You are on page 1of 68

2 Z redakcyjnego biurka CZAS PO KONGRESIE

W NUMERZE

3 KRONIKA I KONGRESU KOCIEWSKIEGO 8 Irena Brucka MAA OJCZYZNA W SZKOACH 9 Wiktor Pepliski WPYW CZASOPIMIENNICTWA POMORSKOKOCIEWSKIEGO NA KSZTATOWANIE WIADOMOCI REGIONALNEJ, cz 1 11 Roman Landowski PRZESTRZENNE OBLICZA MIAST 15 Krystyna Elszkowska OD KOTWICY DO ZAMKU - O herbie Nowego 17 O. Mirosaw Kropidowski STOSUNEK DO WIATA
NUMER UKAZA SI DZIKI POMOCY FINANSOWEJ samorzdw miast i gmin w Czarnej Wodzie, Gniewie, Pelplinie, wieciu RADA PROGRAMOWA przewodniczcy Andrzej Grzyb zastpca przewodniczcego Grayna eko . oraz Jzef Golicki, Kazimierz Ickiewicz. Jan Kulas, dr Maria Pajkowska, Ryszard Szwoch, Jzef Zikowski. REDAGUJ Roman Landowski Wanda Koucka Halina Rudko Mirosawa Szydlik WYDAWCA Kociewski K a n t o r Edytorski Sekcja Wydawnicza Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Aleksandra Skulteta w Tczewie dyrektor Grayna eko ADRES REDAKCJI I WYDAWCY 83-100 Tczew, ul. J. Dbrowskiego 6. tel. (069) 31 35 50 Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrtw, zmiany tytuw oraz poprawek stylistyczno-jzykowych w nadesanych tekstach. DRUKARNIA Wydawnictwo Bernardinum" w Pelplinie redaktor naczelny sekretarz i korekta skad i amanie

26 Jzef Milewski WRD LENYCH CIEEK 29 Katarzyna Kamiska-Walkiewicz OD ZAGADEK DO PIENI 32 KONGRES KOCIEWSKI w obiektywie Jzefa Zikowskiego 36 Ryszard Szwoch PATRONUJE IM MICKIEWICZ 37 Roman Klim WISA I JEJ MUZEUM 41 Bogdan Bieliski RODY ZIEMIASKIE W DAWNYCH RAJKOWACH 43 NA INNYCH AMACH 43 Jzef Milewski DOKUMENT O FILOMATACH POMORSKICH 44 Ks. Jan Sajewicz GOS MAJ SIEROTY, cz 3 51 Nasze promocje WIERSZE ARTURA WIRKUSA 52 Henryk Lemka SAGA RODZINNA, cz 4 57 Kazimierz Ickiewicz PIERWSI OSADNICY Z KASZUB W KANADZIE 60 Maria Pajkowska SOWNICTWO KOCIEWSKIE JAKO PRZEDMIOT BADA 61 Bernard Kaiser O NAZWIE WIECIE 62 Jzef Weltrowski NIEZAPOMNIANY ORDOWNIK WIELKIEJ SPRAWY 63 Pawe Wrzos-Wyczyski MOWA KORZENI"- wiersze 64 Zygmunt Bukowski WIERSZE SERDECZNE

NA OKADCE
S. I Tczewski most o wicie, fot. Mieczysaw Godlewski s. IV Rzeka Wda pod Czarn Wod, fot. Witold Wgrzyn Panorama tczewskiej starwki, fot. Mieczysaw Godlewski Strona II - wewntrzna Wiatrak-holender w Nowem, fot. Krzysztof Jaboski

Wykorzystane fotografie Mieczysawa Godlewskiego pochodz z konkursu fotograficznego Widokwka Tczewa", ogoszonego przez Towarzystwo Mionikw Ziemi Tczewskiej i Miejsk Bibliotek Publiczn, z okazji Dni Tczewa 1995.

Czas po kongresie
Mina ju kongresowa gorczka, ktra w wikszym bd mniejszym stopniu dotkna gwnie organizatorw. Kady przecie chcia, mimo rnicy krcych opinii, by to wielkie zgromadzenie Kociewiakw dobrze wypado. Postarano si, aby 1 kwietnia 1995 roku w Starogardzie Gdaskim inauguracja godny daa kongresowi pocztek, a 21 padziernika w Tczewie rwnie godnie prze prowadzono uroczysto zakoczenia. Midzy tymi dwiema datami, w rodku owej klamry, w ca ym niemal regionie kociewskim miao miejsce wiele ciekawych, interesujcych i mdrych inicjatyw czy zdarze. Miasta obchodziy swoje Dni, byy wystawy, biesiady, spotkania, konkursy i turnieje - w przewa ajcej mierze to wszystko, co mogo si zdarzy, jak co roku, rwnie dobrze bez kongresu. Naley wic sdzi, i to wcale nie te imprezy byy najwaniejsze, skoro i tak przewidziano je w progra mach. Stanowiy pikne urozmaicenia powszechnego Kociewiakw integrowania ku poszukiwa niom wsplnego zawiadczenia o obecnoci na polskiej mapie maych ojczyzn. Mieszkacom tego regionu, zwaszcza tym ktrzy z jego korzeni wyroli, nie trzeba Kociewia tumaczy. Maj go pod skr, dziki ojcom i dziadom, znajomoci wasnego podwrka, ulicy, wsi czy piaszczystej drogi przez las albo zapachu tataraku nad jeziorem. Najedli si biedy z niejednego garnka i potrafili si nasycy radoci skromnych powodze. Czasem s to nawet okazae sukcesy. Regionalnej dumy uczy si powinni szczeglnie ci, ktrzy t ziemi odczuwaj jeszcze jako ducho wo niczyj, niby yciowy pomost czy wysp dla rozbitkw. Pora wic zacz si utosamia z miejscem swego przebywania, zdobywania chleba, rodzenia dzieci czy w kocu ostatniego polet ka pod cmentarn wierzb. Kto na Kociewiu zdecydowa si zarzuci kotwic, moe swj postj ubogaci. A nie ma wikszego bogactwa nad wiedz o ziemi, z ktr czowiek zamierza si zaprzy jani. Warto przy tym pamita, e Kociewie te poszukuje przyjaci, takich co najcenniejsze walory tego regionu potrafi dostrzec i dostpnymi je uczyni. I to chyba bdzie najpilniejszym zadaniem po ukoczeniu tego zgromadzenia. Trzeba zainteresowa tych, ktrzy wrd jeszcze czystej przy rody chc szuka miejsc na wypoczynek, jednoczenie nie niszczc ich. Dlatego rodowici Kociewianie winni jednoczy dowiadczenia, by wszystko co nowe przychodzi tak przyj i ugoci, eby z tego wzajemne pyny poytki. Dzi jeszcze nie wiemy, jakie czas po kongresie owoce wyda. Warto zacz od rzeczy najtru dniejszych: szanowa i uczy szacunku; dla goci drzwi trzyma otworem, a kiedy trzeba powinno si im przypomina, do kogo dom naley. Rzecz w tym, by zawsze by u siebie.

Redaktor

KMR

Kronika
Starogard Gd., 1 kwietnia 1995

Inauguracja I Kongresu Kociewskiego


rozpocza si uroczyst msz w. w kociele w. Mateusza w Starogar dzie Gd., koncelebrowan przez biskupa pelpliskiego, ks. prof. Jana Bernarda Szlag. Przybyych powita prezes Towarzystwa Mionikw Ziemi Kociewskiej, Edmund Falkowski i wiceprezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, wicewojewoda gdaski, prof. Jzef Borzyszkowski. W swojej homilii biskup Jan B. Szlaga m.in. powiedzia: Trzeba uwanie spojrze na region kociewski. na dorobek tego miejsca i cza su, ktry w cigu wiekw pozwala tworzy wiele wspaniaych dziel, innym za cieszy si dorobkiem wszystkiego, co stanowi jeden wielki dom - ojczyzn. Ojczyzna bowiem, to jest ta cz ziemi, ktra jest wszy stkim droga i bliska. (...) To jest ziemia, gdzie poznaje si Boga, jzyk. gdzie si ma swoich rodzicw. Jest wic to sprawa wita, jak wita jest tradycja ziemi, ktr Bg zczy z czowiekim. (...) Po mszy w. w Starogardzkim Centrum Kultury odbya si sesja, dotyczca gwnie historii, kultury i owiaty Kociewia. Prof. Jzef Bo rzyszkowski w referacie Kociewie - Pomorze wsplnota losw mwi o wyrnikach wsplnego systemu wartoci tego regionu. S nimi histo ria, jzyk, religia oraz etos pracy i ycia codziennego mieszkacw. Prof. Zbigniew Grzonka, rektor Uniwersytetu Gdaskiego w swo im wystpieniu Edukacja a przyszo Kociewia przypomnia najistot niejsze zdarzenia, ktre miay wpyw na rozwj nauki w regionie. Zaproponowa stworzenie funduszu stypendialnego, umoliwiajcego zdobycie wyksztacenia najzdolniejszej a niezamonej modziey. Dr Maria Pajkowska, mwic na temat Kociewie w literaturze, okrelia najistotniejsze cechy dialektu kociewskiego w ujciu jzyko znawczym. Podaa szereg przykadw wykorzystania go w rnych for mach literackich, publicystycznych czy popularnonaukowych. Kociewiacy dla regionu i Polski, to temat mgr Ryszarda Szwocha, ktry podkreli dorobek mieszkacw tej ziemi. W swoim referacie wymieni ponad sto osb, rodowitych Kociewian lub dawno na stale tu osiadych, ktrzy swoj dziaalnoci twrcz, publicystyczn, naukow czy gospodarcz rozsawili swj region poza Pomorzem. O Starogardzie, jako wanym redniowiecznym orodku joannitw i Krzyakw mwi dr Jzef Milewski w swoim komunikacie Jubileusz Starogardu - miejsce i rola miasta w dziejach Pomorza. Kocowy komu nikat o dziejach bractw kurkowych i strzeleckich w Starogardzie wygosi kustosz Muzeum Ziemi Kociewskiej, mgr Bogusaw Faltynowski. Uczestnicy kongresu mogli obejrze starannie przygotowan wysta w Kociewie w literaturze i sztuce i posucha wystpu Ludowej Kape li Kociewskiej. Po przerwie obiadowej odbya si dyskusja, ktrej gwn trosk byo oywienie ruchu regionalnego, lepsze wykorzystanie potencjau gospodarczego i umocnienie form edukacji obywatelskiej o regionie. Tego dnia ukaza si pierwszy numer Zapiskw Kociewskich", wznowionych z okazji kongresu. (wg sj. -1 Kongres Kociewski. Pomerania nr 4 1995) .Starogard Gd., 6-7 maja 1995

w kategorii klas VII - VIII I - nie przyznano II - Magorzata Kolaska (Skrcz) Mariola Mazurowska (Nowe); w kategorii szk rednich I - nie przyznano II - Mariola Przewana (Lubichowo) Joanna Kalkowska (Starogard) wyrnienie - Anna Jarzbowska (wiecie); w k a t e g o r i i k o c i e w s k i e j poezji p i e w a n e j I - Marta Wrycza (Lubichowo) II - Barbara Polaska (Starogard) Anna Grabowska (Lubichowo) wyrnienie - Karolina Kamecka (wiecie); Laureaci zaprezentowani zostali w specjalnym koncercie. (wg Mirosawa Molier, wito gwary. Zapiski Kociewskie nr 2,1995) Czarna Woda, 28 maja 1995

Biesiada Literacka
powicona wspczesnej literaturze Kociewia, zostaa zainicjowana przez burnistrza Czarnej Wody, Andrzeja Grzyba, znanego poety i prozaika, przewodniczcego Rady Programowej Kociewskiego Kanto ru Edytorskiego. Dr Maria Pajkowska, dialektolog, nauczyciel akademicki Wyszej Szkoy Pedagogicznej w Bydgoszczy, mwia o gwarze w literaturze lu dowej Kociewia. Jej zdaniem naley ratowa od zapomnienia funkcjo nujce jeszcze formy gwarowe, wykorzystujc je w prozie literackiej, jak uczyni to np. Bernard Sychta w swoich utworach czy Bernard Janowicz w Bajkach kociewskich". O poezji tworzonej na Kociewiu mwi Krzysztof Kuczkowski, po eta i krytyk literacki, w referacie Na tyach wiata czyli w centrum". Referent przyzna, e jego kontakt z poezj tego regionu zacz si od obecnoci w redakcji Kociewskiego Magazynu Regionalnego", gdzie pracowali Andrzej Grzyb i Roman Landowski. Z ich twrczoci dowie dzia si o istnieniu tego urokliwego zaktka Pomorza. Podczas dyskusji, w ktrej uczestniczyli zarwno nestorzy literatury tego regionu, Bolesaw Eckert i Jzef Milewski jak i przedstawicielka najmodszego pokolenia piszcych, Ilona Brzozowska, przewijaa si tro ska o kontynuowanie Kociewskiego Magazynu Regionalnego", pisma zamieszczajcego wszystkie formy literackie, w tym take promujcego na swoich lamach debiutantw. (wg Jzefa Zikowskiego, Biesiadowali literaci - DB 31.05.1995) Czarna Woda, 31 maja 1995 W dniach od 31 maja do 4 czerwca odby si

Spyw Kajakowy
na trasie Czarna Woda-wiecie o dugoci 120 km. Jego organizatorem by Urzd Miejski w Czarnej Wodzie, a uczestniczyy w tej turystycznej imprezie 24 osoby. Podstawow grup stanowia modzie z Zespou Szkl Ponadpodstawowych w Czarnej Wodzie. Organizatorzy zapewnili kajaki i przewz sprztu biwakowego na trasie. Spyw zakoczy si w Kozowie pod wieciem, a na dziedzicu zamku w wieciu wszyscy uczestnicy spdzili ostatni dzie przy ognisku. Ryszard Roman Czarna Woda, 9 wrzenia 1995

finay XIV Konkursu Recytujemy Proz i Poezj Kociewsk".


Wystpio 32 reprezentantw caego regionu - m.in. ze wiecia, Gnie wa, Starogardu, Skrcza, Lubichowa, Nowego. Jury pod przewodnictwem Edmunda Falkowskiego przyznao na stpujce nagrody i wyrnienia: w k a t e g o r i i k l a s I - III I - Aleksandra Lis (Rywad) II - Piotr Lewicki (Lubichowo) Monika Gliniewicz (Gniew) wyrnienie - Monika Brzska (Starogard); w k a t e g o r i i k l a s IV - VI I - Justyna Niedwied (wiecie) Joanna Dering (Lubichowo) II - Urszula Koduska (Starogard) III - Justyna Gocinna (Nowe) wyrnienie - Sylwia Zym (wiecie);

W Starogardzkim Centrum Kultury odbyy si

Sakrum w sztuce wspczesnej


Pod takim tytuem w galerii kocioa MB Czstochowskiej w Czar nej Wodzie otwarto wystaw, ktra czynna bya do koca miesica. Rnorodno interpretacji podziwia mona byo w dwch techni kach twrczoci plastycznej: w malarstwie i grafice. Artyci, prezentuj cy w Czarnej Wodzie cz swych wspaniaych dokona pochodz z trzech orodkw kulturalnych Polski pnocnej - malarze: Leszek Goldyszewicz, Jan Kaja i Irena Kudowicz z Bydgoszczy, Eugeniusz Repczyski

KMR

z Piy, Tadeusz Rupiewicz z Gdaska oraz bydgoski grafik - Jacek Soliski. Prace wymienionych artystw eksponowane byy dotychczas na licznych wystawach w kraju jak i za granic. Spotkanie ze sztuk sakraln pozwolio na chwil refleksji nad y ciem doczesnym. Przybliyo wiat ducha, uczc tego, co nieznane, taje mnicze i niedostpne. Zofia Baczyska Piaseczno, 17 wrzenia 1995

Nowe, 21 maja 1995

Dni Nowego
ktre obchodzono w dniach 19-21 miay bardzo urozaicony przebieg. Modzie z Liceum Oglnoksztaccego i szk podstawowych przygo towaa program powicony regionowi kociewskiemu. Ju 17 maja nauczyciele ze Szkoy Podstawowej nr 1, Krystyna Klufczyska i Grayna Talaka oraz Krystyna Elszkowska z Liceum Oglnoksztaccego podjy si przygotowania wieczornicy, w cza sie ktrej modzie recytowaa wiersze poety z Kociewia, Romana Landowskiego z tomiku pt. Muzyka na wierzby i powiejce niwy". Uczestniczyo w niej dwudziestu trzech recytatorw ze Szkoy Pod stawowej nr 1. Wyrniono czternacie dzieci. One to wziy udzia w szerszej prezentacji tych utworw z okazji Dni Nowego. Zapre zentowano take inne utwory m.in. gadki kociewskie i wiersze Marii Pajkowskiej. Take uczniowie, laureaci ze Szkoy Podstawowej w Trylu zaprezentowali utwory nagrodzone na majowym konkursie pt. Recytujemy proz i poezj kociewska" w Starogardzie Gdaskim. Natomiast w pitek 19 maja na zamku w Nowem odbyo si zako czenie turnieju pt. Mj region i Nowe - moje miasto". Pytania dotyczy y caego regionu, w tym Starogardu i Tczewa. Publiczno w sali widowiskowej zamku wysuchaa koncertu ze spou pieni i taca Piaseckie Kociewiaki" z Piaseczna. Dusz zespou jest 75-letni Teofil Watkowski. mwicy gwar kociewska i grajcy na unikalnej ju harmonii guzikowej. Jzef Zikowski Tczew, 5 padziernika 1995 W Miejskiej Bibliotece Publicznej w Tczewie, w ramach trwajce go I Kongresu Kociewskiego odbya si

II Przegld Zespow Kociewskich


Przegld odby si na zakoczenie Wielkiego Odpustu Piaseckiego ku czci NMP Wadczyni Kociewia i w 100 rocznic urodzin Juliusza Kraziewicza. Zaproszenia wysano do wszystkich aktualnie dziaajcych zespow kociewskich. Mimo deszczowej pogody i chodu przybyo pi zespow: Czerwona jarzbina" z Milejewa, Bukowiacy" z Bukowca k. wiecia, Kolejarz" z Tczewa. Ludowa Kapela Kociewska ze Staro gardu. Kociewiacy" z Gniewa i Piaseckie Kociewiaki". ktry to ze spl peni rol gospodarzy i organizatorw. 30 Przegld rozpoczto o godz. 10 uroczyst msz w., ktrej prze wodniczy ks. bp dr Piotr Krupa, biskup pomocniczy Diecezji Pelpliskiej. Liturgi uwietni udzia zespou Czerwona jarzbina" i Ludo wej Kapeli Kociewskiej. Po mszy w. delegacja uczestnikw zoya kwiaty przed pomnikiem Juliusza Kraziewicza, wybitnego dziaacza spo ecznego, twrcy spdziel i kek rolniczych . Po otwarciu przegldu przez Jana Ejankowskiego, kady uczestni czcy zesp, zgodnie z regulaminem, mia prawo do 20 minutowego wystpu. W sumie by to pikny koncert, ukazujcy jak wartociowy jest kociewski folklor, potraficy czy wspczesno z tradycj. Potem nastpi moment najprzyjemniejszy: kady zesp otrzyma upominki. Pikne, krysztaowe puchary wrczy fundator, Marek Glowala - wspwaciciel przedsibiorstwa Cermag" w Opaleniu. Oka zae kola sterowe przekazali przedstawiciele Wojewdzkiego Zwizku Rolnikw, Kek i Organizacji Rolniczych w Gdasku - Jzef Turczyski i Piotr Holuszczak, jako symbol cigego sterowania ku Piasecznu, kolebki kek rolniczych. Przy tej okazji zapowiedziano podniesienie rangi tego przegldu, ktry zostanie przeksztacony w Festiwal Zespow Folklo rystycznych Kociewia im. Juliusza Kraziewicza o Puchar Prezesa Krajowe go Zwizku Rolnikw. Takie s nadzieje i starania organizatorw. Po przegldzie odbyo si kolejne spotkanie komitetu organizacyj nego 1 Kongresu Kociewskiego. Jan Ejankowski wiecie nAV 3-4 czerwca 1995 W sobot, 3 czerwca odbya si w Urzdzie Miasta uroczysta sesja na temat wiecie nad Wis na Kociewiu''. By to take Dzie Kultu ry Pomorskiej, obchodzony w ramach

konferencja regionalistw
z udziaem przedstawicieli zaproszonych stowarzysze regionalnych: towarzystw mionictwa ziemi, oddziaw terenowych Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego i innych organizacji spoecznych, zajmujcych si problemami turystyki, ochrony przyrody - dziaajcych na obsarze Kociewia. W spotkaniu uczestniczy! prof. Jzef Borzyszkowski, wicewoje woda gdaski, a zarazem przewodniczcy komitetu organizacyjnego I Kongresu Kociewskiego. W swoim wystpieniu przedstawi trady cje polskiego regionalizmu na Kociewiu, a Ryszard Szwoch omwi dziaalno wspczesnych kociewskich organizacji regionalnych. R. L. Tczew, 15 padziernika 1995 Miejska Biblioteka Publiczna w Tczewie bya organizatorem kolej nej imprezy przygotowanej w ramach I Kongresu Kociewskiego. Byo to

Dni wiecia
Jednym z istotnych wydarze, towarzyszcych tej imprezie, byy spo tkania z Dariuszem Piaskiem, autorem przygotowanego do druku Dyp tyku wieckiego". Odbyy si te wystpy zespou Bukowiacy" z Bu kowca i eliminacje rejonowe konkursu Recytujemy Proz i Poezj Kociewska". W Bibliotece Miejskiej otwarto wystaw regionaliw. W przedszkolach i szkoach przeprowadzono szereg zaj w ramach regionalizacji w nauczaniu". Dziaajcy w wieciu Oddzia Kociewski Zrzeszenia KaszubskoPomorskiego wsppracuje z wieloma instytucjami w zakresie popula ryzacji wiedzy o Kociewiu. Dziki tej wsppracy w Przysiersku odso nito tablic powicon patronowi Szkoy Podstawowej - Florianowi Ceynowie. Natomiast w szkoach w Trylu i Nowem n/W przeprowadzo no spotkania p.n. Wok gwary kociewskiej", przeznaczone dla uczniw - uczestnikw konkursu recytatorskiego. 4 czerwca, w niedziel odbyy si imprezy artystyczne na zamku, gdzie powitano uczestnikw Spywu Kajakowego Wd, ktry rozpocz to 31 maja w Czarnej Wodzie. Organizatorem spywu by tamtejszy urzd najmodszego miasta na Po morzu. Piciodniowa impreza turystyczna przebiegaa nastpujc tras: 31V roda Czarna Woda - Mynki 34 km 1 VI czwartek Mynki - Bdno 33 km 2 VI pitek Bdno - Tle 20 km 3 VI sobota Tle-Grdek 19 km 4 VI niedziela Grdek - wiecie (Kozowo) 14 km cznie kajakarze przemierzyli 120 km na widokowo najpikniejszym odcinku rzeki Wdy. Maria Pajkowska

spotkanie redakcji pism samorzdowych


na ktre przybyli przedstawiciele Informatora Pelpliskiego, Subkowianki. Nowin Gniewskich, starogardzkich Zapiskw Kociewskich, Merkuriusza Czarnej Wody oraz tczewskiej Panoramy Miasta i Kociewskiego Magazynu Regionalnego, ktry to kwartalnik wraz z kierownictwem biblioteki peni rol gospodarzy. W spotkaniu ucze stniczy take kierownik Oddziau "Kociewie" Dziennika Batyckie go, red. Tomasz Tukalski. Uczestnicy spotkania mwili o swoich dotychczasowych dowiad czeniach i kopotach, dzielc si rnorodnoci uprawianego dzienni karstwa samorzdowego. Jzef Zikowski Tczew, 17 padziernika 1995 W ramach I Kongresu Kociewskiego i obchodw 35-lecia Central nego Muzeum Morskiego, przy udziale Urzdu Miejskiego i Przedsi biorstwa Budownictwa Wodnego w Tczewie odbyo si w Muzeum Wisy w Tczewie III Sympozjum Wilane

Przyroda i krajobraz Wisy


Sesja obfitowaa w rnorodno problemw z nastpujcymi tematami: - Oglnopolska Kampania Teraz Wisa" (Jacek Boek), - Ornitologiczna Grupa Robocza Doliny Grnej Wisy (Jacek Betlaja),

KMR

- Coraz dalej do rzeki: Przemiany krajobrazu kulturowego Kazimie rza Dolnego (Wojciech Santarek), - Przyroda przeomu rodkowej Wisy w dziaalnoci owiatowej Muzeum Przyrodniczego w Kazimierzu Dolnym (Wiktor Kowalczyk), - Projekt powstania Wilasko-Narwiaskiego Parku Krajobrazowe go (Ewa Gacka-Grzesikiewicz), - Kaskada Dolnej Wisy, realia i mity (Wiesaw Nowicki), - Walory przyrodnicze i krajobrazowe Zespou Nadwilaskich Par kw Krajobrazowych (Jarosaw Pajkowski), - Awifauna Wisy i jej zagroenia (Przemysaw Chylarecki), - Zachowanie krajobrazu Wisy przy uwzgldnieniu zabezpiecze przeciwpowodziowych nizin nadwilaskich (doc. dr hab. Jerzy Ma kowski). Sympozjum zgromadzio 140 uczestnikw z caej Polski. Przybyli przedstawiciele instytutw i placwek naukowych (rwnie PAN), za rzdw parkw krajobrazowych, okrgowych dyrekcji gospodarki wod nej, wojewdzkich zarzdw melioracji i urzdze wodnych, a take pla cwek kulturalnych, muzew i stowarzysze. (wg Romana Klima: Przyroda i krajobraz Wisy. Zapiski Kociewskie nr 4,1995) Tczew, 19 padziernika 1995

Tczew, 21 padziernika 1995 W kwietniu w Starogardzie Gd. rozpocz si I Kongres Kociewski. W czasie jego trwania w wielu miejscowciach wojewdztwa gdaskie go i bydgoskiego odbyy si imprezy prezentujce dorobek kulturalny regionu, natomiast 21 padziernika odbya si w Tczewie

uroczysto zakoczenia I Kongresu Kociewskiego


O godzinie 10 w Zespole Szk Ekonomicznych przy ul. Gdaskiej rozpoczto obrady w dwch zespoach roboczych. Pierwszy zaj si pre zentacj walorw turystycznych Kociewia i moliwociami ich promo cji. Drugi zespl dyskutowa na temat stanu i perspektyw pomorskiego ruchu regionalnego na Kociewiu. Uczestnicy tych zespow roboczych w wyniku odbytej dyskusji opracowali zaczniki, ktre wraz z uchwa stanowi integraln cao dokumentu kocowego Kongresu. W tej czci uroczystoci udostpniona bya ekspozycja Fascynacje folklorem Jzefa Zikowskiego zoona z jego rzeb i zgromadzonych przedmiotw uytku codziennego. Czynne byo take stoisko ksigar skie Kociewskiego Kantom Edytorskiego. O godzinie 1500 w Tczewskim Centrum Kultury przy ul. 1 Maja (dawny Dom Kultury Kolejarza) przewodniczcy Rady Miejskiej w Tcze wie, Mirosaw Ostrowski otworzy obrady plenarne. Prof. Jzef Borzyszkowski, przewodniczcy Komitetu Organizacyj nego I Kongresu Kociewskiego mwi o generalnych zaoeniach tego pierwszego zjazdu Kociewiakw. Potem uczestnikom Kongresu zapro szeni gocie przekazali pozdrowienia i odczytano przysane telegramy. Na temat polityki kulturalnej pastwa w zastpstwie wiceministra kultury i sztuki, Zdzisawa Podkaskiego mwi dyrektor Departamentu Ksiki i Upowszechnienia Kultury w tym resorcie, Maciej Klimczak. Prof. Wiktor Pepliski, pracownik naukowy Uniwersytetu Gdaskiego przedstawi referat zatytuowany Wpyw czasopimiennictwa pomorskokociewskiego na ksztatowanie wiadomoci regionalnej, w ktrym duo miejsca autor powici Kociewskiemu Magazynowi Regionalnemu". O szansach i barierach rozwoju spoeczno-gospodarczego regionu kociewskiego mwia Grayna Zieliska, dyrektor Wojewdzkiego Urz du Pracy w Gdasku. Podczas przerwy uczestnicy obrad plenarnych mogli zapozna si z wystawami promocyjnymi poszczeglnych gmin kociewskich, a take z dorobkiem wydawniczym Kociewskiego Kantoru Edytorskiego w Tcze wie i Towarzystwa Mionikw Ziemi Kociewskiej w Starogardzie Gd. W kocowej czci obrad ponownie wystpi przewodniczcy Komite tu Organizacyjnego Kongresu, prof Jzef Borzyszkowski przedstwiajc pro jekt uchway wraz z tekstami z zacznikw zespow roboczych. Uchwaa przyjta zostaa jednogonie przez aklamacj. Pene teksty dokumentw kocowych I Kongresu Kociewskiego publikujemy na nastpnych stronach. Artystycznym uwieczeniem Kongresu by koncert, ktry odby si o godzinie 1800 w farze Podwyszenia Krzya witego. Chr modzieowy Juventus pod dyrekcj Kazimierza Ostrowskiego oraz solici i recytatorzy wykonali msz - oratorium Panie powstarzymaj gos ostatniego dzwonu Wojciecha i Damiana Galiskich z tekstami Romana Landowskiego. Podobnie jak podczas inauguracji w Starogardzie Gd. Kongres roz poczto msz, rwnie w Tczewie uroczysto zakoczono eucharysti koncelebrowan pod przewodnictwem ks. biskupa prof. Jana B. Szlagi. J. Z. i R. L.
30

Kociewska sztuka ludowa


to tytu wystawy, ktra zostaa otwarta w Muzeum Wisy dwa dni przed uroczystoci zakoczenia I Kongresu Kociewskiego. Licznie reprezentowana bya rzeba ludowa z elementami plastyki obrzdo wej. Wystawiono prace najwybitniejszych rzebiarzy regionu - nie yjcych ju Stanisawa Rekowskiego, Jana Giedona i Alojzego Stawowego, a take cigle tworzcych jeszcze - Alfonsa Paschilke, Zyg munta Bukowskiego, Edmunda Zieliskiego, Jerzego Makowskiego. Ekspozycj uzupeniay autentyczne przedmioty codziennego uytku, wywodzce si z krgu dawnej kultury ludowej. Byy to ory ginalne wyroby ze somy, wikliny, korzeni, nosidla. yki, foremki do masa itp. Wyroby kowalskie na wystawie reprezentowa Andrzej Stakowiak z Tczewa. Z tej samej miejscowoci pochodzcy Wojciech Lesiski eksponowa sze prac z malarstwa na szkle o tematyce wila nej. Warto w tym miejscu wspomnie, e artysta ten uczestniczy w wielu ju konkursach i wystawach, uzyskujc szereg nagrd i wy rnie. Haft kociewski by szczeglnie bogato wyeksponowany dziki ocalaym pracom Marii Wespowej. Natomiast jeden przykad haftu Ma gorzaty Garnyszowej pozwoli na dokonanie porwna midzy obiema szkoami haftu kociewskiego. Obejrze mona byo take autentyczne ludowe instrumenty muzycz ne, a oryginalny strj ludowy kobiecy z XIX wieku pozwoli uzupeni wyobrani o dawnych tacach kociewskich. cznie wystawiono 229 eksponatw. Udostpnili je poszczeglni twrcy, a take ze swoich zbiorw Muzeum Ziemi Kociewskiej w Starogardzie Gd. oraz Oddzia Etnografii Muzem Narodowego w Gdasku. (wg Romana Klima: Kociewska sztuka ludowa, Zapiski Kociewskie nr4,1995)

T ksik naley przeczyta

czasie trwania I Kongresu Kociewskiego ukazaa si wreszcie, od lat oczekiwana, ksika pt. Kulturo ludowo Kociewia, wyda na przez Kociewski Kantor Edytorski. 0 potrzebie jej opracowania zdecydowano w 1987 roku, po otwarciu pierwszej pokonkursowej wystawy Wspczesna sztu ka ludowa Kociewia". Inicjatorem wydania tej publikacji by Jerzy Kiedrowski. Koncepcja redakcyjna ksiki przebiegaa do opornie i czsto ulegaa merytorycznym zmianom. Ponadto, w trakcie prac przygotowawczych zmienili si autorzy kilku rozdziaw. No opnienie wpyw miay rwnie, ju wwczas, pojawiajce si trudno ci finansowe. W kocu powstaa jednak publikacja zawierajca materia zrnicowny, ale bardzo wartociowy. Wrd omiu rozdziaw, omawiajcych poszczeglne dziedzi ny sztuki i artystycznego rzemiosa ludowego, najobszer niejszy jest szkic Teresy Przay Rk dziel, omawiajcy

tradycyjne rkodzieo ludowe: garncarstwo, plecionkar stwo, plastyk obrzdow, rzeb i malarstwo. 0 malarstwie na szkle, w odrbnym rozdziale, pi sze Wojciech Lesiski, jakoby zwierzajc si z wasnych dowiadcze warsztatowych, pogbionych wiedz teo retyczn o tej dziedzinie twrczoci. Cennym materiaem jest rozdzia Jerzego Kuniewskiego 0 kunii kowalach, ktry po raz pierwszy w lite raturze przedmiotu omawia zanika ju tradycj kowal stwa na Kociewiu. 0 hafcie ludowym dwch szk kociewskich - Marii Wespowej i Magorzyty Garnyszowej - pisze Roman Lan dowski, przekazujc proces rekonstruowanio wzornictwa, ktry mia miejsce w latach 70. Plon konkursw Wspczesna sztuka ludowa Kocie wia" zebra dla potrzeb tej publikacji Kazimierz Ickiewicz. Ksika zawiera take trzy cenne przedruki prac zamieszczonych w innych publikacjach. Rozdzia Strj ludowy, nieyjcego ju Longina Malickiego zosta prze

niesiony z jego ksiki Kociewska sztuka ludowa (Gdask, 1973), a Dokumentacja folkloru muzycznego Danuty Popinigis i Magorzyty Makowiak-Koszykowskiej przedrukowana zostaa z Kociewia wmuzyce, stanowi cego plon Oglnopolskiej Sesji Naukowej, ktra odbya si w 1983 roku w Starogardzie Gd. Cao otwiera niezbdny dla ksiki rozdzia Jzefa Golickiego Co o Kociewiu wiedzie warto, ktry uatwia czytelnikom ogln orientacj w problematyce etnogra ficznej tego regionu. Ksika bogato lustrowana, jest bardzo przydatnym przewodnikiem po kulturze folklorystycznej Kociewia. Win na zainteresowa szczeglnie tych, ktrzy zamierzaj zaj si regionalizacj w nauczaniu, a wic wszystkich nauczy cieli i propagatorw ruchu regionalnego.

(rl)

Kultura ludowa Kociewia (prac. zbir.). Kociewski Kantor Edy torski, Tczew 1995.224 s, 1141. ISBN 83-85026-30-4

KMR

UCHWAA I KONGRESU KOCIEWSKIEGO

ociewie jest nasz ma, pomorsk ojczyzn. wia domi jego walorw kulturalnych i dorobku cywilizacyjne go, w czasie trwania I Kongresu Kociewskiego podj limy zadanie okrelenia jego przyszoci i naszej zbiorowej za ni odpowiedzialnoci. Cenimy sobie dziedzictwo otrzymane po naszych przodkach. Chcemy je pomnaa dla dobra Kociewia, Pomorza i Rzeczypospolitej. I Kongres Kociewski jest wiadectwem kociewskiej, pomor skiej tosamoci regionalnej. Jest naszym szczeglnym zadaniem upowszechnianie wiadomoci budowania przyszego losu caej wsplnoty zamieszkujcej ten region. Pomorze - Rzeczypospolita to nasz zbiorowy obowizek. 1. Samorzdno na Pomorzu

3. Edukacja szans przyszoci

ewolucja wolnoci zaowocowaa przede wszystkim suk cesem samorzdw. Wywoay one ogromn ludzk, spoeczn aktywno. Uwiadomiy mieszkacom gmin i miast ich zwizek i odpowiedzialno za najblisze otoczenie. Na uczyy wielu, jak by aktywnym obywatelem. Dzi konieczna jest kontynuacja reform samorzdowych. Nowy ustrj terytorialny pa stwa musi przynie wzmocnienie i rozbudowanie samorzdu lo kalnego oraz utworzenie samorzdnych regionw. Uwaamy za konieczne powstanie regionu Pomorza Nadwilaskiego, czce go wszystkich mieszkacw znad Dolnej Wisy: z Kociewia, Ka szub i Borw Tucholskich, Powila i uaw, Ziemi Chemiskiej i Lubawskiej. Tradycje samorzdowe na Kociewiu s bardzo bogate. Naszym zadaniem jest ich upowszechnianie i twrcze rozwinicie. Przede wszystkim trzeba podkrela wan rol gmin, stanowicych pod staw samorzdnoci terytorialnej. Szczeglna powinno spoczy wa tu na dziaaczach regionalnych i samorzdowych, ktrzy odpo wiedzialni s za publiczny wizerunek samorzdu i wadzy lokalnej. Winnimy dba o etyk ycia publicznego. 2. Gospodarny region

roblemy gospodarcze i spoeczne, w tym szczeglnie bezro bocie, mog by skutecznie rozwizywane tylko w spo ecznoci silnie zakorzenionej we wasnym wiecie war toci, wiadomej swojej tosamoci a jednoczenie szeroko otwartej na procesy zachodzce w otaczajcym wiecie. Naszym wycho wawczym ideaem winien by wiaty i aktywny obywatel, znaj cy tradycj regionu oraz czerpicy z dorobku wspczesnej cywili zacji. Dlatego potrzebny jest szeroki program rozbudzania aspira cji edukacyjnych. Konieczna jest wsppraca wadz owiatowych i nauczycieli, samorzdw,Kocioa oraz organizacji regionalnych, tak aby stworzy wzorcowy model ksztacenia, odpowiadajcy wy mogom, ktre niesie przyszo. W nim wielk rol przypisujemy regionalizacji nauczania, tj. wprowadzanie w sposb maksymalnie szeroki wszelkich form upowszechnienia wiedzy o naszym regionie w cay proces dydaktyczny i wychowawczy. Silny emocjonalny zwi zek z Ma Ojczyzn, opary na rzetelnej wiedzy, moe by podsta w autentycznego patriotyzmu i umiowania Wielkiej Ojczyzny. Uznajc, e jako ycia oraz przyszo regionu zale od po ziomu wyksztacenia jego mieszkacw, winnimy zmierza ku zbudowaniu systemu pomocy materialnej, ktry zapewniby wszy stkim zdolnym dzieciom odebranie odpowiedniego wyksztacenia, bez wzgldu na sytuacj materialn rodzicw. Jako spoeczno silnie zwizana, z etosem kulturowym Po morza, uznajemy za konieczne oparcie systemu edukacyjnego oraz wszelkiej aktywnoci publicznej o uniwersalne wartoci kultury europejskiej, ktrej zasadniczymi elementami s dziedzictwo chrze cijastwa i cywilizacji rdziemnomorskiej. 4. Ruch regionalny w rozwijaniu kultury Kociewia

ociewie stoi obecnie przed duymi problemami gospodarczymi i spoecznymi. Bez aktywnoci, mobilizacji r. nych rodowisk oraz operatywnoci samorzdw po konanie tych problemw jest niemoliwe. Tym pilniejsz jest potrzeba dalszych ustrojowych reform oraz mobilizowania ca ej spoecznoci regionalnej tak, aby sprosta wyzwaniom przy szoci. Kociewie ma ogromne tradycje pracy organicznej. Etos go spodarnoci i pracowitoci jest nadal silnie obecny w systemie wartoci Kociewiakw. To ogromna szansa i kapita. Naszym za daniem jest jego uruchomienie i pomnoenie. Szczegln szans widzimy w ubogacaniu walorw turystycz nych regionu i ich promocji. Jednoczenie musimy zadba, aby rozwj turystyki, restrukturyzacja przemysu i dwignicie do daw nej wietnoci rolnictwa nie przynioso ze sob zniszczenia rodo wiska naturalnego. Pozostawienie przyszym pokoleniom niena ruszonego skarbu, w postaci czystego rodowiska naturalnego, win no by zasad, ktr kierowa si musz wszyscy - samorzdy, rolnicy, przedsibiorcy, wreszcie politycy. Dorobek cywilizacyjny Kociewia jest znaczcy. wiadczy on o zapobiegliwoci naszych przodkw, ich rozsdku i wytrwaoci. Jestemy zobowizani wobec przeszych i przyszych pokole ten dorobek pomnoy i rozpropagowa.

omorski ruch regionalny na trwale wpisa si w krajobraz kulturowy Kociewia. Dzi stoj przed nim nowe zada nia. Prcz pielgnacji i rozwijania tradycyjnej kultury ko ciewskiej, dbaoci o zachowanie gwary, rozwj pimiennictwa i wydawania nowych pozycji ksikowych, celem regionalistw winno by pobudzenie wszelkiej aktywnoci publicznej rwnie w sferze gospodarczej i politycznej. Ruch regionalny musi by part nerem i oparciem dla samorzdw. Moemy i powinnimy czer pa z tradycji wczeniejszych pokole regionalistw kociewskich, ale take siga do osigni bliszych i dalszych ssiadw, czer pa wzory sprawdzone gdzie indziej, szuka nowych pomysw. Jako dziaacze regionalni Kociewia zobowizani jestemy wczy si w budowanie nowoczesnego programu regionalizmu pomor skiego. Podejmujc inicjatyw zgoszon podczas II Kongresu Ka szubskiego, uznajemy za konieczne, aby po Kongresie Kaszubskim i Kongresie Kociewskim odby si w 1997 roku, Roku 1000-lecia Gdaska i 700-lecia Gniewa, Kongres Pomorski, ktry winien sta si manifestacj pomorskiej tosamoci i solidarnoci, a zarazem okazj do umacniania wizi, czcych wszystkich mieszkacw caego Pomorza - od Szczecina po Elblg i od Gdaska po Toru. Wzywamy wszystkich pomorskich regionalistw do wsplne go przygotowania wielkiego Kongresu Pomorskiego i wikszego zaangaowania na rzecz przebudowy naszego wsplnego mieszka nia w europejskim domu - Rzeczypospolitej! Naszym obowizkiem, jako Pomorzan, Kociewiakw, winno by pomnaanie zasobnoci naszej Maej Ojczyzny. Oszczdni, dobrze zorganizowani, pracowici, codziennie rbmy to, co do nas naley, pamitajc, e przyszo tworzy si kadego dnia.

