You are on page 1of 54

Nietzsche Friedrich ECCE HOMO 1.

Przewidujc, e wkrtce stan przed ludzkoci z najtrudniejszym, jakie jej kiedykolwiek postawiono, wymaganiem, zda mi si niezbdnym rzec, kim jestem. W gruncie winno by si to wiedzie: gdy nie omieszkaem "zawiadczy o sobie". Nierwno stosunku midzy wielkoci mego zadania a maoci moich wspczesnych znalaza wyraz w tym, e ani mnie syszano, ani te choby widziano. yj na wasny kredyt, przesd to moe tylko, e yj?... Do mi pomwi jeno z kimkolwiek "wyksztaconym", ktry latem przyjedzie do Engadyny Grnej, by si przekona, e nie yj... W okolicznociach tych jest obowizkiem, przeciw ktremu powstaje w gruncie mj nawyk, bardziej jeszcze duma instynktw moich, rzec: Suchajcie mnie! bom ten a ten. Przede wszystkim nie bierzcie mnie za kogo innego!

2. Nie jestem na przykad zgoa straszydem, zgoa potworem moralnym, natura moja jest nawet przeciwiestwem czowieka tego rodzaju, ktry czczono dotd, jako cnotliwy. Midzy nami mwic, zda mi si, e wanie to moj stanowi dum. Jestem uczniem filozofa Dionizosa, wolabym by raczej jeszcze satyrem ni witym. Moe udao mi si, moe pismo to zgoa innego nie miao znaczenia, jak przeciwiestwu temu da wyraz w sposb pogodny i ludziom przyjazny. W tym, co bym ja przyrzeka, ostatnim by byo "polepsza" ludzko. Nie wznosz zgoa nowych boyszcz; stare niech ucz, jak z glinianymi bywa nogami. Boyszcza mj wyraz na ideay obala, ju to raczej naley do mego rzemiosa. Pozbawiono rzeczywisto w tym stopniu wartoci, sensu, prawdziwoci, jak wiat idealny zegano... "wiat prawdziwy" i "wiat pozorny" po naszemu: wiat zegany i rzeczywisto... garstwo ideau byo dotd przeklestwem na rzeczywistoci cicym, ludzko sama staa si przez nie a do najniszych swych instynktw garsk i faszyw, a do uwielbienia wartoci przeciwnych tym, ktre by jej dopiero byy pork rozwoju, przyszoci, wielkiego prawa do przyszoci.

3. Kto umie oddycha powietrzem pism moich, wie, e jest to powietrze wyynne, ostre powietrze. Trzeba by do niego stworzonym, inaczej grozi niemae niebezpieczestwo przezibienia si. Ld blisko, samotno potworna lecz jake cicho spoczywa wszystko w wietle! Jak si swobodnie oddycha! Ile rzeczy si czuje pod sob! Filozofia, jak jam j dotd rozumia i przeywa, jest yciem dobrowolnym wrd lodw i szczytw poszukiwaniem wszystkiego, co obce i godne pytania w istnieniu, wszystkiego, co moralno dotd pod kltw dzierya. Z dugiego dowiadczenia, ktre mi daa taka wdrwka po zakazanym, nauczyem si patrze inaczej, ni by sobie yczono, na przyczyny, z ktrych moralizowano i idealizowano dotychczas: ukryte dzieje filozofw, psychologia ich wielkich imion wysza mi na jaw. Ile prawdy znosi, na ile prawdy way si duch? To coraz bardziej stawao si dla mnie waciwym wartoci miernikiem. Bd (wiara w idea) nie jest lepot, bd jest tchrzostwem. Kada zdobycz, kady krok naprzd w poznaniu wynika z odwagi, z twardoci wzgldem siebie, ze schludnoci wzgldem siebie... Nitimur in vetitum: pod tym znakiem zwyciy moja filozofia, bo zakazywano dotd zasadniczo zawsze tylko prawdy.

4. Pord pism moich sam dla siebie miejsce zajmuje mj Zaratustra. Uczyniem nim ludzkoci najwikszy dar, jaki jej dotd uczyniono. Ksiga ta, gosem sigajca poprzez tysiclecia, jest nie tylko najwysz ksig, jaka istnieje, waciw ksig o powietrzu wyyn cay fakt, jakim jest czowiek, ley w dali niezmiernej pod ni jest take najgbsz, z najwntrzniejszego bogactwa prawdy urodzon, niewyczerpan studni, w ktr adne nie zanurza si wiadro, by nie wypyn zota i dobroci pene. Nie przemawia tu "prorok", nikt z owych dreszczem przejmujcych mieszacw choroby i woli mocy, ktrych zaoycielami religii si zowie. Trzeba przede wszystkim sysze waciwie ton, ktry z ust tych wychodzi, ten ton halkioski, by w sposb politowania godny krzywdy nie czyni sensowi jego mdroci: "Najcichsze to s sowa, co burz przynosz, myli, co na stopach gobich przychodz, kieruj wiatem ". [zob. tutaj] "Figi z drzew padaj, s dobre i sodkie: i gdy padaj, pka im skra czerwona. Jam wiatr pnocny figom dojrzaym. Wic, figom podobne, wam przypadaj w dziale te nauki, przyjaciele moi: pijcie niniejszym ich sok i sodki misz! Jesie wokoo i niebo czyste i popoudnie". [rdo] Nie przemawia tu zagorzalec, tu si nie "kae", tu nie wymaga si wiary: z bezgranicznej peni wiata i gbi szczcia pada kropla po kropli, sowo po sowie agodna powolno jest tempem tych mw. Co podobnego dochodzi jeno do najbardziej wybranych; nieporwnany to przywilej by tu suchaczem; nikomu nie dano do woli, dla Zaratustry mie uszy... Nie jeste Zaratustra tedy kusicielem?... Lecz c to on sam przecie mwi, gdy po raz pierwszy znw w samotno wraca swoj? Wanie przeciwiestwo tego, co by jaki "mdrzec", "wity", "zbawiciel wiata" i inny dcadent rzek w takim wypadku... Nie tylko mwi on inaczej, on jest te inny... "Sam id, uczniowie moi! I wy odejdcie precz, i sami! Tak chc! Idcie ode mnie precz i brocie si przeciw Zaratustrze! I lepiej jeszcze: wstydcie si go! Moe oszuka was. Czowiek poznajcy nie tylko kocha musi wrogi swoje, musi te umie nienawidzi swych druhw. Za to odpata nauczycielowi, gdy si zawsze jeno uczniem pozostaje. I czemu z wieca mego rwa nie chcecie? Czcicie mnie: lecz c, gdy dnia pewnego upadnie wasza cze? Strzecie si, aby jaki posg was nie zabi! Mwicie, e wierzycie w Zaratustr? Lecz c zaley na Zaratustrze? Wycie wyznawcy moi, lecz c zaley na wszystkich wyznawcach! Nie szukalicie jeszcze siebie, wic znalelicie mnie. Tak czyni wszyscy wyznawcy; przeto tak mao warta wszelka wiara.

Niniejszym rozkazuj wam zgubi mnie, a znale siebie; i dopiero, gdy wszyscy zaprzecie si mnie, powrc do was..." Tego dnia doskonaego, gdy wszystko dojrzewa i nie tylko grono winne brunatnieje, pad wanie promie soca na me ycie; patrzyem wstecz, patrzyem przed si, nigdym nie widzia tyle i tak dobrych rzeczy naraz. Nie na prnom pogrzeba dzi swj rok czterdziesty czwarty, wolno mi byo go pogrzeba, co byo yciem w nim, jest ocalone, jest niemiertelne. Pierwsza ksiga Przemiany wszystkich wartoci, Pieni Zaratustry, Zmierzch boyszcz, moja prba filozofowania motem wszystko dary tego roku, nawet ostatniej roku wierci! Jakebym nie mia caemu yciu swemu wdzicznym by? I tak opowiadam sobie swe ycie.

Dlaczego jestem tak mdry


1. Szczcie mego istnienia, jego jedyno moe, ley w jego fatalnoci: wyraajc to w formie zagadki, jako ojciec mj ju umarem; jako matka moja yj jeszcze i starzej si. To pochodzenie podwjne, niejako od najwyszego i najniszego szczebla u drabiny ycia, zarazem dcadent i pocztek jeli co, to to wyjania ow bezstronno w stosunku do zbiorowego problematu ycia, w brak uprzedzenia, ktry mnie moe odznacza. Posiadam dla oznak wschodu i zachodu wch czulszy ni jakikolwiek posiada czowiek, co do tego jestem nauczycielem par excellence znam jedno i drugie, jestem jednym i drugim. Ojciec mj umar liczc trzydzieci sze lat: by wty, miy i sabowity, jak przeznaczona jeno do przejcia istota raczej dobrotliwe wspomnienie o yciu, ni ycie samo. W tym samym roku, w ktrym jego ycie ku doowi si miao, miao si ku doowi i moje: w trzydziestym szstym roku ycia doszedem do najniszego punktu ywotnoci yem jeszcze, nie widzc jednak na trzy kroki przed sob. Wwczas byo to r. 1879 zoyem profesur bazylejsk, przeyem lato niby cie w St. Moritz i zim nastpn, najubosz w soce zim swego ycia, jako cie w Naumburgu. To byo moje minimum: Wdrowiec i jego cie powsta w tym czasie. Niewtpliwie, znaem si wwczas na cieniach... Zimy nastpnej, pierwszej mej zimy genueskiej, zrodzio owo przesodzenie i przeduchowienie, ktrych warunkiem nieledwo jest skrajne ubstwo krwi i mini, zrodzio Jutrzenk. Doskonaa jasno i pogoda, nawet bujno ducha, ktr wspomniana odzwierciedla ksiga, godzi si we mnie nie tylko z najgbsz saboci fizyczn, lecz nawet z blu nadmiarem. Wrd katuszy, ktre przynosi z sob nieprzerwany trzydniowy bl mzgu wraz z uciliwymi wymiotami luzu, posiadaem jasno dialektyczn par excellence i przemyliwaem z krwi bardzo zimn rzeczy, dla ktrych w warunkach zdrowszych nie do wspina si umiem, nie do jestem rafinowany, nie do zimny. Czytelnicy moi wiedz moe, jak dalece uwaam dialektyk za objaw dcadence, na przykad w przenajsawniejszym wypadku, jakim jest Sokrates. Wszystkie chorobliwe zaburzenia intelektu, nawet owo poowiczne oguszenie, ktre towarzyszy gorczce, pozostay mi po dzi dzie rzeczami obcymi, o ktrych naturze i czstoci pouczy si dopiero musiaem w drodze naukowej. Krew moja biey powoli. Nikt nie mg nigdy stwierdzi u mnie gorczki. Lekarz, ktry mnie leczy przez czas duszy jako chorego na nerwy, rzek w kocu: "Nie! Nerwy paskie tu niewinne, to ja sam jestem nerwowy". Bezwzgldnie nie da si wykaza adnego zwyrodnienia miejscowego; adne z przyczyn organicznych wynikajce cierpienie odka, aczkolwiek istnieje jako skutek wyczerpania oglnego, najcisza sabo systemu gastrycznego. Rwnie cierpienie oczu, okresami niebezpiecznie do lepoty zblione, jest jeno skutkiem, nie przyczyn: tak, e z przybytkiem

siy yciowej przybywao i siy widzenia. Dugi, zbyt dugi szereg lat oznacza u mnie powrt do zdrowia, oznacza te niestety zarazem powrt choroby, upadek, periodyczno pewnego rodzaju dcadence. Trzeba mi wobec tego rzec, e w zagadnieniach dcadence mam dowiadczenie? Przesylabizowaem je naprzd i wstecz. Nawet owej filigranowej sztuki ujmowania i pojmowania w ogle, owego zmysu do odcieni, owej psychologii "patrzenia zza wgla" i co mi prcz tego waciwe, nauczyem si wwczas dopiero; wszystko to waciwy dar owego czasu, gdy wszystko subtelniao we mnie, postrzeganie samo, jak i narzdy postrzegania. Z punktu widzenia chorego spoglda ku zdrowszym pojciom i wartociom, i znw odwrotnie z peni i pewnoci siebie ycia bogatego na tajemn robot instynktu dcadence to najduszym mym byo wiczeniem, mym dowiadczeniem waciwym, jeli w czym, to w tym staem si mistrzem. Mam to teraz w palcach, mam palce po temu, przestawia perspektywy: pierwszy powd, dlaczego moe dla mnie jednego "Przemiana wartoci" jest w ogle moliwa.

2. Pomijajc bowiem, e jestem dcadent, jestem te jego przeciwiestwem. Dowodem moim na to jest midzy innymi, e instynktownie przeciw zym stanom zawsze waciwe wybieraem rodki: gdy tymczasem dcadent istotny zawsze sobie szkodliwe rodki wybiera. Jako summa summarum byem zdrw, jako kt, jako specjalno byem dcadent. Owa energia, prca do bezwzgldnego osamotnienia i wydobycia si z nawykowych stosunkw, mus sobie zadawany, by nie da si odtd pielgnowa, obsugiwa, otacza lekarzami zdradza bezwarunkow pewno instynktu w tym, czego wwczas przede wszystkim byo potrzeba. Sam siebie wziem w gar, sam siebie uzdrowiem: pierwszym do tego warunkiem &ndasah; kada fizjologia to przyzna e si w gruncie jest zdrowym. Typowo sabowita istota nie moe ozdrowie, tym mniej sama uzdrowi siebie; dla typowo zdrowego moe przeciwnie chorowanie by nawet energicznym stimulans do ycia, do wicej ycia. Tak w samej rzeczy wydaje mi si teraz w dugi czas choroby: odkryem ycie niejako na nowo, jak i samego siebie, raczyem si smakiem wielu dobrych a nawet maych rzeczy, jakimi inni nieatwo raczy by si mogli uczyniem ze swej woli zdrowia, ycia, filozofi swoj... Bo zwacie: byy to lata najniszej ywotnoci mojej, gdym przesta by pesymist; instynkt wrcenia do zdrowia zabroni mi filozofii ubstwa i zniechcenia... A po czym poznaje si, w gruncie, e czowiek si uda! Po tym, e czowiek udany mile nam dziaa na zmysy: e wyrzebiony jest z drzewa, ktre jest twarde, delikatne i wonne zarazem. To mu smakuje tylko, co jest dla korzystne; upodobanie jego, rozkosz jego ustaje, gdzie co przekracza miar korzystnoci. Odgaduje on rodki lecznicze przeciw uszkodzeniom, wyzyskuje ze przypadki na swj poytek; co go nie zabija, czyni go mocniejszym. Z wszystkiego, co widzi, syszy, przeywa, gromadzi swoj summ: jest zasad wybierajc, pozwala wielu rzeczom przepada. Jest zawsze w swoim towarzystwie, czy to obcuje z ksikami, ludmi lub okolicami: cze okazuje, kiedy wybiera, dopuszcza, darzy zaufaniem. Oddziaywa na wszelkiego rodzaju podniety z wolna, z ow powolnoci, ktrej nauczya go przezorno i duma rozmylna bada podniet nadchodzc, daleki od tego, by jej naprzeciw wychodzi. Nie wierzy ani w "nieszczcie", ani w "win": zaatwia si z sob, z innymi, umie zapomina jest do silny, by mu wszystko na dobre wyj musiao. A wic jestem przeciwiestwem dcadent: bom wanie opisa siebie.

3. Ten szereg podwjny dowiadcze, ten dostp do pozornie rozdzielonych wiatw powtarza si w naturze mej pod kadym wzgldem jestem sobowtrem, mam te drugie jeszcze oblicze prcz pierwszego. A moe jeszcze te trzecie... Ju samo pochodzenie moje pozwala mi na spojrzenie poza wszystkie, jedynie miejscem, jedynie narodem uwarunkowane perspektywy, nie kosztuje mnie nic by "dobrym Europejczykiem". Z drugiej strony jestem moe bardziej niemiecki, niby Niemcy dzisiejsi, zwykli obywatele pastwa niemieckiego, by jeszcze mogli ja, ostatni Niemiec antypolityczny. A przecie przodkowie moi byli szlacht polsk: std to posiadam we krwi wiele instynktw rasowych. Kto wie, moe nawet liberum veto? Jeli pomyl, jak czsto w drodze przemawiaj do mnie jako do Polaka i to Polacy sami, jak rzadko bior mnie za Niemca, to mogoby si zdawa, e nale tylko do Niemcw nakrapianych. Lecz matka moja, Franciszka Oehler, jest w kadym razie czym bardzo niemieckim; podobnie babka moja ze strony ojcowskiej, Erdmuta Krause. Ostatnia przeya ca modo w dobrym starym Weimarze, nieobca kou Goethego. Brat jej, Krause, profesor teologii w Krlewcu, powoany zosta po mierci Herdera na generalnego superintendenta do Weimaru. Nie jest niemoliwym, e matka ich, moja prababka, wystpuje jako "Muthgen" w dzienniku modego Goethego. Wysza powtrnie za m za superintendenta Nietzschego w Eilenburgu; w dniu wielkiego roku wojny 1813, kiedy Napoleon ze sztabem generalnym wkroczy do Eilenburga, 10 padziernika, odbywaa pog. Jako Saksonka, bya wielk Napoleona czcicielk; by moe, e i ja jeszcze nim jestem. Ojciec mj, urodzony w r. 1813, zmar w r. 1849. Zanim obj probostwo gminy Rcken w pobliu Ltzen, przebywa lat kilka na zamku altenburskim i uczy cztery tamtejsze ksiniczki. Uczennicami jego s krlowa hanowerska, wielka ksina Konstantynowa, wielka ksina oldenburska i ksina Teresa sasko-altenburska. By peen gbokiej czci dla krla pruskiego Fryderyka Wilhelma Czwartego, od ktrego te swoje otrzyma probostwo; wypadki r. 1848 zasmuciy go niezmiernie. Ja sam, urodzony w dzie urodzin wspomnianego krla, 15 padziernika, otrzymaem, jak suszna, Hohenzollernowskie imiona Fryderyka Wilhelma. Jedn korzystn stron mia w kadym razie wybr dnia tego: urodziny moje byy w cigu mego dziecistwa caego witem. Uwaam to za wielki przywilej, em takiego mia ojca: zda mi si nawet, e tym tumaczy si wszystko, co zreszt z przywilejw posiadam ycia, wielkiego "tak" wzgldem ycia nie wliczajc. Przede wszystkim, e nie trzeba mi na to postanowienia, tylko prostego przeczekania, by wej mimowolnie w wiat rzeczy wysokich i subtelnych: tam jestem w domu, najwntrzniejsza namitno moja dopiero tam wolna si staje. em ten przywilej nieledwo yciem zapaci, to z pewnoci nie jest targ niesprawiedliwy. By tylko co nieco z mego Zaratustry zrozumie, trzeba by moe w warunkach podobnych, jak ja jestem jedn nog po tamtej stronie ycia...

4. Nie znaem nigdy sztuki uprzedzania do siebie take i to zawdziczam swemu niezrwnanemu ojcu i nawet wwczas, kiedy mi to wielk zdao si mie warto. Nie jestem, cho nie po chrzecijasku zdawa si to moe, uprzedzony nawet do siebie. Mona tak i siak nicowa me ycie, z rzadka tylko, w gruncie raz jeden jedyny znajdzie si w nim lady, e kto wzgldem mnie ywi z wol moe jednak nieco za wiele ladw dobrej woli... Dowiadczenia moje nawet z tymi, na ktrych kady le wychodzi, przemawiaj bez wyjtku za nimi; obaskawiam kadego niedwiedzia, przyzwoitoci nawet baznw ucz. W cigu siedmiu lat, gdy w pedagogium bazylejskim uczyem po grecku, nie miaem zgoa

powodu do wymierzenia kary; najleniwsi byli u mnie pilni. Przypadkowi zawsze sprosta umiaem; musz by nieprzygotowany, by by panem siebie. Choby instrument by jaki chce, nawet tak rozstrojony, jak tylko instrument "czowiek" rozstrojony by moe musiabym chorym by, gdyby mi si uda nie miao wydoby ze co, co da si sucha. I jake czsto od samych tych "instrumentw" syszaem, e jeszcze nigdy tak si nie syszay... Najpikniej moe od owego nieodaowanie modo zmarego Henryka von Stein, ktry raz po starannie zasignitym pozwoleniu, zjawi si na trzy dni w Sils-Maria, owiadczajc kademu, e nie dla Engadynu przybywa. Ten doskonay czowiek, ktry z ca nieposkromion naiwnoci junkra pruskiego zabrn w bagno Wagnerowskie (a nadto jeszcze w bagno Dhringa!) by te trzy dni jakby zmieniony od burzliwego wichru wolnoci, jak kto, kto nagle na swoj wyyn si wznosi i skrzyde dostaje. Mwiem mu zawsze, e sprawia to czyste powietrze tu w grze, e tak dzieje si kademu, e nie na prno jest si 6000 stp nad Bayreuthem lecz nie chcia mi wierzy... Jeli mimo to dopuszczono si na mnie niejednej maej i wielkiej zbrodni, to nie "wola", tym mniej za wola bya tego przyczyn: raczej mgbym ju zaznaczyem to wyej uskara si na dobr wol, ktra niemao psoty wyrzdzia mi w yciu. Dowiadczenia moje daj mi prawo do nieufnoci w ogle wzgldem tak zwanych popdw "bezosobistych", caej do rady i czynu gotowej "mioci bliniego". Uwaam j w istocie samej za sabo, za poszczeglny wypadek niezdolnoci oporu wobec podniet lito zwie si tylko u dcadents cnot. Zarzucam litociwym, e trac atwo wstyd, cze, delikatno wobec odlegoci, e lito na zawoanie cuchnie motochem i podobna jest do zudzenia zym manierom e litociwe rce w pewnych okolicznociach mog wanie niszczycielsko siga w wielkie przeznaczenie, w osamotnienie wrd ran, w przywilej na cik win. Przezwycienie litoci zaliczam do cnt dostojnych: odtworzyem w pieni jako "Kuszenie Zaratustry" wypadek, gdy dochodzi go wielkie woanie na pomoc, gdy lito jako ostatni grzech chce go opa, skoni do przeniewierstwa wzgldem siebie. Tu pozosta panem, tu wyyn zadania swego utrzymywa w czystoci od niszych o wiele i krtkowzroczniejszych zapdw, ktre dziaaj w tak zwanych postpkach "bezosobistych", oto prba, ostatnia moe prba, ktr ma odby Zaratustra ostatni dowd siy.

5. Jeszcze na innym te punkcie jestem tylko swym ojcem raz jeszcze i niejako jego dalszym yciem po mierci przedwczesnej. Podobnie kademu, kty nie y nigdy wrd rwnych sobie i dla pojcia "odpaty" jest tak niedostpny, jak chyba dla pojcia "praw rwnych", zabraniam sobie w wypadkach, gdy popenia si wzgldem mnie mae lub bardzo wielkie gupstwo, wszelkich krokw odpornych, wszelkich rodkw ochronnych jak suszna, te wszelkiej obrony, wszelkiego "usprawiedliwiania si". Mj rodzaj odpaty polega na tym, by jak najprdzej, w lot za gupot, wysa jak mdro, a tak moe tamt jeszcze dogoni. Mwic przenoni: wysyam garniec konfitur, by pozby si kwanej historii... Niech mi tylko kto co zego wyrzdzi, "odpac", mona by tego pewnym: wnet znajd sposobno wyrazi swe dziki "zoczycy" (nawet za jego zy uczynek) lub go o co poprosi, co moe by bardziej obowizujce ni co da... Zda mi si take, e najgrubsze sowo, najbardziej grubiaski list grzeczniejszy jest, przyzwoitszy, ni milczenie. Tym, ktrzy milcz, brak prawie zawsze delikatnoci i dobroci serca; milczenie jest zarzutem, poykanie urabia si koniecznoci zy charakter, psuje nawet odek. Wszyscy milczkowie cierpi na niestrawno. Rzecz widoczna, i nierad jestem niedocenianiu grubiastwa, jest to zgoa najbardziej ludzka forma przeczenia i wrd nowoczesnego przeczulenia jedna z naczelnych

cnt naszych. Jeli si na to do jest bogatym, to nawet szczciem jest doznawa niesprawiedliwoci. Gdyby bg jaki zstpi na ziemi, mgby nic innego nie czyni, prcz niesprawiedliwoci; nie kar, lecz win wzi na siebie, byoby dopiero rzecz bosk.

6. Wolno od ressentiment, wyjanienie ressentiment kto wie, jak bardzo w kocu take te rzeczy zawdziczam swej dugiej chorobie! Problemat nie jest najprostszy: trzeba go byo przey z gbi siy i z gbi saboci. Jeli co w ogle o chorobie, o saboci stwierdzi mona, to e w nich waciwy instynkt leczniczy, instynkt zbrojny i obronny czowieka wiotczeje. Nie mona si niczego pozby, nie mona si z niczym zaatwi, nie mona niczego odepchn wszystko rani. Czowiek i rzecz przybliaj si natrtnie, zdarzenia godz zbyt gboko, wspomnienie jest ran ropiejc. Chorzenie jest rodzajem samego ressentiment. Przeciw temu ma chory jeden wielki lek zw go fatalizmem rosyjskim, owym fatalizmem bez buntu, z ktrym onierz rosyjski, kiedy mu wyprawa wojenna zbyt we znaki si daje, na niegu wreszcie si kadzie. Niczego wicej nie przyjmowa, nie podejmowa si, nie bra w siebie ju w ogle nie oddziaywa... Wielkim rozumem tego fatalizmu, ktry nie zawsze jest tylko odwag mierci, bo podtrzymuje ycie wrd najniebezpieczniejszych dla ycia warunkw, jest zmniejszenie przemiany materii, jej zwolnienie, rodzaj woli snu zimowego. O kilka krokw dalej w tej logice i mamy fakira, ktry tygodniami pi w grobie... Poniewa by si za szybko zuyto, gdyby w ogle oddziaywano, nie oddziaywa si ju zgoa: oto logika. A nic nie spala tak prdko, jak uczucia ressentiment. Zo, chorobliwa draliwo, niemoc zemsty, rozkosz, pragnienie zemsty, mieszanie trucizn w kadym znaczeniu to dla wyczerpanych z pewnoci najszkodliwszy sposb oddziaywania: wynika std szybkie zuycie siy nerwowej, chorobliwe wzmoenie szkodliwych wyleww, na przykad ci do odka. Ressentiment jest dla chorego rzecz zabronion w swej istocie jego zem: niestety take jego najnaturalniejsz skonnoci. Poj to w gboki fizjolog Budda. Jego "religia", ktr by suszniej higien jego nazwa mona, by jej nie miesza z rzeczami tak politowania godnymi jak chrzecijastwo, uzalenia sw skuteczno od zwycistwa nad ressentiment: uwolni ode dusz pierwszy krok do ozdrowienia. "Nieprzyjani nieprzyja kresu nie pooy, przyja kres nieprzyjani pooy": to rozpoczyna nauk Buddy tak mwi nie moralno tak mwi fizjologia. Ressentiment, urodzone ze saboci, dla nikogo nie jest szkodliwsze, jak dla chorego samego w innym wypadku, jeli chodzi o natur bogat, jest uczuciem zbytecznym, uczuciem, nad ktrym panowa jest nieledwo dowodem bogactwa. Kto zna powag, z jak filozofia moja podja walk z uczuciami zemsty i urazy a w gb nauki o "wolnej woli" walka z chrzecijastwem jest w tym jeno poszczeglnym wypadkiem ten zrozumie dlaczego osobiste zachowanie si swoje, swoj pewno instynktu w praktyce tu wanie na jaw wywodz. W czasach dcadence zabraniaem ich sobie, jako szkodliwych; skoro ycie znw byo do na to bogate i dumne, zabraniaem ich sobie jako czego pod sob. w "fatalizm rosyjski", o ktrym mwiem, wystpowa tak u mnie, e przez lata cae zachowywaem trwale pooenia, miejscowoci, mieszkania, towarzystwa, skoro mi raz je przypadek nadarzy byo to lepiej ni zmienia je, czu je zmiennymi ni przeciw nim powstawa. W tym fatalizmie niepokoi siebie, budzi si gwatownie byo mi wwczas miertelnie niemio: co prawda byo te kadym razem miertelnie niebezpiecznie. Uwaa siebie samego za fatum, nie chcie by "innym" to w takich warunkach wielki rozum istotny.

