You are on page 1of 145

Roman Zieliski Pamitnik Kibica Ludzie z pitnem Heysel *** Wstp Uczestniczye cho raz w stadionowej zadymie?

Krzyczae "huj" pod adresem sdziego? Dostae pak lub obrzucie pocig kamieniami? Nie jest to podrcznik, jak wywoa rozrb na trybunach. Na stronach niniejszego tomiku poruszam wiele spraw obchodzcych tych wszystkich, ktrzy za swoj druyn daliby si posieka. Jestem kibicem lska, dlatego ten klub i jego sprawy bd si czsto przewijay, jednak nie myl, e sprzedawanie punktw, robienie idiotw z nas, fanw to specjalno typowo wrocawska. Mamy te same problemy, niezalenie, czy mieszkamy w Szczecinie, Krakowie, Gdasku czy Zamociu. Rna jest jedynie skala zjawisk. Przeczytasz tu o patologii sportu, sprzedanych meczach, nieuczciwych sdziach, ale gwnie o zwykym kibicowskim yciu, wyjazdach, zadymach. Nie licz na mj obiektywizm. Jak mam oceni bijatyk w Poznaniu? Swoich chopakw widz przed, w jej czasie i pniej, gdy ywo gestykulujc odreagowuj. Wiem, kiedy si boj, a kiedy piana wciekoci wypywa na pyski. A poznaniakw widziaem przez moment, w czasie zajcia. ycie na obrzeach sportu dla niektrych jest treci istnienia, fascynujc przygod. O nich to, i dla nich t ksik napisaem. Jest to hod zoony Andrzejowi Kujawie, chopakowi ktry zgin w Chorzowie. *** POCIG Lato roku 89. W Polsce i na wiecie dziej si rzeczy o ktrych nie marzyo si nawet romatycznym politologom. Co prawda gdzie tam, w Chinach zamordyci tward rk postawili jeszcze na swoim, ale na Wgrzech i u nas nastpi ju przeom. Za kilka tygodni w Pradze odbdzie si "aksamitna rewolucja", pniej padnie berliski mur, rozstrzelany zostanie Causescu. Chwieje si gmach komunizmu, w okowach ktrego przyszo wchodzi w dorose ycie nie tylko mojemu pokoleniu. Lecz w pocigu Gdynia-Wrocaw wiozcym fanw Lechii na drugoli-gowy mecz z MotoJelczem nikt nie zwraca uwagi na wielk polityk. - No walnij luf - lekko zamroczony "Suchy" prbuje mnie namwi do wypicia wdki. - Przecie wiesz, e wysoki procent to nie dla mnie. - E tam, ty tak zawsze... A za lsk i Lechi nie wypijesz? - dodaje z chytrym umieszkiem. - Nie podpuszczaj, nie wchod na ambicj. Ty wypij za przyja - odwracam kota ogonem. "Suchy" wychyla lampk, po czym stwierdzajc, e idzie szuka "Magistra" zmienia przedzia. "Magister" sta si dzi gwiazd wieczoru. Rozpracowa jeden z przedziaw w ten sposb, e zostay w nim jedynie grzejniki, ktrych za choler nie udao mu si zdemontowa, ani wyrwa. Reszta wyleciaa przez okno. Swoje przezwisko wzi od tytuu wywalczonego niezbyt duym nakadem pracy. W ten sposb udowodni, e kibice-chuligani to nie tylko przygupy z wyksztaceniem niepenym podstawowym. Po wyjciu "Suchego" atmosfera uspokoia si. Rozpocza si rozmowa o planach na przyszo, szansach poszczeglnych zespow, w wydarzeniach z ycia kiboli. O bjkach, pijastwach, zadymach. O meczach, bramkach, zawodnikach. O kumplach i wrogach, o

rzeczach miesznych i tragicznych, o faktach znanych nie od dzi i tych zupenie nowych. Bo ju tak jest, kiedy spotykaj si kibice. *** ZIMA Stycze 93, zima, nieg, mrz. Udajemy si w kilkuosobowej grupce na sparring wspliderujcej na drugim froncie lzy a aktualnym Mistrzem Polski poznaskim Lechem. Okazuje si, e na ten mecz trzeba wykupi bilety. Co nowego w naszych warunkach. Przy stosowy wuje-my si byskawicznie do nowej rzeczywistoci. Klub wyciga rk po pienidze, a my kombinujemy jak by tu ich nie wyda. Umiechamy si pod nosem. - ZOO - potakujce kiwnicie gowami. Wchodzimy na stadion przez pot od strony zwierzakw. Poniewa spotkanie zostanie rozegrane na bocznej pycie, trzeba si bdzie troszeczk przej. Nic nie szkodzi, przynajmniej si rozgrzejemy. Po sforsowaniu ogrodzenia idziemy wydeptan w niegu ciek. Wszystkie lady prowadz w jednym kierunku - nie jestemy pierwsi. Sama gra nudna, lecz przyjrzaem si bliej niepokojcemu mnie zjawisku. Kilkunastu ebkw w czerwono-tych szalikach. To jest preludium, wstp do tego co wydarzyo si na przestrzeni ostatnich kilku lat w Katowicach, Gdyni. odzi. Pamitam ,; miasto wkniarzy, gdy Widzew w 1975 roku awansowa do ekstraklasy. Nikomu si wwczas nie nio, e z czasem to nie KS bdzie rzdzi w swoim miecie. Ba, co niektrzy korzystajc z dogodnego dla siebie pretekstu, zamiast na wyjazd dreptao na stadion "ydkw". Pniej, na bazie sukcesw na arenie europejskiej swtorzya si grupka, ktra z czasem lak obrosa w pirka, e biedni KS-iacy teraz s ganiani po odzi. Podobnie rzecz ma si w Trjmiecie. Dziesi lat temu podzia by prosty. Arka-Lechia. Aktualnie gdynianom wyrs pod bokiem pryszcz w postaci kiboli Batyku. - Maolaci, cz z nich chodzi na lsk - nawet nie wiem, kto to powiedzia, gdy oplotkowalimy 20-osobow grupk. Ton by wyranie bagatelizujcy. - Ci maj po 17 lal, a za pi stuknie im 22, / co wtedy? - ripostowaem. le si mieszka w miecie podzielonym nie tylko na parafi, lecz take na dowolne bandy szalikowcw. Co na ten temat mog powiedzie w Krakowie. Parafia, czy jak kto woli dzielnica, osiedle, podwrko. Tucze si tam goci tylko dlatego, e mieszkaj par ulic dalej. U was jest inaczej? Bzdura, wszdzie bije si obcych i innych. Po meczu przejedamy obok szpitala zakanego, gdzie akurat leakowali chorzy na taczk "Robson" i "Grzyb". Nieco wczeniej odwiedzi ten przybytek "Nieac". Istna epidemia. Najprawdopodobniej struli si rusk wdk, ktr razem opali. Teraz wszyscy czekamy na "Hermana", jako e chla razem z nimi. taczka jest jedn z tych chorb, po ktrej trzeba trzyma cis diet. "Nieacowi" si ona przyda, a dopilnuje jej Marzena. Mode maonki s z reguy troskliwe, a w tym konkretnym przypadku ko szpitalne zostao zajte bodaj trzy dni po lubie. Z diet poradzi sobie rwnie "Robson". Nieduy, wrcz drobny chopak, nigdy go nie cignie do jedzenia. Natomiast nie wyobraam sobie "Grzyba" trzymajcego si ogranicze. On nie tylko potrafi zgadzi na niadanie 10 buek, ale dla niego cige ruszanie uchw to niemal konieczno yciowa. Takie skrzyowanie chomika z krow. W szpitalu zameldowalimy si w osiem osb, a poniewa na zakanym odwiedzin nic ma, wic rozmawialimy przez pleksiglasowe drzwi. miesznie wygldali: "Robson" jakie 50 kg ywej wagi, "Grzyb" ponad sto. Troch gawd i miechu, co oczywicie zbulwersowao pielgniark z dyurki. Prba uciszenia towarzystwa speza na niczym. 3

Moment krzyku, jednak gdy dosza do wniosku, e bezczelno jej pacjentw dorwnuje teje odwiedzajcych machna rk i daa spokj, uwaajc jedynie, by adna ze stron nie sforsowaa wrt przechodzc na drug stron. "Grzyb" baga o kilogram parwek, albo o jaki plakat, ktry u maolatw mgby wymieni na kilo mandarynek. Po poudniu wraz z "Puzonem" i "Kolorem" czekamy na "Kruszona", ktry obieca postawi jakiego literka. Na chlanie nie miaem najmniejszej ochoty, lecz na gawd - i owszem. "Kruszon" zjawia si punktualnie, nastpnie zakupi dwie flachy 0.75, co w przypadku trzech pijcych dawao niczego sobie redni na twarz. Lecz jak to zawsze w ykend wieczorkiem, w rynku zaczo si zjawia bractwo. Kolesie z Zachodniej wynurzyli si z jakiego baru gdzie ogaacali z wypaty pracujc tam kelnerk. "Kaskari-no" od miesica oszukuje sam siebie udajc, e szuka pracy. Twierdzi tak, gdy jest trzewy, co nie zdarza mu si zbyt czsto. - Pracujesz? - Co ty, waciciele ziemscy nic nie robi - ta odpowied wskazywaa, e poziom alkoholu we krwi jest co najmniej odpowiedni. - Aka pada, musielimy j odstawi do boksu - informuje nie pytany o dziewczynie, ktra prbowaa zaatwi mu przyjcie do roboty. - A poza tym mam dzisiaj imieniny! - Dobra, zbieramy si, kierowca nie utrzymuje ju pionu - komenderuje "Jasiu". 1 rzeczywicie, wyjedajc z podwrka, na ktre tymczasem przeniosa si impreza "Jara" zahaczy swoim zdezelowanym fiatem o jaki wz. Na szczcie lekko, waciciel z pewnoci zorientuje si dopiero za kilka dni. Wystawi auto na ulic musia kto inny. "Kolor" w tym czasie opowiada o kryminale. yje tymi sprawami, niedawno co nieco odsiedzia, a aktualnie ma trzy rozprawy w toku. - Byo w pudle trzech ruskich, wszyscy przeszli Afganistan. Jednego chopaka pytaj za co siedzi. - Za dziesion - odpowiada tamten niele po polsku, jednak z wyranym wschodnim akcentem. - Gdzie j wykrcie, na kim? - Na nikim, ja niewinny, ja z pomwienia. - A kto ci pomawia? - Prokurator, ja go skurwiela ubiju. "Kruszon" ulula si na cacy. Spad rjiu papieros, a podnosi go tak, e waln gow w bruk. Przytomnoci nie straci ale lea .jak nieywy. Co 6 trzeba robi. Przetaszczylimy go na awki. Brr, minus pitnacie a on z goymi nerami na oszronionej desce. Po paru minutach on jako tako doszed do siebie, a my do wniosku, e wypadaoby skorzysta z okazji i odstawi go na kwadrat. Chwaa Bogu na tyle jarzy, e drepta osobicie, bo gdybymy mieli go unie, to tragedia. To on way dobre 110 kilo. Przed bram nieszcznik otrzewia do tego stopnia i skuma o co chodzi. - Nie do domu, bo mnie mamuka... Zadomofonowalimy do mieszkania i poinformowalimy domownikw o moliwoci odebrania syna, na co dziarska matrona natychmiast chwycia za trzepaczk. Ten widok podziaa jak reanimacja, a kobieta dla dodania sobie animuszu wymachuje uzbrojon rk. - Nic si nie stao - Andrzej i "Puzon" uspokajaj szalejc matk wystraszonego nie na arty "Kruszona". - Ja wam dam, pijaki. A ty na gr, marsz - stoimy zrugani. Po pewnym czasie ponownie naciskam na guzik domofonu. Gdy kto podnosi suchawk wszyscy drzemy si na cay gos "Hej lsk". ***

PAMITKI Drobna rzecz, a cieszy. Szaliki. Wreszcie komu si chciao, znalaz wykonawc, zainwestowa, zaryzykowa. Powiao zachodem. Na zielonym tle biaa plama z czerwonym napisem: WKS lsk i dodatkowymi hasami "Wrocaw moim miastem, lsk moim yciem". Trudno wychwala ponad miar, ale fakt ich popularnoci mona zmierzy iloci sprzedanych sztuk. W momencie, gdy zesp stoi nad drugoligow przepaci, w krtkim okresie dwch zimowych miesicy bez specjalnej reklamy schodzi trzysta, bez wzgldu na to, e kilka jest uszkodzonych. W tym samym czasie rozmawiaem z dziaaczami klubu o moliwoci stworzenia szerszego udziau sprzeday pamitek. Gdy pokazaem ten szalik natychmiast zrobio si mae konsylium. Oprcz zachwytw pierwsz rzecz jak usyszaem, byo pytanie: Czy ten, kto to robi, wie e to nielegalne? No tak, jeli w klubie zwalniaj nagle sporo osb, to mona liczy na nadgorliwo niektrych przeznaczonych do redukcji. Nielegalno polegaa na zastrzeeniu nazwy i herbu. Jak znam ycie, to ani jedno, ani drugie formalnie zastrzeone nie jest. A przez cae kilkadziesit lat istnienia klubu zrobiono jedyni. .prawd ekstra pamitki. 7 Malutki metalowy, wpinany herb, oraz naszywk, ktra okazaa si tak cenna, e a si jej nie sprzedawao. Rozdawano natomiast za darmo za szczeglne dla klubu zasugi. Na caym wiecie aden normalny klub nie interesuje si tym kto i w jaki sposb rozprowadza znaczki, breloczki, proporczyki, szaliki. Mona dosta co tylko sobie potencjalny klient wymyli. Przecierada z godem, szklanki, dugopisy. Dosownie wszystko. Fanatyk moe sobie wystroi dom w barwy druyny. Zarabiaj na tej ludzkiej manii drobni producenci i detaliczni sprzedawcy. Klub jest zadowolony, gdy tak zaraony kibic na pewno nie opuci meczu swego ukochanego zespou. Poniewa chtnych do zarobienia jest wielu, i nikt nie ma monopolu, wic przy sporej konkurencji obniane s mare, a dziki temu pamitki s bardziej dostpne dla przecitnego zbieracza. U nas jeszcze to zagadnienie stoi na gowie. Klub chcc czerpa zyski pragnie zachowa monopol na handel artykuami ze swoj nazw i godem. Nie jest zbyt agresywny w dziaaniach zmierzajych do wcinicia klientom tych wyrobw. Owocuje to nie najlepsz dystrybucj, i wysokimi cenami. Mao ludzi staje si sympatykami w najprostszy sposb, jako zbieracze. Mniej przez to przychodzi na spotkania, a to nie przysparza z kolei rozgosu ani splendoru klubowi. Kko si zamyka. *** PIENIDZE By wygra wojn potrzeba trzech rzeczy. Po pierwsze pienidzy, po drugie pienidzy, po trzecie pienidzy. Te sowa zostay wypowiedziane przez nie byle jakiego stratega - Napoleona Bonaparte. Co prawda nikt o tym nie mwi zbyt gono, lecz przykad Berlusco-niego - AC Milan, czy Tapiego - 01ympique Marsylia dowodzi niezbicie, e przekadajc na jzyk sportowy, by zosta zwycizc naley uy tej samej broni. Jeeli kto nie wierzy, niechaj zerknie do rocznikw gazet odnotowujcych wyniki lig zagranicznych. Byy takie momenty, i to wcale nie tak dawno, e oba wymienione kluby nie wystpoway w pier-wszysch ligach w swoich krajach, a teraz s jednostkami, jakich niewiele w Europie, a nawet na wiecie. Niestety, innym niepisanym prawem jest fakt, i do finansowania spektakularnych przedsiwzi sportowych czsto gani si ludzie, ktrzy S swoje fortuny zdobyli w sposb daleko odbiegajcy od norm prawnych. Spore kopoty z udowodnieniem legalnoci czci swoich dochodw ma wyej wymieniony Bernard Tpie.

Sporo mwio si swego czasu o moliwoci finansowania SSC Napoli przez mafi. Doniesienia z tego, najpikniejszego pono miasta naszego kontynentu, mwice o zwizkach Camorry w caych poudniowych, i nie tylko, Woszech w wietle afery korupcyjnej wszechogarniajcej spoeczestwo Italii zdaj si ten fakt potwierdza. Ogromn iloci afer wrd ludzi sponsorujcych sport sypn rok 1992 w Polsce. Jak grzyby po deszczu zaczy si pojawia tytuy w gazetach, wiadczce o bankructwach, matactwach, lub wrcz niepoczytalnoci finansowej pewnych osb i spek. Gdyby komu chciao si przysi nad lekturami dziennikw regionalnych i oglnopolskich sportowych, moe skleci par ciekawych zbitek. Hetman Zamo przez krtki czas umieszcza w swej nazwie zacznik "Kadex". Waciciel firmy "Kadex" Krzysztof Duda znikn, a podejrzewa si go o wyudzenie kredytw na ponad 170 miliardw zotych. Splajtowa "Weltinex" sponsorujcy pikarzy Chemika Bydgoszcz. Sporo wierzycieli nie odzyskao z tego tytuu swej gotwki, natomiast jeden ze wspwacicieli bankruta niele prosperuje w innej firmie -Polfrocie, zreszt dajcej nazw koszykarzom byej "Astorii". Nastpnie prokuratura zaja si i Polfrostem. Sawomir Jaruga i Andrzej Salamon to waciciele firmy SaJar, ktrej dugi wobec bankw wynosiy bez odsetek 110 miliardw zotych i 6 milionw dolarw. Ci biznesmeni wspomagali pikarzy dzkiego Widzewa i koszykarki Wkniarza Pabianice. Sponsorowali) przez Janusza Leksztonia Batyk Gdynia mia si dobrze, podczas gdy pracownicy firmy darczycy, El-Gazu nie otrzymywali pensji. Sporo kopotu z pozostaniem na wolnoci mieli organizatorzy finaw Mistrzostw wiata w ulu, jednoczenie zwizani z wrocawsk firm ASPRO. Wczeniej, bo w roku 1991 jeden z klubw pikarskiego "gbokiego zaplecza" wystpi w koszulkach reklamujcych niezbyt wtedy jeszcze znan firm Art 'B. Dziwnym "zbiegiem okolicznoci" urywek z pro-winconalnego sjKitkania zosta pokazany na ekranach oglnopolskiej telewizji, gdzie nie mogli si przebi dnigoligowcy. 9 Na Grnym lsku mae trzsienie ziemi, tzn. kontrolerzy NIK. Jednak nie zmieni to faktu, e ptora miliona dolarw wyjechao do Zuri-chu, wcale nie z przeznaczeniem na sprzt sportowy. Zawisza Bydgoszcz - Piotr Bierwagen, zaoyciel fundacji Zawisza-Futbol, a jednoczenie kierownik sekcji piki nonej w tym wojskowym klubie nie mia szczcia do interesw. Fundacja potwierdzia kredyt-dziesi miliardw zotych - pewnemu biznesmenowi, ktry jednak nie kwapi si z jego zwrotem. Take fundacj stworzono w innym wojskowym klubie, warszawskiej Legii. Jej szef Jerzy Wojtysiak wsawi si tym, e po sprzeday Romana Koseckiego musia odpowiada na zarzuty sporzdzenia dwch umw na ktrych widniay dwie rne kwoty. Pan Wojtysiak bardziej ni pik interesuje si aktualnie wiadomociami z USA, gdzie bd sdzeni nasi specjalici od handlu broni. Gdyby nie przezorno, to awa oskaronych nieco by si wyduya. W Zabrzu wspwaciciel firmy "Kristex" sponsorujcej tamtejszego Grnika dugo zastanawia si nad dalsz wspprac. Wczeniej zwolniono dyscyplinarnie wiceprezesa Zbigniewa Borwk, ktremu zarzucono kradzie 4 tysicy dolarw. Przeciw obwinionemu wytoczono postpowanie prokuratorskie, sam Borwko twierdzi, i "...Popeni bd w postaci pobrania z konta "Kristexu" tej kwoty, a nastpnie przekazania jej prezesowi Ko-zubalowi, na ktrego polecenie dziaa". Gupi czy naiwny? Wszelkie zyski Zagbia Lubin wpywajce na pocztku 93 roku na konta w Banku Zachodnim, oraz Banku Cuprum byy zajmowane przez komornika. Klub ten zaduony jest w kasie miejskiej, ma take zalegoci patnicze wobec PZPN.

Oczywicie, stwierdzenie, e kady kto si tknie sportu musi si ubabra, jest krzywdzce dla wielu. Ale nie zaszkodzi przyjrze si bacznie co niektrym sponsorom oraz spoecznikom. Warto take zajrze na prywatne konta tak obdarzajcych, jak i obdarzanych. Najjaskrawszym przykadem e nie mona ufa nawet ludziom majcym spoeczny mandat zaufania, jest przypadek posa Janusza Baranowskiego, aresztowanego dosownie w chwil po cofniciu immunitetu poselskiego, w budynku Sejmu. Szef Westy, Westy-Life, oraz Polonii - zakadw ubezpieczeniowych by jednoczenie sponsorem Widzewa d. *** POSZUKIWANY Jak si czujesz, gdy twj znajomy wystpuje jako gwiazda programu 997, lub jego fotk mona ujrze w lokalnej prasie jako poszukiwananego? Kole wyci numer. Na komendzie poda nie swoje dane, znajomka z Polski. Wobec tego tamtejszy dzielnicowy pofatygowa si powiadomi rodzink o tym, e syn zosta we Wrocawiu zatrzymany. Troszk si z pewnoci zdziwi, w momencie gdy na wasne oczy ujrza osob, ktra wedug teleksu przebywaa kilkaset kilometrw od domu na "doku". Dziao si to o godzinie 10. Natomiast o 16 po przepisowych 48 kolesia z mocnymi nerwami i kapitalnym poczuciem humoru wypuszczono. Zegnaj odpowiedzialnoci. Nie pierwszy to raz policjanci dali wyraz temu, i krce o nich kaway nie s wyssane z palca. *** KURTKA - CHULIGANKA. ZADYMY Legenda kurtki lotnika siga czasw drugiej wojny wiatowej. Dla naszego pokolenia to prehistoria. Ostatnio w Europie zaczy robi furor flejersy symulujce t cz garderoby podniebnych bohaterw. W Polsce pierwsi byli skini. To oni wdziali na siebie katany a'la lotnik, co pocztkowo byo szpanem, szykiem, a nastpnie stao si oglnie przyjtym w rodowisku modzieowym obowizkiem. Garderoba dla chopcw i dziewczt, chuliganw i spokojnych. Z uwagi na sw szy-kowno i praktyczno we flejersy szybciutko odziali si przedstawiciele innych subkultur, oraz modzie nie naleca do adnych nieformalnych organizacji. Nie ominli sklepw z tymi kurtkami kibice. Oczywicie nie jest to obowizujcy garnitur, jednake bardzo usprawniajcy umiejtno zacierania si w tumie. Kiedy zdecydowana wikszo jest ubrana niemal jednakowo, to piekielnie trudno jest znale winnego nawet w nielicznej grupie. Uniformacja pomaga. Niejeden unikn w ten sposb sporych nieprzyjemnoci. Teraz trudno dociec, kto pierwszy wpad na genialny pomys odwrcenia fleyersa na drug, pomaraczow stron. Moda ta byskawicznie ogarna fanw sportowych wszelkiej maci. Ptora roku (X) tym, gdy po raz pierwszy ujrzaem oranowego szalikowca, TVP zaserwowaa przekaz z siatkwki mczyzn z Olsztyna. Oko kamery zahaczyo o sektor kiboi z powywraca11 nymi podszewk do gry kurtkami. Dziki rodkom masowego przekazu wszelkiego rodzaju mody rozprzestrzeniaj si w coraz bardziej byskawicznym tempie. Co dziwniejsze, nikt z komentatorw sportowych nie zorientowa si o co w tym wszystkim chodzi. Cytujc katowicki "Sport" czy spikerw telewizyjnych trudno byoby powiedzie cokolwiek o pochodzeniu pomaraczowego koloni na trybunach. Nikt z mass-mediw nie zada sobie trudu, by dowiedzie si dlaczego tum udajcy si na stadion jest poubierany normalnie, nie wyrniajc si zbytnio na tle otoczenia, a w chwil pniej cz towarzystwa staje si nagle widoczna w szczeglny sposb. Przypisuj co niektrzy ten stan rzeczy jakim powizaniom z pracujcymi

na torach robotnikami. Bodaj caa Polska miaa si do rozpuku z tego stwierdzenia, ktre opublikowano w "Sporcie" po przerwanym meczu lska z Wis. Do Wrocawia zajeda Lech na dzie dobry pikarskiej ligi anno domini 1993. Poznaniakw zjechao ze cztery setki. W tej dosy sporej grupie kiboli Lecha cz prezentowaa si w kolorze pomaraczowym. Nic inaczej wyglday trybuny zajmowane przez miejscowych fanatykw. "Lisek" ni to stwierdzi, ni spyta - Po choler oni odwracaj te kurtki? - Odcinaj si od otoczenia. -A tylu? - Noo, maj silniejsze poczucie przynalenoci do grupy - ta odpowied nie przysza atwo, tym bardziej, e bya wyranie nacigana. - Ktrej grupy? - gdyby nie powana mina mojego rozmwcy, doszedbym do wniosku, e zapdzi mnie w kozi rg kpinami. - Official Hooligans - przyznam, wybrnem nadspodziewanie atwo. Na samym meczu skromna awantura. Na pocztek fajerwerki, co na ksztat ligi woskiej w miniaturowym wydaniu. Gdzie okoo pitej minuty, gdy wiece i sztuczne ognie skoczyy si, wiara, aby byo wesoo musiaa sobie znale nowe zajcie. Jeden z kamikadze wypad na bieni i rozpocz slalom pomidzy porzdkowymi i policjantami w kierunku poznaniakw i gwnej w takich wypadkach zdobyczy: flag goci. Mimo do duej liczby przedstawicieli porzdku dobieg i skutecznie miotajc si przy pocie zdar jeden z transparentw. W tym czasie sfora entuzjastw mocniejszych wrae z obu bojowo nastawionych grup, obwieszaa ju swoimi ciaami ogrodzenie, a kilkunastu najzapalczy-wszych wbiego na plac boju. Policjanci pomimo wsparcia psw i2 przestali si kwapi do czegokolwiek, zostawiajc gorliwo w w\ pe-nianiu suby na inn okazj. Triumfator biegu po flagi z podniesionymi rkami forsowa w drodze powrouiej pot, przy aplauzie caej wrocawskiej publicznoci. Nastpnie przyjezdni zaczli skandowa: "chodcie do nas". Kilkudziesiciu najbardziej podochoconych akcj za bardzo wzio sobie te nawoywania do serca i ruszyli ku woajcym przebijajc si przez pierwsz zapor z policjantw. Skoczyo si na drugiej i paru fruwajcych awkach. Chwil pniej zadym z policjantami mieli poznaniacy. W myl niepisanej zasady: najwiksz kurw jest kurwa w mundurze wrocawianie zaczli skandowa, e "zawsze i wszdzie, policja jebana bdzie". "Pyry" zrozumiay w ten sposb, i chcieli, aby lsk ruszy na funkcjonariuszy z drugiej strony. Troch racji mieli, ale nie zastanowili si co by byo potem. Trzeba przyzna, e po raz pierwszy poznaniacy zdobywali w naszych oczach uznanie. Jedna z najwikszych zadym ostatnich czasw w Polsce miaa miejsce w Szczecinie. Bardzo szczeglnie traktuj swoje wyjazdy do tego miasta kibice gdaskiej Lechii. Trudno si poapa o co im kiedy poszo, jednak zawzito, mimo braku wiedzy na temat genealogii konfliktu jest straszna. Ostatnie kilka sezonw, to zarwno w jednym, jak i w drugim miecie pena mobilizacja. Lechia maa wicej okazji do wyjazdw, gdy w drugiej lidze, w ktrej wystpuje na co dzie gra do niedawna klub z Polic. Raptem trzy rzuty beretem od Szczecina. Pogo natomiast wraz z wejciem do esktraklasy stracia moliwo jazdy do Trjmiasta. Najwiksza wojna miaa miejsce jesieni 91 r. kiedy okoo dwustu lechi-stw zawitao w Grodzie Gryfa. Ta akcja stanowia odwet za wczeniejsz sytuacj, kiedy portowcy w 60 osb zrobili ogln demolk na jednej z gdaskich dzielnic. Na ten wyjazd przypadkowi ludzie nie jechali. Bractwo doskonale wiedziao na co si pisze. Paki, acuchy, kastety i prty. Co kto tylko mia zakamuflowane po piwnicach, wynosi i szed na bj. Poniewa szczecinianie przewidzieli taki obrt sprawy postpili dokadnie tak samo. Rozmawiaem z wieloma mieszkacami Gdaska, uczestnikami tej zadymy. Reakcje by) rne - Baem si cholernie, ale widz jak nasi api za kuby i nabiegowo ruszaj w kierunku atakujcych "ledzi". W tym momencie pomylaem, e

lepiej dosta omot po gowie, anieli zosta samemu, v,'ic zaczem biec wraz z reszt. Byo nas wicej, dlatego tamci zrejterowali. Ale za chwil gdzie z boku wypada na13 stpn banda z metalowymi rympaami. Po sekundzie dochodzi do walki wrcz. Koleka, biegncy obok mnie dosta gazem w gow. Dopadlimy w czterech jednego "typa" i wzilimy go na kopy, a tu nagle kto nas atakuje z tyu. W tym tumulcie trudno si byo zorientowa kto jest kto. Jaka wataha naszych przybiega nam na odsiecz, wtedy zerknem chcc obj szerszy plan. Caa okolica to jedno wielkie pobojowisko i pole walki zarazem opowiada mi maolat, ktrego ksywki nie znam. - Lejemy si ze "ledziami", jest nas wicej, ale tamci agresywni jakby byli na prochach. Przez rodek zamieszania jedzie sobie policyjny polonez. Nikt na nich nie zwraca uwagi, a niebiescy gdy tylko zajarzyli o co chodzi, depnli na gaz. Kamil, Tomek, "Dzidek", z kim bym nie rozmawia, wci sysz to samo. Cigy, totalny, niekoczccy si dym przed meczem. - Najwiksz satysfakcj miaem - mwi "Grabarz" - gdy typek ze Szczecina podszed do nas ju w czasie meczu, i stwierdzi, e tym razem bylimy lepsi, chocia si specjalnie na nas szykowali. - Faktycznie ich stuklicie? - dopytuj si. - Co ty, rwna walka, tyle e nie mielimy dokd ucieka a ich zebrao si mniej ni nas na mecz przyjechao.Zanotowalimy cholernie duo strat. Kopa rozbitych gw, kilka zamanych nosw. Ale oni take niele ucierpieli. Nikt si nie czai, wszyscy walczyli. - By strach? - prowokuj troszk. - Jasne, wyobra sobie, nagle ni std, ni z owd wybiega z bramy kilkunastu policjantw w rympaami. Towarzystwo rnie reagowao, na szczcie byo nas sporo, i nawet jeeli przez moment trzeba byo wia, to oglnie gonio si typw. Ale do bramy nie wbiegniesz, bo nie wiesz co si tam dzieje. Chyba, e chciaby ryzykowa yciem. - Co na to policja? - Zdezorientowani. Pocztkowo nie byo ich wcale, a pniej lalimy si, mimo e mundurowych zjechao do duo. - Konkretnie gdzie toczylicie walk? - Praktycznie ca drog na stadion. Jak nie totalna zadyma, to drobniejsza ganianka. - Jak si prezentowaa Pogo? - Dobrzy s, ale teraz bdziemy ich mieli u siebie. Nie byy to pierwsze krwawe derby Pomorza na linii Szczecin -Gdask. 1 nie ostatnie. - Mwi wam - Jurek, jedyny kole z Wrocawia, ktry by razem z Le14 chi na tym meczu - Heysel to mae piwo, przy tym, co si tam wyrabiao. P roku pniej rewan. Tylko troskliwa opieka znacznych si policyjnych i przezorno bordowo-niebieskich uchronia ich od linczu, na ktry czeka niemal cay Gdask. Jeszcze rok pniej do Polic wybraa si gromada 300 lechistw. Autobusy, ktrymi przyjechali zostay natychmiast odesane z powrotem. Take tym razem sporo byo czekajcych na sprzyjajc okazj kiboli Pogoni, jednak niczego nie wskrali. *** KOSZYKWKA W czasie nocnej, bezporedniej transmisji z meczu gwiazd koszykwki NBA Wschd-Zachd tylko trzykrotnie wspomniano w kometarzu o rodzimym baskecie. Raz - gdy mwiono o najlepszych dla reprezentacji mitsrzostwach Europy, ktre odbyy si w 1964 roku we Wrocawiu, a w ktrych uczestniczy Mieczysaw opatka, wtedy zawodnik, dzisiaj trener lska.

