You are on page 1of 328

Prawda jest dziwniejsza od fikcji, a to dlatego, e fikcja musi by prawdopodobna. Prawda - nie.

Mark Twain

21 marca 1973 roku Pierwszy dzie wiosny. Wspaniay, soneczny. Wszystko budzi si do ycia. I we mnie co si obudzio. Do gowy wpad mi szalony pomys. Poszam na pierwsze w yciu wagary. Ja, wzorowa uczennica i crka. Ostatnio wszystko zaczo si zmienia w moim yciu. Jeszcze nie rozumiaam tego, ale ju czuam, e co ma nastpi. Co nowego i niezwykego. Moe sprawi to wiosenny nastrj, a moe ja sama bardzo chciaam, eby w kocu co si stao, co wielkiego i wanego. Nie potrafiam ju by taka jak przedtem, a nie wiedziaam, co ma nastpi. I chyba bardzo chciaam, by To stao si wanie dzisiaj, w ten wiosenny dzie, kiedy mona we wszystko uwierzy od pocztku. Potrzebowaam nowej wiary, by co zego nie stao si ze mn. Waciwie to chodziam po ulicach, nie bardzo wiedzc, co mam z t wolnoci zrobi. Weszam do maej kawiarni, gdzie byo duo modych ludzi, niewiele starszych ode mnie. Troch si zdziwiam. Oni chyba te byli na wagarach. Do mojego stolika dosiado si dwch chopcw. Byli dziwnie ubrani. Mieli dugie wosy, rzemyki na szyjach i rkach. Spytali, co tu robi i tak zaczlimy rozmawia. Jeden z nich, Filip, dugo przyglda mi si i w kocu spyta, czy chc i z nimi w pewne miejsce. Zgodziam si, nie pytajc o nic. Czuam, e bdzie to co bardzo interesujcego. Chciaam dowiedzie si, co porabiaj ci chopcy, jak yj. Chciaam pozna co innego od tego wszystkiego, co do tej pory znaam. Czyli domu rodzinnego i szkoy. Poszlimy w trjk. Nie znaam imienia drugiego chopaka, nie przedstawi mi si. Weszlimy do pewnego mieszkania. Wszystko tutaj byo nieokrelone, wszystko, czemu si przygldaam. Troch zaczam si ba, ale weszam dalej, do pokoju, Byli tam inni, podobni do moich nowych kolegw. Dziewczyny te byy. Wszyscy podobnie ubrani, chocia kady inaczej. Filip powiedzia im, e jestem nowa. Jaka dziewczyna wstaa i zawiesia mi na szyi sznur przeroczystych koralikw. Zrozumiaam, e zostaam przyjta do ich grona, chocia jeszcze nie wiedziaam kim s.

Na stoliku zauwayam kilka strzykawek i jakie pudeka. Filip wyj z jednego ampuki i nacign pynu do strzykawki. Wzi moj rk i podwin rkaw. Baam si bardzo, ale ciekawo bya silniejsza. Pierwsza komunia usyszaam czyj gos i miech. Poczuam ukucie i wlewanie si pynu do krwi. Po chwili wszystko si zmienio. Byo mi tak dobrze, ci ludzie byli wspaniali. Nie martwiam si szko, domem. Chciaam zosta tutaj z nimi na zawsze. Nie wiem, jak dugo to trwao. Zaczam podsypia. By to wspaniay psen. Wszystko stracio znaczenie, liczy si tylko mj stan. Byo mi po prostu dobrze. Teraz, gdy to opisuj, jestem bardzo senna. Nie wiem, jak wrciam do domu i co powiedziaam rodzicom. Moe nie powiedziaam nic, bo trudno byo mi mwi. Nie wiem te, jaki zastrzyk zrobi mi Filip. Wiem tylko, e nie auj, e poszam na wagary. 22 marca Mama obudzia mnie do szkoy. Wstaam szybko, ale nie miaam zamiaru i. Poszam do kawiarni. Nie byo Filipa ani jego kolegi. Tak jak wczoraj, byo tutaj duo maolatw (mwi tak sami o sobie). Byo te duo starszych, z wytatuowan kropk pod lewym okiem. Wiedziaam ju, e s to gitowcy. Tych Filip radzi mi unika. Mwi, e s zbyt li, nie warto zna ich choby z widzenia. Poszam od razu do tego mieszkania. Byli tam prawie wszyscy ci sami co wczoraj. Od razu podeszam do stolika. Chciaam si dowiedzie, co dostaam. Filip zapa mnie za rk i powiedzia: - To majka, nasza siostra. My sister is morfina. Zapamitaj. Chcesz? Kiwnam gowa.. Wszystko powtrzyo si. Nie byam taka pica jak wczoraj. Cieszyam si muzyk, suchaam, o czym rozmawiaj, sama niewiele mwic. Wydawao mi si, e nie trzeba mwi, kiedy jest tak dobrze. e wszyscy powinni i tak si rozumie. Siedziaam w kcie spokojnie, kiwajc si w rytm muzyki. Filip usiad obok mnie. Widziaam, jak robi sobie zastrzyk. Teraz zobaczyam, e ma wiele ladw na rkach. W domu milczaam. Komu i co mogabym powiedzie?

25 marca Mam wszystko olewa i robi swoje, bo jestem hipisk. Mam si nie przejmowa codziennoci, tylko y we wasnym wiecie. Mam pomaga ludziom podobnym do mnie, czyli innym hipisom. Jestem wolna. Moe i jestem wolna, chocia musz chodzi do szkoy i sucha rodzicw. Tylko czy warto ich sucha? Moe i dobrze, e si chodzi do szkoy. Lubi czyta i poznawa nowe rzeczy. Ale to, co poznaj teraz, to zupenie inny wiat. Jeszcze nie rozumiem wielu spraw. Nie wiem, co to znaczy tak naprawd by hipisk. Ale jestem z nimi. Bo czas ju si zbuntowa. Tak twierdzi Filip. Ja te tak sdz. Bo nie mog si pogodzi z tym, co dzieje si w moim domu. Tego nie da si z niczym pogodzi. Poszam dzisiaj do biblioteki. Chciaam si dowiedzie, co waciwie wstrzykuje mi Filip. I dowiedziaam si, e morfina jest waciwie najsilniejszym u nas narkotykiem. Dusze zaywanie prowadzi do naogu. A potem niszczy si wasne zdrowie. Przeraziam si. Ale przecie nic si nie stao. Ja tylko sprbowaam. Nie jestem adn narkomank. Nie musz niczego bra. Chocia... Po niej jest tak cudownie. I nie pamita si o tych najgorszych sprawach. Po prostu nie pamita si. 3 kwietnia Wychowawczyni posza do ojca, do pracy i powiedziaa o moich wagarach. W domu bya kosmiczna awantura. Waciwie tak naprawd to nikt nie prbowa ze mn porozmawia. Nakazano mi powrt do szkoy, wic wrciam. Nie zwierzyam si nikomu z tego, co robiam. Wszyscy nauczyciele byli zaskoczeni, e taka dobra uczennica posza na wagary. Tak jakby to by tylko przywilej zych uczniw. Dziwni s nauczyciele. Dziwnie myl. Dobrze si uczysz - jeste dobra. I odwrotnie. A jacy oni s? To oni s li. I zupenie nie wiedz, jak z nami postpowa. A ja i tak bd robi swoje. Tylko po kryjomu. Ju zaczam kama, e wieczorem id do koleanki czy do kina. Dlaczego trzeba kama? By robi to, na co ma si ochot, a doroli nie pozwalaj, oni w ogle nie orientuj si, co si

z nami dzieje. 6 kwietniu Wstaam wczeniej i spotkaam si z Filipem. Zrobi mi zastrzyk. By jaki smutny, gdy mu powiedziaam, e musz i do szkoy. Lubi go i nic wicej. Poszam do szkoy zapana. Pokciam si z nauczycielk. Kazaa przyj rodzicom. Bdzie nowa awantura. Ale jakie to ma teraz znaczenie. 12 kwietnia Chodz grzecznie do szkoy. Tylko nauczycielki nie chciaam przeprosi. Uwaaam, e nie mam za co. Dawno nie widziaam si z ludmi. Zapaoby si. Moe nie byabym taka smutna. Te koszmarne wieczory w domu. Nawet uczy mi si nie chce. Teraz mnie to mieszy, e kiedy zaleao mi na dobrych stopniach. Ale kiedy inaczej wygldao moje ycie. W domu jest coraz gorzej i ja poznaam smak innego wiata. Czy naprawd poznaam? Moe to tylko mae dowiadczenie, ktre si skoczyo? Nie. Czuj, e jestem inna. Nie dam si ju teraz stamsi. Teraz to ju naprawd niemoliwe. 16 kwietnia Filip nauczy mnie robi sobie zastrzyk. To naprawd nic trudnego. Sprzt mona bez problemw kupi w kadej aptece. Mam troch ladw na rkach i przestaam chodzi na w-f. Bdzie z tego nowa awantura. Trzeba postara si o zwolnienie. Kiedy miaam, bo mam chore serce, wic chyba nie bdzie to trudne. Trzeba tylko i do lekarza, jak si troch lady zagoj. Mam pomys. Najpierw trzeba zrobi badania krwi. Wic do dziea. Wmwi lekarzowi, e pielgniarka nie moga si wku. 21 kwietnia Mam zwolnienie z w-fu. To nie byo trudne. Jeszcze lekarz mnie objecha, e przyszam tak pno. Mam wad serca i nie wolno mi wykonywa ciszych

prac fizycznych. O lady na rkach nie pyta. Mam podwyszone OB i ASO. To po zapaleniu staww. Czyli jestem naprawd chora. Mog spokojnie bra narkotyki, bez obawy, e kto mnie nakryje. Wieczorem czytam ksiki. To jest mj trzeci wiat, obok dwch tamtych. Nie wyobraam sobie ycia bez ksiek. I dobrze, e mam mj dziennik. Teraz naprawd nie mog nikomu o niczym powiedzie. Zostao mi tylko pisanie. Dlaczego waciwie pam? Bo jest mi inaczej po majce. I lej y. Tylko do czego to doprowadzi? Skd mog to wiedzie. Moi nowi znajomi nie ucz si, nie pracuj, Z czego yj? Gosz swoj filozofi. Tylko co dalej? Lepiej nie pyta. Jako to musi by. Waciwie to jestem sama. Filip pomaga mi tylko zaatwi panie i niczego nie chce za to. Ale Alfa powiedzia mi, e kiedy bd musiaa co dla nich zrobi. Akurat. Przecie nie musz bra narkotykw. Bior, bo tak mi si podoba. Mog przerwa w kadej chwili. 23 kwietnia Nie chce mi si w ogle uczy. Dobrze, e do koca roku szkolnego jeszcze tylko dwa miesice. A potem zacznie si sezon. Tak mwi Filip. Mam pozna jego uroki. Towar si koczy i waciwie nie ma co pa. Bierzemy jakie prochy. Ale to nie to samo. Ludzie wchaj tri, ale ja nie chc. Nikt mnie zreszt nie namawia do tego wistwa. Wszyscy s tacy rozdranieni, bo nie ma majki. Gdy teraz na nich patrz, wydaj mi si jacy inni ni tamtego dnia, gdy ich poznaam. Co si zmienio? Moe to ten gd, o ktrym czytaam? Bardzo moliwe. Ja te si zmieniam. W domu ze mn ju nie mona porozmawia. W szkole warcz na nauczycieli, a oni na mnie. Co si dzieje? Zaczynam ba si tego wszystkiego, ale nie potrafi na razie niczego zmieni. Dokd mogabym pj? 2 maja Poszam do szkoy niedopana. To znaczy wziam, ale za mao i wszystko mnie dranio. Wyzwaam nauczycielk. Wezwano od razu rodzicw.

Od nowego roku szkolnego mam przej do innej szkoy. To podobno ma by dobre rozwizanie dla wszystkich. Tylko nie dla mnie. Nikt mnie nie spyta o zdanie w tej sprawie. Popakaam si. Ale dobrze. Nie chc mnie tutaj, to odejd. W domu wielka cisza. Nie rozmawiamy ze sob. To znaczy ja uciekam do swego pokoju, gdy oni zaczynaj. Jeszcze mi tego potrzeba, by ich wysuchiwa. 10 maja Do szkoy chodz teraz na luzie. Niedugo std odejd. Klasy te mi nie al. Nigdy nie byam z nimi blisko, nie miaam adnej przyjaciki czy nawet koleanki. yam sobie spokojnie sama wrd ksiek. Co mnie wygnao z domu? Smak wagarw? Nie tylko. Ale im tego nigdy nie powiem. Waciwie teraz nic nie bior i rzadko widuj ludzi. I zabraam si troch do nauki. Robi nam sprawdziany, powtrki. Z lekcji wychodz do ubikacji na papierosa lub tak sobie wychodz. Nie wzywaj rodzicw. Wiedz, e odchodz, i chc to przeczeka. Czuj, e sprawi im to wielk ulg. 16 maja Filip da mi kod. Nawet fajnie dziaa. I nie ma ladw na rkach. A to teraz wane. Jest coraz cieplej i nosz ubranie z krtkim rkawem. Dawno nie byam w naszej chacie. Spotykam si z Filipem w kawiarni. Mwi, e lepiej tam teraz nie chodzi, ale nie wyjani mi dlaczego. Jest zawsze z nim Alfa. Wyczuwam, e mnie nie lubi. Trudno. Ja te go nie lubi. 1 czerwca Dzisiaj w szkole byy zawody sportowe midzy klasami. Zgosiam si do skoku w dal, wzwy, do biegu na 60 m i wszystkie konkurencje wygraam. To tak na poegnanie. Ju nie auj, e odchodz. Moe co si zmieni w nowej szkole. Po zawodach poszam z dwoma kolegami z klasy na wino. Pilimy nad

rzek. Troch si upiam. 7 czerwca Ju nic nie robi. Chodz do szkoy dla witego spokoju i czekam na rozdanie wiadectw. Z Filipem te si nie widuj. Jestem nawet spokojna, nie rozrabiam. Tylko nie chodz na lekcje tej nauczycielki, przez ktr musz odej. To ju niczego nie zmieni. Wiem, e wiadectwa s ju wypisane i mam obnione sprawowanie. Olewam to. 17 czerwca Byam w chacie. Ludzie powitali mnie z radoci, chocia waciwie mao si znamy. Ale to niewane. Jestem jedn z nich. Nosz koraliki i rzemyk i pam z nimi. Nie rozumiem jeszcze tego, co gosz. Ale moe kiedy zrozumiem. Filip mwi, bym bya gotowa pod koniec czerwca. Wyruszamy w Polsk. Zaczyna si Sezon. Ludzie nie mog si doczeka. Mieli tylko ziomki. Zastrzyk zrobi mi Filip. Uwiadomiam sobie dzisiaj, e lubi, jak on robi mi zastrzyk. 20 czerwca Dostaam wiadectwo. Zdaam do smej klasy. mieszne. Mam prawie same pitki i obnione sprawowanie. To jest co. Nie egnaam si z nikim. Wziam ten papierek i wrciam do domu. Darowaam sobie akademi i inne szkolne uroczystoci. egnaj, szkoo. Nie daam si wam zgnbi. Walka bya ostra. Ale ja nie przegraam. Ja robi swoje. 25 czerwca Skoczyam 14 lat. Ale ze mnie maolata. W domu spokj. Gdy jest jaka rocznica, wszystko si ucisza na ten dzie. Dziwnie tak. Ale co zrobi? Ja niewiele tutaj mog. Pozosta tylko bunt Co to znaczy mie 14 lat? Wyrzeka si domu, prbowa narkotykw, alkoholu, papierosw.

I trzeba do tego jeszcze by sob. I z nimi. 26 czerwca Nieprawda, e wyrzekam si domu. Przecie tak bardzo pragn, by byo inaczej. Chyba wtedy te byabym inna. Co si stao ze mn przez te trzy miesice? Dlaczego jestem przeciwko nim? A jak oni myl? Czy wiedz, dlaczego taka jestem? 30 czerwca Jutro mam jecha w Polsk. Ale nie pojad. Nie wychodz z domu, by si z nimi nie spotka. Filip bdzie czeka. A moe nie bdzie czeka. Chc zosta w domu. Nie wiem, czy naprawd tak chc, ale obawiam si tego wyjazdu. Co mnie jeszcze wstrzymuje. 5 lipca Wiem, e na mnie czekali. Powiedzia mi o tym kolega Filipa. Maj przysa mi kartk, mog jeszcze dojecha. Chc i nie chc. Jak jest lepiej w domu, to chc tu by, Ale czasem pojechaabym bardzo daleko. Na razie od czasu do czasu podruj w snach. adnie si to nazywa. Podr w nieznane. Bo podobno w tych snach s pocigi, a w nich peno wolnych miejsc, i s okrty, ktre chc nas zabra w dugi rejs. A tutaj jest smutno i tak zwyczajnie. A raczej niezwyczajnie smutno. 7 lipca Kupuj ziomki w aptece. Robi je tak, jak nauczy mnie Filip, i wstrzykuj sobie. I wszystko si zmienia. Jest troch inaczej ni po majce, chocia podobnie. Nie potrafi okreli tej rnicy. Gdy jestem po zastrzyku, mniej czytam, chyba nawet mniej myl. Lubi wtedy spacerowa po ulicach i przyglda si ludziom, jak piesz si, kc, yj. Nie odczuwam tak wtedy przemijania czasu. Id przed siebie i chodz tak godzinami. Dopiero gdy zaczyna si ciemnia, wracam do domu. Mniej mwi i staram si z nimi nie kci.

Dziwne to wszystko. A moe to ja si zmieniam. 11 lipca Kupuj ziomki zmieniajc apteki. Ju poznaj farmaceutw i staram si, by oni mnie nie zapamitali. Dlaczego? Filip mi o tym powiedzia. Nie ma go teraz w Czstochowie, ale jego duch jest stale przy mnie. Mam si wystrzega jak najduej kontaktw z milicj. Przecie nie robi nic zego nikomu. Moe tylko sobie. Waciwie cae dnie spdzam sama. Do poudnia odsypiam narkotyk. Nigdy dotd nie miaam tak dobrego snu. Gdy rodzice wracaj z pracy, wychodz z domu. Mwi, e id do kina lub do koleanki. Ufaj mi. A ja chodz i patrz. Patrz stale na innych i nie chc myle. Chc tylko patrze. Dlaczego lubi by sama? 17 lipca Za niecay miesic zlot upw w Czstochowie. Ciekawe, jak to bdzie wygldao. Intryguje mnie to wszystko. Czy do nich nale? Przecie tak naprawd to niewiele o nich wiem. Mwi, e chc by wolna i czuj si wolna. Ale czy jest tak naprawd? Nie pojechaam w Polsk. Zostaam w domu. Tylko, e robi swoje. Przycz si, dostrj si i odpadnij - co to naprawd znaczy? Mniej pam. Zaczam czego si obawia. Nie wiem, co to jest? Nie mog zapyta Filipa. Nie mam kogo spyta. 25 lipca Dni s do siebie takie podobne, a przecie moje ycie zupenie si zmienio. Robi sobie potajemnie zastrzyki, oszukuj rodzicw. I czuj, e gubi si w tym wszystkim. Ubieram si inaczej, nosz rzemyki i widz, e w moim miecie coraz wicej takich jak ja, podobnych. Zbieraj si przed zlotem. Chodz po miecie caymi grupami. Gdy ich mijam, robi mi si tak jako ciepo, chciaabym i z nimi dalej. Niekiedy widz, jak zatrzymuje ich milicja.

Dlaczego? Przecie chodz po ulicy jak inni ludzie, nie pij alkoholu. Czasami tylko poznaj, e kto z nich jest nagrzany. Przygldaj mi si, umiechaj si do mnie. Jestem jedn z nich. 31 lipca Dzisiaj zatrzyma mnie patrol MO. Na ulicy. Tak jak tamtych. Pucili mnie od razu, gdy zobaczyli adres na legitymacji. Ale spisali mnie. Czyli stao si. Nie baam si. Nie czuam nic. Byam zapana mocniej, wziam wicej. Specjalnie tak zrobiam, by mniej czu. Odkryam to przypadkiem, e tak to moe zadziaa. Ten stan obojtnoci by cudowny. Byam bardzo spokojna. I bez lku przygldaam si niebieskim mundurom. Umiechaam si do nich, a oni do mnie. Nie wiem, czego chcieli. Ale to niewane. Wszystko jest niewane. 3 sierpnia Po ostatnim paniu zaczto ranie bole serce. Boj si i do lekarza, mam tyle ladw na rkach, zbyt wiele, by mu wmwi, e to po pobraniu krwi. Myl, e to przejdzie. Trzeba tylko na jaki czas przesta pa Ale brakuje mi tego. Wszystko nagle stao si takie inne. Rodzice myl, e jestem smutna z powodu zmiany szkoy. Wiem ju, do ktrej szkoy bd chodzi w smej klasie. Szkoa. Jak ja mam tam teraz wrci? Zupenie sobie tego nie wyobraam. Tarcza na rkawie, granatowe ubranko, codzienne odrabianie lekcji. Trzeba bdzie to robi. 10 sierpnia Codziennie jestem pod Szczytem na polu namiotowym. Wystarczy tutaj przyj, usi obok rozmawiajcych hipw i po prostu z nimi by. I to wszystko. To takie proste. Jest si z nimi i nic wicej nie trzeba robi. Przygldam si, jak graj na bbenkach i fletach, piewaj, tacz. Jestemy podobni, chocia tacy rni. Ludzie przychodz nas oglda. Wieczorem przegania nas milicja. Niektrych zamykaj na kilka godzin.

Sucham dyskusji ludzi starszych ode mnie o pi, dziesi lat i nie bardzo mog si w tym wszystkim poapa. Cigle sysz o filozofii, religii, braterstwie, wolnoci, pacyfistach. Czuj, e jestem z nimi, ale chciaabym wicej rozumie. Szukam wrd nich Filipa, ale go jeszcze nie ma. 13 sierpnia Pod Szczytem tysice ludzi. I peno nas, hipw. Chodzimy boso po nagrzanym socem polu namiotowym. Zbieramy pienidze na wsplne posiki. Niektrzy paj. Teraz pij zup, by nie mie ladw na rkach. Boj si kontroli milicyjnej. Sucham zadziwiajcej muzyki. Nie znaam jej. Wydaje mi si, e pyn z ni w krain czarw. Do domu wracam na noc. Rodzice robi mi o to awantury, ale to do mnie nie dociera. Jestem hipisk, nie nale ju do tej ich rzeczywistoci. Jestem bardzo daleko. 15 sierpnia Wrci Filip. Bardzo si zmieni. Mwi, e na trasie ostro grza. Inni wygldaj podobnie. Przyjechali na wspln msz i jad dalej. Ja zostaj. Mam tyle pyta do Filipa, ale nie umiem z nim teraz rozmawia. Poza tym stale jest przy nim Alfa, ktry patrzy na mnie ironicznie i mwi: - Jeste ju prawdziw hipisk i punk, teraz si ju od nas nie uwolnisz. Nie rozumiem go. Jest hipem, ale jest zy. Dlaczego Filip cigle z nim jest? 20 sierpnia Ju po wszystkim. Hipy wyjechay z Czstochowy, gonione przez milicj. A poza tym kochaj wieczn, wspln wczg. Moe i ja kiedy z nimi wyrusz przed siebie. Tak bez celu, tylko dla samego podrowania. Dzisiaj tu, jutro tam. Za dziesi dni szkoa. I to mnie przeraa. Mama zabraa mnie na zakupy. Zeszyty, ksiki i rne drobiazgi. Kiedy to mnie cieszyo. Teraz nie chc o

tym myle. Przestaam pa. Siedz w domu. Ju mog i do lekarza. Chyba niczego si nie domyli. 24 sierpnia Byam u lekarza i zaatwiam sobie zwolnienie z w-fu do nowej szkoy. Powiedzia mi, e szmery w sercu go niepokoj. Kaza mi zrobi badania, podejrzewa anemi. Wiem, z czego ona moe by. Tylko z powodu pania. Wic wszystko si zgadza. Ksiki nie kamay. Tylko co dalej? 1 wrzenia Pierwszy dzie w nowej szkole. Idiotyczne uczucie. Czterdzieci osb patrzyo na mnie. Kto w ostatniej klasie zmieni szko? mieszni s. Tacy zwykli, ludziki szkolne. Grzeczne dzieci. Nie mog o niczym wiedzie. Wiem ju, e musz milcze. 6 wrzenia Od trzech dni jestem w szpitalu na oddziale zakanym. Przywieziono mnie nieprzytomn po zatruciu alkoholem. Le sobie w separatce. Mam nic nie robi. Dostawaam kroplwk. Upiam si sama z okazji rozpoczcia roku szkolnego. I przesadziam. Sytuacja jest co najmniej zabawna: rano odwiedza mnie lekarz, trzy razy dziennie dostaj witaminy i na tym koniec. Mona zwariowa. Mama przyniosa mi ksiki, ale nie wolno mnie odwiedza. Nie pamitam, jak to si stao. 8 wrzenia Dzisiaj na wizycie byo kilku lekarzy. Badali mnie, obmacywali brzuch i patrzyli jak na zjawisko. Moe s zaszokowani, e taka maolata potrafia si tak zatru szkock whisky, ktr wzia z barku rodzicw. Podobno wypiam ca flaszk i padam. Nudno tutaj, nie wolno kontaktowa si z innymi pacjentami. Z okna

wida budynki szpitalne. Mam by tutaj jeszcze tydzie na obserwacji. Ju wol chodzi do szkoy, ni miota si po tej klatce z wasn azienk. To naprawd klatka. Obserwuj mnie przez szyb. Jaka aparatka, pielgniarka, gdy tylko mnie widzi, wybucha miechem. Na pitrze le chorzy na taczk. 12 wrzenia Wypucili mnie troch wczeniej, bo ju nie mogam wytrzyma. Nic mi nie jest. Rodzicom kazali mnie pilnowa. O, na pewno dugo nie bd pia. Tak si zaprawi. Bez sensu. Nawet nie wiem, dlaczego to zrobiam. A jutro do szkoy. I dobrze. 13 wrzenia Siedz spokojnie na lekcjach i nie odzywam si do nikogo. Ci ludzie znaj si smy rok. Ja jestem nowa. Wiedz, e chorowaam, ale nie wiedz dlaczego. Przepisuj i uzupeniam zeszyty. To mnie zajmuje. Lubi si uczy, poznawa nowe rzeczy. Tylko przestaam lubi szkol i nauczycieli. Ciekawe, co dzieje si z Filipem, z ludmi. Czy ju wrcili do miasta? Moe jeszcze nie. Jest bardzo ciepo. Rodzice nie mwi nic o moim wyczynie z alkoholem. Nie pytaj, nie rozmawiamy. Jakby nic si nie stao. 14 wrzenia Po szkole grzecznie wracam do domu, omijajc z daleka chat, i bior si do nauki. Chyba dobrze zrobia mi zmiana szkoy, ale w klasie jestem obca. Czuj to. Weszam w ich rodowisko, jakbym nagle spada z ksiyca. Wieczorami dugo si nad tym wszystkim zastanawiam, oczywicie gdy jest spokj. Nie rozumiem tego wszystkiego, co mnie otacza, nawet siebie przestaam rozumie. Co si we mnie dziwnego dzieje, tylko co? 25 wrzenia Filip twierdzi, e wszystko, co nas otacza, sieje zniszczenie. Cytuje

jakiego amerykaskiego poet. My mamy by inni. Co my moemy zrobi dla siebie samych? W narkotycznym transie ulepsza wiat? Moe. Nasze narkotyczno - nikotynowe, a take alkoholowe seanse maj nas wyzwoli. Tylko, na Boga, od czego? Po szkole id tam i patrz. Czasami pam i wtedy jest mi wszystko jedno, a czasami tylko patrz i chc pyta. Ale pyta nie naley. Wolno mwi, co si chce. Mam wraenie, e jest to bekot zagubionych dusz. Powtarzaj bezmylnie jakie sowa, nie wnikajc w ich sens. Jak mona co rozumie, bdc napanym? Powrt do domu jest jakim powrotem. Szkoda tylko, e nie do normalnego ycia. Moe wtedy nie chciaabym eglowa z nimi? 1 padziernika Zamiast do szkoy, poszam na wagary, do sdu. Ostatnio zaczam interesowa si prawem. Moe kiedy bd studiowa wanie prawo? Byo kilka spraw, gwnie o pobicia i kradziee. Sdzia zapyta: czy na sali s nieletni? Wygldam dosy powanie i nie zostaam wyrzucona. Przysuchiwaam si mowie prokuratora, zeznaniom wiadkw, patrzyam na oskaronych. Siedzieli na oddzielnej awie wrd milicjantw. W czasie przerw wyprowadzano ich w kajdankach do specjalnego pomieszczenia. W kocu odczytano wyrok. Wic tak to wszystko wyglda. W domu nic nie mwi. Zapewne kiedy si wyda, e byam na wagarach. Sd to dobre miejsce, by si ukry przed apaczami. Tutaj nie szukaj wagarowiczw, tylko w kinach i kawiarniach. 6 padziernika Nadal chodz do sdu. Przysuchuj si sprawie o zabjstwo. Kupiam Kodeks karny i odczytuj na drzwiach paragrafy. Wiem wtedy, o co bdzie sprawa. W czasie przerw chodz na herbat do kawiarenki w budynku sdu i przygldam si ludziom w togach. Jacy oni s? Ci, co broni, i ci, co oskaraj. Na sali rozpraw wystpuj jakby przeciwko sobie. W kawiarence rozmawiaj swobodnie, artuj. Dziwne to wszystko.

Nie mog chodzi na sprawy dla nieletnich, bo odbywaj si przy drzwiach zamknitych. Szkoda. Chciaabym wiedzie, co takiego robi moi rwienicy. Do domu staram si wraca mniej wicej o tej samej porze. Dlaczego tak ich okamuj? Co si ze mn stao? A co si stao z nimi? 8 padziernika Spotkaam koleank z klasy. Wychowawczyni pyta si o mnie. Powiedziaam jej, e choruj. Musz skombinowa jakie zawiadczenie lekarskie. Wczoraj przyni mi si Nepal, byam razem z hipisami, uprawiaam woln mio, jadam LSD garciami. Po dywanie dym si snuje, lubi bawi si wosami, gdzie jest kosz z narkotykami, gdzie jest kosz z narkotykami? Wolna mio? mieszne. 13 padziernika Filip da mi wolne recepty, mog wypisa sobie zwolnienie. Boj si troch. Przecie to si wyda. Ale na razie wychowawczyni da mi spokj. Znowu byam w sdzie. Facet, ktry zabi swoj on, dosta dziesi lat. Duo czy mao? Czy mona na lata wizienia przelicza ludzkie ycie? Czy cokolwiek liczy si w tym yciu? Wrciam do szkoy i znowu odrabiam zalegoci. Dobrze mi idzie. Chocia z tym nie mam problemw. W domu bywa rnie. Udaj, e wszystko jest w porzdku. Cigle co udaj. Spytaam Filipa: czy bdc woln, cigle musz kama? Nie odpowiedzia mi na to pytanie. 1 listopada Nic ciekawego si nie dziao. Dzisiaj pojechaam na groby. Lubi cmentarze, gdy nie ma tam tumu. Wtedy jest tam taki spokj. I ten spokj udziela si. Jestem wtedy spokojna. Tutaj wszystko si koczy.

12 listopada W szkole wydaje mi si, e jestem taka jak inni: denerwuj si przed klaswk, odrabiam lekcje, ucz si. Tylko na przerwach z nikim nie rozmawiam. Chodz po korytarzu samotnie. Czasami czytam ksik. To wtedy gdy czuj, e kto z klasy chce do mnie podej i porozmawia. Zaczynam unika zwykych ludzi. Dlaczego? Nie powinnam chyba ju o to pyta. 15 listopada Znowu byam w sdzie. Chodziam od drzwi do drzwi, ale nie mogam usiedzie na adnej sprawie. W kocu poszam do chaty. To dziwne, ale ucieszyli si na mj widok. Kto jednak cieszy si, e jestem. Nie byo pania. Pili wino. Napiam si i suchalimy muzyki. Przyszed Alfa. Umiechn si i powiedzia: - Wiedziaem, e bdziesz nasza, e zostawisz tamtych. Co on moe o mnie wiedzie? Tyle samo, co ja o nim. A jednak co nas czy oprcz pania i tych spotka. Jestemy tak samo zagubieni. 4 grudnia Dzie moich imienin. Jake odmienny od tamtych lat. To ja si zmieniam, chocia oni tego jeszcze nie zauwayli. Przyjmuj prezenty z miym umiechem. Najlepszy prezent dostaam od Filipa - cae opakowanie majki. Zrobi mi od razu zastrzyk. I powtrzy: - Baka, rb swoje, bo oni ci zniszcz. Moe tak, moe nie. Jeszcze na co licz. Na jaki gest porozumienia z ich strony. Na byle co. Jest mi tak dobrze. Jest OK. Chciaabym im powiedzie, e przecie ich kocham. Ale co mnie powstrzymuje, co dusi i nie pozwala powiedzie tego prostego sowa. A moe nie trzeba mwi? Moe trzeba co zrobi?

11 grudnia Pokciam si z Alf. By maksymalnie nagrzany i przyczepi si do mnie. Zacz wrzeszcze, e jestem gupia maolata, nic nie rozumiem, e w kocu musz wybra, po ktrej stronie jestem, e koraliki i dugie wosy to nie wszystko. Musz zacz myle i dziaa. Wiem, co mu jest. W miecie coraz trudniej o panie. Wic ja te mog by kiedy taka? Nie, to niemoliwe. Skoczya mi si majka. I zaczam rozumie, co mg czu Alfa. Ksiki nie kamay. Ale oni te to wszystko wiedz. Wic dlaczego id w to dalej? Czy nie ma z tej drogi odwrotu? Nikt nikogo do niczego nie zmusza. Wszyscy przyszli z wasnej woli. Co si dzieje? 31 grudnia Tradycyjnie okamujc rodzicw powiedziaam, e id na Sylwestra do koleanki z klasy. Mam ju nawet wisielczy humor przy pisaniu. Zabraam kajet na imprez. Filip rytualnie robi kademu zastrzyk. Muzyka cicho graa, a ja siedziaam w kcie i pisaam. Pisaam to. Wanie to: e Nowy Rok i nic wicej, e jestem punk, hipisk, licznie kami i chce mi si paka. Rozkleiam si po paniu strasznie. Pakaam, a Filip obj mnie i uspokaja. Usnam. A rano by Nowy Rok. 2 stycznia 1974 roku Czuj si fatalnie. Serce pracuje jak rozkrcony zegarek. Co chwila inny puls. Moliwe, e troch przedawkowaam. Zaczy mi si trz rce. Gupie uczucie. Bior co do rki, a to lata. Przesiaduj w swoim pokoju, eby jak najmniej pokazywa si rodzicom. Myl, e si upiam w Sylwestra. Zaczam si ba. Nie wiem czego. I to jeszcze bardziej mnie przeraa. Ale nie potrafi si zatrzyma. Czuj, e to jaka nie znana dla mnie sia pcha mnie tam. TAM.

7 stycznia Przestaam pa i znowu zabraam si do nauki. eby dobrze wypa na okres. Pitki i czwrki dla rodzicw. I eby nie wyday si wagary. Gdy kto si dobrze uczy, wychowawczyni nie pyta o nieobecnoci. Pisz klaswki i kuj. Gdyby mnie widzia Alfa! Ale olewam go, on wie swoje, a ja swoje. On jest przegrany. I chce, by inni wok niego te tacy byli. A ja chc, mimo wszystko, uczy si dalej. Przecie tyle rzeczy mnie interesuje. Do sdu przestaam chodzi. Teraz musi mi wystarczy szkoa i dom. No wanie - dom. 8 lutego Wywiadwka mina spokojnie. Rodzice s zadowoleni z dobrych stopni, przecie mam i do liceum. Ja te jestem zadowolona, e nic si nie wydao. Chocia wiem, e i tak by mi przebaczyli. Kochaj mnie bardzo. Tylko... Jest to jedno mae ale, ktre wszystko niszczy. I sama nic nie zrobi. Nie dam rady. Jestem z tob w Rockland w moich snach idziesz, paczc, mokry od morskiej podry po autostradzie Ameryki, do drzwi mej chaty w zachodni noc. A my chodzimy tu i tam, i jeszcze tam, i nie ma wiele chat z otwartymi drzwiami. Mona puka, ale nie wierzc ju w nic. A.G. 2 marca Czekaam w kawiarni na Filipa i zgarna mnie milicja. W ramach specjalnej akcji apania wagarowiczw. Byo nas wielu. Przesuchiwano nas oddzielnie. Mnie wmawiano, e znam tamtych wszystkich, a przecie nie znaam nikogo. I zdradzi mnie mj wygld. Kazali mi podwin rkawy. Milczaam. Nie powiedziaam nic. Odwieli mnie do domu i powiedzieli rodzicom, e oddaj spraw w rce kuratora dla nieletnich.

Nie potrafi tego opisa. Kto paka, rozmawia za cian. To bya ciana, wielki mur, ktrego oni ju nie potrafi skruszy. Czuj, e ciana kiedy zawali si i przysypie mnie ostatecznie. I co wtedy bdzie? mier? Moliwe, ale to ju nie bdzie mnie dotyczyo. 10 marca Zameldowaam si z ojcem w Sdzie, w Wydziale do Spraw Nieletnich. Pani kurator pytaa, zbyt duo stawiaa pytali, a ja nie chciaam jej odpowiedzie na adne. Nie zrobi mi nic. Kazali rodzicom bardziej mnie pilnowa. W domu byo spokojnie. Taka kosmiczna cisza. Jakby kto spni si i przyszed w puste miejsce. 21 marca Pierwsza rocznica mojego pania. Byam w chacie. Alfa mia si, Filip zrobi mi zastrzyk z ziomkw. Iga powiedziaa, e mog u niej zamieszka, bo teraz milicja nie da mi ju spokoju. Jestem notowana, Iga nie bierze zastrzykw, tylko prochy. Chodzi zawsze senna i umiechnita. Straszny to umiech. Umiech zjawy. Odmwiam jej. Nie mam powodu odchodzi z domu. Dopiero wtedy milicja zaczaby si czepia. Moe nawet chcieliby mnie odda do zakadu. Wrciam nagrzana do domu. Tylko e moje powroty wygldaj ju inaczej. Rodzice przygldaj mi si, patrz na rce, pytaj, gdzie id, co robi. A ja odpowiadam dla witego spokoju, to znaczy kami perfidnie. Tutaj nie mog milcze. 2 kwietnia Dostaam wezwanie na milicj. Przesuchiwali mnie. Pytali o wszystko: co robi, jak si ucz, kogo znam? Powiedziaam, e nikogo nie znam. Chc, ebym sypaa. Naiwni. Mwili, e teraz czsto bd do nich przychodzi, e nie dadz mi spokoju. A jak kto mnie sypnie, wylduj w poprawczaku. Umiechaam si do nich jak mae dziecko. Powiedziaam, e mi wcale

nie przeszkadza pobyt u nich. Uznali mnie za stuknit. To dobrze. Tak twierdzi Filip. Co to znaczy by stuknit? 10 czerwca Koniec szkoy podstawowej. Jestem uczennic liceum. I to mnie cieszy, naprawd cieszy. Dostaam pikne wiadectwo. Rodzice s spokojniejsi. Wydaje im si, e teraz co si zmieni. Moe co si zmieni. Nie wiem. Mam wakacje i bardzo duo wolnego czasu. Przez ten czas uczyam si i nie paam. I milicja te mnie nie wzywaa. Cay maj dziwnie spokojny. Tylko we mnie czai si niepokj. 25 czerwca Skoczyam 15 lat. adna liczba. Pitnastoletnia maolata z tak zwan przeszoci. A z jak przyszoci? To podobno zaley ode mnie. Nie wiem. Bywaj takie chwile, e bardzo chciaabym, ale si po prostu nie da. I znowu sezon. Wiem, e rodzice nigdzie mnie nie puszcz. Gdy uciekn, bdzie mnie szukaa milicja. Filip nalega, eby teraz ruszy z nimi w Polsk. Sposb na przetrwanie - milczenie. Sposb na ycie - przetrwanie. Sposb na milczenie - mier. Zaczam zastanawia si nad mierci. Czy si boj? Chyba tak. Kiedy bardzo si baam. 1 lipca Spakowaam plecak i po prostu wyszam z domu. Rodzicw nie byo. Zostawiam im kartk, e wrc po wakacjach do szkoy. Kartka bya mokra. zy? Czekali ju na mnie: Filip, Iga, Tomek i jeszcze kilka osb. Alfy nie byo. Siedzi za pobicie milicjanta. Ucieszyo mnie to w pewien sposb. Boj si Alfy. Pojechalimy stopem przed siebie. Pogoda wspaniaa. Filip mwi, ebym tego nie opisywaa, bo mj dziennik moe dosta si w rce milicji. Ale ja i tak bd pisaa.

Wieczorem rozbilimy namioty w jakiej wsi. Chopcy rozpalili ognisko. Jutro ruszamy dalej na poszukiwanie pl makowych. Dopiero teraz zaczam si naprawd ba, ale zostaj z nimi. 3 lipca pimy do poudnia, ja z Ig w jednym namiocie, chopcy w drugim. Iga bya zawsze na prochach, a teraz leci w kana. Nie pytam, dlaczego? Przecie takie pytanie jest absurdalne. Chopcy organizuj jedzenie i panie. Wyruszaj o zmierzchu na pole i zbieraj. Potem to przyrzdzamy, i w kana. Jest mao sprztu i robimy jedn pompk. Iga mwi, e to niezbyt bezpieczne, bo mona zapa taczk. Nie wiedziaam. Ale gdy widz pompk z towarem, nie myl o tym. Pniej leymy i nawet nie chce si rozmawia. Nawet je si nie chce. Tak e niewiele nas to kosztuje. 7 lipca Dni s do siebie takie podobne. Bierzemy codziennie. Opalamy si, a raczej snujemy z kta w kt. Iga niewiele mwi o sobie. Jest starsza o trzy lata. Czasami tak na mnie patrzy, jakby chciaa mi co wanego powiedzie. Czekam, ale ona rezygnuje. Iga czasami w nocy pacze. Ju nie mog tego sucha. 15 lipca rednio co drugi dzie jedziemy dalej w Polsk. Podobno tak bezpieczniej. Kierowcy nawet nas zabieraj, chocia na pewno nasz wygld ich dziwi. Co zaczyna si dzia. Ludzie s rozdranieni, sprzeczki wybuchaj o drobiazgi. Wiem, co to jest. To panie nas tak zmienia. Robi z nami, co chce. Moje serce jako wytrzymuje to codzienne grzanie. Czasami przeszywa mnie krtki, ostry bl. Ale nie mwi o tym nikomu. Z dnia na dzie wzrasta zapotrzebowanie na panie. Obie z Ig te chodzimy na pole zbiera. Mam popuchnite cae rce. Trudno mi si wku w kana.

Gdy zaczynam trzewie, przychodzi straszny lk. Nie wiem, co si ze mn dzieje, i czekam na kolejny strza, eby to mino. Nie pam ju dla przyjemnoci, pam, eby nie czu. Filip powiedzia, e to pocztek cigu. Ale, o Boe, co bdzie dalej? 20 lipca Moe wrci do domu? Mam takie koszmarne sny. Cigle ni mi si rodzice. Stoj nad moim grobem i pacz. Powiedziaam o tym Idze. Mwi, e to pocztek koca. Jakiego koca? Skocz si wakacje, wrc do szkoy i nie bdzie adnego koca. A moe ma racj? Moe przerwa ten Sezon? Wielu ludzi nosi w sobie ukrytego potwora, chorob, ktry wysysa im krew, ktry ich poera, rozpacz, ktra gniedzi si w ich nocy. Oto czowiek, ktry nie rni si od innych, chodzi, porusza si, i nikt nie wie, e ma w sobie straszliwego pasoyta - bole stuzbn, ktra yje w tym nieszczniku i zabija go. Nikt nie wie, e ten czowiek to topiel. Jest spokojny, ale bez dna. Od czasu do czasu niezrozumiae drenie przebiega po powierzchni; pojawia si jaka zmarszczka, znika, pojawia si znowu, tworzy si pcherzyk powietrza, pka. Niby to nic, w istocie to rzecz straszliwa: oddech nieznanej bestii. Wiktor Hugo Wieczorem Iga odczytaa mi ten fragment z Ndznikw i powiedziaa: Ratuj si, masz jeszcze szans. Bo potem bdzie za pno. Zrozumiaam fragment ksiki, ale nie potrafiam tego odnie do siebie. I zrozumiaam Ig. Ale zostaam. 26 lipca W nocy zaczo mn telepa. Zaczam krzycze. Nie potrafiam si uspokoi. Chopcy obudzili si i przyszli do naszego namiotu. Filip nic nie powiedzia, tylko poszed na pole. Wrci z dziak i zrobi mi zastrzyk. - Jeste w cigu - powiedzia i rozpaka si. Oni te byli. W tak krtkim czasie wszyscy bylimy ju wpieprzeni. Rano mdlaam. Filip spakowa moje rzeczy i zawiz mnie do jakiego

miasteczka, w ktrym by szpital. Nie wszed ze mn na izb przyj. Kaza mi si ratowa. I nic wicej. 27 lipca Wyldowaam na reanimacji. I na pierwszym swoim odtruciu. Mwiono mi, co to jest odtrucie, ale nie wiedziaam, e przeywa si takie mki. Chciaam by mocna, a byam niczym. Byam skazana na bl i aparatur, ktra podtrzymywaa prace mego sabego serca. 2 sierpnia Powoli wszystko wewntrz uspokajao si. Na zewntrz czekali rodzice, zawiadomieni przez milicj. Obiecywaam paczc. Obiecywaam wiele. Oni wierzyli mi. Tylko nie chciaam zeznawa przed milicj. Wiedziaam, e musz milcze, eby nie wsypa tamtych. 5 sierpnia Rodzice zabrali mnie do domu. Czekao tam ju na mnie wezwanie na Komend. Poszam na przesuchanie. Mwiam, e wszystko robiam sama, e nikogo nie znam. Oczywicie nie wierzyli mi. Ale nie mogli mnie zmusi do mwienia. 10 sierpnia Odpoczywam w domu po tym koszmarze. Wic tak wyglda sezon. A co z nimi? Jeeli ja za pierwszym razem si koczyam, to co z nimi? Nie wychodz nigdzie. Rodzice kupili mi podrczniki do pierwszej klasy liceum. Wierzyli, e wrc. Nie mogli tylko przewidzie, w jakim stanie wrc. Na pewno nie mogli myle, e mog w ogle nie wrci. A przecie tak mogo by. Dopiero teraz to zrozumiaam. Iga miaa racj. Biedna Iga. Czy dla niej nie ma ju ratunku? A dla Filipa? A dla innych, ktrzy zaczynaj? Przecie to obd, takie ycie!

12 sierpnia Milicja powiedziaa rodzicom, e nie bdzie adnej sprawy, chyba e znowu co zrobi. Daj mi szans, bym moga si uczy. Zebrali o mnie opinie, twierdz, e mam szans. Oni tak twierdz. A co ja myl? Ja nie myl. Jestem jak ogupiaa. Chyba to skutki pania. Nie umiem si na niczym skoncentrowa. Schudam, dr caa. Siedz w swoim pokoju i bezmylnie patrz w okno. A jest o czym myle. Wszystko mi si odwrcio. To nie wolno, to nie ruch - to panie. To ma by ta wielka przygoda? Jeszcze jeden mit. 15 sierpnia Na Szczycie zlot. Ale mnie tam nie ma i nie bdzie. Nadal siedz w domu i powoli uspokajam si. Prbuj czyta. Mama karmi mnie jak mae dziecko. Za dwa tygodnie szkoa, musz nabra si. Milicja szukaa mnie, ale na szczcie nie zdyli da ogoszenia w gazetach. Czasami przechodzi przeze mnie taki dziwny dreszcz, raz po raz czego nie pamitam. Uciekaj mi sowa. Rodzice udaj, e tego nie widz. Okazuj mi mio na kadym kroku. I to te jest straszne. 20 sierpnia Poszam z rodzicami na spacer. I baam si. Baam si tumu. Czuam si zagroona. Jak ja sama bd chodzi do szkoy? 1 wrzenia Poszam sama do szkoy. Zdjam koraliki, uczesaam wosy, woyam granatow spdnic i bia bluzk. Zmieszaam si z caym tumem pierwszoklasistw tak, jakby tamtego w ogle nie byo. Ale to byo we mnie. 3 wrzenia Jest nas czterdziecioro w klasie. Modych, zdolnych. mietanka uczniowska Czstochowy. Ambitni. Bez przeszoci, ktrej trzeba si wstydzi

lub ukrywa. Sami dobrzy uczniowie, doborowa klasa. I surowy wychowawca. adnych wagarw, zwolnie. Tylko nauka i bezwzgldne posuszestwo. Mam zwolnienie z w-fu ze wzgldu na chorob serca. Na przerwach rozmawiamy o niczym. Startuj z pozycji zerowej. Tak mi si przynajmniej wydaje. Trzeba duo si uczy. To nie szkoa podstawowa. To najlepsze liceum w miecie. Wic ucz si. I pamitam. Dobrze pamitam, co byo w wakacje. Zwaszcza we nie wszystko powraca. Nie widziaam nikogo od tamtej pory. Nie wiem, jak tamci przetrzymali Sezon. 7 wrzenia Rodzice myl, e wszystko bdzie ju w porzdku. Ja te tak niekiedy myl. Ale czasami powraca taka dziwna tsknota. I wtedy sobie myl, eby chocia jeszcze raz zapa. Tak troch. eby nie czu tego przejmujcego smutku. Nie da si yciu, bo pochonie i zniszczy nadzieje. To taka moja modlitwa. Czasami pomaga. I to, e pisz mj dziennik, pomaga. Tylko po co trwa? Cigle zadaj pytania, na ktre nie ma odpowiedzi albo nie umiem ich znale. 16 wrzenia Powoli wcigam si w kierat szkolnych obowizkw. To te jaki sposb, by przetrzyma sam siebie. A konkurencja jest silna. Nie ma czego takiego u hipw. Tutaj kady walczy o swoje. Wanie, to jest waciwe okrelenie walczy. Ja nie przesadzam. Ucz si tyle co zwykle i jako mi idzie. Czasami tylko czuj, e zawadzam, e nie tutaj moje miejsce, wrd tych ludzi. W drodze do domu spotkaam Ig. Bya na prochach. Spytaam o ludzi. Przetrzymali Sezon. Jad teraz na zupie. S mi wdziczni, e nie sypaam i... czekaj na mnie. Mimo wszystko czekaj, zwaszcza Filip. Alfa ju wyszed z puda. Dosta wyrok z zawieszeniem. To spotkanie bardzo mnie zdenerwowao. Wrciam do domu roztrzsiona. Wszystko jakby od nowa wrcio. Iga nagrzana nie z tego wiata i to sowo... czekaj.

Nie, Baka, nie wolno ci, nie moesz. Nie moesz si w to dalej adowa. To przecie nie to, o co ci chodzi. Tylko o co mi chodzi? W szkole te nie to. W kocu co? Chc studiowa. To wiem. Wic trzeba przetrzyma liceum do matury i moe wtedy naprawd bd robi to swoje, naprawd tylko moje. Tak, trzeba stara si zapomnie o paniu i o wolnoci. O wolnoci? 20 wrzenia Cigle myl o spotkaniu z Ig. Tak mnie to wzio, e zupenie przestaam uwaa na lekcjach. Nic do mnie nie dociera. Wychowawca stale mi si przyglda. Spyta mnie o co, nie umiaam mu odpowiedzie. Ale nie postawi mi dwi. Jakie to teraz ma znaczenie? 1 padziernika Poszam do chaty. Nie wytrzymaam. Filip, nic nie mwic, napeni strzykawk, a ja tylko kiwnam gow. Potem pooyam si na materacu i byo mi po prostu dobrze. Nic wicej. Niczego wicej nie oczekiwaam. Widziaam, jak Iga kiwa si w takt jakiej absurdalnej muzyki, Alfa pi, Tomek mieje si. Ja byam daleko, daleko, od nich te. Wrciam do domu, tak jak wracaam kiedy, cichutko, nie mylc taktu swego stpania po brukowanej ulicy. Cicho weszam do swego pokoju, nastawiam magnetofon. Tyle trzeba mi byo do szczcia. 4 padziernika Dostaam susz od Filipa. Powiedzia, e musz zapaci. Zapaciam. Tanio. Najtaszy towar w kraju. Gotuj sobie zup i id do szkoy lekko przygrzana. Tak, eby kontaktowa na lekcjach. Nawet staam si rozmowniejsza. Tylko wychowawca nadal patrzy na mnie jako inaczej. 12 padziernika Dostaam wezwanie na MO. Poszam tam lekko przygrzana. Kanay miaam czyste, wic niczego si nie obawiaam.

Pytali, czy pam, jak si ucz. Powiedzieli, e jeszcze przez jaki czas bd mnie sprawdza. Powiedziaam im, e mi to nie przeszkadza, e mi si u nich podoba. Pytali, czy znam tego i tego? Oczywicie nikogo nie znam. Dostaam zawiadczenie jako usprawiedliwienie do szkoy. Idioci, jak ja mam to pokaza wychowawcy? 18 padziernika Musiaam pokaza wychowawcy to zwolnienie z Komendy. Powiedziaam mu, e byam wiadkiem wypadku drogowego. Moe uwierzy. To niewane. Wszystko jest niewane. Mam panie. Prawdziwy wity miech w rzece! Widzieli to wszystko! dzikie oczy! wite wycia! egnali! Skakali z dachu! w samotnoci! powiewajc! niosc kwiaty! Do rzeki! na ulic! A. G. Jestem takim malutkim kwiatkiem, wyrwanym z obojtnoci i

wsadzonym w ska. Nie przyjm si tutaj. Ale czeka mnie jeszcze soce, deszcz i gradobicie. A moe jaki wspaniay ptak osoni mnie swoim skrzydem. 2 listopada Filip radzi, eby robi przerwy w paniu, eby nie wpa w cig. A poza tym musz si jako uczy. Przecie chc dotrwa do matury. Czujno rodzicw jest upiona. Tylko na kady odruch czuoci z ich strony reaguj lkiem i musz mocno trzyma si podogi, by nie uciec. Ja chyba nie jestem taka za. Mimo wszystko, dlaczego miaabym by za? Tylko boj si ludzi... Czuj, e ostatnio bardzo si zmieniam. Jest to dziwny rodzaj dojrzaoci. Mimo cigego buntu pewne pogodzenie si... Pogodzenie si ze sob... inaczej. Jestem zmczona. W samotnoci pragn samotnoci. Pisz. Pisz - ludzie, nadzieja, smutek, mier. Nie pisz - wiara.

20 listopada Iga umara w chacie. Filip do mnie dzwoni i mwi, ebym teraz nie przychodzia. Podobno milicja szaleje. Iga usna po prochach i wicej si nie obudzia. Nawet nie wiedzieli, kiedy to si stao. Przysza do chaty ze swoim codziennym umiechem na ustach. Bya ju nagrzana. W chacie nic nie braa. Dopiero Alfa zorientowa si, e co jest nie tak. Wezwa pogotowie, ale byo ju po wszystkim. Zgarnli Alf i Tomka. Filipa tam wtedy nie byo. Szukaj go. To jego mieszkanie. 22 listopada Jestem wstrznita jej mierci. Nawet tego nie umiem wyrazi. Miaa 18 lat. Bya i nie ma jej. I to wszystko przez panie. Filip znowu dzwoni. Nie wie, co ma robi. Alf i Tomka pucili, jego nadal szukaj. Mwi, e chyba pjdzie na zoty strza. Nie zrozumiaam go w pierwszej chwili. Dopiero pniej uwiadomiam sobie, e to narkomaskie samobjstwo. Nie zdyam krzykn do suchawki: Nie! 27 listopada Filip jest w szpitalu. Poszed na zloty strza, ale go odratowali. Milicja prowadzi ledztwo, ale chyba go wypuszcz. Mnie nikt nie wsypa. Chodz jak ogupiaa. Chodz do szkoy, patrz na moje grzeczne koleanki i czuj, e zaczynam nienawidzi. Nienawidzi siebie. 2 grudnia Ju po pogrzebie Igi. Robili jej sekcj. Filipa wypucili. Nie wiem, czy co dalej bdzie si dziao. Ale w chacie teraz pusto. Mieszka tam Filip i podobno grzeje bez opamitania. Trzeba by go jako ratowa. Tylko jak? Spytaam o to Alf. Wymia mnie. Powiedzia, e z tej drogi nie ma odwrotu. A poza tym u nas nie leczy si narkomanw. Bo my nie istniejemy. Nie ma nas. Jak to, nie ma nas?

4 grudnia Te imieniny byy dla mnie koszmarne. O Boe, przecie oni niczego nie rozumiej. O niczym nie wiedz. A ja cigle widz Ig, jak czyta mi Ndznikw. Musiaam przyj t ich gr w grzeczn crk. Nie, to nie tak. Przecie naprawd ich kocham. Tylko niczego nie mog im powiedzie. Filipie, chocia ty nie umieraj. Przecie to te jest bez sensu. To nie twoja wina, e Iga umara akurat w twoim mieszkaniu. Mogo si to sta gdziekolwiek. Chyba e to ty pierwszy raz podae jej narkotyk. Tak jak mnie. 23 grudnia Przede mn koszmarne wita. Trzeba przetrzyma. Mam jeszcze som. Bd grzaa. Bo nie wyobraam sobie, jakby to byo na trzewo. Sprztam, wykonuj wszystkie polecenia rodzicw. Robi to w jakim pnie. Nie wiem, co bdzie dalej? To, co zwykle. 1 stycznia 1975 roku Przedawkowaam. Tym razem sama. W Sylwka ugotowaam sobie zup i wypiam w nocy. Nad ranem obudzi mnie jaki ciar przygniatajcy klatk piersiow. Nie mogam zapa oddechu, dusiam si. Baam si wezwa pogotowie, bo wszystko by si wydao. Zapadaam co jaki czas w ciemn otcha. Gdy odzyskiwaam wiadomo, czuam, e umieram. Wic to koniec, mwiam do siebie i nie robiam nic. Nie byam zdolna do adnego ruchu. Po kilku godzinach mogam ju usta na nogach. Piam gorzk herbat, i rzygaam. I tak chyba przez dwie godziny. W kocu usnam. Gdy rodzice wrcili do domu, wygldaam ju mniej wicej normalnie. A wic tak si umiera. 11 stycznia Filip jest w szpitalu psychiatrycznym. Odwieli go tam milicjanci. Przyjechali po niego, eby go przesucha, ale on by na wykoczeniu.

Przynajmniej uratowali mu ycie. Powiedzia mi o tym Tomek. I e nie naley go odwiedza. panie mi si skoczyo, ale nie mam zamiaru bra. Przynajmniej na razie. Nadal mam zawroty gowy i boli mnie wtroba. Poszam do lekarza. Wtroba jest powikszona. Przepisa mi jakie prochy. Trzeba bdzie si troch podleczy. A poza tym musz si uczy. Odrzuca mnie od ksiek, ale koczy si okres. Nie ma rady. 23 stycznia Filip nadal w szpitalu i chyba nieprdko z niego wyjdzie. Tomek mwi, e to dobrze dla niego. Nie zrobi mu sprawy o Ig. Niekiedy mam wraenie, e przegraam swoj walk o ycie, chocia yj. Nie ma dla mnie ratunku, bo pozostao mi tylko poczucie bezsensu trwania wrd ywych. I bl za tamtym wszystkim i przez to wszystko. Teraz bdzie bolao nieustannie. 5 lutego Spotkaam si z Alf. Zaproponowa mi konkretny ukad. Skoczyo si darmowe panie, Filip w szpitalu, a w miecie ciko z towarem. Poniewa milicja prawie mnie nie rusza, najbezpieczniej bdzie, jak ja pojad po towar do Warszawy. Da mi fors i adres. Za przywiezienie dostan swoj dol. Mam si nad tym zastanowi. Powiedzia, e spotkamy si za tydzie. Forsy na panie nie mam, kra nie bd, wic jest to jakie wyjcie z sytuacji. Oczywicie jeeli chc pa dolej. Chc. Potrzebuj pania. Tskni za paniem jak za kim bliskim. Mimo e wiem, e to samo zo. Hej, mj dzienniku! Umiem ju mwi bez sw, tylko kto mnie zrozumie? 12 lutego Spotkaam si z Alfa. i wyraziam zgod na jego propozycj. Mam jecha do Warszawy na pocztku marca. Da mi troch suszu. Mam mao pa i

grzecznie chodzi do szkoy, eby gliny si do mnie nie przyczepiy. Z Filipem ju lepiej. Odpoczywa sobie na oddziale. Teraz jest wolny, chocia zamknity. 15 lutego Troch bior i boj si tego wyjazdu do Warszawy. Prawie jak w powieci kryminalnej. Ale przecie stale ocieram si o przestpstwo. I to jest agodnie powiedziane. Procze zaliczyam nawet z dobrymi stopniami. Jak ja to robi? Doprawdy nie wiem. W klasie potworzyy si mae grupy, ja nadal stoj na uboczu. Mam inne ycie. Podwjne. Tego chciaa, Baka? Nie. Ale masz. Wic odpieprz si sama od siebie. 2 marca Spotkaam si z Alf. Da mi fors i adres. Powiedzia, e w Warszawie bd na mnie czeka. Warszawy prawie nie znam, ale chyba jako tam trafi. O Boe, zwyczajnie si boj. Jaki jest waciwie Alfa? Wyczuwam, e zy. A moe tylko wicej przegrany i mocno ju wcignity w panie. Nie wiem, ile lat on pa. Odkd pamitam, by w cigu, zawsze nagrzany, niespokojny i w jaki sposb tajemniczy. 10 marca Caa sprawa si rypa, jak to si u nas mwi. Pojechaam do stolicy i trafiam pod wskazany adres bez adnych problemw. Zaatwiam, co miaam zaatwi, i oczywicie od razu przygrzaam. Zostaam tam na noc i miaam z towarem wraca na drugi dzie. Ale w nocy zrobio mi si duszno i wyszam na samotny spacer. Przygrzana, do tego bez dokumentw i z pompk w kieszeni. Zatrzyma mnie patrol MO. Nieletnia w rodku nocy w stolicy. I milczy. Odwieli mnie najpierw do komendy na Wilcz. Nie chciaam poda swoich danych personalnych. Przesuchiwa mnie major MO. Przyznaam mu si, e przyjechaam po towar, ale nic wicej nie powiem. Wygadaam si, bo

byam nagrzana, ale to, e nie wolno mi zdradzi adresu, wiedziaam. Zrobili mi rewizj osobist i odwieli do Milicyjnej Izby Dziecka na Winiow. I tam si dopiero zaczo. Nadal nie chciaam powiedzie, jak si nazywam i skd jestem. A poza tym nie chciaam przebra si w specjalne ubranko. Wic oberwaam. W kocu przebraam si i zamknli mnie w izolatce, ebym sobie przypomniaa, jak si nazywam. Co dwie godziny, tak myl, zagldali do mnie i pytali. Po kilkunastu godzinach, ju rano, przyszed szef Izby. Zaprosi mnie do swego gabinetu i powiedzia rzeczowo, e zaraz wezwie fotografa i jeszcze dzi moje zdjcie pjdzie do TV. Poniewa byam ju prawie trzewa, pomylaam o rodzicach. Doszam do wniosku, e tego nie mog im zrobi, i podaam swoje dane. Od razu zadzwonili do Czstochowy. Milicja czstochowska ju mnie szukaa, bo rodzice zgosili, e zaginam. Rodzice mieli przyjecha po mnie na drugi dzie. A tymczasem siedziaam w Izbie. Rano niadanie. Ustawialimy si gsiego i pod czujnym okiem milicjanta schodzilimy do jadalni. Na komend koczylimy je i szlimy do sali telewizyjnej. Tam wolno nam byo gra w bilard, oglda TV, czyta. Mnie znowu wezwano na przesuchanie. Trzymaam si ju jednej wersji: e jestem narkomank, e przyjechaam po towar, ale nic wicej nie powiem. Pniej powiedzieli rodzicom, e mam urojenia i powinni i ze mn do psychologa. Potem obiad, ta sama procedura. Z milicjantem na przesuchanie, do kibla i na posiki. Po kolacji pozamykali nas w sypialniach z judaszami w drzwiach. Nocowaam z dwiema dziewczynami. Jedna ucieka z domu, druga co ukrada. W nocy co jaki czas zagldano do nas, czy pimy. ko byo wygodne, z czyst pociel. Ubranie zostao przed sypialni. Rano rodzice czekali na mnie w gabinecie szefa. I to by najokrutniejszy moment w tej caej sprawie. Nie wiedziaam, czy mam si z nimi przywita, rzuci na szyj, przeprasza, paka. Pakaa mama. Ja staam na baczno ze spuszczon gow. Kazali mi si przebra w moje ubranie i pojechaam z rodzicami do domu. Na drugi dzie musiaam od nowa wszystko zeznawa czstochowskiej milicji. Ci te stwierdzili, e mam urojenia albo naczytaam si kryminaw i pucili mnie wolno.

Szkoy nie powiadomili. Powiedzieli rodzicom, e to ostatnie ostrzeenie. 15 marca Przed szko czeka na mnie Alfa. Powiedzia, e wie, e nikogo nie sypnam, ale e musz po ten towar i tak pojecha. Zgodziam si, bo si go po prostu baam. Da mi do zrozumienia, e jeeli tego nie zrobi, to on co mi zrobi. Zreszt nie wiedziaam ju, co si ze mn dzieje. Gdy na niego patrzyam, wiedziaam, e i tak pojad. Czuam si jaka stracona, przekrelona. Nie wiem, kim jestem, czuj to i teraz, gdy on w kocu sobie poszed. Jest to jaka absurdalna desperacja. Tama pomidzy mn a reszt wiata. A tym wiatem jest dom. 17 marca Znowu byam na przesuchaniu. Ale tym razem pobrali mi odciski palcw, zrobili trzy liczne zdjcia z numerkiem i zaoyli mi kartotek za... wczgostwo. Nadal mwiam, e pobyt na komendzie mi nie przeszkadza i e lubi tutaj przebywa. Stwierdzili, e jestem umysowo chora. Moe jestem. I e kiedy mog by niebezpieczna dla otoczenia. Wtedy mnie zamkn. Nie sprecyzowali gdzie? Nie ma ludzi niebezpiecznych dla otoczenia. To otoczenie jest dla nich niebezpieczne. Oni si tylko broni. 7 kwietnia I pojechaam znw do stolicy. Tylko tym razem na duej. Nie miaam zamiaru i po towar, nie chciaam wpltywa si w t spraw. To mi wygldao na powane przestpstwo. Co innego grzanie. Pojechaam do Warszawy nocnym pocigiem. Od razu w rdmieciu daam si zapa milicji. Powtrzyam ten sam numer z niepodawaniem swoich danych. Patrol zabra mnie najpierw do komisariatu na Widok. Tam przetrzymali mnie troch w izolatce. Potem przewieli na Wilcz, gdzie siedziaam duej w doku z dwiema prostytutkami. Poniewa nadal milczaam, zawieziono mnie do Izby Dziecka. Tam mnie pamitano, nie musiaam ukrywa

swoich danych. Tym razem grzecznie si przebraam, wykpaam, dostaam niadanie i od razu na przesuchanie. Mwiam to samo. e jestem narkomank, przyjechaam po towar, ale nikogo nie sypn. Powiadomili moich rodzicw, ale powiedzieli, e na razie mnie nie wypuszcz, bo prowadz ledztwo. Przesuchiwano mnie codziennie przez dziesi dni. Pani porucznik rozmawiaa ze mn o wszystkim. I w kocu powiedziaa rodzicom, e mam schizofreni i trzeba mnie leczy. Po poudniu, gdy nie byo przesucha, tkaam kilimki w wietlicy i wszystko odbywao si tak jak przedtem. Suchaam opowieci innych bywalcw Izby. Ucieczki z domu, kradziee, porzucone dzieci. I ja wrd nich. Dyscyplina wojskowa, ale bez przesady. Bya maa dziewczynka, chyba czteroletnia, ktr opiekowali si wszyscy milicjanci. Jej ojciec zabi matk, a potem si powiesi. Czekaa na przydzia do Domu Dziecka. Po dziesiciu dniach stwierdzono, e jestem chora i e milicja nic do mnie nie ma. I rodzice znowu po mnie przyjechali. Wyjaniono im, e maj mnie leczy. Po powrocie do domu to samo powiedziaa milicja czstochowska. Tym razem zdyli powiadomi szko. Wychowawca powiedzia, e otrzymam wiadectwo ukoczenia pierwszej klasy, ale musz zmieni szko. Stwierdzi, e w swojej klasie mnie nie chce, bo mog zdemoralizowa innych. 11 kwietnia Spotkaam si z Alf. Powiedziaam mu, e w Warszawie jestem spalona, e nikogo nie sypnam, ale nie mog si tam wicej pokazywa. Przyzna mi racj i da troch towaru za to, e odsiedziaam dla dobra sprawy. Gdyby wiedzia, jak byo naprawd, to nie wiem, co by si dziao. W domu wielkie milczenie. Przychodz ze szkoy, odrabiam lekcje i czuj, e moje poczucie bezsensu osiga maksymalne rozmiary. 21 kwietnia W klasie traktuj mnie z rezerw. Jako si roznioso, e mam kopoty z milicj. Trudno. Na tym akurat mi nie zaley, co ci ludzie o mnie myl. A na czym mi zaley? Nie wiem. Naprawd nie wiem.

25 kwietnia Zaliczam zalegoci i udaj, e ja, to nie ja. A moe nie udaj? Co to jest ta schizofrenia? Co oni mi wciskaj? Na szczcie rodzice nie proponuj mi wizyty u lekarza. A moe obawiaj si mojej reakcji? Trudno wyczu. Absolutnie nie umiemy si porozumie. Spotkaam Filipa. Nawet niele wyglda. Ale ju bierze. Da mi troch morfiny. Powiedzia mi, e ma al do Alfy za to, e tak ze mn postpi. Spytaam go o Ig. Nie odpowiedzia. Ale waciwie, co mg mi powiedzie? Odstrzelia w narkomaskim niebycie. Taka mier nie dotyczy nas dotd, dopki sami nie konamy. A moe si myl? Moe z narkomanami nie jest jeszcze tak le? A moe nie wiem jeszcze wszystkiego? 4 maja Chata u Filipa znowu otwarta. Tylko mniej ludzi przychodzi. Ja tam czasami zagldam. Nie jestem w cigu, pam sportowo. Troch pac. Susz jest tani, gorzej z majk. J lubi najbardziej. Staram si nie zawiera nowych znajomoci. To zbyt obciajce. Mog sama si koczy, ale nie mam zamiaru patrze, jak inni to robi. Mit o hipach upad dawno. Pozostao tylko panie, ktre wyniszcza fizycznie i psychicznie. Moe gdzie s jeszcze prawdziwi hipisi. Ale tutaj przychodzi si tylko po to, eby zapa. I to jest ta prawda, do ktrej doszam po dwch latach. Ju miny dwa lata. Ju za nie pac. Tylko do jakiej ceny dojd? Tak jak Iga? W imi czego? Dla kilku chwil przyjemnoci i wielu godzin cierpie? Chyba e nie bdzie si trzewie do koca. Do wiecznego snu. Widziaem najlepsze umysy mego pokolenia zniszczone szalestwem, godne, histeryczne, nagie. A.G. Miae racj, Allen. Jeszcze zanim si TO wszystko zaczo.

10 maja Niedugo koniec roku szkolnego. Upieram si, by zosta w tej samej szkole. Dlaczego mam odchodzi? Ojciec by u dyrektora i owiadczy, e wychowawca nie ma racji. Zostaj. Postawiam na swoim. Tylko czy dobrze na tym wyjd? Nie wiem. Ale nie mam zamiaru znowu zmienia szkoy. To przecie niczego nie zmienia. Nie maj si czego czepia, ucz si przecie dobrze. Dziwni ci moi rodzice. Na zewntrz walcz o moje sprawy, a w domu nie ma szansy na porozumienie. A moe ze mn ju nie da si porozumie? Bo widz, e oni chc. Co z tego, e chc. Chyba jest ju za pno. 13 maja pam tak rednio. By dotrwa do koca szkoy. W wakacje odpoczn od tego wszystkiego. I nie wyrusz w Polsk. Po kadym Sezonie kto umiera. 20 maja Powiedziaam rodzicom, e w tym roku szkolnym wicej nie pjd do szkoy, chocia pozosta jeszcze miesic. Nie mog tam i. Po prostu nie mog. I tak dostan wiadectwo. Wychowawca powiedzia rodzicom, e jeeli le si czuj, to mog nie przychodzi. Ju zdaam do drugiej klasy. Dobrze to sobie obmyli. Myli, e si nie pojawi w drugiej klasie. Myli si. Ale teraz nie mog. Tkwi zamknita w swoim pokoju. Le w ku i patrz w sufit. Zupenie nie wiem, co si ze mn dzieje. Nie rozumiem tego. Czasami co jem, myj si i tak le. Nie chc. Nie chc niczego. Niech wszyscy zostawi mnie w spokoju. Chc by sama, zupenie sama. Rodzice nie pytaj o nic. Czasami tylko sysz, jak kc si midzy sob o to, co maj robi. Mama mwi, eby to przeczeka, e to chwilowe zaamanie. Czego chce ojciec, nie dosyszaam. To niewane. Wane, e mama zostawi mnie w spokoju. e zostan tutaj sama.

