You are on page 1of 140

1

Wachman
Stalagu XI A
Altengrabow
2
3
Wspomnienia opracowa
Bogdan Kruszona
Wachman
Stalagu XI A
Altengrabow
4
Druk i oprawa
Drukarnia Wydawnictwa Bernardinum Sp. z o.o., Pelplin
ISBN 978-83-7380-575-0
Opracowanie grafczne, skad i amanie
Bogdan Kruszona
Projekt okadki
Bogdan Kruszona
Copyright by Bogdan Kruszona, 2008
5
Od autora
Ojciec Romana Kaufmanna przed pierwsz wojn
wiatow emigrowa za prac do Niemiec. Tam pra-
cowa trzy lata w kopalni wgla kamiennego. Gdy
wybucha wojna, wcielono go do armii pruskiej. Po
wojnie wrci do rodziny, do wsi Czerlejnko powiat
roda, wojewdztwo poznaskie. W czasie dru-
giej wojny wiatowej Niemcy wszystkim Polakom
majcym przodkw w armii pruskiej przyznawali
obywatelstwo niemieckie III grupy, by mc wcieli
mczyzn do swojej armii. Ze Starogardu Gdaskiego
tylko z jednego podwrka ul. Gdaskiej w ten spo-
sb przymusowo do Wehrmachtu wcielono oprcz
Kaufmanna kilkunastu szlachetnych Polakw, w tym
ojca ksidza Henryka Jankowskiego, ktry zgin
na froncie wschodnim. Oprcz Jankowskiego tylko
z jednego podwrka zginli: Albrecht, Benke, Ler-
witz, Puchalski i jeszcze kilku innych kolegw i zna-
jomych Kaufmanna. Tym nielicznym, ktrzy przeyli,
nie przypinano medali. adne wadze ani polskie,
ani niemieckie nie uznay i do dzi nie upomniay
si o Polakw ze lska i Pomorza. Polscy onierze
Wehrmachtu po wojnie nie mieli swojego zwizku
czy swojej reprezentacji pozarzdowej, wrcz prze-
ciwnie, byli przeladowani i szykanowani. Kady
onierz Wehrmachtu z tych setek tysicy przymu-
sowo wcielonych do wojska, a nielicznych, ktrzy
6
Roman Kaufmann urodzony 11.04.1915 r. w Klei Scheringen,
powiat Kostschin, syn Lorenza i Marianny z domu Juskowiak
7
przeyli mgby napisa swoj wasn histori.
Czytelnik tego pamitnika moe zada pytanie: Po
co i dla kogo? Odpowied jest tylko jedna. Dla hi-
storycznej prawdy i potwierdzenia, e podoci
i maostkowoci czowieka nie wyznacza krj, ko-
lor, naszywki czy dystynkcje na mundurze, ktry
nosi. Czowiek uczciwy zawsze nim pozostanie,
bez wzgldu na uniform, ktry nosi w przeszoci,
mimo e nie by to jego mundur i jego Ojczyzna.
8
Niemiecki Wehrpass
Roman Kaufmann do Wehrmachtu wcielony zo-
sta tak jak dziesitki mieszkacw Pelplina. Mia do
wyboru, albo by Polakiem z biletem do Stuthoffu
w jedn stron, albo, podpisujc Volkslist III grupy,
sta si obywatelem niemieckim a do odwoania.
Chcia y! Wybra mniejsze zo. Narzeczona Kauf-
manna, Janina Nawatzka, po ukoczeniu niemie-
ckiej Berufschule w Tczewie pracowaa w Pelpli-
nie w sklepie kawy, win i sodyczy u Gowackich,
pniej Kaiser-Kaffe-Gescheft. Nastpnie ju do
koca wojny w Urzdzie Gminy w Pelplinie. Mie-
li si pobra. W niemieckiej komendzie uzupenie
w Starogardzie poborowy Kaufmann otrzyma Weh-
rpass, a w nim Wehrnummer Preussisch Stargard
16/62/5/9 ze skierowaniem w gb niemieckiej Rze-
szy do Bckeburga. Z du tekturow kartk za-
wieszon na sznurku u szyi i ma walizeczk sta-
wi si na dworcu w Tczewie (Dirschau). Na kartce
wyranie by zapisany adres miejsca docelowego.
Przy wtrze krzykw i wrzaskw stojcych w kolum-
nach gestapowcw, wepchnity zosta do pocigu
z napisem Berlin. Gdy ich rozdzielano, Janka ze
zami w oczach zdya jeszcze kilka razy krzykn:
Pisz, bd czekaa. W czasie kolejnych przesiadek
na kolejowych dworcach gestapowcy z wrzaskiem
odczytywali zawieszone na piersiach poborowych
adresy z zapisanym miejscem docelowym.
9
Sklep Gowackich. Pelplin 22.07.1938 r.
Przy cigych wrzaskach: ab, ab, ab, schnel, links,
byli przepdzani z peronu na peron i przerzucani do
wagonw jak worki ziemniakw. Szeregowy Kauf-
mann, ju jako onierz Wehrmachtu, po przeszko-
leniu w Bckeburgu zosta skierowany do Stalagu
XI A w Altengrabow koo Magdeburga. Podstawow
grup w hitlerowskim systemie obozw jenieckich
stanowiy obozy stae. Grupa ta obejmowaa trzy za-
sadnicze rodzaje obozw jenieckich. Byy to obozy
onierskie (Manschafts-Stammlager- Stalag), obozy
oficerskie (Offizierslager-Oflag) i obozy internowa-
nych (Interniertenlager-Ilag). Ponadto w ramach
stalagw i oflagw istniay obozy o obostrzonym
rezimie traktowania jecw i obozy karne (Strafla-
ger-Stralag). By koniec listopada, pocztek dugiej
i mronej zimy. Do Altengrabow wraz z innymi
onierzami przywieziono ich ciarwk. Bya to
10
Wpis z drug kategori wojskow
zbieranina onierzy w wikszoci z drug kategori
zdolnoci do suby w wojsku. Pochodzili z rnych
stron Europy. Wrd nich byli lzacy, ale najwicej
byo Niemcw z dawnych ziem pruskich. onierze
drugiej kategorii otrzymali w Bckeburgu umundu-
rowanie, czsto niedopasowane i w licznych przy-
padkach po onierzach rannych lub zabitych na
froncie. Kaufmann by niskiego wzrostu.
Dugo przebiera w magazynie, by wybra mun-
dur w miar dopasowany i nie zniszczony. W kocu
trafi i wybra mundur prawie jak nowy. Pokwitowa
odbir i poszed do koszar si przebra. Gdy spoj-
rza w lustro, zauway na swoim mundurze dwie
mae aty jedn z przodu i drug z tyu na ple-
cach. Domyli si, e nieszcznik, ktry nosi ten
mundur przed nim, dosta prawdopodobnie strza
prosto w serce. Kula przebia go na wylot. Inni mie-
li mundury zszywane i flekowane w rnych miej-
scach, lecz nic nie wskazywao na to, by kto oprcz
11
R. Kaufmann
Przegld Batalionu Kaufmanna nr 405. Rok 1944
Skierowanie do suby w Altengrabow
niego mia mundur zdjty z nieboszczyka. Wpad
w przygnbienie, ba si, e to zy znak. Gdy co-
dziennie rano ubiera mundur, czu si fatalnie. Na
dodatek paskudnie co uwierao go w szyj. Gdy
przejrza dokadnie mundur, zauway od wewntrz
na konierzu rcznie przyszyt jasn szmatk.
W kocu j odpru. Na szmatce po drugiej stronie
kto kopiowym ow-kiem napisa adres waciciela
munduru. Z zamazanych i rozlanych liter mona
byo wyranie odczyta adres Hugon Peters Hanno-
12
wer Hitlerstr. 19. Na ten adres Kaufman wysa krt-
ki list z informacj, e jest niemieckim onierzem,
ktry po kim otrzyma mundur, a naszywk odsya
na pamitk. Po miesicu otrzyma list od matki, kt-
ra wasnorcznie przyszya naszywk synowi, kt-
ry przed wyjazdem na front wschodni by w domu
na krtkim urlopie. W kilku zdaniach opisaa oko-
licznoci mierci syna. Hugon Peters zosta zabity po
kapitulacji Warszawy. Zgin w podwarszawskich
lasach od strzau polskiego bandyty, ktry wraz in-
nymi bandytami pldrowa okoliczne gospodarstwa.
W licie nieszczsna matka prosia, by po wojnie,
gdy uda mu si przey, czego mu serdecznie yczy,
odwiedzi j i podarowa jej mundur zabitego syna.
13
Powitanie w Altengrabow
W Altengrabow, gdy wysiadali z samochodu,
wia przenikliwy wiatr i pada deszcz ze niegiem.
Wjedajc do obozu, onierze ujrzeli potworny
i przygnbiajcy widok. Na ogrodzonym kolczastym
drutem polu, na otwartej przestrzeni, leeli ludzie
zjawy, ludzie cienie, otuleni strzpami wojskowych
paszczy. Byli to radzieccy jecy. Niektrzy z nich,
wycieczeni, na leco wygrzebywali sobie mena-
kami doy w zamarznitej ziemi. Za wszelk cen
chcieli cho troch uchroni si przed zimnym wia-
trem i niegiem. W rowie, tu przy pocie, na niegu
leao kilka do siebie przytulonych cia. Kaufmann
podszed bliej

.
Nogi mu si ugiy i dziwny dreszcz przeszy jego
ciao. Sta jak wryty. Nie mg oderwa wzroku od
nieszcznikw. Patrzyli sobie w oczy. Nowy nie-
miecki onierz nie wiedzia, czy z zimna, czy z alu

Wedug opinii zawartej w raporcie MCK na temat dziaalnoci


obozw jenieckich, jecy byli podzieleni na grupy i traktowani
nierwno. Jecami uprzywilejowanymi byli Anglicy, i Amery-
kanie. Z pewnymi wzgldami traktowano jecw francuskich,
norweskich, belgijskich i holenderskich. Jecy polscy oraz Grecy
i Jugosowianie byli naraeni na szykany z uwagi na polityk ra-
sow okupanta. Los jecw radzieckich by tragiczny poniewa
Wehrmacht cakowicie nie respektowa wobec nich konwencji ha-
skiej i konwencji genewskiej. Ogem w hitlerowskich obozach je-
nieckich wymordowano okoo 3 400 000 jecw radzieckich.
14
Schemat organizacyjny zarzdzania obozami jenieckimi
w hitlerowskiej Rzeszy w latach 1939-1945
15
z oczu popyny mu zy. Rosjanie patrzyli na niego
szklanymi oczyma. Jeden z nich cicho powiedzia:
Nie nada, niczto, niczto, nielzja, przymkn oczy
i odwrci gow.
Od strony lecych nieszcznikw zawia zimny
wiatr, jak gdyby to by powiew mierci. Porucznik,
dowdca grupy, rykn na cae gardo: Kaufmann
do szeregu! Pluton do koszar biegiem marsz! Sze-
regowy Kaufmann, biegnc, dyskretnie ociera zy
rkawem mokrego szorstkiego wojskowego paszcza.
Co jaki czas patrzy w lewo na kilkaset przeraliwie
chudych, obdartych, czsto bez obuwia postaci
przypominajcych sylwetkami ludzi. W obozie feld-
Schemat organizacji wewntrznej zarzdzania
obozem jenieckim i obsugi pocztowej.
16
febel Kaufmann zosta przydzielony wraz z koleg
Johanem Brockim z Tczewa do suby wartowni-
czej. Brodzki z powodu nadczynnoci tarczycy mia
widoczny wytrzeszcz gaek ocznych, co byo przed-
miotem czstych artw ze strony niemieckich ko-
legw. Dolegliwo ta bya przyczyn skierowania
Brockiego do Bataillonu-Strzelcw Krajowych (LSB)
czyli pomocniczej formacji Wehrmachtu. Uchronio
go to przed wysaniem na front wschodni. W Stala-
gu 341 przez cay okres suby by wartownikiem
rnych jenieckich barakw, obiektw i magazynw
wojskowych. Pod koniec suby przeniesiono go do
suby wartowniczej Lazaretu w Gross-Lubras

.
Niemieckie obozy onierskie stalagi stanowi-
y najliczniejszy i najbardziej rozbudowany rodzaj
obozw staych. Byy to obozy dla onierzy szere-
gowych i podoficerw. Generalnym zadaniem stala-
gw bya praktyczna realizacja celw hitlerowskiej
polityki jenieckiej czyli eksploatacja jecw jako siy
roboczej Stosownie do wyznaczonych celw stalagi
2
Jan Wadysaw Maciejewski powstaniec warszawski w swoich
wspomnieniach prawdopodobnie opisuje Brockiego:
Dwukrotnie byem chory na awitaminoz. Nawet jeden szkop,
wachman dalimy mu pseudonim Sowa, bo mia due oczy,
a by to yczliwy czowiek, nie wrzeszcza, nie bi nas (inni
wrzeszczeli) mnie zawiz do lekarza. Lekarz zobaczy, bo mi
si rany pootwieray, awitaminoza, to wszystko zaczo ropie. Da
mi, ebym sobie przemywa to octem, obuz cholerny. W lazarecie
wwczas bya pierwsza dostawa z Czerwonego Krzya, pierwsze
Proszek, ktry si sypao Jaki lek obozowi lekarze polscy dostali
i mnie wyleczyli
17
Karta pocztowa jeca jugosowiaskiego
Jecy belgijscy przed swoim barakiem
mona podzieli na stalagi bdce obozami pracy-
stalagi robocze, stalagi karne o zaostrzonym rei-
mie traktowania jecw i stalagi specjalne wycho-
wawczo-szkoleniowe (dla kolaborantw), jecw
ubiegajcych si o wpisanie na tzw. niemieck list
narodowociow.
18
Polscy jecy
w Stalagu XI A
W wikszoci jednak w parze z Brockim, Kauf-
mann by wachmanem kilku barakw, w ktrych
przebywali internowani onierze belgijscy. Baraki
belgijskie byy oddzielone drutem kolczastym od
Jecy belgijscy przy pocie graniczcym
z polskimi barakami 10 i 11
19
barakw z jecami polskimi. Jecy polscy z kampa-
nii wrzeniowej 1939 roku jak i wzici do niewoli
w pniejszym okresie byli lokowani na terenach
tzw. Starej Rzeszy (Altreich).
P o l a c y
byli jecami
z 1939 roku,
z kampani i
wrzeniowej.
Zostali wzi-
ci do niewo-
li przez Ros-
jan na froncie
wschodnim.
Polscy jecy do Altengrabow zostali przywiezieni
z obozw rosyjskich na zasadzie wymiany. Z Ko-
zielska przyjechali do Altengrabow sami szeregow-
cy. Dopiero po wojnie si dowiedzielimy, e polscy
oficerowie na zawsze pozostali w Katyniu, Charko-
wie i Miednoje. Kady onierz polski dostajc si do
niewoli, posiada na og przy sobie polsk walut
w rnych kwotach. Byy to wypacone gae woj-
skowe. onierze nie mieli moliwoci wczeniej-
szego przekazania pienidzy najbliszym, poniewa
w warunkach wojny nie funkcjonoway ju urzdy
pocztowe i banki. W obozach onierze byli podda-
ni rewizji osobistej. Wszelkie posiadane pienidze
zostay im odebrane i przekazane do administracji
Widok oglny stalagu XI A
20
Altegrabow Franciszek Doczyk sekretarz ma zaufania
21
Batalion strzelecki Franciszka Doczyka, Chojnice 1928 r.
Batalion strzelecki Franciszka Doczyka, Chojnice 1928 r.
22
Franciszek Doczyk w innym mundurze
23
obozu (Gruppe Verwaltung), gdzie zostay wpisane
na konta poszczeglnych jecw jako depozyt.
W grupie polskich jecw w niemieckich kosza-
rach mwio si o intelektualicie Gaczyskim i pra-
wej rce hauptmana Steinhofa, Leonie Hoffmannie.
Sekretarzem Hoffmanna by Franciszek Doczyk.
Franciszek Doczyk pochodzi z Chojnic. Dosta si
do niewoli po rozbiciu przez niemcw Batalionu
Strzelcw Krajowych stacjonujcego w Chojnicach.
O innych Polakach w koszarach mao rozmawiano.
Nazwisk innych polskich jecw nie sposb
byo zapamita. Byo to niemoliwe. Szybka rota-
cja i cige ubywanie jecw z powodu przejcia do
cywila powodoway zmiany zakwaterowa
3
.
W okresie czterech lat przez Altengrabow Sta-
lag XI A przewino si prawdopodobnie okoo 20
tysicy polskich onierzy. Pod koniec 1944 roku
w polskim obozie pozostao zaledwie od 150 do 200

Jecy zwolnieni do domu. List do Stefana Stachowiaka.