36

KMR

Zacznik do Uchway I Kongresu Kociewskiego (wyniki obrad zespou problemowego dyskutujcego o walorach turystycznych Kociewia i ich promocji jako czynnik rozwoju gospodarczego). Przyroda i krajobraz, zabytki i historia oraz ludzie wyodrbniaj z morza innych "maych ojczyzn", niezwykle oryginalny region jakim jest Kociewie. Jego wizerunek w tej wieloci jest znaczco wyrazisty i atrakcyjny. W sensie turystycznym jest to obszar ogrom nych potencjalnych moliwoci., ktrych obecny stopie wykorzy stania jest prawie zerowy. Turystyka moe sta si sil napdow rozwoju gospodarczego tego regionu, tak jak to dzieje si na caym wiecie. Wartoci przyrodnicze, kulturowe i historyczne s w tym procesie najlepsz gwarancj. Kociewie czeka na wykorzystanie tej ogromnej szansy, dla ktrej waciwie nie ma innej alternaty wy. Postawienie na turystyk na Kociewiu jest w rezultacie najlep sz form jego harmonijnego wykorzystania - w zgodzie z natur. Dlatego te uczestnicy I Kongresu Kociewskiego po uprzednich sondaach podczas spotka w ramach Kociewskiego Porozumienia Samorzdowego i po obradach w zespole problemowym podczas za koczenia I Kongresu Kociewskiego przyjmuj nastpujcy program dziaania w zakresie turystyki: 1. Otoczy szczegln opiek i wspomaga rozwj agroturyzmu jako nowej formy turystyki i wypoczynku, stanowicej dla rolnika alternatywne rdo dochodu. Jest to dodatkowy dochd przewy szajcy niejednokrotnie dochd z produkcji rolniczej, a po uzyskaniu wieku emerytalnego znaczcy dodatek do skromnej emerytury. Agroturyzm wie si take z moliwoci nawizania kontaktw z innymi ludmi i utrzymaniem gospodarstwa w dobrym stanie technicznym. W przedsiwziciach z rozwojem agroturyzmu naley wykorzysta dowiadczenia Orodka Doradztwa Rolniczego w Gdasku-Lipcach i gminy Chmielno. 2. Doprowadzi do wydawania wsplnego informatora kociew skiego jako wydawnictwa promujcego walory turystyczne Kocie wia, jak rwnie wsplnych materiaw reklamowych. 3. Walory turystyczne Kociewia powinny by w sposb rosncy wpisywane w wojewdzkie programy turystyczne. 4. Opracowa i wytyczy trasy wycieczkowe po Kociewiu. adre sowane do profesjonalnych instytucji turystycznych oraz nowe szlaki turystyczne, szczeglnie promujce zabytki, osobliwoci przyrody i cenne wartoci historyczne, a w tym biegnce wzdu Wdy i Wie rzycy, a take Wisy. 5. Popiera udzia w targach i wystawach turystycznych. 6. Dy do tworzenia baz informacji turystycznej w kadej gmi nie, opierajc si na blibliolekach, gminnych orodkach kultury lub penomocnikach wjtw ds. turystyki. Ustali formy ich wykorzy stania, podj dziaania majce na celu utworzenie globalnej dla Ko ciewia bazy informacji turystycznej. 7. Celem szerokiej promocji Kociewia, powodowa jak najczst sze wyjazdy studyjne dziennikarzy i przedstawicieli biur podry na jego obszar, przeprowadzi analiz celowoci powoania Kociewskiego Towarzystwa Turystycznego, reaktywacji Oddziaw PTTK w Tcze wie i Starogardzie Gdaskim lub utworzenia Kociewskich Klubw Turystycznych - w miejscowociach, gdzie warunki na to pozwol pod auspicjami Kociewskiego Porozumienia Samorzdowego lub Federacji Kociewskiej, jeli taka powstanie. Popiera i stwarza mo liwoci rozwoju takim inicjatywom jak np. utworzenie Stowarzysze nia Turystycznego Gmin Kociewskich "Br". 8. Poprze program ekologiczny przygotowa do organizacji Nadwilaskich Igrzysk Olimpijskich - Warszawa 2012. a w tym dla inicjatywy utworzenia Zwizku Gmin Nadwilaskich (take tczew skiej inicjatywy w tym zakresie) i programom ekorozwoju gmin obej mujcym edukacj ekologiczn, wspieranie rozwoju "czystej produk cji" rolnictwa ekologicznego, ekotyrystyki, wsplnych instytucji finansowych, zachowania przyrodniczego i kulturowego dziedzictwa doliny Wisy, a take dla przedsiwzicia wytyczenia Nadwilaskiej Drogi Rowerowo-Biegowej, czcej wzdu brzegu Wisy Karpaty z Batykiem. Suy ona bdzie rozwojowi masowego sportu, pro mocji zdrowego stylu ycia, turystyce kolarskiej, pieszej, konnej, edu kacji przyrodniczej i historycznej.

9. Popiera ide tworzenia parkw krajobrazowych, w tym ko ciewskiego parku krajobrazowego, jako obszarw ochronnych naj bardziej sprzyjajcych turystyce, organizowa dziaania majce na celu ochron rodowiska i dziedzictwa kulturowego. 10. Organizowa, popiera i rozwija konkursy promujce tury styk i krajoznawstwo na Kociewiu (jako przykad mona przytoczy konkurs zorganizowany przez Urzd Rejonowy w Tczewie, wsplnie z Kuratorium Owiaty i Wydziaem Kultury, Nauki i Sportu UW w Gdasku, oraz Wydawnictwem Pomorskim i firm Magr, roz strzygnity w dn. 20.10.1995 r., a take konkursy Muzeum Wisy, Towarzystwa Mionikw Wisy i Nadwilaskiego Klubu Krajoznaw czego "TRSOW"). 11. Dy do stworzenia stanowiska ds. turystyki w kadej gminie. 12. Zorganizowa turystyczny podmiot gospodarczy koordynuj cy dziaania gmin w tym zekresie. 13. Dy do przeprowadzenia inwentaryzacji produktu turystycz nego na Kociewiu. 14. Organizowa szkolenia i edukacj w zakresie szeroko pojtej turystyki, ale take regionalizmu, dziedzictwa przyrodniczego i kul turalnego. 15. Tworzy baz turystyczn odpowiadajc wymogom wsp czesnoci, w zgodzie z zasadami ochrony przyrody i krajobrazu kulturowego. 16. Dy do wprowadzenia rozwiza architektonicznych, szcze glnie na wsi w opierajcych si o rodzime tradycyjno-historyczne wzory, wypracowane w cigu pokole (dotyczy to take osiedli domkw letniskowych). 17. Reaktywowa program kulturalny z "Biegiem dolnej Wisy", ktry powsta z inicjatywy Rady Kultury w Tczewie. 1 8. Czyni starania o integracj Kociewia. 19. Rozpozna moliwoci gmin kociewskich w zakresie korzysta nia z funduszy europejskich. 20. Stworzy moliwoci rozwoju turystyki modzieowej, pod krelajc jej aspekt wychowawczy i dydaktyczny. 21. Powoa do 15 listopada Kociewsk Komisj Turystyczno-Krajoznawcz, zoon z przedstawicieli gmin Kociewia, w celu organi zacyjno-technicznej obsugi przyjtego programu. 22. Wykorzysta w dalszych dziaaniach wszystkie inne bardzo liczne glosy, propozycje, wskazania i opinie jakie zostay przedsta wione podczas obrad zespou problemowego. Przewodniczcy obrad zespou problemowego mgr in. Roman Klim

Zesp problemowy debatujcy nad stanem i perspektywa mi pomorskiego ruchu regionalnego na Kociewiu dyskutujc o zadaniach i zobowizaniach czekajcych kociewskich regiona listw w przyszoci uznaje za szczeglnie wane: 1. Stworzenie w gminach systemu wspierania finansowego orga nizacji spoecznych. 2. Inicjowanie spotka rodzin kociewskich, mogcych wspiera odkrywanie tradycji i histori Kociewia oraz interpretowanie lokalnej spoecznoci. 3. Uwraliwianie rodkw masowego przekazu na zagadnienia regionalne oraz rozwijanie wsppracy dziaaczy regionalnych z dzien nikarzami, w tym take istotne jest by doprowadzi do zaistnienia problematyki kociewskiej w telewizji. 4. Intensywne wymienianie informacji pomidzy organizacjami regionalnymi dziaajcymi na Kociewiu. 5. Dbanie o rozwj wsplnych przedsiwzi kulturalnych o za sigu oglnokociewskim, w tym Przegldu Zespow Folklorystycz nych w Piasecznie oraz konkursu recytotarskiego. 6. Zbudowanie systemu wspierania dziaalnoci wydawni czej, kociewskiego czasopimiennictwa, a w szczeglnoci Ko ciewskiego Magazynu Regionalnego", Zapiskw Kociewskich" i Pomeranii".

KMR

IRENA BRUCKA

Maa Ojczyzna w szkoach

O regionalizacji w n a u c z a n i u na K o c i e w i u
oraz wszelkiej aktywnoci publicznej o uniwersalne war toci kultury europejskiej, ktrej zasadniczym elementem jest dziedzictwo chrzecijastwa i cywilizacji rdziemno morskiej. Tak jak zauwaaj autorzy Zaoe Programowych pro blemy regionu w wielu szkoach i placwkach (...) uznawa no zawsze za bardzo wane i od lat s realizowane. Z moich wieloletnich dowiadcze metodyka i doradcy nauczycieli jzyka polskiego wynika, e byo tak i w wielu szkoach Kociewia. Nauczyciele przedszkoli i szk podsta wowych dostrzegali w programach nauczania takie zagadnie nia, ktre umoliwiay im wczenie do wychowania i nau czania treci mwicych o ich Maej Ojczynie. Poszerzali te te treci, gdzie tylko to byo moliwe, by ukaza sw Ziemi w penym wietle kulturowego pikna. Tak od lat czyni: dr Maria Pajkowska ze wiecia, Jan Ejankowski z Piaseczna, Krystyna Elszkowska z Nowego; tak czyni nauczyciele Zblewa, Pinczyna, Swaroyna, No wej Cerkwi, Morzeszczyna, Starogardu, Tczewa i wielu, wielu innych z naszego regionu. Tak prbuje te od lat uczy regionu" autorka niniejszego artykuu. W tych waych dziaaniach nauczycielom su pomoc Starogardzkie Centrum Kultury i Muzeum Ziemi Kociew skiej, Muzeum Wisy w Tczewie i Muzeum Ruchu Ludo wego w Piasecznie, biblioteki, mionicy Kociewia i twrcy wywodzcy si z Naszej Ziemi, a skupieni w starogardzkim Towarzystwie Mionikw Ziemi Kociewskiej, Towarzy stwie Mionikw Ziemi Tczewskiej, w regionalnych oddzia ach Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Tczewie, wie ciu, Czarnej Wodzie, Zblewie, Bukowcu, Kaliskach, Pelpli nie, Piasecznie... Dowiadczeniem wspieraj nas ssiedzi - Kaszubi. Za wsze s z nami gorcy zwolennicy edukacji regionalnej wicewojewoda prof. Jzef Borzyszkowski oraz dr Maria Pajkowska. Cenn wiedz su nam nasze czasopisma: Kociewski Magazyn Regionalny ", Zapiski Kociewskie" oraz Pomerania''. Pomagaj w poznawaniu pikna, historii ojczystej ziemi dotd opublikowane przewodniki i opracowania oraz litera tura pikna ju istniejca jak Saga kociewska" Bolesawa Eckerta i tworzona wspczenie przez utalentowanych, a wci zbyt mao znanych poetw i pisarzy Naszej Ziemi. Modzie z dum i czci oglda wspaniale zabytki Pel plina, Piaseczna, Gniewa, wiecia czy Nowego i innych miejsc. Zapoznaj nas z nimi zawsze serdeczni, gboko czu jcy potrzeb wychowania regionalnego duchowni i wiec cy mionicy Ziemi Kociewskiej. Nauczyciele regionalici sigaj po to wszystko, by pomc modym rozsmakowa si w piknie tradycji, su cej wspczesnoci Naszej Maej Ojczyzny - Kociewia.

padzierniku ubiegego roku dotary do kurato riw owiaty i wojewdzkich orodkw meto dycznych Zaoenia Programowe Ministerstwa Edukacji Narodowej zatytuowane Dziedzictwo kulturowe w regionie. To wane i oczekiwane przez nauczycieli prze sanie wadz owiatowych zbiego si w czasie z zakocze niem I Kongresu Kociewskiego i stao si jakby pieczci potwierdzajc suszno dotychczasowych poczyna nau czycieli, dziaaczy spoecznych oraz instytucji samorzdo wych i kulturalnych w dziedzinie edukacji regionalnej. Pod sekretarz Stanu MEN, Danuta Grabowska, odwoujc si do Ustawy o systemie owiaty z dnia 7 wrzenia 1991 r. przy pomina w Zaoeniach Programowych, i owiata (...) suy rozwijaniu u modziey poczucia odpowiedzialnoci, mio ci ojczyzny oraz poszanowania dla polskiego dziedzictwa kulturowego, przy jednoczesnym otwarciu si na wartoci kultur Europy i wiata. Celem tych zaoe do programu nauczania ma by wic nadanie nalenej rangi ksztaceniu i wychowaniu regional nemu, peniejsze poznanie wasnej kultury, dziedzictwa historycznego, ksztatowanie wiadomych swych moliwo ci i powinnoci obywateli kraju i swojej maej ojczyzny ", ale take ksztatowanie postaw otwartych, nastawionych na zrozumienie innych ludzkich kultur, zblienie europejskie. Zacznikami do Zaoe s: Karta regionalizmu polskiego uchwalona na V Kongresie Regionalnych Towarzystw Kul tury, Rekomendacja o Ochronie Folkloru i Sztuki Ludowej uchwalona na 25-tej sesji Konferencji Generalnej UNESCO, Dokumenty Kocowe Konferencji Narodw Zjednoczonych (rodowisko i Rozwj") z 3-14 czerwca 1992 r. oraz Mi dzynarodowa Karta Edukacji Geograficznej. Zaoenia MEN pozostaj w doskonaej harmonii z Uchwa I Kongresu Kociewskiego, ktra w punkcie 3 za tytuowanym Edukacja szans przyszoci stwierdza, i Naszym wychowawczym ideaem winien by wiaty i ak tywny obywatel, znajcy tradycj regionu oraz czerpicy z dorobku wspczesnej cywilizacji. Dlatego potrzebny jest szeroki program rozbudzania aspiracji edukacyjnych. Ko nieczna jest wsppraca wadz owiatowych i nauczycieli, samorzdw, Kocioa oraz organizacji regionalnych, tak aby stworzy wzorcowy model ksztacenia, odpowiadajcy wymogom, ktre niesie przyszo. W nim wielk rol przy pisujemy regionalizacji nauczania, tj. wprowadzaniu w spo sb maksymalnie szeroki wszelkich form upowszechniania wiedzy o naszym regionie w cay proces dydaktyczny i wy chowawczy. Silny, emocjonalny zwizek z Ma Ojczyzn, oparty na rzetelnej wiedzy, moe by podstaw autentycz nego patriotyzmu i umiowania Wielkiej Ojczyzny. (...) Jako spoeczno silnie zwizana z etosem kulturowym Pomo rza, uznajemy za konieczne oparcie systemu edukacyjnego

KMR

WIKTOR PEPLISKI

Wpyw czasopimiennictwa pomorsko-kociewskiego na ksztatowanie wiadomoci regionalnej

ona sformuowa tez, e wiadomo re gionalna ma cisy zwizek z poziomem ycia umysowego rodowisk lokalnych, jako cz ci skadow caoksztatu ycia duchowego mieszka cw regionu. To ycie umysowe jest wypadkow poziomu cywilizacyjnego regionu i oywienia intelektu alnego miejscowych elit. Ksztatowane w trakcie roz woju procesu historycznego s kodowane tradycj, w tym w postaci zapisw pimienniczych, bdcych specyficznym wytworem aktywnoci lokalnych elit. Patrzc w ten sposb na funkcjonowanie wiado moci regionalnej na Kociewiu, warto skonstatowa fakt, e te tradycje pimiennicze - jak ju wspomniano - b dce zarwno wytworem miejscowych elit jak rwnie ich kreatorem, s stosunkowo bogate. Chciabym skoncentrowa si zarwno na tradycjach, jak i wspczesnej dziaalnoci edytorskiej w zakresie cza sopimiennictwa. Dla chccych ogarn cao proble mu pomocna bdzie opisowa bibliografia Jzefa Milew skiego wydana w Gdasku w 1980 r. pt. Kociewie w pimiennictwie i druku. Analiz tych tradycji trzeba ju rozpocz od drugiej poowy XIX wieku, kiedy powstay tu pisma polskie, wywierajce znaczcy wpyw na ksztatowanie wiado moci, a w zwizku z tym - postaw zbiorowych miejsco wych spoecznoci. Na charakterystyczne dla tego okresu oywienie narodowe i intelektualne regionu niezwykle istotny wpyw miao powstanie w Pelplinie w 1869 r. P i e l g r z y m a " - jednego z najstarszych i najbardziej aktywnych pism pomorskich. Pielgrzym" powsta z inicjatywy trzech profesorw miejscowego Collegium Marianum - ks. dr Juliusza Pobockiego, ks. Ignacego Ograbiszewskiego, ks. Konstantego Zalewskiego oraz syndyka biskupiego, Juliana Wagnera. Jego wydawc by ksigarz i drukarz, Jan Nepomucem Roman, a pierw szym redaktorem ks. Szczepan Keller. Pismo po pocztkowej koncentracji na szeroko po jtej tematyce religijnej i obyczajowej, wobec cigle nasilajcego si procesu germanizacji ludnoci polskiej przez wadze pruskie, od 1876 r. przez zawarto swo jej treci zaczo uczestniczy w szeroko pojtej akcji organizowania wiadomoci narodowej ludnoci pomorskiej. Oprcz oddziaywania na lokalne rodowiska na ca ym Pomorzu, Pielgrzym" przez zawarto swojej tre ci skupia wok siebie czonkw elit intelektualnych Pomorza. To wanie wok Pielgrzyma" uksztatowa a si i z nim wsppracowaa tzw. pelpliska szkoy

historyczna w osobach Stanisawa Kujota, Wadysawa Lgi i Alfonsa Makowskiego. Zarwno na amach pisma, jak i w postaci osobnych publikacji ksikowych drukowanych przez wydawnictwo Pielgrzyma", upo wszechniali oni wiedz o lokalnych zabytkach i trady cjach sakralnych, historii regionu, zjawiskach spoecz nych i kulturowych. W okresie intensywnej germaniza cji miao to znaczcy wpyw na ksztatowanie postaw narodowych i rozbudzenie zainteresowania regionem, na co bez wtpienia istotny wpyw mia wysoki jak na wczesne czasy nakad Pielgrzyma", liczcy np. w 1907 r. 15.500 egz. 1 , co pozwalao rwnie na od dziaywanie na cay teren Pomorza (szczeglnie na jego pnocn cz), a take inne czci zaboru pruskiego. Podobne znaczenie miay edycje ksikowe wydawnic twa Pielgrzyma" - zarwno o treci sakralnej jak i wiec kiej, krrych w latach 1969-1918 wydano okoo 200 ty tuw i z czego wiele dotyczyo problematyki regionu kociewskiego. W okresie zaboru pruskiego Pielgrzym" afirmowa szeroko pojt ide solidaryzmu narodowego i niezwy kle ostro wystpowa przeciwko wszelkim odstpstwom w tym zakresie. Warto chociaby przypomnie nega tywny stosunek Pielgrzyma" do Modokaszubw i idei upowszechnianych na amach powstaego w 1908 r. w Kocierzynie i redagowanego przez A. Majkowskie go Gryfa", ktrych oskarono o separatyzm" i rozbi janie jednoci narodowej, co miao dziaa na korzy pastwa pruskiego. W wypadku Majkowskiego ferowa no tak radykalne sdy, e doprowadzio to do procesu sdowego, gdzie Majkowski oskary jednego z redak 2 torw pisma . Innym pismem, ktre w tym okresie wyrniao si zakresem oddziaywania na wiadomo mieszkacw regionu bya wydawana w latach 1910-1914 w Staro gardzie N a s z a G a z e t a " redagowana przez Leona Kowalskiego, promieniujca rwnie na ssiednie ziemie przez system mutacji w okolicznych miastach powiato wych, jak Gazeta Kocierska", Gazeta Lubawska" 3 i Gazeta Brodnicka", powstaych w 1913 r. Gazety t, podobnie jak ukazujca si w wieciu G a z e t a w i e c k a " , koncentrujc si na problematyce lokalnej i regionalnej, byy w tym czasie swoistym elementarzem nauki jzyka polskiego dla mieszkacw Kociewia (jak i caego Pomorza), znajdujcych si pod naciskiem po lityki germanizacyjnej, eliminujcej jzyk polski zarw no w pimie jak i w mowie w caym systemie szkolnic twa na tych terenach.

KMR

Niezwyke istotne byo tu rwnie oddziaywanie uka zujcej od 1894 r. w ssiedztwie Kociewia - za Wis w Grudzidzu Gazety Grudzidzkiej" Wiktora Ku lerskiego, swoistego fenomenu wydawniczego prasy pol skiej okresu zaborw, pisma ktre w 1914 r. osigno nakad 128 tys. egzemplarzy. Oprcz oddziaywania tre ci samego pisma, skierowanego szczeglnie do ludno ci wiejskiej, due znaczenie miay wydawnictwa ksi kowe, ktre otrzymywali bezpatnie abonenci Gazety Grudzidzkiej", jak na przykad Dzieje narodu polskie go , czy umoliwiajcy nauk jzyka polskiego Elemen tarz i wiele innych. Ilustracj moliwoci oddziaywania tego typu wydawnictw moe by czna wysoko ich nakadu, ktra ksztatowaa si w granicach 2,5 min. egzemplarzy4 Jeszcze wikszy zakres oddziaywania na lokaln opini publiczn miaa prasa na Pomorzu po odzyska niu niepodlegoci, gdzie funkcjonowa jeden z najbar dziej rozwinitych systemw prasy lokalnej w Polsce 5 . Wynikao to zarwno z rozwoju liczbowego tej prasy, jak rwnie ze skali jej udziau w ksztatowaniu wiado moci, szczeglnie rozwinitego poczucia odrbnoci regionalnej. Na Kociewiu znacznemu rozszczerzeniu ulego od dziaywanie wydawnictw pelpliskich. Podobnie jak w okresie zaboru pruskiego, zwizany z krgami ducho wiestwa politycznie afirmujcy ideologi Narodowej Demokracji, Pielgrzym" stworzy sie mutacji pismadla Tczewa od 1919 r. D z i e n n i k T c z e w s k i " , pniej G o n i e c P o m o r s k i " , od 1929 r. D z i e n nik G n i e w s k i " (do 1931), od 1932 r. przej uka zujcy si od 1919 r. D z i e n n i k S t a r o g a r d z k i " . To wanie w postaci jednego z wielu dodatkw pism pelpliskich powstao w 1938 r. K o c i e w i e " , reda gowane przez Edmunda Raduskiego, wydawane ra zem z Gocem Pomorskim" i Dziennikiem Starogardz kim", ktrego profil koncentrowa si na problematyce regionalnej Kociewia. Oprcz Pielgrzyma" i jego mutacji na Kociewiu uka zywao si szereg innych gazet. W latach 1920-1939 Gos wiecki", w latach 1926-1935 I l u s t r o w a n y K u r i e r P o m o r s k i " (pocztkowo G a z e t a S t a r o g a r d z k a " ) , w latach 1927-1935, 1938-1939

nie akceptowanych treci by wieloodcinkowy, polemicz ny artyku pt. Czy i o ile jest uzasadniony pewien party kularyzm pomorski?, opublikowany na amach tczew skiego Goca Pomorskiego" i Dziennika Starogardzkie go" w lipcu 1934 r. Jego gwn tez byo stwierdzenie, e zarzucana Pomorzanom dzielnicowo" bya poczt kowo wycznie postaw obronn wobec stosunku lud noci napywowej do miejscowej, a po zamachu majo wym wynikiem tzw. rugw pomorskich", ktrym to mianem okrelano swoist metod wymiany personal nej miejscowej administracji pastwowej 5 . Druga wojna wiatowa przerwaa egzystencj prasy lokalnej na Pomorzu, a zmiany jakie zaszy w Polsce po 1945 r. uniemoliwiy jej odtworzenie. Generalnie rzecz biorc, nastpio charakterystyczne milczenie prowin cji", chocia mamy rwnie do czynienia ze swoistymi czasopimienniczymi incydentami wydawniczymi, po jawiajcymi si jako wynik okresowych odwily w cza sie kryzysw i przeomw systemu politycznego PRL. Po padzierniku 1956 r. byy nim na Kociewiu Zapi s k i K o c i e w s k i e " , ktrych jedyny numer powsta w 1957 r. oraz w latach 1954-1957 G o s S t a r o g a r d z k i " , wydawany przez Powiatowy Komitet Frontu Narodowego w Starogardzie, na amach ktrego mg zabra gos (Gos Starogardzki", nr 1/13, II 1957) pre zes Zarzdu Gwnego powstaego wwczas Zrzesze nia Kociewskiego, Czesaw Dawidzki. Przedstawiona wizja rozwoju ruchu regionalnego na Kociewiu nie mo ga by wwczas zrealizowana, bo szybko przestao ukazy wa si samo pismo, a po dwch latach przestao istnie i Zrzeszenie Kociewskie. Podobnie byo z innymi efemery dami, powstaymi na Kociewiu w tym okresie. Kolejne zjawiska wydawnicze, wiadczce o sile ro dowisk lokalnych na Kociewiu, pojawiy si po wyda rzeniach sierpnia 1980 i grudnia 1981 r. W rok po wprowadzeniu stanu wojennego 13 gru dnia 1982 r. ukazao si w Tczewie jedno z nielicznych, wychodzcych w maych orodkach w Polsce niezale nych pism maomiasteczkowych G a z e t a T c z e w s k a " . Jej wydawc by NSZZ Solidarno" Ziemi Tczewskiej. Mimo serii aresztowa w 1984 r. pracow nikw pisma, do marca 1988 r. ukazao si 41 nume rw Gazety Tczewskiej", w ktrych treci afirmacja wiadomoci regionalnej odgrywaa znaczc rol. W 1984 r. do pierwszego niezalenego tytuu doczy drugi - W o l n e S o w o " , ukazujce si jako Biuletyn Informacyjny NSZZ Solidarno" Ziemi Tczewskiej. W 1988 r. oba pisma poczyy si i od 31 marca za czo ukazywa si W o l n e S o w o - G a z e t a T c z e w s k a " . Dao to pocztek powstaniu po 1989 r. caego systemu prasy lokalnej, a szczeglnie ponad lo kalnego Wydawnictwa Pomorskiego, ktrego kreatora mi byli twrcy Gazety Tczewskiej". D o k o c z e n i e w nastpnym numerze
5. Por. W. Pepliski, Prasa pomorska w Drugiej Rzeczypospolitej 19201939. Svstem funkcjonowania i oblicze spoeczno-polityczne prasy polskiej,"Gdask 1988 6. Czy i na ile jest uzasadniony pewien partykularyzm pomorski, Dziennik Starogardzki", nr 156,12 VII; nr 157, 13 VII; nr 158,14 VII 1934; por. te. W. Pepliski, Prasa Pomorska w Drugiej Rzeczypospolitej. System funkcjonowania i oblicze spoeczno-polityczne prasy polskiej, Gdask 1988, s. 390-405

1939 G a z e t a N o w s k a " i wiele innych. Zarwno Pielgrzym", Dziennik Tczewski" (a pniej Goniec Pomorski") i Dziennik Starogardzki" i in., podobnie jak caa prasa prawicowa, a szczeglnie sympatyzujca z Narodow Demokracj, afirmowaa treci zwizane z szczeglnym poczuciem odrbnoci regionalnej na Po morzu, pocztkowo w okresie perturbacji zwizanych z unifikacj i pniej w czasie konfliktw zwizanych z umacnianiem w swoisty sposb wpyww obozu belwederskiego na Pomorzu po zamachu majowym. Przy kadem upowszechnionych wwczas i dosy powszechPrzypisy
1. Por. J. Banach, Niemiecka polityka narodowociowa w Prusach Zachodnich w latach 1900-1914 w wietle polskiej prasy pomorskiej, Toru-Gdask 1993, s. 48 2. W. Pepliski, Czasopimiennictwo kaszubskie (do 1939 r.), (w): Kaszuby, Gdask, s. 187 3. A. Romanow, Gdaska prasa polska 1891-1920, Warszawa 1994, s. 20 4. T. Perkowska, Zakady Graficzne Wiktora Kulerskiego w Grudzidzu i ich dziaalno wydawnicza (1894-1939), Roczniki Biblioteczne", R. 9, s. 3-4

Ilustorwany Kurier Tczewski", w latach 1924-

10

KMR

ROMAN LANDOWSKI

Przestrzenne oblicza miast


Na ywotno miast wpywaj ich, mieszkacy; to o n i stanowi o kolorycie miejskego oblicza. Ich uzalenienie wobec funkcji byo zawsze obustronne: udzie funkcje miejskie organizowali, a te z kolei ludzi przycigay. Bywao tak, e kariery okrelonych funkcji powodoway nagy przypyw ludnoci, a ich niepowodzenie lub zaniechanie, nie wspominajc ju klsk ywioowych, wywoyway zjawisko odwrotne -spadek liczby mieszkacw.
Uzalenienia takie miay miejsce take w dziejach miast kociewskich. Przeprowadzenie dokadnych analiz w tej mierze praktycznie jest niemoliwe, bowiem dugo nie byy znane rzeczywiste stany zaludnienia. Pierwszy pe ny spis ludnoci na ziemiach polskich, w tym rwnie na Pomorzu, przeprowadzony zosta dopiero w 1777 roku. Wczeniej, od redniowiecza poczwszy, spisom pod dawane byy tylko wartoci majtkowe, szczeglnie parcele, domy czy lawy rzemielnicze. Wedug ich iloci szacowano liczb mieszkacw. Niekiedy suyy temu statystyki parafialne dusz", byy to jednak spekulacje niedokadne, poniewa parafie wwczas zasigiem swoim obejmoway take okoliczne wsie. W wielu opracowaniach okrela si. e miasta pomorskie redniej wielkoci do schyku XVI wieku nie przekraczay liczby 1000 mieszkacw. Dla wiecia. ktre liczyo w tamtym okresie midzy murami okoo 140 parcel, z czego znaczna cz zapewne nie bya zamieszkaa, przyjmuje si 500 mieszkacw. Pniej, bo w 1570 roku, miasto to miao zamieszkiwa prawie 1200 dusz", w Nowem i Skarszewach przebywao ich po 1100, a w Tczewie mieszkao pono 1290 osb. Sto lat pniej Starogard liczy zaledwie 600 mieszkacw. Bezpieczniej wic bdzie snu spekulacje nad wpy wem funkcji miastotwrczych na rozwj ludnoci, posugujc si oficjalnymi danymi statystycznymi i to najlepiej za ten okres, w ktrym oddziaywanie tych funkcji nie budzio wtpliwoci. eby przeledzi owe uzalenienia warto si zapozna chocia w przyblieniu ze stanami zaludnienia w miastach XIX stulecia.
Rok 1804 1817 1826 1837 1849 1855 1867 1875 1890 1910 Starogard 3.329 2.616 3.108 3.678 3.959 3.663 Tczew 1.724 1.834 2.198 2.867 3.839 5.886 6.914 9.713 16.896 Gniew 2.151 1.865 1.694 2.162 2.879 Nowe 1.839 1.770 2.050 2.499 3.194 4.038 4.900 4.803 5.152 wiecie 2.302 2.040 2.423 2.778 3.166 3.699 4.729 5.000 6.716 8.042 Skarszewy 1.582 1.480 1.715 1.713 1.939

Tczew, obecnie najwiksze miasto na Kociewiu, u pocztkw XIX stulecia nalea do najmniejszych. Oprcz Skarszew wysz liczb mieszkacw posiaday wszystkie pozostae miasta. Ale dawny grd Sambora wykazywa, pocztkowo wprawdzie nieznacznie, stay wzrost ludnoci, nawet po wydarzeniach wojennych kampanii pomorskiej 1806-1807 roku, kiedy to inne miasta, na skutek zniszcze, akwizycji i grabiey, odnotoway spadek. Jeszcze w 1826 roku od Tczewa wiksze byy Starogard i wiecie, a dwadziecia trzy lata pniej ju tylko Starogard. To ostatnie miasto na swoj szans musiao poczeka do 1871 roku, gdy zostao przyczone do linii kolejowej, biegncej z Berlina do Krlewca. Pooenie nad jednym z najwaniejszych wwczas szlakw komunikacyjnych Europy nie wpyno na dalszy rozwj Starogardu. Zatrzymyway si w nim nawet ekspresy, ale bya to tylko stacja przystankowa. Wzem elaznych drg" by Tczew, tutaj krzyoway si wane linie z poudnia na pnoc i z zachodu na wschd. Kolej otworzya lata pomylnoci, a miastu dosza nastpna

4300

1.000 2.785 3.500

UNKCJA KOMUNIKACYJNA o znaczeniu podstawowym, ktra odtd staa si gwnym ele mentem miasto twrczym. Dla nowo powstajcej grupy zawodowej - kolejarzy - wybudowano specjaln dzielni c, niemal odrbne miasto. Std take jej nazwa - Nowe Miasto. Jeszcze przed siedemdziesicioma laty wiksze miasta - Gniew, Nowe, wiecie - pozostay na uboczu, poniewa linia kolejowa z Bydgoszczy, z powodu nieko rzystnych warunkw terenowych, omina je. To wanie elazna droga" spowodowaa, e Tczew w cigu 150 lat dwudziestokrotnie zwikszy liczb mieszkacw, a Gniew o wikszym niegdy znaczeniu zaledwie j podwoi. Dzisiaj mona bez adnego ryzyka stwierdzi, e gdyby linia kolejowa zostaa jednak poprowadzona, jak to w pierwszej wersji planowano, wysoczyzn wzdu Wisy, inne miasta nadwilaskie rozwinyby si znacz nie wczeniej. I gdyby na skrzyowanie kolejowych arte rii oraz budow mostu przez Wis wybrano inn miej scowo, Tczew byby dzisiaj moe kilkunastotysicznym

KMR

11

tylko miasteczkiem. Funkcja komunikacyjna tamtych miast, pozostawionych na uboczu, po pniejszym wy budowaniu linii dojazdowych, spenia rol zaledwie do datkow, w sumie nawet niezauwaaln w rozwoju. Wspomniane dwie historyczne ju linie kolejowe, za choway swoje znaczenie, chocia ta biegnca przez Starogard, bdca niegdy szlakiem Berlin-Krlewiec, po drugiej wojnie wiatowej zostaa zdegradowana do drugorzdnej rangi. Mona przypuszcza, i decyzja ta miaa wpyw na pewne zahamowania rozwoju Starogar du. Inne oblicze nosiaby stolica Kociewia, gdyby ten szlak nadal czy europejskie miasta. Moe biegyby je szcze dalej - na zachd do Parya a na wschd do Wilna i Petesburga - co zapewne wpynoby na oywienie krzy ujcej si linii regionalnej Skrcz-Skarszewy, jak i sa mych tych miasteczek. Obecnie najwaniejsz tras przechodzc przez Kociewie, jej wschodniem kracem, jest dawna linia, ozna kowana symbolem 430 (Gdynia-Bydgoszcz-Pozna). w regionie biegnca na odcinku 105 km (PszczkiParlin) poprzez wze tczewski. Druga co do wanoci linia 426 (Tczew-Chojnice-Pia) przez Kociewie prze mierza odlego 57 km (Tczew-Czarna Woda). Dugo 37 km (Pszczki-Liniewo Pomorskie) obejmuje linia 435 (Pszczki-Kocierzyna). Natomiast linia 433 (SmtowoLipowa Tucholska) przez ziemi kociewsk przebiega na odcinku 47 km (Smtowo-Szlachta). Przez region ten przechodzi rwnie 38 km (Lniano-Dragacz) linii 431 (Chojnice-Grudzidz). Podobnie na obszar Kociewia wbie ga linia 429 (Bk-Laskowice Pomorskie), ktra kociew sk" jest na odlegoci 45 km (Szlachta-Laskowice). Podob nie byo z lini 432 (Skrcz-Starogard-Skarszewy) na caej dugoci 43 km. Tak samo mona nazwa trzy linie doja zdowe: 427 (Morzeszczyn-Gniew) liczca 12 km, 428 (Twarda Gra-Nowe) majca 7 km dugoci i linia 436 (Terespol Pomorski-wiecie) o dugoci 7 km. Pierwsze dwie linie obecnie ju nie istniej. cznie przez Kociewie biegnie prawie 400 km linii kolejowych, co na powierzchni okoo 3.000 km2 stanowi 2 wskanik zagszczenia 13,5 km na 100 km obszaru (dla karju wynosi on okoo 9 km). Funkcje i mieszkacy miast to jakby ich ideowa struk tura, natomiast UKSZTATOWANIE PRZESTRZENNE stanowi o fizycznym obliczu miasta. Czynniki te wzajemnie si uzupeniaj, tolerujc z koniecznoci wynikajce std uzalenienia. O pierwotnej funkcji najczciej decydo wao pooenie topograficzne. Miasta-grody lokowano w miejscach dla nich najdogodniejszych. Wszystkie kociewskie miasta umiejscowiy si nad rzekami. Cztery wybray brzeg Wisy - Tczew, Gniew, Nowe i wiecie, dwa jej dopywy, Wierzycy - Starogard i Pelplin, a dwa ulokoway si w dorzeczu tej ostatniej - Skarszewy nad Wietcis, a Skrcz nad Szoryc. Rozwijay si wok swoich lokacji, jedynie wiecie zmienio miejsce i prze nioso si na teren bardziej dogodny. Stare wiecie od XIV wieku znajdowao si w wi dach Wisy i Wdy, na obszarze nizinnym, niezbyt traf nie wybranym, bo czsto nawiedzanym przez powodzie.

Wylewy obu rzek trapiy miasto cigle, ale w XIX stule ciu owe klski ywioowe stay si szczeglnie dotkliwe. Starania wadz miejskich o translokacj wiecia na lewy, wysoki brzeg Wdy trway od 1830 roku. Ostateczn w tej sprawie decyzj wadze pruskie wyday w 1857 roku. Dzisiaj wiecie ley nad Wd, a jego pene okreelenie nazwy (wiecie nad Wis) czy naley bardziej z tra dycj ni z rzeczywistym pooeniem.

Kierunek translokacji wiecia Orodki miejskie ksztatoway si wedug okrelone go schematu, ktry stanowi plan miasta, z jakim cen tralnym punktem. By nim najczciej kwadratowy ry nek lub inny plac, od ktrego rozchodziy si ulice w czterech kierunkach. Taki system stworzy siatk ulic. przecinajcych si wzajemnie na wzr szachownicy. Na planie szachownicy powstay: Tczew, Gniew, Nowe, wiecie, Starogard, Skarszewy, chocia w niektrych przypadkach wieki i na ich przestrzeni prowadzone prze budowy zatary jego regularno. Schemat taki w obrbie murw starych miast rozwi ja si w organiczonym stopniu. Po wyjciu zabudowy na przedmiecia nastpowaa zmiana ukadu przestrzenne go. Szczeglnie skomplikowaa si ona w wieciu. Stare miasto miao wprawdzie ukad dwuszeregowy, ale po translokacji budow nowego miasta rozpoczto od maej szachownicy na zboczu obok klasztoru, by potem po wtrzy stary schemet, zabudowujc drog (obecna ul. Klasztorna) prowadzc od klasztoru do szkoy (dzi siaj liceum), a nastpnie drug, rwnoleg (ul. 10 Lute go) od sdu do kocioa ewangelickiego (obecnie koci parafialny pw. w. Andrzeja Boboli). Ulice w polowie mijay nowy rynek oraz powstajce przecznice, bdce zacztkiem nowomiejskiej szachownicy. Siatka szachownicy w Starogardzie zostaa nieco znie ksztacona, a to na skutek koniecznoci dostosowania jej do konfiguracji terenu, na ktrym stan czworobok oto czony murami. Natomiast w Skarszewach schemat sza chownicy ma ukad wyduony, tworzc kwartay ulic w ksztacie prostoktw.

Schemat ukadu szachownicy w Skarszewach

Zupenie inaczej rozwija si przestrzennie Pelplin i Skrcz, uksztatowane z dawnych wsi. Nieregularne centrum" Pelplina (dzisiaj Plac Grunwaldzki) wyroso z placu targowego u zbiegu czterech drg, schodzcych si tutaj chaotycznie. Wntrzem Skrcza s dwa place nad Szoryc, dzisiaj w tym miejscu skanalizowan i przy kryt. Rynek grny przy kociele (obecnie Plac Wolno ci) by dawniej targiem rzemielniczym, a ssiedni ry nek dolny, targiem zwierzcym. Dwa place, obwiedzio ne ulicami, upodobniaj ten ukad do rozbudowanej owalnicy, z ktrej to wywodzi si schemet obecnego miasta.
Pelplin

Z latami, a zwaszcza w XIX wieku, miasta rozra stay si. Powierzchnia miast zacza si powiksza na skutek zabudowywania drg dojazdowych. Tak powsta way przedmiecia. Za typowy przykad posuy moe tu Tczew. W XIX stuleciu przed miastem wyrosy trzy przedmiecia. Przedmiecie Gdaskie, zwane take Ber liskim, powstao wzdu szosy prowadzcej w kierunku Gdaska i Berlina. Jest to obecna ul. Dbrowskiego. Przedmiecie Malborskie, albo Krlewieckie (dzisiaj dolny odcinek ul. Chopina) schodzio ku przeprawie przez Wis oraz prowadzio do majtku Czyykowo. Natomiast Przedmiecie Dworcowe (dolny odcinek dzisiejszej ul. 1 Maja) powstao najpniej, po wybudowaniu dwor ca kolejowego. Tak zabudowane ramiona, wychodzce z miasta daleko poza dawne bramy, z czasem poczono ze sob sieci ulic. Nowo powstae zespoy dolepiano" do rdmiecia. Inn form aglutynacji, czyli dolepiania jest przy czenie rozrastajcych si czci na skutek przybywaj cych po sobie nowych dzielnic. Wspczenie dobrym tego przykadem jest Starogard. Po obu stronach Wie rzycy w ostatnich dziesicioleciach wyrosy kolejne ze spoy mieszkaniowe, systematycznie poszerzajce obwd miasta. W kierunku linii kolejowej, od rdmiecia wy roso Osiedle Mickiewicza, Traugutta, a za torami: Osie dle Kocborowskie, apiszewo. W przeciwnym kierunku powstay kolejno: Osiedle Kopernika, Osiedle 60-lecia, Osiedle 22 Lipca.

Schemat przestrzennego rozwoju Starogardu Gd.

Schematy powstania centrum w Pelplinie i Skrczu

Ta ekspansja prowadzia nieuchronnie do wchoni cia osiedli wiejskich, dawniej bdcych samodzielnymi jednostkami osadniczymi. W ten sposb Starogard za garn Kocborowo, Hermanowo, Kochank, apiszewo. Tczew obj miejskim ramieniem Czyykowo, Prtnic, Suchostrzygi, Grki, Piotrowo, ostatnio Rokitki. wie cie wchono Przechowo i Marianki. Pocztkowo, niczym terenowo nie ograniczone, miasta w XIX wieku powikszay swoj powierzchni w rnym tempie, w zalenoci od nasilenia ruchw

KMR

13

osiedleczych. O dynamice tego zjawiska decydoway najczciej rozmiary funkcji przemysowej i komunika cyjnej, dawniej za funkcji handlowej, zwizanej z kolo nizacj etnicznie obcego ywiou. Ale w obecnym stule ciu pojawiy si bariery nie tylko przestrzenne. Dla wsp czesnego organizmu miejskiego

ROBLEMY ROZWOJU stay si podstawow trosk. Gdy w polowie ubiegego wieku Tczew zo sta opasany lini torw kolejowych, wydawao si e bd one granic maksymalnych moliwoci rozprzestrzenia nia. Ale nad torami przerzucono wiadukty i ulice roze szy si dalej. Barier wydaway si pooone w ssiedz twie wsie, lecz i one zostay wchonite. Tam, gdzie je szcze nie tak dawno na wietrze koysay si any zb (tczewskie Czyykowo, Marianki w wieciu, Starogardz kie Osiedle 22 Lipca przy ul. Chojnickiej) obecnie stoj osiedla mieszkaniowe. Niegdy za miastem zbudowane fabryki dzisiaj stercz w jego rodku, czsto szpecc miej sk fizjonomi. Ogranicznikiem bya rzeka. Trudno ta jednak ju w redniowieczu zostaa pokonana. Dwubrzenymi mia stami s Starogard, Pelplin, Skarszewy. Jedynie Wisa, wobec pooonych nad ni miast kociewskich, staa si zapor nie do przekroczenia, ale to gwnie z powodw formalno-administracyjnych. Krlowa polskich rzek na tym odcinku stanowi'naturaln granic wojewdztw. W pewnym okresie spekulowano hipotez o tym, e gdy by nie ten warunek, Tczew dawno przenisby si na dru g, lisewsk stron. wiecie za, eby nie nkajce go przez stulecia powodzie, zapewne pozostaby na daw nym miejscu ze swoj starwk w wewntrznym obsza rze ujcia Wdy, a przejcie na wysoki brzeg rzeki z cza sem staoby si normalnym skutkiem przestrzennego rozkwitu. Ostatnio ogranicznikiem rozwoju przestrzennego sta si ziemia uprawna strzeona prawem. Zakaz zamie niania jej na tereny budowlane sta si hamulcem dla Tczewa. I chyba dobrze, bo czas zatrzyma si w miej scu. Wielkomiejskie molochy przestay by atrakcj, yje si w nich coraz trudniej. Czowiek w zbudowanych przez siebie miastach zaczyna si po prostu gubi. Nie potrafi ju zagwarantowa im sprawnej organizacji. Kopotem stay si problemy mieszkaniowe, komunalne, komuni kacyjne. Kade z kociewskich miast na wasn miar po siada ich mnstwo. Trzy najwiksze - Tczew, Starogard, wiecie - uporay si ju z miejsk komunikacj. Na roz legych terenach tych orodkw trudno sobie bez czer wonych autobusw wyobrazi codzienne ycie. Wsp czesne wiecie rozwino si wzdu drogi ldowej nr 1, pozostawiajc z boku stare schematy zabudowy. Na od cinku miasta droga ta jest ulic Wojska Polskiego, jedn z najduszych w kraju, bo dochodzc dugoci niemal 10 km. Najdusze osie przekroju Tczewa i Starogardu sigaj 6 km. Trudnoci pozyskania dalszych terenw zmusz orga nizatorw gospodarki mieszkaniowej do dwigania miast wzwy lub do zamknicia ich dla przybyszw. Ju w tej chwili na mieszkanie czeka si - jak dobrze pjdzie kilkanacie lat. Gdzie te czasy, kiedy przechadzajc si

ulicami miast, mona byo co krok zobaczy wywieszki mieszkanie do wynajcia". Rzecz w tym, by uczyni miasta wdziczniejsze dla mieszkacw, by czowiek nie zadusi si skutkami dziea, ktre sam stworzy. Daw niej starczyo wasne nieczystoci wyrzuci poza obrb murw. Dzisiaj trzeba cieki odprowadza kolektorami, wpierw je oczyci. Problemem staj si wysypiska mie ci. Radoci nie sprawiaj ju zabrukowane ulice, te z koca ubiegego stulecia. Cywilizacja techniczna, mo toryzacja, bezpieczestwo ulicznego ruchu daj jezdni szerokich, rwnych. To ju nie te lata, kiedy zazdro wzbudzaa ulica wyoona kocim bem" na caej szero koci, od przedproa do przedproa, a wystajcy komin z cegy, na wysoko dwch okci ponad dach, by rewe lacj. Trudno si z tym pogodzi, ale pretensje - wydaje si - czowiek winien kierowa do samego siebie, bo wiem taki zgotowa sobie los. Upyw czasu nastraja do refleksji. Take owe prze mijanie dostrzec mona ogldajc dawne ryciny i wsp czesne karty pocztowe. Na tych pierwszych wskie pa noramy miast, przesadnie szczegowe, ukazuj swoje stare oblicze z tym samym umiechem historii. Twarze tych panoram rozlegych i strzelistych, gdzie coraz wi cej betonowych pudel, s ju nerwowe i niespokojne. Mniej na nich pogody, duo grymasu. Takie ju jest y cie miast, coraz czciej niezadowlonych z przebytych wiekw oraz z powodu braku szacunku dla zacnych stu leci. Na ich twarzach pojawia si ironia, lad bezsilnego buntu wobec chaotycznego popiechu.

