You are on page 1of 20

John D.

Caputo

Heidegger i Derrida: zimna hermeneutyka*


Wstp Chciabym si tu podj podwjnej lektury Heideggera i Derridy. Zamiarem moim nie jest zwyke porwnanie. Chc raczej pozwoli tekstom Heideggera i Derridy miesza si ze sob, a do momentu ich przeniknicia si i wzajemnego obalenia. Chc najpierw pozwoli Derridzie wkra si w tekst Heideggera, a potem odwrotnie pozwoli Heideggerowi wkra si w tekst Derridy. Heidegger i Derrida: moim zamiarem nie jest Aufhebung, lecz raczej takie sprzeniewierzenie, za spraw ktrego kady z nich, przechodzc na stron drugiego, zostaje zagarnity i skorumpowany w imi swego rodzaju przyjacielskiego przewrotu. Heidegger i Derrida: podwjni agenci, kady prbuje wnikn w szeregi organizacji drugiego, wykra jego tajemnice, skompromitowa go. Heidegger i Derrida razem: kady prbuje wymc uczciwo drugiego lub przynajmniej wzmc jego czujno, kady broni drugiego przed nim samym. Heidegger i Derrida: krzyowe zapodnienie, produkt mieszany, ktry gdyby kto czu przymus nazwania go, miast pozwoli mu odgrywa siebie mona tymczasowo opisa jako swego rodzaju hermeneutyk pozbawion iluzji i wygody, zimn hermeneutyk. Interesuje mnie Derridiaska krytyka zasady pocztowej, ktra, skoro dotyczy przenoszenia wiadomoci, jest zasad wszelkiej hermeneutyki. Hermes, posaniec bogw, jest pierwszym, modelowym dorczycielem. Jeli Heidegger odcina si od hermeneutyki, o ile ta przynaley do mylenia transcendentalno- horyzontalnego, to nie odrzuca on hermeneutyki w szerszym, luniejszym sensie oczekiwania na wiadomoci od bogw. Hermeneutyka oznacza oczekiwanie na przesanie Schickung, envois ktre jest w drodze, oznacza przychylno es gibt. Teraz tylko bg mgby nas uratowa, to znaczy, e jedynie zbawcza wiadomo od Ereignis, wiadomo, ktra dociera nim wybije godzina egzekucji, wiadomo niesiona przez wspczesnego Hermesa, by moe z Freiburga. Hermes Freiburgiensis. Derrida podaje w wtpliwo zasad pocztow. Kwestionuje zaoenie, jakoby niedwuznaczna wiadomo moga zosta przekazana od identyfikowalnego nadawcy do dokadnie wskazanego adresata. Kwestionuje tym samym centralny element (element eschatologiczny) w myli Heideggera nawet tak zwanego pnego Heideggera. Kwestionowanie jest jednak pobonoci myli i, kwestionujc Heideggera w ten sposb, Derrida nakania nas do innego jego odczytania. Przemieszcza apokaliptyczny i eschatologiczny element w Heideggerowskiej myli, wskazujc tym samym na bardziej radykalny wymiar jego dziea, taki mianowicie, ktry moe si obej bez hermeneutycznej wygody, gotowy na woln gr przesa, pozbawiony pocztowych oczekiwa.

Jest to jednak gra dla dwch; gra podwjnych agentw. Kiedy pozwalamy Derridzie wkra si w tekst Heideggera, sam Derrida zostaje przeniknity. Jako e Heidegger stawia Derrid przed takim oto pytaniem: skoro podjlimy ju wyzwanie branler, skoro rozpoznalimy drganie, ktre wstrzsa wszystkimi rzeczami, gr, ktrej nie mona powstrzyma, co dalej? Mona oczywicie powiedzie, e nie istnieje adne ju, adne miejsce; e marzenie o nim jest oniryczne i utopijne, e wahanie oznacza, i wahamy si zawsze w nierozstrzygalnoci midzy podjciem-wyzwania a nie-podjciem-wyzwania. W imieniu Martina brniemy dalej: w jakich kategoriach mamy opisa tych, ktrzy stawiaj czoa owej nierozstrzygalnoci, zaamaniu zasady pocztowej, wycofaniu i

odwrotowi Sache selbst? Do jakiego stopnia nie mamy tu faktycznie do czynienia z czym, co rozumie si jako przezwycienie zapomnienia, ktre nie ma nic wsplnego z eschatologi? A jeli mamy, to czy nie przeniknlimy Derridy, czy nie przyapalimy go w momencie miertelnej powagi, pewnej gbokiej hermeneutyki, kiedy myla on, i nikt nie patrzy? Wszystko bowiem, co gbokie, lubi mask. Ten wywrotowy plan przeprowadz w czterech etapach. (1) Rozpoczn od wypreparowania Derridiaskiej krytyki eschatologii pocztowej, nastpnie (2) przejd do Heideggera, ktry oddaje si w rce Derridy nazwijmy go eschatologicznym Heideggerem. Ustawi to scen dla mojej podwjnej lektury, w ktrej poka najpierw (3), jak Derrida przedstawia inne odczytanie Heideggera, poza eschatologi, a nastpnie (4), jak z kolei taki rozwaony na nowo Heidegger przedstawia inne odczytanie Derridy, Derridy niczym oko-cyklonu, uprawiajcego bardziej nieuchwytn, mniej niewinn hermeneutyk.

Derridiaska krytyka zasady pocztowej Derrida chce rzec prawd o wypowiedziach apokaliptycznych, pooy kres wszelkim dyskusjom na temat kocw. Wypowiedzi takie zawsze roszcz sobie prawo do uprzywilejowanego dowiadczenia, do objawienia, jakie rzekomo maj nam przekazywa. Otacza nas ostatnio nadmiar rywalizujcych eschatologii, ktre przecigaj si w eschatologicznej elokwencji: [...] zaprawd powiadam wam, to nie tylko koniec tego, lecz take i przede wszystkim tamtego, koniec historii, koniec walki klas, koniec filozofii, mier Boga, koniec chrzecijastwa i moralnoci (to byo najpowaniejsz naiwnoci), koniec podmiotu, koniec czowieka, koniec Zachodu, koniec Edypa, koniec Ziemi, Apocalypse Now [Czas Apokalipsy], powiadam wam, w kataklizmie, ogniu, krwi, fundamentalnym trzsieniu ziemi, napalmie spadajcym z nieba za spraw helikopterw prostytutki, wybuch nuklearny i wielkie kurewstwo, a take koniec literatury, koniec malarstwa, sztuki jako czego przeszego, koniec psychoanalizy, koniec uniwersytetu, koniec fallocentryzmu i fallogocentryzmu, kto wie czego jeszcze? [Fins, 464]1. Rozpoznajemy swojsk list bohaterw tego eschatologicznego katalogu obejmujcego niekwestionowanych mistrzw podejrze: Marksa, Freuda, Nietzschego, Heideggera i Derrid; a w szczeglnoci Heideggera: A jeli Heidegger myli berwindung metafizyki czy te onto-teologii jako berwindung nieodcznej od nich eschatologii, czyni to w imi innej eschatologii. Mwi on wielokrotnie, e mylenie, odrbne tutaj od filozofii, jest zasadniczo eschatologiczne. To jego sowo [Fins, 465].

Wypowiedzi apokaliptyczne wymagaj uprzywilejowanego punktu widzenia, dosownie wgldu w istot (Wesen), w to, co dzieje si lub wydarza w rzeczach czy bdzie to technika, religia, czy metafizyka i autorytetu pozwalajcego im ogasza nadchodzcy wit. Nie chodzi o to, aby powiedzie, e istnieje jasna i rozstrzygalna rnica midzy wypowiedziami apokaliptycznymi i nie-apokaliptycznymi. Z jednej strony, krytyka apokaliptycyzmu jest zwykle przeprowadzana jak u Kanta w imi rozumu i wiata racjonalnoci. Wszake idea Owiecenia jest rwnie podatny na dekonstrukcyjn krytyk jak opcja jego adwersarzy. Jemu te wydaje si, i widzia wiato, ktre tutaj jest wiatem rozumu [Fins, 466]. Co wicej, nawet krytyka apokaliptycyzmu ogasza koniec apokaliptycyzmu, mwi prawd o apokaliptycyzmie, sama wic wraz ze swoimi objawieniami i deklamacjami ma wymiar eschatologiczny. Jednoznacznoci brak po obu stronach podziau na to, co apokaliptyczne, i to, co nie-apokaliptyczne. W kadym z nas jest

i mistagog, i Aufklrer. Jak pisze Derrida, Kady z nas to mistagog i Aufklrer dla drugiego [Fins, 462]. Najlepsze co mona zrobi, to mie si na bacznoci, pamitajc, e nie mamy adnych tajemnic do wyjawienia. Ale nawet czuwanie implikuje wiato. Ostatecznie krytyka apokaliptycyzmu nie powinna lekceway niszczcej siy apokalipsy, jej zdolnoci do przeciwstawiania si politycznej cenzurze i rzdzcym konkordatom. Apokaliptycyzm jest efektywnym sposobem na przerwanie rzdzcego systemu pocztowego, ktry monitoruje wiadomoci, jakie dopuszcza si do wysyki oficjalnymi drogami. Moe by to akt nieposuszestwa wobec la police postale [Fins, 473]. W rzeczy samej, wszystko, co przerywa, bdzie uznane za apokaliptyczne przez czynniki miarodajne; bd one chciay, aby tak wanie byo postrzegane. Apokaliptyczno nie jest zatem dolegliwoci, na ktr zapadaj jedynie prorocy i niemieccy metafizycy. Przedstawia ona sam struktur pisma jako takiego. Jest owym podwjnym zwizaniem [double bind] pisma, sugerujc sam swoj struktur, e ma wiadomo do przesania, nawet jeli zasadniczo nie jest w stanie tego uczyni [Fins, 445]. Uywajc pocztowych kategorii: dorczyciel nie ma adnej wiadomoci do dostarczenia. Ale jeli uwolnimy si od naszego oczekiwania, i je ma, bdziemy zapewne mogli cieszy si wolnym obiegiem i wymian listw ze wzgldu na nie same. A uwolnienie si od tego oczekiwania okazuje si Derridiaskim sposobem na przezwycienie (verwinden)* zasady pocztowej. Apokaliptycyzm kieruje si logik zasady pocztowej. Udaje, e mwi prawd, e dostarcza wiadomoci. Chce mie swoje przeznaczenie, przeznaczonego odbiorc (destinaire), powouje jedno nadawcy i adresata, destinateur i destinaire. Zasada pocztowa rzdzi teleo-systemem, teleologiczn sieci wiadomoci logoi, przesa, envois, Schickungen wysyanych w obieg od koca do koca, z telos do telos, z jednego terminala komputerowego do drugiego. Biorc pod uwag to, co Derrida mwi w innym miejscu o rnicujcej grze, system pocztowy zaamuje si. Okazuje si marzeniem o identyfikowalnych rdach, o jednoci transmitowanego sensu i o identyfikowalnym przeznaczeniu. Derrida ilustruje marzenie nieodczne kadej apokalipsie, powoujc si na sam Apokalips Jana i znajdujc tam fad, szew, pli, w ktrych tekst staje si w sposb niekontrolowany skom-plikowany. Dryf i polizg w Apokalipsie polegaj na jej skomplikowanym anielskim systemie kurierskim. Elohim przekazuje wiadomo Jezusowi, aby ten przekaza j swojemu sudze, Janowi. Jezus jednak przesya wiadomo przez posaca, angelus, co powoduje pomieszanie gosw: zbyt duo ludzi na linii; c za skomplikowane przesanie. Niczym na okadce La Carte Postale, zawsze jest kto, kto mwi za plecami piszcego. W kocu dochodzimy do tego, e nie wiemy ju, kto mwi do kogo:

Nie bardzo ju wiadomo, kto w Apokalipsie uycza swego gosu i tonu innemu, nie bardzo ju wiadomo, kto do kogo co adresuje [Fins, 470471]. Na mocy tej anielskiej komplikacji Apokalipsa staje si prawdziwie i, paradoksalnie, apokaliptyczna, czyli objawieniowa mianowicie za spraw samej struktury pisma jako nieskoczonych odesa pogmatwanych sygnaw pozbawionych pewnego rda i okrelonego przeznaczenia, system pocztowy uwalnia si od pocztowych regulacji: Ale wskutek tego katastroficznego odwrcenia, koniecznego tutaj bardziej ni kiedykolwiek, mona rwnie pomyle to oto: gdy nie wiadomo ju, kto mwi lub kto pisze, tekst staje si apokaliptyczny. A jeli przesania odsyaj zawsze do innych przesa, nie majc dajcego si okreli przeznaczenia, ktre pozostaje czym przyszym, to czy wwczas ta cakowicie anielska struktura, struktura apokalipsy Jana, nie jest rwnie struktur wszelkiej sceny pisma w ogle? [...] czy apokaliptyczny nie byby warunek transcendentalny wszelkiego dyskursu, wszelkiego dowiadczenia, wszelkiego znamienia lub ladu? A rodzaj tak zwanych pism apokaliptycznych w cisym sensie byby wwczas tylko pewnym przykadem, przykadowym objawieniem tej

transcendentalnej struktury. W tym razie, jeli apokalipsa objawia, to jest ona przede wszystkim objawieniem apokalipsy, samouobecnieniem apokaliptycznej struktury jzyka, pisma, dowiadczenia obecnoci, czyli tekstu albo znamienia w ogle: a zatem podzielnego przesania, ktre nie ma samouobecnienia ani pewnego przeznaczenia [Fins, 470471]. Apokaliptyczno pojawia si, kiedy nie jestemy ju w stanie zidentyfikowa, kto mwi, co, do kogo. Przesania odsyaj do siebie bez rozstrzygalnego rda i przeznaczenia. Nie wiemy, gdzie narodzia si plotka, co znaczy, ani kto powinien j podj. Zasada pocztowa zostaa przerwana i dostalimy si do sfery destinnerance, sfery zaburzonego obiegu wiadomoci. A to oznacza koniec eschatologii, z eschatologi opart na Ereignis wcznie. Ereignis wzywa nas poza bycie samo wezwanie dochodzi spoza bycia ku temu, przez co bycie jest wysyane. Ereignis chce nas prowadzi lub nami przewodzi od zapomnienia do myli przypomnienia, od Gestell do Geviert. Ale wraz z zaamaniem zasady pocztowej wszelaka przewodzca przemoc musi si zatrzyma. Wszystko za, co pozostaje, to samo wezwanie, proste Przyjd... kadej apokalipsy: przyjd, panie Jezu; przyjd poza Bycie. Z t jednak rnic:

Przyjd nie odnosi si do jakiej z gry dajcej si okreli tosamoci. Jest dryfem nie dajcym si wyprowadzi [derive indrivable] z tosamoci jakiego okrelenia. Przyjd jedynie daje si wyprowadzi [drivable], cakowicie daje si wyprowadzi, ale tylko z innego, z niczego, ktre jest rdem lub dajc si potwierdzi, rozstrzygn, uobecni, przywaszczy tosamoci, z niczego, ktre nie daje si ju wyprowadzi [drivable] i doprowadzi [arrivable] bez brzegu [rive] [Fins, 477]. Jestemy wezwani poza eschatologi. By moe bdziecie chcieli nazwa to klsk, katastrof, apokalips. Ot wanie tutaj zapowiada si jako obietnica albo groba apokalipsa bez apokalipsy, apokalipsa bez wizji, bez prawdy, bez objawienia, przesania (przyjd jest bowiem samo w sobie w liczbie mnogiej), adresy bez przekazu i bez przeznaczenia, bez nadawcy lub dajcego si okreli odbiorcy, bez ostatniego osdu, bez innej eschatologii ni ton samego Przyjd, jego diffrance, apokalipsa poza dobrem i zem. Przyjd nie zapowiada tej lub innej apokalipsy: pobrzmiewa ju pewnym tonem, samo w sobie jest ju apokalips apokalipsy; Przyjd jest apokaliptyczne [Fins, 477]. W rezultacie ruchy Ereignis uwalniaj si od eschatologicznej przemocy, od ustalonego celu i skadowanych przeznacze tak, e legein znaczy teraz raczej zwyke dopuszczanie, ni skupianie, ktre oznacza zaopatrywanie si w dobra poczone z istotnym odwrceniem i wydawaniem owocu*:

Nasz czas apokalipsy: nie ma ju adnego miejsca na apokalips jako zestaw za i dobra w legein dla aletheia ani w Geschick przesania. Lenvoi, Schicken, ktra we wsp-przeznaczeniu miaaby zapewni przyjd mocy nadania istnienia wypadkowi w pewnoci okrelenia. C zatem czyni kto, kto wam mwi: powiadam wam to, przyszedem wam to powiedzie, nie ma, nigdy nie byo i nie bdzie apokalipsy, apokalipsa zwodzi? Jest apokalipsa bez apokalipsy [Fins, 477478]. To prawda, e Heidegger zakwestionowa metafizyczn tele-komunikacj. Jednake uczyni to tylko w imi innej wersji zasady pocztowej. Sens bycia nie jest jak u Platona, Hegla i Husserla idealn i powtarzaln wiadomoci, w peni ukonstytuowan w swej idealnoci, wysyan poprzez epoki, przenoszon przez rozmaite przekady, powielan przez rozmaitych kopistw, kserowan, zestawian i rozdzielan, a w kocu powierzan profesjonalnie szkolonym kurierom. Jest on raczej

czym, co wci pozostawao z tyu, wysyao emisariuszy i przesania, samemu pozostajc w skrytoci. Historia metafizyki, ktra organizuje si wok transmisji idealnych znacze platoskohusserlowska zasada pocztowa2 jest sama skrywaniem autentycznej litery bycia, ktra wypowiedziana bya raz, u zarania tradycji. Mylenie dzisiejsze jest zasadniczo myleniem przygotowawczym, Vor-denken, przygotowaniem na dzie powtrzenia, odzyskania, nowego przyjcia, drugiego nadejcia, nowego witu. Przyjd! Jeli znajdujemy si u kresu faszywej zasady pocztowej, wci dostarczajcej niebezpieczne wiadomoci obecnoci od ousia do Gestell staje przed nami zadanie mylenia: myle bardziej tajemnicz zasad pocztow, ciemn gr wiadomoci o Janusowym obliczu, ktr naley czyta od koca, odwrotnie, aby obrcia si w zbawcz wiadomo. Jest to wanie bardziej tajemnicza hermeneutyka, ciemniejszy system dekodowania, ktry twierdzi, e aby zrozumie wiadomo naley czyta j od koca. Zbawienie jest niebezpieczestwem literowanym wspak. Fakt, e Heideggerowska wersja zasady pocztowej jest eschatologiczna, nie za teleologiczna nie sprawia, e jest ona przez to mniej apokaliptyczna. Poszukuje ona nowego pocztku u kresu wok nas: koca filozofii, metafizyki, starej platosko-heglowskiej zasady pocztowej. Poszukuje nowej jutrzenki w narastajcej ciemnoci kraju zachodu. Wzywa do czujnoci myli, do uwagi jak pasterza, ktry podczas nocy wiata wyczekuje oznak nowego dnia.

Derrida zarzuca sobie, e to odczytanie Heideggera byo ju przemieszczone przez Heideggera, dla ktrego zasada pocztowa miaaby by niczym wicej jak form techniki, technik systemw komunikacji o ustalonej ju wczeniej granicach. Ale co oznacza Heideggerowskie wyznaczenie granic techniki? Gestell jest dla niego ostatni i najbardziej ostateczn (eschaton) moliwoci, ostatni wysyk Seinsgeschick, ostatni Schickung, w ktrej dajemy si uwie temu, co wysane, zaniedbujc wysyanie [it sends]. Std Heideggerowska krytyka techniki lokuje si cakowicie w obrbie sania (Schicken) i zasady pocztowej. Czy jednak nie jest to tylko metafora, nieodpowiednie zestawienie Ereignis z dorczycielem? Jeli tak, myli Derrida, to jest to metafora katastroficzna opisywana przez niego w The Retreat of Metaphor w ktrej przenonia i tre, znaczenie pierwotne i wtrne, zostaj odwrcone. Jeli jzyk jest domostwem bycia, twierdzi Heidegger, nie oznacza to, e musimy myle jzyk w kategoriach zamieszkiwania, lecz zamieszkiwanie w kategoriach jzyka. Odpowiednio, jeli Ereignis jest systemem pocztowym, nie oznacza to, e mamy myle Seinsgeschick w kategoriach wysyania listw, lecz wysyanie listw w kategoriach Seinsgeschick. Co oznacza, dla Derridy, e Ereignis jest miejscem ktre on nazwaby pismem czy pra-pismem gdzie maj miejsce wszelkie przekazy, metafory, korespondencje i komunikacje. Jego zdaniem w centralny orodek procesw zosta zmcony, przecignity, zdecentrowany, zaburzony przewody spltane, poczenie zanika:

Jeli poczta (technika, pozycja, metafizyka) zapowiada si w pierwszym przesaniu, wwczas nie ma ju metafizyki itd. (sprbuj to powiedzie raz jeszcze i inaczej), ani nawet przesania, lecz raczej przesania bez przeznaczenia. Gdy podporzdkowanie rnych epok, przystankw, okrele, jednym sowem, caej historii bycia jednemu przeznaczeniu bycia, jest by moe najbardziej niesychan puapk pocztow. Nie ma nawet [jednej] poczty i przesania, s tylko poczty albo przesania [CP, 7374]. (Wci mona si zastanawia, na ile ujcie to obiega od Heideggerowskiego, od Spiel, o ktrym mwi on: Es spielet, weil es spielet: gra, poniewa gra3. Derrida take si zastanawia. W podanej w nawiasie uwadze szepcze do nas: A ten ruch [ktry wydaje mi si bardzo odlegy od ruchu Heideggera i bardzo mu bliski]... [CP, 74]. Oto punkt sprzeniewierzenia. Wewntrz tych nawiasw

odkrywa si inne odczytanie Heideggera.) W kadym razie, przy Derridiaskim odczytaniu system pocztowy zaamuje si i przemienia w woln gr diffrance. Istnieje (il y a) tylko diffrance, agencja pocztowa, opnienia, nieunikniona moliwo oraz fatalna konieczno okrnej drogi, zagubionych listw. Nie mona nawet spisa historii tych przesa, jako e historia, tradycja, transmisja, wszystkie s ustanowionymi efektami pocztowej gry. Pragnienie historii jest eschatologiczne, metafizyczne, apokaliptyczne. Gdyby taka historia istniaa, to otrzymalibymy ktrego dnia dnia dzisiejszego jest to, co jest dzisiaj, wszdzie wok nas na ziemi4 przesanie Gestell. Mogoby nadej na odwrocie kartki pocztowej z obrzydliwym kominem miotajcym wyziewy w niebo. Ale my, ktrzy wiemy, jak myle, wiedzielibymy, e naley odczyta j wspak i spojrze na ni inaczej jak na owe kartki, ktre ogldane pod rnymi ktami ukazuj rne obrazy. Czynic tak przygotowalibymy si na odwrcenie, na Geviert najpikniejsz kartk, jak Martin wysa nam z Freiburga, i najprostsz [CP, 74]. To pooyoby kres epoce pocztowej techniki. Przedstawiaoby koniec poczty, koniec tras, koniec wszelkich kurierw [CP, 37]. Wszystko uwolnioby si ku nowemu pocztkowi. Ale dla Derridy jest to marzenie o obecnoci: czas eschatologii.

Hermeneutyczna eschatologia Nie moemy zanegowa eschatologicznego Heideggera. W rzeczy samej, jak mwi Derrida, to jego wasne sowo. Eschatologiczny Heidegger myli o sposobie, w jaki pocztek dogania i przeciga koniec. A taka eschatologia jest z istoty hermeneutyczna, jako e roci sobie prawo do syszenia zbawczej wiadomoci w starych sowach. Wymaga uszu, aby usysze, jak najstarsi ze starych mwi nam, co nadchodzi, abymy potrafili zrozumie koniec jako przejcie do nowego pocztku. Aby zmierzy si z tym Heideggerem, postpimy najlepiej, jeli podymy za jego wysikami usyszenia tego, co ma powiada Anaksymander. Kontakt z Anaksymandrem jest zamiejscow* rozmow filozoficzn par excellence. Jako e to, co powiada Anaksymander, jest najwczeniejsz zapisan wiadomoci, jak mamy od greckich mylicieli. Czy jednak wyzwanie to mamy podj tylko po to, aby sprawdzi nasz moliwo odszyfrowania tak starej wiadomoci? Zredukowaoby to rozmow do swego rodzaju techniczno-historycznego wyczynu pozbawionego treci i wagi [PA, 264], nie docierajcego do Sache, o co wanie Derrida podejrzewa Heideggera [CP, 73]. Sprowadzioby to wysiek myli do wiczenia si w filozoficznej i psychologicznej technice, do sprawdzenia, czy jestemy w stanie wnikn w umys czowieka zwanego Anaksymandrem, ktry y dawno temu pod wskazanym adresem w Milecie [PA, 266]. W oczach Heideggera autorytet [264] tej wiadomoci nie ma nic wsplnego z jej wiekiem i/lub idiosynkrazjami jej autora. Jeli chcemy uzyska poczenie z Anaksymandrem, to nie powinnimy koncentrowa si na odlegoci, na chronologiczno-historycznym dystansie [266]. Poczenie pojawia si raczej dlatego, i wczesne (die Frhe) ma roszczenie (Anspruch) do pnego, szczeglnie do najpniejszego. Powiedzenie (Spruch) Anaksymandra jest roszczeniem (Anspruch) [264]. Nie jest to zwyka rozmowa; to rozmowa z prawem przerywania wszystkich prozaicznych konwersacji, jakie zwyklimy toczy. Tak wic nie jest wany jej zamiejscowy charakter, lecz gos autorytetu na drugim kocu linii. Faktycznie, jak na kogo bardzo odlegego, gos jest zadziwiajco bliski [Nhe, 264], mwic nam teraz o tym, co nadchodzi (in das Kommende hinausspricht), by moe lada dzie. (Nie znamy dnia ani godziny.)

Co oznacza, e moe nie nadej w ogle. I wanie dlatego odzywa si Anaksymander: aby suy ostrzeeniem/przypomnieniem, aby nakaza nam oczekiwanie na co, co wymaga nasuchiwania i uwagi. Chce, abymy myleli, przywoywali (an-denken) co, co skonni jestemy zapomina. Zachowao si dla nas ledwie jedno powiedzenie Anaksymandra, ale zawiera ono podwjn wiadomo. Jako e mwi nam, jak to byo na pocztku oto rozmowa zamiejscowa mwi jednak take o tym, co nadchodzi, by moe lada dzie. A sia tego powiedzenia autorytet tego gosu polega na tym, i jest to ta sama rzecz. Ta sama (dasselbe), lecz nie identyczna. Rozmowa Anaksymandra rozciga si z jednego koca do drugiego, wyglda zatem jak standardowa telekomunikacja. Kocem, o jaki chodzi, nie jest jednak telos, lecz eschaton. Nie linearny telos, lecz bardziej dwuznaczny, grajcy eschaton. Koniec, o jakim mwimy, nie jest tele-linearnym celem i spenieniem, w ktrym nagromadzone potencje Zachodniej tradycji osigaj swoje dopenienie. Wrcz przeciwnie. Jest oprnianiem (nie wypenianiem), wydatkowaniem, wyczerpaniem wielkiego pocztku. Eschaton oznacza, e doszlimy do punktu, w ktrym wyczerpana zostaa potencja tradycji, i rodzi si pytanie, czy utkniemy w lepym zauku na dobre, czy te eschaton wywrci si na drug stron i okae si punktem wyjcia dla nowego pocztku, otwarciem na to-co- nadchodzi. Po to wanie odzywa si Anaksymander, oto sia jego roszczenia (An-spruch) wobec nas: przypomnie (an-denken) o tym rozstrzygniciu, zaznaczy rozstrzygajcy charakter punktu, ktry osignlimy. Eschato-logia nie jest teleo-logi. Teleologia jest metafizyk. Jest rzdzonym reguami procesem, w ktrym ziarna powodzenia zasiane s na samym pocztku; w ktrym rationes seminales zaszczepione s na starcie. W teleologii pocztek jest nieznaczny, postp stay, koniec za jest wielkim spenieniem oraz parousia, Aufhebung. Eschatologia jest gr. W eschatologii pocztek jest wielkim witem, przeraajcym uderzeniem pioruna, byskiem rozwietlajcym ca okolic. Ale znika on tak szybko jak byskawica, a pniej jego wspomnienie blednie i si zaciera, a na kocu, po serii transformacji o nieznanych nikomu zasadach, jest tylko noc, tylko Abend-land. A wtedy, w tej ciemnej nocy, tkwi moliwo innego pocztku, innego nagego zwrotu, w ktrym byskawica rozbynie po raz kolejny:

Czy nie nadszed zmierzch poprzedzajcy najbardziej niesychan przemian caej Ziemi i czasu przestrzeni dziejowej, w ktrej ona zawisa? Czy nie nadszed wieczr poprzedzajcy noc, po ktrej wyoni si nowa wczesno? [...] Czy kraj Zachodu dopiero nie nadchodzi, ponad Orientem i okcydentem, poprzez Europ, nie bdzie dopiero miejscem nadchodzcych, bardziej pocztkowo udzielonych dziejw? [...] Czy jestemy pno narodzonymi dziemi, ktrymi jestemy? Ale czy nie jestemy zarazem zapowiedzi czego wczesnego, co naley do zupenie innej epoki wiata, ktra zostawi za sob nasze wspczesne historyczne wyobraenia o dziejach? [PA, 264265] Nie jest to kwestia obliczenia tego, co nadchodzi (rechnen das Kommende), przy uyciu naukowych bada historycznych, za pomoc rachunku moliwoci starannie wywiedzionego z przeszoci. w historyczny rachunek systematycznie niszczy nasz prawdziwy stosunek do przyszoci (Zukunft), do tego, co nadchodzi (An-kunft), by moe lada dzie. Systematycznie nie dostrzega autentycznej wiadomoci, ktra zostaa wysana poprzez epoki, systematycznie niszczy to, co przychodzi poczt, nadchodzce przesanie (die Ankunft des Geschickes [265]). Oto wanie zasadnicza rnica pomidzy tele-komunikacjami teleologii a wsuchiwaniem si w odzew pocztku w eschatologii. Epoka teraniejsza jest wiekiem wysublimowanych bada historycznych, najbardziej zaawansowanej wiadomoci historycznej, jak rwnie wiekiem najbardziej zaawansowanego i wyszukanego systemu ponadpastwowej i midzynarodowej komunikacji. Dysponujemy najbardziej zaawansowanymi technikami, aby porozumie si ze wszystkim, co przesze i przysze. Ale w takim wanie wieku ktry Heidegger nazywa epok

historyzmu, jako e jestemy w najmniejszym stopniu ograniczeni przez obecny czas i miejsce stalimy si gusi i lepi na wiadomo, ktra wysyana jest poprzez epoki, na autentyczne przesanie bycia:

Historyzm wspczenie nie tylko nie zosta przezwyciony, lecz dopiero teraz wkracza w stadium upowszechnienia i umocnienia. Techniczna organizacja wiatowej opinii publicznej przez rozgonie radiowe i podajc tu za nimi pras jest waciw form panowania historyzmu [PA, 265]. Prasa przekazuje sowo wolniej ni radio. Z kolei radio nie nada za telewizj, ktra umieszcza nas w centrum wydarze, czyni z nas naocznych wiadkw. Oko kamery staje si powoli wszechwidzce, speniajc idea Panoptykonu opisanego przez Foucaulta5. Powstaje pytanie, jak szybko i jak skutecznie koniec moe poczy si z kocem, telos z telosem, co wanie przesdzio o losie gazet, a teraz bodaj wydaje wyrok na ksiki. Teleo-logia jest nauk poruszania si od koca do koca z maksymaln skutecznoci. W tele-komunikacji teleologia osiga swj szczyt, lecz linie eschatologii milcz. Wiek zaawansowanej tele-komunikacji jest wiekiem guchoty i lepoty na przesanie bycia. Czytelno wiadomoci przesanej w eschatologii jest odwrotnie proporcjonalna do technicznej organizacji tele-komunikacji. Zgiek systemw technicznej komunikacji zagusza sowo wysyane przez bycie. W eschatologii to, co najwczeniejsze, nie jest ziarnem, ktre dojrzewa powoli, aby sta si tym, co ostatnie, lecz jest raczej byskiem wszystkim, tylko nie zaganiciem za spraw tego, co ostatnie ktry zdolny jest rozbysn na nowo, zmieni ciemno w wiato, kraj zachodu w nowy poranek. W teleologii to, co ostatnie, zawsze przychodzi po tym, co pierwsze, po dugim okresie dojrzewania; ale w eschatologii to, co pierwsze, moe przecign (berholen) to, co ostatnie, z nadspodziewan szybkoci. A gdyby tak to, co wczesne, przecigao wszystko, co pne, gdyby wrcz to, co najwczeniejsze, w najwikszym stopniu przecigao jeszcze i to, co najpniejsze? [PA, 265] Stanlibymy wtedy na pozycji eschatologicznej, ktra oznacza otwarcie na co nowego, nowy pocztek w samym rodku tego, co stare. Oto najbardziej rozstrzygajca z rnic midzy eschatologi a teleologi. Teleologia osiga spenienie, zaspokojenie, spokj, odpoczynek, kiedy osiga telos. Jednake w eschatologii eschaton jest punktem przejcia do nowego pocztku, nowym rozbyskiem pioruna i inauguracj nowych usug pocztowych. Std odpowied Heideggera na swe wasne pytanie: Owo Niegdy wczesnoci udziau nadchodzioby wtedy jako Niegdy ostatku (eschaton), tzn. byoby rozstaniem si z zasonitym dotychczas udziaem bycia [PA, 265]. Pocztek przyszedby jeszcze raz na kocu, przecignby koniec. Oto co rozumiemy przez eschatologi: kiedy docieramy do koca w taki sposb, e pocztek moe go przecign, tak i koniec obraca si, odwraca i staje si rozpoczciem. Wtedy wszystkie zgromadzone dobra historii bycia zebrane s razem w jednym mgnieniu odwrcenia. Eschaton sam przez si jest tylko kocem, wyczerpaniem moliwoci, niebezpieczestwem lepej uliczki. Ale eschatologia oznacza, e pocztek przeciga koniec, e wszystko, co chronione i ukryte w interwale midzy pocztkiem a kocem, skupione jest razem i wypycha koniec poza siebie, dystansuje go i przeciga (berholt) oraz przyblia nowy pocztek. To skupienie (logos, legein) caej historii bycia w kocu (eschaton) jest eschatologi bycia:

Bycie bytu skupia si (lethestai, logos) w ostatku swego udziau. Dotychczasowa istota bycia zstpuje do swej zasonitej jeszcze prawdy. Dzieje bycia skupiaj si w tym rozstaniu. Skupienie w tym rozstaniu jako skupienie (logos) tego, co skrajne (eschaton), w dotychczasowej istocie, jest eschatologi bycia. Bycie samo jako przypadajce w udziale (geschickliches) jest w sobie eschatologiczne [PA, 266]. W teleologii pocztek jest oddzielony od koca tak jak zarodek od swojej dojrzaej formy. W eschatologii pocztek przeciga koniec i przyblia odwrcenie. A zatem mylenie eschatologiczne jest wanie zdolnoci widzenia w tym, co przychodzi ponownego nadejcia tego, co wczesne. Kiedy to, co wczesne, przeciga (ber-holen) to, co pne, owo pne odzyskuje (wieder-holen) to, co wczesne: Jeli mylimy od strony eschatologii bycia, to pewnego dnia bdziemy musieli oczekiwa Niegdysiejszego wczesnoci w Niegdysiejszym nadchodzcego, i ju dzi musimy uczy si przemyliwa Niegdysiejsze z tej perspektywy [PA, 266]. W eschatologii pocztek przeciga koniec, kadzie kres kocowi; w teleologii koniec dopenia pocztek i kadzie kres pocztkowi. W eschatologii pocztek dogania koniec, przez co koniec zostaje wyniesiony poza siebie. Najbardziej ostateczny koniec jest w konsekwencji punktem przejcia do pocztku. A jeli najbardziej ostateczny koniec jest najwikszym niebezpieczestwem, to jest take miejscem zbawienia. I taka jest rzeczywicie uwaga, na ktrej esej o Anaksymandrze si koczy. Czy w ogle jest jaki ratunek? Jest on dopiero wtedy i tylko wtedy, gdy jest zagroenie. Zagroenie jest, gdy samo bycie dochodzi do swego kresu (Letzte) i odwraca wypywajce z niego samego zapomnienie [PA, 301]. Eschatologia jest zatem logik odwrcenia, ruchem, w ktrym pocztek przeciga si w zapomnienie, a potem obraca w nowy pocztek. Jest to odwrcona hermeneutyka, ktra umie czyta od koca. I ta eschatologiczna logika ktra jest pierwotnym logosem, a nie metafizyczn metodo-logi, teleo-logi, teo-logi jest rwnoczenie histori zbawienia, sposobem odwrcenia niebezpieczestwa, przemian nocy w dzie, sposobem (rnym od samowystarczalnoci) umoliwiajcym nasze zbawienie dziki asce odwracajcego si eschaton. A to wyjania roszczenie, jakie przedstawi nam w swoim wezwaniu Anaksymander. Jest to zbawcze wezwanie, ktre ma nas ocali od eschaton, odwrci przeznaczenie czynice z koca mierteln chorob. Anaksymander ma dla nas niezwykle piln wiadomo i zostawia nam natychmiastowe wezwanie, chocia przychodzi ono w formie jednolinijkowego telegramu, reszta kartki jest oddarta. Nie znamy caej wiadomoci, jedynie fragment. Ale nawet w tym, co mamy, moemy dostrzec jeli odszyfrujemy te sowa starannie e wiadomo jest wana, e istnieje alternatywa dla obecnego impasu, ratunek z niebezpieczestwa. I s to sowa Heideggera. Potrzeba nam jedynie hermeneutycznego oka, aby t zbawcz wiadomo odszyfrowa. Poza eschatologi Taka hermeneutyczna eschatologia nie moe wszake unikn zarzutu o metafizyczno. Zarwno teleologia, jak i eschatologia wcignite s w tryby tego samego metafizycznego koa obie szukaj sposobu, aby koniec by powtrzeniem pocztku, obie funkcjonuj wewntrz metafizyki powrotu do zdrowia, zbawienia, wygody i ratunku. Eschatologia cierpi na metafizyczno-hermeneutyczne zudzenie, jakoby istnia sens bycia, ktry by nam kiedy dany, lecz pniej ulotni si, a zadanie myli polega na jego odzyskaniu i przywrceniu. Cay projekt kci si z tym, co Heidegger rozumie przez lethe jako zasadniczo konstytutywn dla aletheia. Kategorycznie przeczy samej idei Seinsgeschick, wedle ktrej pewien wiek miaby by uprzywilejowany pewna epoka pobogosawiona szczeglnym objawieniem odmwionym innym. W jaki sposb moemy

wyrni ktrkolwiek z epok jeli epok okrela si jako faz wycofania ze wzgldu na to, e jest w jakikolwiek sposb wycofaniem w mniejszym stopniu? Nie przeczc, e ta hermeneutyczna eschatologia faktycznie si tam znajduje, chciabym teraz wykaza, e praca Heideggera nie jest jednoznaczna, e sam Heidegger dobrze wiedzia, i istnieje inna, bardziej radykalna, krytyczna, dekonstrukcyjnie pracujca myl, i e bya tam od pocztku. Widzimy tu, jak Derrida zaglda Heideggerowi przez rami. Mam na myli Heideggera, ktrego nie interesowao bycie, ale ruch poza bycie, dla ktrego pytanie o sens bycia byo sposobem powiedzenia, e chodzi o dotarcie poza bycie, do tego, co pozwala byciu by, do horyzontalnej operacji pozwalajcej byciu si rozgrywa i udziela mu przestrzeni. Poczwszy od Bycia i czasu podejmowany jest nieprzejednany wysiek wydostania si poza bycie, przeniesienia myli w obszar, gdzie uwalniamy si od iluzji, jakoby istnia uprzywilejowany sens bycia, ktry winnimy odnale i przycisn do naszej piersi. Innymi sowy, caa pocztowa metafizyka caa metafizyka tradycji zaamuje si, kiedy przekroczone zostaje przenoszenie wiadomoci i upada kwestia odzyskania pierwotnej wiadomoci wysyanej poprzez wieki. Teleologia i eschatologia rni si jedynie rodkami uywanymi przy dostarczaniu poczty. Teleologia wykorzystuje regularne linie, dostawy s regularne i wiemy, kiedy spodziewa si posaca. Eschatologia jest bardziej kapryna, bardziej igrajca, i nie znamy dnia ani godziny, kiedy poczta zostanie dostarczona. Jednake w obu przypadkach istnieje pierwotna wiadomo niesiona poprzez epoki, tradycja, ktra niesie szczegln wiadomo. Ten drugi, bardziej radykalny Heidegger wie, i wiadomoci jest to, e nie ma adnej wiadomoci, adnego uprzywilejowanego sensu-bycia, adnych specjalnych instrukcji z Miletu. Pjdmy ladami tego Heideggera. (Jeli mamy rozrnia midzy Heideggerem I a Heideggerem II, wydaje si to lepsze ni rozrnienie wczesny Heidegger/pny Heidegger.) Kiedy podymy za nim, zobaczymy, jak z wolna podwaa i odsuwa koncepcj sensu bycia, prawdy bycia, bycia samego, aby stan przed tym, co ma by pomylane. Chodzi o odrzucenie pocztowych oczekiwa, dotarcie poza oczekiwanie na dorczyciela, rezygnacj z oczekiwania na list, ktry odsoni tajemne sowo, waciwe imi bycia. Jestemy przywiedzeni przed rzecz mylenia, dokadnie do tego punktu, gdzie porzucamy zudzenie, jakoby bycie miao uprzywilejowany sens czy prawd. Czy jednak oznacza to, e zbawcza wiadomo brzmi: nie ma adnej zbawczej wiadomoci? Czy jest to eschatologia, ktra polega na kadzeniu kresu wszelkim eschatologiom? Czy jest to zatem nowa, wysza, bardziej krytyczna eschatologia, nowa hermeneutyka, nowa tajemnica, nowa apokalipsa? Zanim jednak pogrzebiemy si w paradoksach, przeledmy pokrtce kroki posteschatologicznego, post-pocztowego Heideggera. W Byciu i czasie istnieje wane rozrnienie na bycie i sens bycia. Jest to wszake dystynkcja, ktr atwo przeoczy, a to z powodu umykajcego uwadze rozrnienia, jakie Heidegger wprowadza midzy pierwotnym a wtrnym projektem. Najpierw, jak mwi Heidegger, byt jest projektowany na swoje bycie; jest to wstpny, pierwotny projekt. Potem jest on projektowany w sposb bardziej rozstrzygajcy w terminach sensu tego bycia. Mwi on: Co oznacza sens? Fenomen ten spotkalimy ju w kontekcie analizy rozumienia i wykadni. Sens by tam tym, w czym utrzymuje si zrozumiao [Verstehbarkeit] czego, co samo wyranie i tematycznie nie wchodzi w pole widzenia [BC, 454]. Sens niezupenie jest przedmiotem rozumienia, tym, co jest rozumiane przez rozumienie, lecz czym, w czym to, co jest rozumiane, jest zawieszone lub utrzymuje si (hlt sich). Podtrzymuje to, co jest rozumiane, dajc mu o, wok ktrej moe si zorganizowa. Kontynuuje on:

Sens oznacza z uwagi na co [das Woraufhin] pierwotnego projektu, na podstawie ktrego mona pojmowa moliwo czego jako tego, czym to co jest [BC, 454]. Dzieje si tak, poniewa byt jest najpierw projektowany w swoim byciu pierwotny projekt tak, e jest czym rozumianym. Ale wanie dlatego wskazujemy na pewne centrum odniesie, pewn o lub punkt organizujcy w tym pierwotnym projekcie ktry Heidegger nazywa z uwagi na co (das Woraufhin) pierwotnego projektu moemy roci sobie prawo poznania sensu tego, co jest rozumiane. Sens umoliwia projekt-bycia, ktry z kolei umoliwia zjawisko bytu. Sens ma zawsze do czynienia z umoliwianiem: Projektowanie otwiera moliwoci, tzn. co, co umoliwia [BC, 454]. Nie mwi si tu jednak, e s dwa projekty, lecz raczej dwie fazy jednego i tego samego rozumiejco-projektujcego przedsiwzicia: pierwsza, w ktrej byt jest projektowany na swoje bycie, druga, w ktrej wyznaczamy linie napicia w tym projekcie, podtrzymujce go i utrzymujce. Mona zauway, e Heidegger zdecydowa ju o zerwaniu z binarnoci byt/bycie i zastpieniu jej trzyczciow artykulacj w kategoriach: (1) bytu, ktry ma by rozumiany (projektowany) nie bdc oczywicie adnym nagim faktem, ale zawsze czym projektowanym wewntrz swego horyzontalnego otoczenia; (2) bycia tego bytu, ktre dostarcza ramy horyzontu; (3) sensu bycia tego bytu, z uwagi na co projektu bytu-w-swoim-byciu. Naley odrni byt/bycie/sens; lub te: projektowane/jego projekt/z uwagi na co projektu. Problem z histori metafizyki nie polega wic na tym, i nie ma ona adnych teorii bycia w rzeczywistoci s one wszystkim, co mona tam znale ale e pomija ona nastpny krok, e nie moe poj, i krok w ty to dwa kroki od bytu do bycia i od bycia do z uwagi na co jego projektu. Dlatego te metafizyka funkcjonuje naiwnie, gubic ukryte z uwagi na co, nawet jeli rozumienie bycia karmi si nim i ywi (sich nhrt): Wszelkie ontyczne dowiadczenie bytu [...] opiera si na zawsze mniej przejrzystych projektach bycia odnonego bytu. Projekty te kryj jednak w sobie z uwagi na co, ktrym si niejako ywi rozumienie bycia [BC, 455]. Zaproponowanie konkurencyjnego rozrnienia bycie/byty nie jest zatem zadaniem Heideggera chocia czasem sugeruje on, e jest (a kiedy tak czyni, jest naszym kandydatem na Heideggera I). Nie proponuje on wyszej teorii bycia, ktra przekroczyaby pozostae, poniewa dosiga bycia, kiedy tamte niezmiennie mwi o bytach i std nigdy nie udaje im si przekroczy linii, cezury bycie/byty. Przeciwnie, zostawi on ju poza sob cezur, lini, ktra w metafizyce oddziela bycie od bytw, zasad, ktrej metafizyka przestrzega w rozrnieniu bycie/byty. Heidegger nie ma zamiaru wdawa si w sprzeczk, bra udziau rywalizacji o imi bycia, proponujc najnowsze i najlepsze imi dla bycia. Chce on cicho i niezauwaenie przej si po obrzeach tej debaty i znale zasad, ktra organizuje przebieg rywalizacji. Nie interesuje go wiadomo, ale natura systemu dostawczego. Nie szuka on sensu bycia w konwencjonalnym znaczeniu to postuluje historia metafizyki jako rnych wiatopogldw (Weltanschauungen) opisanych we wstpie do Grundprobleme. Chce on raczej wykona trascendentalno-horyzontalno-hermeneutyczny gest, ktry mgby wskaza na to, co zachowuje (hlt) i podtrzymuje przy yciu (nhrt) wszystkie takie projekty. Ju w Byciu i czasie Heidegger porzuci metafizyczne wspzawodnictwo. Pyta on teraz o metafizyk, co znaczy wybiega pytaniem poza ni. Jest on ju na swojej drodze nie ku byciu, ale poza nie, jak mwi w Grundprobleme.

Metafizyka jest architektur szkicowania schematw bycie/byty, rysowania siatek bycie/byty, skutkiem czego wydziela si rzeczy, chroni, organizuje wok pewnego centrum, opiera na solidnych fundamentach, sytuuje si byty. Celem Heideggera nie jest wkraczanie z wasn konkurencyjn siatk, lecz pytanie zwrcone poza, i zobaczenie, co dzieje si we wszystkich takich przedsiwziciach. Z upywem lat stawao si to coraz bardziej jasne, chocia nasz Heidegger I hermeneutycznoeschatologiczny Heidegger wci przeszkadza, podtrzymujc dwuznaczno tekstu. Heidegger zrezygnowa z mwienia o sensie bycia, jako e sowo to nieodwoalnie przynaleao do tradycji transcendentalno-fenomenologicznej. Ale kiedy zwrci si ku prawdzie bycia w gecie oznaczajcym odwrt od subiektywizmu skomplikowa wszystko w inny sposb. Jako e prawda bycia sugeruje jeszcze mocniej, e istnieje (lub istniao) jedno pewne, wietliste otwarcie bycia, ktre zstpio do wczesnych Grekw, lecz od tamtego czasu wypado z pola widzenia. Prawda bycia sugeruje, e inne pogldy nie tylko wiatopogldy, ale take pogldy na bycie byy nieprawdziwe, e byy skryciami, zasoniciami i e Heidegger (zwaajcy na wczesnych Grekw) zna tajemne imi. Istnieje jednak dua ilo marginaliw w Gesamtausgabe, ktre objaniaj bycie jako Ereignis, a prawd bycia jako a-letheia, akcentujc lethe, wydarzanie si sfery jawnoci z nieusuwalnej skrytoci. Tutaj post-eschatologiczny, post-pocztowy Heidegger objania hermeneutycznego Heideggera, ofiarujc nam meta-hermeneutyk interpretujc hermeneutycznego Heideggera. I od czasu do czasu post-pocztowy Heidegger staje si bardzo czytelny, nawet w samym tekcie, stwierdzajc wyranie, e nie ma adnego uprzywilejowanego sensu ani prawdy bycia, e nie ma wysyki waniejszej od innych, e nie istnieje aden tajemniczy list wysany specjaln przesyk do/z Freiburga. Nie moe by, jak mwi, adnego odmierzania postpu w historii epok Zachodu: Nie tylko brakuje nam kryterium, aby oszacowa stopie doskonaoci danej epoki metafizyki w porwnaniu jakkolwiek inn epok, ale i prawo do takiego rodzaju oceny nie istnieje. Mylenie Platona nie jest doskonalsze od mylenia Parmenidesa. Filozofia Hegla nie jest doskonalsza od filozofii Kanta. Kada epoka filozofii ma swoj wasn konieczno. Musimy po prostu uzna, e filozofia jest taka, jaka jest. I to jest rzeczywista rnica midzy epok metafizyki, wiadomoci albo Schickung od bycia, a Weltanschauung; ta ostatnia to subiektywne preferencje, sdy wartociujce, podczas gdy historia bycia postpuje z rygorem, ktry subiektywne preferencje przekracza. Std dalej w tekcie czytamy: Nie jest nasz rzecz przedkada jedn [epok] nad drug, jak w przypadku rozmaitych Weltanschauungen. Teksty tego rodzaju pochodz nawet z 1938 roku: Kiedy uywamy dzi sowa nauka, oznacza ono co istotnie rnego od doctrina i scientia redniowiecza, a take od greckiej episteme. Nauka grecka nigdy nie bya nauk cis, to za mianowicie dlatego, e z istoty swej cisa by nie moga, i by nie potrzebowaa. W ogle bezsensowna jest przeto opinia, jakoby nauka nowoytna bya bardzie cisa ni nauka w staroytnoci. Zatem nie mona te twierdzi, e doktryna Galileusza o swobodnym spadku cia jest prawdziwa, natomiast doktryna Arystotelesa, ktry uczy, e lekkie ciaa d ku grze jest faszywa; u Grekw bowiem pojcie istoty cia i miejsca oraz stosunku ich obu, opiera si na innej wykadni bytu, i warunkuje przeto odpowiednio inny sposb widzenia procesw przyrodniczych i pytania o nie. Nikt by nie zdoby si na twierdzenie, e poezja Szekspira jest bardziej zaawansowana ni poezja Ajschylosa. Wiksz jeszcze niemoliwoci jest twierdzi, jakoby