Jak ci pisaam Sabka pracuje w stray wiziennej w Biaej Podla-
skiej. Donosz Ci kochany Stefku o jednej rzeczy, ktra Ci zacie-
kawi, a mianowicie Mundek Marzyski, ktry by razem z Tob
w szpitalu, powrci przed kilkoma tygodniami z niewoli, a zapyta-
ny o Ciebie, powiedzia mi, e dobrze wygldasz, e operacja udaa
si i e wyjechae na roboty. Zosta on zwolniony w dniu 1.IX.1940.
A pojecha do domu w pierwszych dniach maja. Pozdrawiam Ci
w jego imieniu.
Koczc przesyam Ci moc pozdrowie od caej rodziny od kolegw
z ktrymi pracowae przed wojn. Jednoczenie pozdrawia Ci Kot
i Zarba, ktrzy zostali zwolnieni z wojska oraz szereg innych osb,
ktrzy Ci dobrze ycz i pragn Twojego szczliwego powrotu.
24
List do Stefana Stachowiaka o zwolnieniu z niewoli
25
List do Stefana Stachowiaka o zwolnieniu z niewoli
jecw. Wszyscy wracali do domw lub pozostawali
w Niemczech jako pracownicy cywilni. Zatrudnienie
jecw nastpowao w specjalnie do tego tworzonych
druynach roboczych (Arbeitskommando-Arb.Kdo).
26
Druyna stanowia najniszy szczebel organizacyjny
w stalagach. Stan ilociowy druyny by zrnico-
wany i zalea od potrzeb. Druyny robocze zorga-
nizowane byy na wzr oddziau wojskowego. Nie-
miecki dowdca druyny roboczej by jednoczenie
komendantem obozu. Dowdcy druyn roboczych
i stranicy rekrutowali si z Batalionw Strzelcw
Krajeskich (Landes-Schutzen Bataillonen-LSB),
przydzielonych do dyspozycji komendantw stala-
gw. Do pilnowania jecw w miejscu pracy wyko-
rzystywano rwnie Stra Pomocnicz (Hilfswach-
mannschafen w skrcie Hilfswache), skadajc si
z osb cywilnych. Pozostali tylko ci, ktrym byo
w obozie dobrze lub te wiedzieli, e nie maj do
kogo wraca. Polscy jecy w zalenoci od ich
liczby byli kwaterowani pod celtami (namiotami),
w drewnianych barakach i murowanych stajniach.
Leon Hoffmann by polskim tak zwanym mem
zaufania. Mowie zaufania mieli do dyspozycji
sekretarza i, w zalenoci od liczby jecw, kilku
tumaczy. Jedyny kontakt jecw z dowdcami obo-
zu i wachmanami by za porednictwem mw za-
ufania. Tych kilku wybranych jecw urzdujcych
w biurach obozu, w szczeglnoci m zaufania
i cenzorzy, to byo ucho i oko Hauptmana Ste-
inhoffa. Cokolwiek si dziao w obozie, byo pod
cis kontrol obozowej Abwery i Wehrmachtu.
Rewizje w barakach, wyznaczanie jecw do brud-
nych prac, sterowanie rozdzielnictwem paczek, wy-
27
dawanie przepustek, nawet zgoda na uczestniczenie
w mszach nie byy przypadkiem. Niemieccy do-
wdcy celowo przy mu zaufania i jego kolegach,
niby w tajemnicy, szeptem mwili o terminach pla-
nowanych rewizji. Rozgasza je w gbokiej tajem-
nicy Hauptman Flack. Niemcy wiedzieli, e grupa
Hoffmanna przekae informacje do barakw. W ten
sposb sami Niemcy pozbywali si kopotu pisania
protokow i karania jecw, poniewa wszystko,
co byo nielegalne w baraku, natychmiast niszczono
przed rewizj. Rwnie byo to korzystne dla samych
donosicieli. Mechanizm ten dziaa w dwie strony.
Grupowi, tumacze, sam Hoffmann i jego sekretarz
Franciszek Doczyk byli darzeni zaufaniem wrd
jecw, dziki tym informacjom. Od nich z kolei szy
w drug stron cenne informacje o wszystkim, co
dzieje si w polskich barakach. Do tego trzeba jesz-
cze doda cenzorw korespondencji jako wyjtko-
wo zaufanych obozowej Abwery, a szczeglnie,
kiedy nowym komendantem obozu zosta Obers-
tleutnant Nieter. Najbardziej chodzio o nielegaln
korespondencj i uniemoliwienie przemycania in-
formacji na zewntrz stalagu. Komendantowi obo-
zu (Lagerkommandant) podlegaa caa suba war-
townicza i administracja obozowa, a w odniesieniu
do stalagw take Bataliony Strzelcw Krajowych
Landesschutzen-Bataillon-LSB czyli pomocnicza for-
macja Wehrmachtu. Sprawy pocztowe wewntrz
obozu naleay do kompetencji komrki wywiadu
28
i cenzury (Ab-
wehr und Postu-
berwachung). Do
jej zada nalea-
o: utrzymywanie
i kont rol owani e
wszelkich przesy-
ek pocztowych
wy c hodz c y c h
i przychodzcych
do obozu, kon-
takty z przedsta-
wicielami pastw
neutralnych i Czer-
wonego Krzya.
Oprcz tego, dla
wasnych celw
prowadzono kar-
toteki jecw przebywajcych w obozie oraz je-
cw poszukiwanych. Komrk wywiadu i cenzury
obozowej kierowa oficer kontr wywiadu, ktry dys-
ponowa odpowiednim do wielkoci obozu zespo-
em cenzorw. Interesy jecw reprezentowa m
zaufania (Hauptvertravensmann), ktry by jedy-
nym cznikiem midzy ogem jecw a komend
obozu.
Donosicielstwo wrd jecw polskich byo
wszechobecne. Chtnych wrd kadry Niemcw do
wysuchiwania donosw byo peno.
Pozdrowienia z Stalagu XI A
29
Poczwszy od niemieckiego personelu I batalio-
nu jenieckiego, sonderfurerw stalagw, Appela,
Klinkhardta z Feldfeblem Porschke, Heinsem i Fran-
kiem na czele. Grupowi i mowie zaufania byli wy-
znaczani przez Niemcw. Gaczyski si wyrnia.
Cigle gdzie si krci, co zaatwia i co szmug-
lowa. Pali naogowo papierosy. Nielegalnie, ale za
cichym przyzwoleniem wachmanw kontaktowa
si z jecami angielskimi, francuskimi i belgijskimi.
Mia atwo porozumiewania si.
Zna jzyk niemiecki i francuski. Wrd wsp-
winiw si wyrnia i wywysza. Koledzy wach-
mani polskich barakw znali nastroje i biece
informacje o jecach, dziki usunym informato-
rom. Wiedzieli o cigym konflikcie Gaczyskiego
z mem zaufania Hoffmannem. Konflikt by powo-
dowany tym, e Gaczyski przychodzi do biura
tumaczy, by si wykaza dobr znajomoci jzyka
niemieckiego i francuskiego. Tumacze bali si utraty
cieplutkiego stanowiska. Trzymali go na dystans i nie
nawizywali bliszej przyjani. Z grupy Hoffmanna
nikt nie by z nim blisko zaprzyjaniony. Gaczyski
by cakowicie wiadomy swojej bezkarnoci w obo-
zie, jak zreszt wszyscy polscy jecy w Stalagu XI
A. Zna prawa jeca, wynikajce z podpisania przez
Niemcw Konwencji Genewskiej. Wiedzia, e nie-
mieccy wachmani maj kategoryczny zakaz uywania
siy fizycznej w stosunku do jecw wszystkich
narodowoci (poza Rosjanami) pod rygorem kary.
30
Jako jeniec szczeglnie uciliwy, znajcy biegle
jzyk niemiecki, otrzymywa kilkakrotnie propozycj
wyjcia z obozu do uby cywilnej w Niemczech.
Mg w ten sposb podj prac na terenie Nie-
miec lub wrci do swoich krewnych i bliskich,
mieszkajcych na terenie okupowanej Polski. Kady
jeniec przechodzcy do cywila otrzymywa okoo
stu marek zasiku. Gaczyski propozycj konse-
kwentnie odrzuca. Po niemiecku, z pominiciem
drogi subowej, pisa petycje do komendanta obo-
zu, skarc si na ze traktowanie jecw. Jako przy-
kady traktowania niezgodnego z prawem podawa
przymuszanie go do pracy, ze wyywienie, brak
pomocy z Czerwonego Krzya, brak dostpu do
ksiek i gazet.
Fragment programu teatru przygotowanego przez Francuzw
w Stalagu XI A w 1943 r.
31
Rwnie domaga si umoliwienia uczestnicze-
nia w yciu kulturalnym i sportowym obozu. Jako
przykad podawa umoliwienie jecom francuskim
i angielskim rozgrywania meczw pikarskich czy
organizowanie teatru i zespow muzycznych
4
.
Rwnie wskazywa, e jecy innych narodo-
woci korzystali z prawa wychodzenia poza obz
w niedziel i wita bez asysty wachmanw. Dowd-
ca wachty artowa, e dla wraliwej dupy polskie-
go poety pojedzie do Fuhrera z prob o przydzia
papieru i ksiek wielkich niemieckich filozofw.
onierze z baraku bali si represji i stronili od
Gaczyskiego. Koledzy Kaufmanna niemieccy
wachmani pilnujcy Polakw opowiadali, e poe-
ta chcia by za wszelk cen grupowym. Mia wia-
domo, e z tego tytuu wzronie jego znaczenie
i presti wrd polskich jecw.
Bdc grupowym, miaby moliwo w miar swo-
bodnego poruszania si po obozie, lepszego trak-
towania przez wachmanw i komendantur obo-
zu. Domaga si, by grupowi byli wybierani przez
jecw. Penic t funkcj, mgby kontaktowa si
4
Powstaniec warszawski Ryszard Merriman
Pamitam byy mecze piki nonej midzy rnymi narodowo-
ciami, bo to by midzynarodowy [obz]. Tam byli Jugosowianie,
najstarsi byli Polacy, pniej Francuzi, my bylimy najmodszymi,
byli Belgowie, bardzo midzynarodowa sytuacja. Koszt wstpu na
mecz zorganizowanego przez Anglikw by jeden papieros ame-
rykaski, dwa angielskie, trzy francuskie. Tak, papierosy to bya
waluta.
32
z oficerami z pominiciem ma zaufania Hoff-
manna. Kolegw informowa, e Niemcy go potrze-
buj jako tumacza.
Bya to ewidentna nieprawda. Wrd wachma-
nw pilnujcych polskich jecw byo dwch lub
trzech z Gdaska, mwicych tak jak Kaufmann
i Brocki lepiej po polsku ni po niemiecku. W ko-
szarach wachmani po wachcie, bdc sami, po cichu
rozmawiali tylko po polsku. Kiedy syszeli, e kto
idzie po korytarzu, natychmiast zaczynali rozmow
po niemiecku. Koledzy podejrzewali Gaczyskiego
o wspprac z Niemcami. Byy to bezpodstawne
i niczym nie poparte pomwienia. Donosicielstwo
w polskim obozie byo wszechobecne, lecz w ko-
szarach wojskowych nigdy nazwisko Gaczyskiego
w tym kontekcie nie padao. Co ciekawe, u Belgw
czy Francuzw donosicielstwo nie miao miejsca.
Gaczyski by w cigym konflikcie z kolegami.
Stalag XI A brama gwna 1944 r.
33
Obozowy dowd legitymacja rosyjskiego jeca
Konflikt ten by oparty na nieuzasadnionym braku
zaufania. rdem plotek byli sami Polacy. eby te
zachowania zrozumie, trzeba wiedzie, e zdecy-
dowana wikszo polskich jecw to byli proci
ludzie bez wyksztacenia.
Oni to, metodami prymitywnymi, najczciej
oczerniajc jeden drugiego, wzmacniali swoj
pozycj w grupie. Bano si przenoszenia represji
(brania na tak zwany celownik ze strony wachma-
nw i komendantury obozu) na wszystkie polskie
baraki.
Niech do Gaczyskiego miaa swj pocztek
z pierwszego roku pobytu jecw polskich w Alten-
grabow.
Po baraku rozesza si informacja, e poeta
Gaczyski pisze codzienn obozow kronik.
Gaczyski dokumentowa swj pobyt w stalagu.
34
Niezwocznie usuni koledzy wspwiniowie
donieli o tym wachmanowi Porsche. Niemiec
Porsche zameldowa przeoonym z Wehrmach-
tu i Abwery. Natychmiast podczas nieobecnoci
Gaczyskiego w baraku, hauptmann zawoa wach-
mana ze lska, ktry mieszka w pokoju obok Kauf-
manna, i kaza mu przynie i czyta zabazgrane
kartki. Po przetumaczeniu tekstw nikt nic z tego
nie rozumia. W trudnych do odczytania notatkach
by jaki nic nie znaczcy bekot. Nikt tego nie ro-
zumia.
Porucznik zarechota, wycign z szuflady biurka
dwa cienkie zeszyty i powiedzia: Masz, daj mu to.
Jak to poeta, to niech z nudw zajmie si pisaniem
Wywoenie nieczystoci poza obrb stalagu
35
Barak z pitrowymi kami i piecem elaniakiem
Doczyk i Rychel w Altengrabow z Holendrami
36
wierszy. Wszystkie zeszyty biurowe w obozie byy
w linie, a kartki dodatkowo miay wytoczone wod-
ne znaki z faszystowsk swastyk. To m zaufania
Hoffmann wyznacza osoby do pracy w zalenoci
od biecych potrzeb lub planw dostarczonych
z Arbeitsamtu.
Gaczyskiego, jako wraliwego artyst, omijay
takie prace, jak grzebanie zmarych jecw czy
wywoenie nieczystoci i odpadw poza teren obo-
zu. Od czasu do czasu suy kolegom jako tumacz,
gdy otrzymywali korespondencj po niemiecku.
W latach 19431944 rzadko, ale w zalenoci
od potrzeb przysyanych z Arbeitsamtu, wysyano
jecw do pobliskich gospodarstw do kopania
i kopcowania kartofli, lub do prac w chlewie oraz
innych prac poza obozem. Jecy polscy wiedzieli, e
Artykuy 23 i 24 konwencji genewskiej przewiduj
wypat odu miesicznego jecom oficerom. Kwo-
ty te wynosiy: podporucznik 72 marki, porucznik
81 marek, kapitan 96 marek, major 108 marek, pod-
pukownik 120 marek, pukownik 150 marek, gene-
ra brygady 180 marek i genera dywizji 210 marek.
Szeregowi i podoficerowie odu nie otrzymywali.
od jecom by wypacany w specjalnie ustanowio-
nych dla obozw jenieckich rodkach patniczych
w postaci jednostronnie drukowanych papierowych
bonw (Kriegsgefangenen Lagergeld Pienidz
obozowy jecw wojennych). Bony te byy przezna-
czone wycznie do obrotu wewntrznego w obo-
37
Zbirka jecw przed bram gwn Stalagu XIA.
Wyjazd jecw do pracy do wyznaczonych komenderwek
Wyjazd jecw do pracy.
Zbirka przed bram gwn Stalagu XI A
38
zach. Uzyskiwane przez jecw lagermarki mogy
by wpacane na ich konta osobiste i przesyane do
rodzin w kraju. czsto uzyskiway wyszy kurs ni
Reichsnarki

.
Niemcy nie mieli zwyczaju pilnowa jecw
w czasie pracy. Po wpisaniu do karty pracy miejsca
pracy, wyznaczeni jecy rozwoeni byli traktorami

Powstaniec warszawski Marian Kowalski wspomina:


Zaraz do tego dojd, bo to si wie z t prac. Nawet dostawalimy
uposaenie. Byy marki obozowe, mona byo za to kupi szmatawe
papierosy, owki, pira, zeszyty. Po pewnym czasie skumalimy si
z niemieck obsug obozu, co byo istotne, a szczeglnie z jednym
z Abwery, ktry do nas si przyczepi. On nam udostpnia informa-
cje z frontu. Mielimy na mapie [pokazane] jak front si zmienia,
jak przechodz do nastpnej ofensywy i Niemcy cigle si cofaj.
Chorgiewki byy ponaznaczane, jak wojska zachodnie i wschodnie
id. To ju by grudzie, przenieli nas do barakw, to byy staj-
nie, [kiedy] tam byy jednostki huzarw. Ju bylimy pod dachem,
zaczlimy dostawa paczki, ktre przysya Midzynarodowy Czer-
wony Krzy, po niemiecku to si nazywao liebesgabe. To byy pacz-
ki [wysyane] od dnia przyjcia do niewoli, z tym, e one przycho-
dziy z opnieniem, bo zanim poszy listy do Genewy to upyno
[troch czasu]. Pierwsze paczki dostalimy na Boe Narodzenie. To
byo bardzo duo, bo to jednoczenie bya pomoc w wyywieniu
i pienidze. Tam byy papierosy, czekolada, kawa, za ktre mona
byo wiele rzeczy u Niemcw uzyska, lepsze traktowanie Jak si
zorientowalimy, e ten obz zagarn sowieci, to zaraz zaczlimy
kombinowa, co tu zrobi. Doszlimy do wniosku, e trzeba zna-
le tak zwany Arbeitskommando, dostatecznie daleko wysunite na
zachd, eby nas sowieci nie ogarnli. Poniewa mielimy stosunki
biurokratyczne uzgodnione, Niemcom to te byo na rk, bo mogli
si potem wykaza ewentualnie. Powiedzielimy, eby znaleli tak
Arbeitskommando komend pracy, komanderwk eby nie bya
liczna, eby byo jakie pitnacie osb i eby bya na zachodniej
stronie aby, i moliwie szybko, bo ju luty si robi, zima si ju
koczya.
39
lub autobusami. Stamtd docierali do miejsca prze-
znaczenia czsto sami, bez konwoju. W pobliu
Altengrabow byy nastpujce wioski: oddalone
o 2 km Dornitz, 3,5 km Magdeburgerforth, 2,5 km
Drewitz, 4 km Schopsdorf, 4,5 km Buschhauser,
4 km Reesdorf, 6 km Gehlsdorf, 7 km, Ringelsdorf,
8 km Holzernhaus, 8 km Wulpen, 7 km Lubars, 6 km
Ringelsdorf, do ktrych jecy do pracy docierali pie-
szo. Nie dotyczyo to onierzy radzieckich.
Cakowit odpowiedzialno za jeca przejmowa-
li Niemcy, u ktrych pracowa. Pewnego razu Kauf-
Lagermarki
40
Niemiertelnik jeca radzieckiego
Fot. Internet
mann dosta rozkaz, by odprowadzi Gaczyskiego
z kilkoma Francuzami, ktrzy podpadli do bauera
i dopilnowa ich do koca pracy. Na pytanie, dla-
czego, otrzyma odpowied, e to dziwna grupka
wyjtkowych leni, obibokw i niepewny element,
notorycznie uchylajcy si od pracy. Doda te,
przymruajc oko, e to s smakosze cejloskiej
mocnej herbaty. Na drugi dzie rozkaz zmieniono
(dowdcy wiedzieli, e Kaufmann jestem polskim
Niemcem) i zamiast niego poszed z nimi starszy nie-
miecki wachman. Kaufmanna i Brockiego wysano
do pilnowania belgijskich magazynw, bo zaczy si
tam systematyczne mae kradziee. Nikt z winiw
nie chcia z Gaczyskim pracowa. Na komen-
derwkach (miejscach pracy) spotyka si poeta
z jecami francuskimi. Znajomoci te zaowocoway
czstymi spotkaniami z Francuzami na terenie obozu
po ich stronie. Poeta tam cigle przesiadywa z arty-
stami, przebrany we francusk bluz i furaerk. To,
e by przepuszczany przez stranikw, nie miao
41
nic wsplnego z przebraniem. Ci sami wachmani
o tych samych godzinach przepuszczali swoich
bez dokumentw. Dobrze go znano i wiedziano, e
nie posiada przepustki. Francuzi czstowali go prze-
dziwn herbat

