You are on page 1of 227

C.W.

Ceram

Bogowie, Groby i Uczeni


Tytu oryginau GTTER, GRBER UND GELEHRTE Wybr i opracowanie ilustracji ZSOLT KISS Projekt graficzny serii RYSZARD WITOCHOWSKI Opracowanie okadki i stron tytuowych TERESA KAWISKA Reprodukcje fotograficzne STANISAW TURSKI i MIECZYSAW KOWALSKI Copyright by Rowohlt Verlag GmbH Reinbek bei Hamburg 1949 Copyright for the Polish edition by Pastwowy Instytut Wydawniczy Warszawa 1958 PRINTED IN POLAND Pastwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1996 r. Wydanie sme Ark. wyd. 33,3. Ark. druk. 29,25 Papier offset, kl III 70 g, 70 x 100 cm Cieszyska Drukarnia Wydawnicza Nr zam. 565/K-96 ISBN 83-06-02398-6

SPIS TRECI I. KSIGA POSGW 1. PROLOG NA ZIEMI KLASYCZNEJ Pierwszy szyb w przeszo. Odkrycie Herkula-num. Jak kwita i zgina Pompeja. Trzy rodzaje mierci. Uczestnicy wasnego pogrzebu. Duo pikniejsze ni dziea Rafaela. Lessing darowuje dziesi lat swego ycia. 2. WINCKELMANN, CZYLI NARODZINY NOWEJ NAUKI Syn ubogiego szewca. Konwertyta. Przedmowa na 2677 stronach. Zagadkowy kaamarz. Rozgoryczony padre. Omyki Winckelmanna. wiat antyczny tak nie wyglda! Zamordowanie Winckelmanna. 3. TROPICIELE HISTORII Skd te wiadomoci? Martwy wojownik. Mania kolekcjonerstwa. Koloseum jako kamienioomy. Zagadkowy szkielet. Skamieniaoci wytworzone sposobem domowym. Brat Casanovy nabiera Winckelmanna. Psyche z brod. Mdro Hery. Jak umar Fidiasz? 4. BAJKA O BIEDNYM CHOPCU, KTRY ZNALAZ SKARB Zbrodzie Hennig, zwany Bradenkierl. Siedmioletni chopiec wyrywa si do Troi. Pijak deklamuje Homera. Geniusz jzykowy. Handlarz zota. Schliemann wierzy Homerowi. Bunarbaszi czy Hissarlik? Schliemann znajduje Troj. Dziewi warstw. Skarb Priama. Lord Elgin robi zy interes. 5. MASKA AGAMEMNONA Agamemnon, odwieczny temat dramaturgw, od Ajschylosa do Sartrea. Lwia Brama. Piec piekarniczy czy skarbiec? Zofia Schliemann pomaga w pracach wykopaliskowych. Martwe twarze. Klejnoty i zoto. Maski. Napiwek cesarza Brazylii. Zoto, zoto i jeszcze raz zoto. 6. SCHLIEMANN I NAUKA Winckelmann a Schliemann. Nauka i reklama. Gos ma Schopenhauer. Wielcy dyletanci. Omyki Schliemanna. Kto ostatecznie kupi jego zbiory? Obywatele honorowi Berlina: Bismarck, Molt-ke i Schliemann. Troj odkopuj w Niemczech! 7. MYKENY, TIRYNS I WYSPA ZAGADEK Zote miasta. Miejsce urodzenia Herkulesa. Mury Tirynsu. Strusie jajo znalezione w Mykenach. Dziwne wizerunki bykw. Poszo o 1612 drzew oliwkowych. mier Schliemanna. Evans szuka starego pisma. 8. NIC ARIADNY Kreta, pastwo Minosa. Evans znajduje Labirynt. 75 000 litrw oliwy. Rozwj kultury minojskiej. Moda kobieca na Krecie. Jeszcze raz obrazy bykw. Ofiary dla Minotaura. Czarne agle Tezeusza. Poeracze tysicleci.

II. KSIGA PIRAMID 9. O PEWNEJ KLSCE, KTRA STAA SI ZWYCISTWEM Napoleon i jego uczeni cywile. Czterdzieci wiekw spoglda na was! Denon rysuje. Odkrycie staroytnego Egiptu. Nil. Tajemnica hieroglifw. 10. CHAMPOLLION I TRJJZYCZNY KAMIE Z ROSETTY Znowu geniusz jzykowy! Cudowne narodziny Champolliona. Siedemnastoletni czonek Akademii. Nieznany onierz znajduje kamie z Rosetty. Champollion w Paryu. Kapitan Scott na biegunie poudniowym. Czyby hieroglify byy ju odcyfrowane?

11. ZDRAJCA STANU ODCYFROWUJE HIEROGLIFY Dwunastoletni chopiec wypowiada swe pogldy polityczne. Sto dni Napoleona. Champollion skazany na wygnanie. Prby odcyfrowania. Champollion contra Horapollon. Imiona krlewskie. Ptolemeusz i Kleopatra. Istota hieroglifw. Champollion pod portykiem wityni w Denderze. 12. CZTERDZIECI WIEKW SPOGLDA NA WAS Cztery wielkie nazwiska. Woski olbrzym. Taranem na komory grobowe! Lepsius porzdkuje histori. Kronika Manetona. Rozwj historii egipskiej. Mariette znajduje wite byki. Bogaty pan Ti. 13. PETRIE I GROB AMENEMHETA Petrie kopie przez cae ycie. Nagi czowiek w piramidzie. Horyzont Cheopsa. Grobowce budowane wrd krwi i ez. Ka. Silvio Gesell i arka przymierza. Mistyka liczb. Petrie kopie w wodzie. Na tropie rabusiw pldrujcych groby. 14. ZBJCY W DOLINIE KRLW........ Amerykanin kupuje antyki. Historia Doliny Krlw to historia rabunkw. Nowoczesny proces sprzed 3000 lat. Ramzes III trzykrotnie pochowany. Masowe groby dla krlw. 15. MUMIE Pococke i Bruce w Dolinie. Elektrycznie owietlone grobowce. Czarny rynek zabytkw. Abdel-Rasul. Dynastia rabusiw. Brugsch-bej znajduje 40 martwych krlw. Jak balsamowano zwoki? Fellachowie odprowadzaj mumie swych wadcw. 16. HOWARD CARTER ODKRYWA GRB TUTANCHAMONA. Kulminacyjny punkt odkry archeologicznych. Wypadek samochodowy Carnarvona. Pierwszy stopie kamiennych schodw. Zapiecztowane drzwi. Znowu na tropie rabusiw. W przedsionku grobowca. Cudowne rzeczy! Bezcenne skarby w bocznej komorze. 17. ZOTY MUR Organizacja wykopalisk. List Raisa Achmeta Gur-gara. 700 przedmiotw w przedsionku. Zota skrzynia. Jeszcze wiksze skarby. Carter krytykuje niedbalstwo staroytnych Egipcjan. Zota trumna Tutanchamona. Kim by ten krl? Zdjcie banday z mumii. 12 300 turystw. Bzdura o przeklestwie faraona

III. KSIGA WIE 18. PISMO WITE POWIADA Kara boska. Francuski zbieracz owadw. Redaktor i archeolog. Nic poza kilkoma usypiskami. 19. BOTTA ZNAJDUJE NINIW Mezopotamia kraj i ludzie. Cudowne dziecko. Dyplomacja i nauka. Wykopaliska pod Kujundykiem. Pierwszy asyryjski paac pod Chorsaba-dem. Nieudany transport. Cay wiat zelektryzowany wykopaliskami Botty. 20. ODCYFROWANIE PISMA KLINOWEGO Nauczyciel idzie o zakad. Podre Niebuhra. Persepolis. Jedna warstwa kulturowa na drugiej. Georg Friedrich Grotefend. Genialny pomys. Wielki krl krl krlw... Dziadek, ojciec i syn. 21. POCZWRNA PRBA Siedemnastoletni redaktor. Napis behistuski. Oto co wieci krl Darajawahusz... Praca kopisty na wysokoci pidziesiciu metrw nad ziemi. Powtrne odcyfrowanie pisma klinowego. Niepowodzenia. Sownik na glinianych tabliczkach. Czterech uczonych dochodzi do identycznego wyniku. 22. PAACE POD WZGRZEM NIMRUD Henry Austen Layard. Pierwsza podr. Wielki owca przed Panem. Layard rozpoczyna sw

przygod z 60 funtami angielskimi w kieszeni. Rewolucja! Sztuczny cmentarz. Nemrod powstaje i z ziemi. Przeraenie na targu. Przemwienie szejka. Uskrzydlone byki o ludzkich twarzach przewiezione do Londynu. Layard opisuje wzgrze Nimrud. 23. GEORGE SMITH SZUKA IGY W STOGU SIANA Ponowne wykopaliska pod Kujundykiem. Pyszna Niniwa. Wojny, mordy, grabiee, ucisk. Ogrd na skale. Sanheryb asyryjski dyktator. Babilon starty z oblicza ziemi. Biblioteka z glinianych tabliczek. Hormuzd Rassam znajduje epos Gilgamesza. Smith odkrywa podanie o potopie. Utnapisztim babiloski Noe. 24. kule wiszcz wok Koldeweya d noszca nazw wiey Ser. Profesor pisze wiersze. W kraju oper i tenorw. Zbjca z Wenecji. Strzelaniny istna plaga w tej okolicy. 25. ETEMENANKI, CZYLI WIEA BABEL Babilon Nabuchodonozora. Szeroki mur. Wiszce ogrody Semiramidy. Wiea babiloska. Zniszczenia. wita droga. Smok babiloski. Proroctwa Jeremiasza. 26. TYSICLETNI KRLOWIE I POTOP Nasze zabobony pochodz z Babilonu. Jak wyliczono, e pewien lud musia kiedy istnie. Najstarsza kultura wiata? Rzut oka na histori Midzyrzecza. Sargon by postaci historyczn! Woolley parfait gentilhomme. Sztandar mozaikowy z Ur. Straszne odkrycie. Potop. Listy krlw. Mes-anni-padda.

IV. KSIGA SCHODW 27. SKARB MONTEZUMY II Cortez stoi pod Meksykiem. Spotkanie z cesarzem Aztekw. Odkrycie rodkowej Ameryki. Cortez spada z balkonu. Suszna sprawa Hiszpanw. Znalezienie skarbu. Uwizienie Montezu-my. Cortez odnosi zwycistwo nad Narvaezem. 28. ZAMORDOWANA KULTURA Religia aztecka. 20000 ofiar ludzkich w cigu jednego dnia. Powstanie Aztekw. Ucieczka Corteza: Noche triste. Bitwa w dolinie Otumba. Bohaterski czyn Corteza. Stracenie ostatniego cesarza Aztekw. Odkryta kultura zostaje zapomniana. 29. MR STEPHENS KUPUJE MIASTO Skpe wiadomoci o Jukatanie. Stephens i Catherwood. Wojna domowa w rodkowej Ameryce. Pan w cylindrze. Ruiny Copanu. wiat obcych form. Stephens kupuje miasto Copan. Podr Waldecka. Skd przybyli Majowie? William H. Prescott. 30. INTERMEZZO Stary rkopis. Proboszcz wrd Indian. Diego de Landa. Kultura bez zwierzt domowych. Dzisiejsi Majowie. Zachoway si tylko trzy dokumenty z dawnego pastwa Majw! 31. TAJEMNICA OPUSZCZONYCH MIAST Zbiory Maudslaya. Kalendarz Majw najlepszym kalendarzem wiata. Trudnoci synchronizacji. Ksigi Chilam Baam. Nowe Pastwo. Tajemnicza emigracja. Przegld dziejw Starego Pastwa. Ekspansja do wewntrz. Kultura bez puga. 32. DROGA DO STUDNI Thompson spoglda na Chichen-Itza. Schliemann Ameryki. wita Studnia. Thompson uczy si nurkowa. Archeologia pod wod. Zoto i szkielety. Najnowsze wykopaliska w starym pastwie Majw. Sztuka bez rolinnego motywu zdobniczego. Kolumny-we. Zastyga astronomia. 33. SCHODY POD LASAMI I LAW

Ksie Ixtlilxochitl. Kultura starsza od kultury Majw. Tul. Piramidy dokoa Meksyku. Skarb z Monte Alban. Toltekowie, Olmekowie, Zapotekowie. wiat koczy si co 52 lata. Piramida pod law sprzed 8000 lat. Quetzalcouatl.

V. KSIGI, KTRYCH JESZCZE NIE MONA NAPISA 34. NOWE POSZUKIWANIA W STARYCH PASTWACH Dwadziecia jeden cywilizacji Arnolda J. Toynbee. Czy istniay czarne kultury? Atlantyda. Yarim-Lim, krl Hetytw. Kosock odbywa loty nad drogami inkaskimi. Nowe odcyfrowania. Archeologia i nauki przyrodnicze.

Nie ma patriotycznej sztuki ani patriotycznej nauki. I jedna, i druga, jak wszystko, co wzniose i dobre, nale do caego wiata i mog rozwija si tylko w powszechnym i swobodnym wzajemnym oddziaywaniu na siebie wszystkich yjcych wspczenie ludzi przy staym uwzgldnianiu tego, co przejlimy w spucinie z czasw minionych i co o nich wiemy. Goethe

Kto czasy swe chce widzie waciwie, niechaj patrzy na nie z daleka. Z jak daleka? To bardzo proste: akurat z takiej odlegoci, by nie mg ju pozna nosa Kleopatry. Ortega y Gasset

O CZYM BDZIE MOWA


Radz czytelnikowi nie zaczyna tej ksiki od pierwszej stronicy. Radz mu tak, bo wiem, jak mao skutku odnosz najgortsze nawet zapewnienia autora, i ma do opowiedzenia rzeczy niezwykle ciekawe, jak mao przekonuj zwaszcza wwczas, gdy tytu zapowiada powie o archeologii, a wic ksik z dziedziny nauki o staroytnociach, ktr zwyko si uwaa za jedn z najbardziej suchych i najnudniejszych gazi wiedzy. Radzibym zacz od rozdziau o Egipcie: Ksig Piramid. Mam nadziej, e wtedy najbardziej nawet nieufny czytelnik yczliwiej ustosunkuje si do naszego tematu i postanowi wyrzuci za burt balast wszystkich z gry powzitych uprzedze. Prosz jednak, aby zaznajomiwszy si w ten sposb z tematem, przerzuci z powrotem pominite kartki i zacz czyta od rozdziau pierwszego. Odtd bowiem, aby lepiej zrozumie nawet najbardziej pasjonujce wydarzenia, bdzie potrzebowa prowadzcego go planowo przewodnika. Ksika ta jest napisana bez adnych ambicji naukowych. Raczej prbowalimy uj jej przedmiot okrelon ga nauki w taki sposb, aby prac badaczy i uczonych ukaza przede wszystkim w jej wewntrznym napiciu, w jej dramatycznych powikaniach, w jej powizaniu z ywym czowiekiem. Uwaalimy, e dla osignicia tego celu nie naley si cofa ani przed dygresj, ani przed osobist refleksj, ani nawet przed nawizywaniem do spraw aktualnych. Z tego wszystkiego zrodzia si ksika, ktr naukowiec nazwie nienaukow. Na swoje usprawiedliwienie powiem tylko, e o to mi wanie chodzio. Uwaaem bowiem, e archeologia, ta przebogata nauka, w ktrej osigniciach id w parze Przygoda i mozolna praca uczonego, romantyczne porywy i krytyczny umiar, nauka prowadzca nas w gb najodleglejszych epok i przez najdalsze przestrzenie globu ziemskiego, e ta nauka zostaa w publikacjach fachowych pogrzebana. Przy caej swej naukowej wartoci nie byy one w adnym razie pisane po to, aby je czytano. Zaprawd, dziwi si mona, e dotychczas podjto nie wicej ni trzy lub cztery prby, aby te wyprawy w zamierzch przeszo zebra w pasjonujc przygod. Bo te rzeczywicie nie ma chyba bardziej porywajcej przygody, jeli tylko za przygod zawsze uwaa bdziemy poczenie myli i czynu. Jakkolwiek piszc t ksik trzymaem si metody odrzucajcej wszelki czysty opis, to jednak zacignem wielki dug wobec czystej nauki o archeologii. Jake mogoby by inaczej, skoro ksika ta jest hymnem pochwalnym na cze jej osigni, jej przenikliwoci, jej niestrudzonej pracy, przede wszystkim za na cze samych badaczy, ktrzy w wikszoci wypadkw tylko z prawdziwej skromnoci przemilczeli to, co w ich pracy zasuguje na rozgos, bo godne jest naladowania. Ze wiadomoci tego dugu, zacignitego wobec archeologii, wypywa te moje usiowanie unikania nieprawdziwych zestawie i faszywych akcentw. Moja powie o archeologii jest powieci w sensie barokowym, opowiada bowiem o romantycznych w najdawniejszym znaczeniu tego sowa (bynajmniej nie kccych si z rzeczywistoci) zdarzeniach i ywotach ludzkich. Ale jest powieci autentyczn. W danym za wypadku rozumie przez to naley jak najdosowniej, e autor w caym swym opisie bynajmniej nie tylko nawizuje do faktw (przyozdobionych przez wasn wyobrani), lecz operuje wycznie faktami, do ktrych jego wyobrania nie dodaje nawet najmniejszego ornamentu, jeli go nie dostarczya historia danej epoki. A jednak jestem przekonany, e specjalista-archeolog, ktremu ksika ta wpadnie w rce, wykryje w niej bdy. Tak na przykad pocztkowo trudn do pokonania przeszkod wydawaa mi si pisownia nazw i nazwisk. Niejednokrotnie dla jednego i tego samego imienia czy nazwy miaem do wyboru z tuzin rozmaitych pisowni. Zgodnie z charakterem tej ksiki zdecydowaem si w kocu stosowa pisowni najbardziej przyjt, bez trzymania si w tym wzgldzie jakiejkolwiek zasady naukowej, co miejscami uczynioby tekst zupenie niezrozumiaym. atwiej przyszo mi powzi t decyzj, gdy przeczytaem sowa znakomitego niemieckiego historyka Ed. Meyera, ktry w swej Historii staroytnej mimo i przeznaczonej dla wiata naukowego sta przed t sam trudnoci i w kocu pisze: ...widziaem wic tylko jedno wyjcie nie trzyma si adnej zasady.

Przykad historyka tak niepowszedniej miary wolno chyba byo naladowa autorowi skromnego opisu. Z pewnoci jednak i poza tym zdarzyo mi si popeni czysto rzeczowe bdy. Nie sdz, by mona si od nich uchroni, gdy prbuje si po raz pierwszy wtoczy w ramy jednego przegldu tak olbrzymi materia, obejmujcy a cztery specjalne dyscypliny naukowe. Kade sprostowanie ze strony kompetentnego czytelnika przyjm z wdzicznoci. Zacignem wszake nie tylko zobowizanie wobec nauki, lecz rwnie i dug wobec okrelonego gatunku literackiego, do ktrego ta ksika nawizuje, cilej wobec twrcy tego gatunku. O ile mi wiadomo, amerykaski lekarz Paul de Kruif by pierwszym autorem, ktry sprbowa przedstawi rozwj pewnej bardzo specjalnej gazi nauki wanie w taki sposb, e jego prac o niej czytano z zainteresowaniem, jakie w naszym stuleciu budz chyba tylko powieci kryminalne. De Kruif odkry w 1927 roku, e rozwj bakteriologii, jeeli rozpatrywa go i uszeregowa pod pewnym ktem widzenia, zawiera w sobie elementy powieciowe. Odkry ponadto, e nawet najwaniejsze problemy naukowe mona przedstawi w sposb niezwykle prosty i zrozumiay, gdy si je opisuje jako procesy pracy, prowadzc czytelnika dokadnie t sam drog, ktr kroczy uczony od momentu zrodzenia si pomysu a do ukoczenia bada. I doszed do wniosku, e w samym bdzeniu uczonego po wszystkich owych bezdroach, rozstajach i lepych zaukach, na ktre wioda go omylno i niedoskonao ludzkiego umysu, niepodane przypadki i utrudniajce zadanie wpywy zewntrzne, tkwi taka dynamika i tyle dramatycznoci, e s one w stanie wywoa najwysze napicie. Tak powstaa jego ksika owcy mikrobw. Ju sam tytu, ktry trzewe okrelenie bakteriologowie przeobraa w kategori ludzk, zawiera w sobie program nowego gatunku literackiego: powieci autentycznej. Od czasu owej pierwszej prby Paula de Kruifa nie ma chyba dziedziny naukowej, do ktrej ten czy inny autor, a czasem i kilku autorw naraz nie prbowaoby zastosowa tej nowej, literackiej metody. e prby takie podejmowali pisarze, ktrzy w danej dziedzinie nauki byli dyletantami, to rzecz najzupeniej naturalna. Wydaje mi si, e dla krytyki, wci jeszcze na tym polu niedostatecznej, wane s nastpujce kryteria: w jakiej proporcji pozostaje w tych ksikach nauka do literatury, w jakim stopniu przewaa w nich autentyczno, a w jakim powie. Mnie osobicie wydaje si, e najlepsze ksiki nale do tej kategorii, ktra pierwiastek powieciowy wydobywa z faktw jedynie przez ich uszeregowanie, a tym samym zawsze oddaje pierwszestwo faktom. Do tej kategorii pragnem jak najbardziej przybliy sw ksik. Mam nadziej, e oddaem przez to przysug kademu czytelnikowi, ktry pragnie i na pewniaka i ktry chciaby ksik t, mimo jej powieciowego charakteru, traktowa jako podrczne rdo wiadomoci naukowych. Myl, e moe j za takie rdo uwaa. Dla osignicia tego celu musiaem dokona jeszcze dodatkowej pracy gwnie dlatego, e mam na tym polu poprzedniczk, Ann Therry White, ktrej ksika Lost Worlds (Zaginione wiaty), naleca do owej drugiej kategorii, wpada mi w rce, gdy koczyem ju swych Bogw, groby i uczonych. Mimo uznania dla mej amerykaskiej koleanki po pirze pozostaj jednak przy swym zdaniu, i zasada oddawania pierwszestwa faktom przed powieci jest suszniejsza. Dlatego te w przeciwiestwie do pani White postanowiem wszystkim tym, ktrzy pragnliby nadal interesowa si nauk o dawno minionych czasach, suy stale w mej pracy jasnymi, nie budzcymi wtpliwoci wskazwkami. Nie lkaem si tedy przerywa toku opowiadania datami i przegldami historycznymi, a nadto dodaem do ksiki wykaz bibliografii, mapy, tablice chronologiczne oraz indeks nazw i nazwisk. Wreszcie pragnbym tu wyrazi podzikowanie wszystkim tym, ktrzy udzielili mi pomocy w mej pracy. Niemieccy profesorowie dr Eugen von Mercklin, dr Carl Rathjens i dr Franz Termer byli tak uprzejmi, e sprawdzili rkopis, kady w zakresie swej specjalnoci. Prof. dr Kurt Erdmann, prof. dr Hartmut Sohmkel i badacz odkry Schliemannowskich dr Ernst Meyer wnieli do niej kilka istotnych poprawek. Wszyscy oni udzielili mi cennych wskazwek, pomagajc pod kadym wzgldem, przede wszystkim w zdobyciu potrzebnej literatury (za co winien jestem take podzikowanie prof. dr Walterowi Hagemannowi z Mnster), i zwrcili mi uwag na niektre bdy, ktre zdoaem jeszcze usun. Dzikuj im nie tylko za ich pomoc, lecz przede wszystkim i

za zrozumienie, z jakim jako naukowcy-specjalici odnieli si do ksiki, ktra tak cakowicie wybiega poza ramy naukowej fachowoci. Pragn wreszcie podzikowa take pani Eddzie Rnckendorff i Erwinowi Dunkkerowi za to, e zdjli ze mnie czciowo ciar bardzo nieraz trudnych prac tumaczeniowych.
Listopad 1949. C. W. C.

I. KSIGA POSGW

Co za dziwy! o napj rdlany proszona, Ziemio! c to z twego lesz nam dzisiaj ona? Czy i otchanie yj? nowe, niedostrzege Mieszka plemi pod law czy powraca zbiege? Do mnie, Grecy, Rzymianie! zgubion bez nadziei Znalaz si grd Herkula i wstaje Pompei! Fryderyk Schiller, Herkulanum i Pompei (przekad J. D. Minasowicza)

Rozdzia pierwszy

PROLOG NA ZIEMI KLASYCZNEJ


W 1738 roku Maria Amalia Krystyna, crka Augusta III saskiego, opucia dwr drezdeski, aby polubi Karola Burbona, krla Obojga Sycylii. Szperajc po rozlegych neapolitaskich ogrodach i paacach, ywa, obdarzona zmysem artystycznym krlowa coraz to odkrywaa posgi i rzeby, ktre przed ostatnim wybuchem Wezuwiusza bd znaleziono przypadkowo, bd wydobyto na wiato dzienne na skutek inicjatywy, jak podj niejaki genera dElboeuf. Urzeczona piknem tych torsw bez gw i koczyn, Maria Krystyna nalegaa na swego krlewskiego maonka, by kaza szuka dla niej wicej takich rzeb. A e Wezuwiusz po wielkim wybuchu w maju 1737 roku kiedy to zbocze gry rozwaro si na dwoje, a cz jej szczytu wyleciaa w powietrze od ptora roku sta spokojnie pod bkitnym niebem Neapolu, krl uleg jej probom. Wydawaoby si, e nie byo nic prostszego, jak kontynuowa poszukiwania tam, gdzie dElboeuf je przerwa. Krl naradzi si z naczelnym dowdc swych wojsk saperskich, hiszpaskim kawalerem Rocco Gioacchino de Alcubierre. Hiszpan cign robotnikw, sprowadzi narzdzia i proch. Trudnoci byo sporo. Trzeba byo przebi si przez pitnastometrowy pokad stwardniaej na kamie masy erupcyjnej. Ze studni, odkrytej jeszcze przez dElboeufa, zaczto prowadzi podziemne chodniki, wiercono otwory strzelnicze. Wreszcie nastpia chwila, gdy pod uderzeniami kilofa, ktry natrafi na metal, zadwiczao jak dzwon. Wydobyto pierwsze znaleziska: trzy fragmenty wykutych w brzie koni nadnaturalnej wielkoci. Dopiero teraz zrobiono rzecz najmdrzejsz, jak mona byo zrobi, jak waciwie zrobi naleao na samym pocztku: sprowadzono fachowca. By nim markiz don Marcello Venuti, humanista, kierownik biblioteki krlewskiej. Odtd on nadzorowa dalsze prace wykopaliskowe. Z kolei znaleziono trzy marmurowe rzeby, przedstawiajce ubranych w togi Rzymian, polichromowane kolumny i tuw koski z brzu. Para krlewska przybya na miejsce, aby obejrze znaleziska. Markiz opuci si na sznurze w gb przekopanych chodnikw. Natrafi na schody. Ich forma pozwolia mu wysun przypuszczenie, czym bya ta budowla. 11 grudnia 1738 roku przypuszczenie potwierdzio si. Znaleziono napis, z ktrego wynikao, e niejaki Rufus wybudowa tu wasnym sumptem teatr Theatrum Herculanense. A wic znaleziono zagrzeban w ziemi miejscowo. Bo gdzie znajdowa si teatr, tam musiao te znajdowa si miasto. Niegdy ju dElboeuf cho mia przecie do wyboru rozlege stoki zastygej lawy zupenie bezwiednie natrafi na sam rodek tej sceny. Scena bya zawalona posgami. I tylko tutaj mogo lee tyle rzeb, dosownie jedna na drugiej, bo potny strumie

lawy obali bogato ozdobion rzebami tyln cian teatru, ktra z hukiem runa na scen. Tu kamienne posgi spoczy na siedemnacie wiekw. Napis na teatrze wymienia nazw miasta: Herculaneum.

Lawa, wylewajca si z krateru masa pynnej skay, mieszanina wszelkiego rodzaju mineraw, znowu zastyga na szko, twardnieje na kamie. Pod t grub na dwadziecia metrw powok leao Herkulanum. Inaczej ma si rzecz z maymi wulkanicznymi kamyczkami, tzw. lapilli. Wyrzucane z wulkanu wraz z tustym popioem, spadaj jak deszcz, ukadaj si luno i daj si usun lekkim narzdziem. Pod takimi kamyczkami, zagrzebana znacznie pyciej ni siostrzane Herkulanum, leaa Pompeja. Jak to czsto zdarza si w historii, a take w yciu pojedynczego czowieka, rzeczy najtrudniejsze dziej si na samym pocztku, a droga najdusza uwaana jest za najkrtsz. Od czasu gdy dElboeuf po raz pierwszy zacz tu kopa, mino trzydzieci pi lat, a dopiero teraz pierwsze zatknicie rydla doprowadzio do odkopania Pompei. Kawaler de Alcubierre, wci jeszcze prowadzcy wykopaliska, nie by juz zadowolony ze swych znalezisk, chocia Karol Burboski mg dziki nim zaoy muzeum, ktre nie miao rwnego sobie na caym wiecie. Krl i inynier zgodnie postanowili przenie prace wykopaliskowe gdzie indziej i tym razem nie wdziera si ju na lepo w uel ziemi, lecz rozpocz je w miejscu, na ktre wskazywali uczeni mwic: Tu ley Pompeja, wedug antycznych rde zasypana w tym samym dniu, co miasto Herkulesa. To, co teraz nastpio, ywo przypomina zabaw w chowanego, nazywan przez dzieci zimno, ciepo. Ale zabaw z nieuczciwym partnerem, ktry w momencie, gdy rka zblia si ju do schowanego przedmiotu, zamiast woa ciepo, woa zimno. Duchy mciwoci, chciwoci i niecierpliwoci objy rol bdnych ognikw. Prace wykopaliskowe rozpoczy si 1 kwietnia 1748 roku. Ju 6 kwietnia znaleziono pierwsze wielkie cudowne malowido cienne. 19 kwietnia natrafiono na pierwsze zwoki. Szkielet lea wycignity na ziemi; z rk, ktre zdaway si jeszcze co trzyma, dawno ju wysypay si zote i srebrne monety. Teraz jednak zamiast dalej kopa, usystematyzowa prac i spoytkowa znaleziska, aby doj do wynikw bez zbdnej straty czasu, zasypano znowu wykopane doy, nie podejrzewajc nawet, e natrafiono na sam rodek Pompei. Zaczto kopa w innym miejscu. Albo mogo by inaczej? Par krlewsk powodowa jedynie zachwyt wyksztaconych laikw (z tym wyksztaceniem zreszt, zwaszcza jeli chodzi o krla, te nie byo najlepiej). Dla Alcubierrea motorem dziaania byo przezwycienie problemu technicznego (Winckelmann mwi pniej o nim ze zoci, e zna si na staroytnociach tyle, co kura na pieprzu). Wszyscy inni kierowali si tylko ukryt nadziej, e jeeli pod kilofem znowu zabrzczy zoto i srebro, uda im si moe zrcznym i szczliwym chwytem zagarn co dla siebie (na dwudziestu czterech ludzi zatrudnionych 6 kwietnia przy wykopaliskach byo dwunastu kryminalistw; reszta otrzymywaa ndzn zapat). Odkryto widowni amfiteatru. Ale gdy nie znaleziono tu ani posgw, ani zota i klejnotw, zaczto znowu kopa gdzie indziej. A wanie tutaj cierpliwo doprowadziaby do celu. W okolicy Bramy Herkulesowej natrafiono na will, co do ktrej twierdzono bez adnego uzasadnienia dzi nikt ju nie wie, skd w ogle wzio si to mniemanie e jest to dom Cycerona (tego rodzaju wyssane z palca twierdzenia jeszcze niejednokrotnie odegraj rol w archeologii, i to nierzadko rol owocn). ciany willi ozdobione byy cudownymi freskami. Oddzielono je wraz z tynkiem od cian, skopiowano, po czym will... znowu zasypano. Przez przecig okoo czterech lat na okolice Civit (dawna Pompeja) nie zwracano najmniejszej uwagi. Powrcono znowu ku bogatszym wykopaliskom koo Herkulanum, gdzie co prawda znaleziono jeden z najbardziej nawczas interesujcych skarbw z czasw antycznych: will z bibliotek, z ktrej korzysta filozof Filodem, nazywan dzisiaj Villa dei Papiri (Willa Papirusw).

Wreszcie w 1754 roku w poudniowej czci Pompei znaleziono znowu szcztki kilku grobowcw i antycznych murw. Od tego dnia po dzie dzisiejszy w obydwu miastach prace wykopaliskowe trwaj z nieznacznymi przerwami i coraz to nowe cuda wyaniaj si z gbi ziemi. Tylko znajc rodzaj katastrofy, ktra nawiedzia oba miasta, moemy zrozumie i poj dziaanie, jakie odkrycie Herkulanum i Pompei wywaro na stulecie poprzedzajce wiek klasycyzmu. W poowie sierpnia 79 roku n.e. wystpiy pierwsze oznaki zwiastujce nowy wybuch Wezuwiusza. Zrazu zdawao si, e chodzi o jeden z wybuchw, jakie ju czsto si zdarzay. Lecz 24 sierpnia w godzinach przedpoudniowych stao si jasne, e rozpoczyna si katastrofa nie spotykanych dotd rozmiarw. Wrd straszliwego huku wierzchoek gry rozpad si na dwoje. Sup dymu niby olbrzymia rozcapierzona pinia wzbi si pod kopu nieba. Wrd przeszywajcych powietrze oskotw i olepiajcych byskw lun na miasto deszcz kamieni i popiow, ktry zakry sob soce. Ptaki spaday martwe na ziemi, oszalay tum ludzi wrd krzykw prbowa ratowa si ucieczk; zwierzta pochoway si w kryjwkach. Przez ulice przeleway si strumienie wody i nikt nie wiedzia, skd si bray z ziemi czy z nieba. Katastrofa zaskoczya obydwa miasta w soneczny poranek, gdy ludno pracowicie krztaa si koo swych zaj. Dwojaki jednak by rodzaj ich zagady. Na Herkulanum zwalia si lawina szlamu, mieszanina popiow, ulewnego deszczu i lawy. Wtargna w ulice, wdara si we wszystkie zauki, rosa, pokrya dachy, wciskaa si w okna i drzwi, wypenia miasto, jak woda wypenia gbk. Pokrya je wraz ze wszystkim, co nie zdyo si uratowa szybk ucieczk. Inaczej w Pompei. Tu nie byo strumienia szlamu, przed ktrym istnia jeden tylko ratunek ucieczka. Tu katastrofa rozpocza si od spokojnego deszczu popiou, ktry mona byo strzsn z siebie. Niebawem jednak zaczy spada lapilli, a potem wraz z nimi bryy pumeksu wace po wiele kilogramw. Dopiero stopniowo zrozumiano ogrom niebezpieczestwa. Ale wtedy byo ju za pno. Miasto zaczy spowija oboki pary siarkowej. Wciskaa si w szczeliny i szpary, przenikaa pod kawaki sukna, ktrymi ludzie, oddychajc z coraz wikszym trudem, zasaniali sobie twarze. Tych, co szukajc powietrza i ratunku uciekali z domw na ulice, gsty, kamienny grad drobnych lapilli tak mocno siek po gowach, e przeraeni cofali si z powrotem. Ledwie jednak znowu znaleli si w domu, a ju wali si sufit grzebic ich pod sob. Niektrych los przez krtki czas jeszcze oszczdzi. Pod filarami schodw i ukowymi sklepieniami trwali przykucnici nie duej chyba ni p godziny. Potem wyziewy siarkowe docieray i do nich; ginli uduszeni. Po czterdziestu omiu godzinach znowu wyjrzao soce. Ale Pompeja i Herkulanum przestay istnie. W promieniu osiemnastu kilometrw wszystko ulego zniszczeniu, pola byy zasane law i popioem. Cz popiow zawdrowaa a do Afryki, Syrii i Egiptu. Nad kraterem Wezuwiusza wzbija si jeszcze cienki sup dymu. Niebo znw zajaniao bkitem. Trzeba sobie uprzytomni, jak cay wiat naukowy zajmujcy si badaniem przeszoci zelektryzowany zosta wiadomoci o odkryciu Pompei i Herkulanum. Oto po bez maa siedemnastu wiekach inni ludzie, uzbrojeni w inn wiedz, ludzie o innych obyczajach, a przecie wzami krwi, ktrymi zwizana jest caa ludzko, spokrewnieni z tamtymi, zasypanymi ludmi, zatknli w ziemi rydel i wydobyli na wiato dzienne to, co tak dugo w niej spoczywao. Nie byo to podobne do cudu wskrzeszenia umarych? atwo moe si zdarzy, e badacz, porwany pasj dla swej nauki, a przeto wolny od wszelkiego pietyzmu, uzna t katastrof za szczeglnie szczliwe zrzdzenie losu. Trudno znale co bardziej interesujcego... mwi Goethe o Pompei. Istotnie, trudno sobie wyobrazi dogodniejsz ni w deszcz popiow sposobno, aby dla przyszych pokole, dociekajcych zagadek przeszoci, zachowa, nie, raczej zakonserwowa sowo to lepiej oddaje stan rzeczy miasto w caej krztaninie codziennego ycia. Nie by to uwid, naturalna mier starego miasta. Tu sia ywiou dotkna miast pulsujcych yciem, tu prawo czasu, powstawania i zaniku stracio sw moc.

Do czasu pierwszych wykopalisk znano tylko nagi fakt: dwa miasta zostay zasypane. Teraz jednak

krok za krokiem poznawano dramatyczny przebieg tego wydarzenia. Wiadomoci przekazane nam przez antycznych autorw nabray ycia. Dowiedziano si o caej okropnoci tej ywioowej katastrofy, ktra tak nagle, tak nieoczekiwanie przerwaa tok powszednich zaj, e nawet nie zdono wyj z pieca prosicia ani wieo upieczonego chleba. Jaka historia kryje si w szcztkach dwch szkieletw, ktre maj na sobie jeszcze kajdany niewolnikw? Byli nimi przykuci, gdy dokoa sroya si zagada. Jakie mki krya w sobie mier psa, ktrego rwnie uwizanego na acuchu znaleziono pod sufitem jednego z pokojw? Pies wspina si coraz wyej i wyej na rosnc stert wdzierajcych si przez okna i drzwi maych lapilli, dopki go nie zatrzyma sufit; szczeknwszy po raz ostatni, pad martwy, uduszony gazami. opata wdzierajc si w gb ziemi odsaniaa dramaty rodzinne, dramaty rozgrywajce si midzy rozpacz i mierci. Kocowy rozdzia synnej powieci Bulwera Ostatnie dni Pompei nie ma w sobie nic nieprawdopodobnego. W odkopanej Pompei znaleziono matki trzymajce w ramionach swe dzieci: osaniay je ostatnim skrawkiem swego szala, nim si udusiy i jedne, i drugie. Wykopano mczyzn i kobiet, ktrzy pozbierawszy swe skarby dotarli ju do bramy i tu, smagani gradem kamieni, padli na ziemi, ostatni reszt si trzymajc sw biuteri i pienidze. Cave canem Strze si psa, taki napis widnieje przed furtk domu, w ktrym Bulwer kae mieszka swemu Glaukowi. Przed progiem tego domu dwie mode dziewczyny, chcc jeszcze szybko zawin swe klejnoty, zbyt dugo ocigay si z ucieczk, a potem byo ju za pno. Koo Bramy Herkulesa znaleziono wielkie iloci trupw, lece obok siebie. Ludzie ci upadli obadowani swym dobytkiem domowym, ktrego nie mogli ju udwign. W pewnym zasypanym pokoju natrafiono na dwa szkielety, kobiety i psa. Dokadna obserwacja pozwolia odtworzy okropn tragedi, jaka si tu rozegraa. Szkielet psa zachowa sw form, koci kobiety natomiast byy rozsiane po caym pokoju. Jak si zostay tam rozsiane? A raczej kto je tam zawlk? Zawlk je pies. W momencie godu zwyciya w nim wilcza natura. Moe wydar mierci jeszcze jeden dodatkowy dzie ycia przez to, e napad i poar sw pani. Nie opodal od tego miejsca przerwana zostaa stypa aobna. Po tysicu siedmiuset latach znaleziono jej uczestnikw w tych samych pozycjach, w jakich spoczywali na swych oach przy uczcie uczestnicy wasnego pogrzebu. Tu znowu mier zaskoczya siedmioro dzieci, ktre nie przeczuwajc nic zego bawiy si w pokoju; tam trzydziestu czterech ludzi, a wraz z nimi koz, ktra trwonie pobrzkujc zawieszonym u szyi dzwonkiem szukaa prawdopodobnie schronienia w ludzkim domostwie. Kto zbyt dugo zwleka z ucieczk, temu potem nie pomoga ju ani odwaga, ani roztropno, ani sia fizyczna. Znaleziono pewnego mczyzn icie herkulesowej budowy. Nie mg ju ochroni biegncej przed nim matki z czteroletni creczk. Wszyscy troje zwalili si na ziemi. Prawda, e on ostatni resztk si prbowa si jeszcze podwign, ale odurzony gazami znw powoli osun si na ziemi, przetoczy na plecy i wyprostowa czonki. Popioy zasypay go, zachowujc form ciaa. Uczeni, wypeniwszy j gipsem, uzyskali zarys postaci czowieka plastyczny obraz martwego pompejaczyka. Jaki huk musia si donosi z tego oto zasypanego domu, gdy jeden z jego mieszkacw, opuszczony i pozostawiony w samotnoci, stwierdziwszy, ze drzwi s zamknite, chwyci za siekier i pocz ni rozwala cian? Gdy si okazao, e i tu nie ma wyjcia, j rba drug cian, a gdy i spoza niej zwali si tylko gruz, pad w kocu martwy na podog. Domy, witynie Izydy, amfiteatr stay tak jak niegdy, kiedy byy zamieszkae i kiedy peno byo w nich ludzi. W kancelariach urzdw i kantorach kupieckich leay tabliczki woskowe, w bibliotece zwoje papirusw, w warsztatach rzemielniczych narzdzia pracy, w termach skrobaczki. W oberach na stoach stay jeszcze naczynia, leay pienidze rzucone w popiechu przez ostatniego paccego gocia. Na cianach szynkw widniay wiersze zakochanych lub zrozpaczonych amantw, na cianach willi malowida cienne, ktre, jak pisa Venuti, byy znacznie pikniejsze ni dziea Rafaela. Przed takim to bogactwem odkry znaleli si owieceni ludzie XVIII wieku. Ludzie urodzeni po epoce Renesansu, chciwi pikna staroytnoci, synowie czasu, ktry przeczuwa ju rodzc si potg nauk cisych. Ludzie pragncy powici si realnej rzeczywistoci, a nie trwa tylko w

podziwiajcym estetyzmie. Po to jednak, aby poczy te dwa rne pogldy, potrzebny by czowiek, ktry sam czyby w sobie umiowanie sztuki staroytnego wiata z metodami naukowych bada i naukowej krytyki. Gdy pod Pompej po raz pierwszy zaczy si prace wykopaliskowe, czowiek, dla ktrego to zadanie miao sta si celem ycia, ju y. By wtedy bibliotekarzem hrabiowskiej biblioteki pod Dreznem. Mia trzydzieci lat i nie dokona jeszcze niczego istotnego. Ale w dwadziecia jeden lat pniej nie kto inny, jak Gotthold Ephraim Lessing napisa na wiadomo o jego mierci takie oto sowa: Jest to w ostatnich czasach drugi pisarz, ktremu z przyjemnoci podarowabym par lat mego ycia.

Rozdzia drugi.

WINCKELMANN, CZYLI NARODZINY NOWEJ NAUKI


W 1764 roku Angelika Kaufmann malowaa w Rzymie portret swego profesora Winckelmanna. Na portrecie tym Winckelmann siedzi nad otwart ksik trzymajc w rku gsie piro. Ogromne, ciemne oczy spogldaj spod mylcego czoa. Duy nos jest na tym obrazie tak okazay, e a niemal burboski. Usta i podbrdek s mikkie i okrge. W caoci raczej gowa artysty ni uczonego. Natura mwi o nim Goethe woya we wszystko, co czyni i zdobi mczyzn. Winckelmann urodzi si w 1717 roku w Stendal jako syn ubogiego szewca. W latach chopicych podczas wczgi przycigay jego uwag ogromne kurhany rozsiane w tej okolicy. Namawia kolegw, by razem z nim grzebali w ziemi i szukali starych urn. W 1743 roku dochrapa si stanowiska rektora szkoy w Seehausen. Bakaarzyem pisze o sobie z wielk sumiennoci, ale gdy spdzaem na tym czas, kac dzieciom o strupiastych gowach czyta abecado, marzyem o poznaniu Pikna i w duchu niby modlitw recytowaem wiersze Homera. W 1748 roku obj posad bibliotekarza u hrabiego von Bnau w pobliu Drezna. Bez goryczy i alu opuci fryderycjaskie Prusy. Pozna je jak sam pisze jako kraj despotyzmu i myla o nich z dreszczem odrazy: W kadym razie wicej ni inni odczuwaem t niewol. Ta zmiana miejsca przesdzia o kierunku dalszej jego drogi yciowej. W Drenie obraca si w krgu wybitnych artystw, a gdy w dodatku znajduje tu najwiksze w wczesnych Niemczech zbiory staroytnoci, rzuca w kt wszelkie inne plany. (Nosi si wwczas z zamiarem wyjazdu do Egiptu). Gdy jego pierwsze prace ukazuj si w druku, znajduj oddwik w caej Europie. Duchowo coraz bardziej niezaleny, pod wzgldem religijnym wolny od wszelkiego dogmatyzmu, przechodzi Winckelmann na katolicyzm, aby uzyska nadarzajc mu si posad we Woszech. Rzym, uwaa, wart jest mszy. W 1758 roku jest bibliotekarzem i nadzorc zbiorw kardynaa Albaniego. W 1763 roku zostaje mianowany generalnym nadzorc wszystkich zabytkw w Rzymie i okolicy i w tym charakterze odwiedza Pompej i Herkulanum. W 1768 roku zostaje zamordowany. Spord dzie Winckelmanna trzy przede wszystkim stay si podwalin naukowej archeologii. S to: Sendschreiben o odkryciach w Herkulanum, jego gwne dzieo Geschichte der Kunst des Altertums (Historia sztuki staroytnej) i Monumenti antichi inediti (Nieznane pomniki staroytnoci). Wiemy ju, jak bezplanowo prowadzono prace wykopaliskowe w Pompei i Herkulanum. Gorsz jednak od bezplanowoci bya tajemniczo, jak otaczano te wykopaliska. Ukoronowaniem jej by wydany przez egoistycznych wadcw zakaz, zabraniajcy cudzoziemcom obojtnie, czy ludziom nauki, czy zwykym podrnikom dostpu do znalezisk, o ktrych mogliby poinformowa wiat. Jedynie niejaki Bayardi, ml ksikowy, otrzyma od krla zezwolenie na sporzdzenie pierwszego katalogu znalezisk. Bayardi zacz pisa wstp do tego katalogu nie obejrzawszy nawet miejsca wykopalisk! Pisa i pisa, a z kocem 1752 roku wypeni ju pi

tomw wstpu o cznej objtoci 2677 stron, nie doszedszy jeszcze do pocztku waciwego dziea. Przy tym, z natury zazdrosny i zoliwy, zdoa doprowadzi do tego, e dwu innym autorom, ktrzy zamiast zatrzymywa si nad wstpem od razu przystpili do sedna rzeczy, dekret ministerialny zabroni opublikowania rezultatw ich prac. Jeeli mimo to udawao si tu i wdzie jakiemu uczonemu uzyska dostp do kilku odkopanych zabytkw celem bliszego ich zbadania, to nie mogc si oprze na adnych wstpnych pracach na tym polu dochodzi on do tak mylnych teorii jak np. Martorelli, ktry w dwutomowym dziele liczcym 652 strony druku prbowa na podstawie odkopanego kaamarza dowie, e w staroytnoci przyjte byy ksiki o formacie czteroktnym, a nie w postaci zwojw mimo e mia przed oczyma zwoje papirusowe Moderna. Wreszcie w 1757 roku ukaza si w formacie in folio pierwszy tom o odkopanych zabytkach, ktrego wydawc by Valetta, a ktry krl sfinansowa subwencj 12000 dukatw. W tej atmosferze nieyczliwoci, intryg i strupieszaej uczonoci znalaz si Winckelmann. Po nieopisanych trudnociach, traktowany jako szpieg, zdoa w kocu uzyska zezwolenie na zwiedzenie krlewskich muzew. Ale c, surowo zabroniono mu sporzdzi choby najmniejszy rysunek z rzeb i obrazw. Rozgoryczony tym wszystkim, znalaz sobie sprzymierzeca w klasztorze augustianw, w ktrym udzielono mu gociny. By nim ojciec Piaggi. Winckelmann zasta go przy bardzo dziwnej pracy. Gdy swego czasu odkryto bibliotek w willi dei Papiri, znalezione tu bogate zapiski wzbudziy entuzjazm. Gdy jednak wzito je do rki i chciano zbada, rozsypay si w proch. Prbowano rnych sposobw, aby uratowa te zwoje. Wszystko na prno. A pewnego dnia zjawi si jaki zakonnik z ram podobn prawie do ram, jakich perukarze uywaj do naszywania wosw na peruki. Zakonnik ten twierdzi, e za pomoc takiej ramy potrafi rozwin rolki papirusw. Zgodzono si na to. Gdy Winckelmann zjawi si w celi owego zakonnika, ten ju od lat oddawa si swemu zajciu. Udao mu si rozwin zwoje papirusw, ale nie udao mu si zyska sobie przychylnoci krla i kawalera Alcubierre, ktrzy nie rozumieli trudnoci jego pracy. Zgorzkniay padre, podczas gdy Winckelmann przesiadywa w jego celi, pieni si na wszystko, co dziao si na pobliskim dworze krlewskim. Z niesychan ostronoci, jak gdyby sortowa puch, nawija zwglony papirus milimetr za milimetrem na sw maszyn. Ciska przy tym gromy na krla i jego obojtno, na nieudolno urzdnikw i robotnikw. A gdy wreszcie przedkada Winckelmannowi nowo uzyskan stron z traktatu Filodema o muzyce, wtedy duma z tego osignicia pobudzaa go do nowych wybuchw zoci na niecierpliwych i zazdronikw. U Winckelmanna sowa te znajdoway tym wdziczniejsze ucho, e w dalszym cigu nie pozwalano mu zwiedzi miejsca wykopalisk i e nadal musia si ogranicza do muzew, gdzie znowu nie wolno mu byo niczego kopiowa. J przekupywa dozorcw. Pokazali mu to i owo. Tymczasem jednak znaleziono rzeczy o doniosym znaczeniu, rzeczy, dziki ktrym mona byo uzyska szerszy pogld na antyczn kultur. Byy to rzeby i obrazy zwaszcza natury erotycznej. Krl, czowiek o ograniczonych horyzontach, zgorszony pewn rzeb przedstawiajc satyra i koz poczonych w lubienym akcie kopulacji, kaza natychmiast wszystkie te dziea odesa do Rzymu i trzyma pod cisym zamkniciem. Winckelmann i do nich nie uzyska dostpu. Mimo wszystkich trudnoci wyda w 1762 roku pierwszy traktat, swe pierwsze Sendschreiben: O odkryciach w Herkulanum. W dwa lata pniej zwiedzi ponownie to miasto i muzeum, po czym wyda drugi traktat. Obie prace nawizyway do tego, co usysza w celi zakonnika, i byy pene cierpkiej krytyki. Gdy drugie Sendschreiben trafio w francuskim przekadzie na dwr neapolitaski, wywoao ono najwiksze oburzenie na tego Niemca. Czy nie udzielono mu tak rzadko przyznawanego zezwolenia? (Zezwolenia na zwiedzenie muzeum!) I jak si za to odwdziczy? Zarzuty Winckelmanna byy oczywicie suszne, jego gniew uzasadniony. Ale wszystko to jest dzi ju zupenie niewane. Warto jego Sendschreiben polegaa na tym, e po raz pierwszy day one wiatu rzeczowy opis wykopalisk u stp Wezuwiusza. W tym samym mniej wicej czasie ukazao si gwne dzieo Winckelmanna, Geschichte der Kunst des Altertums (Historia sztuki staroytnej). W dziele tym udao mu si ogarn pewnym okiem naros do olbrzymich rozmiarw mas

pomnikw staroytnoci, wnie w nie ad i porzdek i nie majc adnego wzoru, jak sam z dum zaznacza opisa po raz pierwszy rozwj sztuki staroytnej. Ze skpych danych antycznych pisarzy zbudowa system, z nieprawdopodobn przenikliwoci przebi si do poznania rzeczy dotd przez nikogo nie rozpoznanych i zdoa swe odkrycia przekaza z takim polotem jzyka, e intelektualistw caego wiata ogarna fala entuzjazmu dla ideaw staroytnoci entuzjazmu, z ktrego zrodzi si wiek klasycyzmu. Historia sztuki staroytnej Winckelmanna wywara decydujcy wpyw na archeologi. Zbudzia pragnienie poszukiwania pikna, gdziekolwiek by si ukrywao, wskazaa drog i daa klucz do zrozumienia dawnych kultur przez kontemplacj ich pomnikw, zbudzia nadziej, e grzebic w ziemi opat mona bdzie odkry inny, nieznany wiat, pogrzebany w ziemi tak jak Pompeja, ale i tak jak ona peen cudw. We waciwy jednak or naukowy uzbroi Winckelmann mod jeszcze archeologi oddajc w jej rce swe ogoszone w 1767 roku Monumenti antichi inediti. Winckelmann nie majc adnego wzoru sam sta si wzorem. Przez to, e dla interpretacji i objanienia antycznych rzeb i obrazw przemierzy cay krg greckiej mitologii i e umia przy tym wycign wnioski z najdrobniejszych wskazwek, uwolni dotychczasow metod badawcz od wszelkich filologicznych przypuszcze, od kurateli starych historykw, ktrych sowa do niedawna miay znaczenie kanonu. Wiele twierdze Winckelmanna byo faszywych, niejeden sd nazbyt pochopny. Jego obraz wiata antycznego by wyidealizowany. Nie tylko ludzie podobni bogom mieszkali w Helladzie. Jego znajomo greckich dzie sztuki mimo caej obfitoci materiau bya ograniczona. To, co widzia, byy to przede wszystkim kopie z czasw rzymskich. Biliony kropel sczcej si wody, biliony ziarenek cierajcego wszystko piasku sczyciy i stary je do niepokalanej biaoci. Ale wiat antyczny nie by tak surowy, zalana socem Grecja nie wiecia t biaoci. Nie, bya pena kolorw, bya tak barwna, e i dzi jeszcze, od dawna uzbrojeni w dokadn znajomo staroytnoci greckiej, ledwo moemy sobie to wyobrazi. Oryginalne greckie rzeby i paskorzeby byy malowane. Marmurowy posg kobiety z ateskiego Akropolu wykazuje barwy czerwon, zielon, niebiesk i t. Nierzadko posgi miay nie tylko czerwone wargi, ale i wiecce si oczy ze szlachetnych kamieni i sztuczne rzsy, co nam wydaje si bardzo dziwne. Zasug Winckelmanna byo, e zaprowadzi ad tam, gdzie przed nim panowa chaos, e wnis wiedz w sfer, gdzie panoway tylko hipotezy i legenda, e ponadto przez otwarcie antycznego wiata stworzy pole dla niemieckiej klasyki Goethego i Schillera, e przygotowa dla bada archeologicznych narzdzie, ktre pniej posuyo archeologom do tego, by wydrze pomroce dziejw jeszcze inne, jeszcze starsze kultury.

W 1768 roku Winckelmann powraca z Niemiec do Woch. W Triecie zawar w hotelu znajomo z pewnym Wochem. Nie wiedzia, e mia do czynienia z wielokrotnie karanym przestpc. Moemy si jedynie domyla, e tylko szczeglne skonnoci Winckelmanna doprowadziy go do tego, by szuka towarzystwa tego byego kucharza i sutenera, ba, nawet zasiada z nim do stou w swym hotelowym pokoju. Winckelmann by w tym hotelu bardzo honorowanym gociem. Jego strj by bogaty, maniery zdradzay wiatowca, a przy sposobnoci pokazywa te zote monety pamitki z audiencji u Marii Teresy. Woch, ktry nosi mao do pasujce nazwisko Arcangeli, zaopatrzy si w ptl i n. Wieczorem 8 czerwca 1768 roku uczony postanowi napisa jeszcze kilka wskazwek dla drukarni. Zdjwszy ju ubranie siad jeszcze raz do biurka. Wtedy wanie Woch dokona zabjstwa. Wszed do pokoju, zarzuci Winckelmannowi ptl na szyj, w krtkiej walce szybko uzyska nad nim przewag i zada wielkiemu badaczowi sze cikich ran noem. Chocia ciko ranny, Winckelmann, silnie zbudowany, zdoa jeszcze zczoga si ze schodw. Zalany krwi, z trupio blad twarz, widokiem swym wzbudzi u kelnera i pokojwki takie przeraenie, e nim pomyleli o pomocy, byo ju za pno. Skona po kilku godzinach. Na biurku znaleziono kartk papieru z ostatnimi sowami, ktre wyszy spod rki wielkiego uczonego: Es soli...

Po tych dwch sowach morderca wytrci Winckelmannowi, twrcy nowej nauki, piro z rki. Ale dzieo Winckelmanna wydao owoce. Na caym wiecie yj jego uczniowie. Dwiecie lat upyno od jego mierci, a jeszcze co roku w Rzymie i Atenach w wielkich dzisiejszych instytucjach archeologicznych zbieraj si archeolodzy, aby uczci Dzie Winckelmanna, 9 grudnia, dzie jego urodzin.

Rozdzia trzeci

TROPICIELE HISTORII
Gdy otwierajc dzi jak ksik z dziedziny historii sztuki, zawierajc reprodukcje obrazw i rzeb z czasw staroytnoci, zastanowimy si nad pewnym zagadnieniem, ogarnia nas zdumienie. Autorzy tych ksiek zdawali si nie napotyka adnych trudnoci w objanieniu reprodukowanych obrazw. Zaopatrywali je w podpisy, ktre mwi nam z najwiksz dokadnoci, o co w nich chodzi. Ta oto gowa, ktr wykopa z ziemi jaki wieniak w rzymskiej Kampanii, jest gow cesarza Augusta, ten oto posg jedca przedstawia Marka Aureliusza, to znw jest bankier rzymski Lucius Caecilius Jucundus itd., itd. Ba, mwi nam jeszcze wicej i jeszcze dokadniej: to jest Apollon Sauroktonos, dzieo Praksytelesa, to za amazonka, dzieo Polikleta. Albo wemy taki np. podpis: Zeus porywa pic dziewczyn malowido wewntrzne wazy Durisa, nie podpisane przez malarza. Kt z nas amie sobie gow nad tym, skd autor takiego objanienia czerpa sw wiedz, skd ta pewno jego twierdze o rzebach, ktre nie nosz ani podpisu twrcy, ani adnej wzmianki o przedstawianej osobie? Albo znowu wdrujemy po naszych muzeach. Widzimy poke, na poy zbutwiae, nadgryzione przez stulecia zwoje papirusw. Widzimy skorupy waz, pyty z paskorzebami, kolumny pokryte dziwnymi obrazami i znakami, hieroglify i pismo klinowe. Wiemy, e s ludzie, ktrzy umiej czyta te znaki, ktrzy czytaj je tak, jak my czytamy gazet lub ksik. Czy ktokolwiek z nas zdaje sobie spraw z tego, ile trzeba byo wysikw i bystroci umysu, aby przenikn tajemnic tych pism i jzykw, ktrymi ju w czasach, kiedy pomocn Europ zamieszkiway jeszcze barbarzyskie ludy, nikt wicej nie mwi ani nie pisa? Czy zastanawiamy si nad tym, jak w ogle mona byo odnale sens, doj znaczenia tych martwych znakw? Albo wertujemy dziea naszych historykw. Czytamy o dziejach dawnych ludw, ktrych dziedzictwo, chocia ycie ich przebiegao w dalekich od nas strefach i zagino w pomroce dziejw, nosimy w sobie w uamkach naszego jzyka, w wielu naszych zwyczajach i obyczajach, w dzieach naszej kultury, w ladach czcej nas z nimi wsplnej krwi. Czytamy o ich historii. Syszymy nie podania i nie bajki, syszymy liczby i daty, syszymy imiona ich krlw, dowiadujemy si, jak yli w czasach wojny i w czasach pokoju, co robili w swych domach i wityniach. Dowiadujemy si o ich rozkwicie i upadku, przy czym wszystkie te wiadomoci ustalone s z dokadnoci nie tylko co do roku, ale co do miesica i dnia, chocia wszystko to dziao si wwczas, gdy jeszcze nie rozpocza si nasza rachuba czasu, gdy nie narodzi si jeszcze nasz kalendarz. Skd wic ta wiedza? Skd ta dokadno? Skd cise tablice historyczne.

Chcemy w naszej ksice opowiedzie, jak powstaa i rozwijaa si archeologia. Skoro za zamierzamy przedstawi pewien proces rozwoju, nie wybiegajmy naprzd. Na wikszo dopiero co postawionych pyta odpowied w toku dalszego opisu sama si wyoni. Ale by nie nuy

czytelnikw powtrzeniami, podamy ju teraz gar wiadomoci rzucajcych pewne wiato na kopoty, a zarazem na metody archeologii. Rzymski handlarz dzie sztuki Augusto Jandolo opowiada w swych pamitnikach, jak bdc jeszcze chopcem mia sposobno by obecnym przy otwarciu etruskiego sarkofagu: Nie byo rzecz atw poruszy wieko, w kocu jednak podnioso si ono, zatrzymao si w pozycji pionowej, po czym ciko opado na drug stron sarkofagu. Teraz nastpio co, czego nigdy nie zapomniaem i co a do mierci bd mia przed oczyma. Ujrzaem spoczywajce we wntrzu sarkofagu ciao modego wojownika w penej zbroi wojennej, z hemem, wczni, tarcz i nagolennikami. Podkrelam: ujrzaem nie szkielet, lecz ciao doskonae w swych ksztatach, wyprostowane; wygldao tak, jak gdyby je dopiero co woono do grobu. Ale widok ten trwa tylko krtk chwil. Potem wszystko jak gdyby rozpyno si w blasku pochodni. Hem potoczy si na prawo, okrga tarcza osuna si w zapade blachy kirysu osaniajce piersi, nagolenniki rozoyy si na pask na dnie sarkofagu, jeden z prawej, drugi z lewej strony. Przy zetkniciu z powietrzem nie naruszone od stuleci ciao rozsypao si w proch. W powietrzu dokoa wiata pochodni zdawa si unosi jaki zoty py. Lea tu wic jeden z synw owego nieznanego ludu, o ktrym i dzisiaj jeszcze nie wiemy, z jakiego pnia si wywodzi ani skd si wzi. Odkrywca mg rzuci tylko jedno jedyne spojrzenie na jego twarz, na ciao, ktre potem rozsypao si i zgino bezpowrotnie. Dlaczego si tak stao? Win ponosia nieostrono odkrywcy. Gdy na klasycznej ziemi, na dugo przed odkryciem Pompei, wydobyto na wiato dzienne pierwsze posgi, a ludzie byli ju na tyle owieceni, by w nagich postaciach widzie nie tylko pogaskich bokw, lecz wyczu warto ich pikna, i gdy potem ustawiono je w paacach ksit Odrodzenia, dynastw miejskich i kardynaw, w paacach parweniuszy i kondotierw, mimo wszystko traktowano je tylko jako osobliwoci, ktrych zbieranie stao si mod. atwo te mogo si zdarzy, e w takim prywatnym muzeum antyczny posg ssiadowa z zakonserwowanym zarodkiem dziecka o dwch gowach, a staroytna paskorzeba z wypchanym ptakiem, ktrego za swego ycia mia pono dotkn wity Franciszek z Asyu, wielki przyjaciel ptakw. Jeszcze w ubiegym stuleciu adne zakazy nie broniy powodowanym tylko chciwoci profanom bogaci si na znaleziskach i niszczy znalezione przedmioty, gdy rokowao to zysk. Na Forum Romanum, placu zgromadze ludu rzymskiego, gdzie dokoa Kapitolu skupione byy najwspanialsze budowle, paliy si w XVI wieku piece wapienne, w ktrych kamienie z dawnych wity przerabiano na materia budowlany. Papiee zdobili antycznymi marmurami fontanny w swoich ogrodach. wityni Serapeum wysadzono w powietrze, aby papie Innocenty mia czym upikszy swe stajnie. Kamienie z term Caracalli stay si obiektem sprzeday, za ktry pacono dobr cen. Przez cztery stulecia rzymskie Koloseum suyo za kamienioomy. Jeszcze w 1860 roku Pius IX kontynuowa to dzieo zniszczenia, by tanim kosztem darami z czasw pogaskich ozdobi pewn chrzecijask budowl. Archeolodzy XIX i XX wieku stali przed ruinami tam, gdzie nienaruszone pomniki mogyby im niejedno powiedzie. Tam jednak, gdzie tak si nie dziao, gdzie niepowoana rka niczego nie zburzya, gdzie aden zodziej nie szuka ukrytych skarbw i gdzie oczom archeologa ukazywaa si nienaruszona przeszo jake rzadko to si zdarzao! rozpoczynay si trudnoci innego rodzaju, rozpoczynaa si sztuka interpretacji. W 1856 roku koo Dsseldorfu odkryto resztki szkieletu. Gdy dzi wspominamy o nich, mwimy o czowieku neandertalskim. Wtedy jednak brano je za koci zwierzce. I tylko nauczyciel gimnazjalny z Elberfeldu, dr Fuhlrott, okreli to znalezisko w sposb waciwy. Prof. Mayer z Bonn by wtedy zdania, e s to koci jakiego polegego tu w 1814 roku Kozaka. Wagner z Getyngi uwaa je za szkielet Holendra, Pruner-bej z Parya za starego Celta. Wielki lekarz Virchow, ktrego autorytetem zbyt pochopnie si zasaniano, nieraz opniajc tym prawdziwe naukowe rozeznanie, twierdzi, i jest to szkielet zamanego podagr starca. Okoo pidziesiciu lat potrzebowaa nauka, aby stwierdzi, e suszno mia skromny nauczyciel gimnazjalny z Elberfeldu.

Prawda, e ten przykad naley raczej do dziedziny bada prehistorycznych grobw i do antropologii, a nie do archeologii. Ale mamy inny, rwnowany przykad w postaci prby periodyzacji jednej z najsynniejszych rzeb greckich grupy Laokoona. Winckelmann przypisywa j czasom Aleksandra Wielkiego. W ubiegym stuleciu uwaano j za arcydzieo szkoy rodyjskiej, powstae okoo 150 roku przed Chr. Inni przypisywali j czasom pierwszego cesarstwa. Dzi wiemy, e grup t stworzyli rzebiarze Agisander, Polidor i Atenodor w poowie pierwszego stulecia przed Chr. Widzimy wic, e interpretacja, nawet gdy ma si do czynienia z nienaruszonymi obiektami, jest rzecz trudn. Ale co dzieje si wwczas, gdy ju sama autentyczno badanego obiektu nastrcza wtpliwoci? Przykadem tego jest choby godny Dyla Sowizdrzaa akowski art, ktrego ofiar pad prof. Beringer z Wrzburga. W 1726 roku Beringer wyda ksik, ktrej aciskiego tytuu nie bdziemy tu przytacza, gdy obejmuje on ni mniej, ni wicej, tylko ptorej strony druku. W ksice tej jest mowa o skamieniaociach, ktre Beringer i jego uczniowie znaleli w pobliu Wrzburga. Czytamy w niej o kwiatach i abach, o pajku wanie chwytajcym much (a skamieniaym wraz ze sw ofiar), o skamieniaym astrze, skamieniaej rybie, o tablicach z hebrajskimi literami i o innych najbardziej zdumiewajcych rzeczach. Przy tym nie brak w ksice ilustracji, ktre, rysowane z nautry i reprodukowane doskona technik miedziorytow, pokazuj w obrazach to, co opisuje tre. Ksika ta o pokanej objtoci, zawierajca w przypisach mnstwo atakw i polemik z oponentami autora, cieszya si wielk poczytnoci, bya bardzo chwalona, dopki nie wysza na jaw okrutna prawda. Okazao si, e uczniowie profesora zrobili sobie po prostu art. Sami domowym sposobem wykonali wszystkie te skamieliny i postarali si o to, aby znalazy si w miejscach, gdzie profesor zwyk by prowadzi swe poszukiwania. Skoro wspomnielimy o Beringerze, nie zapomnijmy te o Domenechu. Ten francuski ksidz jest autorem wydanego we wspaniaej szacie graficznej, zaopatrzonego w 228 tablic dziea pt. Manuscrit pictographique americain. Ukazao si ono w 1860 roku jako facsimile i przechowywane jest w paryskiej Bibliotece Arsenau. Zawarte w nim rysunki indiaskie to po prostu jak si pniej okazao bohomazy, ktre w swym kajecie nagryzmoli pewien urodzony z niemieckich rodzicw amerykaski chopiec yjcy w dziewiczych lasach Ameryki. Powie kto, e co podobnego mogo si przytrafi tylko takiemu Beringerowi i Domenechowi. Nieprawda, bo i wielki Winckelmann da si nabra w podobny sposb. A zadrwi z niego brat Casanovy, autor ilustracji do dziea Winckelmanna Monumenti antichi. Prcz ilustracji do tego dziea namalowa w Neapolu trzy obrazy, z ktrych jeden przedstawia Jowisza i Ganimeda, dwa inne za postacie taczcych kobiet. Casanova posa te obrazy Winckelmannowi twierdzc, e znaleziono je w Pompei i odupano od cian. Aby nada swemu twierdzeniu wicej prawdopodobiestwa, skomponowa jak awanturniczo-romantyczn histori o pewnym oficerze, ktry je po kryjomu, kawakami wykrad. Nie brakowao tu i niebezpieczestwa ycia, i ciemnej nocy, i mar grobowych Casanova umia po mistrzowsku stworzy odpowiednie decorum. I Winckelmann da si wywie w pole. Uwierzy nie tylko w autentyczno malowide, ale i w ca t szalon bajk. W pitym tomie swej Historii sztuki staroytnej opisuje dokadnie te znaleziska, twierdzc, e zwaszcza Ganimed to malowido, jakiego wiat dotd nie widzia. Wcale si zreszt nie myli, bo poza nim i Casanov istotnie nikt go nie oglda. Ulubieniec Jowisza pisze Winckelmann dalej jest niewtpliwie jedn z najpikniejszych postaci, jakie zachoway si z czasw staroytnoci. Nic nie da si porwna z jego twarz. Przemawia z niej tyle zmysowoci, e cae jego ycie zdaje si by tylko jednym pocaunkiem. Jeeli krytyczny Winckelmann mg pa ofiar podobnego faszerstwa, to kt omieli si twierdzi, e jest pewien, i sam zawsze potrafi si przed nim uchroni? Ju za naszych czasw jeden z archeologw rosyjskich dowid raz jeszcze, na jakie trudnoci natrafia archeolog w swej pracy: dla stosunkowo prostej marmurowej rzeby z Herkulanum przedoy do wyboru a dziewi rnych interpretacji. Sztuka polegajca na tym, by nie da si nabra, czyli metoda odczytywania z rnych oznak

zarwno prawdziwoci, jak rodzaju i historii jakiego zabytku, a zatem sztuka interpretacji zabytkw, nazywa si hermeneutyk. Literatura zajmujca si wycznie interpretacj znanych klasycznych znalezisk wypenia cae biblioteki. Moemy ledzi poszczeglne interpretacje, poczynajc od pierwszej prby podjtej przez Winckelmanna, a koczc na sporach, jakie uczeni jeszcze dzisiaj tocz wok tego samego obiektu. Archeologowie to tropiciele historii. Z przenikliwoci, ktr nazwa by mona przenikliwoci detektywa, ukadaj (czsto dosownie) kamyk na kamyku, dopki z tego nie narzuci si logicznie nieodparty wniosek. Powie kto znowu, e archeolog ma atwiejsze zadanie od detektywa rozwizujcego zagadk kryminaln. Ze ma przed sob martwe przedmioty, ktre nie rozwijaj adnej dziaalnoci dla sparaliowania poszukiwa i nie s w stanie ani zaciemni obrazu, ani zatrze ladu, ani wprowadzi na faszywy trop. Zgoda, martwe kamienie nie mog si broni przed adn obserwacj. Ale ile faszerstwa tkwi ju w nich samych? Ile bdw popenili ci, ktrzy pierwsi oznajmili wiatu o odkryciu jakiego znaleziska? Nie zapominajmy, e aden archeolog nie ma monoci ogldania wszystkich reliktw przeszoci w oryginale. S one rozsiane po caej Europie, po wszystkich muzeach wiata. Pewnie, dzi fotografia daje wierny ich obraz, ale bynajmniej nie wszystko jest sfotografowane. Wci jeszcze trzeba posikowa si rysunkami, te za s subiektywnie zabarwione i subiektywnie le rozumiane. Przy tym rysunki, wykonywane czstokro przez ludzi nie znajcych mitologii i archeologii, pene s wszelakich nieporozumie. Na pewnym sarkofagu, ktry stoi dzi w paryskim Luwrze, w grupie przedstawiajcej Amora i Psyche odamane jest prawe rami Amora, ale naleca do rka zachowaa si na policzku Psyche. W publikacjach dwch francuskich archeologw rka ta przedstawiona jest jako broda. Pomyle: Psyche z brod! Mimo oczywistej absurdalnoci tych rysunkw inny Francuz, autor jednego z katalogw Luwru, pisze o nich: Twrca rzeb na tym sarkofagu nie rozumia tej grupy, gdy jego Psyche, chocia ubrana w strj kobiety, nosi brod. A oto inne zdarzenie, gdzie mamy do czynienia z faszywym ladem, ladem moe jeszcze bardziej mylcym, ni mgby go wykombinowa wiadomy umys czowieka. W Wenecji znajduje si pewna paskorzeba, ktra w cyklu scen pokazuje dwch chopcw powocych zaprzonym w dwa woy wozem; w wozie stoi kobieta. Rzeba ta zostaa przed okoo 150 laty uzupeniona. wczeni interpretatorzy uwaali, e przedstawiona na niej historia stanowi ilustracj jednego z opowiada Herodota. Herodot opowiada, jak kapank Hery, Kydippe, gdy pewnego razu nie przybyy po ni woy, ktre zazwyczaj wiozy j do wityni, powieli do niej dwaj jej synowie, zaprzgnwszy si zamiast wow do jarzma. Wzruszona matka bagaa bogw, aby zesali jej synom najwysze szczcie na ziemi. Hera, idc za wtpliw rad bogw, sprawia, e obydwaj synowie Kydippe umarli lekk mierci, jako e lekka mier w latach wczesnej modoci jest najwyszym szczciem, ktrego czowiek moe dostpi. Obraz uzupeniono stosownie do tej interpretacji. Krata leca u stp kobiety staa si wozem na koach, koniec postronka, trzymanego w rku przez jednego z chopcw, przeobrazi si w dyszel. Ornamentyka staa si bogatsza, kontury plastyczniejsze, relief bardziej pogbiony. Na podstawie tego uzupenienia okrelono okres, z ktrego pochodzi paskorzeba. Okrelono go bdnie. Ornamenty wzito za obrazy, witynie za kapliczk grobow. I to byo bdne. Opowie Herodota zostaa upikszona. Ale i to upikszenie byo bdne, bdne byo bowiem cae uzupenienie paskorzeby. Nie chodzio tu wcale o jak ilustracj Herodota. Pism Herodota w staroytnoci nikt nigdy nie ilustrowa. Wz jest czystym wymysem artysty autora uzupenienia. Posun si on tak daleko, e zaopatrzy koa w szprychy, ktre w podobnie ozdobnym wykonaniu nigdy si w staroytnoci nie zdarzay. Zmylony jest take dyszel, jak rwnie rzemienie na karkach zwierzt. Czy przykad ten nie daje wystarczajcego pojcia o tym, na ile faszywych ladw moe wprowadzi jeden faszywy opis? Syszelimy tu o Herodocie, a wic o pisarzu, ktrego dziea s po dzi dzie wiecznie bijcym rdem wskazwek dla datowa dzie sztuki i ich twrcw. Dziea staroytnych autorw, z

jakichkolwiek czasw by pochodziy to gwne filary hermeneutyki. Ale jake czsto i one wprowadzay w bd archeologw! Albo pisarze nie gosz prawdy wyszej od prawdy paskiej rzeczywistoci? Czy historia, a tym bardziej mit nie s dla nich tworzywem, ktre przeobraaj, ksztatuj, wypeniaj wasn treci, aby nada mu form dziea sztuki? Czowiek przyziemny mwi: pisarze kami. Jeeli wic prawo poety do naukowej niecisoci uznamy za kamstwo, to staroytni pisarze kamali nie mniej, ni kami pisarze wspczeni. Tote archeolog mozolnie toruje sobie drog przez gszcz ich twierdze. Tak np., aby okreli dat powstania olimpijskiego posgu Zeusa, najsynniejszej rzeby Fidiasza, wykonanej w zocie i koci soniowej, wan jest rzecz wiedzie, jak umar Fidiasz. O tym jednak posiadamy sprzeczne wiadomoci, ktre przekazali nam Eforos, Diodor, Plutarch i Filochoros. Jeden twierdzi, e Fidiasz umar w wizieniu, drugi, e zdoa z niego zbiec, trzeci, e zosta stracony w Elidzie, czwarty, e owszem, zmar w Elidzie, ale spokojn naturaln mierci. Dopiero odkryty stosunkowo niedawno papirus, opublikowany w 1910 roku w Genewie, potwierdzi relacj Filochorosa. Wszystko to daje nam ju pewne pojcie o zoliwoci rzeczy martwych, o podstpnych figlach patanych przez obiekty, wobec ktrych archeolog staje tylko uzbrojony w opat i przenikliwo wasnego umysu. Wytumaczy krytyczne metody, wytumaczy sposoby patrzenia, rysowania i opisu, objani na podstawie literatury inskrypcje, monety i narzdzia wytumaczy to wszystko przekraczaoby zadanie tej ksiki, ktra nie powinna straci swego lekkiego, przystpnego charakteru. Tote jedynie dla tych, ktrzy lubi sprawdza przenikliwo swego umysu, umieszczamy powyej tajemniczy dwunastocian picioktny. Co to jest? I od razu dodajemy: archeolodzy do dzi dnia nie znaleli odpowiedzi na to pytanie. Z wygldu jak wida z ryciny jest to przedmiot z brzu w ksztacie picioktnego dwunastocianu. Porodku kadej powierzchni znajduje si okrgy otwr rnej wielkoci. Wewntrz przedmiot jest pusty. Wszystkie dwunastociany znaleziono w pnocnych Alpach w okolicznociach zdajcych si wskazywa na pochodzenie starorzymskie. Jeden interpretator widzi w tym zagadkowym przedmiocie zabawk. Inny uwaa, e suy on do gry w koci. Jeszcze inny dopatruje si w nim przyboru do mierzenia cia cylindrycznych. Czwarty wreszcie jest zdania, i jest to lichtarz. A wic: co to jest?

Rozdzia czwarty

BAJKA O BIEDNYM CHOPCU, KTRY ZNALAZ SKARB


A teraz nastpuje bajka. Bajka o biednym chopcu, ktry majc siedem lat marzy o tym, aby znale pewne miasto, i ktry w trzydzieci dziewi lat pniej wyruszy na jego poszukiwanie. Znalaz nie tylko owo miasto, lecz ponadto jeszcze i skarb, jakiego wiat nie widzia od czasw wielkich znalezisk hiszpaskich konkwistadorw. Ta bajka to ycie Henryka Schliemanna, jednej z najbardziej zdumiewajcych postaci nie tylko wrd archeologw, ale i wrd wszystkich ludzi, ktrzy kiedykolwiek stali si gorcymi wyznawcami jakiej nauki. A zaczo si to tak. Daleko na pnocy Niemiec, w Meklemburgu, may chopiec sta nad jednym z grobw na cmentarzu swej rodzinnej wioski. Pochowany tu by zbrodzie nazwiskiem Hennig, a o przezwisku Bradenkierl. Mia on pono upiec ywcem jakiego pastuszka, a gdy ten ju smay si na ogniu, na dobitk da mu jeszcze kopniaka. Za kar tak sobie opowiadano lewa noga owego otrzyka, obleczona w jedwabn poczoch, co roku wyrastaa z jego grobu. Chopiec czeka nad grobem, ale nic si nie stao. Prosi wic ojca, aby zacz kopa w ziemi i zbada, gdzie te w tym roku podziewa si owa noga.

Opodal znajdowao si wzgrze. W nim podobno opowiaday o tym wiejskie kumoszki, opowiada kocielny zakopana bya zota koyska. Chopiec pyta swego ojca, zajdaczonego i biednego pastora: Nie masz pienidzy? To dlaczego nie wykopujemy tej zotej koyski? Ojciec opowiada chopcu klechdy, bajki i legendy. A jako stary humanista opowiada mu take o walce Homerowych bohaterw, o Parysie i Helenie, o Achillesie i Hektorze, o Troi. Mwi o tym, jaka bya potna, jak potem spona i legia w gruzach. Na Boe Narodzenie 1829 roku podarowa chopcu Ilustrowan histori hitata Jerrera. Bya w tej ksice rycina, na ktrej Eneasz, prowadzc za rk swego syna, a starego ojca dwigajc na plecach, uchodzi z poncego zamku. Chopiec patrzy na rycin, patrzy na potne mury i olbrzymi Bram Skajsk. To tak wygldaa Troja? zapyta. Ojciec potwierdzi skinieniem gowy. I wszystko to jest zburzone, doprawdy cakiem zburzone? Nikt nie wie, gdzie leaa Troja? Tak jest odpowiedzia ojciec. Nie wierz w to rzek na to may Heinrich Schliemann kiedy dorosn, znajd Troj i skarb krla! Ojciec rozemia si. Opowie ta nie jest zmylona. Nie jest nawet jednym z owych sentymentalnie zabarwionych wspomnie, jakim tak czsto u schyku swych dni oddaje si czowiek, ktremu si w yciu powiodo. To, co przedsiwzi sobie siedmioletni chopiec, stao si rzeczywistoci. W szedziesitym drugim roku ycia Schliemann, wwczas synny ju na cay wiat ze swych wykopalisk, bdc przypadkowo w swych stronach rodzinnych znowu zamierza zbada grb okrutnego Henniga. W przedmowie do swej ksiki o Itace pisze: Gdy w 1832 roku, majc dziesi lat, wrczyem memu ojcu jako prezent na gwiazdk wypracowanie o gwnych wydarzeniach wojny trojaskiej oraz przygodach Agamemnona i Odyseusza, nie przeczuwaem, ze w trzydzieci sze lat pniej przedo publicznoci prac na ten temat, dostpiwszy przedtem szczcia ogldania na wasne oczy widowni tej wojny i ojczyzny bohaterw, ktrych imiona dziki Homerowi stay si niemiertelne. Mwi si, e pierwsze wraenia, jakie odbiera dziecko, pozostaj mu na cae ycie. Ale u Schliemanna niedugo czyy si one z opowiadaniami o czynach antycznych bohaterw. Jego lata szkolne urywaj si w czternastym roku ycia. Zaczyna wtedy jako terminator pracowa w sklepie kolonialnym w maym miasteczku Frstenberg. Przez pi i p roku sprzedaje tu ledzie, wdk, mleko i sl, miele kartofle przeznaczone do destylacji, zamiata sklep. I tak dzie w dzie, od pitej rano do jedenastej wieczr. Rycho zapomnia, czego si nauczy i co zasysza od ojca. A pewnego dnia wszed do sklepu pijany czeladnik mynarski, wgramoli si na lad i j grzmicym gosem skandowa wiersze, peen pogardliwego patosu, jaki czowiek, ktry ykn troch wyksztacenia, zwyk okazywa mniej od niego uczonym prostaczkom. Schliemann by oszoomiony. Nie rozumia ani sowa. Ale gdy usysza, e s to wiersze z Iliady Homera, pozbiera uciuane grosze i fundowa pijakowi po kieliszku wdki za kade powtrzenie. Niezwyke s koleje ycia Schliemanna. W 1841 roku pojecha do Hamburga i naj si jako chopiec okrtowy na statek odpywajcy do Wenezueli. Po czternastu dniach podry statek zaskoczony przez grony sztorm zaton w pobliu wyspy Texel. Schliemann, cakowicie obdarty, znalaz si w jakim szpitalu. Dziki rekomendacji przyjaciela rodziny dostaje si potem jako chopiec na posyki do pewnego biura w Amsterdamie. Jego wyprawa na dalekie ldy i morza nie powioda si. Ale za to teraz zaczyna zdobywa sukcesy na innym polu na niwie nauki. Mieszkajc w ndznej izdebce na poddaszu, w ktrej nie ma nawet pieca, zaczyna si uczy nowoytnych jzykw. Stosujc niezwyk metod wasnego pomysu nauczy si w cigu dwch lat angielskiego, francuskiego, holenderskiego, hiszpaskiego, portugalskiego i woskiego. Po upywie jednego roku pisze pniej te wytone, przechodzce zwyk miar studia jzykowe tak dalece wzmocniy m pami, e nauczenie si jzyka holenderskiego, hiszpaskiego, woskiego i portugalskiego wydao mi si ju bardzo atwe. Nie potrzeba mi byo wicej ni szeciu tygodni, aby nauczy si kadego z tych jzykw i wada nim biegle w sowie i pimie. Zaawansowawszy na korespondenta i ksigowego w pewnej firmie, utrzymujcej stosunki handlowe z Rosj, zacz w 1844 roku mia wtedy 22 lata uczy si rosyjskiego. Ale w

Amsterdamie nikt nie wada tym najtrudniejszym chyba z jzykw. Jaka stara gramatyka, jaki sownik i kiepskie tumaczenie Telemacha oto wszystko, co zdoa wyszuka jako pomoce naukowe. I z tym rozpocz nauk. Mwi tak gono, recytowa wyuczonego na pami Telemacha tak grzmicym gosem, obijajcym si o goe ciany izdebki, e lokatorzy wnosili skargi i dwa razy musia si z tego powodu przeprowadza. W kocu przysza mu myl, e dobrze byoby mie suchacza. Zaangaowa wic za cztery franki tygodniowo pewnego biednego yda, ktry siedzc na krzele wysuchiwa recytacji Telemacha, cho ani sowa z tego nie rozumia. Ale po szeciu tygodniach wytonej pracy Schliemann swobodnie rozmawia po rosyjsku z rosyjskimi kupcami, ktrzy przybyli do Amsterdamu na aukcj indyga. Takie same sukcesy jak w nauce zacz osiga w interesach. Zbyteczne dodawa, e mia przy tym szczcie. Trzeba natomiast doda, e nalea do tych nielicznych ludzi, umiejcych przytrzyma szczcie, ktre co dnia przechodzi obok kadego czowieka. I oto syn ubogiego protestanckiego pastora, terminator sklepowy, rozbitek, chopiec na posyki, ale zarazem i znawca omiu jzykw zostaje zrazu handlowcem, a potem w szybkim przebiegu zawrotnej kariery wyposaonym w patent krlewski kupcem, ktry wcale nie kryje si z tym, e drog do pienidzy uwaa za drog prowadzc do powodzenia. W 1846 roku, majc dwadziecia cztery lata, udaje si jako przedstawiciel swej firmy do Petersburga. W rok pniej zakada tu wasny dom handlowy. Wymagao to pracy, wymagao czasu. Dopiero w 1854 roku pisze o sobie Schliemann mogem si nauczy jzyka szwedzkiego i polskiego! Odbywa podre. W 1850 roku widzimy go w Ameryce Pnocnej. Wskutek przyczenia Kalifornii do Stanw Zjednoczonych nabywa automatycznie prawo obywatelstwa tego kraju. Ogarnity, jak wielu innych, gorczk zota, zakada Bank dla handlu zotem. W okresie tym jest ju czowiekiem, ktrego przyjmuje na audiencji prezydent Stanw Zjednoczonych. O godzinie sidmej opowiada Schliemann pojechaem do prezydenta Stanw Zjednoczonych. Powiedziaem mu, e pragnienie zobaczenia tego wspaniaego kraju i poznania jego wielkich przywdcw skonio mnie do odbycia tej podry z Rosji i e uwaaem za swj pierwszy i najwikszy obowizek zoy mu uszanowanie. Prezydent przyj mnie bardzo serdecznie, przedstawi mnie swej onie i crce, jak rwnie swemu ojcu. Rozmawiaem z nim ptorej godziny. Wkrtce potem Schliemann ciko zachorowa na febr. W kocu niepokj, jaki wzbudzaa w nim nieobliczalna, dzika klientela jego banku, skoni go do tego, aby jak najszybciej powrci do Petersburga. Faktem jednak jest, e by w owych latach poszukiwaczem zota, tak te opisuje go jeden z jego biografw, Emil Ludwig. Ale z listw Schliemanna z owych czasw i z jego dwch autobiografii wynika, e nigdy i nigdzie nie opuszczao go marzenie z lat dziecinnych, aby pewnego dnia ujrze miejsce czynw bohaterw Homera i powici si ich zbadaniu. Marzenie to tkwio w nim tak gboko, e on, prawdopodobnie najwikszy geniusz jzykowy swego stulecia odczuwa jaki dziwny lk przed zblieniem si do jzyka greckiego, przypuszczalnie z obawy, e ulegnie jego urokowi i wycofa si ze swych interesw, zanim zdy zdoby majtek umoliwiajcy mu niezalen prac naukow. Dopiero w 1856 roku zaczyna si uczy jzyka nowogreckiego, ktry znowu opanowuje w cigu szeciu tygodni. W cigu dalszych za trzech miesicy przezwycia trudnoci Homerowego heksametru. Kosztem jakiego trudu? Schliemann sam odpowiada na to pytanie: Jestem w trakcie tak gruntownego studiowania Platona, e gdybym za sze tygodni mg napisa list do niego, na pewno by go zrozumia. W cigu nastpnych lat by ju dwa razy bliski tego, by stan na ziemi bohaterw Homera. W czasie podry do drugiej katarakty Nilu przez Palestyn, Syri i Grecj tylko naga choroba przeszkodzia mu w tym, aby odwiedzi take wysp Itak. (Podczas tej podry Schliemann cakiem mimochodem nauczy si aciny i jzyka arabskiego. Jego dzienniki podry dostpne s tylko dla genialnych poliglotw: pisa je zawsze w jzyku kraju, przez ktry wanie przejeda). W 1864 roku, w chwili, gdy mia zwiedzi rwnin trojask, uleg pokusie odbycia dwuletniej podry naokoo wiata, ktrej owocem bya pierwsza jego ksika napisana w jzyku francuskim. Ale wtedy Schliemann by ju czowiekiem materialnie niezalenym. Syn skromnego

meklemburskiego pastora wykaza zupenie niebyway zmys do interesw i przedstawia si nam jako Selfmademan na miar amerykaskich pionierw. Gdy wyzyskuje w celach swej polityki handlowej wojn krymsk 1853 roku albo bogaci si na amerykaskiej wojnie domowej, lub w rok pniej na imporcie herbaty, sam w pewnym licie pisze o swym twardym sercu. Przy tym we wszystkich przedsiwziciach towarzyszy mu nieprawdopodobne szczcie. W czasie wojny krymskiej musia przedyrygowa dwa adunki okrtowe do Kajpedy. W magazynach kajpedzkich wybuch nagle poar. Wszystkie towary zostay zniszczone. Wszystkie ale nie towary Henryka Schliemanna, ktre z braku miejsca zamagazynowano przypadkowo w jakim stojcym na uboczu baraku. Mg tedy pniej pisa, i niemao dumy przebija przez skromno uytych sw: Niebiosa w cudowny sposb pobogosawiy mym przedsiwziciom handlowym, tak, e przy kocu 1863 roku znalazem si w posiadaniu majtku, o ktrym nawet w najambitniejszych snach nigdy nie miaem marzy. A zaraz po tym zdaniu nastpuj sowa, ktre w swej naturalnoci wydaj si jak ekstrawagancj, sowa bdce rzeczowym stwierdzeniem faktu, ktry dla wszystkich innych wrcz niepojty tylko dla Henryka Schliemanna by sam przez si zrozumiay. Dlatego te pisze z prostot wycofaem si z handlu, aby powici si wycznie badaniom, ktre mnie najbardziej pocigaj. W 1868 roku wyjecha przez Peloponez i Troad na Itak. Przedmowa do jego ksiki Itaka nosi dat 31 grudnia 1868 roku. Podtytu ksiki brzmia: Archologische Forschungen von Heinrich Schliemann (Badania archeologiczne Henryka Schliemanna).

Na jednej z fotografii z czasw petersburskich widzimy go ubranego w cikie futro. Podarowa to zdjcie onie pewnego leniczego, ktr zna jeszcze jako ma dziewczynk. Na odwrocie wypisana jest harda dedykacja: Fotografia Henry Schliemanna, niegdy terminatora u pana Hckstaedta w Frstenbergu, obecnie petersburskiego kupca hurtowego pierwszej gildy, sdziego petersburskiego sdu handlowego i dyrektora Cesarskiego Banku Pastwowego w Petersburgu. Czy nie brzmi to jak bajka, e czowiek, ktry osign fantastyczne wprost powodzenie w interesach, pali za sob wszystkie mosty, aby pj drog wynion w marzeniach modoci? e i tu dochodzimy do nowego odcinka tego niezwykego ywota majc w gowie mao co wicej nad swego Homera, mie si przeciwstawi caemu wiatu naukowemu, wszystkim wtpicym w Homera rzuci w odpowiedzi swoje wasne credo i wzgardzi pirem filologw, aby za pomoc opaty wyjani to, co sto ksiek dotd zdoao tylko zawika? W czasach Schliemanna Homer uwaany by za piewc zaginionego, prehistorycznego wiata. Powtpiewanie w samo istnienie osoby Homera szo w parze z niewiar w autentyczno opowiadanych przez niego wydarze. Uczeni owych czasw dalecy jeszcze byli od sformuowania swych nastpcw, ktrzy nazwali Homera pierwszym sprawozdawc wojennym w dziejach wiata. Warto historyczn epopei o walce pod grodem Priama stawiano na rwni z wartoci starych pieni bohaterskich lub wrcz zaliczano do mitw. Albo Iliada nie rozpoczyna si od tego, e trafiajcy z daleka Apollon zsya mierteln chorob na szeregi Achajw? Czy Zeus we wasnej osobie nie miesza si do walki podobnie jak biaoramienna Hera? Czy bogowie nie staj si tu ludmi, czy tak jak oni nie podlegaj zranieniu, skoro nawet Afrodyta zostaje trafiona spiowym grotem wczni? Homer? C znajdujemy u Homera? Mit, podanie, legend. Wszystko to zdradza bosk iskr jednego z najwikszych poetw, ale wanie poetw. I jeszcze jedno. Grecja przedstawiona w Iliadzie musiaa by krajem o wysokiej kulturze. Tymczasem Grecy, gdy po raz pierwszy wystpuj w naszej datowanej historii, s prymitywnym maym ludem, nie wyrniajcym si ani wspaniaoci paacw, ani potg krlw, ani flot liczc tysice okrtw. Istotnie, atwiej byo uwierzy w poetyckie natchnienie Homera-czowieka anieli przypuci, e po epoce rozwinitej cywilizacji nastpi powrt do wczesnego barbarzystwa, a po nim znowu szczytowy okres helleskiej kultury. Ale Schliemanna, marzyciela wdrujcego po wiecie Homera, tego rodzaju rozwaania nie mogy

odwie od wiary. Czyta Homera jako czyst rzeczywisto. Jako czterdziestoszecioletni mczyzna wierzy w t rzeczywisto tak samo, jak wierzy w ni jako chopiec, gdy oglda rycin, ktra przedstawiaa uciekajcego Eneasza. Gdy sprawdza opis zdobnej w Gorgone tarczy Agamemnona, gdy sysza, e przypasana bya rzemieniem majcym ksztat trzygowego wa, gdy czyta o rydwanach wojennych, broni, sprzcie i naczyniach opisywanych we wszystkich szczegach, nie wtpi, e jest to opis greckiej rzeczywistoci. Wszyscy ci bohaterowie, Achilles i Patrokles, Hektor i Eneasz, mieliby by zmylonymi postaciami? Ich przyja, nienawi i mio tylko wytworem fantazji? Schliemann wierzy w prawdziwo ich istnienia. I wiedzia, e t wiar podzielaa caa staroytna Grecja, e podzielali j wielcy historycy Herodot i Tucydydes, ktrzy zawsze uwaali wojn trojask za wydarzenie prawdziwe, a wszystkich jej uczestnikw za postacie historyczne. Z t wiar czterdziestoszecioletni Henryk Schliemann, pan wielomilionowej fortuny, wyjecha nie do wspczesnej Grecji: wyjecha prosto do pastwa Achajw. I czy nie musia poczu si umocniony w swej wierze i przejty entuzjazmem, gdy pierwszy spotkany przeze mieszkaniec Itaki, miejscowy kowal, przedstawi mu sw on, ktra nazywaa si Penelopa, i synw Odyseusza i Telemacha? Opis sceny, ktra potem nastpia, brzmi moe nieprawdopodobnie, ale jest prawdziwy. Wieczorem w bogaty i dziwny cudzoziemiec zasiad na placu wiejskim i czyta potomkom tych, ktrzy nie yli ju od trzech tysicy lat, dwudziest trzeci pie Odysei. Czyta i nie mg opanowa wzruszenia paka. A wraz z nim pakali otaczajcy go mczyni i kobiety.

To, co teraz nastpio, pozostaje mimo wszystko rzecz zdumiewajc. Bo gdzie i kiedy zdarzyo si w dziejach wiata, eby sam entuzjazm przywid kogo do powodzenia? Przypowie o szczciu, ktre nie opuszcza jedynie ludzi dzielnych, nie bardzo daje si tu zastosowa. Jest bowiem rzecz bardzo wtpliw, czy Schliemann, przynajmniej w pierwszych latach swych prac wykopaliskowych, by w rozumieniu naukowej archeologii czowiekiem dzielnym, to znaczy czowiekiem wiedzcym. A przecie szczcie sprzyjao mu jak nikomu innemu. Jako miejsce, gdzie moga lee Troja o ile w ogle kiedykolwiek istniaa wikszo wspczesnych uczonych wskazywaa rna wiosk Bunarbaszi, ktra odznaczaa si jedynie tym, e na kadym z jej domw znajdowao si (i tak jest do dzi dnia) okoo dwunastu gniazd bocianich. W Bunarbaszi byy dwa rda. One to co mielszych archeologw przywiody do twierdzenia, e tu ewentualnie lee moga dawna Troja.
Ju pagrek, ju wiatrem koysane figi, Ju wreszcie omijaj wdziczne okolice, Gdzie tryskaj Skamandru dwoiste krynice...1

Tak mwi Homer w dwudziestej drugiej pieni Iliady. Schliemann naj sobie za czterdzieci pi piastrw przewodnika, siad na oklep na konia i zobaczy po raz pierwszy krain swych snw chopicych. Przyznaj pisze o sobie e z ledwoci mogem opanowa wzruszenie, gdy ujrzaem ogromn rwnin trojask, ktrej obraz majaczy przede mn w marzeniach najwczeniejszego dziecistwa. Ale ju to pierwsze wejrzenie powiedziao mu, e Troja nie moga lee w tym miejscu, odlegym o trzy godziny drogi od wybrzea, skoro bohaterowie Homera po kilka razy dziennie przebiegali od swych okrtw pod zamek i z powrotem. A na tym maym pagrku mia sta zamek Priama, ze swymi szedziesicioma dwiema salami, cyklopowymi murami i drog pod bram, przez ktr przemylny bohater wprowadzi do miasta drewnianego konia? Schliemann obejrza rda i pokiwa gow. Na przestrzeni piciuset metrw znalaz nie dwa rda, o jakich mwi Homer, lecz trzydzieci cztery. W dodatku przewodnik twierdzi, e musia
1

Przekad Fr. Ks. Dmochowskiego.

si przeliczy, bo jest ich tu czterdzieci i dlatego miejscowo nazywa si Kirk Gis, co w tumaczeniu znaczy Czterdziecioro oczu. I czy Homer nie mwi o jednym ciepym i jednym zimnym rdle? Schliemann, ktry Homera bra dosownie, tak jak wczeni teolodzy brali Bibli, wycign kieszonkowy termometr i zmierzy temperatur kadego z owych trzydziestu czterech rde. Temperatura bya wszdzie jednakowa i wynosia siedemnacie i p stopnia. Ale Schliemann nie poprzesta i na tym. Otworzy Iliad i przeczyta raz jeszcze wiersze o straszliwej walce Achillesa z Hektorem. O tym, jak to Hektor ucieka przed miaym biegaczem, jak obydwaj miasto potrjnym okryli skokiem, a bogowie cigle bacznym szli za nimi okiem. Schliemann przeby opisan w Iliadzie drog. Znalaz zbocze tak strome, e musia ze zazi na czworakach. To utwierdzio go w przekonaniu, e Homer, ktrego opisy terenu Schliemann traktowa tak, jakby chodzio o najcilejsz topografi wojskow, nie mg pomyle o tym, eby jego bohaterowie mogli po tak stromym zboczu trzykrotnie biegiem okry miasto. Z zegarkiem w jednym i Homerem w drugim rku odmierzy teraz drog midzy pagrkiem, ktry kry mia w sobie Troj, a przyldkiem, gdzie sta miay okrty Achajw. ledzi przebieg pierwszego dnia walk bitwy trojaskiej, tak jak opiewa j Iliada od drugiej do sidmej pieni, i obliczy, e gdyby Troja leaa tu, w Bunarbaszi, Achajowie musieliby w cigu dziewiciu godzin walk przebiec nie mniej ni 84 kilometry! Uzasadnienie swych wtpliwoci co do tego, czy tu moga lee Troja, znalaz Schliemann w kompletnym braku jakichkolwiek ladw ruin. Mao tego, nie natkn si nawet na gliniane skorupy, ktre na og znajduje si tak czsto, e kogo skonio to nawet do powiedzenia, i sdzc po znaleziskach archeologw, dawne ludy nie trudniy si niczym innym, jak tylko wytwarzaniem waz, przy czym na krtko przed swym upadkiem zawsze przejawiay tak niegodziwy charakter, e roztrzaskiway je na drobne kawaki, pozostawiajc najpikniejsze okazy jako amigwki. Mykeny i Tiryns pisa Schliemann w 1868 roku zostay zburzone 2335 lat temu, a jednak ich ruiny s dzi w takim stanie, e mog chyba przetrwa jeszcze z 10 000 lat. Troja zostaa zburzona zaledwie o 722 lata wczeniej; cyklopowe mury nie znikaj bez ladu, tu za nie byo najmniejszego ladu po nich. Ale za to takich ladw nie brak byo gdzie indziej. Midzy ruinami Nowego Ilionu, obecnej wioski Hissarlik, co oznacza tyle co paac, o dwie i p godziny drogi na pnoc od Bunarbaszi, a tylko o jedn godzin drogi od brzegu, wida je byo ju przy pierwszym pobienym spojrzeniu. Schliemann dwukrotnie bada szczyt pewnego wzgrza, tworzcego czworoktny, rwninny paskowy, o bokach dugich na 233 metry. Teraz by ju przekonany, e odnalaz Troj. Pocz zbiera dowody. Stwierdzi przy tym, e nie jest w swym pogldzie cakowicie odosobniony. Niewielu jednak byo takich, ktrzy go podzielali. Nalea do nich na przykad Frank Calvert, amerykaski wicekonsul, Anglik z urodzenia. Cz wzgrza Hissarlik bya jego wasnoci. Posiada tam will i przedsiwzi kilka wykopalisk, ktre przywiody go do tej samej teorii, co Schliemanna. Calvert nie wycign jednak z tego adnych konsekwencji. Rwnie uczony szkocki C. MacLaren i Niemiec Eckenbrecher podzielali to zdanie, lecz gosy ich przebrzmiay bez echa. Ale jak tutaj przedstawiaa si sprawa z wymienionymi przez Homera rdami, ow gwn podstaw teorii doszukujcej si Troi w miejscu obecnego Bunarbaszi? Schliemann tylko na krtko zachwiany by w swym przekonaniu, gdy zasta tu sytuacj wrcz odwrotn ni w Bunarbaszi, tzn. gdy nie znalaz w ogle adnego rda, podczas gdy tam znalaz ich trzydzieci cztery. Wtpliwoci Schliemanna rozproszya uwaga Calverta, ktry zaobserwowa, i w cigu krtkiego czasu w tym wulkanicznym terenie kilka gorcych rde nagle znikno i potem znowu wytryso. Tote Schliemann to, co uczonym dotychczas wydawao si tak wane, zby tylko mimochodem wtrcon uwag. To, co w Bunarbaszi suyo mu za kontrargument, tutaj posuyo za dowd. Walka midzy Hektorem a cigajcym go Achillesem nie miaa ju w sobie nic nieprawdopodobnego, jeeli rozegraa si tutaj, gdzie wzgrze opadao agodnym i szerokim

stokiem. Hektor i Achilles obiegajc trzykrotnie miasto musieli przeby 15 kilometrw. Schliemann, opierajc si na wasnym dowiadczeniu, uwaa, e nie jest to za wiele dla wojownikw, ktrych oywiaa gorczka walki i nienawi. I znowu zdanie staroytnych pisarzy miao dla niego wiksze, bardziej decydujce znaczenie anieli opinia wspczesnych mu uczonych. Czy Herodot nie opowiada, e Kserkses przyby do Nowego Ilionu, obejrza resztki Pergamosu Priama i zoy Ilijskiej Minerwie tysic wow w ofierze? A czy wedug Ksenofonta wdz wojsk spartaskich, Mindaros, nie uczyni tego samego? A Arrianos? Czy nie opowiada, e Aleksander Wielki, nie poprzestajc na zoeniu takiej samej ofiary, zabra z Troi bro, ktr kaza swej stray przybocznej nie przed sob w czasie bitwy jako talizman szczcia? I czy Cezar nie zrobi wiele dla Nowego Ilionu, raz dlatego, e by wielbicielem Aleksandra, a po wtre, e mniema, i posiada wyrane dowody swego pokrewiestwa z trojaczykami? Czy wszyscy oni mieliby pa ofiar jakiej uudy? Czy wprowadziy ich w bd nieprawdziwe relacje? Lecz w kocu rozdziau Schliemann, przytoczywszy nagromadzone przez siebie dowody, odrywa si od wszelkiej uczonoci. Patrzy oczarowany na roztaczajcy si przed nim krajobraz i spod pira wymykaj mu si sowa, jakimi chyba odezwaby si bdc jeszcze chopcem: ...chc wic jeszcze napomkn, e skoro tylko staje si na rwninie trojaskiej, odczuwa si zdumienie na widok piknego wzgrza Hissarliku, ktre jak gdyby sama natura przeznaczya do tego, by kryo ono w swym onie wielkie miasto i warowni. W istocie pozycja ta, gdyby bya dobrze umocniona, panowaaby nad ca rwnin trojask; w caej okolicy nie ma drugiego miejsca, ktre daoby si z ni porwna. Z Hissarliku pisze dalej wida take gr Id, z ktrej szczytu Jowisz ogarnia spojrzeniem miasto Troj!

Schliemann zabra si jak szalony do pracy. Caa energia, ktra z chopca sklepowego uczynia milionera, znajdowaa sobie teraz ujcie w urzeczywistnieniu dawnych modzieczych marze. Nie ogldajc si na nic, angaowa w to dzieo wszystkie swe rodki materialne i wasne siy. W 1869 roku Schliemann oeni si z Greczynk, Zofi Engastromenos. Bya tak pikna jak wymarzony przez niego obraz Heleny. Zofia niebawem sama zapomniaa o wiecie, oddajc si bez reszty wielkiemu zadaniu znalezienia Homerowej Troi. Dzielia z mem wszystkie trudy, udrki i przeciwnoci. Schliemann rozpocz prace wykopaliskowe w 1870 roku. W 1871 roku kopa przez dwa miesice, w cigu nastpnych dwu lat po cztery i p miesica. Mia do dyspozycji okoo stu robotnikw. By niestrudzony, nic nie byo w stanie powstrzyma go od pracy: ani zoliwa i niebezpieczna febra, przenoszona z bagien przez komary, ani brak dobrej wody, ani krnbrno robotnikw, ani opieszao wadz, ani wreszcie brak zrozumienia ze strony uczonych caego wiata, ktrzy nazywali go gupcem, a niekiedy obdarzali i gorszymi jeszcze epitetami. Na wysokoci miasta staa niegdy witynia Ateny. Pcsejdon i Apollo zbudowali mury Pergamosu. Tak pisze Homer. A skoro tak pisze, to witynia znajdowa si musi w samym rodku wzgrza, a dokoa niej mury wzniesione przez bogw. Schliemann zacz kopa. Gdy napotykano mury, ktre zdaway si nie mie wikszego znaczenia, usuwano, po prostu burzono przeszkod. W toku prowadzenia prac wykopaliskowych Schliemann znalaz bro i sprzty domowe, klejnoty i wazy, nieodparty dowd, e stao tu niegdy bogate miasto. Ale znalaz jeszcze co innego. I wtedy nazwisko Henryka Schliemanna po raz pierwszy obiego wiat: pod ruinami Nowego Ilionu znalaz inne ruiny, a pod tymi jeszcze inne. Cae wzgrze byo podobne do ogromnej cebuli, z ktrej, niby upin po upinie, trzeba byo zdziera jedn warstw po drugiej. Wszystko wskazywao na to, e poszczeglne warstwy byy zamieszkae w rnych czasach. Ludy yy tutaj i znikay, miasta powstaway i upaday. Szala ogie i miecz, jedna cywilizacja nastpowaa po drugiej, za kadym razem nowe miasto ywych powstawao na ruinach miasta umarych. Kady dzie przynosi now niespodziank. Schliemann podj sw wypraw, aby znale Homerow Troj, ale z biegiem lat wraz ze swymi wsppracownikami znalaz ni mniej, ni wicej

tylko siedem pogrzebanych w ziemi miast, a potem jeszcze dwa inne! Dziewi miast dziewi spojrze w wiat prehistoryczny, o ktrym nikt nic nie wiedzia, ktrego istnienia nawet nikt si nie domyla. Ale ktre z tych dziewiciu miast jest Troj Homera, Troj bohaterw, widowni heroicznych walk? Byo jasne, e warstwa najnisza to warstwa prehistoryczna, najstarsza, tak stara, e jej mieszkacy nie znali jeszcze uycia metalu, i byo tak samo jasne, e pierwsza warstwa od gry musiaa by warstw najmodsz, kryjc w sobie ruiny Nowego Ilionu, gdzie Kserkses i Aleksander skadali bogom ofiary. Schliemann kopa i szuka. W drugiej i trzeciej warstwie od dou znalaz lady poaru, znalaz szcztki olbrzymich waw, resztki olbrzymiego muru. By od razu pewny: te mury otaczay zamek Priama, a ta brama bya Bram Skajsk. Natrafi na skarby skarby z naukowego punktu widzenia. To, co odesa do domu i przekaza do oceny fachowcw, skadao si na obraz odlegej epoki, na zamknity w sobie obraz, w ktrym rozpozna byo mona kady szczeg. W caoci swej by to portret yjcego tu niegdy narodu. By to triumf Henryka Schliemanna, ale zarazem i triumf Homera. Bo oto zostao udowodnione, e to, co uchodzio za podanie i mit, co przypisywano wycznie wyobrani poety, faktycznie niegdy istniao. Fala entuzjazmu przesza przez cay wiat. Schliemann, ktry ze swymi robotnikami usun ponad 250000 metrw szeciennych ziemi, uzna, e naley mu si krtki odpoczynek. Zaczyna ju kierowa wzrok ku innym zadaniom. Ustali, e dzie 15 czerwca 1873 roku bdzie przynajmniej na razie ostatnim dniem prac wykopaliskowych. I oto w wili tego ostatniego dnia, w ktrym po raz ostatni mia zapuci w ziemi swj rydel, znalaz to, co miao uwieczy jego dzieo, obla je blaskiem zota i wprawi w zachwyt cay wiat. Zdarzenie to miao dramatyczny przebieg. Histori tego odkrycia czyta si jeszcze dzisiaj z zapartym tchem. By wczesny ranek upalnego dnia. Schliemann wraz z on nadzorowa jak zwykle prace wykopaliskowe. Nie liczy ju na to, e wydobdzie jeszcze co istotnego, ale by uwany jak zawsze. Na gbokoci dwudziestu omiu stp robotnicy dotarli do muru, ktry zdaniem Schliemanna opasywa niegdy zamek Priama. Nagle wzrok jego spocz na czym, co od razu tak rozkoysao jego wyobrani, e zacz dziaa jak gdyby pod jakim nieodpartym przymusem. I kto wie, co uczyniliby jego skonni do rozboju robotnicy, gdyby i oni zobaczyli to, co zobaczy Schliemann. Chwyci on za rk. Zoto szepn. Spojrzaa na niego ze zdziwieniem. Prdko z trudem wyszepta te sowa odelij robotnikw do domu, ale zaraz! Ale... zacza pikna Greczynka. adnego ale, opowiedz im, co chcesz, powiedz, e mam dzisiaj urodziny, e dopiero w tej chwili przypomniaem to sobie, i e wszyscy maj dzi wolny dzie. Tylko prdko, prdko! Robotnicy oddalili si. Przynie swj czerwony szal zawoa Schliemann i skoczy do wykopu. Jak szalony zacz pracowa noem. Olbrzymie zway kamieni, gruz tysicleci, coraz groniej zwisay nad jego gow. Nie zwraca uwagi na niebezpieczestwo. W najwikszym popiechu pisze wyciem skarb wielkim noem. Byo to moliwe tylko przy najwyszym nateniu si i grozio miertelnym niebezpieczestwem, gdy wielki mur forteczny, ktry musiaem podkopa, mg kadej chwili zwali si na mnie. Ale widok tylu przedmiotw, z ktrych kady z osobna mia nieocenion wprost warto, dodawa mi szaleczej odwagi, nie mylaem o niebezpieczestwie. Ko soniowa poyskiwaa matowym blaskiem, zoto brzczao. ona Schliemanna przyniosa szal. Zapeni si skarbami, ktrych warto zdawaa si nie do ocenienia. Skarb Priama! Skarb jednego z najpotniejszych krlw zamierzchej przeszoci, skarb zbroczony krwi i zami klejnoty ludzi podobnych do bogw! Wszystko to zagrzebane od trzech tysicy lat i wydobyte na wiato dzienne nowej epoki spod gruzw siedmiu zaginionych pastw. Schliemann ani na chwil nie wtpi, e znalaz wanie skarb Priama. Dopiero krtko przed jego mierci udowodniono, e oszoomiony zachwytem z powodu swego odkrycia da si wprowadzi w bd. Troja nie leaa ani w drugiej, ani

w trzeciej, lecz dopiero w szstej warstwie od dou. Skarb odkopany przez Schliemanna by skarbem jakiego krla, ktry y na tysic lat przed Priamem. Maonkowie przenieli skarb do swej drewnianej chaty. Przenieli go po kryjomu, w popiechu, jak zodzieje. Znalezione klejnoty leay teraz na surowym blacie stou. Byy tu diademy i brosze, sprzczki, acuchy, tace, guziki, druty, we i zote nici. Widocznie kto z rodziny Priama pisze Schliemann w najwyszym popiechu zapakowa skarb do skrzyni i zabra j ze sob nie zdywszy wycign klucza. Zaskoczony jednak na murze czy to przez wroga, czy przez poar, musia pozostawi skrzyni, ktr od razu na wysoko piciu lub szeciu cali zasypa czerwony popi i kamienie stojcego opodal domu krlewskiego. I oto Schliemann, fantasta i marzyciel, bierze par kolczykw, bierze naszyjnik i ubiera w nie sw mod maonk. Klejnoty sprzed trzech tysicy lat na dwudziestoletniej Greczynce XIX wieku. Patrzy na ni i szepce: Helena!... Ale gdzie podzia skarb? Schliemann nie moe milcze. Wie o znalezisku przedostaje si do wiadomoci publicznej. Wrd mnstwa przygd, z pomoc krewnych swej ony przewozi skarb do Aten, a std dalej na wie. Gdy na danie posa tureckiego dom Schliemanna zostaje oboony sekwestrem, urzdnicy ju nie znajduj w nim ani ladu zota. Czy jest zodziejem? Ustawodawstwo tureckie w sprawie ochrony zabytkw byo wieloznaczne. Panowaa samowola. Czy mona si dziwi, e czowiek, ktry dla marzenia lat dziecinnych zmieni cae swe ycie, teraz oszoomiony sukcesem pragn uratowa skarb dla siebie, a przez to i dla europejskiej nauki? Czy siedemdziesit lat przedtem Thomas Bruce, hrabia Elginu i Kincardine, nie postpi zupenie tak samo z innym skarbem? Ateny naleay wtedy jeszcze do Turcji. Lord Elgin posiada firman sutana tureckiego zawierajcy polecenie, aby nikt nie stawia mu przeszkd w zabraniu z Akropolu kilku blokw kamiennych z wyrytymi na nich inskrypcjami lub postaciami. Zdaniu temu Elgin nada bardzo szerok interpretacj: wysa do Londynu dwiecie skrzy wypenionych klejnotami z Partenonu. Spr o prawo wasnoci do tych cudownych dzie sztuki greckiej toczy si przez lata. Zdobycie ich kosztowao lorda Elgina 74 240 funtw szterlingw. Gdy w 1816 roku na mocy uchway parlamentu angielskiego odkupiono od niego t kolekcj, nie zapacono mu nawet poowy tej sumy: 35 000 funtw. Schliemann wydobywszy skarb Priama czu si u szczytu swego ycia. Czy mg si spodziewa jeszcze wikszych sukcesw?

Rozdzia pity

MASKA AGAMEMNONA
S ludzie, ktrych ycie jest nagromadzeniem tylu nieprawdopodobnych sukcesw, e pniejszy biograf musi czuwa nad swym pirem, aby nie popa w literack egzaltacj i ju na samym pocztku nie wyczerpa wszystkich superlatyww, ktre pniej oka mu si tym potrzebniejsze. Ale s i takie ywoty ludzkie, ktre od pocztku do koca przebiegaj niejako w superlatywach. Takie wanie byy koleje ycia Henryka Schliemanna. Jego niezwyky charakter staje si coraz bardziej zdumiewajcy, a wielkie odkrycia archeologiczne osigaj trzy punkty szczytowe. Pierwszym byo odnalezienie skarbu Priama. Drugim sta si miao odkopanie grobw krlewskich w Mykenach. Jednym z najbardziej ponurych, a zarazem najbardziej podniosych rozdziaw greckiej historii, w ktrym ukazuj si nam ludzie staroytnej Grecji, ludzie peni niskich namitnoci, jest historia Pelopidw w Mykenach, historia powrotu i mierci Agamemnona. Dziesi lat sta Agamemnon pod Troj. Egist umia wykorzysta ten czas:

Kiedy my stalimy pod Troj i walczyli, on w gbi Argos koniorodnego spokojnie sobie uwodzi Agamemnonow on.1

Egist wystawi wartownika, ktry mia go uprzedzi o powrocie ma. Trzyma w pogotowiu dwudziestu ludzi. Po powrocie Agamemnona zaprosi go na uczt, lecz w lot obmyli podstp... i zabi podczas wieczerzy, jakby kto zabi wou nad obem. I nie zosta ani jeden z towarzyszy Atrydy, ktrzy z nim przyszli. 2 Mino osiem lat, zanim pojawi si Orestes, syn i mciciel. Zabi sw matk Klitemnestr i Egista, morderc swego ojca. Tragicy podchwycili ten temat. Najznakomitsza sztuka Ajschylosa jest na nim osnuta. Jeszcze za naszych dni Jean-Paul Sartre napisa dramat o Orestesie. Pami o Agamemnonie, krlu mw, jednym z najpotniejszych i najbogatszych wadcw, ktrzy panowali nad Peloponezem, nigdy nie wygasa. Istniay jednak nie tylko krwawe, istniay i zote Mykeny. Ju Troja, jak opowiada Homer, bya bogata. Ale Mykeny byy jeszcze bogatsze. W jego opisach tego miasta coraz to powtarza si przymiotnik zote. Schliemann, urzeczony skarbem Priama, szuka nowego skarbu. I rzecz nie do wiary znalaz go. Mykeny le w najdalszym zaktku koniorodnego Argosu, w p drogi midzy Argos a Przesmykiem Korynckim. Patrzc od zachodu na dawny zamek krlewski widzi si pola zasane ruinami, szcztki potnych murw, za ktrymi zrazu agodnymi, a potem stromymi stokami wznosi si gra Eubea z kaplic proroka Eliasza. Okoo 170 roku n.e. Pauzaniasz podrowa po tych stronach i opisa, co widzia. A widzia wtedy jeszcze wicej ni to, co teraz ukazao si oczom Schliemanna. Zadanie, przed ktrym sta tutaj Schliemann, tym rnio si od zadania, jakie mia pod Troj, e miejsce, w ktrym leay dawne Mykeny, byo bezspornie ustalone. Prawda, e mury pokry py tysicleci, a tam, gdzie niegdy panowali krlowie, teraz pasy si owce. Ale ruiny istniay i wiadczyy o wielkoci i dawnej wietnoci tego miasta. Lwia Brama, gwne wejcie do paacu, staa odsonita, ukazujc si oczom zdumionych wdrowcw. Odsonite byy rwnie tak zwane skarbce niegdy uwaano je za piece piekarnicze w tym najsynniejszy skarbiec Atreusza, pierwszego Pelopidy, ojca Agamemnona. Ponad trzynacie metrw wysoka podziemna komora miaa ksztat kopuy, ktrej niepodparte sklepienie z nie ciosanych cyklopowych kamieni rozpinao si w najmielsze uki. Schliemann wczytywa si w dziea kilku antycznych pisarzy, ktrzy opisywali to miejsce jako miejsce grobw Agamemnona i jego zamordowanych przyjaci. Pooenie zamku nie nastrczao adnych wtpliwoci, ale co do tego, gdzie leay groby, wtpliwoci byo wiele. I jeeli Schliemann odnalaz Troj, przeciwstawiajc si zdaniu wszystkich uczonych i kierujc si jedynie Homerem, to tym razem znowu kierowa si pewnym miejscem opisu Pauzaniasza. Twierdzi, e wszyscy uczeni le je przetumaczyli i le zrozumieli. Dotychczas uwaano a byo to zdanie dwch najwikszych autorytetw archeologii: Anglika Dodwella i Niemca Curtiusa e wedug Pauzaniasza groby leay po zewntrznej stronie muru zamkowego. Schliemann by innego zdania. Twierdzi, e musz one lee po stronie wewntrznej. Ju w swej ksice o Itace broni tego pogldu, ktry i tym razem opiera si wicej na ortodoksyjnej wierze w pisma staroytnych pisarzy ni na naukowej analizie. Ale to w kocu nie ma znaczenia. Grunt, e Schliemann kopa i e wyniki prac wykopaliskowych potwierdziy suszno jego tezy. Rozpoczem to wielkie dzieo pisze 7 sierpnia 1876 roku z szedziesicioma trzema robotnikami... Dalej za pisze: Od 19 sierpnia prowadziem wykopaliska, przecitnie ze 125 robotnikami i czterema wozami do zwoenia gruzu, osigajc pomylne wyniki. Istotnie, na pocztku znajdowa tylko ogromne iloci waz, coraz to nowe wazy i jeszcze raz wazy, potem za odkry bardzo dziwny okrgy plac, okolony podwjnym rzdem pionowo ustawionych kamieni. Schliemann bez chwili wahania uzna, e jest to mykeska okrga agora, e dziwny krg kamieni to awy, na ktrych zasiadali dostojnicy dworscy przybywajc na zgromadzenie ludowe, na rad lub sd, i e wanie na tym placu sta herold, ktry w Elektrze Eurypidesa zwouje lud na agor.
1

Przekad Jana Parandowskiego.

Potwierdzenie swego przypuszczenia znalaz Schliemann u swoich uczonych przyjaci staroytnych pisarzy. A gdy u Pauzaniasza, opisujcego inn agor, natrafi na zdanie: Tutaj zbudowali plac dla zgromadzenia rady, aby grb bohaterw mieci si w jego obrbie, wwczas; z t sam somnambuliczn pewnoci, ktra poprzez sze warstw wzgrza Hissarlik przywioda go do skarbu Priama, wiedzia, e stoi na grobie Agamemnona. Nastpnym odkryciem byo dziewi grobw pi grobw szybowych wewntrz murw zamkowych i cztery, o sto lat modsze, groby kopulaste na zewntrz murw; dzi znamy ich ogem pitnacie. W czterech grobach dobrze zachoway si paskorzeby. Po tym odkryciu znikny dla Schliemanna ostatnie wtpliwoci, znikna ostrono naukowca. W rzeczy samej pisze ani na chwil nie waham si oznajmi, e znalazem tutaj groby, ktre Pauzaniasz, idc za tradycj, uwaa za groby krla mw Agamemnona, wonicy jego rydwanu wojennego Eurymedona, Kasandry i ich towarzyszy. Tymczasem prace koo skarbca w pobliu Lwiej Bramy tylko powoli posuway si naprzd. Twardy jak kamie gruz utrudnia kopanie. Ale i tutaj Schliemann pisze z t sam pewnoci lunatyka: Jestem przekonany, e tradycja, wedug ktrej te tajemnicze budowle suyy jako skarbce do przechowywania skarbw prastarych krlw, najzupeniej odpowiada prawdzie. Ju pierwsze znaleziska w gruzach, ktre musia usuwa, aby uzyska dostp do wejcia, przewyszay pod wzgldem subtelnoci formy, piknoci wykonania i jakoci materiau wszystko, co znalaz w Troi. Fragmenty fryzw, malowane wazy, terakotowe poski Hery, kamienie formierskie do odlewania klejnotw (Schliemann, poszukiwacz skarbw, od razu dodaje, e prawdopodobnie wszystkie byy ze zota i srebra), ornamenty z emaliowanej gliny, pery ze szka, gemmy. O rozmiarach robt ziemnych przeprowadzonych przez Schliemanna i jego robotnikw wiadczy nastpujca uwaga uczonego: W wyniku dotychczasowych postpw moich prac wykopaliskowych nie znajduj nigdzie nagromadzenia gruzw sigajcego gbiej ni na dwadziecia sze stp, a i t gboko osigam jedynie koo wielkiego muru, okalajcego miasto. Od tego miejsca szybko podnosi si skalisty grunt i dalej gboko gruzu nie przekracza 1320 stp.

Ale praca si opacia. Pod dat 6 grudnia 1876 roku Schliemann notuje odkrycie pierwszego grobu. Poszukiwania musia prowadzi z najwiksz ogldnoci. Przez dwadziecia pi dni Zofia, jego niestrudzona pomocnica, posuwaa si na kolanach, skrobaa scyzorykiem, grzebaa rkami. Potem znaleli w sumie pi grobw, a w tych grobach szkielety pitnastu trupw. Schliemann wysya wwczas do krla Grecji telegram: Z najwiksz radoci donosz Waszej Krlewskiej Moci, e odkryem groby, ktre tradycja okrela jako groby Agamemnona, Kasandry, Eurymedona i ich towarzyszy, zamordowanych podczas uczty przez Klitemnestr i jej kochanka Egista. Mona sobie wyobrazi, jak wstrznity by Schliemann, gdy odkopywa jeden po drugim szkielety ludzi, ktrych wiat zalicza do legendy, tak jak zalicza do legendy bohaterw walczcych pod Troj. Jak by wstrznity, kiedy spoglda na twarze zarte przez czas, ale przecie jeszcze rozpoznawalne, o pustych oczodoach, bez nosw, z ustami wykrzywionymi w straszliwym grymasie, jak gdyby pod wraeniem zbrodni widzianej w ostatniej chwili ycia. Koci, do ktrych miejscami przylegao jeszcze ciao, na ktrych brzczay bransolety i biuteria, koci ludzi, ktrzy yli przeszo dwa tysice lat temu yli opanowani namitnociami i nienawici. Schliemann nie wtpi o susznoci swej interpretacji. Trzeba przyzna, e istotnie wiele okolicznoci zdawao si potwierdza jego zdanie. Ciaa te pisze byy obsypane klejnotami i zotem. Czy zwykym miertelnikom pyta wkadano by do grobu podobne skarby? Znalaz bro, bogat, kosztown bro, w ktr uzbrojono zmarych na wszelk ewentualno w krainie cieni. Schliemann wskazywa na widoczny popiech, z jakim spalono zwoki. Ci, ktrzy je pochowali, zasypali je wirem i ziemi, nie czekajc nawet, a ogie wszystko strawi. Dziaali z popiechem mordercw pragncych zatrze lady swej zbrodni. A

jakkolwiek zoenie skarbw pozwalao wnioskowa o uszanowaniu panujcych zwyczajw, to sam sposb pochowania zwok i miejsce wybrane na groby byy tak niegodne, e poway si na to mg tylko morderca paajcy nienawici do swej ofiary. Czy nie wrzucono ich do ndznych dow jak cierwo nieczystych zwierzt? I znowu Schliemann odwouje si do swoich autorytetw antycznych pisarzy. Przytacza cytaty z Agamemnona Ajschylosa, z Elektry Sofoklesa, z Orestesa Eurypidesa. Nie istnia dla niego aden cie wtpliwoci. A jednak dzi wiemy, e jego teoria bya faszywa. Niewtpliwie, znalaz pod agor groby krlewskie, ale nie byy to groby Agamemnona i jego towarzyszy, lecz groby wedug wszelkiego prawdopodobiestwa o czterysta lat starsze. Ale to niewane. Wane jest to, e zrobi drugi wielki krok prowadzcy w zaginiony wiat prehistoryczny, e znowu wykaza prawdziwo Homera i wydoby skarby (w naukowym i materialnym tego sowa znaczeniu) informujce nas o kulturze bdcej pramacierz wszystkich kultur kontynentu europejskiego. Przecie odkryem dla archeologii woa w uniesieniu zupenie nowy wiat, ktrego istnienia nikt nawet nie podejrzewa! I oto osignwszy znowu szczyt powodzenia, gdy cay wiat domaga si od niego wiadomoci, ten wspaniay czowiek, ktry korespondowa telegraficznie z ministrami i krlami, czowiek peen nieposkromionej dumy, lecz przy tym nigdy nie wyniosy, nie zapomina nawet o sprawach najdrobniejszych i oburza si ponad wszelk miar na wyrzdzon drugiemu krzywd. Pewnego dnia, po niezliczonych wizytach znakomitych goci, na miejsce wykopalisk przyby cesarz Brazylii. Zwiedzi Mykeny i odjedajc pozostawi miejscowemu komendantowi policji nazwiskiem Leonardos icie krlewski napiwek wynoszcy a... 40 frankw! w Leonardos zawsze lojalnie zachowywa si wobec Schliemanna. Tote archeolog jest oburzony, gdy dowiaduje si, i zawistni koledzy Leonardosa twierdz, e w rzeczywistoci otrzyma on 1000 frankw i rnic schowa do kieszeni. Gdy Leonardosa wskutek tego zwolniono, Schliemann postanawia interweniowa. Uruchamia on, sawny na cay wiat badacz swe najwysze koneksje, aby przyj z pomoc skromnemu policjantowi. Nie szukajc adnych drg okrnych telegrafuje wprost do ministra: Tytuem odwzajemnienia za wiele setek milionw, ktre przysporzyem Grecji, prosz o wywiadczenie mi grzecznoci i przebaczenie memu przyjacielowi policjantowi Leonardosowi w Nauplion oraz o pozostawienie go na zajmowanym stanowisku. Bd to uwaa za osobicie wywiadczon mi przysug. Schliemann. Gdy nie otrzymuje natychmiast odpowiedzi, wysya drugi telegram: Przysigam policjant Leonardos uczciwy i dzielny. Wszystko oszczerstwo. Rcz otrzyma tylko 40 frankw. dam sprawiedliwoci. Posuwa si jeszcze dalej, robi rzecz wprost niewiarygodn. Wysya do cesarza Brazylii, ktry tymczasem wyldowa w Kairze, nastpujcy telegram: Opuszczajc Nauplion Wasza Cesarska Mo da komendantowi policji Leonidasowi Leonardos 40 frankw do podziau midzy policjantw. Burmistrz, aby oczerni tego poczciwego czowieka, twierdzi, e otrzyma on od Waszej Cesarskiej Moci 1000 frankw. Leonardos zosta zwolniony ze stanowiska i tylko z wielkim trudem udao mi si go uratowa od wizienia. Poniewa znam go od lat jako najuczciwszego czowieka pod socem, prosz Wasz Cesarsk Mo w imi witej prawdy i czowieczestwa o telegraficzn wiadomo, ile Leonardos otrzyma: czterdzieci frankw czy wicej? I Schliemann, badacz i archeolog, w imi sprawiedliwoci zmusza cesarza Brazylii do publicznego przyznania si do swego brudnego skpstwa. Leonardos jest uratowany. Tak postpowa Schliemann. By marzycielem, gdy kierowa swj wzrok ku zaginionym wiatom, chodno rozumujcym detektywem, gdy poszukiwa skarbw, i istnym Michaelem Kohlhaasem1, gdy walczy o suszn spraw.