Dwa - stwierdzono, e z takich transmisji wiele powinni skorzysta nastpcy "profesora" Zeliga. Trzy - kiedy zauwaono, e jest taki orodek, w ktrym dorobiono si wietnej, doskonale reagujcej i ywioowej basketbolowej publicznoci. Oczywicie we Wrocawiu. Tak trzyma, jestem mieszkacem polskiej stolicy kosza! Hala Ludowa stoi sobie przez lata nie uywana. Nagle kto wpada na pomys, by wykorzysta j do rozgrywania ligowych spotka koszykarzy. Trzeba uczciwie przyzna, e na pomys ten wpadli przyparci do muru, policjanci z Gwardii. Ich ciasna hala przy ul. Nowotki nie zostaa zweryfikowana jako nadajca si do rozgrywek przez PZKosz. Z czasem w Hali Ludowej zacz systematycznie grywa pod patronatem PCS, lsk. Ma to swoje niebagatelne plusy. Pi tysicy miejsc siedzcych i stojcych, doskonaa widoczno, ogromna powierzchnia i kubatura. To bardzo due atuty. Jednake oprcz tych wszystkich zalet, posiada ona, w porwnaniu z ciasn salk przy ul. Mieszczaskiej jeden powany mankament. Fataln akustyk. Podczas, gdy w hali lska wystarczyo do zrobienia niezego dopingu kilkadziesit dosownie osb, to dla porwnywalnego efektu w ogromnej przestrzeni Hali Ludowej trzeba byo co najmniej 5-6 razy wicej aktywnych garde. 15 Kilkanacie lat temu spotkanie z Turowem Zgorzelec. Po 10 minutach lsk przegrywa osiemnastoma punktami. Wtedy nie byo jeszcze moliwoci rzutu "za trzy". Na sali co kolo 150 osb, w tym ze trzydziestka fanw. Rzucamy haso: Mao nas, ale dajemy z siebie wszystko. Jedziemy z koksem, trzeba pomc. Najpierw zaczlimy w grupce fanatykw. Ostatnie kilka minut spotkania, to doping wszystkich obecnych. Sza radoci garstki ludzi po zakoczonym zwycistwem rnic jednego punktu meczu. "Kosynierka" - jak nazywa si niewielk sal przy ul. Mieszczaskiej jest bardzo przytulna. Podoba mi si reakcja publicznoci na koszu we Wrocawiu. Rzecz jasna na lsku, ASPRO nie ma "swojej" publiki. W chwili, gdy nasi koszykarze niemiosiernie wtapiaj zaczyna si odczuwa na trybunach podniecenie. Wanie wtedy, kiedy trac kilkanacie punktw z rzdu, publika powoli wprawia si w stan mogcy doprowadzi do euforii. Napicie jest wyczuwalne, nagle caa widownia zaczyna nerwowo reagowa na kade zagranie. Znika bierna obojtno, tak wyczuwalna zwaszcza wrd "dziadkw" w okresach, gdy to lsk punktuje rywali. Nagle oklaski za finezyjne zagrania staj si mocniejsze, widownia wkada w wymachy rk wicej energii. Gdy nie daj Boe sdzia wyda lekkko kontrowersyjn decyzj z trybun zaczynaj si sypa kurwy i hu-je. Najpierw pojedyncze z miejsc zajmowanych przez szalikowcw, a take z trybuny honorowej, skd nikt by si czego podobnego nie spodziewa. Wtem rytmiczne oklaski podejmuje caa hala. Wzmaga si doping. Ju nie trzeba sakramentalnych pogadanek w stylu "no co jest z wami, obiadu nie jedlicie?" czy tym podobnych. Wystarczaj dwie skuteczne akcje, jakie przejcie piki i na widowni wznieca si szalestwo. Nagle kady zaczyna krzycze, jedni swoje, inni co innego, wzmaga si tumult. Do czsto podrywa to gospodarzy, krpuje nogi przeciwnikom. Zwaszcza uwielbiam nerwowe kocwki, kiedy trzeba goni przeciwnika i uciekajcy czas. Dwie minuty do koca, pi punktw do odrobienia. Wzrok pada na zawodnika bdcego w akcji, a zaraz pniej na tablic. Jeszcze minuta pidziesit cztery i pi punktw straty. Maj pik, ale koczy si im czas... rzut... Jezu, eby nie weszo. Nie ma!!! Zbirka, podawaj! Rzucaj, dlaczego nie rzucasz? Odda pik, czemu to tak dugo trwa. Przecie ten farfocel nie wiejdzie. Jeeest! Jeszcze tylko trzy. Minuta czterdzieci cztery, jeszcze mamy szans. Presing na parkiecie, na trybunach szalestwo. Wszyscy jak jeden wyj Wu-Ka-eS. 16 Tamci graj na czas. Chc doczeka do trzydziestej sekundy, odda rzut jak najpniej. Maj przewag i galaret w nogach. lsk to firma. Wygra z Mistrzem Polski i to w jaskini lwa to sztuka nie lada. Nieczsto zdarza si przegrywa tym najlepszym u siebie, a tu taka gratka! My

krzyczymy, drzemy si. Jeszcze minuta dwadziecia. Co ten sdzia? Zwariowa? Ludziska gwid i tupi. Osobisty. Nie wejdzie, nie ma prawa wej. Kurwaaaa! Wcelowa, ale typ, jak on mg? Widmo zwycistwa oddala si. Czyby? Nie, niemoliwe. Drugi osobisty. Nie ma! NIE MA! Udao si. Minuta osiemnacie, napicie osiga zenit. Teraz musi wej, po prostu musi. Rzuc za trzy, to jasne. Hala ryczy. Teraz ju nie ma jakich wysublimowanych pieww, piosenek. Jest jedno haso, kady si drze, skanduje co mu na duszy siedzi. A siedzi jedno: WuKa-eS. Kolesie i starsi panowie. Czasem nawet porzdkowi. Krzycz dziewczyny, kobiety. Nawet loa z dziaaczami zaczyna jako dziwnie reagowa, ale teraz nikt na drobiazgi nie zwraca uwagi. Liczy si jedno, minuta pi i minus cztery. Rce chodz w jednym rytmie: WuKa-eS, garda nie wytrzymaj pniej. W tej chwili jest to niewane. Rzuci, czemu, do diaba nie weszo! Zbirka! Tablica, skacz i wygarnij mu pik z ap, uda si, musi! Jest! Tak, tak trzymaj! Ten czas, ten pieprzony czas, czemu on tak byskawicznie leci? Jeszcze przed sekund byo dwie minuty do koca, a zostao tylko czterdzieci osiem sekund! Niesprawiedliwo. Te fatalne cztery punkty. Czysta pozycja, musi by. Taak jeest! Wu-Ka-eS, jeeest, z faulem panie sdzio! Nie ma przewinienia? No trudno. Czterdzieci cztery. Tamci bior czas. Sala wyje. Spiker co pieprzy, nikt go nie sucha, Wu-Ka-eS! Chwila oddechu. Teraz piewy chralne. "To my, kibice lska, zna nas caa Polska, za lsk, za WKS, pjdziemy a po ycia kres." piewamy na melodi "Pierwszej brygady". Jedna z najbardziej udanych naszych piosenek. Albo zwyke "hej lsk". W sumie niewane co si teraz piewa. Trzeba by gonym. Tamci musz wiedzie, e nikt ich tu nie lubi. W tej hali wany jest jeden klub. Nie ma zmiuj si. A nie daj Boe, e przeciwko naszym graj klienci ze szczeglnie nielubianego miasta. Ludzie wyj, bo tak czuj, tak musz. My te wyjemy bo tak czujemy. A do tego, bo nienawidzimy. Tych na parkiecie take, za kibicw noszcych znienawidzone szaliki, z ktrymi si lalimy. Bo dostaem kamieniem, bo nie wycelowaem desk, bo si baem, lub nie mogem dogoni. Bo jak jednego z ich kibicw katowaem, to dopadli mnie "niebiescy" i dostaem paowanie w budzie. Za to wszystko, i za wiele innych spraw krzycz teraz "hej lsk". I moja druyna musi zwyciy. I wygra! Nie ma bata, na przekr zoliwcom, dziennikarzom ju wietrzcym sensacj. Na przekr temu rudemu policjantowi z gupim umiechem. Czemu ten typ tak si gapi? Na zo kibicom, suchajcych trenerskich rad przyjezdnych. Skurwiele jedne, siedz sobie wygodnie w fotelach i czekaj na wiadomoci sportowe. Przeciwko tobie, sdzio. Jedziemy, razem, gono. Wu-Ka-eS, nie, teraz nie, w tej chwili UUUUU gwizdy i tupanie. Caa hala wydaje jakie dwiki. Poniewa skoczy si wanie czas, graj. Trybuny yj. Zawodnik przy pice odprowadzany jest tysicem wrogich spojrze. Zostaw j, stra, podpowiadaj ze oczy. Trzydzieci dziewi sekund. W tumulcie nie sposb rozrni poszczeglne gosy. Wszysycy razem, gono, jeszcze goniej! Panienki piszcz, kto siedzi ten dodatkowo tupie nogami. Jaki faul! Sdzia, ty pieprzony skurwielu. A nie mwiem! On jest przeciwko nam. Ty ohydny, wstrtny typie, jak moge wywin taki numer mojej druynie? Czy ty zdajesz sobie z tego spraw, e przez ciebie moemy przegra? Jak ci dorw, to udusz, ty mapo wredna! No co on narobi najlepszego? Trzydzieci jeden sekund, minus dwa i na dodatek faul dla tamtych. Dobrze, e chocia pokazae "jeden za jeden", e jak pacjent nie wceluje za pierwszym razem to gra potoczy si dalej. Delikwent przymierza si do odddania rzutu. Jak wceluje, to tragedia. Jeli mu si uda rzuci dwa razy - to koniec. Kozuje pik, patrzy na kosz. Sala wychodzi z siebie. Rycz wszyscy, ile si w pucach. licznie wyglda pierwszy rzd siedzcych za koszem. Wszystkie nogi trzepi w szaleczym rytmie w parkiet. Kto w szaliku pajacu-je tak, e rzucajcy musi go widzie. Ju wzi pik do rki, ugi nogi. Te nogi w tym momencie nie s jego najmocniejsz stron. Wiem co na ten temat. Widziaem niejednego robicego jak prozaiczn rzecz w stanie olbrzymiego stresu. On jest teraz pod presj hali, wyniku, kolegw z zespou. Od niego moe zalee premia za wygrany mecz. Podwiadowmie wyolbrzymia sobie swoj rol. Widzi si w ramionach kumpli z druyny, albo

zawczasu szuka wytumaczenia bdu. Takiego obcienia nie wytrzymyj najtwardsi. Nie ma nikogo, kto by na niego nie patrzy. Ziomki z druyny pragn punktu. Najwikszy wrg w zespole yczy mu celnej rczki. Jutro rano na treningu tej rce nie poda swojej, ale w tym momencie zaciska podwiadomie kciuki. Caa reszta sali pragnie jednego, o jednym myli. Take klient stojcy niedaleko nas, laj18 niak, co tam buczy pod nosem. Jemu te si udzielio. Uuuu i tupot. Nogi rzucajcego prostuj si. Wycignita rka wypycha nadgarstek, pika odleciaa od drcego strzelca. Ju nikt nie ma wpywu, czy poleci prosto do czekajcego na ni kosza czy te odbije si od obrczy. Patrzymy, pobone yczenia krzyyj si z przeklestwami. To w mylach, bo z garde wydobywa si ryk. Ani nasze wycie, ani modlitwa trenera goci ju nie maj najmniejszego znaczenia. Lecz szkoleniowiec zwraca si do stwrcy. Obiecuje mu wszystko. Jest gotw speni to, co przychodzi do ba. Zapisuje dusz diabu, przechodzi na mahometanizm. My zreszt te, tylko e dla nas cel tych baga jest akurat odwrotny. Pika zblia si do obrczy, dolatuje. Nie wpada! Taczy szaleczo. cignij j, kurwa, z tamtd! Wybij! Jeste wspaniay, zgarne pik metr od kosza. Nie NIE!!! Nie do ciebie byo to podanie. Skd ty si tam wzie, ty przecie nie jeste z naszej druyny, co si porobio! Tragedia! Ty typie, kto ci nauczy tak wyapywa podania, ale ten twj kumpel, ktremu podae pik mia akurat nog na linni. Aut! AUT. Sdzia gwide, aut dla nas! Szalestwo. Dwadziecia osiem sekund, minus dwa. Nasza pika. Jak gra? O czas prosi nasz trener. WuKa-eS. Nie ma litoci, do boju chopcy, jedynie dwa punkty do odrobienia. Musi si uda, to si uda. Jak gra? Do samego koca i odda rzut? czy moe sprbowa troszk wczeniej, by mie czas na ewentualn dobitk? Jeden rzuca, reszta zbiera? Czterech wysokich na parkiet? rzuca za dwa i liczy na dogrywk, czy za trzy, aby przesdzi spraw? Nasz trener jest najwspanialszy, on to zaatwi, co wymyli. My znowu piewamy jak rozdzierajc garda i serca pie. Wierzymy e si powiedzie, e wygramy. Nie wyobraamy sobie innej moliwoci, nie dopuszczamy do wiadomoci faktu, e wcale nie jest tak rowo. Poraka? Niemoliwe nawet w teorii. Gdy kogo w duchu pali zgaga, co bdzie jeli si nie uda, to w atmosferze hali odrzuca ze przeczucia precz. Wu-Ka-eS, doping, panowie doping, zaczynaj gra. Chopcy wyrzucaj na aut. Krtkie krycie. Tego si mona byo spodziewa. Trener nie w ciemi bity, przewidzia. Wyrzut z autu rozegrany idealnie, ale tamci siedz na naszych. Sala faluje, ludzie nie wytrzymuj. Dwadziecia sekund do koca, niby sporo, ale jeli teraz rzuc, to przeciwnicy bd mieli moliwo rozegrania akcji. Doping jakby nieco sabnie. Nerwy, i garda puchn. Siedemnacie, szesnacie. Faul! Widziaem! Sdzia nie zauway? Moe i dobrze, wszak mogoby si za19 koczy nieszczliwie, nie wcelowaby w pierwszym podejciu i masz babo placek. No jasne, panie sdzio, nie byo faulu, artowaem. Wu-Ka-eS. Rce kibicw zacinite w pici wymachuj wykrzykiwany rytm. Dziesi. Do diaba, eby tylko si udao, eby rzucili. Nie musi by za trzy, wystarczy skromne za dwa. Taki remisik, niewinny remisik. Chcesz szatanie moj dusz? Sprzedam ci, tanio, podpisz cyrograf. No spjrz, tak niewiele chc, tak mao pragn. Niech pika znajdzie drog do kosza, i moja duszyczka zmienia waciciela. Osiem sekund. Co jest grane, nikt nie wychodzi na czyst pozycj, kady jest dokadnie pilnowany. Co ci przyjezdni tacy skrupulatni? O teraz jeden z nich, zmczony, jakby sobie odpuci rozgrywajcego. Ptora metra miejsca! Podaj mu, bagam! Dobrze, rzucaj za trzy! Jest, leci na wprost i bdzie, musi wej, idealnie, klasa! Jeeest! Za trzy!!! Sze sekund. Szalestwo, wulkan. Kto mi si rzuca na szyj z tyu, ja z kolei w tym momencie skacz na garba temu z drugiej strony. e co? e go nie znam? No to co, przecie lsk wygrywa. Zreszt on i tak wisi na mnie z jednej strony, a z drugiej kto po nim skacze. Co mi si wali na gow. To maolat, pitro wyej siedzia na barierce. Jaki leciutki, odbi si jak pika i wyldowa pitro niej.

Natychmiast powsta i skacze ze wszystkimi. Dostaem obcasem po gowie, nawet tego nie zauwaam, nie boli, nie bdzie guza. Ryk. Nikt nie siedzi. Wu-Ka-eS! Trener tamtych patrzy na zegar. Pi sekund. Teraz jemu si pieszy. Jeden punkt przewagi lska wic chciaby wzi czas, ale oba s wykorzystane. Nic z tych rzeczy, kolego. Sekundy biegn. Nagle czas, leccy do tej pory jak goniony psem, zaczyna si wlec. Jak to moliwe, przecie kosz pad cae wieki temu, a tu cztery sekundy do koca? Co nie gra z zegarem, halo, stolikowy, prosz zakoczy imprez. Co te ten facet robi? Zwariowa? Dlaczego on gna z pik pod nasz kosz? Przecie przegrali, czyby nie zrozumia? Nikt go nie chce, a on bezczelnie si pcha, gdzie te apska, no gdzie. Dwie sekundy. Podanie, a ten wysoki co znowu, rzuca? Na zegarze wci dwie sekundy, co jest grane, do kurwy ndzy? Wu-Ka-eS. A ta pieprzona pika, co z ni? Gdzie ona leci? Wycie powariowali?! Nikt tego flaka nie zatrzyma w drodze do dziury? Czemu syrena jeszcze nie wyje? O Boe, kosz!! To niemoliwe! Nic straconego, jest przecie ta sekunda, przez taki uamek czasu mona wiele zdziaa. Sowieci kiedy wykiwali USA na olimpiadzie, te w cigu jednej sekundy. Hej, sdzia, nie byo faulu atakujcego? Co, nie ma przewinienia? Czemu? Przecie wyranie upad! Widzielimy to. Nic z tego, naprawd? Ty durniu, drukarzu jeden, co ty sobie mylisz. Ale to nic, jest na szczcie ta sekunda. W czasie mrugnicia okiem nasi chopcy rozwal tych typw. A co, lsk jest gorszy od ruskich? COO? Syrena? Jak to, bya sekunda i jej nie ma? Przegralimy? To niemoliwe. Hala wypeniona ludmi. Cisza. Jedynie kilkanacie osb rozpoczo taniec radoci. Ich szkoleniowiec ju poegna sw dusz. Przez okno zaglda umiechnity diabe z cyrografem w apie. To zwid, a nasze ory? Siedz na awce, gowy spuszczone. Wzrok wbity w deski parkietu. Dochodz do siebie. Ochonem. Przerywam cisz. Ciko, bardzo ciko pocign za sob kolesi. "lsku my z wami, my za was serca oddamy" lub zwyke Wu-Ka-eS, obojtnie co, byle koszykarze poczuli, e jestemy z nimi na dobre i na ze. Ciko, towarzystwo powoli si porozchodzio. Zaledwie kilku lub nieco wicej kumpli pocignie par okrzykw wraz ze mn. Jestemy podamani, kady straci kilka dni ycia. Niejeden klnie w duchu, paru na gos. Kto nadaje "ten a ten spieprzy", inny dokada cegiek sdziemu. Najchtniej dooyby cegiek po gwce. Marzy mi si, aby w takiej sytuacji caa sala krzykna "dzikujemy lsku". Nie, nie doszukujcie si w tym ironii lub kpin. Po prostu tak czuj, z tym sercem o ktrym piewam to nie art. Dla mnie mog przegrywa, i tak s najlepsi. Zaraz, jak to byo? Dwie minuty do koca i pi punktw straty? *** KS "Ober" charakter ma nieskomplikowany. Szkoy nie ukoczy adnej, nawet podstawwki. KS-iak giganciarz. Lubi sobie pojedzi po kraju, czasem ni z gruszki ni z pietruszki zjawia si we Wrocawiu. Raz straci tu dwa zby. Grne siekacze. Weszli z Marcinem do Aidy, spokojnej dosy knajpki, bdc oczywicie na fleku. Marcinowi spodobaa si jaka krlewna, wic rozpocz z ni dyskusj. Znajc go, podejrzewam, e rozmow zacz od sw "ej no, ty, suko". Poniewa panienki w knajpach z reguy bywaj ze swoimi adoratorami, przeto ci ostatni rzucili si na grubasa. e nie byli to zwykli cisi inteligenci, wiadczy fakt posiadania przez nich pistoletu gazowego. "Ober", gdy do jego nadwyronej alkoholem wiadomoci dotaro co si dzieje, jako kolega zachowa si 21 jak naleao, czyli zaatakowa jednego z gostkw okadajcych kumpla. Skoczyo si na wybiciu mieszkacowi odzi zbw. Marcin lekko przesadza ze swymi poamanymi ebrami,

tak w rzeczywistoci mia je jedynie popkane. Jeli komu po takiej przygodzie odechciaoby si awanturowa na jaki czas, to znaczy e nie ma charakteru obu ziomali. "Ober" jest doskona kopalni informacji o tym, kto kogo kiedy znokautowa, pobi, przed kim ucieka. Zwaszcza jest ekspertem od rejestrowania kibicowskich wojenek na terenie Polski centralnej. Opowiada o jakich zadymach podczas spotka Boruty w Zgierzu, Wkniarza w Pabianicach. Wie sporo, a jego wiarygodno powiadcza fakt, e jeszcze nikt go nie oskary o garstwo. Czsto mwi jak dar zelwki osobicie, co teoretycznie chluby mu przynosi nie powinno. Wielu do tego nie przyznaoby si za nic w wiecie. No c, aktualnie KS do potentatw ligi chuliganw nie naley, wic o sukcesy na tym polu trudno. odzianie maj tak egzotyczne dla nas zgody jak Zawisza Bydgoszcz, Stal Mielec czy Polonia Warszawa, wobec tego lubimy dowiadywa si o opiniach fanw tych klubw na nasz temat. Niestety, na tej niwie trudno jest wycign od niego cokolwiek. Mwi ogldnie nie ujawniajc szczegw, o ktrych z pewnoci musi wielokrotnie rozmawia bdc na gigancie u znajomkw. Oglnie potwierdza nasze opinie z rzadka podpierajc je jakimi przykadami. Jedna rzecz u "Obera" podoba mi si najbardziej. Jest cholernie szczery. Nikt nie wnika, czy jest to spowodowane jego brakiem okrzesania, czy jak inn przypadoci. Wrcilimy ze Szczecina. Wraz z nami byli emisariusze z KS-u i Le-chii. "Ober" i "Suchy". Trzeba ich byo przenocowa. Cwaniaki, wiedzc, e id do domu nawet nikogo nie atakowali w tym temacie. Poniewa dysponuj dwoma staymi kami, zadecydowaem: Wy - tam, ja - tutaj. - Co mi przyszo na stare lata, eby z ydkiem w jednym pokoju kima -"Suchy" podtrzymywa artobliwy ton prowadzonej przez nas rozmowy. - Cholera, gdybym wiedzia co mnie czeka, poparbym aborcj przed wasnym narodzeniem ripostuje "Ober" ze ledziem pod koderk! Poza tym KS-iak ma wspaniay dar wynajdywania idiotycznych, lecz celnych porwna. Robi to artobliwie, z ironi w gosie. 'Ty pojedzie chrystusowy" do kierowcy chlapicego przechodniw wywouje umiech nawet na powanych twarzach nobliwych dewotek. Zawsze miaem powaanie dla fanw KS-u, a zwaszcza gdy do gosu w miecie wkniarzy zaczli dochodzi widzewiacy. Serdecznie niewielu ich zostao, a takich, ktrzy nie s na fali podziwia trzeba podwjnie. To nic trudnego kibicowa np. Realowi Madryt, klubowi, ktry gr o puchar UEFA ma zapewnion na starcie rozgrywek. Pienidze o tym wiadcz, ktre Real ma. U wielu druyn z ligi hiszpaskiej stan kasy wyglda inaczej. Jedyny problem, to ktre miejsce w pierwszej trjce "krlewscy" zajm. Podziwiam fanatykw Atletico Madryt. Majc mony klub pod bokiem atwo ulec pokusie i uwielbia lepszych. Szanuj fanw TSV 1860 z Monachium. Tam ma swoj siedzib jeden z najgoniejszych na wiecie klubw pikarskich Bayern. Arka, mimo, e przez dugi okres czasu bkaa si po trzeciej lidze w gbokim cieniu rodzcego si powoli Batyku nie stracia swoich najwierniejszych fanatykw. Jest Cracovia, ktrej losy s niemal bliniacze. Znacznie bardziej bybym przychylnie nastawiony do KS-u gdyby w samej kocwce ubiegorocznego sezonu nagle nie powyrastali jak grzyby po deszczu. Kiedy zaczynao si ostatnie osiem kolejek ligowych, tych niby decydujcych o podziale miejsc w ekstraklasie (o tym "niby" w innym miejscu) szalikowcw mia dzki KS bodaj z dwustu. Czasami w porywach ciut wicej. Gdy do koca rozgrywek pozostay trzy kolejki, nagle fani w biaoczerwono-biaych szalach rozmnoyli si. Powyrastali nie wiadomo skd. Na pewno wrcio wielu starych kiboli, ktrzy nigdy na Widzew nie chodzili, i chodz nie bd. Ale skd si wzio tylu modych w barwach? Wytrzasnli si spod ziemi? Dla mnie odpowied jest prosta. Spora cz maolatw nowo przybyych to skakancy. Do niedawana biegali na Widzew krzyczc RTS. Niech uwaaj, by si nie pomyli. Czasem, gdy ma si co gboko zakodowanego w gowie, to trudno nad tym przeskoczy. Po jakiej ostrej

sytuacji zamiast "Jude RTS" jak si nawzajem wyzywaj odzianie, mona z nawyku krzykn "Jude KS". Sukces przyciga. Jego ojcw jest wielu. Chtnych do obejrzenia take. Mia atmosfera si robi, szumowiny patrzce jak si tu obowi zlatuj si zewszd. I ju pchaj si na stoki. Jeeli w odzi jest inaczej, to tylko dlatego, e niewiey zapach roznosi si wok ponadnormatywnego zwycistwa nad Olimpi. 15000 widzw podczas ostatniej kolejki, to lwia cz wykupionych biletw w caej wiosennej rundzie. Fani KS rozmnioyli si nadspodziewanie. Wszdzie byoby to samo, ale skala z 23 \ jak rozbudzio si zainteresowanie dla boiskowych poczyna pikarzy z Aleji Unii budzi umieszki u szalikowcw w kraju. To nie by stay, powolny, systematyczny wzrost, liczba widzw skoczya gwatownie. Podziw dla umiejtnoci wykorzystania sukcesu pod adresem dziaaczy mieszany jest z niesmakiem dla czci najgoniejszych sympatykw. Niewtpliwie, e dla niektrych zasiadajcych w "mynie" dzkiego KS, haso "przywizanie do barw klubowych", ktre stanowi sens istnienia fanatyka, mona z powodzeniem zamieni' na "przywizanie do sukcesu". Ta uwaga dotyczy zmieniajcych byskawicznie kocwki szalikw z czerwonych na biae. Nie posdzam o dalekowzroczno cieszcych si z iloci ziomkw starych wyg. Ci ktrzy przyszli w chwili sukcesu, przy najmniejszym niepowodzeniu znikn jak kamfora. W relacji z meczu z Olimpi wida wielk, rzucajc si w oczy bia flag z napisem "d moim miastem, KS moim yciem". Ubodo to niejednego z fanw lska, z uwagi na pochodzenie hasa. P roku wczeniej wprowadzilimy je na swoje szaliki, przerbka dotyczy jedynie miasta i klubu. - Tuman to robi - komentuje flag Marcin. - Co innego na szaliku. To s barwy indywidualne noszone na pojedynczych szyjach. Na fladze zamiast "moje"powinno by "nasze". Nie potrafi sensownie skopiowa. Nie pozbawione uszczypliwoci uwagi. W rozmowach wychodz kolejne ale do kibicw KS. W takiej atmosferze coraz trudniej o dobre ukady. Z drugiej jednak strony, to cakiem logiczne, e dobre i oryginalne pomysy zostan szybciutko skopiowane przez rywali. Zdajemy sobie z tego spraw, wic od duszego czasu przy wymylaniu nowych piosenek ukadamy rymy tak, by skaday si z Wrocawiem i lskiem. Dziki temu dorobilimy si na przestrzeni ostatnich lat cakiem fajnego, oraz oryginalnego repertuaru. piewana na melodi "Pierwszej Brygady" -"to my, kibice lska" jest naszym jakby hymnem, ktrego zazdroszcz nam na kadym ligowym boisku. Niemal niemoliwy do skopiowania, trafiajcy w sedno, a jednoczenie atwy do piewania. Spotkalimy si z prb przerobienia. Take w odzi. 'To my, kibice odzi wdka nam nie szkodzi" brzmi prymitywnie. Mama imitacja i ponownie KS. Nie d do wojny, znam tam wielu fajnych goci. Ale sezon 92/93 we wzajemnych stosunkach, to jeden wielki zgrzyt. Nie jestemy bez winy, w San Marino prbowano si wychyli z gupim tekstem pod adresem odzian. Ale kto jest winny takiego stanu rzecz} 24 trudno dociec. Obie strony maj swoje racje i nieukrywane ale. Czasem wyimaginowane, czasem przeinaczone fakty, niepotrzebne sowa. Gdyby nie "Nieac" i jego bardzo zdecydowana postawa to prawdopodobnie ju by bya kosa. Na razie o ile nie wyskoczy co niespodziewanego przynajmniej przez najbliszy rok bdzie spokj. W cigu dwunastu miesicy raz KS bdzie przejeda przez Wrocaw. Zaniky gdzie pielgrzymki na trasie d-Wrocaw. U nas rzadko pojawiaj si jedynie "Soik" i "Ober", my natomiast prawie wcale nie jedzimy w tym kierunku. Trudno by optymist.

*** TWARZ Dwanacie lat dyrygowania mynem to za duo. Przez dwanacie lat, pitnacie razy w roku staem odwrcony plecami do boiska a twarz do publiki, wystawaem ponad gowami siedzcych. Tak jest atwiej nadawa rytm, pobudza do piewania, klaskania. Przez ten czas widziao m-nie wiele tysicy ludzi. Ilu zapamitao twarz? Nie wiem, ale bardzo czsto spotykam si z wyrazami sympatii. Wrd modszych - szacunku. Czym to si wyraa? Rnie. Najczciej zdarza mi si sysze "cze Romek" od mijanych ludzi, ktrych z moj fataln pamici do twarzy wydaj si nie zna. Odpowiadam podniesieniem rki, umiechem. Umiech zawsze pomaga, ale nie robi tego sztucznie, po prostu jestem przychylnie nastawiony do wiata. Wiele razy, gdzie na przystankach, w tramwajach, na ulicy, w knajpach podchodz do mnie ludzie, witaj si. Oczywicie temat krtkich rozmw jest jeden: lsk. Nawet nie: pika nona, po prostu lsk. Codziennie sysz w najmniej spodziewanych miejscach i momentach pozdrowienia od mijanych osb. Primaaprilisowy wieczr, id na umwione spotkanie. Przechodzc obok przystanku obracam si za siebie, a nu bdzie jecha tramwaj, zawsze troch mniej aenia. Nic z tych rzeczy, wyczuwam natomiast na sobie czyj bezwzgldny, twardy wzrok. Odwzajemniam si takim samym. Siedzi sobie na aweczce wewntrz wiaty kilku punkw. Jeden z nich, wysoki, dobrze zbudowany chopak podchodzi w moim kierunku. Id prosto swoj drog, jednak gowa obraca si na bok. Nasze oczy uprawiaj test siy. 25 - Mam z tob do pogadania - sysz. Gdybym teraz spojrza na zegarek, lub stwierdzi, e jestem goniony przez uciekajcy czas, mimo e tak byo faktycznie, to jakbym si przyzna do saboci. Staj. - Co jest? - mj gos staje si suchy, beznamitny, jednak stanowczy. e tak trzeba, nauczyy mnie lata dowiadcze. - Suchaj, nie bd si z tob lat, nie o to mi chodzi. Teraz wionie zakadam rce do tyu. Tamten faktycznie zakada rce za siebie. Jest wyszy ode mnie, wobec tego gow nie uderzy. Podejrzewam, e nie podoba mu si mj szalik. Chwil mierzymy si wzrokiem. Ktem oka obserwuj jego kolesiw. Sekundy du si. Po to, aby w takich momentach czu si bezpiecznej nosz przy sobie scyzoryk. Jeszcze po niego nie sigam, jeszcze nie czas. To zadecyduje si za chwil. Bywaem wiele razy w podobnych sytuacjach. Ci z przystanku bacznie si nam przypatruj, gotowi w kadej sekundzie skoczy mi do garda. Ich mam gdzie, te par metrw wystarczy. Nie mog si da okry, jeli tamci si zbli, trzeba bdzie zacz dziaa. Wyraz twarzy rozmwcy ewoluuje, agodnieje. - Widziaem ciebie par razy na miecie, zawsze chodzisz w szaliku... - W zimie zawsze - jeszcze nie wiem co zamierza, lecz ton przesta by hardy. - Sam chodziem kiedy na mecze, znam ci z tego czasu. Skoczyem z tym w 86 roku. - Rok pniej lsk zdoby Puchar Polski - zaczynam si denerwowa. Ju widz, e agresja gociowi przesza, zadymy nie bdzie. To dobrze, duo bym nie nawojowa. Czas, czas ucieka. - / wiesz co? Ciebie szanuj, chocia z kibicami miaem zadymy. Nie chciabym, eby dziesiciu lao jednego, i to ze sprztem... - jest lekko wypity- jednake mwi skadnie. Rozumiem jego skrt mylowy. - Ale to wy chodzicie z rympeami w plecakach, nie my. Ja te chodz z siekier - przyznaje. - No widzisz, a do chopakw masz pretensje. Wiesz kto t wojenk rozpta? - Sorry, masz racj. Pozdrw "Hermana", jego te szanuj. - Od kogo? - ciekawe czy si przedstawi. - Drzazga z Krzykw.

- 0'Key. Trudno policzy sytuacje, w ktrych nie dostaem po gowie, gdy kto sobie przypomnia e mnie zna. Tym razem znowu mi si udao. 26 Nastpnego dnia biegn do tramwaju. Niewielkie szanse na to, bym go dopad. O dziwo dobiegam do otwartych drzwi. Zdyem. Udao si. W tej chwili umiechnity motorniczy otwiera kabin - Cze, co sycha, gdzie tak pdzisz? - jasne, znajomy siedzi za sterami pojazdu. Co si nie zgadza, aha, zawsze poznaj chopaka po szaliku zawieszonym tak, e jest widoczny dla oczekujcych na przystanku pasaerw. Jedziemy razem dwa odcinki chwil rozmawiamy. Wysiadam. Tramwaj rusza dajc dzwonkiem znany na wszystkich stadionach wiata sygna. Przesiadam si do autobusu, z bramy nieopodal wychodzi kto w szaliku Chelsey Londyn. Chwilk go poprawia, kiedy jest ju odpowiednio zwizany, tamten rozglda si. Jego wzrok pada na mnie. Skin gow, podchodzi. - Cze, co tu porabiasz - gdyby nie barwy na szyi w yciu nie pomylabym, e si znamy. Bdziemy jecha razem t sam lini. Urywki z dwch dni nie s ani szczeglne, ani specjalnie uciliwe. Troszk gorzej wyglda to, gdy drepcz sobie z dziewczyn i dopada nas ktry z odwaniejszych maolatw i natrtnie pyta si "Prosz pana, a kiedy lsk gra, z kim, o ktrej godzinie? Cierpliwie odpowiadam dziesicio czy dwunastolatkom na zadawane pytania. Mnie taka sytuacja nie razi. miej si z tego serdecznie. Natomiast rne s reakcje panienek. Jedne, luzaczki, miej si razem ze mn i ze mnie, inne otwieraj oczy szeroko ze zdumienia czujc konsternacj. Te pierwsze s w moim typie. *** LECHIA W POLICACH, WISA WE WROCAWIU W pitki ycie zaczyna si midzy 21 a 22. To ju taki znak czasw. A koczy? Rnie. Zalenie od zasobw gotwkowych i inwencji, a take pogody. Ldowanie pod kodr o 4 rano nie naley do rzadkoci. Waciwie mona byo tego dnia ko sobie odpuci, wszake za niecae dwie godziny przybywa pocig z Gdaska, ktrym najprawdopodobniej kto przyjedzie. Organizm si buntuje, a ja mu za choler nie mog wytumaczy, e przesadza. Raptem druga zarwana noc i wielkie mi halo. Nie to nie, id lulu. Dzwonek. Chyba alarm jaki. Gowa pka z niewyspania. Przez zamglone oczy spogldam na zegarek. Dziesita, rodek nocy. Gong haasuje natarczywie. Makabra. 27 - Id, moment! - krzycz. Tyle, e zdyem wskoczy w spodnie. Zza drzwi wynurza si rozemiana gba Kamila, sympatycznego gostka z Gdaska. Wszystko dobrze, ale spa si chce. - Cze, co ty taki zmarnowany? Ubieraj si, idziemy do "Warkoczyka" na niadanie - Kamil strzela jak karabin maszynowy, przymulony mzg nie pracuje na tej samej fali. - Co u was, syszaem, e nadymilicie w Policach? - powoli zaczynam dochodzi do siebie. W lustro przezornie nie spogldam. - Fajnie byo - Kamil jest rozkrcony - Mielimy zamwionych pi autokarw, ale przyjechay tylko cztery. Upchnlimy si wszyscy, plus paru na jfiko. A z Polic autobusy odesalimy zaraz po przyjedzie. Powrt kolej. - Co si dziao na meczu? - przemawia przeze mnie ciekawo, czy te zaczyna wyazi gryzipirek? Sam nie wiem. - E, nic takiego. - Nie gadaj gupot, skoro napisali o was w gazetach, to znaczy, e spokojnie nie byo.