Powstaniec warszawski Rajmund Caban wspomina:


Nie przebywaem tam dugo, bo zachowywaem si w obozie bar-
dzo nierozwanie, to znaczy z Niemcami, ktrzy tam mnie [pil-
nowali], to nie yem w dobrych stosunkach. Komendantowi kilka
sw tam powiedziaem brzydkich, i poza tym to nie chodzi ju
o mnie, tylko o rodowisko, w jakim si znajdowaem, Francuzw,
Belgw, Holendrw szczeglnie, Anglikw, ktrzy cigle Niemcom
przypominali, e oni walczyli z dziemi cay czas. Oni uznali, e
si zachowuj bardzo arogancko, bo jestem cay czas umundu-
rowany. Dostaem umundurowanie od wszystkich narodowoci,
Fot. Internet
Francuska orkiestra bigbandowa. Rok 1943
42
Po wygotowaniu cejlonki lub kolumbijki i po
wypiciu gstego herbacianego syropu przez dwa dni
chodzili przymuleni i bladzi. Internowani onierze
angielscy to bya jeniecka arystokracja. Anglicy
nie byli brani do pracy, zreszt podobnie Amery-
kanie. To bya obozowa elita. Na komenderwkach
miaem wiele furaerek. Jak chciaem wej do jakiej grupy, to
wchodziem zakadajc tylko furaerk tego kraju, bo miaem
mundur kanadyjski w zasadzie, dostaem z przydziau, i wcho-
dziem sobie, gdzie chciaem i im si to nie podobao, e wchodzi-
em wszdzie, gdzie chciaem. Jak wszedem do kuchni, to mogem
wej pniej. Chcieli si mnie pozby w jaki sposb.
Korespondencja polskiego jeca
43
jecy belgijscy, holenderscy, francuscy i innych
narodowoci nawizywali kontakty
7
.
Mieli moliwo organizowania lekw od An-
glikw (aspiryny i penicyliny), a od Amerykanw
papierosw, czekolady i puszek. By moe to byo
przyczyn, e aden z jecw polskich nie zmar
na terenie stalagu z powodu choroby. Chocia ze
szmuglu, ale leki wrd jecw byy dostpne, na-
wet penicylina, igy i strzykawki. Od Anglikw do-
wiadywano si dokadnie o sytuacji na wszystkich
frontach. Anglicy mieli radia i mapy. Co jaki czas
radio wdrowao do rnych barakw Francuzw,
Belgw i Polakw rwnie wachmani o tym wie-
dzieli, dziki donosom, jednak nie meldowali o tym
komendanturze obozu

Powstaniec warszawski Ryszard Spurek wspomina:


Altengrabow Stalag XI-A. ywiciel tam poszed, nasz Kamiski
poszed, cay oliborz poszed do Stalagu XI-A Altengrabow. Bya
mieszna historia, jak odsaniali na Spiskiej tablic ku czci Grota
Roweckiego. Poszedem tam z on. W pewnym momencie pod-
chodzi do mnie Bogdan Tomaszewski i wita si: Cze!. Przywi-
taem si z nim. Mwi: Panie redaktorze, pan to jest powszechnie
znany, pidziesit procent Polakw pana zna, a mnie?. A on na
to mwi: A w policyjnym szynelu, to kto chodzi w Altengrabo-
wie?. Mwi: Istotnie, zdaje si, e tylko ja. Jak nas wywozili
z Altengrabowa na komenderwki, to przyjechao kilkudziesiciu
ze rdmiecia, midzy innymi i Bohdan Tomaszewski. Spacero-
walimy wok stajni i oni, i my, zaprzyjanialimy si.
8
Ryszard Merriman
Potem przyjechalimy do obozu w Altengrabow Stalag XIA. Tam
jako kapral nie byem zmuszony do pracy. Poniewa ju wtedy
44
Mieli wiadomo ewentualnych represji.
Wikszo wachmanw to byli Niemcy, jak ju
wspomniaem, z drug kategori wojskow. Za
wszelk cen chcieli przey, podobnie zreszt jak
ci, ktrych pilnowali. Ich los by taki sam. Wikszo
z nich bya mocno przeciwna wojnie i Hitlerowi.
Nie mwili o tym gono, poniewa za goszenie ta-
kich pogldw grozio natychmiastowe skierowanie
onierza na front wschodni, a za podeganie do
buntu rozstrzelanie. Skierowanie na front wschodni
byo rwnoznaczne z wyrokiem mierci. Wachmani
penicy stra przez duszy okres razem z jecami
szmuglowali. Byy nawet przyjanie

.
dobrze mwiem po angielsku, nawizaem kontakt z Anglikami,
podoficerami. Byli niesamowicie zorganizowani. Mieli ukryt
map w jednym baraku, mieli radiostacj i mieli map ukryt,
gdzie ledzili postp wojsk zachodnich. Pamitam byy mecze piki
nonej midzy rnymi narodowociami, bo to by midzynaro-
dowy [obz]. Tam byli Jugosowianie, najstarsi byli Polacy, pniej
Francuzi, my bylimy najmodszymi, byli Belgowie, bardzo mi-
dzynarodowa sytuacja. Koszt wstpu na mecz zorganizowanego
przez Anglikw by jeden papieros amerykaski, dwa angielskie,
trzy francuskie.

Relacja powstaca warszawskiego Aleksandera Menharda:


Jednym stranikiem by Luksemburczyk, onierz, taka oferma.
onierz, ktry nie poszed na front, tylko z karabinem pilnowa
jecw. Mia mnie pilnowa. Pamitam, mymy poszli. Otwiera-
j szambo, mam wybiera, ledwie si trzymam na nogach. On
si oglda, czy nikt nie widzi i powstaje sytuacja zupenie ab-
surdalna. Wpycha mi w rce swj karabin i mwi, ebym pilno-
wa, czy kto nie widzi. Wzi opat i zacz opat ten gnj wy-
biera. To taki pierwszy punkt, e oni te s ludmi, niektrzy.
45
Widz, e czowiek jest wykoczony, wic chc jako pomaga.
Drugie wypadki byy, jak mymy jechali do lekarza tramwajem
z obozu w kilka rannych osb. onierz wchodzi z nami do wozu,
on siada, a mymy mieli sta. Inni niemieccy pasaerowie siedzie-
li w tramwaju, a mymy mieli sta. Niemcy si podnosili i mwili,
e mamy siada. Jestemy w rozterce nie wolno! Jecy nie mog
siada!. Tamci z krzykiem: Dlaczego nie mog?! Oni s ran-
ni, nie mog sta!. Takie ludzkie akcenty, ktre mi pokazay, e
jednak nie wszyscy Niemcy, to s takie dranie, jak czowiek sobie
wyobraa. To tak na marginesie, pierwsze kontakty ludzkiego od-
ruchu ze strony Niemcw. onierzowi, ktry odda swj karabin,
ebym potrzyma, to daem papierosy, bo ju wtedy dostawalimy
paczki z Czerwonego Krzya. Nie paliem, a za papierosy mona
byo wszystko dosta. Tak e on wiedzia, e ja mu za to zapac
papierosami. To nie byo takie znowu altruistyczne, on wiedzia,
e mu si opaci zaryzykowa. Wiedzia, e jeeli by zobaczyli, e
jeniec trzyma karabin, a on to gwno cignie, to wtedy zostaby
przecie rozstrzelany. Takie mieszne sytuacje.
Powstaniec Jzef Sobczyski
Byy pitrowe prycze. Mymy byli w stalagu XI A Altengrabow. Tam
spotkalimy oficerw z 1939 roku. Dzielili si z nami paczkami.
Mymy mogli ju wtedy dostawa paczki i handlowa. Wymienia-
limy je na ywno. ywno mona byo dosta za cokolwiek, za
papierosa, za kawaek czekolady. Nie odczuwalimy godu. Nato-
miast obok, widzielimy, jak okropnie i ndznie byli traktowani
jecy radzieccy
Jerzy Ogldzki
By taki gd i koledzy byli tak niewytrzymali, e sprzedawali:
na przykad Longinesa czy Patka mona byo kupi za ptora
bochenka chleba. Niemcy wykorzystywali to niemiosiernie. Ape-
lowaem do kolegw: Koledzy, powstrzymajcie si troch! Dadz
wicej!, nic nie pomagao. Ale kto chce je, to na co mu zegarek.
Ja miaem Longinesa lotniczego dawali mnie [niezrozumiae] bo-
chenkw, ale nie daem.
46
Wszystkich czya choby ta wstrtna i ohydna
potrawa zwana zup buraczan. Kaufmann nie pali,
wic od Francuzw za papierosy dostawa chleb.
Od Amerykanw czekolad, kaw, herbat i puszki
z misem.
Suchaj, jak masz dobre serce, a jestemy chorzy, [to] jakie lekar-
stwo: aspiryn, moe wgiel drzewny, troch mki, czosnku, cebu-
li, wiesz, to co potrzeba do wyleczenia si. Z mojej druyny wa-
nie siedmiu nas tak [chorowao], to mnie najwicej obchodzio.
Koledzy troch powtpiewali, ale za dwadziecia cztery godziny
id na szarwk, ta strzelnica bya niedaleko latryn. On tam jest,
Johann mia na imi. Pokazuje: do dua paczka, bochenek chle-
ba (bo Niemcy mieli takie chyba [po] kilo osiemdziesit, podune,
due chleby), ale i mka bya, i kasza manna, cebula, czosnek,
aspiryna, wgiel. I bya butelka zero cztery albo zero pi nalewki
na orzechach, pewnie i anyek z kilku zi. Mwi, e to jest bar-
dzo dobre lekarstwo, jego grosmutter to daa. Daem mu dwiecie
marek: Masz, to dla ciebie i sto marek dla jego grosmutter za to
lekarstwo. Rzeczywicie jak si tej nalewki wypio [...], to za dwa
dni bylimy ju zdrowi! On znw tak paczk przynis, pami-
tam cztery paczki przynis.

Janusz Paszyski
Jednak po paru godzinach ten sam onierz przyszed z narczem
drew, rozpali ogie w piecyku, usiad koo mnie i zacz opo-
wiada o sobie. Pochodzi z Kolonii, dom jego zosta zbombardo-
wany, caa rodzina bya w jakim obozie dla uciekinierw pod
Poznaniem. Wycign fotografi ony i dzieci, zacz o nich
opowiada niemal si przy tym rozpaka. Prawie cay wieczr
przy mnie spdzi na tej rozmowie. Nazajutrz zawieli mnie ju
do innego obozu jenieckiego w pobliu Magdeburga. By to obz
XI A w miejscowoci Altengrabow.
47
Gorzej ju byo, jak do Altengrabow skierowano
kilku SS manw z obozw koncentracyjnych likwi-
dowanych na skutek cofania si wojsk niemieckich
z terenw okupowanych. To byli prawdziwi mor-
dercy. Wachmanom komendantura na odprawach
nie przekazywaa biecych wiadomoci z frontu.
Oficjalny radiowze przepeniony by kamliw ge-
belsowsk propagand. Sami wachmani dowiady-
wali si od Anglikw o biecej sytuacji na froncie.
Rosjanie byli cakowicie odizolowani. Nie mieli po-
mocy znikd. Gd, zimno i choroby dziesitkoway
jecw rosyjskich.
Codziennie po kilka lub kilkanacie cia zmarych
z godu i zimna wywoono na cmentarz poza
obz. W stalagu nie byo piecw krematoryjnych,
zreszt w innych obozach jenieckich rwnie. M-
wili o tym Niemcy skierowani do Altengrabow z in-
nych stalagw. Codziennie szed koszmarny kon-
dukt z chwiejcymi si z wycieczenia rosyjskimi
jecami, cigncymi ponury karawan przykryty plan-
dek. Drewniany wz zaadowany zesztywniaymi
w rnych pozach nieboszczykami opuszcza
gwn bram obozu ku wiecznej wolnoci. Z przy-
kroci mwi Kaufmann musz powiedzie, e
byli i tacy Niemcy, ktrzy w tej dramatycznej chwi-
li prbowali artowa, miejc si, e znowu je-
dzie pospieszny pocig do Rosji. Nie chc o tym
48
Stempel obozu
w Stalagu XI
A w Altengrabow wbijany
na korespondencji
wychodzcej
poza obz
Druga brama Altengrabow Stalag XI A
49
wspomina i mwi, bo to koszmar. Do dzi, mimo
upywu czasu, ma to przed oczyma
10
.
Jecy z caej Europy, w tym i jecy polscy,
spokojnie i cierpliwie czekali koca wojny. Mieli
pewno, e pobyt w stalagu im to zapewni. W obo-
zie dla internowanych bezpieczestwo zapewniao
im midzynarodowe prawo. Zreszt w obozie byy
wizytacje Midzynarodowego Czerwonego Krzya.
Najbardziej brakowao drewna, chleba i papieru. Za
cztery bochenki chleba mona byo ju dosta od
geszefciarzy zoty zegarek.
Nawet odbywa si w konspiracji przed Niem-
cami midzynarodowy handel za jednym z belgij-
skich barakw przy pocie, na boisku sportowym.
W administracji stalagu zaprowadzone byy imien-
ne konta jecw w postaci kartoteki zawierajacej:
nazwisko, imi, stopie wojskowy, numer jenie-
10
Witold Zahorski
Ale jako dowieli nas do tego Altengrabow. Z pocztku byo bar-
dzo mizernie, bo to by duy obz dla rnych jecw, zachod-
nich, Rosjan i dla takich jak my. Przez pierwszych par dni miesz-
kalimy w duych namiotach na somie, te by tok i gd. Nie byo
duo jedzenia. Pamitam, e Rosjanie, jecy rosyjscy, byli okrutnie
traktowani przez Niemcw. Saniali si zupenie wycieczeni, jak
szkielety i w nocy czsto przychodzili do naszego namiotu, eby
ukra, co si dao. Rka si wsuwaa pod ptno namiotu i ma-
caa na okoo, eby zobaczy, co jest. Zawsze buty byy podane.
A z drugiej strony jecy pastw zachodnich, ktrzy tam byli od
duszego czasu, byli dobrze zagospodarowani, dobrze odywie-
ni, to bya arystokracja obozowa. Czasami przez druty podawali
nam to, co mieli, zupy obozowe, ktre im nie bardzo smakoway.
50
Karta pocztowa Altengrabow 1940 r.
Wedug Niemcw pospieszny pocig do Rosji
51
cki, blok lub barak, ewentualnie numer jenieckiej
druyny roboczej (Arbeits-Kommando). Ostatniego
dnia kadego miesica odnotowywano w kartotece
wpywy i rozchody jecw. Szeregowi jecy polscy
mogli wysya zarobione pienidze rodzinom za po-
rednictwem wachmanw biura obozowego (Grup-
pe Verwaltung), lub biura pracodawcy, w wysokoci
nie przekraczajcej miesicznego zarobku.
Oczywicie, nie byo tam adnej konspiracji, po-
niewa handlujcych Niemcw byo tyle samo, co
jecw. Komendantura obozu o tym wiedziaa, ci-
cho przyzwalaa, nawet wysyali swoich sekretarzy
po konkretny towar, ktrego nie byo w kantynie
wojskowej. Chodzio oczywicie o zote zegarki,
Fot. Internet
Cz poudniowa Stalagu XI A
52
kolczyki i piercionki. Drewna uywano do palenia
w barakowym elaniaku. W krtkim czasie w sza-
letach pozostaa tylko jedna duga deska klozetowa.
Jecy wszystkie deski klozetowe rozebrali i prze-
mycali do baraku na podpak. Dostpne gazety
suyy jako papier toaletowy

.
Internowani mieli ograniczony przydzia kart
pocztowych. Na jeca wypaday dwie subowe
karty pocztowe miesicznie. Jeniec mg rwnie
wysa miesicznie dwa listy. Kartki z zeszytu byy
dzielone na skrawki i na nich jecy pisali listy do
rodzin. Listy bez cenzury jecy wysyali przez Niem-
cw poznanych w komenderwkach, u ktrych
pracowali. Byo powszechnie wiadomo, e cenzorzy
to kapusie, cieszcy si bezgranicznym zaufaniem
Niemcw. Walut byo wszystko papierosy, her-
bata, nawet zwyky owek.