23 maja Siedz w domu i tutaj czuj si bezpiecznie. Tylko tutaj. Tam jest strasznie. Tam jest co, czego si boj. Boj si caa w rodku. Nie chc tam by. Tutaj jest dobrze. Chyba zwariowaam albo cay wiat wok mnie szaleje i chce mnie wchon. 30 maja Przyszed do mnie Filip. Rodzice byli w pracy. Mwi, e dzwoni wiele razy, ale rodzice odpowiadali, e jestem chora. Zrobi mi zastrzyk morfiny. Dawno nie paam. Od razu zrobio mi si lepiej. Chcia mnie zabra na spacer, ale baam si. Powiedzia, e jeszcze przyjdzie. Tylko nie wolno mi mwi o niczym. Nikomu. Spyta, czy poszabym do szpitala. Nie zrozumiaam go. Dlaczego miaabym i do jakiego szpitala? Nic mi nie jest. To minie. Naprawd nic mi nie jest. Spytaam go o ludzi. Tomek jest w szpitalu. Jest troch nowych ludzi. Milicja daa im spokj. Mog w kadej chwili przyj do chaty, nie pjd. Nie trzeba nigdzie chodzi. Nie trzeba nic robi. Tak jest dobrze. Tylko tak. 7 czerwca Czuj si troch lepiej. Nie wiem, co si ze mn dziao. To znaczy, wydaje mi si, e dziao si co zego, tylko nie umiem tego okreli. Zaczam wychodzi z domu. Tak jak kiedy chodz po ulicach i przygldam si ludziom. Omijam miejsca blisko szkoy. Tam nie chc chodzi. Najczciej bywam w parku pod Szczytem. Za dwa miesice bd tu tumy. Teraz jest jeszcze spokojnie. I tak zwyczajnie. Nic nie musz robi, nigdzie si nie spiesz. 9 czerwca Byam w chacie. Zrobio mi si niedobrze. Tam, gdzie zawsze siedziaa Iga, teraz siedziaa inna dziewczyna. Wszystko mi si przypomniao. Wrcio. Filip widzia to i szybko zrobi mi zastrzyk. Potem usiadam przy niej i dugo na

ni patrzyam. Tak kiedy Iga patrzya na mnie. Tylko e ja si nie umiecham. Dlaczego si nie umiecham? Bo wiem, co bdzie dalej. Kiedy kto tak mnie bdzie wspomina. A moe nawet nie bdzie dokadnie pamita. Bya? Owszem. Odstrzelia. 20 czerwca Mama przyniosa moje wiadectwo ukoczenia pierwszej klasy liceum, a wic koniec. OK. Mam prawdziwe wakacje. A od wrzenia pjd normalnie do szkoy. I dalej bd si uczy. Ja bd y. Wyjd z pania. Sama. Nie dam si. Chc y. 25 czerwca I skoczyam 16 lat. Szesnastka to ju co. Mam nawet tymczasowy dowd osobisty. Wana mi osoba. Przynajmniej mam co okazywa organom cigania, czyli glinom. Odkd uznali, e jestem stuknita, dali mi spokj. I dobrze. Niech tak sobie myl. Rodzice chc mnie gdzie wysa na wakacje. Tak jakby gdzie indziej si nie pao. Przecie to takie proste - pun od razu pozna puna i dojd do porozumienia. Chyba bdzie lepiej, jak zostan w domu. Chocia nie wiem. Filip zostaje. Bdzie tylko jedzi na kilka dni po towar. Kaza mi kupi jak najwicej ziomkw i to w rnych aptekach. Mam tego cay zapas. Wystarczy na dugie panie. Kupiam jeszcze kod. Prochy te s dobre, chocia dziaaj sabiej. Ale duej. A to si liczy. Teraz wszystko si liczy. Myl, e nie jestem wpieprzona, chocia to trwa ju ponad dwa lata. Tylko ta moja wtroba. No i gowa. Co si tam dzieje. Ale lepiej w to nie wnika. 1 lipca Nie ma adnego Sezonu. Sportowe panie i odpoczynek przed drug klas. To wszystko. adnych cigw. Musz si kontrolowa. Postanowienie jest dosy dobre, ale jak je zrealizowa? Nie oszukuj si, Baka, przecie wiesz, jak si leci po sportowym paniu.

Doprawdy nie wiem. Moe przydaaby si jaka pomoc? Tylko gdzie jej szuka? Tak ju ma by zawsze: poranek, gdy nie chce si wstawa, zmierzch, kiedy nie chce si jeszcze umiera, wieczr peen obaw, nie koczce si noce udrk. Ju paka nie potrafi, chyba nie potrafi. A kocha? Gdzie podziao si moje uczucie mioci? Boe, co ja ze sob zrobiam? 3 lipca Rozklejasz si, Baka. Nie ma si czym przejmowa. Trzymasz si jeszcze i dobrze. Tomek si koczy - jego brocha. Alfa ci wkurwia - olej go raz na zawsze. Tak myl? Moe ju tak myl. Moe kiedy tak samo bd o mnie myle inne, mode puny, gdy ja im bd serwowa towar jak lody. A moe kiedy kto przeze mnie si przekrci. Przecie wszystko jeszcze moe si zdarzy. W naszych yciorysach sytuacja zmienia si z minuty na minut, bo wtedy naprawd wiele si dzieje, chocia niewiele robimy. Wystarczy wzi o dziak za duo, wpa w apy glinom, zewirowa. I ju jest inaczej. Wystarczy powiedzie w domu - odchodz i ju zaczyna ci zera sumienie. 12 lipca Alfa ruszy w Polsk. Odbija sobie tamten Sezon, kiedy kiblowa. Filip zostaje. Filip jest przygnbiony, Filip jest smutny. Martwi si o niego. Chyba jest mocno uzaleniony. A wic Alfy nie bdzie teraz w miecie. Tomek wyszed ze szpitala i pojecha z nim. Na zatracenie cakowite. Takie jest narkomaskie ycie. Teraz ja odwiedzam Filipa. Przynosz mu co do jedzenia, ale on nie moe je. Cay czas pije zup albo aduj ziomki. I opowiada mi o sobie. Sucham tego palniczego bekotu, cho czasami nie jest to bekot. I on kiedy by zwykym chopakiem, nawet takim, jacy s w mojej klasie. Chodzi do szkoy. Gdy skoczy 18 lat, wyrzucili go. To Alfa da mu pierwszy strza, Filip mnie - reakcja acuchowa. A ja kogo wcign? O nie, nie zrobi tego.

Filip nie ma rodzicw, tylko jak ciotk. Ale ona ju si nim nie zajmuje, przecie jest penoletni. Chcia zosta lotnikiem. Opowiada mi o rnych typach samolotw, chodzca encyklopedia. Tylko czasami ju nie pamita. Kiedy lata na szybowcach i wtedy w jego yciu pojawi si Alfa. I kiedy w moim yciu pojawi si Filip. I kiedy w czyim yciu pojawi si ja. I spotkamy si wszyscy tam wysoko, wyej ni szybowce Filipa, dalej ni gniew Alfy, nawet jeszcze dalej ni moje marzenia. 15 lipca Za miesic zlot, Filipie. Filipie? Za miesic przybd tu nasi bracia i nasze siostry, ktrzy nie s moe tak wpieprzeni jak my, bo oni s hipisami, a my ju tylko starymi punami. Filipie, zabior ciebie na pole namiotowe i tam kady bdzie chcia ci wysucha. Posadz ci na zielonej trawie, wrd stoika i namiotw, i bdziemy wsplnie sucha. Obud si Filipie. Do ycia si obud. Filip ni. Czasami si odzywa. Nie wiem, czy mnie syszy. Moe syszy muzyk, bo uparcie nastawia magnetofon. 20 lipca aduj ziomki w kana i chodz po miecie. Nie przyjmuj uwag rodzicw. Staram si nie spotyka z ludmi. Milicja cigle mnie ma na oku, mimo e uwaa mnie za stuknit. Duo czytam. To dziwne, e mog czyta, e chce mi si czyta. yj ot tak sobie, jak przelotny ptak ze zamanym skrzydem. Nie mog pofrun dalej. 3 sierpnia Bior codziennie. Wadowaam si w cig. Co to bdzie, przecie za miesic szkoa? Ale nie umiem si powstrzyma. Chodz do Filipa, razem przygotowujemy i bierzemy. Z Filipem troch lepiej, zacz zmniejsza dawki. Nie chc o tym w ogle myle. Jestem nagrzana i jest mi OK. I to wszystko, co mog na ten temat powiedzie.

11 sierpnia Nie pjd na zlot. Filip te nie. Moe nas kto odwiedzi. To nie ma znaczenia. Grzejemy maksymalnie. W biay dzie lepiej si nie pokazywa ludziom, zwaszcza glinom. To nawet dziwne, e nie robi nalotw na chat. 23 sierpnia Ju po wszystkim. Tumy znikny z Czstochowy. Mona spokojniej chodzi po miecie. My jestemy zapomnianym wiatem. Do domu wracam na noc. Totalnie milcz. Boj si mwi. Zapomniaam, jak si mwi. Nie wiem, kim jestem, ale nie wiem te, kim oni s. 27 sierpnia Mam nowe ksiki do drugiej klasy liceum. liczne nowe ksieczki. A za tydzie czeka na mnie klasa i pan wychowawca. Grzeczne dzieci i surowe nakazy i zakazy. mieszne. Jestem wpieprzona, zwyczajnie, tak po prostu. I stale nawalona. Witaj, szkoo! 2 wrzenia Poszam do drugiej klasy, troch mniej nagrzana. Usiowaam zanotowa plan lekcji, ale dugopis nie chcia si trzyma w mojej rce. Byam blada i milczca. Milczenie jest wiecznoci, koleanki i koledzy. Jacy oni opaleni, wydoroleli. Powane persony. Dobre sobie. Wygldam przy nich, jakbym bya cieniem. Swoim cieniem? Nawet chyba nie swoim. 11 wrzenia Od czterech dni jestem w szpitalu psychiatrycznym w Lublicu na oddziale modzieowym. Musz si ukrywa z pisaniem, bo oni wszystko kontroluj i czytaj dla dobra leczenia i obserwacji. A byo to tak: sidmego wrzenia poszam do chaty. Byo duo ludzi. Wrcili z trasy Alfa i Tomek. Przywieli wysuszone mleczko makowe i adowali ludziom. Ja wziam za duo, nie miaam wyczucia po ziomkach i

zupie. Przysnam sobie gdzie w kcie. W nocy zacz dobiera si do mnie Alfa. Zaczam si broni. Wtedy on wycign yletk i zacz ci mnie po brzuchu, po twarzy i szyi. Zaczam krzycze. Filip odcign Alf ode mnie, a ja uciekam. Z brzucha i twarzy laa mi si krew. Niedaleko byo pogotowie ratunkowe. Tam na progu zemdlaam. Gdy si obudziam, byam ju poatana na stole chirurgicznym i stali nade mn panowie z Wydziau Kryminalnego. Nie chciaam zeznawa. Wezwano rodzicw. Wydzia Kryminalny skierowa mnie na obserwacj psychiatryczn, rodzice podpisali zgod na leczenie. Jechaam karetk z jakim stuknitym facetem. Mia chyba urojenia, cigle krzycza. Na oddziale przebrano mnie w piamk i zaadowano do ka w wielkiej sali. Rano zaczam si wcieka, byam na godzie. Zaczam rozwala oddzia. Wezwali sanitariuszy. Wsadzili mnie w kaftan, pasy i adowali we mnie straszne zastrzyki. Teraz ju wiem, e to fenactil. Jzyk stawa mi kokiem, przestaam w ogle myle. Moe to i dobrze. Upili mnie na trzy dni. Potem mnie rozwizali i wrciam na swoj sal. Oddzia jest ogromny. Moja sala nazywa si insulinowa, bo leczy si tutaj insulin. Ciekawe, jak to wyglda? W jednym skrzydle s upoledzone dzieci, niektre stale przywizane do ka, bo wal gow o cian. W izolatce jest co - lub kto. Strasznie wyje po nocach. 14 wrzenia Powoli wracam do siebie. Po tych zastrzykach chodz jak automat. Mog. tylko pi. Niekiedy w ogle nie mog si rusza. Rano i wieczorem dostaj stw fenactilu. Gdy przytomniej, usiuj dogada si z dziewczynami z mojej sali. Chopcy s w innym budynku. Kilka jest naprawd walnitych. Jest jedna punka z Warszawy, oreta, i maa glinianka z poprawczaka na obserwacji - szalona. I chore dzieci. Naprawd chore. To jest chyba to, co oni nazywaj chorob psychiczn. 17 wrzenia Psycholog wzi mnie na badanie, ale usnam mu nad testami i w ogle

nie mogam mwi. Byam te na rozmowie z lekarzami. Wypytywali o cay mj yciorys. Nie chciaam z nimi rozmawia. Z nikim nie chc rozmawia. Niech oni wezm sobie stw fenactilu, to wtedy pogadamy. A poza tym, co oni maj do mnie. Jestem zdrowa i nie maj prawa mnie tu wizi. W oknach kraty, drzwi bez klamek. 25 wrzenia Odstawili mi zastrzyki, bo mam przej na kuracj insulinow. Jaka kuracja? Z czego oni mnie tutaj lecz. I nikt, oprcz pielgniarek, z nami nie rozmawia. Tylko stae nas kontroluj. Gorzej ni w pudle. I zapisuj wszystko: co zrobiam i co powiedziaam. Dorwa mnie psycholog. Pokazywa mi jakie plamy i kaza mi w tym co widzie. I to wszystko. Olewaj nas tutaj totalnie. Tylko cile kontroluj branie lekw. 27 wrzenia Zaczam bra insulin. Zaraz po obudzeniu idziemy do zabiegowego i wstrzykuj nam podskrnie jednostki. Codziennie coraz wicej. Potem leymy w ku przez kilka godzin, a potem dostajemy cukier i niadanie. Nie wiem, po co to wszystko, ale nie podoba mi si to. Mam straszny apetyt, cigle chodz godna. Pniej s zajcia w wietlicy. Mamy malowa lub co w tym rodzaju. A wieczorem opowiadamy sobie rne historie ze swego ycia. oreta opowiada mi o swoim wielkim paniu. mieszy mnie to, fantazjuje, ale jej nie przerywam. Tutaj kady, kto troch myli, yje marzeniami, eby to przetrzyma. Szalona ma epi. Boi si sprawy. Ze swoim chopakiem skopaa faceta. Nie wie, czy przey. Jej chopak jest penoletni i siedzi w pudle. Mwi, e jak facet odstrzeli, to on z dychy nie wyjdzie. Sucham tych ich opowieci i zastanawiam si nad swoim yciem. Ale myl tylko o jednym - o tej prawdziwej wolnoci.

4 padziernika Tyj w postpie geometrycznym. Nie mieszcz si w swoim ubraniu. Ju wolno mi wkada moje ciuchy. Mama przywioza mi nowe. Prawie nie rozmawiamy. Mama rozmawia z psychiatr. Nadal nie wiem, dlaczego mnie tak lecz. Przyjecha facet z Wydziau Kryminalnego. Rozmawia ze mn bardzo grzecznie. Powiedziaam mu, e nikogo nie sypn i e nie musi wicej przyjeda. Czasami wychowawczynie zabieraj nas na spacer. Ten Lubliniec to kombinat psychiatryczny. Raz w tygodniu mamy muzykoterapi. Wtedy spotykamy si z chopcami. oreta stale zaleca si do nich. Ona jest wesoa. Jeszcze niewiele przesza. Mona powiedzie, e zamknito j we waciwym czasie. 7 padziernika Pani psychiatra usiowaa ze mn porozmawia. Nie mamy o czym. Naleymy do innych wiatw. Ja jestem stamtd, czyli znikd. Nie ma mnie. Powiedziaa mamie, e leczenie daje efekty, jest poprawa. Jaka poprawa? Owszem, chc std wyj i wrci do szkoy. Naprawd tego pragn. I bardzo pragn nigdy wicej tutaj nie wraca. 15 padziernika Zakoczyam kuracj insulinow. Za dwa tygodnie mam std wyj. Wydzia Kryminalny te si zgodzi na moje wyjcie. Teraz bior tylko jakie prochy. Utyam 20 kg. 17 padziernika Zrobili mi punkcj. Wredna sprawa. Gowa mnie bolaa, rzygaam przez dwa dni. I nie mogam si rusza. Przywieziono kilka nowych pacjentek. Drug z poprawczaka, caa pochlastana, wszdzie sznyty. I Baka. Baka ma schizo, 190 cm wzrostu i wszyscy si jej boj. Jest niesamowita. W nocy zarzuca na

gow koc, staje przed kadym kiem i patrzy. Potem odchodzi. Gdy zaczyna szale, wi j w pasy. Ale ona umie si rozwizywa. Zamykaj j w izolatce. Na ni fenactil nie dziaa. 25 padziernika Jestem grzeczna, czuj si dobrze, peni dyury w kuchni. To po to, eby nie byo wtpliwoci, e mona mnie wypuci. Wychodz za trzy dni. oreta wysza wczoraj. Wywo j z Warszawy, eby zmienia rodowisko. Szalona jeszcze zostaje, Baka te. A wic za trzy dni bd na wolnoci, nikt nie bdzie mi plu w talerz, skaka z dzikim okrzykiem na plecy. Nie bd we mnie adowa bezsensownych prochw i stale kontrolowa. 28 padziernika Przyjechaa po mnie mama. Zebraam bety i powiedziaam: egnajcie, nigdy wicej! Jeeli czego si tutaj nauczyam, to na pewno jednego - za wszelk cen unika psychiatryka. Jechaam do domu jak na skrzydach. Wszystko mnie cieszyo: ludzie na ulicach, inne domy. To, e mog sama chodzi, bez adnej opieki. Totalna rado. Jutro bd musiaa i do szkoy. Podobno pani psychiatra te kazaa mi zmieni rodowisko. Ale ja nie mam zamiaru niczego zmienia. 29 padziernika Poszam do szkoy, do tej samej klasy. Tylko nie mog zmieci si w awce, taka jestem gruba. Klasa wie, nauczyciele te. A wic bd miaa luz. Nie bd czepia si stuknitej. Mog robi swoje. Mam nadrobi dwa miesice zalegoci. Jak ja dam rad? Po tej specjalnej kuracji jestem cigle senna. 4 listopada Na lekcjach jeszcze mog przesiedzie. Ale w domu kad si do ka i

pi. W ogle nie mog si uczy. Troch trzeba bdzie schudn. Co oni ze mn zrobili w tym psychiatryku? Omijam chat z daleka. Dobrze pamitam, co tam si stao. Niech si ciesz swoj wolnoci, ale beze mnie. Ja nie sypn. Ale nie chc ich widzie. Zaczynam o tym wszystkim myle inaczej. 7 listopada Znalazam w biurku troch suszu i zrobiam sobie zupk. Jak mona y bez pania? Chocia troszeczk. Wziam i przestaam si martwi, e musz si uczy, e w domu co si dzieje. Jestem na luzie. Tylko bd musiaa jako zdoby towar. 10 listopada Poszam na Rynek. Umwiam si z jednym rolnikiem, e mi sprzeda worek suszu. Mieszka niedaleko Czstochowy. Mam jecha jutro, da mi adres. Bd go trzymaa u Marty. Do domu tego nie wnios. 11 listopada Wygldaam jak wity Mikoaj, tylko bez brody. Za co z penym worem licznych makwek. Marta zgodzia si trzyma to u siebie. Nawet mog u niej gotowa. Zawsze si znajd jakie sprzyjajce ukady. 17 listopada W szkole udaj, e co robi. Nie robi nic. W domu sufituj. Czasami jad do Marty i pam. Ale nieduo. Zaczynam troch chudn. Nie mog si pozbiera. Wychodz niekiedy z domu i wcz si po ulicach. 2 grudnia Poszam z mam do Poradni Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Modziey. Na karcie z Lublica jest napisane, e mam by pod sta opiek psychiatry.

Pani doktor rozmawiaa najpierw z mam, a pniej ze mn. Mam przychodzi tutaj raz w tygodniu, tylko nie wiem po co. Mog przychodzi. Jest mi to obojtne. Wszystko stao si nagle obojtne. Ju nic mnie nie cieszy. Jestem jaka taka inna. Zawsze byam inna, ale teraz jestem inaczej inna. Ale nie umiem o tym opowiedzie. 15 grudnia Chodz do pani doktor i czasami jej mwi co o sobie. Ale nie wychodzi nam ta rozmowa. Zupenie nie mog zebra myli. Uciekaj gdzie daleko i wydaje mi si, e ja te jestem gdzie daleko. I nie wiem, czego chce ta kobieta ode mnie. Siedzimy naprzeciwko siebie i milczymy. Lubi tutaj milcze. Tutaj jest inaczej. 24 grudnia Znowu wita. Zbiorowe, rodzinne szalestwo. To oni s szaleni i chc, ebym i ja taka bya. Tym razem piam alkohol. Opatek? To paranoja. Jestecie tylko tym, czym jestecie. A ja jestem ponad to wszystko. 5 stycznia 1976 roku Kolejna wizyta w Poradni Zdrowia Psychicznego. Mwi pani doktor, e pije alkohol. Nie mwi, e pam. Straszy mnie, e mog znowu wyldowa na oddziale. Poznaa mnie z psychologiem. Podobno Filip mnie szuka. Chce mnie za tamto przeprosi. Ma duo majki. Niech sobie ma. 8 stycznia Wypeniam jakie absurdalne testy. I nie mam ochoty gada z tym facetem. W ogle z nikim nie mam ochoty gada. Do szkoy chodz dla witego spokoju. Ju nawet wiem, e bd miaa zaliczone procze.

17 stycznia Wyszam z domu i wsiadam w pocig, ktry zawiz mnie do Katowic. Chodziam po ulicach i w nocy zatrzyma mnie patrol MO. Zawieziono mnie od razu do Izby Dziecka. Powiedziaam, jak si nazywam i skd jestem. Pytali mnie, dlaczego uciekam z domu. Nie uciekam. Po prostu wyszam. Nie wiem dlaczego. Na drugi dzie przyjecha po mnie ojciec. Pucili mnie od razu. Mama zaprowadzia mnie do pani doktor. Nie umiaam jej powiedzie, dlaczego tak zrobiam. Powiedziaa, e chyba mam schizofreni. Moe mam, moe nie. Nie wiem, co to jest? I nie chc wiedzie. 10 lutego Bior jakie leki, a poza tym troch pam. Mam zaliczony pierwszy semestr drugiej klasy, tylko nie wiem na jakiej podstawie. Nikt mnie z niczego nie pyta. Coraz czciej myl o mierci. A raczej o samobjstwie. Nie chc ju y. Niczego ju nie chc. Powiedziaam pani doktor, e wicej do szkoy nie pjd, bo si boj. Nie umiaam jej powiedzie, czego si boj. Mwiam, e troch pij. Myli, e tu chodzi o alkohol. Powiedziaa, e jak nie bd chodzi do szkoy, skieruje mnie do Lublica. 17 lutego Nie chodz do szkoy. Siedz w swoim pokoju. Mama bya u pani doktor. Mam do niej przyj porozmawia. O czym mamy rozmawia? I tak bd chcieli mnie zamkn, czuj to. 18 lutego Mama ma skierowanie do szpitala, do Lublica. Maj mnie odwie karetk. Nie poszam na rozmow. Przecie i tak mnie nie rozumiej. Ja sama siebie nie rozumiem. Zupenie nie wiem, kim jestem?

20 lutego Jestem w Lublicu. Milicjanci i sanitariusze zabrali mnie si z kawiarni. Zwizali w pasy i przywieli na oddzia. Szalonej ju nie ma. Baki te. S inne chore dzieci. Ja nie wiem, czy jestem chora. Od razu podali mi insulin. Jestem w izolatce. Cigle mnie obserwuj. 26 lutego Przyjechaa mama. Bagaam j, eby mnie std zabraa. Pakaam. Nigdy dotd tak nie pakaam. I mama zabraa mnie. Mam tylko by pod sta opiek poradni. Ten rok szkolny stracony. Od nowego roku mam i do innej szkoy. 7 marca Byam w poradni u pani doktor. Zaproponowaa mi leczenie na oddziale psychiatrycznym w Czstochowie. Tu jest podobno zupenie inaczej ni w Lublicu. Powiedziaam, e si zastanowi i przyjd od razu na oddzia. W domu daj mi spokj. Rodzice pogodzili si, e rok szkolny stracony. 12 marca Szam ulic i chciaam rzuci si pod samochd, ale kierowca zdy zahamowa. Wezwali milicj. Milicjant powiedzia, e mnie zna i e jestem umysowo chora. Pucili mnie. Poszam na oddzia. Przyjto mnie od razu. Ju tam na mnie czekali. Jakby wiedzieli, e taka pacjentka zostanie przyjta. Zrobili wyjtek. To oddzia dla dorosych, a ja nie mam jeszcze skoczonych 17 lat. Dostaj leki trzy razy dziennie. S tu dwa odcinki - kobiecy i mski. Sale s mae. Jest zupenie inaczej ni w tamtym kombinacie. Po lekach jestem spokojna i agodna. Moja agresja znikna. Czy byam kiedy agresywna? 20 marca Tu te zrobili mi punkcj, ale czuam si lepiej. Niepotrzebnie mnie

mcz. Czego oni we mnie szukaj? Nie ma nic do znalezienia. Jest pustka. 27 marca Powoli przyzwyczajam si do ycia oddziaowego. Rano robimy sobie herbatk. Ja, Kasia i jeszcze dwie panie. One si mn opiekuj. Ju nie jestem taka senna po lekach, tylko czasami wydaje mi si, e jestem gdzie indziej albo e ja to nie ja. 5 kwietnia Mam ju wasne ubranie i wolne wyjcia. Czasami rozmawiam z pani doktor. Mwi jej tylko, e czuj si tutaj bezpieczna i nic wicej. Chodz po caym szpitalu podziemnymi korytarzami. Czasami zabieram ze sob Kasi. Wypalamy tu papierosa i idziemy dalej. Kasia ma nerwic. Ja nie wiem, co mam. Ale ze mn nikt na ten temat nie rozmawia. 11 kwietnia Dostaam przepustk i poszam do chaty. Filip bardzo si ucieszy. Mwi, e chcia mnie odwiedzi w szpitalu, ale ba si. Mia tylko kod. Wziam za duo i w szpitalu zorientowali si, e jestem zapana. Ordynator zrobi mi pukanie odka. Wstrzymano mi przepustki. Ale Filip ma czeka na mnie w podziemiach szpitala. Nie mog tylko zabra ze sob Kasi. A Kasia nie rozstaje si ze mn. 17 kwietnia Spotkaam si z Filipem w podziemiach. Przynis mi duo prochw. Wziam wszystko. Nie wiem, dlaczego tak zrobiam i film mi si urwa na dwa dni. Nic nie pamitam. Kasia mwi, e normalnie z nimi rozmawiaam, a ja niczego nie pamitam. Troch to mnie przestraszyo, taka pustka w yciorysie. Niczego nie zarejestrowaam w chorej gowie.

23 kwietnia Przygldam si chorym psychicznie. yj we wasnym wiecie, rozmawiaj sami ze sob. I chyba jest im tam dobrze. Niektrzy jednak cierpi, bo niekiedy bardzo krzycz. Wtedy wi ich w pasy. Bywaj takie dni, e cay oddzia jest niespokojny i to si udziela. Rozpaliam ognisko w takiej wielkiej popielniczce. Ugaszono to od razu i pani doktor wzia mnie na rozmow. Bardzo si na mnie gniewaa. Zrobio mi si bardzo smutno. Nie chc, eby si na mnie gniewaa. 7 maja Tym razem Filip przyszed z morfin i sam zrobi mi zastrzyk, eby nie byo adnych komplikacji. Wyglda bardzo le. Alfa te jest w szpitalu, musia si odtru, ale jest w Lubiu. Tam podobno inaczej lecz punw. Tomek znikn. O innych nie pytam, prawie ich nie znam. I co bdzie dalej, Filipie? Przynosisz mi panie, odchodzisz i nawet nie jestem pewna, czy naprawd bye. Tylko lad na yle pozosta. 12 maja Dostaam przepustk i zamiast do domu poszam do Kasi. I zostaam na noc. Pani doktor wypisaa Kasi. Nie wiem dlaczego. Nie rozumiem. Smutno jest bez Kasi na oddziale. Wychodzimy z psychologiem na dwr i opalamy si. Czuj si jak na wczasach i wcale nie tskni za domem. 20 maja Codziennie na wizycie ordynator pyta mnie, jak si czuj. Czasami mu odpowiadam. Chtniej rozmawiam z pacjentami i pal duo papierosw. Kasia w domu popodcinaa sobie yy. Ale nie przyjto jej na oddzia. Najchtniej rozmawiam z pani Zosi, ktra ma schizofreni i cigle przebywa w szpitalu. Opowiada mi o swoich halucynacjach i wry z kart. Pani

Zosia jest na stae. Przywieziono j z Lublica. 27 maja Filip powiedzia mi, e Tomek nie yje. pa gdzie z jakimi ludmi. Mia zapa i tamci si wystraszyli. Nie wezwali pogotowia, tylko wynieli go na awk i tam umar. A mogli go odratowa. Wrciam na oddzia roztrzsiona. Zaczam szale, krzycze. Zwizali mnie pasami i dali zastrzyk. Dugo nie mogam si uspokoi. Waliam gow o cian i krzyczaam. Rozwizaam si sama, znowu mnie zwizali i tak cigle. W kocu usnam. 2 czerwca Nie wolno mi nigdzie wychodzi. Jestem zamknita na oddziale. Pogorszyo mi si. Siedz skulona na ku i patrz, nic nie widzc. Nie sysz, nie mwi. Przestaam je. Pani doktor straszy mnie, e bd karmiona sond. Tylko jeszcze pisz. Dobrze, e oni o tym nie wiedz. Zabraliby mi i to. ...ktrzy trzli si w bielinie w nieopalanych pokojach, palc w koszach na mieci swe pienidze i nasuchujc Terroru za cian. A. G. 11 czerwca Zmuszam si do jedzenia, eby oni mnie do tego nie zmuszali. Odpowiadam na pytania i mwi, e dobrze si czuj. I yj sobie na oddziale, wdrujc od ciany do ciany, od okna do okna, mijajc chore dusze, ktre chodz po innej wyznaczonej prostej. 25 czerwca Nie puszczono mnie do domu na siedemnaste urodziny, ebym nie zapia, nie zapaa, nie znikna. A i tak zapaam, bo gdy poegnaam rodzin, zeszam do podziemi i tam

czeka Filip z zup. I mogli mi nagwizda ci wszyscy psychiatrzy, psycholodzy i cay redni personel medyczny. Bo nikt si nie zorientowa. 30 czerwca Nie puszcz mnie na wakacje. Bd tu siedzie do rozpoczcia roku szkolnego. Wiem ju, do ktrego liceum pjd. OK. Moe by. Jest mi to obojtne. Dotrwam do matury. I nie bd mi wciska adnej choroby. adnej schizofrenii nie mam. 7 lipca Znowu mam wolne wyjcia. Siostra oddziaowa widziaa mnie na miecie, jak rozmawiaam z milicj i ogldaam ich motocykl. Poinformowaa o tym pani doktor. Powiedziaam jej, e przeprowadzaam kontrol. Stwierdzia, e chyba jednak jestem chora. Nie wiem, na jakiej podstawie tak twierdzi, e dziwnie si zachowuj? Zawsze zachowywaam si inaczej. Czego tutaj nie rozumiem. 18 lipca Pogoda wspaniaa, a ja wegetuj w psychiatryku. Filip czasem przychodzi, ale jestem tylko bardziej rozdraniona. Przestaam zupenie czyta. ykam prochy, zapam i to wszystko. Prawie z nikim nie rozmawiam. Kasia mnie nie odwiedza. Pacjenci si zmieniaj, tylko ja tu rezyduj, no i pani Zosia. Ale pani Zosia to stay punkt programu tego oddziau. 27 lipca Nic si nie zmienia. Nawet do domu nie chce mi si chodzi na przepustki. Nic mi si nie chce. Moe si obudz w nowej szkole. Robi nam jakie terapie, wiczenia, rozmowy. Inni nawet dobrze si bawi. Mnie ju nic nie bawi.

2 sierpnia Zmniejszaj mi dawki lekw i staraj si czciej ze mn rozmawia. Tylko nie ma o czym. Nic przecie o mnie nie wiedz. Tak naprawd to nikomu nie opowiedziaam o sobie. Oni mnie tylko obserwuj, maj wyniki testw, i to wszystko. Czyli nic. 15 sierpnia Dostaam wypis ze szpitala. Nie mam rozpoznania schizofrenii. Ale nadal bd mnie obserwowa w tym kierunku. Niech sobie obserwuj. Ju nie zgosz si do Poradni Zdrowia Psychicznego. Koniec z psychiatrami. W domu czuj si nieswojo. Nie byo mnie tu przez p roku. Ucz si jakby od nowa normalnie y. W moim pokoju jest wielka cisza. Nikt nie krzyczy. Robi to, co chc. Nikt mnie nie kontroluje. Filip zadzwoni od razu. Powiedzia, e mog zawsze przyj. Towaru jest duo. A jak dugo on pocignie? Przecie on stale bierze. Nie wiem. Ale chyba kiedy przyjdzie taki dzie, e i Filipa po prostu nie bdzie. 23 sierpnia Za tydzie szkol. Znowu nowa klasa. Moe teraz naprawd co si zmieni? Chciaabym bardzo. Byam na przesuchaniu na komendzie. Ostrzegaj, e teraz tak atwo nie bdzie. e bd mnie kontrolowa. Znowu pobrali mi odciski palcw, zrobili nowe zdjcia. Jestem fotogeniczna z tym numerkiem. Notowana za wczgostwo, narkotyki i zbiorowe panie. Nie wiem, skd wzili t zbiorwk, przecie nigdy mnie nie nakryli. 1 wrzenia To liceum jest bardzo mieszne. Mieci si w starym budynku przyklasztornym. W mojej klasie same baby. Dyrektor wezwa mnie od razu do siebie i powiedzia, e gdy bd ze mn jakie kopoty, to mnie wyrzuci. OK. Przyzwyczaiam si ju do tego, e nigdzie mnie nie chc.

7 wrzenia Dostaam wezwanie z Przychodni Zdrowia Psychicznego. Nie zgosz si, niech si wypchaj. Ja robi swoje. Naprawd. I nikt mi nie bdzie przeszkadza. Ucz si. Naprawd si ucz. I spokojnie chodz do szkoy. Baby jak baby. Rozmowy o chopakach, dyskotekach, modzie. Inny wiat. Zwyke ycie nastolatek. A co ja? 10 wrzenia Gdy bardzo chce mi si pa, pij alkohol. A nie chc si w to wpieprza od razu. Filip cigle dzwoni. On si chyba we mnie zakocha. Albo jestem ju jedyn jego star znajom. Bo Alfa wci na leczeniu. 1 padziernika Po lekcjach chodz do chaty na godzin, dwie. Stwarzam wszelkie pozory, e wszystko jest ju w porzdku. pam sporadycznie. Czciej pij. Siedz nad ksikami. I zbieram w szkole same pitki. Jestem najlepsz uczennic w klasie. Paranoja. Bawi mnie to nawet. Co zaczo mnie w tym yciu bawi. Ale jest to humor olewajco - wisielczy. Sama jestem tym przeraona. 11 padziernika Pokciam si z rodzicami. Zrobiam wielk awantur. Byam troch nagrzana i szukaam pretekstu do rozadowania si. Przeklte to wszystko, co we mnie siedzi. Potem byo mi tak gupio. Nie umiem si opanowa. Coraz czciej jestem rozdraniona. Jestem dzieckiem lku. Jestem dzieckiem mierci, ktr nosz w sobie. Jestem swoj wasn samozagad. Ale jeszcze jestem. Czasami tylko przychodzi taka myl, eby sobie poeglowa bez powrotu. Na tamt stron tczy. A tu szaro i smutno. Mam na lewym przedramieniu wypalone pitno. Pitno mierci.

20 padziernika Filip mwi, e mnie nie poznaje. Przychodz do chaty w szkolnym mundurku, z tarcz na rkawie, piesz si do domu. Twierdzi, e zostaam zniewolona. Ja wiem, co robi. Mundurek szkolny to barwy ochronne. Punktualno i dobre stopnie to pewne zabezpieczenie, e mnie nie rozszyfruj. A milicja czuwa. Majk wal w stopy, bo oni sprawdzaj tylko kanay na rkach. Niewiele wie milicja o narkomanii. A o punach jeszcze mniej. Dlatego moemy spokojnie egzystowa i umiera. 2 listopada Odwiedziam Mart. Dziwna to melina. pun i zodziej znajdzie tu nocleg. Marta yje z powietrza. I z mioci. A ja u niej czasami gotuj zup, gdy nie chc i do chaty. Marta pomaga wszystkim, tylko o sobie nie myli. Czasami przychodzi tu milicja, ale jej nie ruszaj. Marta nikomu nie przeszkadza. Nawet drzwi do jej domu s zawsze otwarte. Gdy mam pienidze, zostawiam jej, bo ona czasami goduje. Chodzi sobie po wiecie taka istota ludzka i niczego nie oczekuje od ycia. Marta jest o rok starsza ode mnie. 13 listopada Nawizaam kontakt z Ann. Kim jest Anna? Nie wiem. Jest psychologiem z Warszawy i bdziemy ze sob korespondowa. Myl, e to bdzie nieze. Pisanie o sobie do konkretnej osoby. Lubi pisa, zwaszcza gdy jest mi bardzo le. Bo jaki ty jeste, mj wiecie? Niby wszystko takie proste, wszystko ma swoje okrelone miejsce. Tylko e ja nic z tego nie rozumiem albo rozumiem, kiedy jest ju za pno. A wic witaj, Anno! Moe bdziesz t osob, z ktr potrafi si porozumie. O, przepraszam, ktra bdzie umiaa porozumie si ze mn. 25 listopada paam cay tydzie nie trzewiejc. Nasza mnie taka palnicza otcha,

doek, i musiaam sobie dooy. Teraz wszystko mnie boli, serce, wtroba, nerki. Mam kopoty z moczem. Po prostu nie mog si wyla. Maszyna si psuje. Rce si trzs. Ale do szkoy chodz twardo. Trzeba zachowa pozory. 3 grudnia Alfa wrci na ono czstochowskiej komuny palniczej. Uty i ju si tak gupawo nie mieje. Twierdzi, e teraz bdzie pa kontrolujc si. Idiota. Jeszcze w to wierzy. Bo ja ju nie. A mimo to po tygodniu tego szalonego pania opamitaam si i przestaam sama. 4 grudnia Oczywicie ukochane imieniny. O Boe, za co pokarae nas imionami? Moe zamiast imion byyby numery? Wolaabym ju przyjmowa kondolencje ni yczenia. Ufam, e zezwolisz zerwa z wosw kwiat niebiaski i podarowa go Naiwnym. Bywaj, Baska. Tocz si dalej, daleko. Wiesz przecie, co robisz. Tak ci wmawiaj doroli, A oni s bardzo mdrzy. W podzice mog im podarowa kawaek mojego cierpienia. 1 stycznia 1977 roku wita miny na szczcie spokojnie. To znaczy - adna ze stron nie zrobia wikszego numeru. Ja oczywicie przygrzana w sylwestrowy wieczr gadaam ze cian swego pokoju. Bya to nawet interesujca rozmowa. Bardzo interesujca. Nagadaam sobie. Szkoda, e tak niewiele pamitam. A dzisiaj dziwnie mnie trzsie, cho nie jestem na godzie. Tym bardziej mnie to martwi. 12 stycznia Spotkaam si z Ann. Przyjechaa do mnie z Warszawy. Rozmawiaymy cay dzie w kawiarni. Powiedziaam jej, e ju nie bior, e wszystko jest ju w porzdku. Dlaczego j okamaam? Dawno ju straciam zaufanie do ludzi.

Opowiedziaam jej troch o sobie. Jak na pierwsze spotkanie nawet dosy duo. Mam teraz taki zwyczaj, e nie przyznaj si do pania. To ju taki odruch. Moe jej napisz, e jest inaczej. 1 lutego Na procze wypadam super. Dostaam nawet pochwa od dyrektora. mieszni s ci pedagodzy. Fakt, nie wagaruj. Ucz si i troch pam. Tylko jak dugo to wszystko pocign? Bo na pewno kiedy to wszystko si rozleci. Coraz bardziej chce mi si bra. Nieraz w nocy ni mi si, e robi sobie zastrzyk, i budz si caa roztrzsiona. Wtedy mam ochot biec do chaty i natychmiast co wzi. Albo w nocy gotuj zup w swoim pokoju. Nie jest to dobre, bo zaczynam podsypia na lekcjach. Do dupy to wszystko. Kiedy pjd na zoty strza albo si powiesz. I zamkn moje marne zwoki w biaej trumience. Dlaczego w biaej? 20 lutego Pisz do Anny o niczym. Nie mam jeszcze odwagi jej napisa, e jestem zwyk punk, a to wszystko na zewntrz to maska. Dla nich. Dla tej idiotycznej wolnoci. Bo mog mnie zamkn w psychiatryku. Alfa znowu wiruje. Polecia oczywicie na caego. Jak nie ma towaru, to nawet si klei. Ale Filip jest bardziej zniszczony. Tak jakby po cichu umiera. Nie skary si, mwi niewiele. Ma wspaniae oczy, bez renic. Szklana tafla, w ktrej odbija si caa ndza puna. Sine wargi, szara cera. Tylko jeszcze gos ten sam, tamtego Filipa, ktrego poznaam prawie cztery lata temu. 21 marca Dugo nie pisaam. Dzisiaj czwarta rocznica mego pania. Duo czy mao? Sama nie wiem. Ale chyba o cztery lata za duo. Nie odmwiam sobie uczczenia tej rocznicy. Tylko e tym razem Filip nie robi mi zastrzyku. To ja mu robiam. Ju mu si tak trzs rce, e nie moe si wku we wasny kana. I to jest nasza wolno, ktr mi wtedy obieca. Mam j. Jestem wolna od

normalnego ycia. 3 maja Niedugo koniec drugiej klasy. Zalicz j spokojnie. Dziewczyny s fajne. Nie wtrcaj si w moje ycie. S inne ni tamte. Nawet je lubi. I na przerwach czsto z nimi rozmawiam. S takie zwyczajne. Niekiedy im zazdroszcz. Maj swoje problemy. Czy chciaabym si zamieni? Sama nie wiem. Chyba bym ju nie umiaa tak jak one. Dzieli nas kolosalna przepa. Bez dna. 11 maja Napisaam Annie, jak si sprawy maj. A maj si le. To znaczy w szkole jestem nadal nie zagroona. Ale bior coraz czciej. I coraz wicej. Dawki skacz. Gdy je zmniejszam, to mnie kurwica bierze i znowu musz zwikszy. Dotrwam do koca roku szkolnego. Ale co bdzie dalej? Nie wiem. Co tak mnie zranio, e musz zapomnie? 6 czerwca Anna pisze. Pisze ostro. Pyta: dlaczego chc marnowa swoje ycie? Przez przypadek przegram ycie. Ja ju je przegraam, czuj to. Nawet gdy bd jeszcze dugo ya, to zawsze bd przegrana. Bo jestem nieuleczalnie chora, sama na siebie. Bior nadal. Troch mniejsze dawki. Taka maa karuzela - dom - szkoa chata - czasami Marta - dom. Wszystko na haju. Id ulic napana, myl napana. Ju nie umiem rozrni swoich stanw. Cay wiat jest napany. 20 czerwca Rozdanie wiadectw. Nawet wiadectwo jest napane. Prawie same pitki i nagroda na akademii. Absolutny absurd. I wspaniaa wiadomo: moje liceum rozwizuj i uczniw przenosz do tego, z ktrego odeszam. Czyli wrc tam, mimo e tak bardzo mnie nie chcieli. Tyle e moja bya klasa jest o rok wyej. C, trzeba bdzie tam wrci. Gupi ukad.

25 czerwca Jestem penoletnia. Wobec prawa. Wobec siebie jestem niczym. Jaki tort, wieczki, prawie jak pogrzeb. Filip co bekota przez telefon. Nie mogam go zrozumie. Ale mimo wszystko pamita. Kim jeste Filipie? Dlaczego zjawie si w moim yciu? 30 czerwca Rano id do chaty i bior swoj dawk oraz zapas. A potem ju nie musz nic robi. Plcz si po ulicach, unikajc trefnych miejsc. No, gdyby mnie teraz milicja dorwaa. Rce popuchnite. Nie trzeba adnych dowodw. lad na ladzie. 10 lipca Filip z Alf wyjedaj na kilka dni w pola i przywo mleczko. Lecimy na czysto. Ja organizuj sprzt, bo panuje taczka wszczepienna Id ulic - puste miejsca Pacz - puste sowa Wierz - puste myli I na cmentarzu puste groby. I we mnie jest taka pustka. I w nas wszystkich. 12 lipca Dawki si zwikszaj. Coraz trudniej si ukrywa przed rodzicami. Jestem w cigu. Musz bra codziennie. Kiedy trzeba bdzie si odtru. Nie wyobraam sobie tego. Nie myl o tym. A o czym ja myl? Myl, e chciaabym umrze bez blu. Nie duszc si, tylko tak spokojnie, jak zgasa Iga. 27 lipca Stan bez zmian. Staram si utrzymywa dawki na mniej wicej tym

samym poziomie. Zostaam tylko z Alf. Filip musia ju i na odtrucie. Miewa zapaci. Moe si uratuje. 4 sierpnia Coraz trudniej mi pisa. Donie si trzs. Alfa doradzi mi, bym braa rolki. Wtedy nie bdzie tak zna. I nie bd musiaa lecie w kana. Mamy rolki na faszywe bibuy. Wic to ju tak wyglda. 29 sierpnia Nie wiem, co mam robi. Filip ju wrci. I tak cigle. Kto przychodzi, kto odchodzi, niekiedy na zawsze. Filip mnie prosi, bym si odtrua. To niemoliwe. Musz i do szkoy, do trzeciej klasy. Anna pyta w licie, w jakim nastroju rozpoczynam nowy rok szkolny? W fatalnym stanie, Anno. Jestem przepan 18 - letni dziewczyn, ktra codziennie musi mie swoj dziak, by dotrwa do nastpnego dnia. 3 wrzenia Snuj si jak cie po szkole. Po tych dawnych korytarzach, po ktrych kiedy chodziam. Mj byy wychowawca stara si mnie nie zauwaa, ja jego te. Schodzimy sobie z drogi. To dobrze. Nie chc, by doszo do nowej sprzeczki. Wtedy go wyzwaam i nie chciaam przeprosi. Teraz nic do mnie nie ma. Dziewczyny opowiadaj wraenia z wakacji. S opalone, umiechnite, takie wesoe i pene ycia. Pytaj, co mi jest, mwi, e serce mnie boli. I jest to prawda. Co si z nim dzieje niedobrego, przystaje albo gna jak szalone, do mierci. 12 wrzenia Bazuj w szkole na dawnej opinii dobrej uczennicy. Oczywicie staram si troch uczy. Ale jest to klska. Nadal jestem w cigu. Gdy zaczyna brakowa pania, bior prochy. Pomagaj przetrwa najgorszy okres. Filip ju dziaa, organizuje. O nic nie pytam. Nie naley pyta. eby

naprawd o niczym nie wiedzie na przesuchaniach. 27 wrzenia Jeszcze zostaa mi Anna. Pisuj do niej. Nie o wszystkim. Wiem ju, e Filip faszuje recepty. Poza tym ma jakie kontakty ze wiatem medycznym. Nie pyta o fors. Nie wiem, co by to byo, gdybym musiaa paci. Gdy to si wyda, czeka nas chyba wizienie. Jak tam jest? Chyba jeszcze gorzej ni w psychiatryku. Wpadlibymy wszyscy. Przestajemy wierzy sobie nawzajem. 6 padziernika Anna pyta, czy warto tak y? Oczywicie, e nie warto. Ale nie umiem ju inaczej. Zreszt nie wiem, gdzie szuka pomocy i jak z niej korzysta. Dziwne to wszystko. Zupenie niepojte. Jak mogam doprowadzi si do takiego stanu? Sama ju nie wiem. Marta jest w ciy. Nawet chyba nie wie z kim. Opiekuje si ni teraz jaki facet, ktry wyszed z wizienia. Stara recydywa. Widziaam go u niej w samych spodenkach. Ma cae ciao w tatuaach. Ani jednego wolnego miejsca na caym ciele oprcz twarzy. 20 padziernika Stan bez zmian. Dawki rnie si ksztatuj. Teraz tylko to jedno si liczy. Zdoby za wszelk cen towar na nastpny strza. Wszyscy tak lecimy, rwno. Przychodz jacy nowi ludzie. Ja nie ostrzegam ich jak Iga. Wiem, e to nie ma sensu. Zreszt widz, jak wygldamy. Ale na pocztku jeszcze tego si nie rozumie. I nie wierzy si, e to spotka akurat mnie. Mnie to nie dotyczy. To zabawa. Kiedy zrozumiej. Zawsze za pno. Taki ju jest czowiek, e nie chce pewnych rzeczy poj, kiedy trzeba. Ja te, kiedy... 2 listopada Anna ostrzega i twierdzi, e mam jeszcze szans. Gdybym tylko zechciaa. Chc, ale nie mam ju woli. Pkam, gdy widz pen strzykawk. Gdy jej nie mam - boj si. Tak bardzo si boj.

Wszyscy si boj. Gdy zbieramy si w chacie, zaczyna si wielkie oczekiwanie. I mam wraenie, e zaraz to wszystko wybuchnie. Jakby kto podoy bomb zegarow na okrelon godzin. A t godzin jest towar. Od niego teraz wszystko zalety. Czy bdzie i czy starczy dla wszystkich. Ju nic innego si nie liczy. 15 listopada Basia to ja. Tak mi si przynajmniej wydaje. Chyba ja. Ale ktra ja? Gdzie jest tamta? Tamta chyba dawno umara. Gdy bya maym, szczliwym dzieckiem. Wieczorem sucham muzyki i kiwam si. Tak jak kiedy Iga. W takt muzyki? Czasami pet wypadnie z ust i poparzy. Ale nie czuj tego. Niekiedy usypiam nad moim dziennikiem. O czym ni? Nie pamitam. Niewiele rzeczy pamitam, chocia jeszcze i tak za duo. 2 grudnia Musz chodzi do szkoy. Musz zacz si umiecha. Trzeba z kim porozmawia. Nie ba si zagroenia. Czasami, gdy jestem troch trzewiejsza, pacz. Nie wiem dlaczego? Po prostu pacz. Moe gdy drgnie ta wielka sia, co nie we mnie ju, lecz ponad wasz niemoliwo wtedy odejd na zawsze. 15 grudnia Zatruam si czym i nie musz je. I tak bym nie moga. Jedzenie nie jest mi potrzebne, by y. Kupiam ksik pani Marii Co macie na swoja, obron? By tam adres i proba, eby napisa. Napisaam. Pani Maria chce mi konkretnie pomc. Chce mi zaatwi leczenie w orodku dla narkomanw ze szko. Nie straciabym

znowu roku. Moe jest to jakie wyjcie? Moe to akurat jedyny ratunek dla mnie? Mam tylko zaliczy ten semestr tutaj. Czy wytrwam? 20 grudnia 1977 roku Jestem narkomank. Nawet przed sob musz si w kocu do tego przyzna. Tak, teraz wiem, jak to naprawd wyglda. A przecie zaczo si od zabawy, gupiej, dziecinnej ciekawoci. Mam 18 lat. Cztery lata temu pierwszy raz zrobiono mi zastrzyk. I wszystko si zaczo. Dwa latu temu zawieziono mnie na pierwszy odwyk, pniej na drugi. A teraz? Ostatnio troch chorowaam. Leaam sobie w ku i mogam spokojnie pa, moje dawki troch si zwikszyy. O obecnym paniu nikt nie wie. Rodzice sdz, e ich koszmar min. Chodz grzecznie do szkoy i nawet nie zbieram dwj. I to podobno ma by dowd, e wszystko jest w porzdku. mieszne. Zawsze chciaam by wolnym czowiekiem, a staam si niewolnikiem penej strzykawki. Osigam swoje zudne zadowolenie. I to jest wszystko, co mam. Czy naprawd nie mam ju woli, jak mi to wmawia milicja? Czy naprawd nie potrafi jeszcze powalczy o siebie? Chyba nie umiem sobie pomc, nie umiem te korzysta z pomocy innych. Tyle przesiedziaam w psychiatryku i gdy stamtd wychodziam, ju w pierwszym dniu byam zapana. Chyba nie wierz w to, e mog si jeszcze wyleczy. 24 grudnia Obudziam si w nocy i nie mog dalej spa. Mam kopoty ze snem. Gdy morfina ju nie dziaa, nie umiem spa. Nie wierze w skuteczno leczenia odwykowego. A moe to w tych psychiatrykach nie umiej leczy narkomanw? Sama ju nie wiem. Chyba jeszcze chc troch poy, chocia wszystko wydaje mi si bez sensu. 25 grudnia Walnam sobie troch wicej ni zwykle. Chciaam mniej czu. Taki

dzie, jak ten, od wielu lat jest smutny. wita. Puste sowo czy ironia losu? Sama nie wiem. Mam swoj powikszon dziak majki i jest okay. Olewam to, co dzieje si wokoo. Nie dociera do mnie wiele przez barier, ktr wcisnam sobie w kana. Tam, za drzwiami, moe si teraz wiele dzia. W taki dzie nawet dostaam wicej towaru za normaln cen. Inne puny te czuj si wtedy inaczej. S bardziej yczliwi. Pod bram spotkaam chopaka, ktry by na godzie. Tak si trzs, e nie mg sobie znale tyy. Przytrzymaam mu pasek na ramieniu i udao si. Umiechn si do mnie smutno. 29 grudnia Dostaam list od pani Marii. Pisze, e natychmiast musz podda si leczeniu. Tak, ale jak to zrobi? Nie chc znw traci roku szkolnego. Bd musiaa powiedzie rodzicom. I to jest najgorsze. Chyba jednak si zgodz. Na pewno, przecie mnie kochaj. Musz si odtru. Nie mog cigle zwiksza dawek, i ta cholerna samotno. Nie mog pa z innymi. To bagno. Wol topi si sama. Co bdzie w nowym roku? eby si tak sta naprawd wolnym czowiekiem. CZOWIEKIEM. A nie narkomanem bez woli. Kiedy si to skoczy? 3 stycznia 1978 roku le si czuj. W szkole nic do mnie nie dociera. Pani Maria mi napisaa, ebym przyjechaa do Warszawy w lutym. To bardzo daleko. A tu trzeba y od zastrzyku do zastrzyku. Musz znowu sobie kupi wicej ampuek majki. 4 stycznia Zapaam kod, bo brako mi majki. Wziam te tabletki i spokojnie poszam do szkoy. Na drugiej lekcji spucham jak bania. I wszystko mnie swdziao. Nie mogam zupenie wytrzyma, drapaam si cigle, zwaszcza po rkach i po gowie. Nauczycielka wysaa mnie do dermatologa. Naiwna istota. Ale waciwie to skd maj wiedzie, co jest grane? Baam si wrci do domu.

aziam bez sensu po ulicach, troch mi przeszo. Tylko w tramwaju przysnam i pojechaam za daleko. W kocu kto yczliwy mnie obudzi. W domu normalka. Nie wiem, czy co si zmieni. Ale i tak ich kocham. Tylko co mi z tej mioci przyjdzie? Chyba to, e bd miaa pewno, e kto zapacze nad moim grobem. 5 stycznia Co mnie drczy, jestem w fatalnym nastroju. Myl coraz czciej o samobjstwie. Mam do szkoy, moich porzdnych koleanek. Jak tak po prostu mona cieszy si yciem? To dla mnie nie do zrozumienia. Poszam po towar. Podobno milicja szaleje, sprawdzaj ludzi. Za duo punw jest w naszym miecie. 10, a moe 11 stycznia? Chyba potrzebuj pomocy. POMOCY! Jestem zapana maksymalnie. Nie mog utrzyma pira w rce. Wiruje cae moje krlestwo. Siedz przy swoim biurku i patrz na wszystkie klamoty. Rozwalone szka, niedomyte pompki i zapchane igy. Chyba trzeba bdzie to posprzta. Ale nie mam siy si std ruszy. Jestem zronita z fotelem. Na kartk kapi zy. zy? Gdzie tam gboko jest schowana lina taternicza. Jest, wiem o tym. Sama j schowaam. Rodzicw nie ma, wyjechali na kilka dni. Nie mam siy, by jej poszuka. Tam, za oknem, te co jest... Gdzie ja jestem? 14 stycznia W nocy miaam jakie wizje. Krzyczaam. Wszystkich obudziam. Nie mogam si dugo uspokoi, to byo okropne. Miaam pienidze, wic poszam sobie dokupi majki. Weszam tam do nich, wszyscy zapani, robili sobie zastrzyki. Chcieli, ebym zostaa, ale nie ufaj mi za bardzo, nie lubi samotnych. Tak, jestem narkomank. Sama si wykaczam, ale nie mam zamiaru zabija innych. Oni wcigaj innych. A ja chc by sama. Nie mam nawet chopaka. Narkomana nie chc, a normalny

chopak nie chce by z narkomank. A moe ju nie wierz w mio? 20 stycznia Przezibiam si. Mj nastrj obniy si. Le w moich czterech cianach. Samotno mnie dobija. Ju nawet ksiki mnie nie interesuj A tak lubiam kiedy czyta. Myl za duo o niepotrzebnych rzeczach. Mam koszmarne sny. Wziam dzisiaj dwa razy. Coraz gorzej. Nie umiem ju funkcjonowa bez pania, ale i po paniu jestem do niczego. Chyba bd musiaa i na to leczenie. I znw psychiatryk. Bd musiaa snu swoj opowie od pocztku. Kiedy lekarz powiedzia mi, co si bdzie dziao z moim ciaem, gdy nie przestan pa. Moe skoczy z tym wszystkim? Wystarczy tylko przedawkowa. Nie, to te nie ma sensu. 28 stycznia W szkole studniwka. Moja za rok, oczywicie jak doyj. I po co mi to wszystko? Przecie to jest wegetacja. Skoczy mi si towar. Oczy mi zawi, amie w kociach. Nie mog podapa godu, sama go nie przetrzymam. Musze przej na prochy, eby podleczy sobie kanay. Nie mam ju gdzie si wkuwa. Gdyby dao si wstawi taki aparacik do yy, jakie maj na przykad ludzie dializowani, to nie miaabym problemw. Ale to tylko marzenia. Trzeba mczy swoje yy codziennie - nawet po kilka razy. 30 stycznia Spotkaam starego znajomego puna. Spojrza na mnie i powiedzia: Baka, ratuj si, jeszcze moesz, rzu to kurestwo. Patrzyam na niego niewidzcymi oczami i miaam ochot powiedzie mu to samo. I w milczeniu poszlimy razem do dostawcy po towar. Dopiero gdy zrobiam sobie zastrzyk, dotary do mojej wiadomoci jego sowa. Ma racj, jeszcze mog, wszystko mog, tylko czy warto wraca na t drug stron? No, bo po co tam i? Tylko po to, by uratowa jedno ludzkie ycie? By ratowa siebie? Moe nawet i dlatego warto. Tylko, na Boga, w to jeszcze trzeba uwierzy. A w co si wierzy

po 3 latach pania? Kocha si pen strzykawk i nienawidzi si siebie. A przede wszystkim nienawidzi si reszty wiata... 8 lutego Pojechaam do Warszawy. Byam w Poradni Zdrowia Psychicznego na konsultacji, mam ju zaatwione miejsce w sanatorium psychiatrycznym. Potem dugo rozmawiaam z pani Mari. Obiecaa porozmawia z moimi rodzicami. Mczy mnie myl, e znw spotka ich to samo. 13 lutego Rodzice chyba si niczego nie domylaj. Rozmawiaj ze mn spokojnie, snuj plany na przyszo. Chce mi si paka, krzycze, nie wiem co jeszcze. Ale wierz w nich, wierz, e mnie nie opuszcz, bo wtedy dopiero byby koniec ze mn. To, e teraz musz ich oszukiwa, najbardziej boli. Mama pyta cigle, kiedy wrc. Mama chyba przeczuwa, e co si stanie, e mog nie wrci. Nie mog si teraz rozklei. Pojad tam i wyjd z pania. Ju raz rodzice mi zaufali. Nie byam kontrolowana, robiam to, co chciaam. Uwaali, e ju jestem rozsdna. Wszystko zniszczyam. 22 lutego Jestem na odwyku od 16 lutego. Szybko zostaam przyjta, bez adnych kopotw. Jestem na Biaej Sali. Ju po wszystkim, po najgorszych chwilach na godzie fizycznym. Pierwszy etap odtrucia min. Bardzo le to znosiam. Koszmarne ble mini i staww, krwotoki z nosa, drenie ciaa, cige pocenie si, bezsenno. Rozdranienie i wielka ch ucieczki. I jedno marzenie, eby zaadowa sobie w kana chocia malutk dziak, eby to wszystko przeszo chocia na kilka godzin. I w kocu organizm uspokoi si. Jestem wyczerpana, ale ju nic nie czuj. Jestem na sali razem z Beat. Beata ma 16 lat i jest zafascynowana ruchem i paniem. Przywioza j tutaj matka. Beata nie chce si leczy, chce pa. Jeszcze nie czuje tego, jaki koniec j czeka. Do mnie przedtem te to nie

docierao. Ja wiedziaam najlepiej. 23 lutego Przyjto dwch braci z Gdaska. Stare puny. le znosz odtrucie, s pod kroplwkami, chc si wypisa. Nie umiej ju tego znie. Lecieli cay czas na kompocie. Ja rzadko braam kompot, zawsze wolaam swoj morfin. Ale hera jest lepsza, tylko gorzej mona si wpieprzy. Tak jak oni. Gdy na nich patrz, wszystko wydaje mi si beznadziejne. Nie wiem, co bdzie dalej. Rodzice chyba ju wszystko wiedz. Jest mi bardzo smutno. Dobrze, e chocia personel jest w porzdku. Nie taki jak w zwykym psychiatryku, gdzie maj ci za szmat. Tutaj jest inaczej, traktuj nas jak modych ludzi, ktrzy si troch zagubili i trzeba im pomc odnale waciw drog. Cigle rozmawiam z Beat. Patrz na ten jej entuzjazm. Ona naprawd jeszcze nie wie, w jakie bagno wchodzi. Imponuj jej stare puny, wczgi, wsplne panie. Kocha hipw. Kiedy jej to przejdzie, ale chyba bdzie za pno. 25 lutego Dostaam kartk od rodzicw. Pisz, e ju wiedz o wszystkim, pani Maria wszystko im opowiedziaa. Wybaczaj mi i wierz, e wszystko si zmieni. Pakaam nad t kartk. Tak, ja, Basia, pakaam. Dziwne. A moe nie jest jeszcze ze mn tak le? Lekarka wzia mnie na rozmow. Powinnam znosi ju to spokojnie. Ale nie, zawsze mnie to denerwuje, gdy tak wszystko chc o mnie wiedzie. Cholerni psychiatrzy. Nie powiedziaam jej wszystkiego. Najbardziej j interesoway sprawy seksualne, ukady w domu i to, dlaczego zaczam pa. Opowiadaam, bo co miaam robi. Chc tu zosta i zrobi co ze sob. 27 lutego Przeszam dzisiaj do drugiej grupy. Tutaj mona chodzi we wasnych

ubraniach i wychodzi na zewntrz z wychowawcami. Jest jeszcze trzecia grupa - oni maj ju wolne wyjcia. Przyjecha tata. Rozmawia z lekarzami. Wyglda tak, jakby si z tym wszystkim pogodzi. Tata nie zosta na psychoterapii. Poznaam Kotana, gwnego szefa terapii. Sdz, e on tutaj wszystko trzyma, inaczej byby to te zwyczajny psychiatryk. Kotan atakowa mnie, ale niezbyt mocno. Czuj, e to dopiero pocztek jego dziwnej terapii. 28 lutego Duo tu nas, jeszcze myl mi si imiona. Ludzie jak ludzie, troch hipw, ale wikszo to narkomani z przekonania. Bez ycia, zmarnowani, smutni. Rozmowy tylko o paniu, wspomnienia. Rzadko si mwi o planach na przyszo. Tutaj nie ma przyszoci. Trzeba przetrwa teraniejszo na odwyku, by pniej znowu i w Polsk i zatraci si w paniu, w narkotycznym nie. le sypiam, krtko yj bez narkotykw. Kotan atakuje Beat. Chce jej uwiadomi, w co si wpieprza. Ona jeszcze w to nie chce wierzy. Ma due szanse, by z tego wyj. Bierze krtko. Tylko e ona chce by narkomank. I to jest najstraszniejsze. Wrd ludzi s ukady, ukadziki. Ja trzymam si raczej na uboczu. Zawsze byam wielk samotnic. Nie lubi tumu. Zawsze byam marzycielk, yam w swoim wiecie. Bylimy na spacerze. Byo to moje pierwsze wyjcie. Topilimy Marzann. Nis j Kotan. Ten facet zadziwia mnie coraz bardziej. Jest tak inny od tych wszystkich jajogowych psychologw, ktrych do tej pory poznaam. Po spacerze bya spoeczno. Kotan stwierdzi, e na oddziale le si dzieje, e to prowadzi tylko do rozmw o paniu. Wprowadzi rozkad zaj, czas na nauk. Danka wkurzya si, pokcia si z nim, spakowaa rzeczy i chciaa si wypisa. Kotan pogada z ni na osobnoci i zmienia zdanie. Kotan ma dziwny wpyw na ludzi.

Marek Kotaski - Przewodniczcy Zarzdu Gwnego Stowarzyszenia MONAR (Modzieowego Ruchu na Rzecz Przeciwdziaania Narkomanii). Przyp. red.

Zajmuj pokj z Dank i Beat. Danka cigle milczy, nigdy si nie umiecha. yje jeszcze gbiej w swoim wiecie i pewnie marzy o paniu. Sdz, e ona chce tylko tutaj przezimowa i na wiosn ruszy std. Tak czsto bywa. Personel o tym chyba wie, ale przyjmuje te stracone dusze. Moe oni myl, e w kocu kto si wyleczy. Naiwni. Chyba nie mog tak myle. Kady z nas ma szans z tego wyj. Zaczynam przyzwyczaja si do pobytu tutaj. Jest to swoisty styl bycia. Raczej rodzaj komuny ni psychiatryk. Panuje tu swoista atmosfera obwarowana regulaminem szpitalnym. Artur zaprosi mnie do swojego pokoju na herbat. Rozmowa bya oczywicie o paniu. Hera, makiwara, koda, majka, co kto woli. W kana lub po zbach. Po takich rozmowach ludzie wracaj z przepustek czsto nawaleni. Id wtedy na Bia Sal i wszystko zaczyna si od pocztku. Po takiej rozmowie i mnie zamarzya si dziaka majki. Kady mwi o paniu, bo kady o nim myli. W tym caa rzecz, ebym moga o tym spokojnie myle i nie mie ochoty przygrza. 1 marca Dzisiaj pierwszy raz poszam do szkoy. To znaczy - nauczyciele do nas przyszli. To pocieszajce, e bd moga tutaj robi t nieszczsn trzeci klas. Lekcje na luzie, herbata, papieros, dyskusje na temat i o yciu. Po obiedzie zawitaa do nas wycieczka studentek z pedagogiki. Oglday nas jak dziwne okazy. Pytay, jak nam si tutaj yje. Ludzie wpuszczali je w kana, a one zupenie si nie zorientoway. Nawet mnie to nie denerwowao, e one tak nas obserwuj. Przyjecha Kotan, zrobi spoeczno. Sprawdzi, czy wszystkie jego polecenia zostay wykonane. Poow ludzi ukara, kaza im chodzi w piamach, wstrzyma spacery. Potem rozmawia z nami W sumie jest bardzo opiekuczy, tylko czasami musi wprowadzi rygor. pun to takie stworzenie, e jak si go nie przypilnuje, to marna sprawa. Nie zrobi NIC. Robienie NIC to najlepsze zajcie dla puna. Kojkowanie, suchanie muzyki, herbatka - to byoby cae ycie, gdyby nie Kotan.

3 marca Rano Kotan zrobi pobudk w swoim stylu. piochw powywraca razem z kiem, a potem wygoni na porann gimnastyk. Po szkole pooyam si. Nastrj mi si obniy. Leaam sobie i marzyam o rnych dziwnych rzeczach. eby mona byo zapomnie o dziaaniu narkotyku. Tak, ale wtedy nie mona by walczy o siebie. Ale jeszcze w tej walce mona przegra i wtedy jest koniec. Cz ludzi pojechaa na przepustk. Jest spokojnie. Ja jeszcze nie mam wyj. Musz si trzyma, by wytrwa. Dobrze, e mam gdzie wraca. Wikszo z nas nie ma ju domu. Rodzice tego nie wytrzymali i wyrzekli si swoich dzieci. Inni walcz do koca, robi pikny pogrzeb i wspominaj najlepsze chwile. Matka musi mie atomowe serce, by to wszystko znie. Mog wychodzi na spacery tylko z wychowawc. Wyprowadzaj nas jak mae dzieci, od nowa pokazuj wiat. Taki codzienny. 6 marca Wczoraj wieczorem zrobilimy sobie wspln kolacj przy wiecach. Darek gra na gitarze, a Dzidka piewaa piosenki o hipach. Rano dowiedzielimy si, e Artur uciek przez okno i e Danka nie wrcia z przepustki. Terapia punw to budowanie domku z kart. Ale Kotan wci wierzy, e to ma sens. On nas traktuje jak swoje dzieci. Martwi si tym wszystkim. Przecie to jest walka o ycie kadego z nas. 7 marca Do Kotana zadzwonia Danka. Chce, eby j przyj razem z Krzysiem, jej obecnym chopakiem. Cay czas paj. Kotan kaza im przyj do przychodni w Warszawie. Chyba wywalczy im to przyjcie. Za ucieczki i panie na oddziale - wywalaj. To ma by ochrona innych. Byam z wychowawc, Beat i chopcami w kawiarni. Zaczepili nas gitowcy. Nie lubi hipw. Ale na szczcie nie doszo do bjki. Wrcilimy spokojnie na oddzia.

8 marca Chopcy urzdzili dla kobiet wspaniae przyjcie. Dawali swoim dziewczynom drobne prezenty. Wychowawca robi pamitkowe zdjcia. piewalimy przy gitarze, Darek przygotowa specjaln potraw. Po takiej kolacji od razu poowa miaa kopoty z wtrob. Nasze wtroby ju nie wytrzymuj takich wstrzsw. Nastrj na oddziale od razu uleg zmianie. Wszyscy s yczliwi, nie ma rozmw o paniu. Kotan zaproponowa psychozabaw pod tytuem Dzie kobiet za rok we wasnym domu. Chopcy dostali mapiego humoru i wymylali, co to oni przygotuj swoim paniom na wolnoci. Lepiej o tym nie pisa. 9 marca Od rana psychoterapia z Kotanem. Wczoraj trzecia grupa pia alkohol. Maj wstrzymane wolne wyjcia. Przyjto Dank i Krzyka. S na Biaej Sali, ale dziwnie si to wszystko odbyo. Takie decyzje s trudne, jest mao miejsc, punw coraz wicej, a nie wiadomo, kto najbardziej skorzysta z leczenia. Kotan dzisiaj pyta o moje samopoczucie. Powiedziaam mu, e psychicznie czuj si jeszcze kiepsko. Rozwala mnie jeszcze psychoterapia, te wszystkie rozmowy o paniu. Potem chce si pa. Ale trzeba to przej, bo inaczej nie ma szans na wyjcie. Beata podapaa klej i chodzi napana. Kto z trzeciej grupy jej to poda. Kotan nam mwi, e w takiej sytuacji musimy wyda nawet przyjaciela, by ratowa jego i siebie. Ja nie mog tego zrobi. Moe kiedy do tego dojd, e tak trzeba, ale teraz nie pjd podkablowa Beaty. Sama z ni porozmawiaam. Ostrzegam j, e nastpnym razem j wsypi. Powiedziaa mi, e wicej nie bdzie, ale jej nie wierz. Nie mona wierzy narkomanowi. To absolutnie niemoliwe. Kotan wyzwa nas od psychopatw. Sdz, e jemu te niewiele brakuje. Chyba jestem na niego za.

