You are on page 1of 120

ROGER LANCELYN GREEN

MITY SKANDYNAWSKIE
(Tumaczya: Aldona Szpakowska)

Jest to wielka opowie pnocy, ktra dla caej rasy powinna by tym, czym opowie o Troi bya dla Grekw William Moris

IGGDRASIL, DRZEWO WIATA W krajach pnocnych lata s krtkie, a zimy dugie i mrone. ycie jest cig walk z bezlitosn przyrod: z chodem i mrokiem, ze nieycami i lodem zimy, z przejmujcym wiatrem, z nag ska, ktrej nie porasta adna ziele, z groz wiejc od ciemnych gr i gbokich paroww, rozbrzmiewajcych wyciem wilkw. Ludzie, ktrzy tam yli w zaraniu dziejw, musieli by silni i wytrzymali, aby w ogle przetrwa. Byli oraczami, a take wojownikami, walczyli z wilkami i dzikszymi jeszcze ni one ludmi, ktrzy napadali na nich z gr lub przychodzili znad morskich cienin i fiordw, by pali ich domy, rabowa dobytek i ywno, a czstokro porywa im ony i crki. A jeli nawet nie trzeba byo si zmaga z dzikim zwierzem lub dzikszym jeszcze czowiekiem, wydawao si, e same ywioy to olbrzymy, ktre tocz wojn ludmi, majc za or mrz, wiatr i nieg. By to okrutny wiat, nie budzi nadziei, ale istniay na nim: mio i cze, odwaga i wytrwao. Wielkie czyny domagay si spenienia - yli bardowie i skaldowie, majcy o nich piewa, aby nie zagina pami o bohaterach. A jak w pieniach i podaniach wspominano wielkie czyny mw, tak snuto opowieci o bogach, o Asach, ktrzy z pewnoci w zaraniu czasu toczy musieli jeszcze srosze boje z olbrzymami lodu, mrozu, niegu i wody - skoro i teraz ledwo zdoano utrzyma ich w ryzach. Dawni Skandynawowie wierzyli, e na pocztku czasu nie byo takiej ziemi, jak mamy teraz, wok rozpocieraa si tylko Ginnungagap, ziejca pustka. Kryy w niej jakie dziwne mgy, ktre w kocu si rozdzieliy, pozostawiajc jeszcze gbsz pustk. Na poudnie od niej lea Muspellsheim, kraina ognia, a na pnoc - Niflheim, kraina mgy. Na poudniowym kracu wiata siedzia z ognistym mieczem w rku Surt, olbrzym ognia, czekajc na dzie zagady, aby powsta i zniszczy zarwno bogw, jak ludzi. W samej gbi ziejcej pustki tryskao rdo ycia, Hvergelmir, z niego wypyway rzeki, ale okrutne tchnienie Pnocy cinao ich wody, tworzc z nich miadce wszystko bryy lodowe. Z upywem wiekw bryy lodowe w tajemniczy sposb osiaday przy rdle ycia i powsta z nich Ymir, najwikszy z olbrzymw, ojciec straszliwych olbrzymw mrozu i w ogle caego rodu olbrzymw. Ymir pocz y, a wraz z nim pojawia si cudowna krowa Audumla, ktrej mlekiem si karmi. Ale po bardzo krtkim czasie lodowe ciao Ymira popkao na drobne kawaki, a kady z nich sta si olbrzymem szronu, ojcem wiedm i czarownikw, wilkoakw i trolli. Audumla potrzebowaa poywienia, lizaa wic ld wok siebie i czerpaa stamtd sl ycia, ktra wypywaa z Hvergelmiru. Lizaa ld pierwszego dnia, a wieczorem si ukazay spod niego wosy mczyzny, lizaa drugiego dnia, a wieczorem wyonia si gowa mczyzny, za pod koniec trzeciego dnia - cay mczyzna. Ten pierwszy z Asw nazywa si Buri, by wysoki, silny i pikny. Mia syna imieniem Br, ktry polubi olbrzymk Besti. Byli rodzicami tego z Asw, ktry zasadzi drzewo wiata, Yggdrasil i stworzy ziemi.
3

Br mia trzech synw: Odina, Viii i Ve. Odin, wszechojciec, by z nich najwikszy i najszlachetniejszy. Toczyli boje z Ymirem, potnym olbrzymem lodu. Z jego ran wytrysna lodowata woda i zatopia prawie wszystkich olbrzymw szronu z wyjtkiem jednego Bergelmira, ktry by bardzo mdry j zrczny, i dlatego oszczdzi go Odin. Bergelmir bowiem zbudowa ark, schroni si w niej z on i dziemi i wyszed cao z wd potopu. Odin za i jego bracia strcili martwego Ymira w otcha Ginnungagap i z jego ciaa uczynili wiat, w ktrym yjemy. Z jego lodowej krwi wyonio si morze i rzeki, z ciaa suchy ld, z jego koci wzniosy si gry, a z jego zbw powstay wir i kamienie. Odin i jego dzieci opasali ziemi krgiem morza, a drzewo wiata, jesion Yggdrasil, wyroso, aby utrzyma j w miejscu, zacienia potnymi konarami i podtrzymywa niebo lodowato - bkitny szczyt czaszki Ymira. Zgarnli iskry, tryskajce z Muspellsheimu, i zrobili z nich gwiazdy. Z krlestwa Surta, olbrzyma ognia, przynieli roztopione zoto i odlali z niego wietlisty wz soca. Cigny go rumaki wczenie si budzce i mocarne, a powozia nim pikna dziewczyna, Sol. Przed ni bieg jasny chopak Mani, prowadzc wz ksiycowy zaprzony w rumaki najszybsze. Soce i ksiyc biegn szybko i nigdy nie odpoczywaj. Nie odwa si zatrzyma ani na chwil, bo kade z nich ciga rozjuszony wilk, dyszcy dz poarcia swej ofiary - co nastpi w dniu ostatniej wielkiej bitwy Ragnaroku. Owe dwa wilki s dziemi za, ich matka, niegodziwa wiedma, ya w elaznym borze ze swym mem olbrzymem i rodzia mu wilkoaki i trolle. Kiedy Odin wprawi w ruch gwiazdy i owietli ziemi socem i ksiycem, zwrci si ku nowemu wiatu, przez siebie uczynionemu. Olbrzymy i inne twory za ju spiskoway przeciw niemu, wzi wic jeszcze troch koci Ymira i odgrodzi si cian gr od ziemi olbrzymw, czyli Jotunheimu. Potem zwrci si ku krainie, ktr stworzy dla ludzi i nazwa krain rodka, czyli Midgardem, i zacz j uynia i upiksza. Z kdzierzawych wosw Ymira zrobi drzewa, z jego brwi - traw i kwiaty, uformowa te chmury, aby pyny po niebie i skrapiay ziemi agodnym deszczem. A potem, chcc zapocztkowa rd ludzki, wszechojciec zanis drzewo jesionu i czarnego bzu nad brzeg morza, z pierwszego zrobi Aska, z drugiego Embl, pierwszego mczyzn i pierwsz kobiet. Da im dusze, jego brat Viii obdarzy ich zdolnoci mylenia i czucia, a Ve wzbogaci ich mow, suchem i wzrokiem. Potomstwo tych dwojga zaludnio Midgard, ale panowa wrd nich grzech i smutek, poniewa olbrzymi i inne ze twory przybieray posta mczyzny lub kobiety i wchodziy z nimi w zwizki maeskie, wbrew wszystkiemu, co czyni Odin. Kary rwnie przyoyy do tego rki, poniewa nauczyy ludzi kocha zoto i potg, jak daje bogactwo. Te drobne istoty yy w Niflheimie, krainie mgy, i w wielkich podziemnych pieczarach. Powstay z ciaa zmarego Ymira i Asowie nadali im ludziki ksztat, ale obdarzyli o wiele wiksz sprawnoci w dziedzinie sztuk i rzemios zwizanych z obrbk elaza, zota i drogich kamieni.

Owe kary, ktrych wadc by Durin wyrabiay piercienie, miecze i bezcenne skarby i dobyway z ziemi zoto na uytek Asw. Kiedy bowiem mdry Odin ukoczy Midgard, zapragn na wysokich gaziach Yggdrasilu, drzewa wiata, stworzy dla siebie potn i pikn krain, Asgard. Pierwszy jego palc, cay z lnicego zota, nazywa si Gladsheim, siedziba blasku, i w nim to zasiada na wysokim tronie Odin, majc u boku pikn Frigg, swoj krlow. Ta para wzniosa paace dla swych dzieci, wielkich bogw i bogi, ktre miay wkrtce wypeni przeznaczone sobie zadania w dugiej walce przeciw mocom za: dla Thora, pana grzmotu, i jego ony, zotowosej Sif; dla miaego, rwcego si do boju modego Tyra stranika bogw; dla jasnego Baldra, najpikniejszego z Asw, i jego ony, sodkiej Nanny; dla Bragego i Idun, zakochanych w muzyce i modoci; dla Ulla ucznika i Vidara milczcego, i wielu, wielu innych. Opasyway Asgard warowne mury z wieami, wznosiy si w nim domy i paace, a w rodku leaa jasna rwnina Idy, gdzie przed paacem Odina, Gladsheimem, rozpocieray si rozkoszne ogrody. Odin i wszyscy Asowie przejedali co dzie przez most Bifrost, ukazujcy si ludziom na ziemi jako tcza, i schodzili do rda Urd, pod korze jesionu Yggdrasil - wszyscy z wyjtkiem potnego Thora, ktry nie omiela si postawi stopy na ten delikatny uk z obawy, e zaamie si pod jego ciarem. Musia przeto udawa si tam okln, wyboist drog przez gry, a na jego widok pierzchali w przeraeniu wszyscy olbrzymi. Most Bifrost jania na niebie, u wejcia na bowiem pon wielki ogie, ktry nie dozwala rodowi olbrzymw wedrze si do Asgardu. W cienistym mroku, u stp drzewa wiata, Asowie odbywali narady, chcc zadecydowa, jak udzieli pomocy rodzajowi ludzkiemu i jak prowadzi dug wojn przeciw olbrzymom. A jeszcze niej, w pobliu rda, sta pikny dwr, gdzie mieszkay trzy wieszcze siostry Norny: Urd, Verdandi i Skuld, ktre wiedziay wicej ni nawet sam Odin. Urd moga widzie wszystko, co zdarzyo si w przeszoci, przed Verdandi nie ukryo si nic, co dziao si wspczenie na ktrymkolwiek ze wiatw, Skuld za posiadaa mdro najwiksz, bo widziaa przyszo - a tego nie potrafi nawet sam Odin. Pniej niejednokrotnie Norny zjawiay si w chwili urodzin bohatera, aby snu przdziwo jego losu i udzieli mu dobrych i zych darw, majcych zaway na jego przyszym yciu. Mogy odsoni przed Odinem bieg wiata i od nich to, jak rwnie dziki wasnej mdroci, wiedzia o Ragnaroku, ostatniej wielkiej bitwie, ktra musi by stoczona przy kocu wiata, kiedy to Asowie i ich nieprzyjaciele, olbrzymi, rozgrywa bd do ostatecznego zwycistwa wielk wojn dobra ze zem. Norny chodziy rwnie do jesionu Yggdrasil i codziennie podleway jego najwikszy korze wod ze rda Urd. li za nieustannie starali si zniszczy drzewo wiata: w dole. w Niflheimie, skd wyrasta jeden z jego korzeni, pody Nidhogg podgryza go nieustannie, a we korze oplatay, zatruwajc ukszeniami. Wyej za, cztery jelonki biegay po gaziach, podskubujc licie. Na szczycie siedzia mdry orze, przygldajc si temu, co si
5

dzieje, a intrygantka Ratatosk, ruda wiewirka, przeskakujc z gazi na ga krya w d i w gr midzy Nidhoggiem a orem, przenoszc nowiny i plotki. W rodku tego przedziwnie skomplikowanego wiata siedzia Odin wszechojciec, niczym agodny pajk na pajczynie. Jego siedziba, grujca nad Asgardem, nazywaa si Hlidskjalf, czyli awa drzwi, i stamtd spoglda na wiat. Dwa oswojone kruki, Hugin i Munin spoczyway mu na ramionach. Im to zawdzicza wiele ze swej wiedzy, gdy codziennie rano zryway si do lotu i przeleciawszy cay wiat wracay wieczorem, opowiadajc, co widziay - Hlugin szybki jak myl. Munin o wspaniaej pamici, ktrej nie dorwnywaa niczyja. Odm patrza przed siebie i widzia, jak za wysokimi grami, w Jotunheimie, olbrzymi knuj zo. Patrzy ku Midgardowi i widzia, jak rasa ludzi pracuje w znoju na polach i niemal jednej myli nie powica wojnie i wojennej chwale. Czu, e trzeba jeszcze co zrobi, i to szybko, aby w dniu ostatniej wielkiej bitwy mogli stan u jego boku wojownicy zdolni do walki z olbrzymami. Przywoa do siebie syna. Heimdalla. jasnego boga. zrodzonego w tajemniczy sposb o poranku czasu przez dziewi matek, dziewczt-fal z kracw wiata. Bg ten mia zby ze szczerego zota, widzia rwnie dobrze we dnie, jak w nocy, wzrok jego, doprawdy, by tak bystry, e dostrzega rzeczy o sto mil odlege, such za tak dobry, e sysza, jak trawa ronie na ziemi, a wena na grzbietach owiec. Odin mianowa Heimdalla stranikiem i kaza mu zamieszka na skraju Asgardu, w pobliu Bifrostu. I mie zawsze przy sobie wielki rg - Gjallar, aby w razie napaci olbrzymw na Asgard mg w ten rg zad. Gos rogu nis si przez cay wiat. - Heimdallu, mj synu - rzecze Odin. - Wyruszysz do Midgardu, przyjwszy na siebie posta, jak uznasz za stosown. Id midzy mieszkajcych tam ludzi. S oni dobrzy i proci, a jednak nieodpowiedni do moich zamiarw. Wybierz spomidzy nich najlepszych i przez tajemne moce. jakimi wadasz, spraw, niech dadz pocztek trzem stanom, aby w przyszoci czowiek rodzi si z darami, jakie najlepiej rozwin moe. i aby potrafi doskonale wypeni to. co jest jego zadaniem, a nie jak teraz umia robi wiele rzeczy, lecz adnej dobrze. Niech to bd w odpowiedniej liczbie wocianie i ludzie rzemiosa oraz wodzowie - kady zrodzony do swojej roli. Chc, eby dziki temu powsta potny lud. z ktrego mgbym powoa bohaterw Midgardu, majcych stan przy naszym boku w ostatniej wielkiej bitwie, Ragnaroku. Heimdall przeto przyj na siebie posta krzepkiego wdrowca i minwszy most Bifrost znalaz si w krainie rodka. Wielkimi krokami szed przez zielone cieki, przez lasy i pola. a o zmierzchu stan przed czyim domostwem. Drzwi byy uchylone, wszed wic. Na palenisku pon ogie, wisia nad nim garnek, po jednej stronie siedzia pan domu. po drugiej - pani domu. wieniak Ai i jego ona Edda w kapturze z tkanego w domu ptna. - Witaj, obcy przybyszu - rzekli. - Powiedz nam. jak si nazywasz. i rozgo si jak u siebie w domu. - Jestem Rig wdrowiec - odpar Heimdall i usiad porodku awy. majc po jednej stronie gospodarza, a po drugiej gospodyni.

Wtedy Edda przeamaa chleb, ciki, grubo mielony, zmieszany z otrbami, ktry zwykle spoywali na kolacj, i podawszy cz gociowi, poprosia, aby jad i popija rosoem z garnka. A kiedy zapada noc, Rig wdrowiec rzeczywicie rozgoci si jak u siebie. Pooy si bowiem porodku legowiska, tam gdzie byo najcieplej i najmikcej, Ai i Edda za zmuszeni byli lee po obu skrajach. Trzy dni przebywa u nich ten dziwny go, potem wyruszy w drog, umiechajc si do siebie. A w dziewi miesicy pniej Ai i Edda mieli syna, ktrego nazwali Thrall, co znaczy niewolnik. Wyrs szybko na mocarnego mczyzn o twardych rkach z grubymi palcami, o krzepkich barach, dugich stopach i brzydkiej twarzy. Polubi wdrown dziewczyn o spalonych socem ramionach, ktra zasza boso na to wrzosowisko, a ich dzieci wznosiy poty i oray ziemi, hodoway winie, wypasay stada kz i wykopyway torf na ogie. Ich synowie mieli takie imiona, jak Niezdara, Gbur i Prostak, a na crki woano: Zawada, Popika, Grubonoga. Tymczasem Heimdall szed dalej sw drog przez Midgard i nastpnego wieczoru przyby do innej zagrody. Drzwi byy zaryglowane, lecz miao wszed do izby. zobaczy ogie poncy na kominku i siedzca przy nim par dobrych ludzi, zajtych pilnie sw robot. Nazywali si Atti i Amma, byli porzdnie ubrani i schludni - on mia przystrzyon brod i wosy przycite, a kobieta woya czysty fartuch i zawizaa na szyi chusteczk. - Witaj, obcy przybyszu - rzekli. - Powiedz nam swoje imi i rozgo si jak u siebie w domu. - Jestem Rig wdrowiec - odpar Heimdall i usiad na rodkowym zydlu, majc po jednej stronie gospodarza, a po drugiej gospodyni. Wtedy Atti poda wieczerz skadajc si z aromatycznie pachncej zupy i gotowanej cielciny, a potem poprowadzi gocia do jedynego posania w ich domu. Tutaj Rig wdrowiec rzeczywicie rozgoci si jak u siebie. Pooy si bowiem na rodku posania, majc z jednego boku gospodarza, a z drugiego gospodyni, aby go grzali. Przez trzy noce goci u Attego i Ammy, a potem uda si w drog umiechajc si do siebie. A w dziewi miesicy pniej Attemu i Aminie urodzi si syn. Nazwano go Karl, czyli rzemielnik, i wyrs na silnego, wesoego mczyzn o rumianych policzkach. Potrafi przyucza woy do orki, mia zrczn rk do budowania domw, do kowalstwa, umia robi wozy i pugi. Kiedy przysza pora, znaleziono mu on i oboje prowadzili wsplne gospodarstwo, uprawiali ziemi, tkali ptno i skrztnie skadali oszczdnoci.. yli w szczciu, a ich synowie nosili takie imiona, jak Gospodarz, Rolnik, Kowal i Ssiad, a na ich crki woano: Gospodyni. Przdka, Dzieweczka; albo Djka. A Heimdall wyruszy w dalsz wdrwk przez Midgard, stan nastpnego wieczoru przed domostwem, ktrego drzwi zwrcone byy na poudnie. Rygli nie zasunito, wic wszed do rodka i zasta tam dwoje zacnych ludzi ubranych w pikne szaty, ktrzy mwic do niego patrzyli mu prosto w oczy, a rce mieli ksztatne, biae, o dugich

palcach. On pracowicie skrca ciciw i przymocowywa j do swego dugiego uku z wizu i nazywa si Dziedzic, a ona Dziedziczka. - Witaj, obcy przybyszu - rzekli. - Powiedz nam swoje imi i rozgo si jak u siebie w domu. - Jestem Rig wdrowiec - brzmiaa odpowied i go usiad majc po jednej stronie gospodyni, a po drugiej gospodarza. Wtedy Dziedziczka rozpostara na stole haftowany obrus z piknego ptna, pooya na nim bochny biaego pszennego chleba, dobrze uwdzon szynk i pieczony drb na srebrnych pmiskach, postawia wino w wysokim dzbanie i puchary o podstawkach ze srebra. Po wieczerzy siedzieli rozmawiajc i popijajc wino, a nadesza pora spoczynku. A wtedy Rig wdrowiec rzeczywicie zachowa si, jakby by u siebie w domu, bo pierwszy wsta od stou i leg na rodku oa, tak e Dziedzic i Dziedziczka musieli pooy si po jego bokach. Trzy noce spdzi u Dziedzica i Dziedziczki, a potem ruszy w drog, umiechajc si do siebie. A w dziewi miesicy pniej urodzi si w tym domostwie syn o jasnych wosach, rowych policzkach i oczach bystrych jak oczy ora. Nazwano go Jarl, co znaczy wojownik, a kiedy wyrs, okaza sw zrczno w napinaniu uku, rzucaniu dzid, jedzie konnej, szermierce i pywaniu. Kiedy z modzieca przeobraa si w ma, Rig wdrowiec przyby ponownie z ciemnego lasu, aby go wyksztaci w niektrych sztukach i wskaza mu jego miejsce na wiecie. - Jeste panem krainy Uda - oznajmi mu. - Kraina ta na zawsze nalee bdzie do twoich synw i synw twoich synw. Jeste bowiem jednym z Asw, panujcych w Asgardzie, uznaj ci za mojego chrzestnego syna, nadaj tobie ten tytu i czyni ci wadc ludzi. Nastpnie Rig wdrowiec, ktry w Asgardzie by Heimdallem, jasnym bogiem, udzieli Jarlowi wiele ze swej mdroci i powid go na wielkie przygody do Myrkvidu, mrocznego lasu, gdzie buszoway trolle. Pokaza mu, jak wymachiwa mieczem, potrzsa tarcz i galopem pdzi na bitw. Jarl zgromadzi wic zdatnych do walki mw i odebra ziemie zym ludziom, yjcym nie opodal olbrzymw. Zalubi ksiniczk i ich syn by pierwszym krlem Midgardu, krlem Danii. w wadca zgromadzi panw i wojownikw, podbija ziemie i zaprowadza na nich pokj. A pniej wyprawi dla swych ludzi uczt w zamku i obdarowa zotymi piercieniami tych, co walczyli najdzielniej. Odtd zawsze wiczyli sio w walce na miecze, w jedzie konnej i wyruszali na bitw przeciw kademu, kto chcia najecha ich ziemie lub czyni krzywd ludowi. Krl jednake posiad nie tylko mstwo, ale i mdro i zna niektre tajemnice ycia i zamiary Odina. H e im dali bowiem powiedzia chrzestnemu synowi o wielkiej wojnie, toczcej si midzy Asami i olbrzymami, i o Ragnaroku. Wyjawi mu, e z rozkazu Odina wszyscy, co

bd mnie walczy i polegn, zostan po mierci zaprowadzeni do Asgardu i utworz tam armi Asw, ktra wemie udzia w wielkiej bitwie w ten dzie ostateczny. Nim jeszcze urodzi si Jarl wojownik, Heimdall, wrciwszy do Asgardu, ujrza w pobliu pola jasnoci nowy paac. Byo to wielkie dworzyszcze Odina, Valholl, czyli Walhalla, o piciuset czterdziestu bramach. Przez kad wej mogo jednoczenie omiuset rycerzy. Jego dach pokryto tarczami, a krokwie byy z drzewcw wczni. Supem, podtrzymujcym rodek dworzyszcza, byo potne, ywe drzewo; jego limi ywia si czarodziejska koza, Heidrun, dajca zamiast mleka wiecznie pyncy strumie miodu, sodkiego napoju, przeznaczonego dla bohaterw. Kiedy ju byli bohaterowie gotowi pa w bitwie, Odin posya walkirie, aby wybieray najwaleczniejszych na t nie koczc si uczt. Owe walkirie, dziewice Odina - wrd nich znajdoway si jego cry - byy to niemiertelne kobiety, ktre jedziy za nim po chmurach, gdy ukoczy swe owy. Kiedy indziej znowu wzlatyway nad wiatem pod postaci abdzi, szukajc, kto jest najgodniejszy, by zasi w Walhalli. Czasem zstpoway na ziemi, zrzucay swe abdzie szaty, by wykpa si w ustronnych jeziorkach lub rzekach. Jeeli wtedy ujrza je jaki mczyzna i ukry ich szaty, wydawao si, e niczym nie rni si od ziemskich kobiet, mona byo zaleca si do nich i poj ktr za on - o czym przekonali si niektrzy bohaterowie z Midgardu - ale Walkiria polubiwszy czowieka stawaa si zwyk miertelnic. Kiedy Odin wyrusza na polowanie, zdarzay si czasami dziwne rzeczy. Pewnej nocy. gdy rozptaa si burza i pioruny huczay wrd gr, Olaf kowal skulony nad ogniem swej kuni w Haligolandzie modli si o odwrcenie zych losw. Nagle posysz} ttent kopyt koskich na skale i cikie uderzenie w drzwi. Powsta, drc cay, otwar drzwi i oto stan w nich potny krl w lnicej czarnej zbroi z szerokim mieczem u boku. Prowadzi olbrzymiego konia, ktry prycha i ra niecierpliwie, grzebic nog ziemi i potrzsajc grzyw. - Otwieraj szybko, mistrzu kowalu! - woa krl. - Ko mj zgubi podkow, a daleka czeka mnie droga przed witem. - Dokd jedziecie, szlachetny panie, w takim popiechu i w tak noc? - pyta Olaf prowadzc wierzchowca do kuni i ogldajc jego kopyta. - Noc jasna i nie mam czasu do stracenia - odpar krl. - Musz by w Norwegii, nim wzejdzie dzie. - Gdybycie mieli skrzyda, mgbym uwierzy waszym sowom - rozemia si kowal na ten, jak sdzi, art. - Mj rumak szybszy ni wiatr - posysza - a wiatr dobiegnie do Norwegii szybciej ni ptak. Lecz gwiazdy bledn, popiesz si, mistrzu kowalu. Drcymi domi wybra Olaf najwiksz podkow i przymierzy j do wspartego na swym kolanie kopyta. Wygite elazo byo o wiele za mae, lecz gdy dotkno kopyta, zaczo rosn, a osigno odpowiedni wielko. Przeraony kowal wycign hacele i ze zdumieniem ujrza, e wkrcaj si same bez jego pomocy. - Dobrej nocy, kowalu Olafie! - zawoa krl wskoczywszy na grzbiet konia. - Dobrze okue rumaka Odina! A teraz na bitw!
9

I gdy Olaf padszy na kolana goni go wzrokiem, Odin mkn w chmurach z gow promieniejc jasnoci - i raz jeszcze rozszalaa si burza, gdy tak pdzi na wielk bitw, po ktrej walkirie miay wybra wielu bohaterw. Tak wic w Walhalli rosy szeregi odwanych mw i wielkich wojownikw, ktrzy co wieczr zasiadali przy stole biesiadnym. Mid pyn obficie, lecz choby nawet si mocno popili, adnemu z nich rano nie dokucza bl gowy. Z nadejciem dnia przywdziewali zbroje i wychodzili na pola Odina, pomidzy zociste drzewa, i tam toczyli miertelne boje, lecz wieczorem powstawali zdrowi i w najlepszej przyjani szli do Walhalli. Kiedy walczyli, kucharz Andhrimnir zabija ogromnego dzika, Sahrimnira, i gotowa jego miso w ogromnym kotle. Lecz nastpnego rana Sahrimnir znw by ywy, mona go byo zabi i zje wieczorem. Wwczas bohaterowie zasiadszy przy biesiadnym stole ucztowali jedzc miso dzika i popijajc je obficie miodem, a skaldowie Asgardu piewali wzruszajce pieni o pocztku wiata, o wojnie midzy Asami i olbrzymami, a by moe o bitwie, ktra si miaa rozegra o wicie ostatniego wielkiego dnia, Ragnaroku.

10

ODIN POSZUKUJE MDROCI Wielu ju byo herosw w Walhalli, lecz Odinowi, siedzcemu samotnie na Hlidskjalfie, wydawao si, e min jeszcze dugie lata, nim walkirie zdoaj zebra hufiec rycerzy dostatecznie liczny, aby mg si przyda w dniu Ragnaroku. Ale czy olbrzymi zechc czeka? Nie znajdowa na to odpowiedzi, a Norny nie wyjawiyby mu tego, nawet gdyby dla nich nie stanowio to tajemnicy. Odin zatem doszed do wniosku, e musi za wszelk cen zdoby mdro, bo mdroci i podstpem zdoa moe powstrzyma zakusy wrogw, a jego bohaterowie bd gotowi do ostatniej bitwy. Rnymi i dziwnymi sposobami poszukiwa Odin mdroci. Szuka jej nawet midzy olbrzymami i uda si do Jotunheimu w przebraniu, aby uczy si od synw wadcy lodu. Szuka take mdroci u zmarych i wisia przez dziewi dni i nocy - zoony w ofierze samemu sobie. Kaza bowiem powiesi si na gaziach Yggdrasilu, drzewa wiata, niczym na szubienicy, i zabroni Asom podawa sobie w tym czasie chleba czy wina. Dziki temu, nim zszed z drzewa, napyny ku niemu z gbin, spod pieczary Nidhogga, tajemnice mierci. A potem odwiedzi kary w ich podziemnych pieczarach i od najmdrzejszego z nich, Dvalina, nauczy si, czego zdoa, z ich specjalnoci. Na ostatku skierowa swe kroki w d. a ku korzeniom Yggdrasilu, i idc wzdu tego korzenia, ktry siga krainy olbrzymw szronu, dzieci Bergelmira, odnalaz mdrca Mimira. By to brat dobrodusznej olbrzymki Bestii, matki Odina, i nikt na caym wiecie nie dorwnywa mu mdroci. Mimir w najskrytszych gbiach ziemi strzeg rda mdroci i co dzie wypija jeden yk bezcennego napoju. - Mdry Mimirze - baga Odin - daj mi cho jeden rg wody z twojej krynicy. - Nie - odpowiedzia olbrzym - nie wolno mi lekkomylnie trwoni tego skarbu, dzieli si z kimkolwiek, kto nie byby gotw za len yk mdroci odda najcenniejszej rzeczy, jak posiada. - A wic, na wity Asgard! - zaklina si Odin. - Pozwolibym nawet wydrze sobie jedno oko, jeeli miabym za to prawo napi si tej wody i osign glebie mdroci potrzebn dla ocalenia tych, co mieszkaj w Asgardzie i w Midgardzie. - Taka jest, zaiste, cena za yk mdroci z mojej krynicy - odpar ponuro Mimir. I od tego dnia Odin mia tylko jedno oko. Mimir zosta doradc Odina i wkrtce poleci mu zawrze przymierze z Vanami, poniewa Asowie powinni zdoby jak najwicej sprzymierzecw. Vanowie by to lud byszczcy, zrodzony w wyszych, sferach powietrza, zamieszkujcy pierwotnie w Vanalandzie nad wysokim szczytem Yggdrasilu. Nigdy nie pojawiali si w Asgardzie ani Migdardzie, nigdy nawet nie tknli stop ziemi. Sdzi by mona, e nie wiedzieli o istnieniu Asw. za Asowie nie wiedzieli nic o nich. Odin rozkaza swym posacom szuka Vanw w Vanalandzie, ale szukali ich daremnie. Woali gono w przestworza, e Odin i inni Asowie przystpi do przymierza, jeli ci przyl na rozmowy do Asgardu cho jedn osob ze swego grona. Nie otrzymali adnej odpowiedzi.

11

Ale jednego dnia przybya do Asgardu dziewczyna olbrzymka. Zwaa si Gullveig. Nieznacznie tylko growaa wzrostem nad Asami i wygldaa bardzo mio: miaa zocicie lnice oczy i wosy, a rwnie cae jej ciao lnio jak zoto. Asowie gocili j chtnie w swej szczliwej krainie, a ona, niby zoty promie soca, przesuwaa si midzy nimi, kiedy siedzc na dziedzicach swych paacw w cieniu Yggdrasilu grali w szachy zotymi figurami lub w warcaby - zotymi krkami. Gullveig przebywaa jaki czas midzy nimi, pniej zesza do Midgardu i wkrtce potem cie pad na wiat. Odin spostrzeg, e ludzie nie s ju tak szczliwi i szczerzy jak dawniej. Nagle zrodzia si wrd nich mio do zota; wykuwali z niego monetypiercienie, chowali je w tajemniczych miejscach, spiskowali, oszukiwali, mordowali, aby posi to, co przedtem uwaano po prostu za najbardziej uyteczny i najpikniejszy metal do wyrobu naczy i ozdb. Zobaczywszy to, Odin zawezwa Asw na spotkanie do Walhalli i postawi przed nimi na rodku sali Gullveig. - Patrzcie! - zawoa. - Oto dziewczyna olbrzymka, ktra przysza do nas! Jest wiedm i uroczyc i wpucia grzech do Midgardu, gdzie przedtem go nie znano. A teraz koniec ju ze zotym wiekiem! Nasi wrogowie w Jotunheimie odnieli nowe zwycistwo! Asowie Asgardu, bracia moi i synowie, jaki wyrok wydacie na Gullveig, matk grzechu? - Wyrok mierci! - krzyknli wszyscy jednym gosem i powstawszy rzucali w ni oszczepami. Lecz cho godziy w ni ze wszystkich stron, przeszy przez jej ciao i z brzkiem pady na ziemi, a Gullveig, nietknita, staa przed Asami, miejc si. Rozpalono zatem wielkie ognisko w sali, wepchnito w nie Gullveig i ogarny j pomienie. A kiedy przygasy, wysza ywa i nietknita, janiejc i lnic bardziej ni kiedykolwiek. Trzykrotnie prbowano j spali na popi w dworzyszczu Odina i trzykrotnie wychodzia z ognia caa, pikniejsza nawet ni przedtem - podobnie jak zoto topione w ogniu staje si coraz lepsze i cenniejsze za kadym razem, gdy je wlewaj do formy. Gullveig, wyszedszy z ognia, skierowaa si ku najbliszym drzwiom i zwracajc si ku Asom, zawoaa: - Porniam ze sob ludzi, a wycie pornili ze sob bogw! Spjrzcie, przybyam jako wysanniczka Vanw i oto, jak ecie si ze mn obeszli! A teraz powracam, aby im powiedzie, e nie mona ufa nikomu w Asgardzie: na gocia spada grad dzid, herolda wrzuca si w ogie! Ale cel swj osignam: nastpi wojna midzy Asami a Vanami! To rzekszy, wskoczya na najbliszy promie soneczny i natychmiast opucia Asgard. Asowie zebrali si na narad, bo Odm podejrzewa, e Gullveig oszukuje i Vanw, podobnie jak ich oszukaa, chce bowiem doprowadzi do wojny midzy nimi, co daoby olbrzymom szans zdobycia Asgardu. I rzeczywicie, nim zdyli zadecydowa, co czyni, ukazaa si wielka armia Vanw i spadajc jak grom z jasnego nieba, ruszya do ataku na mury Asgardu. Odin wystpi naprzeciw wrogom i rzuci dzid w ich wodza. Lecz ten pochwyci or w locie i zwrci go z niskim ukonem. - Krlu Vanw, jakie nosisz imi? - zapyta Odin.

12

- Jestem Njord, wadca Vanaheimu - odpar lnicy wojownik. - Wyruszyem za przeciw wam nie w gniewie, ale z alu, e tak le przyjlicie moj wysanniczk. - Jeeli mwisz o wiedmie Gullveig - powiedzia Odin - to jej nie mona uwaa za wysanniczk bogw. Naley bowiem do rasy Jotun, a jedynym jej pragnieniem jest sprowadzenie nieszczcia na lud twj, lud mj, o tak, a rwnie i na mieszkacw Midgardu. aby mogo nadej panowanie olbrzymw. Mwi dalej, opowiadajc, jak to Gullveig wpucia grzech midzy ludzi, a kiedy Njord posysza o tym i zrozumia, jak rozpaczliw walk tocz Asowie przeciw olbrzymom, rzuci o ziemi swym byszczcym mieczem i ucisn do Odina. - Niech zapanuje midzy nami pokj! - zawoa. - Pokj midzy Asami i Vanami, midzy ziemi a powietrzem. Wspomoemy was przeciw olbrzymom, bdziemy jak jeden lud, zaprzysiemy wieczyst przyja i wymienimy zakadnikw. Rozradowali si tym ogromnie Asowie, a Honir, brat Odina, owiadczy dobrowolnie, e pjdzie z Vanami i zamieszka u nich jako rkojmia przyjani. - A ja sam pozostan tutaj, w Asgardzie - rzek Njord. - Witaj wic - zawoa Odin - witaj nie jako obcy zakadnik, ale jako jeden z nas. Moesz wznie paac i y tu cieszc si tak swobod i szacunkiem jak Asowie. Na wszystkich naszych radach przypadnie ci takie miejsce, jak gdyby rzeczywicie by moim bratem. Przypiecztowano wic przymierze midzy Asami i Vanami i odprawiono uroczysto, w czasie ktrej Asowie i Vanowie skadali sobie nawzajem przysigi wiernoci spluwajc w zloty garnek na znak dobrej wiary. W ten sposb Njord zamieszka w Asgardzie i tutaj po latach urodzi mu si syn, Frey, ktry zosta panem pogody i rolnictwa, i crka Freyja, pani pikna i mioci. Kademu z nich wzniesiono pikny paac. A Odin poj teraz, w jaki sposb zdoby moe jeszcze wiksz mdro. Wzi zoty gar, znak pojednania Asw i Vanw, i sztuk, ktrej nauczya go ju mdro Mimira, przemieni go w czowieka, imieniem Kvasir. Czowiek ten zacz swe ycie jako dorosy, bez wspomnie dziecistwa, lecz w zamian za to otrzyma mdro zarwno Vanw, jak Asw. W Asgardzie kochano go za dobro, a w Midgardzie czczony by przez wszystkich, gdy sprowadzi pokj midzy ludzi, nauczy ich, jak maj postpowa, a take wielu sztuk i rzemios, co uczynio ich ycie lepszym i szczliwszym. Jeeli ktokolwiek znalaz si w kopocie albo potrzebowa rady, posya po Kvasira, a ten szed, gdzie go potrzebowano. Lecz w kocu stao si to przyczyn jego zguby. Dwch niegodziwych karw, imieniem Fjalar i Galar, poprosio go, eby przyszed i udzieli im rady w pewnej sprawie. W dobroci swego serca nie podejrzewa nic zego, uda si wic skrycie do karw, a ci zwabili go w gb swych przepastnych pieczar, zamordowali i przetoczyli jego czarodziejsk krew do dwch kadzi i kota. Potem domieszali do niej miodu i warzyli j z czarodziejskim nektarem, ktry posiada tak moc, e kady, kto go skosztowa, stawa si poet, uczonym lub jasnowidzem. Kary nie skosztoway napoju, lecz w tajemnicy radoway si jego posiadaniem. Aby wytumaczy zniknicie Kvasira, rozgaszay dookoa, e mdrca zniszczya jego wasna

13

mdro, e udawi si wasnymi sowami, nie znajdujc nikogo, z kim mgby prowadzi dysput. Wydawao si nikczemnikom, e nikt ich nie podejrzewa, postanowili zatem zamordowa rwnie i pewnego olbrzyma. Zaprosili niejakiego Gillinga wraz z on i ugaszczali ich bardzo przyjanie. Pierwszego poranku zaproponowali, aby Gilling popyn z nimi ich odzi, gdy bd owi ryby na niadanie. - Ale wiosujcie ostronie - zastrzeg si olbrzym - bo nie umiem pywa. Fjalar mrugn do Galara i wyruszyli na gadk to morza. Lecz w drodze powrotnej skierowali d na burzliwe wody, w poblie zwisajcych ska. d si wywrcia, Gilling uton, ale kary, bdc doskonaymi pywakami, odwrciy d jak trzeba i powiosoway do domu. Kiedy powiedzieli onie olbrzyma, e Gilling wypad z odzi i wywrci j, kiedy usiowa si do niej dosta, krzyczaa i zawodzia tak, e mao nie poguchli. - Chod ze mn! - zawoa w kocu Fjalar. - Zabior ci do wejcia do naszej pieczary i zobaczysz miejsce, gdzie uton twj m. Z pewnoci bdzie to dla ciebie jak pociech. Olbrzymka zgodzia si, a gdy przygotowywaa si do drogi, Fjalar odcign na bok brata i szepn: - Mamy wic okazj i j zabi! Id do grnego okna. Dawszy bratu troch czasu, sam poprowadzi olbrzymk przez pieczar do wyjcia, skd rozciga si widok na morze. - Wyjd tdy - poradzi jej - znajdziesz si tak blisko miejsca, gdzie uton twj m, e bdziesz jakby razem z nim. Nic nie podejrzewajc wysza szybko przed pieczar, a wtedy Galar strci na ni z okna ogromny kamie i j zabi. Jednak tajemnicze zniknicie obojga rodzicw wzbudzio w synu Gillinga, Suttungu, pewne podejrzenia. Zjawi si w pieczarze karw, nim zdyy ukry ciao jego matki. Kiedy niespodzianie rzuci si na nich, opanowao ich takie przeraenie, e nawet nie prbowali wypiera si tego, co uczynili. - A wic to tak! - krzycza olbrzym. - Zabilicie moich rodzicw wod i kamieniem! Oboje szybko umarli. Teraz ja was zabij rwnie wod i kamieniem, ale postaram si, bycie umierali dugo. Zanis ich daleko na morze i postawi na niskim grzbiecie ska. - Jest teraz najdalszy odpyw - oznajmi. - O tej porze roku ska tych nie zalewa woda nawet przy przypywie. Ale za par tygodni silny przypyw ogarnie ska i zniesie was w morze. Nawet kary nie potrafi przepyn std do brzegu, ale jak wiem, moecie oby si bez jedzenia przez kilka miesicy... starczy wic wam czasu na rozmylania, co to znaczy ton. Ja bd co dzie przychodzi, aby popatrze, jak si czujecie. miejc si ponuro, olbrzym Suttung odszed na ld, a dwa kary kuliy si aonie na nagiej skale, bronic si przed przenikliwym zimnem tej pnocnej krainy. Mino kilka dni, czu si coraz bardziej nieszczliwi i przeraeni, bo przypyw by coraz silniejszy, a w kocu nawet na najwyszym wzniesieniu siga im do kolan.