Powstaniec warszawski Maciej Maria Janosz Dominikowski


Zachoway si nawet oby murowane pikne, luksusowe, wy-
polerowane. Postawiono tam trzypitrowe prycze i wszystkich tam
trzymano. To by wesoy obz, bardzo midzynarodowy. Byli tam
oczywicie Polacy, Francuzi ktrymi bardzo gardzilimy Angli-
cy, Amerykanie, Jugosowianie (jugosy, jak ich nazywano), Mu-
rzyny z Senegalu. Widziaem naszych kulturalnych sojusznikw
Francuzw [w obrzydliwej sytuacji]. Polacy nie mieli tak zwanych
latryn. Dlaczego? Nard przemylny, spalilimy wszystko w zimie.
Zosta si tylko murek i kawaek drutu i kto chcia, wspina si na
ten murek, trzyma si drutu i robi swoje.
53
Angielska karta pocztowa
54
Pamitam, tylko nie wiem kto mwi Kauf-
mann Albrecht albo ten drugi lzak powiedzia,
e Gaczyski to sawny poeta i jakby mia papier,
to by pisa wiersze, lecz wiedzielimy o zeszytach
leutlanta, ktre poeta przeznaczy jako towar do wy-
miany i to zdarzenie zamkno dalsze dyskusje na
ten temat.
Altengrabow widoczna wiea z zegarem w centrum
55
Prowokacja
w polskim II batalionie
Od tego czasu mia on utrudniany dostp do kartek
czystego papieru. Za wszelk cen stara si, by prze-
niesiono go do lazaretu oddalonego od stalagu XI A
o kilka kilometrw. Lazaret ten nazywa si Gross-
Lubars. Zasadniczo byo to niemoliwe, by na wnio-
sek jeca on sam z pominiciem drogi subowej by
przeniesiony na stae na komenderwk. A jednak
tak si stao. Byo to bezporednio po tragicznym
zdarzeniu. Wieczorem zastpca komendanta obozu
wezwa wartownikw. Byo nas okoo dwudziestu.
Oznajmiono nam, e doniesiono mu, i w baraku
Polakw znajduje si radio i mapy. Zarzdzi o 22.00
godzinie alarm i przeszukanie. Kaufmann z koleg
doszed do wniosku, e skoro nie poinformowano
o tym Hofmanna, to sprawa jest powana. Trzeba
ratowa polskich jecw, ktrym kto ze swoich
zgotowa zdrad. Kaufmann pobieg do polskiego
baraku i tylko krzykn, e za dziesi minut rewi-
zja. Zdawa sobie spraw, e ta sama osoba moe
donie na niego. Gdyby to si wydao, grozio mu
za zdrad rozstrzelanie. Dwudziestu wachmanw
wraz z nim przewrcio barak do gry nogami. Radia
nie znaleziono. Hauptmann Flack pod koniec zrobi
56
zbirk i popatrzy na elaniak, w ktrym bucha
ar. Otworzy drzwiczki piecyka i pogrzebaczem
wycign zwoje wypalonych drutw. Powiedzia
po niemiecku co w rodzaju: no tak, przyszlimy
odrobin za pno. Potem byo wiadome, e byo
to radio na suchawki od Anglikw. Prawdopodob-
nie akcja ta miaa by wymierzona przeciwko Hoff-
mannowi.
Standardowe wyposaenie jeca polskiego
57
Morderstwo
przy ogrodzeniu
Po tym fakcie natychmiast Gaczyskiego prze-
niesiono do pracy w lazarecie Gross Lubars. Proble-
my z Gaczyskim i such o nim w stalagu zagin.
Pamitam dramatyczne i tragiczne zarazem zda-
rzenie opowiada Kaufmann. W polskiej grupie
jecw na pocztku 1944 r. pojawi si niby taki bo-
hater. Przywieli go z Kampinosu. By to partyzant
podszywajcy si jak wwczas wielu pod jedn
z grup AK. Dowiedzia si od winiw weteranw,
e Stalag XI A w Altengrabow to kurort z zakazem
jakiegokolwiek szykanowania jecw. Widocznie
uzna, e jest bezkarny. Drwi z wachmanw, zacze-
pia po polsku, zachowywa si jak gupek. Stranicy
przy ogrodzeniu penili wacht parami. Ten Polak
podchodzi do potu i handlowa z Belgami. aden
starszy staem wachman na to nie zwraca uwagi.
Partyzant nie wiedzia, e Brocki i Kaufmann s Po-
lakami i rozumiej po polsku lepiej ni po niemie-
cku. Rozumieli cige zaczepki i drwiny kierowane
pod ich adresem

Irena Alina Grabowska


Tam emy siedzieli w tym obozie w strasznych warunkach
ju nie chc o tym opowiada, ale to byy... Tylko jedno, co byo
58
Pewnego razu po stronie polskich barakw poja-
wi si nowy ukraiski podoficer SS w towarzystwie
wachmana Porsche. Wida byo po zachowaniu, e
byli lekko podpici. Porsche kilka razy krzykn, eby
jeniec si odsun i odszed od drutw. Polak si od-
wrci i z umieszkiem pod nosem odpowiedzia, e
SS-man moe go w dup pocaowa. Ukraiski SS-
man podszed bliej i powoli zacz ciga z ramie-
nia karabin. Wida byo, e nieszcznikowi dawali
czas by odszed od potu. Nie wytrzymaem mwi
wachman krzyknem po polsku co w rodzaju:
uciekaj od potu czowieku, bo oni ci zabij. Na
to jeniec zdziwiony, e niemiecki wachman mwi
po polsku, odpowiedzia z flegm i ironi w gosie:
Ty tak samo wiesz jak oni, e moecie nas w dup
pocaowa. Odwrci gow z umiechnit roz-
dziawion gb w kierunku SS-mana. Wtedy pad
strza. Bohater z dziwnie gupim umieszkiem
pomau usun si na ziemi. Dosta w plecy prosto
w serce, kula przebila go na wylot. Zgin na miej-
scu. Potem wieczorem w koszarach dugo przyjacie-
le wachmani rozmawiali o tym zdarzeniu. Kaufmann
nie mg odrzuci myli, e zastrzelony Polak, to ten
sam partyzant, ktry zabi Hugona Petersa, pierw-
szego waciciela swojego munduru. Porwnujc
dobre, to to, e nie wolno byo uderzy jeca wojennego, zabi
jeca wojennego, chyba e ucieka wtedy tak. Ale jak nie ucieka,
to nie wolno w ten sposb si zachowywa.
59
informacje z listu matki Petersa i zachowanie bo-
hatera spod Warszawy, by przekonany, e histo-
ria zatoczya sprawiedliwe koo. Mundur polskiego
jeca by przedziurawiony w identycznych miejscach
jak mundur Petersa, ktry Kaufmann mia na sobie.
SS-mana przeniesiono do innego obozu. Od czasu
przyjazdu do stalagu tych kilku partyzantw spod
Warszawy wydarzya si jeszcze jedna tragiczna hi-
storia. Zmieniono komendanta obozu. Zosta nim
Oberstleutnant Nieter. Nowy komendant zaostrzy
rygor. Po 17.00 nie wolno byo wychodzi jecom
z baraku. Ktrego dnia, pnym wieczorem, nagle
odezwa si alarm i rozlegy strzay. Rano przy przej-
Fot. Internet
Racja ywnociowa, numery obozowe
(niemiertelniki) i naczynia jeca
w stalagu XI A
60
mowaniu wachty podano wiadomo, e dwch pol-
skich jecw zastrzelono przy drutach. Gdy przysza
ta grupka bohaterw z Kampinosu do obozu, co
kilka dni pod oson nocy byy wamania do ma-
gazynw z ywnoci. Widocznie internowani pol-
scy partyzanci sdzili, e w obozie, podobnie jak na
wolnoci, mona bezkarnie rabowa i pldrowa.
Po tej tragedii definitywnie skoczy si problem
z wamaniami do magazynw.
W koszarach midzy sob Niemcy rozmawiali
i doszli do wniosku, e prawdopodobnie AK-owcy
zginli, bo naruszyli interesy starego wojska. Potem
z polskich stajni (bo przeniesiono ich do murowa-
nych starych stajni) doszo do tego, e ci jecy utwo-
rzyli band przestpcz i prawdopodobnie w nocy
handlowali kradzionym towarem.
61
Kara mierci za chrust
Z jecami belgijskimi wachmani co jaki czas wy-
chodzili po chrust do lasu. Chrust suy do palenia
w elaniakach. Bardzo chtnie jecy belgijscy wy-
chodzili z polskimi stranikami
13
.
Zaraz za bram kontynuuje Kaufmann
dawalimy im luz. W lesie staralimy si nie zauway,
jak cili drewno w krtkie belki i kadli na spodzie
wzka. Na wierzchu cite pniaki maskowali chru-
stem. Za kradzie i cicie drzewa grozi sd polowy.
Gdy z lasu podjechalimy do bramy, nagle pojawi
si nowy kapitan, mianowany zastpc komendan-
ta. Kaza wz rozadowa. Wezwa kogo z obo-
zowej Abwery. Owiadczono Kaufmannowi, e za
wspudzia w kradziey drewna jutro o jedenastej
bdzie rozstrzelany. Belgijscy jecy zostan na trzy
miesice zamknici w karcerze. Gefrajter Kaufmann
wiedzia, e Niemcy dla swoich byli bezwzgldni.

Powstaniec warszawski Leszek Droszcz


Dalimy im popali, mimo tego e stosunki z nimi byy zupenie
poprawne, a my dziki temu, e dawalimy niektrym co jaki
czas pudeko czekolady czy paczk papierosw mielimy z ni-
mi sztam. Potem nas uyli do wycinania drzew w lesie, drzew
w parkach. Jak przychodzilimy do parku (przyprowadza nas
wachman), to Niemcy krzyczeli z daleka: Na, die Elite kommt!
(przychodzi elita!). Wiedzieli, e jestemy ju na paczkach amery-
kaskich.
62
Bya to najdusza noc w jego yciu. Napisa po-
egnalny list do Janki w Pelplinie. Wczenie rano
z kilku barakw grupowi i belgijski m zaufania
poszli do dowdcy kompani z prob o darowanie
mu ycia. O godzinie jedenastej stawi si u zastpcy
komendanta, a ten mu mwi: tu podpisz. Kauf-
mann by pewny, e podpisuje zgod na odesanie
jego osobistych rzeczy do domu. Odebra podpisa-
ny kwit, patrzy, a to przepustka na jego pierwszy
i od razu siedmiodniowy urlop do domu. Na drugi
dzie wyjecha do Pelplina do Janki. Po przyjedzie
z urlopu dowiedzia si, e Belgowie poszli do Ame-
Karta pocztowa jeca belgijskiego
63
Dokadny scenariusz francuskiego teatru obozowego
rykanw i zrobiono dwa due wory zrzutki. Czeko-
lada, mid, kawa, papierosy, puszki i nie wiadomo
co jeszcze. W ten sposb ci nieszcznicy, ktrym
pomaga, uratowali mu ycie. Wsiad w pocig
do Berlina i przez Szczecin dojecha do Tczewa,
a nastpnie do Pelplina.
64
Urlop
Szczciu, paczom i opowiadaniom nie byo
koca. Gdy ju emocje opady, tata Janki z polito-
waniem spojrza na przestrzelony mundur przysze-
go zicia. Jan Nawatzki by mistrzem krawieckim
i starszym cechowym. Mia dwch czeladnikw
i dziewiciu uczniw. By jedynym w okolicy, ktry
szy ksiom sutanny. Jednym z wyrniajcych si
uczniw by Serocki. Serocki otrzyma od majstra ku-
pon dobrego wojskowego materiau i na miar uszy
Kaufmanowi mundur na krj oficerski. Mia to by
mundur jednoczenie do lubu. Czeladnik Serocki
mundur ten uszy w dwa dni. Kaufmann wyglda
w nim jak niemiecki genera. Z przyszym szwa-
grem w nowym mundurze pojecha do Gdaska
po piercionek zarczynowy i obrczki. Dwch
dziwnych elegancikw przed jubilerskim sklepem
na ulicy Dugiej podpado niemieckiemu Schupo.
Policmajster z potnym wilczurem dugo spraw-
dza dokumenty szwagrw, z przydziaem na zakup
obrczek wcznie. Pies krci si koo nogi poli-
cjanta i nie mg spokojnie usiedzie. Policjant co
chwil go uspokaja. W kocu pies podnis nog
i dugo sika na nogawk spodni nowego mundu-
ru Kaufmanna. Dwaj proci onierze Wehrmachtu
ca powrotn drog pokadali si ze miechu. Kauf-
mann przyj to zdarzenie jako gwarancj dugiego,
65
szczliwego ycia z ukochan dziewczyn. W Pel-
plinie spodnie munduru wyprano.
Na drugi dzie Kaufmann ubra cywilne ciuchy,
co byo zabronione, wsiad na rower i z ulicy Ko-
ciuszki pojecha rowerem pod sklep Keisser-Kafe-
Gesheft, gdzie pracowaa Janka. Ulica Kociuszki
czy si ze Starogardzk. Do Katedry jest z grki.
Kaufmann szczliwy, pogwizdujc, z grki jecha
bez trzymania. Na mocie rzeki Wierzycy sta Schu-
po. Zatrzyma wesoego szczciarza. Ten zblad.
Policjant mwi do niego: Klucze do roweru masz?.
Mam, odpowiedzia dygoczc ze strachu przyszy
onko. Dawaj i pomau odkrci hamulec, po-
luzowa nakrtk kierownicy, wycign j i wyrzu-
ci przez most do rzeki. Oddajc klucz powiedzia:
Teraz moesz jecha, tobie kierownica nie jest po-
trzebna. Mruczc pod nosem doda po niemiecku
co w rodzaju: tu musi by ad i porzdek.
Zwolnienie Kaufmanna do cywila
66
Powrt z urlopu
Mimo tego zdarzenia humor i rado nie opuszczaa
narzeczonych. Dano na zapowiedzi i wyznaczono
szybki termin lubu. Stary mundur ojciec Janki scho-
wa do piwnicy, by zgodnie z yczeniem pani Pe-
ters, odda go jej po wojnie na pamitk po zabitym
synu. W nowym mundurze Kaufmann stawi si po
urlopie wAltengrabow. Przywiz trzy dobre wd-
ki, wdzonki i swojsk wdzon kiebas. Poszed
z tym wszystkim do swojego przeoonego, pooy
na stole i zameldowa si po powrocie z urlopu.
Jednoczenie poprosi o drugi urlop na zawarcie
zwizku maeskiego. Podporucznik, wdziczny
za pamitki z Pelplina, wyrazi zgod. Kaufmann
zaliczy nastpne siedem dni urlopu. Alkohol i pa-
pierosy byy na kartki i jako cenny towar zamienny
zostay w Pelpinie wykupione, a nastpnie zawie-
zione do Altengrabow. Z Belgem na szmugielplacu
zamieni dwie butelki czystej wdki i wdzonk na
duy, pikny zoty zegarek marki Schaffhausen
14
.
4
Powstaniec warszawski Jerzy Ogldzki
By taki gd i koledzy byli tak niewytrzymali, e sprzedawali:
na przykad Longinesa czy Patka mona byo kupi za ptora
bochenka chleba. Niemcy wykorzystywali to niemiosiernie. Ape-
lowaem do kolegw: Koledzy, powstrzymajcie si troch! Dadz
wicej!, nic nie pomagao. Ale kto chce je, to na co mu zegarek.
Ja miaem Longinesa lotniczego dawali mnie [niezrozumiae] bo-
chenkw, ale nie daem.
67
Stalag XI A pomau z polskich jecw pustosza.
Coraz wicej jecw wszystkich narodowoci poza
Rosjanami zwalniano do cywila

.
Po ani dochodz do wieyczki ze stranikiem Niemcem i mwi
do niego: Suchaj, masz sto marek za eins Brot, za jeden chleb.
To zacz karabinem... Mwi: Pocauj mnie w siedzenie! Tutaj ci
strzela nie wolno! Jak bym by za drutami, to tak, a tutaj to [nie].
Mwi: Zwei hundert Mark, eins Brot dwiecie marek za jeden
chleb. I zgupia, bo przecie on odu tyle nie mia. Ale pyta si
mnie: Suchaj, to s dobre marki?. Mwi: Dobre, Deutsche, nie-
mieckie marki!. Troch po niemiecku umiaem, bo w gimnazjum
mechanicznym na Okciu Paluchu przed wojn by jzyk nie-
miecki. W [wielu] szkoach by jzyk niemiecki [jako] techniczny,
troch czowiek musia si nauczy. Ale on mwi, e dopiero za
dwadziecia cztery godziny bdzie mia sub. Mwi: Trudno.
I mwi: Za jeden chleb?!. Suchaj, jak byby chory na czerwon-
k i mia marki, to co ci z tych marek, jak nie masz co je, jest
gd i nie ma lekarstwa?. Mwi, e dopiero za dwadziecia cztery
godziny, ale bardzo dobry by czowiek. Mwi: A moe jeszcze co
zamiast chleba?

Fragment listu do jeca Stefana Stachowiaka. Arb. kom. 299


Stalag XI A
Jak ci pisaam Sabka pracuje w stray wiziennej w Biaej Podla-
skiej. Donosz Ci kochany Stefku o jednej rzeczy, ktra Ci zacie-
kawi, a mianowicie Mundek Marzyski, ktry by razem z Tob
w szpitalu, powrci przed kilkoma tygodniami z niewoli, a zapy-
tany o Ciebie, powiedzia mi, e dobrze wygldasz, e operacja
udaa si i e wyjechae na roboty. Zosta on zwolniony w dniu
1.IX.1940. A pojecha do domu w pierwszych dniach maja. Po-
zdrawiam Ci w jego imieniu.
Koczc przesyam Ci moc pozdrowie od caej rodziny od kole-
gw z ktrymi pracowae przed wojn. Jednoczenie pozdrawia
Ci Kot i Zarba, ktrzy zostali zwolnieni z wojska oraz szereg in-
nych osb, ktrzy Ci dobrze ycz. i pragn Twojego szczliwego
powrotu.
68
Zdrowych wachmanw podmieniano niemiecki-
mi weteranami. Zdarzao si, e niektrzy mieli po
pidziesit lat i byli po licznych wyleczonych kon-
tuzjach

.
Zaczy si naloty dywanowe aliantw na Mag-
deburg i Hannower. onierzy Wehrmachtu z Al-
tengrabow wywoono do pomocy przy ratowaniu
cywili i odgruzowaniu ulic. Po jednym z nalotw,
Kaufmanna wraz z kolegami wywieziono do Han-
noweru. Wszyscy onierze odgruzowywali zawa-
lone domy. Z gruzw wydobywano rannych, lecz
w wikszoci zwoki cywilw. Po kilku dniach plu-
ton Kaufmanna zawieziono na przedmiecia Magde-
burga
17
.

Relacja powstaca warszawskiego Leszeka Droszcza


Zarzdzili ewakuacj. Wyszlimy na szos, wachmani razem
z nami. Wachmani to by Volksturm, to byy stare dziady, ju sfa-
tygowane yciem. Maszerujemy. Jak mymy si dorwali do szosy,
to rozpucilimy peday jak cholera! A szkopy truchtem za nami!
Ledwie nadali! Dalimy im popali, mimo tego e stosunki z ni-
mi byy zupenie poprawne, a my dziki temu, e dawalimy
niektrym co jaki czas pudeko czekolady czy paczk papierosw
mielimy z nimi sztam. Potem nas uyli do wycinania drzew
w lesie, drzew w parkach. Jak przychodzilimy do parku (przypro-
wadza nas wachman), to Niemcy krzyczeli z daleka: Na, die Elite
kommt! (przychodzi elita!). Wiedzieli, e jestemy ju na paczkach
amerykaskich.