Skarby byy olbrzymie. Dopiero znacznie pniej, ju w naszym XX wieku, przewyszyy je znaleziska Carnarvona i Cartera w Egipcie. Wszystkie muzea wiata razem wzite pisa
1

Bohater noweli H.Kleista pod tym samym tytuem. Michael Kohlhaas na skutek nadmiernie wybujaego poczucia sprawiedliwoci zmienia si w rozbjnika i morderc i ginie w kocu na szubienicy.

Schliemann nie posiadaj nawet pitej czci tego, co tu znalazem. W pierwszym grobie znalaz na kadym z trzech szkieletw po pi szczerozotych diademw, licie wawrzynowe i krzye ze zota. W innym grobie leay tu trzy kobiety zebra nie mniej ni 701 cienkich lici ze zota ze wspaniaymi ornamentami, zwierztami i kwiatami, motylami i mtwami; zote klejnoty, ozdobione wizerunkami lww i innych zwierzt, wojownikw toczcych mordercz walk; klejnoty w postaci lww i gryfw, lecych jeleni oraz w postaci kobiet z gobiami. Jeden ze szkieletw mia na gowie koron ze zota; na jej przepasce osadzonych byo 36 zotych lici, ustawionych pionowo dokoa gowy, ktra bya teraz bliska rozsypania si w proch, podobnie jak inna gowa, ozdobiona kunsztownie wykonanym diademem z przylepionymi jeszcze do niego czciami czaszki. Prcz tego znalaz pi zotych diademw zaopatrzonych w zoty drut, ktrym byy przymocowane do gowy. Znalaz niezliczon ilo zotych krzyy i rozet, broszki i spinki do upinania wosw. Krysztay grskie, agatowe zasuwki i soczewkowate gemmy z sardoniksu i ametystu. Znalaz bera z pozacanego srebra, z rkojeciami z krysztau grskiego, zote puchary i szkatuy, klejnoty rzebione w alabastrze. Znalaz co najwaniejsze owe zote maski i napierniki, ktrymi, zgodnie z tradycj, prbowano chroni krlewskie zwoki przed wszelkimi wpywami z zewntrz. Znowu na kolanach i w asycie swojej ony zdrapa warstw gliny z piciu trupw czwartego grobu. Gowy tych trupw widoczne byy tylko przez kilka godzin, potem rozsypay si w proch. Ale zote maski, roztaczajce migotliwy blask, zachoway ich ksztat. Ksztat tych gw i rysy twarzy byy na wskro indywidualne i tak cakowicie rniy si od idealnych typw bogw i bohaterw, e nie ulega wtpliwoci, i kada z nich przedstawiaa wizerunek nieboszczyka. Znalaz sygnety wykonane najmisterniejsz technik intaglio, bransolety, przepaski na czoo, paski, 110 zotych kwiatw, 68 zotych guzikw bez ozdb intaglio i 118 zotych guzikw z takimi ozdobami. I na tym jeszcze nie koniec, bo na nastpnej stronicy swego opisu grobw wspomina znowu o 130 zotych guzikach, dalej o wykonanym ze zota modelu wityni, jeszcze dalej o mtwie ze zota. Ale poprzestamy na tym, bo cay opis znalezisk wypenia u Schliemanna 206 stron druku duego formatu. Znalaz zoto, zoto i jeszcze raz zoto. Wieczorem, gdy cienie nocy say si nad mykeskim akropolem, Schliemann kaza rozpala ogniska ,,po raz pierwszy od 2344 lat. Przypominay one ogniska, ktre ongi oznajmiy tutaj Klitemnestrze i jej kochankowi powrt Agamemnona. Tym razem ogie suy do innych celw. Mia odstraszy zodziei od jednego z najwikszych skarbw, jakie kiedykolwiek wydobyto z grobw krlewskich.

Rozdzia szsty

SCHLIEMANN I NAUKA
Trzecie z kolei wielkie prace wykopaliskowe Schliemanna nie wydobyy ju na wiato dzienne zota. Ale za to odsoniy zamek w Tirynsie, a wykopaliska wraz z tym, co odkry w Mykenach i co w dziesi lat po nim angielski archeolog Evans znalaz na Krecie, uzupeniy dopiero obraz prehistorycznego krgu kulturowego, panujcego niegdy na wybrzeach Morza rdziemnego. Zatrzymajmy si jednak na chwil nad pozycj Schliemanna we wspczesnym mu wiecie naukowym. Sprawa ta nie stracia nic na aktualnoci. Jeszcze i dzi kady badacz-archeolog walczy w krzyowym ogniu krytyki publicznoci i fachowcw. Sprawozdania Schliemanna z prac wykopaliskowych miay inny krg czytelnikw ni traktaty Winckelmanna o wykopaliskach w Herkulanum. Winckelmann, osiemnastowieczny wiatowiec, pisa dla ludzi wyksztaconych, dla maego grona uprzywilejowanych, ktrzy bd sami posiadali wasne muzea, bd co najmniej

uzyskiwali do nich dostp jako osoby nalece do sfer dworskich. Odkrycie Pompei zelektryzowao ten may wiatek. Wykopanie choby jednego posgu wprawiao tych ludzi w zachwyt, ale ich zainteresowanie nigdy nie opuszczao gadkich parkietw rozmiowanego w piknie estetyzmu. W kocu wprawdzie wpyw Winckelmanna sign znacznie dalej, ale po to, aby z cienkiej warstwy erudytw promieniowa w gb i wszerz swych czasw, potrzebne mu byo porednictwo porednictwo poetw i pisarzy. Schliemann oddziaywa bez tego rodzaju transmisji. Oddziaywa bezporednio. Publikowa sprawozdania o kadym ze swoich znalezisk i sam by najwikszym ich wielbicielem. Rozsya listy na cay wiat. Jego artykuy trafiay na amy wszystkich gazet. Gdyby wwczas istniao radio, film i telewizja, z pewnoci posugiwaby si nimi. Jego znaleziska w Troi rozptay burz nie tylko w maym wiatku ludzi wyksztaconych, lecz wrd najszerszego ogu. Gdy Winckelmann opisywa znalezione posgi, przemawia do estetw, do zachwyconych znawcw. Znaleziska Schliemanna, znaleziska ze zota, przemawiay do wyobrani ludzi okresu nazywanego w jego ojczynie okresem grynderstwa, do ludzi pyncych z wezbran fal gospodarczej prosperity. Ludzie ci, dla ktrych Selfmademan by czowiekiem godnym najwyszego szacunku i ktrzy kierowali si zdrowym rozsdkiem, stawali po jego stronie wwczas, gdy czyci naukowcy odwracali si od niego jako od laika. W kilka lat po ogoszeniu przez Schliemanna sprawozda w prasie (w 1873 roku) pewien dyrektor muzeum pisa: W okresie ukazywania si tych sprawozda panowao zarwno wrd uczonych, jak wrd publicznoci wielkie podniecenie. Wszdzie w mieszkaniach i na ulicy, w dyliansach pocztowych i na kolei, mwiono o Troi. Wszyscy byli peni zdumienia, wszystkim na usta cisny si pytania. Jeeli Winckelmann, jak mwi o nim Herder, ukaza nam z daleka tajemniczy wiat Grekw, to Schliemann odkry ju ich wiat przedhistoryczny. Z nieprawdopodobn miaoci wyprowadzi archeologi z krgu wiata lamp naftowych, palcych si w pracowniach uczonych, pod soce helleskiego nieba. Spr o Troj rozstrzygn opat. Jednym wielkim krokiem wyszed z zamknitego krgu klasycznej filologii, aby przekroczy prg ywego wiata przedhistorycznego i poszerzy nauk klasyczn o prehistori. Tempo, w jakim nastpoway po sobie te rewolucjonizujce archeologi przedsiwzicia, coraz wiksze ich powodzenie, sama dwoisto osoby Schliemanna, ktry, nie bdc ani w peni kupcem, ani w peni uczonym, osign jednak i na jednym, i na drugim polu nadzwyczajne sukcesy, reklamiarska nuta jego publikacji wszystko to szokowao midzynarodowy, a w szczeglnoci niemiecki wiat naukowy. O rozmiarach tego oburzenia wiadczy choby liczba dziewidziesiciu publikacji o Troi i Homerze, ktre w owych latach dziaalnoci Schliemanna wyszy spod pira rnych autorw. W filipikach tych uczeni atakowali gwnie jego dyletantyzm. W dalszym cigu naszej historii wykopalisk bdziemy si wci spotyka z tym, jak zawodowi archeolodzy zatruwali ycie ludziom, ktrzy wszak swymi odkryciami dodali tylko bodca do nowych skokw w nieznan przeszo. Ale e ataki przeciw Schliemannowi byy natury zasadniczej, wic warto tu co nieco o nich powiedzie i przytoczy niektre cytaty. Jako pierwszy niechaj zabierze gos zgorzkniay filozof Artur Schopenhauer: Dyletanci, dyletanci! tak ludzie uprawiajcy jak nauk lub sztuk z zamiowania i z zapau do niej, per U loro diletto, nazywani s lekcewaco przez tych, ktrzy zajli si ni dla zysku, bo ich pocigaj tylko pienidze, ktre na tym mona zarobi. To lekcewaenie polega na niskim przekonaniu, e nikt nie powici si powanie jakiej sprawie, jeli go nie popchnie do tego ndza, gd albo takie czy inne podanie. Publiczno jest tego samego ducha i dlatego te tego samego zdania. Std jej powszechny respekt dla fachowcw i jej nieufno do dyletantw. Tymczasem w rzeczywistoci dla dyletanta przedmiot jego pracy jest celem, dla fachowca za jako takiego jedynie rodkiem. Ale ten tylko z ca powag odda si jakiej sprawie, komu bezporednio na niej zaley, kto zajmuje si ni z zamiowania, uprawia j con amore. Tacy ludzie, a nie robigrosze zawsze tworzyli rzeczy najwiksze. Profesor Wilhelm Drpfeld, wsppracownik, doradca i przyjaciel Schliemanna, jeden z niewielu fachowcw w Niemczech, ktrzy stanli u jego boku, pisa jeszcze w roku 1932: Nigdy natomiast

nie rozumia szyderstwa i drwin, z jakimi wielu uczonych, a w szczeglnoci niemieccy filolodzy traktowali jego prace w Troi i na Itace. I ja zawsze ubolewaem nad szyderstwem, z jakim pniej kilku wielkich uczonych odnioso si do moich wykopalisk w Homerowych miejscowociach. Uwaaem je nie tylko za nieuzasadnione, ale i za nienaukowe. Nieufno fachowcw do odnoszcych sukcesy outsiderw to nieufno mieszczanina do geniusza. Czowiek o unormowanym sposobie ycia gardzi czowiekiem bujajcym w niepewnych strefach, czowiekiem, ktry buduje na kruchych podstawach. Pogarda ta jest nieuzasadniona. Jeeli spojrzymy na rozwj bada naukowych od najdawniejszych choby czasw, nietrudno bdzie nam stwierdzi, e ogromnej iloci wielkich odkry dokonali wanie dyletanci, outsiderzy, ba, nawet samoucy. Optani jak ide, nie odczuwali hamulcw fachowego wyksztacenia, nie znali lku specjalistw, przeskakiwali przeszkody wzniesione przez tradycjonalizm czcigodnych akademikw. Otto von Guericke, najwikszy fizyk niemiecki XVII wieku, by z zawodu prawnikiem. Denis Papin by medykiem. Beniamin Franklin, syn mydlarza, nie majc wyksztacenia gimnazjalnego, a ju tym bardziej uniwersyteckiego, zosta nie tylko aktywnym politykiem (do tego wystarczaj niekiedy i mniejsze kwalifikacje), lecz rwnie wybitnym uczonym. Galvani, odkrywca elektrycznoci, by z wyksztacenia medykiem i jak wykazuje Wilhelm Ostwald w swej Historii elektrochemii zawdzicza to odkrycie wanie lukom w swej wiedzy. Fraunhofer, autor wybitnych prac o widmie optycznym, do czternastego roku ycia nie umia czyta ani pisa. Michael Faraday, jeden z najwybitniejszych przyrodnikw, by synem kowala i zacz jako introligator. Juliusz Robert Mayer, odkrywca prawa o zachowaniu energii, by lekarzem. Lekarzem by take Helmholtz, gdy majc dwadziecia sze lat ogosi sw pierwsz prac na tene temat. Buffon, matematyk i fizyk, najpowaniejsze prace ogosi z dziedziny geologii. Czowiekiem, ktry skonstruowa pierwszy telegraf elektryczny, by profesor anatomii Thomas Smmering. Samuel Morse by malarzem, tak samo jak Daguerre; pierwszy stworzy alfabet telegraficzny, drugi wynalaz fotografi. Optani sw ide twrcy balonu sterowego Zeppelin, Gross i Parseval byli oficerami i nie mieli adnego pojcia o technice. Przykady te mona by mnoy w nieskoczono. Gdyby wszystkich tych ludzi i ich dziaalno usun z historii nauki, zawaliby si cay jej gmach. Mimo to musieli oni za ycia znosi drwiny i szyderstwa. Ten szereg przykadw znajduje dalszy cig w nauce, o ktrej traktuje nasza ksika. William Jones, ktry dokona pierwszych dobrych przekadw z sanskrytu, nie by orientalist, lecz sdzi okrgowym w Ben-galu. Grotefend, ktry pierwszy odcyfrowa jeden z rodzajw pisma klinowego, by filologem klasycznym, a jego nastpca, Rawlinson oficerem i politykiem. Pierwsze kroki na dugiej i mudnej drodze od cyfrowania hieroglifw postawi Thomas Young, z zawodu lekarz. Champollion, ktry osign ten cel, by waciwie profesorem historii. Humann odkopa Pergamon, a by z zawodu inynierem kolejowym. Lista ta chyba wystarcza, aby wysun nastpujce twierdzenie: Nie mona kwestionowa tego wszystkiego, co wyrnia fachowca. Ale czy najwaniejszy nie jest wynik, o ile tylko zosta osignity czystymi rodkami? I czy outsiderzy nie zasuguj na nasz szczegln wdziczno?

Pewnie, Schliemann w czasie swych pierwszych wykopalisk popeni powane bdy. Zburzy budowle, ktre miay wielk warto, rozwali mury, ktre stayby si cennymi wskazwkami. Ale Ed. Meyer, wielki niemiecki historyk, przyznaje mu nastpujc zasug: Dla nauki niemetodyczne postpowanie Schliemanna jego celem byo dotrze bezporednio do warstwy pierwotnej okazao si w najwyszym stopniu poyteczne. Przy systematycznym prowadzeniu wykopalisk najstarsze warstwy kryjce si we wzgrzu Hissarlik, a zatem i owa kultura, ktr okrelamy jako waciw kultur trojask, prawdopodobnie nigdy nie zostayby odkryte. Tragicznym zbiegiem okolicznoci wanie pierwsze interpretacje Schliemanna i pierwsze ustalone przez niego daty prawie wszystkie byy bdne. Ale czy Kolumb odkrywajc Ameryk nie sdzi, e znalaz Indie? Czy to pomniejsza jego odkrycie? Jedno jest niewtpliwe. Jeeli w pierwszym roku Schliemann wyruszajc na wzgrze Hissarlik

przypomina po trosze chopca, ktry uderza motkiem w sw zabawk, aby zobaczy, co si w niej kryje, to Schliemann, ktry odkopa Mykeny i Tiryns, bezsprzecznie uwaany by musi za naukowego badacza-archeologa. Potwierdzaj to Drpfeld, jak rwnie wielki Anglik Evans ten drugi co prawda z pewnymi zastrzeeniami. Ale zupenie tak samo jak Winckelmann cierpia niegdy w kraju despotyzmu w Prusach, tak i Schliemann musia wiele przecierpie wskutek niezrozumienia, z jakim si spotyka we wasnej ojczynie, z ktrej niegdy wywdrowa zabierajc ze sob marzenia modoci. Mimo gonych ju na cay wiat wynikw jego wykopalisk jeszcze w 1888 roku ukazao si w Niemczech, ju w drugim wydaniu, Objanienie Iliady niejakiego Forchhammera, zawierajce niedorzeczn prb przedstawienia wojny trojaskiej jako symbolu walki cierajcych si na rwninie trojaskiej prdw morskich i rzecznych, mgy i deszczu. Ale Schliemann broni si jak lew. Gdy .kapitan Boetticher, gupi kwerulant i gwny przeciwnik Schliemanna, posun si do twierdzenia, e Schliemann w toku swych prac wykopaliskowych umylnie zburzy mury, aby usun dowody obalajce jego hipotez o dawnej Troi, zaprosi go na swj wasny koszt do Hissarliku. Spotkanie odbyo si w obecnoci rzeczoznawcw naukowych, ktrzy potwierdzili suszno pogldw Schliemanna i Drpfelda. Kapitan Boetticher starannie wszystko obejrza i z widoczn na twarzy wciekoci odjecha do domu twierdzc, e tak zwana Troja nie jest niczym innym, jak olbrzymim starym cmentarzyskiem, nekropoli spalonych zwok. Wtedy Schliemann podczas czwartych z kolei prac wykopaliskowych w 1890 roku zaprosi na swe wzgrze przedstawicieli midzynarodowego wiata naukowego, dla ktrych zbudowa na skraju wzgrza w dolinie Skamandru mae drewniane baraki. Znalazo tu pomieszczenie czterdziestu uczonych. Anglicy, Amerykanie, Francuzi i Niemcy (m.in. Virchow) przyjli zaproszenie. Rwnie i oni pod nieodpartym wraeniem tego, co zobaczyli na wasne oczy, potwierdzili ciso sprawozda Schliemanna i Drpfelda. Zbiory Schliemanna miay nieocenion warto. Wedug jego ostatniej woli miao je po mierci otrzyma muzeum narodu, ktry pisze Schliemann najbardziej kocham i ceni. Pocztkowo zaofiarowa je rzdowi greckiemu, potem francuskiemu. W 1876 roku pisa do pewnego rosyjskiego barona w Petersburgu: Gdy przed kilku laty zapytano mnie o cen moich zbiorw trojaskich, wymieniem sum 80 000 funtw szterlingw. Ale spdziwszy dwadziecia lat mego ycia w Petersburgu i wobec tego, e caa moja sympatia zwraca si ku Rosji i e szczerze pragn, aby zbiory moje tam wanie si znalazy, dam od rzdu rosyjskiego tylko 50 000 funtw, a w razie potrzeby gotw jestem nawet obniy t cen. Krajem jednak, ktry Schliemann najbardziej pokocha, otwarcie przyznajc si do tej mioci, bya Anglia. Tu znalaz najyczliwsze echo. Times zawsze otwiera mu swoje szpalty, gdy wszystkie niemieckie dzienniki jeszcze je przed nim zamykay. Sam premier angielski Gladstone napisa przedmow do jego ksiki o Mykenach (tak jak przedtem synny oksfordczyk A. H. Sayce napisa przedmow do jego pracy o Troi). Jeeli mimo to zbiory Schliemanna zawdroway w kocu do Berlina na wieczn wasno i niepodzielne przechowanie, to byo to znowu o ironio! zasug czowieka, ktry interesowa si archeologi tylko jako mionik-amator. Czowiekiem tym by wielki niemiecki lekarz Virchow. Za jego spraw Schliemann zosta czonkiem honorowym niemieckiego Towarzystwa Antropologicznego, a pniej wraz z Bismarckiem i Moltkem obywatelem honorowym Berlina. Niegdy Schliemann niczym zodziej ukry i zabezpieczy swe zbiory przed wadzami tureckimi. Po wielu perypetiach cenne okazy jego kolekcji wyldoway w berliskim Museum fr Frh- und Vorgeschichte. Tutaj spoczyway przez dziesitki lat i przetrway pierwsz wojn wiatow. Pniej przysza druga wojna wiatowa. Na Berlin spaday bomby. Cz zbiorw ocalaa; przewieziono j w bezpieczne miejsce. Zoty skarb Priama umieszczono najpierw w Banku Pruskim, pniej w schronie przeciwlotniczym koo berliskiego Zoo. Obydwa te miejsca zostay zburzone. Zbiory ceramiki przewieziono do Schnebeck nad ab, do zamku koo Wrocawia i do zamku w Lebus. W Schnebeck nic nie ocalao. Zamek w Lebus zosta przy kocu wojny spldrowany; pniej rzd wschodnioniemiecki postanowi zburzy ruiny. Wkrtce jednak do Berlina doszy wiadomoci, e w Lebus mona jeszcze uratowa co nieco ze zbiorw ceramiki.

Pewna uczona otrzymaa zezwolenie na przeprowadzenie poszukiwa, nie znalaza jednak poparcia u lokalnych wadz wschodnioniemieckich. Wtedy zaopatrzya si w 50 funtw cukierkw i w ten sposb pozyskaa dzieci: miay jej znosi star ceramik. Dzieci wprawdzie okazay si wkrtce tak sprytne, e tuky nie uszkodzone przedmioty, aby przynie dwa lub trzy razy skorupy, a tym samym dwa lub trzy razy zainkasowa sodycze. Ale znalazy si take sztuki nie uszkodzone. Pochodziy z mieszka, gdzie garnki, miski i dzbany, z ktrych ongi jedli i pili trojaczycy i krlewski rd Atrydw, suyy chopom z Marchii Brandenburskiej do codziennego uytku. Ale nasza uczona stwierdzia gorsze jeszcze rzeczy. Gdy miny pierwsze nastpstwa klski niemieckiej, pozostali przy yciu mieszkacy Lebus nie mieli najmniejszego pojcia o wartoci skrzy z glinianymi naczyniami. We wsi zaczo budzi si nowe ycie. Modzi chopcy w ostatni wieczr przed lubem ktrego z kolegw wyruszali na pow: sprowadzali na taczkach urny i amfory, niepowtarzalne znaleziska Henryka Schliemanna, i wrd radosnych okrzykw rozbijali je na progu mieszkania narzeczonych. Tak oto w 1945 roku czci Troi zostay po raz drugi zniszczone, a z pomoc p worka sodyczy po raz drugi zebrane.

Rozdzia sidmy

MYKENY, TIRYNS I WYSPA ZAGADEK


W 1876 roku pidziesicioczteroletni wwczas Schliemann rozpocz prace wykopaliskowe w Mykenach. W latach 18781879 z pomoc Virchowa kopa po raz wtry w Troi. W roku 1880 odsoni bogaty strop skarbca Minyasa w Orchomenos, trzecim z kolei miecie, ktre Homer obdarza przydomkiem zote. W 1882 roku kopa po raz trzeci w Troadzie, a w dwa lata pniej podj wykopaliska w Tirynsie. Tu znowu nastpuje to samo, co znamy ju z poprzednich wykopalisk. Mur zamku sta widoczny dla wszystkich na powierzchni ziemi. Ale e szalejcy tu niegdy poar wypali kamienie na wapno, a spajajc je glin na prawdziwe cegy, archeologowie sdzili, e pochodzi on z czasw redniowiecza, a greccy przewodnicy oznajmiali podrnym, e w Tirynsie nie ma nic szczeglnie godnego widzenia. Ale Schliemann polega na swoich staroytnych pisarzach. Zacz kopa z tak gorliwoci, e zniszczy przy tym jakiemu wieniakowi z Kophinion plantacj kminku, za co musia zapaci 275 frankw grzywny. W Tirynsie pono urodzi si Herakles. Cyklopowe mury uchodziy w staroytnoci za jeden z cudw wiata. Pauzaniasz przyrwnywa je do egipskich piramid. Legenda gosi, e Projtos, legendarny krl Tirynsu, sprowadzi sobie siedmiu cyklopw i e to oni wznieli te mury. Pniej podobne mury stawiano rwnie gdzie indziej, tak e Eurypides ca Argolid nazywa krajem cyklopowym. Schliemann kopa i znalaz fundamenty paacu przewyszajcego swymi rozmiarami wszystkie dotd odkopane paace. Dawa on imponujce wyobraenie o prehistorycznym ludzie, ktry go zbudowa i ktrego krlowie tu mieszkali. Zamek ten podobny do twierdzy wznosi si na skale z wapienia. Mury skaday si z blokw kamiennych dwa do trzech metrw dugich, na metr wysokich i na metr grubych. W dolnej czci, gdzie znajdoway si tylko pomieszczenia gospodarskie i stajnie, czna ich grubo wynosia siedem do omiu metrw. W grnej czci zamku, gdzie mieszka wadca, sigaa jedenastu, wysoko za szesnastu metrw! Jaki widok musiao przedstawia wntrze tego zamku w czasach, gdy zamieszkiwali go szczkajcy orem wojownicy. Nic dotd nie wiedziano o planach tych homerowych paacw. Z

paacw Menelaosa, Odyseusza i innych wadcw nic si nie zachowao. Nawet szcztki Troi i zamku Priama nie daway ju moliwoci zorientowania si w zaoeniach architektonicznych. Tutaj, w Tirynsie, pod opat badacza taki homerowy paac wyoni si jasno i wyranie. Mona byo rozpozna hale kolumnowe i sale, dziedziniec mski z otarzem, okazay megaron z poprzedzajcym go portykiem i sal, ani (posadzk jej tworzy jeden blok wapienia wagi 20 000 kilogramw), gdzie bohaterowie Homera kpali si i namaszczali. Tu pod opat Schliemanna wynurzy si z ziemi obraz, jaki daje nam Odyseja, opisujc powrt przemylnego bohatera, uczt zalotnikw i krwaw rze w wielkiej sali. Ale byo tu co, co zasugiwao na jeszcze wiksz uwag: rodzaj znalezionych wyrobw garncarskich oraz malowida cienne. Schliemann od razu zauway podobiestwo midzy znalezion tu ceramik wazami, wazonami i naczyniami glinianymi, a ceramik, ktr znalaz poprzednio w Mykenach. Co wicej, wskaza nawet na ich podobiestwo z ceramik znalezion przez innych archeologw w Asine, Nauplion, Eleuzis i na rnych wyspach, w tym na najwikszej z nich Krecie. Ju w gruzach mykeskich znalaz jajo strusie (pocztkowo, co prawda, wzi je za waz z alabastru), co zdawao si wskazywa na kontakty z Egiptem. Tu za, w Tirynsie, znalaz teraz wazy o tzw. wzorze geometrycznym, jakie ju w 1500 roku przed Chr. Fenicjanie przywozili na dwr faraona Totmesa III. Schliemann w obszernych objanieniach stara si dowie, e trafi na lad krgu kulturowego, ktrego kolebk bya Azja lub Afryka, na lad kultury, ktra panowaa na caym wschodnim wybrzeu Grecji, obejmowaa wikszo wysp, a gwnie swe centrum miaa prawdopodobnie na Krecie. Dzi t kultur nazywamy kultur kretesko-mykesk. Schliemann natrafi tylko na pierwsze jej lady. Zasuga penego odkrycia tej kultury przypa miaa w udziale komu innemu.

Wszystkie pomieszczenia paacu byy otynkowane wapnem. Na wszystkich cianach widniay malowida cienne w postaci fryzw, przewanie obwiedzionych to-niebieskim pasem, ktry cign si prawdopodobnie na wysokoci wzrostu czowieka, dzielc ciany komnat na dwie poowy. Wrd malowide ciennych zwaszcza jedno zadziwiao sw treci. Na niebieskim tle przedstawiony by potny byk o czerwonych atach, widocznie w momencie ogromnego skoku; koliste oko zdradzao dziko, ogon by podniesiony jak gdyby do smagania. Na byku sta mczyzna w dziwnej pozycji: jedn rk uczepiony rogu zwierzcia, zdawa si ni to szykowa do skoku, ni to taczy. W swej ksice o Tirynsie Schliemann przytacza na ten temat nastpujce uwagi niejakiego doktora Fabriciusa: ...mona by zatem sdzi, e w czowiek na grzbiecie byka to akrobata lub pogromca bykw popisujcy si sw zrcznoci, polegajc na tym, by w szalonym pdzie skoczy na grzbiet zwierzcia, podobnie jak w znanym miejscu Iliady pogromca rumakw prowadzc czworokonny zaprzg skacze w penym pdzie z grzbietu jednego na grzbiet innego rumaka. To objanienie, do ktrego Schliemann wwczas nie mia widocznie nic do dodania, nie byo wystarczajce. Gdyby Schliemann pojecha wtedy na Kret, jak od dawna planowa, znalazby tam co, co w zwizku z tym obrazem potwierdzioby wiele jego przypuszcze i staoby si ukoronowaniem dziea caego jego ycia. Zamiar podjcia wykopalisk na Krecie, w szczeglnoci koo Knossos, nie opuszcza Schliemanna do koca ycia. Gdzie byo wiele gruzw, tam byy tez widoki znalezienia wielu rzeczy. Na rok przed mierci pisa: Chciabym zakoczy prace swego ycia wielkim dzieem, a mianowicie odkopaniem prastarego, przedhistorycznego paacu krlw panujcych w Knossos na Krecie, paacu, ktry jak sdz, odkryem przed trzema laty. Natrafi jednak na due opory. Gubernator Krety wprawdzie udzieli mu potrzebnego zezwolenia, ale waciciel wzgrza, o ktre chodzio, by przeciwnikiem wszelkiego grzebania w ziemi. Zada za swj teren fantastycznej ceny 100 000 frankw i tylko za ni gotw go by odprzeda. Schliemannowi po dugich targach udao si zredukowa cen do 40 000 frankw. Ale gdy

powrci na Kret, aby sfinalizowa transakcj, i przeliczy drzewka oliwkowe na swej nowej posiadoci, stwierdzi, e teren odgraniczono inaczej, ni byo uzgodnione, tak, i zamiast 2500 drzew oliwnych pozostaoby mu tylko 888. Wskutek tego odstpi od kupna. Tym razem jego kupiecka natura przewaya nad zainteresowaniami archeologa. Woy ogromny majtek w prac naukow, a z powodu oliwy z 1612 drzew oliwkowych wyrzek si moliwoci znalezienia klucza do przedhistorycznych zagadek, ktre sam stworzy swymi znaleziskami, lecz bynajmniej nie wszystkie rozwiza. Czy naley tego aowa? Chyba nie. ycie Schliemanna byo bogate, a zadanie spenione, gdy w 1890 roku mier wytrcia mu z rki opat, grzebic tego, ktry sam za ycia tyle odgrzeba. wita Boego Narodzenia 1890 roku chcia Schliemann spdzi w rodzinnym gronie, z on i dziemi. Choroba ucha przyprawiaa go o wielkie cierpienia, ale zaabsorbowany nowymi projektami, poprzesta na tym, e w przejedzie przez Wochy zasign porady kilku mao znanych lekarzy. Uspokoili go, twierdzc, e to nic gronego. Ale w dzie Boego Narodzenia w Neapolu na Piazza delia Santa Carit upad na ulicy. Nie straci wprawdzie przytomnoci, ale odjo mu mow. Litociwi przechodnie przenieli chorego milionera do szpitala. Nie chciano go przyj. Gdy potem, w komisariacie policji, przeszukano jego kieszenie, znaleziono adres pewnego lekarza. Sprowadzony na miejsce wytumaczy, kim jest ten cudzoziemiec, i zada sprowadzenia doroki, aby go przewie. Ludzie popatrzyli na lecego na ziemi zamanego chorob czowieka w skromnym ubraniu, ktre zdawao si wiadczy raczej o ubstwie. Gdy zapytali, kto ma zapaci za dorok, lekarz zawoa: Ale to bogacz! Sign do ubrania chorego i wycign sakiewk. Bya pena zota. Schliemann mczy si przez jedn noc, wci zachowujc przytomno. Skona nad ranem. Gdy sprowadzono zwoki do Aten, przy trumnie stan krl i nastpca tronu Grecji, przedstawiciele dyplomatyczni obcych pastw, czonkowie rzdu greckiego i kierownicy wszystkich greckich instytucji naukowych. W obliczu popiersia Homera skadali dzikczynny hod wielkiemu filhellenowi, ktry wiedzy o greckiej staroytnoci przysporzy cae tysic lat. Przy trumnie staa jego ona i dwoje dzieci. Nazyway si Andromacha i Agamemnon.

Artur Evans urodzi si w 1851 roku. W dniu, w ktrym Schliemann zanikn oczy, mia wic trzydzieci dziewi lat. By Anglikiem w kadym calu. To on mia prawie do koca zamkn krg, ktry Schliemann rozpozna na tablicy dziejw jako niejasny jeszcze zarys. By skrajnym przeciwiestwem Schliemanna. Ukoczy studia w Harrow, Oksfordzie i Getyndze. Zacz si interesowa hieroglifami. Znalaz znaki pisarskie, ktre zwrciy jego uwag na Kret. Uda si wic na t wysp i w 1900 roku rozpocz wykopaliska. W dziewi lat pniej zosta profesorem archeologii prehistorycznej w Oksfordzie. Powoli i systematycznie dochodzi do coraz to wyszych godnoci naukowych. Pewnego dnia mg do imienia swego doda tytu szlachecki sir. Otrzyma wiele odznacze, m.in. jako jedno z ostatnich w 1936 roku cenion Copley Medaille brytyjskiego Royal Society. Krtko mwic, tak z charakteru, jak pod wzgldem przebiegu kariery yciowej by przeciwiestwem bujnej, nieposkromionej natury Schliemanna. Ale wyniki jego poszukiwa byy nie mniej godne uwagi. Przyby na Kret, aby na miejscu znale potwierdzenie swej teorii, ktra go szczeglnie interesowaa. Pobyt swj oblicza na niedugi okres czasu. Gdy jednak przewdrowa wysp i zobaczy resztki gruzw i ruin, ktre ju przedtem tak bardzo zainteresoway Schliemanna, odsun na bok pewnego dnia swe teorie o nie zbadanym dotd pimie i sign do opaty. Byo to w 1900 roku. W rok pniej ogosi, e trzeba mu co najmniej jeszcze jednego roku, by odkopa tu wszystko, co mogoby si przyda nauce. Omyli si: mino wier wieku, a on wci jeszcze kopa, wci jeszcze prowadzi wykopaliska w tym samym miejscu, o ktrym niegdy sdzi, e niedugo tam zabawi. Kopa idc ladem legend i poda zupenie tak samo jak Schliemann. I tak samo jak Schliemann odkopa paace i skarby. Schliemann nakreli obraz, Evans da do niego ramy. Ale zarazem da

take szkice do wielu dalszych obrazw, do ktrych brak po dzi dzie w naszej palecie wszystkich kolorw Zapuci rydel w ziemi kretesk, wdar si w ono wyspy zagadek.

Rozdzia smy

NI ARIADNY
Kreta ley na samym obwodzie zagitego w uk pasma grskiego, ktre cignie si od Grecji poprzez wyspy Morza Egejskiego a do Azji Mniejszej. Morze Egejskie nie byo przegrod dzielc narody. Ju Schliemann dowid tego, gdy w Mykenach i Tirynsie znalaz przedmioty, ktre musiay pochodzi z dalekich krain. Potem Evans odkry na Krecie ko soniow z Afryki i posgi z Egiptu. W maym wiecie staroytnym handel i wojna tak samo byy sprynami stosunkw midzy narodami, jak w naszym wielkim wiecie dzisiejszym. Pierwszy spryn rwnie pokojow, druga rwnie zbjeck. Wyspy Morza Egejskiego tworzyy wic wraz ze swymi dwiema metropoliami jedn gospodarcz i kulturaln cao. Ze swymi metropoliami? Metropoli wcale nie musia tu by kraj lecy na kontynencie. Rycho te okazao si, e waciw metropoli, waciwym krajem macierzystym (w sensie dokonywajcego si tu aktu kulturotwrczego) bya nie Grecja ldowa, lecz jedna z wysp Kreta. Wedug legendy sam Zeus urodzi si na Krecie. Rea, crka Ziemi, powia go w pieczarze w grach Dikte. Pszczoy znosiy mu mid, koza Amalteja podawaa wymi, piastoway go nimfy. Chopcy zdolni ju posugiwa si orem zebrali si w gromad, aby go broni przed wasnym jego ojcem, Kronosem poerajcym swe dzieci. Tutaj na Krecie mia te panowa legendarny krl Minos, syn Zeusa, jeden z najpotniejszych wadcw, ktrego imi staroytni wymieniali z najwysz czci. Evans rozpocz wykopaliska pod Knossos. Tu pod powierzchni ziemi natrafi na mury. Ju kilka pierwszych godzin pracy przynioso rezultaty. Po paru tygodniach Evans sta przejty podziwem przed szcztkami budowli pokrywajcymi przestrze omiu arw. Z biegiem lat z ziemi wynurzyy si resztki paacu pokrywajce przestrze dwch i p hektara. Dajce si wyranie rozpozna zaoenie architektoniczne wykazywao mimo pozornie wielkich rnic podobiestwo z paacami w Tirynsie i Mykenach. Jednake ogrom paacu, jego przepych i pikno wiadczyy o tym, e te zaniki w Grecji ldowej mogy by tylko grodami ubocznymi, niczym wicej jak gwnymi miastami kolonii, kresowych prowincji. Wok gwnego dziedzica paacowego, tworzcego olbrzymi prostokt, wznosiy si ze wszystkich stron skrzyda zabudowa. Mury byy z dtych cegie, dachy paskie, wsparte na kolumnach. Ale komnaty, korytarze, sale na rnych pitrach tworzyy tak popltan cao, stwarzay tyle moliwoci zabdzenia, obrania faszywego kierunku, e okrzyk Labirynt! wyrywa si z ust kadego, nawet najprostszego podrnika, chociaby nie wiedzia o tym, e legenda wanie krlowi Minosowi przypisuje posiadanie zbudowanego przez Dedala Labiryntu prawzoru wszystkich labiryntw. Evans nie zwlekajc obwieci wiatu, e znalaz paac Minosa, syna Zeusa, ojca Ariadny i Fedry, wadcy Labiryntu i mieszkajcego w nim straszliwego potwora, na poy byka, na poy czowieka Minotaura. Odtd Evans odkrywa w Knossos same cuda. Lud, ktry niegdy tu mieszka Schliemann znalaz tylko lady kolonizacyjnej dziaalnoci tego ludu, o ktrym do owego czasu poza pewnymi okruchami legend nie miano adnych wiadomoci pawi si w bogactwie i rozkoszy. Przypuszczalnie u szczytu swego rozwoju popad w sybarytyczn dekadencj, ktra niesie ju w sobie zarodek zagady, jako e wtedy i posanie z r wydaje si za twarde.

Tylko najwyszy rozkwit gospodarczy moe sta si rdem takiej schykowej kultury. Kreta bya wwczas tym, czym jest jeszcze dzi krain wina i oliwy z drzew oliwkowych. Ale wtedy bya wielkim orodkiem handlu, a e bya wysp, wic prowadzia handel morski. Jeeli ju pierwsze wykopaliska zadziwiy wiat tym, e ten najbogatszy paac Grecji przedhistorycznej w ogle nie by obwarowany, nie mia muru obronnego ani adnych innych umocnie, to zagadk t rozwizao znalezienie towarw handlowych, wymagajcych silniejszej, bardziej ofensywnej ochrony ni defensywna tylko zapora murw obronnych; ochron t dawaa panujca nad morzem flota. Oczom zbliajcych si ku brzegom Krety eglarzy paac w Knossos ukazywa si wic nie jako grd warowny, lecz jako janiejca pod pracym socem kreteskim pera mrz. Lni kolumnami z biaego wapienia i zdobnymi w stiuki cianami, byszcza bogactwem jak szlifowany diament rzucajcy ognie z kadej fasety. Evans odkry magazyny spichrze paacowe. Stay w nich obok siebie dzbany, niegdy pene oliwy, olbrzymie dzbany, zdobne w bogate ornamenty, pokryte kunsztownymi wzorami, podobnymi do tych, jakie ju przedtem znaleziono w Tirynsie. Evans zada sobie trud, aby obliczy pojemno tych magazynw oliwy. Wynosia ona ni mniej, ni wicej tylko 75 000 litrw; zapasy jednego paacu... A uytkownicy tego bogactwa? Evans ju po niedugim czasie doszed do wniosku, e jego znaleziska nie mog pochodzi z jednej i tej samej epoki, e wiek murw nie jest jednakowy, e nie caa ceramika, nie wszystkie fajanse i malowida zrodziy si z jednego stylu. Niebawem te, ogarniajc przenikliwym wzrokiem tysiclecia rozwoju tej kultury, rozpozna dzielce j cezury. Odrni podzia ten uznawany jest do dzi dnia okres wczesnominojski, od trzeciego do drugiego tysiclecia przed Chr., okres rednio-minojski okoo 1600 roku przed Chr., i okres pnominojski, najkrtszy, zakoczony okoo 1250 roku przed Chr. nag zagad. Znalaz nawet lady dziaalnoci ludzkiej z czasw dawniejszych od okresu wczesnominojskiego, z czasw, ktre nazywamy epok neolitu, kiedy nie znano jeszcze metalu, a wszystkie sprzty wyrabiano z kamienia. Znaleziska te datowa Evans na 10 000 lat przed Chr. Inni badacze, co prawda, nie cofali si za nim a w tak odleg przeszo, niemniej jednak okrelali ich wiek na 5000 lat, uwaajc t periodyzacj za pewn. Skd te datowania? Skd ta periodyzacja? Evans znajdowa z kadej epoki przedmioty obcego pochodzenia, w tym ceramik i naczynia gliniane z Egiptu, pochodzce ze cile datowanych okresw dynastii faraoskich. Jako okres rozkwitu i najwyszej kultury okrela okres przejciowy od redniominojskiego do pnominojskiego, a wic dziesiciolecia na przeomie 1600 roku przed Chr., kiedy przypuszczalnie y na Krecie Minos, pan wielkiej floty, wadca mrz. By to okres, w ktrym z oglnego dobrobytu zrodzi si zbytek. W czasach tych na Krecie uprawiano kult pikna. Pochodzce z owego okresu malowida cienne przedstawiaj modziecw wdrujcych przez ki i zrywajcych krokusy do smukych kielichw, dziewczta brnce po kostki w anach liliowych. Kultura przeradzaa si w przepych. Malarstwo nie byo ju zakrzep w formie, poskromion przez twrc ozdob, lecz pawio si w kolorach, upajao blaskiem i wspaniaoci. Mieszkanie przestao by koniecznoci, stao si zbytkiem. Odzie nie bya ju potrzeb podyktowan przez natur i obyczaj, lecz spraw gustu i wyrafinowania. Nic dziwnego, e Evans do znalezionych przez siebie przedmiotw stosuje okrelenie nowoczesne. Paac w Knossos nie ustpowa co do wielkoci paacowi buckinghamskiemu w Londynie. Posiada rowy odwadniajce, luksusowe azienki, urzdzenia wentylacyjne i kanalizacj. Ale porwnanie z czasami nowoytnymi narzucao si jeszcze bardziej przy obserwowaniu ludzi, ich postawy, ich strojw, ich mody. Jeszcze w pocztkach okresu redniominojskiego kobiety nosiy wysokie, spiczaste czapki, dugie, z przodu rozcite, cigane paskiem wzorzyste spdnice oraz wysokie sztywne konierze z gbokim dekoltem odsaniajcym piersi. Z tych starych ubiorw rozwin si w okresie najwyszego rozkwitu wyrafinowany strj. Z dawnej prostej sukni powsta stanik z rkawami, ciasno cignity w talii, uwypuklajcy ksztaty i rwnie odsaniajcy obnaony biust, teraz jednak ju z wyranie zaznaczon, ekscytujc kokieteri.

Dugie po kostki spdnice z falbankami, bogato i jaskrawo haftowane, ozdobione byy niekiedy obrazami przedstawiajcymi pagrek, z ktrego wyrastay stylizowane kwiaty lotosu; na spdnicach jaskrawe fartuszki. Na gowach nosiy damy kreteskie wysoki toczek powstay z dawnej spiczastej czapki. Czyby te modne postacie byy a groteskowe w swej hipernowoczesnoci? Skoro dzi panuje u nas moda, e kobiety nosz krtkie wosy, to kobiety kreteskie istotnie nosiy si wicej ni modnie, bo miay gowy ostrzyone zupenie tak samo jak mczyni. Tak te ukazuj si nam na obrazach: z niedba gracj w ruchach, z penym wdziku znueniem, bawic si rkawiczk, prowadz konwersacj z charmeem paryanki w spojrzeniu i wyrazie twarzy. Trudno wprost uwierzy, e damy te yy w czasach odlegych od nas o tysice lat. Starczy jednak rzuci tylko jedno spojrzenie na mczyzn, aby uprzytomni sobie, o jak odlege chodzi tu czasy: wszyscy bez wyjtku nosili tylko opask na biodrach. Wrd wszystkich wspaniaych obrazw znalezionych przez Evansa (nawet nasi robotnicy pozbawieni wszelkiego wyksztacenia pisze Evans odczuli ich czar i urok) powtarza si wci jeden znany nam ju motyw: modzieniec taczcy na byku. Tancerz? Akrobata? Za takiego uwaa go Schliemann, gdy znalaz podobny obraz w Tirynsie, owym ponurym kresowym grodzisku, w ktrym nie byo nic, co mogoby przypomina stare legendy, byki, obiaty i krew dymic po wityniach. Inaczej z Evamsem. Znajdowa si przecie na ziemi, gdzie niegdy panowa Minos, krl posiadajcy Minotaura potwora podobnego do byka. Posuchajmy, co mwi o tym legenda: Minos, krl Knossosu, caej Krety i wszystkich mrz Hellady, wysa swego syna Androgeosa do Aten, aby wzi tam udzia w igrzyskach. Gdy silniejszy od wszystkich Grekw Androgeos zwyciy, zabi go rozgniewany krl Aten Egeusz. Rozjuszony Minos wysa sw flot do Aten, nawiedzi je wojn, odnis zwycistwo i zada straszliwej kary. Co- rok Ateczycy mieli mu przysya kwiat swej modziey, siedmiu modziecw i siedem dziewczt, jako ofiary dla Minotaura. Gdy jednak nastpi termin trzeciej z kolei strasznej ofiary, Tezeusz, syn Egeusza, powrciwszy z dugiej, wypenionej bohaterskimi czynami podry, zaofiarowa si, i poegluje na Kret, aby zabi potwora.
Wrd bryzgw niebieskich statek pru dziobem Morze Kreteskie. A wiz Tezeusza I siedem par joskiej modziey...

Czarne agle opotay na maszcie. Jeeliby mu si udao dopi celu, mia je Tezeusz zastpi w drodze powrotnej biaymi aglami. Ariadna, crka Minosa, ujrzawszy modzieca skazanego na niechybn mier, zapaaa mioci ku niemu. Wrczya mu miecz, aby mia czym walczy, i kbek nici, ktry przyrzeka trzyma, gdy Tezeusz uda si do Labiryntu, by zabi potwora. W straszliwej walce Tezeusz pokona Minotaura. Idc za nici Ariadny znalaz wyjcie z Labiryntu i popiesznie wraz z Ariadn i swymi towarzyszami uciek do rodzinnych Aten. By jednak tak wzburzony z powodu cudownego ocalenia, e nie pomyla o tym, aby zgodnie z umow zamiast czarnych rozpi biae agle. I oto Egeusz, ojciec Tezeusza, ujrzawszy czarne agle i widzc w tym znak, e syn jego poleg rzuci si do morza. Czy ta legenda dawaa podstaw do objanienia obrazu? Dwie dziewczyny i chopiec igrali z bykiem. Ale moe nie bya to tylko zabawa, moe chodzio tu o mier i ycie? Moe na tym obrazie ofiary stoj przed Minotaurem, co dodajmy znowu: moe nie oznaczao nic innego, jak byka krla Minosa? Przy porwnywaniu tej legendy ze znan ju teraz z wykopalisk rzeczywistoci, nasuway si jednak jeszcze i inne pytania. Nie ulegao wtpliwoci, e zawieraa ona ziarno prawdy: chodzio o Labirynt. Mona take przypuszcza, e zwycistwo Tezeusza byo alegori, oznaczajc zwycistwo najedcw, ktrzy przybyli z kontynentu i zburzyli paac Minosa. eby jednak osobisty akt zemsty Minosa wielko ofiary, ktrej zada za swego zamordowanego syna mia by powodem zburzenia jego pastwa, to wydaje si w najwyszym stopniu nieprawdopodobne.

Ale faktem jest, e pastwo Minosa zostao zburzone. I to zburzone tak doszcztnie i tak niespodziewanie, e ci, ktrzy je zburzyli, nie mieli nawet czasu, aby tu cokolwiek zobaczy, cokolwiek usysze, czegokolwiek si nauczy. Zburzone tak doszcztnie, jak w trzy tysice lat pniej zburzone zostao pastwo Montezumy przez Hiszpanw, tak doszcztnie, e nie pozostao po nim nic poza ruinami, poza martwymi kamieniami, ktre nie mogy przemwi. Skd wic to wszystko si brao i ku czemu zmierzao? Pochodzenie i koniec tego bogatego ludu kreteskiego stanowi jeszcze i dzi zagadk dla wszystkich archeologw, wszystkich naukowcw zajmujcych si wczesn histori. Wedug Homera mieszkao na Krecie pi rozmaitych ludw. Wedug Herodota Minos nie by Grekiem, wedug Tucydydesa by nim. Evans, a wic czowiek, ktry najwicej zajmowa si tym zagadnieniem, twierdzi, e Minos by pochodzenia afrykaskiego, e pochodzi z Libii. Eduard Meyer, gruntowny historyk staroytnoci, ogranicza si do negatywnego stwierdzenia, e Kreteczycy prawdopodobnie nie przybyli z Azji Mniejszej. Drpfeld, dawny wsppracownik Schliemanna, jeszcze w 1932 roku, jako osiemdziesicioletni starzec, polemizuje z tez Evansa i twierdzi, e sztuka kretesko-mykeska pochodzi z Fenicji, e wbrew tezie wysunitej przez Evansa nie powstaa na Krecie. Gdzie jest ni Ariadny, ktra by nas wyprowadzia z labiryntu wszystkich tych pro i contra? T nici mogoby by pismo. Evans przecie dla pisma kreteskiego przyby na Kret. Ju w 1894 roku opisa pierwsze jego znaki. Znalaz niezliczone inskrypcje obrazkowe, a pod Knossos okoo 2000 glinianych tabliczek, pokrytych znakami jakiego pisma linearnego. Ale Hans Jen-sen jeszcze w 1935 roku w swej rdowej pracy pt. Die Schrift (Pismo) stwierdza: Sprawa odcyfrowania pisma kreteskiego znajduje si jeszcze w powijakach, tak e o jego prawdziwej istocie nie wiemy nic pewnego. Rwnie zagadkowy jak pochodzenie i pismo pastwa kreteskiego jest te i jego koniec. Rne istniej co do tego teorie, jedna mielsza od drugiej. Evans odrnia trzy fazy zburzenia pastwa Minosa. Dwa razy paac w Knossos odbudowano, za trzecim razem zosta ostatecznie zburzony. Gdybymy sprbowali spojrze na dzieje owych czasw z lotu ptaka, ujrzelibymy wdrujce hordy, ktre wtargny do Grecji. Ujrzelibymy bladolicych Achajw przybywajcych z pnocy, z krajw naddunajskich, by moe z poudniowej Rosji. Widzielibymy, jak barbarzyscy najedcy napadaj na grody niadych tubylcw, jak burz Mykeny i Tiryns, jak rozpraszajc si coraz bardziej, przepywaj morze i niszcz Kret. Niedugo potem ujrzelibymy nowe zastpy zbrojnych: to Doro-wie wypieraj Achajw, wnoszc jeszcze mniej kultury ni tamci. Jeeli Achajowie byli godnymi Homerowych pieni najedcami, ktrzy umieli bra co w posiadanie, to Dorowie byli tylko upiecami, ktrzy nie umieli nic wicej, jak tylko burzy. A jednak to od nich rozpoczynaj si dzieje Grecji. Tak przynajmniej twierdz jedni. A co mwi inni? Evans odkry, e zburzenie paacu Minosa musiao nastpi z gwatownoci kataklizmu. Pompeja bya klasycznym przykadem tego rodzaju ywioowej klski. Tutaj, na Krecie, Evans natrafi w komnatach paacu na podobne oznaki zaskoczenia mieszkacw przez mier i zniszczenie, na jakie po raz pierwszy dElboeuf i Venuti natrafili u podny Wezuwiusza: pozostawione w popiechu narzdzia, rozpoczte i nagle przerwane roboty, nie dokoczone dziea sztuki, po domach rwnie nagle przerwane zajcia gospodarskie. W umyle Evansa zacza si krystalizowa teoria, ktr mu potwierdzao wasne dowiadczenie. 26 czerwca 1926 roku o godzinie 21.45 lec w ku czyta ksik. Nagle nastpi podziemny wstrzs. ko zakoysao si, ciany domu zadray, przedmioty spaday na podog, woda wylaa si z wiadra. Ziemia zrazu jak gdyby westchna, wydaa gboki jk, a pniej zagrzmiaa, tak e wydawa si mogo, i oy byk Minosa Minotaur. Wstrzs trwa niedugo. Gdy ziemia si uspokoia, Evans wyskoczy z ka i wybieg na ulic. Popdzi do paacu. Jego rekonstrukcje poszczeglnych czci budowli Evans, gdzie tylko mg, podpar je stalowymi dwigarami i supami wytrzymay wstrzs. Lecz w okolicznych wsiach, a po sam Kandi, stolic Krety, trzsienie ziemi wyrzdzio straszliwe spustoszenia. Dla Evansa to osobiste przeycie stao si potwierdzeniem jego teorii. Punktem wyjcia tej teorii

by fakt, e Kreta jest jednym z terenw Europy najczciej nawiedzanym przez trzsienia ziemi. Tylko sia takiego kataklizmu, ktry nagle wstrzsa ziemi, tak e tworzce si w niej rozpadliny pochaniay dziea rk ludzkich tylko taka sia moga do tego stopnia zniszczy paac Minosa, e poza kilkoma ndznymi chatami nic ju nie dao si na jego gruzach wybudowa. Tyle Evans. S tacy, ktrzy nie podzielaj jego zdania. Kiedy i ta sprawa bdzie wyjaniona. Evansowi udao si zamkn krg, ktrego pierwsze przebyski ujrza pod zgliszczami Myken niezachwiany w swej wierze Schliemann. Obaj byli odkrywcami. Teraz przyszed czas, aby gos zabrali interpretatorzy, ci, ktrzy odnajd ni Ariadny. Gdzie pali si lampa owietlajca biurko czowieka, ktry w przyszoci odcyfruje pismo kreteskie? Lampa rzucajca tak dalekie wiato, by mogo rozjani nieprzebyte mroki, w ktre spowita bya przez tysice lat inna, nie znana nam Europa?

Tymi pytaniami zakoczyem w 1949 roku ten rozdzia. Tymczasem w poowie 1950 roku przysza ju pierwsza na nie odpowied; Ernst Sittig, profesor w Tybindze, rozwiza jakoby w problem problem, nad ktrym badacz fiski Sundwall mozoli si przez czterdzieci lat, nad ktrym pniej pracowali Niemiec Bossert, Woch Meriggi, czeski uczony Hrozny (znany z odcyfrowania hetyckich tekstw klinowych w Bogazkoy), a w kocu Alice Kober w Nowym Jorku w 1948 roku z rezygnacj stwierdzia: Nieznany jzyk, pisany nieznanym pismem, nigdy go nie mona bdzie odczyta... Zdawao si wic, e odkrycie Sittiga oznacza wielki triumf nauki. On pierwszy z ca konsekwencj zastosowa do filologii antycznej wyksztacon w cigu dwch wojen wiatowych sztuk (a take nauk) odcyfrowywania szyfrw wojskowych, opart na danych statystycznych i matematycznych oraz obliczeniach czstotliwoci. Zrazu sdzi, e odczyta jedenacie, a potem nawet trzydzieci znakw tzw. kreteskiego pisma linearnego B. Ale w poowie 1953 roku sytuacja znowu si zmienia. Modemu Anglikowi Michaelowi Ventris wpada w rce gliniana tabliczka wykopana przez Blegena w Pylos. Wykazywaa ona ugrupowanie znakw, z jakim si Sittig do tego czasu nigdy nie spotka, a ktre genialny Ventris z zawodu architekt, a wic znowu Outsider zdoa ponad wszelk wtpliwo odczyta jako grek. Przekrelio to interpretacje podane przez Sittiga; z jego trzydziestu tumacze zaledwie trzy byy prawidowe. Odtd jednak rozpocza si i dugo trwa jeszcze bdzie walka o wyjanienie innych, nie zgbionych dotychczas tajemnic. Filologia antyczna jest wprawdzie bliska ostatecznego odcyfrowania pisma kreteskiego: wikszo tabliczek kreteskich jest czytelna. Co jednak byo powodem, e na Krecie, w tym ognisku samoistnej, wysoko rozwinitej kultury, na szeset lat przed Homerem pisano wasnym pismem w jzyku Grekw, nawczas bynajmniej jeszcze niewysoko rozwinitego plemienia? Czyby istniao obok siebie kilka jzykw greckich? A moe w naszej chronologii wczesnogreckiej co si nie zgadza? Moe nawet Homer znowu staje si problemem? W 1963 roku oksfordzki profesor Leonard R. Palmer mia dosy odwagi, by w swej ksice Mycenaeans and Minoans (Mykeczycy i Minojczycy. Prehistoria egejska w wietle tabliczek linearnych B) wystpi z nowymi interpretacjami. Zosta jednak tak gwatownie zaatakowany przez fachowcw i wytknli mu oni tyle bdw, e musia ju po dwch latach opublikowa znacznie poprawione i uzupenione wydanie. C, dalsze lata bada przynios wyjanienie tych spraw. My za tymczasem przeniemy si do innego kraju, ktrego pismo rwnie przez dugi czas stawiao nas przed zagadk (rozwizan, jak dalej zobaczymy, w sposb nieomal dramatyczny), do kraju, ktry od pocztku przemawia do nas jzykiem najbardziej gigantycznych pomnikw, jakie pozostawi nam wiat staroytny do kraju nad Nilem.

II. KSIGA PIRAMID


onierze! Czterdzieci wiekw spoglda na was!
Napoleon

Ci, co wznieli te budowle z granitu, co obmurowali hal w Piramidzie, co t pikn prac pikne stworzyli rzeczy... grobowce ich s rwnie puste jak groby ludzi zmczonych, ktrzy umieraj na brzegu nie pozostawiajc po sobie nikogo bliskiego. Przypowie staroegipska.

O Matko Nut! Rozpostrzyj nade mn swe skrzyda jako gwiazdy wiekuiste! Napis na trumnie Tutanchamona.

Rozdzia dziewity

O PEWNEJ KLSCE, KTRA STAA SI ZWYCISTWEM


Dwaj ludzie dali pocztek archeologicznemu odkryciu Egiptu: Napoleon I i Vivant Denon. Cesarz i baron. Wdz i artysta. Cz drogi odbyli razem. Znali si dobrze, ale z istoty swej nic nie mieli ze sob wsplnego. Gdy sigali po pira, u jednego powstaway rozkazy, dekrety i kodeksy, u drugiego frywolne, rozwize, ba, pornograficzne nowele i rysunki przechowywane jako sekretne osobliwoci. Napoleon przydzielajc tego czowieka do ekspedycji egipskiej jako wsppracownika do spraw sztuki zrobi jedno z owych szczliwych posuni, ktre dopiero potomno umie oceni.

17 padziernika 1797 roku podpisany zosta pokj w Campo Formio. Kampania woska bya zakoczona. Napoleon powrci do Parya. Bohaterskie dni Napoleona miny! pisa wwczas Stendhal. Myli si: dopiero si rozpoczynay. Zanim jednak Napoleon zabysn niby kometa nad ca Europ, by potem j spali, oddawa si szaleczej, zrodzonej z chorego mzgu chimerze. Kroczy tam i z powrotem po swej maej izdebce, poerany ambicj. Porwnujc si z Aleksandrem Wielkim, rozpaczajc na myl o rzeczach jeszcze nie dokonanych, pisa: Pary ciy na mnie niby paszcz z oowiu! Kretowisko oto czym jest wasza Europa! Tylko na Wschodzie, gdzie yje szeset milionw ludzi, mona zbudowa wielkie imperia i dokona wielkich rewolucji. (Dodajmy zreszt, e ogromne znaczenie Egiptu jako bramy do Wschodu zrozumiano na dugo przed Napoleonem. Ju Goethe przepowiedzia budow Kanau Sueskiego i pod wzgldem politycznym waciwie j oceni. A jeszcze wczeniej, bo w 1672 roku, Leibniz w memoriale przedoonym Ludwikowi XIV trafnie trafnie z punktu widzenia pniejszego rozwoju politycznego przedstawi znaczenie Egiptu dla francuskiej polityki imperialnej.) 19 maja 1798 roku Napoleon na czele floty liczcej trzysta dwadziecia osiem okrtw, majcych na pokadzie trzydzieci osiem tysicy onierzy (dokadnie tyle, ile mia ich Aleksander Macedoski wyruszajc na podbj Indii), wypyn z Tulonu. Cel: przez Malt do Egiptu. Plan by godny Aleksandra Wielkiego. Wzrok Napoleona bowiem siga dalej ni do Egiptu

siga do Indii. Skoro do Anglii nie mona byo dobra si w Europie, ta wyprawa zamorska miaa j trafi miertelnie w jednym z czonw imperium. Nelson, dowdca floty angielskiej, kry przez cay miesic po Morzu rdziemnym. Dwa razy mia ju flot Bonapartego w polu widzenia i dwa razy da mu si wymkn. 2 lipca Napoleon stan na ziemi egipskiej. Nastpi straszliwy marsz przez pustyni. Ale marsz si skoczy i oto onierze napoleoscy kpi si w Nilu. 21 lipca o pierwszym brzasku oczom ich ukaza si Kair. Ze smukymi wieami swych czterystu minaretw, z kopu meczetu Dami-elAzhar sprawia wraenie wizji z tysica i jednej nocy. Ale obok tego bogactwa form penych lekkiego wdziku, obok spowitej w mg wczesnego witu filigranowej ornamentyki, obok caej tej bujnej, bogatej wspaniaoci zaczarowanego wiata Islamu, na wprost szarofioletowej ciany gr Mokattamu wyaniay si ze spalonych tych piaskw pustyni zarysy gigantycznych, odpychajcych swym zimnem budowli: piramidy w Gizeh, skamieniaa geometria, milczca wiekuisto, wiadkowie wiata, ktry by ju martwy, gdy Islam jeszcze si nie narodzi. onierze nie mieli czasu oddawa si zachwytom. Tam daleko w pustyni leaa martwa przeszo, Kair by dla nich kuszc przyszoci, na razie za stali w obliczu twardej wojennej rzeczywistoci. T rzeczywistoci byo wojsko Mamelukw. Dziewi tysicy wspaniale wywiczonych jedcw z lnicymi jataganami u boku, na drcych z niecierpliwoci koniach. A przed tym mrowiem jazdy mameluckiej na nienobiaym rumaku, w zielonym turbanie, cay byszczcy od brylantw Murad, wadca Egiptu, otoczony dwudziestoma trzema bejami. Napoleon wskaza rk na piramidy. W tej chwili ju nie tylko wdz przemawia do swych onierzy, nie tylko psycholog do tumu, to Europejczyk mierzy si z histori wiata. Wanie tutaj pady sowa: onierze! czterdzieci wiekw spoglda na was! Starcie si wojsk byo straszliwe. Zwyciy nie zapa mieszkacw Wschodu, zwyciyy czworoboki europejskich bagnetw. Bitwa zamienia si w rze. 25 lipca Bonaparte wkroczy do Kairu. Zdawao si, e poowa drogi do Indii jest przebyta. Ale 7 sierpnia nastpia bitwa morska pod Abukirem. Nelson znalaz wreszcie flot francusk i spad na ni jak demon zemsty. Napoleon znalaz si w puapce. Los egipskiej awantury by przesdzony. Wprawdzie trwaa jeszcze rok, przyniosa jeszcze zwycistwa generaa Desaix w Grnym Egipcie, a pod koniec zwycistwo Napoleona w bitwie ldowej pod tyme Abukirem, ktry by wiadkiem zniszczenia jego floty. Ale rok ten przynis wicej nieszcz ni zwycistw. Przynis gd, zaraz morow, a dla wielu uczestnikw ekspedycji lepot wskutek egipskiej choroby oczu, ktra staa si we wszystkich jednostkach wojskowych zjawiskiem tak nagminnym, e w medycynie przyja si dla niej nazwa ophthalmia militaris. 19 sierpnia 1799 roku Bonaparte opuci po kryjomu sw armi. 25 sierpnia odpyn z Egiptu na fregacie Muiron. Stojc na pokadzie patrzy, jak w dali pogra si w morzu wybrzee kraju faraonw. Odwrci si i skierowa wzrok ku Europie. Pod wzgldem wojskowym wyprawa Napoleona zakoczya si niepowodzeniem. Ale widziana z perspektywy czasu bya politycznym otwarciem wspczesnego i naukowym odkryciem staroytnego Egiptu. Flota francuska przywioza nie tylko dwa tysice armat. Przywioza take stu pidziesiciu uczonych cywilw, dla ktrych majtkowie znaleli krtk, rwnie dosadn, jak nietrafn nazw: osy. Przywioza bibliotek, w ktrej nie brako ani jednego niemal dziea o Egipcie, jakie we Francji mona byo zdoby, oraz kilkadziesit skrzy z rnymi aparatami naukowymi i instrumentami pomiarowymi. Wiosn 1798 roku przed wypraw do Egiptu Napoleon, przemawiajc do uczonych w wielkiej sali posiedze Institut de France, po raz pierwszy przedstawi im swe plany. Trzymajc w rku dwutomowe dzieo Niebuhra Arabische Reise (Podr arabska) i dla potwierdzenia swych sw postukujc raz po raz palcem w skrzany grzbiet oprawy, wyjania zebranym, jakie zadania nauka ma do spenienia w Egipcie. Ju w kilka dni pniej na pokadach jego statkw stali astronomowie i geometrzy, chemicy i mineralogowie, technicy i orientalici, malarze i poeci. By wrd nich pewien dziwny czowiek, ktrego zalotna Jzefina polecia Napoleonowi jako rysownika. Czowiek ten nazywa si Dominique Vivant Denon. Za Ludwika XV by kustoszem zbiorw

antycznych gemm. Uchodzi wtedy za faworyta pani Pompadour. Bdc pniej sekretarzem poselstwa w Petersburgu cieszy si wzgldami Katarzyny. Swiatowiec, kobieciarz, uprawia po amatorsku wszystkie rodzaje sztuki. Peen zoliwoci, sarkazmu i byskotliwej inteligencji, przyjani si z caym wiatem. Gdy przebywa na placwce dyplomatycznej w Szwajcarii, by czstym gociem Woltera. To on namalowa synny obraz niadanie w Ferney. Inny jego rysunek, wykonany w stylu Rembrandta Hod pasterzy, przynis mu nawet czonkostwo Akademii. Wiadomo o wielkiej rewolucji francuskiej zastaa go we Florencji, gdzie obraca si w nasyconej sztuk atmosferze toskaskich salonw. Spieszy wtedy do Parya. I oto on, Denon, wczoraj jeszcze pose krla francuskiego, bogaty i niezaleny gentilhomme ordinaire, znajduje swe nazwisko na licie emigrantw. Wszystkie jego dobra skonfiskowano, cay pozostay majtek oboono sekwestrem. Biedny, opuszczony, zdradzony przez wielu przyjaci, wegetuje w ndznych dzielnicach Parya, utrzymujc si z ulicznej sprzeday swych rysunkw. Wczy si dokoa placw targowych, widzi, jak na placu Greve spadaj pod gilotyn gowy wielu jego dobrych znajomych. W kocu niespodziewanie znajduje protektora. Jest nim Jacques Louis David, wielki malarz rewolucji. Denon wykonuje miedziorytowe kopie projektowanych przez Davida strojw, ktre miay zrewolucjonizowa rwnie mod. Zyskuje sobie yczliwo Robespierrea. Ledwo zdy strzepn z siebie boto dzielnicy Montmartre i stan na gadkim parkiecie nowych monowadcw, a ju rozwija swe talenty dyplomatyczne. Robespierre zwraca mu majtek i skrela go z listy emigrantw. Denon poznaje wtedy Jzefin Beauharnais, zostaje przedstawiony Napoleonowi, podoba mu si, i oto jest uczestnikiem ekspedycji egipskiej. Powrciwszy znad Nilu, Denon, teraz ju dowiadczony, szanowany czowiek, ktry zrobi karier, otrzymuje stanowisko generalnego dyrektora wszystkich muzew. Towarzyszc Napoleonowi w zwyciskim pochodzie przez Europ, szabruje, gdzie tylko si da, dziea sztuki (nazywa to kolekcjonerstwem) i zwozi je do Parya, kadc podwaliny pod jedno z bogactw Francji. Skoro z takim powodzeniem uprawia jako dyletant rysunek i malarstwo, czemu nie miaby odnosi takich samych sukcesw na polu literatury? Gdy na jakim zebraniu towarzyskim pada z czyich ust twierdzenie, e nie mona napisa prawdziwej historii miosnej nie popadajc w sprono, Denon zakada si, e jest to moliwe. Ju po dwudziestu czterech godzinach przedkada swym partnerom nowel Le Point de Lendemain, ktr zyska sobie szczeglne miejsce w literaturze. Nowela ta, zdaniem wielu znawcw, jest najsubtelniejszym utworem tego gatunku literackiego. Balzac wyrazi si o niej, e dla onatych jest ona wysz szko ycia, a dla kawalerw wybornym obrazem obyczajw ubiegego stulecia. To Denon rwnie jest autorem wydanego po raz pierwszy w 1793 roku zbioru sztychw Oeuvre Priapique, ktry dotrzymuje obietnicy zawartej w tytule i ktrego falliczna niedwuznaczno nie pozostawia nic do yczenia. Ciekawa rzecz, e nawet archeologowie bliej zajmujcy si Denonem zdaj si nic nie wiedzie o tej stronie jego dziaalnoci, a co najzabawniejsze, nawet tak sumienny historyk kultury jak Eduard Fuchs, ktry jako badacz obyczajw cay ustp w swym dziele powici Denonowi pornografowi, ani sowem nie wspomina o znaczeniu Denona jako jednego z pierwszych egiptologw. Ten wszechstronny bowiem, pod niejednym wzgldem zadziwiajcy czowiek dokona tylko jednej rzeczy, ktra zapewnia mu pami potomnych. Napoleon zdoby Egipt bagnetami i nie zdoa go potem utrzyma duej ni rok, on natomiast, Denon, zdoby kraj faraonw owkiem rysownika, utrwali go po wszystkie czasy i od razu, jednym pocigniciem wprowadzi do naszej wiadomoci. Gdy Denon, do tego czasu lew salonw, stan na ziemi egipskiej i po raz pierwszy poczu gorcy dech pustyni, gdy olepiy go jej migocce piaski, popad w zachwyt, ktry trwa tak dugo, jak dugo z coraz to innych olbrzymich rumowisk szo ku niemu tchnienie piciu tysicleci. Przydzielono go do sztabu generaa Desaix, ktry w pocigu za uciekajcym Muradem, wodzem Mamelukw, w szalonym marszu pdzi ze sw armi do Grnego Egiptu. Cieszc si sympati generaa, ktry mg by jego synem Denon mia wwczas pidziesit jeden lat podziwiany przez onierzy, wrd ktrych nie brak byo take wyrostkw, to wyprzedza stra przedni, to

znw wlk si w ogonie taborw. Ju o wicie nie byo go w namiocie. Rysowa na biwakach, rysowa w marszu, nie rozstawa si ze swym szkicownikiem spoywajc w popiechu skromny posiek. Alarm bojowy! Denon w wirze potyczki zagrzewa onierzy do walki wymachujc swym szkicownikiem. Ale wystarcza, by zauway jak malownicz scen, a ju zapomina, gdzie si znajduje, i zabiera si do rysowania. Gdy po raz pierwszy stan przed hieroglifami, nic o nich nie wiedzia. Nie byo tu nikogo, kto mgby zaspokoi jego gd wiedzy. Ale na wszelki wypadek robi z nich rysunki. Chocia laik, okiem nawykym do szybkiego chwytania sedna rzeczy odrnia natychmiast trzy rodzaje napisw, ktre trafnie rozpoznaje jako nalece do trzech rnych epok: hieroglify wklse, lekko wypuke oraz wydrone en creux. W Sakkarze rysuje piramid schodkow, w Denderze olbrzymie ruiny z czasw pnoegipskich. Biega tam i z powrotem po rozlegych gruzowiskach stubram-nych Teb. Jest niezmordowany. Z rozpacz dowiaduje si o rozkazie wymarszu, w chwili gdy nie zdy jeszcze uchwyci owkiem wszystkiego, co ukazywao si jego oczom. Jest wcieky, piorunuje, spdza kilku wasajcych si onierzy, kae im prdko, w najwikszym popiechu odkopa gow jakiego posgu, ktrej wyraz go zafascynowa. Tak wrd niezliczonych przygd pochd trwa a do Assuanu, do pierwszej katarakty Nilu. W Elefantynie Denon rysuje pen tajemniczego uroku, otoczon kolumnami krypt grobow faraona Amenhotepa (Amenophisa) III. Jego znakomity rysunek jest jedyn wiadomoci o tym grobowcu, ktry w 1822 roku zosta rozebrany. A gdy kolumna wojsk francuskich wyrusza w drog powrotn, odnosi zwycistwo pod Sedimanem i Murad zostaje pobity na gow, baron Dominique Vivant Denon wiezie do Francji niezliczone rysunki zdobycz znacznie cenniejsz ni upy onierzy, ktrzy wzbogacili si mameluck biuteri. Mimo e widok tych obcych wiatw oddziaywa potnie na jego wyobrani artystyczn, dokadno rysunkw nigdy na tym nie ucierpiaa. Trzyma si owego, tak poytecznego rwnie dla nauki, realizmu dawnych rytownikw, ktrzy nie pomijali adnego szczegu, nic nie wiedzieli ani o impresjonizmie, ani o ekspresjonizmie, godzili si z tym, e nazywano ich rzemielnikami, i bynajmniej nie uwaali tego za degradacj. Dziki temu realistycznemu ujciu rysunki Denona stay si nieocenionym materiaem dla uczonych, dla ich bada, porwna. One te gwnie stanowiy materia, na podstawie ktrego powstao dzieo, ktre zapocztkowao egiptologi: Description de 1Egypte.

W Kairze tymczasem zaoony zosta Instytut Egipski. W tym samym czasie, gdy Denon rysowa, reszta Komisji Uczonych i historykw sztuki badaa i zbieraa to, co w Egipcie znajdowao si na powierzchni ziemi. A mona byo ograniczy si do powierzchni ziemi, bo materia by tu tak bogaty, tak zupenie jeszcze nie znany i peen wszelkiego rodzaju zagadek, e nie zachodzia potrzeba sigania do opaty. Obok odleww, notatek, kopii, rysunkw, sporzdzonych z materiaw botanicznych, zoologicznych i mineralogicznych, kolekcja obejmowaa dwadziecia siedem rzeb, przewanie fragmentw posgw, oraz kilka sarkofagw. Prcz tego zawieraa jeszcze jedno niezwyke w swoim rodzaju znalezisko: stel z czarnego polerowanego bazaltu. Kamie ten, na ktrym wyryta bya w trzech rnych jzykach i trzech rnych pismach inskrypcja, zasyn jako trjjzyczny kamie z Rosetty i mia sta si ni mniej, ni wicej tylko kluczem do wszystkich tajemnic Egiptu. Ale we wrzeniu 1801 roku, po kapitulacji Aleksandrii, Francja po dugich oporach musiaa wyda Anglii wszystkie zdobyte przez Bona-partego egipskie zabytki. Transport ten przej genera Hutchinson. Krl Jerzy III przekaza te bezcenne przedmioty, nalece wwczas do najwikszych rzadkoci, Muzeum Brytyjskiemu. Zdawao si, e Francja mimo pooonych zasug nie odniesie adnej z nich korzyci, e rok pracy zosta zmarnowany, e na nic posza ofiara wielu uczonych, ktrzy dotknici chorob egipsk stracili wzrok. Ale niebawem okazao si, e to, co dostao si do Parya, wystarczao dla caej generacji uczonych, wszystkie bowiem bez wyjtku znaleziska skopiowano. Pierwszym czowiekiem, ktry zaprezentowa wiatu widomy i trway owoc ekspedycji egipskiej, by Denon, wydajc w 1802 roku swe dzieo Voyage dans la Haute et la Basse

Egypte (Podr po Grnym i Dolnym Egipcie). Jednoczenie Francois Jomard, w oparciu o cao materiaw Komisji Uczonych, a w szczeglnoci o materiay Denona, przystpi do opracowania jedynego w swoim rodzaju w dziejach archeologii dziea, ktre za jednym zamachem ukazao wspczesnemu wiatu znan dotd tylko niewielu podrnikom kultur, wprawdzie nie zaginion jak Troja, lecz nie mniej od niej odleg i nie mniej zagadkow

Opracowane przez Jomarda dzieo Description de 1Egypte obejmowao dwadziecia cztery grube tomy. Ukazyway si one kolejno w cigu czterech lat od 1809 do 1813 roku. Sensacja, jak wwczas wywoay, daje si tylko porwna z sensacj wzbudzon przez pierwsz publikacj Botty o odkopaniu Niniwy i przez pniejsz ksik Schliemanna o Troi. Dzi, w czasach maszyny rotacyjnej, trudno zda sobie spraw ze znaczenia, jakie miay wtedy wspaniae wydawnictwa albumowe z niezliczon iloci sztychw w kosztownej oprawie, dostpne jedynie dla ludzi zamonych, ale te przechowywane przez nich jako skarby nauki. Dzi kade waniejsze odkrycie naukowe obiega natychmiast cay wiat, za porednictwem ilustracji, filmu, prasy i radia dochodzi do wiadomoci milionw ludzi, spotyka si z innymi publikacjami, jedn goniejsz od drugiej. Kady moe sobie te publikacje kupi i kady zaraz je zapomina, bo ju inne, nowsze przycigaj jego uwag. Dzi niczego si nie przechowuje. Rzeczy cenne gin w powodzi bezwartociowej tandety. Tote w naszych czasach moemy si co najwyej domyla podniecenia, jakie ogarno ludzi, gdy trzymali w rku pierwsze tomy Description Jomarda, gdy patrzyli na rzeczy nigdy dotd nie widziane, czytali o rzeczach nigdy nie syszanych, dowiadywali si o yciu, o ktrego istnieniu nie mieli pojcia, i rzucali spojrzenie w gb tysicleci. Ludzi tych, dostpniejszych ni my dla uczucia pietyzmu, przejmowao to dreszczem zgrozy i podziwu. Egipt bowiem by stary. By starszy od kadej innej kultury, o ktrej do owej pory syszano. By stary ju wwczas, gdy pierwsze zebrania na Kapitolu kady podwaliny pod polityk rzymskiego imperium wiatowego. By stary i zszed ju z areny dziejw wwczas, gdy w lasach pnocnej Europy Germanie i Celtowie polowali na niedwiedzie i lwy. W okresie gdy pierwsza dynastia egipska obja panowanie nad krajem, zapocztkowujc datowan histori Egiptu, to znaczy okrgo pi tysicy lat temu, istniaa ju w tym kraju godna podziwu formacja kulturowa. A gdy wymara i zgina ostatnia, dwudziesta szsta dynastia, upyno jeszcze piset lat, zanim rozpocza si nasza era. Egiptem rzdzili Libijczycy, Etiopowie, Asyryjczycy, Persowie, Grecy i Rzymianie, nim zabysa gwiazda betlejemska. Oczywicie, wiedziano o kamiennych cudach nad Nilem. Ale byy to wiadomoci raczej legendarne, oparte na maej znajomoci rzeczy. Niewiele tylko zabytkw dostao si do muzew, niewiele byo dostpnych dla publicznoci. Podrny zwiedzajc Rzym mg podziwia lwy na schodach wiodcych do Kapitolu (dzisiaj tych lww tam ju nie ma), jak rwnie posgi kilku krlw z dynastii Ptolemeuszw wykonane w czasie, gdy wietno Egiptu dawno ju mina, a szeroko promieniowaa nowa wietno Grecji aleksandryjskiej. Znano ju te wtedy par obeliskw (dwanacie z nich stao w Rzymie), paskorzeby w paacach kardynaw, skarabeusze, rzeby odtwarzajce wite dla Egipcjan uki, dla swych tajemniczych znakw uywane w Europie jako amulety, a pniej jako ozdoby i sygnety. To wszystko. W wczesnych paryskich ksigarniach mao mona byo znale materiaw naukowych informujcych o Egipcie. W 1805 roku ukaza si wprawdzie znakomity piciotomowy przekad pism geograficznych Strabona, ktry podrowa po Egipcie za czasw cesarza Augusta. Przekad ten uprzystpni wszystkim to, do czego dotd tylko uczeni mieli dostp. Wiele ciekawego zawieraa take gruba ksiga Herodota, tego najdziwniejszego podrnika staroytnoci. Kt jednak bra do rki dziea Herodota? I w czyjej pamici yy wiadomoci rozproszone po dzieach innych staroytnych autorw?

wiatoci jest szata, ktr masz na sobie... mwi psalmista. Wczesnym rankiem wschodzi

soce na stalowoniebieskim firmamencie i zatacza swe koo. Jest te, jaskrawe, skrzce. Odbijaj je brzowe, te, ochrowe i biae piaski. Cienie odcinaj si ostro, jakby rozlany na piasku niebieski atrament, jak wycinanki. W t wiecznie zalan socem, spieczon pustyni, ktra nie zna pogody i niepogody, nie wie, co to nieg, grad lub mga, nie syszaa jeszcze huku grzmotu ani nie widziaa byskawic w t pustyni, gdzie spiekota czyni powietrze suchym, pozbawionym bakterii, konserwujcym, a ziemi nieurodzajn, zgruzowacia, popkan, o kruszcych si skibach, wpada Nil. Patriarcha Nil, ojciec wszystkich rzek. Przybywa z gbi kraju. Karmiony jeziorami i deszczami spadajcymi na ciemn, wilgotn ziemi tropikalnego Sudanu, wzbiera, wystpuje z brzegw, zalewa piaski, pochania pustyni i bluzga szlamem, yznym lipcowym muem. Tak dzieje si od tysicleci. Nil podnosi si o szesnacie okci w symbolicznej marmurowej grupie w Watykanie szesnacioro dzieci bawi si dokoa bstwa rzek a gdy powoli opada i powraca do swego oyska, syty i zadowolony, pochon nie tylko pustyni, lecz wchon take susz ziemi, sucho piaskw. Tam gdzie przetoczyy si jego brunatne wody, rozpoczyna si kiekowanie, zboe wytryska z ziemi, daje podwjne i czterokrotne plony, przynosi tuste lata, ktre pozwalaj przetrwa lata chude. Tam co roku na nowo rodzi si Egipt, dar Nilu, jak nazwa go Herodot dwa i p tysica lat temu, spichlerz staroytnoci, bo gdy zdarzao si, e wody Nilu stay za nisko lub podniosy si zbyt wysoko, Rzym godowa. Dzi nad t krain gruj lnice kopuy i kruche, strzeliste minarety. Stoj wypenione rnojzycznym zgiekiem miasta, przez ktre przetacza si tum ludzi stu ras i wszystkich kolorw skry: fellachowie, Arabowie, Nubijczycy, Berberowie, Koptyjczycy, Beduini, Murzyni. A tu obok wznosz si ruiny wity, grobw, sal kolumnowych pozdrowienie z innego wiata. Tu, w pozbawionej cienia pustyni, ktr soce obrao sobie za poligon, wznosiy si ustawione szeregiem piramidy, olbrzymie grobowce krlw szedziesit siedem w samej okolicy Kairu. Jedna z nich bya zbudowana z dwch i p miliona kamiennych blokw, ktre sto tysicy niewolnikw znosio tu w cigu dwudziestu lat. Tutaj rwnie spoczywa jeden ze sfinksw, p zwierz, p czowiek. A e suy za cel Mamelukom, ktrzy strzelali do ze swych armat, wic jego lwia grzywa bya rozbita, a z nosa i oczu pozostay tylko puste jamy. Szeroko rozpostarty na swych apach, odpoczywa od tysicleci, czekajc na dalsze wieki na wieczno. A by tak ogromny, e Tut-mos mylc, i dopomoe mu to do zdobycia tronu mg midzy jego apami wybudowa kaplic. Tutaj te ostre jak igy, strzegce bram wity, podnosiy si ku niebu na wysoko dwudziestu omiu metrw obeliski, drogowskazy pustyni, zbudowane ku czci krlw i bogw. Byy tu poza tym witynie w grotach i pieczarach, posgi zmarych od wjta wiejskiego do boskiego faraona sarkofagi, kolumny, pylony, rzeby wszelkiego rodzaju, paskorzeby i malowida. W nie koczcych si szeregach przesuway si na nich procesje ludzi, ktrzy niegdy panowali nad Egiptem. Sztywni, wyprostowani, w kadym ruchu majestatyczni, byli zawsze przedstawiani z profilu, zawsze w drodze do jakiego celu: ycie Egipcjan polegao na wdrwce ku mierci. To wiadome zdanie do okrelonego celu jest w egipskich reliefach ciennych tak silnie podkrelone, e jeden z nowoczesnych filozofw kultury uzna, i Droga jest prasymbolem egipskiej kultury o rwnie gbokim znaczeniu, jak w naszej kulturze Przestrze, a w greckiej Ciao. Na tym ogromnym cmentarzysku pomnikw najwikszym, jakie zna nasz wiat wszystko byo pokryte hieroglifami. Pokryte zagadkowymi znakami, obrazkami, zarysami, aluzjami, tajemniczymi szyframi, symbolami ludzi, zwierzt, legendarnych istot, rolin, owocw, narzdzi, odziey, broni, figur geometrycznych, falistych linii i pomieni. Wida je byo wyrnite w drzewie, wyryte w kamieniu, wypisane na niezliczonych papirusach. Znajdoway si na cianach wity, w komorach grobowych, na tablicach pamitkowych, na trumnach, stelach, posgach, rzebach przedstawiajcych bogw, na skrzyniach i naczyniach, ba nawet na przyborach do pisania i laskach. Mogoby si zdawa, e Egipcjanie byli najchtniejszym do pisania narodem spord wszystkich narodw wiata: Kto zechciaby zrobi odpisy z inskrypcji samej tylko wityni w Edfu i pisaby od rana do wieczora, nie skoczyby tej pracy nawet za dwadziecia lat. Ten oto wiat ukazywaa Jomardowska Description de 1Egypte Europie i jej badaczom, ktrzy wyruszyli na wdrwk w dalek przeszo. Z inicjatywy Karoliny, siostry Napoleona, z now

energi prowadzono wtedy wykopaliska w Pompei. Nauczywszy si od Winckelmanna pierwszych metod prowadzenia bada archeologicznych, uczeni pragnli je czym prdzej wyprbowa.

Obsypawszy dzieo Jomarda Description de 1Egypte tyloma pochwaami, musimy poczyni co do niego take pewne zastrzeenia. Zawarty w nim materia w postaci opisw, rysunkw i kopii by wprawdzie bogaty, ale w czci, ktra dotyczya Starego Egiptu, poprzestawa na pokazywaniu jego zabytkw. Autorzy przewanie niczego nie tumaczyli, a jeeli to czynili, to tumaczyli bdnie. Wszystkie ukazywane przez nich pomniki byy nadal nieme i martwe Wszelkie prby autorw Description, by wnie w ten materia jaki ad i porzdek, wypyway z wyczucia, a nie z poznania. Hieroglify byy nieczytelne, wszystkie znaki niezrozumiae, jzyk obcy. Description pokazywaa zupenie nowy wiat; ale ten nowy wiat, gdy chodzi o jego powizania, ad i znaczenie, by nadal cakowit zagadk. Ilu rzeczy mona by si dowiedzie, gdyby si komu udao odczyta hieroglify. Ale czy to byo w ogle moliwe? Problem mwi wielki paryski orientalista de Sacy jest zbyt zawiy, jest naukowo nieroz-wizalny. Ale czy pewien skromny niemiecki nauczyciel z Getyngi nazwiskiem Grotefend nie wyda dopiero co maej ksieczki, ktra wskazaa drog do odcyfrowania tekstw pisma klinowego z Persepolis, i czy nie przedstawi ju pierwszych wynikw swej pracy? A przecie Grotefend rozporzdza niezmiernie skpym materiaem, podczas gdy inskrypcje hieroglifowe byy dostpne w niezliczonych ilociach. I czy nie istniaa znaleziona przez pewnego onierza napoleoskiego dziwna czarna pyta z bazaltu? Wszak nie tylko uczeni, ktrzy j widzieli, ale nawet gazeta, podajc pierwsz o niej wiadomo, twierdzia, e ten szczliwy przypadek daje klucz do odcyfrowania hieroglifw. Gdzie wic by czowiek zdolny zrobi uytek z tej pyty? Krtko po jej znalezieniu Courrier de lEgypte przynis o tym wiadomo pod rewolucyjn dat: Le 29 fructidor VII-e anne de la Rpublique. Rosette, le 2 fructidor, an 7. Dziwny przypadek zrzdzi, e egzemplarz tej wydawanej w Egipcie gazety trafi do rodzinnego domu czowieka, ktry w dwadziecia lat pniej w genialnej, jedynej w swoim rodzaju pracy odczyta inskrypcje czarnej pyty, a tym samym rozwiza zagadk hieroglifw.

Rozdzia dziesity

CHAMPOLLION I TRJJZYCZNY KAMIE Z ROSETTY


Gdy dr Gali, synny frenolog, dla spopularyzowania swej nauki o czaszkach wdrowa od miasta do miasta, przez jednych podziwiany i szanowany, przez innych wymiewany i oczerniany, w Paryu przy okazji jakiego towarzyskiego spotkania przedstawiono mu modziutkiego .studenta. Gali zmierzywszy od razu oczyma czaszk swego vis vis wykrzykn ze zdumieniem: Ach, c za geniusz jzykowy! Istotnie, stojcy przed nim szesnastoletni student zna wwczas o czym frenolog nie mg wiedzie, chyba e caa ta scena bya jedn z jego dobrze zaaranowanych szarlatanerii poza acin i grek jeszcze p tuzina wschodnich jzykw.

W XIX wieku przyj si pewien rodzaj opisw biograficznych, ktrych autorzy z gorliwoci wykazywali na przykad, e Descartes jako trzyletni chopiec na widok popiersia Euklidesa zawoa: Ach!, lub gromadzili rachunki, ktre Goethe paci swej praczce, aby i w zestawieniu abotw i mankietw wykaza jego lwi pazur. Pierwszy przykad mona uwaa za metodologiczny wybryk, drugi po prostu za bzdur. Ale z takich rde powstaj anegdoty, a c mona mie przeciw anegdotom? Nawet historia o

trzyletnim Descarcie warta jest felietonu, byle by napisany lekko i odrywa si od wszystkich rozmyla o sprawach powanych, ktre co dnia przez dwadziecia cztery godziny wypeniaj ycie czowieka. A wic i my nie lkajmy si opowiedzie o cudownych narodzinach Champolliona. Matka jego bya cakowicie sparaliowana. Gdy wszyscy lekarze bezsilnie opucili rce, m, Jacques Champollion, waciciel ksigarni w maej francuskiej miecinie Figeac kaza w poowie 1790 roku zawezwa do jej oa cudotwrc Jacquou. Miasteczko Figeac ley w poudniowo-wschodniej Francji, w Delfinacie, w prowincji siedmiu cudw, jednej z najpikniejszych czci Francji, ktr Bg i tak ju obra sobie za siedzib. Mieszkacy Delfinatu to ludzie twardzi i konserwatywni. Trudno ich zbudzi z letargu, ale raz z niego zbudzeni, zdolni s do bezgranicznego fanatyzmu. S to przy tym poboni katolicy ze skonnociami do mistycyzmu i cudw. Cudotwrca fakt ten, jak i to, co dalej nastpuje, potwierdza wielu wiadkw kaza uoy chor na gorcych zioach, dawa jej gorce wino i zapowiedzia szybkie wyleczenie. Ponadto, ku najwyszemu zdumieniu caej rodziny, przepowiedzia, i wkrtce urodzi ona chopca, dodajc, e dziecko to, dzi jeszcze znajdujce si w onie matki, dostpi wielkiej sawy, ktra przetrwa wieki. Trzy dni pniej chora wstaa z ka. A 23 grudnia 1790 roku o godzinie drugiej w nocy urodzi si Jean-Francois Champollion, ktry wsawi si mia odcyfrowaniem hieroglifw. Oba proroctwa speniy si. Jeeli dzieci spodzone przez diaba maj koskie kopyto, to nikogo nie zdziwi pomniejsze znamiona u dziecka, w ktrego przyjcie na wiat wmieszany by czarownik. U maego Francois lekarz ku wielkiemu swemu zdziwieniu stwierdzi t rogwk, waciw tylko ludom wschodnim, zdarzajc si u Europejczykw niezmiernie rzadko. Prcz tego niemowl miao niezwykle ciemn, omal e brzow cer, a i cay owal twarzy by zdecydowanie wschodni. Wszystko to sprawio, e w dwadziecia lat pniej Champolliona nazywano Egipcjaninem. Champollion by dzieckiem rewolucji. We wrzeniu 1792 roku w Figeac dowiedziano si o ogoszeniu republiki. Od kwietnia 1793 roku rozpocz si okres terroru. Dom rodzinny Champolliona sta o trzydzieci krokw od Place dArmes (pniej plac ten nazwano jego imieniem), na ktrym zasadzono Drzewo Wolnoci. Pierwszymi dwikami, ktre doszy do uszu maego Francois, bya burzliwa melodia Carmagnoli i pacz ludzi szukajcych w domu jego ojca schronienia przed rozszalaym plebsem; znajdowa si wrd nich pewien ksidz, ktry pniej mia si sta jego nauczycielem. Champollion mia pi lat, gdy jak ze wzruszeniem notuje jeden z jego biografw po raz pierwszy odcyfrowa tekst pisany. Nauczywszy si go na pami i porwnujc z drukiem, sam bez niczyjej pomocy nauczy si czyta. Jeszcze nie skoczy sidmego roku ycia, gdy po raz pierwszy usysza sowo Egipt. Pado ono jak pniej mwi o tym w uudnym blasku fatamorgany, gdy brat starszy ode o lat dwanacie powzi zamiar wzicia udziau w ekspedycji egipskiej; plan ten zreszt nie doszed do skutku. W Figeac, jak stwierdzaj wiadectwa szkolne i wypowiedzi wspczesnych, Champollion jest zym uczniem. Dlatego w 1801 roku jego brat, sam zreszt zdolny filolog, ywo interesujcy si archeologi, zabiera go do Grenoble, by zaj si jego edukacj. Gdy jedenastoletni Francois zaczyna niebawem przejawia zupenie niebywae wiadomoci z zakresu aciny i greki i ze zdumiewajcymi wynikami uczy si hebrajskiego, brat, cho sam nieprzecitnie uzdolniony, przewidujc, e Francois zdobdzie kiedy saw i przyniesie honor rodzinnemu nazwisku, postanawia przez skromno nosi odtd nazwisko Champollion-Figeac, a pniej nawet tylko Figeac. W tym samym roku z modym Francois rozmawia Fourier. Synny fizyk i matematyk bra udzia w ekspedycji egipskiej: by sekretarzem Instytutu Egipskiego w Kairze, komisarzem francuskim przy rzdzie egipskim, szefem sdownictwa i dusz Komisji Uczonych. Teraz, jako prefekt departamentu Izery, zamieszka w Grenoble, gdzie od razu zgromadzi dokoa siebie najwybitniejsze umysy. Podczas wizytacji jednej ze szk wdaje si w dusz rozmow z Francois. Jest nim ywo zainteresowany, zaprasza go do siebie i pokazuje mu swe egipskie zbiory. niady chopiec patrzy jak urzeczony na pierwsze fragmenty papirusw. Oglda napisy

hieroglificzne na kamiennych pytach. Czy mona to przeczyta? Fourier zaprzecza ruchem gowy. A ja to odczytam! mwi may Champollion z najgbszym przekonaniem. (Pniej sam czsto opowiada t histori.) Odczytam za par lat. Kiedy dorosn. Czy nie przypomina nam to innego chopca, ktry mwi do swego ojca: Ja znajd Troj a mwi to z tym samym przekonaniem, z t sam somnambuliczn pewnoci. Jake rne jednak byy drogi, jak z gruntu odmienne metody, ktre miay jednego i drugiego przywie do urzeczywistnienia chopicych marze. Schliemann zda do tego celu jako cakowity samouk, Champollion natomiast ani na sekund nie zstpowa z wyznaczonej drogi systematycznego naukowego wyksztacenia. (Przebywa j zreszt tak szybko, e pozostawi w tyle wszystkich swych kolegw z awy szkolnej i uniwersyteckiej.) Schliemann przystpujc do swego dziea nie mia najmniejszego przygotowania fachowego, Champollion przystpi do swego w penym rynsztunku wiedzy, jak rozporzdzao jego stulecie. O to wyksztacenie troszczy si jego brat usiujcy poskromi w chopcu ogromny, nigdy nienasycony gd wiedzy. Daremne wysiki. Champollion zapuszcza si w najbardziej odlege tereny nauki, toruje sobie drog prowadzc na wszystkie szczyty wiedzy. Majc dwanacie lat pisze sw pierwsz ksik na bardzo dziwny temat: Historia sawnych psw. Odczuwajc brak uporzdkowanej chronologii historycznej, ktry bardzo przeszkadza mu w studiach, opracowuje tablic, ktrej nadaje tytu: Chronologia od Adama do Champolliona modszego. (Starszy brat zrzek si rodzinnego nazwiska, przeczuwajc, e Francois bardziej je wsawi. Champollion, nazywajc siebie modszym, wskazuje porednio na brata.) Majc lat trzynacie zaczyna si uczy jzyka arabskiego, syryjskiego, chaldejskiego i koptyjskiego. Przy tym wszystko, czego si uczy, wszystko, co robi i co zgarnia po drodze, stoi pod znakiem Egiptu. Czymkolwiek si zajmuje, zawsze wyania si dla niego jaki problem egipski. Uczy si jzyka starochiskiego jedynie po to, aby zbada jego ewentualne pokrewiestwo z jzykiem staroegipskim. Studiuje prbki tekstw najbardziej odlegych jzykw zend, pahlavi i jzyka Parsw, czerpic te prbki z najrzadszych materiaw, ktre jedynie za spraw Fouriera docieraj do Grenoble. Zbiera wszystko, co mu si nasuwa pod rk, i w lecie 1807 roku ma wtedy lat siedemnacie opracowuje pierwsz historyczn map Egiptu, pierwsz w dziejach map pastwa faraonw. Aby zrozumie miao tych poczyna, naley sobie uprzytomni, e nie istniay w tym zakresie adne inne podstawy, jak tylko odnone miejsca Biblii, znieksztacone przewanie teksty aciskie, arabskie i hebrajskie oraz porwnania z jzykiem koptyjskim, jedynym jzykiem, ktry, by moe, faktycznie mg suy za pomost do starego jzyka egipskiego, poniewa w Grnym Egipcie mwiono nim jeszcze do XVII wieku n.e. Jednoczenie gromadzi materiay do ksiki. Postanawia przeprowadzi si do Parya. Akademia w Grenoble da przedoenia pracy kocowej. Grono profesorskie mylao, e bdzie to, zgodnie ze zwyczajem, jakie przemwienie, zwyky popis krasomwstwa. Tymczasem Champollion przedkada profesorom ksik: Egipt pod panowaniem faraonw. 1 wrzenia 1807 roku czyta wstp. Przed kolegium profesorskim Akademii stoi smuky, wysoki modzian o subtelnej urodzie, cechujcej wszystkich przedwczenie dojrzaych. To, co mwi, sformuowane jest w miaych tezach, przedstawione z nieodpart logik. Wraenie jest wrcz nadzwyczajne. Siedemnastoletni Champollion zostaje jednomylnie obrany czonkiem Akademii w Grenoble. Jej prezes, Renauldon, powstaje z miejsca, obejmuje go i mwi: Jeeli Akademia mimo paskiego modego wieku powouje pana na czonka, to czyni to z uwagi na to, czego pan dokona. Jeszcze bardziej jednak liczy na to, czego pan dokona w przyszoci. Jest przekonana, e speni pan jej nadzieje i pewnego dnia, zdobywszy nazwisko, przypomni sobie, e to u niej znalaz pierwsz zacht i uznanie. Tak wiec z dnia na dzie Champollion zosta czonkiem Akademii. Zemdla opuszczajc gmach uniwersytetu. Sangwinik o silnej skonnoci do depresji, by w tym okresie chorobliwie przeczulony. Duchowo nie tylko wysoko rozwinity, lecz przez wielu ju publicznie nazywany geniuszem, jest pod wzgldem fizycznym rozwinity ponad swe lata. Gdy

opuszczajc aw szkoln postanawia si eni, nie jest to u niego tylko mrzonk niedowarzonego sztubaka. Wie, e stoi u progu nowego ycia. Widzi przed sob olbrzymie miasto, centrum Europy, ognisko ycia intelektualnego i polityki, ale zarazem i siedlisko midzynarodowych aferzystw. Gdy ciki, trzscy dylians, w ktrym wraz z bratem tucze si przez siedemdziesit godzin po wyboistej szosie, zblia si do Parya, Francois ma za sob dugie godziny rozmylania. Oscylujc midzy marzeniem a rzeczywistoci, widzi oczyma wyobrani poke papirusy, w uszach dwicz mu sowa dwunastu rnych jzykw, na barkach zdaj si ciy zapisane hieroglifami kamienie, a przede wszystkim tajemniczy, czarny bazaltowy kamie z Rosetty. Widzia go po raz pierwszy niedawno, przy poegnaniu z Fourierem. Napisy nie daj mu spokoju. Wtem szczeg ten rwnie jest autentyczny nachyla si do brata i kontynuujc ju na gos swe myli, z paajcymi w niadej twarzy oczyma, wypowiada to, o czym dawno potajemnie ju marzy: Odcyfruj hieroglify! Wiem, e je odcyfruj. Jako czowieka, ktry znalaz kamie z Rosetty, wymienia si Dhautpoula. Ale Dhautpoul by tylko dowdc wojsk saperskich, zwierzchnikiem czowieka, ktry faktycznie znalaz bazaltow pyt. Inne rda wymieniaj jako znalazc Boucharda. Ale Bouchard by tylko oficerem kierujcym pracami fortyfikacyjnymi pod zapadym fortem Rachid, zwanym ju wtedy Fort Julien, o 7,5 kilometra na pnocny zachd od Rosetty nad Nilem, tylko tym czowiekiem, ktry pniej przewiz trjjzyczny kamie do Kairu. W rzeczywistoci trjjzyczn bazaltow pyt znalaz jaki nieznany onierz. Nigdy nie dowiemy si, czy przypadkowo by na tyle wyksztacony, e natrafiwszy na ni kilofem od razu oceni jej znaczenie, czy te na widok czarnej pyty, pokrytej od gry do dou tajemniczymi znakami, zacz by moe, wydawa okrzyki, jakie wydaje czowiek, ktry boi si popa pod wpyw jakich tajemnych mocy. Pyta, ktra tak niespodzianie wynurzya si z rumowiska starego fortu, bya wielkoci blatu stoowego, drobnoziarnista, z czarnego bazaltu. Jedna strona bya polerowana. Nosia trzy napisy, w trzech rzdach, czciowo zwietrzae i zamazane wskutek dugiego tarcia ziarenek piasku, pod ktrym leaa przez dwa tysice lat. Z tych trzech napisw pierwszy mia czternacie wierszy i by hieroglificzny, drugi dwudziestodwuwierszowy, by demotyczny, trzeci liczy pidziesit cztery wiersze i by grecki. Grecki! A wic czytelny. A wic zrozumiay. Jeden z napoleoskich generaw, namitny hellenista, od razu zabra si do tumaczenia. Stwierdzi, e napis, pochodzcy z r. 196 przed Chr., zawiera adres hodowniczy kapanw z Memfis do Ptolemeusza V z dzikczynieniami za doznane dobrodziejstwa. Po kapitulacji Aleksandrii pyt wraz z wszystkimi innymi zdobytymi przez Francj zabytkami wydano Anglii. Zawdrowaa do Muzeum Brytyjskiego w Londynie. Ale francuska Komisja Uczonych, jak z wszystkich innych przedmiotw, tak i z tej pyty sporzdzia odlewy i kopie. Przewieziono je do Parya. Zebrali si uczeni i zaczli porwnywa teksty. Tak jest, porwnywa, bo ju samo uszeregowanie trzech kolumn zdawao si wskazywa na to, e zawieraj one jednakowy tekst. Ju Courrier de PEgypte mwi o tym, e pyta ta stanowi klucz do bram martwego Egiptu, e dziki niej Egipt zostanie objaniony przez Egipcjan. Zdawao si, e po przetumaczeniu greckiego napisu nie bdzie ju rzecz zbyt trudn ustali znaki hieroglificzne odpowiadajce greckim sowom, pojciom i nazwom. Pracoway nad tym najtsze gowy owych czasw. I nie tylko we Francji. Nad odcyfrowaniem kamienia z Rosetty pracowano take w Anglii (na podstawie oryginau), w Niemczech, we Woszech. Na prno. Wszyscy bowiem uczeni bez wyjtku wychodzili z faszywego zaoenia. Jeli chodzio o hieroglify, wszyscy trwali przy tradycyjnych pojciach, ktre po czci sigay Herodota i ktre z niesamowit uporczywoci, waciw tak wielu faszywym wyobraeniom ducha ludzkiego, zalepiay ich umysy. Aby przejrze tajemnic hieroglifw, potrzebny by przewrt w nauce w skali omal e kopernikowskiej, potrzebny by pomys, ktry by wyamujc si z wszystkich utartych torw tradycji jak byskawica rozjani ciemnoci.

Siedemnastoletni Francois Champollion, wprowadzony przez brata, stan przed swym przyszym nauczycielem de Sacy, maym, niepozornym czowiekiem, ale znanym ju daleko poza granicami Francji uczonym. Francois nie by ani oniemielony, ani zmieszany. I tak jak niegdy Fouriera w Grenoble, tak teraz oczarowa de Sacyego. Pocztkowo de Sacy, liczcy wtedy pidziesit lat, uczony, ktry osign szczyty wiedzy swoich czasw, odnis si do modzieca raczej nieufnie. W swej ksice Egipt pod panowaniem, faraonw mody Champollion z niesychan miaoci podj przecie plan, o ktrym on, de Sacy, poprzednio si wyrazi, e nauka jeszcze nie dojrzaa do tego, aby go urzeczywistni. Pniej wszake, w swych wspomnieniach o tym pierwszym zetkniciu si z Champollionem, de Sacy pisze o gbokim wraeniu, jakie ono na nim zrobio. Ksika Champolliona de Sacy zna tylko wstp bya na przeomie tego roku ju cakowicie ukoczona. Liczne wic dowody uznania, jakie w siedem lat pniej towarzyszyy jej ukazaniu si w druku, naleay si waciwie autorowi ju wtedy, gdy mia siedemnacie lat. Champollion z zapaem zabra si do studiw. Obojtny na wszystkie pokusy Parya, zakopa si w bibliotekach, biega od jednego instytutu do drugiego, zaatwia mnstwo polece uczonych, ktrzy z Grenoble zasypywali go listami. Studiuje w tym okresie sanskryt, arabski i perski jzyk woski Wschodu, jak nazywa go de Sacy pie, z ktrego wyrosy wszystkie jzyki wschodnie, a rwnoczenie prosi brata o przysanie mu chiskiej gramatyki dla rozrywki. Tak dalece wczuwa si w ducha jzyka arabskiego, e zmienia mu si gos i e na jakim towarzyskim spotkaniu pewien Arab, biorc go za swego ziomka, zaczyna go wita wrd gbokich ukonw z ceremoniaem muzumaskiego salemu. Przez same studia tak dalece pogbia sw wiedz o Egipcie, e najsynniejszy wwczas podrnik po Afryce Somini de Manencourt po rozmowie z nim wykrzykuje ze zdumieniem: Ale on zna kraje, o ktrych mwimy, nie gorzej ode mnie! W rok pniej wada ju tak dobrze w sowie i pimie jzykiem koptyjskim (mwi po koptyjsku sam do siebie...), e przeznaczone do wasnego uytku rozprawy i notatki pisze dla nabycia wprawy po koptyjsku pismem demotycznym. A w czterdzieci lat pniej zdarza si przezabawna historia, bo jaki uczony publikuje ktry z tych tekstw jako egipski orygina z czasw Antoninw i dodaje do wyczerpujcy komentarz. Mamy tu francuskie pendant do niemieckiej ksiki Beringera o skamielinach. Przy tym materialnie powodzi mu si bardzo le. Gdyby nie brat, ktry z najwikszym powiceniem przychodzi mu z pomoc, przymieraby godem. Mieszka w ndznej izdebce niedaleko Luwru, za ktr paci 18 frankw czynszu. Zalegajc i z t zapat, pisze bagalny list do brata, zaklina go, aby go ratowa w opresji. yciowo niezaradny, nie umie gospodarowa swym skromnym budetem. Ale jest w najwyszym stopniu zdumiony, gdy Figeac pisze mu, e bdzie chyba musia zastawi sw bibliotek, jeeli on, Francois, nie ograniczy swych wydatkw. Ograniczy wydatki? Nosi podarte zelwki, wystrzpiony surdut, wstydzi si wprost pokaza w towarzystwie. Choruje i w cigu tej wyjtkowo surowej, przejmujco chodnej i wilgotnej paryskiej zimy nabawia si pocztkw cierpienia, ktre pniej stao si przyczyn jego mierci. Dwa drobne sukcesy podtrzymuj go wtedy na duchu. Cesarz potrzebuje onierzy. W 1808 roku zarzdzony zostaje generalny pobr rekruta, obejmujcy wszystkich mczyzn od szesnastego roku ycia. Champollion jest przeraony. Caa jego natura wzdraga si przed wszelk form przymusu. On, ktry przestrzega najsurowszej dyscypliny ducha, drtwieje na widok czworobokw gwardii poddanych bezdusznej dyscyplinie, niwelujcej wszelk samodzielno mylenia. Czy nie widzielimy, jak Winckelmann cierpia z powodu grb innego militaryzmu? S dni pisze zrozpaczony Francois do Figeaca kiedy zupenie trac gow! Brat, ktry zawsze przychodzi mu z pomoc, pomaga i tym razem. Odwouje si do wpywowych przyjaci, pisze niezliczone podania i w kocu Champollion zosta uwolniony od wiszcej nad nim zmory. Moe dalej studiowa, moe w okresie, gdy dokoa rozlega si tylko szczk ora, oddawa si nadal studiom nad martwymi jzykami. Druga jednak rzecz, ktra go zajmuje, a raczej tak dalece fascynuje, e chwilami zapomina nawet o

grocym mu powoaniu do wojska to badania nad kamieniem z Rosetty. Ciekawa rzecz. Schliemann, znajc w sowie i pimie wszystkie jzyki europejskie, wiele razy cofa si przed nauk jzyka starogreckiego, cho wanie on by celem wszystkich jego marze. Cofa si, bo wiedzia, e z chwil gdy zacznie si go uczy, odda mu si bez reszty. Tak samo Champollion. Wszystkie jego myli kr koo kamienia z Rosetty, jakby zwajc si coraz bardziej spiral oplataj ten cel wszystkich jego de. A jednak im jest go bliszy, tym bardziej si ociga, bo wci mu si zdaje, e nie posiad jeszcze caego rynsztunku wiedzy, w ktrym powinien przystpi do tego dziea. Teraz jednak, gdy zupenie niespodzianie ma przed sob now, wykonan w Londynie kopi kamienia z Rosetty, ju nie moe si pohamowa. Wprawdzie i tym razem nie przystpuje jeszcze do waciwego odcyfrowania tekstu, ogranicza si do porwnania napisw z pewnym papirusem, ale od razu udaje mu si dla caego szeregu liter znale samodzielnie waciwe wartoci. 30 sierpnia 1808 roku pisze do brata: Przedkadam ci wyniki mego pierwszego kroku! Przez skromno, z jak objania sw metod, przebia po raz pierwszy duma modego odkrywcy. I wanie w tym momencie, gdy zrobi pierwszy krok i wie ju, e jest na waciwej drodze, wiodcej do sukcesu i sawy, otrzymuje wiadomo, ktra spada na niego jak grom z jasnego nieba. On, ktry midzy sob a swym celem nie widzia nic poza prac, trudem i wyrzeczeniami, ktry gotw by na to wszystko i ju tak daleko posun si naprzd, dowiaduje si nagle, e wszystko, czego dokona, wszystko, w co wierzy, na co liczy i co ju wiedzia, stao si bezprzedmiotowe, pozbawione wszelkiego sensu: hieroglify s odcyfrowane! Na zupenie innym polu ludzkich poszukiwa i trudw, w trwajcej od dziesitkw lat walce o zdobycie bieguna poudniowego, zdarzya si podobna historia. W jeszcze dramatyczniejszej, w jeszcze uchwytniej-szej formie wystpuje w niej moment, ktry cakowicie odpowiada temu, co obecnie przeywa Champollion, dowiadujc si, e kto inny go ubieg. Gdy kapitan Scott z kilkoma towarzyszami, paroma saniami i psami wrd potwornych trudw zbliy si wreszcie do bieguna, ju tylko na wp przytomny z godu i wycieczenia, ale peen nieopisanej dumy, e pierwszy osign ten cel, wwczas na bezkresnym nienym polu, ktre zdobywa jako teren dziewiczy, ujrza nagle flag zatknit ju na biegunie flag Amundsena. Przykad, powtarzamy, jest bardziej dramatyczny, bo tu za rozczarowaniem czowieka staa jeszcze ponadto i biaa mier. Czy jednak mody Champollion nie odczuwa tego co kapitan Scott? Saba to pociecha, e w tym tak bogatym w odkrycia stuleciu to samo, co jemu, zdarzyo si dziesitkom innym. Wszyscy oni z pewnoci czuli to samo co Scott na widok flagi. Wiadomo uderzya w Champolliona jak grom, ale i wraenie jej byo rwnie przemijajce jak wraenie gromu. Flaga Amundsena bya niezbitym faktem, wiadczya o bezspornym zwycistwie. Odcyfrowanie hieroglifw takim niezbitym faktem jeszcze nie byo. Champollion dowiedzia si o nim na ulicy. Szed wanie do College de France. Zakomunikowa mu to z najwikszym przejciem kolega, nie podejrzewajc nawet, o co od dawna walczy Champollion, o czym marzy, nad czym pracuje przez niezliczone dni i noce, w imi czego cierpi bied, znosi gd i upokorzenia. Teraz jest przeraony, widzc, jak Champollion sania si na nogach i wspiera si na jego ramieniu. Odcyfrowa je Alexandre Lenoir! mwi. Jego praca dopiero co si ukazaa. Jest to waciwie broszura Nouvelle explication, cakowite odcyfrowanie hieroglifw. Pomyl, jakie to ma znaczenie! Komu to mwi! Lenoir? pyta Champollion. Krci gow. Budzi si w nim iskierka nadziei. Jeszcze wczoraj widzia si z Lenoirem. Zna go od roku. Lenoir jest cenionym naukowcem, ale dalibg, nie geniuszem. To niemoliwe powiada Champollion. Nikt o tym nie mwi. Sam Lenoir nie wspomnia o tym ani sowem. To ci dziwi? odpowiada kolega. Kt przed czasem rozgasza podobne odkrycie? Champollion ju chce biec dalej. Ktry ksigarz to wyda? Szybko oddala si. Drcymi rkami odlicza na zakurzonej ladzie ksigarni frankowe monety.

Dotd sprzedano zaledwie kilka egzemplarzy broszury. Pdzi do domu, rzuca si na wytart otoman i zaczyna czyta. W par chwil pniej zacna wdowa Mcran, zajta w swej kuchni, nagle odstawia garnki na st: z pokoju jej lokatora dochodzi jaki piekielny haas. Przeraona, nasuchuje, potem wybiega z kuchni i otwiera drzwi. Francois Champollion ley na otomanie, ciao jego wygite jest w pak, z ust wydobywaj si jakie nieartykuowane dwiki, ale nie ma adnej wtpliwoci: mieje si, zanosi od nieopanowanego, histerycznego miechu. W rku trzyma ksik Lemoira. Odcyfrowanie hieroglifw? Tu kto za wczenie zatkn sw flag! Champollion jest dostatecznie zorientowany, by mc natychmiast osdzi, e wszystko, co twierdzi Lenoir, jest wierutn, wyssan z palca bzdur. Caa jego teoria to mieszanina fantazji i bdzcej po manowcach uczonoci. Niemniej wstrzs by okropny. Champollion nigdy go nie zapomni. Przeycie to dowiodo mu, jak bardzo ju wewntrznie zrs si ze swym zadaniem od dawna wszak pragn zmusi martwe obrazy i znaki, eby przemwiy. Gdy wycieczony zasypia, przeladuj go dziwne sny. Z kbu sennych widziade dochodz go jakie egipskie gosy. Sen uprzytamnia mu to, co w trudach i kopotach codziennego ycia nieraz si zacierao: e jest optacem, e optay go hieroglify, e cierpi na idie fixe. Ale we wszystkich tych snach widzi siebie u celu. Teraz cel ten wydaje mu si uchwytny. I gdy tak przewraca si z boku na bok, osiemnastoletni Champollion nawet nie podejrzewa, e minie jeszcze dwanacie lat, zanim go osignie. Nie wie, e czeka go wiele niepowodze i przeszkd, e on, ktry w mylach ma tylko hieroglify i kraj faraonw, pewnego dnia pjdzie na wygnanie jako zdrajca stanu.

Rozdzia jedenasty

ZDRAJCA STANU ODCYFROWUJE HIEROGLIFY


Gdy Champollion jako dwunastoletni chopiec uczy si Starego Testamentu z tekstu oryginalnego, w pewnym wypracowaniu wypowiedzia si za republikask form rzdu jako jedynie suszn. Wychowany w ideologii przygotowanej przez wiek Owiecenia, a wyzwolonej przez wielk rewolucj, cierpia pniej z powodu nowego despotyzmu, ktry przejawia si ju w edyktach i dekretach Republiki, a po koronacji Napoleona na cesarza zupenie otwarcie pokaza swoje oblicze. W przeciwiestwie do swego brata nie uleg urokowi Napoleona. Pozosta krytyczny mimo wszystkich sukcesw i nawet w mylach nie towarzyszy orom francuskim w ich zwyciskim pochodzie. Nie tu miejsce ledzi polityczny rozwj Champolliona. Czy mamy jednak przemilcze, e on, egiptolog, wiedziony nieprzezwycionym pragnieniem wolnoci, ze sztandarem w rku zdobywa cytadel Grenoble? Chocia cierpia pod twardymi rzdami Napoleona, nie znosi Burbonw i wasn rk zdar z wiey cytadeli powiewajc na niej chorgiew z liliami, zatykajc trjbarwny sztandar rewolucji. Teraz w sztandarze tym, ktry pitnacie lat opota na czele hufcw napoleoskich przemierzajcych ca Europ, widzia symbol nowej wolnoci. Champollion znowu przebywa w Grenoble. Jego nominacja na profesora historii na tamtejszym uniwersytecie nosi dat 10 lipca 1809 roku. Majc wic dziewitnacie lat wykada jako profesor w tych samych murach, w ktrych niedawno sam jeszcze studiowa. Byli wrd jego studentw modzi ludzie, ktrzy jeszcze przed dwoma laty siedzieli z nim na jednej awie szkolnej. Czy mona si dziwi, e w tych warunkach sta si przedmiotem zawici i e oplataa go sie intryg? Knuli je przeciw niemu zwaszcza starsi profesorowie, ktrzy uwaali si za pominitych, skrzywdzonych i upoledzonych.

I jakie to idee gosi ten mody profesor historii! Gosi, e najwyszym celem bada historycznych jest poszukiwanie prawdy, przez prawd za rozumia prawd absolutn, a nie bonapartystyczn czy burbosk. Domaga si wolnoci nauki, przez co znowu rozumia wolno absolutn, a nie tak, ktrej dekrety i zakazy zakrelaj granice i od ktrej da si zrozumienia koniecznoci podyktowanych dz wadzy. Domaga si wic tego, co gosiy fermentujce umysy pierwszych dni wielkiej rewolucji, a co od tego czasu z roku na rok coraz jawniej zdradzano. Tote Champollion si rzeczy musia popa w konflikt spowodowany rozwojem wydarze. Nigdy nie sprzeniewierzy si swym ideom, czsto jednak upada na duchu. W listach do brata przytacza sentencje, ktre kto inny na jego miejscu zaczerpnby prawdopodobnie z ostatnich sw Wolterowskiego Kandyda, ale ktre on czerpie wprost ze witych ksig Wschodu: Wykarczuj swe any! Lepiej tak mwi Zendawesta zaora sze wierci ziemi ni wygra dwadziecia cztery bitwy. I dodaje: Najzupeniej podzielam to zdanie. A wkrtce potem, uwikany w coraz liczniejsze intrygi, co przyprawia go niemal o chorob, a na skutek machinacji kolegw skazany na jedn czwart poborw, pisze znowu do brata: Los mj jest przesdzony: biedny jak Diogenes sprbuj kupi sobie beczk oraz worek, ktry bdzie mi suy za odzienie. Potem bd y nadziej, e znani ze swej wspaniaomylnoci Ateczycy zapewni mi utrzymanie. Pisze satyry przeciw Napoleonowi. Ale gdy Napoleon zostaje ostatecznie obalony i 19 kwietnia 1814 roku sprzymierzeni wkraczaj do Grenoble, pyta sam siebie ze sceptyczn gorycz, czy teraz po obaleniu wadzy despoty istotnie rozpocznie si panowanie ideaw. Wtpi w to. Ale cho serce jego gorco bije dla wolnoci narodu i nauki, ani na chwil nie zagusza w nim wielkiej namitnoci namitnoci do studiw nad Egiptem. Jego podno jest w dalszym cigu wrcz nieprawdopodobna. Przy tym jednoczenie zajmuje si rzeczami okolicznociowymi, ubocznymi. Pracuje nad sownikiem jzyka koptyjskiego, pisze sztuki teatralne w tym dramat o Ifigenii dla salonw towarzyskich Grenoble. Pisze pieni, politycznie zabarwione chansons, ktre ledwie schodz z jego biurka, ju rozbrzmiewaj na ulicach. Rzecz niepojta na przykad dla niemieckich uczonych, ale we Francji najzupeniej zgodna z tradycj, ktr zapocztkowa ju w XII wieku Pierre Abelard. Przede wszystkim jednak zajmuje si tym, co nadal pozostaje gwnym zadaniem jego ycia: wgryza si coraz gbiej w tajemnice Egiptu. Egipt bowiem trzyma go nadal pod sw wadz obojtnie, czy na ulicach grzmi okrzyki Vive lEmpereurl, czy Vive le Ro Pisze w tym okresie niezliczone artykuy, przygotowuje ksiki, wspomaga rad innych autorw caego wiata. Mczy si z przecitnymi studentami. Wszystko to szarpie, zjada jego nerwy, podkopuje zdrowie. W grudniu 1816 roku pisze: Mj sownik koptyjski staje si z kadym dniem grubszy. Za to jego autor staje si z kadym dniem cieszy. Gdy stwierdza, i doszed do strony 1069, a sownik wci jeszcze nie jest zakoczony, z piersi jego wydobywa si cikie westchnienie. Nadeszo sto dni Napoleoskich. Europa raz jeszcze zadraa, gdy Napoleon znowu sign po wadz. To, co z trudem zostao tak niedawno zbudowane, znw walio si w gruzy. Przeladowani stali si przeladowcami, wadcy zamieniali si w poddanych, krl w zbiega. Dni te i Champolliona wypdzaj z pracowni: Napoleon wraca! Gazety znacz jego drog kamieniami milowymi zakamania piszc z prawdziwie operetkow gradacj: Potwr uciek!, Wilkoak wyldowa w Cannes, Tyran zatrzyma si w Lyonie! Uzurpator stoi o 60 mil od stolicy!, Jutro Napoleon bdzie w murach Parya!, Jego Cesarska Mo znajduje si w Fontainebleau! 7 marca Napoleon w swym marszu do stolicy staje pod Grenoble. Stuka tabakierk w bram miasta. Jest noc, dokoa pon pochodnie. Operowa scena historyczna. Bo oto przez krtk, ale jake straszliw minut Napoleon stoi sam jeden w obliczu ustawionych na waach armat, koo ktrych krztaj si ju kanonierzy. Wtem wybucha okrzyk: Niech yje Napoleon!, i oto przyszedszy do Grenoble jako awanturnik opuszcza je jako cesarz. Grenoble bowiem, serce Delfinatu, jest najwaniejsz baz operacyjn, jak naleao zdoby. Figeac, brat Champolliona, ju niegdy oczarowany przez cesarza, teraz oddaje mu si dusz i ciaem. Napoleonowi potrzebny jest zaufany sekretarz osobisty. Burmistrz przedstawia mu Figeaca i z rozmysem bdnie wymawia jego nazwisko: Champoleon. C za dobra wrba woa cesarz przecie on nosi poow mego imienia! Champollion rwnie obecny jest przy tej

scenie. Napoleon wypytuje go o jego prac, syszy o koptyjskiej gramatyce, o sowniku. I podczas gdy Champollion zachowuje chodn rezerw (czy od dwunastego roku ycia nie obcuje z wadcami, ktrzy bliej stali bogw ni Napoleon?), Napoleon jest zafascynowany modym uczonym, dugo z nim rozmawia i w przystpie cesarskiej askawoci obiecuje wyda drukiem w Paryu obydwa jego dziea. Mao tego, nastpnego dnia odwiedza go w bibliotece uniwersyteckiej, znowu powraca do jego studiw jzykowych wszystko to w dniach, godzinach, gdy jest w trakcie odzyskiwania swego imperium. Naprzeciw siebie stoj dwaj zdobywcy Egiptu: jeden wczy ten kraj w swe zakrojone na skal wiatow plany polityczne, chcia go na nowo powoa do ycia (w czasie ekspedycji egipskiej myla o wybudowaniu tysica luz, aby mu na wszystkie czasy zapewni rentowno gospodarcz), a teraz, syszc blisze szczegy o jzyku koptyjskim, ogarnity nowym zapaem, postanawia uczyni go jzykiem caego Egiptu; drugi, cho nigdy jeszcze nie by w Egipcie, w duchu widzia go ju tysice razy i pniej zdobdzie go si swej wiedzy i swego umysu. Ale dni panowania Napoleona s policzone. Rwnie nagy jak drugi jego wzlot jest i drugi upadek. Elba bya dla wycieczk. Wyspa w. Heleny staje mu si oem mierci. Burboni znowu wkraczaj do Parya. Nie s silni, wic nie s te mciwi. Niemniej jednak czy mogo by inaczej? wyroki skazujce licz si na setki, kary spadaj niby manna u ydw. C dziwnego, e i Figeac, ktry pody z Napoleonem do Parya i zajmowa tu eksponowane stanowisko, znajduje si wrd przeladowanych. W popiechu, z jakim przeprowadzono procesy polityczne, a moe i za spraw wielu zawistnych, jakich mia mody profesor w Grenoble, obu braci pomylono ze sob; i przedtem ju mylono ich ze sob jako naukowcw. W dodatku Champollion w ostatnich godzinach stu dni, w tym samym czasie, gdy czyni rozpaczliwe starania o zdobycie tysica frankw na kupno egipskiego papirusu, pomaga w zaoeniu tzw. Zwizku Delfinatu, ktry opowiedzia si po stronie wolnoci. Teraz jego czonkowie nale do podejrzanych. Gdy rojalici wyruszyli przeciw Grenoble, Champollion na waach fortecznych zagrzewa jej obrocw do oporu, zupenie nie rozumiejc, czyje zwycistwo rokuje wiksz wolno. Ale co dzieje si potem? W chwili gdy genera Latour zaczyna bombardowa rdmiecie, Champollion widzc, e przybytek nauki i owoc jego pracy s w niebezpieczestwie, zapomina o polityce i wojsku, opuszcza w popiechu way forteczne, wbiega na drugie pitro biblioteki uniwersyteckiej i tu znoszc wod i piasek, sam jeden pozostaje w wielkim gmachu przez cay czas bombardowania, naraajc ycie, byle ocali swe papirusy. Wanie w tych dniach, pozbawiony katedry i jako zdrajca stanu skazany na banicj, przystpuje do pracy nad ostatecznym odcyfrowaniem hieroglifw. Wygnanie trwa ptora roku. Po powrocie rozpoczyna si okres niezmordowanej pracy. Punktami oparcia s znowu Grenoble i Pary. Tymczasem grozi mu nowy proces o zdrad stanu. Jako zbieg opuszcza w lipcu 1821 roku miasto, w ktrym z ucznia sta si czonkiem Akademii. Ale w rok pniej ogasza sw prac Lettre M. Dacier relative lalphabet des hiiroglyphes phonitiques, ktra pooya podwaliny pod odcyfrowanie hieroglifw. Dziki tej pracy nazwisko Champolliona znalazo si na ustach wszystkich, ktrzy, spragnieni odpowiedzi na nie rozstrzygnite dotd pytania, mieli wzrok utkwiony w piramidach i wityniach Egiptu.

Trudno wprost uwierzy, co byo powodem, e hieroglify dotd nie zostay odcyfrowane. Przecie cay wiat mia je przed oczyma. Pisao o nich wielu staroytnych autorw, rozwodzili si, nadajc im coraz to now interpretacj, uczeni redniowiecznej Europy. Po egipskiej ekspedycji Napoleona dotary w niezliczonych odpisach do pracowni uczonych. Jeeli mimo wszystko jeszcze ich nie odcyfrowano, to nie tylko dlatego, ze nie umiano tego dokona, nie tylko dlatego, ze wiele ludzi grzeszyo brakiem przenikliwoci, lecz take dlatego, e jeden czowiek sprowadzi te badania na manowce. Herodot, Strabon i Diodor, ktrzy podrowali po Egipcie, wspominaj o hieroglifach jako o niezrozumiaym pimie obrazkowym. Ale tylko Horapollon w IV stuleciu naszej ery da szczegowy opis ich znaczenia (wzmianki, jakie czyni o nich Klemens Aleksandryjski i

Porphyrius, s niezrozumiae). Nic dziwnego, ze z braku jakiegokolwiek innego oparcia, za punkt wyjcia wszystkich docieka przyjto dzieo Horapollona. Ale Horapollon stale mwi o hieroglifach jako o pimie obrazkowym. Przez dugie wic stulecia kada prba ich interpretacji doszukiwaa si w obrazkach symbolicznego znaczenia. Laikom pozwalao to puszcza wodze fantazji, uczonych jednak doprowadzao do rozpaczy. Gdy Champollion odcyfrowa hieroglify, mona byo zda sobie spraw, ile prawdy byo w tym, co podawa o nich Horapollon. Mona byo dostrzec, e we wczesnym ich rozwoju stosowana bya symbolika, w ktrej kreska falista oznaczaa wod, prosta kreska dom, a chorgiew boga. Stosowanie jednak, w oparciu o Horapollona, tej symboliki do pniejszych napisw prowadzio na manowce. Perypetie tych bdnych docieka byy wrcz niewiarygodne. Gdy w latach 16501654 uczony jezuita Athanasius Kircher, czowiek skdind obdarzony inwencj (by m.in. konstruktorem pierwszej latami magicznej), wyda w Rzymie cztery tomy zawierajce przekady hieroglifw, ani jeden, ale to dosownie ani jeden przekad nie tylko nie by prawdziwy, ale nawet w przyblieniu nie odgadywa prawdziwego ich znaczenia. Grup znakw oznaczajcych przydomek rzymskich cesarzy autocrator odczyta on, jak nastpuje: Twrc podnoci i wszelkiej rolinnoci jest Ozyrys, ktrego twrcz si wity Mophta czerpie z nieba dla swego pastwa. Jednake Kircher zrozumia negowane przez wielu innych uczonych znaczenie, jakie dla odcyfrowania hieroglifw ma pniejsza forma jzyka Egipcjan jzyk koptyjski. W sto lat pniej de Guignes wystpi na podstawie porwnawczego badania hieroglifw w paryskiej Academie des Inscriptions et des Beaux-Arts z tez, ze Chiczycy s kolonistami egipskimi. Ale (to ale stosuje si niemal do kadego badacza, kady z nich bowiem natrafia co najmniej na jeden waciwy lad) odczyta prawidowo imi krlw egipskich Menes. Ktry jednak z jego przeciwnikw od razu doszuka si w tych znakach innego sowa: Manouph, co Woltera, najzjadliwszego komentatora swoich czasw, skonio do wypadu przeciw etymologom: ...samogoski pisa dla nich si nie licz, a na spgoskach mao im zaley. (Dodajmy zreszt, e w przeciwiestwie do tezy de Guignesa wspczeni mu angielscy badacze uwaali, e, na odwrt, nie Chiczycy przywdrowali z Egiptu, lecz Egipcjanie przywdrowali z Chin.) Mona by sdzi, e znalezienie trjjzycznego kamienia z Rosetty powinno byo pooy kres tym niedorzecznym odgadywaniom. Tymczasem stao si inaczej. Droga do rozwizania zagadki hieroglifw wydawaa si teraz tak prosta, e nawet laicy porywali si na rozwizanie tego zadania. Pewien anonimowy badacz z Drezna wysylabizowa z krtkiego hieroglificznego fragmentu kamienia z Rosetty cay tekst grecki. Pewien Arab nazwiskiem Achmet Bin Abubekr odkry jaki tekst, ktry powany skdind orientalista Hammer-Purgstall nawet przetumaczy. Jaki anonimowy paryanin rozpozna w napisie na wityni w Denderze psalm 100, a w Genewie ukazao si tumaczenie napisw na tak zwanych obeliskach pamfilijskich, ktre miay by napisanym na cztery tysice lat przed Chr. opowiadaniem o zwycistwie pobonych nad bezbonymi. Rozkoysana fantazja nie znaa ju adnych granic. U takiego hr. Palina np. czya si z niebywa czelnoci i gupot: twierdzi on, e istot kamienia z Rosetty uchwyci na pierwsze wejrzenie. W oparciu o Horapollona, o doktryn Pitagorasa i o Kaba tak szybko odgad symbole bazaltowej pyty, e w cigu jednej nocy mia ju gotowy wynik, a w osiem dni pniej przedoy go publicznoci. Twierdzi przy tym, e tylko ten popiech ustrzeg go przed systematycznymi bdami, ktre rodz si jedynie i wycznie z dugiego rozmylania. Wrd tych przemijajcych jak fajerwerki odcyfrowa hieroglifw Champollion porzdkuje materiay. Porwnuje je, sprawdza, szczebel za szczeblem wznosi si do ostatecznego rozwizania. Syszy, e ksidz Tandeau de St.-Nicolas wyda broszur, w ktrej niezbicie dowodzi, i hieroglify w ogle nie byy pismem, lecz tylko rodkiem zdobniczym. Nie zmylony tym Champollion ju w 1815 roku w jednym ze swych listw pisze o Horapollonie: Praca jego cho nosi tytu Hieroglyphica, bynajmniej nie objania tego, co nazywamy hieroglifami. Objania jedynie wite symboliczne rzeby, tzn. egipskie symbole, ktre rni si zasadniczo od waciwych hieroglifw. Ta moja opinia jest sprzeczna z oglnie przyjtym pogldem, ale dowody jej susznoci znajduj si na egipskich pomnikach. W emblematycznych scenach wida wite

rzeby, o ktrych mwi Horapollon, jak np. wa gryzcego wasny ogon, spa w opisanej przez niego postawie, deszcz spadajcy z nieba, czowieka bez gowy, gobia z liciem wawrzynu, nie wida ich jednak we waciwych hieroglifach. W owych latach doszukiwano si w hieroglif ach i bd. systemu.jakiego mistycznego epikureizmu, bd kabalistycznej, astrologicznej i gnostycznej wiedzy tajemnej, bd te praktycznych wskazwek rolniczych, kupieckich czy techniczno-administracyjnych. Wyczytywano z nich fragmenty Biblii, a nawet literatur przedpotopow, chaldejskie, hebrajskie, ba, nawet chiskie traktaty, jak gdyby pisze Champollion Egipcjanie nie posiadali wasnego jzyka i nie pragnli wyrazi go w pimie. Wszystkie te prby objanienia hieroglifw opieray si w wikszym lub mniejszym stopniu na pismach Horapollona. Istniaa tylko jedna droga do ich odcyfrowania. Droga ta prowadzia przeciw Horapollonowi. I t wanie drog poszed Champollion.

