You are on page 1of 77

Tadeusz Rewicz

"Kartoteka"
Spisu osb nie podaj. "Bohaterem" sztuki jest czowiek bez okrelonego dokadniej wieku, zajcia i wygldu. "Bohater" nasz czsto przestaje by bohaterem opowiadania i zastpuj go inni ludzie, ktrzy s rwnie "bohaterami. Wiele osb biorcych w tej historii nie odgrywa tu wikszej roli, te, ktre mog odgrywa gwne role, czsto nie dochodz do gosu lub maj mao do powiedzenia. Miejsce jest jedno. Dekoracja jedna. Wystarczy, jeli w cigu tych godzin przestawi si krzeso. Czas? Sztuka ta jest realistyczna i wspczesna. Krzeso prawdziwe. Wszystkie przedmioty i meble s prawdziwe. Ich rozmiary s troch wiksze od normalnych. Zwyky, przecitny pokj. St. Etaerka z ksikami. Dwa krzesa. Zlew itd. ko na wysokich nkach. W pokoju nie ma okna. W cianach naprzeciwlegych s drzwi; jedne i drugie drzwi s stale otwarte. ko stoi pod cian. Przez cay czas wiato w pokoju jest jednakowe. Dzienne, "jarzeniowe", dosy mocne wiato. wiato nie ganie, nawet kiedy opowiadanie jest skoczone. Kurtyna nie zapada. By moe opowiadanie jest tylko przerwane? Na godzin, na rok... Jeszcze jedna uwaga. Ludzie wystpuj w swoich codziennych, zwykych ubraniach. Nie wolno ich stroi w adne efektowne kostiumy, kolorowe szmatki itp. akcesoria. Oprawa plastyczna jest tu bez znaczenia. Jak najmniej barw i efektw. Przez otwarte drzwi przechodz piesznie lub wolno rni ludzie. Czasem sycha urywki rozmw. Czasem stoj i

czytaj gazet... Wyglda to tak, jakby przez pokj Bohatera przechodzia ulica. Niektrzy przysuchuj si przez chwil temu, co mwi si w pokoju Bohatera. Czasem wtrcaj kilka sw. Przechodz dalej. Akcja trwa od pocztku do koca bez przerwy. BOHATER ley z rkami zoonymi pod gow. Wyciga rk, trzyma j przed oczyma To jest moja rka. Ruszam rk. Moja rka. (porusza palcami) Moje palce. Moja ywa rka jest taka posuszna. Robi wszystko, co pomyl. Odwraca si do ciany. Moe zasypia. Wchodz rodzice Bohatera. Zatroskani. Ojciec spoglda na zegarek. MATKA Nie trzymaj rk pod kodr, to brzydko i niezdrowo. OJCIEC Co z niego wyronie, jak bdzie si tak dugo wylegiwa. Wstawaj! Chopcze! MATKA Ma czterdzieci lat i jest dopiero dyrektorem administracyjnym operetki. OJCIEC Rcz ci, e on si brzydko pod kodr bawi. Sam ze sob. MATKA Pleciesz! Przecie tam jeszcze kto ley pod kodr. Zdaje si, e to kobieta. OJCIEC Oszalaa! Siedmioletni chopiec... Wczoraj wycign mi

zotwk.. Zern mu skr! Przy tym wyjada cukier z cukiernicy. MATKA Ale on ma kolegium! Referat i koreferat! OJCIEC Ukrad mi zotwk. Gdyby powiedzia: "tatusiu, prosz ci o zotwk, chc sobie co kupi", dabym. To musi by ukarane! MATKA Ciszej! pi. OJCIEC W kogo on si wda? Wchodzi Chr Starcw. Jest ich trzech. W wymitych, troch znoszonych garniturach. Jeden z nich w kapeluszu. Siadaj pod cian na rozkadanych krzesekach, ktre przynieli ze sob. Starcy poruszaj si niemrawo. Tekst natomiast recytuj bardzo wyranie, dwicznie, modzieczymi gosami. Chr wygasza tekst bez zbdnej mimiki. Chr Starcw wykorzystuje przerwy w akcji; udziela nauk, daje przestrogi, budzi otuch. CHR Dzieckiem w kolebce kto eb urwa Hydrze, Ten mody zdusi Centaury, Pieku ofiar wydrze, Do nieba pjdzie po laury OJCIEC pochyla si nad kiem. Bierze w dwa palce ucho Bohatera, pociga Nie udawaj, e pisz. Wsta, kiedy ojciec do ciebie mwi!

BOHATER Stj! Stj! Kto idzie? Stj, bo strzelam! Halt! MATKA Mwi przez sen. Ach, ta straszna wojna. OJCIEC Chc z tob porozmawia, apserdaku. BOHATER siada na ku Dlaczego wyjade cukier z cukiernicy? BOHATER To Wadek. OJCIEC Nie kam, opowiedz dokadnie, jak to byo BOHATER Co mnie podkusio, tatusiu. Jaki diabe, tatusiu! OJCIEC Gdyby mi powiedzia: "tatusiu, daj cukru"... BOHATER A tatu duba w nosie, podejrzaem tatusia... OJCIEC Wyrodku! Co z ciebie wyronie? Bg wiadkiem... MATKA Jak miesz do ojca... Nie poznaj ci, dziecko. KOBIECY GOS SPOD KODRY Panie dyrektorze, czas na posiedzenie.

BOHATER Zrozumiaem po trzydziestu latach ogrom swych win, a waciwie mych win. Tatusiu, mamusiu. Tak, to ja zjadem kiebas w Wielki Pitek dnia pitnastego kwietnia 1926 roku. Wstydz si swego czynu. Zjedzenie kiebasy uplanowaem sobie o wiele wczeniej wraz z Jasiem i Pawekiem. Mj niski postpek, kochany tatusiu, nie moe by usprawiedliwiony. Zjadem kiebas z akomstwa. Nie byem godny. Dziki twej trosce, tatusiu, miaem w dziecistwie do syta chleba. Czsto otrzymywaem drobne pienidze na akocie. Mimo to zbdziem. MATKA Ale ojciec pyta o cukier, nie o kiebas BOHATER Mamusiu. Nie bro mnie. Wyrzeknij si syna. Cukier zjadem i kiebas. Pamitam, e koo godziny pitnastej minut pi zaczlimy je kiebas. Ja zjadem cz najwiksz. Rwnie nasza kochana babunia, zgadzona dziki mojej intrydze... MATKA Babunia przecie mierci naturaln... BOHATER Biedni rodzice. Spodzilicie potwora. Przez dziesi lat z premedytacj podawaem babci strychnin w biszkoptach. Pamitam rwnie dobrze niecne praktyki z zapakami. Ze wstrtem myl o tym, e planowaem rwnie zgadzenie tatusia. OJCIEC adne rzeczy.

BOHATER Te myli i plany wylgy si w mojej gowie, gdy ukoczyem pity roczek ycia. Pamitam te pi wieczek, ktre paliy si na torciku... KOBIECY GOS SPOD KODRY Panie dyrektorze. Ju czas. BOHATER Chciabym si rwnie przyzna do... KOBIECY GOS SPOD KODRY Najwyszy czas... BOHATER Kochani, mam konferencj, syszycie? Rodzice wychodz. GOS SPOD KODRY Konferencja dopiero za dwie godziny, ale trzeba si przygotowa. Ja zaraz pana przygotuj na wszystko. CHR STARCW Aaa, kotki dwa, szare-bure obydwa, nic nie bd robiy, tylko dziecko bawiy. Bohater zasypia. Budzi go wystrza armatni (detonacja winna by potna! Tak eby wystraszy widowni). BOHATER Idioci. Znw wojna? GOS SPOD KODRY Nie, panie dyrektorze, to ksina Monako powia

omioraczki! W zwizku z tym w caej ojczynie urzdza si akinady, dziecinady i tak dalej. Od szczytw Tatr do sinego Batyku. BOHATER Ale dlaczego u nas? Ksina w Monako yje! GOS SPOD KODRY To jest bez znaczenia. Stu naszych modych dziaaczy dla uczczenia wybiera si na hulajnogach do Konga. Inni skadaj lubowanie czystoci przedmaeskiej. BOHATER patrzc w sufit Matoki Chwila ciszy Idioci Chwila ciszy Kretyni, pawiany, gnojki, zodzieje, oszuci, pederaci, astronauci, onanici, sportowcy, felietonici, moralici, krytycy, bigamici. Chwila ciszy Bohater zapala papierosa, patrzy w sufit Le. Le! Szefowie rzdw i sztabw pozwolili mi lee i patrze w sufit. Sufit. Pikny, czysty, biay sufit. Kochani s ci szefowie. Mona spdzi spokojnie niedziel. Do pokoju wchodzi Olga. Kobieta w rednim wieku. Staje w "nogach" ka. Zdejmuje paszcz. Paszcz, torb, szal itp. skada na ku. OLGA Przechodziam i usyszaam, e mnie woasz... BOHATER Ja, ciebie?

OLGA Mino pitnacie lat, jak wyszede z domu. Nie dae znaku ycia. BOHATER Tak OLGA Nie zostawie adresu. BOHATER Nie miaem. OLGA Mwie, e idziesz po papierosy. BOHATER Papierosy kupiem OLGA Pitnacie lat ci nie byo! Co u ciebie? Co z tob? Wytumacz si, powiedz co. BOHATER Opowiem ci dowcip OLGA Dowcip. W takiej chwili! To jest okropne. On mi powie dowcip, po pitnastu latach... BOHATER Napibym si herbaty. OLGA Herbata w takiej chwili, kiedy ja pragn rachunku z caego twojego ycia... Zawiodam si na tobie, Henryku!

BOHATER Ja mam na imi Wiktor! OLGA Wiktorze, zawiodam si na tobie. Jeste wini i oszustem. BOHATER ziewa Ju mi si nie chce gada CHR STARCW kady Starzec do siebie Gada mu si nie chce... Przecie on jest gwnym bohaterem... A kto ma gada. OLGA tupie nog na Chr Starcw Cicho tam... eby chocia jedno swko... Nic! BOHATER W tych warunkach nic nie osign. OLGA Gaskae mnie po piersiach, asie si jak w, uwodzie mnie piknymi swkami. BOHATER Piknymi swkami? OLGA Mwie, e bdziemy mieli domek z ogrdkiem, park dzieci: synka i creczk... wiat si koczy, a ty kamae! Zamae mi... BOHATER wiat si nie skoczy. Przeylimy. Nie masz pojcia, Olu, jak si ciesz, e mog lee. Mog lee, obcina paznokcie, sucha muzyki. Szefowie ofiarowali mi ca niedziel. Moe wejdziesz do ka. Porozmawiamy.