14

Kadego dnia olbrzym Suttung przychodzi syci oczy ich niedol i szydzi z nich syszc bagania o miosierdzie. - Zoymy ci wysoki okup! - woali. - Gry zota i skarbw. Bdziemy pracowa dla ciebie i zrobimy ci przemylne narzdzia i or! - Mam tyle zota, ile pragn - odpowiedzia Suttung. - A na c zdadz mi si wasze narzdzia? Pragn tylko mie dostatek jedzenia i picia i y wygodnie bez pracy. Kary przypomniay sobie czarodziejski napj, jaki uwarzyy z krwi Kvasira, i Fjalar krzykn: - Szlachetny olbrzymie, damy ci najcenniejsz rzecz na wiecie, napj, jakiego nie maj nawet Asowie, napj, za ktry Odin oddaby drugie swoje oko, - Co to za napj? - warkn olbrzym. - Nazywa si ambrozja natchnienia - odpowiedziay kary. - Przynajmniej tak syszelimy, bo my nie wiemy, co to znaczy natchnienie. Ale prbowalimy tego napoju, i nie ma w wiecie lepszego! Zrobiono go z krwi mdrego Kvasira zmieszanej z miodem. Upija on rozkoszniej ni jakikolwiek inny mid. Kiedy si kto nim upije, nie ley pod stoem, ale chodzi i mwi, i piewa, a jego sowom nikt nie moe si oprze. Dlatego to udao si nam zwie twego ojca i twoj matk. Suttung pomyla, e moe istotnie jest w tym co z prawdy, i nie chcia dopuci, aby ten bezcenny napj dosta si kiedy w rce Asw, wic w kocu zanis na ld dwa dygocce ze strachu i zimna kary. W zamian za to wrczyli mu trzy naczynia,, wypenione tym bezcennym napojem, a Suttung zabra je do swego zamku stojcego na grze na granicy Jotunheimu. Przechowywa je w komnacie-skarbcu, wykutej w twardej skale w samym sercu gry. Odin nie wiedzia nic o tym, co si stao, bo mdry Mimir opuci go i wraz z Honirem uda si do Vanaheimu, gwnej siedziby Vanw, ludu byszczcego, gdzie zamieszka. Wybucha tam ktnia midzy Mimirem a dostojnymi Vanami, poniewa ci powzili posdzenie, e rzuci czar na Honira, bo ten, zagadnity z naga, nie dawa nigdy odpowiedzi na postawione przez nich pytanie, tylko mwi zawsze: Mimir musi na to odpowiedzie!" W kocu, osdziwszy, e Mimir niezawodnie jest czarnoksinikiem lub magikiem, zabili go i odesali jego gow Asom. Odin bola gboko nad mierci Mimira, ale nie szuka pomsty na Vanach, albowiem by pewien, e uczynili to na skutek jakiego nieporozumienia. Moc sw zachowa od rozkadu gow mdrca i umieci j koo rda mdroci dawnego rda Mimira. Od tego dnia gowa Mimira ostrzegaa Odina o majcych nadej niebezpieczestwach i doradzaa, czego naley unika. Zaklta gowa powiedziaa mu przede wszystkim o mierci Kvasira i o ambrozji natchnienia. - Musisz zdoby ten napj i sprowadzi go do Asgardu - polecia. - Ani jednej kropli nie wolno zostawi olbrzymom. Ma go teraz w swym zamku Suttung, ale jak dotd nie omieli si jeszcze go sprbowa. Kiedy Odin pozna histori zemsty Suttunga, zwoa w Asgardzie rad i opowiedzia innym Asom, co si stao.
15

- Nie moemy domaga si, aby nam oddal ten mid czy te go sprzeda - powiedzia bo w ten sposb pokazalibymy olbrzymowi, jak cenimy w napj. Kto musi i w przebraniu i prbowa go zdoby si lub ukra. Nie byo chtnych na podjcie tej beznadziejnej wyprawy i w kocu sam Odin wyruszy nastpnego dnia, przebrany za starego parobka. Przesoniwszy niewidzce oko szerokim rondem kapelusza, z kos na ramieniu, kroczy przez Midgard, a znalaz si na ziemiach lecych na granicy Jotunheimu, gdzie y Baugi, brat Suttunga. Zobaczy na ce dziewiciu mczyzn, ktrzy eli traw, i przystan, aby z nimi porozmawia. - Czy jestecie zadowoleni z pracy u olbrzyma? - zapyta. - Tak - odpowiedzia jeden z ecw - ale nasze kosy nie s do ostre, abymy mogli tak szybko, jak tego sobie yczy pan Baugi. - Mona temu atwo zaradzi - rzek przebrany Odin. - Pozwlcie mi je naostrzy. Wycign osek zza pasa i zabra si do roboty. Kiedy skoczy, kosy ciy jak brzytwy. Wieniacy byli zdumieni. - Radbym kupi od ciebie t osek! - zawoa jeden. - Zechcesz mi j sprzeda, obcy czowieku? - Nie, nie - protestowa drugi, wypychajc si przed niego. - Sprzedaj j mnie! Ja mam wicej pienidzy, pan Baugi mnie nagrodzi hojniej, kiedymy poszli z nim na wypraw za las Myrkvid, by tam upi i wznieca poog. Starali si nawzajem przelicytowa, mwic w podnieceniu o wiele wicej o swych niegodziwych czynach, ni zamierzali. Wreszcie Odin zawoa: - Sprzedam osek za tysic monet-piercieni. No wic, kto chwyci pierwszy, bdzie j mia! Mwic to, rzuci osek gwatownie w gr, a kady z dziewiciu mczyzn skoczy, by j zapa w locie. Zwarli si w kbic mas, trzymajc wci wyostrzone kosy w rkach, i wszyscy znaleli mier od ich ostrzy. Kiedy Odin ujrza, e spotka ich zasuony los, podnis sw osek, owin si paszczem i ruszy w drog. Wieczorem przyby do domu olbrzyma Baugego i poprosi o nocleg. - Jestem ubogim parobkiem - powiedzia. - Nazywam si Bolverk. Jak moje imi wskazuje, jestem wyszkolony w czarnej magii i potrafi zarobi na nocleg. - Bolverk czy sprawca za to jedno dla mnie - warkn Baugi. - Jeden czowiek nie zda si na nic, choby najbardziej zrczny w czynieniu za. Jake zbior moje plony? Dziewiciu moich ecw stoczyo bitw midzy sob, zabijajc si wzajemnie. Nie dbabym, o to, gdyby cili wpierw traw. Nie mam pojcia, skd wzi pachokw. Pozabijaem wikszo ludzi w okolicy, a reszt przepdziem. Tych dziewiciu to byli moi specjalni sudzy: kosili traw w lecie, a gowy ludzkie w zimie. Jeden czowiek nie zda si na nic. - Powiniene mnie wpierw wyprbowa, a nie szydzi - rzuci Odin wspierajc si na kosie. - A co mi dasz, jeeli prac dziewiciu mczyzn wykonam w krtszym czasie, ni oni by to zrobili? - Co ci dam? - zapyta Baugi, patrzc na niego ogupiaym wzrokiem. - To niemoliwe. Wszelako jeli ci si to uda, dam ci wszystko, czego zadasz.
16

- Dobrze - powiedzia Odin. - Syszaem, e twj brat, wielki olbrzym Suttung, ma w piwnicy wspaniay mid, ktry nazywa si krew Kvasira. Daj mi jeden yk tego miodu, a zbierzesz obfitsze plony ni kiedykolwiek. - Krew Kvasira! - zagrzmia Baugi pocierajc nos. - Suttung nie da ci nigdy nawet kropelki! Nawet mnie nie da ani odrobiny. - No dobrze, a czy przyrzekniesz, e dopomoesz mi zdoby yk tego miodu bez wiedzy Suttunga? - nalega Odin. - Olbrzym jak ty i czarnoksinik jak ja powinni znale na to sposb. - Och, to mog przyrzec - zgodzi si Baugi. - Ale chcc to zrobi, musisz by przebieglejszy ni setka karw. Zoy przysig, a potem Odin w przebraniu wzi si do pracy. Nim dojrzao zboe, z traw, zwiz j i ustawi w zrczne stogi. Nastpnie skosi! zboe, wysuszy, wymci i zoy ziarno w spichrzach Baugego. - Doskonale, mistrzu czanoksiniku - pochwali go olbrzym widzc jego dzieo. Pracowae lepiej ni dziewiciu ludzi i zasuye na wiksz nawet nagrod ni yk bezcennego miodu mojego brata Suttunga. Chod ze mn do jego zamku i zobaczymy, czy uda mi si go namwi, aby ci nagrodzi wedle twej zasugi. Ruszy wic Odin z Baugim na zamek Suttunga, ale kiedy ten usysza prob brata, odmwi mu bez ogrdek. A nawet wpad we wcieko. - Zawsze bye gupcem. Baugi! Zdobyem poufne informacje, e sami Asowie, nasi nieprzyjaciele, pragn mie mj mid, a ty by go trwoni dajc byle jakiemu parobkowi dlatego tylko, e lepiej nie traw ni ci twoi rabusie. Mj mid musi by rzeczywicie cenny, skoro sam Odin go pragnie. Wic nawet ja jeszcze go nie bd pi. Trzymam go w swoim podziemnym skarbcu pod gr, gdzie nikt go nie tknie. A dla wikszej pewnoci zamknem w nim jako straniczk moj crk Gunnlod. Wsadziem j tam, gdy tylko doszo do mych uszu, e Asowie chc mie ten mid. Wracaj wic, na swoje gospodarstwo, a jeeli nie zabierzesz ze sob tego Bolverka, to z jego krwi zrobi napj. I zapewniam ci, e bd go pi nie tracc czasu. Odszed Baugi, gniewny i zmieszany, a Odin kroczy za nim, pogrony w mylach. - Obawiam si, e nie ma sposobu na zdobycie tego napoju - rzek wreszcie Baugi. Kiedy mj brat co postanowi, nie mona go namwi, aby zmieni sw decyzj. - Wspomnij na dalszy cig swej przysigi - odpar Odin. - Przyrzeke, e jeeli Suttung si nie zgodzi da mi czary miodu, dopomoesz mi j zabra bez jego wiedzy. - Och, pomog ci, jeeli znajdziesz jaki sposb - burkn Baugi. - Ale syszae, co mwi? Jest pod gr, strzee go Gunnlod. - Mimo to zdobdziemy go - zapewni Odin. - Zaprowad mnie w poblie pieczary, gdzie trzyma go Suttung. Zdumiony Baugi zaprowadzi go do pieczary pod ow gr i w kocu stan przed cian litej skay. - Std jest najbliej, poza samym zamkiem - oznajmi. - Ale od piwnicy Suttunga dzieli nas p twardej skay. - Jeeli uczynisz, co powiem, zdobd wszystko, czego chc. - Mwic to Odin wyj z kieszeni wider i wrczy go towarzyszowi.
17

- To zaczarowany wider - wyjani. - Gdy si nim wierci, wydua si i wydua, choby nie wiem jak gboko wierci. Przestaje si wydua dopiero wtedy, gdy przejdzie na drug stron. Skala jest dla mnie za twarda, ale olbrzym powinien j z atwoci przewierci. Baugi, jeszcze bardziej ni przedtem zdumiony, uj wider obiema rkami i zabra si do wiercenia dziury w kamieniu. Pracowa dugo, a zacz si mczy. Wreszcie wycign wider i upuszczajc go na ziemi zawoa: - No! Przewierciem ska! Ale nie mam pojcia, na co si przyda taka dziureczka! Odin nachyli si i dmuchn w ni, a grad kamiennych odamkw uderzy go w twarz. - Olbrzymie Baugi! - zgani go. - Nie mylaem, e mnie oszukasz, po tym wszystkim, co dla ciebie zrobiem. Z gniewnym pomrukiem Baugi podnis wider i zabra si ponownie do roboty. Tym razem pracowa, pki nie przebi ciany na wylot. Odin znw dmuchn w dziur, a poniewa nic wylecia py skalny, wiedzia, e przewiercona jest do koca. - Stj tutaj na stray - poleci olbrzymowi, a sam przemieni si w wa i wlizn w dziur. Nawet Baugi zorientowa si teraz, e Bolverk jest kim wicej ni zwykym parobkiem, ktry lizn nieco czarnej magii. To jaki zodziej okradajcy Asw - pomyla. - Moe by nawet jednym z Asw." Tak rozmylajc pochwyci wider i wcisn go w dziurk, chcc zabi wa. Ale Odin przeczuwa zdrad i skoro tylko wlizn si w dziur, przemieni si w robaczka, aby mu wider nie zrobi krzywdy. Wpez do podziemnego skarbca Suttunga i tam z robaczka przeistoczy si w piknego, modego olbrzyma. Gunnlod, pikna cra Suttunga, zdziwia si bardzo, gdy go ujrzaa. - Myl, e zjawie si przede mn dziki czarom, aby napi si ambrozji uwarzonej z krwi Kvasira - powiedziaa. - Jestem tutaj, by jej strzec. Ale tak mi si ju znudzio to przebywanie w ciemnej, zamknitej pieczarze, e nie powiem ojcu o tobie. Jeeli mnie pocaujesz, pozwol ci napi si ambrozji z jednej z kadzi, w ktrych jest przechowywana. Odin j pocaowa, a dziewczyna bya tak zadowolona, e otworzya pierwsz kad i zaprosia go, by si napi. Odin przywoa ca sw znajomo sztuk czarodziejskich. Podnis do ust wielk kad i oprni j jednym haustem. - Musiae by bardzo spragniony, nieznajomy ksi - stwierdzia Gunnlod patrzc na niego szeroko otwartymi ze zdumienia oczami. - Ach - odpowiedzia chytrze Odin - ale to pragnienie, by napi si miodu, jest niczym w porwnaniu z pragnieniem jeszcze jednego pocaunku boskich warg piknej pani Gunnlod! Gunnlod, jak caa rasa olbrzymw, bya ociaa w myleniu, a teraz tak j podniecio uwielbienie przystojnego modego olbrzyma, ktry potrafi jednym haustem oprni ca kad miodu, e nadstawia wargi do pocaunku. Zoywszy na jej ustach pocaunek, Odin podnis drug kad.
18

- Za zdrowie Gunnlod, najpikniejszej z olbrzymek! - zawoa i wypi napj co do kropli. Gunnlod bya jak oczarowana i niczego w wiecie nie pragna tak bardzo, jak mioci tego godnego podziwu olbrzyma. - Pocauj mnie jeszcze! - prosia. - Pocauj, a bdziesz mg napi si ze zotego kocioka, w ktrym znajduje si najsodsza ambrozja z krwi Kvasira. Odinowi nie trzeba byo wicej. Ale kiedy oprni take i kocioek, zupenie opad z si. - Cudowny olbrzymie! - zawoaa Gunnlod. - Nie mog y bez ciebie. Zosta mym mem, a otrzymasz wszystko, co bd moga ci da. - Daj mi najpierw troch wieego powietrza i widok bkitnego nieba! - zdawionym gosem prosi Odin. Nie podejrzewajca niczego Gunnlod otworzya drzwi na szczycie wielkiego tunelu w skale, ktry prowadzi do komnaty skarbca, gdzie si znajdowali. Odin natychmiast przemieni si w ora i triumfalnie wzlecia w powietrze. Gunnlod zdaa sobie spraw, e z niej zadrwiono, a jej gone krzyki sprowadziy wkrtce Suttunga. Skoro si dowiedzia, co si zdarzyo, sam rwnie zamieni si w ora i puci si w pogo za Odinem. A tymczasem Asowie czekali na murach Asgardu i natajc wzrok patrzyli ku pnocy. Kiedy wreszcie ujrzeli wielkiego orla leccego ku nim z ciemnoci, poznali od razu, e to Odin, i przygotowali si, by go przyj zgodnie z poleceniami, jakie wyda ruszajc na t niebezpieczn wypraw. Postawili na dziedzicu trzy zote naczynia, potem znowu stanli na murach trzymajc miecze w doniach, a Ull nacign ciciw swego uku. Coraz bliej nadlatywa orze, byszczc w ciemnociach. Nagle Asowie ujrzeli drugiego ora, ktry go goni, a lecia szybciej od niego - wielki czarny orze, o potnych skrzydach nie mniejszych chyba od skrzyde Hrasvelga olbrzyma, ktry rozptywa burze. Byszczcy orze przelecia nad murem i zaledwie opad na pozacany bruk Asgardu, ujrzano bysk wiata i posta Odina, a jednoczenie trzy zote naczynia wypeniy si a po brzegi ambrozj natchnienia. A w momencie gdy olbrzym Suttung dosign muru i Ull nacign ciciw, soce wznioso si nad wschodnie gry. Jego pierwszy promie pad na Suttunga, zsuna si z niego orla szata i run na ziemi, zamieniajc si w stos kamieni. - Tak bdzie z caym rodzajem olbrzymw - obwieci uroczycie Odin. - Gdy w witej krainie Asgard owietl ich promienie soca, tkwice w nich zo powali ich na ziemi i obrc si w kamienie. Mamy teraz u siebie krew Kvasira i w odpowiednim czasie damy jej si napi tym ludziom z Midgardu, ktrych uznamy za godnych. Zostan poetami, opiewa bd czyny bogw i herosw, opowiada wspaniae sagi o bohaterstwie mczyzn i kobiet, natchnionych przez Norny do dzielnych czynw albo te okazujcych hart ducha w wielkich cierpieniach. Chodmy, napijmy si ambrozji natchnienia, by spotgowaa si nasza mdro, potrzebna bowiem nam bdzie wielka przebiego, aby nie dopuci olbrzymw do Asgardu. Jednak to, e skradem krew Kvasira i oszukaem z koniecznoci Gunnlod,

19

sprowadzio, niestety, grzech do Asgardu i nie da go si tak atwo wypdzi jak Gullveig. Ona ju tu nie wrci, gdy Vanowie s z nami. Kto bdzie zdrajc - tego nawet wielki Mimir nie powiedzia mi jeszcze. Lkam si, e bdzie nim kto spord nas, bo to zdaj si gosi runy mdroci, te tajemnicze zapiski, ktre potrafi odczytywa, odkd napiem si krwi Kvasira. Cisza zalega na chwil, a Odin na prno stara si ujrze przyszo. Lecz nawet krew Kvasira nie moga go obdarzy tak moc.

20

JABKA IDUN W zaraniu wiata, pewnego pogodnego letniego dnia, pyna po morzu d aglowa. Siedzcy w niej przystojny modzian gra na zotej lirze i piewa sodko biaym mewom, fruwajcym dokoa. dka przybia do brzegu tak blisko Asgardu, jak tylko wody pozwalay, i piewak zszed na ld. Gdziekolwiek stpn, wyrastaa z ugoru trawa, a potem rozkwitay kwiaty. Zaczynay piewa ptaki, a drobne zwierztka igray swawolnie dokoa. Gdy zbliy si do Asgardu, Asowie posyszeli sodkie dwiki liry i pospieszyli mu na spotkanie przez most Bifrost. Lecz zanim nadeszli, ziemia zadraa, rozwara si tu u jego stp i wysza z jej wntrza pikna dziewczyna, jasna jak sama wiosna, trzymajc w rkach zoty koszyk. Modzieniec jakby jej oczekiwa, wycign ku niej rk, ona j uja, tak e zbliyli si do stp Bifrostu trzymajc si za rce. - Witajcie, jani panowie Asgardu! - zawoa piewak. - Przybywam z Jotunheimu, krainy olbrzymw, ale jestem jednym z was. Pikna Gunnlod jest moj matk, ta, ktra strzega ambrozji natchnienia, sporzdzonej z krwi Kvasira, Odin jest moim ojcem, on polubi Gunnlod w komnacie-skarbcu Suttunga. Krew Kvasira pynie w moich yach, przyszedem do Asgardu, aby wam piewa i gra. - Witaj, Bragi, mj synu, panie poezji i sodkiej muzyki - pozdrowi go Odin. - W mdroci swojej wiedziaem, e przyjdziesz i przyniesiesz rado Asom. - Rzeczywicie, przyniosem wam rado - potwierdzi Bragi i wyprowadzi naprzd pikn cr ziemi. - To moja przysza oblubienica, pikna Idun, ktrej ojcem jest lvaldi, karze ziemi. - Witaj w Asgardzie, Idun, pani modoci - pozdrowi j Odin. - Powiedz nam, prosz, co niesiesz ze sob w swym zotym koszyku? - Przynosz wam jabka modoci - odpowiedziaa Idun gosem tak mikkim i penym sodyczy, jak podzwanianie wd w grskim jeziorze. - Jeeli bdziecie je te jabka, to pozostaniecie modzi na zawsze. - Witaj, po trzykro witaj w Asgardzie - zawoa Odin z rozjanion radoci twarz. Nawet bogowie si starzej, a potrzebujemy modoci i siy, skoro mamy walczy przeciwko olbrzymom i dawa dobre dary mieszkacom Midgardu. Wejdcie oboje do Asgardu, a wieczorem wyprawimy wam uczt weseln i bdziemy si radowa jak nigdy przedtem. Tak wic wieczorem odbyy si zalubiny Bragego z Idun i odtd zamieszkali wrd Asw. Pod koniec uczty Idun, krc wrd weselnikw, obdarowywaa kadego z nich jabkiem ze zotego koszyka, a gdy je spoyli, poczu, e modo pulsuje im w yach. A cho Idun rozdawaa Asom wiele jabek, jej koszyczek pozostawa wci peen. Naturalnie, e kiedy olbrzymi posyszeli o tym cudzie, zapragnli skra jabka i mie je dla siebie. Przez dugi czas wysiki ich byy daremne, bo adnemu nie udao si wlizn do Asgardu, Idun za nigdy nie znosia swoich jabek na niziny Midgardu.

21

Pewnego dnia jednake zdarzyo si, e 0din i jego brat, jasny Honir, wdrowali przez Midgard - w przebraniu zwykych podrnych, obserwujc radoci i smutki, prace i rozrywki miertelnikw. Idc szybko dotarli po duszym czasie do gr, wznoszcych si niedaleko granicy z Jotunheimem. Gdy przechadzali si tam wrd dolin i sosnowych lasw, napotkali modzieca o miej powierzchownoci i otrowskim spojrzeniu iskrzcych si oczu. - Bdcie pozdrowieni, Odinie i Honirze, potni Asowie, synowie Bora i Bestli! - zawoa w modzieniec. Odin zmarszczy czoo i odpowiedzia surowo: - Jake to by moe, modziecze, e wiesz, kim jestemy, i znasz nasze imiona? Musz tkwi w tym chyba jakie czary olbrzymw. - Nie ma w tym adnych czarw - odpar nieznajomy. - Jestem bowiem waszym kuzynem, nazywam si Loki. Krew olbrzymw kry, to prawda, w moich yach, ale pynie take i w waszych, o ile mi wiadomo. Przecie ojcem Bestli by olbrzym Bolthorn, a jego brat Bergelmir by ojcem Farbautego, mego ojca... Pozwlcie wic, kuzynowie, abym wdrowa razem z wami i dowid, e jestem godzien stan u boku Asw w ich walce ze zymi olbrzymami, mieszkajcymi w Jotunheimie. Tak wic Loki wdrowa z Odinem i Honirem, pomagajc im w ich pracach. I wkrtce pokaza, e moe si przyda stranikom Asgardu, bo wielce by przebiegy i chytry. Jeli kiedykolwiek stany przed nimi trudnoci, zawsze znajdowa na nie jaki sposb. Umia take, podobnie jak Odin, przybiera jak zechcia posta. Jednego dnia wszake zetkn si z sil wiksz ni jego wasna i okazao si, e bynajmniej nie jest wolny od za, cechujcego olbrzymw. Wdrowa z Odinem i Honirem przez gry i pustkowia, gdzie trudno byo znale co do jedzenia. Ale kiedy zeszli do samotnej doliny, ujrzeli pasce si tam stado byda. Jedn sztuk zabili i zrczny Loki wznieci ogie pocierajc o siebie dwa suche patyczki, a potem zabra si do gotowania solidnego obiadu. Po pewnym czasie pomyla, e piecze musi ju by gotowa, zdj wic roen z ognia i mia zamiar odkroi potny kawa misiwa, kiedy ku swemu zdumieniu spostrzeg, e jest zupenie surowe. Umieci je blisko najwikszego aru i pozostawi tam jeszcze na pl godziny. Czas ten dobiega ju koca, kiedy Honir zawoa: - Z pewnoci do tej pory w si ju upiek! Gdzie twoja zwyka zaradno, Loki? Wtedy Loki opowiedzia im, co zaszo. - Myl, e jest w tym co dziwnego - zakoczy. - Moe wic zechcecie obaj przyjrze si temu ogniowi, pki si smay na nim miso, i misu, gdy ju je zdejm z ognia. Rozrzuci ogie i zdj woowin. - Patrzcie! - zawoa...-- Jest tak samo surowe, jak zaraz po zabiciu wou! A przecie wisiao nad ogniem prawie dwie godziny! Dwaj Asowie przyjrzeli si misu i stwierdzili, e Loki ma zupen racj. - Musz tu dziaa ze czary - zawyrokowa Odin. - Cha! cha! cha! - zaskrzecza jaki glos na drzewie nad nimi. - Nic upieczecie misa bez mojej pomocy.
22

Zdumieni podnieli wzrok i ujrzeli wielkiego ora. - A wic, czy nam pomoesz? - zapyta Loki, ktry pierwszy ochon ze zdumienia. - Tak, pomog! - krzykn orze. - Ale musicie przyrzec, e gdy miso bdzie gotowe, pozwolicie mi zje, ile zechc, nim sami zaczniecie. Asowie zgodzili si, bo byli bardzo godni, a wwczas orze nadlecia i machajc skrzydami wznieci potny ogie. Kiedy Loki rozgarn ponce gazie i zaj miso ze szpikulca, byo doskonale upieczone. - Teraz ja wezm swoj porcj - zaskrzecza orze - a potem wy bdziecie mogli zacz je. To mwic zagarn dla siebie .cztery udce, szynk, comber i opatki. - Do! - wrzasn Loki i a podskoczy z wciekoci. - Zabrae wiele wicej, ni ci si naley, a nam zostawie za mao. Ja sam zjadbym t resztk. Orze nie zwraca na niego uwagi, tylko siedzia ykajc woowin i chichoczc cicho. Wtedy Loki zupenie straci panowanie nad sob. Porwa za lec w pobliu ga i uderzy ni ora, krzyczc: - Oddaj nam troch misa, ty akoma bestio! Orze natychmiast wzbi si w powietrze i odfrun. Ale ga przylgna do jego pir, do gazi przylepi si Loki. Mimo usilnych stara nie mg si odklei. Orze obniy lot, kiedy zbliyli si do zbocza gry, i wlk Lokego po ostrych odamkach ska, po drzewach, tarni i jeynach, a nieszcznik znalaz si w opakanym stanie. Zdawao mu si, e lada chwila jego ramiona wyami si ze staww. Zacz wic baga ora, aby mu nie zabiera ycia, obiecujc da w zamian wszystko, czego zada. - Wyprowad z Asgardu Idun z jej koszykiem jabek, a zabior ci z powrotem do twoich przyjaci i oddam ci twj obiad odpowiedzia orze. Oburzony Loki odmwi. - Nie mgbym tego zrobi, nawet chobym chcia - zakoczy. - Nie nale do Asw i wtpi, czy mnie kiedykolwiek wpuszcz do Asgardu. - W takim razie bd ci wlk z jednego kraca Midgardu w drugi - wrzasn wciekle orze. - Wiedz, e jestem Thjazi, olbrzym burzy, i to, co dotychczas zrobiem z tob, jest niczym w porwnaniu z tym, co potrafi! Kiedy usysza to Loki, spado na niego przeraenie i natychmiast przyrzek, e postara si wyprowadzi Idun z koszeni jabek poza granic Asgardu. Wtedy Thjazi zanis jeca z powrotem do Odina i Honira, ktrzy wci czekali przy ogniu, odczepi od niego ga i oddal zgodniaym Asom dwa udce wou. Loki nie zdradzi swym towarzyszom, za jak cen zosta uwolniony, i nawet nie powiedzia, e orze by w rzeczywistoci olbrzymem burzy. Owiadczy tylko, e spotkaa go suszna kara za uderzenie ora do ktrego doda, naley zabity przez nich w - e orze mu przebaczy i zwrci cz misa jako rekompensat za jego cierpienie. Odin nie podejrzewa nic i tak polubi Lokego, e kiedy wrcili do Asgardu, wyznaczy mu siedzib w Midgardzie u stp mostu Bifrost, i czsto przychodzi do niego na narad. Loki z oddaniem pracowa dla Asw. Ale nie za: pomnia obietnicy danej Thjazemu, olbrzymowi burzy, i z ca przebiegoci obmyla, jak mgby nakoni Idun, aby z koszykiem jabek wysza samotnie z Asgardu.
23

Pewnego dnia Idun spacerowaa z Bragim wrd piknych k i lasw Midgardu, a kiedy na chwil odczya si od maonka, podszed do niej w przebraniu Loki i powiedzia: - Pani Idun, syszaem o cudownych jabkach, jakie masz w Asgardzie. Niedaleko std w maym lasku rosn podobne, ale jestem pewien, e s adniejsze i smaczniejsze od twoich. - Nie wierz! - zaprotestowaa Idun. - Ale gdyby tak byo naprawd, musiaabym zerwa jabka, o ktrych mwisz, bo tylko Asom wolno ich kosztowa. - Gdyby, pani, miaa swoje jabka ze sob - podsuwa Loki - mogaby je porwna z tymi, ktre znalazem. - Nie mam ich ze sob - odpowiedziaa nie przeczuwajca nic zego Idun. - Ale przynios tu jutro mj koszyk jabek. Nie zaznam chwili spokoju, pki si nie przekonam, co to za owoce znalaze. Dotd mylaam, e dobra matka ziemia wydala tylko jeden plon jabek modoci - te, ktre mnie powierzya. Powiedziawszy to, Idun zawrcia, szukajc Bragego, a Loki uda si spiesznie do Thjazego, z wiadomoci, co go czeka nazajutrz. Nastpnego dnia, od momentu gdy jasny wz Soca wyruszy na niebieskie szlaki, Loki czeka u stp Bifrostu w tym samym co w przeddzie przebraniu. Wczesnym rankiem Idun, wiea i pikna jak wiosna, zesza po tczowym mocie, niosc w rkach zoty koszyk. Loki niezwocznie sprowadzi j w cie drzew, aby nikt jej nie widzia, a gdy znaleli si dostatecznie daleko od Asgardu, przeprosi j na chwil i po kryjomu powrci spiesznie ciek, ktr przyszli. Gdy znalaz si na skraju lasu, zrzuci przebranie i krci si przez reszt dnia po dolinie, aby go mg widzie Odin i inni Asowie. A tymczasem nadlecia olbrzymi orze, zakoysa si nad Idun i unis j daleko od Asgardu, w gb Jotunheimu, a do Thrymheimu, krainy wiatrw. Tutaj j osadzi w potnym zamku, zbudowanym na szczycie nagiej turni, wok ktrej nieustannie szalay burze i zawodziy wichry. Wtedy zrzuci swe orle przebranie i pod wasn lk budzc postaci stan przed biedn, drc Idun. - Jestem Thjazi, olbrzym burzy! - zawoa. - A to jest moja twierdza, daleko od Asgardu, za daleko, aby Asowie mogli udzieli ci jakiej pomocy. Tutaj musisz pozosta, a jeeli pozwolisz mi je twoje czarodziejskie jabka modoci, uczyni ci moj on i krlow Thrymheimu. - Nigdy, przenigdy - sprzeciwia si odwanie Idun. - Te jabka s tylko dla Asw, nigdy ich nie dotkn wargi olbrzyma. Nie mog by twoj krlow, bo jestem on Bragego, boskiego piewaka, pana wszelkiej sodkiej muzyki. Na te sowa Thjazi wybuchn tak zoci, e a zamek si zatrzs od jego gwatownego oddechu. - A wic tu pozostaniesz! - wrzasn. - Zostaniesz tu sama, a dasz mi, czego pragn! Po czym zamkn Idun w najwyszej komnacie wiey zamku i w szale gniewu wybieg szerzc zniszczenie w Jotunheimie i w Midgardzie. Tymczasem w Asgardzie Asowie zaczli odczuwa brak wieczornych odwiedzin Idun, przynoszcej do sali uczt czarodziejskie jabka w zotym koszyku.
24

- Gdzie jest Idun? - pytali, a Bragi pochyla smutnie gow i dobywa aosnych tonw ze swej zotej liry. - Odesza ode mnie, nie wiem dokd - wzdycha. - Z wntrza ziemi przysza do mnie. moe tam powrcia. Ale z pewnoci przyjdzie znowu. Staro zacza naznacza swym pitnem Asw. Nawet w zocistych wosach Baldra pojawiay si srebrne pasma; sztywniay koci Odina i sam Thor odczuwa ciar lat na swych mocarnych barkach. Odin nie mg si niczego dowiedzie o Idun; nawet z Hlidskjalfu nie mg dojrze, co si z ni stao, nawet gowa Mimira nie potrafia przepowiedzie mu, kiedy powrci. Ale jego kruki, Hugin i Munin, fruway szybko i daleko, nad Midgardem i w gb Jotunheimu, co dzie dalej. Wreszcie przyniosy wiadomo. - Idun zamknita jest w wysokiej wiey nad zamkiem Thjazego olbrzyma burzy w wietrzystym Thrymheimie - zakrakay. - Jabka modoci spoczywaj bezpiecznie w jej zotym koszyku i Thjazi ich nie tknie. Ale Idun mizernieje i blednie, gdy siedzc w wysokim oknie patrzy bez przerwy w stron Asgardu i daremnie wzywa ma na ratunek. Odin zwoa Asw na narad i powiedzia im o tym. - Musimy uderzy na Jotunheim i pozabija wszystkich olbrzymw! - zagrzmia Thor. Nie ma chwili do stracenia, starzejemy si! Odin z umiechem potrzsn gow. - Zawsze bye zapalecem, mj synu! - upomnia Thora. - Zawsze uwaae, e si dokona si wszystkiego, a cierpliwoci nic. Ju jako niemowl mi dawae si okiezna swojej dobrej matce Jord. Doskonale pamitam, jak pierwszy raz okazae sw sil zrzucajc dziesi skr niedwiedzich, ktrymi ci przykrya, starajc si na prno zatrzyma ci w koysce. Nie. tym razem przebiego to nasza jedyna szansa. Ale nie wiem, kto nas wesprze, bo olbrzymi czuwaj, a ja nie wlizn si do Jotunheimu w przebraniu tak atwo jak wtedy, gdy wyniosem ze skarbca Suttunga ambrozj natchnienia. Nastpnie zabra gos wietlisty Honir, mieszkajcy stale u Vanw, ktry bawi wwczas w Asgardzie. - Przypominam sobie, e podczas naszej ostatniej wsplnej wdrwki po wiecie towarzyszy nam niejaki Loki, na wp olbrzym, a jednak bardzo podobny do nas, Asw. Dziki swemu sprytowi pokonywa z atwoci wszelkie przeszkody, jakie stany na naszej drodze. - Dobrze to zapamitae, mj bracie - pochwali go Odin. - Wanie Lokego nam potrzeba. Mieszka obecnie w Midgardzie. u stp Bifrostu, i chodz do niego od czasu do czasu, aby zasign rady. Odin zatem i wielu Asw zeszli Bifrostem do Midgardu i znaleli Lokego w pobliskim lesie. Kiedy powiedzieli mu o porwaniu Idun i zotych jabek i zapytali, czyby im nie chcia dopomc w jej odzyskaniu, zamyli si ponuro. - Moe zdoabym sprowadzi do Asgardu pani Idun i jej jabka - odpar wreszcie - ale zadanie jest cikie i niebezpieczne... Jest trudne przede wszystkim dlatego, e nie nale do Asw i jako jeden z plemienia olbrzymw nie mam wstpu do Asgardu.

25

- Jeeli sprowadziby z powrotem Idun z jej koszem jabek modoci, uczynilibymy ci jednym z nas - obieca Odin. - Ale musiaby take za-przysic nam lojalno i wierno w wojnie z olbrzymami. Loki przysta na to, wic si straszliwymi przysigami, ktre sprowadziyby na niego przeraajce kary, gdyby je zama. Potem Odin uroczycie zawar z nim braterstwo krwi i rzek: - Teraz krew Asw pynie w twoich yach i moesz wej do Asgardu jako jeden z nas. Mimo to spotka ci niechybnie straszny los, jeeli wstpisz do Asgardu, a nie sprowadzisz piknej Idun z jej zakltymi jabkami. - Id sprowadzi j z Thrymheimu - odpowiedzia z tryumfem Loki. - Tymczasem przygotujcie wielki stos z wirw i struyn ywicznej sosny w samej bramie Asgardu. Ale nie zapalajcie go, a nadejdzie waciwy moment. Pamitajcie, e mog zmieni si w co zechc, ale Thjazi olbrzym burzy potrafi tylko przybra ksztat potwornego ora. Loki szybkim krokiem wyruszy w drog. Ale gdy tylko znik Asom z oczu, zamieni si w sokoa i pomkn w stron Thrymheimu. Kiedy dolecia do zaniku, kry nad nim czas jaki, nasuchujc, co mwi onierze i sudzy olbrzyma. Dowiedzia si z ich rozmowy, e Thjazi poszed owi ryby, a Idun jest zupenie sama w swym wizieniu w wiey. Wfrun wic tam miao i zobaczy Idun, ktra siedziaa smutnie, wsparszy sw pikn twarz na doniach i patrzc wci ku jasnym wionianym krajom lecym za zimowym Jotunheimem. - Pani Idun! - zawoa. - Prdko! Przybyem z Asgardu, aby ci ratowa... Aby ci zabra z powrotem do ma. Bierz zoty koszyk z jabkami modoci, trzymaj go mocno, cokolwiek by si dziao, i zaufaj mi! Idun zerwaa si ywo, owina si paszczem, chwycia zloty koszyk i tulc go mocno do piersi zawoaa: - Jestem gotowa, bogosawiony ptaku z krainy wiata i lata! Jeli doniesiesz mnie szczliwie do Asgardu, sok stanie si na zawsze przyjacielem Asw i wszystkich mieszkacw Midgardu, ptakiem, ktremu nikt nie bdzie wyrzdza krzywdy! Wtedy Loki w postaci sokoa nada Idun ksztat i wielko orzecha, chwyci j w swoje szpony i szybko wyfrun z wiey. Wkrtce wrci do domu olbrzym Thjazi i popdzi do komnaty na szczycie wiey. Kiedy nie zasta w niej Idun i spostrzeg brak jabek, gwatowny wybuch jego gniewu wstrzsn wie, ktra runa na dziedziniec. - Nie byo tu adnego czowieka! - woaa suba, drc ze strachu. - Ani adnego zwierza! Tylko sok kry nad zamkiem jaki czas, potem wpad przez okno do wiey, a po chwili wylecia stamtd, niosc co, co wygldao jak wrbel, przysmak sokow. Odfrun niedawno w stron Midgardu. Thjazi przybra posta ora, tak ogromnego, e skrzyda jego zdaway si rozpociera od jednego do drugiego kraca widnokrgu. Wzbi si w powietrze, a wiatry wyjc leciay za nim, kiedy szybowa w dal. W poszumie pir przemkn nad Jotunheimem i nad Midgardem a pd powietrza wyrywa drzewa z korzeniami; kado si na ziemi dojrzae zboe, waliy w gruzy, potne zamki, unosiy w gr domy i stogi siana, statki rozbijay si o skay lub zaleway je spitrzone wody.
26

W Asgardzie Asowie czekali przy wielkiej bramie, rzucajc niespokojne spojrzenia przez Midgard ku Jotunheimowi. Nagle dalekowzroczny Heimdall zawoa: - Widz nadlatujcego od Jotunheimu sokoa, ktry trzyma w szponach orzech! Leci szybko ku nam!... A daleko za nim widz ora! Nigdy jeszcze nie byo w Midgardzie tak wielkiego ptaka! Orze leci szybciej ni sok i dogania go! Teraz i Asowie mogli dojrze leccego ku nim dzielnego sokola z orzechem w szponach. Widzieli czarnego ora, ktry pru powietrze za nim i stawa si z kad chwil wikszy. Widzieli, jak od orlego lotu pochylaj si lasy i kadzie si zboe w Midgardzie, i odgadli, e to Thjazi, olbrzym burzy. Asowie zapalili pochodnie i ze wzrokiem utkwionym w ptaki stali z dwu stron ogromnego stosu wirw i smolnych drzazg w bramie, przez ktr most Bifrost prowadzi do Asgardu. Coraz bliej nadlatywa sok, lecz wida byo, e goni ostatkiem si, i coraz bliej nadciga orze. Niewielka odlego dzielia ju ptaki, gdy sok min bram i opad w cieniu murw. Asowie cisnli pochodnie na stos, ogie zasycza gwatownie w tym wanie momencie, gdy orze, nie mogc ju wstrzyma lotu przelatywa przez bram. Wpad wprost w pomienie, zapaliy si pira jego skrzyde i run w d w bramie Asw. Zgin od ostrych ci mieczy, uderze dzid i toporw. Asowie odwrcili si od martwego ciaa olbrzyma Thjazego ku stojcemu w cieniu murw Lokemu. Stojca koo niego Idun z okrzykiem radoci podbiega ku Bragemu i pada mu w ramiona. Tej nocy Loki zaj miejsce wrd Asw na wielkiej uczcie, a potem jad z nimi jabka modoci. I od tej pory przyjli go do swego grona, tak samo jak przedtem Njorda, wadc Vanw. Chocia Thjazi nie y, a Idun ze zotymi jabkami bya znowu w Asgardzie, niebezpieczestwo ze strony olbrzymw burzy nie zostao zaegnane. Nastpnego dnia sza przez Midgard dziewczyna olbrzymka, ubrana w byszczc zbroj, z wczni w rku. - Jestem Skadi, crka olbrzyma burzy Thjazego! - zawoaa. - dam zadouczynienia za mier ojca. Jeli go nie otrzymam, pomszcz Thjazego, bo yj dwaj jego bracia, Idi i Gang, tak silni i potni jak on. A Odin, stojc w bramie Asw. odpowiedzia: - Skadi, nie chcemy z tob walczy! Zoymy ci zadouczynienie za mier ojca. Ofiarowujemy take przyja tobie i twemu rodowi. Powiedz, ile mamy da ci zota, jako cen krwi. A Skadi zawoaa: - Mamy wicej zota, ni jest w caym Asgardzie! Czy nie wiecie, e po mierci olbrzyma Osvaldego pozostao po nim tyle zota, e jego synowie Thjazi, Idi i Gang nie mogli go zway, gdy adna waga wiata nie uniosaby nawet dziesitej czci tego ciaru? Podzielili je wic, ukadajc w stosy. Nie, dajcie mi za ma ktrego z Asw i rozmieszcie mnie. bo jeszcze nigdy si nie miaam.
27

Zastanowia Asw ta propozycja i uznali, e mdrze uczyni, jeeli j przyjm. Skadi bowiem bya pikna, a przymierze z olbrzymami burzy wydawao si konieczne, bo w przeciwnym razie mogliby zniszczy Midgard i Asgard. Odin wic udzieli takiej odpowiedzi: - Zgadzamy si na twoje warunki, waleczna dziewczyno. Ale musisz wybra sobie ma nie widzc caej jego postaci, tylko stopy. Skadi przystaa na to i Odin wprowadzi j do Asgardu. gdzie stanwszy w swojej lnicej zbroi nie wydawaa si wiele wiksza od zgromadzonych. A potem weszli do wielkiej sali i wskaza jej zason, za ktr ukryli si Asowie, wysunwszy jedynie stopy. Skadi je ogldaa, a kiedy zbliya si do pary stp zgrabniejszych ni inne, wykrzykna: - Wybieram tego za ma, bo nic mogabym znale lepszego ni Baldr! - Kiedy odsunito zason, zobaczya, e wybraa nic Baldra, ale Njorda z Vanaheimu. Ale oboje byli sobie radzi i wieczorem wyprawiono im wesele, Loki za tak wesoo dokazywa i baznowa z kozem, e Skadi miaa si w glos. Speniono zatem postawione przez ni warunki. Bardzo prdko jednak wyniky midzy maonkami nieporozumienia, poniewa Njord chcia zamieszka w zamku Noatun nad morzem, a Skadi tsknia za wietrzystym domem w Thrymheimie. Uoyli si, e bd spdza dziewi nocy w Thrymheimie, a nastpne dziewi w Noatun. Ale kiedy Njord wraca do swego zamku, woa: - Och, jake nienawidz gr! Jak okropne wydaje si wycie wilkw po piewie ptakw. Skadi, jednake, mwia wrcz co przeciwnego: - Pisk morskich ptakw nie daje mi spa. A jeli ju zasn, mewy budz mnie przed witem. Spdzaa wic coraz wicej czasu w grach, biegajc po niegu i zabijajc niedwiedzie swymi szybko mkncymi strzaami. Mimo to w piknym nadmorskim Noatunie urodzio si Skadi i Njordowi dwoje zachwycajcych dzieci: syn nazwany Freyem i crka nazwana Freyj. Kiedy doroli, zamieszkali w Asgardzie i nikt nie by bardziej szanowany i kochany wrd Asw ni Frey, pan owocowania i szczodrego pokoju, i Freyj, pani mioci i piknoci, ktra jednake potrafia ruszy na bitw u boku Odina. powoc zotym wozem, zaprzonym w koty.

28

LOKI I OLBRZYMI Loki mieszka w Asgardzie, uznany za jednego z Asw, i nikt nie przypuszcza, e wydal Idun olbrzymowi burzy, nim j sprowadzi z powrotem. Tego rodzaju postpowanie leao w jego naturze, tak wielk bowiem rado sprawiao mu platanie niegodziwych figlw, e czsto robi, co mu przyszo do gowy, nie liczc si z nastpstwami. Trzeba przyzna, e by wielce przebiegy i chytry, a dziki swym uzdolnieniom oddawa Asom ogromne usugi. Na pocztku nalea do najwaniejszych stranikw Asgardu i niejeden raz ustrzeg Asw przed nieszczciem. Odin wierzy, e w kocu Loki przezwyciy w sobie natur olbrzymw, e o niej zapomnia, a zwaajc na to, e czy si braterstwo krwi, pilnowa, eby Lokego traktowano jak prawdziwego potomka Bestii, a nie tylko jej kuzyna. Bardzo wczenie w historii Midgardu Loki dowid swego sprytu pokonujc olbrzyma Skrymsli, ktry okaza si zbyt przebiegym przeciwnikiem zarwno dla Odina jak i Honira. Zdarzyo si bowiem, e ci trzej Asowie wdrujc znw razem po ziemi, co w tych wczesnych dniach wiata robili czsto, zaszli do domu wieniaka na Wyspach Owczych. Wieniak nie rozpozna ich, gdy byli przebrani, ale zaprosi trzech wdrowcw do swej kuchni i postawi przed nimi sut wieczerz. Jednak nie przyczy si do nich, kiedy weselili si przy ogniu nad kielichami miodu, i Odin zauway, e od czasu do czasu odwraca si i pacze. - Co ci gnbi, uprzejmy nasz gospodarzu? - zapyta go w kocu. - Czy nie moglibymy ci w czym pomc lub pocieszy ci jako? - Niestety, szlachetny panie - odpowiedzia wieniak, z twarz zalan zami - aden miertelnik nie moe mi pomc. Rano przyjdzie ten okrutnik, olbrzym Skrymsli, aby zabra nam ukochanego najmodszego syna Rognira, bo go sobie upatrzy na jutrzejszy obiad. Daremnie bagalimy o lito, nie chce okaza miosierdzia naszemu ukochanemu dziecku. - To si sta nie moe! - zawoa Odin, zrywajc si na rwne nogi i ukazujc sw prawdziw posta. - Ukryjemy rano chopca przed Skrymslim, a jeeli mnie si to nie uda, schowa go mj brat, Honir. Wieniak i jego ona padli na kolana przed trzema Asami. Odin szybko podszed do drzwi i wycignwszy w gr ramiona zaintonowa pieni runiczne, ktrych nauczy si od swego wuja, Mimira, mdrego olbrzyma. Kiedy tak piewa, na dzikich ugorach wyrastao zboe i o wschodzie soca jak okiem sign rozpocieray si zote any, gotowe pod sierp. Wtedy Odin zabra maego Rognira i ukry go w ziarnku zboa w jednym z kosw na rodku wielkiego pola. Potem trzej Asowie stanli we drzwiach domu, aby patrze, co si stanie, i wkrtce od strony gr nadszed niebotyczny olbrzym. - Dawa mi maego Rognira! - zawoa. - Ukry si na polu zboa - powiedzia wieniak.

29

- A wic znajd go przed zachodem soca - odpar olbrzym. Wycign ostry miecz i zacz cina zboe, wytrzsajc ziarno i odrzucajc som z pustymi kosami, a na kracu pola powsta wysoki brg. Zapada wieczr, kiedy Skrymsli ci w nieszczsny kos, wytrzsn jego ziarna na rk i wybra to wanie, w ktrym ukrywa si Rognir. Przeraone dziecko wezwao Odina na pomoc i jeden z jego krukw nadfrun, porwa ziarenko z doni olbrzyma i zanis je do domu, gdzie Rognir natychmiast odzyska sw naturaln posta. - Zrobiem wszystko, co w mej mocy, aby wam pomc - zwrci si Odm do wieniaka. Soce zaszo, Skrymsli oddali si i chopiec jest bezpieczny. Trzej Asowie pozostali w chacie wieniaka na noc, a rankiem zobaczyli, e olbrzym Skrymsli idzie ku nim. Honir wzi za rk chopca i wyprowadzi go szybko tylnymi drzwiami do lasu, do ktrego sfruny dwa nienobiae abdzie, i zamieni go w malekie pirko na szyi jednego z tych ptakw. Tymczasem olbrzym stan w drzwiach chaty. - Dawa mi maego Rognira! - zarycza. - Ukrywa si w lasku - odpowiedzia wieniak. - A wic go znajd przed zachodem soca - odrzek Skrymsli i pobieg do lasku. Przez cay dzie prowadzi poszukiwania wrd lenych ptakw i zwierzt, a wieczorem zapa tego wanie abdzia, na ktrego szyi ukrywa si Rognir. Z okrzykiem triumfu podnis ptaka do ust, chcia go ugry, ale Honir widzc to, posa powiew wiatru, ktry zdmuchn pirko sprzed warg olbrzyma i zanis je do domu, gdzie przeraony chopiec wrci do swej naturalnej postaci. - Zrobiem wszystko, co mogem, aby wam pomc - zwrci si Honir do wieniaka. Soce zaszo, Skrymsli oddali si i chopiec jest bezpieczny. Jednake Asowie pozostali jeszcze na jedn noc w domu wieniaka i nastpnego poranku zobaczyli, e olbrzym Skrymsli znowu idzie ku nim. Tym razem Loki pochwyci chopca za rk - wyprowadzi go szybko tylnymi drzwiami i pobieg z nim na brzeg morza. Wsadzi go do odzi, wypyn n morze, zarzuci wdk i wkrtce wyowi trzy fldry, ukry chopca w najmniejszym jajeczku ikry jednej z nich i wrzuci ryby w morze. Tymczasem olbrzym zbliy si do drzwi domu wieniaka. - Dawa m! maego Rognira! - rykn. - Wyszed owi ryby - powiedzia ojciec. - A wic go znajd przed wieczorem! - zawoa Skrymsli, poszed na brzeg morza, wsiad do dki i odpyn Kiedy znalaz si na gbi, spotka Lokego, ktry natychmiast tak pokierowa swoim cznem, e d olbrzyma zderzya si z mm i zgruchotaa je. Loki wdrapa si na d olbrzyma, usiad na rufie dygocc z zimna i baga Skrymslego, eby go zawiz na ld, nim zemrze z zazibienia. Ale olbrzym nie zwraca na niego uwagi i wiosowa szybko, a znalaz si daleko na morzu. Wtedy opuci kotwic i zarzuci wdk. Wkrtce zowi trzy fldry. a w jednej z nich Loki rozpozna t wanie, w ktrej ukry Rognira.
30

- Dobry panie Skrymsli - zacz prosi olbrzyma - daj mi t ma rybk. Dla czowieka, ktry si o mao nic utopi, nie ma nic lepszego ni surowa ryba. - A wic jeste godny, co? - warkn Skrymsli. podnoszc ryb. - No pz. obawiam si. e bdziesz musia poczeka, a soce zajdzie. Mwic to rozpata trzy fldry i liczy kade jajeczko w ich ikrze, a doszed do tego. w ktrym ukrywa si chopiec. Ale Loki przyglda si mu pilnie i gdy zobaczy, e trzyma to wanie, ziarenko ikry, zamieni) si w sokola, porw) je z doni olbrzyma i odfrun) ku brzegowi. Tutaj przywrci chopcu jego waciw posta i rzek: - Czekaj, a Skrymsli postawi stopy na brzegu, a wtedy biegnij jak moesz najszybciej przez pas bielutkiego piasku i tam, gdzie si koczy, wbij ten elazny pal. Rognir uczyni, jak mu kazano, i w tym lotnym pdzie zdawao mu si, e piasek si rusza i dziwnie dzwoni pod stopami. Kiedy si obrci i wbi pal zgodnie z poleceniem, zobaczy, e Skrymsli zapada si w piasek. Olbrzym ugrzz w nim a po kolana, a wtedy rozpaczliwym wysikiem, wydajc ryk wciekoci, wydoby jedn nog i rzuci si naprzd. Potkn) si, a chcc si ratowa rozpostar obie rce. Ale pokry je sypki piasek jak woda. Uderzy gow o elazny pal i to lak mocno, e straci przytomno, a nim j odzyska), run gow naprzd w piach i uton. Tylko nogi sterczay mu z ziemi. A Loki pozbawi ich Skrymslego jego wasnym sierpem. Po tym zwycistwie Lokego nad Skrymslim Odin i inni Asowie jeszcze chtniej zwracali si do niego z prob o rad w sprawach tyczcych si olbrzymw, a wkrtce jego przebiego ponownie zostaa wystawiona na prb, ale tym razem chodzio o co znacznie waniejszego. Nie syn wieniaka by w niebezpieczestwie, ale zagroony zosta sam Asgard. Zdarzyo si, e Odin i inni Asowie spotkali si na naradzie, aby zadecydowa, jakie mury naley wznie wok Asgardu dla obrony przeciw wrogom. Kiedy omawiali trudnoci z tym zwizane, przyszed Heimdall. stranik mostu Bifrost, i tak powiedzia: - Ojcze Odinie, przed bram Asgardu stoi mczyzna, ktry podejmuje si zbudowa mury, zdolne powstrzyma zarwno olbrzymw z gr, jak i olbrzymw szronu. Chce mwi z wami wszystkimi i uoy si co do ceny, jak mu zapacicie za jego prac. Odin zatem i inni Asowie zbliyli si do bramy Asgardu i spojrzeli na nizin u jej stp, gdzie sta w przybysz, trzymajc w rku wodze piknego ogiera. By to pospny, wysoki mczyzna, ale nie dostrzegli w nim nic nadzwyczajnego, prcz jego niezwykle zego humoru. - Czy jeste mistrzem murarskim, ktry proponuje wznie nam mury? - Tak - odpar w mczyzna. I przysigam, e w cigu trzech lat wznios cay mur, mur tak mocny i tak wysoki, aby mg powstrzyma ras olbrzymw. - A jakiej dasz zapaty za tak wielki popis sztuki budowniczej? - Waszej uroczystej przysigi, e dacie mi pani Freyj, z rodu Vanw, za oblubienic odpowiedzia mczyzna - a rwnie soce i ksiyc.