Wielkie odkrycia ducha ludzkiego rzadko kiedy daj si okreli w czasie. S wynikiem niezliczonych procesw mylowych, wieloletniego wiczenia umysu w kierunku jednego okrelonego problemu. W odkryciach tych wiadomo czy si z niewiadomoci, skupiona na celu uwaga z sennym marzeniem. Rzadko rozwizanie nastpuje z nagoci byskawicy. Wielkie odkrycia, gdy przyjrze si temu, co je poprzedzio, trac co nieco ze swej wielkoci. Pniejszym pokoleniom, dla ktrych nie stanowi ju one zagadki, popenione bdy wydaj si naiwne, faszywe wyobraenia rezultatem zalepienia, problemy proste. Dzi trudno ju sobie wyobrazi, co znaczy w owych czasach fakt, ze Champollion wbrew opinii wiata uczonych, przysigajcych na Horapollona, wystpi ze swym wasnym zdaniem. Nie naley zapomina, e zarwno uczeni, jak publiczno nie dlatego wierzyli w Horapollona, e powaali w nim autorytet, tak jak ich redniowieczni koledzy wierzyli w autorytet Arystotelesa, a pniejsi teologowie w Ojcw Kocioa. Nie, trzymali si Horapollona po prostu dlatego, e nawet przy najwikszym sceptycyzmie nie widzieli w ogle moliwoci adnej innej interpretacji prcz tej jednej: hieroglify s pismem obrazkowym. Tu bowiem na nieszczcie dla bada naukowych autorytatywna wypowied czya si z oczywistoci. W osobie Horapollona przemawia nie tylko czowiek bd co bd bliszy ostatnich pisanych hieroglifw o ptora tysica lat, ale i kto, kto mwi to, co kady mg widzie: w hieroglifach wida byo tylko obrazy, obrazy i jeszcze raz obrazy. Ot w tym nie dajcym si cile okreli momencie, gdy Champollion wpad na myl, e hieroglificzne obrazki s literami (cilej znakami fonetycznymi, pierwsze bowiem sformuowanie Champolliona brzmi: ...nie bdc cile alfabetycznymi, s jednak fonetyczne), dopiero w tym momencie nastpi zwrot odwrcenie si od Horapollona co doprowadzio do odcyfrowania hieroglifw. Czy po takim yciu i pracy jak ycie i praca Champolliona mona w ogle mwi jeszcze o pomyle, o szczliwej minucie? Gdy Champollionowi po raz pierwszy przysza ta myl, odrzuci j. Pewnego dnia zidentyfikowa znak lecego wa z dwikiem f; odsun od siebie to twierdzenie jako nie wytrzymujce krytyki. Gdy kilku innych badaczy skandynawscy uczeni Zoega i Akerblad, Francuz de Sacy, a przede wszystkim Anglik Thomas Young rozpoznao w demotycznej czci kamienia z Rosetty pismo literowe, udao im si kilka czciowych rozwiza. Dalej jednak postpi ju nie mogli i rezygnowali ze swych prac lub nawet odwoywali osignite wyniki. De Sacy cakowicie skapitulowa przed hieroglificzny-mi tekstami stwierdzajc, i s one niedostpne jak wita arka przymierza. Nawet Thomas Young, ktry w odcyfrowaniu demotycznej czci osign wybitne wyniki, poniewa czyta j fonetycznie, jeszcze w 1818 roku przekreli swe interpretacje, gdy przy odcyfrowywaniu imienia Ptolemeusz znowu dowolnie rozkada znaki na litery i na wartoci jedno- i dwuzgoskowe. I tu wanie wystpuje na jaw rnica midzy dwiema odmiennymi metodami i dwoma rnymi wynikami. Young, przyrodnik, niewtpliwie czowiek genialny, ale filologicznie niewyszkolony, pracujc schematycznie przez porwnywanie i pomysow interpretacj, odcyfrowa w kocu tylko kilka sw, przy czym wspaniaym dowodem jego intuicji jest pniejsze stwierdzenie

Champolliona, e z listy swych 221 grup symbolicznych 76 odczyta trafnie. Champollion, ktry znajc ponad dwanacie staroytnych jzykw, w tym take koptyjski, bliej ni ktokolwiek inny dotar do ducha jzyka starych Egipcjan, odgad nie tylko, jak Young, poszczeglne sowa lub litery, lecz rozpozna system. Nie poprzesta na samej interpretacji pisma: uczyni je czytelnym, uczyni ze pismo, ktrego mona si nauczy. Z chwil za, gdy pozna podstawy systemu, na ktrym byo oparte, mg ju w sposb prawdziwie owocny podj na nowo myl, dawno ju wypowiedzian jako przypuszczenie, ze odcyfrowanie hieroglifw rozpocz naley od imion krlw. Dlaczego od imion krlw? Rwnie i ten pomys narzuca si sam przez si i dzi wydaje si bardzo prosty. Napis na kamieniu z Rosetty, jak juz mwilimy, zawiera owiadczenie, e kapani przyznaj najwysze hody krlowi Ptolemeuszowi Epifanesowi. Tekst grecki, ktry odczytano od razu, mwi to jak najwyraniej. Ot w miejscach, gdzie w tekcie hieroglificznym naleao domniemywa si imienia krla, znajdowaa si grupa znakw okolona owaln ramk, ktr zwyko si dzi nazywa kartuszem. Czy nie byo rzecz oczywist, e w tych kartuszach, jedynych uwydatnionych miejscach, naleao spodziewa si sowa zasugujcego na takie uwydatnienie, czyli imienia krla? Dzi niejeden gotw powiedzie, e zadanie to mgby rozwiza kady inteligentniejszy ucze, wystarczyo bowiem uszeregowa litery imienia Ptolemeusz pod odpowiednimi znakami hieroglificznymi i w ten sposb (wedug starej pisowni) zidentyfikowa osiem hieroglifw odpowiadajcych omiu literom. Wszystkie wielkie myli wydaj si proste, gdy patrzy si na nie z perspektywy czasu. To, co stao si tutaj za spraw Champolliona, oznaczao zerwanie z horapollonowsk tradycj, ktra przez czternacie stuleci siaa zamt w umysach. Nic nie pomniejsza triumfu odkrywcy, ktremu niebawem szczliwy przypadek przynis wspaniae potwierdzenie jego odkrycia. W 1815 roku znaleziono tzw. obelisk z Philae; w 1821 roku archeolog Banks przywiz go do Anglii. Na tym obelisku, ktry by niejako drugim kamieniem z Rosetty, rwnie znajdoway si obok siebie dwa napisy: hieroglificzny i grecki. I na nim obramowane kartusze zawieray imi Ptolemeusza. Kartuszem jednak okolona tu bya jeszcze i inna grupa znakw. Champollion, kierujc si greckim napisem umieszczonym na samym dole obelisku, przypuszcza, i oznacza ona imi Kleopatra. I znowu brzmi to bardzo prosto. Ale gdy Champollion odpowiednio do przypuszczalnego imienia wypisa obie grupy znakw jedn pod drug (tu w naszej pisowni): i gdy okazao si, e w imieniu Kleopatra znaki drugi, czwarty i pity zgadzaj si z czwartym, trzecim i pierwszym znakiem w imieniu Ptolemeusz, wwczas klucz do odcyfrowania hieroglifw by znaleziony. Czy tylko klucz do niezbadanego pisma? Nie, klucz do wszystkich zamknitych bram Egiptu. Dzi wiemy, jak nieskoczenie skomplikowane jest pismo hieroglificzne. Dzi student uczy si jako rzeczy samo przez si zrozumiaej tego, co wwczas byo niepoznawalne, co Champollion, opierajc si na pierwszym wyniku, zdobywa mozolnym trudem, i co wtedy, poniewa rozcigao si na okres trzech tysicleci nadal musiao pozosta omal e nieprzeniknione. Dzi wiemy o przeobraeniach, jakim ulegao pismo hieroglificzne, znamy jego rozwj, ktry od hieroglifw najstarszych prowadzi do graficznego pisma hieratycznego, a nastpnie, jeszcze pniej, po dalszych skrtach i uproszczeniach, do pisma uytkowego, tzw. demotycznego. Za czasw Champolliona uczeni nie wiedzieli o tym rozwoju. Odkrycie, ktre pomagao w odczytaniu jednej inskrypcji, zawodzio przy prbie odczytania innej. Kto z Europejczykw umie dzi odczyta rkopis jakiego mnicha z XII wieku, nawet gdy pisany jest w jednym z nowoczesnych jzykw? W ozdobnym inicjale redniowiecznego pergaminu laik nie rozpozna nawet litery. A przecie od tych pism nalecych do naszego krgu kulturowego nie dzieli nas nawet tysic lat. Uczony stajc przed hieroglifami mia przed sob obce pismo, ktre w obcym krgu kulturowym rozwijao si przez trzy tysice lat. Dzi rozrnianie midzy znakami fonetycznymi, znakami sownymi i znakami pojciowymi nie nastrcza ju adnych trudnoci. Podzia ten wnis pierwszy ad w rnorodn warto znakw i obrazkw. Dzi nikogo to nie drani, e jeden napis trzeba czyta z prawa na lewo, inny z lewa na

prawo, jeszcze inny z gry na d, wiadomo bowiem, e byy to sposoby pisania waciwe rnym, dzi ustalonym ju epokom. Rosellini we Woszech, Leemans w Niderlandach, de Rouge we Francji, Lepsius i Brugsch w Niemczech zdobywali coraz to nowe szczeble poznania. Do Europy sprowadzono dziesi tysicy papirusw. Z czasem nauczono si pynnie odczytywa coraz to nowe napisy na grobowcach, pomnikach i wityniach. W Paryu, w latach 18361841, ukazao si pomiertne wydanie Grammaire gyptienne Champolliona, pniej jego pierwszy szkic sownika staroegipskiego (objanienie jzyka zawsze szo rka w rk z odcyfrowaniem pisma), jego Notatki i wreszcie Pomniki. W oparciu o te wyniki i o dociekanie pniejszych badaczy nauka zdoaa uczyni jeszcze jeden praktycznie zbdny, ale jake imponujcy krok naprzd: od odczytania hieroglifw do pisania hieroglifami. W Egyptian Court Paacu Krysztaowego w Sydenham imiona krlowej Wiktorii i ksicia maonka Alberta wypisane s pismem hieroglifowym. Na dziedzicu Muzeum Egipskiego w Berlinie napis erekcyjny rwnie wykonany jest w hieroglifach. Lepsius ju przedtem umieci na piramidzie Cheopsa w Gizeh tablic pamitkow i na niej w hieroglifach uwieczni imi krla pruskiego Fryderyka Wilhelma IV, ktry wyposay jego ekspedycj. Czowiek, ktry wsawi si tym, e kaza przemwi pomnikom, sam do trzydziestego smego roku ycia zna Egipt, przedmiot swych bada, jedynie z napisw. Sprbujmy towarzyszy mu w jednej z jego pierwszych rzeczywistych przygd egipskich. Udajmy si za nim do Egiptu.

Uczonemu pracujcemu w zaciszu swego gabinetu nie zawsze dane jest oglda na wasne oczy potwierdzenie swych teorii. Czstokro nie nadarza mu si nawet sposobno zobaczenia miejsca, w ktrym wyobrani przebywa przez dziesitki lat. Champollionowi nie byo sdzone do swych wielkich odkry teoretycznych doda jeszcze szczliwe odkrycia wykopaliskowe. Ale dane mu byo przynajmniej zobaczy Egipt, przekona si naocznie o susznoci myli, ktre powzi w swej samotni uczonego. Ju jako modzian, sigajc dalej ni po samo tylko odcyfrowanie hieroglifw, pracowa nad chronologi i topografi staroytnego Egiptu. Snu jedn hipotez po drugiej, aby na podstawie skpych danych umiejscowi w przestrzeni i w czasie jaki posg czy napis. Teraz wreszcie przybywa do kraju, ktry od lat by przedmiotem jego bada. Znalaz si po trosze w sytuacji zoologa, ktry wymodelowa z resztek koci i skamielin posta ichtiozaura, a potem przeniesiony nagle w epok kredow spotyka go obleczonego w krew i ciao. Ekspedycja Champolliona (od lipca 1828 roku do grudnia 1829 roku) bya jednym wielkim pochodem triumfalnym. Tylko urzdowi przedstawiciele Francji wci jeszcze nie mogli zapomnie, e niegdy uchodzi za zdrajc stanu (w ramach zarzdze tolerancyjnej monarchii postpowanie przeciw niemu zostao umorzone; brak jednak co do tego bliszych szczegw). Ale tubylcy cigali tumnie, aby zobaczy czowieka, ktry umie czyta pismo starych kamieni. Champollion musi stosowa elazn dyscyplin, aby co wieczora ciga uczestnikw swej ekspedycji na stojce na Nilu dwa statki Hator i Izyda, pod oson tych dwu yczliwych bogi egipskich. Entuzjazm tubylcw udziela si czonkom ekspedycji, ktrzy w kocu odpiewuj nawet Mahommetowi bejowi, gubernatorowi okrgu Girge, Marsyliank i pieni wolnociowe z opery Niema z Portici. Ale ekspedycja ponadto rwnie pracuje. Champollion dokonuje jednego odkrycia po drugim. Znajduje wci nowe potwierdzenia swych teorii. W kamienioomach Memfisu od pierwszego wejrzenia rozpoznaje i ustala periodyzacj prac pochodzcych z rnych epok. W Mit-Rahine odkrywa dwie witynie i cae miasto umarych. W Sakkarze (gdzie w kilka lat pniej Mariette odkryje wiele znalezisk) znajduje w jednej z inskrypcji imi krla Onnos, ktrego natychmiast z niezawodn pewnoci zalicza do najwczeniejszej epoki Starego Pastwa. W Tel-el-Amarna odkrywa, e olbrzymia budowla, ktr Jomard okreli jako spichlerz zboowy, bya w rzeczywistoci gwn wityni tego miasta. Potem dane mu jest zazna triumfu, e suszne byo jego twierdzenie, ktre jeszcze przed szeciu laty przynioso mu drwiny caej Komisji Uczonych. Statki przybijaj do brzegu w Denderze. Przed nimi ley witynia, jedna z wielkich wity

egipskich, o ktrej dzi wiemy, e budowali j kolejno krlowie XII dynastii, najpotniejsi wadcy Nowego Pastwa, Tutmos (Totmes) III, Ramzes Wielki i jego nastpca, koczyli za Ptole-meusze i Rzymianie Augustus i Nerwa; bram i mur otaczajcy wityni budowali jeszcze Domicjan i Trajan. Do tego wanie miejsca, do Dendery, dotary 25 maja 1799 roku wojska Napoleona po straszliwym marszu. Tu wanie stany olnione roztaczajcym si przed nimi obrazem. Tu, na kilka miesicy przedtem, genera Desaix, urzeczony potg i wspaniaoci zaginionego pastwa, zaprzesta ze sw dywizj pocigu za Mamelukami (rzecz nie do wiary dla generaa XX wieku). Teraz stoi tu Champollion. Zna kady niemal szczeg z opisw, rysunkw, kopii i napisw (jake czsto rozprawia o tym z Denonem, ktry towarzyszy tu generaowi Desaix). Jest noc. Jasna, ksiycowa, roziskrzona gwiazdami egipska noc. Towarzysze nalegaj i Champollion ustpuje. Pitnastu uczonych biorcych udzia w ekspedycji, ktrych teraz nic nie jest w stanie powstrzyma, z Champollionem na czele wdziera si na teren wityni. Egipcjanin wziby ich za szczep Beduinw, Europejczyk za poczet dobrze uzbrojonych kartuzw. Lhte, jeden z uczestnikw ekspedycji, opowiada o tym, z trudem dobierajc sowa: Pdzimy na los szczcia przez gaj palmowy czarodziejski widok w powiacie ksiyca! Potem droga prowadzi przez wysokie trawy, ciernie i zarola. Zawrci? Nie, tego nie chcemy. I naprzd? Nie wiemy jak i ktrdy. Krzyczymy z caych si, ale poza dalekim ujadaniem psw nie ma adnej odpowiedzi. Wtem spostrzegamy obdartego fellacha, ktry zasn pod jakim drzewem. Uzbrojony w kij, odziany w kilka czarnych achmanw, wyglda jak demon (wdrujca mumia mwi o nim Champollion). Przeraony, drc na caym ciele, wstaje peen lku, mylc, e czeka go mier... Jeszcze dwie godziny tgiego marszu i wreszcie skpana w powiacie ksiyca ukazuje si witynia. Widok ten upaja nas podziwem... W drodze piewalimy, aby przezwyciy niecierpliwo. Ale tu, pod zalanym wiatem ksiyca propylonem co za wraenie! Pod wspartym na olbrzymich kolumnach portykiem panuje niczym nie zmcona cisza i tajemniczy czar wywoany gbokimi cieniami a na zewntrz olniewajce wiato ksiyca. Niesamowity, cudowny kontrast... Rozpalamy wewntrz wityni ognisko z suchej trawy... Nowy czar, nowy wybuch entuzjazmu, graniczcego z ekstaz. Ogarnia nas gorczka. Czujemy si bliscy szalestwa. Bylimy wszyscy w stanie upojenia... Ten czarodziejski obraz, peen tajemniczoci, by rzeczywistoci rzeczywistoci pod portykiem wityni w Denderze. A co pisze o tym sam Champollion? Uczestnicy ekspedycji nazywaj go mistrzem. Champollion zachowuje licujcy z t godnoci umiar: Nie bd nawet prbowa opisywa wraenia, jakie zrobi na nas zwaszcza portyk wielkiej wityni. Mona go wprawdzie wymierzy, ale trudno da jakiekolwiek o nim wyobraenie. Nie mona sobie wyobrazi doskonalszego poczenia wdziku i majestatycznoci. Spdzilimy tu dwie godziny w ekstazie. Oprowadzani przez naszego nieszczsnego fellacha, wdrowalimy po salach i prbowalimy w wietle ksiyca odczyta napisy na zewntrznej cianie wityni. Jest to pierwsza wielka, dobrze zachowana egipska witynia, ktra ukazuje si oczom spragnionego tego widoku Champolliona. Jego notatki spisane jeszcze w cigu tej nocy wiadcz o tym, z jak intensywnoci y on ju w Egipcie, zanim po raz pierwszy stan na jego ziemi, jak dalece przygotowany by tym, co przeby w wyobrani, marzeniach i myli, tak e nic faktycznie nie wydawao mu si nowe, wszystko byo dla tylko potwierdzeniem. Nieoczekiwanie dochodzi do zrozumienia rzeczy w jakim metafizycznym punkcie przecicia, gdzie nawet racjonalistyczne umysy nawiedza owiecenie. Dla towarzyszy, bdcych tylko uczonymi, jest niespodziank. Wikszo uczestnikw ekspedycji Champolliona patrzya na witynie, bramy, kolumny, napisy tylko jak na kamienie i martwe pomniki. Dla nich dziwaczny strj, w jaki si poubierali, nie by niczym wicej jak maskarad. Tymczasem Champollion y, prawdziwie y w tym stroju. Wszyscy ostrzygli sobie wosy, nosili na gowach ogromne turbany, mieli szamerowane zotem kurtki i buty z tej skry. Nosimy to dobrze i z arcydostojn min notuje Lhte. Ale z tej uwagi przebija tylko uciecha, wida, e bawi go to przebranie. Natomiast Champollion, ktrego ju w Grenoble nazywano Egipcjaninem, porusza si w nim, zdaniem przyjaci, jak najautentyczniejszy tubylec. Champollion nie poprzestaje na odcyfrowaniu tekstw i interpretacji. Oddaje si pracy

koncepcyjnej, na niejedno nagle otwieraj mu si oczy. Gosi swj triumf odniesiony nad Komisj: to nie jest witynia Izydy, jak twierdz, to jest witynia bogini Hator, bogini mioci. Ta witynia w Denderze miaaby by prastara? Nic podobnego, ostateczn sw posta otrzymaa dopiero za Ptolemeuszy, a ukoczyli j Rzymianie (c znaczy jej wiek osiemnacie stuleci wobec trzydziestu poprzednich stuleci historii Egiptu!). Przemone wraenie, jakie sprawia na nim witynia w wietle ksiyca, nie przeszkadza mu rozpozna, e budowla ta jest wprawdzie arcydzieem architektury, ale rzeby, ktre j pokrywaj, s w najgorszym stylu. Niechaj Komisja nie wemie mi za ze pisze Champollion ale paskorzeby w Denderze s ohydne. Nie moe by inaczej: wszak pochodz z epoki upadku. Rzeba bya ju zdegenerowana, natomiast sztuka budowlana, ktra jako sztuka oparta na obliczeniach cyfrowych nie ulega tak szybko przemianom, utrzymywaa si jeszcze w postaci godnej egipskich bogw i podziwu wszystkich stuleci. W trzy lata pniej Champollion umiera. Za wczenie osieroci mod jeszcze nauk egiptologii. Za wczenie odszed, nie doy penego, nieograniczonego potwierdzenia wszystkich swych osigni. Natychmiast po jego mierci ukazuj si, zwaszcza spod pira angielskich i niemieckich uczonych, paszkwile, ktre dzi wiemy, ile w tym byo zalepienia cay jego system odcyfrowania hieroglifw, mimo oczywistych, susznych wynikw, zbywaj jako czczy wytwr fantazji. Ze wietn obron Champolliona wystpuje Niemiec Richard Lepsius, ktry w 1866 roku znajduje dwujzyczny tzw. Dekret z Kanopus, potwierdzajcy niezbicie metod Champolliona. Wreszcie w 1896 roku angielski uczony Le Page-Renouf w przemwieniu w londyskim Royal Society przywraca Champollionowi nalene mu miejsce w szedziesit cztery lata po jego mierci! Champollion rozwiza tajemnic pisma hieroglifw. Teraz mona byo sign do opaty. Ksika ta daje tylko pewien przegld. Kroczc od jednego wielkiego odkrycia archeologicznego do drugiego, nie moe ona powici dostatecznej uwagi mrwczej pracy uczonych, ktrych wielk zasug byo sklasyfikowanie, skatalogowanie znalezisk, a zarazem i miaa interpretacja, twrcze hipotezy i owocna inicjatywa. Wielkie odkrycia egiptologiczne dokonane w cigu najbliszych dziesicioleci po odcyfrowaniu hieroglifw przez Champolliona cz si w kolejnoci i hierarchii podyktowanej nasz metod opisu z nazwiskami czterech ludzi. S to Woch Belzoni, Niemiec Lepsius, Francuz Mariette i Anglik Petrie. Mona zwile, niemal e jednym sowem okreli rol, ktr kady z nich odegra w dziejach egiptologii. Rol Belzoniego jako Zbieracza, Lepsiusa jako Systematyka, Mariettea jako Wielkiego Stranika zabytkw egipskich, a Petriego jako wielkiego ich Mierniczego i Interpretatora. Byoby dobr wrb na przyszo, gdyby mona widzie w tym pewien symbol, e ci czterej archeologowie, nalecy do czterech wielkich narodw europejskich, pracowali nad jednym i tym samym dzieem, e zmierzali do jednego celu, zczeni wyszym nad wszystkie inne deniem do Poznania i Prawdy, ktre dopiero nasze stulecie a nie ma ono powodu do tego, by si tym szczyci podporzdkowuje interesom narodowym. Giovanni Battista Belzoni (17781823), ktry jeszcze na krtko przed przybyciem do Egiptu produkowa si jako siacz w jednym z cyrkw londyskich, to wedug sw archeologa Howarda Cartera jedna z najciekawszych postaci w caej historii egiptologii. Dajc tak charakterystyk Belzoniego mia Carter raczej na myli jego osob ni wielko dokonanego przeze dziea. Wiemy przecie ju od dawna, e w dziejach archeologii outsiderzy odgrywaj wielk rol. Ale spord tych outsiderw Belzoni jest bez wtpienia jednym z najbardziej ekscentrycznych. Urodzony w Padwie, pochodzi z szanowanej rzymskiej rodziny. Przeznaczono go do stanu duchownego: mia zosta ksidzem lub mnichem. Zanim jednak zdy przywdzia habit zakonnika, wplta si w jak polityczn afer i zamiast powdrowa do ktrego z woskich wizie, zawsze gotowych do przyjcia nowych pensjonariuszy, wola wyjecha do Londynu. W pewnej recenzji spotykamy jego nazwisko jako woskiego olbrzyma i siacza, ktry co wieczr popisuje si obnoszeniem kilku mczyzn dookoa sceny w jednym z podrzdnych teatrzykw londyskich. Wtedy Belzoni niezawodnie daleki by jeszcze od jakichkolwiek ambicji archeologicznych. Nie jest wykluczone, e pniej studiowa budow maszyn (ale rwnie dobrze mona przypuci, e by po prostu szalbierzem udajcym fachowca), bo oto w 1815 roku spo-

dziewa si zrobi fortun w Egipcie przez wprowadzenie mechanicznego koa hydraulicznego o czterokrotnie wikszej wydajnoci od stosowanych tam prymitywnych czerpakw-urawi. W kadym razie musia by czowiekiem nieprzecitnie obrotnym, skoro zdoa uzyska zezwolenie na wystawienie modelu swego wynalazku w paacu Achmeta Alego. Achmet Ali bowiem, biedny jak mysz kocielna Albaczyk, pniej handlarz kaw, a po zawrotnej karierze najpierw dowdca wojsk, a potem pasza i wadca Egiptu oraz czci Syrii i Arabii, by raczej gronym czowiekiem. Gdy Belzoni przyby do niego, by on ju od dziesiciu lat, jako nastpca wypdzonego tureckiego gubernatora, zatwierdzonym przez Wysok Port pasz Egiptu. Dwa razy pobi na gow wojska angielskie i urzdzi jedn z najwikszych w dziejach wiata rzezi, likwidujc swj zatarg polityczny z Mamelukami w ten prosty sposb, e pod jakim pretekstem sprosi wszystkich czterystu osiemdziesiciu bejw na bankiet do Kairu i tu kaza ich zamordowa. Tak czy owak faktem jest, e Achmet Ali, cho jak widzimy, skdind zwolennik postpu, nie da si przekona o celowoci zastosowania wynalazku Belzoniego. Ten jednak uzyska tymczasem od szwajcarskiego podrnika po Afryce, Burckhardta, list polecajcy do angielskiego konsula generalnego w Egipcie, Salta, i podj si dla niego przewiezienia z Luksoru do Aleksandrii kolosu Memnona (popiersia Ramzesa II; dzi stoi ono w Muzeum Brytyjskim w Londynie). Nastpne pi lat ycia Belzoniego wypenia zbieranie egipskich zabytkw. Zbiera je zrazu dla Salta, potem na wasny rachunek. Zbiera wszystko, co mu si nawija pod opat, od skarabeuszw do obeliskw (gdy taki obelisk podczas transportu wpada mu do Nilu, Belzoni wyawia go z wody). Czyni to wszystko w czasie, gdy Egipt, znany ju teraz szeroko jako najwiksze na wiecie cmentarzysko zabytkw, sta si przedmiotem bezplanowej, chaotycznej grabiey. Nikt nie wzdraga si wtedy poszukiwa w Egipcie zota antycznego takimi samymi metodami, jakie w dwadziecia lat pniej stosowali poszukiwacze naturalnego zota w Australii i Kalifornii. Nie istniay tu adne prawa, a jeeli istniay, to nikt na nie nie zwaa. Niejeden spr rozstrzygano dubeltwk. Czy mona si dziwi, e tego rodzaju pasja zbierania, w ktrej chodzio tylko o zdobycie obiektu, a nie o zdobycie poznania, wicej niszczya, ni odkrywaa, wicej wyrzdzaa szkd, ni przysparzaa wiadomoci? Rwnie Belzoni, ktry jak si wkrtce okazao, mimo zmiennych kolei dotychczasowego ycia znalaz czas na przyswojenie sobie pewnych wiadomoci fachowych, nie zna w deniu do zdobycia podanego obiektu adnej przeszkody. Wystarczy powiedzie, ze zapiecztowane komory grobowe rozbija taranem. Przy tego rodzaju metodach, od ktrych archeologowi wosy staj dba na gowie, wydaje si na pierwsze wejrzenie rzecz niezrozumia, jak czowiek pokroju Howarda Cartera moe o nim mwi w innym miejscu swej ksiki, e naley mu si pene uznanie za jego wykopaliska i sposb ich prowadzenia. Ale nie naley zapomina, e Belzoni by dzieckiem swoich czasw i e poza tym dokona po raz pierwszy na tak wielk skal dwch rzeczy, ktre miay sta si pierwszymi ogniwami nie zamknitego jeszcze acucha bada archeologicznych. W padzierniku 1817 roku Belzoni odkry w dolinie Biban-el-Muluk koo Teb obok innych grobw dugi na sto metrw grb Setiego I, poprzednika wielkiego Ramzesa, pogromcy Libijczykw, Syryjczykw i Hetytw. Znaleziona przez Belzoniego wspaniaa trumna z alabastru znajduje si w muzeum Soane w Londynie. (Sarkofag ten by pusty ju od trzech tysicy lat; zasuga znalezienia mumii Setiego i wykrycia wszystkich wdrwek, jakie odbya, miaa przypa w udziale komu innemu, nie Belzoniemu). Wyledzenie tajemnicy tego grobu zapocztkowao najwaniejsze odkrycia w Dolinie Krlw, ktre swj punkt kulminacyjny osigny dopiero w naszym stuleciu. W rok pniej, 2 marca 1818 roku, Belzoni jak jeszcze dzisiaj obwieszcza to zwiedzajcym napis nad wejciem otworzy drug piramid w Gizeh, piramid Chefrena, gdzie przedosta si a do komory grobowej. Te pierwsze badania day pocztek nauce o piramidach, najwikszych budowlach staroytnego wiata. We wntrzu tych regularnych, geometrycznych konstrukcji zaczy z mrokw wczesnej historii egipskiej wyania si pierwsze ludzkie rysy ukazujce nam staroytnych Egipcjan. Belzoni nie by pierwszym, ktry szpera w Dolinie Krlw. I nie on pierwszy szuka wejcia do jednej z piramid. Ale chocia by raczej poszukiwaczem zota ni prawdy, to jednak on pierwszy w

dwch miejscach: przed komor grobow i przed piramid zbliy si do problemw archeologicznych, ktre jeszcze i dzisiaj w tych samych miejscach zadaj archeologom nie rozwizane dotd zagadki. W 1820 roku uda si Belzoni do Anglii i w wybudowanej na osiem lat przedtem Egyptian Hali w Piccadilly urzdzi wystaw, ktrej gwnymi eksponatami i najwiksz ozdob byy alabastrowa trumna Setiego i model jego grobowca. W kilka lat pniej Belzoni zmar w czasie nowej podry eksploracyjnej do Timbuktu. Darujmy mu, ze w tebaskim Ramesseum uwieczni swe nazwisko na tronie Ramzesa II i e obok wielkich swych zasug zapocztkowa tym wandalski zwyczaj, ktry odtd przez cae generacje kontynuuje, ku zgorszeniu i oburzeniu archeologw, niejeden Mr. Brown, Herr Schmid czy Monsieur Blanc. Belzoni by wielkim Zbieraczem. Teraz przyszed czas na wielkiego Systematyka.

Aleksander von Humboldt, podrnik i przyrodnik, nakoni krla pruskiego Fryderyka Wilhelma IV (ktry na og wicej snu planw, ni dokona czynw) do wyasygnowania znacznych sum pieninych na ekspedycj badawcz do Egiptu. Na jej kierownika powoano Richarda Lepsiusa. Nie mona byo dokona szczliwszego wyboru. Lepsius urodzi si w 1810 roku w Naumburgu. Studiowa filologi i lingwistyk porwnawcz. Promowa si na doktora majc lat dwadziecia trzy, a w wieku trzydziestu dwch lat zosta profesorem nadzwyczajnym uniwersytetu w Berlinie. W rok pniej, po dwuletnich przygotowaniach, wyruszy z ekspedycj do Egiptu. Ekspedycja bya obliczona na trzy lata, od 1843 do 1845 roku. Miaa wic to, czym dotd nie rozporzdzaa adna ekspedycja naukowa: miaa czas. Nie chodzio jej ju tylko o szybkie odkrycia, lecz o rdowe zbadanie znalezisk i ich rejestracj. Moga zatkn opat wszdzie, gdzie tylko istniay jakie widoki powodzenia. Na same badania w Memfis zuya sze miesicy, na badania w Tebach siedem (dzi, jeeli uprzytomni sobie, e w naszym stuleciu badania samego tylko grobu Tutanchamona pochony kilka lat, czas uyty przez Lepsiusa na badanie ogromnych terenw ruin wydaje si krtki, wtedy jednak byo to bardzo duo). Pierwszym sukcesem Lepsiusa byo odkrycie kilku pomnikw z okresu Starego Pastwa (Stare Pastwo to okres wczesnej historii Egiptu od okoo 2900 do 2270 roku przed Chr., okres budowy piramid). Znalaz lady i resztki nie znanych dotd piramid, ktrych oglna liczba wzrosa przez to do szedziesiciu siedmiu. Ponadto odkry zupenie do tego czasu nie znany rodzaj grobw, tzw. mastaby (groby szybowe monych Starego Pastwa), i zbada sto trzydzieci takich grobw. W Tel-el-Amarna ukazaa si w pierwszych zarysach sylwetka Amenhotepa IV, reformatora religijnego. Lepsius pierwszy dokona pomiarw Doliny Krlw. Z paskorzeb na cianach wity, z niezliczonych inskrypcji, a przede wszystkim ze znacznych iloci kartuszw z imionami krlw sporzdzono kopie lub odlewy. Spenetrowa, przetrzsn histori kilku tysicy lat i dotar w ten sposb a do czwartego tysiclecia przed Chr. (tak mu si zdawao, dzi wiemy, e chodzio o trzecie tysiclecie). By pierwszym badaczem, dla ktrego to, co widzia, ukadao si w pewn uporzdkowan cao, pierwszym, ktry widzia egipsk histori, widzia rzeczy w procesie ich powstawania, tam gdzie przed nim inni widzieli tylko porozrzucane rozwaliny. Owocem prac wykopaliskowych ekspedycji Lepsiusa byy skarby zebrane potem w Muzeum Egipskim w Berlinie. Owoc jej studiw u samego rda stanowia niezliczona ilo publikacji poczwszy od wspaniaego dwunastotomowego wydawnictwa albumowego Denkmler gyptens und thiopiens (Pomniki Egiptu i Etiopii) dzieo to mona by nazwa wnukiem Description de 1Egypte Jomarda a do specjalistycznych bada nad najbardziej odlegymi od waciwego tematu zagadnieniami. Gdy Lepsius zmar w 1884 roku, w wieku siedemdziesiciu czterech lat, jego niemiecki biograf Georg Ebers doskonay egiptolog, ale lichy powieciopisarz, ktrego romanse z faraoskiego Egiptu, Uarda i Egipska krleuma, jeszcze na przeomie naszego wieku znale mona byo w kadej wypoyczalni i w biblioteczce kadego podlotka mia pene prawo powiedzie, e Richard Lepsius by waciwym twrc wspczesnej naukowej egiptologii. Dwie przede wszystkim prace zapewniaj na zawsze Lepsiusowi w oczach potomnoci miano

wielkiego Systematyka egiptologii: wydana w 1849 roku w Berlinie Chronologie Aegyptens (Chronologia Egiptu) i wydana w rok pniej, rwnie w Berlinie, praca Aegyptisches Knigsbuch (Ksiga krlw egipskich).

Egipcjanie, podobnie jak wszystkie inne ludy staroytne, nie mieli rozpoczynajcej si od pewnego ustalonego momentu historycznego dokadnej rachuby czasu w naszym rozumieniu tego sowa, nie mieli cisego poczucia historycznego. Tylko niewzruszona wiara w postp, charakterystyczna dla XIX wieku stulecia, ktre uwaao siebie za szczytowy wykwit wszystkich czasw moga si w tym dopatrywa dziejowej prymitywnoci. Dopiero Oswald Spengler dostrzeg w tym braku jedynie charakterystyczny sposb patrzenia na rzeczy, waciwe staroytnym ludom pojcie czasu, ktre tym tylko rni si od naszego, e byo od niego odmienne. Gdzie nie ma rachuby czasu, tam nie ma te dziejopisarstwa. Tote Egipt nie mia historykw. Mia tylko bardzo niekompletne kroniki, wzmianki o rzeczach przeszych, pod wzgldem historycznym na og nie o wiele blisze prawdy ni nasze podania i banie. Wyobramy sobie, jak by to wygldao, gdybymy dzisiaj prbowali odtworzy jako tako dokadn co do lat chronologi historii naszego zachodniego wiata na podstawie napisw na gmachach publicznych, tekstw Ojcw Kocioa i bajek braci Grimm. A przed takim mniej wicej zadaniem stali archeolodzy, gdy podjli pierwsze prby chronologicznego zrekonstruowania przebiegu dziejw Egiptu. Musimy si tu pokrtce zatrzyma nad prbami stworzenia tego rodzaju chronologii. Daj one bowiem znakomity przykad przenikliwoci, z jak archeolog wykorzystujc pojedyncze punkty zaczepienia, zabra si do uporzdkowania wydarze czterech tysicleci. Z jakim skutkiem? Z tym, e znamy dzi daty egipskie znacznie dokadniej, ni znali je na przykad Grecy, ni zna je Herodot, ktry podrowa po Egipcie blisko dwa i p tysica lat temu. (Aby nie powraca do tego tematu, wybiegamy tu naprzd opierajc przytaczane dane na wiadomociach pniejszych od czasw Lepsiusa i jego poprzednikw). Jakkolwiek wic wszystkie rda egipskie naleao z gry traktowa ostronie, to jednak pierwszy punkt zaczepienia znaleziono w pewnym dokumencie spisanym przez egipskiego kapana. By nim Manethom z Sebennytosu, ktry okoo 300 roku przed Chr., za panowania pierwszych dwch krlw dynastii Ptolemeuszw (a wic krtko po mierci Aleksandra Wielkiego), napisa ju w jzyku greckim histori swego kraju, Kroniki egipskie. Przy tym dzieo jego nawet nie zachowao si w caoci. Znamy je tylko z fragmentw i wyjtkw cytowanych przez pniejszych pisarzy, jak Julius Africanus, Euzebiusz i Jzef Flawiusz. Manethon podzieli dug list znanych mu faraonw na trzydzieci dynastii. Podzia ten zosta przez nas przejty i jest stosowany po dzi dzie, chocia dawno znane nam s bdy rde Manethona i chocia wspczesny amerykaski historyk Egiptu J. H. Breasted nazywa jego ksik zbiorem dziecinnych bajek ludowych. Mimo tak ostrego sdu musimy sobie uprzytomni, e Manethon, nie majc adnego poprzednika, a przystpujc do napisania historii trzech tysicy lat, znajdowa si mniej wicej w takiej samej sytuacji, w jakiej znalazby si wspczesny historyk grecki, ktry, zdany jedynie na zachowane podania i tradycje, chciaby dzi napisa histori Grecji od czasw wojny trojaskiej. Lista krlw Manethona bya przez kilkadziesit lat punktem oparcia dla archeologw (dodajmy tu zreszt, e nazwa archeologia, jak dotd, tak i nadal jest uoglniajcym pojciem wszystkich nauk o staroytnoci; poniewa za bogactwo egipskich pomnikw i inskrypcji wymagao studiw specjalnych, przeto od czasu Lepsiusa mwimy o egiptologii, tak jak ostatnio przywyklimy uywa terminu asyriologia w odniesieniu do bada archeologicznych w Mezopotamii). Jak daleko nauka z czasem odesza od Manethona i jego datowa, pokazuje nam ponisza lista prb ustalenia roku, w ktrym krl Menes po raz pierwszy dokona zjednoczenia Grnego i Dolnego Egiptu, a wic ustalenia najstarszej dynastycznej daty, od ktrej rozpoczyna si waciwa historia Egiptu: Champollion ustala t dat na 5867 r. przed Chr., Lesueur na 5770 r., Bkh na 5702 r., Unger na 5613 r., Mariette na 5004 r., Brugsch na 4455 r., Lauth na 4157 r., Chabas na 4000 r., Lepsius na

3892 r., Bunsen na 3623 r., Ed. Meyer na 3180 r., Wilkinson na 2320 r., Palmer na 2225 rok przed Chr. Ostatnio podaje si znowu daty wczeniejsze. Wedug Breasteda poczenie Grnego i Dolnego Egiptu przez krla Menesa nastpio w 3400 roku, wedug Niemca Georga Steindorffa w 3200 roku. Najnowsze badania ustalaj t dat na 2900 rok przed Chr. Jest rzecz oczywist, e wszystkie te datowania staway si coraz trudniejsze w miar tego, jak sigano w coraz dalsz przeszo. Do nowszej historii Egiptu (rozumiemy przez ni okres Nowego Pastwa i tzw. epok pn, ktre byy ju zakoczone wwczas, gdy Cezar lea u boku Kleopatry) mona byo posugiwa si porwnawczymi datami historii asyro-babiloskiej, perskiej, hebrajskiej i greckiej (Lepsius w 1859 roku wyda prac ber einige Berhrungspunkte der gyptischen, griechischen und rmischen Chronologie O niektrych punktach stycznych chronologii egipskiej, greckiej i rzymskiej). Dla bardziej odlegej przeszoci wyoniy si nagle nowe moliwoci porwnawcze i kontrolne, gdy w 1843 roku przewieziono do paryskiej Biblioteki Narodowej tzw. Tablic krlewsk z Karnaku, ktra zawiera spis wadcw Egiptu od czasw najstarszych a do osiemnastej dynastii. W Muzeum Egipskim w Kairze moemy dzi oglda znalezion w pewnym grobowcu Tablic krlewsk z Sakkary, ktra po jednej stronie zawiera hymn na cze Ozyrysa, boga podziemia, na drugiej za modlitw pisarza Tunri do pidziesiciu omiu wyliczonych w dwu rzdach krlw, z ktrych pierwszym jest Miebis, ostatnim za Ramzes Wielki. Synniejsza jednak, a dla egiptologii waniejsza jest Lista krlewska z Abydos (Abdu). W jednej z galerii wityni boga Seta widzimy krla Setiego Ii jeszcze jako nastpc tronu Ramzesa II. Oddaj oni cze Seti porusza przy tym kadzielnic swym przodkom, ktrych nie mniej ni siedemdziesiciu szeciu wyliczonych jest imiennie. (Wymienione te s odpowiednie iloci chleba, piwa, woowiny, gsiny, kadzida, ktrych nie wolno zapomina przy skadaniu ofiar.) Dawao to oczywicie moliwoci porwna, sprawdzenia kolejnoci krlw, ale nie pozwalao ustali dat ich panowania. Istniay wszake dane, rozsiane mniej wicej wszdzie, o latach panowania kilku krlw, o czasie trwania tej czy innej wyprawy wojennej lub budowy jakiej wityni. Z tego tzw. dodawania minimalnej dugoci okresu panowania wszystkich krlw powsta szkielet historii Egiptu. Pierwsze bezsporne datowania umoliwio co, co byo starsze od Egiptu, starsze ni historia ludzkoci, starsze od samego rodzaju ludzkiego: bieg cia niebieskich. Egipcjanie mieli kalendarz soneczny (potrzebny im by od najdawniejszych czasw, aby oblicza z gry okres przyborw Nilu, od ktrych zaleao istnienie kraju), jedyny do pewnego stopnia zaspokajajcy praktyczne potrzeby kalendarz staroytnoci. Nie by on, jak si dalej przekonamy, pierwszym kalendarzem, chocia wedug Ed. Meyera pochodzi z 4241 roku przed Chr. Kalendarz egipski stanowi zreszt podstaw wprowadzonego w Rzymie w 46 roku przed Chr. kalendarza juliaskiego, przyjtego przez wiat zachodni i dopiero w 1582 roku n.e. zastpionego kalendarzem gregoriaskim. Archeologowie zwrcili si o rad do matematykw i astronomw. Przedoyli im stare teksty, przetumaczone inskrypcje, uprzystpnili w czytelnej formie wszystkie hieroglificzne wzmianki o wydarzeniach astronomicznych, o biegu cia niebieskich. W ten sposb na podstawie wiadomoci o wzejciu gwiazdy Syriusz z wzejciem Syriusza w pierwszym dniu miesica Thout, a wic 19 lipca, rozpoczyna si rok egipski udao si pocztek XVII dynastii ustali do dokadnie na 1580 rok przed Chr., a pocztek XII dynastii na okoo 2000 rok przed Chr., (z dokadnoci od trzech do czterech lat). Teraz wic posiadano pewne punkty wyjcia, do ktrych mona byo dopasowa znane ju lata panowania caego szeregu krlw egipskich. Pozwolio to stwierdzi, e dane Manethona o trwaniu panowania niektrych dynastii byy absurdalne, bo jak dzi wiemy, w wielu wypadkach a dwukrotnie przesadzone. W oparciu o ten szkielet dziejw trzech tysicleci mona byo za pomoc tak uzyskanej chronologii a pierwsz tak praktycznie przydatn chronologi stworzy systematyk egiptologii Lepsius przystpi do nakrelenia historii Egiptu. Dla atwiejszego zrozumienia powiza dziejowych podajemy tu krtki przegld historii Egiptu (najlepszym jeszcze i dzisiaj dzieem w tej dziedzinie jest ksika amerykaskiego historyka J. H. Breasteda A history of Egypt).

Kultura egipska jest nierozerwalnie zwizana z Nilem. Z pierwszego poczenia si rozdrobnionych pastewek w scalone organizmy polityczne powstao w delcie Nilu Pastwo Pnocne, a midzy Memfisem (Kairem) i pierwsz katarakt Nilu Pastwo Poudniowe. Waciwa historia Egiptu rozpoczyna si od zjednoczenia obu Pastw okoo 2900 roku przed Chr. pod panowaniem krla Menesa (I dynastia). Liczne nastpujce teraz po sobie dynastie ujto dla uzyskania lepszego przegldu w kilka wikszych grup, ktre okrela si jako Pastwa. (Datowania, zwaszcza, jeeli chodzi o okres wczesnoegipski, s jeszcze i dzi niedokadne i mog w odniesieniu do pocztkw historii egipskiej odbiega od rzeczywistoci o okoo stu lat. Daty i ukad dziejw Egiptu a do czasw Nowego Pastwa podaj tu za niemieckim historykiem Georgiern Steindorffem. Potem obieram przejrzysty, odpowiadajcy celom niniejszej ksiki ukad historyczny, jednake daty dynastyczne nadal podaj za tym samym autorem).

STARE PASTWO (29002270 r. przed Chr.) obejmuje okres panowania dynastii I do VI. Jest to okres peen niezbadanych zagadek pocztkw egipskiej kultury, ktra stwarza swe pierwsze prawa, religi, pismo, pierwsze formy artystyczne. Jest to okres budowy piramid w Gizeh krlw Cheopsa, Chefrena i Mykerinusa; wszyscy trzej nale do IV dynastii. PIERWSZY OKRES PRZEJCIOWY (22702100 r. przed Chr.) rozpoczyna si od katastrofalnego upadku Starego Pastwa. Okres ten, w ktrym utrzymuje si w Memfisie cakowicie osabiona wadza krlewska, jest, by moe, okresem przejcia do feudalizmu. Pierwszy okres przejciowy obejmuje panowanie dynastii VII do X o oglnej liczbie ponad trzydziestu krlw. REDNIE PASTWO (21001700 r. przed Chr.) stoi pod znakiem ksit tebaskich, ktrzy obalaj krlw w Herakleo-polis i cz znowu Grny i Dolny Egipt w jedno pastwo. Obejmuje ono krlw od XI do XIII dynastii. Jest okresem najwyszego rozkwitu kulturalnego, ktry za panowania czterech krlw imieniem Amenemhet i trzech imieniem Sezostris przejawia si w wielu wspaniaych budowlach. DRUGI OKRES PRZEJCIOWY (17001555 r. przed Chr.) stoi pod znakiem panowania Hyksosw. W okresie tym panuj krlowie XIV do XVI dynastii. Semicki lud Hyksosw (krlowie pasterzy) zdobywa Egipt, panuje przez sto lat, zostaje jednak w kocu wypdzony przez ksit tebaskich (XVII dynastia). (Dawniej przypuszczano, e z wypdzeniem Hyksosw czy si biblijne podanie o wyjciu ydw z Egiptu. Dzi od tej tezy odstpiono.) NOWE PASTWO (15551090 r. przed Chr.) jest opok politycznej mocarstwowoci, faraoskiego cezaryzmu. Obejmuje panowanie krlw od XVIII do XX dynastii. Podboje Tutmosa III stwarzaj kontakty z Azj Przedni, zmuszaj obce ludy do pacenia Egiptowi daniny i powoduj napyw olbrzymich bogactw. Powstaj wspaniae budowle. Amenhotep III nawizuje stosunki z krlami Babilonii i Asyrii. Po nim nastpuje Amenhotep IV (ktrego maonk jest Nefretete), wielki reformator religijny. Zastpuje dawn religi kultem soca i odtd przybiera imi Echnaton. Na piaskach pustyni wznosi now stolic Tel-el-Amarna, ktra zajmuje miejsce Teb. Nowa religia nie przetrwaa jednak swego twrcy; wygasa w czasie wojen domowych. Za panowania jego zicia Tutanchamona stolic kraju staj si znowu Teby. Do najwyszej jednak potgi politycznej dochodzi Egipt za panowania faraonw XIX dynastii. Ramzes II, nazwany pniej Wielkim, w cigu szedziesicioszecioletniego panowania przejawia sw potg w monumentalnych, cilej kolosalnych budowlach w Abu Simbel, Karnaku, Luksorze, w Ramesseum, Abydos i Memfisie.

Po jego mierci nastpuje okres anarchii. Ramzes III, ktry panuje dwadziecia jeden lat, przywraca znowu spokj i porzdek. Pniej Egipt popada pod wadz kapanw boga Amona, ktrzy od duszego ju czasu wzrastali w potg. TRZECI OKRES PRZEJCIOWY (1090712 r. przed Chr.) ta przeplatajce si ze sob czasy rozkwitu i upadku. Panuj w nim krlowie XXI do XXIV dynastii, w tym Sezonchis I, ktry zdoby Jerozolim i zburzy wityni Salomona. Za panowania XXIV dynastii cay Egipt przechodzi czasowo pod panowanie Etiopii. EPOKA PNA (712525 r. przed Chr.) Za panowania XXV dynastii Egipt zdobywaj Asyryjczycy pod krlem Asarhaddonem. XXVI dynastii udaje si raz jeszcze zjednoczy Egipt (ale ju bez Etiopii). Na skutek kontaktw z Grecj oywia si komunikacja, handel i kultura. Ostatni krl tej dynastii Psametych III zostaje zwyciony przez krla Kambizesa pod Peluzjum. Egipt staje si prowincj persk. W 525 roku koczy si waciwa historia Egiptu, kocz si dzieje jego samoistnej kultury. PANOWANIE PERSKIE (525332 r. przed Chr.) umocnione za panowania Kambizesa, Dariusza I i Kserksesa I upada za Dariusza II. Kultura egipska w okresie tym yje sw dawn tradycj; kraj staje si upem silnych ludw. PANOWANIE GREKW I RZYMIAN (332 r. przed Chr. do 638 po Chr.) W 332 r. przed Chr. Aleksander Wielki zdobywa Egipt i zakada Aleksandri, ktra staje si ogniskiem szeroko promieniujcej std kultury greckiej. Po upadku imperium Aleksandra Ptolemeusz III raz jeszcze przywraca Egipt do politycznej potgi. Ostatnie dwa stulecia przed Chr. wypenione s dynastycznymi walkami Ptolemeuszy. Egipt popada coraz bardziej pod wpywy Rzymu. Za panowania pniejszych cesarzy rzymskich zachowane zostaj pozory narodowego pastwa egipskiego, w rzeczywistoci jednak jest ono ju tylko rzymsk prowincj eksploatowan koloni i spichlerzem imperium rzymskiego. Chrzecijastwo wczenie wkracza do Egiptu, ktry jednak od 640 r. n.e. popada w cakowit zaleno od pastwa arabskich kalifw, potem za od pastwa Osmanw. Dopiero ekspedycja egipska Napoleona umoliwia mu zetknicie z histori europejsk. W 1850 roku Auguste Mariette, trzydziestoletni archeolog francuski, wszed na wzgrze cytadeli w Kairze. Chocia dopiero co wyldowa w Egipcie, chcia jak najprdzej zobaczy tak gorco zachwalany cudzoziemcom roztaczajcy si std widok na miasto. Ale Mariette widzi wicej ni lecy u jego stp Kair. Widzi cae istniejce tu ongi pastwo. Jego oczy, oczy dobrze przygotowanego archeologa, wybiegaj poza strzeliste minarety do zarysowujcych si na skraju zachodniej pustyni sylwetek olbrzymich budowli i widz w nich jedno tylko: zaginiony wiat. Przyby do Egiptu dla spenienia przelotnego zadania. Tymczasem widok z kair-skiej cytadeli sta si dla niego przeznaczeniem. Urodzony w 1821 roku w Boulogne, wczenie ju zaj si studiami egiptologicznymi. W 1849 roku zosta asystentem Muzeum Luwru w Paryu. Otrzyma polecenie zakupienia w Kairze pewnych papirusw. Gdy jednak przyby do Egiptu i przekona si naocznie o rabunkowej gospodarce, uprawianej w dziedzinie zabytkw staroytnoci, rycho przestaj go interesowa targi o zakup papirusw prowadzone z handlarzami antykw, rozwaa natomiast konkretne kroki, ktrymi mona by zaradzi tym naduyciom. Zaradzi? Mariette widzia, e Egipt sam nie zdajc sobie z tego sprawy, przeprowadza generaln wyprzeda staroytnych zabytkw. Uczeni i turyci, prowadzcy wykopaliska archeologowie, kto tylko z jakichkolwiek powodw stawa na ziemi egipskiej wszyscy zdawali si by optani mani zbierania antykw, co w praktyce oznaczao obrabowywanie starych budowli i wywoenie z kraju najkosztowniejszych pamitek. Tubylcy pomagali w tym dziele. Robotnicy najmowani przez archeologw kradli cichaczem wszystkie mniejsze przedmioty i sprzedawali je za bezcen cudzoziemcom, ktrzy byli tak gupi, by paci za nie brzczcym zotem. Przy tym wci jeszcze bez adnych skrupuw burzono, niszczono rne

obiekty, waniejsza bowiem od sukcesu naukowego bya bezporednia zdobycz materialna. Znowu, mimo wzorowego przykadu, jaki dawa swym postpowaniem Lepsius, weszy w mod metody stosowane za czasw Belzoniego. Tote Mariette, aczkolwiek nade wszystko pocigay go badania archeologiczne i wykopaliska, zrozumia, e dla przyszoci archeologii najwaniejsz rzecz jest zachowa zabytki egipskie, uchroni je przed rabunkow gospodark. Postanowi na zawsze pozosta w Egipcie, gdzie tylko on mg roztoczy nad nimi opiek i ochron. Wtedy nie nio mu si nawet, jakie czekaj go tutaj sukcesy. Nie podejrzewa, e za par lat dziki niemu powstanie najwiksze na wiecie muzeum egiptologiczne.

Ale i Mariette, ten trzeci z kolei wrd czterech wielkich egiptologw ubiegego stulecia, nim speni swe posannictwo zachowanie i ochrona skarbw Egiptu poszed przede wszystkim drog odkry archeologicznych. Krtko po przybyciu do Egiptu zwrci uwag na pewn dziwn okoliczno. W luksusowych prywatnych ogrodach dostojnikw, jak rwnie przed nowszymi wityniami, tak w Aleksandrii, jak w Kairze i Gizeh, ustawione dla ozdoby podobnie jak dla ozdoby ustawione byy antyczne greckie posgi w pysznych ogrodach stay zupenie jednakowe kamienne sfinksy. Mariette pierwszy postawi pytanie: skd pochodz te sfinksy? Kto je tu przy wlk? Przypadek odgrywa wielk rol we wszystkich odkryciach. Mariette wdrujc po gruzowiskach Sakkary w pobliu wielkiej piramidy stopniowej znowu znalaz sfinksa. Tylko gowa wystawaa z piasku. Mariette bynajmniej nie by pierwszym, ktry j zauway. Ale on pierwszy dostrzeg, e ten sfinks by zupenie podobny do sfinksw w Kairze i Aleksandrii. Gdy za znalaz napis, w ktrym wymieniony by Apis, wity byk z Memfisu, wszystko, co dotd przeczyta, zasysza lub widzia na wasne oczy, skojarzyo si w jego gowie z wizj tajemniczej, zaginionej alei sfinksw. Wiedziano, e taka aleja niegdy istniaa, lecz nikt si nie orientowa, gdzie naley jej szuka. Mariette naj kilku Arabw, sam wzi w rk opat. Odkopa sto czterdzieci jeden sfinksw. Dzi najwaniejsz cz tego wszystkiego, co pod Sakkar znajdowao si ju to na powierzchni piaskw, ju to pod piaskiem, nazywamy Serapeum lub Serapeion od boga Serapisa. Wszystko, co znajdowao si take pod piaskiem? Gdy Mariette odnalaz alej sfinksw czc dwie witynie (poza dobrze zachowanymi sfinksami odkry w niej niezliczon ilo fundamentw, z ktrych sfinksy skradziono i zawleczono nie wiadomo dokd) i odsoni j spod wiecznie znoszonych tu wiatrem piaskw, ktre i dzi znowu od dawna pokryy Serapeum, znalaz jednoczenie jeszcze co innego, co zawsze wymieniano w poczeniu z alej sfinksw: groby witych bykw Apis. Odkrycie to pozwolio mu wejrze gboko w pewne obce nam, niesamowite formy kultu religijnego Egipcjan, ktre ju staroytnym Grekom wydaway si tak dalece obce i niesamowite, e w swych opisach podry wspominali o nich jako o rzeczach niezwykych i przejmujcych zgroz. Bogowie Egipcjan dopiero w pniejszym okresie dziejw przybrali postaci ludzkie. W wiadomoci religijnej czasw dawniejszych wcieleni byli w znaki, roliny i zwierzta. Inkamacj bogini Hator bya sykomora, bg Neferten y w kwiecie lotosu, bogini Neith czczona bya jako tarcza, do ktrej przybite byy dwie na krzy zoone strzay. Przede wszystkim jednak bstwo objawiao si w postaci zwierzt: bg Chnum jako baran, bg Horus jako sok, bg Thout jako ibis, bg Suchos jako krokodyl, bogini Bubastis jako kot, a bogini Buto jako w. Ale obok tych bokw w postaci zwierzcej czczono i samo zwierz, jeeli posiadao pewne szczeglne znamiona. Takim najbardziej znanym zwierzciem, otoczonym najpyszniejszym kultem, jakim kiedykolwiek otaczano na wiecie jakiekolwiek zwierz, by Apis, wity byk z Memfisu, ktrego Egipcjanie uwaali za sug boga Ptah. wite to zwierz spdzao swe ycie w wityni, gdzie opiek nad nim roztaczali kapani. Gdy zdychao, wrd uroczystych ceremonii balsamowano je i grzebano, a jego miejsce zajmowa inny byk o takich samych znamionach. Powstay cmentarze bykw cmentarze godne bogw lub krlw. Do takich cmentarzy zwierzcych nale groby kotw w Bubastis i Benihasan, groby krokodylw w Ombos, groby ibisw w Aszmunen, groby baranw w Elefantynie. Kulty tych

zwierzt przenosiy si z jednego okrgu kraju na drugi i ulegay w dziejach Egiptu niezliczonym przemianom, raz wybuchajc z niezwyk si, to znw idc w zapomnienie na cae stulecia. (Ten z nas, komu wyda si to dziwne i kto moe zbdzie to umiechem, niechaj sprbuje sobie wyobrazi, jak absurdalny wydawa si musi wszystkim ludziom nalecym do innych krgw kulturowych nasz kult niepokalanego poczcia Najwitszej Panny.) Mariette sta tedy na cmentarzu witych bykw Apis. Nad wejciem, podobnie jak w grobowcach egipskich dostojnikw, znajdowaa si kaplica. Pochyy chodnik prowadzi w d do krypt grobowych, gdzie od czasw Ramzesa II spoczyway obok siebie wszystkie byki Apis. Komory grobowe znajdoway si w dugiej na sto metrw podziemnej galerii. W toku prac nad poszerzeniem cmentarza, ktre trway do czasw Ptole-meuszw, katakumby te przeduono do trzystu pidziesiciu metrw. Co za kult! W migoccym wietle pochodni, majc za sob robotnikw, ktrzy nie mieli mwi nawet szeptem, Mariette przechodzi z jednej komory grobowej do drugiej. Kamienne sarkofagi, w ktrych spoczyway byki, byy z cikiego czarnego lub czerwonego granitu, kady wykonany z jednej polerowanej bryy; wysoko ich wynosia trzy metry, szeroko dwa i dugo co najmniej cztery metry. (Obliczono, e kady z tych blokw way 65 000 kilogramw.) Wieka wielu sarkofagw byy odwalone. Mariette i jego nastpcy znaleli ju tylko dwa nienaruszone sarkofagi, ktre zawieray jeszcze wszystkie zoone w nich niegdy kosztownoci; wszystkie inne byy obrabowane. Kiedy? Nikt tego nie wie. Przez kogo? Rabusie pozostali bezimienni. Raz po raz egiptologowie z alem i bezsilnym gniewem napotykali jedynie lady ich roboty. Wiecznie wdrujce piaski, ktre zasypyway witynie, grobowce i cae miasta, dawno zatary wszelkie po nich lady.

Mariette wstpi w tajemniczy krg dawno zaginionych kultw. Pniej dane mu byo jeszcze (nie moemy si tu bliej zaj jego wykopaliskami i poszukiwaniami w Edfu, Karnaku i Der-el-Bahri) uzyska wgld w bogate, barwne ycie codzienne staroytnych Egipcjan. Dzisiaj turysta, opuciwszy katakumby z grobami bykw, odpoczywa na tarasie Domu Mariettea. Majc po prawej rce piramid stopniow, po lewej Serapeum, popija arabsk kaw i sucha chtnych do rozmowy stranikw opisujcych mu wiat obrazw, ktre z kolei ma obejrze. Niedaleko Serapeum odkry Mariette grb urzdnika dworskiego i wielkiego posiadacza ziemskiego nazwiskiem Ti. Prace przy ostatnich grobach bykw wykonywano jeszcze w czasach Ptolemeuszw (wtedy jednak przerwano je tak nagle, e tu za wejciem porzucono olbrzymi sarkofag z czarnego granitu, ktrego nie przetransportowano ju do podziemnej galerii). Natomiast grb bogacza Ti pochodzi z czasw prastarych, czasw jeszcze wczeniejszych od krlw Cheopsa, Chefrena i Mykerinusa, ktrzy zbudowali swe piramidy okoo roku 2600 przed Chr. Ale ten grobowiec, przybytek mierci, mwi wicej o yciu Egipcjan ni jakikolwiek z dotd odkrytych pomnikw. Mariette nazbyt dobrze zna sposb chowania przyjty u staroytnych Egipcjan, aby nie przewidywa, e i w tym grobowcu obok kosztownoci znajdzie take przedmioty codziennego uytku oraz wiele rzeb i paskorzeb o tematach opisowych. Ale to, co zasta tutaj w galeriach i chodnikach, bogactwem szczegw przedstawiajcych codzienne ycie przewyszao wszystkie dotychczasowe znaleziska. Bogaty pan Ti zatroszczy si o to, aby po mierci mie koo siebie wszystko, ale to dosownie wszystko, co otaczao go w rnych zajciach za ycia. Oczywista, e punktem centralnym wszystkich paskorzeb jest on sam, bogaty pan Ti, zawsze trzy albo i cztery razy przewyszajcy wzrostem niewolnikw lub prostych ludzi z gminu, przez co i w proporcjach cielesnych wyraona jest przepa dzielca jego potg i znaczenie od ludzi mniej wanych i pozbawionych wadzy. W bardzo stylizowanych, linearnych, zawsze jednak oddajcych najdrobniejsze szczegy malowidach ciennych i paskorzebach widzimy nie tylko prniacze ycie bogaczy, ale take chopw przy obrbce lnu, kosiarzy przy niwach, poganiaczy osw, chopw przy mcce i oczyszczaniu zboa. Jedna z paskorzeb przedstawia kolejne fazy budowy okrtu sprzed czterech tysicy lat: obrbk klocw, ciosanie desek, stosowanie kafarw i dut ciesielskich. Rozpoznajemy

dokadnie poszczeglne narzdzia i przekonujemy si, e Egipcjanom znana bya ju wtedy pia, siekiera, a nawet wider korbowy. Widzimy zotnikw i dowiadujemy si, jakimi sposobami rozdmuchiwali ogie w piecach dla uzyskania wysokich temperatur. Widzimy rzebiarzy, kamieniarzy, rymarzy. Ale widzimy take, i to na kadym kroku, jak wadz mieli wysocy urzdnicy, tacy jak bogaty pan Ti. Oto siepacze spdzaj przed dom wjtw jego wsi dla zoenia rachunkw, wlok ich po ziemi, brutalnie i dziko chwytaj za gardo. Widzimy nie koczce si szeregi wieniaczek znoszcych mu danin, widzimy sugi, jak wlok i zarzynaj zwierzta ofiarne (obrazy przedstawiaj to tak szczegowo, e dowiadujemy si, jakie chwyty cztery tysice piset lat temu stosowali rzenicy dla powalenia wou). Jak gdyby przez otwarte okna mieszkania zagldamy do prywatnego ycia pana Ti. Oto bogaty pan Ti przy stole, pan Ti ze sw on, z rodzin, pan Ti polujcy na ptaki, pan Ti w podry po Delcie, pan Ti jest to jedna z najpikniejszych paskorzeb pyncy odzi przez gstwin papirusowych zagajnikw. Stoi wyprostowany. Umczeni wiolarze pochylaj si pod ciskajcymi ich rzemieniami. W grze, w gstwinie drzew, szybuj ptaki. W wodzie pod odzi roi si od ryb i zwierzt nilowych. d pana Ti poprzedza inna d, jej zaoga zarzuca harpuny na tuste karki hipopotamw, z ktrych jeden wanie gryzie krokodyla. Dla nas, ludzi XX wieku, dzieo to mimo zwartoci kompozycji, jasnoci i pewnoci rysunku ma w sobie co niesamowitego. Pan Ti pynie nie tylko przez gstwin krzeww papirusowych pynie przez gstwin wiekw historii. Za czasw Mariettea nie strona artystyczna decydowaa o nieocenionej wartoci tych malowide i paskorzeb. Warto ich polegaa na tym, e odtwarzay najintymniejsze szczegy codziennego ycia staroytnych Egipcjan, pokazujc przy tym nie tylko to, c o robili, ale i jak robili. Zarwno grobowiec bogatego pana Ti, jak grobowiec Ptahotepa, wysokiego urzdnika pastwowego, oraz odkryty w czterdzieci lat pniej grobowiec Mereruki, obydwa w pobliu Serapeum, daj nam wgld, w co prawda starannie wypracowany, ale pod wzgldem rodkw technicznych nieskoczenie prymitywny sposb pokonywania materialnych trudnoci ycia. (Wszystko byo wtedy oparte na pracy niewolniczej.) Wgld ten jeszcze bardziej uwypukla ogrom dziea, jakiego dokonali budowniczowie piramid, dla czasw Mariettea jednak czyni je tylko bardziej zagadkowym. (Jeszcze w kilkadziesit lat po mierci Mariettea pokutoway w prasie, ksikach fachowych i opisach podry najbardziej fantastyczne przypuszczenia, co do tajemnych rodkw, jakimi Egipcjanie wznieli swe cyklopowe budowle. T tajemnic, ktra ni bynajmniej nie bya, rozwiza pniej czowiek urodzony w Londynie wanie w tym samym czasie, kiedy Mariette odkopywa Serapeum). Mino osiem lat od chwili, gdy Mariette z kairskiej cytadeli po raz pierwszy rzuci okiem na staroytny Egipt. Przez te osiem lat wrd wszystkich prac wykopaliskowych musia na kadym kroku bezsilnie przyglda si temu, jak nadal trwaa generalna wyprzeda egipskich zabytkw. Potem jednak, cho przyby do Egiptu tylko po to, aby zakupi kilka papirusw osign cel, ktry wyda mu si nierwnie waniejszy: zaoy w Bulak Muzeum Egipskie, a wkrtce potem zosta mianowany przez wicekrla dyrektorem egipskiego zarzdu staroytnoci i generalnym nadzorc wszystkich wykopalisk. W 1891 roku muzeum przeniesiono do Gizeh. W 1902 roku znalazo ono sw ostateczn siedzib w Kairze, nie opodal wielkiego mostu na Nilu, w gmachu zbudowanym przez Dourgnona w typowym dla schyku ubiegego stulecia archaizujcym stylu. Odtd wszystko, co odkrywano w Egipcie, co znajdowano przypadkowo lub te planowo odkopywano, stanowio wasno muzeum prcz kilku okazw, ktre powanym archeologom i uczonym pozostawiano jako honorowy upominek. Tym samym Mariette powstrzyma wyprzeda, rabunek egipskich zabytkw. Bdc Francuzem uratowa dla Egiptu to, co susznie i z mocy prawa stanowio jego wasno. Wdziczny za Egipt wznis mu na skwerze przed muzeum w Kairze popiersie, przewiz jego zwoki i pochowa je w marmurowym sarkofagu. Dzieo Mariettea roso. Za jego nastpcw na stanowisku dyrektora Muzeum Egipskiego Grebauta, de Morgana, Loreta, a przede wszystkim Gastona Maspero prowadzono co roku archeologiczne prace wykopaliskowe. Za czasw Maspero muzeum zostao uwikane w sensacyjn

afer kryminaln. To jednak naley ju do rozdziau o grobach krlewskich. Przedtem musimy w osobnym rozdziale zaj si czowiekiem, ktry jest czwartym w tym szeregu wielkich twrcw podstaw egiptologii, Anglikiem, ktry przyby do Egiptu, gdy Mariette sta ju nad grobem.

Rozdzia trzynasty

PETRIE I GRB AMENEMHETA


Jest rzecz zdumiewajc, jak wiele ludzi wanie wrd archeologw odznaczao si od najmodszych lat niezwykymi uzdolnieniami. Schliemann terminujc u kupca wada szecioma jzykami. Champollion majc lat dwanacie wypowiada si w sprawach politycznych. Rieh ju w dziewitym roku ycia budzi sensacj swymi zdolnociami. William Matthew Flinders Petrie, ktrego nazwalimy Wielkim Mierniczym i Interpretatorem egiptologii, jako dziesicioletni chopiec jak podaje pewna biograficzna notatka dziennikarska wykazywa niezwyke zainteresowanie egipskimi pracami wykopaliskowymi. Ju wtedy z ust jego pa miao zdanie, ktre pniej stao si dewiz caego jego ycia: zachowujc waciw proporcj midzy pietyzmem a deniem do poznania, naley zeskroba, przesiewajc ziarnko po ziarnku, ca ziemi egipsk, nie tylko, by zobaczy, co kryje w swym onie, lecz take, eby si dowiedzie, jak te rzeczy, dzi ukryte, niegdy leay na powierzchni ziemi. Notatka ta (ktr przytaczamy tu gwoli ciekawoci, lecz ktrej nie moglimy sprawdzi) ukazaa si w jednym z dziennikw londyskich w 1892 roku w zwizku z mianowaniem Flindersa Petrie profesorem University College (zosta nim zreszt majc lat trzydzieci dziewi, a wic wcale nie wyjtkowo wczenie). W kadym razie jest rzecz pewn, e ju za najmodszych lat czy ze swym zainteresowaniem zabytkami staroytnymi wiele innych skonnoci, ktre do tego czasu rzadko kiedy wystpoway w podobnym poczeniu, a ktre pniej miay mu odda wielkie usugi. Eksperymentowa na polu nauk przyrodniczych, interesowa si nie tylko po dyletancku chemi, a przede wszystkim odnosi si z bawochwalczym wprost kultem do nauki, ktra od czasw Galileusza stanowia podstaw nauk cisych do matematyki pomiarowej. Jednoczenie szpera po londyskich antykwariatach, sprawdzajc na konkretnych obiektach trafno swych obserwacji. Przy tym wszystko to jeszcze w latach szkolnych! biada nad tym, e na polu archeologii, w szczeglnoci za egiptologii, wci brak podstawowych prac. To, czego brak odczuwa bdc jeszcze uczniem, sam potem stworzy jako czowiek dojrzay. Publikacje naukowe Petriego obejmuj dziewidziesit tomw. Jego trzytomowa Historia Egiptu, wydana w latach 18941905, odznacza si niezwykym bogactwem materiau badawczego i staa si punktem wyjcia wszystkich pniejszych prac w tej dziedzinie. Wydane w 1892 roku sprawozdanie Dziesi lat prac wykopaliskowych w Egipcie 18811891 jeszcze dzisiaj czyta si z najwyszym zainteresowaniem. Urodzony 3 czerwca 1853 roku pod Londynem, rozpocz sw dziaalno jako badacz staroytnoci w Anglii; pierwsz jego publikacj jest praca o Stonehenge, osiedlu z epoki neolitu. Ale ju w 1880 roku, majc dwadziecia siedem lat, udaje si do Egiptu, gdzie odtd z pewnymi przerwami prowadzi wykopaliska przez czterdzieci sze lat, do 1926 roku. W dolinie Nilu znajduje greckie miasto Naukratis. Z gruzowisk w Nebeshe odkopuje wityni Ramzesa. Koo miasta Kantara (ongi przechodzi tu wielki trakt wojenny z Egiptu do Syrii, dzi na wielkim placu lduj samoloty) odskrobuje we Wzgrzu Grabarzy obz zacinych onierzy faraona Psametycha I i identyfikuje to miejsce z greck miejscowoci Daphnae i biblijnym Tachpanches. Wreszcie staje tam, gdzie dwiecie lat przed nim, w 1672 roku, jako pierwszy stan dociekliwy badacz europejski Vansleb, ksidz z Erfurtu: przed szcztkami dwch olbrzymich

posgw z piaskowca przedstawiajcych krla Amenhotepa III, o ktrych wspomina ju Herodot. (Staroytni Grecy nazywali te posgi kolumnami Memnona. Gdy Eos Matka Jutrzenka, wschodzia nad horyzontem, jej syn Memnon ali si i skary dwikiem, ktry, cho nie by ludzki, chwyta wszystkich za serce. Wspominaj o tym Strabon i Pauzaniasz. Ju w czasach duo pniejszych, w 130 roku naszej ery, Hadrian wraz ze sw maonk Sabin czekali tutaj, aby usysze ten dwik. Cierpliwo ich bya hojnie nagrodzona, usyszeli bowiem skarg tak aosn, e wzruszya ich jak nic przedtem. Odkd jednak Septimus Severus kaza odbudowa grn cz posgu, do czego uyto blokw piaskowca, dwik nigdy si ju nie powtrzy. Do dzi nie mamy adnego niezawodnego naukowego wyjanienia, jak powstawa dwik, sam fakt jednak jest niewtpliwy). Kolumny Memnona skruszy wiatr stuleci. Vansleb widzia przynajmniej jeszcze doln cz jednego z posgw. Petrie widzia ju tylko ich szcztki i mg jedynie porednio wyciga wnioski. Wysoko kadej z tych dwch krlewskich postaci oblicza na dwanacie metrw. (Dugo redniego palca u rki poudniowego kolosa wynosi 1,38 metra.) Opodal znalaz Petrie wejcie do grobowca piramidy w Hauwara, a tym samym zaginiony grobowiec Amenemheta i jego crki Ptahnofru. Znalezisko to jeszcze i dzi zasuguje na to, aby dokadnie opowiedzie jego histori. Nie moemy w tej ksice, ktra nie jest biografi Petriego, wyliczy wszystkich jego prac wykopaliskowych. A Petrie kopa przez cae ycie. Nie specjalizowa si na adnym okrelonym obiekcie, tak jak to uczyni na przykad Evans, ktry powici dwadziecia pi lat na badania samego tylko paacu w Knossos. Petrie faktycznie przesiewa cay Egipt, odbywajc przy tym wdrwki przez trzy tysiclecia. Sta si zwaszcza rzecz dla niego charakterystyczna znawc rzeczy najmniejszych, najbardziej familiarnych, jakie Egipcjanie pozostawili po sobie: ceramiki i caej drobnej sztuki plastycznej (dokona tu pracy pionierskiej, pierwszy poddajc j periodyzacji), a zarazem znawc tego, co Egipt pozostawi po sobie najwikszego, najwzniolejszego i co zachowao si po nasze czasy olbrzymich, wznoszcych si wysoko ku niebu grobowcw-piramid.

Czytelnik, ktrego w ostatnich rozdziaach raczylimy wicej histori ni historiami, wicej wyliczeniem faktw ni przeyciami ludzi, prawdopodobnie zaczyna si ju niecierpliwi. Spodziewam si, e nastpne rozdziay wynagrodz mu dotychczasowe rozczarowania. W 1880 roku pod piramidami w Gizeh pojawi si dziwny Europejczyk. Po zbadaniu terenu znalaz jaki opuszczony grobowiec, ktry ju przedtem kto inny, kto uywa go by moe jako magazynu, zaopatrzy w drzwi. Dziwny przybysz oznajmi swemu tragarzowi, e ma zamiar zamieszka w tym grobie. Istotnie, nastpnego dnia ju si tu urzdzi. Na skrzyni kopcia lampa naftowa, w kcie syczaa spirytusowa kuchenka: William Flinders Petrie by zainstalowany. Odtd co wieczr, o godzinie, gdy ziemi spowijay granatowe cienie nocy, rozebrany do naga przeazi przez gruzy pitrzce si u stp wielkiej piramidy, dociera do wejcia i podobny do widma bkajcego si po martwych komorach, znika w grobowcu. Po pnocy znowu ze wyazi. Mia rozpalone oczy, bolaa go gowa, cay by zlany potem, wyglda jak czowiek wypuszczony z rozpalonego pieca. Potem przykucnwszy przed sw skrzyni kopiowa zrobione naprdce w piramidzie notatki, spisywa pomiary, przekroje podune i poprzeczne, spadzisto korytarzy i rozwarcie ktw, rozwaa pierwsze hipotezy. Hipotezy? Czeg mogy dotyczy? Czy mogy istnie jeszcze jakie tajemnice piramidy, ktra staa tu od tysicy lat, widoczna dla wszystkich? Ju Herodot j podziwia (nie wspominajc ani sowa o Sfinksie), a staroytni nazwali j jednym z siedmiu cudw wiata. Ale cudem jest to, co niepojte. Czy wic ludziom XIX wieku, zracjonalizowanej i zmechanizowanej epoki, ludziom pozbawionym wiary i nie majcym adnego zrozumienia dla wzniosoci, jaka moe tkwi w dzieach materialnie nieuytecznych, samo istnienie piramid nie musiao si wydawa zadziwiajc zagadk? Wiedziano, ze piramidy byy grobami, olbrzymimi domami-sarkofagami. Ale c, na Boga, skonio faraonw do wznoszenia w tym celu budowli o rozmiarach nie majcych sobie rwnych na

ziemi? (Tak sdzono wwczas. Dzi po odkryciach w Ameryce rodkowej wiemy, e w dungli Toltekw wznoszono podobne budowle). Co zmuszao faraonw, by swe grobowce przeobraa w fortece z tajemnymi przejciami, lepymi drzwiami, lepymi szybami koczcymi si nagle przed jakim granitowym blokiem? Co skonio Cheopsa do tego, by nad swoim grobowcem zbudowa gr z dwch i p miliona metrw szeciennych piaskowca? Petrie, ktry pracowa noc w noc, prawie olepy, z trudem chwytajc oddech w wysuszonym powietrzu na poy zasypanych korytarzy, by zdecydowany rozwiza naukowymi metodami swego stulecia zagadk piramid, przenikn tajemnic, dlaczego je wznoszono, pozna sposb ich budowy, znale odpowied na wszystkie pytania nasuwajce si kademu, kto je oglda. Wiele osignitych przez Petriego rezultatw znalazo potwierdzenie, wiele innych zdementoway pniejsze badania. Gdy dzi mwimy o piramidach, nie opieramy si tylko na tym, co mwi niegdy Petrie. Liczby, ktre przytaczamy, pochodz juz z nowszych bada. A gdy po raz pierwszy podamy tropem rabusiw, ktrzy dzieo faraonw sprowadzili do absurdu, obieramy sobie znowu Petriego za przewodnika.

Cofnijmy si w czasy odlege od nas o cztery tysice lat. Znad brzegu Nilu sunie pod gr tum nagich niewolnikw. S wrd nich i biali, i czarni, jedni o paskich nosach, inni o grubych wargach i ostrzyonych gowach. Cuchn zepsut oliw, potem, rzodkwi, cebul i czosnkiem (wedug Herodota samo wyywienie niewolnikw zatrudnionych przy budowie piramidy Cheopsa kosztowao w przeliczeniu ok. dwu milionw dolarw w zocie). Krzyczc pod uderzeniami bata, jczc z blu od wrzynajcych si w plecy sznurw wlok powoli po wygadzonych pytach granitowej szosy, prowadzcej znad Nilu na plac budowy, na wielkich saniach kamienie, z ktrych kady ma objto jednego metra szeciennego. To wrd ich krzyku, ich jkw, ich konania rosa piramida. Rosa tak przez dwadziecia lat. Co roku, gdy muliste wody Nilu wystpoway z brzegw, gdy ustaway wszelkie prace w polu, spdzano sto tysicy robotnikw faraona, aby budowali jego grobowiec, ktremu nadano nazw Echet Chufu Horyzont Cheopsa. Piramida rosa. Sprowadzono dwa miliony trzysta tysicy blokw kamiennych i spitrzono je na sobie wszystko to si ludzkich mini. Kady bok jej kwadratowej podstawy mia ponad dwiecie trzydzieci metrw dugoci, a gdy wreszcie ukoczono budowl, wierzchoek jej osign wysoko stu czterdziestu szeciu metrw. Grobowiec tego jednego faraona jest prawie tak wysoki jak katedra w Kolonii, przewysza sw wysokoci katedr w. Stefana w Wiedniu i jest znacznie wyszy od bazyliki w. Piotra w Rzymie najwikszego kocioa wiata chrzecijaskiego ktr zreszt mona by wraz z londysk katedr w. Pawa wygodnie pomieci w tym jednym grobowcu egipskiego faraona. Zuyty tu budulec, na ktry zoyy si skay i piaskowce z obu brzegw Nilu, wynosi 2 521000 metrw szeciennych i pokrywa powierzchni 54 300 metrw kwadratowych. Dzi do terenu piramid dojeda si tramwajem tramwajem linii nr 14. Wrzaskliwy tum dragomanw oraz poganiaczy osw i wielbdw czeka tu podrnych domagajc si bakszyszu. Nie sycha ju jku niewolnikw, wiatr nilowy dawno unis echo powistujcych batw i zapach ludzkiego potu. Pozostaa jedynie olbrzymia budowla. I nie tylko ta jedna. Starczy wej na piramid Cheopsa najwiksz i najwysz i spojrze na poudnie (na lewo stoi Sfinks, na prawo druga i trzecia piramida Chefrena i Mykerinusa), a widzi si w dali inn grup olbrzymich faraonowych grobowcw. To piramidy w Abusir, Sakkarze i Dahszur. Z wielu innych piramid pozostay tylko ruiny. Piramid w Abu Roasz rozebrano, tak e mona z gry zajrze do komory grobowej, ktr niegdy pokrywao tysic ton cikich gazw. Piramida w Hauwara (w ktrej zamulonych korytarzach Petrie w 1889 roku ledzi krok za krokiem drog rabusiw) oraz piramida w Illahun, wzniesiona z niepalonych cegie wok skalnego rdzenia, nie obroniy si przed niszczcym zbem czasu. Tak zwana faszywa piramida pod Medum (el Ha-ram-el-Kaddab, tak nazwali j Arabowie, bo wydawaa im si zupenie odmienna od wszystkich innych piramid) bya najbardziej wystawiona na zniszczenie, dziaania atmosferyczne i lotne piaski, nigdy bowiem nie ukoczono jej budowy. A jednak i ona wznosi si na wysoko czterdziestu metrw. Piramidy!

Budowano je od najstarszych czasw a do okresu etiopskich wadcw z Meroe sama tylko pnocna grupa na terenie Meroe liczy czterdzieci jeden piramid, kryjcych w sobie mumie trzydziestu czterech krlw, piciu krlowych i dwch nastpcw tronu. Budowano z krwi, potu i ez grobowce dla pojedynczych ludzi, z ktrych kady by Jedyny i kaza coraz to innym setkom tysicy bezimiennych niewolnikw, by uwiecznili jego imi w kamiennym pimie wznoszcym si ku niebu. Czy tylko dla swej chway? Czy tylko z chci, by monumentalny kamienny pomnik dawa wiadectwo ich wielkoci? Czy bya to tylko pycha monych, ktrzy zatracili miar zwykych miertelnikw? Waciwy sens budowy piramid wytumaczy mona jedynie osobliwym charakterem wierze religijnych Egipcjan. Nie wiar w bogw, bo byo ich niezliczone mnstwo, nie uczonoci kapanw, bo obrzdy i dogmaty tak samo zmieniay swe formy jak witynie Starego i redniego i Nowego Pastwa. Zrozumie je mona jedynie na tle podstawowego wierzenia religijnego, e droga czowieka po jego mierci cielesnej trwa nieprzerwanie dalej i prowadzi do wiecznoci, e tamten wiat ley naprzeciw nieba i ziemi i e zamieszkuj go zmarli, jeeli i to jest tu najistotniejsze dano im na drog pomiertn rodki potrzebne do dalszej egzystencji. Do tych rodkw naleao w gruncie rzeczy wszystko, z czego nieboszczyk korzysta za ycia na ziemi. A wic mocno zbudowany dom, a wic ywno, aby mg zaspokaja gd i pragnienie, a wic suba, niewolnicy i urzdnicy, a wic wszystkie przedmioty codziennego uytku. Najwaniejsze jednak byo zachowanie ciaa, niezawodne zabezpieczenie go od wszelkich wpyww zewntrznych, ktre by mogy spowodowa jego rozkad. Tylko wwczas istniaa moliwo, e bujajca swobodnie po mierci dusza czowieka po egipsku baj bdzie moga kadej chwili powrci do ciaa, do ktrego bya przynalena, i e tak samo bdzie mg powrci do niego anio-str, uosobienie jego si ywotnych po egipsku ka ktry urodzi si wraz z czowiekiem, lecz nie zgin wraz z jego mierci i nadal yje, aby da zmaremu na tamtym wiecie potrzebne siy na tamtym wiecie, gdzie zboe ronie na siedem okci wysoko, lecz mimo to wymaga uprawy. To wyobraenie znalazo dwojaki wyraz: w mumifikacji zwok (spotykamy j take u Inkw, Maorysw, Jiwarosw i innych ludw, lecz w postaci nieporwnanie mniej wyksztaconej) i w budowie grobw na mod fortec. Kada bowiem piramida bya twierdz, ktrej jedynym przeznaczeniem byo chroni ukryt w niej mumi przed jakimkolwiek wrogiem, przed wszelk profanacj lub zakceniem spokoju. Tysice ywych ludzi padao ofiar najciszej niewolniczej pracy, aby jednemu zmaremu zapewni wieczne bezpieczestwo i wieczne ycie. Faraon, ktry przez dziesi, pitnacie czy dwadziecia lat kaza budowa dla siebie grobowiec, rujnowa si ludu, pogra w dugach nie tylko siebie, lecz take swe dzieci i wnuki. Mao tego, jeszcze po mierci podrywa finanse swego pastwa, gdy jego ka wymagao cigych ofiar, staych posug kapaskich. Pewien szczeglnie przezorny faraon zapisa kapanom, ktrzy mieli celebrowa ofiarne naboestwa dla jego ka, dochody z dwunastu wsi. Wiara w ycie pozagrobowe bya tak silna, e zaguszaa wszelki gos politycznego i moralnego rozsdku. Dzieo faraonw i tylko faraonw, gdy mniej od nich moni dostojnicy pastwowi zadowalali si skromniejszymi grobowcami, tak zwanymi mastabami, a przecitni mieszkacy zwykym grobem wykopanym w piasku pustyni jest owocem bezmiernie wybujaego egocentryzmu, ktremu obcy by wszelki rodzaj mylenia kategoriami wsplnoty. Piramidy nie suyy gminie pobonych, jak suyy jej olbrzymie budowle wiata chrzecijaskiego, katedry i tumy. Nie byy, jak babiloskie wiee zikkuraty, siedliskiem bogw i witoci dla wszystkich. Suyy przede wszystkim tylko jemu, faraonowi, tylko jego martwemu ciau, jego duszy, jego ka. Jedno wszake jest pewne ponad wszelk wtpliwo: wielko grobowcw, ktre czterdzieci siedem wiekw temu kazali sobie wznosi krlowie czwartej dynastii, przekracza wszelk miar, jak nakazywaa wiara, religia i bezpieczestwo. Pniej widzimy, jak wznoszenie tak wielkich piramid bardzo rycho zaczyna zanika i w kocu cakiem ustaje. Ustaje za w czasach, gdy panowali krlowie bdcy nie mniej absolutnymi wadcami od Cheopsa, Chefrena i Mykerinusa,

ktrzy byli nawet bardziej podobni do bogw ni ich poprzednicy i jak Seti I i Ramzes II oddzieleni jeszcze wiksz przepaci od jczcych pod jarzmem paszczyzny mas swego ludu. Jednym z powodw, dla ktrych zaprzestano wznoszenia wielkich piramid, powodem jednak nazbyt materialistycznym, by sam przez si mg to wytumaczy, bya wzrastajca miao rabusiw okradajcych groby krlewskie ze skarbw. Doszo do tego, e w niektrych wsiach to zbjeckie rzemioso stao si regularnym sposobem zarobkowania: swego rodzaju socjalne wyrwnanie midzy wiecznie godnymi i wiecznie sytymi (o tych rabusiach, ktrzy z historii grobowcw egipskich uczynili godn pira Pitavala kronik wypadkw kryminalnych, jeszcze usyszymy). Piramidy wic nie gwarantoway ju mumiom faraonw bezpieczestwa. To zmusio do szukania nowych, zgoa odmiennych rodkw ochronnych, a tym samym i do budowania innego rodzaju grobowcw. Dalszy powd zaprzestania budowy piramid prawdopodobnie ujawni moe tylko morfologiczna metoda historyczna, ktra widzi kultury obok siebie w analogicznym rozwoju i analogicznym upadku i w kadej wieo powstaej kulturze znajduje tendencj do szturmujcej niebo monumentalnoci. Tote mimo caej odmiennoci babiloskich zikkuratw, romasko-gotyckich budowli kocielnych i egipskich piramid istnieje midzy nimi te pewne podobiestwo. Wszystkie one powstaj w pocztkowym okresie poszczeglnych kultur, kiedy to z barbarzysk, brutaln si wznosi si budowle-olbrzymy. (Nie zapominajmy, e wczesne katedry gotyckie byy tak wielkie, e caa ludno miasta, w ktrym je budowano, nie bya w stanie ich wypeni). Sia ta nie uznaje adnych przeszkd, z najgbszych pokadw wiadomoci wydobywa nagle sztuk obliczania niezbdnej statyki i poprzez mozolne przenikanie tajemnic przyrody stwarza pierwsze prawa niezbdnej do tego mechaniki. W XIX wieku, wieku postpu technicznego, nie chciano wierzy, by to w ogle byo moliwe. Nie chciano wierzy, e tego rodzaju budowle mona byo wznosi bez maszyn, bez wycigw acuchowych, a prawdopodobnie i bez dwigw i urawi. Ale pd do monumentalnoci przezwyciy wszystkie przeszkody ilociowa sia wczesnej kultury dorwnaa jakociowej sile pniejszej cywilizacji! Piramidy zbudowaa sia ludzkich mini. W wywiercone uprzednio otwory skalne wprowadzano drzewo i tak dugo oblewano je wod, a zaczynao pcznie: w ten sposb odpaday od ska kamienie ciosowe w grach Mokattamu. Na walcach i wozach cigniono je potem na plac budowy. Jedna na drugiej ukaday si coraz wyej kamienne warstwy piramid. Do dzi dnia jest w archeologii kwesti otwart, czy istnia tylko jeden plan budowy, czy te byo ich wicej. (Lepsius i Petrie reprezentuj dwa skrajnie przeciwstawne pogldy. Nowsze badania skaniaj si raczej ku pogldom Lepsiusa, przypuszczajc, e istniao kilka planw, ktre powstaway niejako skokami w miar tego, jak powikszay si rozmiary budowy). Ci ludzie sprzed czterech tysicy siedmiuset lat pracowali z tak dokadnoci, e wszystkie bdy popenione przy budowie wielkiej piramidy w obliczeniu przekrojw poziomych i ktw jak wyraa si Petrie mona by przykry duym palcem jednej rki. Pyty za byy tak cile dopasowane, e ju przed omiuset laty arabski pisarz Abd-el-Latif stwierdza z podziwem, i dokonano tu mistrzowskiej roboty, gdy midzy spojenia kamiennych pyt nie mona wsun igy ani wosa. Dzi kady turysta moe to stwierdzi i utrwali na bonie fotograficznej. Jeeli za pewien krytyk zaznacza, e w zakresie statyki staroytni budowniczowie byli a nazbyt przezorni, gdy na przykad dla odcienia poprzeczek stropw pozostawiali nad nimi pi wolnych przestrzeni, podczas gdy wedug nowoczesnych oblicze wystarczyaby jedna, to uwaga ta jest niesuszna. Zapomina on, e i my w czasach gdy spoisto dwigarw sprawdzana jest promieniami Roentgena zwyklimy budowa, i to nie tylko mosty, z piciokrotn, omiokrotn, a nawet dwunastokrotn mar bezpieczestwa. Piramidy sta bd jeszcze dugo. Z piramidy Cheopsa odpad tylko wierzchoek (tworzc paskowzgrze o powierzchni dziesiciu metrw kwadratowych), a zdobice j gadkie oblicowanie z najprzedniejszego piaskowca z gr Mokattamskich, z wyjtkiem maych zachowanych resztek, odpado odsaniajc tawy piaskowiec, ktry pochodzi z innych pobliskich kamienioomw i stanowi tu gwny budulec. Piramida Cheopsa stoi, a wraz z ni stoi i wiele innych. Gdzie jednak s krlowie, ktrzy pragnli znale w nich bezpieczestwo, wolne od obaw miejsce spoczynku dla

swych martwych cia i swych ka? I tu wanie pycha faraonw poniosa zasuon, tragiczn kar. askawiej ni z faraonami los obszed si z tymi, ktrzy znaleli miejsce wiecznego spoczynku nie w kamiennych twierdzach, lecz w ukrytych pod ziemi mastabach i w zwykych, w piasku wykopanych grobach. Wielu spord nich nie tkna rka rabusia. Natomiast granitowy sarkofag Cheopsa jest okaleczony i pusty. Od jak dawna pusty, nie wiemy. Ju Belzoni zasta w r. 1818 sarkofag Chefrena z potrzaskanym wiekiem i wypeniony kamieniami. Z pokrytego bogatym ornamentem bazaltowego sarkofagu Mykerinusa ju w latach trzydziestych ubiegego stulecia, gdy angielski pukownik Vyse znalaz komor grobow, brakowao wieka. Czci wewntrznej drewnianej trumny leay w jednym z grnych pomieszcze, a wrd nich poniewieray si kawaki mumii krlewskiej. (Sarkofag ten zaton u brzegw Hiszpanii wraz z okrtem, ktry przewozi go do Anglii). Miliony kamiennych pyt miay chroni martwe ciaa krlw. Zamurowane chodniki, wymylne puapki architektoniczne miay zatrzyma kadego, kto prbowaby witokradcz rk sign po zoone tu bogactwa. W komorach grobowych bowiem peno byo bogactw, peno nie dajcych si opisa skarbw. Krl, chocia martwy, pozostawa krlem. W chwili gdy jego fca wlinie si do mumii i powoa go do nowego ycia na tamtym wiecie, bdzie musia mie swe klejnoty, przedmioty zbytku i kosztowne sprzty, ktrymi si posugiwa za swego ziemskiego ycia, bdzie musia mie sw dawn bro ze zota i szlachetnych metali, zdobn w lapis-lazuli, drogie kamienie i krysztay. Czy piramidy daway mumiom faraonw t ochron? Okazao si, e przez sw wielko nie tylko nie odstraszay rabusiw, lecz wrcz przeciwnie, tym bardziej ich przycigay. Pewnie, kamienne pyty piramid ukryway powierzone im skarby. Ale ich wielko a nazbyt wyranie woaa: mamy co do ukrycia! Tote rabusie przystpili do dziea od najdawniejszych czasw i kontynuuj je po dzi dzie. Ile za wkadano w to przebiegoci i wytrwaoci, ile w tym byo korupcji i fortelw, odkry Petrie, gdy zawiedziony stan przed pustym sarkofagiem w grobowcu Amenemheta.

Tu musimy wtrci kilka uwag na temat tego, co mniej wicej od stu lat coraz to poruszane jest w prasie (nie wyczajc czasopism naukowych) jako zagadka wielkiej piramidy. Wiadomo, e gdzie zachodzi jeszcze niepewno, tam otwiera si pole do wszelkiego rodzaju spekulatywnych domysw. Trzeba jednak rozrnia midzy spekulacj a hipotez. Hipoteza jest jedn z metod pracy kadej gazi nauki. Biorc za punkt wyjcia fakt ustalony, otwiera moliwoci, nad ktrymi zawsze stoi znak zapytania. Spekulacja natomiast nie zna adnych hamulcw. Tu przewanie nawet punkt wyjcia nie jest ustalony, lecz dowolnie przystosowany, to za, co nazywa si wnioskiem, nie jest niczym innym, jak czyst fantazj. Karmic si zudami spekulacja wstpuje na bdne cieki metafizyki, zapuszcza si w najciemniejszy gszcz mistyki i na najbardziej tajemniczy teren faszywych interpretacji Pitagorasa i Kabay. Najniebezpieczniejsze za s takie spekulatywne rozwaania, ktre zdaj si i w parze z logik ow logik, przed ktr my, ludzie XX wieku, zawsze jestemy gotowi uchyli czoa. Znaleziska egipskie wprost prowokoway do tego rodzaju spekulatywnych domysw. Kilka z nich wymienilimy ju omawiajc sposb interpretowania hieroglifw przed Champollionem. Tu moemy doda jeszcze jedn, bardzo nowoczesn prbk. Pani Galahad pod nazwiskiem sir Galahad ukrywa si bowiem kobieta w swej ksice Matki i amazonki wystpuje nie z dyskusyjn tez, lecz z kategorycznym twierdzeniem, e w Egipcie ju w czasach historycznych istnia wyrany matriarchat (pani Galahad przedstawia zreszt swe dowody tak urzekajco byskotliwym stylem, e naleaoby sobie yczy, aby podobny kunszt cho raz przypad w udziale jakiemu powanemu archeologowi). W zwizku z tym na szczegln wzmiank zasuguje ekonomista Silvio Gesell, ktry od 1945 roku znowu cieszy si w Niemczech wielkim rozgosem. Wychodzc poza ramy swej specjalnoci Gesell wysun doniose pytanie: czy Mojeszowi znany by proch? Silvio Gesell dowodzi z niezwyk przenikliwoci, e Mojesz, przebywajc na dworze Ramzesa, przy pomocy swego tecia Jethro, ktry jako kapan mia dostp do tajemnic, uy Arki Przymierza jako laboratorium do produkowania materiau wybuchowego. Druga ksiga

Mojesza, rozdzia 30, werset 2338, podaje recept na ten materia wybuchowy. Poncy krzak cierniowy, egipskie rydwany wojenne, ktre przewracaj si i ktrych koa zostaj oderwane przez tajemnicze moce, skaa pkajca pod jednym uderzeniem paki, banda Korego, ktr pochania otwierajca si ziemia, mury Jerycha obalone dwikiem trb wszystko to, zdaniem Gesella, zdziaaa nauka: wyprodukowany w Arce Przymierza proch. Czy Mojesz nie otrzyma tablicy z dekalogiem wrd huku modzierzy i kbw dymu? Czy okazawszy si niezrcznym laborantem nie musia przez czterdzieci dni leczy odniesionych oparze? Zdanie Silvia Gesella popiera od strony przyrodniczej Johannes Lang, nieustpliwy obroca teorii prni wiatowej. Nie kada jednak spekulacja naukowa tak wyranie sama si dyskredytuje. Caa rzecz w tym, e wielka piramida, piramida Cheopsa (ciekawe, ze wanie ona, a nie adna inna) od najdawniejszych czasw objawiaa mistyczne cuda liczb. Ca t mistyk cyfr naley traktowa tak samo jak przytoczone wyej przykady, mimo e jeszcze i za naszych czasw oddaj si jej powani naukowcy, ktrzy skdind w dziedzinie swej specjalnoci maj due osignicia. Wielk piramid czsto okrelano jako zakut w kamie Bibli. Znamy interpretacje Biblii. Interpretacje wielkiej piramidy niemal im dorwnuj. Z rzutu poziomego, ze sposobu rozmieszczenia bram, korytarzy, hal i komory grobowej prbowano odczyta ca histori rodzaju ludzkiego. Znalaz si nawet i taki badacz, ktry na podstawie tej utrwalonej w piramidzie Cheopsa historii przepowiedzia na rok 1913 wybuch pierwszej wojny wiatowej, a ci, ktrzy go brali na serio, mwili: c, omyli si tylko o jeden rok. A trzeba pamita, e ci mistycy liczb rozporzdzaj materiaami, ktre, jeli si ich od razu nie sprowadzi do waciwego znaczenia dziaaj istotnie oszaamiajco. Tak na przykad faktem jest, e piramidy s ustawione dokadnie wedug stron wiata. Przektna piramidy Cheopsa z pnocnego wschodu na poudniowy zachd pokrywa si w swym przedueniu z przektn piramidy Chefrena. Niemal wszystkie jednak dalsze twierdzenia polegaj na bdnych pomiarach lub na przesadnym, cakowicie dowolnym rozwijaniu wnioskw, jakie mona wysnu z kadej wielkiej budowli, gdy mierzy si j bardzo maymi jednostkami miary. Piramid Cheopsa od czasu pierwszych pomiarw dokonanych przez Petriego zmierzono stosunkowo dokadnie. Naley jednak mie na uwadze, e wszelkie, nawet nowoczesne pomiary daj tylko przyblione wyniki, gdy nie zachowaa si okadzina piramidy i zburzony jest jej wierzchoek. adna wic mistyka liczb, operujca dowodami wymierzonymi w centymetrach lub calach, nie zasuguje na wiar. I jeszcze jedno: chocia musimy przyzna, ze Egipcjanie posiadali niezwyke wiadomoci z dziedziny astronomii, to jednak w adnym razie nie moemy im przypisywa posiadania tak dokadnej miary, jak np. wzorcowy metr paryski (aby zrozumie obco wiata myli nie skierowanej, jak myl dzisiejsza, ku cisoci, przypominamy tu raz jeszcze charakterystyczny dla Egipcjan brak historycznego poczucia czasu). Nietrudno, operujc w stosunku do bardzo wielkiej budowli bardzo maymi wartociami miary, uzyska frapujce rezultaty. Mona uwaa za rzecz niemal pewn, e jeeli katedr w Chartres lub katedr kolo-sk bdziemy rozbiera miar centymetrow, to przez odpowiednie dodawanie, odejmowanie i mnoenie uzyskamy najbardziej nieoczekiwane porwnania z wartociami liczbowymi rzdu kosmicznego. W tej te prawdopodobnie paszczynie ley stwierdzenie, e liczba pi nie jest ju ludolfin, e nie odkry jej Ludolf van Keulen, lecz znali j ju budowniczowie piramid. Gdyby si nawet okazao, e Egipcjanie faktycznie utrwalili w wielkiej piramidzie niezwykle doniose wiadomoci astronomiczne i matematyczne (wiadomoci, ktre nowoczesna nauka osigna dopiero w XIX i XX wieku, np. rzeczywista odlego soca), to i wtedy nie byoby powodu do nadawania im jakiego mistycznego znaczenia, a ju tym bardziej wyprowadzania z nich proroctw. W 1922 roku niemiecki egiptolog Ludwik Borchardt po bardzo dokadnym zbadaniu wielkiej piramidy wyda ksik Gegen die Zahlenmystik an der grossen Pyramide bei Gizeh (Przeciwko mistyce cyfr wok wielkiej piramidy w Gizeh). W ksice tej znajdujemy argumenty, ktre kad tam temu zalewowi mistyki.

Petrie nalea do typu archeologw, ktrych nie odstraszaj adne przeszkody. By uparty, nieustpliwy, wytrway, rozmiowany w tropieniu raz natrafionego ladu. Gdy w 1889 roku nie moe znale wejcia do zbudowanej z cegie piramidy jakiego krla (nie wiedzc wtedy jeszcze, e krlem tym by Amenemhet III, jeden z rzadkich w dziejach Egiptu wielkich wadcw prowadzcych polityk pokojow), przekopuje szyb-tunel w poprzek piramidy i stwierdza, e przed nim byli tu ju inni, przemylniejsi od niego, jeszcze bardziej ni on wytrwali i wprawieni w tropieniu ladw, ludzie dawno minionej epoki, ktrzy znaleli drog, by zbezczeci grb. Przebijali si do komory grobowej nie z zamiarem wydobycia na wiato dzienne wiadectw minionej epoki, wydobycia ich ku czci przeszoci i dla dobra nauki wspczesnej, lecz po to, aby rabowa. Okazao si rzecz wan, e wanie nie kto inny, tylko niestrudzony Petrie by tym czowiekiem, ktry wpad na trop jeszcze bardziej od niego niestrudzonych rabusiw. Gdy przystpowa do zbadania tej piramidy, ktr jadc ze wsi Hau-waret-el-Makta na grzbiecie swego osa, osiga po trzech kwadransach drogi, szuka wejcia tam, gdzie znajdowao si ono niemal we wszystkich piramidach: po stronie pncnej. Nie znalaz go jednak, tak jak przed nim nie znaleli go ior archeologowie. Nie znalazszy go take po stronie wschodniej, postanowi nie traci czasu na mudne poszukiwania i przekopa w poprzek budowli tunel. Wspaniaa myl. Ale rodki techniczne Petriego byy ograniczone. Wiedzia, e czeka go cika praca, lecz nie przewidywa, e bdzie tu musia kopa przez dugie tygodnie. Tote trzeba z ca si wyobrani wczu si w jego pooenie, gdy po trudach ponoszonych w egipskim skwarze, pracujc niedostatecznymi narzdziami i z coraz to buntujcym si zespoem robotnikw, w chwili usunicia kamienia do szczliwie wreszcie znalezionej komory grobowej stwierdzi, e inni go ubiegli. Raz jeszcze spotykamy si tu z uczuciem, ktre jake czsto jest jedyn nagrod badacza stajcego u kresu swych mozolnych poszukiwa, z uczuciem straszliwego rozczarowania, ktremu tylko ludzie prawdziwie silni nie daj si zama. (Petrie, gdyby ten wypadek zdarzy mu si dokadnie w dwadziecia lat pniej, doznaby przynajmniej satysfakcji, e to samo spotkao i innych. Nowoczeni nastpcy staroytnych rabusiw grobw krlewskich wamali si do grobowca Amenemheta II, zmarego okoo 1420 roku przed Chr. Szukajc skarbw pozdzierali bandae, w ktre owinita bya mumia. Czekao ich rozczarowanie wiksze ni Petriego, okazao si bowiem, e ju trzy tysice lat przed nimi byli tu ich koledzy po fachu, ktrzy tak gruntownie uporali si ze swym zadaniem, e nic, ale to dosownie nic nie pozostawili dla swych nastpcw). Otwr wyamany w murze okaza si na razie za wski, by Petrie mg przeze przej. Nie mia jednak cierpliwoci, eby czeka, a go poszerz. Obwiza wic lin egipskiego wyrostka, da mu do rki wiec i wysa go do ciemnej komory grobowej. W chybotliwym wietle wiecy ukazay si dwa sarkofagi. Wieka byy odwalone, oba sarkofagi puste. Petriemu jako czowiekowi nauki pozostao tylko jedno: sprbowa mimo dokonanego tu rabunku dociec, czyj to by grb. Ale tu pojawia si nowa trudno. Wntrze piramidy zalewaa woda podskrna. Gdy Petrie poszerzy pierwszy otwr i sam wszed do komory grobowej, sta po kostki w wodzie; to samo zdarzyo mu si pniej w pewnym grobie szybowym, w ktrym znalaz pokryt klejnotami mumi. Ale tak jak w tym drugim wypadku, Petrie i tutaj nie da za wygran. Przeszuka opat ca podog, cal za calem. Znalaz alabastrowe naczynie, na ktrym wyryte byo imi Amenemhet. W drugiej komorze znalaz mnstwo wotw. Wszystkie byy zoone imiennie ksiniczce Ptahnofru, crce Amenemheta III. Amenemhet III, krl XII dynastii, panowa od 1849 do 1801 roku przed Chr. (wedug Breasteda). Jego potomkowie zasiadali na tronie Egiptu przez dwiecie trzynacie lat, okres za, kiedy Amenemhet poczy obie korony Grnego i Dolnego Egiptu, nalea do najszczliwszych w tym kraju pustoszonym od wiekw przez wojny zewntrzne (przeciwko barbarzyskim ludom ociennym) i wewntrzne (przeciw coraz to ponawiajcym si powstaniom udzielnych ksit poszczeglnych prowincji). Amenemhet stara si o pokj. Wznis niezliczone budowle midzy innymi otoczy grobl cae jezioro suce zarwno celom wieckim, jak i religijnym, wyda zarzdzenia w dziedzinie socjalnej, ktre wedug naszych poj s moe mao wane, lecz dla

Egiptu, z jego podziaem na klasy i gospodark opart jedynie na niewolnictwie, miay ogromne znaczenie.
On wicej ni wielki Nil pokrywa Egipt zielonoci, On kraje obydwa si napeni, On jest yciem, ktre chodzi nozdrza. Skarby, ktre rozdaje, s straw dla tych, ktrzy id za nim. On ywi tych, co wstpuj na jego drog. Krl jest poywieniem, jego usta s dosytem.

Znalezienie tego grobu byo nie lada zasug. Jako naukowiec Petrie mg by zadowolony. Ale jako archeologa, diggera pracujcego opat, pocigao go rozwizanie innego jeszcze zagadnienia: jak drog wtargnli ci, ktrzy go ubiegli? Gdzie znajdowao si rzeczywiste wejcie do piramidy? Czy rabusie znaleli te drzwi, ktrych on, a przed nim i inni badacze szukali bezskutecznie? Rabusie szli ladem architektw. Petrie poszed ladem rabusiw. Podjcie tego zadania w wiele stuleci po dokonanej tu kradziey nie ustpowao niemal decyzji przebicia tunelu. Stojca w piramidzie woda podskrna, boto, odamki cegie i wir utworzyy twardy szlam i nie brak byo takich przej, przez ktre Petrie, jak zawsze niestrudzony, musia jak foka czoga si na brzuchu, z ustami i nosem penymi stwardniaego bota. Ale chcia za wszelk cen dowiedzie si, gdzie znajdowao si prawdziwe wejcie! Znalaz je. Wbrew wszystkim dotychczasowym dowiadczeniom, wbrew wszelkiej egipskiej tradycji znajdowao si w cianie poudniowej. A przecie rabusie mimo to je znaleli. Czy mona si dziwi, e Petrie, zadranity w swej ambicji badacza, pyta sam siebie, czy aby za tym znalezieniem nie kryje si jaka nieczysta sprawa? Czy byo ono doprawdy jedynie owocem samej tylko bystroci umysu, wynikiem niezmordowanej wytrwaoci? Powziwszy pewne podejrzenie Petrie poszed wywszonym ladem. Szed systematycznie drog, ktr niegdy szli rabusie. Stawa przed wszystkimi przeszkodami, przed ktrymi i oni stawali. I wci odwoywa si do wasnej bystroci umysu, ta za nie zawsze dawaa mu odpowied, ktr rabusie jednak znaleli. Jaki to tajemniczy instynkt przeprowadzi ich przez wszystkie puapki, triki i zasadzki faraonowych architektw? Oto jakie schody urywaj si nagle lep komor, z ktrej nie ma wyjcia. Nie ma wyjcia? Rabusie najwidoczniej szybko wykryli, e wyjciem z komory jest sufit, cay strop, ktry podnosi si jak olbrzymia klapa. Z trudem przedostali si przez ni, jak nowoczeni kasiarze rozpruwajcy drzwi pancernego skarbca. Ale oo im to dao? Znaleli si w kruganku zawalonym masywnymi blokami z kamienia. Petrie jako fachowiec mg oceni, ile pracy wymagao samo tylko oczyszczenie tego przejcia. Rozumia uczucia rabusiw, gdy po pokonaniu tej przeszkody znowu natknli si na komor bez wyjcia, a nastpnie, przebywszy ju i t puapk, natrafili z kolei na komor rwnie pozbawion drzwi. Petrie w kocu sam ju nie wiedzia, co wicej podziwia, czy instynkt rabusiw, ktry za kadym razem wskazywa im waciwe wyjcie, czy ich wytrwao. Nie ulegao bowiem adnej wtpliwoci, e musieli si tu przekopywa przez dugie tygodnie, miesice, moe rok cay, a kto wie, czy nie wicej. I to w jakich warunkach! Prawdopodobnie w cigym strachu przed stranikami, kapanami, a take przed wszystkimi tymi, co cigali tutaj, aby zoy Amenemhetowi dary i wota. A moe wszystko odbyo si cakiem inaczej? Ambicja Petriego, umiejcego wykrzesywa z siebie tyle inwencji przy pokonywaniu trudnoci, ktrymi staroytni architekci dla ochrony krlewskich mumii zagrodzili drog przyszym witokradcom, nie pozwalaa mu wierzy, e sama bystro umysu tych egipskich rabusiw, prostych, prymitywnych ludzi sprzed wielu stuleci, pomoga im przebrn przez te powikane drogi. Czy nie zachodzia raczej inna moliwo w literaturze egipskiej znajduj si pewne podstawy ku temu e rabusie korzystali z czyjej fachowej pomocy? Moe kapani i stranicy, sprzedajni czonkowie skorumpowanej klasy urzdniczej, suyli im wskazwkami i pomoc? I to prowadzi nas do kryminalnego rozdziau egipskiej historii. Rozpocz si on w zamierzchej przeszoci, mia potem swj dalszy cig w Dolinie Krlw i wcale niedawno osign swj

punkt kulminacyjny w zgoa ju nowoczesnej aferze kryminalnej.

Rozdzia czternasty

ZBJCY W DOLINIE KRLW


Na pocztku 1881 roku pewien zamony, interesujcy si sztuk Amerykanin pyn Nilem w gr rzeki do Luksoru, wsi pooonej naprzeciw Teb, dawnej rezydencji faraonw. Chcia kupi kilka starych zabytkw, omija jednak oficjalny, od czasu Mariettea surowo kontrolowany handel zabytkami i zdawa si na wasny instynkt. Wieczorami wczy si po ciemnych zaukach, zaglda do kramikw na bazarze, a w kocu zetkn si z pewnym smagym Egipcjaninem, ktry zaproponowa mu kupno kilku niewtpliwie prawdziwych i cennych przedmiotw. Metoda tego Amerykanina skania nas do maej dygresji. Dzi kady informator podrny ostrzega turyst przed nabywaniem antykw na czarnym rynku. I susznie, bo te tak zwane antyki s po wikszej czci wyrabiane przez wspczesnych egipskich chaupnikw lub nawet importowane z Europy. Poktni handlarze chwytaj si najprzemylniej-szych sposobw, aby nada im pozr autentycznoci. W latach dwudziestych nawet taki znawca antycznych dzie jak niemiecki historyk sztuki Julius Meier-Graefe da si wywie w pole. Gdzie w piasku nie wiedzc, e kuty na cztery nogi przewodnik umylnie go tdy prowadzi znalaz ma statuetk. Fakt, e sam j znalaz, nie pozwoli mu wtpi w prawdziwo tego antyku. Przekupi wic przewodnika, aby zapewni sobie jego dyskrecj, i schowawszy posek pod marynark powrci do hotelu. Chcc kupi do tej statuetki odpowiedni postument, uda si do pewnego handlarza staroytnociami i przy tej okazji zapyta go, co o niej sdzi. Handlarz umiechn si. Zaprowadzi mnie opowiada o tym dalej Juliusz Meier-Graefe do tylnego pomieszczenia swego sklepu, otworzy szaf i pokaza mu cztery czy pi indentycz-nych poskw, jota w jot do siebie podobnych, kady pokryty tysicletni patyn. Dostarczano je z Bolesawca na lsku, ale mj handlarz kupowa je od pewnego greckiego agenta w Kairze. Z jakimi niespodziankami poza faszowaniem antykw w celach zarobkowych na skutek nieobliczalnych figli liczy si musi nawet i nauka, wynika to choby z autobiograficznego opowiadania wspczesnego powieciopisarza francuskiego Malraux, byego komisarza Francji w Chinach i ministra kultury w rzdzie generaa de Gaullea. Nie ma powodu wtpi w prawdziwo opisanego przez niego zdarzenia, chocia oczywicie nie mona go uwaa za typowe. Przytaczamy je te tylko jako swego rodzaju curiosum. W 1925 roku Malraux spotka w jakim barze w Singapurze pewnego kolekcjonera, rosyjskiego emigranta, ktry podrujc na koszt muzeum w Bostonie zakupywa dla niego stare dziea sztuki. Po pierwszym potoku sw w jzyku rosyjskim pokaza on pisarzowi pi maych soni z koci soniowej, dopiero co kupionych od jakiego Hindusa, a ktre teraz ustawi przed sob na stole jakby piszczaki organw. Jak pan widzi, drogi przyjacielu, kupuj takie oto mae sonie, ktre podczas prac wykopaliskowych wrzucam do grobw, zanim je znowu zasypujemy. Za jakie pidziesit lat inni ludzie, otwierajc te groby, znajd w nich mae sonie, piknie pokryte patyn wiekw, i bd piekielnie ama sobie nad tym gow... Bawi mnie to, eby ludziom, ktrzy przyjd po mnie, zadawa tego rodzaju amigwki. Na jednej z wie w Angkor-Wat, drogi przyjacielu, wyryem wyjtkowo nieprzyzwoity napis w sanskrycie; gdy go potem odpowiednio zamazaem, wyglda doprawdy bardzo staro. Z pewnoci znajdzie si kiedy jaki mdrala, ktry go odcyfruje. Trzeba w naszych poczciwych blinich wywoywa troch zgorszenia... Po tej dygresji powrmy do naszego Amerykanina. Chocia jako egip-tolog by dyletantem, zna si troch na rzeczy. Gdy wic zetkn si w Luksorze z owym Egipcjaninem, jego oferta wprawia go w takie podniecenie, e nie wdajc si w dusze targi, nalece do uwiconych zwyczajw

Wschodu, kupi od niego rzadkiej piknoci i wyjtkowo dobrze zachowany papirus. Ukry go w swym kufrze i ominwszy szczliwie kontrol policyjn i celn czym prdzej opuci Egipt. Gdy przyby do Europy, odda go do ekspertyzy jakiemu rzeczoznawcy. Dowiedzia si, e w istocie nie tylko naby rzecz wyjtkowo cenn, lecz ponadto cho dalej sprawy potoczyy si ju bez jego udziau zapocztkowa tym kupnem zgoa niepowszedni afer. Zanim jednak o niej opowiemy, musimy si pokrtce zapozna z niezwyk histori Doliny Krlw. Dolina Krlw, znana take pod nazw Groby krlewskie w Biban-el-Muluk, ley na zachodnim brzegu Nilu, naprzeciw Karnaku i Luksoru (gdzie wznosz si olbrzymie kolumnady i witynie z okresu Nowego Pastwa), i stanowi cz rozlegego, obecnie opustoszaego terenu dawnej tebaskiej nekropolii. Tu za czasw Nowego Pastwa powstay podziemne krypty dla zmarych dostojnikw, a oBok nich take witynie wzniesione na cze krlw i witynie boga Amona. Utrzymanie i staa rozbudowa tego olbrzymiego miasta umarych wymagay ogromnego personelu. Podlega on specjalnemu urzdnikowi, ktry nosi tytu: Ksi Zachodu i pukownik wojsk nekropolii. Stra mieszkaa w koszarach. W rozsianych grupach domw, ktre z czasem przybray rozmiary maych wsi, mieszkali robotnicy zatrudnieni przy robotach ziemnych i budowlanych, kamieniarze i malarze, wszelkiego rodzaju rzemielnicy i artyci, wreszcie specjalici od mumifikacji i balsamowania cia, ktrzy zachowywali doczesn powok zmarych, tworzc wieczyst powok dla ich duszy, dla ich ka. Wszystko to, jak powiedzielimy, dziao si w okresie Nowego Pastwa, gdy na tronie Egiptu zasiadali najpotniejsi wadcy, jacy kiedykolwiek panowali nad tym krajem: synowie soca Ramzes I i Ramzes II. Byy to czasy XVIII, a przede wszystkim XIX dynastii, od okoo 1350 do 1200 roku przed Chr., czasy jeeli myle kategoriami analogii Oswalda Spenglera naszej teraniejszoci, panowania omal e najczystszej cywilizacji i wyksztaconego cezaryzmu. To, co wwczas historycznie dokonywao si w Egipcie, to jednoczenie jednoczenie w sensie Spenglerowskim dokonywao si w Rzymie cezarw, ktry pooy kres monumentalnej kulturze Grecji zachowujc z niej tylko kolosalno, tak jak wyraona w piramidach wielko staroytnych Egipcjan wyrodzia si w pompatyczne budowle Karnaku; Luksoru i Abydosu. Stosujc dalej Spenglerowskie analogie, to samo dziao si w tym samym czasie w Niniwie Sanheryba, owym asyryjskim Rzymie, przejawiao si jednoczenie (wci w rozumieniu Spenglera) u chiskiego cezara Hoang-ti i we wznoszonych od 1250 roku olbrzymich budowlach indyjskich. Byy to czasy, kiedy kultur Egipcjan spotkao to samo, co obecnie spotyka nas, mieszkacw Zachodu ludzi Nowego wiata ucielenionego w Nowym Jorku, miecie drapaczy chmur. Dla nas wydaje si to rzecz bah. W Egipcie oznaczao to nage, buntownicze zerwanie z utrzymywan od siedemnastu wiekw tradycj. Oddzielajc wityni, w ktrej w okresach wit skadano zmaremu dary i wota tak niezbdne dla istnienia jego ha, Tutmos stworzy dla wasnego ha, a tym samym dla swego ycia po mierci, nieobliczalne trudnoci. Ale i to byo zewntrznym bodcem do tej decyzji by przekonany, e w ten sposb zapewni swemu martwemu ciau bezpieczestwo, ktrego, jak wiadczyy o tym sprofanowane i okradzione groby, nie zaznali jego poprzednicy. Motorem wskazwek, ktre da swemu architektowi nazwiskiem Ineni, by strach mimo caego racjonalistycz-nego rozpadu i laicyzacji religii (XXI dynastia skadaa si ju z kr-lw-kapanw, kapanw Amona, ktrych potga w pastwie od duszego czasu stale wzrastaa), wci jeszcze ywy strach przed zniszczeniem jego mumii, zbezczeszczeniem grobu. W pocztkach panowania XVIII dynastii, dynastii tebaskiej, nie byo w caym Egipcie bodaj ani jednego grobu krlewskiego, ktry by nie zosta obrabowany, ani jednej mumii znaczniejszej osoby, ktra by nie zostaa odarta przynajmniej z czci magicznego rynsztunku, a tym samym na wieczne czasy zbezczeszczona. Przy tym ujcie rabusiw okradajcych groby trafiao si niezmiernie rzadko. Co najwyej tu i wdzie zdarzao si moe, e sposzeni podczas rabunku musieli ucieka, pozostawiajc na miejscu cz swego upu. Na piset lat przed Tutmosem I nieznany witokradca, ktry dla uatwienia sobie transportu

dopiero co poci na kawaki mumi ony krla Zera, zosta w tym momencie sposzony i w popiechu ukry oderwane rami krlowej w jakiej dziurze w murze grobowca. Angielscy archeologowie znaleli je tu w 1900 roku w stanie nie uszkodzonym, z zachowanym pod bandaami kosztownym piercieniem, wysadzanym ametystami i turkusami. Naczelny budowniczy Tutmosa I nazywa si Ineni. Dzi moemy sobie tylko wyobrazi, jak przebiegay narady midzy monarch i jego architektem. Powziwszy decyzj zerwania z tradycj Tutmos zapewne rycho zda sobie spraw, e jeeli chce unikn losu swych poprzednikw, pozostaje mu tylko jedna droga wyjcia: zachowanie absolutnej tajemnicy co do miejsca i planu grobowca. Wiadomo o tym, jak tego dokonano, zawdziczamy prnoci Ineniego, ktry na cianach swej wasnej kaplicy grobowej pozostawi szczegow histori swego ycia, w tym take sprawozdanie o budowie pierwszego grobu szybowego. Sam tylko nadzorowaem budow grobowca skalnego Najmiociwszego Krla. Nikt inny go nie widzia, nikt inny o nim nie sysza. Jednake archeolog Carter, jeden z najlepszych znawcw Doliny Krlw, orientujc si doskonale w trudnociach, jakie musiaa napotyka ta budowa, uwaa, e Ineni niewtpliwie zatrudnia przy niej co najmniej stu robotnikw. Jest rzecz jasn pisze trzewo Carter, nie wdajc si w moraln ocen omawianych faktw e nie mona byo dopuci do tego, aby stu czy wicej robotnikw znajc najwiksz tajemnic krla swobodnie poruszao si wrd innych ludzi. Ineni z pewnoci znalaz skuteczne rodki, aby na zawsze zamkn im usta. Roboty te, by moe, wykonali jecy wojenni, ktrych potem zgadzono. Czy to niesychane odszczepiestwo, to zerwanie z tradycj dao oczekiwane przez Tutmosa skutki? Jego grb, pooony w urwisku zamykajcym bezludn ponur kotlin, jest pierwszym w Dolinie Krlw. Ineni wyku w tej skale strome schody i w zasadzie wybudowa grb w ten sposb, w jaki potem wszyscy pniejsi architekci faraonw przez piset lat budowali groby, tak e Grecy z uwagi na wykowaty ksztat grobowcw nazwali je syryngami od sowa syrinx oznaczajcego dug fujark pastersk. (Strabon, grecki podrnik w ostatnim stuleciu przed Chr., opisuje ju czterdzieci takich godnych zwiedzenia grobw). Nie wiemy, jak dugo Tutmosowi faktycznie dane byo spoczywa w spokoju. Wiemy tylko, e mierzony skal historii egipskiej okres ten nie mg trwa zbyt dugo. Pewnego dnia wraz z crk i innymi mumiami przeniesiono go gdzie indziej. Nie wykradli go jednak rabusie. Wrcz przeciwnie, zabrano go std dla ochrony przed rabusiami, bo ju i ten skalny grb nie wydawa si bezpieczny. W owych czasach zaczto groby krlewskie wykuwa w skaach coraz bliej siebie, jeden obok drugiego. Pozwalao to skupi w jednym miejscu strae i zapobiegao rozproszeniu uwagi. Niemniej rabunek trwa dalej. Do grobowca Tutanchamona rabusie wtargnli ju w dziesi czy pitnacie lat po jego mierci. W grobowcu Tutmosa IV pozostawili nawet swj bilet wizytowy w postaci napisw wygryzrnolonych na cianie w antycznej gwarze zodziejskiej. Przy tym grb zdemolowali tak doszcztnie, e w sto lat pniej peen pietyzmu krl Haremheb w smym roku swego panowania kaza urzdnikowi nazwiskiem Kej odbudowa grb krla Tutmosa IV bogosawione niechaj bdzie imi jego w witej siedzibie w zachodnich Tebach. Najwiksze wszake rozmiary przybrao pldrowanie grobw za panowania XX dynastii. Min ju wtedy okres wspaniaoci i potgi poprzednich wadcw Ramzesa I i II oraz Setiego I i II. Nastpio panowanie dziewiciu krlw o imieniu Ramzes, ktrzy nosili jedynie wielkie imi. Rzdy ich byy niepewne i stale zagroone. apownictwo i korupcja urosy do rozmiarw nowej, niedajcej si uchwyci potgi. Stranicy cmentarzy byli w zmowie z kapanami, nadzorcy dzielnic z naczelnikami powiatu, ba, pewnego dnia okazao si, e nawet sam zarzdca zachodnich Teb, najwyszy urzdnik pastwa powoany do pieczy nad miastem umarych, by w spce z rabusiami okradajcymi groby. Dziwne ogarnia nas uczucie, gdy dziki znalezionym papirusom z czasw Ramzesa IX (11421123 przed Chr.) stajemy si wiadkami sensacyjnego procesu w sprawie pldrowania grobw, w ktrym sprawcy tych rabunkw, dotd zawsze anonimowi, po raz pierwszy wystpuj imiennie. Pewnego dnia zarzdca miejski wschodniej dzielnicy Teb nazwiskiem Pezer otrzyma wiadomo,

e w zachodniej czci miasta, w miecie umarych, odbywa si zakrojone na wielk skal okradanie grobw. Naczelnikiem zachodnich Teb by niejaki Pewero, osobnik wtpliwej uczciwoci. ywili oni dla siebie wzajemnie mao przyjazne uczucia. Mona tedy przypuszcza, e Pezer skwapliwie skorzysta z okazji, aby rwnego mu rang koleg pogry w oczach wsplnego zwierzchnika Chamweze, wezyra caego okrgu tebaskiego. (Opisujemy t histori wedug barwnego opowiadania Howarda Cartera, ktry czerpie swe cytaty ze wspaniaego zbioru dokumentw egipskich Breasteda Ancient Records of Egypt.) Ale sprawa le si skoczya dla Pezera. Popeni on ten bd, e w swej skardze wymieni dokadnie ilo spldrowanych grobw: dziesi grobw krlewskich, cztery groby kapanek i tyle a tyle grobw prywatnych. Nie ulega wtpliwoci, e niektrzy czonkowie komisji, ktr Chamweze wydelegowa na zachodni brzeg Nilu celem zbadania sprawy, a by moe i jej przewodniczcy albo nawet sam wezyr cignli zyski z tych kradziey. wiadczy to zreszt dobrze o przezornoci Pewera, paccego im jak bymy to dzisiaj nazwali prowizj. Mona tedy przypuci, e komisja wsiadajc do odzi, by przeprawi si przez rzek, miaa ju gotowy wyrok. Zaatwia te spraw w sposb formalno-praw-ny: nie wchodzc w istot sprawy, czy rzeczywicie popeniono kradziee, wykazaa, e dane Pezera byy nieprawdziwe, wamano si bowiem nie do dziesiciu grobw krlewskich, tylko do jednego, i nie do czterech, tylko do dwch grobw kapanek. Komisja nie moga wprawdzie zaprzeczy, e spldrowano wszystkie niemal groby prywatne, lecz nie uwaaa tego za wystarczajcy powd, aby tak zasuonego urzdnika jak Pewero oddawa pod sd. Postpowanie umorzono. Nastpnego dnia triumfujcy Pewero (z akt procesu mona doskonale wyobrazi sobie charakter tego czowieka!) zgromadzi dozorcw, administratorw miasta umarych, rzemielnikw, policj tudzie wszystkich Arabw z nekropolii i wysa ich na brzeg wschodni, aby urzdzili tam demonstracj (wedug modnego dzi sownictwa nazwalibymy j spontaniczn). Nie omieszka im przy tym specjalnie zaleci, aby bynajmniej nie trzymali si z dala od domu Pezera. Tego Pezerowi byo ju za wiele. Nie bez powodu uzna, e caa historia zakrawa na wyran prowokacj, i w swym skdind zrozumiaym szale wciekoci popeni drugi, tym razem fatalny ju bd. W toku gwatownej sprzeczki z jednym z prowodyrw bandy nasanej z zachodniej czci miasta zapowiedzia w obecnoci wielu wiadkw, e o caym tym niesychanym zajciu doniesie bezporednio krlowi. Bezporednio, a wic z pominiciem wezyra. Na to tylko czeka Pewero. Pobieg w te pdy do wezyra, aby mu donie o tym niesychanym, urgajcym wszelkim przepisom adu i porzdku zamiarze Pezera odwoania si do najwyszych instancji z pominiciem drogi subowej. Wezyr zwoa sd. Pezer, ktry popeni tyle niezrcznoci, sam musia teraz wzi w nim udzia jako jeden z sdziw, sam musia siebie oskara i uzna winnym krzywoprzysistwa. Nie mniej nowoczesne ni sam przebieg tej historii do bezspornie udokumentowanych faktw niczego nie dodalimy, przeciwnie, nasz opis mgby by znacznie bardziej szczegowy jest jej zakoczenie, zakoczenie jak z bajki, jakiego zawsze pragniemy, lecz rzadko przeywamy. W dwa lub trzy lata po ledztwie i sdzie, przeprowadzonym przez skorumpowanych urzdnikw, ujto omiu opryszkw. Gdy owiczono im stopy i donie rzgami, zoyli zeznania. Protok tych zezna wpad widocznie w rce nieprzekupnego urzdnika i dlatego nie zosta zniszczony. Znajdujemy w nim nazwiska piciu czonkw omioosobowej bandy. Byli to: kamieniarz Hapi, rzemielnik Iramun, wieniak Amenemheb, nosiwoda Kemwese i niewolnik murzyski Ehenufer. Oto ich zeznania: Otworzylimy ich trumny i zdjlimy z nich powoki, w ktre byli owinici. Znalelimy dostojn mumi krla... Mia na szyi dugi sznur amuletw i klejnotw ze zota. Gowa bya zakryta zot mask; caa dostojna mumia krla bya od stp do gowy pokryta zotem. Powoki byy wewntrz i od zewntrz posrebrzane oraz wykadane wszelkiego rodzaju kosztownymi kamieniami. Pozrywalimy zoto, ktre znalelimy na dostojnej mumii boga, a take amulety i klejnoty, jakie miaa na szyi i w powoce, w ktrej spoczywaa. W ten sam sposb znalelimy maonk krla. Obdarlimy j ze wszystkiego, co miaa na sobie.