OLGA piesz si do operetki. Mam ju bilet... Nigdy ci nie przebacz. Wychodzi BOHATER Zostaw gazet. Mylaem, e wszyscy umrzemy, wic mwiem ci o dzieciach, kwiatach, o yciu. Proste. (otwiera gazet. Przeglda, czyta na gos) "Butelki przed nalaniem piwa musz by dokadnie wymyte. Pracownicy rozlewni czsto nie zadaj sobie trudu, aby skontrolowa, czy butelki s czyste. Rezultat jest taki, e spotyka si w napenionych butelkach rne ciaa obce, zdarza si nawet, e w piwku pywaj muchy. Pisalimy ju w poprzednim naszym artykuliku na temat piwa o barbarzyskim niemal stosunku do tego napoju pracownikw detalu. Handel piwem dostarcza nie lada okazji do oszustw. W jaki sposb np. ze stulitrowej beczki piwa zrobi studwudziestolitrow?" CHR STARCW W bardzo prosty. BOHATER "Trzeba klientom pijcym piwo w kuflach zaaplikowa wiksz porcj piany. Klienci, zamiast penego kufla piwa, otrzymuj kufel napeniony tylko w jednej drugiej albo w jednej trzeciej. (gos Bohatera nabiera mocy, staje si patetyczny) Owszem, piwo powinno posiada tzw. konierz piany. Chodzi jednak o to, aby zawarto kufla odpowiadaa normie. Dlatego te wszystkie kufle czy szklanki powinny by cechowane. Powinny posiada kreseczk oznaczajc 250 czy 500 centymetrw szeciennych napoju... Niestety, nie myje si nawet dokadnie kufli od piwa. Wntrze wielu kufli pokryte jest warstw tuszczu, a tuszcz to wrg nr 1

zocistego napoju. W handlu piwem wystpuje karygodny brak odpowiedzialnoci. Z tym trzeba skoczy. Trzeba kara..." Chr Starcw dzieli si. STARZEC I przykada do zwinit w trbk do ucha O czym on mwi? STARZEC II O piwie! STARZEC III Czy w tym piwie s aluzje do wadzy, podteksty, symbole, alegorie, czy nasz bohater jest szermierzem? STARZEC I O piwie mwi! STARZEC II W tym piwie musi si co kry! STARZEC III Mwi, e w piwku pywaj muchy. STARZEC II Muchy? To ju co jest. STARZEC I Bzdura! U niego piwo znaczy piwo, mucha to tylko mucha. Nic wicej. STARZEC III Zlitujcie si, to nie bohater. To po prostu mie! Gdzie si podziay dawne bohatery, orfeusze, woje, proroki. Mucha w "piwku"! Nawet nie w piwie, ale w piwku! Co to jest?

STARZEC II wykrzywiajc si ironicznie To jest teatr na miar naszych wielkich czasw. STARZEC III Czasy s niby due, ludzie troch mali. STARZEC I W piwku pywaj muchy? W tym co si kryje! C h r zgodnie kiwa gowami. Jest cicho jakby makiem zasia. W tej ciszy rozlega si piew ptaka. Kanarka. Po minucie do pokoju wchodzi stary czowiek z dugimi wsami, w starym kapeluszu. BOHATER Wujek! WUJEK Byem z pielgrzymk w klasztorze... Zajrzaem po drodze do ciebie: "wstpi do piekie, po drodze mu byo". A co u ciebie, Stasiu? BOHATER Nic, nic, wujku. Kop lat. Nie widzielimy si dwadziecia pi lat, wujku! (Bohater siada na ku, wciga skarpetki) Pewnie wujka nogi bol. Przecie to sto kilometrw. Nieche wujek siada. Jak to dobrze, e wujek mnie odwiedzi. Zaraz wujkowi wod do ng przygotuj i wod na herbat przegotuj! Niech si wujek pooy! Wie wujek, niech wujek sobie wymoczy nogi. (Bohater wyciga spod ka miednic, nalewa wod. Nalewa prawdziw wod do prawdziwej miednicy z prawdziwego dzbanka) Nieche wuj, prosz wuja... Zaraz wujkowi... (Bohater uradowany krzta si ywo koo Wujka) wujek... wujka... wujkowi... wujka... wujkiem... o! wujku... w wujku...

WUJEK Poczciwy chopiec. Dzikuj ci, dziecko, za te owacje. (W u j zdejmuje kamasze i skarpetki. Moczy nogi w miednicy) A co u ciebie, Wadziu? BOHATER Widzi wujek, miaem do wujka napisa, ale Zosia mwia, e wujek chory, wic mylaem, e wujek umar. (kadzie rce na ramionach Wujka) Strasznie si ciesz, e wujka widz. Nie ma wujek pojcia. Co u wujka? WUJEK Jako si taczk ywota pcha. Masz si z czego cieszy. BOHATER Wujek jest prawdziwy! I kapelusz prawdziwy. (zdejmuje Wujkowi kapelusz) I wsy prawdziwe, i nogi prawdziwe, i spodnie prawdziwe, i serce prawdziwe, i uczucia, i myli prawdziwe, i guziki, i sowa. Prawdziwe sowa! Bohater mwi ze wzrastajcym wzruszeniem i uniesieniem. WUJEK A co u ciebie, Wadziu, mwia mi Helenka, e w Paryu bye. BOHATER Byem. WUJEK No i co tam, jak tam, powiedziaby co o tym Paryu. Ja to ju go w yciu nie zobacz... I ciotka ciekawa. BOHATER Z przyjemnoci, wujku.

WUJEK Czasu chyba nie tracie, co? BOHATER Chyba. WUJEK A jak tam ludziska yj? BOHATER Jako yj... rnie. (wyciga papierosy) Moe wujek zapali, francuskie. WUJEK Jak francuskie, to dwa wezm. BOHATER Kupiem troch zapaek w Paryu, mydeko toaletowe w Paryu, szczoteczk, yletki, koszule, perfumy, pantofle, pinezki, szpilki, igy. Chr Starcw oglda jakie fotografie. miej si, opowiadaj sobie anegdotki, ktrych urywki mona usysze. WUJEK A jak tam w sztukach piknych, w literaturze?... polityce? BOHATER Tak i siak, rnie. Nieatwo obj. Wie wujek, widziaem naturalnej wielkoci Napoleona, papiea, krlow, wszyscy rowi i z wosku. Jedz duo saaty, sera i pij wino, oczywicie kuchnia francuska. WUJEK To si troch przewietrzye i okupie si. BOHATER

WUJEK po chwili milczenia Ale... co mi si wydajesz markotny. Ej, Kaziu, Kaziu! I czego ty si gryziesz? BOHATER Bo widzi wujek... Szkoda mwi... Klaskaem. Okrzyki wydawaem. WUJEK Jake to "klaskaem"? BOHATER Wanie klaskaem. WUJEK Wszyscy klaskali. BOHATER Co mnie wszyscy obchodz. Myl o sobie. Klaskaem. WUJEK Dzieciuch z ciebie, Piotrusiu! Picasso te klaska. BOHATER Wujku, wujku... WUJEK No, co powiesz, Kaziu? BOHATER Ja wiem, e wielu klaskao, ale oni ju zapomnieli. Teraz zajmuj si markami samochodw albo bawi si na balach maskowych, a ja cigle jeszcze skadam rce i tamto klaskanie klaszcze we mnie. We mnie jest czasem takie ogromne klaskanie. Jestem pusty jak bazylika w nocy. Klaskanie, wujku, klaskanie...

Cisza. WUJEK A w ogle to zdechlaki z was, sabeusze. ysy i dzieli wos na czworo. A co ja mam powiedzie? Co tam wasze klaskanie. Pamitam, w czasie zaburze wrzucilimy do pomidorowej zupy naszego dowdc. Czekaj, jak on si nazywa?... BOHATER Do zupy? WUJEK Akurat w kotle gotowaa si zupa pomidorowa... Czas by niespokojny, rne zamieszki, bunty, jednym sowem gotowao si... Przyszed sprawdzi od kuchni. Zupa si gotowaa dla caej kompanii, my go tam wrzucili i kocio przykryli pokryw. I ugotowa si razem z wsami. Ostrogi si ugotoway i ordery. Jeszcze teraz nie mog si wstrzyma od miechu, jak sobie to wspomn. (Wujek klepie po ramieniu Bohatera) Sumienie masz delikatne. Ja ciebie rozgrzeszam! BOHATER Smutny jestem, wujku. Wie wujek, kiedy byem maym chopcem, bawiem si w konie. Zamieniaem si w konia i z rozwian grzyw pdziem przez podwrko i ulice. A teraz, wujku, nie mog si zamieni w czowieka, cho jestem dyrektorem instytutu. Chciabym rozkopa ziemi, wygrzeba kilka ziemniakw i upiec wujkowi. Ziemniaki maj szar, szorstk upin. S w rodku biae, sypkie i gorce. Chciabym mie w yciu swoj jabonk z gazkami, listkami, kwiatkami, jabkami... Ju tak dawno nie siedziaem w cieniu. Jabko jest powleczone przezroczyst warstewk wosku, odciski palcw wida bardzo wyranie na takim

jabku. Jabka wisz na gazkach, czekaj na moj rk. Tak jak dziewczta... WUJEK Co, Kaziu, wrcisz ju? Czekamy na ciebie wszyscy. I mama, i siostry. BOHATER Nie mog, wujku. WUJEK Nie chcesz jeszcze wraca ze wiata do domu? BOHATER Nie. WUJEK Jeszcze si nie najade, nie naykae? BOHATER Jeszcze, wujku, apetyt ronie, jak otworz usta, tobym yka cale miasta, i ludzi, i budynki, i obrazy, i biusty, telewizory, motory, gwiazdy, odaliski, skarpetki, zegarki, tytuy, medale, gruszki, piguki, gazety, banany, arcydziea... WUJEK A moe si spakujesz i pjdziesz ze mn, jutro bdziesz na miejscu. BOHATER Nie, wujku, nie mog ju wraca. WUJEK Chod, chod, ptaszki piewaj, wiosna idzie.

BOHATER Mam duo spraw do zaatwienia, rne sprawy, trudno si od tego oderwa, trudno si poapa. Moe pniej. WUJEK wyciera nogi w koc. Zakada buty, miednic z wod wsuwa pod ko Dzidek! To ja ju sobie pjd. Zosta z Bogiem! Bohater milczy. Ley z zamknitymi oczami. Do pokoju wchodzi dwch mczyzn. Jeden w cyklistwce, drugi w kapeluszu. S ubrani w dugie jesionki (stary fason), jeden z nich wyciga papiery z teczki, drugi rozwija metalowy metr. Zaczyna mierzy pokj Bohatera. Czyni to bardzo skrupulatnie. GO W CYKLISTWCE Trzy metry czterdzieci osiem centymetrw Go w Kapeluszu zapisuje. Go w Cyklistwce mierzy drzwi, potem mierzy ko, podaje cyfry. Go w Kapeluszu zapisuje, dodaje, mnoy i dzieli. Go w Cyklistwce podchodzi do Bohatera, mierzy jego dugo i szeroko, stopy, obwd gowy i szyj, rozpito ramion itd. Go w Cyklistwce pochyla si nad Bohaterem. GO W CYKLISTWCE Co on tak ciska w rce? GO W KAPELUSZU Papier. GO W CYKLISTWCE Trzeba mu palce odgi. Odgina powoli palec za palcem, wyjmuje z rki Bohatera papiery.

GO W KAPELUSZU Co tam jest? GO W CYKLISTWCE Jakie papiery. yciorysy... (czyta na gos) "Urodziem si w roku 1920, po ukoczeniu szkoy ludowej... zapomniaem, e w szkole ludowej miaem koleg, ktry dawa mi ser, ten kolega by ze wsi. Po ukoczeniu. Po otrzymaniu wiadectwa dojrzaoci staraem si o przyjcie do magistratu. W roku 1938 w hotelu wyczyciem buty kap z ka... Po ukoczeniu szkoy podstawowej wstpiem do gimnazjum. Po ukoczeniu szkoy redniej staraem si... (Go krci gow, czyta dalej) Ludzie, chodcie do mnie wszyscy!" GO W KAPELUSZU A co, on pi? Moe udaje? GO W CYKLISTWCE czyta dalej "W roku 1938 wyczyciem w hotelu buty dywanem i przeciem rcznik przy wycieraniu yletki. Nastpnie po ukoczeniu lat osiemnastu przystpiem do egzaminu dojrzaoci. Nie zdyem jednak ukoczy, gdy 1 wrzenia 1939 roku wybucha wojna wiatowa... ten straszliwy kataklizm, ktry pochon..." GO W CYKLISTWCE chowa papiery do teczki i wychodz. Do pokoju wazi na czworakach elegancki pan w rednim wieku. Jest idealnie uczesany, ulizany. Wyrany przedziaek na gowie. Mona powiedzie, e uczesany jest od wewntrz. Pan ten obchodzi na czworakach cay pokj. Obwchuje nogi stou, krzeso, zaglda pod ko... zaczyna gada podnoszc pysk w stron Bohatera. PAN Z PRZEDZIAKIEM Pan wie, kto ja jestem? Kto pan jest, kto on jest, co on jest?