7. Inna rzecz wojna. Jestem z natury wojowniczy. Atakowanie waciwe jest moim instynktom. Mc by nieprzyjacielem, by nieprzyjacielem to wymaga moe silnej natury, w kadym razie wynika z kadej silnej natury. Potrzebuje ona oporu, przeto szuka oporu: patos zaczepny z t sam koniecznoci jest waciwy sile, jak uczucie zemsty i urazy saboci. Kobieta na przykad jest mciwa: to wynika z jej saboci podobnie jak jej wraliwo na cudz niedol. Sia atakujcego ma pewnego rodzaju miar w przeciwnictwie, ktrego mu trzeba; kade wzrastanie ujawnia si wyszukiwaniem mocniejszego przeciwnika lub problematu: bo filozof, ktry jest wojowniczy, wyzywa te problematy do walki. Nie w tym zadanie, by w ogle sta si panem oporw, lecz takich oporw, gdzie w gr wcign potrzeba ca sw si, sprawno i mistrzostwo we wadaniu broni panem rwnych przeciwnikw... Rwno wobec wroga pierwsze zaoenie uczciwego pojedynku. Gdzie si pogardza, tam wojny prowadzi nie mona; gdzie si rozkazuje, gdzie si co czuje pod sob, nie trzeba wojny prowadzi. Moja praktyka wojenna da w cztery uj si zdania. Po pierwsze: zaczepiam tylko rzeczy zwyciskie. Po drugie: zaczepiam tylko rzeczy, w ktrych nie znajduj sprzymierzecw, gdzie stoj sam, gdzie sam si tylko kompromituj... Nie uczyniem nigdy publicznie kroku, ktry by nie kompromitowa: to jest dla mnie kryterium susznego dziaania. Po trzecie: nie atakuj nigdy osb posuguj si osob tylko jako silnym szkem powikszajcym, moc ktrego jak powszechn, lecz skradajc si, lecz nie do uchwytn ndz uwidoczni mona. Tak zaczepiem Dawida Straussa, raczej powodzenie starczo sabej ksiki wrd "wyksztaconych" niemieckich pochwyciem tych "wyksztaconych" na gorcym uczynku... Tak zaczepiem Wagnera, dokadniej fasz, plichot w instynktach naszej "kultury", ktra miesza rafinowanych z bogatymi, spnionych z wielkimi. Po czwarte: zaczepiam tylko rzeczy, w ktrych wszelka niesnaska osb jest wykluczona, ktrych tem nie jest adne ze dowiadczenie. Przeciwnie, zaczepka jest u mnie dowodem yczliwoci, w pewnych razach wdzicznoci. Czcz, wyrniam tym, e cz swe imi z imieniem pewnej rzeczy, pewnej osoby: za lub przeciw to mi wszystko jedno. Jeli wytaczam chrzecijastwu wojn, to przystoi mi to, bo nie doznaem z tej strony adnych fatalnoci ni hamulcw najpowaniejsi chrzecijanie byli mi zawsze yczliwi. Ja sam, przeciwnik de rigueur chrzecijastwa, daleki jestem, by jednostkom wymawia, co jest fatalnoci tysicleci.

8. Mog si way na zaznaczenie ostatniego jeszcze natury swej rysu, ktry niema w obcowaniu z ludmi sprawia mi trudno? Waciwa mi jest zgoa niesamowita wraliwo instynktu schludnoci, tak e blisko co mwi? najgbsze wntrze, "jelita" kadej duszy fizjologicznie odczuwam wsz... Ta wraliwo moja posiada macki psychologiczne, ktrymi kadej tajemnicy dotykam, w palce j ujmuj: wiele ukrytego brudu na dnie pewnych natur, wynikajcego moe z krwi zepsutej, lecz pobielonego przez wychowanie, uwiadamia mi si ju prawie za pierwszym dotkniciem. Jeli dobrze zauwayem, to takie dla schludnoci mej nieznone natury odczuwaj te ze swej strony przezorno mego wstrtu: nie staj si przez to wonniejsze... Tak si ju przyzwyczaiem kracowa czysto wzgldem siebie jest zaoeniem mego istnienia, gin w nieczystych warunkach e pywam, kpi si i pluszcz niejako ustawicznie w wodzie, w jakimkolwiek

doskonale przezroczystym i lnicym ywiole. To czyni mi z obcowania z ludmi niema prb cierpliwoci; ludzko moja nie polega na tym, e wspczuj, jaki jest czowiek, lecz na tym, e wytrzymuj, i z nim wspczuj... Ludzko moja jest ustawicznym przezwycianiem siebie. Lecz potrzebuj samotnoci, to znaczy ozdrowienia, powrotu ku sobie, tchnienia wolnego, lekkiego, igrajcego powietrza. Cay mj Zaratustra jest dytyrambem na cze samotnoci lub jeli mnie zrozumiano, na cze schludnoci... Na szczcie nie na cze czystego bazestwa... Kto zmys ma do barw, nazwie go diamentowym. Wstrt do ludzi, do "motochu" by zawsze najwikszym mym niebezpieczestwem... Chcecie sysze sowa, w ktrych Zaratustra prawi o wyzwoleniu od wstrtu? "C jednak ze mn si stao? Jakem si wyzwoli od wstrtu? Kto odmodzi me oko? Jakem si wzbi w wyyn, kdy ju motoch nie siedzi u studni? Stworzye mi mj wstrt sam skrzyda i siy, co przeczuy rda? Zaprawd, w wy najwysz musiaem si wzbi, by odnale krynic rozkoszy! Och, znalazem j, bracia moi! Tu na wyy najwyszej krynica mi bije rozkoszy! I jest tu ycie, z ktrego motoch nie pija pospou! Prawie za mocno mi tryskasz, rdo rozkoszy! I czsto puchar znw oprniasz przeto, e go napeni chcesz. I jeszcze nauczy si musz skromniej przyblia do ciebie. Zbyt mocno jeszcze ku tobie bije me serce: serce me, w ktrym moje lato ponie, krtkie, gorce, smtne, przeszczliwe: jake poda lato mego serca twojego chodu! Mino ocigliwe strapienie mej wiosny! Miny paty niegu mego gniewu w czerwcu! Latem staem si cay i letnim popoudniem. latem na wyy najwyszej o zimnych rdach i szczliwej ciszy: och, przyjdcie, moje druhy, by cisza jeszcze szczliwsza si staa! Bo nasza to wyyna i nasza ojczyzna: wysoko zbyt i stromo zbyt tutaj mieszkamy wszystkim nieczystym i pragnieniu ich. Rzucie jeno czystymi oczami w krynic mojej rozkoszy, o druhy! Jakeby przeto zmtnie miaa? Niech wam si swoj czystoci odmiechnie. Na drzewie przyszoci zbudujem gniazdo sobie: ory samotnym nam bd straw przynosi w dziobach! Zaprawd, to nie strawa, ktr by mogli nieczyci poywa pospou! Zda im si bdzie, e r ogie i pyski sobie pal. Zaprawd, adnych kryjwek dla nieczystych tu chowa nie bdziem! Jaskini lodow zdaoby si nasze szczcie ich ciaom i duchom! I jako wichry potne bdziemy y ponad nimi, ssiady orom, ssiady niegomom, ssiady socu: tak yj wichry potne.

I niby wicher zadm kiedy jeszcze pomidzy nich i duchem swym zapr ich duchowi dech: tak chce ma przyszo. Zaprawd, wichrem potnym jest Zaratustra wszem nizinom i tak rad daje swym druhom i wszemu, co lini i plwa: strzecie si plwa pod wiatr!..."

Dlaczego jestem tak wiaty


1. Dlaczego wiem niejedno wicej? Czemu w ogle tak jestem wiaty? Nie rozmylaem nigdy o zagadnieniach, ktre zagadnieniami nie s, nie roztrwaniaem si. Waciwych wtpliwoci religijnych na przykad nie znam z dowiadczenia. Uszo zgoa mej uwagi, jak bym dalece powinien by "grzesznym". Podobnie brak mi dostpnego kryterium, co to jest wyrzut sumienia: sdzc z tego, co syszy si o tym, zda mi si wyrzut sumienia czym niewartym uwagi... Nie wypierabym si jakiego czynu, gdy ju klamka zapada, wolabym zy wynik, skutki, zasadniczo wyrzuci z zagadnienia wartoci. Wobec zego wyniku traci si zbyt atwo waciwy pogld na to, co si uczynio: wyrzut sumienia zda mi si pewnego rodzaju "zym okiem". Co, co chybio, tym bardziej w czci chowa swojej, poniewa chybio to raczej ju waciwe mojej moralnoci. "Bg", "niemiertelno duszy", "zawiat", wszystko to pojcia, ktrym zgoa uwagi ni czasu nie uyczaem nawet jako dziecko moem nie by nigdy do na to dziecinny? nie znam ateizmu zgoa jako walki ze sob, tym mniej jako przeomu: rozumie si on we mnie z instynktu. Jestem zbyt ciekawy, zbyt uprawniony do pytania, zbyt zuchway, bym mia cierpie prostack odpowied pici. Bg jest prostack odpowiedzi pici, niedelikatnoci wzgldem nas mylicieli w gruncie nawet tylko prostackim zakazem pici: nie wolno wam myle!... Zgoa inaczej zajmuje mnie zagadnienie, od ktrego bardziej "zbawienie ludzkoci" zaley, ni od ktrejkolwiek osobliwoci teologicznej: zagadnienie odywiania. Mona je sobie, do podrcznego uytku, tak sformuowa: "jak wanie ty masz si odywia, by osign swe maximum siy, virt w stylu odrodzenia, cnoty wolnej od moralizny?" Dowiadczyem w tym wzgldzie moliwie najgorszego: jestem zdumiony, em o zagadnieniu tym usysza tak pno, em z dowiadcze tych tak pno nauczy si "rozumu". Tylko zupena bezwartociowo niemieckiego wyksztacenia jego "idealizm" tumaczy mi poniekd, dlaczego w tej wanie sprawie byem zacofany a do witoci. To wyksztacenie, ktre z gry uczy traci z oczu sprawy rzeczywiste, by goni na wskro problematyczne, tak zwane cele idealne, na przykad "wyksztacenie klasyczne": jak gdyby czenie "klasycznoci" i "niemieckoci" w jedno pojcie nie byo rzecz z gry potpion! Co wicej, dziaa to rozweselajco wyobracie sobie tylko "klasycznie wyksztaconego" pana z Lipska! W rzeczy samej, jadaem do najdojrzalszych swych lat zawsze tylko le wyraajc si moralnie: "bezosobicie", "niesamolubnie", "altruistycznie", dla zbawienia kucharzy i innych wspchrzecijan. Zaprzeczaem na przykad przez kuchni lipsk, rwnoczenie z swym pierwszym studium Schopenhauera (1865), bardzo powanie swej "woli ycia". Dla niedostatecznego odywiania si, psu sobie jeszcze odek ten problemat, jak mi si zdao, rozwizaa wymieniona kuchnia zadziwiajco szczliwie. (Powiadaj, e r. 1866 zwrot w tym wywoa.) Lecz kuchnia niemiecka w ogle czeg ona nie ma na sumieniu! Zupa przed jedzeniem (jeszcze w weneckich ksigach kucharskich z XVI stulecia alla tedesca zwana); wygotowane misiwa, tusto i mcznie przyrzdzone jarzyny; zwyrodnienie leguminy w przycisk na listy! Jeli si wliczy w to jeszcze po prostu bydlce potrzeby zalewania jedzenia u starych, zgoa nie tylko starych Niemcw, to zrozumie si te pochodzenie ducha niemieckiego z zasmuconych jelit... Duch niemiecki to niestrawno,

nie moe si z niczym zaatwi. Lecz take dieta angielska, ktra w porwnaniu z niemieck, nawet francusk, jest rodzajem "powrotu do natury", to jest do kanibalizmu, jest do gbi odraajca dla mego instynktu, zda mi si, e przyprawia duchowi cikie stopy stopy Angielek... Najlepsza kuchnia to kuchnia piemoncka. Napoje wyskokowe szkodz mi; szklanka wina lub piwa na dzie wystarcza, by uczyni mi z ycia "pad paczu" w Monachium mieszkaj moje antypody. Cho pojem to nieco pno, to przeywaem waciwie od dziecistwa. Jako chopak mniemaem, e picie wina, jak palenie tytoniu, to zrazu jeno vanitas modziecw, pniej nag. By moe, e temu cierpkiemu wyrokowi winne te wino naumburskie. By wierzy, e wino rozwesela, na to musiabym by chrzecijaninem, to znaczy wierzy w to, co dla mnie wanie jest niedorzecznoci. Do dziwne, e przy tej nadzwyczajnej wraliwoci na drobne, mocno rozcieczone dawki wyskoku, staj si niemal marynarzem, gdy chodzi o dawki silne. Ju jako chopiec byem na tym punkcie waleczny. Dug rozpraw acisk w jedn noc bezsenn napisa i jeszcze przepisa, z ambicj w pirze, by dorwna swemu wzorowi Salustiuszowi w prostocie i zwizoci i niejednym grogiem najciszego kalibru pola sw acin, to ju wwczas, gdym by uczniem czcigodnej Schulpforty, nie sprzeczao si zgoa z moj fizjologi, ani te moe z Salustiuszow aczkolwiek zawsze z czcigodn Schulpfort... Pniej, mniej wicej w poowie ywota, stawaem si oczywicie coraz surowszym przeciwnikiem wszelkich gorcych napojw: ja, przeciwnik jarstwa z dowiadczenia, zupenie jak Ryszard Wagner, ktry mnie nawrci, nie umiem do powanie doradza bezwzgldnej wstrzemiliwoci od trunkw wyskokowych wszystkim bardziej duchowym naturom. Woda to czyni... Wybieram miejscowoci, gdzie ma si wszdzie sposobno czerpania z ciekncych studni (Nicea, Turyn, Sils); szklanka biey za mn niby pies. In vino veritas; zda mi si, e i tu znowu nie godz si z caym wiatem co do pojcia "prawdy": u mnie duch unosi si nad wodami... Kilka wskazwek jeszcze z mej moralnoci. Obfity posiek atwiej strawi ni zbyt skpy. Aby odek jako cao dziaa, to pierwszy warunek dobrego trawienia. Trzeba wielko odka swego zna. Z tego samego powodu odradza naley tych przewlekych posikw, ktre nazywam stypami z przerwami, owych przy table d'hte. adnych posikw w przerwach, adnej kawy: kawa zaspia. Herbata tylko rano z korzyci. Mao, lecz mocnej: herbata bardzo szkodzi i caodniowe sprowadza niedomaganie, gdy jest cho o stopie za saba. Kady tu ma sw miar, czsto w najcianiejszych i najdelikatniejszych granicach. W bardzo dranicym klimacie nie radzi si na pocztek herbaty: godzin przed tym naley rozpocz filiank gstego, odtuszczonego kakao. Jak najmniej siedzie; nie wierzy adnej myli, ktra si nie urodzia na wolnym powietrzu i przy swobodnym ruchu, jeli i minie przy tym wicie nie uczestnicz. Wszystkie przesdy pochodz z kiszek. Cierpliwo poladkw rzekem to ju raz to waciwy grzech przeciw Duchowi witemu.

2. Zagadnieniu odywiania si najbardziej pokrewnym jest zagadnienie miejsca i klimatu. Nie kademu wolno mieszka wszdzie; a kto ma wielkie rozwiza zadania, ktre wszystkich jego wymagaj si, ma nawet w tym wzgldzie wybr bardzo ciasny. Wpyw klimatyczny na przemian materii, jej hamowanie i przyspieszanie siga tak daleko, e chybienie miejsca i klimatu moe kogo nie tylko od jego odstrczy zadania, lecz go w ogle zadania pozbawi: nie dojrzy on go nigdy. Zwierzcy vigor nie wzmoe si w nim nigdy na tyle, by osign ow w najwysz duchowo przelewajc si wolno, kiedy dochodzi si do poznania: to mog ja jedynie... W nag zmieniona, choby najmniejsza gnuno wntrznoci wystarcza

zupenie, by z geniuszu co redniego, co "niemieckiego" uczyni; ju sam klimat niemiecki wystarcza, by silne i heroicznie uposaone wntrznoci zniechci. Tempo przemiany materii stoi w stosunku prostym do ruchliwoci lub bezwadnoci ng duchowych: sam "duch" jest przecie tylko rodzajem tej przemiany materii. Zestawcie miejsca, gdzie s i byli ludzie genialni, gdzie dowcip, raffinement, zoliwo zaliczano do szczcia, gdzie geniusz zadomowi si prawie si koniecznoci: wszystkie maj wybornie suche powietrze. Pary, Prowansja, Florencja, Jerozolima, Ateny nazwy te dowodz czego: geniuszu warunkiem jest powietrze suche, niebo czyste, to znaczy szybka przemiana materii, moliwo ustawicznego wchaniania wielkiej, nawet olbrzymiej iloci siy. Mam pewien przed oczyma przykad, e obficie i swobodnie uposaony duch jedynie skutkiem braku czuego instynktu w sprawach klimatu sta si ciasnym, mysi jam, specjalist i tetrykiem. I ja sam w kocu sta si tym mogem, gdyby choroba nie bya mnie zmusia do rozumu, do rozmylania o rozumie w rzeczywistoci. Teraz, gdy dziaania klimatycznej i meteorologicznej natury odczytuj z dugiego dowiadczenia na sobie, jako na instrumencie bardzo czuym i niezawodnym i ju w krtkiej podry, tylko z Turynu do Mediolanu, zmian w stopniach wilgotnoci powietrza fizjologicznie na sobie obliczam, ze strachem myl o tym niesamowitym fakcie, e ycie moje, a do ostatnich dziesiciu lat, niebezpiecznych dla ycia lat, rozgrywao si zawsze tylko w miejscowociach faszywych i mnie po prostu wzbronionych. Naumburg, Schulpforta, Turyngia w ogle, Lipsk, Bazylea, Wenecja tyle miejsc nieszczliwych dla mej fizjologii. Jeli w ogle z caego swego dziecistwa i modoci adnego przyjemnego nie mam wspomnienia, byoby gupot przypisywa to tak zwanym przyczynom "moralnym" moe niezaprzeczonemu brakowi wystarczajcego towarzystwa: gdy brak ten istnieje dzi, jak istnia zawsze, nie przeszkadzajc mi by pogodnym i dzielnym. Jeno niewiadomo in physiologicis przeklty "idealizm" jest waciw fatalnoci w mym yciu, rzecz w nim zbdn i gupi, czym, z czego nic dobrego nie wzroso, co nie ma wyrwnania, pokrycia w rachunku. Skutkami tego "idealizmu" wyjaniam sobie wszystkie omyki, wszystkie wielkie zbkania instynktu i "skromnoci" mijajce si z zadaniem mego ycia, na przykad, e zostaem filologiem czemu przynajmniej nie lekarzem lub czymkolwiek, co oczy otwiera? Za czasw mych bazylejskich bya caa moja dieta duchowa, wraz z podziaem dnia, zgoa bezmylnym trwonieniem si niezwykych, bez jakiegokolwiek, pokrywajcego zuycie dowozu si, nawet bez zastanowienia nad zuyciem i nagrodzeniem straty. Brako wszelkiej subtelniejszej samoci, wszelkiej pieczy rozkazodawczego instynktu, byo to stawianie si na rwni z byle kim, "bezosobisto", zapomnienie o swej odlegoci co, czego sobie nigdy nie wybacz. Gdym prawie by u kresu, przeto, em prawie by u kresu, zadumaem si nad tym zasadniczym nierozumem swego ycia nad "idealizmem". Choroba nauczya mnie rozumu.

3. Wybr poywienia; wybr klimatu i miejsca; rzecz trzecia, ktrej za adn cen chybi nie wolno, to wybr swego rodzaju wypoczynku. I tutaj s granice tego, w jakim stopniu duch jest sui generis. Co do mnie, to wszelkie czytanie zaliczam do swoich wypoczynkw: przeto do tego, co mnie uwalnia od siebie, co mi pozwala przechadza si po obcych umiejtnociach i duszach czego ja ju powanie nie bior. Czytanie pozwala mi wanie odpocz po mojej powadze. W gboko pracowitych czasach nie wida u mnie adnej ksiki: nigdy bym nie pozwoli komu w pobliu swym mwi, c dopiero myle. A tym by byo przecie czytanie... Czycie zauwayli waciwie, e w owym gbokim napiciu, na ktre cia skazuje ducha, a w gruncie cay organizm, przypadek, kady rodzaj podniety z

zewntrz zbyt dziaa gwatownie, zbyt gboko "godzi"? Trzeba przypadkowi, podniecie z zewntrz o ile monoci schodzi z drogi: pewien rodzaj zamurowania si wchodzi w zakres naczelnych mdroci instynktowych ciy duchowej. Miaebym pozwoli, by mi myl obca skrycie przez mur przeazia? A tym by byo przecie czytanie... Po czasach pracy i podnoci nastpuje czas wypoczynku: bywajcie mi, wy mie, pomysowe, mdre ksiki! Bd to ksiki niemieckie?... Musz p roku wstecz sign, by przyapa siebie z ksik w rku. C to jednak byo? Wyborne studium Wiktora Brocharda, Les Sceptiques Grecs, w ktrym i moje Laertiana [rozprawa Nietzschego z 1870 r. powicona Diogenesowi Laertiosowi] zuytkowano umiejtnie. Sceptycy, jedyny szacunku godny typ wrd tego tak dwu-, ba, picioznacznego tumu filozofw!... Zreszt uciekam si prawie zawsze do tych samych ksiek, do maej w gruncie liczby, do ksiek wanie dla mnie dowiedzionych. Nie ley moe w mej naturze czyta wiele i rozmaite rzeczy: czytelnia przyprawia mnie o chorob. Nie ley te w mojej naturze kocha wiele i rozmaite rzeczy. Ju raczej przezorno, nawet wrogo wzgldem nowych ksiek waciwa jest memu instynktowi ni "tolerancja", largeur du coeur i inna "mio bliniego"... Do maej to liczby dawniejszych Francuzw powracam wci na nowo: wierz tylko w wyksztacenie francuskie i uwaam wszystko, co poza tym w Europie zwie si "wyksztaceniem" za nieporozumienie, nie mwic o wyksztaceniu niemieckim... Nieliczne przykady wyszego wyksztacenia, ktre w Niemczech znalazem, byy wszystkie pochodzenia francuskiego, przede wszystkim pani Cosima Wagner, zgoa najpierwsza, jak znaem, powaga w rzeczach smaku. e Pascala nie czytuj, lecz kocham, jako najbardziej pouczajc ofiar chrzecijastwa, powolnie zamordowan, wprzd na ciele, potem na duchu, jako ca logik tej najstraszliwszej formy nieludzkiego okruciestwa; e mam co z pogody Montaigne'a w duchu, kto wie? moe i w ciele; e mj smak artystyczny bierze nazwiska Molire'a, Corneille'a i Racine'a w obron nie bez zawzitej zoci na rozkieznany geniusz Szekspira: to nie wyklucza w kocu, by i najnowsi Francuzi nie mieli by dla mnie miym towarzystwem. Nie widz zgoa, w jakim stuleciu dziejw mona by naraz wyowi tak ciekawych i rwnoczenie subtelnych psychologw, jak w teraniejszym Paryu: wyliczam na prb bo liczba ich wcale niemaa panw Pawa Bourgeta, Piotra Loti, Gypa, Meilhaca, Anatola France'a, Juliusza Lematre'a, lub by wymieni jednego z silnej rasy, prawdziwy typ aciski, ktremu szczeglnie jestem przychylny, Guy de Maupassanta. Przenosz to pokolenie, midzy nami mwic, nawet nad jego wielkich nauczycieli, ktrych spoem zepsua filozofia niemiecka (pana Taine'a na przykad Hegel, ktremu w zawdzicza niezrozumienie wielkich ludzi i czasw). Dokd sigaj Niemcy, psuj kultur. Dopiero wojna "zbawia" ducha we Francji... Stendhal, jeden z najpikniejszych przypadkw mego ycia gdy wszystko, co w nim epok stanowi, zdarzy mi przypadek, nigdy rekomendacja jest zgoa nieoceniony dla swych dalekowidzcych oczu psychologa, dla swego pazura realizmu, przypominajcego najwiksze wcielenie rzeczowoci (ex ungue Napoleonem
[(pozna) Napoleona z jego pazura; parafraza powiedzenia przypisywanego Fidiaszowi lub Alkajosowi: ex ungue leonem (pingere) (malowa) lwa wedug pazura, co ma oznacza: mistrz zdradza si w drobnym szczegle swego dziea]); nie ubliajc w kocu bynajmniej jako rzetelnemu ateuszowi rzadkiej

i trudnej do znalezienia we Francji species Prosperowi Mrime... Moe nawet Stendhalowi zazdroszcz? Zabra mi najlepszy dowcip ateuszowski, ktry wanie ja powiedzie mogem: "jedynym usprawiedliwieniem Boga jest to, e nie istnieje"... Ja sam gdzie rzekem: co byo dotd najwikszym przeciw istnieniu zarzutem? Bg...