XIX-wieczna panorama Tczewa

Czowiek stworzy miasta na ksztat i podobiestwo swoje. I chyba prawd jest, e kade miasto wiadczy o jego mieszkacach. Jest obrazem pokole i ich upodo ba. Gdyby jeszcze wicej ludzkiej czuoci, na niejednej miejskiej fizjonomii byoby mniej blizn. Kto kiedy po wiedzia, e oblicze miasta, to jak twarz czowieka. Wszy stko mona z niego wyczyta - wiek, bl, wdziczno, melancholi, rado i obojtno. Ten ostatni wyraz do wodzi, e miasto nie chce ju wsppracowa z czowie kiem. Bo przesta si z nim przyjani. eby yo si lepiej, trzeba odzyska jego zaufanie.

KRYSTYNA ELSZKOWSKA

Jak powstawa herb Nowego


owe jest miastem w byym powie cie wieckim nad Wis w woje wdztwie bydgoskim. Prawdopo dobnie zostao zaoone w 1185 roku przez ksicia Subisawa pomorskiego. Po raz pierwszy wspomnia o tym miecie Piotr Dusburg w 1266 roku, opisujc w swoim dziele Seriptores Rerum Prussicarum. t. I, s. 115, walki powstacze Prusw, wspiera ne przez ksicia gdaskopomorskiego, Mszczuja II. przeciwko Krzyakom. Na krzyack flot, stacjonujc pod Nowem, napad Mszczuj II. Flota skadaa si z 15 stat kw. Po krtkiej, ale cikiej walce Krzya cy utopili adunki z ywnoci, a sami ucie kli. Po walce ksie Mszczuj II poczy si z Prusami, najedajc Krzyakw po dru giej stronie Wisy. W tym samym roku mistrz krzyacki, Ludwik von Baldersheim przeprawi si przez Wis i 29 czerwca 1266 roku napad na Nowe. W nastpnych miesicach, tj. jesieni tego roku spusto szy okoliczne ziemie Pomorza Gdaskiego a po Tczew1. Jedenacie lat pniej, w 1277 roku. Nowe stao si kasztelani. Kasztelanem zo sta Adam, trzeci syn Pawa z Gdcza, wo jewody wieckiego. Po mierci ojca przej sam przej urzd wojewody wieckiego. Pieczci jego bya dwuramienna, odwrco na i przekrzyowana kotwica2 (rys. 1). Mszczuj II w latach 1266-1294 by ksiciem Pomorza Gdaskiego i za jego pa nowania umocnia si rodzina wicw. 28 czerwca 1301 roku od Wacawa I, czes kiego, Piotr wica otrzyma miasto na wa sno. Krl czeski uwaa wic za sojusz nika w walce z prawowitym spadkobierc tronu polskiego, Wadysawem okietkiem. Dokument ten wystawiono w Brnie, w Kr lestwie Czech. Piotr wica otrzyma rw nie prawa sdownicze. W 1276 roku uy wa pieczci z indywidualnym herbem typu KMR

Od kotwicy do zamku
myliwskiego. Przedstawia on strzelca na koniu, jelenia i psa (rys. 2). 7 czerwca 1302 roku wojewoda pomor ski, Piotr wica, wydal dokument lokacyj ny dla Nowego. Jest to najstarszy akt tego rodzaju na polskim prawie miejskim3 W 1305 roku uywa jako herbu lwa na tar czy (rys. 3). Prywatnym herbem by gryf ze skrzydem (rys. 4). Tym samym herbem po sugiwali si dwaj bracia: Jan i Wawrzyniec. Jak z tego wynika, Nowe byo miastem pry watnym. Prawdopodobnie wwczas okoo 1000 mieszkacw4. 7 czerwca 1313 roku Piotr wica i jego bracia, Jan i Wawrzyniec, sprzedali miasto Krzyakom. Nowe byo jednym z grodw nadwilaskich, zabezpieczajcych przepra w przez Wis. Z czasw pomorskich i przedzakonnych pochodzi najstarsza XIII-wieczna piecz miasta, wyobraajca bram forteczn z dwie ma wieami po bokach i z baldachimem u gry. W bramie znajdowaa si sylwetka orla ksicego bez korony (rys. 5). Dooko a herbu widnia napis w otoku: S CIVITATIS :: DE :: NIEBORCH (41 mm). Nie za chowa si aden dokument odcinity t pieczci. Pozosta tylko oryginalny stem pel brzowy ze zbioru Warneckiego. Jest to jeden z niewielu zabytkw dotyczcych ksicych czasw na Pomorzu5. Po opanowaniu Polski przez Zakon Krzyacki miasto stracio charakter miejski. Odzyskao go dopiero 2 stycznia 1350 roku przez nadanie mu prawa chemiskiego. Przywilej lokacyjny nada wielki mistrz krzyacki, Henryk Dusemer von Arffberg w Malborku. Dokument wydano imiennie na rce sotysa - osadcy z doywotnim oraz dzie dzicznym sdownictwem miejskim6. Z tego czasu pochodzi nastpna piecz, XIV-wieczna. Wyobraaa ona zamek z bram i wie porodku. Dookoa w otoku by napis:

15

+ S'CIVITATIS + NOVI + CASTRI + (43 mm). Piecz ta znana jest z dokumen tw XV-wiecznych, z 1400 roku i 1454 roku (rys. 6). Dokumenty te przechowywane s w Archiwum w Toruniu. Jest wycinita w wosku czerwonym, natomiast inne mia sta posugiway si woskiem zielonym. Zamek przedstawiony na niej jest surowy i skromny w porwnaniu z pniejsz, XV-wieczn pieczci7. Piecz XV-wiecz na przedstawia zamek o wysokich oknach idachu. Nad dachem zamku wychodz dwa spiczaste dachy i wiea nakryta trjktnym dachem. Po prawej stronie zamek koczy si okrg baszt. Cay zamek otoczony jest z batym murem. W tym murze s jakby trzy bramy. W otoku jest napis: + SIGILLUM + CIVITATIS + NEWENBURG + (rys. 7). T pieczci (34 mm) znakowano dokumen ty bez daty. Znaleziono je w Archiwum w Po znaniu i w Toruniu. Poza tym znaleziono j na dokumencie z 1662 roku w Muzeum Czap skich w Krakowie. Wedug Maerkera, uy wana bya w latach 1502-1663. Natomiast Gumowski twierdzi, e pocztek jej uywa nia naley przesun a do XV wieku. Z XVI wieku znamy trzy nowe piecz cie. Zawsze wystpuje w nich, jako motyw, zamek rnie rysowany. Pierwsza piecz pojawia si na dokumencie z 1533 roku. Przedstawia trzy wiee kocielne z krzya mi na szczytach. rodkowa wiea ma bra m rozszerzon u dou, a dwie boczne s ustawione jakby na pagrkach (rys. 8). Maeker, Wegner i Hupp nie podaj przy niej napisu, stwierdzajc e jest aciski. Nie spo tkano jej jednak w adnym polskim archi wum. Druga piecz XVI-wieczna (40 mm) ma w herbie tylko wie szerok z blanka mi i kopu oraz latarni u gry, a na prze dzie z bram ostroukow. Wok ma na pis: + SIGILLUM + CIVITATIS + NOVI + CASTRI + (rys. 9). Znalaz j Hupp na doku mencie z 1570 roku, a Meaker z 1750 roku w Muzeum Czapskich w Krakowie. Trzeci

rys. 10

piecz XVI-wieczn jest podobna do po przedniej. W otoku ma napis: SIGILLUM CIVITATIS NOVI CASTRI (25 mm). Od naleli t piecz Hupp i Maeker na doku mencie z 1583 roku (rys. 10). Jak z tego wynika, piecz ta bya uywana jednocze nie z poprzedni9. W wieku XVI nie byo adnych zmian herbowych ani zmian pieczci. Dopiero w XVII wieku, w okresie porozbiorowym, po jawiy si nowe pieczcie. Znane s nam tyl ko dwie. Wyobraaj one zamek zbliony do rysunku w XIV-wiecznej pieczci. Mur z baty ma porodku wie i trzy bramy. Brama rodkowa jest najwysza. W otoku napis brzmia: SIGILLUM CIVITATIS NEOBURGENSIS (36 mm). Jej tok oryginalny zacho wa si w Magistracie. Odciski jej pojawiaj si dopiero od 1784 roku (rys. 11). Druga piecz XVIII-wieczna o mniejszej rednicy (32 mm) posiadaa takie samo wyobraenie jak poprzednia. Znaleziono j na dokumen cie z 1802 roku w Archiwum w Poznaniu. Inne pniejsze pieczcie s nam nie znane. Jak z powyszych rozwaa wynika, miasto nie ustalio swego staego wyobra enia herbowego. Na kadej nowej piecz ci pojawiao si inne wyobraenie miasta. Zawsze jednak by to zamek lub jego cz, w postaci wiey lub trzech wie albo bram, wzgldnie mur zbaty. Wystpuje te za mek otoczony murem zbatym. Najduej uywano pieczci XV-wiecznej, bo prawie 200 lat. Wyobraaa ona zamek o kilku wie ach z murem zbatym dookoa. Autor pro ponuje czerwone mury, niebieskie dachy 10 i biae to (rys. 7) . Dzisiejszy herb Nowego przedstawia cz zbatego muru z trzema bramami wjazdowymi do miasta. Nad rodkow bra m znajduje si baszta okrga z blanka mi. Woda poniej muru wyobraa Wis. Mur zbaty i baszta s zaznaczone kolo rem czerwonym. To biae, a woda Wisy niebieska (rys. 12). Literatura
1. M. Gumowski: Pieczcie i herby miast pomorskich. Toru 1939. 2. J. Milewski i S. Mykaj: Nowe nad Wis. Gdask 1966. 3. M. Gumowski: Pieczcie ksit pomorskich Zaposki Towarzystwa Naukowego Toruskiego T. XVI, 1950 (s. 23-66). 4. M. Gumowski: Warszawa 1960. Herby miast polskich.

Przypisy
rvs. 11
J. Milewski i A. Mykaj: Nowe nad Wis 1266-1966. Gdask 1966, s.7 2 Tame, s. 101 3 Tame, s. 12 4 Tame, s. 11 5 M. Gumowski: Pieczcie i herby miast pomorskich. Toru 1939, s. 120 6 J. Milewski i A. Mykaj: Nowe..., s. 19 i 21 7 M. Gumowski: Pieczcie i herby miast..., s. 120 8 Tame, s.120 9 Tame, s.121 10 Tame, s. 121
1

rys. 12

16

KMR

O. MIROSAW KROPIDOWSKI SVD

Etos mieszkacw Kociewia na tle literatury etnograficznej

Stosunek do wiata

zowiek rni si w s p o s b istotny od rodowiska biologicznego, w ktrym przyszo mu y. Panuje b o w i e m nad n i m i uwiadamia s o b i e wasn dominuj c rol. Cech czysto ludzk jest w i a d o m a i c e l o w a praca, poprzez ktr czowiek zmierza do podporzdkowania sobie naturalnego rodowiska. Zdolno do abstrakcji, two rzenia poj oraz racjonalnego p o z n a w a n i a zjawisk, stawia c z o w i e k a na najwyszym szczeblu przyrody. Wie on, e wiat rzeczy istnieje w a n i e dla niego. Z drugiej jednak strony c z o w i e k jest czci rodowiska b i o l o g i c z n e g o i jako taki podlega jego prawom. Czowiek cigle szuka przyczyn i celu istnienia wiata. Wytumaczenie rzeczywistoci znajduje g w n i e w religii i porzdku m o r a l n y m przekazywanym przez pokolenia.

POJMOWANIE KOSMOSU I PRZYRODY

udno Kociewia mieszkaa w wikszoci na wsi, skd te ze zjawiskami przyrody stykaa 'si na co dzie. Wikszo Kociewiakw praco waa na wasnej lub cudzej roli, dlatego przyroda wpywaa na ich ycie. Spory obszar Kociewia jest poronity lasami, co te miao swj wpyw na rne wierzenia, zwyczaje i sposb mylenia duej grupy ludnoci tego regionu. Rolnicy, drwale czy zamiesz kujcy nad jeziorami i rzekami rybacy, poprzez ob serwacje rnych zjawisk starali si dowiedzie, co przyniesie przyszo (np. w zakresie pogody) oraz przenikn rne tajemnice otaczajcego ich wiata. Lud Kociewia zachowa take cay szereg wierze, ktre jako relikty dawnego kultu przyrody i reminescencje czci rnych bstw rzucaj nieco wiata na pierwotny wiatopogld pogaski ludzi zamieszku jcych niegdy te ziemie. Przedmiotem czci tego ludu by ksiyc. Pewna kobieta w 1916 roku zwierzya si ksidzu dze, e gdy bya jeszcze dzieckiem, matka kazaa jej pozdra wia ksiyc, kiedy pierwszy raz w miesicu ujrzy go na niebie. To przywitanie wyraao oddanie mu czci krlewskiej, ktr uzewntrznia wiersz: Witaj ksiycu Niebieski dziedzicu Tobie bero i koron, A mnie zdrowie i fortun.

Kobieta dodaa, e si zawsze w ten sposb modli li. Podobnie witali Nowy ksiyc" take inni mieszka cy Kociewia. Pozdrowienie to byo prawdopodobnie pozostaoci prastarego lunaryzmu pogaskiego, bo przedstawiao ksiyc jako wadc nieba z berem i koron. Plamy na ksiycu Kociewiacy tumaczyli jako kobiet przdzc wen lub mczyzn rozrzu cajcego mierzw, ktrzy w ten sposb odbywali tam kar za prac w niedziel. W Lipinkach widziano na ksiycu czowieka, ktry dwiga w niedziel na plecach drzewo. O fazach ksiyca Kociewiacy twierdzili, e gdy w jednym kraju ronie, to w drugim go ubywa. A na lunatykw ksiyc dziaa w ten sposb, e ich pod nosi do gry, by mogli wyj a na dachy domostw. W Komorsku lunatyka nazywano poapciem" i przes trzegano, aby go nie wzywa po imieniu, gdy ww czas si zbudzi i spadnie na ziemi. Ksiyc ten su y jako prognostyk pogody. Jeeli naokoo niego pojawia si obora" czyli krg, to naleao si spo dziewa deszczu. O socu Kociewiacy mwili, e podczas wscho du w pierwsze wito wielkanocne trzsie si" lub skacze w nim baranek". Obserwowali take zachd soca, aby w ten sposb wywnioskowa o pogo dzie nastpnego dnia. Czerwone chmury dookoa soca przepowiaday wiatr. Gdy wkadali chleb do pieca, wymawiali yczenie aby chleb rs jak soce. Kady czowiek mia na niebie swoj gwiazd, ktra spadaa w otcha bezdenn i gasa na zawsze

KMR

17

z chwil jego mierci. Na widok spadajcej gwiazdy mwili: Znwki chto pomer. Jesieni niebo si prze czyszczao". Dlatego w tym czasie najwicej umiera o ludzi. Gwiazda, przedstawiajca danego czowie ka, bya jak on - albo smutna, wesoa lub mrugajca. Kociewiacy wierzyli, e speni si yczenie, jakie kto sobie pomyli w czasie jej spadania zanim zganie. Sdzono, e kruszec jednej spadajcej gwiazdy przy krywa spory obszar ziemi. Z pooenia gwiazd i ich drg mona si byo dowiedzie, czy nowo narodzo na dziewczynka bdzie kiedy matk i ile bdzie miaa dzieci. Gwiazdy miay te mie wpyw na zjawiska mete orologiczne. Sdzono, e gdy gwiazda wesoo wie ci", jest to znak, e bdzie mrz. W Gnienie Mlecz n Drog zwano ptasi drog, gdy suya ptakom za drogowskaz podczas odlotu do ciepych krajw. Dlatego najwyraniej widzi si j jesieni, kiedy ptaki zbieraj si do odlotu. Inni Kociewiacy jednak twier dzili, e to Gwiazda Zwierzowa, czyli Wenus przy wiecaa zwierztom, szczeglnie koniom podczas drogi oraz suya ptakom wdrownym za drogowskaz do dalekich krajw. Mleczna Droga miaa natomiast wskazywa drog podrnym. Popoch wrd Kociewiakw budzio pojawienie si rzgi", czyli ko mety. Niektrym gwiazdom nadawano wasne nazwy. Plejady nazwano Bobkami na jarmarku, a Wener ytrzank. Twierdzono, e poprzedza ona kadora zowy wschd soca. Konstelacj Niedwiedzicy zwano Furmanem, ktry jecha na czterokoowym wozie z dyszlem - raz prostym i poziomym, to znw krzywym i zwrconym ku doowi - zalenie czy trze ba si byo spodziewa pogody, czy deszczu. Kon stelacj Oriona nazwano: Koniki, Grabiarki lub Grabiarze. Gwiazdy wystpoway czsto w motywach deko racyjnych ludu kociewskiego, jako symbol zwyci stwa wiata nad ciemnoci. Wiatry tworzce wiry z pyu nazywano wiskie gwno, a zjawisko wirowania tumaczono wpywem zego ducha. Natomiast wiatr zwiastowa rozmaite rodzaje de szczu. W gwarze zwany wejonci sprowadza krtki deszcz, gwidonci - sot, a krajowi albo mocziti zwiastowa ciepy i drobny deszcz nastpujcy zwy kle po dugiej suszy. Pierwsza burza w roku miaa dla Kociewiakw osobliwe znaczenie. Jeeli grzmot byo sycha znad borw, to mieszkacy pl mieli mie duo mleka i masa, poniewa krowy znajdoway obfit traw na polach i kach. Jeli natomiast grzmiao nad polami, to ludzie mieszkajcy w lasach mieli mie wicej masa i mleka, poniewa wicej bdzie trawy w lasach ni na polach i kach. Gdy po raz pierwszy zagrzmiao od strony okolic nieurodzajnych, piaszczystych, to rok mia by mokry, gdy za od strony Wisy - rok mia by suchy. Wczesny grzmot zapowiada pn wiosn. Burza bya szkodliwa szczeglnie wieczo rem dla kwitncych drzew, poniewa byskawice

spalay kwiaty. Gdy si byskao, to wedug Kocie wiakw otwierao si niebo i gdyby nie olepiajca jasno, mona by byo ujrze Pana Boga. Gdy grom uderzy, pozostawa w ziemi lad w postaci prtka boego, grubego jak palec. W rzeczywistoci, jak wiadomo, s to belemnity. Jako pochodzce z nieba sproszkowane prtki uwaano za skuteczne rodki lecznicze. W Nowem miano widzie piorun w posta ci kuli wielkoci ksiyca, ze strza przy boku, a gdy uderzy w stodo, znaleziono w ziemi ma, czarn kul. Czasem widziano w gromie zwierz, olbrzyma lub demona. Grom czsto uderza w drzewa, gdy tam pono chroni si zazwyczaj zy duch. W czasie burzy nie naleao si zbytnio zblia do pieca, ko mina, okien i cian. Nie wolno roznieca ani zalewa wod ognia, bo w ten sposb mona byo cign na ziemi piorun. Rwnie trup lecy w domu oraz psy cigay gromy, dlatego naleao si jak najbar dziej od nich chroni. Kogo burza zastaa na dworze, ten nie powinien si pod drzewami kry, szczeglnie pod dbami i sosnami, lecz trzeba byo powolnym krokiem i przed siebie. Nie wolno take sta w cza sie burzy w grupie. Burz wykorzystyway take matki, by napomina swoje dzieci, mwic e grzmot to gos krzyczcego na nich Boga, ktry grozi im palcem. Tcza bya wyrazem Boej dobroci i znakiem przy mierza midzy Bogiem a ludmi. Wedug wierze ludnoci Kociewia miaa ona pi i wciga w siebie wod z rzek, jezior i staww. Razem z wod tcza poykaa mae rybki, aby, ddownice, ktre potem z deszczem spaday na ziemi. Dlatego przestrzega no dzieci, by si zbytnio nie zbliay do tczy, bo mogaby je rwnie pochon. Deszcz czy soneczn pogod wrono nie tylko z zachowaniem si ptactwa i zwierzt, ale rwnie na podstawie okrelonego dnia lub pory dnia. Gdy np. w pitek padao, to cay tydzie by deszczowy. Ranny deszcz oraz... taniec starej kobiety wry ko niec opadw. Gdy padao w niedziel przed nabo estwem, naleao si liczy z dugotrwaym de szczem. Dzieci wybiegay chtnie na deszcz majowy, panowao bowiem przekonanie, e ma on wpyw na wzrost. Gdy rwnoczenie podczas opadu wiecio so ce, Kociewiacy powiadali, e wwczas w piekle jest kiermasz, albo e zjawisko to przepowiada pomr na staie panny". W poudniowych kracach Kocie wia na pytanie kiedy bdzie pogoda? - odpowiada no: kedi z eba wileci wszistka woda. Wrono te pogod z kierunku dymu ulatujcego z komina. Uchodzcy ku grze zwiastowa dni pogod ne, a wczcy si w dole - niepogod. Obawy ludu budzi widok nieba w kolorze krwawo-czerwonym. Niegdy powszechnie praktykowano wierzenia zwizane z kultem drzew. Pewna matka zoya swoje chore dziecko o dwunastej w nocy pod krza kiem dzikiego bzu i odszedszy do domu pozostawi a je tam przez godzin. Milczaa przy tym i staraa si, by nikt jej nie ujrza. Inna kobieta miaa znw przez trzy noce ka chore dziecko pod bzem. Od-

18

KMR

dawanie chorego dziecka w opiek drzewom przypo minao zwyczaje praktykowane u niektrych ludw w witych gajach. Niegdy wierzono, e nie tylko drzewa miay du sze, ale te yto, pszenica i owies. Przechodzc obok dojrzewajcego zboa trzeba byo zachowywa si ci cho i spokojnie, poniewa jak mwili: chlebek chce rosn". Lud wiedzia, e w wiecie rolinnym kryje si obfito si leczniczych i wierzy w ich dziaanie. Od r o s n c y c h i kwitncych rolin, od ich so k w w y s s a n y c h w p r o s t z ona matki - ziemi spodziewano si uleczenia. Wielkie dziaanie lecznicze przypisywali Kociewiacy rozmaitym zioom, zwanym babskimi lekami", zarwno wiconym jak i niewiconym. Szczeglnie skuteczne byy zioa zbierane przed w. Janem. Przykadem mog by korzenie bzu, ktre wykopywano z ziemi w wigili w. Jana i uywano na herbat przeciw wielkiej chorobie". Rolina zwa na grzmotnikiem" miaa ciga rzekomo grzmot, dlatego niektrzy nigdy jej nie brali do domu. Inni przeciwnie, zawieszali w mieszkaniu wanie dla ochrony przed gromem. Gazki jaowca, wsadzone do ssieka, chroniy zboe przed myszami. Rnymi praktykami wymuszano rwnie urodzaj drzew o w o c o w y c h . Gdy gospodarz sadzi drzewko i kopa d, bra wpierw do rki siekier, zamierzy si kilkakrotnie na drzewko i grozi mu, po czym do piero wkada je do ziemi. Ciekawy by te podzia drzew owocowych na samcw i samice". Drzewa mskie nie wydaway owocw, wic trzeba byo je wykopa i spali. Rodziy tylko eskie drzewa. Kor uwaano za ubranie drzew. Poniewa stawao si ono w ich mniemaniu niekiedy za ciasne, rozcinano kor, by drzewo mogo lepiej rosn. Szcztkami wartociowania drzew na wite i obo jtne lub przeklte bya wiara, e grom czsto trafia dby, wierzby i olchy, natomiast omija lipy i brzozy, gdy gazki tej drugiej suyy do obrzdowego sma gania podczas wita Wielkanocy i do przystrajania do mw na wiosn. Olcha ma drzewo czerwone od krwi, gdy pod ni mia walczy Bg z diabem. Wierzby paczce miay zosta przeszczepione z drzewa wierz bowego z grobu Napoleona na wyspie w. Heleny. Torf natomiast mia powsta na skutek zapadni cia si olbrzymich borw i lasw podczas siedmio krotnego obrotu ziemi. Wrzos kwitncy od dou do gry wry tg zim, podobnie jak licie opadajce z drzew pn jesieni. Jako aluzj do czasu poprzedzajcego niwa Ko ciewiacy mwili: Kej kwite bb, to najwkszi gd. Wrd zwierzt szczeglne zainteresowanie Kociewiakw budzi nietoperz. Wynikao ono z jego noc nego trybu ycia. Nazywano go diabelskim ptakiem, ktry po uderzeniu w twardy przedmiot zmienia si w smo. Przypisywano mu rwnie zoliw ch zapltywania si we wosy kobiet. Dlatego dziewczta uciekay przed nim.

Najbardziej jednak bogaty w wierzenia wrd zwierzt, by pies. Zapewne z powodu dobrego su chu i wchu przypisywano mu zdolno jasnowidze nia. Powszechne byo mniemanie, e pies widzi na wet zbliajcego si ducha. Nie szczeka wwczas na niego, lecz wyje. To wycie napeniao zawsze czo wieka lkiem i dlatego Kociewiacy czyli je ze zjawi skami nadprzyrodzonymi. Obcy pies lub kot nie by mile widziany. Kociewiacy przepdzali je rnymi spo sobami, z ktrych nie wszystkie byy waciwe. Zwie rztom do ogona przypinano drewniane klamry, pod ogon nalewano naft... W sposb zoliwy do psa porwnywano zarzdc lub sotysa. Dar widzenia duchw przypisywano take koniom. Natomiast wilk mia przybiera rne postacie, do czowieka w cznie. Znane byo podanie o rozbjniku, ktry prze mienia si w wilka i podobnie jak wilk mia zawsze sztywny kark. Dwa kruki przynosiy mu wiadomoci ze wiata. Na jego przeklcie przeciwnikowi strzelba odmawiaa posuszestwa. Chodzi po lesie i polo wa na ludzi. W Lipinkach wierzono, e w lesie stra szy czerwony wilk, ktry zamienia si w jelenia. Ist niao rwnie podanie o dziku, ktrego nie mona byo zabi ani zrani. Mia on mie ludzk gow i tak ostry wzrok, e zabija nim myliwych. Niedwied wedug Kociewiakw mia pochodzi od czowieka, bo nogi jego maj ksztat ludzkich stp. Posiada zdol no wyczuwania czarownicy, co oznajmia gonym rykiem. Koz p o d o b n o stworzy diabe i dlatego zwa no j artobliwie pdiable. Z wntrznoci wieprza, szczeglnie ledziony, wryli na Kociewiu lekk lub ostr zim, zalenie od tego, czy grna cz tego organu bya cienka lub gruba. Aby si wieprze do brze choway obcinano sutki zabitej maciory i rzuca no pod koryto w chlewie. Macic i piersi zwierzcia-matki, jako narzdy podnoci i rozrodczoci, byy uywane jako talizmany ochronne. Kret ryjcy przed domem wry nieszczcie, wic starano si go usu n. Z zachowania si kota wrono odwiedziny goci i pogody. Kot lub zajc spotkany na drodze ozna cza niepowodzenie. Rwnie skrzek ab oznacza po god. Na czowieka leniwego Kociewiacy mwili: La nimi jak oe. Chude konie przynosiy wstyd swemu wacicielowi, wystawiajc mu wiadectwo nied balstwa. Wrd ludnoci Kociewia kryo rwnie wiele bajek i poda, ktrych bohaterami byy zwierzta. Kociewiacy sami naladowali gosy zwierzt aby je zwabi, przywoa oraz nadawali im artobliwe zna czenie. Kociewiacy nie tylko yli w kontakcie z przyrod, ale si te ni interesowali. Przykadem moe by ich zainteresowanie ptakami, ktre czsto podpatry wali. Z obserwacji niektrych ptakw wysnuwali p e w n e przypuszczenia co do pogody. Gdy odlaty way urawie, by to znak, e niedugo nadejdzie zima. Gdy wrony krzyczay, by to znak, e bdzie pada deszcz. Natomiast gdy zlatyway niej, to mia pada nieg z deszczem. Deszcz mia rwnie pada, kiedy kury siaday na pocie oraz kiedy jaskki zniay swj

KMR

19

lot. O czowieku wzdychajcym za czym Kociewiacy mwili, e wzdycha jak kania za deszczem. W czasie suszy bowiem kania miaa odczuwa wielkie pragnie nie, a nie mogc nigdzie znale wody woaa bezu stannie: pi i pi". W Baronie miaa nawet wskazy wa sprawc posuchy - w. Piotra. Mona powiedzie, e Kociewiacy na og lubili naladowa gosy ptakw, o czym wiadcz liczne przy kady. Z ptakami wizay si te liczne wierzenia. Bo cian mia si przemienia w czowieka, gdy przybyw szy do ciepych krajw umoczy dzib we krwi. Kiedy zamoczy! si gdziekolwiek w wodzie, stawa si zno wu bocianem. Wedug innych, bocian ma poow ciaa ludzkiego, poow ptasi. Nie wolno bociana straszy, robi mu krzywdy lub zabija, gdy mona umrze na g mierci. Zabicie bociana byo te grzechem. ywienie si bociana abami tumaczono na Kociewiu odpowiedni legend. Swego czasu zamierza Pan Bg wytraci wszelkie robactwo"' niepotrzeb ne. Zebra do worka we, myszy i aby i wrczy go bocianowi, by ten zagrzeba wypeniony worek w jakim dole. Bocian z ciekawoci zajrza do worka i to robactwo" si rozpezo po ziemi. Za kar musi je teraz cigle owi. Kto przy pierwszym spotkaniu zobaczy bociana w locie, mia by przez cay rok pracowity, natomiast leniwym by ten, kto ujrza bociana stojcego. Bocian take nalea do tych ptakw, ktre przepowiaday pogod. Jeli bowiem wrci na wiosn z czystymi pirami, to rok mia by suchy, gdy wrci z brudnymi - rok mia by mokry. Wedug rozpowszechnionej wiary, bocian przynosi szczcie i dlatego wieniacy starali si go cign do swojej zagrody, umieszcza jc na stodole stare koo lub kilka desek jako podsta w gniazda. W zwizku z tym zrozumiay jest zwy czaj oprowadzania orszakiem maszkar bociana" w zapusty i w adwencie jako przynoszcego szcz cie. Wierzono, e w stodole z bocianim gniazdem I

nigdy nie uderzy piorun. Bocian obdarowywa nie gdy mode maestwa dziemi, ktre bra spod ga zu znad Jeziora Kabie. Rwnie jaskka, gniedca si w oborze lub pod dachem domu, przynosia szczcie. Chronia ona dom przed ogniem i czarami. Nigdy te piorun nie uderzy w budynek, gdzie pod dachem gniedziy si jaskki. Moga jaskka by take szkodnikiem. Mianowicie wwczas, gdy przeleciaa krowie pod brzuchem, zabarwiajc jej mleko na czerwono. W dniu Podwyszenia Krzya (14.IX.) jaskki miay si za nurza na zim na dno jeziora albo wzbiwszy si wysoko nad chmury, zawisay w powietrzu. Nieraz rybacy mieli wyawia z jezior lub staww jaskki z posplatanymi nkami i zanosili je do domu, gdzie przy gorcym piecu przywracali je do ycia. Kto zabi jaskk, ten na swoje obejcie ciga pioruny. Rw nie skowronkw nie wolno byo zabija. Syszc pikny piew skowronka Kociewiacy mwili, e pie wa on na chwa Bogu. Tpiono natomiast wrony i wrble. Kiedy na wet, gdy gospodarz chcia wjecha ze zboem lub innym towarem na sprzeda do miasta, musia paci postojowe w postaci 10 wrblich gwek. Dziwna ta opata miaa na celu obron przed arocznoci tych ptakw na Kociewiu. Prby zupenego ich wytpie nia daway jednak wyniki ujemne. Rozmnoyy si rne szkodniki - owady. Musiano wic wrble spro wadza z innych stron. Pianie" kury znaczyo p o w s z e c h n i e mier i nieszczcie. To samo zwiastowaa te sowa. Ko ciewiacy podstawiali pod jej gos takie sowa: Pd, pd w dek pod kociek. Dawniej liczono te odgosy przepirek. Im licz niejszy odzew, tym obfitsze wrono niwa. Regular ne, w pewnych odstpach powtarzane woanie kuku-

Ptaki w t w r c z o c i rzebiarza ludowego Jana Giedona z Czarnej Wody

KMR

ki zwizane byo z liczeniem pienidzy, ktre zapew niay zasobn przyszo. Ile razy zakukaa, tyle mia y jeszcze czowiek, ktry je po raz pierwszy usysza, albo za tyle lat mia stan na lubnym kobiercu. Sjka miaa by kukuk w trzecim stadium prze obraania, a kania moga pi tylko wod deszczow z wyobionych kamieni. Sikorka przypominaa ocigajcej si zimie, e ju nadchodzi wiosna: Ucieka uciekaj; ju nadchodzi maj. Czowieka pysznego porwnywano na Kociewiu do pawia. Wrona nad ranem szydzia z czowieka leniwego, ktry lea dugo w ku: Karw, karw, czyli nazywaa go woem. Przysowie to i p o d o b n e miay na celu ukaranie i wyszydzenie wad, negatyw nych cech. Ptak jest take w herbie miasta Skrcza (szpak), z czym wie si odpowiednia legenda. Ryby miay niegdy y w lenym mchu, lecz szem ray przeciw Bogu, ktry je przenis do wody, gdzie odtd rybak je chwyta w swoje sieci nawet gdy pi. Wielk czci i znaczeniem cieszy si na Kociewiu szczu pak, gdy nosi on w gowie ca Mk Pask, dziki czemu nigdy w niego nie uderza piorun. Spord o w a d w wyrniono pszczo i bie dronk. Poniewa pszczoa pracuje w niedziel, nie wolno jej za kar zbiera nektaru z czerwonej koni czyny. W rzeczywistoci nie moe go pobiera z tej odmiany koniczyny, poniewa ma za krtki ryjek. Pszczoa bya przez Kociewiakw zawsze szanowa na. Zabicie jej uwaano za grzech. Biedronki nazywano robaczkiem Matki Boskiej, drobink, panieneczk, pann mariann, pann mu szk lub zegarkiem. Wymagano od niej w rymowa nych wierszykach podania aktualnego czasu, albo po liczenia godzin, ktre dziel dan chwil od wieczora. Zabawa polegaa na liczeniu kropek biedronki.

PRACA I JEJ OPRAWA ZWYCZAJOWA

ociewiacy traktowali prac w rnoraki spo sb. Rwnie ludzi czsto oceniano i odno szono si do nich wedug ich pracowitoci i zaangaowania si w prac. Mieszkacy tego regionu wiedzieli doskonale, e aby mie z czego y, trzeba pracowa, jak gosiy sowa popularnej pieni ludowej: Oj chopcy, chopcy ora A karczmy nie pilnowa Bo karczma nie uciecze A soce rola piecze. Czowieka, ktry bezczynnie przyglda si pra cujcym, nazywano przistaw i ostrzegano przed nim odpowiednimi powiedzeniami: Przistawe tyle dawaj, co psy usraj. Widzc ogrom pracy, ktr trzeba byo wykona, Kociewiacy pocieszali si: Czego sie oczy boj, to rance zrob. Zarazem te podkrelali, e: bez ochoty nie ma roboty Odradzano jednak wykonywanie kilku prac rwnoczenie: Chto naraz pierze maso robiji chleb piecze od roboli sia wciecze. Sobota bya dniem sprztania i przygotowania wszystkiego na nadchodzc niedziel. Dlatego mwiono: Sobota - wielka robota. Z drugiej jednak strony, aby podkreli ma efektywno pracy na ostatni minut twierdzono, e:

KMR

21

kto w sobot szyje i pierze, to si w niedziel w to nie ubierze. Gdy kto yl ubogo, ale mia w mieszkaniu i wy glda czysto mwiono: Cho ubogo ale chendogo. Do pracy rwnie odnoszono si w sposb ar tobliwy. Od roboty konie zdychaj - odpowiada le niwy, kiedy mu przypominano, aby si zabra do pra cy. Inne okrelenia to: robota na wszy i od roboty ronie garb. Taaajstwo to zaniedbane gospodarstwo rolne, co szczeglnie bolao wielu gospodarzy widzcych taki przypadek. Jeeli kto zabiera komu czas, oci ga si, zwleka, mitry, guzdra si, to mwiono, e ma on dugi ogon. Przednwek to czas poprzedzajcy niwa. Nie ma jeszcze plonw na polach. Do tej sytuacji nawizy way rne przysowia np. Na przedeniwku gbur na jednim stoiku siedzi, a po niwach na ptora, albo Przede niwy dwch siedzi na jednim stoku, a po niwach jeden na dwch stoikach. Gdy chop z poudniowej czci Kociewia zabiera si do zasieww, kruszy ziarna z kosw wianka, powiconego w dniu Matki Boskiej Zielnej, miesza je ze zboem siewnym. W innej czci Kociewia ziar no s i e w n e m i e s z a n o z z i a r n e m w y k r u s z o n y m z ubiegorocznego wieca doynkowego i skra pia no wicon wod. Prac rozpoczynano w ciszy, z powag i namaszczeniem. Pierwsz gar ziarna rol nik rzuca na ziemi w formie krzya i wypowiada sowa: W imi Ojca i Syna i Duch a w. Gdzieniegdzie po zasiewach prano pacht, z ktrej siano zboe, koniecznie w osobnej wodzie, po czym wylewano j na zasian rol. Nie naleao sia zboa po deszczu; ostrzegay przed tym ludowe przysowia: jak sia za to sia ita jak sia za to sia ito bron wlecze, nie usiecze. bron kurzi, burzi.

Gdy zboe dojrzewao, gospodarz bada, jak wy gldaj kosy. Podwjny kos oznacza dobry plon, a jego znalazcy wrono szczcie. Natomiast z wrb byy kosy puste, a jeli cae pasmo zboa byo bez ziaren, oznaczao to mier kogo z rodziny gospodarza. Pomyln wrb byo znalezienie koni czyny czterolistnej. Na rozpoczcie koszenia trawy lub zboa istnia zwyczaj wyzwolin czyli chrztu mo dych kosiarzy. Wbijano w ziemi trzy oseki, na ktrych siada parobek, a o b o k stawiano kos. Przodownik zadawa modemu fachowe pytania i po ucza o nowej pracy. Nastpnie golono" egzamino wanego kosiarza ostem. Za przyjcie do grupy kosia rzy wyzwolony dawa wykup" w postaci wdki.