Ja mam swoj dum. Nie panie, pan jest za may, eby tak do mnie mwi. Nie chciaem wiedzie, gdybym wiedzia, nie mgbym oszukiwa. Ale cierpi. Ja jestem... jam... Bohater poruszy si. Pociga nosem. Pan z Przedziakiem uciszy si. BOHATER Czuj obcego... czuj wazelin, lakier, bdzin i literatur. Kto tu? Pan z Przedziakiem ap poprawia wosy i krawat. A, to ty, Bobik. Przechodzi przez pokj grubas w okularach. Czyta gazet, rozglda si. Stoi na rodku chodnika. Woa na Pana z Przedziakiem. GRUBY Bobik, do nogi! Pan z Przedziakiem ociera pysk o nogawk Grubego. Bobik, lee! Pan z Przedziakiem kadzie si. Zdech pies! Pan z Przedziakiem udaje zdechego, Gruby umiechnity, wyciga ko z kieszeni i rzuca j pod st. Pan z Przedziakiem "aportuje ko. Suy, Bobik, no... Pan z Przedziakiem piknie "suy". Przechyla gow raz na prawe, raz na lewe rami, umiecha si. Gruby wyciga rk. ap, Bobik! Pan z Przedziakiem wyciga rk lew. Otrzymuje klapsa w lew ap. Praw. Pan z Przedziakiem poprawia si. Podaje praw ap. Gruby

do Bohatera Dobrze uoony, prawda? BOHATER siada na ku Nie wiem GRUBY Powie mu pan: cierp, cierpi, powie mu pan: skacz, skacze, a nawet potrafi czyta i pisa... dosta medal na wystawie psw w Paryu... jest inteligentny, dobrze uoony... uoenie nie jest trudne... wystarczy umiejtne postpowanie, nieco cierpliwoci... w pracy psa dziaaj cztery czynniki: pasja owiecka, wiatr, chody i inteligencja... Bobik ma chody i dobrze czuje wiatr... Bierze go pan? BOHATER Nie mam pienidzy... a on nie gryzie? GRUBY mieje si Nie ma zbw, tylko jzyk. Lie. BOHATER Dam panu za niego skarpetki... GRUBY Dobrze. Bohater zdejmuje skarpetki i daje Grubemu. Ten chowa je do kieszeni. Odchodzi czytajc gazet. O Bobiku zapomnia BOHATER wyciga rk, gadzi po gowie Pana z Przedziakiem Napijesz si? PAN Z PRZEDZIAKIEM cigle na czworakach P czarnej i koniak.

BOHATER Pie czarn na poprzednim etapie, i co? lepiej napij si wody. (wyciga spod ka miednic z wod) W tej wodzie moczy nogi uczciwy, prosty czowiek. Pij. To lekarstwo dla takich jak ty! Jak my... Pan z Przedziakiem wysuwa "po psiemu" jzyk i zamierza pi wod z miednicy. Bohater mieje si. Do! Naprawd jeste uprzejmy. Nie wygupiaj si. Siadaj. Zaraz zrobimy kaw. Wprawdzie nie mam kawy, filianek i pienidzy, ale od czego jest nadrealizm, metafizyka, poetyka snw. (woa) Dwie due kawy! Do pokoju wchodzi Kelnerka. Ubrana w czepek, fartuszek itp., stawia srebrn tac na stole, pyta: "czy mam si rozebra?" BOHATER Nie trzeba. Nie znosz kabaretu. Kelnerka wybiega. CHR STARCW Trd trdzik trefl trele Trembowla trbacz trener tresura Bohater i Pan z Przedziakiem w skupieniu popijaj kaw. Przerywaj picie i uwanie ogldaj swoje rce. Potem pokazuj sobie rce. Praw i lew. Ogldaj uwanie.

BOHATER trzyma lew rk Pana z Przedziakiem O! Jaka plamka! Czarna. PAN Z PRZEDZIAKIEM To atrament! BOHATER Atrament! To mona zmy lin. PAN Z PRZEDZIAKIEM O! I u pana plamka! Dwie plamki! Dwie czerwone plamki! BOHATER To krew. PAN Z PRZEDZIAKIEM Prawdziwa krew? BOHATER Krew wroga. PAN Z PRZEDZIAKIEM Znam tylko smak wdy, wody, liny i atramentu, jaki smak ma krew? BOHATER wyjmuje szpilk i kuje palec Pana z Przedziakiem, ten ssie palec Kropla krwi! Jak przeye wojn? Okupacj? Nie miae w rku broni? PAN Z PRZEDZIAKIEM Dziki onie! ona, onie, w onie, z on, o, ono..., na onie... pod on. BOHATER Won!

Krzyczy Pan z Przedziakiem opada na cztery apy, siga ap po filiank i na czworakach wypija reszt kawy. Wchodz dwie dobrze utrzymane panie w rednim wieku. Prowadz oywion rozmow przerywan wybuchami miechu. PANI Ja jego, on mnie, on tobie, ona jemu, wiesz, jaki on, kiedy mu, muuuuu (ryczy i ry, mieje si. Rozglda si) O, kochanie. Jeste!...M/p> Pan z Przedziakiem wstaje na dwie nogi. Mj m, moja zota. Moja przyjacika, kochany. Pan z Przedziakiem cauje w rk drug pani. Umiechnity, peen radoci ycia wychodzi z paniami. Panie maj paznokcie pokryte lakierem. CHR STARCW Kordebalet, kordegarda, kosmetyka, kosmiczny, kopulacja, marmolada, marmur, martyrologia... Bohater szuka czego gorczkowo. Wchodzi pod ko. Otwiera szuflady. Zaglda do wszystkich ktw. Chr Starcw wychodzi. Bohater jest sam. Szuka po kieszeniach. Wreszcie wyciga mocny sznur. Zakada go na szyj, prbuje sznur. Rozglda si po pokoju. Szuka gwodzia. Podchodzi do wieszaka. Wreszcie otwiera szaf i wchodzi do szafy. Zamyka drzwi. Szafa zamknita. Dopiero po duszej chwili drzwi od szafy otwieraj si. BOHATER Sami si wieszajcie. Wol swj may palec lewej nogi ni was wszystkich razem. Co? Wieszajcie si! Nie! Wy siebie tak bardzo kochacie. Ta baba bardziej kocha swojego pieska ni

mnie, czowieka. Bo to jej piesek. Ona swoj lep kiszk kocha bardziej od caej ludzkoci. Bohater siada na ku. Wyciga z kieszeni niadanie, odwija z papieru, zaczyna je. Do pokoju wchodzi Tusta Kobieta TUSTA KOBIETA Wstyd! Taki mody i podglda. BOHATER przerywa jedzenie Co pani tu robi? To jest mieszkanie prywatne! Kto pani pozwoli tu wej?! TUSTA KOBIETA Cha! cha! cha! cha! (zamiewa si) Mieszkanie prywatne! BOHATER Ja pani nie znam. TUSTA KOBIETA Pan mnie podglda w kpieli, panie Wacku! BOHATER wier wieku mino od tej chwili! Tak, przypominam sobie. Ale widz, e pani ju wysza z wody. Niech pani idzie dalej! Nie mam teraz czasu, musz przeczyta listy. TUSTA KOBIETA Ja poczekam. Siada na krzeseku i siedzi. Moe robi na drutach sweterek. BOHATER bierze ze stou kilka kopert. Otwiera row kopert. Czyta wyranie "Mj Janku! Jestem rozrzewniona dowodem Twojej pamici. Przybywaj, aebym wasnymi paluszkami moga Ci

woy do buzi najsodsz pralink z nadesanej bombonierki. Twoja Zosia.! (otwiera drug kopert. Czyta(/i>) "Kochany Zdzisawie! Dochodz mnie bardzo niepodane wieci o Tobie i Twoich nad wyraz lekkomylnych postpkach. Tak to odpacasz mi za troski, starania i wydatki, jakie oyem na Twoje nauki i wychowanie? Widziano Ci na sali bilardowej w jakim zajciu z czowiekiem ordynaryjnym, na wykady nie chodzisz, zajmuj Ci gry, zabawy, miostki... Tegom wic doy na stare lata! Popraw si, popraw, kochany Zdzisawie, bo jeszcze jedna za wiadomo, a zerw z Tob i nie do, e Ci odmwi wszelkiego zasiku, ale nadto zabroni komukolwiek wspomina, e jeste moim synem. Zasyam Ci ojcowskie bogosawiestwo. Niech Ci ono si doda do nawrcenia si na dobr drog. Matka pacze! Serdecznie rozalony Ojciec." (Bohater zniechcony gniecie kopert i chowa j do kieszeni. Wyciga now kopert. Czyta.) "Drodzy Kuzyni! Uroczysto Waszego srebrnego wesela szczer napawa mnie radoci. Jako wiadek sprzed dwudziestu piciu lat Waszych zalubin, dzi wiary da nie mog, e to ju cae wier wieku ubiego od tej chwili, gdycie sobie zaprzysigli prowadzi wsplnie teczk ywota, pod wzniosym godem mioci! Dwadziecia pi lat ubiego jak krtki moment! Oby i nadal po samych rach Wam si ycie stao, odrodzeni w dzieciach, wnukach i prawnukach, stali si dla nich patriarchami tych zasad, jakie tak szczytnie przyjlicie sami! Stary przyjaciel NN. Warszawa, 24 stycznia 1902 r." Po przeczytaniu ostatniego listu Bohater zakada na nogi pantofle i wychodzi z pokoju. Po chwili wychodzi za nim Tusta Kobieta. Teraz na scenie nic si nie dzieje. Mona zrobi 5 - 10-minutow przerw. Mona opuci kurtyn, mona nie opuszcza kurtyny. Po tej przerwie do pokoju

wchodzi Bohater. Wyciga z kieszeni niadanie, odwija z papieru, zaczyna je. Po chwili do pokoju wchodzi Tusta Kobieta. Rozglda si. TUSTA KOBIETA Wstyd! Taki mody chopiec i podglda kobiet. BOHATER przerywa jedzenie Kto pani pozwoli tu wej? To jest prywatne mieszkanie. TUSTA KOBIETA mieje si Prywatne mieszkanie? Mieszkanie prywatne!! BOHATER Ja pani nie znam. TUSTA KOBIETA Pan mnie w kpieli podglda, panie Jurku. BOHATER Wieki miny od tej chwili... Tak, przypominam sobie. Widz, e pani ju wysza z wody. TUSTA KOBIETA Panie Dzidku, ja pana pamitam chopczykiem w marynarskim ubranku z konierzykiem. Bohater kadzie si na ku. Wypity na widowni, tyem do Tustej Kobiety. Ona siada teraz na ku... BOHATER Miny wieki. TUSTA KOBIETA No to co? To cio?