4. Najwysze pojcie o liryku da mi Henryk Heine. Na prno przez wszystkie wieki szukam muzyki rwnie sodkiej i namitnej. Posiada on ow bosk zoliwo, bez ktrej nie mog

sobie wyobrazi doskonaoci warto ludzi, ras oceniam wedle tego, w jakim stopniu koniecznym jest dla nich pojmowa Boga nieodcznie od satyra. A jak on wada jzykiem niemieckim! Powiedz kiedy, e Heine i ja bylimy zgoa pierwszymi mistrzami jzyka niemieckiego niewymiernie odlegli od wszystkiego, co czyci Niemcy z niego uczynili. Z Byrona Manfredem spokrewniony by musz gboko: wszystkie te przepaci znalazem w sobie liczc lat trzynacie byem do tego dziea dojrzay. Nie mam wcale sowa, jeno spojrzenie dla tych, ktrzy w obecnoci Manfreda wa si wyrzec sowo Faust. Niemcy nie s zdolni do adnego pojcia wielkoci: dowodem Schumann. Z umysu, w zoci na tego sodkawego Sasa, skomponowaem przeciwstawienie do uwertury do Manfreda, o ktrej Hans von Blow rzek, e podobnej rzeczy nigdy na papierze nutowym nie widzia: e to gwat na Euterpe. Kiedy szukam swej najwyszej formuy dla Szekspira, znajduj zawsze t tylko, e uj typ Cezara. Czego podobnego nie odgaduje si jest si tym lub si tym nie jest. Wielki poeta czerpie tylko ze swojej rzeczywistoci a do tego stopnia, e po stworzeniu dziea swego nie wytrzymuje... Rzuciwszy okiem w swego Zaratustr, chodz p godziny po pokoju tam i z powrotem, niezdolny opanowa nieznonego kurczowego kania. Nie znam bardziej rozdzierajcej serce lektury nad Szekspira: czeg cierpie nie musia ten czowiek, by czu a do tego stopnia potrzeb by baznem! Rozumiecie Hamleta? Nie wtpienie, lecz pewno doprowadza do szalestwa... Lecz trzeba by gbokim, bezdni, filozofem, by tak czu... Wszyscy boimy si prawdy... I przyznam si: jestem instynktownie pewny i nie wtpi, e lord Bacon jest sprawc i samodrczycielskim zwierzciem tego najniesamowitszego rodzaju literatury: c mnie obchodzi politowania godna gadanina mtnych i pytkich gw amerykaskich? Jednak zdolno do najpotniejszej oczywistoci wizji nie tylko godzi si z najpotniejsz zdolnoci do czynu, do potwornoci czynu, do zbrodni lecz nawet jest jej zaoeniem... Zgoa nie wiemy dosy o lordzie Baconie, pierwszym realicie w kadym wielkim tego sowa znaczeniu, by wiedzie, ile to zrobi, czego chcia, co przey ze sob... A do diaba, moi panowie krytycy! Przypuszczajc, e ochrzcibym swego Zaratustr obcym nazwiskiem, na przykad Ryszarda Wagnera, to przenikliwoci dwch tysicy lat nie starczyoby, by odgadn, e ten, kto napisa Ludzkie, arcyludzkie jest wizjonerem Zaratustry...

5. W miejscu tym, gdzie o wypoczynkach mwi swego ycia, musz rzec sowo jeszcze, by wyrazi sw wdziczno temu, co mi w nim zgoa najgbszy i najserdeczniejszy wywczas dawao. By to, bez wszelkiej wtpliwoci, bliszy stosunek z Ryszardem Wagnerem. Darowuj reszt swych ludzkich stosunkw; za adn cen nie wykrelibym z ycia swego dni w Tribschen, dni zaufania, pogody, grnych przypadkw gbokich chwil. Nie wiem, co inni z Wagnerem przeyli: po naszym niebie adna nie przemkna chmura... I przy tej sposobnoci wracam raz jeszcze do Francji nie mam adnych wyjanie, jeno pogardliwe skrzywienie ust dla wagnerzystw et hoc genus omne, ktrzy mniemaj, e Wagnera czcz, uznajc go podobnym do siebie... Dla mnie, com jest, jaki jestem, wszystkiemu, co niemieckie, tak obcy z najgbszych instynktw, e ju blisko Niemca przewleka mi trawienie, byo pierwsze zetknicie z Wagnerem take pierwszym w mym yciu zaczerpniciem powietrza: odczuwaem, czciem go jako zagranic, jako przeciwiestwo, jako ucieleniony protest przeciw wszystkim "cnotom niemieckim". My, ktrzymy w bagnistym powietrzu szstego lat dziesitka dziemi byli, jestemy z koniecznoci pesymistami wzgldem pojcia "niemiecko"; nie moemy by niczym innym, jak rewolucjonistami nie uznamy adnego stanu rzeczy, gdzie mruk jest gr. Jest mi zgoa

obojtne, czy dzi innymi barwami si mieni, czy ubiera si w szkarat i przywdziewa uniform huzarski... Ot to! Wagner by rewolucjonist uciek przed Niemcami... Artysta nie ma w Europie ojczyzny poza Paryem; la dlicatesse wszystkich piciu zmysw sztuki, ktrej sztuka Wagnera wymaga, palce dla nuances, psychologiczne przewraliwienie, znajdzie si tylko w Paryu. Nigdzie zreszt nie ma takiej namitnoci w zagadnieniach formy, tej powagi w mise en scne jest to powaga paryska par excellence. W Niemczech nie ma si zgoa pojcia o niesychanej ambicji, yjcej w duszy paryskiego artysty. Niemiec jest dobroduszny Wagner nie by zgoa dobroduszny... Lecz zado ju powiedziaem (w Poza dobrem i zem, str. 260 i nast.), gdzie zalicza Wagnera, w kim ma swych krewnych najbliszych: to pna romantyka francuska, w grnolotny i wzwy porywajcy rodzaj artystw jak Delacroix, jak Berlioz, gdzie dnem choroba, nieuleczalno w istocie, wszystko fanatycy wyrazu, wirtuozowie na wskro... Kto by pierwszym inteligentnym zwolennikiem Wagnera w ogle? Karol Baudelaire, ten sam, ktry pierwszy zrozumia Delacroix, w typowy decadent, w ktrym cae pokolenie artystw poznao si znowu on by te moe ostatnim... Czego nie wybaczyem Wagnerowi nigdy? e sta si powolny daniom Niemcw e sta si pastwowo niemieckim... Dokd sigaj Niemcy, psuj kultur.

6. Zwaywszy wszystko, nie bybym by wytrzyma swej modoci bez muzyki Wagnera. Bo byem skazany na Niemcw. Chcc si uwolni od nieznonego ucisku, trzeba haszyszu. Ot to, potrzebowaem Wagnera. Wagner jest odtrutk przeciw wszelkiej niemieckoci par excellence trutk, nie przecz temu... Od chwili, gdy powsta wycig fortepianowy Tristana powinszowa, panie von Blow! byem wagnerzyst. Na dawniejsze dziea Wagnera patrzaem jako na nisze od siebie jeszcze zbyt pospolite, zbyt "niemieckie"... Lecz szukam dzi jeszcze dziea o rwnie niebezpiecznym uroku, o rwnie straszliwej i sodkiej nieskoczonoci, jak Tristan szukam we wszystkich sztukach na prno. Wszystkie przedziwnoci Leonarda da Vinci trac czar za pierwszym dwikiem Tristana. Dzieo to jest na wskro Wagnerowskim non plus ultra; wypocz po nim piewakami Norymberskimi i Piercieniem. Sta si zdrowszym, to cofnicie si dla natury, jak jest Wagner... Uwaam za szczcie najwysze, e yem w czas i yem wrd Niemcw, by by dojrzaym do tego dziea: tak daleko siga we mnie ciekawo psychologa. wiat jest ubogi dla tego, kto nigdy nie by do chory dla tej "rozkoszy piekielnej": wolno, nawet przykazano, zastosowa tu formu mistykw. Zda mi si, e znam lepiej, ni ktokolwiek, ogrom zdolnoci Wagnera, pidziesit wiatw obcych zachwyce, dla ktrych nikt prcz niego nie posiada skrzyde; i taki jak jestem, do silny, by i to, co najbardziej wtpliwe i niebezpieczne na swoj jeszcze korzy obrci i sta si przez to silniejszym, zw Wagnera wielkim dobroczyc w mym yciu. To, w czym pokrewni jestemy, emy cierpieli, take gwoli sobie wzajem, gbiej ni ludzie tego stulecia cierpie zdolni, bdzie wieczycie na nowo nasze czyo imiona; i podobnie jak Wagner wrd Niemcw jest nieporozumieniem tylko, podobnie ja nim jestem i bd nim zawsze. Najpierw dwa wieki psychologicznej i artystycznej dyscypliny, moi panowie Germanie!... Lecz tego si nie nadrobi.

7.

Rzekn sowo jeszcze dla najwybraszych uszu: czego waciwie od muzyki dam. By pogodna bya i gboka, jak popoudnie padziernikowe. By bya dziwna, swawolna, pieciwa ma, sodk kobiet, pen nikczemnoci i wdziku... Nigdy nie przypuszcz, by Niemiec mg wiedzie, co to muzyka. Ci, ktrych niemieckimi zwie si muzykami, z najwikszymi na czele, to cudzoziemcy, Sowianie, Chorwaci, Wosi, Niderlandczycy lub ydzi; w przeciwnym razie Niemcy starej rasy, Niemcy wymarli, jak Henryk Schtz, Bach i Hndel. Ja sam zawsze jeszcze nazbyt jestem Polakiem, by za Chopina nie odda caej reszty muzyki: czyni z trzech powodw wyjtek dla Wagnera Idylii Zygfrydowej, moe dla niektrych rzeczy Liszta, ktry nad wszystkimi muzykami gruje dostojnymi akcentami orkiestry; w kocu jeszcze wszystko, co wzroso z tamtej Alp strony po mojej stronie... Nie mgbym si obej bez Rossiniego, tym mniej bez mego poudnia w muzyce, bez muzyki mego mastro weneckiego, Pietra Gasti. I jeli mwi z tamtej Alp strony, mwi waciwie tylko o Wenecji. Jeli innego szukam dla muzyki sowa, znajduj zawsze tylko sowo Wenecja. Nie umiem czyni rnicy midzy zami i muzyk nie umiem o szczciu, o poudniu myle bez dreszczu zalku. Na Onegdaj Z Zocist Po Gondole, Upojnie mociem w dali drcej w fal wiata, ciemn pyn kropl powierzchni gdba mrok pyny gdba tajnie, sobie migotnej w sta noc. piew; ciek dal. hen. strun, barkarol skrycie, szczliwoci...

Dusza moja, Wzruszona Przypiewywaa Drc od Czy przysuchiwa si jej kto?

8. W tym wszystkim w wyborze poywienia, miejsca i klimatu, wypoczynku wada instynkt samozachowawczy, ktry wypowiada si najniedwuznaczniej jako instynkt samoobrony. Wielu rzeczy nie widzie, nie sysze, nie dopuszcza do siebie pierwsza mdro, pierwszy dowd, e nie jest si przypadkiem, lecz koniecznoci. Utartym sowem na ten instynkt samoobrony jest smak. Imperatyw jego nie tylko rozkazuje mwi "nie", gdzie by "tak" byo "bezosobistoci", lecz take mwi moliwie najrzadziej "nie". Oddziela si, odgranicza si, od tego, gdzie by zawsze i cigle "nie" mwi trzeba. Rozumne w tym jest to, e wydatki na odpr, choby jak najmniejsze, stajc si regu, stajc si nawykiem, wywouj nadzwyczajne i zgoa zbdne zuboenie. Naszymi wydatkami wielkimi s najczstsze, drobne. Odpieranie, niedopuszczanie jest wydatkiem nie udcie si co do tego dla negatywnych celw trwonion si. Tylko wrd ustawicznej koniecznoci odporu mona sta si do sabym, by nie mc si ju broni. Przypumy, e wychodz z domu i znajduj, miast cichego i arystokratycznego Turynu, miasteczko niemieckie: instynkt mj musiaby si rozeprze, by odeprze wszystko, czym na ten spaszczony i tchrzliwy wiat napiera. Lub znalazbym wielkie miasto niemieckie, ten budowany wystpek, gdzie nic nie ronie, dokd rzecz kad, dobr i lich, zawleczono. Nie musiaebym przeto sta si kolczatkiem? Lecz

kolce mie jest marnotrawstwem, podwjnym zbytkiem nawet, gdy si moe nie mie zgoa kolcw, jeno rce otwarte... Inna mdro i samoobrona polega na tym, by najmoliwiej rzadko reagowa i unika pooe i warunkw, w ktrych by si byo skazanym swoj "wolno", swoj inicjatyw niejako zawiesi i sta si czystym reagens. Uczony, ktry w gruncie tylko ksiki "odwala" filolog o umiarkowanym zapdzie okoo dwustu dziennie traci w kocu na wskro i zupenie zdolno mylenia na wasn rk. Jeli nie odwala, nie myli. Odpowiada na podniet (myl czytan), skoro myli, w kocu reaguje ju tylko. Uczony wydaje ca sw si na mwienie "tak" i "nie", na krytyk tego, co ju pomylane on sam ju nie myli... Instynkt samoobrony skrusza w nim, w przeciwnym razie broniby si przeciw ksikom. Uczony to dcadent. Widziaem to na wasne oczy: zdolne, bogato i swobodnie uposaone natury po trzydziestce ju "na mier zaczytane", jeszcze tylko zapaki, ktre trze trzeba, by iskry "myli" wyday. Wczesnym rankiem o brzasku dnia, wrd caej wieoci, o jutrzni swej siy czyta ksik to zw wystpkiem!

9. W tym miejscu omin nie mog waciwej odpowiedzi na pytanie, jak czowiek staje si, czym jest. I oto poruszam arcydzieo sztuki samozachowania samolubstwo... Przypuszczajc bowiem, e jakie zadanie, powoanie, przeznaczenie zadania znacznie ponad redni wznosi si miar, to nie ma wikszego niebezpieczestwa, jak spostrzec siebie samego razem z tym zadaniem. By sta si tym, czym si jest, tego pierwszym warunkiem, by nawet w przyblieniu nie przeczuwa, czym si jest. Z tego punktu widzenia maj osobliwe swoje znaczenie i warto nawet omyki yciowe, chwilowe drogi uboczne i manowce, zwoki, "skromnoci", powaga, trwonione na zadania, poza istotnym zadaniem lece. Wyraa si w tym wielka mdro, nawet mdro najwiksza: gdzie nosce te ipsum byoby przepisem w celu zagady, zapominanie o sobie, nierozumienie siebie, zmniejszanie, cienianie, sprowadzanie do rednioci staje si istotnym rozumem. Wyraajc to jzykiem moralnoci: mio bliniego, ycie dla drugich i tak dalej moe by rodkiem ochronnym w celu zachowania najtwardszej samoci: to jest wypadek wyjtkowy, w ktrym wbrew swej regule i przekonaniu, stoj po stronie popdw bezosobistych: pracuj tu one w subie samolubstwa, samohodowli. Trzeba ca powierzchni wiadomoci wiadomo jest powierzchni utrzymywa w czystoci od wszelkiego wielkiego imperatywu. Strzecie si nawet wszelkiego wielkiego sowa, wszelkiej wielkiej postawy! Wszystko to niebezpieczestwa, e instynkt przedwczenie "si zrozumie". Tymczasem ronie i ronie w gbi organizujca, do panowania powoana "idea" zaczyna rozkazywa, zawraca z wolna z drg ubocznych i manowcw, przysposabia poszczeglne waciwoci i dzielnoci, ktre oka si kiedy, jako rodki do caoci, niezbdnymi ksztaci kolejno wszystkie suebne wadze, zanim da zna cokolwiek o zadaniu dominujcym, o "celu", "zamiarze", "sensie". Z tej strony rozwaane jest ycie moje po prostu cudowne. Do zadania Przemiany wartoci potrzeba byo moe wicej zdolnoci ni ich kiedykolwiek w jednej osobie obok siebie mieszkao, przede wszystkim te sprzecznych z sob zdolnoci, ktre by jednak nie przeszkadzay sobie, nie niszczyy si wzajem. Ustopniowanie zdolnoci; odlego; sztua rozdzielania lub kcenia; nie mieszanie niczego; nie "pojednywanie"; niezmierna wielo, ktra jest mimo to przeciwiestwem chaosu oto uprzedni warunek, duga tajemna praca i artyzm mego instynktu. Jego wysza opieka okazaa si do tego stopnia siln, e w adnym wypadku nie przeczuem nawet, co we mnie ronie e wszystkie moje uzdolnienia

wyskoczyy dnia jednego nagle, dojrzae, w swej ostatecznej doskonaoci. Brak mi wspomnienia, bym si trudzi kiedykolwiek aden rys wywalczania w moim yciu wykaza si nie da, jestem przeciwiestwem natury heroicznej. Czego "chcie", do czego "dy", jaki "cel", jakie "yczenie" mie na oku tego wszystkiego nie znam z dowiadczenia. Jeszcze w tej chwili patrz na sw przyszo dalek przyszo! jak na gadkie morze: adne nie marszczy go podanie. Nie pragn zgoa, by co innego stao si, jak jest; ja sam nie chc innym si sta... Lecz tak yem zawsze. Nie miaem adnego yczenia. Kto, kto skoczywszy lat czterdzieci cztery, rzec moe, e nie stara si nigdy ani o zaszczyty, ani o kobiety, ani o pienidze! Nie znaczy to, by mi ich byo brako... Tak na przykad zostaem dnia pewnego profesorem uniwersytetu o czym podobnym nigdy cie myli we mnie nie posta, bo liczyem ledwo lat dwadziecia cztery. Tak dwa lata przedtem zostaem dnia pewnego filologiem: w tym znaczeniu, e mojej pierwszej pracy filologicznej, mego pocztku w kadym znaczeniu, zada nauczyciel mj Ritschl do druku w swym "Rheinisches Museum" (Ritschl mwi to ze czci jedyny genialny uczony, ktrego po dzi dzie widzie mi si zdarzyo. Waciwe mu byo owo przyjemne zepsucie, ktre cechuje nas z Turyngii i dziki ktremu nawet Niemiec sympatycznym si staje: by doj do prawdy, wolimy nawet jeszcze drogi kryjome. Nie chciabym zgoa przez te sowa nie doceni mego bliszego ziomka, mdrego Leopolda von Ranke...).

10. Spyta mnie mona, dlaczego waciwie opowiedziaem wszystkie te drobne i wedle przyjtego sdu obojtne rzeczy; szkodz tym sobie nawet, tym bardziej, jeli powoany jestem by rzecznikiem wielkich zada. Odpowied: te drobne rzeczy odywianie, miejsce, klimat, wypoczynek, caa kazuistyka samolubstwa s ponad wszelkie pojcie waniejsze, ni wszystko, cokolwiek dotd brano powanie. Tu wanie trzeba zacz uczy si czego innego. To, co ludzko dotychczas rozwaaa powanie, to nawet nie sprawy rzeczywiste, lecz czyste majaki, surowiej mwic, kamstwa z gbi lichych instynktw chorych, w najgbszym znaczeniu szkodliwych natur te wszystkie pojcia "boga", "duszy", "cnoty", "grzechu", "zawiata", "prawdy", "ycia wiecznego"... Jednak szukano w nich wielkoci natury czowieczej, jej "boskoci"... Wszystkie zagadnienia polityki, porzdku spoecznego, wychowania s sfaszowane do dna i do gruntu przez to, e ludzi najszkodliwszych brano za ludzi wielkich e rzeczami "drobnymi", to jest zasadniczymi sprawami samego ycia uczono gardzi... Jeli porwnam si teraz z ludmi, ktrych dotd czczono jako ludzi naczelnych, to rnica jest namacalna. Nie zaliczam tych pono "naczelnych" nawet do ludzi w ogle to dla mnie wyrzutki ludzkoci, wyrodki choroby i mciwych instynktw: to sami zowieszczy, w gruncie nieuleczalni nieludzie, mszczcy si na yciu... Chc by ich przeciwiestwem: przywilejem moim jest, e posiadam najwysz wraliwo na oznaki zdrowych instynktw. Brak we mnie wszelkiego chorobliwego rysu; nawet czasy cikiej choroby nie uczyniy mnie chorowitym; prno by szuka w istocie mej rysu fanatyzmu. W adnej chwili mego ycia nie wykaecie mi jakiej zarozumiaej lub patetycznej pozy. Patos postawy nie jest waciwy wielkoci; komu w ogle postaw potrzeba, ten jest faszywy... Strzecie si wielkich ludzi malowniczych! ycie me lekkim si stao, najlejszym, gdy najciszego dao ode mnie. Kto mnie widzia w cigu tych siedemdziesiciu dni jesiennych, jak bez przerwy tworzyem tylko same rzeczy najdoskonalsze, ktrych nikt z ludzi po mnie nie zrobi ani podrobi, z ca odpowiedzialnoci za wszystkie wieki, ktre przyjd po mnie, ten nie stwierdzi we mnie adnego rysu napicia, raczej przelewn wieo i pogod. Nie jadaem nigdy wrd uczu przyjemniejszych; nie sypiaem nigdy lepiej. Nie

znam innego sposobu obcowania z wielkimi zadaniami jak zabaw: jest to oznak wielkoci, istotnym jej zaoeniem. Najmniejszy mus, pospna mina, jaki twardy ton w gardle, wszystko to zarzuty przeciw czowiekowi, o ile wicej przeciw jego dzieu!... Nie wolno mie nerww... Rwnie cierpienie skutkiem samotnoci jest zarzutem cierpiaem zawsze tylko skutkiem "wieloci"... W niedorzecznie wczesnych latach, w sidmym roku ycia, wiedziaem ju, e nie dosie mnie nigdy adne ludzkie sowo: widziano mnie kiedy tym zasmuconego? Posiadam dzi jeszcze jednak dla kadego uprzejmo, wyrniam nawet najniszego: w tym wszystkim nie ma dba pychy, tajemnej pogardy. Kim pogardzam, ten zgaduje, e nim pogardzam: samym istnieniem swoim oburzam wszystko, co ma krew lich w yach... Moj formu wielkoci czowieka jest amor fati; e nie da si nic innego, ni wprzd, ni wstecz, po ca wieczno. To, co konieczne, nie jeno znosi, tym mniej zataja wszelki idealizm jest kamliwoci wzgldem tego, co konieczne lecz je kocha...

Dlaczego tak dobre pisz ksiki


1. Co innego ja, co innego me pisma. Niech na tym miejscu, zanim o nich samych mwi bd, poruszone bdzie zagadnienie rozumienia lub nierozumienia tych pism. Czyni to tak niedbale, jak tylko uj moe: bo pytanie to jest zgoa jeszcze niewczesne. Ja sam jestem jeszcze niewczesny, niektrzy rodz si pomiertnymi. Kiedy potrzebne bd instytucje, w ktrych si bdzie y i uczy, jak ja y i uczy umiem; moe nawet ustanowi si osobne katedry dla wykadu Zaratustry. Lecz byoby to zgoa sprzeczne ze mn, gdybym ju dzi oczekiwa uszu i rk dla moich prawd: e dzi si nie syszy, e si dzi wzi nic ode mnie nie umie, to nie tylko zrozumiae, to zda mi si nawet suszne. Nie chc, by mnie za kogo innego brano na to trzeba, bym sam si nie bra za kogo innego. By rzec raz jeszcze, mao wykaza mona w mym yciu "zej woli"; take literackiej zej woli cho jeden przykad trudno by mi byo przytoczy. Natomiast zbyt wiele przykadw prawdziwej gupoty!... Zda mi si to jednym z najrzadszych odznacze, ktre kto sobie wywiadczy moe, jeli bierze m ksik do rki przypuszczam nawet, e zdejmie do tego trzewiki nie mwic ju o butach... Kiedy raz doktor Henryk von Stein uczciwie uskara si na to, e nie rozumie ani sowa z mego Zaratustry, rzekem mu, e wszystko w porzdku: sze zda z niego zrozumiaych, to znaczy przeytych, podnosi na wyszy szczebel miertelnych, ni ludzie "nowoczeni" osign mog. Jakebym mg ja, z tym poczuciem odlegoci, choby tylko yczy sobie, przez tych "nowoczesnych", ktrych znam, by czytanym! Tryumf mj jest przeciwiestwem tryumfu Schopenhauera ja mwi non legor, non legar. Nie abym mia nie docenia przyjemnoci, ktr niejednokrotnie sprawia mi niewinno negowania mych ksiek. Jeszcze tego lata, w czasie, gdy mgbym by swoj wak, nazbyt wak literatur ca reszt literatury wysadzi z rwnowagi, da mi pewien profesor wszechnicy berliskiej askawie do zrozumienia, bym jednak inn posugiwa si form: czego podobnego nikt nie czytuje. Ostatnio nie Niemcy, lecz Szwajcaria, dostarczya dwch kracowych przykadw. Rozprawa dra W. Widmanna w "Bund", o Poza dobrem i zem, pod nagwkiem "Niebezpieczna ksika Nietzschego", i sprawozdanie oglne z mych ksiek przez pana Karola Spittelera, rwnie w "Bund", s maximum w mym yciu wystrzegam si rzec czego... Ostatni omawia na przykad mego Zaratustr jako w wyszym znaczeniu wiczenie stylowe, yczc mi, bym pniej troszczy si jednak take o tre; dr Widmann wyrazi mi swj szacunek dla odwagi, z jak staram si o uprztnicie wszelkich uczu przyzwoitych. Dziki przekorze drobnego przypadku byo tu kade zdanie, z konsekwencj, ktr podziwiaem, wywrcon do gry nogami prawd: nie byo w gruncie nic do roboty, jak wszystkie "przemieni wartoci", by, w sposb nawet uwagi godny, wyminwszy mnie, na

wos utrafi miast mnie wbi klin w gow. Tym bardziej staram si rzecz wyjani. Ostatecznie nie moe nikt z rzeczy, wliczajc w to ksiki, wysysze wicej ni wie. Do czego nie ma si dostpu na podstawie tego, co si samemu przeyo, na to zgoa nie ma si ucha. Wyobramy sobie teraz najdalej idcy wypadek: e ksika mwi o samych takich wydarzeniach, ktre le zupenie poza moliwoci czstego lub choby rzadkiego dowiadczenia e jest to pierwszy jzyk dla oddania nowego szeregu dowiadcze. W tym wypadku, nie bdzie si nic po prostu syszao, w tym akustycznym zudzeniu, e gdzie si nic nie syszy, tam te nic nie ma... Oto ostatecznie przecitna mego dowiadczenia i, jeli chcecie, oryginalno mego dowiadczenia. Kto sdzi, e co ze mnie zrozumia, ten przykroi sobie co ze mnie, na podobiestwo wasne nierzadko co sprzecznego ze mn, na przykad idealist; kto nic nie zrozumia ze mnie, przeczy, bym w ogle wchodzi w rachub. Sowo "nadczowiek" na oznaczenie typu najwyszej udanoci, w przeciwiestwie do czowieka "nowoczesnego", czowieka "dobrego", chrzecijanina lub innego nihilisty sowo, ktre w ustach Zaratustry, niszczyciela moralnoci, zastanawiajcym staje si sowem zrozumiano prawie wszdzie z ca niewinnoci w znaczeniu owych wartoci, ktrych przeciwiestwo ujawnione zostao w postaci Zaratustry: to znaczy jako typ "idealistyczny" wyszego rodzaju czowieka, na p "witego", na p "geniusza"... Inne uczone bydl rogate podejrzewao mnie z jego powodu o darwinizm: rozpoznano w nim nawet w tak gniewnie odtrcony przeze mnie "kult bohaterw" owego wielkiego faszerza monet mimo wiedzy i woli, Carlyle'a. Komu szepnem na ucho, by ogldn si raczej jeszcze za jakim Cezarem Borgi ni za Parsifalem, ten wasnym uszom nie wierzy. e omwie mych ksiek, zwaszcza w czasopismach, zgoa nie jestem ciekawy, to mi wybaczy musicie. Przyjaciele moi, moi nakadcy wiedz o tym, i nie mwi mi o czym podobnym. Szczeglnym przypadkiem raz wpado mi w oczy wszystko, co przeciw jednej ksice byo to Poza dobrem i zem nagrzeszono: adne by z tego byo sprawozdanie. Czy to do wiary, e "Nationalzeitung" (dziennik pruski, dla wiadomoci mych czytelnikw zagranicznych ja sam, za pozwoleniem, czytuj tylko "Journal des Dbats") z ca powag zrozumiaa t ksik jako "znak czasu", jako prawdziw szczer filozofi junkrw, do ktrej "Kreuzzeitung" brak tylko odwagi?

