You are on page 1of 68

Miejska BiDiinew ruwiwiw

im A l e k s a n d r a Skulteta SEKCJA HISTORII MIASTA


TCZEW
W NUMERZE 2 Z redakcyjnego biurka I ZNOWU COS ZAWIODO? 3 Andrzej K. Wakiewicz KOCIEWSKI KANTOR EDYTORSKI JAKO WYDAWCA REGIONALNY 5 Wiktor Pepliski WPYW CZASOPIMIENNICTWA POMORSKOKOCIEWSKTEGO NA KSZTATOWANIE WIADOMOCI REGIONALNEJ, dokoczenie 9 Jzef Golicki JAK POWSTA KOCIEWSKI KANTOR EDYTORSKI 12 Gertruda Skotnicka O KOCIEWSKICH BAJKACH, BANIACH, LEGENDACH I PODANIACH 16 Zdzisaw Mrozek YCIE CODZIENNE PELPLISKICH CYSTERSW 18 Grzegorz Rogowski WIEDMY NA STOS 20 Kazimierz Ickiewicz POTOMKOWIE PIONIERW KASZUBSKICH W KANADZIE 22 Bogdan Bieliski KUPIEC I DZIAACZ GOSPODARCZY O Janie D u g o s k i m 24 Zbigniew Gniewkowski OD UKU DO STRZAY Zarys dziejw K u r k o w e g o Bractwa 29 Andrzej Solecki HOTEL CENTRALNY" W GNIEWIE 31 Jzef Ceynowa PROWOKACJA GRANICZNA 32 UROCZYSTO DZIESICIOLECIA KOCIEWSKIEGO KANTORU EDYTORSKIEGO w obiektywie S t a n i s a w a Zaczyskiego 34 Katarzyna Kamiska-Walkiewicz TWRCZO PISARZY LUDOWYCH 38 Ks. Jan Sajewicz GLOS MAJ SIEROTY, cze 4 (ostatnia) 41 Henryk Lemka SAGA RODZINNA, cz 5 (ostatnia) K a n t o r Edytorski 43 Jzef M. Zikowski Z ZIMNYCH ZDROJW NA CZARNY LD 45 O. Mirosaw Kropidowski MIMO WSZYSTKO JESTEM SZCZLIWY 47 Mieczysaw Haftka, Bernard Jesionowski MINIATUROWY WIDOK REDNIOWIECZNEGO TCZEWA Z OKOO 1485 ROKU 50 Andrzej K. Wakiewicz KOCIEWSKI WIAT BANI 51 KONKURS NA REPORTA (komunikat) 52 Andrzej Stefan Fleming TABAKIERKA 53 LITERACKIE LAMY 55 Nasze promocje WIERSZE BEATY OLSZEWSKIEJ 56 Ryszard Szwoch Z" G E N E R A E M H A L L E R E M W Z I E M I W I T E J 58 R o m a n L a n d o w s k i SUY LUDZIOM 59 K R O N I K I I Z D A R Z E N I A 64 R o m a n Senski WIERSZE Z B O R W

Zeszyt caoroczny 1996 (nr 15) PL ISSN 0860-1917


WYDANO ZE RODKW FINANSOWYCH RADY MIEJSKIEJ W TCZEWIE Z UDZIAEM DOTACJI SAMORZDW GMIN LUBICHOWA. OSIECZNEJ I SUBKW

RADA PROGRAMOWA przewodniczcy Andrzej Grzyb zastpca przewodniczcego Urszula Wierycho oraz Irena Brucka. Jzef Golicki, Kazimierz Ickiewicz. Jan Kulas. dr Maria Pajkowska, Ryszard Szwoch, Jzef Zikowski.

Strzeleckiego

REDAGUJ Roman Landowski Wanda Koucka Halina Rudko Mirosawa Szydlik redaktor naczelny sekretarz i korekta skad i amanie

WYDAWCA Kociewski Sekcja Wydawnicza Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Aleksandra Skulteta w Tczewie dyrektor MBP Urszula Wierycho ADRES REDAKCJI I WYDAWCY 83-100 Tczew. ul. J. Dbrowskiego 6, tel. (069) 31 35 50 Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrtw, zmiany tytuw oraz poprawek stylistyczno-jzykowych w nadesanych tekstach.

DRUK I PRZYGOTOWANIE Drukarnia Wydawnictwa Diecezjalnego w Pelplinie ul. Biskupa K. Dominika 11

Na stronach wewntrznych okadki Na drodze ze Szteklina do Sumina Urokliwy zaktek w Wirtach


fot. J a n u s z Landowski

KMR

Z redakcyjnego biurka

I znowu co zawiodo?
Tak najkrcej mona okreli to, co si stao w minionym czasie. W przedostatnim numerze pisalimy w tym miejscu, e jeli nastpi ponowna przerwa w wydawaniu naszego pisma, to - mimo wszystkich dotd obiecujcych perspektyw - naley si domyle, e znowu co zawiodo. No, i rzeczywicie, zawiodo! Kolejny ju raz musimy przeprosi Czytelnikw za wprowadzenie Ich w bd. Od duszego okresu bezskutecznie obiecujemy, e Magazyn" bdzie w kocu regularnym kwartalnikiem. Na przeszkodzie stawa zawsze brak pienidzy, ktry to kopot rozpocz si od momentu, gdy Starogard Gdaski wycofa si z finansowego wspudziau. Wtedy to, w 1992 roku, po raz pierwszy postpiono z nami nierzetelnie. Po zakoczeniu 1 Kongresu Kociewskiego powrcia nadzieja, gdy samorzd miasta Tczewa, nie ogldajc si na niczyje obietnice, zapewni odpowiedni kwot na regularne kontynuowanie kwartalnika. O tym wiemy dzisiaj, bo poprzednio karmiono nas kamstwem o braku pienidzy. Pienidze byy, ale skonsumowano je - delikatnie mwic - na inne cele. W kocu nie tylko te pienidze. Caa ta, dla nas przykra i bulwersujca, sprawa wysza na jaw podczas rutynowej kontroli finansowej Miejskiej Biblioteki Publicznej, przeprowadzonej przez waciwe suby Urzdu Miejskiego w Tczewie. Warto przypomnie, e Kociewski Kantor Edytorski, wydawca pisma, dziaa w strukturze organizacyjnej teje biblioteki, jako jej sekcja wydawnicza, a dziaalno ta zapowiadaa si niegdy nader dobrze. Z wrae ju si otrzsnlimy. Winni musieli odej, a nowa dyrekcja MBP spowodowaa wprowadzenie waciwej ewidencji rozlicze finansowych KKE. Odtd bdzie ju normalnie i nareszcie speni si dawne obietnice: bdziemy w kocu kwartalnikiem! Speni si pod warunkiem zrealizowania przez rady gmin kociewskich swoich zobowiza. Drug cz dotacji oczekiwano wanie z samorzdw. Dotychczas wsparcie to jawi si nader mizernie. O potrzebie utrzymania popularnonaukowego czasopisma regionalnego wiadome byy samorzdy Lubichowa, Osiecznej, Subkw oraz miast: Czarnej Wody, Gniewa, Pelplina i wiecia nad Wis. Ponownie skadamy tym gminom serdeczne podzikowania. Wspieray nas take niektre zakady pracy, o czym rwnie informowalimy na stronie redakcyjnej pisma. O potrzebie istnienia Magazynu" pisalimy wiele razy. Konieczno t potwierdzaj poszczeglne rodowiska i sami Czytelnicy. Kociewski Magazyn Regionalny" jest niezbdny zwaszcza teraz, gdy szkoy zostay pobudzone do tzw. regionalizacji w nauczaniu. amy pisma zostan udostpnione wymianie dowiadcze midzy nauczycielami. Dziaania te wspiera bdzie wkraczajca w regionalne ycie spoeczne nowa organizacja - Kociewskie Towarzystwo Owiatowe. W tym gronie nasz kwartalnik poczuje si jeszcze lepiej, dostarczajc jak dotychczas wszechstronnej wiedzy o regionie. Nie ma odwrotu - pismo musi istnie. Naley wic przypuszcza, e w tej sytuacji nikt nie powtrz si dawne zaniedbania, by nie naraa na szwank i nie omiesza caej idei edukacji regionalnej na Kociewiu. Redaktor

KMR

ANDRZEJ K. WAKIEWICZ

Kociewski Kantor Edytorski jako wydawca regionalny


1983 roku wadze Tczewa i Starogardu Gd. zwrciy si do Gwnego Urzdu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk o zezwolenie na wy dawanie pisma Kociewie". Odpowied przysza po paru mie sicach: odmowna. W roku 1985 znw podjto uchwa o wy dawaniu pisma, ustalono regulamin Kociewskiego Kantoru Wy dawniczego, w rok pniej Departament Ksiki Ministerstwa Kultury i Sztuki wyda zezwolenie na prowadzenie dziaal noci wydawniczej, w tym take publikacji seryjnej pn. Ko ciewski Magazyn Regionalny. Pierwszy numer Magazynu uka za si w grudniu 1986, natomiast pierwsze ksiki - par mie sicy wczeniej, na 40-lecie Miejskiej Biblioteki Publicznej. Sekwencje tego cigu zdarze mona wpisywa w rne konteksty i rnie interpretowa. Ze stanowiska fundamentalistycznego - mona w obu instytucjach widzie twr rzeczywi stoci postanowojennej", stworzony zgodnie z normami i we wntrznymi zalenociami PRL. To, co w roku 1983 wydawao si nie do zaatwienia, w roku 1986, gdy saba decyzyjna funk cja centrum, mogo ju by zrealizowane. Ten sposb mylenia wydaje si by mao podny, mona je wpisa w inny porzdek. Powiemy wwczas, i po roku 1956 cz swych uprawnie decyzyjne centrum przenioso do orodkw wojewdzkich, two rzc tam lokalne centra kultury, wraz z ca infrastruktur. W latach osiemdziesitych wyodrbnia si jy orodki subregionalne. Wie si to z procesami demograficznymi, spoecz nymi, m.in. stopniem nasycenia inteligencj, przejawiajc za interesowania twrcze. Decyzja z roku 1986 miecia si w tej koncepcji - wydajc oba zezwolenia, porednio wyraono zgod na funkcjonowanie - tak nazwijmy - orodka trzeciego stopnia, subregionalnego, o stopie niszego ni wojewdztwo. To i obie skadowe sy stemu - pismo i wydawnictwo - stay si czci ju istniej cych instytucji (pismo - towarzystwa regionalnego, wydawnic two - domu kultury) te byo zgodne z tamt norm. Waniejsza wszake jest inna prawidowo. Oto i pismo i profil wydawnictwa z najwczeniejszego okresu przypomina to, co dziao si w orodkach wojewdzkich po roku 1956, gdy wydawano almanachy i tomiki poetyckie miejscowych autorw, pisma o profilu regionalistycznym, mae monografie miejsco woci. Tego typu ksiki wydawao Lubelskie Towarzystwo Kultury, nie inny ni Magazynu by profil Zapiskw Koszali skich czy Nad- odrza, w pierwszym okresie istnienia tego pisma. A i wczesne Litery te mona tu wymieni. I tak jak Magazyn wspiera si pracami naukowcw gdaskich, tak Zielona Gra i Koszalin sigay po teksty uczonych z Poznania i Wrocawia, zainteresowanych regionem. I tak jak tu - pisarze swe pierwsze ksiki wydawali poza lokalnym wydawnictwem. Orodek miejski, typu Tczewa, co najwyej moe dy do zbudowania niektrych skadowych: pisma typu informa cyjnego, subregionalnego periodyku o charakterze popularno naukowym, wydawnictwa ksikowego... Wieloma nimi zwi zanego zarwno z subregionem, miastem, jak i orodkiem wojewdzkim, ku ktremu ciy. Ale i to nie tumaczy wszystkiego. Krtkie dzieje Kociew skiego Kantoru Edytorskiego rozpadaj si na dwie nierwne czci - do 1989 roku i po tej dacie. Kolejna dziesita publika cja, wydany w roku 1990 zbir wierszy Andrzeja Szmilichowskiego Deszcz i soce, zosta wydrukowany nakadem autora. Moglibymy powiedzie tak: oficyna powoana jako jedno z ogniw kulturalnego mecenatu pastwa, w warunkach wolne go rynku przestawia si na, tak powiedzmy, rodzaj wyspecjali zowanych usug dla ludnoci. Nie ma w tym ironii. Mwic, i Kociewski Kantor Edytorski, w momencie gdy powsta, by ogniwem pastwowej infrastruktury kultural nej, stwierdzamy jednoczenie, i realizowa dwie funkcje: me cenatu i upowszechniania - w lokalnej skali. Na lata osiem dziesite przypada bowiem ostateczne zadawienie si mocy przerobowych pastwowych wydawnictw, funkcjonujcych - to trzeba jasno powiedzie - w warunkach zawieszenia praw ryn ku. Jeszcze w latach siedemdziesitych wystarczyy oficyny wo jewdzkie, w latach osiemdziesitych, by obsuy rodowiska lokalne pastwo swe uprawnienia scedowywao na organiza cje spoeczne czy lokalne placwki kultury. Ten - jak go nazy wam - nieprofesjonalny ruch wydawniczy, by tyle efektem kulturalnego awansu poszczeglnych rodowisk, co efektem cinienia demograficznego, wzrostu liczby wytwrcw dbr kul turalnych. Na pocztku swego istnienia np. Almanach Modych wydawnictwa Iskry" mg dawa w miar reprezentatywny przegld twrczoci modych z caego kraju. W latach sze dziesitych podobne funkcje peniy almanachy wydawane przez oficyny wojewdzkie, w osiemdziesitych takie publikacje mo gy ju wydawa orodki subregionalne, wiksze miasta. Dwie pierwsze publikacje KKE to wanie almanachy wierszy nagro dzonych na lokalnych konkursach: Widok oglny i Najblisza okolica (oba w 1986 r.); kolejne: zbir fraszek Andrzeja Grzy ba i Romana Landowskiego Gar miechu i pieprzu szczypta i zbiorowy tomik wierszy A. Grzyba, R. Landowskiego i Roma na Senskiego Szkice regionalne - to zbiory autorw z subregion,wczeniej publikujcych ksiki w Wydawnictwie Mor skim, a wic regionalnym. Jak rol mogyby odegra subregionalne wydawnictwa w tamtym systemie, trudno orzec. Powstao ich sporo. Prawie wszystkie upady po roku 1989, albo radykalnie zmieniy cha rakter, z przyczyn najczciej obiektywnych. To, co wyej nazywam zawieszeniem praw rynku, odnosi si bowiem nie tylko do sytuacji ksiki, ale take autora. Mwic najzwilej - jego zarobki zaleay nie od sprzeday ksiki i jej rynkowej ceny, ale od autorskich stawek, ustalo nych przez pastwo, przy zaoeniu, i kade dzieo nominalnie literackie, posiada warto i e kada praca winna by opacona. Jest to regua mecenatu, a nie produktu rynkowego. Kolejne ksiki - zbiory Landowskiego Wychodzenie z mro ku i Janiny Soszyskiej Gorzki smak ycia ukazay si w roku 1990 nakadem autorw. Seri szeciu zbiorw poetyckich (Krzysztofa Rzeniewskiego, Krystyny E. Malczewskiej, Sta nisawa Mocarskiego, Leny Tomaszewskiej, Barbary Szurkow skiej, Krystyny Sylwestrzak, Bogumia Rynkowskiego) sfinan sowao Kuratorium w Gdasku (autorzy s czonkami Klubu Literackiego Nauczycieli). W nastpnych publikacjach mamy do czynienia z mieszanym systemem finansowania. Zbir opo wiada Ryszarda Filbrandta Impulsy istnienia sfinansowa i au tor, i UW w Elblgu, UM w Malborku, firma, osoby prywatne; koszty druku opowiada Stanisawa Filipowicza Infekcja w raju prcz autora pokryy UW w Gdasku, UMiG w Dzierzgoniu, Elblski Orodek Kultury. Ale przewaaj publikacje w peni finansowowane przez autorw, zarwno czynnych i dowiad czonych, by nie powiedzie - zawodowych, jak i debiutantw. Nakadem wasnym ukazay si wic Impresje katyskie So szyskiej, Pod pitym ebrem Andrzeja W. Guzka, Muzyka na wierzby i powiejce niwy Landowskiego, Po amputacji, Fili-

KMR

powicza, a take Misteria powrotw Elbiety M. Laskowskiej, Oblicza mioci Joanny Laskowskiej, Gdyskie impresje Kry styny E. Malczewskiej. Autorzy pierwszej grupy to pisarze, ktrych poprzednie ksiki ukazyway si w wydawnictwach pastwowych, autorzy drugiej grupy - to bd debiutanci, bd uczestnicy klubw literackich o charakterze amatorskim". Na rynek, nawet ten wski regionalny, albo rynek odbiorcw za wodowych (jednak te ksiki trafiaj do redakcji pism literac kich, ludzi zawodowo zajmujcych si literatur) wchodz jako zjawiska tego samego planu. Nowa sytuacja ma tyle plusw, co minusw. Minus naj bardziej oczywisty: by wyda ksik, autor angauje wasne pienidze. Nawet jeli uzyska pomoc sponsorw, honorarium stanowi ksiki. Nadzieja, i co odzyska ze sprzeday, jest raczej iluzoryczna. Minus drugi: autor nie zawsze bywa najlep szym sdzi wasnej twrczoci. Stary system by powolny, ale staranny. Jeli autor skada propozycj zbioru opowiada to redaktor (przy pomocy recenzentw) selekcjonowa je, zmusza autora do uzupenie, przeredagowali, wbrew pozorom - przy najmniej na poziomie tzw. redniej wydawniczej. Ksika nie kiedy ukazywaa si po kilku latach, ale - mwic argonem trzymaa redni". Gdy autor jest zleceniodawc, mona co najwyej stara si go przekona, ewentualnie odstpi od wy dania. Dla krytyki literackiej i przyszych historykw literatury jest to sytuacja znakomita - nareszcie mona bada rzeczywisty poziom literatury polskiej, stan wiadomoci autorw. W starym systemie wydanie ksiki byo rodzajem paso wania na pisarza, a przynajmniej wiadectwem, i teksty spe niaj elementarne kryteria literackoci. W nowym znaczy tyle tylko, e pojawia si oto jeszcze jedna ksika. Dopiero wrd gotowych produktw naley dokonywa selekcji. Jednak trud no tu znale kryteria. Funkcjonuj one na dwu biegunach po ziomach.: gdy przychodzi nam, po pierwsze, znale autorw naprawd znaczcych we wsplnej polskiej literaturze, po dru gie - gdy zastanawiamy si nad drukowalnoci tekstw. W sferze poziomw rednich nastpuje zjawisko upodobnienia. Tak dowiadczona autorka jak Janina Soszyska, podejmujc nieatwy temat Katynia, reprodukuje potoczne wyobraenia, nie inaczej jak na zupenie innym obszarze czyni to panie Laskow skie. Ale przecie, gdy czyta si recenzje tych zbiorkw wida, e to, co w lekturze zbiorczej si urednia, w indywidualnej indywidualizuje. Recenzenci potrafi odnale zalety, okreli odmienno autorw, itp. itd. Ju tylko z przywoywanych nazwisk autorw atwo si zorientowa, i wydawnictwo subregionalne obsuguje region wikszy ni Tczew i Kociewie, s tu bowiem autorzy z Tczewa i Czarnej Wody ale te Dzierzgonia, Gdaska, Gdyni, a take ze Szwecji. Mieszkajcy tam Andrzej Szmilichowski oprcz zbioru wierszy w KKE wydal take zbir szkicw paranaukowych Bliskie a nieznane. Ostatnio jego wiersze publikuje Anto logia, Wiersze polskich autorw mieszkajcych w Szwecji, wy dana ze rodkw Szwedzkiej Rady Kultury. Jeli sdzi na podstawie kolumn poetyckich Kociewskiego Magazynu Regionalnego (m.in. Nasze promocje") mona si spodziewa kolejnych tomikw autorw zwizanych z regionem: zarwno mieszkajcych tu stale, jak i zwizanych z miejscem urodzenia, wychowania, dziecicych dowiadcze. Na przykad Wacaw Krakowski, pisarz dzki, ale urodzony w Tczewie, wydal w 1995 roku zbir miniatur Chopak z Krlowej Jadwi gi, nawizujcych do realiw tczewskich. W cigu dziesiciu lat istnienia Kociewski Kantor Edytor ski wyda 41 ksiek, o cznej objtoci ponad 154 arkuszy wydawniczych czyli ponad 3000 stron maszynopisu. S wrd nich 23 zbiory wierszy, dwa zbiory opowiada, 9 wikszych i mniejszych monografii, 1 sownik dla krzywkowiczw (dwa wydania), ksika-reporta (z RPA, Adama Galewskiego), wspo mniana ju paranaukowa ksika Szmilichowskiego oraz dwie publikacje okolicznociowe - Powrt do Polski, wydana z oka zji 75-lecia przyczenia Tczewa do Macierzy i Alma Mater Mariniensis, z okazji 75 rocznicy utworzenia Szkoy Morskiej w Tczewie. Wrd monografii s dwie powicone bibliote kom (Landowskiego Ksinica tczewska 1946-1986 i Ryszarda Szwocha Starogardzka ksinica 1946-1986), monografia Pczewa (Magorzaty Pestka-Garnyszowej), Szpgawska (Jzefa Milewskiego), kolejowej orkiestry dtej (Mieczysawa Olejni

czaka), Zarys dziejw Banku Spdzielczego w Skrczu Kazi mierza Ickiewicza, bardzo cenna - na poy wspomnieniowa, na poy dokumentalna - ksieczka Jzefa Weltrowskiego Drukar nia w Borach Tucholskich z lat 1941-1943 ale przede wszyst kim dwie bardzo powane ksiki. Pierwsza z nich to zbiorowa Kultura ludowa Kociewia. zapisujca zarwno odesze w przy szo elementy kultury materialnej jak i wspczesn sztuk i wytwrczo ludow regionu. Druga, wydana w koedycji, to Wsplny fragment biografii... Zbir wspomnie absolwentw i nauczycieli Zespou Szk Ekonomicznych w Tczewie, zawie rajca take obszerny materia fakto- i ikonograficzny. Obie nieporwnywalne: pierwsza jest bowiem prac naukow, dru ga - ma charakter raczej pamitkowy i okolicznociowy. Ksi ki te dobrze wiadcz o moliwociach edytorskich tczewskie go wydawnictwa. Ale przecie powane ksiki ukazuj si w Tczewie take nakadem innych ni KKE wydawcw. Landowskiego Tczew spacery w czasie i przestrzeni. Cz I - Od osady do miasta ukazaa si nakadem Gazety Reklamowej" Jzefa Golickiego. 41 ksiek w cigu dziesiciu lat to niby niewiele. Ale prze cie dziki KKE Tczew na trwale wpisa si w list pomor skich edytorw. Zasug Kociewskiego Magazynu Regionalne go dla utrwalenia tradycji i wspczesnych dokona regionu nie sposb przeceni. Aby ju byo zupenie osobliwie -jest to jedno z bardzo niewielu wydawnictw na Wybrzeu, publikuj cych wycznie ksiki autorw zwizanych z regionem. W za kresie wydawnictw poetyckich konkurowa z nim moe jedy nie Marpres". Z natury rzeczy s to teksty rnej jakoci. Ale tak ju jest, gdy wydawca zaleny jest od funduszy z zewntrz, nic wasnych. Fakt, i ta sama osoba kieruje zarwno KKE jak i Magazynem sprawia, i autorzy publikujcy w tym ostatnim z czasem staj si autorami ksiek, ksiki za s w Magazynie recenzowa ne. Zawsze zostaje jaki lad. Jest chyba rzecz wan, e pierw sza po dugich latach milczenia ksika Guzka ukazaa si wa nie w KKE, e systematycznie ukazuj si tu ksiki Landow skiego, e tu publikuje nestorka poetw gdaskich, Janina So szyska, e... I tak to chyba trzeba widzie - jako realizacj zobowiza zarwno wobec tego, co najblisze - regionu, ludzi tu mieszkajcych, spraw tu si rozgrywajcych, jak i twrcw zwizanych z Wybrzeem.Warto te wspomnie, e KKE wsp pracowa z innymi wydawnictwami, m.in. wsplnie z gdaskim wydwanictwem Mestwin" wydal Kalendarz Pomorski. I ju, na koniec, powiedzmy i to - wydawnictwa realizowa ne w KKE, zwaszcza gdy finansuj je poeci, kalkuluje si mo liwie tanio, a wykonuje starannie, zgodnie z wszelkimi regua mi - tak czsto dzi zapomnianymi - sztuki edytorskiej. W latach 1985-1994 Kociewski Kantor Edytorski dziaa w strukturach organizacyjnych Tczewskiego Domu Kultury, od 1 lutego 1994 roku jest Sekcj Wydawnicz Miejskiej Biblio teki Publicznej im. Aleksandra Skulteta. Od roku 1994 jest skom puteryzowany, przygotowuje skady, amanie i makietowanie tekstw. Nie dysponuje tylko funduszami. Jest - przywoajmy to stare rozrnienie - wydawc, nie nakadc. W aktualnych rea liach raczej trudno myle tu o ksikach samofinansujcych si, tym bardzie przynoszcych dochd. Wasne plany wydaw nicze mgby realizowa tylko wwczas, gdyby posiada fun dusz wydawniczy. Mgby planowa, zamawia, finansowa wydawnictwa. Jednym sowem - by o f i c y n wydawnicz, nie t y l k o k a n t o r e m . Jeli sdzi po cyklach publikowanych w Kociewskim Ma gazynie Regionalnym, materiaw na ksiki dotyczce prze szoci i teraniejszoci Kociewia jest duo - w czci ju goto wych - zarwno tekstw specjalistycznych, jak i mogcych liczy na zainteresowanie wikszych grup czytelniczych. Sfina lizowanie prac, zmaterializowanie w postaci publikacji ksiko wych wymaga jednak rodkw. I to raczej sporych. Z podobnymi trudnociami boryka si wikszo wydawcw, dziaajcych poza rynkiem ksiki komercyjnej.
Wyej zamieszczony tekst stanowi obszerne fragmenty referatu wygoszonego przez autora, redaktora naczelnego Gdaskiego Rocznika Kulturalnego i miesicznika Autograf, na sesji z okazji 10-lecia Kociewskiego Kantoru Edytorskiego, ktra odbya si 17 maja 1996 roku ,w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Aleksandra Skulteta w Tczewie.

KMR

WIKTOR PEPLINSKI

Wpyw czasopimiennictwa pomorsko-kociewskiego na ksztatowanie wiadomoci regionalnej


(dokoczenie)

ajbardziej znaczcym dokonaniem po 1980 r. - jak i w dotychczasowej historii regionalnego czasopimiennictwa kociewskiego - byo powsta nie w 1986 r. Kociewskiego Magazynu Regio n a l n e g o " . Jego wydawc by Kociewski Kantor Edytorski - Sekcja Wydawnicza Tczewskiego Domu Kul tury, ktry powsta dziki inicjatywie Towarzystwa Mi onikw Ziemi Tczewskiej i Towarzystwa Mionikw Ziemi Kociewskiej, a o jego bazie materialnej zadecy doway uchway Miejskich Rad Narodowych w Tczewie i Starogardzie Gd., przyznajce na ten cel rodki mate rialne. Wedug organizatora i redaktora naczelnego pi sma, pisarza Romana Landowskiego, aby uproci rejestracj wydawnictwa, skierowano wniosek do De partamentu Ksiki Ministerstwa Kultury i Sztuki. (Wczeniej Gwny Urzd Kontroli Prasy Publikacji i Wi dowisk nie wyrazi zgody na wydawanie pisma), co przynioso pozytywny rezultat, ale z formalnego punk tu widzenia pismo nie miao statusu wydawnictwa periodycznego. W pracach zwizanych z inicjowaniem pisma uczestniczyli Jzef Zikowski, Romuald We nt owski i Jzef Golicki. Redakcja Kociewskiego Magazynu Regionalnego" symbolicznie nawizaa do przeszoci, dokonujc w pierwszym numerze przedruk artykuu Romana Le nego (prawdopodobnie by to pseudonim Edmunda Raduskiego) pt. Regionalizm w subie narodu i pa stwa, zamieszczonego w lipcu 1938 r. w pierwszym numerze Kociewia" - wspomnianego ju miesiczne go dodatku do Goca Pomorskiego" i Dziennika Sta rogardzkiego" - koncentrujcego si na problemach regionalizmu . Profil pisma by od pocztku determinowany przez fakt, e bdc jedynym wydawnictwem o tym charakte rze na Kociewiu, musiao by ono uniwersalne, infor mujc praktycznie o wszystkich przejawach dziaalnoci regionalnej. Znaczce, moe nawet dominujce miejsce na a mach pisma zajmowaa problematyka historyczna. Byo to zrozumiae, biorc pod uwag stan zaawansowania szczegowych bada monograficznych nad przeszo ci poszczeglnych regionw Pomorza. Dotyczyo to zarwno historii orodkw miejskich na Kociewiu -Tcze wa, Starogardu, Pelplina i in., (np. cykl artykuw Ire neusza Modzelewskiego, Dzieje Tczewa" - od nr 4, 1987 do nr 8, 1990), sytuacji ludnoci polskiej w okre

sie zaborw, epizodw zwizanych z odzyskaniem nie podlegoci, jak i sytuacji regionu w okresie dwudzie stolecia midzywojennego. Od pocztku na amach Kociewskiego Magazynu Regionalnego" bardzo znaczce miejsce znajdowaa pro blematyka zwizana z dziejami Kociewia w okresie dru giej wojny wiatowej. Miao to bez wtpienia zwizek z faktem, e czonkiem i okresowo przewodniczcym kolegium redakcyjnego pisma by dr Jzef Milewski, autor Kociewia w latach okupacji hitlerowskiej 19391945 (Warszawa 1977) i wielu innych opracowa dotyczcych tego problemu. Ju w pierwszym numerze pisma pojawi si artyku Gdy przyszli podpali dom, gdzie Milewski dokona analizy wojskowych przygoto wa obronnych na terenie Kociewia, przebiegu dziaa wojennych i przede wszystkim udziau miejscowej lud noci w walkach obronnych, a take bilansu strat ludz kich i materialnych oraz skali represji pierwszego okre su okupacji hitlerowskiej na tym terenie. Podobnie byo w kolejnych numerach, gdzie obok Milewskiego publi kowali na ten temat Kazimierz Ickiewicz: Zbrodnia w Lesie Mestwinowo (nr 4, 1987) i wielu innych. Pro blematyka ta zdominowaa w powanym stopniu nr 7 pisma, co byo zrozumiae, biorc pod uwag, e ukaza on si w 1989 r., a wic w 50 rocznic wybuchu dru giej wojny wiatowej. W numerze tym ukazay si arty kuy nawizujce do samego momentu wybuchu wojny - a w zwizku z tym pokazujce szczegln rol i sytua cj Tczewa w tym czasie - np. Wojna zaczta si w Tczewie Ireneusza Modzelewskiego czy Gehenna Walentego Krzemiskiego i Kazimierza Omernika, jak rwnie zwizane z tym wspomnienia lub relacje, np. Walentego Ponickiego Wojenny pamitnik czy wy wiad Andrzeja Grzyba z Bolesawem Chwalan, ktre mu udao si przey egzekucj grupy mieszkacw Kociewia w Lesie Szpgawskim (Uciek znad grobu). Sporo miejsca powicono tu rwnie ruchowi oporu, ktry funkcjonowa na Kociewiu w okresie okupacji hi tlerowskiej, np. artyku Konrada Ciechanowskiego Stra nica, nieznana karta tczewskiego ruchu oporu czy Jzefa Milewskiego wierki w akcji i in. Stosunkowo bogato reprezentowany w pimie by nurt wspomnieniowy. Najczciej dotyczy on okresu przeomu wiekw, dwudziestolecia midzywojennego czy okresu okupacji hitlerowskiej np. fragmenty Sagi rodzinnej Henryka Lemki (od nr 8, 1990). Drukowano

KMR

fragmenty wspomnie, ktre powstay jako wynik konkursu organizowanego przez Miejsk Bibliotek Publiczn w Tczewie i Towarzystwo Mionikw Ziemi Tczewskiej, np. Jan Mrozek Moja modo (nr 2, 1987) czy Jadwiga witalska, Ze wspomnie tczewianki (nr 4, 1987) oraz teksty Ireny Dreliszak, Stanisawa Komo rowskiego, Alfonsa Sobeckiego, Kazimierza Wieczorka i Marii Wadyczanki. W staym dziale Konterfekty" pre zentowano sylwetki wybitnych postaci ziemi kociewskiej: Wadysawa Kirsteina, Walentego Stefaskiego, Anto niego Garnuszewskiego, ks. dr Bernarda Sychty, Jze fa i Wojciecha Jacobsonw, Pawa Tollika, ks. Jakuba Fankidejskiego, ks. ppk Jzefa Wryczy, Franciszka Schomaka, Jana Pillara, Kazimierza Chmieleckiego, dr Jzefa Bednarza i innych. Obszerna bya zawarto literacka pisma. Kociewski Magazyn Regionalny" z jednej strony stwarza mo liwo debiutu czy te kolejnych publikacji utworw poetyckich pocztkujcym lokalnym twrcom, np. Mag dzie Matrackiej (nr 1, 1986), Krzysztofowi Madaliskiemu (nr 2, 1987), Annie Boderek i Jolancie liwie (nr 3, 1987), Andrzejowi Norkowi (nr 4, 1987), Pawowi Kan celicie, (nr 5, 1988), Robertowi Halbie (nr 6, 1989), Graynie Giedon (nr 8, 1990), Anecie Kozowskiej, Monice Orzeszek (nr 9, 1991) czy Monice Pollak (nr 10, 1992), a take Ryszardowi Borzckiemu, Mar lenie Klinowskiej, Mariuszowi ckiemu, Ryszardowi Prabuckiemu, Mieczysawowi Rachwaowi, Magdalenie Urbanowskiej, Ilonie Brzozowskiej i Arturowi Wirkusowi - w staym dziale redakcyjnym pt. Nasze promo cje". Z drugiej strony sprzyja rozwojowi twrczoci miejscowych literatw, czego przykadem mog by publikacje Romana Landowskiego, Andrzeja Grzyba, ks. Franciszka Kameckiego, Romana Senskiego, Stani sawa Sierki czy Zygmunta Bukowskiego. Sporo miejsca na amach KMR" zajmoway publi kacje rejestrujce i informujce o aktualnych wydarze niach regionu. Zamieszczano wywiady z przedstawiciela mi wadz poszczeglnych miast regionu (np. Nowego, Skarszew, Starogardu, Tczewa), ktre upowszechniay wzowe problemy zwizane z funkcjonowaniem lokal nych orodkw miejskich. Staymi pozycjami byy publikacje dotyczce etno grafii Kociewia, gdzie szczegln wag przywizywano do prezentacji lokalnej twrczoci ludowej. Kociewski Magazyn Regionalny" by wreszcie uni wersalnym informatorem o caoksztacie dziaalnoci wydawniczej na Kociewiu. Dotyczyo to zarwno wy dawnictw nieperiodycznych jak i periodycznych. Kon centrowano si na inicjatywach podejmowanych przez Kociewski Kantor Edytorski, ale znale tu mona in formacje (rwnie recenzje i omwienia) o pozycjach dotyczcych Kociewia, opublikowanych w Gdasku czy na terenie innych orodkw wydawniczych Polski. Sy stematycznie zamieszczano przegld publikacji o Ko ciewiu, ktre ukazay si na amach Pomeranii", Po morza", Jantarowych Szlakw", Wybrzea" i innych. Powstanie Kociewskiego Magazynu Regionalnego" byo swoistym przeomem w stymulowaniu zaintereso wania regionem szerszych gremiw mieszkacw Kocie wia. Rwnoczenie fakt, e jego powstanie stao si mo liwe, byo wiadectwem skali wzrostu zainteresowania swoj

ma ojczyzn" miejscowych elit inteligenckich, a take w pewnym sensie - wzrostem dojrzaoci wczesnych miejscowych decydentw, ktrzy uznali, e finanso wanie tego przedsiwzicia jest konieczne. Powstanie pisma i wywoane nim oywienie intelektualne, koncen trujce si na zainteresowaniu regionem, nazwano ww czas trafnie kociewskim renesansem", eby chociaby uy okrelenia Anny Jsiak z Dziennika Batyckiego"'. Pierwszym efektem tego lokalnego odrodzenia" bya konsolidacja wok pisma rodowiska intelektual nego, szczeglnie Tczewa i Starogardu. Zarwno sam proces powstawania, jak i pniej redagowania i wyda wania pisma doprowadzi do cisej wsppracy dwch lokalnych stowarzysze: Towarzystwa Mionikw Zie mi Tczewskiej i Towarzystwa Mionikw Ziemi Kociew skiej w Starogardzie Gd. W redagowaniu KMR" przez cay czas uczestni czy, penicy funkcj redaktora naczelnego, Roman Landowski, pisarz i publicysta, dziaacz kulturalny, wspzaoyciel Towarzstwa Mionikw Ziemi Tczew skiej, autor wielu ksiek, redaktor czasopism. Funk cj sekretarza redakcji przez przewaajcy okres uka zywania si pisma (do wrzenia 1989) peni jeden z najbardziej znanych pisarzy regionalnych Kociewia, Andrzej Grzyb. Kolegium redakcyjne, ktre miao znaczcy wpyw na generalny profil pisma, grupowa o zarwno pisarzy i publicystw jak i twrcw oraz dziaaczy regionalnych, np. dr Jzef Milewski (pierw szy przewodniczcy kolegium - do marca 1989), Ro man Landowski i Andrzej Grzyb, Ireneusz Modzelew ski, Romuald Wentowski, Jzef Zikowski, Ryszard Szwoch, Edmund Falkowski (dugoletni przewodni czcy kolegium - 1989-1994), dr Maria Pajkowska, Jzef Golicki i Tadeusz Kubiszewski. Z Kociewskim Magazynem Regionalnym" wsp pracowao rwnie grono pracownikw naukowych pomorskich wyszych uczelni. Biorc pod uwag Uni wersytet Gdaski pojawiay si tu publikacje historyka literatury i badacza regionalizmu - Andrzeja Bukowskie go, historyka koncentrujcego swoj uwag na regio nalizmie pomorskim - Jzefa Borzyszkowskiego, jzyko znawcw - Edwarda Brezy i Jerzego Tredera. W wypadku Uniwersytetu im. M. Kopernika w Toruniu na uwag zasuguje wsppraca z etnografem Ryszardem Kukierem, a Wyszej Szkoy Pedagogicznej w Bydgoszczy z dr Mari Pajkowska. Zmiany jakie zaszy po 1989 r. stay si z jednej strony nadziej na rozwj i stabilizacj pisma, czego urze czywistnieniem miay by plany przeksztacenia go ukazujcego si dotd nieregularnie - w kwartalnik, ale te i realnym zagroeniem, biorc pod uwag narasta jcy pragmatyzm w dysponowaniu funduszami przez samorzdy finansujce Kociewski Magazyn Regionalny". W numerze 9 zapowiedziano (w swoistych dwch nastpujcych po sobie tekstach odredakcyjnych) prze ksztacenie pisma w kwartalnik, ale rwnoczenie infor mowano o zasadniczych problemach finansowych, pro wadzcych do koniecznoci drastycznej redukcji obsady redakcyjnej. Zamieszczono te apel o pomoc w jego wydawaniu. W kolejnym numerze (10, 1992) Kociew skiego Magazynu Regionalnego" redakcja ponowia {Prbujemy jeszcze raz) obietnic przeksztacenia

KMR

pisma w regularny kwartalnik, ale pismo na duszy czas przestao si ukazywa. W efekcie kolejny (11-12) numer pisma ukaza si dopiero w padzierniku 1995 r., dziki pomocy finan sowej przedsibiorstw (Pomorska Fabryka Drody w Tczewie, Romar" w Opaleniu, Zakady Pyt Pilnio wych w Czarnej Wodzie) i urzdw miast i gmin: w Czarnej Wodzie, Gniewie, Lubichowie, Osiecznej, Pel plinie i Subkowach, uwietniajc obrady koczce I Kongres Kociewski. Dysponujc znacznie zmniejszo n objto (48 str.), redakcja skoncentrowaa si gw nie na problematyce historycznej, dotyczcej regionu (np. Solecki Zamek na skarpie, M. liwa Piotr z Nowego, J. Milewski Loe farmazonw, K. Ickiewicz Pomorzanie na emigracji), a take rozwaaniach o sa mej istocie regionalizmu. Zaprezentowano te jedno z lokalnych przedsibiorstw przemysowych (R. Dbrow ski Pomorska Fabryka Drody w Tczewie), co bez wtpienia ma cisy zwizek z zadouczynieniem sponsorowi. Luka, jaka powstaa w wyniku koniecznoci zanie chania edycji Kociewskiego Magazynu Regionalnego", zostaa czciowo wypeniona przez rnego typu pu blikacje, pojawiajce si na amach ywioowo rozwija jcej si po 1989 r. - zarwno w orodkach miejskich jak i wiejskich na Kociewiu - lokalnej prasy, np. odro dzonego Pielgrzyma", Ziemi Pelpliskiej", Ga zety Kociewskiej", Tygodnika Starogardzkiego" wspomnianej ju Gazety Tczewskiej", Uwagi", Panoramy Tczewa" i wielu innych oraz mutacji Kociewie" w Dzienniku Batyckim". Jednak przerwaniem swoistej stagnacji w afirmacji problematyki regionalnej, wywoanej zaniechaniem wy dawania Kociewskiego Magazynu Kulturalnego", byo wydawanie w Starogardzie Gd., poczwszy od czerwca 1994 r. Magazynu Kulturalnego". Jego inicjato rem i wydawc byo Starogardzkie Centrum Kultury, a redaktorami Irena Zagrska i Olgierd Lichy, z ktrymi wsppracowali Alina obocka-Narloch, Ryszard Szwoch i Maciej Gronowski. Pierwszy numer (wydanie specjal ne) peni z zasady funkcj informatora dotyczcego organizowanych w dniach 11-12 czerwca 1994 r. Dni Kociewia". Kolejne numery byy promocj twrcw i twrczoci oraz dziaalnoci kulturalnej Starogardu i regionu, jak zreszt zapowiadaa sama redakcja. By wszechstronnym informatorem o wszystkich formach funkcjonowania autonomicznego ycia kulturalnego, przede wszystkim w Starogardzie, a take w innych orodkach Kociewia. Niekiedy odwoywa si rwnie do niedalekiej przeszoci (artykuy z okazji 20 roczni cy powstania Towarzystwa Mionikw Ziemi Kociew skiej: Jubileusz XX lecia", nr 2, 1994), czyli te przy pomina sylwetki i dorobek najbardziej zasuonych twrcw-propagatorw ruchu regionalnego na Kocie wiu (np. 80 rocznica urodzin dr Jzefa Milewskiego", nr 4-5, 1994). Na szczegln uwag zasuguje jednak kolejny tytu powstay w ostatnim czasie: Zapiski Kociewskie", magazyn regionalny, ktrych pierwszy numer ukaza si w kwietniu 1995 r., jako wydanie specjalne z okazji I Kongresu Kociewskiego. Powsta z inicjatywy Towa rzystwa Mionikw Ziemi Kociewskiej, wydany przez