31

Kiedy Asowie posyszeli te sowa, chcieli je uzna za art i odprawi mczyzn ostrzegajc go, by na przyszo nie czyni tak bezczelnych propozycji. Ale Loki powiedzia: - A moe warto nad tym si zastanowi. Wiecie doskonale, e nikt z nas nie potrafiby zbudowa takiego muru w cigu trzech lat. Niemoliwe, eby mg to zrobi ktokolwiek z ludzi, chyba e posiadby nie znane nam tajemnice tego rzemiosa. Zgdcie si wic na warunki przybysza, ale zadajcie, aby ca cian, a do ostatniego kamienia, wznis w cigu jednej zimy, i to bez niczyjej pomocy. Uprzedcie go te, e jeeli w pierwszym dniu lata praca jego nie bdzie absolutnie wykoczona, nie otrzyma wcale zapaty. Niemoliwe, aby skoczy ca budowl, ale moe przynajmniej pooy solidne fundamenty i bdziemy je mie za darmo. Wygldao na to, e Loki napi si krwi Kvasira, bo jego sowa przekonay Asw i Odin przedstawi te warunki budowniczemu. - Zgadzam si na wszystko - odpowiedzia - i aden czowiek nie bdzie mi pomaga. Ale musicie mi pozwoli posugiwa si moim koniem. Nie widzieli w tym nic zego, wic wszyscy Asowie zoyli uroczyst przysig, e dadz mu Freyj, soce i ksiyc, jeli praca zostanie ukoczona przed pierwszym dniem lata. Nastpnego dnia zaczynaa si zima i dziwny murarz zabra si do roboty. O zmroku obserwujcy j Asowie poczu si nieswojo. Ko murarza, Svadilfari, zdy ju przywie tak wielkie iloci ogromnych blokw skalnych, e zakrawao to na cud. Co wicej, nim nadszed dzie, murarz sam poprzycina wszystkie te kamienie i ustawi je na waciwym miejscu, mocno ze sob spojone. I tak posuwaa si praca. Kadego dnia Svadilfari przywleka ogromne adunki kamieni, a kadej nocy jego pan je ustawia, i kiedy nadchodzi kres zimy, mur rwnie bliski by ukoczenia. Wwczas Asowie, zaniepokojeni i przeraeni, spotkali si znw na naradzie. - Brakuje ju tylko trzech dni do pocztku lata - zagai Odin - i wszyscy widzicie, e murarz z atwoci ukoczy prac w terminie. Czy wic bdziemy musieli da jedn spord nas, pikn Freyj, przybyszowi z Midgardu? Czy bdziemy musieli dopuci do zniszczenia Midgardu i Asgardu, wyrzekajc si soca i ksiyca, ktre ten czarownik moe sprzeda olbrzymom, naszym wrogom? - Ale zoylimy przysig, wic nie. moemy jej zama - przypomnia im syn jasnego Baldra, Forseti, pilnujcy przysig. - Ach, czemu skadalimy tak gupi, nikczemn przysig! - wyrzek z gniewem Tyr, pan wojny. - Pokonalibymy olbrzymw bez muru. - Namwi nas przebiegy Loki - Odin cedzi wolno sowa. - Wszyscy zgadzalicie si, e zapowied budowniczego to tylko przechwaka wypomnia mu Loki. - Nie wolno wam zrzuca caej winy na mnie, bo ja tylko wysunem pewn propozycj, a wy skwapliwie j przyjlicie. - Mnie wtedy nie byo - zawarcza Thor, jec rud brod. - Byem daleko std, strzegem was przed olbrzymami. Jestem pewien, e Loki, syn Laufey, spata wam brzydkiego figla. Wpakowa nas w okropn sytuacj... musi nas z niej wydoby... albo bdzie mia ze mn do czynienia!
32

Wikszo Asw zdawaa si zgadza z Thorem i Loki poczu strach. - Ale ja nie miaem pojcia, tak samo jak wy, e ko tego czowieka posiada moc czarnoksisk! - protestowa. - Na pewno wymyl jaki sposb, aby murarz straci prawo do zapaty. Mam peno pomysw w gowie, ale boli mnie, gdy widz, e podejrzewacie mnie o wiadome sprowadzenie na was tego strasznego niebezpieczestwa, a to by przecie tylko przypadek. - Nikt nie posdza ci o to, Loki - odpowiedzia Odin. - Jeste jednym z Asw, czy nas braterstwo krwi. Ale Thor ma racj: masz w sobie o wiele wicej chytroci ni ktrykolwiek z nas. Ty nas namwi na t ugod i musisz nas wydoby z matni. - Ale tak, ebymy nie musieli ama przysigi ani plami naszej czci - powiedzia cicho Forseti. Asowie przytaknli mu i ukoczono narad. Loki natychmiast wyszed samotnie z Asgardu i Thor szeptem da wyraz podejrzeniu, e Loki szuka schronienia u olbrzymw, po czym stwierdzi, e Heimdal, stranik Asgardu, nie powinien go przepuci przez Bifrost. Inni Asowie nie mwili nic. Kady zaj miejsce na niemal ukoczonym murze i spogldajc w d, wypatrywa, co nastpi. Z zapadniciem nocy pojawi} si murarz, prowadzc ogromnego ogiera, Svadilfarego, z nowym adunkiem kamieni. Ju dochodzili do muru, kiedy nagle z pobliskiego lasu wyskoczy drugi ko, pikna biaa klacz, rc i taczc na zadnich nogach. Wydawao si, e Svadilfari z miejsca oszala. Stan dba, zara w odpowiedzi na renie biaej klaczy, gwatownym szarpniciem wyrwa si z zaprzgu, przewracajc wz z kamieniami i pomkn w ciemno. Przez ca t noc i przez cay nastpny dzie Svadilfari ugania si za bia klacz, a jego pan bieg za nim, klnc i nawoujc go bez rezultatu. Ostatniej nocy zimy budowniczy powrci sam, kulejc, do Asgardu. Przeszed przez Bifrost, stan wpord Asw i miota na nich przeklestwa, nazywajc ich oszustami i krzywoprzysicami. Wpada w coraz wiksz wcieko, a w pewnym momencie straci panowanie nad sob i chytrze zmienion postaci pocz rosn w oczach i sta si olbrzymi, potworny, obmierzy. Asowie poznali, e to jeden z ich wrogw, olbrzym szronu z Jotunheimu, i zagniewani otoczyli go, odgraajc mu si w zoci. Mdry Odin umieci Svalin, tarcz, na wschodniej stronie nieba, aby zasoni wschodzce soce. Olbrzym nie zaprzestawa krzycze w furii, e wszystkich Asw, z wyjtkiem Freyji, strci z Asgardu do Niflheimu. Wtem zobaczy blask soca na krawdzi tarczy i z okrzykiem przeraenia rzuci si ku murowi. Odin zdj z nieba Svalin, promienie wschodzcego soca pady na olbrzyma i zamieniy go w kamie, ktry podskakujc potoczy si ku brzegowi muru, zsun si ze i polecia w d, ku dalekiej dolinie Midgardu, gdzie roztrzaska si na tysice odamkw. Loki za wrci w par miesicy pniej do Asgardu, prowadzc wspaniaego siwka, Sleipnira, najszybszego konia na wiecie, konia o omiu nogach. By to rebak Svadilfarego i biaej klaczy. Odin wzi go dla siebie i jedzi na nim przez chmury nad Midgardem i dokdkolwiek zapragn.

33

34

LOKI POPELNIA NIEGODZIWOSC Po przygodzie z olbrzymem murarzem w Lokim zasza pewna zmiana. Byo w nim wicej nieyczliwoci, za wesoym zuchwalstwem kryla si nieraz chytro i coraz wicej czasu spdza poza Asgardem. Mdry Odin dostrzeg t zmian i zaniepokoi si bardzo. Dowiedzia si ju bowiem, e przeznaczenie chce, by jeden z Asw okaza si zdrajc. A kt mgby nim by, jeeli nie Loki, zrodzony jako olbrzym. Odin siedzia wanie na Hlidskjalfie, swym wysokim tronie ponad Asgardem, i spoglda w d na wiat. Nagle w dalekim Jotunheimie dostrzeg Lokego, ktry na dziedzicu pospnego zamku zabawia si z trzema potworami. Odin natychmiast posa po swego syna Hermoda, posaca Asw. - Popieszaj do Jotunheimu - rozkaza. - Nasz towarzysz Loki zapomnia, e jest jednym z Asw, i zamieszka w zamku olbrzymki Angrbody. Ka mu wraca do mnie bezzwocznie. Szybki jak wiato Hermod skoczy na grzbiet Sleipnira, omionogiego konia Odina, i znikn w oddali. Wkrtce ju Loki sta przed wszechojcem w gaju w Asgardzie. Na ustach mia zuchway umiech, lecz w spojrzeniu lk. - Wcale nie zapomniaem, e jestem jednym z Asw i e olbrzymi s naszymi miertelnymi wrogami - tumaczy si, gdy Odin mu powiedzia, gdzie go widzia. - Ale pamitasz chyba, e twoja matka Bestia naleaa do ich rasy, a bya przecie spokrewniona z moim ojcem. My, Asowie. moemy przestawa z olbrzymami, nie opowiadajc si bynajmniej po ich stronie. A tak si zdarzyo, e kiedy prowadziem Svadilfarego do Jotunheimu, ocalajc przez to Asgard od olbrzyma, ktry zabraby Freyj, soce i ksiyc, bo wy nie moglibycie nic na to poradzi... tak si wtedy zdarzyo, e ujrzaem najpikniejsz ze wszystkich olbrzymek, urocz Angrbod. Pokochaem j, ona mnie pokochaa, pobralimy si i mamy troje dziwnych dzieci. - Nie jest rzecz dobr, gdy kto z Asw eni si z olbrzymk i ma potworki za dzieci... zacz Odin. - Doprawdy? - szyderczo zapyta Loki. - A jednak ty, wszechojciec Asgardu i Midgardu, polubie kiedy Jord. Czy Anar, jej ojciec, i Nott, jej matka, nie byli olbrzymami? A czy jej i twj syn, Thor, jest potworem? - Loki, mwisz o sprawach, ktrych nie rozumiesz - odpar Odin. - Tylko przez posuszestwo mdremu Mimirowi i yczeniom Norn polubiem askawie Jord, olbrzymk ziemi, w zamierzchej przeszoci, kiedy wiat dopiero powstawa. Bez Thora, jak sam dobrze wiesz, nie dalibymy sobie rady z olbrzymami. Thor zjawi si jako nasz obroca, ale obawiam si, e te twoje dzieci przyszy na wiat nam na zgub. Nastpnie Odin nakaza swym synom sprowadzi do Asgardu dzieci Lokego, wic wyruszyli do Jotunheimu prowadzeni przez Thora i Tyra. Kiedy wrcili, przywiedli ze sob takie potwory, i nic dziwnego, e krlowe Asw, Frigg i Sif, Idun i pikna Freyja, na ich widok zblady jak ciana.

35

Poowa ciaa najmodszej crki Lokego, Hel, bya ywym ludzkim ciaem, podczas gdy druga jej poowa miaa sin barw rozkadu. redni potomek Lokego, wielki w Jormungand, wznosi ku grze swe wijce si cielsko jak posg za. Najstarszy za to by wilk Fenrir - najwikszy i najstraszniejszy ze wszystkich wilkw. - Nie wolno mi ich zabi - powiedzia Odin - bo nie mona zawrci losu w jego biegu ani spru raz utkanej przez Norny tkaniny. Hel, crko Lokego, udaj si do swego krlestwa pod Niflheimem. Przychodzi tam bd dusze zmarych, ktrzy nie zginli w walce. Lecz wpierw przepyn Gid, rzek, ktrej nikt nie moe przekroczy dwukrotnie, Garm, pies z krwaw piersi, stranik Helheimu, pilnowa bdzie twoich pospnych woci. Id wic tam, krlowo zmarych. Mwic to, Odin wycign rk. a Hel, paczc gorzko, zapada si pod ziemi, a do najniszego ze wiatw, aby nad nim panowa do chwili, gdy zawita Ragnarok, dzie ostatniej wielkiej bitwy. Nastpnie wszechojciec chwyci Jormunganda i rzuci go w morze; w rs i rs, a opasa ziemi i chwyci ogon w paszcze. Jako w Midgardu bdzie z wyrokw losu tkwi tam a do Ragnaroku. Ale wilk Fenrir pozosta w Asgardzie, chocia tylko Tyr odwaa si podchodzi do niego co dzie i dawa mu miso. Wilk wci rs i stawa si coraz bardziej niebezpieczny. Gowa Mimira wyjawia Odinowi, e zgodnie z przeznaczeniem wilk ma si sta ich zgub. Wszechojciec wiedzia, e nie wolno mu go zabi, zwoa wic raz jeszcze wszystkich Asw i przedstawi im ca spraw. - Zostawcie go mnie! - burkn Thor. - Zobacz, czy mona go zabi, czy nie. - To sta si nie moe - sprzeciwi si stanowczo Odin. - Jest dzieckiem jednego z nas, a zabicie ktrego z mieszkacw Asgardu sprowadzioby na nas dzie Ragnaroku szybciej ni jakikolwiek podstp olbrzymw. - W takim razie zabierzmy go std i zwimy acuchem, ktrego nie bdzie w stanie zerwa - poradzi Thor. I tak te postanowili postpi. Zrobili wic bardzo mocny acuch, nazwali go Loding i pokazali wilkowi. -Jeste bardzo silny - powiedzia Tyr - A moe by tak sprbowa, czy potrafisz zerwa ten acuch. Wilk Fenrir spojrza na acuch i wykrzywi wargi w umiechu pogardy. - Zwicie mnie jeeli chcecie - warkn lekcewaco. Opasali go wic acuchem, zwizali jego koce i odstpiwszy par krokw w ty patrzyli, co bdzie. Fenrir podnis si, wstrzsn, a potem przecign leniwie i acuch Loding popka w drobne kawaki, ktre z brzkiem rozsypay si po ziemi. Asowie potem dugo pracowali, starannie kujc drugi, o wiele silniejszy acuch, a Fenrir tymczasem wy na dziedzicu Asgardu i z kadym dniem stawa si potniejszy. Kiedy by gotw drugi acuch, nazwany Dromi, Tyr wzi go i pokaza Fenrirowi. Wilk zobaczywszy te okowy umiechn si zoliwie.

36

- Gdy tak atwo zerwae Loding - powiedzia Tyr - zrozumielimy, e to nie bya prawdziwa prba si. Ale w ten acuch woylimy ca nasz sztuk. Zobacz, czy potrafisz rozerwa Dromi tak atwo, jak rozerwae Loding. Fenrir przyjrza si acuchowi i zobaczy, e jest on bardzo silny i ciki. - Bdzie to troch trudniejsze - powiedzia. - Ale zwicie mnie, a ja rozerw acuch Dromi tak, jak rozerwaem acuch Loding. Nabraem si od czasu mego pierwszego wyczynu! Asowie zebrali si na dziedzicu i ponownie wilk Fenrir zosta zwizany acuchem tak mocno, jak tylko Thor i Tyr potrafili. Tym razem nata si i zmaga z elaznym acuchem Dromi, tuki nim ; o kamienny chodnik i naciga, jak mg najbardziej. W kocu Dromi rozpad si na kawaeczki jak poprzednio Loding, a Fenrir zawoa triumfalnie: - Patrzcie! Uwolniem si od acucha Dromi! Czyme s dla mnie wasze sabiutkie acuchy! Ale znudzia mi si ta zabawa! Nie zrobicie acucha, ktrym moglibycie mnie zwiza, wic ju nie zawracajcie mi gowy podobnymi bzdurami. - Pobieg na obiad, naar si surowego misa i leg jak dugi na ziemi, patrzc na swj cie i cieszc si, e nadal ronie. Asowie jednake znowu zebrali si na narad i nawet Thor by przygnbiony. Ale wsta mdry Frey i tak powiedzia: - Jest jasne, e nikt spord Asw i nikt spord Vanw nie zdoa wyku tak silnego acucha, aby nim spta wilka Fenrira. Skoro my nie potrafimy, nie potrafi tego zrobi aden czowiek w Midgardzie, a wtpi, czy dokonaby tego ktry z olbrzymw w Jotunheimie. - Nie zadawajmy si ju wicej z olbrzymami! - achn si Thor. - Olbrzym kowal mgby okaza si rwnie niebezpieczny, jak olbrzym murarz. - Ja te nie doradzabym szuka pomocy w Jotunheimie - mwi Frey. - Ale pozwlcie mi posa mego wiernego posaca Skirnira do ziemi, lecej za Niflheimem, do Svartalfaheimu, ojczyzny czarnych elfw. Mieszkaj tam pewne kary, bardziej wywiczone w kuciu acuchw ni jakikolwiek inny mieszkaniec dziewiciu wiatw. Asowie przystali na to i Skirnir, posaniec, wyruszy w drog. Kiedy powrci, nis szary acuch z drobnych ogniwek, tak mikki gadki jak jedwabna chusta, a nis go z atwoci w jednej rce. - To jest acuch Gleipnir - powiedzia oddajc go Freyowi. - Kary przysigay, e tylko on zdoa spta wilka Fenrira. ktry nie zerwie si z tego acucha a do dnia Ragnaroku, kiedy to pkn wszelkie wizy. - Ten acuch wyglda na cienki i saby - rozwaa Odin, przesypujc go przez palce. - Jest to zaklty acuch, ukuty z pomoc czarw - wyjani Skirnir. - Kary tumaczyy mi, e powsta z tupotu kocich stp, brody kobiety, korzenia skay, cigien niedwiedzia, oddechu ryby i liny ptaka. Moecie, zaiste, zauway, e kocie stopy nie czyni ju tupotu, kobiety nie maj ju brd, nie mona znale korzenia skay. Co si za tyczy innych rzeczy, nie zastanawiaem si jeszcze nad tym. Odin zatem wsun acuch do swojej sakiewki i wraz z wieloma Asami uda si na dziedziniec do wilka Fenrira.
37

Kiedy go zawoano na blask soneczny, wyszed ogromny stwr, ziewajc i przecigajc si, i wszyscy zauwayli, e wilk bardzo urs od dnia, kiedy rozerwa acuch Dromi. - Chod, zapoluj z nami w lasach Midgardu - zaproponowa mu Tyr. - O nie - odrzek wilk. - Nie opuszcz jeszcze Asgardu. Wiem, e tutaj jestem bezpieczny. - Dobrze wic, przejd si po rwninach Asgardu. Cho nie wiem, czy znajdziemy tu zwierzyn. Fenrir zgodzi si na to z ochot i ruszyli przez jasne lasy i ki, a doszli do jeziora Amsvarlnir. Wznosia si na nim skalista wyspa i na yczenie Ulla popynli ku niej. - Widziaem tu wiele dugonogich jeleni - powiedzia ucznik Asgardu, kiedy znaleli si na wyspie. - Powinnimy wic mie dobre owy. W kilka godzin pniej, kiedy zasiedli, eby co zje i odpocz, Odin wycign acuch Gleipnir. - Mam tutaj co zdumiewajcego - powiedzia do Asw i do Fenrira. - acuch lekki jak jedwab, a jednak nie mog go przerwa. Asowie zaczli go po kolei prbowa i nawet Thor stwierdzi, e acuch jest za mocny dla niego. - Ale Fenrir z pewnoci go zerwie - doda. - Skoro potrafi uwolni si z acucha Dromi, to taki drobiazg nie powinien sprawi mu kopotu. Fenrir obwcha acuch Gleipnir i zmarszczy podejrzliwie nos. - Nie powikszy to mojej chway, gdy rozerw tak cienki acuch - warkn ze zoci. - A jeeli s w nim jakie czary, za nic nie dam si nim zwiza. - Ale na pewno z atwoci zerwiesz tak jedwabn wstk - nalega Thor. - A jeeli nie... no c, wtedy Asowie bd wiedzieli, e jeste tylko zwykym sabym wilkiem, i nawet nasze ony nie bd si ciebie duej bay. A skoro nie bdziemy si niczego obawia z twojej strony, dlaczego nie mielibymy ci rozwiza! - Jeeli to podstp, byoby za pno, gdybym dopiero zwizany acuchem przekona si, e nie mog go rozerwa - zawarcza Fenrir. - Nie, nie zgadzam si, abycie mnie nim wizali. Ale nie chciabym, ebycie zwtpili w moj odwag. Jeeli wic kto z was woy do mego pyska rk jako rkojmi dobrej wiary, pozwol si zwiza Gleipnirem. Asowie zbledli i spogldali po sobie, bo nikt nie chcia przyj wyzwania wilka. Odwany Tyr wystpi naprzd. - Wilku Fenrirze! - zawoa. - Ja si nie lkam. Popatrz, kad moj do midzy twoje zby. Pozwl teraz, eby Thor i inni Asowie umocowali na tobie acuch. Fenrir sta spokojnie, podczas gdy opasywano go acuchem i zakadano ptle na nogi. Potem napry si i prbowa zerwa acuch, ale ten twardnia coraz bardziej i opasywa go coraz cianiej, a im bardziej wilk si szarpa, tym twardszy stawa si acuch i tym mocniej go krpowa. Z ust wszystkich Asw wyrwa si okrzyk radoci i ulgi - z ust wszystkich, z wyjtkiem Tyra, on bowiem straci do. Kiedy zobaczyli, e wilk jest naprawd zwizany i nie moe zerwa pt, przecignli acuch przez tward ska i przytwierdzili jego koniec do ziemi zatykajc go wielkim gboko wbitym odamkiem skay.

38

Fenrir miota si wciekle, wyjc przeraliwie i prbujc ksa, wic Thor zakneblowa mu paszcz mieczem, wpychajc mu jelec midzy dolne zby, tak e ostrze sterczao ku grze. - Bdzie tu lea zwizany - zawyrokowa uroczycie Odin - a do dnia Ragnaroku i dopiero wtedy acuch ze spadnie. Tutaj w Asgardzie nie moemy go zabi, bo jest to wite miejsce nie wolno nam przelewa krwi Asw ani nikogo spokrewnionego z Asami. Nastpnie wszyscy Asowie wrcili do wysokich zamkw Asgardu i z lekkim sercem ucztowali w Walhalli. Ale Loki, chocia ucztowa tak wesoo jak inni i spija wielkie rogi miodu wznoszc toasty na zgub olbrzymw, ku czci odwanego Tyra o jednej rce i potnego Thora budziciela grzmotu, nie mg darowa Asom tego, co uczynili, nie mg im darowa, e strcili Angrbod w czeluci Helheimu i dali mu jego prawowit on Sigyn, ktr porzuci dla olbrzymki. Ale najstraszliwszym gniewem paa przeciwko Thorowi, bo ten wasnymi rkami zwiza Fenrira, a pijc mid z rogu przechwala si tym, co uczyni, i gosi nienawi do olbrzymw i tych, ktrzy im sprzyjali. Loki nie mwi o tym nic, a nawet miechem przyjmowa kpiny i obelgi Thora. Ale wymkn si z sali biesiadnej w ciemn noc dyszc zemst, snujc plany niegodziwych czynw. Rankiem, kiedy Thor wszed do swego wielkiego paacu Bilskirnir, rozbyskujcego od gromw, spotka sw pikn on, Sif, zalan zami, z narzuconym na gow paszczem. - Co si stao? - zapyta, ciskajc oczami byskawice. Zanoszc si od paczu, z oczami opuszczonymi w zawstydzeniu, Sif z wolna zsuna paszcz. Wtedy Thor zapaka z wciekoci i smutku, bo znikny jej pikne, zote wosy, a gow miaa tak ys, jak yse jest ciernisko po zebraniu plonw. - Noc, kiedy spaam, przyszed zodziej - kaa. - Kiedy obudziam si rano, nie miaam ju ani jednego wosa, ani jednego! Thor ogromnymi krokami przemierza Asgard, z oczyma miotajcymi byskawic, z rud brod jec si wciekle i tak rycza z gniewu, a nad wzgrzami Midgardu i nad dalekim Jotunheimem przetoczy si piorun. - Loki, synu Laufey! - grzmia Thor. - Gdzie jeste, pomiocie olbrzymw? Tylko ty jeden mg to zrobi. Pokacie mi, gdzie jest ten niegodziwiec, a poami mu wszystkie koci. Loki nie opuci Asgardu, bo nie przypuszcza, e na niego pa moe podejrzenie. Wiedzia, e Asowie nie dozwol, eby ich krewniaka spotkao tu co zego. Ale kiedy schwyci go Thor, syczc, e zaniesie zoczyc do Jotunheimu i tam rozszarpie na sztuki, wpad w przeraenie. - Pu mnie! - baga. - Wynagrodz ci, jak zechcesz. Wpadem w gniew i nie wiedziaem, co czyni. Ale Thor tylko potrzsa Lokim, a mu zby szczkay, i pdzi wielkimi krokami przez Asgard, wrzeszczc:

39

- Pogruchoc ci wszystkie koci i zmiad ci ska, aby nie mg . popenia wicej niegodziwoci, jeeli nie wsadzisz z powrotem na gow Sif wyrwanych wosw, tak aby rosy znowu! - Zrobi to! Zrobi! - wola Loki. - Postaw mnie na ziemi i posuchaj! Thor nieufnie postawi go na ziemi, ale trzyma go nadal. - No wic - warcza - jak umiecisz z powrotem na gowie Sif wosy, ktre jej wyrwae? - Te trzy kary, ktre ukuy acuch Gleipnir... - woa ywo Loki. Ci trzej synowie Ivaldego, ktrzy yj w Svartalfaheimie, potrafi zrobi nowe wosy nawet jeli nikt inny nie potrafi. Pjd do nich, a take zapac kar za cay kopot, jakiego narobiem. Jeeli poamiesz mi koci, Sif nigdy nie odzyska swoich wosw, ale jeeli pozwolisz mi teraz i do Svartalfaheimu, jest wielce prawdopodobne, e je odzyska. Nie stracisz nic, jeeli pozwolisz mi sprbowa, ale moesz straci wszystko, jeeli mi nie pozwolisz. Wolno mylcy Thor zastanawia si czas jaki. Ale kiedy wreszcie zrozumia, odepchn od siebie Lokego woajc: - Id wic do Svartalfaheimu i zaatw to najlepiej, jak moesz, z synami Ivaldego. Ale nie ud si, e mi uciekniesz, jeli ci si to nie uda. Gdziekolwiek bdziesz, znajd ci! Loki pozbiera si mruczc przeklestwa na Thora i wyszed z Asgardu, kierujc si ku ziemi czarnych elfw. Min most Bifrost i szed przez Midgard ku wysokim, samotnym grom, gdzie pod ziemi w mrocznych pieczarach mieszkay kary i ich kuzyni czarne elfy. Wdrowa tymi pieczarami przez krte przejcia i strome schody, a usysza przed sob brzk motw spadajcych na kowada i ujrza czerwony blask kuni. Dotar w kocu do podziemnego wiata pieczar, gdzie pracoway kary, dobywajc z ziemi zoto i elazo, a ze skal drogie kamienie. Robiy potem z tych kruszcw pikne miecze, czarki, zbroje i inne cenne przedmioty. Loki odszuka synw Ivaldego, a kiedy im powiedzia, czego chce, mistrz tej sztuki rzemielniczej, Dvalin, zawoa: - Przyniesie nam to wielk chwa wrd Asw! Zabierajmy si ywo do pracy, bracia, i pokamy, jak wielk jest nasza sztuka! Kary postawiy wic zoto na ogie i wrd sapania miechw tak wawo zabray si do pracy, e strumie iskier wypywa kominem, jak lotne tchnienie wulkanu. Najpierw mdry Dvalin uku oszczep Gungnir w podarku dla Odina. Jest to najlepszy ze wszystkich oszczepw i zawsze trafia do celu. Potem zrobi okrt Skidbladnir w podarku dla Freya, pana wiatrw. Jest to najdoskonalszy ze wszystkich okrtw, bo moe pyn po ziemi tak samo jak po morzu, a take w powietrzu, niezalenie od tego, skd wieje wiatr. Pomieci wszystkich Asw wraz z ich rumakami, a jednak da si zoy w ten sposb, e mona go nie jedn rk albo zawiesi u pasa wojownika.. Na kocu Dvalin uprzd zot ni, delikatniejsz ni jakakolwiek uprzdzona na koowrotku miertelnych. Utka z niej nowe wosy dla Sif. - Jeli pooy si je na gowie - pouczy Lokego - bd rosn jak prawdziwe wosy. I tak je zaczarowaem, e nie mona ich bdzie ju nigdy wyrwa si ani skra podstpem.

40

Loki by zachwycony i przekonany, e teraz ju mu nie grozi zemsta Thora ani gniew Asw. - Jeste najwikszy ze wszystkich kowali - powiedzia Dvalinowi. - Ani w Midgardzie, ani w Asgardzie, ani nawet lulaj czy wrd czarnych elfw me ma nikogo, kto potrafiby zrobi takie przemylne, cudowne dary dla Asw! Ot zdarzyo si, e sowa te posysza inny kowal, imieniem Brokki, i zerwa si w wielkim gniewie. - To nieprawda! - wrzeszcza. - Mj brat Sindri jest o wiele lepszym kowalem ni Dvalin. Daj w zakad moj gow! - Przyjmuj zakad! - zawoa oburzony Loki. - Moja gowa przeciw twojej, e Sindri nie zrobi dla Asw trzech podarkw bardziej niezwykych i cudownych ni dary Dvalina! - Zgoda! - ze zym umiechem odpar Brokki. - Dzi przed wieczorem zetn ci gow. Musz poprosi Sindrego, eby wyku mi w tym celu specjalny or. Nastpnie Brokki poprowadzi ich do kuni Sindrego, a kiedy karze kowal posysza o zakadzie, umiechn si szyderczo i pokiwa gow. - O tak! - zawoa. - Zrobi co lepszego, ni kiedykolwiek zrobi Dvalin, syn Ivaldego. Gungnir, Skidbladnir i wosy dla Sif! Ba, poczekajcie, a zobaczycie moje dary dla Asw! Stopi swoje kruszce i rzuci na nie czary. A potem przyoy do ognia miechy ze wiskiej skry i kaza Brokkemu d w nie co si, dopki nie wrci. - Dmuchaj mocno - poucza brata - i nie ustawaj ani na chwil... nawet aby przetrze sobie czoo... nawet by odetchn gbiej. Bo jeeli przestaniesz dmucha cho przez chwil, uszkodzisz to, co ley na ogniu. Potem wyszed do innej pieczary, Brokki d w miechy, a Loki ze zym byskiem w oczach wymkn si cichcem z kuni w przeciwnym kierunku. Wkrtce, kiedy Brokki zajty by przy miechach, do kuni wpad giez i uci go w rk, a krew popyna. Ale Brokki nie przerwa pracy, aby go odpdzi. W par minut pniej przyszed Sindri i wycign z ognia odyca ze zot szczecin i grzyw z poyskliwego zota. - Dobrze - powiedzia, - Gullinborsti jest gotw. A teraz znowu dmij w miechy, bracie, i nie ustawaj ani na moment, eby si nie zniszczyo nastpne dzieo. Mwic to umieci nad ogniskiem wicej zota i znowu wyszed z kuni. Wkrtce, gdy Brokki ziewa si potem przy miechach, giez przylecia znowu i uci go w kark tak mocno, a krew popyna. Ale Brokki nie przerwa pracy, eby go odpdzi. Sindri przyszed w par minut pniej i wycign z ognia lnicy piercie. - Dobrze - powiedzia. - Draupnir jest gotw. A teraz znowu dmuchaj w miechy i nie przerywaj ani na chwil eby nie zepsu mojego ostatniego i najwikszego dziea. Mwic to pooy ogromn porcj elaza na ogniu i znowu wyszed z kuni. Wkrtce, kiedy Brokki pracowa przy miechach, giez ponownie nadlecia i uci go w powiek, a krew si pucia. Wtedy Brokki chwyci gza, odrzuci go od siebie i wytar krew z powieki. Miechy na chwilk spaszczyy si, ale ju w moment pniej Brokki pracowa przy nich rwnie pilnie jak przedtem. Sindri powrci i wycign z ognia wielki elazny mot.

41

- Niestety - stwierdzi. - Mjollnir o mao nie zosta zepsuty. Popatrz, ma troch za krtki trzonek. Ale myl, e mimo to wygram zakad, bracie Brokki. Pospiesz do Asgardu z naszymi darami, niechaj je Asowie oceni. Loki by ju w tym czasie w kuni we wasnej swej postaci i spoglda z pogard na podarunki Brokkego, chocia zaczyna si waciwie niepokoi, ktre dary Asowie uznaj za lepsze. Wyruszy jednake do Asgardu z Dvalinem i Brokkim, a kiedy si tam znaleli, zgromadzili si Asowie i Loki wyjani obecno karw opowiadajc o zakadzie. Wtedy Odin, Thor i Frey zasiedli na krzesach sdziw, a Loki i Dvalin stanli przed nimi. Najpierw Thor wzi wosy i wsadzi je na gow Sif. Natychmiast zaczy rosn, jakby tam zawsze byy, a Sif potrzsna gow i umiechna si, jak umiecha si promienna ziemia, kiedy po mronej, jaowej zimie powraca lato. Potem Loki wrczy Odinowi oszczep Gungnir, wyjaniajc, e zawsze trafia do celu i nie powstrzyma jego lotu nic, co stanoby mu na drodze. A na kocu da Skidbladnir Freyowi, mwic mu, e skoro si tylko rozwinie agiel, okrt przy sprzyjajcym powiewie pomknie po morzu i ldzie, a po skoczonej podry mona go zoy jak chusteczk. Trzej Asowie byli peni podziwu i Odin rzek: - Karle Brokki, bdzie ci naprawd trudno przecign te dary, bo nigdy przedtem nie widziaem nic podobnego. Brokki jednake wystpi naprzd, kaniajc si z pewnoci siebie i przede wszystkim ofiarowa Odinowi piercie Draupnir. - Ten dar, panie mj, zapewni ci wielkie bogactwo - powiedzia. - Pilnuj dobrze tego piercienia, bo co dziewit noc zsuwa si z niego osiem piercieni takiej samej wartoci. Potem dal Freyowi odyca Gullinborsti, mwic: - Ten dar, panie mj, pozwoli ci porusza si z wielk szybkoci. Pilnuj dobrze tego odyca, bo mknie przez powietrze czy wod prdzej ni ko. Co wicej, jego grzywa i szczecina rzucaj taki blask, e nigdy nie zgubisz drogi, chociaby jecha przez najgbsze ciemnoci samego Niflheimu. Na kocu da Thorowi mot Mjollnir i powiedzia: - Ten dar, panie mj, uzbroi ci w wielk si. Pilnuj dobrze tego miota, bo ci nigdy nie zawiedzie. Moesz nim wali, jak chcesz mocno, i skruszy wszystko, w co uderzysz. A jeeli rzucisz nim w co, trafi w to i powrci do twojej rki, choby go rzuci bardzo daleko. A jednak jest tak may, e moesz nosi go przy pasie. Ale nie chc tai, e popeniem jeden bd: mot ma troch przykrtki trzonek. ~Chwil trzej Asowie omawiali midzy sob zalety tych darw, po czym Odin wyda wyrok. - Uwaamy - powiedzia - e mot Mjollnir jest najcenniejszy z tych wszystkich rzeczy, poniewa jest najlepszym naszym orem w walce z olbrzymami, naszymi miertelnymi wrogami. Tote wydajemy nastpujcy wyrok: Karze Brokki wygra zakad, a Loki musi odda gow.

42

- Jeeli chcesz mie moj gow, musisz j wzi! - zawoa Loki w zuchwalstwie rozpaczy i w jednej chwili by ju bardzo daleko, idc przez powietrze w swoich butach wielkiego pdu. - Sprowad? go tobie! - wrzasn Thor i natychmiast wskoczy na swj wz zaprzony w dwa kozy Szczerbatego i Wyszczerbionego i ju mkn przez Midgard w potnej, czarnej chmurze burzowej. Wkrtce by z powrotem i wyrzuci Lokego z wozu na kamienn posadzk Walhalli. - Oto jest! - hukn, a grzmot przetoczy si w oddali. - Teraz, karle Brokki, moesz wymierzy mu sprawiedliwo. Brokki natychmiast wycign ostry topr i z radosnym umiechem zblia si do swej ofiary. - Chwileczk! - zawoa Loki i karze zatrzyma si. - Gotw jestem przyzna, e wygrae zakad, a moja gowa jest fantem. Ale czy nie zgodziby si, abym j wykupi od ciebie? Wolabym to uczyni, nim j zetniesz, bo potem niewielk bdzie miaa dla mnie warto. - Nie! - krzykn Brokki. - Nie moesz mi nic ofiarowa, co miaoby dla mnie warto! W Svartalfaheimie mamy o wiele wicej cennych piercieni, zota i ora, ni posiadacie wy, Asowie, choby do tego doda wszystkie bogactwa Midgardu i Jotunheimu. A o nic wicej my, kary, nie dbamy... z wyjtkiem zemsty. Ten giez, ktry mnie uci, gdy dmuchaem w miechy; bardzo by do ciebie podobny, podstpny Loki. Ale tym razem twoja chytro na nic ci si nie przyda. - Tak, przyznaj, e przegraem - westchn Loki. - Wic jeli nie masz zamiaru oszczdzi mej gowy, musisz przyj i odci j... Ale z pewnoci przypominasz sobie, e tylko gow stawiaem w zakad. Ona naley do ciebie, to jasne, ale szyja jest moj wasnoci. Musisz wic ucinajc mi gow by bardzo ostrony, aby nie tkn szyi, bo kady jej kawaeczek naley do mnie i zabraniam ci jej tkn... A oczywicie, kiedy stawiaem w zakad moj gow, miaem na myli j ca, musisz wic odci j w jednym kawaku i nic nie pozostawi. Zapanowaa chwila ciszy, a potem potny wybuch miechu wstrzsn Walhall. Brokki stal wymachujc mieczem, a min mia bardzo gupi. - A wic nie obetn ci gowy - powiedzia w kocu. - Ale eby ci ostrzec przed chepieniem si w przyszoci, zeszyj ci wargi. Z pewnoci szlachetni Asowie zgodz si ze mn. e mwisz o wiele za duo, wic troch ciszy si przyda. Loki przysta na to, gdy by! to drobiazg w porwnaniu z utrat gowy. - Jeeli w szyciu jeste tak biegy, jak w sztuce kowalskiej - powiedzia - zrobisz taki szew, e z dum bd go obnosi na twarzy. Brokki zabra si do dziea, ale stwierdzi, e jego miecz jest zbyt tpy i niezrczny, aby dziurawi nim ciao jednego z Asw. - Ach, chciabym mie tu szydo mego brata! - zawoa. Nie zdy domwi tych sw, gdy nagle pojawio si szydo Sindrego, przeszyo wargi Lokego i Brokki bez adnej trudnoci porobi w nich dziurki i zasznurowa je rzemieniem. A potem wszyscy Asowie wymiewali si z Lokego, ktry sta niemy, nie mogc im odpowiedzie zwykymi sobie arcikami.

43

- Wychyl rg miodu z nami, Loki! - dranili go. - piewaj nam, Loki, piewaj podniecajc pie o mioci lub wojnie. Opowiadaj nam histori jakiego swego zwycistwa nad wrogiem. Loki znosi te szyderstwa ze spuszczonymi oczyma, a kiedy Asowie znudzili si t zabaw i dwa kary odeszy z Asgardu, uda si szybko do swego paacu i wycign rzemie. Ale od tej pory jego wargi szpeciy blizny i nierwnoci i jego umiech sta si zy, gdy dawniej bywa tylko chytry.

44

FREYJA OBLUBIENICA Frey i Freyja, Vanowie, dzieci Njorda i Skadi, dorastali szczliwie w Asgardzie, on najchtniej przebywa wrd jasnych elfw, ona wrd modziey Midgardu modziecw i dziewczt, ktrzy po raz pierwszy poznawali radoci i smutki mioci. Freyja znaa zarwno owe smutki, jak i radoci, poniewa bya polubiona piknemu Odowi, ktrego wiernie kochaa. Przebywali w dworzyszczach i ogrodach Asgardu, a ich dom nazywa si Folkvang. Mieszkali lam niektrzy bohaterowie Midgardu, polegli w bitwie, bo Odin pozwoli Freyji wybiera spord wojownikw, przyprowadzonych przez walkirie, tych mw, ktrych chciaa mie w swoich posiadociach. Freyja i Od yli dugi czas szczliwie w swoim zamku i mieli dwie urocze, zachwycajce jak klejnoty, crki, ktre znajdoway rado we wszystkim, co pikne. Jednak na Freyj spad wielki smutek, tym wikszy, e wynikn z jej wasnej winy, chocia nigdy by nie przypucia, e upodobanie do klejnotw moe popsu szczcie maeskie. Zdarzyo si raz, e Freyja wdrowaa przez Midgard i przez Alfaheim, w ktrym rzdzi jej brat Frey, i dosza do granicy Svartalfaheimu, gdzie mieszkay czarne elfy. Dvalin i jego trzej bracia zastawili tam na ni puapk. Siedzieli w swojej kuni przy wejciu do obszernej pieczary i robili najcudowniejszy naszyjnik ze zota, jaki kiedykolwiek widziano. Nazywa si Brisingamen, czyli naszyjnik Brisingw. Freyja przystana, zobaczywszy kary, a pikno naszyjnika wzbudzio w niej zachwyt. Przygldaa si ich pracy, dopki nie ukoczyli naszyjnika. - Czy sprzedacie mi ten naszyjnik za du ilo srebra? - spytaa. - Bo doprawdy nigdy nie widziaam adniejszego i nie mog bez niego y. - Nie - odpowiedziay kary. - Za wszystko srebro ziemi nie sprzedamy naszyjnika Brisingw. - Czy sprzedacie mi go za du ilo zota? - spytaa Freyja. - Nie - odpowiedziay kary. - Nawet za wszystko zoto wiata go nie sprzedamy. - Czy jest na wiecie taki skarb, za ktry oddalibycie mi ten naszyjnik? - spytaa Freyja. Bo odkd ujrzaam ten klejnot, nie mog y bez niego. - O tak - odpowiedziay kary. - Jest taki skarb na wiecie, za ktry oddalibymy Brisingamen. Ale musisz zapaci kademu z nas osobno. Tym skarbem jest twoja mio. Bd on kadego z nas przez dzie i przez noc - bo na tak krtki okres zawieraj maestwo kary Svartalfaheimu - a wtedy Brisingamen bdzie twj. A Freyja, w swym szalestwie niepomna na nic, mylaa tylko o blasku i lnieniu najpikniejszej ozdoby wiata, naszyjnika Brisingw wspanialszego od wszystkich innych. Znik z jej pamici Od, jej m, dwie urocze creczki, zapomniaa, e jest krlow wrd Asw. - Dobrze - odpowiedziaa jak we nie - za Brisingamen mog by on nawet takich jak wy. Tak wic w dalekim Svartalfaheimie cztery kary zawieray maestwo z Freyj, a nikt z Asw nie wiedzia o tym - nikt z wyjtkiem niegodziwca Lokego, bo on jeden zawsze wiedzia, gdzie krzewi si zo.
45

Kiedy Freyja powrcia do Asgardu i zamieszkaa ponownie w paacu w Folkvang, wstydzia si swego postpku i ukrya naszyjnik Brisingw przed oczyma wszystkich. Ale gdy bya sama w swej alkowie, do ktrej nie mg wej nikt nie proszony, wyjmowaa go i poia oczy iskrzcym blaskiem. Loki poszed do Oda i powiedzia mu, co zrobia Freyja. Od nie chcia mu wierzy i wstydzi si nawet wspomnie onie o tym, co mwi mu Loki. - Nie wierz nawet, e ma naszyjnik Brisingw - zakoczy rozmow Od. - Ale jeeli ma i wykradniesz go od niej, i pokaesz mi, uwierz twojej opowieci i serce mi pknie. - Byoby bardzo trudno go ukra - broni si Loki. - Wiesz, jak szczelnie wpasowane s drzwi komnaty Freyji i jak mocno je zamyka od wewntrz. - Jeeli nie potrafisz dowie prawdy tej historii w jedyny sposb, na jaki si zgadzam zawoa Od - bd wiedzia, e to kamstwo, i Thor skruszy ci na miazg swoim motem Mjollnirem. Loki musia wobec tego ukra naszyjnik. Przyszed noc do komnaty Freyji, ale drzwi byy szczelnie zamknite i mimo swej przebiegoci nie potrafi ich otworzy. Zamieni si wic w much i fruwa dokoa zamka i zawiasw, ale nigdzie nie mg znale szpareczki. W kocu, blisko zwieczenia drzwi, znalaz malek dziurk, niewiele wiksz od tej, jak robi iga. Z najwiksz trudnoci udao mu si przez ni przecisn. Rozejrza si bacznie, czy nikt nie czuwa w komnacie, ale podobnie jak w caym paacu, krlowa tu sen. Loki podszed do oa Freyji. Spaa, majc na szyi naszyjnik Brisingw. Spostrzeg, e ley na zapiciu klejnotw, wic nie mgby go rozpi. Przedzierzgn si w pch i ugryz Freyj w policzek. Na wp obudzona obrcia si i znowu zasna. Gdy tylko Loki posysza jej spokojny oddech, wrci do swej naturalnej postaci, rozpi zameczek i cign naszyjnik. Otworzy drzwi i spokojnie wyszed. Uda si wprost do Oda, pokaza mu naszyjnik i opowiedzia dokadnie, co zrobi. W gorzkim smutku Od cisn naszyjnik na ziemi, opuci Asgard i szed, gdzie go oczy poniosy. Freyja obudzia si rano, zobaczya, e naszyjnik zgin, a drzwi s otwarte, i domylia si, e wykryto jej tajemnic. Zanoszc si od paczu posaa po ma, chcc mu wszystko wyzna i baga o przebaczenie, ale Oda nie byo. Wtedy wyznaa to Odinowi. - Nie zaznam chwili spokoju - kaa - dopki nie znajd mego ukochanego Oda i nie wyprosz u niego przebaczenia za t wielk krzywd, jak mu wyrzdziam. Szuka go bd po caym wiecie, pki nie znajd. - Stanie si tak, jak mwisz - powiedzia uroczycie Odin. - Wtedy zo, ktre popenia, eby zdoby zot ozdob, zostanie ci wybaczone. Ale rozkazuj ci nosi zawsze naszyjnik, aby pamitaa o tym, co zaszo. - Nie mam ju tego przekltego wiecideka - kaa Freyja. - Zodziej, ktry wszed do mojej komnaty, zabra je, jak ju ci mwiam. - Tylko Loki mg by tym zodziejem - stwierdzi Odin. Wezwa swego syna Heimdalla, stranika Asgardu, i zapyta go, czy nie widzia Lokego.

46

- Owszem - odpowiedzia Heimdall. - Syn Laufey przeszed przez Bifrost wczesnym rankiem, wkrtce potem, jak Od opuci Asgard. Oda teraz nie widz, ale syn Laufey ukrywa si pod postaci foki koo skay Singastein. - Id wic tam - rozkaza Odin - i zabierz mu naszyjnik, zwany Brisingamen, zrobiony niedawno przez czarne elfy w Svartalfaheimie. Przynie go, zapnij na szyi Freyji i pilnuj, eby go jej znw nie zabra Loki ani nikt inny. Heimdall szybki jak wiato pomkn speni zlecenie, a kiedy znalaz si w pobliu skay Singastein, zawoa gono: - Loki, synu Laufey, sta przede mn w swojej prawdziwej postaci. Wiem, gdzie si ukrywasz i w co si przemienie. Wyjd, mwi, albowiem przynosz ci rozkaz Odina, pana Asw. Foka - Loki ukrya si gbiej pod ska, miejc si do siebie. Krtko trwa ten miech, bo Heimdall rwnie przemieni si w fok i popyn szybko przez zielon wod ku Lokemu. Pomidzy dwiema fokami rozgorzaa zacita walka, ale w kocu Heimdall zwyciy i poprowadzi do Asgardu pokonanego. Loki wraca pod wasn postaci, mia na sobie naszyjnik i by wcieky. Freyja zawiesia sobie naszyjnik Brisingw i posza z paczem w wiat szuka Oda. Wdrowaa z kraju do kraju, a Izy padajce z jej oczu zamieniay si w krople zota. Przez dugi czas nie wracaa do Asgardu i jej brat, Frey, niepokoi si bardzo, czy nie stao jej si co zego. Wyrzuca Odinowi, e posa j na wdrwk, bo Odin mg sam odnale Oda i sprowadzi go z powrotem. Ale wol ojca bogw byo, eby Freyja wdrowaa przez wiat, uczc ludzi, jak naley kocha. W kocu Frey nie mg ju tego duej znosi. Pewnego dnia, kiedy Odin uda si do rda Mimira, eby tam zasign mdroci, zasiad ukradkiem na wysokim tronie Hlidskjalf, aby popatrze na wiat, co wolno byo czyni tylko Odinowi. Nie zobaczy Freyji - ale jego wzrok przykua jasno na dalekiej pnocy. Patrza dugo i bacznie i zobaczy Gerd, crk olbrzyma Gymira, najpikniejsz ze wszystkich cr olbrzymw szronu. Powietrze wok niej lnio, gdy sza, wiato zdawao si spywa z jej ramion. Potem nagle znikna w lodowym paacu swojego ojca. a Freyowi zdawao si, e zgas cay blask wiata. Smutny, zszed wolno z Hlidskjalfu, ukarany za zuchwalstwo, jakie okaza zasiadajc na tronie Odina. Wrciwszy do paacu nie rzek ani sowa, nie jad, nie pi, nie spa. Nikt nie odwaa si odzywa do niego, tak dzikie byo jego spojrzenie. Wtedy jego ojciec, Njord, wezwa Skirnira, mdrego, wiernego towarzysza Freya i poprosi go, aby wykry, co si stao. Skirnir uda si do Freya, ktry siedzia samotnie, zatopiony w smutku, i tak do niego przemwi: - Powiedz mi, wielki Freyu, wodzu Asw, dlaczego caymi dniami siedzisz samotnie w swoim domostwie? - Jak mog si podzieli z tob brzemieniem mego smutku? Soce wschodzi codziennie, ale nie przynosi mi radoci.