2. To powiedziano dla Niemcw: bo wszdzie zreszt mam czytelnikw same wybrane umysy, wyprbowane, na stanowiskach wysokich i w obowizkach wysokich wychowane charaktery; mam nawet prawdziwych geniuszw wrd swoich czytelnikw. W Wiedniu, w Petersburgu, w Sztokholmie, w Kopenhadze, w Paryu i Nowym Jorku wszdzie mnie odkryto: nie odkryto mnie w paskoziemiu europejskim, w Niemczech... I wyznam, e ciesz si bardziej jeszcze tymi, co mnie nie czytuj, ktrzy ani imienia mego, ni sowa filozofia nigdy nie syszeli; lecz dokd tylko przyjd, tu w Turynie na przykad, pogodnieje i dobrotliwieje na widok mj kade oblicze. Co mi najbardziej dotd pochlebiao, to e stare przekupki nie maj spokoju, nim mi z winogron swych nie powyszukuj najsodszych. Tak dalece trzeba by filozofem... Nie na prno zwie si Polakw Francuzami wrd Sowian. Powabna Rosjanka nie pomyli si ani na chwil, gdzie mnie zaliczy. Nie udaje mi si mina uroczysta, dochodz najwyej do zakopotania... Myle po niemiecku, czu po niemiecku mog wszystko, lecz to przechodzi me siy. Ju stary nauczyciel mj Ritschl twierdzi, e nawet swe rozprawy filologiczne ukadam jak romancier paryski z niedorzecznym napiciem. Nawet w Paryu zdumiewaj si nad toutes mes audaces et finesses wyraenie monsieur Taine'a lkam si, e a do najwyszych form dytyrambu znajdzie si u mnie

przymieszk owej soli, ktra nie stanie si nigdy gupi "niemieck" esprit... Nie mog inaczej. Tak mi Boe dopom! Amen. Wiemy wszyscy, niektrzy nawet z dowiadczenia, co to kapouch. Ot, miem twierdzi, e posiadam najmniejsze uszy. Zajmujce to niemao dla kobietek zda mi si, i czuj, e je lepiej rozumiem?... Jestem antyosem par excellence i przeto wszechdziejowym potworem jestem, mwic po grecku, i nie tylko po grecku, antychrystem...

3. Znam poniekd przywileje swe, jako pisarza; poszczeglne wypadki zawiadczyy mi te, jak bardzo nawyknienie do mych ksiek "psuje" smak. Nie wytrzymuje si ju po prostu innych ksiek, najmniej filozoficzne. Jest wyrnieniem, niemajcym rwnego sobie, wej w ten wiat dostojny i delikatny na to nie mie si zgoa by Niemcem; jest to w kocu wyrnienie, na ktre trzeba sobie zasuy. Kto mi jednak wyyn chcenia jest pokrewny, dozna przy tym prawdziwych zachwytw uczenia si: bo przybywam z wyyn, w ktre aden ptak nie wzbi si nigdy, znam przepaci, w ktre adna jeszcze nie zabkaa si stopa. Powiedziano mi, e niemoliwa wypuci z rk mojej ksiki, e zakcam nawet odpoczynek nocny... Nie ma zgoa dumniejszego i zarazem bardziej wyrafinowanego rodzaju ksiek: osigaj one tu i wdzie rzecz najwysz, jak na ziemi osign mona, cynizm; trzeba je sobie zdobywa zarwno najdelikatniejszymi palcami, jak i najwaleczniejszymi piciami. Wszelka uomno duszy wyklucza std, raz na zawsze, nawet wszelka niestrawno: nie wolno mie zgoa nerww, trzeba mie wesoy brzuch. Nie tylko ubstwo, zatche powietrze jakiej duszy, wyklucza std, bardziej jeszcze tchrzliwo, niechlujno, tajna mciwo w jelitach: jedno me sowo wpdza wszystkie liche instynkty w lica. Wrd znajomych swych mam niejedno zwierz dowiadczalne, na ktrym notuj sobie rozmaite, bardzo pouczajco rozmaite, oddziaywania na me pisma. Kto nie chce mie nic do czynienia z ich treci, moi tak zwani przyjaciele na przykad, staje si przy tym "bezosobisty": yczy mi si szczcia, em znw "tak daleko" widoczny te postp w wikszej pogodzie tonu... Zgoa wystpne "duchy", "dusze pikne", do dna i z gruntu kamliwi, nie wiedz z koniecznoci, co maj z tymi pocz ksikami przeto widz je pod sob, pikna konsekwencja wszystkich "dusz piknych". Bydo rogate wrd moich znajomych, sami Niemcy, za pozwoleniem, daje do zrozumienia, e nie zawsze jest si mego zdania, atoli jednak czasami... Syszaem to nawet o Zaratustrze... Rwnie kady "feminizm" w czowieku, take w mczynie, jest mym zamkniciem drzwi przed nosem: nie wstpisz nigdy w ten labirynt zuchwaych wiadomoci. Trzeba byo nigdy nie szczdzi samego siebie, trzeba twardoci w nawyku, by wrd samych prawd twardych by dobrej myli i pogodnym. Gdy roj sobie obraz doskonaego czytelnika, to staje si ze zawsze potwr odwagi i ciekawoci, prcz tego co gitkiego, chytrego, przezornego, urodzony poszukiwacz przygd i odkrywca. Wreszcie: nie umiabym rzec lepiej, do kogo w gruncie jedynie mwi, ni to rzek Zaratustra: komu jedynie chce on zagadk opowiedzie swoj? "Wam miaym poszukiwaczom, kusicielom przygd i ktokolwiek chytrymi aglami na morza wypywa straszliwe Wam pijanym zagadk, radosnym w pmroku, ktrych dusz flety w bdn wabi czelu: bo nie chcecie tchrzliwymi domi i po nici omackiem, i gdzie odgadn moecie, tam nienawistnym wam jest dochodzi..." [rdo]

4. Zarazem powiem jeszcze oglniej o mej sztuce stylu. Jakiego stanu, jakiego napicia wntrznego udzieli za pomoc znakw, wliczajc w to tempo tych znakw to sens kadego stylu; a wobec tego, e mnogo stanw wntrznych jest u mnie nadzwyczajna, posiadam wiele moliwoci stylu najrozmaitsz sztuk stylu w ogle, jak kiedykolwiek rozporzdza czowiek. Dobry jest kady styl, ktry pewnego stanu wntrznego rzeczywicie udziela, ktry si co do znakw, co do tempa znakw, co do gestu wszystkie prawa okresu s sztuk gestu nie myli. Instynkt mj jest w tym wzgldnie nieomylny. Dobry styl sam w sobie szczere bazestwo, czysty "idealizm": co jak "pikno samo w sobie", "dobro samo w sobie", "rzecz sama w sobie"... Wci jeszcze przypuszczam, e istniej uszy e istniej tacy, ktrzy s zdolni do podobnego, rwnego patosu i jego godni, e nie brak tych, ktrym udzieli si wolno. Mj Zaratustra na przykad szuka na razie jeszcze takich ach, dugo jeszcze szuka bdzie musia! Trzeba by wartym suchania go... I dopty nie bdzie nikogo, kto by poj sztuk, ktr tu trwoniono: nikt nigdy nie mia do strwonienia wicej rodkw sztuki, nowych, niesychanych, ktre naprawd dopiero stworzy byo trzeba. e rzecz podobna wanie w niemieckim moliwa bya jzyku, pozostawao dowie: ja sam bybym przedtem najtwardziej to odpiera. Nie wiedziano przede mn, co jzyk niemiecki moe co w ogle jzyk moe. Sztuk wielkiego rytmu, wielkiego stylu okresowoci dla wyraenia niezmiernego wzbierania i opadania wzniosej, nadludzkiej namitnoci, dopiero ja odkryem; jednym dytyrambem, jak ostatni trzeciego Zaratustry, pod nagwkiem "Siedem pieczci", wzleciaem tysice mil ponad to, co dotd poezj si zwao.

5. e z pism mych przemawia psycholog, niemajcy sobie rwnego, to moe pierwsze zrozumienie, do ktrego dojdzie dobry czytelnik czytelnik, na jakiego zasuguj, ktry mnie czyta, jak dobrzy starzy filologowie swego Horacego. Twierdzenia, na ktre w gruncie cay wiat si godzi nie mwic zgoa o filozofach z caego wiata, moralistach i innych pustych garnkach i kapucianych gowach okazuj si u mnie naiwnociami omyki: na przykad owa wiara, e "nieegoistyczno" i "egoistyczno" to przeciwiestwa, gdy tymczasem samo ego jest "wyszym oszustwem", "ideaem"... Nie ma ani egoistycznych, ani nieegoistycznych postpkw: oba pojcia s nonsensem psychologicznym. Lub twierdzenie "czowiek dy do szczcia"... Lub twierdzenie "szczcie jest nagrod cnoty"... Lub twierdzenie "przyjemno i nieprzyjemno s przeciwiestwami"... Cyrce ludzkoci, moralno, sfaszowaa do dna i gruntu, przemoralnia wszystkie psychologica, a do owej straszliwej niedorzecznoci, e mio jest czym "nieegoistycznym"... Trzeba mocno tkwi w sobie, trzeba dzielnie sta na obu nogach, inaczej nie mona kocha. Wiedz to w kocu zbyt dobrze kobietki, diaba tam sobie robi z bezosobistych, czysto obiektywnych mczyzn... Wolno mi przy tym way si na przypuszczenie, e znam kobietki? To wchodzi do mego dionizyjskiego posagu. Kto wie? moe jestem pierwszym psychologiem wieczystego pierwiastka kobiecoci. Kochaj mnie one wszystkie stara historia: wyczajc kobietki unieszczliwione, "emancypantki", ktrym nie dostaje treci na dzieci. Na szczcie nie mam ochoty da si rozszarpa: doskonaa kobieta rozszarpuje, gdy kocha... Znam te mie Menady... Ach, co za niebezpieczne, skradajce si, podziemne zwierztko drapiene! A tak przyjemne przy tym! Kobietka w pocigu za zemst obali i stratuje samo przeznaczenie. Kobieta jest

niewymownie gorsza od mczyzny, take mdrsza; dobro w kobiecie jest ju form zwyrodnienia... U wszystkich tak zwanych "dusz piknych" istnieje na dnie fizjologiczne niedomaganie nie powiem wszystkiego, inaczej stabym si zbyt "medycyniczny". Walka o rwne prawa jest nawet objawem choroby: wie to kady lekarz. Kobieta, im jest wicej kobiet, broni si rkami i nogami przeciw prawom w ogle; naturalny stan rzeczy, wieczysta wojna midzy pciami, daje jej zgoa pierwsze miejsce. Miao si uszy dla mego okrelenia mioci? Jest to jedyne okrelenie filozofa godne. Mio to w rodkach swych wojna, w istocie swej miertelna nienawi pci. Syszano odpowied m na pytanie, jak kobiet uleczy "zbawi"? Zrobi jej dziecko. Kobiecie potrzeba dzieci, mczyzna jest zawsze tylko rodkiem: tak rzek Zaratustra. "Emancypacja kobiety" to miertelna nienawi nieudanej, to znaczy rodzi niezdolnej kobiety, przeciw udanej; walka z "mczyzn" jest zawsze tylko rodkiem, pozorem, taktyk. Wynoszc siebie, jako "kobiet sam w sobie", jako "kobiet wysz", jako kawa "idealistki" kobiecej, pragn poniy oglne stanowisko kobiety; nie ma pewniejszego do tego rodka nad wyksztacenie gimnazjalne, spodnie i polityczne prawa byda wyborczego. Emancypantki s w gruncie anarchistami w wiecie "wieczystego pierwiastka kobiecoci", rozbitkami, ktrych najgbszy instynkt szuka zemsty... Celem caego pewnego gatunku "idealizmu" ktry zreszt zjawia si i u mczyzn, na przykad u Henryka Ibsena, tej typowej starej panny jest zatru czyste sumienie, natur w mioci pciowej... I aby nie pozostawi pod tym wzgldem zgoa wtpliwoci co do swego przyzwoitego i surowego sposobu mylenia, pragn przytoczy jeszcze jedno zdanie z mego kodeksu moralnego przeciw wystpkowi: sowem tym zwalczam wszelki rodzaj przeciwnaturalnoci, lub, jeli si pikne lubi sowa, idealizmu. Zdanie to brzmi: "Goszenie czystoci pciowej jest jawnym podeganiem przeciw naturze. Wszelka pogarda ycia pciowego, wszelkie zanieczyszczenie go pojciem nieczysty jest istotnym wystpkiem wzgldem ycia jest waciwym grzechem przeciw Duchowi witemu ycia".

6. By da pojcie o sobie jako o psychologu, przytaczam osobliw prbk psychologii, znajdujc si w Poza dobrem i zem zabraniam zreszt wszelkich przypuszcze, kogo na tym opisuj miejscu: "Geniusz serca, waciwy owemu wielkiemu utajonemu, owemu bogu kusicielowi i urodzonemu owcy sumie, ktrego gos siga umie a w gb podziemia kadej duszy; ktry nie powie sowa, nie rzuci spojrzenia, by nie tkwi w nim podstp i wabik mrugnicia; w ktrego mistrzostwie mieci si zdolno, e umie si wydawa i nie tym, czym jest, lecz tym, co dla idcych za nim bdzie jednym przymusem wicej, by coraz bliej garn si do niego, coraz wierniej i cilej i za nim... Geniusz serca, ktry wszystko, co gone i rozmiowane w sobie, ucisza i sucha uczy, ktry szorstkie dusze wygadza i daje im nowego zakosztowa podania: lee cicho, jak zwierciado, by si gbokie odbijao w nich niebo... Geniusz serca, ktry chamsk i za pochopn rk powcigliw by uczy i wdziczniej ujmowa; ktry skarb ukryty i zapomniany, krople dobroci i sodkiej duchowoci pod mtnym, grubym odgaduje lodem i rdk jest czarodziejsk dla kadego dba zota, pogrzebanego od dawna w wizieniu muu i piasku... Geniusz serca, od ktrego kady, kogo on tkn, bogatszym odchodzi, nie jako kto uaskawiony i zaskoczony niespodziank, nie jak kto cudzym dobrem uszczliwiony i obarczony, lecz samym sob bogatszy, nowszy dla siebie ni przedtem, roztwarty, owiany i wysuchany przez wiatry odwily, niepewniejszy moe, wtlejszy, bardziej omki i zamany, lecz peen nadziei, ktre jeszcze nie maj imienia, peen nowej chci i dopywu, peen nowej niechci i odpywu...".

Narodziny tragedii 1. By by sprawiedliwym wzgldem Narodzin tragedii (1872), trzeba niejedno zapomnie. Dziaay, a nawet czaroway tym, co w nich byo chybione oddaniem si na uytek wagnerszczyzny, jak gdyby ta bya objawem wzmagajcego si ycia. Pismo to byo wanie dlatego w yciu Wagnera wypadkiem: od tej dopiero chwili zaczto wiza wielkie nadzieje z nazwiskiem Wagnera. Dzi jeszcze przypominaj mi to, wiecc mi kadym razem Parsifalem w oczy: e to ja waciwie mam na sumieniu, i tak wysokie mniemanie o kulturalnej wartoci tego ruchu wzio gr. Spotkaem kilkakrotnie pismo to przytaczane jako Odrodzenie tragedii z ducha muzyki: miano tylko uszy dla nowej sztuki, zamysu, zadania Wagnera poza tym puszczono mimo uszu to, co w gruncie wartociowego pismo to kryo. Hellenizm i pesymizm: to byby by niedwuznaczny nagwek: to jest jako pierwsze pouczenie, w jaki sposb Grecy zaatwili si z pesymizmem czym go przezwyciyli... Wanie tragedia jest dowodem, e Grecy nie byli pesymistami: Schopenhauer pomyli si w tym, jak si we wszystkim pomyli. Jeli si z pewn bezstronnoci wemie Narodziny tragedii do rki, to wydaj si one bardzo niewczesne, nikomu by si nawet nie nio, e zaczto je wrd grzmotw walki pod Wrth. Przemylaem te problematy pod murami Metzu, w zimne noce wrzeniowe, podczas suby przy pielgnowaniu rannych; mona by raczej ju mniema, e pismo to jest o pidziesit lat starsze. Jest ono politycznie obojtne "nieniemieckie", powiedziano by dzisiaj zatrca niemio Heglem, jest tylko w kilku formuach przesiknite karawaniarsk perfum Schopenhauera. "Idea" przeciwiestwo pierwiastka dionizyjskiego i apolliskiego przetumaczona na jzyk metafizyki; dzieje same jako rozwj tej "idei"; w tragedii przeciwiestwo wyniesione do jednoci; pod t optyk rzeczy, ktre nigdy jeszcze w twarz nie patrzyy sobie, z naga przeciwstawione, z siebie nawzajem owietlone i pojte... Na przykad opera i rewolucja... Dwie rozstrzygajce nowoci tej ksiki to po pierwsze zrozumienie zjawiska dionizyjskiego u Grekw daje ona jego pierwsz psychologi, widzi w nim jeden korze caej sztuki greckiej. Drugie to zrozumienie sokratyzmu: Sokrates jako narzdzie rozkadu greckiego, jako typowy dcadent rozpoznany po raz pierwszy. "Rozumno" przeciw instynktowi. "Rozumno" za wszelk cen, jako moc niebezpieczna, podkopujca ycie! Gbokie, nieprzyjazne milczenie o chrzecijastwie w caej ksice: nie jest ono ani apolliskie, ani dionizyjskie, zaprzecza wszelkim wartociom estetycznym jedynym wartociom, jakie Narodziny tragedii uznaj: jest ono w najgbszym znaczeniu nihilistyczne, gdy tymczasem symbol dionizyjski dosiga najdalszej granicy potwierdzenia. Raz napomknito o kapanach chrzecijaskich "jako o zoliwym rodzaju karw", "podziemkw"...

2. Pocztek ten jest ze wszech miar podziwu godny. Dla swego najwntrzniejszego dowiadczenia odkryem jedyn, jak dzieje znaj, przenoni i odpowiednik, tym samym pierwszy pojem cudowne zjawisko dionizyjskie. Tak samo tym, em pozna w Sokratesie pierwszego dcadent, daem zgoa niedwuznaczny dowd, jak mao pewno mego psychologicznego dotyku naraona jest na niebezpieczestwo ze strony jakiejkolwiek

idiosynkrazji moralnej: sama moralno, jako objaw dcadence jest nowoci, jedynoci pierwszorzdn w dziejach poznania. Jake jednym i drugim daleko odskoczyem od politowania godnej, pytkogowej gadaniny o optymizmie przeciw pesymizmowi! Pierwszy ujrzaem przeciwiestwo waciwe: wyrodniejcy instynkt, ktry z podziemn mciwoci zwraca si przeciw yciu (chrzecijastwo, filozofia Schopenhauera, w pewnym znaczeniu ju filozofia Platona, cay idealizm, jako formy typowe) i z peni, z nadmiaru zrodzona formua najwyszego potwierdzenia, przywiadczanie bez zastrzee, nawet cierpieniu, nawet winie, nawet wszystkiemu, co zagadkowe i obce w istnieniu... To ostateczne, najradoniejsze, przezbytkownie zuchwae przywiadczanie yciu jest nie tylko zrozumieniem najwyszym, jest take najgbszym, najcilej przez prawd i wiedz potwierdzonym i dowiedzionym. Nie mona nic, co jest, potrci, nic nie jest zbyteczne odrzucone przez chrzecijan i innych nihilistw strony istnienia stoj na nieskoczenie nawet wyszym stopniu na drabinie wartoci, ni instynkt dcadence mg by uzna, nazwa dobrym. Aby to poj, na to trzeba odwagi, a jako jej warunku, nadwyki siy: bo cile wedle tego, jak daleko mie naprzd si way odwaga, cile w miar siy, zblia si czowiek do prawdy. Poznanie, przywiadczanie rzeczywistoci, jest dla silnego tak sam koniecznoci, jak dla sabego, z podszeptu saboci, tchrzenie i ucieczka przed rzeczywistoci "idea"... Nie jest do woli im dane poznawa: dcadents potrzebuj kamstwa jest ono jednym z ich warunkw utrzymania si przy yciu. Kto sowo "dionizyjsko" nie tylko pojmuje, lecz siebie w sowie "dionizyjsko" pojmuje, temu nie potrzeba zbija Platona lub chrzecijastwa lub Schopenhauera on wszy gnicie...

3. Jak dalece przez to wanie znalazem pojcie "tragicznoci", ostateczne zrozumienie, czym jest psychologia tragedii, to wyraziem ostatnio jeszcze w Zmierzchu boyszcz str. 126. "Przywiadczanie yciu nawet w jego najdziwniejszych i najsroszych przejawach, wola ycia, ktra, ofiarowujc najwysze swe typy, raduje si wasnemu niewyczerpaniu, to dionizyjskim nazwaem, to pojem jako most do psychologii poety tragicznego. Nie aeby si uwolni od grozy i litoci, nie aeby przez wybuch namitny oczyci si z niebezpiecznego uczucia jak to rozumia Arystoteles lecz aby ponad groz i litoci, samemu by wieczn rozkosz stawania si ow rozkosz, ktra mieci w sobie jeszcze i rozkosz niszczenia..." W tym znaczeniu mam prawo uwaa si za pierwszego filozofa tragicznego to znaczy za najskrajniejsze przeciwiestwo i antypod filozofa-pesymisty. Przede mn nikt nie przemieni patosu dionizyjskiego na filozoficzny: brak byo mdroci tragicznej prno szukaem jej ladw nawet u owych wielkich filozofw Grecji, tych, co yli na dwa stulecia przed Sokratesem. Zostaa mi wtpliwo co do Heraklita, w ktrego bliy w ogle mi cieplej, milej na duchu, ni gdziekolwiek. Potwierdzanie przemijania i niszczenia, rzecz rozstrzygajca w filozofii dionizyjskiej, przywiadczanie przeciwnoci i wojnie, stawanie si, z zasadniczym odrzuceniem nawet samego pojcia "bytu" to uznaj pod kadym wzgldem za najbardziej sobie pokrewne z wszystkiego, co dotd pomylano. Nauka o "wiecznym nawrocie", to znaczy o bezwarunkowym i nieskoczenie powtarzajcym si koowaniu wszechrzeczy ta nauka Zaratustry moga te ostatecznie ju by goszona. Przynajmniej Stoa, ktra prawie wszystkie zasadnicze wyobraenia odziedziczya po Heraklicie, wykazuje tego lady.