Starogardzkie Centrum Kultury w Starogardzie Gd. przy wsparciu finansowym Zenona Sobieckiego, redago wany przez Ryszarda Szwocha, Jerzego Cherka, Alin obocka-Narloch. W skad kolegium redakcyjnego weszli m.in. Jzef Milewski, Edmund Falkowski i Maria Falkowska-Thoms. Ustalajc tytu, redakcja nawizaa do wspo mnianych ju Zapiskw Kociewskich", ktrych pierwszy i ostatni numer ukaza si w 1956 r. w Starogardzie Gd. jako wydawnictwo powstaego wwczas Zrzeszenia Ko ciewskiego, efekt wczesnych przemian popadziernikowych. Symbolicznym cznikiem pomidzy przeszo ci a teraniejszoci jest osoba Jzefa Milewskiego, jednego z twrcw Zapiskw Kociewskich" z 1956 r. Zapiski Kociewskie" s redagowane dosy konse kwentnie w konwencji periodyku regionalnego. Kon centruj si na analizie wikszoci wtkw, ktre ska daj si na caoksztat tradycji ruchu regionalnego (np. J. Borzyszkowski, Kociewie w dziejach wsplnoty pomorskiej"; M. Pajkowska, Kociewie w pimiennic twie"; R. Szwoch, Kociewiacy regionowi i ojczynie"; A. Haras, W wiecie pomorskich wierze", - wszystko w nr 1, 1995; R. Szwoch, Obchody godne omiu wie kw"; R. Szwoch, Sylwetki z Ziemi wieckiej"- nr 2, 1995; R. Szwoch, Pomorskie Ateny", nr 3,1995 itd.), jak i rozwaaniach o wspczesnych problemach funk cjonowania lokalnego ycia kulturalnego (np. Ocali od zapomnienia i tworzy nowe wzorce" - rozmowa J. Za grskiego i A. obockiej-Narloch z dyr. Starogardzkie go Centrum Kultury J. Cherkiem; A. obucka-Narloch, Rado wsplnego piewania"- nr 1, 1995; J. Cherek, Pomorskie Porozumienie Kultury"- nr 2, 1995), czy te kultury w ogle (np. M. Falkowska-Thoms, Co oznacza i co zawiera sowo kultura"). W Zapis kach" zaczy si te pojawia rozwaania o samej isto cie ruchu regionalnego (np. M. Pajkowska, Uwagi o regionalizmie", nr 3, 1995). Tre Zapiskw" zostaa rwnie zdeterminowana przez sam Kongres Kociewski, ktry sta si bez wt pienia si sprawcz wielu opublikowanych wypowie dzi, jak i powstania samego pisma, a take czstotliwo ci jego ukazywania si. Na uwag zasuguje rwnie fakt, e poparcie dla tego typu stymulacji zainteresowa nia regionem znajduje zrozumienie wrd przedstawi cieli miejscowych sponsorw, wspierajcych ukazanie si poszczeglnych numerw Zapiskw Kociewskiech" (Zenon Sobiecki - nr 1; Mariusz Stylo - nr 3). Problematyka regionalna dotyczca Kociewia bya te obecna na amach innych czasopism ukazujcych si na Pomorzu. W okresie, gdy region kociewski nie dysponowa wasnym czasopimiennictwem, niezwykle istotn rol odegray oglnopomorskie pisma regionalne, przede wszystkim Pomerania", jak rwnie w pewnym zakre sie Pomorze", czy Jantarowe Szlaki". Szczegln uwag warto zwrci na Pomerani" organ Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, ktra przez cay czas braku wasnych pism regionalnych na Kocie wiu, a take praktycznie i w chwili obecnej dawaa i daje moliwo staego publikowania na tematy zwizane z Kociewiem, umoliwiajc uksztatowanie si wielu interesujcych osobowoci twrczych z tego zakresu. Ju w prekursorze Pomeranii" - Biuletynie Zrzeszenia

Kaszubsko-Pomorskiego - pojawiay si materiay pod noszce problem ruchu regionalnego na Kociewiu, np. W. Kirstein, Wraenia z wyprawy na Kociewie, czyli e czas uaktywni ruch regionalny", nr 5, 1965, czy L. Bdkowskiego, Co si stao z Kociewiem?", nr 6, 1966. W drugiej poowie lat szedziesitych i na pocztku siedemdziesitych niezwykle czsto na amach Biuletynu", pniej Pomeranii", poja wia si felieton kociewski Kuby z Piczyna" (Kon stanty Bczkowski). W miar rozwoju wydawniczego samej Pomeranii" w coraz szerszym zakresie stwarzaa ona moliwo rozwoju samego rodowiska autorskiego Kociewia, jak i upowszechniania rnych aspektw wiedzy o przeszo ci i teraniejszoci tego regionu. Dotyczyo to zarwno publikacji utworw literackich miejscowych pisarzy, np. Andrzeja Grzyba czy Romana Landowskiego, jak i materiaw publicystycznych, popularnonaukowych, dotyczcych problematyki historycznej, jzykoznawczej miejscowych autorw, np. Jzefa Milewskiego, Kazi mierza Ickiewicza, Ryszarda Szwocha, Marii Pajkowskiej i wielu innych. Na tematy kociewskie publikowali te gdascy jzykoznawcy: Jerzy Treder i Edmund Breza, historycy Konrad Ciechanowski i Jzef Borzyszkowski i inni. Zamieszczono te bardziej istotne wypowiedzi badaczy spoza regionu, zajmujcych si pro blematyk pomorsk. Do takich publikacji nalea refe rat H. Popowskiej-Taborskiej pt. Kociewie", opubli kowany w nr 9 Pomeranii" w 1981 r. (s. 40-43). Zosta on wygoszony podczas VIII Spotka Publicystycznych w Pelplinie 7 maja 1991 r., zorganizowanych przez Zrze szenie Kaszubsko-Pomorskie i Wojewdzki Orodek Kultury i zawiera przegld bada nad etymologi nazwy, dialektu kociewskiego, ksztatu granicy i litera tury regionu itp. Redakcja Pomeranii" inicjowaa te spotkania szer szych gremiw dziaaczy regionalnych, ktrych celem miaa by wymiana pogldw dotyczcych aktualnej sytuacji ruchu regionalnego. Przykadem tego moe by dyskusja redakcyjna, zorganizowana w 1993 r. w Miej skiej Bibliotece Publicznej w Tczewie, w ktrej wzili udzia: Jerzy Cherek, Jan Ejankowski, Kazimierz Ickiewicz, Roman Landowski, Andrzej Solecki i Ryszard Szwoch, a dotyczca trwajcego procesu oywienia wia domoci regionalnej na Kociewiu i metod jego intensy fikacji (Na naszym Kociewiu", nr 1, 1993). Ilustracj skali zaangaowania redakcji Pomera nia" i krgw Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w proces oywienia wiadomoci regionalnej na Ko ciewiu moe by wspuczestnictwo w zorganizowa niu samego Kongresu Kociewskiego, jak rwnie powiceniu tej problematyce czci zawartoci numeru 4 z kwietnia 1995 r. W latach osiemdziesitych publikacje na temat r nych aspektw problematyki regionalnej, dotyczcej Kociewia, pojawiay si na amach i innych tytuw pomorskich. Przykadem moe by tu tre Pomo rza", organu Zwizku Przyjaci Pomorza, i Jantarowych Szlakw". Na przykad w 1986 r. na amach Pomorza" (nr 1-2) ukazay si Wspomnienia o Tcze wie" Stanisawa Komorowskiego, artyku Zdzisawa Mrozka Ksidz Romuald Frydrychowicz i jego

dzieo" czy artyku Romana Landowskiego Wdrwki pomorskiego gryfa". Publikowali te Ryszard Szwoch, Stanisaw Sarnowski. Podobnie w 1988 r. znajduje my tu publikacje Krzysztofa Kuczkowskiego, Ryszar da Szwocha czy Romana Landowskiego O Mater nach zbjowaniu" (nr 2 i 3), Jana Gowackiego lub te fragmenty dziennika Andrzeja Grzyba (nr 1 i 3) i inne. Rwnie na amach Jantarowych Szlakw" pojawiy si publikacje o tym charakterze, czego przy kadem mog by np. artykuy Jzefa Milewskiego pt. Szlakiem prawdy i legendy w Godziszewie i okolicy (nr 1, 1986) i Obiekty i walory krajoznawcze Kociewia (nr 2, 1988), czy publikacje Edwarda Klamanna, Jana A. Kamiskiego. Przedstawione - z koniecznoci wybirczo, zwayw szy na ramy objtoci tego materiau - wtki dotyczce historii czasopimiennictwa kociewskiego, jak i jego wa niejsze nurty zawartoci treci dotyczce problematyki regionalnej, mog stanowi ilustracj charakterstycznego sprzenia zwrotnego, jaki istnieje pomidzy penie niem przez nie funkcji specyficznego zwierciada, w ktrych odbijaj si i kumuluj dziaania twrcze lokalnych elit w tym zakresie, a sam skal jego oddzia ywania na ksztatowanie si ruchu umysowego pord szerszych rodowisk lokalnych regionu. Czasopimiennictwo kociewskie wpywajc na zain teresowania szerszych krgw spoecznych ruchem regionalym i caoksztatem jego przejaww, stwarzao moliwo wyboru pomidzy standaryzowanymi i zuniformizowanymi wytworami kultury masowej, a autono micznymi i spontanicznymi przejawami dziaalnoci kulturalnej, dajcymi w lokalnych warunkach szans na autentyczny rozwj intelektualny, zarwno w procesie tworzenia wartoci kultury regionalnej, jak i ich odbio ru. Dziaania z tego zakresu, szczeglnie do 1989 r., byy te zapewne swoist reakcj obronn na niekiedy nachaln i mniej lub bardziej wszechogarniajc ideolo gizacj ycia kulturalnego, jako jedn z form oddziay wania na wiadomo spoeczn w tym okresie. Czasopimiennictwo pomorsko-kociewskie, szcze glnie zwrc tu uwag na ro Kociewskiego Maga zynu Regionalnego" i Pomeranii", stworzyo wreszcie moliwo uksztatowania si rodowiska i swoistej elity dziaaczy i twrcw regionalnych, a to przez moliwo prezentacji i wymiany wasnych postaw i pogldw. Wanym byo rwnie prezentowanie wasnej twrczo ci. Bez ujawnionych w ten sposb rodowisk zapewne trudno byoby zorganizowa I Kongres Kociewski.
1

Anna Jsiak. Kociewski renesans". Regionalne inicjatywy procentuj. Dziennik Batycki, nr 31 z dnia 8.02.1988.

Prof. dr hab. Wiktor Pepliski jest kierownikiem Zakadu Nauki o Ksice w Instytucie Filologii Polskiej Uniwersytetu G d a s k i e g o . W d w c h kolejnych n u m e r a c h zamieszczony tekst jest referatem wygoszonym przez autora w dniu za koczenia I Kongresu Kociewskiego w Tczewie dnia 21 padziernika 1995 r.

KMR

JZEF GOLICKI

Jak powsta Kociewski Kantor Edytorski

im przedstawi chronologi waniejszych zdarze, zwizanych z powstaniem Kociewskiego Kantom Edytorskiego, chciabym krtko przypomnie kulisy tam tych zmaga. Zmagania, to dobre okrelenie, bowiem przyszo nam szuka rozwiza na granicy wczenie obowizujcego prawa, kruszy rne absurdalne nakazy i zakazy oraz przekonywa do susznych racji osoby na rnych szcze blach wadzy politycznej i administracyjnej. Dziaania, dotyczce powstania kociewskiej komrki wydawniczej i pisma regionalnego, prowadzone byy w rnym okresie i przez odrbne orodki. Prby takie podejmowa Tczew, starania czyni rwnie Starogard Gdaski. Animatorami tych zabiegw byli czonkowie to warzystw mionikw regionu obu tych miast. Inicjatywa, o ktrej tutaj mwimy, narodzia si w Tczewie. Jej pomysodawc i kreatorem by Roman Lan dowski - pisarz, publicysta, znany i ceniony dziaacz kul turalny i regionalny, ktry przekona do tej idei grup zapalecw. Najpierw byo to kilka osb. potem w miar rozwoju koncepcji byo ich coraz wicej. O potrzebie po pularyzacji, upowszechniania wiedzy o regionie, wype nienie istniejcej luki informacyjnej w zakresie historii i dnia dzisiejszego Kociewia, mwili coraz czciej i co raz goniej rwnie przedstawiciele wadz politycznych i administracyjnych Tczewa, pniej rwnie Starogar du Gd. Niektrzy, jak na przykad wczesny prezydent Tczewa, Czesaw Glinkowski i wiceprezydent Tczewa Zyta Myszka, wspierali bardzo aktywnie czynione starania. W tym miejscu naley przypomnie, e pierwotnie zamiary dotyczyy wydawnictwa i pisma cakowicie zwi zanego z Tczewem, ale poruszajcego problematyk re gionaln. Polityka tamtych lat nie sprzyjaa inicjatywom oddol nym, regionalnym, miejscowym. Wychodzono bowiem z zaoenia, e w drodze zezwole i przydziaw mona atwiej wpyn na ksztatowanie podanych wzorcw zachowa i kontrolowa sfer spoecznego komunikowa nia. Kada inicjatywa spoeczna wymagaa akceptacji i zgody rnych wadz, poniewa pocigaa za sob okre lone zobowizania finansowe i rzeczowe. Sprzyjajcy klimat w Tczewie i Starogardzie Gda skim doprowadzi bardzo szybko do przeobraenia zamie rze wydawniczych obu towarzystw regionalnych - To warzystwa Mionikw Ziemi Tczewskiej i Towarzystwa Mionikw Ziemi Kociewskiej - w inicjatyw ponadlokaln sygnowan przez Miejskie Rady Narodowe obu tych miast.

Znacznie trudniej byo w Gdasku, a jeszcze trudniej w Warszawie. Na przykad uzyskanie w stolicy pozytyw nej decyzji, co do wydawania pisma, graniczyo nieomal z cudem. Wniosek w tej sprawie kierowany do gwnego Urzdu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk oraz r nych departamentw w Ministerstwie Kultury i Sztuki, wymaga kilkakrotnego przeredagowania. Kocowa jego wersja dotyczya publikacji seryjnej o nieokrelonej cz stotliwoci, co wymagao uzyskania corocznego zezwole nia na sta kontynuacj pisma. Dziaania zmierzajce do utworzenia Kociewskiego Magazynu Regionalnego i Kociewskiego Kantoru Edy torskiego biegy dwutorowo, cho byy ze sob nierozer walnie zwizane. Gwnym bowiem celem wydawniczym Kantom mia by Kociewski Magazyn Regionalny. Osta tecznie powstanie Kociewskiego Kantom Edytorskiego wyprzedzio uzyskanie zezwolenia na wydawanie Maga zynu. Stao si tak dlatego, e wikszo przedsiwzi organizacyjnych wok Kantoru, wymagaa decyzji tylko wadz lokalnych i wojewdzkich. Kociewski Kantor Edytorski powsta w strukturze organizacyjnej Tczewskiego Domu Kultury, na co zezwa lay przepisy resortowe, konkretnie - wzorcowy statut domw kultury. Celem umoliwienia rozpoczcia dzia alnoci. Wydzia Kultury i Sztuki Urzdu Wojewdzkie go w Gdasku przyzna z Wojewdzkiego Funduszu Roz woju Kultury wydzielone rodki finansowe i limit dwch etatw. Nastpne dwa etaty wygospodarowano w ramach rezerw Tczewskiego Domu Kultury. Natomiast na bie ce redagowanie publikacji seryjnej, tj. Kociewskiego Ma gazynu Regionalnego, przekazay dotacje obie Miejskie Rady Narodowe w Tczewie i w Starogardzie Gdaskim z nadwyek budetowych. Na wydawanie Magazynu Wy dzia Kultury i Sztuki Urzdu Wojewdzkiego w Gda sku przydziela corocznie limity papieru. Wszystkie po zostae publikacje Kociewskiego Kantom Edytorskiego nie byy umieszczane w rozdzielniku, co pocigao za sob konieczno zagospodarowywania tzw. brakw z Zaka dw Celulozowo-Papierniczych w Kwidzynie i odpadw z Gdaskich Zakadw Graficznych. Historia zwizana z powstaniem Kociewskiego Kan tom Edytorskiego rozpoczyna si w 1983 roku, kiedy to dokadnie: 22 kwietnia 1983 - wadze Tczewa i Starogardu Gda skiego wystpiy do Gwnego Urzdu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk w Warszawie o zezwolenie na wy dawanie pisma Kociewie, natomiast 16 grudnia 1983 otrzymano decyzj odmown.

KMR

14 stycznia 1985 - Rady (Zarzdy) Towarzystwa Mi onikw Ziemi Tczewskiej w Tczewie i Towarzystwa Mionikw Ziemi Kociewskiej w Starogardzie Gdaskie go podjy uchwa o kontynuacji dziaa w sprawie po woania czasopisma regionalnego. Towarzystwa upowa niy czteroosobowy zesp roboczy do sfinalizowania tych dziaa. Zesp skada si z nastpujcych osb: Jzef Golicki (inspektor d/s kultury w Urzdzie Miejskim w Tcze wie), Roman Landowski (dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Tczewie), Romuald Wentowski (prezes TMZT) i Jzef Zikowski (radny Miejskiej Rady Naro dowej w Tczewie). 31 stycznia 1985 - Miejska Rada Narodowa w Tcze wie przyja uchwal Nr V/33 /85 w sprawie dziaa zmie rzajcych do powoania pisma regionalnego. 5 lutego 1985 - MRN w Starogardzie Gd. przyja pod Nr V/31/85 analogiczn uchwa. 19 czerwca 1985 - Prezydent Miasta Tczewa zatwier dzi regulamin Kociewskiego Kanoru Edytorskiego, a 1 wrzenia 1985 w strukturze organizacyjnej Tczew skiego Domu Kultury utworzy Kociewski Kantor Edy torski i powoa na jego kierownika i redaktora naczelne go Romana Landowskiego. 13 wrzenia 1985 - odbyo si pierwsze posiedzenie Rady Programowej KKE, jednoczenie przyszego Kole gium Redakcyjnego Kociewskiego Magazynu Regional nego. Na przewodniczcego wybrano dr Jzefa Milew skiego ze Starogardu Gd. 30 wrzenia 1985 - Wiceprezydent Tczewa, Zyta Myszka, wystpia do Ministerstwa Kultury i Sztuki o wydanie zezwolenia na prowadzenie dziaalnoci wy dawniczej przez Kociewski Kantor Edytorski, natomiast 18 stycznia 1986 Departament Ksiki tego minister stwa wydal zezwolenie na wydanie pierwszych publikacji ksikowych. Nieco wczeniej tj. 30 grudnia 1985 Kra jowe Biuro Midzynarodowego Znaku Ksiki nadao Kociewskiemu Kantorowi Edytorskiemu identyfikator ISBN 83-85026, a 15 stycznia 1986 Biblioteka Narodo wa nadaa Kociewskiemu Magazynowi Regionalnemu midzynarodowy identyfikator publikacji seryjnej PL ISSN 0860-1917. 10 marca 1986 - wydano pierwsze ksiki z udziaem finansowym Miejskiej Biblioteki Publicznej w Tczewie na jej 40-lecie. Byy to dwa tczewskie almanachy poetyc kie: Widok oglny" i Najblisza okolica" oraz Ksi nica tczewska 1946-1986". Wreszcie 10 grudnia 1986 Departament Ksiki MKiS wyda zezwolenie na edycj publikacji seryjnej o nieokrelonej czstotliwoci pt. Kociewski Magazyn Regionalny - na cztery numery rocznie o nakadzie do 4.000 egzemplarzy kady. 30 grudnia 1986 - ukaza si pierwszy numer Ko ciewskiego Magazynu Regionalnego. Wchodzc w nastpny rok dziaalnoci, Kociewski Kantor Edytorski zapisa si ju jako samodzielna jedno stka wydawnicza z wasnymi planami, trudnymi jednak do zrealizowania ze wzgldu na kopoty finansowe.

W okresie swego dziesiciolecia Kociewski Kantor Edytorski wyda cznie 41 pozycji ksikowych, w tym: 22 2 9 1 1 2 2 2 zbiory i tomiki poezji zbiory fraszek publikacji o charakterze monografii ksik o tematyce spirytystycznej ksik - reporta. zbiory opowiada wydania sownika - poradnika publikacje okolicznociowe

Spord 22 ksiek poetyckich najwicej wydano w latach 1991 i 1992 - po 6 tytuw, z tego cznie 7 ty tuw ukazao si w ramach serii z gsim pirem" dla Literackiego Klubu Nauczycieli w Gdasku, zrealizowa nej przy pomocy finansowej Wojewdzkiego Zakadu Usug Socjalnych Kuratorium Owiaty i Wychowania oraz z udziaem rodkw wasnych autorw.

w okresie dziesiciolecia Kociewski Kantor Edy torski korzysta z usug piciu drukarni. Zlecenia KKE realizoway: Gdaskie Zakady Graficzne. Zakad 2. ul. witojaska, Zakad Poligraficzny Print", Gdask, Drukarnia Diecezjalna Stella Maris", Gdask Oliwa, Drukarnia Wydawnictwa Diecezjalnego, Pelplin Drukarnia WSD Wydawnictwa Bernardinum", Pelplin.

Na 41 wydanych ksiek zoya si objto tekstu 154,7 arkuszy wydawniczych, co odpowiada 3.094 stronom maszynopisu. Objto zadruku jednego egzemplarza wszystkich tytuw wynosia 212,8 arkuszy drukarskich, co odpowia da powierzchni okoo 0,52 nr x 212,8 = 110,6 m2 = 1,1 ara. Gdyby uwzgldni powierzchni zadruku oglnej licz by nakadw wszystkich 41 tytuw, byby to obszar rwny 239.668 m2 co odpowada prawie 24 ha. Do tej powierzchni naley doda objto arkuszy drukarskich wydanych dotd numerw Kociewskiego Magazynu Regionalnego. Jest to powierzchnia ponad 18.000 m2. Pismo to w oglnej liczbie nakadw obej muje wic powierzchni prawie 2 ha. KMR

10

yczenia na 10-lecie Kociewskiego Kantoru Edytorskiego i Kociewskiego Magazynu Regionalnego"


Z okazji 10-lecia dziaalnoci Kociewskiego Kantoru Edytorskiego prosz o przyjcie serdecznych gratulacji i podzikowali za pikn re gionaln dziaalno wydawnicz. Na szczeglne uznanie zasuguje Pastwa zaangaowanie na rzecz edycji i promocji niskonakadowych i niekomercyjnych wydawnictw, ktre wzbogacaj kultur naszego regionu. ycz Pastwu - dyrekcji, pracownikom i przyjacioom Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Aleksandra Skulteta w Tczewie - wielu suk cesw w pracy, wszelkiej pomylnoci w yciu osobistym, a nam wszy stkim - czytelnikom wydawnictw Kociewskiego Kantoru Edytorskiego - jak najczstszych spotka z owocami Pastwa pracy. Z wyrazami szacunku Jzef Borzyszkowski Wicewojewoda Gdaski Z okazji jubileuszu 10-lecia Kociewskiego Kantoru Edytor skiego sowa uznania i gratulacje za dotychczasow prac na rzecz upowszechniania kultury naszego regionu redakcji oraz wszy stkim wsppracownikom skada Dyrektor Tczewskiego Centrum Kultury Wiesawa Quella Dzikuj bardzo za zaproszenie na uroczysto 10-lecia Kociewskiego Kantoru Edytorskiego, dzikuj za pami, a zarazem za p o n o w n e nici" czce mnie z Kociewskim Ma gazynem Regionalnym. Chciabym ponownie, w sensie twr czym, wsppracowa. Co prawda, ostatnie lata oddaliy mnie jako od KKE, od Tczewa, od szerszych kontaktw... Wraz z podzikowaniem zaczam kilka swoich nowych wier szy. By moe uda si je jako opublikowa. Licz na przychyl no. Chciabym ponownie pozosta w kontakcie. Roman Senski

W t y m r o k u mija 1 0 l a t o d r o z p o c z c i a d z i a a n i a Ko c i e w s k i e g o K a n t o r u E d y t o r s k i e g o , p l a c w k i wydawniczej, k t r a wydajc w i e l e p u b l i k a c j i p o w i c o n y c h m i a s t u , pro muje walory i d o r o b e k Tczewa. Wydawany p r z e z Kantor Kociewski Magazyn Regio nalny z p o w o d z e n i e m r e a l i z u j e e d u k a c j o h i s t o r i i m i a s t a i r e g i o n u , i n f o r m u j e o z a s u g a c h m i e s z k a c w , a tak e przypomina gwar kociewsk i bogata k u l t u r mate rialn i d u c h o w Kociewia. Z a t t w r c z i p o t r z e b n d z i a a l n o w i m i e n i u sa m o r z d u m i a s t a Tczewa s k a d a m y serdeczne podziko wania i sowa uznania. R w n o c z e n i e yczymy d a l s z y c h s u k c e s w wydaw n i c z y c h , satysfakcji z p r o w a d z o n e j d z i a a l n o c i i w i e l u wiernych czytelnikw. Prezydent Miasta Tczewa Zenon Odya Przewodniczcy Rady Miejskiej mgr Mirosaw Ostrowski

Z uwagi na niemono osobistego uczestniczenia na uroczy stoci 10-lecia dziaalnoci Kociewskiego Kantoru Edytorskiego... listowne yczenia dalszej owocnej pracy wydawniczej, a pracowni kom Sekcji pomylnoci w yciu osobistym skada Wacaw Krakowski

Serdecznie dzikujc za zaproszenie na uroczysto 10-lecia dziaalnoci Kociewskiego Kantoru Edytorskiego z przykroci in formuj, e z uwagi na wany wyjazd subowy do Poznania na Oglnopolsk Konferencj organizowan przez Zwizek Miast Pol skich, nie bd moga wzi udziau w Waszym jubileuszu. Gratulujc dotychczasowych osigni, ycz dalszych sukce sw wydawniczych, radoci z tworzenia rzeczy poytecznych, a take niesabncego zainteresowania czytelnikw, sympatykw i sponsorw. Z powaaniem Zyta Myszka Sekretarz Miasta

Najserdeczniej dzikuj za zaproszenie na uroczysto 10-lecia Kociew skiego Kantoru Edytorskiego, wyraajc rado na tak owocne dziaanie Kantoru w jednym z podstawowych regionw etnograficznych Pomorza Nadwilaskiego. I moja tam czstka, jako tamtejszego absolwenta I Li ceum Oglnoksztaccego z 1948 roku. Z alem stwierdzam, i nawal pracy w kocowym etapie tego roku akademickiego nie pozwala mi wzi udziau w tak doniosej uroczystoci, za ktre to zaproszenie najserdeczniej dzikuj, deklarujc dalsz z Wami wspprac. Wyraam rado z fadu ukazania si Kociewskiej kultury ludo wej i bybym szczliwy mc posiada zapewne cenny dla mnie egzem plarz. Z wyrazami szczerego uznania i pozdrowieniami caemu Zespoowi Redakcyjnemu prof. dr hab. Ryszard Kukier Uniwersytet Mikoaja Kopernika w Toruniu Wydzia Nauk Ekonomicznych i Zarzdzania

W imieniu Stowarzyszenia Autorw Polskich - Rady Gwnej i Rady Oddziau SAP w Gdasku - oraz wasnym przesyam najser deczniejsze gratulacje z okazji jubileuszu 10-lecia owocnej dziaalnoci Kociewskiego Kantoru Edytorskiego, yczc dalszych lat pracy wy dawniczej dla dobra regionu i Polski. Prezes Tymczasowej Rady Gwnej SAP Edwin F. Kozowski

Dzikuj bardzo za zaproszenie na uroczysto z okazji 10-lecia Kociewskiego Kantom Edytorskiego. Z przykroci zawiadamiam, e nie bd mg by obecnym z po wodu pobytu w orodku rehabilitacyjnym w Osieku. ycz przyjemnej i twrczej atmosfery tego jubileuszowego spo tkania. Z pozdrowieniami Mieczysaw Rachwa

Za wszystkie o t r z y m a n e yczenia - wyej zamieszczone i te, ktre nie zostay z b r a k u miejsca o p u b l i k o w a n e - serdecznie dzikujemy. M i m o nie opuszczajcych n a s kopotw, ta przychylno wadz, a u t o r w i wsppracownikw mobilizuje nas do dalszej p r a c y , by do koca speni wszystkie oczekiwania naszych Czytelnikw. Redakcja i R a d a P r o g r a m o w a K K E

KMR

11

GERTRUDA SKOTNICKA

O kociewskich bajkach, baniach, legendach i podaniach

B
N

ajki, banie, legendy i podania s niebagateln czstk folkloru . Kto chce pozna ducha regionu, od nich powinien zacz. One bowiem przechowuj pami o dawnej egzystencji ludzkiej, rejestruj obyczaj ludowy, wyraaj proste prawdy o yciu, formuuj podstawowe zasady moralnoci, s wiernym zwierciadem kultury materialnej i duchowej okrelonego krgu spoecznego.

Kiedy powstay kociewskie bajki, banie, legendy i podania?


a pewno najpierw istniay w postaci ustnej jako twrcz anonimowa. Przekazywane z pokole nia na pokolenie, przybieray rne wersje, co byo na og efektem zawodowej pamici bajarzy, a nie kiedy take wiadomego denia do przeksztacania tekstw. Pierwsze zapisy powstay w okresie romantyzmu i s wyrazem zainteresowania ludzi tej epoki ludow twrczoci fantastyczn2. W drugiej poowie XIX wie ku i pniej teksty kociewskich bani i legend pojawiay si na amach rnych czasopism, midzy innymi w pelpliskim Pielgrzymie". Cho wielk popularno ci si nie cieszyy, s dowodem, e odrbno ludo wej twrczoci regionu bya dostrzegana. Do spopularyzowania kociewskiej twrczoci fan tastycznej w duej mierze przyczyniy si trzy zbiory bani, legend, bajek i poda: Legendy Pomorza (1958) Wadysawa Jana gi, Jasna i Dersaw (1981), Romana Landowskiego, Bajki kociewskie (1977) Bernarda Janowicza. Kilka poda zawiera take niewielka ksieczka Kociewie. Gawdy i wier sze (1976) Wadysawa Kirsteina.

Jak wyglda obyczajowo, kultura materialna i duchowa w kociewskich bajkach ludowych, baniach, legendach i podaniach?

proweniencji ludowej tekstw, o ich zakotwi czeniu w kulturze regionalnej, decyduj rne czynniki, ale najwaniejsze wydaj si dwa: jzyk, a wic gwara, oraz obrazy obyczajowoci odzwiercie dlajce caoksztat zjawisk folklorystycznych, to wszy stko, na co skada si tosamo regionu, rnica go od innych regionw i kultury oficjalnej. Przypatrzmy si pod tym ktem tekstom rnych autorw. Legendy Pomorza W. gi zawieraj utwory zwizane z obszarem rozlegym, od Szczecina po El blg, od Batyku po Note i Drwc, niektre wywo dz si z Ziemi Chemiskiej i Malborskiej. Niestety, tylko nieliczne pochodz z Kociewia. Te ostatnie

zawieraj jednak najbardziej charakterystyczne dla Ko ciewia wtki: wanie mynarzy {Mynarze siq kc), zapadnicie si grodu {Grd pod Kornem), przechy trzenie diaba {Diabelska kazalnica), zatopienie ko cioa, zapadnicie si zamku {Knezina Gra w Skar szewach). O przynalenoci regionalnej tych tekstw mwi jednak gwnie ich topografia i toponomasty ka. Poza tym Kociewia jest w nich niewiele. Auten tyzm zdominowany zosta cakowicie przez literacko. Caymi stronicami cign si w nich pikne opisy przy rody, w ktrych autor rnymi rodkami podkrela bogactwo kociewskiego krajobrazu, pikno rzek, wzgrz i wwzw, rozmaitoci drzewostanu borw tucholskich. Gdyby jednak usun z tych opisw na zwy wasne, mona by je prawdopodobnie zwiza z jakim innym regionem Polski. Bardziej realistyczne s w nich postacie. Kociewiacy gi patrz na wiat bez zudze, nie bujaj w obokach, maj trzewe podejcie do rnych spraw. Sownictwa ludowego uywa autor Legend Po morza bardzo oszczdnie, nawet w dialogach. Tylko nieliczne wyrazy gwarowe sprzyjaj zabarwieniu lo kalnemu. Znacznie szerszy i bogatszy w rne szczegy jest obraz regionu kociewskiego w tekstach zebranych w tomie Jasna i Dersaw Romana Landowskiego. Tytuowe postacie zbioru, Jasna i Dersaw, s boha terami legendy etiologicznej o powstaniu Tczewa - naj wikszego na Kociewiu miasta. Baniowo-legendamych utworw wyjaniajcych pochodzenie i nazwy miejsco woci jest w zbiorze wicej. Dotycz one midzy in nymi Skrcza, wiecia, Lubichowa, Miobdza, Zajczkowa, Stanisawia. Ksika, podzielona na czci, ma chronolo giczny ukad tekstw. Kady tekst zosta opatrzony bardzo cennym komentarzem, powikszajcym zna komicie wiedz o dziejach regionu, o rdach wt kw ludowych i sposobych ich wykorzystania. Uzasadniajc kociewskie pochodzenie przekazu, R. Landowski konfrontuje fantastyk z realizmem, z konkretn rzeczywistoci historyczn czy folklory styczn. We wstpie do zbioru wyjania, e swoje utwory opar na strzpkach przekazw ustnych,

1 12

KMR

na fragmentach opowieci o wydarzeniach, ktre zo stay zakodowane w zbiorowej wiadomoci, a take na tym, co zanotowali najstarsi kronikarze. Mimo licznych odwoa do konkretu historyczne go i tu autentyzm ginie pod warstw literackoci. Jest to jednak literacko nieco innego rodzaju. Nie ma ozdobnych opisw krajobrazu, epatujcych czytelni ka poetyck metaforyk, s natomiast dugie infor macje czasoprzestrzenne i wywody na temat relacji midzy fantastyk a prawd". Nie ma take gwary, ktra tak skutecznie ewokuje klimat regionu. Nie ma jej nawet w dialogach, w ktrych wystpuj bohaterowie chopscy. Pastuszek posugujcy si polszczyzn literack, zdaniami okr gymi", jzykiem, w ktrym nie ma adnych nalecia oci gwarowych, mimo e mieszka w pobliu Skar szew, niewiele wsplnego ma z Kociewiem. Najwicej autentyzmu kociewskiego zawieraj utwory Bernarda Janowicza, zebrane w tomie Bajki kociewskie. Wszystkie teksty s tu pisane gwar. Jest to gwara dzisiaj ju pewnie troch archaiczna, ale najstarsi Kociewiacy prawdopodobnie j jeszcze pa mitaj, a nawet sprawnie si ni posuguj. Bogac twu leksykalnemu towarzysz rne odcienie znacze niowe wyrazw. Uwag zwraca prostota czy nawet pewna surowo jzyka. Teksty Janowicza s utrzy mane w formie swobodnych gawd, spontanicznych, improwizowanych przez narratora-bajarza. Nie brak w nich wyrazw obscenicznych, ktrych tradycyjnie w jzyku literackim si unika. W Bajkach kociewskich kryje si niemal caa daw na kultura materialna i duchowa regionu. S gospo darskie, niebogate zagrody, chaty, stajnie, chlewy, s charakterystyczne sprzty, jak np. szlabanek (komo da, w ktrej - niby dua szuflada - miecio si ko), jest zegar stojcy lub wiszcy, a w nim portykel (wa hado), kierzunka do ubijania masa, w paskiej izbie lub duej izbie stoi zesel (fotel), za kuchnie s wypo saone w szymle (taborety), trygle (eliwne garnki), taski (filianki) i topki (kubki, garnki). W sieni zdejmu je si kropwki (wysokie buty) i korki (drewniaki). Z dawnych obyczajw pojawia si midzy innymi pustanoc, spdzana w przeddzie pogrzebu u trumy zmarego na obrzdowych piewach i modlitwach, ceremonia wywodu obowizujca kobiety po urodze niu dziecka, marcinki" - zwyczaj dorocznego rozli czania si gburw z parobkami, jesienne chodzenie biedakw na korce, ktre za prac przy wykopkach przynosio zapat w postaci ziemniakw. Ludzie w adwencie o szstej rano spiesz na roraty do ko cioa, gdzie pal si wiece robione z wosku wa snym przemysem. W bajkach Janowicza jest wiele ludowych dowci pw, przekazywanych zapewne ustnie w dugie je sienne i zimowe wieczory podczas ssiedzkich spo tka, s czsto mowie poniewierani przez sprytne ony i antropomorfizowane zwierzta z chopskich zagrd. W tekstach wystpuje caa galeria wiatnie uchwy conych postaci Kociewiakw: gospodarzy, parobkw, zapobiegliwych gospody. W rozmaitych sytuacjach ujawniaj one nie tylko cechy jednostkowe, ale take typowe dla ludzi tego regionu. Janowicz w swoich bajkach, ktrych wtek zapa mita z dziecistwa, utrwali atmosfer dawnego ycia KMR

na Kociewiu, trudnego, w cigej walce o byt, ale tak e atmosfer egzystencji, w ktrej byo miejsce na wesoo, dowcip, czasem uszczypliwy. Jakie wtki i m o t y w y w bajkach, baniach, l e g e n d a c h i podaniach kociewskich nale do najczstszych? tekstach kociewskich jest mao wtkw i moty ww naprawd oryginalnych. Nie jest to zja wisko charakterystyczne tylko dla tego regionu. Wiadomo powszechnie, e wtki i motywy to w drowniczki", atwo przenikajce z jednego krgu kulturowego na inny. Do najczstrzych wtkw i motyww nale nastpujce: Motyw mynw i wani mynarzy Czstotliwo tego motywu implikuj liczne rzeki Kociewia, szczeglnie Wierzyca i jej dopywy, ktrych wody poruszay niegdy wiele mynw. Ich wacicie le, jako e czsto dopuszczali si drobnych oszust kosztem miejscowych gospodarzy, ktrzy mieli u nich zboe, bywali przedmiotem kpin i uszczypliwych ar tw. Uwiecznieni zostali take w bajkach, podaniach i baniach, midzy innymi w Mynarzach znad Wie rzycy (Jasna i Dersaw) oraz w Mynarze si kc (Legendy Pomorza). Bohaterami s z reguy myna rze konkurujcy z sob i skceni. Ich postacie s sil nie skontrastowane: jeden sprawiedliwy i uczciwy, drugi oszust i ktnik, korzystajcy z pomocy diaba. Zgodnie z ludow moralnoci mynarz zy zostaje srogo ukarany. Motyw zapadych w ziemi zakltych zamkw, kociow, dzwonw Jest to motyw zwizany z ruinami dawnych bu dowli, resztkami murw, tajemniczymi lochami, wzgrzami. Zapadnicie si obiektu jest w tych te kstach kar lub wynikiem przeklestwa, zego uro ku". Wybawienie zaley od postawy jednostki wtaje mniczonej w wydarzenie, jak np. w Ksiniczce i pasterzu (Jasna i Dersaw) czy w Knezina Gra w Skarszewach (Legendy Pomorza) lub te okrelo nej spoecznoci. W O upartym wole (Jasna i Der saw) mieszkacy Dzierna w pocie czoa trzy dni pracuj, by odkopa koci z ziemi, ktr rozgrzeba krtorogi w. Motyw zatopienia przez wod zamkw, wsi, gospodarstw, mynw Obecno tego motywu, znanego z wielu tekstw innych regionw oraz utworw oglnopolskich i wia towych, jest implikowana przede wszystkim wieloci zbiornikw wodnych, rzek, jezior, morza. Woda wystpuje tu w kilku znaczeniach: pojawia si jako wynik interwencji si nadprzyrodzonych, kara za grzechy, moe by efektem dziaania zych mocy i jest wtedy ywioem wrogim. Czasem wystpuje jako ywio przyjazny, opiekuczy, np. w Piknej Wicie (Legendy Pomorza) pomaga nieszczliwym kochan kom, ktrzy w wodzie znajduj schronienie przed gniewem srogiego ojca. Wtek zatopienia dzwonw wystpuje w kilku wa riantach, i to przede wszystkim w podaniach. Woda chroni dzwony najczciej przed wrogiem - najed c. Jako przedmioty animizowane zwracaj si do wy branych osb z prob o wydobycie na powierzch ni. Na og wystarczy wydobycie najmniejszego; re szta za nim wdruje na wie kocioa. Wtek jest

13

silnie zakorzeniony w rzeczywistoci lat wojennych, gdy dzwony starano si ukry przed okupantem po szukujcym materiau na armaty. Motyw czarownicy i zbjcw Czarownica, wiedma, jdza, ropucha, czarocha ma moc czarowania i rzucania urokw. Przybiera r ne postacie, ale najczciej starej, chudej, bezzbnej kobiety. Czarownica ma na og konotacje ujemne, jedynie w zapiskach Bernarda Sychty 3 wystpuje cza rownica, ktra lituje si nad losem piknej, modej dziewczyny i pomaga jej w ucieczce przed zbjcami. Zbjcy nie s jednoznaczni; np. w Rozbjnikach z Lisiej Gry (Jasna i Dersaw) przypominaj Janosi ka zabierajcego bogatym, a rozdajcego biednym. W innych tekstach uprawiaj swj proceder zawodo wo, dla wasnych korzyci i dla dzy ludzkiej krwi. Motyw diabelskich kamieni Obecny jest gwnie w legendach, wie si z wiel kimi gazami narzutowymi, bdcymi pozostaoci po epoce lodowcowej. Sprawc umiejscowienia ka mienia bywa z reguy diabe, ktry dc do zniszcze nia obiektu, najczciej sakralnego, spnia si i za skoczony pianiem koguta czy witem, porzuca go ze zoci w nieprzewidzianym miejscu. Kamienie przy pominajce posta ludzk s w legendach, baniach i podaniach efektem przeklestwa, wasnego lub cu dzego. Januta z Bukowca zamienia si w kamie, po niewa nie chce zosta on okrutnego bogacza, do ktrego czuje wstrt. (Januta w kamie zamienio na, Jasna i Dersaw). Motywy zwierzce Zwierzta w omawianych utworach wystpuj za zwyczaj w roli pomocnikw czowieka. Sygnalizuj obecno czego niezwykego {Ksiniczka i pasterz, O upartym wole, Jasna i Dersaw). Gady i pazy tyl ko wyjtkowo stanowi przeszkod, ktr w drodze do celu musi pokona bohater utworu {Knezina Gra w Skarszewach, Legendy Pomorza). Wyjtkowe miejsce przypada w legendach i poda niach, tak kociewskich jak i kaszubskich, Gryfowi, bdcemu godem wielu pomorskich miast (m.in. Dar owa, Kartuz, Biaogardu, Supska, Stargardu Szcze ciskiego, Szczecina, Tczewa 4 . W Gryfie i Zwinisawie (Jasna i Dersaw) autor czy pochodzenie tego fantastycznego ptaka o cechach ora i lwa z histori Pomorza. Wyjania, e ksi Pomorza Gdaskiego, Sambor II, ktry pierwszy posuy si wizerunkiem gryfa w herbowych pieczciach, z nakazu tego ptakalwa wznis w XIII wieku zamek i zaoy podwaliny pod przysze miasto Tczew. W podaniu R. Landow skiego znale te mona odbicie interesujcej tezy, e gryf przywdrowa na Pomorze z Meklemburgii, skd pochodzia ona Sambora. Najwicej motyww zwierzcych wystpuje w baj kach B. Janowicza, sigajcych do tradycji bajki Ezopowej z VI w. p.n.e. i pniejszych bajek Fedrusa, Babriosa, Biernata z Lublina, La Fontaine'a. W Baj kach kociewskich jednak zwierz nie jest alegorycz ne, nie jest te nonikiem treci krytycznych i saty rycznych. Zwierzta, gboko antropomorfizowane, pojawiaj si tu w nieoczekiwanych sytuacjach. W pojedynku kota z myszami {Bruny kot i myszor) zwycia mysz, kaleczc kotu apk, koza pod noem odarta ze skry kpi sobie z gospodarzy usiujcych j zabi (O kozie rogaty), kogucik w bajce acuszkowej

Kuronek i kokoszka podwaa logik zabiegw swo jej towarzyszki i jednoczenie wykazuje zupeny brak wdzicznoci za jej starania. S to wic zwierzta, ktre przede wszystkim bawi. Motyw walki z w r o g i e m o w o l n o Jest to motyw dominujcy wrd poda. Nato miast wrogiem najczciej s Krzyacy lub Szwedzi. Nie zawsze Kociewiacy s w tej walce zwycizcami, czciej bywaj ofiarami podstpu i przemocy, mimo e odwag i dzielnoci nie ustpuj przeciwnikom. Nierwna walka z Krzyakami kociewskich chopw i starogardzkich mieszczan zakoczya si tragicznie. Kociewscy buntownicy, cofajc si przed Krzyakami utonli w jeziorze, skd dochodz jki i pacz, a jezio ro nazywa zaczto Paczewskim lub Jamertalskim. (Czarci kamie, Jasna i Dersaw). W walkach z wrogiem Kociewiakom sprzyja przy roda. W podaniu Dwa rycerze (Bajki kociewskie) Szwe dzi w czasie walki wpadaj do rzeki. A w rzece ryby ju na nich czekali i jich gryli, szczypeli za nogi, w rance, baki, oczy. W uszy jim sia wkrakeli (te wangorze), w nos, w gamba i niewiada chdzie jeszczy, tak e ni z tami rybami sobie rady nie deli i sia topsili5. Pewnym ewenementem w charakterystyce relacji midzy ludem Pomorza a najedc jest utwr Lgi Mio Pomorzanki i Szweda (Legendy Pomorza), ilustrujcy tez, e uczucia ludzkie zakwitaj w ka dych warunkach. Tragiczne zakoczenie tego utworu mwi o nieprzejednanym stosunku ludnoci do wroga. P o s t a c i e ludzkie S one w bajkach, baniach, legendach i poda niach kociewskich zrnicowane. Najwicej. prawdy o ludziach tego regionu uzewntrzniaj postacie z Ba jek kociewskich B. Janowicza. S tu gburzy i zapo biegliwe gburki, jest wszdobylski kocielny, Franek, sypicy facecjami jak z rkawa, s wyrobnicy pracuj cy u gburw na jak tak egzystencj wasnych ro dzin. Wtek trzech braci, z ktrych dwaj s mdrzy i faworyzowani, a trzeci uchodzi za nierozgarnitego i odsuwany bywa od stou, dobrze znany z rnych bani, tu otrzymuje oryginalne kociewskie zakocze nie w postaci zdrowych cigw, jakie spadaj na m drych" braci cznie z niepowodzeniem w zalotach do bogatej Krlewinki. W utworach kociewskich, w przeciwiestwie do tekstw oglnopolskich czy wiatowych, rzadko wy stpuje motyw sieroty. Znacznie czstrza jest po sta Marinki, kociewskiej dziewczyny, mdrej, gospo darnej, pracowitej, a przy tym urodziwej. Zgodnie z konwencj gatunkow adna z postaci nie jest roz budowana psychologicznie; wszystkie pozostaj ty pami, schematami osadzonymi w czasoprzestrzennych realiach Kociewia. Jakie formaty maj k o c i e w s k i e utwory?

ajki i banie zgodnie z konwencj gatunkow ce chuj si nieskonkretyzowanym czasem wydarze. Nieokrelono czasu sygnalizuje narrator w formu ach inicjalnych: Bya raz... W dawnych czasach... Pew nego razu.... Dzianie si jest tu wprawdzie usytuowa ne na linii czasu przeszego, ale bez okrelenia punktu tego czasu. Odwoania przestrzenne wskazuj na Ko ciewie. Chodzi tu jednak bardziej o Kociewie jako ca o etniczn, obyczajow, kulturow.