BOHATER Ty stara krowo, ty pociu soniny, beczko sada. Pamitam. Miaem pitnacie lat. By lipiec. Blask zachodzcego soca na wodzie. Czerwona rzeka pod koronami czarnych olch. Bya wtedy biaa i tusta. Bya moda, gruba dziewucha. Biaa jak nieg. Wchodzia powoli do ciemnej wody. Czarne olchy stay nad wod. W koronach czerwone soce. Oddabym wtedy p ycia, cae ycie, cae miasto, cay wiat za dotknicie twoich piersi. Gdybym mg pooy rk na twoim udzie, wzgrku Wenery. TUSTA KOBIETA Na czym? BOHATER Na wzgrku Wenery. Idiotko, krowo, moga by dla mnie krlow. Moga by muzyk, ogrodem, owocem, moga by Drog Mleczn, krowo. Ale ty chowaa to dla jakiego cwaniaka, obuza, cynika, bawana, zodzieja. Teraz ryczysz. Moga by dla mnie ogniem, rdem i radoci. Jak ja wtedy cierpiaem. Chciaem wyskoczy z wasnej skry. Tusta Kobieta robi na drutach sweterek! Przez ciebie o mao nie zostaem sodomit. Twj brzuch by dla mnie wikszym objawieniem ni Ameryka dla Kowalskiego. Twj zadek by gwiazd. Ty idiotko, beczko peklowanego misa. Wyno si, bo ci tu rozwal na miejscu. Bohater milknie. W tej chwili wchodzi do pokoju bardzo ywa Pani w rednim wieku. Podbiega do Tustej Kobiety, cauje j z egzaltacj i zaczyna gada. YWA PANI Wyobra sobie, kochanie, kimonowa suknia z weny w pepitk. Na przodzie stanika naoony karczek przechodzcy na plecy, krojony z dugimi wyogami. Lekko poszerzana

spdnica. Do stanika - duga biaa pikowa kamizelka ze stojcym konierzykiem i kokard. Spdnica uoona w przodzie w gbokie kontrafady. Szew na caej dugoci plecw. W przodzie skonie wpuszczone kieszenie z patkami. Zapinane mankiety i konierz z klapkami z biaej piki. Fada w tyle spdnicy. (ywa Pani zrywa si z ka. Cauje Tust) Pa! Pa! Zadzwo koniecznie. Koniecznie zadzwo. Pa! Dzwo! zadzwo, pamitaj... pa! pa! Wychodzi TUSTA KOBIETA zwija robtk Wic pan umywa rce, panie Dzidku! BOHATER Umywam. TUSTA KOBIETA Wizaam z wizyt u pana tyle nadziei! Mylaam, e pomnc na dawn znajomo zechce pan poda rk samotnej kobiecie. CZ to pana obchodzi, e wzrasta we mnie wydzielanie hormonu gonadotropowego. Tak, panie Zbychu... BOHATER Mwiem tyle razy, e mam na imi Wacaw. TUSTA KOBIETA Tak, panie Wacku, miewam coraz czstsze ble gowy, gorce uderzenia krwi do gowy, zawroty gowy, ble stawowe. Zauwayam, e ostatnio wystpuj u mnie nieznaczne zaburzenia trawienne, zmiany w elektrokardiogramie. Doktr uwaa, e zupenie wystarczy doustne podawanie estradiolu, rwnie skutecznym rodkiem jest dwuetylostylbestrol, lek ten powoduje u mnie nudnoci i ble brzucha... A co pan, panie Wacku, radzi mi w tej

sytuacji? Gdyby nie to, e znam pana od "tyciego", (Tusta Kobieta pokazuje) nie zwrciabym si z tak intymn spraw do obcego mczyzny. BOHATER czyta gazet "Jako pierwsza z tegorocznej kampanii ruszya w Polsce cukrownia Strzyw w powiecie hrubieszowskim." TUSTA KOBIETA Jake ten wiat si zmieni. Ludzie s zupenie obojtni na cierpienia swych blinich. Sycha gosy dzieci: "Mamo, mamo, mamusiu." Tusta Kobieta wychodzi. Bohater wycignity na ku czyta gazet. Wchodzi Chr Starcw. Siadaj na swoich miejscach. CHR STARCW Rb co, ruszaj si, myl. Ona sobie ley, a czas leci. Bohater nakrywa twarz gazet. Mw co, rb co, posuwaj akcj, w uchu chocia dub! Bohater milczy. Nic si nie dzieje. Co to znaczy? BOHATER Dajcie mi spokj. CHR STARCW Dziki Bogu, nie pi. BOHATER Mwicie, e musz co robi? Nie wiem... (ziewa) moe...

CHR STARCW On znw zasypia, wielkie nieba! Bez mki przecie nie ma chleba. W teatrze trzeba gra, tu musi si co dzia! BOHATER A czy wystarczy, gdy bohater drapie si w gow, patrzy w cian? CHR STARCW To ju co jest. BOHATER Nic mi si nie chce. CHR STARCW To nawet u Becketta kto gada, czeka, cierpi, ni, kto pacze, kona, pada, bdzi. Rusz si, inaczej teatr zgubisz. BOHATER Cyrk pche wystawia dzi "Hamleta", dajcie mi spokj, ja odchodz... CHR STARCW Stj! BOHATER Odchodz. CHR STARCW Gdzie?

BOHATER Na stron. CHR STARCW On si upi. BOHATER Gupi, dajcie mi spa. CHR STARCW Ty znw zasypiasz. Co to znaczy? BOHATER Ja z nimi skocz! Bierze ze stou ostry kuchenny n, podchodzi do Starcw, ktrzy siedz nieruchomo. Bohater przebija dwch Starcw, trzeciemu urzyna gow. Ukada teraz Chr na pododze. Bohater siada na ku. Umiecha si od widowni. Myje rce. Chodzi wzburzony po pokoju. Zaczyna nawet biega. Przystaje. Uderza siebie doni w prawy i lewy policzek. Podchodzi do ciany. Opiera rce o cian. Widzisz gupcze! No, przebij gow. Wal. Gdzie ty waciwie idziesz? Gdzie? Do tej idiotki?! Do szpitala, do ludzkoci, do lodwki, do ososi, do wdeczki, do udka, do nki dwudziestoletniej, do cycuszka. Widzisz, no! Na, gry, gry wasne palce. To dobry pokarm. Wszystko umiera pod twoj rk, bo nie wierzysz. Osioku, gdzie leziesz? Leziesz ju 38 lat. Do soca? Do prawdy? Do ciany. Stoj pod cian. Bracia moi, moje pokolenie! Do was mwi. Nie mog nas zrozumie, modzi i starzy! (Bohater odwraca si do widowni) Jak to si stao?! Nie mog zrozumie. Byem przecie i we mnie byo duo rnych rzeczy, a teraz tu nic nie ma. Tu. Tu! Nie trzeba! Nie zawizywa! Nie trzeba zawizywa oczu! (cisza) Chc patrze do koca.

Do pokoju wchodzi moda, adna dziewczyna. Sweterek. Obcise spodnie. Jaka torebka, pismo, ksika, jabko. Dziewczyna przechodzi raz i drugi. Jest to tak zwana "babka na medal". Siada przy stole. Przeglda gazet. Czesze si. Wyciga lusterko itd., itp. Zwraca si do Bohatera. DZIEWCZYNA Prosz ptysia. BOHATER jakby zawstydzony. Mwi do siebie No, tak. Co tam. Mona i tak. DZIEWCZYNA Ptysia prosz... BOHATER do widowni Kiedy jeszcze yem... doprawdy, bdziecie zgorszeni... bdziecie znudzeni, ubawieni tym opowiadaniem. DZIEWCZYNA Prosz ptysia i p czarnej. BOHATER Dlaczego p? DZIEWCZYNA Pan nie rozumie, czy ja le mwi po polsku? BOHATER Pani nie jest Polk? DZIEWCZYNA Meine Hobbies: Reisen, Bcher, Theater, Kunstgewerbe... ich suche auf diesem Wege einem frohmtigen und charakterfesten Lebensgefhrten... ich bin vollschlank, keine Modepuppe...

BOHATER Pani jest Niemk? DZIEWCZYNA Tak BOHATER Bardzo mi przyjemnie, widzi pani, musz pani wyjani, e zasza pomyka. DZIEWCZYNA Ah, so?! BOHATER To jest prywatne mieszkanie. Ja tu mieszkam... Oczywicie, bardzo mi mio... prosz si nie krpowa. Musz pani powiedzie...du bist wie eine Blume... DZIEWCZYNA Wic to nie jest "Krokodil"? BOHATER Wy modzi nie zdajecie sobie sprawy... ile pani ma lat? DZIEWCZYNA Osiemnacie... ale tu byo otwarte... widziaam rnych panw, panie; rozmawiali, pili kaw... BOHATER siada przy stole obok Dziewczyny, bierze j za rce. Patrzy dugo w jej twarz. Dziewczyna umiecha si do niego. Bardzo prosz. Wy modzi wszystko potraficie wymia... moe zreszt tylko tak was przedstawiaj skretyniali urnalici... ja mam do was zaufanie... prosz si nie mia. Mam do pani prob. Prosz o kilka minut... Chc pani powiedzie... Syszaem, e pani mwia po niemiecku. Czy

pani jest Niemk? Tak. Waciwie nic ciekawego nie mam do powiedzenia. Prosz nie myle, e chc pani uwie, wpakowa do ka... DZIEWCZYNA Rzeczywicie tu stoi ko, naprawd przepraszam, nie zauwayam. BOHATER Boe! eby tylko pani mnie zrozumiaa. To wszystko jest takie proste. Zabior pani kilka minut i odejd, ale mam obowizek co pani powiedzie, a pani ma obowizek mnie wysucha. Chc powiedzie, e to dobrze, e pani jest. e pani jest na tym naszym wiecie, taka wanie, e ma pani osiemnacie lat, takie oczy, usta, wosy i e pani si umiecha. Tak powinno by. Tak wanie powinno by. Moda z czyst, jasn twarz, z oczyma, ktre nie widziay... nie widziay. Chc tylko jedno powiedzie: nie czuj do pani nienawici i ycz szczcia. ycz, aby pani tak si umiechaa i bya szczliwa. Widzi pani, ja jestem uwalany w bocie, we krwi... pani ojciec i ja polowalimy w lasach. DZIEWCZYNA Polowali? Na co?... BOHATER Na siebie. Z karabinami, ze strzelbami... nie, nie bd opowiada... teraz lasy stoj ciche, prawda? Cicho jest w lasach. Prosz, niech pani si umiechnie... W tobie jest caa nadzieja i rado wiata. Musisz by dobra, czysta, wesoa. Musisz nas kocha. My wszyscy bylimy w strasznej ciemnoci pod ziemi. Chciabym jeszcze raz powiedzie ja, dawny polski partyzant, ycz pani szczcia. ycz szczcia waszej modziey, tak jak naszej. Prosz si ze mn poegna. Ju si nie zobaczymy. Wszystko to wyszo jako miesznie.

Jak gupio, jak strasznie gupio. Czy nie mona nic powiedzie, wyjani drugiemu czowiekowi. Nie mona przekaza tego, co jest najwaniejsze... o Boe! Jest chwila ciszy. Znw cisza. Z megafonu wydobywa si nieartykuowany krzyk. Potem wyraniej sowa" "Aufstehen! Aufstehen!" Bohater wstaje. Stoi przy krzele "na baczno". Dziewczyna, jakby nie syszaa tego wrzasku, patrzy ze zdziwieniem na Bohatera. Raus! Alles raus! Maul halten, Klappe zu, Schnabel halten! Willst du noh quatschen? Du hast aber Mist gemacht! Du Arschloch, Schweinehund, du Drecksack! Bohater staje pod cian. Przyciska twarz do ciany. Megafon milknie. Cisza. Dziewczyna wstaje i wychodzi na palcach z pokoju. Zostawia na stole czerwona jabko. I minuta ciszy. CHR STARCW deklamuje Nie bj si to jest twj pokj o widzisz st a tu szafa jabuszko na stole boisz si mebli guptasku ten pan ju nie przyjdzie Ty boisz si krzesa starej gazety stukania gosw za cian dziwaczysz a moe chcesz si wyrni

Umiechnij si ten pan ju nie przyjdzie spjrz nam w oczy nie kryj si po ktach nie stj pod cian przecie nikt ci nie kae sta pod cian odezwij si Do pokoju wchodzi Nauczyciel z teczk. Siada przy stole. Wyciga papiery z teczki. Zakada okulary. Nie zwraca na nic i na nikogo uwagi. Mwi. Zadaje pytania. Nauczyciela moe gra ten sam aktor, ktry by Wujkiem. Zamiast wsw ma okulary. NAUCZYCIEL Prosz si nie denerwowa. Prosz pomyle. STARZEC I Co pan tu robi? NAUCZYCIEL On ma dzisiaj matur. Egzamin dojrzaoci. STARZEC I Dobrze, ale dlaczego dzisiaj? NAUCZYCIEL Jest ju spniony dwadziecia lat. Duej czeka nie mog. STARZEC I CZ tam macie za pytania? NAUCZYCIEL cay czas patrzy w papiery Rne takie. Niech pan siada. Niech pan si przygotuje.