nowoytne ujcie bytu suszniejsze byo ni greckie. Skoro wic chcemy poj istot nowoytnej nauki, musimy uwolni si najpierw od nawyku jedynie stopniowego, z perspektywy postpu, wydobywania kontrastw pomidzy nauk nowsz a dawniejsz [C, 68]. Historia bycia po prostu si odsania. To wszystko, co mona powiedzie. Eidos, ousia, actualitas, res cognitans et extensa, Geist, Wille-zur-Macht: oto jak wiele pojawiao si waciwych imion, sposobw projektowania bycia, wysyania bycia. Nie istnieje kwestia przedkadania jednego nad drugie czy ustawiania ich w kolejnoci, upada te kwestia oczekiwania na dostarczenie listu, ktry zawiera tajemnic, waciwe imi. Pozostaje jedynie kwestia zwrcenia uwagi na udzielanie i wysyanie, ktre odbywa si na przestrzeni pocztowych epok, epokowo-pocztowego systemu. Ereignis nie jest waciwym imieniem bycia i Heidegger wyranie ostrzega nas przed bdnym traktowaniem go w ten sposb: Bycie jako wydarzanie dawniej filozofia mylaa bycie od strony bytu jako idea, jako energeia, jako actualitas, jako wol, a teraz mogaby je myle jako wydarzanie. Pojmowane w taki sposb wydarzanie oznacza zmienion wykadni bycia, ktra, o ile ma moc obowizujc, kontynuuje metafizyk [CB, 31]. Ereignis redukowaoby si wtedy do Heideggerowskiego uczestnictwa we wspzawodnictwie o waciwe imi. Celem Heideggera jest jednak wycofanie si ze wspzawodnictwa, z szeregu oblicz i masek prezentowanych przez bycie w kolejnych epokach. Nie dajemy si ju zatem zwie przebraniom i jestemy przygotowani na gr, w jak gra z nami metafizyka. Prawda bycia okazaaby si zatem rozpoznaniem, e nie ma prawdy, jednej prawdy, uprzywilejowanego sensu albo znaczenia bycia, a wskutek tego take adnej uprzywilejowanej epoki. Istnieje po prostu nieprzerwane dawanie i zabieranie, udzielanie i wycofywanie obecnoci w takiej lub innej formie na przestrzeni wiekw. Ale jeli tak, to przezwycienie metafizyki, wydobycie si z zapomnienia bycia, okazaoby si swego rodzaju przebudzeniem na ten wanie stan rzeczy, pewnym Sokratejskim zdaniem sobie sprawy, e nie ma prawdy, nie ma waciwego imienia. Jedynym uwolnieniem z zapomnienia jest przebudzenie si na zapomnienie. I to wanie mwi Heidegger w Seminarium do Czasu i bycia: Mylenie zapocztkowane przez Bycie i czas budzi si, po pierwsze, z zapomnienia bycia. Przebudzenie to trzeba rozumie jako przypomnienie tego, co nigdy jeszcze nie byo mylane. Przebudzenie, po drugie, nie wymazuje zapomnienia bycia, lecz nastawia si na i w nim przebywa. W ten sposb przebudzenie z zapomnienia bycia tkwi w tym zapomnieniu i rozbudza w wydarzanie [S, 42]. To przebudzenie (Erwachen, Entwachen) jest zdemitologizowan wersj nowego witu, ku ktremu budzimy si u eschatologicznego, apokaliptycznego Heideggera. Budzimy si nie ku nowemu dniu, ku jasnoci witu, lecz raczej nasze oczy otwieraj si na sam noc. Nie chodzi o zastpienie nocy Abend- land witem nowego dnia, lecz raczej o przebudzenie si ku samej nocy. Budzimy si ku samej skrytoci: [...] unik w postaci zapomnienia bycia, ktrym odznacza si metafizyka sam ukazuje si teraz jako wymiar skrycia. Tyle tylko, e skrycie to ju si nie skrywa, lecz wspokrela uwano mylenia [S, 57]. Teraz mylenie ma si na bacznoci wobec metafizyki i rozpoznaje ono metafizyk jako to, czym ona jest skrycie, zapomnienie, wycofanie. Nie jest to wycofanie samo, ktre jest przezwycione i ktre zawsze konstytuuje histori bycia ale wycofanie wycofania. Samo wycofanie jest teraz rozpoznane jako to, czym jest. Jedyn prawd bycia jest zatem a-letheia, ktra oznacza

przyzwolenie mylenia na nieusuwalne lethe, ktrej modyfikacjami stay si epokowe przebrania, imiona bycia. Prawda bycia zostaa zdemitologizowana. Historia metafizyki okazuje si zbiorem przesyek bycia, wysanych i opiecztowanych, ktre okazuj si tylko promesami, listami intencyjnymi, nigdy nie dostarczajcymi obiecywanych wiadomoci. Seminarium ujmuje to w pocztowym jzyku: Metafizyka to dzieje charakterystyk bycia [der Seinsprgungen], a patrzc od strony wydarzania s to dzieje tego, co posyajce, ktre wycofuje si na rzecz posa [Schickungen] danych w posyaniu kadochwilowego dopuszczania wyistaczania wyistaczajcego si [S, 57]. Bycie jest zapakowane i opiecztowane w formie obecnoci. Jest ono na rne, zalenie od epoki, sposoby rozparcelowane (moira) jako obecno, a my tracimy z oczu moc wysyania to znaczy cay proces pocztowy, ktry pozostaje w pierwotnej skrytoci, na rzecz otrzymywanych paczek. Ale jeli jedyn prawd jest sama a-letheia, czyli rzdy lethe nad epokami, to czy wci nie stawia to w uprzywilejowanej sytuacji Grekw, ktrzy nazywali i myleli prawd jako aletheia? Z tego take musimy zrezygnowa. Koniec filozofii musi pociga za sob take koniec Grekw i wszelkich specjalnych przywilejw, jakimi obdarzali ich niemieccy filozofowie. Nasz Heidegger II, post-pocztowy Heidegger jest, jak si wydaje, na to przygotowany: Naturalne pojcie prawdy nie oznacza nieskrytoci, take w filozofii greckiej. Czsto dowodzi si nie bez racji e ju Homer uywa sowa alethes tylko w odniesieniu do verba dicendi, do wypowiedzi, a zatem w sensie odpowiednioci i niezawodnoci, a nie w sensie nieskrytoci. [...] Pytanie to nie moe pomin faktu, e aletheia, nieskryto w sensie przewitu obecnoci, dowiadczana bya zarazem i tylko jako orthotes, jako odpowiednio przedstawiania i wypowiedzi. Wwczas jednak twierdzenie o zmianie istoty prawdy, to znaczy o zmianie nieskrytoci w odpowiednio, nie daje si utrzyma [KF, 96]. Grekw pozbawiono przywilejw. Nawet aletheia bya pierwotnie dowiadczana jako homoioses albo adequatio. A c moe to oznacza, jak nie to, e to, co nadaje obecno, i to, co obecne, pozostaj zawsze niezauwaone? Dowiadczone i pomylane jest to tylko, co umoliwia aletheia jako przewit, a nie ona sama. Aletheia jako przewit pozostaje w ukryciu. Czy to przypadek? Czy tylko zaniedbanie ludzkiej myli? A moe jest tak dlatego, e skrywanie si, skrycie, lethe naley do a-letheia nie jako dodatek tylko, nie jak cie do wiata, lecz jak serce aletheia? [KF, 97] Lethe pierwotnie przynaley do aletheia w taki sposb, e sama aletheia pozostawaa w skryciu dla Grekw. Take Grecy nale do epokowego wycofania. Heidegger czyni wstrzsajce wyznanie, nie tylko takie, e w przeciwiestwie do Platona nauki o prawdzie wczeni Grecy nie dysponowali uprzywilejowanym dowiadczeniem aletheia, ale te takie, e konieczne jest dowiadczenie aletheia w sposb prowadzcy ponad i poza Grekw (ber das Griechische hinaus). Nie tylko musimy wydosta si poza bycie, ale take i poza Grekw. Wtedy staniemy u kresu eschatologicznego Heideggera: Co to znaczy ratio, nous, noein, Vernehmen (odbir, zrozumienie)? Co oznacza podstawa i zasada, co oznacza zasada wszystkich zasad? Czy da si to kiedykolwiek zadowalajco rozstrzygn, nie dowiadczajc aletheia, tak jak Grecy, jako nieskrytoci, i nie mylc jej nastpnie, idc dalej ni oni, jako przewitu skrywania si? [KF, 98] Pozostaje jeszcze jeden istotny punkt przy rozwaaniu post-eschatologicznego Heideggera i dotyczy on zwizkw pomidzy lethe a ukrywaniem. A jest to punkt najwaniejszy. W samoskrywaniu si (sich verbergen) Otwartego, tego, co wysya, tkwi zasadnicze ukrywanie (Bergen) i