11 marca Poowa dwjki pojechaa na przepustk. Obijam si po oddziale i sama nie wiem, co mi jest. Chyba tskni, tylko za czym? Za paniem czy za nowym yciem? le sypiam, odstawiono mi cz lekw. Pani doktor ma imieniny. Wszystkie puny zoyy jej yczenia. Oczywicie zjedlimy wsplne niadanie. Czasami zapominam, po co tu jestem, ale czciej wszyscy ka mi o tym pamita. Powiedziaam pani doktor, e nie mog spa. Odpowiedziaa, e nie moe mnie wicej tru prochami, bo mam bardzo osabione serce i e w kocu wszystko samo si ureguluje. pi w pokoju znw z Dank; jest jeszcze Dzidka. Dzidka jest bardzo lubiana przez Kotana. Chyba j najduej leczy. Kotan zaproponowa Beacie i mnie przejcie na trjk. Odmwiam. Nie czuj si jeszcze na siach. Te wolne wyjcia s zbyt kuszce. Kotan stwierdzi, e potrzeba okoo 6 miesicy, zanim dojd do jakiej normy psychicznej. Danka z Krzysiem od rana le razem w ku. ycie seksualne na oddziale kwitnie. S maestwa, i nie tylko. Zdarzaj si i dzieci. Jest to troch kopotliwe, gdy natrafisz na kopulujc par. Oficjalnie si to zwalcza, ale tak naprawd nie mona temu zapobiec. W nocy ycie oddziaowe kwito. Pary czyy si wzajemnie, nie mogam przez nich spa. Nawet do Beaty przyszed Marek, ale tylko na rozmow. 16 marca Beata jest na trjce. Rzadko teraz rozmawiamy. Kotan szala na terapii. Opieprzy Dank za kurwienie si. (Jego sowa). Potem pyta, kiedy mamy zamiar zacz naprawd si leczy. Rozdziela przepustki. Beata jedzie pierwszy raz, ja jeszcze nie chciaam, baam si. Sdz, e teraz skoczyoby si to paniem. Obawiam si o Beat. Jedzie z Markiem. Wieczorem rozmawiaam z pani Stasi. Bardzo dobrze mi si z ni rozmawiao. Jest to kobieta, ktra wie, jak postpowa z punami.

20 marca Kotan jest wcieky. Hania z trojki ucieka. Beata te chciaa ucieka, powstrzymaam j. Kotan rozmawia ze mn. Stwierdzi, e za mao mwi na terapii, e jeszcze za mao o mnie wie, by mi waciwie pomc. Stwierdzi, e jestem mocno wpieprzona, ale mam szans wyj. Tak, jestem nieuleczalna. Wszyscy jestemy nieuleczalni, dlatego ju nigdy nie moemy zapa. Bo gdy to zrobimy, to z nami koniec. I majc t wiadomo, zrobiam to, co zrobiam: Krzysiek z Dank robili makiwar. Nakryam ich i zamiast zgosi Kotanowi, poprosiam, eby dali mi dziak. Dali mi i jestem zapana. Moje samopoczucie od razu si poprawio. Musz ukrywa moje zwone renice przed czujnym wzrokiem wychowawcw. 21 marca Dzisiaj te zapaam. To jest silniejsze ode mnie. Mam wyrzuty sumienia, e oszukuj personel, ale nie umiaam si powstrzyma. Rozmawiaam z pani Stasia. Mwia mi, e niedugo odchodzi std, zmienia prac. Wedug niej tutaj mog pracowa tylko modzi zapalecy, ktrzy jeszcze wierz, e mona nas wyleczy. Przyznaj jej racj. I jest mi rozkosznie. Narkotyk dziaa silnie na odtruty organizm. 22 marca Poowa dwjki zalaa si salicylem. Wykryo si, bo mieli zdrowy dech. Dla mnie jest to lekkie przegicie, Ale pun musi co mie. Kotan jest bezradny. Nie ukara ich, bo jutro jad na wita do domu. Ale w kocu chyba da sobie z tym rad. Kotan cigle szuka rozwizania, nowych metod. Troch bdzi, ale moe w kocu mu si to uda. Na razie zabroniono sprzedawa modym ludziom salicyl. W aptece nikt z nas nie kupi pompki. Nie chc te sprzedawa prochw przeciwblowych. Ale do stolicy niedaleko, wic mona te sprawy zaatwi inaczej. I personel o tym wie.

26 marca Na okres wit przeniesiono nas na Bia Sal. Jest nas kilka osb. Caa reszta pojechaa do domu na wita. Baam si jecha. To byoby jeszcze zbyt ryzykowne. Mogabym nie wrci. Przyjechali rodzice. Spotkanie z mam wypado naturalnie. Ale co naprawd czua, mog si tylko domyla. 28 marca Ludzie wracaj na oddzia. Danka i Krzysiek przyjechali zapani. Wpadli przy rewizji z towarem. Mieli ston makiwar w demie. Tak czekaam na ten towar. Chyba co niedobrego znw si ze mn dzieje. Boli mnie gowa. Zaczynam si tutaj fatalnie czu. Sama nie wiem, dlaczego. Chyba mi sabnie motywacja leczenia. Nie widz sensu swojej dalszej przyszoci. Mam ochot si wypisa. Pani doktor powiedziaa mi, e mao mwi. Martwi j te zahamowania. 29 marca Dank i Krzyka wypucili z Biaej. Nie wiem dlaczego tak szybko. Beata ma wolne wyjcia i Danka namwia j, by pojechaa na wie. Wyjania jej dokadnie, jak ma jecha. Wszystko byo ju opacone i Beata przywioza worek suszu. Wcignlimy go przez okno. Wieczorem wszyscy wtajemniczeni byli zapani, ja te. 30 marca Nadal pamy. Okamaam Beat, powiedziaam jej, e dzisiaj nie robilimy pania. Nie chc, eby braa. A sama rozklejam si. To skutki pania. Gdy zaczynam bra, robi si dziwnie mikka, wszystko mnie drani, pacz. Wtedy zupenie unikam ludzi. 31 marca No i stao si. Wychowawca znalaz cay towar, a przy nim Dank,

Krzyka i Artura. I tylko oni przyznali si do pania. Ja tylko przyznaam si do tego, e o tym wiedziaam. By to dla mnie szok. Kotan od razu zrobi spoeczno. Mwi, e nie karze nas za nasz chorob, tylko za kamstwo. Sama nie wiem, co mam zrobi. Boj si przyzna. Zawiodam Kotana. 4 kwietnia Pojechaam na pierwsz przepustk pod opiek Beaty. Przecie to mieszne. Beata chce tak samo pa, jak ja w tej chwili. Pochodziymy po Warszawie po znajomych ktach. Byam na rozmowie u pani Marii. Wyczuam, e mnie potpia. Chyba nie potrafi zrozumie, dlaczego zaczam pa majc takie ukady w domu i tak dobrych rodzicw. Wyszam stamtd jaka zrezygnowana. Nigdy nie oczekiwaam od nikogo, e bdzie chwali moje postpowanie, ale czuam, e pani Maria wini mnie za wszystko, a z tym nie umiem si pogodzi. Szukaymy z Beat pania. Ale moe nawet dobrze, e nie znalazymy. Wracaam na oddzia w fatalnym nastroju. 5 kwietnia Nadal jestem smutna. Nie robi nic, a mogabym robi tyle interesujcych rzeczy. I to mnie chyba tak przytacza. Chciaabym z kim o sobie porozmawia, ale nie mam zaufania do ludzi. Chciaabym si wyleczy, ale tamto ycie nadal mnie pociga i fascynuje. W nocy Danka chciaa ucieka. Przekonywaam j, e w nie ma sensu. Zostaa, ale sama w to nie wierz. Nie wiem, po ktrej stronie jestem. Raz si lecz, raz chc pa. I tak cigle. 7 kwietniu Byam na badaniu u pani psycholog. Wypeniam kilka testw, a pniej porozmawiaymy sobie o moich sprawach. Byam rozmowniejsza. Ale opowiadaam o sobie jak o obcym mi czowieku. Czy naprawd ja to wszystko przeyam?

10 kwietnia Przyjecha tata. Byam z nim na przepustce w Warszawie. Spdzilimy mie popoudnie, odwiz mnie na oddzia. Beata wczoraj zapaa, a dzisiaj ucieka. Wieczorem przyszed do mnie Kotan. Beata wszystko mu powiedziaa o naszym wsplnym paniu. Dobi mnie tym, e o niczym nie powiedzia ojcu. W nocy nie mogam spa, drczyy mnie wyrzuty sumienia. 11 kwietnia Na spoecznoci wprowadzono nowy regulamin na oddziale. Kade wykroczenie ma koczy si pobytem na Biaej Sali. Prawie nie syszaam, o czym wszyscy rozmawiaj. Kotan zauway moje przygnbienie i spyta, czy nie chc z nim pogada. Wszystko mu opowiedziaam. Zmartwi si, e a tak jestem wpieprzona w to cae panie. Ale ma nadal nadziej, e z tego wyjd. Oszukaam go, pajc na oddziale. A tak ju wierzyam, e dam sobie rad ze sob w takiej sytuacji. Beata wrcia. Szkoda, e razem nie poszymy do Kotana. 12 kwietnia Odwiedziam Beat na Biaej, Mwia mi, e sama nie wie, czego chce. Tutaj nikt z leczcych si nie wie. Ale moe kiedy dowiemy si, jak to naprawd jest z naszym palniczym yciem. 16 kwietnia Pojechalimy na wycieczk do Kazimierza Dolnego. Spacer wzdu Wisy, herbata w Baryce. Wygldamy interesujco. Dziwna z nas wycieczka. Bylimy jeszcze w jakim muzeum. Pani przewodnik pod koniec zacza opowiada nam kaway o wariatach, Wybuchnlimy miechem. Ciekawe, jak bdzie miaa min, gdy przeczyta, e jestemy z psychiatryka.

17 kwietnia Danka i tak w kocu ucieka. Teraz wrcia, ale ju nie chc jej przyj. Bardzo si stara o to przyjcie, ale ju chyba nie uda si jej nic zaatwi. Darek zapa si kompotem. Jest na Biaej. panie hery to ju chyba sam pocztek koca. Mamy now pani ordynator, nowe rzdy. 19 kwietnia Bylimy paczk w kinie. Nasze chodzenie po miasteczku zawsze wzbudza ma sensacj. Ciekawe, co ci ludzie o nas myl. Wieczorem Marek ogoli si na ys pa. Nawet wyglda interesujco. Danki nie przyjto. Ale za to mamy Gok i Kasi. Ju s na dwjce. 25 kwietnia Na spoecznoci pani ordynator wprowadzia godziny odwiedzin, wypisy za ucieczki. Czarno widz. A moe wanie tak trzeba? Bo w zasadzie do tej pory moglimy duo robi bezkarnie. Gdy kiedy w psychiatryku chciaam zapa, to trzy dni leaam zwizana pasami i walili mi fenacil w tyek. A tutaj jeszcze licz si z twoja, prawie woln wol. Przynajmniej mona samemu si wypisa. 26 kwietnia Kotan kontynuuje swoje eksperymenty. Beata daa si na to nabra. Kto pokaza jej towar w strzykawce, a ona od razu chciaa przygrza. Tylko e za firank sta Kotan. No i wydao si. Ale co si wydao? To, e inni ju znali takie numery, a Beata jeszcze nie. A Kotan pewnie myli, e jak kto odmwi, to znaczy, e chce si leczy. Ale moe si myl. Jest na trjce kilka osb, ktre w tej chwili maj bardzo due szanse powrotu do ycia. Nie mogam dzisiaj wysiedzie na psychoterapii. Tutaj te cigle mwi si o paniu. A raczej o tym, jak z tego wyj. Wyszam z terapii. Jestem bardzo niespokojna.

28 kwietnia pi drugi dzie. Rano przyszed Kotan. Nic chciaam z nim rozmawia. Potem przysza pani doktor. Zabraa mnie do zabiegowego. Zbadaa mnie, sprawdzia renice, cinienie i czy nie mam ladw po wkuciu. Pytaa, co paam. Mwiam, e to tylko bl gowy, apatia. Beata te podejrzewa, e pam. Przecie nie braam, jestem tylko w takim stanie, e nic mi si nie chce. Absolutnie nic. Nie ma mnie. Poszam z powrotem do ka i dalej spaam. 29 kwietnia Poszam na lekcje. By to poegnalny dzie pani Stasi. To jeszcze bardziej mnie przygnbio. Chodz smutna i nic nie robi. Takie narkomaskie nicnierobienie. yj jakby od niechcenia. Chyba wci szukam sensu tego wszystkiego, co mnie otacza. Czy mona dojrze przed trzydziestk? Wydaje mi si, e nie mog istnie. Zgubiam si na drodze do ycia. Co byo wczeniej? Kawaek dziecistwa, wolno - nie wolno, zakazy, nakazy. I wielki bunt. I cakowita przegrana. A w kocu triumf dorosych: a nie mwiem? Pozosta zapach sal szpitalnych, twarze chorych psychicznie i nienawi do wiata, ludzi, ycia. I ch samounicestwienia. yj nadal obok ludzi. Nawet wrd punw. Przeciw yciu. Chyba przestan walczy o siebie. 2 maja Mamy kilku maturzystw. Jutro pisz jzyk polski. Matura. Czy dotrwam? Najpierw musz zaliczy trzeci klas. A za rok? Za rok moe by wszystko. To znaczy - moe mnie ju naprawd nie by. Cigle kto ucieka, wraca. Ludzie s niespokojni przed Sezonem. Chc pa, jedzi po wiecie. Dostaam przepustk. Jad do domu. Ciesz si. Chc bardzo jecha. I nie chc pa. Pragn troch poby w domu. Kotan pyta, czy czuj si pewnie, czy dam rad wytrzyma na tej przepustce. Ludzie sdz, e na pewno zapam. Tak mi powiedzieli na terapii. A ja? Sama nie wiem. Po prostu nie wiem.

3 maja Wieczorem byam w Czstochowie. W domu zastaam wezwanie na komend MO. Ciekawe, co oni znowu chc ode mnie. Ju chyba nigdy nie dadz mi spokoju. Wystarczy tylko raz im podpa. Oczywicie nie poszam na komend. Gliny nie musz wiedzie, e jestem na przepustce w domu. Niech sobie sprawdzaj sami. Wyszam na spacer. Spotkaam dawnych znajomych, z ktrymi kiedy paam. Mieli majk. Spytali mnie, czy chc zapa. Nawet nie chcieli za to forsy. Zgodziam si od razu. Narkomani rozumiej ludzi na odwyku, wiedz, co to znaczy mie chcic. Wkrtce potem byam przygrzana i zupenie inaczej spacerowao mi si po miecie. W domu rodzice nie zorientowali si, e paam. Do gowy by im nie przysza myl, e zrobiam to na pierwszej przepustce. Byam przecie na leczeniu ju trzy miesice. 4 maja Odwiedziam moj koleank Jagod. To jest jedyna dziewczyna z mojej klasy, z ktr utrzymuj blisze kontakty. Spaa jeszcze, obudziam ja i plotkowaymy p dnia. Byo mi to bardzo potrzebne. Brakowao mi kontaktu z normaln dziewczyn, z normalnymi problemami. Jak mona nauczy si cieszy codziennoci, zwykymi sprawami? To dla mnie jeszcze wielka tajemnica. Zachciao mi si nawet i do mojej normalnej szkoy. Ale wiem, e to teraz niemoliwe. Musz by w psychiatryku, by wrci do wanie takiego ycia. 5 maja Wrciam do Warszawy. Wieczorem mam by na oddziale. Ale na razie siedz sobie na Starym Miecie i pisz. Byam u pani Marii. Zmartwia si moim paniem na oddziale. Ta rozmowa zupenie inaczej wygldaa ni tamta. Pani Maria bya smutna i zrezygnowana. Chyba ju nie wierzy, e si wylecz. Nikt nie wierzy w to, e si wylecz. Nikt, chyba e rodzice. Ale czy naprawd w to wierz?

7 maja Lekarze s zadowoleni, e wrciam z przepustki w porzdku. Do pania si nie przyznaam. Dlaczego? Przecie oszukuj tylko siebie. Nie, tych ludzi te okamuj. Wyczuwam napit atmosfer na oddziale. Chyba jaka grupa pa. Ja te mam ochot przygrza sobie. Ochot to chyba mam zawsze. 11 maja Miaam racj, ludzie pali. Ju ich nie ma, zostali wypisani. Rozwalali oddzia, i to przed Sezonem. Rozmawiaam z Kotanem. Uwaa, e powinnam by tutaj jeszcze rok, a na pewno p roku. Za dobry powrt z przepustki przechodz do trzeciej grupy. Ze mn idzie Kaka. To mnie podnioso na duchu, mimo e to przejcie nie naley mi si. Ale Kotan zaufa mi. Bardzo chc sprbowa. I bardzo chc wytrwa. 12 maja Jestem w dobrym nastroju. W ogle nie myl o paniu. W szkole zapowiadaj nam klaswki i powtrki. Dziwna to szkoa, troch trzeba si uczy. Ale prawdziwych pedagogw mona spotka tylko tutaj. Duo z nami rozmawiaj o naszych yciowych sprawach. I nikt nas tutaj nie potpia za nag, za nasz chorob z wasnej lub nie wasnej winy. 13 maja Trzecia grupa pojechaa na Kula do Lublina. Jechaam z Elk. Elka jest warszawiank, ma 16 lat i duo pania za sob. Opowiadaa mi kiedy, jak przedawkowaa past. Miaa niesamowite wizje. W Lublinie nie spodobao nam si i wrciymy do Warszawy. Jechaymy okazj, jak zwykle. Nocowaam u Eli, byo bardzo fajnie, zrobiymy sobie kolacj, bawiymy si beztrosko jak dzieci bez przeszoci. To bya moja najmilsza przepustka. Nie mylaam o paniu, o moich

kopotach. yam chwil obecn. Moe kiedy te tak bd umiaa y? 1S maja Na oddzia przyjechali gocie z towarem. Byli u nas na trjce. Krzysiek zapa. Kotan zrobi psychoterapi do trzeciej rano. Nie mogam na niej wysiedzie. Gdy nie pi w nocy, to dzieje si ze mn co dziwnego. Mam jakie wewntrzne przekonanie, e si wylecz. Wanie teraz tak to czuj. Jestem tego prawie pewna. 18 maja Kotan chodzi wcieky. Wyzywa nas od narkomanw - skurwysynw. Przejdzie mu. Takie rzeczy szybko mu mijaj. Kotan tez niekiedy si zaamuje. Tego, co tutaj si dzieje, nie da si przetrwa spokojnie. Kotan ma nowy plan, chce zaoy Synanon, na wzr amerykaskiego orodka. Robi zebranie na trjce i chce nam przekaza swoj idee. Idea jest dobra, tylko co z niej wyniknie dla polskiego narkomana? Dostalimy nowe pomieszczenie, a waciwie cay nowy oddzia na tworzenie Synanonu. 22 maja Kotan na terapii czepia si mnie, rozmawialimy o seksie. Mwi, e widzi, jaka jestem w stosunku do chopcw, e utrzymuj bardzo duy dystans, jestem chodna uczuciowo. Chcia przeama moj niech do mczyzn. Te sprawy musz uregulowa sama. Do tej pory widziaam tylko ukady narkomaskie. Tam nie byo mioci. A ja tak nie chc. 23 maja Dostaam przepustk i pojechaam na spotkanie z Ann. Anna jest psychologiem i pracuje w Warszawie. Opowiedziaam jej o swojej obecnej sytuacji. Waciwie to dopiero w czasie tej rozmowy wiele spraw sobie uwiadomiam. Stwierdziam, e mam bardzo mae szanse na wyleczenie. Tak mae, e jest to prawie niemoliwe. Morfina daje zbyt due uzalenienie psychiczne. Mam dwie drogi do wyboru, wyleczenie lub odtruwanie si co p

roku i szybka mier. Anna nie usiowaa mnie przekona, e warto y, warto walczy o siebie. Przyja do wiadomoci owiadczenie czowieka wiadomego swego ycia i przyszoci. Potraktowaa mnie jak doros, dojrza osob. A przecie dzisiaj daleko mi do dojrzaoci. Moje ycie to tylko wielki smutek. I dlatego tak to wszystko powanie wyglda. Anna odwiedzi mnie w sanatorium. Po poudniu pojechaam na Stare Miasto. Spotkaam wielu znajomych hipw i punw. Jedlimy lody i wygupialimy si. Ale cigle mylaam o mojej rozmowie z Ann. Czy naprawd jestem stracona? 24 maja Mamy now pacjentk. Pitnastka. Od razu przysza na trjk, bo leciaa tylko na prochach. Ale chce pa prawdziwe narkotyki. Zrobiam si bardzo agresywna. Wszystko mnie wkurza, przeklinam, kc si ze wszystkimi. Chce mi si pa - oto caa prawda. Marzy mi si jeden strza majki. Mam ochot przygrza maksymalnie, a do utraty wiadomoci. Jestem saba, psychiczna szmata. Ta hutawka chyba ju nigdy si nie skoczy. 26 maja Synanon zaczyna nabiera ksztatw. S ju oglne zaoenia. Nie bdzie tam lekarzy, sami bdziemy pracowa, rzdzi i pomaga innym. Bardzo to pikne, ale czy moliwe do zrealizowania? Byy narkoman ma pomaga narkomanowi. Chyba jest to niesamowita sprawa. Bardzo chc, eby Kotanowi to si udao. 31 maja Pogorszyo mi si zupenie. I jeszcze do tego cigle boli mnie gowa. Przestaam rozmawia z ludmi, nic mi si nie chce. Niekiedy nie wiem, co si wok mnie dzieje. Nastrj mam depresyjny. Czuj si zagroona, mam lki. Lekarze zauwayli, e co mi jest. Ale nie mwi im o tym, co odczuwam. Przesypiam. To najlepsze wyjcie z tej sytuacji. Ludzie robi porzdki w Synanonie. Ja nic nie robi. Bya spoeczno.

Ustalono skad Synanonu, ja te tam miaam by, ale wycofaam si. Chc zosta na trjce, nie czuj si na siach, by tam przej. Kotan to zrozumia i da mi przepustk do domu, ale lekarz si sprzeciwi. Stwierdzi, e w takim stanie nie mog jecha do domu, e nie mona si ze mn w ogle porozumie. Ale Kotan wierzy, e pobyt w domu dobrze mi zrobi. 1 czerwca Jestem w domu, ale w fatalnym stanie. Udaj przed rodzicami, e jest okay. Poszam do swojej szkoy, klasa ucieszya si z moich odwiedzin, Ale nic nie jest w stanie zaguszy mego niepokoju. Co mnie tak przeraa? Przeladuj mnie myli samobjcze. 3 czerwca Powrt do Synanonu. Nic nie robi. Le w ku albo pi. Nie rozmawiam. Dziwny to stan, ale ju mnie tak nie przeraa jak na pocztku. Przyszed do mnie Kotan. Zabra mnie do gabinetu lekarskiego. Byli tam lekarze i wychowawcy. Kotan pyta mnie, czy sysz gosy, czy co widz. Nic nie mwiam. Zaprowadzi mnie na Bia Sal. Mam ochot std si wypisa, tylko nie wiem, dokd mam pj. 4 czerwca Nadal tak trwam w zawieszeniu. Duo pi, unikam wszystkich. Dzisiaj przysza na Bia Marzena. Marzena ma 16 lat i uwanie mi si przyglda. Nic do mnie nie mwi, tak jakby rozumiaa, e teraz nie naley nic mwi. Milczymy obie. Przysza mnie odwiedzi pani ordynator. Nie chciaam z ni rozmawia. Stwierdzia, e jak tak dalej ze mn bdzie, to przejd na oddzia psychiatryczny. Pytaj mnie znowu, czy sysz gosy, czy co widz. Przecz. Ale daj mi psychotropy. ykam, by nie i na psychiatryczny. Boj si tego oddziau. Zbyt dobrze pamitam to, co oni tam robi z ludmi.

6 czerwca Przyjechaa Anna. Bya zaskoczona moim stanem. Mwia mi dzisiaj o wartoci ycia, o mnie, o moich sprawach. A ja jej suchaam. Chyba bardzo chciaam jej przekaza to, co si teraz ze mn dzieje, ale nie potrafiam. Gdy odesza, byo mi bardzo smutno. Ludzie na Biaej Sali sdz, e mam pierdolca i chce mi si pa, inni myl, e podapaam psychoz, a inni nic nie sdz. Lekarze nie wiedz, co mi jest. Ja te tego nie wiem. 9 czerwca Poszam z Biaej do szkoy. Niedugo rozdanie wiadectw. Nie mogam skoncentrowa si na tym, o czym mwi. Nauczyciele nie ruszali mnie. Marzena ju przesza na dwjk. Jestem w troch lepszym nastroju. Ale ycie oddziaowe w ogle mnie nie rusza. 12 czerwca Kotan zabra mnie na terapi do Synanonu. Stwierdzi, e nie jest w stanie mi teraz pomc, byam bardzo pobudzona. Byam na EEG. Pytaam lekarza, kiedy wyjd z Biaej. Ale nie dowiedziaam si. Sami nie wiedz. Boj si mnie wypuci za wczenie. Uwaaj, e znowu sobie co wymyl. Chyba suszne s ich obawy. Mam wraenie, e na wolnoci zrobiabym sobie co zego. Jestem dno wklse. I nie ma kto zapuka od spodu. Le na ku i sufituj. I to jestem caa ja. 15 czerwca Jestem znowu na trjce. Jutro rozdanie wiadectw. Mam wstrzymane wolne wyjcia i przepustki. Cigle pytaj, jak si czuj. Beata chce si wypisa. Mwi jej, e poleci, nie wytrzyma Sezonu bez pania. Ale ona chce pa. Jej matka zgadza si na wypis. Ale co ma robi. S to w zasadzie sytuacje bez wyjcia.

19 czerwca Pracujemy na innych oddziaach. Wieczorami urzdzamy sobie kolacje przy wiecach. Pozorna sielanka. Ale duo ludzi nie wytrzymao i wypisao si. Beaty te ju nie ma. Ciekawe, czy ju grzeje. Mam jecha na kilka dni do domu. Lekarze zgodzili si, ma przyjecha po mnie tata. 25 czerwca Skoczyam dzisiaj 19 lat. Rodzice zrobili ma rodzinn kolacj z winem. W dniu urodzin zawsze jestem smutna. Wtedy robi rachunek sumienia. Zawsze wypada na niekorzy dla mnie. To wszystko boli, cae moje dowiadczenie, koszmar, ktry do tej pory przeyam. Niekiedy bardzo pragn, by si to wszystko skoczyo. Chciaabym odej, ale tak, eby to bya wiadoma decyzja, a nie depresyjne przeycie. Czasami wydaje mi si, e doskonale to czuj, czuj siebie, wiat. Jestem pozornie spokojna. I wtedy przychodzi smutek. Jak to jest, e nagle pewnego dnia zaczynasz rozumie, e nie masz przyjaciela. Ta cholerna, idiotyczna pustka wypenia si o jeszcze jedn dziur. Jeste sama. Odczuwasz wtedy dziwny niepokj. Czy mona mnie oswoi? Dlaczego wszystko obraca si przeciwko mnie? Bo sama jestem przeciwko sobie. Niszcz si systematycznie, nie daj sobie adnej szansy. Dokonuj okrutnego mordu na sobie. A tak pragn y. 27 czerwca Pojechaam do Warszawy. Dzie spdziam z Beat u niej w domu. Rozmawiaymy o paniu. Beata jedzie do Lublina i chce, ebym z ni pojechaa. Musiaabym wic uciec z oddziau. Prosto na lubelskie pola makowe.

1 lipca Przyjechaa do mnie w odwiedziny Beata. Postanowiam, e dzisiaj uciekn. Pozwolono mi odprowadzi Beat do autobusu. Spakowaam si i bezczelnie wyszam z torb z oddziau. Marzena zorientowaa si, e uciekam, ale nic mi nie powiedziaa. W Warszawie spotkaam Leszka. Zabra mnie ze sob, baam si nocowa u Beaty. Mogli mnie u niej szuka. Nocowaam u jego kolegi. Bya tam jaka impreza, ale ja poszam spa. 2 lipca Pojechaymy do Lublina. Mieszkamy u rodzicw Beaty. Beata jest bardzo rozdraniona. Chodziymy bez celu po miecie. Chyba szuka mnie milicja. Tak myl. Ale tutaj mnie nie znajd. Troch auj, e uciekam z oddziau. Waciwie to nie mam po co wraca. Czeka mnie tylko karny wypis i ironiczne twarze personelu. Zrozumiej mnie tylko koledzy - narkomani. 5 lipca Pojechaymy na pole makowe. Zbieraymy kada na swoj dziak. Po zrobieniu Beata wesza mi w kana od razu. Z ni miaam problemy, dopiero za szstym razem jej zrobiam. Gdy jestem przygrzana, trudno mi cokolwiek robi. Po powrocie do Lublina Beata zacza rzyga, jej towar podapa pirogena. Chciaam j zaprowadzi na pogotowie, ale si nie zgodzia. Beata mczya si ca noc, dopiero nad ranem usna. Niewiele brakowao, by odstrzelia. 9 lipca Postanowiam wrci na oddzia. Baam si, e teraz szybko polec. Pokciam si z Beat i od razu pogodziam. Pojechaymy na pole i na oddzia trafiam ju mocno zapana. Przyjli mnie i poszam na Bia Sal. Marzena te bya na Biaej. Byli te Szczepan i Kwiatol - dwaj starzy punowie. Szybko zapoznalimy si. Po paniu atwiej nawizuj kontakty z ludmi.

10 lipca Rano zabrano mnie na spoeczno. Umotywowaam swj powrt tym, e nie chc si wpieprza przed Sezonem. Dzwonia mama. Byo tyle rozpaczy w jej gosie. Chciao mi si wy. Mama chce do mnie przyjecha. Trzymaam suchawk jak ogromny ciar. Gdy j odoyam, zrozumiaam, e zostawiam j daleko, sam z jej blem. Rozmawiamy na Biaej o psychiatrykach i chorobach, o paniu te. Miaam racj. Szukaa mnie milicja, ale w innej czci Polski. Rozmawiaam z Kotanem, jutro przechodz na dwjk z Marzen. 11 lipca Pokciam si na dwjce ze wszystkimi Jestem bardzo rozdraniona. Mam autentycznie dosy oddziau. Chyba si wypisz. Myl, e bd lepiej czua si poza oddziaem. Zaprzyjaniam si z Marzen. Kotan mwi, e to nie przyja, tylko nowy ukad palniczy. Ale tym razem chyba si myli. Marzena nie ma dokd wraca. Bka si po hufcach, z ktrych w kocu j wywalaj. Jest jeszcze bardziej samotna ni ja. 14 lipca Postanowiam si wypisa. Wieczorem rozmawiaa ze mn pani Stasia. Bya jeszcze na jakim zalegym dyurze. Chce jutro dzwoni do domu, by powiadomi rodzicw o moim zamiarze. Jest przekonana, e wypisuj si po to, by pa. Dlaczego decyduj si na wypis? Przecie zaakceptowaam to leczenie. Ale myl, e mam by tutaj jeszcze rok, przeraa mnie. Chyba bd tego aowaa, ale teraz nie mog by tutaj duej. Ju nie potrafi. Ale tam, na wolnoci, chyba polec. Spadn w d rwniutko. Znw odrzucam pomoc i to pomoc ludzi, ktrzy mog jeszcze co zrobi. 15 lipca Jestem na Biaej, i to doprowadzona si. Lekarze nie zgodzili si na

wypis z powodu mojej choroby. Kotan proponuje mi przejcie do Synanonu. ale nie zgodziam si. Domagam si wypisu. Przyjechaa mama. Lekarze zaproponowali mi ukad - do koca wakacji przepustka i mam wrci tutaj na rok szkolny. Na terapii ludzie stwierdzili, e polec, e jestem ju spisana na straty. Dostaam list od Beaty. Bierze, ale jeszcze nie jest w cigu. Dostaam t przepustk i przyjechaam z mam do domu. 17 lipca Dostaam kod. Nie bardzo mnie bierze, ale co si czuje. Wziam te prochy. W moim miecie zorganizowa panie to aden problem. Zwaszcza dla mnie. Mam zbyt duo znajomoci. Jestem winia. Nie, jestem po prostu narkomank i ni ju zostan. Dzwonia do mnie Beata. Ma do mnie przyjecha. 30 lipca Waciwie to troch si nudz. Duo czytam, troch pam. Ale dziwne to wszystko. Mam tyle wolnoci, e nie umiem sobie z ni poradzi. Nagle zostaam bez adnej pomocy. Ale sama tego chciaam. 1 sierpnia Ostatnio w Czstochowie panuje moda na napdowce. Te sobie co kupiam. I zaraz sprbowaam. A potem dziao si ze mn wiele. Najpierw odczulam niesamowit wesokowato. Szam sobie ulic i miaam si jak gupia do wszystkich i do wszystkiego. Najwicej kopotw miaam z jzykiem. Wywala si na zewntrz i nie potrafiam tego powstrzyma. Ten niepohamowany miech i jzor na wierzchu sprawia, e wygldaam chyba na troch upoledzon. Wracaam jak zwykle do domu tramwajem i przykrywaam usta rk, ale nadal wszystko mnie bawio. W domu usiowaam co zje, ale od razu byo rigoletto. Byam taka pena i lekka zarazem. Odchorowaam wszystko w nocy. W ustach miaam metaliczny smak, nogi i odek jak z oowiu. Mczyam si okropnie, co rwao minie, czuam poszczeglne

wkna. Baam si wzi majk na zagodzenie blu. Nigdy wicej nie wezm tego wistwa. 4 sierpnia Przyjechaa Beata. Wspominaymy wsplnych znajomych, kto pa, kto umar. Ciesz si, e Beata jest ze mn. Tylko co z tego bdzie. Nasze niespokojne duchy na pewno co wymyl. Czy to przyja, czy ukad palniczy? Sama nie wiem. Ale prowadzimy obie bardzo niebezpieczn gr. Prosta droga do mierci. Tylko e Beata jeszcze tego nie czuje. Nie wierzy, e taki moe by koniec. 8 sierpnia Pod Szczytem zwina nas milicja. Byymy obie czyste, nawet nie miaymy przy sobie sprztu. Przesuchiwali nas osobno, sprawdzali mi kanay. Taki jeden glina dugo wpatrywa si w moj przepustk z psychiatryka. Beaty nie chcieli wypuci, bo jest nieletnia. W kocu udao nam si stamtd wyj. Beata w domu pakaa, ale ze zoci. Wkurzao j to, e kady glina moe j zgarn na ulicy. Ja ju do tego podchodz spokojniej. Nie pierwszy to raz i zapewne nie ostatni tak si stao. 12 sierpnia Znw si pokciymy. Beata nie umie zaakceptowa mojej innoci. Stawia mi wymagania, o ktrych nie chc sysze. Nie umiem y tak jak Beata. Ju nie fascynuje mnie ruch i hipy. 13 sierpnia Byymy na Szczycie. Hipy ju przyjechay. Zajmuj wielkie pole namiotowe. Jest to dziesity, jubileuszowy zlot hipw w Czstochowie. Chodz obwieszeni rzemykami, koralikami, pacyfami. Niektrzy s przypani. Spotkaam kilku znajomych z tamtych lat. Ale wtedy byo troch inaczej. Teraz s to sezonowi hipisi. We wrzeniu grzecznie wrc do szkoy. Ale teraz dyskutuj o wierze, czowieczestwie, szukaj nowych drg ycia i nowych

wartoci. Dosiadaam si do rnych grup i suchaam, o czym rozmawiaj. To ju mnie naprawd nie bierze. Przyjechao nawet pogotowie ratunkowe. Kto przedawkowa, ale go nie zabrano. 15 sierpnia Odbya si msza dla hipw na polu namiotowym. Ksidz mwi o mioci, o wzajemnym brataniu. Pod koniec wszyscy krzyczeli: Nigdy nie zostaniemy sami. Wrciam wczeniej do domu, nie chciaam martwi rodzicw. Beata zostaa. 16 sierpnia Beata wrcia wieczorem napana. Wpakowaam j do ka. Dokd idziemy? Chyba bardzo daleko, tam, skd nie ma powrotu. 19 sierpnia Beata wyjechaa do Lublina na dalsz wdrwk. W kocu cigle si kciymy. Obie nie umiemy si odnale i cigle jestemy rozdranione, niespokojne. Przeladuje nas ciga myl o paniu. Dostaam list od Marzeny. Pisze, ebym wracaa na oddzia. Na oddziale podobno odchodzi wielkie panie, bo Kotan jest na urlopie. I ludzie aduj prawie bezkarnie. 20 sierpnia Dowiedziaam si, e w naszym ukochanym miecie pojawio si LSD. Podobno prezent a z Amsterdamu. Mam ochot na to. Nigdy nie interesowaam si halucynogenami, nawet pasty nie prbowaam. Ale LSD to co innego. Koczy mi si przepustka i mam wrci na oddzia. Zasmakowaam troch w wolnoci i nie chce mi si tam wraca. Chc tylko dziak morfiny, jestem skoczon punk, wpieprzyam si w najgorszy narkotyk. Po co mam zaczyna od nowa to bezsensowne odtruwanie si, skoro marzy mi si wielkie panie? Ale robi to dla rodzicw. Bo dla siebie... Musz si chocia troch polubi.

25 sierpnia Wrciam do sanatorium. Od razu poszam do Synanonu. Waciwie to niele si trzymaam na tej przepustce. Marzena ucieka, ale podobno ma wrci. Cz ludzi pa. Cigle wracaj na Bia. 27 sierpnia Byam na przepustce w Warszawie i odwiedziam pani Mari. Nie moga zrozumie, dlaczego po tak dugim okresie abstynencji uciekam z oddziau i paam. Przecie to proste, miaam takiego chcica, e nic nie mogo mnie powstrzyma. Marzen przywieziono z Torunia. Chyba bdzie miaa spraw za zbiorwk. Jest na psychiatrycznym. Nastpna osoba spisana na straty. Czy maj prawo tak sdzi? Chyba tak. W Synanonie jest 12 osb. Cigle si organizujemy, wiele rzeczy trzeba dopracowa. Kotan wprowadzi now form terapii - gr. Kady mwi to, co chce i nikt si o to nie obraa. 29 sierpnia Dzie w Synanonie zaczyna si od porannej gimnastyki, potem sprztanie i nauka. Po poudniu mamy czas dla siebie. Czytamy, malujemy. Atmosfera byaby sielankowa, gdyby nie to, e mamy jeszcze pracowa, eby nauczy si normalnie y. Czy mona normalnie y z tak przeszoci, jak ma kady z nas? Nie wiem. To zaley, jak si do tej przeszoci podchodzi. 1 wrzenia Na Biaej jest bardzo duo osb. Koczy si Sezon, puny si odtruwaj. Sami starzy znajomi. Wrcili wszyscy. Nikt si nie wyleczy. Atmosfera jest napita, jest duo ludzi i trudno si zorientowa, co jest grane.

Zacza si szkoa. Jestem ju w maturalnej klasie. Mam tylko rok do tylu, wic nie jest jeszcze tak le. 5 wrzenia Chc si wypisa. Naprawd nie mog ju duej. Chc sprbowa normalnego ycia. Powiedziaam o tym Kotanowi. Zgodzi si ze mn. Powiedzia mi, e wierzy we mnie. Kotan rozmawia przez telefon z mam, powiedzia jej, e mog wrci do domu. Zrobili mi na koniec terapi. Mwili, e mam szans. Bali si tylko, jak poradz sobie ze stanami depresyjnymi. Jutro wyjedam. Troch al mi tego wszystkiego. W sumie pobyt tutaj duo mi da, ale w kocu musz odci si od psychiatryka w jakiejkolwiek formie i zacz naprawd normalnie y. Gdy ju tak si stanie, to wspomnienie oddziau nie bdzie bolesne. By dobr szkol ycia, okrutn, ale takie jest ycie puna. 6 wrzenia Przyjecha po mnie tata. Wszyscy mnie egnali, rwnie przedstawiciele Synanonu amerykaskiego, angielskiego i holenderskiego, ktrzy przyjechali do nas, by zobaczy, jak Polacy lecz narkomanw. Anglik by przez 5 lat heroinist i gdy jego przyjaciel umar, sam zaoy orodek w Londynie. Znaleli si u nas dlatego, bo w Warszawie odbywa si Midzynarodowa Konferencja Help, powicona leczeniu alkoholikw i narkomanw. Amerykanin by u Dedericha, ale odszed, bo nie podobao mu si to, e ludzie s tam ju na stae. Zaoy swj orodek na nowych zasadach. puny wracaj do spoeczestwa po kilku latach. Kotan chce si na nim wzorowa. egnali mnie jako pierwsz wyleczon punk. Obiecaam, e bd odwiedza oddzia. Czuj, e co mino, co si skoczyo, ale i co zaczo. Czy wytrwam? 7 wrzenia Powrt do domu odebraam bardzo dziwnie. Czuam si jak dzikie zwierz wypuszczone z klatki. Chyba odeszam stamtd w niewaciwym

momencie. Tak bardzo pragnam tej wolnoci, a teraz nie potrafi si z niej cieszy. Boj si, e stanie si co zego. By moment, e chciaam to wszystko odwrci, zosta tam. Ale chc sprbowa, czy dam rad y w tej ludzkiej normalnoci. Rodzice ciesz si z mojego powrotu, ale widz na ich twarzach wielk obaw o to samo. Chyba teraz nie bardzo we mnie wierz. Weszam do swojego pokoju i to byo straszne. Moja wersalka, na ktrej sobie adowaam, moje ciany, w ktrych nieraz walczyam z godem i z koszmarem, o siebie, o ycie. Trzeba tu teraz codziennie powraca. I trzeba chodzi po miecie znajomymi drogami, ktre kojarz si tak mocno z tamtym. Moe dam rad? 9 wrzenia Poszam do szkoy. Dziewczyny ciesz si, e do nich wrciam. Zabraam si do lekcji. Ciesz si jak dziecko kadym szczegem. Moe ze mn nie jest jeszcze tak le? Mama patrzy na mnie z niepokojem. Wiem, co przeywa, ale cieszy si, e znw jestem z nimi, chocia woaaby, ebym zostaa w Synanonie - a waciwie w MONARZE, bo Kotan wymyli swoj wasn nazw. Teraz jest MONAR. 13 wrzenia Trudno mi si teraz dostosowa do zwykych rygorw szkoy. Najgorzej jest z paleniem papierosw. Tam nie byo adnych problemw, a tutaj musz kry si w kiblu. A poza tym znw co mnie niepokoi. Gdy patrz na te moje koleanki i myl, e one sobie tak normalnie yj na co dzie, to mam ochot krzycze. Jak tak mona y zwykymi sprawami? Takie ycie dopiero jest bez sensu. I to ma by moja wyniona, wymarzona wolno? Dalej jestem tylko lepcem zupenie nie przygotowanym do ycia... 17 wrzenia Ju mam ochot zapa. Duo si ucz, by przetrwa, ale dochodz do wniosku, e to wszystko i tak nie ma sensu. Rzucam ksiki i miotam si po

pokoju. Nie wytrzymaam, poszam do dostawcy i kupiam sobie susz. Ugotowaam zup, nie mog wpieprzy si tak od razu. Teraz jestem przygrzana i spokojna. Troski odeszy, nie mam problemw. Mog jutro i do szkoy. 20 wrzenia Spotkaam kilku znajomych punw. Pytali mnie, jak to jest na nowoczesnym odwyku. I czy ju jestem okay. Byam okay, bo wypiam zup. I nawet miaam ochot z nimi porozmawia, tylko jeden z nich opieprzy mnie za to, e znowu grzej. Kazaam mu si odpierdoli. Czyli tamto wraca. Po paniu wszystko z czowieka wyazi, caa ndza i wielkie gwno, jakim wtedy jest. Po szkole wracam byskawicznie do domu, eby zdy przed przyjciem rodzicw z pracy. Nastawiam zup i modl si, eby wczeniej nie wrcili. Kad sobie towar za kiem, myj garnek, wietrz mieszkanie z tego smrodu, otwieram zeszyty, ksiki i czekam. Gdy wracaj, robi si taka malutka, taka pluskwa i mam ochot si schowa. Ale wiem, e rano wypij ten soik zupy i pjd do szkoy jak grzeczna crka. 26 wrzenia Nie mog spokojnie siedzie na lekcjach. Mam cigle wraenie, e tutaj nie ma dla mnie miejsca. Nie mam o czym rozmawia z moimi koleankami. Mwi tylko o chopakach, modzie, dyskotekach. Mnie to zupenie nie bierze. Jest to dla mnie ycie bez sensu. Moje te jest bez sensu, ale jako inaczej. A moe one s po prostu normalne, a ja ju tak nie potrafi? Nadal jestem sama. Sama id do szkoy, sama wracam do domu, sama chodz do kina, czytam, siedz w swoim pokoju. Lubi samotno, ale niekiedy mam ju dosy. Wtedy szukam ludzi, by ponownie si zniechci. Dlaczego tak jest? Chyba nie umiem porozumie si z ludmi, a moe ju nie chc? 30 wrzenia Mam zapalenie puc. Nawet nie wiem, gdzie tak si zaprawiam.

Do poudnia jestem sama w domu. Zadzwoniam do mojego dawnego dostawcy. Za godzin by u mnie z maj. Powiedzia, e mog pniej zapaci. Zrobiam sobie zastrzyk dopiero za pitym razem. Nie mogam znale yy, rce mi si trzsy. To z wraenia, e znw mam morfin. Od razu poczuam si lepiej. Mama dziwi si, e ju mi przeszed kaszel. Lekarz przepisa mi kod, wic jej wytumaczyam, e to po niej. 3 padziernika Dostaam list od pani Marii. yczy mi powodzeniu, wytrwaoci i zdania matury. Nikt w sanatorium nie dawa mi szansy. Wszyscy twierdzili, e nie dam rady sama. Mieli chyba racj. Napisaa do mnie rwnie Marzena. Poowa ludzi zostaa wypisana, nowi, a raczej starzy, znw zostali przyjci. I tak jest cigle, bdne narkomaskie koo toczy si. Jestem przy kocu wdrwki. Wolna od wszystkiego. Co we mnie gnije. Czas zatrzyma si w zniszczonym mzgu i tworz faszywa wizj prawdy. A byam kiedy czstka, wiata ludzi. 6 padziernika Nadal choruj. To zapalenie puc nie bardzo chce si leczy. Jest mi smutno. Nikt mnie nie odwiedza. Czuj si tak, jakbym nie naleaa do tego wiata. Pena izolacja, ale nie tylko o to chodzi. Nie umiem si przystosowa. Chyba nie chc, bo uwaam, e nie ma do czego. 10 padziernika Nie mog si pozbiera po tej chorobie. Narkotyki chyba zniszczyy mi ju odporno organizmu. Wiele czytaam o skutkach dziaania tego wistwa. Wiem dokadnie, co mnie czeka. Dlaczego tak si dzieje, e nie chc zrozumie tego wiata, tylko uciekam w nag? Dochodz mnie rne wiadomoci o znajomych. Jeden przedawkowa,

inny umar. I to jest nasza normalno. Przecie to totalny absurd istnienia. Wiem, a jednak znw w to si wpieprzam. A moe nigdy z tego nie zdoam wyj? 16 padziernika Pojechaam w odwiedziny do sanatorium. Trafiam akurat na przeprowadzk. Kotan dosta dworek dla MONARU. Zabiera ze sob nie tylko monarowcw, ale i starych punw z dwjki. Nowicjusze zostaj w sanatorium pod opiek psychiatrw. W MONARZE nie bdzie lekarzy. Pomagaam im w przeprowadzce, w urzdzaniu pokoi. Znw peno znajomych, prawie ci sami, z ktrymi kiedy si leczyam. Kotan ucieszy si z moich odwiedzin. Powiedziaam mu, e zachowuje abstynencje. Oczywicie okamaam go. Takiego wspaniaego czowieka. Jak marn istot jest pun. 17 padziernika Rano odbyo si zebranie organizacyjne, na ktrym ustalono regulamin. Do poudnia ma by praca w gospodarstwie rolnym, szkoa bdzie wieczorowo. Za wypicie alkoholu ma by obcicie wosw, oczywicie za panie - wypis. Pomagaam im w rnych pracach, wieczorem wrciam z Kotanem do Warszawy. Poszam do Beaty. Nie byo jej jeszcze, rozmawiaam z jej rodzicami. S bardzo zaniepokojeni. Beat chodzi teraz do szkoy dla byych narkomanw pod Warszaw. Obawiaj si, e tam ju co si dzieje. I maj racj. Beata mi opowiadaa, jak tam jest. pa kompot. Nie jest w cigu, ale w kocu moe w nim by. Beata chodzi tam z pewnym chopakiem, ktry produkuje. A poza tym wspominaymy nasz pobyt w sanatorium i paliymy traw. 18 padziernika Rano Beata pojechaa do tej swojej szkoy, a ja odwiedziam pani Mari. Powiedziaam jej, e nie pam. Bya zadowolona, e si trzymam, ale baa si, e mimo wszystko powinnam bya zmieni rodowisko. Nie sdz, by to co zmienio. Ukady narkomaskie s wszdzie. I gdy kto chce pa, to nie bdzie

mia z tym adnych problemw. 25 padziernika Mam now wychowawczyni. Od razu si z ni pokciam. Z innymi nauczycielami te jestem w konflikcie. Ale oni mi ustpuj. Wiedz, e byam w sanatorium i pewnie uwaaj mnie za czuba. O narkotykach w szkole nic nie wiedz. Czuj swoj wtrob. Ona nie lubi narkotykw. Grzej teraz makiwar. Na razie nie przeszkadza mi to w nauce. Troch si ucz, eby nie wzbudza podejrze. I chodz codziennie do szkoy, chocia wcale nie mam na to ochoty. Mam kopoty z robieniem zupy. Musz zdy, zanim rodzice wrc z pracy i jeszcze wszystko uprztn. A poza tym troch mierdzi. 2 listopada Wracaam ze szkoy i poczuam, e dzieje si ze mn co dziwnego. Rano jak zwykle wypiam soik zupy i siedziaam sobie spokojnie na lekcjach, nikomu nie wadzc. A gdy wyszam na ulic, poczuam nagle, e ja wszystkich okropnie nienawidz, Bya to czysta NIENAWI do ludzkoci. Nie chciaam tego uczucia. Ale ono byo cay czas we mnie. Wiedziaam, e ktokolwiek by mnie wtedy zaczepi, to staoby si co zego. W domu ochonam. Siadam przy biurku i usiowaam zrozumie swj poprzedni stan. Odpowied bya jedna. Tak tylko moe si dzia po paniu. Jestem wredn punk i nic wicej. I znw boli mnie wtroba. 6 listopada Klasa pojechaa na wycieczk. Ja zostaam, nie bawi mnie to. Poszam do neurologa z kart wypisow z sanatorium. Oprcz narkomanii mam jeszcze jakie tam rozpoznanie, co z mzgiem. Lekarz przepisa mi leki, ktre mam bra stale. Ciekawe, czy to po narkotykach. To znaczy, e mj organizm ju zaczyna si rozwala po paniu. Ile lat mona pa? Ja grzej pity rok. Chyba niewiele mi ju zostao. Kim byam przedtem? Normaln dziewczyn. Lubiam

rozmawia z rodzicami. Kiedy si to rozleciao? Gdy zapaam pierwszy raz? Nie, to ju by skutek pewnych dowiadcze. W domu zaczo si psu. Byo to nieuchwytne, a jednak?... 16 listopada Spotkaam dzisiaj Filipa. To on zrobi mi pierwszy zastrzyk morfiny. Pyta mnie, czy mam problemy z towarem, zaofiarowa mi swoj pomoc. Wyglda okropnie. Ma ju zaniki mini na rkach, a w co si wkuwa, to doprawdy nie wiem. Ucieszy si, e grzej. Przyjemniej jest razem umiera. Powiedziaam mu, e nic od niego nie chc. Jest ywym trupem. Zaproponowaam mu leczenie w sanatorium, chciaam go tam zawie. I wtedy powiedzia: - Baka, przecie my jestemy oboje ju skazani, wic po co ta zabawa w psychiatryki. I poszed swoj drog. To spotkanie bardzo mnie przygnbio. Wrciam do domu i pakaam, nie mogam si w ogle uspokoi. Tak bardzo zachciao mi si y, i to y normalnie. 20 listopada Rzadko wracam do rzeczywistoci. Stworzyam sobie swj wasny wiat, w ktrym yj. Otoczyam si ogromnym murem. Czasami trzeba wrci i to jest przeraajce. Niekiedy bywa to nie do zniesienia. I dlatego pam, eby to wszystko oddali. Chocia gdy jestem lekko przygrzana, to mam atwiejszy kontakt z ludmi. Najgorzej jest wtedy, gdy dziaanie narkotyku mija. Wtedy wszystko mnie drani i staj si agresywna. 24 listopada Obciam si na zapak. Wzbudza to pewne zainteresowanie. Ale ja miaam tak obniony nastrj, e musiaam co zrobi. I akurat zrobiam to. Klasa stwierdzia, e jestem stuknita. Olaam ich, a raczej je. Moje koleanki za to, e nie s stuknite i tym gorzej dla nich. Mam kopoty ze spaniem. Zupa ju dziaa bardzo krtko i w nocy mcz

si albo mam dziwne majaki, tak przeraajce, e zaraz si budz. Mam lki, z ktrymi nie umiem sobie poradzi. No i zaczynaj si myli samobjcze. Mogabym to zrobi, mam na tyle towaru, eby si ju nigdy nie obudzi. Ale cigle co mnie powstrzymuje. Chyba tak naprawd to chc jeszcze y. 30 listopada Beata w kocu napisaa. Jest znw w sanatorium i to przymusowo - za panie w szkole. Marzena jest w MONARZE. Podobno w sanatorium te paj. Tylko Kotan jeszcze kontroluje. I cigle musi wywala ludzi. Jest to okrutne, ale na razie jedyne rozwizanie. Chce chroni innych. Spodziewam si tego, e Beata w kocu znowu znajdzie si na odwyku. Moe teraz zacznie inaczej myle i przejdzie do MONARU. Miaaby wtedy szans wyj z tego. Jej matka pragnie mie j przy sobie. Wierzy w jej wyleczenie i nadal j kocha. 4 grudnia Dzisiaj s moje imieniny. Jest to mieszny dzie. Wszyscy skadaj ci yczenia, daj prezenty i s bardzo mili. Bardzo mili przez jeden dzie. Idiotyczna sprawa. Dzie yczliwoci dla solenizanta. Niewane jest, co do ciebie czuj, co myl, ale wane jest, e dzisiaj masz imieniny i wypada by yczliwym. Mam ochot std uciec i nigdy nie wraca. Wczoraj znw spotkaam Filipa. Podrabia recepty - oczywicie rowe. Wpadnie i marnie skoczy w wizieniu. Lewe bibuy zawsze w kocu s wykrywane. Ale czy on jeszcze odpowiada za siebie? Chyba ju nie. 10 grudnia Pojechaam do sanatorium. Pielgniarka sprawdzia mi kanay i nic nie znalaza. Nie sprawdzaa mi ng i to by jej bd. Oczywicie nie przyznaam si, e bior. Wychowawca tylko spyta, czy nie jestem w cigu. A wic nie bardzo wierz w moje zapewnienia. Beata ucieszya si z mego przyjazdu.

Znw sami znajomi. Beata czuje si tu dobrze, ma swoich narkomanw i swoje narkomaskie ycie. A wieczorem kojko, muzyk, rozmowy o paniu - czyli normalny rozpierdzielnik, jakby powiedzia Kotan. Beata aowaa, e jej nic nie przywiozam do pania. Ja nie daje nic ludziom, ktrzy si lecz. Zasady narkomaskie? Mona to i tak nazwa. I nigdy nie daam towaru czowiekowi, ktry nie pa. Nie mogabym ju tutaj zosta. To raczej niemoliwe. le si tutaj czuj. 11 grudnia Przyjecha Kotan i zabra mnie do MONARU, do Marzeny. Marzena uczy si, troch pracuje, ale nie jest w najlepszym nastroju. Chyba dugo tutaj nie wytrzyma. Myli o paniu, psychicznie nie daje rady. W MONARZE jest kilka nowych osb, ktrych nic znam. Jest kilka maestw z dziemi. Kotan zabra ze sob najlepszych ludzi. Cieszy si, e nie bior. Jestem szmat. Nie mam odwagi si przyzna. 12 grudnia W domu zastaam list od Anny. Pisze, e duo zaley ode mnie i to, e pam, to jest mj wybr. Jeeli niszcz siebie wiadomie, to nikt na si nie jest w stanie mi pomc. Tak, wiele zaley ode mnie. Sama siebie mog zniszczy. Czy to nie jest wspaniae? Mj wiat jest taki, jaki sobie stworzyam. Czsto dziaam destrukcyjnie i przeywam coraz silniejsze wstrzsy po kolejnym upadku. Wtedy moje ciao bywa dostosowane do rzeczywistoci, przestrzega pewnych form wspycia z ludmi. yje yciem biologicznym. W ciele tym powoli zaczynam dojrzewa JA. Dojrzewam w wielkim cierpieniu poszukiwania nowego, moe sensu, moe uczu? To narasta, dochodzi do punktu kulminacyjnego i... widz wok siebie wielk pustk. T pustk czasami wypenia bl. Tak nie mona y. Ale czy potrafi inaczej, czy umiem zmieni swoje ycie? Chciaabym tego sama dokona. Nie chc by znowu ciekawym przypadkiem, beznadziejnym przypadkiem rokujcym popraw, przypadkiem w

ogle. Nie chc by czubkiem, psychotropkiem, stuknit wariatk. I nie chc by normaln w waszym nienormalnym wiecie. Wic mam odej? Nie, jeszcze nie teraz. 15 grudnia Straciam przytomno w szkole. Zabrao mnie pogotowie. Gdy mnie odratowali, od razu si wypisaam. Nie chc, by rodzice si dowiedzieli, e znw pam. To chyba bya zapa. Od kilku dni bior majk i dzisiaj rano za duo wziam. Lekarzy uprosiam, by nie zgaszali tego glinom. I tak ju mam dosy kopotw. Powiedziaam im, e to dopiero pocztek, e skocz z tym. Chyba uwierzyli. 17 grudnia Nie mog pozbiera si do kupy po tej zapaci. Rce mi si trzs, boj si wicej wzi, eby znowu nie przedawkowa. Moje ciao samo si broni. Kiedy przychodzi powolne, narkomaskie umieranie? To chyba jeszcze kilka lat. Wygldam upiornie, twarz - maska. Zaczynam troch chudn. Mam odruch wymiotny na widok jedzenia i siebie w lustrze. Jest mi coraz trudniej kry si z tym wszystkim. Oj, Baka, marnie yjesz i marnie skoczysz! Ju tylko gadasz ze sob, nie chcesz widzie ludzi i wiat te ci nie chce takiej, jak jeste teraz. Jak dugo jeszcze mona oszukiwa rodzicw? Ale czy mam prawo ju teraz odbiera im nadziej? 31 grudnia Koniec roku. Bilans okrutny. Jestem bliej dna ni kiedykolwiek. Bo kiedy to jeszcze wierzyam, e mam jak szans. A teraz ju nie. Wziam morfin od Filipa. Ma j z wamu do apteki. A wic zrobili aptek. Niewesoo. Milicja zacznie teraz szale.

2 stycznia 1979 roku Filip nie yje. Popeni samobjstwo. Polecia na zot strza. A wic dokona wyboru. Nie mg ju tego znie. Dowiedziaam si o tym od Alfy. Alfa zaproponowa mi wsplne wamanie. Zgodziam si. Nie mam pienidzy na kupowanie majki. To ma by ju jutro. Chyba chcieli wzi Filipa. I ja id za niego. Mia 26 lat, osiem lat pania. Teraz jest ju naprawd wolny, od wszystkiego. egnaj, Filipie. 3 stycznia Ju po wszystkim. Nie sdziam, e to tak atwo pjdzie, baam si bardzo. Bya to apteka w jakiej maej miejscowoci. Weszlimy od tyu. Alfa rozbi zamki. Ja te byam w rodku. Zbieraam puszki z kod. Alfa szuka majki, doroty i gumy, a inni pilnowali, czy kto czasem nie idzie. Alfa musia wczeniej wiedzie, gdzie jest towar. Doskonale si orientowa w tej aptece. Kady dosta troch towaru i rozstalimy si. Reszt zabra Alfa. Ma nam da pniej, gdy gliny si troch uspokoj. Po powrocie do domu napisaam list do Anny. Musiaam to zrobi. To straszne. Zaczynam popenia przestpstwa. 4 stycznia Bior morfin i nie myl o tym, co zrobiam, bo gdy mija jej dziaanie, to jest koszmar. Wkroczyam na drog przestpstwa. Tak, ja popeniam przestpstwa. Ukochane, jedyne dziecko swoich rodzicw, wychowywane w mioci i do wielkich celw. A teraz co? Witajcie, by moe, mury wizienne. Nie chc przecie tam i, nie chc tak bardzo, jak bardzo chc pa. Co jeszcze zrobi w swoim yciu, co takiego zrobi, e nawet nie bd czua do siebie nienawici? Bd tylko potrafia siebie zabi. A moe i nawet tego nie? Mam zachowywa si spokojnie, jakby nic si nie stao, tak powiedzia Alfa. Wic spokojnie bior pompk, rozwalam szko i nacigam centymetry. I wierz, e mnie nie wsadz.

5 stycznia W szkole chodz cigle przygrzana. Ale jeszcze kontaktuj. Chc zda matur. Nie wiem po co, ale chc. Na razie cisza. Nikt nas nie chce przesuchiwa. Do mnie mog trafi tylko wtedy, gdy kto sypnie. Jestem wolnym strzelcem, pam sama i nie utrzymuj prawie adnych kontaktw. Jest to dosy bezpieczne, ale brakuje mi czasami innych ludzi. Nawet punw. Oni przynajmniej mnie nie potpiaj. 10 stycznia Anna odpisaa na mj list. Sdzi, e w kocu wpadniemy. Nie chce, bym trafia do wizienia. Uwaa, e powinnam wrci do sanatorium i tam skoczy szko. Pisze, e jeszcze nie jest za pno. Chce przyjecha, by ze mn porozmawia. Byam u lekarza, przyznaam si do pania. Mam powikszon wtrob i jeszcze co z sercem. Przepisa mi jakie leki wzmacniajce. Widziaam, e by bezradny. Marzena napisaa mi, e powinnam przyj si na oddzia. Kotan chce, ebym wrcia si ratowa. Nie wiem dlaczego, ale mam wraenie, e jest za pno. I trzyma mnie panie, mam teraz tyle towaru za darmo. Pisze, e kilka osb wykoczyo si her. Marzena chce zosta do maja i wypisa si na Sezon. Moe spotkamy si na jakim polu makowym. 13 stycznia Przed czternastk byam dzieckiem. Naprawd. Chodziam grzecznie do szkoy, zbieraam pitki i suchaam nauczycieli. Potem okazao si, e nie warto sucha dorosych. Wsuchaam si w siebie i poniosam klsk. Cakowita przegrana. I tak ju zostao. Ogucham na argumenty dorosych. Chcieli si wpieprzy w mj yciorys. Idioci, nie umieli si ze mn porozumie. A przecie codziennie krzyczaam o pomoc. Ale wtedy oni byli gusi i lepi. Teraz koczymy si razem, oni ze staroci, ja z modoci. Jestem moda i musz odej, i daleko, donikd. Mijam delikatnie morfinowe supki, kompotowe drogowskazy. Dojd tam sama, w wielkiej dojrzaej samotnoci. Tak jak kady z

nas. Spotkam si z Filipem. Filipie, gdy robie mi pierwszy zastrzyk, wierzyam, e dajesz mi szczcie. Ale ty ju wiedziae, e mnie zabijasz. I cieszye si, e kiedy nie bdziesz umiera sam. 15 stycznia Chyba powinnam si odtru, jeeli naprawd chc zda matur. Nie mog tak pa, bo nic si nie ucz. Niedugo s ferie. Wyjad gdzie si odtru, a mamie powiem, e jad z koleank nad morze. Zawsze chciaam zobaczy morze zim. Do sanatorium nie chc jecha. Musz to jako zaatwi. Nauczyciele dziwnie na mnie patrz. Jestem ostatnio bardzo wybuchowa, panie mnie rozwala, no i wskoczyam na do due dawki. 24 stycznia Mam kopoty z lewym kanaem. S tam takie zrosty, e gdy wkuwam si w niego, to czuj je na igle. Dlatego zaczam robi sobie zastrzyki na nadgarstkach. Wida lady i nie wiem, co z tym robi. Dugi rkaw tego nie przykryje, a jak dugie mona nosi rkawy? Zaczam si uczy robi lew rk w praw Powoli mi si to udaje. Czasami robi sobie w stopy, ale pniej boli mnie przy chodzeniu. Wczoraj nie miaam nic. Wszyscy si gdzie ulotnili. Nie mogam sobie znale miejsca. Miaam kilka rowych bibu jeszcze od Filipa. Musiaam zaryzykowa. Wypisaam majk, ubraam si w miar normalnie i poszam do apteki. Gdy podawaam recept, caa si spociam. Ale udao si. Dostaam j i spokojnie wyszam z apteki. Wlazam do kibla miejskiego i wadowaam sobie. Byam tak zmczona, e nie umiaam si ruszy stamtd. Nie nadaj si do takich numerw. 25 stycznia Przyjam si na oddzia psychiatryczny. Przyjli mnie na odtrucie. W domu o niczym nie wiedz. Bd tutaj dwa tygodnie. Na razie jest okay. Jestem przygrzana i jeszcze nic si nie dzieje. Le na trjce z dwiema schizofreniczkami. Ale s chyba dosy spokojne. Nie ma tutaj sali dla punw.

Oddzia jest tylko kobiecy. Chodz po korytarzu. Jest to miejsce wszelkich spotka i rozmw towarzyskich. Drzwi bez klamek, ale w oknach nie ma krat. Byam ju na wstpnej rozmowie z lekarzem. Pyta, co chc robi po maturze. W mylach miaam tylko jedno - pa. Ale nie mogam mu tego powiedzie. Wymyliam bajk o studiach i o normalnym yciu. Nie wiem, czy uwierzy. To nie ma przecie znaczenia. 26 stycznia Zaczyna si zabawa. Ju si poc, s pierwsze ble mini. Niedugo zaczn chodzi po cianach. Lekarz zapisa mi kroplwk. W kroplwce zawsze jest troch majki. A poza tym aduj we mnie psychotropy. Nie mogam wylee pod kroplwk. Ale jest troch lepiej. Schizo uwanie mi si przygldaj. Jedna pytaa, co mi jest. Odpowiedziaam, e to choroba na mier. Troch j przestraszyam. Oczywicie w nocy nie mog zasn. Wdruj po korytarzu. Nawet jest cicho. Nie jest to oddzia dla chronikw, tylko dla rokujcych wyleczenie. Pielgniarka usiowaa mnie wadowa do ka, straszya pasami. Schowaam si w pokoju i licz, ile to jeszcze moe trwa. I pisz. Troch lej, gdy to pisz. Pisz, Baka, moe jako to przetrwasz. Przecie tak bardzo to chyba nie bya wpieprzona. 27 stycznia zawi, kicham, pena galareta. Nie umiem utrzyma kubka. Przysza do mnie pani psycholog, by zabra mnie na rozmow, ale sama zrezygnowaa. Teraz nie nadaj si do niczego. Chodz po caym oddziale, by nie myle o sobie, usiuj rozmawia z pacjentami. Nie bardzo mi to wychodzi, bo nie mam z nimi o czym rozmawia Nie kontaktuj. Przy jedzeniu jest troch krzyku. Ale poza tym s spokojni, s jak nite ryby po tych lekach. 28 stycznia Dzisiaj ju nie mam siy wsta z ka. Zrobili mi EKG, nie bardzo chyba im si to podobao, bo dooyli mi lekw. Lekarz tylko patrzy na mnie i nic nie

mwi. Mwi nie trzeba nic, wszystko wida. Cae dno wida. Schizo ze mn rozmawia. Opowiada mi, jak studiowaa, miaa chopaka. Choroba przychodzi powoli. Nie moga zrozumie, co si z ni dzieje, przestaa si uczy, przyszed lk. I wtedy j zamknli. Trwa to ju od 10 lat. Ale rzadko ma nawroty i ma nadziej, e si wyleczy. Tak, ma nadziej. Ja jej ju nie mam. 29 stycznia Jestem bez si, skrca mnie z blu, gryz donie, nie wiem, co mona zrobi ze sob w takiej chwili. Znw mi daj kroplwk i jest troch lepiej. Pierwszy sen tutaj. 30 stycznia Wstaam z ka, ale chodz trzymajc si ciany. Jaka kobieta patrzc na mnie krzyczy, e nas tutaj wszystkich wykocz. Pani psycholog znw mnie dopada. Odpowiadaam na jej pytania, byo mi absolutnie wszystko jedno. Nie mwiam tylko o wamaniu do apteki. Nawet mnie to bawio. Biedna, mczya si, wysilaa na mdre pytania. Szokoway j moje odpowiedzi. Widziaa, e jestem zrezygnowana. 31 stycznia Zaczynam je. I patrze na wiat prawie trzewo, bo jeszcze ykam psychotropy. Ale mam ochot ju std uciec. Najgorsze ju przetrzymaam. I co z tego? Tak bardzo chce mi si zapa. Lekarz zaproponowa mi duszy pobyt z pen terapi. Odmwiam, musz wrci do szkoy. A poza tym nie powiedziaabym o tym rodzicom. A tak naprawd to chyba bym tu nie wytrzymaa. Nie wyszam z pania w sanatorium, to ju chyba nigdzie mi si to nie uda. 1 lutego Prosz o wypis. Nikt mnie nie zatrzymuje. A wic ju zrezygnowali ze mnie, bo nie chc ich pomocy. Cigle spotykam si z bezsilnoci tych ludzi. Ja

jestem bardziej bezsilna. Znam moe jednego puna, ktry z tego wyszed. Po poudniu jestem ju wolna. Wolno, zawsze o niej marzyam. Wydawao mi si, e jestem wolna, bo robi to, co chc. Dziecinne marzenia. 2 lutego Poszam do szkoy nie zapana. mieszne uczucie. Wszystko do czowieka dociera i wie, czego chc od niego inni. Nawet udzielaam si na lekcjach. Troch utyam i wygldam w miar normalnie. Tylko nie mog, nie mog, nie mog. No bo nie mog! Ju chce mi si pa. Nie chc by w rzeczywistoci, chc by w swoim wymiarze. Ach, rzuci to wszystko! Tylko dokd i? Gdybym teraz opucia dom, umarabym w p roku. Tak to czuj. Wtedy ju nic nie powstrzymaoby mnie od zatracenia si. Mamo, nie zasuya na taki los, nie zasuya. Moe kiedy ci to wszystko wyjani, moe zd. 8 lutego Przyszo wezwanie z KW MO. I pierwsza myl, e wpadlimy. Ale to chyba niemoliwe, to na pewno tylko zwyke sprawdzanie ludzi notowanych, wzywaj mnie przecie co jaki czas na przesuchania. A jeeli to wsypa, to pjdziemy wszyscy garowa. Taki ukad. Boj si, ale co mona zrobi w takiej sytuacji? Jestem czysta po tym odtruciu i to mnie cieszy. Nie bd mogli si przyczepi. Nie bior nic i zabraam si do nauki. Moe mi co z tego wyjdzie, jeeli nie pjd siedzie. 9 lutego Ju po przesuchaniu. Poszo mi nawet gadko. Wywlekali sprawy a z 1975 roku. Chodzio im o kontakty, nazwiska. Nic im nie powiedziaam. Straszyli, e mog mi przeszkodzi w zdawaniu matury. winie. Ale chyba uwierzyli, e teraz nie pam. O aptece cisza. Nie kojarz mnie z takim numerem, zawsze dziaaam samotnie. A poza tym zawsze uwaali mnie za stuknit. To oni posali mnie pierwszy raz do psychiatryka.