14

KMR

W bajkach narrator jest gawdziarzem ludowym, z duym poczuciem humoru i spojrzeniem zabarwio nym dobrotliw ironi. Jest to gawdziarz zdyscypli nowany, trzymajcy si tematu i tylko czasem pozwa lajcy sobie na dygresje. Unika opisw krajobrazu; traktuje to jako co oczywistego, o czym mwi nie trzeba, bo jest dobrze znane. Z kociewskiego krajo brazu wydobywa tylko te szczegy, ktre s niezbd ne do charakterystyki sytuacji. Z du dokadnoci natomiast rejestruje wyposaenie izb, sieni, kuchni. Jest to narrator znakomicie znajcy gwar i obycza jowo Kociewia. Narrator bani jest mniej powcigliwy w sowie. Przekazuje wicej informacji o krajobrazach i wyda rzeniach. Posuguje si jzykiem oglnopolskim, lite rackim, nacechowanym obecnoci wielu metafor poetyckich. Fantastyki jest w baniach kociewskich niewiele. Ogranicza si ona w wikszoci tekstw do tworw ludowej wyobrani i regionalnej demonologii. Bajki i banie maj charakterystyczne zakocze nia. W bajkach narrator koczy zazwyczaj swoj opo wie zwiz point lub rymowank utrzyman w tonie artobliwym, np. Franek zawdy wyy i wyy, a wm gwki niy i niy. Buc! (Wandrwki Franka), lub moraem, np. Chto wiele rajcuje, ten dubelt tra ci (Fajkarz). Przytoczone przykady pochodz z Bajek kociewskich B. Janowicza. W baniach zakoczenia s z regy utrzymane w tonie powanym, czasem lirycznym. Narrator kon kretyzuje si w nich, ukazujc swoje autorskie ja". Niekiedy odwouje si do powszechnej wiadomoci, zwraca si bezporednio do odbiorcw i konfrontuje baniow dawno z teraniejszoci. Podania kociewskie s bardzo gboko osadzo ne w czasie historycznym i skonkretyzowanej prze strzeni regionalnej. Wikszo ma charakter etio logiczny, wyjania pochodzenie nazw wsi, miast, znakw herbowych, jezior, lasw. Kryj w sobie ziarnko prawdy historychnej". Wystpuj w nich postacie znane z historii i wydarzenia zarejestro wane przez kronikarzy. Do postaci historycznych najlepiej spopulatyzowanych przez podania naley Jan III Sobieski, ktry przebywa na Pomorzu ju w czasie potopu" szwedzkiego, a potem przez p roku po nadaniu mu za zasugi wojenne starostw: gniewskiego, osieckiego, midzyskiego. Sobieski, jako dobry gospodarz, opiekowa si starostwami i ludmi yjcymi w jego dobrach. Podania wyeks ponoway jego sympati dla ludu, obecno na wiej skich weselach, pielgrzymowanie do sanktuarium Matki Boskiej Krlowej Pomorza w Piasecznie, sadzenie przydronych lip. Wiele poda osnuto take wok postaci Napo leona w zwizku z przemarszem jego wojsk do Rosji w 1812 roku. Wi si one z drzewami, pod ktry mi mia rzekomo odpoczywa. Niektre mwi o kasach wojennych ukrytych przez onierzy fran cuskich w czasie odwrotu z Rosji. Kociewskie legendy s zwizane z obiektami sa kralnymi. W kadej wystpuje pierwiastek cudowno ci, interwencja sil nadprzyrodzonych. Czas i miej sce, podobnie jak w podaniach, s w nich okrelone. Najbardziej dla legend reprezentatywny utwr Obraz, ktry Wis przypyn (Jasna i Deresaw) mwi o historii cudownego obrazu Matki Boskiej

z Dziecitkiem, ktry znajduje si w otarzu kla sztornego kocioa ojcw benedyktynw w wieciu nad Wis. Jakie walory maj bajki, b a n i e , l e g e n d y i podania k o c i e w s k i e ?

twory te s bogatym rdem wiedzy o dawnym Kociewiu, o ludziach, obyczajach, o specyfice kultury regionu. Legendy i podania przechowuj pa mi wydarze niezwykych, radosnych i tragicznych, mwi o dziwnych losach dawnych budowli i dzie sztuki, o genezie zaskakujcych tworw natury. Baj ki, banie, legendy i podania kociewskie maj wyrazi cie zarysowany koloryt lokalny. S zapisem geogra fii maej ojczyzny, geografii serdecznej. Przykazuj spor sum wiedzy o yciu, o jego au tentycznych wartociach. Jest to wiedza szczeglnie wana obecnie, w okresie destabilizacji tradycyjnego systemu moralnego. S to utwory, ktre umoliwiaj powrt do prostych prawd i zasad przekazywanych przez lud. Nie zawieraj na og moraw sformuo wanych, ale w fabuy, w sytuacje, w sposoby ludzkich zachowa wpisane zostay podstawowe zasady mo ralne, e krzywda nie przynosi krzywdzcemu ad nych korzyci, podobnie jak oszustwo i zawi. Mwi, e chciwy dwa razy traci, zgoda buduje, niezgoda ruj nuje, a pracowito i skromno zasuguj na nagrod. Kociewskie utwory fantastyczne posiadaj walory autoteliczne (telling - z ang. kreowanie dwch prze ciwstawnych sobie technik narracji - przyp. red.). Mog znakomicie peni funkcj ludyczn, bawic, zaspo kajajc zapotrzebowanie na miech, art, dowcip; mog take ksztaci wraliwo na wszystko, co swoj skie, co typowe dla krajobrazu, dla mowy i obyczaju. Bajki, banie, legendy i podania kociewskie sta nowi doskonay materia do ksztatowania wrd modego pokolenia stosunku do maej ojczyzny. Mog najwczeniej, u najmodszych suchaczy i czytelnikw, tworzy wi emocjonaln z regionem. A dzieci, ktre nawi bliski kontakt ze swoj ma ojczyzn, atwiej przyjm postawy patriotyczne wobec ojczyzny duej.
PRZYPISY 1.Folklor nie ma jednoznacznej definicji. Pojcie bywa zawane do literatury ludowej, a nawet tylko do twrczoci nastawionej na przekaz ustny. Czciej jednak spotka mona w rnych pracach szerokie rozumienie terminu ogarniajce wszystkie skadniki odrbnoci regionalnej, ca specyficzn kultur ludow. Zob. Sownik folkloru polskiego, pod red. J. Krzyanowskiego, Warszawa 1965; R. Sulima, Folklor i literatura. Szkice o kulturze i literaturze wsplczesnej, Warszawa 1976; Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny, pod red. J. Krzyanowskiego i Cz. Hernasa, Warszawa 1984. 2. Zainteresowanie fantastyk ludow dostrzec mona u wikszoci pisarzy romantycznych, co zbiega si w czasie z pracami badawczymi folklorystw, przede wszystkim Oskara Kolberga. Wyrazem typowego dla romantyzmu zainteresowania przekazem ludowym byy midzy innymi niemieckie banie J. i W. Grimmw. 3. Zob. Aneks, W: Kociewie II, pod red. J. Borzeszkowskiego i innych,Wrocaw 1987, s. 209-210. 4. Pochodzenie Gryfa wyjania R. Landowski w zbiorze Jasna i Dersaw. Banie, podania i opowieci z Kociewia, Gdask 1981, s. 88-89. 5. B. Janowicz, Dwa rycerze, W: tene, Bajki kociewskie, Starogard Gdaski 1994, s. 93. Prof. dr hab. GERTRUDA SKOTNICKA jest pracownikiem naukowym Uniwersytetu Gdaskiego. Zamieszczony wyej tekst stanowi referat, wygoszony przez autork na sesji Bajka, ba, legenda i podanie na Kociewiu, ktra odbya si 25 maja 1996 roku w Czarnej Wodzie.

KMR

15

ZDZISAW MROZEK

Zycie codzienne pelpliskich Cystersw


bya regua zakonna dawnych cysterProwadzili ycie w izolacji od wiata, nic opuszczali pomieszcze klasztornych. Ich dzie wypeniony by modlitw, piewem w chrze kocielnym, medytacj, nauk i prac fizycz n. Sprbujmy zobrazowa dzie powszedni czonkw cysterskiego konwentu. W dniu 27 padziernika 1276 roku konwent cysterski pod przewodnictwem opata Wernera przyby z Pogdek do Pelplina. Odtd zaczy tu wyrasta mury budynkw klasztornych i przyszej wityni, dzisiejszej katedry. J a k w y g l d a ustrj k o n w e n t u c y s t e r s w ? Na jego czele stal opat, wyznaczajcy wszystkie funkcje urzdy klasztorne, sprawowane przez ojcw i braci zakonnych. Do poowy XVI wieku opatami w Pelplinie byli Niemcy, pochodzcy z. rycerskich i szlacheckich rodw. W roku 1538 na sejmie w Piotrkowie postanowiono, e na opatw wolno wybiera tylko Polakw z rodw szlachec kich. Od 1555 roku opatami w Pelplinie byli wycznie za konnicy polskiego pochodzenia. Po opacie najwaniejsz postaci w klasztorze by przeor, ktremu pomaga podprzcor. Do nich naleay sprawy duchowe i dyscyplinarne. Wraz z opatem i szafarzem sprawowali wadz w konwencie. Poszczeglne funkcje penili: szafarz (cellerarius) zaj mujcy si sprawami materialnymi, skarbnik (bursarius) zarzdzajcy kas klasztorn. Refektarzem opiekowa si magister refectorii, ubraniami mnichw zajmowa si vestiarius. Bramy klasztornej strzeg portarius, goci przyj mowa magister hospitum, nad chorymi czuwa magister infirmorum. piewu uczy kantor, ktry jednoczenie spra wowa piecz nad liturgik. Mistrz nowicjatu kierowa yciem klasztornym kandydatw na ojcw i braci zakon nych, mistrz konwersw przygotowywa sub klasztor n do wykonywania posug. Do klasztoru przyjmowano modziecw pochodzenia szlacheckiego w wieku lat 18. Po rocznym nowicjacie skadali oni luby zakonne i przygotowywali si do kapa stwa. Studiowali sztuki wyzwolone, filozofi, teologi, naj zdolniejszych wysyano na dalsze studia, m.in. do Parya, Lipska, Krakowa. Habity cystersw pocztkowo byy koloru czarnego, pniej zmieniono go na biay. Strj mnicha tej reguy sta nowi: biay habit z czarnym kapturem, czarny pas spinajcy habit, na szyi bd piersi zawieszony by pokanych rozmia rw szkaplerz. Noszono te czarne okrge kapelusze, na nogach czerwone buty. Stroje nowicjuszy byy wycznie Surowa sw. Piecz opactwa cysterskiego w Pelplinie biaego koloru, braciszkowie zakonni nosili strj koloru czar nego. Podczas podry nakadano czarne paszcze. Do spoecznoci klasztornej naleeli ojcowie i bracia, czy li waciwi mnisi, ktrych w pelpliskim konwencie bywao od kilku do czterdziestu kilku. Poza tym klasztor zamieszkiwa y osoby wieckie. Byli to tak zwani donaci, ktrzy przekazy wali cystersom swoje majtki, w zamian otrzymywali opiek i zapewnienie doywotnego pobytu w klasztorze. Nosili oni ro dzaj habitu (tuniki) i wykonywali rne posugi. Niektrzy z nich zyskali przywilej pochwku w kociele klasztornym. Ponadto istniaa klasztorna grupa ludzi zwanych rezydentami (convictores), ktrzy nie wczali si czynnie do prac w konwencie i prowadzili ycie bardziej niezalene. Pierwotna regua cystersw bya obostrzona. Zakon nicy prowadzili ycie wsplne, skadali lub ubstwa. Ich poywieniem by chleb i ser; nie uywali przypraw ani tu szczw z wyjtkiem oliwy. Sypiali na twardych, som wypchanych siennikach.

Jak przedstawia si rozkad dnia"?

ycie klasztorne regulowa statut zakonny. Pelpliscy cystersi - jak podaje klasztorna Kromka (I, II) - wsta wali o godzinie 2 nad ranem, a podczas dni witecznych nawet o godz. 1. O tej porze ycie monastyczne nabierao codziennego rytmu, rozpoczynao si oficjum. W prezbite rium kocioa przez pl godziny piewano jutrzni, kolejno w cigu dwch godzin odmawiano brewiarz. Okoo godzi ny 5 rozpoczynay si w kaplicy klasztornej jednogodzin ne medytacje, po czym zgromadzeni zakonnicy przechodzili znowu do kocioa, by w prezbiterium odpiewa prim*. Stamtd droga prowadzia ponownie do klasztornej kaplicy (dzisiejszej kaplicy Collegium Marianum). Tu suchali lek tora, czytajcego wybrane teksty Nowego Testamentu, opi sujce mk Pask. Inny lektor czyta stosowny na ten dzie rozdzia statutu klasztornego (reguy cystersw). Wsplnie odmawiano take modlitwy za zmarych wspbraci i do broczycw klasztoru. Od godziny 8 do 9 mnisi przebywali w swoich celach, gdzie przygotowywali homilie, przezna czone dla parafian, bd dla spoecznoci klasztornej. O godzinie 9 zakonnicy gromadzili si w kociele, by odmwi tercj, nastpnie celebrowano wspln msz. Oko o godziny 10 mnisi zasiadali w refektarzu do wsplnego niadania, podczas ktrego odpiewano sekst i non. Nastp nie zakonnicy korzystali z pgodzinnego czasu wolnego.

16

KMR

Widok Pelplina za czasw cystersw wedug weduty z XVII wieku Okoo godziny 11 dzwon klasztorny zwoywa mnichw do refektarza na obiad. Podczas spoywania posiku panowao milczenie, jedynie lektor czyta stosowne przypowieci mo ralne. Misa nie jadano w ogle, dopiero dyspensa papie a Sykstusa IV zwolnia cystersw od przestrzegania tej reguy. Spoywanie potraw misnych ograniczono do trzech dni w tygodniu. Kto zama t zasad, musia odpokutowa przez kilka dni o chlebie i wodzie, ponadto sam sobie wy mierza kar biczowania. O godzinie 12 zakonnicy udawali si do kocioa, by odmwi modlitw dzikczynn, nastpnie godzin spdza li na wiczeniach duchowych". Wreszcie o godzinie 13 rozpoczynaa si pora rekreacji. Czas wolny mnisi spdzali wsplnie lub indywidualnie. Niektrzy zabawiali si w kr gle lub grali w bilarda, inni udawali si na krtki spoczynek do swoich cel. Byli i tacy, ktrzy zajmowali si prac w przyklasztornych ogrodach i sadach. O godzinie 14 mnisi zbierali si na gwnym krugan ku, gdzie lektor odczytywa im teksty nabone". Byy to fragmenty Pisma w., ywoty witych, przypowieci i sen tencje moralne. O godzinie 16 wszyscy spotykali si w ko ciele, gdzie odprawiano nieszpory. O pl do pitej dzwon klasztorny ponownie zwoy wa zakonnikw do refektarza na posiek wieczorny, pod czas ktrego czytano wersety Pisma w., reszt czasu przeznaczano na nauk wasn, bd rekreacj. Od godziny 17 do 18 przebywano w klasztornych krugankach na czytaniu duchownym", po czym o godzinie 18 rozpoczy naa si ostatnia godzina kanoniczna", w czasie ktrej ka dy mnich przeprowadza rachunek sumienia i koczy dzie modlitw wieczorn. O godzinie 20 wszyscy zakonnicy uda wali si na spoczynek, ktry - jak wyej wspomnielimy trwa do godziny 2 po pnocy nastpnego dnia. Regulaminu dnia nie przestrzegali mnisi wykonujcy stae prace w klasztorze. Przepisywano tu dokumenty ko cielne, nuty, ksigi liturgiczne, oprawiano ksiki, niektrzy braciszkowie rzebili, np. jeden z nich wyrzebi kocielne stalle dla konwersw, inni pielgnowali przyklasztorny sad i ogrody. Cystersi, nie przestrzegajcy surowej reguy i amicy j, karani byli wedug odrbnych przepisw. Kary stopnio wano. Za bahe przekroczenie nakazanych przepisw nale ao publicznie wyzna swj grzech, oskary samego siebie i prosi wspbraci o wybaczenie winy. Za cisze przewinienie wykluczano zakonnika z funkcji lektora i ska zywano na wielogodzinne klczenie na stopniach otarza podczas naboestw. Wyszym stopniem kary by kilku dniowy pobyt w celi o chlebie i wodzie, a take obowizek milczenia i nie komunikowania si ze wspbrami. Do ci szych kar naleao pozbawienie prawa speniania obowiz kw, wynikajcych z otrzymanych wice (suspensa), a take ze sprawowania urzdu w klasztorze, wreszcie przenie sienie do innego konwentu. Najdolegliwsz kar bya eksko munika. Mogy j orzec jedynie najwysze wadze zakonne (opat, prowincja zakonu). Ekskomunikowany mnich nie mg by pochowany w obrzdku kocielnym. Doranie wymierza nymi karami byo: leenie krzyem przed drzwiami kocioa, biczowanie wykonywane przez wspbraci. W 1744 roku nastpio zagodzenie przepisw kano nicznych, wprowadzonych przez prowincjaa polskich cy stersw. Zmieniy one ycie klasztorne, wiksz uwag zwracano odtd na obowizek pracy fizycznej. Zmniejszono ilo godzin przeznaczonych na modlitwy, a czciej praco wano w sadach i ogrodach; uprawiano pola, stanowice wa sno klasztoru. Prace zawsze odbyway si w milczeniu, o odpoczynku decydowa najstarszy z braci. Pelpliscy cy stersi m.m. wykopali sze staww, w ktrych hodowali ryby, wybudowali myn, pracowali w warsztatach kla sztornych. Pelpliski konwent przetrwa do roku 1823, kiedy to krl pruski Fryderyk Wilhelm III zadeklarowa jego zniesie nie. Po 549 latach miejscowe opactwo przestao istnie, a w 1824 roku Pelplin stal si stolic diecezji chemiskiej.
* prima, tercja, seksta, nona - stanowi czci oficjum kociel nego: s to modlitwy, odprawiane w poszczeglnych godzinach wedug rachuby rzymskiej.

Literatura:
Stanisaw Kujot, Opactwo pelpliskie, Pelplin 1875; Romuald Frydrychowicz, Geschichte der Cistercienserabtei Pelplin und ihre Bau- und Kunstdenkmaler. Dusseldorf 1905; Romuald Frydrychowicz, Nowy ilustrowany przewodnik po Pelplinie, Pelplin 1928; Janusz Ciemnooski, Janusz Pasierb, Pelplin, Wrocaw 1978; Wacaw Odyniec, Kazimierz Podoski, Pelplin, Gdynia 1967; Diecezja chemiska. Zarys historyczno-statystyczny. Pelplin 1928.

KMR

17

GRZEGORZ ROGOWSKI

Wiedmy na stos
Przed opisaniem konkretnych zdarze zwizanych z procesami o czary, jakie miay miejsce na Kociewiu, a szczeglnie w Nowem, naley Czytelnikom przybliy podstawowe wiadomoci na ten temat. Panujce przed wiekami stosunki spoeczne i zakorzeniona wiara w zo - niewytumaczalne w sposb realny - stay si powodem wielu podejrze rzucanych na zupenie niewinne kobiety. Obok wiata realnego otaczajcego udzi, istnia od zawsze drugi tajemniczy wiat, peen duchw i rozmaitych tajemniczych zjawisk. Odgrywa on wan rol w yciu wszystkich warstw spoecznych, nie wyczajc ludzi wyksztaconych jak rwnie duchowiestwa. Naley zauway, e Koci swym niewtpliwie potnym autorytetem wierzenia te podtrzymywa a nawet szerzy.

jawiskiem typowym dla wiata chrzecijaskiego, zarwno w okresie redniowiecza jak rwnie w wiekach pniejszych, bya ciga obawa przed uosobieniem wszelkiego za, czyli diabem (warto pami ta, e diabe jest to nazwa oglna, ktr okrela si wszel kiego rodzaju demony; wyraz za oznacza potpionego i strconego do pieka anioa). Sam diabe nie mg swo bodnie porusza si w wiecie ludzi ze wzgldu na budz ce zgroz oraz odraz oblicze, jak rwnie towarzyszcy mu zapach siarki. Dlatego dla realizacji swych niecnych planw potrzebowa wsplnikw, ktrzy mogliby nie rzucajc si w oczy wprowadzi w ycie jego zamiary. Musiay to by osoby inteligentne, wzbudzajce podziw i podanie. Wszystkie te warunki speniay kobiety, ktre miay jeszcze jedn niezaprzeczaln korzystn cech, mia nowicie byy mao odporne na pokusy szatana. Z pierwszymi procesami czarownic spotykamy si w Europie Zachodniej ju u zarania wiekw rednich. Stworzenie pojcia wsplniczki szatana - czarownicy zawdziczamy przyjmujcym chrystianizm ludom ger maskim. W VI-VIII wieku za Merowingw ustali si typ procesw czarownic. Praktyki te rozszerzyy si znacz nie w XII i XIII wieku, co zwizane byo z walkami to czcymi si na tle religijnym. Najatwiejsz a zarazem najskuteczniejsz broni do zdyskredytowania przeciw nika w oczach caej spoecznoci chrzecijaskiej byo oskarenie go o kontakty z mocami piekielnymi. Najwi cej ludzi gino tam, gdzie budziy si ruchy spoeczne, bdce wyrazem walki z wyzyskiem oraz ustanowionym przez ludzi porzdkiem wiata. Zabobon przybra na sile w drugiej polowie XV wie ku. Niewtpliwy wpyw na rozpowszechnienie tego zjawiska miay najwysze wadze kocielne. 5 grudnia 1484 roku papie Innocenty VIII ogosi bull Summis desiderantes affectibus, kto w swej treci skierowana bya przeciwko czarownicom. Wspomniana bulla ugruntowa

a w spoeczestwie wiar w siy nadprzyrodzone oraz stal si przyczyn wielu krwawych procesw w krajach chrze cijaskiej Europy. Pewne osabienie przeladowa osb podejrzanych o kontakty z diabem nastpio w okresie reformacji. Czas ten jednak by bardzo krtki i niebawem przeladowania wezbray na sile. Wszelkie niepowodzenia, tak osobistej jak i oglnej natury, tumaczono dziaalnoci czarownic. Ca nieo mal Europ rodkow i Zachodni ogarna obsesja po szukiwa wsplniczek szatana. Pojawia si nareszcie realna szansa wyadowania zoci za swoje nieszczcia na konkretnej, a co najwaniejsze, realnej osobie - cza rownicy. Trudno si dziwi, e wczesne spoeczestwo w otpiaym szalestwie doszukiwao si we wszystkich aspektach ycia ingerencji zych mocy, skoro oficjalne wadze kocielne, jak te niektre autorytety naukowe potwierdzay powszechn obecno diabla i na kadym kroku staray si udowodni suszno swoich pogldw. Naley jednoczenie wspomnie o tych, ktrzy prze ciwstawiali si wierze w czary, a tym samym wystpowa li przeciwko zabobonom. Wobec powyszych osb, wywodzcych si zarwno z bardziej wiatych sfer du chowych jak te wieckich, stosowano jednak odpowie dnie rodki, ktre skutecznie zamykay im usta. I tak na przykad: w 1632 roku we Francji spalono na stosie pro boszcza, ktry zaprzeczy istnieniu czarw. Trudno ustali dokadnie liczb osb, ktre w okresie XV-XVII weku straciy ycie na skutek przeladowa. Przypuszczalnie ofiar zabobonu pado w tym czasie okoo dwch milionw osb. Pi lat po ukazaniu si bulli Innocentego VIII, bd cej niczym innym jak urzdowym zatwierdzeniem pano szcego si zabobonu, czyli w 1489 roku, wiato dzienne ujrzaa ksiga, ktra wywara niezaprzeczalnie fatalny wpyw na dzieje Europy. By to Malleus Maleficarum czyli Mot no czarownice. Ksika bya dzieem dwch

18

KMR

niemieckich dominikanw, bdcych rwnoczenie inkwi zytorami. Byli to profesorowie teologii: Henryk Kraemer oraz Jakub Sprenger. Warto w tym miejscu przypomnie, e inkwizycja bya potoczn nazw witego Officium. czyli instytucji Kocioa katolickiego, powoana okoo 1215 roku przez papiea do wykrywania i karania ruchw heretyckich i antykocielnych. Dzieo dominikanw, zawierajce straszliwe brednie przedstawione bez logicz nego zwizku, poparte natomiast traktatami scholastycznymi, luno wybranymi fragmentami z Pisma witego, czy te. pismami papiey, cieszyy si nadzwyczajn poczytnoci. W latach 1496-1520 praca Kraemera i Sprengera doczekaa si a czternastu wyda. wiadczy to o niesamowitym zapotrzebowaniu na tego rodzaju dzie o, uwiadamiajce powszechno wyimaginowanego zagroenia oraz sposoby ustrzeenia si od zego, oraz moliwoci jego rozpoznawania. Majc w rku Mot, ktry dziki swym wielce wtpli wym walorom sta si najsynniejszym podrcznikiem inkwizycji, mona byo kade budzce pozory tajemni czoci wydarzenie podporzdkowa zawartemu w tej ksice schematowi i ze spokojnym sumieniem wykony wa wyroki. Malleus Maleficarum" rozpowszechniony dziki wynalazkowi Gutenberga, rozpocz swj tryum falny pochd po Europie, stajc si na dugi czas kode ksem postpowania prawnego wobec osb oskaronych o uprawianie czarw. Walka z czarownicami, niczym obsesja, ogarna spo eczestwo Europy. Zdarzao si nawet, e niektre wsie lub nawet miasteczka ulegay wyludnieniu, gdy mie szkacy sponli na stosach lub te w obawie o swoje y cie wybrali jedyn moliw obron - ucieczk. Kady, kto stan przed sdem pod zarzutem upra wiania czarw, rzadko kiedy pozostawa przy yciu. w czesne metody sdownicze, oparte w gwnej mierze o tortury, sprawiay e najbardziej wytrzymali na bl ludzie zaamywali si i przyznawali do najfantastyczniej szych nie popenionych win, aby unikn dalszych mk. Procesy o czary stay si polem do wszelkiego rodzaju naduy i bezprawia, uwidaczniay najnisze ludzkie instynkty. Bez najmniejszego problemu mona byo rzu ci oskarenie na ssiada, ktremu si lepiej powodzio. czy te na osob, ktra nie cieszya si z rnych powo dw sympati. Efekt by natychmiastowy.

Ja NN przysigam i na m dusz bior, i nigdy ad nymi czarami w miecie X ani gdzie indziej si nie bawi em i nikogo praktyk czarodziejskich nie uczyem. Wy znaj wiar katolick tak, jak uczy wity Koci rzym ski, przysigam, e take w przyszoci czarami zajmo wa si ani nikogo takowych uczy nie bd. Tak mi do pom Bg i Chrystusa ukrzyowanego obraz. wiadkowie procesu wygaszali za podobn w treci formu: Ja NN przysigam i na dusz moj bior, i wierz, e YY nigdy czarami si nie bawi i e nikogo takowych nie uczy, wierz rwnie, e on prawdziwie przysiga. Tak mi dopom Bg i obraz Chrystusa ukrzyowanego. Po zoonej przysidze oskaronego wypuszczano na wolno. Niekiedy obwiniony o czarnoksistwo musia publicznie odwoa swe przewinienia w tym wzgldzie oraz zoy przysig o odstpieniu od czarw. Kara mier ci stosowana bya bardzo rzadko. Wiek XVI przynis nowy rodzaj procesw o czary, w ktrych pierwszoplanow postaci sta si diabe. Zabo bon przywdrowa do Polski z Niemiec i pocztkowo szerzy si przede wszystkim tam, gdzie wystpoway wik sze skupiska ludnoci niemieckiej lub w tych miastach, ktre utrzymyway z Niemcami oywione stosunki handlowe. W XVI stuleciu procesy przeciwko domniemanym wspl niczkom diaba odbyway si jednak stosunkowo rzadko. W Polsce pierwszy proces o czary, ktry zakoczy si mierci osoby oskaronej, odby si wedug zacho wanych dokumentw w 1511 roku w Chwaliszewie (Waliszewie) kolo Poznania. Nie wymieniona z nazwi ska kobieta zostaa za kontakty z diabem oraz szkodze nie ludziom spalona na stosie. Kolejne stulecie przynioso zwycistwo kontrrefor macji na ziemiach polskich. Wojny toczone w drugiej

iara w pieko i diaby pojawia si na ziemiach polskich dopiero w okresie przyjcia chrzeci jastwa. Wywodzia si ona w pewnym stop niu z przedchrzecijaskich wierze religijnych. Bstwa sowiaskie czy te duchy opiekujce si domostwem, traktowane byy przez duchownych katolickich jako ze moce piekielne. W spoeczestwie doby redniowiecza wiara w czary bya bardzo rozpowszechniona, lecz nie wicej ni w innych pastwach wczesnej Europy. Nale y w tym miejscu zauway, e sam diabe traktowany by raczej jako rekwizyt kocielny. W Polsce w drugiej poowie XV wieku, jak te w po cztkach wieku XVI, procesy sdowe o czary miay ca kowicie odmienny charakter od tych, ktre nagminnie wytaczano w tym czasie na Zachodzie. Dotyczyy one w wikszoci praktyk zwizanych z czarn lub bia ma gi i w adnym razie nie wizano ich z kultem szatana. Procesy o czaty koczyy si zazwyczaj tym, e oskaro ny zaprzecza stawianym zarzutom, a nastpnie dla pod krelenia swej niewinnoci skada uroczyst przysig:

Jedna z form torturowania z czasw redniowiecza

KMR

19

poowie XVII wieku doprowadziy kraj do ruiny gospodar czej i zarazem stworzyy dogodne warunki do rozpowszech KAZIMIERZ ICKIEWICZ niania si zabobonw. atwiej byo win za wszelkie nie szczcia obarcza siy nadprzyrodzone oraz szuka zado uczynienia swoich krzywd w procesach czarownic. Rozpowszechnienie zabobonu byo na terytorium Polski niejednakowe. Nasilenie zjawiska wystpowao na ziemiach pnocnych i zachodnich. W walce z mocami piekielnymi przodowao Pomorze, lsk i Wielkopolska. Zwyczaj palenia czarownic osiga swj szczytowy okres dopiero w pierwszym wierwieczu XVIII wieku. Symptomy zachodzcych zmian w natyniu tego zjawi ska dadz si zauway w drugim wierwieczu tego stulecia, natomiast wygasanie zabobonu zaobserwowa mona dopiero w trzecim wierwieczu XVIII stulecia. Okres wzgldnego dobrobytu, ktrego Zmiany w mentalnoci spoeczestwa, jak te w sposobie szczytowe lata przypaday na przeom wie spojrzenia na z pozoru niewytumaczalne zjawiska, spo kw, zakoczy si dla Kaszubw w latach wodowane byy wielkimi zmianami gospodarczymi i kul dwudziestych, midzy innymi z powodu usta turalnymi, zachodzcymi w osiemnastowiecznej Polsce. nia masowego wyrbu i wywozu pni drzew Obz postpu coraz czciej i skuteczniej atakowa nie z obszarw wyyny Madawaski. Nasta trud zdobyte do tej pory twierdze ciemnoty i obskurantyzmu. ny okres kryzysowy. Ziemia opuszczonych Bardziej owiecona cz spoeczestwa ze zgroz patrzya farm zarastaa, budynki zamieniay si w rui na ponce jeszcze tu i wdzie stosy. ny. Okolica, nie poczona drogami przeloto W roku 1775 we wsi Doruchw, lecej w ziemi wie wymi z orodkami wikszych miast, bya od luskiej, zachorowaa ona wspwaciciela teje wsi, izolowana, jakby zapomniana. Kaszubi prze pani Stokowska. Sprowadzone do chorej znachorki, ktre trwali jednak ten kryzys. nie mogy znale skutecznego sposobu na ozdrowienie wielmonej pani, zgodnie orzeky, e choroba jest skut kiem rzuconych czarw. Jeeli sprawa dotyczya czarw, Potomkowie pionierw dokupywali dziaki lene i yli to naleao znale osoby zajmujce si tak niesamowi gwnie z wyrbu wtrnie wyrastajcego lasu modych cie szkodliw profesj. Ze wzgldu na status spoeczny osik i topoli, przerabianych na mas papierow. Las poza poszkodowanej, przeprowadzono energiczne ledztwo, drewnem dostarcza rwnie zwierzyny. ktrego efektem byo uwizienie kilkunastu kobiet z Do Do rzadko rozproszonych farm nie dochodzia jeszcze ruchowa i okolicznych wsi. Gwnym oskareniem skie elektryczno. Dla tych okolic czas jakby si zatrzyma. rowanym przeciwko wystraszonym niewiastom bya W poowie XX wieku osadnicy yli jak przed pwieczem. wsppraca z diabem. Sprowadzeni z pobliskiego mia W okres wspczesny, rozpoczty drug wojn wia steczka sdziowie oddali nieszczsne kobiety w rce kata. tow, wchodzili Kaszubi kanadyjscy jako zwarta grupa a nastpnie skazali na mier. Cz z oskaronych zmara na nieuszczuplonych obszarach ziemi, objtej w cigu stu w trakcie ledztwa, pozostaym dane byo zgin w po lecia. W przeszoci, jak wiadomo z dokumentw, osa mieniach stosu. dnicy posiadali od 5 do 15 ha oczyszczonej i uprawnej Wiadomo o wadarzeniach majcych miejsce w Do ziemi. Warunkiem otrzymania tytuu wasnoci, byo po ruchowie rozesza si szerokim echem po caym kraju. siadanie okoo 5 ha, co stanowio minimum ziemi upraw Na najbliszym posiedzeniu sejmu Rzeczypospolitej nej w kadej farmie. Dzi z wyjtkiem okolic Wilna, w 1776 roku wydano uchwa zabraniajc sdom rozpa w farmach kaszubskich nie uprawia si takiej iloci trywania spraw o czary. Wydano take uchwa zakazu ziemi. Suy ona przede wszystkim jako pastwiska lub jc stosowania tortur. Z tej okazji wybito na rozkaz krla pozostawiona jako nieuytek ponownie zarasta lasem. specjalny medal, na ktrym umieszczono napis: Mkami Taka sytuacja jest typowa dla farm caej wyyny. Rolnic wyciga zawsze wtpliwe wyznania zbrodni, pociga do sdu obwinionych o rzekome zwizki z moc szatask - two zostao tu prawie cakowicie zarzucone. Dochd czer pi zakaza sejm 1776 r. na wniosek krla Stanisawa Augusta. farmerzy gwnie z lasu, przy czym gospodarka lena Proces doruchowski by ostatnim wypadkiem na zie nie jest jeszcze intensywna. Nie mona te porwnywa miach polskich skazania domniemanych czarownic na jej z systematycznym sadzeniem lasw w Polsce, gdy zalesienie na wyynie Madawaski jest samoczynne - bez spalenie z mocy wyroku sdowego. Nie oznacza to jed udziau czowieka. nak, e tym samym wykorzeniono w spoeczestwie wia r w moce piekielne. Nadal posdzano, szczeglnie kobiety, o kontakty z diabem, a po terytorium Rzeczypo W STRON TURYSTYKI spolitej zaczo kry kolejne widmo - samosdy. o drugiej wojnie wiatowej nastpi rozwj eko Trudno dzisiaj ustali ile czarownic spalono na tere nomiczny caej Kanady. W prowincji Ontario nie obecnej Polski. Cz protokow z procesw o czary zmiany przypieszya fala nowej imigracji. Przy zagina, cz spoczywa w kurzu archiww i czeka na swojego odkrywc. Znawcy przedmiotu sugeruj, e bysze, gwnie z miast, zainteresowali si piknem i hi w okresie XVI-XVIII wieku ofiar stosw oraz samos storyczn przeszoci tej ziemi. Na nieuytecznych dla rolnictwa dziakach pobudowali setki domkw letnich, dw pado okoo 40 tysicy kobiet. Liczba ta wydaje si lasy przecito drogami, a odizolowane przedtem obszary jednak by zawyona. poczone zostay z miastami sieci asfaltowych szos. Cig dalszy w nastpnym numerze

Potomkowie pionierw kaszubskich w Kanadzie

20

KMR

Okolica zaroia si od turystw, oywi si handel, rozbu dowa przemys turystyczny. Opacane od domkw tury stycznych podatki przynosz korzyci wadzy administra cyjnej okolicznych gmin, dla farmerw za wzrosy do chody ze sprzeday dziaek. Nad jeziorem Wadsworth ks. Rafa Grzondziel - byy kapelan wojsk polskich walczcych pod Ankon i Monte Cassino - zbudowa w 1953 roku kaplic, a w zakupionej obok farmie zaoy wspaniay orodek wczasw turysty cznych i obozw harcerskich. Wok orodka harcerskie go zaczo si coraz wicej skupia Kanadyjczykw pol skiego pochodzenia z Ottawy, Montrealu, Toronto i Ha miltonu. Obejmowali oni pocztkowo dziaki odmierzone przez gminy wzdu brzegw jezior, a gdy tych zabrako, kupo wali ziemi nad jeziorami od farmerw. Tereny nad jeziorem Wadsworth nazwano Kaszubami. Miejscowa poczta opatruje wysyane std listy datownikiem z nazw urzdu Kaszuby" i okolicznociowym stemplem z na pisem: Nigdy do zguby nie przyjd Kaszuby". Nazw Kaszuby" nosi take restauracja Aldona Kasiskiego w Barry 's Bay.

etniczne. Kanada stwierdzia, e jest pastwem wielo kulturowym, co oznacza, e jego obywatele -jak wiado mo rnego pochodzenia - nie tylko mog, ale wrcz powinni pielgnowa tradycje, ktre ich przodkowie do tego kraju przywieli - po to, aby zoy si one mogy na wsplne dziedzictwo kulturowe narodu kanadyjskie go. Powoano specjalny resort, ktrego zadaniem jest opieka nad kultur poszczeglnych grup etnicznych, a kierowa nim do 1973 roku Polak, dr Stanisaw Haidasz. Du aktywno w tym zakresie wykazao Kana dyjskie Centrum Studiw nad Kultur Tradycyjn (Canadian Centr for Folk Culture Studies), kierowane przez dr Carmen Roy, ktre postawio sobie, midzy innymi, zadanie przeprowadzenia wielu bada szczegowych i studiw porwnawczych oraz opracowanie wielkiego atlasu kultur etnicznych Kanady. PAMITAJC O TRADYCJI PRZODKW

1975 roku obchodzono w Wilnie stulecie pierwszej polskiej parafii w Kanadzie i zara zem stulecie osadnictwa polskiego. Odsoni to wwczas pomnik pionierw i otwarto Muzeum Polskich Pionierw, zwane powszechnie muzeum kaszub JAKI WPYW MIAY TE ZMIANY skim, gdy wikszo zbiorw dotyczy osadnictwa NA LUDNO MIEJSCOW? kaszubskiego. W kanadyjskich gazetach polskich, szcze Kaszubi nie zaniechali rolnictwa, znacznie zreszt glnie w Zwizkowcu" i Kurierze Polsko-Kanadyjskim", opublikowano z tej okazji wiele artykuw unowoczenionego. Las w dalszym cigu odgry powiconych osadnictwu, zwyczajom i zasugom Kaszu wa powan rol w gospodarce osadnikw. Pod bw dla rozwoju Ontario. staw ekonomiczn regionu staa si jednak turystyka Polska emigracja stanowi w prowincji Ontario okoo i rekreacja. dwch procent, w powiecie Renfrew dochodzi do sied Przyzwyczajeni do swych farm wspczeni Kaszubi miu procent, za na wyynie Madawaski, a do dziewi kanadyjscy nie przenosz si chtnie do miasta. Niemniej dziesiciu procent ogu ludnoci. Rdze osadnictwa wielu modych ludzi opucio rodzinne okolice powiatu tworz cztery gminy: Sherwood, Burns and Jones, Ha Renfrew i znalazo zatrudnienie w miastach kanadyjskich garty and Richards i Radcliffe. i amerykaskich. Dzisiejsze Barrys Bay nie ma ju w sobie nic z cza Miejscowa inteligencja kaszubska ywo interesuje si sw farmerskich. Jest to nowoczesne miasteczko o schlud swoim rodowodem i kultur przodkw. W Barrys Bay nej i czystej zabudowie. Pod wzgldem handlu i gastro tego przykadem moe by dyrektor szkoy Gloufcheske nomii osada jest samowystarczalna. Zaopatrzenie stoi na (Glwczeski), czy lekarz Chapeske (Czapiewski), ktrzy wysokim poziomie, a wszystko w celu pozyskania klien szukaj na na Kaszubach w Polsce miejscowoci swoich ta. Barrys Bay posiada zakady usugowe zwizane przodkw i krewnych. Organizatorami licznych imprez z motoryzacj, rolnictwem i przetwrstwem drzewnym, kaszubskich s tacy popularni dziaacze, jak Martin Shupubliczn szkol redni i lokaln gazet This Week". list, Kazimierz Makurat, czy z najnowszej emigracji Pa Osada ma dogodne poczenie autobusowe z Renfrew, we Brzeski. Ich dziaania wspieraj potomkowie osa Pembroke i Toronto. dnikw kaszubskich - wjt gminy Hagarty Alex Shulist, Rwnie Wilno w ostatnich latach znacznie si zmie asystent sekretarza generalnego Konferencji Katolikw nio. Przy szosie pokrytej asfaltem wzniesiono domy Kanadyjskich ks. Bernard Prince i pose do Izby Usta o charakterze miejskim z wikszymi wygodami. Na wodawczej Paul Yakabuski (Jakubowski). obrzeu tej wsi wida w oddali kilka farm. Nad drogami Lata szedziesite obecnego stulecia przynosz wie znajdujemy luno stojce domy, wok ktrych panuje le inicjatyw, cennych dla sprawy narodowej. W 1965 roku spokj i przyroda. potomkowie osadnikw kaszubskich zaoyli w Wilnie Mieszkacy Wilna i Barrys Bay ulegli ju - nic w tym Polsko-Kanadyjskie Centrum Pionierw (Polish-Cana- dziwnego - daleko posunitej kanadyjskiej asymilacji. dian Pioneer Centr). Na prezesa wybrano Martina Shu- Uwaaj si za Kanadyjczykw, ale nie odcinaj si od ista. Z inicjatywy Centrum Pionierw doszo w 1972 roku kultury kraju, z ktrego pochodz ich przodkowie. Wraz do wystawienia na Shrine Hill pamitkowej tablicy upa ze zmian profilu ekonomicznego wzrosa zamono mitniajcej wkad osadnikw polskich w rozwj Kana ludnoci kaszubskiej. Miejscowi farmerzy pobudowali dy. W 1968 roku Polski Zwizek Winiw Politycznych kabiny kpielowe i dobrze urzdzone schroniska, ktre Niemieckich Obozw Koncentracyjnych zoy w wile s zawsze pene turystw. Cz ziemi wydzierawili na skim kociele prochy ofiar z Owicimia. Dua w tym letniska, ale nikomu ziemi nie sprzedali. Bo ziemia jest zasuga obecnego proboszcza z Wilna, ks. Kdzioki, dla Kaszubw wasnoci najcenniejsz, ktrej sprzeda byego winia niemieckich obozw koncentracyjnych. nie wolno. yj wic Kaszubi w Nowym wiecie", przy Od kilku lat obserwuje si w Kanadzie renesans odrb wizani mocno do starych tradycji, ktre utrwalili w ka nadyjskiej prowincji Ontario. nych kultur reprezentowanych przez wszystkie grupy KMR

21

BOGDAN BIELISKI

Kupiec i dziaacz gospodarczy


Jeszcze przed o d z y s k a n i e m niepodlegoci, gdy zaborca pruski ju dogorywa na Pomo rzu, stan kupiecki na Kociewiu - p o d o b n i e jak i na pozostaym obszarze Pomorza - zacz si instytucjonalizowa. 2 w o l i zainteresowanych, a przy p o m o c y centrali z Grudzidza, 19 wrze nia 1919 roku zawizao si w Starogardzie Towarzystwo K u p c w Samodzielnych (TKS) z inicjatywy Jana Dugoskiego. Starogard, jeden z najstarszych g r o d w pomorskich, ze wzgl du na swoje tradycje i p o o e n i e sta si stolic ziemi kociewskiej. W tamtym czasie miasto liczyo 11 tysicy mieszkacw. Charakteryzowao si rozwinitym przemysem, a take do oywionym handlem.