Podczas niw i kopania ziemniakw wybierano kogo, kto peni rol przodownika lub przodownicy. Wybr pada przewanie na czowieka, ktry by zna ny ze swej pilnoci. Pierwsze kosy cina sam go spodarz, nie pozwalajc wyrczy si nawet synom. Niektrzy zabierali pierwszy, zwizany ze citego yta snop bezporednio do domu i stawiali go na wybranym w zagrodzie miejscu, gdzie pozostawa do pierwszych jesiennych sieww. Wanie z tego sno pa brali ziarno, ktre jako pierwsze rzucali na rol. Z pierwszych kosw chopi lubili przepowiada uro dzaj na rok nastpny, wzgldnie wasny los. Gdzie niegdzie rwnie niwiarki szukay podwjnego ko sa, ktry mia by szczliwym talizmanem i posiada waciwoci lecznicze. W czasie niw istnia zwyczaj, e wszyscy przychodzcy na pole byli zmuszani do wykupu. niwiarki wizay rami lub nog gospoda rza, a take i innym obcym osobom niwnym po wrsem lub trzema kosami i wstkami. Kosiarze zmuszali do napiwkw, kadc pod nogi przybyej na pole osoby kos. Czyni to zwykle przednik". Zwyczaje dotyczce z a k o c z e n i a n i w w po szczeglnych czciach Kociewia byy w pewnym stopniu zrnicowane. W okolicach wiecia, na po udniu Kociewia, cicie ostatnich kosw zwano za wizaniem ppka. Kosiarze robili z tych kosw bu kiet o rozczapierzonej p o d s t a w i e zwanej p p e k i ozdobiony wstgami dorczali gospodarzowi, kie dy koczyli koszenie. W czasie tego aktu, kosiarze ostrzyli kosy przed domem pana. Gdy dziewczta ko czyy wizanie zboa, spieszyy si by nie przypado im zwiza ostatniego snopka, bo ta, ktra to uczy nia, nie miaa wyj za m. Ostatni snop zwali pp kiem lub starym. W Pinczynie, w pnocnej czci Kociewia, dzie koszenia zboa nazywano obniwinami. W tym dniu gospodarzowi wizano na ramie niu wstk z uplecionych kosw, za co musia si wykupi. W Soboczu po ukoczeniu koszenia zbo a na polu paskim pierwszy konik przynosi zwi nity pczek kosw, za co przewodnik odbiera od pana nadzwyczajny datek, a reszt podejmowano posikiem. Gdy za grabiarki byy na dograbianiu, wwczas rzdca odmierza wszystkim rwne pokosy i na dane haso rozpoczynay wycigowe grabienie. Tej z grabiarek, ktra jako ostatnia dograbia pokos i zwizaa snop, wizano duy snop w ksztacie sta rego chopa i dawano jej go na pomiewisko. Dlate go dograbianie tutaj zwano dograbianiem starego. W dzisiejszych Wickowych kuk, ktr dawano wa nie tej ostatniej grabiarce, nazywano te dziadem, a jeeli grabi mczyzna - bab. niwiarka, ktra miaa zwiza ostatni snop, nie chcc si naraa na drwiny, niekiedy wykupywaa si od tej czynnoci. Bywao jednak tak, e chocia dziewczta unikay zwi zywania ostatniego snopa, aby ich nie nazwano baba mi, to kobiety zamne ubiegay si o jego zwizanie w myl przysowia, e kto bab zwiza to jakby sam cae niwa zwiza. Bab" lub dziada" ubierano w chusty, suknie, albo w jakie inne ubranie i niesiono lub wieziono ze piewem do pana. Wracajcych e-

22

KMR

cw lub wz, na ktrym bya baba", oblewano wod. W innych miejscowociach przynoszono do domu gospodarza wieniec doynkowy. Do wicia wieca brano zwykle najbogatsze kosy. Z czasem przesu nito termin skadania wieca d o y n k o w e g o gospodarzowi na dzie zakoczenia zbioru wszyst kich zb ozimych i jarych. Na przedzie orszaku doynkowego kroczya prze dnia", niosc na grabiach wieniec doynkowy, za ni szli kosiarze z kosami, przystrojonymi kosami i kwia tami oraz wizarki z grabiami ozdobionymi zieleni, wstgami i chusteczkami. Wyruszywszy z pola pie wano specjalne pieni doynkowe lub religijne. Gdy orszak dochodzi do domu gospodarza, przednica wkadaa wieniec na gow, skd zdejmowa go gos podarz i zanosi do domu zawieszajc w pokoju lub w sieni na gwd, gdzie pozostawa do nastpnego roku. Po oddaniu wieca i odebraniu od pastwa (gdy doynki odbyway si na jakim dworze) na grody za adny wieniec, a przede wszystkim za oka zan pilno w pracy, wypadali z znienacka parobcy z naczyniami z wod i oblewali ni sposzone dziew czta. Zarwno we dworach jak i u gospodarzy do ynki koczyy si poczstunkiem i tacami. Tace zwizane z doynkami miay znaczenie obrzdowe, gdy powodoway wikszy urodzaj. Podczas pocz stunku dawano do spoycia tzw. wenek" czyli obrzdowy placek ze wieej mki. W okolicy Wickowych, gdy zbierano z pola ostat ni fur zboa, pozostawiano niezagrabione miejsce, gdzie sta ostatni snop zboa, albo rozrzucone zboe na polu, aby myszy miay er, a tym samym nie ci gay do stodoy. Wymcone zboe sypano w spichrzu na kupy. Kupy te trzonkiem opaty lub grabi zdobio no w rne wzory. Motywy ozdb skaday si z kre sek, linii falistych i zygzakowatych, ze limacznic,

drzewek, a czsto wystpoway te motywy religijne, zwaszcza krzy. Gospodarze twierdzili, e zdobie nie miao chroni zboe przed zodziejami. Pierwot nie byy to rodki ochronne nie tylko przeciw zym ludziom, lecz rwnie przeciw zym duchom. Jesie dla Kociewiakw bya okresem zbioru plo n w z pl, zwaszcza przeprowadzenia babskich niw", czyli kopania ziemniakw. Podobnie jak pod czas niw ostatni snop zboa tak podczas kopania ziemniakw ostatni wykopany krzak kartofli mia swoj nazw. By to tzw. babi pampek, a znaczy to samo, co ostatni snop zboa. Biedni ludzie chodzili niegdy na pokopki", czyli poszukiwali na obcych polach ziemniakw nie wydobytych z ziemi za pier wszym kopaniem. Obchodzono rwnie na Kociewiu jesienne obrz dy owocobrania". Odbyway si wwczas zabawy taneczne zwane kurzymi tacami". Dziewczta, kan dydatki na ony, zachwalay wwczas przed kawale rami swoje wyroby kulinarne, zwaszcza oferoway gotowane jajka i koniak jajeczny. Do zwyczajw pasterskich mona zaliczy kro pienie wicon wod byda, wypdzonego pierw szy raz na pastwisko oraz karmienie byda opatkiem zmieszanym z obrokiem w Boe Narodzenie oraz podawanie napoju ze sproszkowanymi wiconymi zioami. Tereny Kociewia nie maj urodzajnych gleb; prze waaj wiry, piaski i twarde gliny. Tereny te prze znaczano niegdy na pastwiska dla owiec. Prawie kada wie miaa tereny przeznaczone na wsplny wypas. Kaniami - trzodami zajmowali si pasterze. Pasterze ci wieczorem, gdy zagnali ju trzod do za grd, schodzili si w ulubionych miejscach i tam gra li na rnych instrumentach. Do grona pasterzy ch tnie doczay dziewczta z najbliszych okolic.

Scena pasterska w twrczoci rzebiarskiej ludowego artysty ze Smtowa Alfonsa Paschilke

W takim gronie zawsze panowa wesoy, radosny na strj, urozmaicony zabawami towarzyskimi, grami, tacami i pieniami, a nierzadko przeplatany opo wiadaniem klechd, bajek i legend. Uroczycie obcho dzone jesienne wito pasterzy i myliwych zwano roztrbacze czy roztrbache, podczas ktrych odby way si obrzdy nadawania godnoci" pasterskich. Pasowano na zagoczyka, pomocnika paster skiego, pasterza i pasterza krlewskiego. Spord g o d n o c i m y l i w s k i c h n a d a w a n o s t o p n i e na ganiacza, rewirowego, strzelca, myliwego i krla myliwskiego. Niektre wsie na Kociewiu, np. Bytonia, byy wsiami unternemskimi". yy o n e wasnym yciem. Na lato robotnicy z tych wsi masowo wyjedali na roboty na uawy pod kierownictwem unternemera, a na zim zasobni w pienidze wracali do rodzinnych wsi. Podczas zimy wiele jednak pili w karczmach. Alko hol piy nawet kobiety, ktre przynosiy czsto m om do karczmy jedzenie. Zdarzao si, e dochodzi o w karczmie do bjek, w czasie ktrych rozbijano nawet policjanta, a potem z nim razem pito. Spraw z takich bjek do sdu zazwyczaj nie oddawano. Bardzo wanym wydarzeniem w chopskim yciu byy doroczne jarmarki. W dzie jarmarku Kociewiak nie pozostawa w domu. Wszyscy szli na jar mark. Napyw ludnoci bywa tak wielki, e z trudem mona si byo przecisn przez tumy. Najwikszym powodzeniem cieszy si jarmark jesienny. Gospoda rze sprzedawali, kupowali lub zamieniali bydo i ko nie. Tkacze sprzedawali ptno wasnego wyrobu, bednarze beczki, garncarze garnki, miotlarze mioty itd. Przy transakcjach handlowych praktykowany by zwyczaj przebijania interesu. Kiedy dochodzio do porozumienia, jeden z partnerw wyciga rk, a drugi uderza doni w otwart do pierwszego mwic: umowa przybita". Nastpnie odbywa si litkup", czyli poczstunek w karczmie. Gdzie indziej taki poczstunek trunkiem z okazji dobrego targu zwano pochlejwk. W Lipinkach za poczstunek paci kupujcy. Przyj si te zwyczaj, e powrz lub uzda sprzedanego zwierzcia zosta wa u kupujcego. Dawniej gospodarze wynajmowali do pracy ro botnikw. Kiedy tradycyjnym terminem rozpoczcia pracy przez najemnikw by dzie Marcina (11.XI.), pniej Nowy Rok. Przy godzeniu na sub na cay rok jako rkoj mi dotrzymywania umowy pan dawa subie zada tek pieniny. Zdarzao si jednak, e kto ze suby rzuca prac przed umwionym terminem. Czsto praca na polu lub gospodarstwie pana albo gospodarza polegaa na tzw. odrobku", czyli space niu prac przyjtych zobowiza. Swoiste obyczaje, gwar a nawet wierzenia cha rakteryzoway flisakw, ktrzy najpierw rzekami do Wisy, a potem do Gdaska, spawiali drewno. Zwyczajem na Kociewiu byo dawanie z rnych okazji datkw pieninych. Przykadem moe by tzw. parobkowe"', czyli datek wrczany przy kupnie ko

nia przez nabywc parobkowi dotychczasowego wa ciciela oraz tzw. wewnzarek", czyli napiwek dla cieli lub murarza, przywizany do symbolicznego wieca wywieszonego na budujcym si domu. Wynikiem pracy rk ludzkich by chleb. Kociewiacy uwaali go nie tylko za rzecz przez nich naby t za zarobione pienidze lub za efekt zebranych z pola plonw, ale przede wszystkim za dar Boy. Mwili, e chleb to Boa brya". Ks. Wooszyk pisze: St jadalny, przy ktrym spoywano posiki to by niejako otarz rodzinny. Musia by zawsze czysty i zazwyczaj przykryty by pciennym obrusem. A lecy na nim chleb, ktrym wszyscy umacniali swe siy fizyczne przypomina tabernakulum na otarzu w kociele z Chlebem Eucharystycznym wzmacniajcym siy duchowe czowieka. Dlatego nikt nie odwa yby si usi na stole ani nawet oprze si o niego plecami; czy nawet czapk pooy. Jeden drugiego ostrzega i od razu zwraca uwag w razie jakiego kolwiek uchybienia w nalenej czci dla zwyczaju domowego uwiconego tradycj religijn i regional n (...). 1 cho nigdy u niego chleba nie brakowao, ro dzice zwracali uwag dzieciom, eby kad okruszyn chleba podnie z ziemi ucaowa i zje. Nie ze skp stwa lecz z szacunku dla darw Boych WASNO PRYWATNA I JEJ ZNACZENIE MORALNE

ociewiacy byli doskonaymi obserwatorami to czcego si wok nich ycia i ludzkich za chowa. Dotyczyo to rwnie posiadania, wasnoci prywatnej i wynikajcych z tego powodu skutkw praktycznych i moralnych. Znana bya doskonale na Kociewiu rola i war to pienidza w yciu, zarwno poszczeglnego czowieka jak te i w kontaktach midzyludzkich. Jedna z pieni kociewskich mwi wprost, e pienidz praktycznie rzdzi wiatem. Dziki niemu bowiem czowiek moe wie mie, wygodne ycie, mie so dycze, dobr prac i alkohol. Za niego mona naby mdro i wiedz, poprzez kupowanie gazet i kszta cenie si w prywatnych dobrych szkoach i uniwersy tetach. Tylko za pienidze mona si wyleczy, pa cc za wizyt u lekarza i za lekarstwa. Pienidz moe zapewni mio" kobiety, jak te i jej utrat. On te decydowa o zawieraniu maestw, o zgodzie w ro dzinie. Tylko dziki pienidzom mona byo wygra rozpraw sdow i zamwi modlitw lub msz u ksidza. Jednak byy o n e rwnie p o w o d e m gwatw i podoci jednego czowieka wobec drugiego, jak te daway swobod w postpowaniu i spokj. Kocie wiacy wiedzieli take doskonale, e zarwno wojna jak i pokj s uzalenione czsto od spraw gospo darczych i chci posiadania, a wic w ostatecznym sensie rwnie od pienidzy.

24

Kada rodzina kociewska chciaa mie wasny d o m lub przynajmniej prywatne mieszkanie. Mg to by nawet may domek lub mae mieszkanie, byleby nalea on do nich. wiadcz o tym popularne na Kociewiu zwroty: Cho chatupeczka bile wasna. asna

Wykaz najwaniejszej literatury dotyczcej caego cyklu drukowanego od nr 4

Eckert B.; Saga kociewska. Gdask 1983. Gobek St; Kociewie. Przewodnik turystyczny, Warszawa 1984. Janowicz B.; Bajki kociewskie. Gdask 1982 Kirstein W.; Kociewie. Gawdy i wiersze. Gdask 1978. Kirstein W.; Pieni z Kociewia. Gdask 1970. Kolberg O.; Dziea wszystkie. T. 39: Pomorze, Wrocaw 1965. Kujot St; Pomorze polskie, Warta" 1874. Landowski R.; Jasna i Dersaw, Banie, podania i opowieci z Kociewia, Gdask 1981. ga W.; legendy Pomorza, Gdynia 1958 ga W.; Okolica wiecia. Materiay etnograficzne, Gdask 1960. Malicki L.; Kociewski rok obrzdowy, Pomerania" 1:1978, s. 25-27 Milewski J.; Dzieje wsi powiatu starogardzkiego, Gdask 1968. Milewski J.; Jan z Jani. Wojewoda Pomorski 1454-1461, Staro gard Gd. 1971. Milewski J.; Pojezierza kociewskie i okolice, Gdask 1984. Milewski J.; Starogard Gdaski i okolice, Warszawa 1985. Milewski J.; Szlakiem Jana Sobieskiego, Starogard Gd. 1983. Milewski J.; Skonka Cz.; Kociewie, Przewodnik turystyczny, Gdask 1977. Nadmorski (gowski J.); Kaszuby i Kociewie. Jzyk, zwycza je, przesdy, podania, zagadki i pieni ludowe, Pozna 1892. Odyniec W.; Na wsi kociewskiej XVII i XVIII wieku, Gdask 1967. Odyniec W.; yciei obyczaje ludu pomorskiego wXVIliXVIU wieku, Gdynia 1966. Sychta B.; Sownictwo kociewskie na tle kultury ludowej, t. 1-2; Wrocaw 1980, t.3; Wrocaw 1985. Sychta B.; Wesele kociewskie, Gdynia 1959. Szefka P.; Tace kociewskie. Gdask 1981. Wespa J.; Rodzinna moja ziemio, (wiersz) Gdask 1981. Winiowski E.; Pinczyn, Gdask 1981. Wooszyk F.J.; Ogie i zy, Detroit, Michigan 1982. Zaklinacze czarownikw i czarownic, Pielgrzym" 37:1869. Zapiski kociewskie. Kultura regionalna Kociewia, Gdask 1957.

Cho asny bile w swojim. Kociewiak nie lubi, gdy kto si wtrca w jego ycie prywatne. Uwaa on bowiem, e jest o n o tak samo jego osobist wasnoci, tak jak s ni jego dom i rzeczy. wiadczy o tym znany, stosowany na Kociewiu zwrot: Co komu do domu jak chaupa nie jego. Dowiadczenie yciowe Kociewiakw mwio im, e nie warto poycza innym rzeczy maych i drobnych, gdy zazwyczaj nikt ju ich nie oddaje. Mwili bowiem: Chto poicza jigy, ten nie oddaje nigdy. Kociewiacy doskonale znali reakcje ludzi na ich zachowanie w rnych sytuacjach. Wiedzieli wic, e posiadanie jakiej rzeczy, majtku czy innego do bra, jest czsto przyczyn zazdroci i zawici ze stro ny innych ludzi. Wiedzieli rwnie, e zazdro jest tym wiksza im wicej dbr czowiek posiada, jak w powiedzeniu: W jabonka co wiele ma jabkw wiele rzucaj kamnieniami. Jeli kto sobie nie yczy, aby wypasano na jego ziemi zwierzta, albo przechodzio lub przejedao przez jego teren, stawia pk somy zatknity na kiju. Byt to symbol posiadania i dysponowania wasnoci.

KMR

25

JOZEF MILEWSKI

Wrd lenych cieek

est to teren bardzo urozmaicony, rnice poziomw urzebienia tej pojeziernej wysoczyzny le midzy 72 a 99 m n.p.m. Pod wzgldem wasnociowym przewaaj lasy pastwowe. Cay kompleks leny przeci na do gsta sie drg bitych i gruntowych, umoliwia jca dostp w gb lasw. W ostatnim tysicleciu lasy zmieniay nie tylko swoj rozlego, ale i struktur gatunkow. Dzisiaj w ich skadzie dominuje drzewostan mieszany z prze wag sosny i powierzchni zajtych przez drzewa o ni skim wieku. Do wyjtku nale tu drzewostany powy ej 200-300 lat. Najstarszym okazem jest niewtpliwie okoo 400 let ni db szypukowy, samotnie rosncy w otoczeniu lasu mieszanego w ssiedztwie Wzgrza Bernadka, tj. okoo 1 km na pnoc od stacji kolejowej Swaroyn. Inny db, cho o cae sto lat modszy, ronie w podobnym otocze niu przy drodze z Liniewka do leniczwki Mynki - oko o 200 m od osiedla Liniewko. Kilkanacie 300 letnich dbw - skupionych na obszarze 1,27 ha - znajduje si przy leniczwce Boroszewo. Kilka bukw 250-300 let nich, jake rzadko w tym wieku sygnalizowanych na Po morzu, ronie dziko na pnocnej skarpie Szpgawy w otoczeniu lasu mieszanego w pobliu Mynek. We wspomnianych miejscach wystpuj take pojedynczo rosnce stare 300 letnie modrzewie czy wierki. Gwn rzek tego terenu jest Szpgawa. Jej staro sowiaska nazwa pochodzi najprawdopodobniej od so wa pangalub panca, co znaczy mae jezioro. Rzeka o du goci ponad 20 km wypywa spod wzgrza 112 m n.p.m. koo Rywadu. Przepywa przez Jezioro Rywadzkie, na zywane te Mae Szpgawskie (18,70 ha), Szpgawskie (38,77 ha), Zduskie (42,11 ha), uchodzc do Jeziora Rokickiego Wielkiego (24,0 ha). Do jezior tych, jak i do Szpgawy spywaj wody wielu innych ciekw, w tym np. strugi z jeziora Damaszka, zmierzajce do uj nie kiedy wrcz niedostpnymi parowami.

Szpgawa charakteryzuje si licznymi przeomami, krtym biegiem, a przede wszystkim silnym spadkiem wody, np. w jeziorach Szpgawskim i Zduskim pynie na poziomie 65 m, koo Mynek okoo 28 m, a przy gro bli Jezior Rokickich spada do poziomu 13 m n.p.m. W dorzeczu Szpgawy le liczne bagniska, rozlewiska, zastoiny. Niegdy, jeszcze w I poowie XX wieku wody jej napdzay kilka mynw. Byy wrd nich myny o tajemniczych nazwach: Diabli Myn (dzi Mynki), czy Anielski Myn (Boroszewo). Legenda gosi, e wacicie le Diabelskiego Myna nigdy nie cieszyli si dobr opi ni. Oszukiwali chopw, a ich nadobne ony i cry pa trzyy na wszystkich z gry. Dobrobyt tych mynarzy ko jarzono z kontaktami z diabem twierdzc, e po mierci za kar sami musieli obraca myskie koa. Zupenie innym natomiast czowiekiem by mynarz spod Boroszewa, ktry nigdy nikogo nie oszuka i dla kadego by uczynny. Std jego miejsce pracy nazywano Anielskim Mynem. Kochanka, to lewobrzeny dopyw Wierzycy o du goci 10,22 km, wypywajcy spod Trzciska koo go spodarstw Teodozji Smolakowej, a uchodzcy do Wie rzycy koo Strzelnicy. W grnym biegu rzeczka pynie przez teren czciowo zalesiony, w rodkowym i dolnym biegu przez bagna i ki, rwnie zachodnim skrajem lasu szpgawskiego, w tym w 20% po grantach miejskich Starogardu Gdaskiego. Kiedy rzeczka przepywaa przez jezioro o tej samej nazwie Kochanka, ktre w ksztacie elipsy zajmowao powierzchni 17,32 ha. Dzi ten wodny zbiornik cakowicie ju wyschnity sta nowi nieuytek. Rzeczka w dolnym biegu od wschodu omiaja gajwk Kochanka i wzgrze Kochanka, lece 120 m n.p.m. w pobliu szosy na skraju lasu. W wyniku zabiegw melioracyjnych, dokonanych wiatach 1978-1984, rzeczka wiele stracia ze swego uroku. Odwodniono wiele bagnisk, zastoin i rozlewisk, wic wiele ptakw te ubyo. Dolina, ktra rwnie nosi nazw Kochanka, obecnie

26

KMR

odwiedzana jest ju przez niewielkie grapy pieszych tu rystw. Dawniej w lasach tych yy puszcz imperatory" - nie dwied czy tur, o czym wiadczy mog miejscowe na zwy, np. Turze. Natomiast o pobycie bobrw w Szpgawie mwi koci, odkopane niedawno temu w torfowisku koo Szpgawy. Z dawnej zwierzyny do dzi przetrway jedynie dziki, sarny i jelenie, a niekiedy spotka mona jeszcze wdrowne osie. W rzekach i strugach wystpuj pimaki, wyrzdzajce szkody w rybostanie. Na wodach pojawiaj si jeszcze kaczki, perkozy dwuczube, nury czarnoszyje, kurki wodne i abdzie nieme, stanowice najpikniejsz ozdob kadego jeziora. Rzad ko spotyka si czapl siw, urawia, bociana czarnego czy kormorana. Miejsca lgowe ptactwa, jak i ostoje zwie rzyny lenej s przedmiotem szczeglnej troski. Z ryb wystpuj w jeziorach i rzekach trocie, pocie, lipienie, pstrgi, karasie (te tu sztucznie hodowane), sie lawa zwana morenk i podobna do niej sieja, a take chocia coraz mniej - szczupak, sandacz (jak sielawa lu bujc}' si w czystych wodach) czy wreszcie wgorz.

Lasy w przeszoci i dzi

as ywi i chroni dawnego czowieka, dla ktrego zbieractwo i mylistwo byo pierwsz potrzeb. redniowieczne grody w liwinach i w Lubiszewie zabezpieczay trakty habdlowe biegnce z poudnia na na pnoc. Grody w Wamierku, Swaroynie i Ciecholewach (Gra Tamkowa) suyy zapewne obronie przej przez Szpgaw. Do dzi przetrway po nich lady w po staci mniej lub wicej czytelnych w terenie grodzisk. W dolinie Jku i jeziorze Paczu ( Paczewskim) w XIV wieku kociewscy chopi ginli walczc z Krzya kami, przechodzc do ustnej legendy. O przesmyk Jezior Rokickich toczyy si walki w latach 1306, 1577 i 1627. W lutym 1846 roku w lecie pod Starogardem wyznaczyli sobie miejsce zbirki powstacy, zamierzajc zaatakowa starogardzki garnizon pruski. Jesieni 1939 roku Las Szpgawski sta si grobem masowo wymordowanych przez hi tlerowcw prawie 7 tysicy polskich patriotw z Pomorza. Tutaj w Swaroynie w latach 1940-41 by pierwszy w Euro pie obz angielskich jecw wojennych. W lasach tych dziaaa grapa partyzancka "Gryfa Pomorskiego". W literaturze regionalnej przetrway nie tylko ata i chwile walki. Wiele miejsca powicono take funkcji estetyczno-krajobrazowej, wypoczynkowej czy rekreacyj nej lasw szpgawsko-swaroyskich. Znane byy uroczy ska: Wzgrze Kochankw w pobliu Starogardu, Doli na Ww ze Stawem Ropuch koo stadniny, Czarcia Gra (wzgrze 96 m n.p.m.) pooona po wschodniej stro nie szosy do Rywadu, na ktrej czarownice miay pono urzdza swoje sobtkowe spotkania. Popularny by rw nie tzw. Biwak Cesarski koo Ciecholew wywodzcy swj rodowd z XIX wieku, Gaj Teresy koo leniczw ki Boroszewo, nazwany tak od imienia drugiej ony Lu dwika Paleske (1756-1844) czy Sokoowszczyzna - lasy okolic Wtkw, gdzie ju w XVIII wieku urzdzano po lowania z udziaem sokow. Przodkowie nasi chtnie przebywali w Dolinie Ludwika niedaleko Diabelskiego

Myna (dzi Mynki-Goszyn), zwanej tak od imienia wspomnianego ju Paleske, a take na Wzgrzu Bernadka, 1 km na pnoc od stacji kolejowej Swaroyn, powszechnie znanym miejscu spotka towarzyskich, ma jwek, sobtek, piknikw. Godne uwagi s liczne cigi czy punkty widokowe. Jeden z najpikniejszych fragmentw kociewskiego kra jobrazu roztacza si z okien wagonw kolejowych okoo 3 km na zachd od przystanku Rokitki Tczewskie. To widok na ca dolin Szpgawy i Motawy wraz ze Wzgrzem Lubiszewskim. Jeli mowa o atrakcjach krajobrazowych tej czci Kociewia trudno nie wspomnie o parkach podworskich w Gniszewie, Swaroynie i Wamierku, a przede wszyst kim w Stanisawiu i Szpgawsku, nalece do wzorowo utrzymanych. Szosie Tczew-Starogard Gdaski na nie mal caej dugoci towarzysz wiekowe lipy, zasadzone tu w latach 1822-1828. Podobne aleje wystpuj przy wje dzie od zachodu do byego paacu w Swaroynie wzdu szosy Swaroyn-Zwierzynek, z odnog alei dwuwiekowych dbw. Jeszcze w ubiegym stuleciu stawiano w tych lasach drewniane chaty parterowe z podcieniem, kryte strzech. Pierwsze dworki czy paace, cho wznoszone na podsta wie miejskiej dokumentacji, zachoway regionalny styl budownictwa ludowego. Tak byo w Gniszewie, Wamier ku, Swaroynie czy Szpgawsku. W tej czsi kociewskiego skraju Borw Tucholskich przebywa w latach swojej modoci znany malarz, Ma rian Mokwa. Bdc w latach 1901-1906 uczniem staro gardzkiego gimnazjum, chtnie spdza wolne chwile w swaroyskich lasach. To tu utrwali wyobraenia o wieckiej przygody. W dziedzinie fotografiki pikno le nej przyrody utrwalio wielu zwolennikw obiektywu, przede wszystkim Leon Brzozowski i Jzef Waliski. W 1958 roku krajobraz Jeziora Paczewskiego i okolic Rywadu utrwali Aleksander Ford, reyser filmu "Krzy acy". W literaturze beletrystycznej ju w padzierniku 1939 roku Bronisawa Szwedowska w wierszu "Las Szpgawski" podja tragiczny temat masowo rozstrzelanych Polakw. Historyczne wydarzenia czy urok miejscowej przyrody w swojej twrczoci literackiej utrwalili m.in. Jan Brzozowski, Andrzej Grzyb, Roman Landowski, Je rzy Stachurski, Artur Bok Szwabowicz.

Na turystycznych szlakach
prawdzie zagospodarowanie turystyczno-rekreacyjne tego terenu nie jest rozwinite w naj wyszym stopniu, to jednak w pewnych jego czciach amatorzy wdrwek na trasach znajd dla swo ich celw podstawowe urzdzenia. Przez obszar lasw szp gawsko-swaroyskich przebiega opracowany pieszy szlak turystyczny, tzw. kociewski, oznakowany kolorem tym. Szlak biegnie z Tczewa przez Starogard Gdaski do Czarnej Wody o cznej dugoci 84 km. Po przeprowa dzonych w 1979 roku zmianach, trasa ta po interesuj cym nas terenie zmierza przez nastpujce miejscowoci i obiekty geograficzno-przyrodnicze: Tczew (dworzec PKP) - Suchostrzygi - Szpgawa - Lubiszewo - przesmyk Jezior

KMR

Rokickich - Jezioro Rokickie Wielkie (pnocno-za chodnim skrajem) - Zwierzynek - Mynki - Jezioro Myskie - Swaroyn - Zabagno - lenictwo Boroszewo - Jezioro Zduskie - Jezioro Szpgawskie - Szpgawsk - teren grobw masowych - Jezioro Paczewskie - Grka Francuska - Starogard Gd. Ten fragment szlaku liczy 37 km. W Zdunach w rejonie przejcia midzy jeziorami znaj duje si orodek wczasowy, a w pobliu - oglnie dostp ne kpielisko. Koo leniczwki Boroszewo nad Jezio rem Zduskim urzdzono pole biwakowe, podobnie jak i przy leniczwce Kochanka, przy Jeziorze Rokickim Wielkim, na terenie Swaroyna (przy szosie do Goszyna), w Szpgawsku (przy jeziorach: Szpgawskim i Paczewskim), w Turzy (nad jeziorem Damaszka), w Wamierku (nad jeziorem) oraz przy Jeziorze ygowickim koo Trzciska.

Parkingi znajduj si koo leniczwek Boroszewo i Ko chanka, przy Jeziorze Rokickim Wielkim i Jeziorze Wamierek. Na szlaku jest trzynacie miejsc postojowych: dwa koo leniczwki Boroszewo, pi kolo leniczwki Kochan ka, jedno pod Swaroynem, trzy w Szpgawsku, jedno w Wtkowach i dwa koo osiedla Folwark Piotrowo. Rejon leniczwki Kochanka jest miejscem niedziel nego wypoczynku. Uczestnicy weekendowych wypraw korzysta mog z 4 kilometrowej cieki spacerowej do Koliczna. Przez lasy przebiega linia kolejowa Tczew Chojnice, stanowica fragment dawnego szlaku europej skiego Krlewiec-Berlin. Na odcinku Tczew-Starogard znaduj si trzy przystanki - Rokitki Tczewskie, Swaro yn i Szpgawsk. istnieje take dogodne skomunikowa nie autobusowe PKS. Lasy pnocnego Kociewia, do stpne dla turystw, stanowi atrakcyjny teren wypoczyn kowy od wiosny do jesieni.

28

KMR

KATARZYNA KAMISKA-WALKIEWICZ

Folklor literacki w pelpliskim Pielgrzymie" 1869-1914

d zagadek do pieni
Folklor literacki na amach Pielgrzyma" nie nalea do zjawisk bogato reprezentowanych. Biorc pod uwag ilo rocznikw, liczba utworw nie jest imponujca. Najczciej zamieszczano je w dodatkach, nie powica no im gwnych szpalt ani stron. Niekiedy suyy jako to czy te alegoria do przedstawianych wydarze i sytuacji. Mimo to teksty te zawieraj cieka wy materia dla kadego badacza folkloru. Ju Oskar Kolberg korzysta z nich, zamieszczajc je w swoim wiekopomnym dziele.

ZAGADKI

eksty tego gatunku nale do najprostszych zja wisk literackich, na pograniczu literatury i jzyka. S rodzajem zadania umysowego, ktre polega na zidentyfikowaniu jakiego przedmiotu na podstawie jego charakterystyki sownej, skadajcej si z okrele konkretnych i obrazowych. Najoglniej zagadki mona podzieli na dwie grupy: Jedna z nich wprowadza do obrazu zastpczego na miejsce przedmiotu ukrytego inny przedmiot, ktry nazywamy przedmiotem zastpczym, podczas gdy w obrazie zastpczym drugiej grupy zaga dek przedmiot zastpczy, konkretny, rzeczywicie istnie jcy oraz wymieniony z nazwy, nie wystpuje". Podzia u zagadek dokona w swojej pracy Polska zagadka lu dowa Jan Mirosaw Kasjan. Forma zagadki jest najczciej zdaniem oznajmia jcym, wsprzdnie zoonym, dwuczonowym. Wys tpuj take konstrukcje trj- i czteroczonowe, jak rwnie zagadki majce posta pojedyczego zdania prostego rozwinitego. W Pielgrzymie" zagadki drukowano bardzo rzad ko. Byy najmniej popularyzowane i znajdoway si tylko w dodatkach dla dzieci. Najczciej byy to za KMR

gadki opisowe, w ktrych po charakterystycznych ele mentach rozpoznawczych naleao domyle si wa ciwej odpowiedzi, np.:
Jest co, co nie yje i wiszczy i wyje. Cho bez skrzyde - lata. Piasek z ng wymiata, a co spotka w drodze wyszamoce srodze! Czapk czasem ci ukradnie i nie odda jej tak skadnie. (1872, nr 6)

Wszystkie te czynnoci maj naprowadzi na pra widowe rozwizanie, ktrym jest wiatr. Budow roz winitej peryfrazy ma take ta zagadka:
Las nad wod zawieszony Od jednej do drugiej strony Chocia si ju nie zieleni I nie daje miych cieni Ludzie jednak po nim chodz Jed, krowy, woy wodz (1880, nr 8)

29

Gwnym elementem rozpoznawczym jest lokalizacja przedmiotu. Las drzewo most i dalej, analogicznie zestawiajc poszczeglne skadniki, dochodzimy do wa ciwej odpowiedzi. Utwr spenia warunki zagadki prze nonej, metaforycznej. Przedmiotem zastpczym jest Las, ktry ma zaszyfrowa znaczenie rzeczywiste. Interesujce s rwnie zagadki opisowe, pytajce o zwierzta:
Orz bez puga, a kiedy orz Nigdy nie wieci mi sonko w borze. Nie mam te adnej za nim tsknoci, Bo si w podziemnej kocham ciemnoci. Granic ja nie znam, nie jestem miernikiem, Za to te ludzie zw mnie psotnikiem Cho nigdy si z nimi nie prawuj Gdy pola, ki, ogrody kopcuj. (1880,nr 7)

ne stay si powodem do miechu. Nierzadko wymiewa ne byo rwnie duchowiestwo. Wszystkie facecje odzwierciedlaj dowcip i humor ludowy, podawane w gwarze lub jzyku oglnopolskim z udziaem dialogu. Cechuje je zaskakujce zakocze nie, np.:
Maciek: Co dzie, Kuba, walicie swoj bab, to dzi przy witej niedzieli dalibycie spokj! Kuba: Ano dzisiej musi dwa razy tyle dosta co zawsze, bo jutro skoro wit id na jarmark (1910, nr 56)

Czstym tematem by motyw sprytnego chopa, ktre go zaradno i zapobiegliwo w pewnych sytuacjach wywoywaa efekty homorystyczne:
Maciek: A prosz wielmonego aptekarza, coby mi dali jaki plaster wedle pobicia. Aptekarz: A c wam si stao? Maciek: E, nic, ale jutro jedziewa na jarmark. (1914, nr 78)

Typowe dla kreta waciwoci s podstawowymi ce chami rozpoznawczymi. Do zagadek jednowierszowych, bez uycia rymu, na le tzw. mdre pytania np.: Co chodzi po wodzie i nigdy si nie zanurza? (Soce i wiatr, 1883, nr 42). Efektem komizmu w zagadkach bywa najczciej paradoksalne ujcie pewnego zjawiska czy przedmiotu. Przykadem tej odmiany moe by:
Nie mam zbw, nie mam brzucha, A tym yj, co poeram. Ju mi ycia nie rozdmucha Kto re nie da, gdy umieram. (1872, nr 10)

Koloryt ycia wiejskiego, a take pewne charakte rystyczne zachowania ludu przedstawiaj nastpujce przykady:
- Wojciechowo, a wy czego tak beczycie? - Jak mam nie becze, kiedy mojemu si wczoraj zmaro! Poradta, co mam tera robi? - Ano, pochowa go! (1910, nr 98) - No co Wojciechowo? Takecie zapakana, pewnie mo wi nic a nic lepiej? - Ano wida, e Bg se go zabierze. Ale co gorsze, pani zociusieko, krowo mi zdycho, kochana moja Rana! (1910, nr 14)

Upersonifikowany piec w okrelonym celu uywa wyranego paradoksu. Wikszo zagadek to jakby poetyckie metamorfozy zamieniajce martwe w ywe. Odpowiedzi na ogl s jednowyrazowe, np. kret, most. W zagadkach wielowersowych najczciej wystpuj rymy parzyste, dokadne, w ukadzie aa bb, wyjtkowo z rymem krzyowym abab. Wszystkie opublikowane zagadki funkcjonoway sa modzielnie. Ich gwnym celem bya rozrywka oraz wi czenie umysu. Kilka podobnych znalazo si w Sowniku gwar kaszubskich ks. Bernarda Sychty.

Nie zabrako rwnie duszych humoresek, w kt rych bohaterami byli polscy krlowie lub ksita. Jedna z nich zabawnie opisuje spotkanie monarchy z roztrop nym wieniakiem:
Pewnego razu krl Kazimierz (krlem chopw zwany), idc pieszo, spotka jadcego wieniaka. - Gdzie jedziecie, gospodarzu? - zapyta krl. - Tu wej niedaleko ma by krl, chciaem go zobaczy odpowiedzia wieniak - To wecie mnie ze sob. - Siadajcie, ale jak to tego krla pozna, bo tam wiele lu dzi bdzie! - Ja wam powiem - rzecze krl. - Jak krl przyjdzie, to wszyscy zdejm czapki i bd z goemi gowami, a ten co b dzie w czapce, to bdzie krl. Gdy krl z gospodarzem dotarli na miejsce, stanli wszyscy z goemi gowami, bo wszyscy krla znali, cho by w przebra niu. - Wiesz teraz, ktry jest krlem? - pyta krl wieniaka. Chop pomaca gow i odpowiedzia: - Nie wiem, czy wy, czy ja, bo oba jestema w czapkach. (1880, nr 69)

ANEGDOTY

stota komizmu, w literaturze ludowej nazwanego hu morem, tkwi w zaskakujcym ujawnieniu jakiej sprzecznoci, kontrastu, oddalenia od akceptowanej powszechnie normy. Humor ludowy reprezentowany by przez anegdoty w formie duszych humoresek bd krt kich, kilkuwersowych dykteryjek. Nie sposb zanalizo wa wszystkich wydrukowanych facecji, moliwe jest je dynie krtkie zarysowanie tej tematyki. Anegdoty opowiadaj o gupich mach, onach, dziewcztach, proboszczach, chytrych sucych, przed sibiorczych uczniach i wnuczkach. Tematem artw by waj take lekarze i felczerzy, ktrych praktyki medycz

Spotkanie krla z chopem stao si czstym tematem w literaturze ludowej szczeglnie za w bajkach. Intelek-

30

KMR

tualn przewag bywa chop, potraficy mdrymi odpo wiedziami wybrn z trudnej sytuacji. Nierzadko spotyka si rozmowy z guchymi lub rze komo guchymi. W anegdotach tego rodzaju wyranie jest akcentowany komizm sowa i przedstawionej sytuacji:
Pewien pan idzie z chartami na polowanie. Spotyka star kobiet. - A gdzie to paniczyk jedzie? - Na polowanie. - Na pokutowanie? A co paniczyk niesie? - Fuzyj! - Rozumiem, pasyj! A co za panem leci? - To charty! - O la Boga, czarty! Niech Pan Bg ma paniczyka w swojej opiece! (1910, nr 98)

Zwyczaje weselne spotykamy w opisie zabawy kil ku parobkw, ktrzy aby zabawi goci, przebierali jed nego spord siebie w bydlc skr i prowadzili go wrd radosnych pieww w kierunku rzeni (1879, nr 131). Oby czaj ten zrelacjonowa w licie do redakcji mieszkaniec Susza z Powila. Do zwyczajw zwizanych z dorocznym kalenda rzem kocielnym naleao wicenie owsa w uroczysto w. Szczepana:
Dlatego wici si u nas owies, ktry si potem daje ko niom, bydu i wszystkiemu inwentarzowi, aby dla niego sta si lekarstwem i zdrowie przywracajcym i od chorb chro nicym (1870, nr 51 ).

Humoreska ta, zatytuowana Myliwy i baba" zna laza si w Polskiej bajce ludowej w ukadzie systema tycznym. Pochodzi z okolic Lublina, a podano j na a mach Wisy" 1901 roku. W anegdotach publikowanych w Pielgrzymie" odzwierciedlone zostay stosunki panujce midzy r nymi ludmi i warstwami spoecznymi. Cechowa je ko mizm sytuacyjny, ukad wydarze zaskakujcych swoj miesznoci. Humoreski miay posta krtk, jak rw nie form nowelek. Wikszo z nich zapisano gwar, co wierniej oddao koloryt przedstawianej sytuacji. Mo na zatem wnioskowa, e drukowane anegdoty s utwo rami oryginalnymi i nie ulegy przerbkom literackim. Ewentualne zmiany mogyby doprowadzi do przekszta cenia sensu, a to z kolei do wyeliminowania wtku ko micznego.

Powszechnie by take znany staroytny obyczaj obchodzenia granic z krlewn''. Opis ten poda Piel grzym" ze Zygmuntem Glogerem, skd pochodzi przyto czona przypiewka:
Ja mylaam, e ty panicz, Kazaabym kura zabi, A ja widz e ty rura, Poal, Boe, mego kura! (1910, nr 59, dodatek)

Z okresem Zielonych witek zwizane s zwyczaje znane na Kujawach w okolicy jeziora Gopo. Byy to wy cigi pasterzy i pasterek. Kto najwczeniej w pierwszym dniu wit przypdzi swoje stadko, ten otrzymywa god no krla lub krlowej pasterzy.
(1910, nr 59)

OBRZDY I WIERZENIA

pisy obrzdw zwizane s z okresem wit Bo ego Narodzenia, Nowym Rokiem, Wielkano c, Zielonymi witkami i weselem. Mona je podzieli na dwie podstawowe grupy: obrzdy wieckie i obrzdy kocielne. Ze zwyczajw wielkanocnych na uwa g zasuguje geneza wicenia i malowania jajek. Pewnej matce urodzi si syn i jednoczenie tego samego dnia jej kura zniosa czerwone jajko. Zabobonna niewiasta, ktra przez cae ycie nie syszaa o takim wy padku, posza do wra. Znakomity mdrzec prze powiedzia jej, e narodzony syn w przyszoci bdzie rzymskim cesarzem. Wkrtce okazao si to prawd. Syn tej kobiety, Marek Aureliusz Sewerus, rzeczywicie zo sta cesarzem. Odtd wierzono, e czerwone jajko wry zawsze wielkie szczcie. Gdy wic kto komu dobrze yczy posya mu tak ubarwione jajko (1880, nr 37). Redaktorzy Pielgrzyma" zachcali do kultywowania tych obyczajw. Jajka bowiem symbolizoway obfito i szczcie. Natomiast zwyczaj kraszenia jajek przetrwa do dzisiaj. W okresie Adwentu celebrowane byy obrzdy zwi zane np. z wreniem z gsich koci i wrbami w wigi li . Andrzeja (1910, nr 152, dodatek). W KMR

Spord wierze w Pielgrzymie" znajdujemy gwnie rnego rodzaju przesdy. Zwizane byy z Cyganami, ktrych wrbiarskie praktyki czsto przynosiy ludziom szkod. Inne dotyczyy wiary w za dawanie czaru przez domniemane czarownice. Niesamowitoci zadziwiaj czynnoci porzuconej dziew czyny, ktra chcc sprowadzi kar na niestaego ko chanka, obcinaa palce u prawej rki swojego zmare go dziecka i wieszaa je w kominie. Dziewczyna wie rzya, e modzieniec, ktry j zostawi, zachoruje
i u m r z e (1875, nr 25).

Kaszubi natomiast wierzyli w wieszanego" czyli upiora (1870, nr 11). Taki wieszczy za ycia niczym nie wyrnia si od innych ludzi. Jego cechy ujawniay si dopiero po mierci. Po zgonie w grobie zachowywa ru miece na twarzy i zaczyna gry sobie rce i ciao. Czy ni to tak dugo, dopki krewni nie odkopali grobu i nie odcili mu gowy opat. Wierzenia w upiora, wedug Oskara Kolberga, znane byy rwnie w Krakowskiem i innych czciach kraju. Nierzadko spotykane byy zabobony dotyczce ko tuna, ktrego mona si nabawi po zjedzeniu opianu albo konianki (jedwabiu polnego) lub te na skutek czaru samego diaba (1885, nr 27). Ciekawostk stanowi dru kowane w pelpliskiej gazecie rnego rodzaju pro roctwa. Pierwsze z nich dotyczyo roku 1877, w ktrym stojce obok siebie cyfry (sidemki) miay by zowro gim symbolem dla nieprzyjaci Kocioa (1877, nr 37).
Cig dalszy na str. 34

31

Oeni si wrbel z kawk A trzy mie za Warszawk...

Nastpna przepowiednia mwia o tym, e jeeli Wiel kanoc wypadnie w dzie w. Wojciecha, to stanie si dla Polakw co bardzo wanego (1897, nr 55). Na Warmii lu dzie wierzyli w stare proroctwo, zgodne z ktrym:
Warmia ma by od tureckiej rozkopana, lecz nie zginie. A za Diablej Grze pod wiosk Maudani czas oswobodzenia Polski (1977, nr konnicy koskimi kopytami car moskiewski ma by na zabity, a wtedy to bdzie 75).

(1883, nr 92)

Ostatnia z tych pieni wedug Kolberga rni si za pisem i brzmi nastpujco:


Cztery mie za Warszaw, la, la, la, la, oeni si wrbel z kaw, dyli, dyli, bum. Wszystko ptactwo zaprosili, la, la, la, la, a o sowie zahaczyli, dyli, dyli, bum...

Wierzenie tego rodzaju o zagraajcym chrzecija skiemu wiatu niebezpieczestwie tureckim pojawiay si ju od XVI wieku i byy przekazywane z pokolenia na po kolenie. Na uwag zasuguje te ta przepowiednia, ktra:
W kadym, a zatem i w latosim roku z pewnoci si speni. lepi mao co, albo wcale nie bd widzieli. Gospodarze nieradzi bd widzieli onierzy. Mae dzieci jeszcze si nie odzwy czaj krzyczenia, a stare baby kaszle bd jak dotychczas. Zwierzta domowe spotka mier... W strefach biegunowych bdzie zimno. Panny, ktre w tym roku za m nie pjd, musz czeka do przyszego. Dla tych, co nic nie maj, bdzie ciki czas (1871, nr 5) .