47

- Czy zmartwienie twoje jest tak wielkie, e nie moesz si z niego zwierzy przyjacielowi? - zapyta Skirnir. - Czy zapomniae, jak bliscy sobie bylimy kiedy, chopcy dorastajcy razem? Czy nie ufasz mi wicej? Wzruszyy Freya te sowa i opowiedzia Skirnirowi, co go trapi. - W Gymirsgardzie ujrzaem przechadzajc si dziewczyn i pokochaem j - zakoczy. - Nawet niebiosa lni janiej, kiedy podniesie pikne ramiona. Jest mi drosza, ni kiedykolwiek bya droga dziewczyna mczynie. Ale Asom i Vanom na pewno nie spodoba si moja mio, bo ona naley do rasy olbrzymw. Ale Skirnir powiedzia: - Daj mi swego rczego konia i magiczny miecz, ktry przecina wszystko, czego jego ostrze dotknie, a zdobd j dla ciebie. - Dam ci oczywicie mego konia - odpowiedzia Frey - a take mj czarodziejski miecz, ktry sam walczy, jeeli ten, kto go trzyma, jest odwany. Skirnir wzi miecz w do, skoczy na grzbiet rumaka przyjaciela i wyruszy do Jotunheimu. - Pd szybko, dobry koniu! - woa. - Drogi s ciemne, a my musimy przejecha przez spowite mg gry i znale si w kraju olbrzymw szronu, ale dojedziemy tam bezpiecznie, jeeli nie spotkamy trolli. W kocu dotarli do zamku Gymira i tutaj Skirnir zobaczy pasterza siedzcego na zboczu gry. - Pasterzu, ktry siedzisz na skaach i widzisz wszystkie drogi! - zawoa. - Powiedz mi, jakim sposobem mgbym porozumie si i Gerd, pikn crk wielkiego Gymira. - Czy oszala? - wrzasn pasterz. - A moe ju jeste duchem? Nigdy miertelnik nie zdobdzie prawa do rozmowy z dziewicz crk Gymira. - Nie moemy zawrci - odpowiedzia Skirnir. - Choby najwiksze czekay nas niebezpieczestwa, musimy ruszy w drog. Umr wtedy, kiedy mi mier pisana, a tylko Norny wiedz, ktrego dnia to nastpi. Siedzca w zamku Gerd posyszaa ttent kopyt koskich, kiedy Skirnir przesadzi mur i wjecha na dziedziniec. - Co to jest? - zapytaa. - Zdaje si, e ziemia dry i cay zamek si chwieje. - Mczyzna na ogromnym rumaku skoczy przez mur na dziedziniec, a teraz puci konia wolno na traw. - Id, zapro go do sali - zawoaa Gerd - i podaj mu pitny mid... Ale mam przeczucie, e to ten przybysz, o ktrym mwi przepowiednia, e przez niego przyjdzie, mier na mego kochanego brata, Belego. W wielkiej sali Skirnir skoni si nisko, gdy na spotkanie mu wysza Gerd z rogiem miodu w rku. - Ktry to z synw Asw czy te mdrych Vanw stoi przede mn? - zapytaa. - I jakim sposobem przeskoczye mur, ktry otacza zamek mego ojca? - Nie jestem Asem ani mdrym Vanem, ani nawet elfem - odpowiedzia Skirnir.- Chocia rzeczywicie przeskoczyem ten mur, aby zobaczy si z tob. Ale spjrz, mam tutaj jedenacie szczerozotych jabek. Ofiaruj je tobie, pikna, aby zjedna sobie twoje

48

wzgldy, aby zechciaa nazwa Freya, pana Vanw, najbardziej umiowanym spord wszystkich ywych istot. - Nie wezm twoich jabek jako zapaty za moj mio - odpara Gerd. - Nigdy te nie nazw Freya mem ani on mnie on. - Spjrz na ten miecz! - zawoa Skirnir wycigajc magiczny or Freya. - Mgbym ci ci gow za jednym zamachem, gdyby nie zechciaa uda si ze mn do Freya i by jego ukochan. - Nigdy nie znios, eby mnie zmuszano do mioci - powiedziaa Gerd. - Jednak myl, e stal bynie i spynie krwi, jeeli spotkasz ktrego z moich krewnych. - Spojrzyj raz jeszcze na ten miecz - rzek Skirnir cichym, przejmujcym gosem. Spojrzyj i zauwa, jak jest naznaczony tajemniczymi znakami runicznego pisma, S tam czary, ktre sprowadz na ciebie przeklestwo, jeeli nie odwzajemnisz szczerej mioci Freya. Jeeli rzuc na ciebie czar, demony bd ci drczy co dnia, nawet tutaj w Jotunheimie. Albo nie bdziesz miaa wcale ma, albo trzygowy troll zostanie twoim panem, o tak, Hrimgriamir, potwr, mieszkajcy w Dolinie Trupw, bdzie ci mia za on. Dusz tw porazi smutek, usycha bdziesz w alu, jak usycha teraz Frey. Gniew Thora zwrci si przeciw tobie, a sam Frey ci znienawidzi. Patrz, odciskam na tobie znak runiczny i mio napeni twe serce, ale mio ci zniszczy, jeeli nie zlitujesz si nad Freyem. A wtedy gniew wygas w oczach Gerd i nagle zalnia w nich czuo. - Patrz - szepna. - Wychylam ten puchar za zdrowie Freya. Nigdy nie mylaam, e pokocham ktrego z Vanw... a teraz nagle czuj, e go pokochaam. - Odpowiedz mi jeszcze na jedno, nim wrc do Asgardu - rzek Skirnir. - Gdzie i kiedy spotkasz si ze wspaniaym synem Njorda? - W lesie, nazwanym Barri, niskopiennym lasku, ktry on dobrze zna - odpowiedziaa Gerd. - Tam bd czeka na niego trzeciej nocy od dzi i tam moemy zosta zalubieni. Wtedy Skirnir skoczy na konia i bd go ostrog, by pdzi do Asgardu, gdzie Frey czeka na niego niecierpliwie. - Powiedz mi szybko, Skirnirze - domaga si Frey - powiedz mi, nim rozsiodasz konia, nim dotkniesz stop ziemi, jak ci si powiodo w Jotunheimie? Jak przyja pikna Gerd moj mio? - Barri to nazwa spokojnego lasku, znanego dobrze wam obojgu - powiedzia spokojnie Skirnir. - Tam, trzeciej nocy od dnia dzisiejszego, Gerd czeka bdzie ukochanego, tam zostanie on Freya, dostojnego syna Njorda. - Ach! - westchn Frey z rozjanionymi szczciem oczyma. - Ale czeka jedn noc to dugo, dwie noce - jeszcze duej, jake zdoam czeka trzy noce! Nieraz miesic wydawa mi si krtszy ni teraz choby jedna noc czekania! Jednak nie koczce si noce miny we waciwym czasie i Frey poszed spotka sw ukochan w lesie Barri. W drodze ujrza czekajcego na niego olbrzyma Beli, - Pki tchu we mnie, nie polubisz mojej siostry Gerd! - rykn Beli. - A teraz umrzesz, poniewa, jak widz, nie masz miecza.

49

Wtedy Frey poaowa, e nie ma najostrzejszego miecza, ktry dal Skirnirowi. Jednake wtedy nie odczuwa jeszcze jego braku tak bardzo jak pniej w dzie Ragnaroku, kiedy to ruszyli na niego synowie Muspell. Beli zamachn si sw straszliw maczug nad gow Freya, ten pochyli si, aby unikn ciosu, podnis z ziemi rg jelenia i dgn nim olbrzyma w serce. Potem ruszy dalej w drog do lasu Barri, gdzie spotkaa go Gerd i ujrzawszy pokochaa. Zeszli si tam Asowie i Vanowie na zalubiny i przysza Freyja opierajc si na ramieniu dobrego Oda, bo go w kocu odnalaza i wybaczy jej, e ulega przebiegoci i czarom czterech karw. W zakltym lasku panowaa rado i wesele, gdy witowano w t ciep letni noc, gdy sowik zawodzi w gszczach, a na pobliskim jeziorze sycha byo tajemnicze piewy abdzich chrw. A kiedy gwiazdy zblady, wszyscy pooyli si, by spa wrd kwiatw i wonnej trawy, i krtkotrwaa ciemno okrya ich jak mikki paszcz. Ale w ciemnoci czaio si zo. Nadszed ranek, Thor zerwa si na rwne nogi z okrzykiem wciekoci i w mgnieniu oka rozbudzili si inni Asowie. - Zgin gdzie mj mot Mjollnirj postrach olbrzymw - rycza. - Kiedy kadem si spa, lea u mego boku, miaem go pod rk. Jaki przebiegy zodziej skrad mi go w ciemnoci! Przywoali Lokego, troch go podejrzewajc, a troch szukajc u niego pomocy. - Owszem, pomog wam wykry, kto skrad mot Thora - zapewni ich Loki. - Al tylko wtedy, jeeli Freyja poyczy mi swego paszcza z pir. Bez niego nie bd mg odnale mota. - Bdziesz mia mj paszcz z pir - odpowiedziaa Freyja. - Poyczyabym ci go, nawet gdyby by zrobiony ze srebra i zota, na tak dugo, pki by nie odnalaz mota Thorowi. Loki wic owin si w paszcz z pir i pofrun do Jolunheimu. Dotar do Thrymheimu, do krainy zgieku, i tutaj znalaz Thryma, krla olbrzymw zgieku. Siedzia na zboczu gry, splatajc zote smycze dla swoich chartw i robic przybranie na by swoich koni. - Pozdrawiam ci, Loki, synu Laufey! - zawoa. - Co sycha u Asw? Co sycha u elfw? Dlaczego przybye sam do Jotunheimu? A Loki odpowiedzia pokornie: - le dzieje si u Asw. le dzieje si u elfw. Zgin mot Thora i przysali mnie, ebym go szuka. Powiedz mi, gdzie go schowae! Thrym, pan olbrzymw, zamia si gono. - Tak, schowaem miecz Gromowadnego! - zawoa. - Ukryem go osiem mil pod ziemi. Nikt go nie znajdzie, a ja go nie zwrc, dopki Asowie nie przyl mi piknej Freyji, aby zostaa moj on. Odfrun z powrotem Loki, paszcz z pir trzepota na wietrze. Opuci Jotunheim i przylecia do Asgardu. U bramy spotka go Thor, a pierwsze jego sowa brzmiay: - Jakie nowiny przynosisz mi z nieba? Powiedz szybko, czy znalaze mj mot? - Mam dla ciebie dobre wieci - odpowiedzia Loki. - Thrym, olbrzym zgieku, ma twj miecz. Schowa go osiem mil pod ziemi, tam gdzie go nikt nie odnajdzie. Ale zwrci go, jeeli przyprowadzisz do niego Freyj, eby bya mu on.

50

Rozgorczkowany pragnieniem odzyskania Mjollnira, Thor nie zastanawia si nad niczym, ale popdzi do paacu Freyji i wpad do jej komnaty, woajc: - Przygotuj si, Freyjo! Bierz swj welon lubny i chod ze mn do Jotunheimu, bo olbrzym Thrym ma by twoim mem. Freyja z wciekoci zerwaa si na nogi, a zrobia to tak gwatownie, e naszyjnik Brisingw, ktry miaa na szyi, pk i spad na ziemi. - Oszalae, Thorze! - wrzasna. - A moe chcesz mnie obrazi, mwic, e chtnie opuciabym Oda, mojego drogiego pana, aby zosta oblubienic olbrzyma? Wwczas Thor zwiesi w zawstydzeniu swoj olbrzymi gow i opowiedzia Freyji, co zaszo. Udaa si wic z nim razem na rad Asw, na ktr przybyli wszyscy, chcc zdecydowa, jak odzyska mot Thora, bdcy najpewniejsz obron Asgardu przeciw olbrzymom. W kocu nie chytry Loki, ale dalekowzroczny Heimdall wymyli plan. - Polijmy faszyw Freyj jako on dla Thryma - zaproponowa. - Zasomy twarz Thora welonem panny modej, zawiemy naszyjnik Brisingw na jego szyi a brosz przypnijmy na piersi. Jeli u jego pasa wisie bd klucze, suknia kobieca siga bdzie za kolana, a kaptur zakryje mu gow, wtedy olbrzym pomyli, e to naprawd Freyja - a potem ju bdzie za pno. Asowie przyklasnli temu pomysowi, ale Thor by wcieky. - Jeeli pozwol, by zarzucono mi na gow welon panny modej - zawoa - i jeeli przebior si za kobiet, Asowie ju zawsze bd mi dokucza ! - Nie mw tak, wielki Thorze - powiedzia Loki z byskiem w oczach. - Lepiej pomyl, e jeeli nie dostaniesz z powrotem swego mota, wkrtce ju olbrzymi zamieszkaj w Asgardzie. Wobec tego Thor zgodzi si postpi tak, jak radzi Heimdall. W chwil pniej mia ju na gowie welon lubny, Brisingamen wisia na jego szyi, klucze brzczay mu u pasa, suknia spywaa za kolana, brosze byszczay na sukni, a gow zakrywa kaptur. Wtedy Loki zawoa: - Thorze, pjd z tob jako twoja druka. Pojedziemy razem do Jotunheimu. Loki przebra si w kobiec sukni, zarzuci welon na twarz, nasun kaptur. Wyprowadzono wz Thora i zaprzono do niego Szczerbatego i Wyszczerbionego. Faszywa Freyja z faszyw druk wsiada do wozu, uja lejce i popdzia przez Midgard do Jotunheimu, a kamienie pryskay spod k, a iskry, jak byskawice, sypay si spod kamieni. Kiedy olbrzym Thrym zobaczy zbliajcy si do Thrymheimu zaprzg, w ktrym siedziay dwie zawoalowane postacie, zawoa: - Powstacie szybko, wszyscy moi olbrzymi, i szykujcie si. Oto zblia si Freyja, crka Njorda, pana Vanw, aeby zosta moj on. W7 oborach moich peno jest krw o zotych rogach i czarnych wow bez najmniejszej skazy, byda, ktre raduje oczy olbrzymw. Mam w moim zamku bogactwa i klejnoty, brakowao mi tylko piknej Freyji. Witano wic w Thrymheimie pann mod i jej druk i wyprawiono wielk uczt w ogromnej sali zamkowej.

51

Ale kiedy panna moda zjada caego wou, osiem ososi i wszystkie przysmaki, przygotowane dla dam, a oprcz tego wypia trzy beczki miodu, Thrym popatrzy na ni podejrzliwym wzrokiem i zawoa:. - Z pewnoci adna panna moda nic bya nigdy tak godna! Nigdy nie widziaem, eby dziewczyna braa tyle do ust albo pia takie iloci miodu. Panna moda nie wiedziaa, co na to odrzec, ale na szczcie jej druka bya bystra i od razu znalaza odpowied. - Freyja nie jada nic od omiu dni! - zawoa Loki cienkim gosem. - Tak bardzo pragna znale si w Jotunheimie i zosta twoj on, e nie moga tkn jedzenia ani picia. Kiedy skoczyli je, Thrym pochyli si, aby pocaowa pann mod. Ale zaledwie podnis welon, odskoczy na ca dugo sali. - Dlaczego oczy Freyji tak pon? - zawoa. - Wydaje si, e strzelaj z nich pomienie. I znowu bystra druka miaa gotowa odpowied. - Oczy Freyji s czerwone, bo nie spaa przez osiem nocy, tak pragna znale si w Jotunheimie i by twoj on. Potem przysza siostra Thryma i poprosia pann mod o podarunek. - Daj mi zot bransoletk z twojego ramienia! - zawoaa. Ale Thrym przerwa jej. - Bdzie na to jeszcze dosy czasu - owiadczy. - Przystpmy do zalubin. Przyniecie mi mot Mjollnir, zapat za on, i pocie go na kolanach Freyji, aby lub mg si odbywa. Pomy na nim oboje rce i zczmy je w lubnej przysidze. Serce Thora podskoczyo z radoci, kiedy poczu, e ma znowu Mjollnir w rkach. - Przyjmij to jako rkojmi maeskiej wiernoci Freyji! - zawoa, zrzucajc przebranie, i jednym ciosem mota pooy trupem Thryma. - Zakosztuj elaza miast zota! - zawoa i powali siostr olbrzyma. Potem zwrci si ku reszcie olbrzymw i uderzeniami mota pozbawi ich wszystkich ycia, a sam wraz z Lokim ruszy do Asgardu. Kiedy tam przybyli, dowiedzieli si, e w czasie ich nieobecnoci omal nie oddano Freyji Alvisovi, przebiegemu karowi, ktry wiedzia wszystko o kradziey Mjollnira i daniu Thryma. W noc poprzedzajc powrt Thora przyby on do Asgardu. Przeszed most Bifrost, jakby by jednym z Asw. - Prowad mnie do Odina! - zawoa, gdy stranik Heimdall zastpi mu drog. Natychmiast prowad mnie do niego. Nie ma chwili do stracenia, jeeli chcesz ocali Asgard przed olbrzymami, ktrzy ju ruszyli przeciw wam i wysiali mnie z poselstwem do Odina. Heimdall zaprowadzi go przed oblicze Odina i krl Asw wypytywa go, kim jest i dlaczego omieli si wej do Asgardu. - Jestem Alvis wszechwiedzcy - odpowiedzia karze. - yj pod ziemi, dom mam pod ska i przybyem, aby zabra Freyj oblubienic. - Godny poaowania druba - odpowiedzia Odin. - Doprawdy, twarz masz blad i ju wygldasz jak trup, jak gdyby mieszka midzy umarymi.

52

- Nie artujcie ze mnie! - wrzasn karze. - Thor jest winiem olbrzyma Thryma i zastpy z Jotunheimu maszeruj na Asgard, ale zawrc, jeeli przyprowadz Thrymowi Freyj oblubienic. - A dlaczego przysali ciebie? - cedzc sowa przez zby pyta Odin. - Czyli ty jeste odpowiednim zwiastunem takich wieci? - Tak, odpowiednim! - zaskrzecza karze. - Ja jestem Alvis wszechwiedzcy. - \V takim razie musisz dowie swej mdroci - zada z powag Odin. - Chod! Powiedz mi - wszak jeste wszystkowiedzcy i znasz histori wiata; jak nazywane s niebiosa w kadym ze wiatw? - Ludzie mwi o niebiosach - odpowiedzia Alvis, chtny popisa si sw wiedz. Asowie nazywaj je niebem, Vanowie dachem wiata, dla olbrzymw jest to wysoka kraina, dla elfw jasny dach, a dla karw okap. - A jak nazywa si w kadym ze wiatw ogie, spalajcy wszystko? - dopytywa Odin. - Nazywa si ogniem wrd ludzi - wyjania karze. - Eild - mwi o nim Asowie, pomienn fal zw go Vanowie, poerajcym wszystko - olbrzymi, piecem - kary, niszczycielem - mieszkacy piekie. Dwanacie takich pyta zada Odin Alvisovi, a kiedy doszli do pytania trzynastego, zagadn go: - A teraz powiedz mi, jak nazywa si noc, crka Narfego, w kadym i z tych wiatw? - Noc wrd ludzi - zawoa karze - ale Njol pord Asw. Dla olbrzymw jest brakiem wiata, ale radoci snu dla elfw i czarodziejk marze sennych dla karw. - Tyle o nocy - zawoa Odin. - Doprawdy wiesz wiele, karle Alvisie. Ale o jednym zapomniae. Noc przesza. Jak nazywasz dzie, kiedy ogldasz go w Asgardzie? Wtedy wanie soce wstao i jego pierwsze promienie pady na kara, a on chcia odpowiedzie, ale nie wyda ju z siebie gosu i nie poruszyy si ju jego wargi, bo obrci si w kamie. A z nowym dniem wrcili do Asgardu Thor i Loki i przynieli odzyskany z Jotunheimu Mjollnir, za pikna Freyja zesza, aby ich powita, i umiechaa si ze szczcia, wsparta na ramieniu swego maonka Oda.

53

WIZYTA THORA W UTGARDZIE Kiedy Thor odzyska swj miot Mjollnir, zabi olbrzyma Thryma z wszystkimi jego domownikami, powrci bezpiecznie do Asgardu i nic nie grozio piknej Freyji, olbrzymi poprosili Asw o pokj. Posunli si nawet tak daleko, e gwarantowali bezpieczestwo Thorowi i Lokemu, gdyby ci przybyli z wizyt do Utgardu, miasta olbrzymw, gdzie Utgardaloki by krlem. - adna krzywda nie spotka Asw, Thora i Lokego, ani towarzyszy, ktrzy z nimi przyjd przysiga Utgardaloki - a ja przyl Skrymira, mego posaca, eby ich przeprowadzi przez Jotunheim. Jeeli Thor si nie lka, przyjdzie na pewno. Takie wezwanie byo najpewniejszym sposobem zmuszenia Thora do przybycia. Kaza wyprowadzi swj wz i zaprzc dwa kozy, Szczerbatego i Wyszczerbionego. - Nie zapraszaj nas z przyjani - powiedzia przezorny Loki. - Moecie by pewni, e knuj co zego. Mimo to zasiad w wozie obok Thora i przelecieli przez Asgard w wielkiej chmurze burzowej, a spod k sypay si byskawice. Wieczorem przyjechali do chaty nad brzegiem Ifingu, wielkiej rzeki, ktra nigdy nie zamarzaa, dzielcej Midgard od Jotunheimu. Zacny gospodarz przywita gocinnie dwch dziwnych przybyszw, ale przyzna, e ma bardzo mao jedzenia w domu, za mao nawet dla siebie i dzieci, syna i crki. Thjalfego i Roskvy. - Nie martwcie si tym! - zawoa Thor. Zabi swoje dwa kozy, Szczerbatego i Wyszczerbionego, pomg zedrze z nich skr i powiartowa je. Dusiy si w garnku i wkrtce obiad by gotw. - Pamitajcie, by w adnym razie nie zama ani jednej koci moich kozw - zastrzega Thor. Po czym zasiedli do obiadu i Thor okaza swj zwyky dobry apetyt, zjadajc caego koza i znaczn cz drugiego. - Mwi to o kociach tylko dlatego, aby zatrzyma szpik dla siebie szepn kusiciel Loki do Thjalfego. - W tym szpiku jest cudowna moc, poniewa to nie s zwyczajne kozy. Wic Thjalfi zama jedn z koci udowych, kiedy Thor na niego nie patrza, i wyskroba troch szpiku noem. Spostrzeg jednak, e Loki stara si nie zama adnej koci, raz wic tylko poprbowa szpiku. Thor i Loki spali tej nocy w chacie, a rano Thor wrzuci wszystkie koci do kolich skr, pomacha nad nimi Mjollnirem i wyskoczyy z nich kozy pene ycia jak zawsze. Ale jeden z nich kula troch na tyln nog, a Thor zobaczywszy to obrci si z byskiem wciekoci i wymachujc motem nad gow, chcia zabi gospodarza i jego dwoje dzieci. - Jedno z was zamao ko udow koza! - krzycza. Oczy jego ciskay byskawice, a stawy palcw, trzymajcych Mjollnir, zrobiy si biae. Gospodarz rzuci si na ziemi domyliwszy si, kim jest jego straszny go, i przyrzeka, e zoy zadouczynienie, jakiego tylko Thor zada. Widzc jego lk, Thor rozjani czoo i rzek:
54

- Nikogo z was nie uderz, ale dwoje twoich dzieci, Thjalfi i Roskva, pjdzie ze mn, on zostanie moim pachokiem, ona moj suk ju na zawsze. Zrozum, nie czyni im krzywdy, ale wywiadczam zaszczyt. A teraz zaopiekuj si moimi kozami, opatrz zaman nog, by si zrosa do naszego powrotu. Do tego czasu Roskva zostanie z tob, ale Thjalfi od razu pjdzie z nami. Tak wic Thor i Loki wyruszyli dalej w drog, zabierajc Thjalfego, aby im suy. Szli brzegiem rzeki Ifing, a dotarli do brzegu morza. odzi, ktra tam na nich czekaa, przepynli rzek w najgbszym miejscu. Na przeciwlegym brzegu pozostawili d i dugo szli przez wielki br. Nad wieczorem znaleli si na rozlegej rwninie, wrd nagich ska i mrocznych dolin i na prno szukali jakiego domostwa. . W kocu, kiedy ju zaczynaa zapada ciemno, a oni czuli si do ostatecznoci zmczeni i nka ich gd, stanli przed dziwnym budynkiem. Wypeniaa go obszerna sala z wejciem tak szerokim, e zajmowao ca cian, ale wewntrz nie zobaczyli nikogo, nie pali si ogie, nie byo paleniska ani sprztw. Wydawao im si to w kadym razie lepsze ni nic, zwaszcza w tej mronej okolicy, wic rozgocili si, jak mogli, w owym dziwnym pomieszczeniu. Okoo pnocy zostali nagle obudzeni wielkim wstrzsem ziemi, podoga draa im pod stopami, sala chwiaa si i koysaa. Nic wicej si nie zdarzyo, ale Thor, rozgldajc si dokoa, znalaz mniejsz izb, lec na prawo od duej sali i do tego cieplejszego schronienia przenieli si jego towarzysze. Loki i chopiec drc ze strachu wcisnli si w najdalszy kt, ale Thor trzymajc mocno w garci trzonek Mjollnira sta na stray we drzwiach. Z poblia dochodziy go jakie porykiwania i wisty, a od czasu do czasu gwatowne dudnienie, ale nie widzia nic. Wreszcie niebo poszarzao i Thor wyszedszy z sali ujrza w pierwszych blaskach poranka olbrzyma, ktry lea na ssiednim zboczu gry i gono chrapa. Nie by to bynajmniej jaki niepokany olbrzym - wikszego Thor nigdy nie widzia. Wtedy Thor zrozumia, co to za haasy sysza w nocy, i w porywie gniewu zaoy pas mocy i wymachiwa Mjollnirem, namylajc si, w co uderzy. Nagle olbrzym si zbudzi i Thor pomyla, e bezpieczniej nie uywa w tej chwili Mjollnira. Zapyta natomiast: - Kim jeste, ty, ktry zakcie nasz sen chrapaniem? - Nazywam si Skrymir - odpowiedzia olbrzym, a sowa jego odbiy si echem w grach. - Przyszedem, aby zaprowadzi was do Utgardu. Nie potrzebuj pyta, czy to ty jeste Thorem, bo twj mot ci zdradzi. Ale wydajesz si mniejszy, ni przypuszczaem... A co wy tam robicie z moj rkawiczk? Mwic to podnis w rzekomy budynek wraz z Lokim i Thjalfim, wytrzsn ich na ziemi i wsun do rodka rk, wpychajc kciuk do izby, w ktrej spdzili noc. Potem otworzy swoj torb i zjad potne niadanie, a Thor i jego towarzysze musieli zadowoli si tym, co znaleli. - Ponios wasz torb z ywnoci - powiedzia Skrymir, kiedy skoczy niadanie. Wieczorem zjemy obiad w bardziej przyjacielskiej atmosferze. Thor chtnie przysta na to i Thjalfi wrczy olbrzymowi pusty worek, a Skrymir wsun go do swojego, ktry zawiza u gry i przerzuci przez rami.
55

- A teraz chodcie za mn - zawoa huczcym gosem i ruszy wielkimi susami przez gry, a Thor i Loki natajc wszystkie siy ledwo nadali za nim, podczas gdy umczony Thjalfi nie mg dotrzyma im kroku, cho doprawdy by to chyostopy modzieniec i nie mia sobie rwnych wrd ludzi. Pno wieczorem Skrymir znalaz dla nich schronienie na noc pod mocarnym dbem, ktrego korzenie daway im oson przed ostrym wiatrem, a sam leg na zboczu grskim pod jego potnymi konarami. - Jestem zbyt zmczony, eby myle o kolacji - powiedzia wycigajc si na ziemi. - Ale tu ley torba z jedzeniem, otwrzcie j i posilcie si. Rzuci na ziemi torb i za chwil chrapa rozgonie po drugiej stronie drzewa. Thor zabra si do rozwizywania torby, ale cho cign i podwaa jak mg, nie udao mu si rozluni ani jednego rzemienia. Nie zdoa te przeci sztywnej skry. - Ten olbrzym drwi z nas! - zawoa w kocu i z wciekoci okry db, i rbn Skrymira motem w gow. Olbrzym poruszy si, ziewn i szepn sennie: - Jaki wielki li spad mi na gow! Co tu robisz, Thorze? Chyba skoczylicie ju kolacj i ukadacie si do snu? - Wanie chcemy si ka - warkn Thor i kiedy Skrymir znowu zacz chrapa, poprowadzi Lokego i Thjalfego do drugiego dbu, ktry znajdowa si w niewielkim oddaleniu, i tam, godni i niezadowoleni, prbowali zay spoczynku. Pnoc nadesza, ale Thor wci jeszcze nie mg zasn. Olbrzym Skrymir przewrci si na wznak i chrapa tak, a drzewa chwiay si jak w czasie szalejcej burzy. Ucisz tego potwora! - mrukn Thor. - Nie moglimy je, powinnimy przynajmniej troch pospa! Pobieg na miejsce, gdzie lea Skrymir, mocno zapar si nogami, zakrci Mjollnirem nad gow i uderzy olbrzyma w czubek czaszki z tak si, e obuch mota niemal cakiem si zapad. - C to znowu si dzieje? - zapyta olbrzym i usiad. - Przeklty db! od spada prosto na moj gow! A moe to ty mnie obudzie, Thorze, wiadomoci o grocym nam niebezpieczestwie? - Nie wiem nic o adnym niebezpieczestwie - odpowiedzia Thor. - Ju prawie pnoc, obudziem si wanie i chciaem troch rozprostowa nogi. Skrymir mrukn co i znowu zasn, ale Thor, zgrzytajc zbami z wciekoci, usiad z miotem w rkach i medytowa, jak zada jeszcze jeden cios, eby pooy kres yciu olbrzyma. Jeli go porzdnie waln - myla - nie ujrzy ju wicej wiata dnia!" O pierwszym brzasku Thor zdecydowa, e nadesza odpowiednia chwila. Skrymir zdawa si spa zdrowo, a lea w taki sposb, e Thor z atwoci mg trafi go w skro. Ruszy wic na niego wywijajc Mjollnirem z caej siy i wymierzy mu miadcy cios. Skrymir usiad gwatownie i zacz rozciera sobie gow. - Ach, te ptaki na dbie! - zawoa. - Jeden z nich zrzuci mi gazk na czoo! A, Thor! Ju si zbudzilicie. To dobrze, bo przed nami duga droga, jeeli mamy stan w Utgardzie przed noc.

56

Szli cay dzie przez gry, ale pnym popoudniem Skrymir zatrzyma! si i powiedzia do Thora: - Musz pozostawi was tutaj i i na pnoc. Jeeli skrcicie na wschd, dojdziecie do Utgardu przed wieczorem. Ale zanim si rozstaniemy, chciabym udzieli wam pewnej rady. Syszaem, jak rozmawialicie ze sob i powiedzielicie, e znacie olbrzymw mniejszych ni ja. Pozwlcie, e was i-ostrzeg: w zamku Utgard spotkacie kilku o wiele wyszych ode mnie. Wic kiedy tam si znajdziecie, uwaajcie, aby si nie przechwala, bo poddani Utgardalokego nie zechc sucha cierpliwie przechwaek takich malestw jak wy. A tak naprawd, to radzibym wam zawrci, pki pora, i znale si jak najszybciej w domu. Powiedziawszy to, Skrymir przerzuci torb przez rami i poszed ku nienym grom bielejcym daleko na pnocy. Ani Thor, ani Loki, ani Thjalfi nie aowali, e odszed. Nie zawrcili jednake, ale wdrowali na wschd, a gdy zapadaa noc, stanli przed zamkiem tak wysokim, e a karki ich bolay, gdy spogldali na jego szczyt. W bramie znajdowaa si elazna krata, ktra bya opuszczona. Natali siy, aby j otworzy, ale nadaremnie. Na szczcie wkrtce okazao si, e s dostatecznie mali, by mc si przelizn midzy elaznymi sztabami. Ujrzeli ogromne dworzyszcze, ktrego drzwi byy szeroko rozwarte, i a wszedszy przez nie zobaczyli olbrzymw siedzcych na awach pod cianami. W kocu sali przy wysokim stole na podwyszeniu siedzia wadca J olbrzymw, Utgardaloki. Thor i Loki pozdrowili go uprzejmie, ale on zdawa si ich nie spostrzega i dalej duba w zbach, w kocu umiechn si pogardliwie i tak odezwa si do nich: - Wygldacie jak po dugiej podry, wic przypuszczam, e jestecie Asami z Asgardu, a ten chopczyk tutaj to pewnie sam Thor. Moe jednak jestecie mocniejsi, ni si wydajecie. Powiedzcie wic, czy szczycicie si jakimi specjalnymi osigniciami? Kady z nas wystpi moe w zawodach wymagajcych siy i hartu, a take umiejtnoci i sprytu. Ktry wic z was wyzwie kogo z naszych, aby dowie swej sprawnoci? - Ja! - zgosi si Loki. - Jest sztuka, w ktrej celuj, zwaszcza w tej chwili, a mianowicie w jedzeniu. Z kadym z was mog stan do zawodw na tym polu i zao si, e nikt nie potrafi je szybciej ode mnie! - No c, to dobre zawody - zgodzi si Utgardaloki - i od razu wyprbujemy twoje siy. Nasz zawodnik w jedzeniu nazywa si Logi i golw jest stan do waki z tob' czy kimkolwiek innym w kadej chwili. Na rodku sali ustawiono na pododze wielk drewnian mich i napeniono j misem. Loki usiad z jednego koca, a Logi z drugiego. Kady z nich jad tak szybko jak mg i spotkali si w samym rodku. - Ale Logi zwyciy - wyda wyrok Utgardaloki. - Loki bowiem jad tylko miso, pozostawiajc ogryzione koci na swojej czci misy, a Logi zjad wszystko, koci i mis. Po chwili Utgardaloki spojrza na Thjalfego i rzek: - A to dziecko? Czy potrafi czego dokona? - Mog stan do wycigu z kadym, kto zechce - odpowiedzia miao Thjalfi. - Bieganie to wspaniaa sztuka - powiedzia Utgardaloki. - Ale musisz by bardzo szybki, jeeli chcesz pokona mojego zawodnika.
57

Potem wyprowadzi ich z sali na dugi pas ziemi znajdujcy si midzy murami zamku. - Wyprbujemy tw sprawno od razu - powiedzia, przywoa modego olbrzyma, Hugego. i kaza mu ciga si z Thjalfim. Wytyczono tor wycigowy i dwaj biegacze wystartowali. Ale w pierwszym starciu Hugi tak bardzo wyprzedzi Thjalfego, e kiedy dobiegi do mety, zawrci i ruszy na spotkanie przeciwnika. Wtedy Utgardaloki rzeki: - Bdziesz musia bardziej naty swoje siy, Thjalfi, jeeli chcesz pobi Hugego chocia nikt, kto przyby tutaj, nie biega nigdy szybciej od ciebie. Prbujcie ponownie. Wystartowali znowu, ale tym razem Hugi dobieg do mety o tyle wczeniej ni Thjalfi, e zdy zawrci i spotka si z przeciwnikiem, nim ten przeby trzy czwarte toru. - Thjalfi bieg tym razem rwnie bardzo dobrze - osdzi Utgardaloki - cho nie sdz, eby mg odnie zwycistwo nad Hugim. Dam im jeszcze jedn szans i ona zadecyduje, kto wygra. Wystartowali po raz trzeci. Hugi bieg tym razem tak szybko, e dotarszy do mety zawrci i spotka Thjalfego w poowie drogi. - A wic Hugi jest lepszym biegaczem ni Thjalfi - stwierdzi Utgardaloki wracajc na czele zebranych do sali. - Ale to s tylko mao wane zawody. Jestem pewien, e Thor zechce popisa si swoj si, syszelimy bowiem wiele o jego wspaniaych czynach i wiadomo nam, e pokona ju paru olbrzymw. - Przyszlimy tutaj w pokoju, a nie dla wojennych czynw - powiedzia rozwanie Thor. Ale jestem gotw stan do zawodw w piciu. - Wspaniay pomys! - zawoa Utgardaloki i rozkaza jednemu ze suby przynie ogromny rg, ktrym wychylali kolejki wojownicy przechwalajcy , si swoj umiejtnoci picia. - Kiedy kto z nas wychyli ten rg jednym haustem - powiedzia - jestemy o mm dobrego zdania. Ale wielu olbrzymw musi dwukrotnie z niego yka. W kadym razie nie mylimy dobrze o nikim, kto go musi podnosi do ust trzykrotnie. Thor wzi do rki rg, ktry nie wydawa si specjalnie wielki, cho by bardzo dugi. Drczyo go pragnienie, wic nie przypuszcza, e bdzie musia dwukrotnie yka. Ale gdy mu zbrako tchu i podnis gow, chcc zobaczy, ile wypi, wydao mu si, e prawie nic. - Pie z caych sil - zawoa Utgardaloki. - A jednak ubyo tak niewiele. Gdybym sam nie widzia, nie uwierzybym, e Thor z Asgardu tak marnie pije. Jestem jednak pewien, e czekasz tylko, by oprni rg za drugim ykiem. Thor nie odpar nic, ale ponownie podnis rg do ust, sdzc, e tym razem naprawd duo wypije, i nie odrywa go, a mu dech zaparo. Wtedy zobaczy, e poziom napoju nie opad tak nisko, jak powinien, a kiedy zajrza do rodka, wydao mu si, e ubyo mniej ni poprzednio; w kadym jednak razie teraz wida byo, e rg nie jest peny. - No i c, Thorze - szydzi Utgardaloki. - Chyba napijesz si jeszcze, cho moe ten trzeci yk nie wyjdzie ci na zdrowie! Bdzie on na pewno najwikszy, ale nawet jeeli oprnisz rg tym razem, nie jeste tak potnym rywalem, jak mwi o tobie Asowie. Co prawda dopiero zobaczymy, czego moesz dokaza w innych zawodach.
58

Syszc to Thor wpad w gniew. Podnis znowu rg i pi, ile mu si starczyo. Przerwa dopiero wtedy, gdy si zacz dusi. Odstawi rg i kiedy dyszc ciko spojrza na, zobaczy, e pyn opad znacznie od brzegw. Ale nie chcia ju wicej prbowa i owiadczy, e wypi ju do jak na jeden wieczr. - Teraz widzimy jasno, e nie jeste taki silny, jak sdzilimy - zauway Utgardaloki. - Nie moesz nawet wypi tej niewielkiej iloci, jak mieci rg. A czy sprbujesz swoich si na innym polu? Moe lepiej ci si powiedzie w jakich popisach siy. - W Asgardzie nie powiedziano by, e mao wypiem - mrukn Thor. - Ale jak prb siy mi zaproponujesz? - Nasi modzi chopcy - odpar Utgardaloki - zaczynaj od czego zupenie atwego, mianowicie podnosz z ziemi mojego kota. Nie proponowabym tak atwego zadania Thorowi z Asgardu, gdybym nie zdawa sobie sprawy, o ile sabsi jestecie, ni przypuszczalimy. Kiedy to mwi, ogromne szare kocisko skoczyo na rodek pokoju i stano na pododze, prychajc. Thor podszed do niego i podoy mu rce pod brzuch, chcc go unie wp. Ale w tym momencie kot wygi grzbiet w kabk i chocia Thor nata wszystkie siy, zdoa tylko oderwa jedn koci ap od ziemi. - Stao si, jak przypuszczaem - z umiechem stwierdzi Utgardaloki. - No, ale mj kot jest rzeczywicie bardzo duy i moi ludzie s duzi i silni, nie sabi i drobni, jak Thor gromowadny. - Chocia jestem may - krzykn Thor - bd si siowa z kadym z was! Bo rozgniewalicie mnie i moje siy wzrosy w dwjnasb. - Nie widz tutaj olbrzyma, ktry by nie uzna za rzecz poniej swej godnoci walczy z takim malestwem. Ale nie dajmy si zwie pozorom. Wezwijcie moj star niak i niechaj Thor z ni si mocuje. Obalia mczyzn, ktrzy wydawali si nie mniej potni ni ten wielki bg z Asgardu. Natychmiast wesza do sali stara kobieta, zgarbiona i pomarszczona wiekiem. Rumieniec gniewu wypyn na twarz Thora, kiedy j zobaczy, ale Utgardaloki nastawa, aby si mocowali. Kiedy w kocu Thor j chwyci i usiowa przewrci, przekona si, e nie da si lego dokona tak atwo, jak sdzi. Okazao si, e im silniej na ni napiera, tym mocniej staa, a kiedy z kolei ona go schwycia, Thor poczu, e chwieje si na nogach i mimo swego oporu musia pa na kolana. - Dosy tego! - zawoa Utgardaloki. - Nie zdaoby si na nic, gdyby Thor prbowa swoich si przeciw ktremu z moich wojownikw, skoro nie moe si osta w walce z t kobiet. Zasidcie wic, wszyscy trzej, i za-' bierzmy si do jedzenia i picia. Przecie tylko Loki jad i tylko Thor pi, a niewtpliwie obaj mog jeszcze co zje i wypi - ja za chciabym wam pokaza, jak potrafimy przyjmowa naszych goci. Ucztowali wic a do pna w noc, a potem uoyli si do snu na sali. Rankiem, kiedy si ubrali i byli gotowi do wyjcia, Utgardaloki wychyli z nimi kielich na poegnanie, wyprowadzi ich z Utgardu i szed razem ze swymi gomi jeszcze kawa drogi. Rozstajc si z nimi, zapyta:

59

- A teraz powiedzcie mi, nim si rozstaniemy, co mylicie o moim zamku w Utgardzie i najwikszym rodzie olbrzymw, ktrzy go zamieszkuj? Czy przyznajecie, e spotkalicie w kocu olbrzymw mocniejszych od was? - Musz przyzna - stwierdzi Thor z alem - e ze spotkania z wami wyniosem tylko wstyd. Po moim odejciu bdziecie o mnie mwi jako o sabeuszu, co bardzo mnie martwi. Zupenie inne miaem cele, gdy jako wysannik Asw szedem w odwiedziny do Utgardu. - A wic powiem ci prawd - odpar Utgardaloki - gdy jestecie daleko od mojego zamku w Utgardzie i o ile to bdzie w mojej mocy, nigdy ju do niego nie wejdziecie. Musz przyzna, e gdybym wiedzia, jak silni jestecie, nigdy by w nim wasza noga nie stana, tak bowiem wielka jest wasza sia, e nie tylko my, ale cay wiat znalaz si w miertelnym niebezpieczestwie. A wic wiedzcie, e zwiodem was pozorami i zudzeniami oka. Aby zacz od pocztku: to ja was spotkaem w drodze podajc si za Skrymira. Co do mej torby z prowiantami, to zwizana bya powrozami z elaza, ukutymi przez trolle, ebycie w adnym razie nie mogli jej rozwiza. Jeeli chodzi o trzy ciosy, jakie zadae mi, Thorze, twoim motem Mjollnirem, to pierwszy by o wiele lejszy od nastpnych, ale i on pozbawiby mnie ycia, gdybym rzeczywicie go otrzyma. W drodze powrotnej napotkacie podugowate wzgrze w ksztacie sioda, a w nim ujrzycie trzy wwozy, jeden z nich bdzie znacznie wikszy od pozostaych. Te wwozy wyobie uderzeniem swego mota, bo ja za kadym razem usuwaem si w bok, tak e ciosy spaday na wzgrze, a nie na mnie. Oszukaem was rwnie w czasie zapasw w mej zamkowej sali. Olbrzym, z ktrym Loki wspzawodniczy w jedzeniu, nazywa si Logi - by to w rzeczywistoci ogie, ktry poera mis i koci tak samo jak miso. Thjalfi ciga si z Hugim, to jest z myl, a przecie aden czowiek nie zdoa biec tak szybko, jak myl. Kiedy wychylae mj rg, dokonae cudu, ktrego nigdy przedtem nie uznabym za moliwy. Bo drugi koniec rogu wpada w morze, ktre obniyo si w sposb widoczny na caym wiecie, gdy pie. Wywoae pierwszy odpyw morza i na pamitk twego czynu fale ju zawsze bd odpywa i przypywa. Kiedy starae si unie mego kota, wpdzie nas w miertelne przeraenie. Bo to by w Midgardu, ktry opasuje wiat, a kiedy go podwigne, gowa i ogon Jormunganda zaledwie dotykay ziemi. Natomiast twj ostatni wyczyn by rwnie wspaniay jak poprzednie. Elli, z ktr si mocowae, to bya staro, a przecie zdoaa jedynie rzuci ci na kolana, cho nie ma na wiecie czowieka, ktrego by w kocu nie zmoga. Teraz musimy si poegna, a byoby najlepiej dla nas obu, gdyby tu nigdy ju nie przychodzi zobaczy si ze mn. Jeeli to zrobisz, bd broni mego zamku podstpami podobnymi do tych, ktrych ju uyem - albo innymi. Ale jeeli pozostaniesz z dala od Jotunheimu, zapanuje pewnie pokj midzy Asami i olbrzymami. Wtedy Thora ogarna nagle wcieko i zamachn si Mjollnirem, aby cisn go we wadc olbrzymw, bo wierzy, e tym razem nie da si ju zwie.

60

Ale Utgardaloki znikn, a z gr spyna natychmiast taka mga, e kiedy Thor Zawrci, aby zburzy zamek Utgard i obrci go w perzyn, nie by w stanie nic dojrze. Wic Thor, Loki i Thjalfi zawrcili i po omacku szukali we mgle drogi w gry, a idc w kierunku wzgrza, w ktrym Thor wyrba motem trzy wwozy, nie widzieli dalej ni na par krokw. Za wzgrzem mga si przerzedzia i ju bez trudu doszli do gospodarstwa, gdzie Thor zostawi swj zaprzg. Zamana przez Thjalfego ko koza zrosa si ju zupenie, wic nastpnego dnia wyruszyli do Asgardu, zabierajc ze sob Roskv. Kiedy Thor opowiedzia Odinowi i pozostaym Asom, jak nabra ich Utgardaloki, i powtrzy, co od niego usysza przy poegnaniu, Odin rzek: - Dobrze si spisae, bdc w kraju olbrzymw, cho z pocztku wygldao to le. Wiedz teraz, e jestemy silni, a my wiemy, co mog zrobi, aby nas wywie w pole. Moe zdoamy ich zniszczy, ale nie przypuszczam, eby mieli wyruszy na Asgard ani te opanowa Midgard. Ale zwrc si przeciw nam, gdy nadejdzie Ragnarok, dzie ostatniej wielkiej bitwy. - A jednak jestem zdecydowany wymaza krwi olbrzymw t zniewag! - warkn Thor. - Bez wtpienia krew olbrzymw znw si poleje - zapewni go Odin. - Chocia midzy nami a Utgardalokim panuje pokj, s olbrzymi, ktrzy si staraj wyrzdzi krzywd nam albo sprowadzi nieszczcie na ludzi w Midgardzie. Nie sdz, eby mot Mjollnir mia rdzewie. - O nie! - mrukn Thor. - A kiedy zwyci olbrzymw, zwrc si i przeciw wowi Midgardu. O, gdybym wiedzia, e kotem Utgardalokego by Jormungand, nie prbowabym oderwa jego apy od ziemi, ale rozwalibym mu eb Mjollnirem!