0 Janie Dugonskim

szystkie sklepy byy wwczas nieuspoecz nione, a z bran najwik szy rozwikt wykazywa handel bawatami czyli w y r o b a m i sukienniczymi. Tej brany firm prowadzi Stanisaw Odya, ktry swj sklep mia przy Rynku pod nr 10, ju od 1920 roku wyku piony od Niemca. Bardzo okazay by dom towarowy Braci Gumiskich. Ten sklep, raczej magazyn handlowy przy ul. Chojnickiej 1, wejcie mia z Rynku. Powsta dopiero w 1928 roku, a odkupio ny zosta od A. Arensa. By jed nym z wikszych: dwupitrowy, piknie urzdzony i d o s k o n a l e wyposaony budzi zachwyt na caym Pomorzu. W kocu lat d w u d z i e s t y c h w Starogardzie byo dwadziecia trzy sklepw spoywczych, zwa nych wwczas kolonialkami (jeeli prowadziy handel artykuami z kra jw zamorskich, czyli kolonialnych), a hurtowni w tej brany prowadzili Cz. Krzymaski i Hka. Byy tu te przedsibiorstwa budowlane, z kt rych do najpowaniejszych nalea a firma Jana Pillara z siedzib przy ul. Gimnazjalnej 14. W rkach tej rodziny firma znajdowaa si od 1880 roku. Przy Rynku nr 8 mieci si skad maszyn, rowerw, samo chodw - firma zaoona przez M. Schulza w 1921 roku.

W 1925 roku zaoono rwnie w Starogardzie Spdzielni Rolniczo-Handlow Rolnik Kaszub ski". Kierownikiem jej, a rwnie czonkiem by J. Sykutera. Jedn z okazalszych firm bya fabryka wdek i likierw w Sta rogardzie Jana D u g o s k i e g o . Wykupiona zostaa od Niemca w 1894 roku. Siedzib sw miaa przy ul. Chojnickiej. Pocztkowo waciciel prowadzi sprzeda ar tykuw spoywczych, potem roz szerzy dziaalno o hurtowni tymi artykuami. Na handlu tym dorobi si na tyle, e z udziaem spadku ony sta go byo na wy stawienie okazaego domu z za pleczem, w ktrym urzdzi wspo mnian fabryk wdek. Zdarzyo si te, jak donosi Dziennik Tczewski w kronice kry minalnej, e w nocy z 11 na 12 stycznia 1926 roku wamano si do skadu Dugoskiego i skra dziono kilkanacie butelek wd ki i 15 z. Podajc t wiadomo w nr 20 z 26.01.1926 roku gazeta doniosa rwnoczenie, e policji u d a o si wyledzi sprawcw i odzyska cz upw. Zakad ten pocztkowo rozwi ja si dobrze, potem w wyniku w p r o w a d z o n e j przez p a s t w o monopolizacji zacz upada. Dla tego te waciciel prowadzi dzia alno handlow jedynie do roku

1930, a nastpnie utrzymywa si wycznie z czynszw, ktre po biera za wynajem m i e s z k a , lokalu sklepowego i restauracji. Po zwolio to mu powici czas na dziaalno spoeczn. Osoba Jana Dugoskiego, jdenego z wielu kupcw starogardz kich, jest nierozerwalnie zwizana z organizacj i rozwojem Towarzy stwa Kupcw Samodzielnych, a tak e z innymi instytucjami. Jan Dugoski urodzi si w Pczewie koo Skrcza dnia 3 kwiet nia 1870 roku. By synem Jana, matka pochodzia z Chmieleckich. Rodzice jego mieli majtek ziem ski i cegielni w Pczewie. Gospo darstwo miao okoo 1000 mrg. To midzy innymi Dugoscy wy sali nieodpatnie wasnym trans portem ceg na budow Semina rium Duchownego w Pelplinie. Po ukoczeniu szkoy elemen tarnej w Pczewie, Dugoski pod j nauk w Gimnazjum Klasycz nym w Starogardzie. Pewien in cydent z Niemcem pooy jed nak kres jego edukacji. Przyczy ni si do tego kolega szkolny, Siewert, syn miejscowego apte karza. Ot przezywa on Jana, urgajc jego polskiemu pocho dzeniu. Sprowokowa tym Du goskiego do bijatyki, a ta staa si pretekstem do natychmiasto wego usunicia go ze szkoy admi-

22

KMR

nistorwanej przez wadze pruskie, bez prawa podejmowania nauki w jakiejkolwiek innej uczelni. Takie praktyki w czasach pruskiego zabo ru byy do czste. Tak wic przyszo Dugoskiemu wczeniej podj decyzj o wyborze zawodu. Obra kupiectwo. Praktyk w tej profesji na bywa w Nakle, Gdasku, Koro nowie i Iawie. W wieku 24 lat usamodzielni si i osiad na sta e w Starogardzie. lub, jeszcze w ubiegym stu leciu, zawar z Aleksandr witalsk, rodem z Rywadu, wnuczk po mieczu Antoniego witay uczestnika powstania starogardz kiego z 1846 r o k u , bliskiego wsppracownika Floriana Ceynowy. Aleksandra dziedziczya go spodarstwo w Rywadzie. Otrzy mane pienidze, jak ju wspo mniano, pozwoliy wesprze posiadany wkad do wybudowa nia fabryki z domem mieszkalnym. Dugoscy mieli szecioro dzieci, z ktrych wikszo otrzymaa wy sze wyksztacenie. W osobie ony znalaz Dugoski oparcie dla swej dziaalnoci spoecznej, a pracy tej podj si rzeczywicie na szerok skal. Jak w s p o m n i a n o , sylwetka Dugoskiego stale przewija si w strukturze Towarzystwa Kup cw Samodzielnych. By pierw szym tymczasowym, a pniej ho norowym prezesem towarzystwa. Kiedy towarzystwo rozwino si na stae, Dugoski zosta awni kiem oraz przewodniczcym sek cji brany kolonialnej na miasto Starogard. Po mierci J. Jaszewskiego, Dugoski znw obej prezesur i sprawowa j rwnie w nastpnej kadencji. Wwczas sekretarzem zosta Adolf Behrendt (1881-1963), k u p i e c z b o o w y (spka z Radomskim), ktrego ona, Magorzata, bya siostr Jana Pillara, przemysowca bu dowlanego. Skarbnikiem TKS by w teje kadencji w s p o m n i a n y wyej kupiec bawatny, Stanisaw Odya. W uznaniu zasug, w 1921 roku Dugoski wybrany zosta czon kiem honorowym TKS. Po kilku latach nieobecnoci w yciu spo ecznym, w 1929 roku zosta wy brany ponownie przewodnicz cym. We wczeniejszym okresie

(przed rokiem 1921) Dugoski dzieli si prezesur na przemian z B. Kurowskim. Dziaalno Towarzystw Kup cw Samodzielnych wielce si zasuya dla rozwoju kupiectwa. Miay one cel dwojaki. Przyczynia y si do stabilizacji i rozwoju gospodarki w nowych warunkach niepodlegej Polski, z drugiej za s t r o n y broniy k u p c w przed wewntrzn i napywow konku rencj. W dziesiciolecie ich dziaalno ci wczesny Minister Przemysu i Handlu, a bliski Pomorzanom Eugeniusz Kwiatkowski napisa: ...Nie cyfra ludnoci, nie jej aspi racje polityczne, lecz tylko handel jest miernikiem wiatowego zna czenia pastw) i narodw.

Tak wic kupiectwo byo do strzegane w oczach wadz, jednak o b r o n swoich interesw mu siao wzi we wasne rce. Nie administracyjne nakazy, ani odgr ne uchway, lecz oddolne inicja tywy zadecydoway o powoaniu towarzystw kupieckich i nadaniu im okrelonych struktur. Jeszcze przed odzyskaniem niepodlegoci zjechao si licznie kupiectwo pomorskie do Grudzi dza, gdzie cho ledzone przez nieufny Grentzschutz mogo zgo si swj akces do centrali, nazwa nej Zwizkiem Towarzystw Ku pieckich na Pomorzu. Jeden z pniejszych zjazdw okrgowych tej centrali, ktry mia na celu zaktywizowanie ruchu kupieckiego, odby si rwnie w Starogardzie.

Dugoski by te czonkiem Zarzdu Gwnego TKS w kaden cji, ktra przypada na dziesicio lecie towarzystw w 1929 roku, a take radc Izby PrzemysowoHandlowej. Kupcy starogardzcy korzystali te z miejscowego Banku Ludo wego, ktry zosta tu zaoony w 1897 roku z siedzib przy Ryn ku pod nr 8. W 1929 roku liczy on 1342 czonkw, w tym najwik sz grup byli rolnicy. Liczba kup cw bya zbliona do iloci rze mielnikw i wynosia 140 osb. Dyrektorem banku by wwczas Florian Malczewski. Rada Nadzor cza skadaa si z 9 osb i najlicz niej w niej reprezentowane byo kupiectwo. Prezesem Rady by Czesaw Nagrski. Jan Dugoski by zaoycielem tego banku, do ktrego wnis wasny wkad fi nansowy. W Radzie Nadzorczej otrzyma funkcj wiceprezesa. Czonkiem w niej by rwnie Jan Pillar. Bank by zrzeszony w Zwiz ku Spdzielni Zarobkowych i Go spodarczych w Poznaniu. Nie byaby to pena sylwetka Dugoskiego, gdyby nie odnoto wa jego udziau we wadzach sa morzdowych. Ot by radnym i czonkiem sejmiku powiatowego w Starogardzie (przewodniczcym by dr Chmielecki - starosta powia towy). Peni te obowizki zastp cy czonka sejmiku wojewdztwa pomorskiego, wybrany na zebra niu 14.11.1927 roku s p o r d czonkw sejmiku powiatowego. Jak wspominaa Anna Sakow ska, zmara w 1986 roku crka Jana D u g o s k i e g o , w czasie wojny by on aresztowany. Po tem z a c h o r o w a na taczk. Kiedy okazao si, e szanse wy leczenia s nike, zosta zwolnio ny z n i e m i e c k i e g o wizienia. 26.01.1940 roku zmar w Staro gardzie. ona jego zmara dzie si lat wczeniej. Pochowani s we wsplnym grobie na cmen tarzu w Starogardzie Gdaskim przy ul. 2 Puku Szwoleerw. rda
1. Handel pomorski w 10-lecie Zwizku Towarzystw Kupieckich na Pomorzu 19191929. 2. Pamitnik Anny Sakowskiej z Gdaska. 3. List od Marii Zieliskiej z Bydgoszczy.

KMR

23

ZBIGNIEW GNIEWKOWSKI

Od uku do strzelby

Zarys dziejw Kurkowego Bractwa Strzeleckiego w Tczewie

Pierwsza poowa XIV wieku zapocztkowaa generaln przebudow systemw organizacyjnych miast pomorskich. Ujednolicono wwczas prawo lokacyjne (chemiskie), potwierdzono istniejce przywileje oraz stworzono midzy innymi przesanki do zrzeszania si rzemielnikw w cechy. Tworzony przez pastwo krzyackie system obronny zakada wan funkcj dla miast warow nych, ktrych zaog w razie potrzeby stanowili mieszczanie i rzemielnicy. Powoywane do ycia organizacje cechowe, obok dziaalnoci na rzecz swoich czonkw, miay ponadto cile okrelone zadania wojskowo-obronne. Niejednokrotnie poszczeglne cechy otrzymyway swj odcinek muru miejskiego ub baszt do obrony w razie oblenia miasta. Dla zapewnienia niezbdnego wyszkolenia bojowego zaczy si tworzy do wczenie osobne bractwa. Ich zadaniem byo prowadzenie wi cze w celnym strzelaniu z lukw, a pniej z rusznic i strzelb.

B
P
24

ractwa te, zgodnie z najwczeniejszymi prze kazami, nosiy pierwotnie nazw Die Schiessbruder" (Bracia Strzelcy) oraz nieco pniej Confraternitas jaculatorum" (Brac two Strzelcw). Szczeglny ich rozwj na Pomorzu przy pada na lata pidziesite XIV wieku, czyli na czasy panowania wielkiego mistrza Zakonu, Winrycha von Kniprode. W roku 1352 nakaza on, aby w miastach na lecych do pastwa krzyackiego stawiano wysokie er dzie z drewnianym kurem i do niego strzelano. Std te bierze si nazwa Strzeleckich Bractw Kurkowych. Najdawniejsze wiadomoci o podobnych bractwach w miastach polskich odnotowano w Krakowie, Pozna niu, Kaliszu, Warszawie, Toruniu i Lwowie. Organiza cje te, z racji wanego znaczenia dla systemu obronnego pastwa, cieszyy si zawsze poparciem kolejnych wad cw. Std te w historii poszczeglnych bractw tak wiele dokumentw potwierdzajcych stare i nadajcych nowe przywileje. Z mroku dziejw w wiek XX ocztkw Bractwa Strzeleckiego w Tczewie nale y doszukiwa si rwnie w okresie panowania Winrycha z Kniprody, czyli w latach 1351-1383. Dokadnej i pewnej daty nie udao si ustali, gdy tragiczny poar, ktry strawi 4 padziernika 1577 roku znaczn cz miasta, zniszczy rwnie bezpowrot nie najstarsze dokumenty Bractwa. Zdoano jedynie ocali kilka pamitek, takich jak medal Ferbera z roku 1561, przedstawiajcy Chrystusa z krzyem, zawiera jcy napis: Jam jest drog, prawd i yciem, nikt nie dojdzie do Ojca, jeeli nie przeze mnie. Ponadto za chowa si srebrny ptak, oznaczony rokiem 1568. Nie wiele to doprawdy, zwaywszy na ponad 200-letni tradycj Bractwa.

W czasach redniowiecznych tradycj stao si strze lanie z uku nie do tarczy, lecz do drewnianego ptaka, przymocowanego do wysokiej erdzi. Miejsce strzelania zwane ,,Vogelstange'' znajdowao si poza murami miej skimi, na wzniesieniu midzy fos poudniow a Czyykowem. Z powodu braku innych dowodw co do rzeczywistej daty zaoenia Bractwa, przyjto e statut z 1 lipca 1603 roku jest podstawowym dokumentem wyznaczajcym hi storyczn obecno tej organizacji w yciu miasta. Po stanowienia 28 paragrafw tego statutu zostay potwier dzone przywilejami krla Jana III Sobieskiego z dnia 20 padziernika 1679 roku oraz Augusta II z dnia 6 kwiet nia 1698 roku. W myl tego statutu, czonkiem Gildii Strzeleckiej (Schutzengilde) mg zosta czowiek nie bdcy niczy im poddanym, obywatel miasta, posiadajcy wasn strzelb z ekwipunkiem strzeleckim. Jak wida, ju w tamtym czasie cakowicie zaniechano strzelania z uku i kuszy. W zawodach i wiczeniach strzeleckich uywa no natomiast prymitywnych rusznic z gadk luf meta low, wprowadzajc dopiero w roku 1840 tzw. strzelby cignione. W myl tradycji sigajcej pocztkami okresu re dniowiecza, w kady poniedziaek po Zielonych wit kach rozpoczynay si zawody strzeleckie o tytu Krla Kurkowego. Kto ustrzeli gwn nagrod i zosta Krlem Kurkowym zyskiwa a do nastpnych zawodw szereg przywilejw i korzyci. Zosta zwolniony od takich po winnoci na rzecz miasta jak penienie stray i wykony wania tzw. szarwarku. Mg rwnie bezpatnie korzy sta ze strzelnicy. Z majtku miejskiego w liwinach otrzymywa raz do roku skopa (barana). Zwyczaj ten przetrwa a do roku 1904, kiedy to liwiny przeszy na wasno pastwa. W zamian za obowizkowe do starczanie skopa wypacano rwnowarto pienin.

KMR

Jeszcze przed I wojn wiatow gmina miejska wypaca a Bractwu Strzeleckiemu 100 z z tak zwanego fundu szu skopowego. Statut z 1603 roku okrela ponadto zasady wspy cia w Bractwie, wewntrzne sprawy porzdkowe i orga nizacyjne oraz regulamin strzelali. Przyzna naley, e postanowienia statutu byy bardzo rygorystyczne, gdy za niezgodne z jego zasadami zachowanie groziy znacz ne kary grzywny pieninej lub piwnej, zasilajc zasoby kasy brackiej. Bractwo Strzeleckie wielokrotnie miao sposobno bra udzia w wydarzeniach zarwno podniosych jak i tragicznych. I tak na przykad w roku 1623 czonkowie Bractwa witali w murach miasta rodzin krlewsk, kil kakrotnie stawali w obronie Tczewa, nie szczdzc rw nie swoich skarbw, ktre zastawali, gdy wymagao tego dobro publiczne. Najcenniejszym skarbem by acuch Krla Kurko wego. Wedug starego zwyczaju, kadorazowy Krl po winien ofiarowa srebrny medalion z podaniem daty. imienia i nazwiska, doczajc go do acucha. Najstar sze medaliony, ktre dotrway do XX wieku pochodziy z lat 1561 i 1568. W latach 1675-1696 miasto przeywao trudny okres w yciu gospodarczym. W roku 1676 zastawiono 68 hi storycznych medali, ktre jednak zdoano wykupi w ro ku 1696. Zastawu takiego dokonano te w 1717 roku i poza kilkoma najstarszymi medalami, pozostaej iloci ju nigdy nie zdoano wykupi z rk gdaszczan, ktrzy przejli zastaw. W tamtych czasach specjalnej strzelnicy w Tczewie nie byo. W 1647 roku w dawnym ogrodzie zamkowym zbudowano niewielki drewniany budynek, ktrego koszt wynis 263 guldeny i 10 groszy. Peni on jednak raczej rol karczmy i miejsca spotka strzelcw. Dopiero w roku 1702 w fosie pnocnej zostaa zbudowana tzw. buda strzelecka za 530 guldeny i 10 groszy. W roku 1735 prze kazano j na potrzeby powstajcej w Tczewie szkoy ewan gelickiej. W czasach pruskich, okoo 1783 roku wybudowano pitrowy budynek z balkonami, ktry zosta uszkodzony podczas oblenia w roku 1807. Trzy lata pniej napra wiono dach, uszkodzony przez wojska francuskie. Obiekt ten suy Bractwu do poowy XIX wieku. W roku 1821 Bractwo otrzymao sztandar ufundo wany przez kupca gdaskiego, Jakuba Lickfett'a. W roku 1826 komisarz sdowy, Enger z Elblga, ufundowa na grod honorow - nowczesn strzelb. Wpyno to na wzrost aktywnoci Bractwa po wojnach napoleoskich. W latach 40. wykupiono przylegy grunt w pobliu kocioa w. Krzya i domu Hannemanna. Zbudowano tam okaza strzelnic, speniajc rol miejsca spotka towarzyskich, zarwno dla Bractwa jak i spoeczestwa miasta. Obiekt ten, ktrego otwarcie nastpio l lipca 1850 roku, posiada restauracj, du sal, klub i wi niarni. W zwizku z planami budowy nowej Hali Miej skiej, Bractwo zakupio w 1901 roku teren poza mia stem, gdzie w 1910 roku ukoczono budow nowej strzel nicy, tym razem daleko poza obrbem zabudowa, w po bliu torw kolejowych, biegncych w kierunku Bydgo szczy. Obiekt ten suy rwnie caej spoecznoci miej skiej, gromadzc mieszkacw na rnego rodzaju im prezach, festynach i zawodach. Oprcz strzelnicy z du sal i tzw. altan krlewsk, w skad kompleksu wcho dzi park i wa ziemny do zimowej jazdy na sankach. KMR

Pierwsza strona przywilejw z 6 kwietnia 1698 r., nadanych Bractwu przez krla Augusta II

W okresie administracji pruskiej Bractwo Strzelec kie ulego zniemczeniu. Staropolska tradycja i ceremonia wymieszay si z wpywami pruskich organizacji strze leckich, czego najbardziej widocznym efektem byo wpro wadzenie strzelania do tarczy, zamiast do kurka. Ponad to skuteczna polityka germanizacyjna spowodowaa, e z czasem funkcje organizacyjne i honorowe Bractwa zo stay zdominowane przez Niemcw, natomiast Polacy znaleli si w zdecydowanej mniejszoci. Byo to pore dnio odbiciem wczesnej sytuacji spoecznej, zwaszcza w sferze handlu i rzemiosa, skd w wikszoci wywo dzili si czonkowie Bractwa. W okresie tym kilkakrotn modyfikacj przechodzi statut, dostosowywany do zmieniajcych si warunkw spoeczno-politycznych. Obowizujcy dotychczas z ko ca XVII wieku zosta w 1842 roku zastpiony nowym, odpowiadajcym wczesnym wymaganiom. Dalsze jego modyfikacje pochodz z 1 lutego 1883 oraz z 1904 roku. Ten ostatni statut przetumaczony na jzyk polski i cz ciowo zmieniony, sta si podstaw do opracowania dokumentu w roku 1925, na uytek Bractwa w niepodle gej Polsce. W roku 1903 Bractwo obchodzio jubileusz 300-letniej rocznicy historycznie udokumentowanego swego ist nienia. Z tej okazji w specjalnym wydaniu Dirschauer Zeitung" z dnia 31 maja 1903 roku przedstawiono histo ri Bractwa oraz program uroczystych obchodw rocz nicowych, ktre zaplanowano na 1 i 2 czerwca tego roku. Zewntrzn oznak przynalenoci do Bractwa, zwa szcza w momentach uroczystych, by mundur. Jego rodzaj oraz poszczeglne elementy informoway o pozy cji zajmowanej w Bractwie, starszestwie i zasugach.

25

W zachowanym dokumencie z 1848 roku opisano uni form strzelca w sposb nastpujcy: ... czarne spodnie, mundur z zielonego sukna z czerwon lamwk, z jasno zielonym konierzem z aksamitu. Epolety, niekiedy tylko na jedno rami, z czenvonego sukna, ze skrzydlatym gry fem - herbem Tczewa. Nakrycie gowy - filcowy czarny kapelusz ze szpicem, z podniesionym prawym rondem, zgodnie z pruskim obyczajem, zotym sznurem i czarnozielonymi pirami. Broni osobist bya strzelba i kordelas (ozdobny n myliwski, krtka biaa bro) na tych pasach. Czon kom zarzdu przysugiwao prawo noszenia biaego piro pusza oraz szpady. W latach 1870-1889 uywano ubioru paradnego za miast munduru, tzn. czarne spodnie, frak, biae rkawiczki oraz cylinder. Czonkowie zarzdu nosili strzelb, szpa d i zielono-bia szarf. W roku 1889 dokonano generalnej modyfikacji uni formu, w wyniku ktrej jedyn broni bya strzelba, rezy gnujc z broni biaej. Na mundur skaday si nastpuj ce elementy: czarne sukienne spodnie, marynarka z br zowej weny z epoletami wzorowanymi na umundurowa niu lenika, brzowy kapelusz, biae rkawiczki, te gwiazdki na konierzu (kapitan - 4, starszyzna - 3, na czelnik - 2, strzelcy - 1) wraz ze srebrn szpad na zielo nym podou. Cech odrniajc Bractwo tczewskie byo godo miejskie w formie wielkiego tego gryfa na kape luszu w pobliu piropusza. W drugiej Rzeczypospolitej

dzyskaniu niepodlegoci w 1918 roku towarzy szy ywilowy rozwj bractw strzeleckich, po czony z polonizacj ruchu, ktry za naczelne haso uzna dewiz wicz oko i donie w Ojczyzny obro nie" oraz W jednoci sil". Nowo powstae bractwa, szybko wcignite do propastwowej i patriotycznej dziaalnoci, miay silnie pol ski charakter. Dnia 7 sierpnia 1922 roku oglnopolski zjazd delegatw Bractw Kurkowych, odbywajcy si w sali poznaskiego Bazaru", powoa do ycia Zjednoczenie Bractw Strzeleckich Zachodnich Ziem Polskich oraz opra cowa i zatwierdzi jego Statut. Na przeomie sierpnia i wrzenia 1924 roku odby si rwnie w Poznaniu drugi zjazd delegatw, poczony z Kongresem Zjednoczenia, na ktrym uchwalono nazw: Zjednoczenie Kurkowych Bractw Strzeleckich Rzeczy pospolitej Polskiej, bdce czonkiem Naczelnej Rady Strzelectwa w Polsce. Utworzono cztery okrgi: pozna ski, pomorski, bydgoski, lski. Wprowadzono rwnie odznak wzorowan na joannickim krzyu, pokrytym zie lon emali z centralnie umieszczon tarcz. W zarys krzya wkomponowano kusz, miecz i strzelb. Po powrocie Tczewa na ono Ojczyzny, przystpiono do stopniowego spolszczenia Bractwa Strzeleckiego. Oby watele - Polacy zaczli wstpowa w jego szeregi. Na po siedzeniu Magistratu w dniu 21 maja 1921 roku jako assesora Gildii Strzeleckiej (taka pocztkowo obowizy waa nazwa) wybrano komisarycznego burmistrza, Wa dysawa Orcholskiego. Jednoczenie podjto uchwal, e patronem Gildii ma by kadorazowy burmistrz. Na pierwszym nadzwyczajnym zebraniu, w dniu 15 czerwca 1921 roku, uchwalono wykorzystanie polskie go tumaczenia dotychczasowego niemieckiego statutu z drobnymi zmianami, nadajcymi temu dokumentowi

polski charakter. Na tyme zebraniu zostali wybrani do Zarzdu pierwsi Polacy w osobach: starosta Wacaw Dytkiewicz jako zastpca Najstarszego Bractwa, sekretarz po wiatowy Jzef Dembek jako sekretarz Bractwa. Na posiedzeniu Zarzdu w dniu 3 .sierpnia 1921 roku przyjto 26 Polakw, natomiast na posiedzeniu w dniu 25 marca 1924 roku - 30 Polakw; w ten sposb uzyskali oni bezwzgldn wikszo i glos decydujcy. W roku 1922 wstpi do Zarzdu w miejsce ustpuj cego komisarycznego - nowy burmistrz z wyboru - Stefan Wojczyski. Na walnym zebraniu 9 kwietnia 1924 roku wybrano Polaka - Stanisawa Klarowskiego jako Najstar szego Bractwa (dotychczas by nim Niemiec - Liebieg). W pozostaych wyborach Polacy uzyskiwali wikszo w Zarzdzie, W strzelaniu o godno Krla Kurkowego w roku 1924 tytu ten uzyska Jzef Rossa - naczelnik Kasy Skarbowej, pierwszy po odzyskaniu niepodlegoci Polak. W roku 1925 godno t zdoby radca miejski Polak Karol Hempel. Nastpowao dalsze spolszczenie Bractwa, gdy w Zarzdzie zasiadao ju dziewiciu Polakw i tylko dwch Niemcw - obywateli polskich. W 1925 roku zarejestrowano 135 czonkw, z czego 75 procent byo Polakami. Skad wczesnego Zarzdu by nastpujcy: burmistrz Stefan Wojczyski - patron Bractwa, waciciel Hotelu Centralnego" Stanisaw Klarowski - Najstarszy, staro sta Wacaw Dytkiewicz - zastpca Najstarszego, kupiec Brunon Steinbruck - kapitan, fabrykant Ludwik Kuhlmann - skarbnik, sekretarz miejski Franciszek Fabian sekretarz, kupiec Wadysaw Dudziski - porucznik. aw nikami zarzdu byli: kupiec Jan Morawski, kupiec Fran ciszek Guttmann, nadkomisarz Kontroli Skarbowej Fran ciszek Szczot. Skad zarzdu uzupenia aktualny Krl Kurkowy, radca miejski - Karol Hempel. W roku 1924 uzyskano formaln zgod na dziera wienie Strzelnicy, natomiast na posiedzeniu 15 lutego 1927 roku Magistrat zatwierdzi Statut Bractwa Strzelec kiego, wielokrotnie poprawiany i uzupelniany, a opraco wany ju 24 kwietnia 1925 roku. W drugiej poowie lat dwudziestych odnotowano naj wiksz aktywno Bractwa, ktre po okresie tworzenia swej tosamoci wkroczyo w etap prnego dziaania. wiadcz o tym liczne imprezy, ktre oprcz braci strzel cw przycigay rzesze mieszkacw miasta i goci. Pra sa tczewska z tego okresu publikowaa wiele tekstw o odbywajcych si imprezach i uroczystociach patrio tycznych. Z lektury Dziennika Tczewskiego" (rocznik 1928) dowiadujemy si midzy innymi, e 15 stycznia zorgani zowano strzelanie o dziczyzn, natomiast 25 stycznia Bractwo brao udzia w pochodzie z okazji 8 rocznicy przejcia Tczewa przez wadze polskie. Bractwo wzio te udzia w obchodach wita 3 Maja oraz zorganizowa o dziesi dni pniej strzelanie majowe", poczone z koncertem w ogrodzie Strzelnicy. 4 czerwca odbyo si walne zebranie Bractwa z udziaem burmistrza Wojczyskiego i starosty Dutkiewicza. Oprcz spraw organiza cyjnych na plan pierwszy wysuna si nadal do koca nie zaatwiona sprawa dzierawy Strzelnicy wraz z przyleglociami. Dokonano wyboru Zarzdu, do ktrego we szli Bracia: Klarowski, Fabian, Dudziski, Skocki. Usta lono ponadto termin strzelania o tytu Krla Kurkowego na dzie 8-9 lipca 1928 roku. Ze sprawozdania rocznego mona si dowiedzie, e w rody i niedziele odbyway si strzelania wiczebne (frekwencja 45%). Bractwo KMR

26

Wymarsz na strzelnic w dniu 9 lipca 1928 r. cieszy si, jak zawsze, du popularnoci i zainteresowaniem mieszkacw Tczewa

Z okazji jednej z imprez strzeleckich do wsplnego zdjcia stanli: od lewej - Szczodrowski, (drugi niezidentyfikowany), Dudziski, Kobyliski

liczyo 168 czonkw. Przeprowadzono kilka zawodw strze leckich: majowe, kociuszkowskie, o tytu Krla Kurkowe go, o yki, o dary dnia, o skopa, o wieprza. W dyskusji udzia wzili bracia: Preys, Kobyliski, Raduski, Markow ski, Szydowski, Nowacki, Konarski, Belau, Rossa. W Dzienniku Tczewskim" z dnia 8 lipca ukazaa si zapowied strzelania krlewskiego. W atmosfer tej uro czystoci wprowadzia informacja zawarta w tym ogo szeniu, i czonkowie nie biorcy udziau w pochodzie na Strzelnic (bez pisemnego usprawiedliwienia) nie maj prawa strzelania do tarczy krlewskiej. Obowizywa mundur lub czarne ubranie. Dalszy opis tej najwaniejszej dla Bractwa uroczy stoci znajdujemy w sprawozdaniu ze strzelania, jakie ukazao si w prasie 11 lipca 1928 roku. Strzelanie rozpoczo si w niedziel. 8 lipca po poudniu kon certem na Strzelnicy z udziaem orkiestry 2 Puku Szwoleerw ze Starogardu oraz wstpnym strzelaniem o nagrody. Gwne uroczystoci odbyway si w poniedziaek 9 lipca. O godzinie 5 rano nastpia pobudka, a o godzi nie 7 zgromadzili si bracia strzelcy w ogrodzie za Hal Miejsk, skd nastpi wymarsz po sztandar i do Hotelu Centralnego", dokd dotychczasowy krl kurkowy za prosi braci na wsplne niadanie. O godzinie 830 wyru szono w pochodzie do Strzelnicy (patrz zdjcie wyej), gdzie zastpca burmistrza - radca Hempel oraz Prezes

Bractwa - Klarowski powitali zebranych. Pierwszy strza odda dotychczasowy krl - Wichert. W wyniku elimina cji i serii finaowej, nastpio przekazanie insygniw za trzy pierwsze miejsca. Krlem kurkowym zosta Szczy gielski (20 pkt), I rycerzem - Kunert (15 pkt), natomiast II rycerzem - Kaszubowski. W caorocznym bilansie dziaalnoci Bractwa na ley rwnie wspomnie o udziale w zjedzie delegatw Bractw Strzeleckich w Kocierzynie oraz w zawodach w Gniewie i Pelplinie. Majtek, jakim dysponowao Brac two, zanikn si kwot 87 427 z. Rok 1929 zaznaczy si w dziaalnoci Bractwa dalsz wysok aktywnoci. W maju odbyo si walne zebranie, w trakcie ktrego dokonano wyboru nowych czonkw Zarzdu w osobach: Dytkiewicz - prezes; Witoslawski - wiceprezes; Netkowski - skarbnik; Dudzi ski, Szczygielski, Skocki - awnicy. Ustalono ponadto, e doroczne strzelanie o godno krla kurkowego odbywa si bdzie w dniach 2-3 czerwca 1929 roku. W komunikacie z tych zawodw wyszczeglniono na stpujce konkurencje strzeleckie i ich zwycizcw: Ko byliski, Roetzel, Wyszyski (do tarczy witecznej), Roetzel, Hannemann, Longear (do tarczy srebrnej), Szczo drowski. Wach, Hannemann (do tarczy pieninej) oraz witalski, Kobyliski, Orowski (do tarczy orderowej). Zwycizcami strzelania z wolnej rki zostali: Chmielwski. Rozkwitalski. Hommel.

Wsplna fotografia tczewskich braci strzelcw. Od lewej stoj: Szczodrowski, Gliniecki, Pardella. Kolejni dwaj niezidentyfikowani. Pierwszy z prawej to Skocki. Natomiast siedz (od lewej): Brzeziski, Kuffel, Dudziski, Chmielewski i Netkowski

Zwycizcy dorocznego strzelania o godno krla kurkowego z 1932 r. Krlem zosta J. Somion (w rodku), I rycerzem St. Dals (z lewej), II rycerzem M. Kelle (z prawej). Reprodukcja oryginalnego tablau

KMR

27

Kolejno zwycizcw w strzelaniu do tarczy krlew skiej bya nastpujca: krl kurkowy - Kuhlmann, I ry cerz - Andrecki, - II rycerz - Schreiber. Dalsze informacje dotyczce dziaalnoci Bractwa pochodz z roku 1932, gdzie na starej fotografii uwiecz niono zwycizcw strzelania o tytu krla kurkowego w penej gali medalowej (patrz podpis pod zdjciem). Schyek at trzydziestych to okres wzgldnej stabilno ci Bractwa, mimo odczuwalnie postpujcego spadku liczby czonkw. W 1938 roku Bractwo skupiao 32 czon kw, organizujc m.in. 24 lipca strzelanie o yki" i da ry", 14 sierpnia strzelanie rozstrzygajce o tytule krlew skim oraz 4 wrzenia tradycyjne strzelanie o skopa. Bliszych informacji dotyczcych dziaalnoci Brac twa tu przed wybuchem II wojny wiatowej nie udao si odnale. Wiadomo jedynie, e strzelcy wczyli si do oglnopolskiej akcji zbierania pienidzy na Fundusz Obro ny Narodowej, gdy widmo wojny stawao si coraz groniej sze. 1 wrzenia 1939 roku przerwa kilkusetletni tradycj Bractwa i to, jak si pniej okazao, na wiele lat. Powrt do tradycji do roku 1959 podejmowano liczne prby reaktywowania bractw strzeleckich. Niestety, niesprzyjajca sytuacja polityczna uniemoliwia podjcie przeze statutowej dziaalnoci. Organizacje te byy postrzegane wwczas jako relikt buruazyjnej prze szoci i element niebezpieczny politycznie. Dopiero de mokratyzacja ycia spoecznego, jaka zostaa zapoczt kowana w Polsce po 1989 roku. sprawia e z wiksz wiar w sukces rozpoczto ponownie starania o wskrze szenie wielowiekowej tradycji. Moliwoci ku temu dala Ustawa Prawo o stowarzyszeniach" z dnia 7 kwietnia 1989 (Dz. U. Nr 20, poz. 104). Formalno-prawne podstawy do tworzenia poszczegl nych bractw powstay z chwil reaktywowania Zjedno czenia Kurkowych Bractw Strzeleckich Rzeczypospolitej Polskiej z siedzib w Poznaniu (tak jak przed wojn). Fakt ten mia miejsce 8 i 9 listopada 1991 roku. Odtd z zapo mnienia zaczy wychodzi coraz to nowe bractwa strze leckie, szczycce si przechowywanymi pieczoowicie do kumentami i pamitkami. Szczeglnie licznie day zna o sobie bractwa z terenu Wielkoposlki i lska. Z przedwojennego Okrgu Batyckiego odtworzono i zarejestrowano ju bractwa w Starogardzie Gd., Choj nicach, Wejherowie. W dniach 29-30 1995 roku bractwo w Starogardzie Gd. byo gospodarzem Krajowego Zjazdu Delegatw Zjednoczenia Kurkowych Bractw Strzelec kich RP. gromadzcego okoo 200 osb z caej Polski. Ostatni taki zjazd odby si w Gdyni w roku 1936. W trakcie uroczystoci oficjalnych odbyo si m.in. po wicenie sztandarw: Bractwa starogardzkiego i repliki sztandaru Zjednoczenia z 1920 roku oraz otwarcie okolicz nociowej wystawy w Muzeum Ziemi Kociewskiej, gdzie oprcz eksponatw z caej Polski znalazy si rwnie odzna ki i medale tczewskiego Bractwa, wykupione przez Mu zeum z rk prywatnych, datowane na lata 1927-1938. Znajduj si wrd nich m.in.: znak Bractwa w formie me dalionu, ustanowiony w 10 rocznic odzyskania niepodle goci, krzy za I nagrod z 1928 roku, medal za strzelanie o dary z roku 1930, krzy I rycerza z 1938 roku. Opracowanie niniejsze ma do spenienia podwjne zadanie. Gwn jego rol jest ukazanie mieszkacom Tczewa czstki tradycji miasta, ktr jeszcze nie tak dawno A

starano si wymaza z jego dziejw przez tzw. poprawiaczy historii", szczeglnie aktywnych w minionym sy stemie politycznym. Innym aspektem, majcym przyj konkretn i wymiern posta, jest zamys reaktywowania tczewskeigo Bractwa. W wyniku penetracji rodowisk zwizanych z tematyk strzeleck (zwaszcza wrd czonkw Klubw Strzeleckich LOK oraz przedstawicieli K owieckich) dojrzaa idea odtworzenia Kurkowego Bractwa Strzeleckiego w Tczewie. Skpe rda spowodoway, e prawie rok trwaa rea lizacja niniejszego opracowania. Fragmentaryczne mate riay archiwalne uzupeniono osobistymi przekazami nielicznych, niestety, mieszkacw Tczewa, ktrych oj cowie lub dziadkowie byli czonkami Bractwa. Ponad pwieczny okres wymazywania z historii miasta obecnoci tej organizacji spowodowa, e nie ma ju wrd yjcych dawnej braci strzeleckiej, nie ma sztandaru, insygniw krlewskich i rycerskich, jednego chociaby wzoru mun duru ub egzemplarza przedwojennego statutu. Prowadzone z uporem prace przygotowawcze zaowo coway na pocztku 1996 roku zorganizowaniem kilku zebra informacyjnych, podczas ktrych krystalizowa zacza si grupa zaoycielska. Na zebraniu w dniu 3 czerwca 1996 roku dokonano ostatecznego uchwalenia treci statutu (wzorowanego z. koniecznoci na statutach: starogardzkim, pelpliskim i gniewskim), opracowano list zaoycieli w liczbie 20 osb oraz wybrano komitet zaoycielski w skadzie: Zbigniew Gniewkowski, Ed mund Piontek i Roman Milczewski. Zesp ten wspoma gany przez mecenasa Kazimierza Smoliskiego opraco wa i przesa do Sdu Wojewdzkiego w Gdasku wy magane prawem o stowarzyszeniach dokumenty wraz z wnioskiem o rejestracj. 13 lipca 1996 roku sd wyda postanowienie o rejestracji i dokona wpisu do rejestru stowarzysze Kurkowe Bractwo Strzeleckie w Tczewie (sygn. akt I Ns Rej. St. 287/96). Dnia 11 wrzenia 1996 roku w Tczewskim Centrum Kultury odbyo si pierwsze po wojnie walne zebranie czonkw bractwa, podczas ktrego dokonano wyboru statutowych wadz oraz nakrelono program dziaania na najblisz przyszo. W wyniku tajnego glosowania wy oniono nastpujcy zarzd: prezes - Zbigniew Gniew kowski; wiceprezes - Kazimierz Smoliski; sekretarz Roman Milczewski; skarbnik - Edmund Piontek; kapi tan - Mirosaw Graban; porucznik - Jerzy Koziura. Powysze fakt o wielkim znaczeniu otwiera nowy rozdzia w prawie 400-letnich, historycznie udokumen towanych dziejach bractwa. Uzyskanie osobowoci prawnej pozwala na dalsz kontynuacj historycznej spu cizny przodkw. Poczynione dotychczas dziaania po zwalaj mie nadziej, e wkrtce mieszkacy Tczewa bd mieli moliwo bezporedniego kontaktu z Kurko wym Bractwem Strzeleckim. Zamknita w 1939 roku kro nika dziejw bractwa zostaa ponownie otwarta, dajc wiadectwo cigoci kulturowej.
1. A. Jakubiak Kurkowe Bractwo Strzeleckie w Wielkopolsce. Po zna 1986 2. E. Raduski Zarys dziejw miasta Tczewa. Tczew 1927 3. O. Korthals Chronik des Kreises Dirschau. Witten 1969 4. B. Faltynowski Kurkowe Bractwo Strzeleckie w Starogardzie Cd. Zarys dziejw 1351-1993. Muzeum Ziemi Kociewskiej 1995 5. Goniec Pomorski - Dziennik Tczewski - R. 1928,1929, 1938 6. Statut Zjednoczenia Kurkowych Bractw Strzeleckich Rzeczypo spolitej Polskiej. Pozna 1993 7. Materiay archiwalne WAP w Gdasku - sygn. 525.2/146 8. Materiay archiwalne ze zbiorw prywatnych - Pastwa Kuczy skich, Somion, Woniak