Powstaniec warszawski Janusz Seweryn Kent


Nie, jeszcze nie. Byem w obozie to by chyba wrzesie czy pa-
dziernik, jak mnie tam wieli. Przywieli mnie w kocu do obozu
w Altengrabow. Leaem w szpitalu, zrobili mi jeszcze operacj, po-
69
Tam pracowali przy odgruzowaniu terenu
w pobliu przeciwlotniczej wiey strzelniczej.
W pewnej chwili przeraliwie zawyy syreny.
W potnych megafonach podano, e na miasto
nadlatuje kilkaset samolotw wroga, by ponowi
bombardowanie. Nastpny komunikat przez ulicz-
ne megafony by zapowiedzi zbliajcej si tra-
gedii. Mino kilka minut, gdy spiker w radio
zacz wrzeszcze: Ratuj si kto moe, wszyscy
obowizkowo maj zej do schronw! Bunkier przy
przeciwlotniczej wiey by peen ludzi. Kaufmann
zacz biec do drugiego bunkra. Nie zdy. Zaczo
si pieko. Nie byo gdzie si ukry. Wycie syren,
huk spadajcych potnych bomb i dugie serie ka-
rabinw maszynowych spowodoway, e zakry go-
w rkoma i przysiad na metalowych skrzynkach,
tu przy belce wysokiej wiey strzelniczej. Wok
nie byo ywej duszy. Z wiey po schodach susa-
prawili mi gips, bo wszystko si rozpadao. Polski lekarz, te jeniec
wojenny, dba o mnie. By ciekawy moment: jak przyjechalimy do
obozu i zaczli nas rozadowywa, to zrobi si alarm. Okazao
si, e leciaa armada bombowcw alianckich i te si wierzy
nie chciao lecieli w trzech liniach, eskadra za eskadr. Nam nie
wolno byo si rusza, chodzi ani nic. Na pocztku lecia jeden
samolot. Pierwszy samolot, ktry lecia, zrzuci may spadochron
na pocztku obozu zdaje si, czerwonego koloru. Jak by po dru-
giej stronie obozu, to zrzuca spadochron z zielonym kolorem, tak
e dawa zna, e na ten teren nie wolno adnych bomb zrzuca
(to by olbrzymi obz). Ale zaczo si od jeszcze jednego nalotu
na stacji w Magdeburgu. To by dzie najciszego nalotu, jaki
Magdeburg w ogle mia.
70
mi w d bieg onierz. Wyrwa spod Kaufmanna
dwie metalowe cikie skrzynki i krzykn: Bierz
dwie i na gr! Tak z amunicj biegali kilka razy.
Gdy byli u gry na platformie, zauwayli nurkujcy
prosto na wi samolot. Niemca, ktry podawa
skrzynk z tamami amunicji, kula trafia w nog.
Pocisk rozerwa mu ttnic wysoko przy pachwinie.
Trafiony onierz upuci skrzynk z amunicj, nie
mg utrzyma rwnowagi i cofa si, kutykajc na
jednej nodze.
Po chwili usiad w otwr, blokujc swoim
ciaem zejcie z wiey. W tej pozycji, broczc krwi,
po kilku minutach skona. Dwch strzelcw bez
przerwy strzelao w kierunku nadlatujcych samo-
lotw. Ciki karabin maszynowy trzs ciaem jed-
nego z nich. Ryczeli na Kaufmanna, by podawa
im skrzynki z amunicj. Gdy zatrzasnli w zamku
kolejn now tam z nabojami, trafia ich seria
z nadlatujcego myliwca. Zginli obydwaj prawie
rwnoczenie. Kaufmann siedzia skulony ze stra-
chu przy cekaemie. Nad gow bzykay mu dziwne
chrabszcze. Dziwi si, skd tu na wiey jesieni
chrabszcze. Dopiero po chwili dotaro do niego, e
to kule bzykaj mu nad uchem. Uwiadomi sobie,
e za chwil zginie. Instynkt samozachowawczy po-
kona strach. Odsun zabitego strzelca, zaj jego
miejsce i wyjc ze strachu, wycelowa w nadlatujcy
samolot. Krzyczc przeraliwie, strzela nieustannie
tak dugo, a karabin przesta strzela. Nagle zrobio
71
si cicho. Powoli z kurzu wyania si obraz znisz-
cze. Gdy onierze wyszli ze schronw, weszli na
wie. Kto co mwi, ciska mu do. Sprowa-
dzili go na d, klepali po plecach. Dowdca ba-
terii przeciwlotniczej wyznaczy Kaufmanna do od-
znaczenia. Po kilku dniach na apelu, w obecnoci
swojego batalionu, zosta odznaczony elaznym
Krzyem i rozkazem dowdcy wysany na pi dni
urlopu. Gdy przyjecha do Pelplina, wszyscy ju m-
wili o rychym kocu wojny. Po urlopie zameldo-
wa si w Altengrabow, by po kilku dniach znale
si ponownie w Hannowerze. Na jednej z bocznych
ulic na przedmieciu Hannoweru, podczas od-
gruzowania zawalonego domu, usyszeli woanie
o pomoc. Serce Kaufmanna zaczo bi szybciej,
nie mg sobie poradzi z duymi kawaami gruzu.
Zacz przeklina po polsku i z wciekoci wali
kilofem. Nagle usysza gosy dzieci woajcych
po polsku o pomoc. Gdy ju dotarli do zawalonej
piwnicy, zobaczyli trjk wygodniaych, zabrudzo-
nych i zapakanych dzieci. W pomieszczeniu obok,
odcici przez zway gruzu, byli ywi rodzice malu-
chw. Rado i szczcie ogarny polsk rodzin,
ktra z polskich kresw zostaa wywieziona na ro-
boty do Niemiec. Wrd nich wyrniaa si naj-
starsza, omioletnia, rezolutna i liczna czarnulka.
Opowiadaa niemieckiemu onierzowi, e tatu
robi buty dla Niemcw. Potem popatrzya dziwnie
na mwicego po polsku niemieckiego onierza
72
i z niedowierzaniem zapytaa: A co pan tu robi dla
Niemcw?. Zrobio mu si gupio. Nie odpowie-
dzia od razu, tylko z kieszeni wycign czekolad
i poda maej gadulskiej, po chwili mwic cicho:
Taki to los, taki to los, moje dziecko. Gdy poda-
wa jej czekolad, zauway, e oburcz trzymaa
brudny pomity zeszyt zawinity w rulonik. Zapyta,
co tam tak mocno trzyma w rku. Odpowiedziaa,
e mamusia przepisaa jej z jakiej ksiki bajeczk
o Andrzejku, by z niej uczy si pisa i czyta po
polsku.
W lipcu 1944 roku Kaufmannowi urodzia si cr-
ka Rita. Gdy jecha na urlop do Pelplina obejrze po
raz pierwszy swoje oczekiwane i ukochane dziecko,
partyzanci rozkrcili tory na trasie Chojnice Sta-
rogard, pocig si wykolei i rannego Kaufmanna
zawieziono do szpitala w Gdasku. Po podleczeniu
uznano go niezdolnym do dalszego penienia suby
wojskowej. Wszyscy odradzali mu powrt do rodzin-
nego domu. Ostrzegali przed zbliajcymi si Rosja-
nami, upominali, e Rosjanie bezlitonie go zabij.
Jednak mio do ony i dziecka bya wiksza, ni
strach przed radzieckim wojskiem. Liczy si z tym,
e moe by rozstrzelany, gdy nadejd Rosjanie. Ba
si, e mieszkacy Pelplina donios Rosjanom, e
by on niemieckim onierzem, niemieckim wach-
manem w Stalagu XI A 341 w Altengrabow, gdzie
z godu i zimna zgino kilkadziesit tysicy jecw
radzieckich. Mimo to wrci do swoich bliskich,
73
byo mu wszystko jedno, chcia razem z on, crk
i ca rodzin wsplnie dzieli los.
Przed wejciem Rosjan do Pelplina dwa niemie-
ckie mundury i wojskowe buty woono do skrzy-
ni i zakopano w ogrdku pod grusz przy ulicy
Kociuszki 22. Gdy ju Rosjanie byli kilka kilome-
trw od Pelplina, z on i crk pojecha do Skr-
cza, do krewnych Amalii i Stefana Kowalskich
by tam przeczeka gorcy okres wyzwolenia. Po
Skrczu krcio si jeszcze kilku niemieckich niedo-
bitkw. Wieczorem zapukano do drzwi mieszkania
Fot. muzeum w ambinowicach
Stalag XI A baraki polskiej kompanii inwalidzkiej
74
Kowalskich. Przybysze byli prawie dziemi jeden
mia osiemnacie, a drugi dziewitnacie lat,. Obaj
brudni, godni, przemczeni i obdarci byli to wy-
cofujcy si niemieccy onierze. Prosili Kaufman-
na o cywilne ubrania i jedzenie. Mwili, e chodzi-
li od domu do domu i prosili o pomoc, jednak do
tej pory nikt im pomocy nie udzieli. Wujek Stefan
wpuci ich do domu, podarowa nieszcznikom
dwie marynarki i zaopatrzy w jedzenie. Chcia ich
przenocowa na strychu, lecz wszyscy bali si,
e Ruscy jak ich znajd, to ca rodzin rostrze-
laj. Wujek Kowalski da nieszcznikom klucz
od chlewika i powiedzia, e tam w somie maj
przeczeka do rana. Rano o godzinie smej na po-
dwrzu ju krcili si Rosjanie, pldrowali kurniki
w poszukiwaniu kur i jajek. Ciocia Amalia zawoaa
wszystkich do okna i zza firan przeraeni ogldali
potworny dramat. Kilku Rosjan wycigao z chlewi-
ka zzibnitych i zaspanych Niemcw. Rosjanie ich
obszukali, jednemu wyjli z kieszeni papierosy, po
chwili podprowadzili do drzewa, jeszcze chwil roz-
mawiali, a potem skonooki Rosjanin strzeli, celujc
z pistoletu w ty gowy jednemu z nich. Drugi Nie-
miec odwrci si, uklk i zacz paka, bagajc,
by darowali mu ycie. Zoy rce jak do modlitwy,
wtedy ten sam Rosjanin strzeli klczcemu w klatk
piersiow. Gdy Niemiec upad na ziemi, dobito go
strzaem w ty gowy. Zamordowanych z zimnym
wyrachowaniem chopcw w niemieckich mundu-
75
rach Rosjanie, zapaliwszy zdobyczne papierosy,
pozostawili pod drzewem i odeszli. wiadkowie tej
egzekucji pakali jak dzieci. Kaufmann zrozumia, e
pozostajc w Pelplinie, mg podzieli los dwch
przed chwil zabitych nieszcznikw. Wujek Ste-
fan do koca ycia mia wyrzuty sumienia i obwi-
nia siebie za mier modych Niemcw, za to, e
nie udzieli im schronienia, gdy w nocy prosili go
o nocleg. Po dwch dniach Roman Kaufmann z wuj-
kiem Stefanem pod tym samym drzewem pochowa-
li zamordowanych onierzy Wehrmachtu. Ssiedzi,
poproszeni o pomoc w pochwku, ponownie ze
strachu odmwili. Pniej si okazao, e wiadkami
tego morderstwa byli rwnie ssiedzi Kowalskich,
ktrzy nie udzielili Niemcom pomocy i schronienia.
Po wojnie Kaufmann napisa krtki list do pani
Peters z informacj, e przey wojn i chce speni
jej prob i odesa mundur jej zabitego syna. Po
jakim czasie otrzyma poczt zwrotn swj list ze
stemplem adresat nieznany. Czas zablini rany,
lecz do dzi dnia w tym samym miejscu le zako-
pane mundury Kaufmanna i dwie zapomiane o-
nierskie mogiy i tylko co jaki czas wspomienia
wracaj, do Altengrabow, do opisanych zdarze.
76
Spotkanie w 1946 roku
W 1946 roku Kaufmann, stojc w Starogardzie
w kolejce po ryby w sklepie pana Streylaa, zauway
dziwnie znajom twarz. Przed nim sta Franciszek
Doczyk, sekretarz Leona Hoffmanna ze Stalagu XI A
w Altengrabow. Kaufmann podszed do niego i po-
wiedzia: Dzie dobry, poznaje mnie pan? Doczyk
odpowiedzia, e nie. Wtedy Kaufmann powiedzia,
e wtedy w obozie byli po przeciwnych stronach.
Doczyk, zmieszany, powiedzia, e teraz ju po
wojnie jestemy razem i trzeba zapomnie tamte ze
czasy i sobie pomaga. Kaufmann mu na to: Niech
pan mi nie prbuje pomaga, pan ju w obozie moim
kolegom ze lska tak pomg, e dostali skierowa-
nie na wschodni front i krtko po tym zostali zabi-
ci. Pan musi sam sobie odpowiedzie, czy ma pan
krew na rkach. Pozostawiam to do rozstrzygnicia
paskiemu sumieniu. Doczyk, blady na twarzy jak
ciana, odwrci si i odszed. Krtko po tym spot-
kaniu wyjecha ze Starogardu w nieznanym kierun-
ku i zagin bez wieci. W 1948 roku do mieszkania
Kaufmannw na ulicy Gdaskiej zapukano do drzwi.
W progu sta barczysty mczyzna i prosi o chwil
rozmowy. Nazywa si Hildebrand i by z okolic Tu-
choli koo Chojnic. W czasie kampanii wrzeniowej
w 1939 roku dosta si do niemieckiej niewoli i jako
jeca skierowano go wraz z pozostaymi przy yciu
77
kolegami do obozu w Altengrabow Stalag XI A 341.
Tam, jak wszystkim polskim jecom, odbierano
do polskiego depozytu pienidze prywatne i prze-
znaczone na od dla polskich onierzy, a take
kosztownoci, dokumenty wasne oraz powierzo-
ne im przez rannych i zabitych kolegw pamitki
z prob o dorczenie po wojnie ich rodzinom. Po
dwch miesicach pobytu w stalagu Hildebrand
zosta wraz innymi jecami z Pomorza zwolniony
do cywila. W Altengrabow polscy jecy funkcyjni,
urzdujcy we wadzach obozowych, z gwnym
mem zaufania na czele i jego sekretarzem, mie-
li wyczno na gospodarowanie majtkiem de-
pozytowym. Wychodzcych do cywila polskich
jecw nazywali pogardliwie volksdojczami i ce-
lowo utrudniali im zwroty depozytw, szczeglnie
tych wartociowych. Hildenbrandowi, podobnie,
jak wielu jego kolegom, nie zwrcono depozytw,
gdy przechodzili do cywila. Hildebrand otrzyma
informacj, e aden onierz niemiecki od szere-
gowca poczwszy, a skoczywszy na dowdcach
Stalagu XI A, nie mia stycznoci i nie zarzdza pol-
skimi depozytami. Zajmowali si tym wycznie pol-
scy mowie zaufania, to bya ich wyczna domena
i to ich powinien Hildebrand odnale. Kaufmann
powiedzia, e w 1946 roku widzia i rozmawia
z Doczykiem, lecz drogi ich si rozeszy i miejsca
pobytu Doczyka nie zna.
78
Epilog
Kaufmann doczeka si pnej staroci. Urodzona
w 1944 roku crka Rita jest dzi cenionym adwoka-
tem, a syn urodzony w 1946 roku emerytowanym
nauczycielem. Mimo dziewidziesiciu dwch lat,
Kaufmann codziennie z synem po niadaniu spa-
ceruje do oddalonej od mieszkania o sto metrw
awki. Podczas tych spacerw zawsze opowiada
swoje przygody wojenne. Mimo podeszego wieku,
pamita wszystko ze szczegami. Pewnego razu
na ich aweczk koo przystanku autobusowego
usiada elegancka pani. Staa si mimowolnym wiad-
kiem rozmowy ojca z synem. Usyszaa opowie
o nalotach na Hannower i o tym, jak Kaufmann wraz
z Brockim wydoby z piwnic zbombardowanego
domu polsk rodzin. Po chwili ze zami w oczach
powiedziaa, e to ona z rodzestwem i rodzicami
zostaa przywalona podczas bombardowania, e do
dzi dnia ma w domu ten zeszyt, z ktrego uczya
si czyta i pisa po polsku. Umwilimy si, by
opowiedziaa swoj histori. Okazao si, e t re-
zolutn kilkuletni dziewczynk bya pani Jadwiga
Czerwiska. Dawna Jadzia, a dzisiaj ju pani Jadwi-
ga, przy kawie i ciasteczkach zacza opowiada
swoj histori.
W Hamburgu w obozie przejciowym znalaza
si Krystyna Winiewska z mem, dwiema crka-
79
mi i synem. Jadwiga bya najstarsza z rodzestwa
Na skutek dziaa band UPA rodzina Winiewskich
ucieka do miejscowoci Sarny, a potem do Rw-
nego. Stamtd zostali wywiezieni do Niemiec.
W wagonach bydlcych jechali kilka dni do Ham-
burga. W Hamburgu w obozie przejciowym wszy-
scy zostali odwszawieni, a chorych przekazywano
do lazaretw. Po akcji spisywania wszystkie dzie-
ci chciano odebra rodzicom, by je zniemczy na
wzr dzieci zamojskich, ale, e nas potraktowa-
no jak ochotnikw, wic po kilku interwencjach
do wadz niemieckich dzieci pozostawiono przy
rodzicach. Pamitam taki moment, jak oddzielono
nas od rodzicw. Bylimy nago, po dezynfekcjach.
Trzymaam rodzestwo za rce i usyszaam krzyk:
Trzymaj je mocno, by si nie zgubiy!. Wok nas
byo duo dzieci. Potem wywieziono nas do Hanno-
weru. W tym miecie bylimy zgromadzeni w bar-
dzo duym pomieszczeniu. Przyjedali tu przyszli
pracodawcy i wybierano si robocz jak niewol-
nikw. Nasza rodzina pozostaa na kocu. Prawdo-
podobnie z powodu trjki maych dzieci. No i tata
nasz by, niestety, inwalid.
W kocu przyjechaa Niemka i zabraa nas do
siebie na gospodarstwo. Prawdopodobnie bar-
dziej z litoci, ni rzeczywistej potrzeby. Ze stro-
ny kobiet mieszkajcych na wsi spotykaymy si
z yczliwoci. Mama z tat pracowali. Bya jesie. Ja