4. Z pisma tego przemawia niezmierna nadzieja. Ostatecznie nie mam zgoa powodu cofa nadziei na dionizyjsk przyszo muzyki. Rzumy okiem sto lat naprzd, przypumy, e mj zamach na dwa tysiclecia przeciwnaturalnoci i pohabienia czowieka si uda. Owo nowe stronnictwo ycia, ktre wemie w rce najwiksze z wszechzada, wysz hodowol czowieka, wczajc w to bezlitosne zniweczenie wszystkiego, co zwyrodniae i pasoytnicze, umoliwi znowu na ziemi w nadmiar ycia, z ktrego wyr znw musi stan dionizyjski. Zapowiadam okres tragiczny: najwysza sztuka przywiadczania yciu, tragedia, odrodzi si, gdy ludzko bdzie miaa wiadomo najtwardszych, lecz najkonieczniejszych wojen za sob, i nie ucierpi na tym... Psycholog mgby doda jeszcze, e to, co w modych latach w Wagnerowskiej muzyce syszaem, nie miao w ogle nic z Wagnerem wsplnego; e opisujc muzyk dionizyjsk, opisywaem to, co ja syszaem e musiaem wszystko instynktownie przeoy i przeksztaci na nowego ducha, ktrego w sobie nosiem. Dowodem tego, tak silnym jak tylko dowd by moe, jest pismo moje "Wagner w Bayreuth": we wszystkich psychologicznie rozstrzygajcych ustpach jest tylko o mnie mowa, mona bezwzgldnie wstawi me nazwisko lub sowo Zaratustra, gdzie tekst sowo Wagner podaje. Cay obraz artysty dytyrambicznego jest obrazem przedbytowego twrcy Zaratustry, narysowanym z bezdenn gbi i bez dotykania choby na mgnienie oka rzeczywistoci Wagnerowskiej. Sam Wagner to czu; nie pozna siebie w tym pimie. Tak samo "wspomnienie z Bayreuth", zmienio si w co, co dla znawcw mego Zaratustry nie bdzie pojciem zagadkowym: w owo wielkie poudnie, gdzie najwybrasi uwicaj si do najwikszego z wszechzada kto wie? wizja wita, ktrego jeszcze doyj... Patos pierwszych stronic jest wszechdziejowy; spojrzenie, o ktrym na sidmej stronie jest mowa, jest waciwym spojrzeniem Zaratustry; Wagner, Bayreuth, caa maa ndzota niemiecka jest chmur, w ktrej odzwierciadla si bezkresna fata morgana przyszoci. Nawet psychologicznie zostay wszystkie rozstrzygajce rysy mej wasnej natury wcignite w natur Wagnera zestawienie najjaniejszych i najfatalniejszych si, wola mocy, jakiej nigdy aden nie posiada czowiek, bezwzgldna waleczno w rzeczach duchowych, nieograniczona sia uczenia si, bez stumienia przez to woli czynu. Wszystko jest w ksice tej prorocze: blisko powrotu ducha greckiego, konieczna potrzeba antyaleksandrw, ktrzy by wze gordyjski kultury greckiej znowu zwizali, gdy ju zosta rozwizany... Posuchajcie wszechdziejowego akcentu, ktry na stronie 30 wprowadza pojcie "nastroju tragicznego": s w tym pimie same tylko akcenty wszechdziejowe. Najprzedziwniejsza to "przedmiotowo", jaka istnie moe: absolutna pewno co do tego, czym jestem, przerzucaa si na pierwsz lepsz rzeczywisto przypadkow prawda o mnie przemawiaa z przejmujcej groz gbi. Na stronie 71 zosta styl Zaratustry z przenikajc pewnoci opisany i wyprzedzony; i nigdy nie znajdzie si wspanialszego wyrazu na zdarzenie, ktrym jest Zaratustra, akt niezmiernego oczyszczenia i uwicenia ludzkoci, jak go na stronie 43-46 znaleziono.

Niewczesne rozmylania 1. Cztery Niewczesne rozmylania s na wskro wojownicze. Dowodz, e nie byem zgoa "Jankiem marzycielem", e sprawia mi przyjemno wada szpad, moe te, e mam przegub doni niebezpiecznie gitki. Pierwszy atak (1873) wymierzony by przeciw

wyksztaceniu niemieckiemu, na ktre patrzaem ju wwczas z bezlitosn pogard. Bez sensu, bez treci, bez celu: prawdziwa "opinia publiczna". Nie ma zoliwszego nieporozumienia nad mniemanie, e wielkie powodzenie ora niemieckiego dowodzi w czymkolwiek tego wyksztacenia lub zgoa jego zwycistwa nad Francj... Drugie Niewczesne rozmylanie (1874) wywodzi na wiat niebezpieczestwo toczce i trujce ycie, a tkwice w naszym sposobie fabrykowania nauki ycie chore jest od tego odczowieczonego zespou k zbatych i mechanizmu, od "nieosobowoci" robotnika i faszywej ekonomii "podziau pracy". Ginie cel, kultura: rodek, nowoczesne fabrykowanie nauki, barbaryzuje... W rozprawie tej rozpoznano "zmys historyczny", z ktrego dumne jest nasze stulecie, jako chorob, jako typowy znak upadku. W trzecim i czwartym Niewczesnym rozmylaniu przeciwstawiono, jako wskazwki do wyszego pojcia kultury, do przywrcenia pojcia "kultury", dwa obrazy najtwardszego samolubstwa, samochowu, typy niewczesne par excellence, pene krlewskiej pogardy dla wszystkiego, co wok zwao si "pastwem", "wyksztaceniem", "chrzecijastwem", "Bismarckiem", "powodzeniem" Schopenhauera i Wagnera, czyli, jednym sowem, Nietzschego...

2. Z tych czterech atakw pierwszy mia powodzenie nadzwyczajne. Haas, jaki wywoa, by w kadym znaczeniu wspaniay. Uraziem nard zwyciski w chore miejsce e zwycistwo ich nie jest zdarzeniem z zakresu kultury, lecz moe, moe czym zgoa innym... Odpowiedzi paday ze wszystkich stron i nie tylko od starych przyjaci Dawida Straussa, ktrego omieszyem, jako typ uksztaconego filistra niemieckiego, sowem, jako autora ewangelii z szynkwasu o "starej i nowej" wierze (wyraz filister uksztacony przeszed z mego pisma w mow). Ci starzy przyjaciele, ktrym jako Wrtembergczykom i Szwabom gbokie pchnicie zadaem, uznawszy ich dziwotwr, ich Straussa, komicznym, odpowiadali tak poczciwie i po grubiasku, jak tylko yczy sobie mogem; odwzajemnienia pruskie byy rozsdniejsze miay w sobie wicej "bkitu berliskiego". Na najwiksza nieprzyzwoito zdoby si dziennik lipski, osawione "Grenzboten"; z trudem powstrzymaem oburzonych Bazylejczykw od krokw w tej sprawie. Bezwzgldnie po mojej stronie stano tylko kilku starych panw, z rnych i po czci niewyjanionych powodw. Midzy nimi Ewald z Getyngi, ktry da do zrozumienia, e zamach mj by w skutku miertelny dla Straussa. Podobnie stary heglista Bruno Bauer, w ktrym miaem odtd jednego z najuwaniejszych czytelnikw. Lubi w ostatnich swych latach odsya do mnie, na przykad podawa panu von Treitschke, historiografowi pruskiemu, wskazwk, gdzie by mg si czego dowiedzie o straconym pojciu "kultury". Rzecz najgodniejsz uwagi i najdusz o tym pimie i jego autorze powiedzia stary ucze filozofa von Baadera, niejaki profesor Hoffman z Wrzburga. Z pisma tego przewidzia wielkie dla mnie przeznaczenie e sprowadz pewnego rodzaju przesilenie i najwysze rozstrzygnicie problematu ateizmu, ktrego typ najinstynktowniejszy i najbezwzgldniejszy odgad we mnie. Ateizm to zawid mnie do Schopenhauera. Zgoa najlepiej syszanym, najbardziej gorzko odczutym byo silne i dzielne wstawiennictwo tak agodnego zreszt Karola Hillebranda, tego ostatniego ludzkiego Niemca, jaki umia wada pirem. Mona byo czyta rozpraw, jego w "Augsburger Zeitung"; dzi czyta j mona w nieco ostroniejszej formie, w jego pismach zebranych. Tutaj przedstawi to pismo jako zdarzenie, punkt zwrotny, pierwsze zastanowienie si, najlepszy znak, jako prawdziwy powrt powagi niemieckiej i namitnoci niemieckiej w sprawach duchowych. Hillebrand podnosi wysoko form pisma, jego smak dojrzay, jego doskonay takt w rozrnianiu osoby i rzeczy: wyrnia je jako najlepsze pismo polemiczne, jakie po niemiecku napisano w tak

wanie dla Niemcw niebezpiecznej, tak niedoradzanej sztuce polemiki. Przywiadczajc bezwzgldnie, obostrzajc nawet to, co wayem si powiedzie o zgaganieniu jzyka w Niemczech (dzi udaj purystw, a nie umiej ju adnego zdania zbudowa), z rwn pogard dla "najpierwszych pisarzy" tego narodu, zakoczy wyraeniem mi swego podziwu za odwag moj t "najwysz odwag, ktra wanie ulubiecw ludu sadza na awie oskaronych"... Skutek tego pisma jest po prostu nieoceniony w mym yciu. Nikt dotd nie szuka ze mn zwady. Milczy si, traktuje si mnie w Niemczech z pospn ostronoci: od lat czyniem uytek z bezwzgldnej wolnoci sowa, dla ktrej nikt dzisiaj, a najmniej w "pastwie", nie ma do wolnej rki. Mj raj ley "w cieniu mego miecza"... W istocie urzeczywistniem w yciu przykaz Stendhala: radzi on wstp do spoeczestwa otworzy sobie pojedynkiem. I jakiego wybraem sobie przeciwnika! Pierwszego Niemca wolnomylnego!... W samej rzeczy, zgoa nowy rodzaj wolnomylicielstwa znalaz przez to swj pierwszy wyraz: do dzi dnia nie znam nic bardziej obcego i dziwniejszego, jak caa europejska i amerykaska species "libres penseurs". Z nimi, jako z niepoprawnymi pytkogowami i baznami, yj w gbszej nawet niezgodzie ni z ktrymkolwiek z ich przeciwnikw. Chc take, swoim sposobem, "poprawia" ludzko na wasne podobiestwo, podjliby przeciw temu, czym jestem, czego chc, nieprzejednan wojn, pod warunkiem gdyby to umieli wierz wszyscy jeszcze w "idea"... Ja jestem pierwszym immoralist.

3. Nie mgbym twierdzi, e dwa Niewczesne rozmylania, odznaczone nazwiskami Schopenhauera i Wagnera, mogyby osobliwie posuy do zrozumienia obu wypadkw lub choby tylko do psychologicznego postawienia kwestii co nieco, jak suszna, wyjwszy. Tak na przykad pierwiastek natury Wagnera zosta ju tu z gbok pewnoci instynktu okrelony jako zdolno aktorska, ktra w rodkach i zamysach wyciga tylko wasne konsekwencje. W gruncie pragnem w tych pismach zgoa czego innego, jak uprawia psychologi: niezrwnany problemat wychowania, nowe pojcie samohodowli, samoobrony a do twardoci, droga do wielkoci i zada wszechdziejowych wymagay dla siebie pierwszego wyrazu. Na og biorc chwyciem dwa sawne i zgoa nieustalone jeszcze typy za czub, jak si za czub chwyta sposobno, by co wypowiedzie, mie w rce o kilka formu, znakw, rodkw jzykowych wicej. Zaznaczono to te ostatecznie z niesamowit zgoa przenikliwoci na str. 93 trzeciego Niewczesnego rozmylania. Podobnie posuy si Platon Sokratesem jako semiotyk dla Platona. Teraz, gdy z niejakiej odlegoci wstecz patrz na owe stany, ktrych wiadectwem s te pisma, nie chciabym przeczy, e w gruncie mwi one tylko o mnie. Pismo Wagner w Bayreuth jest wizj mojej przyszoci; natomiast Schopenhauer jako wychowawca mieci w sobie najwntrzniejsze dzieje, moje stawanie si. Przede wszystkim mj lub!... Od tego, czym dzi jestem, gdzie dzi jestem na wyynie, gdzie ju nie sowami, lecz byskawicami przemawiam och, jake daleko byem wwczas jeszcze! Lecz widziaem ld nie udziem si ani chwili co do drogi, morza, niebezpieczestwa a take powodzenia! Ten wielki spokj w przyrzekaniu, to szczcie patrzenia hen w przyszo, ktra nie ma zosta jeno obietnic! Kade sowo jest tu przeyte, gbokie, wntrzne; nie brak najboleniejszych, s tam sowa wprost krwi broczce. Lecz wicher wielkiej wolnoci dmie ponad wszystkim; nawet rana nie dziaa jako zarzut. Jak ja filozofa rozumiem, jako straszliwy materia wybuchowy, od ktrego wszejrzeczy niebezpieczestwo grozi, jak daleko na mile oddzielamswe pojcie filozofa od pojcia, w ktrym jeszcze Kant nawet si mieci, pomijajc ju akademickich "przeuwaczy" i innych profesorw filozofii: o tym daje to pismo nieocenione pouczenie, przypuszczajc

nawet, e tu w gruncie nie Schopenhauer jako wychowawca, lecz jego przeciwiestwo, Nietzsche jako wychowawca dochodzi do gosu. Wobec tego, e rzemiosem mym wwczas byo rzemioso uczonego, a moe te dlatego, em na swym rzemiole si zna, nie jest bez znaczenia cierpka prbka psychologii uczonego, ktra w tym pimie nagle si pojawia: wyraa ona uczucie odlegoci, gbok pewno tego, co moe by u mnie zadaniem, co tylko rodkiem, aktem porednim i dzieem pobocznym. W tym mdro tkwi moja, em by niejednym i w niejednym miejscu, by mc sta si jednym by mc osign jedno. Czas jaki musiaem by take uczonym.

Ludzkie, arcyludzkie 1. Z dwoma dodatkami Ludzkie, arcyludzkie jest pomnikiem przesilenia. Zwie si ono ksik dla duchw wolnych: kade tam prawie zdanie wyraa zwycistwo uwolniem si przez ni od wszystkiego, co obce mej naturze. Obcy jest mi idealizm: nagwek powiada "gdzie wy ideay widzicie, ja widz co ludzkie, ach tylko arcyludzkie!...". Znam czowieka lepiej... Nie mona tu w adnym innym znaczeniu rozumie sowa "duch wolny": duch wyzwolony, ktry na nowo posiad samego siebie. Ton, dwik gosu zmieni si zgoa: uzna si ksik t za mdr, chodn, przy sposobnoci tward i drwic. Pewna duchowo dostojnego smaku zdaje si nieustannie bra gr nad namitnym nurtem na dnie. W tym zwizku ma to swe znaczenie, e wydanie ksiki ju na rok 1878 usprawiedliwia si niejako waciwie rocznic mierci Voltaire'a. Bo Voltaire, w przeciwiestwie do wszystkiego, co po nim pisano, to przede wszystkim grandseigneur ducha: to wanie, czym ja te jestem. Nazwisko Voltaire'a na ksice mojej to by prawdziwie postp ku sobie... Przygldajc si dokadnie, odkryje si bezlitosnego ducha, ryjcego wszystkie kryjwki, gdzie zadomowi si idea gdzie ma swe piwnice wizienne i niejako ostatnie swoje schronienie. Pochodnia w rku, zgoa "chwiejnego" niedajca wiata, przeszywajc owieca jasnoci to ideau podziemie. Jest to wojna, lecz wojna bez prochu i dymu, bez postaw wojowniczych, bez patosu i masy powykrcanych czonkw nawet to wszystko byoby jeszcze "idealizmem". Jednej omyce po drugiej pozwala si spokojnie osi na lodzie, nie zbija si ideau on marznie... Tu na przykad marznie "geniusz", nieopodal marznie "wity", pod grubymi soplami lodu marznie "bohater", na kocu marznie "wiara", tak zwane "przekonanie", take ochadza si znacznie "lito" prawie wszdzie marznie "rzecz sama w sobie"...

2. Pocztki tej ksigi przypadaj na tygodnie pierwszych uroczystych przedstawie w Bayreuth; gboka obco wzgldem wszystkiego, co mnie tam otaczao, jest jednym z jej zaoe. Kto ma pojcie, jakie wizje ju wtedy zabiegay mi drog, zgadnie, jak mi byo na sercu, gdym si dnia pewnego w Bayreuth obudzi. Zgoa jakbym ni... Gdzie to byem? Nie poznawaem niczego, nie poznawaem Wagnera. Na prno grzebaem we wspomnieniach. Tribschen daleka wyspa szczliwoci: ni cienia podobiestwa. Nieporwnane dni pooenia kamienia wgielnego, nieliczne dobrane towarzystwo, ktre je wicio i ktremu nie trzeba byo yczy dopiero palcw dla rzeczy delikatnych: ni cienia podobiestwa! Co si stao?

Przetumaczono Wagnera na niemieckie! Wagnerzysta zapanowa nad Wagnerem! Sztuka niemiecka, mistrz niemiecki, piwo niemieckie!... My, ktrzy zbyt dobrze wiemy, do jak kosmopolitycznego smaku sztuka Wagnera jedynie przemawia, zdumiewalimy si, odnalazszy Wagnera obwieszonego "cnotami" niemieckimi. Sdz, e znam wagnerzyst, "przeyem" trzy pokolenia, od nieboszczyka Brendla, ktry Wagnera bra za Hegla, a do "idealistw" z "Bayreuther Bltter" [czasopismo zaoone przez Wagnera], ktrzy Wagnera bior za siebie samych syszaem wszelkiego rodzaju wyznania "dusz piknych" o Wagnerze. Krlestwo za jedno mdre sowo! Zaprawd, towarzystwo, a wosy staj na gowie! Nohl, Pohl, Kohl z gracj in infinitum [gra sw nie do oddania]. adnego potworka tam nie brak, nawet antysemity. Biedny Wagner! W c to wdepn! eby by przecie pojecha przynajmniej midzy winie! Lecz midzy Niemcw!... Ostatecznie naleaoby, dla nauki potomnoci, prawdziwego bayreutczyka wypcha, lepiej jeszcze wsadzi w spirytus, bo nie dopisa tam spiritus z napisem: tak wyglda "duch", na ktrym zbudowano "pastwo"... Do, e wyjechaem podwczas na kilka tygodni, bardzo nagle, mimo e pewna powabna paryanka staraa si mnie pocieszy; wobec Wagnera usprawiedliwiem si tylko fatalistycznym telegramem. W skrytej gboko wrd borw Lasu Czeskiego miejscowoci, w Klingenbrunn, obnosiem si z melancholi i pogard Niemcw, jak z chorob i wpisywaem kiedy niekiedy, pod oglnym nagwkiem "Lemiesz", zdanie w swj notatnik, same twarde psychologica, ktre moe dadz si jeszcze odnale w Ludzkim, arcyludzkim.

3. Co si wwczas we mnie rozstrzygno, to sna nie zerwanie z Wagnerem czuem oglne zbkanie swego instynktu, ktrego poszczeglna pomyka, czy zwie si ona Wagnerem, czy profesur bazylejsk, bya tylko znakiem... Opado mnie zniecierpliwienie sob; zrozumiaem, e czas najwyszy pomyle znowu o sobie. Nagle stao mi si w sposb straszny jasne, jak wiele ju czasu strwoniem jak bezuytecznie, jak samowolnie wyglda cae moje istnienie filologiczne na tle mego zadania. Wstydziem si tej faszywej skromnoci... Dziesi lat poza sob, w ktrych waciwie odywianie ducha prnowao we mnie, w ktrych nie douczyem si nic potrzebnego, w ktrych zapomniaem niedorzecznie duo dla rupieci zapylonej uczonoci. Przeciska si przez metrykw staroytnych z drobiazgowoci i sabymi oczyma do tegom doszed! Z politowaniem widziaem si zgoa chudym, zgoa zagodzonym: rzeczywistoci brako wanie wntrzu mojej wiedzy, a "idealnoci" diaba byy warte! Chwycio mnie po prostu palce pragnienie: odtd w samej rzeczy nie zajmowaem si ju niczym prcz psychologii, medycyny, nauk przyrodniczych nawet do waciwych studiw historycznych powrciem dopiero, kiedy mnie zadanie do tego rozkazodawczo zmusio. Wtedy te odgadem dopiero zwizek midzy sprzecznie z instynktem obran dziaalnoci, tak zwanym "powoaniem", do ktrego najmniej jest si powoanym i sw potrzeb zaguszenia uczucia czczoci i godu z pomoc sztuki narkotycznej na przykad sztuki Wagnera. Rozejrzawszy si uwaniej, odkryem, e w takim samym zym pooeniu znajduje si wielka ilo modziecw: jedna przeciwnaturalno wymusza formalnie drug. W Niemczech, w "pastwie", by nie by dwuznacznym, jest a zbyt wielu skazanych rozstrzyga o sobie przedwczenie i potem marnie pod niedajcym si zrzuci brzemieniem... Ci pragn Wagnera, jako opiatu zapominaj o sobie, pozbywaj si siebie na chwil... Co mwi! Na pi do szeciu godzin!

4. Wwczas owiadczy si mj instynkt nieubaganie przeciw duszemu jeszcze ustpowaniu, chodzeniu za innymi, braniu siebie za kogo innego. Wszelki rodzaj ycia, najniepomylniejsze warunki, choroba, ubstwo wszystko zdawao mi si godniejsze wyboru ni owa nikczemna "bezosobisto", w ktr zabrnem zrazu z niewiadomoci, przez modo, a w ktrej potem uwizem z lenistwa, z tak zwanego "poczucia obowizku". Tu przyszo mi w sposb, ktremu do si nadziwi nie mog i wanie w sam czas, na pomoc owo ze dziedzictwo po mym ojcu w istocie przeznaczenie wczesnej mierci. Choroba wyzwalaa mnie z wolna: oszczdzia mi wszelkiego zerwania, wszelkiego gwatownego i uraajcego kroku. Nie straciem wwczas niczyjej yczliwoci i duo jej jeszcze zyskaem. Choroba daa mi zarazem prawo do zupenej zmiany mych wszystkich nawyknie: pozwalaa, nakazywaa zapomnie; obdarzya mnie koniecznoci leenia spokojnie, prnowania, czekania i cierpliwoci... Lecz to przecie znaczy myle! I oczy moje skoczyy z wszystkim, co trci molem ksikowym, po naszemu filologi: uwolniem si od "ksiki", nie czytaem nic przez lata cae najwiksze dobrodziejstwo, jakie kiedykolwiek sobie wywiadczyem! Owa najgbsza samo, niejako zasypana, niejako uciszona pod ustawicznym musem suchania innych samoci (a tym jest przecie czytanie!) budzia si z wolna, niemiaa, wtpliwa lecz w kocu znw przemwia. Nigdym sam sobie nie sprawia tyle szczcia, jak w najbardziej chorych i najboleniejszych czasach swego ycia: wystarczy spojrze na Jutrzenk lub choby na Wdrowca i jego cie, by poj, czym by ten "powrt do siebie": najwyszym rodzajem istotnego ozdrowienia!... To drugie byo tylko tego wynikiem.

5. Ludzkie, arcyludzkie, ten pomnik karnej samohodowli, dziki ktrej nagy kres pooyem zawleczonemu w siebie "wyszemu oszustwu", "idealizmowi", "piknym uczuciom", zostao we wszystkich zasadniczych punktach spisane w Sorrento; zakoczenie swe, ostateczn form, otrzymao podczas zimy bazylejskiej, wrd stosunkw daleko niepomylniejszych ni w Sorrento. W gruncie rzeczy ma ksik t na sumieniu pan Piotr Gast, wwczas do bazylejskiej uczszczajcy wszechnicy i bardzo mi yczliwy. Dyktowaem, z gow obwizan i bolc, on przepisywa, on te korygowa on by w gruncie waciwym pisarzem, ja natomiast byem tylko autorem. Gdy ostatecznie ksika gotowa rk dosza moich ku gbokiemu zdziwieniu ciko chorego posaem midzy innymi takie dwa egzemplarze do Bayreuth. Cudem, jakby ukryta myl tkwia w przypadku, nadszed do mnie rwnoczenie pikny egzemplarz tekstu Parsifala, z dedykacj Wagnera dla mnie, "swemu drogiemu przyjacielowi Fryderykowi Nietzschemu, Ryszard Wagner, radca kocielny". To skrzyowanie si dwch ksiek zdao mi si, jakbym przy tym zowrbny sysza dwik. Nie brzmiae, jakby skrzyoway si miecze?... W kadym razie czulimy to obaj: bo milczelimy obaj. Podwczas pojawiy si pierwsze "Bayreuther Bltter": pojem, na co by najwyszy czas. Nie do wiary! Wagner sta si bogobojny...

6. Co wwczas (1876) o sobie mylaem, z jak niezmiern pewnoci dzieryem w garci swoje zadanie i to, co w nim wszechdziejowego, o tym wiadczy caa ksika, atoli przede

wszystkim bardzo wyrany ustp: jeno e, z instynktown u mnie przebiegoci, take tutaj ominem znw swko "ja" i tym razem, ju nie Schopenhauera ani Wagnera, lecz jednego z mych przyjaci, znakomitego dra Pawa Re, wszechdziejow opromieniem chwa na szczcie stworzenie zbyt subtelne, aby... Inni mniej byli subtelni: beznadziejnych wrd czytelnikw swoich, na przykad typowego profesora niemieckiego, poznawaem zawsze po tym, e na podstawie tego ustpu mniemali, i ca ksik naley rozumie jako wyszy realizm... W rzeczywistoci przeczy ona piciu, szeciu twierdzeniom mego przyjaciela: naley w tym wzgldzie przeczyta przedmow do Genealogii moralnoci. Ustp ten brzmi: Jakie jest jednak zasadnicze twierdzenie, do ktrego doszed jeden z najmielszych i najzimniejszych mylicieli, autor ksiki O pochodzeniu uczu moralnych (lisez: Nietzsche, pierwszy immoralista) na podstawie swych trafnych, przenikliwych rozbiorw postpowania ludzkiego? "Czowiek moralny nie jest bliszy wiata mylnego, ni czowiek fizyczny bowiem nie ma zgoa wiata mylnego..." Zdanie to, zahartowane i wyostrzone pod motem dziejowego poznania (lisez: Przemiana wszystkich wartoci) posuy moe kiedy, w przyszoci 1890! za siekier, ktr przyoy si do korzenia "metafizycznej potrzeby ludzkoci" czy bardziej ku bogosawiestwu lub przeklestwu ludzkoci, kt mgby to powiedzie? Atoli w kadym razie, jako zdanie o powanych skutkach, podne i straszne zarazem, i patrzce na wiat owym podwjnym spojrzeniem, ktre maj wszystkie wielkie poznania...