Zadzwoniam do Beaty na oddzia. Jest teraz bardzo duo ludzi, zimuj. Beata ma kopoty w szkole. Nie chce si uczy. Wydaje mi si, e Beata zaczyna dojrzewa do ostatecznej drogi narkomana. Jestem coraz bardziej nieufna, ju nikomu nie wierz. I musz cigle kama - glinom, rodzicom, nauczycielom. Siebie te okamuj. Zmieniam si na niekorzy. Czy to ju jest ta psychodegradacja, ktr tak mnie kiedy straszyli? 20 lutego W szkole nauczyciele szalej. S bardziej przejci matur ni my sami. Ale jako sobie radz. Nic nie pam. Tylko e wszystko mnie drani. Czy ju nie umiem normalnie y bez pania? Dom, szkoa, dom i tak w koo. Tak ma wyglda ycie? Nie chc tak, nie potrafi wej w taki bezsensowny kierat. Zawsze yam inaczej i teraz nie umiem si do tego dostosowa. 25 lutego Alfa by u mnie. Chce, ebym znw z nimi posza zrobi skup. Zgodziam si. Jestem skoczon idiotk, ale chyba ju inaczej nie potrafi. Jak mona znie siebie na co dzie? Bez celu, bez sensu, bez rozwizanych problemw, ktre si cign od kilku lat. Nie wiem. Ale wybraam t drog w d, rwno w d. Nie umiem si uspokoi. Cigle jestem niespokojna. I wtedy chc, eby si co stao, cokolwiek. Zgodziam si na nowe przestpstwo. Kiedy umr, moe ju niedugo. W kocu ile mona pa? To, e teraz nie bior, nie oznacza nic. Taka rzeczywisto jest nie do zniesienia. 27 lutego Woyam dzisiaj ywy na nogi. Pierwszy raz od wielu lat. Jedziam jak szalona przez kilka godzin do cakowitego zmczenia. I cieszyam si z tej jazdy jak mae dziecko. Cieszyam si. To jest najwaniejsze. Potrafi czasami mie normalne reakcje. Byo duo par, ludzie trzymali si za rce i jedzili razem. Zapragnam, by kto te mnie tak wzi za rk i prowadzi po tafli lodowiska. Mie kogo, by razem, blisko, zawsze... Mogabym wtedy jedzi i jedzi.

Mogabym... Chciaam kiedy pokocha. Zwyk mioci. Moe wtedy wszystko byoby inaczej. 1 marca Zrobilimy to. Historia jakby si powtrzya. Mae miasteczko i apteka pena narkotykw. Wszystko si udao. Za atwo nam to idzie. Jeden chopak dosta szoku na widok ogromnej iloci pania. Nie moglimy go uspokoi. Alfa od razu mu wadowa i troch go uciszy. Znw mam peno majki. A matura za dwa miesice. Napisaam do Anny. Nie mog tak z tym y. Gdyby Alfa si o tym dowiedzia, to chyba by mnie wykoczy. On najbardziej boi si wizienia. Grzeje cay czas bez odtruwania. A w wiziennym szpitalu na odtruciu mona si wykoczy. 10 marca pam sportowo. Nawet adnie to brzmi. Uprawiam sport palniczy. Nie chc si teraz wpieprzy. Myl, e dotrwam do tej cholernej matury. Dlaczego ja si tak jej uczepiam? Chyba chc by wyksztaconym narkomanem. 20 marca W szkole atmosfera napita. A ja jestem dziwnie spokojna. Anna odpisaa mi. Zawsze odpisuje. Jest przecie psychologiem, jedynym, z ktrym umiem si porozumie. Take twierdzi, e musz zda matur. Obawia si, e moemy wkrtce wpa. Chce, ebym sama zacza si ratowa. Ufa, e mog jeszcze wyhamowa. Ona naprawd wierzy we mnie. Dlaczego wierzy? Moe uwaa, e nigdy nie naley przekrela czowieka. Pki yje, zawsze jaka szansa istnieje. To dobrze, e kto we mnie wierzy, jest mi to potrzebne. Anno, ale ja ju przestaam wierzy. Brak wiary w siebie jest pocztkiem koca w yciu narkomana. 11 kwietnia Zrobilimy trzecie wamanie. Doprawdy nie wiem, po co z nimi tam

poszam. Ale zrobiam to i ju nie ma odwoania. Te nam si udao, ale byo mao towaru. Z Alf nie mona si ju dogada, tak jak kiedy z Filipem. Czuj, e on ju si koczy. On chyba te to czuje. Ten wam zrobiam chyba dla niego. Nie ma co pa. A nie ma siy na produkcj kompotu. Narkomaska przysuga? Bzdura. 20 kwietnia Anna ostrzega, chce przyjecha. Napisaam, by nie przyjedaa. Boj si tej rozmowy teraz. Mwi mi w swoich listach, e w wizieniu czsto koczy si czowieczestwo. Nadal uwaa, e jedyny ratunek to powrt do sanatorium. Anno, zgubiam si. I koniec. Wiem, e potrzebuj pomocy. Ale nie umiem jej przyj. Wydaje mi si, e ju jest za pno. Ona uwaa, e mam jeszcze z czego wybiera, mam szans, gdybym tylko zechciaa powalczy o siebie. Nie mam siy walczy o siebie. I uwaam, e ju nie warto. 12 maja Pisemny egzamin min spokojnie. Jeszcze tylko ustne. Prawie nic nie bior, mimo e zaczy si bezsenne noce. Ile mona nie spa? - tydzie, dwa, miesic. mieszne, pisemne zdaam na 5. ycie stroi sobie ze mnie arty. 21 maja I po maturze. Co czuj? Nic. Ustny zdawaam przy dyrze. Przy tym samym, ktry kiedy wyrzuci mnie z tej szkoy. Ale wrciam tutaj, by zda matur. Wic mam to, co chciaam. Teraz mog spokojnie pa. Rodzice chc, ebym startowaa na studia. Musz co z tym zrobi. 22 maja Pojechaam do Warszawy, do Marzeny. Pracuje jako opiekunka do dziecka i mieszka razem z tymi ludmi. Bierze. I produkuje kompot. Zapaymy razem tym jej kompotem. Jest bardzo mocny. Jest lepszy od

morfiny. I fajniej si po nim czuj. Odwiedziam pani Mari. W kocu przyznaam si do pania. Dosza do wniosku, e to ju koniec. Eksperyment z Basi nie uda si. Bywa i tak. Rozmawiaam z Kotanem przez telefon. Zmartwi si moim paniem, pyta, czy nic chc przyj do MONARU. Odmwiam. To bya bardzo smutna rozmowa. 23 maja Pojechaam na oddzia odwiedzi Beat. Bez Kotana robi si tu powoli may psychiatryk. Lekarze pytali mnie, po co mi pitki na maturze, skoro i tak pam. Nie bardzo chcieli ze mn rozmawia. Kolejna ich przegrana? Nie. Kolejne przegrane ycie. Wrciam do Marzeny. Dalej paymy jej kompot. Ja mam jeszcze gdzie wraca. Marzena ju nie, ona ju nie ma domu. Rodzice wyrzekli si jej bardzo wczenie, wedug mnie - zbyt wczenie. 24 maja Chciaam spotka si z Ann, ale gdzie wyjechaa. Szkoda. Tak bardzo potrzebna mi bya teraz ta rozmowa z ni. Jestem w zym stanie psychicznym. Zrozumiaam, e ju mnie nic nie czeka. Skoczyam szko i teraz zostay mi tylko narkotyki. Co si urwao. Poegnaam si z Marzen. 3 czerwca Wygraam to z rodzicami. Nie zdaj w tym roku na studia. Musiaabym si wzi za mord, a to nie jest teraz moliwe. Chocia podobno wszystko jest moliwe. Dowiedziaam si o kilku nowych zgonach. Stara gwardia wykrusza si. Za duo jest pania, a w szpitalach nie ma miejsc dla punw. Ale przecie nie o to chodzi. Przyczyna jest zupenie inna. Chyba zawsze zaczyna si od syfa w domu. Chyba tak to jest. 14 czerwca Jak nie wierzy w pechow trzynastk. Zadzwonia do mnie wczoraj taka

jedna narkomanka, waciwie to mao si znaymy. Bagaa, ebym do niej przysza i zrobia jej zastrzyk, nie moga si wku. Poszam do niej, absolutna ruina. Sama si namczyam, eby jej zrobi ten cholerny zastrzyk. Bya w domu sama. Dzisiaj si dowiedziaam, e nie yje. A wic to ja j zabiam. Nie, to niemoliwe. Ona umara, bo ju nie moga duej pa. Bya skoczona. To by po prostu jej ostatni strza. Nie mog sobie znale miejsca. Chce mi si wy. Anna pisze, e nie chce straci ze mn kontaktu. Dlaczego ona tak walczy o mnie? Tylko ona jeszcze wierzy. To jest bez sensu. Wszystko jest bez sensu. Anno, zabiam czowieka. Ilu ludzi zabiam? Moje ycie to moja sprawa, innych nie mam prawa zabija. Ile zastrzykw zrobiam moim koleankom? Kady mg by miertelny. 25 czerwca Znw dzie urodzin. Tym razem skoczyam dwadziecia lat. Anna uwaa, e popeniam kolejne przestpstwo. Jest na mnie bardzo za. Tak jak zwykle ma racj. Wszyscy wok mnie maj racj. Jestem niesprawiedliwa. Anna nadal chce mnie ratowa. 26 czerwca Poszam do Alfy. Odebraam cz swojego pania. Patrzy na mnie ironicznie, na puna z matur. On te kiedy zrobi matur, tylko chyba tego nie pamita. By mocno przygrzany, co bekota o Bogu i o szczliwej drodze. Na tej drodze to on chyba ju jest, prosto do nieba. Bo narkomani maj pieko na ziemi, czyciec przechodz w momencie mierci, caa trucizna uwalnia si w ostatnim oddechu. I potem maj swoj wymarzon, wyczekan i wypan szczliwo. Zrobiam sobie zastrzyk przy nim. Nagle drgn mocniej, spojrza dziwnie na mnie i zacz paka. Ale mnie to ju nie ruszao. Wracajc do domu, zaczam rzyga na ulicy, po bramach, gdzie si dao. Moje ciao troch

odzwyczaio si od majki. Nie miaam ju czym rzyga i mczyam si bardzo. Za duo sobie wziam. To przez Alf. Rozklejony narkoman to najgorsze, co moe by na wiecie. 27 czerwca Anna do mnie dzwonia. Przyjeda pojutrze. W kocu porozmawiam z ni. pam majk. Ale chyba zaczn produkowa. Zasmakowaam w kompocie. Nie ma to jak polska hera. To ju chyba naprawd pocztek koca. Ale przecie czekaa na to, Baka. Marzyo ci si wielkie panie. Do zupenego zatracenia si w wielkim nie. 28 czerwca Umwiam si z pewnym kokainist, e zrobimy podmiank. Da mi majki, jeeli skombinuj mu kok. I wymyliam. Zgosiam si do szpitala na okulistyk. Wczeniej zataram sobie oko. Gdy siedziaam na fotelu, widziaam na tacy dwie butelki, ktre byy mi potrzebne. Ale wyszam stamtd tylko z jedn. Zrobilimy wymian, a potem da mi sprbowa koki. Cay dzie suchaam muzyki, bo byo mi wanie tak muzycznie. Koka jest dobra, ale wol swj towar. Gdy wracaam od niego taka radosna, na luzie, spotkaam dawn znajom. Leci na rolkach. Tak otpiaego puna to jeszcze nigdy nie widziaam. mierdziao od niej okrutnie. Zaproponowaam jej leczenie w MONARZE i ofiarowaam si j tam zawie, ale zupenie to do niej nie dotaro. Chciaa tylko, ebym jej daa kilka rolek. 29 czerwca Cay dzie spdziam z Ann. Troch si rozkleiam w czasie tej dugiej rozmowy. Proponowaa mi rne formy leczenia, ale w kocu zorientowaa si, e nie mona si ze mn dogada. Cigle mi mwia, e jeszcze nadal wszystko zaley ode mnie, e mog wygra, jeeli tylko naprawd zechc. Baa si, e moe skoczy si to naprawd tragicznie. Anna odjechaa bardzo smutna. Ja te byam smutna, a moe za na siebie

sam? Odrzuciam kolejn pomoc, chocia tak bardzo jej oczekiwaam. Bardzo si zmieniam. Czuj, e przekroczyam jak dziwn barier. Nie umiem ju kontrolowa swoich zachowa. Coraz bardziej zamykam si w sobie. Waciwie to ju z nikim nie rozmawiam. Anna uwaa, e nie daj sobie adnej szansy, mszcz si systematycznie. Obsesja mierci? Moe. Nie umiem si ju zatrzyma. Umaram za ycia, automat bez woli, uczu. Zadanie nr 1 - zdoby narkotyk, nr 2 - wadowa w kana, nr 3... Przegraam. Chyba nigdy nie byam na drodze do wygranej. 20 lipca Przyjechaam do Warszawy. Marzena pisaa, e jest z ni le. Leci na duych dawkach. Dostaa taczki. Odwiozam j do szpitala, ale wczeniej razem przygrzaymy i to z jednego sprztu. Mam nadziej, e nie dostan taczki. Odwiedziam Ann. Nie namawiaa mnie ju na leczenie. Mwia, e chciaaby mnie przekona, e warto y. Gdybym tylko zechciaa y. Pojechaam do Beaty. Znw jest na wolnoci. Znw wspomnienia. Prawie nikt nie wyszed z pania. Beata chyba ju wie, e wesza w to wszystko bez reszty. 21 lipca Pojechaam do MONARU sama. Beata nie chciaa. W MONARZE zmienili regulamin. Ju nie ma powrotw po p roku. Leczy si tylko raz. Przedtem ludzie cigle wracali, cigle ci sami. Kotan niele si trzyma, jak zwykle peen optymizmu. Ale by zy na mnie za moje panie. Czuam to, wierzy we mnie bardzo. Wyszam przecie jako pierwsza wyleczona. 4 sierpnia Wpadlimy. Nie wiem dokadnie, o ilu aptekach wiedz, ale Alfa jest ju aresztowany, dwch punw z nim. O mnie jeszcze nie wiedz, ale to kwestia kilku dni. Alfa bez pania zacznie sypa. I to wszystko, co tylko bd chcieli. W kocu musiao si to sta. Wyniosam z domu, co si dao, wszystko,

co mogo mnie obciy. Teraz kady bdzie broni swojej skry. Obrzydliwo. 15 sierpnia Przyszli po mnie kilka dni temu. Spokojnie zrobili rewizj. Rodzice... Nie umiaam si z nimi poegna. Teraz siedz w areszcie ledczym. Adwokat zaatwi mi pozwolenie na pisanie pamitnika. Cela malutka, prycz dwupitrowe, kibel i okno wielkoci pici. Bez krat, nic si przez nie nie przelizgnie, moe szczur. Jako si trzymam, nie byam jeszcze w cigu. W celi jestem najmodsza. Siedz ze mn trzy kobiety, jedna za zabjstwo ma, druga prostytutka, a trzecia zodziejka. Doborowe towarzystwo. Anno, miaa racj, tutaj moe skoczy si czowieczestwo. W ledczym nic si nie robi, klawisze maj spokj i s chyba mniej agresywni. 16 sierpnia Budz si rano na wiziennej pryczy. Dziwne to wszystko. Nawet znosz to dosy spokojnie. Siedzimy wszystkie cztery wpatrzone w siebie albo w cian. Klawisz co jaki czas nas sprawdza. Daj nam je 3 razy dziennie i wegetujemy sobie. Nie myl o niczym. Ani o przeszoci, ani o tym, co bdzie. Nie myl nawet o tym, co teraz. Chyba nie dociera do mnie, e mnie zamknli. Tylko czasami chwyta mnie straszny lk, boj si panicznie, tylko nie wiem czego. Wtedy wydaje mi si, e zaraz umr albo zwariuj. Rzeczywisto jest bak mydlan. Gdy mocniej odetchn, wszystko zniknie. Prawdziw zmor jest brudna, pokrwawiona strzykawka. To, co po nas zostaje. I jaki al w sercach najbliszych. Po wielkiej pustce, jak im stworzylimy. 17 sierpnia Dowieli mnie na kolejne przesuchanie. Alfa wypiewa wszystko. Dugo nie chciaam zeznawa. W kocu adwokat powiedzia mi, e musz si przyzna. Bdzie si stara o wycignicie mnie z aresztu ze wzgldu na stan zdrowia.

Opowiadam glinom o kolejnych wamach. Pytaj o inne. Zaraz by chcieli nas wrobi we wszystkie apteki. Cigle to samo, daty, co kto robi. A wic zeznaj. Pierwszy raz w yciu milicji udao si nakoni mnie do sypania. Gliniarze rozmawiaj ze mn spokojnie. Prokurator ich pilnuje. - Zmarnowaa sobie ycie, dziewczyno - mwi do mnie. - Po co ci to byo? Co oni mog o tym wiedzie? Ich obchodz tylko statystyki wykrytych przestpstw. 20 sierpnia Dowiedziaam si grypsem, e Alfa powiesi si w wiziennym szpitalu. Nie wytrzyma tego. Ta wiadomo pogbia moj depresj. To wszystko jest zbyt okrutne. 21 sierpnia Wci myl o mierci Alfy. Odszed sam, ale waciwie nie mia wikszego wyboru. Ba si wicej ni ja. Ba si ju wszystkiego. Tylko ta okrutna narkomaska sia pchna go jeszcze do robienia wama i teraz do mierci. A moe oni wanie wszyscy czekaj na nasz mier? Nie, to absurd. Tylko tak naprawd, to czego oni od nas chc? Od wszystkich narkomanw. Mona u nas by skoczonym alkoholasem, tylko nie wolno by narkomanem. Klawisz krzycza na mnie, e nie umiem cieli pryczy. Powiedziaam mu, eby si odwali i dostaam mocno po pysku. Za godzin przyszed mi robi okady, bo spucham, a mam przecie jedzi na przesuchania. Ale i tak bi sabo. 28 sierpnia Prokurator zaleci obserwacj na oddziale psychiatrycznym. Klawisze przenieli mnie na podsdwk. W kajdankach. Dziwne to uczucie, kajdanki na rkach. Ale wol to ni siedzenie w wizieniu: apel, sprztanie celi, posiek,

rozmowy o wolnoci, posiek, apel, sprztanie. Mona dosta obdu. I klawisze patrz na ciebie jak na zbrodniarza. I jeszcze do tego rozmowy tych kobiet. Zabjczyni cigle wmawiaa nam, e jest niewinna. Prostytutka pakaa za dziemi. Tylko ja i zodziejka byymy w miar spokojne. One wiedziay, jaki mog mie wyrok. U mnie mogo si zdarzy jeszcze wszystko. 30 sierpnia Nadal jestem na podsdwce. Normalny oddzia psychiatryczny, tylko wszdzie kraty. Codziennie mam badania u psychologa. Wypeniam testy, peno testw. I rozmowy. Dlaczego, jak, co myl, co chciaabym. Tysice pyta. 1 wrzenia Midzy badaniami nie robi waciwie nic. Do poudnia zganiaj nas w jedno miejsce, eby mie wszystkich na oku. Jedzenie jest nieze, o wiele lepsze ni w kiciu. I pozwalaj oglda telewizj. Wic ogldam, bo dawno tego nie robiam. Nigdy mnie to specjalnie nie interesowao, a tutaj to jest jedyna rozrywka tych pa. Tutaj nikt nikogo o nic nie pyta i kady jest oczywicie niewinny. Wieczorem szybko nas kad. Sanitariusz w nocy chodzi po sali z latark i sprawdza, czy przypadkiem kto nie targa si na wasne lub cudze ycie. To mnie cigle budzi, zawsze miaam kiepski sen. Nie wiem, co u rodzicw. Kontaktuje si ze mn tylko adwokat. Podobno w ledztwie nie ma adnych widze. Jest tylko pytanie, czy rodzice skorzystaliby z tej moliwoci. 4 wrzenia Teraz bada mnie psychiatra. Pyta o choroby, uszkodzenia mzgu. I to ich cige dlaczego. Nie wiem dlaczego, ju nic nie wiem. 5 wrzenia Tak zwany wyszy personel traktuje nas normalnie, jak zwykych pacjentw. Lekarz jest w porzdku, tak myl. Mam skal porwnawcz z innymi psychiatrami. Chce wiedzie wszystko dokadnie. Nie moe tylko za bardzo zrozumie przyczyn. Tego to chyba nikt nie zrozumie. Mwi mi, e si

kryj, e nie wyjawiam wszystkiego. Pewnie, e nie. Moje ycie to moja sprawa. I nie jestem tutaj na terapii, tylko walcz o wysoko wyroku. Bez sensu to wszystko. Ale co mona teraz zrobi? Trzeba im ulec i mwi, i mwi, cigle mwi o sobie. Tylko tak naprawd, to co ja o sobie wiem? Te niewiele. Nie miaam czasu, by ze sob poby na trzewo i zobaczy, jaka jestem. 6 wrzenia Tym razem milicja przyjechaa do mnie na oddzia. Mwi mi o mierci Alfy. Znw pytaj o to samo. Jestem podenerwowana. Rzucam si na jednego z nich. Woaj sanitariusza i przywizuj mnie pasami do ka. Pielgniarka robi mi zastrzyk, zapadam w nico. 10 wrzenia Trzymali mnie w pasach przez trzy dni, adowali we mnie fenactil. Byam obojtna na wszystko. Odwiedzi mnie adwokat. Powiedzia, e niedugo rozprawa, ale to bdzie zalee od mojego stanu zdrowia. Lekarze maj zadecydowa, kiedy bd moga by na sprawie. Siedz apatyczna i niewiele do mnie dociera. Jest tutaj bardzo niespokojnie. Cigle kto krzyczy, cigle kogo wi w pasy i kaftan. Sanitariusze od razu bij, gdy kto jest agresywny. Koniec czowieczestwa? Tutaj nie ma ludzi. 13 wrzenia Z nudw zaczynam rozmawia z tymi ludmi. Kady z nich yje jakby w innym wymiarze, wic jest tu wiele wymiarw przeywania wiata, mj te. Nie wiem, na ile oni s chorzy, a na ile walcz o to samo, co ja. Tylko e ja nie symuluj. Jestem sob, bo na nic wicej nie mam ju siy. Dostaj jakie prochy. Moe co mi jest, a moe kademu tu daj? Lepiej przez to pi i nie mcz mnie tak koszmary. Z adwokatem mwi o wszystkim, tylko nie o rodzicach. Zbyt bolesny temat. Jeden wielki bl.

Przywo nowe kobiety. W wikszoci morderczynie. Najczciej zabijaj wasne dzieci. Czym ja si od nich rni? Zabijam dziecko swoich rodzicw. Zabijam swoich rodzicw. Jest to zbrodnia doskonaa, niszczenie ludzkich dusz. Mona nam urzdzi jeden wielki proces. Wspania pokazwk, w jaki sposb czowiek niszczy czowieka. 23 wrzenia Min pierwszy dzie sprawy. Dowieli mnie klawisze, ale ju bez kajdanek. Zeznania, peno wiadkw. Nie wiem, skd si wzio tylu wiadkw. Na awie oskaronych siedzi nas picioro, czterech chopakw i ja jedna. Alfa ju jest poza tym wszystkim. Dzisiaj tylko my zeznawalimy. Prawie si wszystko zgadza, wic sprawa chyba nie bdzie trwa dugo. 24 wrzenia wiadkowie oskarenia, wiadkowie obrony, prosz wsta, Sd idzie. Rodzicw nie ma na sali. To nawet lepiej. Jest troch lej. W aktach jest wszystko, cay mj yciorys od czternastego roku ycia. Skd oni to wszystko wiedz? 25 wrzenia Artyku 25 paragraf I: Nie popenia przestpstwa, kto z powodu niedorozwoju umysowego, choroby psychicznej lub innego zakcenia czynnoci psychicznych nie mg w chwili czynu rozpozna jego znaczenia lub pokierowa swoim postpowaniem. Dzisiaj biegli wnieli do sdu wniosek o zastosowanie wobec mnie tego artykuu. Jeszcze to do mnie nie bardzo dociera. Wic a tak jestem stuknita? 26 wrzenia Ogoszenie wyroku. Jeszcze nie mog w to uwierzy. Jestem wolna. Mam i do domu i czeka na wezwanie na przymusowe leczenie. A wic detencja. Dwch chopakw dostao przymusowe leczenie, ale po nim maj i siedzie, a dwch od razu do wizienia na 2 lata.

Wracam do domu. Rodzice nic nie mwi. Cisza w domu. 27 wrzenia Pierwszy dzie wolnoci. A raczej nowej udrki i niepewnoci. I na pewno dalszego pania. Nie umiem przebi si przez mur nieporozumienia z rodzicami. Trudno, przegiam, sama wszystko zniszczyam. Zabiam nasz mio. Utraciam chyba to, co najwaniejsze. Tak e nie mam nic do stracenia. Mog dalej spokojnie sobie pa. Jestem synnym czowiekiem, wyszam ze sprawy bez kiblowania. Na miecie proponuje mi si panie za darmo. Na razie. Znowu kto umar. Znaleziono ciao w piwnicy z ig w yle. Pikna mier narkomaska. Danka powiesia si w Krakowie, tak mwi. Nie miaa chyba siy umrze nasz mierci. Tyle mierci ju byo wok mnie. Wrciam do swojego pokoju. Chyba nawet nie bdzie mi dane tutaj umrze. To byoby zbyt pikne. 10 padziernika Opisaam mj wizienny koszmar Annie. Odpisaa, e bardzo martwio j moje dugie milczenie i e teraz, kiedy mam ju to wszystko poza sob, mog naprawd zacz od nowa. A gdy wrc z leczenia, to w domu wszystko jeszcze moe si pomylnie uoy. Nie wiem, skd w niej tyle optymizmu. Ale nie pjd na adne leczenie, do adnego psychiatryka. Nigdy wicej ju nie bd w psychiatryku. Nie wierz w wyleczenie. Wierz, e umr niedugo. Boj si mierci, ale brakuje mi woli ycia. Moje ycie to cigle cierpienie. Nie tylko ze wzgldu na ze dowiadczenia. To cierpienie psychiczne. Nie potrafi pomc sobie. Ale umiem siebie zabi. Nie wiem, co jest trudniejsze, a moe prostsze. Gdzie tu tkwi bd, jaka szalona pomyka w moim istnieniu. Wydaje mi si, e zawadzam na tym wiecie. 16 padziernika Pojechaam do MONARU. Starzy znajomi paj, jest duo nowych ludzi. W Warszawie jest teraz bardzo duo kompotu, produkuje, kto tylko moe.

Kotan przyjecha z Ann. Anna przywioza ze sob koleank, ktra pisze artyku o MONARZE. Kotan zrobi im pokazow psychoterapi. Zabra si za szesnastki, ale uwaam, e mu to nie wyjdzie. Gdy ma si 16 lat, to bardzo chce si jeszcze pa i mocno y na narkomaskim szlaku. Wtedy si nie wierzy, e mona w to tak wej bez reszty, do koca, do szybkiej mierci. Ale Kotanowi moe si to uda. Wszystko jest moliwe na tym wiecie. Kotan oczywicie na pocztku rzuci swoj psychopatyczn mow. Posypay si bluzgi, a potem by sob. Gdy jest sob, to wida, e mu bardzo zaley na tych punach, na kadym yciu. Rano, waciwie o wicie, opuciam MONAR. Tu nie ma dla mnie miejsca. Nie wykorzystaam kiedy tej szansy. 18 padziernika Dowiedziaam si, e Sted popeni samobjstwo w lipcu. On, ktry twierdzi, e si nie da, e trzeba y, bdzie y, dopki starczy si. Sted, brako ci si? Dlaczego? Czy naprawd tak trudno tutaj y? Chyba trzeba wyleczy si z siebie. Jak tego dokona, kiedy wierzy si we wasne nieistnienie? Moja wiadomo jest osnuta narkotyczn mg. I tak chodz codziennie pord cmentarzyska dusz - do mnie podobnych. 20 padziernika Marzena pisze, e ostro bierze. Miaa zapa, bya jaki czas w szpitalu. Mieszka w Warszawie sama, zdobya jak chat. Produkuje, troch sprzedaje. Prosi, bym do niej przyjechaa. Marzenko, poczekaj jeszcze troch, przyjad, i to chyba na dugo. Hemingway napisa, e czowiek nie jest stworzony do klski. A przecie i on popeni samobjstwo. Tylko e by nieuleczalnie chory. Moim rakiem jest morfina. 5 listopada List od Anny. Pisze, e narkotyki nie daj mi nic, adnych gbszych i pikniejszych przey. Jest to samo nieszczcie i dno. Prosi, bym jeszcze nie

przekrelaa siebie. Nag niesie za sob rozpacz, lk, wstrt do siebie i nienawi do wiata. Czy potrafi zawrci z tej drogi? Chyba ju nie chc. Nie umiaabym ju normalnie y, tkwi w tym codziennym ludzkim obdzie szarego ycia. Ludzie martwi si drobiazgami, codziennymi sprawami. I dlatego zapominaj, e jest jeszcze co poza tym. 11 listopada Dostaam wezwanie na leczenie do szpitala. Jeeli si nie zgosz, maj mnie dostarczy. Jak przedmiot, dowie. A wic stao si. Musz std odej, by mnie nie odnaleziono. Pojad do Marzeny. Rodzice nie wiedz, gdzie ona mieszka, nikt si nie dowie, gdzie jestem i uchroni si przed psychiatrykiem. Musz opuci dom. Rodzice tolerowali moj obecno, ale chyba ju zrezygnowali z walki o mnie. Odchodz std. Chyba ju nigdy tu nie powrc. egnaj, rodzinny domku. Byo mi tu kiedy dobrze. Zbyt dobrze. Cho niekiedy byo okrutnie. Wsplnie przeywalimy koszmar. Koszmar, ktry si ju nigdy nie skoczy. 26 grudnia Mieszkam z Marzen. Razem produkujemy kompot. Musimy troch sprzedawa, eby mie fors na arcie. Handluje Marzena, ja wol nie pokazywa si za bardzo. Chyba szuka mnie milicja. Na pewno, przecie na leczenie miaam zgosi si z wyroku sdu. Ja latam za suszem i odczynnikami. Rano adujemy sobie her i zaczynamy produkowa na nowe dziaki. To ju wegetacja. Coraz mniej odczuwam. Staj si obojtna, niekiedy bardzo agresywna. Trudniej mi jest porozumie si z Marzen. Ona ma autentycznego pierdolca na punkcie pania. Potrafi ju tylko o tym mwi. I cigle o tym mwi. Nic ju dla niej nie istnieje. Ja prbuj jeszcze co czyta, ale to te ju mi nie wychodzi. 2 stycznia 1980 roku Zaadowaam sobie wicej ni zwykle. To taki rytua palniczy, by uczci nowy rok. Prawdziwy narkoman nie moe by w tymi okresie trzewy. I

wziam za duo, jak nowicjusz. Jechaam autobusem i czuam, e trac oddech. Po twarzy spywa mi zimny pot, nogi si uginay i mylaam, e to ju koniec. Wysiadam i chciaam doj do apteki. Baam si upa na ulicy, wtedy ludzie mogliby mi nie pomc. Ju tak bywao, e narkoman umiera sobie spokojnie i nikt z przechodniw tym si nie zainteresowa. Mylaam o tym, eby tam doj, i czuam, e sabn. Pomylaam sobie, e trzeba mocno oddycha. I to mnie uratowao. Zaczam wraca do normalnego stanu. Szam ulic i oddychaam gboko, krenie si poprawio i uniknam zapaci. Zachciao mi si wtedy bardzo y, bardzo. Wrciam do Marzeny. Zauwaya, e jest ze mn co nie tak. Nie chciao mi si odpowiada na jej pytania. Sama wygldaa podobnie. Moe tylko dzisiaj bya troch dalej od mierci ni ja. 17 stycznia Cigle si kcimy. I godzimy. Marzena nie ma ju w co si wkuwa. Nieraz robi sobie zastrzyk kilka godzin, klnc i paczc na przemian. Mwi jej, e musi si odtru lub przej na prochy. Przytakuje mi, ale robi swoje. 23 stycznia Marzena jest w szpitalu. Stracia przytomno na ulicy. Stwierdzono zapa, a poza tym znw ma taczk. Nie mog jej odwiedza, bo bym wpada. Musz robi wszystko sama, boj si przyj kogo do pomocy. Dawki lec w gr, to normalne. Bardzo schudam, prawie nic nie jem. Waciwie to nie mam ju adnej szansy. Chciaam si kiedy z kim zaprzyjani, a skazaam si na samotno. Moje kontakty z ludmi zawsze koczyy si katastrof. 1 lutego Zabrako mi odczynnikw. Dostaam wczeniej adres od Marzeny, gdzie w razie potrzeby mona si uda. Poszam tam. Byo troch znajomych ludzi, dlatego nie miaam problemw z wejciem. Dali mi sprbowa swojego kompotu, akurat koczyli produkcj. Bylimy wszyscy ju przygrzani, gdy na

chat wpada milicja. Zbaraniaam, ale to by moment. Rzuciam si do okna i skoczyam razem z szyb. Na szczcie byo to I pitro, wic skrciam tylko nog i pokaleczyam rce. Musiaam i ulicami krwawic. Nikt mnie nie zatrzymywa. To chyba wszystko ju ponad moje siy. Wyrzekam si wszystkiego co ludzkie. A tak y nie potrafi. Nie umiem ju tak. Musiaam sama robi wszystko. Tak bardzo chciao mi si pa, e wszystko mi si pomylio. 7 lutego Marzena nadal jest w szpitalu. Ma uszkodzon wtrob i trudno jej wyj z taczki. Sama musz sprzedawa towar. Daj starym punom, wystrzegam si maolatw, nie mog patrze jak trzynastki si wpieprzaj. Rozmawiaam z Ann przez telefon. Mwia, e bardzo si o mnie boi. Czuje, e si kocz. Rzeczywicie. Takich dawek nie braam nigdy. Niedugo nie bd miaa co sprzedawa. 12 lutego Byam w szpitalu. Teraz ja dostaam zapaci. Podobno nie mogli mnie odratowa. Ale odratowali. Pytali o rodzin, adres zamieszkania. Musiaam kama. Uciekam, zanim to wszystko sprawdzili. A poza tym musiaam zrobi sobie zastrzyk. Lekarz mi powiedzia, e ju nie mog bra. Mam uszkodzone serce i wtrob. To ju i tak jest wielkie gwno. I nic wicej. 15 lutego Na Pasau wielkie poruszenie. Kto z producentw sprzedaje trefny towar i kilka osb podtruo si. Nie wiadomo, jakiego wistwa dodali do kompotu. Bo jak rozrzedzaj, to tylko ich zysk. Milicja szaleje, wzywa punw do siebie. I zeznaj. Chc, eby zapano tego czowieka. Narkomani broni, swego palniczego ycia. Powstaje teraz najgorszy rodzaj ludzi z tej brany. To ci,

ktrzy produkuj, a sami nie paj. I wcigaj maolatw. Jest to najgorsze drastwo i nawet puny ich potpiaj. Ale to bdzie si rozwijao. Niewcignity czowiek moe spokojnie produkowa dla wielkich zyskw. Stwa za centa. To mao na pocztku, A jeeli dziennie potrzeba dla jednego puna 20 - 30 centw? Czysty zysk. I rzadko si wpada, gdy towar jest dobry. Szakale, morduj nas dla pienidzy. 27 lutego Marzena wrcia. Powiedzieli jej, e to byo jej ostatnie odtrucie. Nastpnego nie przetrzyma. Ale narkoman nie wierzy w takie rzeczy. I Marzena od razu zacza pa. Mwi, ebym teraz ja si sza odtru, to bdzie wicej towaru do sprzedawania. Marzena nazywa mnie swoj siostr. Mam wraenie, e kiedy byam, a teraz ju mnie nie ma. yje jeszcze biologicznie moje ciao. A co z reszt? Mam czeka na powoln mier? Nic innego mi ju nie pozostao. Zadzwoniam do domu. Usyszaam po drugiej stronie gos matki. Ciche sucham. A potem: Prosz, prosz, prosz... Nie odezwaam si. To byo ponad moje siy. Czego si baam? Prb, ebym wrcia? Sw potpienia? 13 marca Marzena ju le si czuje. Nic nie je. Ale nawet za bardzo nie chudnie. Jest bardzo rozdraniona. Ja jeszcze jako si trzymam. Marzena spotyka si z jakimi ludmi, z tymi, ktrym sprzedaje towar. Ja trzymam si na uboczu. Boe, przecie tak nie mona y. Weszam z ideaw w boto. Wolno bya tylko mitem. Po co to wszystko cign? ycie jest nam dane. Mamy y dla samego ycia. Dla cierpienia. mier ma zakoczy nasze cierpienie, wic dlaczego tak si jej boimy? Jestemy niczym, a cigle wmawiamy sobie, e jestemy kim. 19 marca Czasami tskni za domem. Chciaabym tam wrci, ale wiem, e ju nie

mog. Ciekawe, co dzieje si z Beat. Ona te wysza z domu i nie wrcia. Nie mam ju siy jedzi po wsiach za suszem. Ale nie ma innego wyjcia. Rolnicy daj coraz wicej forsy za som. Wiedz ju, co jest grane. Nic wicej nie robimy, tylko produkujemy. To jest obd. Wieczorem muzyka i rozmowy o niczym. Ju nie o przyszoci. Przyszoci nie ma. Marzena wierzy, e po kolejnym odtruciu co si zmieni. Gupie gadanie. Nic si nie zmieni. Chciaabym z kim porozmawia. Tak naprawd porozmawia. eby ten kto wysucha mnie i nie potpia. Tylko wysucha. Anna zawsze powtarzaa, e nie mona na si uszczliwia drugiego czowieka. Czy tolerancja ma by obojtnoci czy poszanowaniem wolnoci? 23 marca Pakaam, chyba nad sob. Ogarn mnie wielki smutek po czym utraconym. Zniszczyam sam siebie. Byam dla siebie okrutna i bezwzgldna. Nigdy nie dawaam sobie adnej szansy. Dlaczego tak si stao? Czy jeszcze potrafi co dla siebie zrobi? Widz, e Marzena si koczy. Tak, to chyba niedugo koniec. pa jak szalona. I cigle o tym mwi. Chciaabym j ratowa, ale wiem, e to niemoliwe. To nasze ycie od zastrzyku do zastrzyku jest tak okrutnie bezsensowne. Tak chciaam zapa si, by nie czu blu, siebie, nic nie czu. Marzena ju chyba nic nie czuje. Ona olepa. Pusta strzykawka jej nie interesuje. Trzeba wsta i i szuka towaru. Trzeba wsta. 10/11 kwietnia Jak mona przetrwa noc, tak noc, gdzie wszystko jest ostateczne i nieodwracalne? I nie mona umrze. I trzeba tu by. Dlaczego musiaam umrze za ycia? Wiesz, Baka, jak to byo, wiesz o tym doskonale, tylko sama nie chcesz

przed sob si przyzna. Wiesz wszystko, ty stara punko. Chciaa pa, mocno y, olewaa wszystko i teraz pacisz za to okrutnie. I do tego bya beznadziejn idealistk. A co najgorsze, nadal ni jeste mimo wszystko. Wic bierz now dziak i nie narzekaj, e drczy ci przeszo. Marzena pi dzisiaj spokojnie i nie dusi jej astma. Powinnam zada pytanie, ktra z nas pierwsza? Bilans jest mniej wicej wyrwnany, obie mamy uszkodzony mzg i wtrob, ja mam chore serce, a ona ma astm. Ja duej pam, ale za to nie miaam wszczepionych taczek. I ja wierz w swoj mier, a ona jeszcze nie. 12 kwietnia Marzena jest w bardzo zym stanie. Organizm ju nie przyjmuje narkotykw. Co jaki czas lduje w szpitalu i ucieka stamtd. Tak to wyglda, jakby j gnao do mierci. A przecie ona nie chce umiera. Nigdy nie przyjmowaa do wiadomoci, e kto wykoczy si po paniu. Uwaaa zawsze, e to byo co innego. Chyba zgubiymy si ju dokadnie w tym szalestwie. Nic o sobie nie wiem. Narkotyki powoduj agresj. A jaka byam kiedy? Nie pamitam. Jestemy szalone. To ju jest szalestwo. Po co yjesz na tym wiecie, jeeli nic ci z tego wiata nie smakuje? Sted, masz racj. S podobno granice, ktrych nie wolno przekracza. Ja mam wraenie, e przekroczyam je wszystkie. Jestem degeneratk. Psychika zostaa zatruta przez narkotyki. A ciao? miesznie mwi o tym czym ciao. Rozkad za ycia, biologiczny rozpad. 1 maja Marzen w cikim stanie zabrao pogotowie. Byam wieczorem w szpitalu, jeszcze nie odzyskaa przytomnoci. Lekarz mi powiedzia, e stanie si cud, jeeli ona to przeyje. Czy to ju naprawd koniec? Marzenko, nie umieraj. Nie zostawiaj mnie samej.

2 maja Po poudniu drzwi otwieraj si i staje w nich... Marzena. Bya blada, ta, zielona. Pucili j, ale lekarz powiedzia, e by to jej ostatni zastrzyk, nastpnego nie przeyje. Powiedziaa mi, ebym si nie martwia i e jutro zaatwia sobie leczenie. 3 maja Marzena nie yje. Umara wieczorem. Zrobia sobie ten ostatni zastrzyk w tajemnicy przede mn. Zamkna si w azience. Czuam, e co si tam dzieje, wywayam drzwi. By ju waciwie koniec. Przeniosam j na ko i wezwaam pogotowie. Usiowaam j reanimowa, serce nawet na chwil ruszyo. Lekarz z pogotowia stwierdzi zgon. Gdy zabrali ciao, ulotniam si, lekarz wezwa milicj. Ca noc chodziam po ulicach jak otpiaa, podwiadomie tylko czuam jaki straszliwy bl. 4 maja Poszam do znajomych punw Marzeny. Powiedzieli, e mog troch u nich zosta. Daj mi nawet panie, boj si, ebym im nie odstrzelia na godzie. A wic tak to wszystko si koczy. Nastpi koniec wszystkiego. Trzeba si z tym pogodzi. Marzenko, siostro, zczyy nas nasze pokrcone ycia. Dlaczego musiaa tak wczenie odej? Kim bya? Bya narkomank, tak jak ja. Ale zanim si ni staa, bya biednym, nieszczliwym czowiekiem. I stao si. Za pno byo, by y, by walczy o siebie. Moe i nie warto byo? A moe warto? Przeczuwaam jej mier. Dlaczego jej nie ratowaam? Marzenko, odesza, zostawia mnie. Nikt nie umia ci pomc. 10 maja Czym jest bezsilno? Do pokoju wpada waka o bardzo delikatnych

skrzydekach. Gdybym j chciaa wynie z pokoju, uszkodziabym jej co i zginaby. Ale nie przeyje nocy w mieszkaniu. Czyli nie mog ju nic dla niej zrobi. Mog tylko skrci jej cierpienie, zabi j od razu. Przysiada w kcie, chyba zrezygnowaa z walki o ycie. Jestem bezsilna. Widzisz, Baka, trzymasz si idiotycznie tego ycia, masz przecie t ostatni ni w swoim rku. To tylko twoja sprawa. 14 maja Cigle szukam winy, chyba tam, gdzie jej nie ma. Dlaczego Marzena musiaa umrze? Wracaj wspomnienia. Poznaymy si na Biaej Sali, ju wtedy mwiymy o mierci. Marzena chciaa mie bia trumn. Wtedy to moe byy makabryczne arty, teraz jest to bolesna rzeczywisto. mier bya zawsze wok niej. Baa si jej, chciaa y. Ale nie miaa szansy na inne ycie. Marzenko, nie byo mnie na twoim pogrzebie, musz si nadal ukrywa. Miaa chyba spokojn mier, upia ci heroina. Cakowity stan niewiadomej przyjemnoci umierania. Dokd tak ci si pieszyo, dokd odesza? egnaj, Marzenko, egnaj siostro, przyjaciko. Wybacz mi, e nie umiaam ci uratowa. 23 maja Milicja szaleje, szukaj mnie. To znaczy tej dziewczyny, z ktr mieszkaa Marzena. Nie wiem jeszcze, czy kojarz mnie z tamtym wyrokiem sdu. Nie mog mnie zapa. Zamknliby mnie w psychiatryku. puny maj cykora, ale nadal pozwalaj mi u siebie mieszka. Bardziej si boj tego, e zaczn sypa. Myl, e duo wiem o ich kontaktach z Marzen. Robi mi codziennie zastrzyk z moj dziak, ale boj si mnie bardzo. Sdz, e jestem mocno stuknita. Wydaje mi si, e jestem sama w tym okrutnym miecie. Takiej przejmujcej samotnoci nie odczuwaam nigdy. Wydaje mi si, e przegraam, zanim zaczam gra w ycie, Anno, jakie to wszystko jest smutne. Byam gupia, uparta, gupio zawzita, sama nie wiem, co jeszcze.

9 czerwca Baka, we si za mord. Tak nie mona. Wiem, e tak nie mona. Ale jak znie ten cholerny bl, siebie? Jestem cakowicie rozwalona. Musiaabym pozbiera si po kawaku. Dopasowa je po kolei. Ale nie potrafi wyj z bdnego koa. Chyba ju nie ma std wyjcia. 10 czerwca Chyba nie byo innej drogi. Gdyby nawet to wszystko odwrci, gdyby mc wrci do tamtych szczenicych lat, to chyba byoby to samo. Mj pierwszy zastrzyk morfiny, gdy miaam 14 lat i euforia z powodu wejcia do wiata punw. I pogarda dla zwyczajnych i przecitnych. I ja, wielka, wana gwniara, ktra bya sama dla siebie idolem. Moe kto mg mnie zawrci z tej drogi? A moe nie? Wiedziaam tylko, e nigdy nie bd po ich stronie. Chciaam napisa list do Anny. Zaczam nawet, ale w kocu zniszczyam go. Co mog jej jeszcze powiedzie? Chyba skoczyam swoj opowie. Walczya, Anno, o mnie do koca. A ja cichutko, potajemnie niszczyam siebie i nie byo na to adnej rady. Miaam szans w MONARZE, gdybym naprawd zechciaa. 20 czerwca Narkotyki nie sprawiaj mi ju adnej przyjemnoci. Tylko powoduj, e nie jest mi a tak le. To tak, jakbym bya, a teraz mnie nie ma. Jest jeszcze co biologicznego, co trzeba przerwa, bo nie ma prawa do egzystencji. Ugrzzam na samym dnie. Wida w lustrze jeszcze tylko oczy, ktre patrz na cay mj upadek. Moje oczy, ktre tak kiedy chciay poznawa wiat Przestaj si ba. Bo chyba wiem, co mam teraz zrobi, wiem to ju od dawna. Kiedy utraciam rado ycia, teraz naley doprowadzi rzecz do koca. Nie mog nawet patrze na narkomanw. Ale oni s biedniejsi ode mnie. Bo ja ju wiem.

25 czerwca Skoczyam 21 lat. Zawsze mylaam, e gdy trzeba bdzie odej, to bd si bardzo tego baa. Bo mimo wszystko nikt nie chce odchodzi, gdy si jest tak modym. Wtedy tak bardzo chce si y. Z tym wszystkim, co si kocha, z czowiekiem, ktrego si kocha. W tym cholernym yciu potrzebna jest mio. Bez niej jest wieczna pustka, ktra dusi, zabija, mczy. I wtedy nie mona by sob. Jest si dla siebie zupenie obcym. Tak zupenie i bez reszty obcym dla samego siebie. Nie kochaam, nie byo kiedy. Ale i nie bdzie ju kiedy. Musze odej, tak nie mona y, bez nadziei, bez sensu. Zniszczyam sama siebie. Tego chciaam? O Boe, nie wiem. Co si wtedy myli i czuje, gdy przychodzi koniec? Umr w tym obcym mieszkaniu, w samotnoci, narkomask mierci, bezsensown mierci. Nie potrafiam si odnale w tym yciu. Anno, wybacz mi.

OSWAJANIE ZWIERZA
List Wiktora D. do mnie padziernik 1988, Warszawa Witaj Basiu. Bardzo Ci polubiem. Ogromnie si ciesz, e Ci poznaem. Gdy na Ciebie patrzyem, gdy Ci suchaem, gdy wczuwaem si w Twoje przeycia, nie bardzo mogem sobie wyobrazi, co przesza, nie byem w stanie przewidzie, jak masz histori. Tak, kilka dni temu przeczytaem Twoj ksik. Nie powiem Ci chyba nic nowego, jeeli stwierdz, e lektura Twego Pamitnika bya dla mnie prawdziwym wstrzsem. Nie mog do dzi uwierzy, e to Ty jeste autork - w podwjnym sensie: ksiki i tego, co ona dokumentuje. Nie potrafi Ci utosami z bohaterk tych wspomnie, tych zapiskw. Jak bardzo jeste inna, jaki olbrzymi szmat drogi zrobia midzy 25 czerwca 1980 roku a dniem dzisiejszym. Podziwiam Ci, podziwiam ogromnie. Kiedy czytaem Twoj ksik, dziwia mnie lakoniczno komunikatw, dziwio mnie rwnie i to, e te jak gdyby ociosane zdania wywieraj na moj wyobrani niesychan presj, e im ulegam, e robi z moj wyobrani, co chc. Twoje zdania porway mnie i to ja byem narkomanem, to ja przegrywaem, to ja si odtruwaem, by znowu przegra, to ja si podnosiem na krtko, to ja kradem, jedziem po towar, byem w wizieniu, byem do szpiku koci samotny. To ja pakaem Twoim yciem, czuem Twoj bezsilno. Twoj bezwolno. Chciaem Ci pomc i wtedy najbardziej czuem, e jeste samotna te kilka lat temu, e nic nie potrafi zdziaa. I nagle mnie opucia. Nagle skoczya studia, nagle zacza pomaga innym, pracowa w psychiatryku, nagle zacza mie inne problemy, ktrych nie rozumiaem, ktre opisaa jeszcze bardziej lakonicznie. Odnalazem Ci dopiero w ostatnich zdaniach ksiki. Tam poczuem si znw blisko Ciebie, razem z Tob (o tyle, o ile razem w ogle jest moliwe). Chodzi mi o to, e znakomicie - moim zdaniem - wywaya powcigliwo w czci pierwszej, natomiast w czci drugiej (po 25.06.1980) jest jej zdecydowanie za wiele. Tak jakby wstydzia si otwarcie, bez sztucznej

skromnoci, powiedzie o tym, jak stawaa si inna. Ba, nawet o tym, jaka jeste teraz, mwisz niewiele, zbyt mao. A przecie... a przecie jeste wspaniaym czowiekiem, kim zupenie wyjtkowym. Basiu, opowiedz o tym odrobin wicej, naprawd odrobin. Ty to potrafisz. Przecie potrafisz wyway swoj powcigliwo. Opowiedz ociupink wicej nie o swojej walce, o swoim powiceniu, o tym, co Ci boli, czemu si przeciwstawiasz, opowiedz o swoim spokoju, o swojej samotnoci wypenionej zgod, o swoim wspodczuwaniu tej czci wiata, ktra jest dobra, o swojej pogodzie i swojej saboci. Namawiam Ci do tego, cho wiem, e to trudne, ale wiem te, e sta Ci na to, chyba e istotnie nie chcesz mwi o sobie ponad to, co uwaasz za niezbdne. Niemniej jednak, gdyby o t drobin wzbogacia drug cz swojej ksiki, uczyniaby j bardziej wiarygodn. I doprowadziaby mnie do drenia, do mistyki, do Boga, na szczyt, na granic, gdzie koczy si czowiek, a zaczyna si podziw, pokora i adoracja Tajemnicy ycia, mierci, upadku i mioci. Mioci, ktr kochasz, ktr promieniujesz teraz, ktr obdarowujesz tych, ktrych spotykasz. Dlatego tak ciesz si, e Ci spotkaem. Pisanie o czymkolwiek w tej chwili byoby niestosowne wobec treci i uczu, ktre przywoaem. Pozwl wic, e ju poegnam si z Tob. Pozdrawiam Ci, Kochana Basiu, mocno i gorco. Wiktor

1 lipca 1980 roku niam tego dnia poronienie wasnego podu. Lea koo mnie zimny i siny, a oczami nitej ryby poraa moj wol. Obudziam si. Obudziam si w szpitalu na sali reanimacyjnej. Lekarze uparli si, e wyrw mnie mierci klinicznej i przywrc wiatu. Udao im si. Funkcje biologiczne zaczy dziaa w odwiecznym rytmie. 3 lipca Obdarz mnie spokojem. Panie. Kto zadzwoni na pogotowie, zamiast w przypywie panicznego strachu wynie moje ciao i porzuci w parku, by dokonao ywota. Podczono mnie do respiratora i czekano. Tracono wiar i podjto decyzj o odczeniu. Wtedy moje serce zaczo bi. 5 lipca Wrciam do domu. Daj mi si, Panie. 7 lipca Rodzice zoyli moje dokumenty na Wydzia Psychologii Uniwersytetu lskiego do Katowic. 8 lipca Tata zawiz mnie na egzaminy wstpne na studia. On wierzy, e mi si uda. Dowiedziaam si, e Zbyszek Thile nie yje. Dosta kolejnego zawau, powicajc si leczeniu punw.

10 lipca Sucham jak bajki wynionej i wymarzonej wierszy Iwaszkiewicza o afirmacji ycia. Podczas moich egzaminw tata zasab na ulicy z emocji. Zdarzyo mu si to pierwszy raz w yciu. Przeraa mnie moje mylenie. Za duo i niepotrzebnie. Wtedy si rozklejam i wszystko wydaje si kolejnym absurdem, jakbym ya yciem zaprogramowanym przez nich, bez mojej zgody. Czy mam y z obowizku, dla ich szczcia? Obsesyjnie powracaj tamte obrazy, pragnienie narkotyku, fizyczny bl tsknoty za jednym zastrzykiem. Obd. 12 lipca Wyczekujemy na wynik egzaminw. Poruszam si po mieszkaniu w zwolnionym tempie. Kady ruch jest nie mj, obcy. Kada myl przeraliwie rani. Boj si samej siebie. Czuj, e co we mnie narasta, rozsadza od wewntrz, gad, ktry chce zadusi. Czy to pocztek jakiej choroby psychicznej? 13 lipca Czuj, e pisz na si. Nie jestem w nastroju. 17 lipca Jestem studentk pierwszego roku psychologii Uniwersytetu lskiego. 18 lipca Oswajam si. Jak lepiec dotykam kadej czci nowej rzeczywistoci i ucz si jej od nowa. Przytuliam si do mamy. To nagle okazao si takie proste.

19 lipca Chciaam do kogo zadzwoni, podzieli si dobr nowin, lecz byo to niemoliwe. Byam martwa dla wiata, a inni nie yli naprawd. Napisaam list do Anny. Mam zapalenie puc. 22 lipca Byam na wsi, poszam na pola, ki. Oddychaam wieym powietrzem, wdychaam now wiar. Tumaczyam drzewom i trawom, e musz. Szumiay potakujco. 25 lipca Przeraa mnie codzienno, kady krok na mojej ulicy przypomina tamte, zapane powroty. Kady dwik telefonu staje si osaczeniem i poraa mnie jedna myl - to Oni, chc mi da narkotyk, a potem ta druga - nie, Oni ju nie yj. Wszyscy. Zostaam tylko ja. 26 lipca Czy ja to ja ? Czy moliwe jest wyleczenie z narkomanii? Jest to choroba nieuleczalna. Wic jakie mam szanse, jaki sens prbowa? 31 lipca Diagnoza lekarska: oglne wyczerpanie fizyczne i psychiczne. Skoki cinienia, duszno. Wszystko boli, wszystko si sypie, jakby bez narkotyku nie chciao funkcjonowa. Mj organizm jeszcze nie potrafi si przestawi na ycie bez trucizny. I wiem, e mam wtrob, nerki, ledzion. Tak jakbym rozsypywaa si na poszczeglne elementy fizycznoci, osobne organy, narzdy. Cielesno zawadna mylami i uczuciami. Czy istnieje skala blu? On wypenia nas do granic wytrzymaoci, a

jednak go znosimy. 3 sierpnia Chciaam by samotn wysp, ale przeczytaam, e to niemoliwe. 7 sierpnia Przychodzi taki moment, e wszystko przytacza mnie, dawi, paraliuje. I wtedy czuj, e yj w szklanej kuli, a wiat jest zdeformowany, jakbym patrzya przez wypuke szko. Byam z rodzicami w lesie na jagodach. To takie niesamowite - przytuli si do mchu, zrywa wiee owoce i cieszy si. 10 sierpnia Ach, te daty, ktre s zawsze pretekstem do zapania i maj tyle znacze. Wbijam paznokcie w chore yy, by przetrzyma bl, ale nie wiem, czy to si uda. Nie wiem, czy kto naprawd wyszed z narkomanii. Wymylam sobie rne rzeczy na przyszo i... przyapuj si na pytaniu o dawk, ktr teraz mogabym wzi, by nie przedawkowa, by bya optymalna, nie zwalia z ng, nie rozdrania z niedopania. Nie, Basiu, nic z tego. Nie zapasz. Zrozum to w kocu. 11 sierpnia Ju wida hipw na ulicach. To ciebie, Basiu, nie dotyczy, to jest poza tob. List od Anny - wierzy we mnie. Czy ja wierz w siebie? 15 sierpnia Dekabrysta zbiera na ulicy pienidze na wdk. Ksidz Andrzej mwi o godnoci czowieka. Doskonalenie si w samotnoci. Msza przeciwko narkotykom.

19 sierpnia Jutro wyjedam na praktyk studenck, tak zwyczajnie. Jeszcze do mnie nie dociera, e zwyke ycie moe by moim udziaem. Nie wiem, jak mam zachowywa si wrd ludzi, nie pamitam, jak si yje z normalnymi. W domu zostawiam mojego Maego Przyjaciela. Mj pies przeczuwa, e wyjedam i cay czas za mn chodzi. 22 sierpnia Mieszkam w akademiku w Ligocie. To jaki cyrk - skoszarowano nas i chc nam nawet organizowa wolny czas. Nie wolno nam jedzi do domu. Traktuj nas jak gupich smarkaczy. Mieszkam razem z Iwon. 24 sierpnia Tsknie za domem. To uczucie spado na mnie w sposb niezrozumiay. Nikt nie wie, e jestem odpowiedzialna za swoje szalestwo i w przeciwiestwie do normalnych ludzi nie skrzywdz nikogo. 25 sierpnia Z Iwon i Justyn bdziemy obsugiwa stowk studenck. Dua rzecz zmywanie talerzy po 1200 osobach. Waciwie to ja zupenie nie wiem, jaki jest ten wiat. Iwona przyglda mi si uwanie i pyta, o czym tak cigle myl. Wyczam si. Uciekam w siebie, w swj wiat. Boj si ludzi. 28 sierpnia Moje serce nie wytrzymuje takiego obcienia prac. Musz wytrwa. Chobym miaa upa w te tysice talerzy. Strajki nadal trwaj. Iwona ju nie pyta o moje milczenie.

30 sierpnia Jednak pojechaam do domu. Pies odtaczy swoj rado. Zakoczono strajki w Szczecinie i winoujciu. Powstay wolne zwizki zawodowe. niam czowieka z ukadem krenia na zewntrz. Blada posta pczniaa w zwoju poskrcanych y i ttnic pulsujcych rytmicznie. To bardzo niebezpieczne wystawia si na urazy wiata. Mam wraenie, e wszyscy ludzie przygldaj mi si na ulicy, jakby znali moj tajemnic. Wiem, e to absurdalne, lecz to natrtnie powraca. Lato ciepe, a ja nie mog chodzi w ubraniach z krtkimi rkawami, bo dowody moich win s wypisane na przedramionach. I nie tylko. Dobrze, e bra studencka toleruje dziwactwa, wic mona przej przez ich sito w swoim stylu. 1 wrzenia Zaczyna strajkowa lsk. Kolejne nieprzespane noce. Ju wiem, na czym polegaj imprezy studenckie w pokoju obok. Czy musz wy ca noc? Nadal boj si przebywa w grupie ludzi, wtedy czuj si osaczona z kadej strony. Kiedy chciaam popeni samobjstwo, bo nie miaam siy, by przetrzyma realny wiat. Ale odkd poznaam tajemnic, umieranie stao si tylko jedn chwil uniesienia. 3 wrzenia Tak po prostu mona bez lku zadzwoni do domu i usysze ciepy gos mamy. Jest spokojniejsza, kiedy przebywam w Katowicach - tutaj wicej punw ni u nas, ale ona o tym nie wie. To niepojte, lecz moi rodzice nadal nic nie wiedz o narkomanii. Jest to pewna zmiana rodowiska i jestem tu anonimowa, mimo wszystko. Wyapuj ich wzrokiem na ulicach. S. Jest ich tak wielu.

5 wrzenia Iwona zabraa mnie do kocioa Franciszkanw. Wydawao mi si, e zaraz run na mnie mury i zmiad za wszystkie winy. Iwona nie wie, kim jestem. Czy kiedy bd umiaa jej zaufa? Czy ona tego pragnie? Nie mog pozby si pyta o przyczyn istnienia. A moe zadaj niewaciwe pytania? 7 wrzenia Przygldam si normalnym ludziom, sucham ich opowieci. Kim s na co dzie? O czym marz, co czuj, czego pragn, kogo kochaj, czego nie znosz, w co wierz, o co walcz, kiedy si smuc? Nie wiem. Dla mnie s nieznanymi zwierztami, ktre inaczej postrzegaj wiat. Zupenie nie rozumiem ich problemw, tak jak oni nie wiedz nic o narkomanii. A jednak yjemy obok siebie, miejemy si, rozmawiamy, przeywamy. 10 wrzenia Wymuszaj na nas zrobienie kabaretu na koniec praktyki, inaczej nie dostaniemy zaliczenia. Nie trzeba tego robi, kabaret jest na co dzie, wystarczy si rozejrze wokoo, tylu baznw nas otacza. Chciaabym by na samotnej, dzikiej play i zjednoczy pulsujce skronie z szumem fal, i poczu ciepo piasku, wnikn w jego ziarenka, i rozsypa si na wszystkie strony wiata. 13 wrzenia Przygldam si modlcej Iwonie. Jest wtedy caa zatopiona, zjednoczona z Bogiem. Nie potrafi si modli. A moe ich choroba polega na tym, e to Oni s rozszczepieni na tysice wiatw, nakadaj setki masek w zalenoci od sytuacji

15 wrzenia Czsto wyczam si poza Nich, kiedy powracaj bolesne wspomnienia. Zakopotanie zaguszam nerwowym miechem lub zbdnymi gestami. Wydaje mi si, e jestem usychajcym drzewem, przeniesionym z pustyni do wspaniaej oazy, lecz nie mam szans na przyjcie si w nowej glebie. Za pno. To, co Ich podnieca do ycia, mnie powoli zabija. 19 wrzenia Powrt do domu utrudniony strajkiem komunikacji miejskiej. Wytrwaam... 21 wrzenia Chodz z psem na spacery nad rzek. Rozmawiam z nim i opowiadam, co mnie boli. Oni nieustannie pytaj mnie, kim jestem, jakby bycie czowiekiem nie wystarczyo do ycia wrd nich. Noc nadal jest zwiastunem demonw. Kim si jest, kiedy drugiego czowieka traktuje si jak martwego? Ten may ludzik w prawym uchu nadal szepcze i musz go sucha. Panie Boe, pozwl mi zapomnie o dziaaniu morfiny, heroiny, kodeiny, opium. Pozwl mi zaistnie. 24 wrzenia Cezar gdzie zagin. Chodz jak oguszona. Przyjacielu, wr!!! Wszyscy silni bardzo szybko upadaj, kiedy ycie da im kopa. My obrastamy pancerzem cierpie, w ktry kade nastpne wtacza si i asymiluje. Ale istnieje kres naszej wytrzymaoci. 25 wrzenia Lekarz od razu mnie podejrzewa o zamanie abstynencji, a ja pakaam.

Nie umiaam dzisiaj wrci do domu. Oni stanowi tum masek. Nie potrafimy si odnale. 27 wrzenia Cezar wrci. Ju wiem, jak wyglda wyczekiwanie w lku z tysicem obsesyjnych myli o katastrofie, przeplatanych zudnymi nadziejami. Wtedy si jest jak wyschnite koryto rzeki, bez zdolnoci do zwykego dziaania nawet na poziomie biologicznym. 28 wrzenia Gnao mnie w panie, ju niewiele brakowao, a poszabym do nowych stracecw i powstrzymaam si, sama nie wiem, skd znalazam w sobie tyle si. 29 wrzenia Znowu przygotowania do wyjazdu, tym razem na studia. To prawie niemoliwe, a jednak namacalne. Jeszcze trzy miesice temu... Aksamitny eb Cezara nieustannie wtulony we mnie. Czy wiara jest samooszukiwaniem? 30 wrzenia Zamieszkaam w akademiku z Justyn. Iwona dojeda na zajcia z Zabrza. Udaj przed sob i nimi, e to wszystko, co si wokoo dzieje, jest dla mnie czym naturalnym. Jestem jak zwierz, ktre przeyo siedem lat na wygnaniu w buszu i pozosta mu tylko instynkt przetrwania. Czuj si, jakby mnie nagle przeniesiono na Ziemi z innej planety, dano ludzkie ciao i jzyk, a zapomniano nauczy codziennego ycia.

1 padziernika Spotkanie z Iwon. Przy niej jestem spokojna i czuj si bezpieczniej. Pierwszy wykad z rachunku prawdopodobiestwa. Czarna magia. Czuj bl, jakby uderzenie w twarz, ale to nie to. 3 padziernika Sze godzin zaj. Nie potrafi si skoncentrowa, zasypuj mnie wiadomoci, przed ktrymi broni si zmczeniem. Jak zacz mwi na zajciach? Jak przemwi do grupy ludzi? Strajki ostrzegawcze nadal trwaj. Pragn zamkn w sobie upadki ludzkie, samotne przemijanie. 4 padziernika Na akademii wrczono nam uroczycie indeksy. Stao si. Ludzie nie s przygotowani do przyjcia spenionych marze. 6 padziernika Mamy zajcia do wieczora, ucz si anatomii i fizjologii, ucz si psychologii, ale nie wiem, jak siebie przetrzyma. A gdzie jest w tym czowiek? Przygldam si wiatu. Studenci walcz o niezalen organizacj. Czy istnieje inna psychologia? 11 padziernika Czuj, e jestem inna. To znaczy czuj, e Oni dostrzegaj moj odmienno. A moe to jakie moje urojenie. Nie wiem, co jest prawd, a co jest kamstwem w realnym wiecie. Tam byo prociej - kamali wszyscy, kady pun, w kadej sytuacji. Teraz musz si nauczy to rozrnia. Inaczej pogubi si i przegapi wiele spraw. Nie bd wiedzie, czy mnie kto lubi prawdziwie...

15 padziernika Byam na pierwszym treningu karate, bol mnie wszystkie minie. To jakie inne szalestwo, ktre pozwoli mi opanowa to pierwsze. Nieustannie mi si zdaje, e wiat mnie nie dotyczy i poruszam si jak zbdny mechanizm, o ktrym nikt nie wie, do czego ma suy. Tsknota jak nostalgia osacza serce, trzyma w ucisku caymi dniami i pacz od rodka za tym gwnem, i nie chce si y. 18 padziernika Czuj, jak zbliam si do Justyny, a oddalam od Iwony, ktra yje swoimi tajemnymi sprawami. Rzadko teraz ze sob rozmawiamy. Zostaam sama w pokoju na noc i rozkleiam si. Boj si takiej samotnoci. Akademik to zbir klatek, w ktrych ludzie usiuj zaistnie w rny sposb. Najczciej na bezsensownych imprezach. 20 padziernika Treningi karate poprawiaj mj nastrj, odpram si i wyciszam. Czy wytrzymam to kondycyjnie? 24 padziernika Wiem, e wok mnie dzieje si wiele wanych spraw, ktrych jeszcze nie rozumiem i dlatego przytaczaj mnie, i mocniej zaciera si rzeczywisto. Wtedy przychodzi szataskie pragnienie, by zrobi sobie chocia jeden zastrzyk. I wiem, e si oszukuj, bo wtedy popyn, ale teraz ju tylko w mier prawdziw. Myl samobjcza moe by obsesyjna. Boj si odrzucenia w przyjani. W kady pitek wituj mj przyjazd do domu., Cezar od rana czeka pod drzwiami.

27 padziernika Niewiele dzieje si teraz w moim yciu. Nie popeniam przestpstw, nie ciga mnie milicja. Chodz po wiecie trzewa, ba, ucz si, rozmawiam z ludmi tak, jakby tamtego w ogle nie byo. Umiecham si do nich i czuj, jak wtapiam si w nowe bagno rzeczywistoci. Nie potrafi zachysn si tym, co mnie teraz otacza, pomimo pewnej normalnoci. Wypaliam si w tamtym yciu. 29 padziernika Zaczty si bezsenne noce. Jestem niczym stary, zasuszony li, ktry adnie wyglda z daleka, a po dotkniciu rozsypuje si w py. Wszystko mi si miesza - logika, fizjologia, wysza matematyka. Co dzieje si w gowie, boli przy kadym poruszeniu. Czy to skutki pania? Jaki sens cign to wszystko? Zaczynam wczuwa si w sztuk karate. 2 listopada Ucz si pokonywa codzienne trudnoci, ucz si zwykego ycia na co dzie, z zakupami, kolejkami, poruszam si bez lku w oszalaym tumie. Chocia mam wraenie, e niepotrzebnie si spalam w bahych sprawach. Trenuj koncentracj uwagi. Nie mog chodzi taka rozkojarzona, bo zwracam uwag na zajciach. Tutaj s sami psycholodzy... 5 listopada Na treningu jestem sabsza od chopcw, ale bardziej uparta. To nieustanna walka ze sob, z blem, na granicy fizycznych moliwoci. Zaczynam akceptowa swoj samotno, chocia jeszcze si jej boj. Wtedy przychodz mi do gowy niesamowite myli. S obsesyjne i wnikaj w kad cz mzgu, niczym korniki drce tunele w sprchniaym drewnie,

ktre wyglda jeszcze zdrowo. Kada myl to skojarzenie penej strzykawki nasyconej trucizn i zamykam si w objciach Morfeusza jak porzucone przez podstpnego boka dziecko. 6 listopada Usiuj si nauczy angielskiego. Jak mona mie takie problemy? Usiuj si odgrodzi od tamtych myli niewidzialn ciana. Kade wspomnienie niesie ze sob ukucie mierci. Jakim ja bd psychologiem? 7 listopada Iwona pyta, czy wstpuj do Niezalenych. To nie chodzi o strach, bo go nie odczuwam. Mam swoje pojcie wolnoci. Przynaleno do jakiejkolwiek organizacji zabiera czstk mojego ja. Czy mama wybaczy mi kiedykolwiek? 14 listopada Po intensywniejszym treningu dawi si, brakuje mi oddechu. Boj si pj do lekarza. Nie mog teraz tego utraci. Pokochaam to. To jest jak piew niebiaski. Tam, w Dojo jestem w harmonii z sob. 15 listopada W Czstochowie stan gotowoci strajkowej. Jeszcze nie potrafi wej w to. Jakbym musiaa wypyn bez ochrony na ocean. Ucz si, rozmawiam z ludmi, umiecham si do nich nieobecna, poruszam si w tym czasie i tej przestrzeni... i nagle spada na mnie sia, ktra przeciwstawia si ekstazie ycia, apie za gardo i cignie w otcha ciemnoci z ig ociekajc krwi i widz to przed sob, i nie widz ycia wok siebie. 19 listopada Jestem w zupenej rozsypce. Iwona pyta, ja nie odpowiadam. Wykady z

logiki s bardzo logiczne. Wszystko jest psychologiczne i naukowe. Mama bardzo lubi moje telefony w cigu tygodnia. S jak tlen w miecie zatrutym smogiem. Usiowaam wytumaczy Justynie, dlaczego mam depresj, ale to jest metafizyka. 20 listopada Ludzie wyczuwaj gwatowne zmiany we mnie i nie rozumiej, nie s w stanie poj, jak walk tocz ze sob nieustannie, w kadej chwili saboci, kiedy nie mog krzycze, tylko przywieram do ciany, bo zdaje mi si, e zaraz wszystko runie jak zamek z piasku nad brzegiem morza. Poszam z Justyn na wdk. 23 listopada Kiedy ogarnia mnie rozpacz, mam ochot rzuci to wszystko, wyj, pobiec przed siebie, donikd. Czas na przetrwanie wydaje mi si stracony, gdy nie ciesz si chwilami trzewoci i byciem wrd ludzi. Samotno jest wszechogarniajca. Niczym Kosmos, w ktrym jednak nie ma idealnej prni 26 listopada Musz trenowa karate bez wzgldu na stan zdrowia i konsekwencje. Jest to namacalna podpora, ktra utrzymuje mnie na powierzchni. 27 listopada Zmieniam si, czuj to z kadym gbszym oddechem, wtacza si we mnie inna wiadomo siebie i wiata. Czuj si wyobcowana. Nie wyskocz z dziesitego pitra, mam lk wysokoci. Czy potrafi siebie polubi?

2 grudnia Umara moja babcia. Kochaa mnie najpikniejsz, bezinteresown mioci. Rozumiaa tak wiele, niczego nie mwic. Zdyymy, babciu. Wiedziaa, e zapragn y. 5 grudnia Iwona nie wytrzymuje moich zmian nastroju. Jestem tego wiadoma. Znowu yj jakby w oddaleniu od Boga. Iwona bya cznikiem, ale zbyt wiele chciaa od razu ode mnie. Musz Boga w sobie oswaja tak ostronie, jak moje nowe ycie. 8 grudnia Justynie udaje si znosi moj draliwo. Dziki jej za to. ni narkotyki i budz si zlana zimnym potem z ulg, e to tylko mara, i z tsknot, e to tylko sen. 11 grudnia Jak trudno powraca z nierealnego wiata do teorii, liczb. Im blisza jestem rzeczywistoci, tym czciej uciekam. Prowadz jak gr na granicy ycia i mierci. Przypomina to skazaca, ktry z ptl na szyi czeka pomidzy zapadniami. 15 grudnia Zaliczam kolokwia, zaliczam ycie. Odkrywam siebie na treningach. Czuj, jak co we mnie puszcza. Chopcy zaczynaj si przyzwyczaja do walk z dziewczyn. Kiedy nie chce nam si uczy, przemeblowujemy z Justyn pokj. Robimy to rednio raz w tygodniu. 21 grudnia Marzena powraca do mnie w snach.