Ukradlimy sprzty, ktre znalelimy przy niej, a byy to naczynia ze zota, srebra i brzu. Zoto, ktre znalelimy przy mumiach tych dwojga bogw, amulety, klejnoty i powijaki podzielilimy na osiem czci. Sd wyda wyrok skazujcy. Fakty potwierdziy wic twierdzenia Pezera, gdy jednym z grobw, do ktrych ograbienia przyznali si zoczycy, by grb wymieniony w zoonym przez niego doniesieniu. Zdaje si jednak, e i to postpowanie sdowe potem jeszcze nieraz zdarzay si wyroki sdowe w podobnych sprawach nie byo w stanie powstrzyma systematycznego ograbiania Doliny Krlw. Z dokumentw sdowych wiemy, e wamano si do grobw Amenhotepa III, Setiego I i Ramzesa II i e jak pisze Carter ...za panowania nastpnych dynastii wszystkie prby strzeenia grobw krlewskich zostay, zdaje si, zaniechane. Carter kreli ponury obraz rabunkw popenianych w Dolinie Krlw: Dolina musiaa by wiadkiem wielu dziwnych rzeczy. Przeprowadzano tu zuchwae wyprawy. Mona sobie wyobrazi, jak caymi dniami toczyy si narady nad planami grabiey jak noc spotykano si na skale, jak przekupywano lub oguszano stranikw cmentarnych, jak potem zuchwale kopano w ciemnociach, jak przez przebity otwr z trudem przedostawano si do wntrza komory grobowej, jak w migoccym wietle uczywa gorczkowo szukano atwych do przeniesienia skarbw i jak o brzasku rabusie powracali obadowani upami. Wyobraajc sobie to wszystko, dochodzimy zarazem do wniosku, e byo to nieuniknione. Kady z krlw, dbajc za ycia o odpowiadajce jego godnoci staranne i kosztowne wyposaenie swej mumii, sam przyczynia si do jej zniszczenia. Pokusa bya za wielka. Skarby przechodzce najmielsze marzenia o bogactwie leay tu przygotowane, gotowe do wzicia dla tego, kto znajdzie drog i rodki, aby do nich dotrze. Rabusie pldrujcy groby wczeniej czy pniej musieli doj do celu. Ale jeszcze znacznie bardziej wstrzsajca ni ten obraz nakrelony przez Cartera musiaa by inna scena, ktra rozegraa si w Dolinie. Tyle ju opowiedzielimy o grasujcych w niej rabusiach, o zdradzieckich kapanach, przekupnych urzdnikach, sprzedajnych burmistrzach, o caej tej zodziejskiej organizacji, obejmujcej wszelkie szczeble hierarchii spoecznej (organizacji, ktr pierwszy przewidzia Petrie, gdy w grobie Amenemheta wpad na trop rabusiw), e mogoby to wywoa wraenie, jak gdyby zwaszcza w okresie XX dynastii nie byo ju w ogle w Egipcie ludzi prawych, pobonych, oddajcych cze swym zmarym krlom. W tym samym jednak czasie, gdy noc zodzieje obadowani upem uchodzili tajnymi ciekami, mae grupy wiernych skraday si po innych ciekach. Kapani z koniecznoci chwytali si metod swych przeciwnikw, ale w zgoa innym celu. Aby zapobiec grabiey, musieli sami wykrada mumie, wykrada je prdzej ni tamci. W tej prewencyjnej wojnie podjazdowej, ktr maa garstka wiernych i nieprzekupnych kapanw prowadzia ze znakomicie zorganizowan band zodziei, odpowiadajc na spisek przygotowanym w najbliszym ich ssiedztwie kontrspiskiem, byo z pewnoci jeszcze wicej tajemniczoci, jeszcze wicej sekretnych przygotowa. Jeeli natymy si naszej wyobrani, usyszymy szepty, zobaczymy w przymionym wietle pochodni nachylone nad otwartym sarkofagiem postacie. Gdyby tych kapanw zapano na gorcym uczynku, nic by im nie grozio, byli tu przecie z mocy prawa, lecz jedno spojrzenie przekupnego urzdnika wystarczaoby, aby rabusie zostali poinformowani, ktrego krla uprowadza si, aby go nie dosiga ich witokradcza rka. Zobaczylibymy dalej wdrwk, jak po dwch, najwyej po trzech, spiesz za prowadzcym ich stranikiem, ostatnim by moe, ktry pozosta wierny swemu urzdowi, jak dwigaj zabalsamowane ciaa zmarych krlw, przenosz mumie z jednego grobowca do drugiego, aby je ochroni przed hienami grobowymi; jak potem, dowiadujc si o nowym spisku, znowu udaj si na now wypraw. Martwi krlowie, ktrych mumie miay spoczywa w wiecznym spokoju, zaczynaj odbywa wdrwki. A pewnego razu wszystko si zmienia. Tym razem ju w jasny dzie. Policja zamyka Dolin Krlw. Tragarze i kolumny jucznych zwierzt transportuj olbrzymie trumny unoszc je z niepewnej komory grobowej do innej, nowej kryjwki. Nadciga wojsko. Kto wie, moe znowu wielu wiadkw musiao si rozsta z yciem, aby tajemnica zostaa dochowana. Mumi Ramzesa III trzy razy wycigano z grobu i trzy razy na nowo chowano. Podobne wdrwki

odbywaj rwnie Ahmos, Amenhotep I, Totmes II, a nawet Ramzes Wielki. A w kocu, z braku nowych kryjwek, wielu ley obok siebie w jednym wsplnym grobie. W 14 roku, szstego dnia trzeciego miesica drugiej pory roku przeniesiono Ozyrysa, krla Usermare (Ramzesa II), aby go znw pochowa w grobie Ozyrysa, krla Menmare Setiego (I), a pochowa go arcykapan boga Amona, Pinutem. Mumie jednak i w tym nowym grobowcu nie byy bezpieczne. Setiego I i Ramzesa II przeniesiono wic do grobowca krlowej Inhapi. W grobowcu Amenhotepa II ley w kocu nie mniej ni trzynacie krlewskich mumii. Inne mumie przy rnych sposobnociach wycigano z pierwotnych grobowcw, a potem take z pierwszych i drugich kryjwek. Samotn, pustynn ciek (mona ni jeszcze i dzi odby t sam drog) przenoszono je z Doliny Krlw do grobu wykutego w skalistym uroczysku Der-el-Bahri nie opodal olbrzymiej wityni, ktr zacza tu budowa Hatszepsut, nieszczsna wspregentka i siostra Tutmosa III. Tutaj nareszcie mumie przez trzy tysice lat spoczyway w spokoju. By moe przypadek tylko zrzdzi, e rabusie nie znaleli miejsca tego grobowca, tak jak przypadek moe ulewny deszcz, ktry zmy wejcie w niej pooonej czci Doliny? po pierwszym pobienym spldrowaniu uchroni rwnie grobowiec Tutanchamona. Wreszcie za naszych czasw znw tylko przypadek podr amerykaskiego kolekcjonera do Luksoru sprawi, e ten olbrzymi masowy grb krlewsk zosta ponownie odkryty w 1875 roku naszej ery.

Rozdzia pitnasty

MUMIE
Pocztki Doliny Krlw gin w mroku bezdziejowoci. Wyobramy sobie jak pisze Howard Carter bezludn, ale dla Egipcjanina niewtpliwie pen duchw kotlin, gdzie wykute w Skale podziemne galerie stoj obrabowane i puste, niektre niby pieczary z otwartym wejciem, su za siedlisko szakalom, sowom i caym chmarom nietoperzy. A jednak Dolina, chocia groby jej dawno zostay spldrowane, opuszczone i zburzone, nie stracia nic ze swego tajemniczego uroku. Nadal pozostaa wit Dolin Krlw i zapewne dugo jeszcze cigaa liczne rzesze marzycieli i ciekawych. Za panowania Osorkona I (okoo 900 roku przed Chr.) niektre jej groby zostay ponownie uyte chowano w nich zmare kapanki. W tysic lat pniej w Dolinie osiedlili si pierwsi chrzecijascy pustelnicy, gniedc si w opuszczonych syryngach. Splendor i przepych krlewski pisze Carter dalej zastpio pene pokory ubstwo. Dostojna siedziba krla zmienia si w ciasn cel eremity. Potem jednak obraz znowu si zmienia. Takie wida byo ju przeznaczenie Doliny, e stanowia jednoczenie siedzib krlw i zbjcw. W czasach nowoytnych pierwszy w 1743 roku opisuje Dolin angielski podrnik Richard Pococke, ktry z arabskim szejkiem jako przewodnikiem zwiedza czternacie otwartych grobw. (Strabon, jak ju wspomnielimy, zwiedzi ich czterdzieci; obecnie znamy szedziesit jeden.) Okolica jednak bya niepewna. Wrd wzgrz Khurna obozowaa banda rozbjnikw. James Bruce, ktry zwiedzi Dolin Krlw w dwadziecia sze lat po owym angielskim podrniku, opowiada o bezskutecznej prbie wykurzenia zbjcw: Wszyscy oni s wyjci spod prawa i gdziekolwiek by ich napotkano wydani na mier. Stary Osman bej, namiestnik okrgu Girge, nie mogc duej cierpie popenianych przez nich bezecestw, kaza nazwozi suchego chrustu, obsadzi onierzami cz wzgrza, gdzie gniedzia si wikszo tych nikczemnikw, po czym kaza wszystkie pieczary wypeni wysuszonym chrustem i nastpnie podpali. Wikszo zbjcw zgina; pniej jednak bandy znowu wzrosy w liczb i nadal uprawiay dawny proceder. Gdy Bruce, chcc sporzdzi kopie z paskorzeb ciennych w grobowcu Ramzesa III, postanowi spdzi noc w komorze grobowej, przewodnikw egipskich zdjo przeraenie. Wrd przeklestw

cisnli swe pochodnie o ziemi i w byskach dogasajcego ognia rzucali straszliwe proroctwa przepowiadajc wszelkie nieszczcia, jakie natychmiast po ich odejciu nawiedz pieczar. Gdy za potem, z jednym pozostaym przy nim sucym, jadc wierzchem wraca do swej odzi na Nilu, w okrytej ju ciemnoci kotlinie podniosy si krzyki, a z wierzchokw okalajcych j wzgrz posypay si kamienie i kule. Bruce wrd tej strzelaniny musia ratowa si ucieczk. Dodajmy, e i napoleoska Komisja Egipska, ktra przybya tu w trzydzieci lat pniej dla dokonania pomiarw Doliny i jej grobw, doznaa podobnego przyjcia: rwnie zostaa ostrzelana przez tebasikich zbjcw. Dzi Dolina Krlw jest celem wycieczek niezliczonych cudzoziemcw, przybywajcych tu z wszystkich krajw wiata. W miejscu, gdzie dopiero trzydzieci kilka lat temu odkryto jeden z najbogatrzych skarbw, jaki kiedykolwiek archeologom udao si wydoby z ziemi, krzykliwi dragomani okadaj kijami swe osy, ze schroniska urzdzonego pod Der-el-Bahri przez Midzynarodowe Biuro Podry Cooka nadchodz turyci, ktrych Arabowie w swoistej angielszczynie zachcaj do zwiedzenia d e kingses tombes. Trudno oprze si melancholijnym refleksjom, ale zarazem i powstrzyma od umiechu, gdy majc przed oczyma wyobrani wielk histori doliny Nilu, jej krlw i ludw, czyta si w informatorze turystycznym nastpujc praktyczn wskazwk: Najwaniejsze grobowce i grb Tutanchamona trzy razy w tygodniu w godzinach przedpoudniowych owietlane s elektrycznoci. Najwikszego odkrycia w Dolinie Krlw, ktre wprawio ca opini europejsk w stan takiego napicia i podniecenia, jaki dotd w dziejach odkry archeologicznych wywoao jedynie odkrycie Troi przez Schliemanna, dokonano w 1922 roku. Ale prawie nie mniej zdumiewajce byo znalezisko odkryte na kilkadziesit lat przedtem w jeszcze znacznie dziwniejszych okolicznociach w kotlinie Der-el-Bahri. Przypominamy sobie Amerykanina, ktremu w zaukach Luksoru udao si naby cenny egipski papirus. Gdy europejski rzeczoznawca stwierdzi jego bezsporn autentyczno i nieocenion warto, usiowa wypyta owego Amerykanina o blisze szczegy. Zadowolony kolekcjoner wiedzc, e teraz w Europie nikt ju nie moe mu wydrze zdobyczy, odpowiada chtnie, niczego nie ukrywajc. Rzeczoznawca napisa o tym wszystkim szczegowy list do Kairu. Idc po nitce do kbka wykryto zupenie niezwyky wypadek systematycznej profanacji grobw krlewskich. Profesora Gastona Maspero, dyrektora muzeum w Kairze, w list z Europy przerazi z dwojakiego powodu. Raz dlatego, e zbiorom muzeum znowu wymkno si cenne znalezisko znowu, bo co najmniej od szeciu lat na czarnym rynku zabytkw coraz to pojawiay si w zagadkowy sposb rzadkie, pod wzgldem naukowym niezwykle wartociowe okazy. Pochodzenia tych przedmiotw nigdy nie udawao si ustali. Nie mona go byo doj nawet i wtedy, gdy szczliwi nabywcy, znajdujc si ju poza granicami Egiptu, wyraali gotowo udzielenia bliszych szczegw o okolicznociach, w jakich je zakupili. Przewanie wymieniali jako sprzedawc jakiego nieznanego osobnika, odznaczajcego si wyjtkowo wysokim wzrostem. W zeznaniach ich jednak ten tajemniczy olbrzym wystpowa to jako Arab, to jako mody Murzyn, to znw by zamonym szejkiem. Drugim jednak powodem wzburzenia profesora Maspero byo to, e w najnowszy okaz, zasygnalizowany mu teraz z Europy, stanowi przedmiot przydany do grobu jednemu z krlw XXI dynastii, ktrej grobw dotd nie udao si odnale. Kt zatem je znalaz? I czy by to grb tylko jednego krla? Ju pobieny przegld przedmiotw, o ktrych pojawieniu si w po-ktnym handlu zabytkami doniesiono profesorowi Maspero, wystarczy mu, aby stwierdzi, e pochodziy one z grobw rnych krlw. A e byo rzecz mao prawdopodobn, aby wspczesnym rabusiom udao si odkry naraz a kilka grobw, wic nasuwa si wniosek, e znaleli jeden z wielkich grobw zbiorowych. Dla uczonego tej miary, co profesor Maspero, otwierao to oszaamiajce perspektywy. Naleao dziaa. Skoro za policja egipska zawioda, uzna, e sam musi wpa na trop nowego rabunku. Po wielu naradach odbytych w cisym gronie postanowi wysa jednego ze swych modych asystentw do Luksoru.

w asystent od pierwszej chwili po opuszczeniu statku w przystani na Nilu zachowywa si zupenie inaczej, ni zazwyczaj zachowuje si archeolog wyruszajcy na ekspedycj naukow. Zamieszkawszy w tym samym hotelu, w ktrym przedtem mieszka Amerykanin, nabywca owego papirusu, dniami i nocami jako bogaty mody turysta wczy si po wszystkich uliczkach i zaukach bazaru, podzwania pienidzmi, kupowa tu i wdzie jaki drobiazg pacc za hojnie. Gdy wchodzi z handlarzami w poufniejsze rozmowy, dawa sute napiwki, utrzymane jednak w takich granicach, aby nie wzbudzay podejrze. Otrzymywa coraz to nowe propozycje kupna zabytkw imitacji pochodzcych z wspczesnych warsztatw chaupniczych. Rycho jednak zarwno koncesjonowani, jak dzicy handlarze zorientowali si, e ten mody czowiek, ktry wiosn 1881 roku wczy si po Luksorze, nie da si oszuka. Cudzoziemiec cieszy si wic u nich coraz wikszym szacunkiem. Szacunek, jak wiadomo, rodzi zaufanie. Ktrego dnia pewien handlarz siedzcy na progu swego kramu skin mu gow na znak, e chciaby z nim mwi. Po chwili asystent Muzeum Egipskiego trzyma w rku may posek. Zdoa si opanowa i przybra min na pozr zupenie obojtn. Usiad wraz z handlarzem na rozoonej macie i zacz si z nim targowa. Obracajc przy tym w rku posek zdy si przekona, e ten nie tylko jest autentyczny i pochodzi sprzed trzech tysicy lat, lecz co wicej na co wskazywa napis stanowi przydatek woony do grobu jednego z krlw XXI dynastii. Targi trway dugo. W kocu asystent kupi ma statuetk, ale wyraa si o niej lekcewaco, dajc do zrozumienia, e szuka wikszych, wartociowszych przedmiotw. Jeszcze tego samego dnia zawar znajomo z pewnym Arabem, mczyzn w sile wieku i niezwykle wysokiego wzrostu. Olbrzym ten nazywa si Abd-el-Rasul. By gow szeroko rozgazionej rodziny. Mody asystent przez kilka dni kontynuowa z nim rozmowy, a gdy na jednym ze spotka Arab zaofiarowa mu kupno innych jeszcze przedmiotw, tym razem pochodzcych z grobw XIX i XX dynastii, kaza go aresztowa. Nie mia ju adnej wtpliwoci, e znalaz poszukiwanego sprawc kradziey w grobach krlewskich. Czy rzeczywicie go znalaz? Abd-el-Rasul wraz z kilkoma krewnymi stan przed mudirem okrgu Kene, Daudem pasz. Daud pasza osobicie prowadzi przesuchanie. Zjawi si jednak cay poczet wiadkw odwodowych. Wszyscy mieszkacy rodzinnej wsi Abd-el-Rasula przysigali na jego niewinno, na niewinno caej rodziny, jednej jak zeznawali z najstarszych i najbardziej szanowanych w caej gminie. Tymczasem asystent, cakowicie przekonany o susznoci swego oskarenia, wysa ju do Kairu depesz z wiadomoci o pomylnym wyniku poszukiwa. Teraz musia bezsilnie przyglda si temu, jak Abd-el-Rasula i jego krewnych z braku dowodw wypuszczono na wolno. Zaklina urzdnikw, by tego nie czynili w odpowiedzi wzruszali tylko ramionami. Poszed do mudira. Ten jednak spojrza na niego ze zdumieniem i dziwic si jego niecierpliwoci, powiedzia mu, eby czeka. Asystent czeka dzie, potem drugi. Wysa do Kairu nowy telegram odwoujc poprzedni wiadomo. Szarpica nerwy niepewno i prawdziwie orientalny spokj mudira przyprawiay go o chorob. Ale Daud pasza zna swoich ludzi. Howard Carter przytacza w swej ksice opowiadanie jednego ze swych najstarszych robotnikw. W modych swych latach ujty jako zodziej, zosta postawiony przed mudirem. Strach przed surowym Daudem pasz przerodzi si w przeraenie, gdy zamiast przed kolegium sdziowskie zaprowadzono go do prywatnego apartamentu paszy, ktry jako e rzecz dziaa si w skwarny dzie zaywa chodzcej kpieli w wielkiej glinianej wannie. Daud pasza patrzy na niego, nic, tylko patrzy. Ale stary robotnik jeszcze po wielu latach pozostawa pod wraeniem tej sceny i mwi o niej Carterowi: ...gdy jego oczy przenikay mnie na wskro, czuem, jak mrz przechodzi po kociach. Potem powiedzia do mnie spokojnie: Poniewa stajesz przede mn po raz pierwszy, moesz odej, ale miej si na bacznoci, miej si bardzo na bacznoci, eby nie przyszed po raz drugi. Oblecia mnie taki strach, e zmieniem zawd i ju nigdy nie stanem przed mudirem. Autorytet Dauda paszy niewtpliwie popierany w razie potrzeby okrutnymi rodkami przynis i tym razem owoce, ktrych mody asystent, przykuty wtedy febr do ka, wcale si ju

nie spodziewa. Bo oto po upywie miesica zgosi si do Dauda paszy jeden z krewnych i wsplnikw Abd-el-Rasula i zoy wyczerpujce zeznanie. Mudir kaza natychmiast zawiadomi o tym modego asystenta, ktry wci jeszcze znajdowa si w Luksorze. Rozpoczy sd nowe przesuchania. Okazao si, e caa wie Khurna rodzinna wie Abd-el-Rasula to zawoani zodzieje i witokradcy. Rzemioso to, przechodzc z ojca na syna, kwito tu od niepamitnych czasw, prawdopodobnie od XIII wieku przed Chr. Drugiej takiej zodziejskiej dynastii nie byo chyba nigdy i nigdzie na wiecie. Najwikszym znaleziskiem, jakie ta dynastia odkrya, by zbiorowy grb w Der-el-Bahri. W jego odkryciu i obrabowywaniu szy ze sob w parze przypadek i systematyczno. Na sze lat przed opisywanymi tu wydarzeniami, w 1875 roku, Abd-el-Rasul w masywie skalnym wznoszcym si midzy Dolin Krlw a kotlin Der-el-Bahri zupenie przypadkowo odkry dobrze zamaskowany otwr szybu. Zbadawszy go nie bez wielu trudnoci przekona si, e natrafi na rozleg komor grobow ze spoczywajcymi w niej mumiami faraonw. Ju pierwsze pobiene rozejrzenie si po komorze powiedziao mu, e mona tu wydoby skarby, ktre jemu i caej jego rodzinie zapewni doywotni rent, o ile tylko uda si to odkrycie zachowa w tajemnicy. Wtajemniczono w nie tylko najpowaniejszych czonkw rodziny. Wszyscy uroczyst przysig zobowizali si nigdy nie zdradzi tajemnicy, pozostawi skarb tam, gdzie si znajdowa od trzech tysicy lat, traktowa go jako zastrzeone, rzec mona, zmumifikowane konto bankowe rodziny Abd-el-Rasula, z ktrego wolno podejmowa kwoty tylko na wsplne potrzeby. Trudno wprost uwierzy, ale faktycznie przez sze lat udao si zachowa tajemnic. W cigu tych szeciu lat rodzina dosza do bogactwa. Wszystko to trwao do chwili, gdy 5 lipca 1881 roku przed otworem grobu stan penomocnik kairskiego Muzeum Egipskiego prowadzony przez Abd-el-Rasula. Bya to jedna z owych maych zoliwoci losu, e penomocnikiem muzeum nie by mody asystent, ktremu przypadaa caa zasuga wykrycia zbjeckiej bandy, ani profesor Maspero, ktry je zainicjowa. Nowy telegram o niewtpliwych ju tym razem zeznaniach nie zasta profesora Maspero w Kairze. Poniewa nie mona byo zwleka, wysano w jego zastpstwie innego przedstawiciela. Zosta nim penicy wwczas przy kairskim muzeum funkcje konserwatora Emil Brugsch-bej, brat synnego niemieckiego archeologa Henryka Brugscha. Przybywszy do Luksoru zasta swego modego koleg, ktry z takim powodzeniem odegra rol detektywa, chorego na febr. Brugsch zoy dyplomatyczn wizyt mudirowi. Wszyscy zainteresowani byli zgodni co do tego, e grb naley niezwocznie zabezpieczy, aby nie dopuci do dalszego rabunku. Wczesnym rankiem 5 lipca Brugsch wyruszy w drog w towarzystwie Abd-el-Rasula i swego arabskiego pomocnika. To, co niebawem zobaczy, przypominao skarby z bajki o lampie Aladyna, to za, co rozegrao si w cigu najbliszych dziewiciu dni, miao mu na zawsze pozosta w pamici. Po uciliwym wspinaniu si na skaliste wzgrze Abd-el-Rasul przystan i wskaza na otwr zakryty w bardzo prosty sposb kamieniami. Nic dziwnego, e znajdujc si w niedostpnym miejscu, w dodatku dobrze zamaskowany, od trzech tysicy lat nie zwrci uwagi adnego czowieka. Abd-el-Rasul zdj z plecw lin i da do zrozumienia, e Brugsch bdzie musia opuci si na niej w gb lochu. Brugsch, zleciwszy stra nad niebezpiecznym przewodnikiem swemu godnemu zaufania pomocnikowi, bez wahania to uczyni. Ostronie, nie bez pewnej obawy, czy kuty na cztery nogi opryszek nie zgotowa mu jakiej zasadzki, opuci si na d. Jeeli nawet tlia si w nim jaka iskierka nadziei, e moe istotnie co tutaj znajdzie, to w kadym razie nie podejrzewa, czym to co okae si w rzeczywistoci. Szyb mia gboko jedenastu metrw. Stanwszy na dole Brugsch zapali pochodni. Kilka krokw, ostry zakrt i oto oczom jego ukazay si pierwsze olbrzymie sarkofagi. Na jednym z najwikszych, ktre stay tu za wejciem, widnia napis wskazujcy, i spoczywa w nim mumia Setiego I, a wic mumia, ktrej w padzierniku 1817 roku Belzoni na prno szuka w pierwotnym grobowcu tego faraona w Dolinie Krlw. W migoccym wietle pochodni ukazay si dalsze trumny oraz niezliczone, porozrzucane po pododze i sarkofagach kosztownoci zwizane z egipskim kultem umarych. Brugsch posuwa si krok za krokiem dalej. Wtem otwara si przed nim waciwa komora grobowa. W pmrocznym wietle wydawaa si ogromna. Bezadnie

rozmieszczone trumny stay, jedne otwarte, inne z zamknitym jeszcze wiekiem. Niektre mumie poniewieray si na ziemi wrd rozrzuconych sprztw, naczy i klejnotw. Brugsch sta osupiay. Czy zdawa sobie spraw w tej sekundzie, e dane mu jest widzie rzeczy, jakich przed nim nie ogldao jeszcze oko Europejczyka? Leeli przed nim we wasnej osobie najpotniejsi wadcy staroytnego wiata. Brugsch mogc si miejscami swobodnie porusza, to znw czogajc si, stwierdzi, e ley tu faraon Ahmos I (15801555 przed Chr.), ktry wsawi si wypdzeniem Hyksosw, krlw pasterzy (co jednak wbrew dawniejszym pogldom nie pozostaje w adnym zwizku z opowiadaniem o wyjciu ydw z Egiptu), i Amenhotep I (15551545 przed Chr.), pniejszy patron caego tebaskiego miasta umarych. Wreszcie wrd mnstwa trumien mniej znanych krlw egipskich znajduje mumie dwch najwikszych faraonw, ktrych sawa, od tysicleci przekazywana z pokolenia na pokolenie, nawet bez odkry archeologw i docieka historykw przetrwaa do naszych czasw. Jest tak oszoomiony tym odkryciem, e trzymajc w rku pochodni siada na kilka minut: znalaz martwe ciaa Tutmosa III (15011447 r. przed Chr.) i Ramzesa II (12981232 r. przed Chr.), zwanego Wielkim (na ktrego dworze, jak wwczas wierzono, wychowa si mia Mojesz, prawodawca narodu ydowskiego i caego wiata chrzecijaskiego), martwe ciaa dwch wadcw, ktrzy jeden przez pidziesit cztery, a drugi przez szedziesit sze lat panowania wrd krwi i ez swych poddanych nie tylko stworzyli wiatowe imperium, ale i dugo zdoali je utrzyma. Gdy Brugsch, olniony ogromem znaleziska, pobienie odczytywa dalsze napisy, nie wiedzc, od ktrego zacz, natrafi niebawem na histori o wdrujcych mumiach. Przed oczyma jego wyobrani wyoni si obraz kapanw, ktrzy w cigu niezliczonych nocy unosili ciaa martwych faraonw z grobowcw w Dolinie Krlw i czstokro wdrujc od kryjwki do kryjwki w kocu uoyli je tu, w Der-el-Bahri, w nowych sarkofagach, jedno obok drugiego. Do byo spojrze na niektre mumie, ktre pozostawiono oparte tylko o cian, aby si domyli, w jakim popiechu i strachu to wszystko si dziao. Pniej, ju w Kairze, wstrznity do gbi odczyta to, co kapani zawierzyli napisom na trumnach odyseje martwych krlw. Zacz liczy zebranych tu wadcw. Doliczy si czterdziestu. Czterdzieci mumii, czterdzieci zabalsamowanych cia faraonw, ktrzy ongi panowali na podobiestwo bogw, a potem spoczywali w spokoju przez trzy tysice lat, dopki nie ujrza ich najpierw zbjca i witokradca, a potem on, Emil Brugsch-bej.

22. Echnaton i jego maonka. Te Tutanchamona daje upominki kapanowi Efe i jego onie.

Mimo wszystkich rodkw ostronoci (przedsibranych po czci jeszcze za ycia) wadcy Egiptu czstokro bardzo pesymistycznie zapatrywali si na swe bezpieczestwo po mierci: ...ci, co wznosili te budowle z granitu, co obmurowali hal w Piramidzie, co t pikn prac pikne stworzyli rzeczy... grobowce ich s rwnie puste jak groby ludzi zmczonych, ktrzy umieraj na brzegu nie pozostawiajc po sobie nikogo bliskiego. Ten pesymizm nie przeszkadza jednak faraonom przejawia coraz wikszej troskliwoci o naleyte zachowanie swych martwych cia. Herodot opisuje zwyczaje zwizane z egipskim kultem umarych oraz z balsamowaniem cia, wedug zebranych przez niego informacji przestrzegane jeszcze w czasie, gdy podrowa po Egipcie (przytaczamy tu tekst za Howardem Carterem): Gdy umiera jaka znakomita osoba, kobiety posypuj gowy, a niekiedy i twarze ziemi. Potem opuszczaj zmarego, wybiegaj z domu i przecigaj ulicami miasta z zakasanymi sukniami, obnaaj piersi i bij si w nie. Do ich orszaku przyczaj si wszystkie krewne nieboszczyka i czyni podobnie. Rwnie mczyni podkasuj szaty i bij si w piersi. Po tych ceremoniach zanosz zwoki do zabalsamowania. Czas tu powiedzie co nieco o mumiach. Samo sowo mumia ma wielorakie znaczenie. Wspomniany ju przez nas arabski podrnik z XII wieku, Abd-el-Latif, pisze, e w Egipcie sprzedawano po niskich cenach mumi jako rodek leczniczy. Sowo mumiya lub mumiyai jest sowem arabskim i wedug Abd-el-Latifa oznacza bd asfalt, czyli smo ydowsk, bd

ywic skaln, ktr uzyskiwano z Gry Mumiowej w Derabgerd w Persji. Abd-el-Latif nazywa mumi mieszanin smoy i mirry; w Europie jeszcze w XVI i XVII wieku kwit handel tym produktem. Nawet w XIX wieku aptekarze sprzedawali mumi jako lek na zamanie koci i rany. Wreszcie mumia oznacza take wosy i paznokcie obcite ywemu czowiekowi; wtedy jest czci czowieka zastpujc cao, a przeto nadajc si do zakl i urokw. Gdy dzi mwimy mumia, mamy prawie wycznie na myli zabalsamowane ciao, zwaszcza dobrze zachowane ciaa staroytnych Egipcjan. Dawniej rozrniano naturaln i sztuczn mumifikacj. Za mumi naturaln uwaano ciao, ktre bez zastosowania specjalnych zabiegw zachowao si w stanie nierozoonym dziki pewnym szczeglnym warunkom, jak np. zwoki w klasztorze kapucynw pod Palermo, w klasztorze na Grze Sw. Bernarda, w podziemnej komorze oowianej katedry w Bremie lub na zamku Quedlinburg w Niemczech. Rozrnienie to stosuje si jeszcze i obecnie, jednak z pewnymi ograniczeniami, gdy liczne badania, w szczeglnoci badania przeprowadzone przez Elliota Smitha oraz dokonana przez Douglasa E. Derryego analiza anatomiczna i chemiczna mumii Tutanchamona wykazay, e wspaniae zakonserwowanie zwok jest zasug nie tyle sztuki balsamowania, ile suchego klimatu Egiptu oraz nieobecnoci bakterii w powietrzu i piasku. W Egipcie znaleziono w piasku pogrzebane bez trumny mumie, ktre nie wykazyway adnych ladw usunicia wntrznoci. Zachoway si one nie gorzej ni zabalsamowane zwoki, ktre czstokro pod dziaaniem rnych ywic, asfaltw i olejkw balsamicznych papirus Rhind wymienia wod z Elefantyny, sod z Eileithyiaspolis i mleko z miasta Kim z czasem ulegy w znacznym stopniu rozkadowi lub zlepiy si w bezksztatn mas. Dawniej, zwaszcza w XIX wieku, przypuszczano, e Egipcjanie posiadali jakie specjalne, tajemne rodki chemiczne. Waciwie do dzi dnia nie udao si znale autentycznego, dokadnego i penego przepisu na balsamowanie ciaa. Obecnie wiemy jednak, e zastosowanie najrniejszych ingrediencji podyktowane byo raczej rytuaem i mistycznymi wzgldami ni ich dziaaniem chemicznym. Przy tym nie naley zapomina, e w cigu tysicleci sztuka mumifikacji niewtpliwie ulegaa wielokrotnym przemianom. Tak np. ju Mariette zauway, e mumie z Memfisu, starsze od innych, s niemal czarne, wysuszone i bardzo kruche, natomiast nowsze mumie z Teb s te, maj matowy poysk i zachoway pewn gitko, czego nie mona wytumaczy sam tylko rnic czasu, jaki upyn od z&balsamowamia. Herodot opowiada o trzech sposobach balsamowania, z ktrych pierwszy by trzykrotnie droszy od drugiego; na trzeci, najtaszy, mg sobie ju pozwoli nawet i niszy urzdnik (w adnym jednak razie prosty czowiek z ludu, ktry los swego ciaa powierzy mg jedynie dobrotliwemu klimatowi). W czasach najdawniejszych udawao si zachowa tylko zewntrzny ksztat ciaa. Pniej znaleziono rodki zapobiegajce kurczeniu si skry, tak e znajdujemy mumie, ktre zachoway swe indywidualne, dajce si jeszcze rozpozna rysy twarzy. Sam proces mumifikacji na og przebiega w nastpujcy sposb. Nieboszczykowi przede wszystkim wycigano mzg przez nos za pomoc metalowego haka, po czym kamiennym noem otwierano jam brzuszn i wyjmowano wntrznoci (niekiedy usuwano je przez odbytnic), ktre chowano w tzw. kanopach (wazonach lub wazach); serce wyjmowano i zastpowano kamiennym skarabeuszem. Z kolei zwoki po niezwykle gruntownym myciu poddawano nasoleniu przez okres przeszo jednego miesica. Wreszcie ciao suszono, co wedug niektrych wiadomoci trwao znowu okoo siedemdziesiciu dni. Mumi chowano bd w drewnianej trumnie, ktr czsto wkadano w kilka wchodzcych jedna w drug trumien (majcych przewanie ksztat ciaa ludzkiego), bd bezporednio w sarkofagu; niekiedy te drewniane trumny rwnie wstawiano do kamiennego sarkofagu. Zmarego chowano w pozycji lecej z rkami bd skrzyowanymi na piersi lub onie, bd wycignitymi wzdu bokw. Wosy przewanie krtko strzyono, kobietom jednak czsto pozostawiano dugie i wspaniale ondulowane wosy. Wosy na sromie golono. Aby zapobiec zapadniciu si ciaa, wypychano je glin, piaskiem, ywicami, trocinami, pakuami pciennymi, dodajc do tego rne wonnoci, w tym, rzecz dziwna cebul. Biust kobiet rwnie wypychano. Potem rozpoczyna si dugi niewtpliwie proces zawijania ciaa w pcienne bandae i chusty, ktre z biegiem czasu tak nasikay asfaltowymi substancjami, e uczonym czstokro ju

nie udawao si ich odwin. Zodzieje, chcc dosta si do ukrytej w tych wizadach biuterii, oczywicie nie zadawali sobie tego trudu po prostu rozcinali je wszerz i wzdu. W 1898 roku Loret, wczesny generalny dyrektor zarzdu zabytkw, otworzy midzy innymi grb Amenhotepa II. I on odkry wdrujce mumie, a mianowicie trzynacie mumii krlw, ktre za panowania XXI dynastii kapani wrd uciliwej nocnej pracy przenieli do jednego wsplnego grobu. Ale Loret nie znalaz nawet w przyblieniu tej iloci klejnotw co Brugsch. Tylko same mumie byy nie uszkodzone (Amenhotep lea w kamiennym sarkofagu), wszystko inne zostao zrabowane. Mimo to, gdy grb na skutek nalega sir Williama Garstina znowu zamurowano, aby martwi krlowie mogli spoczywa w spokoju, w rok czy w dwa lata pniej wtargnli do znowu zodzieje, wywlekli Amenhotepa z sarkofagu i ciko uszkodzili jego mumi. Zodzieje byli prawdopodobnie, tak jak wszyscy niemal ich poprzednicy w cigu kilku tysicleci, w spce ze stranikami. Przykad ten dowodzi, e Brugsch postpi susznie ewakuujc zbiorowy grb. Wszelkie skrupuy zrodzone z pietyzmu byy w wczesnych warunkach egipskich nie na czasie. Gdy tylko Emil Brugsch-bej wydosta si z wskiego szybu na powierzchni ziemi, pozostawiajc w grobowcu czterdziestu martwych krlw, zastanawia si nad tym, jak by ich std wydoby. Pozostawi grb w tym stanie, w jakim si znajdowa, znaczyo dopuci do dalszego rabunku. Chcc go jednak oprni i przewie mumie do Kairu, naleao zatrudni ca mas robotnikw, ktrych mona byo zwerbowa tylko ze wsi Khurna, rodzinnej wsi Abd-el-Rasula, od niepamitnych czasw siedliska zodziei. Gdy jednak zgosi si na now audiencj do mudira, by mimo wszystkich grocych niebezpieczestw zdecydowany na ewakuacj grobu. Ju nastpnego rana przystpi do pracy z trzystu zwerbowanymi fellachami. Kaza otoczy teren, po czym wesp ze swym arabskim pomocnikiem wydzieli ma grup fellachw wzbudzajcych wiksze zaufanie od innych. Ta ciko pracujca grupa okazao si, e do wydobycia na powierzchni ziemi najciszych przedmiotw potrzeba byo szesnastu ludzi pojedynczo posyaa na gr bezcenne zabytki, ktre Brugsch i jego pomocnik przyjmowali, rejestrowali i ukadali rzdem u stp wzgrza. Pracy tej dokonano w cigu czterdziestu omiu godzin! Howard Carter, archeolog pracujcy nowoczesnymi metodami, zaopatruje to lakoniczn uwag: Dzi nie pracujemy ju tak prdko. Popiech ten by zreszt przesadny nie tylko pod wzgldem archeologicznym, okazao si bowiem, e statek z Kairu ma kilka dni spnienia. Brugsch-bej kaza zapakowa mumie, nakry trumny i przewie je do Luksoru. Na statek zaadowano je dopiero 14 lipca. Odtd jednak Brugsch sta si wiadkiem scen, ktre na nim, trzewym naukowcu, zrobiy jeszcze wiksze wraenie ni samo odkrycie skarbw. To, co rozgrywao si, podczas gdy statek torowa sobie drog w d Nilu, wzruszao go ju nie jako naukowca, lecz jako czowieka, ktry nie zatraci uczucia pietyzmu. Wiadomo o adunku, jaki wiezie w statek, rozniosa si lotem byskawicy po wszystkich wsiach nadbrzenych i po caym kraju. I oto okazao si, e staroytny Egipt, ktry w swych wadcach widzia bogw, jeszcze nie wygas. Brugsch stojc na pokadzie zobaczy, jak setki fellachw ze swymi onami towarzysz statkowi, jak poczwszy od Luksoru a do wielkiego kolana Nilu, a do miejscowoci Kuft i Kench tworzyy si wci nowe i nowe kondukty. Mczyni strzelali w powietrze ze strzelb dla uczczenia martwych faraonw, kobiety obsypyway sobie ciaa i twarze ziemi i pyem, tary piersi piaskiem. Podczas gdy statek pyn w d rzeki, z brzegu rozlegay si aobne pienia. Caa ta procesja, daleka od wszelkiego przepychu, bya wstrzsajcym wyrazem aoci. Brugsch nie mg duej wytrzyma tego widoku. Odwrci si. Drczyo go pytanie: czy postpi susznie? Moe w oczach tych, ktrzy na obu brzegach Nilu zawodzili swe skargi i bili si w piersi, i on nie jest niczym innym, jak zbjc, jednym z owych zodziei i witokradcw, ktrzy przez trzy tysice lat bezczecili te groby? Czy wystarczyo powoywa si na to, e uczyni to w subie nauki? Howard Carter po wielu latach da jasn odpowied na te pytania. W zwizku z wydarzeniami, jakie rozegray si dokoa sprawy grobu Amenhotepa, pisa: Moemy z tej sprawy wycign jedn nauk. Polecamy j krytykom, ktrzy nazywaj nas wandalami, bo zabieramy zabytki z grobw. Przekazujc je muzeom, staramy si o ich zachowanie. Pozostawione na miejscu stayby

si wczeniej czy pniej upem zodziei, co rwnaoby si ich zniszczeniu. Gdy Brugsch-bej wyldowa w Kairze, wzbogaci nie tylko jedno muzeum. Wzbogaci cay wiat, dajc mu pozna to, co ongi istniao we wspaniaoci i niepowtarzalnym majestacie.

Rozdzia szesnasty

HOWARD CARTER ODKRYWA GRB TUTANCHAMONA


W 1902 roku amerykaski archeolog Teodor Davis otrzyma od rzdu egipskiego koncesj na prowadzenie prac wykopaliskowych w Dolinie Krlw. Prowadzi je przez sze sezonw zimowych. Owocem ich byo wiele ciekawych znalezisk. Odkry midzy innymi groby Tutmosa IV, Siptaha i Haremheba oraz mumi i trumn Amenhotepa IV, wielkiego krla-kacerza, ktry, przybrawszy jako reformator religijny imi Echnaton (Tarcza soneczna jest zadowolona), wprowadzi na miejsce wyznawanej od wiekw religii kult soca (on Echnatona bya Nefretete, ktrej wspaniae wielobarwne popiersie jest chyba najpopularniejsz u nas rzeb egipsk). W 1914 roku koncesja przesza na lorda Carnarvona i Howarda Car-tera. Od tego momentu rozpoczyna si historia najwikszego z odkry grobw krlewskich w Egipcie, ktra jak pisaa pniej siostra Carnarvona w szkicu biograficznym o swym bracie zaczyna si jak bajka o lampie Aladyna, a koczy jak grecka legenda o Nemezis. Odkrycie grobowca Tutanchamona ma dla naszej ksiki szczeglnie wane znaczenie. W dziejach odkry archeologicznych jest ono punktem kulminacyjnym wszystkich osigni. Jednoczenie jednak jeeli w rozwoju archeologii dostrzeemy wzrastajce napicie dramatyczne stanowi niejako perypeti tego dramatu. Pierwsz jego ekspozycj napisa Winckelmann, a prcz niego niezliczona plejada systematykw, metodologw i specjalistw. Pierwsze wzy dopiero co rozpocztej akcji rozwizali Champollion, Grotefend i Rawlinson (o dwch ostatnich usyszymy w Ksidze Wie). Pierwsi czynnie rozwijali j dalej, zbierajc oklaski przy podniesionej kurtynie, Mariette, Lepsius i Petrie w Egipcie, Botta i Layard w Mezopotamii (patrz Ksiga Wie) oraz Amerykanie Stephens i Thompson w Jukatanie (patrz Ksiga Schodw). Potem akcja, z udziaem wszystkich dramatis personae, po raz pierwszy osiga zapierajce dech w piersiach napicie w odkryciach Schliemanna i Evansa w Troi i Knossos, nastpnie za Koldeweya i Woolleya w Babilonii i kraju Ur, ojczynie Abrahama. Schliemann by w dziejach archeologii ostatnim genialnym dyletantem, prowadzcym swe poszukiwania w pojedynk. W Knossos i Babilonii pracoway ju cae sztaby fachowcw. Rzdy, monarchowie i ksita, bogaci mecenasi sztuki i nauki, zamone uniwersytety, instytuty archeologiczne i prywatni finansici rokrocznie wysyali dobrze wyposaone ekspedycje z wszystkich czci nowoytnego do wszystkich czci staroytnego wiata. Ale nigdy jeszcze w takiej mierze nie spoytkowano wszystkich poprzednio zebranych dowiadcze ani nie wyzyskano w takim stopniu wszystkich moliwoci najrniejszych dziedzin nauki, jak przy odkryciu grobowca Tutanchamona. Tu istnia tylko jeden nakaz nakaz nauki. Layard musia jeszcze walczy z gupim zabobonem, Evans pokonywa nieyczliwo miarodajnych wadz. Carnarvon i Carter nie znali ju tego rodzaju trudnoci, przeciwnie, korzystali z wszelkiej pomocy rzdu. Zazdro kolegw po fachu, z ktrej zrodziy si oszczerstwa rzucane na Rawlinsona i ktra zatruwaa ycie Schliemannowi, zastpi nie spotykany dotd w dziejach nauki obraz harmonijnej wsppracy i gotowoci do pomocy. Miny ju czasy wielkich pionierskich czynw, gdy pojedynczy archeolog patrz przykad Layarda tylko z osem i plecakiem wyrusza na zdobycie zagrzebanego w ziemi miasta. Howard Carter, chocia jako ucze Petriego by jeszcze badaczem starej szkoy, sta si ju niejako jeeli wolno uy tego porwnania egzekutorem

archeologii, ktry nie dokonywa zuchwaych wypadw, by odkry nowe ldy historyczne, lecz stosowa cise metody mierniczego, zakrelajcego zimnym cyrklem odogi starej kultury. Przy caej jednak drobiazgowej dokadnoci naukowej umia zachowa w sercu gorcy entuzjazm. Wanie przez to, e pozostajc entuzjast potrafi za jednym posuniciem podnie do najwyszej doskonaoci ciso, dokadno i skrupulatno naukow, sta si jednym z wielkich w krlestwie archeologii, w krlestwie ludzi, ktrzy opat szukali ju nie tylko skarbw i cia martwych krlw, lecz wszystkich tajemnic i zagadek ludzkoci, odkd duch jej nabra ksztatu, wyrazu i oblicza w wysoko rozwinitych kulturach.

Lord Carnarvon to spotykany waciwie tylko w Anglii typ arystokraty, stanowicy mieszanin sportowca i zbieracza dzie sztuki, niezalenego materialnie gentlemana i podrnika, realisty w dziaaniu i romantyka w uczuciach. Jeszcze bdc uczniem Trinity College w Cambridge chcia pewnego dnia na wasny koszt przywrci pierwotny, pik-ny wygld ohydnie pomalowanej boazerii w swym pokoju. Jako modzieniec szpera po wszystkich sklepach z antykami, pniej za, jako czowiek dorosy, zbiera namitnie i z du doz zrozumienia stare sztychy i rysunki. Jednoczenie jednak jest staym bywalcem na wszystkich torach wycigowych, wiczy si w sztuce strzelania, dopki nie zostaje doskonaym strzelcem, uprawia sporty wodne i odziedziczywszy w wieku dwudziestu trzech lat ogromny majtek odbywa jachtem aglowym podr naokoo wiata. Trzeci zarejestrowany w Anglii prywatny samochd do niego naley. Staje si namitnym automobilist. Namitno ta miaa zadecydowa o caym dalszym jego yciu. Okoo 1900 roku w Niemczech, na szosie w pobliu uzdrowiska Bad Langenschwalbach, ulega katastrofie samochodowej: jego wz kapotuje, a on sam obok szeregu powanych ran nabawia si cikiej astmy, ktra zwaszcza w warunkach angielskiej zimy przyprawia go o wielkie cierpienia. W 1903 roku udaje si po raz pierwszy do Egiptu z uwagi na agodno tamtejszego klimatu. Tu trafia na teren prac wykopaliskowych kilku ekspedycji archeologicznych i jako bogaty, niezaleny czowiek, nie majc dotychczas adnego okrelonego celu ycia, dochodzi do wniosku, e wanie dziaalno na tym polu daje mu wspania wprost moliwo poczenia zamiowa sportowych z pragnieniem powanego zajcia si sztuk. W 1906 roku sam rozpoczyna wykopaliska. Ale ju w cigu tej pierwszej zimy dochodzi do przekonania, e brak mu wystarczajcego przygotowania naukowego. Zwraca si wic o rad do profesora Maspero, ktry poleca mu modego Howarda Cartera. Poczenie tych dwch ludzi byo niezwykle szczliwe. Howard Carter stanowi idealne uzupenienie lorda Camarvona. By wszechstronnie wyksztaconym naukowcem i zanim jeszcze lord Carnarvon powierzy mu stay nadzr nad wszystkimi swymi wykopaliskami, nabra wiele praktycznego dowiadczenia jako wsppracownik Petriego i Davisa. W swych pracach archeologicznych chocia niektrzy krytycy zarzucaj mu nadmiern pedanteri daleki by od typu badacza pozbawionego polotu i interesujcego si tylko suchymi faktami. W codziennej pracy by zawsze praktyczny i zrczny, gdy za zachodzia potrzeba, dawa dowody wielkiej, nieustraszonej odwagi. wiadczy o tym choby jego niezwyka przygoda w 1916 roku. Carter znajdowa si wwczas na krtkim urlopie w Luksorze. Pewnego dnia przysza do niego delegacja starszyzny tej wsi bagajc ze wzburzeniem o pomoc. W wyniku zarzdze spowodowanych wojn, ktrej skutki day si odczu nawet w Luksorze, miejscowy aparat urzdniczy by silnie zdekompletowany. Nieodrodni potomkowie Abd-el-Rasula nie omieszkali skorzysta z osabienia nadzoru policyjnego, aby zabra si znowu do pldrowania grobw. Jedna taka banda odkrya jakie znalezisko na zachodnim stoku wzgrza w grnej czci Doliny Krlw. Dowiedziaa si o tym inna, konkurencyjna banda, ktra natychmiast wyruszya na to samo miejsce, aby zapewni sobie udzia w spodziewanych upach. Dalej potoczyy si wypadki przypominajce kiepski film sensacyjny. Midzy obydwiema bandami doszo do bitwy. Pierwsza, zaskoczona znienacka, zostaa pobita i przepdzona. Zachodzio niebezpieczestwo, e dojdzie do dalszych krwawych star. Carter, chocia znajdowa si na urlopie i bynajmniej nie by odpowiedzialny za spokj w okolicy Luksoru, postanowi dziaa. Posuchajmy, co sam o tym opowiada:

Dzie mia si ju ku schykowi. Szybko zebraem tych niewielu moich robotnikw, ktrych omin pobr do wojska, i zaopatrzywszy si w odpowiedni ekwipunek i bro wyruszyem na miejsce opisanych wydarze. Trzeba byo w wietle ksiyca wspi si na wzgrze pod Khur-n wysokoci 600 metrw. Bya juz pnoc, gdy przybylimy na miejsce. Przewodnik pokaza mi koniec liny zwisajcej z prostopadej ciany. Nasuchujc usyszelimy odgosy pracujcych na dole rozbjnikw. Najpierw odciem lin, pozbawiajc ich tym samym moliwoci ucieczki, po czym umocowawszy m wasn, solidn lin opuciem si na d. Opuci si tak o pnocy na linie do gniazda zbjcw, zajtych wanie pldrowaniem grobw, to rozrywka nie pozbawiona pewnego uroku. Byo ich omiu przy robocie. Gdy wyldowaem na dole, przeyem kilka do emocjonujcych momentw. Daem im do wyboru albo wynie si za pomoc mojej liny, albo pozosta na dole bez adnej liny. W kocu nabrali rozumu i poszli sobie. Reszt nocy spdziem na dole u stp tej skay... Gdy uzupenimy wasn wyobrani ten skromny, niemal suchy opis, w ktrym tylko mimochodem, z wisielczym humorem, zaznaczone jest niebezpieczestwo sytuacji, ukae si nam obraz wcale wojowniczo usposobionego archeologa. Zbjcy zreszt, nawet gdyby Carter im nie przeszkodzi, i tak doznaliby rozczarowania. Okazao si, e znaleziony przez nich grb, przypuszczalnie przygotowany ongi dla krlowej Hatszepsut, nie zawiera adnych skarbw. Sta w nim tylko sarkofag z krystalicznego piaskowca.

Carnarvon i Howard Carter zabrali si wsplnie do pracy. Dopiero jesieni 1917 roku zdoali poprowadzi wykopaliska na tak skal, e mogy rokowa dobre wyniki. I znowu powtrzyo si to samo, z czym ju nieraz spotykalimy si w historii nauk: natchnieni szczliw myl, od razu odgraniczyli teren, na ktrym pniej dokona mieli swego odkrycia. Niebawem jednak rne okolicznoci zewntrzne, krytyczne refleksje, wahania, przede wszystkim za fachowe wskazwki zaczy dziaa hamujco, przez co odkrycie grobu Tutanchamona nie tylko ulego opnieniu, lecz o may wos zostaoby w ogle udaremnione. Czy nie widzielimy, jak ju jeden z pierwszych odkrywcw archeologicznych, neapolitaski markiz Alcubierre, ktremu udao si 6 kwietnia 1748 roku natrafi na sam rodek Pompei, zasypa otwr i pocz kopa w innym miejscu, aby dopiero po latach stwierdzi, e wanie przy owym pierwszym zapuszczeniu rydla w ziemi by na waciwym tropie? Camarvon i Carter chcieli dokona swego odkrycia w Dolinie Krlw. Przed nimi dziesitki innych archeologw prowadzio tu wykopaliska. aden z nich nie pozostawi dokadnych notatek ani tym bardziej planw. Na obszarze Doliny jedno obok drugiego wznosiy si usypiska gruzw, midzy nimi za leay wejcia do odkrytych grobw. Nie pozostawao nic innego, jak przekopa si przez te usypiska a do skalnego gruntu kotliny. Carter zaproponowa, aby rozpocz poszukiwania w trjkcie ograniczonym grobami Ramzesa II, Merneptaha i Ramzesa VI. Chobym mia pisze pniej narazi si na zarzut, e nietrudno by mdrym po fakcie, pragn stwierdzi, e liczylimy wtedy na pewno, i znajdziemy grb okrelonego krla grb Tutanchamona. Brzmi to wprost nieprawdopodobnie, jeeli uprzytomnimy sobie, e Dolina bya ju przetrznita wszerz i wzdu. Teza Carnarvona i Cartera bya tym mielsza, ze opierali oni swe nadzieje na bardzo kruchych podstawach i e wszyscy specjalici stanowczo twierdzili, i okres odkry w Dolinie Krlw naley definitywnie do przeszoci. Dokadnie na sto lat przedtem Belzoni oprniwszy groby faraonw Ramzesa I, Setiego I, Eje i Mentu-her-Chopszefa pisa: Jestem gboko przekonany, e w Dolinie Biban-el-Muluk nie ma ju innych grobw poza tymi, ktre niedawno odkopaem. Opini moj potwierdza fakt, e niezalenie od mych wasnych poszukiwa konsul brytyjski pan Salt, ktry przebywa tu po mnie, przez dugie miesice daremnie usiowa znale jeszcze jaki grb. W dwadziecia siedem lat po Belzonim, w 1844 roku, do Doliny przybya wielka ekspedycja pruska, ktra przeprowadzia gruntowne pomiary. Jej kierownik by nim znowu Richard Lepsius opuszczajc Dolin, rwnie by zdania, e wszystko, co mona tu byo odkry, zostao ju odkryte. A jednak na krtko

przed 1900 rokiem Loret, a niedugo po nim Davis odkryli dalsze groby. Teraz dosownie kade ziarenko piasku w Dolinie byo ju po trzykro przesiane i obrcone na wszystkie strony. Zreszt i Maspero, podpisujc jako dyrektor zarzdu zabytkw koncesj dla lorda Carnarvona, owiadczy, sam bdc uczonym, e uwaa j za bezcelow, gdy w Dolinie nie mona ju dokona adnego odkrycia. C wic dawao Carterowi nadziej, e mimo wszystko znajdzie tu jeszcze jeden grb, i to w dodatku nie jaki, lecz grb okrelonego faraona? Widzia na wasne oczy znaleziska Davisa. By wrd nich znaleziony pod jedn ze ska fajansowy kubek z wyrytym imieniem Tutanchamona. Ponadto w pobliu tego miejsca Davis znalaz w pewnym grobie szybowym poaman drewnian skrzyni, w ktrej zachoway si jeszcze zote listki rwnie z imieniem Tutanchamona. Davis na tej podstawie wysun wtedy pochopne twierdzenie, e wanie ten grb szybowy by miejscem ostatniego spoczynku Tutanchamona. Carter doszed do innego przekonania, w ktrym jeszcze bardziej umocni go fakt, e trzecie znalezisko Davisa przy pierwszym zbadaniu zostao zidentyfikowane niewaciwie. Byy to gliniane naczynia, znalezione w rozpadlinie skalnej, ktre zawieray na pozr mao wane gliniane skorupy i lniane bandae. Ponowne zbadanie tych przedmiotw w nowojorskim Metropolitan Museum of Art wykazao bezspornie, e s to resztki materiaw uytych przy skomplikowanych ceremoniach pogrzebowych Tutanchamona. Ale i na tym nie koniec: Davis odkrywszy w Dolinie grobowiec krla-kacerza Echnatona znalaz w nim kilka glinianych pieczci Tutanchamona. Wszystko to, by moe, wyglda bardzo przekonywajco. Zdawaoby si, e Carter mia wszelkie podstawy ku temu, aby wycign std wniosek, e wbrew wszelkim przeciwnym opiniom grb Tutanchamona musi si znajdowa w pobliu tych znalezisk, a wic nie gdzie indziej, tylko w Dolinie Krlw. Ale nie wolno zapomina ani o tym, e odkd te przedmioty znalazy si w Dolinie, mino trzy tysice lat, ani o niezliczonych wypadkach wywlekania caej zawartoci grobw przez kapanw i rabusiw, ani wreszcie o czstokro bardzo jeszcze niefachowych metodach przeszukiwania Doliny przez pierwszych badajcych j archeologw. C skadao sie ra te cztery dowody Cartera? Kilka zotych listkw, fajansowy kubek, par glinianych naczy i kilka pieczci. Trzeba byo mie wiele wiary we wasne szczcie, aby na tym budowa nie tylko nadziej, ale pewno znalezienia grobu Tutanchamona. Rozpoczwszy poszukiwania Carnarvon i Carter ju w cigu pierwszego sezonu zimowego usunli w obrbie odgraniczonego trjkta znaczn cz warstw gruzu i przekopali si a do stp wejcia do otwartego grobu Ramzesa VI. Tu natknlimy si pisze Carter na ruiny barakw robotniczych zbudowanych na zwaach duych bry krzemienia, co w Dolinie zawsze wskazuje na blisko jakiego grobu. Tu nastpuje moment, ktry w zestawieniu z perypetiami najbliszych paru lat nabiera prawdziwie dramatycznego napicia: Carter i Carnarvon mianowicie postanowili zaniecha na razie dalszych prac w obranym kierunku, poniewa zabarykadowayby one wejcie do grobu Ramzesa VI, chtnie odwiedzanego przez turystw. W sezonie zimowym 1919 1920 kontynuowali wic poszukiwania tylko koo wejcia do grobu Ramzesa VI, znajdujc zreszt w pewnej maej kryjwce kilka nie pozbawionych wartoci archeologicznej pojedynczych przydatkw grobowych. Nigdy jeszcze notuje Carter w swych pamitnikach odkd prowadzilimy prace w Dolinie, nie bylimy tak bliscy dokonania prawdziwie wielkiego odkrycia. W kocu Carter i Carnarvon odskrobali ju jak powiedziaby Petrie cay wytknity przez siebie trjkt z wyjtkiem terenu, na ktrym stay owe stare baraki robotnicze. Tych jeszcze i teraz nie ruszyli. Zaczli kopa w zupenie innym miejscu, w maej bocznej dolinie, w ssiedztwie grobu Tutmosa III. Tu kopali przez dwa sezony zimowe nie znajdujc, jak notuje Carter, nie szczeglnie wartociowego. Odbywaj teraz dug narad i ju powanie zastanawiaj si nad tym, czy wobec stosunkowo skpych wynikw paroletnich prac nie przenie wykopalisk gdzie indziej! W dotychczasowym miejscu poszukiwa nie zbadany pozosta tylko teren u stp grobu Ramzesa VI, gdzie na usypisku krzemiennych bry stay baraki robotnicze. Po dugich wahaniach i zmienianych raz po raz decyzjach Carnarvon i Carter postanawiaj powici pracom w Dolinie tylko jeszcze jedn, ale

tym razem doprawdy ju ostatni zim. Zaczynaj wic znowu kopa dokadnie w tym samym miejscu, gdzie sze lat temu przerwali prace w miejscu, gdzie stoj baraki robotnicze. Gdy za wreszcie robi to, co robi mogli ju przed szeciu laty, a mianowicie burz ruiny barakw, natychmiast, za pierwszym niemal zatkniciem kilofa, znajduj wejcie do grobu Tutanchamona, najbogatszego grobu Egiptu! Nago tego odkrycia pisze Carter wprawia mnie jak gdyby w stan oguszenia. Najblisze miesice byy tak pene wydarze, e nie miaem wprost czasu na to, aby to wszystko przemyle. 3 listopada 1922 roku Carter lord Carnarvon znajdowa si wwczas w Anglii przystpi do burzenia barakw robotniczych (byy to ruiny barakw zbudowanych za XX dynastii). Ju rankiem nastpnego dnia pod pierwszym zburzonym barakiem natrafiono na kamienny stopie schodw. Do popoudnia 5 listopada odgarnito dostateczn ilo gruzu, aby nie mie ju najmniejszej wtpliwoci, e znaleziono wejcie do jakiego grobu. Ale moe by to jeden z wielu grobw, ktrych nigdy nie wykoczono i nie uyto? Jeeli za zawiera jak mumi, to moe, jak wszystkie inne, by sprofanowany i spldrowany? Moe wreszcie eby nie pomin adnej pesymistycznej moliwoci jeli w ogle znajduje si w nim jaka mumia, okae si, e jest to mumia jakiego urzdnika dworskiego lub kapana? Prace szybko posuway si naprzd. Podniecenie Cartera roso z kadym dniem. Spod gruzw wyania si stopie po stopniu. O zachodzie soca w Egipcie zmierzch zapada nagle ukaza si dwunasty stopie, a wraz z nim grna cz zamknitych, pokrytych zapraw tynkow, zapiecztowanych drzwi. Zapiecztowane drzwi! pisze Carter w swych pamitnikach. A wic wszystko okazao si prawd... Bya to chwila, ktra kadego archeologa musiaaby przyprawi o dreszcz. Carter zbada pieczcie. Byy naoone przez nadzr krlewskiego miasta umarych. W grobie zatem spoczywa musiaa co najmniej mumia jakiego wysokiego dostojnika. Poniewa za od czasw XX dynastii baraki robotnikw zamykay dostp do grobu, wic przynajmniej od tego czasu nie mg on pa ofiar rabunku. Carter, drc z przejcia, wywierci may otwr w drzwiach, akurat wystarczajcy, aby wsun przeze latark elektryczn. Stwierdzi, e korytarz za drzwiami peen jest kamieni jeszcze jeden przekonywajcy dowd, e grb ten zosta gruntownie zabezpieczony. Gdy Carter, pozostawiwszy na stray swych najpewniejszych robotnikw, w wietle ksiyca powraca przez Dolin do swej kwatery, by w gbokiej rozterce. Wszystko, dosownie wszystko pisze mogo si kry za tym korytarzem. Musiaem uy caej siy woli, aby si opanowa, nie wyama drzwi i nie prowadzi od razu dalszych poszukiwa. Teraz, podczas gdy mu kusem zda w stron domu, mody archeolog walczy z t pokus. Umiera z niecierpliwoci. Jaki wewntrzny gos mwi mu, e oto stoi na progu wielkiego, niebywaego odkrycia. I zaprawd, godna podziwu jest jego decyzja, bo oto po latach daremnych poszukiwa stojc w obliczu wielkiego znaleziska postanawia zasypa znowu wejcie i czeka na powrt lorda Carnarvona, swego protektora i przyjaciela. Rano 6 listopada wysya telegram: Dokonaem wreszcie cudownego odkrycia w Dolinie. Wspaniay grb z nie uszkodzonymi pieczciami. Do paskiego przybycia wszystko znowu zasypane. Gratuluj! 8 listopada nadchodz dwie odpowiedzi: Wracam w miar monoci natychmiast, i druga Spodziewam si dwudziestego by w Aleksandrii. Wreszcie 23 listopada lord Carnarvon wraz z crk- przybywa do Luksoru. Przeszo czternacie dni Carter, zerany niecierpliwoci, czeka bezczynnie przed zasypanym grobem. Ju w dwa dni po odkryciu schodw zaczy napywa niezliczone gratulacje. Ale czego mu winszowano? Jakiego odkrycia? Znalezienia jakiego grobu? Tego Carter wci jeszcze nie wiedzia. A starczyoby, gdyby kopa dalej tylko jeszcze na szeroko doni. Natrafiby wtedy na wyrany, usuwajcy ostatnie wtpliwoci odcisk pieczci Tutanchamona. Lepiej bym wtedy spa po nocach pisze i oszczdzibym sobie trzech tygodni niepewnoci! Po poudniu 24 listopada robotnicy odgarnli resztki gruzu ze schodw. Carter zeszed po szesnastu stopniach na d i stan przed zapiecztowanymi drzwiami. Teraz dopiero zobaczy wyranie odciski pieczci i wyryte na nich imi Tutanchamona. Ale zobaczy jeszcze co wicej, co, co

dotd ukazywao si kademu odkrywcy grobu krlewskiego w Egipcie: lady, e i tutaj kto inny dotar przed nim, e i tutaj kiedy grasowali ju zbjcy. Poniewa teraz cae drzwi byy odsonite i widoczne w wietle dnia pisze Carter zdoalimy dostrzec co, co przedtem uszo naszym oczom, a mianowicie, e jedn ich cz ju dwa razy z rzdu otwierano i znowu zamknito, i e pierwsze odkryte przez nas pieczcie, wyobraajce szakala i dziewiciu jecw wojennych, zostay naoone na t otwart i znowu zamknit cz drzwi. Natomiast pieczcie Tutanchamona znajdoway si na drugiej, nie naruszonej poowie drzwi, z czego wynikao, e to nimi wanie pierwotnie zapiecztowano grb. A wic wbrew naszym oczekiwaniom grb nie by cakowicie nie naruszony. witokradcy przekroczyli jego prg, i to niejeden raz. Wobec wzniesionych nad nim barakw, rabunek nie mg by dokonany pniej ni za panowania Ramzesa IV. Fakt, e rabusie opuszczajc grobowiec znowu naoyli na pieczcie, wiadczy jednak, e nie wszystko zostao zrabowane. Ale po tym odkryciu nastpio jeszcze inne. Carter by coraz bardziej zdezorientowany i niepewny. Gdy ze schodw usunito ostatnie resztki gruzu, znalaz skorupy i skrzynie z imieniem Echnatona, Sakere i Tutanchamona oraz skarabeusza Tutmosa III i cz innego skarabeusza z wyrytym imieniem Amenhotepa III. Czy z tej rozmaitoci imion krlewskich mona byo wysnu inny wniosek ni ten, e wbrew wszelkim oczekiwaniom znaleli nie grb jednego krla, lecz kryjwk wielu mumii krlewskich? Tylko otwarcie drzwi mogo usun wszystkie te wtpliwoci. Nastpne dni powicono cakowicie temu zadaniu. Za drzwiami Carter, jak wiemy, stwierdzi to ju, gdy po raz pierwszy zajrza przez wydrony w nich otwr znajdowa si korytarz wypeniony kamieniami. Z tego, jak rnie w rnych miejscach byy uoone, mona byo wyranie pozna, gdzie rabusie wtargnli do wskiego tunelu i jak go potem znowu zasypali. Po kilku dniach pracy w gbi korytarza, mniej wicej w odlegoci dziesiciu metrw od wejcia, natrafiono na drugie drzwi, rwnie zaopatrzone w pieczcie Tutanchamona i zarzdu krlewskiej nekropolii. I tu wyrane lady wskazyway, ktrdy witokradcy wtargnli do wntrza. Wobec podobiestwa caego tego rozkadu z pewn odkryt poprzednio w pobliu tego miejsca kryjwk Echnatona obaj archeologowie byli prawie przekonani, e w rzeczywistoci znaleli nie grb, lecz jak przejciow kryjwk wdrujcych mumii. A czy w takiej kryjwce, najwidoczniej nawiedzonej ju przez zodziei, mona jeszcze byo spodziewa si jakich wikszych znalezisk? Chocia mieli ju tylko sab nadziej, to jednak w miar jak usuwano coraz wicej kamieni, zamykajcych dostp do tych drugich drzwi, napicie ich roso. Nadesza pisze Carter chwila rozstrzygajca. Drcymi rkami wydrylimy may otwr w grnym lewym rogu drzwi... Carter wzi elazny prt i wsun go do otworu; elazo przeszo na wylot natrafiajc na pust przestrze. Potem, gdy kilka prb przeprowadzonych z zapalon wiec wykazao, e w pomieszczeniu za drzwiami nie ma gazw, poszerzy otwr. Teraz wszyscy obecni lord Carnarvon, jego crka lady Evelyn i przybyy na pierwsz wiadomo o odkryciu egiptolog Callender zbili si w ciasn gromadk koo drzwi. Carter nerwowym ruchem pociera zapak, zapala wiec i niepewn rk przyblia j do otworu. Dosownie drc z napicia i ciekawoci przykada do niego gow, aby nareszcie zajrze do wntrza. Od podmuchu gorcego powietrza wiato wiecy zaczyna migota. W pierwszej chwili Carter nie nie moe rozpozna. Potem jednak jego oczy przyzwyczajaj si do chybotliwego wiata. Dostrzega zrazu niewyrane kontury, potem cienie pojedynczych przedmiotw, odrnia kolory, widzi coraz wyraniej, co zawiera komora za tymi drugimi, opiecztowanymi drzwiami. Nie wydaje z siebie adnego okrzyku zachwytu. Milczy... Dla czekajcych przy nim osb chwile te wydaj si wiecznoci. W kocu Carnarvon nie mogc duej znie tej niepewnoci pyta: Czy widzi pan co? Howard Carter odwraca si powoli. Wzruszany do gbi duszy odpowiada jakby urzeczony: Tak jest. Widz cudowne rzeczy.

W caej dotychczasowej historii wykopalisk archeologicznych z pewnoci nigdy jeszcze nie widziano tak cudownych rzeczy jak te, ktre ukazay nam si teraz w wietle naszej lampy elektrycznej. Te sowa Cartera, wypowiedziane w chwili, gdy mino ju pierwsze wzruszenie i wszyscy po kolei zdyli ju zajrze przez otwr do wntrza, potwierdziy si po otwarciu drzwi. W wietle silnej lampy elektrycznej lniy si zote oa, zote krzeso tronowe, poyskiway matowo dwa due czarne posgi, zote wazy i dziwne skrzynie. Jakie dziwaczne gowy zwierzt rzucay na ciany fantastyczne cienie. Z jednej ze skrzy wyziera eb zotego wa. Dwa czarne posgi stay naprzeciw siebie jak onierze na warcie ze zotymi fartuchami, w zotych sandaach, z maczug i pak, ze witym wem poyskujcym na czole. Wrd wszystkich tych wspaniaoci, ktre niepodobna byo ogarn pobienym spojrzeniem, widniay jeszcze lady ywych ludzi, ktrzy trzy tysice lat temu krztali si po tej komorze: kad stojca koo drzwi, do poowy wypeniona jeszcze zapraw wapienn, zakopcona lampa, odcisk palca pozostawiony przy dotkniciu wieo pomalowanej powierzchni; na progu leao narcze kwiatw ostatnie poegnanie zmarego. Trwao do dugo, nim Carnarvon i Carter, cakowicie pochonici kontemplacj tego martwego przepychu i ladw ycia sprzed tysicy lat, nagle ze zdumieniem uwiadomili sobie, e wrd caego tego muzealnego bogactwa bezcennych skarbw nigdzie nie wida mumii ani sarkofagu. Czyby znowu stali przed tak dugo rozwaanym pytaniem grobowiec czy kryjwka? Po raz pierwszy zaczli systematycznie oglda wszystkie ciany. Midzy obydwoma krlewskimi szyldwachami odkryli trzecie, rwnie zapiecztowane drzwi. Przed oczyma naszej wyobrani pisze Carter przesuwao si ju wiele innych komr, kada rwnie pena przedmiotw jak ta pierwsza, ktr mielimy przed sob; potem wizje te znowu pierzchay pozostawiajc nas w oszoomieniu. Gdy potem za pomoc silnych lamp elektrycznych, zainstalowanych tymczasem przez Callen-dera, zbadano dokadnie te trzecie drzwi, znaleziono w nich tu nad ziemi otwr. By rwnie zapiecztowany, pieczcie na nim jednak przyoone byy pniej ni pieczcie na samych drzwiach. A wic rabusie byli i tutaj. C moga zawiera ta druga komora albo ten drugi korytarz? Czy za tymi drzwiami znajdowaa si mumia? A jeeli tak, czy bya nie uszkodzona? Niejeden szczeg by zagadkowy. Zadziwia ju cay plan tego grobu czy kryjwki, odbiegajcy od wszystkich innych znanych dotychczas zaoe. Jeszcze znacznie dziwniejsze jednak byo co innego: dlaczego rabusie zadali sobie trud przedostania si za te trzecie drzwi nie zrabowawszy uprzednio tego, co tutaj w przedsionku mieli pod rk? Czego szukali, e przeszli tak obojtnie koo nagromadzonego tu zota? Carter rozgldajc si po tym zdumiewajcym skarbcu widzia w tych przedmiotach wicej ni sam tylko ich warto materialn. Ile wiadomoci dadz one badaczom! Z niezliczonych przedmiotw codziennego uytku, przedmiotw zbytku, dzie kultury, kady stanowiby ju sowit nagrod za trudy i mozoy prac wykopaliskowych caej zimy. Poza tym sztuka egipska pewnej okrelonej epoki ukazywaa si tutaj tak ywo i wyranie, e dla Cartera ju na pierwszy pobieny rzut oka byo jasne, i dokadne zbadanie tych znalezisk zmieni, nawet by moe, obali wszystkie dotychczasowe pogldy. Niedugo trwao, a zrobili jeszcze jedno wane odkrycie. Ktry z nich zajrza z ciekawoci pod jedno z trzech wielkich . Znalaz tu may otwr. Zawoa reszt obecnych w komorze. Do otworu wprowadzono lamp elektryczn. Oczom archeologw ukazaa si maa boczna komora, mniejsza od pierwszej, ale pena, ba, wypeniona wszelkiego rodzaju przedmiotami uytkowymi i kosztownociami. Tej komory rabusie po swej wizycie nie uporzdkowali, jak to widocznie uczynili w przedsionku. Dziea swego mwi Carter dokonali z gruntownoci trzsienia ziemi. (Tu nasuwa si pytanie: grzebic w tych komorach zodzieje, jak mona si byo zorientowa, przenieli niektre przedmioty z bocznej komory do przedsionka. To i owo zniszczyli lub zamali. W istocie jednak zrabowali bardzo mao. Nie zrabowali nawet tego, co za drugimi drzwiami wprost pchao im si w rce. Czyby zostali sposzeni?) Do chwili tego nowego odkrycia wszyscy, ktrym wolno byo wej do komory, byli jakby odurzeni, niezdolni do normalnego mylenia. Dopiero teraz, zobaczywszy, co kryje w sobie boczna komora, i w oczekiwaniu tego, co mogo znajdowa si za trzecimi zapiecztowanymi drzwiami,

uprzytomnili sobie ogrom czekajcego ich zadania naukowego, zrozumieli, ile trudnoci bd jeszcze musieli pokona, ile prac zorganizowa; nie byo mowy o tym, aby z naukowym wykorzystaniem tego znaleziska nawet tego tylko, ktre odkryli dotychczas upora si w cigu jednego zimowego sezonu wykopaliskowego.

Rozdzia siedemnasty

ZOTY MUR
Jeeli teraz usyszymy, e Carnarvon i Carter postanowili znowu zasypa dopiero co odkopany grb, to krok ten mia zupenie inne znaczenie ni podobne kroki dawniejszych, niecierpliwych odkrywcw, gdy prdko zasypywali miejsca prdko dokonanych odkry. Wykopaliska zwizane z odnalezieniem grobu Tutanchamona wci jeszcze nie byo pewnoci, czy jest to jego grb planowano od pierwszej chwili z tak rozwag, e mona je uwaa za wzr prac wykopaliskowych, chocia skdind trzeba uwzgldni, e gdyby wyniki byy mniej sensacyjne, Carnarvon i Carter nie doznaliby tej ogromnej pomocy, ktra wtedy od razu zacza napywa ze wszystkich stron wiata. Dla Cartera byo jasne, e w adnym razie nie wolno mu przystpi natychmiast do szybkiego odkopania caego grobu. Pomijajc ju to, e naleao dokadnie ustali pierwotne pooenie wszystkich przedmiotw (celem uzyskania pewnych datowa chronologicznych oraz innych punktw zaczepienia), trzeba byo jeszcze mie na uwadze, e wiele przedmiotw, aby w ogle mc je zachowa, naleao natychmiast po pierwszym dotkniciu albo jeszcze i przedtem podda zabiegom konserwatorskim. Wymagao to wobec ogromnych rozmiarw odkrycia zaoenia wielkiego skadu rnych chemikalii i specjalnych materiaw do pakowania. Naleao ponadto zasign porady rzeczoznawcw co do najlepszych sposobw konserwacji i stworzy na miejscu laboratorium dla zapewnienia sobie moliwoci doranej analizy takich obiektw, ktre rozpadyby si ju za pierwszym dotkniciem. Samo skatalogowanie tak bogatych znalezisk wymagao wielu wstpnych prac organizacyjnych. Wszystkich tych dziaa nie mona byo przeprowadzi z Doliny Krlw. Nieodzowny by wyjazd Carnarvona do Londynu; Carter musia co najmniej wyjecha do Kairu. Ktokolwiek za, znajc ju dug histori grabiey grobw krlewskich w Egipcie, miaby jeszcze jakiekolwiek wtpliwoci, czy rozdzia ten w naszych czasach mona ju uwaa za definitywnie zamknity, znajdzie odpowied w decyzji Cartera, ktry 3 grudnia znowu... zasypa grb. Mimo i pozostawi go pod opiek Cal-lendera, widzia w tym jedyn moliwo zabezpieczenia si przed zakusami nowoczesnych naladowcw Abd-el-Rasula. Ledwo za przyby do Kairu, zamwi cik elazn krat dla wewntrznych drzwi grobowca. Gruntowno i dokadno, z jak przeprowadzono to najwiksze egipskie wykopalisko, wystpuje jeszcze wyraniej w wietle pomocy, z ktr czsto w sposb najbardziej ofiarny i bezinteresowny popieszono archeologom ze wszystkich czci wiata. Carter mia wszelkie powody ku temu, aby w swej ksice wyrazi podzikowanie za t wszechstronn pomoc, z ktr si spotka. Rozpoczyna je od przytoczenia listu, ktry w czasie jego nieobecnoci przesa mu egipski kierownik brygady robotnikw, a ktry i my, aby sawi nie tylko pomoc intelektualn, przytaczamy tu za nim: Karnak, Luksor Mr Howard Carter Esq. 5 sierpnia 1923 roku

Wielmony Panie! Prosz pisarza o napisanie tego listu w nadziei, e cieszy si Pan dobrym zdrowiem, i prosz Boga

Wszechmogcego, aby mia Pana w opiece i bezpiecznie przywid do nas z powrotem. Prosz pisarza zawiadomi Wasz Ekscelencj, e magazyn nr 15 jest w porzdku, skarb jest w porzdku, pnocny magazyn jest w porzdku, Wadain i dom w porzdku, a wszyscy pascy robotnicy stosuj si we wszystkim do czcigodnych wskazwek Waszej Wielmonoci. Rais Hussein, Gas Hassan, Hassan Awad, Abdelad Achmet i wszyscy gafirzy domu pragn przesa swe najlepsze pozdrowienia. Moje najlepsze pozdrowienia dla Paskiej czcigodnej Osoby i dla wszystkich czonkw rodziny Lorda, i dla wszystkich Waszych Przyjaci w Anglii. Tsknic do Waszego rychego powrotu Wasz bardzo posuszny suga Rais Achmet Gurgar.

Gdy Carter zwrci si z niemiaym zapytaniem do innej ekspedycji, pracujcej w Tebach, a wic w bezporednim ssiedztwie, czy nie mogaby mu uyczy swego fotografa, Harryego Burtona, kurator dziau egipskiego Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku, Lythgoe, cho w istocie pozbawia si przez to potrzebnych mu pomocnikw, odpowiedzia telegraficznie: Niezmiernie rad suy wszelk pomoc. Prosz dysponowa Burtonem i kadym innym czonkiem naszego sztabu. Skutek by taki, e rwnie rysownicy Hali i Huser oraz kierownik wykopalisk prowadzonych koo piramid pod Liszt, A. C. Mace, przeszli do Cartera. Dyrektor pastwowego Instytutu Chemicznego w Kairze, Lucas, zadeklarowa gotowo przeznaczenia swego trzymiesicznego urlopu na prace potrzebne Carterowi. Dr Alan Gardiner zaj si inskrypcjami, a profesor James H. Breasted z uniwersytetu w Chicago przyby do Doliny Krlw, aby odda do dyspozycji sw wiedz fachow przy badaniu odciskw pieczci.

Ju w par lat pniej 11 listopada 1925 roku dr Saleh-bej-Hamdi i Douglas E. Derry, profesor anatomii Uniwersytetu Egipskiego, przystpili do anatomicznych i chemicznych bada mumii Tutanchamona. A. Lucas napisa spor prac pt. Chemia w grobie traktujc o znalezionych w grobowcu metalach, olejach, tuszczach i tekstyliach. P. E. New-berry zbada wiece kwiatw zoone w grobowcu i okreli rodzaje kwiatw sprzed blisko 3300 lat (na podstawie kwiatw i owocw oraz znajomoci okresu kwitnicia bawatkw i dojrzewania owocw mandragory jabek mioci z Pieni nad pieniami Newberry ustali, e Tutanchamon zosta pochowany midzy poow marca a poow kwietnia). Szczeglne substancje badali Aleksander Scott i H. J. Plenderleith. Ta wsppraca pierwszorzdnych specjalistw (z dziedzin po czci bardzo odlegych od archeologii) dawaa rkojmi, e ewakuacja grobu Tutanchamona przyniesie wikszy plon naukowy ni jakiekolwiek dotychczasowe odkrycie grobu w Egipcie. Mona wic byo przystpi do pracy. Ju 16 grudnia grb znowu otwarto. 18 grudnia fotograf Burton dokona pierwszych zdj w przedsionku grobowca. 27 grudnia pierwszy przedmiot wyniesiono z grobu na powierzchni ziemi. Gruntowno wymaga czasu. Prace przy grobie Tutanchamona trway kilka sezonw zimowych. Nie tu miejsce na dokadny ich opis. Idc za niezwykle barwnym sprawozdaniem Howarda Cartera zatrzymamy si tylko nad najistotniejszymi jego momentami. Nie bdziemy bliej opisywa wszystkich znalezisk i ograniczymy si jedynie do kilku najpikniejszych okazw. Na pierwszym miejscu wymienimy drewnian skrzyni, pod wzgldem artystycznym jedno z najcenniejszych dzie staroytnej sztuki egipskiej. Caa pokryta bya cienk warstw gipsu i malowidami, w ktrych przepyszna, pena wyczucia kolorystyka czy si z niezwyk subtelnoci rysunku. Sceny myliwskie i wojenne s odtworzone z takim kompozycyjnym opanowaniem szczegw, e jak pisze Carter przewyszaj nawet perskie miniatury. Skrzynia ta zawieraa najrniejsze przedmioty. Aby zda sobie spraw ze starannoci, z jak pracowali naukowcy, do powiedzie, e Carter zuy trzy tygodnie mudnej, niezwykle drobiazgowej pracy, aby skrzyni t oprni do

dna. Nie mniej wartociowe byy trzy wielkie oa. Przeznaczenie ich znano ju z malowide ciennych w rnych grobowcach, dotd jednak nigdy jeszcze nie znaleziono ani jednego takiego oa. By to bardzo dziwny rodzaj mebla, z podwyszeniem dla ng zamiast dla gowy. Pierwsze oe byo ozdobione gowami lww, drugie krw; trzecie zdobia gowa jakiego fantastycznego zwierza na poy hipopotama, na poy krokodyla. Wszystkie trzy byy zasypane kosztownociami, broni i szatami. Na tym wszystkim leao krzeso tronowe z tak wspaniale zdobionym oparciem, e Carter bez wahania twierdzi, i jest to najpikniejszy przedmiot, jaki dotd znaleziono w Egipcie. Wreszcie wymieni jeszcze naley cztery rydwany. Poniewa byy za due, by je w caoci wprowadzi do grobowca, wic rozpiowano je na czci; potem rabusie jeszcze raz porozrzucali je po caym przedsionku. Wszystkie cztery wozy byy od gry do dou pokryte zotem, kady cal powierzchni zdobiy ornamenty i malowida lub inkrustacje z barwnego szka i pszlachetnych kamieni. W samym tylko przedsionku znajdowao si szeset do siedmiuset przedmiotw. Pniej usyszymy jeszcze, jakie napotkano tu trudnoci nie tylko od wewntrz (najmniejsza omyka moga zniszczy rzeczy niepowtarzalne), ale i od zewntrz. 13 maja, przy temperaturze 37 stopni w cieniu, kolejk polow, ktrej szyny stale przenoszono do przodu, wci na nowo ukadajc z nich tor, zwieziono pierwsze trzydzieci cztery cikie skrzynie na odlegy o ptora kilometra brzeg Nilu, gdzie czeka statek towarowy. Bezcenne dary zoone w grobie Tutanchamona odbyy wic t sam drog, ktr w odwrotnym kierunku przebyy trzy tysice lat temu, gdy w uroczystej procesji niesiono je do grobowca. W siedem dni pniej znajdoway si ju w Kairze.

W poowie lutego pierwsza komora bya oprniona. Byo teraz dosy miejsca, aby mc przystpi do oczekiwanego przez wszystkich z najwyszym napiciem nowego etapu prac: otwarcia zamurowanych drzwi midzy obydwoma szyldwachami. Spodziewano si uzyska nareszcie pewno, czy w tej nastpnej komorze znajduje si mumia. W pitek, 17 lutego, o godzinie drugiej po poudniu w przedsionku czyli w pierwszej komorze zebrao si okoo dwudziestu osb zaszczyconych zaproszeniem do wzicia udziau w tym rozstrzygajcym momencie odkrycia. adna z nich nawet nie podejrzewaa, co zobaczy w dwie godziny potem. Po dotychczasowych znaleziskach trudno byo wyobrazi sobie, e mona odkry rzeczy jeszcze bardziej wartociowe, jeszcze pikniejsze. Zaproszeni gocie czonkowie rzdu i naukowcy zajli miejsca w ciasno ustawionych rzdach krzese. Gdy Carter wszed na schodki, ktre przystawiono do drzwi, aby mu uatwi rozebranie zamurowanego wejcia, gboka cisza zalega w komorze. Carter z najwiksz ostronoci wyj grn wastw kamieni. Bya to mudna i mozolna praca, grozio bowiem niebezpieczestwo, e kamienie mog si obsun, spa po tamtej stronie ciany i zniszczy lub uszkodzi to, co si tam znajduje cokolwiek by to byo. Prcz tego musia stara si zachowa w stanie nie uszkodzonym pieczcie, przedstawiajce du warto naukow. Ukaza si pierwszy otwr. Carter opisujc pniej ten moment przyznaje: Co chwila braa mnie nieprzezwyciona pokusa, eby przerwa prac i zajrze do rodka. Mace i Callender pomagali mu w pracy. Szmer przeszed po zebranych, gdy po dziesiciu minutach zada, aby mu podano umocowan na dugim sznurze lamp. Przesun j przez otwr. To, co zobaczy, przechodzio wszelkie oczekiwania, wicej, byo tak niesamowite, e a nadnaturalne, a ponadto na pierwsze wejrzenie zupenie niezrozumiae. Ujrza przed sob lnic cian; patrzc z prawa na lewo nie mg jej ogarn wzrokiem. Przesun lamp tak gboko, jak tylko si dao. Nie ulegao wtpliwoci sta przed murem z masywnego zota. Prdko j usuwa dalsze kamienie. Teraz ju i reszta osb w przedsionku moga widzie ten zoty blask. W miar jak Carter wraz z Maceem i Callenderem usuwali kamie po kamieniu, coraz wiksza cz zotego muru stawaa si widoczna. Jakby przez drut elektryczny pisze Carter

czulimy, e osobom przygldajcym si z krzese za barier mrowie przechodzi po ciele. Zarwno on, jak Mace i Callender jednoczenie zorientowali si, czym jest ten mur: stali przed wejciem do komory grobowej. To, co uwaali za mur, byo w istocie zewntrzn cian skrzynigrobowca zupenie niebywaych rozmiarw, prawdopodobnie najwikszej i najdrogocenniejszej skrzyni grobowej, jak kiedykolwiek ogldao ludzkie oko. Nie ulegao wtpliwoci, e w niej kry si musi sarkofag z mumi faraona. Upyny jeszcze dwie godziny, zanim zdoali tak poszerzy otwr, aby mc wej do komory grobowej. W dodatku nastpia nieprzewidziana przerwa, ktra wystawia na prb cierpliwo wszystkich obecnych. Na progu znaleziono mianowicie rozsiane pery naszyjnika; prawdopodobnie upucili go tu rabusie. Podczas gdy gocie, nie mogc ju Usiedzie, niecierpliwie krcili si na krzesach, Carter pieczoowicie zbiera per po perle z wytrwaoci prawdziwego archeologa, ktry nawet w obliczu rzeczy najwikszych nie lekceway najmniejszego drobiazgu. Okazao si, e komora grobowa leaa o jeden metr niej od pierwszej komory przedsionka grobowca. Carter wzi lamp i opuci si w d. Tak jest, sta przed skrzyni grobow. Bya tak dua, e wypeniaa niemal ca krypt. Midzy ni a cian, oddzielajc komor grobow od przedsionka, pozostao tylko wziutkie przejcie szerokoci zaledwie szedziesiciu piciu centymetrw. Idc tym przejciem musia porusza si bardzo ostronie, wszdzie bowiem leay najrniejsze dary pogrzebowe. Pierwsi za Carterem weszli teraz do krypty lord Camarvon i Lacau. Oniemieli z podziwu. Prbowali oszacowa w przyblieniu wielko skrzyni, ktra jak pniej wykazay dokadne pomiary, mierzya 5,00 X 3,30 X 2,73 metra. Istotnie, od gry do dou pokrywao j zoto. Na bokach wysadzanych jasnobkitnym fajansem widniay rne czarodziejskie znaki zaklcia majce zapewni bezpieczestwo zmaremu. Najwaniejsze dla wszystkich trzech byo teraz pytanie: czy rabusie zdyli wtargn i do tej skrzyni-grobowca? Czy zbezczecili mumi? Carter stwierdzi, e po wschodniej stronie skrzyni wielkie drzwi skrzydowe byy wprawdzie zaryglowane, lecz nie miay na sobie pieczci. Drc rk odsun poprzeczn zasuw. Drzwi trzeszczc ustpiy. Stanli przed drug, podobn skrzyni ze zota. I ta miaa zaryglowane drzwi. Ale na tych drzwiach znajdoway si nie uszkodzone pieczcie! Wszyscy trzej odetchnli z gbok ulg. Dotd w tym grobie rabusie zawsze byli przed nimi. Tutaj, przed najwaniejsz czci grobowca, oni byli pierwsi. Znajd wic mumi nie tknit, tak jak j zoono trzy tysice lat temu na ostatni spoczynek. Zamknli z powrotem drzwi, tak cicho, jak tylko moglimy pisze Carter. Czuli si intruzami. Nim znowu zamknli drzwi pierwszej skrzyni, zauwayli spowiay caun, zwisajcy nad skrzyni wewntrzn: czulimy, e jestemy w obecnoci martwego krla, e winnimy mu okaza gbok cze i szacunek. W tej chwili, stojc u szczytu swych osigni, przytoczeni wraeniem wspaniaoci, ktre zobaczyli, nie byli zdolni do adnych dalszych poszukiwa. A jednak ju w nastpnej minucie czekao ich nowe odkrycie. Gdy przeszli na drugi koniec krypty grobowej, niespodzianie znaleli niskie drzwi, ktre prowadziy do jeszcze jednej, mniejszej komory. Z miejsca, w ktrym si znajdowali, mogli ogarn wzrokiem ca jej zawarto. Co za musiaa ona przedstawia, wiadcz o tym sowa Cartera, ktry, po wszystkich cudach znalezionych dotd w grobowcu, pisze: Do byo jednego spojrzenia, aby si przekona, e tu wanie znajdoway si najwiksze skarby caego grobowca. Porodku komory sta pomnik cay ze zota. Daleko jednak wiksze wraenie ni jego przepych i bogactwo robiy postacie czterech bogi opiekuczych. Tyle byo w nich wdziku, tyle naturalnoci i ywoci, tyle wspczucia i bagalnej proby o lito, e jak pisze Carter ju samo patrzenie na nie wydawao si niemal witokradztwem... Nie wstydz si przyzna, e nie byem w stanie wydoby z siebie ani jednego sowa. Carter, Carnarvon i Lacau, idc powoli wzdu zotej ciany, powrcili do przedsionka. Teraz i reszcie obecnych wolno byo wej do krypty. Ciekawe byo pisze Carter obserwowa ich, gdy znowu jeden po drugim pojawiali si w drzwiach. Oczy ich byszczay, wszyscy podnosili rce

do gry, jakby podwiadomie chcc da wyraz temu, e adne sowa nie s w stanie opisa tego, co widzieli... Okoo godziny pitej po poudniu, a wic w trzy godziny po przekroczeniu podwojw grobowca, wszyscy obecni znowu wyszli na powierzchni ziemi. Gdy znaleli si w jasnym wietle dnia, wydawao im si, e nawet i sama dolina zmienia si, ukazywaa si w jakim innym, szczeglnym wietle. Dalsze badania tego najwikszego znaleziska w dziejach archeologii cigny si jeszcze przez kilka sezonw zimowych. Pierwsza zima niestety niemal wcale nie zostaa wykorzystana. Lord Carnarvon zmar. Po jego mierci wyoniy si powane kopoty, gdy rzd egipski robi trudnoci w sprawie przeduenia koncesji i podziau znalezisk. W kocu dziki interwencji czynnikw midzynarodowych udao si doprowadzi do polubownego zaatwienia sporu. Mona wic byo na nowo rozpocz prace. W zimie 1926/27 roku przedsiwzito najwaniejsze kroki: otwarto zot skrzyni, rozebrano bezcenne trumny i poddano analizie mumi Tutanchamona. Prace te zrazu przyniosy mao niespodzianek dnej sensacji publicznoci, ale za to egiptologi wzbogaciy wieloma nowymi odkryciami. Potem jednak osigny one swj punkt szczytowy skupiajc znowu na sobie uwag caego wiata. Bya to chwila, gdy odkrywcy grobu po raz pierwszy spojrzeli w twarz Tutanchamona, zobaczyli we wasnej osobie faraona, ktry, niedostpny dla oka ludzkiego, spoczywa tu od trzydziestu trzech stuleci. Ale wanie ta chwila, oczekiwana przez wszystkich z napiciem, przyniosa pierwsze i jedyne rozczarowanie w historii odkrycia tego grobu, stanowic jeszcze jeden dowd, e i w najpikniejszym acuchu szczcia trafia si pknite ogniwo. Prace rozpoczto od zburzenia ciany z cegie, dzielcej przedsionek od krypty grobowej. Nastpnie rozebrano pierwsz zot skrzyni. Staa w niej druga, a w tej trzecia skrzynia. Carter mia wszelkie podstawy ku temu, aby przypuszcza, e teraz ukae si ju sarkofag. Oto jak sam opisuje otwarcie trzeciej skrzyni i zwizan z tym now niespodziank: Ledwo mogc opanowa wzburzenie przystpiem do otwarcia trzeciej skrzyni. Tej chwili najwikszego napicia w cigu caej naszej mozolnej pracy nigdy chyba nie zapomn. Przeciem sznur, zdjem cenne pieczcie, odsunem rygle, otworzyem drzwi i oto staa przed nami czwarta zota skrzynia. Bya podobna do poprzednich, ale jeszcze wspanialsza, jeszcze pikniej wykonana ni trzecia. C za nieopisana chwila dla archeologa! Znowu wic stalimy przed niewiadom. Co kryje w sobie czwarta skrzynia? Drc z niecierpliwoci odsunem rygle tych nie zapiecztowanych drzwi. Drzwi powoli si rozwary. Przed nami, wypeniajc ca skrzyni, sta olbrzymi sarkofag z tego kwarcytu, nietknity, tak jak gdyby go pobone rce dopiero co zamkny. Niezapomniana, wspaniaa chwila. Jej wraenie potgowa jeszcze blask bijcy od wewntrznej ciany zotej skrzyni. W nogach sarkofagu staa bogini opiekucza, ktrej rozpostarte ramiona i skrzyda jakby broniy zmarego przed intruzami. Z gbok czci stalimy przed t pen wymowy rzeb... Samo wydostanie tych zotych skrzy-grobowcw na powierzchni ziemi zajo osiemdziesit cztery dni cikiej fizycznej pracy. Skrzynie skaday si z okoo osiemdziesiciu czci. Kada z nich bya cika, nieporczna, kad nader atwo byo uszkodzi. W tym wszystkim nie pozbawiony komizmu ktrego nawet obok rzeczy wzniosych nigdy nie powinno si pomija jest fakt, e Carter, specjalista w rozbieraniu odkopanych zabytkw, ostro krytykuje prac tych, ktrzy ongi zmontowali te skrzynie. Peen podziwu dla wysokiego kunsztu rzemielnikw, ktrzy je zbudowali, przed zestawieniem starannie ponumerowali i kad ich cz opatrzyli znakami orientacyjnymi, surowo gani monterw. Skrzynie widocznie montowano w popiechu pisze powierzajc t prac ludziom, na ktrych absolutnie nie mona byo polega. Pomylili oni rne czci i ustawili je w odwrotnym kierunku, tak e drzwi tych skrzy-grobowcw zamiast na wschd otwieray si na zachd; sarkofag za zwrcony jest nogami na wschd zamiast na zachd. Ten bd w kocu mona by monterom jeszcze darowa. Ale inne zaniedbania s niewybaczalne. Uszkodzili zote ozdoby, tak e dzi jeszcze wida na nich gbokie lady od uderze motem. W niektrych miejscach odtrcone zostay cae fragmenty. Wirw i innych odpadkw w ogle nie uprztnito. Wreszcie 3 lutego badacze po raz pierwszy zobaczyli odsonity cakowicie sarkofag. Wyciosany z jednego monumentalnego bloku najszlachetniejszego tego kwarcytu, mia 2,75 m dugoci, 1,50

szerokoci i 1,50 m wysokoci. Nakryty by wiekiem z granitu. Gdy ze zgrzytem pracowa zaczy dwigi, ktre miay podnie cikie wieko, wace 1200 kilogramw, w grobowcu znowu zebrao si cae grono zaproszonych dygnitarzy i uczonych. Wrd gbokiego milczenia pisze Carter podnioso si olbrzymie wieko sarkofagu. W pierwszej chwili obecni doznali zawodu: ujrzeli tylko niezliczone zwoje ptna. Ale po odsuniciu tych tkanin oczom ich ukaza si oszaamiajcy obraz posta krla! Czy ju jego ciao? Nie, zota rzeba, przedstawiajca chopic posta faraona. Bi od niej taki blask, jak gdyby dopiero co wysza z pracowni artysty. Gowa i rce byy plastycznie uformowane, ciao natomiast przedstawione w paskorzebie. W skrzyowanych rkach mody krl trzyma egipskie insygnia krlewskie: pastora i kropielnic, inkrustowane niebieskim fajansem. Twarz bya z litego zota, oczy z aragonitu i obsydianu, brwi i rzsy z lapis-lazuli. Ta mozaika barw czynia twarz podobn do maski, nadawaa jej kamienny, a jednak ywy wyraz. Co jednak na Carterze i na reszcie obecnych zrobio nieporwnanie wiksze wraenie, to jak pisze Carter .....wzruszajcy wianuszek kwiatw, zoonych przez mod wdow, jako ostatnie poegnanie ukochanego ma. Cay krlewski przepych, cae bogactwo, blask zota wszystko to blado wobec tych skromnych zeschych kwiatw, ktre jeszcze zachoway niky lad dawnej wieoci kolorw. To one z najbardziej nieodpart wymow przypominay o znikomoci tysicleci. W zimie 1925/26 roku Carter znowu wchodzi do grobowca, aby otworzy trumny. Warto przytoczy sowa, w jakich o tym pisze: I tym razem nie moglimy si oprze wraeniu nieodgadnionej tajemnicy tego grobu. Znowu owadno nami uczucie oniemielenia i gbokiej czci dla rzeczy dawno minionych, dla dawnej wielkoci, ktra wci jeszcze bya wielkoci. Archeolog nawet wtedy, gdy w toku swych prac zawodowych wykonuje czsto mechaniczne czynnoci, nigdy si cakiem nie wyzbywa tego uczucia. Nie powinnimy w tych uwagach ani w tamtych o wianuszku kwiatw dopatrywa si taniego sentymentalizmu. Traktujmy je jako gos ludzkiego uczucia. Jest co pokrzepiajcego w tym, e nie jest ono obce i zimno mylcym naukowcom. Nie moemy si tu duej zatrzymywa nad rnymi szczegami i drobnymi zdarzeniami, ktre towarzyszyy pracy przy otwarciu trumien. Bya ona mozolna i trudna. W ciasnym pomieszczeniu wci grozio niebezpieczestwo, e najmniejszy faszywy krok, niewaciwe nastawienie dwigu, zaamanie si ktrego ze supw podtrzymujcych sklepienie mogy spowodowa powane uszkodzenie skarbw. Podobnie jak wieko pierwszej trumny, jak i wieko drugiej wyobraao, w tym samym przepychu i wrd mnstwa ozdb, modego faraona w postaci boga Ozyrysa. To samo powtrzyo si przy odsoniciu trzeciej trumny. W cigu tych prac zastanawiaa wszystkich zupenie niezrozumiaa, ogromna waga trumny. Zagadk t rozwizaa znowu jedna z niespodzianek, ktrym w tym grobowcu nie byo koca. Gdy Bur ton dokona ju swych zdj, a Carter usun wianuszek kwiatw i osaniajcy trumn lniany caun, okazao si, e trzecia trumna, dugoci 1,85 metra, caa wykonana jest z masywnego zota, gruboci od dwch i p do trzech i p milimetra; sam uyty materia przedstawia wprost nieocenion warto. Zaraz po tej niespodziance z pewnoci nie mona jej byo nazwa nieprzyjemn nastpio inne odkrycie, ktre wzbudzio w badaczach najgorsze obawy. Ju przy odsoniciu drugiej trumny stwierdzili, e zdobice j ornamenty widocznie ucierpiay od jakiej wilgotnej substancji. Teraz za okazao si, e caa przestrze midzy drug a trzeci trumn wypeniona bya czarn, tward mas, przypominajc smo. Wprawdzie udao si cakowicie oczyci z niej znaleziony tu podwjny naszyjnik ze zotych i fajansowych paciorkw, ale nasuwao si niepokojce pytanie, jakie szkody te oleje, uyte widocznie w nadmiernej iloci, wyrzdziy samej mumii? Gdy bowiem jeden ze wsppracownikw Cartera dotkn dobrze na pozr zachowanego ostatniego cauna i wieca kwiatw z fajansowymi paciorkami, przedmioty te od razu si rozpady. wite oleje cakowicie je rozoyy. Lucas natychmiast przystpi do chemicznej analizy olejw. Chodzio widocznie o jak ciek lub pciek substancj, ktrej gwnymi skadnikami byy tuszcze i ywica; obecnoci ywicy

drzewnej chocia masa po nagrzaniu wydzielaa silny jej zapach na razie nie udao si stwierdzi. Wszystkich znowu ogarna gorczka, teraz bowiem miaa nastpi doprawdy ostatnia, rozstrzygajca chwila. Wycignito kilka zotych gwodzi, ujto zote uchwyty wieka ostatniej trumny i odsonito mumi. Tutanchamon, ktrego archeologowie szukali przez sze dugich lat, lea przed nimi we wasnej osobie. W takich chwilach pisze Carter zawodz wielkie sowa.

Nasuwa si pytanie, na ktre waciwie dawno ju naleao Odpowiedzie: kime by ten faraon, ten Tutanchamon, e pochowano go w takim grobowcu? Ot, rzecz dziwna, by wadc, ktry si niczym szczeglnie nie wyrni. Zmar w wieku osiemnastu lat. Wiadomo na pewno, e by ziciem Echnatona, krla-kacerza, a najprawdopodobniej i jego rodzonym synem. W latach chopicych, ktre przypaday na okres reformy religijnej jego tecia, by wyznawc boga soca Atona. e potem powrci do dawnej religii, wiadczy o tym zmiana jego imienia z Tutanchaton na Tutanchamon. Wiemy, e okres jego panowania pod wzgldem politycznym by dosy burzliwy. Widzimy na obrazach, jak depce nogami jecw wojennych, a w bitwie w icie krlewski sposb kadzie pokotem szeregi nieprzyjaci. Czy jednak w rzeczywistoci bra kiedykolwiek udzia w jakiej bitwie, to rzecz wcale niepewna. Nie znamy nawet dokadnego czasu trwania jego panowania; wiemy tylko, e panowa okoo 1350 roku przed Chr. Zasiad na tronie dziki maestwu z ksiniczk Anchesanamon, ktr polubi w bardzo modym wieku; jeeli obrazy nie kami, bya to czarujca istota. Z wielu obrazw i paskorzeb zdobicych jego grb, a take z niektrych przedmiotw majcych bezporedni zwizek z jego osob, jak np. krzeso tronowe, poznajemy wiele rysw charakteru, ukazujcych go w raczej dodatnim wietle. Ale o jego czynach monarszych, o rzdach wiemy niewiele. Jedno jest pewne: monarcha zmary w osiemnastym roku ycie nie mg dokona rzeczy wielkich. Tote Carter w swym szkicu historycznym nie bez susznoci dochodzi do nastpujcej lakonicznej konkluzji: Na podstawie tego, co dzi wiemy, moemy powiedzie z ca pewnoci, e jedyn rzecz godn uwagi w jego yciu byo to, e umar i zosta pochowany. Stwierdzenie tej prawdy przywodzi do bardzo wanego wniosku: jeeli ten osiemnastoletni faraon zosta pochowany z takim, na nasze zachodnie pojcia przechodzcym wszelkie wyobraenie, przepychem, to c dopiero musiay zawiera groby Ramzesa Wielkiego i Setiego I? To ich wanie ma na myli Derry, gdy pisze: Z pewnoci kada poszczeglna komora w ich grobach zawieraa tyle skarbw co cay grobowiec Tutanchamona. Teraz ju atwo sobie wyobrazi, jakie skarby, nagromadzone w grobowcach krlewskich Doliny, wpady w cigu tysicleci w rce rabusiw.

Widok mumii faraona by zarazem wspaniay i straszny. Namaszczono go tak absurdaln iloci olejw, e skleiy si w jedn lepk, obecnie stwardnia i sczernia mas. W przeciwiestwie do tej ciemnej, bezksztatnej masy lnia prawdziwie krlewskim blaskiem zakrywajca twarz zota maska, ktra bya wolna od wszelkich ladw oleju, podobnie jak nogi. Z wielkim trudem po wielu daremnych prbach udao si przez nagrzanie do temperatury 500 Celsjusza (zabezpieczajc zot trumn blach cynkow) oddzieli drewnian trumn od zotej. Gdy przystpiono do zbadania mumii jedynej mumii w Dolinie, ktrej przez trzydzieci trzy wieki nie tkna adna ludzka rka nasun si wniosek, sformuowany przez Cartera w nastpujcych sowach: Ironia losu sprawia, e archeologowie przekonali si teraz, i rabusie i kapani, unoszc obrabowane mumie z grobw, najbardziej przyczynili si do ich konserwacji. Istotnie, na mumie wykradzione lub uprowadzone przed wiekami niszczce oleje wczeniej przestay dziaa. Mumie te (z wyjtkiem tych, ktre wykradli kapani) czsto byy uszkodzone i

przewanie obrabowane, ale zachoway si lepiej ni mumia Tutanchamona, ktra gdy chodzi o jej stan wrd wszystkich odkry w grobowcu stanowia jedyne rozczarowanie. 11 listopada, o godzinie 9,45 rano, anatom dr Derry przeci pierwsze wierzchnie bandae spowijajce mumi. Z wyjtkiem twarzy i stp, ktre nie zetkny si z olejami, caa mumia bya w okropnym stanie. Utlenianie si skadnikw ywicy wywoao co w rodzaju samospa-lania si, wskutek czego nie tylko znaczna cz banday, ale do pewnego stopnia nawet tkanki ciaa oraz koci byy naj dosowniej zwglone. Warstwa olejw po czci tak stwardniaa, e spod poszczeglnych czonkw i samego tuowia trzeba j byo odskrobywa rylcem. Potem dokonano jeszcze jednego nieoczekiwanego odkrycia. Pod wezgowiem majcym ksztat korony znaleziono amulet. Samo przez si nie byo to nic nadzwyczajnego, gdy bandae spowijajce mumi Tutancha-mona, podobnie jak bandae wszystkich innych mumii egipskich, zawieray cay przepisowy magiczny rynsztunek niezliczone amulety, symbole i znaki tajemne. Na og amulety tego rodzaju wykonane byy z hematytu. Ale amulet znaleziony pod wezgowiem Tutanchamona by z el a z a ! Znalezisko to wskazywao na jeden z najwczeniejszych momentw uycia elaza w Egipcie; zakrawa to niemal na ironi, e w grobie dosownie kapicym od zota jednym z najcenniejszych znalezisk pod wzgldem historyczno-kulturalnym by may kawaek elaza! Niezwykle delikatn prac byo odwinicie ostatnich lnianych banday ze zwglonej gowy modego faraona. Nawet za najlejszym dotkniciem maego pdzelka z sobolego wosia resztki sprchniaych tkanek rozsypyway si w proch. Wreszcie ukazao si w tym kocowym momencie odkrycia oddajmy gos samemu Carterowi ...pene spokoju, agodne oblicze modzieca. Oblicze szlachetne i dostojne, o adnych rysach i mocnej linii warg. Bogactwo klejnotw i kosztownoci, ktrymi obsypane byo ciao Tutanchamona, przekracza wszelkie wyobraenie. W trakcie odwijania banday znajdowano w nich coraz to nowe klejnoty uoone ogem w 101 grupach. Palce rk i ng tkwiy w zotych tulejkach. Do powiedzie, e jeeli w ksice Cartera opis badania mumii zajmuje trzydzieci trzy strony, to wicej ni poowa caego tego opisu powicona jest znalezionym przy niej klejnotom. Osiemnastoletni faraon dosownie spowity by w kilka warstw zota i szlachetnych kamieni. Pniej prof. Derry ogosi drukiem osobn prac przedstawiajc wyniki anatomicznych bada mumii Tutanchamona. Przytoczymy tu tylko trzy jego wnioski. Przede wszystkim wic z du doz prawdopodobiestwa udowadnia ojcostwo Echnatona, czyli tez, wedug ktrej Tutanchamon by rodzonym synem tego krla-kacerza; fakt ten ma due znaczenie dla wyjanienia stosunkw dynastycznych, a tym samym i politycznych za wymierajcej ju na tych wadcach XVIII dynastii. Po wtre, wskazuje on na rzecz wysoce interesujc z punktu widzenia historii sztuki (niejednokrotnie podkrelan take przez Cartera), a mianowicie na stosunek sztuk plastycznych wczesnego Egiptu do realizmu. Przytoczmy tu jego wasne sowa: Zota maska pisze ukazuje Tutanchamona jako modzieca o miej i ujmujcej powierzchownoci. Komu dane byo spojrze na odsonit twarz jego mumii, ten moe potwierdzi, jak trafnie, z jak dokadnoci i wiernoci artysta z czasw XVIII dynastii odtworzy jego rysy. Pozostawi nam na wieczne czasy wyrzebiony w niezniszczalnym metalu wspaniay portret modego monarchy. Wreszcie trzeci wniosek Derryego jako anatoma wyjania ostatecznie kwesti wieku Tutanchamona, co do ktrego rda historyczne nie daj odpowiedzi. Na podstawie stanu skostnienia guzkw stawowych oraz wzrostu goleni Derry ustala, e Tutanchamon liczy od siedemnastu do dziewitnastu lat; najprawdopodobniej zmar majc lat osiemnacie. Na tym waciwie moglibymy skoczy histori odkopania grobu Tutanchamona. Wprawdzie oprnienie bocznej komory i maego skarbca przynioso jeszcze wiele wanych wiadomoci, jednak dla naszego szkicu nie maj one istotnego znaczenia. Z wykopaliskiem tym jednak czy si jeszcze inna historia, ktrej tu nie moemy pomin. Jest to historia kltwy faraona, ktra miaa jakoby spowodowa tajemnicz, nienaturaln mier ponad dwudziestu osb uczestniczcych w odkopaniu grobu Tutanchamona. W cigu dwustu lat, od ktrych istnieje archeologia, adne jeszcze znalezisko z dawno zaginionego wiata nie nabrao takiego rozgosu jak odnalezienie tego grobu w Dolinie Krlw i mumii

modego faraona. Nic w tym dziwnego, skoro odkrycie to nastpio ju w czasach prasy rotacyjnej, fotografii, filmu, a nawet stawiajcego ju pierwsze kroki radia. Zainteresowanie, jakie wzbudzio ono na caym wiecie, znalazo najpierw wyraz w depeszach gratulacyjnych. Potem zjawili si reporterzy. Nastpnie czy nie roztrbiono na wszystkie strony, e znaleziono nieocenione skarby? zaczy napywa listy. Jedne byy krytyczne, inne entuzjastyczne, jedne podnosiy najcisze oskarenia o zbezczeszczenie grobu, inne jak wspomina Carter zawieray praktyczne projekty szat miertelnych. W cigu pierwszej zimy kady dzie przynosi dziesi do pitnastu takich listw, co najmniej niepotrzebnych, a czsto wrcz bezsensownych. C na przykad pisze Carter powiedzie o czowieku, ktry cakiem na serio zapytuje, czy odkrycie tego grobu rzucio jakie nowe wiato na spraw rzekomych belgijskich okruciestw w Kongo? Potem zaczy napywa rzesze turystw. Normalny napyw zwiedzajcych przybra niebawem rozmiary istnych pielgrzymek. Poniewa przy mozolnych i dugich pracach w grobowcu, zwaszcza w pierwszym okresie, rzadko kiedy jaki przedmiot z grobu wynoszono na wiato dzienne (aby go przenie do laboratorium), wic licznie wrd turystw reprezentowani mionicy fotografii wystawali caymi dniami przed grobowcem czekajc, a zdarzy si okazja do pstryknicia migawkowego zdjcia. Carter ktrego dnia zauway, jak kawaek zwykego ptna do owijania mumii, ktry kaza sobie przynie do laboratorium, zosta a osiem razy uwieczniony na fotografii. W 1926 roku, gdy grb Tutanchamona sta w centrum uwagi caego wiata, zwiedzio go w cigu trzech miesicy 12 300 turystw; w tym samym okresie 270 zbiorowych wycieczek odwiedzio zaoone przy grobowcu laboratorium. Jest rzecz sam przez si zrozumia, e w normalnych warunkach pracy dziennikarskiej redakcja dziennika, gdy cay wiat mwi o sensacyjnym odkryciu archeologicznym w Egipcie, nie moe kaza swym czytelnikom czeka, a jaki specjalista-egiptolog napisze o tym sprawozdanie lub artyku. Do niejednej wic wiadomoci agencyjnej lub innych dziennikarskich sprawozda o znaleziskach w grobie Tutanchamona wkrady si si rzeczy bdy i niecisoci. Ley to ju w samej istocie gazety, e do sensacji przykada wiksz wag ni do suchych faktw. W tych warunkach trudno si dziwi, e luki w konkretnym, rzeczowym materiale informacyjnym zaczto wypenia podami wyobrani. Jak zrodzia si bajka o kltwie faraona, tego dzi nikt nie potrafi powiedzie. Tak czy inaczej faktem jest, e nawet jeszcze w latach trzydziestych pokutowaa ona na amach prasy wiatowej. Ocenia j mona tylko t sam miar, co omwion ju przez nas mistyk liczb, zwizan rzekomo z wielk piramid, tak samo, jak coraz to odwiean, z palca wyssan histori o kwitncej na nowo mumiowej pszenicy ziarnach pszenicy sprzed trzech albo i czterech tysicy lat, ktre, woone do starych grobw egipskich, jakoby zachoway zdolno kiekowania (odkd historia ta nabraa rozgosu, zwykli turyci do czsto odkrywaj takie ziarna w szczelinach zwiedzanych grobw krlewskich; sprytni przewodnicy le na tym nie wychodz). Kltwa faraona to w istocie taki sam pasjonujcy, przejmujcy dreszczykiem temat do rozmw, jak synna kltwa diamentu Hope albo straszliwe pasmo tragicznych wypadkw spowodowanych rzekomo przez mniej znan kltw mnichw z Locrum (pooonej naprzeciw Dubrownika dalmackiej wyspy, przekltej przez wypdzonych z niej mnichw; pniejsi waciciele tej wysepki cesarz Maksymilian, cesarzowa austriacka Elbieta, arcyksi Rudolf, krl bawarski Ludwik II i arcyksi Franciszek Ferdynand umarli nienaturaln mierci). Prawdopodobnie pierwszy asumpt do skonstruowania tej historii o kltwie faraona daa nieoczekiwana mier lorda Carnarvona, ktry ukszony przez moskita zmar w trzy tygodnie potem, 6 kwietnia 1923 roku. Ju wtedy podniosy si gosy mwice o karze, ktra spotkaa witokradc. Pniej pod sensacyjnym tytuem Zemsta faraona kolejno pojawia si zaczy wiadomoci o drugiej, trzeciej, sidmej, dziewitnastej ofierze kltwy Tutanchamona. O tej dziewitnastej ofierze pewien dziennik niemiecki 21 lutego 1930 roku donosi w telegramie wasnym z Londynu: W dniu dzisiejszym siedemdziesicioomioletni lord Westbury skoczy przez okno swego pooonego na sidmym pitrze mieszkania ponoszc mier na miejscu. Syna lorda Westbury, ktry swego czasu jako sekretarz archeologa Cartera bra udzia w odkopaniu

grobu Tutanchamona, w listopadzie ubiegego roku znaleziono martwego w jego mieszkaniu, chocia poprzedniego wieczora udajc si na spoczynek by najzupeniej zdrw. Dokadnej przyczyny mierci nie udao si ustali. Dreszcz grozy przechodzi przez Angli... tymi sowami pewien dziennik rozpoczyna wiadomo o mierci Archibalda Douglasa Reida, ktry pad martwy w chwili, gdy chcia przewietli promieniami Roentgena jak mumi egipsk. Potem przysza kolej na dwudziest pierwsz ofiar faraona: egiptolog Artur Weigall zmar od jakiej nieznanej odmiany febry. Nastpnie zmar A. C. Mace, ktry wsplnie z Carterem otworzy komor grobow (w sprawozdaniu o jego mierci przemilczano jednak fakt, e Mace ju przed odkopaniem grobu by chory i chocia pocztkowo pomaga Carterowi, musia wanie z powodu tej choroby wycofa si z dalszej wsppracy przy tym wykopalisku). Wreszcie umiera popeniajc samobjstwo w stanie nagego przystpu obdu brat przyrodni lorda Carnarvona, Aubrey Herbert, a w lutym 1929 roku (rzecz na pozr istotnie zastanawiajca) umiera lady Elisabeth Carnarvon od ukszenia jakiego owada. W 1930 roku spord wszystkich osb, ktre wspdziaay w odkopaniu grobu, pozostaje przy yciu ju tylko sam jego odkrywca Howard Carter. mier na prdkich skrzydach dosignie tego, kto zakci spokj faraona tak brzmia jeden z wielu szerzonych wariantw kltwy, zawartej rzekomo w jednej z inskrypcji w grobowcu. Gdy wreszcie pewnego dnia doniesiono, e w Ameryce w tajemniczych warunkach stracia ycie w jakim nieszczliwym wypadku jeszcze jedna ofiara faraona, nazwiskiem Carter, czyli e teraz faraon ostrzega ju samego odkrywc grobowca, dosigajc karzc doni jego rodziny, zarwno Carter, jak kilku innych powanych archeologw uznali, e czas gruntownie rozprawi si z tymi bredniami. Carter pierwszy udziela odpowiedzi. Odkrywca pisze przystpuje do swej pracy z powag i gbok czci, ale bez tego dreszczyka grozy, ktrego tak bardzo poda i ktremu tak atwo ulega dna sensacji szeroka publiczno. Dalej mwi o miesznych historyjkach, ktre nie s niczym innym, jak odmian opowiada o duchach. Potem rzeczowo rozprawia si z twierdzeniem, jakoby samo przekroczenie progu grobowca co z naukowego punktu widzenia moe atwo byoby uzasadni kryo w sobie niebezpieczestwo ycia. Carter wykazuje, e grb jak bezspornie stwierdzono by wolny od jakichkolwiek niebezpiecznych bakterii. W ostatnim zdaniu swej odpowiedzi pisze z gorycz: We wszystkich tych niedorzecznych plotkach nie ma ani krzty rozsdku. Widocznie ludzko od czasw prehistorycznych dokonaa mniejszego postpu, ni to sobie ludziska na og wyobraaj. W 1933 roku, chcc zaspokoi ciekawo opinii publicznej, zabiera gos w tej sprawie niemiecki egiptolog Georg Steindorff. Zadaje sobie przy tym trud, aby tam, gdzie to w ogle jest jeszcze moliwe, dociec do rda kadej z tych fantastycznych wiadomoci. Stwierdza, e owego Cartera, ktry w Ameryce pad ofiar nieszczliwego wypadku, nic nie czyo z archeologiem Carterem poza przypadkow identycznoci nazwiska. Stwierdza dalej, e ani lord Westbury, ani jego syn nie mieli nic wsplnego z odkryciem grobu ani z jego oprnieniem, ani z sam mumi. Po wielu innych jeszcze dowodach wysuwa w kocu decydujcy argument: kltwa faraona w ogle nie istnieje, nie jest zawarta w adnej inskrypcji grobowej. Steindorff potwierdza to, na co wskazywa ju Carter: Egipski rytua umarych nie zna w ogle tego rodzaju kltw rzucanych na ludzi ywych, zna tylko proby o pobone yczenia szczliwoci dla zmarego. Prba nadania niektrym, nielicznym zreszt formuom zakl, ktre widniay na kilku magicznych figurkach w komorze grobowej Tutanchamona, znaczenia kltwy polega na wyranym wypaczeniu ich sensu. Formuy te, jak pisze Steindorff, maj odstraszy wroga Ozyrysa (tu Ozyrysem jest zmary), w jakiejkolwiek pojawiby si postaci. Od czasu odkrycia grobu Tutanchamona wiele ekspedycji archeologicznych prowadzio prace wykopaliskowe w Egipcie. W latach 1939 1940 i 1946 profesor Pierre Montet odkry pod Tanisem ca koloni grobw krlewskich z czasw XXI i XXII dynastii, w tym grb faraona Psusennesa. W wykutych w skale podziemnych galeriach dugoci przeszo jednego kilometra

profesor Sami Gabra znalaz miejsca kultu ibisa, olbrzymie cmentarzyska tych witych zwierzt. Ekspedycja wyposaona przez krla Faruka dokonaa szeregu odkry sigajcych pradziejw Egiptu; znalaza ona groby z drugiego i trzeciego tysiclecia przed Chr. W 1941 roku dr Achmad Badawi i dr Mustafa El-Amir, zajci waciwie innymi wykopaliskami, odkryli przypadkowo pod Memfisem miejsce kultu faraona Amenhotepa II i n i e t k n i t y grb ksicia Szoszenka zawierajcy ogromne iloci klejnotw.

Od czeg to rozpocza si nasza Ksiga Piramid? Od egipskiej kampanii Napoleona i od narodzin niadego chopca nazwiskiem Jean Francois Champollion. W tym samym czasie, gdy nastpi upadek Napoleona, a mody Champollion zacz opanowywa obce jzyki, w Getyndze pewien skromny nauczyciel lcza nad kilkoma bardzo osobliwymi kopiami starych inskrypcji. Gdy czowiek ten odkry znaczenie znakw pokrywajcego je pisma, mona byo przystpi do naukowego zdobycia innego staroytnego imperium, jeszcze starszego od Egiptu, krainy Midzyrzecza Eufratu i Tygrysu, gdzie niegdy staa wiea Babel, gdzie staa i upada Niniwa.

III. KSIGA WIE

Przede mn ojciec mj i ojciec mego ojca rozbili tu swoje namioty... Od dwunastu stuleci prawdziwi wierni a tylko oni, Bogu niechaj bdzie chwaa, posiadaj prawdziw mdro osiedli w tym kraju, a aden z nich nie sysza nigdy o jakim podziemnym paacu ani nie syszeli o nim ci, co byli tu przed nimi. I patrz! Oto przychodzi cudzoziemiec z Zachodu, z kraju odlegego o wiele dni drogi, idzie prosto przed siebie na wiadome mu miejsce, bierze lask, przeciga lini w jedn stron, przeciga lini w drug stron. Tutaj powiada jest paac, a tam powiada jest brama, i pokazuje nam to, co przez cae nasze ycie leao pod naszymi stopami, a my nic o tym nie wiedzielimy. Cudowne! Cudowne! Czy nauczye si tego z ksiek, od czarnoksinikw, czy od waszych prorokw? Mw, o beju! Powiedz mi tajemnic mdroci!
Przemwienie szejka Abd-el-Rahmana do angielskiego archeologa Layarda.

Rozdzia osiemnasty

Pismo wite powiada


O spadajcych niby miecz sprawiedliwoci najazdach Asyryjczykw opowiada Biblia, o budowie wiey Babel, o pysznej Niniwie, o siedemdziesicioletniej niewoli ydw, o Nabuchodonozorze. Opowiada o sdzie boym nad wielk nierzdnic, o naczyniach gniewu Jehowy, ktre siedmiu aniow wylewao na krain nad Eufratem. Prorocy Izajasz i Jeremiasz gosili swe straszliwe widzenia roztaczajc obraz zagady najpikniejszego wrd krlestw, obraz zniszczenia cudownej wspaniaoci Chaldejczykw, ktr Pan zastpw wywrci, jak wywrci Sodom i Gomor, iby dzikie psy wyy po ich paacach, a sza-kale po wesoych zamkach. W stuleciach chrzecijaskiej pobonoci sowo Biblii byo nietykalne, kada jej litera wita. Czasy Owiecenia przyniosy krytyk. To samo jednak stulecie, w ktrym we wszystkich doktrynach filozoficznych opartych na materializmie krytyka staa si ustawicznym wtpieniem, dowiodo jednoczenie, e jdro Biblii zawierao pod skorup pniejszych zmyle wiele prawdy. Kraj midzy Eufratem a Tygrysem by wielk rwnin. Tylko tu i tam wznosiy si tajemnicze wzgrza. Szumiay nad nimi wichry, szalay kurzawy, pitrzc czarn ziemi w spadziste wydmy, ktre rosy tak sto lat, aby potem w cigu piciu dalszych stuleci znowu rozwia si na wszystkie strony. Beduini zatrzymujcy si tu, aby odpocz w drodze i nakarmi swe wielbdy, nie wiedzieli, czy wzgrza te kryj co w sobie. Jako wierni wyznawcy Allacha i jego proroka Mahometa nie znali sw Biblii opisujcych t krain. Potrzebne byo czyje pierwsze przypuszczenie, pierwszy domys, pytanie. Potrzeba byo pierwszego bodca, energicznej inicjatywy czowieka ze wiata zachodniej cywilizacji. Trzeba byo, aby kto po raz pierwszy zacz tu kopa... Czowiek, ktry pierwszy zapuci rydel w t ziemi, urodzi si w 1803 roku we Francji. Majc lat trzydzieci ani si domyla, co stanie si gwnym zadaniem jego ycia. Wykonywa wtedy jeszcze zawd lekarza. Gdy za uczestniczc w pewnej egipskiej ekspedycji naukowej przyby w drodze powrotnej do Kairu, wiozc ze sob jakie skrzynie, a policja zadaa ich otwarcia, okazao si, e

zawieray one dwanacie tysicy starannie przyszpilonych owadw. W czternacie lat pniej ten lekarz i zbieracz owadw wyda piciotomowe dzieo o Asyrii, ktre w zainicjowaniu naukowego odkrycia Midzyrzecza odegrao nie mniejsz rol ni dwudziestoczterotomowe Description de 1Egypte w zapocztkowaniu odkrycia staroytnego Egiptu.