STARZEC I Pan doprawdy nie w por. NAUCZYCIEL Co mi pan powie na temat przyczenia Rusi Czerwonej? Starzec II podaje Bohaterowi filiank kawy. Odprowadza go do ka, kadzie i okrywa kocem. STARZEC I Ze mierci krla Daniela rozpocz si okres upadku Rusi Czerwonej. Wprawdzie jeden z jego synw, Szwarno, jako zi Mendoga zasiad krtko na tronie litewskim, ale o drugim, Lwie I, wyraaj si kroniki niepochlebnie. Po nim panowa krtko jego syn, Jerzy I, ktry poczy ksistwo wodzimierskie i halickie w swoim rku. Synowie jego, Andrzej wodzimierski i Lew II halicki, utracili na rzecz Giedymina Podlasie i Polesie, ale nastpnie zawarli z nim przyja, a jeden z synw Giedymina, Lubart, oeni si z Busz, crk Andrzeja. Siostrzecem obu ksit by Bolesaw, syn Trojdena, ksicia mazowieckiego, ktry polubi jedn z crek Giedymina, a wic siostr Aldony, ony Kazimierza Wielkiego... NAUCZYCIEL patrzc w papiery wietnie, doskonale. Brawo, modziecze, jest pan doskonale przygotowany do ycia. Waciwie zda pan swj egzamin dojrzaoci - ale dla witego spokoju musz panu zada jeszcze kilka pyta, rozumie pan, czcza formalno... Niech mi pan powie, co pan ostatnio czyta? STARZEC I Gazet

NAUCZYCIEL A w tej gazecie? STARZEC I Porady. NAUCZYCIEL Prosz mi opowiedzie swoimi sowami. STARZEC I Jedna Marysia zakochaa si na wczasach w Wacku, potem ze sob chodzili, ale przedtem Wacek, ktrego Marysia pokochaa pierwsz gorc mioci, chodzi z Jadzi, co jednak ukry przed Marysi i zosta posany do wojska. Kiedy napisaam list do Wacka, e spodziewam si dziecka, ktre poczo si wczeniej, Wacek nie odpowiada, lecz mi napisa pniej, e on si spodziewa dziecka z Jadzi, ktra chodzia z Tadkiem. Rodzice nie pozwalali mi chodzi z Jackiem, bo Wacek by modszy ode mnie o 50 lat. Ja mam teraz, "Przyjaciko", lat 16, a gdy poznaam Gienka, miaam zaledwie 8 lat i wierzyam w ludzi. Teraz straciam wiar w Wacka i jestem w naszym miasteczku wytykana palcami. Porad, kochana "Przyjaciko", co robi. Jestem w tym gorszym pooeniu, gdy moja mamusia, ktra przez 70 lat bezpodna, wyleczya si i spodziewa si teraz rwnie dziecka. Czy moe by dla mnie jeszcze ycie? NAUCZYCIEL Wy modzi jestecie jednak nastawieni wycznie na uywanie ycia... fakt, smutny fakt... a kt bdzie cierpia na tym wiecie... STARZEC I Wanie, panie profesorze.

NAUCZYCIEL Jakie ma pan plany na przyszo? STARZEC I Zabieram si do nauki jzyka chiskiego. NAUCZYCIEL Piknie... a ile lat pan sobie liczy? STARZEC I Osiemdziesit... NAUCZYCIEL Piknie, mody czowieku, pamitaj, e "czym skorupka nasiknie za modu, tym na staro trci". Dzikuj. Wicej pyta nie mam. Starzec I zajmuje swoje miejsce obok towarzyszy. Chr Starcw znw siedzi w komplecie pod cian. NAUCZYCIEL Aa, (przypomnia sobie) powiedz mi jeszcze, za co kochasz Chopina. STARZEC I Chopin ukry w kwiatach armaty, panie profesorze, i spopularyzowa imi Polski na wiecie. NAUCZYCIEL Tak, lecz c odczuwasz, suchajc jego muzyki jak rok dugi? STARZEC I Odczuwam gbok wdziczno dla kompozytora. NAUCZYCIEL krci gow Jake mona mwi o tym, e nasza modzie jest cyniczna i obojtna.

Bohater podnosi si. Kiwa palcem na Nauczyciela. BOHATER Panie profesorze! Prosz do mnie. Nauczyciel siada na ku obok Bohatera. Bohater wyciga w stron Nauczyciela rk z rozstawionymi palcami. Co to jest, panie profesorze? NAUCZYCIEL Rka. BOHATER zaciska palce A to? NAUCZYCIEL Pi. BOHATER zaciska i rozkada palce Rka, pi, rka, pi, rka, pi. Rk mona zabi, udusi, napisa wiersz albo recept, mona pieci. (gadzi Nauczyciela po policzku. Bierze jabko do rki) Co to jest? NAUCZYCIEL Jabko. BOHATER pokazuje guzik A to? NAUCZYCIEL Guzik. CHR STARCW
Guano Guatemala gulasz gulden guma gumienny gumno Gustaw gularz gutaperka guz guzik

Chr Starcw przerwa nagle... Zamilk jak "gromem raony". Do pokoju wesza Sekretarka. Jest to ta sama osbka, ktra graa na pocztku Gos spod kodry. Przez opite "suknie" lub spodnie wida okrge poladki. Chr Starcw gapi si ... Sekretarka siada na ku. Otwiera teczk z dokumentami. SEKRETARKA Do podpisu, panie dyrektorze. Bohater w milczeniu podpisuje, palcem wskazujcym, szereg dokumentw. CHR STARCW Day, czego nie ubdzie, by nawicey daa, Day, czego prno dawa potym bdziesz chciaa, Kiedy zmarszczki twarz zorz, a gadkie zwierciado Okae to na oko, e ci sia spado... SEKRETARKA Uwielbiam Kochanowskiego. CHR STARCW Nie uciekay, ma rada; wszak wiesz: im kot starszy, Tym, pospolicie mwi, ogon jego twardszy. I db, cho miecy przeschnie, cho list na nim powy, Przedsi stoi potnie, bo ma korze zdrowy. SEKRETARKA Jaki dziennikarz stoi pod oknami, prosi o wywiad. BOHATER Jutro. SEKRETARKA Czeka od zeszego roku, pan rozumie, panie dyrektorze, e w

naszych czasach przede wszystkim szybko informacji, agencje czekaj na najnowsze wiadomoci, nowiny, ciekawostki... BOHATER do Nauczyciela Pan wybaczy, jestem bardzo zajty. Nauczyciel wstaje. W drzwiach jeszcze odwraca si. NAUCZYCIEL Jeszcze jedno mae pytanie. Czy nie mgby mi pan poyczy sto zotych? Nie... "Ciao! Bambina!" Wychodzi z teczk i brod SEKRETARKA ziewa, przeciga si Jestem taka zmczona, senna. Wejd do ka. Wchodzi do ka i ukada si od snu. Przez pokj chodnikiem przechodzi kilka osb. Jegomo z teczk. Para modych. Chopak i dziewczyna. Zatrzymuj si, rozgldaj, cauj dugo i mocno. Dwie panie w rednim wieku idc mwi szybko: "miso, misa, w misie, z misa, o miso, z misem, bezmisny". Przechodz. Wchodz rodzice Bohatera. Matka przykada palec do ust. Staj nad kiem. Ojciec zerka na zegarek. OJCIEC Tak, ju najwyszy czas! Matka spoglda porozumiewawczo na Ojca. Widzisz, Wadku... musimy pomwi o pewnych... MATKA Tadku... OJCIEC Widzisz, Tadziu, chc z tob pomwi dzisiaj jak z mczyzn. C, lata lec... Zapewne zauwaye w swym

organizmie pewne niepokojce zmiany. Broda ci twardnieje i gstnieje, wosy na gowie wypadaj, gos grubieje... Czasem miewasz zapewne sny, przebudzony mylisz o rnych rzeczach... MATKA z rozrzewnieniem Pamitasz, Kornelu, jeszcze nie tak dawno pokazywae mu okienko, przez ktre go bociek wrzuci do naszego mieszkania... biedne my, matki... OJCIEC Widzisz, dziecko, celem ycia jest utrzymanie ycia. Najpierwotniejszym sposobem ycia jest rozmnaanie bezpciowe. Rozmnaanie nastpuje przez dzielenie lub pczkowanie. Osobnik dzieli si zazwyczaj na dwie czci lub te rozwija si na nim rodzaj pczka, ktry po pewnym czasie odpada, tworzc nowe indywiduum. MATKA Nigdy mi o tym nie mwie... OJCIEC Synne jest dziewordztwo mszyc. Nie mniej ciekaw jest partogeneza wirczykw... CHR STARCW Kozio kozioek kozioroec kozodj kupa kupaa kuper

OJCIEC spoglda na zegarek Nie naley tu oczekiwa drobiazgowego opisu zewntrznej mechaniki mioci u wszystkich gatunkw zwierzt. Zajoby to duo miejsca i zreszt byoby uciliwe i nieciekawe. Wrd wierszczw samiec posiada aparat muzyczny, samica za obdarzona jest organem suchu, ktry mieci si na tylnych nogach. Tak samo u konikw polnych jedynie samiec moe wydawa dwiki. Czy dwiki te to woania mioci? MATKA Nie wiem. OJCIEC spoglda na zegarek Komu w drog, temu czas... Najlepiej, Wacku, nie myl o gupstwach. Ojciec pochyla si nad picym Bohaterem, cauje go w czoo. Rodzice wychodz. BOHATER Szkoda, e spaa. Ojciec tu ciekawe rzeczy opowiada. SEKRETARKA Wic ty masz ojca? Jakie to dziwne. BOHATER I matk. SEKRETARKA Cha, cha, cha, cha! Tzn. mieje si. BOHATER Z czego si miejesz?

SEKRETARKA Nie mog sobie ciebie wyobrazi w ksztacie embriona. Wic bye tyci jak mj paluszek?! BOHATER Tyci... SEKRETARKA A potem ssae pier? BOHATER Byem karmiony z butelki. SEKRETARKA I kupki robie, malekie zote kupeczki, w pieluszki... A wsy? Kiedy ci wyrosy wsy, broda... BOHATER W poniedziaek. SEKRETARKA O, jakim to grubym gosem mj kogucik mwi... BOHATER Biedny ojciec... SEKRETARKA Biedny?! Opowiedz mi o twoim starym. BOHATER Gdyby mj ojciec by kapitanem okrtu biskupem gdyby mia szabl gwiazd wstg koron gdyby odkry Ameryk zdoby szczyt

gdyby jednym sowem rni si cho troch od zwykych szarych ludzi SEKRETARKA Mj zoty, ludzie nie s szarzy! BOHATER ...gdyby si rni od tych zwykych szarych ludzi gdyby by ludoerc Lollobrigid astronaut Ale on by maym urzdnikiem w powiatowej miecinie takim jak ja jak ty jak my wszyscy Tacy ludzie odchodz szybko. Zapomina si o nich. Wyjdziecie std i zapomnicie o mnie. Prawda? Ju zapominacie. Sekretarka bierze do rki jabko. Kiedy byem maym chopcem, marzyem o tym, eby zosta straakiem. Chciaem mie byszczcy hem, pas, toporek. Zdawao mi si, e z poncego domu wynosz znajom dziewczynk, e wszyscy mnie podziwiaj, dzikuj, przypinaj medal. Biegaem po podwrku z rozwartymi ramionami (Bohater rozkada ramiona i buczy jak motor) i wtedy zdawao mi si, e jestem samolotem i lotnikiem. Byem te maym rebaczkiem... Kiedy zaczem chodzi do szkoy, zmieniy si moje marzenia, chciaem by podrnikiem, milionerem, poet albo witym.