61

ODIN UDAJE SI NA WDRWK W dziewiciu wiatach panowa pokj. Kary pracoway pilnie w swoich kuniach pod ziemi; olbrzymi w Jotunheimie, zakopotani odwiedzinami Thora, trwali w bezczynnoci i nie knuli adnych spiskw przeciw Asom. W Muspellsheimie, krainie ognia, nie dziao si nic, czekano na dzie Ragnaroku. Elfy i Vanowie yli w szczciu; w smutnym kraju Hel i w mglistym Niflheimie panowa zupeny bezruch. Odin i Frigg, jego krlowa, udali si przez most Bifrost do Midgardu, aby w przebraniu wdrowa po wiecie ludzi. Zacny krl Raudung mia dwch niedorosych synw: Geirroda i Agnara. Wanie w tym czasie chopcy wypynli jednego dnia dk, aby owi ryby na spokojnym morzu u brzegw pastwa swego ojca. Nagle chmury przesoniy jasne niebo, zerwaa si gwatowna burza i wichura zapdzia dk daleko na morze. Bracia kurczowo trzymali si burty w obawie, e lada chwila dka si przewrci i zaton. Dopynli w kocu do maej wysepki i w jej pobliu dka ugrzza na mielinie. Chopcy ostatkiem sil dobrnli do suchego ldu. Zapada noc. W oddali ujrzeli blask wiata. Kierujc si w jego stron dowlekli si do chatynki, z ktrej komina snu si dym, a przez okno migota ogie. Agnar zastuka do drzwi. Otworzy im jednooki starzec w szerokoskrzydym kapeluszu i zaprosi chopcw do rodka. Starzec i jego ona posadzili rozbitkw przy ogniu, nakarmili, uoyli na spoczynek. Zima nadesza, nim chopcy odzyskali peni si po tej przygodzie. Gospodarze zatrzymali ich do wiosny i dbali o nich jak o wasne dzieci. Podczas tych dugich miesicy spdzonych na wyspie chopcy nauczyli si wiele od swoich zacnych przybranych rodzicw. Gospodarz pokazywa im, jak strzela z uku i rzuca dzid, jak mocowa si i biega, jak wada mieczem, jak rzuca toporem i motem. A jego ona prowadzia ich czasem gboko w lasy i opowiadaa o wszystkim, co yje. uczya rozpoznawa piew ptakw i zbiera zioa przeciw chorobom na gojenie si ran. W dugie zimowe wieczory ci dobrzy starzy wieniacy opowiadali chopcom o czynach bogw i ludzi, mwili o chwale bitewnej i o jeszcze wikszej chwale, pyncej z wypeniania nakazw czci i praw gocinnoci. Nadesza w kocu wiosna, a kiedy wczesnym latem umiech soca rozjani morze, Geirrod i Agnar spucili znowu swoj dk na wod i szykowali si do odpynicia. Stary wieniak i jego ona zeszli na brzeg morza i pobogosawili dzieci. - Podniecie agiel - rozkazaa kobieta niespodziewanie mocnym i modym gosem, gosem wielkiej krlowej - a ja zel silny dobry wiatr, aby bezpiecznie nis was przez fale do ojczystego kraju. - Pycie, moje dzieci - powiedzia mczyzna, ktry take wydawa si modszy i stal ze wzniesion rk niby krl, posyajcy rycerzy na bitw. - Przybylicie do nas jako dzieci, odpywacie jako modziecy, wysocy i silni. Przed wami cae ycie. Przeyjcie je godnie, a potem przybdcie do penej szczcia Walhalli. dka oddalaa si, lizgajc po wodzie, a kiedy Agnar i Geirrod obrcili si, zobaczyli na brzegu wspaniae postacie Odina i Frigg.
62

Przez cay dzie eglowali po roztaczonych falach, a o zmierzchu dopynli do kraju, w ktrym panowa ich ojciec, krl Raudung. Agnar radowa si na myl o powrocie do domu i nad wieczorem, kiedy dka uderzya o brzeg, mia ju wyskoczy na ld, lecz niespodziewanie brat rzuci si na niego. - Odpywaj std, Agnarze! - krzycza. - Py tam, gdzie pochwyc ci olbrzymi i trolle! Uderzy go tak mocno, e Agnar bez zmysw run na dno dki, ktr Geirrod zepchn z powrotem na morze. Porway j fale odpywu i wirujce morskie prdy zniosy na gbin. A Geirrod uda si do paacu ojca, gdzie stary krl powita go radonie. - Lecz gdzie jest Agnar, twj brat? - zapyta. - Niestety - odpowiedzia Geirrod - uton w czasie naszej niebezpiecznej morskiej podry. Wielka fala zmiota go z dki i cho robiem, co mogem, nie zdoaem go wyratowa. W niedugi czas potem krl Raudung umar. Geirrod zosta jego nastpc. Syn ze swych bogactw i lkali si go wrogowie. Agnara za fale zaniosy do ziemi, olbrzymw, ktrzy .odnosili si do niego yczliwie, bo jego dobro i agodno kazaa nawet im zapomnie o dzikich obyczajach. Po pewnym jednak czasie Agnar zatskni za swym domem i krajem. W przebraniu uda si do ojczyzny i przyby na dwr swego brata, Geirroda. Nie wyjawi, kim jest, ale zosta sug w swoim wasnym domu i suc okrutnemu, skpemu krlowi pomaga wszystkim, ktrym mg pomc. Tymczasem Odin i Frigg powrcili do Asgardu, a pewnego dnia, gdy siedzieli razem na zamku Hlidskjalf i rozgldali si po wiecie, Odin odezwa si do swej krlowej: - Czy widziaa naszego przybranego syna, Agnara, twego ulubieca? Przebywa ostatnio wrd naszych wrogw, olbrzymw, i wydaje mi si, e nawet oeni si z olbrzymk. O ile lepszy okaza si jego brat Geirrod: spojrzyj na niego, na tego potnego krlu, mdrze panujcego nad ziemi swego ojca. Ale Frigg odpara: - Geirrod to okrutnik i sknera. Prbowa pozbawi ycia swego brata, Agnara, a jedzenia auje nawet swoim gociom. - Pjd do niego w przebraniu - rzek Odin - aby si przekona, czy mwisz sprawiedliwie. Zstpi do Asgardu idc do Jolunheimu, gdzie zamierzam odby rozmowy z Vafthrudnirem, mdrym olbrzymem, bo ten si chepi, e zna wicej tajemnic wiata ni ja sam. Jeeli rzeczywicie moe mnie czego nauczy, skorzystam z tego, ale jeeli to tylko czcze przechwaki, ukarz go, jak na to zasuguje. - A ja ci radz, ojcze bogw i ludzi, pozosta w Asgardzie - namawiaa go Frigg. Vafthrudnir jest rzeczywicie najmdrzejszym z olbrzymw, ale to nasz wrg, a jego mdro to przynta majca ci cign do Jotunheimu i narazi na niebezpieczestwo. Ale Odin odpar: - Daleko podrowaem, wiele rzeczy widziaem i znaem wiele istot yjcych. Ale nigdy nie toczyem rozmw z mdrym olbrzymem, takim jak Vafthrudnir, i jego musz odwiedzi.
63

- A wic niech ci si powodzi, zarwno w drodze do Jotunheimu, jak i z powrotem - rzeka z przejciem Frigg. - I niechaj twoja mdro jak najlepiej ci suy, kiedy dojdzie do wymiany sw midzy tob a olbrzymem. Odin zatem owin si w dugi bkitny paszcz, nasun gboko na czoo swj szerokoskrzydy kapelusz i wyruszy w drog przez Midgard, podajc si za mdrcaimieniem Grimnir, ktry zna wiele potnych runicznych zakl, wie, jakie wyroki wyday Norny w sprawach przyszoci, jak rwnie posiada znajomo przeszoci. Doszed wreszcie do kraju, w ktrym panowa Geirrod, i poprosi o nocleg w paacu. Kiedy Odin by w drodze, Frigg wysaa sw suebnic, Full, do krla Geirroda z nastpujcym poleceniem: Zajmij si czowiekiem w bkitnym paszczu. Jest kim wicej, ni wiadcz pozory, a poznasz to po tym, e najdzikszy pies nawet na niego nie warknie". A Geirrod o zym sercu osdzi, e znaczy to tylko jedno: Czowiek w bkitnym paszczu musi by niecnym czarownikiem, ktry przychodzi do mojego kraju, aeby rzuci ze czary na mnie samego i na moich poddanych". Rozpuci wic swoje najdziksze psy i kaza ludziom trwa w gotowoci i schwyci przybysza, gdy si tylko zjawi. Rzeczywicie pewnego wieczoru stary czowiek w szerokoskrzydym kapeluszu i bkitnym paszczu stan przed bram zamku. Ze psy wybiegy, aby rzuci si na niego, ale gdy si zbliyy, jeden po drugim podkulay pod siebie ogony i uciekay chykiem nie warknwszy nawet. Kiedy Geirrod zobaczy?, e psy wcale nie zaszczekay na obcego, kaza go natychmiast pochwyci. - Kim jeste? - zapyta go. - I co tutaj robisz? - Jestem biednym podrnym imieniem Grimnir - usysza w odpowiedzi. - Udaem si w podr w celu zaatwienia swoich wasnych spraw. Ale kiedy ugocisz mnie przy swoim ognisku, jak przystoi wielkiemu krlowi ugoci takiego biednego wdrowca jak ja, wyjawi ci w swojej mdroci pewne rzeczy, ktre winiene zna. - O tak, ogrzejesz si przy moim ognisku bez obawy - odpowiedzia pospnie Geirrod - i wkrtce ju powiesz mi wszystko, co wiesz. Nastpnie rozkaza swoim ludziom uwiza Grimnira midzy dwoma ogniskami i dorzuca do nich drew, eby pony wielkim ogniem, pki niegodziwy czarownik nie wyzna, w jakim celu przyszed. Przez osiem dni i osiem nocy Grimnir siedzia midzy dwoma ogniami, bez jedzenia i picia, i cierpia straszliwie. smej nocy suga, ktrym by Agnar w przebraniu, podpezn cicho midzy dwa ogniska i poda jecowi wielki rg pokrzepiajcego miodu. Grimnir wypi mid do ostatniej kropelki i powiedzia cicho: - Bd pozdrowiony, dobry Agnarze. Pierwszy z Asw, ojciec bogw i ludzi, dobrze ci yczy. Nigdy za yk miodu nie spotka ci wiksza nagroda. W przeraeniu i zdumieniu Agnar odskoczy, a wtedy wizie, siedzcy midzy dwoma ogniami, ktre zaczy mu ju przypieka skr - pochyli w ty gow i zacz piewa czystym, rzekim gosem. piewa o wielkich paacach Asgardu: jak na pocztku Odin budowa wielkie paace dla Asw. O Thrudheimie, twierdzy Thora, i piknym Ydalir, gdzie
64

mieszka Ull, o Alfaheimie, w ktrym panem by Frey, i Walhalli, do ktrej Odin sprowadza swych bohaterw spord wojownikw polegych w bitwie, o Thrymheimie, gdzie y olbrzym Thjazi, pki nie zabili go Asowie i nie umiecili jego oczu wrd gwiazd, o Breidabliku, najbardziej bogosawionej siedzibie sonecznego Baldra, o niebiaskim paacu, w ktrym "Heimdall, bystrooki stranik Asw, popija mid w pokoju; o Folkvangu. gdzie pikna Freyja gocia tych, ktrych wybraa spord polegych na polu bitwy; o Glitnir, lnicym domostwie, gdzie Forseti, mdry syn Baldra, zasiada co dzie na sdzie i o spokojnym Noatun nad huczcym morzem, gdzie yje Njord. piewa o jesionie Yggdrasil, drzewie wiata, i jego trzech korzeniach; o Nidhoggu, ktry podgryza najgbsz cz korzeni; o wiewirce Ratatosk,. skaczcej po gaziach jesionu. piewa take o tajemnicach dnia i nocy? i o wozach soca i ksiyca, o wilkach, ktre cigaj je po niebie. Kiedy tak piewa, Geirrod pocz zblia si ku niemu z twarz ciemn-od gniewu, ale jego gniew zmieni si w strach, gdy pie dobiega koca i Grimnir dwign si z wolna na nogi. Wizy opady z jego rk, a jedyne1 oko rzucao byskawice. - O, Geirrodzie! - zawoa - za bardzo upie si miodem za. Smutne to dla ciebie, ktremu przypad ten los, e stracie i przegrae przyja Odina i miejsce zarezerwowane w sali wybracw... Twoi przyjaciele nie mog ci pomc. Widz twj miecz zaczerwieniony twoj wasn krwi. Nadchodzi kres twojego ycia i Norny przecinaj ju jego pasmo. A teraz ogldasz Odina twarz w twarz, bo ja nim jestem!... Geirrodzie, podejd, do mnie, jeeli moesz. Geirrod rzuci si naprzd, aby pa na kolana i baga Odina o przebaczenie, ale tymczasem miecz wypad mu z pochwy, krl potkn si, prbowa miecz podnie, ale run na, tak e ten przebi mu serce, kadc go trupem na miejscu. Odin zwrci si do ndznie ubranego sugi, ktry przynis mu rg miodu. - Wystp naprzd, dobry Agnarze! - zawoa. - Syn Raudunga, a brat Geirroda teraz tutaj panowa bdzie. Niechaj spoczywa na tobie bogosawiestwo Odina, bo wiem, e bdziesz rzdzi dobrze i sprawiedliwie, okazujc wszystkim miosierdzie i dobro, nawet najbardziej obcym przybyszom. A potem zostawiwszy Agnara, ktrego czekao dugie, pene chway panowanie nad ludem Gotw, Odin owin si paszczem, woy szerokoskrzydy kapelusz i wyruszy! noc w drog do Jotunheimu. Stan na czas przed zamkiem olbrzyma Vafthrudnira i poprosi o schronienie. - Nazywam si Gangrad - powiedzia - i przyszedem z daleka. W moim i kraju zaliczaj mnie do najmdrzejszych spord mieszkacw i mog rywalizowa z tob pod wzgldem znajomoci wyszych spraw, zarwno przeszych, jak i tych, co dopiero maj nastpi. - Dlaczego stoisz w drzwiach? - zawoa Vafthrudnir. - Wejd do sali i usid. Witam ciebie, bo nie opucisz mojego zamku, jeeli nie odejdziesz jako zwycizca, wiedz bowiem, e ten, komu si nie powiedzie w zawodach mdroci, daje gow. - Wiem o tym dobrze - odpowiedzia go, ktry nazwa si Gangrad. - A teraz zacznij zadawa pytania, jeeli znajc groc ci kar, omielisz si wspzawodniczy z nieznanym cudzoziemcem, ktry nie ma ochoty mwi, skd przychodzi.
65

- Gdyby by nawet samym Odinem - zawoa Vafthrudnir z okrutnym umiechem - i tak miabym twoj gow. Bo nawet pierwszy z Asw nie wie wicej ni ja. Olbrzym zacz zadawa podobne pytania, jakie Odin stawia mdremu Alvisowi: pyta o imiona rumakw dnia i nocy, pyta, jak nazywa si rzeka, ktra oddziela Asgard od Jotunheimu, i pole, na ktrym toczy si bdzie bitwa Ragnarok. - Skinfaxi, ko lnicy, cignie powz dnia - odpowiada Gangrad - a Rimfaxi, ko oszroniony, niesie noc po jej szlaku. Ifing to rzeka mroczna i nigdy nie skuta lodem, ktra oddziela Asw od olbrzymw, a ostatnia bitwa rozegra si na rwninach Vigrid. Kiedy na cudzoziemca przysza kolej zadawa pytania, dotyczyy one po- wstania ziemi i nieba, Ginnungagap i Wielkiego Ymira, przybycia do Asgardu Njorda, pana Vanw, Norn i ich mdroci, i tego, kto przeyje zagad bogw. - Jeste zaprawd mdry - powiedzia Gangrad - ale czy moesz mi powiedzie, jaki los spotka Odina w ostatniej wielkiej bitwie, w dzie Ragnaroku? - Pore go wilk - odpowiedzia Vafthrudnir - a pomci Vidar, ktry rozerwie ziejc mierci paszcz. - Daleko wdrowaem - powiedzia Gangrad - i prbowaem rzeczy wprost nie do opowiedzenia; zaszedem w nieznane wiaty i wypytywaem rne stworzenia. Dlatego te powiedz mi - a jeeli potrafisz, przyznam ci, zaiste, miano najmdrzejszego spord olbrzymw - powiedz mi, jakie sowo nadziei szepnie Odin w guche ucho syna, gdy ten lee bdzie na pogrzebowym stosie? Pozna wwczas olbrzym Vafthrudnir, e to sam Odin stawia mu pytania, skoni gow, by otrzyma miertelny cios mieczem, i rzek: - Nikt z yjcych nie wie, jakie sowo szepniesz w guche ucho syna, sowo od wiekw skryte w tajemnicach Norn, a jednak o wieki dalekie w przyszoci. Ustami skazaca rzucaem pytania o losy wiata, gdy ty jeste Odin i zawsze bdziesz najmdrszy ze wszystkich. - Przegrae gow - odpar z powag Odin - ale nie wezm ci jej teraz. Pamitaj tylko, aby si nie przechwala swoj mdroci ani te w aden sposb nie skrzywdzi tych. co przybd szuka u ciebie gociny. Odin znowu wyruszy w drog, a kiedy ogarna go noc, zrzuci z siebie przebranie i stan w swej wasnej postaci, jako krl Asw i pan ludzi, wyniosy, w zotym hemie, z mieczem ciskajcym byskawice. I, jak gdyby wezwany jego myl, przybieg ku niemu wielki ko Sleipnir, omionogi, bujnogrzywy rumak Odina. Pan Asw skoczy na grzbiet swego konia i pomkn przez Jotunheim. Nie minli jednak mrocznej rzeki Ifing przed wschodem soca i traf chcia, e przejedali koo siedziby Hrungnira, wielkiego olbrzyma gr. - Kiedy Odin si zbliy, sam Hrungnir wyjecha mu na spotkanie i wita go przyjanie. - Kim jeste? - woa. - Nigdy dotychczas nie widziaem takiego wojownika jak ty, ktry by w zotym hemie na gowie, siedzc na omionogim rumaku, przejeda, gdy zechce, przez ziemi i morze. - Jestem jednym z Asw, ktrzy mieszkaj w Asgardzie - odpowiedzia Odin - i w dziewiciu wiatach nie ma takiego rumaka jak mj. Stawiam w zakad gow, e w Jotunheimie nie ma konia, ktry mgby biec rwnie szybko i dugo.
66

- Twoja gowa przeciw mojej! - zawoa Hrungnir. - Mj Zotogrzywy jest lepszym koniem ni twj! Nie ma co do tego wtpliwoci. Ju prawie stracie gow! - A wic dogo mnie i przecignij! - zawoa Odin i ubdszy Sleipnira ostrog znalaz si w jednej chwili na szczycie nastpnego pagrka. Lecz teraz czsta u olbrzymw wcieko opanowaa Hrungnira. Spi konia ostrogami i Zotogrzywy pdzi za Sleipnirem jak wicher w czasie burzy lub grska lawina. Odin jecha szybko i dugo, pdzc wrd chmur, a kopyta Sleipnira ledwo dotykay grskich szczytw. Pierwszy przyby do Asgardu i zawrci, by powita Hrungnira w bramie. Olbrzym zeskoczy z ociekajcego pian Zotogrzywego i sta w bramie Asgardu. - Wejd jako go i napij si z nami - rzek Odin - bo masz dobrego rumaka, a jednak twoja gowa nalee bdzie do mnie, jeli spodoba mi si jej zada. Hrungnir wszed wic wielkimi krokami do sali i gono domaga si, aby mu podano najwikszy rg miodu, jaki jest w Walhalli. Thora nie byo, przyniesiono wic jego rg olbrzymowi i dzbany, w ktrych ten napj przechowywano. Hrungnir wychyli rg, a potem nalewa do niego miodu z jednego dzbana po drugim, a si upi, zacz przechwala i rzuca pogrki. - Jaki to pikny dwr! - wola. - Zabior go ze sob. Walhalla sta bdzie w Jotunheimie, nie w Asgardzie... Bdziecie chcieli mi przeszkodzi? Nie obawiam si Asw! Pozabijani ich wszystkich! Nie, nie zabij piknej Freyji ani zotowosej Sif! Zabior je ze sob. Podejd! Nalej mi miodu... Co, aden z was nie ma odwagi? Jedna tylko Freyja odwaya si napeni mu miodem rg i Hrungnir raz jeszcze wychyli go do dna, woajc: - Wypij wszystek mid Asom! Ani kropli nic zostanie w Asgardzie! A potem wrc do mojego domu w Jotunheimie z Freyj i Sif, moimi brankami! Kto si omieli mnie powstrzyma! W tym momencie wszed na sal Thor wymachujc swoim miotem Mjollnirem, a kiedy zobaczy pijanego olbrzyma, jego oczy poczy ciska pomienie. - Kto pozwoli temu obmierzemu olbrzymowi postawi stop w Asgardzie? - zawoa. Kto mu zapewni bezpieczne wejcie do Walhalli? Jak do tego doszo, e pikna Freyj nalewa mid jednemu z naszych wrogw z Jotunheimu? - Przyszedem tu jako go - odburkn Hrungnir, rzucajc mu gniewne spojrzenie. - Sam Odin mnie zaprosi, ebym pi mid z Asami w Walhalli. - Nim std odejdziesz, poaujesz, e przyj zaproszenie - zagrzmia Thor. - Niewielk saw zdobdziesz, wielki Thorze, jeeli zabijesz mnie teraz, gdy jestem nie uzbrojony - zawoa Hrungnir. - Jeeli chcesz okaza sw odwag, spotkaj si ze mn sam na sam na granicy Jotunheimu, w Grjotunagardzie, miejscu kamiennego ogrodzenia. - Wracaj do Jotunheimu i uzbrj si - rykn Thor - a potem zjawiaj si w Grjotunagardzie z jednym tylko pachokiem do pomocy, kimkolwiek on bdzie. Spotkam si tam z tob i stoczymy mierteln walk.

67

Wtedy Hrungnir skoczy na Zotogrzywego i popdzajc wciekle konia wrci do Jotunheimu. Opowiedzia olbrzymom, co si zdarzyo i o wielkim pojedynku, jaki mia nastpi. - Musisz go pokona - powiedzieli olbrzymi. - Jeeli Thor zwyciy, to w swojej pysze najedzie Jotunheim, bo ty jeste najsilniejszy z olbrzymw, a Thor chowa do nas uraz, gdy Utgardaloki okpi ich obu, Thora i Lokego, kiedy przybyli z wizyt do Utgardu. A wic olbrzymi udali si do Grjotunagardu i tam ulepili z gliny mczyzn, ktry mia by pachokiem Hrungnira. Ten olbrzym by na dziewi mil wysoki, a szeroki w barach na trzy mile. Najwiksz trudno stanowio znalezienie odpowiednio wielkiego serca, gdy sami nie byli w stanie go zrobi. Ostatecznie wzili serce klaczy, bo byo to najwiksze z serc, jakie znaleli, i osadzili je w ulepionej z gliny klatce piersiowej. Hrungnir mia serce z kamienia, ostre i o trzech zbach, podobne do runicznej litery W, ktr te z tego powodu nazwano sercem Hrungnira. Gow mia take z kamienia, tote jego mzg nie nalea do najlepszych. Osaniaa go tarcza rwnie z kamienia. Kiedy nadszed dzie walki, przeciwnicy wyruszyli do Grjotunagardu. Gliniany pachoek pierwszy zobaczy nadchodzcego Thora, a na ten widok kolana si pod nim ugiy i cay si spoci. Ale do Hrungnira przybieg szybkostopy Thjalfi i zawoa: - Olbrzymie, chc ci przestrzec! Przegrasz walk, jeeli bdziesz trzyma tarcz przed sob. Thor ciebie zobaczy i zszed pod ziemi. Wyjdzie naprzeciw ciebie z dou - z gbi ziemi. Posyszawszy to Hrungnir pooy kamienn tarcz na ziemi i stan na niej, dziki czemu mg oburcz uj swj or - wielk osek wycit z ogromnej masy kamienia. Zaledwie to uczyni, ujrza Thora, nadchodzcego ku niemu w wietle byskawic, z grzmotem dudnicym pod stopami. Ryczc z wciekoci Thor zakrci swoim wielkim motem Mjollnirem i rzuci nim w Hrungnira. W tej samej chwili olbrzym podnis swoj osek i cisn ni w Thora. Oba ore zderzyy si w pl drogi. Oseka pka na kawaki, ktre rozsypay si po ziemi, dajc pocztek zoom kamieni szlifierskich i krzemienia. Ale jeden odamek uderzy Thora w czoo tak mocno, i upad twarz na ziemi. Mjollnir jednak trafi Hrungnira w gow miadc jego kamienn czaszk w kawaki nie wiksze od ziarnka piasku, tak e olbrzym pad martwy, a jedna jego stopa przygniota kark Thora. A tymczasem zrczny Thjalfi ruszy na glinianego pachoka ze swoj opat, a poniewa glina, z ktrej ten by zrobiony, namoka ju i rozmika, w par minut rozgnit go zupenie i rozsypa po polach jako margiel. Potem popieszy na ratunek Thorowi, ktrego przygniataa do ziemi stopa Hrungnira. Ale cho prbowa z caych si, nie zdoa jej unie. Tymczasem zjawili si w Grjotunagardzie Asowie, ktrzy posyszeli o nieszczciu Thora. I oni rwnie prbowali unie stop Hrungnira. Ale ani sam wielki Odin, ani mocarz Tyr, ani Ull o potnych barach, ani przebiegy Loki nie mogli uwolni Thora. Wreszcie syn Thora, Magni, liczcy wwczas zaledwie trzy lata, przyszed zobaczy, co stao si z ojcem, a kiedy ujrza na jego karku stop olbrzyma, bez trudu j podnis i obrzuci.

68

- Co za szkoda, e przyszedem tak pno! - zawoa. - Gdybym by tu wczeniej, zabibym olbrzyma uderzeniem pici i nie miaby tych wszystkich kopotw. - Kiedy doroniesz, bdziesz takim samym pogromc olbrzymw jak ja - powiedzia z dum Thor, podnisszy si z ziemi. - A teraz na pamitk tego pierwszego dowodu twej siy podaruj ci Zotogrzywego, rumaka zabitego olbrzyma. - Ten ko powinien nalee do mnie - owiadczy z powag Odin. - Ale bez alu oddam go mojemu dzielnemu wnukowi... cho jego matka jest olbrzymk. Matk bowiem tego syna Thora nie bya zotowosa Sif, ale Jarnsaxa, elazny n, najsilniejsza ze wszystkich olbrzymek. w, Jotunheimie. Zwyciscy Asowie wrcili do Asgardu zawarszy pokj z olbrzymami, przeraonymi mierci Hrungnira i zniszczeniem glinianego potwora. Ale Thor siedzia w swoim potnym dworzyszczu Thrudvangar markotny i zy, podpierajc rk obola gow. Odamek kamienia, ktry go uderzy, tkwi mu nadal w czaszce i ani on sam, ani Magni nie potrafili go wycign czy te umierzy blu, jaki sprawia. Na prno Sif delikatnymi palcami obmywaa ran i skraplaa zami jak ros. - Oseka Hrungnira musiaa by wycita i uformowana przy pomocy czarw - jkn Thor. - Bez wtpienia jakie runiczne zaklcie jest wyryte na kawaku kamienia tkwicym w mojej gowie i tylko czary mog go usun. Posano wic po czarodziejk Gro, on Aurvandila mnego, tego, ktrego ze wszystkich mw Midgardu najbardziej lkali si olbrzymi i ktry sam udawa si do Jotunheimu i podstpem ich zabija. Groa chtnie przysza do Thrudvangar, bo Thor niejednokrotnie wspomaga Aurvandila w czasie jego wypraw na Jotunheim. Nakrelia znaki runiczne na pododze i zacza piewa dziwne, tajemnicze pieni i recytowa zaklcia, -trzymajc rce nad gow Thora. Thor poczu, e odamek kamienia oblunia si i bl ustpuje. Z wdzicznoci za doznan ulg, chcc nagrodzi Gro za udzielon pomoc, powiedzia: - Mam dla ciebie przyjemne nowiny. Kiedy ostatnim razem wdrowaem po Jotunheimie, spotkaem twojego ma Aurvandila w chwili, gdy zagraao mu powane niebezpieczestwo ze strony olbrzymw. Ale uratowaem go unoszc w bezpieczne miejsce. Kiedy przechodziem przez Elivagar, lodowy potok, ukryem go w koszu na moich plecach. Dam ci dowd, jak my, Asowie z Asgardu, cenimy twego ma za jego walk z olbrzymami. Kiedy przechodziem w brd te gryzce zimne wody, spostrzegem, e jeden palec jego nogi wystaje z kosza i e jest odmroony na kamie! Odamaem go wic i rzuciem na niebo, a tam zamieni si w najjaniejsz z gwiazd. Ale Aurvandil yje i jest zdrw, i wraca do ciebie do domu. Kiedy posyszaa to Groa, wpada w takie podniecenie, e zapomniaa o swoich czarach i runicznych pieniach. Zawrcia do drzwi, wybiega z Thrudvangar i jak moga najszybciej popdzia do domu, by powita swego ma Aurvandila w chwili jego powrotu.

69

Tak wic odamek kamienia pozosta w gowie Thora, cho bl ju przeszed. Ale od tej pory nie wolno byo w Midgardzie suwa oseek po pododze ani nawet upuszcza ich na ziemi, bo wtedy kamie, tkwicy w czole Thora, porusza si, sprawiajc mu bl.

70

GEIRROD WADCA TROLLI Thor odpoczywa w Thrudvangar po walce z Hrungnirem i olbrzymi zachowywali spokj. Rozejm midzy Asgardem i Jotunheimem trwa, cho zdarzay si niekiedy potyczki midzy poszczeglnymi olbrzymami i Asami. Ale Loki, wiecznie pragncy sia zo, przybrawszy sw ulubion posta sokola polecia do Midgardu i Jotunheimu na przeszpiegi, aby narobi zamtu, ile si da. Im bardziej sobie pozwala na zoliwoci, tym gorszy si stawa. Za natura olbrzyma coraz bardziej braa w nim gr, mimo braterstwa z Asami. Tym razem zmitry troch w Midgardzie i sprowadzi wiele ludzi na manowce, a wreszcie znalaz si nad Vimurem, najszersz z rzek, oddzielajc Midgard od tej prowincji Jotunheimu, w ktrej miay swoje siedziby trolle kamienia i trolle ognia. Byy to dziwne, niewydarzone stworzenia, spokrewnione zarwno z olbrzymami, jak i z karami. Budoway swoje domy pod niskimi grami, mogy je unosi na czerwonych supach, aby wpuci czasami blask wiata. Zajmoway si kowalstwem, podobnie jak kary, i gromadziy ogromne bogactwa, ale nie posiaday tej znajomoci swego rzemiosa, jaka cechowaa kary. Wiody ycie dzikusw, nie razi ich brud ani brzydkie zapachy, czsto byway sugami olbrzymw i sprzymierzay si z nimi przeciw Asom i mieszkacom Midgardu. Na ziemiach lecych za Vimurem panowa olbrzym Geirrod, a jego zamkiem by najwikszy spord domw trolli, ogromna gra z kominem porodku, buchajcym czarnym dymem, ktry przesania ca okolic niczym opary za. Loki interesowa si trollami i drczya go ciekawo, co te one robi w wielkim zamku Geirroda. Przysiad w wykuszu okna umieszczonego wysoko na zewntrznej cianie i spoglda w d do sali, gdzie olbrzym i jego dwie crki, Gjalp i Greip, siedzieli przy obiedzie na zotych krzesach, ustawionych na pododze grubo pokrytej mieciem i brudem. Geirrod spojrza w gr i zobaczywszy Lokego w oknie zawoa do swoich sucych: - Przyniecie mi tego ptaka, ktry tam siedzi. Zawsze pragnem mie takie sokoy, jakie Asowie i Vanowie, i krlowie Midgardu trzymaj na przegubie doni. Loki wcale si nie bal i kiedy trolle piy si nieporadnie po nierwnej kamiennej cianie, postanowi przed odlotem przysporzy im tyle kopotu i narazi ich na tyle niebezpieczestw, ile si tylko da. Kiedy pierwszy troll si zbliy do okna, Loki odskoczy na bok i trzymajc si szponami ciany ucieka przed nim. Przesuwa si w lewo i w prawo po cianie zamkowej, za kadym razem wznoszc si troch wyej. Trolle wspinay si za nim klnc i pomrukujc ze zoci, bo ptak raz po raz wymyka si im z rk, wanie gdy ktry ju mia go schwyci. W kocu Loki znalaz si tu pod puapem, a poniewa jeden z trolli by bardzo blisko niego, zdecydowa si, e do ju tej zabawy, i rozpostar skrzyda, eby odfrun. Ale ku wielkiemu swemu przeraeniu poczu, e ciana przyciga jego stopy niby magnes i e nie ucieknie. A potem obja go rka trolla i zaniesiono go w tryumfie Geirrodowi.
71

Olbrzym wzi .ptaka w swoj potn do i przyglda si mu uwanie. - To nie jest ptak! - wykrzykn w kocu - To jaki czowiek albo jeden z Asw pod postaci ptaka. Zdradzaj go oczy, bo ich nie mona zmieni jak reszt ciaa. Mw wic, ptaku. Powiedz mi, kim jeste i dlaczego fruwasz sobie po moim zamku, mw, jeli nie chcesz, eby ci spotkao co zego. Ale Loki nic nie powiedzia i udawa, jak mg, e jest tylko ptakiem. Geirrod nie da si jednak oszuka i kiedy zobaczy, e jego jeniec nie chce mwi, zamkn go w wielkiej kamiennej skrzyni. - Tutaj pozostaniesz bez jedzenia, picia, powietrza i wiata, dopki nie zaczniesz mwi. I tam Loki pozosta przez trzy miesice, a potem ju nie mg znie tego duej i zawoa do Geirroda: - Jestem Loki, jeden z najwikszych spord Asw. Nie przyszedem, eby ci wyrzdzi krzywd. Chyba syszae o mnie: wyjwszy Odina nie mam sobie rwnych wrd Asw... poza Thorem, wrogiem olbrzymw. Ale Thora nie kocham, bo sam pochodz z rodu olbrzymw. - Ja rwnie bynajmniej nie kocham Thora - warkn Geirrod - ani te nikogo z Asw. Z miejsca ukrc ci szyj, wrzuc ci z powrotem do skrzyni, ktr ukryj na zawsze pod t gr - chyba e sprowadzisz Thora do tego zamku. Ale musi przyj bez miota; Mjollnirowi aden olbrzym nie sprosta, nawet ja! Loki zoy najuroczystsz przysig, e to uczyni albo powrci i odda si w rce Geirroda. Wtedy olbrzym pozwoli mu odej, wiedzia bowiem, e nawet Loki nie zamie przysigi Asw, gdy Asgard zamknby si przed nim na zawsze. Loki odfrun z zamku Geirroda, lecia z powrotem przez szeroki Vimur i ponad Midgardem, a wreszcie dotar do mostu Bifrost. Tutaj ponownie przybra swoj wasn posta i wszed do Asgardu, udajc przed stranikiem Heimdallem, e wdrowa wrd ludzi, suc im pomoc i rad. Bdc w Asgardzie rzuci par sw na temat przyjaznego olbrzyma Geirroda i jego wspaniaego paacu wybudowanego przez zrczne trolle. - Przyjmowa mnie bardzo gocinnie - mwi Loki, popijajc w zamyleniu mid w Walhalli. - Pokazywa mi cudowne rzeczy, ktrych nigdzie przedtem nie widziaem. Powiedzia, e bardzo by chcia goci wielkiego Thora i da mu podarki ze swego skarbca, ale nie mie go prosi, bo lka si samego nawet widoku mota Mjollnira, ktry zabi tak wielu olbrzymw. Loki powtarza to zawsze w obecnoci Thora, i w kocu jego kuszce sowa odniosy skutek, bo Gromowadny nie by skonny do podejrze wzgldem nikogo - nawet wobec olbrzymw, i nie zdawa sobie sprawy, jak atwo ju przychodzio Lokemu ze wzgldu na osobiste urazy i ze zoci zdradza Asw i pomaga olbrzymom w walce z nimi. Pewnego wic dnia Thor wyruszy ze swym pachokiem Thjalfim, pozostawiajc mot Mjollnir zawieszony na cianie Thrudvangar. Budzc z upienia piorun, przelecieli nad Midgardem w wozie zaprzonym w kozy i przybyli wreszcie nad brzeg Vimuru do wielkiego domu, w ktrym mieszkaa Grid. Bya to sprzyjajca mu olbrzymka, ktra pomagaa Odinowi w pierwszych dniach wiata i zostaa matk jego syna, Vidara milczcego, pana lasw.
72

Grid przyja Thora mile, gdy kochaa wszystkich Asw. Kiedy siedzieli przy obiedzie, zapytaa go, dokd si wybiera tak blisko granicy Jotunheimu, i to bez Mjollnira w rku. - Id w odwiedziny do Geirroda, wadcy trolli - odpowiedzia Thor. - Jest on bowiem przyjacielem Asw i prosi, abym przyszed jako go do jego zamku i ucztowa z nim. Syszaem, e ma on bogactwa takie, jakich nawet my w Asgardzie nie widujemy. Przebiegy Loki spdzi u niego wiele dni i zdumia si tym, co widzia w jego zamku. - Obawiam si, e przebiegy Loki oszuka ciebie - powiedziaa Grid. - Wiem przecie dobrze, e Geirrod, wadca trolli, to zy i podstpny olbrzym, e niedobrze jest mie z nim do czynienia, e wcale nie sprzyja Asom, a ju najmniej temu, w ktrego rku Mjollnir tak czsto zadawa mier olbrzymom. - Rad jestem, e mnie ostrzega - odpowiedzia Thor - ale teraz nie mog zawrci, bo olbrzymi okrzycz mnie tchrzem. - Id wic do zamku Geirroda - poradzia Grid - ale we ze sob mj pas mocy i ten elazny prt, ktry nazywaj rzg Grid, i te elazne rkawice. Majc to zdoasz si oprze Geirrodowi i trollom. Strze si jego zdradzieckich podstpw, bo nie wiem, w jaki sposb chce sprowadzi na ciebie nieszczcie. Nazajutrz Thor pozostawi swj wz u Gridy, a sam pieszo, w asycie tylko Thjalfego wyruszy w drog. Szed brzegiem rzeki Vimur a do miejsca, gdzie wypywaa bystrym potokiem z jarw pomidzy grami Jotunheimu. Zapi na sobie pas mocy i wstpi w kbice si wody wspierajc si rzg Grid, by nie porwa go wartki prd. Thjalfi szed za nim, trzymajc si pasa mocy, eby go woda nie zniosa. Kiedy Thor dobrn do rodka potoku, wydao mu si, e prd pcha go ze zdwojon si i spostrzeg, e woda podnosi si i siga mu ramion. Kiedy woda wznosia si nadal i przepywaa coraz szybciej, Thor spojrza w gr potoku i zobaczy crk olbrzyma Geirroda, Gjalp, ktra staa jedn nog na jednym, drug na drugim brzegu nad wielkim wodospadem i rk popdzaa wody. - Rzeka musi by zahamowana u rda! - zawoa i nachyliwszy si wyrwa ogromny kamie z dna potoku i rzuci nim tak celnie, e zahamowa przypyw wody i zdoa dotrze do drugiego brzegu. Tutaj prd go znis, ale udao mu si chwyci konarw grskiego jesionu rosncego na brzegu i dziki temu wdrapa si na bezpieczne miejsce i przycign Thjalfego. Z tego to powodu jesion w nazywa si odtd drzewem ratujcym Thora. Znalazszy si bezpiecznie na drugim brzegu rzeki Vimur, Thor i Thjalfi bez trudu posuwali si dalej, a ujrzeli ogromn gr - zamek Geirroda - z ktrej komina wypyway chmury czarnego dymu. Kiedy podeszli bliej, spotkay ich trolle i powitay w imieniu swego wadcy. - Chodcie z nami do domu dla goci - zapraszay. - Przygotowany jest tam dla was pokj, gdzie poczekacie chwil, a Geirrod bdzie gotw przyj was jak naley w wielkiej sali zamku. Wprowadzono ich do ogromnego pomieszczenia o kamiennym suficie i tutaj trolle zostawiy ich na chwil samych.
73

Thor, zmczony po przeprawie przez rzek, chtnie usiad na jedynym w sali krzele, opadajc na porcz, aby odpocz. Wtem poczu, e krzeso unosi si z podogi i sunie w gr, co grozi mu zgnieceniem o belki poway. Z szybkoci byskawicy wadca burzy wspar si rzg Grid o strop, pchajc z caych si krzeso ku pododze. Usysza donony chrzst, co pko i spod krzesa dobiegy go przeraliwe piski. Zeskoczy z krzesa i zobaczy pod nim dwie crki Geirroda, Gjalp i Greip, z przetrconymi krgosupami. Zacisn mocniej pas mocy, wcign elazne rkawice i z wciekoci wypad z gocinnych apartamentw. - Crki Geirroda spotkaa suszna kara! - krzycza. - Chciay mnie zmiady o powa. Musz si przekona, czy i sam Geirrod jest taki pody, e knuje zdrad, chcc zabi gocia w swoim wasnym zamku. Przed domem dla goci czekay trolle, ktre zaprowadziy Thora i Thjalfego do wielkiej sali. Po obu jej stronach pony ogromne ognie i poprzez dym i pomienie Thor dojrza, stojcego w gbi, przy najwikszym ogniu, olbrzyma Geirroda. Thor powoli posuwa si ku niemu, a kiedy by ju blisko, wadca trolli nagle chwyci ogromn par szczypiec, wycign z ognia rozpalon do biaoci sztab metalu i cisn ni w Thora. Ale Thor szed ostronie. Kiedy zobaczy, e leci ku niemu rozpalona do biaoci sztaba metalu, pochwyci j rkami w elaznych rkawicach, zakrci nad sob i odrzuci ku Geirrodowi. Wadca trolli dojrza j w locie i schowa si za elazny sup, by si przed ni uchroni. Ale sztaba przebia elazny sup, stojcego za nim Geirroda, mur zamku i wrya si gboko w ziemi. Thor odwrci si i wypad z sali, wymachujc rzg Grid i kadc pokotem stojce lam trolle. Nie obejrzawszy si nawet za siebie, obaj, Thor i Thjalii, dobiegli do brodu rzecznego, bez trudu przeszli tym razem przez Yimur i wrcili do domu Grid. Thor oddal Grid jej rzg i .rkawice, ale na jej yczenie zatrzyma pas mocy. Wsiad do swego wozu i popdzi w tryumfie do Asgardu. Nie zaprzta ju sobie wicej gowy Geirrodem i jego zamkiem i nawet nie raczy zawiadomi Lokego o tym, co si tam zdarzyo. Jednake w Midgardzie szerzyy si wieci o jego czynach i w kocu krl Danii Gorm, postanowi wyruszy na poszukiwanie zamku Geirroda. Wyruszy w trzy okrty i zabra na pokad mdrego podrnika Thorkila. Rozpostarszy agle popynli morzem ku wielkiej Vimur, ktra mieszkacom Midgardu wydawaa si tak szeroka jak sam ocean. eglowali przez wiele dni pync powoli przy agodnym wietrze. Kiedy w kocu dobili do ldu, niewiele pozostao ywnoci na statkach, a ludzie byli godni. Zobaczyli na brzegu ogromne stada pascego si byda, tak agodnego, e pozwalay czowiekowi podej zupenie blisko. - Zabijcie tylko tyle, ile dzisiaj zjecie - ostrzega ich Thorkil. - Jeeli zabijecie wicej, sprowadzicie zemst duchw rzdzcych t wysp.

74

Ale nie zwracali na niego uwagi. Ubili wiele sztuk byda chcc zabra miso na przyszy uytek. Noc zaatakowaa ich armia trolli, a ich wdz olbrzym brodzi po morzu, wymachujc ogromn maczug, i grozi, e potopi ich okrty, jeeli z kadego z nich nie dadz jednego czowieka, jako okup za zabicie byda. Wydao im si, e lepiej to uczyni, niby wszyscy mieli zgin. Cignito zatem losy i oddano trzech mczyzn trollom, po czym statki ruszyy w drog. Przybyli wreszcie do kraju ogromnych zasp nienych i lodowych szczytw, gdzie w ciemnych borach czaiy si potwory. Thorkil powiedzia, e w pobliu znajduje si zamek Geirroda. - Ale miejcie si na bacznoci - ostrzega krla i jego towarzyszy. - Mieszkacy zamku bd wam chcieli wyrzdzi krzywd. Dlatego te nie odzywajcie si do nikogo, ale pozwlcie mnie mwi, co trzeba, gdy znam tutejsze obyczaje i groce niebezpieczestwa. O zmierzchu, ku przeraeniu krla Gorma i jego towarzyszy, wielkimi krokami zbliy si do brzegu olbrzym. Thorkil uspokoi przeraonych, mwic: - To Godmund, brat Geirroda. Przybywa ofiarowujc nam gocin. Ale miejcie si na bacznoci: zabierzcie ze sob tyle jedzenia, ile bdzie wam potrzeba, i nie dotykajcie niczego, co wam ofiaruje. Rwnie nie dotykajcie nikogo z tutejszych mieszkacw. Wyszed naprzd i skoni si przed Godmundem, ktry zaprosi go wraz z towarzyszami do zamku na obiad. - Ale dlaczego nic odzywa si nikt prcz Thorkila? - zapyta Godmund, kiedy szli do zamku. Krl Gorm tylko potrzsn} gow, a Thorkil popieszy z odpowiedzi. - Szlachetny Godmundzie - powiedzia. - To ze wstydu moi przyjaciele nie mwi ani sowa. Tylko troch znaj twj jzyk, ja natomiast znam go dobrze. Wstydz si wic boryka ze sowami, ktrych nie znaj, lub mwi w jzyku tobie obcym. Weszli na sal i zasiedli przy stole z dwunastu urodziwymi synami Godmunda i gromadk jego piknych cr. - Dlaczego aden z twoich towarzyszy nie je ani nie pije tego, co postawiono przed nimi? - zapyta podejrzliwie Godmund. - Ach! - odpar z miejsca Thorkil. - To wypywa z ich przezornoci. Bylimy dugo na morzu, ywic si prostym jadem eglarzy. Obawiam si, e gdybymy skosztowali wspaniaego misiwa twego kraju, pochorowalibymy si. Z tego tylko powodu posilamy si tym, co przynielimy ze sob - bynajmniej nie z niegrzecznoci albo pogardy dla tych zaiste wspaniaych potraw, jakie kazae postawi przed nami. To zamkno usta Godmundowi. Wkrtce ponowi jednak prb zapania swych goci w puapk. Poleci swoim nadobnym crkom, aby ofiaroway sw mio szlachetnym gociom. Pomny na sowa Thorkila, krl Gorm rzuci znaczce spojrzenie na swych towarzyszy, a Thorkil spiesznie wytumaczy Godmundowi, e krl i wszyscy przybyli z nim ludzie maj ju ony i wedug panujcych w Danii obyczajw byoby niewiernoci wobec nich, gdyby cho tylko pocaowali inn kobiet.
75

Jednake trzem Duczykom crki Godmunda wyday si tak pikne, e nie mogli si powstrzyma od ich pocaowania. Natychmiast opanowao ich szalestwo i nigdy ju nie odzyskali zdrowego umysu. Ujrzawszy, jak dobrym skutkiem zosta uwieczony jego podstp, Godmund zaprosi goci, aby zwiedzili jego pikny ogrd i zerwali, jakie zechc, owoce. Ale Thorkil odmwi w imieniu swoim, krla i jego ludzi, tumaczc, e spieszno im w dalsz podr i nie mog pozosta duej nawet dla obejrzenia ogrodw, cho jest pewien, e przewyszaj one piknoci- to, co o nich sysza. Wtedy Godmund zrozumia, e Thorkil nadspodziewanie jasno zdaje sobie spraw z grocych niebezpieczestw. Nie prbowa ju wicej podstpw, ale popiesznie przeprawi ich przez rzek, kierujc ku zamkowi Geirroda. Wkrtce znaleli si w dziwnym, opuszczonym miecie, gdzie stay domy trolli: kamienne kopce, ktre mona byo podnosi na czerwonych supach, gdy trolle chciay wpuci wiato do swoich pomieszcze. Chmura czarnego dymu wisiaa nad miastem, a tu i wdzie powtykane na pale gowy zowieszczo szczerzyy zby ku przybyszom. Gdy przechodzili przez miasto, trolle umykay przed nimi jak upiory wystraszone wiatem dnia. I tak przybyli do zamku Geirroda. Kiedy si do zbliyli, ze psy wypady z zamku i chciay rzuci si na nich, ale Thorkil cisn ku nim rogi nasmarowane tuszczem, psy zaczy je liza, a oni bezpiecznie doszli do wrt. We wrotach jednak wojownicy krla Gorma zatrzymali si i cofnli, nadleciay bowiem ku nim upiorne wrzaski i straszliwe zapachy, niemal nie pozwalajce oddycha. Ale Thorkil doda im odwagi: - Nic si wam nie stanie, jeeli bdziecie mie si na bacznoci i zachowywa si tak, jak wam polec. Przede wszystkim wyrzucie z serc waszych wszelkie podanie i chciwo i nie dotykajcie niczego, co zobaczycie w zamku. Geirrod pokae wam bezcenne klejnoty i cudowne zbroje, ktre zapewne bd lee nie strzeone, i wystarczy si tylko schyli, aby je mie. Niechaj jednak nikt nawet nie tknie niczego, a nie sprowadzicie na siebie zego losu. Krl Gorm ustawi swoich ludzi czwrkami i weszli miao do wielkiej sali, gdzie pomienie ognia przewiecay krwawo przez kbicy si dym, ciany oblepia brud, podoga zmienia si w mierdzce bajorko, w ktrym pezay we i okropne robactwo. Na elaznych awach pod cianami toczyy si udrczone, na wp guche trolle. Na kamiennym krzele siedzia sam Geirrod, stary olbrzym z ogromn dziur w ciele, a przez ni wida byo przedziurawiony siup i rozpadliny w skale. Obok niego usadowiy si jego crki, zgarbione i pokurczone, poniewa ich krgosupy nic odzyskay siy. Pokryte wrzodami i guzami, sprawiay odraajce wraenie. adne z nich nie odezwao si sowem ani nawet nie unioso gowy, a krl Grni i jego ludzie w najwikszym popiechu zawrcili, aby wyj z tej obmierzej sali, Thorkil za przypomnia im, e Thor odrzuci rozpalon do biaoci sztab elaza na wadc trolli i ta go przebia i e poama grzbiety jego crek, gdy chciay go zmiady o powa.