W niecae sto lat pniej w Niemczech a podobne przykady mona by przytoczy take z Francji i Anglii ukazaa si ksika profesora Brunona Meissnera pod tytuem Knige Babyloniens und Assyriens (Krlowie Babilonii i Asyrii). Waga tego dziea w najmniejszej mierze polega na jego znaczeniu naukowym. Praca Meissnera wcale zreszt do tego nie pretendowaa, stawiaa sobie jedynie za zadanie opowiedzie w popularnej formie o wadcach, ktrych wietno przemina dwa do piciu tysicy lat temu. Dla naszego opisu rozwoju archeologii prawdziwe jej znaczenie tak jak znaczenie wielu innych podobnych ksiek, ktre wyszy spod pira autorw innych narodowoci polega na tym, e w ogle moga by napisana. W jeszcze wikszej za mierze na tym, e moga by napisana w popularnej formie. Taki bowiem sposb przedstawienia przedmiotu pisze autor we wstpie wymaga materiaw dokumentalnych mogcych dorzuci soczyste tony do kolorystyki obrazu ycia wybitnych mw i kobiet, jeeli maj oni powsta przed nami jak ywi. A jak w danym wypadku miaa si rzecz z owym materiaem przekazowym? Pomijamy tu przybrane w symbolik opowieci biblijne i cytujemy dalej Meissnera: Jeszcze sto lat temu asyriologia bya dla nas zamknit ksig, a przed kilkudziesiciu laty wadcy Babilonu i Asyrii ukazywali si nam jako nieoywione schematy; znalimy waciwie tylko ich imiona. Czy wic po upywie tak krtkiego czasu miaoby dzi by rzecz moliw napisa obejmujc ponad dwa tysiclecia histori staroytnego Midzyrzecza i da rzeczywist charakterystyk jego wadcw? Ksika Meissnera (jak wiele innych ksiek wydanych w tym samym mniej wicej czasie) dowodzi, e w naszym stuleciu napisanie historii Mezopotamii stao si moliwe, e w cigu zaledwie kilkudziesiciu lat grupa zapalonych archeologw opaty, naukowcw i dyletantw, zdoaa wydoby na wiato dzienne ca dawno umar kultur. Co wicej, zaczona do tego dziea tablica chronologiczna daje nam, z bardzo niewieloma lukami, peny przegld imion i dat panowania wadcw staroytnej Mezopotamii. Tablic t opracowa Ernst F. Weidner, jeden z najdziwniejszych wrd czsto jake bardzo dziwnych asyriologw. Weidner przez dwadziecia lat by wspredaktorem popularnego tygodnika Berliner Illustrierte Zeitung prowadzc dzia... krzywek i lekkich powieci. Jednoczenie wszake ogasza w prasie fachowej cenne artykuy naukowe z zakresu chronologii asyryjskiej i sam wydawa midzynarodowe czasopismo naukowe powicone zagadnieniom asyriologii, ktre ukazujc si w nakadzie zaledwie kilkuset egzemplarzy zaliczao do swych prenumeratorw tylko uniwersytety i uczonych. Dopiero w 1942 roku, gdy w stolicy Trzeciej Rzeszy wskutek nieustannych nalotw alianckich bombowcw wszelka praca naukowa staa si niemoliwa, obj profesur na jednej z uczelni austriackich ku niemaemu zdumieniu wszystkich czonkw redakcji Berliner Illustrierte Zeitung, ktrzy przez dwadziecia lat nawet nie podejrzewali, e maj w swym gronie wybitnego asyriologa. Znaczenie ksiki Meissnera i wszystkich innych podobnych ksiek o dziejach Asyrii i Babilonii polegao wic przede wszystkim na tym, i w ogle mogy si ukaza. Spopularyzowane w nich wyniki bada naukowych stanowiy wikszy triumf nauki ni na przykad pierwsza chronologia egipska Lepsiusa. Podaway one sum wiadomoci nagromadzonych przez trzy generacje optanych pasj odkrywcz badaczy. Ukazyway sukcesy nie jednego, lecz caej plejady archeologw, wyniki niezliczonych godzin ich pracy czy to w kancelarii konsulatu francuskiego w Mossulu, czy w izdebce getyskiego nauczyciela, czy pod pracym socem doliny Eufratu i Tygrysu, czy te w maej kabinie okrtowej, gdzie w wietle niespokojnie chyboccej si lampy angielski oficer mozoli si nad tajemnic pisma klinowego. Wynik mudnych prac wykopaliskowych w Mezopotamii dlatego wybija si nad wszystkie inne triumfy archeologii, e nie byo tu niemal adnych widomych ladw minionej wielkoci. Nie stay

tu, jak na klasycznej ziemi Grecji i Woch, witynie ani posgi, nie wznosiy si ku niebu, jak w Egipcie, piramidy i obeliski, nie byo, jak w lasach Jukatanu i Meksyku, kamieni ofiarnych opowiadajcych o hekatombach pomordowanych ofiar. W surowych twarzach Beduinw i Kurdw aden rys nie nosi ladw wielkoci dawnych pokole. Skarbnica ich ywych jeszcze poda i legend nie sigaa dalej ni do wietnych czasw Haru-na-al-Raszyda; wszystko, co byo przedtem, spowija mrok i ciemnoci. ywe za jeszcze w czasach obecnych jzyki, ktrymi tu mwiono, nie naprowadzay na aden lad pobratymstwa z jzykami sprzed tysicleci. Triumf ten wreszcie dlatego jest tak wielki, e badacz nie mia tu poza rozproszonymi wzgrzami mao pasujcymi do nizinnego krajobrazu Midzyrzecza adnego innego punktu wyjcia, jak tylko par sw Biblii i znajdowane tu i wdzie gliniane skorupy pokryte dziwnymi znakami klinowymi. Znaki te jednak uwaano za ornamentalne ozdoby. Wedug sw jednego z wczeniejszych podrnikw wyglday one tak, jak gdyby ptaki przeleciay nad mokrym piaskiem.

Rozdzia dziewitnasty

BOTTA ZNAJDUJE NINIW


Aram-Nacharaim, Syria midzy rzekami tak w Starym Testamencie nazywa si pnocna cz doliny Eufratu i Tygrysu. To tu leay miasta, ktre cigny na siebie gniew boy. To tu, w Niniwie i w lecym dalej na poudnie Babilonie, panowali groni krlowie, ktrzy mieli innych bogw obok NIEGO i dlatego zostali starci z oblicza ziemi. Znamy ten kraj pod nazw Mezopotamii. Dzi nazywa si Irakiem, a stolic jego jest Bagdad. Na pnocy graniczy z Turcj, na zachodzie z Syri i Jordani, na poudniu z Arabi Saudyjsk, na wschodzie z Iranem dawniejsz Persj. Obie rzeki, Eufrat i Tygrys, ktre z tego kraju, podobnie jak Nil z Egiptu, uczyniy kolebk kultury, bior swj pocztek w Turcji. Pync z pnocnego zachodu na poudniowy wschd cz si niedaleko dzisiejszego miasta Basra i wpadaj do Zatoki Perskiej (w staroytnoci wpaday do niej oddzielnymi korytami). Asyria, dawny kraj Assur, rozpocieraa si na pnocy, na pobrzeu pyncego tu rwcym nurtem Tygrysu. Babilonia, dawny Sumero-Ak-kad, rozcigaa si na poudniu midzy Eufratem i Tygrysem sigajc a do wybrzey zielonych wd Zatoki Perskiej. W pewnej encyklopedii z 1867 roku znajdujemy pod hasem Mezopotamia opis koczcy si nastpujcymi sowami: Okresem najwikszego rozkwitu tego kraju byy czasy panowania asyryjskiego i babiloskiego. Pod panowaniem Arabw sta on si siedzib kalifw i doszed jeszcze raz do wielkiego rozkwitu. Dopiero z najazdami Seldukw, Tatarw i Turkw zacz podupada; dzi jest po czci bezludn pustyni. W tej to pustyni wznosiy si owe tajemnicze wzgrza o spaszczonych wierzchokach i stromych stokach, w wielu miejscach porysowane i popkane jak suszony owczy ser Beduinw. Wzgrza te do tego stopnia rozpaliy wyobrani kilku ludzi, e wanie tu, w Mezopotami, archeologia jako nauka wykopaliskowa moga wici swe pierwsze wielkie triumfy. Paul Emile Botta ju w modych latach odbywa podre po dalekich krajach. W 1830 roku wstpi jako lekarz na sub Mechmeta Alego i uczestniczy w ekspedycji egipskiej do Sennaaru (wanie wtedy zebra wspomnian ju wyej kolekcj owadw). Mianowany w 1833 roku konsulem francuskim w Aleksandrii, podejmuje podr do Arabii i wydaje o niej pokan ksik. W 1840 roku zosta agentem konsularnym w Mossulu. A miasto to wszake ley nad grnym Tygrysem... Co dnia o zachodzie soca Botta uciekajc od dusznego powietrza bazarw wyjeda konno za miasto. I co dnia wzrok jego zatrzymuje si na owych dziwnych wzgrzach.

Nie by pierwszym, ktrego zaintrygowa ich widok. Przed nim ju inni podrnicy, jak Kinneir, Rieh, Ainsworth, przypuszczali, e kryj si pod nimi ruiny. (Najbardziej interesujc postaci wrd tych podrnikw jest C. J. Rieh. Podobnie jak Champollion by cudownym dzieckiem. Ju jako dziewicioletni chopiec zacz studiowa jzyki wschodnie. Majc lat czternacie studiowa jzyk chiski. W wieku dwudziestu czterech lat zosta konsultantem Kompanii Wschodnio-Indyjskiej i odbywa podre po caej Mezopotamii, ktre przysporzyy wielu cennych wiadomoci wczesnej nauce). Anglicy i Francuzi, znacznie czciej ni na przykad Rosja, Niemcy lub Wochy, dawali nauce i sztuce ludzi bdcych zarazem wytrawnymi wiatowcami, ludzi, ktrzy doskonale reprezentujc swe kraje za granic mieli w sobie yk awanturnicz, a wszechstronne zainteresowanie dla znakomitych przejaww ycia umysowego umieli czy z gbokim zmysem spraw politycznych. (Przykadem tego s w czasach najnowszych Paul Claudel i Andr Malraux we Francji lub pukownik T. E. Lawrence w Anglii1). Botta nalea do rzdu tych ivdzi. Z zawodu by lekarzem. Interesowa si naukami przyrodniczymi. By dyplomat i umia wykorzystywa stosunki towarzyskie. Nie by tylko archeologiem. Na jego przygotowanie do przyszego zadania skadaa si jedynie znajomo jzyka tubylcw, zdobyta w wielu podrach umiejtno utrzymywania przyjaznych stosunkw z wyznawcami Proroka i rzecz nie mniej wana niespoyta pracowito, ktrej nie by w stanie zama zabjczy klimat Jemenu i bagnistych uaw nilowych. Z tym rynsztunkiem przystpi do pracy. Spogldajc dzi retrospektywnie na jego dziaalno mona z ca pewnoci powiedzie, e nie mia przed sob adnego okrelonego planu, nie wychodzi z adnej miao powzitej hipotezy. W gruncie rzeczy mia tylko jak bliej nieokrelon nadziej z pewn domieszk ciekawoci. Tote w kocu sam nie mniej ni cay wiat by zdumiony wasnym sukcesem. Dzie w dzie po zamkniciu konsulatu z nieprawdopodobn wytrwaoci bada okolice Mossulu. Odwiedza dom po domu, wstpowa do kadej chaupy, wszdzie stawiajc te same stereotypowe pytania: Czy macie jakie staroytne przedmioty? Moe stare garnki? Star waz? Skd wzilicie cegy, z ktrych zbudowana jest ta stajnia? Skd pochodz te gliniane skorupy z dziwnymi znakami klinowymi? Kupowa wszystko, co mu si nadarzyo. Ale gdy zaklina ludzi, aby mu wskazali miejsce, skd pochodziy owe przedmioty, wzruszali tylko ramionami, mwic, e Allach jest wielki i z pewnoci rozsia je wszdzie. Niechaj wic sam si rozejrzy. Gdy starania Botty, aby przez wypytywanie ludnoci ustali miejsce rokujce szczeglnie bogate znaleziska, spezy na niczym, postanowi rozpocz wykopaliska pod pierwszym lepszym wzgrzem. Wybr jego pad na wzgrze pod Kujundykiem. Wybr okaza si niefortunny, przynajmniej jeli chodzi o Bott i o pierwszy rok prac wykopaliskowych. Bo e wanie to wzgrze kryo w sobie ruiny zamku Asurbanipala (ktrego Grecy nazywali Sardanapalem), odkry to mia dopiero kto inny. On, Botta, kopa tu daremnie. Wyobramy sobie, co to oznacza wytrwa w takiej bezowocnej pracy. Trzeba wczu si w sytuacj badacza, ktry nie majc adnej wyranej wskazwki, wiedziony jedynie nieokrelonym przypuszczeniem, e wzgrza te kryj w sobie co, co warte jest odkopania, kopa w nich dzie po dniu, tydzie po tygodniu, miesic po miesicu, nie znajdujc nic prcz paru poszczerbionych cegie pokrytych znakami, ktrych nikt nie umia odczyta, lub oprcz kilku torsw rzeb tak potrzaskanych, e cao bya niepoznawalna albo wydawaa si tak prymitywna, e nie moga pobudzi niczyjej wyobrani. I tak przez okrgy rok. Czy mona si dziwi, e po upywie tego roku Botta, zwiedziony ju niejedn faszyw informacj tubylcw, ze zniecierpliwieniem odprawi gadatliwego Araba, gdy ten w kwiecistych sowach znw j mu opowiada o jakim wzgrzu, gdzie peno jest wszystkich tych przedmiotw, ktrych on, Botta, poszukuje? e chcia go nawet przepdzi ze swego obozu, gdy coraz natrtniej rozwodzi si nad tym, i pochodzi z odlegej wsi, ale usyszawszy o yczeniach Francuza, jako e lubi w ogle Frankw, chce mu dopomc. Botta szuka cegie mwi w Arab cegie z napisami? W jego rodzinnej wsi, w Chorsabadzie, jest ich bez liku. Chyba musi to wiedzie, skoro
1

Niezwykle barwna posta brytyjskiego podrnika i onierza, nie

sam zbudowa sobie piec z takich cegie i skoro w jego wsi wszyscy od niepamitnych czasw robili to samo. Botta, nie mogc si opdzi przed natarczywoci tego czowieka, posa z nim kilku swych ludzi do Chorsabadu, odlegego od wzgrza Kujundyk o szesnacie kilometrw. Da im dokadne wskazwki, co maj robi. Bo w kocu nie mona wiedzie, a nu?... Chwila, w ktrej Botta zdecydowa si wysa t ma ekspedycj, uczynia jego nazwisko niemiertelnym w dziejach archeologii. Nazwisko Araba jest dawno zapomniane i nikt o nie nie pyta. Botta pozosta tym, ktry wydoby na wiato dzienne pierwsze szcztki kultury, co kwita przez dwa tysiclecia i dalsze dwa tysice lat spoczywaa pogrzebana w czarnej ziemi, pogrzebana w ludzkiej niepamici. W tydzie po wysaniu przez Bott tej maej grupki ludzi przyby z Chorsabadu wzburzony goniec. Ledwo zapuszczono rydel w ziemi opowiada wynurzyy si z niej mury. Ledwo za z grubsza odczyszczono je z brudu, ukazay si napisy, obrazy, paskorzeby, jakie straszne zwierzta... Botta skoczy na konia i popdzi do Chorsabadu. W kilka godzin potem siedzia przykucnity w wykopanym dole i rysowa fantastyczne postacie, brodatych mczyzn, uskrzydlone zwierzta formy z jakiego zupenie obcego wiata wyobrae, postacie, jakich nie widzia nawet w Egipcie i jakich nigdy jeszcze nie ogldao oko Europejczyka. W par dni pniej sprowadzi ju wszystkich swych robotnikw z Kujundyku. Wrd brzku kilofw i szpadli zaczy wyania si mury, wci nowe mury i mury. Wreszcie nastpia chwila, kiedy Botta nie mg ju wtpi, e odkry, jeeli nie ca Niniw, to w kadym razie jeden z najwspanialszych paacw staroytnych krlw asyryjskich. Tej pewnoci nie mg duej zachowa dla siebie. Musia si z ni podzieli z caym wiatem. Wysya wiadomo o odkryciu do Francji do Parya. Sdz pisze z dum, a gazety pod wielkimi nagwkami drukuj jego sowa e jestem pierwszym czowiekiem, ktry odkry rzeby pochodzce niewtpliwie z okresu, gdy kwita Niniwa. Odkrycie pierwszego paacu asyryjskiego byo nie tylko sensacj dziennikarsk dla caej Europy. Byo take nowin pierwszorzdnej wagi dla nauki. Dotychczas przypuszczano powszechnie, e to Egipt by kolebk ludzkoci. Nigdzie bowiem dzieje ludzkoci nie sigay czasw tak odlegych jak w kraju piramid i mumii. O dolinie Eufratu i Tygrysu dotd opowiadaa tylko Biblia dla nauki XIX wieku zbir legend i poda. Ju wicej wagi przywizywano do skpych wzmianek antycznych pisarzy. Te za, cho nie byy niewiarygodne, czstokro sobie przeczyy i nie zgadzay si z danymi przytaczanymi przez Bibli. Odkrycie Botty oznaczao zatem ni mniej, ni wicej tylko to, e w Midzyrzeczu faktycznie istniaa kultura co najmniej rwnie stara jak kultura egipska, a by moe jeeliby teraz nadal dawa wiar Biblii nawet starsza od niej, e kwita tu wrd wspaniaoci i potgi, dopki ogniem i mieczem nie zostaa starta z oblicza ziemi. Fala entuzjazmu ogarna Francj. Mobilizowano na wielk skal wszystkie rodki, aby umoliwi Botcie kontynuowanie prac. Botta prowadzi wykopaliska przez trzy lata, od 1843 do 1846 roku. Pracowa wbrew klimatowi, wbrew porom roku, wbrew tubylcom, wbrew paszy, tureckiemu gubernatorowi, ktremu podlega ten kraj. Pasza za by gronym despot i wielkim chciwcem. Dla niestrudzonych poszukiwa Botty znajdowa tylko jedno wytumaczenie: widocznie szuka zota. Zacz mu wic odstrcza miejscowych robotnikw, grozi im torturami i wizieniem, byle wpa na lad jego tajemnicy. Obstawi wzgrze chorsabadzkie kordonem stranikw. Pisa raporty do Konstantynopola. Ale Botta by czowiekiem elaznej wytrzymaoci. Nie na prno by te dyplomat. Na intryg odpowiada intryg. W kocu pasza oficjalnie da mu spokj. Ale nieoficjalnie zakaza wszystkim tubylcom, pod grob najstraszliwszych kar, pomaga cudzoziemcowi, ktry kopic te rowy nie ma nic innego na celu, jak zbudowa tu twierdz i zagrozi wolnoci wszystkich ludw Mezopotamii. Botta, niewzruszony, kontynuowa wykopaliska. Z ziemi, zbudowany na potnych tarasach, wynurza si paac. Uczeni, ktrzy na pierwsz wie o

odkryciu Botty ca rzesz popieszyli na miejsce wykopalisk, rozpoznali w nim wymieniony w proroctwach Izajasza paac krla Sargona, letni rezydencj krlewsk na kracach Niniwy co w rodzaju Wersalu lub powikszonego do olbrzymich rozmiarw poczdamskiego Sanssouci. Paac zbudowany by w 709 roku przed Chr., po zdobyciu Babilonu. Z gruzw jedne po drugich wynurzay si coraz to nowe mury, dziedzice ze zdobnymi w bogate ornamenty portalami, wspaniae sale, korytarze, komnaty, trjdziaowy harem i szcztki tarasowej wiey. Bogactwo rzeb i paskorzeb byo oszaamiajce. Raptem, zupenie niespodzianie, tajemniczy lud Asyryjczykw wyoni si z mrokw czasu. Oto ich wizerunki, oto ich narzdzia i bro, oto jyida ich wrd codziennych zaj domowych, na wojnie, na polowaniu. Ale rzeby wykonane w wielkiej czci z atwo niszczejcego alabastru, gdy nagle pozbawione zostay chronicej warstwy gruzu, pod gorcym tchnieniem pustyni rozsypyway si w proch. Wysany przez rzd francuski, przyby do Chorsabadu Eugene Napolon Flandin, znany rysownik i podrnik po Persji, ktry wyda ju kilka albumowych dzie o zabytkach staroytnoci. Sta on si dla Botty tym, czym Vivant Denon dla napoleoskiej Komisji Egipskiej. Z t wszake rnic, e Denon przerysowywa rzeczy, ktre i nadal si zachoway, gdy tymczasem Flandin prbowa ratowa na papierze gince na jego oczach znaleziska. Botcie udao si pewn ilo rzeb zaadowa na tratwy. Ale Tygrys, tutaj, w grnym biegu, rwca jeszcze i nieposkromiona rzeka grska, nie chcia nie na swym grzbiecie tego niezwykego adunku. Tratwy porwane wirem poczy krci si w koo, straciy statyczno, przechyliy si i oto bogowie i krlowie Asyrii, dopiero co wydarci mrokom wiekw, pogryli si w odmcie wd. Nie zraony tym Botta przedsiwziwszy wszystkie rodki ostronoci wysa w d rzeki nowy adunek. Tym razem bezcenne znaleziska dopyny do portu morskiego. Zaadowane na okrt, wyldoway wkrtce we Francji; w par miesicy pniej stay ju w Luwrze. Botta przystpi teraz do opracowania wielkiego ilustrowanego dziea o wykopaliskach w Chorsabadzie. Edycj zaja si dziewicioosobowa komisja uczonych. W skad jej wchodzili midzy innymi: Burnouf, niebawem jeden z najwybitniejszych francuskich archeologw (w dwadziecia lat pniej Schliemann czsto cytowa go bdzie jako jednego ze swych uczonych przyjaci), i pewien Anglik nazwiskiem Layard, ktrego sawa niedugo potem zamia saw Botty. Layard ju wtedy szed jego ladami. Mia on sta si jednym z najszczliwszych archeologw, jacy kiedykolwiek zatknli opat w gruz tysicleci. Jednake Botta, pionier na ziemi asyryjskiej, nie poszed w zapomnienie. Prawda, e jako pionier by w Asyrii tym samym, czym Belzoni w Egipcie nie znajcym hamulcw diggerem, kopaczem, poszukiwaczem zdobyczy dla Luwru. (Po nim inny Francuz, Victor Place znowu konsul obj w Niniwie rol stranika zabytkw, jak Mariet-te odegra w Kairze.) Mimo to jego ksika Monuments de Ninive d-couverts et dicrits par Botta, mesures et dessinis par Flandin (Pomniki Niniwy, odkryte i opisane przez Bott, wymierzone i przerysowane przez Flandina) naley do klasycznych dzie archeologii. Wydana w latach 1849 i 1850, obejmuje pi tomw; dwa pierwsze zawieraj tablice architektury i rzeby, tom trzeci i czwarty zbir inskrypcji, tom pity wypeniaj opisy.

Rozdzia dwudziesty

ODCYFROWYWANIE PISMA KLINOWEGO


Do czyich rk trafia ksika Botty? Kto doczyta do koca trzeci i czwarty jej tom? Dla kogo zrozumiae byy nagromadzone w nich inskrypcje? Historia wszystkich wielkich osigni naukowych dowodzi, e odkrycie i praktyczne jego spoytkowanie mog w czasie by bardzo od siebie odlege.

Wwczas, gdy Botta obok rzeb zbiera w Chorsabadzie take pokryte dziwnymi znakami klinowymi cegieki i po sporzdzeniu kopii wysya je do Parya (sam nie majc adnego pojcia, jak naley czyta te znaki), w rnych punktach Europy i Bliskiego Wschodu badania nad pismem klinowym prowadzio wielu uczonych, ktrzy mieli ju w rku klucz do jego odszyfrowania. Brzmi to wprost nieprawdopodobnie, a jednak ju od lat mieli w rku klucz do odczytania pisma uywanego w pastwie, o ktrym dopiero teraz dziki Botcie po raz pierwszy uzyskali bogate materiay. Jeeli liczy od dnia ukazania si ksiki Botty, mieli go dokadnie od lat czterdziestu siedmiu. Aby posun si dalej w odcyfrowaniu tego pisma, brakowao im jedynie nowych, coraz to nowych inskrypcji innych, dokadniejszych, liczniejszych ni te, ktre mieli przed oczyma dotychczas. Najistotniejsze wszake podstawy do odcyfrowania systemw pisma klinowego osignito ju wtedy, gdy jeszcze nie by odsonity ani jeden mur paacu Sargona, a o Niniwie gdzie Layard wanie rozpoczyna wykopaliska nie wiedziano nic ponad to, co opowiadaa o niej Biblia. Teraz, po pionierskim czynie Botty, po dokonanych niebawem odkryciach La-yarda, po zdobyciu nowych wiadomoci przez pewnego miaego Anglika, ktry niedaleko od miejsca ich wykopalisk opuci si na linach i hakach ze szczytu prostopadej skay jedynie po to, aby skopiowa wykuty w niej napis klinowy, nastpoway jedne po drugich coraz to nowe wykopaliska i odkrycia. Odcyfrowywano coraz to nowe teksty, wprowadzano wci nowe udoskonalenia do metody ich odczytywania. Wszystko to, w poczeniu z wiadomociami czerpanymi z jzykoznawstwa i oglnej znajomoci historii archaicznych ludw, zoyo si w cigu jednego dziesiciolecia na tak zwart konstrukcj naukow, e w poowie ubiegego wieku badacze byli ju uzbrojeni we wszystkie niezbdne elementy wiedzy, aby mc niezwocznie wzi na warsztat wyniki kadego nowego odkrycia dokonanego opat archeologa. Dla pierwszego jednak czowieka, ktry zrobi rozstrzygajcy krok na drodze do odcyfrowania pisma klinowego, bodcem do tego czynu trudno odnotowa ten fakt bez umiechu na ustach nie bya bynajmniej ani ciekawo uczonego, ani pd do odkry naukowych. By to Niemiec, rokujcy pikne nadzieje mody czowiek w wieku dwudziestu siedmiu lat, w 1802 roku nauczyciel gimnazjum miejskiego w Getyndze. Za pomoc metody, ktra zasuguje po wsze czasy na miano genialnej, odcyfrowa on pierwsze dziesi liter jednego z rodzajw pisma klinowego bo poszed o zakad, e tego dokona!

O istnieniu tekstw pisanych pismem klinowym dowiedziano si ju w XVII wieku, kiedy woski podrnik Pitro delia Valle przesa pierwsze kopie napisw klinowych do Europy. W 1693 roku Aston opublikowa w Philosophical Transactions dwa wiersze znakw klinowych skopiowane przez niejakiego Flowera, agenta Kompanii Wschodnio-Indyj-skiej w Persji. Najbardziej rewelacyjne wiadomoci nie tylko o pismach i zabytkach Azji Przedniej, ale i o jej krajach i zamieszkujcych je ludach przywiz Karsten Niebuhr, Hanowerczyk pozostajcy na subie krla duskiego Fryderyka V. W latach 1760 do 1767 wraz z gronem innych uczonych odby on podr po krajach Wschodu. Ju w cigu pierwszego roku wszyscy czonkowie ekspedycji, z wyjtkiem Niebuhra, pomarli. Niebuhr, nieustraszony, sam jeden podrowa dalej, powrci zdrw i cay i wyda sw Reisebeschreibung von Arabien und anderen umliegenden Lndern (Opis podry po Arabii i innych krajach ociennych) ksik, ktr Napoleon stale mia przy sobie podczas swej wyprawy do Egiptu. Te pierwsze kopie pisma klinowego, niepene, znieksztacone, le przerysowane (jeszcze w XVIII wieku synny angielski orientalista Hyde twierdzi, e chodzi tu o wykut w kamieniu ornamentyk, ale przenigdy o pismo), ktre rnymi drogami okrnymi dostay si do Europy, przewanie nie pochodziy z dawnej Asyrii i Babilonii w cile geograficznym znaczeniu tego okrelenia. Niemal wszystkie bez wyjtku znalezione zostay w olbrzymich rumowiskach o siedem mil na pnocny wschd od Szirazu, ktre ju Niebuhr susznie uwaa za szcztki dawnego Persepolis. Rumowiska te nale do kultury pniejszej od tej, ktr w latach czterdziestych ubiegego stulecia Botta swym rydlem znowu przywoa do ycia. S to szcztki rezydencji Dariusza i Kserksesa, ruiny olbrzymiego paacu, ktry Aleksander Wielki zburzy wedug Diodora podczas

pijackiej biesiady, w stanie zamroczenia. O tej samej libacji opowiada take Kleitarch, dodajc jednak, e tancerka ateska Tais w szale taca porwaa z otarza ponc gowni i rzucia j midzy drewniane kolumny paacu, a pijany Aleksander wraz ze swymi towarzyszami poszed za jej przykadem. (Droysen w swej Geschichte des Hellenismus mwi o tych relacjach, e z niepospolitym talentem, lecz kosztem historii, tworzono tu historyjki.) Paac w Persepolis suy jeszcze za siedzib redniowiecznym ksitom islamu. Pniej ju tylko owce pasy si wrd jego ruin. Pierwsi podrnicy szabrowali rozsiane tu zabytki; nie ma chyba na wiecie ani jednego wielkiego muzeum, ktre nie mogoby si poszczyci posiadaniem fragmentw jakiej paskorzeby z Persepolis. Flandin i Coste rysowali te ruiny, Andreas za i Stolze sfotografowali je juz w 1882 roku. Podobnie jak rzymskie Koloseum, tak i ruiny paacu Dariusza suyy potem za kamienioomy. W ubiegym stuleciu mona byo obserwowa, jak z kadym dziesitkiem lat ulegay dalszemu zniszczeniu. W latach 1931 do 1934 Ernst Herzfeld na polecenie Oriental Institute uniwersytetu w Chicago zainicjowa tu pierwsze systematyczne badania, a zarazem i pierwsze skuteczne rodki majce na celu zachowanie ocalaych szcztkw. Na ziemiach tych dawne kultury le na sobie warstwami jak nigdzie indziej. Mona sobie na przykad wyobrazi nastpujc scen. Oto jaki Arab przynosi archeologowi do jego pracowni w Bagdadzie kilka glinianych tabliczek pokrytych pismem klinowym. Na tych tabliczkach, pochodzcych by moe z Behistunu, mowa jest o Dariuszu, krlu Persw. Archeolog, majc zawsze pod rk swego Herodota, znajduje u niego, a take u nowszych badaczy, potwierdzenie, e Dariusz okoo 500 roku przed Chr. sta u szczytu swej potgi i ze pastwo jego stao si suzerenem olbrzymiego imperium. Badajc napisy na innych cegiekach nasz archeolog znajduje wzmianki wskazujce na dawniejsze dynastie, na wojny, spustoszenia, mordy. Znajduje na przykad wzmiank o Hammurabim, a wic o innym olbrzymim pastwie, ktre okres swego rozkwitu przeywao okoo 1700 roku przed Chr., lub o krlu Sanherybie, czyli o trzecim olbrzymim imperium, ktre istniao tu na przeomie VIII i VII stulecia przed Chr. Aby jednak i na tym nie urwa si acuch relacji o owych olbrzymich imperiach, wystarczy, jeeli nasz archeolog wyjdzie za swym Arabem na ulic. Zobaczy wtedy, jak ten na najbliszym rogu przykucnie wrd krgu zebranych tu ludzi, jak cay zamieniony w such zawinie na ustach ulicznego bajarza opowiadajcego monotonnie piewnym gosem i z potgujcymi efekt pauzami o Harun-alRaszydzie, wspaniaym kalifie, ktry okoo 800 roku po Chr. a wic wtedy, gdy na zachodzie Europy panowa ju Karol Wielki sta u szczytu potgi, a sawa jego mdroci rozchodzia si szeroko po wiecie. Jeeli dodamy do tego nasze najnowsze wiadomoci o dziejach Mezopotamii, to okae si, e midzy dzisiejszym Damaszkiem a Szirazem kwito sze wielkich centrw kulturowych, z ktrych kade promieniowao na rozlege obszary i wywaro ogromny wpyw na wiat staroytny. Okae si dalej, e te kultury, cinite na tak wskim obszarze, wzajem si zazbiajc i wzajemnie zapadniajc, ale zarazem od siebie niezalene, wypeniy burzliw treci pi tysicleci historii pi tysicleci czstokro strasznych, ale czsto te wzniosych dziejw ludzkoci. Wobec tego bogactwa dziejw ludzkich, przed ktrym stan archeolog w dolinie Eufratu i Tygrysu, dziewi warstw kulturowych, na ktre natkn si Schliemann odkopujc Troj, byo zaprawd prostym problemem. Zawieray one tylko jedn warstw kulturow o prawdziwie wielkim znaczeniu historycznym. W Mezopotamii warstw kulturowych bez znaczenia wprost niepodobna zliczy. Do powiedzie, e jedno tylko miasto z okresu akkadyjskiego, z trzeciego tysiclecia przed Chr., wznosio si ju na piciu warstwach takiego gruzu kulturowego w okresie gdy Babilon jeszcze si nie narodzi. e w tak olbrzymich okresach dziejw wraz z wszystkim innym zmieniay si nie tylko jzyki, lecz take pisma, jest rzecz samo przez si zrozumia. Tak jak jedne hieroglify nie byy identyczne z innymi, tak i jedno pismo klinowe nie byo tym samym, co inne. Cegieki z tekstami klinowymi wysane przez Bott do Parya wyglday zupenie inaczej ni teksty przywiezione przez Niebuhra z Persepolis. Jednake wanie te teksty z Persepolis, te tabliczki sprzed dwu i p tysica lat (i dlatego we wszystkich pierwszych publikacjach o odcyfrowaniu pisma klinowego nigdy nie ma mowy o napisach asyryjskich lub babiloskich, lecz zawsze tylko o persepolitaskich) stay si

kluczem do odszyfrowania wszystkich innych tekstw pisma klinowego, ktre teraz wynurzay si z gruzw w dolinie Eufratu i Tygrysu.

Odcyfrowanie pisma klinowego byo dzieem genialnym. Pozostanie ono jednym z najwyszych osigni mzgu czowieka, godnym stan obok najwikszych naukowych i technicznych konstrukcji mylowych ludzkiego umysu. 9 czerwca 1775 roku w niemieckim miecie Mnden urodzi si Georg Friedrich Grotefend. Po odbyciu szk najpierw w miecie rodzinnym, potem w Ilfeld, studiowa filologi w Getyndze, gdzie w 1797 roku zosta zastpc nauczyciela w miejscowym gimnazjum. W 1803 roku jest prorektorem, potem za konrektorem gimnazjum we Frankfurcie nad Menem. W 1817 roku zaoy stowarzyszenie uczonych dla bada jzyka niemieckiego. W 1821 roku zostaje dyrektorem liceum w Hanowerze. W 1849 roku rzecz zwyka w yciu urzdnika przechodzi na emerytur. Zmar 15 grudnia 1853 roku. Majc dwadziecia siedem lat czowiek ten, ktrego cae ycie, nacechowane wyjtkow prawoci, wolne byo od wszelkiej ekstrawagancji lub jakiegokolwiek wybryku, pewnego razu przy ktrej tam kolejce piwa powzi raptem myl, eby pj z kolegami o absurdalny wprost zakad, i znajdzie klucz do odszyfrowania pisma klinowego. Wszystko, czym wtedy dysponowa, ograniczao si do kilku kiepskich kopii napisw z Persepolis. Z modziecz beztrosk zabra si do rozwizania problemu. I wanie jemu udao si dokona tego, co najwybitniejsi uczeni owych czasw uwaali za rzecz niemoliw. W 1802 roku przedstawi Akademii Nauk w Getyndze pierwsze wyniki swych bada. Jego liczne pniejsze prace filologiczne dzi s ju od dawna pozbawione znaczenia i zapomniane. Ale jedna jego praca pozostanie na zawsze prac epokow: Beitrge zur Erluterung der persepolitanischen Keilschrift (Przyczynki do objanienia pisma klinowego z Persepolis). Przystpujc do swego zadania Grotefend mg oprze si na nastpujcych pracach wstpnych, ktrych przed nim dokonali ju inni badacze: Inskrypcje w Persepolis wykazyway bardzo rnorodny charakter. Na kilku tabliczkach widoczne byy trzy rne rodzaje pisma w trzech wyranie odgraniczonych od siebie kolumnach. Uczonym znane byy, przede wszystkim z pism antycznych autorw greckich, dzieje dawnych Persw, wadcw z Persepolis; jako mody humanista zna je take Grotefend. Wiedzia, e okoo 540 roku przed Chr. Cyrus pobi na gow Babiloczykw, e stworzywszy pierwsze wielkie imperium perskie przypiecztowa na zawsze los Babilonii. Z faktu tego narzuca si wniosek, e co najmniej jeden z trzech napisw musia by napisem w jzyku zaborcw. Dalej, kierujc si oglnym wyczuciem, ktre rzeczy najwaniejszej zawsze dopatruje si w miejscu centralnym, przypuszczano, e tym tekstem w jzyku staroperskim wedug wszelkiego prawdopodobiestwa jest kolumna rodkowa. Poza tym badacze tych inskrypcji ju przedtem zauwayli, e niezwykle czsto powtarza si w tych napisach pewna grupa znakw i pewien pojedynczy znak. Przypuszczano, e ta grupa znakw oznacza by moe sowo krl; znajomo innych zabytkw staroytnych nasuwaa tego rodzaju wniosek. Pojedynczy za znak przebiegajc z lewa na prawo ukon kresk klinow uwaano za znak rozdzielczy. To byo wszystko dla odcyfrowania pisma klinowego naprawd bardzo niewiele. Tym bardziej e te skpe hipotezy nawet nie daway pewnoci, jak naley czyta inskrypcje, nie wyjaniay, gdzie bya grna, a gdzie dolna ich strona, nie mwic ju o tym, e nie daway odpowiedzi na pytanie, czy naley czyta to pismo z prawa na lewo, czy z lewa na prawo. Grotefend, od najmodszych lat przywyky do gruntownoci, zabra si do zbadania sprawy jeszcze raz od samego pocztku. Champollion, ktry w dwadziecia lat pniej odcyfrowa hieroglify, sta jeeli uwzgldni istniejce ku temu warunki przed nierwnie mniej skomplikowanym problemem. Grotefend nie mia trjjzycznego kamienia z Rosetty, ktry Champollionowi dawa wyrany przekad. Nie zna ani jednego z figurujcych tu obok siebie trzech rnych jzykw i pism. Nie pozostawao mu wic nic innego, jak rozpocz od prby cisego opisu.

Najpierw uzasadni tez, e znaki klinowe s pismem, a nie ornamentyk. Potem na podstawie konkretnego braku jakichkolwiek zaokrgle stwierdzi, e nie nadaj si do pisania, lecz mog jedynie by wyciskane rylcem w trwaym materiale. (Wtrmy tu nawiasem, e jak obecnie wiemy, ten dla naszych poj tak uciliwy proceder a do czasw Aleksandra Wielkiego najzupeniej wystarcza do zaatwiania wszelkich spraw zwizanych z yciem politycznym i gospodarczym Mezopotamii i staroytnej Persji. Tak na przykad pisarze jakiego magazynu, zamiast zakada do maszyny do pisania jak uczynilibymy to dzi drukowane formularze firmowe z kalk i przebitk, brali wieo przygotowane, jeszcze mikkie tabliczki gliniane, wyciskali w nich rylcem spis dostarczonych materiaw i jedn tak tabliczk zachowywali dla siebie, drug za wrczali dostawcy; obie cegieki szybko wypalano w piecu, gdzie tak twardniay, e przetrway potem wszelkie rodzaje dokumentw papierowych i jeszcze po trzech tysicach lat informuj nas o sprawach wczesnych.) Nastpnie Grotefend dowid, e chocia znaki klinowe ostrzem swym zwrcone byy w czterech kierunkach, to jednak zasadniczy kierunek pisma zawsze przebiega od gry do dou lub od lewa na prawo. Kty utworzone przez dwa poczone kliny zawsze rozwieraj si w prawo. Z tych na pozr tak prostych stwierdze wycign Grotefend pierwszy wniosek, jak naley patrze na napisy: Trzyma naley je tak, aby ostrza klinw pionowych zwrcone byy w d, ostrza za klinw poziomych w prawo i aby kty take rozwieray si na prawo. Trzymajc si tej zasady przekonamy si, e adne pismo klinowe nie jest pisane w kierunku perpendykularnym, lecz zawsze w kierunku horyzontalnym i e figury umieszczone obok znakw pisarskich na gemmach i walcach nie stanowi podstawy do okrelenia kierunku pisma. Jednoczenie wycign z tego wniosek, e pismo klinowe czyta naley z lewa na prawo co tylko nam, ludziom cywilizacji zachodniej, wydaje si rzecz naturaln. Wszystko to jednak nie posuwao naprzd sprawy odcyfrowania samego pisma. Grotefend sta teraz przed rozstrzygajcym krokiem. To, e zrobi ten krok, wiadczy o jego geniuszu. By genialnym znaczy to midzy innymi mie zdolno widzenia rzeczy skomplikowanych w ich formie najprostszej, zdolno rozpoznania zasady, na ktrej opiera si jaka konstrukcja. Prawdziwie genialny pomys Grotefenda, ktry zadecydowa o powodzeniu jego bada, by zdumiewajco prosty. Trudno przypuci powiedzia sobie by pewne uwicone tradycj zwyczaje zwizane z napisami na pomnikach (kopie pisma klinowego, ktre mia przed sob, byy wanie kopiami inskrypcji pomnikowych) miay ulec jakiej raptownej zmianie. W jego wasnej ojczynie napis: Niechaj spoczywa w pokoju", powtarzajcy si regularnie na nagrobkach dziadw i pradziadw, bdzie przypuszczalnie powtarza si na grobach wnukw i prawnukw. Dlaczeg wic stale powracajce pierwsze sowa na pomnikach nowoperskich nie miayby si take znajdowa na pomnikach staroperskich, oczywicie pod warunkiem susznoci samego zaoenia, i jedna z kolumn zawiera tekst w jzyku staroperskim? Innymi sowy, dlaczeg by inskrypcje w Persepolis nie miay si zaczyna tak samo, jak wszystkie znane mu nowsze inskrypcje: X wielki krl krl krlw krl (krajw) A i B syn Y wielkiego krla krla krlw..., czyli rozpoczyna si od stereotypowego wyliczenia genealogii dynastycznej? Myl ta bya genialnym rozwiniciem hipotezy, wedug ktrej jedna z czsto wystpujcych grup znakw klinowych oznacza miaa sowo krl. Ten wtek rozumowania otwiera znacznie szersze ni dotd moliwoci, pozwala bowiem od razu wycign nastpujce wnioski: jeeli hipoteza bya suszna suszna w dosownym znaczeniu tego wyrazu to pierwsze sowo musiao by imieniem krla, potem nastpowa musia ukony klin jako znak rozdzielczy, nastpnie za dwa dalsze sowa, z ktrych jedno znowu oznacza musiao krl. W pierwszej wic czci napisu to sowo krl musiao powtarza si czsto! Moemy tu tylko odda sam zasad dalszego, bardzo zawiego rozumowania Grotefenda. Nie trzeba mie szczeglnie bujnej wyobrani, aby przedstawi sobie uczucie triumfu, jakie przypuszczalnie opanowao modego badacza, skromnego nauczyciela

gimnazjalnego, gdy w zatopionej w dociekaniach naukowych Getyndze, odlegy o tysice kilometrw od miejsca, gdzie znajdoway si oryginay tych inskrypcji, i w trzy tysice lat od chwili, gdy zostay napisane stwierdzi, e jego hipotezy s suszne. Suszne? Nie, sowo to jest zbyt pochopne. Znalaz wprawdzie w inskrypcji powtarzajc si parokrotnie kolejno, ktr sobie wyliczy, i czsto powtarzajcy si zesp znakw, ktry wedug jego domniemania oznacza musia sowo krl. Ale czy znajdzie si kto, kto uzna to za wystarczajcy dowd? I co w gruncie rzeczy dao to odkrycie? Sprawdzi raz jeszcze osignite dotd wyniki. I tu odkry rzecz nastpujc: na wszystkich niemal tabliczkach, ktre mia do dyspozycji, znajdowa tylko dwa rne warianty pierwszych grup znakw klinowych. Ile razy porwnywa tekst, wci natrafia na te same dwie grupy, te same dwa pocztkowe sowa, ktre wedug jego teorii musiay oznacza imi jakiego krla. Co wicej, znalaz i takie inskrypcje, ktre zawieray jednoczenie oba warianty, czyli obydwa imiona krlw! Grotefend by tym zupenie oszoomiony. Idc dalej za wtkiem jego teorii mogo to wszak mie tylko jedno znaczenie, a mianowicie, e wszystkie pomniki i grobowce, z ktrych pochodziy lece przed nim kopie inskrypcji klinowych, dotyczyy tylko dwch krlw. Skoro za na niektrych tabliczkach wymienieni oni byli obok siebie, to czy nie byo wicej ni prawdopodobne, e chodzio tu o ojca i syna? Tam gdzie te imiona pojawiaj si oddzielnie, po jednym z nich nastpowaa grupa znakw o domniemanym znaczeniu krl, natomiast po drugim imieniu sowo to nie figurowao. Z tego, zgodnie z teori Grotefenda, wynikaby nastpujcy schemat: X krl syn Z Y krl syn X krla... Nie wolno zapomina, e dotd wszystkie rozwaania Grotefenda byy hipotez hipotez opart jedynie na czstotliwoci kilku znakw, na staym ich powtarzaniu si i na ich kolejnoci. Mona sobie atwo wyobrazi, jakie ogarno go gorczkowe podniecenie, gdy przy ponownym sprawdzeniu tej ostatniej, podanej wyej kolejnoci, nagle jasno i wyranie ujrza przed sob drog prowadzc do faktycznego, nieodpartego udowodnienia swej teorii. Zachcamy uwanego czytelnika czy nie yjemy w stuleciu lubujcym si w zgadywankach i wszelkich rodzajach sportu umysowego? aby, nim czyta bdzie dalej, sam rwnie sprawdzi ten ostatni schemat. Co w nim rzuca si w oczy? Trudno przeoczy szczeg prowadzcy do rozwizania zagadki. Jest nim pewna luka majca decydujce znaczenie dla nastpnego kroku. cilej brak jednego sowa. Jeszcze cilej brak sowa krl po imieniu, ktre w przytoczonym wyej schemacie oznaczone jest liter Z. Jeeli bowiem schemat ten istotnie odpowiada rzeczywistoci historycznej, to okrela on pewne nastpstwo dynastyczne dziadka, ojca i syna, gdzie ojciec i syn byli krlami, natomiast dziadek nim nie by. Grotefend mg odetchn z uczuciem ulgi: jeeli badajc znamy obecnie poczet krlw perskich mwi sobie uda mi si odnale tak jak wyej opisana grup trzech pokole dynastycznych, to suszno mej teorii jest udowodniona rozwizaem zagadk pierwszych sw pisma klinowego! Czas udzieli gosu Grotefendowi. Niechaj sam opowie o tej decydujcej fazie prby odcyfrowania pisma klinowego: Byem mocno przekonany, e szuka naley dwch krlw z dynastii Achemenidw. Uwaaem, e staroytni historycy greccy, szczegowo opowiadajcy o wspczesnych im wydarzeniach, s rdem najbardziej wiarygodnym. Zaczem tedy przeglda list tych krlw sprawdzajc, ktre imiona najbardziej daj si przystosowa do znakw klinowych w inskrypcjach. Nie mogy to by imiona Cyrusa (Kyrosa) i Kambizesa, gdy dwa imiona powtarzajce si w inskrypcjach nie miay jednakowej litery pocztkowej. Nie mg to w ogle by ani aden Cyrus, ani Artakserkses, w zestawieniu bowiem z zespoami znakw pierwsze imi byo za krtkie, drugie natomiast za dugie. Pozostay mi wic tylko imiona Dariusza i Kserksesa. Daway si one tak atwo dopasowa do grup znakw klinowych, e nie mogem mie adnej wtpliwoci, iz o nich wanie chodzi. W dodatku inskrypcja dotyczca syna wymieniaa take tytu krlewski ojca, natomiast przy drugim imieniu nastpujcym po imieniu ojca brak byo tego tytuu. Spostrzeenie to potwierdzay wszystkie

napisy z Persepolis we wszystkich rodzajach pisma. Dowd zatem by przeprowadzony. Nie tylko Grotefend, ktry wierzy w sw teori, ale i kady bezstronny krytyk musia uzna nieodpart si przekonywajc stworzonego tu acucha logicznego. Pozosta do zrobienia jeszcze jeden, ostatni krok. Dotychczas Grotefend wychodzi z greckiej pisowni imion krlewskich przekazanych gwnie przez Herodota. Biorc za punkt wyjcia znane mu imi dziadka (Hystaspesa) pisze dalej: Poniewa waciwe odczytanie imion musiao mi umoliwi poznanie dwunastu liter, w tym prcz jednej wanie wszystkich liter tytuu krlewskiego, wic chodzio teraz o to, aby imionom tym, znanym tylko w brzmieniu greckim, nada brzmienie perskie i przez prawidowe okrelenie wartoci dwikowej kadej litery odcyfrowa tytu krlewski i w ten sposb odgadn jzyk, w ktrym pisane byy te inskrypcje. Ot z ksig Zendawesty (zbiorowa nazwa witych ksig Persw) wyczytaem, ze imi Hystaspesa po persku brzmiao Goszap, Kistap, Gustasp lub Wisztaspa, co dao mi pierwszych siedem liter w imieniu Hystaspesa wymienionym w inskrypcji Dariusza; ostatnie trzy litery rozpoznaem ju przedtem przez zestawienie wszystkich tytuw krlewskich. Odtd uzupeniano, udoskonalano odkrycie Grotefenda. Mino, rzecz szczeglna, ponad trzydzieci lat, zanim zdoano dokona dalszych decydujcych odkry. cz si one z nazwiskiem Francuza Emila Bur-noufa i Norwega Christiana Lassena; i jeden, i drugi ogosili wyniki swych bada w 1836 roku. Jedno w tym wszystkim jest zastanawiajce. Nazwisko Champolliona, ktry odcyfrowa hieroglify, znane jest szerokiemu ogowi. Natomiast mao kto zna dzi nazwisko Grotefenda. Nie ucz go w szkoach, a nawet niektre dzisiejsze encyklopedie bd wcale go nie wymieniaj, bd poprzestaj na krtkich wzmiankach w rdach bibliograficznych. A przecie jemu, i tylko jemu, naley si prawo pierwszestwa w dokonaniu tego rozstrzygajcego odkrycia, dziki ktremu mona byo dopiero pozna warto historyczn wspaniaych wykopalisk w dolinie Tygrysu i Eufratu. Powiedzielimy: prawo pierwszestwa, gdy jak wiele innych odkry i wynalazkw ludzkiego umysu, tak i odcyfrowanie pisma klinowego byo dzieem dokonanym kolejno przez dwch rnych odkrywcw. Pismo klinowe zupenie niezalenie od Grotefenda odcyfrowa pewien Anglik. Przy tym, rzecz dziwna, dokona tego nie tylko pniej od Grotefenda, lecz rwnie pniej ni Burnouf i Lassen, ktrzy uzupenili dzieo Grotefenda. Pierwsze istotne wyniki swych bada w Anglik ogosi dopiero w 1846 roku. Dane mu jednak byo przekroczy w znacznej mierze wszystkie odkrycia swoich poprzednikw. Zdoa on wiadomoci o pimie klinowym przenie z pracowni uczonych na teren uniwersytetw, z przedmiotu bada uczyni przedmiot nauczania. Tym samym umoliwione zostao spoytkowanie ich przez wielu badaczy, ktrzy stopniowo w coraz wikszej liczbie potrzebni byli do opracowywania odkopywanych w coraz wikszej iloci materiaw inskrypcyjnych. Pewnego dnia bowiem znaleziono ca bibliotek skadajc si z takich glinanych tabliczek (odkrycie tej biblioteki to osobna historia, o ktrej pniej jeszcze bdzie mowa). Aeby zda sobie spraw z ogromnego bogactwa tekstw klinowych, ukrytych w ziemi Mezopotamii, wystarczy powiedzie, e do dzi dnia nde odcyfrowano i nie opublikowano wszystkich tabliczek z pismem klinowym, ktre jedna tylko ekspedycja naukowa V. Hilprechta, Amerykanina niemieckiego pochodzenia, odkrya w Nippurze od 1888 do 1900 roku.

Rozdzia dwudziesty pierwszy

POCZWRNA PRBA
W 1837 roku angielski major Henri Creswicke Rawlinson, ktry przez pewien czas suy w armii perskiej, opuci si na linach i hakach ze szczytu wysokiej skay pod Behistunem w Persji wycznie tylko w celu skopiowania wykutego w tej skale napisu. Anglik ten jest obok Botty drugim asyriologiem, ktry z zamiowaniem do tej nauki umia czy ycie polityka i wiatowca. ycie Rawlinsona byo w tej samej mierze awanturnicze, w jakiej ycie Grotefenda byo urzdnicze. Jego zainteresowanie si staroytn Persj zrodzio si z przypadkowego spotkania. Majc lat siedemnacie by aspirantem oficerskim na statku, ktry pync dookoa przyldka Horn znajdowa si w drodze do Indii. Aby w tej wielomiesicznej podry skrci pasaerom ducy si czas, wydawa gazetk pokadow. Jednym z pasaerw by sir John Malcolm, gubernator Bombaju i wybitny orien-talista. Polubi on rozgarnitego siedemnastoletniego redaktora. Prowadzili godzinami rozmowy, ktrych tematem, rzecz jasna, byy sprawy interesujce sir Johna Malcolma historia Persji, jzyk perski, perska literatura. Rozmowy te wywary decydujcy wpyw na zainteresowania Rawlinsona, ktrym pozosta wiemy do koca ycia, nawet i wtedy, gdy w latach ju znacznie pniejszych absorboway go odpowiedzialne zadania polityczne. Urodzony w 1810 roku, wstpi w 1826 roku na sub w oddziaach wojskowych Kompanii Wschodnio-Indyjskiej. W 1833 roku stacjonowa jako major w Persji. W 1839 roku widzimy go w Kandaharze jako agenta politycznego Anglii w Afganistanie. W 1843 roku zostaje konsulem w Bagdadzie, w 1851 roku konsulem generalnym z jednoczesnym awansem na podpukownika. W 1856 roku powraca do Anglii, zostaje wybrany do parlamentu i do rady Kompanii WschodnioIndyjskiej. W 1859 roku mianowany zostaje posem brytyjskim przy dworze perskim w Teheranie, w latach 1865 do 1868 zasiada znowu w parlamencie. Gdy zacz si zajmowa pismem klinowym, za punkt wyjcia suyy mu te same tabliczki, ktrymi jako podstaw do swych bada posugiwa si przed nim Burnouf. I oto nastpuje rzecz zdumiewajca: Rawlinson, nie wiedzc nic o pracach Grotefenda, Burnoufa i Lassena, odcyfrowuje podobn metod jak Grotefend najpierw imiona tych samych trzech krlw perskich: Darajawahusz (staroperska pisownia imienia Dariusza), Kserksesa (Kszajarszy) i Hystaspesa (Wisztaspy), ponadto za jeszcze cztery inne imiona oraz kilka sw samego tekstu, cho sposobu ich odczytania nie uwaa jeszcze za pewny. Gdy wreszcie w 1836 roku po raz pierwszy zapoznaje si z publikacjami Grotefenda i porwnuje swj alfabet staroperski z alfabetem skromnego getyngeskiego nauczyciela, stwierdza, e znacznie przewyszy jego wyniki. Teraz brakowao mu tylko jednego: nowych inskrypcji, a na nich imion, imion i jeszcze raz imion. W witej od prastarych czasw boskiej krainie Bagistanu, rozpocierajcej si po obu stronach staroytnego traktu handlowego wiodcego z Hamadanu przez Kermanszah do Babilonu, stoi wysoka, skalista gra o dwch wierzchokach. Tu okrgo dwa tysice piset lat temu krl perski Dariusz (Darajawahusz, Dorejawasz, Dara, Darab, Darejos to tylko rne pisownie i brzmienia tego samego imienia) kaza na urwistej cianie skalnej, na wysokoci pidziesiciu metrw nad rwnin, przymocowa paskorzeb i wyku napisy sawice jego osob, jego czyny i zwycistwa. Na kamiennym pomocie, odstajc od skalnej ciany widnieje tu paskorzeba, a w niej wypuke, wyrzebione postacie. Wysoko skrzc si w powietrzu, niedostpny dla witokradczej doni, stoi krl krlw, wsparty o uk, trzymajc praw nog na powalonym magu Gaumacie, ktry usiowa mu odebra tron i krlestwo. Za krlem stoj dwaj perscy wielmoe, kady z ukiem, koczanem i oszczepem. Przed nim, ze skrpowanymi rkami, zwizani ze sob postronkiem zarzuconym na szyje dziewiciu samozwacw, pokonanych i ukaranych krlw kamstwa. Po obu bokach i poniej rzeby widniej w czternastu kolumnach napisy opowiadajce o krlu Dariuszu i jego czynach. Pisane s w trzech rnych jzykach, ktre ju Grotefend odrni na tabliczkach w Persepolis, nie umiejc ich jednak okreli: staroperskim, elamskim i babiloskim. Wykuto je w

skale w pimie klinowym z myl o tym, by trway tu wiecznie:


Oto co wieci krl Darajawahusz: Ty, co w przyszych latach zobaczysz ten napis, ktry wyku kazaem w skale, co zobaczysz te ludzkie postacie nie niszcz i nie burz niczego! Pki nosisz w sobie nasienie, dbaj, by ich nikt nie uszkodzi! Poczwrna prba

Rawlinson, dwudziestoszecioletni onierz i sportowiec, nie ulk si owych pidziesiciu metrw dzielcych napis od rwniny. Zawieszony na tej zawrotnej wysokoci z naraeniem ycia, mogc w kadej chwili run w przepa, skopiowa staropersk kolumn napisu. O dotarcie do tekstu babiloskiego pokusi si dopiero w par lat pniej. Potrzebne byy do tego olbrzymie drabiny, liny i potne haki, w miejscowych warunkach trudne do zdobycia. Ale w 1846 roku przedoy Krlewskiemu Towarzystwu Azjatyckiemu w Londynie nie tylko pierwsz dokadn kopi tego synnego napisu, lecz zarazem peny jego przekad. By to pierwszy wielki, dla wszystkich widoczny i dla wszystkich dostpny triumf bada nad odcyfrowaniem pisma klinowego. W Europie jednak uczeni tymczasem nie prnowali. Zwaszcza Oppert, Francuz niemieckiego pochodzenia, i Irlandczyk Hincks posunli si o dalszy krok naprzd. W porwnawczych badaniach dokonano cudw przenikliwoci. Dokonaa ich zwaszcza lingwistyka porwnawcza posugujc si coraz dokadniejsz znajomoci jzyka zend i sanskrytu, przede wszystkim za wszystkich jzykw indoeuropejskich, aby zgbi jzyk staroperski rwnie pod wzgldem gramatycznym. Dziki tym wsplnym wysikom wszystkich uczonych udao si, w prawdziwie midzynarodowej wsplnocie pracy, ustali okoo szedziesiciu znakw staroperskiego pisma klinowego. Tymczasem jednak Rawlinson i inni uczeni podjli ju badania nad pozostaymi kolumnami napisu behistuskiego, ktry rozmiarami swymi przewysza wszystkie zebrane dotd materiay. I oto Rawlinson dokona odkrycia, ktre za jednym zamachem zachwiao, niemal przekrelio wszelk nadziej na dalsze odcyfrowanie tekstw klinowych, zwaszcza tekstw odkopanych ostatnio przez Bott. Wiemy ju, e zarwno w inskrypcjach z Persepolis, jak w napisie behistuskim mona byo rozpozna trzy rne jzyki. Grotefend z niezawodn pewnoci rozpocz prac nad odszyfrowaniem pisma klinowego tam, gdzie nastrczao ono stosunkowo najmniej trudnoci i gdzie ponadto mniejsza odlego w czasie umoliwiaa przeprowadzenie pewnych porwna z bardziej znanymi grupami jzykowymi: od kolumny rodkowej, ktr ju przed nim nazwano I klas pisma klinowego. Teraz jednak, ledwo przezwyciono trudnoci odszyfrowania tej I klasy pisma klinowego, zaczto ju zajmowa si dwiema pozostaymi klasami. Ostateczne utorowanie do odcyfrowania II klasy pozostanie zasug Duczyka Westergaarda; pierwsza praca o osignitych przez niego wynikach ukazaa si w Kopenhadze w 1854 roku. Zasuga natomiast odszyfrowania III klasy przypada w udziale po czci Oppertowi, po czci za znowu Rawltnsonowi, ktry wwczas by konsulem generalnym w Bagdadzie. W toku bada nad pismem klinowym III klasy bardzo rycho jednak dokonano druzgoccego odkrycia. Klasa I pismo staroperskie byo pismem literowym z alfabetem w peni porwnywalnym z naszymi alfabetami; w pimie tym kady zesp znakw klinowych z reguy oznacza jedn odrbn liter. Inaczej rzecz miaa si z pismem stanowicym teraz przedmiot dalszego etapu bada. Tutaj pojedynczy znak oznacza ju sylab, ba, czstokro nawet cae sowo. Gorzej jeszcze, zdarzay si wypadki a im duej trway badania, tym byy one liczniejsze e jeden i ten sam znak suy do oznaczenia kilku rnych sylab, a nawet kilku rnych sw, co jak si w kocu okazao nie stanowio wyjtku, lecz raczej regu. Panowao kompletne zamieszanie. Wydawao si rzecz zupenie wykluczon, aby przebi si przez ten gszcz wieloznacznoci,

utorowa choby najskromniejsz ciek wiodc do odcyfrowania tak pogmatwanego pisma. W szczeglnoci odkrycia opublikowane przez Rawlinsona z wyranym zaznaczeniem, e mimo to mona to pismo odczyta wywoay gwatowne protesty w wiecie uczonych i fal oburzenia wrd laikw. Do dyskusji wczali si obok fachowcw ludzie najmniej do tego powoani. W literackich i naukowych dodatkach dziennikw znani i nieznani autorzy, naukowcy i laicy wysuwali pytanie: czy doprawdy kto zamierza na serio twierdzi, e takie cakowicie pomieszane pismo rzeczywicie kiedy istniao? I e, gdyby istnienie jego miao by faktem, mona je mimo tej wieloznacznoci odczyta? Odzyway si gosy napominajce uczonych, ktrzy wysuwali podobne twierdzenie, przede wszystkim za samego Rawlinsona, aby zechcieli askawie zaniecha niewczesnych artw, nie majcych nic wsplnego z nauk. Nie moemy si tu zagbia w cae to zawie zagadnienie. Jednake dla zorientowania czytelnika przytaczamy wyrwany z tego caoksztatu jeden prosty przykad. Ot goska r oznaczona jest w tym pimie przez sze rnych znakw, zalenie od tego, czy maj one wyraa zgoski ra, ri, ru, ar, ir lub ur. Gdy za do tych zgosek dochodzi jeszcze jaka spgoska, to przez kadorazowe poczenie dwch znakw powstaj znowu inne, odrbne znaki dla zgosek ram, mar i tak dalej. Wieloznaczno polega na tym, e gdy kilka znakw klinowych czy si w grup wyraajc jakie okrelone pojcie lub imi, trac one sw pierwotn warto dwikow. Tak na przykad grupa znakw, wyraajca imi sawnego krla Nabuchodonozora, czytana prawidowo daje form tego imienia Nebukudurriussur. Te same znaki, jeeli kademu z nich nada jego zwyk warto dwikow, daj w rezultacie sowo A n-p a-s a-d u-s i s! I oto w owych dniach, gdy wszystkim postronnym obserwatorom wydawao si, e nic nie zdoa rozplata tego chaosu, we wzgrzu Kujun-dyk, gdzie przedtem ju Botta prowadzi wykopaliska, inny archeolog odgrzeba sw opat okoo stu glinianych tabliczek. Tabliczki te, pochodzce, jak pniej stwierdzono, mniej wicej z poowy VII wieku przed Chr. sporzdzone prawdopodobnie na uytek uczniw szk pisarskich zawieray objanienia wartoci poszczeglnych znakw w zestawieniu ze znaczeniem ich odpowiednikw w pimie literowym. Znalezisko to przedstawiao nieocenion wprost warto. Nie ulegao wtpliwoci: byy to sowniki! Sowniki niezbdne dla uczcych si abecada pisma klinowego w okresie, kiedy zaczto upraszcza, unowoczenia dawne pismo obrazkowe i sylabiczne. Znaleziono potem cae podrczniki dla pocztkujcych i zaawansowanych, sowniki z zestawieniem nazw sumeryjskich i ich semickich odpowiednikw, wreszcie nawet co w rodzaju encyklopedii, w ktrej ustawione byy rzdami czce si tematycznie przedmioty codziennego uytku w ten sposb, e w jednej kolumnie podane byy ich nazwy sumeryjskie (uywane ju tylko w tekstach rytualnych i prawniczych), w drugiej za nazwy semickie. Oczywista, e znalezisko to, mimo swego ogromnego znaczenia, byo z natury rzeczy niekompletne i dawao zaledwie pewne punkty zaczepienia. Tylko fachowiec zna trudnoci, manowce i wszystkie okrne drogi, jakimi kroczy musieli badacze, zanim zdoali doj do pierwszych wynikw swych docieka, zanim w tym konkretnym wypadku mogli powiedzie: tak jest, mimo wszystkich wieloznacznoci jestemy w stanie odczyta nawet najbardziej skomplikowane pismo klinowe. Gdy po tym okresie zupenego zamieszania w szczeglnoci Rawlinson (atakowany i szkalowany przez niegodnych przeciwnikw, jak kady pionier kadej wielkiej nauki) postanowi przeprowadzi publicznie dowd, i jest w stanie tego dokona, Krlewskie Towarzystwo Azjatyckie w Londynie zdecydowao si na krok zgoa niezwyky, nie majcy prawie precedensu w dziejach nauki. Do czterech najwybitniejszych wwczas znawcw pisma klinowego wysano w zapiecztowanych kopertach wieo odkryty obszerny tekst asyryjski pisany pismem klinowym, proszc o odczytanie go i odwrotne nadesanie wynikw; aden z adresatw nie wiedzia, e tekst otrzymali do odczytania rwnie trzej inni. Tak wic nie wiedzc jeden o drugim, czterej uczeni byli to Anglicy Rawlinson i Talbot, Irlandczyk Hincks i Francuz niemieckiego pochodzenia Oppert zabrali si jednoczenie do pracy. Kady z osobna, kady sw wasn metod. W kocu odesali w zapiecztowanych

kopertach wyniki swych prac. Specjalnie powoana komisja zbadaa teksty. I to, co jeszcze na krtko przedtem tak gono podawano w wtpliwo, zostao znakomicie udowodnione. Okazao si, e i to tak niezwykle skomplikowane pismo zgoskowe mona odczyta: wszystkie cztery przekady byy w istotnych punktach zupenie identyczne. Prawda, e ta niezwyka prba wywoaa rozgoryczenie wielu uczonych. Poczuli si jak gdyby nabrani tego rodzaju metod weryfikacji bada naukowych, obliczon na aplauz publicznoci, lecz nie licujc z godnoci nauki. Ale za to w 1857 roku w Londynie moga si ukaza publikacja zatytuowana: Napis krla Asyrii Tyglatpilezara, przetumaczony przez Rawlinsona, Talbota, Hincksa i Opperta publikacja bdca jednym z najwietniejszych i najbardziej przekonywajcych dowodw, e wbrew wszelkim trudnociom mona odrbnymi metodami osign najzupeniej zgodne wyniki naukowe. Rozwj bada nad pismem klinowym postpowa dalej naprzd. W dziesi lat pniej ukazay si pierwsze elementarze gramatyki jzyka asyryjskiego. Badania, wybiegajc ju poza tajemnic pisma, zaczy zgbia tajemnic jzykw. Dzisiaj wielu naukowcw umie czyta pismo klinowe. Jeeli natrafiaj jeszcze na trudnoci, to tylko na takie, jak niewyrano znakw i fragmentaryczno tabliczek z tekstami trudnoci natury zewntrznej, nastpstwa owych trzech tysicy lat, ktre niosc wiatry i deszcze, piaski i mu, przecigny nad glinianymi cegiekami, nad murami paacw, nad miastami staroytnoci.

Rozdzia dwudziesty drugi

PAACE POD WZGRZEM NIMRUD


W 1854 roku londyski Paac Krysztaowy, w ktrym trzy lata przedtem miecia si wystawa wiatowa, zosta przeniesiony z Hyde Parku do Sydenham, gdzie zainstalowano w nim muzeum. Ludzie zachodnich stref cywilizacji europejskiej mogli tu po raz pierwszy wyrobi sobie pojcie o wspaniaoci i przepychu pogrzebanych w ziemi metropolii, ktre w Biblii zostay tylekro przeklte jako siedliska wystpku i gniazda zepsucia. W zbudowanych tu dwu olbrzymich staroasyryjskich salach i zrekonstruowanej ogromnej fasadzie paacu po raz pierwszy bezporednio przemwia imponujca architektura, o ktrej dotd opowiaday tylko podania, legendy, wtpliwe opisy podry antycznych pisarzy i wite ksigi. W muzeum sydenhamskim odtworzono wielk hal ceremonialnych przyj, krlewsk komnat, ustawiono uskrzydlone byki o ludzkich twarzach i posgi Gilgamesza, zwyciskiego bohatera, wadcy kraju, pogromcy lww. ciany byy wyoone cegami, pokrytymi wielobarwn glazur, jakich nie zna adna inna sztuka budowlana. Paskorzeby ukazyway pasjonujce sceny myliwskie i wojenne sprzed dwudziestu siedmiu stuleci, z czasw wielkiego krla Asurnasyrpala. Czowiek, ktremu wiat zawdzicza t wystaw, nazywa si Austen Henry Layard. W 1839 roku jako nikomu nie znany hoysz przyby konno, z jednym tylko towarzyszem podry, do Mossulu nad Tygrysem. W roku, gdy muzeum sydenhamskie otworzyo swoje podwoje ukazujc nagromadzone w nim skarby, hoysz ten zasiada ju jako podsekretarz stanu w brytyjskim ministerstwie spraw zagranicznych. ycie Layarda pod niejednym wzgldem przypomina ycie Botty i Rawlinsona. Tak jak oni mia w sobie yk awanturnicz, bdc zarazem czowiekiem duego formatu; jak oni by wybitnym uczonym, czc z tym jednak upodobania wiatowca; jak oni interesowa si polityk i zna dobrze wszystkie arkana sztuki obchodzenia si z ludmi. Pochodzi z osiadej od dawna w Anglii francuskiej rodziny. Oto kilka najwaniejszych dat z jego ycia. Urodzi si 1817 roku w Paryu. Cz dziecistwa i lat chopicych spdzi z ojcem we Woszech. W 1833 roku powraca do Anglii i zaczyna studiowa prawo. W 1839 roku widzimy go

podrujcego po krajach Bliskiego Wschodu. Potem pracuje jaki czas w poselstwie brytyjskim w Konstantynopolu. W 1845 roku rozpoczyna wykopaliska w Mezopotamii. W latach 1852 i 1861 dwukrotnie powoywany jest na stanowisko podsekretarza stanu w brytyjskim ministerstwie spraw zagranicznych. W 1868 roku zostaje ministrem robt publicznych, w 1869 roku posem angielskim w Madrycie. Wschd pociga go od najwczeniejszych lat. Ju wtedy marzy o dalekim Bagdadzie i Damaszku, o Persji. Gdy w wieku dwudziestu dwu lat lczy w zatchej londyskiej kancelarii adwokackiej, majc przed sob mao urozmaicon, z gry cile okrelon karier, ktra nie rokuje mu nic poza tradycyjn peruk angielskiego adwokata, pali za sob mosty i poda za swym marzeniem. Jego ycie jest przeciwiestwem ycia Henryka Schliemanna. Wprawdzie u obu na pocztku stao modziecze marzenie u jednego wzbudzone lektur Homera, u drugiego baniami z Tysica i jednej nocy. Ale Schliemann najpierw szed twardo i konsekwentnie drog zdobywania sukcesw materialnych, aby potem, ju jako milioner posiadajcy rozlege stosunki na caym wiecie, pody szlakiem wynionym w latach dziecicych. Inaczej Layard. Nie mg i nie chcia czeka. Z modzieczym zapaem i z pust sakiewk wyruszy do krainy z bani, zobaczy wicej, ni mu banie obiecyway, zdoby saw i zaszczyty i wtedy dopiero zacz stopie po stopniu osiga coraz wysze szczeble kariery. Jedno wszake mia wsplne z Schliemannem. Tak jak ten na swym amsterdamskim poddaszu uczy si obcych jzykw, aby przygotowa si do zadania, do ktrego wzywa go gos wewntrzny, tak Layard ju w latach modzieczych uczy si wszystkiego, co jak sdzi, moe mu si przyda w podry do krainy jego marze. A byy to rzeczy nader praktyczne, jake odlege od studiw prawniczych: posugiwanie si kompasem, oznaczanie czasu i miejsca za pomoc sekstansu, sposb uycia wszelkiego rodzaju geograficznych instrumentw pomiarowych. Zapoznawa si take ze sposobami zwalczania chorb tropikalnych i niesieniem pierwszej pomocy w razie nieszczliwego wypadku. Wreszcie rzecz z pewnoci nie najmniej wana uczy si jzyka perskiego i gromadzi zasb wiadomoci o Iranie i Iraku starajc si pozna kraj i ludzi. W 1839 roku wyrywa si z ciasnoty londyskiej kancelarii i rozpoczyna sw pierwsz podr na Bliski Wschd. Rycho te objawia pewien talent, ktry posiadao niewielu tylko jego kolegw pracujcych w tej samej gazi nauki: okazuje si nie tylko wielkiej miary badaczem archeologicznym, lecz take wietnym pisarzem, malowniczo i barwnie opisujcym swe prace. Posuchajmy, co sam opowiada o tej pierwszej podry (cytat jest nieznacznie skrcony): Jesieni 1839 roku i zim 1840 roku wdrowaem po Azji Mniejszej i Syrii. Towarzyszy mi czowiek nie mniej ode mnie spragniony wiedzy. Nie zwaalimy na adne niebezpieczestwa. Podr odbywalimy konno, sami, we dwjk; za jedyn ochron suya nam bro, plecak przytroczony do sioda zawiera ca nasz garderob, a jeeli gocinno mieszkacw jakiej turkmeskiej wsi lub arabskiego namiotu nie uwalniaa nas od tych czynnoci sami obrzdzalimy nasze wierzchowce. W ten sposb zapoznawalimy si bliej z ludem. Z przyjemnoci wspominam te bogie dni, kiedy o pierwszym brzasku opuszczalimy skromn chat lub zaciszny namiot, aby wdrujc przed siebie, gdzie oczy ponios, znale si o zachodzie soca u stp odwiecznych ruin, wrd ktrych jaki koczujcy Arab rozbi swj szaas, lub w jakiej zapadej wiosce noszcej jeszcze znan z dawna nazw... Poczuem teraz nieprzepart ch powdrowania dalej na ziemie lece po tamtej stronie Eufratu, ktre historia i tradycja okrela jako rdo mdroci Zachodu. Wikszo podrnikw odczuwa to samo pragnienie przekroczenia owej wielkiej rzeki i zbadania okolic, ktre na mapie dzieli od granic Syrii ogromna biaa plama rozpocierajca si od Aleppo a het po brzegi Tygrysu. Gboki mrok spowija jeszcze dzieje Asyrii, Babilonii i Chaldei. Z nazwami tymi cz si nazwy wielkich narodw, czy ponury cie historii wielkich miast, olbrzymie rumowiska rozsiane porodku pustynnych obszarw tak zagubione w odludnym pustkowiu i tak pozbawione jakiegokolwiek ksztatu, e wymykaj si spod wszelkiego opisu podrnika; cz si wreszcie z tymi nazwami resztki owych wielkich ludw jeszcze dzi, zgodnie ze sowami Proroka, koczujce po tych ziemiach, po tych rwninach, ktre zarwno ydzi, jak poganie uwaaj za kolebk swego

plemienia. 18 marca opuciem z mym towarzyszem Aleppo. Wci jeszcze podrowalimy bez przewodnika, bez sucego. 10 kwietnia przybylimy do Mossulu. Podczas naszego pobytu w tym miecie zwiedzilimy wielkie usypiska na wschodnim brzegu Tygrysu, ktre powszechnie uwaano za ruiny Niniwy. Wyjedalimy rwnie konno na pustyni i zbadalimy wzgrze Kalah Szergat, olbrzymie zwalisko kamieni pooone nad Tygrysem w odlegoci okoo pidziesiciu mil od miejsca jego poczenia si z rzek Zab. W drodze do tego wzgrza zatrzymalimy si na noc w maej wiosce Hamum Ali, wok ktrej mona jeszcze natrafi na lady jakiego nieznanego staroytnego miasta. Z wierzchoka sztucznego wzniesienia wzrok nasz ogarnia rozleg rwnin, od ktrej oddzieleni bylimy tylko rzek. Szereg wysokich usypisk, z ktrych jedno, majce ksztat piramidy, przewyszao wszystkie inne, ograniczao t rwnin od wschodu; dalej, za nimi, bieg wd Zabu rysowa si ju tylko niewyranie. Z samego jednak pooenia atwo byo zidentyfikowa to najwysze wzniesienie. Bya to piramida, ktr opisuje Ksenofont (to w pobliu niej rozoyo si obozem jego dziesi tysicy), te same ruiny, ktre wdz grecki widzia dwadziecia dwa wieki temu, a ktre ju wtedy byy ruinami jakiego dawnego miasta. Jakkolwiek Ksenofont pomyli obcojzyczn nazw tego miasta i nada mu blisz greckiemu uchu nazw Larisa, to jednak tradycja wskazuje nam jeszcze na pochodzenie tych ruin: przypisuje zaoenie tego miasta Nemrodowi, ktrego imi usypisko nosi do dzi dnia, i czy je z pierwszymi sadybami rodu ludzkiego. Na razie jednak Layard nie od razu zbada dokadnie owe tajemnicze wzgrza majce za sob a tak dalek przeszo. Ale by nimi zafascynowany. Obchodzi je dokoa, jak chciwiec obchodzi zamknit szkatu z pienidzmi. W swym opisie podry wci na nowo do nich powraca, prbuje je opisa coraz to innymi sowami: Wzgrza te to olbrzymia, bezksztatna masa, porosa teraz traw i nie ukazujca nigdzie adnego ladu pracy rk ludzkich, z wyjtkiem niektrych tylko miejsc, gdzie zimowe deszcze wyobiy rozpadliny w prostopadych przewanie zboczach, odsaniajc ich zawarto. A zaraz potem, na nastpnej stronicy: Podrnik daremnie sili si na okrelenie ksztatu tych spitrzonych bez adu i skadu pustynnych usypisk, ktre ukazuj si teraz jego oczom. Dalej Layard porwnuje roztaczajcy si przed nim obraz z ziemiami i ruinami, ktre widzia w Syrii: Miejsce bogato rzebionych kapiteli i gzymsw, na poy zakrytych bujn rolinnoci, zajmuj bezksztatne, ponure zwaliska ziemi wznoszce si niby wzgrza nad spalon socem rwnin. Layard, chocia niebawem musi uda si w drog powrotn, nie moe ju poskromi swej ciekawoci. Wrd Arabw pisze kry legenda, e pod tymi ruinami kryj si jakie wyciosane z czarnego kamienia postacie. Ale w cigu caego niemal dnia, ktry spdzilimy na badaniu zwaw ziemi i cegie pokrywajcych znaczny pas obszarw na prawym brzegu Tygrysu, daremnie szukalimy tych posgw. Wreszcie reasumujc pierwsze wraenia pisze: Te olbrzymie gruzowiska dawnej Asyrii zrobiy na mnie wiksze wraenie, pobudziy do powaniejszych rozmyla i refleksji ni witynie Balbeku i teatry Jonii. Jedno zwaszcza wzniesienie zainteresowao Layarda wicej ni inne. Zarwno sw wysokoci i rozmiarami, jak nazw miejscowoci, ktrej gruzy pitrzyy si u jego stp nazw, ktr zna i ktra zdawaa si stanowi bezporedni pomost do owej, jak sam si przedtem wyrazi, kolebki rodu ludzkiego do biblijnego Nemroda. Chus tak mwi dziesity rozdzia I Ksigi Mojesza by jednym z synw Chama, ktrego ojcem by Noe. Chus wraz z trzema synami i ich onami oraz ze wszystkim zwierzciem ziemskim, czystym i nieczystym, pocz po wielkim potopie podzi na nowo wszystek rodzaj ludzki. To on wanie, Chus, spodzi Nemroda. Ten pocz by mony na ziemi. Przeto si mwi: jako Nemrod, mony owca przed Panem. A

pocztek krlestwa jego by Babilon i Erech, i Achad, i Chalne w krainie Sennaar. Z onej krainy wyszed do Assur i zbudowa Niniw i Rechowot Ir, i Kalah, a take Resen midzy Niniw i Kalah. A to jest miasto wielkie. Ale Layard musia wraca. Jego skromny fundusz podrny ju si wyczerpa. Pojecha do Konstantynopola, gdzie pozna posa brytyjskiego sir Stratforda Canninga. Dzie po dniu opowiada mu o tajemniczych wzgrzach w okolicy Mossulu. Mwi o nich coraz natarczywiej, gdy wiat tymczasem dowiedzia si o znaleziskach Botty pod Chorsabadem i by nimi zelektryzowany. Pomienne sowa Layarda, jego barwne opisy, entuzjazm zrobiy wraenie na pole. Wreszcie, pewnego dnia w pi lat po pierwszej podry Layarda i w chwili gdy Botta znajdowa si u szczytu swych sukcesw pod Chorsabadem sir Stratford Canning podarowa mu szedziesit funtw szterlingw. Szedziesit funtw! Zaprawd, niewielka bya to suma dla zrealizowania zamierze Layarda, ktry chcia dokona czynw jeszcze wikszych ni Botta, a Botta korzysta przecie z pomocy rzdu francuskiego i zajmowa urzdowe stanowisko w Mossulu! 8 listopada 1845 roku Layard popyn tratw w d Tygrysu, aby rozpocz wykopaliska pod wzgrzem Nimrud. Ale nie tylko brak pienidzy mia tu stan na przeszkodzie. Czekay go jeszcze cakiem inne trudnoci. Pi lat mino, odkd przebywa w tych stronach. Gdy tym razem zeszed ze swej tratwy na brzeg, znalaz si w kraju ogarnitym zamieszkami.

Mezopotamia pozostawaa w tych czasach pod panowaniem tureckim. Na krtko przed przyjazdem Layarda mianowany zosta nowy namiestnik. Zdaje si, e odkd wiat wiatem, leao w zwyczaju wszystkich namiestnikw (najbardziej interesujce historie o nich opowiadaj nam dzieje staroytnego Rzymu), eby kraj oddany im pod zarzd eksploatowa, a mieszkacw uwaa za dojne krowy lub kury majce znosi zote jajka. Nowy gubernator Mossulu by despot na miar azjatyck. Sdzc z opisw, wyglda jak uosobienie za, jak gdyby ywcem wyszed z jakiej bajki. Mia tylko jedno oko i jedno ucho. By may i tusty tusty, jak bywaj tylko Lewantyczycy. Dla dopenienia obrazu tego otra dodajmy, e mia twarz pocit ladami po czarnej ospie. Jego gos by straszny, ruchy nieokrzesane, gwatowne, podejrzliwe, jak gdyby zawsze i wszdzie wietrzy jak groc mu zasadzk. By inteligentnym sadyst, obdarzonym potworn wprost pomysowoci. Niedugo po objciu rzdw naoy na ludno podatek od zbw, pozostawiajcy daleko w tyle za sob wszystkie europejskie podatki od soli. Mwi, i wprowadzi go tytuem odszkodowania za zuycie uzbienia i rwanie zbw, na co zosta naraony, odkd zmuszony by spoywa obrzyde jado tego kraju. Bya to jednak zaledwie niewinna przygrywka do tego, co niebawem miao nastpi. Ludno draa ze strachu. Ekspedycje karne podejmowane przez pasz rwnay si najazdom upiecw. Grabi miasta, puszcza z dymem wsie. Gdzie istnieje despotyczny system rzdw, tam nieodcznie towarzyszy mu plotka suba informacyjna ucinionych. Pewnego dnia wrd grona ludzi z Mossulu rozesza si wie, e Allach ulitowa si nad pooeniem nieszczsnej ludnoci i e namiestnik wkrtce bdzie odwoany. W kilka godzin potem gubernator wiedzia ju o tej pogosce. Wpad na pomys, ktry mgby by zaczerpnity ze starowoskiej noweli; jest u Boccaccia podobna historia, tylko, e duo pogodniejsza, nie zwizana z tak makabrycznymi okolicznociami. Podczas jednego z najbliszych wyjazdw pasza uda, e jest chory. Przewieziono go w popiechu do paacu, dokd przyby na pozr nieywy. Stwierdzay to sprawozdania naocznych wiadkw. Sowa ich na skrzydach nadziei rozniosy si po caym miecie. Nastpnego dnia bramy zamku pozostay zamknite. Gdy za za murami rozlegy si zawodzenia stray przybocznej i eunuchw, ludno zacza wznosi radosne okrzyki: Niech bdzie pochwalony Allach pasza nie yje! Tum wrd wrzasku i okrzykw, miotajc przeklestwa na znienawidzonego tyrana, zgromadzi si pod murami paacu. Nagle wrota si rozwary. Sta w nich pasza may, tusty, obrzydliwy. Z

opask na pustym oczodole, z szyderczym grymasem na dziobatej twarzy... Skin i odacy rzucili si na osupiay z przeraenia tum. Rozpocza si straszliwa rze. Gowy paday gsto. Przy tym gubernator nie zapomnia w swym sadyzmie i o merkantylnej stronie sprawy. Skonfiskowa mienie wszystkich buntownikw przy tej okazji rwnie wszystkich tych, ktrych majtku dotd nie wolno mu byo ruszy. Konfiskat uzasadnia tym, e rozsiewali pogoski podwaajce autorytet wadzy. W kocu ludno chwycia za bro. Plemiona, ktrych wiatem byy stepy dokoa Mossulu, powstay przeciw tyranowi. Powstay jednak na swj wasny sposb. Niezdolne do zorganizowanego oporu, na grabie odpowiedziay grabie. adna droga nie bya bezpieczna, aden cudzoziemiec pewien swego ycia. W owych wanie dniach Layard wyldowa w Mossulu z zamiarem przeprowadzenia wykopalisk pod wzgrzem Nimrud... Layard nie potrzebowa wiele czasu, aby zorientowa si w sytuacji. Ju po kilku godzinach byo dla niego jasne, e nie wolno mu w Mossulu zdradzi si ze swymi planami. Kupi sobie cikiego kalibru strzelb i krtki oszczep, rozpowiadajc na prawo i lewo, e wybiera si do doliny Tygrysu, aby polowa na dziki. Po kilku dniach naj wierzchowca i ruszy w drog w kierunku wzgrza Nimrud. Nie wiedzia, e ju w najbliszej wsi natknie si na rozbjniczych Beduinw. Staa si jednak rzecz wrcz nieprawdopodobna. Do wieczora tego dnia Layard pozyska przyja Awada, przywdcy szczepu obozujcego w pobliu wzgrza Nimrud. Co wicej, mia ju do dyspozycji szeciu Arabw, ktrzy zgodzili si za maym wynagrodzeniem dopomc mu w zbadaniu, co te ta gra zawiera w swym brzuchu. Gdy Layard wieczorem wlaz pod ptno swego namiotu, przewraca si bezsennie na ou. Jutro miao si okaza, czy szczcie mu nadal dopisze. Ju jutro? Moe dopiero za miesice... Czy Botta nie kopa daremnie przez cay rok? Faktycznie jednak Layard ju w dwadziecia cztery godziny pniej odsoni swym rydlem pierwsze fragmenty dwch asyryjskich paacw. Wschd soca zasta go na wzgrzu. Szperajc po nim znajdowa wszdzie cegy z napisami wygldajcymi jak odciski pieczci. Wreszcie Awad, szejk Beduinw, zwrci uwag swego nowego przyjaciela na wystajcy z ziemi rbek alabastrowej pyty. I to wanie znalezisko rozstrzygno kwesti, gdzie rozpocz wykopaliska. Siedmiu ludzi zabrao si do pracy przekopujc we wzgrzu podziemny chodnik. Pierwsze rezultaty nie day na siebie dugo czeka. Ju po paru godzinach znaleziono kilka pionowo ustawionych pyt kamiennych. Okazao si, e jest to zdobny we fryzy cok z tak zwanych ortostatw, a wic lamperia cian jakiej komnaty. Bogactwo ozdb wskazywao na komnat jakiego paacu. Layard podzieli sw ma druyn robocz na dwie grupy. Opanowany nagle lkiem, by czasem nie przeoczy jakiego miejsca kryjcego jeszcze bogatsze znaleziska, a take w nadziei odsonicia zupenie nie uszkodzonych murw (te, ktre dotd odgrzeba, nosiy lady poaru), kaza trzem swoim ludziom rozpocz jednoczenie poszukiwania w cakiem innym kcie wzgrza. I znowu opata Layarda pracowaa z niezawodnoci rdki czarodziejskiej: znalaz od razu mury pokryte rzebionymi pytami, ktre oddziela fryz zawierajcy inskrypcje. Okazao si, i natrafi na naronik drugiego paacu. Aby zorientowa si w rodzaju niektrych znalezisk, ktre Layard odkopa jeszcze w cigu listopada, posuchajmy, jak sam opisuje jeden z ortostatw zdobnych w paskorzeby: Jedna z nich przedstawiaa scen bitewn: dwa rydwany wojenne unoszone przez galopujce rumaki. W kadym rydwanie stali trzej wojownicy, z ktrych jeden, zapewne gwna osoba, nie nosi brody i by widocznie rzezacem. Mia na sobie zbroj, ktra na paskorzebie wykonana bya z metalowych usek. Na gowie nosi spiczasty hem. Przybranie gowy przypominao dawnych Normanw. W lewej rce trzyma napity uk, praw pociga ku uchu ciciw z gotow do wystrzelenia strza. Miecz jego tkwi w pochwie ozdobionej na kocach dwoma misternie wyrzebionymi lwami. W tym samym rydwanie sta wonica popdzajcy konie cuglami i batem oraz tarczownik, ktry okrg, wykut ze zota tarcz zasania siebie i dwch pozostaych

wojownikw od strza przeciwnika. Z podziwem patrzyem na elegancj i bogactwo ozdb, na wierny i misterny rysunek czonkw ciaa i muskulatury zarwno u ludzi, jak u koni, na artyzm przejawiajcy si w ugrupowaniu postaci i w caej kompozycji. Paskorzeby tego rodzaju stoj dzi w kadym muzeum kadego kraju Europy i Ameryki. Zwiedzajcy przewanie rzucaj na nie tylko pobiene spojrzenie i id dalej. Niesusznie. Zasuguj one na to, aby je obejrze uwanie. Ukazuj nam tak drobiazgowy realizm w przedstawieniu treci (o realizmie stylu mwi mona tylko w odniesieniu do okrelonych epok), e ju sama uwana obserwacja kilkudziesiciu takich paskorzeb pozwala wejrze gboko w ycie tych ludzi, a przede wszystkim w ycie wadcw, o ktrych Biblia opowiada tak okropne rzeczy. Dzi, w czasach fotografii, niezliczone reprodukcje daj ju dzieciom w szkole jakie pojcie o rzebach i paskorzebach staroytnych Asyryjczykw. Wtedy jednak, gdy Layard, owiany pyem pustyni, sta pord garstki Arabw, znane one byy jedynie z kilku pierwszych okazw, ktre Botta zdoa wysa do Parya. Byy wtedy jeszcze czym nowym, zupenie nie znanym, czym oszaamiajcym dla czowieka, ktremu dane byo wydoby je z ziemi i otrzsn z pyu tysicleci. Dla wiata europejskiego mrok osaniajcy dolin Midzyrzecza trzeba to sobie dzi jasno uprzytomni rozstpi si nagle, niemal za jednym zamachem: w 1843 roku Rawlinson lcza w Bagdadzie nad odcyfrowaniem napisu behistuskiego, w tym samym roku Botta rozpocz swe wykopaliska pod Kujundykiem i Chorsabadem, a w 1845 roku Layard kopa pod Nimrudem. Ile wiata wniosa ta praca trzech lat, wynika choby z tego, e sam napis behistuski da nam dokadniejsze wiadomoci o wadcach z Persepolis ni do tego czasu wszyscy antyczni pisarze razem wzici. Mona bez cienia przesady powiedzie, e wiemy dzi wicej o historii Asyrii i Babilonii, o rozkwicie i upadku Babilonu i Niniwy, ni wiedziaa o nich caa klasyczna staroytno, wszyscy greccy i rzymscy historycy, cho byli oni blisi tym zamierzchym czasom o przeszo dwa tysice lat. Arabowie widzc codziennie, w jaki zachwyt wprawiaj Layarda spkane pyty kamienne, posgi i porysowane cegy, uwaali go za wariata. Dopki jednak dobrze paci, gotowi byli mu pomaga i kopa gorliwie. Ale nie byo jeszcze takiego pioniera archeologii, ktry mgby w spokoju doprowadzi swe dzieo do koca. Z ich poszukiwaniami sza zawsze w parze przygoda, z nauk zawsze czyo si niebezpieczestwo, a w pen powicenia ofiarno zawsze wkraczaa szalbiercza ingerencja z zewntrz. To samo zdarzyo si Layardowi. Tylko e Layard umia sobie radzi. Pewnego dnia prace wykopaliskowe byy wtedy tak zaawansowane, e usprawiedliwiay wszelkie nadzieje, najmniejsza za przerwa wydawaa si Layardowi strat czasu Awad, jego przewodnik i przyjaciel, odcign go na bok dla poufnej rozmowy. Chytrze i porozumiewawczo mrugajc do okiem, a jednoczenie ostentacyjnie obracajc w brudnych palcach may posek ze ladami pozoty, da mu do zrozumienia coraz to odbiegajc od przedmiotu i raz po raz wzywajc imi Proroka e wie, czego on, czcigodny cudzoziemiec, tutaj szuka. yczy mu szczcia i wszystkiego zota, ktre kryje si w tym wzgrzu (nie tajc bynajmniej, e ma w tym i swoje wasne rachuby). Sprawa jednak wymaga zachowania najwikszej ostronoci. Ci durni robotnicy nie umiej trzyma jzyka za zbami. Nie wolno pod adnym pozorem dopuci do tego, aby sukcesy Layarda doszy do uszu namiestnika w Mossulu. Tu Awad szeroko rozoy rce pokazujc, jak wielkie s te uszy. A kady despota ma nie tylko wasne due uszy ma tysice takich uszu. Zmysy jego s wielokrotnie pomnoone o zmysy wszystkich jego kreatur, ktre patrz w niego jak w boga i su mu z rozkosz. Niedugo te trwao, gdy pasza zacz si interesowa Layardem. Na miejsce wykopalisk przyby turecki kapitan z grupk onierzy. Obejrzeli, raczej tylko dla formy, przekopane przez Layarda chodniki i wydobyte ju rzeby, przy czym okazao si, e s dobrze poinformowani, i tu i wdzie pojawiy si lady zota. Wreszcie kapitan uroczycie wrczy Layardowi rozkaz namiestnika zakazujcy dalszych prac wykopaliskowych. atwo sobie wyobrazi, jakie wraenie zakaz ten zrobi na Layardzie, ktry wobec pierwszych, fenomenalnych sukcesw swych prac wykopaliskowych przejmowa si nawet najmniejsz strat czasu. Bez chwili namysu skoczy na konia i pogalopowa do Mossulu. Przybywszy na miejsce

zada natychmiastowej audiencji u paszy. Zosta przyjty. Podczas posuchania mia mono pozna ca przebiego czowieka Wschodu. Pasza bagalnie wznosi rce do nieba. Ale naturalnie, uczyni wszystko, dosownie wszystko, aby mu pomc. Podziwia, szanuje jego nard, prosi go o przyja dzi, jutro, do koca swych dni, dopokd Allach go nie odwoa z tego wiata. Ale dalej kopa pod Kujundykiem? Nie, to niemoliwe. To to teren starych mahometaskich cmentarzy. Niechaj Layard si rozejrzy, a znajdzie nagrobki. W oczach wszystkich wiernych to, co tam obecnie robi, jest profanacj. Wierni gotowi s chwyci za bro, powsta przeciwko cudzoziemcowi, a take przeciwko niemu, paszy. Wtedy za nie bdzie ju mg sw opiekucz rk osania przyjaciela z dalekiego kraju. Wizyta bya upokarzajca. Przy tym upokorzenie to nie dao najmniejszego rezultatu. Layard siedzc wieczorem przed swym szaasem jasno zda sobie spraw, e caa jego praca stana pod znakiem zapytania. Powrciwszy od paszy pojecha od razu na wzgrze, by sprawdzi, czy doprawdy znajduj si tam mahometaskie nagrobki. Tak jest, pasza mwi prawd. Gdy Layard w ustronnym miejscu znalaz pierwsz pyt grobow, zawrci przybity i zniechcony. Teraz rozmylajc, co dalej robi, wsun si pod swj koc. A nie powinien by tego robi. Powinien raczej obejrze sobie bliej owe nagrobki, co zreszt mgby by uczyni ju na dzie przed audiencj u paszy. Teraz za nakrywajc si kocem traci znowu, ju drugiej z rzdu nocy, okazj zobaczenia czego, co uzbroioby go w znakomite argumenty do rozmowy z pasz. I tej bowiem, i poprzedniej nocy zobaczyby, jak jakie tajemnicze postacie z cicha, ostronie skradaj si ku wzgrzu Nimrud, nie mog jednak unikn od czasu do czasu jakiego chrzknicia lub brzku wydanego przez potrcony kamie. Zbliay si parami i tak samo parami znowu znikay. I tak przez cae dwie noce. Czyby rabusie jak w Egipcie? Ale c by tu mieli rabowa? Tu, gdzie jedyny up stanowi mogy cikie rzeby? Layard mia chyba w sobie jaki niebyway charme, musia by nie lada mistrzem w sztuce zjednywania sobie ludzi. Gdy nastpnego dnia jecha ku wzgrzu Nimrud, spotka tego samego kapitana, ktry przywiz mu rozkaz paszy. Wda si z nim w rozmow i nie ma na to innych sw od razu zdoby jego serce. Kapitan stawa si coraz wylewniejszy i w kocu wyzna mu w wielkim zaufaniu, e na rozkaz paszy musia wraz ze swymi onierzami ciko napracowa si przez te ostatnie dwie noce, aby zwie z okolicznych wsi nagrobki na wzgrze Nimrud. Aby stworzy tu w rzekomy cmentarz mwi zniszczylimy wicej prawdziwych grobw wyznawcw Proroka, ni mgby ich pan sprofanowa midzy Zabem a Selamijah. Zmordowalimy si i zajedzilimy nasze konie, eby sprowadzi te przeklte kamienie! Zanim jeszcze Layard mg zrobi odpowiedni uytek z tej niespodziewanej nowiny gdyby by nieco uwaniejszy, dowiedziaby si o niej duo wczeniej trudnoci same si rozwizay. I to w zupenie inny, zgoa nieoczekiwany sposb. Do powiedzie, e krtko po tej rewelacyjnej rozmowie Layard odwiedzi pasz w wizieniu. Tak jest, Layard pasz a nie odwrotnie. askawy los, ktry rzadko pozwala despotom doy pnego wieku, zrzdzi, e pasza nie tylko zosta odwoany, lecz co wicej, pocignity do odpowiedzialnoci za swoje sprawki. Layard zasta go w lochu wiziennym, gdzie przez popkany sufit kapay krople deszczu. Tak to jest z tymi kreaturami! oburza si pasza. Wczoraj jeszcze caowali mi stopy, a dzi wszystko wali si i spada na mnie! Spojrza na sufit i doda: Wszystko, nawet deszcz. Po upadku despotycznego namiestnika Layard mg na nowo podj prace wykopaliskowe. Pewnego poranka z drugiego stanowiska pooonego na pnocno-zachodniej stronie wzgrza, w plsach, wymachujc opatami i wrzeszczc na cay gos nadbiegli podnieceni robotnicy. Ich podniecenie zdawao si by jak dziwn mieszanin strachu i radoci. Spiesz si, o beju! woali. Bg jest wielki, a Mahomet jego prorokiem! Znalelimy Nemroda, Nemroda we wasnej osobie! Widzielimy go na wasne oczy! Layard popieszy na owo miejsce wykopalisk. Zbudzia si w nim pewna nadzieja, ktra przypinaa mu skrzyda do ramion. Nie wierzy ani na chwil, by jak sdzili arabscy robotnicy z gruzw wydobyto posg przedstawiajcy Nemroda. Nie, nadziej czerpa z sukcesw Botty. Czyby i tu odkopano jedn z owych wspaniaych rzeb, przedstawiajcych dziwne postaci na poy ludzi, na poy zwierzt, jakie Botta znalaz pod Chorsabadem?

Po chwili sta przed gigantyczn rzeb. Bya to wyciosana z alabastru olbrzymia ludzka gowa uskrzydlonego lwa. Rzeba pisze Layard bya nad podziw dobrze zachowana. Wyraz twarzy miaa spokojny, peen majestatu. Rysy oddane ze swobodnym artyzmem, ktrego trudno byo si spodziewa po dzieach sztuki z tak wczesnego okresu. Dzi wiemy, e ta pierwsza odkopana rzeba przedstawiaa jednego z asyryjskich astralnych bogw czterech stron wiata. Bstwa te, zrnicowane postacie boga soca, to Marduk przedstawiony jako uskrzydlony byk, Ninib jako czowiek, Nergal jako uskrzydlony lew i Ninurta jako orze. Na Layardzie odkrycie to zrobio gbokie wraenie. Pniej pisze o nim w nastpujcych sowach: Godzinami wpatrywaem si w te tajemnicze symbole i rozmylaem nad ich znaczeniem i histori. Jakie szlachetniejsze formy mg lud ten wprowadzi do wityni swych bogw? Jakie wzniolejsze obrazy mogli zapoyczy od przyrody ludzie, ktrzy bez pomocy objawionej religii usiowali ucieleni swe pojcie o mdroci, potdze i wszechobecnoci najwyszej istoty? Dla rozumu i wiedzy nie mogli znale lepszego symbolu ni gowa czowieka, dla siy ciao lwa, dla wszechobecnoci skrzyda ptaka. Te uskrzydlone lwy o ludzkich gowach nie byy stworami pozbawionymi znaczenia, nie byy tylko wytworem fantazji. Widniejce na nich napisy mwiy, co one miay oznacza. Napeniay czci i uczyy cae pokolenia, ktre yy i kwity trzy tysice lat temu. Strzegy portali, przez ktre krlowie, kapani i wojownicy nieli ofiary przed otarze na dugo przedtem, nim mdro Wschodu dotara do Grecji, nim Grecy wprowadzili do swej mitologii symbole, ktre w Asyrii znane byy wtajemniczonym ju od dawna. Ziemia pochona je w czasach, gdy nie istniao jeszcze Wieczne Miasto i nie wiedziano o ich istnieniu. Przez dwadziecia pi wiekw byy ukryte przed ludzkim okiem, a teraz oto ukazyway si raz jeszcze w caej okazaoci swego antycznego majestatu. Jake jednak zmienia si otaczajca je sceneria! Przepych i cywilizacja potnego narodu ustpiy miejsca ndzy i ciemnocie na poy barbarzyskich plemion. Wspaniao dawnych wity i bogactwo ludnych miast zastpiy ruiny i bezksztatne usypiska. Nad przestrzennymi salami paacw, w ktrych niegdy stay te posgi, pug znaczy ziemi bruzdami i szumiay any zboa. Zapewne, Egipt posiada nie mniej wspaniae pomniki, tam jednak byy one w cigu dugich stuleci widoczne, wiadczc o minionej potdze i sawie. Posgi za, ktre teraz stay przede mn, dopiero obecnie wynurzyy si z ziemi, aby potwierdzi sowa proroka, e istniao niegdy Assur jakoby wysoki cedr na Libanie, o piknych konarach i gstym listowiu, a jego wierzchoek stercza nad duymi, grubymi gaziami. Straszliwe proroctwo Sofoniasza koczy si w rozdziale drugim, wiersz 1315, nastpujcymi sowami: I (Pan) wycignie ku pnocy sw rk, i zniszczy Assur, i obrci Niniw w pustkowie. I bdzie bezludna jako pustynia. A wszelakie zwierzta obior sobie w niej lee: i bk i je mieszka bd pod gowicami jej kolumn. I bd piewa w oknach, a progi jej opustoszej, bo zdarte bd deski cedrowe. I to jest owo miasto radosne, co tak pewne byo siebie, co mwio w swym sercu: Jam jest, a oprcz mnie nie masz wicej innego! Jake si stao pustyni, legowiskiem zwierzt? A kto tu przejdzie, ksyka bdzie i macha na nie rk! Sowa proroka speniy si. Speniy si ju przed wieloma wiekami. Teraz jednak Layard wywid na wiato dzienne to, co ocalao z Niniwy.

Wie o znalezisku podziaaa na wszystkich tubylcw mniej lub wicej zastraszajco i szybko rozniosa si po caym kraju. Zewszd co ko wyskoczy pieszyli na wzgrze Nimrud Beduini. Pewien szejk przyby z polow swego szczepu. Wszyscy strzelali w powietrze. Wspaniaa arabska fantasia dla uczczenia prastarego wiata, od odwiecznych czasw pogrzebanego w ziemi! Jedcy podjedali do samej krawdzi wykopu, rzucali spojrzenie na gigantyczn gow, ktr wybieliy sczce si od tysicleci krople wody. Wznosili ramiona ku niebu i przywoywali swego Boga. Dopiero po dugich namowach udao si nakoni szejka, by zszed do rowu i przekona si, e to nie adna zjawa, aden straszliwy zy duch, aden din, ale i aden bg nie wychodzi z podziemia na wiato dzienne. Nie jest to dzieo rk ludzkich zawoa szejk tylko dzieo tych nieprawdopodobnych olbrzymw, o ktrych Prorok pokj niechaj bdzie z nimi powiedzia, e byli wysi ni najwysze drzewo daktylowe. To jeden z owych bokw, ktrych Noe pokj niechaj bdzie z nim przekl jeszcze przed potopem. Tymczasem jeden z Arabw ten, ktry pierwszy zobaczy olbrzymi gow Nemroda wrd oznak przeraenia, rzuciwszy swe narzdzia, uciek ze wzgrza i pobieg a do Mossulu, gdzie wiadomo, i wielki Nemrod powsta ze swego grobu, wywoaa niemae wzburzenie na bazarze. Miejscowy kadi zaj si spraw. Przesucha owego Araba. Co znaleziono? pyta. Koci, prochy Nemroda? Czy tylko jego posg, dzieo rk ludzkich? Kadi naradzi si z muftim. Ten zainteresowa si spraw gwnie od strony teologicznej: usiowa ustali, czy naley uzna Nemroda za prawdziwie wiernego wyznawc Allacha, czy te za niewiernego psa. Nowy gubernator, nastpca despotycznego paszy, wyda salomonowy wyrok. Poradzi Layardowi, aby na wszelki wypadek traktowa szcztki Nemroda z nalen czci, na razie jednak zaprzesta dalszych wykopalisk. C, dla Layrda nie bya to pierwszyzna. Postara si o rozmow z gubernatorem. Zdoa go przekona, e dalsze prowadzenie wykopalisk w niczym nie moe obrazi religijnych uczu wyznawcw Proroka. W tym samym czasie nadszed wreszcie firman sutaski z Konstantynopola, ktry raz na zawsze uwolni Layarda od wszelkich szykan ze strony wadz lokalnych i od trudnoci powodowanych przez fanatyzm religijny Arabw. Coraz to nowe rzeby wyaniay si z ziemi. Wkrtce z gruzw wydobyto ju trzynacie par uskrzydlonych lww i bykw. Odkopanie przez Layarda wspaniaej budowli, ktra stopniowo wynurzaa si z ziemi w pnocno-zachodnim kcie wzgrza Nimrud, okryo jego imi saw znacznie przewyszajc saw Botty. Budowl t zidentyfikowano pniej jako paac Asurnasyrpala II (wedug Weidnera od 884 do 859 roku przed Chr.), krla Asyrii, ktry przenis stolic z Assur do Kalchu (obecnego Nimrud). Podobnie jak jego poprzednicy y on w duchu Nemroda, wielkiego owcy w obliczu Pana. Wanie w tym paacu znalaz Layard owe paskorzeby przedstawiajce sceny myliwskie i obrazy zwierzt, ktrych naturalizm, skoro tylko stay si znane w Europie, wpyn na sztuk caych pokole wspczesnych plastykw. Mylistwo byo codziennym zajciem asyryjskich wielmow. Wskazyway na to wszystkie odkopane paskorzeby, obrazy i inskrypcje. Utrzymywali oni zwierzyce, nazywane rajami, prototypy naszych ogrodw zoologicznych, chowajc na ogrodzonych terenach gazele i lwy. Urzdzali polowania z nagonk i uprawiali pewien rodzaj polowania z sieciami, ktrego dzisiaj nie uprawia si ju chyba nigdzie na wiecie. Najwicej kopotu sprawiao Layardowi przewiezienie tych kamiennych kolosw do Londynu. Lato tego roku przynioso ze urodzaje. Naleao si liczy z tym, e w okolicach stolicy pojawi si zbjeckie bandy. Layard, mimo i zdoby sobie wrd Arabw wielu przyjaci, uzna, e lepiej nie zwleka z wysaniem tych zabytkw. Pewnego dnia tum Arabw i Chaldejczykw przewala si przez na wp przegniy most pod Mossulem, popychajc, cignc i szamocc ze wszystkich stron gigantyczny wehiku olbrzymi wz, ktry para zaprzonych do bawow ledwo moga ucign; monstrum to kaza Layard naprdce zbudowa w Mossulu. Do pierwszego transportu wybra dwa posgi, byka i lwa, spord najlepiej zachowanych, ale zarazem i najmniejszych okazw, gdy wobec skromnych rodkw technicznych, jakie mia do dyspozycji, przedsiwzicie byo ju i tak do ryzykowne.

Aby z usypiska wydosta jednego tylko byka, trzeba byo od miejsca, gdzie go znaleziono, do skraju wzgrza przekopa rw na trzydzieci metrw dugi, pi metrw szeroki i siedem metrw gboki. Podczas gdy Layard umiera z niepokoju, dla Arabw przedsiwzicie to stao si witem ludowym. W przeciwiestwie do egipskich fellachw, ktrzy w smutku i z aobnymi pieniami odprowadzali swych martwych krlw, gdy Brugsch pync w d Nilu wywozi ich do Kairu widzieli oni w tym jedynie okazj do oguszajcych, radosnych wrzaskw. Przy tym akompaniamencie, znakomicie zagrzewajcym do zdwojenia wysiku, kolosa wytoczono na walcach z usypiska. Gdy Layard wieczorem po pomylnym zakoczeniu tego pierwszego etapu prac powraca konno do siebie, towarzyszy mu szejk Abd-el-Rahman. Layard przytacza w swej ksice jego przemwienie, ktrego cz z uwagi na swoisty, nie pozbawiony dla nas zabawnej nuty wyraz podziwu Arabw, umiecilimy jako motto na wstpie tej ksigi. Szejk zwrci si do Layarda w takich oto sowach: Cudowne! Cudowne! Na pewno jest tylko jeden Bg, a Mahomet jest jego Prorokiem! W imi Najwyszego, powiedz mi, o beju, co chcesz uczyni z tymi kamieniami? Wyda tyle tysicy workw z pienidzmi na takie rzeczy! Czy to moliwe, e lud twj, jak mwisz, uczy si z nich mdroci, czy te, jak mwi czcigodny kadi, boki te pjd do paacu krlowej, ktra modli si do nich jak inni niewierni? Bo jeeli chodzi o mdro, to posgi te nie naucz was robi lepszych noy, noyczek i barwnych materiaw, a przecie w wytwarzaniu tych rzeczy Anglicy pokazuj sw mdro. Ale Bg jest wielki! Oto kamienie, ktre od czasw witego Noego, pokj niechaj bdzie z nim, byy tu pogrzebane. A moe ju przed potopem leay pod ziemi! Od wielu lat yj w tym kraju. Przede mn ojciec mj i ojciec mego ojca rozbili tu swoje namioty, nigdy wszake nie syszeli nic o tych posgach. Od dwunastu stuleci prawdziwi wierni a tylko oni, Bogu niechaj bdzie chwaa, posiadaj prawdziw mdro osiedli w tym kraju, a aden z nich nie sysza nigdy o jakim podziemnym paacu ani nie syszeli o nim ci, co byli tu przed nimi. I patrz! Oto przychodzi cudzoziemiec z Zachodu, z kraju odlegego o wiele dni drogi, idzie prosto przed siebie na wiadome mu miejsce, bierze lask, przeciga lini w jedn stron, przeciga lini w drug stron. Tutaj powiada jest paac, a tam powiada jest brama, i pokazuje nam to, co przez cae nasze ycie leao pod naszymi stopami, a my nic o tym nie wiedzielimy. Cudowne! Cudowne! Czy nauczye si tego z ksiek, od czarnoksinikw, czy od waszych prorokw? Mw, o beju! Powiedz mi tajemnic mdroci! Noc zapadaa, a ze wzgrza Nimrud wci jeszcze rozbrzmieway krzyki i wrzawa. Wrd muzyki i tacw, wrd dwiku cymbaw obchodzono pomylne zakoczenie prac. Uskrzydlony byk, biay i olbrzymi, lea na wozie spogldajc na zmieniony wiat... Nastpnego rana przystpiono do przewiezienia posgw na brzeg rzeki. Bawoy zaprzone do monstrualnej platformy nie byy w stanie ucign olbrzymiego ciaru. Layard poprosi o pomoc. Szejk da mu ludzi i liny. Sam obok Layarda jecha na czele pochodu, aby wskazywa drog. Za nimi tanecznym krokiem szli muzykanci wygrywajc na bbnach i piszczakach, czynic haas, na jaki tylko sta byo ich instrumenty. Za nimi pisze Layard toczy si wz. Cigno go okoo trzystu ludzi popdzanych przez kawasw i nadzorcw. Pochd zamykay kobiety, ktre piskliwymi okrzykami podtrzymyway entuzjazm Arabw. Jedcy Abd-el-Rahmana uwijali si dokoa tej ciby ludzkiej, popisywali si rnymi sztukami, wyskakiwali do przodu, staczali inscenizowane potyczki. Jednak jeszcze nie wszystkie trudnoci byy przezwycione. Wz dwa razy utkn w miejscu. Zaadowanie posgw na tratwy byo nie lada zadaniem; Layard poci si ze strachu i zdenerwowania. Zaadowanie na tratwy znacznie lejszych pyt z paskorzebami, ktre ju przedtem wysa do Anglii, nie nastrczao nawet poowy tych trudnoci. Wyprawi je wtedy z Mossulu do Bagdadu, stamtd za do Basry nad Zatok Persk, gdzie przeadowanie na statki morskie przy pomocy wszystkich istniejcych tam urzdze technicznych byo ju rzecz najatwiejsz. Tym razem jednak ze wzgldu na olbrzymi wag tych uskrzydlonych kolosw

chcia unikn przeadunku w Bagdadzie, ktrego osobicie nie mg nadzorowa. Flisacy z Mossulu nawet sysze nie chcieli o podjciu si tego zadania. Zaamywali rce: przecie nigdy w yciu jeszcze nie dopynli swymi tratwami do Basry! I tylko dziki przypadkowi pewnemu bagdackiemu flisakowi grozio wizienie z powodu dugw zdoa Layard kosztem wielkich ofiar pieninych przeprowadzi swj zamiar i wysa adunek bezporednio do Basry. Przy tym nie spotkao go to, co Bott, ktremu posgi, jak wiemy, zatony w Tygrysie. Bstwa-kolosy, uskrzydlone zwierzta o ludzkich gowach, ktre przez dwadziecia osiem wiekw spoczyway w ziemi, wyruszyy w dalek drog. Przebyy tysic kilometrw pync tratw w d Tygrysu. Potem przebyy dalsze dwadziecia tysicy kilometrw pync przez dwa oceany dokoa Afryki (Kana Sueski otwarto dopiero w 1869 roku) do Londynu. Tu w British Museum znalazy now siedzib.

Zanim Layard zakoczy, przynajmniej na razie, swe prace wykopaliskowe pod wzgrzem Nimrud, raz jeszcze z notatnikiem w rku obszed wokoo odsonite przez siebie paace. Oto kocowy opis z jego ksiki Niniveh and its Remains, ktra w nastpnych latach staa si gona: Wychodzimy na owo sztuczne wzniesienie, lecz nie widzimy jeszcze adnego wystajcego z ziemi kamienia: nic, tylko szeroki, paski wy, po czci pokryty bujnym anem dojrzaego jczmienia, po czci za ty i spalony, bez adnej rolinnoci z wyjtkiem kilku mizernych ostw. Gdzieniegdzie wida jakie niskie czarne kopy; porodku nich cienki sup dymu wzbija si w gr. To namioty Arabw, dokoa ktrych wczy si kilka starych kobiet budzcych politowanie swoim wygldem. wdzie znowu dostrzeesz moe jedn lub dwie arabskie dziewczyny, jak wyprostowane, pewnym krokiem, z dzbanem wody na ramieniu lub wizk chrustu na gowie wchodz na wierzchoek wzgrza. Tymczasem z bokw pojawiaj si jakby spod ziemi jakie dziko wygldajce istoty z rozwianym wosem, ktrych ciao okrywa tylko lekka, szeroka i krtka koszula; jedne wrd tanecznych podskokw i baznujc, wszystkie jednak jak zwariowane lataj tam i z powrotem. Kady z tych ludzi dwiga na gowie kosz. Doszedszy do krawdzi oprnia go podnoszc tuman kurzu, po czym tak prdko, jak tylko moe, biegnie z powrotem, tym samym tanecznym krokiem, tak samo jak przedtem krzyczc i wymachujc koszem nad gow. Potem, tak samo nagle jak przyszli, znikaj, jak gdyby zapadli si w ziemi. To robotnicy wynoszcy gruz z ruin. Zejdmy teraz po wykopanych w ziemi schodach do najwikszego rowu. Na gbokoci dwudziestu stp znajdujemy si nagle midzy dwoma uskrzydlonymi lwami o ludzkich gowach, tworzcymi portal. W podziemnym labiryncie panuje ruch i zamieszanie. Arabowie pdz w najrniejszych kierunkach, jedni dwigajc napenione ziemi kosze, inni przynoszc swym towarzyszom dzbany wody. Chaldejczycy w swych pasiastych ubraniach i dziwnych stokowatych kopakach na gowie rozbijaj kilofami twardy grunt, za kadym uderzeniem podnosi si gsty obok miakiego pyu. Z jakiego odlegego wzgrza dochodz od czasu do czasu dwiki dzikich melodii kurdyjskiej muzyki, pracujcy za Arabowie, ledwo je usysz, wznosz wojenne okrzyki i pracuj ze zdwojon energi. Przejciem pomidzy lwami wchodzimy do gwnej hali. Po obu stronach widzimy uskrzydlone gigantyczne figury, jedne o gowie ora, inne znw cakiem podobne do ludzi, z mistycznymi symbolami w rkach. Po lewej stronie znowu portal flankowany przez uskrzydlone lwy. Jeden z nich wszake zwali si w poprzek wejcia, tak e z trudem znajdujemy dosy miejsca, aby si pod nim przeczoga. Nad portalem wystaje uskrzydlony posg i dwie pyty z paskorzebami; s jednak tak uszkodzone, e nie moemy niemal rozpozna, co przedstawiaj. Odtd nie wida ju adnego ladu muru, jakkolwiek gboki rw cignie si dalej. Znika rwnie przeciwlega ciana hali, widzimy przed sob tylko cian ziemi. Przy dokadniejszym zbadaniu znajdujemy jednak lady, i sta tu niegdy mur. wiadcz o tym cegy z niepalonej gliny, ktre zreszt od dawna przybray t sam barw, co otaczajca ziemia. Alabastrowe pyty, ktre poodpaday od cian, s teraz znowu ustawione. Wchodzimy wic do labiryntu maych paskorzeb przedstawiajcych rydwany, jedcw, bitwy, oblenia. A moe

zdarzy si, e robotnicy akurat przy nas po raz pierwszy ustawi tak pyt? Czekamy z niecierpliwoci, co nam ta rzeba ukae jakie nowe doniose wydarzenie z dziejw Asyrii, jaki nieznany zwyczaj, jaki obrzd religijny? Przewdrowawszy okoo stu stp pomidzy tymi rozsianymi reliktami dawnych dziejw i dawnej kultury, dochodzimy do drogi wiodcej przez bram tworzon przez dwa gigantyczne uskrzydlone byki z tego piaskowca. Jeden z nich jest jeszcze cay, drugi natomiast zwali si na ziemi i potrzaska jego olbrzymia ludzka gowa ley u naszych stp. Idziemy dalej. Widzimy inn uskrzydlon posta trzymajc w rku delikatny kwiat; wrcza go prawdopodobnie jako dar ofiarny uskrzydlonemu bykowi. Obok tego posgu znajdujemy osiem piknych paskorzeb. Oto krl na polowaniu: wanie pokona lwa i dzikiego byka. Oto wojownicy oblegaj jaki zamek bijc w jego mury taranem. Doszlimy teraz do koca hali i widzimy rzeb wyjtkowej piknoci: dwch krlw, w asycie skrzydlatych postaci, stoi przed emblematem najwyszego bstwa; midzy nimi wite Drzewo. Przed t paskorzeb znajduje si kamienne podwyszenie, na ktrym, by moe, sta niegdy tron asyryjskiego monarchy, gdy sprowadzano przed jego oblicze pojma-nych wrogw lub gdy przyjmowa swych dworzan. Po lewej stronie jest czwarte wyjcie; tworz je dwa uskrzydlone lwy. Przechodzimy midzy nimi i stajemy na krawdzi gbokiego jaru. Na pnoc od niego wysoko pitrz si ruiny. Na murach w pobliu tego jaru wida paskorzeby przedstawiajce jecw nioscych daniny kolczyki, bransolety, mapy. Widzimy take dwa olbrzymie byki oraz uskrzydlone posgi ponad czternacie stp wysokie, lece prawie na krawdzi jaru. Poniewa z tej strony jar ogranicza ruiny, musimy powrci do tych bykw. Przedostajemy si tworzonym przez nie wejciem i wchodzimy do komnaty otoczonej posgami o orlich gowach. Na jednym jej kocu znajduje si brama strzeona przez dwa posgi kapanw lub bstwa w rodku widzimy inny portal majcy po bokach dwa uskrzydlone byki. W jakimkolwiek teraz pjdziemy kierunku, wszdzie napotkamy pokoje i nie znajc terenu niebawem musielibymy zabdzi. Poniewa pozbierany gruz na og usypywano w rodku pokoi, wic cae wykopalisko skada si z mnstwa wskich przej, ktre maj po jednej stronie pyty z alabastru, po drugiej za calizn ziemi; gdzieniegdzie mona w niej dostrzec na wp zagrzeban, stuczon waz lub lnic emaliowan ceg. Moemy tak przez godzin lub dwie wdrowa po tej podziemnej galerii i oglda otaczajce nas dziwne rzeby oraz liczne inskrypcje. Widzimy tu dugi poczet krlw w asycie eunu-chw i kapanw, wdzie znowu rwnie dugi poczet uskrzydlonych postaci, ktre niosc szyszki jodowe i religijne emblematy zdaj si by pogrone w adoracji mistycznego Drzewa. Inne wejcia, rwnie flankowane przez pary lww i bykw, prowadz nas do dalszych komnat. W kadej z ciekawoci i podziwem ogldamy coraz to nowe przedmioty. W kocu przez rw cigncy si po przeciwnej stronie przekopu, ktrym weszlimy, wychodzimy zmczeni z zasypanego paacu i znowu znajdujemy si na goym wierzchoku usypiska. Wreszcie Layard, pod gbokim wraeniem tej podziemnej wdrwki, dodaje: Daremnie rozgldamy sd za jakim ladem wspaniaych zabytkw, ktre dopiero co widzielimy... Gotowi ju jestemy uwierzy, e by to tylko sen lub e suchalimy jakiej wschodniej opowieci. Kto wie, moe ludzie, ktrzy kiedy znajd si na tym miejscu, gdy poronie ono znw traw, bd mnie podejrzewa, e opisaem tylko jak wizj.

Rozdzia dwudziesty trzeci

GEORGE SMITH SZUKA IGY W STOGU SIANA


Znaleziska Layarda spod wzgrza Nimrud byy tak bogate, tak nadspodziewanie wspaniae, e

zamiy sukces uzyskany przez Bott pod Chorsabadem. atwo si domyli, e osignwszy tak wietne wyniki Layard mia si na bacznoci, by nie narazi swej opinii jakim nieprzemylanym eksperymentem, ktry wedug wszelkiego prawdopodobiestwa musiaby si skoczy niepowodzeniem. Spord wielu pokrytych cegami wzgrz, ktre kusiy do nowych wykopw, obra za cel nowego ataku wzgrze Kujundyk to samo usypisko, w ktrym Botta na prno kopa przez cay rok dochodzc niemal do granic rozpaczy. Ten tylko pozornie niedorzeczny wybr wiadczy o tym, e Layard by czym wicej ni wiedzionym przez sw pomyln gwiazd szczliwym odkrywc, e w toku dotychczasowych prac wykopaliskowych zdoby due dowiadczenie, nauczy si waciwie ocenia powierzchni usypisk i wyciga wnioski z najdrobniejszych oznak. Mia wic Layard wszelkie moralne prawo do tego, aby zdarzyo mu si to samo, co zdarzyo si Schliemannowi, gdy w byy kupiec i pniejszy milioner odkopawszy Troj zapuci rydel w ziemi koo Lwiej Bramy w Mykenach. Wszystkim zdawao si, e jego pierwszy sukces by przypadkowy i nie moe by przecignity. Tymczasem okazao si, i cay wiat musia to uzna, e dopiero teraz oko ludzkie sign miao w najgbsze tajniki zamierzchej przeszoci, e dopiero teraz z ziemi wynurzy si miay na wiato dzienne skarby ukazujce ca wielko i bogactwo zaginionej kultury. Jesieni 1849 roku Layard zacz kopa we wzgrzu Kujundyk, naprzeciw Mossulu, na drugim brzegu Tygrysu. Dokopa si jednego z najwikszych paacw Niniwy! Przebijajc we wzgrzu pionowy szyb natkn si na gbokoci dwudziestu stp na warstw cegie. Std poprowadzi poziome chodniki w najrozmaitszych kierunkach. Natrafi najpierw na portyk, a potem na bram z uskrzydlonymi bykami po bokach; po czterech tygodniach pracy odkopa ju dziewi izb. Byy to komnaty paacu Sanheryba (704 do 681 roku przed Chr.), jednego z najpotniejszych, a zarazem i najkrwawszych wadcw pastwa asyryjskiego. Jedne po drugich wynurzay si z ziemi inskrypcje, obrazy, paskorzeby i rzeby, wspaniae ciany z emaliowanych cegie, biae napisy na turkusowym tle wszystko to pene mrocznego przepychu, utrzymane w dziwnie zimnej tonacji barw, wrd ktrych przewaay czarna, ta i ciemnoniebieska. Paskorzeby i rzeby odznaczay si niezwyk ywoci i si wyrazu, a drobiazgowym naturalizmem znacznie przewyszay okazy znalezione we wzgrzu Nimrud. Z Kujundyku pochodzi wspaniaa (powstaa prawdopodobnie za Asur-banipala) paskorzeba miertelnie trafionej lwicy: raniona w rdze pacierzowy, z zadem osuwajcym si ju bezwadnie ku ziemi, jeszcze pry przedni cz tuowia i podnosi gow do potnego ostatniego ryku. Jest w tej paskorzebie taka sugestywno kompozycji, taka moc artystycznej ekspresji, e zaliczy j naley do najznakomitszych dzie, jakie zna Zachd ze swej wasnej historii i z czasw zamierzchej przeszoci. Odtd nasza wiedza o Niniwie miecie penym grozy, ale zarazem wielkim i majestatycznym, ktre Biblia kolejno sawi, potpia i przeklina nie ogranicza si ju do sw wyrzeczonych przez kilku prorokw. Odkopana opat Layarda, Niniwa wyjrzaa na wiato dnia. Nin, wielka bogini midzyrzecza Tygrysu i Eufratu, daa nazw prastaremu miastu. Ju Hammurabi, prawodawca, wspomina okoo 1930 roku przed Chr. o wityni bogini Isztar, wok ktrej miasto si rozoyo. Ale wwczas gdy Assur i Kalchu byy ju stolicami, Niniwa wci jeszcze pozostawaa miastem prowincjonalnym. Sanheryb, stronic od Assuru, dawnej rezydencji swego ojca, uczyni z Niniwy stolic pastwa, ktre obejmowao ca Babiloni a po Syri i Palestyn, a na wschodzie sigao do obszarw zamieszkaych przez dzikie, nie dajce si ujarzmi plemiona grskie. Za Asurbanipala Niniwa przeywa okres swej wietnoci. Jest nawczas miastem, gdzie kupcy s liczniejsi nili gwiazdy na niebie, jest ogniskiem politycznym i gospodarczym, ale zarazem i ogniskiem kultury, nauki i sztuki. Jest Rzymem okresu cezarw. Ale ju za jego syna, Sin-szariszkuna, ktry panowa tylko siedem lat, pod murami miasta pojawi si Kiaksares, krl Medw, z armi wzmocnion przez Persw i Babiloczykw. Obieg miasto, zaj je, zburzy jego mury i paace, pozostawi tylko gruzy i zgliszcza.