28

KMR

ANDRZEJ SOLECKI

Hotel Centralny" w Gniewie

iatach midzywojennych odwiedzajcy Gniew go cie zatrzymywali si naj chtniej w hotelu Centralny", ktry stal przy zbiegu dzisiejszych ulic: Gdaskiej i Kociuszki, w miejscu domw Kazimierza i Andrzeja Kop czyskich. Zesp hotelowy skada si z dwukondygnacyjnego budynku mieszkalnego i poczonej z nim, od strony zachodniej, wielkiej sali imprezowej z obszern scen. Ca t posesj naby w 1919 roku Antoni Nowacki wraz z on Mart od Niem ca, Hermana Gottschalka. Antoni Nowacki urodzi si 8 czerwca 1884 roku w Szamotuach. Z wdow Mart Markowsk, (z domu Zikowska, ur. 2.11.1885 r. w Pienikowie, zm. 30.08.1970 r.) wzi lub w 1910 roku. Przed przybyciem do Gniewa maonkowie utrzymywali si ze sklepu tytoniowego prowadzo nego w Gdasku. Nowacki po przejciu hotelu nie zadowoli si tym, co pozostawi po przednik. Chcia udowodni, e pol ski kupiec zdoa prowadzi przedsi biorstwo na wyszym poziomie. Wy korzysta wszystkie swoje zasoby finansowe na przeprowadzenie nie zbdnych inwestycji. Realizujc wa sne pomysy, dokona wielu ulepsze i renowacji. Dziki temu Centralny" doczy do grona hoteli pomorskich, wyrniajcych si czystoci, schludnoci i komfortem. Posiada 10 komfortowych jedno- i dwuosobo wych pokoi, przepikn, gustownie urzdzon restauracj-winiarni z wykwintnym bufetem i sal bilar dow1. Gocie mogi korzysta z a zienki, telefonu, punktu informacji turystycznej, garau, stacji benzyno wej przed hotelem (obsugiwa j Kopocki) oraz z samochodw o kadej porze i na kad odlego. Z takswkarzami Konradem Zalew skim, Jzefem Goszem, Siemionem. Furmanem waciciel hotelu mia specjalnie zawarte umow, a postj taxi znajdowa si vis a vis hotelu2. Nalenoci za usugi hotelowe nie przewyszay cen przecitnych hote

li, a wygody, rzetelno obsugi i kuchnia byy wzorem dla innych. Personel hotelu stanowili dwaj kel nerzy, dwoje bufetowych: Maria Draheim i Franciszek Niedbalski. dwie pokojowe (jedne z nich bya Konstan cja Kamrowska) i czteroosobowa ob suga kuchni, a wrd niej krewna Nowackich - Gertruda Kucharska3. Waciciele dla celw prywatnych dysponowali dwiema sypialniami i salonem, ktry w przypadku duej iloci goci hotelowych zamieniano na dwa oddzielne pokoje gocinne. Najwspanialsze bankiety, zabawy, przyjcia urzdzane w Gniewie przez miejscowe towarzystwa i organizacje odbyway si wanie w Centralnym". Hotel by take miejscem wielu wydarze artystycznych. Kto tylko mg, chodzi do hotelu na koncerty wokalne i instrumentalne. Okazj do wystpw miejscowych chrw i ze spow muzycznych byy obchody narodowe, wita rocznicowe towa rzystw i organizacji lub imprezy roz rywkowe. A byo czego sucha. Wy stpoway chry: mieszany Halka", mski Kociewiak", a po jego rozwi zaniu mski ..Dzwon". Koncertowa

Antoni Nowacki w 1942 r.

take mski chr II baonu 65 puku piechoty, stacjonujcego na wzgrzu zamkowy. Wystpoway te zespoy instrumentalne: Alojzego Draheima, Leona Grubczyskiego, orkiestry dte braci Szow, Katolickiego Stowarzy szenia Modziey Mskiej i eskiej (KSM), a take zapraszana czsto orkiestra dta Marynarki Wojennej z Gdyni4. Najwikszym wydarzeniem arty stycznym w Gniewie tamtego okresu by wystp wielkiego kompozytora, dyrygenta i organisty Feliksa Nowo wiejskiego, skrzypaczki Ludwiki Czajkowskiej-Assaturoff i piewacz ki Jadwigi Surzyskiej wsplnie z gniewskim chrem Kociewiak". Koncert ten odby si 22 listopada 1924 roku przy wypenionej do gra nic moliwoci sali imprezowej ho telu Centralny"5. Po koncercie wa dze miejskie i powiatowe wyday w restauracji hotelowej bankiet na cze znakomitych artystw. Wielu mieszkacw ziemi gniew skiej przybyo take do sali impre zowej hotelu na pogadank Roma na Dmowskiego. Latem 1925 roku odbywa on wycieczk po Pomorzu i spotyka si z ludnoci wielu miej scowoci. Do Gniewa przyby z Pel plina, gdzie zwiedza katedr. Po ofi cjalnym spotkaniu w hotelu Central ny", Romana Dmowskiego i towarzy szcych mu dziaaczy politycznych przyj pierwszy starosta po odzyska niu niepodlegoci, Franciszek Czar nowski. Nastpnego dnia z Gniewa Dmowski uda si przez Nowe do 6 Grudzidza . Z gocinnoci hotelowej sali wi dowiskowej korzystay miejscowe amatorskie zespoy teatralne, dziaa jce przy Towarzystwie Czytelni Lu dowych (TCzL) i KSM oraz zapro szone zespoy z innych miejscowoci7. Wan rol w krzewieniu kultury w Gniewie odgryway seanse objazdo wego kina z Grudzidza, ktre odby way si u Nowackich w sali z 300 8 miejscami siedzcymi . Waciciele hotelu Centralny" i ich crki: Elbieta (ur. 10.11.1909,

KMR

29

Marta Nowacka i jej crka Elbieta (siedzi) przed hotelem Centralny"

zamna z Leonem Thiel, kupcem z Tucholi, zmara 21.05.1992) z pier wszego maestwa Marty i Jadwiga (ur. 18.10.1911, zamna z Alojzym Kaczanowskim, sdzi w Grudzi dzu) naleeli do wielu organizacji spoecznych w Gniewie. Uczestniczc w zawodach Bractwa Strzeleckiego, zdobyli wiele medali i dyplomw9. Fi nansowo wspierali gniewsk ochron k i szkoy (m.in. byli wrd tych, ktrzy sfinansowali druk okoliczno ciowego sprawozdania Pastwowe go Progimnazjum Koedukacyjnego Humanistycznego w Gniewie za rok szkolny 1931-1932. Uczestniczyli w rozmaitych akcjach charytatyw nych, np. spektaklach teatralnych wy stawianych w sali imprezowej hotelu (uzyskane pienidze przeznaczono dla biednych), organizowanych przez Stowarzyszenie Pa Miosierdzia w. Wincentego a Paulo, do ktrego naleaa Marta. Antoni Nowacki ak tywnie uczestniczy w pracach zarz du miejscowej Ochotniczej Stray

Poarnej. W lalach 1930-1936 pe ni funkcj prezesa OSP". Po wybuchu drugiej wojny wia towej nastpia konfiskata hotelu Centralny" na rzecz napywajcych do Gniewu Niemcw. Hotel przydzie lono Niemce z Litwy, Von Heinigen, ktrej m by kalek poruszajcym si na wzku inwalidzkim. Oddzie lon od hotelu sal imprezowa prze j Egon Ros z Koln. Urzdzi w niej kino stacjonarne. Do obsugi aparatu projekcyjnego zatrudnia Edmunda Filczka (kiedy po wojnie w 1950 r. powstao gniewskie kino Pionier", pracowa w nim nieprzerwanie do 1987 r.)12. Gdy w 1942 roku gauleiter Albert Foster zwrci si z wezwaniem do Pomorzan, aby zapisywali si na nie mieck list narodowociow, sala kinowa bya take miejscem dziaal noci komisji przyjmujcej wnioski i egzaminujcej tzw. praniemcw"13. Po licznych aresztowaniach i egzeku cjach Polakw, mao kto broni si

przed podpisaniem Volksisty. Zga dzano si na wszystko, czego da no. Wikszo z tych, ktrzy pod wielkim przymusem szli do sali obfi cie obwieszonej flagami ze sfastykami, tumaczya sobie, e jeli nard nie chce by wyniszczony, musi prze trwa i zachowa siy do czasu odzy skania niepodlegoci. Ciki los spotka zasuon ro dzin Nowackich. Pozbawionych da chu nad gow przygarna najpierw kupcowa Rozalia Tetzlaff (obecnie PI. Grunwaldzki 16), a nastpnie tecio wie crki Jadwigi, Kaczanowscy, ktrzy mieli dom przy obecnej ul. Gdaskiej pod nr 7. Antoniego Nowackiego aresztowano i osadzono w gniewskim zamku pokrzyackim, zamienionym na obz przejciowy. Trudne warunki obozowe spowodo way, e zachorowa na zapalenie puc, a nastpnie na grulic. Zmar po dugiej i cikiej cho robie dnia 22 kwietnia 1943 roku. Zosta pochowany na cmentarzu w Gniewie14. Nie by ju wiadkiem poaru zespou hotelowego, ktry mia miejsce w czasie dziaa wojen nych, w marcu 1945 roku. Ogie stra wi obiekty materialne, wraz z nimi zaginy te tradycje kultury hotelo wej. Wypada yczy obecnemu hote lowi Marysieka" w Gniewie, aby dorwna poziomowi usug wiad czonych w hotelu Centralny" Anto niego Nowackiego i zapisa now kart w dziejach kultury ziemi gniew skiej.

Przypisy
1. Relacja Elbiety Thiel 2. Relacja Henryka Holwega 3. Relacja Gertrudy Kucharskiej 4. Rbaa A., ycie muzyczne w Gniewie, maszynopis, praca magisterska, s. 39-66. 5. Relacja Gertrudy Kucharskiej 6. Koakowski M., Roman Dmowski w wietle listw i wspomnie, Londyn 1972 r., tom II, s. 244. 7. Relacje Haliny Kosidowskiej 8. Relacje Edmunda Filczka 9. Relacje Elbiety Thiel 10. Sprawozdanie Pastwowego Progim nazjum w Gniewie nad Wis, Gniew 1932, s. 32. 11. Czerwiski Cz., Wojta R., Zarys historyczny Ochotniczej Stray Poarnej miasta Gniewa, Gniew 1964, maszyno pis, s. 3 12. Relacja Edmunda Filczka 13. Relacje Henryka Holwega 14. Relacja Elbiety Thiel

Hotel w latach okupacji, gdy nazywa si Deutsches Haus

30

KMR

JZEF CEYNOWA

Prowokacja graniczna

yo pogodne popoudnie 1933 roku. Trway czer wcowe sianokosy. Mieszkacy dwch maych, ssiadujcych ze sob kociewskich osiedli przywilaskich - Wiosa Maego i Wiosa Duego lecych mniej wicej w poowie odlegoci midzy Nowem a Opaleniem, zaniepokojeni zostali wystrzaami karabi nowymi i wrzaskami Niemcw, dobiegajcymi od strony granicznego wau. Granica pastwa przebiegaa waem wschodniego pobrzea Wisy, ktry w tym miejscu cign si w oddaleniu okoo p kilometra od nurtu rzeki. Midzy waem a rzek rozcigay si ki z bujn i soczyst traw. ki te wadze polskie wydzierawiy rolnikom niemieckim, mieszkajcym w przylegych do granicy wioskach. To oni wanie w tym czasie spokojnie kosili traw i suszyli j. Mieli prawo tam przebywa dziki polsko-niemieckiej umowie gra nicznej, zaopatrzeni w specjalne przepustki i dowody osobi ste. Gospodarze ze wsi polskich, lecych po drugiej stronie Wisy, kami tymi nie byli zainteresowani, z uwagi na utru dniony przewz siana przez rzek. Kady strza z broni palnej niepokoi, a tym bardziej sy szany od strony granicy. Mieszkacy Wiosa, usyszawszy strzay, natychmiast porzucili swoje prace i wybiegli na skraj wysoczyzny, by si zorientowa, co si wydarzyo. Oprcz wystrzaw niepokoiy ich krzyki, poczone z od gosami chaotycznej bieganiny pracujcych na kach Niemcw, skupionych przy budce polskiego stranika. - Co tam si stao? - dziwili si Wiolanie. - Co si dzieje? Nie by to przecie jubel w wito poncej granicy, urzdzany na odwet Polakom. Nie byy to take buczuczne piewy, bo nie syszano Deutschland liber alles" (Niemcy ponad wszystko) ani Die Wacht am Rein" (Stra nad Re nem), ani te sowa ziejce nienawici do Polakw nowo skomponowanego marszu Siegreich werden wir Polen schlagen" (Zwycisko bdziemy Polakw bi). W owych latach Niemcy urzdzali wiele takich krzykliwych zabaw, ale to wy darzenie na takie nie zakrawao. Bya to raczej jaka zwyka rozrba. Mieszkacy Wiosa wiedzieli, e polski stranik by sam, tym bardziej wzrasta ich niepokj. O tym incydencie zaczto w okolicy rnie mwi. W szkole dbrowskiej przysposobienia obronnego wyrost kw uczy kapral stray granicznej, z ktrym byem zaprzy janiony. Spytaem go wic o szczegy zdarzenia spod Opalenia. Dowiedziaem si, e to wanie on peni w tych nieszczsnych godzinach sub. Relacj o przebiegu zdarze uzyskaem z pierwszej rki": - Jak zwykle peniem na wale sub graniczn - mwi. - Przepuszczaem niwiarzy siana na polsk stron, natural nie za okazaniem przepustki i dowodu osobistego. Przecho dzili spokojnie, jakby zadowoleni z tego, e mog korzysta z polskich k pastwowych. Ostatnia sza moda Niemka, ktra nie pokazujc mi ani dowodu osobistego ani przepustki granicznej, zacza si przepycha na polsk stron. Musia em j zatrzyma. Zacza wykrzykiwa, e nie potrzebuje adnej przepustki, by przej do pracujcych przy Wile ro dakw, bo ta ziemia bya, jest i bdzie niemiecka. Pady przy

tym wulgarne sowa, nie tylko pod moim adresem, ale te pastwa polskiego i Polakw. Pchaa si, usiujc dotrze do pracujcych na kach. Niektrych z nich widocznie znaa, bo wzywaa ich po imieniu na pomoc. Zachowywaa si krzy kliwie, wic musiaem wsadzi j do budki. Podczas szarpa niny rozerwaa rkaw bluzki i wwczas histerycznie wrza sna: - Zabija, gwaci! Na pomoc! W nastpstwie tego usyszaem zaniepokojone krzyki od strony pracujcych. Modzi rzucili narzdzia i przybiegli pod stranic. Usyszaem przeklestwa, a za chwil budka zadudnia kamieniami. Byem zmuszony do oddania strzau na uspokojenie. Wwczas, dotd spokojnie zachowujcy si, stranik niemiecki te strzeli. Niemcy podnieli tryumfalny krzyk i strzelanina zacza si na dobre. Pukalimy jednak Panu Bogu w okno - jak to si w naszym argonie mwi. Moja sytuacja stawaa si jed nak coraz bardziej niekorzystna. Strzay zaalarmoway Niem cw mieszkajcych poza waem. Byem zupenie sam, a ich byo coraz wicej. Stranik niemiecki nie uczyni nic, by sy tuacj zmieni, chocia wszystko widzia. Cao nie harmo nizowaa z pikn pogod i obowizujcymi obie strony przy granicznymi przepisami. Ja strzegem praw polskich, a tamci je unicestwiali. Nagle usyszaem inne gosy, nadbiegajce znad rzeki. - Nie daj si! - rozrniaem sowa. - Wal w nich, prosto... Usyszaem te strzay z fuzji. Obejrzaem si. Zobaczy em dki, pene mczyzn, przecinajce Wis. Rway z du szybkoci do brzegu. Niedogodna dla mnie sytuacja zacza si zmienia. Niemiecki stranik co krzykn do swoich ziom kw, przesta strzela i oddali si od mojej budki. Niemcy rozeszli si. Dziewucha, ktra bya inicjatork prowokacji, wymkn a si i ucieka na niemieck stron. Mieszkacy Wiosa z gonym hura" przybiegli do mnie, eby si zapyta, czy nie odniosem jakiego szwanku. Tak si ta sprawa skoczy a. Urzdowanie moje i mojego niemieckiego ssiada zdawa o si by znowu normalne... Byem z siebie zadowolony. Sdziem, e niedawny incydent graniczny przeminie bez echa, ale nie tak si stao. Niemieckie gazety podniosy alarm: pol ski stranik graniczny rzuci si na spokojn dziewczyn nie mieck. .. Musiaem stan do dodatkowego raportu. Komendant, to znaczy komisarz stray granicznej w Ma ej Karczmie, nie od razu uwierzy moim wyjanieniom. - eby baba moga spowodowa tak prowokacj westchn. - Przecie mogo doj do rozlewu krwi. Wreszcie rozchmurzy si: - Nie sdziem te, eby ci nasi przygraniczni zodziejaszkowie leni, ci biedacy, co musz kra, by rodziny wyy wi, bezrobotni ndzarze i wikliniarze mogli si zdoby na taki zryw! By to rzeczywicie godny wyczyn. Przeprawiajc si przez Wis na mizernych dkach, z nikym uzbrojeniem, by po pieszy z pomoc polskiemu stranikowi, dali dowd bra wury i mstwa.

KMR

31

KATARZYNA KAMINSKA-WALKIEWICZ

Folklor literacki w pelpliskim Pielgrzymie" 1869-1914

Midzy folklorem i literatur pikn sytuuje si zjawisko twrczoci nieprofesjo nalnej, tzw. amatorskiej. Zaliczy tu mona dziaalno pisarzy-robotnikw, chopw, autorw pieni i widowisk, ktrych utwory s czasami publikowane. Rola i zadania pisarzy ludowych, jako grupy literackiej, nie zostay do koca sformuowane. Prby opracowania tego tematu podj si ju przed wojn Karol Ludwik Koniski. W swo im dziele pt. Pisarze ludowi. Wybr pism i studium o literaturze ludowej" (Lww 1938) wysun wiele cennych propozycji i wnioskw, ktre zostay podjte i zmodyfi kowane przez Stanisawa Pigonia. Pigo w rozprawie pt. Gwne problemy literatu ry ludowej" zdefiniowa pojcie pisarza ludowego i twrczoci ludowej.

LITERATURA DLA LUDU

isarze ludowi to pisarze chopi, pochodzcy ze wsi i na niej bytujcy, zwizani bezporednio z prac codzienn na roli. Twrczo tych pisarzy zaley od istnienia stanu chopskiego. Stanisaw Pigo pisa: Du sz chopsk wypowiedzie spena zdoa tylko rzetelny chop. Pisarzem ludowym mg by tylko czowiek wywo dzcy si z ludu, ktry nawet mimo osignicia pewnego stopnia wyksztacenia, czul si zwizany w naturalny spo sb ze swym rodowiskiem: tworzy nie z profesji, ale wycznie z amatorstwa. Warunkiem przynalenoci do tej grupy byo rwnie wasnorczne zapisywanie swoich utworw. W tej amatorskiej twrczoci nie chodzio o oryginalno i odmienno ujcia tematu: gwn war to stanowi miaa tre danego utworu. Stanisaw Pi go zwraca uwag na bezkrytyczne naladownictwo, ktre mogo wpyn na zatracenia cech indywidualnych lite ratury ludowej. Twrczo pisarzy ludowych skierowana bya do ludu. ale niekoniecznie traktowaa o ludzie. Lud mg, cho nie musia by jej przedmiotem, nie budulcem, lecz bu downiczym. Takich utalentowanych pisarzy byo sporo w naszej literaturze, m in. Jan Rak, Maciej Szarek. Jan-

tek z Bugaja i inni. Wanie oni tworzyli, wedug Pigo nia, grup pisarzy ludowych. Pojciu temu nadal rozleglejsze znaczenie Julian Krzy anowski, ktry do pisarzy ludowych zaliczy take ludzi uprawiajcych tzw. literatur dla ludu". Naleeli tu niejednokrotnie znakomici pisarze, jak: J. I. Kraszewski, S. eromski i wielu innych. Przewanie jednak, zwaszcza w zaborze pruskim, czynni byli na tym obszarze literac kim dziaacze kulturalno-owiatowi, w tym krgu rw nie duchowni. Poniewa w swoich artykuach, ktre pu blikowali na lamach Pielgrzyma", zajmowali si take folklorem ziem pomorskich, nie mona ich w tej pracy pomin.

RELACJE Z PODRY

a uwag zasuguj ukazujce si w odcinkach Szkice z ziemi i historii Prus Krlewskich. Li sty z podry Czesawa Lubiskiego". Autorem szkicw by Konstanty Damrot (1841-1895), ksidz, po eta, pisarz i dziaacz grnolski, ktry posugiwa si pseudonimem Czesaw Lubiski". Za opublikowanie tego utworu zosta wtrcony do wizienia, a po uwolnie niu opuci Pomorze i wrci na lsk.

34

KMR

Listy s swoistym dokumentem epoki, ilustujcym patriotyczne nastroje, stanowisko polityczne ks. Damrota oraz zaangaowanie w spraw wyzwolenia zagarni tych przez pruskiego zaborc ziem polskich. Autor opisa pikno ziemi kaszubskiej, obyczaje i obrzdy, stroje, mo w i akcent ludu. Zapozna take czytelnika z histori wielu miast (min. Kartuz. Chojnic, Pucka. Sopotu. Oli wy), a take niektrych dzielnic. W barwny sposb od tworzy strj, wygld i prac flisakw: Wysmuky i wiotki jak joda, a przy tym barczysty i ylasty jak db, na ogo rzaej twarzy ozdobionej niemal u wszystkich zawiesisty mi wsami, a jakby oprawionej w ramki gstym, na ramiona opdajcym wosem... Strj skadajcy si z sier migi biaej lub koucha, koszuli spitej pod brod czer won tasiemk... Swoje relacje z podry wzbogaci K. Damrot regio nalnymi podaniami, przypiewkami, przysowiami oraz wierszami. Utwory te byy powicone Oliwie. Helowi i kocikowi w Kartuzach. Cechowaa je dbao o sta rann budow, sylabiczno i wystpowanie redniwki. O piknie ziemi kaszubskiej mwi take anonimowy szkic pt. Cokolwiek o Jastarni i pwyspie Helu". W obrazowy i barwny sposb autor opisa Pwysep Hel ski; zaj si rwnie rodowodem niektrych miejscowo ci (np. Jastarni) i przytoczy wiele gwarowych nazw ka szubskich (nazwy ryb). Napisa za szkice po to. aeby take rodacy dowiedzieli si, i nad Batykiem wrd morza yj rybacy i wiar, i jzykiem ich bracia. O Pwyspie Helskim czytamy w ..Obrazkach rybac kich z pwyspu Helu", skrelonych przez ksidza Hiero nima Gobiowskiego (1848-1918). Ksidz ongi rybac ki", bo tak nazywa siebie autor obrazkw, opisa histori pwyspu, krajobraz, mieszkacw i ich stroje, rozrywki, ulubione potrawy, wygld oraz mow. Poda take gene z powstania niektrych miast (Dolnej Brodnicy, Gorczyna. Ostrzyc i Jstarni). W malowniczy sposb przed stawi H. Gobiewski polowy i zabawy rybakw. Na wyszczeglnienie zasuguje informacja o oryginalnym tacu Dziuk-wiwat", polegajcym na tym. e: Dwch chopcw, trzymajc w jednej rce podniesion szklank bajerszu, a bardzo prdko nogami przebierajc, w rnych zwrotach do siebie przyskakuj, po czym staj w rodku, a wszyscy obecni obchodz ich wkoo, chopcy ze szklank piwa, a dziewczta powiewajc chustkami. Wszyscy za nogami gono tupaj i na cae gardo wykrzykuj. W szkicach znajdujemy opisy zabaw ludnoci zwi zanych z obchodami wigilii w. Jana. Kada ze wsi palia wtedy nad brzegiem morza jedn lub wicej beczek smo y, aby za ogie jania jak najduej i najdalej, przybija li beczk do wysokiego drga. Gobiewski zachwyca si rwnie, pieniami religij nymi, o ktrych piknie pisa: piew ten trudno opisa... szczeglniejsz odznak piewu rybackiego jest rytm koyszcy: jakby w odzi siedzia rozkoysanej od falu jcych bawanw. Kto raz tak raniec albo Kto si w opiek, albo,Jezu w Ogrjcu, albo Gwiazdo morza sy sza w bacie (odzi), gdzie rybacy i rybaczki bardzo cht nie czas piewem skracaj i opiek Bo spraszaj, len syszc te same pieni w kociele, atwo sobie owo ko ysanie w bacie przypomni.

Swoje obrazki urozmaica autor zabawnymi anegdo tami i podaniami, a na koniec zamieci pie ryback uoon przez ks. Tomaszewskiego. Na amach Pielgrzy ma" ukazay si jeszcze dwa szkice H. Gobiewskiego. Pierwszy, zatytuowany Wieczr gwiazdkowy w polskim dworze nad Batykiem" jest opisem obyczajw wigilij nych, drugi O szopkach czyli jasekach", zajmuje si tra dycj boonarodzeniowych szopek.

SZKICE FOLKLORYSTYCZNE

eksty folklorystyczne pisa take pierwszy radaktor Pielgrzyma" ks. Szczepan Keller. Rozprawka zatytuowana Pl kopy wykrtw pijackich" za wiera trzydzieci sentencji pijackich, na ktre autor daje ostr i ciekaw ripost. Warto tego zbiorku ma szersze znaczenie, stanowi bowiem cenny materia folklorystycz ny, tym bardziej e przeklastwa i rne ich odmiany podano w dosownym brzmieniu. Redakcja gazety w 1898 roku powtrzya za Gazet Torusk" opublikowane tam Listy z. Zakopanego". Znajduj si w nich opisy zaj, ubiorw i gwary ludno ci tatrzaskiej. Na uwag zasuguj rwnie dwa krtkie felietony: O narzeczu kaszubskim", Nowy wywd wyrazw Kociewiak i Koszneider". Stanowi one zacztek do roz waa onomastycznych i jzykoznawczych na terenie Po morza Gdaskiego. Szkice i felietony zamieszczone na lamach Pielgrzy ma" stay si ciekawym rdem informacji o folklorze ludu pomorskiego. Warto ich ma nie tylko sens poznaw czy. Zaangaowanie emocjonalne piszcych sprawio, e artykuy te miay moliwo ksztatowania pogldw spo eczestwa na wiele spraw o charakterze narodowym i spoeczno-politycznym.

UTWORY WIERSZOWANE

elpliska gazeta drukowaa take utwory poetyc kie twrcw znanych i nieznanych. W wikszoci byy to wiersze poruszajce problematyk religijn i patriotyczn. Pierwsze z nich nasycone zostay arliw wiar i po bonoci; opieway chwal Matki Boskiej, nastpne po wicono ojcu witemu, biskupom, proboszczom itd. Pielgrzym" jako pismo religijne szczeglnie propago wa teksty o tej tematyce. Nie zabrako jednak wierszy patriotycznych, w treci bardzo podniosych i uroczystych. Przypominay one wa ne wydarzenia z historii Polski (np. Konstytucj 3 Maja, Powstanie Listopadowe, bitw pod Grunwaldem). Nie ktre z nich w alegoryczny sposb przedstawiay sytuacj Polski w czasie rozbiorw: inne poruszay spraw wywa szczenia i wychodstwa ludnoci za ocean. Redaktorzy' chcc przestrzec przed zudnym i faszywym obrazem, ktry by przedstawiony ludziom udajcym si do Ame ryki, wydrukowali anonimowy wiersz pt. Jak wabi lu dzi do Ameryki".

KMR

35

Cikie ycie u nas w kraju. Ciga praca i kopoty. Tam za morzem masz, jak w raju. Bogie ycie bez roboty. Inne za morzem szyki. Dalej bracie, do Ameryki!.. (1881,nr41)

Do publicystyki wierszowanej tego okresu mona za liczy utwory zwizane z wyborami do sejmu. Stanisaw Cybulski w Mazurku wyborczym" tak nawoywa wszy stkich braci-Polakw do wzicia udziau w wyborach:
Bracia na wybory. Czy kto mody, czy tez stary. Choby nawet chory Bie. bie twe mstwo W walce da zwycistwo... (1912. nr 1)

Prostota formy i treci wskazuje na prymitywnego twrc i na brak zwizkw tych utworw z poezj wyso kiej rangi artystycznej. Rytm, na ktry skadaj si takie elementy, jak: rymy, refren, instrumentacja goskowa i stroficznos. spowodowa melodyjno przedstawionych wierszy. Zostay one podporzdkowane potrzebom chwi li i sytuacji spoeczno-politycznej. Poezja odegraa wic. podobnie jak proza, rol suebn wzgldem wartoci i celw nadrzdnych.

UTWORY SCENICZNE I PROZA

Ciekawostk stanowi wiersz-reklama, uoony przez kupca z Poznania J. N. Jabczyskicgo. ktry w laki spo sb prbowa zachwala swoje trunki:
Kto zdrw, chory lub cierpicy Zimny, chodny lub gorcy. siy krzepi. Niechaj miodem Gdy przodkowie Szweda.

A bdzie mu coraz lepiej. miodek pili Turka mocno bili

A wic trunek to nie nowy Przedni mj tokaj lipcowy... (1889, nr 6)

Publicystyka reprezentowana bya take przez dow cipne i humorystyczne wiersze nagrobne. Rodowd ich siga literatury antycznej (epitafium), rnice jednak w nastroju i wymowie tych utworw nie pozwalaj na takie porwnanie. Oto kilka wierszy z cmentarza", ktre znala zy si na nagrobkach rzenika. kominiarza i mynarza:
Tu ley ciao rzenika zoone. Ktry dobrze bil woy. jeszcze lepiej zon. (1913, nr 90, dodatek)

Przez tego byka rg Powoa go do siebie Bg My teraz za nim lejemy Izy. Przez cienie, ty byku. by! (1880, nr 104) Tu lea syn Co mia wodny myn Zostao po nim dzieci wiele Lecz adne z nich nie miele. Ten nagrobek postawia Matka, co mu pytle szya. (1888, nr 80)

Tar, tar, tar Nareszcie Bo ycie zmar witobliwe prowadzi. (1880, nr 134) Ciki al. po sobie zostawi

drugiej polowie XIX wieku, w zwizku z. emancypacj warstw najniszych, wzrostem owiaty i dziaalnoci stronnictw politycz nych narodzi si na wsi ruch teatralny, oparty na nowych podstawach. Wyznaczy on teatrowi powane za dania wychowawcze i dydaktyczne. Zaczto wic pisa rnego rodzaju sztuki, ktre miay realizowa te zamie rzenia. Byy to najczciej obrazki ludowe, komedie, jed noaktwki, dramaty historyczne i religijne. Na uwag zasuguj sztuki Anny Karwatowej (18541932). znanej literatki i dziaaczki spoecznej. Pierwsza z nich pt. Na naszej glebie" (1894). druga, komedia w trzech aktach pt. ..Pienidze czy osoba" (1914), we frag mentach drukowane byy w Pielgrzymie" (szczeglnie przypiewki ludowe). Pozostae sztuki to: J. Korzeniow skiego ..Majster i czeladnik" - obrazek ludowy w dwch odsonach. Wesele na Prdniku", jednoaktwka Oryl". Mynarz i kominiarz". yd w beczce". Zosia druhna"; A. adnowskiego ..Palka Madeja". Wesele Kasi", Do ynki", ..Bogosawiestwo matki". Poczciwy mynarz. czyli kto pod kim doki kopie" - obrazek ludowy w trzech aktach, Pochd z pochodniami" i wiele innych. Sztuki te byy wystawiane przez amatorskie teatry ludowe, o czym przekazywano w krtkich recenzjach, drukowanych w Pielgrzymie". Komedie te wiadcz o rozwoju drama tu w rodowisku miejskim i wiejkim oraz wykorzystaniu folkloru w tym rodzaju literackim. Na lamach Pielgrzyma" ukazywao si sporo powie ci i rnego rodzaju opowiada. Byy to formy krtkie, najwyej kilkudzicsiciostronicowe. jak te dusze np.: opowiadania Macocha" (1906), Krte drogi" (1883). Michalko" i Zabobonny al" (1910). powieci Praw dziwa mio ojczyzny" (1876). Niewdziczni" (1912) i Starogardzka kapela" (1912). Zgodnie z zaoeniami literatury tego okresu powieci i opowiadania przystoso wywano specjalnie dla ludu. Czsto adaptowano dla lu dowego czytelnika wybitne powieci wspczesne i histo ryczne. Przerbka taka, polegajca na eliminacji wtkw pobocznych, przeksztacaa nieraz obszern powie w broszur, liczc zaledwie kilkanacie stron. Opublikowano rwnie powieci dla ludu ks. Stani sawa Kujota. m.in. Gowa w. Barbary" (1875), Oj ciec Grzegorz czyli obrona Pucka" (1881), Obrczka sie roty. Zdarzenie prawdziwe" (1881). Kto winien? Obra zek z naszych czasw" (1884); nastpnie Bolesawity. czyli J. I. Kraszewskiego, utwory znanej powieciopisarki i publicystki pozytywistycznej, Walerii Marrene-Morz-

36

KMR

kowskiej oraz przerbki powieci Henryka Sienkiewicza. Drukowano take opowiadania anonimowe. Typow cech twrczoci tego okresu byo wystpo wanie duej iloci powiastek religijno-moralnych, sensa cyjnych i humorystyczno-rozrywkowych oraz utworw osnutych na tle bani i poda ludowych. Obok nich tworzono liczne opowiadania o tematyce historycznej, gdzie aktualna tendencja patriotyczna czya si z religijn. W tym krgu tematycznym prze waay utwory osnute wok wanych wydarze z dzie jw narodowych. Zazwyczaj byy to momenty chway polskiego ora. Literatura la krzewia kult zasuonych dla narodu postaci i potpiaa zdrajcw. W sposb wyra ny i charakterystyczny zaznaczono take cel dydaktycz ny i moralizatorski. Suy temu miay rodki proste, mocne i niezawodne w kreacjach emocjonalnych i uczu ciowych. Do regu tego gatunku naleao pomylne zakoczenie akcji miosnej, kara dla niegodziwcw lub ich nawrceni.

wrczo literacka wspomnianych pisarzy ludo wych nie wychodzia z reguy poza krg wasnej problematyki regionalnej, a tym samym nie miaa szans duszego przetrwania ani w wiadomoci pniej szych pokole, ani le w szerszym obiegu kulturowym. Dorobek twrczy pomorskiego rodowiska literackiego przyczyni si jednak wydatnie do utrzymania w tamtej szym spoeczestwie mowy ojczystej i do pogbienia polskiej wiadomoci narodowej.

Bibliografia
1. Borzyszkowski J.. Inteligencja polska w Prusach Zachodnich 1848 - 1920, Gdask 19X6. 2. Bruski K.. Stanisaw Kujot (1845 - 1914). Ksidz, wybitny histo ryk, prezes Towarzystwa Naukowego w Toruniu (w): Zasueni ludzie Pomorza Nadwilaskiego z okresu zaboru pruskiego. Szkice biograficz ne. Gdask 1979. s. 92-96. 3. Bukowski A., Fijak K., Folklor literacki Kociewia. Gdask 1982. 4. Bukowski A.. Michaowski Edward (w): Sownik pracownikw ksiki polskiej. d 1972. s. 761-762. 5. Bukowski A.. Pomorze Gdaskie (od Ceynowy do Gryfa") (w): Dzieje folklorystyki polskiej 1864-1918. pod red. H. Kapelu i .1. Krzyanowskiego. Warszawa 1982. s. 391-420. 6. Bukowski .A. Regionalizm kaszubski. Ruch naukowy, literacki i kulturalny (Zarys monografii historycznej). Pozna 1950. 7. Bukowski A. Roman Jan Nepomucen (w): Sownik pracowni kw ksiki polskiej. d 1972. s. 761-762. 8. Bystro J., Polska pie ludowa. Krakw 1925. 9. Ciemnoloski .1.. Pasierb J.. Pelplin. Wrocaw 1978. 10. Cielak T., Prasa polska na Pomorzu w drugiej polowie XIX i w pocztkach XX wieku (w): Szkice z dziejw Pomorza. Pomorze na progu dziejw najnowszych, pod red. T. Cielaka. Warszawa 1961. t. 3, s. 286-307. 11. Cielak T., Prasa pomorska na przeomie XIX i XX w. (do roku 1914). Przegld Zachodni'". 1957. nr 2. s. 188-207. 12. Cielak T.. Z dziejw prasy polskiej na Pomorzu Gdaskim w okresie zaboru pruskiego. Gdask 1974. 13. Czapiewski P., Fankidejski J., (w): Polski Sownik Biograficzny, Krakw 1948.t. 7. s. 174. 14. Encyklopedia Katolicka. Lublin 1979. t. 3. 15. Encyklopedia wiedzy o ksice. Wrocaw--Warszawa-Krakw 1971. 16. Frckowiak W., Wydawnictwa w zakresie elementarnej nauki j zyka polskiego na Pomorzu Gdaskim wiatach 1840-1929. Gdask 1980. 17. FrydrychowiczR.. Collegium Marianum w Pelplinie. Pelplin 1928. 18. Frydrychowicz R Nowy ilustrowany przewodnik po Pelplinie. Pel plin 1928.

19. Frydrychowicz R., Podania ludowe na Pomorzu z czasw napole oskich .Pelplin 1922. 20. Frydrychowicz R.. Przewodnik ilustrowany po Pelplinie i jego kocioach. Toru 1897. 21. Hernas Cz., Miejsce badan nad folklorem literackim. Pamitnik Literacki". 1975. zeszyt 2. s. 3-17. 22. Kasjan J. M., Polska zagadka ludowa. Wrocaw 1983. 23. Kasjan J. M., Siostrzane muzy. Studia o literaturze ustnej i pisa nej. d 1986. 24. K. .J. Pelplin (w): Sownik geograficzny Krlestwa Polskiego i in nych krajw sowiaskich. Warszawa 1880. t. 7. s. 121-124. 25. Kolberg O.. Pomorze. Krakw 1965. t. 39. 26. Koniski K. L.. Pisarze ludowi. Wybr pism i studiw o literaturze ludowej. Lww 1938. 27. Krawczyk-Wasilewska U.. Wspczesna wiedza o folklorze. War szawa 1986. 28. Krzyanowski J Mdrej gowie do dwie sowie. Pi centuryj przysw polskich i diabelskich tuzin. Warszawa 1975, t. 1-3. 29. Krzyanowski .1., Polska bajka w ukadzie systematycznym. Wro caw 1962. t. 1-2. 30. Krzyanowski .1.. Szkice folklorystyczne. Krakw 1980, t. 1-3. 31. Liedtke A.. Tradycje naukowe Pelplina, Studia Pelpliskie", Pelplin 1967. t. 1. s. 19-39. 32. ydko L.. Sobociski I,., Z dziejw prasy pomorskiej. Grudzidz 1925. 33. Makowski A.. Drukarstwo i pimiennictwo w Pelplinie, Pelplin 1929. 34. Makowski A., Odrodzenie narodowe na Pomorzu w XIX i XX wieku, (w): Polskie Pomorze, Toru 1931, s. 44-79. 35. Makowski A.. Walka Pomorza o polsko pod zaborem pruskim (1772-1920), (w): Ksiga pamitkowa 10-lecia Pomorza, Toru 1930. 36. Markiewicz H. Pozytywizm. Warszawa 1980. wyd. 2. 37. Milewski i.. Kociewie w pimiennictwie i druku. Gdask 1980. 38. Milewski .J. Pojezierze kociewskie i okolice. Gdask 1984. 39. Mocarski 7... Kultura umysowa na Pomorzu. Toru 1931. Pamit niki Instytutu Batyckiego, T. 2. z 2. 40. Mross H.. Bibliografia prac ks. Franciszka Sawickiego. Studia Pelpliskie". Pelplin 1982, t. 13, S. 19-61. 41. Mross. II.. Jakub Fanfidejski (1844-1883), ksidz, historyk regio nalny, (w): Zasueni ludzie Pomorza Nadwilaskiego z okresu zaboru pruskiego. Szkice bibliograficzne. Gdask 1979, s. 44-46. 42. Mross II.. Pelplin jako orodek wydawniczy w latach 1850-1939, Studia Pelpliskie". Pelplin 1983. t. 14. s. 79-87. 43. Myczka E., Z dziejw walki o wiar i polsko pod zaborem pru skim.,. Studia Gdaskie". Gdask 1973-1976. t. 1-2. 44. Nazwy miast Pomorza Gdaskiego, pod red. II. Grnowicza i Z. Brockiego. Gdask 1978. s. 109-111, i 165-167. 45. Neureiter F.. Historia literatury kaszubskiej, Gdask 1982. 46. Nowa ksiga przysw i wyrae przysowiowych polskich. pod red. .J. Krzyanowskiego. Warszawa 1969-1978. t. 1-4. 47. Odyniec W.. Podolski K.. Pelplin. Gdynia 1967. 48. Oracki T.. Keller Szczepan. (w): Polski Sownik Biograficzny, Wro caw 1966. t. 12. z. 53. s. 326. 49. Oracki T., Leon Formaski, (w): Sownik biograficzny Warmii. Mazur i Powila XIX i XX wieku, (do 1945), Warszawa 1983, s. 102. 50. Oracki T., Tadeusiewicz M Napieralski Adam, (w): Sownik pra cownikw ksiki polskiej, d 1972, s. 586. 51. Osmlska-Piskorska B Kujot Stanisawa Leopold, (w): Polski Sownik Biograficzny. Wrocaw 1971, t 16, z. 68, s. 114-115. 52. ..Pielgrzym" - pismo religijne dla ludu. Pelplin, R. 1: 1869 R. 46: 1914. Biblioteka Seminarium Duchownego w Pelplinie. Sygn. 1/ 1869 -46/1914. 53. Piernicka L, Twrczo literacka dla ludu ks. Stanisawa Kujota. Analiza i prby oceny. Studia Pelpliskie", Pelplin 1982, t. 13, s. 245-280. 54. Pigo S.. Gwne problemy literatury ludowej, (w): J. Kapuci ski, Cierniste cieki literatury ludowej. Warszawa 1946. 5 5. Piszcz E.. Stulecie Pielgrzyma ". Studia Pelpliskie", Pelplin 1969, t. l.s. 203-206. 56. Roppel L. Siemiginowska A.. Kowalski Leon (w): Sownik pra cownikw ksiki polskiej, d 1972, s. 456. 57. Sownik folkloru polskiego, pod red. J. Krzyanowskiego, Warsza wa 1965. 58. Sychta B.. Sownik gwar kaszubskich. Wrocaw 1967-1976, t. 1-7. 59. Sychta B.. Sownictwo kociewskie na tle kultury ludowej, Wro caw 1980-1985. t. 1-3. 60. Szews I. Jzyk polski w szkolnictwie rednim Pomorza Gda skiego w latach 1815-1920. Gdask 1975. 61. Teoria kultury. Folklor a kultura, oprac. M. Waliski. skrypt Uni wersytetu lskiego. Katowice 1978.