76

Kiedy doszli do drzwi, niespodzianie ujrzeli przed sob skarby: beczki pene klejnotw, zote pasy, ky nieznanych jakich zwierzt na zotym acuchu, ogromne rogi jelenie wysadzane jarzcymi si drogimi kamieniami, wielk zot bransolet przedziwnie ozdobion klejnotami. Wwczas, nie baczc na ostrzeenie, kto chwyci bransolet i zaoy j na rk; kto drugi drcymi palcami uj rg; inny nie mg si powstrzyma od wzicia ka i przerzucenia go przez rami. Ale skoro tylko bransoleta znalaza si na rku owego mczyzny, zamienia si w mij, ugryza go, trujc swym jadem, rg si wyduy i stal wem, ktry owin si dwakro wok zodzieja, i ten pad martwy na ziemi, kie zamieni si w miecz i przebi czowieka, ktry go trzyma. Reszta wojownikw zawrcia w przeraeniu, aby uciec z zamku, ale zanim minli bramy, napotkali otwarte drzwi, zajrzeli i zobaczyli, e jest to skarbiec Geirroda. Leay tam wspaniae paszcze i pasy, zote hemy i cudowny or, za wielki jak na uytek zwykych ludzi. Na ten widok nawet Thorkil wyzby si swej mdroci, wycign rk i podnis z ziemi bogaty ciepy paszcz, krl Gorm i jego ludzie take zabrali si do podnoszenia rnych rzeczy i zebrali bogaty up. Wtem pokj zacz si chwia i rozleg si krzyk: - Zodzieje! Zodzieje! Trolle, ktre przedtem wydaway si na wp martwe i cakiem niegrone, jakby skamieniae, niespodzianie rzuciy si na nich ze wszystkich stron. Rozgorzaa zacita bitwa i z pewnoci krl Gorm i wszyscy jego wojownicy by polegli, gdyby mny wojownik Bukki celnie i szybko szyjc strzaami z uku nie powstrzyma trolli, pki krl nie wydosta si z miasta. I tak tylko dwudziestu ludzi ocalio. Razem z krlem Gormem i Thorkilem, Bukkim i jego bratem popdzili nad brzeg rzeki, gdzie ju czeka na nich Godmund ze swym statkiem. Przewiz ich bezpiecznie przez rzek i zaprowadzi do swojego domu. Rano, kiedy mieli ju i nad brzeg morza, gdzie czekay na nich statki, , okazao si, e stracili dzielnego ucznika, Bukkego. Zakocha si on bowiem w jednej z crek Godmunda, ktra opatrywaa mu rany po bitwie. Poprosi j o rk, ona si zgodzia, ale zaledwie przypiecztowali swe zarczyny pocaunkiem, co zego stao si z jego mzgiem, by jak skoowany, a nim nadszed ranek, straci pami i wpad w szalestwo. Ze smutkiem krl Gorm i Thorkil opucili zamek Godmunda, dotarli do swych okrtw i odpynli. Ale nawet i wwczas pync w d rzeki Vimur, a potem przez morze, musieli znosi utrapienia j burze, tak e doprawdy bardzo niewielu z nich zdoao powrci do Danii. Po tym wszystkim nawet Thorkil, wielki podrnik, nie odway si ju wicej odwiedzi tego straszliwego kraju, gdzie Geirrod, wadca trolli, przebywa w swoim wstrt budzcym zamku, okaleczony i pozbawiony mocy po straszliwym ciosie, jaki mu zada Thor.

77

78

PRZEKLESTWO PIERCIENIA ANDVAREGO W okresie kiedy Odin mia jeszcze zwyczaj wdrowa w przebraniu po Midgardzie, przyby on pewnego dnia w towarzystwie Honira i Lokego nad pikn rzek, ktra wartko .pyna przez nisk kotlin. Idc jej brzegiem do rda natrafili na wysoki wodospad w samotnej grskiej dolinie. Na pobliskiej skale zobaczyli wydr, ktra mrugajc radonie powiekami zabieraa si do jedzenia zowionego przed chwil ososia. Loki natychmiast chwyci kamie i tak celnie nim rzuci, e w mgnieniu oka martwa wydra leaa obok martwego ososia. - Aha! - zawoa Loki. - Dwoje za jednym uderzeniem! Widzicie, e rzuciwszy jeden raz kamieniem trafiem i w wydr, i w ososia! Podnis swj podwjny up i trzej Asowie znw ruszyli w drog. Doszli wreszcie do domu, lecego wpord uprawnych pl i opasanego potnym murem, jak dom wielkiego pana. Trzej wdrowcy zbliyli si do bramy, a przekonawszy si, e jest otwarta, weszli do wielkiej sali, gdzie siedzia samotnie przy ognisku niady mczyzna o poncych oczach. - Witajcie, przybysze! - zawoa. - Powiedzcie mi, kim jestecie i dlaczego zjawiacie si na dworze Hreidmara czarnoksinika? - Jestemy ubogimi pielgrzymami wdrujcymi po wiecie - odpowiedzia Odin i unis uprzejmie szerokoskrzydy kapelusz przygldajc si bacznie Hreidmarowi swym jedynym okiem. - Kiedymy zobaczyli wrd tych bujnych anw zboa twj obwarowany dom, zawrcilimy, aby ci odwiedzi. - Jestemy wprawdzie biedni - doda szybko Loki - ale za to silni i na swj sposb zrczni i mdrzy. Spjrz no na t wydr i tego ososia, ktrych zabiem rzuciwszy jeden raz kamieniem. Kiedy Hreidmar zobaczy, co Loki trzyma w rku, zerwa si na rwne nogi i zawoa: - Chodcie tu, moi synowie, Fafnirze i Reginie! Chodcie i zwicie tych zych ludzi, ktrzy zabili waszego brata Wydr! A kiedy ich obezwadni czarnoksisk moc, wbiegli do sali dwaj krzepcy modziecy i zwizali ich mocno elaznymi acuchami. - A teraz - rzek szyderczo Hreidmar pasc oczy widokiem swych jecw - pozostaje tylko zdecydowa, jak mierci umrzecie. - A dlaczego chcesz nas zabi? - zapyta spokojnie Honir, majc nadziej, e si argumentacji uda im si gadko wywin z niebezpieczestwa. - Trzeba ci wiedzie - odpowiedzia Hreidmar - e jestem mistrzem czarnej magii, takiej jak znaj trolle i czarne elfy. Moi trzej synowie take posiedli t sztuk, a poza tym obdarzeni s umiejtnoci przybierania jakiej zechc postaci. Mojemu najstarszemu synowi Wydrze zachciao si spdzi jaki czas pod postaci wydry, aby mg oddawa si ulubionemu zajciu apania ryb skaczcych z pobliskiego wodospadu, ktry nazywamy Si Andvarego. Zabita przez was wydra to mj rodzony syn, a sprawiedliwo i kae paci yciem za ycie.

79

- Ale sprawiedliwo zezwala na glwczyzn - odpowiedzia niewzruszony Honir - czyli na zapat za przypadkowo dokonane zabjstwo. Ten mj towarzysz rzuci kamieniem w co, co wygldao na zwyke zwierz, yjce nad brzegiem rzek. A zatem zadecydujcie, jak glwczyzn mamy zoy za mier waszego syna. Hreidmar naradza si czas jaki z Fafnirem i Reginem, a w kocu powiedzia : - Przybysze, przyjmiemy od was gwczyzn, a mianowicie tak: tyle dobrego czerwonego zota, ile wypeni skr wydry, ktra bya moim synem, i ile trzeba, aby j pokry tak, eby nawet wosek nie wystawa. Dwch z was pozostanie tutaj w acuchach, a trzeci pjdzie przynie zoty okup. Potem trzej Asowie naradzali si w odosobnieniu i w kocu ustalili, e to przebiegy Loki pjdzie zdobywa zoto. - Udaj si do czarnych elfw i do karw - poucza go Odin. - Uyj wszystkich swoich sztuk, wpadlimy bowiem w rce czarnoksinika, ktry nie moe si dowiedzie, kim jestemy. Dlatego nie pol ci do Asgardu po ratunek. - Moecie na mnie liczy - odpar Loki z chytrym umiechem. - Wiem, gdzie mona dosta zoto - chocia doprawdy zdobycie go bdzie wymagao uycia wszystkich moich umiejtnoci. Tak wic Odin i Honir pozostali w acuchach, Fafnir za i Regin zdarli skr z wydry, aby wymierzy glwczyzn, i Loki wyruszy na poszukiwanie skarbu. Uda si wprost do Siy Andvarego, skd wydra wycigna lnicego ososia, i usiad koo wodospadu. Loki mg widzie wszystko, co kryo si za szumicym srebrnozielonym ukiem wd, i wkrtce dojrza, e karze Andvari pod postaci szczupaka wpywa w otwr swej pieczary, lecej za wodospadem; dostrzeg te za szczupakiem lnienie zota w mroku pieczary. Jak by go zapa? - zastanawia si Loki. - Nie mgbym go zapa rkami, a jest za mdry, aby mia pokn haczyk, chobym zaoy! najbardziej kuszc przynt". Wtem przypomniaa mu si Ran, okrutna ona olbrzyma Agira, wadcy mrz, ktra apaa w swoj sie marynarzy z rozbitych okrtw i sprowadzaa ich na dno oceanu. Ran nie ywia przyjani do Asw, ale poznaa, e w Lokim pynie za krew olbrzymw, i chtnie uyczya mu swojej sieci. - Ale nie pozwl, eby zobaczyli j Asowie - ostrzegaa go. - Bo moe nadej dzie, kiedy bdziesz chcia uciec, a tylko taka sie moe ci pochwyci. Loki wzi sie Ran i uda si nad wodospad. Rzuci sie do wody, a potem wycign tak zrcznie, e ogromny szczupak utkn w jej oczkach i lea na brzegu, apic pyszczkiem powietrze. Loki wzi go w rce i trzyma tak dugo, a Andvari powrci do swojej waciwej postaci i zapyta gniewnie, czego od niego chc. Kiedy Loki mu to powiedzia, Andvari dla ratowania ycia musia si wyrzec wszystkich swoich skarbw. Wynis je z jaskini poprzez uk spadajcych wd i uoy na brzegu utworzyy doprawdy wysoki stos: takiej iloci dobrego zota nie widziano przedtem nigdy w Midgardzie.

80

Kiedy w kocu cae zoto leao na brzegu, karze Andvari odwrci si, aby odej. Ale w tym momencie wycign szybko spod stosu jeden may zoty piercie. Obserwujcy wszystko Loki dostrzeg to jednak i surowo mu rozkaza rzuci piercie na stos. - Pozwl mi zatrzyma przynajmniej ten piercie - baga karze. - Majc go bd mg zrobi wicej zota, ale ten zaczarowany piercie nie suy nikomu, kto nie jest z rodu karw. - Nie zatrzymasz ani odrobiny zota - powiedzia niedobry Loki i wyrwawszy mu piercie trzyma go mocno w rku. - W takim razie - owiadczy karze - we razem z tym piercieniem J moje przeklestwo. Wiedz, e to przeklestwo przywizane jest do piercienia i kademu, kto go posidzie, przynosi bdzie smutek i zgub, a piercie i zoto znajd si znowu w gbokich wodach. Powiedziawszy to Andvari zamieni si znw w szczupaka i da nurka na dno rzeki. A Loki zebra zoto i wrci z nim do siedziby Hreidmara, gdzie Odin i Honir niespokojnie na niego czekali. Kiedy Hreidmar zobaczy zoto, napeni nim skr wydry, a potem j postawi. Obsypywali j zlotem dokoa, a pod nim znika, a zuyli do tego cale zoto. Kiedy sypali zoto, Odin zauway piercie Andvarego i wyda mu si tak pikny, e wzi go ze stosu i wsun na palec. Kiedy cae zoto utworzyo kopczyk nad skr wydry, Odin zawoa: - A wic, Hreidmarze, zapacilimy gwczyzn. Spjrz, skra wydry jest cakowicie ukryta pod zotem. Hreidmar przyjrza si uwanie kopczykowi zota. - O nie! - zawoa. - Wida jeden wos. Zakryjcie i len wos rwnie, bo jeszcze nie zapacilicie glwczyzny i ycie wasze jest w niebezpieczestwie. Odin z westchnieniem zdj piercie z palca i zakry nim ostatni wos. W ten sposb zoyli gwczyzn i odzyskali wolno. Kiedy ju byli wolni i Odin znowu trzyma swoj dzid i nie grozio mu adne niebezpieczestwo, Loki zwrci si do Hreidmara i powiedzia: - Piercie Andvarego niesie ze sob kltw Andvarego, zo i smutek towarzyszy bd kademu, kto go zaoy. Nastpnie trzej Asowie wrcili do Asgardu, ale pozostawili kltw piercienia Andvarego, ktra spada na Hreidmara i jego dwch synw. - Musisz nam da cz gwczyzny - powiedzia ojcu Fafnir i Regin. - Wydra by take naszym bratem, nie tylko twoim synem. - Nie dostaniecie ani jednego zotego piercienia - odpowiedzia Hreidmar i zamkn skarby w najbardziej zabezpieczonym pokoju. Fafnir i Regin poczli spiskowa przeciw ojcu i w rezultacie Regin zamordowa ojca, aby wydrze mu zoto Andvarego. - A teraz - powiedzia Regin, kiedy ju zbrodnia zostaa dokonana - podzielmy ten skarb rwno midzy siebie.

81

- Nie dostaniesz ani jednego zotego piercienia - odpowiedzia Fafnir. - Doprawdy wcale na to nie zasuye, bo przecie zabie ojca dla zota. A teraz wyno si std szybko, bo inaczej ja ciebie zabij! ycie za ycie, mwi prawo, a twoje ycie wystawie na hazard mordujc Hreidmara. Tak wic Fafnir wypdzi Regina, a sam zaoy na gow hem przeraenia Hreidmara i wynis cay skarb nagromadzony przez Andvarego na pogrze Gnitaheid, z daleka od ludzkich cieek, i ukry je w pieczarze. Nastpnie wzi na siebie posta straszliwego smoka, leg na zocie i zwyczajem smokw poera je oczyma. A Regin, zaprzysigszy mu w swym sercu pomst, uda si na dwr Hjalpreka, krla Danii, i zosta u niego kowalem. Oddano mu pod opiek modego bohatera, Sigurda Volsunga, syna Sigmunda, ktremu kiedy Odin podarowa zaczarowany miecz. Bo kiedy na dworze krla Volsunga, gdy wojownicy siedzieli nad rogami miodu, wyszed z ciemnoci jaki nieznajomy jednooki mczyzna w szerokoskrzydym kapeluszu i dugim paszczu. Szed w gb sali, a znalaz si przy wielkim dbie, wok ktrego j zbudowano. Stanwszy tam, wycign wielki, byszczcy miecz i wbi go w twarde drzewo tak mocno, e zagbi si a po rkoje. - Kto wycignie z pnia drzewa ten miecz, otrzyma go ode mnie w darze i przekona si, e aden miertelnik w Midgardzie nie trzyma nigdy w rku lepszego ora! Wyszed zaraz z sali i znikn w mroku nocy, a krl Volsung i jego wojownicy poznali, e odwiedzi ich Odin. Kiedy wyrs Sigmund, syn Volsunga, on jeden okaza si do mocny, aby wycign miecz z drzewa; i dokona nim wielu wspaniaych czynw, bo nikt nie zdoa mu si oprze. Nadszed jednake dzie, w ktrym losy kazay Sigmundowi umrze. Gdy walczy w swej ostatniej bitwie, nie byo nikogo, kto mgby mu dotrzyma pola, dopki nie stan nagle przeciw niemu Odin i nie uderzy w jego wirujcy miecz swoj lask. Miecz od razu roztrzaska si w kawaki, a wkrtce potem Sigmund leg miertelnie ranny. W tej bitwie zgin cay rd Volsungw z wyjtkiem ony krla Sigmunda, Hjordis. Po skoczonej walce chodzia po pobojowisku, a znalaza swego ma, ktry jeszcze y. Wydajc ostatnie tchnienie poleci jej zebra szcztki miecza i przechowywa je troskliwie. - Bo syn, ktry si nam urodzi - szepta - bdzie najszlachetniejszym ze wszystkich bohaterw Midgardu. Z odamkw tego miecza ukuj inny, zwany Gram, i wikszych nim czynw dokona Sigurd, ni kiedykolwiek ja dokonaem. W chwil pniej Sigmund umar, a w jaki czas potem Hjordis wysza za m za krla Hjolpreka, ktry by dobrym i wielkodusznym ojczymem dla modego Sigurda. Regin zosta jego opiekunem i nauczycielem i uczy go starannie i uczciwie wszystkiego, co potrzebne wojownikowi. Stara si wszake wzbudzi w nim niezadowolenie z jego losu, bo nie chcia, eby Sigurd pozostawa spokojnie w Danii. Nie udao mu si jednak wywoa w nim buntu przeciw ojczymowi ani przybranemu domowi. - Wiesz chyba, ile zota posiada twj ojciec - mwi Regin. - No c, on by krlem, a tobie nie przeszkadza, e jeste kim bez znaczenia na dworze ojczyma.
82

- Nie jestem kim bez znaczenia - odpowiedzia Sigurd. - Wystarczy mi o co poprosi, a to otrzymam. - Musisz tego dowie - domaga si Regin. - Popro krla o konia, o najlepszego konia, jakiego ma, i zobaczysz, co bdzie. - Da mi go! - zapewnia gorco Sigurd. - Chtnie! I wszystko, o co poprosz! Mimo to poszed do krla i poprosi, by mu podarowa konia. - We, ktrego zechcesz - powiedzia krl - i wszystko, co ci si spodoba z tego, co posiadam. Nazajutrz Sigurd poszed do lasu, gdzie pasy si krlewskie konie, aby wybra jednego dla siebie. Po drodze spotka jednookiego starca z bia brod, ubranego w dugi niebieski paszcz i szerokoskrzydy kapelusz. - Dokd idziesz, mody panie? - zapyta starzec. - Id do lasu wybra dla siebie konia - odpowiedzia Sigurd. - Ale ty, czcigodny panie, wydajesz si stary i mdry, porad mi wic, prosz, jak pozna dobrego wierzchowca. - Chod ze mn - odrzek starzec - a wyprbujemy konie w wartkich wodach Busilu. I tak te zrobili, spdzajc zwierzta ze stromego brzegu w wody bystrej rzeki. Wszystkie si przelky i zawrciy na brzeg, z wyjtkiem jednego, wielkiego ogiera, modego i piknego, na ktrym nikt jeszcze nie siedzia. I tego wybra Sigurd. A wtedy starzec powiedzia: - Ten ko jest potomkiem Sleipnira. Musisz si o niego troszczy, bo bdzie najlepszym ze wszystkich rumakw. - Powiedziawszy to znikn, a wtedy Sigurd pozna, e by to Odin. Przyprowadzi do domu konia i nazwa go Grani. Wkrtce zdoby saw doskonaego, nieulkego jedca. Widzc, e jest ju dorosym mem o wielkiej sile i odwadze, Regin i. opowiedzia mu o smoku Fafnirze, lecym na wielkim stosie zota w jaskini na Gnitaheid. - Smok ten jest wielki i dziki - zakoczy - a jego paszczy tryska jad miertelny, wic aden czowiek nie odway si ruszy przeciw niemu, zabi go i wzi skarb. - Jeeli bd mie dobry miecz - zawoa Sigurd - sam porw si na smoka Fafnira i go pokonam! - Zrobi miecz dla ciebie - przyrzek Regin, mistrz kowalstwa. Poszed do swojej kuni i uku miecz o lnicym ostrzu, ktry da Sigurdowi. - Spjrz na to, co ukue, Reginie! - zawoa Sigurd i uderzy mieczem w kowado tak silnie, e strzaska ostrze na kawaki. - Id, ukuj mi lepszy! - doda i rzuci na ziemi rkoje. Wtedy Regin, posugujc si ca sw ogromn wiedz i sprytem, wyku nowe ostrze i zanis nowy miecz Sigurdowi, ktry spojrza na ten or z podziwem. - Moe ten ci zadowoli - rzek Regin - cho przyzna musz, e ciko kowalowi mie pana tak wymagajcego jak ty. Sigurd uderzy w kowado nowym mieczem, ale i tym razem strzaska or w kawaki i rzuci rkoje na ziemi. - Wydaje mi si - zawoa - e jeste po prostu kamc i zym kowalem! A moe chcesz mnie wyda smokowi Fafnirowi, ktry jak syszaem, jest twoim rodzonym bratem!
83

Uda si potem Sigurd do swej matki, krlowej Hjordis, i zapyta: - Czy prawd jest to, co syszaem, e mj ojciec, krl Sigmund, da ci swj strzaskany miecz Gram, dar Odina? - Tak, to prawda - odpara. - Daj mi wic te kawaki, bagam - prosi Sigurd - bo musz mie przecie dobry miecz, ja, syn takiego ojca. Daa mu wic matka odamki tego miecza, zapowiadajc, e zdobdzie nim wielk saw, a Sigurd zanis je do Regina, kac mu uku z nich or. Regin, klnc w duchu Sigurda, zabra elazo do kuni. Uy caej swojej sztuki, przekuwajc je na nowo. A kiedy wynis skoczone dzieo, mia wraenie, e pomie strzela z ostrza. - Sigurd uj miecz i wyda mu si dobry. Jednake zamachn si i z caej siy uderzy w kowado: wspaniale ostrze przecio elazne kowado a do podstawy z drewna, a samo si nawet nie wyszczerbio. - To jest rzeczywicie dobry miecz - powiedzia Sigurd. Lecz chcc go podda jeszcze jednej prbie uda si na brzeg rzeki i rzuci w jej to pasmo weny, eby popyno z prdem. Nastpnie zanurzy miecz w wodzie, a gdy prd znis na ostrze pasmo weny, zostao przecite na dwoje. - A teraz - powiedzia Sigurd zatknwszy miecz u pasa - jestem gotw ruszy przeciwko smokowi. Ale najpierw musz pomci mier ojca, bo to moja wita powinno. Wszyscy Duczycy, mczyni, kobiety i dzieci, darzyli Sigurda mioci i natychmiast zebraa si grupa wojownikw, gotowa i za nim. Przepynli przez morze i napadli na plemi, ktre zabio rd Volsunga. Sigurd pokona ich w bitwie i jednym uderzeniem miecza Grama zabi krla Linga, ktry sprowadzi mier na Sigmunda. Spdzi po tej wojnie jaki czas u siebie i najwiksi spord panw Danii wydawali uczty na cze Sigurda bohatera. Wkrtce przypomnia sobie o smoku Fafnirze. Uda si wic do Regina, mistrza kowalstwa, i rzek: - Przez cay czas miaem w pamici smoka Fafnira. Prowad mnie na pogrze Gnitaheid i wska drog do smoka. - Sigurd i Regin odjechali na nie zaludnione tereny i wreszcie przybyli nad rzek, ktrej wod Fafnir zwyk gasi pragnienie. Prowadzi do niej przez wrzosowisko dugi wydeptany szlak z pieczary, w ktrej mieszka. - Powiedziae mi, e ten smok nie jest wikszy od innych - rzek Sigurd. - Ale teraz patrzc na jego lady myl, e to najwikszy ze wszystkich smokw. - Jednak moesz go zabi - odpowiedzia Regin - jeeli wykopiesz dla siebie d na jego ciece i przebijesz mu serce, gdy bdzie przechodzi nad tob idc napi si z rzeki. - A co si stanie, jeli spynie na mnie krew smoka? - spyta Sigurd. - Na nic si nie zdadz moje rady - zawoa Regin - skoro si lkasz kadego niebezpieczestwa! Doprawdy, nie jeste wart nazywa si synem Sigmunda. Wtedy Sigurd ruszy naprzd ku pieczarze smoka, ale Regin ukry si w skaach nad rzek, bo ba si bardzo.

84

Sigurd zacz kopa d na ciece smoka, ale kiedy by tym zajty, podszed do niego starzec z dug bia brod, z jednym tylko okiem skrytym w cieniu szerokoskrzydego kapelusza i zapyta, co robi. Kiedy Sigurd mu to wyjani, starzec rzek: - Idziesz za rad kogo, kto ci le yczy. Powiniene raczej wykopa wiele dow i roww i skry si w takim dole, do ktrego nie bdzie moga spyn krew smoka, gdy mu wbijesz miecz w serce. Starzec znikn, Sigurd posucha jego rady, a pniej ukry si w jednym z dow. Nadesza wreszcie pora, gdy smok jak zwykle udawa si do rzeki napi si wody. Ziemia trzsa si, gdy szed pryskajc wok jadem. Sigurd nie dra i nie lka si straszliwego ryku potwora ani te oparw jadu. A gdy Fafnir znalaz si nad jego doem, wbi mu pod lew nog miecz Gram a po sam rkoje. Potem cofn si wycigajc elazo i umkn w bok rowami. Kiedy Fafnir poczu, e jest miertelnie ranny, pocz si rzuca wciekle i gow, i ogonem miadc wszystko dokoa. Potem widzc, e ju nadchodzi mier, uspokoi si i zapyta: - Kim jeste, bohaterze, ktry mnie ugodzi? Jaki sawny wojownik ma syna tak miaego, e odway si stan z mieczem w rku przeciwko mnie? Sigurd, wiedzc, e przeklestwo konajcego jest bardzo niebezpieczne, odpar; - Nie znany ludziom jest mj rd, nazywaj mnie tylko kim szlachetnym. Wwczas Fafnir powiedzia: - Przyczyni si do mojej mierci Regin, mj brat, i raduj si myl, e jest przy tobie, bo wiem, jak dobre musi mie intencje. Teraz ju wiem, e ty jeste Sigurd Volsung i e zabiwszy mnie zwa si bdziesz zabjc Fafnira. Bierz moje zoto, ale wiedz, e przyniesie ono zgub kademu, kto je posidzie, tak jak przynioso mnie, gdy ciy nad nim kltwa Andvarego. Powiedziawszy to smok Fafnir skrci si w boleciach i leg martwy, nawet w chwili mierci nie odzyskujc ludzkiej postaci. Wtedy Regin podszed do Sigurda, mwic: - Witaj, panie i wadco! Odniose wspaniae zwycistwo kadc trupem Fafnira, przeciw ktremu nikt nie odway si wystpi! Jednak by moim bratem, ja take jestem winien jego mierci, dlatego te zrb to, o co ci poprosz, aby wymaza plam zabjstwa: wyjmij serce smoka, upiecz je nad ogniem i daj mi do zjedzenia. Wtedy cala wina obciy mnie, a ty nie bdziesz w ogle niczemu winien, bo po prostu zabie smoka i nic wicej. Sigurd przychyli si do proby Regina i gdy ten odszed na bok i pooy si w wysokich wrzosach, wsadzi serce smoka na drg i zacz je opieka nad ogniem. Po chwili Sigurd dotkn palcem serca smoka chcc sprawdzi, czy ju jest upieczone, i sparzy si gorc krwi, wic szybko woy palec do ust. Skoro tylko zliza z palca krew smoka, natychmiast zaczai rozumie piew ptakw. Posysza rozmow dziciow na ssiednich drzewach. - Oto siedzi Sigurd - mwi jeden z nich - i piecze serce smoka, ale nie dla siebie. A przecie gdyby zjad je sam, byby najmdrzejszym czowiekiem na wiecie.
85

- A tam ley Regin - doda drugi - i obmyla, jak zamordowa Sigurda i zabra dla siebie cae zoto uzbierane przez Andvarego. A trzeci zapyta: - Dlaczego Sigurd nie zetnie gowy zdrajcy i nie zabierze zota? - Rzeczywicie, dlaczego? - zawoa Sigurd zrywajc si na rwne nogi. - Niech Regin uda si w t sam drog, co jego brat Fafnir. Wycign swj miecz Gram i odci Reginowi gow. Potem zjad na kolacj serce smoka i uoy si do snu na stosie zota Andvarego w jaskini Fafnira. Ale najpierw wsun na palec piercie Andvarego. Rankiem, kiedy adowa zoto na grzbiet Granego, posysza e ptaki piewaj now pie. W grze na Hindarfjall stoi zamek z tarcz, Strzee go ze wszech stron migy ognia mur. W zamku ley Brynhild w mocy ciernia snu, Najpikniejsza z dziewic, jak znal ten kraj. Gdy j Sigurd znajdzie - zbudzi si ze snu To wyrok Odina - zbudzi si ze snu. Usyszawszy to Sigurd skoczy na konia i pojecha ku Hindarfjall. Wkrtce zobaczy wielki ogie na grze. Jecha dalej, a na szczycie Hindarfjallu ujrza cian pomienia otaczajc zamek zbudowany z tarcz, na ktrego wiey powiewaa flaga. Podci ostrogami Granego i przeskoczy pomienie bez adnej szkody dla siebie i konia. Zsun si z sioda i wszed do zamku o cianach z tarcz. Leaa tam jak martwa posta w zocistej zbroi. Sigurd szarpn za hem, ale pancerz zdawa si zronity z ciaem, musia wic go poprzecina. Pod ostrzem miecza Grama twardy metal rwa si jak ptno. Dostrzeg wwczas Sigurd, e w zbroi tej ley nie rycerz, ale pikna zotowosa dziewczyna, ktra pi spokojnie, nie starzejc si, nie potrzebujc jedzenia ani picia. Nachyli si i pocaowa j, a wtedy wzrok jego pad na tkwicy w jej ciele cier. Wycign go ostronie, a dziewczyna obudzia si z czarodziejskiego snu i spojrzaa na niego. - Ach! - szepna. - Jeste z pewnoci Sigurdem, zwycizc smoka, bo jak byo to przepowiedziane, masz na gowie hem przeraenia Fafnira. Sama widz, e jeste najmniejszy i najlepszy z mczyzn, masz zotorude wosy, szerokie ramiona, bystre oczy i potrafisz piknie mwi. - Pani - rzek Sigurd - nie pomylia si co do mojego imienia. Sigmund syn Volsunga by moim ojcem, a ja jestem Sigurd, zwany take zabjc Fafnira, gdy zabiem smoka i zabraem skarb Andvarego, ktrego strzeg. - Ale kim ty jeste? I czemu pogrona bya w czarodziejskim nie w tym zamku opasanym cian pomieni? Wwczas ona odpara: - Jestem Brynhild, crka potnego krla. Byam dziewic Odina, jedn z Walkirii, ktre towarzysz mu w owach, a w dzie bitwy wychodz, aby i zaprowadzi do Walhalli tych,
86

ktrym on kae umrze. Pewnego dnia tak si zdarzyo, e walczyli ze sob dwaj rycerze, z ktrych jeden by stary, a drugi mody. Odin przyrzek zwycistwo staremu i posa mnie, abym przyniosa mier modemu. Zamaam rozkaz Odina i zabiam starego rycerza. Za ten czyn z wyrokw Odina nie mog ju by Walkiri, ale musz wzi sobie ma i i drog do mierci jak inne kobiety. Jednak wszechojciec zlitowa si nade mn i przysig, e zdobdzie mnie tylko najdzielniejszy z rycerzy, sam Sigurd Volsung. Wznis wic wok mnie cian pomienia, wbi cier snu w moje ciao i pozostawi mnie tutaj a do dnia twojego przybycia. Potem Brynhild wstaa i przyniosa Sigurdowi czar wina, nad ktr lubowali sobie wierno, a na znak, e j jedn kocha, wsun piercie na jej palec, lecz by to piercie Andvarego, i od tej chwili spado na Brynhild przeklestwo. Kiedy zawita poranek, Brynhild otworzya oczy i zbudzia Sigurda, mwic: - Wsta, pogromco smoka! Musisz ruszy w wiat, aby zdoby jeszcze wiksz saw i krlestwo, nad ktrym ja bd krlow. A ja bd ci czeka, bo wiem, e nikt prcz ciebie nie przeskoczy ciany pomienia, opasujcej mj zamek. Sigurd posmutnia na te sowa, ale rwa si do wielkich czynw dla Brynhild. Ucaowa j na poegnanie, siad na konia, przeskoczy raz jeszcze przez ogie i jecha zboczem Hindarfjallu, a znalaz si w kraju, w ktrym panowa Gjuki. - Kim jeste, rycerzu, ktry przejechae przez wrota mego zamku wiozc skarby? zapyta krl Gjuki. - Nikt nie odway si przyjeda tutaj bez zezwolenia moich walecznych synw, Gunnara i Hognego. - Jestem Sigurd, syn Volsunga - posysza w odpowiedzi. - Sigurd zabjca smoka. - A wic witaj! - zawoa krl Gjuki. - Bd moim synem i we z naszych rk, co tylko zechcesz. Sigurd zatem pozosta czas jaki z krlem Gjukim i zdoby wielk saw wojenn u boku Gunnara i Hognego. Ale crka Gjukego Gudrun pokochaa go od pierwszego spojrzenia i usychaa z tsknoty za nim. Sigurd nie zwraca na ni uwagi, cho bya doprawdy pikn ksiniczk, wszystkie bowiem jego myli wypeniaa Brynhild i czsto mwi o jej urodzie i o ich wzajemnej mioci. Wtedy matka Gudrun, krlowa Grimhild, czarownica, uwarzya magiczny napj i zaniosa go Sigurdowi, gdy jednego wieczoru siedzia we dworze. A on go wypi, mylc, e to po prostu czara miodu, ktr zgodnie ze zwyczajem przynosiy panie domu po obiedzie. Skoro tylko wypi ten napj, zy czar zami jego umys, zapomnia o Brynhild i o mioci, jak sobie zaprzysigli, i byo tak, jakby si nigdy nie spotkali. Czas upywa, wkrtce Sigurd pokocha Gudrun, niedugo potem si pobrali i yli razem szczliwie. Zaprzysig te braterstwo Gunnarowi i Hognemu. I tak mino lat kilka, Grimhild umylia, e jej najstarszy syn Gunnar musi zdoby za on pikn Brynhild, ktra nadal mieszkaa na Hindarfjall w swoim zamku z tarcz opasanym piercieniem ognia, a ktrej sawa szerzya si wrd mczyzn we wszystkich krajach dokoa.

87

Gunnar wic wyruszy do Hindarfjall, a Sigurd i Hogni pojechali razem z nim. Kiedy dotarli do ciany pomienia, Gunnar skierowa na ni swego konia i mocno zaci go biczem, ale ko cofn si w przeraeniu. Zapyta go Sigurd: - Dlaczego si cofasz, Gunnarze? A Gunnar odpowiedzia: - Mj ko lka si ognia. Ale poycz mi Granego, twojego sawnego rumaka, a przeskocz ogie! - Naturalnie, z przyjemnoci - przysta na to Sigurd, nie pamitajc wcale wasnych odwiedzin u Brynhild. Ale Grani prycha i cofa si, czujc, e obca do trzyma jego uzd. - Musimy wezwa czary na pomoc - rzek Gunnar, ktrego matka nauczya swoich sztuk. Wykorzysta umiejtno zmieniania si w kogo zechce, przybra posta Sigurda, a Sigurd jego. Wtedy Sigurd, ktry oczom patrzcych wydawa si Gunnarem, dosiad Granego i z atwoci przeskoczy fal pomienia i podjecha do zamku z tarcz, w ktrym siedziaa Brynhild od piciu lat czekajca na ukochanego. - Kim jeste? - zapytaa, patrzc na niego z lkiem. - Jestem Gunnar, syn Gjukego - brzmiaa odpowied. - Przebyem krg ognia, ktry ci otacza, a wic zgodnie z twoj przysig musisz by moj on. Tak wic, poniewa nie mona byo na to nic poradzi, Brynhild ulega i przysiga, e zostanie on Gunnara. Tej nocy, gdy spali w zamku z tarcz, lea pomidzy nimi ostry miecz Gram na znak, e maestwo nie zostao jeszcze zawarte. A rankiem rzekomy Gunnar wsta, zsun piercie z palca i woy go na palec Brynhild, ale w zamian zdj z jej palca piercie Andvarego i woy na swj palec. Nastpnie dosiad Granego i przeskoczy ponownie przez ogie. Kiedy wrci do Gunnara, wymienili si postaciami, tak e kady by znw sob. Wkrtce pomienie zgasy, Brynhild opucia swj zamek z tarcz na Hindarfjall, a kiedy przybyli do zamku Gjukego, wyprawiono huczne wesele. Ale gdy Sigurd mia znowu na palcu piercie Andvarego, czary Grimhild straciy swoj moc i po pewnym czasie przypomnia sobie wszystko, co si zdarzyo. Napeni go smutek i gorzki al, bo poczu, e wci kocha Brynhild ponad wszystkie inne kobiety. Godno nie pozwolia mu zdradzi si najmniejszym znakiem i Brynhild sdzia, e zupenie zapomnia o tym, co midzy nimi zaszo, a czasem mylaa, e jej si to nio i e z nich dwch Gunnar jest rzeczywicie szlachetniejszy i dzielniejszy. Wszake pewnego rana, kiedy i ona, i Gudrun myy wosy w rzece, powstaa midzy nimi sprzeczka. - Poniewa z nas dwch ja mam dzielniejszego ma - powiedziaa Brynhild - mam prawo my wosy bliej rda rzeki. - Ale mj m jest dzielniejszy od twojego - odrzeka Gudrun - i ja mog roci sobie prawo do lepszego miejsca w rzece, bo jestem polubiona Sigurdowi, ktry zabi Fafnira i Regina i zdoby wspaniay skarb Andvarego. - Jednak wiksz miao warto i wicej wymagao odwagi to, co uczyni Gunnar zawoaa Brynhild. - On, eby mnie zdoby, przejecha przez pomienie, a Sigurd si ba.
88

- Wic ty naprawd wierzysz, e to Gunnar przejecha przez pomienie ognia? - rzucia pogardliwie Gudrun. - A ja myl, e ten, kto zdoby ciebie, jakkolwiek mia posta, by tym, kto da mi ten piercie, piercie Andvarego, ktry nosz na palcu - a to nie Gunnar zdoby ten piercie f zabi smoka Fafnira na pogrzu Gnitaheid. Wtedy Brynhild zamilka, bo zrozumiaa w kocu, e z niej zakpiono i oszukano j, chocia nie wiedziaa dlaczego. Zaciya nad ni kltwa piercienia Andvarego. Przez cay ten wieczr milczaa. Nastpnego za dnia powiedziaa Gunnarowi, e jest tchrzem i kamc, poniewa nie przejecha przez pomienie, chcc j zdoby, ale posa Sigurda, aby go zastpi i udawa, e sam tego dokona. - Nigdy ju wicej - zapowiedziaa - nie bd weso na twoim dworze ani nie bd pi, ani gra w szachy, ani mwi ci przyjemnych sw, ani nie bd pracowa nad swymi robtkami, ani nie bd ci udziela dobrych rad. O nie, raczej myle bd, jak ci zabi! Bo doprowadzie mnie do zamania przysigi... bo wiem dobrze, e nikt prcz Sigurda nie potrafiby przejecha przez cian pomienia, strzegcego mojego zamku z tarcz. O, rozpacz napenia me serce, e Sigurd nie moe by mi mem! Zniszczya swoje robtki i zanosia si gono paczem, tak eby cay dwr j sysza, bo serce jej pkao z blu, e stracia Sigurda i polubia tchrza i kamc. Wreszcie Sigurd przyszed j pocieszy i baga, eby kochaa swego ma Gunnara. Chcia jej odda cay skarb, zebrany przez Andvarego, jeeliby tylko byo to dla niej pociech. Ale nie chcia opuci swojej ony Gudrun ani zabi Gunnara, ktremu zaprzysig braterstwo. Zhabiby si tym czynem. - Za pno ju, za pno, ale c zrobi! Gay nad nami kltwa - kaa Brynhild, a Sigurd tak rozpacza nad strat swej jedynej prawdziwej mioci, e pier mu wezbraa alem i popkay ogniwa elaznej kolczugi. Ale zdawa sobie oczywicie spraw, e nie mona ju byo nic na to poradzi, i wrci smutny do domu. Brynhild za szalaa ze smutku i wstydu, opowiadajc zmylone historie podjudzaa Gunnara i Hognego, aby zabili Sigurda. Opierali si jej poduszczeniom, pomni na przysig, ale kazali go zabi modszemu bratu, Gutthormowi, i dali mu czarodziejski napj, a Gutthorm niemal oszala z nienawici i okruciestwa. Ale kiedy stan na progu komnaty Sigurda, cofn si i nie odway si nic zrobi. Wszed po raz drugi, ale Sigurd spojrza na niego tak jasnymi i bystrymi oczami, e Gutthorm spuci wzrok. Gdy wszed po raz trzeci, Sigurd spa. Wwczas Gutthorm przebi mieczem jego ciao i ko, na ktrym i spoczywa, a sam odwrci si i zacz ucieka. Ale Sigurd chwyci swj miecz Gram i rzuci go za Gutthormem z tak sil, e ostrze miecza przecio go w pasie na dwoje, i taki by jego koniec. Jednak dokonawszy tego ostatniego wielkiego czynu Sigurd, pogromca smoka, pad na wznak martwy. Ciao wojownika zoono na wysokim stosie wzniesionym na pokadzie jego wielkiego okrtu wojennego, a stos podpalono i okrt zepchnito na morze. Ale nim odbi od brzegu, Brynhild chwycia miecz Gram i przebia sobie serce. Osuna si na pokad obok Sigurda, midzy nimi lea miecz, ogie ogarn ich oboje, a okrt odpyn w dal.
89

Gunnar i Hogni podzielili midzy sob skarb Andvarego i wydali swoj siostr Gudrun za m za krla Atlego. Kiedy Gudrun wsuna piercie Andvarego na palec Atlego, kltwa spada na niego i niczego nie pragn tak gorco, jak tego zota. Gotw by popeni najgorsze czyny, aby tylko je zdoby. Zaprosi wic Gunnara i Hognego w gocin, a ci przyjechali z niewielk druyn. Nim jednak wyruszyli w drog, ukryli skarb Andvarego gboko pod wodami rzeki Renu i tylko oni dwaj znali to miejsce. Kiedy przybyli na dwr Atlego, zy krl ich pochwyci, wymordowa ich druyn, a im samym zagrozi torturami, jeli nie zechc mu powiedzie, gdzie jest schowany skarb. Przyszed najpierw do Gunnara, ktrego trzyma w zanikniciu osobno, prbowa go zmusi do wyjawienia, gdzie znajduje si skarb. Ale Gunnar powiedzia: - Hogni i ja zoylimy przysig, e nie wydamy miejsca, gdzie ukrylimy skarb. Ja nie mog zama przysigi, pki yje Hogni. Ale przynie mi odcit gow Hognego, abym mia pewno, e nie yje, a wtedy ci powiem. Atli natychmiast kaza ci gow Hognemu; gdy Gunnar zobaczy odcit gow brata, rozemia si tryumfalnie. - Teraz nigdy ju nie znajdziesz skarbu Andvarego! Tylko my dwaj znalimy miejsce jego ukrycia, a mj brat by sabszy ode mnie i mg je zdradzi. Teraz jego usta s zamknite na zawsze, a ze mnie adne tortury nie wycisn sowa. Atli z rozczarowania i wciekoci rzuci Gunnara zwizanego do dou penego wy. Ale Gudrun posaa bratu lir, a on palcami ng gra na niej tak cudnie, e nikt nigdy nie sysza pikniejszej muzyki. Wszystkie we usny, z wyjtkiem jednego, ktry nie by prawdziwym wem, ale wiedm pod postaci wa. Wbia ona swe zby w pier Gunnara i zatrua go swym jadem. Wwczas Gudrun, jak nakazywa obowizek, zacza szuka pomsty na Atlim za mier braci. Sprowadzia na niego w kocu mier, podkadajc ogie pod jego zamek, tak e wszyscy si spalili. Potem jednak nie chciaa ju duej y i rzucia si w morze. I w ten sposb piercie Andvarego, ktry miaa na palcu, wrci na gbiny i nadszed kres kltwy Andvarego. Brynhild, dawna Walkiria, pojechaa w swoim rydwanie czarn drog do Niflheimu, gdzie Hel panowaa nad zmarymi, Sigurda za powita w Walhalli sam Odin. Oboje bowiem mieli wypeni wane zadania w Ragnarok, w dniu ostatniej wielkiej bitwy.

90

KOCIO AGIRA Kiedy midzy Asgardem a Jotunheimem panowa pokj, Asowie wydawali wiele wspaniaych uczt w swoich zamkach. Gocili u nich nawet olbrzymi, ci, co zostali ich przyjacimi j uznali Odina za wszechojca dziewiciu wiatw. Najpierwszym spord nich by Agir, olbrzym oceanu. Wada! morzami i mia za on bezlitosn Ran, t sam, ktra sprowadzaa zgub na eglarzy owic ich w sw sie i poyczya t sie Lokemu, kiedy chcia zapa karla Andvarego, co stao si przyczyn nieszcz rodu Volsungw, ulubiecw Odina. Ponury stary Agir o biaej brodzie i zielonych wosach, o dugich chwytliwych palcach przypominajcych szpony, dziwnie odbija swym wygldem od szlachetnych Asw i ich piknych on. Ale na ucztach w jego zamku, znajdujcym si na wyspie na Kattegacie na ktrym potopionych eglarzy witano rwnie serdecznie jak polegych wojownikw w Walhalli - mid la si tak samo obficie jak w Asgardzie. A dziewi jego piknych cr-fal, o nienobiaych ramionach i piersiach, o ciemnoniebieskich oczach, biegao w zwiewnych zielonych szatach ze sw matk, Ran, roznoszc zote puchary tak samo, jak crki Frigg na ucztach w Asgardzie. Agir jednake nigdy nie goci Asw w swoim zamku. Pewnego dnia wreszcie, kiedy jedna z uczt w Asgardzie dobiegaa koca, Thor o grzmicym gosie, gdy nadmiar trunkw rozwiza mu jzyk, pocz naigrawa si z gocia. - Agirze! - zawoa. - Winiene nam wiele uczt na swoim zamku! Kiedy zaczniesz odpaca gocinnoci za gocinno, z jak ci przyjmujemy? Tpy, stary olbrzym obrazi si za te drwinki, od razu znalaz wymwk i zemst. - Nie omieliem si dotd zaprosi szlachetnych Asw do mojej ubogiej siedziby owiadczy - gdy lkaem si, e nie bd mg godnie ich przyj. Wprawdzie jedzenia by nie zbrako, jest go wicej, ni dla was potrzeba, ale niestety nie mam kota do wielkiego, eby uwarzy piwa czy miodu jednoczenie dla wszystkich Asw... bo wiem przecie, jak bardzo lubisz pi, wielki Thorze. Ale ju teraz zapraszam was wszystkich, abycie po niwach przyszli na moj wysp Hlesey ucztowa, jeeli tylko uda wam si zdoby odpowiednio duy kocio... Obawiam si jednak, e mona by go znale tylko wrd olbrzymw w Jotunheimie. - Wiem, gdzie jest taki kocio - mwi z wolna Tyr, jednorki bg wojny. - Ojciec mojej matki, olbrzym Hymir, ma bardzo wiele kotw w swoim zamku, ktry znajduje si daleko na wschd od rzeki Elivagar. Jeden z nich jest na mil gboki, a tak ma szeroko, e stojc z jednej' strony nie widzi si przeciwnej. - Zdobd ten kocio, jeeli da si to zrobi si lub podstpem! - zawoa Thor. - A ja pjd z tob - zgosi si Tyr - bo beze mnie olbrzym Hymir nie przyjby ci mio. Zatem dwch Asw wyruszyo w drog wozem Thora zaprzgnitym w dwa kozy. Grzmot rycza i byskawice sypay si spod k, gdy pdzili po niebie w potnej chmurze burzowej, a znaleli si poza zatok niegu z deszczem na kracach niebios, na ponurej krawdzi Jotunheimu, w pobliu siedziby Hymira.