- Naprawd, nic ekstra, tyle e na trzy setki wiary 90% samych kotkw. Pogo co tam prbowaa zmajstrowa, ale we rozwal ponad wier tysica wariatw. Mao ich byo, nic nie mogli zdziaa. Jeli chodzi o dym na meczu, to towarzystwo wkurzyo si na pikarzy. Dranie jedne w klipy graj. Wojciechowski, skurwysyn, to gra tylko jak go kto ze Stuttgartu oglda. Wyszlimy z siebie i najpierw zarzdzilimy demonta awek, troszk latajcych deszczuek i tyle. Po meczu trener Adam Musia w cymba dosta. My spokojnie szarpiemy policjantw, oni nas, a ten cymba wyazi z klubowego autokaru uspokaja. Gdyby pikarze grali, dawali z siebie wszystko, z pewnoci inaczej by to wygldao. Ale jest jak jest, na dobitk kumpel w nosa pa dosta i krew mu posza gdy trener pojawi si ze swoimi hasami. Wtedy ten z rozwalon kichaw skoczy do Musiaa i otrzepa go z deka. - Tydzie pniej gralicie z Krakowem. Zdjcia z rozrby dotary. Co si dziao wtedy? - Po spotkaniu wiara wkurzona do ez, 1:2 i znw w huja granie. De-bilkowaty policjant zacz wymachiwa pa, wic towarzystwo ruszyo na funkcjonariuszy: Lepiej powiedz, co si dziao we Wrocawiu na Lechu? - Kamil te jest godny sensacyjek. Opowiadam w skrcie niedawne wydarzenia. Najbardziej umia si syszc o reakcji psw, ktre > zamiast na biegncego po flagi, rzuciy si na siebie. - To ju ciekawiej byo w Bytomiu - relacjonuj zasyszan histori. W przerwie meczu kilkunastku gostkw od nas przeskoczyo przez pot, pobiego wszerz boiska i pozrywali flagi Szombierkom. Oficjalnie wkurzyli si o niemieckie akcenty na tych szmatach. Policjanci przyszli pertraktowa by wiara pooddawaa zdobycz, a flagi w tym czasie pony w naprdce zorganizowanym ognisku. - Ostatnio bylicie w Szczecinie. - Pod stwierdzeniem oczywistoci kryo si pytanie o przebieg wyjazdu. Kamil, jak wikszo fanatykw Lechii wrcz atawistycznie nienawidzi kiboli Pogoni. Oprcz Arki wanie szczecinianie wywouj na biao-zielonych najwiksz zacito. - Wiesz, e nie jed za lskiem od ptora roku - zaczynam relacj -ale tym razem zorganizowalimy wycieczk autokarow. Jako kierownik caego zamieszania do Szczecina pojecha musiaem. Stanlimy w jakim miasteczku. Bractwo wpado do sklepu i zacz si cyrk. "Maniek" wsiad na rower i dawaj jazda po obiekcie. Baba apie za szczotk i leje niewydarzonego cyklist kijem, a chopaki w tym czasie bior ile wlezie. Pniej w autokarze istna centrala rybna. Jeden re leszcza w galarecie, drugi winko przegryza koreczkami. Z tyu czu marynaty, jeszcze inni opychaj si lodami. Po dojechaniu na miejsce spokj, z autobusu trzeba byo wynie dwa wiadra mieci. To znaczy wszyscy poszli sobie na mecz, a ja z kierowcami siedziaem w pojedzie. Daem kiedy sowo, e do pewnego momentu na aden wyjazd nie pojad, wobec tego twardo si lego trzymam. Ale musiaem zaj na stadion tu przed zakoczeniem pojedynku. wietnie wygldao, jak cae towarzystwo rzucio si do potu jakie 100 ze 150 osb. Akurat trafiem na bramk dla lska. W tym momencie byo 1:1 ale sekund pniej zrobio si 3:1 dla Pogoni. Oczywicie stadion reaguje zupenie inaczej, jak gospodarzom "idzie", ni kiedy jest odwrotnie. Trzeba stwierdzi, e chocia w "mynie" szczecinian nie jest ich zbyt wielu, to typy, ktre mog i chc co zrobi siedz wok trybun. Jest ich mnstwo s agresyyvni. Jedyny ligowy stadion na ktrym moe pojawi si meksykaska flaga. Stanem sobie koo pacjenta, a ten akurat nawija o naszych chopakach. Sysz "... jakbym ktrego mia pod rk..." Niele umiaem si w duchu. - Po meczu dziwna rzecz - kontynuuj. - lsk wtopi 1:3 ale pikarze podbiegli do kiboli i oklaskami podzikowali za doping. Natomiast portowcy, mimo e chwilami uskrzydla ich cay stadion, pokazali i maj 29 wszystkich w dupie. Nie wiem, czy to charakter zawodnikw, czy decydujcy jest tam gos trenera, Szukieowicza. s

- Teraz ja co powiem - Kamil a chodzi, gdy syszy o Pogoni. - Wsiadamy wczoraj do pocigu. Ten skurczybyk, "Dzidek" mia ochot na gigant do Wrocawia, wic nikomu nie powiedzia, e nasz mecz w Wabrzychu jest odwoany. Jedziemy spokojnie a tu w Poznaniu syszymy skandowanie "Pogo Szczecin". Troch si wystraszylimy, byo nas raptem szeciu. Przykukalimy ledzi, pitnastu. Rozumiesz, pitnastu takich - w tym momencie rka Kamila wdruje wysoko nad gow - lub takich - teraz ta sama rka jest niziutko - to jednak dua rnica. W pewnym momencie zdecydowalimy si. Wpadamy do nich. W sumie ebki, kanary wyrzuciy ich z pocigu czy co tam, i postanowili jecha "amacem" za reszt. Sterroryzowalimy ich psychicznie, ale nie lalimy. Jeden spa u gry na frytkownicy. Po duszej wymianie zda typek budzi si i warczy. "Co to za jedni?" My si miejemy, a ledzie wystraszone szybciutko go uciszaj: "cicho, to Lechia, nic nie gadaj, nie odzywaj si". Rozumiesz, w domyle - "bo nas zatuk". - Najmieszniej byo we Wrocawiu na peronie - teraz Kamil wyranie zaczyna si nabija. Wysiadamy z wagonu, a "ledzie" nam si rozbrykay, i krzycz swoje "Pogo Szczecin". Co prawda zaraz ich uciszylimy, jednak "Hydrant" i "Maniek" ktrzy na nas czekali, gdy tylko to usyszeli, wyrwali przed siebie. Mwi ci, jak darli zelwki. Woam do "Maka" po ksywce, a oni rw jeszcze szybciej. Dopiero, gdy odlego staa si bardzo, bardzo bezpieczna, stanli lustrujc sytuacj. Wyszo siarowato. Idziemy z "Warkoczykiem" i jeszcze jednym znajomkiem z Gdaska na Rynek. Jak zwykle w soboty w poudnie zjawia si par osb. Dominuj rozmowy o zbliajcym si spotkaniu z Wis, za par godzin mecz. Musiaem zameldowa si pod stadionem wczeniej, wobec czego odbijam od grupy. W tramwaju spotykam "Mazura". Dochodzimy do wniosku, e jeli lsk wtopi, to najprawdopodobniej bdzie po "ptokach", czyli druga liga. Wysiadajc przed stadionem widzimy "Kaskarina". Pokazuje paluchem miejsce, gdzie kilka osb od nas opie wiska z gomi z... Wisy. "Kaskarino" udaje si po zaopatrzenie. Podchodzimy we wskazanym kierunku. Jest faktycznie paru fanw "Biaej Gwiazdy". S te "Dzidek" i "Maki" z Gdaska. Dziwne zestawienie. "Dzidek" wsawi si swoim wtargniciem na boisko podczas jednego 7, pucharowych wystpw warszawskiej Legii. To wydarzenie ogldaa, 30 a pniej komentowaa caa pikarska Polska. Podchodzimy do mieszanego towarzystwa i witamy si z wszystkimi. - Oni s z Wisy - informuje mnie "Grzyb". - Widz, s przecie w barwach. - Nie wiem, la ich? Ju bya z nimi walka, postawili si twardo. Teraz stawiaj alkohol. Co bd mwi? Kady kto mnie zna, wie e wilakw lubi i rki na nich nie podnios. Grzyb zna mnie doskonale. - To nie ja jed na wyjazdy, nie ja ustalam ukady. Od tego jestecie wy. - Oficjalnie z krakusami mamy wojn od 89 roku. - Gdyby to byli poznaniacy to nie stabym z zaoonymi rkami - dodaj niepotrzebnie. "Grzyb" wypity wzi sobie zbytnio do serca, zacz okada przyjezdnych. Ci nie za bardzo wiedzieli jak si w nowej sytuacji zachowa. Najwikszy a zarazem najodwaniejszy wyszed z nagle agresywnym na solo. Po paru obustronych ciosach "Grzyb" apie przeciwnika za szyj, powala go i przydusza cielskiem do gleby. Mao krakusa nie udusi, tamten musia zbastowa. - Ktry nastpny - wrocawskiemu Tysonowi byo mao. Powczystym wzrokiem obj wszystkich. Chtnych nie byo, wobec czego wymachuje pod nosami trjki stojcych najbliej. Ostatecznie "Kaskarino", ktry zdy si pojawi ze wieymi flaszkami, wzi wilakw na inne podwrko, a ja "Grzyba" na stadion. Mimo, si lekko zatacza, jak na nasze normy nie by pijany. Gupi policjant podszed specjalnie do nas by powiedzie, e na stadion nie

wejdziemy. Nad jego inteligencj rozwodzi si nie bd, stwierdzam jedynie, e na trybunach zjawilimy si w komplecie. Sam mecz - gorszego chyba w yciu nie widziaem. Zawodnicy tak lska jak i Wisy poruszali si jak muchy w smole, a z boiska wiao nud i brakiem zaangaowania. Lecz krakusy byli skuteczniejsi, jako im si bardziej chciao. Strzelili dwie bramki gdy nasze ory nie potrafiy nawet zorganizowa jednej sensownej akcji. Zaczo si jak zwykle prozaicznie. Kilku kolesiw zapragno zrobi przebiek po flagi Wisy wiszce na pocie w sektorze zajmowanym przez grup okoo 60 mieszkacw podwawelskiego grodu. Ta bieganina naley ostatnio do staego punktu programu, wobec czego policja miaa w zanadrzu dla podobnych przypadkw' z gry opracowany plan dziaania. Niestety ci z resortu MSW nie potrafili przewidzie paru 33 spraw - w tym jednej istotnej. Policji na dobr spraw nie lubi nikt. Am modzi ludzie z rnych subkultur, ani ci szukajcy u strw prawa sprawiedliwoci - to z uwagi na ich ma skuteczno dziaania i arogancj. Nie lubi ich take sprawcy czynw niezgodnych z prawem. Zreszt na caym wiecie opowiada si kaway o zdolnociach umysowych ludzi w mundurach. Osoba odpowiedzialna za zabezpieczenie na stadionie wrocawskim pomylaa sobie, e najlepszym rozwizaniem w przypadku chci sforsowania potu przez widzw bdzie natychmiastowe ustawienie szeregu opancerzonych funkcjonariuszy wzdu potu na ... murawie boiska. Innowacja. Najzapalczywsi na ten widok co prawda zleli z ogrodzenia po waciwej stronie, jednak mieli wspaniay cel dla gnijcych belek bdcych przed momentem awkami. Zmarnowa tak okazj to grzech. Poszy w ruch obcasy. Przegnie drewno zainstalowane tu dobrze przed wierwieczem poddawao si ciarom nawet kilkunastoletnich chopcw. Cel - mundurowi na boisku - pal. Policjanci stoj nie wiedzc co robi. Nowych rozkazw nie ma, stary idiotycznie naraajcy ich powoki cielesne na powane uszkodzenia nie jest odwoywany. Stoj skaczc, to uchylajc si przed leccymi w ich kierunku drewnianymi pociskami. Sytuacj prbuje opanowa bramkarz lska Adam Matysek. Troch wiar to uspokoio. Mino par minut. Dobra, gra dalej. Afera wybucha ju w czasie drugiej poowy. Dosy dobry sdzia okaza si sabym aktorem. Za ewidentny faul Mandziejewicza postanowi pokaza mu t kartk, poniewa w tym spotkaniu bya to druga dla tego zawodnika, oznaczao e automatycznie trzeba bdzie pokaza czerwon. Dobrze, kady si z tym pogodzi, chocia wiadomo, e aden kibic nie lubi, kiedy arbiter wyrzuca jego zawodnika z boiska. Celebracja pana z gwizdkiem niewiele miaa wsplnego z samym wrczaniem kartonika, to byo niemal misterium. Trwao niesamowicie dugo, Mandziejewicz musia si ustawi "tak a tak", nie, nie w tym miejscu, p metra w bok. Nareszcie dugo oczekiwana rka z tym kartonikiem. Chwila pniej w ten sam teatralny sposb do gry wdruje czerwona. Troch gwizdw, najbardziej krewcy miotaj si. Peno przeklestw leci z trybun, ale tylko one. awki zostaj na swoim dotychczasowym miejscu. Par minut pniej go w czarnym stroju misterium powtarza. Tym razem osabiona brakiem ukaranego stopera obrona rozesza si przed kontratakujcym zawodnikiem Wisy. Grech apie wychodzcego na czyst pozycj przeciwnika niczym zawodowy zapanik. 32 Zrobi to na tyle sprytnie, e nie kady z trybun zorientowa si co si rzeczywicie stao. Na swoje nieszczcie sdzia by spostrzegawczy. I znw dugie, nerwowe przepychanki, ustawianie gracza. Ponownie oczekiwany, fina zabawy. Czerwona! Druga w cigu zaledwie paru minut. Matysek, ten sam, ktry wczeniej uspokaja publiczno nagle pojawi si na rodku stadionu wymachujc swymi wielkimi rkawicami przed nosem arbitra. Zaczem si mia. Wynik tej caej awantury stawa si dla mnie coraz bardziej wiadomy. Ktem oka dostrzegam, e na wirau gdzie od pewnego czasu usadowi si "myn" wyleciao

par pierwszych awek. Policjanci interweniowali jak poprzednio wyjciem na muraw. Znw cel pojawi si na pycie. Jeden z kolesiw przeskakuje przez pot niczym Wasa w stoczni i gna w kierunku sdziego. P stadionu yczy mu powodzenia, wszyscy wyj "sdzia huj". Biegncego prbuje dogoni mundurowy, ale cigncy go pies na krtkiej smyczy wybija si z rytmu. Ktry z zawodnikw wrocawskich uspokaja sprintera, gdyby nie on, arbiter mgby mie spore kopoty. Kole zawraca, i omijajc szerokim ukiem walczcego z wasnym psem policjanta przeazi z powrotem przez siatk. Na wirau w tym momencie na funkcjonariusza leci dosownie deszcz drewnianego badziewia. Ciekawie zaczyna si dzia na koronie stadionu. Policja zacza atakowa. Szturmuj bijc jak leci. Pocztkowo wikszo zacza ucieka, jednak po kilku metrach udanego ataku okazao si, e opornych jest coraz wicej. Maolaci w sporej liczbie ewakuowali si w okolice starego "myna", to znaczy do sektora rodkowego. Uzbrojeni w paki, kaski i tarcze funkcjonariusze obijaj kogo popadnie. Po sekundzie organizuje si obrona. Kilkanacie osb chwyta za brechy i z jednostronnego paowania zrobia si normalna walka. Ze dwudziestu zomoli biegnie doem, wzdu potu. Stanli pod starym "mynem" gapic si do gry. Jaka spontaniczna akcja, teraz stoj zdezorientowani. Kiedy zaczynali swj bieg mieli po metr osiemdziesit, po zrozumieniu gdzie si znaleli i w jakiej sytuacji, nogi od razu si pod nimi skurczyy. Cakiem niedaleko totalna walka, droga odwrotu zamknita. Teraz nawet kaski nie dodaj wzrostu. Nieco odsapnli, prbowali nabra siy i wiary w siebie. Stosuj stary chwyt psychologiczny, uderzaj pakami w tarcze. Zaintonowalimy Wu-Ka-eS przy ktrym ich nieporadne uderzenia zostaj zaguszone. Zaczy na nich pada odamki awek. Czterech mundurowych przedaro si do wystraszonych, co doda33 o animuszu otoczonym. Ruszaj na nas, maolaci zaczynaj ucieka. Pierwsi biegn przez nas po awkach do gry. Ci z drugiego rzutu nie bardzo skumali o co chodzi tym odwaniejszym, i zamiast gna przed siebie, do gry, do swoich, zajli si paowaniem tych, ktrzy ucieka nie mieli zamiaru. Na tle fanw wyrniaem si ubiorem, ostentacynie wiszcy szalik, zielonobiao-czerwona czapka na gowie. Dla jednego z nich wydawaem si idealnym celem. Zacz okada mnie pak, chwil i wtrowao mu dwch nastpnych. Kolejny, czwarty lata wok jak z pieprzem. Wyrywam im si i podbiegam do potu, teraz mam jakie szanse na obron, mog mnie obija z jednej tylko strony. Trzech zomowcw zorientowao si o co chodzi i korzystajc z zamieszania staraj si ucieka zostawiajc swego kompana na pastw losu. Ten kretynek tak sobie do serca wzi rol, ktr odgrywa, e z pian na ustach sta plecami do nadbiegajcego niebezpieczestwa. Pamitam jego ostatni umiech-grymas wciekoci za pleksiglasow przybic w trakcie ostatniego zamachu. Za jego plecami widziaem ju szarujcych w naszym kierunku chopakw, wobec czego zaczem si mia. Do koca nie zrozumia. Nawet nie wiem, kto mi wtedy pomg, zrobi si tumult. Zo-mol byskawicznie pad na gleb jakby szukajc schronienia. Dar si bekotliwie w niebogosy "Jezu ratunku, ludzie, pomocy, Jezu, Jezu,". Rozsadzaa mnie dzika satysfakcja. Ja w cienkim ubraniu potrafiem dostawa z godnoci, a ten frajer pad na gleb mimo zimowego odzienia, a na dodatek zachowywa si jak histeryk. Z pomidzy flag, zza krat potu wysuna si po okie granatowa apa z pak. W pierwszym odruchu chciaem j chwyci i zama, co byoby dziecinnie atwe, ale daem sobie spokj. Wygibym gociowi rk w okciu na drug stron, a potem cae spoeczestwo by mu pacio rent. Ze zrozumiaych wzgldw nie podam tu imion, nazwisk ani ksywek. Przy takich szczegach kto mgby mie kopoty. "N" opowiada, jak widzia w odlegoci dziesiciu metrw trzsce nogi jednego z policjantw przypartych do potu. Nikt go nie la, sta na uboczu zadymy, a ten da pierwszej lepszej osobie pak i zoy rce jak do modlitwy. "H" wpad na genialny pomys, i zamiast rzuca breszkami,

tuk jedn wyrwan w taki sposb, by uderza wystajcymi z niej gwodziami. "R.S." stary kibol, ktry ostatni raz w zadymie uczestniczy jakie dziesi lat temu, tym razem nie zdziery, i hasa z dwumetrowym drgiem Z zasyszanych relacji mona by skleci adnych par rozdziaw. Kto opowiada, jak zdzieli policjanta wi pleksiglasow przybic, a pka. Inny depta lecemu zomowcowi po gardle. "D" w czasie szarpaniny z mundurowym dosta butelk w gow od stojcego trzy awki wyej "L". Flaszka odbia si od czupryny i poleciaa lobem przez pot ldujc na boisku. "R" mwi, jak szarujcemu na niego niebieskiemu noga wpada w czciowo poaman awk, co natychmiast wykorzystano okopujc go dokadnie. Jeszcze kto zarzeka si, e prbowa "wykrci kask razem z gow". W bitewny amok wpado sporo wydawaoby si spokojnych gosfkw. Majcy doskonae warunki fizyczne "M" twierdzi, e bya to w jego yciu pierwsza powaniejsza zadyma w ktrej uczestniczy aktywnie. Kop ludzi zostao niele obitych pakami i skopanych, jednak z kim bym nie rozmawia na temat tej zadymy, wyraa zadowolenie. Nejczciej sowami: Byo extra. Wcieky natomiast by "M" Wyszedem na chwil ze stadionu na jakie piwko, wracam, a towarzystwo co w duej liczbie ze stadionu wychodzi. Pytam "co jest?" i si dowiaduj, e bya mcka, i e mecz przerwany. A mnie nie byo. Co za pech. W czasie walk kto od nas wybieg z trybuny, czyli z drugiej strony, i rzuci si na pot z flagami Wisy. Zerwa najdusz z nich, jednak zdobycz stanowia zbyt dugi ogon. Porzdkowy przydepn flag, poniewa policjanci byli w zasigu rki, nie byo czasu na szarpanin. Zostawi zdobycz i wbieg do sektora. Po jakim kwadransie mecz toczy si dalej. Gdyby nie durnowaci policjanci ktrzy mnie obtukli miabym zupenie inne nastawienie. Spokojniejsze, bardziej z dystansem. Teraz na sam widok munduru rce zaciskaj mi si w pici. Ju kombinuj co by tu zmajstrowa by si bali. - We mnie na barana - prosz kumpla. Tamten patrzy na mnie jak na debila. Po chwili w jego oczach widz blask zrozumienia. Wa mu na barki. Podnosi. - Nie byo mnie tu ptora roku - krzycz. Towarzystwo milknie, wycisza si. Ju dawno nie wychylaem si w ten sposb, na pikarskim stadionie. Dokadnie ptora roku. Ale znaj wszyscy. Patrz, czekaj. Na wielu twarzach wida nienawi, niektrzy si boj. Wytworzy atmosfer grupy, strach minie, nienawi pozostanie. - Nie byo mnie, a teraz jestem. Bo dzi tak trzeba.' Krzyknijmy razem, gono, najgoniej jak potrafimy. Wu-Ka-eS, Wu-Ka-eS Wu-Ka-eS, - intonuj. W tej sytuacji, w ten dzie, mimo e meczu ju nie da si wygra 35 chopcy wyrzucaj z siebie cay swj al, strach i chwile tryumfu. Bardzo, bardzo gone trzy najmilsze sercu litery. Podchwyci cay stadion. W czasie awantury przyzwoicie zachowywali si wilacy. piewali "Wrocaw, Wrocaw trzymaj si" "lsku my z wami, policj napierdalamy" i tym podobne. Trzeba przyzna, e zaskarbili sobie w ten sposb sporo sympatii wrd wiary. Stadion wyje. Dwumetrowa belka lduje na murawie obok sdziego liniowego. Gwny arbiter gwide koczc mecz, i w tym momencie biegnie swoim yciowym tempem w kierunku domku klubowego. Po nieco szybszym zakoczeniu pojedynku cz towarzystwa udaje si do Hali Ludowej, gdy koszykarze rozgrywaj pierwsz rund play-off z Lechem Pozna. Dwie godziny wczeniej na tym samym parkiecie grao ASPRO. Organizatorzy nie pomyleli, poniewa bilety byy wane tylko na jedn imprez, wobec tego trzeba byo sal oprni. Tu przed rozpoczciem spotkania otwarto tylko jedno skrzydo z czterech duych, oszklonych drzwi, przed ktrymi znajdowa si tum kilkuset osb. Pamitam podobne wejcia na stadion w kocu lat siedemdziesitych. Wtedy w metalowych bramkach robiy si wygicia, mnstwo ludzi

wchodzio bez biletu. W tej sytuacji sporo osb od razu wiedziao, e chocia stwierdzenie, i wejdziemy z drzwiami wypowiedziane byo w artobliwym tonie, to jednak pokrywao si z rzeczywistoci. I tak si stao, wejcie na hal byo niezwykle efektowne. Brzk tuczonego szka, wyamane z zawiasw drzwi, napr tumu i oczywicie Wu-Ka-eS. To zrobio dobry podkad psychologiczny. Teraz, aby zagwizda przeciwko lskowi, sdzia musiaby wykaza tendencje samobjcze. Samo spotkanie bez historii. lsk jak zwykle wysoko wygra. Policjanci sprbowali podnie wasny presti. Wyprowadzili trzy osoby. Troszk si rozbestwili, podeszli nieco bliej i chcieli wygarn "", takiego maolata, chopaka od wszystkiego z nabojki. Wtedy otoczylimy mundurowych, a poniewa byli to w wikszoci funkcjonariusze wysi rang, czyli teoretycznie rozumniejsi, gdy stwierdzili, e prba wyuskania modego, raczej si nie powiedzie, przeprosili grzecznie i sobie poszli. Po raz piewrszy spotkaem si z czym takim. Nastpnego dnia niedziela i kolejne spotkanie koszykarzy. Tym razem mecz mia zupenie inny przebieg. Na pocztku Williams i West, dwaj wrocawscy Amerykanie odnieli kontuzje, a e wczeniej niezdolni do gry byli Koodziejczak i Krysiewicz sytuacja staa si niewesoa. 36 na pocztku drugiej poowy przegrywa ju jedenastoma punktami. Hala Ludowa w ktrej strasznie ciko zrobi doping, z reguy zimna i martwa, tym razem wyzwolia z siebie wszystkie moliwe rezerwy. Kosynierzy grali sabo. Z ogromn ambicj i wol walki, ale fatalnie. "Pyry" wznosiy si na wyyny swoich moliwoci. Aktualnie niewielkich. lsk partaczy, ale jednak wycign wynik. Sama kocwka to straszna nerwwka, a gdy nerwy trudno utrzyma na wodzy ludzie krzycz co im lina na jzyk przyniesie. Sdziowie zaczli popenia bdy, a kada dyskusyjna sytuacja zainterpretowana przez nich nie po myli publiki kwitowana bya hasami typu "dawno nie byo Oporowskiej", "ty, sdzia, tu jeden mia wczoraj pene portki, a boisko dziesi razy wiksze" czy po prostu "Wisa Krakw". Podziaao, sdziowie nagle zaczli gwizda w jedn stron, dla nas. lsk wygra picioma punktami. Koszykarze poznascy dugo nie mogli jeszcze doj do siebie. Par dni pniej ogoszono rozwizanie sekcji koszykwki mczyzn w Lechu. By moe stalimy si ostatnim gwodziem do trumny. Gdyby "pyry" wygray we Wrocawiu... Ale nie wygray. De facto, to my, fanatycy bylimy zwycizcami tego drugiego pojedynku. Gdyby wygra Lech, mieliby o co walczy. W zaistniaej sytuacji ogosili samolikwidacj. Tak, to by niezwykle udany ykend. Teksty pisane pniej w prasie, ton wypowiedzi po zamieszkach na meczu wykreowa nas na liderw ligi chuliganw. "Minuty haby na Oporowskiej", "Stan wyjtkowy", "Hunowie nadchodz" - niektre tylko tytuy odzwierciedlajce odbir tego co si stao, a ilo miejsca ktre powicono wydarzeniom przechodzio wszelkie wyobraenie. Praktycznie przez tydzie nikt ze mn nie chcia rozmawia na inny temat. Nie tylko zostalimy liderami, ale wybilimy si daleko do przodu przed ewewntualnymi naladowcami. Krzyk, haas, larum w massmediach. A niech krzycz. Troszk reklamy nie zaszkodzi. Na specjalnym posiedzeniu Wydziau Dyscypliny PZPN zadecydowano co nastpuje: rodowy mecz lska z Ruchem II w pfinale Pucharu Polski zostanie rozegrany przy pustych trybunach. Zrobiono wielk propagand w lokalnej prasie i tv, aby nie przychodzi pod bramy stadionu. Twierdzono, e relacja ze spotkania zostanie przekazana w obu regionalnych programach iv, bezporednio przez radio. Ogaszano to wszem i wobec. Ale my wiedzielimy swoje. Z tyu, za stadionem znajduje si gra gruzu zwana potocznie grk Pafawag. Jasne e idziemy tam. Nie 37 |X) to by obejrze mecz, bo widoczno fatalna, ale trzeba udowodni pismakom prbujcym insynuowa, e szalikowcy spuszcz lsk do drugiej ligi, i jestemy najlepsi, najwierniejsi. e nie ma dla nas przeszkd.

roda. Posuwajc si w kierunku stadionu odczuwa si stan oblenia. Na kadym rogu olbrzymie iloci policjantw w penym uzbrojeniu. Kaski, specjalne kamienioodporne kamizelki. Masa suk, bud oraz zwykych polonezw. Nastroje jak za komuny podczas antyustrojowych demonstracji. Od razu czujemy si swojsko. Przypominaj si niedawne lata. Jedziemy tramwajem w do doborowej grupie. "K" przypomnia sobie, e chce mu si la, a poniewa stwierdzi, e dwch ostatnich przystankw nie zdziery, wycign kutasa i zacz robi siusiu. My umieramy ze miechu tworzc jednoczenie krg wolnego miejsca, wrcz wystawiamy go na przypa. - Ty, zobacz co on robi - saniajcy si ze miechu "N" apie za rk jak kobiet. Ludzie zamiast oburzenia udaj cakowit obojtno, cho w niektrych oczach dostrzegam zo. Jedynie gostek w kcie nie moe opanowa rechotu. Wysiadamy. "K" staje na torowisku na wprost zaparkowanej policyjnej nyski i olewa tramwaj w dalszym cigu, tym razem z zewntrz. Odlot. Kierujemy si opotkami w kierunku grki. Chopcy zakupili jeszcze po drodze troch "paliwa" bo zib. Ju z daleka wida, e przybyo sporo ludzi. Takie widoki zawsze podbudowuj. Jestemy ptorej godziny przed meczem, zostao duo czasu. Na szczycie, tu za cib ludzk grupka, ktr od razu rozkminiamy jako tajniakw. Ze trzydziestu! Pod nami panorama stadionu i okolic. Wszdzie peno mundurowych w penym rynsztunku. Dla nich to stan oblenia. Wiary przybywa. Na muraw wbiegaj pikarze. - Robimy doping? - wychyla si "Hydrant". - Jasne - przekrzykuj si wszyscy. Mimo nietypowych warunkw, a moe wanie dlatego tym razem nikogo nie trzeba byo namawia. Nie wiem, czy byo sycha dobrze, czy sabo, ale e pikarze i pismaki nas syszeli to pewne. *** ZAMKN STADION Na ambicj wjechalimy wszystkim. W caej Polsce. Dalimy sygna. Teraz rozpocza si gonitwa w rywalizacji chuliganw. W tej chwili na38 sze nieprzystosowane do tak agresywnych zachowa stadiony zaczy by beczk prochu. Wczam telewizor. Wiadomoci sportowe. Zaczyna by wesoo. Dwa mecze pfinaowe PP. Jeden bez publiki, a na drugim dym Legia graa u siebie z Katowicami. Kapitalnie pokazane wejcie kilku zomowcw na 'ylet" skoczyo si tak, jak w tej sytuacji skoczy si musiao. Najliczniejsza w tym okresie pikarska publiczno, podobnie jak my, chwycia za przegnie deski awek. Belki suyy w identycznym jak we Wrocawiu celu - obtukiwaniu znienawidzonych policjantw. W sumie trwao to nieca minut. Mundurowi w swoich nieprzygotownych do tego typu dziaa ubrankach szans wikszych nie mieli. Legionici wygonili ich byskawicznie. wietnie to wygldao, bo kamery byy umieszczone wysoko, naprzeciwko "ylety". Brakowao jedynie, by warszawianie ruszyli na kilkudziesiciu funkcjonariuszy stojcych wyej. Dzie pniej stetryczae grono szacownych starcw z PZPN wydao swj kolejny werdykt. Ot lsk bdzie w ramach kary jeszcze jeden mecz rozgrywa bez udziau publicznoci. Jak pokazao ycie, publiczno bdzie, tyle e dalej. Straci jedynie klub. Brak zyskw ze sprzedanych biletw. Ale to drobiazg, mona byo czego podobnego oczekiwa. Wydawao si e trzeba bdzie rozegra kilka spotka o jakie sto kilometrw od Wrocawia. Nawet prbowao si bractwo przymierza. Gogw? Ostrw Wielkopolski? Leszno? Czstochowa? Tam wikszo z nich nie bya. Natomiast rewelacj bya wiadomo o zamkniciu stadionw Legii i Lecha podczas najbliszych pojedynkw. O warszawiakach ju pisaem, natomiast w Poznaniu ostatnimi czasy

utar si zwyczaj miotania przedmiotami o susznej wielkoci w kierunku sdziego. Poniewa jednak gwny hasa sobie, w odlegociach, gdzie dorzuci kamieniem mog tylko osoby trenujce na co dzie lekk atletyk, wobec tego wybiera si za cel sdziego bocznego. Jest znacznie bliszy. A e przebiega on nieraz w odlegoci zaledwie paru metrw, na dodatek odwrcony plecami do miotajcych, wobec tego zdarza si, e czcigodne ciao arbitra zetknie si z przedmiotem leccym w jego kierunku. To taki bezporedni nacisk publicznoci z ul. Bugarskiej na panw w czarnych uniformach, by sdziowali tak, aby publiczno... nie musiaa wyraa swego niezadowolenia. adna publika nie lubi, gdy sdzia dyktuje karnego przeciw jej druynie w 89 minucie gry. Zwaszcza, jeli ten karny decyduje o podziale punktw. Tak si wanie zdarzyo w czasie spotkania Lech-Zawisza. *** VADEMECUM FANATYKA Jeli jeste bezgranicznie oddanym kibicem swojego klubu, jeli czujesz przynaleno do grupy takich samych ludzi jak ty, jeeli bez wstydu zakadasz na szyj szalik w barwach klubowych zespou ze swojego miasta, dam ci kilka rad. Moesz ich wysucha lub nie, moesz si z nich mia. Twoja sprawa. Przeze mnie przemawia pewne dowiadczenie. Co nieco w yciu widziaem. Pomczyem si nieco czytajc kilka ksiek o psychologii i socjologii. Wiem o masie spraw w ten czy inny sposb zwizanych ze sportem, a zwaszcza z jego poboczami. Nie jeste gorszy, ani lepszy ode mnie. Jeste mniej lub bardziej zaangaowany, i od tego tylko zaley, jakim twoje dziaania zakocz si skutkiem. Staraj si przycign na mecz twojej druyny jak najwicej ludzi. Sam przyznasz, e ch przynalenoci do grupy, ktra liczy kilkaset osb jest wiksza, ni do grupy kilkudziesicioosobowej. Nie wspominajc o jeszcze mniejszej. Rb wszystko, by twoi ziomale nie wstydzili si barw klubu. Inne jest przecie uczucie, gdy szaliki na szyjach pojawiaj si jedynie w okolicach stadionu, w dni meczu, a inne gdy barwy nosi si w witek pitek. Wrd kibicw swojej druyny rb nieustann selekcj. Go z towarzystwa tych, ktrych grupa z racji swych przekona nie akceptuje. Nie lubi si przecie mazgajw, tchrzy. Niebezpieczni s dla ciebie policyjni konfidenci. Reklamuj si jak moesz. Im robisz to natarczywiej, tym bardziej wida ciebie i grup w ktrej egzystujesz. Jeli moesz, wydawaj fanziny, takie wewntrzne gazetki. We do rki spray i maluj na murach. Jeli piszesz co na murze, pamitaj, e najwikszy skutek odnios due litery w widocznych, uczszczanych miejscach i kontrastowych kolorach. Nie pisz o tym, e inny klub to huje. To jest oznaka twojej saboci, a dla wielu niezorientowanych w temacie takie napisy s niezrozumiae. Inaczej bd ocenia twj wysiek jeli napiszesz po prostu "RKS Motor", a inaczej "AVIA huj". Nie wsppracuj z policj, pamitaj, e moe si to obrci przeciwko tobie. Lokalnych rywali eliminuj w zarodku. Nie lekcewa drobnych grupek fanw innego klubu w twoim miecie. Pamitaj o tym, e pitnacie lat temu Widzew, Batyk ani Katowice nie mia)' ani jednego kibica. Co prawda Arka jest n od swoich ssiadw, ale Ruch wyzby si sw Usporego potencjau z Katowic, a KS ma aktualnie spore problemy, i to nie oni s teraz gr w rywalizacji miejscowej ligi chuliganw. Nawizuj jak najblisze kontakty z zawodnikami twojego klubu. To dziaa jak sprzenie zwrotne. Sportowcy kochaj swoich fanw, a kibice s na dobre i ze z druyn. Dopinguj zesp zawsze, nawet wtedy gdy przegrywa i nie ma najmniejszych szans na zwycistwo. Wolisz by chyba czonkiem grupy, w ktrej twierdzi si, e nie ma futbolu, jest tylko twj klub, ni kiedy po porace jeden z ziomkw pali oficjalnie szalik w najwaniejszych dla ciebie barwach.

Dziaaj, dziaaj i jeszcze raz dziaaj. Jeli nie moesz inaczej, spotykaj si codziennie z grup takich jak ty. Rozmawiaj ze znajomymi, ktrych uwaasz za wartociowych, a ktrzy na mecze nie chodz. Przekonaj ich do swoich racji. Panuj nad strachem. Czasami lepiej jest wyj z sytuacji z obtuczonym pyskiem, ni cao, ale na szybkich nogach. Pomyl, o ile lepiej by si czu bdc pewnym, e wszyscy twoi kumple i znajomi nie cofn si w sytuacjach krytycznych. Nie bd argresywny dla osb postronnych. To nie przysporzy ci autorytetu u kumpli, ani uznania wrd tzw. zwykych ludzi. Moesz mie z tego tytuu jedynie kopoty. Jeli robisz co, co rozmija si z prawem, pomyl o odpowiednim zabezpieczeniu. Nie jest sztuk narozrabia. Sztuk jest nabroi tak, by nie ponosi za to odpowiedzialnoci. Na wyjazdach trzymaj si grupy. Bezpieczniej. Nie pucuj policji tych, od ktrych dostae po zbach. Sytuacja moe si odwrci. Wiedziae na co si piszesz zostajc fanatykiem. Nie miej alu do losu. To podstawy. Reszt dopowiada ycie. A my, najzagorzalsi fanatycy yjemy intensywnie. *** LECHIA - MOJA DRUGA MIO Wynikw pikarzy i koszykarzy lska, gdy nie jestem na meczu oczekuj z dreniem serca. To chyba normalne. Jest jednak jeszcze jedna informacja w wiadomociach sportowych, na ktr czekam zagryzajc 43 wargi. Zwycistwa futbolistw gdaskiej Lechii s dla mnie jak piew sowika. Przez par lat doprowadzilimy do tego, e na linii Wrocaw-Gdask panuje niemal rodzinna atmosfera. Tym bardziej, e na nasze ukady naoyy si podobne skinw. Kiedy, w poowie lat siedemdziesitych stosunki pomidzy kibolami naszych klubw byy poprawne. Ale wtedy prawie wszyscy mieli zgody. Dla przykadu Lech Pozna w tym okresie mia trzy wojny. Z Pogoni, Legi i ze lskiem. Krakowska Wisa oprcz derbowej Cracovii nienawidzia jedynie bytomskiej Polonii. Z upywem czasu wszyskie ukady poniej stu kilometrw zaczy pka niczym baki mydlane. Midzy Wrocawiem a Gdaskiem kilometrw jest 470 wobec czego to kryterium wojny nie zadziaao. W 83 roku Lechia zdobya Puchar Polski eliminujc po drodze wrocawian. Atmosfera na tym meczu bya do poprawna, chocia daleka od wzorowej. Rok pniej gdaszczanie awansowali do esktraklasy. Wtedy to Lechia miaa najwiksz w kraju ekip. Na dobr spraw byli w stanie zla kadego na ich terenie. My po fatalnej kocwce sezonu 81/82, kiedy to jedno jedyne zwycistwo dzielio lsk od tytuu mistrzowskiego, oraz po pniejszych bardzo sabych wystpach pikarzy robilimy rozpaczliwe rzeczy, aby w ogle nie przesta istnie. Doszo do tego, e w "mynie" siadao 200-300 osb, do tego w wikszoci maolaci. Dla gdaszczan nie bylimy wwczas zbyt atrakcyjnym partnerem. Jedno co nas czyo, to atawistyczna wrcz nienawi do komuny, znajdujca swe ujcie w ulicznych walkach ze wsplnie znienawidzonymi zomowcami. Na dobitk bylimy kibicami klubu wojskowego. O nastawieniu do mundurw w spoeczestwie czasu stanu wojennego lepiej nie mwi. Owszem, pokutoway jeszcze stare znajomoci z lechistami, ale generalnie mielimy mao punktw stycznych. Ostatnia kolejka ligowa sezonu 84/85. W Gdasku spotkanie druyn walczcych rozpaczliwie o utrzymanie w ekstraklasie. Lechia - lsk. O tym jak do tego doszo, e obie si utrzymay, cho byo to praktycznie niemoliwe - w innym miejscu. Satysfakcjonujcy wszystkich obecnych na stadionie rezultat mia pozytywny wpyw na stosunki pomidzy grupami kiboli, cho zgrzytw przed i po meczu nie brakowao. Kilka miesicy pniej ten sam stadion, i mecz

pomidzy tymi samymi zespoami. Poniewa Lechia miaa w tym okresie zgody z Widzewem, Ruchem, czyli z klubami z ktrymi my mielimy kos, spore byy naciski, by nas 42 porni. Zwaszcza opcja chorzowska, Widzew si jeszcze nie liczy. Kto rzuci w naszym kierunku flag KS, kto inny rozpocz podchody. Drobne utarczki po meczu. Byo le. Zaczy si u nas szerzy nastroje odwetowe. Na wiosenny rewan ci do ktrych pretensje mielimy najwiksze nie przyjechali. Sytuacja opanowaa si sama, ale bya to zgoda prowizoryczna. Kolejny sezon, jesie. Ponownie Wrocaw. Tym razem przyjechaa zaledwie niecaa trzydziestka lechistw. Sami znajomi. To ju nie ta Lechia sprzed trzech lat mogca zmiady przeciwnika sam iloci gotowych na wszystko wariatw. Wiosenny rewan mia miejsce drugiego maja, w sobot. W sumie trzy dni wolnego. Dwudziestka jechaa ju dzie wczeniej. Wysiadamy na dworcu, a tam czeka na nas uprzedzona o przjedzie delegacja kilkunastu w biao-zielonych szalikach. Stoj obok rzdu butelek z kwachami. Na peronie lechici krc si wok "Dufka", ktry od niedawna moe nacieszy si wolnoci. By traktowany jak obiekt muzealny. Troch z dystansem, ale kady chcia go sobie obejrze. Do dzisiaj czasem o Tadku mwi si "Dufo-morderca". Nastpnego dnia mecz. Poniewa obu druynom w zasadzie na wyniku nie zaley, caa "mietanka" gdaszczan siedziaa wraz z nami. Przyszed take "Siwy" ale ten po to, by szuka dymu. Przybucza do Alka, lecz na jego nieszczcie zauway to "Jaskua", a ten w kasz dmucha sobie nie da. - Szukasz guza, to dawaj na solo. - Dobra, lejemy si - "Siwy" by pewny swego. Nie przypuszcza, e za moment zostanie zmiadony psychologicznie. "Jaskua" cign koszulk, a poniewa jego ciao jest niemal w caoci pokryte sznytami, oczom tamtego ukazaa si inna, blisza ciau, bardzo specjalna koszulka. - Suchaj, moe porozmawiamy - "Siwy" prbowa zapanowa nad strachem. Do walki ochota mu przesza w sposb widoczny, nie wiedzia jak si z tej sytuacji wykaraska. W oczach przeraenie, ale co z honorem i reputacj. - Nie mamy o czym rozmawia, wypierdalaj - to byo ju ponienie. Jednak strach nie pozwala na nic innego ni zastosowanie si do polecenia. A poniewa nikt nie uwaa caego incydentu jako prba walki lsk-Lechia, lecz jako zadranienie pomidzy dwoma nerwusami, bo si o co pokcili, wic wsplne wrocawsko-gdaskie towarzystwo potraktowao t spraw jak zwyky w takim przypadku, wrcz nieistotny fakt. 43 Ale "Siwemu" kpice spojrzenia swoich ziomkw byy nie w smak. Nie majc w sobie do si, by stan do walki oko w oko, postanowi zadziaa inaczej. Poszed do myna Lechii, i zaintonowa "WKS hujem jest". Podchwycio raptem kilka osb, lecz w ciszy stadionu byo dobrze syszalne. Wszyscy siedzcy z nami, majcy najwicej do powiedzenia szalikow-cy Lechii poderwali si na ten okrzyk momentalnie. Pobiegli ile si do swoich, i wpadli w rodek towarzystwa. Z daleka byo wida ich pici. Kilka pacni po twarzach i w ten sposb zakoczyy si podchody tych, ktrzy za lskiem niezbyt przepadali. Ostatecznie zostaa ustanowiona hierarchia odsuwajca na boczny tor oponentw. Nieco wczeniej poznaem "Grabarza". Chopak bardzo wtedy mody ma oprcz wielkiej sympatii dla lska inn jeszcze zalet. Potrafi wpywa na ludzi w taki sposb, i przyjmuj oni jego punkt widzenia, traktujc to jak wasne przekonanie. Szybko dogadywa si z majcymi najwicej do powiedzenia, o wiele starszymi, oraz co nie bez znaczenia -wikszymi od siebie. Wczeniej przeladowa go pech. Ci ktrzy darzyli Wrocaw estym nie ujawniali si z rnych powodw. "Makaron" gdzie znikn, "yli" poszed do wojska. "Wioleta" wywiao