Pieni obrzdowe reprezentuje piewka na niwo" autorstwa Wasylka:


Hej, krasne nasze ytko, pszeniczko zocista, Hej, pikne, cieple sonko, pogoda ognista, Hej, jasne sierpy nasze, ostre jakby noe, Hej, pjdziesz niemi zbiera pikne dary Boe... (1876, nr 60)

Nastpna pie obrzdowa jest zwizana z uroczys tociami weselnymi i mwi o matce, ktra kupia crce posag na jarmarku:
Jedzie matu ca fur, Wiezie crce z miasta pk: Szafa, ka stoj gr, Z boku sycha jaki brzk... (1894, nr 78)

Cech tej przepowiedni jest dowcip, humor oraz pew na uniwersalno przekazywanych treci. Wszystkie wie rzenia i proroctwa zostay opublikowane w artykuach, nie funkcjonoway oddzielnie, nie posiaday rwnie wa snych tytuw.

PIENI

ieni s utworami wierszowanymi, lirycznymi lub epicko-lirycznymi. Nie posiadaj jednolitego ksztatu. Ich cech charakterystyczn jest anoni mowo, melodyjno oraz zmienno. Jan Stanisaw Bystro w swojej pracy Polska pie ludowa (Krakw 1925) dokona podziau pieni na: a) obrzdowe, b) powszechne, c) zwizane z zawodem, d) dzielnicowe i stanowe. Podzia taki nie jest jednak obowizujcy. Wedug Julia na Krzyanowskiego klasyfikowa mona tylko te pie ni, ktre posiadaj cechy na tyle wyrane, i mog sta nowi podstaw pewnego podziau na odrbne grupy, zre zygnowa za z systematyki tam, gdzie jest ona nie do przeprowadzenia. Za cechy te za uzna trzeba skadniki treciowo-formalne, a wic wtki o wikszej lub mniej szej samodzielnoci". (Sownik folkloru polskiego, 1965). W Pielgrzymie" drukowano pieni obrzdowe, bal ladowe, zawodowe i religijne. Na uwag zasuguj sztoprki czyli frantwki, pieni chwalce stan chopski, jego prac, radoci i smutki, np.:
Chopek ci ja chopek wes w po orz, Dobrze mi si dzieje, chwaa tobie, Boe... (1869, nr 36)

Utwr zbudowany jest na zasadzie wyliczania (w tym przypadku przedmiotw kupionych na jarmarku), ktre byo czstym motywem w pieniach weselnych. Z pieni zawodowych, rzemielniczych najczciej powtarzaa si Pie cieli" i Pie kowala".
Stuka, dzwoni Mot w mej doni Gdy elazo w kuni kuj, Rk te nigdy nie auj, Bo prniactwo zdrowiu szkodzi, Pilna praca szczcie rodzi! Kocham ja mj stan Niech yje mj stan! (1910, nr 149)

Pochwaa dobrej pracy i zadowolenie z niej, to cechy charakterystyczne pieni zawodowych, publikowanych w Pielgrzymie". Pieni balladowe, odznaczajce si ujciem treci epic kiej w formie lirycznej, najczciej opieway losy sierotek, biednych sistr czy te powroty rycerzy z wojny, np.:
Jedzie, Wraca Suknia Szabla jedzie rycerz zbrojny, do dom z dugiej wojny, jego pokrwawiona, jego wyszczerbiona... (1869, nr 39) Wyprawiali bracia uczt, Siostry zapraszali . Po bogat na trzech koniach Posw trzech posali... (1869, nr 37)

Utwr ten o oglnopolskim zasigu charakteryzuje si regularn budow i rytmicznoci, podobnie jak i nastpna frantwka:

34

KMR

Pierwsza z tych pieni przypomina oglnopolsk wersj ballady Idzie onierz borem, lasem", ktra w zbiorze J. St. Bystronia zostaa zaliczona do pieni o nierskich. Ballada Moc krzya" ma kilkaset wersw i bya dru kowana w szeciu kolejnych numerach (1870, 9-14). Opisywaa losy biednej sierotki wyruszajcej w wiat. Zaczynaa si nastpujco:
Ojciec, matka w grobie ley, A sierotka w wiat gdzie biey, Nie zna ludzi, ani drogi, Za domowe bowiem progi Li do szkoy i kocioa, Kiedy dzwonek tu zawoa Z woli ojcw wychadzaa! Innej drogi nie zaznaa!...

Gdyby si w naszych Kaszubach rodzi Nie tak byby si, Jezuniu, godzi: Na kade niadanie miaby przysmaenie, Z masem bueczk, piwa szklaneczk. Na obiad miaby kaszk jczmienn, tym rosokiem tusto podlan Misa cielcego, rosou ptaszego, Z imbirem flaki, nieze przysmaki...

Podobne motywy spotykamy w wielu pieniach balla dowych. Porwnujc ale sieroty" czy Sza sierota po wsi, dosiedli j li psi", zamieszczone w Polskiej pieni ludowej J. St. Bystronia, mona si przekona, i fabua tych utworw jest taka sama. Ballady charakteryzoway si rwnie pewn typizacj. Wystpowa typowy bohater, bez cech indywidualnych, jednostkowych. W akcji brao udzia zaledwie kilka osb, a przedstawione wydarzenia rozgryway si najczciej na drodze, w zabudowaniach gospodarskich, przy ko ciele, na cmentarzu, rzadko w karczmie. Podstawow cech pieni ludowych jest ich pierwotna prostota. Prymitywizm tych utworw widoczny by w pomyle, konstrukcji i opisie. Przedstawione w pie niach wypadki s proste, nie ma w nich rzeczy nadzwy czajnych. Do najczciej wykorzystanych tematw nale y zabjstwo, zemsta, mier kochankw itp. Konstrukcja pieni jest fragmentaryczna i czsto irracjonalna, nie rzadko brak powizania logicznego i dbaoci o zgod no czasu i przedstawionych wydarze. Styl tych utworw jest niewyszukany. Wystpuj czsto po wtrzenia wyrazw, wersw ub nawet caych strofek. Typowym rodkiem styli stycznym jest stosowanie kon trastu i zestawienie elementw jednorodnych i rno rodnych. Paralelizm oparty jest na wierze w istotny zwizek akcji czowieka z yciem przyrody. Wanym czynnikiem ksztatujcym artyzm pieni jest pogld na wiat. Nieudolnie i ubogo przedstawiona przy roda staje si szeregiem zjawisk tajemniczych i bliej nie okrelonych. wiat przyrody i zwierzta mog wspczu nieszczciu i porozumiewa si z ludmi. Natura odzwier ciedla uczucia bohatera. Z kold ludowych na uwag zasuguje Kolda Ka szubw" (1905, nr 153), zachwycajca prostot, a jedno czenie piknem:
Gdyby na Kaszubach by narodzony Nie na sianeczku byby zoony, Dabym Ci sienniczek i pod Ci pierzniczek, Par poduszek, piernat jak puszek, Odzie miaby nie byle jak, Z siwym barankiem czapk bogat, Sukienk z modrego sukna kaszubskiego, A pas cho z siebie, dabym dla Ciebie!

Pie ta wyraa nie tylko uczucia ludu kaszub skiego, ale rwnie zapoznaje nas z folklorem tych ziem (strojami, wyywieniem, niektrymi regional nymi okreleniami). wiatopogld moralny pieni ludowych nie jest skom plikowany. Gwne wartoci, to dobro i zo, nie wystpu j jednak tendencje moralizatorskie. W pieniach balla dowych nie spotykamy sw potpienia, jedynie nieu chronna kara, ktra spotyka winnego, wiadczy o tym, e sympatia jest po stronie ofiary. Wartoci moralne posia daj tu wszelkie cechy pierwotnoci.

PODSUMOWANIE
a amach Pielgrzyma" znalazy si wszystkie ga tunki literatury ludowej: bajki, legendy, zagad ki, humoreski, podania, przysowia i pieni. Cz z tych tekstw odznacza si oryginalnoci i niepo wtarzalnoci. Przysowie o Malborku, podania zwiza ne z pobytem Napoleona na Pomorzu, niektre pieni (np. Kolda kaszubska), legendy (np. o historii kocioa w. Wojciecha w Gdasku) zwizane cile z terenami Pomorza Gdaskiego. Wykazuj wiele cech regional nych, typowych dla danego obszaru etnicznego i do starczaj ciekawych informacji o folklorze kaszubskim i kociewskim. Twrczo ludowa, anonimowa i bezczasowa, prze kazywana ustnie z pokolenia na pokolenie, powtarzaa znane od tysicy lat motywy. Bya to twrczo uboga i tylko nieliczne teksty s cakowicie oryginalne, spe niajc zaoenia niepowtarzalnoci. Wikszo ogra niczaa si do powielania utworu pierwotnego. Legen dy, przysowia i podania sigay do swoich pierwo wzorw w polskiej literaturze ludowej i innych naro dw znanych od setek lat. Byy to prawie wszystkie przysowia i zwroty przysowiowe, nastpnie bajki (szczeglnie wierszowane), anegdoty i niektre poda nia i legendy. Literatura ludowa jest zjawiskiem specyficznym. Nie bya przekazywana bezwiednie, poniewa czya si z potrzeb wyraenia pewnej filozofii i mdroci yciowej. W tej wanej misji nieporedni rol ode gray wymienione gatunki folkloru literackiego.

W nastpnym numerze:

Twrczo pisarzy ludowych

KMR

35

RYSZARD SZWOCH

Patronuje im Mickiewicz

zukajc odpowiedniej ran gi trwaego upamitnienia stuletniej dziaalnoci gim nazjum klasycznego i Liceum Oglnoksztaccego w Starogar dzie Gd. w p a m i t n y m roku 1980, rodowisko humanistycz ne miasta powzio zamiar po woania przy ZSO oddziau Towa rzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza. Inicjatyw uzasa dniaa t r a d y c j a tej szkoy, w ktrej jeszcze w czasach pru skich kultywowano pami wie szcza, czego dowodem bya kon spiracyjna organizacja filemacka pod nazw Mickiewicz". Kult autora Pana Tadeusza" oy po wojnie, zwaszcza w jubileuszo wym Roku Mickiewiczowskim w 1955 r o k u Prawie rewo lucyjnym pomysem inicjatorw budowy pomnika Adama Mickie wicza w Starogardzie Gd. w prze omowym roku 1956 byo dopi cie swego, wbrew niechtnym po stawom wczesnych wadz lokal nych, ostatecznie sfinalizowane 23 wrzenia 1956 roku uroczy stym odsoniciem pomnika du ta Ignacego Zelka z Torunia, cho cia minister kultury K. Kuryluk, mimo zapowiedzi nie przyby do Starogardu z powodu napitej sytuacji w kraju. Tak wic staro gardzki pomnik Mickiewicza do dzi pozostaje jednym tego rodza ju symbolem hodu dla wieszcza na pnocnych obszarach Polski. ontynuacj mickiewi czowskich tradycji od dnia 10 czerwca 1980 ro ku stao si Towarzystwo Lite rackie pod jego patronatem, od zaoycielskiego zebrania w auli LO poczynajc, a po dzie dzi

siejszy majce swoj siedzib w szkole przy ulicy Hallera 34. Jego prezesem przez wszystkie kadencje od pitnastu lat jest sam inicjator, prof. Tadeusz Kubiszewski - polonista i byy wice dyrektor tej szkoy. Me zmienio si te p r e z y d i u m oddziau w osobach zastpcy prezesa, Ed munda Falkowskiego, sekretarza, Ryszarda Szwocha i skarbnika, Urszuli Lange.

nauki z orodkw akademickich Gdaska i Torunia, profesorw: J. Bachrza, A. Bukowskiego, M. Czermisk, J. Dat, <J. Ko tarsk, E. Kotarskiego, B. Krej, W. Odyca, W. Sawryckiego, S. Szczepiskiego, J. Tredera i in nych, a take literatw pomor skich: B. Eckerta, A. Grzyba, P. Huelle, R. Landowskiego, K. Nowosielskiego, nie liczc od czytw z wasnego grona. Intere sujce byo spotkanie z prof. Paw em Wyczyskim z Uniwersytetu w Ottawie, czoowym komparatyst wiatowej sawy, badaczem i historykiem literatury frankokanadyjskiej, ktry przeprowa dzi kolokwium na temat Le Vaiseau d'0r" Emila Nelligana w jzyku francuskim dla mo dziey uczcej si tego jzyka. ak narodzi si Konkurs Recytatorski Poezji Ro mantycznej ( 1 9 8 6 r . ) , ktrego pierwsz laureatk zo staa Dorota Landowska, dzi aktorka teatrw warszawskich. Przeyciem niezapomnianym po zosta recital poezji romantycz nej w wykonaniu aktora Andrze ja Gowackiego, czy wielkiego mo nologu z Dziadw" w znakomi tym wykonaniu Henryka Bisty, organizowane w 1986 roku Starogardzkie Dni Mickiewi czowskie".

eszcze tego samego roku Towarzystwo wsplnie z TMZK wybio medal pa mitkowy dla uczczenia zasug wybitnego leksykografa i litera ta kociewskiego, ks. dra Bernar da Sychty. Celem dziaalnoci uczyniono rozbudzanie zainte resowa literackich u modziey, pogbianie wiedzy humanistycz nej nauczycieli i dziaaczy kultu ry, pielgnowanie tradycji mickie wiczowskich w stolicy regionu przez organizowanie uroczystoci rocznicowych oraz konkursw, prelekcji, spotka literackich, kolporowanie Rocznika Towarzys twa Literackiego" z kronik dziaalnoci oddziau i artykua mi fachowymi, a nawet stworze nie lokalnej tradycji ukwiecania pomnika Mickiewicza przez miej scowe kwiaciarki z okazji rocz nicy poety, na wzr sympatycz nej i spontanicznej tradycji kra kowskiej. Z tym jednak w Staro gardzie gorzej, chocia apele To warzystwa nie mijay bez echa. ki co, Towarzystwo Lite rackie zainicjowao akcj odczytow dla nauczycieli rodowiska kulturalnego i ucz niw, goszczc przedstawicieli

ddzia starogardzki Towar z y s t w a Literackiego, najmodszy pord 34 od dziaw w kraju, pod wzgldem liczebnoci czonkw przerasta oddziay w Czstochowie, Lubli nie, Sosnowcu, Szczecinie, Wro cawiu czy Zielonej Grze, po siadajcych wasne rodowiska akademickie. Ma zatem wszel kie warunki satysfakcjonujcej dziaalnoci na przyszo. Me dziwi zatem planowanie przez oddzia wasnych zamierze wydawniczych w postaci rocz nika szkolnego, co przy symbo licznych raczej wpatach ze skadek czonkowskich, bdzie wymagao w s p a r c i a z k a s y miejskiej. Podstawow za for m pracy Towarzystwa Literac kiego im. Adama Mickiewicza pozostanie z ca pewnoci cykl odczytw na t e m a t li teratury dawnej i wspczesnej.
D

36_

KMR

ROMAN KLIM

i jej muzeum
oczynajc od e p o k i kamienia, poprzez e p o k brzu, a n a s t p n i e w e p o c e elaza Wisa bya w a n y m c z y n n i k i e m kulturotwrczym n a z i e m i a c h polskich: w a e m o b r o n n y m , szlakiem komunikacyjnym, osi ksztatowania osadnictwa - sprzyjaa rozwojowi g o s p o d a r k i i handlu. W jej dorzeczu n a s t p o w a a ewolucja o s a d n i c t w a s o w i a n s k i e g o . W jej d o l i n i e formowa y s i organizacje p l e m i e n n e , a w VIII i IX w i e k u p a s t e w k a Wilan i Goplan. D o r z e c z e Wisy m o n a w i c nazwa kulturotwrcz kolebk ludw sowiaskich.

isa zawsze interesowaa ludzi sztuki i nau ki, pobudzajc ich wyobrani. Rzeka na trwale splota si z dziejami Polski, penic rozliczne funkcje gospodarcze i kulturowe, stajc si narodowym symbolem, czc polskie ziemie rw nie silnie w latach rozkwitu jak i niepowodze. Ju Wincenty Kadubek nada Wile znaczenie symbo liczne jako "orodka krlestwa", a Jan Dugosz w swoich wiekopomnych Rocznikach czyli kroni kach sawnego Krlestwa Polskiego bardzo duo miej sca powici Wile, przypisujc jej szczegln rol. Nazywa j "najsynniejsz wrd Polakw", "pierw sz w Polsce", "sawniejsz nad inne rzeki", piszc, e "z ziem polskich dostarcza ona Oceanowi swym prdem drewna dbowego i cisowego, potasu jesio nowego, tkanin, smoy i terpentyny, wosku, suro wego miodu, oowiu, elaza, zboa i wszystkich in nych rzeczy, o ktrych gono w portach angielskich i flamandzkich". Znaczca jest niewtpliwie rola Wisy w literatu rze, sztuce, muzyce i krajoznawstwie. Nie darmo wi dziano w niej symbol polskoci, co znalazo swj wyraz w tym, e stylizowany bieg Wisy - rodo przyjto w 1933 roku jako godo Zwizku Polakw w Niemczech. Wisa bya rwnie opiewana przez poetw i pi sarzy, sawiona w pieni ludowej i onierskiej, malo wana przez artystw, badana przez ludzi nauki. Ogromnym tematem zwizanym bezporednio z Wis jest szkutnictwo i egluga wilana. Te dzie dziny posiadaj przebogate tradycje, a ich wspczes no jest bardzo interesujca. Najdawniejsza wiadomo o wojennych statkach rzecznych w Polsce pochodzi z roku 997, kiedy to

na rozkaz Bolesawa C h r o b r e g o przebywajcy w Gdasku w. Wojciech i towarzyszcy mu misjo narze otrzymali statek, na ktrym miecio si jeszcze trzydziestu rycerzy z osony. Wizerunek tej odzi wi doczny jest na brzowych drzwiach katedry w Gnie nie, pochodzcych z koca XII wieku. Ten cenny zabytek przedstawia typ odzi klepkowej, uywanej wtedy w Polsce. Deski poszycia byy zczone nita mi z wrgami i stewami. Prawoburtowy ster i cztery pary wiose, umieszczone po dwie pary w dziobo wej i rufowej czci, wskazuj e rodkowa jej cz przeznaczona bya na adownie lub dla podrujcych. Mamy wic do czynienia z transportow odzi aglowo-wiosow. Twrca drzwi gnienieskich przedsta wi w odlewie tak d, jak widzia w wczesnej Polsce. Odda z du dokadnoci nawet jej drobne szczegy, co wiadczy o jego dobrej znajomoci pol skiego korabnictwa. Z tych szczegw C. Lienau, niemiecki badacz odzi z wybrzea pomorskiego i pruskiego, obliczy przyblione wymiary odzi gnie nieskiej. Moga ona mie 13,20 m dugoci, 3,30 m szerokoci, 1,05 m wysokoci, przy wypornoci 7,6 ton i nonoci 4,3 ton. Trzeba przy tym stwierdzi, e za chodzi strukturalne podobiestwo odzi gnienieskiej z pomorskimi odziami w zasigu Wisy, wydobytymi metodami archeologicznymi w miejscowociach Bgart, Frombork, Mechlinki i Orunia (trzy). Ich rodo wd siga XI-XII wieku. Z pierwszymi informacjami o handlowych stat kach rzecznych sprawa jest bardziej skomplikowa na. Punkt wyjcia stanowi tutaj bulla z 1148 roku, zatwierdzajca biskupstwu wocawskiemu dziesi cin deomnibus que navibus salvuntur" w Gda sku. Biskupstwu przysugiwaa zatem dziesicina

KMR

37

opat celnych od towaru dowoonego do Gdaska statkami. Mogy to by statki przybywajce drog morsk, ale rwnie nie mona wykluczy statkw pyncych Wis z towarami wywoonymi z Polski. Poniewa dziesicina ta wchodzia w skad wyposa enia katedry wocawskiej od czasu jej fundacji, wia domo t mona cofn przynajmniej do 1124 roku. Nazewnictwo statkw eglugi rzecznej w epoce piastowskiej byo jeszcze do ubogie. Najwczeniej w roku 1214, pojawia, si nazwa szkuta, co prawda w odniesieniu do rzeki Odry, ale nie ma powodu wtpi w to, e ta sama niemiecka nazwa moga by te uywana rwnoczenie w egludze wilanej. Nie mal rwnoczenie, bo w 1237 roku dla statku uywa nego do transportu soli pojawia si w Pocku nad Wis czysto polska nazwa korab. Grodecki przyta cza te nazw pleniusca" lub "plenuisca", ale nie jest to jasne. By moe jest to zdrobniay wyraz a ciski: navis plena-pleniusca, statek peny, ktry jak podano w dokumencie - oprniono z soli. Inne rda uywaj oglnikowo nie do dzi jasnego dla badacza rozrnienia statkw "duych" (navis magna) od "maych", natomiast najwczeniejsza in formacja o aglowcu na Wile pochodzi z 1248 roku. Wielorakie funkcje gospodarcze Wisy spowodo way w pniejszych okresach prawdziw eksplozj najprzerniejszych typw statkw rzecznych. Mo na mniema, e nie wszystkie one zostay udokumen towane i cz z nich zgina bez ladu nie zajmujcswojego miejsca w historii eglugi. Jednak to, co zo stao utrwalone, wiadczy w sposb wymowny o ran dze problemu, o jego ogromnym znaczeniu dla go spodarki kraju na przestrzeni dugich wiekw. Wrd statkw z dorzecza Wisy, ktre wystpuj w rdach i dokumentach w pierwszym rzdzie wy mieni naley: szkuty, najwiksze, najbardziej znane i najczciej spotykane, wystpujce w rejestrach ca w o d n e g o we Wocawku p o d nazw "scaphae". Mimo paskiej b u d o w y , silna konstrukcja tranic o gruboci 5-6 cali sprawiaa, e byy one niekiedy uywane do przybrzenej eglugi morskiej. Szkuty przedni sw cz zakoczon miay ku grze no sem, czyli tzw. sztab. Na rufie za posiaday bud

z dwoma okienkami, suc za mieszkanie dla kie rownika spawu, ktrym by sam waciciel lub jego penomocnik - szyper. W rodku statku nad "zz", a wic miejscem cieku wody przesikajcej z ze wntrz, znajdowa si drewniany "stolec", sucy do wstawiania w jego otwr masztu. Podnoszenie ma sztu odbywao si przy pomocy caego szeregu lin z blokami tzw. "karnatw" i "obcejw" oraz grubej liny pojedynczej tzw. "sztaki", ktra czya wierz choek masztu z wind. Miejsce na towar znajdo wao si po obu stronach "zzy". W przedniej czci statku, przy burtach, znajdoway si awki tzw. "bortnice" lub "siadanki", na ktrych siedzieli flisacy pra cujc przy wiosach. Dla sternika przy "rudlu" umo cowana bya, tu przed bud, deska, po ktrej ten chodzi w czasie wykonywania pracy. Nono szkuty okrelano rnie. Przewanie jednak podaje si, e wynosia ona do 24-40 asztw) wedug niektrych od 42-51,6 asztw *), przecitnie jednak 33,1 asztw. Zaog szkuty stanowio 16-20 ludzi, a pdzono j 7-10 wiosami. Szkuty suyy przewanie do wywozu zboa. Obok szkut wielkich pyway take statki mae, zwa ne pszkutami, pszkucikami, pszkutkami. Do jednorazowego "spustu" suyy komigi. Po przybyciu do miejsca wyadowania byy sprzedawa ne jako materia drzewny. Spawiano na nich towary z terenw pooonych nad Narwi, Bugiem oraz gr n i redni Wis. Nie odznaczay si silniejsz kon strukcj, ani te nie posiaday agli. Ich adowno wynosia 11-34 asztw, przecitnie 25,4 asztw. Za og stanowio 8-12 ludzi, a napdzano je 7-9 wios ami. Charakterystyczn cech komigi bya jej czworoboczno. Do tej rodziny statkw nale te komiaski, ktre bray tylko do 10 asztw adunku oraz rzadko spotykane komizeczki o adownoci naj wyej 1 aszta.
Dawna okrtowa miara objtoci. W XIV do XIX w. w Polsce aszt by najwiksz miar cia sypkich, gwnie ziarna, czasem soli, pniej take w gla. Ponadto pierwotnie w portach nadbatyckich na aszt skadao si 12 wor kw weny, 12 tuzinw skr lub 12 beczek ledzi. Bya to miara niejednorod na, zrnicowana lokalnie. Najmniejszy by aszt gdaski, rwny 60 korcom, czyli odpowiadajcy objtoci 3000 litrw, (przyp. red.).

Model rekonstrukcyjny szkuty wilanej z XVII- XVill w. Wyk. M. Zuzaski (Gdask)

38

KMR

Model galara wilanego z pocz. XX w., przekazany przez Jacht-Klub Polski w Warszawie

Jako odzie pomocnicze dla szkut czy te komig, niekiedy pyway dubasy. Byy to statki aglowe, ktre gwnie z ruskich wojewdztw Bugiem i Sa nem spyway do Wisy. Budowano je pizynajmniej pier wotnie z dbowego drewna. Nazw naley wypro wadzi od sowa "dub" - db. Ju w XVI wieku ich uycie rozpowszechnio si na caym obszarze Wisy. adowno d u b a s w wynosia od 12-31 asztw, przecitnie 23,5 lasztw. Zaog dubasa stanowio 8-14 ludzi, a p d z o n o go 8 wiosami. Mniejsze statki tego typu nazywano dubasikami. Galary suyy przewanie do spawu soli wielickiej do Warszawy i Pocka. Tam czsto kupowaa je szla chta i spawiaa na nich swe zboe do Gdaska. Naz wa tego typu statku zapoyczona jest od morskiej galery. Nie posiaday o n e agla. Charakteryzowaa je budowa w ksztacie wyduonego prostokta, ktre go przd i ty uniesione byy nieco ku grze. Pod wzgl dem wielkoci i budowy byy one bardzo urozmaicone. Gwnie dzieliy si na krakowskie, ulanowskie i bliz ne. Wrd krakowskich z kolei mona byo wyrni: patelki z trzyosobow zaog, czwartaki obsugiwane przez 4 ludzi i biorce do 180 korcy pszenicy, pitaki obsugiwane przez 5-6 ludzi i biorce 250-300 korcy pszenicy, dalej sidemki i dziewitaki. Natomiast gala ry ulanowskie, zwane krypami, dzieliy si na wiksze i mniejsze. Wiksze obsugiwane byy prze 8-9 ludzi, a adunek wynosi 550-600 korcy pszenicy. Galary bune budowane nad Bugiem, szczeglnie w okolicy Dubienki, obsugiwao 8 ludzi, a adunek ich wyno si 600-900 korcy pszenicy. Galary budowano te nad Pilic w Przedborzu i Sulejowie. Oglnie rzecz biorc, mona powiedzie, e adowno galarw wynosia od 5-25 asztw, a przecitnie 15,8 asztw. Statki te byy najatwiejsze i najtasze w budowie, a w punkcie docelowym szy na sprzeda jako towar drzewny. Nie posiaday o n e agla. Promy polskie, to statki znane

pod nazw byki. Ich adowno przypuszczalnie do chodzia do 40 asztw, a rednia co najmniej 30 a sztw. Na bykach przewoono sl do Pocka i Do biegniewa oraz rudy metali - ow, glejt (niejedno rodna ruda oowiu - red.), galman (mieszanina r nych mineraw cynku red.), mied i elazo. Byki podobnie jak komigi i galary, odbyway tylko kurs w d rzeki, a potem szy na sprzeda jako towar drzewny. Do tej rodziny statkw naleay te pbyczki i byczki. Do statkw przewocych towary, ale na mniejsz lokaln skal, mona zaliczy Jadwi gi, kozy, odzie, pobitki. adowno Jadwigi wynosia od 8-16 asztw, a rednia 12,5 asztw. W tej grupie statkw wyrnia my take mniejsze jednostki nazywane jadwikami. Kozy natomiast byy to stateczki w rodzaju maych szkut i dubasw. adowno ich oscylowaa od 7-16,5 a sztw, a przecitna wynosia 12,5 asztw. Do statkw typu kozy zalicza si take promy, galarki, ktre suy y do przewozu oowiu, wapna i towarw lenych. d posiadaa adowno od 5-18 asztw, a prze citn 11,25 asztw. Pobitkami za przewoono gwnie ptno. Do przewozu towarw suyy rwnie tratwy. Gwnie transportowano na nich drzewo i runo le ne. Ale niektre rda podaj, e uywano ich take do przewozu wina, a nawet zboa. Tratwy oczywicie pyny tylko z biegiem rzeki. Z caej ogromnej grupy jednostek pywajcych na zywanych powszechnie maymi dkami, zwanych te "naves" lub "navicula", tylko nieliczne posiaday konkretnenazwy. S to lichtany i baty. adowno lichtanw dochodzia tylko do 5 asztw. Wyjtkowo odby way one dugie samodzielne podre po Wile, bo zasadniczym i podstawowym ich celem bya suba po mocnicza dla szkut, komig i dubasw, z ktrymi py ny razem w niewielkiej liczbie. Uywano ich midzy

Model berlinki z 2 po. XVIII w., wykonany przez P. Zieliskiego (Gdask)

KMR

39

innymi do adowania i przeadowywania ciarw, gdy np. duy statek utkn na mielinie. Przeadowywanie przy pomocy lichtanw zwano te lichtowaniem. Mniej sze lichtany nazywano lichtanikami. Z kolei baty, zna ne ju od XVI wieku, byy odziami aglowymi su cymi do przewozu ludzi i towarw. Zabieray one od 2-12 ludzi, a ich adowno wahaa si od 8 do 12 asztw. Mniejsze baty nazywano bacikami. Statki rzeczne b u d o w a n o m.in. w Sandomierzu, a take w XVI wieku w Krakowie i Jarosawiu. Na tomiast w XVIII wieku powanymi orodkami byy Dubiecko i Kadniw, w ktrych rocznie b u d o w a n o po kilkaset statkw. Take w Nowym Dworze i Ra nie znajdoway si orodki wytwrcze statkw pywa jcych na Narwi. W XVII wieku szkuty wytwarzano take w Zgierzu. Jarosawskie statki stanowiy rozga ziony po caym kraju przedmiot handlu. Szkuty i komigi tu budowane, spawiano Sanem a do Wis y, bowiem ju w roku 1570 ustanowione byo co dla tych statkw, a w 1650 roku zawizao si towa rzystwo pod nazw "Konfraterani Wodnej", ktrego celem byo budowanie szkut i komig oraz "spuszcz anie" ich do Wisy. Najgoniejszym jednak orodkiem szkutniczym by Ulanw. Zaoony w l 6 l 6 roku przez Stanisawa Uliskiego sta si jednym z najwikszych nad Sa nem i rodkow Wis warsztatw budowy i napra wy statkw rzecznych z siedzib bardzo ywotnego, istniejcego a do XIX wieku, cechu retmaskiego i sternickiego. Mieszkali tu wykwalifikowani rzemie lnicy, szkutnicy, wyrabiajcy statki na zamwienie. Ulanw by take portem rzecznym dla spawu zboa z dbr zamojskich. Prac warsztatu szkutni czego w Ulanowie obrazuje bardzo ciekawy doku ment z 1645 roku z byego Archiwum Sapieyskiego, przytoczony przez Jzefa Burszt w Materiaach do techniki spawu rzecznego w Sanie i rodkowej Wile". Opisano w nim napraw dwch szkut, a dziki temu mona dowiedzie si jakiego materiau uy wano do remontu szkut, w jaki sposb go otrzymy wano, jakie rodzaje robt wykonywano i w jaki spo sb wynagradzano rzemielnikw. egluga wilana wywara ogromny wpyw na dzie je naszego narodu. W XV-XVIII wiekach poza Renemnie byo w Europie rzeki, ktra speniaaby tak donios rol jak Wisa. W szczytowych okresach tych stuleci, miaa znaczenie wiatowe, nazywano j na wet polskim Renemlub, polskim Nilem. egluga wi lana stanowia rdo bogactwa szlachty i mie szkacw miast nadbrzenych. Dziki niej wyrs Gdask, ktrego historii nie mona rozpatrywa w oderwaniu do Wisy. Do tego, lecego nad Baty kiem miasta, spywao rocznie Wis ponad dwa ty sice szkut, komig, bykw, yew, kz i galarw. Jak na owe czasy by to ruch niebyway. W XVI wie ku 60 procent caego handlu batyckiego koncentro wao si w Gdasku, skd na tysicach statkw r nych bander do Szwecji, Danii, Niemiec, Holandii, Anglii, Francji, Hiszpanii, Portugalii i na Morze rd ziemne odpywao polskie zboe, najrozmaitsze po dy rolne i runo lene, a take synny polski budulec okrtowy. Do Polski za przybyway przywoone przez te statki rozliczne towary zagraniczne. Nie by to gdaski a polski handel morski. Miasto portowe penio jedynie rol porednika. De Witt, holender

ski m stanu z poowy XVII wieku tak stwierdzi: "Han del zboem z Batykiem jest rdem i korzeniami naj bardziej znakomitego handlu i eglugi Niderlandw". Holandia bya w tym czasie gwnym przewonikiem na morzach i oceanach wiata, majc najwiksz flot handlow. Jeli wic ten najwikszy, dominujcy na szlakach morskich przewonik, uwaa e nie handel z Indiami, nie kompania wschodnioindyjska, lecz flota holenderska, ktra pywa do Gdaska, jest podstaw jego bogactwa, to okrela chyba dostatecznie znacze nie spawu wilanego i Gdaska jako portu przeadun kowego. Czas kiedy kwit spaw zboa oraz wielu in nych towarw, prowadzony krlow rzek, by zotym wiekiem Rzeczpospolitej i miasta. Wwczas rozwino si wiele historycznych polskich miast lecych nad Wis, zarwno tych duych, jak Krakw i Warszawa, czy mniejszych - Kazimiez Dolny, Sandomierz, Toru. Wisa bya czynnikiem miastotwrczym i odgrywaa jed noczenie bardzo wan rol polityczn, szczeglnie w okresach zaborw. Szlak Wilany w sposb niejako naturalny czy poszczeglne zabory, bdc do cza su zaoenia kolei jedyn drog, umoliwiajc kon takt ludnoci z rnych czci kraju. Niedocenion do dzisiaj rol odegraa Wisa w sensie jej wizualnego pikna, za ktrym tskniy na wygnaniu, cae poko lenia Polakw. Jej krajobraz i przyroda pobudzay wyobrani, inspiroway do dziaania i tworzenia rzeczy wielkich. S to tylko niektre przesanki, ktre legy u pods taw inicjatywy utworzenia Muzeum Wisy. Pierwsze przedstawienie koncepcji zaoenia Muzeum Wisy przez doc. dr hab. Przemysawa Smolarka miao miej sce ju w roku 1954 na oglnopolskiej sesji muzealnej w Szczecinie. Materiay z tej sesji zostay opublikowa ne w 1958 roku w "Muzealnictwie", wydawanym przez Muzeum Narodowe w Poznaniu. W Centralnym Mu zeum Morskim od samego pocztku jego istnienia pra cowa Dzia Historii eglugi rdldowej, gromadzc eksponaty pod ktem przyszego Oddziau Muzeum Wisy. Za pierwszy autentyczny zalek tej placwki mona uzna wystaw w Gdaskim urawiu, siedzi bie Centralnego Muzeum Morskiego, pt. "Spaw wila ny w dawnych wiekach", wyeksponowan w zwizku z I Konferencj, powicon muzealnictwu morskie mu, jaka odbya si w dniach 24-25 listopada 1965 roku. O lokalizacj Muzeum Wisy ubiegao si kilka miast: Sandomierz, Kazimierz Dolny, Wyszogrd, Toru, Gniew i Wocawek. Ostateczny jednak wybr pad na Tczew. Decyzja Zarzdw Muzew i Ochrony Zabyt kw Ministerstwa Kultury i Sztuki z dnia 10 grudnia 1979 roku usankcjonowa ten stan rzeczy. Jego lokali zacja w tym miecie ma swoje konkretne uzasadnie nie. Tczew jest stosunkowo duym orodkiem miej skim, dogodnie pooonym na szlakach drogowych, wodnych i kolejowych i to blisko Gdaska, co ma due znaczenie, tym bardziej e ley na terenie tego samego wojewdztwa co Centralne Muzeum Morskie, ktrego jest Oddziaem. Trzeba jeszcze doda, e dla Tczewa bya to pierwsza placwka muzealna. Do stworzenia Muzeum Wisy wanie tutaj, predystynowaa Tczew historia miasta, zawsze zwizanego z dziejami Wisy i morzem. Wisa ju u zarania istnienia Tczewa wpyna na jego losy. W pocztkach XIII wie ku wpyway tutaj statki morskie m.in. z Lubeki, skd przybywali na swoich kogach kupcy i rzemielnicy.

40

KMR

Wzrost znaczenia gospodarczego Wisy w tym czasie spowodowa przeniesienie przez Sambora II siedziby ksistwa dzielnicowego z Lubiszewa do Tczewa. Uru chomiono wwczas prom przez Wis. Od 1252 roku istniaa tutaj jedna z nielicznych w dolnym biegu Wi sy, dochodowa komora celna. Naturalny port rzeczny rozbudowa si z rybackiego na handlowo-wojenny. Wzdu wybrzey portu powstay spichrze i magazy ny. W wiekach XV-XVIII Tczew by organicznie zwi zany ze spawem na rzece, posiada w nim wcale pokany udzia. Bardzo wanym XIX-wiecznym epi zodem wilanym bya budowa mostw tczewskich, ktrych rodowd mia swj pocztek w budowie linii kolejowej, czcej Krlewiec z Berlinem. Otwarcie kolei i budowa mostw na Wile miay decydujce znacze nie dla rozwoju Tczewa. Bardzo istotnym momentem w sprawie utwo rzenia Muzeum Wisy w Tczewie byo zaoferowanie kompleksu obiektw po Zakadach Zmechanizowa nego Sprztu Gospodarstwa Domowego "PredomMetrix", ktre przeniosy si do nowej siedziby przy ul. Piaskowej. Obiekty te maj ju charakter zabyt kowy, poniewa w y b u d o w a n e zostay w drugiej poowie XIX wieku. Pocztkowo bya to Fabryka Wy robw Metalowych Kelcha, a od 1923 roku miecia si tu Wytwrnia Metalowa o nazwie "Arkona". Ro dowd tej fabryki ma cisy zwizek z rozpoczciem) budowy mostw tczewskich. XIX-wieczny specyficzny charakter architektury fabrycznej tych budynkw, doskonale harmonizuje z "szorstkoci" zbiorw nautologicznych Muzeum Wisy. W obiekcie muzealnym mona wyodrbni dwa wyrane zespoy zabudowa, tworzce w sposb na turalny ich podzia na cz czysto muzealn i zaple cze techniczno-konserwatorskie, poczone rozlegym placem. Cz muzealn stanowi dwa obiekty usytuowane przy ul. 30 Stycznia. Gwn funkcj ekspozycyjn peni najwikszy murowany budynek, z cegy o trzech kondygnacjach. Posiada on w pierw szej czci charakterystyczny skorupowy dach, nada jcy mu oryginalny wygld. Powierzchnia ekspozy cyjna tego obiektu wynosi 2.100 m . Drugi budynek usytuowany jest prostopadle do ul. 30 Stycznia, oddzielony od poprzedniego bram wejciow. Jego wygld zewntrzny jest take utrzy many w tonie XIX-wiecznej architektury fabrycznej. Mieszcz si w nim biura muzeum, pracownie dzia w Historii eglugi rdldowej, Historii Tczewa i Dziau Naukowo-Owiatowego. W tym budynku znajduje si take zalek biblioteki, archiwum i sala odczytowo-projekcyjna. Po przeciwlegej stronie terenu muzealnego, usy tuowany jest zesp techniczno-konserwatorski. W nim centralne miejsce zajmuje hala Pracowni Konser watorskiej zbiorw nautologicznych Centralnego Mu zeum Morskiego. W kompleksie Pracowni Konser watorskiej znajduj si rwnie stolarnia, warsztat szkutniczy i lusarski. Gwnym zadaniem Muzeum Wisy jest groma dzenie, zabezpieczanie, opracowywanie i eksponowanie zbiorw zwizanych z rnorodnymi funk cjami Wisy i jej dopyww, a wic gospodarczymi, politycznymi, osadniczymi i kulturalnymi, a szcze glnie zagospodarowaniem, eksploatacj i zabudow oraz histori eglugi.

BOGDAN BIELISKI

Rody ziemiaskie w dawnych Rajkowach

ierwsze rody z Rajkw, ktre przetrway do wspczesnoci utrwalone w literaturze spoty kamy w ksice Obrona wiecia" wydanej w 1909 roku, autorem ktrej jest pniejszy wojewo da pomorski, Jan Brejski rodem z Pczewa, wyst pujcy pod pseudonimem wiatopluk od Gdaska".

Wspomina w niej dwch gospodarzy z Rajkw. By to rok 1308 - przeddzie obrony wiecia przed Krzyaka mi. Nazwiska ich obu to Hyllar i Tolk. Jest to pierwszy zapis o nich, cho powieciowy, jedynie na tle historycz nym oparty. Pierwszy dostpny rdowy zapis, obejmujcy rejestr rodzin wsi Rajkowy, pozostawili po sobie Prusacy, jako pamitk" po pierwszym rozbiorze Polski z 1772 roku. Obejmuje on 33 rodziny chopskie (Bauer), przy czym miernikiem ich zamonoci bya liczba posiadanych koni. Niestety, mimo wykazania w tym spisie siy najemnej oraz iloci inwentarza, brak w nim informacji o wielkoci po siadanej ziemi. Wrd trzech gospodarzy posiadajcych 16-konny za przg i najliczebniejsz si najemn (po 8 osb) wystpuje Piotr Hillar. Drugi Hillar, Jakub mia 12 koni i 7 parobkw. W grupie gospodarzy od 8 koni, liczcej 20 rodzin, dwu krotnie wystpuje Scholla - Stanisaw i Jan, a take Klinowski i Lorenz Tollick. Bardziej wyselekcjonowany spis ziemian, jednak z czasw o sto lat pniejszych, opracowa in. Aleksander Hillar. Wymienia w nim 17 rodzin osiadych na gos podarstwach, ktrych siedziby zlokalizowa na planie. Mona przypuszcza, e byy to jedynie rodziny skoligacone z Hillarani. Nie wszyscy musieli przetrwa choby tylko w pamici do jego czasw. Za rdo posuy moe jeszcze ksiga adresowa go spodarstw rolnych z 1923 roku, obejmujca gospodarzy z areaem ziemi powyej 50 ha, oparta czciowo na do kumentach niemieckich oraz sporzdzona kilka lat p niej Ksiga Adresowa Polski" (rok 1929). Z materiaw tych mona z wielkim prawdopodo biestwem ustali gospodarzy rodzin wielopokoleniowych, osiadych w Rajkowach. Dla cigoci pokole nie miaa wpywu wielko majtku ziemskiego. Nie sposb zignorowa zapisw pamitnikarskich A. Hillara z 1972 roku, ktry informacje swoje opar

KMR

41

o przekazy rodzinne, a we dle nich takie rodziny jak Hillar, Tollick, Homa, Kalisz, Niklas czy Ornass przybyy z zachodniej Euro py (gwnie z Holandii) w XIV wieku. Osiady w Rajkowach i przetrway niemal do wspczesnoci. Stanowiy zapewne rdze ziemiastwa rajkowskiego, ktry dzi mona okreli jego elit. Do tych rodw naley zaliczy ORNASSW, kt rych majtek (Ornasowo), Pawe Mania z Rajkw tworzc jakby satelit wsi (1815-1901) Rajkowy, wraz z paacykiem zachowa si do naszych czasw. Ornassowie mieli te inne rodowe gospodarstwa. Jedno z nich zwane byo dla odrnienia imieniem Jzefowo. Byli te MANIOWIE. Na bazie jednego z ich gos podarstw utworzono po wojnie rolnicz spdzielni pro dukcyjn. Nie wszystkie ich gospodarstwa byy wielkimi majtkami. Znacznych rozmiarw, bo sigajce w pewnych okre sach do 250 ha, byo gospodarstwo Hillarw. Pocztkowo nosio ono nazw Podlas, pniej przyja si nazwa Hillarowo. Po wojnie weszo w skad pastwowego gospodar stwa rolnego, majcego sw siedzib w Pelplinie. Zapewne korzenie tej rodziny sigaj w Rajkowach najgbiej, cho ich potomkowie dzisiaj ju tam nie zamieszkuj. Przod kowie Hillarw znani byli imiennie od XVII wieku. Dzi siaj rozjechali si po miastach, nie wszyscy z wasnej woli. Byli te TOLLIKOWIE co zajmowali dwie siedziby. Ta rodzina wykruszya si przed nadejciem niepodle goci w 1920 roku. Za to, jak wspomniano na pocztku, cigoci wiekw moe dorwna Hillarom. Zwano ich wwczas Tolkami. Znane s te rodziny SZOW. Jedno z ich gos podarstw znajdowao si we wsi, drugie poza ni, a byo i trzecie. W pruskim brzmieniu pisano ich Scholla. Ob szar ziemski Agnieszki stanowi 73 ha, natomiast Fran ciszka 52 ha. Rwnie we wsi Rajkowy w pobliu kocioa swoj siedzib mieli GRABOWSCY. Na pocztku naszego wie ku znany by Micha, a po 1945 roku Edmund.