KMR

37

KS. JAN SAJEWICZ OMI

Gos maj sieroty


ycie i dziaalno wielkiego opiekuna sierot, ks. praata Henryka Antoniego Szumana, proboszcza starogardzkiego, zamordowanego w Fordonie w 1939 roku

Cz 4 (ostatnia)

KOCI NA POLU

iasto S t a r o g a r d miao w rnych ok r e s a c h redniowiecza a sze ko ciow i dwie kaplice. W owych cza s a c h n i e m a l k a d y cech zabiega o przybytek kocielny dla wasnej wsplnoty, a wie lu magnatw budowao kocioy, aby Bogu przy sporzy chwaty, a potomnoci przekaza swe imi. Ale gdy ksidz p r a a t Szuman obejmowa w lipcu 1932 r. duszpasterstwo w Starogardzie cala lud no naleaa do jedynego kocioa w miecie, ktrym bya fara w. Mateusza. Inne kocioy ule gy zniszczeniu jeszcze przed XVI w., a trzy stay si ofiar najazdu szwedzkiego w XVII w. I cho plebania z b i u r a m i parafialnymi miecia si w wymajmowanym mieszkaniu, pierwsz trosk no wego proboszcza bya budowa drugiego kocioa. Projekt budowania nowej wityni i erygowa nia oddzielnej parafii wyszed od wadz diecezjal nych, a powierzony by nowemu proboszczowi ko cioa w. Mateusza, ktry r a d nierad musia uj w zarzd obie parafie. Spraw wyjania Ordow nik Diecezji C h e m i s k i e j " : Poniewa koci w. Mateusza, zbudowany ok. 1339 r., okaza si may, a z braku miejsca rozbudowa go nie byo mona, majc na wzgldzie chwa Bo, dobro dusz i zbawienie wieczne, ks. bp Stanisaw Wojciech Oko niewski utworzy dekretem z 11 maja 1932 r. w obr bie miasta Starogardu dwie oddzielne parafie, obok dawnej pw. w. Mateusza, now pw. w. Wojcie cha. Proboszcz parafii w. Mateusza ks. praat Szuman, ktremu oddano w administracj parafi w. Wojciecha, zabra si z niezwyk energi do budowy nowego domu Boego, majc u boku Rad Parafialn, ktrej czonkami byli zasueni dla pa

rafii w. Wojciecha mec. Bogdan Jakobson, in. An toni Okonek i Teodor Maciejewski. Miejsce dla nowej wityni wybrano poza mia stem, wwczas w szczerym jeszcze polu. A cho nadano jej p r o t e k t o r a t w. Wojciecha, patrona Polski i Pomorza, lud nazywa j najczciej ko cioem na polu". W lipcu 1932 r. zaprowadzono dla nowej parafii osobne ksigi metrykalne, ale proboszcz pozosta ten sam i dla kocioa w mie cie i dla przyszego kocioa na polu. mudne przygotowania budowy zajy dwa lata. Projekt opracowa in. arch. Kazimierz Ulatowski. Pracami inynierskimi kierowa A. Okonek, a budow J a n Pillar ze Starogardu. W odpowiedzi na pismo ks. Szumana, magistrat skierowa oko o 200 bezrobotnych do plantowania gruntu i przy gotowania drogi dojazdowej do miejsca budowy. Rwnoczeme zaczy si take utarczki. Wzra stajcy kryzys ekonomiczny stawa na przeszko dzie w uzyskaniu nieodzownych funduszy. Piewien odam osb krtkowzrocznych silnie optowa za miejscem bardziej centralnym, nie mylc o przy szym rozwoju miasta. Inni - cho nieliczni - za zaniechaniem planw budowy w ogle. J e d n a k groniejsze niebezpieczestwo od zrnicowanych pogldw przedstawiali ci, ktrym chodzio tylko o skcenie parafian. Jak deprymujco musiay podziaa na ks. Szumana te opory i nieporozu mienia, powiadczaj jego wasne sowa: Kto chce mnie prdzej do grobu wtrci i pozby si mnie, niech agituje przeciw budowie nowego kocioa koo ulicy Pomorskiej. W czerwcu 1934 r. projekt nowego kocioa zosta ostatecznie zatwierdzony przez urzd wo jewdztwa pomorskiego. W tym samym miesicu ks. praat Szuman w obecnoci Rady Parafialnej powici miejsce i pooy pierwsz ceg pod

38

KMR

budow kocioa w. Wojciecha. Wraz z t cere moni wszczto roboty b u d o w l a n e . W szczerym polu poza m i a s t e m wznosiy si w szybkim tem pie m u r y obszernej wityni. Zgodnie z p r o j e k t e m n a d a n o jej form c e n t r a l n w nowoczesnym stylu, zachowujc p l a n krzya. Powicenie k a m i e n i a wgielnego m i a o miej sce 25 l i s t o p a d a 1 9 3 4 r. Wedug relacji Goca P o m o r s k i e g o " n i e d z i e l a ta bya d l a ludnoci i sto licy Kociewia d n i e m historycznym. Miasto przy brao wygld odwitny, a ulice P o m o r s k a i Ko cielna t o n y w zieleni b r a m triumfalnych. Aktu powicenia dokona ks. bp Stanisaw W. Okoniew ski, ktry zaznaczy, e budowa kocioa w tak kry tycznych czasach jest dowodem wielkiej ofiarnoci obywatelstwa miasta i podzikowaniem Bogu za odzyskan niepodlego. Udzia w uroczystociach, oprcz t u m u ludu, bray w a d z e m i a s t a i p o w i a t u oraz 2 p u k szwole erw. A p o d dyrekcj Weirowskiego rozbrzmia a po raz pierwszy p i e Towarzystwa w. Cecylii w surowych jeszcze m u r a c h kocioa na polu. Uroczysta chwila powicenia k a m i e n i a wgiel nego d o d a a otuchy k s . Szumanowi, ale n i e zdja bynajmniej z jego b a r k c i a r u ukoczenia budow li. Spoeczestwo stopniowo przyzwyczaio si do kocioa na p o l u i wydajnie pomagao, by go go dnie wykoczy. D z i e n n i k S t a r o g a r d z k i " pisa: Drugi koci jest nam potrzebny i to obszerny, a zatem parafianie ywo interesuj si i skadaj ofiary. D a r m i a s t a S t a r o g a r d u , dziki s t a r a n i o m b u r m i s t r z a A. Czwjdziskiego, stworzy podsta wowy fundusz budowlany. Na jego w z r o s t zoyy si rne dotacje: Wojewdzkiego F u n d u s z u Pra cy, p u k u szwoleerw, z a k a d w przemysowych, kwest ulicznych, z b i r e k w kociele, w organiza cjach, na a k a d e m i a c h i festynach, a t a k e poycz ki. Nawet k l u b sportowy urzdzi m e c z e piki no nej na rzecz kocioa na polu. P o t r z e b s t a e g o zasilania funduszu k s . S z u m a n u z a s a d n i a nie odzown koniecznoci drugiego D o m u Boego, przypominajc, e koci w. Wojciecha, j a k o wi domy z n a k k s z t a t o w a m a si polskiego katolicy

z m u i polskiej pastwowoci, b d z i e symbolem nie naruszalnej przynalenoci Pomorza do Polski. W m i a r j a k rosy m u r y kocioa na polu, wy d a t k i tak si pitrzyy, e t r z e b a byo przerwa na pewien c z a s roboty. M i m o to z koca 1938 r. ko ci w. Wojciecha, szczyt m a r z e i zabiegw k s . p r a a t a S z u m a n a , by ju n a wykoczeniu. W wydanej w roku 1 9 3 8 b r o s z u r c e z okazji kanomzacji w. Andrzeja Boboli, ks. S z u m a n pisze: W Starogardzie w nowym kociele w. Wojciecha, ktrego budowa znajduje si na ukoczeniu, umie ci si w prezbiterium za gwnym otarzem monu mentalny witra w. Andrzeja Boboli, fundowany ofiarnie przez nauczycielstwo z pomoc duchowie stwa. Poza tym tutejsze nowe osiedle robotnicze nad Wierzyc ma otrzyma nazw, a ponadto figur w. Andrzeja Boboli. W poowie za lutego 1939 r. mwi: Witrae kocioa tworzy bd niejako dzie ci Polski w obrazach. Oprcz figury w. Wojciecha nad wielkim otarzem, nowy koci posiada bdzie a dziewi piknych witray polskich pa tronw, dziki fundacji prywatnych ofiarodawcw. Byy jego wychowanek, ks. A l e k s a n d e r Kaniak przyznaje, e to dzieo pochaniao go cakowicie. W p u s t y m polu za m i a s t e m widoczna bya ma sywna budowla kocioa w. Wojciecha. Ponad jego surowymi miarami, j a k t a r c z a zachodzcego so ca, growaa ogromna kopula. A wokoo, j a k na szachownicy, r o z k a d a y si jeszcze p o l e t k a wa rzywnikw lub s t e r c z a a poniwna cier. Ks. pra a t S z u m a n czyni energiczne zabiegi o wystrj w n t r z a nowej wityni. Krzta si z p o p i e c h e m jak rolnik okoo niwa p r z e d gron burz. Pisa wwczas do m n i e Budowa kocioa postpuje. Ju s stopnie otarzowe i cok do szeciometrowego krucyfiksu. Ma przyjecha rzebiarz Burek. Bdzie budowa predell jako liczn kompozycj kamienn. Polecamy si wszyscy gorco Twoim modli twom . List pisany by 18 s i e r p n i a 1939 r. Akurat p r z e d burz, t zowrog burz, wywoan brutal nym najazdem wojsk h i t l e r o w s k i c h , ktra z po cztkiem wrzenia s p a d a jak niszczycielska lawina na Polsk, siejc t e r r o r , mord i niewol.

Koci na polu", gdy wok niego roso jeszcze zboe

KMR

39

Widmo mierci zawiso nad ludem, jego przodow nikami i duchowiestwem. W samym tylko powie cie starogardzkim zamczono okoo trzydziestu kapanw. W baszcie w pobliu starogardzkiej fary urzdzono katowni, w ktrej tortutrowano i mor dowano polskich patriotw z Kociewia. Groby w lesie szpgawskim, na linii Starogard-Tczew, s wiadectwem eksterminacji okoo 17 tysicy Po lakw. Ks. Szuman musia na rozkaz wadz niemiec kich opuci miasto. A tymczasem artysta rze biarz, Wojciech Durek, dalej pracowa nad wyko czeniem grupowej paskorzeby w prezbiterium, przedstawiajcej adoracj krzya przez w. Woj ciecha. Naszed go niemiecki landrat. Przyoy rewolwer do gowy. Wygna. Drzwi pozamyka na cztery spusty. Koci w. Wojciecha zamienili Niemcy na skadnic. Miedziane pokrycie ko puy zerwali na uytek wojenny. Monumentaln paskorzeb, dzieo artysty Durka, doszczt nie zniszczyli. Opustoszay koci na polu stal jako martwy wiadek ponurej tragedii. Powojenni zwolennicy epoki stalinowskiej podejmowali prby zarekwi rowania wityni Boej na lokal teatralny. Opr ludu na to nie pozwoli. W maju 1950 r. ks. bp Ka zimierz Kowalski dokona aktu prywatnego po wicenia kocioa w. Wojciecha, a konsekracji w kwietniu 1953 r. Na obrazku upamitniajcym 25 rocznic ka pastwa, ks. praat Szuman zamieci biblijne so wa psalmu: Bg moj, wspomoyciel mj i w Nim bd mia nadziej. Pokadana w Bogu wspomo ycielu nadzieja nie zawioda go. Sza z nim przede wszystkim po szlakach bolesnych do zna. Towarzyszya mu, gdy wygnany przez niemieckich odakw z parafii, szed na niepew ny los, obracajc ostatnie spojrzenia na przegl dajc si w wodzie Wierzycy starogardzk far i na wiatem soca oblan kopu kocioa na polu. Nadzieja w Bogu wspomoyciela okazaa si mocniejsza ni mier. Odya i zaowocowa a w nowych osiedlach dla ludzi, ktre po jego mczeskim zgonie wyrosy wok nowego domu Boego, zamieniajc go w ywotny orodek wspl noty parafialnej dla okoo 20 tysicy dusz. Koci dalej yje i przypomina, e z kapa skiego umiowania ludu kociewskiego i pracowi tej posugi duszpasterskiej ks. praata Szumana wyrs i Bo chwa si oywi starogardzki ko ci pod patronatem w. Wojciecha. A starsze pokolenie ludu wedug dawnego zwyczaju dalej na zywa go kocioem na polu".

Z RODU PATRIOTW

Z
40

drowo pojty patriotyzm wrs w wieko w tradycj rodu Szumanw. By przeka zywany z pokolenia na pokolenie. Zapo n pochodni w bohaterskiej mierci ks. Henryka Szumana.Wedug pism Maurycego Szumana z 1861 r., jeden z jego protoplastw spra

wowa za krla Jana Kazimierza wysoki urzd przy kopalniach w Olkuszu, inny by konsyliarzem krlewskim, a niektrzy patrycjuszami gdaski mi. Synowie Maurycego Szumana przelewali krew za niepodlego Polski i tak jak ojciec skazywani byli przez wadze zaborcze na dugie lata wizie nia. Brat Maurycego, Pantaleon, prokurator i po se na sejm Ksistwa Warszawskiego, przykadny patriota i katolik, by gorcym rzecznikiem ludu polskiego i winiem wadz pruskich. Wraz z le gendarnym napoleoczykiem, gen. Chapowskim, zabiega po powstaniu listopadowym o uwaszcze nie chopw i melioracje gruntw w Wielkim Ksi stwie Poznaskim. Idzi Szuman, syn Pantaleona, poszed w lady ojca. By wiziony za dziaalno niepodlegocio w, a w 1863 r. by komisarzem powstania. Wtedy to czynnie angaowa si w akcji powstaczej jego syn Leon, ktry jako dziesicioletni chopak la ow na fabrykowanie kul dla powstacw, ranic sobie palce. Te same ongi poparzone palce, po su mu w pniejszym yciu jako toruskiemu chirurgowi do dokonywania rewelacyjnych opera cji, ktre szeroko rozniosy saw autorytetu pol skiego naukowca i patrioty. Duch patriotyczny jego syna, Henryka Szuma na, krystalizowa si na wzorach przodkw. Jako gimnazjalista wprzg si w dziaalno modych patriotw, zrzeszonych w Kole Filomatw Toru skich Wykonywa obowizki skarbnika i przecho wywa u siebie w domu cae archiwum organi zacji. Prowadzi potajemnie wrd modziey komplety jzyka, historii i literatury ojczystej. Koa filomackie zawizyway si w wielu miastach Po morza na skutek wypierania przez zaborc jzyka polskiego z uczelni. Patriotyczna dziaalno modziey filomackiej nie usza uwagi wadz pruskich. Rozpoczy si ledztwa i rozprawy sdowe. W Toruniu proces sdowy odby si w pierwszej poowie wrzenia 1901 r. W wyniku przewodu sdowego 35 filoma tw toruskich skazanych zostao na wizienie, 10 najmodszym udzielono nagany, a 15 zwolnio no. Wrd oskaronych o dziaalno patriotycz n znajdowa si Henryk Szuman, a jego mieszka nie zostao poddane rewizji. Wyplta si jednak z tej matni tylko dziki temu, e mao spostrze gawczy rewizorzy nie zdoali dostrzec materiaw obciajcych. Niemieckie pismo Der Tag" tak oszacowao torusk afer sdow: Bardzo niepotrzebnie i bar dzo niedyplomatycznie strzelano z armat do wrbli. Jeeli w skazanych malcach tkwi cho odrobina mocy, to bd oni odtd na ca przyszo zacity mi wrogami pruskiej idei pastwowej. Komentujc te wypadki w latach niepodlegej Polski, tygodnik "Pielgrzym" stwierdzi, e -prze powiednia niemieckiego organu zicia si w zupe noci: Z maych drzewek wyrosy potne dby, ktre podtrzymay polsko Pomorza. Jednym z takich dbw" by syn toruskiego lekarza z rodu Szumanw, pniejszy kapan - ks. praat Henryk Szuman.

KMR

HENRYK LEMKA

Saga rodzinna
Cz 5

Po wojnie
POWRT DO DOMU pierwszych dniach czerwca 1945 roku, zaopatrzony w do kumenty Komendantury Ra dzieckiej w Furstenbergu udaem si w podr powrotn do domu. Ca dro g do Odry, to jest przeszo 150 km, od byem pieszo w towarzystwie innych re emigrantw. Wprawdzie z Furstenberga wyjechaem na rowerze, miaem nawet wypisan specjaln przepustk na ten rodek lokomocji, ale niedugo si nim cieszyem. Po 20 km zatrzyma mnie ja ki soldat radziecki, zabierajc mi rower, a tylko dlatego, e w jego rowerze zabra ko powietrza. Byem wic zmuszony kon tynuowa wdrwk na piechot. Na przepraw przez Odr czekalimy dwa dni. Most pontonowy by bowiem stale zajty przez przeprawiajce si jednostki wojskowe. Byo to w pobliu miasteczka Pyrzyce. Stamtd ju kolej, na otwartych wagonach, dotarem do Piy i dalej do Bydgoszczy. Zatrzymaem si w mieszkaniu bra ta Klarci, Jerzego Karczykowskiego. W domu zastaem jego on Mart i ich trzy urodziwe creczki. Wszyscy cieszyli si ze spotkania po tak dugim czasie. Marta miaa najwiesze wiadomoci z Tczewa o moich najbliszych. Nie byy one, niestety, wesoe. Ojca mojego zabra no do Grudzidza. Jedni mwili, e go aresztowano za to, e nie chcia na ulicy zdj i odda wysokich butw, tak zwa nych oficerkw, ktre si jakiemu przy godnemu wojakowi podobay. Faktem jednak byo, e o moim ojcu od tego cza su such zagin. Dopytywaem si pniej w Grudzidzu o jego los. Praw dopodobnie on, jak i wielu innych nie szczliwcw, zosta skoszarowany w wizieniu, gdzie wybucha epidemia tyfusu. Prawie wszyscy, w takich prymi tywnych warunkach, padli ofiar tej stra sznej choroby i zostali pogrzebani we wsplnej mogile. W obawie przed roz szerzeniem si epidemii, zwok nawet nie identyfikowano i nie powiadamiano rodzin. Czyby przeklestwo jego tecia nadal oddziaywao? Czy by to tylko makabryczny przypadek, e ojciec mj zmar na t sam straszliw chorob i te w czasie wojny, jak jego ojciec? Matka moja bardzo z tego powodu cierpiaa i zapada na zdrowiu. Moje trzy siostry pracoway i zarabiay na utrzymanie. Jedynym promykiem szczcia z prze kazanych mi wiadomoci byo dobre sa mopoczucie mojej ukochanej ony Klar ci, oczekujcej narodzin naszego dziec ka. Zaraz nazajutrz udaem si pocigiem do Tczewa. Tu zastaem wszystko tak, jak mi Marta zrelacjonowaa. Rado z po wodu mojego szczliwego powrotu by a ogromna. Przeylimy t okropn woj n i bylimy znowu razem, zdrowi. Najmodsza siostra Klarci, Helena, zostaa wdow. Hela, jak j w rodzinie nazywano, wysza za m w 1943 roku za Konrada Rybickiego, pochodzcego ze wiecia nad Wis. Wkrtce po tym wcie lono Konrada do wojska i wysiano na front. O jego mierci powiadomi Hel jego bliski przyjaciel z tej samej jednost ki wojskowej, krtko przed moim powro tem do domu. aoba okrya wic nasze rodziny. Zaledwie 25-letni Konrad, mj ojciec majcy 53 lata i mj brat Pawe oto ofiary bezlitosnej wojny. ycie naley do yjcych, wic gdy Klarcia szczliwie urodzia syna, a byo to 8 sierpnia 1945 roku, znowu rado za panowaa w rodzinie. Wszyscy od serca nam gratulowali i yczyli, aby ten drugi z kolei syn, Heniu, zdrowo nam si cho wa. W pamici bowiem jeszcze ywo tkwia naga mier naszego pierworod nego maego Jerzyka. Ciki to by rok, ten pierwszy po wojnie. Kraj zdewastowany, ywnoci mao, w dodatku bardzo droga. Tu i w dzie remontowano fabryki i inne zakady pracy. Powstao te przedsibiorstwo Odbudowy Mostw na dolnej Wile, z ktrym wizaem wielkie nadzieje za trudnienia w charakterze nurka. Do pra cy przyjto wielu ludzi, ale z powodu braku sprztu do nurkowania, robt podwodnych jeszcze nie podjto. Praco waem na razie w tylko co powstaym PKS-sie, jako konduktor. Dyrektorem tego przedsibiorstwa by Wacaw u kowski. Tak, wanie ten Wacek, najlep szy mj przyjaciel z tczewskiego gimna zjum. Po licznych przygodach wojennych on te szczliwie wrci do rodzinnego

(ostatnia)

Autor wspomnie jako nurek podczas budowy mostu w Knybawie na Wile w 1946 r.

KMR

41

Tczewa. Wspominalimy nasze pikne modziecze lata, a i teraz dobrze nam si pracowao w tej komunikacji na gu mowych kkach. Niedugo jednak byli my razem. Kierownik budowy w Knybawie, in. Feder, dowiedziawszy si o moich znajomociach palnika benzynowo-tlenowego do cicia metali pod wod, zapro si mnie do biura budowy. Zdawa sobie spraw z tego, e taki palnik by nie odzowny na budowach w Tczewie i Kny bawie. Koryto Wisy byo bowiem zata rasowane przsami mostw, lecych na dnie. Aby je usun, naleao to elastwo poci na kawaki. Udaem si wic na to spotkanie, na ktrym Feder zapropo nowa mi wykonanie dwch takich pal nikw na bardzo dogodnych warunkach. Od tej chwili pod moim fachowym kierownictwem pracowao dwch toka rzy i jeden spawacz. Do dyspozycji mia em warsztat lusarski Netkowskiego przy ul. Okrzei. Materia za, jak: mo sidz, mied, rurki miedziane, manome try do butli, we wysokoprne musia em sam zdobywa. Miaem zupen swobod dziaania i duo gotwki do dys pozycji. Jedziem wic do Poznania, Wrocawia, Szczecina, gdzie na bazarach mona byo znale rnego rodzaju zom metali kolorowych, dla mnie bar dzo przydatnych. Miaem wic pene rce roboty i jak na owe czasy, wysokie za robki. Przecitny pracownik w PKP za rabia okoo 2.000 z miesicznie, a ja okoo 10.000 z. Kopotw finansowych moja Klarcia nie miaa, ani wwczas, ani te w pniejszych latach. ZNOWU CHATA ZA WSI"

astpne wydarzenie, jakie miao miejsce zim 1946-1947 roku, byo pocztkiem nowej, mojej i Klarci, dziaalnoci spoecznej na niwie teatru amatorskiego w Tczewie. Po mierci nieodaowanego nasze go synka Heniusia, Klarcia powicia si pracy spoecznej. Z wikszym ni dotych czas zaangaowaniem pomagaa przy rozbudowie przedszkola przy ul. Kaszub skiej. Siostra Marta, przeoona zakonu w. Wincentego, uwaaa j za swoj praw rk", tym bardziej, e bya wy chowank tego przedszkola. Do zaatwie nia waniejszych spraw wysyaa wycz nie Klarci. Jedzia wic Klarcia po ceg, po cement, deski, ba, nawet do sa mego ministra d/s wyzna do Warszawy po zezwolenie na rozbudow tego zakon nego przedszkola. Oprcz tego wieczora mi chodzia na prby chru kocielnego przy naszej parafii. I tam wanie ktre go dnia chrzystki, wspominajc przedwojenne czasy, zaczy mwi o Chacie za wsi". Z rozewnieniem mwiono o tej sztuce, o grze aktorw, o melodiach cygaskich... Organista, pan Mikoajski, wprost powiedzia: pani Kla ro, niech m poprowadzi prby, on t

sztuk zna i z pewnoci j wyreyseru je. Pani zreszt te graa w niej gwn rol, prawda? Ja zajm si stron muzycz n i piewami. Od tej chwili nie byo koca probom i naleganiom. Zachcone do teatru kobietyrobiy wszystko, by pokona wszelkie trudnoci. Znalazy pana Mroka, dosko naego odtwrc roli Gupiego Janka" sprzed wojny. Mao tego, namwiy do przyjcia roli Cygana Janczy, ktry na scenie piewa solow ari, wspaniaego ju wwczas tenora, Stefana Cejrowskie go, pniejszego artyst Opery Batyckiej w Gdasku. I tak si zaczo... Prby odbyway si kadego wieczo ra i mimo nieogrzanej sali, frekwencja zawsze dopisywaa. Zapa wszystkich by ogromny. Oprcz reyserowania, podj em si wykonania gwnej roli Cygana Tumrego. Klarcia grata Cygank Az, tak jak przed wojn w 1938 roku. Motrun tym razem graa Walcia Rychter, Dandosa - Jzef Rychter, Lepiuka zagra Michalak, a swatw prowadzi Janek Karczykowski, brat Klarci. W zespole ta necznym wystpoway midzy innymi Hela, siostra Klarci, Teresa Pawelec, Milbrotwna, Oberlandwna i inni. Chr tworzyy najlepsze piewaczki i piewa cy chru Mikoajskiego. Wymieni tylko niektre: Anna Pirkowska, starsza sio stra Klarci, Ela Pacholik, Polusia Szy maska oraz dwch znakomitych basw, Brunon Rychter i Edek Janiszewski. Sztu ka wzbudzia ogromne zainteresowanie jeszcze przed premier. Na prbie generalnej obecny by na wet proboszcz naszej parafii, ks. radca Wadysaw Myski. Jemu tak si podo baa gra zespou, e z ambony zachca parafian do pjcia na nasze przedstawie nie. Bilety wykupiono w przedsprzeday na kilka przedstawie naprzd. Sukces by niespodziewany. Gralimy 10 dni z rzdu, zawsze przy penej widowni, co byo wydarzeniem niespotykanym w dzie jach amatorskiego teatru w Tczewie. Na ustach wszystkich byo tylko: Chata za wsi". Przedstawienie to na dugo pozo stao w pamici mieszkacw. Nieraz po kilkunastu latach spotykaem si z wyra zami uznania. Stefan Cejrowski na ka dym spektaklu musia bisowa ari Jan czy, a brawa publicznoci trway po kil ka minut. Byy one najlepszym dowodem tego, jak po okupacji, spoeczestwo pol skie spragnione byo wrae kultural nych. (...) WODEWIL WARSZAWSKI"

centralnego ogrzewania i innych niezbd nych urzdze. Jak ju wiadomo Klarcia bya praw rk Siostry Przeoonej przy budowie tego nowego skrzyda i nadal braa czynny udzia w komitecie budowy przedszkola. Uradzono wic wsplnie, e wiksz gotwk zdoby mona przez organizowanie dochodowych imprez ar tystycznych. I tu przypomniano sobie o mnie. Wedug uoonego planu miay si odby trzy kolejne imprezy: koncert z udziaem wybitnych artystw Opery Batyckiej, na Sylwestra wielki bal w sa lach caego przedszkola, a rwnoczenie wasne przedstawienie Wodewilu War szawskiego", trzyaktowej komedii mu zycznej. Naleao wic rozpocz prby. Za czto werbowa najzdolniejszych aktorw-amatorw z umiejtnociami piewu, gdy. kada prawie rola w tej sztuce wy magaa zapiewania kilku piosenek so lowych. Prby piewu prowadzi Leon Galiski, znakomity dyrygent mskiego Chru Echo z Tczewa. Do wyreysero wania caoci wybrano znowu mnie. mudne to byy prby, prowadzone prawie codziennie przez cztery miesice do pnych godzin wieczornych. Na sen pozostawao mi czasami tylko 5 godzin, co przy moich dojazdach i cikiej pracy pod wod, nie byo bez znaczenia. Suk ces jednak i powodzenie teje sztuki zre kompensoway wszystko. Sztuka bya po prostu wydarzeniem artystycznym nasze go zespou. Opraw muzyczn do tych przedstawie wykonywali, wyej wspomniany Galiski oraz Kmiecik i Majtkowski, Reyserujc ten wodewil, zagraem w nim krtk rol inyniera, ktry razem ze swoj dziewczyn piewa w duecie znany szlagier Mae mieszkan ko na Mariensztacie". W sumie dalimy osiem przedstawie. Rozprowadzeniem biletw wstpu zajmowaa si dowiad czona grupa ofiarnych dziaaczy spoecz nych z Klarcia na czele. Dziki ich zna jomociom i umiejtnociom zakadom pracy sprzedawano cae komplety przed stawie. To wszystko jednak miao miej sce dopiero w lutym 1954 roku. Aby wspomnie o pozostaych im prezach artystycznych, musimy cofn si do pierwszych dni listopada 1953 roku, kiedy to na scenie Domu Kultury Kole jarza, odbyy si trzy koncerty artystw Opery Batyckiej. Midzy innymi wyst powali: solistka baletu Alicja Boniuszko, koncermistrz-skrzypek Pawe Kochaski, oraz solici: Jan Kusiewicz, Stefan Cej rowski, Jan Gdaniec, Jerzy Szymaski. Akompaniowa im Karol Barya. Konfe ransjerk, podczas tych wspaniaych koncertw z udziaem tak znakomitych artystw, miaem zaszczyt i ogromn przyjemno osobicie prowadzi. Bal Sylwestrowy 1953 roku cieszy si te olbrzymim powodzeniem. Jake mogo by inaczej przy tak doborowej ka drze organizatorw, jaka wwczas dzia aa w Komitecie Rodzicielskim Przed-

kres jesienno-zimowy, na przeo mie lat 1953-1954, by bogaty w przeycia artystyczne. W tym czasie siostra przeoona przystpia do wyposaenia wntrza nowego skrzyda przedszkola przy ul. Kaszubskiej, do ktrego chodzili Ada z Dziuni. Potrze by przedszkola byy wielkie. Szukano pie nidzy na zakup mebli, nowego pieca

KMR

szkoa nr 10. Obficie zaopatrzony bufet, mnstwo zapowiedzianych wczeniej atrakcji, jak obowizek przyjcia w stro jach i maskach, lampiony, kotyliony, kon kursy z nagrodami, aukcje, loteria fanto wa itp., sprawiy organizatorom niemao kopotw. Kady chcia wita Nowy Rok wanie w naszym kulturalnym towarzy stwie, zapewniajcym tak atrakcyjne przeycia. Sdz, e prawdopodobnie za cht byy rwnie solowe popisy Stefa na Cejrowskiego i prowadzone przeze mnie, jako wodzireja, barwne korowody poloneza i walca figurowego, przy wie ccych lampionach. Dochd ze wszystkich tych imprez wynosi niebagateln, jak na wczesne czasy, sum 65.000 z. Starczyo w zu penoci na planowane wyposaenie przedszkola (...). SZATAN Z SIDMEJ KLASY"

JOZEF M. ZIKOWSKI

Z Zimnych Zdrojw na Czarny Ld


Rozmowa z misjonarzem werbist

eszcze jedno wydarzenie kulturalne miao miejsce wiosn 1960 roku. Byo to wyreyserowanie i odegra nie sztuki teatralnej pt: ,,Szatan z sid mej klasy" wedug powieci Kornela Ma kuszyskiego. Praca nad t sztuk sprawia mi zno wu duo satysfakcji i radoci. Prby z zespoem, skadajcym si z uczniw X klasy Liceum Oglnoksztaccego im. Adama Mickiewicza w Tczewie, zaj moway bez reszty mj wolny czas. Po powrocie z pracy, okoo godz. 1700 i po zjedzeniu obiadu, pdziem na prb. Tu jakby spadao ze mnie zmczenie trudami dojazdu i caodziennej pracy pod wod. Tu czuem si w swoim y wiole, przeywajc na scenie perypetie Adasia Cisowskiego. Role dorosych osb, wystpujcych w Szatanie z sid mej klasy", grali czonkowie komitetu ro dzicielskiego. Znakomitym odtwrc po staci profesora historii by pan Stanisaw Drobotowicz. Jego kreacj typowego belfra", zakochanego w swoim przed miocie, o niezomnych zasadach i nawy kach, wspominano jeszcze przez dugie lata. Matk Wandy Gsowskiej zagraa pani Palkowska, znana spoeczniczka i amatorka z innych poprzednio wstawia nych sztuk. Rol jej ma, waciciela ziemskiego, zagraem ja. Sztuka wzbudzia ogromne zaintere sowanie, nie tylko wrd modziey wszystkich szk w Tczewie, ale i spo eczestwa caego miasta. Gralimy chy ba dziesi razy, przy kadorazowo kom pletnie wypenionej sali liceum. Na wy rnienie zasuy waciwie cay zespl, ale szczeglnie udan parti zagra Jerzy Lewandowski jako Ada Cisowski. Rol Wandy Gsowskiej, jedynej nastolatki w tym gronie modziey mskiej, zagraa z wdzikiem Manuela Wojciechowska. (-)
Od red.: Na tym koczymy druk fragmentw wspomnie Henryka Lemki, wybranych z jego obszernej Sagi rodzinnej.

jca Mirosawa Kropidowskiego, werbist, spotkaem podczas obchodw dziesicio lecia istnienia Kociewskiego Kantoru Edy torskiego. Po piciu latach pracy na misjach, przy jecha do Polski z Brazylii na trzymiesiczny urlop. O. Mirosaw jest a u t o r e m cyklu interesujcych publikacji p t . Etos mieszkacw Kociewia na tle literatury etnograficznej, zamieszczanych w poprzednich n u m e r a c h naszego Magazynu". Wszystko wskazuje na t o , e Kociewski Kantor Edytorski ma zamiar t p r a c wyda w postaci ksikowej
- Czym dla ojca jest Kociewie? - Urodziem si w Zimnych Zdrojach. Z ssiedniej wsi Lubiki pochodzi ju nieyjcy ojciec Bernard Szyngwelski. ktry w 1972 roku wyjecha na misje do Paragwaju. By to dalszy krewny, od niego dowiedziaem si o misjach. Do szkoy podstawowej chodziem w Czarnej Wodzie, a redni ukoczyem w Starogar dzie Gdaskim. Po maturze w 1980 roku wstpiem do nowicjatu w Chludowie pod Poznaniem, nastpnie studiowaem w Nysie i Pieninie. Na trzecim roku teologii miaem moliwo wyboru kraju. Wybraem Angol. W 1987 roku wy jechaem do Portugalii, gdzie w Lizbonie, do maja 1988 roku uczyem si jzyka portugalskiego. 13 maja poleciaem do Angoli. - Jak wygldao pierwsze zderzenie z Afryk? - Znalem ten kraj z opowiada. Nigdy nie zapomn, jak otworzyy si drzwi samolotu i zderzyem si ze cian cuchncej wilgoci, ktra panowaa wszdzie. Czowiek sab, trudno byo chodzi po schodach. Wwczas w Luandzie pano waa wojna, byy tam wojska kubaskie. W pierwszych dniach baem si, e kto mnie zastrzeli. Po dwch, trzech tygodniach, jak nie byo strzelaniny, wybu chw, dziwiem si. e panuje cisza. W Luandzie byem rok, pracujc na misjach. - Jak przyjli ksidza Angolijczycy? - Jest to najbardziej katolicki kraj w Afryce, dawna kolonia portugalska. W byych koloniach portugalskich, takich jak Brazylia, Angola, Mozambik, wyspy Zielonego Przyldka, jest duo katolikw. W 1988 roku istnia w An goli ustrj komunistyczny. Nie wolno byo uywa sowa Boe Narodzenie. Moim proboszczem by Brazylijczyk, ktry chcia zamieci w miejscowej gazecie yczenia z okazji wit i mia z rym wiele kopotw. Pierwszy raz w gazecie angolijskiej ukazao si sowo Boe Narodzenie.

KMR

43

- Jak trafi ksidz z Angoli do Brazylii? - W 1990 roku ciko zachorowaem na malari, a potem na taczk. W Luandzie by lekarz Leszek Nahorski. Polak, ktry jest ordynatorem oddziau tropikal nego szpitala w Redowie. Na misji w pobliu Luandy wyleczy mnie przy pomocy kroplwek i 60 tabletek chi niny. Dziki pomocy ambasady polskiej i ambasadora. Marka Kryskiego, dostaem paszport woski i udajc, e jestem zdrowy, poleciaem do Rzymu. Tam miesic prze leaem pod kroplwk, czyszczono mi krew. Nastpnie przewieziono mnie do szpitala w Redowie. Po wylecze niu powrciem do Angoli. Gdy w sierpniu 1990 roku zmar na malari argentyski brat zakonny tej samej mi sji, poprosiem aby skierowano mnie do Brazylii. Jestem proboszczem w dwch parafiach: Santo Antonio do Jacinto i Rubim w stanie Minas Gerais. diecezji Almenara. - Jak wielki jest stan Minas Gerais? - Jest olbrzymi, zmieciaby si w nim caa Polska. - Na czym polega praca na misji? - W parafii jest 40 wsplnot. Obowizuje tam inna ni w Polsce zasada ycia religijnego. W Polsce ludzie id do kocioa, a tam ksidz idzie do ludzi. Mam samo chd, ktry suy do transportu ywnoci i jed nim do poszczeglnych wsplnot. Do niektrych trafiam te przy pomocy konia, mua. W moich parafiach, mieszczcych si w granicach gmin, jest okoo 24 tysicy wiernych. Na przykad Santo Antonio do Jacinto ma powierzchni 505 kilometrw kwadratowych, yj tam ubodzy rolnicy uprawiajcy fasol, mandziok, hodujcy kilka krw. W Rubim istnieje wikszo duych gospodarstw.

O. Mirosaw Kropidowski svd snuje swoje wspomnienia podczas spotkania z okazji 10-lecia Kociewskiego Kantoru Edytorskiego
fot. Jzef Zikowski

- Oprcz katolickiego, jakie jeszcze inne wyznania istniej w ojca parafiach? - Istniej grupy protestantw, religie afrykaskie. Jest dua mieszanka religii. Czsto katolik rano idzie do swo jego kocioa, potem protestanckiego i noc do centrum spirytystycznego. Uwaa, e jeeli Bg katolicki mu nie pomg, to pomog mu duchy. Jestem odpowiedzialny w diecezji za nich katolicki Odnowa w Duchu witym. Dziaa w nim okoo 8 milionw katolikw, jest 62 tysice grup modlitewnych. - A jak przedstawia si sytuacja yciowa ludzi? - Uspokoia si ju. w Brazylii sytuacja polityczna i gospodarcza. Rzdowi udao si zdawi inflacj, ale bo gaci s jeszcze bogatszymi, a biedni biedniejszymi. Podzia y spoeczne s tam bardzo widoczne. - Porozinawiajmy o zainteresowaniach ojca polskim regionalizmem. - Chodzc do szkoy wiedziaem, e nie jestem Ka szubem. Moje sowa istniay w sowniku kociewskim ksi dza Sychty. Pamitam, gdy mj wujek zakocha si w Kaszubce, to moja babcia bya przeciwna temu ma estwu tylko dlatego, e owa panna pochodzia z Ka szub. Kiedy wstpiem do seminarium 1980 roku byo nas 59 chopakw z rnych stron Polski. Uwaano mnie za Kaszuba. Broniem si przed tym okreleniem i wtedy po raz pierwszy powiedziaem, e jestem Kociewiakiem. Wzbudzio to jeszcze wikszy miech. W szkole podsta wowej w Czarnej Wodzie pani Renata Szatkowska chcia a nas nauczy jzyka literackiego. Gdy wracaem do domu rozmawiaem po kociewsku. Moja mama Jadwiga, gdy pisze do mnie list, uywa duo sw kociewskich. W se minarium w Pieninie musielimy wybra temat pracy dyplomowej. Obraem kierunek etnograficznomoralny. Promotorem by ksidz Marian Faliszek, pro fesor teologii moralnej w Pieninie. Zaleao mu, abymy wybrali i opracowali tomy Kolberga. Sprzeci wiem si temu, bo chciaem opracowa co nowego. Zaproponowaem temat kociewski. Wwczas zacz mnie przekonywa, e nie bd mia materiaw. Sta raem si udowodni i zdobywaem ksiki, czasopi sma, wiersze, przysowia. Wiele pomg mi Ryszard Szwoch ze Starogardu Gdaskiego. Moja praca z przy pisami ma ponad 300 stron. - O czym ojciec w niej pisa? - O Kociewiu, yciu i zwyczajach w tym regionie. Urodziem si w tej rzeczywistoci, byo to moje gnia zdo. Chodzc do szkoy redniej miaem kompleksy, ba em si odezwa, by nie powiedzie co nie po polsku. W nowicjacie zastanawiaem si, jak powiedzie: dwa krowy" czy dwie krowy". Interesuje mnie Kociewie, tu w Zimnych Zdrojach yj moi rodzice. Katarzyna Pepliska, ktra pracowaa kiedy w Kociewskim Magazy nie Regionalnym przysyaa mi to czasopismo do Ango lu. Jeeli jest si daleko std, to czowiek jest ciekawy, co si dzieje w Polsce, na Kociewiu. - Jaki jest pogld ojca na kultur brazylijsk? - Trudno to zdefiniowa. Brazylia jest wielkim kra jem. W poudniowych stanach jest duo potomkw Wo chw, Niemcw, Polakw. Otrzymuj gazet polsk

44

KMR

z Kurytyby. W moich parafiach yj potomkowie Indian i Murzynw. Dzisiaj 80 procent ludzi ze wsi mieszka MIROSAW KROPIDOWSKI SVD w wielkich miastach. Ich mieszkacy zapomnieli jzykw swoich szczepw. Z moich parafii sporo mczyzn pra cuje na wielkich polach trzciny cukrowej, daleko w stanie Sant Paulo, najbogatszym w Brazylii. Tam zakadaj ro dziny, porzucajc pierwsz on i dzieci. Jest to smutne. Drugim problemem jest rozpowszechniona i nadal sze rzca si sterylizacja kobiet, wynikajca z ich woli a tak e z chci zarobku lekarzy - Co jest tego powodem? - Bieda i niech do posiadania dzieci. Bardzo duo kobiet jest wygodnych. - Na jakie problemy natury moralnej trafia ojciec? - Gwnie na problemy rozpadu rodziny i zaniku od powiedzialnoci za ni. W Brazylii dosy silne s prawa pracownicze i dzieci. Tych ostatnich nie wolno pocign Luanda, 19 czerwca 1988 r. nawet za ucho. Policja nie moe reagowa na czste przy padki publicznej prostytucji dziewczt. nia 13 maja, o 9-tej z minutami, - Jak udaje si ojcu pogodzi polsk kultur i morale samolot wyldowa na lotnisku z brazylijskimi stosunkami spoecznymi? w Luandzie. Ju w drzwiach samo - Czsto Polacy prbuj tubylcw kwalifikowa we lotu poczuem, i jestem w Afryce. Niezwy dug kategorii polskich. Zapominaj, e to my wchodzi ky jest ten pierwszy wdech wilgotnego, my do ich kultury. Jako Polak musz stawa si Brazylijo specyficznym zapachu, powietrza. Na czykiem, myle jak oni i je z nimi fasol i mk lotnisku i waciwie prawie wszdzie wi z korzenia mandzioki. Ususzone licie mandzioki maj da ludzi w mundurach, przypominaj duo elaza, s one przysmakiem dla dzieci. Brazylijczycy jedz mao misa, warzyw. W mojej parafii zorganizo cych, e przebywamy w kraju, w ktrym waem, przy pomocy ofiar z Polski, przedszkole dla bied toczy si wojna i to jedna z najgorszych, nych dzieci do lat siedmiu. Pomagaj mi w tym wierni. bo domowa. Obecnie wybudowalimy centrum dla modziey, by po lekcjach miaa zajcie, moga sucha muzyki, czyta Na lotnisku czeka na mnie i na Krzyka nasz wsp ksiki. Finansowo wspieraj nas wierni z bogatszych bra brat - Janek Sporniak. By bladziutki i niezbyt w humo zylijskich stanw poudniowych. - Wspomnia ojciec o wsplnotach. Jaka jest ich rola rze, gdy trzsa nim malaria i wyszed z ka tylko po to, by nas powita. w yciu duchowym, religijnym? W drodze do domu misyjnego mogem zobaczy - Nie wiem co bym bez nich zrobi, przecie odlego tutejsz rzeczywisto - wszystko zniszczone, wielkie ci z parafii do niektrych z nich wynosz okoo 120 km. mietniska, w ktrych grzebay winie i... dzieciaki Na czele wsplnot stoj wieccy katolicy. W mojej parafii (teraz troch posprztali, ale tylko z grubsza), co powo s tylko dwie wsie, gdzie zabudowania s skupione w jed duje, e codziennie sporo osb umiera na choler. nym miejscu. Reszta to porozrzucane osady, z maymi W domu misyjnym spotkalimy przebywajcych tutaj centrami w postaci sklepu, szkoy. Naboestwa odbywaj wspbraci - Holendra, Nikaraguaczyka, Brazylijczyka si regularnie w szkoach, pod drzewem. Czsto przycho i dwch Hiszpanw. Potem przyjecha jeszcze jeden Bradzi na nie okoo 500 wiernych. Przewodz im wieccy katolicy, wymagajcy przestrzegania pewnych zasad re zylijczyk z misji oddalonej o 480 km. Moje pierwsze spotkanie z Afryk byo raczej przy ligijnych. S to przewanie nauczyciele wiejscy. Gdy jemne - wszystko nowe, egzotyczne. Mczcy by jedynie odwiedzam poszczeglne wsplnoty, raz na dwa miesi upa i roje moskitw. Cay czas chodziem spocony, ce, udzielam tylko sakramentw witych. Przygotowa a i noce nie przynosiy ochody. nie do sakramentw pozostawiam samym wiernym. Ksi Ju od pierwszych dni poznawaem moje duszpaster a katoliccy staraj si zrozumie kultur brazylijsk skie obowizki w terenie, w biedniutkich kapliczkach, i tamtejsze zwyczaje. Musz by bardziej tolerancyjnymi w ndznych chatkach. Wraz z jedn siostr zakonn ni w warunkach europejskich. W ubiegym roku zrobi em spotkanie w centrum spirytystycznym, gdzie wzywa Polk odwiedziem trdowatych, ludzi bez rk i ng. Kie ne s duchy do leczenia chorb. Poniewa znaj oni zio dy siostra robia jednemu choremu zabieg, polegajcy na wyciciu caych kawaw skry i misa, grzebic w pozo a, a lekarstwa s drogie, zaproponowaem aby pomogli staociach stopy a do koci, nie wytrzymaem i na chwil mi leczy chorych. Tam trzeba by jednym z nich. Wiele wyszedem na zewntrz, aby popatrze na inn Afryk. zaley te od charakteru samego ksidza i miejsca gdzie Widok by pikny, ale c z tego, skoro miaem t wia si pracuje. To, e pochodz ze wsi pomaga mi w tej pra domo, e spora cz tego terenu jest zaminowana. Trwa cy, dlatego dobrze czuj si w brazylijskim rodowisku wojna. wiejskim.