Jutrzenka. Myli o przesdach moralnych 1. Ksik t rozpoczyna si moja wyprawa przeciw moralnoci. Bynajmniej nie eby cho troch prochem czu j byo: zgoa inne i daleko milsze poczuje si w niej wonie, pod warunkiem, e ma si w nozdrzach nieco wraliwoci. Nie jest to ani cikie, ani te lekkie dziao: jeli skutek ksiki jest negatywny, nie s nimi zgoa te rodki, z ktrych skutek wynika jako wniosek, nie jak wystrza armatni. e czytelnik rozstaje si z ksik z lkliw ostronoci wzgldem wszystkiego, co dotd pod nazw moralnoci zdobyo cze, a nawet uwielbienie, to nie stoi w sprzecznoci z tym, e w caej ksice nie napotyka si zgoa negatywnego sowa, napadu, zoliwoci e raczej spoczywa ona w socu, krga, szczliwa, podobna zwierzowi morskiemu, ktry wrd ska wygrzewa si w socu. Ostatecznie ja sam byem tym zwierzem morskim: prawie kade zdanie tej ksiki pomylane jest, pochwycone w tym skalnym zamieszaniu koo Genui, gdzie byem sam i jeno z morzem miaem wsplne tajemnice. Jeszcze teraz, gdy przypadkiem dotkn tej ksiki, zmienia si dla mnie kade zdanie w cypel, na ktrym znowu co niezrwnanego wycigam z gbiny: caa jej skra dry od pieciwych dreszczw wspomnienia. Sztuka, ktra j odznacza, niemaa jest w tym, e rzeczy, ktre lekko i bez szmeru przemykaj si mimo, chwile, ktre boskimi zow jaszczurkami, utrwala nieco zgoa nie z okruciestwem owego modego boga greckiego, ktry biedn jaszczureczk po prostu nadzia, lecz zawsze przecie na co ostrego, na piro... "Ile to jutrzenek, ktre jeszcze nie janiay" ten indyjski napis widnieje na drzwiach do tej ksiki. Gdzie szuka jej twrca owego zarania nowego, owej dotd nieodkrytej jeszcze ranoci, ktr si znowu dzie zaczyna ach, cay szereg, cay wiat nowych dni! W przemianie wszystkich wartoci, w uwolnieniu si od wszystkich wartoci moralnych, w przywiadczaniu i ufaniu wszystkiemu, co dotd zabronione, pogardzone i przeklte byo. Ta ksika przywiadczajca zlewa swe wiato, sw mio, sw czuo na same rzeczy ze,

powraca im znowu "dusz", czyste sumienie, wysokie prawo i przywilej istnienia. Nie atakuje si moralnoci, nie bierze si ju jej tylko w rachub... Ksik t koczy "albo te?" jest to jedyna ksika, ktr koczy "albo te?"...

2. Moje zadanie przygotowania chwili najwyszego opamitania si ludzkoci, wielkiego poudnia, gdy spojrzy wstecz i w dal, gdy wydobdzie si spod panowania przypadku i kapanw i pytanie: dlaczego? po co? postawi po raz pierwszy jako cao to zadanie wynika si koniecznoci ze zrozumienia, e ludzko nie sama przez si idzie waciw drog, e jest zgoa nie po bosku rzdzona, e raczej wanie pod pokryw jej najwitszych poj wartoci wada zwodniczo instynkt przeczenia, zepsucia, dcadence. Zagadnienie co do pochodzenia wartoci moralnych jest przeto dla mnie zagadnieniem pierwszorzdnym, bo jest warunkiem przyszoci czowieka. danie, by wierzono, e w gruncie wszystko jest w dobrych rkach, e jaka ksika, Biblia, ostatecznie uspokaja co do boskiego kierownictwa i mdroci w losie ludzkoci, jest, tumaczc to na powrt na jzyk rzeczywistoci, wol niedopuszczenia do gosu prawdy o politowania godnym tego przeciwiestwie, to jest, e ludzko dotd w najgorszych bya rkach, e rzdzili ni rozbitkowie, podstpnie mciwi, tak zwani wici, ci oczerniciele wiata i habiciele czowieka. Rozstrzygajc oznak, ktra wykazuje, e kapan (zaliczam tutaj przyczajonych kapanw, filozofw) nie tylko w obrbie okrelonego zwizku religijnego, lecz w ogle sta si panem; e moralno dcadence, wola koca, uchodzi za moralno sam w sobie, rozstrzygajc tego oznak jest bezwarunkowa warto, ktr przyznaj wszdzie pierwiastkowi nieegoistycznemu i wrogo przypadajca egoistycznemu w udziale. Kto na tym punkcie nie zgadza si ze mn, tego uwaam za zaraonego... Lecz cay wiat jest ze mn w niezgodzie... Fizjologowi nie pozostawia takie przeciwstawienie wartoci adnego wtpienia. Skoro najmniejszy narzd wewntrz organizmu przestaje choby w najmniejszym stopniu spenia z zupen pewnoci czynnoci samoodywiania, nagradzania sobie ubytku siy, swego egoizmu, wtedy wyrodnieje cao. Fizjolog da wycicia czci zwyrodniaej, zaprzecza jednolitoci z tym, co zwyrodniae, nie ma dla litoci najmniejszej. Lecz kapan chce wanie zwyrodnienia caoci, ludzkoci: przeto zachowuje to, co zwyrodniae za t cen staje si jej panem... Jakie znaczenie maj te kamliwe pojcia pomocnicze moralnoci, "dusza", "duch", "wolna wola", "Bg", jeli nie to, by ludzko fizjologicznie zniweczy? Jeli si odwraca powag od samozachowania, od wzmagania si ciaa, to znaczy ycia, jeli si z blednicy buduje idea, z pogardy ciaa "zbawienie duszy", to c to innego, jeli nie przepis na dcadence? Strata wakoci, opr przeciw instynktom przyrodzonym, jednym sowem "bezosobisto" to zwao si dotd moralnoci... Jutrzenk podjem walk przeciw moralnoci wyzucia si z siebie.

Wiedza radosna (La gaya scienza) 1. Jutrzenka to ksika przywiadczajca, gboka, lecz jasna i dobrotliwa. To samo stosuje si raz jeszcze i w stopniu wyszym do Gaya scienza: prawie w kadym zdaniu gbia myli i swawola trzymaj si czule za rce. Wiersz, wyraajcy wdziczno za ten najcudowniejszy

miesic stycze, jaki przeyem caa ksiga jest jego darem zdradza dostatecznie, z jakiej tu gbi "wiedza" si rozradowaa: O ty, W kry e mknie W najwyszej Janiejsza co Cho j Wolna: O sanctus Januarius! ktrego rozbi ku miecz duszy mrz nadziei zdrowsza pta twoje pomienny ld, bezdennej, cud: wawiej, mus, sawi,

mojej toni swej dzie, miosny wic cuda

Co tu "najwysz nadziej" si zowie, kt moe wtpi, widzc na kocu czwartej ksigi rozbyskujc pikno diamentow pierwszych sw Zaratustry? Lub czytajc granitowe zdania na kocu ksigi trzeciej, ktre po raz pierwszy ujmuj w formu przeznaczenie dla wszech czasw? "Pieni ksicia Lekkoducha", w przewanej czci na Sycylii stworzone, przypominaj najwyraniej prowansalskie pojcie gaya scienza, ow jedno pieniarza, rycerza i ducha wolnego, ktr owo przedziwne zaranie kultury prowansalskiej wznosi si nad wszystkie wtpliwe kultury; zwaszcza ostatni poemat "Do Mistrala", rozpasana pie taneczna, w ktrej, za pozwoleniem! taczy si po trupie moralnoci, jest doskonaym prowansalizmem.

Tak rzek Zaratustra. Ksika dla wszystkich i dla nikogo 1. Opowiem teraz dzieje Zaratustry. Zasadniczy pomys dziea, pomys wieczystego nawrotu, ta najwysza formua potwierdzenia, jak w ogle osign mona, siga sierpnia roku 1881: zapisany zosta na kartce z napisem: "6000 stp poza czowiekiem i czasem". Pewnego dnia szedem lasami nad jeziorem koo Silvaplana; zatrzymaem si przy potnej, piramidalnie spitrzonej skale obok Surlei. Wtedy nawiedzia mnie ta myl. Cofnwszy si od dnia tego o kilka miesicy wstecz, spostrzegam, jako zapowied, nag i do gbi rozstrzygajc zmian smaku, przede wszystkim w muzyce. Mona by caego Zaratustr zaliczy do muzyki; niewtpliwie, e pierwszym tego warunkiem byo sysze odrodzenie sztuki. W maej grskiej miejscowoci kpielowej niedaleko Vicenzy, w Recoaro, gdzie spdziem wiosn roku 1881, odkryem, pospou z moim mastro i przyjacielem, Piotrem Gastem, rwnie "odrodzonym", e feniks muzyki przelatywa obok nas lejszymi i wietlistszymi piry, ni je mia kiedykolwiek. Liczc natomiast od dnia tego wprzd, a do nagego i w najnieprawdopodobniejszych warunkach odbytego poogu w lutym r. 1883 cz kocowa, ta sama, z ktrej w "Przedmowie" kilka przytoczyem zda, ukoczona zostaa cile w tej samej witej godzinie, o ktrej w Wenecji skona Ryszard Wagner to na ci przypada osiemnacie miesicy. Ta liczba wanie osiemnastu miesicy mogaby naprowadzi na myl, wrd buddystw na przykad, e w gruncie jestem soniem-samic. Na czas poredni przypada La gaya scienza, ktra mieci sto zapowiedzi, i zblia si co niezrwnanego; w kocu podaje jeszcze pocztek samego Zaratustry, podaje w przedostatnim ustpie czwartej ksigi zasadnicz myl Zaratustry. Tak samo na ten czas poredni przypada Hymn do ycia (na chr mieszany i orkiestr), ktrego partytura pojawia si przed dwoma laty u E. W.

Fritscha w Lipsku: objaw, nie bez znaczenia moe, stanu z owego roku, gdy patos przywiadczajcy par excellence, zwany przeze mnie patosem tragicznym, w najwyszym przepenia mnie stopniu. Kiedy piewa go bd na moj pamitk. Tekst, zaznaczam wyranie, bo panuje pod tym wzgldem nieporozumienie, nie jest mj: jest to zdumiewajce natchnienie modej Rosjanki, z ktr wwczas yem w przyjani, panny Lou von Salom. Kto w ogle myl ostatnich sw poematu rozumie, zgadnie, dlaczegom go wyrni i podziwia: maj wielko. Bl nie jest zarzutem przeciw yciu: "Jeeli szczcia ju mi da nie moesz, dobrze! Masz dla mnie jeszcze mk...". Moe i muzyka moja posiada w miejscu tym wielko. (Ostatnia nuta oboi cis, nie c. Omyka druku). Nastpnej zimy mieszkaem w owej wdzicznie cichej zatoce Rapallo, wciskajcej si midzy Chiavari i Portofino pod Genu. Zdrowie me nie byo najlepsze; zima chodna i nadmiernie deszczowa; mae albergo, tu nad morzem, tak, e wzburzony ywio odejmowa sen noc, przedstawiao niemal we wszystkim przeciwiestwo tego, czego by si yczyo. Pomimo to, i wanie na dowd mego twierdzenia, e wszystko, co rozstrzygajce, powstaje "pomimo", wanie tej zimy i w tych nieprzychylnych warunkach powsta mj Zaratustra. Przed poudniem chadzaem w gr, w kierunku poudniowym, wspania drog do Zoagi wiodc, mijajc pinie i majc widok daleki na morze; po poudniu, jeli tylko zdrowie pozwalao, obchodziem ca zatok witej Magorzaty a poza Portofino. Miejscowo ta i krajobraz byy jeszcze blisze sercu mojemu dziki wielkiej mioci, ktr ywi dla nich cesarz Fryderyk Trzeci; bawiem na jesieni r. 1886 przypadkiem znw na tym wybrzeu, kiedy odwiedzia po raz ostatni ten may zapomniany wiat szczcia. Na tych dwch drogach powsta we mnie cay pierwszy Zaratustra, przede wszystkim Zaratustra sam, jako typ: waciwiej, napad mnie...

2. By typ ten zrozumie, trzeba wyjani wprzd jego zaoenie fizjologiczne: jest nim to, co zow wielkim zdrowiem. Nie umiem pojcia tego wywietli lepiej, osobiciej, ni to uczyniem w jednym z kocowych rozdziaw ksigi pitej w Gaya scienza. "My nowi, bezimienni, trudno zrozumiali brzmi ten ustp my przedwczesne pody niedowiedzionej jeszcze przyszoci potrzebujemy do nowego celu take nowego rodka, to jest nowego zdrowia, silniejszego, szczwaszego, gitszego, zuchwalszego, weselszego ni dotd wszystkie byy zdrowia. Czyja dusza pragnie przey cay obszar dotychczasowych wartoci i podanoci i objecha wszystkie pobrzea tego idealnego morza rdziemnego; kto wiedzie chce z przygd wasnego dowiadczenia, co czuje zwycizca i odkrywca ideau, tak samo artysta, wity, prawodawca, mdrzec, uczony, bogobojny i boski samotnik starego stylu, temu potrzeba na to przede wszystkim wielkiego zdrowia takiego, ktre nie tylko si ma, lecz ktre si nieustannie zdobywa, i zdobywa moe, poniewa wiecznie si je powica, powica musi... I oto skoromy dugo w ten sposb wdrowali, my Argonauci ideau, odwaniejsi moe ni roztropnie byo, i do czsto doznajc rozbicia i szkody, lecz jak si rzeko zdrowi, cigle na nowo zdrowi to zdaje nam si wtedy, jako bymy w nagrod za to mieli przed sob ld nieodkryty jeszcze, ktrego granic nikt dotd nie przejrza, jaki pozaobrb wszystkich dotychczasowych ldw i zaktkw ideau, wiat tak przebogaty w to, co pikne, obce, pytania godne, straszliwe i boskie, e nasza ciekawo, tak samo jak nasza dza posiadania wypady z rwnowagi ach, e nic nas odtd nasyci nie moe! Jake moglibymy si, po takich widokach i wobec takiej zachannoci w rzeczach sumienia i wiedzy, zadowoli jeszcze czowiekiem teraniejszym? To do le: lecz nieuniknione jest, e

najzacniejszym jego celom i nadziejom przygldamy si tylko ze le podtrzymywan powag i nie przygldamy si ju nawet. Inny mamy przed sob idea, cudowny, kuszcy, peen niebezpieczestw idea, do ktrego bymy nie nakaniali nikogo, poniewa nie przyznajemy nikomu tak atwo prawa do niego: idea ducha, ktry naiwnie, to jest mimowolnie i z przelewnej mocy i peni, igra z wszystkim, co dotd witym, dobrym, nietykalnym, boskim zwano; dla ktrego to, co najwysze, to, w czym tum susznie widzi sw wartoci miar, znaczy prawie tyle, co niebezpieczestwo, upadek, ponienie, lub co najmniej odpoczynek, lepota, czasowe zapomnienie o sobie: idea ludzko-nadludzkiego zdrowia i yczliwoci, ktry czsto nieludzkim zdawa si moe, na przykad, gdy stanie obok caej dotychczasowej, ziemskiej powagi, obok wszelkiego rodzaju uroczystoci w ruchu, sowie, dwiku, spojrzeniu, moralnoci i zadaniu, jako wcielona mimowolna parodia i z ktrym, mimo to wszystko, zaczyna si moe wanie dopiero wielka powaga, staje waciwy znak pytania, odwraca si przeznaczenie duszy, cofa wskazwka, zaczyna tragedia..."

3. Ma kto, z kocem dziewitnastego stulecia, dokadne o tym pojcie, co poeci silnych stuleci zwali natchnieniem? Jeli nie, to opisz. Kto by posiada cho lad przesdu, nie umiaby si w samej rzeczy obroni wyobraeniu, e jest tylko wcieleniem, tylko narzdziem, tylko medium potg przemonych. Pojcie objawienia w tym znaczeniu, e co nagle z niewysowion pewnoci i dokadnoci widzialne, syszalne si staje, co, co czowieka do gbi wzburza i wstrzsa okrela po prostu stan rzeczy. Syszy si, nie szukajc, bierze si, nie pytajc, kto daje; myl wystrzela jak byskawica, z koniecznoci, w formie bez wahania nie miaem nigdy wyboru. Zachwyt, ktrego napicie wyzwalao si niekiedy w strumieniu ez, w ktrym krok poniewolnie ju to jak burza gna, ju to powolny si staje; zupena nieprzytomno przy cisej wiadomoci subtelnych dre i dreszczw, a do koczyn stp; gbia szczcia, w ktrym to, co najboleniejsze i najpospniejsze, nie dziaa jako przeciwiestwo, lecz jako co uwarunkowanego, wywoanego, jako konieczna barwa wrd takiego nadmiaru wiata; instynkt stosunkw rytmicznych, przesklepiajcy dalekie przestrzenie form dugo, potrzeba dalekononego rytmu jest nieledwo miar potgi natchnienia, rodzajem wyrwnania wzgldem ucisku i napicia... Wszystko dzieje si w najwyszym stopniu poniewolnie, lecz jakby w wichurze uczucia wolnoci, bezwarunkowoci, mocy, boskoci... Poniewolno obrazu, przenoni jest rzecz najprzedziwniejsz; nie ma si ju zgoa pojcia, co jest obrazem, co przenoni, wszystko jawi si jako wyraz najbliszy, najwaciwszy, najprostszy. Zdaje si naprawd, by przypomnie sowa Zaratustry, jak gdyby rzeczy podchodziy same i narzucay si przenoni ("tu rzeczy wszystkie podchodz pieciwie ku mowie twojej i schlebiaj ci: gdy chc na grzbiecie pojeda twoim. Na kadej przenoni ku nowej prawdzie pojedasz. Tu otwieraj si wszelkiego bytu sowa i skrzynie sw; byt wszelki chce sta si tu sowem, wszelkie stawanie si pragnie nauczy si mwi od ciebie"). Oto moje dowiadczenie natchnienia; nie wtpi, e o tysice lat cofn si trzeba, by znale kogo, co by rzec mi mia: "jest te i moim".

4.

W kilka tygodni potem, leaem w Genui chory. Potem nastpia osmtna wiosna w Rzymie, gdzie znosiem ycie nie byo to atwym. W gruncie mierzio mnie nadmiernie to dla twrcy Zaratustry najnieprzystojniejsze miejsce na ziemi, ktregom nie obra dobrowolnie; staraem si uciec, dosta si do Aquili, pojcia przeciwnego do Rzymu, zaoonej z wrogoci dla Rzymu, podobnie jak ja kiedy miejsce zao na pamitk ateisty i wroga comme il faut Kocioa, najbliej ze mn spokrewnionego, wielkiego z Hohenstaufw cesarza, Fryderyka Drugiego. Lecz fatum ciyo nad tym wszystkim: musiaem wrci. Ostatecznie zadowolia mnie piazza Barberini, kiedy mnie znuyo staranie si o okolic antychrystow. Lkam si, czym te pewnego razu, by zej jak najbardziej brzydkim woniom z drogi, nie dowiadywa si nawet w palazzo Quirinale o cichy pokj dla filozofa. Wysoko nad wymienion piazz, na loggii, z ktrej wida Rzym cay, a gboko na dole sycha szmer fontanny, stworzona zostaa owa pie najsamotniejsza, jaka kiedykolwiek stworzona zostaa, "Pie nocy"; podwczas przeladowaa mnie, krya koo mnie zawsze melodia niewymownie smtna, ktrej refren odnalazem w sowach "martwy z niemiertelnoci...". W zimie, wrciwszy na wite miejsce, gdzie zalnia mi pierwsza byskawica pomysu Zaratustry, znalazem drugiego Zaratustr. Starczyo dziesi dni; w adnym wypadku, ani dla pierwszego, ni dla drugiego, ni dla ostatniego wicej nie byo mi trzeba. Zimy nastpnej pod halkioskim niebem Nicei, ktre wwczas po raz pierwszy olnio me ycie, znalazem trzeciego Zaratustr i byem gotw. Ledwo rok, liczc na og. Wiele utajonych miejsc i wyyn Nicei uwiciy mi chwile niezapomniane: w ustp, rozstrzygajcy, noszcy nagwek "O starych i nowych tablicach", stworzyem podczas mudnego wstpowania od stacji ku cudownemu mauretaskiemu gniazdu skalnemu Eza sprawno mini bya u mnie zawsze najwiksza, kiedy sia twrcza najsilniej tryskaa. Ciao jest natchnione: pozostawmy dusz w spokoju... Mona mnie byo czsto widzie taczcego; mogem wtedy, bez cienia znuenia, chodzi siedem, osiem godzin po grach. Sypiaem dobrze, miaem si duo posiadaem zupen krzepko i cierpliwo.

5. Poza tymi dzieami dni dziesiciu byy lata podczas Zaratustry, a przede wszystkim po nim, ndz nieporwnan. Drogo przypaca si niemiertelno: kona si w zamian kilkakrotnie za ycia. Jest co, co nazywam rancune wielkoci: wszelka wielko, dzieo, czyn, raz dokonane, zwracaj si niezwocznie przeciw temu, ktry je zdziaa. Wanie dlatego, e je zdziaa, jest teraz saby nie wytrzymuje ju swego czynu, nie patrzy mu ju w twarz. Mie co, czego nigdy nie miao si chcie, poza sob, co, w czym zadzierzgn si wze przeznaczenia ludzkoci i mie to teraz na sobie! To miady niemal... Rancune wielkoci! Drugie to straszliwa cisza, ktr si syszy wok siebie. Samotno ma siedem skr; nic nie przenika przez nie. Przychodzi si do ludzi, pozdrawia si przyjaci: nowa pustka, adne nie pozdrawia spojrzenie. W najlepszym razie rodzaj buntu. Takiego buntu dowiadczaem w bardzo rnym stopniu, lecz prawie ze strony kadego, co mi by bliski: zda mi si, e nic nie obraa gbiej, jak nagle da pozna odlego dostojne natury, ktre nie umiej y, nie czczc, s rzadkie. Trzecie to niedorzeczna draliwo skry wobec drobnych uku, rodzaj bezsilnoci wobec wszystkiego, co mae. Zdaje mi si ona wynika z olbrzymiego trwonienia wszystkich si obronnych, ktre jest zaoeniem wszelkiego czynu twrczego, wszelkiego czynu dobytego z najgbszej swej istoty, wntrza i dna. Mae wadze obronne s tym samym niejako w zawieszeniu; nie maj ju adnego dopywu siy. Wa si jeszcze zaznaczy, e si gorzej trawi, niechtniej porusza, zbyt si otworem stoi dla wszelkich uczu mrocych, take dla nieufnoci nieufnoci, ktra w wielu wypadkach jest tylko omyk etiologiczn. W

takim stanie odczuem raz blisko stada krw w powrocie agodniejszych, yczliwszych ludziom myli, zanim je jeszcze ujrzaem: w tym jest ciepo...

6. Dzieo to istnieje samo dla siebie. Zostawmy poetw na boku: moe w ogle nie stworzono nic nigdy z podobnego nadmiaru siy. Moje pojcie "dionizyjskoci" stao si tu najwyszym czynem; w porwnaniu z nim caa reszta ludzkiej dziaalnoci wydaje si ubog i warunkow. e taki Goethe, Szekspir ani przez chwil nie umiaby oddycha wrd tej niezmiernej namitnoci i wyyny, e, Dante, wobec Zaratustry, jest tylko wyznawc, a nie kim, kto prawd tworzy, duchem rzdzcym wiatem, przeznaczeniem e poeci Wedy to kapani, i nawet niegodni rozwiza rzemyka u obuwia Zaratustry, to rzecz najmniejsza i nie daje zgoa pojcia o odlegoci, o lazurowej samotnoci, w jakiej dzieo to yje. Zaratustra ma wieczyste prawo mwi: "zakrelam koa w krg siebie i wite granice; coraz mniej liczni wstpuj ze mn na coraz wysze szczyty buduj turnie z coraz witszych gr". Zliczcie ducha i dobro wszystkich dobrych dusz w jedno: wszystkie by razem nie zdoay wyda jednej mowy Zaratustry. Olbrzymia to drabina, po ktrej on wchodzi i schodzi; wicej widzia, wicej chcia, wicej mg, ni jakikolwiek czowiek. Przeczy kadym sowem, ten najbardziej przywiadczajcy z wszech duchw; wszystkie sprzecznoci zczyy si w nim w now jedno. Najwysze i najgbsze siy natury czowieczej, to, co najsodsze, najlejsze i najstraszliwsze, wypywa z jednego rda z niemierteln pewnoci. Nie wiedziano dotd, co to wyyna, co gbia, jeszcze mniej wiedziano, co to prawda. Nie ma chwili w tym objawieniu prawdy, ktr by ju by uprzedzi, odgad ktry z najwikszych. Nie ma zgoa mdroci, badania dusz, sztuki przed Zaratustr; to, co najblisze, najcodzienniejsze, mwi tu o rzeczach niesychanych. Sentencja drca namitnoci; wymowa, co si muzyk staa; byskawice, ciskane w nieodgadnione dotd przyszoci. Najpotniejsza zdolno przenoni, jaka dotd istniaa, jest ubstwem i igraszk wobec tego powrotu mowy do natury obrazowoci. A jak to Zaratustra si znia i do kadego najdobrotliwiej przemawia! Jak nawet swych przeciwnikw, kapanw, delikatnymi dotyka rkoma i wraz z nimi z powodu nich cierpi! Kadej chwili przezwycia si czowieka, pojcie "nadczowieka" stao si najwysz rzeczywistoci w nieskoczonej dali ley to, co dotd wielkim w czowieku si zdao, pod nim. Pierwiastek halkioski, lekkie nogi, wszechobecno zoliwoci i zuchwalstwa i co w ogle typowe jest dla typu Zaratustry, nawet we nie nie zdawao si istotnie waciwe wielkoci. Zaratustra czuje si wanie w tej pojemnoci przestrzeni, w tej dostpnoci dla przeciwiestw najwyszym rodzajem wszelkiego jestestwa; i jeli kto usyszy, jak on go okrela, zrzeknie si szukania jego przenoni. ma drabin i najgbiej zej moe, " dusza, ktra najdusz dusza najprzestronniejsza, ktra najdalej w siebie zabiec, w sobie bdzi i buja moe, najkonieczniejsza, ktra z rozkosz w przypadek si rzuca, dusza istniejca, ktra stawania si chce, posiadajca, ktra chce chcenia i dania, uciekajca od siebie, ktra siebie najdalszymi krgami dociga, dusza najmdrsza, ktrej szalestwo najsodziej doradza, sam siebie najbardziej kochajca, w ktrej wszystkie rzeczy maj swe prdy i nawroty, przypyw i odpyw ". To jest jednak pojcie samego Dionizosa. Do tego samego wiedzie inne rozwaanie. Psychologicznym problematem w typie Zaratustry jest to, jakim sposobem ten, ktry w

niesychanym stopniu przeczy sowem, przeczy czynem wszystkiemu, czemu dotychczas przywiadczano, moe pomimo to by przeciwiestwem ducha przeczcego; jakim sposobem duch, dwigajcy na sobie najcisze z przeznacze, zowieszcze zadanie, moe pomimo to by najlejszy i nadgwiezdny Zaratustra jest tancerzem; jakim sposobem ten, ktry posiad najtwardsze, najstraszliwsze zrozumienie rzeczywistoci, ktry pomyla "myl najprzepastniejsz", moe pomimo to nie widzie w tym zarzutu przeciwko istnieniu, nawet nic przeciw jego wiecznemu nawrotowi raczej jeszcze jeden powd wicej, by by samemu wiecznym "tak", mwionym wszem rzeczom, niezmiernym, bezgranicznym "tak" i "Amen"... "We wszystkie przepacie bez dna nios jeszcze bogosawice swe tak"... Lecz jest to pojcie Dionizosa raz jeszcze.