91

W ostatnim domu w Midgardzie zostawili wz i dalej szli pieszo przez nagie skay, wspinali si po zboczach mrocznych wwozw, a stanli przed ogromnym kamiennym dworzyszczem Hymira, niedaleko lodowatych wd oceanu. We drzwiach spotkaa ich ona Hymira, straszliwa olbrzymka o dziewiciuset gowach. Chciaa schwyta obu Asw i Thor zacz wymachiwa Mjollnirem, golw nim uderzy, kiedy ukazaa si druga olbrzymka, adna i mia, o wosach lnicych jak zoto. - Stj! - zawoaa. - To mj syn, Tyr, ktrego zrodziam wszechojcu Odinowi w zaraniu czasw. Posyszawszy to, stara olbrzymka utyskujc zawrcia w mroki zamku, a matka Tyra posadzia dwch Asw przy ogniu. - Musz was ukry, zanim wrci Hymir - ostrzegaa. - Jest dziki i nieuprzejmy dla goci. Nim ochonie z gniewu, bdziecie bezpieczni pod tym kotem, tutaj. Z pewnoci zo jego prdko minie, skoro si dowie, e jednym z goci jest jego wnuk, Tyr. Wkrtce dobiego ich z oddali powolne i cikie stpanie, wic Thor i Tyr wliznli si pod jeden z kotw, stojcy za kamiennym supem koo schodw. Kiedy Hymir wchodzi wielkimi krokami do domu, lodowe sople na jego brodzie podzwaniay uderzajc o siebie. - Witaj, ojcze Hymirze! - zawoaa matka Tyra. - Prosz, nie gniewaj si, ale mamy goci, ktrzy przebyli dug drog, eby nas odwiedzi i poyczy twj wielki kocio do warzenia piwa. Jednym z nich jest mj syn, Tyr, ktrego dawno pragne widzie, a wraz z nim, w spokoju przyjani, przyszed jego brat przyrodni, przyjaciel ludzki, ktry si nazywa Thor. - Thor zabjca olbrzymw! - rykn Hymir i zajrza w ciemny kt, gdzie kryli si dwaj A sowie. Rzuci tam tak ostre spojrzenie, e sup kamienny rozpk si na dwoje, a znajdujca si pod nim belka spada na ziemi i zamaa si. Z pki nad ni stoczyo si osiem ogromnych kotw, siedem z nich potuko si w kawaki, a tylko jeden uywany do warzenia piwa pozosta cay. Blask ognia owietli obu Asw, Hymir nieprzychylnym wzrokiem spoglda na Thora, przez ktrego owdowiao tyle olbrzymek, a ktry teraz zjawi si w jego zamku. Ale min ju pierwszy poryw jego zoci i olbrzym uzna, e mdrze postpi, przyjanie witajc Asw. Wybra wic trzy woy, zabi je i piekl w ogniu, czstujc tymczasem goci sodkim miodem i dobrym, w domu warzonym piwem. Zdziwi si jednak, gdy Thor zjad sam dwa woy, a tylko jednego pozostawi dla reszty biesiadnikw. - Musimy przygotowa na jutro obfitsz uczt - mrukn. - Inaczej wszyscy z wyjtkiem Thora bdziemy godni. Nazajutrz wczenie rano Hymir wsta i poszed na brzeg morza, cignc za sob d. Mia zamiar zapa na niadanie par wielorybw obawiajc si, e Asowie mogliby zje jeszcze wicej wow. Na brzegu morza przyczy si do niego Thor.

92

- Pozwl mi wiosowa i pyn z tob - prosi. - Chciabym zobaczy, czy potrafi owi potwory morskie. - Nie sdz, eby mg mi si przyda w czasie poowu - zauway pogardliwie Hymir. Twoja drobna posta przemawia przeciw tobie, a z pewnoci zzibniesz, jeeli bdziemy na morzu tak dugo, jak to mam we zwyczaju. - Rzeczywicie! - wrzasn Thor. rozwcieczony zniewag, - A ja myl, e to raczej ty pierwszy poprosisz, eby wraca. - No c, py, jeeli musisz - warkn Hymir. - Ale sam znajd sobie przynt. - Nie sprawi mi to trudnoci - zawoa Thor i przeskoczywszy mur opasujcy pastwisko schwyta najwikszego i najdzikszego wou, wielkie czarne zwierz, zwane ryczcym pod niebiosa, i jednym ruchem doni ukrci mu eb. Olbrzym zmarszczy si na ten widok i mrukn co do siebie powtpiewajco, gdy przerazia go sia Thora, cho nie chcia si do tego przyzna nawet przed sob. Wsiedli wic do odzi, Hymir odepchn j od brzegu, a Thor siad przy rufie, chwyci par wiose i wiosowa tak silnie, e olbrzym coraz bardziej si niepokoi. Dotarli wkrtce do miejsca obfitujcego w ryby, gdzie Hymir mia zwyczaj rzuca kotwic i owi paszczki. - Zatrzymamy si tutaj - powiedzia - bo najlepiej owi si ryby w tej odlegoci od brzegu. - Nie - odpowiedzia Thor, pracujc wiosami tak energicznie, e wygiy si jak witki. Tutaj znajdziemy tylko ndzne mae rybki. Na gbokim morzu zowimy potwora. Hymir czu si coraz bardziej nieswojo, a w kocu zawoa: - Teraz ju naprawd musimy zawrci, bo jestemy nad gbiami oceanu, gdzie przebywa w Midgardu. Kiedy Thor to usysza, umiechn si pospnie i wcign wiosa do lodzi. Przygotowa bardzo mocn lin i potny hak, przyczepi na nim gow wou i opuci j na dno morza. Tymczasem Hymir cign na linach jednoczenie dwa wieloryby, ktre potem rzuci na d przed siebie. - To ju wystarczy! - zawoa. - A teraz wiosujemy do brzegu, zanim nas tu spotka jakie straszne nieszczcie. Nie dokoczy jeszcze tych sw, gdy w Midgardu kapn zbami rzucajc si na gow wou i wbi sobie hak w szczki. Kiedy zrozumia, e go schwytano, pocz si szarpa z tak si, e pici Thora, trzymajcego liny, uderzay o boki odzi. -- Ryczc z gniewu Thor pochyli si do tyu, by nie da si pocign wowi, i tak bardzo si napry, a stopy jego przebiy deski pokadu. Ale pewnie, cho jednak wolno cign sw potn zdobycz. Cale morze wznosio si i opadao z bulgotem, a dokoa liny wytworzy si wielki wir i wodny. Kiedy eb Jormunganda wynurzy si na powierzchni, Hymir pocz krzycze ze strachu; bo tym, ktrzy cho raz widzieli wa Midgardu, nic ju na wiecie nie wyda si przeraajce ani wstrtne. Gdy Thor cign potwora do odzi i gotowa si, aby uderzy go motem, cala ziemia draa, a straszliwe wycie Jormunganda odbijao si echem po zimnych wodach i nioso a ku lodowatym obszarom pnocy.

93

Hymir zblad, potem zk i kolana mu dygotay. W momencie kiedy Thor zamachn si Mjollnirem, aby zada cios, Hymir pochyli si i przeci lin noem do ryb; w Midgardu opad a na dno morza. Z rykiem wciekoci Thor rzuci motem za Jormungandem, a potem uderzy Hymira pici w gow, a olbrzym run w morze. Mjollnir powrci do rki Thora posiniaczywszy tylko eb Jormunganda, a Hymir wgramoli si spiesznie na d. Siedzia pospny, nie mwic sowa, a Thor wiosowa ku brzegowi. Kiedy dopynli do ldu, Hymir wydosta si z odzi i powiedzia z gorycz do towarzysza: - Prosz ci, eby przynajmniej podzieli si ze mn prac. Albo zanie wieloryby do domu, albo wycignij dk na brzeg. - Chtnie - odpowiedzia Thor, bo mina mu ju wcieko. Pooy sobie na gow d, w ktrej byy wiosa i wieloryby, i wielkimi krokami pi si strom ciek ku domowi olbrzyma. Zasiedli do niadania i wieloryby szybko znikny - gwnie w przepastnym gardle Thora. Uparty olbrzym nie chcia jednak przyzna, e Thor jest mocniejszy od niego, i postanowi wystawi go na jeszcze jedn prb. - Oczywicie, umiesz tgo wiosowa - rzek. - Dobrze te owisz ryby, a d dwigasz bez trudnoci. Ale to nie wystarcza, eby ci nazwa mocnym, bo na pewno, przy caej twojej sile, nie zdoasz rozbi tego pucharu. Trzeba by olbrzymem, eby to zrobi, cho to fraszka. Thor wzi puchar Hymira i przyjrza mu si dokadnie. Nastpnie rzuci nim o kamienny siup tak mocno, e puchar przebi sup i uderzy w cian. Hymir podnis puchar i oddal go Thorowi, n ten zobaczy, e nie ma na nim nawet najmniejszego spaszczenia. Parokrotnie podejmowa nowe prby, rzucajc pucharem z tak sil, e przebija supy i mury. Ale kiedy go podnosi widzia, e jest cay i nietknity. Kiedy szed go podnie po raz ostatni, przesuna si koo niego pikna olbrzymka, matka Tyra, szepcc spiesznie: - Rzu nim w gow Hymira! Jest twardsza od kadego pucharu. Thor posucha jej i zamachnwszy si cisn pucharem z caej siy w gow Hymira. Puchar upad na podog rozbity w kawaki, a na gowie Hymira nie byo adnego ladu. Stary olbrzym zacz gorzko lamentowa nad utrat ulubionego przedmiotu. - Tyle dobrych rzeczy trac! - wzdycha. - Nigdy ju nie bd popija miodu z tego pucharu, ktry ley rozbity u moich stp... No c, Thorze, zgubo olbrzymw, i mj wnuku, Tyrze, pokonalicie mnie. Tutaj stoi mj wielki kocio do warzenia piwa. Jeeli nie jest dla was za ciki, moecie go zabra ze sob. Tyr natychmiast wysun si naprzd i chwyci naczynie, ale cho nata wszystkie siy, nie mg go poruszy. Wtedy Thor uj kocio za brzegi i tak silnie nim szarpn, e a przebi stopami podog. Zarzuci go na gow jak hem i odszed z tryumfem, a acuchy i haki kocioka pobrzkiway u jego stp.

94

Thor i Tyr szli drog w kierunku rzeki Elivagar. Wtem posyszeli jaki zgiek za sob, wic obrcili si i zobaczyli, e goni ich tum wielogowych olbrzymw, wymachujc pakami i krzyczc, e zodziejscy Asowie, ktrzy przyszli do Jotunheirnu, dostan od nich nauczk. Thor postawi na ziemi kocio, zamachn si motem Mjollnirem nad gow i rzuci nim w najbliej stojcego olbrzyma, ktry pad z roztrzaskan na kawaki kamienn czaszk. Skoro tylko Mjollnir powrci do rki Thora, ten rzuci nim ponownie i powtarza t czynno, a wielu olbrzymw lego martwych, a reszta zawrcia i ucieka w zasnute mg gry Jotunheimu. Wtedy Thor znowu zarzuci kocio na gow i ruszy naprzd peen dumy, chepic si wszystkim, czego kiedykolwiek dokona wrd olbrzymw. Kiedy przyby nad rzek Elivagar, prom by na drugiej stronie. Siedzia w nim stary, jednooki przewonik z siw brod w szerokoskrzydym kapeluszu, otulony w ciemnoniebieski paszcz. - Hej tam, staruszku za rzek! - zawoa Thor. - Kim jeste i dlaczego nie sprowadzie na t stron promu dla mnie? - Co to za gbur nad gburami woa mnie przez rzek? - spyta starzec. - Powiedz mi, jak si nazywasz, albo poegnaj si z nadziej znalezienia si na drugim brzegu. Olbrzym Hildolf, waciciel tej dki, zakaza mi przewoenia przez rzek kusownikw i zodziei, a pozwoli przewozi tylko ludzi porzdnych i zacnych. - Jestem najsilniejszy z Asw - odpar Thor. - Odin jest moim ojcem. Na imi mam Thor powiniene wic dre przede mn. - Ja za - rzek stary czowiek - nazywam si Siwobrody. Musisz by przestpc, skoro podajesz si za ma Sif! Ale jeli nawet jeste naprawd Thorem, wiedz, e od mierci Hrungnira nie spotkae si z takim gwatownikiem jak ja! - Ja zabiem Hrungnira, olbrzyma o kamiennej czaszce! A kiedy toczyem t wielk bitw, co ty robi, e tak si przechwalasz? - Walczyem przez pi dugich zim na Zielonej Wyspie - odpowiedzia Siwobrody - i zdobyem tam mio siedmiu sistr olbrzymek. Czy Thor dokona kiedykolwiek czego podobnego? - Ja zabiem Thjazego - brzmiaa odpowied - i rzuciem jego oczy na niebiosa, gdzie teraz pon jako gwiazdy. C na to powiesz? - Hlebard by najsilniejszym z olbrzymw, a ja podstpem pozbawiem go rozumu i zabraem jego czarodziejsk rdk. A co ty wtedy robi, Thorze? - Byem na wschodzie Jotunheimu i powaliem niecne oblubienice olbrzymw, kiedy szy w gry. Gdybym ich nie pozabija, wiat by si roi od olbrzymw i w Midgardzie nie byoby miejsca dla ludzi. A co ty robi, Siwobrody? - Byem w Vallandzie, walczyem za rodzaj ludzki, pobudzaem bohaterw, aby wojowali z nikczemnikami. Ty za, Thorze. krye si w rkawiczce Skrymira. drc ze strachu, eby ci olbrzym nie posysza! - Siwobrody, jeste tchrzem i otrem, wymierzybym ci miertelny cios, gdyby mj miot mg przelecie na drug stron rzeki!
95

- A dlaczego miaby mnie zabi? - spyta starzec. - Mwi prawd. Czy zrobie jeszcze co, czym moesz si chwali? - Pewnego razu byem w Jotunheimie, bronic przeprawy przez t rzek, kiedy napadli na mnie olbrzym Svarang i jego straszliwi synowie. Rzucali we mnie wierzchokami gr, a jednak ich pokonaem i na prno prosili o lito. A co ty wtedy robie, Siwobrody? - Byem take w Jotunheimie, zalecaem si do olbrzymki. Jej syn bdzie wielce pomocny Asom w dniu Ragnaroku. - Ja zabijaem dzikie kobiety na wyspie Hlesey... - Zabijanie kobiet to zabawa tchrza! - szydzi Siwobrody. - To byy czarownice, zamieniay si w wilkoaki! - krzykn Thor. - Potrzaskay mj okrt elazn maczug, groziy, e mnie pobij, a mojego sucego, Thjalfego, ugniatay, jak gdyby by ciastem. Ale przejd przez rzek, a uderzenia Mjollnira poka ci, czy Thor jest waleczny! - Nigdy bym nie uwierzy - odpowiedzia Siwobrody - e wielkiego Thora moe powstrzyma w drodze do domu zwyky przewonik promu. - Nie odzywam si wicej do ciebie! - rycza Thor. - Z ust twoich padaj tylko ze, kamliwe sowa. Bd pewien, e zapacisz mi za nie, jak si jeszcze kiedy spotkamy! - Zabieraj wic ten prom - odpowiedzia Siwobrody i popchn go na przeciwlegy brzeg i py tam, gdzie ci porw trolle. Prom szybko mkn po wodzie, chocia nikt w nim nie siedzia, i zatrzyma si w pobliu miejsca, gdzie czekali Thor i Tyr. A kiedy wsiedli na i przepynli przez rzek, na brzegu nie byo ladu po przewoniku Siwobrodym. Udali si wic w dalsz drog, a znaleli si w miejscu, gdzie czeka na nich zaprzony w kozy wz, ktrym szybko odjechali do Asgardu. Tam Thor wrczy kocio Agirowi, ktry teraz nie mg si ju duej wykrca i musia zaprosi Asw na uczt. Przybyli do jego domu na wito plonw i przyznali, e nawet w Walhalli wino i mid nie pyn obficiej i e nigdzie w Asgardzie nie ma lepszego jedzenia i nie podaj go dziewczyny pikniejsze ni urocze crki Agira, dziewczta fal. Ale Thor siedzia wci chmurny i markotny, poniewa nikt nie mg mu doradzi, gdzie ma szuka przewonika imieniem Siwobrody. - Odinie, mj ojcze - zapyta - czy nie siedziae na swoim powietrznym tronie, kiedy usiowaem przepyn przez rzek Elivagar? Czy nie widziae przewonika? Co robie w tym czasie? - Toczyem sown potyczk z moim chepliwym synem Thorem - odpowiedzia Odin, przemawiajc nagle gosem Siwobrodego. - Jestem gotw zapaci za ni, jeeli Thor poj nauk. Syszc te sowa Thor zamia si tak, e grzmot potoczy si po Midgardzie, a letnie byskawice rozbysy nad szerokim Sundem i piknym krajem Danii, nie czynic nikomu krzywdy. I tego wieczoru, na wielkiej uczcie na dworze Agira, nikt nie by od Thora weselszy.

96

MIER BALDRA W szczliwych czasach, kiedy olbrzymi nie toczyli otwarcie wojny przeciw Asom, a w Midgardzie yli przede wszystkim odwani i szlachetni wojownicy, Asgard by siedzib yczliwoci i wesela. A ze wszystkich paacw w tym kraju szczcia aden nie byszcza promiennie i w adnym nie brzmiay goniejsze miechy i sodsze pieni ni w Breidabliku na jasnym polu Idy, gdzie mieszka pikny Baldr, najszlachetniejszy i najagodniejszy ze wszystkich Asw, ukochany syn Odina i Frigg. Hod, bliniaczy brat Baldra, nie przypomina go wcale, urodzi si bowiem lepy. Spokojny i smutny przesiadywa samotnie w swej wieczystej ciemnoci, pogrony w mylach. By jednak delikatny i dobry i obaj z Baldrem serdecznie si kochali. Czsto przechadzali si razem pod piknymi drzewami na polu Idy, jeden zotowosy, o byszczcych oczach i rozjanionej szczciem twarzy, a za nim niczym mroczny cie ten drugi o wosach ciemnych, twarzy pocigej i bladej. Paac Baldra pokryty dachem ze srebra, wspartym na supach z szarego zota, by tak czysty i wity, e nic pospolitego ani brudnego nie miao do dostpu. Baldr mieszka tutaj ze swoj do kwiatu podobn on, sodka i delikatn Nann; a we wszystkich dziewiciu wiatach nie byo pikniejszej mioci ni uczucie Nanny i Baldra. Czas przemija nawet w penej szczcia Idzie, gdzie Bragi piewa sodkie pieni, Idun biegaa wrd Asw niosc byszczce jabka, a Baldr rozsiewa wiato i szczcie, gdziekolwiek si znalaz. W Midgardzie take bogosawiono jasnego Baldra, nauczy on bowiem ludzi uywania zi do gojenia ran i leczenia chorb. Kwiat rumianku nazywano Twarz Baldra z powodu jego jasnoci i mocy leczniczej. Baldr rozumia tajemnicze pisma runiczne, wyryte na zotych supach jego paacu, i umia przepowiada przyszo ludziom w Midgardzie. Ale nie mg zna swojej przyszoci ani przyszoci nikogo z Asw. Pierwszy' cie nadchodzcych smutkw wkrad si na zote pola Idy, kiedy Baldr przesta si umiecha, chodzi powany i zamylony, jak gdyby jego mroczny brat Hod stan pomidzy nim a socem. Wwczas Odin i Frigg zwoali Asw na narad i prosili Baldra, eby im wyjawi przyczyn swej melancholii i powiedzia, dlaczego wiato i rado zniky z jego twarzy. Baldr odpowiedzia: - Naszed mnie dziwny jaki smutek. Dotychczas zawsze sypiaem dugo i sodko i moje sny pene byy radoci i szczcia. Ale ostatnio to si zmienio, sny mam mroczne i straszne. Co niedobrego mnie czeka, czyha mier, ktrej nie sposb przewidzie. Widz niebezpieczestwo i rk zabjcy i uciekam przed ni daremnie dugimi korytarzami snu, ale kiedy si zbudz, nie mog sobie przypomnie, co mi zagraao, i twarz zabjcy skryta jest przed moim wzrokiem. Ale pozostaje przeraenie i wiadomo wiszcej nade mn zagady, nieuchronnego losu, ktry zblia si dzie po dniu, spowity zason i straszny. Zagraa mi w ciemnoci, a skrywa si przed rozbudzonym umysem.

97

Asw zmartwiy bardzo te sowa. Posmutnia mdry Odin, ktry pi ze rda Mimira i rozmawia z samymi Nornami. Wiedzia, e Baldr musi pewnego dnia umrze i e jego mier to zapowied zbliajcego si dnia Ragnaroku, ale przypuszcza, e wyznaczony najdroszemu synowi kres jest wci bardzo daleki. Tote gdy Asowie naradzali si jeszcze w Gladsheimie, paacu narad w Asgardzie, Odin wsta, osioda Sleipnira, swego omionogiego rumaka, i odjecha w dalek drog do Niflheimu. Przez dziewi dugich dni i nocy mkn na rczym Sleipnirze przez ciemne cieki i pene ech pieczary, a przyby wreszcie nad czarn rzek Gjoll, granic krlestwa Hel, dokd schodz duchy tych zmarych, ktrzy nie zginli w bitwie. Nad t ciemn rzek wznosi si most Gjoll o krysztaowych sklepieniach i wyoony chodnikami z lnicego zota. Widzc jego omionogiego rumaka, Modgud, dziewica szkielet, stojca tu na stray, pozwolia mu przejecha, ale zapytaa: - Kt to z yjcych jedzie drog mierci na rumaku Odina? A Odin odpar gosem starca: - Nazywam si Vegtam wdrowiec i przybywam tutaj z rozkazu Asw, mieszkajcych w Asgardzie. - Moesz jecha, Vegtamie wdrowcze - zezwolia Modgud i Odin jecha przez elazny br, gdzie drzewa s cale czarne, ho maj licie z ostrego elaza, a dotar do bram Helheimu, gdzie Garm o krwawej piersi, wielki pies piekie, ujada zaciekle, aby powstrzyma te duchy, ktre chc uciec stamtd i wrci na wiat ywych. Ale Odin nie prbowa dosta si do krlestwa Hel. Skierowa si w stron dugiego szarego kopca, w ktrym leaa pogrzebana mdra Volva. Stanwszy przy nim, pocz wypowiada potne zaklcia, ktre przywouj zmarych. Powoli rozwara si ziemia i z jej czeluci wysuna si posta prorokini, w miertelnych szatach, z zielonkaw upiorn twarz. Zmara Volva przemwia zimnym, monotonnym gosem; nie drgny nawet jej szczki, nie wygiy si cienkie wargi. - Jaki to nieznany miertelnik drczy mnie przywoujc z powrotem na wiat? - zapytaa. - Spoczywaam pogrzebana pod niegiem. Spukiwa mnie deszcz, przenikaa rosa. Od dawna ju le umara. Wtedy Odin odpar: - Nazywam si Vegtam, mdry wdrowiec. Wyjaw mi nowiny Helheimu, a ja ci opowiem o Midgardzie, jeeli zechcesz sucha. Powiedz mi, dla kogo to Hel wycielia awy i ozdobia swj dwr malowanymi tarczami? - To na Baldra czeka mid na dworze Hel - rzeka zmara Volva - i dla niego ciany ozdobiono tarczami. A jednak Asowie wci raduj si: w Asgardzie i na rwninie Idy. Powiedziaam to wszystko wbrew mojej woli. Nie powiem ju nic wicej. - Przemw znowu, mdra Volvo - rozkaza Odin - bo musz wiedzie wszystko. Powiedz mi, kto zada mier Baldrowi? Kto odbierze ycie najukochaszemu synowi Odina? - W rkach Hoda ga losu - odpara Volva. - On sprowadzi mier na Baldra, odbierze ycie najukochaszemu synowi Odina. Mwiam wbrew mojej woli. Nie powiem ju wicej.
98

- Przemw znowu mdra Volvo - rozkaza Odin - bo musz wiedzie co jeszcze. Powiedz mi, kto wywrze pomst na Hodzie, jak ka Norny? Kto zoy zabjc na pogrzebowym stosie? - Na zamku zachodu zrodzi si syn Odinowi - odpara VoIva - Vali bdzie jego imi. On wywrze pomst na zabjcy Baldra. Nie umyje rk, nie poczesze wosw, dopki nie zoy Hoda na pogrzebowym stosie. Nim jedn noc przeyje, pomci najukochaszego syna Odina.. Mwiam wbrew mojej woli. Ju naprawd nie powiem nic wicej. - Przemw raz jeszcze, mdra Volvo - zawoa z rozpacz Odin. - Kto nie uroni ani jednej zy, kiedy wszyscy bd opakiwa Baldra? - Teraz ju wiem, e nie jeste Vegtamem mdrym wdrowcem - szepna Volva. Jeste Odinem, bo nikt inny nie zadaby tego pytania. Jed teraz do domu i prbuj ocali Baldra od wyrokw losu. Mnie nie ujrzy ju aden czowiek, dopki Loki nie zerwie acuchw i pogromcy Asw nie przyjd w dniu Ragnaroku. Volva osuna si wolno w mogi i ziemia si nad ni zawara. Odin skoczy na Sleipnira i smutny odjecha do Asgardu. Rozmyla, jak odwlec godzin losu, jak odmieni wysnute przez Norny przdziwo i przeduy ycie Baldra... Rozmyla, czy to moliwe, aby Hod zabi brata, ktrego kocha bardziej ni kogokolwiek innego yjcego na dziewiciu wiatach... Rozmyla, jak mgby wysa Hoda z Asgardu albo trzyma Baldra z daleka od niebezpiecznego towarzysza. A kiedy przyjecha do swojej niebiaskiej siedziby, ujrza sw on, Frigg, siedzc w Fensalir, jej paacu w chmurach, z oczyma janiejcymi szczciem. - Baldr jest bezpieczny! - zawoaa. - Zwizaam przysig wszystko, co ronie na ziemi. A take wszystko, co w niej i na niej si znajduje: kamienie, metale i nawet sam gleb. I wszystko, co yje na ziemi, od Asw, olbrzymw i trolli poczwszy a do zwierzt i wy. A take ptaki latajce w powietrzu i wszystkie istoty w morzu, a nawet same fale. Tak, nawet trucizny i choroby, mogce zabi czowieka, przysigy nie skrzywdzi Baldra. Nasz ukochany syn jest wic bezpieczny. Uspokoio to Odina. Wiedzia wprawdzie, e wyroki losu musz si speni, nie mona bowiem odmieni przeznaczenia, ale sdzi, e wiele czasu upynie, nim Norny znajd sposb odebrania ycia Baldrowi. Tymczasem Asowie odkryli, e aden or nie moe zrani Baldra, powstaa wic nowa zabawa w sodkich gajach Idy. Na przykad wyskakiwa naprzd Tyr i wycignwszy sw siln rk macha mieczem, jak gdyby chcia przeci Baldra na dwoje. Ale ostry miecz wygina si i cofa, a Baldr pozostawa nietknity. Albo Thor z krzykiem rzuca Mjollnirem, lecz mot, ktry zabi tylu olbrzymw i roztrzaska kamienn gow Hrungnira, wraca do rki waciciela nie uderzywszy Baldra. Albo Ull, niezrwnany strzelec, wypuszcza strza za strza, a one odbijay si jak gdyby o jak niewidzialn zbroj i zlatyway na ziemi nie ranic go. Wrd otaczajcych Baldra Asw by Loki. Kiedy si przekona, e ani trzymany jego rk zatruty n, ani powleczony jadem zb wilka nie wyrzdza Baldrowi najmniejszej krzywdy, wwczas o mao si nic udawi kipic w jego sercu zoci. Zawsze nienawidzi Baldra, poniewa ten by pikny, dobry, bez skazy - ale teraz nie myla ju o niczym, tylko o tym, jak go zabi. Wszystko na wiecie kochao Baldra -

99

wszystko, tylko nie Loki. Nawet najzoliwszy troll, najokrutniejszy olbrzym nie chcia go skrzywdzi. Nawet kamie na drodze, nawet w w trawie. Zalepiony przez nienawi i wcieko, nie kochany Loki oddali si od gromadki szczliwych Asw bawicych si na jasnych kach Idy i zacz knu zdrad, obmyla podstpy tak zawzicie jak nigdy przedtem. Pewnego dnia, kiedy krlowa Frigg siedziaa w paacu Fensalir i przda, mylc z sercem penym radoci i wdzicznoci, e Baldrowi nic nie grozi, przykutykaa do niej wsparta na kiju stara kobieta i oddaa jej pokon. - Z jasnych k Idy dobiegaj mnie gosy radoci i miechy - zagadna j krlowa. - Czy moesz mi powiedzie, co robi Asowie, e tak si raduj? - Co bardzo dziwnego - wymamrotaa stara. - Zabawiaj si jakimi czarami. Stoi tam rozemiany Baldr, a inni Asowie rzucaj w niego kamienie, wypuszczaj strzay, a take zadaj mu ciosy mieczem i inn broni. Ale jemu nic nie szkodzi. Dokoa na ziemi le miecze, moty, dzidy i strzay, ktrych uyto przeciw niemu na prno. - Ach! - wykrzykna Frigg z twarz rozjanion radoci. - To dlatego, e adna bro nie moe wyrzdzi Baldrowi krzywdy. Wszystko, co yje albo ronie na ziemi, wszystko, co si na niej porusza, co wychodzi z ziemi albo do niej schodzi, albo pywa na pokrywajcych j wodach - wszystko przysigo nie czyni mu krzywdy. - Czy rzeczywicie wszystkie drzewa i krzewy, roliny, kwiaty i trawy przysigy nie skrzywdzi Baldra? - dopytywaa stara przybyszka. - Wszystko, co wyrasta z ziemi - potwierdzia Frigg. - Na zachd od Walhalli - powiedziaa stara - stoi db, z ktrego wyrasta maa rolinka, zwana jemio. Ona nie wyrasta z ziemi. Czy rwnie przysigaa, e nie skrzywdzi Baldra? - Doprawdy, nie wydaje mi si, eby trzeba byo bra przysig od jemioy - oburzya si Frigg. - Jest laka saba, mikka i moda, z pewnoci nie mogaby skrzywdzi nikogo. - To prawda - przytakna stara. - Maleka rolinka, co nie ma wasnych korzeni, ale musi bra pokarm z dbu, nie potrzebuje skada przysigi, bo nie mogaby nikogo skrzywdzi. Po czym skoniwszy si nisko, stara kobieta pokutykaa z powrotem, a krlowa pochylia si znowu nad swymi krosnami tkajc chmury. Ale zdawa si mogo, e pad na ni cie, jak gdyby soce zasuno si za jedn z utkanych przez ni chmur. Wyszedszy z Fensalir, Loki, ju pod sw wasn postaci, popieszy ku samotnemu dbowi rosncemu na zachd od Walhalli i ci z niego gazk jemioy. Ten oliwkowozielony pd by saby, wiotki i zdawao si, e : nikomu nie mona by wyrzdzi nim krzywdy, ale Loki przyci go na! ksztat grotu i szepcc zowieszcze zaklcia runiczne chuchn na, a pd i sta si twardy i ostry jak strzaa. Ukrywszy pod paszczem strza z jemioy, Loki wrci ukradkiem na ki Idy, gdzie Asowie wci jeszcze otaczali Baldra rzucajc w niego nie szkodzcym mu orem. A take, za specjalnym zezwoleniem Asw, przybya tu niewielka grupka trolli: te rzucay w niego swymi kamiennymi motkami i a piszczay z uciechy, kiedy nie uczyniwszy szkody motki spaday na ziemi. Gdzieniegdzie mona byo take dostrzec kara albo czarnego

100

elfa z chytrze wykutym orem, na skutek zakl magicznych twardym, ostrym i niezawodnym. Ale nawet magia tracia sil wobec Baldra, ulubieca wiata. Tylko lepy Hod nie bra udziau w tej dziwnej rozrywce. Wsparty o pobliskie drzewo przysuchiwa si smutnie radosnym okrzykom i miechom. - Dlaczego nie strzelasz do Baldra? - zapyta kusiciel Loki przysunwszy si cicho do niego. - Nie widz, gdzie stoi Baldr - odpar z westchnieniem Hod. - A poza tym juko lepiec nie mam adnej broni. - Ach, c to za wstyd, e ty jeden ze wszystkich Asw nie moesz uczci twego brata rzucajc w niego orem, ktry opadnie nie czynic mu krzywdy - oburzy si Loki. - Ale jeeli chcesz, mog wsun ci w palce t rdk i pokierowa tw rk, aby mg rzuci ni w Baldra. Wtedy Hod zgodzi si, eby Loki woy! strza z jemioy w jego rk i tak uoy mu rami, aby mg trafi. Zamachn si i rzuci z caej siy strza, a ta przebia ciao Baldra i jasny bg run martwy na ziemi. Byo to najwiksze nieszczcie, jakie kiedykolwiek zdarzyo si wrd bogw i ludzi. Kiedy Asowie ujrzeli, e Baldr pada martwy, zapanowaa wrd nich cisza. Rce im opady, nie mogli nawet go podtrzyma. Patrzyli na siebie z przeraeniem w oczach, a kiedy chcieli co powiedzie, pacz odebra im mow. Tylko Hod nie mg paka. Sta lani, gdzie pozostawi go Loki. skamieniay z przeraenia i blu. Wkrtce wszyscy Asowie dowiedzieli si, kto rzuci miercionon strza, a chocia Hod nie chcia skrzywdzi Baldra, wiedzieli - zarwno oni, jak mimowolny zabjca - e musi teraz umrze, bo takie byo prawo Pnocy, ktrego nie wolno byo ama nikomu, a przede wszystkim Asom. Ale nikt nie uderzy Hoda, bo Asw wizaa przysiga, e nie podnios rki na siebie nawzajem, a co wicej, przestpstwem byoby przelanie krwi na rwninie Idy i przed paacem Breidablik, Kiedy mino pierwsze milczenie przeraenia, kiedy uspokoi si pierwszy wybuch paczu, Frigg przemwia do Asw: - Kto spomidzy was chce zyska moje wzgldy i wiecznotrwa mio? Kto pojedzie t drog do Helheimu, poszuka Baldra i zapyta Hel, czy przyjmie okup, aby syn mj mg wrci do Asgardu? Przez chwil panowaa cisza, bo jazda tam bya uciliwa, a droga straszna. Po chwili wystpi Hermod, najszybszy z Asw, ich migy posaniec i wybrany towarzysz Odina. - Ja pojad do Niflheimu - zawoa. - Pojad na dwr Heli. tak, nie ulkn si tych strasznych wrt, skoro mog przez to sprowadzi z powrotem mego brata Baldra na wiato dnia. - Ruszaj zatem - rozkaza Odin. - We Sleipnira, mego omionogiego rumaka, aby nis ci szybko. Tylko ja jeden zdaj sobie w peni spraw, jak wielkim ciosem i strat jest mier Baldra dla nas, tu w Asgardzie. Hermod wcign lnic zbroj, wsun hem na gow, skoczy na Sleipnira i pomkn lotem byskawicy.
101

Asowie za zanieli zmarego Baldra nad brzeg morza. Wycignito jego siatek, Hringhorni, najwikszy ze wszystkich statkw, spucili go na wod. przycumowali do brzegu. Wznieli na nim potny stos pogrzebowy, pooyli na stosie bezcenne klejnoty i wspaniale hafty. Okrt jednake by tak obciony, e nie mogli zepchn go na morze, Wezwali wic na pomoc olbrzymk Hyrrokkin, ktra przyjechaa siedzc okrakiem na olbrzymim wilku i majc za uzd wa. Gdy zeskoczya ze swego rumaka, Odin kaza go przytrzyma czterem najdzielniejszym rycerzom z Walhalli, ale wilk im si wyrywa, a go wreszcie przewrcili na ziemi. Hyrrokkin zepchna statek jednym dmuchniciem, tak potnym, e a ziemia od niego zadraa i zapony belki, na ktrych sta. Thor uzna to za obraz zmarego i chwyci za mot Mjollnir, chcc powali olbrzymk, ale Odin spiesznie powstrzyma rk swego porywczego syna. Nastpnie wyniesiono ciao Baldra i zoono je na pokadzie. Kiedy sodka Nanna, jego ona, paczc pochylia si, aby ucaowa ma po raz ostatni, serce jej pko i pada martwa. Asowie uoyli j u boku Baldra i podpalili stos. Thor, ktry roznieca ogie, odsuwa si wanie, kiedy przebiega przed nim maleki karze, Lit. Thor pprzytomny z alu kopn go i zabi, a zwoki kara pady w ogie i spony wraz z ciaami Baldra i Nanny. Poncy statek mia ju odpyn w ciemno. Asowie patrzc na przez zy przesaniajce im oczy stali na brzegu. Nie tylko oni byli aobnikami. Frey w swym wozie nadjecha brzegiem z Vanaheimu i Freyja przybya w pojedzie zaprzonym w koty. Za Odinem i Frigg stay walkirie. Byo take wielu olbrzymw szronu i innych olbrzymw z Jotunheimu, przyszy trolle i elfy z Alfaheimu i wielu karw z podziemnych pieczar. Gdy statek pocz si oddala od brzegu, Odin woy na palec Baldra piercie Draupnir i nachylajc si nad zmarym synem szepn mu w ucho Sowo Nadziei, sowo, ktre zna pragnie kady, kto yje na jednym y, dziewiciu wiatw. Gdy fale ciemnego oceanu unosiy statek coraz dalej, z piersi zebranych wydar si guchy jk alu i bieg przez cay wiat. Siatek oddala si coraz bardziej, a kiedy dotar do linii horyzontu, zdawao si, e morze i niebo gorej. Po chwili wszystko zagaso i aobny caun mroku przesoni wiat. A tymczasem Hermod pdzi swoim szlakiem precz dziewi nocy i dziewi dni, pdzi ciemnymi wwozami, a przyby nad ognist rzek Gjoll i wpad na zloty most Gjoll. - Ktry to z yjcych przejeda przez most, co czyni wolno tylko umarym? - zapytaa straniczka Modgud, dziewica mierci. - Wczoraj przejedao tdy pi druyn zmarych mw, ale most nie dwicza bardziej ni pod tob jednym, a ty, chocia yw, warz przypominasz zmarych. Dlaczego wjedasz tutaj, na drog Hel? - Przysano mnie z Asgardu - odpowiedzia Hermod -- mam jecha do Helheimu, aby poszuka piknego Baldra. A moe widziaa, jak szed ta drog do zamku Hel? - Przechodzi tym mostem pikny Baldr ze swoj on Nann - odpowiedziaa Modgud a za nim bieg may karze. S w zamku Hel. Do drogi Jiel i trzeba w d i na pnoc.

102

Straniczka odsuna si, przepuszczajc Hermoda. Sleipnir ponuro kroczy ciemn drog, min elazny las i doszed do wrt Hel, gdzie wielki pies Garm, krwawa pier, zastpi im drog. Hermod zeskoczy z rumaka i podcign poprg. Skoczy ponownie na siodo, u bd konia ostrogami, a len da lak potnego susa, e przesadzi wrota i znalaz si w Helheimie. Hermod podjecha do zamczyska Hel, u wrt zeskoczy z konia i wszed do rodka. Ujrza siedzcego na honorowym miejscu swojego brata Baldra. Nanna trzymaa jego puchar, a karze Lit im usugiwa. Hermod odpocz przez noc, zjadszy wieczerz z Baldrem w chodnym przybytku zmarych. Rankiem uda si do wielkiej sali, w ktrej Hel sprawowaa sd nad tymi, co przyszli do jej krlestwa. Hermod zadra spojrzawszy na jej upiorn twarz: jedna polowa bya ywa, a druga martwa. Do uszu jego dobiegay syczenia z wielkiego kota Hvergelmira i trzaskanie mieczy w lodowych wodach rzeki Sid. Sysza, jak Hel osadzaa zmarych. Widzia, jak zych wypdzano do Nastrandir, na wybrzee trupw, gdzie brodzili w lodowatych, zatrutych strumieniach, a potem wrzucano ich do kota, Hvergelmiru, bo suy mieli za pokarm straszliwemu Nidhoggowi, ktry przerywa nadgryzanie korzeni jesionu Yggdrasil, aby syci si ich komi. Widzia smutek i mrok. nawet w domach sprawiedliwych, ktrzy zmarli we wasnym postaniu, i pomyla, e o wiele lepiej pa w bitwie i i do Walhalli, gdzie przebywaj bohaterowie. W kocu on sam zgi kolano przed Hel i powiedzia jej, z czym przyszed. Opisa, jak wielki smutek panuje wrd Asw i wszystkich yjcych z powodu mierci Baldra, i prosi, aby brat mg wraz z nim odjecha do Asgardu. - Baldr powrci do was - wydala wyrok Hel swoim zimnym spokojnym gosem - jeeli opakiwa go bd wszystkie istoty yjce i wszystkie rzeczy martwe. Jeeli jednak bdzie cho jeden wyjtek, zostanie ze mn. Hermod wyruszy w podr powrotn z radoci w sercu, niosc Odinowi piercie Draupnir jako podarek od Baldra. By pewien, e nikt i nic na wiecie nic poauje ez, aby wykupi Baldra z krainy mierci. Przyby w kocu do Asgardu i opowiedzia o wszystkim, co widzia i sysza. Asowie rozesali gocw po dziewiciu wiatach, proszc, eby zami wydobyto Baldra z Helheimu i Niflheimu i wprowadzono z powrotem do Asgardu, na wiat jasnoci. Razem z Asami opakiwali Baldra wszyscy ludzie, i wszystkie ywe istoty. Pakaa sama ziemia, pakay kamienie, drzewa i metale, tak jak i dotd pacz, gdy si je przeniesie z mrozu w gorco. Wydawao si, e wszystko opakuje Baldra, bo nawet olbrzymi lali zy zapominajc o odwiecznej zwadzie z Asami. Jednake Baldr wci pozostawa w Helheimie, wic Hermod jedzi po caym wiecie, daleko i blisko, proszc wszystkich i wszystko o zy i jeszcze raz o zy. Zaszed daleko w gb zimnego Jotunheimu i pewnego dnia zobaczy u wejcia do jaskini olbrzymk, ktra nie pakaa.
103

- Kim jeste, e nie opakujesz piknego Baldra? - zapyta. - Jestem Thokk - odpara olbrzymka. - A kim jest Baldr, ebym go opakiwaa? Wtedy Hermod opowiedzia jej o piknym Baldrze i o przyrzeczeniu Hel, e /wolni go, jeeli cay wiat opakiwa bdzie jego strat. Ale olbrzymka Thokk zamiaa si grubiasko. - Thokk bdzie la suche zy po Baldrze?! - zawoaa. - Nie dbam o to, czy Baldr, syn Odina, pozostanie martwy. Niech Hel zatrzyma tego, kogo ma ju u siebie. Hermod kilkakrotnie prosi Thokk, eby opakiwaa Baldra, ale nadaremnie. Wreszcie odwrci si ze smutkiem od wci miejcej si olbrzymki i odjecha z powrotem do Asgardu. Kiedy opowiedzia o tym Asom, Odin przez chwil trwa w smutnym milczeniu. - Tak wic Baldr musi pozosta w zamku Hel - stwierdzi w kocu. - Musi pozosta wrd zmarych do dnia Ragnaroku, ktry jak sdz, ju si przyblia... Jeeli chodzi o olbrzymk Thokk, wydaje mi si, e to nie by nikt inny, jak Loki. Wprowadzi on wiele za pomidzy Asw... by naszym bratem, a teraz jest najzacitszym wrogiem.

104

VALI MCICIEL Baldr nie y, a nad Asgardem gromadziy si cienie. Troska osiada na twarzach Asw. Odin czul, e nagle przybliy si dzie Ragnaroku. Lecz dzie ostatniej bitwy by wci spraw dalekiej przyszoci, a wity obowizek pomsty ju domaga si wypenienia. I ld, ktry rzuci mier niosc strza, musi umrze, bo tak gosi nieugite prawu bogw i ludzi, cho rzuci j cakowicie niewinnie, bez adnych zych zamiarw w stosunku do brata, ktrego przecie tak bardzo kocha. Nikt z Asw jednake nie mgby go zabi z powodu wicej ich przysigi. Co wicej, Md w dzie przebywa w Breidablik, opakujc Baldra, a tam w adnym razie nikt nie mg podnie na miecza. A noc, kiedy bka si po ciemnych lasach, nikt nie potrafiby go znale. Odin wiedzia z proroctw Volvy, e jeszcze nie narodzi si mciciel, majcy zabi Hoda. Wiedzia jednake, i ma to by syn jego i miertelnej kobiety, ktr musi zdoby pod postaci miertelnika, e ten syn ma mie na imi Vali i e przeyje dzie Ragnaroku. Ale jedna rzecz pozostawaa nieznana, a mianowicie to, ktra z kobiet ma by jego on. Nie moga mu tego odkry ani wasna mdro, ani rady gowy Mimira. Wreszcie zawezwa swego syna Hermoda, lotnego posaca Asw. - W swoja lnic zbroj i hem - rozkaza. - Osiodaj Sleipnira i udaj si na najbardziej na pnoc wysunity kraniec Midgardu. Znajdziesz si na ziemi Finw, ktrzy czarodziejsk moc zsyaj zimne burze na wiat ludzi. Mieszka wrd nich czarownik, imieniem Hrossthjof, ktry, jedyny spord yjcych ludzi, moe widzie przyszo. Jed spiesznie do niego i dowiedz si, z kogo narodzi si Vali mciciel. Wtenczas walkirie zapiy na Hermodzie jego lnic zbroj, poday mu wysoki hem, po czym skoczy na omionogiego Sleipnira i mia ju rusza w drog, ale Odin zatrzyma go na chwil. - Pamitaj - przestrzega - e Hrossthjof to najbardziej przebiegy i okrutny z czarownikw. Zwyk czarodziejsk moc ciga niewinnych podrnikw do swojego lodowego zamku, tam rabowa ich i zabija. Dlatego trzymaj w rku moja lask z runicznymi zaklciami. Bez wtpienia, kiedy si dowie, e przychodzisz ode runie, uyje w peni czarnoksiskiej mocy, aby tob zawadn lub ci odpdzi. Hermod wzi runiczn lask Odina i ruszy w niebezpieczn misj. Przejecha po mocie Bifrost, przy ktrym sta na stray Heimdall w biaej zbroi, z rogiem Gjallar w doni, aby trbi, kiedy si uka wrogowie Asgardu. Przez Midgard pdzi Hermod, szybki jak wiatr podczas burzy, szybki jak zacinajcy deszcz. Czasami kto ujrza go mkncego na omionogim rumaku, przetar oczy ze zdziwienia, a podnisszy znowu wzrok, widzia tylko szalejc burz. Jecha przez dzikie, spowite mg gry, grad dzwoni o kopyta Sleipnira, a w gbokich jarach za nimi przewalay si niene lawiny. W kocu dotar do kraju wiecznego zmroku, lecego koo najbardziej na pnoc wysunitego cypla ziemi, gdzie czarownik Hrossthjof mia swj zamek z zielonego lodu. Wtedy Hermod pozna, e go dostrzeono i e rzucono na czary, bo Sleipnir sun po lodzie jak przycigany magnesem, a on nie by w stanie w aden sposb go zatrzyma.