z Trjmiasta, a "Dufo" po zadganiu noem arkowca poszed siedzie. Teraz sytuacja si odwrcia. Poza "Wioletem" s wszyscy. W tym czasie rozpoczy si giganty chopakw na trasie czcej oba miasta. Praktycznie co ykend kilka lub kilkanacie osb przemierzao tras w obu kierunkach. Dla niektrych pobyt wydua si z dwch czy trzech dni do kilku miesicy. Doszo do tego, e na waniejsze mecze druyn przyjedaj nieraz delegacje kilkudziesicioosobowe. Czasem zapowiadaj si telefonicznie, czasem niespodziewanie, z partyzanta. Oczywicie, nieraz jak sobie wiara popije, to zwaszcza wrd starszych wychodz ale. Bo wy wtedy to czy tamto. Ale nawet jak kto si leje - bo przecie nie sposb unikn nieporozumie - to w podobnych sytuacjach bractwo stoi sobie spokojnie obok, co najwyej przyjmuj zakady kto wygra. Dla mnie Gdask z jego atmosfer, oraz osobami, ktre pomogy mi w trudnych momentach, stanowi odskoczni, oraz dodatkowy punkt oparcia. Cholern saytsfakcj przeyem kiedy ogldajc u "Warkoczyka" zdjcia. Gdy na jednym z nich nie poznaem adnej twarzy, a szaliki byy rne, to znaczy cz nasza, cz biao-zielonych. Spytaem si 44 - To my czy Lechia? - A czy to wane? - usyszaem w odpowiedzi. Nie odezwaem si, ale przed oczami miaem wtedy "Grabarza". Udao si!! Ostatnio mod w wielu klubach stao si haso "wojna ze wszystkimi". Mona i tak, ale postpujc w ten sposb sporo si traci. Choby takie giganty. Co ci wali w dekiel, idziesz na dworzec, wsiadasz do pocigu i masz wszystko gdzie. A kilkaset kilometrw dalej na twj widok api si za gowy a nastpnie za telefon i ju jest imprezka. Powczysz si ze znajomymi po znanych i nieznanych ci miejscach, poznasz kilku nowych ludzi, przeczytasz wycinki z ostatnich gazet. Pogadasz na tematy interesujce ci, ale widziane z zupenie innego punktu. Poza tym jest gdzie si wybra na wakacje. Istnieje zawsze moliwo urwania si choby chwilowego od rzeczywistoci w nielepsz, ale inn. Na przestrzeni lat zauwayem ciekaw rzecz. Jeli zaprzyjanieni kibice zaczynaj sobie stawia nawzajem warunki, to z reguy koczy si to wojn. Przykady? A prosz Lech rozmawia z KS-em w tonie: my albo lsk. Ruch ze lskiem: po co wam zgoda z KS i Grnikiem. Tene Ruch do Lechii burzy si na Wrocaw. Wszystkie te rozmowy koczyy si jednakowo: kosa pomidzy stawiajcymi warunki a ich adresatami. Nie do koca wiem, o co i dlaczego lej si Pogo z Legi lecz prawdopodobnie sporo zamiesza w gowach fanw obu druyn wzajemny stosunek do gdaszczan. Zdarzya si nawet taka kuriozalna rzecz jak zgoda Ruchu z Grnikiem. Kilkumiesiczna. Skoczyo si podczas dwumeczu na Stadionie lskim. Poszo o stosunek, do nie majcych wtedy kibicw Katowic. A swoj drog tylko bujajcy wysoko w obokach go mg wpa na pomys, by szalikowcw tych dwch klubw zaprosi na jeden stadion, gdy sytuacja tego nie wymagaa. W naszym sporcie a roi si od ludzi niekompetentnych, a w kocu lat siedemdziesitych, gdy to zdarzenie miao miejsce, kompetentnych nie byo ju prawie w ogle. Byo naturalne, e nie sprawdzajcych si gdzie indziej odsyano do sportu. Ci stawiajcy warunki, sami zrywali wszelkie ukady. Zreszt... gdy w yciu prywatnym panienka postawi ci pod cian i kae wybiera "Ja albo ona" jako z reguy wybieramy t drug. Robi sympatyczniejsze wraenie. 45 AGRESJA Zgody i wojny, wojny i zgody. Na obojtno nie ma miejsca. Gdy si patrzy na to wszystko czasem chciaoby si powiedzie: a dlaczego nie same zgody? Czemu nie mona wszdzie pojecha i zamiast tuc si po zbach, lub samemu dostawa od nich po twarzy, pj na piwo

pogada pomia si. Kiedy nie dawao mi to spokoju. Duo wody musiao upyn, zanim pojm rzeczy najprostsze. Nie wiem za kogo si uwaasz. Jeste bezwzgldnym, cynicznym brutalem, czy drobnym strachliwym chopakiem chccym przed wiatem ukry swoje saboci? A moe jest w tobie sporo jednego i drugiego, w zalenoci od miejsca, czasu i okolicznoci. Od ludzi ktrzy w danym momencie ci otaczaj? Na pewno siedzi w tobie agresja. Na bank. Inaczej nie pojechaby na wyjazd, nie zostaby fanatykiem. To czy twoja agresja si wyzwoli zaley od iloci bodcw, ktre na ciebie maj wpyw. Dopki nikt nie wchodzi ze swoimi buciorami na twj teren jest o'kej. Ten twj ogrdek tak atwo naruszy, nie trzeba wcale ci uderzy, ani nawet pchn. Wystarczy le co powiedzie, krzywo spojrze. Zachowa si nie tak, jaki idiotyczny gest i awantura gotowa. Spjrz wok siebie. Czy twoi znajomi s inni? Jeli uwaasz, e tak, to pomyl sobie e kopiesz tego innego z caej siy w kostk i mwisz mu "gnojku". Wydaje ci si e to nie jest w stanie wyprowadzi go z rwnowagi? No to kopnij raz jeszcze, i jeszcze. I co, nic? A moe dostae ju w zby? Na pewno. 100%. Tacy jestemy. Nadeptuj nam na odciski. Czasem przypadkiem czasem specjalnie. My tego nie lubimy. Jeli nawet za pierwszym razem, to za drugim, trzecim co w nas pka. Rzucamy w twarz ze sowo, takie spojrzenie. Moe gostek uspokoi si. Moe... ale raz na jaki czas to nie wystarcza, nie skutkuje. Wtedy i on podnosi swj poziom adrenaliny. Patrzy na ciebie twardo. Co mwi. To si tobie wyranie nie podoba a przecie jeste lub chcesz by twardzielem. Zaczyna si wymiana zda. Nie lubicie si, najwyszy czas porozmawia uywajc argumentw ostatecznych. Dla ciebie ostateczny argument to picha. Dla niego te? No wic na co czekamy, lu chama w ryo. A ile to razy ty kogo kopiesz. Niby przypadkiem, prowokujesz? Albo mwisz jakie zoliwoci. Ju wiesz dlaczego nie moe by samych zgd? Ten ktrego kopne wie. Najczciej ostatnio zadawanym kibicom pytaniem jest "Skd si w was bierze tyle agresji?" Sport jest dziedzin ycia, w ktrej w sposb pokojowy mona wyadowa zbierajc si zo. Ludzie majcy jej niewiele nigdy nie bd dobrymi zawodnikami. Sukcesy Bonka, wcale nie takiego wirtuoza piki kopanej, natomiast cholernie zawzitego gocia, s przykadem niemal klinicznym. Dobry sportowiec, obojtnie, bokser, florecista, kolarz czy lekkoatleta, gdy nie ma w sobie dodatkowego bodca dziaajcego motywacyjnie - moe jedynie pomarzy o wielkich sukcesach. Wyniki na miar krajow lub jeszcze wiksz w tak wyrwnanej stawce jak jest rodowisko tych najlepszych, moliwe jest tylko wtedy, gdy zawodnik odznacza si wielkimi umiejtnociami i potrafi je wesprze olbrzymi ambicj, wol walki. Wola walki to przecie nic innego jak zawoalowa-ne pojcie agresji. Tak si skada, e publika identyfikuje si z zawodnikami w grach zespoowych. Dlaczego? To pytanie naley zada socjologom. Agresja z boiska bardzi szybko i nad wyraz atwo przenika na trybuny. Zawodnik biegnie po wychodzc na aut pik. Robi co moe, daje z siebie wszystko... ten nastrj natychmiast si udziela publice. Trzymaj kciuki za swojego lub wyzywaj przeciwnika. Dopad fufbolwki tu przy samej linni. Okrzyk szczcia u jednych, jk zawodu u drugich. Najprostsze sposoby okazywania swych uczu. I tak to jest. Ja, kibol swojej druyny identyfikuj si z ni. Moim przeciwnikiem jest to wszystko i ci wszyscy, ktrzy robi cokolwiek, by mojemu zespoowi przeszkodzi. Kto nie jest ze mn jest przeciwko mnie! A kto jest przeciwko mnie musi zosta ukarany. Pieprzony supek, gdy pika po odbiciu si od niego nie wpada do bramki przeciwnika. Sdzia huj, bo /.agwizda inaczej ni bym tego sobie yczy. Cay wiat jest zy i pody gdy dybie na mnie, na mj klub. Ci co myl inaczej s gupi i nienormalni. Albo skorumpowani, nieprawda? Takie s ludzkie uczucia. Tacy jestemy my, nie tylko kibice. Takie jest cae spoeczestwo. Przecie to nie spnialskiego wina e nie zdy, lecz autobusu, zegarka. I jeszcze wcieka nas to cholerne wypominanie. Kada dziedzina ycia, kade rodowisko. Zewszd nadchodz hordy takich, co to gotowi s wpa w zo, gdy co nie po ich myli. Dzieciak drcy si w

niebogosy, gdy matka nie chce mu kupi nowej zabawki i ta sama matka tukca malca, bo ubrudzi si jedzc czekolad47 k. Szef w pracy klncy na lewo i prawo, gdy zepsu si telefon. yjemy w tym wiecie, potem idziemy na stadion i tam mamy by cisi i grzeczni. A u was, drodzy zadajcy sobie to pytanie, skd wzio si tyle agresji? SWKO O PUSTYCH TRYBUNACH Pienidz nadaje moc sprawcz yczeniom. Masz go, jeste kim. Nie masz - obli si smakiem. Czego pragniesz? Wdki, imprezy czy nowego ciucha? Moe twoim marzeniem jest samochd, mieszkanie? Nic prostszego, prosz bardzo. Tylko drobiazg, kasa. May pakiecik banknotw. Cakiem nieza bryczka kosztuje 200 baniek. To niewiele, mieci si w kieszeni spodni. Raptem dwie paczki z banderolkami. Stetryczae towarzystwo z PZPN ma do pienidzy takie mniej wicej podejcie. Tym bardziej, e nie z ich kieszeni, ani do ich kasy. Po wiosennych zadymach na stadionach niezbyt rozgarnici ci panowie postanowili, e mecze Lecha, Legii i lska zostan rozegrane bez publicznoci. W UEFA zasiadaj ludzie znajcy warto pienidza. Poza tym zdaj sobie spraw, e caa ta organizacja utrzymuje si z gotwki, ktre widzowie wydaj na bilety wstpu. Wobec czego z reguy w podobnych wypadkach ustalaj e druyna ukarana musi rozegra swj mecz w stosownej odlegoci od siedziby klubu. Koniec kropka. Jeden klub ponosi strat -^riusi wynaj stadion od innego klubu. W sumie pienidze zostaj w rkach innej jednostki gospodarczej, ktrej organizacj zrzeszajc jest... ta sama UEFA. Wydzia Gier i Dyscypliny przy PZPN tej prostej prawdy poj nie by w stanie, wobec czego zakaza wejcia publicznoci na trybuny stadionw. Pal sze, jeli chodzi o lsk. Tu zadyma bya totalna, a czasu na zastanowienie brakowao. I niewane, e atmosfer podkrcia policja. Przyczyny nieistotne, liczy si skutek. Zajcia na Bugarskiej i azienkowskiej miay inny charakter. "Pyry" rzuciy kamieniem w sdziego. Tak si to ma do lawiny awek we Wrocawiu jak spadajcy gaz do lawiny. Ale kara ta sama. W Warszawie na bieni nie poleciao nic. Kara - jedno spotkanie bez wpyww do kasy. Jak wida s wrd nas ludzie lubicy piowa ga na ktrej siedz. Oby tak dalej, zgredy z centrali. Proponuj zaostrzy sankcj. Za kady niecenzuralny okrzyk jeden mecz bez publiki. Za okrzyk grupowy, zorganizowany, wygoni hoot z try48 bun na cay sezon. A pniej moecie si samozlikwidowa. Parnacie dni po przerwanym spotkaniu we Wrocawiu w odzi rozegrano derby. WidzewKS. Tu przed kocem spotkania, kiedy wynik by jasny, KSiacy zaczli rzuca na muraw awki skandujc: "lsk Wrocaw". GDY ZAWODNIK MYLI, E JEST WIELKI Drczkowski, mody zawodnik zadar nosa. Nieco wyej, ni nosi powinien, chyba nas nie lubi. Po zadymie na Wile, kiedy, mimo e nasze ory nie stworzyy ani jednej sytuacji podbramkowej, krzyknlimy na zo policji, sdziemu i caemu wiatu "chodcie do nas" pod adresem pikarzy, kilku z nich chciao to zrobi. Drczkowski majcy do tej pory sporo sympatii u fanw zacz apa ich i cign do szatni. Jak Kuba Bogu... a kime ty jeste, koleko? Gdyby chocia gra jak Pele, ale taki niczym szczeglnym nie wyrniajcy si od zdolniejszego drugoligowca pikarz pokazuje fochy. No c, ty bez lska ju nie zaistniejesz, lsk bez ciebie - to niewielka strata. Zastanawiamy si co z nim zrobi. Na razie dajemy sobie siana czekamy na dalszy rozwj wypadkw. Pono "Drczek" dostaje telefony z pogrkami. Troszk si z tego miejemy, bo nie robi tego nikt z nabojki. Jaka akcja kogo z boku? Maolaci? Czyja prowokacja? Albo to ostatnie, albo duch w narodzie nie ginie.

Co my moemy zrobi? Ano duo. By sobie kiedy, to znaczy w 88 roku taki zawodnik Krupa. lsk gra w Szczecinie, po meczu drobna zadyma. Kilku chopakw podchodzi pod autokar chcc zabra si z pikarzami. PAN pikarz odezwa si do "Hermana" mwic co o chamstwie czy hoocie, a podsumowa "na huj jedzicie"?. "Herman" mia wtedy za sob dwanacie lat jedenia na wyjazdy. Co robimy z Krup? Krtka pika. We Wrocawiu zosta jeden mecz do koca rozgrywek. Damy gociowi do mylenia. Samo spotkanie odbywa si w fantastycznej scenerii. Na trybunach co okoo 1000 osb, sam "Myn", jaka setka przyjezdnych i pidziesit osb nie zaliczanych do szalikowcw, stanowio ca publik. Znw dao o sobie zna gwkowe podejcie do sprawy dziarskich facetw z PZPN. Tego samego dnia, o teje godzinie rozgrywane byy spotkania 49 Mistrzostw Europy anno domini 88. ebscy faceci nie ulkli si konkurencji jakich tam Bastenw i Gullitw, i wyznaczyli obligatoryjnie kolejk ligow na ten dzie i t godzin. Jasne, nie bdzie nam jaki typ zza granicy dyktowa kiedy u nas, w Polsce ludzie na mecze chodzi bd. Trybuny wiecce pustkami. Ostatni wystp zespou pod batut Henryka Apostela. Przed meczem tumacz Rosie, sympatycznemu zawodnikowi, jak powitamy super-grajka Krup. Nie chcielimy zaskoczy innych zawodnikw. Rosa chyba jednak zbagatelizowa spraw. W drugiej poowie dokonuje si zmiana, na boisku melduje si nasz idol. Naprawd, nie byo naszym zamiarem gociowi ublia. Mielimy po-krzycze co w stylu "Krupa z boiska" "lsk bez Krupy", ale co mona poradzi, skoro modzi si uwzili, a jego nazwisko doskonale si rymuje z t czci ciaa, gdzie plecy trac sw nazw a nogi jej jeszcze nie zaczynaj. Twrczo chopakw przerosa wszelkie oczekiwania. Wprowadzilimy si w stan euforii, chocia na zegarze widnia wynik 0:2. Ci z Lubina (gralimy z Zagbiem) nie skumali sytuacji i chcc nam zrobi na zo krzyknli par razy nazwisko tego idola, na co my odkrzyknlimy: "wecie go sobie" i tym podobne. Po przegranym spotkaniu wpadamy na pyt, apiemy Apostela, (Krupa przezornie umkn) i podrzucamy go do gry. To wszake z tym trenerem lsk zdoby rok wczeniej Puchar Polski. Dzikujemy, zachowamy w pamici. Po meczu nasz ulubiony zawodnik w szatni paka. Dziaacze szukali wytumaczenia reakcji publiki. Gdy si dowiedzieli o co chodzi pokiwali ze zrozumieniem gowami. Nie wiem, czy bya to hipokryzja z ich strony, ale z Krupy zrezygnowano. Na razie Drczkowski jest pod baczn obserwacj. Jego pozycja w zespole jest niewtpliwie silniejsza, ni pi lat temu Krupy, ale publiczno nie takich zwalaa z ng. Kada reakcja jest komentowana i... czekamy. Mecz w odzi z KS. 2:3, dwie bramki dla przeciwnika pady w ostatnich minutach gry. Drczek zaraz po gwizdku zerwa si do szatni. Nie inaczej postpi Matysek - reprezentacyjny bramkarz. Ten ostatni tym faktem, oraz stwierdzeniem, e chce odej z klubu zacz traci kredyt zaufania, jakim darzya go do tej pory wrocawska publiczno. Ja Maty-ska przestaem lubi od dawna, za duo si o nim dowiedziaem, ale o tym pniej. Chopcy poznaj si na nim coraz lepiej. Szkoda, e dopiero teraz. 50 KOZAK Wracajc z KS-u "C", mody kole mia przygod. W pocigu rewizor zacz spisywa, co nie wryo niczego dobrego. A kary na kolei ostatnio do najniszych nie nale. Wobec czego na stacji Kolumna ewakuowa si z ruszajcego skadu. Wpad w apy kilku widzewiakw. Ci, po dorwaniu wzili go na buty. Robili to jako niefachowo, zbyt gono. Zleciaa si policja i szeciu z nich wyapaa. Mty zrobiy konfrontacj, to znaczy ustawili ich na przeciwko poszkodowanego. - To oni. Ktry z nich ci bi?

- Nie, to nie ci. - Nie gadaj gupot. Oni ci kopali, widzielimy. - Nie, nie oni. - Ci dwaj musz siedzie, niele ju nawywijali. Powiedz, bili ci takie? - Nie ich absolutnie nie byo. Policjanci teraz najchtniej zlaliby poszkodowanego. Takie typy. Wypucili ich z komendy. - Ty dziki, twardziel jeste. Chod z nami na wdk. - Zabralicie mi flag. - Flagi nie dostaniesz, chod na wdk. - Bez flagi nigdzie nie id, jak jestecie takie cwaniaki, to chodcie na solo. Znalaz si jaki starszy widzewiak. - Czemu zachowae si OK? - A co, mam kurwom pucowa? - Siedziae? - Nie, ale jakbym was da, mgbym si na moich meczach nie pokazywa. A co to, ja z pierwszej apanki? Starszy widzewiak przyj t argumentacj z uznaniem. - Dobra, jest was szeciu. Ktry wychodzi z nim na solo? Kozak la si po kolei z czterema. Na koniec w dowd uznania "yd-ki" odday jednak flag i szalik skrojony komu innemu. Na chacie u tego starszego gospodarz wyciga plecak i wysypuje z niego zawarto. A to same szaliki i flagi... KS-u. Zdobyczne - tej informacji nie musia udziela. Wiadomo, e nikt takich rzeczy w prezencie nie daje. Widzewiak opowiada o ostatnich zadymach. Mwi, e najgorzej pod tym wzgldem wypadli w sezonie, gdy spadali z ekstraklasy. Wtedy lanie dostali w Mielcu, gdzie pojechao ich szeciu. Oraz w Poznaniu. Mielec 51 odbili sobie po awansie, kiedy pojechao ich dwie setki, lali goci nie patrzc, kibic, nie kibic. Byle wiek w miar odpowiedni. KOZACY Id wraz z kolesiami - fanami wieczorkiem dnia pewnego gwnym traktem wrocawskim, tzn. ulic widnick. A by to dzionek w ktrym do naszego miasta zawita Jerzy Owsiak ze swoj Wielk Orkiestr witecznej Pomocy. Wynurzamy si z przejcia podziemnego i widzimy ustawiony poprzecznie szpaler szeroko rozstawionych ng. Po sekundzie, kiedy zobaczylimy wacicieli sznurowanych, wysokich butw i spodni w barwach ochronnych sytuacja si wyjania. Skini wyapywali wasajce si po koncercie grupki dugowosych. Przywitalimy si. W rkach "ysych" mona byo spostrzec foliowe reklamwki, a w nich kije bejsbolowe. Nie chciabym nalee do tych na ktrych czekali wyznawcy Tejkowskiego. PIKARSKIE SZACHY Sprbujcie kiedy zorganizowa zawody w pluciu na odlego, o milion dolarw. Frekwencja tak wrd uczestnikw jak i widzw murowana. e te socjologw dotd nie zastanowio, i na spotkaniach pikarskich dziennikarzy z politykami lub ksiy z policjantami publiki nieraz wicej ni na lidze, a na trybunach panuje sielanka. Natomiast boiska C-kla-sowe sdzia niejednokrotnie opuszcza salwujc si ucieczk. Czasem wraz z przyjezdnymi. W wydawaoby si nic nie znaczcym meczu do gosu potrafi doj najnisze instynkty. Dochodzi do rkoczynw i synnego ganiania widami. Kada stawka o gr widowni oywia. I to jest wanie zasadnicz rnic pomidzy gierk oldbojw, a ligow kopanin. Midzy innymi dlatego szlag mnie trafia, kiedy nasza tv wygusza reakcje tumu. Kilkakrotnie miaem moliwo wyboru pomidzy bezporedni relacj z tv polskiej i Eurosportu. To porwnanie rodzima, pastwowa instytucja przegrywa. A dzieje si tak dlatego, e kto doszed

do wniosku, e nagonienie ze stadionu jest niezbyt istotn spraw i naley je wyguszy. Jasne, u nas najwaniejszy jest komentator, publi52 ka to plebs mogcy jedynie narobi kopotw. Wyj, krzycz, klaszcz. A telewidzowie najbardziej sobie ceni spokj. Wyobracie sobie koncert Rolling Stones z publicznoci nie reagujc na wydarzenia ze sceny. Lub takie samo zachwanie widowni na przedstawieniu teatralnym. Przecie to byyby wydarzenia smutne, pozbawione sensu dziaania ludzi wysilajcych si na estradzie. Widocznie dzia redakcji sportowych TVP nie widzi zbytniej rnicy w widowiskowoci spotka teamw ksiy i policjantw oraz narodowych jedenastek w trakcie Mistrzostw Europy. Pisz te zdania pod wpywem meczu Francja-Anglia na Euro 92. Nie pamitasz? Pewnie e nie. Nawet nie szukaj w pamici. Ja pisz w godzin po zakoczeniu meczu. Przed oczami migaj mi dwie sytuacje, 0:0 i flaki z olejem. Oraz wyguszony doping. Na dodatek dobijajcy komentarz selekcjonera reprezentacji Andrzeja Strejlaua. Stwierdzi on, e "faktycznie nie jest to widowisko w rozumieniu przecitnego widza, jednak z punktu widzenia fachowca s to fantastyczne pikarskie szachy". Im czciej ci przecitni widzowie bd si spotyka z wyrafinowanymi boiskowymi szachami, tym bardziej bd ysie trybuny stadionw. Jeli FIFA nie pozmienia przepisw dc do uatrakcyjnienia pojedynkw, to mona si spodziewa, e futbol stanie si skansenem na miar piki rcznej, gdzie poza wsk grup osb nikt si tym sportem nie interesuje. Przy braku zainteresowania znikaj sponsorzy i dyscyplina staje si amatorska. Mwic zoliwie, chyba rozumiem selekcjonera. Dla niego najlepiej by byo, gdyby Anglia i Holandia spotkay si w finale ME. Wtedy atwiej byyby si wytumaczy z ewentualnego niepowodzenia w kolejnych eliminacjach do M. Co do Brytyjczykw - ich futbol jest chyba esencj piki. Walka od pocztku do koca, na caym boisku. Na przeomie lat 70 i 80 zaserwowano nam w tv ligowe spotkanie LiverpoolEverton wygrany przez gospodarzy 5:0. Do ostatniego gwizdka trwaa zacita walka. Jedni chcieli zdoby szst bramk, gocie honorowego gola. Poza tym kady walczy o miejsce w druynie. Wspaniay jest futbol, w ktrym zespl majcy zapewniony korzystny rezultat chce go jeszcze podwyszy. Lecz by tak podchodzi do sportu trzeba albo czu na plecach gorcy oddech czyhajcego na najmniejsze potknicie rywala-zmiennika w druynie, albo by psychopat ? zakodowanym brakiem litoci i pobaania. 5:; lub te by na bazie ambicji fanatykiem swojego zawodu. W naszej lidze kopanej raczej nie ma nikogo o takich cechach. Moe gdzie jakie wyjtki. U nas do gry podchodzi si olewczo. Jeli w czystym meczu uda si strzeli bramk, trzeba tego kapitau broni. Co moe si sta, a szkoda... Na szczcie s tacy, jak koszykarze lska. Oni grajc dla pienidzy, graj dla ludzi. Po zdobyciu tytuu Mistrza Polski 92, kto (pomin nazwisko, bo osob szanuj) wchodzi do szatni ze stwierdzeniem: - Pozosta Puchar Polski, chyba sobie odpucimy, nale si urlopy. - Nie odpucimy sobie. To nasze pienidze, a ludzie powiedz e specjalnie odpucilimy sobie by pozwoli ASPRO si odegra. I tak plotkuj o ukadzie w finale play-off. SPRAY Wraz z coraz powszechniejsz dostpnoci farby w sprayu mury naszych miast stay si wspaniaym polem do popisw rnej maci artystw. Graffiti, napisy o treci politycznej, gupawej, erotycznej oraz oczywicie kibicowskiej. Najbardziej rozpowszechnionym niedawno hasem na murach caej Polski byo oczywicie "precz a komun" i "Solidarno". Malowano te

napisy na murach wielkich miast, wiejskich potach, w szkoach. Ryto na drzewach, awkach w parkach. Pisano w windach, rozklejano nalepki. Popularno napisw bya odwrotnie proporcjonalna do do ich legalnoci. W 82 roku pojawiy si wszdzie, malowane przez starsze osoby i niemal dzieci. Siedem lat pniej ich popularno spada. Najbardziej rozpowszechnionym wyrazem, bez wzgldu na koniunktur polityczn jest krtka, trzy (czasem cztero) literowa nazwa mskich genitaliw. Peno take nazw najbardziej nagonionych zespow muzycznych. Ostatnio pojawiy si napisy kontestujce rzeczywisto oraz o wydwiku polityczno-spoecznym, jednak w innym, pluralistycznym tonie. "Nim rzucisz na tac jebnij si w glac", "dzieci, pomcie rodzicom, zrbcie si sami", "Kler przejmuje ster", "Czerwone czy czarne", "Nie taki diabe straszny, spjrz na ksidza" "jedenaste - nie skrobaj" to spontaniczny odzew na spektakularne pocignicia ZChN-u. Inne, te polityczne napisy to wojna skinw z anarchistami. "Nazi54 stop" to najczstsze haso organizacji typu Anty Nazi Front. Z kolei skini wypisuj "Jude zum gas", "Bij komun". Z folkloru murw wybieram kilka wypocin na chybi-trafi. "Chcesz mie dziecko silne, zdrowe, daj mu wino owocowe" - to naprzeciwko przedszkola. "Dziewczynki lubi, King Kong", "jeba stare baby i policjantw", "Jezus przyjdzie w ojkach", "Lotem bliej do lasku kabackiego", "Rosjanie - nie, Rosjanki - tak", "Gdzie kucharek sze, tam trzeba chopa", "Uwolni powietrze z opon", "Kuro do zupy, cukierki do dzieci, dyskoteka do dwudziestej", Tu byem, Tony Halik", "Sex to nie wszystko, a jednak", "Ostatni gasi wiato, niekoniecznie elektryk", "Wstaj by pi, pij by pa, padam by wsta", "C2H50H OK", "Rnij w karty i Magok", "Jaruzelski smok wawelski", "Kocham Gienka, Kazik". Prawie kady z tych i wielu innych nosi w sobie co nad czym mona by si powanie zastanowi. Nawet te wulgarne. Polubiem malujcych po nocach te swoje dziwactwa, oraz ich szalone pomysy, gdy wynalazem graffiiti z treci "Zawsze d do maksymalnej ekstremalizacji wrae". Oczywicie dla kibicw najwaniejsze s te napisy zwizane ze sportem. Nie bd wyszczeglnia czstych, obraliwych dla klubw. Takich najwicej jest w Krakowie, odzi, Trjmiecie, a zwaszcza na Grnym lsku, przy czym ilo wypisywanych inwektyw na dany klub jest wprost proporcjonalna do strachu i nienawici, jak w danym miecie obdarza si znienawidzonych jego fanatykw. Nie ujrzy si w Szczecinie napisu "Hutnik huj" z tej prostej przyczyny, e sympatycy Morskiego Klubu nie mieli powaniejszych star z fanami z Suchych Staww. Ale w tym samym Szczecinie sporo znajdzie si obraliwych epitetw skierowanych pod adresem innego podwawelskiego klubu - Cracovii. Po prostu, Cracovia jest znacznie lepsza, a zdarzenie z Chorzowa na wzajemn mio obu grup nie wpywa pozytywnie. Dalej drc przykad tego portowego miasta - sporo jest w nim hase opluwajcych gdask Lechi. Przyjedaj fani biao-zielonych w duych agresywnych grupach, rozrabiaj w sposb szczeglnie dotkliwy dla miejscowych. Kibice spod Wawelu wymylili napis 'Tylko Wisa", take w Krakowie zainicjowano dopisek "Pany". Natomiast "King" narodzi si we Wrocawiu. Lechia moe poszczyci si autorstwem dopisku "Wita" obok trupiej czaszki. W Warszawie do Legii dooono OK jako inauguracyjne takie porwnanie w Polsce, jednak najwicej tych napisw z 55 czasem wymalowano w Gdasku. Trudno ustali, kto pierwszy wypisa obok nazwy swojego klubu "Hooligans". Trzeba stwierdzi, e si przyjo. Wschodnia cz kraju do dzisiaj lubuje si w wypisywaniu nazw klubw, z kibicami ktrych miejscowi maj dobre ukady. Jeli bdziesz gdzie w Polsce, zobacz na powypisywane na murach hasa. Bdziesz mia spor wiedz na temat geografii zgd i wojen tamtejszych mionikw futbolu. Gdy ktry zesp

wyszczeglniany jest czsto z rnymi negatywnymi dopiskami, znaczy to, e miejscowi od nich wanie najwicej zebrali po pyskach. - Zobacz, jaka wspaniaa ciana si buduje - "D" z Gdaska pokazuje mi prty przygotowane jako zbrojenie. - Wysoka - zupenie nie rozumiem o co mu chodzi. -1 jaka duga - sysz. - / duga. - W dalszym cigu nie pojmuj intencji. - Bdzie mona na niej waln wspaniay napis - gdy "D" wyjani w czym rzecz wybuchnem miechem. Znam t jego mani. Czasami deszcz, sota, na dworze zimno, e psa by z domu nie wygna, a on o trzeciej w nocy wstaje, chwyta za pdzel i kubeek z farb i gania po caym miecie malujc napisy. We Wrocawiu, jak w kadym innym miecie jest kilku szalecw grafomanw. Kiedy "K" zorganizowa ekip na nocny wyjazd do Poznania, tylko po to, by na uprzednio upatrzonym murze niedaleko torw kolejowych wymalowa wielkimi na ptora metra literami WKS 'lsk. Natomiast pobiega ze sprayem i wypisywa dusze hasa lubi "W" "Caa Polska w cieniu lska", lsk ponad wszystko" to najczstsza jego twrczo. WISA Ukad: Jagiellonia, Ruch, Widzew, Wisa zdawa si by nad wyraz stabilny. Jednak z Chorzowa do Krakowa jest zbyt blisko, jak na zgod dwch klubw z bardzo silnymi ekipami kibicw. W 88 roku Wisa nie miaa konkurentw, jeli chodzi o bicie. Natomaist Ruch mia - z uwagi na sukces druyny - najliczniejsz ekip. Nie bardzo wiadomo dlaczego byskawicznie od do dobrej zgody przeszli w stan totalnej wojny. 56 Do Krakowa zwalio ptora tysica kibicw "niebieskich". Walki przed spotkaniem. Po meczu genialni milicjanci podzielili chorzowian na dwie grupy i postanowili przeprowadzi przyjezdnych na dworzec niejako etapami. Wilakom w to graj. Zaczaili si gdzie na trasie przemarszu, dozbroili w prty i co tam si jeszcze dao. Wiara zaprawiona w antyustrojowych walkach pod radzieckim konsulatem, milicyjnych tarcz si nie baa. Tym bardziej, e to w Krakowie opracowano metod amania rk zomowcom poprzez okrcenie tarczy. "Raz w kko zgodnie z ruchem wskazwek zegara, w drug stron nie daje ju takich efektw". Teraz policyjne tarcze maj obrotowe umocowanie na okciu, tak e ten przepis jest ju nieaktualny. Wilacy w liczbie ok. 150 wypadli w sam rodek pierwszego pochodu. - Co si dziao, to historia - opowiada mi pniej uczestnik tych wydarze. - Wpadamy w Ruch, a ci w dug. Sam rozumiesz, skoro byo ich tylu, to si rzeczy znacznie wikszy procent panikarzy. Milicjanci widz, te tamtych taka masa i pal wrotki, wic te spanikowali. My za nimi z pian na ustach. Ruch i milicja biegn po sobie, tratuj si. Totalna panika. Ciemno ju byo, widz e co ley, odbijam si nog, a to sprynuje. Tylko zerknem. Milicjant nakryty tarcz czeka na Matk Bosk. Kto z tyu przewrci si przez niego, i drze si: "ja ci niebieski huju zaraz poka". Dopadamy hanysa, a ten klka i w bek, nawet go nie laem. Inni tak. Wyapalimy kilkunastu, tamci w midzyczasie porozbiegali si, wic azimy i pytamuy si kadego napotkanego skd jest. Jak byo co nie tak z akcentem to lu typa w trb. A ile mieli szalikw pokitranych pod kurtkami! Takiej rzezi to tu jeszcze nie byo, i ju chyba nie bdzie. Pniej w bardzo krtkich odstpach czasu pady ukady Ruchu z Widzewem i Jagiellonia, nastpnie Widzewa z Wis i biaostocczanami. KS ma kos z Ark, co dziesi lat wczeniej byoby nie do pomylenia. Lech w szybki sposb pozby si zgd z Grnikiem Wabrzych, oraz Grnikiem Zabrze. Ruchowi pozosta egzotyczny ukad z nieliczcym si Iglopolem Dbica. Przestali si lubi poznaniacy z bydgoszczanami. Mao zgd zostao w Polsce.