Nieustannie krc si wok mierci jak bk nakrcony dla rozbawienia dziecka. Zdaje mi si, e jestem cieniem, przenikam ulice miasta; wzbudzam niepokj, poczucie bezradnoci i westchnienie ulgi, kiedy odchodz. Kiedy wasne JA staje si nie do wytrzymania, kiedy rozrasta si jaka bestia od rodka i chce je zniszczy, wtedy mona upi si ze mierci, pj na trening, przemilcze, napisa wiersz lub podnie si raz jeszcze. 24 grudnia Wigilia. Jest inaczej. Babciu, czuwaj nade mn. Tak, jak zawsze. 25 grudnia Jak daleko odeszam od mojej rodziny, od wiata, od siebie. Trzeba nauczy si radowa sprawami oczywistymi. 28 grudnia Napisaam prac seminaryjn o samowiadomoci. To, co na papierze, nie jest jeszcze we mnie. Rodzina pyta, po co studiuj psychologi, bo u nas nie ma z tego chleba. Ja tylko walcz o siebie. Ja tylko umiera nie chc. Ja tylko pokocha pragn. 31 grudnia Rachunek sumienia: Wyrwana z elaznych szponw mierci przez kilku szalonych lekarzy dostaam si na studia. Mam sidme kyu w karate - do kyokushinkai. Mam wszystkie odmiany depresji. Budz si i zasypiam z nowym pomysem samobjstwa. Jak wielka jest sia ycia. Jak wielka jest sia mierci. Tak potne jest pragnienie narkotyku.

Kto zwyciy? Mam szczliwych rodzicw. I mam psa, ktry kocha mnie caym maym serduszkiem. 1 stycznia 1981 roku Spdzam czas ze sob, ucz si siebie, swojej twarzy w lustrze, swego umiechu. Potrafi si umiecha. W oczach nadal jest peno lku. Oswajam moj rozpacz. Godz si z samotnoci. Dotykam cian pokoju, by mnie nie przywaliy. Pierwszy Sylwester na trzewo. 4 stycznia Jeeli mi si nawet uda, to jak y na co dzie, kiedy we mnie tyle buntu, niewiary, unicestwienia? Ludzie na roku powoli odnajduj si, jednocz za lub przeciwko temu, co si dzieje w kraju, w ich sumieniach, a ja nadal boj si dotkn drugiego czowieka. 6 stycznia Nadal nie mog odnale si w grupie. Iwona pyta mnie o MONAR. Obiecaam, e zawioz j tam po sesji. Nie mog teraz nikogo sob obcia - przyjaciela, kochanka, znajomych. Nie s w stanie obcowa ze mn. Nie podtrzymaj ciaru, ktry rozsypuje si we mnie jak gruz z eksplodujcego domu. To oni uginaj si bezradni. To ja podnosz si dziki ich zwtpieniu, w pogardzie dla siebie. Nie odczuwam nienawici i alu do wiata, ale jeszcze sobie nie potrafi wybaczy. 7 stycznia Prawda, s jeszcze ukady msko - damskie. Zapomniaam o tym, poniewa byam nieliczn z punek, ktra nie zostaa dziwk lub prostytutk. To mi zostao oszczdzone i pozwala na jaki szacunek do siebie teraz.

Jeeli uratowaam si od tego, to dlaczego mam nie dokona reszty? A wic kochajcie si i rozmnaajcie lub uprawiajcie zmysowy seks. Ja poczekam na mio... 8 stycznia Moje serce gna (160 na minut). Dokd tak si cigle pieszy? To napicie, zaliczenia, kolokwia. Denerwuj si jak mae dziecko. To nie jest studiowanie, to szkka. I nadal niewiele wiem o psychologii. 11 stycznia Chodz po Katowicach dzie w dzie, jadam byle gdzie, na zajciach zdarza mi si podsypia. To jest smakowanie wolnoci bez pania. Gdyby tak mona byo sportowo od czasu do czasu wzi sobie malutk dziak, bez adowania si w cig i w zwielokrotnione dawki, ale tak si nie da. Jeden zastrzyk i wszystko runie jak domek z kart. Wszystko, co dobre zaczo si w moim yciu, zniknie jak wiat po wybuchu bomb atomowych. Zajcia, myl o paniu. Trening, myl o paniu. Rozmowy z ludmi, myl o paniu. Zasypianie, myl o paniu. Wstawanie, myl o paniu. Itd. 17 stycznia Strajki. Mam pitk z rachunku prawdopodobiestwa. Koniec wiata. Zaliczam wszystko w biegu, nie mog sobie pozwoli na aden luz. Ja nie mog si cofa. Kady dzieli jest wyrwanym kem z paszczy wilka, moe nadejdzie czas, e nie bdzie ju mg ksa. A jednak wszyscy uwaaj, e narkomania jest nieuleczalna, wic skd bra wiar i siy na prac Syzyfa?

20 stycznia Lubi chodzi do herbaciarni. Tu nie mona pali, pija si aromatyczne herbaty i mona posiedzie w ciszy, odpocz. Nie pal papierosw dziki karate. Odwiedzam wszystkie ksigarnie. Ogarn mnie sza kupowania ksiek, chc nadrobi lata pustki intelektualnej, w ktrej yam. Narkomania wysysa ze wszystkiego jak zoliwy upir. 24 stycznia Dokonuj rzeczy niemoliwych. Sama wychodz z narkomanii w tajemnicy przed wiatem. Tylko rodzice maj wiadomo mego istnienia, ale i oni nie s w stanie przewidzie, co mnie czeka kadego dnia, kadej nocy, kiedy powraca BL. Wtedy myl sobie - niestety wyreanimowano mnie. I pniej czuj, e dobrze si stao. I wtedy boj si, e to zmarnuj. 26 stycznia Baka we si za mord. Smutno ci? wietnie, zrb sto pompek wicej. I nie daj si sobie. Profesor Dbrowski nie yje. Tak, w ten sposb wykacza si u nas wielkich ludzi. Wierz w dezintegracj pozytywn. I tak traktuj moje szalestwo. 30 stycznia Mdra jeste, Basiu, coraz mdrzejsza. Odblokowuje si twj intelekt, usypiany i niszczony przez lata, ale i on nie potrafi sobie poradzi z codziennym pragnieniem mierci, z tsknot za morfin, z samotnoci. Przeklta nadwraliwo. Moe da si co z ni uczyni. 4 lutego Pojechaam z Iwon do Warszawy. Pokazywaam jej inn stolic: Pasa, Centralny, Rutkowskiego, wszdzie peno zapanych ludzi i dystrybutorw.

Byymy u w. Anny na mszy. Waciwie byo nas troje: Iwona, Bg i ja. 5 lutego Zawiozam Iwon do MONARU w Goskowie. Spotkaam si z Kotanem. Chyba nadal nie wierzy, e z tego wyjd. Poruszaam si po orodku jak kto obcy, daleki od tych spraw. Iwona chona kade sowo i gest spoecznoci. Wyjechaymy nad ranem. Nie mogam tam duej pozosta. 7 lutego Monarowcy sdz, e wrc do pania. Powiedzieli mi, e zawsze mog wrci do Orodka. Nie wrc. Jeeli zdarzy si tak, e znowu zaczn bra, wtedy ju mnie nikt nie odratuje. Ju nie przeszabym tego! 8 lutego Ludzie z roku uwaaj mnie za osob siln i tward. To chyba przez treningi karate. Oni do kina, na imprez, a ja zasuwam w Dojo, wyciskajc pot z kimona. Mimo to moje obsesje mnie osaczaj i mcz si ze sob. Spowiadam si sama przed sob. Urojone bdne koo. 10 lutego W kraju cigle co si dzieje. Strajki okupacyjne, godowe, studenckie. Wiesz, Basiu, chyba zaczynam Ci troch lubi. Moe co jeszcze z Ciebie bdzie. Jak sdzisz? Skd si bierze tyle siy w czowieku, kiedy wydaje si zupenie przegrany, stracony, omotany tysicami sprzecznoci. I wtedy zatrzymuje si w chaosie, przystaje, nasuchuje i wyapuje jedn dwiczn nut, ktra go prowadzi w ycie, troch po omacku, lecz dobr drog. 19 lutego Wykadowcy wyczuwaj moj nerwowo. Niektrzy mi o tym mwi.

Anglik stwierdzi, e jestem rozkojarzona. yj dopiero 8 miesicy. Jestem niemowlakiem, jak mog by inna? 23 lutego Zaczyna si ze mn dzia co niedobrego, mam bl gowy i wraenie, e si zdematerializowaam. Nie ma mnie. Pustka. 24 lutego Nadal mnie nie ma. Nie poszam na zajcia. 26 lutego Na zajciach czuam si jak mae, zaszczute zwierztko. Wsiadam do pocigu i pojechaam do domu. 27 lutego Byam u lekarza. Przepisa mi jakie prochy. Usiuj przetrzyma sam siebie. Nie wiem, co mi jest, i nie chc wiedzie. Alkoholicy nazywaj to suchym kacem, narkomani doem. W domu czuj si najbezpieczniej. 6 marca Jestem osaczona. Sob i wasnymi mylami. Wystarczy odnowi kilka starych kontaktw, ukadw. Nie, starych ukadw ju si ma, przecie Oni nie yj. Wej w produkcj hery? Rosiek, co tobie si znowu roi. To droga do ostatecznego zeszmacenia. Choroba, ktra pociga za sob przestpstwa. Nie mona zaraa ni innych. To morderstwo. Uchronia si od tego, wic o co ci chodzi, biedna chora gowo? Ty, nie bd taka sprytna, nie oszukuj si tak parszywie, bo unicestwisz si podle i bezwzgldnie.

Bdziesz tak ohydna dla siebie, e spluniesz sobie w twarz, w ogupia mask. Chcesz wpa w bagno, a tam nawet nie ma dna. Nie ma. Tam nic nie ma. pun - skurwysyn, pun - zodziej, pun - morderca. Nic na to nie poradz, e tak to wyglda. Nie okamuj ju siebie, Basiu, nie oszukuj. Nie daj si sobie. 10 marca Chciaabym sobie odci jzyk. Wtedy nie trzeba odpowiada na pytania, tumaczy si, mwi tylu zbdnych sw, porozumiewa si. Nie mog chyba by psychologiem. 11 marca W naszym pokoju zalega cisza. Justyna take przestaa mwi. To szalestwo. 13 marca Wygrzebuj si z wilczego dou. Umiecham si do siebie. Czuj, e jest mnie wicej we mnie. Opera Dziadek do orzechw na syntezatorach. Takiej muzyki mi dzisiaj byo trzeba. Och, mamo, jak bardzo ci kocham, a znowu byam blisko... 17 marca Coraz wicej narkomanw widuj na ulicach Katowic. Wszyscy modzi, pocztkujcy, jak zdeptane kwiaty usiuj jeszcze zaistnie przed mierci, ktr nosz w sobie, ktr wstrzykuj z pierwsz dawk narkotyku. Samobjstwo rozoone na miesice, lata czy godziny. S jak skoszona trawa, ktra lega na podmokym gruncie, zgnij nie dajc poywienia i nikt ju ich nie chce pielgnowa, bo s zaraeni.

20 marca Dobrze, e jeste Dzienniku i mog pisa i pisa, wieczorami i nocami, przetrwa siebie i to, co mnie otacza. Justyna powoli oswaja si ze mn. Ona wyczuwa, dlaczego milcz, i nie pyta o nic. 21 marca Pierwszy dzie wiosny. Dzisiaj tamta powrcio i uderzyo mnie. Opowiedziaam wszystko mojemu Maemu Przyjacielowi. Cierpliwie wysucha i przyjanie warkn. I poszlimy na spacer przywita wiosn. 22 marca Na ile mona pozna drugiego czowieka? Na tyle, ile on sam pozwala. Moje nowe wiersze nie s ju tak pene mierci. 26 marca Zdrowie jako wytrzymuje napr ycia, podry, treningw, niedojadania - kiedy wszystkie pienidze wydam na ksiki. Zaczynam regenerowa si od rodka i wtroba nie wzdyma si ju jak balon po kadym posiku. Ach, gowa, gowa! Czemu tak czsto boli. Bl rozsadza czaszk, uciska jak obrcz, znieksztaca widzenie rzeczywistoci... Pacisz, Rosiek, za tamto ycie. I za to nowe take. 27 marca Na wydziale strajk solidarnociowy. To wszystko wywouje u mnie wewntrzne rozdranienie. Boj si jeszcze kadej zmiany, nie umiem si tak szybko przystosowywa. 3 kwietnia Zmiany mojego nastroju s dla ludzi z roku zaskoczeniem, lecz powoli przyzwyczajaj si. Oni nie rozumiej mego smutku, nie znaj jego przyczyny.

Chc wyj poza siebie. 7 kwietnia Napada mnie co jaki czas - raz mocniej, raz sabiej. Jak si broni? Uciekam do ludzi i opowiadam bzdury, by si zaguszy, albo w samotno i zamykam si jak w starym pudeku z nie naoliwionym zamkiem, ktrego nikt nie chce otwiera, ale wzbudza pewn ciekawo, jak kada tajemnica. Oni o niczym nie wiedz, nie domylaj si, co nosz w sobie, jakie mierci, zagady, poniewierki, samotnoci, pragnienia. To moe kiedy ponownie eksplodowa. 8 kwietnia Mam trzsienie ziemi w skroniach. Boj si, lkam si. Jestem osaczona. Otcha okra ko, toczy z serca krew, wyera mzg, pochania mnie. Nie ma mnie, boj si. Zjadam si. Zabijam si. Zmartwychwstaj. 9 kwietnia Iwona czeka na mj powrt. Pierwsza ktnia z Justyn. To moja wina. Nie potrafi jeszcze odnale si z drugim czowiekiem. Narasta co we mnie, co wybucha w zaskakujcy sposb. 14 kwietnia Czas mija na oczekiwaniu czego, co nigdy si speni nie moe. Szukam wasnego czasu, bo nie starczyo miejsca w maej, szklanej kuli. Co mnie czeka? Co nas czeka? Gubi si w tym kraju i jego sprawach. Inni take, mimo e wiadomie przeyli ostatnie lata. A moe wanie dlatego tak si miotaj.

Spotkaam cie z przeszoci. Wyszed z wizienia i dalej go toczy wirus narkomanii. Uciekaam jak przed zjaw, upiorem, zagroeniem... 17 kwietnia Gnbi mnie przezibienie, cigle kaszl. Wystarczyaby jedna dawka... Nie mam odpornoci, gdy zabijaam j w sobie przez lata. 24 kwietnia Po studiach bd pracowa ze schizofrenikami. Odkryam to dzisiaj w sobie. Nie moemy zaliczy testu z fizjologii zmysw. Po nocach ni poczenia wzroku, smaku, wchu i suchu. Wiem o tym wszystko, co tylko moliwe. 27 kwietnia O Boe, skocz ten rok studiw i adna sia mnie nie powstrzyma. Chyba e sama zniszcz swoje ycie. Cho nie pytam dlaczego. Pogubiabym si w tym wszystkim jak mae dziecko, niewiadome jeszcze tylu spraw. Musz by silna, by oceni tamte lata. 30 kwietnia Zostaam zaproszona na jak imprez w akademiku, lecz zostawiam wszystko i wyjechaam, uciekam przed ludmi. A moe przed sob? 1 maja List od Anny. Czy Anna wierzy we mnie? Nigdy jej o to nie pytaam. Szklana kula zawisa w prni. Jest cicho i spokojnie. Czasami przelatuj ptaki i potrcaj j skrzydami Mj psychiatra jest bardzo zabawny. Chciaby, by mocz nawet oddawano do psychoanalizy.

4 maja No wanie, chc si powiesi i co mnie powstrzymuje, chyba nie mam czasu. Po ktrej stronie jestem? Rozpaczam, e yj. Bogosawi, e yj. 6 maja To zniewolenie przez wasne JA. Czas, aby si wyzwoli. Wybraam ycie, wic trzeba by konsekwentnym. 8 maja Tyle we mnie niepokoju, mona z nim chyba co zrobi - zniszczy lub zbudowa. Niedugo sesja, a co potem? Co zrobi z pierwszymi wakacjami bez pania? 16 maja Serce w kocu zbuntowao si. Za mocno trenowaam. W domu cay czas le, dajc mu odpoczynek. Cezar nie wie, dlaczego nie mam siy na spacer. Choruj na mier. W yach lk kry zamiast krwi. Psychiatrzy zadaj bl kadym pytaniem, tn bez znieczulenia pokady mojego JA i zostawiaj otwarte rany, nie troszczc si o ich zagojenie. S zadowoleni z wadzy nade mn. 20 maja Musz zrobi ze sob cokolwiek, co nie jest paniem ani ajdactwem. Inaczej oszalej. Nie potrafi teraz przetrzyma siebie. 21 maja Za duo wypiam alkoholu. Straciam przytomno i Justyna wezwaa pogotowie. Po kilku godzinach odzyskaam wiadomo w klinice. Byam pobudzona i lekarze nie mogli mnie uspokoi. Zostaam spacyfikowana.

22 maja Badaj mnie i ogldaj jak rzadki przypadek... Domagam si wypisu na wasne danie. Wezwali psychiatr na konsultacj, ale przekonaam go, e jestem normalna. Nie wiem, jak mi si to udao. To mier drani si ze mn, zamiast zabra mnie w krain doskonaoci. 23 maja Jestem w bardzo zym stanie. Mog zrobi malutk dziurk w szklanej kuli, by wpuci troch poezji o misterium umierania. Spaam przez cay dzie. Psychiatra wmawia mi, e chciaam popeni samobjstwo. 24 maja Rosiek, ty skoczona idiotko, mogli ci nie odratowa. A jednak jeste spokojniejsza, moe to efekt lekw, ktrymi ci nafaszerowano. Spokojnie, teraz zaliczysz sesj, wemiesz si w gar, za siebie, i przejdziesz przez to, jakby nic si nie wydarzyo. Jaka bywa cena spokoju? Rozmowy ze mierci? Powitanie jej na ou szpitalnym po to, by si przekona, e chcesz dalej y. Nastpnym razem zapytaj siebie w bezpieczniejszy sposb. 25 maja Roznioso si po uczelni, e byam w szpitalu. Justyna milczy, nie odpowiada ludziom na pytania. 26 maja Daam z siebie wszystko. Stan absolutnej koncentracji. Po trzech godzinach ukadw wicze, kata i walk mam szste kyu w karate. To byo morderstwo dla serca. Nie miaam wyboru. Musiaam to wygra wanie teraz. 27maja Li rany po walkach na full contact. Mam kontuzj cigna stopy i kulej. Czuj si bardzo szczliwa. Ten bl jest cudowny, pikny. To

prawdziwa ekstaza ycia. 1 czerwca Zaczynaj mi sprawia rado drobiazgi, z pozoru nic nie znaczce szczegy, gesty, umiechy innych, znajome twarze, wsplne wyjcie do kina. Dostrzegam ycie wok siebie, wiosn w katowickim smogu i betonie. A znowu chciaa to utraci... 6 czerwca Wystarczy gest, sowo, by zrani tak bolenie, zniszczy szans, cienk ni porozumienia. Dlaczego w ludziach tyle zawici? A moe to lk wyraony agresj? 10 czerwca Ostro zabraam si za nauk. Po rocznym treningu mzg przyswaja lepiej. Mam pewne kopoty z pamici, ale na to nic si ju nie poradzi. Skutki pania bd jeszcze wychodzi latami jak zoliwe insekty. Atakowa pami, powodowa drenie rk w najmniej odpowiednich chwilach, wyzwala lawiny lku przed nieznanym, przed sob. Bd mi zabiera spokj w chwilach szczcia, przypomina koszmary w snach. Cena jest nie do zapacenia. Udoskonali ciao i umys. To takie realne. To takie namacalne. 13 czerwca Coraz goniej mwi si o narkomanii w Polsce, o koniecznoci zapobiegania, pomocy zagroonym i leczeniu uzalenionych. Teraz... kiedy to trwa ponad dziesi lat. Trzeba tylko pokocha siebie, wyzby si nienawici do wiata. 15 czerwca Zamykaam si przez Sezony w czarnych dziurach nieznanych galaktyk, a teraz nie potrafi zrozumie prostych praw rzeczywistoci.

17 czerwca Zdaam egzamin z fizjologii i anatomii. Okazuje si, e jest to do przejcia po nieprzespanej nocy. Kto wymyli egzaminy? Zapewne ludzie. A moe wczeniej Bg? 19 czerwca Min dzie i nie wydarzyo si nic, a przecie tak wiele si we mnie dzieje. To kolejny dzieli mego ycia, abstynencji, innej wolnoci. I nie chodz ju nita po witych rogatkach miasta, toczona wasn, zatrut krwi i nie przegrywam modoci w pokera z diabem, spowita ulotnym zapachem cmentarza jak mierdzcy, ywy trup. 21 czerwca niam ampuk morfiny. Poleciaabym jak nic, bez mrugnicia powiek, bez westchnienia, bez lku, prosto w objcia kolejnego obdu. Saba jestem, sabiutka. Za kilka dni skocz dwadziecia dwa lata, tak po prostu bd miaa urodziny. Rok ycia, rok studiw, jeden pobyt w szpitalu, fascynacja karate, przewrt polityczny w kraju. I rok moje przemiany. Czy wytrzymam swoj samotno z wyboru? 25 czerwca Jestem samotnoci. Jestem wolnoci. Jestem lkiem. Jestem psychologiem. Jestem schizofreniczk. Jestem narkomank. Jestem czowiekiem. Kim jestem?

27 czerwca Znowu zapadam w otcha. Zaliczyam pierwszy rok studiw i przyszo odprenie, smutek i nowy lk. Nie wiem, czy gdzie wyjad. Nie mam na to siy, przyszo zbyt due osabienie, ten rok kosztowa mnie zbyt wiele emocji i napicia. Czy mi si uda? Tamto powraca we wspomnieniach, obrazach, powraca blem... 5 lipca Wolny czas to mj najwikszy wrg. Lato pachnie mleczkiem makowym, wabi igami i strzykawkami na polach namiotowych. Nie, nie dam si. Ale jak nie da si sobie, jak walczy ze sob, co w sobie zabi, by inne yo? Kombinujesz, Basiu, skrca ci. Masz penoprawny status studenta i, wydaje ci si, e moesz sobie pofolgowa, ale to ci zgubi i wiesz o tym doskonale. 7 lipca Ludzie w kolejkach walcz o byt. To niepojte dla mnie, przeraa mnie to, e tak mona y i tylko tak. Chodz z Cezarem na dugie spacery, jestemy teraz nieodczni. Nadal nie ma ludzi wok mnie. Milczenie staje si moj czci. Przypominam lisa, ktry nie wierzy, e mona go oswoi. Nie ma koloru, na ktry reaguj przyjaznym gestem. 11 lipca Duo czytani, jedn ksik dziennie. Nadganiam utracony czas. Odkrywani wiat literatury i innej psychologii. Musz si sama wyzwoli. Moe wtedy uwierz, e istniej. 13 lipca Widz narkomanw na ulicach i wydaje mi si, e cae miasto jest napane, zatacza si, kiwa usypiajc na awkach w parku.

Moje oczy nareszcie nabray blasku i nie s szklan tafl, pustymi oczami lalki. Nie wolno mi tego utraci. Nie wolno mi ponownie olepn. Nie dojrz ukochanego czowieka, nie bd potrafia go odnale. Nie bd pamitaa, e szukam mioci. 14 lipca Byam na przesuchaniu. To formalno, chc wiedzie, gdzie si podziewam i czy nie dziaam. Dadz mi spokj, jak wszystko bdzie okay. Czyli mog studiowa i nie bd pyta w uczelni o opini. Ale gdybym... to oni mi wtedy... To ja wiem, nie musz straszy. 18 lipca Serce buntuje si przeciwko nadmiarowi niezdrowych emocji. Wtedy czuj, e to ju blisko. To takie niepojte, poznanie tajemnicy wiecznego snu, na ktry tylu zapada wokoo. Myl, e kto poprowadzi mnie za rk w pierwsz otcha i odnajd wiato. A tak naprawd, to dziwne, e z tak wad serca nie umaram przez tamte lata. To graniczy z cudem w medycynie. 22 lipca Ta straszliwa ch - rzuci wszystko i wyjecha. Co i dokd tak mnie gna? Gd psychiczny... 24 lipca Jed w pogotowiu ratunkowym jako sanitariuszka. Nie mogam tak siedzie w domu, nie mog wyjecha. To tragiczny teatr ycia, scena realnej mierci. Gin ludzie i ja na to patrz. Przygldam si umierajcym z bliska, przygldam si mierci. Pomagam ludziom. Czy to wszystko ma sens?

26 lipca Dziwne jest to ycie ludzkie. Zgony, samobjstwa, choroby i inne nieszczcia. A ukady wrd personelu to dopiero samo ycie... Tutaj nie ma szczliwych ludzi. Wszdzie wchodzi si w jakie bagno i trzeba jako w nim funkcjonowa. Trzeba w tym by, by nie odej? 31 lipca Zawoziam do Lublica mod schizofreniczk i byo mi smutno, e musz to zrobi. I ona winia mnie za to, e wioz j TAM. Doskonale j rozumiaam. Unikam w rozmowach z ludmi tematu mioci. Jestem jedyn osob w pogotowiu, ktra nie pije, nie pali, nie przeklina. 3 sierpnia Seks ogarnia ciaa i dusze ludzi pracujcych w pogotowiu, jakby na tym koczyo si ycie. Moliwe, e wszystko krci si wok pienidza i dupy, ale nie chc takiego ycia. Nigdy nie chciaam. Forsa bya mi potrzebna na narkotyki i gd mnie zmusza do popeniania przestpstw, co byo sprzeczne z moj natur, brzydziam si tym jak mierdzcym gwnem. Seks to take dla niektrych nag. S inni ludzie, wiem. Poznaam kilka osb na studiach, ktre maj odmienn hierarchi wartoci. Podobn do mojej teraz. 4 sierpnia Znowu powracaj dusznoci. Te nocne dyury, zrywanie si co godzin do wyjazdu, i tak przez dwanacie godzin. Cigle mi brakuje odwagi do ycia lub samobjstwa. 7 sierpnia W nocy byam w Bytomiu na oddziale sztucznej nerki. Wiozam

dwudziestoletniego chopaka, ktry jest dializowany trzy razy w tygodniu i wierzy, e dostanie przeszczep, ktry si przyjmie. To niepojte. Jest niewolnikiem aparatury, a tyle w nim wiary. Chonam j dla siebie. To bya bardzo wana noc. Zaczam wierzy, e mona. 9 sierpnia W te cudowne noce rozbudzaj si wieczne tsknoty za mioci, przyjacielem. Lkam si bliskoci. Jestem jeszcze zagubionym dzieckiem. Praca mnie uspokaja, cho obcuj z cierpieniem innych. A moe wanie dlatego? 13 sierpnia Sysz czsto Kotana w Trjce. Dziaa, wyjania, tumaczy. Okazuje si, e istnieje problem narkomanii w Polsce. Gdyby nie polityka, nie doszoby do epidemii. Ale to nikogo nie interesowao dotd. To nie moje dziecko zostao zaraone mierteln chorob... Moe posowie nie maj dzieci? 15 sierpnia Musz lee. Powalio mnie, przygnioto gazem. Jak dugo mona si dusi? Czuj pustk, jakby nic nie byo przede mn i poza mn. Nie rozumiem swego JA. Na Szczycie wielkie poruszenie ludzkich mas w religijnej ekstazie. Czy modlitwy bywaj wysuchane? 19 sierpnia Musz znowu i do lekarza, z sercem dzieje si co niedobrego. To wlecze si od dziecistwa, po chorobach reumatycznych. Wtedy ju mwiono mi, e jestem chora, ale dzieci nie wierz w takie informacje. Chyba, e nie mog si bawi czy chodzi. Mnie ograniczono wysiek, ale oszukiwaam i szalaam w zabawach. A teraz nie da si oszukiwa siebie...

20 sierpnia Koniec z karate, jeeli chc y. Mam skierowanie do kliniki na badanie. To zabrzmiao jak wyrok. Ktry to ju w moim yciu? 24 sierpnia Zawiozam do kliniki dwa noworodki z wrodzonymi wadami i zobaczyam na oddziale dziecko z wodogowiem. Przypominao duy, dziecicy balon, porzucony przez znudzonych zabaw. Rodzice dziecka nie chcieli go odebra ze szpitala. Ma czeka tutaj na wiosn mier. Dostaam potwierdzenie o obozie karate. 28 sierpnia Nie mam siy do pracy. To znowu jako paranoja. Przecie to samobjstwo. wiata nie da si zmieni, ale zawsze mona zmieni siebie. 1 wrzenia Pojechaam na badanie do kliniki, zrobiono mi ECHO. Tak, wiem ju wszystko. Naukowo potwierdzone - bezwzgldny zakaz fizycznych wysikw. Oszczdny tryb ycia itd. Prosto z kliniki pojechaam na obz karate do Wisy. Czy jestem normalna? Jestem. Tylko nie jestem przygotowana na utrat karate. 3 wrzenia Treningi s trzy razy dziennie. Otrzymujemy bardzo odywcze posiki. Czysty wyczyn. Pomidzy treningami czytam Fromma. ycie bez karate. Karate dao mi ycie, troch spokoju i karate moe mi ycie odebra. Pogodzi si, to znaczy przegra? To moja wieczna tsknota, ktra si spenia. Czy czeka mnie inna mier, gdy to utrac? Wyrzec si karate to tak, jakby Iwona musiaa wyrzec si Boga. Blunisz, Rosiek. 1. Bdziemy wiczy nasze serca i ciaa dla osignicia pewnego,

niewzruszonego ducha. 2. Bdziemy wierni naszym ideaom i nigdy nie zapomnimy o cnocie pokory. 5 wrzenia Po siowni bol mnie wszystkie misnie. Serce za tym nie nada. Przetrzyma siebie... 6 wrzenia Walcz. O siebie? O ycie? O inne umieranie? W Dojo udaje mi si zaistnie. Wtedy czuj ciao inaczej, tutaj nie jestem maym, zastraszonym zwierztkiem, tutaj jestem sob. 7 wrzenia Fromm: Im bardziej pd ku yciu zostaje zablokowany, tym silniejszy jest pd ku zniszczeniu. Ucz si kopni z wyskoku w obrotach. Nie ma cudowniejszej rzeczy od zawadnicia swoim ciaem. Kiedy powraca bl serca, Dojo oddala si jak sen, ktry chce si zatrzyma. 11 wrzenia Powrt do Nich, z now tsknota.. Nadal nakadam nowe szalestwa na kad wie myl. Nasuchuj wiata z gow pooon na torach. By zobaczy swoj przyszo, trzeba wyzby si za. Jeszcze nie czas na analiz przyczyn. Jeszcze nie czas na wypalanie otwartych ran. Tamto stao si niemym krzykiem, nic teraz nie mog zrobi z przeszoci, z teraniejszoci pogodzi si trzeba. yj z wygaszonymi lampami w ciemnej uliczce. Z przymusem ycia i cignicia spraw, ktre mogy we mnie nigdy nie zaistnie. Jak wchon w siebie obce ciao, kiedy szklana kula jest zagroona elaznymi kleszczami?

13 wrzenia Przetrzymaam obz i czuj si teraz lekka, serce znosi wiksze wysiki, nie buntuje si przy zwykym, codziennym wdrowaniu. Cae ciao nabrao innej sprawnoci, jest elastyczne, skr wygadzia si pod naporem mini. To ju nie jest workowate ciao puna. Z tego moe by nawet kiedy kobieta. Czy dane mi bdzie kiedy zosta matk? Ogromne pytanie i jeszcze wikszy bezmiar odpowiedzi. Nigdy nie modliam si o zdrowe dziecko. Teraz wiem, czym to jest, by moe najwikszym dobrem w yciu. 18 wrzenia Inaczej chodz po swoim miecie, mam pewniejszy krok i nie lkam si kadego zauka. Patrole MO ju mnie nie zatrzymuj, aby wylegitymowa, sprawdzi, czy nie mam wieych ladw po wkuciach. Umiecham si do obcych ludzi, nawet do tych, ktrzy si na mnie zoszcz z niewiadomych przyczyn. Narkotyk powoduje draliwo, ale dlaczego trzewi ludzie bywaj tak agresywni? 23 wrzenia Do pogotowia przysza moda punka, chciaa wyudzi relanium. Mwiam jej, e teraz mona si leczy. Nie suchaa mnie zupenie owadnita godem. Brudna, mierdzca, wychudzona. Jakie s granice samotnoci? W wielu wymiarach przeywania czasu i tsknoty... 24 wrzenia Odcinaam powieszonego samobjc. Cay granatowy, w plamach opadowych. Nie wytrzyma uzalenienia alkoholowego. Nie nadaj si do tego, ale dokocz t prac. Pozwolia mi przey wakacje.

26 wrzenia W nocy przeladuje mnie widok wisielca. Przeywam samotno stepowego wilka. Omijajc stada zdobywam wiedz o yciu. Niekiedy odczuwam ble fantomowe, ktre s podczas godu fizycznego. Jak dugo to jeszcze bdzie trwa? Wtedy wytwarza si odruch, potrzeba zniesienia dolegliwoci, wzicia narkotyku. Gdzie jest bariera wytrzymaoci psychicznej? W ktrym nie wyjd poza to pragnienie? 27 wrzenia Znowu pojechaam do wisielca, ale lea ju odcity i mogam go ratowa. Przey. I powieszenie, i moje ratowanie. Odwieziono go na psychiatri. Moe uda si uratowa jego dusz. Nie przypomina nadgniej liwki jak tamten umary. 2 padziernika Mieszkam z Justyn w tym samym pokoju. Usiuj wej w rytm zaj. Wydaje mi si, e we wszystkim uczestnicz pozornie, niczym ekran odbijajcy rzeczywisto, ktry sam pozostaje szklisty i niemy. Budzi si we mnie tyle emocji nie znanych wczeniej, ktre trzeba oswaja w rnych konfiguracjach i ktre zderzaj si ze sob jak nieobliczalne czstki atomu. Tysice nieprzewidzianych eksplozji o rnej sile. 14 padziernika Ludzie chc si ze mn porozumie, a ja tkwi w swojej szklanej kuli jak skazaniec. Czy wolno to samotno? Czy milczenie to zgoda? Kiedy przemwi? Czy bdzie miao to sens? Znowu zadaj pytanie, na ktre nie znam odpowiedzi.

20 padziernika Justyna opowiedziaa mi swoja histori. Zrozumiaam. Los musi poczy pewnych ludzi, by mogli si w sobie odnale i wspiera, kiedy bdzie trzeba. 24 padziernika Zaczyna si powolne mijanie codziennoci. Wrciam do trenowania i tam nadal odkrywam nowe siy do ycia, do innego ycia. Mam ju za sob tyle abstynencji, e boj si o tym goniej pomyle. Ponad rok trzewoci. To tak niewiele. To tak duo. Ile mona przez taki czas utraci. Jak wiele mona odbudowa. 29 padziernika Anna czeka na mj list i czsto o mnie myli. Nieustannie odkrywam w sobie co nowego, teraz mog, to robi, jestem trzewa. To czas wielkich pyta i wtpliwoci. Znowu mam zapalenie plu. S to strome schody do nieba, wskie i bez oparcia. Moesz i prosto w gr, nie ogldajc si za siebie. Kiedy utracisz rwnowag, zranisz si bolenie lecc w d. I zaczynasz wdrowa od nowa, jeeli masz jeszcze siy. Nie moesz si zatrzyma - nie da si y ani usta na adnej krawdzi, trzeba kroczy lub spada. I tak do koca ycia. 31 padziernika Iwona twierdzi przez telefon, e nie mona ze mn porozmawia. Jest to bardzo trudne, na granicy autyzmu z mojej strony. Poddaa si. Gubi si w moim lku. 1 listopada Nie pojechaam na groby, bo musz lee. Czy jestem na dobrej drodze do swojej tosamoci? Za jak mg, mleczn magm, dostrzegam kontury mego JA. Czuj swoj si i ogromn

sabo. To marzenia, ktre na ksztat uroje wypeniaj moje ycie. 5 listopada Ach, te bezsenne noce, kiedy w ciemnociach na wycigniecie doni dotykam swego lku. Czy psychologia jest sensem mego istnienia? Przecie to absurd. Rozsypuj si jak zuyty piasek w starej klepsydrze. Czy jestem odpowiedzialna za oswajanie? 7 listopada Czas dow i gbin si zblia. Spadania, wywracania poj i wartoci, pasji i rezygnacji. Desperacji. Nie ma to jak jesienne odcienie melancholii. Sama czysta forma poezji doowania. Amen. 10 listopada Iwona wierzy w czowieka. Ja nie wierz w siebie. Czy jestem czowiekiem? Czuj si jak dzikie zwierztko, na ktre poluj niezliczone masy dobrych i zych ludzi. To jaka paranoja. Niepotrzebnie wracam do mojej przeszoci. Nie umiaam si z ni rozliczy w MONARZE i teraz sama nie potrafi tego udwign. Baka, przecie ty szukasz mioci. Masz szans, jedn na milion, ale masz. A moe za duo od siebie wymagam? A moe za mao od siebie wymagam? Ludzie mnie unikaj, bo boj si mojego lku, obsesji mierci, milczenia i desperacji. 15 listopada Trzeba od czego zacz. Trzeba odpyn od brzegu. Basiu, trzeba zaistnie.

Tylko ywi si licz. Tym, co odeszli, tylko pami, gdy ma kto pamita... 23 listopada W Polsce wiele si dzieje i na naszym wydziale rwnie. Lecz nadal patrz na to, jak na film nakrcony na innej planecie. Mj pierwszy pacjent - dziecko z opnionym rozwojem przebywajce w obku. Dlaczego istniej obki? 24 listopada Caa uczelnia strajkuje. Nie bior w tym udziau, jest to strajk okupacyjny. Boj si jakiegokolwiek zamknicia, to uraz po psychiatryku i wizieniu. 26 listopada Od czasu do czasu wypijamy z Justyn lampk wina lub dwie. Snujemy opowieci lub zgubne wspomnienia, kada zanurzona w swoim widzeniu wiata. Suchamy muzyki, ktrej czowiek nie powinien sucha, gdy douje, lecz to jaki rodzaj masochizmu, wpdzanie si w gbsze nostalgie za nieznanym i wyczekiwanym. 28 listopada Ucz si sucha drugiego czowieka. Dlaczego dociera do nas wicej w momencie straty? 2 grudnia Chyba stanie si co. Nie wiem co - co runie, wybuchnie, jaka rewolucja... widziaam przemarsz wojsk w Katowicach. Walka przekona, klas, ideologii. Walka o przetrwanie. Walka o wadz. Bagno. Chodz na treningi i trwam w zawieszeniu.

4 grudnia Dlaczego dopiero teraz zaczynam wyrzeka si swego imienia? Dwik Basia jest tak mocno skojarzony z tamtym, nawet milicjanci tak do mnie mwili, kiedy ju mnie nie bili i przywykli do mego szalestwa. A jednak to ja jestem i od nowa musz nazwa siebie wasnym imieniem, ktrego tak czsto mnie pozbawiano w szpitalach psychiatrycznych, w miejscach odosobnienia, aresztach i innych instytucjach. 13 grudnia Mamy stan wojenny. Co godzin ogaszaj komunikaty, wprowadzono godzin milicyjn. Mamy przymusowe wakacje. Cenzur korespondencji. Wiele osb aresztowano. 15 grudnia Pojechaam do Katowic, do akademika. Dano nam 10 minut na spakowanie, bo akademiki zajmuje ZOMO. Zaczynaj strajkowa kopalnie. 16 grudnia W kopalni Wujek pady pierwsze strzay. Rzd prowadzi wojn psychologiczn, wszystko na zasadzie zastraszenia. Mamy zakaz poruszania si z miasta do miasta bez przepustek. Dziwny to czas. 20 grudnia Usiuj czyta, ale stale sucham komunikatw o sytuacji w kraju. Trzymaj nas za rce, lecz musieliby ludziom zrobi lobotomi. Ju nikt nie da si im nabra. Nastpuje kolejny okres bdw, za ktry pac zwykli ludzie. 23 grudnia Zbliaj si wita. Pachn pieczone ciasta, tak jakby tamto nie istniao. Dobrze jest wej w chwil obecn, ale co mi w tym wszystkim nie pasuje.

Ju nie chc std ucieka. Jestem w moim Krlestwie z Cezarem, ktry nie jest w stanie poj, e nie mona pno wychodzi. Godzina milicyjna obejmuje take wacicieli psw. 2 stycznia 1982 Samotny Sylwester bez pokus. Uciekam w wit ksiek i marze. Zabrano nam godno i prawo do nauki, zabrano nam wolno. Chc nas zniszczy. 8 stycznia Samotne wychodzenie z narkomanii jest absurdem, zwaszcza teraz, gdy musz stale przebywa w Czstochowie i nie mog nawet pracowa. Odczuwam ze zwielokrotnion si wszelkie pokusy, kada cz miasta kojarzy mi si z paniem. Mijam znajome miejsca, kawiarnie, punkty kontaktowe, znajome bramy i jeszcze jaka sia mnie stamtd odciga. Po co mam zosta psychologiem? W zakamanej codziennoci, w ponieniu, z zerwanymi szansami na samodzielno... Dy do poznawania prawdziwego znaczenia drogi, ktr obraam. Zwierz nigdy nie zabija dla przyjemnoci. Ech, co tam, lepiej i przed siebie, by dzieckiem milczenia. Cisza obowizuje od teraz. Wycisz si, Basiu... 10 stycznia Nie jestem pewna, czy chc wyj z mojego wiata do rzeczywistoci. Sprawy zewntrzne reguluj, by mj wiat nie by zagroony przez innych, ktrzy kady mj obecny bunt bd interpretowa jako pogorszenie zdrowia psychicznego. Nie s w stanie zrozumie dokonujcego si we mnie przewartociowania. Jestem w sobie, reszta to fikcja. 12 stycznia Pascal: Ja jest wstrtne. A ja buntem si podpieram, kiedy nie staje mioci. To ja zamykam ogrody i czekam.

Usiuj zrozumie koncepcj psychologii poznawczej i chc doszuka si w tym czowieka. Moe nie dorosam. Przemawia do mnie Dostojewski, ktrego teraz czytam tom po tomie, i chc przetrzyma siebie na wygnaniu ze studiw. 15 stycznia Napad drczonego sumienia. Wtedy chce si wchon sam siebie. Rilke: Kto lepi dziecku mier z szarego chleba, ktry twardnieje, albo zostawia j w ustach jak ziarnko po piknym jabku?... Mordercw pozna nietrudno, lecz to: mier, ca mier, jeszcze przed yciem tak agodnie nie w sobie i bez gniewu - to niewyraalne. 16 stycznia Jak zbrodni popeniam? Jaka kara mi sdzona? Nie, nie, to nie tak. Dostojewski zgubi si, ja si odnajd. W tej rzeczywistoci. 19 stycznia Akademie Medyczne rozpoczy zajcia. Cezar rozkosznie mnie budzi. Rano otwiera sobie ap drzwi i wskakuje na mnie z radosnym wyciem i czuj cae czterdzieci kilo. Poranna kuracja wstrzsowa. Dosypiamy razem w walce o poduszk. Moe to pisanie pozwala mi przey siebie na co dzie. Mobilizuj si wtedy i przelewam wszystko na papier. Wtedy mniej si spalam w wyczekiwaniu kolejnych zdarze i udaje mi si zapomnie o morfinie. I poj nie mog jej siy i saboci ludzkiego umysu. Nigdy tak mocno nie pragnam przyjaciela, kochanka, mioci, jak jednego zastrzyku. 21 stycznia Zaostrzono regulamin studiw, by mocniej nas kontrolowa i traktowa jak gwniarzy. Wezm nas w elazne obrcze, by tchu brako. Wymylam ludzi i rozmawiam z nimi. Nie istniej dla nikogo w tym miecie, chyba e powrciabym na dno, gdzie peno nowych stracecw. To

nowa generacja punw heroinowych, z wikszym godem i potrzebujcych byskawicznej pomocy. I szybciej umieraj. 24 stycznia Czasami id na spacer, zagldam do ksigar, odwiedzam klasztor na Jasnej Grze i uciekam do domu. Dom jest bardzo wany, by wygra z chorob. Tylu ludzi w tych zwariowanych czasach nie ma domu, a jedynie zimne ciany, gdzie krluje osamotnienie, obojtno i brak bezpieczestwa. Takiemu domowi nie mona zaufa. Dlatego tak atwo z niego uciec, nawet w cakowite zgubienie. 28 stycznia Wieczorami oswajam coraz to nowego zwierza w sobie. Chyba niewiele istnie ludzkich dopenia si do koca. Dawi mnie serce, ktre staje si nowym wrogiem, a moe to w gwiazdach zapisane. Wiem, e jeste na wycignicie rki i czekasz w rogu pokoju. Ta ni zerwie si delikatnie, jak pajczyna maego pajka, a potrafi omota much, czego mnie nie udao si zrobi z inn yw istot na tej ziemi. Nadal czekam, chocia czasu nie stanie. Wyruszam na niebiaskie zawody. Spotkam tam wielu, ktrzy zbyt wczenie szarowali w ciemno, ktrzy nie chcieli wierzy, e s miertelni. Moja wiara przeduya sprawy oczywiste. Teraz moja kolej, ale poczekaj jeszcze troch. Nie dam si tobie utuli dzisiaj. 30 stycznia Duszno mina i znw jestem czowiekiem, a nie ryb wyrzucon na brzeg przez zoliwy ocean. Trzeba y ze sob w zgodzie. Nadal rozkapryszona, gniewna, niekiedy pena wrogoci do tego najlepszego ze wiatw. Co za brak rwnowagi emocjonalnej! Wydaje mi si, e wiem, a to kolejny podstp mojej duszy.

3 lutego Ponownie niam swoje zwoki w rozkadzie. Czasami wszystko wydaje si do przetrzymania, a niekiedy wiat rozbija si o drobne sprawy. Bezczynno jest zgub. Rni ludzie mwi rne rzeczy w rodkach masowego przekazu. 5 lutego Nareszcie. Zaczynamy 8 lutego zajcia na uczelni. Trzeba si przygotowa do zwikszonej obrony przed nimi. Mimo wszystko nie umiem tego nazwa powrotem do prawdziwego ycia. Byam na proszonej zabawie. Ludzie nie rozumiej, dlaczego nie tacz. To takie proste - ja nie tacz, mimo e mam dwadziecia dwa lata. 7 lutego Przyjechaam do akademika. Milicjanci zostawili baagan, pokradli troch rnych rzeczy. Justyna przywioza szampana i zrobiymy sobie powitanie. Kady student dosta specjaln przepustk i przez dwie godziny opowiadano nam o naszych obowizkach. adnych praw. 9 lutego Nie uda im si nas zastraszy. Ludzie troch si zmienili, s bardziej rozdranieni, napici. Nawet wykadowcy wybuchaj. Wszyscy jakby jeszcze na co czekali. Tylko na co? Co mona tutaj zmieni? 21 lutego Znowu trenuj i to mnie trzyma przy yciu, chocia zabiera zdrowie. Moe ju tak ma by, absurd na kadym zakrcie, ale inaczej nie potrafi, nie umiem si wyzwoli z wiecznego lku. Olnienie na miar kosmicznego odkrycia - kocham mj dom, kocham

rodzicw. 23 lutego Cay dzie nad ksikami i koca nie wida. Dziaamy jak pautomaty, o to im chyba chodzi. Ale nie uda im si. Mimo to dobrze, e boj si wysokoci. 25 lutego To proste poczenie, po kadym treningu nasilaj si objawy niewydolnoci kreniowo - oddechowej. O Panie Boe, nie zabieraj mi tego, jeszcze nie teraz. Chyba zaczynam y w innej epoce. Nie ma skali porwnawczej, jak byo przed rokiem 1980, bo trwaam w innej czasoprzestrzeni, lecz teraz jest coraz trudniej i trzeba zmarnowa osiemdziesit procent czasu na zdobycie niezbdnych do ycia rzeczy. 6 marca By spadajc gwiazd w czyich marzeniach i spenia kade yczenie. 7 marca Jestem jak ptak, ktry zaglda do karmnika w nieny poranek, wdrujca gwiazda, ktra nie spada w marzeniach z tajemnym yczeniem. Zatopiam si na dnie oceanu. Po walkach jestem poobijana. Gdybym miaa zdrowe serce... ale nie mam. Dalej trenuje i udaj, e tamtego nie ma. Oszukuj lekarza. Zapac kiedy za to. 8 marca Nikt dzisiaj nie wrczy mi kwiatw, nie pocaowa w rk, skadajc lekki ukon, nie obj ramieniem, nie przytuli, nie wyszepta marze. Na Boga, wczeniej nie miaam takich pragnie.

15 marca Uciekam przed siebie: albo w tum, albo w las, albo w nico. Broni si w tajemnych sekundach, odliczanych przez skradzione zegary. Poyczam od Boga dni. Wydaje mi si, e cae moje ycie to czek bez pokrycia. Zaliczamy co, czego niby si uczymy, a to potajemna walka o przetrwanie tego wszystkiego, co przypominaj dewiacyjne zarzdzenia. 4 kwietnia Rozmawiaam z Kotanem przez telefon. Teraz dopiero zrozumiaam jego si, kiedy musia zaczyna co tydzie wszystko od nowa: w kady poniedziaek, kiedy wraca po niedzieli na oddzia i wiedzia, e wszyscy olewali leczenie, zapali albo uciekli. I on si zbiera i zaczyna dokadnie wszystko od pocztku, wierzc od nowa w nasze kamliwe obietnice, przyrzeczenia, przysigi, zaklinania, e to by ostami raz. I tak mijay miesice i lata. Kto jest w stanie udwign takie ycie, te wszystkie mierci, poraki, zagubienia. Mymy nie kamali. pun wierzy w to, co mwi, tylko za minut myli ju cakiem co innego, bo osaczao go pragnienie narkotyku, ktre wszystko niweczy. 9 kwietnia Tak dawno nie pisaam. Kiedy przerywam, wtedy czuj, e znikam jak kawaki roztopionego metalu. Dziennik ochadza mnie z wielu namitnoci, nieprzespanych nocy i nitych dni. 17 kwietnia Ucz si do dwch idiotycznych egzaminw. Jestem wyczerpana szarpanin i codziennoci. W p jawie, w p nie wydaje mi si, e znowu jestem w domu obkanych. I sysz nowe wycia w akademiku i wiem, e nie tylko mnie ogarnia szalestwo.

24 kwietnia. Zdoam to wszystko, bo innego wyboru teraz nie ma. To na pewno nie jest studiowanie, ale prawie wszystko w naszej rzeczywistoci okazuje si skandalem. Oddycham przegapion wiosn. Chce si wdrowa po kach z kim za rk. 27 kwietnia Tym razem strasz pochodem pierwszomajowym. Ogarnia mnie wielka tsknota za yciem, mioci, tacem soca i wolnym wiatrem. Nie bdzie oddechu, od razu zaczynamy nastpny semestr. Nie potrafi tak po prostu porozmawia o niczym z drugim czowiekiem, czuj si wtedy znudzona jak upiony lew w klatce. Nie pojmuj moralnoci wiata. 5 maja Na treningach zatapiam si w cisz, w siebie. Jestem wtedy bardzo namacalna. Sysz, jak serce pompuje krew, ogrzewa ciao. Tam wstpuj we mnie nie znane siy, staj si caoci. Walczc jestem bardzo agodna i nie odczuwam adnej agresji. Ten spokj towarzyszy mi jeszcze dugo i oswajam go w sobie jak rozkwitajcy kwiat. 8 maja Tamto powraca i nie da si oszuka, siebie i czasu, Broni si jak rolinka na skalistym brzegu przed wiatrem, ktry wygina j w jedn stron, w przepa. 10 maja Nadal jest niespokojnie w kraju. Na uczelni tylko nas strasz, inaczej nie potrafi z nami rozmawia. Miotam si jak dbo trawy na spalonej ce. I sensu w tym nie widz.

Istnienie - czym ono jest? Tyle razy umieraam i nie chcieli mnie nawet TAM, jakbym Bogu nie bya potrzebna... Ile w jednej klatce trzeba pomieci wiatw urojonych, wizji i samotnych marze... 18 maja Czy mona mnie oswoi? Justyna trwa ze mn. Iwona odesza, inni s obok. Czasami szukam pomocy u nie znanych ludzi, odkrywajc przed nimi czstk mego yciorysu, wycinek czasu, ktrego nie potrafi do niczego dopasowa i bdzimy razem z tym zwikszonym ciarem po lepych uliczkach. Sysz, jak ciany szepcz nocami. 22 maja Boe, ratuj mnie, kiedy nie stanie czowieka we mnie ani adnej innej siy, ktra powstrzymaaby pd ku zagadzie. 24 maja Po szalestwach jednej nocy padam na polu walki, zawieziono mnie do kliniki i ju nikt si tam nie dziwi, e trzeba od nowa mnie ratowa. Rano odczyam si od kroplwki i uciekam przy pomocy Justyny, ktra przyniosa mi ubranie. Jestem przedziurawion odzi podwodn. Nie wypyn. 25 maja Zataczam si po wiecie odratowana, nie wiem po co, przez modych lekarzy, ktrzy jeszcze ratuj szalecw z takim samym uporem, z jakim ja odchodz. Dziki wam za to. 26 maja Basiu, zastanw si, co naprawd chcesz uczyni. Szkoda czasu i powiecenia innych dla ciebie. Wybierz w kocu... Jeszcze nie jestem gotowa. Za mao wiem, i kiedy gna mnie do mierci,

nie potrafi si powstrzyma. 30 maja Usiuj usta na nogach po ostatnim umieraniu. Ludzie omijaj moje obkanie. Czas, przeszywany cig wiadomoci blu, wydaje si stracony. Rozprasza, rozpala na drobne iskierki, ktre ulatuj. Przytuli si, by tak nie bolao. Milczenie zamyka mnie tajemnym kluczem. 18 czerwca Krcimy si wokoo. Ustp, a zwyciysz. Z pokor wobec ycia wchod w ycie, Basiu. Pisz codzienne umieranie i podnoszenie si jak zakazan modlitw. 25 czerwca Skoczyam dwadziecia trzy lata. Odpiewano mi sto lat na zajciach z metodologii. W jakim punkcie czasoprzestrzeni jest moje Krlestwo? 3 lipca Zdaam egzaminy i zaliczyam drugi rok studiw. Drugi rok innej samotnoci. Po siedmiu latach tamtej, po czternastu latach tej pierwszej. Wczeniej cay kosmos samotnoci. Moja rodzina ma we krwi samotne przeywanie wiata. Przekreli tomy dziennikw. Co wtedy? Dokd jeszcze mona odej? Ju tylko TAM. 19 lipca Przez siedem lat karmiam moje ciao i krew jadem. Jak dugo potrwa

odtruwanie? Musz dokona wyboru i wybra siebie. SIEBIE WYBRA. Usiuj ochon po tym, co si ostatnio wydarzyo na uczelni. Nie udao si im nami zawadn, chocia bardzo tego pragnli. 22 lipca Poznaj poezj Sylwii Plath. Dlaczego inni popeniaj samobjstwa? Tak, Lady azarz, kiedy nadchodzi czas umierania, adna sia nas nie powstrzyma. Moje donie zadaway miercionone ciosy, a nie potrafi przytula. 3 sierpnia Walczy we mnie tyle postaci. Jestem jak wiecznie niespokojne morze. Powstaje codziennie we mnie co nowego, penego niedosytu dla widza z zewntrz, i zrywam si do nowych poszukiwa jak fala bijca o brzeg. Kiedy jestem spokojna, czuj e wolno wewntrzna jest na wycigniecie rki. Robi krok do przodu, oddala si z nowym podmuchem wiatru. 5 sierpnia Zupenie zapominam o polskiej rzeczywistoci. Dopiero gdy mnie dotyka bezporednio, przygldam si zdumiona jej absurdom. Nie rozmawiam z otaczajcymi mnie ludmi. Nie odpisuje na listy, nie odbieram telefonw. 8 sierpnia Stao si, zapaam. Nie byam w stanie opanowa dzy godu, ktry wysysa mnie. Powrciy koszmary, gdy dziaanie narkotyku zaczo sabn. 9 sierpnia Przegraam. Odczuwam inaczej przemijanie czasu. Co si wczoraj wydarzyo? Wystarczy impuls kodowany latami przez mzg na przyswajanie przyjemnoci i tsknoty. Teraz ju nic mnie nie powstrzyma...

10 sierpnia Jestem zawieszona w innej prni. Nie umiem czyta, pisa. Nie potrafi cieszy si. Bior codziennie, inaczej ju si nie da. To mnie wchania niczym gbka. W nasyceniu mam ochot wyrzyga si na siebie. 11 sierpnia Nie potrafi si powstrzyma. Obezwadni mnie nag. Cay czas, cae dwa lata, oszukiwaam siebie naiwnie wierzc, e wyjd z tego i to sama. Bohatersko i bezbolenie. egnaj Basiu, marzycielko z samotnych chmur. 12 sierpnia Modl si. Nie wiem co i do jakiego Boga. Szukam w rozpaczy. Po co szukam, kiedy odnajduj w kadym ukuciu w yle bl realny. 18 sierpnia al, zo, bezsilno. Wszystko stao si udrk. Mczy mnie przemijanie, czekanie na czekanie. Powrciam w nowe ukady palnicze. Kupuj heroin od staego dostawcy. Umiecha si triumfalnie, jestem potwierdzeniem jego koncepcji, e bez wzgldu na dugo abstynencji powraca si, kiedy nadejdzie gd i wciga w topiel. Nie znam modych i nie chc ich pozna. Oni szukaj mego towarzystwa, bo otacza mnie mit przeszoci i jeszcze niezbyt mocno mierdz trupem. 24 sierpnia Jestem taka rozsypana, e to a nieprzyzwoite. To prawdziwa bezczelno z mojej strony chodzi w kawakach po ziemi i cigle odwraca si dup do wiata. ycie staje si rozpacz, jeeli nie wypenimy pustki w sobie, nie nasczymy jej zdrow mioci.

28 sierpnia Schemat ody bardzo szybko. Rano aduj her w kana. Jestem na maych dawkach. Jeszcze. A wieczorem czuj, e jutro bd potrzebowa wicej i wicej, i tak dalej. Czytam Biesy Dostojewskiego. Kiedy zblia si do mnie czowiek, nieruchomiej, zastygam jak przeraone zwierz. Wystawiam kolce, pokazuj ky lub uciekam. 30 sierpnia Baka, przecie to nie na zewntrz si kbi, ale w tobie, chaos ci zjada. Mog zapi, zapa, powiesi si, zada bl, wypali si do koca, zgnoi si lub wypyn z nicoci. Czuj, e umieram. 31 sierpnia Dokadam sobie, umartwiam si odkrywajc mistrza Kpiskiego. To jest to, co wanie trac. A wic istnieje inna psychiatria. W Polsce co si dzieje, ale mnie to ju nie dotyczy. Totalny pacz w Czstochowie... puszczono gazy zawice. 2 wrzenia Uciekam z miasta nad morze. Siedziaam na play wpatrzona w otcha i czuam nowy spokj. Jakbym miaa siebie przed sob w bezpiecznej odlegoci. Lecz yy, serce, wtrob. Mzg mi si zaciera i nie czuj wiata. W nocy jaki siacz wciska mnie do olbrzymiej strzykawki i zabija tokiem, miadc ostatecznie. 4 wrzenia Uratowa si? W gbinie morza? I ono wyrzuca padlin na brzeg. Wypyn tam daleko po dobr mier, lepsz od tej, ktr zostawiam, da si wchon, wypeni son wod i zamilkn.

6 wrzenia Nie pamitam tylu rzeczy, spraw, tylu twarzy, ktre jak senne mary przewijay si przez moje ycie. Jakie byy oczy Filipa? Jak brzmia zowieszczy gos Alfy? A senny umiech Igi? Nie pamitam. Niczego nie pamitam. Jak wyglda moja napana twarz, zwiotczae ciao, szalejce serce, jak bije i komu? Jak wyglda powolne konanie, dawienie ile w bezdechu, skrcanie ciaa na godzie, zabijanie kadej energii? 9 wrzenia Poranny trening na play, prawie nie ma ludzi i cisza morska dziaa na mnie jak balsam. Morze, milczcy przyjacielu, JESTE! Nadal nie wiem, gdzie s moje granice, w ktrych si mieszcz. 10 wrzenia Jesie drani odcieniami, chocia to jeszcze lato. W snach budz si w twoich ramionach, poykam soce i roztaczonymi limi przykrywam nasze oe. Oddycham poudniowym wiatrem. Wylatuje ze mnie nieznany ptak. Ech, marzenia... 11 wrzenia Codzienne zaskoczenie - mleczna powiata nad morzem, troch bkitu i odrobina zieleni przy brzegu. Sonce jak dua pomaraczowa pika topi si w tajemniczym blasku. Wydaje mi si, e moje yy s wypchnite na zewntrz. 12 wrzenia Ogarna mnie wieczna tsknota za domem. Spakowaam plecak.

Wieczorem w Czstochowie byam zapana. 13 wrzenia Kiedy uwierzyam, e jestem miertelna? Jaki lk zatoczy si nad zmysami jak pijany i oczywiste stao si obcowanie ze mierci. Pytam o tyle rzeczy, a on ciga mnie po kach i polach, i w pokojach innych umarych, i blisko, ciao przy ciele, szukamy ujcia do krainy wolnoci i trzeba pogodzi si z wasn niedoskonaoci. 17 wrzenia Nic nie da si uratowa. Topi si we wasnej niewiadomoci. Topi si w morfinie, heroinie. Jak rozbity okrt na oszalaym morzu. Ty wstrtna punko! OHYDA! 18 wrzenia pam. 19 wrzenia W rodku zapaliy si wszystkie czerwone lampki, ale i to nie jest w stanie mnie odstraszy. Siedz na brzegu wielkiego dou i przebieram nad nim nogami. Wystarczy jeden niewielki ruch i bd wchonita. Za kadym razem, gdy robi sobie zastrzyk, zgadzam si na to i udz, e to przeyj. 20 wrzenia Pojechaam do Warszawy, nie mogam ju pa w Czstochowie. Milicja moga mnie w kocu namierzy, takie wieci teraz rozchodz si szybciej. Odnowiam stary kontakt. Tutaj nikt niczemu si nie dziwi. Dwie stwy za cent kompotu. Trzeba bdzie doczy do produkcji. Snuj si po Starym Miecie i szukam cieni.

22 wrzenia Na chacie umiera chopak. Bladosina twarz w obliczu mierci, wyostrzone rysy. Wezwaam pogotowie, a sama robiam mu sztuczne oddychanie. Przydaa si praktyka z pogotowia. Zapa oddech i oddaam go w rce lekarza. Tym razem jeszcze z tego wyjdzie. 23 wrzenia To byo mi potrzebne, wybacz, konajcy punie, lecz pomoge mi swoim umieraniem. Wrciam do domu. Milcz. Jestem blada i wychudzona. Rodzice nadal mi ufaj lub udaj, e wszystko jest okay. S bardzo mdrzy, jeden odruch niechci teraz i utraciliby mnie, a tak znowu mamy szans. KONIEC. Z paniem oczywicie. 24 wrzenia To tak jakbym bya, a teraz mnie nie ma, a moe odwrotnie. Nie byo mnie, a teraz jestem. Jestem, bo zrozumiaam, czym byam. To byo ostatnie ostrzeenie od ycia lub Boga. Nie wychodz z domu. Ju hieny na mnie poluj, bo si rozeszo, e weszam do interesu, i teraz puny nie dadz mi przez pewien czas spokoju. Trzeba std odej na troch, a zapomn. Chc odbudowa to, co utraciam. Stachura: Pom sobie, bo tylko jedynie wtedy pomoesz sobie w tym sensie, e bdziesz w stanie nie potrzebowa pomocy, tylko jedynie wtedy bdziesz zarazem w stanie mc pomc innym ludziom. Bd w swoim wiecie, bo aden inny dla ciebie nie istnieje, bd naprawd sob, nie uciekaj od siebie, nie oszukuj si, nie udawaj przed sob i przed innymi, e jeste kim innym ni ten, ktrym jeste. Bd sob, bo tylko tak moesz siebie pozna. 26 wrzenia Jestem roztrzsiona smakiem narkotyku. Ile mnie bdzie kosztowao ponowne wyciszenie si, uratowanie siebie? By nie paka nad sob, nie

rozczula si, nie rozdziera jak przegnia szmata, tylko stan przed lustrem codziennie i twardo na siebie spojrze. 30 wrzenia Powrciam na uczelni i ciesz si z kadego drobiazgu. Nadal mieszkam z Justyn i tak jest dobrze. Nawet nie wie, e moga mnie ju nigdy nie zobaczy, i nie powiem jej tego, bo ta tajemnica naley do Przeszoci... 2 padziernika Odnowiam w sobie wieczn tsknot i ponownie nie potrafi porusza si po miecie bez lku. Nocne zmagania z obdem. Dlaczego wszystko nasila si z narastaniem zmroku? Wyolbrzymia, zmienia ksztat? Iluzje, zwielokrotnienie wyobrani, potgowanie lku. Boj si swego cienia. 6 padziernika Duo zaj w tym roku, ale tak lepiej, bo nie zostan zniewolona przez czas. Jestem chora, wiem o tym. Ale mog wyciszy objawy. Mog tego dokona. Bdzie to praca Tytana, lecz czy inn wykonuj na treningach, zmuszajc serce do pracy w takim tempie i z takim obcieniem? 8 padziernika Niech mi si nie zdaje, e studentka trzeciego roku psychologii to jest ju co. Mogam to przekreli jednym strzaem w jedne wakacje. Znowu zdradziam siebie. Znowu nikt nie zna tej tajemnicy. 12 padziernika Zrobilimy sobie powitalne przyjcie, biao - czerwone szampany i hymn odpiewany pod prysznicem. Zaczynam rozumie, na czym polega wycie w akademiku. Rano nie wstaam na angielski. Justyna rwnie.

15 padziernika Codzienne wdrowanie, dreptanie z zaj na zajcia. Przemykam si, jak kto poszukiwany listami goczymi. Mam uczucie, e znowu pisz tylko krtki scenariusz do jednoaktwki i koniec nastpi szybko. Umiecham si jednak czciej do ludzi, by nie zauwayli, e przeladuje mnie przesze lato i nie mam nic do opowiadania - jak byo tu i wdzie, i z kim, i po co. Niekiedy w nocy krzykiem budz wystraszon Justyn. 19 padziernika Zaczy si wykady z psychiatrii. Przenosz jakie perfidne uczucia. Tamto jeszcze jest we mnie, nie przykryte zdrowymi mylami. Kady weekend spdzam w domu. Jest to ryzykowne, ale wyciszam si z moim Maym Przyjacielem, kiedy nad rzek polujemy na zajce. Po trzech susach jestemy wykiwani. 27 padziernika Przychodzi taki czas w yciu, kiedy niczego nie mona by pewnym. To, co si wiedziao wczeniej, wydaje si bdne lub niezrozumiae. To wszystko wali si, cae moje jestestwo, bycie, kruszy si, rozpada i nie mona pozbiera kawakw. Nastpnego dnia trzeba wsta z ka jako wzgldna cao i funkcjonowa, by nie odwieziono do psychiatryka. 28 padziernika Oczyszczam si od nowa, uwalniam z niewoli. Czy jest moliwe zapomnienie o tej tsknocie? Sama wychodz na zajcia i sama powracam. Jestemy z Justyn w rnych grupach. Przyzwyczaiam si do samotnego wdrowania po miastach bez trzymania za rk jakiej bliskiej osoby (czytaj: zwariowanego faceta, ktry wyzna mi mio z zaskoczenia).

1 listopada Rodzinne spotkanie przy grobach. Mj pies take nie ma poczucia bezpieczestwa w grupie ludzi. Anna pisze, e niszcz mnie przeciwiestwa. Nie byam na grobie Marzeny, to sen, ktry si sprawdza. Zapaliam dla niej wieczk na nieznanym grobie. Mj jeszcze si oddali, widocznie tam nie zapisano koca tego losu. 3 listopada Wrciam na treningi. Oj, Sted, czy dane mi bdzie ujrze ca jaskrawo, ktr ty ujrzae? I dokd to ci zaprowadzio? Mamy z Cezarem nasze Wzgrze Nadziei i zawsze tam wypowiadam swoje marzenia. Moe kiedy to wszystko opisz, kiedy ju bd moga spojrze na siebie bez lku. Nie, wtedy, kiedy pokocham. 6 listopada Budz si we mnie nowe tsknoty, ju czas. Czym zastpi pragnienie narkotyku? Rn Char: Trzeba umieci si na zewntrz siebie, na granicy ez i w orbicie godowych klsk, jeeli oczekujemy jakiej rzeczy niezwykej, dokonujcej si tylko w nas. Oczekuj spenienia tego ycia, ktre nieustannie wyrywa si mierci, zamiast swobodniej apa oddech. 9 listopada Dlaczego nadal rozmawiam tylko ze sob lub z Maym Ksiciem, lub z Cezarem, lub z Nieistniejcym? Co niedobrego dzieje si z moim mzgiem. Sysz gosy? Widz upiory? Ciao rozrasta si do monstrualnych rozmiarw? Wydaje mi si, e w dug noc

le obok siebie, niczym z siostr syjamsk zronita domi lub stopami i dawi si, bo jak udwign a dwie, kiedy jedna rozszczepia si na tysice wiatw... I te pezajce stwory wzdu ka. Nie chc nic mwi, ale nie przypominaj chomikw z dziecistwa. 13 listopada Choruj i wypoczywam w domu. Trzeba zatrzyma si nad sob, pochyli, by nie da si sobie. Myl o narkotyku wypenia mnie niczym wysychajce jezioro, wypalone podczas suszy, lecz z pierwszym deszczem przemieniajce si w gbok to, niebezpieczn nawet dla dobrego pywaka. Wbijam w donie paznokcie, lecz fizyczny bl nie daje ukojenia. I musz kry z t bak w sobie jak z niebezpiecznym adunkiem wybuchowym. 18 listopada Wymykaj mi si wane sprawy w kontaktach z ludmi. Znowu musimy uczy si czego, co nie przypomina psychologii, i wielu innych bezsensw. I nadal traktuj nas jak potencjalnych przestpcw. Wszystkie due i mae przedmioty wyduaj si w ksztat ampuki, strzykawki i igy. Nagle wiat okaza si walcem z przyssawkami. Czasem jednak wierz w to, co robi. 20 listopada Odwiedzia mnie w Katowicach Anna. Rozmawiaymy cay dzie w akademiku. Gwnym problemem jest lk przed ludmi, co w moim przypadku psychologa - jest kolejnym absurdem, lecz mam jeszcze troch czasu, by co w sobie zmieni. Jak zaufa ludziom? 23 listopada Przyszed czas melancholii. Ona nigdy nie zawiedzie, przybywa w por jak wiemy przyjaciel i trwa, zniewala dusz, szczerzy zby, wbija okrutnymi

podszeptami w myli obrzydzenie do ycia i do siebie. Nie docieraj do mnie mierci, ktre nie powinny zaistnie. Nie przyjmuj do wiadomoci kolejnych zgonw ludzi z dawnego orbitowania wok planety Narkomana. Znaleziono ci z ig w ttnicy szyjnej, najbardziej bogosawionej w tej mierci; znaleziono ci w piwnicy, w zamarznitej kauy z botem na twarzy. Finis coronat opus. A bye takim adnym chopcem, zanim stoczy ci heroinowy rak. 29 listopada Justyna chyba bdzie wychodzi za m. Ma dwadziecia jeden lat. Zawsze mnie zadziwia ten przeskok w dorose ycie. Moe dlatego, e tak niewiele o tym wiem. Skd mam wiedzie? A jednak spokojniejsze s moje kontakty z ludmi. Chyba jestem z nimi bliej zwizana, czego nie byo wczeniej. Czuj to jakimi nowym zmysem. Midzy mn a Iwon wyrosa ciana. Zagubiymy si w porozumiewaniu na pocztku i teraz nie moemy si odnale. Naleymy do innych czasoprzestrzeni. 1 grudnia Powraca uczucie przemczenia. Podsypiam w autobusach, jestem ospaa po treningach. Ale nareszcie chce mi si uczy, chodzi na zajcia, by z ludmi. Odkrywam w sobie nowy stan istnienia w rzeczywistoci, ktr przeywam na co dzie. 4 grudnia Moje imieniny. Nie da si ukry, zapisane we wszystkich kalendarzach wiata. Jestem szalona - pragn mioci i snw. To ja, Barbara Rosiek, umaram za ycia i, o ironio losu, musz codziennie przyglda si innym umarym. A jednak kocham innego szaleca - kiedy trzymamy si za rce, wiat wiruje i wyrzuca nas na orbit okooziemsk. W ciemnociach szukamy naszych gwiazd.