7. Jakim jzykiem mwi bdzie duch taki, kiedy mwi z sob samym? Jzykiem dytyrambu. Jestem wynalazc dytyrambu. Posuchajcie, jak Zaratustra przed wschodem soca (str. 228) mwi z sob: takiego szmaragdowego szczcia, takiej boskiej pieciwoci nie zna aden przede mn jzyk. Nawet najgbszy smtek takiego Dionizosa zmienia si jeszcze w dytyramb; bior dla przykadu "Pie nocy" niemierteln skarg, e jest si przez nadmiar wiata i mocy, przez sw natur soneczn skazanym nie kocha. "Noc: teraz mwi goniej wszystkie wodotryski. I dusza moja jest te wodotryskiem. Noc: teraz dopiero budz si pieni wszystkich kochajcych. I dusza moja jest take pieni kochajcego. Co nieuciszonego, nieuciszalnego we mnie chce mwi. Podanie mioci jest we mnie, ktre samo przemawia jzykiem mioci. wiatem jestem: ach, obym by noc! Lecz w tym samotno moja, e jestem wiatem opasan. Ach, obym by ciemny i nocny! Jakebym chcia ssa u piersi wiata! I was bym nawet bogosawi, wy drobne gwiazdy iskrzce i wietlaki w grze! i by szczliwy waszymi darami wietlnymi. Lecz yj we wasnym swym wietle, na powrt wchaniam w siebie pomienie, co ze mn strzelaj. Nie znam szczcia tego, ktry bierze; i czsto nio mi si, e kra jeszcze wikszym szczciem by musi ni bra. W tym ubstwo moje, e rka moja nie wypoczywa nigdy od darowywania; w tym zawi moja, e widz oczy czekajce i rozjanione noc tsknoty. Och, niedolo kadego, kto darowywa! Och, soca mego ciemnienie! O podanie podania! O godzie dziki w dosycie!

Bior ode mnie: lecz dotykame take ich duszy? Przepa jest midzy dawaniem a braniem; a najmniejsz przepa najtrudniej mostem przesklepi. Gd wyrasta z piknoci mojej: bl sprawia chciabym tym, ktrym wiec, ograbia chciabym swych obdarowanych tak godny jestem zoci. Tak zemst knuje pe moja, taka przekora wytryska z mej samotnoci. Me szczcie w darowywaniu zmaro w darowywaniu, cnota moja znuya si sama sob przez nadmiar swj! Kto zawsze darowywa, tego niebezpieczestwem jest, e wstyd utraci; kto zawsze obdziela, tego do i serce ma odciski od obdzielania cigego. Oko moje nie wzbiera ju ros wobec wstydu proszcych i rka moja za twarda si staa dla drenia rk napenianych. Gdzie podziaa si za oka mego i brzoskwiniowy puch mojego serca? O samotnoci wszystkich, ktrzy darowuj! O milczenie wszystkich wieccych! Mnogo soc kry w pustych przestworach: do wszystkiego, co ciemne, mwi wiatem swoim dla mnie milcz. Oto wrogo wiata dla wszystkiego, co wieci, zimne dla soc tak kry kade soce. Podobne burzy kr soca kolejami swymi, za nieubagan wol sw d, to jest ich chd. O wy to dopiero, wy ciemni i nocni, stwarzacie ciepo z tego, co wieci! O wy dopiero pijecie mleko i pokrzepienie z wymion wiata! Ach, ld wkoo mnie, rk m ld parzy! Ach, pragnienie we mnie spragnione waszego pragnienia. Noc: ach, e te musz by wiatem! I pragnieniem tego, co jest nocne! I samotnoci! Noc: teraz, jak rdo, bije ze mnie pragnienie moje pragn mwi. Noc: teraz mwi goniej wszystkie wodotryski. I dusza moja jest te wodotryskiem. Noc: teraz budz si pieni wszystkich kochankw. I dusza moja jest take pieni kochanka ".

8. Nigdy nie napisano, nie odczuto, nie przecierpiano rzeczy podobnej: tak cierpi bg, Dionizos. Odpowiedzi na taki dytyramb osamotnienia sonecznego w wietle byaby Ariadna... Kto prcz mnie wie, czym jest Ariadna!... Dla wszystkich takich zagadek nikt nie mia dotd rozwizania, wtpi czy tu ktokolwiek choby tylko widzia zagadk. Zaratustra okrela raz

surowo swoje zadanie jest to i moje tak i co do znaczenia pomyli si nie mona: przywiadcza a do usprawiedliwienia, a do zbawienia take wszelkiej przeszoci. "Chadzam wrd ludzi, jak wrd okruchw przyszoci: owej przyszoci, ktr widz. I w tym tkwi moje tworzenie i denie, e skupiam w jedno i cz, co jest okruchem i zagadk, i okropnym przypadkiem. I jakbym cierpia by czowiekiem, gdyby czowiek take nie by twrc i zgadywaczem zagadek, i zbawicielem przypadku? Zbawi przeszych i wszelkie tak byo przetworzy w tak chciaem! to dopiero zwaoby si zbawieniem". Na innym miejscu okrela jak najsurowiej, czym dla niego jedynie "czowiek" by moe nie przedmiotem mioci lub zgoa wspczucia take wielkiego wstrtu do czowieka sta si Zaratustra panem: czowiek jest dla bezksztatem, tworzywem, szpetnym kamieniem, ktry potrzebuje rzebiarza. "Nie chcie ju, nie ocenia ju, nie tworzy ju: oby to wielkie znuenie zawsze z daleka byo ode mnie! Take w poznaniu czuj jeno mojej woli rozkosz z podzenia i stawania si; i jeli niewinno jest w poznaniu moim, to przeto, e wola podzenia w nim tkwi. Precz od Boga i bogw wywabia mnie ta wola: bo c by byo do stworzenia, gdyby bogowie istnieli? Lecz do czowieka gna mnie wci na nowo moja arliwa wola tworzenia, tak gna ona mot do kamienia. Ach, ludzie, w kamieniu pi mi posg, posg nad posgi! Ach, e te spa musi w najtwardszym, najszpetniejszym kamieniu! Ninie szaleje mj mot okrutny przeciw jego wizieniu! Od kamienia prsz odruzgi: mnie to nie wzrusza! Ukoczy go chc, bo przyszed do mnie cie z wszech rzeczy najcichsza i najlejsza przysza ongi do mnie! Nadczowieka pikno jako cie przysza do mnie: c mnie obchodz jeszcze bogowie!..." Zaznaczam ostatni punkt widzenia: wiersz pokrelony daje powd do tego. Zadaniu dionizyjskiemu waciwa jest w sposb rozstrzygajcy twardo mota, rozkosz nawet w niszczeniu, jako jeden z warunkw uprzednich. Imperatyw "bdcie twardzi!", najgbsza pewno, e wszyscy twrcy s twardzi, jest waciw odznak natury dionizyjskiej.

Poza dobrem i zem. Przygrywka do filozofii przyszoci

1. Zadanie lat nastpnych byo zakrelone jak najcilej. Skoro zadanie moje w swej czci przywiadczajcej zostao rozwizane, przysza kolej na jego cz przeczc sowem, przeczc czynem: przemiana dotychczasowych wartoci samych, wielka wojna wywoanie dnia rozstrzygnicia. Wchodzi tu rwnie powolne rozgldanie si za pokrewnymi, za takimi, ktrzy by z gbi siy podali mi rk do niszczenia. Odtd s pisma moje wdkami: moe rwnie dobrze jak Kto umiem owi na wdk?... Jeli si nic nie zowio, to nie jam temu winien. Brako ryb...

2. Ksika ta (1886) jest we wszystkim, co w niej istotne, krytyk nowoczesnoci, nie wyczajc nauk nowoczesnych, sztuk nowoczesnych, nawet polityki nowoczesnej, wraz ze wskazwkami co do typu przeciwnego, ktry tak mao, jak tylko by moe, jest nowoczesny, typu dostojnego, przywiadczajcego. W ostatnim znaczeniu jest ta ksika szko dla gentilhomme, biorc pojcie to bardziej duchowo i radykalniej, ni kiedykolwiek je brano. Trzeba mie odwag w piersi, by je choby tylko wytrzyma, trzeba nie umie si ba... Wszystkie te rzeczy, z ktrych stulecie jest dumne, odczute s jako sprzeczne z tym typem, jako ze maniery nieomal, sawna "przedmiotowo", na przykad, "wspczucie z wszelkim cierpicym", "zmys historyczny" ze swoj ulegoci wobec obcego smaku, ze swoim leeniem na brzuchu przed wszystkimi petits faits, "naukowo". Jeli si zway, e ksika ta nastpuje po Zaratustrze, to odgadnie si moe take dietetyczny rgime, ktremu swe powstanie zawdzicza. Oko przez ogromne przyniewolenie nawyke widzie daleko Zaratustra jest jeszcze wikszym dalekowidzem ni car jest tu zmuszone ujmowa bystro to, co najblisze, czasowe, wkoo nas. Spostrzee si pod kadym wzgldem, przede wszystkim te w formie, jednaki samowolny odwrt od instynktw, ktre umoliwiy Zaratustr. Wyrafinowanie w formie, w zamyle, w sztuce milczenia stoi na pierwszym planie, psychologi wada si z jawn twardoci i okruciestwem ksice zbywa na wszelkim serdecznym sowie... Wszystko to daje wypocz: kt zreszt odgadnie, jakiego rodzaju wypoczynku trzeba po takim roztrwonieniu dobroci, jakim jest Zaratustra?... Mwic teologicznie suchajcie, bo rzadko mwi jako teolog sam Bg, ukoczywszy swe dzieo dzienne, pooy si jako w pod drzewem poznania: odpoczywa po tym, e jest Bogiem... Uczyni wszystko zbyt piknie... Diabe jest tylko prnowaniem Boga co sidmy dzie...

Z genealogii moralnoci. Pismo polemiczne Trzy rozprawy, z ktrych ta Genealogia si skada, s moe ze wzgldu na wyraz, zamys i sztuk czynienia niespodzianek, rzecz najniesamowitsz, jak napisano. Dionizos jest, jak wiadomo, take bogiem ciemnoci. Za kadym razem pocztek, ktry ma na manowce prowadzi, chodny, naukowy, nawet ironiczny, umylnie na pierwszym planie, umylnie zwodzcy. Stopniowo coraz wicej niepokoju; poszczeglne byskawice; bardzo niemie prawdy z dala odzywajce si guchym pomrukiem a w kocu dochodzi do tempo feroce, gdzie wszystko gna naprzd z niezmiernym napiciem. Za kadym razem na zakoczenie, wrd zgoa straszliwego huku, nowa prawda wrd gstych widzialna chmur. Prawd

pierwszej rozprawy jest psychologia chrzecijastwa: narodziny chrzecijastwa z ducha ressentiment, nie za, jak si wierzy, z "ducha" w istocie swej ruch przeciwniczy, wielki bunt przeciw panowaniu dostojnych wartoci. Rozprawa druga podaje psychologi sumienia: nie jest ono, jak si wierzy, "gosem Boga w czowieku" lecz jest ono instynktem okruciestwa, ktry zwraca si wstecz, nie mogc si ju wyadowa na zewntrz. Okruciestwo, jako jedno z najstarszych i najmniej dajcych si zaprzeczy podoy kultury, tu pierwszy raz dobyto na wiato. Rozprawa trzecia daje odpowied na pytanie, skd pochodzi niesychana potga ideau ascetycznego, ideau kapaskiego, chocia jest on ideaem szkodliwym par excellence, wol koca, ideaem dcadence. Odpowied: nie dlatego, e Bg poza kapanami dziaa, jak si w to wierzy, lecz faute de mieux poniewa by dotd ideaem jedynym, poniewa nie mia wspzawodnika. "Gdy czowiek woli raczej chcie nicoci, ni zgoa nie chcie"... Przede wszystkim brako ideau przeciwnego a do Zaratustry. Rozumiecie. Trzy rozstrzygajce prace przygotowawcze psychologa, stworzonego do przemiany wszystkich wartoci. Ksika ta podaje po raz pierwszy psychologi kapana.

Zmierzch boyszcz. Jak si filozofuje motem 1. Pismo to o niespena 150 stronach, pogodne i zowieszcze w tonie, miejcy si demon dzieo tak nielicznych dni, e wstyd mi wymieni ich liczb, jest w ogle wyjtkiem wrd ksiek: nie ma nic w tre bogatszego, bardziej niezawisego, bardziej przewrotowego zoniejszego. Jeli si chce wprost wyrobi sobie pojcie o tym, jak przede mn wszystko stao do gry nogami, to naley rozpocz od tego pisma. Co na karcie naczelnej zwie si boyszczem, to po prostu to, co dotd prawd zwano. Zmierzch boyszcz po naszemu: stara prawda kona...

2. Nie ma zgoa rzeczywistoci, zgoa "idealnoci", ktrej by nie poruszono w tym pimie (poruszono: co za ostrony eufemizm!...). Nie tylko boyszcza wieczne, rwnie i najmodsze, przeto najsabsze yciowo. Na przykad "idee nowoczesne". Wiatr silny dmie wrd drzew i wszdzie spadaj owoce prawdy. Jest w tym marnotrawstwo nadmiernie bogatej jesieni: stopa potyka si o prawdy, zdeptuje nawet niektre na mier jest ich za duo... Co jednak si w rce dostanie, to nic ju wtpliwego, to same rzeczy rozstrzygajce. Ja dopiero mam miernik "wartoci" w rce, ja dopiero mog rozstrzyga. Jak gdyby we mnie druga wiadomo wyrosa, jak gdyby we mnie "wola" zapalia sobie wiato nad drog pochy, ktr dotd w d biega. T drog pochy zwano drog do "prawdy"... Skoczy si wszelki "ciemny popd", czowiek dobry najmniej wanie wiadom by drogi waciwej... I mwic z ca powag, nikt przede mn nie zna drogi waciwej, drogi wzwy: wraz ze mn dopiero powstay znowu nadzieje, zadania, drogi, ktre naley zakreli kulturze ja jestem ich zwiastunem radosnym... Wanie dlatego take jestem przeznaczeniem.

3. Natychmiast po ukoczeniu wanie wymienionego dziea i nie tracc nawet dnia czasu, zabraem si do niezmiernego zadania przemiany wartoci, z krlewskim uczuciem dumy, ktremu nic zrwna nie moe, kadej chwili pewny swej niemiertelnoci i znak za znakiem, z pewnoci przeznaczenia, w spiowej ryjc tablicy. "Przedmowa" powstaa 3 wrzenia 1888: kiedym rano, napisawszy j, wyszed na powietrze, ujrzaem przed sob dzie najpikniejszy, jakiego mi nigdy Engadyna Grna nie ukazywaa przeroczy, poncy barwami, mieszczcy w sobie wszystkie kontrasty i przejcia midzy lodem i poudniem. Dopiero 20 wrzenia opuciem Sils-Maria, powstrzymywany przez powodzie, wreszcie ostatni zgoa go cudownej miejscowoci, ktrej wdziczno moja da pragnie w darze imi niemiertelne. Po podry z przypadkami w drodze, nawet z niebezpieczestwem ycia w zalanym powodzi Como, do ktrego pn dopiero dostaem si noc, przybyem w poudnie dnia 21 do Turynu, tej dowiedzionej dla mnie miejscowoci, odtd siedziby mojej. Najem to samo mieszkanie, ktre zajmowaem na wiosn, przy via Carlo Alberto 6 III, naprzeciw potnego Palazzo Carignano, w ktrym urodzi si Vittorio Emanuele, z widokiem na Piazza Carlo Alberto, a w dali na wzgrza. Bez wahania i ani na chwil nie zwczc, wziem si znw do pracy: pozostawaa jeszcze tylko czwarta cz do zrobienia. Dnia 30 wrzenia wielkie zwycistwo; dzie sidmy; prnowanie Boga wzdu Padu. Tego samego dnia napisaem jeszcze "Przedmow" do Zmierzchu boyszcz; korygowanie drukowanych jego arkuszy byo we wrzeniu mym wypoczynkiem. Nie przeyem nigdy takiej jesieni, ani te nigdy czego podobnego nie uwaaem za moliwe na ziemi jaki Claude Lorrain do nieskoczonoci pomylany, kady dzie o jednakiej, ogromnej doskonaoci.

Sprawa Wagnera. Problemat muzykantw 1. By sprawiedliwym by dla tego pisma, trzeba cierpie z powodu losu muzyki, jak skutkiem otwartej rany. Skutkiem czego cierpi, cierpic z powodu losu muzyki? Z powodu tego, e pozbawiono muzyki jej przejaniajcego wiat, przywiadczajcego charakteru e jest ona muzyk dcadence, a ju nie fletni Dionizosa... Przypuszczajc jednak, e odczuwa si w ten sposb spraw muzyki jako swoj wasn spraw, jako dzieje swego wasnego cierpienia, to uzna si to pismo penym wzgldw i ponad miar agodnym. W takich wypadkach by pogodnym i dobrodusznie kpi z siebie pospou ridendo dicere severum [miejc si, powiedzie to, co powane; parafraza z Horacego, Satyry, 1, 24], gdzie verum dicere usprawiedliwioby wszelk twardo jest ludzkoci istotn. Kt wtpi waciwie, e jako stary artylerzysta, ktrym jestem, umiabym przeciw Wagnerowi wytoczy cikie dziao? Wszystko, co rozstrzygajce w tej sprawie, zachowaem w sobie kochaem Wagnera. Ostatecznie w myli i na drodze mego zadania ley atak na subtelniejszego "Nieznanego", ktrego nieatwo kto inny odgadnie o, mam jeszcze zgoa innych "nieznanych" do odkrycia, ni Cagliostro muzyki oczywicie bardziej jeszcze atak na coraz w rzeczach duchowych leniwszy i w instynkt uboszy, coraz bardziej poczciwiejcy nard niemiecki, ktry z pozazdroszczenia godnym apetytem nie ustaje ywi si sprzecznociami i poyka bez trudnoci trawienia zarwno "wiar", jak naukowo, zarwno wol mocy ("pastwa"), jak vangile des humbles. Ten brak stronniczoci wrd przeciwiestw! Ta odkowa neutralno i "bezosobisto"!

Ten sprawiedliwy zmys podniebienia niemieckiego, ktry wszystkiemu rwne daje prawa ktremu wszystko smakuje... Nie ulega wtpliwoci, Niemcy to idealici... Kiedym ostatni raz bawi w Niemczech, zauwayem, e smak niemiecki stara si rwne przyzna prawa Wagnerowi i Trbaczowi z Skkingen; sam byem wiadkiem, jak w Lipsku na cze jednego z najszczerszych i najbardziej niemieckich muzykw, niemieckiego w starym sowa znaczeniu, nie za pastwowego Niemca tylko, mistrza Henryka Schtza, zaoono Towarzystwo imienia Liszta, w celu uprawiania i rozpowszechniania lisiej muzyki kocielnej... [W oryginale gra sw: listige Kirchenmusik (przyp. tum.)] Nie ulega wtpliwoci, Niemcy to idealici...

2. Lecz tutaj nic mi nie przeszkodzi, by grubiaskim i rzec Niemcom kilka twardych sw prawdy: kt inny to uczyni? Mwi o ich wszeteczestwie in historicis. Historycy niemieccy nie tylko e zatracili zgoa wielko spojrzenia na bieg, na wartoci kultury, nie tylko e s baznami polityki (lub Kocioa): wyklli nawet t wielko spojrzenia. Trzeba by wpierw "niemieckim", by "ras", potem mona rozstrzyga o wszystkich wartociach i bezwartociach in historicis ustanawia je... "Niemiecko" jest argumentem, "Niemcy, Niemcy ponad wszystko" zasad, Germanowie s "porzdkiem moralnym wiata" w dziejach; w stosunku do imperium romanum przedstawicielami wolnoci, w stosunku do wieku osiemnastego przywrcicielami moralnoci, "imperatywu kategorycznego"... Istnieje pastwowo niemieckie dziejopisarstwo, lkam si, e istnieje nawet antysemickie istnieje dziejopisarstwo dworskie i pan von Treitschke si nie wstydzi... Niedawno pewne zdanie idioty in historicis, zdanie zgasego na szczcie estetycznego Szwaba Vischera, obiego czasopisma niemieckie jako "prawda", ktrej Niemiec kady przywiadczy musi: "Renesans i reformacja, oboje razem tworz dopiero cao odrodzenie estetyczne i odrodzenie obyczajowe". Wobec zda takich koczy si moja cierpliwo i czuj ochot, uwaam nawet za obowizek, powiedzie Niemcom wszystko, co maj na sumieniu. Wszystkie wielkie zbrodnie kulturalne czterech stuleci maj na sumieniu!... I zawsze z tego samego powodu, z najwntrzniejszego przed rzeczywistoci tchrzostwa, ktre jest take tchrzostwem przed prawd, ze zmienionej u nich w instynkt nieprawdziwoci, z "idealizmu"... Niemcy pozbawili Europ niwa, sensu ostatniego wielkiego okresu, okresu odrodzenia, w chwili, kiedy wyszy porzdek wartoci, kiedy wartoci dostojne, yciu przywiadczajce, przyszo porczajce osigny w siedzibie wartoci przeciwnych, wartoci upadku, zwycistwo i a w gb instynktu tych, co tam siedzieli! Luter, ten mnich zowieszczy, przywrci Koci i, co po tysickro gorsze, chrzecijastwo z chwil, gdy ono ulegao... Chrzecijastwo, to w religi wcielone zaprzeczenie woli ycia... Luter, mnich niemoliwy, ktry z powodu swej "niemoliwoci" na Koci napad i przeto! go przywrci... Katolicy mieliby powody wici uroczystoci Lutrowe, pisa widowiska Lutrowe... Luter i "odrodzenie obyczajowe"! Do diaba z wszelk psychologi! Bez wtpienia, Niemcy to idealici. Gdy z niesychan dzielnoci i przezwycieniem siebie osignito wanie rzetelny, niedwuznaczny, doskonale naukowy sposb mylenia, Niemcy umieli dwa razy znale drogi chykowe do starego "ideau", pojednanie midzy prawd a ideaem, formuy na prawo odrzucenia wiedzy, na prawo do kamstwa. Leibniz i Kant te dwa najwiksze hamulce intelektualnej rzetelnoci Europy! Kiedy wreszcie na mocie midzy dwoma stuleciami dcadence zjawia si force majeure geniuszu i woli, do silna do stworzenia z Europy jednoci, jednoci politycznej i gospodarczej, w celu opanowania ziemi, Niemcy przez swoje "wojny o wolno", pozbawili Europ sensu, cudownego sensu w

istnieniu Napoleona maj przeto wszystko, co nastpio, co dzi istnieje, na sumieniu, t najprzeciwniejsz kulturze chorob, i niedorzeczno, jaka istnieje, nacjonalizm, t nvrose nationale, na ktr Europa chorzeje, to uwiecznienie drobnopastewkowoci europejskiej, maej polityki: pozbawili Europ nawet jej sensu, jej rozumu zawlekli j w ulic bez wyjcia. Czy zna kto, oprcz mnie, wyjcie z tej ulicy?... Zadanie, do wielkie, zczenia na nowo ludw Europy?...

3. I w kocu, czemu bym podejrzeniu memu nie mia da doj do gosu? Niemcy take w moim wypadku bd si stara, by z olbrzymiego przeznaczenia porodzi mysz. A dotd kompromitowali si wobec mnie, wtpi, by co lepszego robili w przyszoci. Ach, jakebym pragn by tutaj zym prorokiem!... Naturalnymi czytelnikami i suchaczami mymi s ju dzisiaj Rosjanie, Skandynawowie, Francuzi bd oni nimi coraz bardziej? Niemcy zapisali si w dziejach poznania samymi nazwiskami dwuznacznymi, wydawali zawsze tylko "bezwiednych" faszerzy monet (Fichtemu, Schellingowi, Schopenhauerowi, Heglowi, Schleiermacherowi przystoi to sowo rwnie, jak Kantowi i Leibnizowi; oni wszyscy to tylko tkacze zason [w oryginale gra sw: es sind alle blosse Schleiermacher (przyp. tum.)]): nie dostpi nigdy zaszczytu, by pierwszy w dziejach ducha duch rzetelny, duch, w ktrym prawda odbywa sd nad czterema stuleciami, zalicza si do jednoci z duchem niemieckim. Duch niemiecki jest moim zym powietrzem; oddycham ciko w pobliu tej w instynkt zmienionej niechlujnoci in psychologicis, ktr zdradza kade sowo, kada mina Niemca. Nie przeszli nigdy przez aden siedemnasty wiek twardej prby samych siebie, jak Francuzi La Rochefoucauld, Descartes s stokro w rzetelnoci wysi od najpierwszych Niemcw nie mieli do dzi dnia zgoa psychologa. Lecz psychologia jest niemal miernikiem; czystoci lub nieczystoci rasy... I gdy si nawet czystym nie jest, jake by mona gbokim? U Niemca, prawie jak u kobiety, nie dosiga si nigdy dna, nie ma go: oto wszystko. Lecz przez to nie jest si jeszcze nawet pytkim. Co w Niemczech zwie si "gbokim", to wanie t instynktown wzgldem siebie niechlujno, o ktrej tutaj mwi: nie chce si sobie jasno zdawa sprawy z siebie. Nie wolno by mi tego sowa "niemiecko" przedstawi jako midzynarodowej monety dla tego psychologicznego znikczemnienia? W tej chwili na przykad nazywa cesarz niemiecki swym "obowizkiem chrzecijaskim" uwolnienie niewolnikw w Afryce: u nas innych Europejczykw zwaoby si to po prostu "niemieckim"... Wydali Niemcy choby jedn ksik, ktra gb posiada? Brak im nawet pojcia, co jest w ksice gbokie. Poznaem uczonych, ktrzy Kanta uwaali za gbokiego; lkam si, e na dworze pruskim uwaa si za gbokiego pana von Treitschke. A gdym przy sposobnoci sawi Stendhala jako gbokiego psychologa, zdarzao mi si z niemieckimi profesorami wszechnicy, e kazali mi sylabizowa nazwisko...