lsk pod tym wzgldem jest ewenementem. Nie do, e zostay nam trzy, to jeszcze te ekipy lej si midzy sob. Jest te regionalny ukad z Miedzi Legnica i wychodzi z tego niezy pasztet. Nie trzeba si zbytnio natrudzi, by wymieni wikszo pozytywnych 57 ukadw w kraju. Poza lokalnymi ukadami, jak na przykad Motor -Hetman Zamo, czy Lechia - Pomezania Malbork, mona wymieni zaledwie kilkanacie. Arka - Tychy, Wisa Jagiellonia, KS - Zawisza Stal Mielec - KS, Lech - Polonia Bytom, Legia - Zagbie Sosnowiec Zostao niewiele. Gdy zaczynaem chodzi na mecze w 74 roku, we Wrocawiu obijano tylko kibicw Lecha i Legii, i tylko w Poznaniu i Warszawie fani lska dostawali oklep. Teraz zamiast wymienia wojny, wylicza si zgody Tak atwiej i szybciej. Rozmawiam z Wojtkiem, kibicem ze starej wiary z Wisy. Dla rnych klubw pojcie starej wiary odnosi si do rnych grup wiekowych, i o rnym stau w ligowych wyjazdach. U wilakw s to ci, ktrzy swe piersze kroki na stadion stawiali w czasie, gdy druyna po raz ostatni sigaa po tytu mistrzowski, czyli w 78 roku. Wojtek opowiada o sezonie 90/91. Wisa walczy o prawo gry w pucharze UEFA. Cztery autokary kibicw krakowskich podaj w kierunku Lubina. Pijastwo oporowe. Towarzystwo zakupuje morze alkoholu i wlewa je w siebie. Mj rozmwca pad wycieczony gdzie na kocu autobusu. W pewnym momencie w pijackim zwidzie zauwaa sunc ku niemu posta. - Te student, zrb co, klient nam umiera. - Ehe... pjd i go podtrzymam na duchu. - Wojtkowi ciy sowa' okropnie. - Ty, to nie art - tamten potrzsa Wojtkiem. Po chwili, gdy nie mg doczeka si, a przybysz przestanie, dla zaagodzenia sprawy wstaje i idzie na przd pojazu. - On faktycznie dogorywa. Kierowca, stj w najbliszej miejscowoci -zobaczywszy sinego, 35-letniego gostka przetrzewia momentalnie. Zatrzymali si w jakiej miejscowoci, i natychmiast za telefon. Przyjeda karetka. Zaczyna si reanimacja elektrowstrzsami trwajca godzin. - Co mu si w ogle stao? - co chwil kto zaczepia lekarza wykazujcego anielsk cierpliwo dla otoczenia. - Dziwnie rzyga i udusi si. Zajeda policja, i po stwierdzeniu, e denat nie yje, zabiera cay autobus na przesuchanie. -Imi, nazwisko, itd. to stay repertuar pyta identyczny dla wiadka i ronego. W tym przypadku odpowiedzi paday w rnych tona58 cjach. Od wykazujcych szans na jakkolwiek sensown odpowied, a do pijackiego bekotu. - Co panu wiadomo o tej sprawie? - Rzygnabym sobie, macie tu jak misk? - jeden z nadumionych. - Czy zna pan denata? - Jezu, jaka ulga - to po wyhaftowaniu si przez okno. - A nie mwiem, e rzygn? Pono najbardziej utkwi w pamici tragiczny obraz przykrytego bia pacht, spod ktrej wystawa niebiesko-biao-czerwony szalik. - Osieroci dwjk dzieci - dodaje po chwili zadumy Wojtek. Dostaj zdjcie pikarzy Wisy. Niby nic szczeglnego, cztery rzdy ludzi. W pierwszym siedz trenerzy, menader, sponsor. Za nimi zawodnicy. Kady na sobie ma koszulk swojego klubu, a pikarze, wszyscy, jak jeden poozdabiani szalikami w barwach z napisem TS Wisa i w identycznych czapeczkach. al serce ciska, kiedy co podobnego bdzie moliwe i u nas? Inna sprawa, jak ci sami gracze potraktowali swj klub i kibicw w najgoniejszym spotkaniu ostatnich lat z Legi. Ale to ju inna historia.

wiat widziany przez zadeklarowanego wilaka jetst inny, ni ten sam wiat w oczach fana Cracovii. Pono rednia wyksztacenia jest znacznie wysza u tych pierwszych. Zarzucany jestem przykadami, z ktrych jeden utkwi mi w pamici. Jad gdzie w zawiaty, czyli na drugi koniec kraju kibice "Biaej Gwiazdy". Pitnastu z nich zwija milicja. Rozrba rzeczywicie bya, ale bez przesady. No c, za komuny to waciciel paki stanowi prawo. W chwil po zebraniu dokumentw ten sam niebieski wraca i biadoli: - Co z was za ludzie? Na pitnastu trzech bez dokumentw, jeden z padaczk i dziesiciu studentw. Dobra, wypuci ich. Po namyle, jakby rozbrojony swoim nieuctwem postanawia wpyn na zatrzymanych. - A wy, przecie inteligencja, musicie na te mecze? - Musimy. Faktycznie, jedn z ciekawszych postaci wrd "wojownikw Biaej Gwiazdy" jest "Wesoy", tytuujcy si magistrem inynierem. O Cracowv mwi si, e jest ich stosunkowo niewielu, ale towarzystwo mieszka w jednym miejscu, w poudniowej czci Krakowa. S niele zgrani. Jest to pono grupa ludzi, ktra nie skoczya szk innych ni zasadnicze. S bezwzgldni, dlatego niebezpieczni. Co by nie powiedzie o fanatykach "pasw" s to jedyni kibice druyny 3-ligowej o ktrych czasem pisze si w prasie. Niedawno Cracovia zajechaa do Okocimia. Wywijaj niewsko. Na miecie rozrba, wycigaj na ywca piwo ze sklepw, kradn, dymi. Oopani browarem rzucaj butelkami w ludzi. Miejscowi dopiero po pewnym czasie zajarzyli, e jeeli kto ich nie uciszy, to sami tego nie zrobi. Trzeba byo skrzykn p miasteczka, by doprowadzi przyjezdnych do porzdku. Zawsze sporym wydarzeniem dla mionikw piki nonej i zwizanych z ni zadym s derby Cracovia-Wisa. Te ze stycznia 90 roku upamitniy si paroma wydarzeniami. Fanatycy Wisy za miejsce zbirki obrali sobie dworzec gwny. Na derby cigna jednak wiara nie tylko miejscowa. "Pasy" miay wwczas zgod z Grnikiem Zabrze, dlatego do grodu Kraka ciga ponad setka sympatykw tego zespou. Nie mogli trafi gorzej. Spodziewajcy si takiego obrotu sprawy kibice "Biaej Gwiazdy" w liczbie okoo tysica mieli pocigane szaliki, i niewiele rnili si od tzw. normalnych podrnych. - Gr-nik Zab-rze - pocztkowo ten gony okrzyk odbija si od wydawaoby si obojtnego tumu. Po chwili, gdy komu puciy nerwy i wda si w bijatyk. Z szarej masy przelewajcej si przez perony rusza lawina na przyjezdnych. Impet czogu. Zabrzanie, zdezorienowani wpadaj w popoch. Gdy ju byo po wszystkim wilacy wyruszaj pochodem w kierunku stadionu przy ul. Kauy. Po pgodzinnej grze na trybuny wchodz sza-likowcy Jagiellonii Biaystok, zaprzyjanionych z Wis, co jest rwnoznaczne z kos z gospodarzami. A poniewa przybyli od strony tych ostatnich, zacz si dym, do ktrego szybko wczyli si mundurowi. Teraz za cel swoich atakw Cracovia obraa niebieskich, walki trway dosy dugo. Gdy na stadion przybya grupa zomowcw w kaskach doszo do specyficznej sytuacji, tzn. do poczenia grup szalikowcw "pasw" i Wisy w jednym froncie przeciwko policjantom. Funkcyjni nie wytrzymali zadymy i zrejterowali. Po meczu we wsplnym pochodzie w kierunku radzieckiego (jeszcze) kosulatu totalna demolka. Przed kadym przedstawicielstwem obcych pastw stoi budka z funkcjonariuszem w rodku. Nie inaczej jest w Krakowie. Tum powali budk z ktrej wystraszonemu kapralowi udao si zbiec. Chwil pniej budynek z s i flag, sierpem i motem po60 zby si poowy szyb. Dopiero teraz zjawiy si w pobliu fanatykw w szalikach due oddziay prewencji w penym umundurowaniu cignite naprdce z caego miasta. Zadyma przeniosa si na dworzec PKP, gdzie pakownicy lali kadego w odpowiednim wieku, pocztkowo na peronach, pniej take w pocigach.

Listopad 92. Nowe-stare wito niepodlegoci. W Krakowie czczono je rnie. Najpierw "ysi" przespacerowali si do pomnika Matejki do rynku, pniej zwolennicy Olszewskiego (byego premiera, "supereks-perta" ekonomicznego, za ktrego kadencji warto polskiego dugu na rynkach wiatowych zacza spada) przemaszerowali w drug stron. Policja nie miaa zbyt duo do roboty, jedynie wyprosia niemieck telewizj ARD, gdy nie mona byo zapewni im bezpieczestwa. Zadymy dugo nie byo. Spona flaga Wsplnoty Europejskiej, pokrzyczano na ydw i Cyganw. Jaja rozpoczy si po zakoczeniu spotka 1-ligowej Wisy i 3-ligowej Cracovii. Ci ostatni nazywani s przez swych adwersarzy "ydkami", chocia w jej barwach wystpuj od kilku lat skini. Efektem tej ganianiny bya rana kuta stwierdzona u sympatyka Wisy oraz puszczony bez spodni wielbiciel Cracovii. Towarzystwo za miejsce walki obrao sobie teren w pobliu budowy. Po przejciu dwch tornad w postaci watah szalikowcw, waciciel skary si, i zgrorma-dzi materia na budow caego domu, a nie zostaa mu ani jedna cega. W ZBY PRZEZ POMYK Z barwami na szalikach wie si niejedna komiczna historia. Ciekawe, ilu w caym futbolowym wiecie ludzi dostao po zbach przez pomyk, tylko dlatego, e miao akurat na szyi barwy nie swojego klubu? Nieraz po ciemku trudno jest odrni niebieski od zielonego lub czarnego. Jeszcze inne zdarzenia, to te, gdy kolejno kolorw jest co nie taka. - Patrz Zawisza - druga w nocy, poblie wrocawskiego dworca gwnego. Kilku obcych krci si w jego okolicach. - Ilu ich tam jest? Szeciu? No to lecimy! Siy wyrwnane ilociowo, wywizuje si drobna szarpanina. - O wy bydgoskie kurwy!... My nie z Bydgoszczy! 61 - Pieprzysz, pokaz biako! - oczywicie, e kibic Zawiszy nie musi byC z Bydgoszczy. Na pewno nie bdzie z Torunia ale s z Fordonu, Inowrocawia, Wocawka. Napisy wielbice ten klub, cho ostatnio nieco wyblake s powypisywane na murach Grudzidza. - Skd niby jestecie? - takie uspokajajce pytanie, gdy tamci nerwowo szukaj jakiego dokumentu. - Z Pabianic. - Co tu robicie? - Jedziemy na kosza do Brzegu. Na kosza? przebiega przez gow - a, no tak, koszykwka kobiet. Tamci wycigaj jak legitymacj, dowd osobisty. Faktycznie, jak byk wypisane Pabianice. - Macie zgod z Zawisz? - kolory na szalikach nurtuj. - Co wy o tej Zawiszy? - Na twarzach przyjezdnych maluje si zdziwienie, ale czuj si wyranie pewniej. - Skoro nosicie takie dziwne barwy... - Atecie si uwzili, jakiej Zawiszy, od kiedy oni maj niebiesko-bia-o-zielone? - To jest zielone? - oskarycielski palec wskazuje na jedn z powierzchni szalika. - No pewnie. Chody pod jak latarni - wchodzimy do owietlonego hallu dworca. Rzeczywicie, w jasnym wietle wida, e domniemany czarny jest w rzeczywistoci bardzo ciemnym zielonym Niemiae sowa przeprosin. Innym razem na stadion Wisy poda jej fan. Nie by na meczu ju bardzo dawno. Tak si zoyo. Nie mia pojcia, e aktualna moda wrd fanatykw tej druyny to nieco inny, zmieniony ukad barw. Jego zestawienie kolorw jest jeszce w starym stylu. Akurat przed chwil bya zadyma pod kasami pomidzy gospodarzami a grup kibicw Zaorskiego Grnika. Szaliki starej generacji wilakw i aktualne zabrzan praktycznie niczym si nie rni, dlatego stojcy pod kasami ze zdziwieniem obserwuj osob spokojnie sobie idc w ich kierunku. Chwila i zostaje otoczony. Kilka ciosw w twarz i chopak pada.

- Cocie powariowali? - krzyczy. - La typa z Zabrza - to kto nie mogcy si dopcha. - Ja jestem z Krakowa! - Ee, gadasz - jednak grad ciosw i kopniakw przestaje pada - To 62 skd masz ten hujowy szal? - Durniu, jaki hujowy! To s prawidowe barwy Wisy! Kiedy Sandecja Nowy Scz wchodzia do 2 ligi miaa do regularn publiczno. Przychodzio sporo ludzi, wynalazy si biao-czarne, niczym Juventusu szaliki. Grale zawsze byli uwaani za ludzi zawzitych, trudno, eby kibice Sandecji byli inni. Bodaj inauguracyjny pojedynek w drugoligowej batalii. Do Nowego Scza zjedaj kibice Zagbia Sosnowiec. Ci ostatni z kolorami swoich szalikw mieli kopoty. Swego czasu czerwono-zielono-biae, nie wiadomo dlaczego zmienili na czarno-biae. Sosnowiczanie w swoich nowych barwach podchodz pod kasy. Dwie kolejki ludzi w takich samych szalikach na szyjach. Miejscowi i gocie. Nie znaj si, teraz wszystko moe si zdarzy. Jak zwykle w takich wypadkach zaczyna si od sw. Chwil pniej rkoczyny. Lej si pacjenci, zdobyczne trofea przechodz z rk do rk, oglna szarpanina. Po krtkim czasie wikszo walk ucicha. - Skd jeste? - Tutejszy, a ty? - Tet! - gupie umiechy na twarzach. Lej, gralu - to zadyma obok. Jaki ja ci gral? Ja z Sosnowca. - O kurwa, przepraszam! Okazao si, e zaledwie dwie czy trzy pary tuky si sensownie, reszta to bijatyki midzy swoimi. Z caej tej awantury zrodzia si zgoda pomidzy fanami obu klubw. LIGA CHULIGANW Czytajc poke kartki rocznikw gazet sprzed lat trzydziestu i wicej, mona dosta spazmw ze miechu. Gdy si czyta o zadymach na meczach "wywoanych przez nieodpowiedzialne grupki podchmielonych osobnikw" na pierwszo- czy drugo-ligowych meczach. Znajc specyfik tamtych lat, kiedy nad tumem moga zapanowa garstka funkcjonariuszy, ktrych jedyn bron bya marsowa mina, i wiadomo ewentualnych awanturnikw, e za najniewinniejszy epitet pod adresem "pana wadzy" awansowao si do roli wichrzyciela porzdku publiczne63 go. Zostawao si odpowiednio traktowanym za podobne przewinienia. Kolegium w takich wypadkach lubio wymierza kar trzech miesicy aresztu bez zamiennika. Potki odgradzajce boiska od trybun sigay rnie, niektre nawet do piersi dorosych mczyzn. W wikszoci wypadkw nie wyej ni do bioder. Kompletny brak odizolowania sektorw dla przyjezdnych. Gdy si takie pierwsze - po wypadkach na Heysel - pojawiy w Polsce, budziy miech u miejscowych. Klatka - tak je najczciej zwano. Zupeny niemal brak ochrony milicyjnej (hm, ochrony?), natomiast czonek suby porzdkowej to dziadek-emeryt ze spran do niemoliwoci, wstydliwie chowan opask. W pocigach i na stacjach milicji nie uwiadczysz. Co przezorniejsi i znajcy si na rzeczy funkcjonariusze specjalnie usuwali si na jak najdalsze odcinki. Po co ryzykowa yciem, zdrowiem, po co szarpa sobie nerwy. Dworce, pocigi, pomniejsze stacje kolejowe, drogi dojcia na stadion stay si w latach siedemdziesitych doskonaym miejscem do zorganizowania zadym. Okazji byo niewiele, znacznie mniej klubw miao swoich fanatykw, wrd wikszoci panoway zgody. Kiedy jednak nadarzaa si okazja, robiono specjalne akcje. Pami jest zawodna, ale specyfika caodziennych lub caonocnych oczekiwali na potencjalnych przeciwnikw wywiera znaczce pitno.

Gdy do Opola wyruszali kibice poznascy, lub odwrotnie, albo gdy do tego Opola zawita mieli fani Pogoni. Co za gratka dla wrocawian! Jadc do Gdyni lub Bydgoszczy moglimy by pewni, e przejazd pzrez Pozna nie bdzie spokojny. Teraz sytuacje takie spowszedniay. Praktycznie na kadej duszej trasie czekaj grupy i grupki chtnych do obicia jadcych na wyjazd. Kilkanacie lat temu na sprawy zwizane z bezpieczestwem na trybunach patrzono zupenie inaczej. Inaczej wrd kibicw postrzegano wyczyny, takie jak warszawskiej Legii, ktrej szalikowcy w 1981 roku mieli swj "dzie konia". Owszem wyliczanka, gdzie to ich pobito jest duga. Bydgoszcz, Pozna, Gdynia. d (na Widzewie, ale fani KS). Tam legionici oberwali mniej lub bardziej tgie lanie. Prbowano ich take obi w Opolu na pfinale PP, ale mimo spdu chuliganw z caej Polski chccych si na warszawiakach odgry - ci w sile 250 osb si nie dali. W odzi i w Gdyni salwowali si ucieczk przez pot na muraw. W tamtym czasie nie by to powd do wstydu. Wtedy odwag byo samo pokazanie si na obcym, wrogim stadionie. Wywieszenie flagi i 64. przyjcie w szaliku na niegocinny teren stanowio objaw hartu ducha. A gdy tych odwanych znalazo si kilkudziesiciu, dla znakomitej wikszoci gospodarzy stanowio to jednoznaczny sygana: gdy pojad na rewan, lepiej nie myle co si moe sta. Oprcz odzi, gdzie, sdzc po iloci, Legia moga stawi skuteczniejszy opr, w reszcie wymienionych miast warszawianie dostali bicie po zajadych walkach. Na trybunach przy ul. azienkowskiej stawili si jedynie szalikowcy KS. Reszta nie przyjechaa, lub przyczaili si w tumie. A do uomkw we wasnych miastach nie naleeli. Inne czasy, inne ukady. Odbierajc to wczesnymi kategoriami kibice Legii pokazali si. Przeom lat 70/80 to bezsprzecznie czas Legii, zwaszcza w 81 rok. Legionici potrafili si pokaza i postawi. Najgoniejsza zadyma miaa miejsce na Widzewie, chocia ta wanie stanowia najmniejszy powd do ich dumy. Duo ludzi na stadionie, wany dla ukadu tabeli mecz. TV robi bezporedni relacj. Jakie trzy i p setki fanw ze stolicy co jak na wczesne czasy z uwagi na wojn stanowio wyczyn spory -przywdrowao do odzi. Zasiadaj za bramk. Powoli, bez barw otaczaj ich fanatycy KS. Wtedy Widzew nie mia prawie nic do powiedzenia, a nienawi na trasie: miasto wkniarzy - Warszawa kumulowaa si na kibicach Legii i KS-u. Nikt wwczas nie by obstawiony przez milicj, nie byo kordonw sanitarnych, ani konwojowania grup fanw na miejsce w pocigach. Tak wic legionici zostali obstawieni w kko, przy czym im bardziej zawzity odzianin, tym bliej siedzia swej potencjalnej ofiary. Przepychanki, szturchnicia, ale brak iskry wywoujcej agresj w caym tumie. Przepeniony stadion czeka. Nieopatrznie wybuchow rol speni "Dugopis" z Warszawy. W czasach komuny (nawet w okresie 80/81 kiedy mwi wolno byo nieco wicej) okrzyk Sieg Heil inaczej by odbierany ni teraz. Aktualnie widzi si zabarwienie nacjonalistyczne, wwczas byo take esencj niemieckoci w polskich oczach. - A zigi zigi zigi - pijany "Dugopis" chcia prawdopodobnie pokaza zgranie grupy. - Haj haj haj - odpowiedzieli jego ziomale. - Ech wy, kurwy, to tacy z was Polacy? - wspaniay pretekst. N oficjalnie si okazao, e wszysc) siedzcy wok legionistw to chUii 65 do wygarbowania im skry. Przytaczajca wikszo miejscowych, naga agresja tumu, lepsza pozycja do ataku przesdziy o wyniku bijatyki. Trzeba przyzna e przyjezdni prawie walki nie podjli. Zamiast tego salwowali si ucieczk przez niezbyt wysoki pot, na muraw. W takich momentach trybuny yj, cae chodz. A milicja gupieje. Kibice przyjezdni na murawie, mecz zosta przerwany. Mundurowi podbiegaj do legionistw, ci robi najlepsz rzecz, jak w takim przypadku zrobi mogli - siadaj na trawie. Kilku kretynw w niebieskich mundurach rozdziela

ciosy na lewo i prawo. Teraz by to byo niemoliwe, nadgorliwcy sami staliby si workami treningowymi. Tamte czasy wszechmocy funkcjonariuszy oznaczay dwa lata odsiadki za zbezczeszczenie munduru. Milicja zrobia szpaler i wyprowadzia stoecznych kibicw poza stadion. Po obu stronach wskiego i dugiego pochodu tych ze stolicy, ustawieni niebiescy ruszajcy nie od parady raz po raz pakami. cieka zdrowia na oczach kilkudziesiciotysicznego tumu. A tum bi brawo krzyczc "Przy mu mocniej". Szczeglna lekcja poszanowania prawa i szczeglna, idiotyczna reakcja ludzi. e si w odzi nie przepada za niczym co warszawskie, to rozumiem. Ale e bardziej nienawidzi si kibicw stoecznych od "struktur zabezpieczania adu i porzdku publicznego w socjalistycznej ojczynie" - tego poj nie potrafi do dzisiaj. Myl, e spora cz klaszczcych wwczas ju niedugo zmienia zdanie. 13 grudnia 81 da co niektrym po dupie, reszcie duo do mylenia. Legia w tym sezonie jeszcze raz salwowaa si ucieczk na boisko, w Gdyni na Arce, wtedy cho siy byy znacznie mniej rwne, ale walka bardziej zacita. Inaczej sytuacja wygldaa w Krakowie. Do niedawna fanatycy (wtedy nie nazywano ich szalikowcami, to pojcie zrodzio si pniej) obu zespow mieli zgod, ale rok wczeniej orientacja si zmienia. Po spotkaniu wilacy czekaj przed bramami na warszawian. Ci z kolei prbuj przeczeka na trybunach na zmian proporcji si. Milicji oczywicie w tym czasie w okolicy stadionu ju nie byo. To jedna z cech wczesno-ci. Po p godzinie 'Trela" komenderuje. - Wychodzimy od tej strony - pokazuje rk na bonia - i nie rozbiega si. Co by si nie zdarzyo.' - Legionici posusznie id w kierunku bram. Jednak przed nimi ustawiany jest mur z chtnych do walki cia krakusw. 66 - Bierzemy si pod rce i na nich - w tym momencie 'Trela" robi za generaa. Trzyma ducha bojowego. Wilacy prbowali zaatakowa, ale gocie ze stolicy trzymajc jeden drugiego pod okie pobiegli w kierunku szukajcych zaczepki. Krakusy po rzuceniu zapasw kamieni rozpierzchli si. - Nie ma ju Wisy - Bazen paka jak dziecko. Zaspione twarze reszty podwawelskich kiboli mwiy same za siebie. Da si pogna u siebie! Natomiast 'Trela" tryumfowa. - Alemy im dali! Spierdalali jak kaczki! Dumy z odniesionego zwycistwa, goryczy poraki nikomu ju nie odbierze nikt. Ale ycie pynie dalej. Zmieniaj si sytuacje i okolicznoci. Gdzieniegdzie take ludzie. Dla modszych to jedynie historia. Godna naladowania - dla chopakw z aktualnej stolicy, oraz zmuszajca do odwetw dla zacitych, honorowych mieszkacw poprzedniej. T. mj rozmwca, po pogawdce z kolejarzami dowiedzia si, e praktycznie wszystkie pocigi jadce z kierunku Warszawy staj na pewnym wiadukcie, w granicach Krakowa na okres 2-3 minut. Kilkakrotne obserwcje popiesznego ze stolicy potwierdziy ten fakt. Wobec czego skrzyknito ekip przed jednym z meczw z Legi nie na dworzec, gdzie udali si tylko mniej zorientowani, lecz w okolice wiaduktu. - Pochowalimy si w krzakach - opowiada do sugestywnie - / patrzymy. Jest pocig! Mylelimy, e bdzie ich wicej, a tu zaledwie ze trzy dychy. Nas w zarolach pi razy tyle. Tamci nas nie widz, wic dr si spokojnie "Legia, Legia". Wyskakujemy z krzakw, wpadamy do pocigu. Totalna pacyfikacja, zabieramy im wszystko co ma jakkolwiek warto. Bojow - pasy, kastety. Symboliczn - flagi, szaliki. Lejemy pacjentw a krew tryska i znikamy. Pocig dojecha do stacji a tam reszta chopakw czeka na legionistw. Obici, wystraszeni przemykaj wrd pasaerw pojedynczo. Ciepo byo. Jeden z warszawiakw

podwija rkaw stojc w kolejce do jakiej budki. A na apie ma wytatuowan "el-k". Kto to przykuka i gocia na buty. Od tamtego czasu na wiadukcie wicej policji jak pche na psie. Aktualnie Legia to bardziej legenda ni rzeczywisto. Mog si obraa starzy wyjadacze, wygi jedcy po kilkanacie lat. "Sitek", 'Trela", "Bosman" i inni. Bo nie tylko sama umiejtno walki si liczy, ale i agresja oraz dno do zadym. Z t ostatni u nich rnie. Dugi okres kursowania na mecze lska do Warszawy i raz tylko kopot z legioni<V: stami. 13 V 81 po raz pierwszy jedziemy na wojn. Wysiadamy na Centralnym z barwami. Naprzeciwko niemal rwna liczebnie grupa 30 miejscowych. Stajemy naprzeciwko siebie, nas troch wicej. Pasaerowie jakby wietrzyli w co jest grane, szybciutko ulatniaj si. Obie grupy gotowe do walki, teraz wystarczy czyj okrzyk, gwatowny ruch. Nie spodziewali si, e bdzie nas prawie p setki, maj lekkiego pietra. Co niektrzy od nas patrz jakby tu si zerwa. - Jak kto spierdoli, to zabij - sysz ktrego z Mazurw. Napicie ronie, zaraz co si zdarzy. - Dobrzy jestecie, przyjechalicie w barwach, nie boicie si - to "Hiszpan" rozadowa atmosfer. - "Kotlet", "Mazury", chodcie na piwo. Idziemy std, milicja si krci. - Dyrygowa swoimi biorc jednoczenie naszych najwikszych zadymiarzy na alkohol. Towarzystwo rozchodzi si, kady w swoj stron. Bez walki. - Dlaczego na nas nie ruszylicie, byo was wicej - pyta si jeden z miejscowych. - Mylelimy, e to podpucha, i gdzie za winkiem jest was wicej. Ostatecznie to my jestemy na wyjedzie. Poza tym wiea wojna, niby kady wie, e bdziemy si trzaska, ale nie ma midzy nami jeszcze nienawici. - Tumacz. - A wy czemu si nie ruszylicie? - wypytuje si "Mazur". - Zdziwilimy si, mylelimy, e bdziemy wyapywa pojedynczych, schowanych w tumie gostkw. Nie przypuszczalimy, e przyjedziecie w barwach. Na meczu do zadymy nie doszo, chocia okazj mieli nie byle jak, siedzielimy trzy sektory od "ylety". Lekkie starcie dopiero na dworcu po meczu. Drobna szarpanina, kilka ciosw po obu stronach. Przy wejciu na peron kolejna grupa miejscowych i... nic. Raz, kilka lat pniej legionici trafili jedn z grup wysiadajc z pocigu i zlali ich. Gdyby to bya nabojka by moe byoby inaczej. W 88 roku po meczu na dworcu kilka osb z nabojki wyrwao si z milicyjnej obstawy. Stykaj si oko w oko z czyhajcymi na tak okazj warszawiakw. Tamci wietrz swoj szans, jest ich wicej, atakuj. Pierwszy, maolat wysforowa si do przodu. "J". ma cios ktrego mog mu zazdroci zawodowi bokserzy. Trafi modziana tak, e ten pad nieprzytomny. Nancy widzc to natychmiast zawrcili. f Pniej 17-latek, po wyjciu ze szpitala, gdzie lea przez tydzie bez wiadomoci chcia wykrci spraw Bogu ducha winnemu "R". Mia tego pecha, e zostawi w Warszawie dokumenty, co stanowio dla milicji jedyny punkt zaczepienia. Jedziemy do Warszawy jako wiadkowie, inspektorka ustawia nas do konfrontacji. Na szczcie chopak nie jest zoliwy. Nie poznaje nikogo, bo i nie mg. Ale gdyby tak kogo wskaza? Same kopoty. Zeznajemy, tak na dobr spraw nic twrczego do ledztwa nie wnosimy. Inspektorka przesuchuje take poszkodowane-go.Z nudw podsuchujemy pod drzwiami. - Po co przyszede na dworzec? - Bi lsk. - Rozbrajajca szczero. Pniej, gdy ebka ju nie byo, syszymy na poegnanie: - Szuka guza to i znalaz. Przynajmniej ta milicjantka apie klimaty.

Rok 1981 to czas, kiedy bezsprzeczym liderem w lidze chuliganw byli fani warszawskiej Legii. W roku 83 na fotelu lidera osadzia si gdaska Lechia. Gdzie w 86 na to miejsce wybia si krakowska Wisa. Dwa lata pniej sam top challang'u atakowali chorzowianie, w 89 prawie im si to udao, lecz w bezporedniej potyczce krakusy okazay si lepsze, a wyprawa Ruchu do Szczecina zakoczya si totaln klsk. W 91 roku na najwysze miejsce w tej specyficznej klasyfikacji awansowali widzewiacy. Rok 93 - chyba nie bd nieskromny twierdzc, e jest "rokiem konia" dla lska. W tym pitnastoleciu byli i inni. Bardzo liczya si w 87 roku Jagiello-nia. Po kolejnym awansie do ekstraklasy wydawao si e mocni bd fani bydgoskiego Zawiszy, ale trwao to krciutko. Grnik Zabrze w okresie swych najwikszych tryumfw sportowych mia szans stworzenia niezej ekipy. Gdzie w pobliu im to prawie wychodzio, ale gdy przychodziy dalsze wyjazdy z zabrzan uchodzio powietrze. Doskonaym probierzem jakoci siy fanw jest rednia iloci osb z wyjazdw na wszystkie krace Polski. Jeli w silnej, zorganizowanej grupie kto odwiedzi zarwno Szczecin jak i Gdask, Lublin, Krakw, oraz Wrocaw, to znaczy, e stanowi niez grup. Skd w tym doborowym towarzystwie Lublin? spyta kto. Ano dlatego, e to pooone na uboczu gwnych pikarskich szlakw miasto nie odwiedza si (poza Legi, Wis i Jagielloni) w zbyt licznym gronie. A kto tam by, wie e 69 chocia Motoru niezbyt duo, to atmosfera jest dajca do mylenia przyjezdnym. Mao sub porzdkowych, policja do tej pory nie wie o co chodzi, natomiast doskonale wiedz to miejscowi. Niekoniecznie kibice. Specyficzny klimat kuflotek, ktre z innych miast zdyy ju poznika. miesz przypiewki "chcesz by cykorem, trzymaj z lubelskim Motorem". Celuj w niej poznaniacy, ktrzy na tamtejszym stadionie jeszcze niczego nie zwojowali. Nie sposb stwierdzi, e fani Motoru to chojra-ki co si zowie. Oni sami te tego o sobie nie mwi. Ale niejedni przekonali si na wasnej skrze, e na ulicach Lublina zby straci wcale nie tak trudno. Bicie, jakie spucili kibicom gdaskiej Lechii jest jednym z nielicznych wypadkw, kiedy biao-zieloni dostali a tak po ryjach. Nie pomoe adne tumaczenie, e na wyjedzie byli wtedy sami mao-laci. Kto zabroni jecha starym? Motor na wyjazadach jest saby. Owszem, specjalna mobilizacja jeszcze w pierwszej lidze na Warszaw, czasem Mielec. To wszystko. Dwa razy lublinianie zoyli wizyt we Wrocawiu w sile ok. 150-200 osb. Raz na przeniesionym na Stadion Olimpijski mecz z Ruchem. Drugi - ju na zgod. Milutkie miasteczko, dlatego stanowi niezy probierz dla "tych, co to nie s cykorami". W czubie ligi chuliganw jest aktualnie szczeciska Pogo. Zaczynaj si wybija ponad przecitno kibice lubiskiego Zagbia (ci co si teraz miej myl kategoriami dnia wczorajszego, gdy Zagbie obijano take u nich). Co zaczo si dzia w Gdyni na Arce. Czasami sta na spektakularne akcje fanw poznaskiego Lecha. Jednak w Poznaniu przewaaj elementy chcce - gdy im le - wsppracowa z policj. Pucowanie subom porzdkowym jest dla "pyrw" czym normalnym. Nieli spord pikarskich fanw s ci z Cracovii, ale znacznie atwiej jest dymi w maych miastach na boiskach trzeciej ligi, ni pierwszej. Prawie wszystkie druyny, ktrych fanatycy nale lub naleeli ostatnimi czasy do najostrzejszych zaliczyy w niedawnej przeszoci co najmniej drugoligow kwarantann. Z reguy te ci ktrzy wywindowali si na szczyt tej klasyfikacji nie spadaj poniej pewnego poziomu. Co prawda w Gdasku czsto trudno o doping dla swoich pikarzy a w Warszawie jesieni 91 na 'ylecie" zasiadao ok. 150 osb, ale gdy tylko co drgnie, gdy zesp zaczyna gra troszk lepiej trybuny natychmiast zapeniaj si ludmi w szalikach. Pozna jest miastem, w ktrym mio do druyny szybko widnie gdy nie ma ona wynikw. Zwaszcza u osb w barwach to uczucie zanika.