S zagubione, lecz wiec blaskiem tak cudownym, e zaczynam od nowa kocha ycie. 7 grudnia Zblia si czas zimowy, rocznicowy i nieco niespokojny. Ludzie tak wielk wag przywizuj do wszelkich dat, pozwalaj odnale si wiadomoci w wiecie. Czuj, jak przyrasta do mnie jzyk psychologii, nakada si na jzyk poezji i na ten codzienny. Kiedy jestemy w swoim gronie, to poznaje si od razu, z kim mamy do czynienia. Nie mam ju tsknot, tylko deprawacje potrzeb emocjonalnych itd. Ale nie dam si zwariowa. Na co dzieli jestem sob, tak chc. 8 grudnia Pan od polityki z umiechem psychopaty udowadnia nam na wykadach, e jestemy niczym razem z nasz psychologi, i ma poniekd racje. Lecz on take jest niczym ze swoj zawici do wiata. Nikt nie wie, gdzie s granice prawdy i fantazji. 14 grudnia Rn Char: Stworzy wiersz, to wzi w posiadanie weseln t a m t s t r o n , obecn w tym yciu i cile z nim zwizana, w ssiedztwie jednak urn mierci. Czy mona si nauczy poezji? Nie, to trzeba czu od pocztku do koca w sobie. 18 grudnia Moja samotno to ja. Niczego nie trzeba tutaj zmienia. Nie mona tego rusza i zniszczy. Ludzie zarzucaj mi powcigliwo, a ja nigdy nie potrafiam si otworzy, nawet w MONARZE tego nie dokonaam. Mnie trzeba oswaja latami przyjani lub szaleczym optaniem.

24 grudnia Ubraam choink, symbol szczcia i spokoju, a za kilka dni uschnie. Wszystko jest fatamorgan. WSZYSTKO JEST MOLIWE. WSZYSTKO JEST BEZ SENSU. ycie nam dane jest sensem samo w sobie. y, by czu bicie swego serca i bicie serca drugiej osoby. Rado midzy cierpieniami. 31 grudnia/1 stycznia 1983 roku Witaj nowy smutku. Co tym razem mi przyniesiesz? Jaki los ja sobie zgotuj? Wieczne poszukiwanie prawdy, ktrej by moe nie ma, lk sw, samotno zwidego licia pod rozoystym drzewem. 7 stycznia Urodziny Marzeny. yj, jakby tamto nie istniao, a przecie to nieprawda. Basia to JA. Czowiek jest dziwn istot. Tworem ndznym i wielkim. Zdolnym do najwikszych powice i do ostatecznego upodlenia. W ktrym miejscu jestem ja? 16 stycznia Czuj, e ucz si niewaciwych rzeczy i jestem skazana na samotne poszukiwania. To dobrze, ale czy nie bd bdzi zbyt dugo? Ponownie rozmawiam z noc. Co si dzieje w mojej gowie, czego nie potrafi nazwa ani opowiedzie. Moe i tak si zdarzy w moim yciu, e zrozumiem, i odzyskam spokj. 21 stycznia Ucz si do egzaminw. Cezar ziewa, gdy mu wyjaniam, na czym polega

rozwj osobowoci. To pies z charakterem. Akceptacja drugiego czowieka, akceptacja siebie. 6 lutego Przyjechaam do Sopotu. Musiaam wyjecha, uciec daleko od smogu lskiego. Mieszkam w pustym hotelu koo Opery Lenej. Morze w zimie wyglda groniej. Zmarznite ptaki na molo czekaj na poywienie. Mewy, abdzie, dzikie kaczki, rybitwy domagaj si moich buek. Wzdrygam si na widok potnego dzioba mewy i jej przenikliwych oczu. Oswajanie drapienika... Jednak s takie sytuacje w yciu, e mona tego dokona. Trzeba by tylko wiecznie nienasyconym. 7 lutego Mam cudowne poczucie wolnoci i niewanoci czasu. Za dugo trwam w tym buncie. Trzeba si otworzy jak stare pudo z zabawkami i zrobi troch porzdku. abdzie maj przy sobie swoje brzydkie kacztka. S wierne. Po utracie wsptowarzysza cae ycie pozostaj samotne. Cisza jest we mnie i nie jest moim szalestwem. 8 lutego Tsknota za tym, co zostawiam, to tsknota za yciem. Boj si swego paczu. Nie wolno mi byo paka wczeniej. Morze - powierzam ci moj tajemnic. Brakuje mi mioci... 17 lutego Czarny golf, wosy cite na zapak. Jaka to maska, jaki smutek jej towarzyszy? Przetransformowanie okalecze. Nowy rodzaj autoagresji. Nowy rodzaj bytu. Zabijamy samych siebie, by nie rani innych.

20 lutego Polubiam swego wira. Powroty i poegnania. Dobrze jest mie do kogo wraca. Dobrze jest mie DOM. Marzena utracia wszystko, zanim stracia ycie, zanim utracia to, co pozwala umiera spokojniej. Wiar. 27 lutego Chc gdzie biec. Jecha, zatrzyma si na chwile. Zatopi si w ciszy wieego lasu. Konno pogalopowa przez zaspy. To takie prosto i takie odlege. yje teraz we wzgldnym spokoju. Kiedy kady dzie by zapisem niesamowitych wydarze, ktrych nie byam w stanie obj, teraz czuj si tak, jakbym bya w spokojnej przystani, w bezpiecznej zatoce. Moe uda mi si zarzuci kotwic na stae. 1 marca Gowa rozsadzana przez bl. Wtedy przychodzi jedno pragnienie znieruchomie, usn, zapa si, by nikt mnie nie wola, nie dotyka, nie domaga si odpowiedzi. Czy psychologia to manipulowanie ludmi? Czy mio moe by autentycznym przeyciem dwojga ludzi, ktrzy odnajduj, si w swoim rozwoju? Justyna taka zakochana. Mio to fizjologiczna psychoza. Cakowite zawenie procesw poznawczych i intelektualnych. Zaburzenie wiadomoci. Rozszczepienie emocji i dziaania. Bywa nieuleczalna. 6 marca Dlaczego dane mi byo tyle razy umiera i ponownie odradza si? Moje serce nie nadaje si do tak ogromnego wysiku na treningach, a jednak boj si z nich zrezygnowa. Boj si zatrzyma, by nie zaatakoway mnie pokusy, ktre niczym nieznany wrg nacieraj w najmniej spodziewanym momencie. To nieustanna walka z cieniem. Niekiedy wystarczy posucha drugiego czowieka, eby usysze siebie.

W nocy osaczaj mnie twory wyobrani. Sysz gosy. Woaj o rzeczach tajemnych i nieznanych. Czy co wieczr powraca szalestwo? Trzeba je opanowa, wzi w niewol. Trzeba zacz inn opowie... 8 marca Przeladuje mnie nadal Dzie Kobiet. Bardzo nieciekawy dzie, kolejna okazja dla niektrych mczyzn, by dalej pi. Oczywicie za zdrowie pa... Wystarczy powiedzie kilku samcom tak, aby znale si w ku, ale nic z tego, moi panowie. Nie jestem sztuk na pojedynczy odstrza. Takie ju mam zasady. Naprawd. 15 marca Podczas walk dostaam silne kopnicie w potylice. Musz si lepiej broni. Poczucie przemijania. Przeciskam si przez sekundy w nieznanych kierunkach. Chc bez drenia i tam, gdzie jest cieplej. Tamto powraca bez jednego dwiku, tylko jak krzyk rozpaczy zabiera oddech. Przeszo i przyszo w walce zacieraj czas teraniejszy. 17 marca Zatracam si w Dojo. Przychodzi ukojenie niepokoju. Pokonaam lk wysokoci w tygrysim skoku przez skrzyni. Tak wielo mona w sobie przeama. Zacz od pocztku, od nowa, od codziennego wstawania i podczas conocnej bezsennoci. Wszystko mona uczyni, jeeli widzi si sens istnienia. 24 marca Jeeli wolno jest wolnym wyborem, to najprawdziwszym wolnym wyborem jest mier. Nie, to nie tak. Prawdziw wolnoci jest zgoda na siebie, zgoda na ycie. Po prostu uwielbiam mojego psa. On mnie te.

26 marca A jednak musz godzi si nieustannie z wasnym buntem, rozgniewanym sercem, okaleczonym ciaem, chor dusz, samotnymi powrotami. Trzeba si z tym pogodzi, bo nie ma innej drogi. 2 kwietnia Nie potrafi si pogodzi z chorym sercem, ktre ogranicza moj aktywno. Nie umiem pogodzi si ze sob. Nie chc przegra. Nosz w duszy balast przeszoci, ktry gryzie mnie jak kornik, przetrawia, toczy. Kiedy si poddam, rozsypi si. 12 kwietnia Zdaam egzamin z psychiatrii na +5. Nie mogo by inaczej, znam to od rodka i z dowiadcze pobytu przez dwa lata we wszelkich zakadach tego typu. 16 kwietnia Teraz to takie oczywiste, e mona rozdzieli ze od dobrych uczynkw. A wtedy... wtedy miaam czternacie lat i psa, ktry mnie kocha bezgranicznie, i nic waciwie wydarzy si nie mogo, dlatego ukradkiem wyruszyam w wite Miasto i mijaam picych pod wityni, ebrakw w Alejach, zodziei podczas modlitwy i prostytutki podsypiajce na dworca A natchniony kapan rozdawa wiar i chleb. I wtedy porazio mnie, wessaa samotno pustego miasta noc, rozpacz nad wiadomoci i wdrwka do nikd, w mier. Zamykaam w doniach twarz. I przepywaam przez przekute yy latami, a mzg wycieka na bruk, w wite Miasto powracaam leczy rany i sumienie. Na ulicach sprztano ciaa, a ja dalej waliam gow w mur, kaleczc twarz i donie cienia. Nastpi kres wdrowania, ostatni przyjaciel odszed w bezzbnym umiechu, zawis nad wann przekuty zotym strzaem. Wziam sznur i zrobiam wieczn ptl.

Tyle mog Ci powiedzie. Wicej nikt nie jest w stanie zrozumie. 19 kwietnia Gubi si w codziennym dreptaniu wok ycia. Nie jestem przygotowana do tej partyzantki w zdobywaniu ywnoci i innych rzeczy potrzebnych do przetrwania. Nie nadaj si do ycia w tym systemie. Nie mog godzinami sta w kolejkach, bo ju po dziesiciu minutach sabn z powodu choroby serca. Ten kraj jest dla bdnych rycerzy z epoki redniowiecza. Nie uczestnicz take w zbiorowym yciu studentw. Justyna yje mioci. 22 kwietnia Przyspieszaj nam sesj ze wzgldu na przyjazd papiea. Zaliczamy wszystko w kosmicznym tempie. Anna domaga si wieci ode mnie. To dobrze, e kto chce wiedzie, e istniej. Pochylam si i pacz. Pacz i umiecham si. I wstaj. 25 kwietnia Nachodzi mnie chcica. Trzymam si za pysk, wbijam si w siebie i tumacz, e na pewno tego nie zrobi. Tak, Anno, tak trudno sobie z tym poradzi, z pustk, bezwadem, samotnoci i wolnoci. Przyswajam tony ksiek psychologicznych i nic z tego nie wynika. 29 kwietnia Mielimy w naszej grupie trening interpersonalny. Dowiedziaam si, jak mnie na co dzie odbieraj ludzie - mj umiech to maska, pod ktr tocz wewntrzn walk, jestem bardzo w niej osamotniona. Boj si moich zmiennych nastrojw, popenienia kolejnego szalestwa. Zaskakuj ich reakcjami. Uwaaj, e mcz si ze sob. Mj smutek jest dla nich nie do

przebicia. Nie potrafi mi pomc. Odczytali mnie bezbdnie. Maj wyczucie. 2 maja Przeczuwam nowe poruszenie w sobie, zbyt czsto wspominam niedobry czas. Lk przed moim milczeniem jest w tobie. Nie potrafi ci niczego opowiedzie, jeszcze nie teraz. Jeszcze do koca nie dotknam, nie poczuam, nie porazi mnie zowieszczy prd, ktry moe obudzi lub unicestwi. 5 maja Obudziam si w klinice pod kroplwka i mask tlenow na twarzy. Przecie tak bardzo jestem miertelna. Nie pamitam, jak si tam znalazam, kto mnie dowiz i skd i co wczeniej uczyniam. Wypisaam si na wasne danie. Chcieli mnie zatrzyma ze wzgldu na zagroenie ycia, ale to nie tak. Jeeli przeyam, to dojad do domu. Schroniam si w moim Krlestwie, przyczaiam. Tutaj mier jeszcze mnie nie znajdzie. Tutaj jestem otoczona wieczn mioci. Umiecham si do obkanego w lustrze. Warianty szalestwa s jak malowane na szkle kompozycje z lodu. 7 maja Znowu byam blisko. Czy by to akt niepoczytalnoci? Czy wtedy jestem za siebie odpowiedzialna? Tak niewiele wiem o sobie. Nie potrafi wyjani wszystkich konfliktw i sprzecznoci, ktre stale przeywam. Lekarz wczy nowy lek do mojego leczenia. Teraz serce bdzie pracowao rwno i spokojnie. 10 maja Nie chc z nikim rozmawia, a Oni sdz, e znowu co mog zrobi. Dopki jestem wiadoma, na pewno nie. Witaj. Ulice naszego miasta mogy nas kiedy poczy w popoudniowej przechadzce, gdyby nie Twoje przedwczesne odejcie. Nie lubia tych miejsc i rozumiem, e miasto moe przeraa. Pisaa takie cudowne wiersze o mioci. Moje s tylko o umieraniu, ale moe i ja

kiedy zatopi si w innej ciszy. Ty powrcia tutaj ostatecznie. Mj los take si tu dopeni, chyba e wiatry zawiej mnie w odlege krainy. Poczya nas wsplna choroba, lk. walka, a take upr, ktre pozwalaj mi pisa. A jednak nie chc tego losu. 17 maja To jednak prawdziwe, zdaam egzamin z angielskiego. Okay. I want to speak English a little better. I will do it. Anna pyta, czy wytrzymuj samotno. NIE. Nie, Anno. 7 czerwca Jestem na czwartym roku. Wszystko zdane. A zatem pamitaj, Rosiek, nie moesz teraz zrobi adnego numeru. 12 czerwca Odwiedziam Marzen na cmentarzu, na Wlce Wglowej. Gdzie tu ley Sted. egnaj, chyba ju nigdy tutaj nie przyjad. Adres: kwatera W, sidma aleja, segment dwunasty. Wieczny adres. Amen. 16 czerwca Po ktrej stronie jestem? Czy jestem pacjentka, czy psychologiem? A moe nie jestem ani jednym, ani drugim? Wic kim jestem? Zaczam pisa Pamitnik narkomanki. Wyjam wszystkie bruliony dziennikw i przelewam na papier tamto, co si zdarzyo do 1980 roku. Ale nie potrafi tego zacz od trzynastego roku ycia. 23 czerwca Mam duo wolnego czasu, wiele ksiek do przeczytania, wiele do przemylenia. Pisz moj ksik.

Co nie pozwala mi spokojnie spa. Odej nie mog. Nie mog teraz zostawi swego cienia. Nie chc tak y. Nie pamitam swego dziecistwa. Dzieckiem przestaam by w trzynastym roku ycia. Co byo wczeniej? Sen, letarg... Obudziam si, by spada z pajczej sieci. Wczeniej w ni zostaam zapltana i wysysano ze mnie krew. Staam si narkomank. Nadal wierz, e kto mnie pokocha tak, jaka jestem. I nic wicej. 25 czerwca Mam jakie lki w nocy, budz si i serce bije jak sposzony ptak... Dziesi lat temu wszystko si zaczo, od trzech lat prbuj to zakoczy. Niekiedy nie odrniam wiata fantazji od rzeczywistoci. Mieszaj si ze sob, przycigajc jak rnoimienne adunki, tworzc cao, ktra jest zudzeniem. Nie wiem, czy dziaam w rzeczywistoci, czy w wymylonym wiecie. Nie pamitam, kogo znam, do kogo mog si przytuli, umiechn, napisa wiersz; czy rozmowy, ktre prowadz, istniej na jawie, czy przelewam na papier widziada czy stany jak najbardziej realne. Wypeniam duchami pustk... 4 lipca Przyjechalimy z grup do Branic na praktyk, do wielkiego szpitala psychiatrycznego. Bdziemy sprawdza swoje umiejtnoci na oddziale alkoholowym. Mieszkamy na terenie szpitala. Przypomina mi to Lubliniec, ale musz tu zaistnie w innej roli. 6 lipca Mj pierwszy pacjent - pitnacie lat picia wszystkiego, a take leki wszelkiej maci. W tym sze lat wizienia. Leczony wiele razy, jest zdeklarowanym alkoholikiem i pobyt na oddziale traktuje jak wczasy, by podleczy rozpadajc si wtrob. Nawet szczyci si psychodegradacj.

Nasz Docent domaga si imprezy zapoznawczo - integracyjnej. Trudno mi by psychologiem. 7 lipca Do poudnia jestemy na oddziale, a pniej maomiasteczkowa nuda. Okoliczni ludzie ju wiedz, e jestemy, i rozpoznaj nas byskawicznie. Stanowimy dla nich atrakcj. Miasteczko ma kilka ulic, szpital, doskonale zaopatrzony monopol i jedn czy dwie mordownie. Impreza si odbya. Nie piy kobiety w ciy i ja. Docent jodowa i gra na gitarze. Wyszam, zanim wpad pod st. 8 lipca Na kadym kroku ciga mnie poczucie odmiennoci. Docent pije dalej. Sdz, e rwnie jest uzaleniony. Usiuje mu dorwna szef oddziau, lecz chyba nie jest w stanie dotrzyma Docentowi kroku, ma zbyt sab gow i za may trening. Pacjenci na razie s trzewi. pi doskonale dziki codziennej kpieli w basenie. Serce uspokajam lekami. Czytam Schizofreni Kpiskiego i powracaj tamte chwile, kiedy lekarz orzek, e jestem chora psychicznie. Czy moja dezintegracja bya a tak wielka, e nie mona byo si ze mn porozumie? 11 lipca Do kiosku szpitalnego przywieziono salicyl i mj alkoholas po zrobieniu zapasu oddali si w nieznanym kierunku w cig pijaczy. Zaiste, przedni to trunek i trzeba si nim raczy w samotnoci, by nie uroni kropelki. W kadym alkoholiku, gdy jest trzewy i kiedy pije, jest zawsze dwch: czowiek i oszalae zwierz. Widz, jak moje koleanki patrz na nich z jednej strony biurka, ja czuj ich z obu stron. Ale nie mam do nich sentymentu, chocia wiem, jaka to choroba.

12 lipca Docent nadal pije, rano leczy kaca lub klinuje. Biedny czowiek. Nie wiem, na jakich zasadach prowadzi nasz praktyk wanie na alkoholowym. To jaki mechanizm psychologiczny, obrona JA, e nie jest jeszcze taki, jak ci mczyni tutaj. Badam kolejnego pacjenta - szczerze kamie. Sami artyci, odgrywaj role zawiedzionych, niewinnych, przeladowanych. Bajka si koczy, gdy umieraj w delirium. Okamuj siebie w sposb idealny, do koca. 14 lipca To musiao si w kocu wydarzy. Alkoholicy kolektywnie dostali amoku i uciekli z oddziau, zjedajc po piorunochronie. Moe Docent niedugo dostanie delirki, jest ju w dugim cigu. 20 lipca Opuciam wczeniej praktyk i pojechaam do sanatorium. Tamto byo kolejnym absurdem, przez ktry musiaam przej, jeeli chc ukoczy studia. A przecie mogoby by zupenie inaczej. W sanatorium mam zalecone leniuchowanie, spacery, nie mam zabiegw, ktre te s niebezpieczne dla mego serca. Chodz do lasu i rozmawiam z drzewami, musz przemyle tyle spraw, ktre mnie czekaj po powrocie. Co bdzie z karate? Czy mona utraci filozofi? Nie zgadzam si na operacj serca. Czy uda mi si wyj na spotkanie swego czasu? Wieczorem przychodzi zapomnienie. Noc pogbia si duszno. api oddech jak niewidzialne nici i nie mog ich zerwa. Nie ma wydechu. W dzie duszno czai si lub atakuje po wysiku, teraz ju po kadym. Moje serce wymaga ode mnie znieruchomienia, zastygnicia w pozycji plecej. Gdybym moga kiedy pobiec przed siebie, daleko. Dlaczego taka tsknota za gonitw? Bieg do przodu, bez zatrzymania si, po horyzont i dalej. A do cudownego zmczenia.

24 lipca Problemem staje si wejcie na drugie pitro w sanatorium. Przygldam si modym, rozemianym, pokojarzonym w pary, trjkty, kompozycje nie nazwane przez adn moralno. Moja samotno drani, zabiera im dobre samopoczucie. Tutaj nie ma ludzi powanie chorych, s wakacje, wolny czas i duo soca. Lekarz uwaa, e musz jeszcze wicej wypoczywa, a mnie ju gna przed siebie. Nie myl o narkotyku, nie staje si on obsesj przed zaniciem. Oswajam si z nowym sposobem uciekania w marzenia i nie ma dla niego tam miejsca. Boj si, e to kolejny podstp, bym daa si znowu nabra. 5 sierpnia Odliczam dni, a lekarz nie rozumie, dlaczego serce tak pracuje. To tsknota. Wtedy przyspiesza w zwariowany sposb i aden lek go nie powstrzyma, nie zmieni biegu. Trzeba tylko wsi w pocig i samo przestanie biec w oszalaym rytmie. Dlatego uciekam z sanatorium kilka dni wczeniej, a Cezar pyta mnie rozradowanymi lepiami, dlaczego mnie tak dugo nie byo? 12 sierpnia Powrciam do pisania Pamitnika narkomanki. Trzeba si z tym upora przed rozpoczciem zaj na uczelni. Dobrze jest pisa. To niesamowicie wciga. Mczy i wciga, jakbym odkrywaa siebie wci od nowa. Annie zdradziam tajemnic rezygnacji z karate. Rodzicw chroni, nie chc, by si martwili. Nic nie da si zrobi, wic trzeba to udwign. Pogodzi si z chorob. To prawie niewyobraalne, a jednak nie ma innej drogi. 16 sierpnia Jestem owadnita pisaniem. Wiem ju, jak to si odczuwa. Czyni to w

jakim dziwnym napiciu, ktrego nie powinno by. Nie wiem, ale wydaje mi si, e inaczej nie mona tworzy. Przewracam kartki dziennika. To takie bliskie i odlegle, znajome i obce. Ile nieprawdopodobnych rzeczy moe si zdarzy w yciu czowieka. Nie powinny ich oglda oczy ludzkie. To zbyt okrutne. Codzienne odcinanie gowy na szafocie, oto czym s. yam w wiecie fantazji i gubiam si, gdy stawa si rzeczywistoci tak bolesn, e w kadej godzinie pragnam dla siebie mierci. Kiedy spal moje dzienniki. Wszystkiego nie da si opowiedzie w ksice. To nie ja wymyliam, e reszta jest milczeniem. Mog powiedzie, e reszta jest tajemnic... 24 sierpnia Rozklejam si jak zuyty kape. To lektura dziennikw tak mnie rozoya, powrciy tamte lata. Widz siebie, ma zaszczut przez wasny lk i zniewolon trucizn dziewczynk. To niepojte, ile mona znie, przetrzyma, przey. Chyba za wczenie si do tego zabraam, ale nie chc si wycofa. Czuj, e jest mi to potrzebne, by przetrwa obecny czas. Rozmawiaam z Ann przez telefon, zadrczam j sob. Pytamy siebie, czy mamy szans na mio? Czy bd caoci, czy tylko starym, poobijanym garnkiem, ktry nieustannie si kruszy pomimo doskonaego kleju? Pojechaam do Warszawy i porozmawiaam z Ann. Zakoczyam nasze rozmowy, bojc si ich jak podstpnego ognia, ktry moe we mnie rozpali nieznane emocje, do czego nie jestem zupenie przygotowana. Anna pyta, co zrobi jutro, za tydzie, za rok. Nie wiem. Jestem skoczon idiotk. Anno. 25 sierpnia Mam myli samobjcze, czyli wszystko w normie, Baka. Anna pytaa, czy mog wrci do pania. Do tej mierci nie mog powrci. Nigdy w ten sposb nie odejd, ma to dla mnie znaczenie. Wtedy naprawd lepiej na tory, pod koa. Kada mier jest lepsza od tej jednej. Ta byaby nie do zniesienia.

26 sierpnia Basiu, we si za mord. Tak nie mona. Wiem, e tak nie mona. Pisz dalej swoj ksik. Anno, siedem lat jeste przy mnie, nie zostawiaj mnie. 27 sierpnia Pisz, cay czas pisz, nocami i dniami. Teraz mog powrci do tamtych lat. Mam w sobie inn dojrzao. Jakby nieznany owoc otworzy si we mnie i wyrzuci nasiona. Anno, w kocu co mi si musi uda. 29 sierpnia Skoczyam Pamitnik. To niepojte. I ja umieraam w tamtym dniu, kiedy poszam na zoty strza. Dlaczego tak? Umaram tamtego dnia bez wzgldu na wyniki akcji reanimacyjnej. Co si we mnie stao, jestem inna ni wczoraj. Znw inna. Musz zacz y na wasny rachunek, bez zewntrznej kontroli. Dlaczego tak boli codzienno, istnienie, przemijanie? Samotno nie musi oznacza pustki. 30 sierpnia Byam w KAW-ie w Katowicach. Przyjli ksik do czytania. Sekretarz redakcji spyta zaskoczony, czy chc to wyda pod wasnym nazwiskiem. Jedynie nazwisko pozostao nie zmienione przez lata, kiedy nie wiedziaam, kim jestem. I imi szeptane tysice razy, kiedy odchodzi miaam i woaam siebie, by si powstrzyma przed zagad. Nie mog si tego pozby. Nie powinnam wyrzec si siebie do koca. 1 wrzenia Chc y inaczej, bardziej twrczo, nie tylko przez pisanie, ale take przez nieustanne odkrywanie siebie. Czekam na odpowied z wydawnictwa, a czas podstpnie mg si dla

mnie zakoczy. Byam dzisiaj zbyt blisko mojej mierci - zanikanie krenia, lodowaty pot na czole. Chodny jej oddech utula mnie. Nie potrafiam wezwa pogotowia, nie umiaam powiedzie - ratujcie mnie. Dlaczego tak? 3 wrzenia Czuj si coraz wolniejsza od pania. Zanika to we mnie jak objawy bolesnej choroby, coraz sabsze, mniej dokuczliwe, chocia jeszcze niebezpieczne. Byam na lubie Justyny. Jest szczliwa. Panna moda i wieczna przysiga. Co ona oznacza dla kadego czowieka? I nie opuszcz ci a do mierci. A tak wiele osb opuszcza wspmaonka w chorobie. Kolejna fikcja. Pisa, pisa musz, jeli si da, to codziennie. Moe mniej utrac z tego wiata... Tak y, by przey naprawd kady dzie, kad chwil, przey to wszystko w sobie, a nie obok siebie. 6 wrzenia Bd wydawa Pamitnik narkomanki. Byam na kontroli w klinice. Nie mam adnej szansy na powrt do trenowania karate. Wybr naley do mnie. Jak kady wybr. Pisz co nowego, ale na to potrzebuj czasu. Czuj jeszcze swoj niezrozumiao. Zatapiam si w pisaniu niczym stwr w gbokich wodach oceanu. Ciemno tam jeszcze, lecz moe trafi na wiato. 16 wrzenia Zrozumiaam, e musiaam to wszystko przej, by y tak, jak teraz yj. Zrozumiaam to dzisiaj rano, po cudownym przebudzeniu w sonecznej plamie. Owietlio moj dusz, przyszo do mnie jak dar i poczuam rado istnienia. Warto dla takiej jednej chwili przetrzyma siebie w cierpieniu. 19 wrzenia Nie wezm narkotyku, chocia czuj w sobie narastanie tego pragnienia,

jak za poywieniem lub powietrzem. Nie, nie wiem tego. Tego nikt nie wie do koca. Ale dowiem si przed wasn mierci i wtedy opowiem ci, Basiu, histori pewnej narkomanki, ktra zwyciya. 26 wrzenia Koniec wakacji. Te wygraam, nie daam si swemu optaniu. Boli mnie kada myl o karate. Czasie, ulecz mnie, daj mi nowy czas, daj mi wiar. Wiara jest jedna. 3 padziernika Przyjechalimy do Lublica na praktyk psychiatryczn. Mieszkamy w lesie, w kempingach. Las jest bajecznie kolorowy, zocisto - czerwono - rudy. A tam dalej mury szpitala. Ostatni raz byam tutaj osiem lat temu. Zmienio si troch, postawiono nowe budynki, lecz nie zmienia si mentalno ludzi. Miasteczko, jak zawieszony pomidzy galaktykami twr, niezmiennie trwa w swoich przyzwyczajeniach i prawach. Jest poza czasem, dobrym i zym, nawet Bg rzadko tutaj zaglda... ma zbyt du konkurencj w schizofrenicznych wizjach. 4 padziernika Nasza grupa jest na szstce mskiej. Wikszo pacjentw to schizofrenicy, teraz z defektem s niczym wygase wulkany, lecz moe si zdarzy, e ponownie zalej law otoczenie. Karmieni przez dziesiciolecia tonami lekw maj w sobie ukryt si, ktrej nie sposb rozpozna, zmierzy, osaczy. Staram si mocniej stpa po realnym wiecie, by tutejszy mnie nie przywali. Wyczuwam w nich denie do zerwania niewidzialnej klamry, spinajcej ich wewntrzny wiat, ktra zabrania im otwarcia si na zewntrz. 5 padziernika Mamy wczuwa si w ich przytumiony wiat. S z nami bez szans. My

ze swoj wiadomoci, a oni spacyfikowani biologicznym pancerzem. Mj pierwszy schizofrenik. dwadziecia trzy lata, opowiada o swoim urojonym wiecie. Sucham go innymi falami, jakby we mnie otwieray si nowe moliwoci przeywania wiata. I umiecham si do siebie. Wieczorem chodzimy do klubu. Mieszkacy tego orodka, gwnie aktyw organizacji modzieowych, zdrowo popijaj i awanturuj si. wiat po alkoholu jest peen agresji. Mury szpitalne dawi mnie. Tamto wspomnienie jest bardzo silne, zniewalajce. Wzdrygam si na przejawy wszelkiej przemocy personelu wobec pacjentw. Czy wystarczy pokocha jednego czowieka, by zapeni poczucie pustki i osamotnienia, pozby si niepokoju, lku? Czy wtedy mona przetrzyma siebie? Czy wystarczy tylko mio? Wieczorem spotykamy si z naszym opiekunem i rozmawiamy o naszych odczuciach. Zapytaam o granice ingerencji psychologa w ycie czowieka, nawet chorego psychicznie. 6 padziernika Do pracy na psychiatrii potrzeba LUDZI, i to o rnych specjalnociach. Wtedy chorzy wychodz, wyczoguj si ze swego wiata, niewidzialnymi kanaami i usiuj zaistnie bez przemocy, decyduj sami o sobie. Heniek, mj schizofrenik, przywiza si do mnie. Duo razem przebywamy. Oswoiam go, a niedugo bd musiaa odej. Bdc z ludmi, czuj, jak byski wspomnie rani mnie, lecz szybko si opanowuj i udaj, e wszystko jest w porzdku. 7 padziernika Niedziele spdzam w domu, nie potrafiabym tam pozosta. Zadzwoniam do wydawnictwa, ksik bdzie recenzowa Kotaski. Ukad si w naturze zaskakuje. Stany ekstazy i totalnego doowania musz si rwnoway. Ale mogabym y o kilka tonw niej, spokojniej, bez tej szarpaniny, ktra zabiera cz si i uniemoliwia lepsze poznanie siebie i

innych. 10 padziernika Henio niekiedy bywa nieobecny. Nie chce mwi o swojej rodzinie. Szuka mnie, gdy rozmawiam z innym pacjentem, przystaje blisko, przysuchuje si rozmowie. Stwierdzi, e potrafi odnale cza schizofrenii i bd dobrym psychologiem. O Heniu, a moe ja zawsze byam na tych poczeniach? 12 padziernika Henio narysowa mi swj dom, szary i pusty. Za dwa dni koczymy praktyk. Zostan w swoim czasie, w swojej wegetacji, z dziwnym personelem, ktry czsto nadaje si jedynie do nadzoru policyjnego i nic wicej. Poszlimy w nocy na spacer do lasu. Otaczaa nas kosmiczna cisza z Wielkim Wozem na niebie i poczya nas w szczeglny sposb wsplna przygoda na psychiatrycznych ciekach. 14 padziernika Moja dusza pozostaa na tamtym brzegu. Nie dao si tego ukry. egnaj Heniu. 17 padziernika Zaistniaam na psychiatrii w miar spokojnie, bez uprzedze,

skoncentrowana na pacjentach i na ludziach z roku, z ktrymi zaczam zupenie inaczej rozmawia. Ile energii musiaam zuy na codzienne koowanie towaru? To praca Tytana, nieustanna mylowa, skd wzi na nastpn dziak, jak zdoby fors, jak unikn wpadki. W tym samym czasie mona by dokona kilku odkry naukowych, wybudowa dom lub uratowa wiele istnie. Niepojta jest sia naogu. Czuj, e zaistniaam w pisaniu, jedni moe nazw to talentem, inni twrczoci lub grafomastwem. To ja si budz. Ja, wdrowiec obcych miast, nowych cieni, bicia serca urojonym rytmem.

20 padziernika Pisz prac magistersk u Docenta. O schizofrenii. Mam nadziej, e bdzie teraz mniej pi. Zmieniymy akademik, mieszkamy na Tysicleciu i jedzimy na wydzia inn tras. Trzeba rano przechodzi przez park zboczecw. Stoj z obnaonymi penisami, peni radosnego podniecenia w spoconych doniach z luboci si onanizuj. Przemykamy szybko, by aden nas nie zaczepi, ale na szczcie zadowala ich jedynie nasza obecno. Samczy popd bywa niekiedy przeraajcy. 25 padziernika Choroby nie da si oszuka i mierci take. To trwa godzinami przy zachowaniu caej wiadomoci. Napad dusznoci zacz si w nocy i na niczym innym nie potrafiam si skoncentrowa, jak tylko na myli, kiedy bd moga przez chwil zapa oddech. aden lek nie skutkuje. Wtedy krzyk nieznanego zwierzcia budzi si we mnie nocami. Czym jest jego woanie w moim Krlestwie Cieni? Tylko mierci, niczym wicej. 28 padziernika Bd pisaa o syntonii u schizofrenikw. Czuj ten temat Przypominam sobie wiele sytuacji z psychiatryka. Ci ludzie s zupenie inni, ni widzi ich psychologia. Jest to nowy rodzaj ontologii i metafizyki. Anno, chyba nie jestem taka za, tylko wszystko mi si pogmatwao. Rano jestem pewna, e wytrwam, wieczorem co si we mnie amie. Cykl dnia i nocy, spokoju i niepokoju, narodzin i umierania. Zdarza si, e dopada mnie tamten czas. Wirus narkomanii zdaje si by tylko upiony i aden lek nie jest w stanie go zniszczy. Wiem, e to niemoliwe, ale ju mnie nie pokona. Wydzielam przeciwciaa, ktre s skuteczn obron. To mio, umiowanie ycia. Jest bezbronny wobec takiej tarczy.

3 listopada Treningi karate odbywaj si teraz na naszym wydziale. Omijam sal gimnastyczn. Utraciam moj pasj, musiaam j utraci, ale mam wiar, ktra oddala mnie od mierci. Czuj, e jestem w stanie depresji niebezpiecznej, bo potajemnej, cichej i mocniej uderzajcej od wewntrz. Zdaje mi si, e jestem sob, nale do siebie, ale moja cao nie zadowala mnie. Nie mona by niczyim, nawet dzikie zwierz naley do stada, lasu lub swego przeznaczenia. 8 listopada Cezar choruje, jest to do powane. Chciaam rozadowa nareszcie napicie i rbaam drzewo. Moje serce nie chce adnego wysiku. To tylko kolejne szalestwo, prawie samobjstwo. Widziaam tak wielu owadnitych wasnym umieraniem, ebrzcych o nastpn dawk, wbijajcych si w ciany na godzie, cuchncych dziwnym smrodem potu, handlujcych ciaem i dusz. Widziaam tak wielu, a mimo to ogarnia mnie rozpacz nad kadym odchodzcym modym yciem. 13 listopada Pozostao mi pisanie. Mam mniej zaj na uczelni, czciej jestem w domu. To chyba znw zapalenie puc, co trzeba z tym zrobi, y trzeba, by trzeba. Tylko dlaczego, dlaczego to wszystko trzeba? Narkomania przypomina schizofreni. Nastpuje autyzm, wyobcowanie, owadnicie jedn myl, stereotypowe zachowanie. S remisje i nawroty do stanw psychodegradacji, zniszczenie uczuciowoci wyszej. S okresy wzgldnej syntonii. Samobjstwo rozcignite na nieznany czas. Leczenie godu psychicznego bez efektw. 15 listopada Choruj i pisz. Cezar chrapie obok w poczuciu cakowitego

bezpieczestwa istnienia. Dlaczego jedni od razu si uzaleniaj, a inni nie? To podobnie jak z chorobami. Jestemy nosicielami rnych chorb, a w sprzyjajcych warunkach one si w nas rozwijaj. Wystarczy bodziec - element spustowy. Wystarczy jeden zastrzyk na pocztek, by powstaa reakcja acuchowa, ktr wywouj wirus wszczepiony w zbyt duej dawce - pobudza neurotransmitery. 18 listopada Wtpliwoci, wtpliwoci... Czym jest moje pisanie? Co to za sia, ktra mnie do niego pcha? Przeyam t noc. Serce jest coraz sabsze, przecione tysicem pragnie i nowych idei, nie nada za chorobami i bezsennoci. Kiedy ponownie api oddech, co si we mnie zmienia, jakbym dostawaa od Boga nowe terminy na ycie. Nikt mnie nie odwiedza, nikt do mnie nie dzwoni. Ludzie si przyzwyczaili do mojej samotnoci, ktrej nie s w stanie poj. Basiu, wyjd z tego ka i maszeruj w ycie, ju czas. 21 listopada Niestety, nadal choruj. Kaszel mczy godzinami, dugie noce w poetyckim uniesieniu i kpinie z umierania. I modlitwa o wiey poranek. 22 listopada Zasypao wiat czystym niegiem, puszystym i lekkim. Cezara tropi na nim lady. Musze podnie si po chorobie. NIE POTRAFI BY ZA. Po prostu nie da si inaczej. 28 listopada Pojechalimy caym rokiem do Warszawy na zajcia. Mamy wykady z bioenergetyki, muzykoterapii, gestami. Wieczorami chodzimy do kin, teatrw, a nocami dyskutujemy o psychologii, seksie, czowieku, innym yciu. Przygldam si warszawskiej ulicy. Nowe krucjaty nieletnich punw

zabijaj si w imi prawa do samozagady. To klejarze. Jak trzeba nienawidzi, by uczyni z siebie zdziecinniaego idiot, szaleca, ktry nie moe odpowiada za siebie. Pracuj na zesp psychoorganiczny - cakowite otpienie penoletnoci, przypominaj bezwolnych eunuchw, niezdolnych do adnej wiadomej myli. Mzg staje si jak pole spalonej trawy. 2 grudnia Pojechalimy do Goskowa. Na cianie w sali terapeutycznej wisiay klepsydry - Adama, Gawa, Mietka i mojej Marzeny. Zwalio mnie to. 4 grudnia Ten dzie przemin w milczeniu. 13 grudnia Sdz, e jestem w punkcie granicznym midzy norm (co to jest?) a jakim stanem psychotycznym. Byam u psychiatry i niestety bior leki. Nie ma odwrotu, musze y. Samobjstwo byoby teraz zbyt wielkim okruciestwem dla tych, ktrzy mnie kochaj. Czasami rodzi si we mnie jaki gd ycia, nieznana tsknota za spenieniem si w innych rolach, smakowanie ciaa i duszy jeszcze nie poznanej. Odkrywa trzeba do koca. 24 grudnia W taki dzie jak Wigilia nic wicej nie trzeba, jeeli wszyscy si spotykamy i nikogo nie brakuje z najbliszych... 28 grudnia Mj lk jest we mnie, nie mog go pokona, musiaabym powali siebie. Psychiatra traktuje mnie jak osob chor. Kilka ostatnich wierszy te jest chorych i penych wszechobecnego i niepojtego smutku. Wzi si w gar, podnie si z bruku, z kolan, spojrze do gry, a nie

wciska si w gb ziemi, ktra i tak kiedy si rozstpi. Dziesi lat abstynencji to pene zaleczenie. To jeszcze troch czasu dla mnie, chocia nigdy nie wierzyam w statystyki. Gdyby tak byo, umarabym ju wiele razy. 4 stycznia 1984 roku Jak to si dzieje, e wiat rano wyglda zupenie inaczej, chocia trzeba wsta i i, i... Przestaam bra leki zalecone przez psychiatr. To take jest bez sensu. 7 stycznia Doprawdy nie wiem. co si ze mn dzieje. Igram z wasnym zdrowiem psychicznym? Czy rzeczywicie jestem na rozdrou? Jestem tak blisko wyzwolenia si i co znowu chce mnie wchon? Ja sama, oczywicie, ja sama... 8 stycznia Baka, skocz z rozwalaniem si. Wziam si troch za psychologi, bo zbliaj si egzaminy, za moj schizofreni, prac magistersk, trzeba si pouczy. Cezar stoczy walki ze wszystkimi psami w dzielnicy, wygra i zosta krlem. Kutyka na dwch apach, lecz dumny i zwyciski. On si nigdy nie poddaje, on zawsze zwycia. 9 stycznia Podobno Szczepan nie yje. Mj Boe, oni ju wszyscy powymierali. Dzwoniam do Kotana, pisze posowie do Pamitnika. Nie wiem, co z tego bdzie, chyba jakie kopoty, ale trudno. Nie cofa si raz wyprowadzonego ciosu, musi doj celu.

11 stycznia Podpisaam umow na wydanie Pamitnika. Na zajciach gosz, e psycholodzy s schizofrenikami z przymusu, bo rozszczepiaj si na instytucj, ktrej su, i na pacjenta, ktremu pomagaj. Lubi zanurzy si w Tobie, wypeni si Twoim ciaem bezbrzenie. Osaczona ramionami zbyt potnymi nie stawiam oporu przed pocaunkami. Tak, na jedn chwil mog si w Tobie zatrzyma i nie musz gna przed siebie za kolejnym urojonym obrazem. Gdzie jeste? 16 stycznia Zaoono mi Holter, ktry rejestruje prac serca przez dwadziecia cztery godziny w naturalnych warunkach. Przygotowuj si do egzaminu z psychologii spoecznej. Jestem w fazie otpienia - tyle teorii i adnej nie czuj. To kolejne oszustwo naszego systemu. 24 stycznia Wynik badania jest okay, jeszcze mog y bez stymulatora. Wyszam z narkomanii, by wej w pisanie, literatur, nocne przetwarzanie myli, wdrowanie w poezji, by inaczej wej w siebie. - O kim marzysz Basiu? - O NIM. - Czy jest postaci realn czy marzeniem? - Jest realny jak soce, wiatr, deszcze. Czasami mnie owietla lub ochadza, lecz niekiedy, niewiadomy, biczuje zbyt mocnym powiewem. - Powiedz mu, e go kochasz. - Nie mog. To dla nas zbyt niebezpieczne. 4 lutego Palcy traw godz si na rodzenie upoledzonych genetycznie dzieci. Zabieraj im wszelk szans na normalne ycie. A sami wczeniej popadaj w obd depresji i stany lkowe.

14 lutego Zaliczyam sesj. Poszam do psychiatry. Nie powiedziaam mu, e odwiedza mnie mier, ale i tak zwikszy mi dawk neuroleptyku. 26 lutego Ach, pasjo tworzenia. Pasjo nocy. Kto kocha i jest kochanym? 3 marca Najpierw bywa poetk, a pniej kimkolwiek, nawet psychologiem. Powiedziaam komu o kilka sw za duo, zbyt wiele za mocnych sw, mnogo sw. Sowa - rany nie gojce si. Kiedy nadchodzi rozpacz, niepojta i wszechogarniajca, ycie staje si bezuyteczn rzecz, pozbawion istotnego sensu panujcego nad caoci. 9 marca Napada mnie zowroga myl, do ktrej powinnam si przyzwyczai, lecz nadal si dziwi, e mona zabi siebie jednym tchnieniem w lustro. 12 marca Pisz, czytam. Czytam, pisz, by przetrwa siebie, przyjrze si sobie. Sny - mary - cmentarze i mier. Gupie uczucie, e ju czas na mnie, a ja nie jestem przygotowana, mimo e trwam w mierci od dawna. Anno, wiesz, to bardzo trudne. Mama czuwa, lka si, bym sobie czego nie zrobia. Jak zwykle doskonale wyczuwam jej obawy, ale nie mog jej uspokoi. Nigdy nie mona odkry si do koca. Im wicej wiem, tym wicej nie wiem. Nadmiar wiadomoci budzi tysice wtpliwoci, ktre nigdy by nie powstay, gdybym milczaa.

21 marca Cisza na oceanie. Odratowano mnie w klinice, spokojnie, tak jak w poprzednich latach, bez zbdnych pyta, bez zdziwienia nad moim szalestwem. Ja take si nie dziwiam. 23 marca Nie zatrzymano mnie. Proszono, bym nastpnym razem sama si; zgosia wczeniej, bo pogotowie moe nie zdy, w wielkim miastach czsto przyjeda za pno. 24 marca Samotne umieranie jest lepsze ni samotne przeywanie. Chciaabym jedynie nazwa to, co bezimienne. To niemoliwe, on mnie nie zrozumie, kiedy ja nie jestem w stanie poj na codziennych ciekach i nieistniejcych wizjach fantazji. Moja zmienno w reagowaniu na wiat zadziwia mnie. 25 marca Wilk lie rany przed wyruszeniem w step. Nie potrafi nadal pomieci si w tej rzeczywistoci. Nie potrafi spa. Kady szmer nocy urasta do monstrualnych rozmiarw. Powiew wiatru i krople deszczu staj si ywioem nie do opanowania. 30 marca Dziewczyny z roku nie rozumiej mojej obsesji mierci. Dla nich ycie jest witoci. Czuj w ich gestach potpienie, lk. Popeniam witokradztwo. Zapominaj, e nie mog mnie osdza - to takie grzeszne. mier jest kolejnym koniem, ktrego dosiadamy.

2 kwietnia Powracam w wiat realny, badam pacjentw do pracy magisterskiej na oddziale psychiatrycznym w Czstochowie. To niepojte, ale jest pani Zosia, cakowicie rozkojarzona, piewa tajemne pieni. Zaczynam siwie. No c, czas zatrzymuje si jedynie w marzeniach. 4 kwietnia Wystawiam kolce, chocia czuj, e ta osoba bardzo chce mi pomc i rozumie, e sia to maska, a ja potrzebuj duo ciepa. Gaskajc mnie mona si zrani. Noc halucynacji. Dlaczego s to zawsze szybko przeobraajce si potwory? 7 kwietnia Dziewczyny w akademiku miay pretensje, e za wczenie chodz spa, gasz radio, zamykam okno. Nie potrafiam im wytumaczy, e bior neuroleptyki, ktre cinaj mnie z ng, a otwarte okno powoduje kolejne zapalenie puc. Chyba nie potrafiymy si porozumie w odpowiednim momencie. Graam siln, skd miay wiedzie, e wieczorami padam bez tchu, z pkajc gow, z marzeniem o idealnym spokoju, by przetrzyma siebie i kolejny rok studiw. Cay czas byymy jak mijajce si orbity nieznanych planet. 10 kwietnia Wyprowadziam si z akademika, dojedam na zajcia z domu. Kiedy zamykam si w Twoich ramionach, ukoysana w bezsenny czas, koszmar oddala si i mog umiecha si przez sen. To niepojte, ile mona uczyni dla drugiego czowieka. 23 kwietnia Patologia w zapisie EEG mojego mzgu tumaczy lekarzy jedynie przed

nimi samymi. Ale aden z nich nie rozumie mego rozwoju. Dla nich patologia jest ostatecznym wyrokiem, nie s w stanie zobaczy caoci. Ty te. Basiu, nie dajesz im adnych szans. 25 kwietnia Kto si o mnie boi, e pewnego dnia wybior mier i nikt mnie nie powstrzyma. Pojechalimy pod Warszaw na nasze praktyki z psychoterapii. Zbyt dugo na Ciebie czekaam. Moje marzenia speniaj si z kosmicznym opnieniem, poniewa nie wierze, e nie istnieje wiksza prdko od prdkoci wiata. Dobrze jest myle, e TAM wzrastamy do minus nieskoczonoci. Antymateria. 26 kwietnia Rano mamy zajcia z jogi, bieg transowy i medytacje. Praca z ciaem jest cudowna. Powracaj wspomnienia o karate, wtedy potrafiam pomimo choroby wzi swe ciao we wadanie. W grupie czuj, e znowu uciekam do szklanej kuli. Obrastam nieznan si, ktra nie pozwala mi na kontaktowanie si z drugim czowiekiem na poziomie uczu. Powrciam do palenia papierosw. Napicie rozrasta si wewntrz mnie niczym zoliwy wrzd i trzeba je wypali. Nie jest to optymalna metoda dla mego serca, ale teraz nie potrafi inaczej zaguszy skowytu, ktry mnie wypenia, gdy widz pacz na wczeniej obojtnych twarzach. 27 kwietnia Ofiarowaam komu jedynie swoje donie. To tylko wystawao spod szklanej kuli. Chyba nie zostan wieczn zmarzlin? 28 kwietnia Jestem obok ciaa. Unosz si nad nim, rozluniam, wiruj, dotykam. Zaczynam czu ciepo wok oczu jak lepiec, ktry nagle poczu wschd

soca. 29 kwietnia Dzisiaj odeszam od grupy. Nazwano mnie tchrzem. Pojechaam do Warszawy na Stare Miasto. Chciaam, by wchon mnie kamie, na ktrym usiowaam utrzyma rwnowag. To jest idealny stan zawieszenia. 6 maja Cieszy mnie wiosenny deszcz. Cezar pachnie zmok kur, wtulam si w jego futro. Mijam si ze sob, ze swoim ciaem. Nie ufam innym, bo nie ufam sobie. 7 maja Tum mnie osacza. Moje zwierz boi si naporu ludzi. ycie przecieka mi przez palce. Tylko te zapisane strony wytrzymuj z tob, Basiu. Nie pozwalasz by w tym yciu samej sobie. Uciekasz, wci uciekasz przed wasnym cieniem, ktry i tak zaciska ci ptl. Gorzej bywao, czogaa si i udawao ci si. Podnie si jeszcze raz. To takie proste odej, na to zawsze bdzie czas. Przekonaj sam siebie, may psychologu, daj sobie jeszcze jedn szans. To idiotyczne tak po prostu teraz zgadzi si i nic wicej. 12 maja Wzbudzam dystans poznawczy wrd znajomych. Nie pasuj im do adnego obrazu - ani dobra, ani za, ani formy poredniej. I oni neguj moje istnienie. Odkrywaj w mojej sile wielk wraliwo i chwaa im za to. 13 maja Wsuchujc si w stukot pocigu z Katowic do Czstochowy, planowaam samobjstwo. To znaczy nie ja planowaam, tylko jaka natrtna, obca myl

wciskaa si we mnie jak ostry strumie wody w wolne ujcie. Jak dugo mona jej oczekiwa? Jak dugo mona pragn jednego zastrzyku morfiny lub heroiny, lub czego o podobnym dziaaniu? Jak dugo mona by niewolnikiem? Jak dugo mona z tym y? 14 maja Ty nie bdziesz, Baka, psychologiem. Ty bdziesz cierpie z nimi wszystkimi - z tymi, co czuj i widz wicej, tak jak Ty. Bezsenno sprowadza mnie do parteru. W takiej pozycji zawsze trzeba byo zabi przeciwnika. A teraz le i nikt nie chce mnie dobi i bardzo dobrze, bo nie byoby mu to wybaczone. 15 maja W Poradni Zdrowia Psychicznego jest agodna przemoc w imi pomocy, z ktrej druga strona musi skorzysta. yj tak, jakby wisia nade mn zastygy wyrok, ktry sama na siebie wydaam. W wydawnictwie widziaam okadk ksiki i przeczytaam posowie Kotaskiego. Napisaam zaakceptowa. cz teoretyczn pracy magisterskiej i Docent j

Kwestia - otru si czy powiesi - zawsze jest do rozwizania. Jestem rozdarta na mae, kolorowe kuleczki, ktre nigdy nie pocz si w cao. S obok siebie, pozornie zgodne i bliskie, ale kada z nich ma inny odcie ycia. 27 maja Za bardzo chc wiedzie, kim jestem. A s na wiecie istoty tak nieznane, e czowiek dry z przeraenia przed ich poznaniem. 5 czerwca Cezar skoczy pi lat. Tak, przyjacielu, zawsze jeste przy mnie. Zaliczam czwarty rok studiw. Zbyt czsto myl o przyczynach mego odejcia z domu jedenacie lat temu, zanim staam si chora.

11 czerwca Nie naley przeszkadza ludziom wokoo, s bardzo zajci, zapracowani, gubi si i nas te, w maych dziurach kieszeni, tak jak drobne monety spadamy z delikatnym pobrzkiwaniem i mija nasz czas. Nigdy wczeniej nie staam tak z boku ludzi i nigdy nie byam tak blisko ich spraw. Czuj, e chc si do mnie zbliy, ale jeszcze nie potrafi opowiedzie im swojej historii. Nie potrafi im powiedzie, jak bardzo byam chora i e trwam nadal w obsesjach, ktre bd si mn opiekoway przez lata jak najczulszy kochanek, a im ulegn. 13 czerwca Co we mnie ronie. Nowe pomysy na pisanie dojrzewaj, by zaowocowa. Kiedy mnie dotykasz, wydaje mi si, e topniej odkrywam si, ba, rodz, ale to jeszcze nie mj czas ani nie Twj, ani tego dziecka, ktremu kaesz przyj na tak okrutny wiat. 25 czerwca Barbara Rosiek obchodzi swoje dwudzieste pite urodziny. Wizyta u psychiatry to nowa recepta, i susznie. Zaliczyam czwarty rok studiw. 29 czerwca Nosz w kieszeni mier, pieszcz j midzy palcami, wygadzam, naciskam czue punkty. Dlaczego zmuszacie mnie do ycia, przecie mam prawo do wasnej mierci? Dlaczego osaczacie mnie podstpnie mioci i bagalnym wzrokiem, szantaujecie mnie wasnym obdem? Dlaczego nie mog by wolna? 1 lipca Zaczam praktyk w Centralnym Szpitalu Klinicznym w Ligocie, na

neurologii. Musiaam opowiedzie yciorys mojej szefowej i stwierdzia, e boj si naruszenia obrazu wasnej osoby, mam frustracje z powodu zanionej samooceny, zbyt duy poziom lku, napicia i niepokoju. Diagnoza byskawiczna i trafna. Mieszkam w akademiku na Tysicleciu na waleta w pokoju koleanki. 3 lipca Badam mod dziewczyn z padaczk, mam szans nauczy si diagnozy neuropsychicznej. Odstawiam wszystkie leki i znikuj. Wieczr. Nie wiem, co jeszcze si dzisiaj wydarzy. Mieszkam na dziesitym pitrze. 6 lipca Testuj pacjenta za pacjentem. Jest to wyczerpujce dla obu stron, a nawet psycholog jest bardziej zmczony. Dzisiaj moja szefowa opowiedziaa mi swj yciorys. Bez diagnozy z mojej strony. 10 lipca Zastanawiam si nad sensem bada organicznych. Zastanawiam si nad sensem bycia psychologiem, form pomocy ludziom, bycia z nimi. 12 lipca To jednak jedenaste pitro, a nie dziesite. Za oknem wida widmo biaej damy. Zaglda do pokoju i zasania wiato. Wszystko przemija jak wiatry z rnych stron wiata. Bkam si po miecie bez jednej dobrej myli w sobie, bez umiechu do przelatujcych ptakw, bez ciepa w doniach. Dzisiaj zbadaam trzech pacjentw. Moja szefowa pojechaa na tydzie nad morze. Dzisiaj przestaam si ba mierci.

14 lipca To dla nich stan si niezagojon ran, wiecznym blem, otchani bez koca. Jestem martwa. 19 lipca Przygotowaam mierteln dawk leku. 10 lipca mier take mi nie wychodzi. 26 lipca Podnosz si codziennie z ka na jedenastym pitrze, z fotela na pitym pitrze kliniki, na ulicy podnosz gow i dostrzegam w tumie pojedynczych ludzi. 28 lipca Kocz sta w Klinice, wracam do domu i zaistniej inaczej. Poczuam si zagroona w moim Krlestwie. Czytam wielkich romantykw. Moe to jest na teraz jakie wyjcie. Tak sonecznie dzisiaj, przecie to lato. Kwitn moje herbaciane re. 5 sierpnia Moje ycie - jedno wielkie, niedokoczone samobjstwo. Pisanie jest szalestwem, ale nie jest obron przed obdem. Najtrudniejsze sowo przepraszam. Nie wszystko jest poezj - umieranie ni nie jest. 7 sierpnia Czuj si jak ptak przebity w locie - spadam, a siy cienia dziaaj w przeciwnym kierunku.

Jestem zmczona, po prostu zmczona wszystkim. Za duo byo tego i zdaje mi si, e mino ju osiemdziesit lat, a moe sto, gdy zaczam wchodzi w ycie. Wydaje mi si, e byam szczliwym maym dzieckiem. Dlaczego pniej tak si wszystko potoczyo? Byam u psychiatry, on mnie nie rozumie, ja nie rozumiem siebie. My nie rozumiemy, dlaczego jedno drugiego nie rozumie. Kim jestem po lekach? Kim jestem bez lekw? 15 sierpnia Wyjechaam za miasto. Czuam, e mog zawdrowa pod Szczyt i wtedy pogr si, zapam i nic wicej nie bd moga uczyni dla siebie. 16 sierpnia Samotno jest zniewalajca, zabija mio, zabija osobowo. Te wakacje s koszmarne. Doprawdy nie wiem, dlaczego nie wyjechaam gdzie nad morze, na jeziora, ki. Co noc ni mi si wielka strzykawka, ktra goni mnie po ulicach Czstochowy i nabija na ig jak serdelek, a krew spywa do cieku. I czuj zapach opium w moim pokoju. Daj mi chocia kawaek doni, jeeli mi caej nie moesz da. Sprbuj, moe ci si uda. Nie uciekaj. Daj mi cie szansy. Powiat cienia. Powiat siebie. Kawaek siebie. 21 sierpnia Bl istnienia jest do wytrzymania. Nie do wytrzymania jest bl nieistnienia. 24 sierpnia Psychiatra boi si skierowa mnie do szpitala. Ma racj, to koniec mojej

psychologicznej kariery. 1. Wzi leki. 2. Odda ksiki. 3. Pozby si rzeczy zbdnych. 4. Napisa nowe wiersze. 31 sierpnia Uczyniam to, by nie uczyni tamtego. Wicej grzechw nie pamitam. 1 wrzenia Jestem w klinice w Katowicach. Nie uciekam, nie krzycz, pozwalam podczy sobie wszystko. Trzeba przetrzyma w pnie to dziwne stworzenie w danej materii, pwiadome, umiechnite do innych chorych. Mzg gna jak tabun oszalaych, dzikich koni, ucieka przed ponownym uwizieniem. 2 wrzenia Zdradziam lekarzowi tajemnic - nie istniej i jestem lkiem. Nie wie, jak mnie traktowa? Jak psychologa czy wira... Przygldam si dziewczynie chorej na SM, walczcej codziennie o nowe siy. Nie chodzi, kada czynno jest bohaterstwem. Codziennie czeka na ma, ktry zajmuje si ni z cakowitym uwielbieniem. Nigdy tutaj nie powrc jako pacjentka. NIGDY. 5 wrzenia Wypuszczono mnie z kliniki. Czuj bl zba i to jest realne. Cezar pooy pysk na mojej ttnicy szyjnej i wsuchiwa si w ttno, jakby nie wierzy, e wrciam do domu. 20 wrzenia Niedugo koniec wakacji bez wakacji. Mam chory mzg, chore myli, chore sny. A marzenia? Marzenia s

cudowne. Zesp depresyjny to kolejna etykietka, drani jak za muzyka. Policzyam rozpoznania psychiatryczne, ktre mi towarzyszyy przez lata tego szalestwa. Jest ich trzynacie. Co za menaeria! Ale wiecie co? To nie tak, zupenie nie tak. Ale jak? 24 wrzenia Kto potrafi przeklina samego siebie? Co mnie budzi porodku nocy? Czy to samo, co nie pozwala mi zasn? To ja. 4 padziernika Czym jest samotno? Buntem? Pokor? Lkiem? Win? 13 padziernika Musz rozwiza problem leczenia lekami. To jest naprawd bez sensu, tak nie moe by. Nie da si pogodzi ycia z nimi. Trzeba si na co zdecydowa - by pacjentem albo wolnym czowiekiem. 15 padziernika Badam w Lublicu pacjentw do pracy magisterskiej. Mj lekarz jest tutaj i pomg mi wej na oddziay. To ju uroda mego ycia - najpierw jestem pacjentk, a pniej wsppracownikiem. 18 padziernika Przygldaam si czemu, co nazywaj spoecznoci terapeutyczn. Pomyl Baka. Myl! Przemczona jeste, zmczona yciem. Za wczenie byo to wszystko. Tylko choroby i spustoszenie wokoo. Ale teraz napiszesz t prac i nic ci w tym nie przeszkodzi. adna sia ci od tego nie odwiedzie. Tak szybko bratasz si ze

schizofrenikami. 25 padziernika Gdybym wiedziaa, czym bdzie wychodzenie z narkomanii, czym bdzie codzienna udrka z marami, tsknota za mierci, nigdy nie wziabym narkotyku. Wydawao mi si, e bycie punem i otaczajce go ycie jest wystarczajco koszmarne, ale to dopiero preludium, po ktrym wkracza si w krg otchani piekielnych. Dni mijaj podobne do siebie, przenikaj si wzajemnie, cz, rozdzielaj i znowu si cieraj, fantazja i niepojta rzeczywisto, do ktrej nadal nie jestem przygotowana. 26 padziernika U Docenta rozwija si charakteropatia alkoholowa. Szala dzisiaj na zajciach, wyzywa po kolei dziewczyny, mnie omin i zaakceptowa moje badania. Wyczu, e si go nie boj? Jak uwolni si chocia na chwil od samej siebie? Nieustannie si odradza, stawa si kim innym, zmienia oblicza. To ju nie schizofrenia, to cay wszechwiat. 29 padziernika Lubliniec jesieni przypomina mi tamten czas. To pora, kiedy zdarza mi si tutaj powraca. W murach ttni szalestwo - tysic dwiecie osb. Badam schizofrenikw, oswajam, wczuwam si i czuj. I oni wyczuwaj moj odmienno. Podda si na finiszu, to ostateczna gupota, ale wtedy wanie brakuje si i nie wierzy si w powodzenie. Pi lat pracy nad sob, studia. Pi lat walki na ringu z kadym wspomnieniem, myl, pragnieniem. 30 padziernika Znowu szukaam Marzeny wrd ludzi na ulicy. Widz, jak idzie rozemiana, moda, bezzbna staruszka, wyniszczona, z drugimi wosami,

szukajca dostawcy po bramach. Chc wtedy podbiec, chwyci j za rami i powiedzie - nie chod tam, Marzena, tam mier. Po co mi to wszystko? Szarpanie si z ludmi, ze wiatem realnym. Nie potrafi nadal pomieci si w granicach wasnego JA. Wanie teraz jestem tak daleko od ludzi, zamknita w wewntrznym wiecie i na kolejnych stronach dziennika. 3 listopada Co trzeba przej, Sted, by w rozpaczy powiedzie, e ycie nie smakuje? Chocia zachwyca jedn chwil, radosnymi uniesieniami po to, by mocniej przywali. 5 listopada Inaczej jest mi ze schizofrenikami. Badam ich i oni mnie testuj na swj sposb, wychodz do mnie lub wczaj mnie w urojenia. Wyznaj swoje uczucia, mioci. Nie s wypalonym drewnem. I ju wiem, e w lodwce mieszkaj mae zielone ludziki, ktre ywi si szynk. 9 listopada Czy mog ju sobie ufa? Nadal jestem zbyt blisko. Namacalnie, na wycignicie rki. Powiedz sobie cicho japoskie tak (OESH). Tajemne. Sobie to powiedz i rozgrzej si dla siebie i innej istoty ludzkiej. Moe trzeba byo pozosta po tamtej stronie tczy? 15 listopada Czy wolno jest norm, czy wejciem w stan patologii? Codziennie przekraczam to zwierz w sobie, a ono mieje mi si w twarz, przyjmujc posta nikczemnej bestii, i urga mi, jakby wiedziao, e si na pewno poddam, kiedy nadejdzie mj czas. Mj psychiatra take jest bezsilny. Lek przeciwdepresyjny jest wszystkim, co moe mi ofiarowa. Nie mam depresji.

28 listopada Czy oni znowu mi nie wierz? Wszyscy mnie podejrzewaj i nikt nie ufa, e moe by inaczej. Ta choroba jest nieuleczalna, wic i ja powrc do niej, inaczej by nie moe, kiedy umiowao si stan cakowitego zatopienia w morfinowym morzu. To zmiany biochemiczne w mzgu, ich adna sia wewntrzna nie odwrci. Mam ochot powiedzie wam a gwno, ale od dawna nie przeklinam. 3/4 grudnia W ten dzie chciaabym zmieni stan materii i sta si mg. 6 grudnia To obd. Wszystkie daty kojarz mi si z rnymi rocznicami pania. Grudzie to miesic wiele razy przeklty, lecz odczuwam ju nowy rodzaj wibracji - wspomnienia o yciu. Nie pamitam, kiedy przy Tobie nie miaam si. To sia Twojej mioci wyzwala rado i zbawcz energi ycia. Kiedy popeni samobjstwo, ktre codziennie popeniam - akt spenienia lku. Musz to robi, oszalaabym bez codziennych porannych narodzin. Wybacz mi, Panie Boe. Poddaj si, bym sama moga walczy z sob. 7 grudnia Pojechaam do Warszawy zaproszona przez Wytwrni Filmw

Dokumentalnych. Nagrywaam mj tekst przez wiele godzin. Film bdzie o naszym klubie i o pani Marii. Zgodziam si na zdjcia bez cienia. Podpisaam ksik wasnym nazwiskiem, nie bd ukrywa twarzy. 12 grudnia Spotkaam si z Jerzym, szalonym poet, ktry by alkoholikiem i po mierci Stachury zatrzyma si. Czuam, e jest cay pogmatwany i by mi tak

bliski. 13 grudnia Pojechalimy z kamerami na Bia Sal. Poznano mnie tam. To jest charakterystyczne - zna si latami kadego pacjenta z odwyku, tak silna bywa wi emocjonalna. ciskao mnie w gardle jak przed wanym egzaminem, bolao w skroniach. Byymy tutaj z Marzen. Byymy tak blisko i tak daleko, kada zajta wasnym umieraniem. Ponad sze lat. To caa epoka w yciu puna. Nie wiedziaam, co mam tym ludziom powiedzie. Oni byli na jednej planecie, ja na odlegej od ich widzenia wiata. Oni jeszcze z przeznaczeniem na mier, jeszcze optani innym rodzajem szalestwa. Dorota, pikna dziewczyna, cakowicie zniszczona, bez adnej wiary w jakkolwiek szans. 14 grudnia Poruszyam kamie z lawiny i czekam na katastrof. Moe si starczy na jutro i na jutro, i na jutro. Nieatwo jest uciszy myl wzbudzon bolesnym wspomnieniem, yje w nas w cigym ruchu, kbi si, zadaje ciosy. Czasami podcina kolana lub zwala czowieka. 19 grudnia Oj, Basiu, boj si o ciebie. Tak kiedy pisaa Anna. Noc. eby chocia sen. A moe znowu zbyt wiele pragn. y si chce i umiera si chce. Umiera si przelotnie, w czasie przeszym. Co tak mnie gna w tamt otcha? 24 grudnia Kiedy wdruj po ulicach z zamiarem odwiedzenia znajomych, jaka sia odwodzi mnie od tego i kae wraca do domu. Nie potrafi rozmawia z ludmi, nie potrafi opowiedzie im o swoim wiecie. Nie umiem mwi o niczym, jestem daleko od plotek, zwykych codziennych spraw. Po prostu taka ju jestem.

To, co nierealne, stawao si w moim yciu rzeczywiste. Jerzy jest umarym alkoholikiem. Koczy si kolejny rok moich mierci. W lipcu byam przygotowana ostatecznie, z penym planem, i zdawiam zwierza. 30 grudnia Odwayam si spdzi Sylwestra inaczej. Pij szampana z nimi i w zaspach nienych chodzimy po lesie. Nie odczuwam niepokoju. Zrobiam dla nich niadanie. I tego mona w yciu dokona. 5 stycznia 1985 roku Tak, mj May Przyjacielu, twoje serce znowu bije niespokojnie, kiedy mam ze myli. Doprawdy nie wiem, jak ty to czujesz? Czy mona modli si o sen? Jakim kosztem przegrywam, kiedy przegrywam? 6 stycznia Duszno, drenie. To cena wolnoci ruchw, gonienia z Cezarem za kuropatwami po kach. Jestem szalona, ale w tym szalestwie jest niesamowita metoda, ktra trzyma wszystko w caoci. Kiedy weszam w gb siebie, w pogmatwany labirynt i olepam na kolory ycia, poznajc mrok czerni i odcienie szaroci. Zawsze byam na ostatniej orbicie do odpadnicia. Pracuj nad prac magistersk, zabiera mi czas przeznaczony na moje pisanie. 18 stycznia Mam samobjcze myli. Mam myli samobjcze. Myli samobjcze mam. Samobjcze myli mam. Samobjcze mam myli. Myli mam samobjcze.

19 stycznia W nocy miewam halucynacje suchowe i wzrokowe. Wiem tylko, e nie mam psychozy. 22 stycznia Wykad z etyki: ycie jest najwiksz wartoci czowieka. 26 stycznia Zaliczyam seminarium magisterskie na pi. Umiech mamy. Nic wicej nie mogam jej powiedzie. Kr po orbicie swego samobjstwa. 28 stycznia Znowu bkam si po ulicach miasta, przywoujc cienie. Byam w Przychodni Zdrowia Psychicznego osaczona mierci. Lekarz chcia mnie skierowa do szpitala, ale tam bym j odnalaza. Nie chc ju tutaj by i nic nie mog na to poradzi. Kady ruch, myl, plan zwizane s z jej nazw i pragn jej silniej ni narkotyku. Dopenione samounicestwienie. 30 stycznia Przesypiam. Kto mnie odwiedzi, ale nie pamitam. Po lekcjach jestem jak nita ryba i o to chodzi. nite ryby nie mog dorn si same. 31 stycznia Nadal ni. Gdzie jest wyjcie z tej sytuacji? 4 lutego Kto ma do mnie al, e nie powiedziaam, nie przyjam pomocy. Jestem zajta, bardzo zajta odchodzeniem i wracaniem tutaj. To trzeba zrobi samemu, wdrapa si na kul zwan yciem i stara si na niej utrzyma.

Patrzenie w sufit wydaje si bardzo wanym zajciem. A oni chc, bym bya tu i tam. 12 lutego Byam u psychiatry i mialimy si z mojej mierci. Pogaska twarz tego szalestwa. A jednak Sylwia Plath odesza, zostawiajc dwoje maych dzieci i sia macierzystwa nie powstrzymaa jej. Jak silny jest cios skierowany w siebie. 21 lutego Pogrzeby s tasze ni leczenie jednego puna. Ile kosztuje leczenie chorego spoeczestwa? 8 marca Stan posiadania Barbary R.: Mam psa, pisanie i prochy zalecone przez psychiatr. Mam rodzicw, ktrzy mnie kochaj bezgranicznie. Mam troch przelotnych koleanek. Mam mio. Mam gupi nadziej, e moe jeszcze warto poy. Samotno mam i bezsenne noce. I szalestwo posiadam. Jestem taka bogata... 10 marca Dlaczego przemilczaam pierwsze lata narkomanii w Pamitniku? Musz to dopisa. Baam si sama przed sob powrotu do tamtych lat. Baam si tamtych wspomnie z dziecistwa, kiedy musiaam wybiera rzeczy, ktre pozostawiay obrzydzenie, niech przyprawiajc o nieznany obd.