zachowywanie (Verwahren): I czy nawet w tym skrywaniu si przewitu obecnoci nie panuje jeszcze jakie ukrywanie (Bergen) i zachowywanie (Verwahren), dziki ktremu nieskryto moe by w ogle dana dziki czemu obecne moe pojawi si w swojej obecnoci? [KF, 97] Vebergen, skrywanie, jest przygarniciem, zabezpieczeniem, ukrywaniem (Bergen), zapewnieniem bezpiecznego miejsca. W moim mniemaniu wanie to interesuje Heideggera ponad wszystko. Zadaniem myli jest ukrywanie i zabezpieczanie, ochrona tego, co Heidegger nazwa niegdy byciem, przed ostrymi wiatami metafizycznego pojciowania, zachowanie tajemnicy wycofania jego tajemnicy. Wraz z upywem lat Heidegger coraz lepiej zdawa sobie spraw z tego, e metafizyka przedstawia swego rodzaju napa na rzeczy, narzucenie ludzkiego pojciowania, a jego krytyka humanizmu bya zasadniczo wymierzona w pretensje i wol mocy, ktre uwzgldnia kada metafizyczna mapa. Dzieje metafizyki s histori wielu prb narzucenia na rzeczy siatki bycie/byty, wy-oenia ich (aus-legen) na sposb obejmujcej interpretacji, pochwycenia ich (concipere, be-greifen) w jedn z jej sieci, dopatrzenia, aby rzeczy zostay ujarzmione przez wol mocy jako wiedz, przez moc wiedzy. I jeli eschatologiczny Heidegger prbuje przemieci te metafizyczne koncepcje dziki innemu, nie-metafizycznemu dowiadczeniu bycia w jego migotliwym joskim blasku, to post-eschatologiczny Heidegger dochodzi do trzewiejszego, ale gbszego, by moe bardziej sokratejskiego zrozumienia, e prawda jest skryta, prawda jest skrytoci, prawda jest lethe wysyajc swe przesania z epokow regularnoci, cay czas pozostajc z tyu. Ale prawd jest nie tylko to, e nie ma adnej prawdy, adnego nagego objawienia, lecz take to, co waniejsze i przynalene temu zrozumieniu, poczucie czci, otwartoci i szacunku dla tajemnicy, ktra pozostaje z tyu wszystko, co obejmuje nazwa Gelassenheit. Ostatecznie Heidegger dochodzi do tego, e najwysza prawda dostpna myli tkwi w uznaniu wycofania rzeczy z naszego pojciowego chwytu, w odrzuceniu prawdy w sensie oczekiwanym i danym przez mylenie metafizyczne i eschatologiczne. Mylenie jest rezygnacj z tych ambicji i pretensji oraz dostpieniem poczucia czci i przyzwolenia, ktre pozwala nam dowiadcza nas samych jako miertelnych, wiat za jako czwrni. Czy jednak nie powracamy do eschatologicznego Heideggera z jego uprzywilejowanym dowiadczeniem bycia? Czy to, co Derrida nazywa najpikniejsz kartk, jak Martin wysa z Freiburga, nie jest wanie wytumaczeniem miertelnych zamieszkujcych poetycznie? To znaczy, czy nie jest to uprzywilejowana przesyka, specjalny przekaz, prawda bycia dla tych, ktrzy maj oczy, aby widzie. Myl, e nie, i to z dwch powodw. (1) Raz na zawsze (dziki Derridzie i samemu Heideggerowi) pozbylimy si zudzenia, jakoby istnia jaki post-metafizyczny wit, jaki prawdziwy zwrot w sekwencji epok, ktry byby nie-epokow przesyk, wysyk, poza ktr nie ma ju nic. Tote nie mylimy owego dowiadczenia zaamania metafizyki z nowym witem jest to jedynie gotowo na ciemno Nocy wiata. (2) Dowiadczenie miertelnych pod Niebem, na Ziemi, nie jest wizj, objawieniem, eschatologi, apokalips, ale wanie ubstwem mylenia, pokor kogo, kto ma do powiedzenia mniej ni metafizyka. Jest to dowiadczenie kogo, kto otworzy si na otcha, na gr, w ktr wcignite s wszystkie rzeczy, na branler, na drenie. Ma si on na bacznoci wobec iluzji leenia-u-podstaw i szukania fundamentw; jest otwarty na gr dziecka-krla. I w tej otwartoci osiga on swoiste zrozumienie. Zrozumienia kogo, kto zdaje sobie spraw z granic konceptualnego rzemiosa. Przyzwalajc na gr wiata, wystawiajc si otchani, dowiadcza on prawdy samego wycofania prawdy. Dekonstrukcja nie moe unikn okrania samej siebie i powodowania gbszego, bardziej radykalnego odzyskania. A kiedy tak czyni natrafia na co, co nazwiemy zimn prawd. Zimna hermeneutyka: Sprzeniewierzajc si Derridzie

Jeli pozwolilimy Derridzie przenikn Heideggera, to, zgodnie z logik sprzeniewierzenia, musimy teraz pozwoli Heideggerowi kluczy wewntrz Derridiaskiej sieci. Czas, aby Derrida usiad w fotelu i pozwoli Heideggerowi szepta do swojego ucha. Zacznijmy pozwalajc Derridzie na wszystko. Zgdmy si od razu na branler, drenie, drganie, brak gruntu. Zgdmy si na polizg, niekontrolowalny dryf, rozplenienie. Dajmy Derridzie zrozumie, e jestemy po jego stronie. Uznajmy zaamanie systemu tele-komunikacji: nieistnienie gorcej linii midzy Freiburgiem a wczesnymi Grekami, nieistnienie uprzywilejowanych wgldw w to, co nadchodzi lub co ju zaszo. Zgdmy si na gr, ktra zagarna wszystkie rzeczy. Krtko mwic, pozwlmy Derridzie dziaa, co jest najlepsz metod, aby zdoby jego zaufanie, wnikn do jego korporacji. Projekt Derridy prowokuje wtedy do pytania. A pytanie brzmi: Co teraz? Co osignlimy? Odpowied brzmi i musi brzmie: Nic a czego chcielicie? Gdzie si znalelimy? Gdzie skoczylimy? A odpowied brzmi i brzmie musi: Nigdzie a dokd chcielicie i? Ale co mamy robi? A odpowied brzmi: co chcecie; dillege, et quod vis fac. Nie moe by tu mowy o pewnych miejscach przeznaczenia ani dla wiadomoci, ani dla podrnych. Cae przedsiwzicie jest ateliczne i u-topijne*. Nie ma ani celu, ani okrelonego miejsca przybycia. Ostatecznie Derrida nie poszukuje alternatywnej metafizyki, alternatywnego programu, ktry zajby samodzielne miejsce na wiatowym rynku rywalizujcych systemw metafizycznych. Nie jest tak, jakoby Derrida mia dla nas inn Welt-anschauung, w ktrej moglibymy przycupn i wygrzewa si przy palenisku filozoficznej spekulacji. Przeciwnie, chodzi o to, aby wystawi si na chd, pozbawi si wygody filozofii, wstrzsn caoci, sprawi pozwoli aby grunt dra. Ale zgdmy si na to take. Zarzucamy poszukiwania u Derridy konkurujcej metafizyki czy antymetafizyki. Po odbyciu maego spaceru z diffrance rezygnujemy z potrzeby ldu pod stopami. Ale wci utrzymujemy, e warto postawi pytanie, cho nieatwo doj do tego, jak ma ono brzmie. Jaki skutek powoduje oddanie Derridzie wszystkiego, otworzenie si na otcha, na lustrzan gr znaczcych? Co nas spotkao? Co uczynilimy albo pozwolilimy, by nam uczyniono? Co si z nami stao? To jednak jest nierozstrzygalne. Nie ma adnego zdecydowanego i definitywnego skutku, okrelonych rezultatw. Przeciwnie, wrzuceni jestemy w nierozstrzygalno. Nie jest to kwestia jasnego opowiedzenia si po jednej lub drugiej stronie metafizyki, apokalipsy. To take oddajmy Derridzie. Nie ucisza to jednak naszego zapytywania co byoby w kocu szczeglnym rodzajem nierozstrzygalnoci ale raczej utrzymuje je w ruchu. Co czyni ta nierozstrzygalno? Jak si miewamy, skoro pochwycia nas nierozstrzygalno? Jak si czujemy, wstrzsani przez branler, wdrujc w rozdwojeniu po labiryncie dyferencjalnego utkania, bez oparcia, po stale usuwajcym si gruncie? My, ktrzy nie jestemy nawet pewni owego my, owego interpretowania siebie. Jak mamy opisa w bezgrunt? Co si z nami stanie? C to za sytuacja, w ktrej si mamy znale? Wie befinden Sie sich? spytaby Martin. Jak si miewasz? Jak si miewamy? My, ktrzy oddalimy Derridzie wszystko? Tutaj wanie, przy rozwaaniu tego pytania, do korporacji Derridy wkrada si element hermeneutyczny. Tutaj wanie ma miejsce moment prawdy. I przez prawd rozumiem tu nie adequatio czy aletheia, ale raczej zimn prawd o nas samych, cakowity brak wygody. Zimna prawda jest, jak mona sobie wyobrazi, skutkiem powodowanym przez Sokratesa u tych, ktrych bra on w ogie krzyowych pyta: najpierw oburzenie i osupienie, a po chwili nieuwagi zimny dreszcz rozpoznania: rzeczywicie nie wiem, czym jest pobono, albo sprawiedliwo, albo jak zdefiniowa dobry ustrj. Sokrates powtarza Ateczykom prawd, zawstydza ich, powodowa niepokojce myli. Dyskredytowa zgodne wysiki tych kilku, ktrzy chcieli kierowa polis dla wasnej korzyci, stronic od krzyowych pyta i gzw. Jakie efekty osign Sokrates? Dyskomfort, zmieszanie, niezgod, trwog. Wie befinden Sie sich? ngstlich. C oznaczaoby

przyznanie we wszystkim racji Sokratesowi? Postawioby to nas w sytuacji niemonoci odrnienia tego, co dane z natury, od tego, co moe by nauczone, tego, co jest pobonoci, od tego, co jest bezbonoci, tego, co jest dobrym ustrojem, od tego, co nim nie jest. Wrzucioby to w nierozstrzygalno i obrabowao ze snu. I to wanie czyni, a przynajmniej czyni prbuje, ten wspczesny Sokrates wdrujcy ulicami Parya. Wanie w tym zimnym dreszczu rozpoznania ktry nie ma nic wsplnego ani z Kartezjaskim momentem iluminacji, ani z teori refleksji idealistw sytuuj u Derridy pewien element hermeneutyczny, taki, ktry czy go z innymi praktykami zimnej hermeneutyki, jak Kierkegaard, Nietzsche i Heidegger. Jest to zimna hermeneutyka bez serca; nie odkrywa ona ukrytych znacze i zagubionych skarbw w tradycji. Przeciwnie, zatrzymuje nas, przeraa, wystawia na gr, ktra gra bez adnego powodu. Chwyta nas niespodziewanie, w chwili nieuwagi. Efektem, jaki wywouje w nas Derrida, jest gotowo na trwog, jak mwi Martin, nawet jeli metafizyka chce nas znowu upewni; otworzy nas na otcha, nawet jeli metafizyka chce j wypeni, tak, aby byt przylega do bytu obecno do obecnoci tworzc pen cao. Moment hermeneutycznej prawdy jest u Derridy momentem bezlitosnej szczeroci. Derridiaska prawda hermeneutyczna jest jak prawda, o ktrej Nietzsche mwi, e jej nadmiar mgby zabi i e sia ducha winna by mierzona stopniem, w jakim poda on prawdy rozcieczonej, osodzonej, przysonionej, przytumionej i pofaszowanej. To, co wie Derrida, jest jak wiedza, ktr Nietzsche przypisuje cierpicym, nazywanych przeze wybracami poznania, bdcych niemale ofiarami swojej wiedzy, prowadzcej ich ku dalekim, straszliwym wiatom6. Koniec apokaliptycznego tonu, koniec nawoywania do kresu, koniec wszelkiego nawoywania do zaprzestania czegokolwiek oznacza, e nie ma apokaliptycznego serwisu dostawczego, adnej zbawczej wiadomoci. Dobra nowina jest z nowin. Czy zatem nie jest to jeszcze inny sposb rozgaszania apokaliptycznych tajemnic? Czy jest to apokalipsa od nowa, ale bez zbawienia, bez zbawczego sowa? Za nowina jest w tym samym stopniu nowin, co dobra nowina, a czasem nawet w wikszym. I tak samo gruntuje apokalips. Dlatego wanie Derrida nigdy nie moe powiedzie tego, co my powiedzielimy tutaj, nie moe napisa tego, co my napisalimy tutaj o hermeneutycznej prawdzie. Zakadaoby to sam apokaliptyczno-hermeneutyczny ton, ktrego pragnie si on wyrzec. Jego daimon zawsze musi zakazywa; jego dialektyka zawsze musi by negatywna. Musi on zawsze by w ruchu, by ruchomym celem. Pismo jest praxis przerywania, ktre musi pozosta w pogotowiu, wczc si po ulicach, podejrzliwe nawet wobec kadej takiej jak nasza prby zatrzymania i oceny. Tak wic miaby on co do obrony; mwiby z autorytetem, aby narzuci pogldy, znie rozbienoci. Nie moemy zatrzyma nieustajcego ruchu poczty. Sokrates musi przepi wszystkich; nie mona go upi i wycign z niego tego, czym jego zdaniem naprawd jest sprawiedliwo. In vino veritas pozostaje wewntrz metafizyki prawdy. W tej zimnej hermeneutyce, hermeneutyce dreszczy wzbudzanych przez branler, widzimy, jak Heidegger zaglda przez rami Derridy, szepczc mu do ucha. Heidegger przenika tego sokratycznego rozmwc z maomwnoci myliciela; znajduje on spokojne, medytacyjne oko dionizyjskiego cyklonu. Pod odwracajcym wpywem Heideggera abme, niekontrolowana lustrzana gra refleksw, staje si Abgrund, ciemn i cich otchani, spokojn chwil, w ktrej poraa nas groza. Derrida inauguruje dekonstrukcj wszystkich mistagogw i racjonalistw, wszystkich, ktrzy twierdz, i widzieli wiato. Heidegger szepcze mu do ucha, e podcignicie wszelkiej metafizyki pod znak podejrzenia, zakwestionowanie kadego twierdzenia o uprzywilejowanym dostpie, jest prb chronienia tego, co samo si skrywa, jego ochrony przed ostrym wiatem metafizyki czy Schwrmerei. W tym miejscu ingeruje pewien element hermeneutyczny oczywicie apofatycznej, nie katafatycznej hermeneutyki moment rozpoznania gbi gry, w ktr zostalimy wcignici, moment otwarcia na tajemnic zewszd nas atakujc.