Mimo wszystko jestem szczliwy

KMR

45

Po tygodniu Luand odwiedzi ostatni z trzech obecnych tu misjonarz}' rodakw - Andrzej Fecho, ktry prze bywa w tym kraju od piciu lat. Jest w Nzeto, na misji oddalonej o 280 km na pnoc od Luandy. Od 1985 roku sytuacja znacznie si pogorszya i te raz jecha z Luandy do Nzeto jest wielkim ryzykiem. My jednak poje chalimy na kilka tygodni, razem z Andrzejem. Zastanawialimy si w samochodzie nad odpowiedni na zw dla tej afrykaskiej drogi. Ja oso bicie nazwabym j drog ognia". Jadc ma si bowiem wiadomo gro cego niebezpieczestwa. Pierwszy odcinek drogi jest asfaltowy, chocia podziurawiony, ale cz druga to ju prawdziwe afrykaskie wertepy. Wra enie robi widok popalonych, postrze lonych, strasznie powyginanych cia rwek i innych samochodw. Jedne wyleciay w powietrze na minach, inne zostay zniszczone w bezporednim ataku z zasadzki. S tutaj te sprzed dwch, ale i te sprzed kilku dni. An drzej mwi, e kilka razy ju unikn mierci, raz wyprzedzajc, innym ra zem spniajc si na atak. Kiedy, wraz z siostr Sylwestra, przejechali w jaki cudowny sposb przez miejsce, gdzie w dwie godziny pniej wyleciay na minach dwie ciarwki. Nie wia domo, czy land-rower". ktrym jecha li by zby lekki, aby zdetonowa min. czy zaoono je ju po ich przejedzie, lub te o kilka centymetrw ominli mier, bowiem ciarwki zazwyczaj maj podwjne koa. Gdy tak jechalimy, mimowolnie wpatrywaem si w ziemi, eby nie najecha na co podejrzanego. Nie jeden ju misjonarz zgin na minach. Std ten niepokj. Groz budzi wy palona czarna trawa z wielkimi bao babami, nie wiadomo te, kto kryje si w gstych chaszczach. Innym niebezpieczestwem s ciarwki wojskowe. Droga jest ra czej rzadko uczszczana, a gdy ju kto jedzie, to stara si jak najprdzej dotrze na miejsce, uwaajc na za krtach. Szczeglnie utkwi mi w pamici widok spalonej ciarwki-cysterny. z ktr zwizany by pewien epizod, opowiedziany z przejciem przez An drzeja: - Przez tyle kilometrw przekli naem t cystern, a teraz stoi spalo

na wrd innych pojazdw. Jak to byo? Wyjechaem z Nzeto i w dro dze natknem si na konwj cia rwek. Trudno jest wymin na tej drodze takie wielkie samochody, ale co pewien czas ktry mijaem. Jed nak ta cysterna zagrodzia mi drog, a kierujcy ni onierz zoliwie nie pozwala mi na wyprzedzenie. Dopie ro, gdy kolumna si zatrzymaa, aby ludzie mogli zaatwi swoje natural ne potrzeby, udao mi si wyrwa do przodu. Po jakim czasie usyszaem odleg strzelanin. Nadusilem moc niej na gaz. Nastpnego dnia dowie dziaem si, e partyzanci zrobili z tego konwoju masakr. Trzy dni pniej wracaem do Nzeto. Widzi cie, ile w tym jednym miejscu jest popalonych ciarwek. Nie moecie sobie wyobrazi jak paskudny jest smrd ludzkich cia. Zgino tutaj trzydzieci osb... Duszy czas milczelimy. Co od cinek mijalimy posterunki uzbrojo ne w karabiny maszynowe. onierze prosili nas o rne drobne rzeczy Andrzej mia w zapasie paczk pa pierosw, chocia z naszej trjki nikt nie pali. Szkoda tych modych cho pakw, ktrzy siedz na placwkach w buszu, czsto cierpic gd i strach przed atakiem partyzantw, czyli in nych Angolijczykw. Wszyscy raczej szanuj tu misjo narzy, co jednak nie przeszkadza ich mordowa. W cigu ostatnich kilku lat zgino dwudziestu kilku ksiy i sistr zakonnych, a w tym i dwch Polakw - Alojzy Jurek i Woniak. Widziaem zdjcia z pogrzebu tego drugiego. Chop by wielki, z wsem (Jasiu Sporniak. ktry uczestniczy w jego pogrzebie, mwi e wyglda jak nasz synny bramkarz. Mynar czyk). Spocz na cmentarzu w Malange. By kapanem przez, niecay rok. Natomiast ciaa diakona Jurka nigdy nie odnaleziono. Wczeniej umara z wycieczenia siostra zakon na, ktra jechaa tym samym samo chodem, co Alojzy. Pochowali j par tyzanci z wielkim szacunkiem i o jej miejscu spoczynku byo wiadomo. W Nzeto (gdzie bdzie pracowa Krzysiek), w Tomboeo i innych miej scowociach ludzie yj w cigym strachu. Wielu tu uzbrojonych onie rzy Cz ludzi pi na lavras'\ czy li na swoich polach uprawnych, gdzie

jest mnstwo moskitw i innego ro bactwa, wic ludzie odczuwaj wci zmczenie, W Tomboeo byem tydzie po ata ku partyzantw, ktrzy bez wiksze go wysiku uczynili w miasteczku spustoszenie, zabijaj i ranic kilku onierzy, palc samochody i niektre budynki. Zabrali modych chopa kw, dziewczyny i rne rzeczy ma terialne. Mody niemiecki kapan, Konrad, po dopiero zakoczonej strzelaninie poszed si modli przy zabitych. Opowiada potem, jak wy glda czowiek podziurawiony kula mi z karabinu maszynowego. Mimo istniejcej sytuacji praco walimy normalnie, a po kilku tygo dniach wrcilimy do Luandy. Oka zao si, e jestemy jedynymi, ktrzy jechali t drog od tygodnia, gdy wanie przed tygodniem spalono kolejn ciarwk. My jednak do tarlimy do stolicy szczliwie. W Luandzie zostan na duej. Ju rozpoczem prac na parafii. Jest nas tylko dwch - mj proboszcz, Brazylijczyk i ja. a na terenie parafii mie szka 150 tysicy ludzi. Wielka tu bieda, biwakuje wielu uchodcw z prowincji, szerz}' si bandytyzm. Ju si przyzwyczaiem do sytua cji. Conocna strzelanina nie robi na mnie wraenia. Po 21-ej nikt raczej nie opuszcza domu. Zbyt wielu krci si po ulicach uzbrojonych bandytw. W maju, w samo poudnie, do gowy ony ambasadora szwedzkiego przy oono pistolet i zmuszono j do po oenia si twarz w piasek. Zabrano jej samochd ze wszystkim, co w nim miaa. Rwnie mj proboszcz, ktry jest bardzo schorowany, mia o czym opo wiada. Kiedy musia jecha prawie sto kilometrw z przyoon do ple cw luf karabinu, bo jednemu pija nemu oficerowi zachciao si piwa ukrytego daleko od Luandy. Angola to pikny kraj, a miejsco wi ludzie s naprawd dobrzy. Angolijczycy, gdyby mieli pokj i odpowie dnie rzdy, mogliby z kraju uczyni raj. To przecie bogate pastwo, a tylko wojna zrobia z ludzi ndza rzy. Bylimy na przejadce wzdu oceanu, a waciwie kanau, ktry tworz wyspy. Widok by wspaniay, woda przycigaa do kpieli, od ktrej

46

KMR

powstrzymywaa nas jednak wiado mo o bkajcych si tu od niedaw na rekinach. Miay one ju przek sk" z jednego Kubaczyka i jednego Angolijczyka. ktrzy wcale gboko nie wchodzili do wody. Nie mogli my wic ochodzi naszych spieczo nych afrykaskim socem cia. Zu penie nie mog sobie wyobrazi, co to bdzie, gdy przyjdzie fala prawdzi wych upaw, bo na razie jest tutaj zima. Jestem zaszczepiony przeciw cho lerze i febrze, a e w Nzeto wilczur przejecha mi zbami po plecach, mu siaem te dosta jeszcze szczepion k przeciw tcowi. Mnie jeszcze oszczdzia malaria, chocia peno mam ladw po ukszeniach moskitw. Za to Krzysiek przeszed ju swj afrykaski chrzest. Przelea tydzie w ku z czterdziestostopniow go rczk, pocc si niesamowicie i nie mogc zasn w nocy. Musia zay wa tabletki, zwane przez nas truci zn, bo niszcz wtrob. Krzysiek wszed z tej choroby i na razie ma spokj do... nastpnego ataku. Mimo wszystko jestem szczli wy, e mog pracowa tu w tym afry kaskim buszu. Prostota ycia tych ludzi i ubstwo pozwalaj czowieko wi lepiej spojrze na innych i na sie bie. Przez te ptora miesica widzia em i przeyem tyle, e na Izy mnie ju nie sta. Od redakcji Ten tekst przelea w redakcyjnej teczce kilka lat. Zamierzalimy zai nicjowa nim now rubryk zatytu owan Listy ze wiata. Ale ten list, gdy nadszed, nie mg by dru kowany ze wzgldw politycznych. Wstpne informacje z urzdu cenzo ra (OUKPPiW) wskazyway na to, e tekst zostanie wstrzymany. Wwczas nie mona byo wspomina o tym, e lewicowo-socjalistyczny Ludowy Ruch Wyzwolenia Angoli (MPLA) jest wspierany przez wojska kuba skie, ktre praktycznie okupoway ten kraj - w obawie przed opozycyjn par tyzantk najwikszego ugrupowania etniczno-patriotycznego. zwanego Narodowy Front Wyzwolenia Angoli (FNLA).' Drukujemy ten list dopiero teraz, przy okazji wywiadu z jego autorem. KMR

MIECZYSAW HAFTKA BERNARD JESIONOWSKI

Miniaturowy widok redniowiecznego Tczewa z okoo 1485 roku


o wiosny 1945 roku wntrze gdaskiego Dworu Artusa zdobi, midzy innymi, jeden z najwspanialszych przykadw pomorskiego malarstwa tablicowego obraz Oblenie Malborka" 1 . Tematycznie dzieo zwizane jest z wojn trzynastoletni i miao upamitnia wkad Gdaska w zbrojnym zajciu Malborka w sierpniu 1460 roku. Malarskie dzieo charakteryzuje niezwyka wierno i precyzja w odtworzeniu dziaa wojennych, szczegw architektury a przede wszystkim topografii terenu. Artysta zna z autopsji nie tylko Mal bork, ktrego widok znalaz si w centrum, na pierwszym planie obrazu. Nieobca bya mu take topografia uaw, jak rwnie roz planowanie i gwne akcenty architektury najbliszych, ssiednich miast, to jest Gniewa (przypuszczalnie, nie jest to pewne), Tczewa, Gdaska i Elblga. Da temu wyraz w kompozycji dziea, umie szczajc na odlegym horyzoncie miniaturowe widoki wyej wy mienionych orodkw miejskich. Nie ma adnych wtpliwoci, e trzy z nich dotycz: Tczewa, Gdaska i Elblga. Najbardziej rozwinita i przez to wiarygodna jest panorama Tczewa. Artysta sam zidentyfikowa poszczeglne widoki, umieszczejc przy nich, a waciwie nad nimi, nazwy wyranie czytelne na reprodukcjach zaginionego obrazu. Miniaturowy widok Tczewa zosta wcinity midzy wysokie wzgrza. Pomimo wyranej przesady w przedstawieniu najbli szego otoczenia miasta, zawiera on szereg szczegw, ktre w wietle konfrontacji z pniejszymi rdami naley uzna za prawdziwe. Artysta zna midzy innymi pooenie miejsca strace. Szubienica w Tcze wie znajdowaa si na wzgrzu pooonym na poudniu od miasta (jak to jest przedstawione na obrazie), w pobliu cmentarza ydowskiego i granicy ze wsi Badowo. Znal take szczegy topograficzne przeprawy promowej na Wile, czynnej tu conajmniej od lokacji lub jeszcze bardziej odlegych czasw. Na przedpolu miasta, na wschodnim brzegu Wsiy, ley" na brzegu prom bdcy dug, paskodenn zapewne odzi o niskich burtach. Z prze praw t koresponduje trakt dochodzcy od zachodniej strony, od Bramy Wodnej, do nabrzea portowego umieszczonego w niewielkiej zatoczce. Z takiego przedstawienia zdaje si wynika zwizek traktu z przepraw promow oraz portem dla statkw. Artysta notuje wzmoony ruch jedno stek pywajcych na Wile. Kilka duych jednostek pynie pod aglami

47

Oblenie Malborka. Olej na desce, malarz nie znany, okoo 1485 roku, do 1945 roku w Dworze Artusa w Gdasku

w kierunku Gdaska. Natomiast w rejonie Tczewa a trzy statki stoj na kotwicy, w tym jeden na wprost mia sta. Zdaje si to do jednoznacznie sugerowa wan, portowo-handlow funkcj tego orodka. Przestrze lokacyjnego Tczewa, ograniczona cegla nymi murami obronnymi, bya niewielka. Moe wanie z tej przyczyny odczuwa si na omawianym widoku prze sadn przewag miejskich budowli sakralnych i muni cypalnych nad zabudow mieszczask, z natury rzeczy w tym okresie bardzo skromn. Zgodnie z historyczn prawd na obrazie wyranie wyrniono dwie strefy osa dnictwa: dolne i grne miasto. Zgodnie z kierunkiem widoku na pierwszym planie panoramy widnieje Dolne Miasto. Jest ono widoczne frag mentarycznie, gdy w duej mierze przesania je ziele. Z prawej strony wida niewielki fragment muru (ta par tia obrazu jest mao czytelna), ktry - sdzc z lokaliza cji - mona wiza z zamkiem Sambora lub murem obron nym nadwilaskiej partii miasta. U podna skarpy pradoliny Wisy, poniej dobrze rozpoznawalnego kla sztoru dominikanw', artysta uwieczy kilka szczytw domw mieszczaskich, usytuowanych wrd zieleni (ogrody miejskie?). Najbardziej interesujcy obiekt widoczny jest w dol nym, lewym rogu panoramy. Na tle wysokiej, jasnej jak gdyby dobrze owietlonej gry, wyranie czytelny jest kontur naronej baszty, znanej pod nazw Wiea Wodna.

Baszta ta widoczna jest na kilku pniejszych planach Tczewa z czasw wojen polsko-szwedzkich2, a w szczeglno ci na mapie urzdze fortyfikacyjnych miasta z 1634 roku, wykrelonej przez geodet F. Getkanta3, pozostajcego w subie krla Wadysawa IV oraz znana jest z rysun ku aksonometrycznego, zamieszczonego w dziele S. Pufendorfa4. Jej usytuowanie w terenie ustalono podczas bada ratowniczych, prowadzonych w 1982 roku w wy kopie kolektora kanalizacyjnego w obrbie boiska Liceum Medycznego przy ul. Wodnej 85. Natomiast Grne Miasto prezentuje si okazale. Na kracu pnocnym panoramy widoczny jest masyw (przy puszczalnie w dolnej partii czworoboczny) wiey, ktr mona identyfikowa z Bram Wysok czyli Gdask. Grna partia obiektu, wieloboczna, z otwartym krenelaem, zostaa przykryta ceglanym, stokowatym (?) da szkiem. Podobne zwieczenia posiadaj pozostae baszty bramne, to jest Brama Myska oraz Wodna czyli Malborska. Pierwsza z nich, najwysza, z widocznym prze jazdem bramnym, zostaa zgodnie z topografi usytuo wana w pobliu fary, ktr identyfikujemy po sylwetce budowli, a przede wszystkim po charakterystycznej wie y dzwonnej. grujcej na wszystkich pniejszych wi dokach nad miastem. Na jej tle widnieje nieco nisza wieyczka, take przykryta ceramicznym, czterospado wym (?) dachem, zwizana zapewne z najstarsz faz budowy oratorium dominikaskiego. Dolna jej partia

48

KMR

Oblenie Malborka. Fragment, Miniaturowa panorama Tczewa od wschodu

zostaa wkomponowana jeszcze w XIII wieku w poligo nalne zaniknicie prezbiterium kocioa Ordo Praedicatorum. W czasach pniejszych zostaa obniona do wy sokoci korony murw wityni i stanowi dzi cznik architektoniczny pomidzy prezbiterium a zakrysti. Obecnie jest wykorzystana jako klatka schodowa prowa dzca na strychy kocioa. Zza kalenicy fary wylania si wieyczka i fragment szczytu ratusza, za obiekt zamykajcy na obrazie prze strze midzy bramami Mysk a Gdask mona praw dopodobnie wiza ze szpitalem witego Jerzego. Znaj dowa si on ju poza murami miejskimi w obrbie pniejszych cmentarzy w rejonie obecnego Muzeum Wisy. Poudniow parti widoku zamyka wysoko wypitrzo na wiea Bramy Wodnej. Na jej tle. powyej portu ale w obrbie zaoenia ruralistycznego. znajduje si znacz nych rozmiarw budynek grujcy nad otaczajc go za budow. Wyania si on spoza szczytw widocznych tu kamienic. Nie wida artykulacji jego fasad, ale ze skali mona domniemywa, e mg on peni w strukturze redniowiecznego Tczewa niepoledni rol. Jak wykazalimy powyej, artysta przedstawi ju naj waniejsze budowle municypalne. C to wic za obiekt? Zajrzyjmy do materiaw, ktre mog wyjani t zagad k. Podstaw moe by dokument wystawiony przez Krzy akw w 1364 roku. Znajduje si w nim akapit mwicy o istnieniu w obrbie miasta ,.domu zakonnego" zwane go w nim huB 6 . Jak wynika z innych dokumentw, wjt krzyacki Tczewa rezydowa w pobliskim Sobowidzu. Jednak Krzyacy znani z tego, e dbali o wasne intere sy, musieli mie w tym tak wanym miecie zaog pil KMR

nujc porzdku oraz spraw gospodarczych. Byo prze cie to miasto wanym nadwilanym portem morskim, lecym poza tym na skrzyowaniu traktw drogowych, biegncych z poudnia do Gdaska oraz z zachodu, z Marchii, w gb Pastwa Zakonnego. Omawiane miej sce idealnie nadawao si na lokalizacj tego, tak wane go dla Zakonu, obiektu. Leao w bezporednim ssiedz twie Bramy Wodnej, kontrolowao wjazd przez ni do Tczewa, a nade wszystko dawao wgld w ruch statkw na Wile oraz promw na przeprawie przez rzek. I jeszcze jeden argument przemawiajcy za tak funkcj widocz nego na panoramie budynku - ukad urbanistyczny w tej czci tczewskiej starwki nigdy nie uzyska regularnego rysunku, typowego dla redniowiecznych miast. I bardzo dugo. a. do XIX wieku, by to teren niezabudowany.
Przy pisy 1. Podstawowe kompendium wiedzy o zaginionym obrazie stanowi praca pod tytuem Malarstwo gotyckie na Pomorzu Gdaskim, War szawa - Pozna 1990, autorstwa: J. Domasowskiego, A. KarowskiejKamzowej i A. S. Labudy. Autorzy niniejszego tekstu traktuj go jako wstpn informacj komunikat, gdy w najbliszej przyszoci zamierzaj opracowa szersz analiz najstarszego widoku Tczewa, w oparciu o pniejsze rda iko nograficzne, kartograficzne i pisane. 2. Przede wszystkim chodzi tu o barwne szkice - plany, zamieszczo ne w kronice 1. Hoppego, ktrej orygina przechowywany jest w Woje wdzkim Archiwum Pastwowym w Gdasku. 3. T. Nowak, Polski atlas wojskowy z lat 1634 - 1639, Studia i Materiay do Historii Wojskowoci" t. VI, 1960. 4. S. Pufendorf, De rebus a Carolo Gustavo Suiciae rege gestis commentariorum libri septem, Norymberga 1696. 5. M. Haftka. Sprawozdanie z bada ratowniczych na terenie Dol nego Miasta w Tczewie w 1982 roku. mps w archiwum Muzeum Arche ologicznego w Gdasku. 6. Preussisches Urkundenbuch, Bd. 6, Lieferung 1 (1362 -1366). Hg. v. Klaus Conrad, Marburg 1986, nr 273, str. 152.

49

ANDRZEJ K. WASKIEWICZ

Kociewski wiat bani


Kociewski Magazyn Regionalny, jako czasopismo powicone historii, etnografii, sztuce ludowej, kulturze materialnej i obyczajom, peni take rol regionalneego pisma literackiego, publikujcego teksty wspczesnych autorw z terenu gwnie Kociewia, ale take szerzej - Pomorza Gdaskiego. Na jego amach recenzenci rwnie oceniaj ich ksiki. W latach 1986-1989 znajdowa si tu dzia Legendy, Podania, Banie, publikujcy teksty, ktrych adresatem by - jak mona sdzi - czytelnik dziecicy. S to bowiem lite rackie opracowania bani, nie teksty folklorystyczne, ale wanie literackie opracowania. Autorami tych opracowa byli pisarze uprawiajcy inne gatunki twrczoci literackiej: Janina Soszyska. Roman Landowski, Andrzej Grzyb - podpisujcy swoje teksty pseudonimem Stefan A. Fleming. Prcz nich po jedyncze teksty opublikowa Jzef Cejnowa (Jasienickie dzwony, nr 2 z 1987 r.) oraz Helena i Jan Walaszewscy (Murzynek, nr 5 z 1988 r.). Przy tym ostatnim tekcie znajduje si informacja, i w 1980 roku Towarzystwo Mionikw Ziemi Kociewskiej rozpisao konkurs na pra ce literackie o starogardzkim Murzynku. Ta, ktr opu blikowano, lokalizuje jego histori w czasie Jana Sobie skiego i odsieczy wiedeskiej. Teksty Janiny Soszyskiej znalazy si potem w jej wydanej w 1989 roku ksice W krainie sonych wia trw. Pierwszy z nich. Legenda o Krlowej Pomorza, wie si z rzeb umiechnitej Madonny z Piaseczna i naley do typu legend o cudach. Tu Madonna uzdrowi a syna biednego smolarza, tknitego paraliem ng. Drugi. Tajemnica jeziora Czartwko, (nr 2 z 1987 r.) naley do typu bani o zych panach i cnotliwych dzie wicach. Banie Soszyskiej (dotyczy to nie tylko tekstw drukowanych w Magazynie) maj cel, jak si zdaje, przede wszystkim edukacyjny: autorka dba o rekosntrukcj ta historycznego, odniesienia o teraniejszoci. Na pisaa zreszt nie wydany, rodzaj baniowego przewo dnika po wybrzeowych miejscach kultu. Tekst Romana Landowskiego (Zakochani ze witego Je ziora, nr 4 z 1987 r.) wszed potem w skad tomu bani abdzi lot Damroki. Jest to opowie o mioci chrze cijanina i poganki, w dodatku jeszcze kapanki, crki ercy. Zdaje si, e imi bohaterki. Liliana, bardziej wie si z. Lili Wened. ni etnograficznym przekazem. A sama ba naley do licznych legend o zatopionych w jeziorach kocioach i dzwonach, odzywajcych si w noc witoja sk. Przesianie jest zacne: religia te moe dzieli, a gdy chrzecijanie - co prawda wieo nawrceni - wezm si za by. Pan Bg ukarze ich piorunami i mierci. Soszyska i Landowski tworz, pewnie na kanwie za chowanych przekazw; historie pouczajce. Uczce daw nych dziejw i dajce wyraziste przesianie moralne.

Ilustracje Jana Mika do zbioru bani Romana Landowskiego Jasna i Dersaw Wydawnictwo Morskie, Gdask 1981

Natomiast dwojga imion Fleming si baw. Tekst Jak dobry diabe Jankowi fujark podarowa przywouje po sta Smentka, ale to niegrony diabe, ktry cieniem pooy si na pomorskiej historii - jak w znanym ujciu eromskiego, ale jeden z ludowych diabw - nieudacz nikw, co to - w gbi ducha dobrzy' - za czyni nie po trafi (za co go zreszt piekielne szefostwo na wieczyste przebywanie w piekle skae). Tak opowie mona r nie wystylizowa. Fleming wystylizowa j jako rodzaj sprawozdania ze subowej delegacji. Bo w piekle te obo wizuje subowa pragmatyka, kr pisma, sprawdza si statystyki, pisze memoriay, gdzie w kolejnych paragra fach wyliczone s diabelskie obowizki, kary i nagrody... Skarb (nr 3 z 1987 r.) to opowie o chciwoci, o tym mianowicie, i. posiadanie skarbu, z ktrego strach sko rzysta, niczym nie rni si od biedy. Przesianie tym razem jest zacne: praca z ochot przerabia nawet som w szczere zoto". Nie inaczej dzieje si w Drewnianym ptaku (nr 5 z 1988 r.): Pan Bg podarowa biedakowi cu downego ptaka, mwic On ci pomoe". I pomg. Za chwycona urod ptaka, na Jaka zwrcia uwag Marynka zza rzeki". Pobrali si i dobrze im si wiodo. Czy tylko dlatego, e Marynka niejaki posag mu wniosa, au tor ju nie mwi. Tako dzieje si i w obszernym tekcie Gotuj garnku, gotuj, bo dzieci moje godne. Tym razem jest to opowie z gatunku chciwo ukarana, cnota na grodzona". Biedak nakarmi ebraka, ebrak da mu cu downy garnek, co sam z. siebie jado wszelakie gotuje. Odtd si biedakowi odmienio. Alici, gdy poycza w garnek bogatemu a chciwemu ssiadowi, len o mao co w kluskach, co je garnek produkowa, si nie utopii. Przy okazji, gdy garnka nie byo. przekonali si - on i ona e tak naprawd, to ju mog si bez niego obej... Jak nietrudno zauway, s to opowieci zbudowane na kanwie ludowych przekazw. Jzefa Ceynowy Jasienieckie dzwony (nr 2 z 1987 r.) opatrzone s informacj Na podstawie opowiada oko licznych mieszkacw z lat I wojny wiatowej". Jest to legenda z Maego Kacka kolo Serocka, z. cyklu legend o zatopionych dzwonach, ktrych nikt wydoby nie mg. a. w kocu postanowiono, e wydobd je nie letnie, wic bezgrzeszne, dziewczta. I one take nie stany na wysokoci zadania, cho upominano je. by w trakcie wycigania, nie mylay o adnych ziemskich sprawach. Niestety, mylay, i dzwony pozostay w je ziorze. Jedyny to tekst zachowujcy, co prawda tylko w dialogach, stylizacj gwarow. Prbka tekstw z Magazynu jest wprawdzie niewiel ka ale mona w niej dostrzec pewn, do wyrazist ten dencj. Stary wzr opracowania ludowego przekazu, ak ceptujcego historyczne to (wic majcego cel eduka cyjny), opowiadana historia wpleciona w pewne ogl niejsze prawidowoci (zy pan czychajcy na niewieci cnot, konflikty midzy now a star religi, cudowna boska opieka etc) ustpuj swobodnym wariacjom na kanwie", w dodatku wpisujce je w nowsze konwen cje, jak choby t, e pieko nie jest ju stylizowane na system podlegoci feudalnych, ale wielki urzd... Zapewne jest to jedna z moliwoci literackiego opra cowania folkloru. Jeli jest to jeszcze folklor.

Miejska Biblioteka Publiczna im. Aleksandra Skulteta w Tczewie wsplnie z redakcj Kociewskiego Magazynu Regionalnego" ogasza

KONKURS NA REPORTA
wedug nastpujcych zasad:
1. Przedmiotem konkursu jest tekst utworu publicystyczno-literackiego o typowych cechach reportau rnych odmian - spoecznego, obyczajowego, turystycznego, gospodarczego czy kulturalnego - w postaci autentycznej z wycznym wykorzysta niem faktografii bd przemieszanej z fikcj fabularn. 2. Konkurs ma charakter otwarty: mog w nim uczestni czy wszyscy autorzy, bez wzgldu na miejsce zamieszkania, profesj i dotychczasowe dowiadczenia i sta publicystyczny. 3. Nadsya mona wycznie teksty oryginalne, specjal nie na konkurs napisane. Ujawnienie tekstw dawnych, ju kiedy publikowanych, czy wtrnych spowoduje wyelimino wanie takiej pracy z konkursu. 4. Tematycznie reporta winien dotyczy zagadnie i zda rze zwizanych z Tczewem bd ziemi tczewsk, tzn. rejo nem dawnego powiatu tczewskiego. Celem konkursu jest bo wiem zgromadzenie nowych wartociowych tekstw o wsp czesnym obrazie Tczewa i ziemi tczewskiej, zwizku miasta z regionem pomorskim, przenikaniu tradycji z teraniejszoci. 5. Organizator liczy na ujawnienie si nowych autorw, zdradzajcych zdolnoci publicystyczne w gatunku reportau. W zalenoci od wartoci i iloci zgoszonych prac, jury moe powoa odrbn kategori autorw modych. 6. Tekst moe by uzupeniony materiaem ilustracyjnym - fotografiami, mapami, planami, szkicami, rysunkami czy re produkcjami dokumentw. Autorzy mog, jeeli obawiaj si utraty tych materiaw, opisa tylko ich zawarto. 7. Objto pracy - liczc sam tekst - winna mieci si w granicach od 8 do 12 stron znormalizowanego maszynopisu lub wydruku komputerowego (jedna strona winna odpowia da 30 wersom druku po 65-70 znakw). Wyjtkowo zostan uwzgldnione rkopisy, jeeli bd czytelne. 8. Konkurs ma charakter tajny, dlatego te kady tekst oprcz tytuu musi by opatrzony dowolnym godem autora (sownym lub liczbowym), a w zaczonej zaklejonej koper cie, opisanej tym samym godem, winny si znajdowa dane personalne autora: imi i nazwisko, adres zamieszkania (ewen tualnie te nr telefonu) i wiek. Ilo prac jednego autora nie jest ograniczona, ale kady samodzielny tekst musi posiada odrbne godo. 9. Prace naley skada lub nadsya w nieprzekraczalnym terminie do 30 kwietnia 1997 roku (decyduje data stempla pocztowego) na adres: Redakcja Kociewskiego Magazynu Regionalnego" w Tczewie, ul. Jarosawa Dbrowskiego 6, 83-110 Tczew, Miejska Biblioteka Publiczna, z dopiskiem Konkurs na reporta". Ogoszenie wynikw konkursu nast pi w czerwcu 1 997 roku w ramach Dni Ziemi Tczewskiej, o czym uczestnicy powiadomieni zostan korespondencyjnie, a werdykt opublikowany zostanie w lokalnej prasie. 10. Najlepsze teksty wyrnione zostan nagrodami pie ninymi, ufundowanymi przez organizatora, Urzd Miejski w Tczewie i dowolnych sponsorw, ktrzy dodatkowo premio wa mog wyrnienia specjalne za teksty o szczeglnie inte resujcej tematyce. 11. Prace oceni jury, powoane przez organizatora konkur su, ktre dokona podziau nagrd w zalenoci od poziomu i lioci zgromadzonych tekstw. Reportae nagrodzone i wy rnione publikowane bd na lamach kolejnych numerw Kociewskiego Magazynu Regionalnego". Jury moe wyty powa do druku rwnie inne, nie nagrodzone teksty. 12. Interpretacja niniejszego regulaminu przysuguje orga nizatorowi, natomiast werdykty i opinie jury s ostateczne i nie podlegaj odwoaniu.

KMR

51

ANDRZEJ STEFAN FLEMING

Tabakierka
Dugie jesienne wieczory pene skrzypicej ciszy, postrzpionych cieni i chlebowych zapachw. Domowe wieczory bez pocztku i koca. Kwadranse, pgodziny, godziny nieprzeliczone, wci nastpujce po sobie ude rzenia zegarowego serca. Godziny rozsypane jak odzie i kasztany na okiennym parapecie. Godziny dugie, lecz trwajce ledwo przez mgnienie jak gwiazda spadajca. Kiedy tylko przestawao p a d a przez odpywajce chmury wpierw przedziera si ksiyc, a potem na pod parte dachem stodoy niebo wysypywao si mrowie gwiazd. Mniejsze i wiksze punkciki tworzyy Wielki Wz i May, wok ktrych pyway Ryby, pas si Kozioroec i polowa Strzelec. To bya moja wielka tajemnicza ksiga. Czytaem j bez koca, a ona wci zmieniaa pocztki, rod ki i zakoczenia swych roziskrzonych opowieci. - C takiego ciekawego wida na podwrzu, e sie dzisz z nosem przyklejonym do szyby - pyta dziadek. - Blinita wanie si pokciy - odpowiadaem. Dziadak z politowaniem kiwa gow. - ja o chlebie, on o niebie. A to ci dopiero dziw, blini ta si pokciy. Nie moe by! Szeleci rozoon na stole gazet, skadajc j wiele razy powoli, dokadnie, dla pewnoci popukujc ni w st. Dziadek dobrze wiedzia, o czym mwi. Sam nauczy mnie czytania gwiezdnej ksigi, mimo to lubi udawa, e nic nie rozumie z tego mojego czytania i pomrukujc popukiwa si w gow, mwic do babci: - Widzisz go, w gwiazdach czyta. Gazet sprbowaby przeczyta, ale on woli w gwiazdach czyta - przekoma rza si dziadek sam z sob. - Co, smyku, a moe zagramy w apki? Zaczynaa si gra w skaranie Boe, jak mawiaa babcia. Nie w apki, a w skaranie Boe. Cisz izby i domu nagle zapeniay miechy i wrzaski. Trwao to tak dugo, dopki dziadek nie zmczy si, a mnie za bardzo nie rozbolay obite donie. Prawie zawsze gra w apki, czyli w skaranie Boe, koczya si pochwyceniem moich rk przez dziad kowe i gronym, lecz proszcym danie: - Powiedz wierszyk. - Nie - mwiem pokornie. - Nie powiem! - Powiedz wierszyk! - nalega dziadek. - Nie powiem! Na pewno nie powiem. - Dobrze, dobrze. Jeli powiesz, to ja opowiem bajk. - Ju mwi! - krzyczaem i mwiem, a raczej klepa em, jak oceniaa to moje mwienie babcia. Mwiem: Tabakierko, tabakierko, Daj do nosa tabaki. Nos mocnym kichniciem Za zdrowie zapaci. - Niech b d z i e - godzi si d z i a d e k i wyjmowa z kieszonki kamizelki malek, srebrzon tabakierk z ko ziego roka. - Tobie troszeczk, sobie jak si naley - mwi, nasypujc tabaki w zagbienie midzy kciuk a drugi palec, mnie ociupink, sobie niez porcj. - Na zdrowie, knapie, mwi, podnoszc do nosa do z tabak. Dwa siarczyste kichnicia i dwa szczere yczenia zdrowia koczyy, jak mwia babcia, zasmarkan ceremoni. - Obiecaem, to i opowiem bajk. Bajk o tej tabakier ce. Nie wier si, tylko suchaj. Byo tak: Dawno, d a w n o temu, no moe niezupenie dawno temu, za siedmioma grami, za siedmioma rzekami, chy ba, o ile pamitam, jeszcze lasami, moe nawet bliej, w samo poudnie, w kadym razie tu przed obiadem si gam jak zwykle do kieszonki kamizelki, eby sobie zay tabaki, a tu kieszonka pusta. Nie ma tabakierki. Cae przed poudnie krztaem si w sadzie. Przycinaem jabonie, bie liem pnie, tak, jak to zawsze wiosn kady solidny gospo darz robi. Pracowaem, a po robocie chciaem zay tabaki, a tabakierki w kieszonce nie ma. Przysiadem na aweczce pod grusz, eby si zastano wi. Kiedy rano przyszedem do sadu, to w kieszonce ka mizelki tabakierka bya. Jeli rano bya, a teraz jej nie ma, to musiaa zgubi si, wypa z kieszonki. Tak. Zgubiem ta bakierk, to ci dopiero, zgubiem. - Oj, dziadku, dziadku, dziecko bajkami baamucisz, za miast si do roboty wzi. - Do roboty, teraz wieczorem? - A choby lamp wyczyci, knot przyci, bo kopci. - Syszysz, chopcze, babcia do roboty nas goni. Wiesz co, razem t lamp wyczycimy, knocik przytniemy, b dzie wiecia jak nowa. Dziadek zdj lamp z pki i postawi na stole. Nikt nie musia nic mwi, szybko pobiegem do sieni, przyniosem szczotk, piro, a z przepastnej szuflady kuchennej stou wyuskaem noyczki.

52

KMR

- A ty wiesz, co jest najwaniejsz prac, jaka ci czeka. - Nie wiem, dziadku, moe Szczepanie drew, moe... - Moe, mwisz, wic prawd mwisz, e nie wiesz, ale ja ci powiem, mimo, e od skrzata wikszy nie jeste i moesz zapomnie. Najwaniejsz prac dla chopa jest zbudowanie d o m u . Nie ma nic waniejszego, potrzebniej szego i pikniejszego. Trzeba wiele siy i uporu, eby zbu dowa d o m . Budowanie d o m u , ho, ho - mylaem - to co wi cej ni p o l o w a n i e na muchy, moe nawet wicej od prapradziadkowego polowania w puszczy na tury. Po l o w a n i a , o k t r y m t y l e razy ju s y s z a e m . M o j e m u dziadkowi pozostay t y l k o wieczorne muchy bite klap k z szybkoci moe i wiksz od pomienia wybucha jcej zapaki. M o e zreszt dziadka, dziadek p o t r a f i w tej sprawie t y l k o piknie baja, a moe nie. Kto to wie, jakie s prawdy dziadkw. - A jak buduje si d o m , dziadku? - zapytaem, podajc szmatk do wyczyszczenia cylindra. - Najzwyczajniej w wiecie, urwisie, trzeba zacz, od pocztku zacz odwanie od fundamentu, od cian, nie zapominajc o oknach, drzwiach, piecu. A potem ju tylko dach i komin, i gotowe. - ja mog, tak jak dziadek mwi, szybko narysowa. - Widzisz go, narysowa i szybko. Buduje si wiele dni od rana do nocy. Buduje si wiele miesicy, a niekiedy du ej. Caa sztuka w t y m , eby wytrwa, eby nie rzuci pra cy, nawet kiedy si czekowi brakuje. Skoczy budow. Stan przed domem i dopiero wtedy odsapn. To jest dopiero przyjemno. Dziadek przetar szmatk cylinder, przyci rwniutko palcy si knot, zoy lamp i odstawi na miejsce. - Widzisz jak jasno t e r a z wieci, zaraz weselej. Janiej od takiej lampy wiec wieo bielone ciany n o w e g o domu, a rado z ukoczenia budowy przez wiele lat jest w rodzinie. - Idcie ju spa, bo jak jeszcze troch posiedzicie, to wybudujecie ca wie albo i miasto. - A nie zaszkodzioby, chopcze, lepiej byoby zbudo wa ca wie albo miasto. Wicej byoby radoci, mniej smutkw. Chod, chod skrzacie, spa idziemy. - Dziadku, a tabakierka znalaza si? - Tak, ot widzisz, do dzi w kieszonce kamizelki ze mn chodzi. Znalaza si p o d pobielon grusz, tu przy aweczce. N o , sama si nie znalaza. Znalaz j t w j w u jek Jan, on w t e d y taki by krasnal jak ty, a modzi za wsze wicej widz, wzrok maj lepszy. - To piknie, dziadku, e si znalaza, e tak sobie w dziadkowej kieszonce spokojnie odpoczywa. To ja je szcze wierszyk dla niej powiem. Tabakierko, tabakierko, Daj do nosa tabaki. Nos mocnym kichniciem Za zdrowie zapaci. - Niech ci bdzie, knapie, na dobry sen zayjemy. To bie troszeczk, a sobie, jak si naley. Na zdrowie, knapie. - A psik, a psik - waliem jak z armaty w rkaw, ukrad kiem wycierajc pynce, nie wiadomo dlaczego z oczu zy. - A popatrz, babciu, kicha, e a si popaka. To nic, knapie, jak ci wsy urosn, to i zy z oczu przestan kapa.

Drogi do sukcesu

statnio nakadem Kociewskiego Kantoru Edytorskiego ukazaa si nader interesu jca ksika Jzefa M. Zikowskiego Drogi do sukcesu. Publikacja jest debiutem ksi kowym autora, ktry od wielu lat zwizany jest z nasz redakcj i popularnym na Wybrzeu Dziennikiem Batyckim. Na amach tych pism naj czciej spotka mona sygnowane przez Jzefa M. Zikowskiego wywiady prasowe z bardziej lub mniej znanymi ludmi. Drogi do sukcesu s przykadem takiej wanie for my publicystycznej: rozmowy przeplatanej innymi infor macjami o bohaterze wywiadu. Autor wybra do swojej ksiki dziesiciu - wydaje si - najwybitniejszych wsp czesnych tczewian. ktrzy z tego miasta zaczli budo wa swoje kariery. Na lamach ksiki o tczewskiej przeszoci wspomi naj: sawna aktorka Teresa Budzisz-Krzyanowska, znany Obywatel GC - Grzegorz Ciechowski, prof. Kazi mierz Denek - wybitny metodyk krajoznawstwa, gen. Roman Dysarz - szef Sztabu Pomorskiego Okrgu Wojskowego, Ryszard Karczykowski - jeden z najsyn niejszych tenorw naszych czasw. Grzegorz Koodko wicepremier RP i minister finansw, Zbigniew Korpolcwski - satyryk i estradowiec, prof. Wodzimierz jming - znany artysta malarz, Micha Misiorny - pisarz i publicysta oraz Kazimierz Zimny - olimpijczyk, spe cjalista dugich dystansw. Kady z tych sawnych tczewian ma swj rozdzia, poprzedzony krtkim biogramem. Ksika jest bogato ilustrowana fotografiami, ukazujcymi niekiedy prywat ne ycie owych znamienitych. W przedmowie jak te w poslowiu autor wyjawia ide swego zamysu. Wszyst ko wskazuje na to, e w nastpnych latach uka si ko lejne ksiki tego rodzaju. W czasie gromadzenia mate riaw autor zetkn si bowiem z wieloma innymi nazwiskami sawnych tczewian, ktrzy po wyjedzie ze swego rodzinnego miasta signli po sukces w bardzo wielu dziedzinach ycia publicznego. Ksika o objtoci 176 stron posiada kocowy arkusz z reklamami sponsorw, ktrzy w znacznym stop niu przyczynili si do zrealizowania tego ambitnego po mysu edytorskiego. Publikacja do czytelnikw trafia jeszcze przed 30 stycz nia, ktry jest Dniem Tczewa, w 1997 roku powiconym spotkaniu wszystkim Wielkim Tczewiakom, zaproszonym na uroczyst sesj do miasta swojej modoci.
' ' (rol) Jzef M. Zikowski: Drogi do sukcesu, Kociewski Kantor Edytorski, Tczew 1997, s. 176, ilustr.

KMRi

53

Ksiki poetyckie
Z nieba do ziemi i z powrotem
Kto chce zrozumie t mod autork musi uda si midzy wier sze, zamieszczone w jej debiutan ckim zbiorku - susznie twierdzi Andrzej Grzyb, autor krtkiej przedmowy do tomiku, ktrej tekst poniej zamieszczamy. Pierwsza ksika, tym bardziej poetycka, bywa zawsze nie miaa, jakby niepewna. Wraz z ni dla czytelnikw rodzi si poeta. Towarzyszy narodzinom po etki, rzecz pikna. Prosz sprbowa, bo warto. Czysta to poezja, bez udziwnie i grymasw. Sporo w niej wdziku i uczucia. Przykad? Prosz:
Pytasz si kim jestem? jestem wspomnieniem twojego oddechu...