15 marca Usiuj wpatrywa si w ycie codzienne, lecz niewiele dostrzegam, nie pojmuj krcenia si wokoo. A przecie niektrzy twierdz, e jestem inteligentna. 16 marca Anno, wiesz. Waciwie nie wiesz. Tego nikt nie wie. ywy nie wie, jak si umiera. I tak na przedwioniu przyjdzie mj czas, kiedy cinienie rozerwie klatk piersiow, a serce nie nady za innym czasem. Co ja takiego sobie uczyniam? 21 marca Wiosna jest zimna i ponura. Mama macierzystwa i osacza mnie pancerzem mioci. co przeczuwa zmysem

Justyna przeywa jakie tragedie w maestwie. Chodzi po wiecie jak skopany pies. To demon psychopatii trawi jej ma. 9 kwietnia Jzyk psychologiczny przydaje si, mona wszystko nazwa,

wytumaczy, przypisa etykietk. Do diaba z psychologi. Dlaczego nie ma psychologii mioci? Ile moe by krzyku w milczeniu... 13 kwietnia Witam, Anno. Umaram. Tak, sadz, e to si stao. Nie popeniam samobjstwa. Istnieje Barbara Rosiek, ale mnie nie ma. Ona chodzi sobie po wiecie, umiecha si do soca, rozmawia z ludmi i udaje, e nic si nie stao. 15 kwietnia Boj si nadal drugiego czowieka. Najbardziej boje si ludzi normalnych. Anna pyta, z czego leczy mnie psychiatra. Tego nie wiemy oboje. To

wielka kosmiczno - matematyczna niewiadoma. To nasza tajemnica, niczym zagadka czarnych dziur we wszechwiecie. Tajemnica naszego mzgu. 21 kwietnia Mio niesie w sobie ogromny adunek tajemnej siy, mocy, ktra wynosi powicenie ponad majestat Boga, prawa, spoeczestwa. To za jej spraw jestemy pokorni, wytrwali, silni i ulegli, upadamy i podnosimy si, yjemy i przebaczamy. 1 maja We mnie siedzi zoliwy chochlik, ktry szepcze, bym uczynia le. Nigdy, Basiu, nie wyrzekaj si swego buntu. Nie wyrzekaj si siebie. 4 maja Zabraniam memu psu starze si. To oczywicie szalestwo powierza mu swoje tajemnice, ale dziki jego obecnoci jeszcze JESTEM. Dzikuj ci mj May Przyjacielu. 7 maja Wiktor Hugo: Mio to spenienie. Przygotowuj si do egzaminu magisterskiego. Nie potrafi uczy si teraz psychologii, lecz kocham schizofrenikw. 11 maja Zamiast si uczy, pisz now cz drugiego wydania Pamitnika. 13 maja Skoczyam pisanie. To oczywicie w stylu mego szalestwa, w kilka dni napisaam 100 stron. Ile zawiera dziennik, ile zostao we mnie? Nie mona wszystkiego ujawni. Trzeba zachowa w sobie cz tajemnicy. A moe dziewidziesit procent.

17 maja Oddaam Docentowi gotow prac i czekam na termin obrony. Anna ma racj, e musz y w specyficznym napiciu. Dziewczyny z roku wychodz za m, rodz dzieci. Czas spenienia kobiety. Nigdy nie pytaam, czy dane mi bdzie to przey. 25 maja Ironi przebrzyd jest to wszystko, absurdem, przekupstwem samej siebie, skoczonoci nieskoczon, samobjstwem bez samobjstwa. Osaczyo mnie wielkie oczekiwanie. 28 maja To nie w moim stylu poddawa si na finiszu, przed dojciem do mety, lecz kusi ci, by to uczyni. W lku czowiek zwycia i w lku odchodzi. Kupiam narkotyk i pakaam nad tym gwnem, modliam si i przeklinaam, i wyrzuciam. Do pieca. Spono. To takie proste, zapa, spa, stoczy si, umrze. Nie ma nic prostszego w naturze ludzkiej. Pokocha, to sztuka, ktr trzeba stale uprawia. 11 czerwca I jeste, Rosiek, psychologiem. Gratuluj ci. 15 czerwca Jak si to dzieje, e milczco wyraam zgod na przypisywanie mi win, ktrych nie popeniam? Moe dlatego, e nie warto tumaczy si przed niektrymi ludmi. Co mnie czeka w wiecie ukadw dorosych? 25 czerwca Skoczyam dwadziecia sze lat, trzeba przesta by ma dziewczynk. Schudam dziewi kilogramw. Jakie mam szanse w wiecie innych ukadw? Dzisiaj poczuam, e nie

potrafi odej. 26 czerwca Pi lat innego ycia plus oczywicie zagubienie si na drugim roku studiw. Pi pobytw w klinice. Pi lat ochrony szalestwa. Udao mi si. To akurat mi si udao. Tym razem s ludzie, ktrym mog to powiedzie. Jestem psychologiem. To doprawdy niepojte. 29 czerwca Oswajam w sobie nowe zaistnienie. Czy to co oznacza? Czy jestem teraz kim innym? Mog pomaga ludziom tak, jak ja tego pragn. Wdruj po znajomych miastach i gosz, e jestem szczliwa. 1 lipca Przychodzi gd, natrtny jak potrzeba wody, by przey. To wieczne marzenie, ktre nigdy nie moe si speni. Tyle we mnie planw, chci, nadziei i topniej pod wpywem jednej myli, jak patek niegu na rozgrzanej doni. Zaczynam zaatwia prac w czstochowskim szpitalu na Tysicleciu, maj wolne etaty. Chc pracowa na psychiatrii, potrzebuj tego, czuj, e tam potrafi si odnale. 7 lipca Czy mona by niedokoczon kobiet? 8 lipca Podr w gb siebie nie ma koca, jak wszechwiat, mona odkrywa coraz to nowe orbity przeywania, nowe wiata nie znanych gwiazd, galaktyki z innymi zachowaniami, czarne dziury nieznanej rozpaczy.

11 lipca Odebraam w wydawnictwie sygnalny egzemplarz Pamitnika. 12 lipca A jednak jest kto w moim yciu. Gos, spojrzenie, dotyk doni, przytulenie. Co mnie gna z mego Krlestwa, kiedy tu powracam i jaka sia mnie tu pcha, kiedy odchodz. Obawiam si pewnych trudnoci, zwizanych z moim przyjciem do pracy. Czy to aby nie kolejne szalestwo? 23 lipca Dorota nie yje. W filmie opowiada swoj wdrwk zaraz po mnie. Odesza po zakoczeniu filmu. Po piciu latach pania, ponienia, obrzydzenia do siebie, w lku przed kadym gestem wiata, w strachu przed swoim cieniem. Nie chc pokaza tego filmu. Ale przyjdzie i jego czas, musi natrafi na kolejn odwil. 26 lipca Mam pewne trudnoci z przyjciem do pracy. Cigle trzeba si gdzie podpisywa, przysuchiwa, szkoli. Popiech i spowolniay kadr. Ordynator zgodzi si na moje przyjcie. 28 lipca Ludzie sdz, e ja nie yj. 30 lipca W Trjce by wywiad ze mn. Daam si namwi Kotanowi, ale ju nigdy tego nie zrobi.

31 lipca Jutro id do pracy, prosto pod skrzyda ordynatora, ktrego wszyscy chwal jak Boga. Wic zobaczymy, czym jest to bstwo. Czuj, e oni si boj, nie wiem czego, kogo, jakich ukadw. Widz w ich zachowaniu panik. 1 sierpnia Ordynator zaatwi mnie w minut, zaiste jak mody Bg. Nie ufa mi, bo dziesi lat temu byam pacjentk psychiatryczn i to wystarczy. Wyrok zapad. Nie nadaj si do pracy jako psycholog na jego oddziale. Wyroki bstw s okrutne, nieodwracalne i ostateczne. Amen. To jednak nie mj czas. A kiedy jest waciwy czas na ycie? Teraz i tylko teraz. 2 sierpnia Czuj si wypalona jak trawa po poarze oazy. Wokoo piasek i pustynia. Jeste? Wic tak to ma wyglda! Nie mona wej na drog, po ktrej oni krocz jak zastpy tchrzliwych zwierztek. Czy chcesz, bym do ciebie przysza? Nie mog, wybraam ycie. Prosz, odezwij si w moim nie. Brakuje mi si. Mam dwadziecia sze lat i nie potrafi si podnie. 4 sierpnia Wszystko powoli dopenia si, zatracajc sens - poranne wstawanie i nowy dzie. Nie mam siy na ycie. Moe jutro gdzie powdruj. A moe pojad daleko. Zbyt daleko teraz nie mona odej. Chyba jest na to za pno. Trzeba byo to zrobi naprawd wtedy. Lecz tak si nie stao i jestem.

5 sierpnia W Lublicu potrzebuj psychologw. O Boe, nie - nie tam! Anna czuwa nade mn po drugiej stronie suchawki telefonicznej. Wierzy, e wstan z ka i zbior si do ycia, a nie do umierania. Ja nie chc umiera, nie chc zapa, zapi, pogry si. 6 sierpnia Chc mnie w Lublicu. Napisaam nowe podanie, krtki yciorys o skoczeniu szk. Nie napisaam nic ponad to. Zamieszkaam w internacie, wyrwana z domu w zy czas. Miasteczko przyglda mi si i ja jemu, jakbym chciaa z murw wyczyta swj los tutaj. 8 sierpnia W nocy powrciy halucynacje suchowe. I syszaam zbyt wiele jak na moj wytrzymao, lecz skoczyy si i usnam krtkim, szarpanym snem. Tyle jest mocnych drzew wok internatu w lesie, ktry jest now cisz. Ordynator okaza si sabszy ode mnie. Czy mia wiadomo ryzyka? 12 sierpnia Podnosz si powoli, chocia ju nie wiem do jakiego ycia. Czy mona zaistnie w maym miasteczku psychiatrycznym?! 13 sierpnia Dokd znowu, Basiu? Cezar nieufnie obwchuje bagae, usiuj odczyta z mojej twarzy czas kolejnej rozki. Tak mocno wierzyam w powrt tutaj. Najtrudniej zrozumie sprawy oczywiste. Ile razy podnosi si czowiek? Dopki starczy si... Co jest porak, a co strat?

15 sierpnia Oddycham woln Czstochow. Nie czuj si zagroona w miecie, nie czuj si osaczona. Powrci spokj ulic i tumu. Przed znajomymi ukrywam wyjazd do Lublica. Ukrywam wszystko, co si wydarzyo, zamykam w rodku niczym przeklt per w nadgniej muszli. To chyba tak - oni psuj si od wewntrz, cay ten ukad. 19 sierpnia Kiedy pytaa mnie, Anno, co uczyni jutro, pojutrze, za rok... Czasy, ukady i ludzie nie sprawdzili si. Pokj w internacie jest ponury i obskurny. Zamiast obiadu kupiam ksiki. Pierwsza bezsenna noc tutaj. 20 sierpnia Dostaam anga na trzy miesice. Jestem psychologiem na oddziale 0 - 2 stu dziesiciu psychotykw, gwnie schizofrenikw. Witaj wielka psychiatrio, najwiksza z najwikszych. Mam pk kluczy do drzwi i tajemniczych bram. Mam swoj samotno, ktr gubi na spacerach w lesie lub na cmentarzu. Mam szefow, ktra wypowiada swj niepokj. Nie wiem, kim s ludzie z personelu. Cezar musia pozosta w domu, nie uznaje innego miejsca do ycia. 23 sierpnia Musz y, jeeli byo mi dane zaistnie tyle razy. Otrzymaam ycie jak tajemny dar Boga i trzeba z niego korzysta do koca. I tak nadejdzie ta Pani w najmniej spodziewanym momencie, w radosnym uniesieniu speniajc misj. Kade odchodzenie to deptanie kwiatw i powstawanie nowych odmian. Dogoniam siebie. Uczyniam tak wiele, by tego dokona i mam nagromadzon si do przetrwania kryzysw, ktre na pewno nadejd niczym letnie burze, zmywajce kurz z rozgrzanych ulic, i bd oddycha now nadziej. Wypywam na mielizny.

25 sierpnia Mieszkacy maego miasteczka ywi si plotkami jak planktonem. Konsumuj, przeuwaj i trawi w majestacie. Smakuj mnie. Jak mnie przetrawi i nie zatruj si, bd moga zaistnie w ich wiadomoci jako swoja. Na razie usiuj mn manipulowa, by zaatwi swoje stare porachunki. Czuj si jak wrzucona na gbok wod nieznanego jeziora o idealnie spokojnej powierzchni i, by utrzyma si na niej, macham rkami, robic zamt. Sparaliowany pacjent zabi swoj on, toczc si na wzku inwalidzkim, kiedy ona zabawiaa si z kochankiem. Mam orzeka o jego stanie psychicznym z szefow i dyrektorem. 26 sierpnia Andrzej ma dwadziecia siedem lat i jest optany przez szatana. Ma nakazy potpienia i nie je, przez co chudnie bardzo szybko i ma szans umrze w cakowitej ascezie. Spokojnie podchodz do nieznajomego. Daam ksik szefowej, lepiej tak ni drog plotki. Ze Stasiem rozmawiam o ruchach planety nad Lublicem i zakadaniu podsuchw. 29 sierpnia Oni s nieskoczeni w swoich urojonych wiatach jak Kosmos. Wdruj po wyznaczonym odcinku czasu, zamykani przestrzeni staj si nonikami Wielkiej Prawdy, niedostpnej psychiatrom. Umyam okno, zawiesiam firank, ale i tak pokj jest paranoiczno depresyjny. Zabjc przewieziono do aresztu i umrze tam niewtpliwie, bo jest bardzo chory, ale nie pytajcie mnie o to, co dalej... To s zamki z piasku albo baki mydlane. Tym jest tutejsza rzeczywisto.

30 sierpnia Nie zdechn z godu, bo utrzymuj mnie rodzice. Co robi, taki system, e po studiach trzeba by idealist albo idiot. Szpital staje si dla moich pacjentw zapomnian wysp, otoczon ironi zdrowych i nienawici rodzin. Kada prba wymarszu std moe skoczy si otwart wojn, dlatego ich agresja kierowanie jest do galaktyki, gdzie zanika w drodze do wiata. - Nie mog opanowa mnogoci moich wiatw - powiedziaa do mnie moda schizofreniczka. 4 wrzenia Ucz si psychiatrii na co dzie. Usiuj poj ukady maomiasteczkowe, ale to jest trudniejsze od tajemnicy schizofrenii, Nie potrafi rozszyfrowa stronnictw, klik, wzajemnych podgryza. Godziny bada, rozmowy. I totalna bezradno w dziaania. Kto tu rzdzi? Poznaam nowy rodzaj odmiennoci seksualnej - kopulacja w lewitacji. 5 wrzenia Poczuam si jak w akademiku. Moi ssiedzi zajmuj si dwiema sprawami - albo si bij, albo kopuluj. Zawsze jest to stan wskazujcy na spoycie alkoholu. Najpierw rozbijaj na sobie meble, a potem, kiedy s wyczerpani walk, padaj w zespoleniu. Kocz nad ranem, a po poudniu zbijaj meble i tak od pocztku. Kiedy wchodz na oddzia, kilku katatonikw zastyga w bezruchu, przypominajc las skamieniaych drzew. 6 wrzenia Mczyzna w delirium po wypiciu Batyckiej. W nocy chodziy po nim szczury wielkoci kotw i zapadniay jego on. Co za perfidne stworzenia.

10 wrzenia Pan Sta odbiera w mzgu stacje nadawcze z USA i ZSRR. Przekazuje informacje o zagroeniu z obu stron. Szukamy zotego rodka na choroby psychiczne. Moda schizofreniczka czasami delikatnie unosi si nad podog, pync we mgle oparw neuroleptycznych, i jest idealn cisz, jeeli potpiajcy gos salowej jej nie przestraszy. Kade jej spojrzenie ma inne znaczenie, ktre odczytuj tylko wtajemniczeni. - To wszystko jest beznadziejne - powtarza w chwilach smutku. W pokoju jest zimno, zimniej ni na dworze, wic czekaj mnie infekcje. 13 wrzenia Nieustannie docieraj do mnie plotki. Jeszcze si nie wyciszyli, dugo to trwa. Intryguj ich, nie pasuj im, a nie potrafi tego odkry i s rozdranieni jak mae dzieci, ktrym nie udaje si rozebra zabawki na czci. Afera nie moe wybucha, a nadmiar energii kry w obiegu. Praca mnie wchona tak bardzo, e nie widz innego wiata i to take jest niedobrze, bo spalam si zbyt szybko. Nie mona y w radosnym napiciu. 15 wrzenia Wczoraj byo mi tak dziwnie, a dzisiaj troch lepiej si mam, wic nie wolno si podda. Ju myl o moich pacjentach. Tylko smutno, e Cezar musi pozosta w Czstochowie. Zabraabym go na spacer do lasu. 17 wrzenia Malowalimy nastrj na zajciach z psychorysunku. Tam, gdzie pozornie jest schizofrenia z defektem, tkwi due moliwoci, zdrowe fantazje i pragnienia. Tajemnica schizofrenii jest oczywista i jedna. Mona j pozna, ale trzeba nauczy si sucha, wsuchiwa w delikatny wiat, utkany z niewidzialnej,

srebrzystej nici i zotego pyu westchnie. 20 wrzenia Czy istniej niebezpieczni chorzy? Wiem na pewno, e istnieje personel niebezpieczny dla chorych, przed ktrym dr nieustannie i nie potrafi si obroni. Ten szpital moe kiedy runie, podgryzany przez d i gr. Co za swoisty kanibalizm. 23 wrzenia Doprawdy nie wiem, jak tu yj, chyba emocjami. Wygodzona wpadam do domu, pochaniam jedzenie i wracam do Lublica. Gotowanie jest dla mnie strat czasu. Wyywienie w stowce jest zbrodni przeciwko ludzkoci. I na tym sprawa si zamyka. Sta - Sputnik dziaa, wybi szyby przy drzwiach wejciowych. Nie przyznaje si do tego, twierdzc, e to amerykaskie sputniki. Oddaliam si od tamtego czasu, jakby zamknita w urojonym wiecie moich pacjentw. Ale oni nie pozwol mi zapomnie. Niedugo ksika ukae si w ksigami i zacznie si ciche polowanie. 25 wrzenia Coraz czciej sama prowadz spoeczno. Szefowa zaganiana, to paranoja psychiatrw. S przecieni na wszelkich czach. Pacjenci codziennie wierz w swoje wyzwolenie i w to, e uda im si dotrze do lekarza, ale dostpu broni cerberzy i zion nienawici, wyciskajc nowe pitna niewoli na ich obolaych ciaach. Co ja mog z tym zrobi? 26 wrzenia Pojechaam z punami na leczenie do wibia. W orodku myleli, e maj do czynienia z mod psycholok, ktra nie ma pojcia o narkomanii. Usiowali mnie podbiera, mczyli si, wic w kocu powiedziaam im, e ja to ja. Byli bardzo zaskoczeni. I od razu okazao si, e mamy wsplnych znajomych.

Zanosi si, e bd znana. Ksika rozchodzi si w kraju. 27 wrzenia Obj te sto dziesi psychotycznych yciorysw, aktualne stany, polepszenia, pogorszenia, plany na now dziaalno w urojeniach, zamysy samobjcze - to praca Tytana. Pielgniarka oddziaowa obawia si zagroenia swojej wadzy z mojej strony. Do tej pory bya najwaniejsza, gdy nie byo szefowej, a teraz pokrzyowaam jej spokojn egzystencje. Jest zaskoczona, e przeraa mnie traktowanie pacjentw przez niektre salowe. Usiuj ingerowa, by nie dochodzio do drastycznych sytuacji, ale co z tego bdzie, nie wie nawet Bg schizofrenikw. 30 wrzenia Co jaki czas wybucha nowa paranoja psychiatryczna. Obd uderza take w nas, kumuluje si nad Lublicem i powoduje skandal w postaci szkalowania nowej ofiary lub szukania winnych za powane wykroczenia. To ci ze zwikszon skal psychopatii podkrcaj sznury. Na oddziale trwa walka o parzenie herbaty. Chorzy potrzebuj duo pynw. Zaywane leki powoduj wieczn pustyni w ustach. Salowe to wykorzystuj, manipulujc ich zachowaniami, aby ponia chorych. Kolejny atut wadzy i moliwoci szantau. Po co szuka daleko, kiedy w nas jest tyle wiatw? 2 padziernika Cze chorych przenosi urojenia na nas, przez miesice wsplnego bycia stajemy si dla nich najbliszymi osobami. Ostatnio podajemy im trucizn i chcemy ich zniszczy. Czciowo maj racj. Dawki neuroleptykw s tak ogromne, e nie mona tego inaczej okreli. Pacjenci wiele czuj, mimo e s nazywani schizofrenikami. Wyczuwaj zo niektrych osb z personelu i wiedz, e jestem z nimi Nieprzebrane rzesze wiernych na caym wiecie modl si wityniach

wyzna. Ale CUD jest TUTAJ. 4 padziernika Byam w Katowicach, odebraam dyplom. Uczelnia rozpoczyna zajcia, a ja ju mocno siedz w dorosym yciu, ktrego nie wyobraaam sobie jeszcze przed rokiem. W wydawnictwie dowiedziaam si, e o ksice ju jest gono w Polsce. 6 padziernika Jestem znowu inna, ale kiedy nadchodzi, boli jak dawniej i nie chce odej na zawoanie. Zanik umiechu. Nie mog by smutna TAM? Mog, oni zrozumiej. 8 padziernika Odkrycie na miar epoki - zajmowanie si pacjentami w psychiatryku i przejmowanie si ich losem zostao uznane przez salowe za totalnego wira. 11 padziernika Bior si za bary z szatanem Andrzeja, lecz on go mocno trzyma w objciach. Inny pacjent wymyli koncepcj mordowania ludzi w szklanych kulach - w prni i nadcinieniu, spronym powietrzem. Skd si bior te wszystkie wizje? 14 padziernika Pani Jadzia co jaki czas poddusza mnie z mioci, napadajc na mnie na korytarzu. Szpital znowu zaatakoway sputniki, wybijajc szyby na odcinku A. Wezwano posiki z oddziau 0 - 4. Sanitariusz skaleczy rk, pacyfikacja przeduaa si, ale zagroenie mino, mzg pacjenta upiono na kilka godzin. Rozmawiaam przez telefon z Ann. Za mocno tutaj yj, rozpraszam si na wiele czynnoci, zapominam o wasnym yciu. To kolejna ucieczka przed

sob. Nie potrafi wieczorami wyhamowa ukadu siatkowatego i bezsenno trawi mnie jak podstpna choroba. 16 padziernika Szefowa rozpoznaa u mnie depresj szczytu. Kto paka nad ksik, bo mu umaram. To mj szalony poeta. On take niegdy umiera dla przyjaciela. 18 padziernika le znosz zimno, moje wadliwe krenie nie ogrzewa ciao. Ciepy pokj po pracy to minimum, ktrego nie mam. Troch oddaliam si, powrciam do szklanej kuli. Ale jestem otoczona t sam materi, co moi schizofrenicy. Czuj ich bl w sobie. Cezar cigle si na mnie zoci, e tak czsto odchodz i zostawiam go samego. I on chce przytuli si do mnie. 25 padziernika Znowu badanie dla sdu. Nie lubi tego, to mnie przytacza, jakbym bya wymiarem sprawiedliwoci, a nie mnie osdza i wydawa opini. Kobieta spowodowaa wypadek i zgino jej dziecko. Czy moe by inna kara dla niej ni ten los? Ssiedzi s na etapie katowania si i wyrzucania z pokoju. Jak oni to robi, e si jeszcze nie pozabijali? Nad ranem zakoczyli bitw, jak zwykle nie rozstrzygnit, jeeli sadomasochistyczny. 30 padziernika Mniej marz? Czy wchon mnie ich wiat? Marzenia straciy swoj moc wobec schizofrenii. A moe ja ni na jawie? Jest mi tak, wanie tak, nieokrelenie inaczej, mimo e pracuj tutaj. Pacjenci wierz mi. Personel nadal mnie obserwuje. nie liczy kopulacyjnego rozejmu. Ukad

31 padziernika Bolao tak, e umrze si chciao, a potem strach przed mierci. 1 listopada Powstrzymaam w sobie to wszystko, co kiedy byo nie do powstrzymania. Tylko zy... Jednak potrafi si we mnie obudzi szalecza tsknota i chc gna przed siebie, rzuci si w wiat psychiatrii i marze, i zatopi si w przeszoci. 2 listopada Nie mona istnie poza mioci. Stan duchowego owiecenia jest wtedy bez sensu. 4 listopada Mona doprowadzi si do absurdalnego stanu umysu na pograniczu snu i jawy, cho to jeszcze moe by kontrolowane. W tym stanie ciaa i umysu mona doj do ruiny. Po pracy coraz czciej pragn by sama. Na oddziale coraz trudniej mi znosi zachowanie psychopatyczne personelu wobec pacjentw. Grayna ma smutn hebefreni. miejc si pragnie umrze. Nawet w wewntrznej strukturze schizofrenii istniej rozszczepienia. 5 listopada Grayna wyskoczya z pierwszego pitra, nie przewidziaam. yje, jest w gipsowym pancerzu i bdzie chodzi. Pikna schizofreniczka prawem serii odesza o brzasku, poraona pierwszymi promieniami soca. Bya bliska wyzwolenia, lecz kat omykowo przeci ni jej ycia. - To nic i tak byam pechowa - powiedziaa do mnie we nie.

8 listopada Praca na oddziale nie ma koca. Przyjcia, wstpne rozmowy, opisy, terapie podtrzymujce sprawy socjalne. Czytaj Pamitnik. W nocy mam znowu halucynacje. Chyba ju wiem, co to jest, i trzeba si podczy. 11 listopada Anna toleruje mnie przez telefon. Jednak musz si leczy, za duo pracuj, pisz, mam spotkania autorskie. Wszystko w duym napiciu. Pytam, dlaczego przeraa ich wasne przeraenie. Jzyk jest taki niedoskonay, istnieje tragiczna mio i dobre cierpienie. Czy mona kocha i cierpie? Czy mona cierpie bez adnego sensu? 12 listopada To czas mego smutku, co rok apie mnie w swoje kleszcze. Nie jestem zaleczona z narkomanii. Potrzebuj tego tak samo jak kiedy, lecz umiem si powstrzyma. Jeszcze nie jest to ten czas, kiedy powiem - wyzwoliam si. Moi pacjenci snuj si po zamglonym wiecie psychiatrycznym. Postacie z innego wymiaru bytu. Wdrowaam dzisiaj z nimi po oddziale i rozmawiaam, by przetrzyma czas. Mona utraci wiele, aby zatrzyma w sobie to, co si kocha. 14 listopada Znowu zimny pokj, chd personelu. Najwicej ciepa mam od schizofrenikw. To oni ogrzewaj skostniae struktury psychiatrii. Psychopatw nic nie ruszy. Skay oporne na drenie przez uczucia pozytywne. Czy znowu czyni co strasznego przeciwko sobie? Nie odpowiadam na mur niechci. Nie tumacz si ze swego yciorysu. Po prostu jestem i dlatego bd niszczona, czuj to.

17 listopada Po pracy zamykam si w pokoju i pisze lub nasuchuj. Czasami kto mnie odwiedzi i opowiadamy o pracy, o marazmie, jaki tam panuje. Brakuje odpowiednich ludzi. Teren jest skaony plotk, ktra wyera umysy, ywi si uczuciami obok codziennej strawy, snu i pracy. 22 listopada Znowu co o mnie ukazao si w prasie. Personel jest jeszcze bardziej spity. Nigdy nie mieli kontaktu z kim takim, nie wiedz, jak si zachowa, ale na pewno maj wicej okazji do plotkowania. A ja nieustannie si dziwi, e psychiatria si nie rozpada, funkcjonujc na dwch przeciwstawnych biegunach, cignc po bruku adunek dynamitu z zapalonym lontem. To kolejna niepoznawalna tajemnica bytu. Sama nie skrusz muru psychopatii i nienawici. Wypadek na ssiednim oddziale. Kipiao, dymio, kiedy kolejny, ktry usn z papierosem w ustach, zosta zwglony i nie przypomina wymodlonego cierpienia. Pchnity palcem, zamieni si w proch. 25 listopada Psychiatryczny dzie: chodz po oddziale, jcz., miej si, odbieraj gosy, wypeniaj nakazy, s zagubieni w tysicach wiatw. Wykrywaj podsuchy i potajemne poczenia, kosmiczne grzyby rosnce w piwnicach i nadajniki. System uroje schizofrenia!!! zaczyna si uodparnia na fenactil. Vivat

Po trzech miesicach pracy tutaj przechodz kryzys. Weszam w to z caym zapaem po to, by mnie na kadym kroku podcinano, stopowano, powstrzymywano. Szefowa czasami nie chce sucha, odpowiadajc sobie sama na pytania. 26 listopada Zabraam si za wasne leczenie i pojechaam do Warszawy. Do

Profesora. Profesor spokojnie przyj moj opowie, przeraajcy yciorys, ktry mnie sam zaskakuje, kiedy go opowiadam. Czas pomyle o swoim zdrowiu. Mam may wybr: leki i pocieszenie, e halucynacje bd. Moe chocia lepiej bd sypia. Panie Profesorze, jestem gotowa by posuszn pacjentk. 29 listopada Staam si sawna w Lublicu. Nic na to nie poradz, musz przez to przej i nie da si zwariowa. Pragn spokojnej pracy i wieczorw na pisanie. Nasza nowa Matka Boska codziennie rodzi Wszystkie Dzieci wiata. Jej krzyk jest zadziwiajco spokojny w misji speniania marze zmartwychwstania. Pozwolono jej gosi prawd, w ktr nikt nie wierzy. Oni nie wiedz, e trac szans na wieczne zbawienie. 30 listopada Ucisk w czaszce jest zawsze psychogenny. Tak reaguj na wzmoony stres. le znosz nowe leczenie. Nie wiem dlaczego, lecz nie mog przyjmowa tych lekw. Nie mieszcz si w strukturach pojciowych tych ludzi. Gdybym bya pacjentk, salow, ba, nawet pielgniark, wszystko byoby naturalne. Lecz jestem psychologiem, i to innym, wic nigdy mi tego nie wybacz. 1 grudnia Mam stan podgorczkowy, to przez migdaki, powinnam je wyci i trzeba bdzie to zrobi. Niewtpliwie brakuje mi zdrowia i ciepego pokoju. Warunki w internacie s skandaliczne, ale dyrektor ma wasne ciepeko i nic go nie interesuje. To chyba tak ma by: moje ycie tak si ukada, e musz znosi inne sprawy bardziej dokuczliwie, aby mniej myle o tamtym. 4 grudnia Trapi mnie wszystkie moliwe infekcje. Przyjmuj yczenia imieninowe,

cho nie powinnam tego robi. Dobrze, e chocia moje dziewczyny z terapii zajciowej s tutaj, one pomagaj mi przetrwa. 5 grudnia Przetrzyma to wszystko, gorczk, kaszel, siebie, prac. Nie mam siy na nic. 7 grudnia Jestem na zwolnieniu, nie mog obcia serca. Poczyta mog wicej, uspokoi si od wewntrz, zaleczy gardo. Kiedy w kocu usypiam, ni koszmary: postacie ludzkie w czerni osaczaj mnie, a potwory wrzucaj do dziur bez pocztku i koca. Tul si do mego psa i czuj si znowu bezpiecznie. Mama opiekuje si mn troskliwie i nic mi wicej nie potrzeba, tylko spokoju i samotnoci. Wydaje mi si, e znowu id w niewaciwym kierunku. Daj mi, Panie, nowe siy i mdro, bym si nie zagubia na ciekach wielkiej psychiatrii. Nie, tam si nie zgubi. Nie przewidziaam psychopatyzacji personelu. 11 grudnia Stale myl o moich pacjentach, jak im tam jest, co si z nimi dzieje. Dlaczego cierpi za miliony, jaki naprawd jest ich wiat, kim s, z czym si zmieszay resztki umownej osobowoci, dokd uleciay, jak si rozpadaj? Czym naprawd jest defekt w schizofrenii? Przejciem w inny wymiar? 12 grudnia Byam na kontroli u lekarza, mam bra zastrzyki. Ciao nie chce si leczy i serce odpowiada innym rytmem. Nie mam odpornoci, jestem osabiona. Maa, gruba schizofreniczka jest stale przywizywana do kaloryferw, poniewa pasy i kaftany nie stanowi przeszkody dla jej szalestwa. Na kadym odcinku jest nowy Chrystus ze piewem na spieczonych ustach.

13 grudnia Kiedy TO si skoczy? Moi prorocy z oddziau codziennie przepowiadaj apokalips. Moje obsesyjne marzenia speniaj si. Dokd pyn i gdzie s ich granice? Lekarze daj mi niewielkie szanse, widz to po grymasie na ich twarzach, maj w oczach peno wtpliwoci, rezygnacji. A ja na przekr yj... 16 grudnia Nadal jestem na zwolnieniu. Wysiaam list do Profesora, e nie mog stosowa si do jego zalece. Jestem stale rozszczepiona na dwa miejsca i stale w podry, a to zwiksza przemczenie i obnia nastrj. S na tym wiecie ludzie, ktrzy wedug definicji psychiatrycznych nie cierpi na chorob psychiczn, a bardzo trudno im pomc. Miotaj si mniej lub bardziej, w zalenoci od tego, na jakim etapie jest stan ich umysu, czyli realizacj kolejnej koncepcji yciowej, ktra zazwyczaj upadla, bo nie wytrzymuje naporu samotnoci. Zdarza si te, e zapi w agle pomylny wiatr i wygrywaj walk. Ja nie mam dokd i... 24 grudnia Dla wielu pacjentw to dwudziesta Wigilia na oddziale, s skazani przez los i rodziny, a jednak oywieni i ciesz si. Powrciy wspomnienia o Marzenie. Odnale sens istnienia w sobie. Na oddziale mona zapisa tysice lat samotnoci. 26 grudnia Staram si pogodnie wej w ycie. Szarpi si jeszcze, lecz znajomi twierdz, e bardzo si zmieniam i czciej si umiecham. I nie odczuwaj tak mocno mego niepokoju. Nabieram pewnoci w moich wyborach.

30 grudnia Cigle tutaj nie pasuj, zawadzam, bo wiedz, e pacjenci znajd u mnie schronienie, a ja zawierzam od nowa kolejnym ludziom. Szefowa yczya mi, bym w Nowym Roku walczya o siebie bez depresji. 2 stycznia 1986 roku To chyba wida, e nie sypiam po nocach, zwaszcza dla lekarzy jest to jasne, tutaj umiej rozpozna takie stany. Chc gbiej wej w ich wiat, a moe to ju mj wiat albo to zawsze by mj wiat. Szefowa prosi, bym leczya swoj bezsenno. Dlaczego ja mam halucynacje, kiedy nadchodzi zmrok, sysz rne gosy i widz wiele obrazw. Nie wiem, ile to trwa: sekundy, minuty, a moe inne wymiary. 6 stycznia Pacjentka z depresj, ktra posza na urlop, wyskoczya z czwartego pitra. Przeya, lecz jest bardzo poamana. Przytoczyo to nas w sposb szczeglny. Mam stan depersonalizacji. Odczuwam obco we wszystkim, co robi i przeywam. 10 stycznia Pojechaam na kolejne badanie do kliniki. Profesor nie zniechci si moim postpowaniem. Zostaam na caonocnym badaniu EEG. Miaam zasn i przespa t noc, lecz nie byo to moliwe. Mam zmienione leczenie i now nadziej. Tak, Rosiek, kiepsko z twoj dusz. 11 stycznia Kilometry zapisu pracy mego mzgu z nocnego badania. Co mona z tego wyczyta? e nie ni. Ale ja ni, panie Profesorze, co noc, koszmary tak

realne, e przestraszyliby si ich moi schizofrenicy. Odklejanie elektrod trwao krcej, ni ich nakadanie. Teraz sypie si ze mnie klej fizjologiczny. Dziwne s te moje wizyty u Profesora, waciwie nic mi nie mwi, tylko ustala now dawk leku i wyznacza termin kolejnego badania. Stan mojego zdrowia nie podlega klasyfikacjom wedug znanych kryteriw medycznych. 14 stycznia Mam zbyt wiele spotka autorskich. To te wpywa na stan mego umysu. Schudam o kolejne kilogramy. Na oddziale zmierzch nadchodzi codziennie, tak jak dla tysicy innych ludzi, i zadaje niezmienne pytanie - moe jutro? Dlatego wierz w swj obd jak zakochani w swoj mio. Czasami wrd nocnej ciszy rozlega si piew anielski o wyzwoleniu, a zaniepokojeni sanitariusze zrywaj si przeraeni i szukaj winowajcy w salach, wiecc latarkami w oczy picych. 16 stycznia Bior due dawki antybiotykw, mam gorczk. Jak dotrwa do wiosny? Zatraca si granica swobody i bycia ze sob, gubi si. Czuj, e odchodz gdzie, gdzie nie bd miaa zwykych kontaktw z ludmi. I tak ograniczam spotkania z innymi psychologami. Chroni si do nieznanych nor, unikam patrzenia w twarz. Umiecham si do siebie i do schizofrenikw... Dokonaam czego zupenie niemoliwego: skoczyam studia, napisaam ksik, podjam prac, a nada nie potrafi porozumie si ze sob. 20 stycznia Przechodz kryzys wartoci, dlatego musz od nowa zaczyna. Telefony cigaj mnie w obu miastach, przychodzi wiele listw. Ludzie prosz o indywidualne spotkania. Zaczynam odmawia. NIE MAM SIY. Serce stuka ostrzegawczo. Ludzie, sdzc, e mnie znaj dziki ksice, pozwalaj sobie na ingerowanie w moje ycie, niekiedy w sposb daleki od przyzwoitoci.

25 stycznia Ten czas nie moe by stracony w wyczekiwaniu na zmian. Witaj, Basiu. Twoje odbicie w lustrze zmienione teraz chorob, lekami, czarne wosy, oczy w ciemnej oprawie - okrutne, kiedy si lkaj, ironiczne, gdy miej si do wiata i ludzi, ale zawsze agodne, kiedy czuj schizofreni. Chudn nadal. Psychiatryk to kolejna szkoa wiadomoci. 27 stycznia To bya za noc Co dziao si z sercem, dawio si, a mnie podduszao jak w boa. Dlaczego pisz o nim jak o czym obcym, a nie czci mnie samej? Jestemy caoci, take w lku ogarniajcym przed mierci. Waciwie co by si wydarzyo, gdybym tej nocy umara? Dla mnie ju nic, a dla nich bl i okrutne zaskoczenie, bo nie wiedz, e mam tak chore serce. Ukrywam to przed nimi. Jak to jest? Kiedy sama chc odej, co mnie pcha w desperacj, gdy mier sama nadchodzi, wzbraniam si. W czowieku dominuje pragnienie decydowania o sobie do koca. Myl o moich pacjentach. Schizofrenicy. Nieprzerwane pasmo udrki w kadej sekundzie ycia. Filozofia wszechbytu. Wiele karm w jednym ciele. Misje do spenienia. Mnogo bstw i jedna mczeska mier. Tajemnica tak niepojta jak Kosmos. 30 stycznia Wrciam po chorobie do pracy, w rytm bada, terapii. Oni tak si ciesz, kiedy powracam, opowiadaj mi o nowych urojeniach i innych sprawach. Znowu le znosz leki, jestem chyba na nie uczulana. W snach powraca przeszo i odchodzi. Czym s upadki czowieka? Nowym czowieczestwem. 2 lutego Ulice tego miasta s pene skrytego niepokoju. Guchoniemi migaj,

winiowie sprztaj ulice, pacjenci psychiatryczni gosz wasne prawdy. Zabieramy pacjentce telepatycznie jej pami i chcemy j spali w krematorium. Czym jest dla nich pobyt w szpitalu? Totaln niewol. Pamitam, jak ja si tu czuam przed laty, pozbawiona wszelkich praw, wyjta spod ludzkiego panowania; mona byo ze mn zrobi absolutnie wszystko. Zniewoli dawk koszmarnego leku, zwiza, zamkn w izolatce, ponia. Winiowie maj normalniejsze warunki ni chorzy psychicznie. Terroru panujcego tutaj nikt nie jest w stanie skontrolowa. Skargi pacjentw to kolejne urojenia... i kto udowodni, e jest inaczej. 9 lutego Nie wiem, gdzie jest moje miejsce. Moe rzeczywicie, Anno, jestem chora. Wszystko mnie boli. 16 lutego ycie wypenione prac i sprawami pacjentw nie jest spenieniem. I potem przychodzi taka noc, czuj, e narasta jaki obd, osacza lk, drani, by odej o wicie lub prze transformowa si w nieznane. W szpitalu bez zmian, pacjenci dostali swoje dzienne dawki lekw i jedzenia. Domagaj si papieru toaletowego i mioci. Ale trudnoci s obiektywne. Co do mioci... nie ma jej w regulaminie szpitalnym. 17 lutego Szefowa obserwuje mnie, musz pamita, e jest psychiatr. Czasami trenuj, wyciszam si, ale potem wewntrzna sia ulatuje i powracam w stan niepokoju. 25 czerwca 1980 roku zagraa Basiu va banque i nie wyszo. A przecie cae ycie stawiasz na jeden skok. 26 lutego Jestem spokojna, bardzo spokojna, jakbym bya pewna w stu procentach, e warto.

Personel przeczyta reporta o mnie w Na Przeaj. W takich chwilach trzeba si na kim oprze, lecz nie mam tutaj nikogo, by da rad. Kilka osb z personelu podawao narkomanowi prochy. Zdradzi mi to przed odejciem. Zachowaam to dla siebie jako tajemnic zawodow i nigdy przeciwko tym ludziom tego nie wykorzystam. 3 marca Kiedy wiat jest zupenie smutny, myl o moim kuzynie Pawle i wtedy on do mnie dzwoni. Kiedy sysz jego gos, czuj ciepo od rodka i pene bezpieczestwo wiata. Narkomanowi zawsze trzeba da szans, bo nikt nie wie, czy to akurat nie bdzie ten decydujcy moment w jego leczeniu. 8 marca Zaczyna si przedwiosenna niewydolno kreniowo - oddechowa. Tak to fachowo brzmi, a oznacza ucisk w pucach, bezdech, lodowaty pot na czole i obietnic mierci. Zdmuchn siebie z siebie. Wyciszy si. Zbyt wiele upadkw, wkroczyam w ycie na przekr skostniaym reguom gry. Zamieszaam w kotle maych wistewek i nastpi radioaktywny wyciek, co jest bardzo szkodliwe dla pozornego spokoju i wiecznej szczliwoci. 16 marca Czy wygraam, mimo e stale przegrywam? Niedugo wiosna. Myli przesuwaj si, wybiegaj naprzd. Czas wiadomoci. Czas milczenia. A moe za wiele wiem, za duo pamitam. Niech si toczy do koca i dalej donikd, amen. Moje oczy milcz na ten czas. May Ksi: Decyzja oswojenia niesie w sobie ryzyko ez. 21 marca System kar w psychiatrii: zakaz ogldania TV, parzenia herbaty, palenia papierosw, uderzenie w twarz, zwizanie w pasy, gwat. Obd stworzony schizofrenikom. Czekam, przy mnie jeszcze si powstrzymuj. Kiedy przyjdzie

zmczenie brudownikiem psychiatrycznym? W caym ciele odczuwam paraliujce zmczenie mini, rozpierajce, przenikajce przestrzeli. Wystarczy jeden zastrzyk, ktry znisby to wszystko niczym mocne dmuchnicie wiecy. Pokochaam jednak stan trzewoci pomimo nieustannego lku, z ktrym poruszam si po ziemi jak po mrocznym korytarzu. Trzewa, mog kocha si, czu zapach wieoci dnia, cieszy si kad chwil inaczej, smuci si wszystkimi odcieniami melancholii. Narkotyki zabieraj w radosnym otpieniu czowieczestwo, skal przey, rytm dnia i nocy. 29 marca Marzenia, marzenia,.. Stany dereistyczne. Nie poszam dzisiaj na wiosenny spacer i zapadam w sen, nico. Przemczenie. Nastpio przecienie, nie potrafi zaistnie w jakiejkolwiek aktywnoci. Nie rozumiem ludzi, ktrzy zgaszaj si do mnie po pomoc, nie potrafi ich wysucha. Myli bdz w marzeniach, ktrych nie rozumiem, nie mog skoncentrowa si na wydarzeniach. Kada nowa sytuacja stwarza now udrk. Nie sysz, nie widz, nie czuj. Moj dusz otacza nieznana mga, ktra mnie olepia, zabiera czas, rozsypuje ycie. 2 kwietnia Cigle wydaje mi si, e co wanego si wydarzy i wyczekuj po pracy, nasuchuj. Tak wiele dzieje si wok mnie. Balast sawy, ktrej nie lubi. Kiedy goniej oddycham, ju wywouj burz wok siebie. Tak zawsze byo. We wczesnej modoci wystarczyo, e si odezwaam sowami mego buntu, a doroli czynili z tego zamt. Farmakologia - hobby z dziecistwa. Siedzc w kolejce do lekarza poznaam ceny trumien. Te tasze s podobno adniejsze. Nie poddam si operacji zastawki. Nie wierz w jej powodzenie. Umr z caym sercem. 10 kwietnia Stan rozszczepienia osobowoci. W nocy byymy dwie. Czy mona

udwign ten ciar? Ogldam siebie, kiedy id do kina i czekam na wygaszenie wiate. Podsypiam jak przed laty przed seansem; kiedy wziam zbyt du dawk, by mc powrci do domu, albo gdy wstrzykiwaam sobie narkotyk podczas projekcji. Zawsze siadaam tak, by wok nie byo ludzi. Kino stawao si bezpiecznym miejscem, a ekran owietla przedrami. Ukad y znaam na pami, przewiczony tysice razy we wszystkich moliwych wariantach. Czy mona y w miecie, w ktrym kada ulica kojarzy si z konkretnym obrazem mierci i przyglda si sobie idcej w tamtych kierunkach? 11 kwietnia Pragn wyzwoli z depresji mod kobiet, ktra wyskoczya z czwartego pitra, i czuj bezsilno sw. Szefowa widzi bezsilno lekw. A ona myli tylko o jednym - jak nas oszuka i odej skutecznie. Staymy si jej najzacieklejszymi wrogami - odcinamy zadzierzgnite przecierada, usuwamy leki, zabieramy ostre przedmioty. Bardzo dobrze rozumiem jej pragnienie. 14 kwietnia Jestem sabsza tej wiosny. Zacieraj si we mnie granice samotnoci. Poczuam dzisiaj objawienie bycia TUTAJ. Tak blisko byam Boga. Musiaam przerwa pisanie na pewien czas. Gow ciskaa elazna obrcz, ktra przenikaa koci, miadya warstw kory. Osignam stan pustki intelektualnej i mog jedynie wykonywa zwyke czynnoci. Trzeba mi innego nasycenia myli, by od nowa podrowa w oczekiwaniu radosnego spotkania na kocowym przystanku. Na peronie w snach odczytywaam na gadkiej powierzchni tysice razy: WYZWOLIAM SI... 22 kwietnia Mioci mi trzeba od zaraz. Spotkaam si z Ann w Warszawie. Byam na kontrolnym badaniu u Profesora. Znowu zmiana lekw.

Profesor ma nadziej, e tym razem wytrwam. Jestem zupenie kim innym w rodku. Wolno i odpowiedzialno, jak to pogodzi? Twj wiat, Basiu, jest nadal peen grozy. Na to teraz nie ma leku. 8 maja Czasami wynurzam si ze szklanej kuli, by zapa oddech, ale polewaj mnie rodkiem dezynfekcyjnym. Nie potrafi mnie oswoi i powoli staje si lisem. Majowy czas samobjcw, wielu pacjentw jest na rewersach. Codzienne dowiadczenie obdu. Wyczuwaj, e jestem z nimi, ale wiedz, e nie mam wadzy. 13 maja Maj w Lublicu wyglda twrczo, w lesie tyle soczystej zieleni, wszystko budzi si do nowego ycia. Starzy schizofrenicy umieraj w pokorze, prawie z ulg, w niebezpiecznym spokoju, jakby za ycia poznali tajemnice. Przygldam si temu zjawisku, na ich twarze powraca umiech po latach noszenia maski. 18 maja Nie pamitam nazwisk znajomych przypadkowo poznanych, to taka uroda mojej pamici, nigdy ich nie pamitaam. A tutaj znam stu dziesiciu schizofrenikw i nigdy ich nie pomyl. Nie dla mnie tak rzeczywisto. Zatracanie si w drobiazgach, zdobywanie ywnoci, gromadzenie rzeczy. Nie potrafi. Nie pojmuj. Nie daj rady. Nie chc. Pogo, nieustanna gonitwa na okulaym koniu, bez pojcia, bez oddechu, na olep, byle szybciej, byle dalej, wicej. Nie, nie, nie! 30 maja Kuzyn Pawe czeka na mnie na Centralnym z bukietem tych gerber. Za duo we mnie burzliwych myli naroso, kiedy z nim obcowaam. Trzeba da

im popyn i uoy si w cao. Ma wspaniae wyczucie i niczego mi nie narzuca. To wielka sztuka - da drugiemu czowiekowi wolny wybr. 4 czerwca Oddzia psychiatryczny w Czstochowie zostaje zredukowany. To jaka polityka. Szkoda, e nie moglimy si wtedy porozumie. Dla mnie to tylko kolejna przeszo. 6 czerwca - Wszystko stracio barw - powiedziaa moda schizofreniczka. Pogoda deszczowa, angielska mga krluje na ulicach i w lesie. Jak oni wspaniale wyczuwaj nastrj chwili. Dziaaj leki przepisane przez Profesora. To chyba jaka szansa dla mnie. Jakie wizje tworzy mj mzg, ktre przeywa na jawie? Co tak gna do niepokoju? To my jestemy pierwsz przyczyn naszego losu. 20 czerwca Mino dziesi miesicy pracy na psychiatrii. Mj May Przyjaciel skoczy siedem lat. Badam zabjc ony. Tak j kocha, e system urojonych zazdroci doprowadzi go do cakowitego jej unicestwienia. Osierocia dwoje maych dzieci. Dlaczego czowiek zabija? 25 czerwca Data nowej mierci zapisana w notesie Boga. Utraciam barw dziecistwa, wiee kolory radoci. Psychiczna lepota. Nawet na pen mier trzeba sobie zasuy. Pi wdk to may grzech. Rzyga po wdce to bardzo duy grzech. Tak mawia ksidz na spowiedzi gralom. Moe co w tym jest. Nie wolno mi bra narkotykw. Nie wolno mi pi alkoholu. Nie wolno mi pali papierosw.

Wolno mi uprawia mio, czyli seks. Specjalne zalecenie lekarka. Mj umiech zastyga, kiedy maszeruj przez miasteczko w penej gotowoci do obrony. 28 czerwca Badam pacjentw na innych oddziaach, jestemy nieustannie deficytowi. Oni przypominaj okaleczone ptaki, zamknite w starych klatkach, ywione ochapami, by nikt nikomu nie zarzuci braku opieki. Niekiedy jakie wspomnienie bolenie mnie ukuje albo zdawi mnie smutna obrcz. To tamto sprzed lat powraca. Tylko ja mogam pj na co tak absurdalnego; powrci tu i wprzgn si w patologiczne mechanizmy systemu zniewalania czowieka. Nadal tu trwam i jakbym wierzya w zmian. Tak bardzo chciaabym inaczej widzie czowieka w tym systemie. 4 lipca Wielu pacjentom si pogorszyo. Ubezwasnowolnieni w pasach, kaftanach, zastrzykami, bez lku znosz swj los, cho z przeklestwem na ustach dla personelu i miosnym posaniem dla bogw. Pakali, krzyczeli i miali si, wierzc w zbawienie. To chyba przez kosmiczne upay. 6 lipca Kiedy powracam do Lublica, czuj, e staj si maym zwierztkiem, wystawionym na urazy wiata. Przyjmuj lk z wikszym spokojem, w zalenoci od jego siy. Zdarza si, e tratuje pokady mego ja i pozornie zwycia, lecz rano rodz si z nowymi siami niczym kolejna gowa smoka. To nie obd, chocia dla niektrych tak to wyglda. To niepowtarzalny twr, niepoznawalny dla nikogo, a mimo to ludzie, obcujc ze mn, maj poczucie bezpieczestwa, ktre wynika z odpowiedzialnoci za wasne szalestwo.

10 lipca Odwiedzi mnie Pawe. Dlaczego wzbudza we mnie tyle emocji? Stale myl O TYCH NAJWIKSZYCH CIERPICYCH. Dlaczego w psychozie nie mona by pokornie dumnym? Czuwaj nad tym ludzie z personelu. 18 lipca Nie czuj lata, pierwszy raz w yciu o tej porze pracuj. Musz wkada w poruszanie si po wiecie wicej trudu, ukad krenia nie radzi sobie z tym obcieniem. W takich chwilach obiecuj, e bd y jak rolina delikatnie podlewana przez rodzicw i chroniona przed wiatrami cianami mego Krlestwa, kiedy jednak poczuam gbszy oddech w pucach, zapomniaam o obietnicach skadanych na pograniczu ycia i umierania. 24 lipca Noc halucynacji, iluzji i koszmarw. Przedmioty ze snw staway si realne i na jawie odwiedzay mnie, czuam je dotykiem, wchem, ktry musia by zudzeniem, bo nie ma takich zapachw na jawie. Bya burza i gdy uderzy piorun, zapaam go w do i uziemiam wasnym ciaem. W cigu dnia pracuj, sucham zagubionych dusz, ja pocieszycielka, i nie wiadomo, kto kogo przywraca rzeczywistoci. 2 sierpnia Czytam jedn ksik dziennie i wierz, e to mnie uratuje. To oczywiste, e przychodzi Czas Narkotyku i nie ma innej rzeczywistoci i nawet wizja AIDS nie ukoi nagromadzonej w podwiadomoci tsknoty. Jednak powstrzymuj si i wiem, e nastpio wyzwolenie. Oddycham z ulg i zaskoczeniem, e dokonaam Absolutnie Niemoliwego. 5 sierpnia Sprawdzaa mnie milicja, chyba w zwizku z amnesti. Zamykaj stare

sprawy, a ja si wymknam. Na ile mona by samotnym? Jak kawaek meteorytu poruszajcego si w prni kosmicznej przez tysiclecia - tak nierealne bywa moje obcowanie ze wiatem. Ju wiem, e malutkie piranie s groniejsze od potnego krokodyla. Atakuj grup i rozdzieraj ofiar na setki kawakw. To mj personel. 11 sierpnia Mj psychiatra pyta, czy czuj si lepiej. Czuj si lepiej. Czy czuam si gorzej? Godzinami mog sucha urojonego wiata, ale nie jestem w stanie zmierzy si z murem niechci salowych, z idiotycznym regulaminem wewntrzoddziaowym. Smutno mi, Boe. Nie potrafi pogodzi si z tym wiatem. 18 sierpnia Dlaczego klasyfikuje si choroby na lepsze i gorsze? Kada moe zaatakowa, losu si nie wybiera, nie widz adnej rnicy w cierpieniu, osamotnieniu, umieraniu. S choroby, ktre wzbudzaj lk, obrzydzenie, pogard, wyjmuj spod prawa. Umieraj przyzwoicie!!! Nie popadaj w obd!!! Nie rozpadaj si i nie mierd!!! Umieraj szybko i bez mczenia rodziny! Narkomania jest chorob duszy i ciaa. Ciao rozpada si systematycznie, a dusza zmienia maski po kadym ataku bezsilnoci. Zdumiona stwierdzam, e nie zarabiam na siebie i gdyby nie rodzice, to zby w cian itd. 19 sierpnia Szefowa posza na urlop, powierzajc mi oddzia. Siostra oddziaowa poczua si znw zagroona. Nigdy nie miaam zamiaru wchodzi jej w drog, ale ona profilaktycznie wysuna pazury. Trudno si podnosi, kiedy nadchodzi myl, e trzeba byo si powiesi

majc szesnacie lat, gdy utraciam wszystko tak bolenie. 27 sierpnia Pacjentka, odbierajca przekazy z TV, tuli do serca swe dzieci z umiechem na twarzy. Syntonia w schizofrenii. Pikny kwiat, zanim przekwitnie, zawsze wzbudza umiech. Jeszcze jedn z chorb personelu jest nienasycenie. Nie potrafi chroni moich pacjentw w sytuacjach upokorzenia, bo wtedy personel wystpuje take przeciwko mnie. 4 wrzenia Profesor wreszcie by ze mnie zadowolony, jako reaguj na leczenie. Czy odbierajc sobie codzienn dawk lku, zubaam moje widzenie wiata? 9 wrzenia Poowa pacjentw to chronicy, bd tutaj do koca ycia i powdruj na cmentarz szpitalny jako numer statystyczny. Odczowieczenie dosignie ich nawet po mierci. Zblia si zota jesie. Dostrzeganie pikna jest wzniose. Ile straciam przez tamte lata? Rachunek jest nie do wyrwnania. 11 wrzenia Na chleb i wod starczy. Na wino ju nie, moe czasami na piwko, by przefiltrowa nerki, krew i mzg. To nie zarobki, to ochapy jamuny. Ideay nie nasyc, gdy czowiek godny. I godni, i w achmanach mamy suy czowiekowi? Pochylam si nad kad mioci, cudown twrczoci, poezj. Nad kadym szalestwem, ktre przynosi dobre czasy i sny. Pochylam si nad cierpieniem, kad mierci, zagubieniem, utrat. Kocham Ci. I nic na to nie poradz, nie poradz, bo jestem Twoja, caa zatopiona na dnie oceanu. Wypyn, jeeli powiesz tylko jedno sowo.

21 wrzenia Tyle we mnie mroku. Przygldam si modej kobiecie, ktra umiera w delirium po szesnastu latach brania lekw. Jej powolne konanie w ppiczce, w halucynozie, z dreniem, w wyniszczeniu, przyprawia mnie o nieznany dreszcz, ktry niczym delikatny prd przypomina mi, e i ja mogam doj do takiego stanu. 6 padziernika Kada noc przynosi rodzaj nadwiadomoci, gdy po dniu rnych zaj pozwalam mylom spokojnie toczy si i wyapuj skojarzenia wraz z narastajcymi obawami ciemnoci. Te niezliczone przemiany tak mnie zaciekawiaj, e zapominam o lku i pragn i dalej w nieznane, pyn po niespokojnych jeziorach przytulona do dna porzuconej odzi. Wiem ju, e kocham ten wiat. 8 padziernika Oprcz choroby serca, napadw melancholii i halucynacji nic mnie nie toczy. Kiedy nie pracuj, kiedy choroba przykuwa mnie do ka, w cigu dnia pisz powie, a wieczorem wiersz. Dzisiaj zapomniaam na chwil swe nazwisko... Jedyn korzyci z moich chorb jest moliwo pisania od rana, kiedy mam ciekawe skojarzenia, i nocami, kiedy s one jeszcze lepsze. Mam wielki talent do chorowania. Moi rodzice opiekuj si mn, jak tylko potrafi, szukaj lekw, kupuj dobre rzeczy. Nie wiem, co bym bez nich zrobia. Nie wiem. Odwrcenie porzdku wiata, to ja powinnam si nimi opiekowa. 13 padziernika Powrciam do pracy po kolejnej anginie i mam na praktyce studentw psychologii z mojej uczelni. Teraz ja im opowiadam o psychiatrii.

Nie czuje si najlepiej, to oglne osabienie organizmu. Jaki jest stan mego ciaa? Wiecznie rozpadajca si wtroba, ktra si regeneruje, odek po prochach stale boli... Serce... to historia z innej opowieci. Nerki filtruj kad ilo pynw i chwaa im za to. Mzg: nie wiem, czy najpierw byo szalestwo, a pniej narkomania, czy odwrotnie, ale teraz to nie ma znaczenia. Naoenie si dwch spraw stworzyo cao. I to chyba tyle. O takich drobiazgach, jak wzrok, zby czy such nie warto nawet wspomina. Jedna ya na lewym przedramieniu nosi zdradzieck powiat tamtych lat. Duszy nie warto roztrzsa - cierpi i nic tego nie zmieni. 20 padziernika Zalao mj pokj w internacie. W takich wypadkach staj si zupenie bezradna. Dziwi si, e mona mie takie problemy, i zupenie nie wiem, co mam robi. Zabiera mi to czas i powoduje rozdranienie, e tu wszystko si wali, kiedy si mi brakuje i zdrowia. Jestem jak wyschnite koryto rzeki, siadam w jednym miejscu, nie poruszam si i nie odpowiadam na pukanie do drzwi. God save my soul. Wtedy kada noc jest rozterk bez dna, otchani bez gwiezdnych przystankw, w ciemnoci myli atakuj mnie jak krwioercze spy. 25 padziernika Nawietlaj nas kamerami, a ja mam nowy system podsuchw w gabinecie. Jest to moda dziewczyna, - studentka ekonomii, ktr trawi psychoza od kilku miesicy, i przemieszcza si po Polsce, uciekajc przed przeladowcami. Ja take jestem z nimi w zmowie, usiuj j przesuchiwa, eby zdradzia. To dobrze, e czowiek jest niepoznawalny. Dziki Ci, Boe. Inaczej nic nas potpionych nie powstrzymaoby od zagady siebie, a tak mamy now nadziej, e odkryjemy w sobie si, ktra pozwoli nam y. Hoduj w pokoju pajki, co drani niektrych znajomych.

4 listopada Jestem w szpitalu. Poszam szybko pod skalpel. Przy drugim migdaku zaczam schodzi, a potem bl, zy, zastrzyk, psen. 6 listopada Otwarta rana w gardle jest wymyln tortur. Nie mona je. Nie, nie jestem okaleczona. Codziennie przeywam inn powiat ycia. Dano mi tak wiele. Pacjentka obok ma raka krtani i co noc walczy o oddech. 10 listopada Wiwat czysta Batycka. Z alkoholi konsumpcyjnych daje najwicej delirek w przedziale wiekowym dwadziecia pi - czterdzieci, oczywicie u mczyzn. Kobiety uzaleniaj si troch inaczej. Chodz po miasteczku jak po zakltym krgu z epicentrum w okolicach szpitala psychiatrycznego. Wikszo z nas spotyka si w ksigarni, jedynym miejscu, gdzie jest troch radoci, bo codziennie s nowe ksiki i mona wyda wszystkie pienidze, i potem ywi si wiatrem i socem, jeeli jest. DON'T BE A DOPE. 12 listopada Powrciam do domu i nabieram si. Mam ble fantomowe, znowu utraciam kawaek ciaa. Czy nadal jestem narkomank? Alkoholicy mwi o sobie: jestem trzewym alkoholikiem albo jestem alkoholikiem - nie pij siedem lat. Basiu, czy jeste trzew punk, ktra nie grzeje, nie szprycuje si, nie produkuje, nie robi przypau, nie pa, nie jest na tripie ani na haju, nie kouje i nie mota. Jak to jest? 22 listopada Telewizja mnie ciga. To nie urojenie, chc, bym wystpia w programie

jako autorka ksiki. Nie chc i nie mam si. Jeste, nareszcie jeste. Tak dugo wyczekiwaam, pytaam drzewa i kwiaty, kiedy we mnie zakwitniesz, rozroniesz si i wypenisz czci siebie, nie miadc mnie samej, jedynie dajc nowe wytchnienie dla wiata. Jeste. Ju dobrze, ju spokj. Przebudzenie. 24 listopada Powrc do pracy na tydzie przed urlopem. niam jednoczenie wschd i zachd soca. Dwie kule obok siebie rozjaniay horyzont i nie wiedziaam, jaka jest pora dnia. Przeamaam w sobie barier lku mwienia pacjentom, e s chorzy psychicznie. Przyjmuj to zupenie spokojnie. Byam u kardiologa, stan na razie bez zmian, mam y spokojnie i nie martwi si. Okay. Tylko jak to zrobi? Jestem nie nasycona yciem. Podpatruj je wszdzie, ale cigle spotykam si ze mierci, taka ju rola obserwatora ostatniego tchnienia, uwalniania energii. To doprawdy nie moja wina, e los rzuca mnie w wir umierania innych, kiedy ja tskni do ycia. 7 grudnia Zapisuj dzie i noc, rado i smutek. Wszystko to pomieci si moe w zeszytach, oprcz tego, czego wyrazi si nic da, a moe to jest zapisane w moich wierszach. Narkomanowi zawsze trzeba da szans, nawet jeli nie wierzysz, e zostaa mu minuta ycia. Tutaj od razu kadego puna si przekrela. Moi pacjenci jak rozbite okrty bez staych zomowisk zalegaj latami na oddziale. W tych pozornych wrakach tli si ogromny potencja czowieczestwa, zabijany przez system kombinatu. Schizofrenik to OSOBA. I nikt mnie nie przekona, e jest inaczej. Tutaj ludzkie dusze otwieraj si przede mn jak przejrzae owoce.

8 grudnia Mj dziennik pokadowy statku wyrwanego z portu porusza si wewntrz wiata urojonego i ociera si o mielizny rzeczywistoci. Nie bd podcza si pod podsuchy, ktre nosz w sobie pacjenci. 9 grudnia Czy akceptuj siebie, swoje ciao kobiety, swoje depresje, wzloty i niepokoje. Pytasz, a ja wci nie znam odpowiedzi. Ej, Baka, to nie ta bajka, zatrzymaj si!!! Kiedy zamykam oczy, widz zachmurzone niebo z zachodzcym socem. 16 grudnia Kolejna wizyta u Profesora. Poprawi si zapis EEG. Anna pyta, czy ufam sobie. Nie myl o samobjstwie, myl o yciu. Jestem peniejsza przez niezliczon liczb moliwoci. Samobjstwo jest jednak bardzo ubogie. 24 grudnia Budda rzek: Wszystko jest cierpieniem, a przyczyn cierpienia jest niewiedza. Nadal odczuwam lk przed amaniem si opatkiem. 1 stycznia 1987 roku wiat urojony puka do twego Krlestwa, Rosiek, i co zrobisz, no co? Moesz si ze sob zaprzyjani, polubi sny koszmarne, osaczenie przez ciao czy niezalene impulsy. Moesz zaistnie inaczej. 3 stycznia Ach, te cudowne pielgniarki z sanatorium, ktre ratoway, kiedy trzeba,

przytuliy, wysuchay, porozmawiay. Byy z nami bardzo blisko. Zagbiam si w psychologii Masowa. Czy kada postawa twrcza jest zdrowa? Pytaam ju o to na studiach i chyba nie umiaam odpowiedzie sobie. Moe le pytam. Twrczo kojarzy mi si ze zdrowiem. Kiedy zatapiam si w rzeczywistoci - nie, kiedy zatapiam si w teraniejszoci twrczego uniesienia jestem najzdrowsz istot. Kiedy tam jestem, znika lk, niepewno, melancholia. Jestem wypeniona czym dobrym, trwaym, mocnym i cudownym. Ja istniej. Jestem. To zdanie jest logicznie prawdziwe. 5 stycznia Dzisiaj na spoecznoci poczuam si dalej od nich. Nie miaam adnej siy przebicia, nie potrafilimy si porozumie. Co byo w tamtych czasach Hair. Mniej brutalnoci, wicej spontanicznoci. Miaam dziewi lat w 1968 roku i yam w wielkiej niewiadomoci, lecz pi lat pniej... Jak to si stao, e odeszam tak daleko? Sama przed sob boj si do tego przyzna. Boj si powrci do lat moich narodzin. Dobrze, e wtedy nie byo epidemii AIDS. To byaby prawdziwa katastrofa. 8 stycznia Biologiczny superkaftan coraz czciej zawodzi w leczeniu psychoz. Pacjenci musz broni si przed dwoma systemami - urojeniowym i totalitarnym. Schizofrenicy przypominaj dzieci z chorob sieroc. Czym jest kiwanie si w rytm uderze serca, ktrego nie starczyo? Zima taka ostra, przemykam si z budynku do internatu i kul si przed zimnem. Odmroziam sobie uszy, czekajc sto minut na pocig.

14 stycznia Coraz czciej odchodz od rzeczywistoci i szefowa chyba to zauwaa. Usiuje pobudzi mnie do wikszej aktywnoci. Mog siedzie wpatrzona w jeden punkt i brakuje kontaktu, jak w przerwanej rozmowie telefonicznej. Nawet ciao lewituje i nie potrafi normalnie chodzi. Zataczam si. 26 stycznia Kiedy patrz na tum przed sob, co pcha mnie w szklane szyby. Szefowa posza na operacj i zostawia mnie sam na kilka miesicy. Jestem pena obaw. Rosiek, to wszystko twoje fantazje, perfidne ucieczki, dawne schematy reagowania. Zapominasz o najwaniejszym, e to Ty przesza drog od DNA do GRY, a oni taplaj si, siedzc na jednopoziomowym szczeblu z czarciego tchnienia. Ludzie twierdz, e nadal mnie nie rozumiej. I susznie. Niepoznawalne jest nie do pojmowania, tylko do pokochania. Ten, kto mnie pokocha, nie pyta, dlaczego mam wira. On jest ze mn. 30 stycznia Salowe puszczaj, czuj bezkrlewie, wyazi z nich cae chamstwo jak robaki ze zgniego owocu. Nie mog tak, nie potrafi si na to zgodzi. 4 lutego Trzeba obj tyle spraw, ktre warto omwi z lekarzem, ale tutaj wszystko jest nastawione na przetrwanie. Czuj, e stoj na rozdroach, a drogowskazy krc si wok wasnej osi. Twoje ciao... dr, kiedy si ode mnie oddalasz, chocia nie jeste dla mnie tylko ciaem. Wspaniae i namacalne stanowi podpor mego istnienia. Jest czci naszej caoci. Jest mn i Tob zarazem, chocia jest sob. Tylko w czowieku moe zrodzi si pojecie rozcznoci i wsplnoty jednoczenie. Nie

odchod ode mnie zbyt czsto. 7 lutego Na kilka godzin odwiedzi mnie Pawe i wla w serce ciepo, odwag i si. Kiedy sen nie nadchodzi, wci pytam, jak mona tutaj by. Mj lekarz traktuje mnie jak dziecko, z agodn yczliwoci. Mwic o mojej mierci, jest powany, ale to jeszcze nie czas. On o tym nie wie i martwi si prac serca. Nie wyprowadzam go z bdu, nie uwierzyby mi. Ja wiem, ile mi jeszcze zostao. Wyczuwam to doskonale, potrafi zmierzy wasn mier, jej si i sposoby ataku. Jest zbyt saba, by teraz ze mn wygra, kiedy pokochaam. 13 lutego Cay oddzia na mojej gowie, nie poszam na konferencj, bo byam zbyt zajta prac, i dyrektor kaza mi zoy pisemne wyjanienie. Tak, jest to typowy urzdnik z opowieci Czechowa, ktry niczego nie chce zrozumie, a w sercu ma paragrafy i przepisy. le mu doniesiono, sdzi, e mnie przyapie na jakimi niedopatrzeniu. Sam nic w tym szpitalu dobrego nie czyni, tylko doprowadza do ruiny to, co jeszcze mona uratowa. Mj May Przyjaciel jest ranny. Jaki otr przetrci mu ap. Ile okruciestwa moe by w czowieku... 15 lutego Kocham Ci. 17 lutego Salowe posuwaj si za daleko w rozmowach na mj temat z pacjentami: oskaraj mnie o panie, kradzie lekw, opowiadaj plotki o mojej przeszoci, zupenie nieprawdopodobne. Prymitywni ludzie, zalepieni nienawici i zazdroci Zalecenia lekarza: nie skaka, nie biega, nie dwiga ciarw,

spacerowa po lesie. I tak, Basiu, reagujesz utrat ciepa z serca na to, co tutaj si dzieje i musisz inaczej y. 18 lutego Lekarz dochodzi na p godziny i musz mu wszystko przekaza. To duo, bo odpowiadam za wypisy, robi przyjcia, informuj o zmianach w psychice, rozmawiam z rodzinami pacjentw. Pisz inne zakoczenie do drugiego wydania Pamitnika narkomanki. Czas powrci do ywych. 19 lutego Wiem, wiem. Jestem coraz sabsza. Nic na to nie poradz. Mog przej na rent, zamieszka w domku na wsi i pisa inne opowieci. Powrciy halucynacje, a ju si wystraszyam, e jestem wyleczona. yj w chaosie wasnego niepokoju. 24 lutego Udzieliam wywiadu Filipince. To wszystko jest nie tak... Na tym polega choroba narkomanii. Przy raku nie trzeba nikogo oskara, a tu zawsze trzeba szuka winnych, by do koca nie zwariowa. Nie bierze si narkotykw dlatego, e dom, rodzice, chopak, dziewczyna, bierze si dlatego, e jest si UZALENIONYM. Tylko dlatego, e jest si chorym. I nic wicej. 27 lutego Personel sdzi, e nie ma mnie na oddziale i usyszaam wiele. Wic po poudniu, kiedy czuj si zupenie bezkarni, pacjenci s zagroeni, bo oni w kadej chwili mog ich skrzywdzi. I pacjent nie przyzna si, bo si boi. Obudziam si ze zbyt duym ciarem i przestraszyam si, e mog go nie udwign.