mwi pani Jadwiga jako najstarsza zajmowaam
80
si opiek nad modszym rodzestwem. Na Woyniu
dodatkowo uczyam si jzyka niemieckiego. Nie-
mieckiego uczyam si od nauczycielki, ydwki
z Warszawy. Krtko przed zim, po zakoczeniu
wykopkw burakw i ziemniakw, tata jako dobry
szewc zosta skierowany do pracy w warsztacie szew-
skim w Hanowerze. Wacicielem duego warsztatu
szewskiego by Niemiec nazista. Mama pracowaa
w szkole jako sprztaczka. Ja zajmowaam si do
koca wojny modszym rodzestwem. Dostalimy
mieszkanie, kartki ywnociowe, mimo to bya bieda.
Staym poywieniem byy ziemniaki polane sodkim
syropem z burakw cukrowych. Od czasu do cza-
su po cichu pukano w nasze okno i wrzucano nam
ubrania i nieraz paczki z wyywieniem. Tata mwi,
e w pobliu naszego mieszkania (mieszkalimy na
obrzeach miasta) by obz polskich jecw wojen-
nych. Nie wiem, skd rodzice mieli polskie gazety.
Tata nam je przynosi, bymy mogli si uczy czyta
po polsku. Sama si uczyam i pomagaam siostrze
i bratu w poznawaniu liter. Niemcy chcieli przyj
nas do szkoy, lecz warunkiem przyjcia byo podpi-
sanie Volkslisty III grupy. Rodzice odmwili. Z tego
powodu nas do szkoy nie przyjto. Pisa i czyta
po polsku uczylimy si z przypadkowo dostpnych
broszur i ksieczek. Niektrych wierszykw
uczylimy si na pami. W czasie bombardowa
chowalimy si do schronw razem z Niemcami. Na
skutek bombardowa ziemia draa.
81
Mimo e nie chcielimy by razem w schronach
z Niemcami, to w obawie o utrat ycia chowalimy
si. Kiedy rodzice podczas bombardowania zeszli
z nami do piwnicy. Zbombardowano nasz dom.
Bylimy tam przysypani i odcici od wiata przez
kilka dni. Odkopali nas niemieccy onierze. Rodzi-
ce i ja rozmawialimy z jednym z nich po polsku.
Wojna si ju koczya. Nasz rodzin wyzwolili An-
glicy i Amerykanie. Wtedy po raz pierwszy w yciu
widziaam Murzyna. Przywieziono nas 18 wrzenia
1945 do DP- Lager Dornick/Emmerich. Stamtd do
Lubeki, a nastpnie statkiem RAGNE do Polski, do
Gdyni. Statek by niemiecki, z niemieck zaog, lecz
dowodzili nim Amerykanie. Podr si przecigaa,
poniewa morze byo zaminowane. Z tej podry
statkiem pamitam nastpujce zdarzenie. W mesie
mwiono nam, e wrd nas wraca do kraju poeta
Gaczyski. Dla mnie, jako dziecka akncego czy-
tania, wielkim przeyciem byo, gdy w duej sali
jadalnej w mesie Gaczyski mwi, lub czyta wier-
Pobyt w Lager Dornick/Emmerich
82
sze. Statek dopyn do Gdyni i tak znalelimy si
w Polskim Urzdzie Repatriacyjnym.
Po wyjciu za m osiedliam si z mem w Sta-
rogardzie Gdaskim. Po szedziesiciu latach
przypadkowe spotkanie z nieznajom zakoczyo
wojenn histori niemieckiego onierza Wehrmach-
tu, wachmana z batalionu 405 w Altengrabow Stalag
XI A 341.
83
K.I. Gaczyski
bez cenzury
Po opublikowaniu wspomnie Romana Kauf-
manna dotyczcych jego losw z czasw pobytu
w latach 1942-1944 w Wehrmachcie jako wachmana
w Stalagu XI A w Altengrabow otrzymaem lawin
telefonw, listw, maili z caego kraju i z zagrani-
cy, w tym z Niemiec Francji i Belgii. Przesyano
mi uzupeniajce informacje, dokumenty, zdjcia,
a co najwaniejsze, pozycje literackie, rwnie pa-
mitniki o Altengrabow, pozwalajce zweryfiko-
wa opowiadanie wachmana Romana Kaufmanna,
a w niektrych przypadkach uszczegowi je i do-
precyzowa. Duo zainteresowania wzbudzi u czy-
telnikw epizod opisany
w Wachmanie dotycz-
cy pobytu K. I. Gaczy-
skiego w Altengrabow.
Przeczytaem wszystkie
dostpne i publikowane
wspomnienia powsta-
cw warszawskich, kt-
rych faszyci po Powsta-
niu Warszawskim skie-
rowali do Stalagu XI A.
Szczeglnie interesujce
ZegarekodK.I.
Gaczyskiego
84
s wypowiedzi Zbigniewa Szydelskiego powstaca
Obwodu II z batalionu ywiciel. Sprowadziem
i przeczytaem ksiki, ktre wskazali mi czytelni-
cy, w tym Czarne owce dla Apolla Waldorffa (1984),
Stalag XI A Doczyka (1959) i Szpital w niewoli Wid-
maskiego (1970). W Anglii nie ma ju w sprzeday
ksiki irlandzkiego lekarza Johana Burtona dotycz-
cej jego pobytu w Altengrabow. Szkoda. Gaczyski
w Altengrabow by zaprzyjaniony z Burtonem. Za-
chowa si i jest w posiadaniu Kaufmanna zegarek
Atlantic, ktry Gaczyski dosta od Burtona i ktry
nastpnie sprzeda za sze paczek amerykaskich
papierosw Kaufmannowi. Czyni starania, by
ksik Burtona zdoby. Dla penego materiau po-
rwnawczego konieczne rwnie by byo sprowa-
dzenie z Francji ksiki Fabiana Montanta Stalag XI
A Altengrabow.
Co do ksiki Burtona to na pewno ma j Kira
Gaczyska. Ksik otrzymaa j od Burtona 31
lipca 1986 r. gdy by w Warszawie. Na uytek Kiry
wybirczo fragmenty ksiki tumaczy publicysta
Rzeczypospolitej Piotr Bratkowski. Ksik Jo-
hana Burtona powinna Kira Gaczyska przekaza
Leniczwce poniewa przetumaczona w caoci
a nie wybirczo powinna by dostpna dla badaczy
historii literatury polskiej XX wieku, jako materia
porwnawczy z czterema ksikami, ktrych tytuy
przytaczam poniej w tekcie.
85
86
Otrzymaem za to materiay i informacje z Muze-
um Polskich Jecw Wojennych w ambinowicach
pod Opolem.
By poszerzy wiedz o poecie z lat niemieckiej
niewoli, kontaktowaem si z kustoszem muzeum
Gaczyskiego w Leniczwce Pranie. Przeczytaem
mnstwo opracowa historykw literatury dotycz-
cych K.I.G. z rnych uczelni w kraju. Kompletne
zaskoczenie. Z caego materiau, jaki posiadam i jest
dostpny w uczelnianych bibliotekach, wyania si
zupenie inny obraz poety z lat 1939-1946, czyli
z okresu jego pobytu w niewoli, ni ten, ktry ist-
nieje w powszechnym obiegu. W powielanych z ja-
kiego pierwowzoru publikacjach dotyczcych Ga-
czyskiego z czasw wojny napotkaem informacje
lakoniczne, nieprawdziwe, lub jakby celowo zma-
nipulowane, by kreowa wizerunek poety-patrioty,
mczennika, nad ycie kochajcego on Natali
i crk Kir, skazanego przez okupanta na szecio-
letni rozk z krajem i najbliszymi. Oportunist
dziaajcego wyrafinowanie i wiadomie na szko-
d okupanta. Z materiaw i obecnej wiedzy jak
posiadam, jawi si zupenie inna posta K.I.G, dia-
metralnie odmienna ni spotykana w publikacjach
zalegajcych pki bibliotek, ksigarni i opracowa
uczelnianych.
W powszechnie dostpnych publikacjach i ksi-
kach o Gaczyskim, oraz na oficjalnej stronie inter-
netowej o K.I.G., istnieje wszdzie ten sam lakonicz-
87
ny zapis: Jesieni za odmow podpisania zgody na
przeniesienie w stan cywilny i podburzanie wspto-
warzyszy niedoli, aby tego nie robili, zostaje odesa-
ny do karnej kompanii.
W innych publikacjach o tym samym temacie
mona spotka zapisy stwierdzajce, e podburza-
nie Gaczyskiego przynosio pozytywny skutek, nie
by pewien swego losu y w cakowitej niewiedzy
o losie najbliszych w okupowanej Polsce.
Zaskakujce, e na oficjalnej stronie interneto-
wej pod hasem Listy cakowicie zostaa pominita
korespondencja z czasw wojny Jerzego Waldorffa
z poet i jego on Natali.
W Notatniku Gaczyskiego z Altengrabow
w dniu 2 X 1941 r. widnieje zapis
Die Jovis
Rano, jak mi si wydaje, zakoczyem batali na
lucernie. Teraz choruj, mam piekielny bl w karku
(steifes Genick), bior togal i aspiryn. Ale wszystko
jest dobrze. Przyszed list od Cesarzowej i kartka od
Walldorfa. A Walldorf znowu, najlepszy Walldorf
pyta, czy nie potrzebowabym czego do jedzenia lub
papierosw. Kochany Jerzy! Boe mj, jak to bdzie
cudownie kiedy odwdziczy mu si za jego dobro.
W innym zapisie autor oficjalnej strony internetowej
przedstawia poet jako: czowieka odwanego, pa-
88
triot ujmujcego si i czujcego odpowiedzialno
za innych wsptowarzyszy niedoli.
Co do patriotycznych postaw Gaczyskiego
w Stalagu XI A opisywanych lakonicznie w dostp-
nych oficjalnych materiaach oraz na oficjalnej stro-
nie internetowej K. I. Gaczyskiego, to moim zda-
niem konieczne s dodatkowe wyjanienia. Wszyscy
polscy onierze wrzeniowcy przebywajcy w Sta-
lagu XI A na dostpnych fotografiach s w polskich
mundurach. K. I. Gaczyski w polskim mundurze
fotografowany jest do 1942 r. Po 1942 r. zachoway
si zdjcia Gaczyskiego z obozu w Altengrabow
w mundurze angielskim. Dla pewnoci wysaem
te zdjcia do Muzeum Wojska Polskiego w Warsza-
wie z prob o pomoc w szczegowym okreleniu
munduru w jakim ubrany by Gaczyski. Otrzyma-
em potwierdzajce informacje dotyczce angielskie-
go umundurowania poety.
Kaufmann w Wachmanie opowiada: Znajomo-
ci te (chodzi o Gaczyskiego) zaowocoway czsty-
mi spotkaniami z Francuzami po ich stronie. Poeta
tam cigle przesiadywa z artystami, przebrany we
francusk bluz i furaerk. To, e by przepusz-
czany przez stranikw nie miao nic wsplnego
z przebraniem. Trzeba wiedzie, e polski mundur
a do tego zachowany guzik z orem w koronie, by
najwysz witoci polskich jecw w niemie-
ckiej niewoli. Nie do pomylenia byo, by ktrykol-
wiek z jecw dobrowolnie przebiera si w obcy
89
mundur. W obozowych magazynach byy mundu-
ry po polskich onierzach odchodzcych do cywi-
la. W tym miejscu trzeba doda, e jecy francuscy
i angielscy byli traktowani przez wachmanw z sza-
cunkiem.
W pamitniku Romana Kaufmanna Wachman
Stalagu XI A Altengrabow jest nastpujcy zapis:
W niemieckich koszarach mwio si o intelektuali-
cie Gaczyskim i prawej rce hauptmana Steinho-
fa Leonie Hoffmannie. Nazwisk innych polskich je-
cw nie sposb byo zapamita. Byo to niemoliwe.
Szybka rotacja i cige ubywanie jecw z powodu
przejcia do cywila powodoway zmiany zakwatero-
wa. W okresie czterech lat przez Altengrabow Sta-
lag XI A przewino si prawdopodobnie okoo 20 ty-
sicy polskich onierzy. Pod koniec wojny pozostao
zaledwie 150 do 200 jecw. Natomiast Franciszek
Doczyk, sekretarz ma zaufania polskiego bata-
lionu w Altengrabow, w swojej ksice precyzuje:
Na robotnikw cywilnych do Rzeszy przeszo kilka-
dziesit tysicy polskich jecw, a do cywila przeszo
do 1940 roku okoo 5 tysicy polskich jecw. Pod
koniec 1944 r. na ogln liczb 34 tysice polskich
jecw w obozie w Stalagu XI A i dwch lazaretach
pozostao 144 polskich wrzeniowcw (w tym Ga-
czyski). W liczbie tej zdecydowan wikszo sta-
nowili funkcyjni w trzech obozach i obsuga stalagu,
w tym obsuga szpitali. Wrd nich kilkunastu ta-
kich jak K.I. Gaczyski, ktrzy zawarli przyjanie,
90
tworzyli pary, by po wojnie rozpocz nowe ycie.
Potwierdzenie tych faktw mona znale we wspo-
mnieniach powstacw warszawskich dotyczcych
ich pobytu w Altengrabow w latach 1944-1946
i publikowanych w Muzeum Powstania Warszaw-
skiego w Warszawie.
Relacje polskich jecw
z lazaretu Gross Lubras:
Maciej Maria Janosz Dominikowski
Spotkaem tam Gaczyskiego. On tam siedzia
od 1939 roku. Byem nawet na jego wieczorku au-
torskim. Nikt nie wiedzia, kto to jest Gaczyski, do
cholery, no nikt tego nie wiedzia. Dobrze, e poeta
bdzie mia wieczorek autorski. Zrobili mu drape-
ri z koca, zaimprowizowali stolik. Przychodzi poe-
ta, zapala papierosa i tak stoi, cholera, z pitnacie
minut. Mymy byli bardzo grzecznymi chopcami.
Nikt nie gwizda, nikt nie tupa, ale zaczli szemra.
Pamitam [jak] wreszcie wygosi dwa wiersze, Inge
Barcz: A trup pachnia czarn kaw i jeszcze
czym. Pamitam z tego urywki. I Skumbrie w to-
macie. Co to jest do cholery za poeta? Kto zacz
grzecznociowo brawko klepa, ale w rezultacie ro-
zeszlimy si i poszed w choler. Potem okaza si
wielk komunistyczn wini, ze strachu si zewi-
ni. Ale to ju dalsza historia.
91
Co dalej ciekawego Odleaem [swoje] w tym
lazarecie. Potem stwierdzono, e jestem ju zdrw.
Przecie cay czas byem zdrw, ale dlaczego nie
potrzyma chopaka w szpitalu. Pisano Tbc pulmo-
num (grulica puc) kademu. Nasi lekarze pisali,
a przychodzi tak zwany Stabsarzt (niemiecki lekarz
sztabowy, odpowiednik naszego majora) i oprowa-
dza go nasz polski ordynator. Tbc pulmonum, Tbc
pulmonum, Tbc pulmonum, Tbc pulmonum dzi-
wi si, dlaczego tyle. No tak, w godzie yli i tak
dalej, ale si nie czepia. Pojechaem do normalnego
obozu. Tam to ju bya radocha. Nie byo barakw
tylko stajnie, jeszcze wilhelmowskie, przedwilhel-
mowskie. Byy tam kiedy wielkie jednostki kawale-
ryjskie, niemieckie. Jeszcze w kocu dziewitnastego
wieku i potem. Nie byo co z tym zrobi. Zachowa-
y si nawet oby murowane pikne, luksusowe,
wypolerowane. Postawiono tam trzypitrowe prycze
i wszystkich tam trzymano. To by wesoy obz, bar-
dzo midzynarodowy. Byli tam oczywicie Polacy,
Francuzi ktrymi bardzo gardzilimy Anglicy,
Amerykanie, Jugosowianie (jugosy, jak ich nazy-
wano),
Widziaem naszych kulturalnych sojusznikw
Francuzw [w obrzydliwej sytuacji]. Polacy nie mie-
li tak zwanych latryn. Dlaczego? Nard przemylny,
spalilimy wszystko w zimie. Zosta si tylko murek
i kawaek drutu i kto chcia, wspina si na ten mu-
rek, trzyma si drutu i robi swoje. A Francuzi mieli
92
t swoj klozetk, szkiekiem wyszlifowan, wyheblo-
wan, pidziesit oczek. Rzdem bo im si chcia-
o przy tym pracowa. Nazywano ich pogardliwie
katanami, nie wiem dlaczego, skd te katany si
wziy. Przecie Katania jest we Woszech, ale tak ich
nazywano. Kiedy przylatuje ktry z kolegw i m-
wi: Chodcie zobaczy, co te katany robi. Jaka
ciekawostka, polecielimy zobaczy. Siedzi pidzie-
siciu jecw francuskich, kady ma spuszczone ga-
cie, robi kup, jednoczenie misk na kolanach i re.
Autentyczne! Czego podobnego nawet po pijanemu
bym sobie nie wyobrazi.
Zygmunt Gebethner
Wyzwolenie to byo smego maja. Poniewa nasz
szpital obozowy Altengrabow... Tu ciekawostka jesz-
cze, bo kancelari tego obozu, szpitala prowadzi
Ildefons Gaczyski, z ktrym zreszt bardzo blisko
wtedy si kontaktowaem. To tylko taka uwaga na
boku.
Piotr Guirard
Tak, lekarzami byli oficerowie polscy. Pami-
tam nazwisko pan doktor Przybylski. Waciwie
w szpitalu siedziaem do wyzwolenia. Razem ze
mn w tym samym baraku, przez cian siedzia
Konstanty Ildefons Gaczyski. On by dolmeczerem,
93
czyli tumaczem, mwi czterema jzykami; zna-
komity facet. Zaprzyjaniem si z nim. On stwo-
rzy potem Piekielnego Piotrusia, mylc o mnie.
Znalaz sobie Piotrusia, byem najmodszym szcze-
niakiem, ktry peza gdzie po baraku, jeszcze si
kiepsko czuem. Jak po wojnie byo jego spotkanie
autorskie na Marszakowskiej w Teatrze Malickiej
przy placu Unii, to poszedem z koleg, na kocu