LANGMESSEROWIE te prowadzili gospodarstwo we wsi co najmniej przez dwa pokolenia, a po nich prze j je Jan Falkowski. Inny Langmesser by poprzednikiem Manii na Maniowie. Do wielopokoleniowych rodzin w Rajkowach naleeli take: Lamkowie, Krajnikowie, Klinowscy, Woyke i za pewne jeszcze inne rodziny nie ujawnione w rdach. Rodziny wyliczone w sztambuchu Hillara, poza ce chami ju wczeniej wskazanymi, czyo jeszcze co wi cej. Byy one ze sob skoligacone, zarwno w linii pro stej jak i bocznej. Byy pokrewiestwa i powinowactwa, maestwa w rodzinie, gdzie syn matki z domu Ornass oeni si z Ornasswn, czy te sotys Franciszek Tollik polubi Klar Tollikwn. Dlatego powiadano, e czsto bywa tu biskup, eby zezwoli na maestwa, gdy wizy krwi kolidoway z prawami kanonicznymi. Nie zawsze zwizki byy tak bliskie. U Tomasza Tollika fornalem by zupenie nie spokrewniony Franciszek Tollik, o czym opowiedziaa jego zamna crka, H. Bie licka, przy okazji mile wspominajc o stosunku gospody ni Marianny primo voto Tollik do tego fornala. Proci mieszkacy Rajkw inaczej oceniali odmien no zwizkw dawnych gospodarzy. wiadczy o tym po wiedzenie, ktre i dzi mona usysze od najstarszych i zasiedziaych mieszkacw Rajkw: Od Maniw, Has sw i Ornassw wybaw nas Panie". lady obecnoci niektrych rodzin w Rajkowach ju si zatary. Ornasowo wpisane w ewidencj map geodezyjnych na duej zapewne zachowa pami o swych gospodarzach. Take na miejscowym cmentarzu trwaym pomnikiem upa mitnieni zostali Maniowie. Nie pobudza natomiast do mi ych wspomnie dom Hillarw w dawnym Podlasiu. Wyni ka to z braku troski mianowanego sukcesora. Zaledwie naszkicowane zostay tutaj te nazwiska, ktre na przestrzeni ostatnich wiekw w wikszym lub mniej szym stopniu wywary wpyw na ycie wsi. Pami ludz ka jest ulotna. Warto zatem ocali od zapomnienia to co zoyo si na histori jake ciekawej wsi i jej dawnych mieszkacw. Dlatego podjta zostanie prba przyblienia kilku ro dzin, stosunkowo mocno i w miar wczenie zwizanych z Rajkowami, bdcych w cisym zwizku z ich siedzi bami majtkowymi. Bd to wic rodziny: Ornassw, Hillarw, Maniw, Tollikw i Niklasw. Z podanych rodw jedynie korzenie Maniw nie wyrastaj z Rajkw, blisze im s Pomyje, o czym wiadczy dokument a z 1594 roku.

Nie istniejcy ju paacyk w Rajkowach, dawna wasno Tollikw i Maniw. Stan z roku 1950 r. Fot. ze zbiorw autora

KMR

Na innych amach
Nadrabiajc zalegoci pragniemy poinformowa, co o Kociewiu pisa miesicznik spoeczno-kulturalny

JZEF MILEWSKI

POMERANIA
w 1992 roku Nr 1 (225) w czci kronikarskiej (Kleka) przeka za informacj Marii Pjkowskiej o KONKURSIE NA KOCIEWSK SZTUK LUDOW oraz osobist refleksj au torki ECHO ZE WIECIA NAD WIS. Dowiadczenia wieckiego oddziau ZK-P propagujcego kultur Kociewia s - naszym zdaniem - godne naladowania. Nr Z (226) na IV stronie okadki w cyklu Herby miast pomorskich z a w i e r a k r t k i a zwizy szkic GNIEW.Tekst zamieszcza niemal wszystko o dziejach, gniewskiego goda miejskiego oraz kilka ciekawostek z historii tej miejscowoci. Nr 4 (228) zwraca uwag na sylwetk kociewskiego twrcy ludowego, Stanisawa Rekowskiego z Wickw. Pisze o nim Leon Reszka w bogato ilustrowanym szkicu SKROMNY CZOWIEK O DUSZY DZIECKA. Nr 6 (250) zainteresowa zapewne przede wszyst kim mieszkacw Gniewa. Andrzej Lubiski, w cyklu Album rodzinny zamieci ciekawy tekst GNIAZDO BART KOWSKICH, rzecz o zasuonym dla Gniewa i Pomorza rodzie, osiadym w tym miasteczku nad Wis od koca XVIII stulecia. N r 7 - 8 (251-252) t o przede wszystkim wiedza o II Kongresie. Kaszubskim, ktry odby si w czerwcu 1992 roku. J e s t jednak w numerze rwnie pikny ak cent kociewski. Maria Pajkowska prowadzi czytelni kw TAM, GDZIE FLORIAN CEYNOWA, a wic do Bukow ca Pomorskiego, i to gwnie za przyczyn Lucyny Grzonkowskiej, l a u r e a t k i "Skry Ormuzdowej" 92. Oficjalny werdykt gosi, e wyrnienie otrzymaa ...nauczyciel ka z Bukowca, organizatorka modzieowych inicjatyw kultralnych na Kociewiu. Wrd tych najbardziej widocz nych dziaa pani Lucyny szczeglnie wyrnia si po woany i prowadzony przez ni szkolny zesp pieni i taca " Bukowiacy". Gratulujemy! Pno ale szczerze. N r 1 1 (255) uwag zwraca fragmentami pracy ma gisterskiej Teresy Wegner Regionalny i uniwersalny wy miar autobiograficznych powieci Anny ajming, napi sanej pod kierunkiem J a n a Drzedona. Drukowany tekst nosi tytu WSZYSTKO JEST Z YCIA. Anna ajming cz ciowo zwizana bya z Kociewiem (Tczew, Gorzdziej...), zarwno rodzinnie jak i twrczo. W tym samym numerze Leon Reszka prezentuje syl wetk nieyjcego ju kociewskiego twrcy ludowego, J a n a Giedona. PTASZNIK Z CZARNEJ WODY - mieszka w tej miejscowoci wrd ptakw i najchtniej je rzebi. N r 1 2 (256) wrd wielu ciekawych materiaw zawiera m.in. Jana Lipuskiego rzecz o ks. Bernardzie Sychcie: TWRCA NIEZNISZCZALNEGO POMNIKA. Cen nym uzupenieniem s LISTY KSIDZA DOKTORA BER NARDA SYCHTY Hanny Popowskiej-Taborskiej. Jak wia domo, wybitny t e n folklorysta wikszo swego ycia spdzi na Kociewiu i wielu ma na tej ziemi przyjaci czytelnikw, zafascynowanych mow pradziadw.

Dokument o filomatach pomorskich 1830-1920


akadem Instytutu Historii Nauki, Owiaty i Techniki, Zakadu Dziejw Owiaty Polskiej Akademii Nauk ukazaa si 1992 roku mo nografia - dokument autorstwa Jerzego Szewsa pt. Filomaci pomorscy z podtytuem Tajne zwizki modziey polskiej na Pomorzu Gdaskim w la tach 1830-1920. Zawiera ona 416 stron druku na dobrym papierze oraz 18 rwnie udanych ilustracji, a kreli dzie je okoo 4.000 czonkw kek filomackich, w tym 1.375 na Pomorzu i dodatkowo okoo 2.300 w Wielkopolsce oraz okoo 300 na lsku. W ramach dugoletniej, wprost benedyktyskiej pra cy udao si autorowi ustali nazwiska filomatw, a w wielu wypadkach rwnie ich yciorysy, niekiedy przytoczy protokoy zaoycielskie czy statuty, a nawet tematyk obrad na zebraniach czy np. nazwy podrczni kw, uywanych na tajnych spotkaniach. Autor wymie nia nazwy pod jakimi te tajne organizacje modzieowe pracoway, jak i inne konspiracyjne komrki patriotycz ne, z ktrymi one wsppracoway. Omawiajc tajne k ka na Kociewiu - w Starogardzie, wieciu czy Pelplinie - nie zapomniano o udziale niektrych filomatw pomor skich w powstaniu styczniowym w 1863 roku. Sporo miejsca powicono toruskiemu procesowi sdowemu filomatw, ktry mia miejsce w dniach 9-12 wrzenia 1901 roku. Zasiada w nim, jako os karony, m.in. Antoni Henryk Szuman, pniejszy ksidz proboszcz starogardzki (1932-1939). Jedyn moe wad jest to, co oczywicie nie umniejsza warto ci publikacji, e uyto w niej nazwy Starogard Gda ski, a przecie wiadomo, i do 1950 roku miasto nad Wierzyc zwao si tylko Starogard. Ksika, jako cenny dokument przedstawiajcy fragment walk Pomorzan o odzyskanie niepodlego ci, winna znale si we wszystkich bibliotekach r nych typw.

Oprac. M. Roland KMR

43

KS. JAN SAJEWICZ OMI

Gos maj sieroty


ycie i dziaalno wielkiego opiekuna sierot, ks. praata Henryka Antoniego Szumana, proboszcza starogardzkiego, zamordowanego w Fordonie w 1939 roku

Cz 3

DLA SIEROT BD OJCEM...

wiadczenie miosierdzia dla biednych i sierot uwaa mdrzec Paski, Syrach, za wykonanie sprawiedliwoci i za ty tu do zaszczytnego miana synw Boych: ot bd ojcem... wtedy Bg nazwie ci swym synem. Chrystus zaprawi stare prawo opieki spo ecznej t a k doskona mioci, e utosamia si z biednymi i sierotami: Cocie uczynili dla jedne go z tych najmniejszych moich braci, uczynilicie dla. mnie. Pis. Szuman caym kapaskim sercem szuka Chrystusa. Odnalaz Go w biednych i sie rotach. I nie zawaha si by dla nich ojcem. Od modoci by uwraliwiony na ludzk nie dol. Zwaszcza na niedol bezdomnych sierot i opuszczonych modych wczgw. A to uwrali wienie wci si potgowao w jego sercu, a zapo no ogniem czynu od pierwszych lat kapastwa. W padzierniku 1915 r. rzuca na amach Piel grzyma" wyzwanie do spoeczestwa: Zlitujcie si nad dziemi! Midzy innymi pisze w nim: Przera ajce dochodz nas wieci o ndzy dzieci. W odzi i Czstochowie na ulicach dzieci na pl nagie, wy godniae, bagajce o lito. Ndza urga wszelkim opisom... W Choceni na Morawach wrd uchod cw mnstwo dzieci umiera codziennie na choroby zakane... W Krlestwie i Galicji z setek tysicy mieszka ludzkich pozostay tylko gruzy i zgliszcza. Mieszkacy tyche sypiaj na razie pod goym nie bem. Ale zim gdzie si podziej? (...). A wic lito ci przynajmniej nad dziemi. Nie dopumy, by nasze dzieciny przedwczenie powidy i pomarzy jak kwiaty, poginy wrd wojennej zawieruchy i przepady dla kraju i Kocioa. Zmy si na dzieci wszyscy, wszyscy bez wyjtku.

W zaraniu wolnoci, gdy jeszcze wojsko pru skie strzelao na ulicach miasta do ludzi, orga nizuje w maju 1918 r. Pomorskie Towarzystwo Opie ki nad Dziemi (w skrcie P.T.O.D.) z siedzib w Toruniu. Obejmuje przewodnictwo, a wraz z nim w zarzdzie zasiadaj: ks. Wysiski, hr. Potocka, M. winarska i H. Piskorska. Zaczyna nawoywa: spoeczestwo do udziau i wsparcia. W sierpniu 1918 r. pisze m.in. w odezwie zamieszczonej w Pielgrzymie": Z i okrutn pani jest wojna. Co dzie nowe pacz wdowy, co dzie nowe szlochaj sieroty, co dzie nowy powstaje zastp mogi... Jeli zorganizowana opieka nad dziemi bya nieodzow na, to wskutek wojny, wzmoonej iloci sierot i wzra stajcej ndzy materialnej i moralnej staa si ta opieka palc koniecznoci. Tote zawizao si w Toruniu Towarzystwo Opieki nad Dziemi, ktre go zadaniem jest: umieszczanie sierot i dzieci opu szczonych w rodzinach i ochronkach katolickich, porednictwo w wykonywaniu opiekustwa prawne go i wreszcie wysyka dzieci miejskich na lato na wie. Od grodu Kopernika a do wd Batyku ty sice oczu dziecicych patrzy na nas przez zy, wygldajc pomocy. Kt jej odmwi?... Wic w imi Chrystusa zapisujcie si do Towarzystwa Opieki nad Dziemi, wspierajcie nas jamun i ofiarujcie dziatwie latem gocin wakacyjn. Odezwy na og daway dobre wyniki i budziy ducha dobroczynnoci w spoeczestwie. Stop niowo powstaj z a k a d y d l a o s i e r o c o n y c h i opuszczonych dzieci. Tworz si kadry wycho wawcw. Ks. prezes Szuman inauguruje w kaplicy sistr Elbietanek w Toruniu pierwszy kurs ochro niarski, by po 4 miesicach wysa w teren zastp pedagogicznie przygotowanych ochroniarek. Za kada w Toruniu Stacj Przejciow im. gen. Hal l e r a d l a tymczasowego pomieszczenia dzieci,

44

KMR

wadzonych z Westfalii, Kongreswki, Biaej Rusi, Woynia, R u m u n i i i innych dzielnic. U r z d z a t stacj w b a r a k u wojskowym, apelujc rwnocze nie do m a g i s t r a t u o przydzielenie b a r d z i e j odpo wiedniego przytuku. W lipcu 1919 r. way si na mielsze jeszcze przedsiwzicie: urzdza dla dzieci C e n t r a l n e L e t n i s k o N a d m o r s k i e w Gdyni. Dom kuracyjny proponuje nazwa Gwiazd Morza, a b u d y n e k n a d b r z e g i e m m o r z a D o m e m Bogosa wionego Andrzeja Boboli, j a k o symbol s p e n i e n i a si jego p r z e p o w i e d n i o odzyskaniu niepodlego ci Polski. Opiek i z a r z d n a d obydwoma zaka d a m i maj przej siostry miosierdzia. C z u a m i o d o s i e r o t b y a b o d a j e najszla chetniejszym o d r u c h e m kapaskiego serca ks. Szumana. Troska o polepszenie ich losu i wychowanie w chrzecijaskiej k u l t u r z e naro du n i e d a w a a mu spokoju. Myla o n i c h i j a k ojciec t r a p i si o i c h los. W s p r a w o z d a n i u d l a P.T.O.D. za r . 1 9 1 9 m w i : W czasie tzw. walki o kultur rzd pruski pozamyka w Prusach Zacho dnich 14 katolickich domw sierocych, w ktrych znajdowao przytuek ok. 3 tysicy sierot. Jeszcze w roku 1895 rozwiza rzd kongregacj Sueb niczek Maryi, powicajc si opiece nad ma ym dzieckiem z wykadowym jzykiem polskim... Wydzierano dzieciom serce polskie. Sowa nie mo na byo przemwi po polsku, a biada dziecku gdy znaleziono u ktrego polski modlitewnik... Odno nie za okresu po odzyskaniu niepodlegoci, wspo m i n a w t y m e sprawozdaniu, w s a m y m Toruniu wasa si okoo ptora tysica dzieci inwalidw wojennych, me chce i do terminu, tylko wykrada matkom-wdowom pienidze i traci je na papierosy i kinematografi. Nie lepiej m u s i a a si przedsta wia sytuacja w i n n y c h r e j o n a c h . Na K r e s a c h Wschodnich tysice godnych sierot szukao schro nienia na zgliszczach zrujnowanych na s k u t e k dzia a wojennych domostw. Sprawa zorganizowanej opieki n a d sierotami, ktrej podj si ks. Szuman, bya wic koniecznoci, a podj si jej nie jako urzdnik, ale jako przybrany ojciec sierot. Ale s k d fundusze? To j e s t wanie s e k r e t lu dzi, naznaczonych c h a r y z m a t e m witoci. Ludzi,

ktrzy nie tylko gosz, e naley najpierw szuka k r l e s t w a Boego i sprawiedliwoci, a wszystko bdzie im p r z y d a t n e - a l e i wierz w to. Ks. Szu m a n wierzy w Opatrzno Bo i w dobro ludzi. Pisa: Nie moemy wszystkiego od razu stworzy, bo nie rozporzdzamy funduszami milionowymi... Zarzd PTOD zwrci si do Gwnej Rady Opie kuczej w Warszawie. Otrzymalimy obiecan yw no, ktra pomoga dzieciom toruskim przetrzy ma zim... Czytajc o licznych milionach, wyasy gnowanych przez Ameryk i rzd polski na ratu nek dzieci, zarzd nasz wystosowa petycj do Ministerstwa. Zdrowia o powan subwencj... I wycigajc w imieniu sierot, ebracz do do spo eczestwa, dodaje: Prosimy spoeczestwo o pami o Gwiedzie Morza i Domu Andrzeja Boboli... Do wdztwo Okrgu Pomorza prosimy pokornie o poy czenie ek elaznych z siennikami. Udajemy si o pomoc do p. Wojewody o bezpatny przewz towa rw dla letniska. Liczymy na Koa Panien. Kady dwr Pomorza zechce zafundowa derk i poduszk z powleczeniem. Dr Skayska ofiarowaa krow. Oby znalaza wspaniaomylnego naladowc. A jak ju nie krow, to przynajmniej kzk bezron i prosiaczka. Od gospody wiejskich spodzie wamy si po kurze nonej, a od ich mw poladu dla drobiu. Panowie staroci zechc nam askawie udzieli troch pyrek i mki z zapasw powiato wych, a urzd aprowizacyjny zechce nam prac ua twi. Prosz dzieciom nie odmwi. (Sprawozda nie za 1919 r.). W tym s a m y m czasie na a m a c h Naszego Prze w o d n i k a " zanotuje: Obecnie, jako przewodniczcy Towarzystwa Opieki nad Dziemi katolickimi, ktre wieo zakupio dom nad Morzem Batyckim jako zakad sierocy i letnisko dla dzieci sabowitych, przeznacza bd wszystkie datki na tene dom. Pienidzy mas potrzeba. Tak prosi i t a k ebra mg tylko ten, k t o caym s e r c e m zapragn by ojcem d l a sierot. Sie p o m o r s k i c h zakadw d l a sierot pod opie k PTOD r o z p r z e s t r z e n i a si z r o k u na rok. Ks. S z u m a n w r.1920 pisa, e zachodzi naglca po trzeba otwarcia polskich domw sierocych.

Sieroty na koloniach w letnisku w. Andrzeja Boboli w Gdyni

KMR

W dziaajcej ju Stacji Przejciowej w Toruniu panowa stale ruch i gwar jak w ulu. Przez letni sko bogosawionego Andrzeja Boboli w Gdyni przewijao si rocznie okoo tysica dzieci i mo dziey. Powoano jeszcze do ycia obek dla Niemowlt, ambulatorium dla dzieci i kuchni mleczn wraz z poradni dla m a t k i dziecka w Toruniu. Uruchomiono dom dla sierot w Ostrowitem pod Golubiem, w Lubiczu i zakad dla dziew czt w Otoczynie, a w szkoach zawodowych kszta cia si przysza kadra rzemielnikw. Wikszo dzieci stanowiy sieroty z Kresw Wschodnich. Wychowawczynie rekrutoway si z osb wiec kich i z sistr zakonnych. Najwikszym sieroci cem koedukacyjnym, ktry w cikich warunkach przetransportowano w 1920 r. z Brzecia nad Bu giem do Lubicza, opiekoway si siostry sueb niczki Starowiejskie - w Brzeciu pod kierownic twem ks. Songajo, a w Lubiczu ks. Szumana. Ochroni dla dzieci kresowych na Pomorzu utrzymywa w owym czasie Komitet Opieki nad Modzie i Dziemi w Warszawie. Dodatkowym doywianiem dzieci, tam gdzie zachodzia potrze ba, zajmowa si Polsko-Amerykaski Komitet Pomocy Dzieciom i Amerykaski Czerwony Krzy. PTOD byo zarazem sekcj Wojewdzkiej Rady Opieki Spoecznej i utrzymywao czno z Ra dami Opieki Spoecznej przy starostwach powia towych. Zastpy sierot stale wzrastay, a wraz z mmi rosy take potrzeby. W roku 1922 Ministerstwo Opieki Spoecznej wysuwa danie, by PTOD przy jo 500 sierot repatriowanych z Rosji. Wobec bra ku pomieszczenia PTOD przyjmuje 300. W ode zwie z marca 1922 r., zamieszczonej na amach Pielgrzyma", ks. prezes Szuman maluje przera ajce sceny ndzy, jak cierpi nasi rodacy w Ro sji i obrazy ich strasznych przej u wstpu do oj czyzny... Wrd nich jest wielka ilo dzieci, sierot po wymordowanych lub zmarych z ndzy rodzinach. 1 tumaczy, e te mode istotki trzeba ratowa dla kraju. Trzeba rozumn opiek i mioci zatrze w ich pamici obraz przeszoci i nauczy znw ko cha- Boga i ludzi. Dalej nawouje spoeczestwo

Pomorza do okazania pomocy w znalezieniu po mieszczenia, fachowych wychowawcw, rodkw wyywienia, pocieli i niezbdnych sprztw. Z ojcowsk troskliwoci zabiega o rozmieszczenie tych dzieci w z a k a d a c h s i s t r miosierdzia w Chemnie, w zakadach wychowawczych w Choj nicach, Grudzidzu, Ostrowitem i Ciszewie. Wytyczne opieki nad sierotami, zwaszcza tymi, ktre PTOD przejo na cakowite utrzymanie, ustalano na zebraniach zarzdu. Tu omawiano take sprawozdania prezesa, budety i nowe pro jekty. Na walnym zebraniu w marcu 1922 r. po dzielono prac na oddzielne komisje: finansow, rewizyjn, kwestarsk, obchodow, prasow, opie ki nad niemowltami i nad dziemi warunkowo zasdzonymi. Postanowiono ponownie wystosowa odezw do spoeczestwa w sprawie publicznych kwest. Byy one nieodzowne dla kontynuowania dalszej opieki nad setkami sierot w zakadach wychowawczych PTOD w Toruniu, Grudzidzu, Chemme, Bydgoszczy, Chojnicach, w prywatnych rodzinach i na kuracji w Gdyni. Odezwy i kwesty przyczyniy si rwnoczenie do budzenia w spoe czestwie wyczulenia na niedol sierot, ktrej ks. Szuman jak ojciec wspczu i usiowa uly. Oczywicie byway problemy i kryzysy. Ekono miczne i wychowawcze. Czasem nawet do przy kre, gdy wychowawcy nie zdawali egzaminu ze znajomoci skomplikowanej psychiki sierot wojen nych i nie byli przygotowani na daleko idc wy rozumiao i cierpliwo wobec nich. Byy to jed nak wypadki rzadkie, ktre trzeba zoy na karb wyjtkowych warunkw pozaborczych i powojen nych. Zaatwia je i porzdkowa z urzdu preze sa PTOD ks. Szuman, w czasie regularnych odwie dzin poszczeglnych zakadw. Odbywa wtedy konferencj z personelem wychowawczym i przede wszystkim spotyka si z dziemi. Przeycia z ta lach spotka utrwaliy si w pamici dzieci. Na interwencj kierownictwa - wspomina S. Szymanowicz -powrciem do Stacji Przejciowej. Dopiero tu poznaem prawdziw, mio i ognisko domowe. W czasie przebywania wrd nas ks. Szu man kad mocny nacisk, by kady z nas mia

Ks. Henryk A. Szuman z dziemi z Kresw Wschodnich w domu sierot w Ostrowitem

46

KMR

dobrze i mg uczy si zawodu, do jakiego mia powoanie. Z teje Stacji Przejciowej p i s z e take Wacaw Szumiato: Pamitam, jak ks. Szuman siedzia wrd nas, z nami rozmawia, mia si i artowa... Stosunek jego do dzieci, cho nacechowany powa g, by bardzo serdeczny i bezporedni. K a z i m i e r a B i e k o w s k a notuje w s p o m n i e n i a z G d y m : Pamitam, jak to byo na koloniach. Ks. Szuman przyjecha odwiedzi dzieciarni. Uwa alimy ten dzie za wielkie wito. Dba o nasze zdrowie, o nasze wychowanie i o przyszo kadej sierotki. Gwn uwag kierowa na ycie wewn trzne, gdy pragn nasze serca zjednoczy z Naj witszym Sercem Jezusa. Pniejsze w s p o m n i e n i a K a z i m i e r y Biekow skiej dotycz p o b y t u w Toruniu: W wolnych chwi lach pomagaam w poradni przy kuchni mlecznej. Do pomocy miaam chopca i dziewczynk z sierocica. Zaglda do nas do czsto nasz bar dzo kochany opiekun ks. Szuman. Radowa si, e jego sieroty tak gorliwie pracuj. Moje w a s n e w s p o m n i e n i a odnosz s i do sie rocica w Lubiczu: W spotkaniach z dziemi za chowa ks. Szuman waciwy sobie wyraz powagi i zarazem dobroci. Nie straszy nas karami, nie gro mi i nie pamitam, by kiedykolwiek przemawia do nas surowym czy podniesionym gosem... W cza sie pobytu w sierocicu duo czasu powica na posugi religijne. Miewa pogadanki, odprawia na boestwa, udziela porad i spowiada. Robi to sam, bo z pewnoci wyczuwa, e problemy dziecka bez matki i ojca maj swoje specyficzne wymagania. Sztuka wychowania s i e r o t n i e j e s t spraw pro st. Wymaga duej znajomoci psychiki d z i e c k a i subtelnej wnikliwoci w jego wraliwe uczucia, aby nie z a d r a s n ran, z a d a n y c h p r z e z sierocy los. Bo rany w s e r c u sieroty goj si b a r d z o powoli. Dlatego k s . S z u m a n stosowa cierpliw przezor no w t r a k t o w a n i u p r o b l e m w o s i e r o c o n y c h dzieci. Darzy zaufaniem. Wnika w wartoci czo wieczestwa i p o m a g a je odkrywa. A p r z e d e wszystkim k o c h a sieroty. W pracy wychowawczej opiera si na t a k i c h wzorach, k t r e daway naj pewniejsze wyniki. Imponoway mu natchnione m e t o d y wychowaw cze ks. J a n a Bosco i k s . Bronisawa Markiewicza, ktrzy tysice b e z d o m n y c h chopcw wykierowali na porzdnych i religijnych obywateli. Bg obda rzy ich tajemnicz mdroci pedagogiczn. Dzi ki niej zdobywali sobie posuch i mio u modych obuziakw z ulicy, ktrzy mwili o k s . Bosco: On jest dla nas tak dobry, e odciby nas nawet z szu bienicy. O tak m d r o i dobro zabiega u Boga ks. Szuman, aby d l a swoich s i e r o t by ojcem. A sieroty? Czy odczuway i doceniay jego oj cowski s t o s u n e k ? Wwczas m o e n i e zawsze. Za to dzi, wspominajc sierocicowe przeycia z perspektywy czasu, najczciej podkrelaj, e ks. Szuman by d l a n i c h ojcem. Janina Kamska pisze: W r.1920 przyjechalimy z grup sierot z Brzecia do Torunia. Ks. Szuman duo czasu powica sprawom sierot. Interesowa si naszymi potrzebami, poucza, karci i pochwala jak ojciec... W rozmowie z najstarsz siostr Wal

powiedzia raz jakby rozalony: Nie warto powica si obcym dzieciom, bo s niewdziczne... Podczas pobytu Wali w Polsce odwiedziymy Starogard. Sta nymy nad mogi ks. Praata. Skadajc kwiaty i zapalajc znicz, powiedziaymy wsplnie: Oto stoj przed Tob wdziczne wychowanki Sadowskie, ktre zachowuj na zawsze we wdzicznej pamici Twoj wietlan posta. Sieroty potrafi by wdziczne za okazanie im serca w trudnych dniach modoci. Wacaw S z u m i a t o t a k w s p o m i n a ojcowsk tro skliwo k s . S z u m a n a o swoje sieroty: Po opusz czeniu w r.1924 schroniska, nie mogem uzyska pracy. Nie majc pienidzy szedem pieszo z Toru nia do Nawry. Ks. Proboszcz po porozumieniu si z dziedziczk majtku Iren Sczanieck, postano wi zatrzyma mnie w Nawrze, w nauce ogrodnic twa. Felicja Nadolska: To nie tylko by kapan, ale i ojciec dla sierot... By nam yczliwy, a my zawsze zwracalimy si do niego o rad... Stanisaw Szymanowicz: Byo nas 250. Ks. Szu man mwio nas: Moi Chopcy! Dumny by, e tylu mg utrzyma i doprowadzi do religii... Mam wspomnienie i wdziczno, e z jego rk wyszedem na czowieka. W mej pamici pozostay tylko Jego sowa: ,,Moi Chopcy". Ks. Witold S z u m i a t o : By dla swych wychowan kw nie tylko opiekunem, ale i ojcem. Odwiedzajc sierocice przebywa godzinami wrd dzieciarni, podkrelajc, e przyjecha do dzieci.... K a z i m i e r a B i e k o w s k a t a k w s p o m i n a swoje przeycia: Wysunito projekt oddania mnie do pew nej wdowy... Nikt nie przeczuwa, co mnie spotka. Rozpocza si bolesna dola sieroca... Do szkoy nie chodziam. Byam bita po twarzy... Draam na zblienie si tej pani... Wysyaam kartki po kryjo mu do Nawry, e pjd, gdzie mnie oczy ponios, o ile mi nikt, nie pomoe... Gdy w kocu wyjecha am do Nawry i gdy ks. Szuman mnie ujrza, mia zy w oczach. Ju si nie aliam, bo czuam jego ojcowsk dobro nad sob. On nigdy nie przecho dzi obojtnie obok dziecka. Z n o t a t n i k a m o i c h w s p o m n i e : Stara si zna kade dziecko indywidualnie i nazywa je po imie niu. Jak ojciec interesowa si naszym losem i zabiega o nasz przyszo. Sporo s i e r o t w r a c a w s p o m n i e n i a m i w progi wiejskiej p l e b a n i i ks. S z u m a n a w Nawrze. Nie bez powodu. D l a wielu d z i e c i i m o d z i e y bya ona prawdziw przystani. Suya za schronisko, za poradni - za wasny dom. Moe tu niejedno z dzieci, bawic si w z a s a n y m k w i a t a m i s a d z i e dobrodusznego proboszcza, wspominao sobie so wa A d a m a Asnyka: O, nie rozpaczaj tak dzieci, e nie masz ojca i matki! Pan Jezus chodzi po wiecie i zrywa po kach kwiatki. Zgodnie ze w s p o m n i e n i a m i jednej z sierot ks. proboszcz przygarnia, kogo tylko mg po mieci. Nieraz brudne i zaniedbane dzieci znaj doway tu opiek. Gdy ju na plebanii adnego nie byo kta, wtedy wczaa si pomoc pobonej dziedziczki dworu, ktra przeznaczaa dla dzieci oficyn dworsk i otaczaa opiek.

KMR

47

Plebania nawrzyska bya przede wszystkim jakby d o m e m rodzinnym dla tych chopcw i dziewczt, ktrych ks. Szuman wyczy z siero cicw, by samemu przej nad nimi cakowit opiek. Wrd nich byli kandydaci do stanu du chownego. Sytuacja utrzymania ich nie bya dla ks. Szumana atwa. W jaki sposb - pisze jeden z wychowankw - zdoa nasz Dobry Opiekun utrzyma nas ze swych skromnych oszczdnoci, tego nie jestem w stanie odgadn. Wiem, e jego przyjaciel ks. Antoni Kowalkowski z Rytla spieszy mu z wielkoduszn pomoc (...). Mimo wszystko wy obraaem sobie, e budet naszego Dobrego Opie kuna musia by drobiazgowo dzielony na potrzeby jego wychowankw, a kady nadzwyczajny wyda tek musia obi w nim trudn do zaatwienia wyr w. Po otrzymaniu nominacji praackiej pisa do mnie: Ograniczaj si w wydatkach, bo jest ciko z pienidzmi. Ju 6 miesicy mija jak zakupiem fiolety praackie, a dotd nic jeszcze nie wpaciem na ich konto... Trudnoci materialne istniay, ale nie przesaniay jego wizji przyszoci dla Kocioa i ojczyzny, jak upatrywa w swych podopiecznych, dla ktrych sta si ojcem w Chrystusie Jezusie". Miewa niekiedy natchnione pomysy pedago giczne. Potrafi bardzo wczesnym rankiem, przed wschodem soca, wyprowadzi dzieci z letniska na szczyt Kamiennej Gry w Gdyni, by wsplnie podziwia ogrom i wspaniao dziea Boego. Ukazywa im cudowny blask wschodzcego so ca ponad olbrzymi, z lekka poyskujc tafl morza. Odpiewa wsplnie z dziemi Kiedy ran ne wstaj zorze..." Przedstawia obrazowo wiel ko i dobro Boga. W taki to sposb usiowa przy blia mio Ojca niebieskiego sierotom, dla ktrych ochotnie podj si by ojcem na ziemi.

tw darowa w r.1198 Starogard. Pamitaj take czasy krzyakw, po ktrych pozostay jeszcze resztki muru obronnego. I wodocigi, zaplanowa ne w 1514 r. przez Mikoaja Kopernika. Pamita j czasy potopu szwedzkiego i pruskiego zaboru, kiedy to wielki poar w 1792 r. zniszczy miasto niemal do szcztu. Te stare zrby pamitaj rw nie wit wolnoci, kiedy to w styczniu 1920 r. wojska gen. Hallera zajmoway miasto Starogard. Ks. praat Szuman wnet si zadomowi w krgu ludu kociewskiego i nie ulega wtpliwoci, e po kocha starogardzk wsplnot parafialn. Gor co zapragn oywi j religijnie i opromieni du chem Boej mioci. W tym kierunku zmierzay wszystkie jego poczynania: posugiwania przy ota rzu, w konfesjonale i na modlitwie, a religijny urok podniosych obchodw wit liturgicznych poru sza cae miasto. W procesjach takich jak Boe Ciao czy uroczystoci Chrystusa Krla bray udzia zastpy dziatwy szkolnej, harcerstwa, organiza cje, wadze miasta i tumy ludu Boego. pieway chry i gray orkiestry. A fale Wierzycy niosy da leko echo potnych dzwonw starej fary i caej okolicy ogaszay, e Idzie, idzie Bg praw dziwy..." Do takich radosnych przey liturgicz nych, zwaszcza dla samego ks. praata Szumana, naleay uroczystoci prymicyjne jego wychowankw - ks. Aleksandra Kaniaka w czerwcu 1933 r. i ks. Jana Sajewicza OMI w lipcu 1937 r. Du wag przykada do formowania awangar dy apostolskiej w parafii. Widzia j w stowa rzyszeniach i bractwach. Tak religijnych, j a k i wieckich. Byy one oczkiem w gowie jego spo ecznikowskiej natury. J e s t przeto regularnie obecny na zebraniach i wycieczkach dzieci Krucjaty Eucharystycznej, przysuchuje si z uwag dziecicym referatom, chwali, nagradza, poprawia, a nawet - mimo pew nej niemiaoci - bawi si z nimi. Troskliw opie k otacza modzie, zespolon w ramach KSM mskiej i eskiej - interesuje si zajciami, bierze udzia w grach i pieczeniu kartofli na dzie dzicu Domu Modej Polki. Bez wikszych trud noci dostosowuje si do poziomu ludzi, wymaga jcych jego duchowej porady i przewodnictwa. Bratersk do podaje tym, ktrzy ami si w walce z naogami pijastwa w koach abstynen tw. Poucza ich, e alkohol rozbija szczcie rodzin ne, przytpia umys, osabia wol, jest przyczyn wielu wystpkw i zbrodni, samobjstw, chorb umysowych i dziedzicznych, a zarazem podaje spo soby wyzwolenia si z niewoli alkoholu. Dla inte lektualistw n a t o m i a s t zapocztkowuje Koo Ks. Piotra Skargi, aby przez referaty i dyskusje mogli zaspokaja gd wiedzy religijnej. W Ka tolickim Kole Kobiet, ktre zaoy w r. 1933, na krela program i zasady dziaalnoci apostolskiej. Kieruje akcj Rady Misyjnej, organizowaniem dni misyjnych, wystaw i akademii, by w umysach swe go ludu poszerza horyzonty powszechnoci Ko cioa, a zebranymi datkami wspomaga misje za graniczne. Apostolstwo Chorych pomaga mu wydajnie w organizowaniu dni chorych, na ktre zwykle skadao si wsplne naboestwo, Komunia w.

W KRGU LUDU KOCIEWSKIEGO

rlewskie miasto Starogard godnie przyjmowao w lipcu 1932 r. nowego proboszcza. U wrt miasta wita ksi dza praata Szumana zastpca burmi strza mec. Jacobson, a ks. Dahlman w plebanii. Pie powitaln wykona mski chr kocielny. Obecni byli ojcowie miasta, duchowiestwo i tu my publicznoci, wznoszce radosne okrzyki na cze nowego duszpasterza, ktry w pokornym po czuciu kapaskich obowizkw wkracza w krg kociewskiego ludu. Starogard, malowniczo pooony nad Wierzy c, szczyci si tytuem miasta stoecznego dla po udniowego regionu wojewdztwa gdaskiego, zwanego Kociewiem. W jego skad wchodz po wiaty: starogardzki, tczewski i cz kocierskiego. Lud kociewski, nazywany Kociewiakami, wy rnia si - cho dzi ju niewiele - specyfik swych tradycji i zwyczajw, zblion do kultury kaszubskiej. Najstarszym zabytkiem krlewskiego miasta Starogardu jest sdziwa fara w. Mateusza, ktr budowano przez prawie 150 lat. Jej najdawniej sze zrby pamitaj dzieje pomorskiego ksicia Grzymisawa, ktry recerskiemu zakonowi joani-

48

i przyjcie d l a okoo 2 0 0 osb. I c h d u c h a wzmac nia ks. S z u m a n sowami ywej wiary: Chorym trze ba siy ducha i wiary. A to daje tylko Pan Jezus. On nie opuci nikogo, tylko trzeba ufa w Jego po moc i cierpienia znosi cierpliwie, a Pan Jezus, ktry tyle cierpia dla ludzi i Krew najdrosz przela, po cieszy cierpicych i da im ask, e szczliwie przej d pielgrzymk ycia i pocz z Nim na zawsze. Dla m a t e k i m o d y c h m a t e k organizuje kursy katolickiego m a c i e r z y s t w a , k t r e cieszyy s i duym wziciem w k r g u l u d u starogardzkiego. Z a m i o w a n i a s p o e c z n e odgryway w yciu ks. S z u m a n a wan rol. Zgodnie ze sowami ka szubskiego d r a m a t o p i s a r z a ks. B e r n a r d a Sychty bogate ycie wewntrzne nie powstrzymao ks. Szu mana od pracy spoecznej. W tej dziedzinie by wzo rem i ideaem niedocignionym. Potrafi cakowicie tej pracy si powici. Tu znajdowa rado ycia, tu czu si szczliwy i zadowolony. Ten zapa do pracy spoecznej pragn przela na swoich wsp pracownikw. Religijnie i charytatywnie pojta dziaalno spoeczna bya d l a mego baz budo wania krlestwa Boego wrd swego ludu. Warunki e k o n o m i c z n e w S t a r o g a r d z i e p r z e d stawiay si w t y m c z a s i e krytycznie. S p o r a licz ba bezrobotnych i ebrakw wczya si po u l i c a c h s t o l i c y Kociewia. Towarzyszyy im wy rzekania, a l e i skargi, a sporadycznie t a k e hu morystyczne piosenki: Panie b u r m i s t r z u , kiszki n a m piszcz". Ks. S z u m a n czu si do ywego do tknity t sytuacj. Obniaa ona b o w i e m m o r a l e m i a s t a i n i e sprzyjaa zamysom budowy drugiego kocioa, ktry stawa si palc koniecznoci. By cho po czci zaradzi t e m u stanowi, przyst puje do zorganizowania Parafialnego Wydziau Caritasu. W g r u d n i u 1932 r. zwouje z e b r a n i e konstytu cyjne, na k t r e zaprosi w a d z e m i a s t a i wojska, duchowiestwo, urzdnikw, przedstawicieli to warzystw poza - i przyparafialnych i p r a s . Se kretarz Diecezjalnego Zwizku Dobroczynnoci ks. M u z a l e w s k i wygosi r e f e r a t o z a d a n i a c h i organizacji P a r a f i a l n e g o Wydziau C a r i t a s u . Ks. S z u m a n d o d a kilika podstawowych zaoe. Jestemy organizacj cile kocieln, skupiajc dziaalno wszystkich katolickich stowarzysze i zakadw dobroczynnych... Chcemy ratowa du sze i ciaa godnych, bezdomnych, bezrobotnych i opuszczonych... Chcemy dopomaga do planowe go rozwoju akcji dobroczynnej... Chcemy szerzy w spoeczestwie praktyczne zrozumienie mioci bliniego... Chcemy walczy z zawodowym ebrac twem, wyzyskujcym ofiarno jednostek na cele niegodne. Std gorco zaleca aby kady parafianin, ma jcy stay dochd, zapisa si na czonka Caritasu, pacc miesiczne skadki na ubogich. Informuje, e biuro rozpocznie dziaalno od 2.1.33 r. i bdzie prowadzio spis ubogich w parafii, a po zbadaniu ich pooenia, dopomagao w miar rodkw tym, ktrzy cierpi najwikszy niedostatek... I w kocu wyraa mocn nadziej na popraw sytuacji w kr gu swego ludu: Przy wsplnym, rozumnym wysi ku i Boej pomocy usunie si z miasta wczgo stwo, a ndzy najwikszej si zaradzi.