2 marca Poprosiam oddziaow o rozmow z niektrymi salowymi, by zmieniy swoje postpowanie wobec pacjentw. 3 marca Rozptaam burz. Salowe mi wygraaj, a oddziaowa trzyma ich stron. Ona take bije pacjentw po twarzy. Nie mam do kogo zwrci si o pomoc. Musz std odej. Nie wytrzymam tego. To klika, stado rozjuszonych wilkw, zjadaj si midzy sob, ale gdy znajd ofiar, solidaryzuj si. 4 marca yj w sytuacji nieustannego zagroenia. Oni traktuj mnie z pogardliw ironi, ktr odczuwam na kadym kroku, w kadym sowie i sytuacji. Czuj si osaczona ich spojrzeniami, gestami i umiechami. Wiem, e wygrywaj, a ja uciekam w zacisze gabinetu, przestaj z nimi rozmawia. Moje ciao odpowiada realnym blem. Do tej pory wszystko odbywao si w pozornej tajemnicy przede mn, a teraz wczaj w to pacjentw. To mnie najbardziej rani, chorzy nie mog by narzdziem w ich rozgrywkach, a ja nie mog zapewni im bezpieczestwa. Siostra oddziaowa przypomina t z Lotu nad kukuczym gniazdem, lecz jest prymitywna i bez polotu. Teraz, gdy jestem w jej polu widzenia, odwraca gow z obrzydliwym grymasem, jakby nieustannie bolay j zby lub miaa niestrawno. 5 marca Wziam urlop i szukam pracy w Czstochowie. Nie mog ju pozosta w Lublicu, musiaabym zgodzi si na to, co tam si dzieje. Nie mam siy patrze na ponianie schizofrenikw. 1 marca Mam prac na oddziale neurologii. Musz zaatwi przeniesienie i inne

formalnoci, wyprowadzi si z internatu. Nie potrafi o niczym innym myle, to wszystko przytacza mnie jak lawina i nie mam szans na wybawienie. 9 marca Na oddziale stan zimnej wojny. Udaj, e mnie to nie obchodzi, zajmuj si pacjentami. Oni nie mog ucierpie z powodu moich nieporozumie z personelem. Szefowa jeszcze o niczym nie wie. Kuruje si po operacji, ale bd musiaa jej opowiedzie o tym, co si tu wydarzyo. A jednak boj si. Boj si nawet porusza po miasteczku. Wszdzie czuj ich badawcze spojrzenia. Rano baam si wej na oddzia. Musz wytrwa, jeszcze trzy tygodnie. 11 marca Jestem na zwolnieniu, nie dao si inaczej. Serce bio jak oszalay ptak leccy w przepa. To boli, a Ty nie moesz by przy mnie, bym odnalaza spokj w rytmie Twego serca. Nigdy o Tobie nie pisaam, nie zdradziam tajemnicy Twego istnienia z tamtych lat. Tak szybko znikne, opade w otcha ziemi, zabrany przez narkotyki i lepy los. Nie potrafi wspomina Twego imienia. Nie zdyam zosta wdow. Tak szybko si rozsypae. Nie wierzyam w Twoj mier przez cae lata. 16 marca Budz si z blem i usypiam z blem. Myl mi si dni, miesice, lata. Uciekam w nierealny wiat. Nie wystarczya mio do schizofrenikw, by przetrzyma oddzia. 19 marca Lekarz namawia mnie na operacj serca, chcia da skierowanie do szpitala, ale musz wrci do Lublica i zakoczy kilka spraw.

20 marca Zoyam podanie o przeniesienie. Witaj wiosno, odchodz std, nie mona inaczej. Powraca sen o ptli, ktr nakadam na siebie wiele razy, a oni odraczaj termin wykonania wyroku. Pomyliam si. 24 marca Szefowa zrezygnowaa z walki o mnie w imi witego, psychiatrycznego spokoju. Mona zawadn sercem schizofrenika, ale nigdy dusz. Nie przegraam tym razem. Bdzie mi ich bardzo brakowao. Nie mwi nikomu, e odchodz, nie robi poegnania. To nie ma znaczenia. Powracam na stae do domu. Moe tym razem dokonam tego. 26 marca Pomimo tego, e wiem o kocu mojej drogi tutaj, nie potrafi wyzby si staego napicia wewntrznego, ktre towarzyszy kademu ruchowi, spojrzeniu. W bezporednich rozmowach z pacjentami to mija i powraca nagle, gdy musz kontaktowa si z personelem. Takie decyzje zawsze podejmuje si samemu, ale poczucie wielkiego osamotnienia nie opuszcza mnie i powoduje ucisk w okolicy serca. 27 marca Pracuj spokojnie, prowadz oddzia tak, jakby si nic nie wydarzyo. Schodzimy sobie z oddziaow z drogi, nie rozmawiamy. Sdz, e domyla si, i odchodz. Pewnych rzeczy nie da si tutaj ukry. Koledzy namawiaj mnie, bym zostaa, bo na psychiatrii jest moje miejsce. Tak, al psychiatrii. Zdradziam marzenie? NIE. Doprowadzili mnie do stanu wrzenia, paranoidalnej desperacji. Gdybym nie podja decyzji teraz, mogo doj do katastrofy - jako pacjentka mogam dopeni ich oczekiwa. Stary porzdek byby zachowany - wiry za kraty,

psychopaci u wadzy. Nie, moi drodzy, ja jestem normalna i nie moecie mi nic zrobi. 30 marca Spacerowaam z obiegwk po szpitalu i wszyscy byli zdumieni, e odchodz. Nikomu nie podaam prawdziwej przyczyny. Nie uczyniam gestu poegnania. Znowu samotnie wychodz po procesie z sali sdowej. Kto jest sdzi, a kto oskaronym? Zdaje mi si, e wypynam na brzeg jeziora, ktre byo zapadajcym si bagnem. Nie ma powrotu na drug stron. Byam tu dziewitnacie miesicy, jak kwiat zrzucony na skalist pustyni, w urojony las z nierzeczywistymi drzewami, Stawaam si zwierzciem do zarnicia dla chciwych wieej krwi. Chc odnale w sobie nowy spokj, inaczej tego nie przetrzymam. Zaadowaam bagawk i powrciam do domu z gr ksiek. Trzeba bdzie zrobi remanent. Zostawiam noc na oddziale 0 - 2. Czy wejd ju w wiato? 31 marca Wypakowaam gr ksiek w moim Krlestwie, na rodku pokoju. Trzeba to bdzie posegregowa, uporzdkowa i wej w nowe ycie. Czuj si fatalnie, jak ze stuletnim kacem. Lubliniec stanie si kolejn przeszoci, lecz nim to nastpi, bdzie powraca w kadym wspomnieniu. Jednego naprawd auj - utraty wiata schizofrenii. I jednego nie auj - wejcia w wiat schizofrenii. To cenny skarb, ktrego nikt mi nie odbierze. 1 kwietnia Pracuj na oddziale neurologii. Znowu formalnoci, podpisy, zaatwianie spraw oczywistych. Zaczam od prima aprilis. Co z tego wyniknie? Poruszam si po wiecie innych ludzi, jak w krgu otoczonym tajemnicz barier. Nie wiem, co mi znowu zagraa i z ktrej strony. Dlatego oczekuj

ataku zewszd. 2 kwietnia To bardzo ciki oddzia, na czterdzieci ek wikszo pacjentw jest lecych, z niedowadami po krwotokach, zatorach, w stanach zagroenia ycia. Jestem wyczerpana ostatnimi wydarzeniami. Czekam na wyjazd do sanatorium. 6 kwietnia Poznaj nowe choroby i problemy z nimi zwizane. Depresje w SM, zaburzenia emocjonalne w uszkodzeniach mzgu. Rozkadajce si ciao ludzkie we wasnych odchodach i ropiejcych odleynach MIERDZI i zaskakuje mnie to codziennie rano, kiedy wchodz na oddzia. Koniec czsto bywa niegodny egzystencji. Jak bardzo teraz rozumiem modlitw o dobr mier, szybk, bezbolesn. A tu y si nie da i umrze nie mona szybciej. Trzeba trwa w oczekiwaniu, odliczajc kad sekund nowego blu. Jak wielki jest wtedy czas! 9 kwietnia Dlaczego musz oglda rozkadajce si za ycia ciaa ludzkie? W ropiejcych odleynach, odchodach? Taka jest moja droga do poznania. Pochodziam po Czstochowie w wiosennym socu. Musz od nowa przyzwyczaja si do tumu. Cezar jest szczliwy. 12 kwietnia Zdaje mi si, e weszam w wiat ciemnoci, gdzie wyranie w mroku wskazana jest droga do raju moich pacjentw. Nie moe by inaczej, kiedy po takich cierpieniach odchodz, a ich ciaa przypominaj eksponaty le spreparowane przez pocztkujcego studenta medycyny.

17 kwietnia Zaistniae mocno w moim yciu, wypenie mnie mioci, Poegnaam si z Tob i wyjedam do sanatorium, zapa troch nowego spokoju. Tak bardzo Ci potrzebuj i dziki naszej mioci nie przegram. 18 kwietnia Kudowa jest zbyt daleko dla mego serca i przyjechaam tu w witeczny czas, by z dala od domu z wasn samotnoci i przetrzyma tamto. 21 kwietnia Chodz samotnie po nieznanych ciekach i unikam ludzi. Zmczyo mnie ycie i ludzkie sprawy. Jedynie z Tob mog by. Oswoie mnie. Kiedy opuszczam miasto, nachodzi mnie inny rodzaj melancholii, a na wolnej przestrzeni czuj si, jak wystawiona na odstrza zwierzyna. Lekarz w sanatorium mwi, e ju czas na operacj. Nie mam adnych zabiegw, pij wody zdrojowe i mam za duo nie spacerowa. Wyrok stale jest mi odczytywany. niam tunel mierci. Odnalazam las i cisz w nim. Cisza spywaa spokojem do serca i poczuam zapach lasu w sobie. Przyjmowaam go w objcia i szeptaam nienapisane wiersze. Odnalazam si w przestrzeni. 24 kwietnia Pojawiy si pary i trjkty. Moja samotno drani mczyzn, wzbudza niepokj, mobilizuje do podrywu. Nie maj adnych szans na powodzenie. 27 kwietnia Wraz z Hansem Castorpem przeywam rozterki ciaa i duszy, lecz sanatorium w Kudowie nie przypomina tego z Czarodziejskiej Gry, moe tylko w jednym... w namitnociach cia kuracjuszy.

28 kwietnia Chon cisz i stale jej mao, by odnale w sobie now, odywcz materi do ycia na co dzie po powrocie TAM. Usiuj nie pamita. Tskni. Co od rodka we mnie pacze. Przypomina stare melodie, zabiera myli. Marzenia speniajce si z opnieniem, kiedy nie mam siy, by uczestniczy w ich realizacji. Wyrok nosi w sobie tak, by nikt nie zauway, nie odgad, nie podejrzewa, nie odkry mojej rozpaczy - cienia, ktry mnie nie odstpuje i przytacza - nie zatrzymywa, nie zapaka, nie pogniewa si na niemoc losu, ktry spada jak jastrzb na ofiar i zjada, by przey. 1 moja Ucz si neurologii i neuropsychologii. Mona nic nie robi, spacerowa, przyglda si psom, ptakom, drzewom, przypatrywa si gonitwie za kawakiem faszywego, sezonowego ciepa od nieznajomego. Gd mioci jest tak samo wielki, jak gd narkotyku. 2 maja ...Wic kime w kocu jestem? - Jam czci tej siy, ktra wiecznie za pragnc, wiecznie czyni dobro. Goethe, Faust Witaj pikny krzewie dzikiej ry spotkany na polnej drodze. 8 maja Dobrze jest wrci do domu, ale od razu natok wielu spraw, ktre si zostawio, a teraz domagaj si rozwizania. 9 maja W Otarzewie wywicono Pawa. Byam z nim bardzo blisko, chocia on ju coraz bliej Boga i jego spraw.

12 maja Badam ludzi podejrzanych o nowotwr mzgu, zajmuj si chorymi z afazjami. Neurologia pochania mnie jak gbka. Usiuj przenikn tajemnic mzgu, chocia jest tak samo niepoznawalna, jak tajemnica schizofrenii. Przygldam si, jak ludzie umieraj. Codziennie z napiciem na twarzy wypatruj wybracw mierci i obie wiemy, e nadszed kres ich ziemskiego bytowania. Oni rwnie doskonale to wyczuwaj, jeeli maj wiadomo swego stanu, ale najczciej bogosawiona choroba poraa ich zmysy. Chciaabym wtedy pofrun z nimi wyej ni jej ostrze. 19 maja Odwiedziam klinik kardiochirurgiczn. Czy pi lat to duo czy mao? Zaley, co chce si zrobi w tym czasie i na ile starczy si. By urodzi i wychowa dziecko, to zbyt mao czasu. Nie decyduj si na operacj. Wiem, e to szalestwo w moim stylu, ale nie mam odwagi. Pierwszy raz w yciu nie mam odwagi. Jaka maa punka, kiedy dowiedziaa si, e yj, dalej pa. Szuka winy za swoj chorob, a przecie ja umaram z powodu narkomanii. Umaram na wiele, wiele lat, a mogo si tak zdarzy, e naprawd... Tak, Basiu, musisz mdrze wykorzysta ten czas. TO TWOJA WIELKA TAJEMNICA. yj powk zmczenia fizycznego i pisz, bo ju wiesz, co masz pisa. Mj oddzia to zakad ludzkich wrakw. 22 maja Mam gorszy zapis EEG. Profesor pyta, czy wychodz za m. Lubi pana, Profesorze. Nie, nie wychodz za m. Ten los ponios samotnie w sobie. Wtedy mog by przydatniejsza dla wiata. Wicej si nie mam.

27 maja To szesnastoletnie dziecko ma nieoperacyjny guz szyszynki i okoo p roku przed sob. Rozmawiam z ni o yciu. Rano czasami musz podbiec do tramwaju i potem wyrwna oddech. Nie wiedziaam, e schody na drugie pitro mego oddziau mog by tak wielk przeszkod w yciu. Co si koczy w tym stuleciu. Widz zmiany w ludziach, ich sposobie mylenia, Tak wiele osb zdradza przede mn najwiksze tajemnice swego ycia. Kady z nich w zalenoci od wieku yje jakby w innej epoce. System wartoci zmienia si teraz ju co pi lat. Czowiek nie wytrzymuje naporu akceleracji. Moe kiedy po prostu zwariuj. 30 maja Ja wiem, e ona niedugo umrze. Ona o tym nie wie. Ile jest okruciestwa w noszeniu takiej tajemnicy. Jake byoby inaczej, gdyby dano jej szanse na poegnanie si ze wiatem. 6 czerwca Moje dzieciaki twierdz, e jestem normaln psycholok. To brzmi lepiej od wirnitej czy pierdolnitej, jak nazywano mnie w Lublicu. Sto procent wilgotnoci powietrza, spadek cinienia, gwatowny wiatr - to pogoda, ktra kiedy zniszczy mnie ostatecznie, szkoda e z wiosn. Czy jest dobry czas na umieranie? 11 czerwca Codziennie patrz na mier. Widz skazanych na mier. Widz siebie wrd skazanych na mier, powolne konanie w blu. Od 8.00 do 15.00 przebywam z nimi i odchodz w ycie. Nie mog spokojnie istnie, kiedy ich zostawiam. Umieranie jest strat czasu. Przebywanie w umieralni jest strat czasu w strefie skaonej mierci. Oswajam w sobie wasn mier, wasny wyrok.

15 czerwca Rozmowy z Ew skazan na mier nie s trudne, moe dlatego, e wystarcza jej mj umiech. Nawietlaj j na onkologii. Zaczynaj jej wypada wosy i nie zd ju odrosn. Misterium umierania. Dzisiaj byam daleko, odpywaam nieobecna, czekajc na srebrny deszcz i ulotny zapach porannych kwiatw. A zachd soca by wspaniay. 17 czerwca Na porannym obchodzie odwracam twarz od ziejcych odleyn. Te rozpadajce si za ycia ciaa, nadmiar cierpienia w jku modlitwy, sodkawo duszcy fetor codziennie uwiadamiaj mi ludzki kres, w nieludzki sposb pojty przez los. Komu potrzeba tyle cierpienia w ostatniej fazie? Jaki ma by bezmiar ulgi po przejciu na tamt stron? 18 czerwca Teraz w pracy wicej obcuj z lekarzami. Tutaj ludzie s po prostu NORMALNI. Przyzwyczajam si do tego. I jest czas na umiech pomimo wszechobecnej mierci. To takie proste tu robi swoje, a po pracy odchodzi w ycie. I nic wicej nie potrzeba. 25 czerwca Skoczyam dwadziecia osiem lat. Co bdzie za pi lat? Nosi w sobie taki wyrok z pogodn twarz, to prawdziwa sztuka ycia. Pogodzi si z nieodwoalnoci losu, na ktry nie mona mie ju wpywu, nie trzeba go te przyspiesza. mierci nie trzeba przywoywa, przyjdzie po nas w najbardziej niespodziewanym momencie, kiedy jeszcze pokocha mona, umiechn si do soca, i na spacer za rk z przyjacielem, przytuli si do zapachu lata. 30 czerwca Kotan chce zakada orodek dla narkomanw chorych na AIDS. To nie

jest konieczne, kiedy zacznie si epidemia, bd to przy naszym stanie suby zdrowia tylko orodki dla narkomanw zaraonych. Na oddziale nie ma cewnikw i wszyscy lecy mocz si do ka. Nie poprosz o basen - maj afazj lub tego nie kontroluj, nie dzwoni z powodu niedowadw. Fetor amoniaku zniewala nasze komrki wchowe i nie mona nic z tym zrobi. Niewiele u nas mona zrobi. Bardzo niewiele, prawie nic. 7 lipca Rano wstaj bez lku i taka powracam do domu. Jake odmienio si moje ycie. Oddycham inaczej. Czystym powietrzem, ktrym jest nasycony spokj. 10 lipca Zaczynam sta do specjalizacji z psychologii klinicznej. Na internie jest wielu pacjentw z nerwicami, zawaami serca, modych samobjcw. Czy rozwj przynosi wiksze cierpienie? Czy samopoznanie przynosi ulg? Cisza wewntrzna, kiedy zgiek wiata nie wkracza w ciebie i moesz spokojnie przyjmowa wydarzenia. Jeeli tak trzeba, bd znosi wasne cierpienie, ale nie poddam si. Daj mi, Panie, umys czysty, bym pisaa swoj poezj. Serce do mioci ju mi ofiarowae. 12 lipca Pragn Ci. Wypeniam si Tob fizycznie, namacalnie, chon Twoje ciao, okrywam pocaunkami. Jestem... Tak blisko nie czuam jeszcze drugiego czowieka. Czuj go kadym zmysem, ca sob, wszystkim. Jaki jest rozmiar tsknoty? Jak gboko trzeba si w niej zanurzy, by przerwa krzyk? Przytulasz si do jej dna i wtedy nie czujesz wypychania blu na powierzchnie. Mog przytuli si do Ciebie, wsuchana w rytm Twego serca, ktry niesie uspokojenie.

13 lipca Niekiedy wydaje mi si, e jestem na granicy psychozy, z

depersonalizacj, urojeniami, halucynacjami, po to, by powrci do rzeczywistoci z jasnym i logicznym umysem, bezbdnym wyczuciem patologii u innych. Tak jakbym sterowaa moim yciem psychicznym, lecz ono wada mn czsto i spadam w otcha rozpaczy, paranoj lku, rozbijam si na zwielokrotnione JA. Ile si wtedy trzeba w sobie udwign, ile wiary w sens, w czowieka, w wiato, w Boga, w ycie? Ile trzeba unie w sobie roje, marze, pragnie, strace? 14 lipca S ludzie, ktrzy cierpi bez wzgldu na okolicznoci, szczliwe przeycia. yj z poczucia obowizku i po chwilach uniesie, ekstazy, popadaj w depresj egzystencjaln. Ja rwnie... 15 lipca Trzeba umie poczy w sobie zgod na cierpienie z walk, z chorob. Nie mona si poddawa, lecz by pokornym wobec choroby. Milczenie jest najcisz broni. 16 lipca Ja nie chc umiera, dlatego umieram czstkowo, by od nowa odradza si. Te kolejne mierci, ataki przeciwko sobie, s obron przed samozagad, mierci ostateczn, samobjstwem. Oni wszyscy myl, e ja chc popeni samobjstwo, a ja wanie przed nim si broni, nawet na sali reanimacyjnej, w szalestwie, w pracy, w mioci. Chciaabym pj na mae wdrowanie, tam gdzie mnie nikt nie zna, niczego nie chce, nie dostrzega mojej obecnoci.

22 lipca Moje tarcze ochronne zawodz i ona naciera na mnie ze zwikszon si. Wtedy mierzymy si wzrokiem, prosto, twarz w twarz, i jeszcze odchodzi zawstydzona, a ja oddycham z ulg, e nie dostrzega lku w wyzywajcym spojrzeniu. Chc tutaj by za tamte stracone lata, marzenia, niespenienia. Nosz w sobie tak wielkie pokady fantazji, e nieustannie musz je przelewa na papier - wtedy czuj ulg i mog dalej y na chwil uspokojona. Chyba tak czuje si kobieta po wydaniu na wiat dugo oczekiwanego dziecka. I praca zaczyna si od nowa, trzeba dalej formowa nowo powstay twr, dopieszcza ksztat, tworzy ostateczn wersj, ktra i tak nie bdzie miaa koca. 25 lipca Po wiecie chodz nieustannie zdumiona, chocia mogoby si zdawa, e ju nic mnie nie zaskoczy. Ludzkie ycia, reakcje w sytuacjach kryzysu lub szczcia s takie podobne i takie odmienne, jakby byy pojedynczym, tajemnym skarbem kadego czowieka. 28 lipca Nie potrafi patrze na umieranie modej kobiety na raka puc. Ma przed sob kilka godzin ycia i bardzo cierpi. Obok niej dzieje si dopenianie staroci. Wdruj po oddziale wrd mierci jak zagubiony przechodzie, nie w tym tumie i nie na tym spektaklu umierania, nie w tej sztuce mi gra... 31 lipca Dzisiaj rano umary trzy osoby na raka. Podstpna kostucha cicho i niespodziewanie zabraa ich jednoczenie z jednej sali. Skierowaam chopca z podejrzeniem schizofrenii do psychiatrw, ale mam wtpliwoci i le mi z tym, jakbym podpisywaa wyrok na niewinnego, zawodzc jego zaufanie, kiedy szuka u mnie pomocy. Zrobiam to, co kiedy

uczynili ze mn, ale tak mi podpowiedziao psychologiczne sumienie, wic czemu drcz mnie rozterki? 5 sierpnia Moje przemczenie siga zenitu, jestem u kresu si. To tak, jakby cay wiat puka do mego Krlestwa. Przyjeda peno ludzi. Nie mam czym oddycha. A czas letni i dobry. Nie mona mie codziennie bardzo wanych spraw. Zabierz mnie na dugi spacer, przytul si do Twego ramienia i na chwil zapomn o nich i o sobie. 7 sierpnia Kiedy leki nie dziaaj, wiem, e jeste coraz bliej. 9 sierpnia Poranny spacer z psem w blasku wschodzcego soca nad rzek, gdzie ziele jeszcze oddycha i daje nowe siy. Dzika kaczka przestraszya si nas, a kwiaty jeszcze spay. Na niebie zamki z pierzastych chmur zapraszay nas w swoje podwoje. Zatrzymuj siy, by poby troch duej. Odliczanie czasu do startu w nieznane krainy. 16 sierpnia Chon od modych ludzi zapa, wieo, si dobrego buntu, rado istnienia i smutek egzystencji modoci. Przygldam si im, by wiedzie, jak to jest, kiedy ma si szesnacie, dwadziecia lat na trzewo, ze wspania wraliwoci, walk o ideay. Zabraam sobie to w tamten czas, dlatego tak blisko teraz jestem z nimi i tak daleko, kiedy spostrzegaj mnie jako ich psychologa.

17 sierpnia Maszeruj przez knieje augustowskie, natchniona now mioci do tej krainy. Podobno za mao mwi, jestem oszczdna w gestach, a czasem niczym gromowadny Zeus rzucam sowa kontrolujc emocje. Tak mnie spostrzega modsza cz spoecznoci, z ktr si stykam na co dzie. Jeszcze obawiaj si mojej wiedzy, autorytetu i wewntrznej siy. Ale si narobio!!! 1 wrzenia Trzeba byo powrci i chodziam po miecie daleka i samotna, przytoczona spalinami. Odmawiam udzielania wszelkich wywiadw. 3 wrzenia Kolejny przeskok w krain cierpie i mierci. Pacjenci s peni wiary i rezygnacji w walce z SM. Powrci czas marze, czytania i rozmyla. Czas dziaania zatrzyma si, ale jest zawsze czas przezywania. Pozornie nic si nie dzieje, lecz we mnie dokonuj si zmiany, ktre nie s zauwaalne na co dzie, lecz dopiero w konkretnych sytuacjach zaskakuj moich znajomych lub rodzin. 8 wrzenia Tej nocy dokona si czas apokalipsy w moich halucynacjach. Krzye, koci, rzeki, miasta, ludzkie przetworzenia przenikay przez mj pokj, oddalay si i znikay, rozpyway si w moim mzgu, a ja byam bardzo spokojna. Nie wiem, jakie bd pniej tego konsekwencje, lecz teraz noce spdzane w innych wymiarach daj mi poczucie cznoci z czym pozazmysowym, powoduj uczucie bliskoci z pacjentami. Nie sprzeciwiam si. Zaakceptowaam ten element choroby we mnie, oswoiam i traktuj jako naturaln cz mojej osobowoci.

15 wrzenia Kocham i to jest absolutnie cudowne. Tak y, by codziennie przekracza swoje JA. Czy rado ycia jest mi dana? Czy nie strawi mnie ogie, ktry zasypuj wasnym popioem? 19 wrzenia Poruszam si po oddziale jak we nie, oswajam si od nowa ze mierci tych ludzi, ktrzy umieraj tak nagle na nowotwory lub w przeduajcych si mczarniach, i pytam o rzeczy, na ktre nie ma odpowiedzi, a jednak marnuj czas na rozmylania. Zatykam uszy przed przesiadujcymi mnie realnymi jkami i wyciem lub cichym postkiwaniem. Tu codziennie dokonuje si akt oczyszczania ludzkoci ze wszelkiego za, tu ludzie umieraj wyzwalani przez Boga. 20 wrzenia Brakuje mi czasu. Potrzebuj wicej wypoczynku i nie mog pomieci si ze wszystkim, a tak wiele chciaabym robi. ycie to take kolejne rezygnacje. Nie da si ogarn wszystkiego, nadmiar pasji bywa szkodliwy. 5 padziernika Powrciam do Lublica, ale tylko na sta, do kliniki, ktra jest na terenie szpitala. Zamieszkaam na ostatnim pitrze, w pokoju gocinnym obok podleczonych schizofrenikw. Poprowadziam od razu zajcia ze studentami medycyny, opowiadaam im o tej krlewskiej chorobie, ktra teraz staa si przeklestwem dla wybracw losu. Mino p roku od mojego odejcia z psychiatrii, paranoja maego miasteczka odya we mnie, ale podchodz do tego z dystansem i przygldam si symptomom jak obcy przybysz.

7 padziernika Spaceruj po terenie szpitala w ciepe wieczory i przygldam si wieccym oknom dawnej modziewki. Tutaj dwanacie lat temu zacza si moja epopeja psychiatryczna. Po dwunastu latach stanam pod murami zamku optanych ksit. Te okna miay tamten blask i powraca dawny bl, ktry dry star skaz. Przemijanie utrwalao lad rozpaczy. Pamitam dokadnie rozkad sal: nasza insulinowa obok gabinetu lekarskiego, gdzie dokonywano zabiegw powikszania cia przez tajemne dawki jednostek. A wieczorami pielgniarka podsuchiwaa nasze rozmowy, by donie pani Docent o pogorszeniu lub wyzdrowieniu. Czy wtedy ju wybraam? 15 padziernika Znowu pracuj na zbyt wysokich obrotach. Chodz na konsultacje na modziewk, prowadz wykady ze studentami medycyny, zajcia ze studentami z psychologii. Ludzie domagaj si spotka, wywiadw. A wieczorem... kr po okolicy w jesiennym deszczu, ktry zmywa kurz z zastygego umiechu demona tamtych lat. Krata w oknie jest niezmienna. Ciao powieszonego chopca zdjli dwanacie lat temu. 19 padziernika Chon inn psychiatri. Tutaj inaczej traktuje si pacjentw i jest wicej lekarzy i psychologw. al, e nie bd moga by ze schizofrenikami na co dzie. Wtedy nasze szalestwo przeraao nas samych, a krzyk z izolatki nis ulg, tam byo co lub kto, kto cierpia take za nas. Tam siennik wchania wydaliny i parowa wiecznym szczciem. Dugie ramiona kaftana bezpieczestwa tuliy do snu sierot. Milczenie miao sens. Fenactil spaja myli i zniewala nasze uczucia.

21 padziernika Ogarn mnie syndrom Lublica. Dlatego nie mogabym tutaj powrci. - Jestem zdrowa - mwiam psychiatrze, a on z umiechem wydawa rozkazy armii olbrzymw pilnujcych naszych myli. Sumienie przeciekao im przez palce. Wzywaam mam, a jej za rosa w kcie pokoju i przybieraa ksztat miosnego wyznania. Wstydziam si jej lubienych zmaga z przestrzeni. 22 padziernika Nie mog wyzwoli si od wspomnie tamtych lat. Powracaj natrtnie kadego wieczoru w klinice. Oddzia modzieowy gubi si i trwa w stereotypach. Siostra oddziaowa miaa pakt z diabem, a salowe trawi wampiryzm. Wysysay z siebie patologi. Pewnego ranka, po wielkim oczekiwaniu, kto poda mi rk i zaprowadzi na dworzec kolejowy. Liczyam wagony mijanych marze. Byo ich trzynacie i zrozumiaam, e kiedy tu powrc. 23 padziernika Dokonuj rozrachunku z tamt psychiatryczn przeszoci. Lubiam ma dziewczynk, ktra nigdy nie wypowiedziaa sowa. Kiedy odchodziam, usyszaam mama i sdz, e to emocje spowodoway moje przesyszenie. Dziewczynka codziennie bia gow w cian i rozwizywano j do obiadu. Wtedy plua mi do talerza. A jednak wierz, e przemwia. Nie rozumiaam wtedy, dlaczego wyrywaj nam szponami godno. Wolno zamykaam w butelce i wypuszczaam o pnocy, kiedy wszyscy spali. Bya tak samo zagubiona jak my. W butelce czua si bezpieczniej. 25 padziernika Bierze mnie grypa. To ju mj czas na chorowanie. Czy suszne jest to, co robi? Czy powinnam zaj si czym innym? Albo zmieni proporcje czasu? Teraz jeszcze sobie na to nie odpowiem. Musz to poczu inaczej, by wybra inn odwag. To jak nage owietlenie ciemnoci.

26 padziernika Mam oczywicie zwolnienie lekarskie i dla odmiany zajt krta. Lekarz bardzo si denerwuje, kiedy sucha pracy serca. Nie trzeba tak, panie doktorze. To niczego nie zmieni. 27 padziernika Trawi mnie wysoka gorczka. Czy nadal mam by psychologiem? Czy ludzie naprawd potrzebuj mojej pomocy? Czy oni tylko zrzucaj na mnie odpowiedzialno za swoje niepowodzenie? Kim ja jestem w tym wszystkim? Wszystko wydaje si beznadziejne: leki wykupione po znajomoci, by si leczy, brak szans na mieszkanie, pace poniej zasiku dla bezrobotnych, upokorzenia. Im nie jest potrzebna suba zdrowia. Im nie jest potrzebny czowiek. 30 padziernika Zakoczyam sta w klinice. Pani Adiunkt zaproponowaa mi prac, ale nie mog wrci do Lublica i musiaam odmwi. Ucieszyam si, e mnie doceniono. Nadal choruj. Buntuj si przeciwko cierpieniu, ktre jest wpisane w moje ycie. Czy buntuj si przeciwko sobie? Czy warto cign ycie? Teraz o to pytam? Tyle jest do poznania, do zobaczenia, do pokonania, do przeycia. Tylu ludzi do przytulenia, do zrozumienia... Ile strat trzeba przebole, nawet wtedy, gdy miaby nastpi koniec ju teraz. Ile radoci trzeba pomieci w oszalaym sercu i samotnoci. O Panie, daj mi siy, by y codziennym yciem. Chc cieszy si jesieni, latem, wiosn, zim, socem, wiatrem, ksiycem, sob, kochankiem i napisanym cudownym wierszem. 3 listopada Sta w klinice rozjtrzy tsknot za psychiatri. To jeszcze zbyt wiee.

Schizofrenikw trzeba kocha i nic wicej. 12 listopada Peno we mnie snw, pomysw, skojarze. Czas ucieka i kada chwila bez pisania wydaje si stracona. Coraz trudniej odnale mi si w morzu ludzkich spraw. Wynurzam si, by pomc, i sama si topi w rozterkach. 22 listopada Mj oddzia jest z dnia na dzie bardziej przygnbiajcy dla mnie albo ja inaczej spostrzegam umieranie innych. Kto, nie bdc lekarzem, znajduje w sobie siy, by obcowa nieustannie ze mierci, zamiast by tam, gdzie ycie woa o pomoc? 23 listopada Uczestnicz w midzynarodowym kongresie w Warszawie: O narkomanii i alkoholizmie. Przyjecha cay wiat, rozmowy tocz si po angielsku i ja mwi tym jzykiem. Spotkaam si z Kotanem. 24 listopada Pamitnik narkomanki by na wystawie w Nowym Jorku wystawiony przez Poloni w Instytucie Polskim. 26 listopada Byam z Kotanem na bankiecie. Wylaam biae wino na amerykaskiego psychiatr, umiechaam si czule do japoskiego psychologa i zniknam po angielsku, kiedy indyki wjeday na st. Basta. Do pnocy jeszcze stoj. A potem musz pa na oe. 28 listopada Wykady s od rana do wieczora. Pij niesamowita iloci kawy, bywam

na spotkaniach i padam co wieczr. Mwi po angielsku nawet w toalecie. 29 listopada Nie odbieram w domu telefonw. Trzeba wyciszy si, by poy jeszcze kilka lat. Rozdrabniam si, le szukam wasnego czasu. 7 grudnia Dalej halucynuj, tak jak przewidywa Profesor. Do wszystkiego mona si przyzwyczai. Na to nakadaj si przemczenie i wieczne infekcje. Ludzie domagaj si ode mnie tak wiele, chc ingerowa w moje ycie osobiste, chc czerpa z mego Krlestwa cieni, a ja chc troch zatrzyma dla tej jednej osoby, ktr kocham. Czy moe by co pikniejszego na ziemi od bycia blisko z drugim czowiekiem, ktrego si kocha i przez ktrego jest si kochanym? To caa tajemnica bytu. 8 grudnia To pikne sysze za ycia dzwony i chry anielskie. Jednak normalni s zuboeni jednowymiarowym spostrzeganiem rzeczywistoci i pogldami pani Dulskiej. Ech, Rosiek, niepoprawna marzycielko, gdyby rodzice nie dali ci je, byaby jak ta mucha, ktra pada od jednego klapnicia. 17 grudnia Mam duo bada, wielu modych ludzi z uszkodzeniami OUN, z zaburzeniami emocjonalnymi. Potrafi ich zdiagnozowa, ale co dalej? Przed nimi duga droga uczenia si ycia z defektami psychicznymi. Na kadym kroku wida, jak to wszystko jest dezorganizowane. 21 grudnia Pracuj na oddziale mierci. Wynosz kilka razy dziennie wymczone,

zmienione chorob, rozpadajce si przed mierci ciaa. I przychodz nowi, by dokona ywota. Pracuj z pacjentk z afazj amnestyczn. Jest jak dziecko, ktre uczy si mwi, i cieszymy si z kadego sowa. Mzg to potga, wystarczy niewielkie uszkodzenie i bywa strasznie albo wielkie uszkodzenie i nic si zego nie dzieje. 22 grudnia Dzisiaj umary dwie osoby. wiczymy pisanie i czytanie z pacjentk z agrafi. Z bohomazw powoli wyania si sens. Nigdy nie naley traci nadziei. 23 grudnia Umara jedna osoba. Pisz nowy cykl wierszy. Zespoy histeryczne to poezja neurologii i psychiatrii. 24 grudnia Zrobio si rodzinnie, ale dla mnie i tak smutno. Tamto zawsze powraca. Czy jestem na tyle zaleczona z narkomanii, eby mie duo pewnoci? Nikt nigdy niczego nie jest pewnym. Nikt nie wie, kiedy spadnie w otcha czy powiesi si, zacznie pi, zabije z zazdroci. Potem wszyscy wokoo si dziwi, e kto zawid niespodziewanie, popeni zbrodni lub samobjstwo. Czowiek nie przewidzi swojej rozpaczy, ktra na niego czyha, codziennie mu si przypatruje, ocenia, czy ju moe nadej. 29 grudnia Duo jest padaczek alkoholowych po witach. To pene zaskoczenie dla niektrych, e ju nigdy nie bd mogli pi. To takie dla nich niepojte, jakby im si zabraniao oddycha.

31 grudnia Umary trzy osoby w cigu godziny. Skierowaam dwch pacjentw na psychiatri z pocztkami delirium. wita zbieraj swoje niwo. Zatrzymaam si w ciszy i nie uczyniam niczego, co mogo mnie znowu pochon. To nadal bywa niezrozumiale, kiedy nadchodzi lk i poczucie kruchoci i maoci wszystkiego wobec wszechwiata. I pytanie: po co to wszystko? 7 stycznia 1988 roku Przestaam spa i zaczynam analizowa przyczyny. Jeeli ycie jest nam dane, nie mona cigle pyta o jego sens, tylko tak je przey, by speniao si codziennie. 10 stycznia Obnia mi si nastrj. To takie coroczne popadanie w rodek. Moe tej nocy znajd odpowied, dlaczego wtedy odeszam z domu tak daleko? Wina jest w nas wszystkich. A to, e nie potrafi si do niej przyzna, nie jest ich win, wic wybaczyam im i nic wicej. 11 stycznia Pan Profesor stwierdzi, e nie bdzie adnego leczenia. Dostaam nowy lek na noc, moe sen powrci jak dar z niebios. S inne zmiany w EEG. Tak, panie Profesorze. Czasami nie da si inaczej, wic trzeba tak, jak jest. Basiu, nie potrafisz znowu poskada si, pozbiera wszystkich swoich twarzy i wzi si za siebie, wasne decyzje, za ycie, zamiast pisa i spokojniej i przed siebie. Znowu nie chc powraca. Myl zbyt wiele o mierci. Nie planuj adnego samobjstwa.

13 stycznia Ludzie potpiaj samobjcw, chorych psychicznie i innych. A taki los moe dosign kadego. Silni s najczciej sabi w pewnych okolicznociach. Coraz czciej powraca duszno. Wydaje mi si, e jestem prawie gotowa, by przyj mier, ale kiedy tak mocno kocham, zdaje mi si, e ona chce mi przedwczenie zabra bezcenny skarb. Powracam niepotrzebnie w niewaciwe miejsca, do ludzi, ktrzy pamitaj mnie z tamtych lat. I tak jest w caej Czstochowie. 15 stycznia Czuj w sobie narastajce przemiany. Ten rok bdzie dla mnie chyba bardzo wany. Bez lku myl o narkomanii, punach i wszystkich sprawach z tym zwizanych. Oczywicie przeraa mnie wizja AIDS jako epidemii i plagi ludzkoci naszego wieku, ale to jest inny rodzaj niepokoju. Martwi si o czowieka. 18 stycznia Pisaam ca noc. Niedobrze, tak nie mog, paci za to moje serce. Ale nie mogam si powstrzyma, odoy pira, zamkn w sobie tyle myli i uczu. Na koniec napisaam wiersz dla niego. Nie, wiem, czy mu go ofiaruj, lecz zaistnia i odczytuj go co chwil. Lecz zaraz zdaje mi si, e nie ma wiersza, nie ma nocy, snu, wschodu soca, kolejnego dnia. Nawet mnie nie ma w tym, co stworzyam. 19 stycznia Mody chopak z postaci mdkow SM walczy w fazie szoku i nie chce zrezygnowa z aktywnego ycia. Nie potrafi go przekonywa, e trzeba inaczej. Moe jest w tym jaka metoda oprcz tego, e szybciej zbliamy si do wasnej mierci lub kalectwa.

25 stycznia Zaczam rozpada si, ale nie po to, by co znikno, lecz czuje w sobie nowy, nieznany wczeniej wzrost potencjau, ktry umoliwi mi nowy rozwj. 28 stycznia Wygaszaam dla rodzicw szesnastolatkw pogadank o potrzebach psychicznych, lecz oni niczego nie zrozumieli, jakbym opowiadaa o uprawie nieznanej roliny. Wszyscy moi pacjenci z rozpoznanym guzem mzgu s skazani na mier. 31 stycznia Dostaam si na studia doktoranckie do Warszawy, ale musz z nich zrezygnowa z powodw finansowych i zdrowotnych. Naley tak rozoy siy, by ycie mnie jeszcze nie opuszczao. Dotd goniam za wolnoci, a stawaam si kolejno niewolnikiem nowych zdarze. Teraz ju chyba umiem si przed tym broni, lecz czy cae ycie mona si tylko broni? Duo jest we mnie ycia, postaci, pragnie i marze, ktre trzeba cigle skada w cao. Czy prawd jest to, co przeyam? To si wydarzyo, ale czy to moliwe? 1 lutego Czy mona odmieni swj czas? Zadrcza mnie zwielokrotnione JA. Kwadrofonia schizofrenii. To nie to. To inny rodzaj przeywania wiata. 3 lutego Jestem na stau na pediatrii i nie mog patrze na chore, cierpice dzieci. Poczenie buntu z przystosowaniem moe by realne. Zapa moment, kiedy od nowa budzi si w nas ycie i pokocha stan trzewej wiadomoci.

8 lutego Dziecko z poraeniem mzgowym reagujce jedynie na bl. Nie umiecha si do obcego otoczenia. yje. Ono uczy nas pokory i niesamowitej odpowiedzialnoci za t form istnienia, ktr kto kocha, przez ktr kto cierpi. 10 lutego Zaatakowa mnie wirus grypy. W chorobie jednak niewiele cieszy, trudniej wzbudzi w sobie rado istnienia. To proste, kiedy zjada ci niewidzialna istota, znasz przyczyn zniechcenia. 12 lutego Jestem pod wraeniem angielskiego filmu Not my Kid o terapii rodzinnej modych narkomanw. Wanie tego mi brakuje w naszym systemie leczenia. U nas leczy si jedynie puna, najsabsze ogniwo, a chora jest caa rodzina wraz z rodzestwem, cay jej system. Gdyby w Polsce by chocia jeden orodek dla rodzicw z dorastajcymi dziemi, ale nie ma. Rodzice nie s w stanie zrozumie na pocztku, dlaczego zachorowao ich dziecko, a pniej bywa najczciej za pno, kiedy choroba poczyni zbyt due spustoszenie lub przyniesie mier. 14 lutego Nowa choroba powalia mnie jak drwale drzewo jednym ciosem ostrej siekiery, a moe to tylko sprchniay pie, ktry rozsypuje si przy podmuchu wiatru. Obdu starczy na wiele przey, mog nim obdzieli kilka osb albo jeszcze wicej zagubionych duszyczek. Podczas umierania, ktre si u nas przedua, trzeba wygra z wasn wiadomoci. Jestem nie nasycona poezj, mioci, socem i yciem. Jestem nie nasycona Tob.

Mio to take optanie. 15 lutego I tak od rana do wieczora, i od nowa. Zatrzyma na chwil w sobie czas. Pozbyam si zupenie agresji. Nie ma, uleciaa i nie istnieje. Staam si bezbronna i tylko kocha mnie mona i nic wicej. Kolejna wiosna zdarzy si jak niezmienno rzeczy, chocia Kosmos przeksztaca si, tworzy nowe twory o nieznanych masach, skadnikach, o nienazwanym przez Ziemian yciu. Tam i tu co si toczy, kbi, trwa i przemija w czasie przez nas nie pojtym, lecz kiedy odchodzimy, czas staje si namacalny. 16 lutego Oddaj Ci we wadanie moje chore ciao, a Ty w nim dostrzegasz jedynie nowe mierci. Mam jeszcze imi, szacunek dla Ciebie, odczuwam Twj smutek, zdenerwowanie, zmczenie i bezradno. I ciesz si, kiedy si do mnie umiechasz. Przepraszam. Pamitasz moje imi. I zawsze pytasz: co ja mam z tob zrobi, Basiu? Zawsze mnie mona przytuli, kiedy nie mona mnie uratowa. 18 lutego Dla wikszoci z nich bd ju tylko narkomank i nic si nie bdzie liczyo, ani moja praca, ani umiech nad cierpieniem innych dla ich zrozumienia, ani smutek nad kad mierci. Nie mog stale odchodzi. Czy bdzie mi dane zaistnie w tym miecie, w ogle? Ja nie potrafi by za i nigdy nie byam. Cae zo wypalio si we mnie w tamtym wcieleniu, owadnite chorob narkomanii, nigdy nie byo przeciwko innym. 1 marca Chciaabym si wyzwoli z zalenoci finansowej, ale w tym systemie nie da si i nic nie mona zmieni.

Znowu tyle ksiek do przeczytania, tyle nowych pomysw do napisania, tyle potrzeb wolnoci i samotnoci. By wyj z naogu, trzeba pokocha stan trzewoci, bo wtedy autentycznie mona poczu ciepo dnia i groz nocy. 4 marca I tak od nowa trzeba godzi si ze sob, ze wiatem, ze mierci. Czy zd? Przedwionie to czas umierania, gdy zd, obudz si do ycia. Codzienna walka o oddech. 10 marca Sen nie chce mnie zabra w swoje wadanie. Jaka cisza wokoo. Ech, dlaczego nie mog by z tob? To pytanie cinie si do ust, jak zwierz przeciska si przez kraty w poszukiwaniu wolnoci. Kiedy mwi kocham, sowo wydaje mi si zbyt mae w porwnaniu z tsknot, ktra mnie spala co dzie. Nadal boj si ofiarowa Ci ten wiersz. Wiesz, nie znam smaku tequili. Jak tak mona y? Nie mog uprawia mioci, mog jedynie kocha optanie. 15 marca Zesp braku ojca. Zesp braku matki. Gd mioci. To, obok choroby somatycznej, podstawowe przyczyny zaburze u dzieci. Mwi o tym rodzicom, ale oni nie rozumiej, nie pojmuj, e mona potrzebowa czego takiego, kiedy kupuje si bardzo drogie zabawki. 16 marca Lekarz agodzi objawy i nadal namawia mnie na operacj. Robiam korekt Pamitnika. Jeszcze kilka miesicy i ukae si w nowym wydaniu.

Nie chc umiera kadej nocy i w cigu dnia. mier dawi mnie kocistymi ramionami i nie miadc utula. 19 marca Cezar jest bardzo chory. Rozpoznaj mier, wyczuwam j tak jak u moich pacjentw, lecz udz si, e to jeszcze nie teraz. Kula ziemska jest cel mierci. 22 marca Caa rzeczywisto wok mnie si zmienia. Ogldam wiat i ludzi spoza innego wymiaru. Siedz w szklanej kuli, ktra nagle powrcia i osaczya moje ciao. Wyrywam mierci mojego Maego Przyjaciela, lecz trudne to zawody. Takiej walki nie toczyam nigdy wczeniej i nie znam jej wszystkich podstpw. Wiem, e uderzy w chwili pozornego polepszenia, ale co jeszcze? 26 marca Na pediatrii widz, jak silny jest lk dzieci przed samotnoci i opuszczeniem, dlatego choruj. Usiuj to wytumaczy ich rodzicom, ale wydaje mi si, e moje racje trafiaj w pustk. Zrobiam ostatni korekt Pamitnika narkomanki. 9 kwietnia Dzisiaj umaro czworo pacjentw. Tworzenie jest czym wspaniaym na gruncie nieokieznanej fantazji, ktra odkrywa coraz to nowe krainy i pozwala z nich czerpa jak z baniowego sezamu. Im wicej przygldam si aktowi odchodzenia, tym mocniej chc y, lecz s jeszcze takie chwile, kiedy nic nie jest w stanie mnie powstrzyma od lku przed pytaniem o sens istnienia.

11 kwietnia Kiedy rano wchodz na drugie pitro mojego oddziau, musz ukrywa osabienie i wyrwnywa oddech. Pniej podczas wizyty staram si nie zemdle i dotrwa do koca, lecz jak dugo to mi si bdzie udawao? Napisaam testament. Jedna z moich pacjentek jest notariuszem i przeywa lki egzystencjalne, a ja j nagle zapytaam o form sporzdzania ostatniej woli. Wyjania mi troch zaskoczona. Tylko, na Boga, nie wiem, gdzie go ukryam. To te moje zaburzenia pamici. Zawsze tak jest - gdy chc co schowa, czyni to najlepiej przed sob sam. 14 kwietnia Hokusai: Jeeli chcesz narysowa ptaka, musisz sta si ptakiem. B.R.: Jeeli chcesz pozna siebie, musisz sta si sob. Harmonia, ktra si we mnie zespala, brzmi coraz janiejszymi i czystszymi dwikami. Co tak we mnie tnie cisz, rozbija czas, amie ramy przestrzeni? To niepoznawalne, lecz czuj w sobie wasn metafizyk. 20 kwietnia Znowu jestem maym zwierztkiem, zamknitym w puapce rozgrzanego wiosennym socem miasta. Licz dane mi dni. 21 kwietnia Cezar odchodzi. Nie myl si ju, kiedy ona osacza twarze moich pacjentw. Przysza po Cezara i czeka niecierpliwie. Czuwam przy tobie, mj May Przyjacielu. Widz, co si dzieje. Wlewam w ciebie leki, a ty patrzysz na mnie swoimi mdrymi lepiami i mwisz: - To ju nic nie da, koniec si zblia. Och, nie opuszczaj mnie jeszcze, jeste mi tak potrzebny, prosz. 23 kwietnia Tul si do twego ciaa, zniszczonego chorob, by na zawsze ciebie

zapamita. Bdziesz zawsze w moim sercu, Przyjacielu. Przez lata wiernoci mwiam ci wszystko i znasz moj tajemnic. Zawsze na mnie czekae, wierzye, e powrc. 24 kwietnia udz si, lecz nie ma cienia szansy. Niszczy go rak odka, schud i wyglda jak stary plasterek cytryny. Way kiedy czterdzieci kilogramw. Przygldam mu si godzinami, podaj leki i boli mnie w rodku, jakby wypalali ropie. Przyglda mi si ze spokojem w poegnaniu. 25 kwietnia KONIEC. egnaj, mj May Przyjacielu. Zabrae mi siebie. Odszede w spracowane poudnie, kiedy musiaam ci zostawi, by pomaga innym. 26 kwietnia Wypakaam w nocy cay bl. Krlestwo wypenio si niepojtym smutkiem, pusto si zrobio, Przyjacielu. Zostawie mnie... 27 kwietnia Nie potrafi si bez ciebie porusza po moim Krlestwie. Wszystko mi ciebie przypomina. Schowaam twoj fotografi. Nie mog teraz na ni patrze. Przez te lata wytrzymae wszystkie moje radoci, smutki, ucieczki, powroty. Kiedy si na ciebie gniewaam o jaki nic nie znaczcy drobiazg, przepraszae mnie. Dawae mi szko prawdziwej przyjani. 28 kwietnia Kim jestem i po co jestem? Ju mnie nie witasz, kiedy powracam do domu. Noc poezji, drenia, lku i nadziei. Noc rozkoszy.

Serce, poczekaj na ycie. 5 maja Codzienne dotykanie mierci. Opuszkami palcw. Smakowanie jzykiem. Zapach przedmiecia Raju. Umierasz i przygldam ci si bez lku, z zakopotaniem, e to ja tu jestem, a nie kto bliski. Umieranie bez tajemnic, bez majestatu mierci, oficjalnie, w popiechu, ko po ku, bez skupienia, samotnie. Urzdowe stwierdzenie zgonu i to wszystko. Ostatni akt ycia odegrany w kiepskim teatrze, na niewaciwej scenie. Wiktor D.: Kocha do granic swego istnienia. Dostrzegam w nocy, jak ciemno powstrzymuje czas, mijajce sekundy, tak namacalnie czuj swoje istnienie w twrczoci, ktr uprawiam. I umiecham si do lku. lecz nie obawiam si, kiedy mog zatrzyma na kartce zapisany wiersz. 8 maja Sdz, e mj stan emocjonalny uleg pogorszeniu. Czy Bg karze mocniej tych, ktrzy zbyt czsto modlili si o mier, a teraz od nowa pragn y? Przytacza mnie wiat i nie mam czym oddycha. Pojechaabym w knieje augustowskie na kilka miesicy. Tyle osb potrzebuje mojej pomocy. Na kadego czowieka jest sposb, miejsce i czas. 99,9 procent to brak mioci. 0,1 procent to tak zwane inne czynniki. Gdyby udao si uratowa kadego szaleca, wiat nie byby taki podniecajcy. W nocy pojawiy si halucynacje, ktre mnie przeraziy. 15 maja Przez lata byam upiona, a kiedy zaczynam si budzi, mog nie zdy. Mog nie zdy dogoni ycia.

16 maja Mam mani kupowania butw. To jedyna rzecz, ktr musz mie w nadmiarze. Jest to take obsesja kilku moich znajomych, takich samych jak ja indywidualistw, wic mona pokusi si o stwierdzenie, e buty s symbolem lku przed opuszczeniem. Mwi znajomym, e mam nowy rzut schizofrenii. Oczywicie schizofrenii nie mam. To jedynie may rzucik. Kto tego nie pojmuje, to jego strata. Przeladuj mnie cierpienia Kafki: Wyrok, Proces, Zamek, Dzienniki, to wszystko przesuwa si we mnie i jest mi dziwnie znajome i bliskie. Czym s nasze wyobraenia wizi z kim, komu dajemy i zabieramy mio? 21 maja Ranisz mnie, ale przyjmuj to ze spokojem, bo moja mio nie zna granic i nie odejd, nie zostawi Ci. Nie ma dla mnie innych racji, zdrowego rozsdku, materii, popiechu, wymwek. Czasami tylko obawiam si, e nie zdysz, by przy mnie by, kiedy trzeba bdzie si poegna, umiechn, zabra w dalek podr ciepo Twojej doni. 30 maja Noc. Czy warto byo wydawa Pamitnik? Wiele spraw zrozumiaam, zobaczyam inaczej, prawdziwi przyjaciele pozostali i sprawdzili si, a jednak mczy mnie to wszystko. Czasami nie potrafi pogodzi tego w sobie. 2 czerwca Wiem, e jestem kim innym. Pragn pisa inaczej, czuj to. A jednak codziennie chodz do pracy i tam znowu jestem kim innym. Kiedy myl o mojej mioci, znowu jestem kim innym, pena poczucia bezpieczestwa i spokoju, wtulona w jego mocne ramiona.

I tak si zdarza, e pragn y na bezludnej wyspie, zespoli si ze zdradliw cisz drzew, tsknym krzykiem ptakw i wtuli si w ziarenka piasku na tajemniczej play. Uspokoi si, a jednak zaistnie. I by tak caoci jak wiat, ktry mnie otacza, mimo ze buntuj si nieustannie. To JA rozrasta si we mnie i nie nada za rozwojem. Wtedy nastpuje wybuch. Wiele razy przekraczaam wasn mier, trudniej to uczyni z yciem, cho jest to moliwe i wciga jak narkotyk. Takie ycie twrcze jest wielkie i wspaniae, przeraajce i pokorne. Dlatego nie sposb zatrzyma si na tej drodze. Uwielbiam to niesychane podniecenie, kiedy pochania mnie sowo poezji i prozy. Jestem. Tak realnie, a jednak poza ziemskie wymiary. 6 czerwca Kiedy tworz, mniej si buntuj na zewntrz i z wikszym spokojem przyjmuj cierpienie pacjentw. Oszalae morze niepokoju. Pawe uwaa, e trzeba by mnie zje na surowo, eby pozna. 7 czerwca Zawsze byam melancholijna i w zdumienie wprawiaj mnie dusze chwile zachwytu. Kiedy mam depresj, wszystko wok staje si oczywiste i normalne. Dobry obd nie jest zy, kiedy jest twrczy i spokojny i nie da si zniewoli schematom ycia. Kiedy jest dobry dla drugiego czowieka, przyjazny wiatu, uciekajcy w samotno bez zranienia przyjaciela. Dobry obd nie zabija nigdy. Chciaabym tylko pisa. Czy mam by dalej psychologiem? Czuj, e teraz nie mog pomaga ludziom. 8 czerwca A we mnie jest ciepy wiatr, soce. Rozgrzane pola pachn wszystkim, co kwitnie i pragnie wolnoci. Kiedy si tobie wymykam, zaczynam ci wicej kocha. Nie mog ju patrze na umieranie moich pacjentw.

Co robi w tych miejscach, w ktrych przebywam? Taka ju moja miertelna uroda, wiadomo nieustannej katastrofy. 9 czerwca Gram siln, by w ryzach utrzyma swe szalestwo. Co wieczr przychodzi zwtpienie. Nie, pytanie: czy mam by na dwch torach jednoczenie i czy biegn w tym samym kierunku? 10 czerwca Pink Floyd. Tamto lato po czwartym roku studiw. ciana. Chciaam odej, bo zrozumiaam, e nie dam rady, e mog si jeszcze wycofa. Powrt ciany po czterech latach... Tak, panie Profesorze, lepiej jest ze mn, ale nie moe by inaczej. 14 czerwca Chciaabym stworzy Jeszcze Mniejsz Ksiniczk, by May Ksi nie by osamotniony w Kosmosie. Poezja to znikajcy punkt. To, co czujesz teraz, za chwil jest dalej lub w innej paszczynie. To co zmienia si w rodku mnie. Podanie wzbudza niepokj. Nie mog chodzi do pracy. Niepokj codziennie rozbija si o skay. 11 czerwca Coraz wicej skazanych na moim oddziale. Przerzuty to kwestia miesica. S jak drzewa rodzce zakazane owoce. 25 czerwca Skoczyam ostatnie dwadziecia... plus dziewi. Za rok pierwszy balzakowski, podobno najlepszy okres dla kobiety. Tak, Basiu, starzejesz si. Rozwijasz si, rozbudzasz si. Staa si w peni kobiet.

30 czerwca Miasto zostao wcinite w prni upau. Nawet lato moe by nie do przetrzymania. Nadal nie oswoiam si z t mierci. Szukam go po mieszkaniu, sdzc, e si gdzie ukry, by przyj na moje woanie. 1 lipca Dobrze, e jeste, Przyjacielu. Ta wiadomo mi wystarcza, po prostu jeste, daleko czy blisko. W taki czas mog do ciebie napisa, zadedykowa ci wiersz lub umiechn si do swojej gwiazdy. Zawsze mnie oczekujesz i ja tskni do ciebie. mier jak alter ego. Mwi innym, by nie rozdrapywali ran, a sama wycignam kimono. Utracona wito. ycie wystawia rachunek, lecz jaka jest cena mierci? 2 lipca Wyjechaam w samotno i pijam wody zdrojowe, by znowu nazbiera si. Karmi wrble w Parku Zdrojowym i przygldam si ludziom. 6 lipca Dlaczego ludzie rozdeptuj limaki? 11 lipca cigaj mnie znajomi i przyjaciele, a ja im umykam w p sowa, w p ycia, w p mierci i zamykam si w Krlestwie, gdzie pisz, czytam, nasuchuj, wyczekuj skojarze, znowu pisz. Nie rozumiem dwiku telefonu, nie rozumiem ich poszukiwa. Czas choroby to czas tworzenia. A e mier nadchodzi? Wszyscymy w miar miertelni, w miar wolni, w miar samotni. Wyjd std, wyjd, gdy skocz to i owo. A jeeli nawet nie wyjd, to co? Przyjdzie czas spalenia dziennikw, bo tej tajemnicy nie mog nikomu, nawet jednemu czowiekowi na wiecie powierzy. Tajemnicy jednego ycia, ba, eby jednego: wielu ludzi przemkno, przeskoczyo, napatoczyo si,

wysuchao zwierze, zaistniao tu. Tego nie mog sobie i innym uczyni. Kiedy ju mocno poczuj zbliajc si mier, zbior ostatnie siy i sponiemy. Ksiki pozostan. 14 lipca Znowu wygraam walk z cieniem. W domu stos listw. Powrciam w dawicy zapach amoniaku. Nie znajduj sensu w procy. 25 lipca Ponownie jestem w klinice w Katowicach na stau z neurologii. Katowice nie zmieniy si przez te lata, moe smog bardziej dusi. Mieszkam niedaleko kliniki, otoczona ochronnym lasem i upay tak nie przytaczaj. Nikt nie zna mego adresu, nikt nie wie, gdzie jestem. 27 lipca Mimo e jestem tak daleko od Ciebie, czerpi z tej mioci niespodziewane dary przey, ekstazy i tsknot. Nie mog jej nazwa niespenion, bo dokonuje si we mnie w kady czas, w kade drgnienie serca. I pozwala obdarzy innych czystym uczuciem. Wiem, e mj czas si odlicza, kruszeje. Moe zbyt szybko, lecz te chwile, ktre mi zostay, s pikne. Dzisiaj, przegldajc i porzdkujc papiery, zniszczyam wiele notatek i starych wierszy. Wyrzuciam sporo listw. Zrobiam to wiadomie, ze spokojem, w dziwnym zamyleniu. 28 lipca Badam chorych na SM, jeszcze chodz, miej si, wypeniaj testy. Oswajaj si, czytaj. Buduj w sobie zgod na chorob, na kalectwo... 30 lipca Po spacerze wrd k przychodzi dobry sen z polnym wiatrem w uszach,

piewem traw i szeptem owadw. To upalne lato jest pene tajemniczego niepokoju, ktry mnie obejmuje nowymi pragnieniami i miotam si w pokoju jak na nieznanej ziemi, gdzie od pocztku musz szuka cieek prowadzcych do domu i oswaja si z nimi, by przechadza si po nich bez obaw. 2 sierpnia Nie mona umiera samotnie. To najbardziej przeraa. Nie mier, nie to, co przed ni i poza, tylko pojedynczo w najwaniejszym momencie, kiedy leysz zupenie sam. Wielu tak wanie odchodzi. Nasze szpitale potguj t groz. Zawadne m dusz, zmysami, uczuciem, ciaem, mylami. Jeste we mnie, lecz gdy mnie zostawiasz, ogarnia mnie smutek kwiatu zerwanego przypadkowo, ktry szybko widnie. Uwaaj, bywam niepoczytalna i spalam si, kiedy trzeba da z siebie wszystko. Moesz nie utrzyma ciaru mojej mioci. Bycie kochanym to wielka odpowiedzialno za tego, ktrego si kocha. Za kade sowo, gest, nie wypowiedziane myli, za rkoczyny: kade przytulenie, dotknicie spontaniczne - nie mona tego wywaa, dozowa, trzeba w tym zaistnie w caoci, nie cofa si w obronnym gecie, ucieka w faszywe wyobraenia... Nie kochaj mojej postaci z Twojej wyobrani. Kochaj mnie tak, jaka jestem, a bd stawa si lepsza. 3 sierpnia Pisz tak wiele nowych wierszy. Odkryam, e moje ciao jest stworzone do mioci, mam aksamitn skr, gadkie uda i kilka innych cennych drobiazgw. Ucz si swego i Twojego ciaa. 4 sierpnia Czuj, e to blisko, bardzo blisko. We wrzeniu pojad na obz higieny psychicznej i co si wydarzy!!! Nosz to w sobie i tam si dokona moje

przetworzenie, transformacja w nowe ycie, a teraz jest sierpniowa, duszna noc, kiedy upijam si na smutno, samotnie. O Boe, ju wiem, dlaczego mg tak gwatownie odej Wojaczek, tak powoli Rato, tak niespodziewanie Bursa. Czuj to teraz bardzo wyranie. W fazie cakowitej dezintegracji, przemieszania wartoci, podlewania alkoholem, tsknoty. To wtedy takie oczywiste, e si odchodzi. Idzie si pod topr swego JA. Ja zostaj. Chocia to teraz takie okrutne. wita, trzeba si pooy. Ranek przyniesie ulg i kaca. Czy aby na pewno? 7 sierpnia Las wok kliniki jest w oparach biaej mgy po letniej burzy. Szalone noce? Nie, bliskie spotkania w ramionach innego zwierza, ktry jest czowiekiem. Kochamy si w jednostce okrelonego czasu, ktrego tak niewiele, i rano nie potrafi porozumie si z pacjentami, mylc o Tobie i czujc Ci stale. Nic do mnie nie dociera. Wszdzie Ci widz. 9 sierpnia No, no, no. Never. Bezwietrzna noc, zawieszenie oddechu w prni. Zrobiam sobie drinka - koniak z coca - col. Pij drug noc i pisz. Nigdy nie miaam problemu z alkoholem i nie bd miaa. Moim problemem byy narkotyki, te z najtwardszych, i one spowodoway uzalenienie od razu, od pierwszego zastrzyku. Od razu utopiam si w tym gwnie. Nigdy nie podniecay mnie prochy. Wmuszano je we mnie we wszystkich szpitalach, w bezsennoci, we wszystkich chorobach, ktre byy mi dane, tak dugo walczyam z leczeniem mnie i trzeba byo si podda. Czy teraz mam si godzi na operacj serca? Na pewno nie rozwi tego problemu po pijanemu. Drugi drink. Osacza mnie ten pokj. Jest azylem w betonowej pustyni, ale chroni przed upaem i dusznoci jak trumna. Nawet noc nie daje ochody.

Pisz nowy wiersz. Ca mnogo wierszy, jakby w ostatni czas co si we mnie otworzyo, jakie przepenienie. Ciepo rozchodzi si od rodka. Nie wolno mi pi. Inaczej umr, amen. Ten sierpie oszala. Czekam. 11 sierpnia Nadrabiam stracony czas. Kiedy mnie dotykasz, zapadam si, gin i wynurzam si z Ciebie w innej formie. 13 sierpnia Dlaczego upieram si przy yciu, zamiast podda si operacji i spokojnie umrze pod skalpelem kardiochirurgw? Zawsze byam uparta. Najpierw na mier, a pniej na ycie. Odwrcenie porzdku rzeczy. mier mi wtedy nie wysza. Nie pojmuj, wziam du dawk heroiny, lecz chyba le przeliczyam wskanik tolerancji. Odratowano mnie. Kolejna niemoliwo w moim yciu. Baam si wtedy wyj z mieszkania, by mnie za szybko nie znaleziono na ulicy. Oni wrcili wczeniej z pasau, bo tego dnia byo mao towaru do rozprowadzenia. Wyczuli mnie. Miaam to wypisane na twarzy - zoty strza. To si wyczuwa, tak jak teraz widz mier na twarzach moich pacjentw. Czekali. Nie mogli mnie powstrzyma, ale mogli wezwa pomoc. Dlaczego teraz nachodz mnie tamte wspomnienia? Dlatego, e sabn jak py rzucany wiatrem, z dawic wiadomoci, e niewiele mona uczyni, trzeba pogodzi si i dalej walczy. Jeeli istnieje Raj, a w nim wieczna szczliwo, to musi by tam przeraliwie nudno. 14 sierpnia W Czstochowie tumy wiernych i strudzonych pielgrzymw oplataj miasto powiat modlitwy. Ludzko cierpi na najstraszliwsz chorob wieczny niedosyt mioci: kochania i bycia kochanym. 24 sierpnia Halucynacje - pynam w powietrzu po staroytnym miecie, ogromnym

mieczem cinajc gowy skamieniaym ludziom. Tak, tak, panie Freud, znam pana lubiene skojarzenia. Powstao troch nowych wierszy o yciu, mniej o umieraniu, wicej o mioci. Pi tygodni mino tak szybko. Zanurzyam si w Tobie zbyt mocno, zbyt niebezpiecznie. Dopaliam w upale, smogu, namitnociach poezji. A moe trzeba dopali si do pewnego strasznego momentu, by powsta od nowa. Wierz w to, chyba od dawna. Ju to poczuam. 26 sierpnia Jak kurcz si marzenia: nie bdzie podry po wiecie, rodzenia dzieci, nocnych szalestw w ramionach ukochanego mczyzny. Pozostao pisanie. A jednak natura daa mi tak wiele: zgod na siebie, ycie i umieranie. Nie bdzie historii o mioci, jedynie o yciu, ktre si spenio w mioci. Psychologiem mog by od wita, pisa mog nieustannie z ma przerw na gbszy oddech, pomidzy chorobami. Wielcy ludzie s jak samotne wyspy, na ktrych na chwil przystajemy, oddychamy nimi i pyniemy dalej, do wasnego portu. Tym jest dla mnie literatura. Na ilu wyspach ju byam? 1 wrzenia Rzuciam wszystko i ruszyam przed siebie. Witaj morze, wieczna tsknoto, spokojne z kpicymi si mewami. Otwarte na marzenia, myli i tsknoty. Nie mogam Ci ze sob zabra, lecz potrzebna nam samotno. 2 wrzenia Mwi mi, e umieram, a ja w to nie wierz. A wiara jest silna, najsilniejsza. Jak mog teraz odej, kiedy spenia si moje ycie? To niewyobraalne. Zatrzymaj mnie!!! Natychmiast!!! Znowu dziecko zaprogramowane przez rodzicw, ma siedemnacie lat i yje wedug ich wyobrae i oczekiwa. Zagubiona osobowo, ktra nie

potrafi odnale swego JA w ich rojeniach. Ka jej odpowiednio myle, dziaa, czu, nawet ni. adnych innych pragnie. My wiemy, co jest dla ciebie najlepsze, i panika, bo dziecko wpada w nerwic lkow, nie wie, kim jest, sob czy wasnym ojcem, czy matk, boi si ludzi, szkoy, caego wiata. Zagubio si. W podwjnym JA narzuconym przez rodzicw i wasnym, budzcym si do ycia. Niewola, z ktrej tak ciko si wyzwoli. Bo wszystko dzieje si w imi wielkiej mioci. Historia zagaskanego kota... 3 wrzenia Po burzy morze jest mocno wzburzone, zaborcze, otoczone czerwonymi chmurami niczym krwawe pole po bitwie, z zachodzcym socem, wadc podwodnych krain. 4 wrzenia Po prosta jestem. Zaistniaam. To jest takie niesamowite jak speniona mio. Otwieram si na ycie jak rozkwitajcy kwiat. Jestem z morzem. Jestem ze sob. Jestem z drugim czowiekiem. 6 wrzenia Zupenie mnie nie rozumiesz. Wanie ty, a sdziam, e jeste w stanie poj moj walk przeciwko mierci. Ja nie ni o mierci. Ja ni o yciu. Cay czas. Ale tego nie dostrzega. Masz faszywe wyobraenie o tym, co robi, i o mnie. Dlaczego przez tyle lat nie zdoaa mnie pozna? Dlaczego? Powinna wiedzie, e obsesja mierci jest lkiem przed ni. To wielkie pragnienie ycia. Dlaczego miaabym teraz odchodzi, kiedy jestem taka szczliwa? Rozumiem, e to twj lk o mnie. Moe nie mam prawa wymaga od ciebie zrozumienia. To jest trudne, wiem. Od kogo mog tego oczekiwa, jak nie od najbliszej mi osoby.

16 wrzenia Rano w azience zobaczyam wielkiego pajka, ktry wpad do wanny i zdumiony puapk znieruchomia, nie mogc rozwin sieci na liskiej powierzchni. Uratowaam mu ycie i radonie pogna do ogrodu. Czy mnie kto pomoe wyj z mojej liskiej powierzchni? Nadal jestem cieniem. Chciaabym by zdrowym drzewem, ktre mogoby kiedy spon trawione mocnym ogniem. 17 wrzenia Ludzie blokuj swoje uczucia intelektem i lepi w gowie idealne twory, zamiast wyj na spotkanie mioci. Odrodziam si z wasnej saboci, z bezradnoci wobec wiata. Opado na mnie wyzwolenie i staam si sob. Poczyam w sobie sprzecznoci. Kocham. Krzyk rannego ptaka budzi si we mnie, kiedy mier przytula mnie mocniej, kiedy spacerujemy nad brzegiem morza. Jestem caoci. WITAJ YCIE. padziernik 1988 Zaczyna si epidemia AIDS wrd narkomanw w Polsce. Ju czas, aby pisa Oswajanie zwierza, Wiktorze.

You might also like