Jest to ciemna i tajemnicza gra, ktrej systematycznie prbujemy unikn, ktr prbujemy okiezna, zdominowa, wyjani za pomoc caego arsenau objaniajco-hermeneutycznych narzdzi, instrumentw, sucych do zapewnienia wygody waciwej katafatycznej hermeneutyce. Wtedy, pozwalajc Derridzie na wszystko, wystawiajc si na gr, jestemy przygotowani na trwog, na ycie bez zudze. A czy jest to czym innym, ni pewnym rozpoznaniem tajemnicy, ktra nas przenika i otacza? Ujmujc ten przewrt moliwie najdokadniej, tym, co Heidegger szepcze do ucha Derridzie po zaamaniu zasady pocztowej, jest die Sache Selbst. Ale czy nie jest to transcendentalne znaczone, zapakowane dobra, ousia, ktre system pocztowy rzekomo jest w stanie dostarczy? Bynajmniej. W zaamaniu zasady pocztowej jestemy wiadkami potgi Sache, ktra wymyka si wszelkim tego typu narzdziom manipulacji, wszystkim technikom pakowania jej i dostarczania, wszelkim prbom jej zdominowania. W wolnym obiegu kartek pocztowych widzimy samo wydarzanie si Ereignis. Sache, zdaniem Heideggera, nie odnosi si do wizji czy to racjonalnej, czy mistagogicznej czego totalnie obecnego, ani do cierpliwego oczekiwania na co nieobecnego, o czym moemy teraz tylko ni. Odnosi si [adresses] ona raczej do samego ruchu wysyania, ktry si wstrzymuje, do samego procesu, w ktrym jedno waciwe imi goni drugie w nieskoczonej rywalizacji. Ponadto jest ona si tego procesu, ktry nas zwodzi (Eingenommenheit), trzyma w ucisku, wciga w rywalizacj. Wolno i przyzwolenie znaczy dla Heideggera przebudzenie si ku temu, ku temu procesowi, ktry ujawnia si w zachodnim jzyku i metafizyce i wciga nas we. Chodzi o przebudzenie si ku temu, co dzieje si dzisiaj. Czynic tak, w takim uwolnieniu, odkrywamy, e bogowie s wszdzie wok, nawet przy piecu piekarskim (Heraklit) lub przy kominku. Wszystko wypeniaj bogowie, dusze. Nie trzeba podrowa do obcych ldw i kociow, pisze Mistrz Eckhart, aby znale Boga. Bg i bogowie s ju tu, na naszym podwrku. Nie potrzebujemy aniow i systemw kurierskich, nie musimy oczekiwa na poczt. Dorczyciel nie ma nic do dostarczenia. System pocztowy jest dywersyjn strategi obmylon przez Errance, Destinerrance. Geviert nie jest kartk pocztow z Freiburga. Jest odblaskiem na rzeczach, od kiedy dowiadczylimy zaamania systemu pocztowego, od kiedy przerwalimy gr apofatycznej hermeneutyki prbujcej zdekodowa tajemnicze wiadomoci. Wraz z zaamaniem zasady pocztowej Hermes straci prac. Oto jest prawda (prawda, e nie ma prawdy, nie ma waciwego imienia), ktra uwolni ludzi [men] (wrd ktrych nieco ponad poowa to kobiety [women]). Derrida wnosi j na rynek, nadaje jej etyczno-polityczne ostrze, czyni z niej praxis protestu. Oto jest imi prawdy (w pocztowym sensie): pocztowa policja na Uniwersytetach i poza nimi wykonaa ju swoj prac. Kady dobry system dostawczy posiada ochron, uzbrojonych stranikw, dba o swoje dobra, swoje tajemnice, wartociowe pakunki, zapakowane wartoci. Ale jeli kto ma si na bacznoci wobec systemu dostawczego, wie, jak przerwa jego dania, zniszczy jego autorytet, zmiesza, wcign do gry. Heidegger nigdy nie widzia etyczno-politycznego ostrza swojej krytyki metafizyki, i zajkn si, kiedy Der Spiegel przeprowadza z nim wywiad i naciska go7. Heidegger nie dostrzega roli, jak dekonstrukcja peni na agorze. Nigdy nie by dobrym Sokratesem. Musimy wic, w tym miejscu, pchn go znowu w fotel i pozwoli szepta Derridzie do jego ucha. W ten sposb moemy uwika Heideggera w etyczno- polityczn krytyk, powtarzajc jego krytyk woli mocy, ktra, jak susznie zauway, otacza nas dzisiaj w kategoriach jej spoecznego i etycznego wymiaru. Postpujc jednak w ten sposb, odwracamy take Derrid, lub pozwalamy uczyni to Heideggerowi. Heidegger kusi go, aby ten rozway, co jest grane w grze, w tajemnicy, ktra wycofuje si poza zaporowy ogie poczty, Sache, ktra jest zawsze ju w grze. Zaamanie zasady pocztowej chroni Sache przed serwisem dostawczym i jego uzbrojonymi stranikami, otwierajc nas przez to na tajemnic tego, co samo chroni si w skrytoci, tajemnic, w ktrej yjemy i poruszamy si. Zaamanie wciga nas w gr, branler, przypominajc nam o granicach naszych

projektw i ciemnoci gry. Ciemno ta, cicha i uroczysta, jest tworzywem poetycznego zamieszkiwania. Ale moe ona rwnie dobrze wzbudzi w nas zimny dreszcz, kiedy rozwaamy niezgbion czer. branler przybiera posta zimnego dreszczu; opisuje dynamik zimnej hermeneutyki. Przeoy Tomasz K. Sieczkowski * J.D. Caputo: Heidegger and Derrida: Cold Hermeneutics. Journal of the British Society for Phenomenology, October 1986, vol. 17, nr 3, s. 252274. 1 Ponisze oznaczenia odnosz si do nastpujcych tekstw. Dla dzie Derridy: CP: La Carte Postale: De Socrat Freud et au-del. Paris: Aubier-Flammarion 1980. Fins: Les fins de lhomme: A partir du travail de Jacques Derrida. Paris: ditions Galile 1981. Dla dzie Heideggera: PA: Powiedzenie Anaksymandra, prze. J. Sidorek, [w:] Drogi lasu. Warszawa 1997, s. 264301. BC: Bycie i czas, prze. B. Baran. Warszawa 1994. C: Czas wiatoobrazu, prze. K. Wolicki, [w:] Drogi lasu. Warszawa 1997. CB: Czas i bycie, prze. J. Mizera, [w:] M. Heidegger: Ku rzeczy mylenia, prze. K. Michalski, J. Mizera, C. Wodziski. Warszawa 1999, s. 535. S: M. Heidegger, A. Guzzoni: Protok z seminarium na temat wykadu Czas i bycie, prze. J. Mizera, [w:] ibidem, s. 3774. KF: Koniec filozofii i zadanie mylenia, prze. K. Michalski, [w:] ibidem, s. 7799. * Heideggerowskie Verwindung Caputo przekada na jzyk angielski podobnie jak berwindung, a wic jako overcoming (przezwycienie). W polskim pimiennictwie filozoficznym zwyko si wszelako termin Verwindung przekada jako przebolenie wzgldnie zwinicie [przyp. tum.]. * Odnonie do Heideggerowskiego rozumienia legein zob. Einfhrung in die Metaphysik (Tbingen, Niemeyer, 1958), s. 154156 i Logos, prze. J. Mizera. Principia 1998, XX, s. 100 103 [przyp. tum.]. 2 Zob. J. Derrida: Edmund Husserls Origin of Geometry: An Introduction. Por. doskonae ujcie La Carte Postale w recenzji G. Ulmera w Diacritics 1981, nr 11, s. 3956. 3 M. Heidegger: Der Satz vom Grund. Pfullingen 1957, s. 188. 4 M. Heidegger: Einfhrung in die Metaphysik. Tbingen 1958, s. 155. * W oryginale long distance call. Polski przekad akcentuje niestety tylko oddalenie w przestrzeni, czego nie przesdza angielskie long distance, oznaczajce znaczn odlego, ktra w przypadku tekstu Heideggera jest odlegoci w czasie [przyp. tum.]. 5 M. Foucault pisze o Panoptykonie, [w:] Nadzorowa i kara. Narodziny wizienia, prze. T.

Komendant. Warszawa 1993. * Dywiz zastosowany przez Caputo w sowie u-topic odnosi si do jego greckiej etymologii: ou (nie) i tpos (miejsce) [przyp. tum.]. 6 F. Nietzsche: Poza dobrem i zem, prze. S. Wyrzykowski. Krakw 19051906, af. 39 i 269. 7 Tylko Bg mgby nas uratowa (wywiad dla Der Spiegel), prze. M. ukasiewicz. Teksty 1977, nr 3 i [w:] Heidegger dzisiaj. Warszawa 1991.

You might also like