D o b r o c z y n n a akcja P a r a f i a l n e g o Wydziau C a r i t a s u zaczyna w s t y c z n i u d z i a a p e n pa r. W cigu k i l k u m i e s i c y zapisuje si okoo 3 0 0 czonkw, c h o k s . S z u m a n s p o d z i e w a si wikszej liczby. Wpywy na fundusz C a r i t a s u za czynaj napywa ze s t a r o s t w a , m a g i s t r a t u i ko m i t e t u F u n d u s z u pracy, z C e c h u P i e k a r s k i e g o i Towarzystwa Kupcw Samodzielnych, z imprez i l o t e r i i , ze s k a d e k i s k a r b o n e k kocielnych, z publicznych zbirek i od prywatnych osb. Spe cjalne apele kieruje si do spoeczestwa w okre sie Boego Narodzenia, Wielkanocy, wita Chry stusa Krla i z okazji Tygodnia Miosierdzia. Z a d a n i a Caritasu wymagay duo. Podjy si jej organizacje przyparafalne: Stowarzyszenie Pa Miosierdzia, Konferencja w. Wincentego, sekcja walki z ebractwem, Apostolstwo Chorych, Trzeci Zakon, Bractwo Matek, Katolickie Stowarzysze nie Kobiet i Apostolstwo Modlitwy. A podjy si by wypeni ewangeliczne przykazanie mioci: n a k a r m i godnych, napoi spragnionych i przyo dzia nagich. W pierwszym roku dziaania Wydzia C a r i t a s u wspomaga co m i e s i c okoo 5 5 0 rodzin, a doranej pomocy udzieli d l a 2992 osb w po staci opau, odziey, obuwia, bielizny, paczek yw nociowych, m l e k a o r a z wynajdywania zatrudmenia, u d z i e l a n i a p o r a d i u r z d z e n i a gwiazdki. Zdajc sprawozdama z tego okresu ks. Szuman po wiedzia: Po rocznej pracy pochlubi si moemy, e z pomoc Bo osignlimy tak wielkie rezulta ty. Stao si to tylko dziki wsppracy wszystkich warstw, wszystkich organizacji spoecznych, sa morzdw i urzdw. Mio bliniego zczya wszystkich w pracy tak wzniosej i szlachetnej. Stwierdzi take, e wczgostwo si zmniejszyo, pijastwo zmalao, a akcja dobroczynna podziaa a kojco na umysy dotknitych ndz i otworzya niejedn kiesze, poprzednio zamknit dla ule nia doli nieszczliwych blinich... A na l a m a c h D z i e n n i k a S t a r o g a r d z k i e g o " z 17.IV.34 r. odnotowano: Przede wszystkim na uznanie zasuya niestrudzona praca duchowego opieku na i szermierza idei charytatywnej, ks. praata Szumana, ktry w czasie swego pobytu w Starogar dzie ogromnie duo zdziaa dla biednych, zyskujc sobie z ich strony gbok wdziczno. W styczniu 1934 r. u r u c h o m i o n o k u c h n i Cari tasu, ktr popularnie nazywano tani kuchni. Posiki wydawano za c e n 3 groszy, a d l a najbie dniejszych b e z p a t n i e . Ubodzy i bezrobotni korzy stali z niej gremialnie. W k u c h n i wydzielano 5 0 0 1000 posikw dziennie. W jednym tylko roku 1937 z patnych obiadw skorzystao 60 tysicy osb i 12 tysicy z bezpatnych. Akcj charytatywn k s . S z u m a n pojmowa j a k o jedn z drg, prowadzcych do chrzecijaskiego uwicenia swego ludu. Tym, ktrzy powicali dla ubogich c z a s i pienidz, t u m a c z y , e Bg wy stawia nas na prby, e pragnie, by spod skoru py grzechu wyonio si nasze sumienie, eby wytrysna z now si wszechmogca mio chrzecijaska. Tym z a , k t r z y k o r z y s t a l i z do b r o c z y n n o c i C a r i t a s u , u d z i a l a z a l e c e : Nim zgosisz si po chleb dla ciaa, przyjmij przedtem chleb dla duszy w Komunii w. O biedzie swej

KMR

49

doczesnej powiedz siostrze parafialnej, o biedzie du chowej powiedz Panu Jezusowi w Sakramencie Po kuty. Przed odwiedzaniem biura Caritasu, odwied najprzd Pana, Jezusa w kociele i wysuchaj Mszy witej. Akcja dobroczynnoci, n i e s t e t y, n i e odbywa si bez zgrzytw i n i e p o r o z u m i e . Zawsze znajd si ludzie, u k t r y c h s a m o l u b s t w o i w a r c h o l s t w o bio r gr n a d r o z s d k i e m . T r u d n o c i t e n i e omin y take wielkodusznej dziaalnoci starogardz kiego W y d z i a u C a r i t a s u i osoby k s . p r a a t a Szumana. Najbardziej j e d n a k pod rol odegraa n i e d u a g r u p a w i a d o m y c h podegaczy, k t r y c h k u a w oczy p r a w d a , e akcja C a r i t a s u bya dzie e m k a t o l i c k i m i parafialnym. D z i e n n i k Staro g a r d z k i " z g r u d n i a 1 9 3 6 r. tak n a w i e t l a te wy padki: Parafialne Towarzystwo Dobroczynnoci Caritas zdobyo ju sobie w miecie powszechne za ufanie, udzielajc pomocy najbiedniejszym. Ofiaro dawcy s przekonani, e zebrane rodki rozdaje si sprawiedliwie, ludziom pomocy potrzebujcym. Jak kolwiek ofiarno obywatelstwa miasta jest znacz na, jednake Caritas nie moe zaspokoi 700 bez robotnych i ich rodzin. Kierujca, biurem siostra miosierdzia, chodzi po domach i bada dokadnie warunki ycia biednych. Dziki temu zna dokadnie potrzeby zgaszajcych si o pomoc i moe spra wiedliwie wszystkich potraktowa, oczywicie w miar posiadanych rodkw. Na og biedni z wdzicznoci przyjmuj zasiek, lecz nachodz si te jednostki awanturnicze, ktre w biurze za chowuj si czsto napastliwie. Niektrzy niezado woleni bezrobotni zaczepiaj nawet kierowniczk Caritasu na ulicy, groc zemst... Rozszerza si te wrd biednych rozmaite kamliwe plotki, byle tylko sia rozgoryczenie i podburza bezrobotnych.... W n a s t p n y m r o k u u k a z a y si na a m a c h Dzien n i k a S t a r o g a r d z k i e g o " d a l s z e wyjanienia: Kuch nia Ludowa jest tedy w czasie zimy skuteczn pomoc dla biednych naszego miasta... Istnieje ta poyteczna instytucja dziki ofiarnoci obywatel stwa miasta, wraliwego zawsze na ndz ludzk i chtnie skadajcego ofiary dla najbiedniejszych rodakw naszych. Wielkie zawsze staranie o ubo gich wykazuje ks. praat Szuman, ktremu sprawa Caritasu ley bardzo na sercu i ktrego bazgraniczna i cicha ofiarno dla biednych budzi uznanie i szczer wdziczno u tych, rzetelny wysiek i szla chetne czyny ocenia potrafi. N a s t p n i e wskazu jc na j a k zakulisow frond dodaje: Podkrela my dlatego umylnie, e ks. proboszcz miejscowy jest dusz caej akcji dobroczynnej i sam wieci naj lepszym, przykadem, bo elementy wrogie Kocioo wi i duchowiestwu tak czsto dzi staraj si sia

nienawi wrd nie uwiadomionych bezrobot nych wanie przeciwko tym czynnikom. A j a k to wszystko przeywa s a m k s . S z u m a n , w ktrego r k a c h s k u p i a a si c a a akcja C a r i t a s u ? K r t k o wyrazi to w licie do m n i e : Kr krzywdzce wersje. Szczuj przeciw klerowi. Mdl si za mnie. W s m u t n y c h n a s t r o j a c h i p r z e y c i a c h myl ks. S z u m a n a wybiegaa do sierot, z ktrymi los go rozczy z chwil objcia parafii w Starogardzie. Bo sieroty zachoway go n a d a l w wdzicznej pami ci. Modliy si za niego i zasypyway go listami. Wy korzystywa kad chwil, by przynajmniej t y m od pisa, k t r e najbardziej jego sowa potrzeboway. Czciej posugiwa s i p o c z t w k a m i , p i s a n y m i w podry. Mnie prosz si nie dziwi - zaznacza w licie do dawnej podopiecznej - e nie pisz. Jako proboszcz dwch parafii, budowniczy duego ko cioa, a obecnie dziekan starogardzki przy czstym niedomaganiu, mam taki nadmiar pracy, e pry watn korespondencj do rodziny i wychowankw, nawet ksiy, zupenie zaniedbaem. Lecz z kade go listu od moich byych wychowankw, szczegl nie gdy si dobrze prowadz, ogromnie jestem rad. Tali, nie mia ju czasu na korespondencj, ale wszy stkie swoje sierotki zachowa gboko w pamici. Byem wiadkiem, j a k j e d n e g o wieczoru dugo przy patrywa si rozmieszczonym na cianach staro gardzkiej plebanii fotografiom sierot, a wreszcie zaamawszy donie, powiedzia ze wzruszeniem: Dzieci, moje dzieci, gdzie wy teraz si obracacie? Ks. p r a a t H e n r y k S z u m a n . D u s z p a s t e r z sta r o g a r d z k i e g o l u d u kociewskiego. O p i e k u n s i e r o t i u b o g i c h . K a p a n Boy. C z o w i e k , k t r y k r y w swej d u s z y s k a r b y tajemnic, n i e atwych do roz szyfrowania. Wydawa s i n i e m i a y i jakby m a o przystp ny - a lgny do niego d z i e c i i sieroty. Wyrnia si nobliw prezencj i odziedziczon po antena t a c h wysok k u l t u r - a s e r c e m i a o t w a r t e d l a ubogich, wczgw i pijakw. Ochoczy do prze wodniczenia i wygaszania m w na zjazdach i zgro m a d z e n i a c h - a najszczliwszy w modlitwie w ciszy kocielnych m u r w i w p o k o r n y m posu giwaniu w konfesjonale. R o z k o c h a n y w swej para fialnej o w c z a r n i - a r w n o c z e n i e ogarniajcy mioci d u s z p a s t e r s k p o w s z e c h n spoeczno Kocioa. O d d a Bogu d u c h a raony s t r z a a m i wro gw ojczyzny - a z wiar p r z e p o w i a d a d n i wolno ci i p a n o w a n i a C h r y s t u s a K r l a w r d swego narodu. K a p a n niezwyky, w k t r y m d z i a a a moc Boych tajemnic.
W nastpnym numerze: KOCI NA POLU

Kady c z o w i e k jest tyle wart, ile wartoci zdoby prac, a dla innych tyle, ile potrafi im sprawi ulgi i radoci.
Maksym Gorki

Nasze

promocje

Czowiekiem...
Z dnia na dzie prbujesz y marzeniami wywabiajc je kartk papieru z oglnego istnienia tworzc rewolucj chocia zbyt wielu nie czuje si... i braknie serc i braknie sil a jednak w konspiracyjne serca bij... Czujesz...? A ja nie mam ju nic w zamian prcz oskare bo widzisz... trudno by niezalenym... samym sobie czowiekiem
KMR

Strach
Cztery ciany pusty strych zimny beton krzywe okna
i

Pamici matki..
...i skruszya Ci noc z nadziej e skradniesz... tworzc marzenia w kolory zachanne I sw matce... zapomniaem... wrzesie 1994

ekstaza a to... zmoka ziemia w lustrach szarzeje naszym yciem - niemym umiechem obiecanym bez sowa maj 1994

Artur Wirkus
urodzi si w 1976 roku w Szczecinku, od 1980 roku mieszka w Tczewie. Poezj zainteresowa si ju jako jedenastolatek w szkole baletowej, ktrej nie ukoczy z powodu tragicznego wypadku. Powaniejsze teksty powstay, gdy by uczniem drugiej klasy Zespou Szk Zawodowych Nr 3 w Tczewie. Publicznie zaprezentowa swj wiersz na X Festiwalu Twrczoci Sakralnej w Tczewie w 1994 roku oraz parokrotnie w programach Piwnicy Artystycznej Kandelabr". Publikowane w naszych promocjach wiersze s literackim debiutem modego poety. Artur Wirkus jest rencist II grupy inwalidzkiej.

51

HENRYK LEMKA

Saga rodzinna
Cz 4 Wojny cig dalszy
NA ROBOTACH JAKO NUREK Pierwsz nasz budow by most na Sanie, niedaleko Rozwadowa. Mieszka limy w wagonach towarowych, przero bionych na mieszkalne, a wyywienie otrzymywalimy z kuchni polowej. Bystry San, po ktrym spywaa aku rat wysoka majowa woda, dawa nam si mocno we znaki. Silny prd wody zmu sza do pracy wycznie w pozycji le cej. Widoczno bya zerowa. Piasek i mul niesiony przez fal, tworzy tak sil n zawiesin, e pod wod panowaa cigle ciemna noc. Wszystko wykony walimy po omacku. Tu poznalimy pal nik do cicia metali pod wod. Zanim jed nak pozwolono nam go praktycznie wyprbowa, musielimy zaznajomi si z jego budow technologiczn. Praca na budowie trwaa od 600 do 18 , z dwugodzinn przerw obiadow. Odlego do Rozwadowa, maego mia steczka, wynosia okoo osiem kilo metrw, a do wsi lecej z drugiej strony Sanu, okoo jednego kilometra. Po ci kiej pracy pod wod, wieczorami rzadko opuszczalimy nasze kwatery. Przewa nie po kolacji kadlimy si na wyrach w bauzugu". Jedynie w niedziele wszy scy trzej, mj brat Pawe, Ben - jak nazywalimy koleg, Bernarda Sobo lewskiego - i ja, wyruszalimy do kocio a do Rozwadowa.
00

adesza wiosna 1940 roku. Lody na Wile spyny, a roboty pod wodne przy odbudowie mostw w Tczewie si skoczyy. Szef nurkw, Harry Topper, otrzyma polecenie utwo rzenia ekipy nurkw, ktra miaa uda si na roboty do Generalnej Guberni, celem oczyszczenia koryt rzek z lecych w nich przse mostowych. Do tej ekipy powo ano mnie i, jako kandydatw na nur kw, mojego brata Pawa i mojego dob rego koleg, Bernarda Sobolewskiego. A wszystkiemu byo winne moje zejcie pod wod i odstrzelenie tego dwigara. Nurkw niemieckich, zwaszcza modsze roczniki, powoano do wojska, wic bra ki w ludziach zastpowano polsk sil robocz. Z tego powodu w pierwszych dniach maja 1940 roku wywieziono nas na roboty mostowe do Generalnej Guberni. Z jednej strony byem z tego zadowolony; uniknem w ten sposb, znikajc z Tczewa, aresztowania przez Ge stapo, a poza tym miaem okazj dobrze pozna frapujcy mnie zawd nurka. Z drugiej za strony, na czas nieokrelony musiaem poegna si z moj ukochan Klarci. Niestety, ani rozpacz, ani zy nie byy w stanie niczego zmieni. Musieli my i chcielimy oboje y, z nadziej lepszych czasw, wic trzeba byo si pod porzdkowa rozkazom okupanta. Klarcia, egnajc mnie czule, powie dziaa tylko: - Uwaaj na siebie, przy tej niebez piecznej pracy. Ja bd czekaa na ciebie i na kad wiadomo. Pokrzepiony tymi sowami pojecha em w nieznan i tajemnicz przyszo, wczony przymusowo do grupy specja listw odbudowy mostw.

wsplne, wieczorne Polakw rozmowy w naszym wagonie. Ale i ten temat wkrt ce si wyczerpa. Pisaem wwczas do mojej Klarci i do domu listy, duo listw, ktre - jak si pniej okazao - docho dziy rzadko i to z wielkim opnieniem. Odpowiedzi rwnie przechodziy przez cenzur i rzadko trafiay do adresata. Po dwch miesicach przeniesiono nas na inn budow, koo Sandomierza. Tu w korycie Wisy leao cae stalowe przso mostu. Miao okoo 70 metrw dugoci i wayo okoo 4000 ton. Wago ny nasze ustawiono, jak poprzednio, nie daleko mostu, aby do pracy byo blisko. Bya to znacznie wiksza budowa, praco wao tu mnstwo ludzi i sprztu. Do San domierza byo wprawdzie te okoo 5 km, ale bliej mostu leaa miejscowo Dwi kozy. Ni to wie ni miasto, taka wiksza osada. Znana z huty szka i duej prze twrni owocw i warzyw. Caa okolica to ogromne sady owocowe i ogrody wa rzywne. Wanie trwa sezon czereni i truskawek. Zajadalimy si nimi, ko sztoway tu dosownie fenigi. Na tej budowie dobrze opanowaem cicie elaza palnikiem podwodnym i technik przygotowania adunkw wy buchowych, i zakadania ich pod wod do konstrukcji mostowych. Fragmentami wydobywalimy dwigiem cae zatopio ne przso mostowe. Pn jesieni, na skutek przezibie nia zachorowaem na angin. Powozem zawieziono mnie do szpitala w Sando mierzu, gdzie przeleaem dziesi dni. Obsug stanowiy siostry zakonne w. Wincentego. Z caym powice niem i prawdziwie samarytaskim mi osierdziem wykonyway swoj misj. One naprawd w tych prymitywnych wa runkach wojennych niosy pomoc cierpi-

Ruch pasaerski na tej linii odbywa si systemem wahadowym. Pocigi do jeday jednoczenie do obu przycz kw mostu, a pasaerowie przechodzili po prowizorycznym, drewnianym mocie na drug stron Sanu. Takie poczenie czynne byo trzy razy dziennie: rano, w poudnie i wieczorem. Mimo tej pozor nej swobody, oprcz pracy nie mielimy praktycznie nic. adnej rozrywki, adnej ksiki, ani gazety. Pozostay jedynie

52,

KMR

cym. W okresie rekonwalescencji stara em si je zastpi w obsudze lecych na tej samej sali chorych. W kocu zno wu zdrw wrciem do pracy. Akurat w wita Boego Narodzenia przewoono nasz bauzug" z Sandomierza do Warszawy. Tu, jakim cudownym zrz dzeniem losu, kierownictwo budowy przygotowao dla nas kwatery prywatne. Zamieszkaem razem z koleg Benem u pastwa Pociskich na oliborzu w po bliu mostu gdaskiego. Pierwszym za daniem nurkw byo zbadanie uszkodze podwodnej czci filarw tego wanie mostu, czy nie ucierpia na skutek bomb i pociskw artyleryjskich, ktrych du ilo wokoo zrzucono. Na razie jednak zima bya w peni, a Wisa skuta lodem, wic mielimy troch oddechu w pracy. Nasi gospodarze, pan Kazimierz Pociski i jego ona, pani Wacawa, byli dla nas bardzo mili. On pochodzi z Grudzidza, a ona bya rodowit warszawiank. Mieli crk jedynaczk, trzynastoletni Jadzi. Od pierwszego dnia przypadlimy sobie do gustu i przede wszystkim zapropo nowalimy wspln kuchni. W War szawie kady z nas otrzymywa pewn, dosy znaczn sum pienidzy na wyy wienie i odpowiedni ilo kartek yw nociowych, bowiem ywno bya ju wwczas racjonowana. W wolny czas, o dziwo, korzystalimy z penej swobody poruszania si po Warszawie, oczywicie do godziny poli cyjnej. Po tym pobycie na pustkowiu w wagonach towarowych, zatskniem do kulturalnej- rozrywki. Tu byo jej w brd. Wszyscy znakomici aktorzy pol scy, teatralni i filmowi, jak Junosza Stpowski, Adolf Dymsza, Stefcia Grska, Chmurkowska, Wadysaw Walter, Lu cyna Szczepaska, Barbara Kostrzewska i caa plejada innych, wystpowali na licz nych scenach warszawskich teatrw i ka baretw. W kawiarni Lucyna" piewa Mieczysaw Fogg. By te synny Chr Dana". W kinach wywietlano wspania e polskie komedie z abczyskim, Sielaskim, Fertnerem, Eugeniuszem Bodo, Mieczysaw wiklisk, Jadwig Smosarsk, Elbiet Barszczewsk. Po raz pierwszy w yciu miaem okazj obej rze operetki Strausa i Lehara Zemst Nietoperza", Cygask Mio", We so Wdwk" - z Barbara Kostrzewska i Lucyn Szczepask w rolach gwnych. Sekundoway mi pani Wacawa i jej cr ka Jadzia. One byy moim Cicerone" po Warszawie. Czasami towarzyszy nam pan Kazimierz lub kolega Ben. W domu pastwa Pociskich pano waa prawdziwa rodzinna atmosfera. Po siki, obiady i kolacje spoywalimy razem przy jednym stole. Wieczorami pomagaem

Jadzi w odrabianiu lekcji, chodzia bowiem na tajne komplety. Pani Wacawa co tam zawsze prasowaa, cerowaa itp. Pan Ka zimierz, muzyk z zawodu, grywa na skrzypcach i na trbce, Ben za na akor deonie, a ja piewaem refreny znanych szlagierw. Umilalimy sobie wzajemnie czas, by jako przetrwa te trudne dni okupacji. Tymczasem na wiecie sytuacja bya wrcz tragiczna. Caa Francja i Bakany z Grecj wcznie, byy zajte przez Niemcw. Anglia bya bombardowana przez Luftwaffe. Wszdzie wzmaga si terror hitlerowcw. Ale Warszawa ya nadziej, e to si kiedy skoczy i na stan dnie lepsze, radosne. Pewnej niedzieli, 22 czerwca 1941 ro ku radio niemieckie nadao sensacyjn wiadomo, e wybucha wojna ze Zwiz kiem Sowieckim. Nie chcielimy w to uwierzy. Przecie jesieni 1939 roku Niemcy zawary z ZSRR na 20 lat ukad o nieagresji. Hitler znowu zama umow. Zwizek Radziecki nie spodziewa si tego i do wojny nie by przygotowany. Woj ska niemieckie w byskawicznym tem pie zajmoway obszerne tereny Rosji. Kilka dni po wybuchu tej wojny War szawa przeya nalot bombowy samolo tw radzieckich. Byo to wieczorem, oko o godziny 20 Byem akurat w teatrze, gdzie nagle przerwano przedstawienie i wszyscy widzowie oraz aktorzy musieli zej do schronu. Syszelimy wybuchy bomb i po chwili alarm odwoano. Spek taklu ju nie kontynuowano, bo wikszo widzw wylega na ulice, aby si czego bliszego dowiedzie. Aktorzy te niespo kojni o los swoich bliskich, spieszyli do domw. Spado zaledwie kilka bomb na Krakowskim Przedmieciu, na Marsza kowskiej i na Pradze, ale ofiar byo duo. Jedna z bomb spadla w odlegoci stu me trw od teatru, w ktrym byem na spek taklu. Gdyby tak trafia w teatr, a strach pomyle, kilkaset osb z pewnoci by zgino. Na ulicach, o tej porze panowa duy ruch, std tyle ofiar. Nazajutrz dosza nas tragiczna wie, e na Pradze jedna z bomb trafia w tram waj, przepeniony ludmi. Masakra bya straszna, ponad 50 miertelnych ofiar. Wrd nich, niestety, by rwnie mj brat, Pawe. Wraca od kolegi do domu, wanie tym tramwajem. Zreszt identy fikacja zwok to potwierdzia. Pochowa no go w grobie masowym, razem z ofia rami bombardowania. Dlaczego tyle osb niewinnych musiao zgin? Jaki cel stra tegiczny mg mie ten nalot bombowy na otwarte, przeludnione miasto? Na te pytania nie znalazem odpowiedzi. Tymczasem wojska niemieckie na froncie pnocnym zajy Litw, otw, Estoni i doszy do Leningradu. W lad

za nimi ruszyy pocigi robocze midzy innymi i nasz otrzyma polecenie wyja zdu na otw do Rygi. Byo to w poo wie wrzenia 1941 roku. Ze szczerym alem i duym niepokojem, niepewny dalszego losu, poegnaem mi rodzin Pociskich w Warszawie. Czy si jeszcze kiedy spotkamy? Byo nam jeszcze bardziej smutno, gdy rozdzielono nas z Benem. Skierowa no mnie do niemieckiego nurka Jzefa Lowe, ktry kierowa ekip tej nowej wyprawy. Dojechalimy do Malborka i ogoszono kilkudniowy postj naszego bauzugu", celem uzupenienia innych ekip fachowcw mostowych. Z tej racji pozwolono mi na dwa dni odwiedzi ro dzin w pobliskim Tczewie. Rado po prawie rocznej rozce bya wielka. Ale gdy rodzicom dokadnie opowiedzia em okolicznoci mierci brata Pawa, opanowa nas wielki smutek. Rodzice bardzo cierpieli z powodu utraty syna, a ja znowu musiaem odjecha w nie znane. Ca pociech rodzicw byy moje trzy siostry. Najstarsza, Szarlo ta, ju pracowaa, a Eryka koczya na uk w szkole podstawowej nr 2. Hel cia, najmodsza, bya uczennic czwar tej klasy tej samej szkoy. Radosne s chwile powitania, ale nastpujce po nich poegnania bywaj przewanie smutne. Rozka z Klarci jeszcze bardziej pogbia nasz mio. Cikie dla nas to byy chwile, tym bar dziej, e jechaem do obcego kraju, gdzie wci trwaa wojna. Klarcia i tym razem bya bardziej opanowana ni ja. Poegnalimy si na dworcu, dokd mnie odprowadzia i po jechaem do Malborka. Std nasz bau zug" wyjecha jeszcze tej samej nocy w kierunku Krlewca, Kowna do Rygi na otwie, ktra bya docelow stacj. W Wilnie skorzystalimy z dusze go postoju i zaopatrzylimy si w yw no. Miasto jak kade inne, wyludnio ne, ale w sklepach byo jeszcze sporo towarw. Pierwszy raz byem w Wilnie, wic koniecznie musiaem zwiedzi Ostr Bram. Miejsce kultu Najwitszej Ma ryi Panny byo czynne jak gdyby nigdy nic. Ojcowie zakonni obsugiwali zwie dzajcych, ktrych wprawdzie byo mniej ni przed wojn. Przechodziem tu obok w pobliu znajdujcego si Uniwersyte tu Wileskiego. Wilno w ogle wydawa o si nietknite przez wojn. Zostao wi docznie, jak wikszo terenw Kraju Rad, zdobyte okreniem, bez strzau. Do celu dojechalimy po dziesiciu dniach. Miejscowe kierownictwo odbu dowy mostu kolejowego z miejsca zaprz go nas do roboty. Przejazd przez Dwin by bowiem newralgicznym punktem linii strategicznej dla zaopatrzenia wojsk

KMR

53

frontowych. Odbudowa mostu bya wic naglca. Do nurkw naleao usunicie konstrukcji lecego w wodzie przsa. Ze wzgldu na stay ruch pocigw prz sem prowizorycznym, konstrukcj mo na byo tylko ci na kawaki, bo o uy ciu materiaw wybuchowych nie byo mowy. Do wydobycia pocitych czci mostowych suy 60 tonowy dwig py wajcy. Wrd pracujcych na budowie, przewaali otysze. Znalazo si rwnie kilku Polakw. Ich take wojna rzucia w te strony. Wsplnie zwiedzalimy mia sto. Ryga bya pikna, na wskro nowo czesna, o urozmaiconej architekturze i szerokich ulicach. Miaa oper, stay cyrk, due, kilkupitrowe domy towaro we, kinoteatry. Nie bya w ogle zniszczo na przez dziaania wojenne. W poowie grudnia, a wic po trzech miesicach roboty wydobywcze byy wykonane w 50 procen tach, zgodnie z planem. Wkrtce Dwina pokrya si lodem i nastaa sroga zima. Krtko przed Nowym Rokiem prze rzucono nas 500 kilometrw dalej na pnoc, do Estonii, do miejscowoci Nawra, lecej nad rzek o tej samej nazwie. Po drodze przejedalimy przez wielkie lasy, nieliczne wsie i mia steczka. Wszystko byo w zimowej nienej szacie, skute mrozem docho dzcym do - 3 5 C. Dojechalimy do celu godni i przemarznici. Pocig bo wiem, na skutek tych niemal polarnych warunkw, spni si o ca dob. Na miejscu panoway ju przyfronto we stosunki. Na ulicach sami munduro wi, cywilnej ludnoci prawie nie byo wi da, a jeeli, to tylko dzieci, kobiety i staruszkowie. Miasto Nawra suyo Niemcom jako baza wypoczynkowa i do wymiany wojskowych oddziaw fron towych. Do oblonego Leningradu byo zaledwie 80 km. W opustoszaych dom kach, przewanie drewnianych, urzdzo no kwatery dla wojska. Nas rwnie ulokowano w takim maym domeczku drewnianym. Na szczcie byo w nim ciepo. Wewntrz znajdowa si duy piec, a na podwrku wystarczajce zapa sy pocitego drewna. Najtrudniej byo si przyzwyczai do tej polarnej zimy, do tego mrozu, do krtkiego, mglistego dnia, ktry zaczyna si okoo godz. 10 0 0 , a ko czy si ju po 14 0 0 . Nkay nas te czste naloty i bombardowania lotnictwa radzieckiego. Mae bomby nie wyrzdzay wprawdzie wielkich szkd, ale przerali wy ich wist i kanonada artylerii prze ciwlotniczej przeryway sen i nie pozwa lay spokojnie odpocz. Ten taniec bombowo artyleryjski zaczyna si zwy kle ju o zmroku i powtarza si kilka krotnie w cigu nocy. Trwao to tak a do wiosny 1942 roku. Wwczas te ru szyy prace pod wod przy wydobywaniu

Prace w Rydze przy wydobyciu przsa mostu na rzece Dwinie, wykonywane jesieni 1941 r. Od gry: wydobywanie konstrukcji mostowych 60-tonowym dwigiem i ju uniesione przso, pod ktrym przepywa dwig Zdjcia ze zbiorw autora

54

KMR

mostu z koryta rzeki. Do tego czasu po magalimy przy innych pracach, lub na prawialimy nasz sfatygowany sprzt nur kowy. Wrd zatrudnionych na budowie przewaaa modzie i kobiety. Zawarem pierwsze znajomoci, a uatwiaa mi to nieza znajomo jzy ka rosyjskiego. Caa miejscowa ludno znaa jzyk rosyjski, jako e Estonia, podobnie jak Litwa i otwa zostay wcie lone do Carskiej Rosji, jednoczenie z upadkiem i rozbiorami Polski. Samo miasto Nawra byo kiedy w redniowie czu bastionem granicznym midzy Szwe cj i Rosj. Potem zajli j Finowie. Krl Polski, Stefan Batory, po zwyciskiej bi twie pod Pskowem w roku 1578, w wy niku ktrej odzyska Inflanty, osadzi na zamku w Narwie siln zaog polsk dla umocnienia swej wadzy na dalekiej p nocy, tu nad Zatok Fisk. Latem 1942 roku kpaem si kilka krotnie w tej zatoce tego samego Baty ku, ktrego fale obmyway plae Gdyni i Sopotu. Jaka mnie jednak dzielia odle go od tych stron rodzinnych - ponad 1500 km w linii prostej. Niezapomniane byy letnie polarne biae noce. Podobnie jak zim noce byy tu nieskoczenie dugie, tak znowu latem dzie prawie si nie koczy. Na ulicy byo jeszcze widno o godz. 23; mona byo z powodzeniem czyta ksik. A ju o godz. 100 w nocy budzi si nowy jasny dzie. Jesieni tego roku przerzucono nas z powrotem na budow do Rygi. Tu bo wiem zamontowano ju nowe przso, ktre poczyo dwa filary i mona byo zacz wydobywa z wody reszt elas twa starego przsa oraz usun stercz cy z wody las supw i rusztowa. Przy pomocy 60 tonowego dwigu pywajcego uporalimy si z tym w cigu trzech mie sicy. Tu mogem nareszcie odpocz po tych nerwowych przeyciach bombardo wania w Narwie. ycie pyno spokoj nie, niezmcone adnymi dziaaniami wojennymi. Gdyby nie ta cika, codzien na harwka przez 12 godzin, mona by byo o wojnie zapomnie. Ale jedna naj waniejsza rzecz mi wojn przypomina a: tsknota za domem rodzinnym i za ukochana moj Klarci. Kady jej list, a przychodziy tu dosy regularnie, wy woywa al. Jakby na osod mojego smutku, a byo to w pierwszych dniach grudnia 1942 roku gdy ju koczylimy prace na tej budowie i zaczynalimy po woli pakowa manatki", przyszed roz kaz wycofania naszego bauzugu" do Krlewca. Nie chciaem w to uwierzy, ale gdy mj szef, Jzef Lowe, wrci po naradzie z biura kierownictwa budowy, okazao si, e to prawda. W Krlewcu miao nastpi uzupenienie i przygoto

wanie bauzugu" do nowej wyprawy, tym razem na Ukrain. Taka wiadomo ucieszya mnie bardzo, oznaczaa bo wiem kilka dni urlopu, a moe i wi cej. Pakowanie sprztu i narzdzi na wagony zakoczono w byskawicznym tempie, kademu si spieszyo do swo ich najbliszych. W Krlewcu odstawiono nasz bauzug" na lepy tor, a mnie udzielono 15 dni urlopu. Dokadnie 3 stycznia 1943 roku miaem si stawi z powrotem na miej scu. By to pierwszy, niespodziewany urlop po trzech latach cikiej pracy pod wod.

LUB Z KLAR KARCZYKOWSK bijcym sercem dnia 16 gru dnia 1942 roku stanem przed drzwiami mieszkania Klarci. Po witanie byo czue, radosne i spontanicz ne, bonieoczekiwane. Gdy ju troch ochonlimy i gdy ju wszystko opowie dziaem, nagle popadlimy w zadum. Mylelimy zapewne o tym samym. Ja jednak odezwaem si pierwszy: moe bymy si w tym czasie pobrali? Klarcia jak zwykle po gbszym na myle odpowiedziaa twierdzco: - Inaczej bd czekaa i tsknia za mem, ni dotychczas za narzeczonym. Nastpnego dnia przedoylimy na sze zamierzenia moim rodzicom. Naj pierw, jak byo do przewidzenia, opo nowali, zwaszcza ojciec. e to wojna, czasy niepewne itd. Dobrze pamita! oko licznoci, w jakich w 1916 roku bral lub z moj matk. Oni byli wwczas w znacz nie lepszym pooeniu, bo ojciec, po wy leczeniu odniesionych ran, ju na front nie wrci, tylko zosta w Starogardzie i zacz pracowa na kolei. Przypomnia nam rwnie trudne warunki, w jakich mnie matka urodzia i wychowaa. A my, c? Waciwie nic, oprcz naszej Wiel kiej Mioci" nie zmuszao nas do oen ku, i adne okolicznoci nie nagliy do tego kroku, w dodatku ja za dwa tygo dnie musiaem znowu wrci do bauzu gu", do cikich i niebezpiecznych robt na terenach objtych wojn. Waciwie to rodzice, zarwno moi jak i Klarci, mieli zupen racj. A my jednak, jak to mo dzi, nalegalimy i jedyny nasz argument, - e si bardzo kochamy, e wielu mo dych ludzi eni si w czasie wojny i yj szczliwie - przesdzi spraw. W drugi dzie Boego Narodzenia 1942 roku w kociele w. Jzefa odby si nasz lub. Naturalnie bez wielkiej pompy, bo to przecie bya wojna i mo liwoci byy bardzo ograniczone. Do ko cioa zajechalimy dorok, zaprzgnit w dwa biae konie. Panna Moda, czyli

Klarcia, ubrana bya w dug bia, bar dzo pikn sukni z welonem, niesionym przez ma Danusi, crk brata Klarci, Pawa Karczykowskiego. liczny bukiet z rowych godzikw, uzupenia cao. Ja we fraku z chapeaux-klack i w biaych rkawiczkach. Podczas ceremonii zalu bin, zgodnie z naszym yczeniem, so listka zapiewaa Ave Maria". lubu udzieli nam, ksidz Wadysaw Myski, proboszcz tej parafii. W uroczystoci weselnej udzia wzili wszyscy czonkowie obu naszych rodzin, najblisi krewni, przyjaciele i znajomi. Po weselu gocilimy kilka dni w Byd goszczy, u brata Klarci, Jerzego Karczy kowskiego oraz u wujostwa Hoffmanw w Gdasku. Pikne i czarowne to byy dni. Beztroskie i mioci pene. W niemae zdumienie wprawia mnie creczka wujostwa, Oliwia, o ktrej do td nie wspomniaem. Zaraz po maturze w 1937 roku gdy po raz ostatni byem w Gdasku, miaa niespena pi lat, a teraz, gdy przyjechaa z rodzicami na nasze wesele, pozna jej nie mogem, taka to bya dua panna. Miaa bujne czarne wosy i pikne chabrowe oczy. Podczas naszej wizyty w Gdasku oprowadzaa nas po miecie, wykazujc przy tym nad zwyczajn bystro i orientacj. Wujek Pawe pozna cioci Waleri w Oliwie, tam te w katedrze oliwskiej zostaa ochrzczona ich crka. Std imi Oliwia. Jak sen miny te pikne dni mojego pierwszego, jak si pniej okazao, je dynego urlopu w czasie wojny. Trzeba byo znowu si poegna. Jechaem p przytomny na poudniowy wschd. Ca kowicie zrezygnowany mijaem Warsza w, Lublin, Lww, Kremenczug i inne. Chyba po czterech tygodniach stan limy na stacji Potawa. Tutejsza dyrek cja odbudowy mostw skierowaa nas na budow do miejscowoci Zagore. Zanim spyny lody i wysoka woda, bymy mo gli przystpi do pracy, nadesza ciepa, soneczna wiosna. Wszystko si zaziele nio, zakwity pierwsze biae bzy.

WOLNO CORAZ BLIEJ ic nie zakcao ciszy i monoto nii caodziennej pracy. Jesieni tego 1943 roku, wyraniejsze stay si grzmoty kanonady artyleryjskiej. Ofensywa wojsk radzieckich na froncie pod Orem i Kurskiem, odnosia skutek. Niemieckie linie obronne zaczy si a ma i trzeszcze. Niemcy zgodnie z pla nem, jak gosiy komunikaty dowdztwa frontu wschodniego, cofay si na z gry przygotowane pozycje. By to pocztek klski armii Hitlera i pocztek zwyciskie go marszu na zachd Armii Radzieckiej

KMR

55

i nowo powstaej I Armii Wojska Pol skiego im. Tadeusza Kociuszki. Nasz bauzug" przerzucano na rne budo wy, ale robota si ju nie kleia. Niem cy stracili wiar w zwycistwo i w kamliwe obietnice Hitlera. Zaczy si szemrania wrd ludzi, a co za tym idzie, zaczto stosowa bezlitosny ter ror. Miay miejsce masowe aresztowa nia przez Gestapo i masowe egzekucje, dokonywane przez oddziay SS. U mnie w domu te przeywano tragedi. Klarcia urodzia syna. Pra gna tego dziecka, bya szczliw matk. Wszyscy si z tego cieszyli, zwaszcza mj ojciec by uradowany, e doczeka si wnuka. May Jerzyk mia 50 cm wzrostu i wagi 4 kg. Nieste ty, jak to czsto bywa z yciu, ze szcz ciem w parze idzie nieszczcie. Po 14 dniach, zupenie normalnego by towania, may Jerzyk nagle umiera. Do sta jakich konwulsji i drgawek i na r kach zrozpaczonej Klarci skona. Jego mier okrya aob ca nasz rodzin. Wszyscy wspczuli Klarci, bo wie dzieli jak upragnionym szczciem byo dla niej to malestwo, tak bezli tonie jej wydarte przez mier. Duo osb odprowadzao naszego pierworod nego na cmentarz. Tylko mnie, nieste ty, nie dane byo ujrze go ani ywe go, ani martwego. W grudniu 1944 roku, na krtko przed niespodziewan a ostateczn ofen syw wojsk radzieckich i polskich, prze rzucono nasz bauzug" na Zachd. Chwi lowo stanlimy w Poznaniu, czekajc na dalsze dyspozycje. Okazj t wyko rzystalimy z nurkiem Lowe i urwalimy si na kilka dni do domu, do swoich. On do Malborka, ja do Tczewa.

Tu ycie pyno swoim trybem. Front by jeszcze daleko. Rado bya wielka, gdy po caorocznej rozce sta nem w drzwiach. Popakalimy si. Byy to zarazem zy szczcia i smut ku. Poza tym zdawalimy sobie spra w z tego, e znowu tylko na krtko bdziemy razem. Coraz trudniej byo nam znosi te chwile rozstania. W du chu przeklinalimy t okrutn wojn, przyczyn tylu nieszcz. Wiedzielimy jednak, e to si musi kiedy skoczy, i e nastan lepsze i spokojne czasy. Po dwch dniach nadszed tele gram, wzywajcy mnie do natychmia stowego stawienia si w Poznaniu. I znowu przerwane zostay pikne chwile naszego maeskiego szcz cia. Przez te dwa lata po lubie, byli my ze sob razem dziesi dni. Z Po znania droga wioda a do Nadrenii. Makabryczna i straszna bya to podr. Niezliczone iloci alarmw i atakw bombowych i bezkarnych nalotw myliwcw angielskich w biay dzie towarzyszyy mi w tej drodze. Luftw a f f e " waciwie ju nie istniaa. Nigdzie te dugo nie stalimy, nigdzie nie podejmowano wikszych robt. Pod wod w ogle nie schodziem. Ludno miejscowa jakby tylko czekaa na chwil wyzwolenia z pod hitlerow skiego jarzma. Nawet wrd wojska panowaa obojtno, zagina zupe nie dyscyplina. Niemcy te ju mieli do tej wojny. Z kocem marca 1945 roku wojska radzieckie, wraz z oddziaami polski mi, dotary do Odry. W poowie kwietnia rozpocz si ostatni szturm na Berlin, uwieczony zwycistwem i zupen kapitulacj

Niemiec. Dnia 9 maja cay wiat ode tchn z ulg. Nasz bauzug" znajdowa si w po owie marca 1945 roku w Meklembur gii, na maej stacyjce Furstenberg. W pobliu tego miasteczka znajdowa si Straf-Arbeitslager, czyli Karny Obz Pracy. Nigdy bym nie przypuszcza, e wanie w tym obozie spdz ostatnie tygodnie przed zakoczeniem wojny. Meklemburgia to kraina niezliczonych jezior i kanaw wodnych, poczonych luzami. Zatrudniono mnie przy napra wie luz, gdy zasuwy nie byy sprawne. Pracowali tu take Polacy i Rosjanie ze wspomnianego obozu, z ktrymi co dziennie si spotykaem i rozmawiaem. Kto, kto nie zna jzyka polskiego ani rosyjskiego, zrobi ktrego dnia na mnie donos, e razem z tymi z obozu knuje my jaki sabota, bo przeduamy ro boty. Na nic si zday tumaczenia, po prostu nie ufano mi i zamknito w tym obozie. Na szczcie wyzwolenie byo tu, tu, bowiem 30 kwietnia wkroczya do Furstenburga Armia Radziecka, uwalniajc wszystkich z tego obozu. Tu znowu przydaa si znajomo jzyka ro syjskiego i niemieckiego. Z miejsca zatrudniono mnie w komendanturze mia sta jako tumacza. Po kilku tygodniach, gdy ju sto sunki si troch unormoway, zacza si ewakuacja wszystkich, ktrzy byli w Niemczech na robotach. Cale rzesze modych ludzi, jak kto mg, na wo zach i pieszo, szy na wschd. Kady nis ze sob swj skromny dobytek i cieszc si z odzyskanej wolnoci, wraca do rodzinnych stron.
Cig dalszy w nastpnym numerze

CO TO JEST MAA OJCZYZNA?


To rwnie przyszo. Jaka ono powinno by, jak j zoplanowa i jak te plony zrealizowa? Czego unikn, o co rozwija? Czy podejmowanie jakichkolwiek dziaa ma w obecnych trudnych czasach sens? Moe poczeka, niech to zrobi inni, niech si martwi o to pastwo? A moe zajcie si ma ojczyzn, to jedyna rzecz, jako w ogle ma teraz sens? Ci, ktrzy pierwsi to zrozumiej i wezm si do pracy, rzeczywicie bd mieli wpyw no swj najbliszy wiat i uczyni go lepszym?! Jak uruchomi nowe mylenie o dziaaniu na rzecz najbliszego regionu? Pochylajc si nad wasn ma ojczyzn, w trosce o zachowanie wartoci jej przyszoci i tradycji, dopeniajc wartoci dzisiejsze i tworzc jej wartociow przyszo. - Budzc postawy szacunku dla dziedzictwa kultury lokalnej, jako jednego z wielu owocw i penoprawnych elemantw wielkiego uniwersum kultury czowieka. - Traktujc przyszo i tradycj jako rda wskaza dla rozwoju przyszoci, ksztatowania i wzmacniania wasnej tosamoci i niezalenoci kulturowej. Decydujc si no rozpoczcie przemylanej i trwaej procy organicznej u siebie, u podstaw, na rzecz wasnej, maej ojczyzny i dla siebie - jej penoprawnego obywatela.
Na podstawie zaoe konkursu MAEJ OJCZYZNY - TRADYCJA DLA PRZYSZOCI

56

KMR

KAZIMIERZ ICKIEWICZ

Pierwsi osadnicy z Kaszub w Kanadzie


W Kanadzie mieszka okoo 300 tysicy Polakw, stanowicych niecae 2 procent ludnoci tego kraju. W tej liczbie mieci si przypuszczalnie kilkadziesit tysicy Kaszubw, z ktrych cz ju w drugiej poowie XIX wieku osiada w okolicach dzisiejszego Wilna, Barry' s Bay, Round Lake, Killatoe, Madawaska, Whitney, Combermere, Brudeneu, Refrew i Pembroke w prowincji Ontario. Pierwsi imigranci z Kaszub w Kanadzie, ktrzy osiedlili si najliczniej w zwartych skupi skach Wilna i Barry' s Bay, pochodzili z najuboszych terenw Kaszub, mianowicie z powia tw kocierskiego i bytowskiego. Wygnaa ich z tych stron bieda. Wyjedali przewanie nie legalnie, bez zgody wadz pruskich. Do Kanady wyjeday zarwno cae rodziny, jak i pojedyncze osoby, przede wszystkim onaci mczyni, ktrzy po pewnym czasie cigali za ocean swych bliskich. Pojedynczo wyjedaa take modzie. Mode kobiety udaway si do Ameryki w nadziei szybkiego zainpjcia. Za ocean rusza proletariusz wiejski, emigrowa maorolny chop. Z samego po wiatu bytowskiego wyemigrowao okoo 1.500 rodzin. Najwicej Kaszubw ontaryjskich przy byo z parafii Lipusz i Parchowo koo Kocierzyny. Pniej doczyli do nich osadnicy z pozo staych czci Pomorza, a take z Krlestwa i Galicji.