70 Na pewno pretensj do fotela lidera zgaszaj warszawianie z Legii. Takie si daj odczu nastroje z prasy po kocwce wiosennego sezonu. Owszem, ptora tysica, czy te dwa (w zalenoci od rda) na meczu wyjazdowym to sporo. Akcje wymalowania przystankw PKS na trasie Warszawa-Krakw to take wielka rzecz. Wygonienie policji z 'ylety" - i owszem, ciekawe. Ale bez przesady, 60 osb w Poznaniu czy 27 we Wrocawiu, gdy druyna ma prawie w zasigu rki tytu mistrzowski, to dla kibicw chccych by najlepszymi, wstyd. Te liczby sprowadzaj do faktycznego miejsca w szyku. Ciekawe, ilu najzagorzalszych fanw Pogoni, Arki czy Lechii pojechaoby na decydujcy o tytule mecz, gdyby odbywa si w odlegoci szeciu godzin jazdy pocigiem? lsk kryzys przechodzi w 92 roku. Fatalne wyniki pikarzy (jesieni wrcz katastrofalne) ale pod koniec roku wyjazd do Zabrza i prawie 200 osb melduje si na stadionie przy ul. Roosevelta. Wczeniej chopcy jad do Bydgoszczy. W Poznaniu zetknicie z "pyrami", obywa si bez awantur. Rozmowa na bezpieczny dystans: -Ilu was? - Siedem dyszek. - Ha, skoczyo si wam. Ju nie jestecie tacy mocni. - Lechici tryumfuj. - Zobaczymy - filozoficzna odpowied autorstwa bodaj "Zotego". P roku pniej, na rozpoczcie rundy wiosennej w Poznaniu przeprowadzono specjaln akcj. Napisy na murach "inwazja na Wrocaw" informoway, e mona si spodziewa najazdu. Szalikowcy lidera zjawili si w liczbie ok. 400. Tydzie potem bez adnej reklamy wybiera si do Bytomia 350 wariatw z Wrocawia. lsk na pozycji z ktrej si leci do drugiej ligi. Odlego w kilometrach ta sama. Wiosn we Wrocawiu zanotowalimy tak oto frekwencj przyjezdnych: Lech 400, Widzew 45 ff>P), Zawisza 14, Wisa 60, Ruch 03?) i Siarka - stadion zamknity, Zagbie Lubin 400, Legia 27, Ruch 14, Widzew 65, Grnik 0. Natomaist lsk: Bytom 350, d, Widzew (PP) 40, Szczecin 160, d KS 50, Biaystok 27, Chorzw (PP) 300, Pozna - Olimpia 140, Mielec 24, Krakw Hutnik 48, Katowice 280. Ciekawe wyjazdy to ten na Jagiellonie, gdzie rednia wieku wynosia 25 lat, i do Hutnika, gdzie bya jeszcze wysza. Brak tak szczegowych danych o innych stadionach i klubach. Najciekawsz informacj jest brak kibicw z Lubina na stadionie Wisy, oraz KS-u w Szczecinie. 71 DZIAACZE Czas komuny by czasem bugarskiego pienidza. Lewa gotwka pozwalaa zakupi lewe towary u prawdziwych handlarzy. Jeli kto myli, e chodzi tu o ycie codzienne, to si wcale nie myli. Skupmy si jednak na sporcie. Czystej wody amator jakim by niewtpliwie z uwagi na umiejtnoci, uganiajcy si za 1-szo czy 2-go ligow pik facet, nie otrzymywa swoich poborw jako kopacz futbolwki, lecz jak przystao na robotni-czo-chopskie pastwo - za zasugi dla kraju. To znaczy za niezwyk wydajno" przy maszynie lub na przodku w kopalni. Niektrzy, ci umiejcy w sposb szczeglny dba o swoje interesy, skadali podpisy cakiem legalnie, na kilku listach pac. Oczywicie kada parafka w innym przedsibiorstwie. Pocztkowo nieboracy sami jedzili po owych fabrykach i stoczniach, gdzie musieli si sporo namczy, by znale okienko kasy, uprzednio natrudziwszy si setnie szukajc owej fabryki i klnc e tak daleko. Nastpnie ze zdziwieniem dowiadywali si (czasem yli w bogiej niewiadomoci) i ich funkcj jest sztygarowanie, a powinnoci spawanie. W kolejnym zakadzie pracy kolejny bysk zdziwienia w oku, i kolejne banknoty zwikszaj grubo porfela. Z czasem dziaacze postanowili uatwi ycie podopiecznym jako e comiesiczne wycieczki mczyy ich niepomiernie. Nie mieli siy na kolejnych treningach, a tumaczenie "zaatwiaem

formalnoci" przyjmowano jako cakiem sensowne. Zamiast cierpliwie tumaczy kademu z osobna jak trzeba dotrze do danego przedsibiorstwa, niestrudzeni ordownicy z klubu postanowili sami ciga pienidze, aby przekaza je mogcemu przecie zabdzi zawodnikowi. Kiedy etatowi dziaacze zobaczyli ow zot gr szmalu, zaczli niezbyt chtnie rozdawa je w rce prawowitych (?) wacicieli. No bo przecie on, pracownik tak si powica, tak zaatwia, telefonuje, a pikarz wyjdzie sobie na boisko, pobiega co nieco, uwaajc by nie zrobi sobie krzywdy, i za to ma otrzyma a tyle kasy? I trzeba mu bdzie odda wszystko? Tego umczona dusza dziaacza zdziery nie bya w stanie. Mae hokus-pokus i w stercie nieczuych papierkw, par dodatkowych formularzy i zotweczki, a przynajmniej ich cz zostanie w klubie. No ale jaki jest w socjalistycznej oj< k z pienidzy, gdy kady (np. 72 Najwysza Izba Kontroli) wie, E one s, GDZIE one s, i KTO nimi dysponuje. O nie, co to to nie. Do tego nie wolno dopuci. Nastpny pomys by ju niemal genialny. Bierze si zawodnika na rozmow, mwi do niego jak do czowieka, opowiada mu czego to on od swego ukochanego klubu nie dosta, a na koniec stwierdza si, e i on, czonek wielkiej sportowej rodziny, moe zrobi wiele dla spoeczestwa. A trzeba tak nieduo, wystarczy malutki podpisik. I poddany odpowiedniej obrbce psychologicznej futbolowy fenomen w gecie aski podpisywa odebranie pienidzy, ktre nastpnie znikay. Znaczy si do lewej kasy, a gdy ta odpowiednio spucha, do prywatnej kasy pomysodawcy. Poniewa potrzeby lewych kas byway ogromne, wic wiele mdrych i zainteresowanych gw zaczo duma nad problematyk przelewu gotwki z konta legalnego, na to bardziej konieczne. Potrzeba jest matk wynalazku, szybko wobec tego stwierdzono, e mona zawya wszelkiego rodzaju rachunki, a rnic pomidzy faktyczn zapat, a t z papierka dzieli pomidzy wystawiajcymi dokument i paccymi. Tutaj pole manewru nie byo zbyt szerokie, tote pomys udoskonalono. Po prostu zorganizowano same rachunki. Druyna wyjedaa na zgrupowanie na drugi koniec Polski, jada pi posikw dziennie, bya obwoona autokarami po caej okolicy, zakwaterowana w najlepszych hotelach. Tak wynikao z papierkw. Prawda bya taka, e w owym czasie zawodnicy przebywali w domach, a kady kto wiedzia o rnicy midzy stanem faktycznym (dom) a formalnym (zgrupowanie) dostawa swoj dziak. Innym doskonaym sposobem dorabiania sobie byy reklamy. Za kawaek nikomu nie potrzebnej dykty (kto w czasach komuny musia zachwala swoje produkty?) zakady pracy paciy horrendalne kwoty, ktre dziki niezrwnanym ludziom oddanym sprawie ldoway w odpowiednich kieszeniach. Nie omijajc kieszeni dyrektora zleceniodawcy. A jakie moliwoci zrobienia "przelewu" na wasne konto istniej przy zmianie barw klubowych zawodnikw? Afera z Koseckim, kiedy to okazao si e dwie zupenie rne umowy spoczywaj w sejfach Legii i Galatasaray, to tylko jedna z moliwoci. Rnica polegaa nie na odmiennych warunkach kontraktu, lecz na innych kwotach wyszczeglnionych na teoretycznie tym samym druku. Rnic rzecz jasna zagospodarowywano. Klub SPRZEDAJCY ma zawodnika ktrego cu by. Naj73 chtniej za 700 milionw. Klub KUPUJCY reflektuje na gracza. Moe by nawet ten z klubu SPRZEDAJCEGO. Przeznacza na ten cel miliard. Rnic dzieli si na przykad tak: Klub KUPUJCY zawiera umow z firm X na organizacj wyjazdu modzikom swego klubu (lub strzyenie trawy, malowanie awek, byle nie za bardzo mona byo sprawdzi, czy usuga zostaa faktycznie wykonana). Firma robi totaln fuch ktra kosztuje j 30 min. Z pozostaych 270 (kontrakt opiewa na 300 stanowice rnic midzy cen zakupu zawodnika a oferowan) 240 wypaca klubowi SPRZEDAJCEMU np. za reklam swoje dziaalnoci. 240 baniek za

kawaek dykty, ale po stronie zyskw figuruje kwota powiedzmy 15 min, przecie cz forsy zostaa ju wyprana. Reszt si oczyszcza na tym wanie odcinku, czyli wrzuca w koszta nieistniejcych materiaw, usug mniej lub bardziej lewych porednikw (np. rachunek za taryf z Rzeszowa do Szczecina przez Biaystok i z powrotem przez Wrocaw). Z pozostaych 225 baniek powiedzmy 25 to koszta wasne, czyli lewe piecztki, druki itp. 200 na czysto, z czego poowa idzie dla tego, ktry podpisa, i cen interesujc jego klub, KUPUJCY jest miliard. O co chodzi? Wszystko gra! W klubie KUPUJCYM przecie wyranie stwierdzono, e daj miliard. Wypacono gotwk i zawodnik jest. Dodatkowo, niejako w ramach tych samych pienidzy zaatwiono wyjazd modzikom (strzyenie, malowanie). Po sprawie. Take w klubie SPRZEDAJCYM nie ma afery. Chciano uzyska 700 milionw i oto operatywny dziaacz zaatwi sprzeda zawodnika za t kwot. Wpyna? Wpyna! Wszystko w najlepszym porzdku. Mao tego, operatywny dziaacz przy okazji znalaz firm, ktra za 15 milionw wpaconych na konto klubu bdzie si reklamowa na stadionie. Obaj sumienni dziaacze powinni zosta specjalnie uhonorowani przez najwysze wadze klubu. Obaj sumienni dziaacze zarobili po 100 milionw. Firma X znika, tak jest bezpieczniej. To znaczy ona i tak istniaa tylko na papierze. Teraz czeka na kolejny "strza". Reklamy si nie wywiesza, jeszcze kto przypadkowo si ni zainteresuje. Sprawdzalne? Raczej tylko przy bardzo wnikliwej kontroli. A poniewa firmy s anonimowe, wic winnych w takim przypadku nie bdzie. Ten przykad to oczywicie teoria. W praktyce nikt nie odda nawet tych 15 milionw. W przypadku dzielenia si kwot trzystu baniek, na 74 wsplnikw od interesu przypadnie po 150. No i hucpa. Ludzie!!! Na sporcie mona niele zarobi. Tylko drobiazg, trzeba dochrapa si stanowiska umoliwiajcego dysponowanie spoecznymi pienidzmi. Im wiksze kompetencje, im wikszymi pienidzmi mona dysponowa, tym wiksze "waki" mona krci. atwo operuje si nie swoimi pienidzmi. To wie kady, kto cho raz mia w yciu tak okazj. Do ludzi, ktrzy nie raz, lecz wci korzystali z podobnych moliwoci nale wszelkiej maci dyrektorzy i szefowie. Dyrektor prywatnego przedsibiorstwa musi si spowiada z kadej wydanej zotwki wacicielowi. Gdy dziaania zostan uwieczone sukcesem, waciciel poklepie po plecach, czasem, gdy nadwyka szczeglnie dua moe co dorzuci w postaci ekstra premii. Kiedy jednak przedsiwzicie znajdzie si "pod kresk" inwestor askawy nie okae si z pewnoci, a niegospodarny dyrcio z pracy wyleci na zbity pysk. Gdy przedsibiorstwo jest pastwowe, czyli jak nazwa wskazuje jego wacicielem jest pastwo, znaczy si nikt, wtedy odpowiedzialny za stan rzeczy dyrektor w wypadku niewydolnoci ekonomicznej, bdzie apelowa o wsparcie, dotacje, jednoczenie tumaczc si obiektywnymi trudnociami. Waciciel (pastwo), poza drastycznymi wypadkami nie zareaguje pocigniciem do odpowiedzialnoci za nieefektywno. By szefem duej, pastwowej firmy. Albo klubu sportowego. Oto marzenie! Mona wtedy zrobi par ciekawych rzeczy. Na przykad postawi stadion na bagnach. Niemoliwe? No to przyjedcie do Wrocawia. Moe nie bagna, cho niedalekie bajoro wskazuje, e grunt do najsuchszych nie naley, ale wysypisko mieci. Polski cud gospodarczy. Stadion na syfie. Jeden typowo lekkoaltetyczny, drugi typowo pikarski. Oba niczym si nie rnice. Tak, to znaczy, e typowo pikarski jest owalny. Do tego na obu stadionach bezsensownie wkomponowane s ogromne uki bram. Po dwie na kady stadion. Po co to komu potrzebne? Nie wiadomo. Wspaniae nowoczesne trybuny z waw ziemnych, awki (na razie tylko na typowo lekkoatletycznym) przystosowane do walk stadionowych wikingw. Aha i drobiazg. Zapomniano spyta si specw, czy stadiony usytuowane w tym miejscu do czegokolwiek bd si nadaway. Jak wiadomo lekkoatletom potrzebne s odpowiednie

warunki do wyczynowego uprawiania swego zawodu. A wysypisko byo zoliwie umieszczone w miejscu gdzie wieje na okrtk. Tak si jako gupio zoyo. Wywalono olbrzymie pienidze, przewalono mas gruzu, 75 zrobiono doskonay interes. Za ciarwk szmalu postawiono kompleks sportowy nie do uytku. W miejscu do ktrego jedyny sensowny dojazd to wasny samochd. W razie czego, aby nie byo skandalu wysano tam sekcj lekkoatletyczn, dziki czemu przynajmniej jeden stadion stwarza pozory ycia. Cho przeprowadzka miaa miejsce kilka lat temu, jeszcze nie odbya si tam adna impreza mogca cign na trybuny widzw. Pienidze wyrzucono w boto do dosownie. Aby byo mieszniej we Wrocawiu znajduje si Stadion Olimpijski, ktry od lat nie moe doczeka si sensownego waciciela. Na tyme obiekcie zamontowano owietlenie o mocy 3 000 luxvv, co stanowi jedno z najmocniejszych w Europie. Zainstalowano elektryczne podgrzewanie murawy (ju nie dziaa). Infrastruktur zaczto budowa przed wojn. O dojedzie nie wspominajc. No c, pomys na zamienienie wysypiska na stadion zrodzi si w generalskich gowach. Zamiast budowa fortec postawiono stadion obronny. Inyniera utajniono zgodnie z resortow mani. Podobnie jak stadion zbudowano basen. Pywa w nim mona, woda nie wycieka. Z tego punktu widzenia wszystko jest cacy. Natomiast nie mona w tym architektonicznym dziele sztuki rozgrywa adnych powanych imprez. Drobiadek, nie te wymiary. Ciekawie si to cacko prezentuje z zewntrz. Szklarnia. Zim w rodku zapewne jest ze 30 stopni Celsjusza. Przyjedcie do Wrocawia, i obejrzyjcie kompleks obiektw lska przy ul. Skarbowcw (stadiony) i Racawickiej (basen). Bdziecie wiedzieli na co pacicie pienidze. Ty, drogi czytelniku, ja i wszyscy paccy podatki. Zabiera si nam ciko zapracowane zotwki, by kto w zielonej czapeczce mg si pobawi w wielkiego budowniczego. Skaldowie piewali kiedy "nie mam chci do roboty... hej chyba bd dyrektorem... " wite sowa. - Co si z tob dzieje, podobno ju nie jedzisz - syszaem wielokrotnie. - Nie jed - po tym stwierdzeniu najczciej opowiadaem pewn sytuacj, o ktrej w tym tomiku pniej. - To kiedy zaczniesz znw, bo widz, e inaczej y nie potrafisz? - Jak "zota jedenastka" ze Stalowej Woli znajdzie sobie lepsze zajcie ni gr w pierwszej druynie lska - stanowi to konsekwencj wydarze i danego sobie wwczas sowa. - A jak WKS poleci do dr. 76 - No, chyba e spadnie - kiedy po raz pierwszy wypowiadaem te sowa nie wierzyem w podobn moliwo. Tyle lat kibicowaem a ani razu nie byem na drugoligowym meczu swojej druyny. Czowiek si przyzwyczai do ekstraklasy. - Pami..tasz co mwiiiUe p roku teemu? - Tadeusz w pijanym zwidzie przypomnia mi rozmow sprzed paru miesicy. Wykra. Jcakae. - Wykrakaem - przyznaj gdy wreszcie pojem co i o czym mwi. - Aaa... bdziesz jedzi? - po pijaku ciko si nieraz wysowi. - B...bd - przedrzeniam go. Jest tak spity, e mj artobliwo-zoli-wy ton mu umyka. - Tty jeste ttyp, ty chcc.esz eby lseczek zle..cia. Utrafi w sedno. Gdy widz nieudolno dziaaczy, przepywajce przez palce pienidze, niekompetencj, karierowiczowstwo, zodziejstwo, to nie myl o niczym innym jak o moliwoci uzdrowienia sytuacji. Sanacja moe przyj tylko w jeden sposb, poprzez znalezienie waciciela. I to waciciela z gotwk majcego rzeczywist kontrol nad tym, co si dzieje. W klubie ewentualnego sponsora widz zupenie inaczej. Chcieliby, aby da pienidze, o ktre klub si merytorycznie zatroszczy. Bo przecie tam wiedz najlepiej jak te rodki zagospodarowa. Oni s w tym niezastpieni. Maj rozeznanie, wiedz co i jak.

Jak wiedz - to wida. Na przestrzeni ostatnich omiu lat lsk balansowa na krawdzi spadku. Z dwoma jednorocznymi przerwami. Wreszcie linka utrzymujca t niezdrow sytuacj pka i pozostaa druga liga. Dziaacze maj o sobie bardzo wysokie mniemanie. Tyle na pagonach, a pod rozkazami kombinat. Dziaacze innych klubw, wojskowych maj gdzie. Sposb w jaki wykiwano lsk przy sprzeday Chaakiewicza przez Widzew do Niemiec daje do zrozumienia, e sia przebicia ludzi w mundurach jest niewielka. Niezorientowanym przypomn, e Widzew majc w umowie kupna tego niezego zawodnika punkt, mwicy o odpisie na rzecz lska w wypadku wyjazdu zawodnika za granic, doszed do wniosku, e zawrze z kontrahentem umow wizan. Obok napastnika dooy jeszcze innego, zupenie nieprzydatnego gracza, przy czym tego ostatniego wyceni znacznie droej, a Chaakiewicza symbolicznie. Jak postanowiono, tak zrobiono, a wrocawscy dziaacze umow z cwaniakami od Sobolewskiego mog si podetrze. Jedno trzeba wojskowym przyzna. Jeli ju cign kogo zza wschodniej granicy, jest to zawodnik do gry. Greczniew, Rosjanin, po 77 grze we Wrocawiu wyrobi sobie nazwisko, zosta uznany najlepszym obcokrajowcem w polskiej lidze. Ukrainiec Basw takich notowa nie ma, ale tylko dlatego e spenia w druynie zupenie inne funkcje. Mimo e nie gra wszystkich spotka strzeli wiele bramek. Aktualnie (lipiec) jest bodaj numer 1 z obcych na naszych boiskach. Wywiad wojskowy zadziaa skutecznie. Greczniew wyldowa w Izraelu. yd z niego taki jak ze mnie Indianin. Wysiad na lotnisku w Tel-Awiwie mimo obowizujcej go umowy zawartej w Polsce. W byym ZSRR wszelkie zobowizania traktuje si z przymrueniem oka, ale u ydkw patrz na to inaczej. Nie zrobiono awantury, wobec czego nikt zbytnio na rzecz prawowitych wacicieli nie optowa. Jednak Izraelici, bojc si pasztetu zaczli rozmawia z wojskowymi specami od handlu w sporcie. Okazao si, e ch zapacenia wcale nie najniszej kwoty dla naszych bonzw bya nie do przyjcia. Wszake postawiono ich przed faktem dokonanym! Zamiast zgarn wpadajc pul postanowiono dopomina si o jeszcze wicej. Rzecz jasna "dopomina" w cudzysowiu, bardziej adekwatne byoby "czeka z zaoonymi rkoma" a Bg i ydki ulituj si nad skrzywdzonymi. Raczej si nie zanosi, chyba przyjdzie obliza si smakiem. Z nie swojego rezygnuje si bez piany na ustach i wciekoci w oczach. Na Oporowskiej w pewnym momencie grao siedmiu zawodnikw powoywanych do kadry. Rudego, Prusika, Tarasiewicza trudno przeceni. Pozbyto si ich, oraz Krla, Boguszewskiego, Chaakiewicza, Myli-skiego, Gry. Co si stao z pienidzmi? Pukownik Srokowski, szef klubu twierdzi "z ca stanowczoci, e pienidze poszy na dziaalno biec sekcji". Tumaczc z polskiego na nasze, to jakby sprzeda telewizor z przeznaczeniem na kupno kiebasy, lodwk na proszek do prania. Ile w ten sposb pocigniemy? Wojskowym jako si do tej pory udawao. Jedyn szans na zmian upatrywaem w takim rozwoju sytuacji, w ktrym dziaacze, dla ktrych klub nie stanowi ich wasnoci, przestali by decydentami. Spadek stanowi jeden z elementw zbliajcych do zastosowania takich rozwiza. Dlatego te pragnem tego spadku. I nie tylko dlatego. Cigy brak nawet najmniejszych sukcesw. Puchar Polski odpuszczano, gdy trzeba si byo skoncentrowa na lidze. Totalna bzdura. W jaki sposb siedem dodatkowych spotka (zakadajc fina) moe si odbi na gorszej posta7K wie w 34 ligowych (poprzednio 30) meczach? Ciga walka o pozycj zapewniajc ponowny pierwszoligowy byt. Komu si to podoba? Jak znale rzesze nowych zwolennikw? Bez sukcesu, nawet drobnego - trudno. Puchar Polski jest tak szybk drog do tryumfu. Innym, znaczcym moe by... awans do ekstraklasy. Z reguy

jest obchodzony hucznie, ma si dobr pras itd. itp. Zesp leci a ma-cherzy od gonienia spotka z toncego okrtu rw co si. To wida. Nadchodzi czas na zmiany strukturalne. Nawet jeeli nie nastpi, to uciekajce spod siedze wygodne stoki zmusz do dziaania tych, ktrym do tej pory si nie chciao wysila. Jeli si uda, jeli kasa za Matyskw, Mandziejewiczw nie zostanie przeznaczona na dziaalno biec jeli zmienione warunki podziaaj na mentalno pikarzy, i wezm si porzdnie do gry na znacznie mniej eksponowanym szczeblu rozgrywek - jest szansa na sukces. A wtedy i trybuny bd peniejsze, i atmosfera na nich fajniejsza. Tyle, e troch duo tych jeli. Pfina Pucharu Polski Ruch II - lsk. Nigdy wrocawianie nie odpadli w pfinale. Tym razem po meczu przy pustych trybunach 1:1 - fatalna poraka w Chorzowie 1:4. Gdyby Ruch gra w penym pierwszoligowym skadzie mona by szuka usprawiedliwie. W oczy zaglda spadek, druyna w rozsypce. Czy mona si dziwi, e tak jest, skoro sprzedajc wartociowych zawodnikw nie pozyskuje si takich z nazwiskami i umiejtnociami? Nie jest to problem jedynie wrocawski. Swego czasu podobnie postpiono w Krakowie. W krtkim czasie rozprzedano zawodnikw, co zaowocowao spadkiem Wisy do drugiej ligi. Kibice "Biej Gwiazdy" wywiesili transparent "Gdzie s pienidze za Budk, Iwana, Nawak, Targosza? Mieli przez to spor zadym z porzdkowymi. Wiadomo, na czyje polecenie dziaa porzdkowy. Legionici wywiesili z kolei napis "p. Pseudodziaacze" wczeniej rozlepiajc na miecie nekrologi o treci: Dnia (tu data) odbdzie si pogrzeb p. Pseudodziaaczy CWKS Legia Warszawa o czym powiadamiaj pogreni w radoci kibice". W zwizku z tym zrobiono z sympatykami specjalne spotkanie, tumaczono si. Dobro klubu dla ludzi w nim pracujcych jest rwnoznaczne z dobrem ich kieszeni. Niestety, w drug stron takiej relacji ju nie ma. S nawet momenty, w ktrych dobrem kieszeni pracownika jest uszczuplenie kasy klubu. 79 Pamitajmy, e kluby powstay na bazie spoecznych pienidzy. Czyli majtek Zawiszy Bydgoszcz jest w takim samym stopniu pani Kowalskiej z miasta nad Brd, jak Antka Halupczoka z Nowego Targu. Obojtnie, czy si sportem zajmuj, czy nie. Dziaacze maj komfortowe warunki. Kompletny brak odpowiedzialnoci za podejmowane decyzje. Prezes moe kaza wyprzeda wszystkich zawodnikw, do gry wystawi juniorw, a zdobyte w ten sposb pienidze spoytkowa na budow terenw rekreacyjnych. Na dobr spraw nikt mu nic nie zrobi. W najgorszym przypadku przestanie by prezesem. adnych strat finansowych dla indywidulanej kieszeni. Gdybym zosta, tak na zasadzie cudu wacicielem sekcji piki nonej w lsku, ganiabym dniami i nocami w poszukiwaniu sponsorw, ciga modych, perspektywicznych zawodnikw. Walczybym jak o swoje, a nawet bardziej. Bo kocham ten klub, jestem z nim zwizany emocjonalnie. Ale gdyby Bogu co si pokikao, i zamiast lska dostaby mi si na wasno gdyski Batyk, na przykad, to natychmiast przerobibym t "moj" druyn na wasne pienidze. Poniewa ten drugi wariant zadziaaby, gdyby uwaszczono aktualnych prezesw, szefw, dyrektorw, dlatego boj si syszc o skrytej prywatyzacji. Tworzenie rnego rodzaju autonomicznych sekcji jest pierwszym krokiem do niekapitaowej prywatyzacji. A gdy kto zostanie wacicielem nie wykadajc ani zotwki zacznie myle jak ja o Batyku. Gotwka chccego zainwestowa w pik musi by naprawd wielka. Dowiody tego machinacje w Poznaniu. Tam potraktowano pienidze rzdu 7 miliardw jako szybko zwracajc si inwestycj. To proste, kupi klub za 7 miliardw, gdy cena jednego z zawodnikw oszacowana bya na 2,5. Sprzedaje si ich wszystkich dajmy na to za 10. Trzy milar-dy do przodu.

Czynnikiem budujcych potg klubu sportowego s pienidze. O strategii Napoleona ju wspomnielimy. Czy Milan byby najlepsz, chyba nie tylko na wiecie klubow "11" gdyby nie gotwka Berlusconiego? W ktrej lidze graby niedawny zdobywca Pucharu UEFA Bayer z niewielkiego Leverkusen, bez zainwestowania pienidzy firmy znanej na caym wiecie z produkcji aspiryny? Nie inaczej jest na krajowym podwrku. Na kandydatw najwyszych nagrd i pozycji upatruje si te kluby, ktre s najlepiej zorganizowane, maj bogatych sponsorw, stabilne finanse. Chcc co osign u 80 zdoby gotwk, lub znale osob j wykadajc. Odpowiedzialni za klub, o ile nie dysponuj zadowalajc ich kwot musz wydeptywa cieki do monych tego wiata zabiegajc o wsparcie. Rozmawia, przedkada swoje racje, przekonywa, zdobywa poparcie dla wasnej sprawy. Dziaacz przychodzcy do pracy na sm i koczcy j o pitnastej myli nieco innymi kategoriami. Po jak choler bdzie gdzie azi, dzwoni. Nakada na siebie obowizki? Skada jakie zobowizania z ktrych trzeba si potem wywizywa? Po co to komu, na choler. Nie lepiej usi wygodnie w fotelu, zapali papierosa bez obawy, e zaraz trzeba bdzie podj jak decyzj? Liczy si luz. Wtedy mona pozwoli sobie na nieco odpoczynku w pracy. I spokj. Brak stresw, bo i sytuacji mogcych do niego doprowadzi mniej. Wana jest ilo pracownikw. Gdy o caym klubie miaby decydowa prezes, jako jedyna osoba zatrudniona przy organizacji dziaalnoci, to to byby dla niego horror, straszny sen. O wszystkim musiaby decydowa sam! Osobicie! O gumkach do spodenek zawodnikw drugiej druyny, o kampanii reklamowej przed kolejnym sezonem, o polityce kadrowej, o zapaceniu na czas rachunkw, i o wielu innych sprawach. Jeli dziaaczy jest kilku lub wicej, wtedy wszystko gra. Jeden odpowiedzialny za wygld strojw, ich czysto, drugi te wdzianka zaatwia, bo przecie nie tak prosto dogada si z firmami produkujcycmi koszulki, buty, spodenki, tak aby miay odpowiednie rozmiary i numery. Trzeci zaatwia t transakcj telefonicznie, nie kady zna przecie telefony kierunkowe. Jeszcze inny doglda renowacji pyty boiska, kto nastpny mocuje i zdejmuje goniki. Badaniem stanu awek i ich renowacj zajmuje si kolejny czowiek. Kierownik sekcji koordynuje dziaalno tych wszystkich ludzi, oraz zapobiega zbienoci terminw treningw pierwszej druyny z drug i juniorw. Kto pracuje w pionie szkoleniowym, odpowiada za caoksztat, inny w wychowawczym, jeszcze jeden organizuje widowiska. Szef zaopatrzenia zaopatruje, kierownik reklamy reklamuje, propagandy propaguje. A nie ma komu zawiesi plakatu. Do tego o dobro klubu walczy caa armia zastpcw. Jak wspaniale. I w razie czego, jeli si nawet nie powiedzie jest tyle moliwoci zrzucenia z siebie odpowiedzialnoci. Ten na ktrego wypadnie, te obije od siebie pieczk. Kolejny take nie przyzna si do zarzucanych mu zaniedba. W ten sposb odpowiedzialno zostanie rozmyta, okae si przecie e cae gremium jest winne. Wszyscy, czyli nikt. Kady moe posiedzie spo81 kojnie na wygodnym krzele. O, przepraszam, zagalopowaem si. Oprcz wygodnego siedzenia trzeba take stwarza" pozory intensywnej pracy. To mao wane, czy si spraw udao zaatwi, czy nie. Z niepowodze zawsze mona si wytumaczy warunkami obiektywnymi, nie-przychylnoci drugiej strony. Ale aby si mc wyga potrzebna jest podkadka. Nic nie zrobiono? A to pech, starszliwy pech. Ja? - niewinny! Prosz zobaczy, wysaem dwa pisma, jedno z ponagleniem, prosz, tu s kopie. Trzy razy telefonowaem w tej sprawie, w dzienniku rozmw s odpowiednie wpisy i mj podpis. Wysaem fax z monitem, te s odpowiednie dokumenty wiadczce e nie kami. Take w tej sprawie rozmawiaem z prezesem, byo to miesic temu, siedzia na tym krzele. Portier widzia, moe potwierdzi. e

co? e on gdzie indziej teraz siedzi? O, tak mi przykro. Pewnie dlatego nic si nie udao zaatwi. Ja si staraem zaatwi jak mogem. To nie moja wina. Trudno, chyba nasi zawodnicy zagraj w spodenkach na szelkach, skoro tej gumki nie ma. Mogem pojecha osobicie? Ale szef transportu nie mia ostatnio wolnych mocy przerobowych. Telefonowaem do naszej bazy. Nie, nie rozmawiaem z nim osobicie, chyba go nie byo, rozmawiaem z zastpc. Te odpowiedzialny czowiek. Mogem si przej na piechot? Wykluczone, to ponad moje nadwtlone siy. Ja ciko choruj, mam astm. Okresowo boli mnie kolano lewej nogi, spuchnita wtroba, saba przemiana materii, wypadajce wosy. Tu s moje zawiadczenia lekarskie. Ja tak naprawd to nie powinienem z ka wstawa. Jestem ciko chorym czowiekiem. To e w ogle pracuj wynika jedynie z poczucia obowizku, przywizania do klubu. Dla mnie praca jest najwaniejsza, nie zdrowie. Ale naprawd, te pi kilometrw w jedn stron, te toki w autobusach, to koszmar. A spacer mgby mnie powali z ng, ju nigdy bym nie wsta. Jecha wasnym autem? Przecie mj samochd jest niesprawny, strach nim jedzi. Kiedy siadam za jego kierownic, to rce mi dr ze strachu. Wanie dzi wieczorem oddaj auto do naprawy, zaraz umwi si ze znajomym mechanikiem. Jak tu nie kocha i szanowa takiego oddanego sprawie dziaacza? Przecie on dla swojego klubu zrobi wszystko. A wszelkie rozmowy na temat braku kompetencji naley uzna za insynuacje majce na celu podwaenie dobrego imienia klubu. 82 Spjrzmy wok siebie. Prezesi i dziaacze zamiast gania za przedstawicielami mass-mediw spokojnie czekaj, a wcibscy dziennikarze dotr do nich. Pal sze, gdyby dziao si to w obliczu wypenionych widzami trybun, hal i stadionw. Lecz u nas chtnych do ogldania imprez sportowych jak na lekarstwo. Plakaty informujce o meczach to rzadko w naszej rzeczywistoci. Gdyby nie rubryki w gazetach "co, gdzie, kiedy" to wiele zawodw mona by miao nazwa tajnymi. Nie zainwestujesz, nie zarobisz. Tej starej prawdy nie spostrzega si ze strachu przed... inwestowaniem. Plakat? Patna reklama w gazecie? Radio? Tego typu dziaania przerastaj naszych dziaaczy. Brak chtnych do wzicia na siebie jakiejkolwiek odpowiedzialnoci. Co innego, gdy przychodz sukcesy. Czasami si tak zdarza, e sportowcy robi psikusa i nagle zaskakuj wspaniaymi wynikami. Wtedy naraz jak grzyby po deszczu wyrastaj ludzie od poklepywania po plecach. Robione s zdjcia, udzielane wywiady. Przed chopakiem, ktry mia gania w spodenkach bez gumki stoi jaki go, i mwi o tym, jak to jego praca uatwia zawodnikowi ycie. e gdyby nie to, co "my robimy" (w bezczelniejszych wypadkach "ja robi") klub rozpadby si chyba, a ci wspaniali chopcy nie mieliby moliwoci osignicia tak wspaniaych rezultatw. Czasami marzy mi si mie pienidze Onassisa, lub choby pani Piasec-kiej-Johnson. Gdybym mia je zainwestowa w sport, wiedziabym JAK nimi operowa. Marzenia nie kosztuj. Gdybym chocia mg przez p godziny porozmawia z Berlusconim, moe udaoby mi si przekona go, e mgby stworzy co dla przeciwwagi jego potnego AC Milan. Innego doskonaego - pod wzgldem osiganych wynikw - klubu. Takiego 'Milami wschodniej Europy". Za znacznie mniejsze pienidze, znacznie mniejszym nakadem rodkw. Ju wiem jaki klub zaproponowabym na w wschodni Milan i jakimi warunkami wstpnymi oboybym ten klub, by bya gwarancja zwrotu zainwestowanej gotwki. auj, e nie mam takiej siy przebicia, by dotrze do magnata prasowego. Berlusconi, to taki go, ktry dorobi si fortuny i wysokiej pozycji spoecznej. Nasi dziaacze i biznesmeni dorobili si znacznie niszych pozycji i mniejszych pienidzy. Berlusconi potrafi si cieszy, umie si bawi, nie wstydzi si okazywa swoich uczu. Gdy odniesie sukces taczy i piewa, raduje si z sukcesu. 83

Nasi powani funkcyjni uwaaj e zachowanie spontaniczne nie jest w dobrym tonie. piewy, podskoki? Ale jak to wyglda. Kto mgby pomyle co niestosownego. Kto normalny tak si zachowuje? Nikt! Stanem normalnym jest kamienna twarz. Wszystko, na co mona sobie pozwoli to umiech na kamiennej twarzy, ucisk rk, jaowa gadka o sukcesie i gratulacje. Lubisz spontaniczne, ywioowe reakcje? Nie patrz na dziaaczy w polskim sporcie. Tam jest nudno, szaro, bezbarwnie. Czasem, bardzo rzadko, zdarza si co innego, widzimy oprcz uniesionych w gr rk bardziej spektakularne gesty. Wtedy na krciutk chwil oficjele daj upust swym uczuciom. Na moment tylko. Po sekundzie przychodzi otrzewienie i na twarz wraca zimna maska. Sowa zaczynaj by szczeglnie dobrane. Nie sama tre ale i wysawianie staje si istotne. Jaowo i beznadzieja. Gdy to oglda impulsywny Grek lub Woch, dochodzi prawdopodobnie do wniosku, e ma do czynienia z ludmi wykastrowanymi z wszelkich uczu. Wszelkich? Ale nie. Czasem si zdarza atak werbalnej agresji. Sowa pyn pene zoci i nienawici. Spord reakcji wypywajcych z ludzkiej gbi, w byych demoludach jedynie zo ma szans wydoby si na zewntrz oblicza sportowego dziaacza. Cho i ona bywa maskowana. REGULAMIN Czy jest moliwe, by grajc systemem ligowym zaj pierwsze miejsce w obu rundach gier i w sumie... nie by pierwszym? Teoretycznie wydaje si to paradoksem. A jednak jak uczy praktyka... Mamy w kraju kilku (oby tylko) mzgowcw. Najgorsze jest to, e maj oni do tej pory sporo do powiedzenia. Kiedy mieli jeszcze wicej. I ktry z nich wpad na genialny pomys. - A gdyby tak zamiast rnicy bramek o pozycji w tabeli w przypadku rwnej iloci punktw decydoway rezultaty bezporednich spotka? -Mimo usilnych stara nie udao mi si dotrze do autora tego pomysu. Jakie byy tego efekty? Ano takie na przykad, jak ten z 79 roku. Zagbie Wabrzych zostao mistrzem jesieni w grupie zachodniej 2 ligi. Przymierzao si do awansu do ekstraklasy. Wobec tego Zagbie zdobyo take pierwsze miejsce w tabeli wiosny. Sprawa oczywista, najlepsi w 84 obu rundach wobec tego... nie, nie. Regulamin to regulamin. Zawisza Bydgoszcz w obu przypadkach co prawda pod wzgldem rnicy bramek nie dorwnywa wabrzyszanom, ale tak jesieni jak i wiosn zdoby tyle samo punktw. A e w pojedynkach bezporednich by gr... Zawisza a nie Zagbie awansowa do najwyszej klasy rozgrywkowej. Hi, hi, znw mamy ten sam regulamin. Znw druyna z czowki nie musi walczy o jak nawysze zwycistwo z outsiderem. Po co? I tak bd si liczyy jedynie punkty z tego spotkania. Wystarczy 1:0 i po krzyku. Mczy si przez cae spotkanie z fajansiarzami? Niech si mcz ci nie rozumiejcy o co w tym regulaminie chodzi. O mao innego genialnego wynalazku nie zaserwowano nam w poowie lat osiemdziesitych. Kto (znw bezimienny) doszed do wniosku, e w naszej lidze pada za mao bramek. A dictum to mia stanowi kolejny nowy punkt regulaminu. Za zwycistwo wicej ni dwoma bramkami postanowiono przyznawa ustawowy punkt. Ju widziaem ten grad bramek padajcych w ostatnich minutach gry. Co zaleao druynie bdcej w innym rejonie tabeli ktra przegrywaa 0:2 pi minut przed zakoczeniem spotkania? Na szczcie larum podnieli dziennikarze. Jak to, jeden punkt wicej bez adnych konsekwencji dla przegrywajcego? Zaczto wytyka minusy teje nowinki wykadajc argument po argumencie. Wreszcie PZPN poszed po rozum do gowy i podj stosown decyzj. Za porak trzema lub wicej bramkami postanowono przyznawa punkt ujemny. Ochronio to nas od wielkiej farsy, jak liga i tak jest. To ju byby spektakl godny Olka Fredry. Przytocz tu - autentyczn - wypowied pikarza, ktrego nazwisko pomin. W sumie sympatyczny, i w reprezentacji gra. "Cakiem fajny ten regulamin, mecz mona sprzeda i... wygra". T opini usyszaem po spotkaniu lsk-Zagbie Lubin 1:0, gol Tarasiewicza w 5

minucie. Do tego czasu zawodnicy wrocawscy oddali bodaj dziesi strzaw na bramk. W cigu pozostaych 85 minut moe z jeden. Lubinianie faktycznie, musieli uwaa na ewentualne ujemne punkty, co wynikao z ukadu tabeli. Czy powysza uwaga dotyczya tego meczu? To nie zostao powiedziane. Ja swoje wiem. Uwaam, e posiadem w duym stopniu sztuk wyapywania spotka ukadowych. W sumie sprawa prosta. Bierze si pod obserwacj trzech85 czterech najbardziej dowiadczonych zawodnikw druyny ktr podejrzewamy o brak ambicji. I wystarczy si przyjrze ich zaangaowaniu w gr. Ligowcom nie chce si nawet potrudzi aktorsko. Jeli nie cofaj nogi, jeli zdobywaj piki, ktrych zdoby nie powinni, gdy biegaj do upadego i nie zostawiaj ani p metra wolnego miejsca, a podania s celne, i tysice innych szczegw - wtedy moemy mwi e wszystko jest O'kej. Tyle, e stracilimy mecz. Zamiast obejrze sobie spotkanie skoncentrowalimy si na kilku graczach. Spytajcie studentw AWF co pamitaj ze spotka na ktrych prowadzili tzw. obserwacje. Nic ponad to, co zaprezentowa bdcy na celowniku zawodnik. W lsku do niedawna gra pewien obroca, na ktrego miaem oko. Jeli on nie sprzedawa punktw to znaczy, e nie nadawa si nawet do trzeciej ligi. A swego czasu obija si o reprezentacj. Zreszt podczas wymiany zda przypadkiem potwierdzi przypuszczenia o swojej nieuczciwoci. Inna sprawa, e czasami zawodnicy obu druyn nie wysilaj si zbytnio, gdy ich zainteresowanie wynikiem jest minimalne. Lecz to dzieje si pod koniec rozgrywek, a wszelkie tego typu zdarzenia maj miejsce, gdy oba zespoy nie walcz ani o ligowy byt, ani o tytu, ani te o miejsca premiowane gr w pucharze UEFA. Bardzo atwo jest ustali, jakie druyny nie walcz ju o nic. Potrafi to kady, nawet pocztkujcy kibic. Czasem jedynie co naiwniejsi udz si, e zesp zechce podj walk, gdy ten ma to serdecznie gdzie. Nigdy odwrotnie. Ten naiwny zaapie o co chodzi rund pniej. Podsumowanie ostatnich omiu kolejek ekstraklasy sezonu 92/93 na kocu tomiku. Oczywicie zrobione pod ktem druyn grajcych o nic i o wszystko. Bardzo ciekawe! Czasami zdarzaj si takie spotkania, jak to z sezonu 88/89, kiedy Ruch po tryumfalnym powrocie w szeregi pierwszoligowcw kroczy od zwycistwa do zwycistwa ku mistrzostwu. lsk majcy ju zapewnion egzystencj, walczy na kilka kolejek przed zakoczeniem rozgrywek wanie z chorzowianami. Co prawda wynik 0:1 przed meczem wydawa si do przewidzenia, jednake to co dziao si na boisku przechodzio wszelkie wyobraenia o lidze polskiej. Wspaniaa pika walki. Koci trzeszczay, kpy trawy wyrywane w pojedynkach jeden na jeden, gra do upadego po ubu stronach. Ruch mia o co walczy, ale wrocawianie? Wydawao si, e chodzi o zwyke podbicie ceny, i po przerwie wszystko wrci do "normy", ale grano do ostatniego gwizdka. 86 Ech, serce boli. Gdyby tak w naszej lidze kady zesp gra z takim zaangaowaniem we wszystkich spotkaniach, o frekwencj na trybunach mona byoby si nie martwi. Ludziska waliliby drzwiami i oknami. Co si wtedy stao? Ano nic. Troszk wczeniej modne stao si specjalne motywowanie druyn, ktrym nie zaley na niczym, a grajcych spotkania z bezporednimi rywalami klubw paccych. W sumie nie jest to niezgodne z prawem, ani z normami moralno-etycznymi. Wtedy na porace Ruchu skorzystaby Grnik Zabrze. W tym akurat spotkaniu ta dodatkowa motywacja zawioda. Chorzowianie stanowili doskonay zesp, wietnie rozumiejcy si kolektyw z "Guciem" Warzych na czele, w roli ideowego i duchowego przywdcy. Po zwycistwie, w szatni cieszyli si jak dzieci. piewali kibicowskie piosenki, "Ha-Ka-eS mistrzem jest" chocia do zdobycia tytuu zostao jeszcze par meczw. Oprcz tego pikarze skandowali "England, England". - Dlaczego wanie England? - pyta wcibski dziennikarz.