mona byo kupi ksik, pierwsze wydanie ksi-
ki. Poszedem, nie miaem pienidzy, wic mj kole-
ga kupi, ale mwi: To id, ty go znasz. Poszedem,
on mnie pozna i napisa: Piekielnemu Piotrusio-
wi, koledze zza piekielnych drutw. Pikna dedy-
kacja. Podpisa si K. I. Gaczyski, ale musiaem
ksik odda, bo to [kolega] kupi. Tak e nic z tego.
Mymy w obozie organizowali ycie w jaki sposb.
Byli chorzy, byli ranni, byli ciko ranni. Byli tacy,
ktrzy dekowali si, bo i tacy byli.
Jerzy Kisieliski
On tam by na rnych funkcjach, by tuma-
czem, by tumaczem u Belgw nawet, bo umar bel-
gijski tumacz, to on by dolmeczerem i dla Belgw
i dla Polakw. Doczyk by tak samo w tym obozie
mem zaufania, bo Gaczyski nie by mem za-
ufania, ale zorganizowa zaraz du pomoc dla
rannych, jedzi, Niemcw przekupywa, bo mieli
magazyny, mieli paczki z 1939 roku, nawet antybio-
94
tyki sprowadza z innych obozw, gdzie ju dostali
ze Szwajcarii, sprowadza dla chopakw. On szuka
ony swojej i Kiry, crki, myla, e z Warszawy, to
moe przywiezione, bo z nami i kobiety przyjecha-
y tak samo. Zastpca dowdcy kompanii Wirskiego,
Jung jecha razem ze mn w jednym wagonie do Al-
tengrabow, tylko pniej ich oddzielili, bo oficerw
do oflagw przesyali. Wzili nas i zorganizowa
Gaczyski i m zaufania Hoffmann i Doczyk po
jednej paczce dla szeciu, to musieli ze dwiecie pa-
czek nam da, bo nas byo tysic dwustu, obliczy-
em, e chyba dali ze dwiecie paczek.
Janusz Wawrykiewicz
Gaczyski by w gwnym obozie i mia tam
przyjaciela Anglika, a ja byem w tym odgrodzonym.
Wyznaczyli grup czterdziestu na tak zwane Arbeit-
skommando. Ja z paroma serdecznymi kolegami te
si zgosiem, bo tam nie mona byo wytrzyma. Wszy
nas jady ywcem! To si nie da opowiedzie. Gd,
ndza, zimno! Trzli si wszyscy pod tym jednym ko-
cykiem! Nie mona byo wytrzyma... A tam bya ja-
ka moliwo ucieczki. Ale trzeba byo si stamtd po
prostu wyrwa. Podjecha samochd. Mymy ju byli
gotowi. Wyszlimy wszyscy, caa nasza czterdziestka
i [samochd] ju mia [jecha], ale jeszcze go zatrzy-
mali na chwilk. Przychodzi czterdziesty pierwszy
z gwnego obozu. To by jeden jedyny Polak ([bo]
95
tam byli Amerykanie, Francuzi, Serbowie, wszystkie
nacje, ktre walczyy w czasie wojny z Niemcami).
To by wanie Gaczyski. Przyjechalimy na Ar-
beitskommando i tam ju byem razem z nim cay
czas, tylko [mieszkaem] w ssiednim baraczku. Byy
dwa baraczki: w jednym baraczku przygotowali dla
nas miejsce, a w drugim byli onierze, tak zwani
wrzeniowcy, czyli wzici do niewoli w 1939 roku.
Na Wielkanoc Niemcy zgodzili si, eby nas odwie-
dzi ksidz, do spowiedzi [moglimy i] ewentual-
nie i msz mia odprawi. Przygotowalimy otarzyk
i [wszystko co potrzeba]. Ale przyjecha ksidz Fla-
mand. Mwi po flamandzku tylko. To przed kim si
spowiada? Msz odprawi po acinie, po swojemu,
ale trzeba byo [powiedzie] kazanie. Porozmawia
z nim Gaczyski, [ktry] zna chyba z sze jzykw.
Dogada si z nim, e on to powie w jego imieniu.
Powiedzia nam wspaniae kazanie, tak e wszyscy
chopcy niby zahartowani, a wikszo beczaa
jak... [Byo] o naszym losie, o wszystkim. Zreszt by
bardzo zainteresowany Powstaniem. Wypytywa si
nas wszystkich. Dugo, dugo [i wielokrotnie] ze mn
rozmawia, pasowaem mu do rozmowy widocznie.
Rozmawialimy o Powstaniu. o wszystkim, co byo,
jak to byo w czasie okupacji w Warszawie, bo on
siedzia od 1939 roku. By wzity do niewoli w cza-
sie wojny. O naszej doli, o doli onierza, o niewo-
li... Nie potrafi tego powtrzy, ale to byo napraw-
d serdecznie wzruszajce. Tak e z pewnoci nie
96
powstao w gowie ksidza, tylko Gaczyski od sie-
bie powiedzia. I zadeklamowa nam wiersz Pie
o fladze. To byo pierwsze publiczne [czytanie]. To
nie byy specjalne wieczory artystyczne. Byy dwa
baraczki. W [jednym] baraczku mieszkaa rwno set-
ka wrzeniowcw, a w drugim bya kuchnia, potem
magazyn kuchenny, a potem wietlica. Wrzeniow-
cy mieli do nas pretensj, dlatego e jak mymy przy-
jechali, to im zabrali wietlic. Na wietlicy postawili
dwadziecia pitrowych ek (nas tam czterdziestu
byo). Tak e oni stracili wietlic. Gaczyski miesz-
ka z tamtymi. Przychodzi do nas i normalnie roz-
mawialimy o rnych rzeczach. Mymy wiedzieli,
e to jest poeta. [Chcielimy], eby co powiedzia.
Mwi: To przeczytam wam co, czego jeszcze nikt
nie sysza. On to napisa w Altengrabow, w obozie.
Zatem to byo pierwsze czytanie. Potem pomg nam
jeszcze, jak si wojna [skoczya]... Dla nas skoczy-
a si 13 kwietnia, bo zagon Pattona, ktry by da-
leko, daleko na wschd, akurat nas ogarn. Potem
Gaczyski przenis si, wyjecha gdzie dalej na
zachd i od tej pory ju stracilimy z nim kontakt.
Doktor Widmaski w swoich wspomnieniach pi-
sze: Pytaem o Gaczyskiego. Powiedzieli, e poeta
przyjani si z malarzem Macewiczem i najczciej
przebywa u Francuzw. Gaczyski z komenderw-
ki w pobliu Birkholz zosta z powrotem przeniesio-
ny w dniu 24 X 41r do obozu gwnego w Altengra-
bow do batalionu jecw intelektualistw rnej na-
97
rodowoci. Potwierdzenie tej informacji znajdujemy
w Notatniku poety w zapisie z dnia 23 X 1941 r.
z Die Jovis na Die Veneris
Zostaem wezwany nagle do Altengrabow. Jacko-
wi zostawiem krzy. Przeczytaem u w. Jana ustp
o wietle i ciemnoci. Jestem spokojny. A zreszt: Non
premeditari defensionem Crux Vincet. Amen.
Jak dotd wszystko dobrze. Niespodzianka za
niespodziank, ale noc bya i ranek cikie. Zostaj
w obozie, jak dugo nie wiem, moe do koca.
Szkoda, e Janka nie ma ze mn. Nasze ostatnie go-
dziny razem byy pikne.
W notatniku Gaczyskiego czytamy:
25 X 1941 r.
Die Sabbati
Virgini Potentissime laus et gloria. To co mnie tu
spotkao jest nieprawdopodobne: kultura, ksiki,
rozmowy, wspaniay aumner francuski*, ktry ma
podobn spraw do mojej; b. ciekawy mody prawnik
i technolog naftowy z Krakowa, malarz ze Lwowa,
pikny Soweniec i tysice rzeczy, ktrych w tej chwi-
li nie mog uj. Drczy mnie tylko sprawa Janka.
Jak mu da zna, eby sprbowa dosta si tutaj?
Wiem, e powinienem podawa ludziom rk nawet
98
wtedy, gdy ta rka w podobnym wypadku do mnie
si nie wycignie. Amen
26 X 1941 r.
Die Dominica
Z przykroci stwierdzam, e ten przerzut do obo-
zu wykolei mnie. Ale wola nie pi, i zakorzeniam
si i organizuj si w tym dziwnym terenie. W pitek
nie modliem si, ale w sobot ju modliem si, prze-
amujc w sobie sporo oporw zaenowania, bom
uklkn. Ale jake piknie powiedzia Danner (ca-
pucin): lhomme nest pas qua genoux. A ta profuzja
narodw, jzykw, piosenek, przeklestw, a wszystko
w cieniu skrzyde mierci, z ktrej si koniec kocw
kpi to znowu przypomina mi experiance Maa-
czewskiego.
Wiadomo z innego rda, z ksiki Doczyka,
e gdy Niemcy zlikwidowali artycie malarzowi Ma-
cewiczowi pracowni, przenis si on do specjal-
nego obozu na terenie Niemiec do Heeresbeklei-
dungsamt w Hasserode w Grach Hercu. Byo to
miejsce nazywane przez Niemcw Polnische Intelli-
genzkomando nr 1416-2 (tylko dla intelektualistw,
artystw i twrcw). Dlaczego nie poszed do tego
obozu z Macewiczem Gaczyski, naley si tylko
domyla. Prawdopodobnie, jak mwi Kaufmann,
lecz prosi, by tego nie zamieszcza w ksice, dla-
tego, e w Stalagu XIA by atwy i nieograniczony
dostp do papierosw, alkoholu, benzedryny i in-
99
nych farmakologicznych rodkw odurzajcych.
By moe powodem niepjcia z Macewiczem do
obozu dla intelektualistw i twrcw bya zawarta
w tym czasie bliska przyja z jedn z pielgniarek
w lazarecie A. Niestety nazwiska tej pani nie udao
mi si ustali. Jak cierpia Gaczyski w tym czasie
w Stalagu sam opisuje w Notatnikuw nastpujcy
sposb
31 X 1941 r.
Die Veneris
Deszcz, sleet. Chmary ludzi, chmury spraw, tysi-
ce rozmw; poznaj modego kompozytora francu-
skiego, Gabrielsa, bior pierwsz lekcj muzykolo-
giczn z podrcznika Kona. Jestem mocny. Amen.
2 XI 1941 r.
Wczoraj na tle tego wszystkiego (ciemno) przy-
grywa francuski jazz, a Gabriels wiczy na forte-
pianie pod okiem Wachmana. Dzi spowiadaem si
i komunikowaem.
6 XI 1941 r.
Die Jovis
Wieczorem wyniosem Jankowi kawaek czekola-
dy i dwa hiszpaskie migday. Musz Janka wkrci
na spanie do Macewicza. A co ze soniem?
100
8 XI 1941 r.
Die Sabbati
Wyjdmy na spotkanie Krlowej Soboty! Po pou-
dniu i wieczorem byem w teatrze jednym, ktry by
przykrym wspomnieniem gupiego musichallu na-
szej cywilizacji, a wieczorem w teatrze improwizo-
wanym, onierskim, na francuskiej piole (z franc.
piaule wrzask. Przyp. K.G.). Ten teatr zostawi
mi duo wspomnie i myli. Wrc jeszcze do tego.
10 XI 1941 r.
Jutro (to, co teraz zanotuj, stanowi takie male-
kie egocentrum w wielkim tragicznym i wspaniaym
wiecie, ktry, da Pan Bg, nie jest tylko egocentrum,
ale i sociocentrum, bo chc by poyteczny) id do
szpitala. Moe to jest may, a moe duy fakt, w ka-
dym razie moe mie due konsekwencje. Boe, daj
mi to przekonanie, e kieruj mn nie tylko pobudki
instynktu samozachowawczego, ale wola dobra, jas-
na, Voluntas Ina.
12 XI 1941 r.
Die Mercurii
Wolabym, ebym nie by wezwany na interroga-
toire, a zreszt wyzywam t prb charakteru. Me-
diante Virgine. Byem dzi na koncercie francuskiej
101
KDF czyli Organisation des Loisirs. (Mody reyser,
ucze Sachy Guitry, zaprosi mnie jutro na dyskusj.
Ma przyj po mnie jutro kompozytor Gabriels). Gra-
li Mozarta, a na tablicy bya lekcja deklinacji Der
gute Vater. Na sali mtne arwki i kupa dymu tyto-
niowego. Gabriels nb., jak wiczy na fortepianie, te
z Wachmanem. Wyje wiatr wschodni. Czytam Mein
Kampf. Z tej ksiki mona si duo nauczy!!!
Cierpi na z przemian materii wskutek nadmier-
nego jedzenia, wzgldnie braku roboty fizycznej, ale
Mediante Virgine, chciabym tu zosta tak do ko-
ca, wrd ciekawych ksiek, wrd ciekawych lu-
dzi. Dzi znw napisaem dwa listy do Cesarzowej.
Czuj, e w moim wiatopogldzie nastpuje jaka
przebudowa. Chciabym t przebudow skoczy na
wiosn, a potem ten wiatopogld realizowa przez
10 lat. Daj Boe. Kira, Cesarzowa, Mama, Waldy,
Zagrscy i wszyscy, i wszystko. Amen.
Bogdan Kruszona w Wachmanie zamieci na-
stpujce wspomnienie: Pewnego razu Kaufmann
dosta rozkaz, by odprowadzi Gaczyskiego z kil-
koma Francuzami, ktrzy podpadli, do bauera i do-
pilnowa ich do koca pracy. Na pytanie, dlaczego,
otrzyma odpowied, e to dziwna grupka wyjtko-
wych leni, obibokw i doda przymruajc oko, e to
s smakosze cejloskiej mocnej herbaty (...) Spotyka
si z jecami francuskimi na terenie obozu i po ich
stronie. Francuzi czstowali go dziwn herbat. Po
wygotowaniu cejlonki lub kolubmbijki i po wypiciu
102
gstego syropu przez dwa dni chodzili przymuleni
i bladzi. Widmaski natomiast tak wspomina Ga-
czyskiego: Gdy poeta czyta swoje wiersze, podcho-
rowie wybuchali miechem. Na co Gaczyski: Kie-
dy si miejecie, ju mwi nie bd. Dajcie jednego
yka. O ile kieliszek rozcieczonej salicylwki mo-
na byo wypi bez wikszego wstrtu, o tyle spirytusu
kamforowego nikt z nas nawet naparstka wypi nie
mg z wyjtkiem K. I. Gaczyskiego. Poeta potra-
fi spokojnie powoli wla w siebie pidziesiciogra-
mow szklank spirytusu kamforowego.
Widmaski w swojej ksice o karnych kompa-
niach w Stalagu XI A: Nie zawsze wszystko z na-
szymi jecami ukadao si pomylnie. Zdarzay si
przypadki, e funkcyjni (Gaczyski by pisarzem)
bimbali sobie. Hitlerowcy opornych kierowali do tzw.
karnej kompanii. Widmaski w innym miejscu: Kie-
dy na pocztku wiosny niemiecki lekarz, zamiast
przy pracy w biurze szpitala, zasta Gaczyskiego
spokojnie picego w pokoju podchorych, rozka-
za w trybie doranym przenie poet do obozu
gwnego. W obozie tym Gaczyski znalaz si pod
bezporednimi rozkazami ma zaufania Hoffman-
na, ktrego nie interesowa poeta, tylko karnie prze-
niesiony do Hauptlagu jeniec. Widmaski: Wygld
zewntrzny rwnie rni Gaczyskiego od oto-
czenia. Podchorowie i sanitariusze przybyli mnie
przywita w dobrze skrojonych, czystych mundu-
rach, spodniach w kant starannie zaprasowanych.
103
Inaczej Gaczyski. Mundur na nim workowaty, od
gry do dou rozpity, wygnieciony i brudny. Pod
szyj czarny fonta. Spodnie poskrcane jak har-
monijka, a na nogach trepy. Waldorff: Gaczyski
wtargn rozchestany, nieogolony, brudny i blady.
W Notatniku Gaczyskiego pod dat 27-28-29 X
1941 r. widniej zapisy:
27 X 1941 r.
Die Lunae
Calaverie z dugim nosem, z pod francuskich Pire-
nejw, obroca ducation, rationaliste, taczy jot,
Hiszpan z Algieru piewa tanga argentyskie. Jest
ciepo, s piosenki, mid, szynka, czekolada, pstro-
kacizna narodw jzykowych, na przemian mwi
si po polsku, francusku, niemiecku i angielsku, pie-
wa si po hiszpasku, a grunt wierzy, gdy nadziej
si ma. Dang powiedziaem, e powinien by zrobi
przepis, ktryby bi dyplomatw po mordzie.
28 X 1941 r.
Die Martis
Wczoraj Francuzi, metysi (bicot) z Algieru, Polacy
i Hiszpanie piewali Gitar, skupieni wok piosen-
ki, jak wok ognia i piosenk podrzucali jak ogie,
a najpikniej, gestami nieomal liturgicznymi, robi
104
to Dominique Gueveria, metys, bicot, ktry zreszt
prowadzi piosenk.
29 X 1941 r.
Die Mercurii
Wczoraj zauwayem i to byo objawienie, e mu-
sz jeszcze przebi i dosta si do obszernego wiata
rzeczywistoci, pewnego primordialnego (pierwszo-
planowego) typu, ktr dotychczas w yciu mijaem.
Ju byem bliski klski wewntrznej, ale droga naka-
zania sobie paru rzeczy yciowych, jak umycie si,
wypranie paru sztuk bielizny, pomoc koledze cier-
picemu na zby, stanem znowu na nogi i cafar-
du mojego nikt nie zauway.
Danuta Koodziejska-Pollard
Mymy byy w Gross-Lbars, Altengrabow, o tym
jest duo opisane przez innych ludzi. Odseparowali
kobiety od reszty winiw, bo jak emy przyjecha-
y do Gross-Lbars, to zaczy si straszne kochania
i randki przez druciane poty. Dwa maestwa chy-
ba, albo wicej, bez dotyku prawie. Tam byo bardzo
przyjemnie, nas wietnie traktowali, tak jak m-
czyzn. Tylko trzeba byo gacie nosi i to byo niewy-
godne. W paczkach byy tylko dla mczyzn ubra-
nia. Tak skrciam t wersje teraz, e trzeba byo ga-
cie nosi. Byy ciepe i wygodne, ale gacie.
105
Maria Stapf
Obok byli Francuzi. Wszystko, co pamitam, to
Francuzi w nocy poprzecinali druty i przynosili