SEKRETARKA Do siebie? Jak tam wyglda? Co tam jest? BOHATER Nic. Wszystko jest na zewntrz. A tam s jakie twarze, drzewa, oboki, umarli... ale to wszystko tylko przepywa przez mnie. Widnokrg jest coraz mniejszy. Najlepiej widz, kiedy zamkn oczy. Z zamknitymi oczyma widz mio, wiar, prawd... SEKRETARKA Nie znam si na tym. BOHATER Tak, to tak jest... SEKRETARKA podaje Bohaterowi jabko Zjedz... sku si... Zasn... Mczyni s strasznie dziecinni. Cigle d, a jak ju dotr do celu, rozpaczaj. piesz si, morduj. Nigdy by w nich nie dojrza pd. S nieuwani. aden z nich nie uchroni przez dziewi miesicy owocu. Jak to dobrze, e my dwigamy i rodzimy ycie... Oni s urodzonymi abstrakcjonistami. W tym jest mier. Sekretarka siada na ku. Umiechna si, napocza jabko. CHR STARCW gono Dzieckiem w kolebce kto eb urwa Hydrze. SEKRETARKA Ciii... ciszej... CHR STARCW deklamuje szeptem Ten mody zdusi centaury,

Pieku ofiar wydrze, Do nieba pjdzie po laury. SEKRETARKA Zostawcie go! Chr Starcw skada krzeseka i opuszcza na palcach pokj. Sekretarka przeglda si w lusterku. Przez pokj przechodz rni ludzie. Jedni si piesz, inni id wolno. Rozmawiaj z oywieniem, czytaj gazety, woaj na dzieci, wymieniaj ukony. Mody chopiec i dziewczyna cauj si, id dalej. Wchodzi Dziennikarz. Przechodzi przez pokj, wraca. Rozglda si, jakby szuka mieszkania, nieznanego domu. Wchodzi w gb pokoju, zatrzymuje si koo ka, w ktrym pi Bohater. Sekretarka nie zwraca na Dziennikarza uwagi. Bierze pod rk jakiego przypadkowego przechodnia i wychodzi z pokoju. DZIENNIKARZ zapali papierosa, chodzi po pokoju, gasi papierosa, chwyta Bohatera za rami. Panie! panie! Bohater wydaje nieartykuowane dwiki. Niech pan si zbudzi, to ja. BOHATER siada na ku Co? Kto?! DZIENNIKARZ To ja, musz zada panu kilka pyta. BOHATER Pan, mnie? DZIENNIKARZ wyciga notes z kieszeni Sekretarka zapewne wspominaa...

BOHATER Pan z prasy? Czy pan nie widzia tu jabka? DZIENNIKARZ Nie. BOHATER A moe pan zjad to jabko... Z drzewa wiadomoci zego i dobrego. DZIENNIKARZ mieje si Nie, nie zjadem. BOHATER zamyla si Jestecie zdolni nie do takich rzeczy... DZIENNIKARZ Chc z panem porozmawia powanie. W zwizku z Nowym Rokiem nasza agencja pragnie przeprowadzi kilka rozmw z rnymi znakomitociami, a take ze zwykymi... BOHATER ...prostymi DZIENNIKARZ a jake, prostymi obywatelami. BOHATER No? DZIENNIKARZ Czy mona wiedzie, jaki ma pan cel w yciu? BOHATER Ja ju osignem i teraz raczej trudno mi powiedzie...

DZIENNIKARZ A czy pan jest zadowolony z tego, e yje? BOHATER Tak... nie... tak... waciwie tak. DZIENNIKARZ A dlaczego? BOHATER Czy ja wiem... DZIENNIKARZ A kt to ma wiedzie? BOHATER Nie wiem. DZIENNIKARZ A czego pan chce dokona jeszcze? BOHATER Noo, mam rne plany, chciabym oczywicie... wprawdzie... DZIENNIKARZ notuje. Namyla si, rzuca nagle pytanie Jakie s pana pogldy polityczne? BOHATER Kto ma o pitej rano pogldy polityczne? Oszala. Chce, ebym mia o wicie pogldy! Trzeba si umy, ubra, zaatwi, wyczyci zby, zmieni koszul, zaoy krawat, wcign spodnie i dopiero pogldy... DZIENNIKARZ Rozumiem... czy pan wierzy w zbawienie?

BOHATER Tak... nie... raczej... do pewnego stopnia... mieszne pytanie. DZIENNIKARZ Jeli si nie myl, pan jest prostym czowiekiem? BOHATER Tak DZIENNIKARZ Pan wie, e w pana rkach le losy wiata? BOHATER Do pewnego stopnia. DZIENNIKARZ Co pan zamierza uczyni, aby zachowa pokj na wiecie? BOHATER Nie wiem. DZIENNIKARZ Czy pan zdaje sobie spraw z tego, e w wypadku wojny wodorowej zginie ludzko? BOHATER prawie wesoo Oczywicie, oczywicie. DZIENNIKARZ I co pan robi, eby nie dopuci od wybuchu? BOHATER mieje si Nic. DZIENNIKARZ Ale przecie pan kocha ludzko

BOHATER Oczywicie. DZIENNIKARZ A dlaczego? BOHATER Jeszcze nie wiem. Trudno mi odpowiedzie, jest dopiero pita rano, niech pan wpadnie koo poudnia, moe ju bd wiedzia. DZIENNIKARZ chowa notes do kieszeni Niewiele si tu dowiedziaem. BOHATER Za pno pan przyszed. DZIENNIKARZ Do widzenia. Bohater milczy.

DODATEK (1) Do pokoju wchodzi chopiec w harcerskim ubraniu. Ma dugie wosy. (Mwi raz grubym, raz cienkim gosem. Przechodzi mutacj.) PRZYJACIEL Z DZIECISTWA Serwus, Dzidku, pisz? Zapomniae, e dzi spowied u Franciszkanw?

BOHATER Jeszcze nie zrobiem rachunku sumienia. PRZYJACIEL Z DZIECISTWA Jakie masz grzechy? Skwarki jade w pitek? Frajerze. Nanek tak podobno trzepa kapucyna, e zemdla. No, wya, nie gnij. BOHATER nie podnosi si Syszae, e nasz "Burdel" w Ameryce? PRZYJACIEL Z DZIECISTWA To prefekt nie uczy w naszej szkole? BOHATER Nie, zaraz na pocztku wojny zwia nasz "Burdelik"... PRZYJACIEL Z DZIECISTWA O wojnie nic nie wiem, umarem w trzydziestym szstym roku. Utopiem si. BOHATER Wic nic nie wiesz? Bya druga wojna wiatowa. PRZYJACIEL Z DZIECISTWA siada na krzele Opowiedz, jak to byo? BOHATER Duo masz czasu? PRZYJACIEL Z DZIECISTWA Dwie, trzy minuty. BOHATER Wystarczy. Pamitasz fabryk drutu? W pitek 1 wrzenia 1939 rano tam spady pierwsze bomby. Szedem po gazet. Jaki chopak krzycza, e wybucha wojna. Drugi kopn go

w tyek: "nie pieprz, gwniarzu", ale za godzin zbombardowali miasto. Nasza ulica si spalia. Pniej to wszystko trwao kilka lat. Bya okupacja. W maju 45 roku wojna si skoczya. Zgino podobno 33 miliony ludzi. PRZYJACIEL Z DZIECISTWA A co byo z tob? BOHATER Tak jak ze wszystkimi, rnie. PRZYJACIEL Z DZIECISTWA To co, nie pjdziesz do Franciszkanw? Rekolekcje! BOHATER Sam nie wiem. PRZYJACIEL Z DZIECISTWA Wpadnij jutro, po mszy, do Kazika. BOHATER Dobra! Serwus! Przyjaciel wychodzi Do pokoju wchodzi bardzo tusta kobieta. Starsza. TUSTA KOBIETA Pan mnie podglda. Wstyd. Taki mody i podglda... BOHATER Dwadziecia trzy lata mino od tego dnia, kiedy pani zobaczyem w wodzie, ale widz, e pani ju wysza z wody. TUSTA KOBIETA zaczyna paka, paczc trzsie si i paczliwie przez nos mwi Wzi motocykl, wizytowy garnitur, co mu do lubu kupiam, trzy tysice zotych gotwk i uciek.

BOHATER Kto pani uciek? TUSTA KOBIETA M, (pacze) a ja mu to przez cae ycie chroniam przed chopami. Wzi mnie tak, jak mnie mamusia urodzia. I taka zapata za wszystko. Polecia jak pies za jak suk od Zakopanego. BOHATER Pani mi przeszkadza w lekturze, widzi pani, e czytam, prawda? Widzi pani. Niech pani cicho siedzi. Czyta gono i wyranie.

(2) Pokj ten sam. Bohater ten sam. Gsty, ciemny zarost na jego twarzy wskazuje, e czas mija. Bohater siedzi na krzele. Twarz ukryta w doniach. Koysze gow i mwi co do siebie. Sycha pojedyncze sowa. BOHATER ...Boga... Boe... noem... ptaki... nie... nie... nie... strachy... osio. Do pokoju wchodzi Kelner, staje przy stole. Zachowuje si jak w restauracji/ KELNER Pan yczy? BOHATER podnosi gow, Kelner odwraca si do niego tyem Karta!

Kelner podaje przez rami kart, dubie wykaaczk w uchu. Bohater czyta Kavir citronmal. Kaviar mit Zitrone. Hsleves tojssal. Fleichbrhe mit Eier. Kacsapecsenye. Entenbraten. A saltn nincs olaj s ecet. Pincr, fizetek. Kellner, zahlen. KELNER Pan mwi dobrze po wgiersku. BOHATER Troszk. KELNER Jak si panu u nas podoba? BOHATER Budapeszt jest pikny. Piknie pooony nad Dunajem. KELNER cay czas plecami do Bohatera Pan jest subowo? Inynier? BOHATER Nie, ja waciwie mam inne zajcie. Przez pokj przechodz dwie mode dziewczyny w kostiumach kpielowych. Jedna w czarnym, druga w biaym. W siatkach rczniki, mydo, ksiki. miej si. KELNER U nas duo adnych kobiet. BOHATER A gdzie ona id?

KELNER Przez restauracj mona przej na basen. Dwadziecia krokw. Wspaniay basen. Czy pan widzia? BOHATER Zgrabne dziewczyny. KELNER Nie powiedzia mi pan nic o swoim zawodzie, czym si pan tu zajmuje, u nas? BOHATER Widzi pan, ja si zajmuj czasem pisaniem. KELNER Dziennikarz. BOHATER Czemu mi pan dokucza. Mwiem, e czasem pisuj od gazet. Raz na rok... jestem... KELNER No, odwanie! BOHATER z rozpacz w gosie. Krzyczy Jestem poet, jestem poet! jestem poet!! (Bohater mieje si) jestem poet, jestem poet, jestem... Bohater pacze. KELNER odwraca si. Patrzy na Bohatera. Pokazuje na niego palcem i mwi dobitnie On jest poet. Wszystko si wydao. Do pokoju wchodz znw dziewczyny w kostiumach kpielowych. Rozkadaj kolorowy koc na pododze. Kad

si na nim i opalaj. Fikaj nkami, nuc, "zamiewaj si". BOHATER patrzy na nie tak dugo, a wreszcie dziewczta cichn Gdyby pan wiedzia, jak trudno by poet w naszych czasach. KELNER A kelnerem. BOHATER Co to za oknem, co to stoi za oknem? KELNER Znw pan co wymyli. BOHATER Zdaje mi si, e to szubienica. KELNER Ale gdzie tam. To jest karuzela, nie widzi pan, e si krci. Muzyka przygrywa. BOHATER Ale przecie tam wisz. KELNER Ludzie na wygodnych krzesekach tam wisz. BOHATER Rzeczywicie. KELNER Pan jest uprzejmy. BOHATER Jestem strasznie ciki i otumaniony po tym arciu.