Autentysta z Czarnej Wody


Dwadziecia lat z okadem dzieli obecny wybr od de biutanckiej ksiki Andrzeja Grzyba pt. Skrajem lasw" (1975). W drugiej polowie lat sie demdziesitych w Gdasku debiuto waa cala plejada poetw, o ktrych niebawem zaczo by gono. Dzia alno (grupy, spotkania, konkursy) i ksiki Selima Chazbijewicza. Anny Czekanowicz. Zbigniewa Joachimiaka. Jana Henryka Kamrowskiego. Boeny Ptak. Wadysawa Zawistowskiego. Waldemara Ziemnickiego i kilku jeszcze innych poe tw szybko zostay zauwaone przez literack reszt Polski. A. Grzyb jest wymieniany wrd czonkw grupy Wsplno"', przez ktr przewin a si wikszo przywoanych wy ej autorw, ale nie podpisa adne go manifestu grupy, krtko by w zespole redakcyjnym Litterariw Studenckich". Po ukoczeniu stu diw na gdaskiej polonistyce osiad w Czarnej Wodzie na Kociewiu i ju choby to oddalenie sprawio, e jego biografia literacka zacza zdecydo wanie rni si od biografii jego rwienikw. Grzyb by w Gdasku gociem. I cho szmat ycia strawi na co dziennym, wielogodzinnym korzy staniu z usug Polskich Kolei Pa stwowych, podrujc z Czarnej Wody do Gdaska i z powrotem, miem twierdzi, e nigdy tego mia sta nie pozna i nie pokocha. Grzyb pisa w wierszach o przejmujcym chodzie metropolii i zabjczej miej skiej cywilizacji, biorc za przykad - jak nietrudno si domyli - wa nie Gdask. Ale bo te inaczej pa trzy si na miasto z okien kamienicy we Wrzeszczu czy Oliwie, a zupe nie inaczej z okien pocigu i z per spektywy Czarnej Wody. To jedno. Po drugie, urodzonemu w Zym Mi sie na Kociewiu poecie zawsze byo bliej do pejzay leno-rzecznych, ni do krajobrazu z betonoyyym falowcem" w tle. To kwestia temperamen tu, natury, ale te kwestia estetyki, smaku. Bliej poecie do ptaszkw z. lipowego drewna, rzebionych przez domorosych nikiforow", ni do umierajcych w salach wystawo wych abstrakcyjnych pcien wybit nych malarzy. I chocia w ktrym z pniejszych wierszy deklaruje, e lubi starych mistrzw i mode dziew czta, to przynajmniej dla pierwszej czci tej deklaracji trudno byoby znale uzasadnienie w trakcie lek tury jego tomw. Wierszy A. Grzyba z ca pew noci nie mona zaliczy do tzw. poezji kulturowej. Jeeli ju trzeba szuka dla nich jakiego porzdku jcego odniesienia, to raczej zwrci si naley w stron autentyzmu (...). Najbardziej czytelnym rysem charakteryzujcym poezj Grzyba jest natura, bdca zarwno tem, jak i przedmiotem jego poetyckich refle ksji (...). Z radoci witam najnowsze wiersze Andrzeja Grzyba - zwize, mdre, pogodne. Coraz wice w nich aniow, coraz mniej egzystencjalne go ujadania. Coraz mniej cierpienia zadawanego sobie i swoim bliskim. Jeeli nawet pojawia si pies, to po to. eby zje... ksik. Czy tak wanie wyglda dojrza o? '
Nic bardziej niemdrego Pikniejszego Kocham powiedzie I kocha Dojrzao ycia? Penia czowie czestwa? Tak.

W innym wierszu:
Czy syszysz, jak noc nadchodzi? Skrada si szeptem cykad, milczeniem drzew, przypieszonym biciem twojego serca...

W wierszach tych mio, przy roda i wcale nie szara codzienno tworz ciepy, przyjazny nastrj. Ile w tych wierszach fascynacji modej kobiety, czy w innym miejscu dojrza oci, przekonaj si czytelniku sam. I jeszcze jedno. Szczliwe dla poezji jest jej ulokowanie w miejscu bliskim, konkretnym. Jest w tej poe zji miasto Tczew, Batyk, s znajo mi i przyjaciele. Poezja Ilony Brzozowskiej siga z nieba do ziemi i z ziemi do nieba. I niech pozostanie zwykym wyzna niem i cich modlitw. Andrzej Grzyb
Ilona Brzozowska: Szatan i anio, Kociewski Kantor Edytorski, Tczew 1996, s. 56, format A 6.

Krzysztof Kuczkowski

(z posowia)

Andrzej Grzyb: Cierpka tajemnica wiata. Wiersze z lat 1975 - 1995. Wybr i posowie: Krzysztof Kuczkowski. Topos, Sopot 1996, s. 84, format A 5.

54

KMR

Nasze promocje

Kiedy przyjdziesz do mnie


kiedy przyjdziesz do mnie nie spojrz w twoj stron kiedy przyjdziesz do mnie nie otworz drzwi kiedy przyjdziesz do mnie bd pakaa kiedy przyjdziesz do mnie piknie bdzie
luty 1994

zy
cauj twoj twarz jest pena ez dlaczego paczesz? dzisiaj spywaj po moim policzku ale nikt mnie nie pyta o przyczyn cierpienia.
wrzesie 1993

Ptaki
przyleciay do mnie ptaki spadaj bez skrzyde im skrzyda rosn noc podczas miosnych godw zmczone kochaniem ulec...
grudzie 1993

Umaro
Wszystko co powiedziaam ci dzisiaj jutro nie bdzie ju prawd co usyszae ode mnie wczoraj do dzisiaj ju nie przetrwao umaro...
maj 1994

Beata Olszewska
urodzia si w wieciu nad Wis w 1977 roku. Mieszka w ssiednim Nowem nad Wis, jest uczennic tamtejszego Liceum Oglnoksztaccego im. M. Kopernika. Z wasnymi prbami literackimi zmaga si ju kilka lat. Pisa zacza w czwartej klasie szko y podstawowej. Gwnie interesuje j tzw. poezja piewana. Debiutowaa na amach prasy nauczycielskiej. Promowane tutaj teksty wiadcz o duej wraliwoci poetyckiej modej autorki. KMR

55

RYSZARD SZWOCH

Z generaem Hallerem w Ziemi witej


Z postaci gen. Jzefa Hallera, utosamianego jako wyzwoliciela Pomorza w 1920 roku spod niewoli zaborczej, czy si nierozerwalnie wzr gorliwego katolika. By mianowicie czonkiem tzw. III Zakonu, uhonorowanym medalem papieskim Benedykta XV dla rycerzy chrzecijaskich, moderatorem Sodalicji Mariaskiej, dziaaczem Akcji Katolickiej, od 1934 roku honorowym jej prezesem na dekanat chemiski. Kult Maryjny w jego yciu zajmowa zreszt miejsce szczeglne. Nawet w listach prywatnych generaa znale mona wymowny tego lad, gdy podpis swj zaopa trywa dopiskiem: Sodalis Marianus, natomiast korespondencj koczy: Ave Maria.

Gdy w padzierniku 1953 roku rozpocz pielgrzymk do Ziemi witej, uprzednio bardzo starannie i godnie przygotowany do jej odbycia, gen. Haller zamierza przemierzy biblij ny szlak ziemskiej dziaalnoci Jezusa. Zamys odwie dzenia miejsc dziecistwa, dziaalnoci nauczycielskiej. a zwaszcza mczestwa Chrystusa, utrudni mu aktual ny podzia tych ziem midzy Izrael i Jordani. Zatem w swej ptniczej wdrwce pomin min. Nazaret, oko lice jeziora Genezaret i gr Tabor. Towarzyszem w tej niezwykej podry gen. Hallera do rde chrzecijastwa by ks. dr Franciszek bik (1914-1979). starogardzianin. zasuony duszpasterz Polonii Brazylijskiej. Ks. Franciszek bik by synem aktywnego na Po wilu dziaacza plebiscytowego, pniej urzdnika sta rostwa powiatowego w Starogardzie, zamczonego przez hitlerowcw w Stutthofie. Kolega szkolny Franciszka, dr med. Jan ychski z Tczewa, wspomni go jako ucznia starogardzkiego gimnazjum klasycznego: charakter mia .spokojny, raczej by maomwny, sabej budowy, ale za to wybitnie inteligentny i umysowo nadzwyczaj rozwi nity. Po maturze zacz studia teologiczne w Semina rium Duchownym we Wocawku, jednak wybuch wojny udaremni ich ukoczenie. Dopiero, gdy jako onierz armii gen. Andersa, znalaz si we Woszech, dokoczy studia w Rzymie i 9 padziernika 1947 roku przyj wi cenia kapaskie. Jako bodaj pierwszy Polak otrzyma w 1952 roku doktorat z teologii Pisma w. By zaprzyja niony z kardynaem Rubinem i pracownikami Kurii Rzymskiej. W tym czasie prawdopodobnie pozna si osobicie z gen. Hallerem, goszczcym jeszcze przed wojn kilka krotnie w Starogardzie, a ktry w 1950 roku - ogoszonym Rokiem witym - uda si z pielgrzymk do Rzymu i 10 czerwca przyjty zosta na prywatnej audiencji przez papiea Piusa XII. Spotka si te z kardynaem Sapieh, biskupem Gawlin, ambasadorem Polski, Kazimierzem Papee i gen. Andersem. Zaprzyjaniony z gen. Hallerem. ks. bik przyj jego zaproszenie do wsplnej pielgrzym ki, ktr sdziwy ju genera podj w trzy lata pniej. W pitek, 16 padziernika 1953 roku z rzymskiego lotniska obaj odlecieli do Bejrutu. Samolot linii brytyj

skich wyldowa w libaskim aeroporcie pod wieczr i gen. Haller z ks. bikiem zamieszka w marnym hotelu ormiaskim, opodal katedry w. Jerzego. Nazajutrz o wicie ks. Franciszek odprawi w niej msz w. Zaa twiwszy w poselstwie polskim w Bejrucie formalnoci wizowe, ju w niedziel, 20 padziernika samolotem Air France udali si do Jerozolimy. Dwugodzinn po dr urozmaicay im obserwowane z wysokoci zarysy syryjskiego miasta Damaszku, odlegego pasma gr li baskich z Mon Hermonem, doliny Jordanu i jeziora Ge nezaret, nawet maego Nazaretu i gry Tabor. Gdy sa molot zniy lot. pod nim przesuway si widoki Gerazy, Jerycha, a wreszcie maszyna zmienia kierunek, unio sa si ponad Gr Oliwn i agodnie zesza na skaliste, pustynne lotnisko Kalanda. Na obu podrnych czeka ks. Milik. archeolog i biblista. ale formalnoci trway jeszcze godzin, wic dopiero po godzinie 1700 ruszyli samochodem do Jerozolimy. Do witego miasta" wjechali bram w. Szczepa na: przy trzeciej stacji Drogi Krzyowej naleao jednak opuci samochd i dalej ju pieszo, kamienist drog wspina si po nierwnych progach i stopniach, z wysi kiem pi si w gr ku klasztorowi franciszkaskiemu w Casanov. Mczcy, zwaszcza dla generaa, wysiek dobiegi kresu w szerokiej bramie klasztornej, gdzie obu ocze kiwali braciszkowie. Potem ju tylko krzepicy nocleg. Wypoczty i posilony, wraz z ks. bikiem, nastpne go dnia uda si gen. Haller do Bazyliki Grobu wite go. W ogromnym napiciu i poruszeniu, omijajc rusz towania wojennych konstrukcji, gruzy i legowiska arabskich onierzy, wkroczyli do wntrza bazyliki. W ciszy i woniach kadzide generaowi przypomniay si chwile, gdy przed opuszczeniem Pomorza w 1939 roku goci na odpucie w Lisewie (na ziemi chemiskiej, obecnie woj. Toru - przyp. red.) i z ambony przed ko cioem przemwi do zebranych, przepowiadajc nieu chronno tej najstraszliwszej z wojen. We wtorek. 20 padziernika, zszedszy ku miastu uda li si jeszcze z jednym ksidzem do Betlejem. Arabski kierowca zadba, aby z okien samochodu jego pasaero wie mogli podziwia kamienn girland Gry Oliwnej i Ogrjca, ukwiecony ogrd Getsemani, dolin Jzafata, gdzie biblijne wspomnienie mieszao si z przygnbiajKMR

56

cymi obrazami grobw, zniszczonych w toku walk arab skich. Such dolin Cedronu samochd toczy si dalej. Wreszcie osign wyyn i trafi na plac otoczony ko cioami i klasztorami. W trzynawowej, podzielonej czterema szeregami wysokich kolumn Bazylice Narodzenia wzrok generaa odnalaz Grot i obek. Byo wczesne przedpoudnie, jeszcze sprzyjajce nabonemu skupieniu, zanuceniu popiesznie przypomnianych sobie kold polskich. Trud no opanowa w takiej chwili wzruszenie. Zacz si nich. To agenci biur turystycznych przepro wadzali przez wite przybytki swoje rnojzyczne grupy. Na rod. 21 padziernika, zaplanowano wyjazd do Jerycha. Samochd pokonywa drog wrd grzystych skal. nie zatrzymujc si w Jerychu, poda dalej ku ujciu Jordanu. Wysiedli. W leniwie toczcych si wo dach Jordanu odbijay si krzewy tamaryszku. cierni... i wierzby. General zanurzy do i skreli znak krzya. Nastpnego dnia genera wysucha mszy w. w ko ciele Ogrjca. Potem stpa po kamieniach, na ktrych niegdy Chrystus poleca si Ojcu. zanim ucze go zdra dzi i oddal w rce oprawcw. W kociele Pater Noster stan u wrt z polskim tekstem Modlitwy Paskiej. Po drodze do Betanii odwiedzi z ks. bikiem koci Wnie bowstpienia. W pitek, 23 padziernika, udali si na cay dzie do Bazyliki Grobu witego, gdzie po wysu chaniu kilku mszy w. i odpoczynku z posikiem odpra wili Drog Krzyow. Prowadzi j ojciec Aureliusz Borkowski, znam- polskim onierzom armii gen. Andersa, kawalerom papieskiego Krzya Jerozolimskiego. Pnym wieczorem wrcili do Casanov na ostatni nocleg. Sobota bya ostatnim dniem pobytu gen. Hallera w Jerozolimie. Jeszcze naboestwo w San Salvatore.

odwiedzenie kaplic polskich 3 i 4 stacji Drogi Krzyo wej, ozdobionych rzebami duta T. Zieliskiego i poe gnalny obiad w Doniu Polskim, przygotowany przez siostry elbietanki. Serdeczne przemwienie ks. Borkow skiego, a potem ju podr na lotnisko Kalanda i po wrotny lot do Bejrutu. Oczekujcy na bejruckim lotnisku pose, minister Zawadowski, odwiz gen. Hallera i ks. bika do gma chu poselstwa na spotkanie z koloni polsk w Libanie. Wrd obecnych by take minister spraw zagranicznych oraz ks. Kamil Kantak (1881-1976), twrca Towarzy stwa Przyjaci Nauki i Sztuku w Gdasku w 1919 roku, znany redaktor prasy pomorskiej przed wojn. W nie dziel, 26 padziernika, po poudniu genera ze swym pielgrzymim towarzyszem odlecia do Rzymu. W Wiecznym Miecie gen. Haller spdzi jeszcze ptora miesica, zanim powrci do Londynu. Std, 23 listopada 1953 roku, wyruszy samochodem do Lore to kolo Ankony. aby pielgrzymk swoj zakoczy w Domku Loretaskim. Przez Teramo, Ascoli, Macerata i Raccnati. pod wieczr dotar do Loreto, gdzie naza jutrz odwiedzi bazylik wraz z polsk kaplic Wniebo wzicia, ozdobion freskami E. Gattiego Odsiecz Wiednia" i ..Cud nad Wis". Wpisa si te tu do ksigi Zgromadzenia w. Domku. Ks. Franciszek bik take wkrtce opuci Europ, udajc si do Brazylii, gdzie na usilne proby kardynaa Camara z Rio obj wykady w seminarium duchownych oraz piecz nad koloni polsk. Wsppracowa tam z polsk pras katalick w Brazylii, by cenzorem archi diecezjalnym, tumaczem Pisma w. na jzyk portugal ski. Korespondowa nadal z gen. Hallerem, wspomina jc pielgrzymk do Ziemi witej.

Ks. Franciszek bik

ROMAN LANDOWSKI

Suy ludziom
10 listopada 1996 roku odbya si w Barlonie uroczysto nadania miejscowej Publicznej Szkole Podstawowej imienia ks. senatora Feliksa Bolta. Pierwsza cz uroczystoci skupia przybyych w kociele parafialnym p.w w. Marcina, gdzie prof. Jzef Borzyszkowski przedstawi sylwetk patrona szkoy. W uroczystej Mszy w., koncelebrowanej przez Biskupa Pelpliskiego, ks. prof. Jana B. Szlag, uczestniczyli wszyscy zaproszeni gocie: przedsta wiciele wadz centralnych i wojewdzkich, posowie i senatorowie z marszakiem Senatu RP, Adamem Struzikiem. W czasie mszy zosta powicony sztan dar szkoy, a po uroczystociach religijnych modzie wystpia z okolicznociowym programem poetyckomuzycznym. Druga cz tego szczeglnego spotka nia odbywaa si w szkole. Odsonito tablic imienn i otwarto Izb Patrona i Tradycji Szkoy.

Dedykacja gen. Hallera na stronie tytuowej jego wspomnie z wdrwki po Ziemi witej

W czasie, gdy w dniach 24 - 31 padziernika 1954 ro ku w Rzymie obradowa Wielki Kongres Mariologicz ny, gen. Haller w zaciszu swego londyjskiego domu w Eadlin porzdkowa niezapomniane przeycia i wspomnienia z pielgrzymki, zamykajc je w skrom nej publikacji, wydanej po polsku z udziaem finanso wym ks. abpa Jzefa Gawliny, ktry rwnie napisa do niej przedmow We wstpie do niej napisa: Ta pielgrzymka w pnym wieku ycia bya pragnieniem duszy - caej mej jani, a dla dalszego ycia staa si ogromnym dobrodziejstwem. Opublikowane wspomnienia ,.Ziemia wita i Domek Lo retaski" (Londyn 1955) autor przesia ks. bikowi z dedykacj: Kochanemu mojemu towarzyszowi w tej najpikniejszej pielgrzymce przesyam z bratnim pozdro wieniem.. ., a w licie do ks. bika napisa: Zblia si ju czas odejcia z tej ziemi pielgrzymstwa czowieka, pro sz o modlitwy za starego towarzysza... Jednake pomimo sdziwego wieku, w maju 1957 roku planowa przyjazd do Czstochowy na uroczystoci ja snogrskie, ale z powodu chci nadania przez stron polsk jego wizycie charakteru oficjalnego, a nie religij nego, zrezygnowa z odwiedzenia Polski. Trzy lata pniej zmar w Londynie, majc 87 lat. Sporo ode modszy ks. Franciszek bik przey swe go pielgrzymiego towarzysza i w przeciwiestwie do nie go odwiedzi przyjaci w kraju ojczystym, w tym rw nie Starogard. W tydzie po swych 65 urodzinach wy bra si samochodem nad ocean w towarzystwie polskie go ksidza. Upalna pogoda zachcaa do kpieli, ktrej ks. bik chtnie uywa, wszak pywa doskonae. Tym razem niespodziewanie nastpi wylew i pochony go fale. Jego ciao 30 padziernika zoono w kwaterze ka paskiej cmentarza Caju w Rio Janeiro.
58

ubliczna Szkoa Podstawowa w Baronie wybra a sobie swojego wasnego" patrona, bowiem ks. Feliks Bolt urodzi si w tej miejscowoci. Przyszed na wiat w Baronie koo Skrcza 7 stycznia 1864 roku w zamonej rodzinie chopskiej Jzefa i Joan ny z Grajkowskich. Licze pelpliskiego Collegium Marianum, potem gimnazjum w Chemnie, skd zosta wydalony za patrio tyczn dziaalno w stowarzyszeniu filomackim, egza min maturalny zda dopiero w 1887 roku, jako 23 letni eksternista gimnazjum w Chojnicach. Wczeniej, podob nie jak w Chemnie, przyczyni si w 1884 roku do po wstania koa filomackiego w Toruniu. Teologi studiowa w Munster i w Monachium, wre szcie w Pelplinie, gdzie po ukoczeniu Seminarium Duchownego otrzyma 15 marca 1891 roku wicenia kapaskie. Barwna to posta, ktrej ycie - poza posug kapa sk - wypenia dziaalno w imi tak potrzebnej w latach pruskiego zaboru pracy organicznej". A bya to dziaalno oywiona, prowadzona na rzecz polskich towarzystw owiatowych i gospodarczych. Jako duszpasterz prac wikarego rozpocz w liwi cach, potem by w Wielu, administrowa parafi w Bobo wie (1894), by nastpnie przeby dowiadczenia wika rego w Lutowie (1895-1897), Brusach, Kielnie, Raciu i w Srebrnikach (1900). W tej ostatniej parafii (w dekanacie golubskim) od 1929 roku peni obowizki proboszcza. Ks. Feliks Bolt by znanym i cenionym na Pomorzu i w Wielkopolsce dziaaczem narodowo-spoecznym i go spodarczym, zwaszcza w dziedzinie spdzielczoci KMR

Kociewskie Towarzystwo Owiatowe

o kilkumiesicznych staraniach, 30 kwietnia 1996 roku zosta o zarejestrowane w Sdzie Wojewdzkim w Gdasku Kociewskie Towarzystwo Owiatowe z siedzib w Tczewie. Jego czonkiem moe zosta kady, kto ukoczy 16 lat i przestrzega bdzie postanowienia statutu. Przypomnij my wic, jakie cele i formy dziaania realizowa moe nowo powstae towarzystwo. Poniej zamieszczamy peny tekst II rozdziau statutu.

rolniczej. Nie sposb wymieni wszystkich jego zasug. Razem ze Stanisawem Sikorskim zaoy spk han dlow Kupiec". W Brusach z inicjatywy ks. Bolta po wstaa spka Bazar", ktrej filie rozpowszechniy si na cae Kociewie i wrd Kaszubw. By wspzaoy cielem wielu pomorskich Bankw Ludowych, w tym rw nie na Kociewiu, np. w liwicach czy w Zblewie. Ten jeden z grona najwybitniejszych synw ziemi kociewskiej sprawowa liczne obowizki w radach nadzor czych towarzystw bankowych, np. w Zwizku Spek Zarobkowych na Poznaskie i Prusy Zachodnie, w Ban ku Zwizku Spek w Wielkopolsce, a take w Central nym Towarzystwie Rolniczym dla Prus Zachodnich. Zaoy take spk Rolnik". W latach midzywojennych sta si czoow postaci ycia politycznego i gospodarczego na Pomorzu. W okre sie 1920-1922 z ramienia Zwizku Ludowo-Narodowe go peni godno posa do Sejmu, a w latach 1922-1927 oraz 1930-1935 by senatorem. W Sejmie peni obowizki przewodniczcego staej Komisji Morskiej. W 1920 roku przyj odpowiedzialn rol przewodniczcego doranej Komisji Pomorskiej Sejmu dla zbadania postulatw lud noci Pomorza, niezadowolonej z niewaciwego pos tpowania nowych wadz. By to wyjtkowo t r u d n y konflikt spoeczny. Pisano o nim w numerach 4 (s.26) i 11-12 (s. 15) Kociewskiego Magazynu Regionalnego". Ks. Feliks Bolt misj t speni, zaegnujc spr, powa nie kompromitujcy mod wadz pastwow. 24 padziernika 1939 roku ojciec kupiectwa polskie go na Pomorzu" zosta przez hitlerowcw aresztowany. Wiziony, a nastpnie przewieziony do obozu koncen tracyjnego w Stutthofie (nr obozowy ks. Bolta 9234), zmar 7 kwietnia 1940 roku. Chocia sponiewierany, do koca wierzy ludziom. Suy im przez cae swoje boga te ycie, podpowiadajc i wasnym przykadem pokazu jc, jak y godnie, by nie zapomnie o swojej przyna lenoci narodowej.

Celami Kociewskiego Towarzystwa Owiatowego s: a) wyzwalanie i wspieranie inicjatyw spoecznych, a take organizowanie wasnych form zmierzajcych do sze rzenia szeroko pojtej owiaty i kultury, ukierunkowanej szczeglnie na region Kociewia; b) prowadzenie edukacji regionalnej, majcej na uwa dze peniejsze poznanie wasnej kultury, dziedzictwa histo rycznego, ksztatowania wiadomych swych moliwoci i po winnoci obywateli kraju i regionu, ale takie ksztatowanie postaw otwartych, nastawionych na zrozumienie innych ludz kich kultur i zblienie europejskie, zgodnie z zaoeniami programowymi MEN; c) realizowanie istotnych dla ycia regionu interesw owiatowych, kulturalnych i spoecznych oraz prezentowa nie opinii i potrzeb jego mieszkacw; d) uatwianie wymiany informacji i kontaktw wszyst kich zainteresowanych dziaalnoci owiatow i kultural n dla regionu. Towarzystwo realizuje wymienione cele poprzez: a) organizowanie wsppracy z instytucjami i organi zacjami, ktrych cele dziaania zblione s do celw KTO; b) inspirowanie i organizowanie spotka, odczytw, kon ferencji, seminariw, zjazdw, kursw, wystaw, konkursw, wyjazdw i obozw naukowych oraz innych form dziaal noci owiatowej, kulturalnej i artystycznej, majcych na celu szerzenie owiaty i kultury dla spoecznoci regionu i kraju; c) prowadzenie doradztwa oraz rnych form szkole nia w zakresie edukacji regionalnej; d) organizacj i prowadzenie instytucjonalnych form ksztacenia; e) wspprac z waciwymi wadzami i instytucjami dla doskonalenia metod pracy owiatowej i kulturalnej oraz tworzenia narzdzi przekazywania wiedzy. 1) prowadzenie dziaalnoci wydawniczej sucej po pularyzacji wiedzy, owiaty i kultury ze szczeglnym uwzgl dnieniem wiedzy o regionie; g) gromadzenie i udostpnianie ksigozbiorw, narz dzi przekazywania wiedzy, tworzenia orodkw wymiany informacji dotyczcych szczeglnie regionalizmu i regio nalizacji; h) wspieranie autorytetw inspirujcych ciekawe, warto ciowe dla regionu dziaania w zakresie owiaty i kultury; i) prowadzenie dziaalnoci gospodarczej, ktrej docho dy przeznaczone bd na statutow dziaalno Towarzy stwa; j) tworzenie fundacji i innych form wspierania inicja tyw i prac, sucych szerzeniu owiaty i kultury w regio nie; k) rozwijanie wszelkich innych form dziaalnoci, form wzbogacajcych i upowszechniajcych zdobycze owiaty i kultury w regionie.

KMR

59

Uchwaa konferencji w pierwsz rocznic I Kongresu Kociewskiego z dnia 9 grudnia 1996 r.

Kociewskie Porozumienie Samorzdowe zorganizowao w Tczewie konferencj, na ktrej podsumowano realizacj decyzji I Kongresu Kociewskiego, jaki mia miej sce w 1995 roku. Przez siedem miesicy odbyway si na caym Kociewiu imprezy kongresowe: konkursy, przegldy, spotkania, sesje, wystawy itp., w ktrych uczestniczyli mieszkacy, przedstawiciele samorzdw i organizacji regionalnych z dwudziestu gmin kociewskich. Katarzyna H o p p e ze Starogardu Gdaskiego omwia dokonania w dziedzinie turystyki; Irena Brucka z Tczewa przedoya zestawienie uchwa i ich rea lizacji w zakresie edukacji regionalnej (w 1996 r. po woane zostao Kociewskie Towarzystwo Owiatowe z siedzib w Tczewie). Danuta Necel-Lewandowska z gdaskiego orodka TV poinformowaa o nowym programie regional nym zatytuowanym Magazyn Kociewski", w ktrym prezentowane s materiay o kulturze, gospodarce, lu dziach na Kociewiu. Duo uwagi powicono prasie i wydawnictwu regionalnemu. Ryszard Szwoch ze Sta rogardu Gdaskiego mwi o prasie regionalnej, Jan Kulas swoje wystpienie powici prasie samorzdo wej, a Roman Landowski, redaktor Kociewskiego Kan toru Edytorskiego w Tczewie, omwi wydane w re gionie publikacje ksikowe. O przedsiwziciach handlowo-gospodarczych na Kociewiu, ze szczeglnym uwzgldnieniem Pomor skiego Forum Gospodarczego, mwi Marek Modrze jewski, kierownik Urzdu Rejonowego w Tczewie. Zaproponowano, aby kolejna konferencja podsumo wujca drugi rok realizacji uchwa kongresowych odby a si w Starogardzie Gdaskim w grudniu 1997 roku. Przewodniczcy Komitetu Organizacyjnego I Kon gresu Kociewskiego, prof. dr hab. Jzef Borzyszkowski przypomnia, e przygotowywana jest do druku ksiga pamitkowa Kongresu Kociewskiego i trwaj przygotowania do zorganizowania I Kongresu Pomor skiego. Zaproponowa te przyjcie uchway odnoszcej si do przedsiwzi, jakie miay ju miejsce w rnych dziedzinach oraz tego, co jest jeszcze do zrobienia na Kociewiu. Kazimierz Ickiewicz

Organizatorzy konferencji / Rocznica. I Kongre su Kociewskiego, po zapoznaniu si dokonaniami wy nikajcymi z realizacji Uchway I Kongresu Kociew skiego skadaj: 1. podzikowanie realizatorom Uchway I Kongresu Kociewskiego, w tym szczeglne gratulacje z okazji zmniejszenia stopy bezrobocia w rejonie tczewskim i rozwoju przedsibiorczoci; 2. deklaracj-zobowizanie wszystkich reprezento wanych podczas konferencji podmiotw, dotyczc udziau w przygotowaniach i realizacji I Kongresu Po morskiego ze szczeglnym otwarciem Kociewia na inne czci Pomorza; 3. podzikowanie dla prasy, radia i telewizji, zwa szcza prasy lokalnej, samorzdowej; tej, ktra rzeczy wicie informuje, integruje (czy a nie dzieli) ludzi, ich wysiki na rzecz wsplnego dobra i przyczynia si do podniesienia poziomu kultury spoecznej w naszych rodowiskach; 4. podzikowanie samorzdom kociewskim, szcze glnie samorzdom Tczewa, Starogardu Gdaskiego i Czarnej Wody, z prob o zacht do wikszego, zara ajcego innych, wsparcia finansowego spoecznych dziaa, w tym na rzecz przypieszenia wydania Ksigi Pamitkowej I Kongresu Kociewskiego, przygotowanej do druku w Starogardzkim Centrum Kultury; 5. podzikowanie gospodarzom konferencji i Sejmi kowi Samorzdowemu Wojewdztwa Gdaskiego za ze branie tekstw informacji zaprezentowanych na konfe rencji oraz przekazanie ich w postaci Zeszytu Kociew skiego" do rodowisk uczestniczcych w spotkaniu. Na wstpne spotkanie zaprosi przedstawicieli take innych regionw Pomorza, naszych partnerw w pracy na ni wie turystyki, edukacji, promocji, gospodarki itp. Kociewskie Porozumienie Samorzdowe przypomi na sobie, samorzdom, i organizacje pozarzdowe, ich wydawnictwa i organa prasowe to najpowaniejszy part ner wadz gminnych w realizacji zada samorzdowych, nie tylko w zakresie kultury i edukacji, zwaszcza oby watelskiej. Uczestnicy konferencji wyraaj rado z dziaa no wych podmiotw, szczeglnie Kociewskiego Towarzy stwa Owiatowego, integrujcego rne rodowiska Ko ciewia i Pomorza.

60

KMR

Kociewskie prezentacje po raz trzeci

iasecka przygoda z kociewskim folklorem - jak imprez t okreli sam jej inicjator i przewo dniczcy komitetu organizacyjnego, Jan Ejankowski - zacza si w 1994 roku. Odtd prze gldy kociewskich zespow odbywaj si w Piasecznie, zawsze na zakoczenie wrzeniowego odpustu Matki Boej Krlowej Pomorza, przypadajcego w ssiedztwie Matki Boej Siewnej czyli Narodzenia NMP (8 IX). W pierwszym przegldzie wzio udzia siedem zespow. III Przegld Kociewskich Zespow Folklorystycznych odby si 14-15 wrzenia 1996 roku. Do Piaseczna zje chay si ludowe zespoy z Przysierska. Lubichowa. Barlona. Starogardu, Gniewa, a w konkursie uczestniczy take -jak co roku - zespl gospodarzy: Piaseckie Kociewiaki". Po raz pierwszy wystpy oceniao jury, ktre mu przewodniczya dr Maria Pajkowska, pracownik naukowy Wyszej Szkoy Pedagogicznej w Bydgoszczy (take czonek rady programowej naszego czasopisma). Nowoci tego przegldu i caych uroczystoci odpu stowych byy towarzyszce liturgii elementy folklorystycz

ne. W gwarze piewano pieni religijne i wygoszono modlitw powszechn. Msz odprawi ks. kan. Hen ryk Mross, rodowity Kociewiak, obecnie dyrektor Bi blioteki Seminaryjnej w Pelplinie, ktry w swojej ho milii mwi o wartociach naszej kociewskiej maej ojczyzny". W konkursie III Przegldu Kociewskich Zespow Folklorystycznych 1 miejsce i Puchar im. Juliusza Kraziewicza, ufundowany przez Prezesa Krajowego Zwiz ku Rolnikw. Kek i Organizacji Rolniczych, zdobya Starogardzka Kapela Kociewska. Poza tym wyrniono zespoy z Piaseczna, Gniewa i Lubichowa. Naley przypuszcza, e piaseckie przegldy z ka dym rokiem gromadzi bd coraz wicej zespow, tych nowo powstajcych. Od pewnego czasu zauwaalny sta si powrt do tradycji piewania, muzykowania i tacze nia. Dzieje si to gwnie w szkoach. Zainteresowania te s dobr zapowiedzi kulturalnego oywienia w po szczeglnych orodkach regionu. erel

Wyrnione zespoy z Gniewa (na zdjciu grnym) oraz z Piaseczna

Biesiada z bani, podaniem i legend kociewsk

Sejmik Kociewski Uczniw Szk Podstawowych Rejonu Tczewa i Starogardu

Trzecia ju z kolei biesiada literacka, organi zowana przez burmistrza Czarnej Wody, powi cona bya bajkom, baniom, podaniom i legendom na Kociewiu. Sesja odbya si 25 maja 1996 roku, jak zawsze w Czarnej Wodzie.

7 grudnia 1996 r. w Szkole Podstawowej nr 12 w Tczewie odby si I Szkolny Sejmik Kociewski, w ktrym uczestniczyli przedstawiciele po szczeglnych szk rejonu Tczewa i Starogar du Gdaskiego.

wny referat wygosia prof. dr hab. Ger truda Skotnicka z Uniwersytetu Gdaskie go, prezentujc najczciej pojawiajce si w literaturze ludowej wtki tematyczne. O baniokrgu kociewskim i jego najwczeniejszych zapisach mwi prof. dr hab. Jerzy Samp, rwnie z Uniwer sytetu Gdaskiego. Dokona przegldu odnotowanych przykadw tego typu literatury od pocztkw zesze go wieku, zamieszczonych zarwno w publikacjach niemieckich jak i czasopimiennictwie polskim. Mo tywy baniowe w literaturze Kociewia, to tytu refe ratu Romana Landowskiego, ktry przedstawi najbardziej popularne motywy wdrowne", obecne w kociewskich podaniach i baniach, poczwszy od przekazw ustnych. W czci wygoszonych komunikatw Andrzej K. Wakiewicz oceni teksty bani i poda opubliko wanych na amach Kociewskiego Magazynu Regio nalnego. Natomiast dr Maria Pajkowska mwia o gwarze regionu kociewskiego. obecnej w ludowych tekstach baniowych. Szczeglnym gociem biesiady by Bernard Janowicz, autor popularnego zbioru Bajek kociewskich. Sdziwy twrca wraz z wszystkimi uczestnikami spo tkania wysucha interpretacji swoich bajek w wyko naniu Floriana Staniewskiego, aktora Teatru Wybrze e z Gdaska. W czasie dyskusji zgoszono szereg interesujcych propozycji. Mwiono m.in.o koniecznoci wznowie nia zbioru Jasna i Dersaw Romana Landowskiego, a take o podjciu stara wydania antologii bani i poda ludowych Kociewia. Dwa materiay wgoszone w czasie biesiady zostay zamieszczone w niniejszym KMR. Referat prof. Gertrudy Skotnickiej drukujemy na stronie 12. natomiast komunikat red. Andrzeja K. Wakiewicza na stronie 50. W nastpnym numerze ogosimy tekst prof. Jerzego Sampa. KR

roczystego otwarcia dokonaa oraz uczestnikw i zaproszonych goci powitaa Ewa Solska, inicjatorka tej interesujcej imprezy. Prelekcj o Kociewiu wygosi dyrektor Muzeum Wisy w Tczewie Roman Klim, natomiast o warsztacie literackim, zwi zanym szczeglnie z publikacjami regionalnymi, mwi Roman Landowski. W czci artystycznej ciekawe prezentacje przedsta wili uczniowie szk m.in ze Starogardu, Tczewa, Gnie wa. Subkw i Pelplina, potwierdzajc due przywizanie do tematyki regionalnej. Szczeglnie cieszyy przedsta wione tace ludowe i gadki w gwarze kociewskiej. Sejmikowi towarzyszya okolicznociowa wystawa eksponujca prace uczniw: gazetki tematyczne, zdjcia z wdrwek, propozycje konkursw wiedzy o regionie lub miejscowoci oraz regionaln literatur i wypoyczone z Muzeum Wisy eksponaty sztuki ludowej. W czasie sejmiku mwiono take o turnieju wiedzy o Kociewiu, ktry zaplanowano na 21 lutego 1997 roku. Uczniom, majcym zamiar uczestniczy w tym turnieju, zalecono wykaz nastpujcej literatury: - Jarosaw Ellwart: Kociewie i Bory Tucholskie (1996): - Stefan Gobek: Kociewie. Przewodnik po szlakach turystycznych (1984); - Kultura ludowa Kociewia, praca zbiorowa (1995); - Roman Landowski: Jasna i Derslaw (1981); - Jzef Milewski: Pojezierze Kociewskie i okolice. Przewodnik turystyczny (1984); - Jan Mordawski: Geografia wojewdztwa gdaskie go, kl VIII: - Mapy turystyczne regionu kociewskiego i Pomorza. Przebieg sejmiku, zaangaowanie uczniw oraz wy jtkowo przychylny stosunek nauczycieli-opiekunow rokuje nadzieje, e tematyka najbliszego regionu znaj dzie wreszcie nalene miejsce w programach nauczania oraz w zajciach pozalekcyjnych modziey szkolnej. Micha Pomorski

62

KMR

spczesna Sztuka Ludowa Kociewia jest biennale regionalnym, to znaczy konkursem ogaszanym co dwa lata. W 1996 roku odby si po raz pity. Zorganizowany zosta przez Sta rogardzkie Centrum Kultury, Muzeum Etnogra ficzne w Gdasku-Oliwie i Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie. Celem konkursu jest stworzenie twrcom lu dowym moliwoci prezentacji ich dorobku i ujawnienie nowych talentw. W ten sposb organizatorzy pragn take zachowa tradycj gincej sztuki kociewskiej i spopularyzowa j wrd spoeczestwa regionu. V konkurs ogoszono w lutym 1996 roku. Wpyno na ogem 201 prac od 15 twrcw ludowych. Malarstwo reprezentowane byo przez 83 prace; zgoszono te 60 rzeb, 32 hafty, 18 przykadw tradycyjnego plecionkarstwa oraz

3. w zakresie haftu nagroda specjalna - Helena Abramowicz z Gdaska, dwie II nagrody - Barbara Gska z Sopotu, - Elbieta uawska z Gdaska, wyrnienie - Irena Somianko z Gdaska; 4. w zakresie plecionkarstwa: I nagroda - Urszula i Gerard Jurczykowie z Franka, II nagroda - Marek Adasiewicz z Bytoni. Jury przyznao take nagrod za zestaw prac (w zakresie rzeby i malarstwo na szkle) - Edmundowi Zieliskiemu z Gdaska. Plon konkursu zaprezentowano na wystawie Galerii A Starogardzkiego Centrum Kultury,

Wspczesna sztuka ludowa Kociewia


3 z zakresu plastyki obrzdowej. Pi prac nie spenio warunkw regulaminu konkursu, ktre jury pomino w artystycznej ocenie. Jury, ktremu przewodniczya Krystyna Szaana z Muzeum Etnograficznego z Gdaska, poza uwzgldnieniem poziomu artystycznego i technicznego wykonawstwa prac, kierowao si take stopniem nawizania do tradycyjnej sztuki ludowej regionu kociewskiego. Po zapoznaniu si ze wszystkimi nadesany mi pracami, jury przyznao nastpujce nagrody i wyrnienia: 1. w zakresie rzeby: I nagroda - Stanisaw Plata z Gdaska, wyrnienia - Jerzy Zieliski ze Zblewa, Micha Ostoja-Lniski z Czarnej Wody; 2. w zakresie malarstwa: dwie rwnorzdne nagrody - Wojciech Lesiski z Tczewa, za malarstwo na szkle, - Regina Matuszewska z Czarnego Lasu, za malarstwo olejne:
KMR

ktra odbya si w grudniu 1996 roku. Przedsta wiono na niej rwnie prace dziecice, wskazu jce na interesujcy poziom najmodszych zwo lennikw twrczoci ludowej. Przy tej okazji wyrniono nauczycieli, prowadzcych zajcia w koach zainteresowa poszczeglnych szk. Dyplomy otrzymali: - Grzegorz Walkowski ze szkoy w Turzu, - Jolanta Bednarczyk ze SP nr 12 w Tczewie, - Micha Ostoja-Lniski, prowadzcy koo rzebiarskie w Czarnej Wodzie. W konkursie pojawiy si rwnie prace plecionkarskie w postaci unikatowych wyrobw z korzeni, co zostao przez jury i zwiedzaj cych przyjte z zadowoleniem. W dalszym ci gu - naszym zdaniem - niepokj budzi moe udzia w konkursie haftw pochodzcych od autorw spoza regionu kociewskiego. Konkurs jest przegldem twrcw ludowych Kociewia, a nie wzornictwa kociewskiego, realizowane go przez innych twrcw. red.

63

Roman Senski

Wiersze z borw
Kamienne krgi
To nie kamienie a kapanki w tacu nad czowiekiem w tajemnicy przed lasem podaj sobie granitowe donie buduj wita ze witw i sysz wabienie fletni Pana soce przez krgi barwy przenosi nasikam m o n u m e n t e m a oczy wirem si tocz drapaem mech na ich skroniach sdzc e tylko tak je ocal dla siebie
Odry, 1995

Lena chwila
Ciao przemyte garci zi w kcie polany cichn oddechy sosny wcigny swoje cienie a wrzosy zarzuciy sie na mchy Dziewczyna ju zczya uda i jeszcze tylko pocaunek nad pomieniem soca zakreli myskie koo jej bioder

Epitafium
Las podnosi przybic szuka dawnego odbicia w Czarnej Wodzie by miejscem pokory czowieka trwogi co zginaa jego krgosup dzi - ostatni szaleniec jeszcze oddycha cho p a d a na konary o mlecznym poranku zbrodnia z kcika jego ust wypywa zielona sia ostatni szept - suyem wiecznie a na nagrobku z kikutw: TU ROSEM DLA CIEBIE wyryte dziobem dzicioa

oman Senski rodzi si w wieciu nad Wis. Jest absolwentem bydgoskiej WSP. gdzie ukoczy pedagogik kulturalno-owiatowa w 1980 roku. Obecnie mieszka i pracuje jako nauczyciel plastyki w Ksowie koo Tucholi. Zadebiutowa jako poeta w 1973 roku. Od tego czasu publikuje na amach czasopism. Ogosi je m.in. w Faktach", Morzu i Ziemi", Pobrzeu", Pome ranii", Okolicach". Radarze", Glosie Nauczycielskim". Nike", Tygodniku Kulturalnym", Prometeju", Kociewskim Magazynie Regionalnym", Nowym Wyrazie". Odgosach". Jego teksty zamieszczono take w almanachach, m.in. w Zblieniach, Zderzeniach, Debiutach poetyckich 1, oraz: Trcanie sowa, Widnokrg z koniczynk. Glosy. Cz swoich lirykw wydrukowa te w almanachu: Najblisza okolica (Tczew 1986), Szkice regionalne (Tczew 1987) i w wie lu innych. Prezentowa teksty rwnie na antenie Polskiego Radia. Indywidualnie ogosi nastpujce tomiki poetyckie: Wahado serca (Bydgoszcz 1979), Taki jak ja (Tuchola 1983), Sowa na burtach (wiecie 1987), Paleta pena barw (Tuchola 1989), Erotyki (wydanie prywatne wiebodzin 1991). Jego sylwetka zostaa umieszczona w Sowniku Pisarzy Pomorza i Ku jaw" (Bydgoszcz 1993). W latach 1976-1981 by czonkiem Koa Modych ZLP w Bydgoszczy, nalea do bydgoskiej Grupy Faktu Poetyckiego Parkan", jest czonkiem Wiedeskiego Klubu Pisarzy Metafora". Osignicia twrcze Senskiego odnotowane zostay w prestiowym wy daniu International - Who's Who of lntellectuals - Cambride (1989). Sen ski jest laureatem medalu im. Ryszarda Milczewskiego-Bruno (1989), a take wielu oglnopolskich konkursw poetyckich, midzy innymi Oleckiego Czerwca Poetyckiego (1988). Pockiej Jesieni Poezji (1988). Konkursu Po etyckiego im. M. Kozaczkowej (1985,1989), przyznano mu rwnie Laur Dbu Wolnoci (1986). Laury poetyckie zdoby w Konkursie im. Leonarda Turkowskiego (1988), w turnieju literakim pt. Moje miejsce na ziemi (1983), w Konkursie im. E. Szymaskiego (1989), w Konkursie o Li Konwalii (1988). w Konkursie im. J. I. Kraszewskiego (1987) oraz w turnieju pt. Strofy dla miasta (Tczew 1983). Obok poezji i krytyki artystycznej zajmuje si grafik i malarstwem.

64

KMR

You might also like