105

Jednake cudowny rumak Odina nie straci wadzy w nogach i coraz to przystawa z naga i przeskakiwa zrcznie zasadzki, jakie na niego zastawi Hrossthjof: rozpadliny w lodowcu cienko pokryte warstw niegu, zaspy tak gbokie, e jeden nieostrony krok, a jedziec i ko zatonliby w niegu; oblunione tafle lodu, po ktrych zjechaby liskim zboczem gry a w dalek przepa. Wkrtce pojawiy si szare, cieniom podobne potwory, o ksztatach mrocych krew w yach i zdawao si, e skrusz przybyszw w swych potnych, niezliczonych ramionach i rozszarpi ogromnymi kami. Ale Hermod unis si w strzemionach i uderzy je runiczn lask, ktr da mu Odin, a monstra skuliy si i rozpierzchy, i jczc wtopiy si w niena zamie. W kocu wyruszy przeciw niemu sam Hrossthjof, czarownik pod postaci olbrzyma. Wymachiwa grub dug lin, chcc zwiza jedca i konia, ale gdy si dostatecznie przybliy, Hermod powali go uderzeniem laski i zwiza wasn lin, zaciskajc j na gardle czarownika tak mocno, e Hrossthjof zacharcza w przeraeniu i wysapa: - Wysanniku Odina, bd ju mwi... przestan ci szkodzi... nie oszukam ci... Przysigam na czarn rzek Helheimu, Hleyptir... a na ni nikt w dziewiciu wiatach nie przysignie faszywie. Hermod zdj lin z szyi Hrossthjofa i rzek: - Mw wic, czarowniku Pnocy. Odin zapytuje, z kogo ma si zrodzi Vali mciciel, ten, ktry musi zabi Hoda. Hrossthjof dwign si z wolna na nogi i zacz rysowa na zmarznitym, niegu dziwne znaki runiczne. Po chwili wycign w gr ramiona i zacz nuci straszliwe zaklcia. Nagle zamio si soce, chowajc si za czarne chmurzyska, ziemia draa i trzsa si, wiatry burzy wyy wyciem drapienych wilkw i jczay jkami konajcych. - Patrz! - zawoa nagle Hrossthjof wycigajc swe dugie rami i sinym palcem ukazujc co na niegu. Hermod spojrza i zobaczy, e w oddali mgy rozstpiy si, ukazujc nagi szczyt gry. Nagle na niegu ukazaa si krew. Spywaa w d i zdawao l si, e czerwieni ca ziemi. Potem ze niegu wstaa pikna kobieta, trzymajc niemowl w ramionach. Dziecko momentalnie zeskoczyo na ziemi i roso szybko, a stao si postawnym modziecem, ktry mia koczan strza na plecach i trzyma uk w rku. Wycign strza, zaoy j, napi uk i wy- ' puci strza; bysna jak ogie i nagle utona w mroku. Mga podniosa si znowu i Hermod nie widzia ju nic, tylko niewyrany zarys skutych lodem pagrkw i niegiem okryte szczyty, majaczce upiornie i szaro w wieczystym pmroku Arktyki. - To, co widziae - przerwa cisz Hrossthjof - to krew Baldra, ktra plami ziemi. Potem przysza Rind, crka Billinga, krla Rusw. Ona ma zosta matk Valego, ktry wypuci ze swego uku strza zemsty i powali na ziemi ociemniaego Hoda. Wracaj teraz do Asgardu i powiedz Odinowi. e jeeli chce by ojcem Valego, musi pod postaci miertelnika stara si o wzgldy Rind i zdoby j za on. Powiedziawszy to Hrossthjof zawrci i znikn w ciemnej mgle. Jak kady olbrzym, wydawa si jeszcze wikszy i straszliwszy, kiedy odchodzi w mrok.
106

Hermod natychmiast dosiad Sleipnira i wyruszy w dug drog powrotn. Dojechawszy do Asgardu, klkn przed Odinem i opowiedzia mu wszystko. Potem wszechojciec Asw wsta ze swego tronu i pozostawiajc w Asgardzie swj boski majestat, ukrywajc niewidzce oko w cieniu szerokoskrzydego kapelusza, wyruszy do Midgardu. Niebieski paszcz otula jego posta. a w rku zamiast laski, dziery oszczep Gungnir. W tym przebraniu uda si na zachd, gdzie panowa krl Billing; Odin ofiarowa mu swoje suby, jako rycerz dowiadczony w wojennej sztuce. Krl Billing ucieszy si wielce, w tym bowiem czasie potny nieprzyjaciel gotowa wielk armi, by najecha jego krlestwo. - Nie mam wodza, ktry by poprowadzi moje wojsko - lamentowa krl Billing - a sam jestem za saby i za stary, bym mg stan na czele wojownikw. O, gdybym mia syna! Ale nie mam nawet zicia, bo moja crka, Rind, nie chce i za m. Nie brakowao konkurentw, bo jest moda i pikna, ale gorco pragnie zosta dziewicy Odina i jedzi z Walkiriami na jego dzikie owy, wic starajcym si okazuje pogard i ich obraa. - Cho stary ju jestem - powiedzia przebrany Odin, gaszczc si po brodzie - ja take sprbuj szczcia, moe zdobd rk piknej Rind. Ale najpierw musz wykaza sw warto prowadzc twoje wojska do zwycistwa. Obj wic komend nad wojownikami krla Billinga i tak dobrze nimi pokierowa, e najedca zosta rozgromiony i nigdy ju stopa jego nie stana na ziemi Rusw. Tajemniczy dowdca natchn wojsko krla Billinga odwag i przekonaniem, e nikt nie zdoa dotrzyma im pola. Mwiono, e jemu tylko przypisa naley zwycistwo w ostatniej bitwie, bo rzuci si sam jeden na wroga, wymachujc oszczepem - a na ten widok nieprzyjaciel pierzchn w popochu. Krl Billing nie przeczuwa nawet, kim jest jego wybawca, i po skoczonej wojnie przywoa go do siebie i rzek: - Szlachetny panie, tobie zawdziczam zwycistwo, koron, nawet samo ycie. Wszystko, co posiadam, jest twoje. Powiedz, jak mam ci nagrodzi. - Prosz tylko o jedn nagrod - odpar przebrany Odin. - O rk twej crki, Rind. - Chocia nie jeste mody, nie mgbym yczy sobie lepszego zicia - odpar krl. - Ale niestety moja crka nie naley do osb, ktrym mona by co nakaza. Bdzie twoj, zarczam, ale tylko wtedy, jeli uda ci si zdoby jej zgod. Krl Billing posa po Rind. Przysza do sali, najsodsza, najbardziej ujmujca dziewczyna na wiecie. - Moja crko - zwrci si do niej agodnie ojciec. - Ten szlachetny pan, ktry pokona wszystkich naszych wrogw, uchroni nas przed klska, mierci lub niewol, prosi o jedn tylko nagrod: o twoja. rk. Zaley to tylko od ciebie, gdy moj pen zgodo, ju zyska. Chyba nagrodzisz szlachetnego zbawc naszej ojczyzny? - Taki) mu tylko dar odpowied - zawoa Rind - i tylko w taki sposb rk! Mwic to wystpia krok naprzd i uderzya w twarz Odina. Potem miejc si z pogard, odwrcia si, posza z powrotem do swego pokoju i zaryglowaa drzwi. Nie zdoao to jednak zachwia postanowienia Odina. Poegna krla Billinga. ktrego jego odjazd bardzo zasmuci. i jeszcze raz wyruszy w drog.
107

Wkrtce znowu powrci do kraju Rusw, przebrany tym razem za Hrossthjofa, zotnika. By barczystym mczyzn w sile wieku, o inteligentnej dystyngowanej twarzy ale nadal mia tylko jedno oko. Od razu przystpi do pracy w swej specjalnoci i wkrtce zasyn w caym kraju z wyrobu piknych przedmiotw z brzu i zota, a take cudownych ornamentw i naszyjnikw przeznaczonych dla niewiast, w kocu zrobi bransolet i komplet piercionkw tak piknych, e podobnych im jeszcze nie widziano, zanis je krlewnie Rind w podarku, proszc w zamian o jej mio. Rind wpada w furi gniewu. Cisna bezcenne klejnoty na ziemi, uderzya w twarz zotnika Hrossthjofa i krzykna: - aden mczyzna nie zdobdzie mej mioci i aden nie kupi mych wzgldw! Nie zraony tym - poniewa wiedzia, jak wan jest rzecz, aby urodzi si Vali - Odin znowu opuci kraj Rusw, ale tylko po to, eby powrci raz jeszcze, tym razem jako mody, pikny wojownik. Nigdy nic widziano przystojniejszego modzieca, cho uroda jego miaa skaz, ktrej usun nie mg nawet wszechojciec Asw; posiada tylko jedno oko. Uderzy w konkury do krlewny, jak przystao modemu miakowi, popisywa si przed ni zrcznoci i odwag, znosi bogate dary, piewa w sodkich, dziwnych pieniach o swojej mioci. Wydawao si, e Rind skania si ku niemu, bo jednego dnia, kiedy po odpiewaniu nowej pieni uklk przed ni, szepna: - Przyjd do mnie dzi w nocy, jeeli chcesz rozmawia ze mn, ale zachowaj to w tajemnicy, bo nikt nie moe wiedzie o naszej mioci. Tak wic, gdy zapada gucha noc, Odin. wci pod postaci modzieca, skradajc si szed przez paac, a dotar do pokoju, w ktrym spaa pikna jak soce crka Billinga. Do jej ka przywizany by pies, ktry ujrzawszy Odina zacz gono szczeka. Rind zerwaa si, woajc o pomoc, a wtedy wszyscy dworzanie i onierze, ktrzy dotychczas udawali tylko sen, wpadli do jej pokoju, wymachujc mieczami i pochodniami. Odin wielce poruszony zrozumia, e uprzejme sowa i uczciwe zabiegi o uzyskanie jej rki nie zdobd upartej dziewczyny. Kiedy onierze krla Billinga dobiegali ju do drzwi, Rind uderzya Odina i wrzasna, e w jej pokoju znajduje si zodziej. Odin wycign spod paszcza lask z zaklciami runicznymi i dotkn ni lekko piersi i czoa krlewny, ktra natychmiast upada, sztywna i nieruchoma jak trup, prosto w ramiona tych, co nadbiegu' jej na ratunek. Odin ukry si i uciek, nim Rind zaczto ratowa. Kiedy ocucono Rind z omdlenia, krl Billing spostrzeg ku swemu przeraeniu, e crka oszalaa. Wkrtce byo ju z ni tak le, e nie moga nawet opuszcza swoich pokoi. W tym czasie przybya do paacu mdra kobieta, imieniem Vekkja i ofiarowaa swoje usugi jako osoba znajca dobrze nauki lekarskie. Twierdzia, e moe wyleczy nawet szalestwo. Krl Billing poleci jej uzdrowi Rind. Vekkja przepisaa chorej kpiel stp i kojce napoje, ktre okazay si nadzwyczaj skuteczne, a potem powiedziaa: - Krlu panie, gwatowne szalestwo wymaga gwatownych rodkw lekarskich, poza tym musz pozosta sama z moj pacjentk i nic nie powinno zakci mi ciszy, kiedy
108

bd pracowa. Jeli zatem chcesz, abym uwolnia twoj crk od tej choroby, musisz pozostawi mnie z ni sam od zachodu do wschodu soca i zawiadomi wszystkich przebywajcych na twoim dworze, e w tym czasie nie wolno zblia si do jej sypialni. - Stanie si tak, jak sobie yczysz - rzek krl Billing i wyda odpowiednie rozkazy. Kiedy zapada noc. Vekkja udaa si samotnie do smutnej komnaty, w ktrej leaa pikna jak samo soce crka krlewska, pogrona w spokojnym nie. Tutaj Odin zrzuci przybran posta i ukaza si jako wszechojciec, yczliwy, lecz budzcy strach swym majestatem. Dotkniciem laski z runicznymi zaklciami zbudzi Rind, ktra otworzywszy oczy uwolniona zostaa z szalestwa i poznaa, kto sta koo niej. -Krlewno Rind -powiedzia Odin swoim agodnym gosem. -Zawsze pragna zosta jedn z moich dziewic bitewnych, czyli Walkirii, ktre jed ze mn na piorunach i wybieraj spord rycerzy polegych w bitwie tych najdzielniejszych, aby powikszyli zastpy bohaterw w Valholl, majcych walczy w dniu Ragnaroku. Tak si sta nie moe, poniewa Norny uprzdy dla ciebie waniejsz przyszo. Tobie jednej ze miertelnych kobiet Midgardu ma by dane zosta matk jednego z Asw, najmodszego. Syn twj nazywa si bdzie Vali i pomci piknego Baldra, jeszcze nim zajmie jego miejsce w Asgardzie. Nie zginie te w ostatniej wielkiej bitwie, cho padn w niej bogowie i ludzie. Krlewna Rind skonia ulegle gow, a kiedy j podniosa, w jej oczach lniy zy radoci z zaszczytu, jaki mia j spotka. Kiedy Odin znowu j poprosi, eby zostaa jego on, nie odmawiaa ju mu wicej. Nie mino jednak wiele czasu, a Odin poegna swoj mierteln on. Rind, i powrci do Asgardu, gdzie czekaa na niego prawdziwa ona, krlowa Frigg, ktra powitaa go nie okazujc zazdroci, poniewa znaa wyroki losu. ycie w Asgardzie pyno jak dawniej. Ale Hod nie ponis jeszcze kary za rzucenie mier nioscego grotu w swego brata Baldra. Nadal opuszcza Breidablik tylko po zmroku, bo dla lepego dzie i noc byy tym samym, i wdrowa po wielkich lasach na rwninach Idy, dopki pierwszy piew budzcych si ptakw nie oznajmi witu. Nosi teraz na ramieniu tarcz ciemnoci, ktr uku dla niego leny troll, Mimring, a u boku mia magiczny miecz, aby nikt nie odway si napa go w mrokach nocy. Pewnego dnia. gdy Heimdall peni stra przy wrotach Asgardu, nadeszo mostem mae dzieci z ukiem w rku i koczanem na plecach. - adnemu dziecku z potarganymi wosami i brudnymi rczkami nie wolno i tdy do Asgardu! - krzykn Heimdall. - Zaprowad mnie do Odina wszechojca, ktry siedzi w Walhalli! -rozkazao dziecko tak dziwnym gosem, e Heimdallowi w gowie nie postao si sprzeciwia. Przyszli do Walhalli i tutaj zatrzyma ich Hermod. - adnemu dziecku z potarganymi wosami i brudnymi rczkami nie wolno wchodzi tutaj! -zawoa. -Ani te adnemu mowi z Midgardu, ktry nie ma ran ani ladw krwi wiadczcych, e poleg w bitwie! - Zaprowad mnie przed Odina mojego ojca! - odpowiedziao chopi, a glos jego brzmia dononiej, ni kiedy odezwao si po raz pierwszy do Heimdalla. Podobnie jak stranik
109

Bifrostu, tak i stranik Walhalli nie kwestionowa wadczego tonu dziwnego dziecka. Odsun si i chopiec wszed prosto do Walhalli. Asowie wlepiali we wzrok, zdumiewali si einherjar -bohaterowie, a dzieci szo przed tron Odina. -Witaj -zawoa Odin wstajc z tronu. -To jest Vali, syn mj i ksiniczki Rind. To ten, ktry si urodzi, eby dokona witego dziea pomsty za mier Baldra. -Jak moe ten chopczyk pokona silnego Hoda, ktrego broni tarcza ciemnoci i miecz przeraenia? -dopytywali Asowie. -To prawda, e urodziem si dopiero tej nocy -odpowiedzia Vali. -Jednake nim ta noc przeminie, bd ju dorosy. A tak jak modziutka wiosna ronie i pokonuje potn zim, tak ja pokonam Hoda! I gdy wszyscy zdumiewali si, jak szybko ronie -bo w tym czasie, gdy na niego patrzyli, przemienia si z chopca w modzieca i z modzieca w ma -wyszed z Walhalli i pody do ciemnych lasw. Bdzi tam zrozpaczony i opuszczony Hod, a w jego sercu, ktre dotd znao tylko mio, poczynaa wzrasta nienawi. Nagle usysza czyj jasny gos, ktry woa dononie: -Zabjco Baldra, nadesza twoja godzina! Uwaaj na siebie, bo zblia si mciciel! Hod ruchem rozpaczy osoni si tarcz ciemnoci i wymachujc mierzeni przeraenia popdzi w kierunku tego gosu. Strzaa przeszya ciemnoci... potem druga... trzecia. Hod osun si na ziemi bez ducha. Okrzyk tryumfu Valego odbi si echem po caym Asgardzie, a gdy Asowie przybiegli do miejsca, gdzie lea nieywy Hod. ujrzeli stojcego nad nim wielkiego rycerza w lnicej zbroi. A w pospnej krainie Hel przeszed Hod ze zwieszona gow przez most Gjoll i stan w mrocznej sali, samotny i zgnbiony. Wtedy Baldr wsta od stou i z otwartymi ramionami, z umiechem radoci i przebaczenia ruszy go powita. - Witaj, drogi bracie! - zawoa. -Teraz, kiedy przyszede, Helheim i przesta ju by tak smutny... To nie ty, ale pody Loki by sprawca mojej mierci... a jednak trudno mi aowa, e to twoja rka trzymaa strza z jemioy, bo inaczej nie przyszedby tutaj dzieli ze mn mojej samotnoci. Teraz jestemy razem i bez smutku spdzimy czas, jaki jeszcze pozosta do dnia Ragnaroku, kiedy znowu zabynie nam wiato ycia.

110

LOKI UKARANY Odin rzadko si teraz umiecha, a Frigg pakaa czsto tkajc chmury w Fensalir, ale poza tym ycie w Asgardzie toczyo si na og tak samo, jak przed mierci Baldra. Dzie Ragnaroku si przyblia, rzucajc na nich cie mroczny i straszny. Jednake nocne uczty w Walhalli byy wesoe jak zawsze, w Midgardzie toczyy si wojny, walkirie jedziy na wci nowe bitwy, a zastp einherjar, wybranych bohaterw, rs cigle. Brako Baldra i Hoda wrd Asw, a cho przyby Vali, odszed jeszcze jeden spord nich -Loki. Od mierci Baldra nie odway si przyj do Asgardu. Nie wymierzono mu adnej kary, a przecie zdawa sobie spraw, e musi na niego spa. Odin musia wiedzie, e to jego do wystrugaa miercionony oszczep i prowadzia rk Hoda. Na pewno te domylali si Asowie, e to on przybra posia olbrzymki Thokk i nie chcia zami wykupi Baldra z Helheimu. Ale gdy czas mija i niczyja rka nie podniosa si przeciw niemu, Loki znudzi si czynieniem za w Midgardzie, a w dodatku poczu si zlekcewaony i opuszczony. Wydawao si, e Asowie zupenie o nim zapomnieli, a przecie on, Loki, by rwnie wielki, jak kady z nich i dokona czynu, na jaki nie odwayby si nikt inny w dziewiciu wiatach. Kiedy wic nadeszo nastpne wito plonw. Loki, cho nie by na tyle bezczelny, aby pokaza si w Asgardzie -zreszt wiedzia dobrze, i jego dawny wrg, Heimdall, nie przepuciby go przez most Bifrost -wybra si do zaniku Agira na wyspie, na Kattegacie. Ucztowali tu Asowie, tak jak co roku, odkd Thor przynis wielki kocio! do warzenia piwa. Sam Thor -jak dobrze orientowa si Loki -znajdowa si w Jotunheimie, gdy olbrzymi zaczynali si znowu burzy i knu ze czyny przeciw bogom i ludziom. W drzwiach zamku Loki napotka Eldira. kucharza Agira. -Powiedz mi, Eldirze -zagadn go -o czym to rozmawiaj Asowie siedzc wok biesiadnego stou Agira? -Mwi o broni i o swych wojennych czynach -odpar Eldir. -Ale nikt z obecnych tu Asw czy Vanw nie powiedzia ani jednego dobrego sowa o tobie. -W takim razie wejd i zajm miejsce wrd nich -owiadczy Loki. -Przynajmniej bd mg przymiesza goryczy do ich napojw i trucizny do miodu! -Bd pewien, e jeeli rzucisz na nich sowa faszu i obmowy, odpac ci za to -ostrzeg go Eldir. Kiedy Loki wszed do sali, cisza zapada wrd Asw. Z pogard i nienawici patrzyli na niepodanego gocia. -Przybywam tutaj spragniony i zmczony dug drog -zawoa zaczepnie Loki -a aden z Asw nie czstuje mnie dobrym miodem. Dlaczego wszyscy milczycie? Czy nawet nie poprosicie mnie, bym siad z wami do stou? -Asowie ju nigdy nie zaprosz ciebie na uczt -rzek Bragi. -Wiedz dobrze, co uczynie i na co zasugujesz.

111

-Odinie, czy zapomnia swojej przysigi? -wola Loki zwracajc si do wszechojca. -W zaraniu wiata zmieszalimy nasz krew i przysige, e nie odmwisz mi nigdy miodu ni wina z pucharu, z ktrego sam bdziesz pi. -To prawda -odpowiedzia spokojnie Odin. -Dlatego te, Vidarze, moi synu, przysu si do mnie, aby mg usi ojciec wilka Fenrira. Niech nikt nie powie, e Asowie zapomnieli przysigi. Loki usiad i pocign mid z kielicha. Nie umia jednak zapanowa nad Swoim zym jzykiem, a nienawi i zo tak w nim kipiaa, e nie mg ich ukry. -Pozdrawiam was wszystkich, potni Asowie! -zawoa. -Pozdrawiam was wszystkich z wyjtkiem tchrza Bragego, -ktry chcia nie dopucie mnie do nalenego mi miejsca wrd was. -Dam ci rumaka i miecz, i rwnie piercienie -powiedzia cicho Bragi -jeeli tylko przestaniesz obraa Asw, jeeli tylko zachowasz spokj na tej uroczystej uczcie. -Bragi, ty tchrzu! -hukn Loki. -Nigdy nie walczye w adnej bitwie, nigdy nie walczye mieczem na koniu. Nie, zawsze si chowae z obawy, by nie trafia ci zbkana strzaa! -Bd pewien, e gdybymy znajdowali si na dworze, a nie u Agira, jako jego gocie -zawoa gwatownie Bragi -dawno ju miabym w rku tw odcit gow! -Prosz ci na nasz mio, nie dranij teraz Lokego -szepna pikna Idun. kadc jedn rk na ramieniu ma, a drug na ramieniu Lokego. -Bd cicho, Idun -achn si Loki. -Uwaam ci za bardzo z kobiet, skoro kadziesz rk na ramieniu kogo, kto zabi brata twego ma. -Chciaam tylko utrzyma pokj midzy wami -kaa Idun. -Za nic nie chc, eby doszo midzy wami do walki tutaj, w biesiadnej sali Agira! -Upie si czy oszalae, Loki -upomnia go Odin -e zachowujesz si w len sposb? Nie mw ju nic wicej, jeeli nie maj to by sowa pokoju. -To wanie ty, Odinie, powiniene si wstydzi miesza midzy nas! -wrzasn Loki. -Kady wie, e nieraz dawae zwycistwo w bitwie tchrzom, a potrzsae Gungnirem nad gowami ludzi mielszych od ciebie, (.o wicej, sam zachowywae si po tchrzowsku na wyspie Samsey, gdy zamienie si w czarownic i robie ze rzeczy, jakie przystoj tylko czarownicom. -Nie powiniene mwi o czynach, popenionych w zaraniu czasw, kiedy i ty. i Odin bylicie jak bracia -wtrcia spiesznie Frigg, starajc si utrzyma pokj. -Bd cicho, niewierna Frigg -wrzasn Loki. -Wszyscy wiedz, e bya kochank Vilego i Ve, kiedy ich brat Odin wyjecha! Byo tak niedorzecznoci mwi co podobnego o bogini maeskiej mioci i wiary, e wszyscy Asowie wybuchnli miechem. A Frigg zawoaa: - Gdyby mj syn Baldr by tutaj, nie omieliby si tak mnie zniewaa. -Baldr ju nigdy nic zasidzie na waszych ucztach -drwi z niej Loki -ho ja sprowadziem na niego mier i zatrzymaem go w Helheimie! -Bd cicho, pijany pyszaku -zawoaa z gniewem Freyja. -Nie jeste mczyzna, ale pkobiet!

112

-Obmierza czarownico! -omal nie udawi si zoci Loki, bo sowa Freyji byy najgorsz obelg na Pnocy. -Wszyscy Asowie byli twymi kochankami i wiem dobrze, co robia z karami, eby zdoby naszyjnik Brisingw. Kilku Asw chwycio za miecze i porwao si z miejsc, aby uderzy na Lokego. Ale na znak Odina usiedli z powrotem i milczeli. Po chwili Loki, ktry nie mg znie, e nikt nie zwraca na niego uwagi, zacz znw. - Ha, oto widz znw mojego przyjaciela Tyra! -zawoa. -Tyr, wielki rycerz! Jaki to rycerz bez jednej rki! Mj sodki syn, wilk Fenrir, j odgryz! -Wilk ley zwizany na rubiey ziemi -powiedzia spokojnie Frey. -Jeeli nie bdziesz uwaa, co mwisz. Loki. i ty z kolei poczujesz na sobie nasze acuchy. -A kim ty jeste, by mg szydzi z mojego syna Fenrira -odgryza si Loki. -Ty. co kupie kobiet, crk Gymira, za swj miecz. Kiedy Fenrir zwrci si przeciw lobie w dniu Ragnaroku. atwo pore rycerza, ktry straci miecz. -Jeste pijany, Loki. i stracie rozum, Wyjd na dwr, jak powinien zrobi przyzwoity mczyzna, gdy si upije -spokojnie poradzi Heimdall. -Nieraz kto plecie bzdury nad kielichem i wszyscy mu to zapomn, jeeli sam umilknie w por. -A wic i ty przyszede na uczt, tchrzliwy sugo Asw -drwi) Loki. -Jeste pewno zmczony cigym wystawaniem w deszczu na mocie Bifrost, i to bez chwili snu! Wtedy Skadi odezwaa si zimnym, jakby z oddali pyncym gosem, bo spad na ni dar proroctwa i przez chwil danym jej byo widzie przyszo. -Ten pies, Loki! -rzeka. -Ten pies, Loki! Ju niedugo bdzie chodzi wolny, machajc ogonem! Widz go zwizanego przez Asw na skale ostrej jak miecz, zwizanego cignami wilka, wasnego syna, zakutego w elazo! -A to Skadi, crka olbrzyma, omiela si tak mwi do mnie! -wrzasn Loki. -Zapomina, e to ja przede wszystkim przyczyniem si do mierci jej ojca, Thjazego! Pamita tylko, e bya kiedy moj kochank! -No, wypij kielich starego miodu i zaprzesta tego gadania bez sensu i tych nieprawdziwych opowieci -powiedziaa mikko zotowosa Sif czynic ostatni wysiek utrzymania pokoju w czasie uczty. -Wypij i przesta wymyla Asom. Ale Loki straci ju cay rozsdek. -A tu jeszcze Sif! -zawoa. -Sif, ktrej kiedy ukradem wosy! Nawet ona okazaa si niewiern on i trzymaa mnie w swym objciu! Nie domwi jeszcze tych sw. gdy dao si sysze dudnienie grzmotu, ziemia zadraa i sam Thor wkroczy do sali. Jego ruda broda jeya si z gniewu. -Bd cicho, nikczemniku! -rykn. -Mjollnir, mj potny mot, odbierze ci mow, jeli powiesz jeszcze cho jedno kamliwe sowo. -No, nareszcie ten niegodziwiec! -szydzi Loki, kierujc si jednak ku drzwiom. -Grozisz mi, potny Thorze, ale inaczej zapiewasz, kiedy spotkasz si z moim synem, wilkiem Fenrirem. w dniu Ragnaroku! -O tym zadecyduj Norny -odpowiedzia Thor. -Ale jeeli odezwiesz si raz jeszcze, cisn ci na dalek Arktyk, gdzie nikt ci ju nie zobaczy. -Nie wspominaj o podry do Jotunheimu! -drwi Loki. -Wiemy wszyscy, jak si chowae w paluchu rkawiczki Skrymira! A co do rzucania inn, to wiadomo nam take, e nawet
113

torba Skrymira bya lak mocno zwizana, e nic moge jej rozwiza i musielimy oby si bez kolacji. -Mot, ktry zabi Hrungnira. zabije take i ciebie! -rycza Thor, wywijajc Mjollnirem. -Pjdziesz wtedy do Nastrandir, bdziesz si gotowa w Hvergelmirze jako strawa Nidhogga! -Mwiem tylko prawd, ale ju was opuszczam -krzycza Loki. -Pamitam z dawnych czasw, e Thor nic panuje nad sob. Co do zamku Agira, mam nadziej, e pjdzie z ogniem, nim rok minie! Powiedziawszy to wyszed. Ale zagniewani Asowie odbyli od razu narad i przysigli nic spocz, pki Loki nie zostanie schwytany i zwizany. Kiedy skoczya si uczta, rozeszli si po wiecie szukajc go. Loki zdawa sobie spraw, e Asowie nic przebacz mu i nie pozwol czyni wicej za. Pocz wic szuka bezpiecznego schronienia. Wdrowa w tym celu jaki czas po Midgardzie i wreszcie zdecydowa si na pewn wynios gr, z ktrej rozciga si we wszystkich kierunkach widok na kilka mil. Tutaj w pobliu wodospadu Franangr zbudowa sobie dom o czworgu drzwiach. Czsto zamienia si w ososia i kryl si w gbokiej wodzie albo za lukiem spadajcej wody. -Tutaj mnie nigdy nie zapi! -wykrzykiwa z pewnoci siebie jednego dnia. kiedy to siedzia przy ogniu w domu i wyglda przez wszystkie drzwi po kolei. -Gdy bd szli. zamieni si w ososia i tak dobrze si ukryj w wodospadzie Franangr albo gdzie w dole rzeki, e aden z nich mnie nie znajdzie... Gdyby poyczyli sieci od Ran, mogliby mnie zapa, tak jak ja zapaem karla Andvarego. Ale Ran jest mi przyjazna, oboje radujemy si czynic zo. Nigdy nic poyczyaby im sieci... Asowie za nie wpadn na pomys, eby zrobi tak sie. A gdyby nawet o tym pomyleli, adne nie umiaoby tego wykona. Nawet dla mnie byoby to trudne, cho ja oczywicie potrafi wszystko. Myli, e naleaoby tak to zacz... Wzi kawaek sznurka; splata go i wiza przemylnie, tworzc oczka sieci. Kiedy po chwili podnis wzrok, zobaczy) gromad Asw, z Tlhorem na czci, wchodzcych na gr. do jeszcze daleko. Z przeklestwem cisn w ogie na wp gotow sie, wyszed dalszymi drzwiami i zamieniwszy sit; w ososia znikn w rzece i ukry si za wodospadem Franangr. Kiedy Asowie weszli do jego domu, me znaleli Lokego ani te nie mogli go dostrzec nigdzie w okolicy. -A jednak tu by -upiera si Thor. -Kiedy ojciec Odin rozglda si po wiecie siedzc na tronie Hildskjalf. zobaczy go tutaj. Loki siedzia w tym domu przed wodospadem. Wzmianka o wodospadzie nasuna co na myl Honirowi, zawrci do domu i dugo i uwanie patrza w ogie. -Patrzcie -powiedzia. -Ten popi ukada si no ksztat sieci takiej, jakiej Ran uywa do cigania marynarzy na dno morza. Przypomina mi to. jak kiedy Odin. Loki i ja wdrowalimy po Midgardzie i Loki zapa kara Andvarego sieci Ran, kiedy karze zamieni si w ryb i ukry pod takim samym wodospadem, jak ten. Myl, e Loki ukrywa si pod wodospadem Franangr jako ryba. a zanim tu przyszlimy, prbowa, czy moliw jest rzecz zrobi tak sie, bo wie dobrze, i Ran nigdy nie uyczyaby swojej,
114

abymy mogli zapa olbrzyma. Sprbujmy wic, czy potrafimy sami zrobi tak sie i zowi Lokego. Asowie zabrali si od razu do roboty, naladujc wzr pozostay w popicie, i wkrtce mieli sie duga na caa szeroko rzeki. Thor uj za jeden koniec, a pozostali Asowie za drugi i cignli j przez rzek i przez wodospady. Loki uciek i ukry si midzy dwoma kamieniami, lecz dotkn sieci w przelocie i Asowie wiedzieli, e co jest w wodzie. Obciyli wic sie, aby nic nie mogo si pod ni przemkn, i cignli j ponownie od wodospadw w d rzeki, a doszli do morza. A kiedy Loki zobaczy wielki ocean, gdzie nie moe y aden oso, przestraszy si i nagle przeskoczy przez sie i popyn w d rzeki, aby si ukry pod wodospadami Franangr. Ale oni go zobaczyli l raz jeszcze przygotowali si do przeczesania sieci rzeki. Tym razem polowa Asw siaa z kadej strony sieci, a Thor brodzi w rodku rzeki tu za sieci. W len sposb szli, ku morzu i Loki zrozumia, e s tylko dwie moliwoci ucieczki -przeskoczy ponad sieci w do rzeki, liczc, e Thor go nic zauway, lub narazi si na niebezpieczestwa oceanu. Tego zlk si w ostatniej chwili, bo wiedzia, e Agir, pan morza, nale na niego wiele potworw. Przeskoczy wic nagle przez sie. Ale Thor go zobaczy i krzyczc gono uchwyci za ogon i trzyma mocno, ciskajc lak. e ososie do dnia dzisiejszego maj wskie ogony. Loki przybra z powrotem swoj wasn posta, a poniewa zapano go poza Asgardem i w takim miejscu, gdzie nic chroniy go adne prawa gocinnoci, wiedzia e od Asw nie moe oczekiwa przebaczenia, tylko sprawiedliwej kary za zabicie piknego Baldra. Zacignli Lokego do jaskini, z dala od wiata ludzi, wbili w ziemi trzy ostre pyty kamienne, do ktrych go przywizali. Jeden kamie by pod jego ramionami, drugi pod udami, trzeci pod ydkami. Aby znale okowy, ktre by go utrzymay. Asowie zamienili zego syna Lokego w wilka, a ten natychmiast zagryz swego brata Narfego i rozszarpa go na sztuki. Z mini Narfego zrobili postronki, ktrym! zwizali Lokego. przecigajc wizy przez dziury, wywiercone w kadym z kamieni. A pniej czarami zamienili je w elazne druty. Ula zwikszenia kary Skadi zawiesia nad gow Lokego jadowitego wa. lak e trucizna kapaa na niego i skrca si w blu. Ale nawet Loki nic mg by pozbawiony przynajmniej jednej osoby, ktra by go kochaa, a bya ni jego wierna ona, olbrzymka Sigyn. Stana u boku. ma i trzymaa kubek, zbierajc we krople trucizny. Ale kiedy kubek by peen, musiaa si odwrci, aby go oprni, a wtedy trucizna padaa mu na twarz, Loki skrca si z blu i caa ziemia trzsa si i draa. Tylko raz mieszkaniec Midgardu znalaz drog do jaskini, gdzie lea Loki. czekajc na dzie Ragnaroku. By nim Thorkil. wielki podrnik. Pyn z towarzyszami przez bezsoneczny kraj, gdzie noc nie byszczay gwiazdy, a w dzie panowaa gboka ciemno. W kocu tak mao mieli opau, e musieli je surowe miso. Spada na nich zaraza i wielu umaro, a wreszcie, kiedy pozostali przy yciu stracili wszelka nadziej,

115

ujrzeli w duej odlegoci ogie i po jakim czasie dopynli do pieczary nad morzem, gdzie siedzieli dwaj olbrzymi, gotujc ryb. Thorkil przepyn koo nich, majc na przednim maszcie klejnot, ktry odbija wiato. Zarzucili go zagadkami, ale posiada dosy bystroci umysu, eby je rozwiza. Przypyn wreszcie do ziem. do ktrych nie dotar jeszcze aden siatek, ktrych nie deptaa nigdy noga czowieka. Wyldowa w gbokim mroku i szed z towarzyszami, a ujrzeli przed sob ogromna ska. Krzeszc krzemie o elazo rozpalili ogie i zobaczyli wejcie do pieczary. Wsunli si do niej przez wska rozpadlin w skale, towarzysze Thorkila nieli pochodnie przed nim i za nim wymijajc pezajce na drodze limaki i lnice we. Przeszli przez grzski, czarny strumie i dotarli do miejsca. gdzie w zatchej, pospnej jaskini lea Loki przywizany do trzech ska. Ukaza si ich oczom wielki, straszny olbrzym, opleciony potnymi acuchami, na gowi;: wosy sterczay jak gazie dzikiego derenia. Kiedy wycignli rce, aby wyrwa jeden z tych wosw na dowd, e Loki naprawd y, poruszy si w swych ptach i natychmiast czarna trucizna ogromnego wa zacza skapywa z sufitu jaskini. Thorkil i jego towarzysze okryli si paszczami t odwrcili chcc uciec z lej strasznej pieczary. Ale tylko piciu wyszo z mej cao. Jeden wyjrza spod swego paszcza i trucizna kapna mu na gow, ktra odpada, jak cita mieczem. Inny spojrza przesaniajc oczy rk. ale natychmiast olep. Trzeci wycign rk. aby si nie przewrci, i natychmiast rka odpada mu a po rami. Thorkil i jego towarzysze dobrnli do statku i pynli w ciemnociach przez dugie tygodnie. Statek rozbi si u drodze powrotnej i tylko Thorkil przey i mg opowiedzie, e gdzie w pnocnej czci wiata widzia Lokego, olbrzyma za. I tak ley Loki. skuy wieami, ktre nie dadz si rozerwa a. do dnia Ragnaroku. kiedy opadn, a on bdzie walczy przeciw Asom w dzie ostatniej wielkiej bitwy.

116

RAGNAROK Odin wiedzia od pocztku czasw, inni Asowie dowiedzieli si wkrtce i nawet do mieszkacw Midgardu dotara wie, e cay wiat zginie pewnego dnia: w dzie Ragnaroku. zagady bogw, w dzie ostatniej wielkiej bitwy. Baldr nie y i nie y Md. Loki by w ptach. Walhalla zapeniaa si wybranymi bohaterami. Asgard przesaniay cienie, w Jotunheimie- olbrzymi burzyli si i odgraali. Mieszkacy Midgardu zwrcili si ku zu. ktrego nauczy ich Loki. pienia si wrd nich zdrada, chciwo i pycha. Odin wiedzia wiele o l y m, co miao nastpi w dzie Ragnaroku. pewnych spraw jednake nie znal, bo nawet on nie mg przewidzie przyszoci. Gdyby Norny znay tajemnic, nie chciayby jej wyjawi. Ale one miay przecie snu przdziwo losw kadego czowieka z osobna, nie za losw caego wiata. Od czasu do czasu rodziy si i umieray dziwne kobiety, widzce przyszo -przewanie niedalek, a i to dotyczyo spraw mao wanych. Przychodziy jednak na wiat i takie, co posiaday potniejszy dar widzenia. Tak bya zmara Volva. ktra Odin wywoa z grobu, aby mu powiedziaa o mierci Hoda. Podobna jej urodzia si i ya w Midgardzie. Nazywaa si Heid i syna z daru proroctwa. Siedzc na Hlidskjalfie, skd mg zobaczy wszystko, co dziao si w dziewiciu wiatach, Odin obserwowa Heid, mdr prorokini, jak wdrowaa od domu do domu. i nagle poj, e jest to kto mdrzejszy nawet od Volvy. kto moe mu odkry najcenniejsze tajemnice. Zstpi wic do Midgardu w swym zwykym przebraniu, w szerokoskrzydym kapeluszu, w bkitnym paszczu, z wysok lask. Zanim wyruszy na poszukiwanie Heid, odwiedziy j walkirie, przynoszc dary, jakie zwykli dawa panowie Asgardu: przebiege zaklcia pomagajce odnale skarby, kalendarze runiczne i wieszcze rdki. Odin stan przed Heid, gdy siedziaa samotnie przed pieczara, patrzc na rozlegle rwniny Danii i bkitne wody Sundu. Stan przed ni jako .czowiek, przynoszc jej w darze piercienie i bransolety i proszc, aby odsonia mu przyszo. Ale prorokini poznaa Asa od razu i przemwia gbokim, przejmujcym gosem: - Czego chcesz ode mnie? Dlaczego mnie kusisz? Wiem wszystko Odinie, o tak wiem, e schowae swoje oko w witym rdle Mimiru. Widz wszystko: zarwno pocztek wiata, jak i jego koniec. Widz Ginnungagap, ziejc pustk, nim synowie Bora wydwignli z niej Ziemi. Znam olbrzyma Ymira i krow Auduml... Widz strza mierci, jemio, ktr Loki ci z drzewa; oszczep, ktry przebi serce Baldra. i Frigg paczc w Fensalir. -Znasz przeszo, a t i ja take znam -rzek Odin. -Ale spjrz w przyszo, poniewa posiadasz ten dar i tylko ty jedna go posiadasz, mdra Heid, ty, ktr my w Asgardzie nazywamy Volla. Spjrz i powiedz mi o kocu wiata. Powiedz mi o Ragnaroku i wielkiej bitwie na rwninie Vigrid. Potem stan za Heid i wznis rce nad jej gow szepcc runiczne zaklcia mdroci, tak aby jego mdro zmieszaa si z jej mdroci.

117

Oczy Heid rozszerzyy si i wypeniy pustk, gdy spogldaa na ziemi i wod, nie widzc ani ziemi, ani wody, tylko rzeczy niewidzialne. -Nadejdzie straszliwa zima Fimbul -zawoaa -kiedy czowiecze zo dojdzie do szczytu. Drut zabije brata, syn nic oszczdzi ojca, ludzie zatrac sw godno. Tej strasznej zimy szale bd niene zawieje, mrz nieustpliwy zetnie ziemi, rozhulaj si ostre wiatry, a soce nie da ciepa. Ta zima Fimbul bdzie trwa trzy lata. Na wschodzie, w elaznym lesie, siedzi zgrzybiaa wiedma, lgn si szczenita Fenrira i wilk. ktry poknie soce. Jego straw bdzie ycie przeznaczonych na mier ziemian, ktrych krwi spryska niebiosa. Ragnarok si zblia: widz go w dniach, ktre maja nadej, daleko. Jednak dla mnie. jasnowidzcej, jest tak. jakby len dzie by dzisiaj, i wszystko z przyszoci, co widz, rozgrywa si przed moimi oczyma, widz to i mwi tobie co widz i sysz, co staje przed moimi oczyma, jak gdyby przyszo i teraniejszo byy jednym. Widz wilka Skolla, ktry w tym dalekim dniu poknie soce... i ksiyc le zaginie, a gwiazdy zbryzga krew. Ziemia si trzsie, drzewa i skay padaj i wszystko niszczeje. Daleko w Jotunheimie czerwony kogut Fjalar gono pieje. Inny kogut zotopiry pieje nad Asgardem. Wszystkie wizy zostaj zerwane, wilk Fenrir wyrwa si na wolno, morze wdziera si na ld. a Jormungand, w Midgardu wypywa na brzeg. Zrywa si z kotwicy statek Naglfar. Zrobiony jest z paznokci zmarych, a wic kiedy m umiera, obcinajcie mu paznokcie, eby dugo budowano statek. Ale teraz widz, jak unosi si po wodach potopu, a kieruje nim olbrzym Hymir, Fenrir zblia si, rozdziawiwszy paszcz, Jormundgand za rozpryskuje trucizn po morzu i powietrzu. Jest straszny, gdy pojawia si obok Fenrira... Rozwieraj si niebiosa i w pomieniach schodz z nich synowie MuspeII. Prowadzi ich Surt z ognistym mieczem, a kiedy jad po Bifrocie, most zaamuje si pod nimi i spada na ziemi potrzaskany w kawaki. Loki take jest wolny i spieszy na rwnin Vigrid. Obaj z Hymirem wiod na bitw olbrzymw szronu, wszyscy poplecznicy Hel id za Lokim. Garm, pies piekie, szczeka zajadle przed pieczar Gnipa, a jego pysk lni krwi. Sysz, jak Heimdall we wrotach Asgardu trbi na rogu Gjallar. Jego gos czysty i ostry rozbrzmiewa po wszystkich wiatach, otrbiajc Dzie Ragnaroku. Gromadz si Asowie, Odin po raz ostatni jedzie do rda Mimira. Dry Yggdrasil. drzewo wiata, niebiosa i ziemia. A teraz widz, jak Asowie kad zbroje i jad na pole bitwy. Pierwszy jedzie Odin w zotym hemie i jasnej zbroi, na rumaku Sleipnirze. z oszczepem Gungnirem w rku. Jedzie na wilka Fenrira. Thor jest u jego boku, wymachujc Mjollnirem, ale nie moe nie pomc Odinowi, bo powica wszystkie siy walce z Jormungandem. Frey walczy przeciw Surtowi, bj trwa dugo. w kocu Frey pada. Ach, nie polegby, gdyby mia w doni swj miecz. Ale odda go Skirnirowi. Och, jak gono szczeka Garm w pieczarze Gnipa! Teraz si zerwa i napad na Tyra. O, gdyby Tyr mia dwie rce, trudno byoby Garmowi go ksa, ale teraz jeden drugiego kadzie trupem. Thor zabija wa Midgardu. jest to czyn tak wielki, e rwnego mu nie dokona nikt przedtem i nikt nie dokona pniej. Odchodzi od miejsca swej walki, ale po dziewiciu krokach pada na ziemi, bo potny jest jad. ktrym prysn na niego Jormungand.
118

Odin i Fenrir wci si zmagaj ze sob, ale w kocu wilk odnosi zwycistwo i poera Odina. Vidar pieszy pomci ojca i stawia stopy na dolnej szczce Fenrira. Chroni jego nog but ze skrawkw ludzkiej skry, cinanej z pit. Tote jeeli czowiek chce pomc Asom. powinien j czsto cina i odrzuca. Vidar chwyta za szczki wilka i rozdziera mu paszcze. Taki jest koniec Fenrira. Loki toczy bj z Heimdallem, zabijaj si nawzajem i obaj padaj na ziemio. Surt rzuca ogie na ziemie; i wiat ginie w poodze. Zstpuje ciemno i nie widz ju nic wicej. Glos Heid cichnie. Ale nadal siedzi nieruchomo i wbija wzrok w prni, ogldajc przyszo szeroko otwartymi, nieprzytomnymi oczyma. Stojcemu za ni Odinowi wydaje si, e stopniowo, powoli, spywa w niego sita prorokini. Jego wasne oko przesania mga i mrok... potem nagle patrzy dwojgiem oczu -dwojgiem oczu Heid, me wasnych. Pocztkowo ukazuje mu si tylko niezmierzone rozlewisko wd, spienionych, kbicych si po caym wiecie. Na jego oczach z wd wynurza si nowa ziemia, zielona, owocujca, pokryta iglastymi lasami, jasnymi lakami, rozemiana w blasku nowego soca. Wkrtce wody opadaj, powstaj szerokie rzeki, byszczce wodospady i nowe bkitne morze wok ldw. Po jakim czasie na rwninach Idy, gdzie przedtem lea Asgard, Odin widzi Vidara i Valego, dwch Asw. ktrzy przeyli Ragnarok. Zblia si ku nim dwch synw Thora, Magni i Modi, niosc Mjollnir. Otwiera si ziemia i z Helheimu wychodzi pikny Baldr. trzymajc za rk brata Hoda. Siadaj razem i rozmawiaj o wszystkim, co si zdarzyo, o tym, e nie ma ju Fenrira ani Jormunganda, e przepado wszelkie zo. Potem dostrzegaj byszczce wrd traw i kwiatw stare, zrobione ze zota figury szachowe Asw i zebrawszy je zaczynaj znowu gra na szachownicy ycia. Z Vanaheimu przychodzi do nich Honir, niosc nowym Asom wielk mdro. Na jego skinienie powstaj na rwninie Idy byszczce paace, ktre czekaj na dusze zmarych ludzi z Midgardu. Bo do Midgardu take wraca ycie. Na wzgrzu Hoddmimira. w jaskini, ocalao przed ogniem Surta dwoje ludzi, mczyzna i kobieta. Lif i Lifthrasir. Zbudzili si. Poranna rosa zaspokoia ich gd. Po latach urodzio si im wiele dzieci, Midgard zaludni si znowu, urodziy si te dzieci na Nowym Asgardzie, ktry nazywa si Gimle, ka klejnotw, i mia paace kryte som ze zota. Tutaj wybrani spord ludzi zmieszali si z now ras Asw. Nowe soce lnio jasno, nowy wiat wypeniao wiato i pie. Odin zapaka z radoci, a nim otar zy, widzenie zblado, utono w szaroci zimnego wiata Pnocy, ktry jeszcze czeka na Ragnarok. Wiatr zawodzi po nienych rwninach, wilki wyy w pustych grach, po morzu suna duga d, obwieszona tarczami, a w niej pynli wikingowie, by rabowa, zabija i wznieca poog... Siara prorokini siedziaa samotnic przed pieczar, piewajc sowa Voluspa, pieni proroctw, najpikniejszej ze wszystkich pnocnych pieni, jakie jeszcze pamitaj ludzie. Odin za spokojnie szed przez Midgard a do mostu Bifrost, u ktrego lnicego uku sta na stray Heimdall. Przynis sw dobr nowin do Asgardu.
119

Zna teraz znaczenie tajemniczych sw. ktre szepn w ucho Baldrowi, gdy jego zmary syn lea na pogrzebowym stosie. Sw: powtrne narodziny, ktre miay przynie pociech i nadziej ludziom w Midgardzte i bogom w Asgardzie.

120

You might also like