A e stao si to w 612 roku przed Chr., wic Niniwa bya stolic nie duej ni dziewidziesit lat. Ile zatem wydarze musiao zaj w cigu tych dziewidziesiciu lat, jeeli dwadziecia pi wiekw przetrwaa ywa sawa tego miasta, symbolu wielkoci, z ktr sza w parze groza i potga, sybarytyzm i cywilizacja, rozkwit i nagy upadek, zbrodnicza wina i zasuona kara! Dzisiaj znamy ju te wydarzenia. Dzi, dziki dociekliwoci i domylnoci archeologw i znawcw pisma klinowego, wiemy ju tyle o yciu obydwu wadcw, Sanheryba i Asurbanipala (a take ich poprzednikw i nastpcw), e moemy powiedzie: Niniwa zapisaa si w pamici ludzkiej bodaj e gwnie przez mordy i grabie, ucisk i pohabienie sabszych, wojny i nieszczcia wszelkiego rodzaju, przez krwawy poczet wadcw, ktrzy panowali jedynie przy pomocy terroru. Niewielu z nich zdyo umrze mierci naturaln, lecz po nich nastpowali jeszcze gorsi. Sanheryb to pierwszy na p obkany cezar na tronie pierwszej w dziejach wiata metropolii o wiatowym cywilizatorskim znaczeniu, tak jak w czasach znacznie pniejszych Neron sta si nim pierwszy na tronie Rzymu. Niniwa to asyryjski Rzym, to miasto podniesione do kwadratu. Zrazu stolica, staje si potem metropoli, miastem olbrzymich paacw, olbrzymich placw i olbrzymich ulic, miastem nowych, nigdy jeszcze nie spotykanych triumfw technicznych. Jest miastem cienkiej warstwy panujcej obojtnie, czy wadz sw wywodzia z krwi, rasy, szlachectwa, pienidza lub gwatu, czy te z przemylnego poczenia wszystkich tych rde, ale zarazem i miastem bitej, wyzutej z praw, szarej masy ludzi wyzyskiwanych, ktrzy (chocia niejednokrotnie wrd zrcznych frazesw nadawano im pozory wolnoci) s niewolnikami i musz pracowa (mwi im: dla dobra ogu) i przelewa krew na wojnie (mwi im: dla dobra narodu). Ta wiecznie pynna masa, wiecznie niby powracajcy w dwudziestoletnich odstpach przypyw morski oscylujca midzy rewolt socjaln i bezpieczn obro niewoli, jest lepa, wierzca i tak samo gotowa na ofiary, jak gotowe na ofiar jest bydo stojce po wielkich podwrcach Niniwy i innych miast miast ju nie jednego Boga, lecz wielu bogw, czstokro sprowadzonych z daleka, pozbawionych swej dawnej mocy twrczej, miast kamstwa i propagandy, miast polityki jako rzemiosa wiecznego zakamania. Takim miastem bya Niniwa. Wida j byo z daleka, migocc frontem swych paacw, ktre odbijay si w wodach Tygrysu. Otacza j mur zewntrzny i wielki mur noszcy nazw: Ten, ktrego grony blask powala nieprzyjaci. Wzniesiony na fundamencie z kamieni ciosowych by on na czterdzieci cegie gruby i na sto cegie wysoki, co stanowi dziesi metrw gruboci i dwadziecia cztery metry wysokoci. Wiodo przeze pitnacie bram. Wzdu wielkiego muru bieg na czterdzieci dwa metry szeroki rw, nad ktrym koo Bramy Ogrodw rozpity by most na kamiennych arkadach, w owym czasie cud sztuki budowlanej. Po stronie zachodniej sta paac: Ten, ktry nie ma sobie rwnego, pyszna rezydencja Sanheryba. Stare budowle, ktre przeszkadzay nowemu planowi zabudowy, kaza Sanheryb wyburzy, tak jak pniej uczyni to imperator rzymski August, gdy w miejsce Rzymu z cegie wybudowa Rzym marmurowy (i tak jak w czasach najnowszych postpi Hitler, gdy przeprowadza nowe osie przez sw stolic). Sza budowlany Sanheryba osign swj punkt szczytowy w pomyle zrealizowanym w miecie Assur, gdzie na powierzchni 16 000 metrw kwadratowych dokoa wityni boga Assur wykuto w skale otwory, poczono je podziemnymi kanaami i wszystko to wypeniono ziemi, bo wadcy strzelio do gowy, e na tym miejscu ma powsta ogrd. Sanheryb rozpocz swe rzdy od tego, e uszlachetni swe drzewo genealogiczne. Wyrzek si swego ojca Sargona i wywid swj rd od krlw sprzed potopu, od pbogw, jak Adapa i Gilgamesz. (Mona i do tej skonnoci znale historyczne paralele, bardzo za myliby si, kto chciaby je uwaa za przypadkowe: rzymscy cesarze sami koronowali si na bogw i kazali stawia sobie posgi we wszystkich prowincjach. A czy w naszym wspczesnym wiecie zachodnim pierwsi dyktatorzy rwnie nie pretendowali do miejsca na nowym Olimpie, twierdzc, i posiedli nieomylno? Lud szemrajc wprawdzie, lecz w kocu zawsze powolny, gorliwie im to potwierdza w transparentach obnoszonych po ulicach miast.) Sanheryb pisze Meissner by pod kadym wzgldem niezwykym czowiekiem. Niezmiernie

uzdolniony, entuzjazmowa si sportem, sztuk i nauk, a przede wszystkim technik. Ale wszystkie te zalety przekrela jego arbitralny, porywczy charakter. Zmierza do wytknitego celu nie zwaajc na to, czy wykonanie danego zamiaru jest w ogle moliwe. Dlatego te by skrajnym przeciwiestwem dobrego ma stanu. Jego panowanie daje si okreli jednym sowem: wojna. Wojowa w Babilonii, podejmowa wyprawy wojenne przeciw Galejczykom i Kasytom, w 701 roku pocign na Tyr, Sydon, Askalon i Ekron, a take przeciwko Ezechiaszowi judzkiemu, ktrego doradc by prorok Izajasz. Chepi si tym, e w kraju judejskim zdoby czterdzieci sze twierdz i niezliczon ilo wsi. Pod Jerozolim jednak przey sw klsk Warusow. Izajasz gosi: Nie wnidzie on do tego miasta ani tam wystrzeli strzay, ani si do zbliy z tarcz, ani usypie koo niego wau. I wyszed Anio Paski, i porazi w oboziech asyryjskich sto osiemdziesit pi tysicy luda; a kiedy rano mieli powsta, patrz, same oto trupy martwych leay. To zaraza morowa (dzi wiemy: malaria tropica) pobia jego wojsko. Podejmowa wyprawy, spacery wojskowe, na Armeni. Wci, prawie bez ustanku, walczy z Babilonem, ktry nie chcia uzna wadzy jego despotycznych namiestnikw. Na czele floty dotar a do Zatoki Perskiej. Jak szaracza spada ze swymi zastpami to na jeden, to na inny kraj. Jego opowiadania o wasnych czynach s chepliwe, a podawane w nich liczby oparte na czczych wymysach. (Ton tych relacji najzupeniej odpowiada przemwieniom, jakie do swych ludw i wojsk zwykli wygasza wspczeni dyktatorzy w przekonaniu, e wikszo im uwierzy. Czy nam, potomnym, pociech ma by fakt, e jeden z naszych archeologw znalaz w ruinach Babilonu cegiek, na ktrej wyryte byo takie oto lapidarne zdanie: Jeli si tak rozejrze dokoa, to ludzie wszyscy razem s gupi?) Podobiestwa wszystkich tych zjawisk nie doszukujemy si rozmylnie. Gdy umie si widzie epoki historii narodw nie tylko w ich kolejnym nastpstwie, ale take obok siebie, jedn przy drugiej, podobiestwo to wystpuje samo przez si. Sanheryb przekroczy wszelk miar despotyzmu, gdy w 689 roku przed Chr. postanowi zetrze ostatecznie z oblicza ziemi zbuntowany ponownie Babilon (zetrze w w gruntowny sposb, dla ktrego w drugiej wojnie wiatowej ukuto sowo ausradieren wymaza, a nawet czasownik od Coventry coventrieren). W Babilonie wymordowano takie masy mieszkacw, e stosy trupw zabarykadoway ulice. Zburzono domy prywatne; wityni Esagila wraz z wie przywitynn strcono do kanau Arachtu. W kocu miasto zalano wod, tak e ulice, place i domy zniky z powierzchni ziemi. Ale rozjuszonemu Sanherybowi to faktyczne zniszczenie miasta nie wystarczao. Chcia je zniszczy take symbolicznie. Kaza wic ziemi z Babilonu zaadowa na statki, wywie a do Tilmunu i rozproszy na cztery wiatry. To wreszcie, zdaje si, przywrcio mu spokj i pozwolio zaj si sprawami wewntrznej polityki pastwa. Aby speni yczenia swej faworyty Nakiji, kaza obwoa nastpc tronu Asarhaddona, jednego ze swych modszych synw. Wyroczni bogw zmusi do zaaprobowania tej decyzji. Zebra te co w rodzaju zgromadzenia ludowego, w ktrym wzili udzia starsi bracia Asarhaddona, urzdnicy asyryjscy i masy ludu. Gdy zapyta, czy wyraaj sw zgod, odpowiedzieli: tak. Ale pod koniec 681 roku starsi bracia, wierni tradycji, napadli na ojca, gdy w wityni Niniwy modli si do swego boga, i zabili go. Tak skoczy Sanheryb. Wszystko to jednak stanowio tylko cz krwawej historii, ktr Layard odsoni swym rydlem. Drug cz wydoby na wiato dzienne, gdy w dwch pomieszczeniach, widocznie dobudowanych do paacu Sanheryba w pniejszym okresie, znalaz bibliotek. Okrelenie biblioteka nie jest tu uyte niewaciwie. Jeeli za mierzy j miar naszych obecnych ksigozbiorw, nie jest te przesadzone, bezcenny bowiem zbir odnaleziony przez Layarda obejmowa trzydzieci tysicy tomw! Pomyle: biblioteka skadajca si z trzydziestu tysicy cegieek. Asurbanipal (668 do 626 roku przed Chr.), wyniesiony na tron przez sw babk, dawn faworyt Sanheryba, by pod wzgldem charakteru skrajnym jego przeciwiestwem. Pozostawione przez niego inskrypcje, czstokro nie mniej pyszakowate ni inskrypcje Sanheryba, zdradzaj pokojowe

usposobienie, skonno do beztroskiego ycia i spokoju. Z tego nie wynika, jakoby Asurbanipal nie prowadzi wojen. Bracia (jeden z nich, starszy kapan boga ksiyca, zadziwia dugoci swego imienia Assur-etil-szame-irsiti-ubalitsu), w szczeglnoci za Szamasz-szum-ukin, osadzony jako krl na tronie Babilonu, przysparzali mu wiele kopotw. Asurbanipal rozgromi pastwo Elamitw, zdoby odbudowane przez swego bezporedniego poprzednika miasto Babilon, nie zburzy go wszake, jak Sanheryb, lecz owszem, obszed si z nim askawie. (Nawiasem mwic, podczas tego oblenia, ktre trwao dwa lata, kwit w Babilonie czarny rynek, owa nielegalna forma ycia gospodarczego, ktr dzi, po 2500 latach i przeytych ostatnio dwch wojnach wiatowych, zwyklimy uwaa za nie znan przedtem w dziejach, na wskro wspczesn form chaosu gospodarczego. Trzy silony, czyli dwa i p litra zboa, kosztoway wwczas sykla, to jest 8,4 grama srebra; za t cen w czasach normalnych otrzymywano w Babilonie szedziesiciokrotnie wiksz ilo zboa.) Poeta sawi Asurbanipala sowami, ktrych nigdy nie mgby powiedzie o Sanherybie:
Spoczywa or zbuntowanych wrogw, wonice rydwanw uwolnili swe zaprzgi, spiczaste wcznie leay bezczynnie, zwisay ciciwy nie napitych ukw; w karbach trzymani byli gwatownicy, co zwad czynili z nieprzyjacioy. Ni w domu, ni w miecie nikt gwatem nie bra mienia swego towarzysza, na obszarze caego kraju nie byo czowieka, co by czyni szkod. Ktokolwiek szed samotnie sw drog, bezpiecznie wdrowa dalekim gocicem. Nie byo zbjcy, co by krew przelewa, nikt nikomu nie zadawa gwatu. George Smith szuka igy w stogu siana Ziemie byy spokojn siedzib, jak gaj oliwny kwity cztery strony wiata.

Imi swe Asurbanipal wsawi jednak na wieczne czasy bibliotek, ktr zaoy, aby samemu w niej czyta. Znalezienie tych cegieek byo ostatnim wielkim triumfem Layarda jako poszukiwacza. Potem ustpi on miejsca innym i powrci do Anglii, aby powici si karierze politycznej. Biblioteka ta bya kluczem do kultury asyro-babiloskiej. Zestawiona jest systematycznie. Cz tabliczek naby krl od prywatnych posiadaczy; skaday si one po wikszej czci z kopii, ktre kaza sporzdza we wszystkich okrgach swego pastwa. Gdy jednego ze swych urzdnikw, Szadanu, wyprawia do Babilonu, da mu takie oto polecenie: W dniu, w ktrym otrzymasz mj list, wemiesz ze sob Szurn, jego brata Bel-etira, Apla i artystw z Borsippy, ktrych znasz, i pozbierasz tyle tabliczek, ile tylko ich jest po domach, tudzie wszystkie tabliczki, ktre le w wityni Ezida. List ten koczy Asurbanipal nastpujcymi sowami: Szukajcie cennych tabliczek, z ktrych nie ma odpisw w Asyrii, i przyniecie mi je! Napisaem teraz do przeoonego wityni i do burmistrza Borsippy, e ty, Szadanu, masz przechowa tabliczki w swoim lamusie i e kady powinien ci je bez oporu oddawa. Jeeli uznacie, e jaka cegieka lub tekst obrzdowy nadaje si do paacu, to szukajcie ich, zabierzcie i przylijcie mi je! Prcz tego pracowali dla niego uczeni i cae zgromadzenie biegych w szlachetnej sztuce pisarskiej. Zebra tym sposobem bibliotek, ktra reprezentowaa ca wiedz owych czasw, wiedz stojc zreszt pod silnym wpywem magii, zabobonnych wierze i czarnoksistwa. Tote wiksz cz ksigozbioru Asurbanipala stanowi dziea o nauce zakl, wrb i obrzdw. Ale nie brak w niej take mnstwa dzie medycznych, chocia nosz one charakter wybitnie znachorski,

oraz dzie z dziedziny filozofii, astronomii, matematyki i filologii (Layard znalaz we wzgrzu Kujundyk tzw. tabliczki uczniowskie, ktre przyczyniy si w ogromnej mierze do odcyfrowania III klasy pisma klinowego). Znalazy si wreszcie i dynastyczne listy krlw, notatki historyczne, polityczne zapiski paacowe, a nawet i literatura poetycka: epiczno-mityczne opowieci, pieni i hymny, a wrd nich cegieki, na ktrych spisane byo najwiksze dzieo staroytnego Midzyrzecza, pierwszy wielki epos w historii ludzkoci, podanie o wspaniaym i straszliwym Gilgameszu, ktry by w dwch trzecich bogiem, a w jednej trzeciej czowiekiem. Tabliczki te wszake znalezione zostay ju nie przez Layarda. Znalaz je czowiek, ktry na krtko przedtem zosta przez pewn ekspedycj uwolniony z cikiej dwuletniej niewoli w Abisynii. Gdyby Layard odkry jeszcze i te tabliczki, jego sawa doprawdy przebraaby miar. Epos Gilgamesza bowiem by nie tylko interesujcy pod wzgldem literackim. Zawiera on opowie, ktra rzucia zupenie nieoczekiwane wiato na nasz najdawniejsz przeszo, opowie o zdarzeniach, ktrych jeszcze dzi ucz si w szkole wszystkie dzieci Europy, chocia do czasu odkrycia w Kujundyku nikt nawet nie podejrzewa, skd si ta historia faktycznie wywodzi.

Hormuzd Rassam by pomocnikiem Layarda. Gdy za Layard rozpocz sw karier ministerialn, Muzeum Brytyjskie powoao Rassama na jego nastpc. Rassam by chaldejskim chrzecijaninem. Urodzi si w 1826 roku w Mossulu nad Tygrysem. W 1854 roku jest tumaczem angielskiego ministra-rezydenta w Adenie, a wkrtce potem, majc zaledwie trzydzieci lat, zostaje wicerezydentem. W 1864 roku zosta wysany w misji specjalnej do krla Abisynii Teodora. Autokratyczny Teodor, czarny krl, ktry w toku swego panowania dowid, e nie by malowanym krlem, kaza go uwizi. Dwa lata spdzi Hormuzd Rassam w lochach abisyskich, dopki nie uwolnia go ekspedycja Napiera. Wkrtce potem rozpocz swe prace wykopaliskowe pod Niniw. Prowadzi je z nie mniejszym prawie powodzeniem ni Layard. Brak mu jednak byo dwch rzeczy, ktre Layarda przywiody do sawy: szczcia, eby jak Layard by pierwszym i mc dziki temu wyzyska sensacyjn nowo dokonanych odkry, oraz owej fascynujcej zdolnoci, z jak Layard, wiatowiec i pniejszy dyplomata, umia w barwnych opisach i wietnych sformuowaniach, rzucajc miae hipotezy, przedstawi swe odkrycia wiatu naukowemu i szerokiej publicznoci. Jake umiaby to poda Layard, gdyby w przekopanym juz wszerz i wzdu wzgrzu Nimrud odkry jeszcze jedn wityni, dug na pidziesit metrw i na trzydzieci metrw szerok! W jak bogatych barwach umiaby opisa stumienie rewolty robotnikw, ktr Rassam zdusi elazn rk w momencie, gdy pod Balawat, czternacie kilometrw na pnoc od Nimrud, odkopa nie tylko wityni Asurnasyrpala, lecz take szcztki tarasowego miasta, a wrd niezliczonych innych znalezisk wysok na prawie siedem metrw dwuskrzydow bram z brzu, pierwszy i jedyny wwczas dowd, e w paacach Midzyrzecza w ogle istniay drzwi i bramy. Z jak wreszcie wspania prostot stylu, wiadomie zniewalajc czytelnika wyrazem kornego podziwu, opisaby znalezienie eposu Gilgamesza, choby tak samo jak Rassam nie umia go od razu w peni oceni. To dzieo bowiem, ktre pozwolio wnikn gboko w niezbadane tajemnice przeszoci, poznano w peni dopiero z biegiem lat. Dzi oczywicie kada historia literatury powszechnej wymienia je na pierwszych stronicach. Wspczeni autorzy uatwiaj sobie jednak zadanie: cytuj ze jakie dziesi wierszy, daj ich literack ocen, wskazuj na ten epos jako na prardo wszystkich opowieci epicznych, ale mao obchodzi ich tre caego dziea, cho w istocie prowadzi ono do rda naszego rodu ludzkiego, do praojca we wasnej osobie. Natrafienie na lad tego rda jest zasug czowieka, ktry zmar ju w cztery lata po dokonaniu swego odkrycia, a ktrego tuzinkowe nazwisko spotyka si dzi w historii archeologii jake niesusznie tylko w marginesowych uwagach i przypisach. Tym czowiekiem by George Smith, rwnie Outsider na polu archeologii, gra wer pieczci i banknotw, urodzony 26 marca 1840 roku w Chelsea pod Londynem, samouk, ktry wieczorami w

swej izdebce oddawa si z niestrudzon gorliwoci studiom nad pierwszymi publikacjami z dziedziny asyriologii. Majc dwadziecia sze lat napisa kilka maych artykuw o niektrych wtpliwych jeszcze znakach pisma klinowego. Artykuy wzbudziy zainteresowanie fachowcw. W kilka lat pniej Smith jest ju asystentem dziau egipsko-asyryjskiego Muzeum Brytyjskiego w Londynie. Gdy w 1876 roku zmar przedwczenie, przeywszy zaledwie trzydzieci sze lat, dorobek jego obejmowa okoo tuzina ksiek, a nazwisko zwizane byo z doniosymi odkryciami. Ten wanie byy gra wer lcza w 1872 roku nad cegiekami nadesanymi do Muzeum Brytyjskiego przez Hormuzda Rassama i usiowa je odcyfrowa. W owym czasie nikt jeszcze nie wiedzia, e istniaa niegdy literatura asyro-babiloska, ktrej dziea zasugiway na to, aby zaj miejsce obok wielkich dzie literatur pniejszych. Nie to zreszt przykuwao uwag Smitha, ktry w gruncie rzeczy by tylko ambitnym naukowcem, prawdopodobnie zupenie pozbawionym wraliwoci artystycznej. Ledwo zacz odcyfrowywa tekst, porwao go samo opowiadanie, sama tre. Pasjonowao go to, c o opowiada epos, a nie jak o tym opowiada, interesoway zdarzenia, a nie forma, w jakiej byy opisane. Im dalej za posuwa si naprzd w odcyfrowywaniu tekstw, w tym wiksze podniecenie wprawiao go to, o czym cakiem mimochodem bya mowa na samym kocu. Dowiedzia si wic Smith o wielkich czynach potnego Gilgamesza. Czyta o czowieku lenym Enkidu, ktrego przez ladacznic-kapank zwabiono do miasta, aby pokona Gilgamesza-pyszaka. Ale heroiczna walka dwch tytanw pozostaa nie rozstrzygnita. Gilgamesz i Enkidu zawarli przyja, po czym wsplnie dokonali wielkich czynw: zabili strasznego wadc lasu cedrowego Chumbab i rzucili nawet wyzwanie bogom, ciko zelywszy bogini Isztar, ktra rozmiowawszy si w Gilgameszu chciaa go mie za kochanka. Dalej Smith mozolnie odcyfrowujc teksty czyta o tym, jak Enkidu zmar od strasznej choroby, jak Gilgamesz opakiwa swego druha i nie chcc podzieli jego losu, wyruszy w drog, eby zdoby niemiertelno. Powdrowa do Ut-napisztima, praojca wszystkich ludzi, ktry, po wielkiej karze zesanej ongi przez bogw na rd ludzki, sam tylko ze sw rodzin ocala i ktrego bogowie potem uczynili niemiertelnym. Ut-napisztim, praojciec, opowiedzia Gilgameszowi histori swego cudownego ocalenia. Smith czyta z rozpalonymi oczyma. Lecz akurat w momencie, gdy jego podniecenie przeobraao si ju w pewno wielkiego odkrycia, w tekstach cegieek odkopanych przez Rassama pojawia si zaczy coraz wiksze luki. Smith przekona si, e ma przed sob tylko fragment spisanego tekstu, przy czym cz dla niego najistotniejsz, a mianowicie koniec wielkiego eposu, opowiadanie Utnapisztima, posiada tylko w uamkach. Jednake to, co do owego momentu wyczyta z eposu Gilgamesza, nie dawao mu spokoju. Nie mg milcze. Wrd tak licznych w Anglii znawcw Biblii zawrzao. Fakt, e Smithowi przyszed wtedy z pomoc wielki dziennik angielski, jest wspaniaym przykadem swobodnego cierania si rnych opinii w demokratycznym kraju. Bo oto londyski Daily Telegraph poda do wiadomoci, i stawia do dyspozycji sum tysica gwinei osobie, ktra zdobdzie reszt tekstw eposu Gilgamesza, to jest uda si do Kujundyku i przywiezie stamtd cegieki z brakujcymi napisami. Pomys nci sw awanturniczoci. George Smith, asystent Muzeum Brytyjskiego, przyj wyzwanie. Chodzio za ni mniej, ni wicej, tylko o to, eby uda si do Mezopotamii, o tysice kilometrw od Londynu, i tam w olbrzymim gruzowisku, ledwie tknitym przez dotychczasowe prace wykopaliskowe jeli uwzgldni jego rozmiary szuka kilku cile okrelonych glinianych tabliczek! Tak jak gdyby chciano wyowi z jakiego jeziora cile okrelon pch wodn czy szuka przysowiowej igy w stogu siana. George Smith mimo wszystko przyj propozycj. I oto zdarzy si jeszcze jeden niewiarygodny cud w dziejach poszukiwa archeologicznych. Smith znalaz brakujce czci eposu Gilgamesza! Przywiz ze sob 384 uamkw cegieek, w tym brakujce fragmenty historii Ut-napisztima, ktra go tak urzeka, gdy tylko wyczyta pierwsz o niej wzmiank. Historia ta bya opowiadaniem o potopie. Nie o jednej z owych katastrofalnych powodzi, jakie spotka mona we wczesnej mitologii

wszystkich prawie narodw, lecz o konkretnie okrelonym potopie, o ktrym znacznie pniej opowiada Biblia! Bo Ut-napisztim to Noe! A oto tekst, o ktrym mowa: (Przychylny ludziom bg Ea objawi we nie swemu ulubiecowi Ut-napisztimowi, e bogowie zamierzaj zesa kar na ludzi; Ut-napisztim zbudowa okrt.)
Wszystko, co miaem, wziem ze sob, cay dorobek mego ycia zaadowaem na okrt; rodzin, wszystkich krewnych. zwierzta z pola, bydo z pastwisk, rzemielnikw, wszystko na okrcie pomieciem. Wszedem do okrtu i zawarem wrota (...) Gdy wstaa poranna jutrzenka, z widnokrgu nieba wzesza czarna chmura (...) Nagle wiato dnia w ciemno si zamienia, brat nie widzi ju brata, mieszkacy niebios ju si nie poznaj. Bogowie ulkli si potopu, uciekli i w niebie Anu si schronili, bogowie jak psy skulili si pod cian i przylegli cicho (...) Sze dni i sze nocy wzbiera wicher i potop, sroy si huragan nad ziemi. Gdy nasta dzie sidmy, burza przycicha, uspokoiy si wody, ktre niby wojsko siay spustoszenie. Fale zagodniay, wiatr przycich, potop ju nie wzbiera. Spojrzaem na wod, ju si nie burzya, wszyscy ludzie w mu si zamienili! Na wysoko dachu sigao trzsawisko! (...) Patrzaem, gdzie ld, gdzie horyzont morza; daleko, bardzo daleko, ukazaa si wyspa. Do gry Nissir dopyn mj okrt, gra Nissir zatrzymaa okrt, stan jak na kotwicy (...) Gdy nadszed dzie sidmy, wypuciem gobia, daem mu polecie, odlecia mj gob, lecz znowu powrci, nie mia gdzie spocz, dlatego powrci. V Wypuciem jaskk, daem jej polecie, t odleciaa moja jaskka, lecz znw powrcia, nie miaa gdzie spocz, dlatego wrcia. Wypuciem kruka, daem mu polecie, kruk odlecia, zobaczy, e woda opada; re, lata, kracze i wicej nie wraca.

Czy mona byo jeszcze wtpi, e znaleziony zosta prawzr biblijnego podania o potopie? Nie tylko podobiestwo samego wydarzenia jest uderzajce. S w eposie Gilgamesza pojedyncze momenty, ktre pniej na nowo pojawi si w Biblii. Nie brak nawet gobicy i kruka, ktre i Noe wysa ze swej arki. wiat wspczesny Smithowi, poznawszy ten skrelony pismem klinowym tekst z eposu o Gilgameszu, stan skonsternowany przed pytaniem: Czyby prawda Biblii nie bya prawd najstarsz? Badania wykopaliskowe dokonay jeszcze jednego olbrzymiego skoku w przeszo. Tym razem jednak wyaniay si problemy o zupenie nowych aspektach. Czy historia Ut-napisztima bya tylko potwierdzeniem podania biblijnego przez jeszcze dawniejsze podanie? Do niedawna wszystko, co Biblia opowiadaa o dziwnym i bogatym kraju midzy Eufratem i Tygrysem, uwaane byo za podanie. A czy nie okazao si, e u podstawy wszystkich tych poda ley jakie ziarno prawdy? Czyby wic i historia o wielkim potopie bya czym wicej ni podaniem? A jeli ju tak rozumowa, to jakich czasw siga histora Mezopotamii?

Okazao si, e to, co dotychczas uwaano za nieprzebyty mur, za ktrym panuje ju tylko mrok bezdziejowoci, byo jedynie kurtyn; za jej podniesieniem odsaniaa si jeszcze starsza widownia dziejw wiata! Okoo 1880 roku, a wic w kilka lat po odkryciu Georgea Smitha, inny badacz by nim znowu Francuz i znowu agent konsularny de Sa-rzec, w toku poszukiwa koo Tello w Babilonii wykopa z piasku posg, ktry wykazywa opracowanie artystyczne, jakiego do tego czasu w Mezopotamii nigdy nie spotykano. Prawda, e mia pewne wsplne cechy z dawniejszymi znaleziskami, by jednak bardziej archaiczny, bardziej monumentalny, by dzieem najpierwotniejszej sztuki z okresu dziecistwa kultury ludzkiej, a w kadym razie znacznie starszy ni dziea sztuki egipskiej, ktre do tego czasu uchodziy za najstarsze. Znalezienie tych prastarych warstw kulturowych i tego prastarego ludu byo owocem niezwykle miaej hipotezy uczonych. Odkrycie, jakiego przypadkowo dokona de Sarzec, znakomicie j potwierdzio. Tu jednak dotykamy sprawy, ktra siga ju w czasy pniejsze, bo w lata dwudzieste naszego stulecia. Mao tego, kto wie, czy to nie wanie za naszych dni znajdzie ona swe rozwizanie, skoro w 1949 roku wyruszyy trzy ekspedycje, aby na podstawie doniesienia jakiego chopa tureckiego w ubiegym wieku uchodzioby to za czyste wariactwo szuka na grze Ararat arki Noego. Wrmy jednak do czasw, kiedy na przeomie ubiegego i naszego stulecia pewien Niemiec przystpi do odkopania Babilonu.

Rozdzia dwudziesty czwarty

Kule wiszcz wok Koldeweya


W 1878 roku dwudziestojednoletni bostoski architekt Francis H. Bacon i jego przyjaciel Clarke wybrali si w drog, aby odby podr po Grecji i Turcji. Clarke pracowa wwczas nad histori architektury doryckiej, Bacon za mia do jego ksiki narysowa ilustracje. Prcz skromnej subwencji bostoskiego stowarzyszenia architektw kady z podrnikw posiada 500 zaoszczdzonych dolarw. W drodze z Ameryki do Anglii pisa Bacon pniej obliczylimy, ile bdzie kosztowa wprowadzenie w czyn wszystkich naszych zamiarw, i doszlimy do wniosku, e mamy za mao pienidzy, aby to wykona w zwykej, normalnej drodze. Postanowilimy wic zakupi w Anglii aglwk, na ktrej moglibymy mieszka, przepyn ni Kana La Manche, a potem eglujc w gr Renu i w d Dunaju dotrze do Morza Czarnego, dalej za przez Konstantynopol i Dardanele na archipelag Egejski i tu krc midzy wyspami zwiedza stare siedziby greckie. Wszystko to wykonalimy zgodnie z uoonym planem. W trzy lata pniej ci sami, tak niezwykle przedsibiorczy archeologowie wyruszyli w drug podr, tym razem ju z wikszym sztabem wsppracownikw, w celu przeprowadzenia wykopalisk na poudniowym wybrzeu Troady. Byli naukowcami, lecz przy tym modzi i peni fantazji. 4 kwietnia 1881 roku pisze Bacon kupilimy po dugich targach d, jakich uywa si w porcie smyrneskim, uwizalimy j do statku i pozostawiajc na wybrzeu gromad ludzi dnych bakszyszu popynlimy do Mityleny. W drodze zatrzyma ich przeciwny wiatr pnocny. Skorzystalimy z tej przerwy pisze dalej Bacon aby oporzdzi i pomalowa nasz d. Kcilimy si o to, jak j nazwa, a e ani Arion ani Safo, ani adna inna nazwa klasyczna nie uzyskaa jednomylnoci, wic w kocu nazwalimy j Meczitra, co oznacza wiey Ser. 1 kwietnia 1882 roku do tych dwch rezolutnych podrnikw przyczy si trzeci, ktry

doskonale do nich pasowa. By to Niemiec Robert Koldewey w dwadziecia lat pniej jeden z najznakomitszych archeologw naszego stulecia. Mia wtedy dwadziecia siedem lat. Oto co pisze o nim Bacon pod dat 27 kwietnia 1882 roku: Koldewey ogromnie zyskuje przy bliszym poznaniu. W sam raz pasuje do Clarkea i do mnie! Mamy tu pierwsz opini o Koldeweyu, wydan przez koleg po fachu. Poniewa jednak wysza ona spod pira czowieka, ktry na maym stateczku przepyn rzeki caej Europy do Morza rdziemnego i nada swej odzi nazw wiey Ser, a mimo to by powanym naukowcem, wic znalaza si na stronach naszej ksiki. Odtd jednak nie mamy powodu dalej zajmowa si Clarkiem ani Baconem. Na licie wielkich archeologw figuruj oni daleko w tyle za czowiekiem, ktrego niegdy tak askawie dopucili do udziau w swej ekspedycji. Robert Koldewey urodzi si 1855 roku w Blankenburgu w Niemczech. Studiowa w Berlinie, w Monachium i Wiedniu architektur, archeologi i histori sztuki. Od trzydziestego roku ycia prowadzi prace wykopaliskowe w Assos na wyspie Lesbos. W 1887 roku kopa w Surgulu i El Hibba w Babilonii, potem w Syrii, poudniowych Woszech i Sycylii, a w 1894 roku po raz wtry w Syrii. Od czterdziestego do czterdziestego trzeciego roku ycia by nauczycielem szkoy budowlanej w Grlitz (nie czu si dobrze w tej roli); potem, w 1898 roku, majc czterdzieci trzy lata, przystpuje do odkopania Babilonu. Koldewey by czowiekiem niezwykym; by zwaszcza w zestawieniu ze swymi kolegami po fachu, niezwyky take jako naukowiec archeolog. Z archeologi, ktra w publikacjach uczonych specjalistw na og traktowana jest bardzo sucho, czyo go uczucie gbokiej mioci. Ale rozkochany w swej nauce nie traci jasnego spojrzenia na kraje i ludzi, na urok otaczajcego go wiata, nie obojtnia na wszystkie rzeczy radosne i ucieszne, ktre nis ze sob dzie powszedni. Nigdy te pod wpywem powanego zamiowania naukowego nie wysychao w nim rdo tryskajcego humoru. Koldewey, uczony archeolog, pozostawi po sobie wiersze rozbrykane rymy kipice radoci ycia, aforyzmy, w ktrych z filuternym zmrueniem oczu wypowiada wtpliwe prawdy. Nie w latach studenckich, lecz ju jako synny na cay wiat pidziesicioletni profesor nie waha si ogosi drukiem takiego oto pozdrowienia noworocznego:
Losw przyszych nie odgadn, czowiek w niepewnoci yje, nim do ka spa si kad, chtnie swj koniaczek pij!

Niezliczone s te jego listy, ktre byskotliw, felietonow nonszalancj budz nie tylko nieufno, ale i zgorszenie normalnych, td znaczy zawsze miertelnie powanych uczonych. Oto na przykad pisze w jednym ze swych listw z podry po Woszech: Dzisiaj w Selinuncie poza wykopaliskami nic si nie dzieje, ale niegdy byo tu istne pieko na ziemi, a dlaczego nietrudno odgadn: jak okiem sign, caa agodnie opadajca ku morzu rwnina faluje zboem, zoci si wszelkiego rodzaju owocami i winorol. Wszystko to naleao do Grekw z Selinuntu, ktrzy przez kilkaset lat ze znawstwem i w spokoju spoywali te dary przyrody. Trwao to mniej wicej do 409 roku przed Chr., kiedy na skutek zatargu z Segestaczykami nadcignli tu Kartagiczycy i kiedy Hannibal Gisgon pocz wali taranami w mury przeraonych mieszkacw Selinuntu, co byo z jego strony tym nikczemniejsze, e jeszcze na krtko przedtem Selinunt pomaga Kartaginie. Hannibal rozwali zaniedbane mury i po dziewiciu dniach straszliwych walk ulicznych walk, w ktrych damy tego miasta bray ywy udzia szesnacie tysicy zabitych leao na ulicach. Kartagiscy barbarzycy rabowali i pldrowali, pustoszyli tereny wieckie i witynne, zdobili swe pasy odrbanymi rkami i innymi potwornymi rzeczami. Selinunt nigdy si ju potem nie podnis i dlatego dzi po jego ulicach swobodnie biegaj sobie krliki. Nieraz wieczorem, gdy wykpalimy ju nasze znuone ciaa badaczy w spienionych falach wiecznie wzburzonego morza, zdarzao nam si je na kolacj takiego krla, ktrego ustrzeli pan Gioffr i ktry czeka na nas ju upieczony.

W innym licie pisze z kraju oper i tenorw: Jedno w kadym razie jest pewne tutaj ludzie maj gosy. Czowiek, ktremu wysokie C sprawia jakie trudnoci, jest uwaany za kalek po czym od razu przechodzi do bardzo powanego omwienia sposobu stawiania wity w V stuleciu przed Chr., dopki od tego tematu nie odcignie go znowu widok woskich andarmw: ...gdy si ich tak widzi przejedajcych na koniach, w suto szamerowanych frakach i w dumnych trjgraniastych kapeluszach na gowie, snadnie mona by ich wzi za konnych admiraw; jad tak po szosach, na ktrych nie ma ani ywej duszy, i utrzymuj na nich porzdek. W staroytnym Akragas (Agrygent) odkry ku swemu zadowoleniu antyczn kanalizacj (niedugo potem wpadnie na myl napisania caej ksiki o rozwoju kanalizacji). Urzdzenia te pisze s dzieem staroytnego ludu Feakw i na ich cze te staroytne kanay nazwano feakami. W ogle technicy od samego pocztku odgrywali tutaj ogromn rol. Pierwszy tyran Agrygentu, okrutny Falaris, by z zawodu architektem i budowniczym. Gdy za budowa wityni na wzgrzu zamkowym, od razu opasa j murem, wyrzebi byka Falarisa i rzek skadajc bogom ofiary: Jam jest Falaris, tyran Akragasu. Byo to okoo 550 roku przed Chr. Dzi chyba naszym kolegom po fachu dosy trudno zrobi podobn karier. Koldewey piszc te sowa nie przeczuwa, e w 1933 roku dojdzie do wadzy czowiek bdcy poniekd takim koleg po fachu i wstrznie Europ. Widok wityni w Himerze pobudzi go znw do nastpujcego listu: C jednak stao si z potn Himer!... Tam na dole, tu koo torw kolejowych, stoj aosne resztki wspaniaej wityni, a kilka jej kolumn podpiera bynajmniej nie antyczn obor. Tak jest, czytelniku, nie omylie si czytajc to sowo: obor, gdzie krowy ocieraj si o obienia kolumn i w ogle zachowuj si zgoa nie tak, jak trzeba i naley si zachowywa wobec antycznych wity. Jedno, co mona w tym stanie rzeczy zrobi, to aowa, e nie ma ju wityni, i zazdroci krowom. Niejeden niemiecki badacz staroytnoci daby wiele za to, gdyby tak mg przenocowa w antycznej wityni! W owych czasach szosy we Woszech byy mao bezpieczne. Kolde-wey by jednak rozczarowany. Dziesi lat temu pisze szans spotkania zbjcw byy jeszcze wcale znaczne, obecnie jednak zmalay do minimum. Owszem, widzielimy raz takiego, zdawaoby si, bardzo gronego zbjc na szosie przebiegajcej przed wityniami. Sta, gronie rozstawiwszy nogi, oczy gorzay w spalonej na brz twarzy, a dziki kalabryjski kapelusz i wszystko, co mia na sobie, pawio si w takim bogactwie kolorw, jakie dotd zdarzyo mi si widzie tylko w widmie sonecznym. Poniewa w pobliu znajdowaa si winiarnia, szybko weszlimy do niej. On za nami. Kiedy za wdalimy si w jak zdawkow rozmow z gospodyni i jej wymownie bujajcymi si kolczykami, pytajc przy tym o godzin, wwczas ten grony opryszek odezwa si w regionalnym niemieckim dialekcie: s isht no a Viertelstund bis Fienf. Pochodzi z Wenecji, ale pracowa dugo w Austrii i Bawarii, no i w ogle nigdy nie by zbjc! I oto 2 padziernika 1897 roku ten wanie czowiek, Robert Koldewey, wyznaje jednemu ze swych przyjaci pod najwikszym sekretem, e przygotowuje si ekspedycja archeologiczna do Babilonii. Sprawa troch si jeszcze przewleka. Lecz 2 sierpnia 1898 roku Koldewey donosi temu samemu przyjacielowi o konferencji odbytej u Richarda Schnego, generalnego dyrektora muzew berliskich: Bdziemy odkopywa Babilon!! (stawia po tych sowach dwa wykrzykniki). Pracuj teraz nad projektem instrukcji dla tej ekspedycji. Na razie oblicza si j na jeden rok. W swym sprawozdaniu zadaem na wykopaliska babiloskie na pi lat prac sumy 500 000 marek, w tym na pierwszy rok 140 000 marek. 21 wrzenia pisze: Zostaem kierownikiem wykopalisk. Dostaj 600 marek miesicznie... Mao nie szalej z radoci. Gdyby mi tak szesnacie lat temu kto powiedzia, e bd odkopywa Babilon, uwaabym go chyba za wariata. Koldewey okaza si waciwym czowiekiem na waciwym miejscu. Majc trzydzieci osiem lat pisa kiedy: Siedzi tam kto drugi we mnie i raz po raz powiada: suchaj, Koldewey, teraz wolno ci zrobi tylko to a to, a wtedy wszystko inne jest mi obojtne. I tak istotnie postpowa. Nawet wwczas, gdy wiszczay wok niego kule rozbjnikw, korsarzy pustyni, o ktrych istnieniu wtpi, a nawet i wtedy, gdy odkry wiszce ogrody Semiramidy i odkopa Etemenanki wie Babel!

Anglicy prowadzc wykopaliska w Babilonii i Asyrii pisze Koldewey przebijali przewanie szyby i tunele! Niektre z nich s jeszcze dostpne, w wikszoci wypadkw jednak zapuszcza si w nie jest rzecz uciliw i mao zachcajc. Co do mnie, to mam zwyczaj najpierw par razy wystrzeli do rodka, aby sposzy zwierzta sowy i hieny, ktre ze strachu niekiedy nie wiedz, czy maj pore intruza, czy nie. W listach Koldeweya roi si od podobnych uwag. Pewnie, s to tylko marginesowe notatki, podobnie jednak jak uwagi Layarda, cytowane w poprzednim rozdziale, daj one obraz owych tysicy drobnych przeciwnoci, na ktre natrafia naukowiec-archeolog prowadzc wykopaliska. Publikacje naukowe, ksiki przedkadane wiatu naukowemu jako owoc wieloletnich prac, nie wspominaj zazwyczaj o tych sprawach. Nie mwi o walce z klimatem i chorobami, z brakiem zrozumienia ze strony tubylcw, z tpot miejscowych kacykw, z lich policj, wszelkiego rodzaju hoot oraz z krnbrnoci robotnikw. Listy pisane przez Koldeweya wspominaj take o tych kopotach. Gdy przejciowo kieruje wykopaliskami w Assurze, pisze: 25 wrzenia by dzie wypat, szczliwie doprowadzilimy ju nasz stan zatrudnienia do dziewidziesiciu ludzi. Z nich dwudziestu omiu przy wypacie wypowiedziao prac. Wynagrodzenie, mwili, jest za niskie, a od cikiej pracy dostaj modzeli na doniach. dali podwyki. Nie prbowaem ich zatrzymywa, przeciwnie, daem im do zrozumienia, e jestem z tego nawet zadowolony, bo widz, e i tak nie mgbym na nich polega. Spodziewali si wida innej odpowiedzi. Kiedy nastpnego dnia kilku z nich powrcio i chciao znowu przystpi do pracy, powiedziaem im, e tak nie mona. Kto chce odej, tego nie bd zatrzymywa, ale kto odszed, ten pracy ju nie dostanie. Wtedy pod przewodem swego szejka Homadiego zaczli prosi. Homadi mwi, e jego ludzie maj za mao oleju w gowie, w czym si najzupeniej z nim zgadzaem. W kocu obiecaem mu, e w poniedziaek przyjm ich znowu do pracy. No, i dzi wrcili przepynwszy Tygrys na owczych pcherzach. Mieszkali bowiem na drugim brzegu rzeki i nosili przy sobie te pcherze-pywaki, tak jak, powiedzmy, hamburczyk nosi ze sob parasol. Bardzo czsto powtarzaj si u Koldeweya zapiski o niebezpieczestwie grocym na drogach, o zbjeckich Arabach z plemienia Szamarw, o kurdyjskich Jezydach. Na miejsce wykopalisk nie mona byo sprowadzi rogoy, cukru, lamp, bo przywdcy karawan z powodu ryzykownego transportu dali za nie zawrotnych cen. Wsppracownikom Koldeweya towarzyszy musiay uzbrojone eskorty. On sam jednak nie traci humoru. Przedwczoraj pisze w jednym ze swych listw przybyli do naszej okolicy ludzie ze szczepu Beni Hedeim, aby w nieco gwatowny sposb zada zwrotu zrabowanych owiec. Wczoraj nasi ludzie wzili odwet za ten napad. Z naszymi szejkami Muhamedem, Abudem i Mis-elem i z dwudziestoma jedcami na czele ruszyli w dwiecie strzelb w okolice Cherchere. Doszo do potyczki ze strzelanin, w czym ludzie tutaj bardzo gustuj. Beni Hedeim stracili jednego zabitego i jedn strzelb. Po stronie naszych ludzi jeden robotnik zosta postrzelony w brzuch i dosta kilka uderze maczug po gowie, jeden za z naszych dozorcw o bardzo arabskim i bardzo do pasujcym nazwisku Deibel (diabe) jakeby go tam mogo zabrakn! zosta ranny w udo. Za to tene Deibel a tempo pooy trupem swego przeciwnika i zdoby jego strzelb. Straty zatem s mniej wicej rwne: tutaj dwch rannych, tam jeden zabity i jedna stracona strzelba. Wieczorem Deibel may, uprzejmy jegomo, tylko w nie bardzo czystej koszuli siedzia rozpromieniony w budce straniczej, otoczony swymi towarzyszami sawicymi jego lwi odwag, kama jak najty i askawie zezwoli na to, by mu naoono na ran o niezbyt rwnym kanale postrzaowym pikny plaster z ciasta urobionego z mki, soli i masa. Pewnego razu jednak i sam Koldewey znalaz si w ogniu. W tych stronach dla synw pustyni bro palna jest przede wszystkim pukawk. Nie mog si wyrzec tej zabawy. Bya duszna noc. Koldewey, ktry znowu prowadzi czasowo inne wykopaliska, tym razem w Fara, powraca konno do Babilonu. Za Muradieh, po jakich dwch godzinach jazdy opowiada posypay si na nas strzay z

wioski lecej na prawo od drogi. Poczciwi mieszkacy wzili nas widocznie za Arabw odbywajcych zbjeck wypraw, a w takich wypadkach nikt tu nie wdaje si w dugie rozmowy. Aby ich przekona, e s w bdzie, jechalimy powoli ku samej linii ognia, a wreszcie rut zacz uderza o nasze sioda, a wist kul przybra ostry, urywany dwik, towarzyszcy dobrze wycelowanym strzaom. Obaj onierze, ktrzy stanowili nasz eskort, krzyczeli wci: Asker! Asker! onierze! onierze!, aby zorientowa tamtych, e nie przybywaj w zych zamiarach. Ale woanie to zagusza trzask strzaw, wycie mczyzn i pisk kobiet, ktre usioway w ten sposb doda animuszu swym brzydszym poowom. Ludzie ze wsi stali w ciemnociach wycignici w dug tyralier w odlegoci okoo stu metrw od nas. Okrge, krwawe ogniki strzaw karabinowych sprawiay, e cho noc sama przez si bya niezbyt ciemna, widzialno staa si coraz gorsza, ni bya w istocie. Nasz kuchcik Abdallach, jadcy na odpoczynek do Hilleh, szuka osony za jucznym koniem; zrozpaczony wycign rk trzymajc rbek swego paszcza i krzycza: Cher Allach! ku wielkiej uciesze swych kolegw, ktrzy przez ca dalsz drog nie przestawali go tym drani. Wreszcie Arabowie ochonli z pierwszego przestrachu i zaprzestawszy strzelaniny podbiegli ku nam. Okoo dwustu pnagich, czamobrzowych drabw z pukawkami w rkach wyprawiao dokoa nas jakie dzikie tace, cierpliwie znoszc ajania, jakimi obsypywa ich nasz kuchcik Abdallach: Sowy! Szakale! Czy nie widzicie, e tu jad onierze i bej z Fary, i postadi? Co za bezczelno urzdza podobn strzelanin, jak gdyby caa pustynia naleaa do was!. A po krtkiej pauzie: Co takiego moe przecie trafi czowieka w oko! Te strzelaniny to istna plaga tej okolicy!

Rozdzia dwudziesty pity

ETEMENANKI, CZYLI WIEA BABEL


Gdy Niniwa z miasta prowincjonalnego zostaa podniesiona do godnoci stolicy i pocza tworzy histori, Babilon by stolic ju od trzynastu stuleci i pod panowaniem Hammurabiego prawodawcy ju na tysic dwiecie pidziesit lat przedtem przey okres najwikszej wietnoci i potgi. Gdy Niniwa zostaa zburzona (nie, jak Babilon, zburzona i znw odbudowana, lecz tak zburzona, e poeta Lukian kadzie w usta Merkurego sowa wypowiedziane do Charona: Niniwa wszake, mj dobry przewoniku, jest ju zniszczona i aden lad po niej nie pozosta; dzi nawet trudno powiedzie, gdzie kiedy staa) wdz Nabopolasar zaoy w Babilonie pastwo nowobabiloskie, a jego syn Nabuchodonozor II przywid je znowu do potgi i wietnoci. Przetrwao ono o siedemdziesit trzy lata Niniw, dopki nie stao si upem krla perskiego Cyrusa. Rozpoczynajc 26 marca 1899 roku wykopaliska we wschodniej czci babiloskiego zamku El Kasr Koldewey, w przeciwiestwie do Botty i Layarda, zna w oglnych zarysach histori kryjc si pod gruzami, w ktre mia zatkn opat. Wykopaliska pod Chorsabadem, Nimrudem i Kujundykiem przede wszystkim za odkopanie olbrzymiej biblioteki Asurbanipala, zawierajcej po wikszej czci kopie znacznie starszych oryginaw babiloskich przyniosy take wiele wiadomoci o delcie Eufratu i Tygrysu, o jej historii, ludach i wadcach. Ale ktry to Babilon mia si wynurzy spod jego opaty? Czy prastare pastwo i miasto Hammurabiego, pastwo i miasto jedenastu krlw dynastii Amurru? Czy tez modszy, nowszy Babilon, odbudowany po straszliwym zniszczeniu przez Sanheryba? Odpowied na to pytanie zarysowaa si Koldeweyowi ju w styczniu 1898 roku, gdy wcale jeszcze nie byo pewne, e powierz mu kierownictwo wykopalisk. Zbadawszy powierzchownie rne

gruzowiska, pisa wtedy z Bagdadu w sprawozdaniu do dyrekcji muzew krlewskich w Berlinie: Przewidywa jednak naley, e znalezione tam zostan gwnie dziea Nabuchodonozora. Czy nie brzmi to tak, jak gdyby nie obiecywa sobie zbyt wiele po tych wykopaliskach? Rado, z jak przyj nominacj na kierownika, przemawia przeciwko tego rodzaju przypuszczeniu. Ostatni za cie wtpliwoci rozwiewaj wkrtce potem same znaleziska. 5 kwietnia 1899 roku pisze: Kopi od czternastu dni. Cae przedsiwzicie w peni si udao! Pierwsze, na co natrafia, to olbrzymi mur babiloski. Wzdu muru znajduje szcztki paskorzeb. Na razie s to, co prawda, tylko fragmenty: lwie skry, lwie zby, ogony, pazury, oczy, ludzkie stopy, brody, oczy, nogi cienkonogich zwierzt prawdopodobnie gazeli i zby dzika. Na omiometrowym zaledwie odcinku muru znajduje okoo tysica takich fragmentw. Poniewa za czn dugo wszystkich paskorzeb ocenia na trzysta metrw, wic w tym samym licie dodaje: Licz zatem na znalezienie okoo 37 000 fragmentw. Takie widoki otwieray si ju po czternastu dniach prac wykopaliskowych.

Najbardziej obrazowe opisy Babilonu zawdziczamy greckiemu podrnikowi Herodotowi i Ktezjaszowi, nadwornemu lekarzowi Artakserkse-sa II. Jako o najwikszym cudzie opowiadali o murze opasujcym Babilon. Herodot podaje jego wymiary, ktre przez dwa tysice lat uwaano za zwyk przesad podrnika zwiedzajcego dalekie kraje. Twierdzi on, e mur by tak szeroki, i na jego wierzchu mogy si wymija dwa zaprzone w czwrk koni rydwany! Koldewey od razu natkn si na te mury. Prace wykopaliskowe byy tu bardzo utrudnione, znacznie uciliwsze ni na jakimkolwiek innym miejscu wykopalisk na wiecie. Zazwyczaj masy gruzu na warstwach kryjcych w sobie znaleziska archeologiczne nie przekraczaj gbokoci dwch do trzech, najwyej za szeciu metrw. Tutaj natomiast trzeba byo odgarn pokady sigajce dwunastu, czstokro nawet dwudziestu czterech metrw gbokoci. Koldewey z dwustu robotnikami kopa, w lecie i zim, przez przeszo pitnacie lat. Pierwszy swj wielki triumf wici, gdy zdoa dowie, e dane przekazane przez Herodota bynajmniej nie byy przesadzone. (Czy dotychczas kady archeolog, ktremu udao si dokona wielkiego odkrycia, nie dochodzi do podobnych rezultatw? Schliemann dowid prawdziwoci danych Homera i Pauzaniasza. Evans ziarna prawdy w podaniach o Minotaurze, Layard dosownoci niektrych miejsc Biblii.) Koldewey odkopa gruby na siedem metrw mur z suszonych cegie. Przed tym murem, w odlegoci okoo dwunastu metrw, wznosi si szeroki na 7,8 metra mur z cegie palonych, do ktrego przytyka gruby na 3,3 metra mur nad fos forteczn, rwnie z cegie palonych. Prawdopodobnie przed tym trzecim murem bieg rw, ktry w razie grocego od zewntrz niebezpieczestwa napeniano wod. Woln przestrze midzy murami wypeniaa ubita ziemia sigajc prawdopodobnie a do wysokoci muru zewntrznego. To wanie cznie tworzyo obwaowanie, na ktrym mogy si porusza czterokonne rydwany. Mur najeony by wieami straniczymi rozstawionymi w odlegoci pidziesiciu metrw jedna od drugiej. Koldewey oblicza liczb tych wie na murze wewntrznym na trzysta szedziesit. Na murze zewntrznym wedug Ktezjasza miao ich by dwiecie pidziesit, co wobec tamtej liczby wydaje si zupenie wiarygodne. Koldewey odkopa zatem bezwarunkowo najpotniejsze umocnienia miejskie, jakie kiedykolwiek istniay na wiecie. Wskazyway one na to, e Babilon by najwikszym miastem staroytnego Wschodu, wikszym nawet ni Niniwa. Mao tego: jeeli pojcie miasta rozumie w jego znaczeniu redniowiecznym jako obszar mieszkalny opasany murami, to Babilon pozosta do dzi dnia najwikszym miastem, jakie kiedykolwiek zostao zbudowane prac ludzkich rk. Pisa Nabuchodonozor: Kazaem otoczy Babilon od wschodu olbrzymim murem. Wykopaem przed nim rw, a jego skarp zbudowaem ze smoy ziemnej i cegie. Na jego brzegu wybudowaem olbrzymi mur, wysoki jak gra; umieciem w nim szerokie bramy i wstawiem w nie skrzydowe drzwi z drzewa cedrowego, ktre pokryem powok z miedzi. Aeby wrg, ywicy ze zamiary, nie mg podej pod mury Babilonu, otoczyem miasto potnymi wodami. Przebycie ich jest jako

przeprawa przez wielkie morze sonej wody. Aeby od tej strony nie mona byo przedrze si do mlista, usypaem nad rowem wa ziemny i otoczyem go przedmurzem z cegie. Umocniem kunsztownie obwaowanie i uczyniem z miasta Babilon warowni. Bya to twierdza nie do zdobycia dla wszystkich wczesnych rodkw oblniczych. A jednak Babilon zosta zdobyty! Jak si to sta mogo, na to jedno jest tylko wytumaczenie: wrg widocznie zwyciy od wewntrz, a nie od zewntrz. Ilekro bowiem nieprzyjaciel pojawia si przed murami miasta, w polityce wewntrznej Babilonu panowao zamieszanie. Zawsze istniay tu partie, ktre niekiedy susznie, niekiedy niesusznie pragny, aby wszed on do miasta jako wyzwoliciel. Pada wic i ta najpotniejsza twierdza wiata. Tak jest, Koldewey nie omyli si przewidujc, i natrafi na Babilon Nabuchodonozora. To Nabuchodonozor do ktrego Daniel mwi: Ty krlem krlw!, Ty gow zot podj monumentaln odbudow Babilonu. Zbudowa na nowo wityni Emach na zamku, wityni Esagila, wityni Ninurty i starsz od tamtych wityni Isztary na babiloskim pagrku Merkes. Wznis na nowo mur Arachtu, zbudowa pierwszy kamienny most na Eufracie, kana Libil-higalla, zamek poudniowy i paac, a bram Isztary ozdobi paskorzebami zwierzt z wielobarwnej emalii. Wszyscy jego poprzednicy wznosili budowle z glinianych cegie suszonych na socu, rycho kruszonych przez wiatr i deszcze. On, Nabuchodonozor, uywa natomiast przede wszystkim przy budovfie umocnie cegie palonych. Jeeli po starszych budowlach Mezopotamii pozostao tak mao ladw, e tworz one tylko usypiska gruzw, to przyczyna tego leaa w nietrwaoci materiau budowlanego. To jednak, e i po budowlach Nabuchodonozora, cho wzniesionych ze znacznie trwalszego materiau, nie zachowao si duo wicej, spowodowaa gospodarka rabunkowa ludnoci, ktra przez dugie wieki burzya resztki tych murw, podobnie jak pniej papieskie redniowiecze witokradcz rk burzyo witynie pogaskiego Rzymu. Nowoczesne mezopotamskie miasto Hilleh i okoliczne wsie zbudowane s z cegie Nabuchodonozora (wiemy o tym dokadnie, gdy wszystkie znaczone byy jego pieczciami). Nawet nowoczesna zapora wodna, spitrzajca wody Eufratu przed kanaem Hindije, zbudowana jest po wikszej czci z cegie, po ktrych na dziedzicach paacowych stpali staroytni Babiloczycy. atwo wic zdarzy si moe, e kiedy w przyszoci, gdy i ta zapora rozpadnie si w gruzy, pniejsi archeologowie upatrywa w niej bd dzieo Nabuchodonozora. Paac nie, raczej zesp, cae miasto paacw zajmujce ogromn powierzchni, ktre Nabuchodonozor, wci jeszcze niezadowolony, stale powiksza, bo to, co dotd zbudowano, ju nie byo godne krlewskiego majestatu paac ten ze swymi bogatymi ozdobami, wspaniale emaliowanymi, rnobarwnymi paskorzebami na cegach, stanowi istny cud wiata, cud, od ktrego bije zimny, obcy, barbarzyski przepych. (Nabuchodonozor twierdzi zreszt, e zbudowa to wszystko w cigu pitnastu dni, w co naiwnie wierzono przez wiele stuleci.) Wicej jednak ni wszystkie inne wykopaliska babiloskie zelektryzowao wiat odkopanie przez Koldeweya trzech zwaszcza budowli. Byy to: ogrd, wiea i droga. Trzy budowle, ktre nie miay sobie rwnych na wiecie.

W pnocno-wschodnim kcie poudniowego paacu Koldewey znalaz pewnego dnia sklepione podziemia. Zorientowa si od razu, e ma przed sob niezwykle dziwny, wicej jeszcze, dotd w Mezopotamii w ogle nie spotykany rodzaj budowy. Przede wszystkim byy to pierwsze napotkane w Babilonie piwnice. Po drugie, dotychczas w caej Mezopotamii nie spotykano tego rodzaju architektury sklepionych ukw. Po trzecie, znajdowaa si tu studnia skadajca si z trzech bardzo oryginalnie rozmieszczonych szybw. Dopiero po dugich rozmylaniach Koldewey doszed do wniosku cho i wtedy nie by jeszcze pewny e musiaa to by studnia z mechanicznym koowrotem oczywicie nie zachowanym przypominajcym stale obracajcy si gsienicowy wycig, tak zwany paternoster. Urzdzenie to niezawodnie suy musiao do celw cigego, nieustannego nawadniania jakiego obiektu. I wreszcie, po czwarte, do budowy tego sklepienia uyto nie tylko cegie, lecz rwnie kamieni ciosowych, dotd za w caym Babilonie kamienie ciosowe napotkano tylko w jednym miejscu w pnocnym murze zamku El Kasr.

W sumie wszystkie wymienione cechy tej oryginalnej budowli daway tak pod wzgldem technicznym, jak i architektonicznym nader umiejtnie jak na owe czasy skonstruowane urzdzenie, ktre musiao suy do jakich zupenie specjalnych celw. Ale do jakich? W pewnym szczliwym momencie Koldewey wpad na rozwizanie tej zagadki. W caej literaturze o Babilonie, u Jzefa Flawiusza, Diodora, Ktezjasza i Strabona oraz we wszystkich odcyfrowanych do tego czasu tekstach klinowych, dotyczcych grzesznego miasta, rwnie wymieniane byy i podkrelane jako szczeglnie godne uwagi dwa tylko miejsca, gdzie uyto kamienia ciosowego: pnocny mur zamku El Kasr (tam Koldewey ju go znalaz) i wiszce ogrody Semiramidy. Czyby wic odkry te wspaniae ogrody, ktre napeniay podziwem wszystkich staroytnych, tak e zaliczyli je do siedmiu cudw wiata i poczyli z imieniem legendarnej Semiramidy? Dla archeologa tego rodzaju znalezisko, taka zrodzona ze szczliwego natchnienia hipoteza oznacza godziny gorczkowego napicia wrd rozkopanej ziemi; wprawia ono w podniecenie wszystkich zainteresowanych, wywouje nie koczce si rozmowy, namitne, fachowe dysputy, prowadzone zarwno na miejscu samych wykopalisk, jak i pniej, wieczorami, przed namiotem lub domem mieszkalnym. Wszystkich ogarnia gorczka, bo oto przy ich wspudziale wyjani si ma zagadka tysicleci. Koldewey raz jeszcze sprawdzi wiadomoci przekazane przez antycznych autorw. Way kade zdanie, kady wiersz, kade sowo. Zapuci si nawet na zupenie obcy mu teren porwnawczej lingwistyki. Doszed w kocu do przekonania, e jego teza jest suszna. Tak jest, nie ulegao wtpliwoci, e to na tych sklepieniach spoczyway wiszce ogrody Semiramidy, e wanie tdy doprowadzano do nich wod w niezwyky na owe czasy sposb, dziki czemu mogy wiecznie kwitn. Ale tym samym rozwiewa si cud, jeden z siedmiu cudw wiata. Opaday ze wszystkie wiece uwite przez legend. Czyme bowiem jeeli przyzna Koldeweyowi suszno byy owe wiszce ogrody? Zapewne, bardzo piknymi, bardzo imponujcymi ogrodami na dachu wielkiej budowli, arcydzieem wczesnej techniki. Ale czy w istocie nie wygldaj do skromnie w porwnaniu z innymi dzieami Babiloczy-kw, ktre przez Grekw nie byy zaliczane do cudw wiata? (Wszystkie nasze wiadomoci o legendarnej Semiramidzie s zreszt wtpliwe. Pochodz one przewanie od Ktezjasza, ktry wyrnia si szczeglnie bujn wyobrani; tak na przykad wedug niego olbrzymia rzeba Dariusza w Behistunie miaa przedstawia Semiramid, otoczon przez stu ludzi stray przybocznej! Wedug Diodora Semiramida bya podrzutkiem. Wykarmiona przez gobie, wysza za m za pewnego krlewskiego radc, krl jednak odebra j maonkowi. Nosia podobno strj, ktry nie pozwala rozpozna, czy jest ona mczyzn, czy kobiet. Wreszcie, przekazawszy bero swojemu synowi, odfruna jako gobica z paacu prosto w niemiertelno.) Wiea Babel! Budowla, o ktrej Ksiga Mojesza, rozdzia 11, wiersz 3 i 4 mwi: I rzekli, jeden do bliskiego swego: Pjdcie, naczymy cegie i wypalmy j ogniem. I mieli ceg miasto kamienia, a i kliowaty miasto wapna. I rzekli: Pjdcie, zbudujemy sobie miasto i wie, ktrej by wierzch dosiga do nieba: a uczymy sawne imi nasze, pierwej nili si rozproszymy po wszystkich ziemiach. To, co odkopa Koldewey, byy to tylko olbrzymie fundamenty. Inskrypcje jednak mwiy o tym, e wiea niegdy istniaa. Wprawdzie wiey, o ktrej mwi Biblia (a ktra niewtpliwie zostaa niegdy zbudowana), przypuszczalnie nie byo ju za czasw Hammurabiego, lecz wznosia si tu wiea pniejsza, zbudowana dla upamitnienia dawnej. Nabopolasar pozostawi po sobie te oto sowa: W owym czasie nakaza mi Marduk, abym wie Babilonu, ktra w czasach przede mn zostaa osabiona i obrcona w gruzy, mocno opar fundamentami o pier podziemia, wierzchokiem za podnis ku niebu. Jego syn Nabuchodonozor kontynuowa to dzieo: Przyoyem rk do tego, aby nasadzi wierzchoek na Etemenanki, tak iby szed z niebem w zawody.

Wiea wznosia si olbrzymimi tarasami. Herodot twierdzi, e byo tu osiem wie ustawionych na sobie (w rzeczywistoci byo ich siedem), jedna mniejsza od drugiej, i e na szczycie najmniejszej wiey miecia si, grujc wysoko nad krajem, witynia. Wiea Etemenanki wyrasta z rwniny Sachn, co w dosownym tumaczeniu znaczy patelnia. Ale dzisiejsza rwnina Sachn pisze Kol-dewey to tylko obszar dawnego witego okrgu, gdzie wznosia si wiea babiloska, zikkurat Etemenanki dom podstaw nieba i ziemi opasana oklnym murem, o ktry opieray si rne budowle zwizane z obrzdami religijnymi. (Zikkurat, zigura, ziggurah to rne pisownie nazwy sumeryjsko-babiloskich schodkowych piramid lub wie.) Bok jej kwadratowej podstawy wynosi dziewidziesit metrw; tyle wynosia wysoko wiey. Pierwsze pitro miao trzydzieci trzy metry wysokoci, drugie osiemnacie, trzecie, czwarte, pite i szste po sze. witynia Marduka, boga Babilonu, staa na szczycie i miaa wysoko pitnastu metrw. Powleczona zotem i ozdobiona niebieskimi kaflami, z daleka ju blaskiem swym pozdrawiaa podrnych. Ale c znacz wszystkie te pisemne relacje pisze Koldewey w porwnaniu z jasnoci i wyrazistoci obrazu, jaki daj nam same ruiny, mimo i s tak bardzo zniszczone. Olbrzymi masyw wiey, ktr ydzi w Starym Testamencie uwaali za symbol ludzkiej pychy, wznoszcy si pord wspaniaych paacw kapanw, rozlege magazyny, niezliczone pomieszczenia dla pielgrzymw, biae ciany, bramy z brzu otoczone gronymi warownymi murami o wysokich portalach i z lasem tysica wie wszystko to musiao sprawia imponujce wraenie wielkoci, potgi i bogactwa, nie spotykanych chyba nigdzie indziej w rozlegym pastwie babiloskim. Kade wiksze miasto babiloskie posiadao sw wie zikkurat. Ale adna z tych wie nie dorwnywaa wiey Babel. Do tej budowy uyto osiemdziesit pi milionw cegie. Growaa nad ca okolic. Podobnie jak egipskie piramidy tak i wiea Babel jest dzieem rk niewolnikw. Jak tam, tak i tutaj wiszczay baty dozorcw. Midzy babiloskim zikkuratem a piramidami zachodzi jednak zasadnicza rnica. Piramid budowa jeden wadca w cigu czstokro krtkiego ycia, budowa j tylko dla siebie, dla swojej mumii, dla swego ka. Natomiast wie schodkow, zikkurat, budoway cae generacje wadcw; czsto wnuk kontynuowa dzieo rozpoczte przez dziada. Gdy egipskie piramidy rozpaday si w gruzy lub rabusie pldrowali ich bogactwa, nikt palcem nie ruszy, aby je odbudowa, a tym bardziej napeni nowymi skarbami. Babiloskie zikkuraty, gdy si rozpaday lub ulegay zburzeniu, znowu odbudowywano i na nowo zdobiono. Dziao si za tak dlatego, e wadcy wznoszc zikkuraty wznosili je nie dla siebie. Budowali je dla wszystkich. Zikkuraty byy witoci ludu, celem procesji tysicy i dziesitkw tysicy ludzi, ktrzy czcili Marduka jako najwikszego z bogw. C to musia by za obraz, gdy nadchodzili tumnie z dolnej wityni, zoywszy Mardukowi pierwsze ofiary przed jego posgiem, ktry cznie z tronem, podnkiem i stoem way wedug Herodota 800 talentw i cay by ze szczerego zota. (W pomieszczeniach kapanw znalaz si pratalent w postaci kamiennej kaczki prawdziwy talent, jak gosia wyryta inskrypcja wacy 29,68 kilograma. Jeeli wic wierzy Herodotowi, to posg Marduka wraz z przynalenymi do rekwizytami wykonany by z okoo 23 700 kilogramw czystego zota.) A pniej, jaki to musia by widok, gdy szerokim pochodem wstpowali na olbrzymie kamienne schody, prowadzce z boku wiey na pierwsze pitro, wysokie na trzydzieci trzy metry. Tymczasem rodkowymi schodami kapani wchodzili na drugie pitro, a stamtd tajemnymi schodkami osigali sam szczyt wiey sanktuarium Marduka. Glazurowane kafle wityni lniy ciemnym bkitem. Herodot widzia to sanktuarium okoo 458 roku przed Chr., a wic mniej wicej w sto pidziesit lat po ukoczeniu budowy caego zikkuratu. Wtedy zapewne byo ono jeszcze w dobrym stanie. Grnej wityni w przeciwiestwie do Dolnej nie zdobi aden posg. Nie byo w niej nic poza dobrze wymoszczonym oem, przed ktrym sta pozacany st (na Wschodzie, podobnie jak w Grecji i Rzymie, wszyscy ludzie znaczni jedli lec przy stole). Do tego sanktuarium prosty lud nie mia ju dostpu, tutaj bowiem ukazywa si Marduk we wasnej osobie, a zwyky miertelnik nie mgby znie jego widoku.

Tylko jedna kobieta wybrana kobieta, pozostawaa w tym najwitszym przybytku, kadej nocy gotowa na usugi boga. Mwi tu take pisze Herodot powtpiewajc jednak w prawdziwo tej wersji e sam bg odwiedza wityni i spoczywa na tym ou, co wszake nie wydaje mi si wiarygodne. Dokoa, otoczone murem, wznosiy si domy, w ktrych mieszkali pielgrzymi, gdy w dni uroczystych wit cigali tu z daleka, aby si przygotowa do procesji. Stay tu take domy dla kapanw Marduka, ktrzy jako kapani boga koronujcego krlw niewtpliwie mieli wielk wadz. By wic ten dziedziniec, porodku ktrego wznosia si wiea Etemenanki, niejako babiloskim Watykanem, tylko pospniejszym, pawicym si w surowym przepychu. Tukulti-Ninurta, Sargon, Sanheryb i Asurbanipal zdobywajc Babilon niszczyli take sanktuarium Marduka Etemenanki, wie Babel. Nabopolassar i Nabuchodonozor znowu j odbudowali. Krl perski Cyrus w 539 roku przed Chr., po mierci Nabuchodonozora, zdoby miasto; by on pierwszym zdobywc Babilonu, ktry go nie zburzy. Bdc, w rozumieniu historycznym, czowiekiem wczeniejszej epoki w stosunku do wspczesnej mu Babilonii, by zafascynowany kolosalnoci Etemenanki. Zafascynowao go to do tego stopnia, e nie tylko zaniecha zniszcze, lecz co wicej, kaza dla siebie wybudowa grobowiec w postaci miniaturowego zikkuratu w postaci maej Etemenanki. Jednak wiea zostaa jeszcze raz zburzona. Kserkses perski pozostawi po niej tylko gruzy, ktre ujrza potem Aleksander Wielki podczas wyprawy do Indii. I on sta jak urzeczony przed olbrzymimi ruinami. Na jego rozkaz dziesi tysicy ludzi pracowao przez dwa miesice nad uprztaniem gruzw. Wicej jeszcze, zaprzgn potem do tej roboty ca sw armi! Strabon wspomina o 600 000 wypaconych dniwek. W dwadziecia dwa wieki pniej sta na tym samym miejscu zachodnioeuropejski uczony. Przyszed tu szukajc nie sawy, lecz wiedzy. I nie z dziesicioma tysicami ludzi, tylko z dwustu pidziesicioma. Ale w cigu jedenastu lat pracy wypaci wicej dniwek ni Aleksander Wielki, bo a 800 000. Wtedy za dowiedziano si, jak wygldaa niegdy wiea babiloska budowla nie majca sobie rwnej na wiecie.

Odkopawszy wiszce ogrody, sawione przez staroytnych jako jeden z siedmiu cudw wiata, oraz wie Babel uchodzc jeszcze dzi za symbol ludzkiej pychy, Koldewey z kolei odkopa inn jeszcze cz tego ogromnego miasta, o ktrej wprawdzie wspominay staroytne inskrypcje, lecz ktrej wielkoci wiat nigdy sobie dotd nie uwiadomi. Bya to tylko droga. Ale gdy Koldewey odgrzeba j spod gruzw, ukazaa si ona oczom ludzkim jako najwspanialsza droga wiata, wspanialsza ni wszystkie drogi Rzymian, a jeeli wspaniao mierzy nie dugoci, wspanialsza nawet od drg dzisiejszego Nowego wiata. Zbudowano j nie jako drog komunikacyjn tym celom suya tylko ubocznie lecz jako wit drog, ktr szy procesje do wielkiego wadcy Marduka a temu w Babilonie suyo wszystko, suy nawet Nabuchodonozor. Nabuchodonozor w cigu czterdziestu trzech lat swego panowania chyba bez przerwy budowa. O budowie tej drogi procesyjnej opowiada obszernie: Drog babilosk Aibur-szabu dla procesji wielkiego wadcy Marduka wypeniem wysokim nasypem, a od bramy Ulu a do Isztar-sakipattebisza wyoyem j pytami z kamienia turminabanda i kamienia szedu, aby uczyni j godn procesji jego bstwa, i poczyem j z czci, ktr wybudowa mj ojciec i drog t uczyniem wspania.

31. Piecz Nabuchodonozora. Ta sama tre powtarza si na milionach cegie, z ktrych wzniesiono budowle krlewskie. Nabuchodo-nozor, krl Babilonu, opiekun Esagila, syn Nabopolassara, krl Babilonu.

wita droga bya jednak nie tylko drog procesyjn Marduka, lecz zarazem czci umocnie miejskich. Stanowia niejako olbrzymi wwz, z ktrego nie mona byo swobodnie sign wzrokiem ni w lewo, ni w prawo, gdy po obu jej stronach wznosiy si wysokie na siedem metrw

potne mury forteczne. Poniewa za prowadzia w ten sposb od muru zewntrznego a do bramy Isztary (w przytoczonej wyej inskrypcji: Isztar-sakipat-tebisza), przez ktr dopiero wjedao si do waciwego Babilonu, wic wrg chcc przypuci szturm do tej bramy musia go przypuszcza wanie t drog. Wtedy jednak stawaa si ona drog mierci. Wraenie gronej matni, jakie ten kamienny wwz sprawia zapewne na kadym atakujcym od tej strony przeciwniku, niewtpliwie jeeli zway zaludniony wszelkimi fantastycznymi stworami i zymi duchami wiat wyobrae wczesnych ludw potgowa jeszcze hufiec okoo stu dwudziestu lww, ktre, kady dwa metry dugi, w zdobicej mury wielobarwnej paskorzebie zdaway si szybko kroczy na spotkanie wroga. Stpay przed siebie dumnie i wyniole, z rozwart paszcz, pokazujc zby; sier ich bya powa lub biaa, grzywa ta lub czerwona. Wszystko to na jasno- lub ciemnoniebieskim tle. Szeroko drogi wynosia dwadziecia trzy metry. Porodku drogi na podmurowaniu z cegie, pokrytym asfaltem, uoone byy olbrzymie kwadratowe pyty z wapienia o podstawie boku dugoci jednego metra, po bokach za o poow mniejsze czerwono i biao ykowane pyty okruchowca; wszystkie szczeliny midzy ich ostrymi kantami byy zalane asfaltem. Na kadej pycie wyryty by od spodu nastpujcy napis: Jam jest Nabuchodonozor, krl Babilonu, syn Nabopolassara, krla Babilonu. Otom wybrukowa drog babilosk dla procesji wielkiego wadcy Marduka pytami z kamienia szedu. Marduku, wadco! Obdarz wiecznym yciem! Tym sowom Nabuchodonozora odpowiadaa take brama. Jeszcze dzi jej mury wznoszce si na wysoko dwunastu metrw sprawiaj wiksze wraenie ni wszystkie inne odkopane zabytki Babilonu. Tworzyy j waciwie dwie olbrzymie budowle z dwiema znacznie wystpujcymi do przodu wieami. Oko podrnika rwnie i tutaj pada na wite zwierzta. Wedug oblicze Koldeweya okoo piciuset siedemdziesiciu piciu takich paskorzeb skadao si na straszliwe mrowie owych dzi-wotworw, ktre lnic na niebieskim tle fascynoway kadego przybysza i napeniay go trwog przed potg rezydencji lecej za t bram. Bram zdobiy nie lwy, lecz byki (lew by witym zwierzciem bogini Isztary, byk witym zwierzciem boga burzy Rammana, nazywanego te Adadem). Strzeg jej take Sirrusz, smok, mieszanina gryfa i wa adne okrelenie nie wystarcza na opisanie tego bajecznego potwora, czczonego jako wito nawet przez Marduka, najwyszego z bogw. Sirrusz byo to zwierz czworonone. apy mia wysokie, tylne z ptasimi szponami, tuw pokryty uskami, a na dugiej szyi gow wa z rozdwojonym jzykiem i rogi na paskiej czaszce... SirrUsz smok babiloski! I znowu spod skorupy legend wyuskane zostao prawdziwe ziarno Biblii. Daniel, ktremu tutaj w Babilonie w jaskini lwa objawi si cud Jehowy, wykaza bezsilno smoka wobec jego Boga, ktry sta si mia Bogiem nastpnych tysicleci. Nie jest wykluczone pisze Koldewey e kapani wityni Esagila trzymali sobie jakie podobne zwierz, jakiego paza, by moe, trafiajcego si w tych okolicach arwala, i w pmrocznym wietle ktrego z pomieszcze wityni pokazywali go potem jako ywego Sirrusza. W kadym razie nie mona si dziwi, e Sirrusz nie mg strawi przyrzdzonych dla niego przez Daniela kurczt nadziewanych wosami i asfaltem.

Jaki widok przedstawia musiaa wielka procesja noworoczna cignca drog Marduka! Koldewey prbuje przeprowadzi tu pewne porwnanie: Widziaem kiedy, jak w portalu katedry w Syrakuzach niesiona przez czterdziestu mczyzn wysoko nad gowami wielotysicznego tumu ukazaa si nadnaturalnej wielkoci srebrna figura Matki Boej, obsypana wotami, piercieniami, szlachetnymi kamieniami, zotem i srebrem, i jak w uroczystej procesji wrd dwikw muzyki i modw tumu wyniesiono j do ogrodw Latomii. Wyobraam sobie, e podobnie musiaa wyglda procesja boga Marduka, gdy tum, opuszczajc wityni Esagila, by moe, przez perybol, odbywa swj triumfalny pochd wit drog Babilonu. Porwnanie to niewtpliwie szwankuje. Procesja Marduka (znamy do dokadnie zwizane z ni obrzdy) bya zapewne znacznie potniejsza, wicej w niej byo mocy, przepychu, barbarzystwa,

gdy niesiono niszych bogw z komnaty losu w wityni Esagila a nad brzeg Eufratu podczas trzydniowej adoracji i triumfalnego powrotu. Na przeomie epok, pod panowaniem Partw, Babilon zacz pustosze. Budowle rozpaday si w gruzy. W okresie Sasanidw (226 do 636 r. po Chr.), by moe, stay jeszcze gdzieniegdzie domy mieszkalne tam, gdzie niegdy wznosiy si paace. Ale w arabskim redniowieczu miejsce ich zajy ju tylko chaty; tak byo a do XII wieku po Chrystusie. Dzisiaj wzrok nasz wdruje znowu po zbudzonym przez Koldeweya Babilonie, po ruinach, wspaniaych fragmentach rzeb i paskorzeb, po szcztkach dawnej wietnoci. Jak brzmiay sowa Jeremiasza? Przeto mieszka bd smokowie z dzikimi wami i bd w niej mieszka strusiowie, a nie bd w niej mieszka dalej a po wieki, ani bdzie zbudowane a do pokolenia i pokolenia.

Rozdzia dwudziesty szsty

TYSICLETNI KRLOWIE I POTOP


Gdy czarny kot przebiegnie nam drog, a nasz zabobon kae nam zawrci czy mylimy wtedy o staroytnych Babiloczykach? Czy mylimy o nich, gdy patrzymy na tarcz naszego zegarka z dwunasto-godzinn podziak my, ktrzy poza tym mylimy i liczymy systemem dziesitnym? Albo gdy kupujemy kop jaj (dlaczego akurat szedziesit?) lub kierujc wzrok na ugwiedone niebo prbujemy znale jaki zwizek midzy naszym losem a ciaami niebieskimi? A powinni bymy o nich pomyle, bo cz naszego mylenia i odczuwania wywodzi si z Babilonii. cilej moe z Babilonii, ale nie od Babiloczykw. Gdy wnika si gbiej w histori rodu ludzkiego, owiewa nas nieraz tchnienie wiecznoci. Widzimy bowiem, e w cigu piciu tysicy lat dziejw ludzkich mao co zgino, e to, co byo choby z dobrego stao si ze, a z prawdziwego faszywe nadal dziaa, nawet wtedy, gdy ju nie yje w naszej wiadomoci. W takiej chwili chwyta nas nagle zatrwaajce uczucie, wiadomo tego, co znaczy by czowiekiem, by kropl w strumieniu niezliczonych pokole, ktrych mylenie i sposb odczuwania nosimy w sobie jako niezbywalne dziedzictwo, przewanie nie zdajc sobie sprawy z wielkoci tego dziedzictwa (ktre my jedyni spord ssakw dwigamy z sob) i nie umiejc we waciwy sposb spoytkowa otrzymanych w spucinie darw serca i umysu. Badacze odkopujc ziemi babilosk byli zdumieni, gdy niemal za kadym zatkniciem opaty otrzymywali coraz to nowe dowody, ile w naszej wiadomoci i podwiadomoci yje z tego, co myla i czu Babilon. Zdumienie to jednak przerodzio si w oszoomienie, gdy dla dociekliwych umysw badaczy mnoyy si oznaki, e nawet i ta mdro Babiloczykw bya mdroci ju odziedziczon, e pochodzia od ludu znacznie starszego, od semickich Babiloczykw, ba, starszego nawet od Egipcjan. W 1946 roku amerykaski uczony Samuel Noah Krmer zacz publikowa spisane na glinianych tabliczkach dokumenty tego ludu. W 1956 roku, po dwudziestu szeciu latach niezwykle wytonej i mudnej pracy nad odcyfrowaniem rnych tekstw, wyda ksik noszc tytu: History begins at Sumer (Historia rozpoczyna si w Sumerze). W ksice tej przedstawi swe badania bez balastu naukowego po prostu opowiada. A opowiada z polotem. Stwierdza, e lud ten odnotowa nie mniej ni dwadziecia siedem rzeczy, dowiadcze i zdarze po raz pierwszy zarejestrowanych w dziejach ludzkoci; przy tym nie zawaha si nada im najbardziej nowoczesne

definicje. Pominlibymy co niezmiernie wanego, gdybymy tu ich wszystkich nie wyliczyli. 1. Pierwsze szkoy. 2. Pierwszy wypadek jamuniczego przekupstwa. 3. Pierwszy wypadek przestpczoci modocianych. 4. Pierwsza wojna nerww. 5. Pierwsze dwuizbowe zgromadzenie polityczne. 6. Pierwszy historyk. 7. Pierwszy wypadek obnienia podatku. 8. Ksigi prawodawcze: pierwszy Mojesz. 9. Pierwszy precedens prawny. 10. Pierwsza farmakopea (ksiga recept lekarskich). 11. Pierwszy kalendarz rolniczy. 12. Pierwszy eksperyment ogrodniczy. 13. Pierwsza w dziejach ludzkoci kosmogonia i kosmologia. 14. Pierwsze prawa moralne. 15. Pierwszy Hiob. 16. Pierwsze przysowia. 17. Pierwsze bajki zwierzce. 18. Pierwsze filozoficzne nicowanie sw. 19. Pierwszy raj. 20. Pierwszy Noe. 21. Pierwsza opowie o zmartwychwstaniu. 22. Pierwszy w. Jerzy. 23. Gilgamesz by bohaterem sumeryjskim. 24. Pierwsza literatura epicka. 25. Pierwsza pie miosna. 26. Pierwszy katalog ksikowy. 27. Pierwszy zoty wiek pokoju. Kady, kto to czyta, odnosi chyba wraenie, e tutaj entuzjasta w sposb nieco nacigany zastosowa wspczesn terminologi do zjawisk spoecznych, ktre wydarzyy si pod innym niebem przed tysicami lat (niektre z nich przeszo 4000 lat temu). Ale gdy si samemu czyta znakomite przekady Kramera, czowiekowi a dech zapiera. Czytajc choby tylko skargi ojca na jego nieudanego syna i w ogle na upadek moralnoci modziey, spisane na siedemnastu glinianych tabliczkach 3700 lat temu (a w swej pierwotnej postaci jeszcze o wiele stuleci starsze), to tak, jakby si syszao tutaj ojca i syna z naszego dzisiejszego ssiedztwa. Tekst rozpoczyna si od pytania, z ktrym ojciec zwraca si do syna: Gdzie bye? Odpowied: Nigdzie nie byem! Istnienie owego ludu ludu Sumerw wykryto w najbardziej zdumiewajcy sposb. Odkrycie to jest jednym z najwietniejszych osigni umysu ludzkiego. A dokonano go w zwizku z refleksjami, jakie nasuny si przy odcyfrowaniu pisma klinowego. Trudno znale lepsze okrelenie: istnienie tego ludu zostao wyliczone. Astronomia wicia jeden ze swych wielkich triumfw, gdy po raz pierwszy na podstawie skomplikowanych pomiarw zdoano wysun miae twierdzenie, e w pewnej okrelonej orbicie i w okrelonym momencie musi pojawi si gwiazda, ktra jeszcze nie miaa nazwy i ktrej nie ogldao adne ludzkie oko. Triumf nastpi w chwili, gdy gwiazda, dokadnie tak, jak przepowiedziano, rzeczywicie si pojawia. Podobnie miaa si rzecz, gdy pewien rosyjski uczony, rozpoznawszy tajemniczy ukad w odkrytych do jego czasw pierwiastkach chemicznych, uj go tabelarycznie i z pustych miejsc midzy uszeregowanymi w ten sposb pierwiastkami przewidzia istnienie nie znanych wtedy jeszcze pierwiastkw i dokadnie okreli ich wasnoci. A w antropologii czy byo inaczej? Haeckel czysto teoretycznie wyprowadzi form poredni midzy czekoksztatn map a czowiekiem i nada jej nazw pithecanthropus. W 1892 roku za Eugeniusz Dubois znalaz na wyspie Jawie szcztki koci odpowiadajce tej teoretycznie wydedukowanej konstrukcji. Gdy po przezwycieniu przez nastpcw Rawlinsona ostatnich trudnoci, jakie nastrczao odcyfrowanie pisma klinowego, specjalici mogli si ju powici zagadnieniom szczeglnym jak pochodzenie znakw, zwizki jzykowe i tym podobne wwczas, badajc wiele dziwnych faktw, doszli do pewnej teorii, ktrej konkluzj byo wrcz zdumiewajce twierdzenie. Fakt wieloznacznoci znakw asyro-babiloskiego pisma klinowego nie dawa si wytumaczy sam przez si. Tak dalece zagmatwany system pisma mieszanina pisma literowego, zgoskowego i piktograficznego (obrazkowego) nie mg w chwili, gdy Babiloczycy wkroczyli na aren dziejw, pojawi si od razu w cakowicie wyksztaconej formie. System ten nosi znamiona dugiej ewolucji; nie mg by produktem pierwotnym, lecz jedynie produktem z drugiej rki. Setki docieka, przede wszystkim lingwistycznych, zbiegao si z sob, wzajemnie si uzupeniao i dostatecznie znalazo wyraz w tezie, e wynalazcami pisma klinowego nie mogli by semiccy Babiloczycy i Asyryjczycy, lecz stworzy je musia inny lud, przypuszczalnie niesemicki, przybyy z wyyn Wschodu, lud, ktrego domniemane istnienie nie byo jednak poparte dowodem najmniejszego choby znaleziska. Trudno wyobrazi sobie mielsz hipotez. Jednake z biegiem lat badacze byli ju tak pewni

swego, e nie wahali si nada nawet nazwy temu ludowi, ktrego istnienie byo tylko wysunit przez nich tez, chocia nie wskazywaa na nie adna, dosownie adna inskrypcja. Jedni uczeni nazwali go ludem Akkadw. Natomiast Jules Oppert, Francuz niemieckiego pochodzenia, mwi o Sumerach. Na razie ta wanie nazwa si utrzymaa; wzita ona jest z tytuu najwczeniejszych wadcw poudniowej czci Midzyrzecza krlw Sumeru i Akkadu. Tak w bardzo uproszczonym skrcie przedstawia si droga, ktra od pierwszych refleksji poprzez teori doprowadzia do skrystalizowanego twierdzenia o istnieniu Sumerw. I zupenie tak samo, jak niegdy pojawia si obliczona z gry planeta, jak odkryto przewidywane ju dawniej istnienie niektrych pierwiastkw, jak znaleziono szcztki mapoluda odpowiadajce teoretycznej konstrukcji pithecanthropusa, tak pewnego dnia znaleziono take pierwsze lady owego tajemniczego ludu, od ktrego Babiloczycy i Asyryjczycy przejli pismo. Czy tylko pismo? Niebawem okazao si, e wszystko, co Babilon i Niniwa zdziaay na polu kulturalnym, wywodzio si z dawniejszej pracy tajemniczego ludu Sumerw. Wspomnielimy ju wyej Ernesta de Sarzeca, francuskiego agenta konsularnego a wic znowu nie zawodowego archeologa, lecz czowieka, ktry zanim stan na ziemi mezopotamskiej, nie mia najmniejszego pojcia o zadaniach archeologii wykopaliskowej. Ale ruiny i wzgrza Mezopotamii tak samo pobudziy jego ciekawo, jak czterdzieci lat przedtem zainteresoway Paula Emila Bott. W jego pocztkowo na wskro dyletanckich badaniach szczcie tak dalece mu dopisao, e u stp wzgrza w Tello znalaz posg w zupenie dotd nie spotykanym rodzaju. Zachcony tym Sarzec kopa dalej. Znalaz inskrypcje i pierwsze widome lady przepowiedzianego ludu ludu Sumerw. Najcenniejszym znaleziskiem by wykuty z twardego diorytu posg przedstawiajcy rzdc prowincji lub krla-kapana Gude. Posg wraz z innymi cennymi okazami zosta zaadowany na okrt i znalaz si wkrtce w paryskim Luwrze. Niezwyke podniecenie ogarno cay wiat naukowy. Wobec okolicznoci, w jakich odkopano to znalezisko, i w obliczu tekstw inskrypcji nawet najostroniejsi, najmniej skorzy do upajania si historycznymi datowaniami asyriolodzy musieli przyzna, e niektre z tych znalezionych fragmentw niezawodnie pochodz z 4000 3000 roku przed Chr., czyli s wiadectwami kultury starszej nawet od kultury egipskiej. De Sarzec kopa w latach 18771881. W okresie od 1888 do 1900 Amerykanie Hilprecht, Peters, Hayne i Fischer prowadzili wykopaliska w miastach Nippur i Fara. Od 1912 do 1913 roku Niemieckie Towarzystwo Orientalne (Deutsche Orient Gesellschaft) prowadzio wykopaliska w Erech; to samo towarzystwo podjo nowe prace wykopaliskowe w 1928 roku. W 1931 roku ekspedycja American School of Oriental Research znowu kopaa w Farze. Na wiato dzienne wyjrzay olbrzymie budowle, piramidy stopniowe, zikkuraty, ktre, jak rycho stwierdzono, byy w dolinie Eufratu i Tygrysu rwnie nieodczne od kadego miasta, jak nieodczny jest minaret od meczetu, campanile od chiesy, wiea od kocioa. Znaleziono take inskrypcje, dziki ktrym mona byo ledzi histori Mezopotamii cofajc si do czasw coraz bardziej odlegych niemal a do spowitych w mrok pocztkw rodzaju ludzkiego. Oznaczao to dla zrozumienia owych wiatw historycznych odkrycie wiata przedhistorycznego, majcego takie samo znaczenie dla zrozumienia Babilonii, jak odkrycie kultury kretesko-mykekiej dla zrozumienia staroytnoci greckiej. Kultura sumeryjska prowadzi jednak do czasw bardziej, znacznie bardziej odlegych. Wydaje si niemal, e jej pocztki istotnie zbiegaj si ze stworzeniem wiata, tak jak opisuje je Biblia, co najmniej za z pierwszymi ludmi, ktrzy yli po wielkim potopie zesanym przez Boga, a ktry przey tylko Noe. Czy o tym potopie nie opowiada ju epos pboga Gilgamesza? Epos, ktrego brakujc cz George Smith, asystent Muzeum Brytyjskiego, znalaz wrd milionw glinianych skorup pod wzgrzem Kujundyk? W latach dwudziestych naszego stulecia angielski archeolog Leonard Woolley rozpocz wykopaliska w Ur biblijnym miecie Chaldei, miecie rodzinnym Abrahama dowid nie tylko, e wielka powd z epoki Gilgamesza i potop Biblii s ze sob identyczne, lecz e ta powd bya faktem historycznym.

Jeeli nasika gbk cisn mocno w doni, nie tylko straci ona cz swych waciwych rozmiarw, lecz stanie si sucha. Nie inaczej bdzie z histori babilosk i asyryjsk, gdy j teraz skomprymujemy na kilku stronach naszej ksiki. Niemniej jednak taki przegld, mimo e suchy, bdzie uyteczny dla czytelnika, ktry nie zadowala si samymi historiami, lecz chce zobaczy histori. Historia Midzyrzecza nie daje si uj jednolicie, jak na przykad historia Egiptu. Natomiast narzuca si porwnanie z przebiegiem dziejw kultury greckiej i rzymskiej. Tak jak tam obcy lud, przybyy z daleka, stworzy sobie w Tirynsie i Mykenach bastiony wasnej kultury i jak potem, po barbarzyskich najazdach Achajw i Dorw, wszystko to z biegiem stuleci stopio si we waciw kultur hellesk, tak i tutaj obcy lud Sumerw, przybyy nad delt Eufratu i Tygrysu, przynis ze sob gotow kultur, zla si z semickimi Akkadami, a na uynionej w ten sposb glebie, wyrsszy z sumeryjskich pastw Sumeru i Akkadu, powstaa i rozkwita Babilonia. Czy Biblia nie opowiada o pomieszaniu jzykw przy budowie wiey Babel? Faktycznie w Babilonie mwiono dwoma jzykami pastwowymi sumeryjskim i semickim (z czasem sumeryjski sta si wycznie jeykiem kapanw i prawnikw); ale wtargnli na te ziemie rwnie Amoryci, Aramejczycy, Elamici i Kasyci, pniej za, w Asyrii, Lulubejowie, Mitannijczycy i Hetyci, ktrzy przynieli ze sob wasne narzecza. Pierwszym wadc, ktremu udao si zjednoczy pod swym berem rozlege obszary od Elamu a po Taurus by Sargon I (26842630 roku przed Chr.). O jego narodzinach zachowaa si taka sama legenda jak o narodzinach Cyrusa, Romulusa, Kriszny, Mojesza i Perseusza. Urodzi go miaa niepokalana dziewica, ktra uoya niemowl w trzcinowym koszyku, uszczelnionym asfaltem, i zawierzya nurtom rzeki. Akki, wylewacz wody, znalaz dziecko i wychowa je na ogrodnika, potem za bogini Isztar uczynia ze krla Akkadu. Dugo wierzono, e Szarru-kin (prawowity krl Sargon) nigdy nie istnia. Dzisiaj jego historyczna, doniosa dziaalno jest udowodniona ponad wszelk wtpliwo. Dynastia Sargona panowaa przez dwiecie lat; potem ulega zagadzie. (Histori asyro-babilosk, podobnie jak egipsk, rwnie dzieli si na dynastie. Poniewa jednak podzia ten nie owietla rozwoju Mezopotamii w tym samym stopniu, w jakim odzwierciedla rozwj Egiptu, pomijamy go tutaj i uwzgldniamy tylko w tablicach chronologicznych na kocu ksiki). Do kraju wtargny ludy grskie, przede wszystkim Gutowie, i spustoszyy go. Krlestwa-miasta wspzawodniczyy ze sob o supremacj; kapani-krlowie miast Ur i Lagasz, jak Urbau i Gudea, zdoali na pewien czas znacznie rozszerzy swe wpywy. W okresie tym mimo zamieszek politycznych sztuka i nauka, opierajc si cakowicie o dziedzictwo sumeryjskie, dochodz do takiej twrczej siy, e przez cztery tysice lat wpyw ich zapadnia bdzie ca histori pozostaej ludzkoci. Hammurabi (okoo 1700 r. przed Chr.) aktami gwatu politycznego i wyprawami wojennymi znowu zjednoczy kraj. Wtedy Babilonia i jej kultura mogy ju pretendowa do przodujcej roli w wiecie wczesnym. Hammurabi by czym wicej ni tylko wojownikiem. Zdobywszy wadz czeka dwadziecia pi lat, a jego najgroniejszy wrg, Rimsin z Larsy, dostatecznie si zestarzeje, i dopiero wtedy si z nim rozprawia. Jest te pierwszym wielkim prawodawc w dziejach wiata. Aeby silny nie czyni szkody sabemu, a sierotom i wdowom wskazane byo prawo, spisa on na steli w Babilonie, a mianowicie w wityni Esagila, swe drogocenne sowa i ustawi je przed swym wizerunkiem przedstawiajcym go jako krla sprawiedliwoci. (Pomniejsze zbiory praw istniay ju przed Hammurabim. Istniay spisane prawa krlw Isinu oraz prawa Szulgiego, krla Uru z trzeciej dynastii. Gdy za w 1947 roku amerykaski archeolog Francis Steele zestawi cztery znalezione w Nippurze fragmenty tekstw klinowych, okazao si, e stanowi one cz zbioru praw krla Lipit-Isztar, a wic zbioru o ptora wieku starszego od Kodeksu Hammurabiego.) Zasug Hammurabiego jest to, i zebra on lokalne prawa i przepisy w nadrzdne, zwierzchnie prawo, ktrego trzysta paragrafw wywierao swj wpyw jeszcze i wwczas, gdy imperium babiloskie dawno ju lego w gruzach. Ten olbrzymi zryw na dugo wyczerpa si twrcz kultury sumeryjsko-babiloskiej. Polityczna

moc pastwa zostaa rozdrobniona. Zaamaa si take jego potga gospodarcza, ktra za Kadaszmana-Enlila I i Burnaburiasza II poprzez wszystkie obszary ocienne sigaa a do Egiptu (przechowaa si korespondencja prowadzona okoo 1370 roku przed Chr. z Amenhotepem III i IV). Nawet po zrzuceniu jarzma kasyckich zaborcw sumeryjski Babilon, nawiedzany przez aramejskich Beduinw i wpadajcych z pnocy Asyryjeykw, na razie nie moe si podwign i stworzy nowego imperium. I znowu mamy tu doskona paralel z rozwojem kultury grecko-rzymskiej. Tak jak niegdy kruszya si polityka, religia, kultura i nauka Aten, gdy parweniuszowski Rzym przetapia ca ich kultur w stechnizowan, odduchowion cywilizacj, tak i Babilonia i jej stolica Babilon musiay przyglda si temu, jak ich kultura wskrzeszona zostaa w postaci cywilizacji parweniuszowskiej Asyrii, ktra w kocu w Ni-niwie stworzya miasto bdce tym samym wobec Babilonu, czym Rzym by wobec Aten. Tukulti-Ninurta I (okoo 1250 roku przed Chr.) by pierwszym wadc asyryjskim, ktry wzi do niewoli krla babiloskiego. Pod panowaniem Tyglatpilezara I (okoo 1100 roku przed Chr.) Asyria staje si wielk potg, mocarstwem, ktre jednak pod jego nastpcami okazuje si tak nietrwae, e koczujcy Aramejczycy s w stanie nie tylko na nie napa, ale i osiedli si na jego ziemiach. Dopiero Asurnasyrpal (884 do 860 roku przed Chr.) i Salmanasar IV (781 do 772 roku przed Chr.) odbudowuj nowe pastwo. Dotarli oni a do Morza rdziemnego, zdobyli ca Syri i pobierali danin od miast fenickich. To Asurna-syrpalowi zawdzicza wczesna stolica Kalchu wspaniay paac krlewski, a miasto Niniwa wityni Isztary. Cztery lata panowaa Semiramida (Szaammuramat). Jej syn Adad Nirari III (810 do 782 roku przed Chr.) wykaza tyle monarszego taktu, e uwaajc, i osignicie zamierzonego celu politycznego warte jest jednej mszy usiowa wprowadzi do Asyrii bstwa Babilonu. Ale dopiero pod rzdami niezwykle energicznego uzurpatora Tyglatpilezara III (ktrego Biblia nazywa Phulem) Asyria znowu poczua si wiatowym mocarstwem i zacza prowadzi polityk ekspansji i podbojw. Za jego panowania (745 do 727 roku przed Chr.) granice jej rozcigay si od Morza rdziemnego do Zatoki Perskiej. Tyglatpilezar III posun si a do Armenii i Persji i ujarzmi dzikie ludy grskie, ktre prawdopodobnie zdoayby oprze si kademu innemu najedcy, zdoby Damaszek i podda administracji asyryjskiej znaczne poacie pnocnego Izraela. Midzy wszystkimi tymi wadcami byo wielu innych, ktrzy chocia mani nam z imion i dat panowania, zbyt mao zaznaczyli si swymi rzdami, aby mona ich byo wymieni w tak bardzo skomprymowanym przegldzie. Nastpnym wic wadc, o ktrym wypada nam wspomnie, jest dopiero Sargon II (722 do 705 r. przed Chr.), zwycizca Hetytw z ksistwa Karkemisz. To moe wanie za jego panowania Asyria osigna najwiksz spoisto polityczn. Sargon II by ojcem Sanheryba (705 do 681 r. przed Chr.), ktry w obkaczym szale zniszczy miasto Babilon, dziadkiem Asarhaddona (681 do 669 r. przed Chr.), ktry odbudowa Babilon, na pnocy pokona Kimmerw i w 671 r. przed Chr. zdoby Memfis w Egipcie i zagrabionym bogactwem pomnoy skarbiec w Niniwie, i wreszcie pradziadkiem Asurbanipala (668 do 626 r. przed Chr.), ktry wprawdzie utraci ziemie podbite w Egipcie odebra mu je Psametych I ale za to energi i intrygami doprowadzi swego zbuntowanego brata Saozduchina, wadc Babilonii, do samobjstwa. Asurbanipal by zaoycielem najwikszej w czasach staroytnych biblioteki w Niniwie (przewyszaj j dopiero zbiory papirusw w Aleksandrii) i mimo wszystkich swych wypraw wojennych pozosta w dziejach Asyrii raczej krlem pokojowym ni wojownikiem. Wreszcie z dwch nastpnych i ostatnich krlw Asyrii Sinszar-iszkun (625 do 606 r. przed Chr.) nie by ju w stanie utrzyma w rku steru pastwa ani odeprze wzmagajcego si naporu Medw, w dodatku za zawierzy swj los chaldejskiemu wodzowi Nabopolasarowi, ktry okaza si zdrajc. W chwili gdy Medowie wdzierali si ju w ulice zdobytej Niniwy, krl ten kaza si spali na stosie wraz ze wszystkimi swymi kobietami i skarbami. (Wedug Diodora, ktry powouje si na Ktezjasza, na stosie tym, wysokim na czterysta stp, spono ponadto sto pidziesit zotych sof, tyle zotych stow oraz dziesi milionw talentw zota, sto milionw talentw srebra i niezliczone mnstwo drogocennych purpurowych szat.)

Czy by to ju koniec historii asyro-babiloskiej? Nie. W osobie wiaroomnego wodza Nabopolasara raz jeszcze doszed w Babilonie do wadzy uzurpator, ktry utorowa drog dla swego, wikszego ode, syna -Nabuchodonozora, cezara Midzyrzecza (604 do 562 r. przed Chr.). Pod jego panowaniem Babilon zabysn znowu przepychem, wietnoci i nie uznajc niczyjej zwierzchnoci potg. Wszystko to jednak wywodzio si nie tylko z ducha, tradycji i prastarej kultury tego miasta, lecz nosio wyrane lady wpywu kultury asyryjskiej Niniwy. adne zewntrzne nawizywanie do dawnych kultw, dawnych obyczajw, dawnych form spoecznych nie mogo tego przesoni. Pastwo nowobabiloskie, jak je dzi nazywamy, byo schykow cywilizacj na podou dawnej kultury. Wszystkie czyny Nabuchodonozora nosiy charakter cywilizatorski. Obszernie i szczegowo sawione s jego zasugi techniczne: budowa kanaw i ogrodw, stworzenie sztucznego jeziora, a przede wszystkim niezliczone budowle, religijne i wieckie. Na og jednak kada cywilizacja osigajc swj punkt szczytowy nosi ju w sobie zarodek przyszego upadku. W sze lat po mierci Nabuchodonozora wybucha w Babilonie rewolucja paacowa; caa rodzina krlewska zostaa wycita. Ostatni wadca Nabunaid (555 do 539 r. przed Chr.), zacofany bigot, spon w zamku krlewskim wydanym przez zdrajcw krlowi perskiemu Cyrusowi. Wzlot, do ktrego kultura Midzyrzecza podniosa si za panowania Nabuchodonozora, by jej ostatnim wielkim wzlotem, a zarazem i ostatnim jej tchnieniem.

W 1911 roku pani Winifred Fontana, ona konsula brytyjskiego, podejmowaa u siebie trzech archeologw. A e bya malark, wic potem w swym pamitniku pisze o tej wizycie: ...wszyscy trzej mogliby stanowi pikne modele dla malarki... Tymi trzema archeologami byli David Hogarth, T. E. Lawrence i Leonard Woolley. Jeden z nich w kilka lat potem wsawi si na cay wiat ale ju nie jako archeolog. By to Lawrence, w pierwszej wojnie wiatowej organizator powstania Arabw. Woolley zyska niniejsz saw wrd szerokiej publicznoci, tym wiksz za to wrd swych kolegw-archeologw. Mona zrozumie pani Winifred Fontana, e pniej, zapytana raz jeszcze o wraenie odniesione z wczesnej wizyty, pod wpywem historycznego znaczenia, jakiego tymczasem nabraa posta Lawrencea, powiada: .....to jednak Lawrence coraz to przykuwa do siebie moj uwag. Natomiast pewien Syryjczyk, ktry wwczas rwnie by gociem w domu konsula, wyrazi si do pani Fontana: Jaki niekorzystny kontrast stanowi ce jeune Lawrence z monsieur Woolleyem, ktry jest doprawdy na wskro wiatowcem un parfait gentilhomme... W znacznie pniejszych latach, w 1927 i 1928 roku, w parfait gentilhomme, majc wtedy czterdzieci siedem lat, rozpocz wykopaliska w miecie Ur nad Eufratem, legendarnym miecie rodzinnym Abrahama. W niedugim czasie natrafi na niezwykle bogate wiadectwa potwierdzajce istnienie ludu Sumerw. Odkry groby krlewskie w Ur, znalaz ogromne skarby i rzecz nierwnie waniejsza ni znalezione zoto rozszerzy nasz wiedz o babiloskiej prehistorii o tyle szczegw, e ten najwczeniejszy okres kultury ludzkiej nabra nagle rumiecw ycia. Wrd wielu znalezisk (ktrych tu niepodobna wyliczy) dwa zwaszcza okazy byy godne najwikszej uwagi: przybranie peruki pewnej sumeryjskiej krlowej i tak zwany mozaikowy sztandar z Ur. Najwaniejsze jednak dla naszego poznania najwczeniejszej historii ludzkoci byo inne odkrycie Woolleya, odkrycie, ktre w peni potwierdzio historyczn prawdziwo jednej z najbardziej sugestywnych opowieci biblijnych. Woolley przebi wykop we wzgrzu, od czego zaczyna si kade niemaj badanie archeologiczne. Do gbokoci dwunastu metrw sigaa warstwa popiow, zmurszaych cegie, glinianych skorup, gruzu i mieci. W gruzach tych mieszkacy Ur wykopali niegdy groby dla swych krlw. W grobie jednej z krlowych znaleziono przydane jej bogate klejnoty, naczynia ze zota oraz dwie odzie, jakich uywa si na Eufracie; jedna bya z miedzi, druga ze srebra, kada za miaa szedziesit centymetrw dugoci. Znaleziono take przybranie gowy krlowej. Grubo podbita

peruka bya owinita trzema sznurami paciorkw z lapis-lazuli i czerwonego krwawnika. Z dolnego sznura zwisay zote piercienie, z drugiego zote licie bukowe, z trzeciego licie wierzbowe i zote kwiaty. Nad tym wszystkim tkwi piciozbny grzebie ozdobiony zotymi kwiatami z inkrustacj z lapis-lazuli. Spiralne zote druciki zdobiy skronie; ciko zwisay zote kolczyki w ksztacie pksiyca. Katarzyna Woolley na podstawie znalezionej czaszki z owych czasw wymodelowaa gow krlowej, ktra niegdy nosia te klejnoty. Z ornamentw ceramicznych zorientowaa si w noszonych wwczas fryzurach, zote za opaski poinformoway j o proporcjach peruki. Model ten, stojcy obecnie w University Museum w Filadelfii, mona uwaa za bardzo bliski rzeczywistoci. Mwi on nam o tym, jak wysoko rozwinita bya pi tysicy lat temu sztuka obrbki szlachetnych metali i zmys artystyczny. Wrd cennej biuterii znalezionej w grobach krlewskich w Ur znajduj si okazy, ktrych nie powstydziby si Cartier ani aden inny wielki jubiler paryski. Znaleziskiem jednak, ktre wnioso szczeglnie wiele wiata w poznanie wczesnego Sumeru, by tak zwany sztandar mozaikowy z Ur (pochodzcy wedug Woolleya z 3500 roku przed Chr.). Skada si on z dwch prostoktnych tablic o 55 centymetrach dugoci i 22,5 centymetra szerokoci oraz z dwch trjktnych przystawek; przypuszczalnie tablice te byy przytwierdzone do drzewca i noszone niegdy na czele procesji i pochodw. Ot ten sztandar z Ur pokryty by niezliczon iloci figurynek z masy perowej i muszli uoonych w mozaik na lazurowym tle. Chocia nie w tej iloci i nie z tym bogactwem szczegw, co malowida cienne, ktre niegdy w grobowcu bogatego pana Ti wtajemniczyy Mariettea w ycie staroytnych Egipcjan, ukazay one Woolleyowi, niby ksika z obrazkami, sceny z ycia sprzed piciu tysicy lat. Sztandar ten stanowi niezwykle cenny klucz do poznania tych odlegych czasw. Widzimy na nim Sumerw, jak siedz przy uczcie (przez co dowiadujemy si o ich odziey, naczyniach i sprztach), jak prowadz bydo rzene (co mwi nam o tym, jakie wtedy trzymano zwierzta domowe), widzimy kolumn jecw i pochd wojownikw (z czego dowiadujemy si o broni i zbrojach), widzimy wreszcie rydwany wojenne, dowd, e to Sumerowie w kocu czwartego tysiclecia przed Chrystusem wprowadzili do historii sztuki wojennej wojska walczce z rydwanw, wojska, ktre to spajay, to znw rozbijay olbrzymie imperia Babiloczykw, Asyryjczykw, Persw, a nawet jeszcze Macedoczykw. Potem jednak Woolley dokona swego najstraszliwszego odkrycia: groby krlewskie w Ur prcz zwok krlw i krlowych zawieray jeszcze i inne prochy. Wszystko wskazywao na to, e w tych grobowcach odbyy si masakry. W jednym z grobw spoczyway szkielety wojownikw z miedzianymi hemami obok sprchniaych czaszek, z dzidami lecymi obok rk. W gbi innej komory grobowej znaleziono szikielety dziewiciu dam dworskich, strojne jeszcze we wspaniae przybrania gowy, naoone przypuszczalnie na uroczystoci pogrzebowe. Nie byo wtpliwoci, kobiety te zostay zamordowane. Naprzeciw wejcia do komory znajdoway si dwa cikie wozy z drzewa, a w nich szkielety wonicw. Na przodzie obok szkieletw wow pocigowych leay koci sug. I oni zostali zarnici! W grobowcu krlowej Szubad znalaz Woolley lece w dwch rzdach zwoki dam dworu. Z brzegu lea mczyzna harfista. Jego koci okciowe opieray si jeszcze o drogocenn, ozdobion intarsjami harf, ktr widocznie obejmowa a do chwili, gdy trafi go miertelny cios. Nawet przy samych marach, na ktrych spoczywaa krlowa, leay skulone szkielety dwojga ludzi, w postawie, w jakiej ich zasta zabjczy cios. C oznaczao to znalezisko? Moliwe byo jedno tylko wytumaczenie: tu ludziom miertelnym zoono najwysz ofiar ofiar z ludzkiego ycia. Woolley sta w obliczu wiadomie skadanych ofiar ludzkich. Skadali je przypuszczalnie rozfanatyzowani kapani, pragncy stworzy wadz krlewsk otoczon czci bosk. Z pozycji zwok i z wszystkich innych okolicznoci mona byo wnioskowa, e ci dworzanie, onierze i sudzy bynajmniej nie z wasnej woli oddali ycie, aby towarzyszy swym wadcom do krainy mierci, jak czyniy to wdowy indyjskie, gdy dobrowolnie szy za zwokami swych mw na stos. Tutaj ofiara z ludzkiego ycia bya wynikiem rzezi krwawej egzekucji na

cze umarych krlw! Jakie wnioski nauka wycigna z tego znaleziska? Nie ma adnych przekazw pimiennych pisze Woolley ktre wskazywayby na ten rodzaj ofiar ludzkich. Rwnie archeologia nie znalaza nigdzie indziej ladu takiego zwyczaju ani adnych jego resztek w latach pniejszych. Jeeli ofiary te (...) mona objani deifikacj pierwszych krlw, to jednak stwierdzi naley, e takiego obrzdu w czasach ju historycznych nie domagali si nawet wysi bogowie. Mamy tu zatem dowd, e groby w Ur pochodz z czasw nadzwyczaj odlegych. Do tych odlegych czasw sumeryjskiej kultury Woolley niebawem przybliy si o dalszy jeszcze krok. Gdy zacz systematycznie przekopywa si gbiej, natrafi na gbokoci dwunastu metrw pod powierzchni ziemi na warstw muu. Warstwa ta bya zupenie czysta. Nie zawieraa ani glinianych skorup, ani nie bya zanieczyszczona mieciami. Przy tym grubo jej wynosia dwa i p metra. Na obecno tej warstwy widocznie aluwialnego muu istniao tylko jedno wytumaczenie, na ktre z wiksz kompetencj ni archeolog wskaza mg geolog. Widocznie Sumer nawiedzia niegdy olbrzymia, katastrofalna powd, podczas ktrej skoro pozostawia ona warstw muu grub na dwa i p metra niezawodnie morze wystpio z brzegw i rozewrze si musiay wszystkie upusty niebios. Przypuszczalnie powd ta pewnego dnia zalaa doliny i wzgrza, kiedy to, mwic sowami Biblii (sidmy rozdzia Pierwszej Ksigi Mojesza), przerway si wszystkie rda przepaci wielkiej, i upusty niebieskie otworzone s. I opanoway wody ziemi sto i pidziesit dni. Woolley sta w obliczu oszaamiajcego wniosku. Gdy uprzytomni sobie zgodno opowieci biblijnej ze znacznie starszym eposem Gilgamesza, gdy sign do tak zwanych sumeryjskich list dynastycznych (potem przysza powd, a po powodzi krlestwo znowu zstpio z niebios), a ponadto wzi pod uwag wszystko, co dotd w wykopaliskach na obszarze Midzyrzecza potwierdzao prawdziwo starych legend i Pisma witego, nie mogo ju waciwie ulega adnej wtpliwoci, e ta wielka powd, ktrej niezbite dowody tu zdoby, bya potopem. Oczywista, e ta powd bdca faktem historycznym, z ktrego zrodzi si mit o potopie, nie stara z oblicza ziemi caego rodzaju ludzkiego z wyjtkiem jednej tylko rodziny Ut-napisztima Noego. Musiaa to by jedna z owych powodzi niewtpliwie szczeglnie grona ktre raz po raz zaleway obszar delty Eufratu i Tygrysu. Posiadane przez nas dane pimienne o najstarszych krlach sumeryjskich z okresu przed potopem i po nim pozwalaj wnioskowa, i przede wszystkim przeyli j osiadli tu Sumerowie po prostu dlatego, e w przeciwiestwie do rdzennych mieszkacw, barbarzyskich jeszcze Semitw mieszkali ju w otoczonych waami ochronnymi i wzniesionych na sztucznym gruncie miastach. Nie jest te wcale wykluczone, e Utnapisztim, sumeryjski Noe, by postaci historyczn, po prostu osadnikiem, ktry mieszkajc na ziemiach Akkadu zauway wczeniej ni inni przybieranie powodzi i zawczasu przedsiwzi rodki, aby si ratowa. Bogowie polecili jemu i jego rodzinie: bdcie podni, rozmnaajcie si i wypenijcie ziemi. Sumerowie spenili to przykazanie. Z energi, ktra jeszcze dzi napawa archeologa podziwem, znowu przeistoczyli zniszczony kraj w urodzajne niwy. Swe znaleziska w grobach krlewskich w Ur Woolley datuje z czwartego tysiclecia przed Chrystusem. A do ich odkrycia nasza znajomo tych czasw ograniczaa si do mitw i legend. Woolley wczy t epok do historii. W toku za dalszych wykopalisk udao mu si dokumentalnie dowie historycznego istnienia jednego z najstarszych krlw w dziejach ludzkoci.

Na podstawie dowodw naukowych, opartych jedynie na poszlakach, wysunito twierdzenie, e istnia kiedy lud Sumerw. Dzi posiadamy w naszych muzeach zbyt wiele wiadectw ich sztuki i rzemios, aby mona byo jeszcze ywi jakiekolwiek wtpliwoci co do tego, e naprawd istnieli. Jednake o pochodzeniu ludu, ktry wykona te rzeczy, wiemy tyle co nic. I znowu nasze twierdzenia opiera moemy tylko na poszlakach.

Jedno nie ulega wtpliwoci: Sumerowie, niesemicki, ciemnowosy lud inskrypcje nazywaj ich czarnogowymi przybyli ostatni do wielkiej delty Eufratu i Tygrysu. Przed nimi kraj ten zamieszkiway ju (przypuszczalnie) dwa rne plemiona semickie. Sumerowie jednak przynieli ze sob wysz, w istotnych swych czciach ju cakowicie wyksztacon kultur i narzucili j owym na wp barbarzyskim Semi-tom. Gdzie wyksztacili t kultur? Pytanie to jest jednym z wielkich, wci jeszcze nie rozwizanych problemw archeologii. Jzyk sumeryjski jest podobny do starotureckiego (turaskiego). Z budowy swej naley do grupy jzykw indoeuropejskich. To wszystko, co wiemy. Odtd zaczynaj si ju tylko hipotezy. Ludzie, ktrzy czcz swych bogw jako bstwa mieszkajce na szczytach gr i na obcej rwninie buduj im nawet sztuczne gry zikkuraty, nie mogli pochodzi z wielkich rwnin. Czy przybyli wic moe z wyyn iraskich lub z jeszcze dalszych okolic z grskich krajw Azji? Przemawiaby za tym fakt, e odkopane w Mezopotamii najwczeniejsze pomniki architektury sumeryjskiej wyranie wskazuj na tradycje budowli drewnianych, te za powsta mogy jedynie w gsto zalesionych krajach wyynnych. Niczego tu wszake nie mona uwaa za pewne. Jednoczenie bowiem przeczy tej teorii cz prastarej legendy sumeryjskiej, opowiadajcej o ludzie, ktry wtargn do Mezopotamii znad morza. S poszlaki przemawiajce i za t moliwoci. Wreszcie pewnego dnia Anglik Arthur Keith stwierdza: Rysy twarzy staroytnych Sumerw odnale mona jeszcze na Wschodzie u mieszkacw Afganistanu i Beludystanu a po dolin Indusu w odlegoci 2 400 kilometrw od Mezopotamii. I rzeczywicie, ledwo zostay wypowiedziane te sowa, w wykopaliskach w dolinie Indusu, gdzie odkryto wysoko rozwinit staroytn kultur, znaleziono charakterystyczne, prostoktne pieczcie, ktrych forma, styl znakw i inskrypcje byy najzupeniej podobne do pieczci znalezionych poprzednio w Sumerze. Pytanie jednak, skd si wzi ten tajemniczy lud, wci jeszcze pozostaje otwarte. Nie wolno nam zapomina, jak zamierzchych czasw sigaj znalezione ju dotd zabytki po tym czarnogowym ludzie Sumerw. Gdy za spojrzymy na tak zwane listy dynastyczne, otwieraj si przed nami czasy jeszcze bardziej odlege, jeszcze dawniejsze. W okresie wczesnobabiloskim wszelkie datowania nawizyway do jakiego doniosego wydarzenia z roku poprzedniego. Ale ju w czasach pierwszej dynastii z Isinu (okoo 2100 roku przed Chr.) wydarzenia historyczne po raz pierwszy zaczto spisywa w porzdku chronologicznym. Zachoway si kopie list dynastycznych schematyczne, lecz mimo to cenne dla nas tablice wyliczajce krlw sumeryjskich oraz z czasw znacznie nowszych, bo z IV i III stulecia przed Chrystusem, mocno okraszony opis Berosa, kapana babiloskiego piszcego w jzyku greckim. Wedug tych list dynastycznych historia Sumerw zaczyna si od stworzenia wiata. Biblia wymienia od czasw Adama, pierwszego czowieka, a do potopu dziesiciu praojcw. U Sumerw nazywaj si oni prakrlami i jest ich rwnie dziesiciu. Ju izraelscy praojcowie odznaczali si nieprawdopodobn dugowiecznoci: Adam spodzi pierwszego swego syna majc sto trzydzieci lat, potem za jakoby y jeszcze osiemset lat. Imi Matuzalema zachowao si do dzi dnia w naszym sownictwie jako synonim dugowiecznoci. Dugowieczno staroytnych Sumerw bije jednak wszystkie rekordy. Wedug jednej listy dynastycznej (wymieniajcej wprawdzie tylko omiu wadcw) prakrlowie panowali cznie 241 000 lat, wedug innej za, ktra wymienia wszystkich dziesiciu, nawet 456 000 lat. Potem nastpi potop, po ktrym rd ludzki odrodzi si z plemienia Ut-napisztima. Pniejsi uczeni babiloscy, ktrzy pisali swe kroniki okoo roku 2100 przed Chr., zaliczaj krlw wymienionych od tego okresu do postaci historycznych. Poniewa jednak w szeregu tych wadcw znajduje si kilku takich, ktrzy w przekazanej jednoczenie legendzie przedstawieni s jako bogowie i pbogowie, a dwudziestu trzech krlw pierwszej dynastii po potopie miao jakoby panowa w sumie 24 510 lat, 3 miesice i 3V2 dnia, wic trudno si dziwi, e badacze zachodni pocztkowo w ogle nie dawali wiary owym listom dynastycznym.

Jest to tym naturalniejsze, e archeologom a do naszego stulecia nie udao si znale ani jednego dokumentu, ktry by potwierdza autentyczno choby jednego krla z okresu sprzed smej dynastii po potopie. Gdy jednak Woolley widzia na wasne oczy, jak w toku prac wykopaliskowych wyaniay si na wiato dzienne coraz starsze warstwy najstarszej kultury wiata, nabiera do tych list dynastycznych coraz wikszego zaufania. Podobny w tym by do Schliemanna, ktry wierzy w Homera i Pauzaniasza. I podobnie jak Schliemannowi, wielkiemu dyletantowi, tak i Woolleyowi, uczonemu specjalicie, udao si szczliwie odkry znalezisko, ktre potwierdzio jego wiar. We wzgrzu El Obeid pod Ur w Chaldei odkopa wityni matki bogw Nin-chursag. Ze swymi schedami, tarasem, portykiem, wyoonymi miedzi drewnianymi kolumnami, bogatymi mozaikami oraz rzebami lww i jeleni bya to najstarsza budowla wiata, czca z tak wielkimi rozmiarami artystyczne wykonanie. W wityni tej Woolley obok wielu innych wartociowych i bezwartociowych przedmiotw znalaz take zoty paciorek. I ten wanie paciorek dziki swej inskrypcji da mu pierwsz wiadomo o wadcy, ktry zbudowa wityni. Wyranie wyryte byo na nim imi: A-anni-padda. Jeszcze wicej ni w zoty paciorek powiedziaa Woolleyowi znaleziona potem tablica z wapienia. Widnia na niej napis w dobrze ju rozwinitym pimie klinowym, ktry potwierdza, e budowl t powici A-anni-padda, krl Ur, syn Mes-anni-paddy, krla Ur. Ot w listach dynastycznych Mes-anni-padda figurowa jako zaoyciel III dynastii po potopie, tak zwanej I dynastii z Ur, a wic jako jeden z owych krlw, ktrych historyczne istnienie podawano dotd w wtpliwo.

Rozdzia ten traktujcy o odnalezieniu ludu Sumerw rozpoczlimy od pytania o czarnego kota, o kop jaj, o podzielon na dwanacie czci tarcz naszych zegarw. I tym te chcemy go zakoczy. Od Sumerw prowadzi a do nas linia tylko pryzmatycznie zaamujca si w kulturach, ktre w owym czasie yy i przeminy. Sia twrcza kultury sumeryjskiej bya nadzwyczajna. Wpyw jej przenika we wszystkie dziedziny. Wszystko, co w Babilonie i Niniwie doszo do wysokiego rozkwitu, wyroso z sumeryjskiego podglebia. Przytoczymy tylko kilka przykadw wiadczcych o tym, ile caa babiloska kultura zawdziczaa kulturze sumeryjskiej i jak zdobycze tych kultur daj si hierarchicznie uszeregowa w stosunku do dorobku kultur pniejszych. Znaleziona w Suzie wielka stela praw zawierajca Kodeks Hammurabiego jest w istocie tylko kompilacj starosumeiyjskich zasad prawnych i praw zwyczajowych. Zdumiewa nas w tym zbiorze nowoczesne ju skrystalizowane pojcie winy i silne podkrelenie czysto prawnych punktw widzenia (przy jednoczesnym ograniczeniu przykaza religijnych). Tak na przykad krwawa zemsta, ktra pojawiaa si we wszystkich pniejszych kulturach, a w pewnych czciach Europy wywieraa swj zgubny wpyw jeszcze w ubiegym stuleciu, zostaa przez prawa Hammu-rabiego niemal cakowicie zlikwidowana. Zamiast jednostki pastwo i to wanie w Kodeksie Hammurabiego jest najbardziej nowoczesne wystpuje jako mciciel krzywdy. Sprawiedliwo bya surowa, rozmaito za kar cielesnych nosi wszystkie znamiona wschdniego despotyzmu. Niemniej podstawowe zaoenia praw Hammurabiego oddziaywaj przez dugie wieki i znajduj jeszcze odbicie w kodeksach Justyniana i Napoleona. Medycyna Babiloczykw, cile zwizana z magi w mowie potocznej Rzymian okrelenie Babiloczyk lub Chaldejczyk oznaczao tyle co czarnoksinik pochodzia z Sumeru. Babilonia posiadaa szkoy lekarskie, korzystajce z opieki pastwa. Sztuka lekarska w wielu wypadkach kierowaa si przepisami religii. Lekarz wykonujc swj zawd odpowiada przed pastwem, a w bardzo licznych wypadkach ponosi nawet odpowiedzialno karn. Tak na przykad artyku 218 prawa Hammurabiego przewidywa nastpujc sankcj za wadliwe dokonanie zabiegu: Jeeli lekarz dokona na kim cikiego zabiegu za pomoc noa z brzu i spowoduje mier tej

osoby, albo noem z brzu zdejmie komu katarakt i przez to spowoduje utrat oka naley mu uci rk. Bogw i wierzenia religijne Sumerw, ktrzy wyznawali kult cia niebieskich, znajdujemy pod innymi nazwami i czstokro z nieznacznymi tylko zmianami w Babilonii i Asyrii a do najpniejszych okresw historii tych pastw, jak rwnie w Atenach, a nawet jeszcze i w Rzymie (z bezporednim oddziaywaniem historii i legend sumeryjskich na Bibli zaznajomilimy si ju wyej). Nauka o niebie i ruchach cia niebieskich wzniosa si w Babilonie na szczebel nauki cisej. Daa podstawowy pogld na ukad planetarny, pozwolia stworzy kalendarz i rachub czasu. Wiee witynne zikkuratw suyy za obserwatoria. Babiloscy kapani obliczyli ruchy planety Merkurego z wiksz dokadnoci ni Hipparch i Ptolemeusz z Aleksandrii. Ba, ustalony przez nich obrt ksiyca naokoo ziemi wykazuje tylko 0,4 sekundy rnicy w porwnaniu z wyliczeniami naszych astronomw wyposaonych w najdoskonalsze rodki techniczne. Matematyka babiloska opieraa si na sumeryjskim szedziesitnym systemie liczenia, poczonym przez Semitw z systemem dziesitnym. Powsta z tego skrzyowania uciliwo liczenia usuny tablice rachunkowe antyczne suwaki rachunkowe. Jednakowo posugujc si tym swoistym systemem liczenia doszli Babiloczycy do wartoci liczbowych zdumiewajcych rzdw wielkoci. Dla Grekw, ktrym take w dziedzinie matematyki i astronomii mamy tyle do zawdziczenia, ju z liczb 10 000 czyo si pojcie nieobliczalnie wielkiego mnstwa. W wiecie cywilizacji zachodniej pojcie miliona pojawio si dopiero w XIX wieku. Tymczasem jedna z tabliczek klinowych odkopanych we wzgrzu Kujundyk zawiera szereg matematyczny, ktrego rezultat kocowy wyraony w naszym systemie liczbowym daje liczb 195 955 200 000 000, a wic liczb rzdu, jakim nie operowano jeszcze w czasach Kartezjusza i Leibniza. Ciemn jednak stron tej nauki byo jej powizanie z astrologi i wrbiarstwem. Wrd wielu rzeczy dobrych, jakie przekaza nam Sumer i Babilon, jedna jest rzecz za zabobon, ktry najmniejsze drobiazgi i najbahsze czynnoci wiza z tajemnymi mocami i rka w rk z fanatyzmem religijnym doprowadzi na przykad do tak potwornych przejaww jak polowanie na czarownice. I to rwnie poprzez pniejszy Rzym i mauretask Arabi znalazo sw drog na zachd. Ksiga Malleus meleficarum (Mot na czarownice), spord wszystkich gupich ksiek Zachodu najinteligentniej napisana ksika, nie jest niczym innym, jak pnym potomkiem owych omiu tabliczek z tekstami klinowymi noszcymi tytu: Palenie. Leonard Woolley, ktremu zawdziczamy wiksz cz naszych wiadomoci o tajemniczym ludzie Sumerw, dla zilustrowania trwaego oddziaywania kultury sumeryjskiej przytacza nastpujcy przykad zaczerpnity z dzk dziny architektury: uk architektoniczny poznano w Europie dopiero po podbojach Aleksandra Wielkiego. Greccy architekci skwapliwie podchwycili go jako now form architektoniczn i wprowadzili w wiecie zachodnim... Pniej rol Grekw przejli Rzymianie. Odtd uk stanowi powszechnie stosowan babilosk konstrukcj budowlan. Nabuchodonozor stosowa go przy odbudowie Babilonu w 600 roku przed Chr. W Ur jeszcze dzisiaj stoi uk w wityni Kuri-Galzu, krla babiloskiego z okoo 1400 roku przed Chr., w domach prywatnych w Ur okoo 2000 roku przed Chr. sklepienie bramy budowano z cegie, ktre ukadano na ksztat prawdziwego uku. Sklepienie kanau w Nip-purze pochodzi przypuszczalnie z 3000 roku przed Chr., a prawdziwe uki, ktre znajdujemy w budowie stropw grobw krlewskich w Nippurze, wiadcz o tym, e ta forma architektoniczna istniaa ju jakie czterysta lub piset lat wczeniej. Mona tu wic przeprowadzi wyran lini prowadzc od pierwocin kultury sumeryjskiej do naszego wiata wspczesnego. Wreszcie Woolley koczy nastpujc konkluzj: Jeeli wysiki ludzkie ocenia bdziemy wycznie wedug ich powodzenia, to Sumerom (...) przyzna naley zaprawd chlubne, cho nie wybitne miejsce. Jeeli jednak ocenia je wedug oddziaywania na rozwj historii, to zasuguj oni na bardziej poczesne miejsce. Kultura Sumerw, ktra rozwietlia mroki wiata pogronego jeszcze w gbokim barbarzystwie, nabiera wtedy znaczenia jednej z pierwszych dwigni rozwoju wiata. Wyrolimy w czasach, kiedy rda wszelkich sztuk doszukiwano si w Grecji i wierzono, e sama Grecja, tak jak Pallas Atena, wysza z gowy Zeusa olimpijskiego. Widzielimy jednak, jak ten

wykwit kultury cign swe soki ywotne od Lidyjeykw, Hetytw, Fenicjan, z Krety, Babilonu i Egiptu. Korzenie te sigaj jeszcze dalej wstecz: za wszystkimi tymi ludami stoj Sumerowie. Gdy towarzyszc archeologom ledzimy tropy naszego ycia cofajc si a do Midzyrzecza, do kraju potopu i prakrlw, czujemy tchnienie tysicleci. Widzc za dziaanie tak wielu czynnikw, ktre dziaay ju pi tysicy lat temu, na ze i na dobre, moemy powiedzie, e tysiclecia te byy jak jeden dzie.