- Bo to twardziele, a my s takie same - pada odpowied w grnolskim narzeczu. Czasami robi si co z zawici. Nie odpuszcza si punktw klubom, z ktrymi od lat ma si na pieku. Tak "wycinaj" si niekiedy kluby grnolskie. Waciwie mona ju uy czasu przeszego. Moe to nie byo a tak bardzo sportowe, ale na pewno zdrowsze ni ordynarne podkadki. Kiedy zabrski Grnik spada z pierwszej ligi czekajcy na tak okazj dziaacze Ruchu zafundowali sobie orkiestr grajc marsza aobnego. Gdy po jedenastu latach sytuacja si odwrcia w Zabrzu z satysfakcj odegrano si. W takt utworu Chopina. Otwierano szampany. W szczeglny sposb lubi si zawodnicy i dziaacze niektrych klubw. Zwaszcza w rundzie rewanowej. Od lat wiosenne rezultaty spotka rozgrywanych przez lsk z lubiskim Zagbiem, oraz dzkim KS jako z reguy s korzystne dla tych bardziej potrzebujcych punktw. Przypadek? Wiosenna poraka lska w odzi 2:3 to ewenement. Jeszcze rok wczeniej w identycznej sytuacji obu klubw, mona by z powodzeniem w totku postawi remis. Sdzc po tym kiedy i jak pady bramki dla odzian mona si domyla innych rzeczy. e pikarska bezczelno nie ma granic wiadczy kilka rezultatw z ostatniej wiosny. Nie tylko te najgoniejsze s miernikiem skorumpowania. Zagbie Lubin rozegrao kilka niezych spotka na pocztku rundy. 87 Przed meczem we Wrocawiu gracze policzyli, e punktw im wystarczy. Swoj na ten temat wiedz postanowili przemieni na konkretniej-sze rzeczy. W pojedynku derbowym tylko reakcja z sektora zajmowanego przez kibicw z Lubina zmusia zawodnikw obu druyn do zmniejszenia rezultatu. 3:1 dla sabiutkiego lska to ju lekka przesada. Hasa "zodzieje" byy najelegantszymi ze skandowanych. Kolejny mecz z rwnie rozpaczliwie szukajcymi punktw Szombierkami o mao me zakoczy si tragicznie. Bytomianie byli tak sabi, e nawet niechccy gospodarzom udao si strzeli bramk. Niemal pod koniec spotkania! Trzeba byo sporo wysiku obu druyn, eby doprowadzi ca spraw do szczliwego koca. Uff, udao si. Co za nieodpowiedzialna osoba robi takie numery? I to tu przed kocowym gwizdkiem. Niebezpiecznie si gra bez odpowiedniego zapasu, ale jak to zrobi z outsiderem na wasnym stadionie? W tym momencie robiona w waa lubiska publiczno daa sobie spokj z wypenianiem trybun, a do koca pozostao par spotka. Nie uwziem si na Zagbie. Po prostu, oprcz dwch wymienionych lubimanie grali jeszcze trzy spotkania z zespoami walczcymi o jak stawk. Przegrali wszystkie. Takiej redniej nie dopracowa si nikt' Krzysztof Baran, byy zawodnik KS-u i Grnika Zabrze w swoim wywiadzie dla "Piki Nonej" stwierdzi, e sprzedawanie punktw to nic szczeglnego, e w kadej druynie zawizuje si kilkuosobowa grupa zbierajca profity z czci spotka. Dla Barana nie stanowi to faktu sensacyjnego, wrcz przeciwnie. Ot, normalka. Ciekawe, czy w Grecji tak szybko przesta by gwiazd dlatego, e chcia tam wprowadzi "normalne" stosunki? Wiosna 87, Motor Lublin prawodpodobnie poleci z esktraklasy ale z tabel, wynika, e moe jeszcze liczy na cie szansy. Lublinianie maj nienajgorsz druyn, ale na pocztku sezonu bramkarz, Zygmunt Kalinowski doszed do wniosku, e jest najlepszym goalkiperem w kraju a nastpnie puci kilkanacie bramek. Nie potrzebowa na to zbyt duo czasu. W tym momencie zacza si degrengolada zespou. Teraz odbdzie si ligowa mcka ze lskiem w Lublinie. W wypadku zwycistwa sytuacja bdzie stwarzaa moliwo opanowania kryzysu. Poraka praktycznie eliminuje Motor z grona najlepszych. Pierwsza poowa to walka walka i znowu walka. Wrocawianie stanowi znacznie lepszy kolektyw. Do przerwy 0:1. Gospodarze trac nadziej Po gwizdku roz 88 poczynajcym drug cz spotkania rozpoczyna si markowanie gry. Pada druga bramka dla lska, teraz pozostaje pytanie, czy wrocawianie zdobd 2 czy 3 punkty. Ale aby zdoby ten

dodatkowy, trzeba strzeli kolejnego gola. 84 minuta i jest! Upragniona chwila nadesza, pika po dorodkowaniu z prawej strony strzelona do bramki przeciwnika. Jednak c to? Sdzia odgwizduje spalonego. Dlaczego? Panie sdzio! Nic to -jak rzecze Zagoba. Wobec nieprzychylnoci gocia z gwizdkiem trzeba sobie jako poradzi. No c, dwie minuty pniej kopia poprzedniej akcji. Nawet strona dorodkowania si zgadza. Nie mona duej czeka, gdy ten wir w czarnym kostiumie zoliwie zakoczy mecz przed czasem. Gol dajcy dodatkowy punkt. Jest 0:3 i wszystko jasne. e nie opaca si uwaa na tych, ktrzy nie maj o co gra, za oddajcych punkty bez walki przekona si na wasnej skrze poznaski Lech. Kolejarze przyjechali po nadprogramowy punkcik, liczc po cichu, e ta zdobycz zaatwi przepustk do pucharu UEFA. Tak wierzyli w swoje umiejtnoci, oraz w fataln dyspozycj niemiosiernie ogrywanego Motoru, ju zdegradowanego, e nawet nie robili "podejcia". Taka postawa zbulwersowaa miejscowych. "Oni myl, e my jestemy tacy sabi?" Motor Lublin pokona Lecha 2:0 skutecznie wybijajc z gw poznaniakw jakiekolwiek myli o udziale ich druyny w innym ni intertoto europejskim pucharze. Istny miech wywoa w czasie swego jednorocznego pobytu w I lidze Radomiak. Do koca walczyli jak lwy o utrzymanie si w gronie najlepszych. Corocznie ze swymi znajomymi obstawiamy przed sezonem spadko-wiczw. Radomiaka uznalimy za pewniaka. - Za sam nazw polec - dowcipkowa jeden z kolegw. Ostatnia kolejka sezonu 84/85. Ukad w tabeli taki, e gdy Radomiak pokona Grnika Wabrzych 6:0, to nie ma takiej moliwoci, by spadli z ligi. Ostatecznie skoczyo si na 5:1. Trudno powiedzie, czy kto le policzy, czy jakie inne siy nie pozwoliy gospodarzom strzeli dodatkowych dwch goli. e nie wynikay, te zdobyte, ze sportowego podejcia do wykonywanego zawodu przez pikarzy, nie ulegao dla nikogo najmniejszej wtpliwoci. Jeli w 29 spotkaniach strzela si kilkanacie bramek, po to by w trzydziestym urzdzi sobie ostre strzelanie, to jest jasne, e nie ma w tym ani krzty przypadku. Przed finiszem rozgrywek zagroonych spadkiem byo kilka zespow: Pogo, Batyk. Lechia. Szombierki, lsk i Motor. Wszystkie uzuskay wyniki pozwalajce odetchn" z ulg. Cud? Gdyby Radomiak wygra! owe 6:0, to utrzymaby si kosztem Lechii lub lska grajcych bezporedni mecz. Ilo" trzynastek w czasie ostatnich kolejek ligowych w pikarskim totku nagle wzrasta. Mowa o lidze polskiej. Nikomu to do tej pory nie dao do mylenia? KORUPCJA Poniszy tekst napisa mi si tu przed zakoczeniem wiosennej rundy ekstraklasy, dlatego straci nieco na aktualnoci, mimo swego... ponadczasowego charakteru. A swoj drog, gdy go przeczytaem ponownie ju po historiach zwizanych z wydarzeniami ostatniej ligowej serii pomylaem: Ki diabe, czyby co drgno? Jedno ze spotka ostatniej szansy pikarzy wrocawskich na utrzymanie si w najwyszej klasie rozgrywkowej. lsk-Ruch we Wrocawiu. Futbolici, mimo e w wypadku poraki sytuacja staje si niemal jednoznaczna nie garn si zbytnio do gry na penych obrotach. Kady, gdy pali mu si pod nogami grunt, zaczyna robi" dziwne rzeczy. Staje si na-daktywny, a przynajmniej prbuje takiego udawa. A tu nic. Wolne tempo akcji, gra w chodzonego. Udawanie Greka. Czy naprawd wszystko jedno zawodnikom w ktrej lidze bd grali w przyszym sezonie? Czy to moliwe, e u schyku kariery tacy gracze jak Tsiorowski i Mandzie-jewicz pozbawieni s sportowych ambicji? Przecie nie tylko o ich renom tu chodzi. A moe wanie opaca si spa? Moe sabsza dyspozycja nie jest spowodowana li tylko i wycznie z gorszym przygotowniem do gry niektrych zawodnikw? I to w momencie, w ktrym perspektywa zarobienia duych, oficjalnych pienidzy oddala si w sposb zdecydowany na czas nieokrelony? Jakie s

zarobki w pierwszej, a jakie w drugiej lidze? To zakrawa na paradoks, lecz dla niektrych by albo nie by w ekstraklasie wcale nie oznacza pogorszenia swego statusu majtkowego. Zawodnicy majcy stae miejsce w druynie, grajcy na odpowiedzialnych pozycjach, s szczeglnie naraeni na "podchody" chccych koniecznie zoby punkty przeciwnikw. Nie miejmy zudze, sporo tych chci zostaje przeksztacone w czyny. Gdy si gra z zespoem sabszym, 90 ewentualne gratyfikacje dla chccych przegra s nisze. Jednak gdy ma do czynienia z przeciwnikiem silniejszym trzeba liczy na zapacenie wyszych prowizji. Ta sama druyna, w podobnym skadzie bdzie sabsza w 1 lidze i znacznie silniejsza w 2. Wszystko jasne? Sabeusz, gdy nie "wemie" i tak jest do ogrania. Zoi skr championom danej klasy rozgrywkowej, to nie tylko zaszczyt, czasem duy finansowy wydatek. Lepiej (droej) "goni" mona spotkania bdce filarem w drugoligowym klubie widzianym jako faworyt. A ile jeszcze sezonw przyjdzie pogra zawodnikom, ktrzy w swojej metryce w rubryce "wiek" maj wypisane 30 lub wicej? I adnych perspektyw, by w przyszoci y z piki? Trzeba maksymalnie wyyowa sytuacj, wydoi dla siebie ile si da, zgarn, nachapa. Niewane, e kosztem druyny. Co kogo obchodzi zesp? Kasa w kieszeni by mie na nowe auto, garnitur, mieszkanie, lepszy start w inne, nie ze sportu ju ycie. C kogo moe obchodzi fakt, e nabijani s w butelk kibice i modsi zawodnicy? Przecie kibic, to taki motoch chodzcy na imprezy nie wiadomo zbytnio dlaczego i po co. Chodz, krzycz, chuligani zupenie zbdni, zbyteczni. A modsi kiedy dorosn i sami bd krci lody. wietlana przyszo przed nimi. Teraz s nikim, za par lat bd szarymi eminencjami w zakulisowych wydarzeniach rodzimego futbolu. Musz po prostu swoje odczeka. Odczekaj, takie jest ycie, takie s ukady. Wracajc do meczu lsk-Ruch. Rewelacj by styl w jakim odpuszczono sobie ten pojedynek. Bez walki, ambicji, jakby rodek tabeli by niezagroony. Jakby premie za zwycistwo niewiele zawodnikw obchodziy. Moe, niektrych prznajmniej, faktycznie nie obchodziy? Jak oceni tak postaw wobec wczeniejszych zwycistw z droynami grajcymi o mistrza i puchary? Liderujca warszawska Legia przyjechaa do Wrocawia pewna swego. Jej dziaacze odwiedzili w czasie poprzedniej kolejki ligowej Pozna, gdzie lsk rozgrywa swj bardzo wany dla ligowej egzystencji pojedynek. Czy prowadzili jakie rozmowy? Moe tak, moe nie. W orbicie ich zainteresowa byli przecie Mandzie-jewicz i Matysek. Grajc na Oporowskiej warszawiacy si nie wysilali, to byo widoczne. Dopiero w kocwce zaczli biega jakby ich piorun strzeli. Ale te wydarzenia poprzedzio inne. Par godzin przed meczem, w lsku nastpia zmiana trenera. W bramce nie wystpi! reprezentacyjny goaiki9] per, a dziurawa jak sito obrona, puszczajca wczeniej pi bramek w spotkaniu z kandydatem do spadku, nie zezwalaa na oddanie strzau na bramk liderowi. Farsa? Kilkanacie dni pniej kolejna metamorfoza, tym razem in minus. Powrt do starych nawykw? Czy na pewno zawodnik w zielonym kostiumie gra dla zielonych? Kto mu paci, ile i za co? Pytania, pytania, pytania. Zaufania do sporej czci zawodnikw w wielu klubach mie" nie mona. Jeli komu wydaje si, e ten problem jego klubu nie dotyczy, to zapraszam na ostatnie strony tomiku. Zaledwie osiem kolejek jest tam pod lup. A ile "dziwnych" rezultatw. Mona nad nimi przej obojtnie. Sprzedajno ligi jest faktem. Czy nie lepiej jest gra modymi, cho mniej umiejcymi zawodnikami, jednak nadrabiajcymi swe braki ambicj i wol walki, zaangaowaniem, ni starymi, wysuonymi weteranami, majcymi znacznie wiksze moliwoci, jednak z rnych powodw nie wykazujcymi si umiejtnociami. Gdyby wacicielem klubu bya osoba prywatna, dla ktrej zysk jest najwaniejszy, to boiskowi spekulanci i matacze pognani byliby z wilczym biletem.

Jak oczyci stajni Augiasza? Czy na ligowe spotkania koczce sezon musi chodzi po kilkaset osb? Dlaczego polska liga ma tak sab ocen i reputacj w Europie? Zaciankowi gracze, niezdecydowani dziaacze, rwnie: niekompetentni dziaacze, pazerni dziaacze. Czego jeszcze trzeba? Chyba tego, by na cay ligowy sezon nie zaglda pies z kulaw nog. Na razie w ostatniej fazie farsy zwanej lig na trybunach bywa peno tylko tam, gdzie gra si o jakie trofeum. W Anglii nawet gdy druyna spada z hukiem na niszy szczebel rozgrywek, frekwencja nie jest enujca. Tam jednak widzowie mog mie pewno, e ich zesp bdzie walczy do koca, choby stawk tego pojedynku by jedynie honor. U nas panuje oglny tumiwisizm, jakby futbolici nie za bardzo zdawali sobie spraw z tego, e tylko grajc zawzicie o stracon pik w z gry przegranej sytuacji pokazuj si z lepszej strony. Rosn wtedy ich akcje, atwiej o korzystny kontrakt, wiksze pienidze. Widocznie nie kademu dotaro to do gowy. Sra ich pies, bez nich wiat si bdzie dalej krci. "Pan" pikarz bdzie co najwyej magazynierem w fabryce, o ile kto mu zechce zaufa na tyle, by powierzy klucze. Gorzej, e jak na razie brak systemowych rozwiza, gdy chodzi o prawo wasnoci. Gdy klub jest spoeczny, czyli niczyj, pracujcy w nim pseudodziaacze cign koderk w swoj prywatn stron. I patrz jak 42 tu nabi sobie kieszenie. O tym ju pisaem. Problem caego wschodnioeuropejskiego pikarstwa. Dla nas widoczne s rodzime "waki". Wydana na Wgrzech ksika "90 minut" do gatunku science fiction nie naley, a wydano j ju 10 lat temu. Goni si punkty w kadej klasie rozgrywkowej, o tym wie kady, kto cho w najdrobniejszym stopniu o pik zahaczy. W pierwszej lidze zachowuje si jakie pozory, w drugiej zaczyna si "robi waki na ywca". Istny cyrk to trzecia. Tam na serio gra si tylko jesieni. I to te nie zawsze. Wolna amerykanka. Pisa si nie chce, chce si rzyga. Swoj drog ciekawy jestem, ile to remisw byoby, gdyby wprowadzono u nas angielski system punktowania, tzn. trzy punkty za zwycistwo, po jednym za remis, zero dla przegrywajcego. Z prostego rachunku wynika, e ze znacznie wiksz czstotliwoci wygrywaliby wtedy gospodarze. Nie opacaoby si remisowa. Lepiej dogada si z przeciwnikiem, wygra u siebie, odpuci w rewanu na wyjedzie, zainkasowa trzy punkty, i jest o'kej. Remisowaliby jedynie frajerzy i walczcy o t sam stawk. Z prostego dodawania wynika, e dwukrotnie osigajc po cikiej walce wynik nierozstrzygnity, klub byby bogatszy o dwa punkty, natomiast po odpowiednich rozmowach z rywalem bez najmniejszego wysiku zainkasowaby o jeden wicej, oszczdzajc wysiek zawodnikw. Bez walki nie bdzie tych kartek i innych nieprzyjemnoci. Oszczdno na przebieganych kilometrach, zysk punktowy dla obu zainteresowanych. Bardzo ciekawy regulamin. Korupcja w sporcie, a zwaszcza w pice przechodzi wszelkie wyobraenie. PZPN nie reaguje, a nie byoby to wcale trudne. Regulamin mwi wyranie, e centrala jest wadna podjcia krokw dyscyplinujcych wobec druyn, ktrych zawodnicy nie wykazuj si odpowiednim zaangaowaniem. We Woszech swego czasu klubom podejrzanym o machlojki odjto na pocztku kolejnych rozgrywek pi punktw, tak e startoway od do ciekawego ujemnego bilansu. Przypadki udowodnione potraktowano jeszcze surowiej, i winni wyldowali karnie w drugiej lidze. Co stoi na przeszkodzie, by w podobny sposb, na pocztek odgrnie, zabra si za rodzimych handlarzy punktami? Mona i trzeba wierzy, e zmieniajce si warunki w naszym kraju zmusz w kocu do powanego traktowania obowizkw ludzi mienicych si pikarzami. Ale dlaczego nie sprbowa przypieszy tego procesu? Czy naprawd nikomu nie zaley na czystoci gry? A moe wrcz 93 odwrotnie, s tacy ktrzy walcz o zachowanie obecnych stosunkw? Tego nie rozstrzygn, nie znam tych ludzi, nie wiem jakie prezentuj sob wartoci, ani nawet z jakich ukadw si

wzili. Znam pobienie, na zasadzie "o, to ten" kilka osb obijajcych si o OZPN wrocawski. Jeden z kandydatw na stanowisko przewodniczcego tego gremium to mciwoda co si zowie. Na szczcie gosujcy te to wiedzieli. W PZPN zachowuj si tak, jakby tam naprawd nikomu nie zaleao na prestiu, frekwencji, na tym co si mwi wrd znawcw i przypadkowych widzw, w tv i radio, jak opisuje pik prasa. Marazm i tumiwi-sizm wrd dziaaczy, czy brak odwagi dla podjcia radykalnych decyzji? Pniej te same gremia dziwi si, e na ligowe pojedynki chadzaj prawie sami chuligani. A kt moe mie jakikolwiek cel w uczszczaniu na sfingowane mecze? Szwindel, i to do tego za jego, widza pienidze. Nikt nie lubi by robiony w balona. Grupy naiwnych, lub tych, ktrym nie zaley na wyniku, grze, chodzcych z wieloletniego przyzwyczajenia - oto pozostae audytorium wikszoci ligowych spotka. Gwn si napdow, jeli chodzi o ilo widzw stanowi grupy Official Hooligans. Ci ludzie nie bd si nudzi, nawet wtedy, gdy ich druyna przegrywa jawnie sprzedany mecz. Zawsze mona si podro-czy z sdzi, przyjezdnymi, czasem z policj. Najwaniejsze, e co si dzieje. Pupile fanatykw maj wszystko gboko gdzie, a sami fani bawi si w zupenie inny sposb. Kiedy legionici siedzieli ostentacyjnue tyem do boiska, dajc wyraz dezaprobaty dla poczyna swych idoli. Zbyt wiele to do mylenia dziaaczom nie dao. Efektem braku reakcji by spadek frekwencji. Gdyby posypay si kary, moe klimat wok klubu by si zmieni. Nie tak dawno Juventus przegra nic nie znaczcy dla nich mecz 1:5. Kady z zawodnikw dosta do dotkliw kar pienin, w wysokoci 5 tysicy dolarw od ebka. Nikt nikogo za rczk nie zapa, ba nawet nie chodzio o to, czy druyna przegraa za szmal, czy z lenistwa. Waciciel po prostu ukara graczy za nieprofesjonalne podejcie do swoich obowizkw. Z gry bez specjalnego zaangaowania, co moe spowodowa zniechcenie potencjalnych widzw, waciciel zadowolony by nie moe. A gdy nie jest zadowolony, sypi si kary. Bo nikt nie bdzie bezczynnie patrzy, jak mu inni zawalaj dochd w interesie. W Juventusie popatrzono, oceniono, i wyceniono. 5 tysicy zielonych. Pikarze zapacili, nie pisnwszy nawet swkiem. Zreszt niechby spr94 bowali. W Polsce pocztkowo nasze asy by si miertelnie poobraay, ale prawdopodobnie liga bez obraonych asw byaby ciekawsza. Nie ma ludzi niezastpionych, a zwaszcza sportowcw o rednim, czy wrcz niskim europejskim poziomie umiejtnoci. Ech liga, nasza liga, sprze-dajna dziewko. Co doda, do tych napisanych przed bulwersujcym finiszem ekstraklasy sw? e w Juventusie nikt nie prbowa udowadnia e w sporcie wszystko si moe zdarzy, jak twierdzi si w odzi i Poznaniu? Pozostaje si cieszy, e rodki masowego przekazu tak nakrciy atmosfer, e zaczto podejmowa decyzje. Co do ich susznoci zdania s podzielone, ale lepiej robi co zmierzajcego w porzdnym kierunku, ni nie robi nic. Osobicie gratuluj fanom Wisy, to ich postawa zadecydowaa o tym, e podjto jakie rodki, bya punktem zapalnym dla dalszego biegu wydarze. Osobicie ciesz si z decyzji podjtych przez zarzd TS Wisa. Mam nadziej, e kary naoone na zawodnikw udowodni wszystkim, e postpujc w identyczny sposb, w nie tak dalekiej perspektywie jest szansa na polepszenie swego image, i w dalszej kolejnoci na zwikszenie zainteresowania publiki. W gbi ducha ycz Wile co najmniej pozostania w ekstraklasie. Byby to dowd na to, e niezastpieni s cakowicie wymienni. Sam finisz nie by dla mnie zaskoczeniem. Dyskutowalimy na dwa dni przed ow feraln niedziel na rynku popijajc piwo o moliwych rozstrzygniciach. O 5:0 dla KS mwio si niemal jak o pewniku. Do tego stopnia mamy korupcj wtoczon w krew, e jej nawet nie zauwaamy. PIENIDZ AGODZI OBYCZAJE

S kluby, ktrych przedstawiciele nienawidz si atawistycznie. Kibice lej si na trybunach, ulicach, w barach, na biwakach i polach namiotowych. Dziaacze nie podaj sobie rki, udajc e si nie widz, i tak dalej. Podgryzaj, podkopuj pod sob doki, ciesz si z kadej wpadki rywala. S to kluby z siedzibami oddalonymi o niewielkie odlegoci. Ruch-Gmik Zabrze, KSWidzew, Legia-Polonia Warszawa, to znane od lat 95 i przez szersz publik wanie. W Rzeszowie zwizani ze Stal do tej pory nie zapominaj o niezbyt duym wysiku woonym w spotkanie Resovii z Jagielloni w 92 roku. Gdyby Resovia pokonaa rywali zamiast biaostoczczan u wrt esktraklasy stanliby ssiedzi zza miedzy. A tak trzeba si byo obej smakiem. W Nowej Soli ciesz si, gdy graj z Chrobrym Gogw. Sukces kasowy murowany. Zla przyjezdnych zlec si wszyscy dni wrae i sensacji. Niezbyt kochaj si w Radomiu z Radomiakiem ci z Broni. Gdy jednak w rachub miaby wej konflikt z przedstawicielami Kielc, wtedy ju si nie liczy przynaleno klubowa, trzeba dowali "scyzorykom". W Krakowie jest odwieczna wita wojna pomidzy Wis a Cracovi, w ktr wmiesza si niedawno Hutnik. W koszykwce kobiet szczeglnymi rywalkami KS-u stay si Pabianiczanki z Wkniarza. Na ulu niezego guza mona znale na derbach Pomorza: Polonia Bydgoszcz-Apator Toru, oraz na spotkaniach pomidzy Falubazem (Morawskim) Zielona Gra a Stal Gorzw. Dawniej nie mogli na siebie patrze dziaacze Grnika i Zagbia, obu wabrzyskich klubw. Do trjmiejskiej rywalizacji Arka-Lechia powoli wkrad si gdyski Batyk. Ostatnio we wszystkich tych wypadkach mona si dopatrze zagodzenia stanowisk. W Wabrzychu z obu tak nienawistnie na siebie patrzcych grup stworzono jedn, w Trjmiecie zawodnicy przechodz z jednego klubu do drugiego bez zwykego w takich wypadkach kruszenia kopii (Unton, Zikowski). Przedstawiciele obu warszawskich klubw wydaj wsplne owiadczenie skierowane do kibicw. Nawet fanatycy mimo programowej nienawici potrafi si dogadywa. Tak byo w Rotterdamie na meczu Holandia-Polska (oprcz Cracovii nikomu nie odbia palma). W Chorzowie podczas zadymy z policjantami wrocawsko-gdask grup wspomogli fanatycy Arki i Cracovii. W zmienionej rzeczywistoci, gdy z okresu ycia na kredyt cae spoeczestwo przechodzi w czas trudnego pienidza, animozje jakby nieco wygasy. Przestaa si w takim stopniu co dawniej liczy uraona duma, czyje faktyczne lub urojone ambicje. Teraz o wszystkim zaczynaj decydowa pienidze. Ich posiadacz nie musi by zmartwiony, e kto inny si obraa. Jeli nie zechce pj na ukad, zostanie ze swoj dum, jednak bez wpyww do kasy. A gdy kasa pusta, wtedy o wyniki jakby trudniej i chtnych do rozmw niewielu. Wczeniej podany przykad cz polepszenia stosunkw na li96 nii Arka-Lechia zdaje si by znamienny. Kilka lat temu spowiadajcy si z przebiegu swej sportowej kariery Tomasz Korynt niedwuznacznie da do zrozumienia, e w wypadku zalicze na studiach w niektrych przypadkach przynaleno klubowa raczej pomoga, a w jednym by zmuszony do zwikszenia iloci czasu przeznaczonego na nauk, gdy profesor prowadzcy zajcia wola raczej barwy biao-zielone. W poowie lat 80-tych prbujca co stworzy wrocawska lza wypakaa od lska zawodnika o nazwisku Szwagiel za dwa miliony zotych (dla porwnania pensja wynosia wwczas ok. 15 tys.). Nie mino p roku, a ten sam pikarz wyldowa w Lechu za milionw 7. W tym momencie ukady na Unii Wrblewskiego, czy te Kazimierza Wielkiego (ulice przy ktrych znajduj si stadion, oraz siedziba IKS lzy) a Oporowsk zostay przerwane, nieufno pozostaa na dugo. Po okresie, gdy pienidz do sportu pyn szerokim strumieniem z lewa i prawa, gdy wystarczyo podnie dzwonicy telefon, by si okazao, e spdzielnie

mieszkaniowe same oferuj wolne lokale, a zakady przemysowe daj talony na samochody i gwarancje na rne inne dobra materialne - nie pozostao ladu. - Ech - wzdychaj w Jagiellonii mylc o pierwszym, czy drugim sezonie gry w ekstraklasie. - Tamte czasy nie powrc - potwierdzaj byli dziaacze nieistniejcej sekcji piki nonej Grnika Wabrzych, wspominajc chwile tryumfalnego wejcia do pierwszej ligi. Po rundzie jesiennej wabrzyszanie lidero-wali rozgrywkom, a na mecze przychodzio si kilka godzin przed jego rozpoczciem. Tak samo myl i podobnie mwi w Arce o 79 roku. Wtedy dla Gdyni zdobyli pikarski Puchar Polski. Z tej okazji robiono trjmiejsk cie-p na budow nowego stadionu, loteri, zbirk, woano o pomoc miasta. By entuzjazm, zapa, byy chci i pienidze. Gotwka znikna, pod okoliczno budowy rozgrzebano plac, postawiono na jego rodku spychacz. Siedem lat pniej odwiedziem to smutne miejsce. Zupenie zardzewiay spychacz sta dokadnie w tym samym miejscu. Tylko sigajce do pasa zielsko zmienio nieco krajobraz. Porozrzucane flaszki jednoznacznie wskazyway na aktualnych gospodarzy kupu zomu. Gdzie poznikafy fundusze z czasw penych trybun w Bydgoszczy. Tam nawet w drugiej lidze, po spadku w 78 roku chodziy komplety, a stadion Zawiszy naley do njpojemniejszych w kraju. W Gdasku w 9? rok po wywalczeniu PP doczekano si awansu do ekstraklasy, ludziska cisnli si bramami, przez poty i jak si tylko dao. A pienidze pyny, pyny, giny, giny. Fenomen wypenionego po brzegi dopiero co wybudowanego stadionu, mieszczcego - wydawaoby si wszystkich chtnych zanotowano w Lubinie. Tam na trop afer wpadnito do wczenie. Przynajmniej jak na PRL-owsk rzeczywisto. Gdy o kas trudniej, dogada si midzy sob atwiej. Przykad fuzji stojcych w obliczu bankructwa klubw wabrzyskich, gdzie par lat wczeniej na sam myl o czym podobnym mona by si spodziewa wypadkw histerii, jest znamienny. W Wabrzychu osignito wszystkie moliwe kompromisy, znikny obie nazwy, zasuone dla polskiego pikarstwa. Co komu po firmach, ktrych oglda nikt nie chce? Tak Grnik, jak i Zagbie mogo poszczyci si frekwencj w granicach 50-150 widzw. Sekcja pikarska Zagbia Wabrzych, jest pierwsz spord tych wystpujcych w europejskich pucharach, ktra znikna z mapy. W 14 edycji Pucharu Miast Targowych (kto o tym rodowodzie UEFA Cup pamita?), czyli pierszej pod now, dotd obowizujc nazw wa-brzyszanie walczyli 1/32 z Unionem Teplice dwukrotnie zwyciajc 1:0 i 3:2, by w drugiej rundzie odpa z rumuskim UT Arad. Po remisie 1:1 taki sam wynik na wyjedzie. W 115 minucie dogrywki Rumuni strzelaj bramk na wag awansu. Z powodu braku gotwki ad acta odoono histori. Takie jest ycie. Ubolewa mona jedynie w kategoriach sentymentalnych. Na dzie dzisiejszy poczone siy obu klubw zastanawiaj si nad sposobami wynalezienia pienidzy na przetrwanie. Rozwizanie jest proste, wystarczy przej na amatorstwo, niech gra kto chce za sam moliwo pokazania si, komu nie odpowiada niechaj szuka sobie klubu chccego paci. Za transfer tych, majcych o sobie wysze mniemanie bdzie gotwka na opacenie wyjazdw. A e graliby wtedy jedynie modzi chopcy, ktrzy na treningi przychodz prosto ze szk? A co innego zrobi, skoro na wicej brak gotwki? Tylko e w takim przypadku idea poczenia ju po krciutkim okresie okazaaby si bezsensowna, na amatorstwo kady moe przej na wasny rachunek. 98 KUPI, NIE KUPI Jak bumerang na amy prasy wraca temat sprzedawania punktw. Bardzo due naciski w kierunku wywietlenia obrazu tej sfery dziaalnoci w rodowisku futbolistw, wywiera redakcja tygodnika 'Pika Nona". Sporo na amach tej gazety ukazuje si wywiadw,