KELNER Musz si przyzna, e ja te... BOHATER Wiem. KELNER Ja te pisz wiersze i nie wstydz si tego.

(3) Bohater milczy. CHOP Pan podchory mnie nie poznaje? BOHATER Nie. CHOP W oddziale partyzanckim woali na mnie Wrona. BOHATER Ludzie, dajcie mi spokj z t przeszoci. CHOP Pan si na ludzi gniewa? BOHATER Nie wiem, nie chc mi si gada. Musz tu w teatrze gada bez przerwy. CHOP Pan podchory mnie ju zaby.

BOHATER Zostawmy te stare historie. CHOP Ano, to ju pjd, napsa by tu gdzie kapki nie byo? BOHATER W szafce stoi butelka i szklanka. Chop nalewa sobie p szklanki wdki. Wypi. Wzi z ka czerwone jabko. By rolmops, ale go zjad ojciec. CHOP Pewnie, co led, to nie jabko. To ma pan ojca? BOHATER Wanie. CHOP To pan podchory co teraz piastuje? Pewnie jak wysok godno. BOHATER Jestem zastpc wicedyrektora operetki narodowej. CHOP Pamita pan chory, jak my piewali... (piewa) "My nie my nie my nie my Niemcw nie boimy si"... BOHATER Darujcie, Wrona, ale nie mam czasu. Musz to wszystko uporzdkowa, sprawdzi, podsumowa, wycign wnioski. Nie czas teraz na wspomnienia.

CHOP Pan podchory to ju nie pamita, jak mnie rozwali? BOHATER Nie mam czasu na wspomnienia, przyjdcie w rod. (kadzie si obok Sekretarki) Najgorsze jest to, e nie mam ju nic do zaatwienia. Nie mam wanych spraw. Bardzo czsto stoj w kolejce przed okienkiem, ale w pewnej chwili odchodz i id dalej. Czy stoj na pocztku, czy na kocu kolejki, to nie ma wikszego znaczenia. Wszystko ju zostao zaatwione. Pewnie, e mog si ubiega o lepszy przydzia albo pojazd, albo podr do Casablanki. I nie czuj ju do ludzi nienawici. DZIEWCZYNA Prosz p czarnej i ptysia. BOHATER Ptysia? Pani prosi o ptysia. Pty! Czy pani wie, co to jest samotno? DZIEWCZYNA e te w tym kraju kady kelner jest filozofem i kady filozof kelnerem. BOHATER Ile pani ma lat? DZIEWCZYNA Mam szesnacie albo osiemnacie wiosen. Rozlega si dzwonek. BOHATER Pani nie widzi czowieka, co? Nie widzi pani, e tu obok umiera czowiek.

DZIEWCZYNA Pan? BOHATER Pewnie, e nie pani. Bohater odwraca si twarz do ciany. Jest chwila ciszy. Moe to trwa 1-2 minuty. Wchodzi chop. Jest nie ogolony. Ciemny zarost. Cyklistwka na gowie. Nogawki spodni zawinite. W rkach trzyma kamaszki. CHOP zwraca si do Bohatera Panie! Bohater nie odwraca si, milczy. Panie podchory! Bohater milczy. Pan si pogniewa na ludzi. Bohater milczy. Pan si rozzoci na cay wiat pewnie. BOHATER Wrona! Jak si masz. CHOP Pomalutku, panie podchory. Zdjem buty. Szkoda butw. Ale ecie mnie wtedy, chopcy, nabrali. Nie trzeba z ludmi takich artw robi. Bohater nie odwraca si teraz przez kilka odson. Moe bdzie lea ju do koca tego opowiadania odwrcony twarz do ciany. CHOP Zmczyem si.

Siada na krzele i zapala papierosa. Do pokoju wchodzi dwch urzdnikw. Jeden w cyklistwce, drugi w kapeluszu. Obaj w dugich jesionkach, mocno wywatowanych w ramionach. Jesionki te to popularny wzr "w jodek". Jeden z urzdnikw wyciga z kieszeni krawiecki "centymetr". Klka pod cian. Kadzie miar na pododze. Kred robi kresk. Od kreski znw przykada miar. Drugi idzie za nim i zapisuje w notesie. URZDNIK W CYKLISTWCE Trzy metry, czterdzieci osiem centymetrw. Urzdnik w kapeluszu mruczy pod nosem i zapisuje w notesie. Urzdnik w Cyklistwce mierzy lokal wzdu, w poprzek, tak i owak. Sze metrw i jeden milimetr. URZDNIK W KAPELUSZU idc przydeptuje poy jesionki Sze metrw i jeden mikrometr. URZDNIK W CYKLISTWCE wstaje z podogi Jeszcze tylko sufit! Urzdnicy naradzaj si. Rachuj, mno i dziel. Wychodz. CHOP stawia buty na pododze Pan, panie podchory, niby czyci wtedy "parabelk". Nie wiedzia pan, e w lufie bya kula? BOHATER Stare historie. Na co to wygrzebujecie, Wrona? CHOP Tego dnia miaem odej z oddziau. Dostaem nawet od kucharza kilo soniny i wiartk spirytusu na drog. A pan mi strzeli w brzuch.

BOHATER Czyciem pistolet. CHOP Pan by wyksztacony, ale gupszy pan by ode mnie. Cho miaem tylko siedem oddziaw. Politycznie pan by gupszy. Nabrali pana. BOHATER Rozkaz to rozkaz... CHOP I teraz pan te gupoty jeszcze powtarza. BOHATER A jak si wam wytumacz? Niech to wszystko raz przepadnie! Wchodzi moda, subtelna i prawdopodobnie inteligentna dziewczyna. Ubrana sportowo. Uczesana nowoczenie. Wyjmuje z torby notesik i owek. Chop pali "skrta" i patrzy na pann. DZIENNIKARKA Dzikuj panu, e pan si zgodzi. BOHATER nie odwracajc si od ciany Prosz bardzo. Niech pani pyta. Powtarzam si... DZIENNIKARKA przysiada na ku Czy mgby pan powiedzie, jakie byy pocztki? Jak doszo do spotkania z muz? BOHATER Dosy wczenie, bo ju w szkole zorientowaem si, e nie nadaj si do niczego.

DZIENNIKARKA Czy chciaby pan nam powiedzie co o dziecistwie? BOHATER A pani mi o swoim opowie? DZIENNIKARKA mieje si Nie wiem. BOHATER Kiedy pani dowiedziaa si, jak powstaje czowiek? Co to jest akt? DZIENNIKARKA dopiero teraz zauwaya Chopa Przepraszam, nie zauwayam, e pan ma gocia. CHOP Pan podchory mnie zabi przez omyk. W lesie. BOHATER Ze wszystkich szpar wychodz pokrzywdzeni, zabici... Ale wrmy do rzeczy! Widzi pani, ja pani powiem wszystko. Powiem wicej, ni pani potrzebuje do swojego wywiadu. Niech pani to wszystko wydrukuje. Wszystko. Nie bd opowiada o przeszoci ani o zamiarach na przyszo. To waciwie nie istnieje. Ale najwaniejsze jest to, co dzieje si ze mn w tej chwili. W tym wypadku interesuje pani chyba moja osoba, co? DZIENNIKARKA Oczywicie, pan jest najwaniejsz osob, jeli chodzi o ten wywiad, przecie ten wywiad jest wanie o panu. BOHATER No, jeli to naprawd jest wywiad o mnie, to ja powiem

prawd. Powiem, co czuj i co myl. Co si ze mn dzieje. Ja, widzi pani, le. Chop krci gow i mieje si DZIENNIKARKA Sucham pana. BOHATER Niech pani notuje. Do pokoju wchodzi Mody Mczyzna. Rozglda si. Spostrzega odwrconego do ciany Bohatera. MODY MCZYZNA Serwus, stary. Opowiem ci histori, e pkniesz ze miechu. Czekaj, albo ci przeczytam. Zreszt. Suchaj, mam do ciebie taki romans... BOHATER Gadaj. MODY MCZYZNA Poycz mi sto zotych, oddam w przyszym tygodniu. BOHATER odwraca si od ciany We sobie sto zotych, s w portfelu na stole. MODY MCZYZNA zaskoczony Przepraszam. Strasznie przepraszam. To omyka. Mylaem, e jestem u Ryszarda. Przepraszam pana. Pomyliem numery. (mieje si) Wie pan, jestem w gupiej sytuacji, moja teciowa chciaa jecha do swojej ciotki i obiecaem jej zapaci podr. Ale przed pierwszym... Strasznie pana przepraszam. Bierze sto zotych z portfela i wychodzi. Wraca, jeszcze patrzy

na Dziennikark i mwi do siebie: "co za nki, a piersi!", wychodzi. BOHATER do Dziennikarki Widzi pani, jestem zbyt prymitywny. Wszystkie nieporozumienia midzy mn i wiatem wywodz si z tego, e jestem prymitywny i chc powanie traktowa ycie. Taki byem, bo teraz to nie wiem, jaki jestem. Podobnie jak wikszo ludzi. A ju najgorsi s ci, co o tym myl. Przeklta gadanina, gdyby ludzko razem ze mn zamkna na wieki olbrzymi jadaczk. Niech te dwa miliardy umilkn na jeden dzie i wszystko odzyska swj blask. Ze sowami jest o wiele gorzej, ni nam si wydaje. Jzyk kamie mylom, rozumie pani. Pozwoli pani, e zacytuj zagranicznego pisarza, filozofa. Nasi miejscowi w tygodnikach gadaj tak zawile i mdrze, to znaczy oczywicie tak gupio i zawile, e nie sposb ich cytowa. Uwaga! Cytuj: "Jaka przepa pomidzy impresj a ekspresj! Taki ju jest nasz ironiczny los - ywi szekspirowskie uczucia, a mwi o nich jzykiem sprzedawcy samochodw, wyrostka lub gimnazjalnego profesora..." Koniec cytatu! Do pokoju wchodzi znw Mody Mczyzna. Siada przy stole w kapeluszu. MODY MCZYZNA Posiedz troch. Jestem zmczony. (opiera gow na doni) Wiecie, u mnie w rodku nic nie ma. Troch zoci na Wacka, e wczoraj powiedzia personalnemu, e dostaem spadek po ciotce. Wacek, idiota, nie wie, e musiaem poyczy na kupienie wieca. Jaki tam wieniec. Z papierowych kwiatw. Co miaem o tym w biurze opowiada. Ciotka zostawia troch papierowych rubli z czasw Mikoaja II. Wacek niby najlepszy przyjaciel. Idiota. Co go obchodz

moje stosunki rodzinne. Zreszt wuj nie by pukownikiem gwardii cesarza, tylko urzdnikiem akcyzy. To wszystko tumaczy od pocztku? A mojego cierpienia to si ju nie liczy. Spjrzcie na moj rk, na te moje palce! BOHATER ziewa potnie Pewnie zacznie si martyrologia. CHOP Co, panie podchory? BOHATER Gadanie o cierpieniach i torturach. CHOP To nawet nie wiem, e to si tak nazywa... jak to... marynata? BOHATER Martyrologia, mczestwo... rozumiecie, Mewa? CHOP Moje przezwisko byo Wrona... DZIENNIKARKA Przepraszam, chciaam... Prosz pana, gdzie tu jest azienka? Toaleta. BOHATER Zaatwiam si do nocnika. DZIENNIKARKA chichocze Co takiego! No wie pan. BOHATER Jestem koprofagiem.