Dotd towarzyszylimy archeologom w wdrwce po obszarze geograficznym tylko nieznacznie wybiegajcym poza rubiee Morza rdziemnego. Teraz zrobimy wielki skok wielki w przestrzeni geograficznej, lecz tylko nieznaczny pod wzgldem odlegoci w czasie. Wraz z archeologami uzbrojonymi w opat przeniesiemy si w wiat, ktry, chocia zaginiony dopiero od niewielu stuleci, wyda nam si bardziej obcy, bardziej barbarzyski, pod niejednym wzgldem straszliwszy i bardziej niepojty ni wszystkie dawne wiaty, ktre poznalimy dotychczas. Udamy si do dungli Meksyku i Jukatanu.

IV. KSIGA SCHODW


Miasto ruin leao przed nami niby barka rozbita porodku morza, z pozrywanymi masztami, bez nazwy, bez zaogi. Nikt nie wie, skd przybya, do kogo naleaa, jak dugo znajdowaa si w drodze, co spowodowao jej zagad. Tylko domniemane podobiestwo jej budowy pozwala si domyla, kim byli nieznani, zaginieni majtkowie, lecz pewnoci nie uzyskamy
moe nigdy. (John L. Stephens o swoim pierwszym odkryciu)

Rozdzia dwudziesty sidmy

SKARB MONTEZUMY II
O pierwszym sabym brzasku hiszpaski dowdca by ju na nogach, aby uszykowa sw garstk ludzi. Gdy zatrbiono pobudk i jej podniecajce tony poniosy si po jeziorze i lasach zamierajc w dalekim echu gr, Hiszpanie z bijcym sercem zbierali si pod sztandarami. wite znicze ponce na otarzach niezliczonych teocalli, wity-piramid, ledwo widoczne poprzez szar mg porann, wskazyway pooenie stolicy. Potem jednak, gdy soce wstajc nad wschodnim pasmem gr zalao wspaniaym wiatem pikn dolin, wyranie ju wida byo witynie, wiee i paace. By to 8 listopada 1519 roku dzie wielce pomylny w historii, tego bowiem dnia Europejczycy po raz pierwszy wstpili do stolicy zachodniego wiata. W tych sowach pewien historyk ubiegego stulecia (jest nim W. H. Pre-scott, o ktrym niej bdzie jeszcze obszerniej mowa) opisuje historyczn chwil, gdy hiszpaski poszukiwacz przygd Hernando Cortez Cortes, jak podpisuje si na swych listach z garstk czterystu Hiszpanw po raz pierwszy ujrza Tenochtitlan, stolic pastwa Aztekw (dzisiejszy Meksyk). Wojsko Corteza Hiszpanom towarzyszyo okoo szeciu tysicy Indian, w tym przede wszystkim Tlaskalanowie, odwieczni wrogowie Aztekw przemaszerowao przez grobl czc stay ld z miastem na wyspie i weszo na wielki most zwodzony. aden z Hiszpanw nie mia zudze co do tego, e od tej chwili oddali si w rce wadcy, o ktrego potdze mwiy im wymownie nie tylko rojce si dokoa rzesze wojownikw, nie tylko widniejce przed nimi olbrzymie budowle, ale i wszystkie zasyszane dotd opowiadania tubylcw. Ale most zadudni krokiem Hiszpanw. Szli bez wahania. Gdy doszli do gwnej ulicy przecinajcej rodek miasta, po przeciwlegej stronie ukaza si zmierzajcy ku nim barwny orszak strojnych ludzi. Za trzema urzdnikami pastwowymi, trzymajcymi w rku zote laski, niesiona na barkach dostojnikw koysaa si zota lektyka. Jej baldachim utkany by z rnobarwnych pir, usiany klejnotami i obramowany srebrem. Nioscy go dostojnicy szli boso, miarowym krokiem, z oczyma spuszczonymi ku ziemi. W nalenej odlegoci, jak nakazywa szacunek, pochd zatrzyma si. Z lektyki wyszed wysoki, szczupy mczyzna w wieku okoo czterdziestu lat. Kolor jego twarzy by janiejszy ni u prostego ludu, wosy mia czarne, gadkie, niezbyt dugie, brod rzadk. Ubrany by w zapity pod szyj paszcz haftowany perami i drogocennymi kamieniami. Na stopach mia zote sanday, ktrych pozociste rzemyki byy spite na kostkach. Gdy wsparty na ramionach dwch dostojnikw pocz si zblia ku Hiszpanom, sudzy sali przed nim baweniane chodniki, aby nie pobrudzi swych stp. Tak Montezuma II, cesarz pastwa Aztekw, stan przed Cortezem. Cortez zsiad z konia, wspar si rwnie na ramionach dwch spord szlachcicw i poszed na spotkanie wadcy. Pidziesit lat pniej Bertal Diaz, jeden z towarzyszy zdobywcy, pisze o tym spotkaniu: Nigdy nie zapomn tej sceny. Jeszcze dzi, po wielu latach, widz j tak ywo przed sob, jak gdybym by

wczoraj jej wiadkiem. Gdy jednak ci dwaj mowie patrzyli sobie w oczy i zapewniali si wzajemnie o przyjani, ktra i z jednej, i z drugiej strony bya przyjani kaman, stay naprzeciw siebie dwa wiaty, dwie epoki. Po raz pierwszy w wielkiej historii odkry, o ktrej opowiada nasza ksika, zdarzyo si, e czowiek chrzecijaskiego Zachodu nie musia rekonstruowa obcej, bogatej kultury, lecz zastawa j yw. Cortez stojcy przed Montezum to tak, jak gdyby Brugsch-bej spotka nagle w dolinie Der-el-bahri Ramzesa Wielkiego lub jak gdyby Koldewey ujrza przed sob w wiszcych ogrodach Babilonu spacerujcego Nabu-chodonozora i jak gdyby obaj mogli z nimi swobodnie rozmawia tak jak Cortez z Montezum. Lecz Cortez by zdobywc, a nie badaczem. Pikno pocigao go tylko wtedy, gdy przedstawiao warto materialn, a wielko, gdy mg si z ni mierzy. Chodzio mu o zysk dla siebie i dla hiszpaskiej korony, o zatknicie chrzecijaskiego krzya, ale bynajmniej nie o wiedz (chyba e jego denie do poznania nowych wiatw uwaa bdziemy za denie do wiedzy). W niespena rok po tym pierwszym spotkaniu z Cor-tezem Montezum ju nie y. Min drugi rok, a przepyszne miasto Tenochtitlan byo zburzone. Czy tylko Tenochtitlan, tylko miasto? Nie, nie tylko! To do tych wydarze odnosz si sowa wspczesnego historyka kultury, Spenglera: Jest to jedyny przykad kultury, ktra zgina mierci gwatown. Kultura ta nie uwida, nie bya uciskana, hamowana. Zostaa zamordowana w peni swego rozkwitu, unicestwiona, jak unicestwiony zostaje sonecznik, ktremu przechodzie strca koron z odygi. Aby zrozumie ten proces umiercenia kultury obcego ludu, musimy cofn si wstecz do lat znanych pod nazw epoki konkwistadorw, do okresu zachodniochrzecijaskiej historii, ktry czerwony od ognia i krwi zasania si mnisim habitem, a mieczem wytycza granice. W 1492 roku genueski kapitan Cristbal Coln, nazwany pniej Krzysztofem Kolumbem, odkry w drodze do Indii lece przed ldem rodkowej Ameryki wyspy Guanahani, Kub i Haiti, w pniejszych podrach Dominike, Gwadelup, Puerto Rico, Jamajk, a w kocu take i samo wybrzee Poudniowej i rodkowej Ameryki. Podczas gdy w tym samym mniej wicej czasie Vasco da Gama znalaz prawdziw, to znaczy najblisz drog do Indii, Hojeda, Vespucci i Fernando Magellan zbadali pooone dalej na poudnie wybrzea Nowego wiata. Po podry Johna Cabota i okreniu globu ziemskiego przez Magellana znany ju by cay kontynent amerykaski od Labradoru a po Ziemi Ognist. Gdy za Nuez de Balboa z patosem, od ktrego nie umie si uchroni aden wielki odkrywca, w penym rynsztunku wypyn na wody Pacyfiku (aby obj go w wieczyste posiadanie), a Pizarro i Almagro wtargnli z zachodniego wybrzea do pastwa Inkw, dzisiejszego Peru, wwczas w cigu jednego pokolenia ludzkiego utorowana zostaa droga dla najwikszej w dziejach fiuropy wyprawy awanturniczej. Po odkryciu mogo nastpi zbadanie nieznanych krain, lecz po zbadaniu musia nastpi ich podbj. Nowy wiat bowiem kry w sobie niezmierzone bogactwa, bogactwa w dwojakim znaczeniu: jako przysze rda handlu i jako skarbiec, ktry mona byo obrabowa. Susznie wic, nie wdajc si w jakikolwiek moralno-polityczny machiawelizm, mona powiedzie, e ta druga perspektywa bya najsilniejsz pobudk owych niesychanie miaych przedsiwzi, ktre podejmoway coraz to nowe garstki ludzi wypywajc w nieznane morza na statkach nie wikszych od naszych dzisiejszych statkw rzecznych. Niesuszne natomiast byoby twierdzenie, e perspektywa obowienia si byszczcym zotem Eldorada bya jedyn spryn ich poczyna. Nie tylko ch zysku czya si tu z dz przygody, nie tylko chciwo sza w parze z junack brawur. Badacze i konkwistadorzy przedsibrali swe podre nie tylko dla siebie samych, nie tylko dla Izabeli i Ferdynanda, a potem dla Karola V, lecz take dla papiea dla Aleksandra VI Borgii, ktry w 1493 roku jednym zamaszystym pocigniciem pira podzieli wiat pomidzy Hiszpani i Portugali. Pynli dla Jego Apostolskiej witobliwoci, pod sztandarem Najwitszej Panny, jako misjonarze przeciwko poganom, i na adnym z ich okrtw nie brako duchownego, ktry mia na dalekich ldach zatkn krzy. Wyprawy badaczy i konkwistadorw do Ameryki sprawiy, e obraz wiata po raz pierwszy w dziejach ludzkoci sta si obrazem obejmujcym cay glob ziemski. Na podre konkwistadorw

istniao zamwienie historyczne. Udzieliy go: duch czasu, religia, polityka i dza przygody. Znajomo astronomii i geografii i wynikajca std znajomo nawigacji morskiej daway rodki realizacji ekspansywnej polityce prawdziwie europejskiego imperium, w ktrym soce nigdy nie zachodzio. Rozfanatyzowana wiara cigaa pod swe wite sztandary ludzi dnych przygd, bo serca hidalgw do ju miay marze i pary do czynu. Te krtkie przypomnienia i uwagi wystarcz na potrzeby dalszego naszego opowiadania. Nieraz ju wspominalimy, jak decydujc rol w dziejach naszej nauki o zaginionych kulturach odegrali stojcy z dala od niej outsiderzy. Nie odmawiajmy sobie wic i teraz przyjemnoci stwierdzenia, e Hernando Cortez, ktry wrd wszystkich konkwistadorw jako odkrywca Aztekw najbardziej nas bdzie interesowa, waciwie mia zosta adwokatem. Jego pierwsza ucieczka od tego zawodu, a mianowicie prba wzicia udziau w ekspedycji Nicolasa de Ovando, nastpcy Kolumba, nie udaa si dlatego, e obsuny si i pogrzebay go pod sob kamienie wysokiego muru, przez ktry mody donuan chcia dotrze do pokoju ukochanej. Kontuzje, ktre odnis przy tej przygodzie pierwszej romantycznej przygodzie Corteza, o ktrej wiemy przykuy go do ka, tymczasem za flota Ovandy wypyna na morze. Narzuca si pytanie, czy dzieje Nowego wiata nie potoczyyby si inaczej, gdyby mur, po ktrym wspina si Cortez, by wyszy. Prawda, e nawet i tacy ludzie jak Cortez nie s niezastpieni wwczas, gdy domaga si ich historia.

W wyprawie wojennej nie majcej sobie rwnych pdzi Cortez do Meksyku. Gdy szesnacie lat przedtem Hernando mia wtedy dwadziecia lat i wyldowa wanie w Hispanioli (Espagnola) namiestnik chcia mu przydzieli ziemi, odpowiedzia wyniole jego pisarzowi: Przyjechaem tu, aby zdoby dla siebie zoto, a nie po to, by jak chop ora ziemi. Na zoto jednak musia Cortez jeszcze troch poczeka. W pi lat pniej pod rozkazami Velasqueza bierze udzia w podboju Kuby. Wyrnia si, lecz potem staje po stronie przeciwnikw nowego namiestnika i zostaje wtrcony do wizienia. Ucieka, zostaje schwytany, ucieka ponownie. W kocu doszo do pojednania z namiestnikiem. Osiad wtedy w posiadoci ziemskiej, pierwszy wprowadzi na Kubie europejskie bydo rogate, eksploatowa kopalnie zota i zebra znaczn sum 2 000 do 3 000 castellanos. Biskup de Las Casas, jeden z niewielu przyjaci Indian w Nowym wiecie, pisze: Jeden Bg tylko wie, kosztem ilu ywotw indiaskich zdoby t sum, i zada od niego zdania rachunku ze swych czynw! Nagromadzenie tego majtku rozstrzygno o dalszej drodze yciowej Corteza. Teraz bowiem, mogc ju bra udzia w finansowaniu kadej ekspedycji, otrzymuje naczelne dowdztwo nad flot wojenn. Wyposay j wesp z namiestnikiem Velasquezem, aby wreszcie wyruszy ku wybrzeom legendarnego ldu, o ktrym tubylcy opowiadali tyle obiecujcych rzeczy. W ostatniej chwili wybuchy nowe niesnaski z namiestnikiem. Gdy Cortez z flot, w ktr woy cay majtek swj i swych przyjaci, znajdowa si ju w Trinidadzie na Kubie, Velasquez prbuje go zatrzyma. Wtedy jednak Cortez ma ju za sob onierzy oddanych mu na mier i ycie. Odpowiedzieliby powstaniem na prb wykonania rozkazu namiestnika. Z jedenastoma okrtami (najwikszy liczy sto ton) wyruszy wic Cortez na sw najwiksz przygod, na podbj kraju, o ktrym nie mia adnego wyobraenia. W owej chwili caa jego sia zbrojna skadaa si ze 110 marynarzy, 553 onierzy (w tym 23 kusznikw i 13 ucznikw z rusznicami), 10 cikich dzia, czterech lekkich falkonetw i 16 koni. Na zotem haftowanym sztandarze z czarnego aksamitu widnieje czerwony krzy i aciski napis: Przyjaciele! Podajmy za krzyem, a pod jego znakiem, majc wiar w sercu, zwyciymy! Pod tym sztandarem Cortez wygosi do swej malutkiej armii przemwienie, ktre zakoczy sowami: Liczebnie sabi, jestecie jednak silni postanowieniem, a gdy ono si nie zachwieje, moecie by pewni, e Wszechmogcy, ktry nigdy nie opuszcza Hiszpanw w walce z niewiernymi, bdzie was zawsze strzeg, nawet gdy otoczeni bdziecie mrowiem nieprzyjaci. Albowiem wasza sprawa jest suszn spraw, a walczy bdziecie pod znakiem krzya. Naprzd wic, z radosn odwag i

ufnoci w sercu! Doprowadcie do zwyciskiego koca tak zbonie rozpoczte dzieo. 16 sierpnia 1519 roku z miejsca na wybrzeu w pobliu dzisiejszego miasta Vera Cruz wyruszy na podbj Meksyku. Myla, e wypadnie mu pokona pojedyncze szczepy, a teraz widzia, e musi pokona pastwo. Przypuszcza, e bdzie musia si zmierzy z dzikusami, a przekona si, e podj walk z posiadajcym wysok cywilizacj ludem. Spodziewa si spotka na swej drodze wioski i ndzne osady, a tymczasem przed jego oczyma wyrastay z rwniny olbrzymie miasta pene paacw i wity. To, e napotkawszy to wszystko nie zachwia si w postanowieniu podbicia tego kraju, wiadczy, i nalea do kategorii ludzi, ktrych potomno tylko wtedy potpia, gdy im si nie powiodo. Nie moemy zmieci w tej ksice szczegw tego szaleczego podboju, ktry po upywie trzech miesicy przywid Corteza do stolicy Montezumy. Pokonuje trudnoci terenu, klimatu i obcych, nieznanych chorb. Stacza zwyciskie bitwy przeciw trzydziestu, a nawet pidziesiciu tysicom Indian. Sawa o jego niezwycionej sile wyprzedza go biegnc od miasta do miasta. W dziaaniach bojowych czy precyzyjn sztuk wojenn z brutaln masakr. Wykazuje mdre polityczne wyrachowanie, gdy odprawia z podarkami coraz to nowe poselstwa Montezumy, a jednoczenie podszczuwa jedne przeciw drugim ludy wasalne cesarza Aztekw i doprowadza do tego, e Tlaskalanowie, dzi bdc jego wrogami, jutro staj si przyjacimi. wiadom celu maszeruje dalej i nie mog go ju powstrzyma adne poowiczne i bezradne posunicia Montezumy, ktry go w kocu prosi (wadca, majcy na swe rozkazy sto tysicy wojownikw!), aby nie wkracza do stolicy jego pastwa. Trudno znale wytumaczenie dla tego nieporwnanego zwyciskiego pochodu. Sia Corteza polegaa na wyprzedzajcej go mitycznej wprost sawie, na wyszoci organizacji, dyscypliny i taktyki. Tutaj raz jeszcze jak mwi pewien historyk stali przeciw sobie Grecy i Persowie. Ale Grecy poza dyscyplin mieli teraz jeszcze i bro paln now i straszn dla kadego atakujcego przeciwnika. I mieli jeszcze co, co wprawiao Indian w przeraenie: konie. Aztecy uwaali je za jakie potwory pierwotne i byli przekonani, e ko i jedziec to jedno stworzenie. Tego zabobonnego strachu przed komi nie wyzbyli si nawet wtedy, gdy zdobyli jedno z tych zwierzt i jaki kacyk kaza je porba na kawaki i rozesa do wszystkich miast pastwa azteckiego. Nastpi wic nieuchronnie dzie, w ktrym stolica zostaa zdobyta, a raczej nie tyle zdobyta, ile po prostu zajta. Byo to 8 listopada 1519 roku. Jednake fakt, e Cortez znalaz w stolicy meksykaskiej skarb, o ktrym ju marzy majc dziewitnacie lat, oraz przedwczesne zatknicie krzya na wityniach azteckich bogw miay spowodowa szereg komplikacji, ktre o may wos nie przyprawiy Corteza i jego Hiszpanw o utrat owocw dokonanego podboju. 10 listopada 1519 roku, w dwa dni po wkroczeniu do stolicy, Cortez prosi cesarza Aztekw o zezwolenie, aby w jednym z paacw przydzielonym jemu i jego ludziom urzdzi kaplic. Montezuma nie tylko od razu zezwala na to, lecz, co wicej, przysya mu do pomocy azteckich rzemielnikw (Montezuma, Moctezuma, Motekuzoma to tylko rne pisownie tego samego imienia). Tymczasem jednak Hiszpanie szperajc na wasn rk po paacu zauwayli w starych murach jedno widocznie wieo otynkowane miejsce. Dowiadczenie nabyte w wielu rekwizycjach mwio im, e znajduj si tu zapewne jakie ukryte drzwi. To, e na razie byli w paacu cesarskim wci jeszcze gomi, nie budzio w nich adnych skrupuw; rozebrali mur, a gdy istotnie ujrzeli w nim drzwi, natychmiast je wyamali. Zajrzeli do wntrza i od razu posali po Corteza. Gdy Cortez stan w progu otwartego przemoc pomieszczenia, musia przymkn oczy. Mia przed sob sal wypenion najbogatszymi i najpikniejszymi tkaninami, klejnotami, drogocennymi sprztami, wszelkiego rodzaju wyrobami zotniczymi, a ponadto srebrem i zotem nie tylko w postaci przepiknie wykonanych przedmiotw, ale i w uoonych w stosy sztabach. Bertal Diaz, kronikarz, ktry patrzy na to zza plecw Corteza, pisze pniej: Byem wtedy modym czowiekiem i wydawao mi si, e w sali tej zebrane s chyba wszystkie bogactwa wiata. By to skarb Montezumy. cilej skarb jego ojca, pomnoony przez syna.

Cortez da dowd niezwykej roztropnoci. Kaza natychmiast z powrotem zamurowa drzwi. Nie oddawa si adnym zudzeniom co do sytuacji, w jakiej si znajdowa Wiedzia, e siedzi na wulkanie, ktry kadej chwili moe wybuchn. Jeeli zastanowi si, jakie szans miaa ta garstka Hiszpanw w olbrzymim miecie (oceniono je na 65 000 domw), to myl o ich nieustraszonej odwadze jeszcze dzi zapiera nam dech w piersi. Bo te, istotnie, jakie mieli przed sob widoki? Jak potoczy si dalej ich przygoda? Czy mieli choby najmniejsz szans wywiezienia kiedykolwiek ze stolicy, na oczach cesarza i jego niezliczonych wojownikw, tego nareszcie uchwytnego skarbu? Czyby byli tak zalepieni, eby wierzy, i kiedykolwiek zdoaj zagarn wadz nad tym pastwem i po wszystkie czasy tak samo je eksploatowa, jak im si to udao na dzikich wyspach Nowego wiata? Istotnie, byli tak zalepieni. Jednak, poskramiane przez Corteza, zalepienie to nie wybiegao poza moliwoci realnej polityki, cho nam ta polityka wydaje si dzi zupenie nierealna. Istnia tylko jeden rodek zdobycia w stolicy Aztekw silnej pozycji, a myl o nim zrodzi si moga tylko w gowach konkwistadorw i tylko oni zdolni byli obrci j w czyn. Cortez zdy si ju a nadto dobrze przekona, e osoba Montezumy otoczona bya nieomal bosk czci i e tylko wwczas, gdy bdzie go mia w swym rku, zabezpieczy si od jakichkolwiek wrogich krokw ze strony jego poddanych. Po pewnym czasie zaproponowa wic Montezumie, aby przenis si do jego paacu i tym samym poczy sw cesarsk kwater z kwater wodza Hiszpanw. Przytoczy za takie argumenty, w ktrych z prob czya si ukryta groba (we drzwiach stali jego najlepsi rycerze w penym rynsztunku wojennym), e Monte-zuma w przystpie haniebnej saboci uleg jego namowom. Wieczorem tego samego dnia w wieo urzdzonej kaplicy paacowej duchowni Corteza, ksia Olmedo i Diaz, celebrowali msz wit. Podczas gdy odprawiano te pobone obrzdy, w pomieszczeniu na lewo od kaplicy lea skarb, a kady z modlcych si Hiszpanw uwaa si ju za jego wspwaciciela. Na prawo od kaplicy siedzia posiadacz tego skarbu cesarz, wadca tego pastwa, a jednak tylko zakadnik w rku kilku obcych przybyszw, i sucha swych dostojnikw prbujcych go pocieszy w niegodnym pooeniu. A Bertal Diaz opisujc t scen dodaje, e wszyscy Hiszpanie modlili si w powanym, przykadnym skupieniu, tak jak tego wymagao naboestwo, po czci za, aby wywrze zbawienny wpyw na pogronych w ciemnoci pogan! Wielki zwrot w sukcesach Corteza jeszcze nie nastpi. Jeszcze si zdawao, e kade, nawet najmielsze jego pocignicie bdzie uwieczone powodzeniem. Potem jednak w krtkich odstpach czasu zaszy trzy wydarzenia, ktre radykalnie zmieniy sytuacj. Najpierw wyoniy si niesnaski w szeregach samych Hiszpanw. Po uwizieniu Montezumy Cortez nie widzia ju powodu, aby nadal nie rusza skarbu (nieszczsny cesarz prbowa ratowa sw godno darujc cay skarb wielkiemu wadcy Corteza, krlowi Hiszpanii, dodajc do tego przysig hodownicz, co zreszt, zwaywszy jego pooenie, byo rzecz pozbawion wikszego znaczenia). Cortez kaza przenie skarb do jednej z wielkich sal i oszacowa go. Oglna jego warto (Hiszpanie musieli sami sporzdzi sobie wagi i odwaniki, ktrych Aztekowie, wielcy rachmistrze, w ogle nie znali!) wynosia okoo 162 000 zotych pesos, co wedug pewnego przeliczenia, dokonanego w ubiegym stuleciu, odpowiadao sumie 6,3 miliona dolarw. W XVI wieku stanowio to olbrzymi majtek, jakiego przypuszczalnie aden europejski wadca nigdy jeszcze nie posiada w swym skarbcu. Czy mona si dziwi, e onierze wprost oszaleli, gdy obliczyli, ile wynios ich rwne udziay? Okazao si jednak, e Cortez inaczej zapatruje si na podzia. I czy nie mia racji? Albo nie by wysannikiem hiszpaskiej Korony, ktra miaa prawo spodziewa si swej czci? A kt wyposay okrty? Kto, jeli nie on, Cortez, pogry si w dugach, ktre pewnego dnia bdzie musia spaci? Zarzdzenie Corteza brzmiao wic: jedn pit skarbu otrzymuje krl Hiszpanii, jedn on sam, jedn Velasquez (wszak by namiestnikiem, a e Cortez odpywajc z wszystkimi okrtami zlekceway jego rozkazy, naleao go ugaska), jedn pit szlachcice, artylerzyci, kusznicy i arkabuzjerowie oraz zaoga pozostwiona na wybrzeu w pobliu Vera Cruz. Jedna pita pozostawaa do podziau. Na kadego onierza przypadao 100 pesos w zocie. ebracze

wynagrodzenie za to, czego dokonali! Ndzny napiwek w oczach ludzi, ktrzy widzieli cay skarb! Grozi bunt. Doszo do krwawych pojedynkw. Wtedy jednak Cortez sam wmiesza si w spraw. Nie surowoci prbowa umierzy sw ma armi, lecz wymow, sodkimi sowami, ktrych zawsze mia wiele w zapasie na kad sposobno jak mwi jeden z wojownikw. onierze uspokoili si. Cortez roztoczy przed oczami ich wyobrani nierwnie wiksz nagrod, przewyszajc ich najmielsze marzenia. Na razie wic podzielono tylko t jedn pit cz skarbu, ktra przypada do rwnego podziau midzy wszystkich. Reszta, to jest pozostae cztery pite, przeznaczone dla krla, namiestnika i Corteza, pozostawaa nadal pod dobr stra w paacu. Drugie wydarzenie jednak, ktre nastpio w miesic pniej, byo znacznie powaniejsze. Oto kapitan, pozostawiony na wybrzeu, zawiadomi Corteza, e pod rozkazami niejakiego Narvaeza wyldowaa w pobliu Vera Cruz flota wysana przez szalejcego z wciekoci namiestnika. Miaa ona polecenie odebra Cortezowi dowdztwo, uwizi go z powodu jawnej rebelii i przekroczenia uprawnie i przewie na Kub. Cortez dowiaduje si nieprawdopodobnych szczegw. Na dziewitnastu okrtach Narvaeza znajduje si dziewiciuset onierzy, w tym osiemdziesiciu jedcw, osiemdziesiciu kusznikw, stu pidziesiciu arkabuzjerw i wiele cikich dzia. Mao wic tego, ze siedzi w miecie Meksyku jak na beczce prochu, teraz jeszcze maszeruje przeciw niemu armia jego wasnych rodakw, ktra nie tylko przewysza wszystkie siy, jakie on sam moe wystawi, lecz stanowi w ogle najwiksz armi, jak do tego czasu przeznaczono do walki w Nowym wiecie. I oto nastpuje co wrcz nieprawdopodobnego. Ktokolwiek przypuszczaby, e sukcesy Corteza przypisa naley jedynie jego szczciu, jego ryzykanctwu i temu, e przeciwnikiem jego byli le uzbrojeni Indianie, musi zrewidowa swj pogld. Cortez postanawia wyruszy przeciw Narvaezowi i pobi go na gow. Way si na to, by dwie trzecie swej malutkiej armii pozostawi pod rozkazami jednego ze swych kapitanw, Pedro de Alvarado, jako zaog Meksyku i stra Montezumy, ktry w dalszym cigu jest cennym zakadnikiem. Sam z reszt swej armii to jest z siedemdziesicioma onierzami! pieszy na spotkanie Narvaeza. Opuszczajc stolic maluje Montezumie w tak strasznych barwach kar, jak musi wymierzy zdrajcom swego wasnego narodu, e trwoliwy cesarz Aztekw oczekuje po powrocie Hiszpana rzeczy najgorszych i pozostaje guchy na wszystkie namowy swych doradcw usiujcych w tej niezwykle pomylnej sytuacji pobudzi go do czynu. Mao tego, Montezuma prbuje ugaska Corteza. Odprowadza go w swej lektyce (dobrze strzeony przez Alvarade) a na grobl, obejmuje i egna yczc powodzenia! Cortez ze sw armi, nie, ze sw garstk onierzy, ktra wzmocniona Indianami urosa do liczby 266 ludzi, schodzi na d, na nizinn rwnin, na tiera caliente ziemi gorc. Deszcz leje strumieniami, szaleje burza. Cortez wysya zwiadowcw. Dowiaduje si, e Narvaez doszed do miasta Cempoalla. Ju tylko rzeka dzieli go od przeciwnika. Tymczasem Narvaez, ktremu nie brak wojskowego dowiadczenia i rozumu, ciga wieczorem nad rzek, aby wyda bitw Cortezowi. Ale onierze sarkaj z powodu straszliwej niepogody i wwczas Narvaez w przekonaniu, e w cigu tej nocy nie naley si spodziewa Corteza, ufny w przewag swego ora, cofa si z powrotem do miasta i udaje si na spoczynek. Cortez za przekracza rzek. Napada znienacka na strae przeciwnika. Z wojennym okrzykiem Espiritu Santol rzecz dziaa si w noc Zielonych witek 1520 roku jego mizerne, le uzbrojone oddziay wpadaj do obozu Narvaeza penego ludzi i broni. Zaskoczenie udao si w zupenoci. W cigu krtkiego, lecz krwawego nocnego boju, owietlonego unami poarw, a tu i wdzie byskami pociskw armatnich (dziaa odday tylko po jednym wystrzale), obz zostaje zdobyty. Narvaez broni si jeszcze na wierzchoku wityni, a nagle dzida wybija mu lewe oko. Jego okrzyk blu zaguszyy radosne, zwyciskie okrzyki Corteza. Pniejsze wiadomoci podaj, jakoby susznej sprawie Corteza przyszy wtedy z pomoc roje niezwykle duych wietlikw, ktre wprowadziy w bd obrocw, sprawiajc wraenie, jak gdyby zbliaa si armia uzbrojona w muszkiety. Cortez odnis stanowcze zwycistwo, ktrego znaczenie ujawnio si w caej peni w chwili, gdy wikszo onierzy Narvaeza wyrazia

gotowo zoenia przysigi Cortezowi i gdy ten przeliczywszy bogat zdobycz dziaa, strzelby i konie stwierdzi, i po raz pierwszy w toku swej wyprawy na Meksyk ma pod rozkazami doprawdy potne wojsko. Jednake to, co dotychczas w tak cudowny sposb udawao si szczupej garstce Corteza, miao dla tej o ile silniejszej armii zakoczy si niepowodzeniem.

Rozdzia dwudziesty smy

ZAMORDOWANA KULTURA
Krzy widnia na sztandarze, pod ktrym Hiszpanie cignli na podbj Meksyku. Z okrzykiem Espiritu Santo, wzywajc Ducha witego, szli w najwiksze boje. Krzye, a niedugo potem kocioy staway tam, gdzie utwierdzali sw wadz. Ksia przed kad bitw suchali ich spowiedzi, a po kadym odniesionym zwycistwie celebrowali uroczyste msze, po czym zabierali si do nawracania ludw azteckich. Nie tu miejsce roztrzsa znaczenie i stron moraln dziaalnoci misjonarskiej. Dla nas tu jedno tylko jest wane: wkraczajc do pastwa Aztekw Hiszpanie po raz pierwszy natrafili ju nie na dzikusw, nie na religi wyros z prymitywnego animizmu, z barbarzyskiej czci dla si przyrody i duchw, na atwe do zachwiania obrzdki i zwyczaje, lecz na religi ludu o rozwinitej kulturze, na religi, ktra chocia na og politeistyczna, jednake w dwch gwnych bstwach, Huitzilopochtli i Quetzalcouatl, przejawiaa ju tendencje monoteistyczne, a przez swe cise powizanie z regulujc cao ycia Aztekw wiedz o kalendarzu wycisna na caej ich kulturze tak silne pitno, jakie na znanym dotd obszarze wiata wycisn zdolne byy tylko religie o zasigu wiatowym, oparte na idei zbawienia. Bd Hiszpanw i ich duchownych polega na tym, e za pno to zrozumieli. Czy jednak mogli to w ogle zrozumie? Musimy przypomnie sobie znaczenie kocioa na pocztku XVI wieku. W roku, w ktrym Cortez. maszerowa przez Meksyk, Marcin Luter nie by niczym wicej jak rebelianckim mnichem, ktry ogosi kilka buntowniczych pism. Kopernik nie obwieci jeszcze swego nowego obrazu wiata, a dwaj wielcy sceptycy, Galileusz i Giordano Bruno, w ogle si jeszcze nie urodzili. Nie byo sztuki poza sztuk kocieln, nie byo nauki poza obrbem Kocioa ani ycia bez Kocioa. wiatopogld Europy by wiatopogldem chrzecijaskim. Stanowi za krg idei tak zamknity w sobie, przepojony by tak absolutn wiar w sw suszno, w wieczno swego trwania i w sw moc wyzwolecz, e si rzeczy przyrodzona mu bya nietolerancja. Wszystko, co nie byo chrzecijaskie, uwaane byo za pogaskie, wszyscy ludzie nie yjcy i nie mylcy wedug tego samego wiatopogldu byli w jego oczach barbarzycami. Te podstawowe wyobraenia ludzi XVI wieku absolutnie nie pozwalay im na to, aby rwnorzdne kultury i cywilizacje uzna za rwnorzdne i wtedy, gdy byy one inne ni ich wasna kultura, zrodzone z innego pogldu na wiat. Wyobraenia te nie zostay nawet wwczas zachwiane, gdy zdobywcy Meksyku mieli przed swymi oczyma widome objawy wyranie uksztatowanego i wysoko rozwinitego ycia spoecznego, dobrze zorganizowany system szkolnictwa i wychowania i zdumiewajce wprost wiadomoci kapanw azteckich z dziedziny astronomii. Czysto cywilizacyjne osignicia, przejawiajce si w budowie azteckich miast, w organizacji transportu i cznoci, we wznoszeniu wspaniaych budowli wieckich i religijnych, w znacznie mniejszym jeszcze stopniu zdolne byy zachwia przekonanie Hiszpanw, e maj przed sob dzikusw, ktrych trzeba nawrci. W bogatym miecie Meksyku z jego lagunami, groblami i ulicami, pywajcymi ogrodami chinampas (oglda je jeszcze Aleksander von Humboldt) widzieli jedynie dzieo szatana.

Na nieszczcie religia aztecka miaa jedn swoist cech, ktra istotnie musiaa przejmowa zgroz i przeraeniem kadego, kto si z ni zetkn, i naprowadza myl o diabelskich mocach. Byy to skadane w niesychanych ilociach ofiary z ludzi, ktrym kapan wyrywa z klatki piersiowej ywe jeszcze serce. Jeeli za Hiszpanie tak bardzo si na to oburzali, to mamy chyba prawo dzi przypomnie ofiary ich wasnej witej inkwizycji, ktrych ciaa smayy si na stosach. Prawd jednak jest, e pod tym wzgldem religia aztecka przewyszaa wszystko, co kiedykolwiek i gdziekolwiek miao miejsce na wiecie. W cywilizacji azteckiej wysoki poziom etyczny czy si z dzikim barbarzystwem. Konkwistadorzy, fanatycy religijni, nie byli w stanie zrozumie tego rozdwojenia jednej i tej samej cywilizacji. Tote nie uwiadomili sobie, e Aztecy nie byli dzikusami, z jakimi zetknli si Kolumb, Vespucci i Cabral, e byli ludem, ktry znosi upokorzenia tylko do pewnej granicy dopki nie obraono ich wierze religijnych. Hiszpanie nie rozumieli, e pod ochron swej straszliwej broni mogli bezkarnie uprawia wszelkie bestialstwa, okruciestwa i gwaty z wyjtkiem jednego bezczeszczenia wity i bogw azteckich. A wanie to uczynili. Nieuchronnie doszo wic do owych faszywych krokw, ktre o mao nie pozbawiy Corteza wszystkich owocw jego podbojw dokonanych orem i polityk. Rzecz znamienna, e to nie ksia w orszaku Corteza okazali si najwikszymi gorliwcami religijnymi. Przeciwnie, duchowni Diaz i Olmedo (zwaszcza ten ostatni) penili swe obowizki kapaskie z ogldnoci podyktowan rozsdkiem politycznym. Wszystkie wiadomoci zgodnie podaj, e pierwsz prb nawrcenia Montezumy podj (moe z podwiadomej chci usprawiedliwienia swych czynw) sam Cortez. Ale cesarz tylko kurtuazyjnie sucha, a gdy konkwistador w kocu swych wywodw przeciwstawi krwawym ofiarom ludzkim czyst i prost ofiar mszy katolickiej, da mu do zrozumienia, e jego zdaniem jest rzecz mniej odraajc skada bogom ofiary z ludzi ni spoywa ciao i krew swego wasnego boga. Nie wiemy, czy Cortez by dostatecznie biegy w dialektyce, aby przeprowadzi do koca t dysput. Cortez posun si jeszcze dalej. Poprosi Montezum o zezwolenie na zwiedzenie jednej z wielkich wity. Montezuma, naradziwszy si ze swymi kapanami, nie bez ocigania si udzieli tego zezwolenia. Cortez natychmiast wszed na szczyt wielkiego teocalli w centrum stolicy, nie opodal jego kwatery. Gdy zwrci uwag ksidza Olmedo, e byoby to najodpowiedniejsze miejsce, gdzie naleaoby zatkn krzy, kapan stara si go odwie od tego zamiaru. Potem stanli przed blokiem z jaspisu, na ktrym zarzynano ofiary noem z obsydianu. Ujrzeli obraz boga Huitzilopochtli, ktrego budzca groz twarz zdawaa si w oczach Hiszpanw utosamia z maszkarami wcielonego diaba, jakie od niepamitnych czasw stawiaa im przed oczyma ich wasna religia. Wysadzany perami i drogocennymi kamieniami w oplata olbrzymimi krgami ciao obrzydego boka. Gdy obecny i tym razem Bertal Diaz odwrci oczy, wzrok jego pad na rzecz jeszcze straszliwsz: boczne ciany tego pomieszczenia wityni byy od gry do dou obryzgane zakrzep krwi ludzk. Mda wo pisze Diaz bya bardziej nieznona ni w rzeniach Kastylii. Spojrza potem na kamie ofiarny: leay na nim trzy serca ludzkie. Wyobrania jego bya rozpalona, wydawao mu si, i jeszcze dymi i krwawi. Gdy niezliczonymi stopniami zeszli znowu na d, zauwayli stojcy na pobliskim pagrku budynek z bierwion. Weszli do rodka. Okazao si, e by a po sam powa wypeniony starannie uoonymi czaszkami pomordowanych ofiar. Jeden z hiszpaskich onierzy przeliczy je. Byo ich 136 000. Wkrtce potem okres prb ju min, nastpiy czasy krtkich da popartych grobami! Cortez zaj jedn z wie wielkiego teocalli. Poprzednio, gdy zwiedzi j po raz pierwszy, wybuchn twardymi, nierozwanymi sowami. Montezum ju wtedy zaskoczyy blunierstwa Hiszpana. Tym razem, jednak by do gbi wzburzony i po raz pierwszy zwrci uwag, e tego lud jego nie cierpi. Cortez jednak nie zwaajc na to kaza oprni wityni i ustawi w niej otarz, krzy i obraz Matki Boskiej. Znajdujce si w wityni zoto i klejnoty usunito (nie pytajmy, co si z nimi stao). ciany umajono kwiatami. Gdy za w obecnoci wszystkich Hiszpanw, ktrzy zgromadzili si na szerokich schodach i platformie wielkiego teocalli, rozbrzmiewao w tej azteckiej wityni pierwsze Te Deum, z ich oczu jak podaj kroniki spyny zy radoci z

powodu zwycistwa odniesionego przez krzy. Odtd ju tylko jeden krok dzieli Hiszpanw od dokonania czynu, ktry przepeni miar cierpliwoci Aztekw.

Historia ta daje si opowiedzie w krtkich sowach. Podczas nieobecnoci Corteza w stolicy opuci j, jak wiemy, aby odnie swe najwiksze zwycistwo nad Narvaezem deputacja azteckich kapanw zwrcia si do zastpujcego go Alvarady z prob o zezwolenie na odbycie w wielkim teocalli (ktrego jedna wiea zajta ju bya pod hiszpask kaplic) poczonego ze piewami i tacami dorocznego wita palenia kadzide na cze boga Huitzilopochtli. Alvarado postawi dwa warunki: po pierwsze, Aztekom nie wolno bdzie skada ofiar z ludzi i po drugie przybd bez broni. W dniu wita zebrao si w wityni okoo 600 Aztekw (dane kronikarskie rni si co do tej liczby), przewanie nalecych do najwyszej arystokracji, nie uzbrojonych, przybranych w swe najbogatsze szaty i najcenniejsze klejnoty. Rozpoczy si uroczystoci religijne. Niebawem midzy Aztekw wmieszaa si caa gromada uzbrojonych po zby Hiszpanw, ktrzy w chwili gdy uroczystoci osigny swj punkt kulminacyjny, na dany znak rzucili si na bezbronnych uczestnikw naboestwa i wycili ich co do jednego. Ten czyn Hiszpanw jest absolutnie niepojty. Historia te nigdy go cakowicie nie wyjania, gdy po prostu kroku tego niepodobna wytumaczy. Jeden z naocznych wiadkw tej masakry pisze: Krew pyna strumieniami, jak woda ulewnego deszczu. Gdy Cortez po zwycistwie odniesionym nad Narvaezem powrci do Meksyku, zasta miasto zmienione do niepoznania. Krtko bowiem po tej zdradzieckiej masakrze lud aztecki powsta jak jeden m. Obrawszy jednego z braci Montezumy, Cuitlahuaca, zastpc uwizionego cesarza, niemal bez przerwy przypuszcza szturm do paacu, w ktrym okopa si Alvarado. Gdy Cortez wjecha w mury miasta, by ju najwyszy czas przyj oblonym z odsiecz. Tu jednak przyjcie z odsiecz oznaczao wpa samemu w puapk. W istocie oznaczao jeszcze wicej. Wprawdzie kada wycieczka podejmowana przez Corteza z oblonego paacu koczya si zwycistwem, byy to ju jednak zwycistwa pyrru-sowe. Cortez zburzy trzysta domw Aztecy zburzyli wszystkie mosty stanowice dla Hiszpanw jedyn drog odwrotu; spali wielkie teo-calli Aztecy ze zdwojon wciekoci szturmowali jego redut. Niezrozumiae byo zachowanie si Montezumy, ktry cho niewtpliwie mia za sob dzieln przeszo wojenn (podobno bra czynny udzia w dziewiciu bitwach) i przywid pastwo azteckie do najwikszego rozkwitu i potgi, od czasu wkroczenia Hiszpanw sta si czowiekiem zupenie bezwolnym i teraz sam zaofiarowa swe porednictwo! Przybrany w cesarskie insygnia przemwi do swego ludu! Ale lud sam wymierzy mu sprawiedliwo: ukamienowa go. Montezuma II, niegdy wielki cesarz Aztekw, zmar 30 czerwca 1520 roku, do ostatniej chwili bdc jecem Hiszpanw. Teraz niebezpieczestwo wiszce nad Hiszpanami osigno swj punkt kulminacyjny. W walce o Meksyk stracili ostatni swj atut osob cesarza. Zbliaa si najstraszliwsza noc Corteza, ktra wesza do historii jako noche triste smutna noc.

Czy przy podziale skarbu Montezumy ju raz nie doszo omal do buntu? Gdy owej smutnej nocy Cortez wyda rozkaz wymarszu z miasta zaiste rozpaczliwy rozkaz, jeeli zway, e garstka ludzi chciaa si przedrze przez dziesitki tysicy wojownikw kaza rozpostrze skarby i rzek pogardliwie: Bierzcie, ile chcecie. Doda tylko krtk przestrog: Ale uwaajcie, by si zbytnio nie obadowa. Kto noc wdruje obarczony najmniejszym ciarem, ten wdruje najbezpieczniej. Sam zabra i umieci w rodku swej kolumny tylko jedn pit skarbu ow jedn pit, ktra przeznaczona bya dla jego wadcy. Gdyby bowiem mia ponie klsk i uj z yciem, tylko ona moga mu wyjedna ask krla Hiszpanii. Starzy onierze Corteza wiedzieli, co warta jest jego rada, i wzili tylko niewiele. Nowo zacini jednak, do wczoraj jeszcze onierze Narvaeza, nie umieli jej oceni. Zabrali klejnoty, powtykali

sztaby zota za pasy i cholewy butw, obadowali si pokrytymi zotem sprztami i w kocu obciyli si takim brzemieniem, e ju po upywie pierwszej p godziny marszu ledwo dyszc odpadli na tyy kolumny. (Mimo to prawdopodobnie wiksza cz skarbu pozostaa w paacu). W cigu tej pierwszej p godziny, w noc 1 lipca 1520 roku udao si Hiszpanom niepostrzeenie dla Aztekw (ktrzy przejawiali dziwny lk przed walk nocn) przej przez martwe miasto i osign drog na grobli. Wtedy jednak rozlegy si okrzyki stray, a z wie teocalli zawarczay bbny kapanw. Rozptao si pieko na ziemi. Byo to dosownie pieko. Hiszpanie za pomoc przenonego mostu, ktry sami sobie zbudowali, zdoali przej przez pierwsz wyrw w grobli. Nagle spad ulewny deszcz. W bbnienie strug wody wmiesza si plusk niezliczonych wiose zbliajcych si odzi wojennych, a w rozpaczliwe nawoywania Hiszpanw, ktrzy brnc w grzskim gruncie nie mogli ju posuwa si naprzd, wczy si gwizd wojenny Aztekw. Potem na Hiszpanw posypay si kamienie i strzay, a pierwsi azteccy wojownicy, ledwie widoczni w ciemnociach nocy i przez strumienie ulewy, zaczli napiera na Hiszpanw; ich maczugi nabijane twardymi jak elazo kolcami obsydianu poczy spada na gowy konkwistadorw. Stra przednia Hiszpanw dotara ju do drugiego zburzonego mostu nad kanaem. Ale gdzie si podzia przenony most? Od stray tylnej, podawana z ust do ust, dochodzi wiadomo straszliwsza nad wszystkie inne: pod ciarem, ktry si przeze przewali, most ugrzz tak gboko w rozmokym gruncie, e nie sposb ju byo ruszy go z miejsca. Od tej chwili to, co byo zorganizowanym odwrotem, zamienio si w bezadn ucieczk, a to, co jeszcze byo wojskiem, przeobrazio si w kup pojedynczych ludzi, z ktrych kady myla ju tylko o uratowaniu wasnego ycia. Piechurzy i jezdni rzucali si do przecinajcego grobl kanau, aby wpaw dotrze do drugiego brzegu. Bagae, bro, a nawet i zoto, ktrym si kady z nich obadowa, wylizgiway si z rk i przepaday w ciemnociach nocy. Niepodobna tu opisa szczegw tych walk toczonych ju tylko w pojedynk. Ani jeden z ocalaych Hiszpanw nie wyczajc Corteza, ktry wedug wszystkich sprawozda dokazywa cudw walecznoci nie wyszed z nich bez lejszych lub ciszych ran. Gdy wsta szary poranek, jeszcze przysonity zason deszczu, i Hiszpanie przebyli ju grobl, Aztecy za bardziej zajci byli liczeniem ogromnej zdobyczy ni pocigiem i rozbiciem wrogw, Cortez mg dokona przegldu resztek swego wojska. Dane wspczesnych o stratach poniesionych tej nocy przez Hiszpanw wymieniaj rne liczby. Przyjmujc liczb poredni mona przypuszcza, e szeregi Hiszpanw stopniay do jednej trzeciej, a szeregi sprzymierzonych z nimi Tlaskalanw do jednej czwartej lub pitej. Ponadto postradano ca bro paln wraz z amunicj, cz kusz i znaczn cz koni. Pozosta tylko upiorny cie tego wojska, z ktrym Cortez dziewi miesicy przedtem wkroczy do stolicy Aztekw. Ale kalwaria Hiszpanw jeszcze nie dobiega kresu. Osiem dni trway potyczki, wrd ktrych usiowali moliwie jak najprdzej (a wobec koczcych si zapasw ywnoci i saniajcych si z wycieczenia ludzi tempo to nie mogo by zbyt prdkie) schroni si na terytorium swych sojusznikw Tlaskalanw, odwiecznych wrogw Aztekw. Gdy jednak 8 lipca 1520 roku przekroczyli pasmo gr zamykajcych dolin Otumby, ukaza im si widok, wobec ktrego los ich zdawa si by ostatecznie przypiecztowany. Jak okiem sign, caa dolina jedyna droga odwrotu wypeniona bya azteckimi wojownikami. Ustawieni byli w lepszym ordynku ni kiedykolwiek przedtem. W porzdnie uszykowanych kolumnach bojowych Hiszpanie po mienicych si wszystkimi barwami paszczach z pir rozpoznali dowodzcych tym wojskiem kacykw, ktrzy wrd masy prostych wojownikw odzianych w biay baweniany strj wojen-ny wygldali jak barwne ptaki na biaym niegu. Sytuacja bya rozpaczliwa. Hiszpanie jednak nie mieli si nad czym zastanawia. C bowiem mogli uczyni? Cofn si byo niepodobiestwem. Musieli i naprzd. Nie chcieli zgin zarnici na ofiar bogom azteckim, a taki los spotyka wszystkich jecw wojennych, ktrych czstokro tuczono jeszcze w drewnianych klatkach, by nabrali miej bogu tuszy. Lepiej wic prbowa si przedrze, choby przyszo zgin. Innego wyboru nie byo. I oto w tej, zdawaoby si, zupenie beznadziejnej sytuacji (liczb Aztekw oceniano na okoo 200

000, Hiszpanie za stali wobec tej masy bez swej broni palnej, ktra hukiem i ogniem wywalczya im pierwsze zwycistwo) nastpi cud. Trzema grupami, z resztkami jazdy (okoo dwudziestu koni) na skrzydach, Cortez wrzyna si w morze Aztekw, ktre od razu si nad nim zamyka. Dwudziestu jedcw, niby pug krajcy bruzdy w twardej ziemi, wyrbuje przejcie w zbitej masie ludzi, lecz jak gitkie zielsko podnoszce si na stratowanej ziemi zamykaj je znowu Aztecy prbujcy od tyu napa na konie. Cortez walczy w pierwszej linii. Ko pod nim pada; dosiada drugiego. Otrzymuje cios w gow; mimo to walczy dalej. Wrogw jednak jest nieprzebrana chmara. Raptem, midzy jednym a drugim uderzeniem dostrzega na malutkim wzniesieniu niewielk grup szczeglnie bogato ubranych wojownikw, a porodku nich lektyk. To naczelny wdz Aztekw Cihuacu. Cortez poznaje go po przytwierdzonej do plecw buawie, na ktrej, jako chorgiew i znak polowy, powiewa zota siatka. I oto dzieje si cud. Nie cud Najwitszej Panny ani adnego ze witych cud Hernando Corteza, jeden z tych, ktre przy ogniskach opiewaj onierze. Cortez, chocia ranny, spina rumaka, nie czeka nawet, a dwaj czy trzej najbardziej wyprbowani towarzysze broni znajd si u jego boku, i pdzi przed siebie z lanc i mieczem, tratujc, rbic i siekc falang azteckich wojownikw, dopada azteckiego wodza, przebija go lanc, porywa zoty sztandar i powiewa nim wysoko nad morzem falujcych gw. Do tej chwili bitwa z punktu widzenia sztuki wojennej teoretycznie bya przegrana. Teraz praktycznie jest wygrana. Aztecy widzc swj symbol zwycistwa w rku biaego wodza, ktry zapewne wyda im si teraz potniejszy od ich wasnych bogw, rzucaj si do panicznej ucieczki. W chwili gdy Hernando Cortez wznis zdobyty sztandar, Meksyk by zgubiony. Pastwo Aztekw, pastwo ostatniego Montezumy, przestao istnie.

Przy kocu tego rozdziau gos niechaj zabierze historyk: Cokolwiek sdzilibymy o tym podboju rozpatrujc go od strony moralnej, jako czyn wojenny musi on nas napeni podziwem. Oto garstka awanturnikw, lada jako uzbrojonych i wyekwipowanych, lduje u wybrzey potnego pastwa zamieszkaego przez fanatyczny i wojowniczy lud... Nie znaj ani jzyka, ani kraju, nie maj map ani kompasu, nie wiedz, czy za najbliszym krokiem znajd si wrd jakiego wrogo usposobionego szczepu, czy w bezludnej pustyni. Cho w pierwszym starciu z mieszkacami tego kraju nieomal zostaj pokonani, nieustpliwie maszeruj naprzd ku stolicy pastwa... Roztaczajcy si przed nimi widok potgi i cywilizacji nie tylko ich nie odstrasza, lecz jeszcze umacnia w powzitym postanowieniu. Ujmuj cesarza, ka na oczach jego poddanych ci ministrw, a gdy wrd cikich strat zostaj przepdzeni z bram stolicy, na nowo gromadz rozproszone resztki swych si i wedug planu, wykonanego z nieporwnan mdroci i odwag, zdobywaj stolic i utwierdzaj swe panowanie nad krajem. Fakt, e tego wszystkiego dokonaa garstka marnie wyposaonych awanturnikw, graniczy z cudem. Pozbawiony nawet tego minimum prawdopodobiestwa, jakiego wymagamy od poetyckiego zmylenia, fakt ten jest bez precedensu w rocznikach historii. Tylko dla przejrzystoci i penoci obrazu dodajmy tu krtko, e w cigu najbliszych miesicy po bitwie w dolinie Otumba lud aztecki, znalazszy si znowu pod waciwym kierownictwem, wznis si raz jeszcze do wielkoci, ktrej po najedzie Hiszpanw nie ujawni pod rzdami Montezumy, lecz ktra licowaa z tym, czym Aztecy, amerykascy Rzymianie, byli przed pojawieniem si Corteza. Po mierci Cuitlahuaca, ktry po czterech miesicach zmar na czarn osp, obrany zosta cesarzem dwudziestopicioletni Quauhtemoc. Gdy Cortez ze swym wzmocnionym znacznymi posikami wojskiem ponownie zaatakowa stolic, mody monarcha aztecki broni jej z tak zacitoci, e zada Hiszpanom wiksze straty ni wszyscy poprzedni azteccy wodzowie. Dalej jednak sprawy potoczyy si naturalnym biegiem rzeczy: Meksyk zosta zburzony, domy spalone, bogowie obaleni, kanay zasypane (dzi Meksyk nie jest ju Wenecj). Sam Quauhtemoc, wzity do niewoli, zosta poddany torturom, w kocu za powieszony. Nowy okres rozpocz si od nawracania Indian i kolonizacji kraju. Na szczycie tego samego teocalli, z ktrego schodw podczas ostatniego oblenia azteccy kapani na oczach Hiszpanw

strcali ciaa ich wzitych do niewoli rodakw, wyrwawszy im przedtem serca, wznosia si teraz janiejc z daleka kolegiata pod wezwaniem Sw. Franciszka. Domy odbudowano. Po upywie kilku lat w azteckiej stolicy mieszkao ju dwa tysice rodzin hiszpaskich (czstokro maestwa mieszane) i co najmniej trzydzieci tysicy rodzin indiaskch. Ziemi podzielono midzy zdobywcw wedug zasady tak zwanych repartimientos, co dla wszystkich ludw nalecych niegdy do pastwa azteckiego i dla wszystkich innych, pniej podbitych Indian oznaczao obrcenie ich w niewolnikw. Tylko Tlaskalanowie, ktrych pomocy Cortez mia tyle do zawdziczenia, byli na pewien czas wyczeni spod dziaania tego prawa. (Czyby kto doprawdy spodziewa si, e pozostan wolni na zawsze?) W tych szybkich osigniciach, tak korzystnych dla dalekiej Hiszpanii, jedna bya rzecz gorzka dla zdobywcw: zaginicie skarbu Montezumy. Hiszpanie sdzili, e przy powtrnym wkroczeniu do Meksyku zastan jeszcze t cz skarbu, ktrej nie mogli zabra ze sob w ciemnociach pamitnej noche triste. Skarb jednak zagin (nie znaleziono go zreszt do dzi dnia). Cortez kaza wzi Quauhtemoca na tortury. Nie wydoby z niego adnej wiadomoci. Kaza centymetr za centymetrem przeszuka przez nurkw wszystkie kanay i laguny. Tylko tu i wdzie znaleziono nieznaczne resztki. W sumie, po dugich poszukiwaniach, dao to warto okoo 130 000 castellanos w zocie akurat tyle, by mona byo wysa dworowi hiszpaskiemu obiecan mu niegdy jedn pit skarbu. Dodajmy wreszcie i nikt chyba, kto w dziejach hiszpaskich podbojw ledzi histori zdobycia Meksyku, nie oprze si uczuciu zoliwej satysfakcji na t wiadomo e statek z tym skarbem, zapowiedziany przez Corteza listem z 15 maja 1522 roku, zosta skaperowany przez Francuzw, tak e w kocu nie Karol V hiszpaski, lecz Franciszek I, krl Francji, ku wasnemu zdumieniu znalaz si w posiadaniu skarbu koronnego Aztekw. Czas teraz przerwa na chwil tok naszego opowiadania i odda si pewnym refleksjom. Poniewa ksika nasza nie jest histori odkry geograficznych, a jeszcze mniej histori militarnych i politycznych zaborw, musimy idc dalej ladem naszego zainteresowania dawnymi kulturami zada sobie nareszcie pytanie, jakie znaczenie ma podbj Corteza dla naszego obrazu dawnych kultur Ameryki rodkowej. e w Meksyku w chwili pojawienia si Corteza kultura taka istniaa, to po wszystkim, co zostao dotd opowiedziane, nie wymaga chyba dalszych dowodw. Gdy patrzymy na Corteza z naszego punktu widzenia, czyli nie jak na konkwistadora, lecz szczliwego odkrywc kultury, ktra ju dla ludzi 1600 roku bya kultur umar, a dla nas jest martw jak wszystkie inne zaginione kultury omawiane dotd w tej ksice (yjcy dzi w Meksyku Aztekowie w liczbie okoo 1,8 miliona ludzi pdz ywot fellachw, poza nawiasem historii), zainteresowa nas musi pytanie, jakie wnioski sam odkrywca, wspczeni mu i potomno wycignli z tego odkrycia. I tu od razu uderza nas rzecz zdumiewajca. Cortez, podobnie jak uczestnicy i wiadkowie jego podboju, nie pomija adnej sposobnoci, aby uwypukli potg i znaczenie ujarzmionego przez siebie ludu; gdyby tego nie podkrela, pomniejszyby w oczach wspczesnego mu wiata wielko swego dziea. Tego jednak, e zniszczy nie barbarzyskie, pogaskie pastwo dzikusw, lecz e uyjemy raz jeszcze przytoczonego wyej porwnania zamordowa, ci t kultur, jak przechodzie strca koron sonecznika tego Cortez nie zauway. Nie dostrzeg take, jakiego rodzaju bya ta kultura i jakie miaa znaczenie. Ale ten sam przez si ju zdumiewajcy fakt daje si jeszcze poniekd wytumaczy duchem czasu i ideologi epoki, ktra wprawdzie wydaa ju kronikarza, lecz jeszcze nie zrodzia historiografa. Zgoa natomiast niepojty i bez przykadu jest fakt, e to dokonane na pocztku XVI wieku odkrycie, ktre przynioso tak niezwykle bogate w szczegy wiadomoci d yciu, mao tego o samym istnieniu dawnych Aztekw, zostao znowu zapomniane. Podczas gdy dalszy rozwj historyczny coraz cilej wcza Ameryk w ycie gospodarcze i w rytm polityczny Europy (nieporwnanie cilej, ni po dzi dzie wczy w nie na przyad Mezopotami), wiadomo tego, e istniay niegdy zupenie niezwyke kultury amerykaskie, tak cakowicie wypada z pamici ludzkiej, e do niedawna nawet nauka nie uwaaa za stosowne powici temu zaginionemu wiatu nalenej mu uwagi. Aby przekona si o istnieniu tej luki, wystarczy uprzytomni sobie, jak mao my sami wiemy o tych kulturach, albo zajrze do licznych encyklopedii lub dzie z dziedziny historii powszechnej, w ktrych kultura Toltekw,

Majw i Aztekw bd w ogle jest pominita milczeniem, bd zaledwie wzmiankowana. Argument, ktry kae przyczyny tego zjawiska dopatrywa si w fakcie, e kultury rodkowoamerykaskie nie pozostaj z nami w rwnie cisym, wynikajcym z rozwoju historycznego zwizku wewntrznym, jak kultury Babilonii, Egiptu i Grecji, nie wytrzymuje krytyki. Nie mniej bowiem odlege od nas kultury Chiczykw lub Hindusw znacznie ywiej przenikny do naszej wiadomoci ni dawne kultury amerykaskie, chocia kraje te mimo swego poczenia ldowego z Europ stoj daleko bardziej na uboczu od naszego ycia gospodarczego i politycznego ni Meksyk, ktry ju przed czterystu laty uleg cakowitej hispanizacji, a nastpnie wczony zosta do kontynetalno-amerykaskiej sfery dziaania. I jeszcze jedno zasuguje tu na uwag: pierwszy zaoony w 1879 roku amerykaski instytut archeologiczny przez dziesitki lat skupia ca sw dziaalno na pracach wykopaliskowych powiconych staroytnoci europejskiej. Z ogromnych sum oonych przez amerykaskie instytuty naukowe na poszukiwania archeologiczne tylko najmniejsza cz dociera do rk nielicznych badaczy starajcych si zbada obszary kulturowe, na ktrych po czci instytuty te si znajduj. Tak wic w kulturze Aztekw mamy przykad kultury nie tylko umarej, lecz take mona to miao twierdzi zapomnianej po pierwszym jej odkryciu. Dotd czsto wskazywalimy na potg i wielko Aztekw. Czas teraz powiedzie, e tej potgi i wielkoci nie naley przecenia. Jeeli podkrelalimy j z takim naciskiem, to dlatego, e wanie kultura Aztekw pierwsza zostaa odkryta, a w ksice naszej wszak postanowilimy trzyma si chronologii odkry archeologicznych. Teraz jednak przekonamy si, e istniay w Ameryce rodkowej inne, znacznie wysze kultury, co wicej, e kultura aztecka bya tylko cywilizacyjnym odblaskiem innej, znacznie bardziej rozwinitej i daleko starszej kultury. I to wprowadza nas znowu w tok naszego opowiadania. Przechodzimy do powtrnego odkrycia dawnej Ameryki, a tym samym do dwch niezwykych ludzi, z ktrych jeden nie wyszedszy poza prg swej pracowni odkry ponownie dawnych Aztekw, drugi za, przebijajc si macze-t przez dungl, odkry powtrnie znacznie starszy lud (pierwszy na lud ten trafi ju jeden z towarzyszy Corteza). Tym razem wszake do nowych odkry przystpiono z owym wielkim nabonym skupieniem i szacunkiem wobec minionej wielkoci, do ktrego zdolny sta si dopiero wiek dziewitnasty. Ku najwikszemu zdumieniu okazao si jednak, e i to powtrne odkrycie dawnych ludw amerykaskich jeszcze nie wystarczao, aby przyzna im nalene miejsce w historii kultury e potrzebne byo jeszcze trzecie odkrycie, ktre dopiero za naszych dni zmierza do swego punktu szczytowego. Do tego tematu powrcimy w jednym z nastpnych rozdziaw.

Rozdzia dwudziesty dziewity

MR. STEPHENS KUPUJE MIASTO


Pewnego wczesnego ranka 1839 roku maa kawalkada jedcw jechaa dolin Camotan wzdu przebiegajcej tu granicy midzy Hondurasem i Gwatemal. Na przedzie dwaj biali; reszt stanowili Indianie. Chocia wszyscy byli uzbrojeni, przybywali w te okolice w na wskro pokojowych zamiarach. Jednake ani bro, ani zapewnienia o pokojowych celach podry nie przeszkodziy temu, e tego wieczora cae to towarzystwo znalazo si pod kluczem w ratuszu maej mieciny, strzeone przez band uzbrojonych odakw, ktrzy przez ca noc haasowali zabawiajc si dzik strzelanin. Od tego mao zachcajcego wstpu rozpocza si wielka przygoda badawcza Johna Lloyda Stephensa, ktry po raz drugi odkry dawn Ameryk. Stephens urodzi si 28 listopada 1805 roku w Shrewsbury w stanie Nowy Jork. Po odbyciu studiw

prawniczych pracowa przez osiem lat w sdach nowojorskich. Pasjonowa si zabytkami staroytnoci ladami dawnych ludw z najrozmaitszych epok. Na przykadzie tego Amerykanina potwierdza si to, na co wskazalimy w poprzednim rozdziale: nie tropi on ladw historii dawnych ludw Ameryki, nie uda si do Ameryki rodkowej, gdzie nagromadzone byy niezliczone zabytki po prostu dlatego, e nic o nich nie wiedzia. Pojecha do Egiptu, Arabii, Ziemi witej, a w rok pniej do Grecji i Turcji. Dopiero gdy mia trzydzieci trzy lata i sam wyda ju dwie ksiki o swych podrach, wpado mu w rce sprawozdanie z podry innego autora, ktre w najwyszym stopniu wzbudzio jego ciekawo i nadao jego zainteresowaniom nowy kierunek. Chodzio o ujte na pimie wyniki urzdowych bada (po czci poparte wasnymi spostrzeeniami autora), ktre niejaki pukownik Garlindo na polecenie rzdu Federacji Ameryki, rodkowej przeprowadzi wrd krajowcw. Garlindo wspomina w tym sprawozdaniu o szcztkach dziwnych i niezawodnie bardzo starych budowli, ktre mona napotka w lasach Jukatanu i rodkowej Ameryki. Te suche uwagi wojskowego niezwykle zaintrygoway Stephensa. Szuka wic dalszych wiadomoci i natkn si na dzieo Juarrosa, historyka Gwatemali, ktry ze swej strony cytowa niejakiego Fuentesa. w za Fuentes twierdzi, e za jego czasw, okoo 1700 roku, w okolicach Copnu w Hondurasie znajdowa si kompleks dobrze zachowanych staroytnych budowli; Fuentes nazywa go cyrkiem. Te skpe wiadomoci rozstrzygny o decyzji Stephensa. Cho wydaje si to wprost nieprawdopodobne, nie zebra on bliszych wiadomoci i tylko pobienie zaznajomi si ze rdami z epoki konkwistadorw. Ale powtarzamy raz jeszcze odkrycia hiszpaskich zdobywcw, o ile dotyczyy znalezionych starych kultur, dawno ju zostay zapomniane. Stephens za nie mg wiedzie, e akurat w tym samym czasie, gdy wyrusza do Ameryki rodkowej, bardzo niedaleko od niego inny czowiek, rwnie Amerykanin, zbiera wszystkie osigalne materiay o jednym z dawnych ludw rodkowoamerykaskich. Nie wiedzia, e czowiek ten mgby z czterech cian swojej pracowni nie tylko opowiedzie mu niesychanie wiele o tych ludach, lecz nawet powiedzie mu w przyblieniu, co on, Stephens, tam znajdzie. Stephens rozglda si za jakim towarzyszem podry. Znalaz go w osobie swego przyjaciela Fredericka Catherwooda, angielskiego rysownika. Napotykamy tu t sam wsplnot pracy, z jak zetknlimy si ju, gdy Vivant Denon utrwala owkiem to, co znajdowaa napoleoska Komisja Egipska, i gdy Eugene Flandin rysowa rozsypujce si rzeby wydobyte przez Bott z gruzw Niniwy. Gdy obaj zajci ju byli przygotowaniami do podry, nadarzya si sposobno do przerzucenia wikszej czci kosztw wyprawy na rzd Stanw Zjednoczonych Ameryki Pnocnej. W okresie tym Ameryka rodkowa pod wzgldem gospodarczym coraz bardziej wchodzia w stref interesw Stanw Zjednoczonych. Gdy nagle umar dotychczasowy amerykaski charg daffaires przy rzdzie Federacji rodkowoamerykaskiej, Stephens ktry z okresu swej pracy w sdach nowojorskich zna prezydenta Stanw Zjednoczonych Martina van Burena, byego gubernatora Nowego Jorku zosta jego nastpc. Dziki temu wyruszy w sw podr wyposaony nie tylko w wiele listw polecajcych, ale i w piknie brzmicy tytu encargado de los negocios de los Estados Uni-dos del Norte. (Ilu to ju poznalimy pionierw archeologii, ktrzy jednoczenie byli dyplomatami!) Wszystko to jednak nic nie pomogo, gdy owi pijani odacy napadli na jego orszak podrny. Stephensowi bowiem w 1839 roku przytrafio si w rodkowej Ameryce to samo, co sze lat potem zdarzyo si Layardowi w Mezopotamii, na brzegu Tygrysu. Tak jeden, jak drugi przybyli do kraju objtego ogniem rewolucji. W Federacji rodkowoamerykaskiej istniay wtedy trzy wielkie partie polityczne: partia Morazana, byego prezydenta republiki San Salvador, partia Ferrery, mulaokiego przywdcy w Hondurasie, i partia Carrery, indiaskiego przywdcy politycznego w Gwatemali. Carrera wraz ze swymi zwolennikami, ktrych w sposb mao przyjazny nazwano cachurecos (faszywe monety), sta wtedy pod broni. Morazn i Ferrera stoczyli bowiem bitw pod San Salvador, z ktrej genera

Morazn, chocia ranny, wyszed jako zwycizca; teraz oczekiwano jego wkroczenia do Gwatemali. Maa karawana Stephensa wdrowaa wanie drog, ktr przypuszczalnie mia przyby. Kraj by zniszczony. Operetkowi generaowie na przemian z hersztami bandytw dowodzili wikszymi lub mniejszymi oddziaami wojskowymi, skadajcymi si z Indian, Murzynw oraz kilku europejskich poszukiwaczy przygd, oficerw i dezerterw z armii Napoleona. Byy to raczej bandy maruderw ni oddziay wojskowe. Wsie byy spldrowane, ludno cierpiaa gd. Gdziekolwiek Stephens prbowa naby ywno, spotyka si niezmiennie z odpowiedzi: No hay! Nie ma! Dawano im tylko wod. Gdy w jednym z miasteczek zakwaterowali si na nocleg w ratuszu, miejscowy alkad, wyposaony w oznak swej godnoci, lask ze srebrn gak, przyj ich nieufnie. W nocy tene alkad z watah dwudziestu piciu ludzi wtargn do sali sypialnej. Dowdc oddziau by oficer, zwolennik Carrery; Stephens opisujc t przygod stale nazywa go panem w cylindrze. Doszo do do gwatownej wymiany zda. Sucy Stephensa, imieniem Augustin, ktry zosta ranny od zbyt pochopnego uderzenia maczet w gow, woa: Strzela, sir, strzela! W wietle palcego si uczywa Stephens okaza swe paszporty jak rwnie glejt zaopatrzony w pieczcie generaa Cascary, dezertera armii napoleoskiej, ktry wtedy odgrywa tu pewn rol, a ktrego poparcie Stephens zapewni sobie wyruszajc w drog. Catherwood natomiast wda si w uczony wywd na temat prawa midzynarodowego i immunitetw dyplomatycznych, co na pijanych odakach zrobio jeszcze mniejsze wraenie ni okazane paszporty. Sytuacja przypominaa po trosze scen z opery Fra Diavolo, moga si jednak skoczy tragicznie; trzy muszkiety byy ju wymierzone w pier Stephensa. Na razie jednak nie doszo do tego krwawego finau, pojawi si bowiem inny oficer, widocznie starszy rang, gdy mia na gowie jeszcze bardziej lnicy cylinder ni pierwszy. Znowu zbadano paszporty. Oficer zabroni wszelkiego gwatu, oznajmi jednak alkadowi, i ten gow odpowiada mu za to, e winiowie bd dobrze strzeeni. Stephens napisa w popiechu list do generaa Cascary i dla wikszego efektu zapiecztowa go amerykask pdolarwk. Orze pisze pniej w swej ksice rozpostar swe skrzyda, a gwiazdy rozbysy w wietle pochodni; wszyscy podeszli bliej, aby sobie dokadnie to obejrze. Tej nocy nikt z gromadki Stephensa nie zazna snu. Przed ich kwater onierze zabawiali si w obz wojenny, wrzeszczeli, krzyczeli i bez miary pili wdk. Wreszcie jeszcze raz pojawi si alkad, a z nim cala uzbrojona banda. Trzyma w rku list Stephensa. Widzc, e list nie zosta wysany, Stephens tym razem wystpi energicznie. I, o dziwo, to czego nie zdziaay ani paszporty, ani uczone wywody Catherwooda, zdziaa ten nowy ton. Alkad natychmiast wysa list przez Indianina, dodajc mu kopniaka na drog, i oddali si wraz ze swymi towarzyszami. Stephens by przygotowany na to, e wypadnie dugo czeka. Raptem jednak sytuacja sama przez si znalaza pomylne rozwizanie. Gdy nazajutrz soce stao ju wysoko, wytrzewiony alkad przyszed z oficjaln, pojednawcz wizyt. onierze, utrzymawszy noc nowy rozkaz, o wicie opucili miasteczko. Miasto Copn ley w Hondurasie nad rzek tej samej nazwy wpadajc do rzeki Motagua, ktra z kolei wpada do Zatoki Honduraskiej. (Nie naley myli Copnu z miastem Cobn nad rzek Rio Coban lub Cahabon, ktre ley na pnocny wschd od Copanu i znajduje si w Gwatemali.) T sam drog, ktr obecnie wdrowa Stephens, niegdy maszerowa Cortez, gdy po zawojowaniu pastwa Aztekw wyruszy w 1525 roku z Meksyku do Hondurasu, aby ukara pewnego zdrajc. Droga ta na przestrzeni tysica kilometrw prowadzi przez gry i dziewicze lasy. Gdy Stephens, Catherwood oraz indiascy przewodnicy i tragarze pucili si w dalsz podr i zanurzyli si w gstwin lasu, ktry zamkn si nad nimi jak zielona to morska, zaczli rozumie, dlaczego tak mao podrnikw i badaczy zapuszczao si w te strony. Poszycie lasu pisa trzysta lat przedtem Cortez rzucao tak gsty cie, e onierze nie wiedzieli, gdzie nog postawi. Muy zapaday po brzuch w mokrada, a gdy Stephens i Cartherwood zsiadali z koni, aby pomc ludziom i zwierztom, kolczaste roliny kaleczyy im rce i twarz. Duszny upa odbiera siy, a roje moskitw unoszce si nad bagnami nabawiay febry. Klimat ten pisali sto lat

przedtem hiszpascy podrnicy Don Juan i Ulloa wysysa z czowieka siy, zabija kobiety przy pierwszym poogu. Woy trac miso; krowy przestaj dawa mleko, kury nie jajka... Przyroda od tego czasu si nie zmienia, bya taka sama jak za Corteza i owych dwch Hiszpanw. Gdyby nie to, e wydarzenia wojenne i zamieszanie panujce w rodkowej Ameryce z gry uniemoliwiay wszelk dziaalno dyplomatyczn i Stephensowi nie pozostao nic innego, jak folgowa swej pasji do przygd i odkry, kto wie, czy nie zawrciby z drogi. Ale Stephens nalea do tej kategorii ludzi, ktrzy nawet wrd najciszych udrcze nie staj si nieczuli na urok otaczajcego ich obcego wiata. Las nie tylko z wciekoci obezwadnia i atakowa intruza, lecz oszaamia take powonienie, such i wzrok. Z niej pooonych czci podnosiy si duszce, bagienne wyziewy. Drzewa mahoniowe i bkitne drzewa kampeszowe rozpocieray rozoyste korony. Palma corozo swymi do dwunastu metrw dugimi limi tworzya nad gowami wdrowcw nieprzenikniony dach. Uwaniejszym podrnikom udawao si niekiedy znale orchide. Na pniach odwiecznych drzew niby doniczki pousadzay si przerne bromeliazeae. Gdy za wieczorem puszcza budzia si do ycia, rozlega si jazgot map, skrzeczay papugi, rozbrzmiewao wycie i szczeknicia, paday guche, urywane krzyki, jakie wydaje konajca zwierzyna pod zbami szarpicego j napastnika. Stephens i Catherwood przedzierali si przez dziewicz puszcz, o ktrej im si nawet nie nio, gdy w Nowym Jorku przygotowywali si do tej wyprawy. Podrapani, okrwawieni, pokryci botem, z czerwonymi od bezsennoci oczyma, przedzierali si naprzd. I w tym wiecie przekltym przez Boga i ludzi, w ktrym zdawao si, nigdy jeszcze nie postaa ludzka noga, miay si wznosi kamienne, wielkie budowle? Stephens sam pniej uczciwie przyznaje, e im dalej zapuszcza si w to zielone krlestwo, tym bardziej stawa si sceptyczny. Musz przyzna pisze e obaj, zarwno pan Catherwood, jak i ja, bylimy nieco sceptyczni i zblialimy si do Copnu ju raczej tylko z nadziej ni z wiar w znalezienie poszukiwanych cudw. A jednak nastpia chwila, w ktrej je znaleli.

Znale w jakim obcym, nieznanym lesie resztki starych murw, wiadczcych o dawno minionym yciu, to rzecz niewtpliwie interesujca i pobudzajca do rozmaitych refleksji, lecz trudno- j nazwa cudem. Musimy sobie uprzytomni, e Stephens zjedzi p Lewantu i sta ju na ruinach siedzib niemal wszystkich staroytnych ludw. Teraz gdy nie mia ju prawie adnej nadziei i niemal niczego ju si nie spodziewa (bo jak mg tu przykada miar porwnawcz na przykad z Egiptem?), ukaza mu si widok, ktry w pierwszej chwili wprawi go w osupienie, a w kocu gdy pomyla, jakie wnioski z jego odkrycia bdzie moga wysnu nauka istotnie wyda mu si cudem. Dotarli do rzeki Rio Copn i zatrzymali si na krtko w napotkanej tu wiosce, aby nawiza przyjazne stosunki z zamieszkujcymi j tubylcami, Metysami i Indianami, ktrzy wszyscy nawrceni byli na wiar chrzecijask. Wyruszywszy std dalej do dungli, stanli nagle przed dobrze zachowanym murem zbudowanym ze cile spojonych kamieni ciosowych. Liczne stopnie wiody w gr na taras, tak jednak obrosy bujnym zielskiem, e nie mona si byo zorientowa w jego rozmiarach. Podnieceni tym widokiem, powstrzymywali jeszcze sw rado. Nie mieli pewnoci, czy nie s to resztki jakiego starego umocnienia hiszpaskiego. Zboczywszy z wyrbanej cieki ujrzeli swego przewodnika, ktry kilkoma energicznymi ciciami rozbija gszcz lian. Rozsun popltane ze sob pncza, niby kurtyn w teatrze, i istny deus ex machina w dramacie tego odkrycia peen oczekiwania, jak gdyby pokazujc krytykom swe wasne dzieo, wskaza im rk na jaki wysoki, ciemny przedmiot. Oczom Stephensa i Catherwooda, ktrzy teraz sami maczet rozcinali zarola, aby odsoni sobie widok, ukazaa si ogromna stela, wysoka rzeba, jakiej nigdy w yciu jeszcze nie widzieli, o artystycznym wykonaniu, jakiego dotd nigdy nie spotykali ani w Europie, ani na Wschodzie, i nigdy nie spodziewaliby si znale w Ameryce.

Kamienna rzeba pokryta bya tak wspaniaymi ornamentami, e w pierwszej chwili wydao im si, i w ogle nie mona tego opisa. Bya ona wybiegamy tu naprzd, podajc dopiero pniej stwierdzone wymiary na 3,90 metra wysoka, 1,20 metra szeroka i 0,90 metra gruba. Czworoktna kolumna pokryta bya od gry do dou rzebami i ornamentami; ornamenty te, wielkie i szare, odcinay si od soczystej zieleni dziewiczego lasu; w zagbieniach rzeb widoczne jeszcze byy lady intensywnych ciemnych kolorw, ktrymi niegdy byy pomalowane. Na przodzie, rzebiona bardzo wypuke, widoczna bya posta mczyzny, ktrego twarz jak pisze Stephens bya uroczycie surowa i moga napawa bojani. Boki steli pokryte byy zagadkowymi hieroglifami, tylna za strona paskorzebami, rnicymi si od wszystkiego, co dotd widzielimy. Stephens by zafascynowany. Ale jako prawdziwy badacz, nawet w obliczu najbardziej niespodziewanego widoku nie wyciga pochopnych wnioskw. Ogranicza si na razie do nastpujcego twierdzenia, czynic to jednak z najwiksz stanowczoci: Widok tego niespodziewanie znalezionego pomnika... napeni nas przekonaniem, e poszukiwane przez nas przedmioty s interesujce nie tylko jako szcztki nieznanego ludu, lecz rwnie jako dziea sztuki, ktre niby wieo odkryte dokumenty historyczne dowodz, e lud zamieszkujcy niegdy kontynent amerykaski nie by ludem dzikim. Gdy jednak wraz z Catherwoodem przedzierajc si dalej przez gszcz znajduje drug, trzeci, czwart, a w kocu ogem czternacie przedziwnych rzebionych stel, jedn doskonalsz od drugiej, posuwa si ju dalej w swych twierdzeniach. Znajc pomniki w dolinie Nilu i wiedzc, e jedynie wysoka kultura moe wyda podobne dziea, pisze, e niektre stele znalezione w dungli Copanu byy wykonane z wikszym smakiem artystycznym ni najpikniejsze pomniki Egiptu, inne za co najmniej im dorwnyway. Twierdzenie to dla wczesnego wiata brzmiao wprost absurdalnie. Gdy w jednym ze swych listw przekaza pierwsz wiadomo o odkrytych znaleziskach, przyjto j nie tylko z niedowierzaniem, ale i ze miechem. A czy mg dowie prawdziwoci swych twierdze?

Co zrobi? Jak przetransportowa te ogromne pomniki zamknite za nieprzebytym, zielonym murem dungli? Beznadziejne niemal przedsiwzicie pisze w swej ksice. Wszdzie ruiny ukryte w lesie. Prawda, e przepywaa tu rzeka wpadajca do tego samego morza, nad ktrym ley Nowy Jork. Ale na tej rzece byy progi i wodospady. Pozostawao tylko jedno wyjcie: porba jednego z tych bokw na kawaki i tak go przetransportowa, aby mg suy za dowd i przykad, z innych za zrobi odlewy. Po czym dodaje i teraz porwnanie z tym, co dotd uwaane byo za niedocigy twr dawnych kultur, gadko wypywa mu spod pira: Wszak odlewy z Partenonu, stojce w Muzeum Brytyjskim, uwaane s za cenne pomniki. Odstpi jednak od tego zamiaru. Przecie ma przy sobie Catherwooda. Nalega wic, aby zabia si do rysowania. Ale Cartherwood, ktry wyda przepikne albumy pomnikw egipskich, chodzi chmurny, raz po raz dotyka wykutych w kamieniu poczwarnych twarzy, oglda niezrozumiae hieroglify, pogmatwane ornamenty. Bada owietlenie, ledzi gboko cieni w wypuke wyobionych paskorzebach, potrzsa gow... Stephens jednak nie przestaje nalega. Odsya przewodnika do wioski, aby przepyta mieszkacw, co wiedz o tych tajemniczych rzebach. Nikt nic o nich nie wie. Kto mg wykona podobne artystyczne prace? Quien sabe brzmi stereotypowa odpowied. Z Metysem Bruno, krawcem wiejskim, zapuszcza si coraz gbiej w dungl. Znajduje coraz to nowe rzeby, nowe mury, nowe schody i tarasy. Jeden z pomnikw pisze olbrzymie korzenie drzew obsuny z piedestau, inny tak mocno oploty konary, e niemal wyrway go z ziemi, jeszcze inny zwalony by na ziemi, gdzie przytrzymyway go olbrzymie pncza. Jeden wreszcie pomnik, z wzniesionym przed nim otarzem, sta w gaju okalajcych go drzew, ktre jak gdyby chciay zapewni mu cie i osania go jako wito; w uroczystej ciszy lasu si by bstwem opakujcym zaginiony lud. powrci do Catherwooda, oznajmi mu, e do skopiowania jest pidziesit obiektw. Ale Catherwood, wyprbowany rysownik, potrzsa gow. Tu nie mona

rysowa, trzeba najpierw zrobi wiato. W panujcych ciemnociach zacieraj si wszelkie kontury. Odoyli prac do nastpnego ranka. Trzeba byo zapewni sobie pomoc. Wie musiaa da mu rce do pracy. Ale c to? Czy nie nadchodzi tu jaki Metys, nieco lepiej i jaskrawiej ubrany ni tragarze i inni mieszkacy, ktrych dotd widzieli? Moe przyprowadza pomoc, ktrej tak bardzo potrzebuj? Lecz ten czowiek o brzowej skrze podchodzi dumnie, ku ich zdziwieniu przedstawia si jako don Jos Maria i okazuje dokumenty, z ktrych wynika, e cay obszar nad Rio Copan, gdzie stoj ruiny, jest jego wasnoci. Stephens wybuchn miechem, tak niedorzeczna wydawaa mu si myl, e te ruiny w dungli mog w ogle do kogo nalee. Gdy za don Jose Maria w odpowiedzi na postawione mu pytanie przyzna, e niegdy, co prawda, sysza co o tych ruinach, ale... nie da mu dokoczy i odprawi go z niczym. Wieczorem jednak lec w swej maej chacie jeszcze raz zastanawia si nad ca spraw. Do kogo rzeczywicie nale te ruiny? I jak pisze w swej ksice ju zasypiajc rozstrzyga kategorycznie: Susznie i prawnie naleay one do nas. Jakkolwiek nie wiedziaem, czy nas wkrtce nie przepdz z tych okolic, postanowiem, e musz si one sta nasz wasnoci. Podczas gdy przed oczyma majaczyy mi niejasne obrazy sawy i uznania, nakryem si kodr i zasnem.

Nazajutrz w dungli znowu rozlegy si krtkie, urywane uderzenia maczety. Indianie podcili kilkanacie drzew. Potem jedno z nich zwalio si, padajc pocigno za sob inne, a wraz z nimi poszycie z listowia i pnczy. Stephens obserwowa Indian. Wci usiowa doszuka si w ich twarzach ladw owej twrczej siy, ktra stworzya te kamienne dziea sztuki obcej, niesamowitej siy, z wyranie widocznym rysem okruciestwa i groteskowoci, lecz przejawiajcej si w formie tak doskonaej, jaka nie moe znienacka wytrysn z ciemnoci, lecz zazwyczaj wyrasta powoli z gbokiego podoa. Nie znajdowa tych ladw. Przeciwnie, twarze pracujcych Indios wydaway mu si raczej tpe. Podczas gdy Catherwood ustawia swe sztalugi, aby nie tracc czasu wykorzysta dopiero co uzyskane wiato, Stephens znowu wyruszy do dungli. Odnalaz mur na brzegu rzeki. By znacznie wyszy, ni go poprzednio na pierwsze wejrzenie oceni. Przede wszystkim zajmowa znacznie wiksz powierzchni. By jednak do tego stopnia obronity kolcym janowcem, e wygldao to tak, jak gdyby na jego wierzchoek nasadzono olbrzymi czap z janowca. Krzyk map towarzyszy Stephensowi, gdy wraz z Metysem Bruno przedziera si przez popltane pncza. Widzielimy tutaj te stworzenia, ni to mapy, ni ludzi, po raz pierwszy pisze Stephens. W otoczeniu dziwnych pomnikw wydaway nam si wdrujcymi duchami zaginionego ludu, strzegcymi ruin swych dawnych siedzib. Potem Stephens zauway budowl w ksztacie piramidy. Z trudem zacz wspina si po szerokich schodach obrosych pnczami. Schody prowadziy z ciemnoci kolczastych zaroli midzy mniej cise, przepuszczajce wicej wiata korony drzew, a wreszcie jeszcze wyej, ponad wierzchokami drzew ceiba, na taras wznoszcy si co najmniej na wysoko trzydziestu metrw nad ziemi. Stephens by oszoomiony. Jaki lud y i dziaa niegdy na tym terytorium? Kiedy wygin? Przed iloma stuleciami zbudowa t piramid? W cigu jakiego czasu, jakimi narzdziami, na czyje polecenie i na czyj cze stworzy te niezliczone rzeby? Jedno byo pewne: takich dzie i budowli nie mogo wyda, samo z siebie, jedno tylko miasto, musiaa za tym sta sia twrcza wielkiego i potnego ludu. Gdy za wyobrazi sobie, ile innych nikomu nie znanych podobnych miast kryje si moe w dalekich dunglach Hondurasu, Gwatemali i Jukatanu, wstrzsn nim dreszcz na myl o wielkoci czekajcego go zadania. Opado go tysic pyta. Na adne z nich nie znajdowa odpowiedzi. Spojrza poprzez korony drzew, pod ktrymi rysoway si szare kontury pomnikw. Miasto ruin leao przed nami niby barka rozbita porodku morza, z pozrywanymi masztami, bez nazwy, bez zaogi. Nikt nie wie, skd przybya, do kogo naleaa, jak dugo znajdowaa si w drodze, co spowodowao jej zagad. Tylko domnrtrne podobiestwo jej budowy pozwala si

domyla, kim byli nieznan\ zaginieni majtkowie, lecz pewnoci co do tego nie uzyskamy moe nigdy. Gdy chcia obejrze pierwsze wyniki pracy swego przyjaciela, ukaza mu si niezwyky widok. Zasta Catherwooda przed stel, ktra bya ich pierwszym odkryciem. Dokoa niego leay porozrzucane na ziemi niezliczone arkusze papieru. On sam sta nogami w mokradle, obryzgany od gry do dou botem; dla ochrony przed rojami moskitw naoy na rce rkawiczki, zasoni sobie twarz z wyjtkiem oczu i pracowa z ponur zawzitoci, chcc za wszelk cen pokona napotkan trudno. Okazao si bowiem, e Catherwood, jeden z ostatnich wielkich rysownikw, ktrych tradycja przetrwaa tylko w niewielu angielskich sztychach do przeomu ubiegego i obecnego stulecia, by potem zagin w eksperymencie formalizmu nie mg sprosta stojcemu przed nim zadaniu. wiat form, ktry mia tu przed sob, tak dalece rni si od wszystkich form, z jakimi spotka si dotd, lea tak cakowicie poza obrbem wszelkiego europejskiego wyobraenia o sztuce plastycznej, e Catherwood sta bezradny; nie poznawa proporcji, przesuwa kty i ani z szeroko wwczas stosowan camera lucida, ani bez tego rodka pomocniczego nie mg osign wynikw, ktre by odpowiaday jego wymaganiom. Bo c na przykad wyobraa ten oto szczeg ornament czy cz ludzkiego ciaa? A oto czy jest to soce, czy symbol? Albo tamto czy to gowa jakiego zwierzcia? A jeeli tak, to gdzie istniay podobne zwierzta, w jakiej wyobrani zrodziy si podobne poczwary? Kamienie byy tu przeksztacone we wspaniae formy, ktre nigdzie na wiecie nie miay wzoru ani odpowiednika. Wygldao to tak pisze Stephens jak gdyby boek drwi z jego kunsztu. Na pobliskim drzewie dwie mapy zdaway si mia z niego! Catherwood jednak sta tak przed sw sztalug caymi dniami, od rana do wieczora. A wreszcie przyszed dzie, kiedy uda mu si pierwszy rysunek. Rysunek ten pniej wzbudzi mia sensacj.

Teraz jednak zdarzyo si co zdumiewajcego. Stephens, ktremu potrzebna bya pomoc, nawiza bliszy kontakt z mieszkacami wioski. Wzajemne stosunki zapowiaday si pomylnie, gdy Stephens ju niejeden badacz znalaz si w podobnej sytuacji mg i ze swej strony okaza si pomocny rozdajc troch lekw i udzielajc dobrych rad. Potem jednak zaczy si kopoty. Raz po raz, z wytrwaoci godn lepszej sprawy, zgasza si Jos Maria przedstawiajc swe tytuy wasnoci. W cigu dugich pertraktacji okazao si, e waciwie teren z ruinami nie ma dla niego adnej wartoci i nigdy go te nie bdzie interesowa, a wszystkie te bstwa s mu najzupeniej obojtne. Jeeli nieustannie molestowa Stephensa, to jedynie dlatego, e poczu si zadranity w swej ambicji prawowitego waciciela. Poniewa Stephens chcia za wszelk cen utrzyma dobre stosunki z wszystkimi okolicznymi mieszkacami nie zapomina o tym, e znajduje si w kraju ogarnitym zamieszkami politycznymi wic powzi szalecz decyzj. Po prostu i bez dugich wstpw zapyta don Jos Marii: Ile pan da za swoje miasto ruin? Myl pisze Stephens e nie byby bardziej zaskoczony i skonsternowany, gdybym mu oznajmi, i chc kupi jego on, biedn star kobiet, nasz reumatyczn pacjentk... Najwidoczniej, sam ju nie wiedzia, kto z nas dwch postrada rozum. Posiado bya tak zupenie pozbawiona wartoci, e moja propozycja wydaa mu si podejrzana. Aby wic dowie uczciwoci swych zamiarw, musia Stephens rad nierad zdecydowa si na to, by temu obmierzemu don Jose okaza wszystkie swe dokumenty i wylegitymowa si jako czowiek nieposzlakowanej przeszoci, podrujcy naukowiec i charg daffaires wielkich i potnych Stanw Zjednoczonych. Jeden z mieszkacw wioski umiejcy czyta i pisa, niejaki Miguel, gono odczyta dokumenty. Im don Jose sucha przestpujc z nogi na nog, po czym oznajmi, e musi sobie to wszystko przemyle i jeszcze powrci. Ta sama scena powtrzya si po raz drugi. Miguel znowu przeczyta na gos dokumenty. Poniewa i to nie poskutkowao, a Stephens w kupnie starego miasta Copn widzia jedyn moliwo utrzymania spokoju i przyjaznych stosunkw, przeto oceniajc trafnie mentalno mieszkacw

wioski pooonej w samym sercu dungli chwyci si innych sposobw. Rozegraa si scena, ktra zdaje si by ywcem wyjta z jakiej farsy. Przywlk swj kufer podrny i wydoby z niego mundur dyplomatyczny. Sw misj dyplomatyczn w Ameryce rodkowej dawno ju uwaa za przekrelon, lecz czemu by mundur, skoro nadarzaa si ku temu sposobno, nie mia odegra swej roli? I oto charge daffaires Stanw Zjednoczonych w obecnoci osupiaego Metysa Jose Marii z namaszczeniem ubiera si w galowy frak. Mniejsza, e strj ten uzupenia rozmoky od deszczu panamski kapelusz, kraciasta koszula i biae pan-talony po kolana zawalane botem, e z drzew po caodziennej ulewie kapi jeszcze krople deszczu, a na ziemi stoj botniste kaue, bo oto kilka promieni soca odbija si w wielkich guzikach z amerykaskim orem i nadaje haftom i szamerunkom ow przekonywajc si autorytetu wadzy, ktrej dziaanie nie zawodzi na adnej szerokoci geograficznej naszego wiata. Jake wic widok ten mia nie podziaa na don Jose Mari. Opr Metysa by zamany. John Lloyd Stephens, ktry mwi sam o sobie, e sprawia chyba nie mniej dziwaczne wraenie ni pewien murzyski krlik, ktry grup brytyjskich oficerw przyj we wcinitym na gow kapeluszu, w wojskowej kurtce i bez ineksprymabli kupi stare miasto Copn! Piszc pniej o tym Stephens dodaje: Czytelnik moe ciekaw jest dowiedzie si, jak w Ameryce rodkowej kupuje si miasta. Jak przy wszystkich innych artykuach handlu, tak i w tym wypadku dziaa prawo poday i popytu. Poniewa jednak staroytne miasta nie s artykuem skadowym, jak bawena i indygo, wic cena ich jest zupenie dowolna, wtedy za w tej dziedzinie akurat panowa zastj. Dowiedz si wic, czytelniku, e zapaciem za Copn pidziesit dolarw. Cen t uzgodnilimy bez najmniejszej trudnoci. Zaproponowaem j, a don Jos Maria uzna j za tak wysok, e w jego oczach byem skoczonym gupcem. Gdybym zaproponowa mu wicej, uwaaby mnie prawdopodobnie za co jeszcze gorszego. Rzecz jasna, e tak doniose i niezwyke wydarzenie, chocia caa wioska nie umiaa go naleycie oceni, naleao odpowiednio uczci. Stephens wyda wic oficjalne przyjcie. Licznie reprezentowane byy na nim damy w podeszym wieku. Caa wie przybya w uroczystym pochodzie. Roznoszono cygara cigarro dla kobiet, puro dla mczyzn. Podziwiano rysunki Catherwooda, a w kocu wybrano si nawet na zwiedzenie samych ruin i pomnikw. Wywoay one powszechne zdumienie. Okazao si, e aden z mieszkacw tej wsi nigdy ich jeszcze nie widzia. Nikt nie uwaa za potrzebne zapuszcza si w duszn, pen mokrade dungl, nikt, nawet synowie najwikszego miejscowego potentata, don Gregoria, uchodzcy za ludzi odwanych i najlepszych znawcw dungli. A jednak czystej krwi Indianie mieszkajcy w tej wiosce naleeli do tego samego ludu, pochodzili z tego samego pnia, mwili tym samym jzykiem co dawno zmarli twrcy tych kamiennych rzeb, piramid, schodw i tarasw... W 1842 roku w Nowym Jorku ukazaa si ksika Stephensa Incidents of Travel in Central America, Chiapas and Yucatan, a wkrtce potem rysunki Catherwooda. I jedno, i drugie rozptao burz w prasie. Rozgorzay namitne dyskusje i polemiki. Historycy stanli w obliczu odkry podwaajcych mocno dotd ugruntowane pogldy na dzieje dawnych wiekw, laicy posuwali si do najbardziej fantastycznych wnioskw. Stephens i Catherwood po swych odkryciach w Copanie powdrowali dalej. Przeszli na terytorium Gwatemali, przemierzyli Chiapas i Jukatan. Na drodze swej wszdzie napotykali pomniki kultury Majw. To za, co teraz w sowie i obrazach ukazywali wiatu, nasuwao nie jedno, lecz tysic pyta. Raptem przypomniano sobie i odgrzebano stare rda hiszpaskie i w materiaach traktujcych o pierwszych odkrywcach i zdobywcach Jukatanu Hernandezie de Cordova i Franzisco de Mon-tejos znajdowano pierwsze wzmianki o tym tajemniczym ludzie. Teraz te staa si dopiero przedmiotem dyskusji ksika, ktra cho ju na cztery lata przedtem ukazaa si w Paryu i podawaa te same informacje co ksika Stephensa dotd nie zwrcia na siebie niczyjej uwagi. Na pierwszy rzut oka brak zainteresowania t ksik wydaje si bardzo dziwny. Dzieo Stephensa wzbudzio sensacj, doczekao si w cigu krtkiego czasu szeregu wyda, zostao niemal

natychmiast przetumaczone na wiele jzykw, sowem byo na ustach caego wiata. Natomiast wydana w Paryu w 1838 roku praca Waldecka pod tytuem Romantyczna podr archeologiczna po Jukatanie pozostaa prawie nie zauwaona i dzi jest niemal cakowicie zapomniana. Niewtpliwie ksika Stephensa jest gruntowniejsza, a przy tym tak wietnie napisana, e jeszcze i dzisiaj czyta si j z przyjemnoci. Waldeck nie mia te towarzysza tej miary co Catherwood, ktrego rysunki obok swej wartoci artystycznej odznaczay si tak dokadnoci (nawet fotografie wydaj si nam blade w zestawieniu z jego kartonami), e jeszcze dzisiaj maj dokumentaln warto dla archeologii. Wiele bowiem zabytkw, ktre Catherwood zdy jeszcze uchwyci swym owkiem, tymczasem zagarna dungla; wiele innych rozpado si lub ulego zniszczeniu. Brak zainteresowania dzieem Waldecka mia jednak przypuszczalnie inn przyczyn. Ukazao si ono w okresie, kiedy Francja bya rozentuzjazmowana odkryciem innej zaginionej kultury, odkryciem, ktre czyo si z bardzo niedawnym wydarzeniem historii francuskiej. yli jeszcze w tych czasach uczestnicy ekspedycji egipskiej Napoleona, opinia publiczna przejta bya wielkim dzieem Champolliona odcyfrowa-niem hieroglifw. Francja, i nie tylko Francja caa Europa, a nawet i Ameryka miay wzrok utkwiony w Egipcie. (Wszak i sam Stephens skierowa tam wanie swe pierwsze kroki). Uwag tak cakowicie zaabsorbowan Egiptem odwrci mg tylko powany wstrzs inne wielkie odkrycie. Gdy to nastpio i Majowie nagle znaleli si w centrum zainteresowania, nieuchronnie pojawiy si wszelakie fantastyczne teorie, jakie z reguy dotd zawsze towarzyszyy kademu nowemu odkryciu. Po ukazaniu si ksiki Stephensa jedno wszake byo bezsporne: dawni Majowie byli ludem o wysokiej kulturze, ktr mona byo stawia w jednym szeregu z kulturami Starego wiata (archeolog stwierdza to ju na podstawie odkrytych budowli, natomiast wysokie osignicia Majw w naukach matematycznych poznano dopiero znacznie pniej). Nasuwao si przede wszystkim pytanie: skd wzi si ten lud? Czy faktycznie wywodzi si z tego samego indiaskiego pnia, co inne ludy yjce dalej na pnoc i na poudnie, ktre w rozwoju swym nigdy nie wyszy poza stadium koczownictwa? A jeeli tak, to dlaczego wanie Majowie wznieli si na tak wysoki szczebel rozwoju? Co byo ich si napdow? I czy byo w ogle moliwe, eby na kontynencie amerykaskim, cakowicie odcitym od wielkich nurtw kulturowych Starego wiata, moga powsta zupenie swoista wasna kultura? Wanie w zwizku z tym ostatnim pytaniem pojawiy si pierwsze miae teorie. Kultura Majw, powiadano, w adnym razie nie moga powsta w kompletnej izolacji od Starego wiata. Niewtpliwie w zamierzchych czasach przedhistorycznych jakie plemiona musiay przywdrowa do Ameryki ze staroytnego Wschodu. Jak drog? Istniej przypuszczenia brzmiaa odpowied w okresie dyluwialnym drog ldow, czc oba kontynenty na dalekiej pnocy! Inni znowu, ktrym nie bardzo trafiaa do przekonania hipoteza, jakoby ludy yjce w pobliu rwnika przywdroway przez krg polarny, dopatrywali si w Majach ocalaych resztek ludu legendarnej Atlantydy. Gdy za adna z tych teorii nie zdoaa si osta, nie zabrako take gosw twierdzcych, e Majowie to jedno z plemion Izraela. I dalej. Czy niektre rzeby w dostpnym odtd dla caego wiata zbiorze rysunkw Catherwooda nie byy zdumiewajco podobne do postaci bogw hinduskich? Istotnie, mwiono na to, s do nich podobne, ale piramidy wskazuj stanowczo na inne pochodzenie na Egipt. Z kolei kilku badaczy zwrcio uwag na zawarte ju w wiadomociach z okresu konkwistadorw wyrane wskazwki, e w mitologii Majw znajdoway si widoczne elementy chrzecijaskie. Znaleziono symbole krzya, istniay oznaki, e Majowie znali mit o potopie, i wydaje si nawet, e ich bg Kukulkan spenia rol podobn do roli Mesjasza. Wszystko wic przemawiao za tym, e Majowie pochodz z Ziemi witej. Gdy jeszcze toczono te namitne dyskusje (ktre dodajmy od razu i dzisiaj, cho prowadzone na powaniejszych podstawach, bynajmniej jeszcze nie s zakoczone), ukazaa si ksika napisana przez czowieka, ktry nie by archeologiem-podrnikiem, jak Stephens, lecz uczonym zagbionym w studiach w czterech cianach swej pracowni. Co wicej, czowiek ten by prawie niewidomy. Nie wychodzc za prg swej pracowni, sam tylko przenikliwoci umysu przebija cieki przez dungle, ktre Stephens wyrbywa maczet. Jeeli Stephens odkry stare pastwo

Majw w Hondurasie, Gwatemali i Jukatanie, to uczony ten odkry po raz wtry pastwo Aztekw pastwo Montezumy w Meksyku. Gdy za ogosi swe odkrycie, dopiero na dobre powstao zamieszanie. William Hickkling Prescott pochodzi ze starej purytaskiej rodziny osiadej w Nowej Anglii. Urodzi si 4 maja 1796 roku w Salemie. Od 1811 do 1814 roku studiowa prawo na uniwersytecie harvardzkim. W kilka lat pniej czowiek ten rokujcy wwczas wielkie nadzieje jako prawnik, siedzia przed niezwykym przyrzdem do pisania, tak zwanym noktografem, wynalazkiem niejakiego Wedgewooda. Przyrzd ten podobny by do szkolnej tabliczki upkowej, na ktrej zamiast linii przeprowadzone byy poprzeczne mosine sztaby. Sztaby te tak pewnie prowadziy rk, e na tablicy mona byo pisa z zamknitymi oczyma (zanurzenie pira w atramencie byo niepotrzebne, gdy zaoona pod sztabami kalka przenosia nacisk owka na papier), czyli mg na niej pisa rwnie czowiek lepy. A William Prescott by niemal lepy. W czasie studiw w 1813 roku wskutek nieszczliwego wypadku straci lewe oko. Pniejsze intensywne studia do tego stopnia osabiy rwnie prawe oko, e mimo i przez dwa lata odwiedza najznakomitszych europejskich okulistw, nie odzyska ju wzroku. Zmusio go to do porzucenia zawodu adwokackiego. Z nieprawdopodobn si woli zabra si wtedy do prac historycznych. Rezultatem ich byo, napisane na noktografie, dzieo History of the Conquest of Mexico. Jest to pasjonujcy opis podbojw Corteza. Ale ksika ta ma jeszcze inne, gbsze znaczenie. Z nadludzk wytrwaoci Prescott zebra w niej najdrobniejsze przyczynki wiadkw wspczesnych konkwistadorom i roztoczy obraz pastwa Aztekw z okresu podboju i po nim. Gdy w 1843 roku ksika ta ukazaa si na pkach ksigarskich, przed oczyma wiata obok dopiero co odkrytej kultury Majw tak samo niespodzianie wyonia si nie mniej od niej zagadkowa cywilizacja Aztekw. I c si okazao? Okazao si, e niewtpliwie istniay pewne powizania midzy Aztekami i Majami. Wiele elementw wsplnych wykazywaa na przykad ich religia; rwnie budowle witynie i paace zdaway si wypywa z tego samego ducha. Inaczej jednak przedstawiay si sprawy, gdy chodzi na przykad o jzyk i wiek tych dwch ludw. Ju na podstawie pierwszych pobienych bada mona byo stwierdzi, e Aztecy i Majowie mwili jzykami rnego pochodzenia. I podczas gdy kultura aztecka zostaa przez Corteza zamordowana najwidoczniej w okresie swego najwikszego rozkwitu, Majowie szczytowy punkt swego kulturalnego i politycznego rozwoju przekroczyli ju na wiele stuleci przedtem i w okresie gdy Hiszpanie wyldowali u ich wybrzey, byli ludem chylcym si ju ku upadkowi. Niemniej jednak stosujc nadal metod, ktra nie cofa si nawet przed doszukiwaniem si w przedhistorycznej Ameryce potomkw Izraela, mona byoby w kocu wyjani wystpujce tu sprzecznoci. Tymczasem spraw jeszcze bardziej skomplikoway pewne marginesowe uwagi Prescotta, stwarzajce wok kultur rodkowoamerykaskich szereg nowych zagadek. W ksice swej Prescott na przykad przerywa w pewnym miejscu tok swego opowiadania o straszliwej noche triste, kiedy to Cortez ucieka ze sw druyn z Meksyku. Przerywa je, by przystan przed polem ruin, na ktre, rzecz zrozumiaa, cigani Hiszpanie nie zwrcili wikszej uwagi. Na terenie tym wznosz si piramidy w Teotihuacan, piramida Soca i piramida Ksiyca budowle tak olbrzymie, e wytrzymujce porwnanie z grobowcami faraonw. (Piramida Soca wznosi si na wysoko szedziesiciu metrw, a bok jej kwadratowej podstawy liczy dwiecie metrw.) Olbrzymie witynie w Teotihuacan pooone s w odlegoci jednego marszu dziennego (dzi jednej godziny jazdy kolej) od Meksyku, czyli le w samym centrum dawnego pastwa Aztekw. Prescott jednak nie ulega sugestii tego pooenia geograficznego, lecz idzie dalej tropem zachowanych indiaskich tradycji i twierdzi, e Aztekowie zastali ju te ruiny, gdy niegdy jako zdobywcy wtargnli do tego kraju. Innymi sowy, twierdzi, e w Ameryce rodkowej przed Aztekami, a take przed Majami dziaa musia jaki inny, znacznie starszy od nich, trzeci lud o rozwinitej kulturze. Jakie refleksje pisze Prescott w swej ksice nasuwaj si podrnikowi... gdy kroczy po popioach pokole, ktre wzniosy te olbrzymie budowle przenoszce nas w zamierzch

przeszo! Ale przez kogo zostay zbudowane? Czy przez legendarnych Olmekw, ktrych dzieje, podobnie jak dzieje mitycznych Tytanw, gubi si we mgle legend i poda, czy te jak si na og twierdzi przez pokojowy, trudnicy si rkodzielnictwem lud Toltekw, o ktrych dotd posiadamy tylko wiadomoci opierajce si na bardzo niepewnych podaniach? I co stao si z ludami, ktre je zbudoway? Czy pozostay one na tych ziemiach i zmieszay si z dzikimi Aztekami, ktrzy przyszli po nich?... Czy te pocigny dalej na poudnie znajdujc rozlege obszary dla szerzenia swej kultury, na co wskazuje wiadczcy o wyszym stopniu rozwoju charakter ruin w dalekich okolicach Ameryki rodkowej i Jukatanu? Tego rodzaju hipotezy, ktre wysuwano teraz z rnych stron, a ktre dla uproszczenia przytaczamy tylko z ksiki Prescotta, wywoay, rzecz zrozumiaa, jeszcze wiksze zamieszanie. Jeeli jednak Prescott powiada: Wszystko to jest tajemnic, na ktr czas zarzuci nieprzeniknion zason... zason, ktrej nie zdoa uchyli rka adnego miertelnika, to jako historyk mimo wszystkiego, co wydoby z mrokw przeszoci na wiato dzienne, okazuje si tu nazbyt sceptyczny. Rwnie i dzisiaj rce miertelnikw prowadz nadal wykopaliska. Rozwietliy one ju niejedno, co przed stu laty byo nieprzeniknion tajemnic, i wszystko przemawia za tym, e odsoni take to, co obecnie jest jeszcze przed nami ukryte.

Rozdzia trzydziesty

INTERMEZZO
W okrgo dwadziecia lat po ukazaniu si ksiki Prescotta, w 1863 roku, w Bibliotece Krlewskiej w Madrycie pewien czytelnik szperajc w pastwowych archiwach historycznych znalaz ktrego dnia poky, bardzo stary rkopis, nad ktrym najwidoczniej nikt tu jeszcze nie pracowa. Manuskrypt nosi dat 1566 roku i zatytuowany by Relacion de las cosas de Yucatan. Tekst uzupeniay bardzo dziwne, na pierwszy rzut oka zupenie niezrozumiae szkice. Nazwisko autora brzmiao Diego de Landa. Kady inny odoyby znw ten rkopis, i niewtpliwie do owej pory wszyscy tak wanie postpowali. Przypadek jednak chcia, e czowiek, ktry teraz trzyma go w rku, by przez dziesi lat kapelanem poselstwa francuskiego w Meksyku, od 1855 roku proboszczem w indiaskiej wsi Rabinal w okrgu Salama w Gwatemali i gorliwie oddawa si badaniom nad jzykami Indian i resztkami ich dawnej kultury. (Prcz tego ten duchowny, misjonarz i uczony napisa pod pseudonimem Etienne Charles de Ravensberg cay szereg opowiada i powieci historycznych, o czym wspominamy tu jedynie dla podkrelenia wszechstronnoci jego zainteresowa.) A wic w Charles Etienne Brasseur de Bourbourg tak bowiem brzmiao jego prawdziwe nazwisko, y za od 1814 do 1874 roku trzyma w rku zka ksieczk Diego de Landy -i nie odoy jej, lecz uwanie przeczyta, co doprowadzio do niezmiernie wanego dla badania kultur rodkowoamerykaskich odkrycia. William Prescott by o dziewi lat starszy od Stephensa, Brasseur de Bourbourg o dziewi lat ode modszy. I chocia de Bourbourg dokona swego wanego odkrycia dopiero w 1863 roku, dzieo tych trzech ludzi stanowi jedn cao. Stephens odkopa pomniki Majw; Prescott zebra materiay do historii Aztekw i opisa zamknity w sobie (co prawda tylko ostatni) okres ich dziejw; Brasseur de Bourbourg za da pierwszy, cho jeszcze niewystarczajcy, bo nie do wszystkich zamkw pasujcy klucz do zrozumienia licznych dotychczas niezrozumiaych indiaskich ornamentw i hieroglifw. Zanim jednak przejdziemy do objanienia doniosoci jego odkrycia, musimy uwiadomi sobie sytuacj archeologw badajcych problem dawnych kultur amerykaskich. Znajdowali si oni w zupenie innym pooeniu ni archeologowie badajcy

ktrkolwiek z kultur Starego wiata.

Gdy Chiczycy poczynajc od trzeciego tysiclecia przed Chrystusem po ich wielkim potopie zaczli si czy w jedno pastwo, proces ten przebiega wzdu dwch wielkich rzek Huangho i Jangtsekiangu. Hindusi zakadali swe pierwsze osiedla nad Indusem i Gangesem. Gdy Sumerowie wtargnli do Mezopotamii, wyrosa z ich pierwszych osiedli kultura babilosko-asyryjska midzy Eufratem i Tygrysem. Kultura Egipcjan ya nie tylko nad Nilem, lecz ya wraz z Nilem. Czym dla tych ludw byy rzeki, tym dla staroytnych Grekw byo niezbyt rozlege Morze Egejskie. Widzimy wic, e wielkie kultury byy kulturami dorzeczy. Badacze przywykli nawet uwaa obecno wielkiej rzeki za nieodzown przesank powstania kultury. Ot kultury amerykaskie n i e byy kulturami dorzeczy, a jednak nie ulega wtpliwoci, e doszy do wysokiego stopnia rozwoju i rozkwitu. (Rwnie kultura Inkw na paskowyu peruwiaskim nie bya kultur dorzecza. Zajmiemy si ni pniej, gdy nie pozostaje ona w bezporednim zwizku z kulturami rodkowoamerykaskimi). Za dalsz przesank powstania kultury uwaano skonno i zdolno ludw do rolnictwa, hodowli byda i oswojenia zwierzt domowych. Ot Majowie wprawdzie zajmowali si rolnictwem chocia w sposb wymagajcy osobnego omwienia natomiast hodowla byda bya im zupenie nie znana. Kultura Majw jest faktycznie jedyn kultur nie znajc zwierzt domowych i pocigowych, a zatem take koa i wozu. Ale nie tylko z tych powodw Majowie ukazuj si nam jako lud tak bardzo swoisty. Wikszo ludw, ktre stworzyy dawne kultury Starego wiata, wymara, znikna bez ladu z powierzchni ziemi. Wraz z nimi umary take ich jzyki, ktre dzi jako jzyki martwe czstokro poznajemy dopiero poprzez mudn drog odszyfrowywania. Majowie natomiast yj do dzi dnia w liczbie okoo jednego miliona. Nie zmienili si wcale pod wzgldem konstytucji fizycznej, bardzo mao w materialnym sposobie ycia i tylko nieznacznie pod wzgldem odziey. Badacz spogldajc dzi na swego indiaskiego sucego ma przed sob tak sam twarz, jak dopiero co kopiowa z jakiej starej paskorzeby. W 1947 roku dwa czasopisma Life i Illustrated London News zamieciy zdjcia z pewnych nowych wykopalisk w Ameryce. Na jednej z tych fotografii mczyzna i dziewczyna z ludu Majw stoj przed dwiema starymi paskorzebami. Odnosi si wraenie, e to oni suyli za modele. Gdyby za te gowy na paskorzebach mogy przemwi, przemwiyby tym samym jzykiem, w ktrym indiaski sucy z ludu Majw zwraca si do archeologa na przykad o wypat wynagrodzenia. Wydawaoby si, e tego rodzaju stan rzeczy stwarza szczeglnie korzystne warunki dla bada naukowych. Tak jednak nie jest. W rzeczywistoci bowiem rwnie w przeciwiestwie do wszystkich kultur Starego wiata punkty zaczepienia dla badania kultury Majw, chocia umara ona nie 2000 lub 3000, lecz zaledwie 450 lat temu s mniej liczne ni gdziekolwiek indziej. O Babilonii bowiem i Egipcie, o dawnych ludach Azji, Anatolu i Grecji mamy wiadomoci od niepamitnych czasw. Wiele co prawda zagino bezpowrotnie, ale wiele te zachowao si w dokumentach pisanych i ustnej tradycji. Zapewne, kultury te umary bardzo dawno, ale to, co stworzyy za ycia, dziaao jeszcze po ich mierci, umieray za bardzo dugo. Amerykaskie kultury natomiast jak ju powiedzielimy zostay zamordowane. Za Hiszpanem, ktry zwycia koniem i mieczem, przyszed ksidz. Pisma i obrazy, ktre mogyby nam tyle powiedzie, spony na stosach. Don Juan de Zumrraga, pierwszy arcybiskup Meksyku, spali w gigantycznym auto-daf wszystkie pisma, jakie tylko udao si znale. Biskupi i ksia poszli za jego przykadem, a wszystko, co jeszcze ocalao, z nie mniejsz gorliwoci zniszczyli onierze. Gdy w 1848 roku lord Kingsborough zakoczy swe dzieo zbir ocalaych dokumentw dawnych Aztekw nie zawierao ono ani jednego dokumentu z okresu hiszpaskiego. A co pozostao nam z dokumentw Majw z okresu przed konkwistadorami? Trzy manuskrypty! Jeden ley w Drenie, jeden w Paryu i dwa, stanowice jedn cao, w dwch rnych miejscach w Hiszpanii. S to trzy tak zwane kodeksy: Codex Dresdensis (najstarszy), Codex Peresianus i

kodeksy Troano i Cortesianus. Nie zapomnijmy na zakoczenie zwrci take uwag na trudnoci zwizane z poszukiwaniami prowadzonymi bezporednio na miejscu. Archeolog podejmujc wykopaliska w Grecji lub we Woszech pracuje w cywilizowanym kraju. W Egipcie pracuje w najzdrowszym na tych szerokociach geograficznych klimacie. Czowiek jednak, ktry w ubiegym stuleciu decydowa si szuka nowych ladw po Majach i Aztekach, pracowa w piekielnym klimacie i z dala od wszelkiej cywilizacji. (Tak na przykad do dzi dnia, tj. do poowy lat szedziesitych, nie istnieje adna droga ldowa, ktr turysta mgby dotrze do Tikl w Gwatemali, najwaniejszego miejsca wykopalisk, gdzie Uniwersytet Pensylwaski w cigu dzioriciu lat pod kierownictwem Williama Coe przeprowadzi badania archeologiczne ponad 300, po czci gigantycznych, budowli. Natomiast kady moe dzi w godzin osign to miejsce samolotem z Gwatemala-City i w przytulnym hoteliku Jungle Lodge mieszka i jada na mod amerykask.) Trojakiego rodzaju trudnoci pitrzyy si przed badaniami archeologicznymi w Ameryce rodkowej. Po pierwsze, zupenie niezwyke zagadki wynikajce ze swoistoci tych kultur; po drugie, niemono przeprowadzenia jakichkolwiek porwna i wycigania jakichkolwiek wnioskw, na ktre zezwala jedynie wielka obfito materiaw, tu za poza ruinami nie byo prawie adnych materiaw; po trzecie, przeszkody terenowe, utrudniajce wszelkie prby dalszych szybkich poszukiwa. Czy mona si wic dziwi, e Majowie i Aztekowie po wspaniaych odkryciach Stephensa i Prescotta znowu zostali zapomniani? 2e przez cztery dziesitki lat tylko kilku badaczy strzego wiedzy o tych ludach? e wprawdzie osignito niezliczone drobne wyniki badawcze, lecz e w okresie od 1840 do 1880 roku aden pojedynczy archeolog nie dokona ani jednego prawdziwie wielkiego odkrycia? e nawet wykopalisko Brasseur de Bourbourga w madryckich archiwach pastwowych wzbudzio tylko zainteresowanie kilku specjalistw? Ksika Diego de Landy, ktra przez trzysta lat, chocia dla wszystkich dostpna, nie bya przez nikogo spoytkowana, zawieraa owe czarodziejskie sowa, ktrymi mona byo przynajmniej po czci dociec znaczenia i sensu niewielu dokumentw i zabytkw materialnych z okresu dawnych Majw. Za mao byo jednak tych dokumentw, za mao kamieni, paskorzeb i rzeb, aby mc zastosowa te czarodziejskie sowa i na podstawie skrupulatnych porwna sprawdzi ich skuteczno.

Rozdzia trzydziesty pierwszy

TAJEMNICA OPUSZCZONYCH MIAST


Jeeli od miasta Chichen-Itz na pnocy Jukatanu przeprowadzi lini do Copanu (Honduras) na poudniu, a od miast Tikal i Ixkun (Gwatemala) na wschodzie, poprzez Gwatemal-miasto do Palenque (Chiapas) na zachodzie, to wyznaczone tym bd punkty graniczne obszaru dawnej kultury Majw. Jednoczenie za zakrelimy obszar, po ktrym w latach 1881 do 1894, czyli okrgo liczc czterdzieci lat po Stephensie, angielski badacz Alfred Perdval Maudslay prowadzi poszukiwania. Maudslay zrobi wicej ni Stephens. Dokona rzeczy, ktre stay si niezbdne, jeeli badania nad kultur Majw nie miay nadal lee odogiem. Z siedmiu wypraw w gb dungli przywiz na wybrzee nie tylko wasne opisy i obrazy, lecz rwnie oryginalne zabytki, starannie zdjte odciski oraz gipsowe odlewy paskorzeb i inskrypcji. Zbiory jego przewieziono do Anglii. Umieszczone najpierw w Muzeum Wiktorii i Alberta, znalazy si w kocu w Muzeum Brytyjskim. Dziki udostpnieniu tej tak zwanej kolekcji Maudslaya

badacze mogli teraz na podstawie oryginalnego materiau podj badania nad wiekiem i pochodzeniem zabytkw. I tu znowu dochodzimy do Diego de Landy. Ten drugi od czasu podboju arcybiskup Jukatanu by wida czowiekiem, w ktrym fanatyzm kapana nie dawa si pogodzi z zamiowaniem do nowoczesnej, dcej do poznania nauki. Mona tylko ubolewa, e w tej walce dwch dusz w jednym ciele zwycistwo w kocu odnis fanatyzm. Diego de Landa by bowiem jednym z owych biskupw, ktrzy kazali pozbiera wszystkie dajce si odnale dokumenty Majw i spali na stosie jako dzieo szatana. Tyle tylko, e ta druga yjca w nim dusza skonia go do tego, aby jednemu z ocalaych ksit ludu Majw wyznaczy rol podobn do roli Szeherezady. Okazao si jednak, e indiaski ksi tym si rni od Szeherezady, i opowiada umia nie same tylko bajki. Wynik tego by taki, e Diego de Landa napisa nie tylko histori o yciu i zwyczajach Majw, o ich bogach i wojnach, lecz do zapiskw swoich doczy take szkice, z ktrych mona byo zorientowa si w znakach, jakimi Majowie wyraali swe miesice i dni. W tym miejscu kady powie: Moe to nawet jest ciekawe, ale dlaczego wanie tym wiadomociom miano by przypisywa jakie wyjtkowe znaczenie? A jednak miay one szczeglne znaczenie. Dziki tym szkicom pomniki Majw, ktre dotd wskutek swej budzcej groz ornamentyki wydaway si jedynie niesamowite, teraz nabray nagle ycia. Z rysunkami Diego de Landy w rku, uzbrojony w zdobyt wkrtce potem znajomo stosowanej przez Majw pisowni liczb, badacz zobaczy w wityniach i schodach, w kolumnach i fryzach rzeczy dotd ukryte. Okazao si bowiem, e w sztuce Majw, w wyrzebionych w kamieniu i kamiennymi narzdziami pomnikach, nagromadzonych w dungli mimo braku zwierzt pocigowych i wozw, nie byo ani jednego ornamentu, ani jednej paskorzeby, ani jednego fresku z wizerunkami zwierzt, ani jednej rzeby, ktra by nie pozostawaa w bezporednim zwizku z jak dat! Kada budowla Majw bya zakutym w kamieniu kalendarzem. aden ukad nie by przypadkowy, wszdzie estetyka bya podporzdkowana matematyce. Jeeli dotd dziwiono si bezsensownemu pozornie powtarzaniu si lub nagemu urywaniu si poczwarnych kamiennych twarzy, to teraz dowiedziano si, e wyraao to jak liczb, jakie szczeglne odchylenie kalendarza. Jeeli na pokrytych hieroglifami schodach w Copanie ornament na balustradzie powtarza si pidziesit razy, to okazao si, e wyraao to ilo minionych okresw przestpnych. Jeeli same schody liczyy siedemdziesit pi stopni, podawao to ilo minionych w tyche okresach dni przestpnych (pitnacie razy pi). Drugiej takiej kultury i sztuki, cakowicie podporzdkowanej kalendarzowi, nie byo na wiecie. Gdy za badania nad tym kalendarzem a niektrzy badacze powicili im cae swe ycie! coraz gbiej przenikay w jego tajemnice, w tej zaprawd bogatej ju w niespodzianki kulturze pojawia si jeszcze jedna nowa niespodzianka: Okazao si, e kalendarz Majw by najlepszym kalendarzem na wiecie! Zbudowany inaczej ni wszystkie znane nam kalendarze, by mimo to od nich dokadniejszy. Nie wchodzc we wszystkie jego finezje (zreszt do dzi dnia bynajmniej jeszcze nie wyjanione), budow jego przedstawi mona nastpujco. Przede wszystkim operowa on seri dwudziestu znakw dni, ktre w poczeniu z liczbami 1 do 13 daway cykl 260 dni, tak zwany tzolkin (po aztecku tonalamatl). Po drugie, operowa seri osiemnastu znakw miesicy, z ktrych kady przedstawia okres dwudziestu dni i uzupeniony by dodatkowym znakiem obejmujcym okres piciu dni. cznie by to rok Majw tak zwany haab liczcy 365 dni. Ponadto rachowano take okresem stanowicym kombinacj tzolki-nu i haabu, a okrelanym obecnie przyjt w wiecie naukowym angielsk nazw calendar round. Okres ten obejmowa 18 980 dni, czyli 52 lata po 365 dni; by on, jak si o tym jeszcze przekonamy, szczeglnie wany dla caego ycia Majw. Wreszcie rachowano jeszcze tak zwanym long count, systemem pozostajcym w zwizku z pewn dat wyjciow. Ta data wyjciowa, 4 ahau, 8 cumbu, w funkcji swej jeeli chcemy zaryzykowa ostrone porwnanie odpowiadaa naszej dacie narodzin Chrystusa, oczywicie, tylko w swej funkcji, a nie gdy chodzi o dat jako tak. Stosujc ten system rachuby czasu (tak rozwinity i zawiy, e dokadny jego opis wypeniby

osobn ksik) stworzyli Majowie kalendarz przewyszajcy sw dokadnoci wszystkie inne kalendarze wiata. Niesusznie uwaamy nasz obecnie uywany kalendarz za najlepszy. Stanowi on tylko ulepszenie w stosunku do swych poprzednikw. W 239 roku przed Chr. Ptolemeusz III udoskonali staroegipsk rachub czasu. Juliusz Cezar przyjwszy to rozwizanie opar na nim kalendarz juliaski, ktry utrzyma si do 1582 roku naszej ery, kiedy to papie Grzegorz XIII zastpi go kalendarzem gregoriaskim. Jeeli zestawi dugo roku we wszystkich tych kalendarzach z absolutn, astronomicznie obliczon dugoci roku, to widzimy, e aden z nich nie jest tak bliski wartoci absolutnej, jak kalendarz Majw. Dugo roku wynosi: wedug kalendarza juliaskiego........ 365,250 000 dnia wedug kalendarza gregoriaskiego....... 365,242 500 dnia wedug kalendarza Majw........... 365,242 129 dnia wedug oblicze astronomicznych........ 365,242 198 dnia Lud Majw, ktry okaza si zdolny do najcilejszej obserwacji ruchw cia niebieskich i umia poczy j z najbardziej zawiymi sztukami matematycznymi, czyli da znakomity dowd racjonalistycznego mylenia, jednoczenie cakowicie ulega najgorszego rodzaju mistycyzmowi. Stworzywszy najlepszy kalendarz wiata sta si jednoczenie niewolnikiem tego kalendarza. Trzecie ju pokolenie specjalistw pracuje nad wyjanieniem kalendarza Majw. Prace te rozpoczy si od objanie de Landy, osigny swe pierwsze sukcesy podczas opracowywania kolekcji Maudslaya i trwaj do dzi dnia. Z sukcesem- osignitym na tym polu, jak rwnie w dziedzinie odcyfrowania pisma ideograficznego Majw, cz si nazwiska takich uczonych, jak E. W. Frstemann (germanista z wyksztacenia, pierwszy skomentowa Codex Dresdensis), Eduard Seler (w swych Gesammelte Abhandlungen zur amerikanischen Sprach- und Altertumskunde byy nauczyciel, a potem kierownik berliskiego muzeum etnograficznego zebra bodaj e najbogatszy po Maudslayu materia o Majach i o Aztekach), Thompson, Goodman, Boas, Preuss, Ricketson, Walter, Lehmann, Bow-ditch i Morley. Kade jednak podkrelenie jakiegokolwiek nazwiska jest niesprawiedliwoci wobec legionu innych badaczy, ktrzy bd w dungli badali i kopiowali zabytki, bd w swych pracowniach doszli do wikszych lub mniejszych wynikw naukowych. Dorobek nauki o kulturach amerykaskich jest wsplnym dorobkiem wielu uczonych. Wsplnie te wstpili badacze na najtrudniejszy odcinek drogi odcinek prowadzcy od kalendarza do chronologii historycznej. Zgbienie bowiem tajemnic kalendarza Majw nie mogo by celem samym w sobie. Poczwarne twarze znakw, wyraajcych liczby, miesice, dni i okresy, widniay na fasadach, na balustradach, kolumnach i freskach wity i paacw. Kada budowla miaa wypisan na czole sw dat urodzenia. Obecnie chodzio o to, aby dziea te ugrupowa pod ktem widzenia przynalenoci do poszczeglnych okresw, uporzdkowa te grupy chronologicznie i po wpywach jednej grupy na drug rozpozna przemian stylw, sowem zobaczy histori. Ale jak histori? Oczywicie histori Majw! odpowie kady. Przecie to jasne! A jednak pytanie nasze nie jest pytaniem tylko scholastycznym. Wszystkie bowiem zdobyte dotd wiadomoci miay ten mankament, e badacz widzia tylko histori Majw, cilej tylko daty Majw bez adnego zwizku z nasz wasn rachub czasu. I znowu badacze stanli przed tak zawiym problemem, jakiego nigdy jeszcze nie postawiy przed nimi dzieje Starego wiata. Sprbujmy dla lepszego zrozumienia sprawy skonstruowa przykad z nowszej historii europejskiej. Przypumy, e Anglia w przebiegu swych dziejw nie miaa adnej stycznoci z kontynentem europejskim, e posiadaa wasn rachub czasu, ktrej punktem wyjcia nie bya data narodzin Chrystusa, lecz jaka zupenie inna, nie znana nam data, i e jej historia zotaa spisana wedug tej angielskiej ery. I oto przychodz historycy z kontynentu. Widz jasno wzgldn relacj historyczn od czasw Ryszarda Lwie Serce a do czasw krlowej Wiktorii, lecz nie znajc punktu wyjcia rachuby czasu, nie mog powiedzie, czy Ryszard Lwie Serce y wspczenie z Karolem Wielkim, Ludwikiem XIV czy Bismarckiem.