4. I czemu bym nie mia doj do koca? Lubi st uprzta. Wchodzi nawet w skad mej ambicji, uchodzi za gardzcego Niemcami par excellence. Nieufno sw co do charakteru niemieckiego wyraziem ju w dwudziestym szstym roku ycia (trzecie Niewczesne rozmylanie, str. 71). Niemcy s dla mnie niemoliwi. Jeli wyobraam sobie rodzaj czowieka, ktry idzie na wspak moim wszystkim instynktom, to zawsze wyjdzie z tego

Niemiec. Pierwsz rzecz, na ktrej podstawie "dowiadczam nerek" czowieka jest to, czy posiada w krwi poczucie odlegoci, czy widzi wszdzie rang, stopie, odstp midzy czowiekiem i czowiekiem, czy rozrnia: tym si cechuje gentilhomme; w kadym przeciwnym razie wchodzi si bez ratunku w serdeczne, ach! tak dobroduszne pojcie canaille. Lecz Niemcy s canaille ach, s tak dobroduszni... Obcowanie z Niemcami ponia: Niemiec stawia na rwni... Pominwszy stounek mj z kilkoma Niemcami, przede wszystkim z Ryszardem Wagnerem, nie przeyem z Niemcami adnej dobrej godziny... Przypuszczajc, e najgbszy duch wszech tysicleci zjawiby si wrd Niemcw, to byle zbawicielka Kapitelu mniemaaby, e jej niepikna dusza wchodzi co najmniej tak samo w rachub... Nie znosz tej rasy, z ktr razem bdc, jest si zawsze w zym towarzystwie, ktra nie ma palcw dla nuances biada mi! jestem nuance ktra nie ma w nogach esprit i nawet chodzi nie umie.. Niemcy nie maj w kocu zgoa ng, maj tylko stpory... Niemcom brak cakowicie pojcia, jakimi s prostakami, lecz to jest najwyszy stopie prostactwa nie wstydz si nawet by tylko Niemcami... Zabieraj gos we wszystkim, uwaaj si nawet za rozstrzygajcych, lkam si, e nawet o mnie rozstrzygnli... Cae ycie moje jest dowodem de rigueur tych twierdze. Na prno szukam w nim jednego znaku taktu, dlicatesse wzgldem siebie. Ze strony ydw tak; nigdy jeszcze ze strony Niemcw. Z natury swej jestem dla kadego agodny i yczliwy mam prawo nie czyni zgoa rnicy to nie przeszkadza mi mie otwartych oczu. Nie wyczam nikogo, najmniej swoich przyjaci mam zreszt nadziej, e to ludzkoci mojej wzgldem nich nie uczynio uszczerbku! Istnieje pi, sze rzeczy, ktre dla mnie byy zawsze spraw honoru. Mimo to pozostaje prawd, e prawie kady list, ktry od lat mnie dochodzi, odczuwam jako cynizm: jest wicej cynizmu w yczliwoci dla mnie ni w jakiejkolwiek nienawici... Powiem kademu z przyjaci mych w twarz, e nie uwaali nigdy za do godne trudu studiowa ktrekolwiek z pism moich: odgaduj po drobnych znakach, e nie wiedz nawet, co w nich stoi. Zwaszcza co si tyczy mego Zaratustry. Kt z mych przyjaci widzia w nim wicej ni niedozwolon, na szczcie zgoa obojtn zarozumiao?... Dziesi lat: a nikt w Niemczech nie uwaa sobie za obowizek sumienia broni nazwiska mego przeciw niedorzecznemu milczeniu, pod ktrym pogrzebane byo: dopiero cudzoziemiec, Duczyk, mia na to do subtelnoci instynktu i odwagi, oburzy si na mych rzekomych przyjaci... Na ktreje wszechnicy niemieckiej byyby dzi moliwe odczyty o mojej filozofii, jak je ostatniej wiosny wygasza w Kopenhadze jeszcze raz przez to dowiedziony psycholog, dr Jerzy Brandes? Ja sam nie cierpiaem nigdy z powodu tego wszystkiego; co konieczne, nie dotyka mnie; amor fati jest moj najwntrzniejsz natur. To jednak nie wyklucza, e lubi ironi, nawet ironi wszechdziejow. I dlatego na dwa lata przed miadcym gromem Przemiany wartoci, ktry ziemi wprawi w konwulsj, wysaem w wiat Spraw Wagnera: nieche si Niemcy raz jeszcze niemiertelnie co do mnie pomyl i uwieczni! Wanie czas jeszcze na to! Dopito tego? Zachwycajco, moi panowie Germanie! Winszuj panom...

Dlaczego jestem przeznaczeniem


1. Znam swj los. Kiedy przylgnie do imienia mego wspomnienie czego potwornego przesilenia, jakiego zgoa nie byo na ziemi, najgbszego starcia si sumie, rozstrzygnicia wywoanego przeciw wszystkiemu, w co dotd wierzono, czego dano, co uwicono. Jam zgoa nie czowiek, jam dynamit. A przy tym wszystkim nie ma we mnie nic z zaoyciela religii religie to sprawy motochu, po zetkniciu si z ludmi religijnymi musz my sobie rce... Nie chc "wiernych", sdz, e jestem za zoliwy, by w samego siebie wierzy, nie mwi nigdy do tumw... Straszliwy lk mnie zbiera, e pewnego dnia ogosz mnie

witym; zgadniecie, dlaczego ksik t przedtem wydaj; ma przeszkodzi, by nie dopuszczono si wzgldem mnie zdronoci... Nie chc by witym, raczej jeszcze baznem jarmarcznym... Moe jestem baznem... A mimo to, lub raczej nie mimo to bo nie byo dotd nic kamliwszego nad witych przemawia ze mnie prawda. Lecz moja prawda jest straszna: bo dotd zwano kamstwo prawd. "Przemiana wszystkich wartoci": oto moja formua na akt najwyszego opamitania si ludzkoci, ktry sta si we mnie ciaem i geniuszem. Los mj chce, e musz by pierwszym czowiekiem przyzwoitym, e czuj si przeciwiestwem kamliwoci tysicleci. Ja pierwszy prawd odkryem przez to, e pierwszy kamstwo jako kamstwo odczuem zwchaem... Geniusz mj tkwi w nozdrzach... Przecz, jak nie przeczono nigdy, a mimo to jestem przeciwiestwem ducha zaprzeczajcego. Jestem zwiastunem radosnym, jakiego nie byo, znam zadania tak wyynne, e brako dotd dla nich pojcia; dopiero ze mn powstay znowu nadzieje. Przy tym wszystkim jestem z koniecznoci take czowiekiem zowieszczym. Bowiem gdy prawda zetrze si z kamstwem tysicleci, nastpi przewroty, zatrzsie si ziemia, przenios si gry i doliny, e nawet o czym podobnym nie niono. Pojcie polityki rozpynie si wwczas cakiem w wojnie duchw, wszystkie potne twory starej spoecznoci wysadzone zostan w powietrze wszystkie spoczywaj na kamstwie: nastan wojny, jakich jeszcze nie byo na ziemi. Dopiero ode mnie poczyna si na ziemi wielka polityka.

2. Chcecie formuy, na takie przeznaczenie, ktre czowiekiem si staje? Znajduje si ona w mym Zaratustrze. "... a kto chce twrc by w dobrym i zym, musi by wpierw niszczycielem i kruszy wartoci. Tak wic najwiksze zo jest waciwe najwikszej dobroci: ta jednak jest dobroci twrcz". Jestem zgoa najstraszniejszym czowiekiem, jaki dotd istnia; to nie wyklucza, e bd najdobroczynniejszym. Znam rozkosz niszczenia w stopniu, ktry odpowiada mej sile niszczenia w jednym i drugim sucham swej natury dionizyjskiej, ktra nie umie oddziela przeczenia czynem od przywiadczania sowem. Jestem pierwszym immoralist: przeto jestem niszczycielem par excellence.

3. Nie pytano mnie, a trzeba byo mnie pyta, co wanie w moich ustach, w ustach pierwszego immoralisty, znaczy imi Zaratustra: to bowiem, co owego Persa czyni niesychanie wyjtkowym w dziejach, jest wanie tego przeciwiestwem. Zaratustra spostrzeg pierwszy w walce dobra i za waciw spryn w koowrocie rzeczy przetumaczenie moralnoci na metafizyk, jako siy, przyczyny, celu samego w sobie, jego jest dzieem. Lecz pytanie to byoby w gruncie ju odpowiedzi. Zaratustra stworzy t najbardziej zowieszcz pomyk, moralno: przeto te musi by pierwszym, ktry j poznaje. Nie tylko dlatego, e ma w tym wzgldzie dowiadczenie dusze i wiksze ni inny myliciel cae dzieje s przecie dowiadczalnym obalaniem twierdzenia o tak zwanym "porzdku moralnym wiata":

waniejsze to, e Zaratustra jest prawdziwszy ni jakikolwiek inny myliciel. Nauka jego, i tylko ona posiada jako najwysz cnot, prawdziwo to znaczy przeciwiestwo tchrzostwa "idealisty", ktry ucieka przed rzeczywistoci; Zaratustra ma wicej walecznoci w piersi, ni wszyscy myliciele razem wzici. Mwi prawd i dobrze godzi strzaami, oto cnota perska. Rozumiecie mnie?... Samoprzezwycienie moralnoci z prawdziwoci; przedzierzgnicie si moralisty w jego przeciwiestwo we mnie oto co znaczy w mych ustach imi Zaratustry.

4. W gruncie rzeczy sowo immoralista dwa w sobie mieci przeczenia. Zaprzeczam po pierwsze typowi czowieka, ktry dotd za najwyszy uchodzi, dobrych, yczliwych, dobroczynnych; po wtre zaprzeczam rodzajowi moralnoci, ktry jako moralno sama w sobie doszed do znaczenia i panowania moralnoci dcadence, by rzec dotykalniej, moralnoci chrzecijaskiej. Wolno by drugie przeczenie za bardziej rozstrzygajce poczyta, gdy przecenianie dobra i yczliwoci, ogem biorc, uwaam ju za skutek dcadence, jako objaw saboci, jako niezgodno z yciem wzmagajcym si i przywiadczajcym: w przywiadczaniu jest zaprzeczanie i niszczenie warunkiem. Zabawi teraz przy psychologii czowieka dobrego. By oceni, ile wart pewien typ czowieka, trzeba obliczy cen, ktrej wymaga jego utrzymanie trzeba zna warunki jego istnienia. Warunkiem istnienia czowieka dobrego jest kamstwo wyraajc si inaczej, to, e za wszelk cen nie chce widzie, jaka jest w gruncie rzeczywisto, to znaczy, nie taka, by w kadej chwili wyzywa instynkty yczliwe, tym mniej, by znosi kadej chwili wtrcanie si krtkowzrocznych, dobrodusznych rk. Uwaanie ndz wszelkiego rodzaju ryczatem za zarzut, za co, co usun trzeba, to niaiserie par excellence, na og prawdziwe zo w skutkach, gupota ju przeznaczeniem bdca nieomal taka gupota, jak by bya wola usunicia niepogody z litoci niby dla ludzi biednych... W wielkiej gospodarce caoci jest wszystko, co strasznego rzeczywisto mieci (w uczuciach, w podaniach, w woli mocy), w nieobliczalnej mierze potrzebniejsze ni owa forma maego szczcia, tak zwana "dobro"; trzeba nawet by wzgldnym, by tej ostatniej, jako wynikajcej z instynktownej kamliwoci, w ogle miejsca uyczy. Bd mia wany powd wykaza na caych dziejach niesamowite nad wszelk miar skutki optymizmu, tego wyrodka hominum optimorum. Zaratustra, ktry pierwszy poj, e optymista jest tak samo dcadent, jak pesymista, a moe szkodliwszym, mwi: "Ludzie dobrzy nie mwi nigdy prawdy. Faszywych wybrzey i przystani nauczyli was dobrzy. W kamstwach ludzi dobrych wycie si zrodzili i skryli. Wszystko jest do dna kamliwe i krzywe przez dobrych". wiat nie jest na szczcie zbudowany na takich instynktach, by wanie tylko dobroduszne bydo stadne znalazo w nim ciasne swe szczcie. da, by wszystko stao si "czowiekiem dobrym", bydlciem stadnym, czym bkitnookim, yczliwym, "dusz pikn" lub, jak pan Herbert Spencer sobie yczy, czym altruistycznym, znaczyoby ludzko skastrowa i sprowadzi do mizernej chiszczyzny. A to wanie usiowano... To wanie zwano moralnoci... W tym znaczeniu zwie Zaratustra dobrych ju to "ludmi ostatnimi", ju to "pocztkiem koca"; przede wszystkim odczuwa ich jako rodzaj czowieka najszkodliwszy, gdy wiod ywot tak samo ze szkod prawdy, jak i ze szkod przyszoci. "Dobrzy nie umiej tworzy, s zawsze koca pocztkiem

na krzy wbijaj tego, kto nowe wartoci na nowych pisze tablicach, skadaj sobie w ofierze przyszo, na krzy wbijaj wszelk przyszo czowiecz! Dobrzy ci byli zawsze koca pocztkiem... I jakkolwiek by szkod sprawiali wiata oczerniciele, to szkoda dobrych jest szkod najszkodliwsz".

5. Zaratustra, pierwszy psycholog dobrych, jest przeto przyjacielem zych. Jeeli ludzie rodzaju dcadence wspili si na stopie rodzaju najwyszego, to mogo si to sta tylko ze szkod rodzaju im przeciwnego, silnego i yciowo pewnego rodzaju ludzi. Jeli zwierz stadne promienieje blaskiem najczystszej cnoty, to czowiek wyjtkowy musi by zniony w wartoci do rzdu czowieka zego. Jeli kamliwo za wszelk cen przywaszcza sobie dla optyki swojej sowo "prawda", to istotnie prawdziwego musi si pod najlichszymi odnajdywa mianami. Zaratustra nie pozostawia tu zgoa wtpliwoci: powiada, e to wanie poznanie dobrych, "najlepszych", przejmowao go zgroz na widok czowieka, e z tego wstrtu wyrosy mu skrzyda, by "precz ulecie w dalekie przyszoci" nie kryje tego, e jego typ czowieka, typ wzgldnie nadludzki, jest wanie w stosunku do dobrego nadludzkim, e dobrzy i sprawiedliwi nazwaliby jego nadczowieka diabem... "Wy ludzie najwysi, jakich me oko spotkao, to jest wtpieniem mym o was i tajnym mym miechem: zgaduj, e nadczowieka zwalibycie diabem! Tak obce s dusze wasze wielkoci, e straszny wam byby nadczowiek w dobroci swej..." W tym miejscu, a nie gdzie indziej trzeba oprze stop, by zrozumie, czego chce Zaratustra: ten rodzaj czowieka, ktry on pomyla, pojmuje rzeczywisto tak, jak jest: do silny jest na to nie sta si jej obcy, daleki, jest ni sam, ma take jeszcze w sobie wszystko, co w niej strasznego i zagadkowego, dopiero z tym moe czowiek by wielki...

6. Lecz w innym te jeszcze znaczeniu obraem sobie sowo immoralista jako oznak, jako odznak zaszczytn; dumny jestem z posiadania tego sowa, ktre mnie odcina od caej ludzkoci. Nikt nie czu jeszcze moralnoci chrzecijaskiej jako czego pod sob: na to trzeba byo wyyny, dalekiego spojrzenia, zgoa niesychanej dotd gbi i bezdennoci psychologicznej. Moralno bya dotd Cyrce wszystkich mylicieli byli oni u niej na subie. Kto zstpi w te jaskinie, z ktrych bije jadowite tchnienie tego rodzaju ideau oczernicielstwa wiata! przede mn? Kto choby tylko przeczuwa si way, e istniej jaskinie? Ktry przede mn zreszt z filozofw by psychologiem, a nie przeciwiestwem jego raczej, "wyszym oszustem", "idealist"? Nie byo jeszcze zgoa przede mn psychologii. Tutaj by pierwszym moe by przeklestwem, jest w kadym razie przeznaczeniem: bo pogardza si take jako pierwszy... Wstrt do czowieka jest mym niebezpieczestwem...

7. Zrozumiano mnie? Co mnie odgranicza, co na uboczu mnie stawia w stosunku do caej ludzkoci, to odkrycie moralnoci chrzecijaskiej. Przeto potrzeba mi byo sowa, majcego znaczenie wyzwania wszystkich. e tu ju pierwej nie otwarto oczu, to uwaam za najwiksze niechlujstwo, jakie ludzko ma na sumieniu, jako samooszustwo w instynkt zmienione, jako zasadnicz wol niewidzenia wszelkiego stawania si, wszelkiej przyczynowoci, wszelkiej rzeczywistoci, jako faszerstwo monet in psychologicis a do wystpku. lepota w stosunku do chrzecijastwa jest wystpkiem par excellence przeciw yciu... Tysiclecia, ludy, pierwsi i ostatni, filozofowie i stare baby potrcajc pi, sze chwil dziejowych, mnie jako sidm s wszyscy na tym punkcie siebie wzajem godni. Chrzecijanin by dotd sam "istot moraln", osobliwoci nieporwnan a jako "istota moralna" niedorzeczniejszy, kamliwszy, prniejszy, lekkomylniejszy, samemu sobie szkodliwszy, niby ni si to mogo najwikszemu nawet gardzicielowi ludzkoci. Moralno chrzecijaska to najzoliwsza forma woli kamstwa, waciwa Cyrce ludzkoci: to, co ludzko zepsuo. To nie bd, jako bd, przeraa mnie na ten widok, nie tysicletni brak "dobrej woli", "hodowli", "przystojnoci", "walecznoci" w rzeczach duchowych, zdradzajcy si w jego zwycistwie lecz brak natury, lecz zgoa okropny stan rzeczy, e sama przeciwnaturalno doznawaa jako moralno najwyszych zaszczytw i jako prawo, jako kategoryczny imperatyw zawisa nad ludzkoci!... Do tego pomyli si stopnia, nie jako jednostka, nie jako nard, lecz jako ludzko!... e te pogardza uczono najpierwszymi instynktami ycia, e te a skamano "dusz", "ducha", by pohabi ciao, e te w zaoeniu ycia, w mioci pciowej, uczy si odczuwa co nieczystego, e te w najgbszej koniecznoci rozwoju, w surowym samolubstwie (samo to sowo jest ju oszczercze!) szuka si zego pierwiastka; e te na odwrt w typowych oznakach upadku, w sprzeciwianiu si instynktowi, w "bezosobistoci", w postradaniu ciaru swego, w "zaparciu si siebie" i "mioci bliniego" ( dzy bliniego) widzi si warto wysz, co mwi! warto sam w sobie!... Jak to! Ulegaby ludzko sama dcadence? Ulegaaby jej zawsze? To pewne, e uczono j tylko wartoci dcadence, jako wartoci najwyszych. Moralno wyzucia si z siebie jest moralnoci upadku par excellence, fakt "gin" przetumaczony na imperatyw: "winnicie wszyscy gin" i nie tylko na imperatyw!... Ta jedyna moralno, ktrej dotd uczono, moralno wyzucia si z siebie, zdradza wol koca, neguje najgbsze podstawy ycia. Tu powstawaaby moliwo, e nie ludzko wyrodnieje, lecz tylko w pasoytniczy rodzaj ludzi, rodzaj kapaski, ktry po grzbiecie moralnoci wspi si kamliwie na stopie ustanowicieli jej wartoci, ktry w moralnoci chrzecijaskiej odgad swoje narzdzie mocy... I w rzeczy samej tak ja rozumiem: nauczyciele, przewodnicy ludzkoci, teologowie, byli wszyscy razem te dcadents: std przemiana wszystkich wartoci na wrogo wzgldem ycia, std moralno... Okrelenie moralnoci: moralno to idiosynkrazja dcadent'w, z ukryt myl zemszczenia si na yciu i z powodzeniem. Przywizuj wag do tego okrelenia.

8. Zrozumiano mnie? Nie rzekem tu zgoa sowa, ktrego bym ju nie wyrzek przed piciu laty przez usta Zaratustry. Odkrycie moralnoci chrzecijaskiej jest zdarzeniem, ktre nie ma sobie rwnego, prawdziw katastrof. Kto o niej gosi, jest force majeure, przeznaczeniem

przeamuje dzieje ludzkoci na dwie czci. yje si przed nim, yje si po nim... Piorun prawdy ugodzi wanie w to, co wznosio si dotd najwyej: kto pojmuje, co tu zniszczono, niech spojrzy, czy ma w ogle jeszcze co w rkach. Co dotd "prawd" si zwao, poznano jako najszkodliwsz, najprzebieglejsz, najpodziemniejsz form kamstwa; wity pozr "polepszania" ludzkoci, jako chytro, by wyssa samo ycie, wypi ze krew. Moralno jako wampiryzm... Kto odkry moralno, odkry zarazem bezwarto wszystkich wartoci, w ktre si wierzy lub wierzono; w najbardziej czczonych, nawet witymi ogoszonych typach czowieka, nie widzi ju nic czcigodnego, widzi w nich najbardziej zowieszczy rodzaj wyrodkw, zowieszczy, bo oczarowyway... Pojcie "Boga" wynaleziono jako przeciwiestwo pojcia ycia wszystko, co szkodliwe, trujce, oszczercze, ca mierteln wrogo wzgldem ycia, zebrano w nim w przeraajc jedno! Pojcie "zawiata", "wiata prawdziwego" wynaleziono, by pozbawi wartoci wiat jedyny, jaki mamy, by adnego celu, rozumu, zadania nie pozostawi dla naszej rzeczywistoci ziemskiej! Pojcie "duszy", "ducha", w kocu zwaszcza jeszcze "duszy niemiertelnej" wynaleziono, by pogardza ciaem, by je uczyni chorym "witym", by wszystkim rzeczom, ktre na powag w yciu zasuguj, zagadnieniom poywienia, mieszkania, diety duchowej, pielgnowania chorych, schludnoci, pogody przeciwstawi straszliw lekkomylno! Zamiast zdrowia "zbawienie duszy" to znaczy une folie circulaire midzy spazmem pokutnym i histeri zbawienia! Pojcie "grzechu" wynaleziono wraz z przynalenym narzdziem tortury, pojciem "wolnej woli", by zakci instynkty, by nieufno wzgldem instynktw uczyni drug natur! W pojciu "bezosobistoci", "zaparcia si siebie", waciwa oznaka dcadence, lecenie na lep szkodliwoci, niemono znalezienia ju swego poytku, samozagada, uczynione znakiem wartoci w ogle, "obowizkiem", "witoci", "boskoci" w czowieku! W kocu co najstraszniejsze pojcie czowieka dobrego stano po stronie wszystkiego, co sabe, chore, nieudane, z powodu siebie cierpice, wszystkiego, co zgin powinno; pokrzyowao prawo doboru, podnioso do ideau walk przeciwko czowiekowi dumnemu i udanemu, przywiadczajcemu, pewnemu przyszoci, przyszo porczajcemu ten zwie si odtd zym... I w to wszystko wierzono jako w moralno! Ecrasez l'infme!

9. Zrozumiano mnie? Dionizos przeciw Ukrzyowanemu...

Ecce Homo
Sawa i wieczno
1. JAK Bacz! bo dugo na wysiedzisz siedzisz swej mi ju niedoli? jeszcze jaje, jaje, swej. pod gr? pospny,

z Czemu Nieufny, si

przydugiej Zaratustra zbolay,

bazyliszkowe biedy skrada

czatownik lecz jasny, ku wntrznoci. Gdzie jednym na jak

niebu a w

cierpliwy nagle, straszliwy, strzeli onie

z gry

bysk, grom przepaci: zadray

nienawi stay grach czarna chmura si, mieszka wlecze masz precz, tocz sprzgem prawdy

i kltw Zaratustry si sw ostatni po

grom gniew, drog.

Skryj si, kto Do ek Oto si gromy dry, co jest Trzaskaj pioruny Zaratustra klnie... 2. TEN wiat saw przez ze

schron! przeczulece! sklepieniach, i murem. siarczyste

pienidz, cay rkawiczki wstrtem depcz, bior pod chce tani, wiata Chcesze s duo pen inaczej inaczej oni i cnota wiat sawy yje obliczu si winnym huczcych paci zgiekiem wszystkich winnym kadej wielkiej sawy si ich ich brzkado blaszane, ich po pienidz stop go

ktrym paci, ten, mam. zapaty? siga tustymi saw! kupi? przedajni. pa! kies! wzmocnisz, cnot... cnotliwi. godz, yje, paplanie tym... cnotliwych by, winy! trb

Kto Przedajni... Kto domi po to Wszyscy Lecz Dzwo umocnisz Wszyscy Sawa Odkd cnoty grzechotk wiat W chc zwa Wobec

robakiem pord najniszym

staje

si nich

ma

duma

chciabym by... ktrym paci, ten,

Ten pienidz, wiat cay saw przez rkawiczki bior ze wstrtem depcz, pod stop go mam... 3. CICHO! O trzeba lub mw

pienidz

rzeczach

wielkich

mwi

widz

gornie,

moja

mdroci

wielko! milcze grnie: w zachwycie! wietlane: zgieku!... dali,

Spogldam wzwy tam morza si tocz mier guchy o nocy, ciszo, jak Widz znak z najdalszych wieniec gwiazd skrzcych z wolna spywa ku mnie... 4. NAJWYSZA Wieczystych Ty Czego Twa jak to? Tarczo Wieczystych co co e e Mio od gwiazdo rzeb ku nie nie krasa pierzcha widzia przed spojrzeniem

schodzisz

mnie?

bytu! tablico! nikt, niema, mym? koniecznoci! tablico! wiesz: nienawidz, kocham, wieczna! konieczna! wieczycie rozpala. koniecznoci! bytu! adne, kala, bytu, "tak":

rzeb przecie wszyscy jeno jeste jest moja jeno ja ty

koniecznoci

si

Tarczo Najwysza ktrej yczenie i adne wieczyste jam wiecznie bowiem ci kocham, o wiecznoci!

gwiazdo nie "nie" "tak" jest

dosiga nie twym

You might also like