nam troch jedzenia. Ze mn bya Ania Sutan, to
ona nawet zakochaa si w jakim Francuzie i on
bardzo dba o ni i o nas te. Nawet jakie rogaliki
piek. Oni mieli lepsze warunki. Ale pniej z tego
obozu wywieli nas do pracy.
Powstaniec warszawski Zbigniew Szydelski,
pseudonim Kit, w swoich wspomnieniach z Al-
tengrabow o Gaczyskim pisze tak: By zdrowy, ale
przebywa w szpitalu. Myl, e chcieli mu zapewni
lepsze warunki (...) Ta rozpacz i samotno drczyy
go rwnie w niewoli i kazay szuka jakiej bliskiej
duszy. Staa si ni towarzyszka niedoli Lucyna Wo-
lanowska.
Jerzy Michalski
Wszedem w porozumienie z sanitariuszem tam
by lekarz rosyjski, jeniec, i sanitariusze te rosyjscy.
Za paczk papierosw mona byo uzyska skierowa-
nie do lazaretw. W ten sposb znalazem si w szpi-
talu polowym obozu w Altengrabow. I kogo tam spo-
tykam? Spotykam [] poet, onierza z 1939 roku.
On mia leniczwk, w ktrej mieszka, jeszcze jego
crka yje. Gaczyski! On, jak bya modlitwa wie-
czorem na sali, to wpada tylko na chwil by sa-
106
nitariuszem stawa w progu i tak palcami przebie-
ra. Przed zakoczeniem wojny Niemcy wszystkich
stamtd z powrotem wyrzucaj do obozw midzy
innymi i jego. Likwiduj, wszystkich wyrzucaj z la-
zaretu oczywicie tych, ktrych mona wyrzuca.
Ja tam prawie dwa miesice leaem.
Doktor Widmaski w swoich wspomnieniach pi-
sze: Pytaem o Gaczyskiego. Powiedzieli, e poeta
przyjani si z malarzem Macewiczem i najczciej
przebywa u Francuzw. Wiadomo z innego rda,
z ksiki Doczyka, e gdy Niemcy zlikwidowali ar-
tycie malarzowi Macewiczowi pracowni, przenis
si on do specjalnego obozu na terenie Niemiec
do Heeresbekleidungsamt w Hasserode w Grach
Hercu. Byo to miejsce nazywane przez Niemcw
Polnische Intelligenzkomando nr 1416-2 (tylko dla
intelektualistw, artystw i twrcw). Dlaczego nie
poszed do tego obozu z Macewiczem Gaczyski,
naley si tylko domyla. Prawdopodobnie, jak
mwi Kaufmann, lecz prosi, by tego nie zamiesz-
cza w ksice, dlatego, e w Stalagu XIA by atwy
i nieograniczony dostp do papierosw, alkoholu,
benzedryny, leku ktry by powszechnie stosowany
w obozie jako lek antydepresyjny (obecnie wystpu-
je pod nazw amfetamina) i innych farmakologicz-
nych rodkw odurzajcych. By moe powodem
niepjcia z Macewiczem do obozu dla intelektua-
listw i twrcw, bya zawarta w tym czasie bliska
107
przyja z jedn z pielgniarek w lazarecie A. Nie-
stety nazwiska tej pani nie udao mi si ustali.
W Wachmanie zamieciem nastpujce wspo-
mnienie: Pewnego razu Kaufmann dosta rozkaz,
by odprowadzi Gaczyskiego z kilkoma Francuza-
mi, ktrzy podpadli, do bauera i dopilnowa ich do
koca pracy. Na pytanie, dlaczego, otrzyma odpo-
wied, e to dziwna grupka wyjtkowych leni, obi-
bokw i doda przymruajc oko, e to s smakosze
cejloskiej mocnej herbaty (...) Spotyka si z jecami
francuskimi na terenie obozu i po ich stronie. Fran-
cuzi czstowali go dziwn herbat. Po wygotowaniu
cejlonki lub kolubmbijki i po wypiciu gstego syropu
przez dwa dni chodzili przymuleni i bladzi. Ga-
czyski w swoim Notatniku w dniu 20 IX 1941 r.
pisze :
Die Sabbati
A po poudniu awantura: Du hast im Holz gestan-
den! Du warst beobachtet! Du bist faul itd. Specjalny
rozkaz, eby karbowy obserwowa mnie przy robo-
cie, specjalnie przysany na pole do mnie Wachman
z karabinem. Chmury, pchane w moj stron przez
dwch komicznych ajdakw owczarza i lokaja
zbieraj si nad moj czarujc gow. Rozproszy-
em nieco te chmury miechem i piewem. (It`s the
long way to Tiperarry). Ale co bdzie jutro? Pojutrze?
Burza przejdzie, a moe Straffkompanie? Zobaczy-
my. Nie boj si
108
Widmaski natomiast tak wspomina Gaczy-
skiego: Gdy poeta czyta swoje wiersze, podchoro-
wie wybuchali miechem. Na co Gaczyski: Kiedy
si miejecie, ju mwi nie bd. Dajcie jednego
yka. O ile kieliszek rozcieczonej salicylwki mo-
na byo wypi bez wikszego wstrtu, o tyle spirytu-
su kamforowego nikt z nas nawet naparstka wypi
nie mg z wyjtkiem K.I.Gaczyskiego. Poeta
potrafi spokojnie powoli wla w siebie pidzie-
siciogramow szklank spirytusu kamforowego.
Widmaski w swojej ksice o karnych kompaniach
w Stalagu XIA: Nie zawsze wszystko z naszymi jeca-
mi ukadao si pomylnie. Zdarzay si przypadki, e
funkcyjni (Gaczyski by pisarzem) bimbali sobie. Hit-
lerowcy opornych kierowali do tzw. karnej kompanii.
Widmaski w innym miejscu: Kiedy na pocztku
wiosny niemiecki lekarz, zamiast przy pracy w biu-
rze szpitala, zasta Gaczyskiego spokojnie picego
w pokoju podchorych, rozkaza w trybie dora-
nym przenie poet do obozu gwnego. W obozie
tym Gaczyski znalaz si pod bezporednimi roz-
kazami ma zaufania Hoffmanna, ktrego nie in-
teresowa poeta, tylko karnie przeniesiony do Haup-
tlagu jeniec.
Relacje midzy mem zaufania Leonem Hoffman-
nem a Gaczyskim czciowo wyjaniajce przy-
czyny wzajemnej niechci zawarte s w Notatniku
Gaczyskiego z dnia 22-24-26-29 IX 1941 r.
109
22 IX 1941 r.
Odpowiedziaem wymijajco, bo musiaem po-
wiedzie najwaniejsze, tj., e H. (chodzi o Leona
Hoffmanna) przeladuje mnie za to, e reklamo-
waem w sprawie jedzenia. Mam przynajmniej
zabezpieczone tyy. Prosiem o Kanta i Leibnitza.
B. Sama przyniosa mi czysty rcznik, a w rczniku
by kawaek chleba z serem. Dobro. Cudowna nie-
spodzianka dobroci, nagle zapalajcej si jak gwiaz-
da na ciemnym niebie Tacyta.
24 IX 1941 r.
(Dzi przed poudniem adowanie kartofli w tem-
pie tak wciekym, e si porzdnie zalewaem po-
tem. Bawanieje si od takiej roboty. We trzech 300
cetnarw. Zoliwy H., (Hoffmann) ktry mnie wsa-
dzi midzy dwch akordnikw. Jeli H. (Hoffmann)
myli, e mnie w ten sposb zegnie, to si myli. Io
sono cum poeta.
26 IX 1941 r.
Die Veneris
Dzi by dzie prby nerww i hartu. Cika
utarczka we mgle przy lucernie z lokajem i owcza-
rzem. Pogrki i zniewagi. Ale trzymaem si.
110
29 IX 1941 r.
Dzie ciki, dzie niewesoy, peen zdenerwo-
wania w zwizku ze skutkami skargi na jedzenie.
Owczarz. Lokaj. O jake ciko jest by nienawidzo-
nym!
Rano grabiem, bez zegarka, nie wiedziaem kie-
dy ruszy na obiad, podczas obiadu cikie, przykre
plotki o intrygach i par momentw naprawd zego
samopoczucia. Ale opanowuj si. Jestem zaharto-
wany.
Widmaski: Wygld zewntrzny rwnie rni
Gaczyskiego od otoczenia. Podchorowie i sanita-
riusze przybyli mnie przywita w dobrze skrojonych,
czystych mundurach, spodniach w kant starannie
zaprasowanych. Inaczej Gaczyski. Mundur na
nim workowaty, od gry do dou rozpity, wygnie-
ciony i brudny. Pod szyj czarny fonta. Spodnie
poskrcane jak harmonijka, a na nogach trepy.
Waldorff: Gaczyski wtargn rozchestany,
nieogolony brudny i blady. Powstaniec warszaw-
ski Zbigniew Szydelski pseudonim Kit w swoich
wspomnieniach z Altengrabow o Gaczyskim pisze
tak: By zdrowy, ale przebywa w szpitalu. Myl, e
chcieli mu zapewni lepsze warunki (...) Ta rozpacz
i samotno drczyy go rwnie w niewoli i kazay
szuka jakiej bliskiej duszy. Staa si ni towarzysz-
ka niedoli Lucyna Wilamowska. Trzeba doda, e
111
w 1946 roku Lucyna Wilamowska staa si oficjal-
nie drug on poety. Waldorff obecny przy spot-
kaniu w Krakowie w 1946 roku z Natali, omiolet-
ni Kir na kolanach u babci z Konstantym i Lucyn
Wilamowsk w swoich wspomnieniach stwierdzi,
e poeta popeni bigami. Doczyk: (...) nie mo-
na wic powiedzie, e polscy jecy czuli si w Al-
tengrabowie zbytnio osamotnieni. Zawsze potrafili
znale drog na urzdzane imprezy. Widmaski
o funkcyjnych: Wieczne spory i ktnie o stosunek
do Niemcw, o przyjaciki, robotnice z ssiadujcej
ze Stalagiem fabryki s codziennym zjawiskiem.
W innym miejscu Widmaski opisuje o korzysta-
niu jecw z usug przedsibiorczej Niemki, ktra
w swym mieszkaniu za potem obozu za pienidze,
kojarzya jecw z niemieckimi prostytutkami.
W tym miejscu musz doda stwierdzenia Kauf-
manna, ktrych w ksice nie ma ze wzgldw
etycznych. Ot Niemcy wszystkich chorych pol-
skich jecw na grulic oraz choroby obyczajowe
(weneryczne: rzeczk i ki) kierowali do lazare-
tu T. Choroby obyczajowe byy leczone wwczas
sulfonamidami poniewa penicylina bya dopiero
dostpna w lazarecie (ktr otrzymywano z Anglii)
na przeomie 1944/45 r. Salicylany w zderzeniu z al-
koholem nie powodoway cakowitego wyleczenia
z francy. Tak t powszechn chorob nazywali
polscy jecy. Nawroty choroby nastpoway w przy-
padku pacjentw naduywajcych alkoholu.
112
Ta informacja zdaje si by logicznym uzupenie-
niem relacji zamieszczonej wyej powstaca war-
szawskiego Zbigniewa Szydelskiego pseudonim
Kitdotyczca pobytu zdrowego Gaczyskiego
w lazarecie.
Doczyk: Przymusowemu przejciu na robot-
nikw cywilnych nie podlega element niepewny,
a wic inteligencja, politycznie podejrzani, pode-
gacze, podoficerowie zawodowi, ydzi oraz pocho-
dzcy ze wschodniej Polski. Dla tych ostatnich czy-
niono liczne ustpstwa.
Mona si domyla, e wiele szczegw do-
tyczcych poety Doczyk pomin w swojej ksi-
ce po uzgodnieniu i dwukrotnym spotkaniu z poe-
t w Gdasku i Stargardzie Gdaskim, na ktrym
mia rwnie by Roman Kaufmann. Na propozy-
cj spotkania w Stargardzie Gdaskim Gaczy-
skiego, Doczyka i Kaufmanna w celu uzgodnie,
co do treci pisanej przez Doczyka ksiki Kauf-
mann odpowiedzia: Spotykajcie si i piszcie co
chcecie, ja nie mam nic do ukrycia. Ustalajcie mi-
dzy sob. Mnie to nie interesuje. Ja si tych czasw
nie boj. Dziki przekazanym mi wspomnieniom
Romana Kaufmanna z atwoci mgbym bardzo
szczegowo umieci Gaczyskiego w faktach po-
danych przez czterech autorw wyej wspomnia-
nych ksiek. Kaufmann prosi mnie, bym nie opi-
sywa szczegowo czasw upodlenia, poniewierki,
gdy zaamywali si i popadali w depresj nawet
113
najtwardsi. Tak si dziao. To wiele tumaczy, lecz
to nie znaczy, e w ksikach, podrcznikach, po-
wanych pracach magisterskich i dostpnych po-
wszechnie opracowaniach mona zakamywa wize-
runek poety, przekazywa do publicznej wiadomo-
ci kamstwa, nieprawdy i pprawdy o yciu poety
w latach niewoli. Jest niestosowne, by szuka gbi,
heroizmu i drugiego dna w Notatniku ujawniajc go
50 lat po mierci poety, uzasadnia przyczyny nikej
twrczoci z pobytu w Stalagu XI A oportunizmem,
doszukiwa si w jego dziaaniach patriotyzmu, czy
tumaczy obozow cenzur rzadkie i banalne treci
obozowej korespondencji do przyjaci i rodziny.
Prawda wyania si taka, e Gaczyski, chory na
chorob alkoholow i dyspomani (jak pisze Wal-
dorff), ca energie podczas pobytu w Stalagu pod-
porzdkowa i skierowa na zdobywaniu uywek
i alkoholu. Nastpstwem naogu bya intelektualna
niemoc, depresja, obojtno na szyderstwa i brak
powaania kolegw. Dlatego, ze wzgldu na atwo
zdobycia alkoholu, pojawiaj si w dostpnych
przekazach niby przyjanie i kumple w batalionie
francuskim, co potwierdza Kaufmann we Wspo-
mnieniach Wachmana.
W pamitniku wachmana Romana Kaufmanna
na stronie 22 i 23 czytamy; Po baraku rozesza si
informacja, e poeta Gaczyski pisze codzienn
obozow kronik.Gaczyski dokumentowa swj
pobyt w stalagu...Natychmiast podczas nieobecno-
114
ci Gaczyskiego w baraku, hauptmann zawoa
wachmana ze lska, ktry mieszka w pokoju obok
Kaufmanna i kaza mu przynie i czyta zabaz-
grane kartki. W trudnych do odczytania notatkach
by jaki nic nie znaczcy bekot. Nikt tego nie ro-
zumia. W celu orzeczenia stanu emocjonalnego
i psychofizycznego poety, gdy pisa Notatnik za-
mierzam wysa kopi pisma Gaczyskiego z pub-
likowanych fragmentw Notatnika do biegego
sdowego grafologa. Jako materia porwnawczy
bd suyy publikowane kopie rkopisw wier-
szy poety. Wiadomo,e Gaczyski mia wyrobiony,
czytelny i staranny charakter pisma.
Jerzy Waldorff, przyjaciel Gaczyskiego i Natalii
do czasu wydania ksiki Czarne owce Apollina
napisa: Niech Pan Bg przebaczy tym wszystkim
przyjacioom Gaczyskiego, co pijali z nim wdk
lub te bawili si widokiem pijanego i potem w wielu
opisach mia kopy! Zostawiali go jak schlanego ba-
zna, ktry wyczynia brewerie.
115
Listy polskich jecw ze Stalagu XI A
116
Listy polskich jecw ze Stalagu XI A
117
Listy polskich jecw ze Stalagu XI A
118
Listy polskich jecw ze Stalagu XI A
119
Listy polskich jecw ze Stalagu XI A
120
Listy polskich jecw ze Stalagu XI A
121
Listy polskich jecw ze Stalagu XI A
122
Listy polskich jecw ze Stalagu XI A
123
Listy polskich jecw ze Stalagu XI A
124
Listy polskich jecw ze Stalagu XI A
125
Listy polskich jecw ze Stalagu XI A
126
Listy polskich jecw ze Stalagu XI A
127
Listy polskich jecw ze Stalagu XI A
128
Listy polskich jecw ze Stalagu XI A
129
Listy polskich jecw ze Stalagu XI A
130
Dokument podpisany przez ma zaufana Hoffmanna
131
Widokwki wysyane z Altengrabow w latach 1942
132
Widokwki wysyane z Altengrabow w latach 1942
133
Widokwki wysyane z Altengrabow w latach 1942
134
Widokwki wysyane z Altengrabow w latach 1942
135
Widokwki wysyane z Altengrabow w latach 1942
136
Widokwki wysyane z Altengrabow w latach 1942
137
Spis treci
Od autora ..................................................................................... 5
Niemiecki Wehrpass ...................................................................... 8
Powitanie w Altengrabow ........................................................... 13
Polscy jecy w Stalagu XI A ........................................................ 18
Prowokacja w polskim II batalionie ........................................... 55
Morderstwo przy ogrodzeniu ...................................................... 57
Kara mierci za chrust ................................................................ 61
Urlop ........................................................................................... 64
Powrt z urlopu .......................................................................... 66
Spotkanie w 1946 roku ............................................................... 76
Epilog .......................................................................................... 78
K. I. Gaczyski bez cenzury ................................................... 83
Listy polskich jecw ze Stalagu XI A ....................................... 115
Notatki
Notatki

You might also like