Ustalenie dokadnej liczby wychodstwa kaszubskie go do Kanady jest trudne. Wychodcy polscy byli oby watelami jednego z trzech pastw zaborczych. Chocia mwili po polsku, najczciej nie potrafili odrni swej przynalenoci narodowej do pastwowej. Mwili wic, e pochdz z Prus, Rosji lub Austrii zamiast podawa Krle stwo Polskie, Galicj lub Poznaskie, bd Pomorze. Wedug informacji Hieronima Derdowskiego. w Ka nadzie pod koniec XIX wieku mieszkao okoo (a?) 5 ty sicy rodzin kaszubskich. Najwicej z nich w prowincji Ontario. Jak wynika ze statystyk urzdowych, wychod stwo do Kanady byo mniej liczne ni do Stanw Zjed noczonych, ale mimo to w 1911 roku odnotowano tam prawie 34 tys. Polakw, w tym znaczny odsetek Kaszu bw, ktrzy tworzyli wasne skupiska osadnicze w pro wincji Ontario.

CHLUBNY TYTU DO NADANIA


Rozwj prowincji Ontario, w porwnaniu z dy namicznym rozwojem Stanw Zjednoczonych, przedstawia si w tamtych latach niekorzyst nie. Wadze kolonialne byy zaniepokojone takim sta nem rzeczy. Postanowiono wic rozwin na szerok skal osadnictwo na nie zamieszkanych jeszcze terenach przez przydzielanie darmowych dziaek. W 1851 roku we wschodniej czci Ontario zostay otwarte trzy drogi dla nowego osadnictwa. Dla zachty dodatkowo oferowano (do 1860 roku) bezpatny przejazd z Europy, a oprcz 100 akrw ziemi na rodzin, dawano darmo krow, narzdzia rolnicze, ziarno na siew i ywno na 18 miesicy. KMR

T akcj osadnicz nazwano wwczas wydzieraniem zie mi zQueen's bush". Wanym szlakiem osadniczym bya 200-kilometrowa droga Ottawa-Opeongo, biegnca od osady Renfrew do jeziora Opeongo. Agentem osadnictwa wzdu tej drogi zosta mianowany w 1855 roku Irlandczyk, Thomas French. Kiedy co lepsze dziaki rozdano Szkotom, An glikom i Irlandczykom, przypyw chtnych zmala i wre szcie usta. Wwczas postanowiono rozszerzy teren re krutacji na Niemcy i kraje skandynawskie. French napi sa: Informacje dla osadnika zamierzajcego osiedli si nad dro Ottawa-Opeongo". Dzieko to wysano do Nie miec i ju w 1858 roku przybyli do Renfrew pierwsi osa dnicy kaszubscy, ktrych French nazywa Prusakami". Przydzia ziemi, jak wynika z ocalaych raportw agen ta, rozpocz si 2 wrzenia 1859 roku. Jest to waciwie data, od ktrej zaczynaj si dzieje polskiego osadnic twa w Kanadzie. Wwczas otrzymali ziemi Andrzej Kruszyski, Jzef Jezierski, Micha i Maciej Szczypiorowie oraz Mikoaj, Antoni i Franciszek Princowie. Pod koniec miesica w posiadanie dziaek weszo jeszcze dal szych siedmiu emigrantw, wrd nich Tomasz Szulist, Maciej Piekarski i Jzef Hinca. Potomkowie ich zachowli kaszubsk mow i tradycje. Liczne rodziny Princw, Pie karskich czy Rekowskich mieszkaj na fermach swych dziadw w wiekowych domach, zbudowanych z cedro wych bali, uszczelnianych glin, krytych gontami. Z raportw Frencha dowiadujemy si, e w styczniu 1860 roku przybyy nad drog Opeongo nastpujce 22 rodziny, a w roku 1861 - dalszych sze. W kolejnych dwch latach zanotowano po jednym nadaniu ziemi.

Wjazd do osady K a s z u b w O n t a r y j s k i c h

Zagroda pamitajca czasy pionierw

Zatem w 1863 roku mieszkay w kanadyjskiej prowincji Ontario ju 44 rodziny, liczce razem 182 osoby. Pocztkowy okres osadnictwa skoczy si w 1864 roku. Nowi imigranci nie przybywali, a wadze uwiadomiy sobie, e gleby nad drog Ottawa -Opeongo s nieodpo wiednie dla rolnictwa. Thomas French zrezygnowa ze stanowiska. Kaszubi jednak zostali. wiadectwem ich pracy i charakteru jest list wjta Watsona, ktry przeka zujc wadzom prob osadnikw polskich o nadanie ty tuu wasnoci pisze: (...) pracowali w bardzo zych wa runkach (...) ich dziaki mieszcz si na terenach trud nych, nie nadajcych si pod upraw (...) gleby s lek kie, i kamieniste (...) wypenili jednak warunki nadania (...) wygld ich dziaek to dla nich chluba. Najstaran-

niej oczyszczone i uprawione - nie dadz si porwna z dziakami adnej innej narodowoci. Pierwsi osadnicy zastali ziemi nie tknit pugiem. Trzeba byo nie tylko karczowa lasy, ale rwnie wydobywa kamienie, tysice ton gazw. Pionierzy wznosili prymitywne jednospadowe domy, ktre przy pominay raczej szaasy. Za materia budowlany su yo wycznie drewno. Prowadzono gospodark sa mowystarczaln, co pocztkowo jedynie starczao na wyywienie. Pewne wyobraenie o tym, jak ponad sto at temu by to dziki kraj daje fakt. e jeszcze dzi, w kocu XX wie ku, tamtejsi osadnicy nierzadko skadaj petycje do wadz o ... obron przed niedwiedziami.

Tablica na budynku przeznaczonym na muzeum w Wilnie

Farma na K a s z u b a c h O n t a r y j s k i c h

3 58

KMR

Z DALA OD WIATA I LUDZI Dlaczego Kaszubi osiedlili si wanie w Ontario, gdzie ziemia jest kamienista, pena borw i jezior? Czy dlatego, e Ontario przywodzio im na myl rodzinne strony? Okolice kanadyjskiego kli na przypominaj obszary na poudnie od Kartuz. Pew nych podobiestw mona si rwnie dopatrzy w podmiejskim krajobrazie Wejherowa. Przeszkody terenowe silnie izoloway Kaszubw od wiata i ludzi, przyczyniajc si do zachowania orygi nalnych zwyczajw i wytworw kultury materialnej. Przy roda nadawaa rytm zajciom w polu i w lesie.

nych i ssiadw ze swojej wsi w Starym Kraju. W ten sposb powstay w Kanadzie polskie osiedla wiejskie, pene maych, schludnych domw porozrzucanych na wzgrzach, z polsk parafi, a niekiedy i szko. Ssiadami Kaszubw z okolic Wilna i Barry's Bay byli farmerzy irlandcy, przybyli do Ontario kilka dzie sitkw lat wczeniej oraz osiedlajcy si rwnoczenie z Kaszubami - Niemcy. Z grupami tymi Kaszubi woleli si nie miesza i nie wchodzili w zwizki rodzinne. Do dzisiaj zreszt maestwa mieszane nale do rzadko ci. Pod koniec XIX stulecia w prowincji Ontario zacz li si rwnie osiedla przybysze z innych ziem polskich, przede wszystkim z Galicji i Wielkopolski. Przy ich pomo cy uruchomiono w Wilnie parafialn szko polsk, maj c wielkie znaczenie dla owiaty tych okolic. CMENTARZE I PARAFIE

N
Restauracja C o n t i n e n t a l "

Przybysze trzymali si razem, w oddalonych od wik szych miast osiedlach rolniczych yli jak w Starym Kra ju. Okoliczym wzgrzom i rzekom nadawali nazwy wy stpujce na ziemiach polskich. Midzy sob mwili oczy wicie ojczystym jzykiem; pielgnowali te wszystkie zwyczaje i tradycje. Nie wszystkim oczywicie si powiodo. W wielu jed nak wypadkach pionierzy, ktrzy przybyli do Kanady bez pienidzy, ze sab znajomoci kraju i jzyka, stworzyli gospodarstwa sigajce 400. a nawet 700 akrw - praw dziwe fortuny rolnicze. W miejscowociach, z ktrych uciekali osadnicy brytyjscy, w ktrych nie mogli wytrzy ma zahartowani w walce z przyrod Irlandczycy. Ka szubi tworzyli wzorowe gospodarstwa, sprowadzali krew

ajwaniejsze lady pomorskiego rodowodu zak choway si na starych cmentarzach w Wilnie i Barry 's Bay oraz w Round Lake Centre i Combermere, jak rwnie w Killatoe- w mniejszym stop niu. Niektre napisy na nagrobkach cmentarnych tchn jeszcze gwar kaszubsk. Nowe cmentarze, bogate w mar mur, wiadcz o dobrobycie ale mao lam polskiego ducha. W prawie kadym wikszym skupisku polskim po wstaa parafia. Wkrtce po przybyciu do Kanady, wychodcy sprowadzali ksidza, stawiali pocztkowo ka plic, a pniej, gdy osada rozrastaa si, budowali ko ci, niekiedy okazay, stanowicy dum osiedla. W parafii rozwijao si ycie towarzyskie. W niej kszta toway si poczynania narodowe, powstaway stowarzy szenia i szkoy. Ksidz informowa niekiedy osadnikw o moliwociach gospodarczych oraz nadawa kierunek osadnictwu. Parafii polskich nikt nie subsydowa. Osa dnicy wasnym wysikiem budowali polskie kocioy, posyali dzieci do szkek parafialnych, speniajcych powan rol w zachowaniu przez mode pokolenie po czucia swego polskiego pochodzenia, znajomoci jzy ka i historii ojczystej. Gwna fala emigracji Kaszubw w okolicach Refrew zakoczya si w 1898 roku. Do tego czasu osiedli li si oni gwnie na obszarach dzisiejszego Brudenell, Wilna, Barry' s Bay, Round Lake Centre Killatoe, Cembermere i Whitney.

Ks. Rafa Grzdziel, zaoyciel orodka franciszkaskiego

Fragment cmentarza w Barry's Bay

(MARIA PAJKOWSKA

Aneks

c o M

Sychty)

I swojej praktyce dydaktycznej przekonaam si, ze studenci podejmujcy tematy kociewskie", wstpne rozpoznanie regionu zaczynaj od lektury kolejnych numeKMR", w ktrym znajduj wprowadzajce charakterystyki rnych zaga dnie, tropy do opracowa na dany temat, Aby prowadzi szczegowe badania, trzeba mie oglny obraz kwestii i dlatego popularnonaukowe syntezy bardzo s przydatne. UJ ramach rubryki jzykoznawczej tym razem pragn wskaza opracowanie sownictwa kociewskiego, by speni wspomniany wyej postulat.

S o w n i c t w o kociewskie jako przedmiot bada


ielki polski dialektolog, Kazimierz Nistch, przypomina, ze analogiczne badanie... wsp czesnego sownictwa ludowego moe nieraz siga w przeszo gbiej ni badanie jzyka przeka 1 zanego tylko w pimie . W 1954 roku odbya si z jego udziaem Konferencja Pomorska, ktra przyczynia si do zintensyfikowania bada dialektoogicznych na Po morzu. Na wspomnianej Konferencji Kazimierz Nistch, nawizujc do swoich bada, prowadzonych na pocztku XX wieku na Pomorzu, powiedzia ...trzy miesice po wiciem mowie Borw Tucholskich i Kociewia, odkry wajc niemal ziemi nieznan: ze zdziwieniem syszaem na Kociewiu gwary bez a " cienionego...2. Mona po wiedzie, e miao Kociewie szczcie, e rwnie tu do tar ten dialektolog. Zebrany materia pozwoli mu scha rakteryzowa dialekty kociewskie, zwaszcza ich fonety k i fleksj. Opracowanie to5 stanw do dzisiaj podstaw odniesie dla wspczesnych badaczy regionu. Dzieje bada nad Kociewiem nie maj zbyt dugiej tradycji i od pocztku prowadzone byy niejako na mar ginesie bada nad Kaszubami. W XIX wieku pierwsze wzmianki o Kociewiu zawieraj prace Aleksandra Hilferdinga4. stanowice relacj autora do wczesnych wsi sowiaskich i kaszubskich. Wrd tekstw z tych wsi umieci trzy relacje z kociewskich Skarszew, opatrujc je notatk: narzecze prawie wielkopolskie. Podobnie Flo rian Ceynowa, w wydanym w 1867 roku zbiorku pt. Sto frantovek z poudnjowej czscy Pomorza Kaszubskiego oraz w Sbjorze pjesny svatovih, umieci te pieni zna ne na Kociewiu, gdzie przez wiele lat y i pracowa. Dwadziecia lat pniej ks. Gustaw Pabocki wyda w Chemnie Sownik kaszubski z dodatkiem idyotyzmw chemiskich i kociewskich5 .Wzmianka o sownictwie kociewskim znajduje si te w pracy Jzefa gowskiego pt. Kaszuby i Kociewie, wydanej w Poznaniu w 1892 roku6 W drugiej poowie XX wieku badania nad gwarami kociewskimi nasiliy si, jednak nie doczekay si one swej monografii, takiej jak np. ssiednia gwara malborska7. W dalszym cigu powstaway tylko opracowania na marginesie bada nad kaszubszczyzna8, czy np. dia lektem malborskim9.

Sownictwo kociewskie peni funkcj ilustrujc cie kawe zjawiska, gwnie z dziedziny morfologii, w arty 10 kuach Bogusawa Kreji . Wikszo ze wspomnianych wyej pozycji oraz najwaniejsze opracowania etnogra ficzne Kociewia zostay uwzgldnione w moich artyku ach pod wsplnym tytuem Gwary kociewskie jako przedmiot bada11. Z prac pniejszych na uwag zasu guje opracowanie Jerzego Tredera Ze studiw nad fraze ologi kaszubsk12, w ktrym autor powica odrbne rozdziay na okrelenie podobiestw i rnic w tym za kresie midzy kaszubszczyzna a dialektem kociewskim. Z opracowa onomastycznych warto wymieni prace Ewy Jakus-Borkowej Toponimia powiatu wieckiego13 i Bogusawa Kreji Nazwy miejscowe Kociewia i okolicy14 Sowotwrstwo rzeczownikw, przymiotnikw i cza sownikw zostao przedstawione w moich publikacjach wymienionych w bibliografii15. Dla dopenienia obrazu trzeba wspomnie o opracowaniach, ktrych gwnym celem jest prezentacja sownictwa gwarowego. Naley do nich May atlas gwar polskich16. Jedyny gwny punkt bada z obszaru Kociewia uwzgldniony w Atlasie to wie Gajewo - Kolonia naleca do Kociewia rodkowego. W duej czci map tego Atlasu jest te materia z Przysierska - punktu dodatkowego. Natomiast w bardziej szczegowym Atlasie jzykowym kaszubszczyzny i dialektw ssiednich11 uwzgldniono w siatce punktwtakie miejscowoci kociewskie jak: Czarna Woda, Lubicho wo, Skrcz, Gruczno, Przysiersk, Lniano, Miedzno, Zble wo i inne. Z lat 80. najobszerniejsz pozycj powicon gwarom kociewskim jest 3-tomowy sownik B. Sychty18. Najbardziej charakterystyczne sownictwo z gwary kociewskiej znale te mona w rnych formach lite rackich, np. w poezji ludowej Antoniego Grskiego, Jana Wespy czy w Sadze kociewskiej Bolesawa Eckerta. Rwnie we wspczenie wydawanych lokalnych ga zetach (por. Gazeta Kociewska w Starogardzie Gdaskim, Gazeta Zblewska, Tygodnik Parafialny ze Skrcza, Gazeta wiecka z dod. Mestwin), ktre pojawiy si w nowej fali" czasopimiennictwa pomorskiego po 1989 roku, zwykle dla urozmaicenia i podkrelenia regionalnych wizw, umie szcza si felietony lub opowiastki w gwarze kociewskiej. KMR

60

W Aneksie do Sychty nie moe zabrakn ciekawego sownictwa. Tym razem podaj wybrane formy ze wspo mnianego Sownika kaszubskiego z dodatkiem idyotyzmw (tak!) chemiskich i kociewskich z koca minionego wie ku. Ks. G. Pobocki we wstpie napisa, e Kociewiakw mowa jest jdrna a nader dosadna". arastny, (a,e) p. dobry, wyborny. Arastny chopak = pilny, prdki; o chlebie dobrze wy pieczonym: to arastny chleb; Chleb t ra niezaarastny. Natomiast w Sowniku Bernarda Sychty znajdujemy: arastni, adj. urodzajny. Kele Paplina jestaj arastna amha. Por. kasz. (Zabory). Przypisy
K. Nistch, Historia bada nad dialektam pnocnej Polski w: Konferencja Pomorska. Prace Jzykoznawcze", Warszawa 1956. s. 11. Tame. s. 19. Por. te A. GruszeckaNostchowa. Cae ycie nad przyrod mowy polskiej, Krakw 1977, s. 70-75.
3 2 1 6

banach, m. chapka, . cherek, m. czercpecha. . czochron. m. pa glajdus, m. grycza. m. i . kidla

dzieciak niegrzeczny chtka. Mie chapk na co: por. chapn(porwa) mizerak kobieta rozczochrana mczyzna z wosami rozczochranemi" je chciwie, pelnemi" ustami mczyzna nieschludny osoba rozlaza lejbowata" miesza pyny
Por. Ze studiw nad dialektem kociewskim i kaszubskim. Warszawa, Pozna 1989, s. 39-47. Jest to publikacja materiaw z sesji naukowej Dialekt kociewski: historia i wsp czesno", ktra odbya si w 1983 r. w Wy szej Szkole Pedagogicznej w Bydgoszczy. .J. Treder, Ze studiw nad frazeologi kaszubsk (na tle porwnawczym), Gdask 1986. E. Jakus -Borkowa, Topommia powia tu wieckiego, Wrocaw 1987. B. Kreja, Nazwy miejscowe Kociewia i okolicy. Gdask 1988. Por. te jego artyku O nazwie Kociewia w: Kociewie II, Pomorze Gdaskie 17, 1987, s.9-22.
15 14 13 12 11

Autor uy pseudonimu: Dr. Nadmorski, Kaszuby i Kociewie. Jzyk, zwyczaje, przes dy, podania, zagadki i pieni ludowe w pnoc nej czci Prus Zachodnich, Pozna 1892. Prac w 1991 r. wznowio w Gdasku ZK-P. Zob. prace H. Grnowicza uwzgldnio ne w literaturze przedmiotu. Por. choby wymienione w bibliografii artykuy: II. Popowskiej-Taborskiej, E. Rzetelskicj-Feleszko, Z. Topoliiiskiej. II. Grnowicz Dialekt kociewski i malborski, Pomorze Gdaskie t. IV : Literatura i Jzyk. Gdask 1967. s. 147-172. Tene. Uwagi o niektrych hiperpoprawnociach w gwarach plnocnopolskich. Jzyk Polski" XL 1960. s.29-39.
10 Np.: B. Kreja, Drobiazgi kociewskie. Jzyk Polski" R. 37. s. 46-49. Tene, Nazwisko Maludy i gwarowe maludy z malutki. Poradnik Jzykowy" 1970. s. 386-389 oraz O kociewsko-malhorskich formach typu: deli. kredli. Slavja Occidentalis 1976. s.. 137-140. 9 8 7

Pism a. pomorzoznawcze, Wrocaw - Krakw


1954, s.145-171.
4

Tene,Wybr pism polonistycznych, t. III:

A. Hilferding, Ostatki Slavjan na juznom beregu Baltijskago morja, Petersburg 1862. Pozycj t wznowio w Gdasku w 1989 r. Zrze szenie Kaszubsko-Pomorskie, pt. Resztki Sowian na poudniowym wybrzeu Morza Batyckiego, w oprac. .J. Tredera. Korzystaam z drugiej for my. Wspomniane teksty s na s. 171-172. Wydany nakadem autora, drukiem W. Fiaka, Sowniczek kociewski skada si z 174 sw uznanych przez G. Pobockiego za typowe dla Kociewia.
5

Por.

w bibliografii pozycje:

May atlas gwar polskich, t. LXII oprac, pod kier. K. Nistcha, Wrocaw - Kra kw 1957-1969.
17 Atlas jzykowy kaszubszczyzny i dialek tw ssiednich, por. poz. bibliogr. 18 B. Sychta, Sownictwo kociewskie na tle kultury ludowej, t..1 - III, Wrocaw 1980-1985.

16

BERNARD KAISER

O nazwie wiecie
Prba interpretacji
1. Na powstanie nazwy wiecie (1198 - Zwece; 1238 - Swez: 1310 - Zweth; w XV w. - Swecze) decydujcy wpyw miao pooenie osady w widach Wdy i Wisy. Wyraenie w widach rzek naley sprecyzowa, gdy chodzi tu o punkt, w ktrym si te rzeki zbiegaj. Istotne tu jest sowo zbieg, ktre mona te zastpi przez zcze (ang. switch) oraz przez zbicie si (zbicie). 2. Do tych trzech sw trzeba doczy czwarte, mianowicie szpic (niem. Spitze), bowiem obie rzeki s jak ramiona kta o wierzchoku w wieciu. Midzy szpic a pozostaymi trzema sowami nie ma adnej rnicy, gdy s to wszystko punkty. Wprawdzie zbieg to te uciekinier. ale jest to osoba biegnca na czele (na szpicy) gonitwy. Ze sowem zbieg identyczne co do istoty jest te sowo szpieg (szpicel) - osoba dziaajca na szpicy interesw danego pastwa w obcym kraju. 3. Jeszcze dwa sowa trzeba wzi pod uwag: niem. Zweig oraz oraz niem. Zweck (cel. take wiek), gdy ich pierwotne znaczenie to rozgazienie, rozwidlenie, S to punkty, do ktrych schodz si trzy proste. Wymieniem zatem w sumie sze sw: zbieg, zcze, zbicie szpic, Zweig i Zweck - od nich wzia si nazwa wiecie. Nie wyrniam adnego z nich, gdy s to w istocie sowa o podobnych znaczeniach. 4. Nazwa wiecia wg powyszego nie pochodzi od sw wiat (wiato) i wieca, chocia s to sowa z wymienion.szstk identyczne. wiat bowiem to powierzchnia Ziemi (jej szpic); zcze midzy ziemi a niebem. wieca z kolei to poncy szpic: zcze midzy dwoma ywioami: ogniem i ziemi. II 1. Nazwa wiecia podobna jest do szwajcarskiego prakantonu Schwyz - przeniesionego pniej na nazw Szwajcaria (niem. Schweiz, franc. Suisse). Geograficzny sownik etymologiczny2 wymienia dwie teorie prbujce uzasadni t nazw.

Wedug pierwszej teorii nazwa Schwyz spokrewniona jest ze staroniemieckim sowem suedan (niem. brennen, pol. pali) i okrela okolic, gdzie wypalono, wykarczowano las. Druga teoria wie t nazw z wieloma tosamymi co do znaczenia sowami, m.in. z romaskim suites (wypywa), a Schwyz ma by krain, z ktrej wypywa wiele wd. 2. Teoria druga pasuje rwnie i do wiecia, gdy jest to punkt, z ktrego mona pyn w trzech kierunkach, a u Brucknera2 wierzch to te rdo. Nazwa Schwyz pochodzi od tych samych sw co wiecie, jest z ni identyczna. Najbardziej zrozumiae jest w tym przypadku sowo szpic", gdy Szwajcaria jest przecie najwyej pooonym krajem Europy - znajduje si na szpicy tego kontynentu. 3. Moliwe, e za t nazw kryje si co wicej, bowiem wiecie wydaje si by w XII w. gwnym orodkiem administracyjnym Pomorza Wschodniego. Jego nazwa przypomina imi legendarnego krla wieka. III 1. Znamy ju sporo sw znaczcych w istocie to samo co wiecie, a jest ich wiele wicej. Kade z nich jest albo jakim zczem, albo jakim szpicem albo i jednym i drugim. 2. Zamykamy oczy - wiata nie ma, otwieramy oczy - wiat jest. Oczy s zatem niewtpliwie zczem midzy niebytem (*niewidem?) a byem (*widem?), o czym wiadcz takie sowa jak: sehe (widz), zok3 (prastara nazwa czerwca, miesica w ktrym najduej jest widno), szpak i szpuli (intesywnie wypatruje), sie (same oka) niem. Socke (skarpeta sanie oczka) i szpieg (take ,,oko" danego pastwa). 3. Wszystkie powysze sowa s z nazw wiecia w istocie tosame, chocia od nich nazwa ta nie pochodzi. Dodam tu jeszcze sowo szade (popielate, szare) okrelajce kolor bdcy zczem midzy biel i czerni. U zbiegu Biaej Wody (tak nazywano kiedy Wis*) i Czarnej Wody (Wdy) ley wanie wiecie.

Przypisy
1 Duden Etymologie: Herkunftswotrerbuch der deutschen Sprache. Opr.: Gunter Drosdowski, Dudeiwerlag, Mannheim, Wien, Zurich 1989, hasa Zweck i Zweig. 2.Aleksander Bruckner: Sownik jzyka polskiego. Wiedza Powszednia, Warszawa 1993, haso wierzch, s. 618. 3 P. przyp. 2, haso oko, s. 377. 4 P. przyp. 2, haso Wisa, s. 624.

KMR

61

JZEF WELTROWSKI

Niezapomniany ordownik wielkiej sprawy


Ks. ppk Jzef Wrycza Rawicz"

' dniu 11 listopada 1995 roku, w wito Odzys kania Niepodlegoci, w Zblewie odbya si wielka uroczysto patriotyczna, podczas ktrej odsonito i powicono tablic upamitniajc miejsce urodzenia przywdcy antyhitlerowskiego podziemia na Pomorzu. Tablic w drodze przetargu wykona artysta rzebiarz i grafik, Wawrzyniec Samp z Gdaska. Tablica zostaa umieszczona na murze pod wierzb, przy wejciu do kocioa parafialnego w Zblewie. W uroczysto ci tej wzio udzia dziesi pocztw sztandarowych, kom pania honorowa Marynarki Wojennej z kontradmiraem Andrzejem Czajkowskim. Uroczysto uwietnia orkie stra wojskowa. Wrd licznych przedstawicieli wadz i stowarzysze obecni byli pose Krzysztof Trawiski i wicewojewoda gdaski, prof. Jzef Borzyszkowski . Przed tablic wart honorow penili: onierze, straa-

cy i harcerze. Przewodniczcy Rady Gminy w Zblewie, mgr. in. Bernard Damaszk, powita przybyych goci. Odsonicia tablicy dokonali: ks. kan. Zdzisaw Benedict, pose Krzysztof Trawicki, czonkowie rodziny ks. ppk. Wryczy - Stanisaw Wrycza i Aleksandra Zdrojewska oraz przewodniczcy Rady Gminy, Bernard Damaszk. Nastpnie tablic powici biskup pomocni czy Diecezji Pelpliskiej, ks. dr Piotr Krupa. Kwiaty i wiece skaday delegacje wielu organiza cji, w tym take rodowisko pomorskie A.K. Okrg Gda ski i Fundacja Archiwum Pomorskiego A.K. w Toruniu. Podczas koncelebrowanej mszy w. homili wygosi ks. bp Piotr Krupa, zwracajc szczegln uwag na cno t wiernoci prawdzie. Podczas uroczystej Sesji Rady Gminy w Zblewie wygoszono dwa okolicznociowe referaty. Prof. dr hab. Jzef Borzyszkowski mwi na temat Inteligencja a po wrt Pomorza do Polski, a dr Jzef Milewski o Ks. ppku Jzefie Wryczy Rawicz" (1884-1961). Opraw artystyczn, niezwykle bogat, przygotowa zesp muzyczny Cay Twj" z Borzyszkowa, pracujcy pod kierunkiem Adama Benkowskiego oraz uczniowie Szkoy Podstawowej w Zblewie, ktrych przygotowa Zbigniew Bruski. W sali Gminnego Orodka Kultury zo staa otwarta wystawa publikacji i fotografii, powico na osobie ks. Wryczy. W imieniu rodowiska pomorskiego A.K. gos zabra przewodniczcy prof. Maciej Krzyanowski, podkrela jc wielkie znaczenie owej uroczystoci, szczeglnie dla modziey, ktrej dotd nie przekazano w peni praw dziwej historii naszego narodu, a take najnowszych dzie jw Kociewia. Warto podkreli, e propozycja wmurowania tabli cy zostaa zrealizowana przez Oddzia Kociewski Zrze szenia Kaszubsko-Pomorskiego w Zblewie. Pomys popara Rada Gminy Zblewo i w lutym 1995 roku powo ano komitet organizacyjny w liczbie 14 osb, ktry za bra si energicznie do pracy. Bya to kolejna, bardzo potrzebna i wietnie zorgani zowana impreza, ktra niewtpliwie pogbi wiedz o okupacyjnych czasach na Kociewiu i jeszcze bardziej wyeksponuje autorytet zaoyciela Tajnej Organizacji Wojskowej Gryf Pomorski".
Od redakcji: Informujemy, e pierwszym inspiratorem zreali zowanego, wyej relacjonowanego przedsiwzicia by autor artykuu, Jzef Weltrowski.

Projekt tablicy pamici ks. kan. Jzefa Wryczy. Autor Wawrzyniec Samp

62

KMR

Pawe Wrzos-Wyczyski

Mowa korzeni
Nieregularne ukazywanie si naszego pisma spowodowao pewien zastj w przeka zywaniu nowoci poetyckich. Pragniemy je dzsiaj nieco nadrobi. W Ottawie w 1991 roku ukaza si naka dem wasnym Pawa Wrzosa-Wyczyskiego drugi pokany tom poezji zatytuowany Mowa korzeni. Na 136 stronach znajduje si pra wie 70 utworw tematycznie uporzdkowanych w omiu rozdziaach. Poezj edytorsko uzupe niaj rysunki i drzeworyty Stefana Mroewskiego, a take jedna cieniowana akwarela Jana Walaszewskiego ze Starogardu Gd. Ksika dotara do nas w rok po wydaniu. Dopiero teraz moemy da Czytelnikom mo liwo choby pobienego zapoznania si z jej cenn zawartoci. Podobnie jak w poprzednim obszernym to mie poetyckim tego autora W sonecznej cie mni (Ottawa 1981), rwnie wydanym naka dem wasnym, wiele w nim refleksji o ziemi rodzinnej Pawa Wyczyskiego. o ktrym pi salimy ju obszernie na naszych amach. Zno wu tu wiele lirycznych medytacji, myli o ludz kich losach, ale przede wszystkim poetyckich tsknot do ziemi, gdzie mowa korzeni jest au torowi najblisza. Przypomnijmy, e autor urodzi si w Zelgoszczy, by uczniem starogardzkiego gimna zjum, ale matur zda w Polskim Liceum II Korpusu Wojska Polskiego. Po dziaaniach ostatniej wojny pozosta na Zachodzie. Studia ukoczy we Francji na Uniwersytecie w Lille. Na stae osiad w Kanadzie, gdzie w Ottawie uzyska doktorat. Jest profesorem filologii, pracuje w Centrum Bada nad Cywilizacj Kanadyjsko-Francusk. ktrego by pierwszym dyrektorem w latach 1958-1973. Utrzymuje sta wi ze swoim regionem; jest czonkiem honorowym Towarzystwa Mionikw7 Ziemi Kociewskiej w Starogardzie Gd.

Kochanka
Rzeczka jezioro i wzgrze nad rzeczk mokrada nad jeziorem dziurawiec na wzgrzu legenda Kochanka w rzeczce w jeziorze i na wzgrzu Do abna std niedaleko do Piekieek przez wwz przej do Bielawy przez k na przeaj a potem do Koniopoju gdzie siwek bez grzywy w noc ksiycow szuka zaginionego szwoleera Dziewczyno nie id w te strony zjawy tam bdz chwytaj za pier caunki drgaj na wargach upiorw i trupio si nurza soce w czarnej fali W oddali rzeczka jezioro nad rzeczk mokrada nad jeziorem dziurawiec na wzgrzu legenda wzgrze

On i ona zasnli w miosnym ucisku Kochanka w rzeczce w jeziorze i na wzgrzu

W Drewniaczkach cigle straszy


fragment Qdy na Kociewiu bdziesz udaj si do Zelgoszczy a potem lipami wysadzon drog ktrdy kiedy Napoleon z wojskiem poda ku Borom Tucholskim skieruj twe kroki nim wejdziesz do lasu dwr nadlenictwa miniesz a przy skrzyowaniu drg co wiod do Wdy, Skrcza i Bukowca zwolni koniecznie trzeba kroku i uwanie okry grup dbw starych bo nawet w dzie niebezpieczna tam przysta

KMR

63

Zygmunt Bukowski

Wiersze serdeczne
Moje Kociewie
Basi i Krzysztofowi Szwedziskim

Tu p r z y s z e d e m na wiat W n o c kwietniow Kiedy ksiyc p o r o d k u n i e b a W wielkiej p o w i a c i e sta Ody z a p a m i t a e m s o n e c z n e p o d w r k o Wrg zburzy m o j e g n i a z d o I wysiedli w i n n e strony Wrciem z b u d o w a e m n o w e Bo gdzie mi d r o s z a kraina Ni ta przytulona do Wisy Tu po niwach nie ma prozy Tu cigle poezja Prowadzi m n i e swymi c i e k a m i Pono s o c e i tu wiksze I dziewczta j a k rusaki Buki w l a s a c h c h o sdziwe Gadkie kory cigle maj Musi to by Najpikniejsze m i e j s c e w wiecie Skoro w Boym Polu Bg s a m kiedy g o s p o d a r z y I j a k c h o p do Szczodrowa Na o d p u s t y chodzi b o s o

Na przywidzkim c m e n t a r z u
Z p o r c e l a n o w y c h owali Umiechaj si d o n a s twarze z n a j o m e Im j u w i a d o m o gdzie ta ojczyzna Wolna od c i e r p i e p o k u s i g r z e c h w A m o e tu le w n i c o wtuleni Woajc c h r e m Zwalcie z n a s cikie b e t o n y Bymy z wiosn mogli zakwitn Aby raz j e s z c z e zetli si W arliwej modlitwie I pykiem najczystszym Wznie si do wyyn n o w e g o ywota

W i e l k i e zalegoci mamy take wobec Zygmunta Bukowskiego, ktry w latach 19911993 wydal dwa kolejne zbiory poezji. Pierwszy, zatytuowany Ksztaty wzrusze, ukaza si na kadem gdaskiej oficyny prywatnej Kara Remusa", z inicjatywy Zarzdu Gwnego Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. To jakby poetycki yciorys autora: od lat dziecicych po dojrzale bytowanie na Kociewiu. Zygmunt Bu kowski, jak wiadomo, jest take rzebiarzem. Dlatego w jego wierszach znajdujemy wiele rozgadywanego tworzywa, poezji wicej liryczny kunszt z prac duta. Drugi zbir: lad istnienia zosta wydany w ramach serii Biblioteka Stowarzyszenia Twr cw Ludowych (t. XXIX, Lublin 1993), rwnie jak poprzedni zbir nakadem wasnym autora z udziaem yczliwych sponsorw. Wyboru doko na i wiersze wstpem opatrzy Donat Niewiadom ski, ktry take opracowa Ksztaty wzrusze. Autor wstpu, zatytuowanego W twrczyni niwie, dokona penej analizy literackiej poezjowania" Zygmunta Bukowskiego, poczonej z losa mi samego autora. Od pierwszego wiersza, ktry napisany zosta w 1973 roku, po ostatni Drewniany wiat utwory poety-rzebiarza i poety-chopa wzru szaj swoj nieustajc serdecznoci. Poza zawsze aktualnym tematem pracy rk i obecnoci w re gionie, autor szeroko ujawni swj wiat intymny zamieci szereg erotykw dedykowanych onie, Ry Mani. Twrczo Zygmunta Bukowskiego nie jest naszym czytelnikom obca. Zamieszczalimy ju na lamach KMR zarwno jego utwory jak i szkic krytyczny o twrczoci literackiej i plastycznej. Przypomnijmy, e oprcz wspomnianych tutaj zbiorw ukazay si wczeniej dwa jego tomiki poetyckie: Sowa ponad biel znaczce (Gdask 1982) oraz Na uboczu nieba (Gdask 1990). Autor jest wielokrotnym laureatem Oglno polskich Konkursw Literackich im. J. Pocka w Lublinie.

Nr

64

KMR

REGULAMIN V. KONKURSU Wspczesna sztuka ludowa Kociewia


Organizatorzy: Starogardzkie Centrum Kultury w Starogardzie Gd., Zarzd Gwny Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Gdasku, Muzeum Etnograficz ne w Oliwie - Oddzia Muzeum Narodowego w Gdasku. Konkurs jest otwarty. Celem konkursu jest: 1. Dokonanie przegldu twrczoci ludowej Kociewia. 2. Stworzenie twrcom ludowym moliwoci prezentacji swojej twr czoci. 3. Pozyskanie oryginalnych, wartociowych prac o wysokich walo rach artystycznych i etnograficznych do zbiorw muzealnych. 4. Pozyskanie nowych twrcw ludowych i uaktywnienie dotychczas dziaajcych. 3 Przedmiotem konkursu s wszystkie dziedziny sztuki ludowej Kociewia, a mianowicie: rzeba i paskorzeba; malarstwo na szkle; hafty; garncar stwo; wyroby z bursztynu; plecionkarstwo; kowalstwo artystyczne i uyt kowe zdobione; przedmioty z rogu; instrumenty ludowe wasnej roboty; plastyka obrzdowa (gwiazdy koldnicze, maski obrzdowe, szopki, wypieki z ciast i inne); zabawki dla dzieci i ptaszki; inne tradycyjne przedmioty sztuki ludowej nie wymienione wyej. 4 Kady uczestnik powinien dostarczy od trzech do dziesiciu prac. Prace winny by wykonane specjalnie na konkurs i nie prezentowane wcze niej publicznie. O ile twrca przesya prace w dwch dziedzinach, win no by ich odpowiednio wicej. 5 Kada praca musi by oznaczona godem (pseudonimem wybranym przez autora) oraz zaopatrzona w nastpujce informacje: a) tytu lub nazwa dziea, b) rok wykonania. c) proponowana cena sprzeday. W oddzielnej kopercie (zaklejonej), na ktrej musi by naklejone godo, naley umieci kartk z wykazem wszystkich nadesanych prac oraz imi i nazwisko, data urodzenia i dokadny adres twrcy. 6 Prace konkursowe naley dostarczy w nieprzekraczalnym terminie do 30 padziernika 1996 roku do Starogardzkiego Centrum Kultury w Sta rogardzie Gdaskim, al. Jana Pawa II nr 3. 7 Prace odpowiadajce warunkom konkursu zostan przedoone Sdowi Konkursowemu, ktry zakwalifikuje je do nagrd i wyrnie. W skad Sdu Konkursowego wejd specjalici z zakresu sztuki ludo wej i plastyki, powoani przez organiozatorw konkursu. Sd Konkurso wy ocenia bdzie prace, biorc pod uwag ich poziom artystyczny oraz zgodno z tradycyjn sztuk regionu Kociewia. Decyzje Sdu Konkur sowego s nieodwoalne i niezaskaralne. 8 Rozstrzygnicie konkursu nastpi do 30.11.1996 r. 9 Nagrody przyznane bd oddzielnie w kadej dziedzinie twrczoci. Ilo nagrd w kadej dziedzinie ustali Sd Konkursowy. Ma on take prawo podziau nagrd. Nagrodzone i wyrnione prace bd eksponowane na wystawie pokonkursowej w Starogardzie Gdaskim. 10 Prace nie zakwalifikowano na wystaw mona bdzie odebra po ogo szeniu wynikw konkursu prace eksponowane na wystawie bd do odbioru po zakoczenie ekspozycji. Za zgod autorw bd mogy by zakupione do zbiorw 11 Wrczenie nagrd nstpi iu otwarcia wystawy w Starogardzie Gdaskim. O terminie otwarcia stawy powiadomi uczestnikw organizatorzy konkursu o em. Wszystkich szczegowych ininfonrmacji w sprawie konkursu laj: 1. Starogardzkie Centrum 83-200 Starogard Gdaski, al. Jana Pawa II nr 3, tel. 285-60, Adam Haras, Mirosawa Molier. 2. Biuro Zarzdu Gwnego Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Gdasku, ul. Straganiarska 20/23. 2

KONKURS Walory turystyczne Tczewa i ich promocja jako jeden z czynnikowi; rozwoju gospodarczego miasta

1. Organizatorem konkursu jest Referat Promocji i Roz woju Miasta Urzdu Miejskiego w Tczewie oraz Towa rzystwo Mionikw Ziemi Tczewskiej w Tczewie. 2. Konkurs jest kontynuacj dziaa w zakresie tury styki, ustalonych w ramach I Kongresu Kociewskiego. 3. Celem konkursu jest: - stymulowanie aktywnoci na rzecz rozwoju samo rzdnoci lokalnej, - rozbudzanie zainteresowa miastem i jego histori - popularyzowanie wartoci kulturowych i przyro dniczych Tczewa i okolic. 4. Konkurs ma charakter otwarty, to znaczy e uczest niczy w nim mog wszyscy zainteresowani, bez wzgl du na miejsce zamieszkania. 5. Prace konkursowe nie s ograniczone form ani tre ci wypowiedzi. Opracowanie moe prezentowa tylko walory turystyczne Tczewa, bd pokazywa je w szer szej perspektywie - Ziemia Tczewska, Kociewie. 6. Przedmiotem utworu konkursowego moe by mi dzy innymi: - koncepcja informatora turystycznego; - idea stoiska Tczewa na Midzynarodowych Tar gach Turystyki Tour Salon" w Poznaniu; - propozycja przedstawienia moliwoci turystycz nych Tczewa dziennikarzom i przedstawicielom biur podry podczas ich pobytu w naszym miecie; - opracowanie trasy, szlaku turystycznego (wyciecz kowego) promujcego zabytki, osobliwoci przyrody i cenne wartoci historyczne; - konspekt scenariusza filmowego, dziea literackie go, bd haso reklamowe zwizane z celami konkursu. 7. Tre zgoszonej pracy moe by wyraona w posta ci maszynopisu, rysunkw, szkicw graficznych, makiet, fotografii, planw i innych form wizualnych - w 1 egz. 8. Kada praca musi by opatrzona godem, umieszczo nym w widocznym miejscu. Do niej winna by zaczo na koperta oznaczona na zewntrz tym samym godem, a wewntrz zawierajca dane o autorze (autorach w przypadku prac zbiorowych): imi, nazwisko, adres, ewentualnie numer telefonu. 9. Prace naley skada na adres siedziby Towarzy stwa Mionikw Ziemi Tczewskiej - Miejska Biblioteka Publiczna im. A. Skulteta w Tczewie, ul. J. Dbrowskie go 6, z dopiskiem konkurs. 10. Plon konkursu oceni komisja powoana przez orga nizatorw, ktra przyzna nagrod pienin w wysoko ci 1000 z. Prace mog by wykorzystane dla celw pro mocyjnych, z zachowaniem praw autorskich 11. Ogoszenie wynikw konkursu nastpi w ramach Dni Ziemi Tczewskiej - 21 czerwca 1996 r.

You might also like