CHOP Pan podchory nic si nie zmieni, zawsze co wymyli. DZIENNIKARKA Przepraszam, ale ju musz wyj. Mam wane spotkanie. MODY MCZYZNA Zaraz. Zwyka przyzwoito kae wysucha,. bodaj nieuwanie, kiedy czowiek pragnie opowiedzie o swoich mkach. BOHATER Namnoyo si rnych nudziarzy. Nie widzi pan, e ta pani chciaa usysze co ciekawego, co dla czytelnikw tego kolorowego tygodnika... o tajnikach warsztatu twrcy. To s bardzo skomplikowane sprawy. Trudne do zdefiniowania. Jeli chodzi o mnie, to motorem mej pracy bya mio do prostego czowieka. Podnie go, podzieli si, poczy i podnie, uszlachetni przez zy lub miech. Przezwyciy samotno. CHOP Ja tam myl, e pan by gorszy mie ode mnie, i co pan chce podnosi prostego czowieka. Pan jest wygadany, ale bojcy si. Niech pan podchory si na mnie nie gniewa, znam jeszcze gorszych od pana. Jeden taki to przemawia cigle przez radio i pisze. Dawniej to si na tego danowa powoywa w swoich rozprawach, a teraz cytuje pann Pipczysk i Janka Kiziora. Smrodzi ze strachu i powiada, e przeamywa swoj wiadomo czy te nawyki drobnomieszczaskie. Niech pan, panie podchory, o prostych ludziach, ani o masach czytelniczych nie gada. Prostych ludzi ju nie ma w naszym kraju.

BOHATER Dzikuj wam, Wrona! Ale musicie zrozumie, od wielu lat obracam si midzy ludmi pewnego gatunku... CHOP To za kar, panie podchory, za kar. BOHATER Chodcie tu, Wrona, podajcie mi rk! Wrona wstaje z krzesa i podchodzi do ka, Bohater cauje go w rk. MODY MCZYZNA Wic to ju nikogo nie obchodzi. Oni mi kazali rk w rkawiczce wkada w imado. I skrcali to imado... CHOP macha rk Niech si pan uspokoi. Wszyscy cierpieli, a ci, co nie cierpieli, to bd cierpieli. Musz cierpie. Taki, co nie cierpia w naszych czasach, to najgorszy bydlak wszechwiata. Mnie si zdaje, e nawet jaka Kim Novak te musiaa cierpie... albo bdzie cierpiaa. To tylko w dawnych czasach szczliwi yli obok nieszczliwych. W naszych czasach wszyscy musz cierpie. Wszyscy rwno. DZIENNIKARKA S szczliwe kraje... CHOP Niech no pani z gazety nie gada byle czego! Mody Mczyzna wychodzi. BOHATER Ca pustk, cay strach wspczesnej ludzkoci nosz w

brzuchu. Czy mylicie, e odek normalnego czowieka to wytrzymuje? Nie, dostaje si rozstroju. Z Kierkegaardem sprawa bya dziecinnie prosta. Jego ojciec, stary Kierkegaard, ciemny chop z Jutlandii, straszy cigle syna piekem. Ten stary dure zmarnowa chopcu modo. Nic dziwnego, e Kierkegaard wspomnia pniej z alem o swej modoci, ktrej nigdy nie uy. Pniej jeszcze jaka Regina Olsen pucia w trb naszego myliciela. Gdyby mu si wtedy trafia jaka dobra dziewczyna, wszystko by poszo inaczej. Przespaliby si. Przy tym naszego filozofa strasznie wymiewali w jakim "Kocyndrze" czy te "Korsarzu". Zmarnowa si. Przez Regin Olsen. DZIENNIKARKA rozbiera si Wejd do ka, jestem strasznie zmczona. Rozebrana wchodzi do ka i okrywa si kodr. Po chwili zasypia. BOHATER wstaje, chodzi po pokoju Prosilicie, Wrona, eby wam opowiedzie o Paryu. Rozumiecie, Wrona, e to trudno w kilku sowach. Miasto due, adne. Murzyni chodz elegancko ubrani. Czarni. Ale jzyki maj rowe, jzyki i donie. CHOP Ja ju pjd, panie podchory. To niby u nas jest ju po rewolucji? BOHATER Tak, Wrona, zwyciye. CHOP To ta panienka, co pi i ten, co te sto zotych poyczy, to oni s ju nowi ludzie? Socjalistyczni.

BOHATER To s sprawy zoone. CHOP Pan podchory zawsze si wymigiwa. BOHATER Waciwie to nie wiem, co dalej robi. Jak si yje, to trzeba jeszcze gra. Trzeba prowadzi kartotek. Do pokoju wchodzi stary czowiek w starym kapeluszu i starym, czarnym, ale czystym ubraniu. Ma dugie wsy. Wujek!! WUJEK Byem z pielgrzymk w Czstochowie i po drodze zajrzaem do ciebie. A co u pana? BOHATER Niech wujek siada. Pewnie wujka nogi bol. Przecie to przeszo sto kilometrw. Niech wujek siada. Dobrze, e wujek mnie odwiedzi. Zaraz wujkowi dam wod do ng. Bohater wyciga spod ka miednic, nalewa wod. Prawdziw do prawdziwej miednicy, z prawdziwego dzbanka, ktry stoi na stole. Nieche wuj, prosz wuja... Zaraz wujkowi... WUJEK Dzikuj ci, dziecko. Wuj zdejmuje kamasze, skarpetki i moczy nogi. Moczy nogi w cigu caej rozmowy. BOHATER Widzi wujek, miaem do wujka napisa, ale mwia Isia, e wujek chory, wic pomylaem, e wujek umar. (kadzie rk na ramieniu starego) Strasznie si ciesz, e wujka widz.

WUJEK Ze starego grata maa pociecha! Z czego si tu cieszy? BOHATER Wujek jest prawdziwy. I kapelusz prawdziwy. (zdejmuje Wujkowi kapelusz i kadzie na stole) I wsy prawdziwe, i serce prawdziwe, i myli prawdziwe. Cay prawdziwy wujek. Nawet kamaszki u wujka s prawdziwe. I sowa prawdziwe. I skarpetki prawdziwe. Bohater mwi to wszystko z coraz wikszym uniesieniem. WUJEK A ty, Dzidku? BOHATER Ja? Wujku! Niech wujek posucha. Moe to wujkowi co wyjani... Do pokoju wchodzi Stary Grnik. Stawia na stole lampk. Bohater zaskoczony wejciem Starego Grnika udaje, e go nie widzi. Zwraca si wycznie do Wujka. Mwi duo, ale chyba nie to, co zamierza powiedzie. Niech wujek siada! Prosz, moe si wujek co napije. Przeksimy. Wujku. Zapomniaem! Mam w domu wiartk. Niech wujek moczy nogi, wody jest duo. Nieche wujek w tej miednicy czuje si jak w domu. Mam ju wszystkiego dosy. Wujek nie wie. Wujek nic nie wie, wujku. STARY GRNIK zwraca si do Wujka Niech pan tego oszusta nie sucha. WUJEK Dajcie mu spokj. Chopak ma za swoje. Suchaj, Dzidek, ty si po lepiej i przepij. Jak si dobrze wypisz, to wiele rzeczy zrozumiesz. Kad si. Bohater w milczeniu kadzie si na ku. Okrywa si

marynark. Moe zasypia. Gadaj, czowieku. STARY GRNIK Waszego siostrzeca spotkaem na dole. To byo latem 1951 roku. Albo jesieni 1950 roku. Ten mody przyjecha do nas i opisywa pniej rne fajerwerki, iluminacje, sztuczne ognie, fontanny kolorowych ogni nad wesoym miastem, pewnie, e to bya prawda. Te fajerwerki byy. Ale on odwiedzi nasz kopalni. Zjechali na d z panienk ze Zwizku Zawodowego. Ja wtedy ze starego chodnika wycigaem stemple, takie ju zgnie. Trzeba byo na czworakach azi i wlec te klocki. Przyszli oni i pytaj: "jak si wam powodzi, baczi Janosz?" A ja nie odezwaem si ani sowa. Odwrciem si do nich zadkiem i pokazaem rk na podarte portki. Potem si do roboty zabraem. Ta siusiumajtka zacza co mu tam klarowa i gada, bardzo prdko gadaa, pewnie ze strachu. Mody zamia si i krzykn: "szcz Boe". Poszli dalej. WUJEK Mwicie, e on si rozemia? STARY GRNIK Tak. WUJEK To o nim dobrze wiadczy. STARY GRNIK wyciga z kieszeni "zimne ognie" choinkowe, zapala je. Trzyma w obu rkach po jednym. "Zimne ognie" pal si do koca. Opisa to, co si wiecio. Jak jakie dziecko albo sroka. (Stary odwraca si do Wujka i pokazuje mu podarte na zadku portki, na drugim poladku jest ata) Tego to on nie opisa.

WUJEK Nie udawajcie dziecka! Dobrze wiecie, jak byo. Potraficie tylko komu przysrywa. Nie pamitacie, jakecie klaskali? A wam rce puchy? Klaskalicie? STARY GRNIK Klaskaem. Bom si ba. WUJEK podaje Staremu papierosa Zapalimy? Starzy zacigaj si w milczeniu. STARY GRNIK macha rk Niech pi... mody to gupi. Wychodzi. Pokj jest pusty. Pniej przechodz przez niego rni ludzie. Tak jak przez ulic. Wchodz jednymi drzwiami, wychodz drugimi. Id wolno lub szybko. Czytaj gazet. Nios teczki, siatki, torby. miej si, milcz lub rozmawiaj. Midzy nimi mog (ale nie musz) by rwnie ludzie, ktrzy wystpowali w tej sztuce. Troje z tych przechodniw zostaje w pokoju. Kobieta w rednim wieku, mczyzna w rednim wieku i wysportowany mody chopak (moe ma dwadziecia lat). KOBIETA Jaka to zarozumiao w takim czowieku! Gadaby i gada. Musi wytumaczy, porachowa si. A kto ma czas sucha. Tak jakby on by jeden na wiecie. Wane sprawy! Gada, e wane. Dla mnie niewane. CHOPAK Trawa mowa.

MCZYZNA Gdyby kady chcia opowiada historie swojego ycia! Przecie i tak jest tylko ograniczona ilo modeli ycia przeznaczona dla czowieka. Dziennikarka, ktra do tej pory spaa, odrzuca kodr. Siada na ku. Kobieta obejmuje j. Cauj si. KOBIETA Wyobra sobie, kochanie, kimonowa suknia z weny w pepitk. Na przodzie stanika naoony skony karczek przechodzcy na plecy, krojony z dugimi wyogami. Lekko poszerzana spdnica. Do stanika - duga biaa pikowa kamizelka ze stojcym konierzykiem i kokardk. Spdnica uoona w przodzie w gbokie kontrafady. Szew na caej dugoci plecw. W przodzie skonie wpuszczone kieszenie z patkami. Zapinane mankiety i konierz z klapkami z biaej piki. Fada w tyle spdnicy. DZIENNIKARKA malujc wargi Kochanie, to moda z roku 1954! (wyciga notes, zwraca si do przypadkowego mczyzny) Moe wic co o swej lekturze? (umiecha si i kokietuje chopaka) To chyba ta najnowsza poezja? Jak to powiedzia ten nasz sawny laureat w Paryu, "ludzie to kupa zwierzt, pezajca po gwnie. Ja zakochaam si w samochodzie." Co pi minut bez wzgldu na scen, sytuacj dramatyczn wchodzi wstrtna baba - jaka mieszczanka w rednim wieku, i poirytowanym gosem mwi: "Wacu, ubrudzie sobie rczki. Masz majteczki, spodenki ubrudzone. Usid na soneczku. Nie nud babci. Masz brudne rczki."

You might also like