W identycznej sytuacji znaleli si badacze wobec pomnikw odnalezionych w dungli. Doszli wprawdzie bardzo rycho do tego, e mogli powiedzie, o ile lat starsze byy na przykad budowle Copanu od budowli w Quirigu, lecz nie mogli snu najbardziej nawet lunych domysw, w ktrym wieku ery europejskiej oba te miasta zostay zbudowane. Najblisze zadanie musiao wic, rzecz prosta, polega na ustaleniu korelacji midzy chronologi Majw a nasz wasn chronologi. Gdy jednak cel ten w najistotniejszej czci osignito, wwczas w zwizku z coraz dokadniejszymi pojedynczymi datowaniami wyoni si nowy problem, jeden z najbardziej zagadkowych problemw w historii wielkich ludw tajemnica opuszczonych miast.

Prba objanienia metody, wedug ktrej zdoano w kocu w sposb jako tako zadowalajcy ustali korelacj midzy obydwiema chronologiami, przekraczaaby ramy tej ksiki i zakciaby tok naszego opowiadania. Nie moemy jednak pomin pewnego odkrycia, ktre zreszt jeszcze bardziej utrudnio t i tak ju trudn metod korelacyjn. Zasuguje ono na uwag, gdy wprowadza nas bezporednio w najpniejszy okres historii Majw, a tym samym drog okrn wiedzie znowu do tajemnicy umarych miast. W rnych miejscach Jukatanu znaleziono w ubiegym stuleciu tak zwane Ksigi Chilam Baam. Byy to kroniki spisane w okresie pokonkwi-stadorskim, barwne, pene epizodw politycznych i wartociowe przez to, e przynajmniej po czci oparte na oryginalnych dokumentach Majw. Najwaniejszy rkopis znaleziono w latach szedziesitych ubiegego stulecia w Chumayel. Przekazano go biskupowi i historykowi Crescencio Carillo y Ancona. Uniwersytet filadelfijski opublikowa pniej fotografi tego dokumentu. Po mierci biskupa manuskrypt wyldowa w bibliotece Cepeda w miecie Merida, skd w 1916 roku zagin bez ladu w tajemniczych okolicznociach. Ksika ta zreszt przechowaa si jej fotografia stanowi prawdziwe kuriozum. Pisana jest w jzyku Majw, lecz pod wpywem hiszpaskim literami aciskimi. Kapani Majw jednak nie uwzgldniali ani aciskiego dzielenia sw, ani interpunkcji: niektre sowa s zupenie dowolnie rozbite, inne znw, bez waciwego pocztku i waciwego koca, poczone w nowe sowa monstrualnej dugoci. Niektre dwiki jzyka Majw, nie istniejce w jzyku hiszpaskim, wyraone s przez czenie liter aciskich w nie znane nam wartoci dwikowe. Zbyteczne dodawa, e odcyfrowanie tego dokumentu, ktrego tekst poza tym peen jest mglistych proroctw, byo bardzo trudne. Odkrycie to, chocia przy powszechnym braku materiau ze wszech miar cenne, zadao badaczom wiele trudnych amigwek. Ksigi Chilam Baam operoway bowiem rachub czasu nie znan jeszcze w Starym Pastwie Majw, mianowicie tak zwanym katun count. Chocia do rycho okazao si, e chodzio tu tylko o uproszczony long count, to jednak naleao teraz z kolei ustali korelacj nie tylko midzy rachub czasu wedug long count a er chrzecijask, lecz take midzy tymi dwiema rachubami a rachub katun count. Byo to nad wyraz trudne dodatkowe zadanie, za ktre jednak badaczy czekaa take dodatkowa nagroda. Im bardziej bowiem zbliano si do rozwizania, tym wicej uzyskiwano wiadomoci o ostatnim okresie historii Majw, ktry nie tylko nabiera ycia, lecz przede wszystkim dawa si uchwyci okrelonymi datowaniami. O ile dotd wszystko, co wiedzielimy o dawnym ludzie Majw, byo obce i dalekie, zakrzepe jedynie w architekturze, o tyle przynajmniej ten ostatni okres ich dziejw upodobni si do historii wszystkich innych znanych nam ludw, wypeni si tak sam jak tamta treci, napadami, wojnami, zdrad i rewolucj, sowem sta si ludzki. Syszymy tu o rodach dynastycznych Xiu i Itz walczcych o wadz; o wietnoci metropolii Chichen-Itz, o jej wspaniaych budowlach, ktre pod wzgldem wielkoci i stylu, jeeli je porwna ze starymi miastami na poudniu Jukatanu, zdradzaj jaki dziwny, obcy wpyw; o miecie Uxml, ktre w swej monumentalnej prostocie dziaa niby renesans Starego Pastwa; o Mayapanie, w ktrym wystpuj obydwa style. Dowiadujemy si o zwizku miast utworzonym przez miasta Mayapn, Chichen-Itza i Uxmal. Potem jednak zdrada rozbija t federacj. Wojsko

Chichen-Itz zbiera si przeciw Mayapanowi. Lecz Hunac Ceel, wadca stolicy zwizkowej, przy pomocy tolteckich najemnikw zdobywa miasto Chichen-Itz; jego wadcy zostaj uprowadzeni na dwr Mayapanu jako zakadnicy, potem za osadzeni jako wicekrlowie. Lecz sia napdowa tego zwizku miast zanika. W 1441 roku wybucha powstanie ucinionych miast, na ktrego czele staje dynastia Xiu z Uxmalu. Mayapn zostaje zdobyty. Wraz z nim pada nie tylko liga miast, lecz i samo pastwo Majw. Miastu, ktre zakada jeszcze dynastia Xiu, nadana zostaje nazwa Mani, co zdaniem niektrych badaczy oznacza: Przemino. Gdy przybywaj Hiszpanie, staje si ono dla nich atwiejszym upem ni Meksyk dla Corteza. Ten wgld w datowan histori Nowego Pastwa obfitowa pod niejednym wzgldem w emocjonujce momenty. Aby nie wzbudzi faszywego wyobraenia o przebiegu tych bada, musimy przed omwieniem najbardziej bodaj zagadkowego okresu historii Majw stwierdzi raz jeszcze: wyniki bada nie zawsze czyy si ze sob w tej logicznej kolejnoci, w jakiej staramy si je tu przedstawi, nie zawsze po tezie nastpowaa antyteza i synteza. Przeciwnie, aby doj do poszukiwanego wyniku, badacz mozolcy si nad Ksigami Chilam Baam korzysta zarwno z tego, co jeden z jego kolegw po fachu osign trzydzieci lat przedtem w pracach wykopaliskowych, jak i z tego, co inny przed dziesiciu laty wywietli jako lingwista, a trzeci dopiero co odkry posunwszy si o krok dalej w odcyfrowaniu kalendarza. Zdobywanie wiadomoci o tej zaginionej kulturze nigdy, z wyjtkiem naszych ju dni, nie nastpowao za jednym zamachem, lecz obraz stopniowo stawa si coraz peniejszy. Pewnego dnia wypeni si te obraz jedynego w swoim rodzaju wydarzenia historycznego, ktre do dzi dnia nie znalazo jeszcze wyjanienia zasugujcego na oglne uznanie. Uylimy dopiero co sw Nowe i Stare Pastwo. Wybieglimy tym naprzd. Skoro jednak syszelimy ju co nieco o miastach Mayapn, Chichen-Itza i Uxml (e wymienimy tylko te najwaniejsze miasta Nowego Pastwa), wic sprbujmy przeprowadzi may wywiad z ludmi zajmujcymi si chronologi Majw. Pytanie: Dlaczego te miasta na pnocy Jukatanu nazywacie panowie Nowym Pastwem? Odpowied: Poniewa zostay one zaoone bardzo pno, gdzie midzy VII a X wiekiem po Chrystusie, i poniewa to Nowe Pastwo w swych charakterystycznych przejawach, tak w architekturze i sztukach plastycznych, jak w systemie kalendarzowym, rni si wyranie od Starego Pastwa. Pytanie: Co w danym wypadku oznacza okrelenie nowo zaoone pastwo? Normalnie nowa forma jakiego pastwa wyrasta z jego starej formy. Odpowied: Tutaj ten normalny porzdek nie zachodzi, gdy Nowe Pastwo zostao faktycznie na nowo zaoone na dziewiczym terenie dungli. Innymi sowy, pooono kamie wgielny pod zupenie nowe miasta. Stare Pastwo znajdowao si nie w pnocnej, lecz w poudniowej czci pwyspu Jukatan, na terytorium dzisiejszego Hondurasu, Gwatemali, Chiapas i Tabasco. Pytanie: A wic Nowe Pastwo uwaa naley za zaoon przez pionierw koloni Starego Pastwa? Odpowied: Nie, wanie o to chodzi, e zaoone ono zostao nie przez pionierw, lecz przez cay lud Majw. Pytanie: Czy chcecie panowie przez to powiedzie, e pewnego dnia cay lud Majw opuci swe dobrze ugruntowane pastwo, swe solidne miasta, aby na pnocy, naraony na wszelkie niepewnoci dziewiczego terenu, zbudowa nowe pastwo? Tym razem nasi badacze odpowiadaj z umiechem: Tak jest, wanie to chcemy powiedzie. Sami wiemy, e brzmi to zupenie nieprawdopodobnie, niemniej jednak tak byo. I tu uczeni przedstawiaj nam szereg dat. Mwilimy ju o tym, jak ten lud, ktry stworzy najlepszy na wiecie kalendarz, sta si jego niewolnikiem. Majowie wznosili swe wielkie budowle nie wtedy, gdy byy im one potrzebne, lecz gdy im to nakazywa kalendarz. Inaczej mwic, w odstpach piciu, dziesiciu lub dwudziestu lat stawiali jak budowl i zaopatrywali j w dat powstania. Niekiedy, gdy jak nowa interpolacja kalendarzowa wymagaa uwiecznienia, obudowywali ktr z istniejcych ju piramid murami nowej piramidy. Czynili to przez setki lat z absolutn regularnoci, jak wiadcz o tym wyryte daty. Fakt, e w pewnym momencie

regularno ta nagle si urwaa, spowodowa moga tylko jaka katastrofa lub gremialna emigracja. Jeeli zatem widzimy, e w pewnym okrelonym roku dziaalno budowlana w jednym miecie si urywa, a mniej wicej w tym samym czasie w innym miecie dopiero si rozpoczyna, mona z tego wycign jeden tylko wniosek: ludno nagle opucia pierwsze miasto i zaoya to drugie, nowe. Gdyby chodzio tu o jakie zjawisko lokalne cho i ono nasuwaoby wiele zagadek mona by je jeszcze jako wytumaczy. To jednak, co rozegrao si w pastwie Majw poczynajc od 610 roku po Chr., przekracza wszelkie wyobraenie i w ogle wytumaczy si nie daje. Oto cay lud, mieszkajcy przewanie w miastach, nagle opuszcza swe domy, ulice i place, witynie i paace i wywdrowuje na obszary dalekiej, dzikiej pnocy. Z tej wdrwki nikt ju nie powrci. Miasta opustoszay, dungla wdara si w ulice, schody i progi zarosy zielskiem i chwastem, nasiona lene usadowiy si w szczelinach, ktre wiatr wypeni okruchami naniesionej ziemi, gstwina pnczy oplota i rozluzo-waa mury. Nigdy stopa ludzka nie postaa ju na dziedzicach paacw ani na schodach wiodcych ku szczytowi piramidy. Aby zrozumie, jak monstrualne, jak zupenie niepojte jest to wydarzenie, sprbujmy wyobrazi sobie, e na przykad Francuzi, nard a tysicletniej historii, nagle zwart mas wyruszaj do Maroka, aby tam na wybrzeu zaoy now Francj. e opuszczaj swe katedry i wielkie miasta. e wszyscy ludzie z Marsylii, Tuluzy i Bordeaux, z Lyonu, Nantes, i Parya nagle emigruj. Ale nie do na tym ledwo przybywszy do Maroka zaczynaj natychmiast budowa dokadnie to samo, co dopiero opucili takie same katedry, takie same miasta. Tego rodzaju wydarzenie, ktre byoby zupenie niezrozumiae u Francuzw, jest tak samo niezrozumiae u Majw. Skoro tylko badacze wpadli na jego trop, posypay si zewszd najrniejsze teorie usiujce je wytumaczy. Najbardziej naturalna wydawaa si hipoteza, e Majowie zostali wypdzeni ze swego kraju przez obcych najedcw. Ale jacy to mogli by najedcy? Majowie stali wwczas u szczytu swego rozwoju i nie byo w ssiedztwie innego ludu, ktry by nawet w przyblieniu mg si mierzy z ich potg militarn. Zreszt ta interpretacja ju z innych wzgldw nie wchodzia w rachub: w opuszczonych miastach nie byo adnego ladu obcego najazdu. Wic moe przyczyn tej emigracji sta si jaki ywioowy kataklizm? Tu jednak znowu musimy zapyta: gdzie s lady tego kataklizmu? I jaka katastrofa moga skoni lud do tego, aby zbudowa sobie nowe pastwo na innym obszarze, zamiast po ucieczce powrci znowu do swych siedzib? A moe wybucha jaka straszliwa zaraza? Nie ma adnych oznak, ktre by wskazyway na to, e Majowie udajcy si na t wielk wdrwk byli zdziesitkowani przez jak epidemi (a chyba tylko w takiej sytuacji ludy decyduj si na zbiorow emigracj). Przeciwnie, lud, ktry zbudowa nowe miasta, takie jak Chichen-Itza, by silny. A wic moe zmieni si klimat, uniemoliwiajc Majom dalsze pozostawanie w dawnych siedzibach? Ot odlego midzy centrum Starego i Nowego Pastwa wynosi w linii powietrznej czterysta kilometrw. Wydaje si mao prawdopodobne, eby zmiana klimatu (na ktr zreszt nic nie wskazuje), bdca przyczyn a tak radykalnego przewrotu w yciu caego pastwa, nie obja take obszaru pooonego w nieznacznej odlegoci. Jakie pozostaway jeszcze inne moliwoci wytumaczenia tej zagadkowej emigracji? Wydaje si, e w ostatnich dziesitkach lat znaleziono waciwe jej wytumaczenie, w kadym razie bardziej przekonywajce od wszystkich innych. Coraz wicej badaczy skania si te ku tej teorii, ktrej autorem i najgorliwszym obroc by amerykaski profesor Sylvanus Gris-wold Morley. Aby uzasadni to wytumaczenie, musimy rzuci okiem na histori i struktur spoeczn pastwa Majw. W nagrod za to poznamy jeszcze jedn osobliwo tego dziwnego pastwa: okae si, e wrd wszystkich wysoko rozwinitych kultur wiata kultura Majw bya jedyn kultur, ktra nie znaa puga. Powiedzmy z gry, e dla wikszej przejrzystoci a take i dlatego, e ju same daty narzucay tego rodzaju podziay histori tak zwanego Starego Pastwa zwyko si dzieli na trzy okresy.

STARE PASTWO Stare Pastwo wedug ustalonej przez S. G. Morleya korelacji midzy datami jego budowli a datami ery chrzecijaskiej trwao od czasw nie objtych datowaniami a do 610 roku po Chr. Okres najstarszy trwa od czasw nie datowanych do 374 roku naszej ery. W tym okresie najstarszym miastem byo zdaje si Uaxactn (dotd przynajmniej nie znaleziono miast starszych) pooone na pnocnej granicy dzisiejszej Gwatemali. Pniej niedaleko od Uaxactn powstay miasta Tikal i Naranjo. W tym czasie jednak na terytorium dzisiejszego Hondurasu zaoone zostao miasto Copan, potem za dzisiejsze Piedras Negras nad rzek Rio Usumacinta. Okres redni trwa od 374 do 472 roku naszej ery. W cigu tych okrgo stu lat zaoone zostay miasta: Palenque (pooone na granicy Chiapas i Tabasco, powstao ono na przeomie najstarszego i redniego okresu; czsto zalicza si je jeszcze do okresu najstarszego), nastpnie Mench (w Chiapas) i wreszcie Quirigu (w dzisiejszej Gwatemali). Wielki okres trwa od 472 do 610 roku. Powstay miasta Seibal, Ixkn oraz dzisiejsze Flores i Benque Viejo. Okres ten koczy si emigracj Majw. Teraz czytelnik, ktrego zainteresoway dzieje Majw, dobrze zrobi, jeeli przyjrzy si zamieszczonej na kocu ksiki mapie (a take tablicy chronologicznej). Znowu bowiem spotykamy si z rzecz godn uwagi. Jeeli przyjrzymy si obszarowi geograficznemu, na ktrym rozmieszczone byy te miasta Starego Pastwa, to zauwaymy, e ma on ksztat trjkta, ktrego kty tworz miasta Uaxactn, Palenque i Copn. Dalej zauwaymy, e jeszcze na ramionach albo ju wewntrz tego trjkta pooone s miasta Tikl, Naranjo i Piedras Negras. Wreszcie za stwierdzimy, e (z wyjtkiem jednego tylko miasta Benque Viejo) wszystkie miasta, ktre zostay zaoone najpniej i trway najkrcej, a mianowicie Seibl, Ixkn i Flores, le wewntrz tego trjkta. Mamy tu wic do czynienia z jednym z najbardziej zdumiewajcych zjawisk, jakie kiedykolwiek zdarzyy si w historii: Majowie byli chyba jedynym ludem na wiecie, ktry pastwo swe rozwija od peryferii do rodka. A wic: imperializm z ekspansj ku wasnemu centrum! Organizm rosncy od koczyn w kierunku serca. Mwimy rosncy, bo pastwo to rzeczywicie roso i rozszerzao si. Nie kurczyo si, ciskane przez jak obc potg (w regionach tych nie byo innej potgi poza Majami), lecz rozwijao si bez adnego wpywu z zewntrz w kierunku przeczcym wszelkiej logice i wszelkim dowiadczeniom historycznym. Nie bdziemy si tu powoywa na przykady Chiczykw (z ich Wielkim Murem) ani przytacza mtnego uzasadnienia psychologicznego, jakoby jaki lud ogarnity dekadenck pych nie chcia rozwija si na zewntrz. Przyznajmy po prostu, e brak dotychczas wszelkiego wytumaczenia dla tego zdumiewajcego szczegu w historii Majw. Poniewa za rzadko si zdarzao, eby jaki problem historyczny wczeniej czy pniej nie doczeka si rozwizania, wic moe w tym wypadku potrafi je znale ktry z naszych czytelnikw? Nie jest to pytanie retoryczne ani podyktowane tylko kurtuazj. Faktem jest, e sama nauka archeologiczna tego problemu nie rozwie. Wszystkie jej dotychczasowe dociekania nie doprowadziy do adnego wyniku. Sama tylko archeologia nie zdoaa take rozwiza zagadki, dlaczego Majowie, znajdujc si u szczytu swego rozwoju, nagle opucili swe miasta, ktre doszy wtedy do peni rozkwitu i potgi, i wywdrowali na niegocinne obszary pnocy.

Jak ju powiedzielimy, Majowie byli ludem mieszkajcym przewanie w miastach. Byli nim w tym samym ograniczonym sensie, w jakim od piciuset lat mieszkacami miast byy wszystkie ludy europejskie. Klasy panujce (szlachta i duchowiestwo) siedziay po miastach; wszelka wadza, ale

i wszelka kultura, ycie duchowe i wykwintne zwyczaje promienioway z miast. Wszystkie te miasta nie byyby jednak zdolne do ycia bez chopw, bez ziemiopodw, przede wszystkim bez tego jednego, gwnego podu ziemi, ktrym u nas byo zboe, a u ludw rodkowoamerykaskich rwnie zboe, ale indiaskie zboe, przez nas nazywane take tureck pszenic, sowem kukurydza. Kukurydza ywia miasta i klasy panujce. Na kukurydzy wyrosa i ni ya kultura Majw. Kukurydza te stworzya dla nich pierwsz przestrze yciow, gdy miasta ich wznosiy si na wypalonych poaciach dungli, na ziemi, ktra przedtem rodzia kukurydz. Ale struktura spoeczna Majw wykazuje ostrzejsze przeciwiestwa ni jakakolwiek inna znana nam kultura. Charakter jej wystpuje ju wyranie, gdy porwnujemy jakiekolwiek nowoczesne miasto europejskie z ktrymkolwiek miastem Majw. Nowoczesne miasto jest tworem, ktrego zewntrzny obraz wprawdzie unaocznia spoeczne przeciwiestwa jego mieszkacw, lecz zarazem wykazuje mnstwo szczebli porednich, a przez to i wiele pocze i pomostw wiodcych od warstwy do warstwy. Natomiast miasta Majw wykazyway te przeciwiestwa spoeczne bez adnych obsonek. witynie i paace duchowiestwa i arystokracji wznosiy si przewanie na jakim wzgrzu tworzc zamknity w sobie, odosobniony obszar nieomal o charakterze fortecy (t rol fortecy prawdopodobnie te niejednokrotnie odgryway). Dokoa tej kamiennej city, bez adnego szczebla poredniego, stay szaasy i lepianki prostego ludu. Lud Majw dzieli si na znikom garstk warstwy panujcej i na przytaczajc mas ucinionych. Przepa midzy obydwiema klasami bya, na nasze pojcia, nieprawdopodobnie wielka. Majowie w ogle nie posiadali poredniej klasy mieszczaskiej. Arystokracja stanowia cile zamknit w sobie klas, zwan almehenoob, co oznacza: Ci, ktrzy maj ojcw i matki, czyli prowadz swoje tablice genealogiczne. Z tej klasy wywodzili si take kapani, jak rwnie dziedziczny monarcha Mach uinic prawdziwy m. Na szlacht, na tych, co posiadali ojcw i matki, pracowa cay lud. Jedn trzeci zbiorw chopi oddawa musieli szlachcie, jedn trzeci kapanom, a tylko jedn trzeci mogli zatrzyma dla siebie. (Wiemy, e w ustroju feudalnym w Europie oddawanie dziesiciny stao si nieznon paszczyzn i prowadzio do rewolucji.) W okresie midzy siewem a zbiorami chop musia wsplnie z niewolnikami pracowa przy budowach. Bez zwierzt pocigowych i wozw przenoszono ogromne bloki kamienne: bez elaza, miedzi i brzu, li tylko narzdziami kamiennymi wykuwano wspaniae rzeby i paskorzeby. Praca dokonywana przez tych robotnikw nie tylko dorwnuje pracy egipskich robotnikw, ktrzy budowali piramidy, lecz prawdopodobnie nawet j przewysza. Tak brutalny ustrj spoeczny (ktry w cigu tysica lat nie uleg, zdaje si, adnemu zagodzeniu) kry w sobie zarodek upadku. Wysoka kultura i nauka kapanw si rzeczy stawaa si coraz bardziej ezoteryczna. Nie zasila jej dopyw wieych si od dou. Nie byo wzajemnej wymiany dowiadcze. Bystry umys uczonych coraz bardziej zasklepia si w nauce o gwiazdach, zaniedbywa natomiast sprawy rolnictwa, z ktrego na dalsz met wycznie czerpa swe siy, nie myla o wynalezieniu rodkw zaradczych, aby zapobiec grocej katastrofie. Tylko t nieprawdopodobn wyniosoci duchow warstwy owieconej daje si wytumaczy fakt, e lud, ktry mia takie osignicia na polu nauki i sztuki, nie zdoa wynale jednego z najwaniejszych, a przy tym i najprostszych narzdzi: puga. W toku caej swej historii Majowie stosowali sposb uprawy przedstawiajcy szczyt prymitywizmu. Uprawa roli oparta bya na siewie gniazdowym. Odbywaa si ona w ten sposb, e w jakim pasie dungli cinano wszystkie drzewa, ktre potem, gdy ju wyschy, krtko przed nastaniem pory deszczowej palono. Krtko po porze deszczowej drono dugimi ostrymi palami otwory w ziemi i do kadego doka wsypywano kilka ziaren siewnych kukurydzy. Po zebraniu plonw z tego pola chop przechodzi do nastpnego odcinka lasu; poniewa nie stosowano adnych nawozw (poza skpymi nawozami naturalnymi w pobliu osiedli ludzkich), kade uprztnite pole wymagao dugiego okresu odpoczynku, zanim znowu mogo rodzi pody. I tu dochodzimy do trafnego, by moe, wytumaczenia przyczyny, ktra zmusia Majw do tego, aby w cigu krtkiego czasu opucili swe miasta. Pola wyjaowiay. Okres odpoczynku, jakiego potrzebowao kade pole, nim znowu zostao

zalesione i zanim znowu mona byo je podpali, stawa si coraz duszy. Nieuchronnym nastpstwem tego byo, e chopi karczujc i wypalajc coraz to nowe zalesiane odcinki musieli coraz gbiej zapuszcza si w dungl, coraz bardziej oddala si od miasta, ktre mieli ywi i ktre bez nich nie mogo y. W kocu midzy chopem a miastami wyrosy spalone i jaowe stepy. Wysoka kultura Starego Pastwa Majw dlatego przestaa istnie, e stracia baz chopsk. Zgina dlatego, e mog wprawdzie istnie kultury bez techniki, ale nie moe by kultury bez puga. W kocu, gdy midzy poszczeglnymi miastami leay ju tylko jaowe stepy, nastay klski godowe, ktre zmusiy ludno do emigracji. Lud wyruszy w drog opuszczajc miasta i ugory. Podczas gdy na pnocy powstao Nowe Pastwo, na poudniu dungla powoli wdzieraa si do opuszczonych wity i paacw, spalone ugory znowu pokryway si lasem, ktry zagarn miasta i budowle, ukry je na tysic lat. Takie prawdopodobnie jest wytumaczenie tajemnicy opuszczonych miast.

Rozdzia trzydziesty, drugi

DROGA DO STUDNI
Ksiyc w peni wieci nad dungl. W towarzystwie jednego tylko indiaskiego przewodnika amerykaski badacz Edward Herbert Thompson jecha konno przez terytorium, na ktrym ptora tysica lat temu Majowie opuciwszy swe dawne miasta zbudowali na pnocy Nowe Pastwo; podbj Hiszpanw i jemu pooy kres. Thompson szuka miasta Chichen-Itz, ktre byo najwiksze i najpikniejsze wrd wszystkich ich miast, najpotniejsze i pene najwikszego przepychu. Oba konie i obaj jedcy mieli za sob cikie trudy podry. Thompson ze zmczenia zwiesi gow; za kadym potkniciem si konia traci rwnowag i omal nie spada z sioda. Wtem zbudzio go gone nawoywanie przewodnika. Przestraszony poderwa si w siodle. Spojrza przed siebie i ujrza zaczarowany wiat bani. Nad ciemnymi wierzchokami drzew, na szczycie wysokiego, stromego wzgrza, oblana srebrn powiat ksiyca staa witynia. Wrd nocnej ciszy wznosia si wysoko nad dungl niby Partenon indiaskiego Akropolu. W miar jak zbliali si do niej, zdawaa si rosn. Indiaski przewodnik zeskoczy z konia, rozsioda go i rozoy na ziemi koce. Lecz Thompson jak urzeczony nie mg oderwa oczu od wityni. Zsiad z konia i podczas gdy przewodnik ukada si ju do snu, sam poszed dalej. Strome schody, zarose traw i zielskiem, miejscami rozluzowane, prowadziy od stp wzgrza na szczyt piramidy, ku wityni. Thompson zna z obrazw egipskie piramidy i wiedzia o ich przeznaczeniu. Ale ta piramida Majw nie bya grobowcem, jak piramidy pod Gizeh. Z wygldu przypominaa babiloskie zikkuraty, lecz w jeszcze znacznie wikszym stopniu ni one zdawaa si by tu jedynie po to, by suy za grzbiet olbrzymich schodw, ktre wiody wci wyej i wyej do boga, do soca, do ksiyca. Thompson pocz wspina si po schodach. Oczom jego ukazay si ozdoby, bogate paskorzeby. Gdy stan na szczycie, na wysokoci niemal trzydziestu metrw nad dungl, rozejrza si dokoa. Liczy jedna, dwie, trzy... niebawem doliczy si dwunastu budowli. Stay rozproszone, schowane w gstwinie dziewiczego lasu, tak, e czsto dopiero munite wiatem ksiyca zdradzay sw obecno. To wic bya Chichen-Itz! Suc prawdopodobnie na pocztku wielkiej wdrwki za wysunit daleko do przodu umocnion placwk, wyrosa na wspania metropoli, staa si gwnym orodkiem Nowego Pastwa. W cigu najbliszych dni Thompson stawa coraz to na innych ruinach. Pewnego ranka pisze pniej staem na dachu tej wityni wanie w chwili, gdy pierwsze promienie wschodzcego soca rowiy daleki horyzont. Panowaa niezmcona cisza poranna. Szmery nocy ju przebrzmiay, gosy dnia jeszcze si nie zbudziy. Niebo i ziemia jakby

wstrzymay oddech w oczekiwaniu czego niewiadomego. Potem wzeszo soce ogromne, okrge, promienne i zote, i w jednej chwili cay wiat rozbrzmia piewem i brzkiem. Ptaki na drzewach i owady na ziemi zaintonoway wielkie Te Deum. Sama przyroda nauczya pierwotnego czowieka czci soce i czowiek w gbi duszy wci jeszcze idzie za tym, czego nauczy si w zaraniu swego istnienia. Thompson sta oczarowany. Nie widzia ju dungli, odsoniy si przed nim rozlege obszary, powolnym krokiem suny procesje, rozlegaa si muzyka, paace oywiy si hucznymi ucztami, w wityniach odprawiano bagalne naboestwa. Gdy w kocu prbowa rozpozna szczegy w dalej pooonych terenach, nieoczekiwany widok przyku do siebie jego wzrok. Jeeli dotychczas sta jak urzeczony, to teraz nagle prysny obrazy wyczarowane wyobrani, rozwiaa si wizja przeszoci. Teraz by znowu trzewym badaczem i widzia przed sob swe zadanie. Bo tam daleko w bladym wietle rysowaa si droga. Prowadzia ona prawdopodobnie do najbardziej porywajcej tajemnicy Chichen-Itza do witej Studni. W tej ksidze traktujcej o odkryciach w Meksyku i Jukatanie brak dotd odkrywcy na miar Schliemanna, Layarda, Petriego. Brak te jeeli pomin pierwsz podr Stephensa owego podniecajcego poczenia bada archeologicznych z przygod, zdobyczy naukowych z poszukiwaniem skarbw, brak romantycznej nuty, ktra pojawia si w pracy archeologa, gdy rydel zapuszczony w ziemi dla bada naukowych natrafia na zoto. Edward Herbert Thompson by Schliemannem Jukatanu, bo udajc si do Chichen-Itza szed tak jak tamten za sowami pewnej ksiki, ktrych nikt poza nim nie bra powanie. Wyniki jego poszukiwa przyznay mu suszno, tak jak niegdy przyznay j wierzcemu w Homera Schliemannowi. I tak jak niegdy Layard z szedziesicioma angielskimi funtami i jednym tylko towarzyszem wyruszy na swe pierwsze odkrycie, tak Thompson, rwnie jak Layard ubogi, zapuci si w dungl. Gdy za napotka trudnoci, przed ktrymi kady inny byby skapitulowa, wykaza t sam uporczywo co Petrie. Czy nie wspomnielimy ju, e niegdy, gdy cay wiat by rozgorczkowany odkryciami Stephensa, broniono midzy innymi pogldu, jakoby Majowie byli potomkami zaginionego w falach morskich ludu Atlantydy? Thompson jako pocztkujcy archeolog w pierwszej swej pracy, ogoszonej w 1879 roku w popularnym czasopimie, broni tego miaego pogldu. Gdy jednak w 1885 roku jako najmodszy konsul amerykaski mia wtedy dwadziecia pi lat uda si do Jukatanu, ten specjalny problem pochodzenia Majw zszed w jego bardziej ju krytycznym umyle na drugi plan; bardziej ni teoria pocigao go teraz badanie samych zabytkw. Nie ta ryzykowna hipoteza wic, lecz pewna wiara pchna go do poszukiwa w Jukatanie, tak jak pewna wiara cigna niegdy Schliemanna do Troi. U Thompsona bya to wiara w sowa Diego de Landy. W ksice biskupa znalaz po raz pierwszy opowiadanie o witej Studni, o cenote w Chichen-Itz. De Landa, opierajc si na starych podaniach, opowiada, jak to w okresach suszy procesje kapanw i ludu cigny szerok drog nad studni, aby zaagodzi gniew boga deszczu. Prowadzili ze sob ofiary, ktre miay go przebaga: mode dziewczta i chopcw. Po odbyciu ceremonii dziewczta wrzucano w to tak gbok, e nigdy adna z tych ofiar nie wypyna znowu na powierzchni. W pieniach wszystkich niemal ludw droga dziewczt do studni cho temat ten niekiedy jest symbolicznie pogbiony wystpuje zawsze jako radosna afirmacja ycia. Droga modych dziewczt ludu Maja do witej cenote bya drog mierci. Udaway si w ni przystrojone w najpikniejsze szaty, obsypane klejnotami, koczyy j za z guchym okrzykiem, gdy ich ciaa uderzay o tafl mulistej wody. Diego de Landa opowiada jeszcze i inne rzeczy. Mwi, i byo w zwyczaju, e w lad za ofiarami wrzucano do studni bogate dary: ozdobne naczynia, klejnoty, zoto. Jeeli kraj ten posiada kiedy zoto pisa w swej ksice to wiksza jego cz powinna si znajdowa na dnie tej studni. Sowa te, ktre wszystkim innym wydaway si tylko retorycznym upikszeniem opowiadania, Thompson bra dosownie. Wierzy w nie i by zdecydowany dowie susznoci swej wiary. Gdy owej ksiycowej nocy zobaczy ze szczytu piramidy drog wiodc ku studni, nie przeczuwa, ile go to bdzie kosztowao trudu.

Gdy po latach stan po raz drugi nad studni, by ju dowiadczonym badaczem dungli. Przemierzy Jukatan od pnocy do poudnia, wyostrzy jeszcze bardziej swj wzrok przywyky do przenikania tajemnic. W chwili tej doprawdy mona go byo porwna ze Schliemannem. Dokoa niego stay wspaniae, czekajce zbadania budowle porywajcy cel dla kadego archeologa. Nie ku nim jednak skierowa swe kroki, lecz ku studni, ku ciemnej jamie, ktr wiele stuleci wypenio szlamem, kamieniami i brudem. Nawet gdyby sowa Diego de Landy byy oparte na faktach, to czy w ogle istniej choby najmniejsze widoki na to, by w tej ziejcej stchlizn jamie znale klejnoty, ktre kapani wrzucili do niej w lad za ofiarami? I jak w ogle rozpocz poszukiwania? Odpowied Thompsona brzmiaa awanturniczo. Jak? Nurkowa! Gdy powrci do Stanw Zjednoczonych, aby wzi udzia w pewnym zjedzie naukowym, poyczy sobie pienidze. Uzyska t poyczk, chocia kady, komu opowiada o swym planie, uwaa go za wariata. Nikt mwiono mu nie moe zej w niezbadan gbin tej wielkiej jamy, raczej cieku ni studni, i spodziewa si, e wyjdzie z niej ywy. Jeeli ju koniecznie chcesz popeni samobjstwo, to czemu nie uczynisz tego w sposb mniej nieprzyjemny? Ale Thompson zway ju dokadnie wszystkie za i przeciw. By zdecydowany. Nastpny mj krok pisze pniej polega na tym, e udaem si do Bostonu, aby nauczy si sztuki nurkowania na duej gbokoci. Nauczycielem moim by capitain Ephraim Nickerson z Long Wharf, ktry ju od dwudziestu lat wycofa si z czynnego wykonywania swego zawodu. Pod jego fachowym i cierpliwym kierownictwem staem si z czasem do dobrym, chocia jak niebawem miaem si przekona bynajmniej nie doskonaym nurkiem. Nastpnie wystaraem si o nadajcy si do mego przedsiwzicia bagier z wycigiem, koowrt i trzydziestostopowy maszt. Cay ten materia lea zapakowany w skrzyniach i na kade listowne lub telegraficzne wezwanie mg by natychmiast wysany. I oto znowu sta na krawdzi studni. W najszerszym miejscu rednica jej wynosia siedemdziesit metrw. Za pomoc oowianki stwierdzi, e powierzchnia mulistej wody znajdowaa si dwadziecia pi metrw poniej krawdzi studni. Sporzdzi drewniane kuky o ksztatach czowieka i wrzuca je do wody tak, jak wedug tego, co sobie wyobraa, ongi ciskano do niej mode dziewczta oblubienice boka deszczu. Cel tych eksperymentw by jasny: chcia ustali miejsce, gdzie na dnie studni naley prowadzi poszukiwania. Dokonawszy tej lokalizacji opuci po raz pierwszy bagier. Wtpi, czy ktokolwiek pisze potem moe sobie wyobrazi moje napicie, gdy bagier, z picioma ludmi przy wycigu i hamulcach, z rozwartymi zbami stalowego czerpaka zatoczy krg, zawis na krtk chwil nad ciemnym szybem, po czym miarowo opuci si na d i zanurzy w spokojnej wodzie. Kilka chwil czekania, aby ostre zby czerpaka zdyy wgry si w dno, i oto postacie robotnikw pochylaj si nad korb wycigu; muskuy ich niby ywe srebro graj pod ciemn skr, gdy stalowe liny napinaj si pod ciarem wyciganego w gr adunku. Woda, dotd jeszcze czerwona jak tafla obsydianu, zacza si kbi i kotowa, gdy czerpak bagra z jego cile zamknitych zwierade kapaa czysta woda powoli podnosi si ku krawdzi studni. Obrciwszy si dokoa masztu zwali na pokryt deskami platform swj wagonowy adunek ciemnobrzowej masy drzewa, zgniego listowia, poamanych gazi i najrniejszych innych rzeczy. Potem znowu si obrci, znowu zawis w tej samej co poprzednio pozycji i opuci si po nowy adunek... Pewnego razu wrci z wcinitym midzy zby czerpaka pniem drzewa, ktry zdawa si by tak dobrze zachowany, jak gdyby go burza dopiero wczoraj strcia do szybu. Byo to w sobot. W poniedziaek pie rozsypa si w proch; na stercie kamieni, na ktrej zoy go bagier, pozostao jedynie par wkien drzewa, a dokoa nich ciemna plama jak po occie drzewnym. Innym razem bagier wydoby z wody koci jaguara i sarny, nieme wiadectwo jakiej tragedii lenej. Dzie po dniu bagier wydobywa na powierzchni jedynie mu i boto, kamienie i gazie, niekiedy szkielet jakiego zwierzcia, ktre w czasie suszy zwietrzyo tu wod i utono w cenote. Soce prayo i z dna szybu wydobywaa si wo zgnilizny; buchaa take z muu, ktrego coraz wiksze

zway pitrzyy si na brzegach studni. Tak praca pisze Thompson toczya si dalej przez dugie dni. Byem coraz bardziej nerwowy, nie mogem sypia po nocach. Czyby byo moliwe pytaem sam siebie e nakoniem mych przyjaci do wydatkw i sam naraziem si na mieszno, aby dowie tego, co inni przyjli z gry jako rzecz przesdzon, e wszystkie te podania to tylko legendy pozbawione wszelkich podstaw? Potem jednak nastpi dzie, kiedy Thompson, jak zawsze przetrzsajc dopiero co wycignity na gr nowy adunek muu, znalaz w nim dwie dziwne, tawobiae ywiczne bryki. Obwcha je, a nawet skosztowa jzykiem. Szczliwa myl podszepna mu, aby rozgrza ywiczn substancj nad ogniem: roznis si odurzajcy aromat. Okazao si, e bagier wydoby ze studni kadzido palone przez kapanw podczas skadania ofiar. Czy by to ju dowd, e znajdowa si na waciwym tropie? Obok olbrzymich stosw gruzu i muu dwie bryki ywicy? Nikt nie uznaby tego za dowd. Dla Thompsona jednak te dwie grudki oznaczay jeszcze wicej. Uskrzydliy na nowo jego fantazj. Tej nocy pisze po raz pierwszy od wielu tygodni spaem dugo i mocno. Dalsze wypadki potwierdziy przypuszczenia Thompsona. Odtd bowiem z dna studni wydobywano, jedne po drugich, narzdzia i klejnoty, wazy i ostrza oszczepw, noe z obsydianu i czary z nefrytu, i wreszcie pierwszy szkielet modej dziewczyny. Diego de Landa mwi wic prawd. Zanim Thompson przystpi teraz, jak Bam si wyraa, do najpiekiel-niejszej czci tego piekielnego przedsiwzicia, znowu odkry przypadkiem ziarno prawdy zawarte w jeszcze jednym starym podaniu. Jeeli biskup Diego de Landa wskaza mu drog do witej Studni, to Don Diego Sarmiento de Figueroa, ktry w 1579 roku by alkadem Valladolidu, powiedzia mu, jakie obrzdy towarzyszyy skadaniu ofiar nad cenote. Oto jego opowiadanie, ktre Thompsonowi zrazu wydao si niejasne i niezrozumiae: Zgodnie ze zwyczajem, szlachta i dostojnicy kraju po szedziesiciu dniach wstrzemiliwoci i postu szli o wicie nad studni i wrzucali w gb ciemnego szybu nalece do nich indiaskie kobiety. Mwili im przy tym, e kada z nich ma wyprosi dla swego pana pomylny, odpowiadajcy jego yczeniom rok. Kobiety strcano do studni nie zwizane. Z wielk si i haasem wpaday do wody. Gdy przed wieczorem te z nich, ktre byy jeszcze w stanie to uczyni, odzyway si gonymi krzykami, zrzucano im liny i wycigano ze studni na wp martwe. Rozpalano dokoa nich ogniska i palono przed nimi kadzida. Wrciwszy do zmysw Indianki opowiaday, e na dole znajduje si wiele ludzi z ich ludu, mczyzn i kobiet, ktrzy ich przyjli. Gdy prboway podnie gowy, aby na nich spojrze, otrzymyway silne uderzenia w gow. Gdy za skaniay gow w d, widziay pod wod wiele wzniesie i wiele zagbie; mieszkacy studni odpowiedzieli na ich pytania co do dobrego lub zego roku, jaki sdzony jest ch panom. Thompson, ktry w kadym podaniu tropi lad prawdy historycznej, dugo ama sobie gow nad t na pozr zupenie fantastyczn opowieci. Pewnego dnia siedzia w spuszczonej ju na powierzchni wody paskiej odzi, ktra miaa potem suy za baz podczas zamierzonego nurkowania. Okoo szedziesiciu stp poniej stanowiska bagra przycumowa j do opadajcej urwiskami skay. Spojrzawszy za burt odzi ujrza co, co wprawio go w najwysze zdumienie. Znalazem pisze klucz do zrozumienia opowieci o owych kobietach wysyanych w charakterze ambasadorw do boka deszczu. Woda w witej Studni jest ciemna i mtna i niekiedy zmienia sw barw z brzowej na jaspisowo-zielon, a nawet na krwistoczerwon, co pniej jeszcze opisz. Jest jednak tak mtna, e jak lustro odbija wiato i nie zaamuje go. Patrzc na zwierciado wody mogem zobaczy wiele zagbie i wiele wzniesie. W rzeczywistoci byy to odzwierciedlenia wzniesie i zagbie we wznoszcej si prosto nade mn urwistej skale. Kobiety odzyskawszy zmysy powiedziay, e na dole jest wiele ludzi z ich ludu i e odpowiedzieli na ich pytania. Ot i ja, gdy w dalszym cigu patrzyem w owe zagbienia i wzniesienia, zobaczyem na dole tych wiele ludzi z ich ludu; odpowiedzieli take i mnie. Byy to po prostu gowy i ciaa mych robotnikw, ktrzy pochylili si nad krawdzi studni, aby spojrze na d. A e przy tym cicho rozmawiali ze sob, wic gos ich odbija si o tafl wody, ktra

odrzucaa do gry ciche, brzmice tubylczym akcentem, lecz niezrozumiae sowa. Epizod ten da mi wytumaczenie starego podania... Poza tym okoliczni tubylcy od dawna twierdzili, e woda witej Studni zamienia si w krew. Ot stwierdzilimy, e wystpujce niekiedy zielone zabarwienie wody pochodzi od mikroskopijnych wodorostw; barw brunatn nadaway jej obumierajce licie, pewne za ziarna kwiatw i nasion o barwie krwistoczerwonej czasami nadaway powierzchni stawu wygld zakrzepej krwi. Wspominam o tym odkryciu, aby pokaza, dlaczego wierz, e wszystkie autentyczne podania s oparte na faktach i przy bliszej obserwacji okolicznoci, w jakich si zrodziy, zawsze daway si wyjani.

Najtrudniejsza cz pracy leaa jeszcze przed Thompsonem. Dopiero gdy i t prac pokona, osign sukces, ktrym zami wszystkie swe dotychczasowe sukcesy. Gdy bagier chwyta coraz mniej i w kocu wydobywa na wiato dzienne ju tylko nieliczne kamienie, Thompson zrozumia, e nasta czas, aby uchwyci wasnymi rkami to, czego zby czerpaka nie mogy dosign w szczelinach i rysach dna studni. Najlepiej bdzie, jeeli teraz nasz niezwyky archeolog sam zabierze gos: Nicolas, grecki nurek, z ktrym ju przedtem wszystko uzgodniem, przyby z wysp Bahama, gdzie trudni si wyawianiem gbek. Przywiz ze sob pomocnika, rwnie Greka. Rozpoczlimy przygotowania do poszukiwa pod wod. Najpierw w odzi, ktra teraz nie bya ju tratw, lecz solidnym pontonem, umiecilimy pompy powietrzne, po czym obaj Grecy zamienili si na jaki czas w nauczycieli pokazujc wybranej brygadzie robotnikw, jak obchodzi si z tymi pompami, od ktrych zaleao nasze ycie, jak odczytywa i odpowiada na sygnay nadawane z dna. Gdy doszli do przekonania, e ludzie ci s ju dostatecznie wyszkoleni, przygotowalimy si do nurkowania. Opucilimy czerpak naszego bagra na ponton i ubralimy si w nasze kombinezony z nieprzemakalnego materiau zczone z duym miedzianym hemem, zaopatrzonym w wyupiaste szka na oczy, oraz z oowianymi acuchami na szyi, wacymi poow tego co hem. Ubioru tego dopeniay buty z aglowego ptna, z cikimi podeszwami z kutego elaza. Wyposaony ponadto w tub gosow, pneumatyczne spodnie i starannie przymocowan lin ratownicz, z pomoc greckiego asystenta podszedem zataczajc si do spuszczonej w wod krtkiej, szerokiej drabiny. Gdy wstpiem na pierwszy jej szczebel, robotnicy obsugujcy pomp i wszyscy inni moi wierni tubylcy kolejno podchodzili do mnie, z powan min ciskali mi do, po czym wracali na swe stanowiska, aby czeka na sygna. Nietrudno byo odgadn ich myli. egnali si ze mn na zawsze, nie wierzyli, e mnie jeszcze kiedykolwiek zobacz. Puciem drabin i zanurzyem si w wodzie, jak wr oowiu, pozostawiajc za sob smug srebrzystych pcherzykw. Do gbokoci pierwszych dziesiciu stp promienie wiata byy naprzd te, potem zielone, w kocu za purpurowo-czarne. Potem znalazem si w zupenej ciemnoci. Wskutek wzrastajcego cinienia odczuwaem ostry bl w uszach. Gdy przeknem lin i otworzyem wentyle powietrzne w hemie, z obydwu uszu wydoby si dwik w rodzaju ft! ft!, po czym ble ustay. Dopki nie stanem na dnie, musiaem to powtrzy kilka razy. Podczas opuszczania si odczuwaem jeszcze inn dziwn sensacj: miaem wraenie, jak gdybym gwatownie traci na wadze, a gdy wreszcie stanem na paskim kocu wielkiej kamiennej kolumny, ktra spada tu ze stojcej u gry ruiny grobowca, zdawao mi si, e ju w ogle nic nie wa, e jestem raczej pcherzykiem w wodzie ni czowiekiem obadowanym cikimi przedmiotami. Jednoczenie jednak ogarno mnie dziwne uczucie, gdy uprzytomniem sobie, e jestem jedyn yjc istot, jaka kiedykolwiek znalaza si tutaj i zamierzaa si std ywa wydosta. Potem obok mnie na dole pojawi si grecki nurek. Zamienilimy ucisk doni. Miaem ze sob podwodny reflektor i podwodny telefon. Ale po tym pierwszym nurkowaniu wicej ich ze sob nie zabieraem. Podwodny reflektor nadawa si do czystej lub bardzo mao zmconej wody. Tymczasem ciecz, w ktrej mielimy pracowa, nie bya ani wod, ani botem, tylko jak

skotowan przez bagier mieszanin jednego i drugiego. aden promie wiata nie mg przenikn przez t gst, nieomal papkowat ciecz. Musielimy wic pracowa w zupenych ciemnociach, ale ju po upywie krtkiego czasu nie stanowio to dla nas adnej niemal niedogodnoci, gdy nerwy dotyku w koniuszkach naszych palcw zdaway si nie tylko odrnia rodzaj dotykanych przedmiotw, lecz nawet dopomaga do rozpoznawania ich barwy. Telefon podwodny dawa nam mao poytku i rycho odstawilimy go na bok. atwiej, a nawet i prdzej, porozumiewalimy si z nasz baz na pontonie za pomoc tuby gosowej i liny ratowniczej. Uderzyo mnie jeszcze jedno, o czym nigdy nie syszaem od innych nurkw. Obaj bowiem z Nicolasem stwierdzilimy, e pracujc na gbokoci szedziesiciu do osiemdziesiciu stp, moglimy siada, a przytykajc nosy naszych hemw wcale dobrze i zrozumiale ze sob rozmawia. Nasze gosy brzmiay gucho, bez ycia, dochodziy jak gdyby z wielkiej odlegoci, niemniej jednak mogem mu dawa wskazwki i dosy wyranie sysze jego odpowiedzi. Dziwna strata na wadze pod wod, nim si do tego przyzwyczaiem, powodowaa szereg zabawnych incydentw. Chcc z jednego miejsca dna przenie si na inne, potrzebowaem tylko wsta i odepchn si nog od skalistego gruntu. Natychmiast jak rakieta szedem wtedy w gr i sunc majestatycznie przez brudn ciecz czsto ldowaem o kilka stp dalej, ni zamierzaem. Z grubsza biorc, studnia ta jest owalnym szybem, ktrego rednica w najszerszym miejscu wynosi 187 stp. Powierzchnia wody leaa 67 do 80 stp poniej powierzchni dungli. atwo byo stwierdzi, gdzie si rozpoczyna, trudniej natomiast byo rozpozna, gdzie koczy si woda, a zaczyna si mu pokrywajcy dno; nie byo midzy nimi adnej linii rozgraniczenia. czn gboko wody i muu oceniaem na 65 stp. Na dole znajdowa si gboki na 30 stp pokad muu, dostatecznie gruby, aby utrzyma na powierzchni konary, gazie i due korzenie drzew. W pokadzie tym jak rodzynki w ciecie tkwiy gazy bardzo rnych ksztatw i rozmiarw. Mona sobie zatem wyobrazi, jak otoczeni zewszd falujcym botem szperalimy w szparach i szczelinach ostrego wapiennego dna w poszukiwaniu przedmiotw, ktrych czerpak bagra nie zdoa uchwyci. Prosz sobie take wyobrazi, jak w tych styksowych ciemnociach co chwila jaki gaz obluzowany ze swego miejsca przez naciskajc na wod zwala nam si z pluskiem na gow. Mimo wszystko nie byo to jednak tak grone, jak by si wydawao. Prawda, e cikie bloki spaday, kiedy i gdzie im si podobao, i e nie moglimy ani ich widzie, ani nimi kierowa. Dopki jednak trzymalimy si wraz z naszymi tubami, pneumatycznymi spodniami i lin ratownicz w naleytej odlegoci od ciany, nie grozio nam zbyt wielkie niebezpieczestwo. Gdy gazy osuway si, duo wczeniej od nich dosigao nas poprzedzajce je cinienie wody, tak e nawet wtedy, gdy sami nie odsuwalimy si w por z wasnej inicjatywy, trafiao nas ono jak olbrzymia mikka poduszka i wprawiao nas w ruch, czsto z gow na d i nogami do gry; balansujc i drc jak biako w szklance wody poruszalimy si tak, dopki skotowana woda nie uspokoia si, po czym moglimy znowu stan na nogach. Gdybymy nieostronie oparli si plecami o cian, zostalibymy niby gigantycznymi noycami rozcici na dwoje i bokowi deszczu zoone zostayby jeszcze dwie ofiary. Obecni mieszkacy tych okolic wierz, e w mrocznych gbiach witej Studni yj wielkie mije i potwory. Mona jedynie snu domysy co do tego, czy wiara ta wypywa z nikego wspomnienia czci oddawanej dawniej wom, czy te opiera si na czym, co moe niektrzy tubylcy rzeczywicie kiedy tu widzieli. Co do mnie, to istotnie widziaem wielkie mije i jaszczurki pywajce w wodzie, lecz byy to tylko mije i jaszczurki, ktre gonic za zdobycz spaday z drzew do studni i potem prboway si z niej wydosta. Ani razu nie widzielimy w stawie jakich szczeglnie duych pazw lub zgoa potworw. Chocia nigdy aden gad nie chwyci mnie swymi mackami, przeyem pewn przygod, ktr warto tu opowiedzie. Kiedy nurek i ja gorliwie grzebalimy w jakiej wskiej szczelinie dna odkrywajc w niej tyle znalezisk, e zapomnielimy o niektrych zwykych rodkach ostronoci. Raptem poczuem na sobie co ogromnego, co, co podstpnym, olizym ruchem spychao mnie w d, co gadkiego, co z nieodpart si wciskao mnie w boto. Na chwil krew zamara mi w yach. Potem poczuem, jak obok mnie Grek szamota si z tym przedmiotem; pomogem mu i w kocu uwolnilimy si spod tego nacisku. Okazao si, e by to zmurszay pie drzewa, ktry

uniesiony wod od ciany spad na mnie, gdy byem skulony. Pewnego dnia siedziaem na gazie skalnym ogldajc interesujce znalezisko lany metalowy dzwonek, przy czym zupenie zapomniaem otworzy wentyle powietrzne, jak to powinienem by uczyni. Wsunem dzwonek do kieszeni i wstaem, by zmieni pozycj, gdy raptem, jak napeniony powietrzem pcherz, wzbiem si w gr. Byo to mieszne, ale zarazem i niebezpieczne, gdy na tej gbokoci krew jest jak musujcy szampan; jeeli czowiek nie wznosi si powoli, dajc jej czas przystosowa si do zmiany cinienia, moe wynikn z tego choroba powodujca mier wrd straszliwych blw. Na szczcie miaem tyle przytomnoci umysu, e otworzyem wentyle, zanim znalazem si bardzo wysoko, dziki czemu uniknem tej gronej kary. Niemniej jednak przypaciem sw nieostrono uszkodzeniem bbenkw usznych i przytpionym do dzi dnia suchem. Nawet wtedy, gdy otworzyem ju wentyle i podnosiem si coraz wolniej, uderzyem nagle gow w dno pontonu; doznany wstrzs niemal mnie oguszy. Potem zorientowaem si, co zaszo. Na myl o strachu, jaki musieli przey moi chopcy syszc mnie uderzajcego tak o dno odzi, rozemiaem si. Wygramoliem si spod pontonu i wycignem rk w stron pokadu. Gdy mj hem pojawi si u boku odzi, poczuem, e czyje ramiona obejmuj mnie za szyj i jak czyje zaniepokojone oczy wpatruj si w wyupiaste szka w mym hemie. Zdjto ze mnie skafander i podczas gdy odpoczywaem na podanym mi krzele, powoli wracajc do normalnego stanu i rozkoszujc si filiank gorcej kawy i wiatem dziennym, mody Grek opowiedzia mi przebieg tej historii. Ludzie powiedzia zzielenieli ze strachu, usyszawszy uderzenie o spd pontonu zwiastujce paskie nieoczekiwane przybycie. Gdy im powiedziaem, co to jest, ze smutkiem potrzsali gow, a jeden z nich, wierny stary Juan Mis, powiedzia: Nie ma co, El Arno, szef nie yje. Pokn go bg wa i znowu go wyplu. Nigdy go ju nie usyszymy mwicego. Oczy mia pene ez. Gdy jednak paski hem pojawi si nad pontonem, Mis, zajrzawszy przez jego szka, podnis rce ku niebu i rzek peen wdzicznoci: Bogu dziki, jeszcze yje i mieje si. Jeeli chodzi o wyniki naszego bagrowania i nurkowania, to przede wszystkim udao nam si dowie, e podania na temat witej Studni byy we wszystkich swych najwaniejszych szczegach zgodne z prawd. Poza tym znalelimy znaczn ilo rnitych w nefrycie i wykutych w zocie i miedzi poskw, wiele kopalu, bryki ywicznego kadzida, szcztki szkieletw oraz oszczepy i dzidy o piknie wykonanych grotach z krzemienia, kalcytu i obsydianu, jak rwnie kilka starych tkanin. Wszystko to miao wielk warto archeologiczn. Byy take wrd tego przedmioty ze szczerego zota: lane, kute, grawerowane. Wikszo jednak tak zwanych zotych przedmiotw wykonana bya z poledniej jakoci stopw zawierajcych wicej miedzi ni zota. Najwiksz warto znalezionych przedmiotw stanowiy wyryte w nich symbole. Na powierzchni wydobyto przewanie tylko fragmenty rnych obiektw. Przypuszczalnie chodzio o dary wotywne, rozbite przez kapanw w toku jakiego rytualnego obrzdu poprzedzajcego wrzucenie ich do studni. Rozbite za byy w takich miejscach, e gowy i rysy twarzy osb przedstawionych w nefrycie lub na zotych pytkach nie zostay zniszczone. Istniay podstawy ku temu, aby przypuszcza, e te wisiorki z nefrytu, zote pytki i inne ozdoby z metalu lub kamienia z chwil poamania uwaano za zabite. Wiadomo, e dawne cywilizowane rasy amerykaskie, podobnie jak i starsze od nich ludy pnocnej Azji a take po dzi dzie Mongoowie wierzyy, e nefryt i inne uwicone przedmioty obdarzone s yciem. Dlatego tuczono je, czyli zabijano, aby ich dusze mogy zdobi wysannika, gdy duch jego stanie przed obliczem Hunal Hu, najwyszego boga w niebiosach. Pierwsze relacje Thompsona o jego znaleziskach w witej Studni wzbudziy ogromne zainteresowanie tak ze wzgldu na bogactwo odkrytego skarbu, jak i na niezwyke okolicznoci, w jakich zosta wydobyty z zamulonego dna studni. Chodzio przy tym nie o materialn warto znalezisk. Warto w zocie pisze Thompson jak przedstawiaj te przedmioty, z takim trudem i takim kosztem wydobyte ze witej Studni, jest raczej nieznaczna. Ale warto wszystkich rzeczy jest

wzgldna. Historyk zapuszcza si w przeszo z tych samych powodw, dla jakich inynier wdziera si w gb ziemi: aby zabezpieczy przyszo. Mona przypuci, e na powierzchni niektrych z tych przedmiotw wyryte s w postaci symbolw idee i pogldy, ktre poprzez zygzaki czasw prowadz do praojczyzny tego ludu do kraju za Jeziorami. Aby przyczyni si do wykrycia tego, warto chyba powici prac caego ycia. Mimo tej nieznacznej wartoci materialnej znaleziska z Chichen-Itza byy z punktu widzenia archeologicznego nieocenionym skarbem, ktry w naszym stuleciu przewyszyy jedynie skarby odkryte w grobowcu Tutanchamona. Ale zoto faraona leao dookoa mumii, ktr zaniesiono do grobu w podniosym spokoju. Natomiast zoto w cenote leao obok szkieletw modych dziewczt, ofiar okrutnych bogw i okrutnych kapanw, ktre szy na mier z okrzykiem zgrozy i przeraenia. Czyby jedna z tych dziewczyn zdoaa pocign za sob w gbiny ktrego z kapanw? Wrd licznych czaszek modych dziewczt znaleziono bowiem jedn jedyn czaszk mczyzny. Stopie zgrubienia koci oczodoowych wiadczy o tym, e bya to czaszka starego czowieka. Czy by nim kapan?

Thompson umar w 1935 roku. Nie mia powodu uwaa, e zmarnowa swe ycie, chocia jak sam pisa strawi sw substancj w subie bada nad przeszoci Majw. W cigu dwudziestu czterech lat, przez ktre by konsulem w Jukatanie, i bez maa pidziesiciu lat, przez ktre z opat w rku prowadzi badania archeologiczne, rzadko kiedy widziano go przy biurku. Wdrowa przez dungl i y z Indianami. Rozumie to naley dosownie, jad bowiem te same potrawy co oni, spa w ich szaasach, mwi ich jzykiem. Wskutek zakaenia mia sparaliowan nog, a nurkowaniem w witej Studni nabawi si nieuleczalnej choroby uszu. Nie aowa niczego. Praca jego nosi wszystkie znamiona entuzjazmu graniczcego czstokro z egzaltacj. W pierwszych swych sprawozdaniach czsto wyciga zbyt pochopne wnioski. Gdy w pewnej piramidzie znalaz kilka grobw, pooonych jeden nad drugim, a potem pod fundamentami teje piramidy, w skalnym gruncie, odkry gwny grobowiec, wydawao mu si, e znalaz miejsce ostatniego spoczynku Kukulkana, legendarnego praboga i nauczyciela ludu Majw. Gdy za znalaz cenne ozdoby z detu (ktry wydobywa si nie w Jukatanie, lecz w bardzo odlegych od niego okolicach), wwczas, ju jako dowiadczony badacz, powrci do swej teorii z modych lat doszukujcej si ojczyzny Majw w Atlantydzie. By entuzjast. Czy jednak taki entuzjazm nie jest potrzebny? Czy to nie on wanie jest t jedyn si, ktra pokonuje paraliujce energi wtpliwoci? Od tej pory w Jukatanie, Chiapas i Gwatemali prowadzono wiele wykopalisk. Wreszcie do poszukiwa archeologicznych uyto take samolotw. Pukownik Charles Lindbergh, bohater pierwszego przelotu nad Atlantykiem, chyba pierwszy oglda z lotu ptaka kraj, ktry by prastary ju wtedy, gdy zosta odkryty przez Corteza jako Nowy wiat. W 1930 roku P. C. Madeiro junior i J. A. Mason odbyli loty nad nieprzebytymi puszczami Ameryki rodkowej fotografujc z powietrza i sporzdzajc mapy nie znanych dotd osiedli Majw. W czasach najnowszych, w 1947 roku, wyruszya ekspedycja do Bonampaku w Chiapas. Zdaje si, e obok bogatych znalezisk dokonano tu interesujcego nowego odkrycia. Ekspedycj t finansowa koncern owocowy United Fruit Company, a patronat naukowy sprawowa Instytut Carnegiego w Waszyngtonie. (Instytut ten wsplnie z waszyngtoskim Smithsonian Institute pooy bodaj e najwiksze zasugi na polu bada nad Majami. Smithsonian Institute operuje odsetkami fundacji, ktr Anglik James Smithson okrgo sto lat temu odda do dyspozycji Stanw Zjednoczonych przeznaczajc j na cele badawcze.) Ekspedycja ta, ktrej kierownikiem by Giles Greville Healey, znalaza niebawem jedenacie wity z czasw Starego Pastwa, zbudowanych na krtko przed wielk emigracj. Znalaza ponadto trzy cudowne stele; jedna z nich jest drug co do wielkoci wrd wszystkich dotd odkrytych stel. Liczy ona sze metrw wysokoci i pokryta jest paskorzebami. Najcudowniejszym jednak znaleziskiem, odkrytym w dungli rwnie przez Healeya, byy tym razem malowida cienne. Po zastosowaniu odpowiednich rodkw technicznych ukazay si na nich wspaniae niegdy barwy czerwona, ta, ochrowa, zielona i niebieska oraz wojownicy, krlowie i kapani w uroczystych, ceremonialnych strojach. Podobne obrazy

znaleziono dotd jedynie w Chichen-Itza, w wityni Wojownikw. Wicej jednak wykopalisk ni gdziekolwiek indziej przeprowadzono w Chichen-Itz, dawnej metropolii Majw. Dzi przed podrnikiem roztacza si tu obraz zgoa odmienny od tego, ktry ukaza si Thompsonowi owej pamitnej ksiycowej nocy. Dzi ruiny uwolnione s od dungli, wszystkie dobrze zachowane zabytki stoj widoczne na odkrytym terenie, a drogami, ktre niegdy przebijano maczet, zjedaj autokarami turyci. Zwiedzaj tu wityni Wojownikw z kolumnadami, z ktrych wznosz si schody prowadzce na szczyt piramidy. Widz tak zwane obserwatorium, okrg budowl, ktrej okna s tak umieszczone, e kieruj wzrok na okrelone gwiazdy. Wdruj po wielkich boiskach najwiksze z nich ma okoo 160 metrw dugoci i 40 metrw szerokoci na ktrych zota modzie Majw oddawaa si grze w pik podobnej do baskijskiej pelotty. Stoj wreszcie przed najwiksz piramid Castillo; przez dziewi wysokich kondygnacji prowadz schody do wityni upierzonego wa Kukulkana. Oszoomienie ogarnia obserwatora, gdy zatopi wzrok w straszliwych twarzach, w okropnych gowach ww, w wykrzywionych grymasem obliczach bokw i stpajcych jaguarach i gdy usiujc przenikn tajemnic tych ornamentw i hieroglifw, dowiaduje si, e tutaj aden znak, aden obraz, adna rzeba nie pozostaje bez zwizku z liczbami astronomicznymi. Dwa krzye widoczne jeszcze na brwiach gowy wa, pazur jaguara koo ucha boka Kukulkana, ksztat jakiej bramy, ilo oczek forma cigle powtarzajcych si motyww zdobniczych w ornamentyce schodw wszystko to wyraa liczb i czas. Nigdzie jednak liczba i czas nie czyy si z tak straszliwoci wyrazu. (Angielski powieciopisarz Graham Greene, wrg wszelkich ruin, podrujc dziesi lat temu po Meksyku i Jukatanie, pisa: Tutaj herezj bya nie jaka czysto ludzka mieszanina poj jak na przykad ma-nicheizm lecz bd rachunkowy!... Tu czowiek spodziewa si zobaczy wypisane na bruku wielkiego dziedzica [Greene pisze o Teotihuacanie, potem jednak rozciga to take na inne ruiny] jakie quod erat demcmstran-dum podliczon sum dodanych do siebie piramid, liczb tarasw pomnoon przez liczb stopni i podzielon przez ogln powierzchni z kocowym wynikiem rwnie odczowieczonym jak problem algebraiczny!) Podrnik odwiedzajcy te ruiny stwierdza, e zastyga w kamieniu matematyka moe by prawdziwym piekem, rozglda si za jakim ladem ycia, przynajmniej za jak rolin. Lecz, o dziwo, w caym tym wspaniaym wiecie obrazw i ornamentyki Majw, ludu, ktry y kukurydz i otoczony by pyszn, bujn rolinnoci w caym tym wiecie obrazw nadzwyczaj rzadko ukazuje si jaka rolina: zaledwie kilka spord niezliczonej w tym kraju iloci kwiatw i ani jedna z omiuset odmian kaktusw! Ostatnio w pewnym skadajcym si z piciu czci ornamencie badacze wedug swego mniemania rozpoznali kwiat bombax aquaticum, drzewa rosncego na poy w wodzie. Ale gdyby nawet mieli racj wobec powszechnego w sztuce Majw braku wszelkich motyww rolinnych jest to doprawdy niewiele. Nawet kolumny, ktre nieomal wszdzie na wiecie zrodziy si z widoku pncego si kuniebu drzewa, u Majw s podzielonymi na sploty cielskami ww obrzydymi potworami z wysunitym jzykiem. Dwie takie kolumny stoj przed wityni Wojownikw. Rogata gowa wa przywara pasko do ziemi, paszcza jest szeroko otwarta, cielsko wije si do tyu, po czym pionowo dwiga si w gr: niegdy ogonem podpierao dach wityni. Stojc przed tymi wami i wityni Wojownikw, i nie tylko przed nimi obserwujc niemal wszystkie budowle w Chichen-Itza, badacze coraz bardziej utwierdzali si w przekonaniu, e sztuka ta rni si od budowli w Copanie i Palenque, w Piedras Negras i Uaxactiin nie tylko tak, jak zwykle rni si midzy sob sztuka Nowego i sztuka Starego Pastwa. Przeprowadzali studia nad stylami. Badali i porwnywali tu lini, wdzie ornament, tu jak mask boka, tam znowu znak wyraajcy rok lub okres przestpny. I w kocu doszli do wniosku: tu pracoway obce rce, dziaay obce myli, przemawiaa obca wiedza. Ale skd wziy sd te obce myli? Kto je tu przynis? Badacze kierowali swj wzrok na Meksyk, jednake nie na pastwo Aztekw (byo ono przecie znacznie pniejsze od pastwa Majw), lecz na budowle, ktre byy ju prastare, gdy Aztecy wtargnli do Meksyku. Czyby dla zrozumienia tego zdumiewajcego faktu, e potna kultura Majw ulega obcemu wpywowi, nie byo adnej wskazwki historycznej? adnego przewodnika, takiego, jakim niegdy

by Diego de Landa? Nikogo, kto by przynajmniej napomkn sowem o tajemniczym ludzie wielkich budowniczych? By taki czowiek i znano go ju od dawna. Tylko e dotychczas nie brano go serio. By nim aztecki ksi ksi Ixtlilxochitl, zupenie niezwyky czowiek.

Rozdzia trzydziesty trzeci

SCHODY POD LASAMI I LAW


Jest on tak William Prescott pisa sto lat temu o ksiciu Ixtlixochitl bezporednim potomkiem rodu krlewskiego z Texcoco, ktry stulecie hiszpaskich podbojw zastao w peni rozkwitu. Korzysta z kadej sposobnoci, by wzbogaca sw wiedz, a przy tym by bardzo pracowity i zdolny. Jeeli za opowiadania swe upiksza wspaniaymi barwami, co jest zrozumiae u czowieka pragncego wskrzesi minion chwa starego, lecz w gruzach lecego pastwa, to jednak na og chwalono go za szczero i prawo, a hiszpascy pisarze, ktrzy mieli dostp do jego rkopisw, bez nieufnoci szli wskazanymi przez niego ladami. W latach pniejszych wiat uczonych zgoa inaczej ocenia tego ksicia. Stulecie krytyki rde uwaao go za romantycznego bajarza, za indiaskiego barda; traktowano go z yczliw wyrozumiaoci, gdy opowiada o wietnoci swego ludu, lecz nie wierzono mu ani sowa. To, co opowiada, istotnie byo zdumiewajce, a niekiedy wrcz niewiarygodne. Dopiero dwaj bodaj e najwybitniejsi niemieccy badacze historii Meksyku, Eduard Seler i Walter Lehmann, zaczli bardzo pno wierzy, e opowiadania ksicia Ixtlilxochitl zawieraj jakie ziarno prawdy historycznej. W naszym opisie dziejw archeologii natrafialimy raz po raz na krtkie okresy, w ktrych nagromadzenie nowych faktw grozio przeinaczeniem obrazu historycznego, dopiero co uzyskanego wrd najwikszych trudnoci. Niejednokrotnie te moglimy obserwowa, jak usiujc trwoliwie unikn tego rodzaju przeinacze (albo uzyskania nowego obrazu), nowe te fakty bd w ogle ignorowano, bd tak ostronie obchodzono wokoo, jak kot obchodzi wkoo zbyt gorc papk. Rwnie i archeologiczna papka musi wystygn, nim si nadaje do spoycia. Tote badacze kryli wok tych staromeksykaskich budowli i ruin, jak gdyby lawa, ktr niegdy zostay na poy zakryte, wci jeszcze laa si ognistym strumieniem. Albowiem te budowle wznoszce si w dawnych miastach azteckich w aden sposb nie pasoway do obrazu, ktry dziki znaleziskom i badaniom na obszarze Majw wypeni si rysunkiem i barwami, uzyska perspektyw i to. Jeli w ogle dostrzegano (a nikt ich nie szuka), starano si je skrztnie omija. I chocia normalnie biorc nie mona byo nie zauway na przykad uwag Prescotta (pisanych przed stu laty!) o Teotihuacan miecie ruin, koo ktrego przemaszerowa Cortez uciekajc owej noche triste ze stolicy Meksyku to jednak a do pocztku naszego stulecia wszystkim niemal badaczom jako si to udawao. Kilka ogldnych aluzji, bardzo wiele znakw zapytania i na tym koczyy si komentarze majce objani te prastare ruiny. A nasta czas, gdy raptem poznano ich tajemnice jedn po drugiej. W cigu ostatnich trzydziestu lat zaczy si nagle mnoy odkrycia, ktrych dokona mona byo ju dawno. Najbardziej bowiem zdumiewajcy by fakt, e dla dotarcia do tych piramid nie trzeba byo dopiero organizowa ekspedycji, nie trzeba byo walczy z febr i gronymi zwierztami ani przebija sobie drogi przez nieprzebyt dungl. Dojedao si do nich brzmi to wprost nieprawdopodobnie, a jednak jest prawd kolej lub dochodzio w niedzielne popoudnie wygodnym spacerem. Wiele bowiem z tych budowli, najwikszych i najwzniolejszych wiadectw dawnej kultury rodkowoamerykaskiej, leao o jedn godzin jazdy kolej od stolicy Meksyku, co wicej niektre z nich stay na kracach samego miasta. Ksi Ixtlilxochitl, przyjaciel Hiszpanw, by ochrzczony. Posiada znakomite wyksztacenie, a

take rozleg wiedz kapask. Gdy okres wojen si skoczy, cay wsuchany w podania, ktre ywa jeszcze tradycja szeptaa mu do ucha, pocz spisywa histori swego ludu. Historia, ktr napisa (a ktrej nikt nie wierzy), zaczyna si od prastarych, zamierzchych czasw od zaoenia miasta Tul (inaczej Tollan, w dzisiejszym stanie Hidalgo) przez lud Toltekw. Ixtlilxochitl opowiada o ich wielkoci i wietnoci. Znali pismo, liczby i kalendarz, budowali witynie i paace. Ich rzdy w Tuli byy nie tylko rzdami wadcw, ale i mdrcw. Prawa, ktre wydawali, byy sprawiedliwe dla kadego. Religia ich bya agodna, wolna jeszcze od pniejszych okruciestw. Pastwo Toltekw trwao piset lat. Potem nastpiy klski godowe, wojny domowe, wanie dynastyczne. Inny lud, Cziczimekowie, zaj ich kraj. Pozostali przy yciu Toltekowie wywdrowali. Uciekali najpierw do Ta-basco, a potem dalej do Jukatanu. Kiedy si to wszystko dziao? Ksi Ixtlilxochitl podaje kilka dat. Nie powtarzamy ich za nim, bo s niecise. W ogle opisujc znaleziska z czasw przedazteckich (a take z czasw poprzedzajcych histori Majw) nie wierzymy ju adnej dacie. Dla kadego bowiem wydarzenia jest ich tyle, ilu jest badaczy historii meksykaskiej, a tych jest dzisiaj niemao. Rzecz dziwna, e nawet i wtedy, gdy pierwsze znalezisko pewnego francuskiego odkrywcy potwierdzio opowiadania indiaskiego historyka, w dalszym cigu nie dawano im wiary. aden archeolog nie wierzy w istnienie miasta Tul, o ktrym opowiada Ixtlilxochitl; jakkolwiek podawa o nim tyle konkretnych szczegw, porwnywano je z mitycznym Tul. Nawet fakt, e i obecnie na pnoc od stolicy Meksyku istnieje miasteczko Tul de Allende, nie dawa, zdaniem badaczy, adnego punktu zaczepienia, gdy w okolicy tego miasteczka nie wida byo adnych ruin, ktre by potwierdzay dane azteckiego ksicia i historyka. Nawet gdy w latach osiemdziesitych ubiegego stulecia Francuz Desir Charnay (szukajc raczej skarbw ni zabytkw archeologicznych) w pobliu tego Tul de Allende natkn si na piramid, nauka nie wycigna z tego adnych konsekwencji. Dopiero w czasie drugiej wojny wiatowej, gdy niemal caa reszta wiata zajta bya unicestwianiem wszystkich istniejcych kultur, meksykascy archeologowie zaczli odkopywa sw dawn kultur. I, o dziwo, w 1940 roku archeologowie caego wiata musieli schyli gowy przed indiaskim ksiciem. Czy jednak tak samo nie schylili jej przed Homerem, na skutek wykopalisk Schliemanna, i przed Bibli wobec znalezisk Layarda? Sceptyczni bowiem badacze znaleli w kocu owo stare miasto Tul! Znaleli piramid Soca i piramid Ksiyca, a pod wielometrowym pokadem gruzu dobrze zachowane paskorzeby i pikne rzeby. Egon Erwin Kisch, najlepszy reporter wiata, ktry jako niemiecki emigrant spdzi kilka lat w Meksyku, pierwszy przeprowadzi wywiad z piramid Ksiyca. Podczas tej rozmowy pisze z platformy nachyla si nad nami ostro zarysowana twarz Indianina. Czyby to wraz z piramid wyoni si z ziemi Ixtlilxochitl, eby po czterystu latach wygnania i potpienia upomnie si o sw saw uczonego?

W krtkich, jak ju powiedzielimy, odstpach czasu nastpiy teraz odkrycia, ktre spod innych warstw kulturowych, spod kultury Aztekw wydobyy na wiato dzienne kultur legendarnych Toltekw. Ale czy doprawdy spod innych kultur? W rzeczywistoci mieszkacy stolicy Meksyku od kilkuset lat yli midzy tymi piramidami, yli obok nich, nic o tym nie wiedzc. Mijali je, gdy udawali si do pracy w polu. Leeli u ich podny, gdy podczas przerwy w pracy raczyli si ykiem pulque, mordercz wdk z agawy, znan ju Toltekom. A wystarczyoby, gdyby cho raz poszli dalej przed siebie wpadliby wtedy prosto na jak piramid. W krtkich mierzc miar bada archeologicznych odstpach czasu nastpoway teraz po sobie coraz to nowe wykopaliska. W cigu trzydziestu lat dokonano rewelacyjnych odkry. Na pnocno-zachodnich kracach stolicy Meksyku odkopano w 1925 roku piramid Wa i stwierdzono, e nie bya to jedna piramida, lecz osiem piramid kamienna cebula, w ktrej pod jedn upin krya si druga. Z danych kalendarzowych wynikao, e prawdopodobnie co pidziesit dwa lata dodawano do piramidy tak now obudow, czyli e w sumie przy tej jednej

tylko budowie pracowano z gr czterysta lat (znajduje to jedyny godny odpowiednik w budowanych w wiecie zachodnim katedrach i tumach). W samym centrum stolicy prowadzono wykopaliska w poszukiwaniu resztek wielkiego teocalli (tak doszcztnie zniszczonego przez Corteza). Znaleziono fundamenty tej wityni. Poza obrbem stplicy podejmowano przede wszystkim wci nowe prace wykopaliskowe w odlegym o pidziesit kilometrw dzisiejszym miecie San Juan Teotihuacan, najwikszym zbiorowisku piramid i najwspanialszych wiadectw dawnej kultury Toltekw, w Miecie, gdzie zanosi si mody do boga (takie bowiem jest znaczenie nazwy Teotihuacan, przy czym warto wskaza na t osobliwo, e meksykaskie sowo teo znaczy tak samo jak w jzyku starogreckim bg; dodajmy jednak od razu, e takie przypadkowe podobiestwa dwikowe nie daj podstawy do adnych wnioskw). Ruiny w Teotihuacan pokrywaj powierzchni siedemnastu kilometrw kwadratowych a dotd odkopano dopiero nieznaczn ich cz! Wszystko zdaje si wskazywa na to, e mieszkacy tego miasta przed sw ucieczk zasypali je wielometrow warstw gruzu. Ta praca ochronna jest nie mniej godna podziwu ni same budowle, wysoko bowiem najwikszych zasypanych w ten sposb piramid (s to piramidy stopniowe z charakterystycznymi schodami) dochodzi do szedziesiciu metrw. Wreszcie archeologowie przenieli swe prace wykopaliskowe rwnie na teren meksykaskich prowincji. Eduard Seler pierwszy opisa Piramid Forteczn w Xochicalco, o osiemdziesit kilometrw od stolicy. Kopano take w Cholula w miecie, gdzie niegdy Cortez popeni jeden ze swych najhaniebniejszych aktw wiaroomstwa. Archeologowie odkopali tu we wntrzu najwikszej piramidy, ktra niegdy pokrywaa wiksz powierzchni ni piramida Cheopsa, cigncy si kilometrami labirynt chodnikw. Posunito si jeszcze dalej na poudnie. W 1931 roku Meksykanin Alfonso Caso przeprowadzi na polecenie rzdu wykopaliska na Monte Alban (Biaa Gra) pod Oaxaca. I tu nareszcie urzeczywistnio si to, co prawdopodobnie byo ukryt, cho nigdy nie wypowiedzian nadziej wszystkich pracujcych wwczas w Meksyku archeologw: znaleziono skarb. Skarb z Monte Alban! Tu jednak oddajmy gos lepszemu od nas narratorowi. Egon Erwin Kisch, reporter syncy ze swej gruntownoci, przeprowadzi wywiad rwnie i z t gr. Czy istnieje gdziekolwiek na wiecie pyta Kisch miejsce, ktre osania si tak tajemniczoci i pozostawia bez odpowiedzi wszystkie nasze pytania? I co przewaa w nas tutaj zachwyt czy konsternacja? Kisch pyta, jaka jest tego przyczyna: Czy s ni te rozmiary przestrzenne, kontury, otwierajce widok na nieskoczono? Czy piramidy, ktre wygldaj jak wspaniae schody wiodce do wewntrznych apartamentw nieba? A moe jest ni ten dziedziniec wityni, ktry si naszej wyobrani zaludnia si wieloma tysicami Indios pogronych w zapamitaej modlitwie? Albo obserwatorium, ktrego zamknity w murach punkt obserwacyjny tworzy z poudnikiem kt azymutu? Czy te spojrzenie na stadion, jakiego od czasw staroytnego Rzymu Europa nie zbudowaa a do dwudziestego wieku stadion o stu dwudziestu rzdach kamiennych aw? Czy jest ni system takiego rozmieszczenia wieluset krypt grobowych, e razem nie tworz cmentarza i jeden grb nie przeszkadza drugiemu? Czy moe pstre mozaiki, freski z figurami, scenami, symbolami i hie-roglifami? Czy te gliniane naczynia, wazy ofiarne o szlachetnych wygiciach, urny o geometrycznej prostocie linii, urny na czterech nkach, z ktrych kada ma wewntrz dzwonek i dzwoni wzywajc pomocy, gdy jaka witokradcza rka prbuje j wykra? A moe s ni klejnoty? Czy na nowojorskiej wystawie wiatowej wszystkie dawne i nowoczesne dziea sztuki zotniczej nie blady wobec klejnotw z Monte Alban? Drobna tylko cz tego skarbu mieni si i byszczy w witrynie Muzeum Narodowego w Meksyku. Kto by uwierzy, e dzicy umieli z tak precyzj szlifowa kryszta grski, e potrafili wykuwa liczce po dwadziecia sznurw naszyjniki skadajce si z 854 wycyzelowanych i matematycznie rwnych ogniw ze zota i szlachetnych kamieni? Jedna z brosz przedstawia rycerza mierci, ktremu Lucas Cranach nie umiaby nada bardziej apokaliptycznego wygldu. Ozdobne przepaski na kolana przypominajce angielski Order Podwizki; kolczyki, jakby utkane z ez i cierni; przybranie gowy tiara godna gowy papiea nad papieami; plecione piercionki jako ozdoba

paznokci u palcw rk; bransolety i zapinki z rzebionymi wypuke ornamentami; agrafy do paszczy wykonane z nefrytu, turkusw, pere, bursztynu, korali, obsydianu, zbw jaguara i masy perowej; zota maska, na ktrej policzkach i nosie wymodelowane jest trofeum z ludzkiej skry; tabakierka z pozacanych lici tykwy; wachlarze z pir ptaka quetzal. Jaka bizantyjska cesarzowa, jaka ona indyjskiego maharady, jaka amerykaska multimilionerka posiadaa kiedykolwiek tak wspaniae klejnoty jak te, ktre wielu z tych Indios nosio na sobie jeszcze w grobie? Pytania, nic, tylko pytania na Monte Albn taki tytu nada Kisch temu rozdziaowi swej ksiki o Meksyku. Ale czy tylko na Monte Albn? Bdmy uczciwi: o tym ludzie budowniczych z czasw przedazteckich wiemy na razie mniej ni nic. A wiedzie mniej ni nic to znaczy wiedzie wiele rzeczy nieprawdziwych. Meksyk i Jukatan s krajami dungli i jak w dungli gubi si archeolog, gdy zaczyna tu czegokolwiek docieka. Bo c waciwie jest w tym wszystkim pewnego? Jedno tylko jest pewne: kultura tych trzech ludw pozostaje ze sob w cisym zwizku. Kady z nich budowa piramidy, ktrych schody prowadziy do bogw, do Soca lub Ksiyca. Sposb ustawienia wszystkich tych piramid, jak obecnie wiemy, pozostawa w zwizku z obliczeniami astronomicznymi; budowle te wzniesione zostay pod nakazem kalendarza. W 1928 roku amerykaski archeolog Ricketson junior dowid tego po raz pierwszy na przykadzie piramidy wzniesionej przez Majw w Uaxactn. Dzi mamy ju dalsze tego dowody z czasw nowszych w Chichen-Itza i z czasw prastarych na Monte Alban. Wszystkie te ludy czuy nad sob miecz Damoklesa wielkich cyklw kalendarzowych. Wierzyy na przykad, e z upywem kadego okresu pidziesiciu dwch lat nastpuje koniec wiata. (Z tego rodzaju wierze powstawaa i rosa wadza kapanw, gdy tylko oni byli w stanie odwrci groc katastrof. Z biegiem lat rodki stosowane przez kapanw staway si coraz surowsze, to znaczy coraz okrutniejsze, i wyrodziy si w kocu w olbrzymie hekatomby ofiar ludzkich oraz w wito Xipe Totec, boga Ziemi i Wiosny, na ktrego cze kapani cigali z ywej jeszcze ofiary ludzkiej krwawic skr i sami si w ni ubierali.) cisy zwizek midzy tymi trzema ludami unaoczniaj nam take ich bogowie, ktrzy pozostaj do siebie w takim samym stosunku, jak bogowie greccy do rzymskich. Jeden z gwnych bogw azteckich, wielki i mdry Quetzalcouatl, wystpuje w Gwatemali jako Kukumatz i w Ju-katanie jako Kukulkan; jego wizerunek uskrzydlony w widnieje na wszystkich budowlach. Ludy rodkowoamerykaskie nawet w sposobie ycia byy do siebie podobne, wszystkie za ich jzyki, jakkolwiek jest ich bardzo wiele, nale jeeli chodzi o ludy o wyszym stopniu kultury tylko do dwch wielkich grup jzykowych. Po stwierdzeniu tych rnorodnych przejaww pokrewiestwa wewntrznego (ostatnio zebrano co do tego ogromny, prawie e nie dajcy si ogarn materia) wyonio si pytanie, w jakich wzajemnych stosunkach pozostaway ze sob te ludy, jak wzajem si przenikay i jak sobie przeciwdziaay, sowem jaka bya ich historia. I tu gdy chodzi o histori najstarsz bdzimy jeszcze po omacku. Mimo znakomitych wynikw osignitych przez badania archeologiczne, ktre doprowadziy do przypuszczalnie cisej korelacji midzy kalendarzem Majw a nasz rachub czasu, w dalszym cigu nie znamy jego punktu wyjciowego. Dungla, ktr dzi usuwamy z terenu piramid i paacw dawnej Ameryki, odsania budowle, lecz nie odsania jeszcze przeszoci, ukazuje daty, ale jeszcze nie ukazuje historii. Moemy budowa teorie, niewiele jednak moemy rejestrowa faktw. Powiedzielimy, e bdziemy si wystrzega przytaczania liczb. Odstpmy raz od tej zasady, aby wyrobi sobie pojcie o okresach, jakimi musz operowa archeologowie. Tak na przykad kilku badaczy opierajc si na rnych oznakach uwaa, e wielkie piramidy w Meksyku zostay zbudowane przez Tolte-kw w IV wieku p o Chr. Ot wymienilimy kilka spord tych piramid, od miasta Tul a po Monte Alban. Nie wspomnielimy dotd o jednej o stojcej na siedmiometrowym pagrku na skraju stolicy Meksyku piramidzie Cuicuilco. Wznosi si ona na tle niesamowitego, jakby zastygego krajobrazu. Niegdy wybuchy tu wulkany Ajusco i Xitli (by moe tylko ten ostatni) i bluzny na ni strumieniami ognistej lawy. Mieszkajcy na jej szczycie bg widocznie tylko w poowie udzieli jej

pomocy, gdy tylko jedna jej poowa zostaa zalana wrzc mas erupcyjn. I tu archeologowie zwrcili si do kilku kolegw z innego fakultetu, geologw, z zapytaniem, ile ta lawa ma lat. Geologowie, nawet nie podejrzewajc, e odpowiedzi sw burz pewien ustalony ju obraz historyczny wiata, odpowiedzieli: osiem tysicy lat! Dzi wiemy, e odpowied ta bya bdna, metody datowania bowiem stosowane przez geologw zawodz, gdy chodzi o stosunkowo krtkie okresy (geolodzy w obliczeniach swych operuj setkami tysicy albo milionami lat). Dzi uwaamy za rzecz niemal pewn, e ludy amerykaskie, potomkowie plemion mongolskich, przywdroway do Ameryki dwadziecia lub trzydzieci tysicy lat temu przez Syberi i Alask czcym wwczas te dwa kontynenty pasem ldowym albo na odziach. Ale skd z tej domniemanej grupy migracyjnej przybyli budowniczowie kultur Teotihua-canu, skd wzili si tu Toltekowie i dlaczego wanie te grupy etniczne midzy Alask a Panam byy w stanie da prapocztek wszelkiej kulturze ludzkiej tego nie wiemy. Mao tego, nie wiemy nawet, czy doprawdy dziea tego dokona gwnie jaki lud Toltekw. Bo jak rol odegrali na przykad Zapoteko-wie i Olmekowie, ktrych lady znajdujemy w caym Meksyku? Jeeli obecnie za poprzednikw kultury azteckiej i kultury Majw uwaamy powszechnie Toltekw (w czasach najnowszych nauka wyodrbnia kultur Toltekw od kultury Teotihuacanu), to musimy sobie uprzytomni, e na razie w tym okreleniu znalelimy tylko zbiorow nazw dla twrcw kultur rodkowoamerykaskich. Kto wie, moe nawet samo sowo Toltekowie nie oznacza w rzeczywistoci nic innego, jak budowniczowie! Nie bdzie moe od rzeczy, jeli chcc wnie jaki ad w zagadnienie wzajemnego oddziaywania na siebie trzech wielkich pastw rodkowoamerykaskich przytoczymy tu pewne porwnanie zaczerpnite ze Starego wiata, ktre niemiecki badacz Teodor Wilhelm Danzel w jednej ze swych prac przeprowadza w odniesieniu do Meksyku: Aby scharakteryzowa swoisto kultury Aztekw i Majw, przeprowadzono tu i wdzie porwnania ze Starym wiatem, zestawiano mianowicie Aztekw z Rzymianami, a Majw z Grekami. Porwnanie to na og jest trafne. Majowie istotnie byli ludem, ktry, podzielony na skcone ze sob wsplnoty rodowe, tylko przejciowo, gdy chodzio o przeciwstawienie si wsplnemu wrogowi, zespala si w bardziej zwart, jednolit cao. Chocia rola polityczna, ktr odgrywali Majowie, nie bya zbyt wielka, to jednak w dziedzinie sztuk plastycznych, architektury, astronomii i arytmetyki dokonali oni rzeczy wielkich. Aztecy natomiast byli ludem wojowniczym. Zbudowali swe pastwo na gruzach innego ludu (Toltekw), ktry nie by w stanie wytrzyma ich naporu. Toltekw, gdybymy chcieli dalej przeprowadza te paralele, mona by porwna z Etruskami. Spodziewamy si, e czytelnik, ktry z pewn uwag przeczyta nasz ksik, dostrzee tu jeszcze inne analogie. Toltekowie (a by moe i wczeniejsze od nich ludy) w swej funkcji historycznej podobni s do Sumerw. Wtedy Majw mona by porwna z Babiloczykami, ktrzy spoytkowujc wielkie wynalazki Sumerw buduj pastwo o wysokiej kulturze. Aztecy za wystpuj w roli Asyryjczykw, ktrzy jeszcze korzystaj z przejtych od Babiloczykw wielkich wartoci duchowych, lecz ju przeobraaj je w czysto materialn potg. Snujc dalej wtek tych analogii mona by powiedzie, e stolica Meksyku zostaa u szczytu swej wietnoci tak samo zgilotynowana przez Hiszpanw, jak stolica Asyrii, pyszna Niniwa, niegdy zgilotynowana zostaa przez Medw. Oba te porwnania wszake przelizguj si koo jednej sprawy. Nie uwzgldniaj mianowicie tego omal e niepojtego faktu, e Toltekowie w pewnym memencie, gdy pastwo ich ju dawno rozpado si w gruzy, nagle wyruszyli znowu ze swych siedzib, wtargnli do pastwa Majw i w miecie Chichen-Itz wycisnli na nim wyrane pitno swej kultury. Fakt ten nie ma odpowiednika w dziejach Starego wiata. Ale czy doprawdy tak byo? Wszystko to mogo si odby zupenie inaczej. Istnieje te pewna legenda, ktra przedstawia to wszystko w sposb tak dalece odmienny, e w obrazie rozwoju wypadkw historycznych nawet przybycie Hiszpanw staje si faktem mitycznie z gry przewidzianym. Wedug tej legendy Quetzalcouatl ktrego dotd wymienialimy tylko jako boga przyby z jakiego Kraju Wschodzcego Soca. Nosi dug

bia szat i dug bia brod. Uczy lud wszelakich nauk, obyczajnoci oraz stanowienia mdrych praw i stworzy pastwo, w ktrym kos kukurydzy siga wzrostu czowieka, a bawena rodzia si ju kolorowa. Potem jednak z jakiego nieznanego powodu musia opuci zbudowane przez siebie pastwo. Odchodzc zabra ze sob swe prawa, pisma i pieni. Oddali si t sam drog, ktr przyszed. Zatrzyma si w miecie Cholula, tu jeszcze raz gosi sw mdro, po czym uda si nad morze, pocz paka i sam siebie spali. Serce jego stao si gwiazd porann. Inne legendy mwi, e wsiad na swj okrt i odpyn z powrotem do kraju, z ktrego niegdy przyby. W jednym wszake punkcie legendy s zgodne: obieca, e wrci. Tak czsto widzielimy dotd w naszej ksice, jak rdze jakiej legendy okazywa si potem prawdziwy, e nie popenimy tej nieostronoci, by legend o Quetzalcouatlu zby jako poetyckie zmylenie, czym si na pierwsze wejrzenie wydaje. Czy jego biaa szata nie moga po prostu oznacza skry czowieka, biaej rasy? Zwaszcza jeeli zwaymy, e nosi podobno brod rzecz zupenie niezwyka u tych ludw niemal cakowicie pozbawionych zarostu. Mona by pj jeszcze dalej (cytujemy tu pogldy cakiem powanie wysuwane przez rnych badaczy) i przypuci, e chodzio tu o misjonarza przybyego z jakiego dalekiego, obcego kraju. Niektrzy badacze uwaaj, i by to jeden z najwczeniejszych misjonarzy katolickich VI wieku, inni za nawet dopatruj si w nim apostoa Tomasza we wasnej osobie. A moe ta legenda stanowi now poywk dla teorii, w ktr niegdy wierzy Thompson za swych modych lat, gdy twierdzi, e twrcy kultury najwczeniejszego pastwa Majw byli Atlantydami? Nie wiemy tego. Wiemy tylko jedno: hiszpascy najedcy, ktrych ludy indiaskie, pomne ostatniego przyrzeczenia biaego czowieka z brod, uwaay za biaych bogw ze Wschodu ci Hiszpanie (odrzumy na bok wszelk dum narodow, potraktujmy rzecz oglniej i raczej powiedzmy po prostu: Europejczycy) z pewnoci nie byli potomkami Quetzalcouatla. Quetzalcouatla, ktry krzewi dobre obyczaje i gosi sprawiedliwo.

V. KSIGI, KTRYCH JESZCZE NIE MONA NAPISA


Jeeli chcemy nauczy si skromnoci, nie potrzebujemy kierowa wzroku a na ugwie-done niebo. Wystarczy, jeeli spojrzymy na ludy i kultury, ktre tysice lat przed nami istniay, doszy do wielkoci i przeminy.

Rozdzia trzydziesty czwarty

NOWE POSZUKIWANIA W STARYCH PASTWACH


Nasz opis wielkich odkry archeologicznych dobiega koca. Wraz z nim dobiega koca spacer, ktry prowadzi nas przez pi tysicleci. Temat bynajmniej nie jest wyczerpany. Jeeli go mimo to uwaamy za zamknity, to dlatego, e objto kadej ksiki podlega pewnej wasnej ekonomii. Jednak dokonujc wyboru wrd mnstwa odkry archeologicznych, kierowalimy si pewnym szczeglnym zamiarem. Przez to, e uszeregowalimy wykopaliska nie w porzdku chronologicznym, lecz wedug obszaru kulturowego, na ktrym zostay przeprowadzone, niemal sam przez si w naszych czterech Ksigach wyoni si obraz czterech zamknitych w sobie krgw kulturowych, czterech najwaniejszych, wysoko rozwinitych kultur ludzkoci. Naley przy tym pamita, e midzy tymi niewidoma kulturami, ktre osigny wysoki stopie rozwoju, a niezliczon iloci prymitywnych spoecznoci ludzkich zachodzi taka sama rnica, jak midzy histori a wegetacj, midzy wiadomoci a instynktem, midzy twrczym ksztatowaniem otaczajcego wiata a biernym bytowaniem. Jeeli w tym posowiu chcemy mwi o ksigach, ktrych jeszcze nie mona napisa, to mamy na myli przede wszystkim trzy kultury pod wzgldem znaczenia bodaj e nie ustpujce omwionym przez nas kulturom. Jest to kultura Hetytw, kultura dorzecza Indusu i kultura Inkw. Ksig o tych kulturach nie mona jeszcze napisa i zamkn, tak jak napisane i zamknite zostay ksigi o czterech innych kulturach, poniewa nie s one jeszcze w tym stopniu zbadane, by mona byo nakreli przebieg ich rozwoju historycznego zastosowan przez nas metod. I jeszcze jedno. Ksika nasza nazywa si powieci o archeologii. Aby usprawiedliwi ten tytu, z rozmysem wybralimy te kultury, ktrych zbadanie rzeczywicie stao si dla archeologw romantyczn przygod. O Inkach wiemy niemal tyle co o Majach, ale wrd badaczy kultury andyjskiej prno szukalibymy badaczy typu Stephensa lub Thompsona. Wiemy take do wiele o historii Chin. Ale nasz wiedz o kulturze chiskiej w najmniejszej tylko czci zawdziczamy pracom wykopaliskowym. Jest wic jasne, dlaczego i jedn, i drug pominlimy w naszym opisie. Natomiast w dawnym pastwie Hetytw i w dolinie Indusu prowadzi si od kilkudziesiciu lat intensywne prace wykopaliskowe, ktre daj bardzo powane wyniki. Te Ksigi zatem pewnego dnia trzeba bdzie napisa.1 Musimy jednak jasno zda sobie spraw, e nawet i wtedy, gdy bdziemy mogli uzupeni nasze cztery Ksigi trzema dalszymi, bynajmniej nie damy jeszcze przez to obrazu wszystkich wysoko rozwinitych kultur. W umyle przecitnie wyksztaconego czowieka naszej doby ywa jest obok chrzecijaskiej kultury Zachodu tylko jeszcze znajomo greckiej i rzymskiej staroytnoci. Jednake ju w toku opisywania tajemniczego ludu Sumerw mielimy sposobno przekona si,
Sowa te pisane byy w 1949 roku. Tymczasem w latach 1951 i 1953 autor mia sposobno zwiedzenia najnowszych wykopalisk na obszarze dawnego pastwa Hetytw (gwnie na poudniowym wschodzie Turcji). Powicona temu jest nowa praca C. W. Cerama Enge Schlucht und Schwarzer Berg. Entdeckung des Hethiter-Reiches (Gboki wwz i Czarna Gra. Odkrycie pastwa Hetytw), wyd. Rowohlt Verlag, Hamburg.
1

e w gbokich pokadach naszej wiadomoci nadal dziaaj znacznie odleglejsze i znacznie starsze kultury. Wspczesny za angielski historyk kultury Arnold J. Toynbee widzi histori ludzkoci jako histori yjcych obok siebie i nastpujcych po sobie (przewanie w bezporednim nastpstwie, gdzie dziedzictwo przechodzi z ojca na syna) dwudziestu jeden kultur! Toynbee dochodzi do tej wysokiej liczby, poniewa przez kultur rozumie nie jak Spengler pewien krg kulturowy, lecz ucywilizowan spoeczno. Tak na przykad spoeczno wschodnio-chrzecijask bada oddzielnie jako prawosawno-bizantysk i prawosawno-rosyjsk. Z kultury chiskiej za wyodrbnia jako twr samoistny kultur japo-sko-koreask. Jego wielotomowe monumentalne dzieo (z ktrego historyk D. C. Somervell wyda skomprymowane do jednego tomu streszczenie) noszce skromny tytu A Study oj History jest w dziedzinie historii kultury bodaj e najpowaniejsz publikacj ostatnich kilkudziesiciu lat. Koczy ono ostatecznie z obalonym ju przez Spenglera, lecz wci jeszcze stosowanym w naszych szkoach sposobem nauczania historii przedstawianej jako postpujcy rozwj wedug doprawdy nie dajcego si duej utrzyma schematu: Czasy staroytne redniowieczne nowoytne najnowsze. Aby naleycie uwiadomi sobie, jakie kultury, poza tymi, ktre usiowalimy zobrazowa w naszej powieci, historyk musi dzisiaj bra pod uwag, wyliczmy je tak, jak widzi je Toynbee: S to kultury: zachodnia prawosawno-bizantyjska prawosawno-rosyjska perska arabska kultura Hindusw Dalekiego Wschodu helleska syryjska indyjska chiska japosko- koreaska minojska sumeryjska hetycka babiloska egipska andyjska meksykaska jukataska Majw.

W rzeczywistoci lista ta, gdybymy chcieli pj za innymi badaczami, byaby dwa razy dusza. Platon opowiada nam o zaginionej kulturze Atlantydy. Literatura o tym zatopionym ldzie (ktrego istnienia dotd w ogle nie zdoano jeszcze dowie) obejmuje okoo dwudziestu tysicy tomw, w tym ogromna ilo dzie, ktre uwaaj, ze bez Atlantydy obraz historyczny naszego wiata jest absurdem. Niemiecki podrnik po Afryce i historyk kultury Leo Frobenius rwnie nie zadowoliby si list, ktr uoy Toynbee: z pewnoci domagaby si uzupenienia jej kilkoma czarnymi kulturami. Zreszt i Frobenius operuje stale pojciem kultury atlantyckiej. A kt poza tym odwayby si twierdzi, e opata archeologa nie wydobdzie na wiato dzienne jeszcze innych kultur, ktrych istnienia dotd nawet nie podejrzewamy? Co wicej, istniej rozproszone po wiecie i takie pomniki, ktre, samotne i zagadkowe, wiadcz tylko same o sobie, lecz dotd nie zdradziy nam jeszcze tajemnicy, z jakiej kultury wyrosy. Najwicej dyskusji wywouj tajemnicze posgi na Wyspie Wielkanocnej okoo 260 kamiennych rzeb z czarnego tufu, ktre niegdy pokryte byy szerokimi kapeluszami z czerwonego tufu. Pomniki te milcz. Liczne drewniane tabliczki, pokryte znakami podobnymi do pisma hieroglifowego, kryj w sobie, by moe, rozwizanie zagadki. W 1958 roku niemiecki etnolog Thomas Barthel wyda sw niezwykle wnikliw prac Grundlagen zur Entzifferung der Osterinselschrift (Podstawy do odcyfrowania pisma z Wyspy Wielkanocnej) podajc w niej interpretacj wielu znakw. Na krtko przedtem Wysp Wielkanocn ponownie odwiedzi norweski badacz Thor Hey-erdahl, ktry w 1947 roku zyska sobie wiatow saw, gdy na tratwie Kon-Tiki (zbudowanej na wzr tratw dawnych Inkw), wyruszywszy z peruwiaskiego portu Callao, przepyn Pacyfik i dotar do wysp Tuamotu. Ju jego popularna relacja, ogoszona w 1957 roku, skaniaa do ostronoci wobec tez

wysunitych przez Barthela. W 1966 roku ukazaa si pierwsza naukowa ocena jego pracy. Ustosunkowuje si ona krytycznie do interpretacji Barthela. Ba, wydaje si, e pismo z Wyspy Wielkanocnej jest dzi jeszcze bardziej zagadkowe ni kiedykolwiek przedtem. Wszelako jedna z podstawowych tez filologw, a mianowicie teza, e inskrypcje w nieznanym jzyku i nieznanym pimie bez tekstu bilingue (tzn. tekstu dwujzycznego) nigdy nie dadz si odczyta, zostaa obalona. Ju w 1930 roku Niemiec Hans Bauer niemal za jednym zamachem odcyfrowa pismo z Ugaritu (w cigu kilku zaledwie tygodni z istniejcych 30 znakw odczyta prawidowo siedemnacie). Szczcie (ktre jednak sprzyja tylko miaym) znalezienia raz jeszcze tekstu bilingue przypado w udziale Helmuthowi Th. Bossertowi. W 1947 roku znalaz on na grze Karatepe w dzisiejszej Turcji paskorzeb z dwujzycznym napisem i oto hieroglify hetyckie, nad ktrymi daremnie trudziy si trzy generacje badaczy, zostay odcyfrowane. Najwiksze jednak w naszym stuleciu osignicie w odcyfrowaniu nieznanego pisma uzyska outsider: po pidziesiciu latach daremnych wysikw badaczy rnych narodowoci mody architekt angielski Michael Ventris w 1953 roku odczyta bez tekstu dwujzycznego kreteskie tzw. pismo linearne B i odkry w nim dialekt starogrecki.1 W naszym XX wieku ilo prac wykopaliskowych zwikszaa si z kadym dziesicioleciem. Przerwy w nich nastpoway tylko z powodu bezsensownych wojen. Niektrzy badacze powicili cae swe ycie jednemu tylko kompleksowi obiektw archeologicznych. Tak na przykad Francuz Claude F. A. Schaeffer zaj si wycznie starosyryjskim miastem portowym Ugarit; badacz niemiecki Kurt Bittel dawn stolic hetyck Hattusas (zacz w 1931 roku i kopie tam do dzi dnia); sir Mortimer Wheeler, kontynuujc dzieo sir Johna Marshalla, ktry w 1922 roku prowadzi wykopaliska koo miasta Harappa w Indiach, wydoby na wiato dzienne cakowicie nieznan kultur Indusu (gwne miejsce wykopalisk: Mohendo-Daro), wci jeszcze przedstawiajc wiele nie rozwizanych zagadek; wreszcie Woch Amadeo Maiuri przeszo czterdzieci lat (do 1962 r.) prowadzi poszukiwania w Pompei a mimo to dotychczas odkopano tylko trzy pite tego miasta. Tutaj, tak jak i w innych miejscach, stale koryguje si wyniki dawniejszych prac wykopaliskowych. Tak np. amerykaski profesor Biegen prowadzc nowe wykopaliska pod wzgrzem trojaskim stwierdzi, e Schliemann i Drpfeld nie mieli racji: nie warstwa VI, lecz warstwa VII A krya w sobie Homerow Troj (12001190 r. prz. Chr.). Kilku innym archeologom szczliwym trafem udao si odkopa rewelacyjne znaleziska, o ktrych prasa wiatowa donosia pod ogromnymi nagwkami niekiedy ze wzgldu na ich rzeczywiste znaczenie, ale czstokro tylko z powodu sensacyjnych okolicznoci, w jakich na nie natrafiono. Leonard Woolley, wielki odkrywca Uru, kopa w latach 19371939, a potem znowu od 1946 roku koo Alalakh w Turcji, a w 1947 r. donis o odkopaniu pochodzcego sprzed 4000 lat grobu krla imieniem Yarim-Lim, Amerykanin Nelson Glueck ukoronowa sw bogat w sukcesy karier poszukiwacza odkryciem kopal krla Salomona. Meksykanin Alberto Ruz obali nienaruszaln, zdawaoby si, tez, e wprawdzie wszystkie piramidy egipskie s grobami krlw, lecz stare piramidy meksykaskie tylko cokoami wity w 1949 r. odkry w piramidzie Majw w Palenque grb krlewski. A w pi lat po tym Egipcjaninowi Zakaria Goneimowi udaje si rzecz wprost nieprawdopodobna: rozpoczwszy wykopaliska koo Sakkara znajduje zupenie dotd nieznan piramid schodkow. Z naukowego punktu widzenia ogromne znaczenie miao rozpoczte w 1958 r. przez Anglika Jamesa Mellaarta i wzorowo przeprowadzone odkopanie koo Catalhyck w Turcji neolitycznego miasta (ktre prawdopodobnie 6000 lat przed Chr. rzeczywicie byo ju miastem); poprzednio nie mniej zaskakujco stare miasto zostao odkopane pod gruzami Jerycha, gwnie przez Kathleen Kenyon. Jednake zarwno wiek owych miast, jak i przede wszystkim samo pojcie miasta w tak zamierzchych czasach podlegaj jeszcze dyskusji i stanowi problem raczej dla socjologw wrd historykw kultury anieli dla waciwych archeologw. Najbardziej za spektakularne wykopaliska najnowszych czasw to chyba te, ktre podj byy szef sztabu generalnego armii izraelskiej, a zarazem archeolog Yigael Yadin, odkopujc w pustyni judejskiej twierdz skaln Masada, o ktrej wielki historyk Jzef Flawiusz opowiada, e 960 zelotw wzajemnie si tam
1

Patrz Gotter, Graber und Gelehrte im Bild, Rowohlt Verlag, Reinbek bei Hamburg, str. 8082.

wymordowao, aby si nie podda oblegajcym twierdz Rzymianom. Czysty te szczliwy przypadek doprowadzi do bodaj e najbardziej interesujcego i najwaniejszego odkrycia archeologii caego chrzecijaskiego wiata, odkrycia, nad ktrym jeszcze dzi mozol si uczeni wszystkich krajw: w 1947 roku beduiscy pasterze kz odkryli w jaskini koo Kumran, na pnoc od Morza Martwego, starohebrajskie zwoje pisma, w tym peny tekst Jezajasza. Do tego doszy dalsze jeszcze znaleziska w innych jaskiniach. Przy tym okazuje si, e te dzi synne ju na cay wiat zwoje pisma znad Morza Martwego s najstarszymi tekstami, jakie kiedykolwiek odnaleziono, tak e powinny one rzuci nowe wiato na opowieci biblijne. Spord wszystkiego jednak, co po drugiej wojnie wiatowej pocigno za sob nastpstwa dla archeologii, najwiksze znaczenie oglne ma gwatowny wzrost wpywu wywieranego na ni przez nauki przyrodnicze i technik. Zaczo si to od nowych bodcw do bada archeologicznych pod wod i z powietrza bada, jakich przedtem prawie w ogle nie prbowano prowadzi. Swego czasu Amerykanin Paul Kosock dokona w tym wzgldzie powanej pracy pionierskiej odkrywajc w swych lotach badawczych ca sie tzw. drg inkaskich w Andach. Dzi dokonywanie zdj lotniczych (olbrzymich niekiedy obszarw, ktrych pieszo, nawet przy najwikszej wytrwaoci, nigdy nie mona byoby przeby ani gruntownie zbada) naley ju do samo przez si zrozumiaych prac przygotowawczych; zdjcia bowiem z lotu ptaka wskazuj take, przez odmienno rolinnoci i zabarwienia gleby, na lady starych budowli znajdujcych si pod powierzchni ziemi. I to, co niegdy, na przeomie wiekw, samotni nurkowie trudnicy si poowem gbek u wybrzey Grecji zapocztkowali wydzierajc Bkitnemu Muzeum pierwsze amfory, pniej dziki miaemu Francuzowi Jacques Yves Cousteau, wynalazcy aqualungi, stao si prawdziw archeologi podwodn; co jednak kryj w sobie setki wrakw antycznych okrtw, spoczywajce na dnie morskim u wybrzey Morza rdziemnego, tego nikt jeszcze nie jest w stanie przewidzie. Technika i fizyka po raz pierwszy wtargny do archeologii za spraw outsidera. Woski inynier i przemysowiec Carlo M. Lerici zastosowa do poszukiwa archeologicznych w ziemi metody geofizyczne, ktrymi do tego czasu posugiwano si w poszukiwaniach ropy naftowej i wody w pustyniach i grach. Swe prowadzone tym sposobem prace rozpocz na olbrzymich cmentarzach dawnych Etruskw na pnoc od Rzymu. Za pomoc swych niezmiernie czuych przyrzdw zlokalizowa w niezwykle krtkim czasie setki komr grobowych. Zbdnych prac wykopaliskowych (nad pustym grobem) unika w ten sposb, e uruchamia specjalny wider i przez wywiercon nim dziur opuszcza peryskop, ktrym przed podjciem tych prac fotograficznie obszukiwa wntrze grobu. Lerici mia w sobie niejedno, co upodobniao go do Schliemanna: by bogatym przemysowcem, w sile wieku powici si cakowicie archeologii i wyda na to wielki majtek. W 1964 roku, po niespena dziesiciu latach pracy, dorobek jego obejmowa 5250 nowo odkrytych grobw etruskich w samym tylko rejonie Cerveteri i Tarquinii! Jednake oba najwaniejsze przyrodnicze rodki pomocnicze wspczesnej archeologii powstay tym razem w Ameryce. Dostarczya je fizyka atomowa i biologia. Spenio si najstarsze marzenie wszystkich archeologw: moliwo dokadnego datowania. W 1948 roku Amerykanin Willard F. Libby rozwin sw metod nazwan radiocarbon dating. Opiera si ona na tym, e znana jest prdko rozpadu izotopu C14, znajdujcego si we wszystkich ciaach organicznych. Szcztki z grobw, pochodzce z czasw bardzo jeszcze odlegych od pojawienia si tekstw pisanych, stanowicych rdo informacji, zdradzay temu zegarowi epok Libbyego dat swoich narodzin. Ta fizyczno-chemiczna metoda nie pozwalaa jednak datowa znalezisk z dokadnoci do jednego roku (wykazywaa rnice in plus lub in minus tym wiksze, im starsze byy dane obiekty). Lecz oto okazao si, e inny Amerykanin, Andrew E. Douglass, z zawodu waciwie fizyk i astronom, ju kilkadziesit lat temu opracowa metod tree-ring-dating, czyli tzw. dendrochronologi, ktr teraz zesp roboczy uniwersytetu Arizony doprowadzi do najwyszej precyzji. Chodzio po prostu o odczytywanie dokadnej liczby lat z iloci i charakteru sojw rocznych na nawet zwglonych drzewach i szcztkach drewna. Udoskonalenie tej znanej od dawna metody polegao na tym, e znaleziono sposb, by soje przyrostw rocznych na drzewach zupenie rnego wieku niejako przypasowywa do siebie i tak od drzewa do drzewa (gdziekolwiek tylko w grobach i ruinach

znajdoway si szcztki drewna) przedziera si w przeszo. Tak na przykad w niektrych okolicach Ameryki Pnocnej przy badaniu ruin z czasw przed Kolumbem posunito si naprzd cilej mwic: wstecz do roku narodzin Chrystusa. Za pomoc tej metody mona w ramach dowolnego tysiclecia ustanowi tak zwane pynne chronologie (nie powizane z adn dat absolutn naszej rachuby czasu), ustalajc mianowicie, czy dany obiekt jest o rok starszy, czy modszy od innego; przynoszc bd to potwierdzenie, bd zaprzeczenie istniejcych ju, odpowiadajcych im dat w naszym starym wiecie, bd one przedstawiay bezcenn warto. Juz samo jednak uycie znanego od tak dawna przyrzdu jak mikroskop ulego dzi w dziedzinie prac archeologicznych takiemu udoskonaleniu, e ostatnio konieczne okazao si wydanie specjalnego traktujcego o tym podrcznika. Wszelako wszystkie te nowoczesne metody podniosy nie tylko jako bada archeologicznych, lecz zarazem bardzo wydatnie zwikszyy ilo ich wynikw. Dawniej mona byo na palcach obu rk policzy ekspedycje znajdujce si w polu. Dzi sam tylko Uniwersytet Pensylwaski w Stanach Zjednoczonych nadzoruje co roku ponad dwadziecia ekspedycji. Ba, w niektrych dziedzinach zbierany co dnia materia jest a za obfity, tak e praca czysto naukowa, uporzdkowanie go i zinterpretowanie nie moe za tym nady. W rezultacie i w tym ley niebezpieczestwo dopiero co odkopany materia wdruje do muzew, by tam od razu na nowo zosta pogrzebanym. Ale jedno w tym wszystkim okazao si dobre: archeologia, dawniej nauka tak ezoteryczna, staa si przedmiotem zainteresowania szerokiego ogu. To zainteresowanie ni czowieka naszych czasw, tak cakowicie, zdawaoby si, zaabsorbowanego tym, co kadego dnia zwala si na niego i co grozi mu w przyszoci to jego zainteresowanie przeszoci, ta ciekawo ogldajca si wstecz, zwikszyy si wielokrotnie, stay si dla niego palc potrzeb. Przejawio si to z si, ktrej nikt by nawet nie przypuszcza, kiedy technicy obwiecili, i zbuduj w Egipcie tak potn zapor, e jej spitrzone wody niestety niestety! zalej kilka zabytkw. Chodzio za przede wszystkim o gigantyczne rzeby skalne w Abu Simbel i o mniej wicej sto innych zabytkw, nalecych do najstarszych i najznakomitszych dzie sztuki ludzkoci. Na t wie podnis si krzyk w caym kulturalnym wiecie. Poczynajc od wielkich organizacji, a koczc na maych klasach szkolnych zakadano fundusze pomocy. W spraw wdao si UNESCO, ponad dwadziecia pastw zjednoczyo swe wysiki aby ratowa Abu Simbel! C jeszcze naleaoby powiedzie? Na caym wiecie dalej prowadzi si wykopaliska. Ludzkoci potrzeba bowiem owych ostatnich 5000 lat, aby moga z jako takim spokojem znie najbliszych lat sto.

BIBLIOGRAFIA
OGLNA
Biblia (Stary i Nowy Testament). Bulle, Handbuch der Archologie (Handbuch der klassischen Altertumswissenschaften, t. VI) Mnchen 1913. Daniel Glyn E., A. Hundred Years of Archeology, London 1950. Das Erwachen der Menschheit (PropylenWeltgeschichte), Berlin 1931. Daux G., Les Etapes de VArcheologie, 1942. Frobenius Leo, Der Ursprung der afrikanischen Kulturen, Berlin 1898. Frobenius Leo, Kulturgeschichte Afrikas (Prolegomena zu einer historischen Gestaltlehre), Zrich 1933. Glover T. R., The Ancient World, Penguin Books, 1948. Henning Richard, Von rtselhaften Lndern, Mnchen 1925. Hertslet W. L., Der Treppenwitz der Weltgeschichte, Berlin 1927. Jensen Hans, Die Schrift, Glckstadt 1935. Kemmerich Max, Kulturkuriosa, III, Mnchen 1910. Koepp Fr., Archologie, IIV, Leipzig 191920. Lbke Wilhelm, Die Kunst des Altertums (Grundriss der Kunstgeschichte, t. I), Esslingen 1921. Magoffin R. V. D., Davis E. C, The Rotnance of Archeology, 1930. Meissinger K. A., Roman des Abendlandes, Leipzig 1939. Meyer Eduard, Geschichte des Altertums, lV, StuttgartBerlin 192631. Michaelis Adolf, Die archologischen Entdeckungen des Neunzehnten Jahrhunderts, Leipzig 1906. Oppeln-Bronikowski Friedrich von, Archologische Entdeckungen im 20. Jahrhundert, Berlin 1931. Otto W., Handbuch der Archologie, Mnchen 193950. Reinhardt Ludwig, Urgeschichte der Welt, III, BerlinWien 1924 Robert Carl, Archologische Hermeneutik, Berlin 1919. Rodenwaldt G., Die Kunst des Altertums, 1927. Schuchardt Carl, Die Burg im Wandel der Weltgeschichte, Potsdam 1931. Spengler Oswald, Der Untergang des Abendlandes, III, Mnchen 1920. Springer Anton, Kunstgeschichte, IV, Leipzig 1923. Toynbee Arnold J., A Study of History, IVI, London 193339. (Wg niem. wyd. Der Gang der Weltgeschichte, Stuttgart 1950). Wegner Max, Altertumskunde, FreiburgMnchen 1951. Woolley C. Leonard, Mit Hacke und Spaten, Leipzig 1950.

DO KSIGI POSGW Bossert Helmuth Th., AltKreta, Berlin 1923. Buschor Ernst, Die Plastik der Griechen, Berlin 1936. Corti Egon Csar Conte, Untergang und Auferstehung von Pompeji und Herkula-neum, Mnchen 1940. Curtius Ludwig, Antike Kunst, III (Handbuch der Kunstwissenschaft, Athe-naion), Potsdam 1938. Curtius Ludwig, Deutsche und Antike Welt, Stuttgart 1950. Evans Arthur, Scripta Minoa, Oxford 1909. Evans Arthur, The Palce of Minos, III, London 192130. Fimmen, Die kretisch-mykenische Kultur, 1924. Goethe Johan Wolfg. von, Winckelmann und sein Jahrhundert, 1805. Hausrath, Marx, Griechische Mrchen, Jena 1913. Holm, Deecke, Soltau, Kulturgeschichte des klassischen Altertums, Leipzig 1897. Homer, Iliada i Odyseja. Justi Carl, Winckelmann, Leipzig 1866. Lichtenberg R. von, Die gische Kultur, Leipzig 1911. Ludwig Emil, Schliemann, Berlin 1932. Meyer Ernst, Briefe von Heinrich Schliemann, BerlinLeipzig 1936. Pfister Kurt, Die Etrusker, Mnchen 1940. Schliemann Heinrich, Ithaka, Leipzig 1869.

Schliemann Heinrich, Myken, Leipzig 1878. Schliemann Heinrich, Ilios, Leipzig 1881. Schliemann Heinrich, Troja, Leipzig 1884. Schliemann Heinrich, Tiryns, Leipzig 1886. Schuchhardt, Wiegand, Carl Humann, 1931. Uhde, Bernays, Winckelmanns kleine Schriften, Leipzig 1913. Vietta Egon, Zauberland Kreta, WienWiesbaden 1952. Winckelmann Johann Joachim, Sendschreiben von den herculanischen Entdeckungen, 1762. Winckelmann Johann Joachim, Neue Nachrichten von den neuesten herculanischen Entdeckungen, 1764. Winckelmann Johann Joachim, Geschichte der Kunst des Altertums, 1764. Winckelmann Johann Joachim, Monumenti antichi inediti, III, Rom 1767.

DO KSIGI PIRAMID Breasted J. A., Ancient Records of Egypt, IV, Chicago 190607. Breasted J.A., A History of Egypt, (wg niem. wyd. H. Ranke, Geschichte gyptens, Wien 1936). Brugsch Heinrich, Inscriptio Rosettana, Berlin 1851. Brugsch Heinrich, Die gyptologie, Leipzig 1891. Brugsch Heinrich, Steininschrift und Bibelwort, Berlin 1891. Carter, Mace, Tut-ench-Amun (t. I), Leipzig 1924. Carter Howard, Tut-ench-Amun (t. II), Leipzig 1924. Champollion Jean Francois, Lettre M. Dacier, relative d lalphabet des hiiroglyphes phonetiques, Paris 1822. Champollion Jean Francois, Pantheon kgyptien, Paris 1823. Cottrell Leonhard, The lost Pharaohs, London 1950. Ebers Georg, Papyros Ebers, III, 1875. Ebers Georg, Eine gyptische Knigstochter, IIII (Roman), 1884. Edwards, A. A. B., Pharaohs, Fellahs and Explorers, 1891. Edwards I. E. S., The Pyramides of Egypt, Penguin Books, 1952. Erman Adolf, Die Hieroglyphen, 1917. Erman Adolf, Die Literatur der gypter, Leipzig 1923. Erman Adolf, Die Welt am Nil, Leipzig 1936. Friedell Egon, Kulturgeschichte gyptens und des Alten Orients, Mnchen 1951. Hartleben H., Champollion, III, Berlin 1906. Lange Kurt, Pyramiden, Sphinxe, Pharaonen, Mnchen 1952. Ludwig Emil, Napoleon, Berlin 1930. Meier-Graefe Julius, Pyramide und Tempel, Berlin 1927. Petrie William M. Flinders, Ten years digging in Egypt, 188191. Petrie William M. Flinders, Methods and aims in archeology, 1904. Reybaud, Histoire sdentiftque et militaire de lexpedition francaise en Egypte, IX, 183036. Scharff, Moorgat, gypten und Vorderasien im Altertum, Mnchen 1951. Sethe Kurt, Die altgyptischen Pyramidentexte, IIV, 190822. Steindorff Georg, Die gyptischen Gaue und ihre politische Entwicklung, 1909. Steindorff Georg, Bltezeit des Pharaonenreiches, 1920.

DO KSIGI WIE Botta Paul Emile, Monuments de Ninive dccouverts et dicrits par Botta, mesures et dessines par E. Flandin, IV, Paris 184750. Diez Ernst, Entschleiertes Asien, Berlin 1943. Grotefend Georg Friedrich, Beitrge zur Erluterung der persepolitanischen Keilschrift, Hannover 1837. Hedin Sven, Bagdad, Babylon, Niniveh, Leipzig 1918. Jordan Franzis, In den Tagen des Tammuz, Mnchen 1950. Kittel Rudolf, Die orientalischen Ausgrabungen, Leipzig 1908.

Koldewey Robert, Das wiedererstehende Babylon, Leipzig 1914. Koldewey, Schuchhardt, Heitere und ernste Briefe, Berlin 1925. Layard Austen Henry, Autobiography and Letters, 1903. Layard Austen Henry, Niniveh and its remains, III, London 1848 (wg wyd. niem. Meissnera, Leipzig 1850). Layard Austen Henry, Niniveh and Babylon, being the narrative of discoveries, London 1853 (wg niem. wyd. Leipzig 1856). Lawrence, The letters, of T. E., London (br.) (wg niem. T. R, Lawrence, Selbstbildnis in Briefen, Mnchen Leipzig 1948). Lloyd Seton, Foundations in the Dust, London 1949. Meissner Bruno, Babylon und Assyrien, III, 192025. Meissner Bruno, Knige Babylons und Assyriens, Leipzig 1926. Rawlinson Henry Creswicke, The Persian cuneiform inscriptions at Behistun, 1846. Rawlinson Henry Creswicke, Commentary on the cuneiform inscriptions of Babylonia and Assyria, 1850. Rawlinson Henry Creswicke, Outline of the history of Assyria, as collected from the inscriptions discovered in the ruins of Niniveh, London 1852. Rawlinson G., A Memoir of MajorGeneral Sir Henry Creswicke Rawlinson, 1938. Schmidtke Friedrich, Der Aufbau der babylonischen Chronologie, Mnster 1952. Weidner Ernst F., Studien zur assyrisch-babylonischen Chronologie und Geschichte, 1917. Woolley C. Leonard, Vor 5000 Jahren, Stuttgart 1929. Woolley C. Leonard, Ur of the Chaldees, Pelican Books. London 1952.

DO KSIGI SCHODW Batres Leopoldo, Teotihuacan, Mexiko 1906. Bowditch Charles P., A suggestive Maya inscription, Cambridge, USA, 1903. Bowditch Charles P., Mexican and Central American antiquities, calendar Systems and history, Washington 1904. Catherwood F., Views of ancient monuments in Central America, Chiapas and Yuca-tan, 1844. Charney Desir, Ruines americaines, Paris 1863. Collier John, lndians of the Americas, New York 1948. Danzel Theodor-Wilhelm, Mexiko, III, Hagen 1923. Danzel Theodor-Wilhelm, Mexiko und das Reich der Inkas, Hamburg (br.). Dieseldorff E. P., Kunst und Religion der Mayavlker, IIII, Berlin 19261933. Greene Graham, The Lawless Roads, 1939. Humboldt Alexander von, Reise in die quinoktialgegenden des neuen Kontinents, Stuttgart 185960. Joyce T. A., Mexican Archeology, London 1914. Joyce T. A., Central American and West Indian Archaeology, London 1914. Kingsborough Edward Lord, Antiquities of Mexico, IIX, London 183148. Kisch Egon Erwin, Entdeckungen in Mexiko, Berlin 1947. Landa Diego de, Reladon de las cosas de Yucatan, 1566 (franc. Relation des choses de Yucatan, wyd. przez Brasseur de Bourbourg, Paris 1864). Lehmann Walter, Ergebnisse und Aufgaben der mexikanischen Forschung, Arch. f. Anthr., Braunschweig 1907. Maudslay Alfred P., Biologia Centrali Americana, IIV, London 18891902. Maya-Sculptures, Guide to the Maudslay Collection of, British Museum, London 1938. Morley S. G., The Ancient Maya, 1947. Morley S. G., The rise and fall of the Maya Civilization in the light of the monuments and the native chronicles, New York 1917. Prescott William H., History of the Conquest of Mexico, 1844 (liczne wyd. niem.). Radin Paul, The Story of the American Indian, New York, 1944. Ricketson Oliver G., jr., Six Seasons at Uaxactn, Intern. Congr. of Americ, 1928. Sahagun Fr. Bernardino de, Historia General de las cosas de Nueva Espana, IIII, Mexiko 1829 (ang. A History of Ancient Mexico, prze. F. Bandelier, 1932). Schultze-Jean Leonhard, Gliederung des Alt-Aztekischen Volks in Familie, Stand und Beruf, Stuttgart 1952. Seier Eduard, Gesammelte Abhandlungen zur amerikanischen Sprach- und Altertumskunde, IV, Berlin

19021923. Stephens John L., Inddents of Travel in Central America, Chiapas and Yucatan, New York 1842. Termer Franz, Mittelamerika und Westindien, Handb. d. Georg. Wiss. Thompson J. Eric, Civilization of the Mayas, Chicago 1927. Thompson Edward Herbert, People oj the Serpent, London 1932. Vaillant G. C, The Aztecs of Mexico, Penguin Books, ,1951. Verril A. Hyatt, Verril Ruth, Americas Ancient Civilizations, New York 1953. Westheim Paul, Arte antiguo de Mexico, Mexico 1950. KSIGI, KTRYCH JESZCZE NIE MONA NAPISA Baudin Louis, Les Incas du Pkrou, Paris 1942 (niem. wydanie J. Niederehe, Essen 1947). Baudin Louis, LEmpire socialiste des Incas, Paris 1928. Bittel Kurt, Naumann Rudolf, Boghazky-Hattusa, Ergebnisse der Ausgrabungen des Deutschen Archologischen Instituts und der Deutschen Orient-Gesellschaft in den Jahren 19311939, Stuttgart 1952. Bittel Kurt, Naumann Rudolf, Die Ruinen von Boghazky, der Hauptstadt des Hethiterreiches, Berlin und Leipzig 1937. Bittel Kurt, Naumann Rudolf, Grundzge der Vor-und Frhgeschichte Kleinasiens, II Ausg., Tbingen 1950. Bossert H. Th., Cambel Halet, Karatepe, Istanbul 1946. Bossert H. Th., Alkim U. Bahadir, Karatepe, Istanbul 1947. Braghine A., Atlantis, Stuttgart 1946. Forrer Emil, Ausbeute aus den Boghazkyinschriften, Mitteilungen der Deutschen Orientgesellschaft, 61, 1921. Garstang, The Land of the Hittites, 1910. Gtze Albrecht, Das Hethiterreich, 1928. Gurney O. R., The Hittites, Penguin Books, 1952. Mackay D., Early Indus Civilizations, 1948. Mackay E. J. K., Excavations at Mohenjo-Daro, Delhi 1938. Marshall John, Mohenjo-Daro and the Indus civilization, IIII, London 1931. Piggot Stuart, Prehistorie India to 1000 B. C, Penguin Books, 1952. Prescott William H., History of the Conquest of Peru, 1847 (liczne wyd. niem.). Sommer Ferdinand, Hethiter und Hethitisch, Stuttgart 1947. Ubbelohde-Doering Heinrich, Kunst im Reiche der Inca, Tbingen 1952. Wheeler R. E. M. 500 Years of Pakistan, London 1950.

You might also like