zwaszcza z zawodnikami. I wci, nieodmiennie wraca temat niemal przewodni: jak to jest z tym handlem? Praktycznie kogo si nie spytano, stwierdza, e jest to zjawisko nagminne. Byli i aktualni gracze mwi: "tak, to prawda. Nie powiem co jak komu, ale przyznaj, e fakty takie miay miejsce. Z naszym udziaem". Bezgraniczna szczero wiadczca o wyjtkowej bezkarnoci. Nieco inaczej twierdzi Mirosaw Myliski. "Mam czyste sumienie, mog stwierdzi, e ja nie wziem, a okazji miaem bez liku". Nie jest to dosowna tre, lecz sens duszej wypowiedzi, pod ktr podpisy zoyo wielu innych graczy. Kulisy niezdobycia tytuu mistrzowskiego przez lsk w 1982 roku Tadeusz Pawowski w znacznie wszym gronie ujawni ju w miesic po tym zdarzeniu. Dziesi lat pniej, gdy ta rewelacja staa si towarem niewieym nawet dla cierpliwego prokuratora, trafia na amy prasy. Przed ostatni kolejk ligow wrocawianie mieli punkt przewagi nad dzkim Widzewem, i grali u siebie z Wis, Widzew natomiast wyjeda do bronicego si przed spadkiem Ruchu. Chorzowianie mogli sobie pozwoli nawet na porak, ale pod warunkiem, e punktw nie zdobdzie Arka walczca przed wasn publicznoci z Grnikiem Zabrze. Widzewowi wystarczyo zrwna si punktami ze lskiem. Co robi odzianie pod wodz Zbigniewa Bonka? Ot odpowiednio motywuj do gry przede wszystkim pikarzy spod Wawelu. Ich zadaniem byo co najmniej zremisowa. Take dogaduj si z pikarzami Grnika, aby przypadkiem nie odpucili sobie spotkania z walczcymi o nadziej gdynianami. Czy pomagaj osign przychylne nastawienie poprzez zoenie oferty swym rywalom z murawy - Ruchowi Tadeusz Pawowski milczy. Nie ma dowodw, ale fakty znane, nasuwaj odpowied same. Mona stwierdzi: i gdzie tu afera? O kupnie meczu z Ruchem nikt si oficjalnie nie wypowiedzia, a pacenie dodatkowych pienidzy za uczciwe podejcie do wykonywanych obowizkw pikarzom Wisy i Grnika nie rozmija si z prawem. Dowcip polega na tym, wodnicy krakowscy wzili pienidze w dolarach od odzian, oraz w 99 zotwkach od wrocawian. Przy czym do przekazania gotwki przyznaje si mwicy te sowa! Perfidia wilakw wysza po zakoczeniu spotkania, na ktre wybiegli z kwiatkami dla... Mistrzw Polski. Pono zachowali si o tyle fair, e zotwki wrciy do wykiwanych wacicieli, ale na ten temat kr rne wersje. Spraw sprzeday meczu ustalano dzie wczesnej, wtedy te omawiano szczegy. Na przykad ewentualny karny dla lska mia wykonywa wspominajcy te wydarzenia, i uderzy pik w prawy rg. Bramkarz mia si znale w drugim. Gdy sytuacja faktycznie tak si potoczya, e sdziujcy Alojzy Jarguz, bardzo zreszt przychylnie podczas tego spotkania patrzcy na lsk, wskaza na "wapno", oczy egzekutora i goalkipera spotkay si. Kady wie o co chodzi. Z tym tylko, e strzelec uderza tak jak mwi, a bramkarz zamiast w drugi rg, rzuca si we waciwy. Tym, ktrzy myl, e ten karny zadecydowa o tytule najlepszej druyny w Polsce, przypominam, e chocia PZPN ustali rozpoczcie wszystkich spotka o jednej porze, na godzin 17, to jednak mecz w Chorzowie "z przyczyn technicznych" opni si o 11 minut. Pikarze wkrcili za dugie korki, i sdzia nie dopuci do wyjcia na pyt, i tym podobne sztuczki. Zmiana korkw musiaa troch potrwa. Byy to minuty rezerwy, w ktrych w razie czego wynik spotkania Ruch-Widzew byby skorygowany. Po prostu, Pawowski celnie strzelajc zmusiby odzian do odegrania komedii pod tytuem; zdobywamy zwycisk bramk na miar mistrzostwa. "Pawe" da ciaa, bo przebieg spotkania z Wis dawa jednoznacznie do zrozumienia, e co nie zagrao, zamiast uderza technicznie powinien siekn z caej siy, lub, skoro ju musia by ten nieszczsny prawy rg, to chocia grny. Wtedy co prawda Mistrza we Wrocawiu i tak by nie byo, ale klimat wok jego osoby nie miaby niewieej otoczki. Gwoli cisoci naley stwierdzi, e ze swych zobowiza wywiza si Grnik pokonujc Ark, Ruch ostatecznie zremisowa z Widzewem, 1:1 okazao si na miar zachowania statusu

ligowca dla jednych, oraz zdobycia tytuu dla drugich. Wisa pogrya lsk. 1:0 dla krakowian. Ciko si gra na rauszu. Wikszo pikarzy wrocawskich dzie wczeniej urzdzia sobie fet. Na stadionie zamiast wita festiwal gwizdw. Poowa ze zgromadzonych widzw dawaa sobie w ten sposb upust rozgoryczeniu. A ogldajcych byy nieprzebrane tumy. Poobwie100 szane okoliczne drzewa, dachy budynkw, balkony. Wszelkie miejsca, z ktrych byo cokolwiek wida. Do historii przeszy znaczki z napisem: lsk Wrocaw Mistrz Polski 1982. Ludzie szaleli z wciekoci. Ile wtedy spono szalikw z takim mozoem robionych przez matki, babcie, siostry nie sposb policzy. Widz jak gostek rzuca barwami z przeklestwem na ustach i idzie sobie. Strzelam go w pysk, ale do dzi nie wiem, czy zrobiem susznie-Pawowskiemu, ktrego obarczano win skopano samochd. Kibice Wisy patrzyli ze spor niepewnoci na dziejce si wok nich rzeczy. Wtedy jednak na linii Wrocaw-Krakw panoway idealne, niemal wzorowe stosunki. Nikomu wos z gowy nie spad. 'Wolf z Le-chii patrzy ze zdumieniem. - W Gdasku byoby to niemoliwe. -Co? - Gdyby kto wygra w takim meczu, na pewno byyby bijatyki rozrby - mia duo racji, wtedy na Wrzeszczu do zgd podchodzono z przymni-eniem oka. Mirek i Romek, kolesie z Bydgoszczy przyjechali do Wrocawia specjalnie po to, by obejrze jak si wiara bawi po zdobyciu najwaniejszego trofeum w krajowej pice. Nie doczekali si. Miaem ubaw obserwujc "Wolfa" i bydgoszczan, jak sobie podaj rce. Gdaszczanin, a waciwie mieszkaniec Sopotu patrzy zimnym, wyrachowanyin wzrokiem na fanw Zawiszy. Ci z kolei, gdy usyszeli ksywk trjmiejskiego chuligana, mimo e chopy na schwa, zesztywnieli nieco. Ju wtedy "Wolf by znany ze swoich wyczynw w wielu miastach. - Ty draniu - sykn do mnie njokrutniejszy fan Lechii - wiesz te matn ci na oku za to elastwo, ktrym mi kontuzjowae rk. - W tym okresie mia pretensje pod moim adresem za sytuacj sprzed roku. Ale o tyjn w innym miejscu. We Wrocawiu nie byo Mistrza. Na kolejn tak szans przyjdzie nam nieco poczeka, jednak nauczka wycignita z sezonu 81/82 zaowocowaa trzy lata pniej, gdy lsk walczy o utrzymanie si * ekstraklasie. 101 CRACOYIA. DEGRADACJA Gdy w 83 czy 84 roku (ech, ta zawodna pami) Cracovia egnaa si po krtkim, dwuletnim pobycie w 1 lidze z t klas rozgrywkow, nie wiadomo dlaczego tv transmitowaa poegnalny wystp "pasw". yse trybuny stadionu przy ul. Kauy robiy odpychajce wraenie pustki. Kilkaset osb ogldajcych spotkanie, to jak na owe czasy wyjtkowo mizerna garstka. By to okres, gdy tak niska frekwencja stawaa si wydarzeniem na tyle wanym, by zauway j w rodkach masowego przekazu w postaci wielokrotnego powtarzania tej informacji. Sceneria pustki, a w niej kilkudziesicioosobowa grupa najwierniejszych, najfa-natyczniejszych kibicw. Nie pamitam (znw, czyby skleroz?) dokadnie treci piosenek, jednak doskonale utkwi mi pod czaszk ich wydwik. Cracovio, jestemy z tob, nigdy ci nie opucimy nie zdradzimy ci, itd, itp. Nie wiem, jak odbywaa si podobna stypa pniej, gdy "pasiaki" przemkny przez drug lig niczym meteoryt, kotwiczc na stae w trzeciej, ale tamten obrazek wiernopoddaczego uwielbienia nielicznej garstki to byo co. Ile to zespow spada na pysk, i wtedy z trybun zamiast sw otuchy lec szydercze uwagi, zoliwoci. Byem w Zabrzu, gdy decydowaa si degradacja Grnika. Gwizda kto tylko umia. W Szczecinie fakt gry w baraach Pogoni witano przejmujcym milczeniem. Tak samo leciaa Lechia Gdask. Rok wczeniej wrd wiwatw spada Ruch, jednak powodem tej spontanicznej reakcji by fakt, e odbywa si on na wyjedzie. Alternatywa bya prosta: Ruch lub Lechia. Wypado na goci.

Trzy dni wczeniej, po pierwszym meczu bara-owym, wrd zorzecze opuszcza plac gry Janusz Jojko. Samobjcza bramka, jak zdoby wrzucajc sam sobie pik do siatki to ewenement na skal wiatow. W Opolu, cho ptora roku wczeniej pikarze Odry zdobywali mistrzostwo jesieni, gdy przyszo im spada do 2 ligi, 400 osobowa grupa wrocawian stanowia dobrze ponad poow publiki. Reszta to dziaacze, znajomi pikarzy, moe paru takich, co to zawsze musz... Byem, widziaem. Sporo te si nasuchaem o atmosferze dotyczcej spadku w innych klubach, Wile, Arce, Pogoni (spadek z 79 roku). Martwa cisza lub gwizdy. Troszk inaczej wygldaa degradacja z ekstraklasy Zawiszy Bydgoszcz w 78 roku. Zwycistwo 3:0 nad Odr Opole zostao uznane przez spikera zawodw jako wynik pozwalajcy na utrzymanie si w najwyszej klasie rozgrywkowej. Trudno oceni, czy ta pomyka bya przypadkowa, w kadym bd razie spora, naprawd bardzo dua liczba zdezorientowanych odpiewaa "Sto lat". Wielu z ponad 30-tysicznej publicznoci dopiero z porannych gazet dowiedziao si, i zdao sobie spraw z tego co si rzeczywicie stao. Cracovia nie miaa zudze, walczya o pietruszk, a jej kibice o swj honor. Wtedy z fanami klubu o tak bogatej tradycji nikt z ligi chuliganw si nie liczy, jednak w krtkim czasie fanatycy tej zasuonej druyny zaczli by goni. Cracovia staa si w cigu trzech lat jedynym trzecioligowym klubem, o ktrym pisao si ze wzgldu na kibicw. Awantury do jakich dochodzio na wyjazdach stay si szybko nieodcznym elementem spotka dla "pasw". Czasami zadymy byway P-waniejsze, co znajdowao swoje odzwierciedlenie w notatkach gazet o oglnpolskim zasigu. Od tamtego momentu Wisa moga tylko raz jeszcze stamsi lokalnych rywali, na przeomie 90 i 91 roku, gdy pikarze szli jak burza, i wywalczyli sobie trzecie miejsce w lidze, akurat w tym sezonie nie premiowane startem w pucharze UEFA. Wtedy wilakw byo nad wyraz duo, i byli bardzo agresywni ju od kilku lat. W nastpnym sezonie, znacznie dla "Biaej Gwiazdy" pod wzgldem sportowym mniej udanym rozpocz si odpyw czci zadymiarzy z ul. Reymonta na stadion przy ul. Kauy. Cracovia urosa w krtkim czasie ze redniaka do jednego z wikszych i bardziej znaczcych macherw. Niestety, przewaaj u nich cigotki do walki na sprzt. Pelochy, acuchy, kastety. W Chorzowie, przed meczem Polska-Anglia w tramwaju "ysi" z Cracovii zadgali chopaka ze Szczecina. By zabi trzeba mie poczucie bezkarnoci, a takie daje cholerna odwaga lub kompletny brak wyobrani, co do skutkw i konsekwencji swoich poczyna. Zdarzenie z Chorzowa wiadczy o determinacji i zacietrzewieniu. Niedugo pniej dowiadujemy si o zastraszeniu trenera i bramkarza Okocimskiego Brzesko, jedynego kontrkandydata "pasw" do awansu do drugiej ligi. Szkoleniowiec zrezygnowa ze swoje funkcji, a goalpiker, Holocher przestraszy si na tyle, by sobie odpuci. Obaj byli zwizani poprzednio z Cracovi, obaj mieszkaj w grodzie Kraka, obu groono telefonicznie oraz zaatwiono samochody poprzez wysprayowanie maski i przebicie dtek. - Przeginaj - komentujemy te zdarzenia. - Ale zorganizowani to s. 103 Wedug mnie przekroczyli t niewidzialn lini. Zabjstwo na podou ideologicznym to pierwszy krok do terroryzmu, ktrego nie akceptuje 99% ludzi. Samemu si mona wykluczy poza nawias. Natomiast zastraszenie... Gdyby bramkarz i trener w jaki sposb pozaprawnie kombinowali, na przykad "podchodzili" do pikarzy Cracovii z pienidzmi, by ci przegrywali swoje spotkania, to nie miabym do zapalczywcw najmniejszej pretensji. Jeli - a wszystko na to zdaje si wskazywa - jedyn przewin szantaowanych jest fakt bycia lepszym, sytuacja staje si idiotyzmem. Poza tym krtkowzrocznym. Powiedzmy nawet, e udaoby si. I co

dalej? W drugiej lidze powtrka z rozrywki? Do Pabianic, Biaegostoku, Lublina czy Krosna jest znacznie dalej, ni na inn dzielnic swojego miasta. Czasem odrobina strachu nie zaszkodzi. Odpowiednio przestraszony sdzia nie wydrukuje wyniku, zawodnik z ssiadem, noownikiem, recydywist, a do tego sympatykiem druyny, nie bdzie a tak skory do "gonienia" spotka, skoro ziomek mu powie par razy co o tym myli. Jeli terror ma na celu zaatakowa w tych robicych sobie fars z prawa, niechaj bdzie. Ale nie zastraszajmy kogo, gdy mu si co udaje. Jednak Cracovii trzeba przyzna, e nie brakuje u nich zawzitych, dynamicznych, rzutkich goci. Z takimi trzeba si Uczy. Lekcewaenie ich moe si rwna... wyrokowi mierci. KTO KOCHA KIBICW? W rnych miastach ludzie w szalikach nie zachowuj si identycznie. Po prostu, kibic kibicowi nierwny. S takie stadiony, z trybun ktrych, w przypadku niepowodzenia, ba nawet remisu wasnej druyny na zawodnikw gospodarzy sypi si gwizdy i obelgi. Nie chc tutaj wymienia miast, gdzie o podobne zachowanie jest nadzwyczaj atwo, poniewa zostabym z pewnoci susznie posdzony o stronniczo, a poza tym zachowanie publiki, z czasem, chocia wolno, si zmienia. Do koca lat siedemdziesitych pikarze lska nie zwyciajc na wasnym boisku naraali si na solidn porcj gwizdw. Nastawienie widowni byo jednoznaczne - musz wygra. A jak nie, to znaczy e s pataachy. Wraz z kolesiami postanowilimy to zmieni. Duga, powolna i mo104 zolna praca w tym kierunku uwieczona zostaa sukcesem dopiero w drugiej poowie lat osiemdziesitych. Pierwszym, tak bardzo widocznym przykadem bya nasza postawa podczas przegranego 0:2 meczu z Grnikiem Zabrze bodaj w 86 czy 87 roku. Mimo e lsk gra bez "zba", a rezultat by niekorzystny udao si zrobi wspaniay doping, sektor piewa, falowa. Bawilimy si, mimo niekorzystnego wyniku przez cay czas. Nawet bramki zdobyte przez przeciwnikw zamiast przygasi entuzjazm wrcz go wzmagay. Jak na owe lata na skal krajow bya to innowacja do tego stopnia, e przez zabrzan zostalimy uznani za niebezpiecznych czubkw, i od tego czasu czuj przed nami szczeglny respekt. Kole, stary kibol, siadajcy ju wtedy w sektorach zajmowanych przez "zgredw" spyta mnie po meczu: - Co wam si dzisiaj stao? - A nie uwaasz, ze byo ekstra? - moje pytanie byo jednoczenie do gbok odpowiedzi. - Byo super, ale co si stao? - z powtrki wywnioskowaem, i Mariusz nie zaapa o co mi chodzio. Od niego dowiedziaem si o reakcji kibicw Grnika, obok ktrych siedzia a ktrzy w liczbie okoo 30 byli w niezym szoku spowodowanym nasz reakcj. Doszo do tego, e w 88 roku wiara wylega na muraw w stanie euforii po przegranym 0:2 spotkaniu z Zagbiem Lubin. Zdaje si, e pierwszym trenerem, ktry sobie dobitnie uzmysowi co znaczy lepe przywizanie kibica do swojej druyny by Ryszard Urbanek. Wiosna 92, lsk gra z Ruchem. Po chaotycznej, lecz ostrej i bezpardonowej walce na caym boisku wrocawianie wygrywaj 3:0 strzelajc dwa gole w ostatnich dosownie minutach. Nastpnie w gazetach mona byo przeczyta o zach szczcia szkoleniowca. Niezupenie si to pokrywa z rzeczywistoci. Owszem, Urbanek po meczu paka, jednak motywy zostay przez dziennikarzy wymylone. Ot za awk rezerwowych siedziao kilku autentycznych zgredw, siwe wosy, wiek emerytalny, tacy co "gdyby sami zagrali, ech", i ubliali trenerowi od najgorszych. Ten nie wytrzyma nerwowo i zamiast, jak chuligan da klientom po ryju, rozadowa si w mniej spektakularny, cho jak na mczyzn rwnie widowiskowy sposb. Nastpnie wypowiedzia

si publicznie, i "dzikuje kibicom, szalikowcom, ktrzy s z druyn na dobre i ze, w odrnieniu od innych". 105 Myl, a a do tego momentu, patrzc na pik z innej od kibicw pozycji, szkoleniowiec nie zdawa sobie sprawy z tego, jak bardzo trzeba KOCHA swoich, by im mc WYBACZY sabsz form, niewykorzystane sytuacje podbramkowe, fatalne zagrania, niesatysfakcjonujce wyniki. Trener i zawodnicy walcz na murawie o pienidze. Dla nich sprawa jest jasna. Jest wynik, jest gratyfikacja. Gdy dobrych wynikw duo, mona wkra si w aski kolejnego sponsora, co zwiksza szans na wzrost grki banknotw. Fan widzi t spraw inaczej. Jego druyna jest najlepsza, i jaki szmatawiec z inn flag nie bdzie mu krzycza "na kolana". Najbardziej zatwardziali uwaaj, e ich chopcy s "naj" chocia graj w drugiej, czy trzeciej lidze. Trudniej o przychylno dla wasnych zawodnikw wrd twierdzcych, e przyszli, zapacili za mecz, i daj za te pienidze satysfakcji. Maj racj, lecz s wrd nich wieczni malkontenci, ktrym zawsze bdzie le, a w przypadku wygranej zawsze mao. Sam nale do tych szalecw, ktrzy bd piewa, krzycze, klaska i dopingowa swj zesp nawet gdy graj w jawnie sprzedanym meczu. Ale w nocy po spotkaniu najchtniej macherom od machlojek zrobibym to, co fani Cracovii Holocherowi. Maj szczcie niektre "asy" futbolowe, e nie miaem dowodw ich przekupstwa, zwaszcza na przestrzeni ostatnich dwch lat. Ja bym swoje odsiedzia, ale dentyci kosztuj. Na ich farta w nowym, drugoligowym lsku ju ich nie bdzie. Co nie znaczy, e nie znajd si nastpni. Bardzo wane dla zwizania kibicw ze swoim klubem s kontakty zawodnikw z widzami. W klubach zachodnich zrozumiano to ju dawno. Po meczach amerykaskiej ligi halowej gracze jeszcze przez godzin s zobowizani przysiada si do stolikw w klubowej kawiarni, do ktrych s przywoywani. Jeli widz zechce porozmawia z ktrym ze sportowcw, siada sobie przy stoliku i zamawia spotkanie. Np. Stanisaw Terlecki proszony jest do stolika 153. Tak, tak ojciec zawodnika, ktry zdoby tytu Mistrza Europy do lat 16 w 1993 roku, gra kilka lat temu w hali w USA jako zawodnik Pittsburg Spirit. Nie tylko on zreszt. Janusz Sybis take. Tak si zoyo, e mj szwagier wyldowa jako uchodz'ca w Stanach. Najpierw w Poudniowej Dakocie midzy Indianami, z lekka tylko ucywilizowanymi, pniej przenis si do Minneapo-lis, i tam mia okazj zobaczy w akcji druyn z Pittsburga, a jako kibic 106 dla ktrego Sybis by idolem poprosi o rozmow wanie z nim. W Polsce byoby to niemoliwe. Gdy dowiedziaem si o tym o mao mnie szlag nie trafi. Tam to normalne, a u nas ju od pewnego czasu walczyem o taki drobiazg, jak podbieganie po spotkaniu przez pikarzy do tych najwierniejszych. Moje starania musiay jeszcze potrwa adnych kilka lat. Musiao si sporo zmieni w tym kraju, musia trenerem zosta Tadeusz Pawowski, ktry dziewic lat wczeniej poegna si z druyn, musiao tego da wielu ludzi spord kiboli. Miaem te sprzymierzecw pord dziaaczy, niewielu ale byli. Musiao upyn sporo wody, a wielu zmieni mentalno. Gigantyczna praca duej grupy ludzi, wiele mozolnego wysiku, tumaczenia by przeforsowa taki drobiadek. My ju swoje wywalczylimy, teraz czas na innych. Im ju bdzie atwiej. miesznie, a zarazem gupio wyglda, gdy zwycizcy schodz z boiska niewzruszeni, majc wszystko i wszystkich gdzie, liczc swe premie i mylc, co z nimi zrobi. A w tym czasie pokonani podchodz i dzikuj swoim kibicom, fani pikarzom. Pod tym wzgldem lsk w kocwce sezonu 92/93 to ju nie tylko Europa. W Europie wielbi si zwycizcw. Podobnie jak we Wrocawiu reaguje si jedynie na Wyspach Brytyjskich, lecz tam walczy si od pierwszej do ostatniej minuty, tam gra wyglda zupenie inaczej. Niemal jak bitwa. atwiej o przychylno publicznoci. W lidze polskiej do tego droga daleka. Ale pod wzgldem fanatycznej wiary kiboli jestemy ju w first division. We Wrocawiu po hucznym spadku

pierwsza klasa wiatowa. Moecie si mia, ale np. we Woszech kibice nie przepadaj, gdy ich druyna przegrywa. Jeli walczy i przegrywa koczy si na wczeniejszym wychodzeniu. Gdy przegrywa bez walki (w skorumpowanych Woszech jest o niebo lepiej ni u nas, jednak nie idealnie) czeka schodzcych zawodnikw spora porcja gwizdw. Dla leserw i oszustw nie ma pobaania. My klaszczemy nawet oszustom. lsk to co wicej ni tych kilkunastu chopakw ktrzy chc gra, kilku ktrzy bior, dziaacze czy choby najwspanialszy trener. lsk to tradycja i publika. Widownia to rzecz najwaniejsza. Jeszcze nie rozumiej tego prostego faktu onierze zza biurek karmieni dotacjami. Gdy dotacje si skocz, sport zacznie y tym, co sam na siebie zarobi, zbdna cz dziaaczy straci ciepe posadki, a reszta zacznie sobie zdawa spraw z tego, kto klub utrzymuje. Publika jest najwaniejsz czci sportu. Bez zainteresowania nie ma s/ansy na sponsora. Bez pienidzy nie bdzie wynikw. Bez wynikw nie bdzie zainteresowania. Kko si zamyka. Kluczem do tego zakltego krgu jest zwikszenie zainteresowania. Gdy trybuny wypeniaj si widzami do 10 tysicy, wtedy atwiej jest znale" chtnego wyoenia kasy. Aby publika chciaa odwiedza trybuny musz by zachowane dwie rzeczy. Po pierwsze walka, walka i walka. Wtedy nawet gdy "nie idzie" ludzie przyjd ponownie. Np. Pogo Szczecin w ubiegym sezonie mimo poraki 0:1 u siebie z KS, ktra mi zalatuje, oraz 0:1 z Legi w Warszawie, jednak wygraa na wyjedzie z Siark. Chyba dziki temu zwycistwu uznana zostaa za grajc stosunkowo czysto. Publiczno do koca chodzia w liczbie ok. 5000. W spotkaniach Grnika Zabrze trudno si tej czystoci dopatrze, i ostatnie akordy ligowej wiosny zaliczao po piciuset widzw. Po drugie wane jakby mniej, lecz te istotna sprawa: stosunek zawodnikw i dziaaczy do widzw. Robic w sporcie musz stara si przyciga swoim zachowaniem, wypowiedziami, podjtymi dziaaniami jak najwiksz cz publiki. Bo publiczno to ich pienidze, i to podwjne. Raz - bilet wstpu, dwa - szansa na sponsora. My wywalczylimy ju sobie chyba na stae jeden element pikarskiego show. Po kadym spotkaniu, obojtnie, przegranym czy wygranym czekamy a zawodnicy do nas podbiegn. I podbiegaj. Dzikuj nam za to, e przyszlimy, piewalimy, zdzieralimy sobie dla nich garda. Oni to ju czuj. Niedugo podobnie bd reagowali futbolici, i nie tylko oni, innych druyn. Kwestia czasu. Doceni szalikowcw potrafi doskonale ci sportowcy, ktrzy... swoich kibicw nie posiadaj. Swego czasu, gdy o Koseckim byo gono, a gra w drugoligowej Gwardii Warszawa, ktra z racji milicyjnego rodowodu fanatykw si nie dorobia, zawodnik ten stwierdzi: "Wol publiczno jak ma Legia, gdzie co si dzieje, mimo i nie mona tych ludzi zaliczy do aniokw, ni widowni teatraln, zdoln tylko do oklaskw". W pikny sposb odzwierciedlaj te sowa stosunek tego akurat zawodnika do szalikowcw. Przez dugi okres czasu nikt sensowny nie porusza draliwego w PRL-u tematu kibicw i kibicowania. Przecie ruch ten przyszed do nas z Zachodu, a na dobitk by cakowicie spontaniczny. Oczywicie, byy prby ujarzmienia przez komun tej spoecznoci w myl zasady, e nie moe by w kraju realnego socjalizmu niekontrolowanych przez parti ani jej organw ruchw spoecznych. Zaczto tworzy Kluby Kibica. W zamyle organizatorw miay to by 108 zorganizowane grupy ludzi z flagami robicy za porzdkowych. Wykombinowali to chyba ci sami ludzie, ktrzy w 89 roku myleli, e wygraj wybory. A do lat 90 kibice byli tematem wstydliwym. Troch si o nich pisao z okazji takich wydarze, jak tych na Heysel, kiedy to zgino w trakcie rozrby z powodu budowlanej fuszerki kilkadziesit osb. Owszem, pisano i mwiono o szalikowcach, ale tych angielskich, prbujc wmwi, e chuliganeria na stadionach brytyjskich ma charakter patologii spoecznej zwizanej z zachodnim, zgniym modelem ycia konsumpcyjnego. Do dzi zdarza si ujrze nazwisko podpisujcych si pod tymi artykuami. Dzi ci autorzy poruszaj inne tematy, a jeeli nawet do kibicowania wracaj,

to motywuj stadionowe reakcje zupenie inaczej. Redaktorzy-kameleony. Kiedy w partii, pniej w Solidarnoci, dzi w oczekiwaniu na wybory. Kilka lat powiciem na wydreptywanie cieek majcych na celu ten jeden, jedyny drobiazg z podnoszeniem rk, niezalenie od wyniku. Zanim to nastpio, musiaa si zmieni mentalno samych kibicw. By moe przypisuj sobie nie swoje zasugi, ale do dzi pamitam sezon 76/77, czyli dla lska mistrzowski. Mecz we Wrocawiu z ROW-em Rybnik. W pewnej chwili 3:0 i wielkie nadzieje na wysoki wynik. Skoczyo si na 3:2 i schodzcych do szatni pikarzy egna koncert gwizdw. Wiele mylaem jak takie nastroje zmieni. Po latach udao si. O przeomowym meczu z Grnikiem Zabrze pisaem. W 85 roku po raz ostatni biem si z gociem piewajcym "kurwa ma, lsku gra". Nastpnie, w myl zasady: co za co, zaczem wydeptywa owe cieki. Ile si naaziem, nagadaem wiem tylko sam. Przecigaem na swoj stron ludzi, ktrzy to mieli w dupie. Pomagao mi kilka osb. Wszystko na nic. Wreszcie pierwsze jaskki w 87 roku. Przychylnie ustosunkowany do tej idei trener Apostel, chwytajcy kontakt z publik Rysiek Tarasiewicz, do tego wyniki. Czwarte miejsce w lidze poparte Pucharem Polski. Ju si pojawia szansa... Pfina PP, rewanowy mecz w Krakowie z Wis. Sytuacja pomidzy kibicami obu druyn staje si powoli napita. Tu przy mnie siedz moi dobrzy znajomi, fanatycy "Biaej Gwiazdy". 1:0 dla miejscowych, ten wynik oznacza dogrywk. 78 minuta i 'Taras" strzela gola. Chcc uzyska cokolwiek krakowianie musieliby odpowiedzie dwoma. Remis bdcy zwycistwem. Po spotkaniu pikarze podbiegaj do nas. - Wy to macie po co jedzi - mw, i mj rwienik, Mirek z nieukry109 wan zazdroci w gosie. - Nasi to mogliby zdoby Puchar Europy i nawet rk by do gry nie podnieli. Spojrzaem wtedy na zadeklarowanego wilaka. Jak to niewiele trzeba, by kibic odda dusz swojej druynie. A jak duo jest potrzebne, by to zawodnicy zrozumieli. Do dzi mieszka we Wrocawiu (ul. Borowska 100) kto, kto nazywa si Mieczysaw Kopycki. Czowiek ten tylko zainteresowaniu ludzi pik zawdzicza, e przez moment w yciu by kim. Zdoby ze lskiem mistrzostwo, puchar (1976). Gdybym wtedy wiedzia, co w PAN pikarz myli o tych, ktrzy przemierzaj ca Polsk, po to, by oglda jego popisy na murawie, to prawdopodobnie nigdy nie pojechabym na wyjazd. Na szczcie czasy si zmieniaj. Kopycki znikn z horyzontu, ju jest tylko szarym, nic nie znaczcym czowieczkiem, a kibice s, tak jak byli wtedy, gdy on gra. Czowiek ten pogardliwie si o nas wypowiedzia w dziesi lat po zakoczeniu kariery. Znikaj zmoro. Ostatni przed dug, prawie dwuletni przerw zaliczyem do Stalowej Woli. 91 rok, jesie. lsk gra nadspodziewanie dobrze. Noc, wsiadamy do pocigu. Kto zaatwi lewy, grupowy bilet kolejowy, tak e chocia z kanarami mamy spokj. Wagony przepenione, z "Rzenikiem" zagadujemy panienk, czas jako leci. Pierwsza przesiadka w Kielcach. Modzie pldruje bar, kto sprayem na cianie maluje "WKS lsk", co powoduje szarpanin z tajniakiem, a nastpnie z kilkoma policjantami. Zwyka wyjazdowa rozrbka. Nadjeda nasz kolejny pocig. Dwie stacje przed docelow do wagonw wsiadaj mundurowi. - To eby si wam nic nie stao, mamy tu ostrych zadymiarzy - to owiadczenie wywouje miech u jednych, zdumienie u drugich. Stalowa Wola, wysiadamy. Na miecie spotykamy kolesiw z nabojki, ktrzy dzie wczeniej mieli tu spraw. Policjanci chc nas weskortowa na stadion, ale kto by wyrobi 5 godzin w zimnie przy kapuniaku? Rozazimy si po miecie. Na szczcie tu przed rozpoczciem spotkania wychodzi soce. Gwizdek, msza gra. - / doping, jedziemy z koksem, przyjechalimy 500 kilometrw by pomc pikarzom, a nie do cioci na imieniny/ Wu-Ka-eS! Wu-Ka-eS!

S rne mecze, nieraz a trudno nie piewa, gdy zawodnicy daj z siebie maksimum wysiku. Czasami udaj e graj, kade kopnicie piki to wysiek, wtedy zmobilizowa si do dopingu jest cholernie ciko. Tamto spotkanie naleao do tych drugich. lsk przez 80 minut odda 110 jeden i to niecelny strza na bramk. W szeciu kolejkach ekstraklasy Stal jeszcze ani razu nie wygraa. Tym razem te si nie zanosi. Flaki z olejem. Zimno i mokro, robimy odpowiedni podkrtk, dopingujemy jak szaleni. Osiemdziesit garde nie oszczdza si. Na milkncego wskazuje si palcem, i jest on od razu najaktywniejszym. Wpadamy w trans. Nadchodzi 80 minuta. Jedna z nielicznych akcji miejscowych koczy si sukcesem. Matysek broni jak dupa woowa. Trudno, jest 0:1 i dziesi minut do koca. Miejscowi nieco oywaj na trybunach. Niewiele ich, wic zaguszamy towarzystwo. - piew, piew, co jest! - znw si podkrcamy. Drzemy si jak wariaci. Niewielu take nas ale dajemy z siebie co tylko moemy. - Co jest, nie piewasz? - "przyjacielskie" szturchnicie i temu umierajcemu nagle wracaj siy, znw jest zdatny do dopingowania. W cigu kolejnych 10 minut odbywa si istne oblenie bramki Stali. Nasi zawodnicy oddaj w tym czasie 10 strzaw, rednia jak w hokeju, strza na minut. Ostatnie chwile meczu, gospodarze przeprowadzaj kontr. Matysek wybiega i apie gocia za golenie. Karny i 0:2. Niezraeni takim obrotem sprawy skandujemy imi i nazwisko bramkarza. Gwizdek, koniec meczu. A my na trybunach w dalszym cigu urzdzamy fet. Pikarze schodz na rodek boiska. - Chodcie do nas! chodcie do nas! - woamy. A oni kieruj si do szatni. Z niedowierzamien spogldamy po sobie. Zaczynamy krzycze jeszcze goniej. - Chodcie do nas! - bez echa. Stoj jak wryty, patrz oniemiay. Pieprz porak, nie pierwsza i nie ostatnia. Przed oczami mam w tym momencie cay ten wyjazd, tuaczk w pocigu, walka z sokistami, przepychanki z policj, tajniakiem. 500 kilometrw jazdy wlokcymi si pocigami, nieprzespana noc, zimno, deszcz. Pitnacie lat takiego jedenia, osiem lat walki w klubie o najprostszy gest pozdrowienia fanw od zawodnikw. eby pokazali, e nas widz, dzikuj za chwile dla ktrych przejechalimy ten szmat drogi, za nasze zdarte garda podczas ptoragodzinnego piewu. e nas doceniaj. Od p roku ju byo dobrze, wygrali czy przegrali, zawsze chocia rce podnieli w naszym kierunku. A teraz co? W huja grali cay mecz, my pochryplimy. Im si wydawao, e wygraj w chodzonego, a tu jacy pamatorzy powieli ich na cacy, my si drzemy jak optani, a oni maj nas gdzie? zy stany mi w oczach. Stary chop, trzy dychy na karku i paka si chce. 111 - Pieprz, to mj ostatni wyjazd - podjem decyzj. Sam syszaem z ust niejednego podobne zapewnienia. Nigdy ich jednak nie dotrzymywano. - Gadasz, kto jak kto, ale ty? - "Nieac" dogaduje mi. - Nie chcesz, nie wierz. Nie tylko nie bd jedzi, ale i odpuszczam sobie robienie dopingu. Oni nas olewaj, ja olewam ich. - No, no pogadaj sobie - chopcy podmiewuj si. Dwanacie lat dyrygowania mynem. Kady mecz u siebie, prawie kady wyjazd. Dla niektrych moje sowa zabrzmiay jak science-fiction. Nic wicej nie mwiem, baem si rozpaka na dobre. Od tej pory Matysek i abski stali si dla mnie najmniej lubianymi pikarzami w zespole. Dlaczego oni? Bo mieli za sob publik. Matysek wpuszcza farfocle, a z trybun skandowano jego nazwisko. abski to najzwyczajniejszy kibic. Niejednokrotnie widziaem go owinitego w szalik w barwach na meczach lska. Jeden z niewielu kibicw, ktry zdoa zosta pikarzem swojego ukochanego klubu. Tego samego dnia, kiedy si wydawao, e zadebiutuje w pierwszym skadzie (rozgrzewa si jako rezerwowy), cho si tak nie stao, wieczorem zameldowa si na meczu koszykarzy. Jako kibic, z nami na "galerii". Kiedy faktycznie wybieg na boisko, uciszyem towarzystwo, by powiedzie, zwaszcza maolatom ktrzy go nie znali, e jest jednym z nas.

Tak si odpacili. Dlatego do nich mam al najwikszy. Byli i inni "artyci", ale ci dwaj w moich oczach przegrali najbardziej. Do abskiego po pewnym czasie zo mi przesza, ale jestem zawzity. Natomiast Matyska wrcz nienawidz. Pierwsze odgosy o tym, e nie jest zainteresowany tym, by lsk wygrywa, doszy mnie w formie skonkretyzowanych potek przed ostatnim meczem jesieni 91. - Najbliszego meczu w Lubinie lsk nie wygra, chcesz si zaoy? -"K" stwierdzi to do autorytatywnie. Nie chciaem, z reguy informacje od niego byy konkretne i rzetelne. Natomiast pragnem faktw. Nie byo tego wiele, poza tym mona je byo rnie interpretowa. - Na pewno? - moje pytanie zby miechem. Ssk majcy szans nawet na wicemistrza jesieni przegrywa ostatni ligowy mecz w 91 roku z majcym powane kopoty z wydobyciem si ze strefy spadkowej dolnolskim przeciwnikiem. Zagbie Lubin wygrywa 2:1, mimo, e ca drug poow grao w niepenym skadzie. Nawet brak jednego zawodnika nie pomg w stworzeniu jakiejkolwiek sytuacji podbramkowej. Wiadomoci dotyczce przypuszczalnego za112 chowania si Matyska zgadzay si z faktami. Mam podstawy, by mu od tej pory nie ufa. Jestem sobie we Woszech. Ju zdyem zaliczy kilka spotka ligowych Lazio. Telefon do Wrocawia. - Wiesz ile lsk przegra w Lubinie? - No mw, bo licznik bije. - Siedem do zera. W nocy zastanawialimy si z Andrzejem, czy to moliwe e si przesyszaem, i zamiast "jeden" wyszo na "siedem". Jednak pniejsze informacje potwierdzaj, i to nie such si myli, lecz naiwne serce do koca nie wierzyo. Wojtek dojecha do nas po kolejnej ligowej niedzieli. Dugo wkuwaem tabel, w ktrej najwspanialsza druyna na wfecie doowaa w jednej z najsabszych lig europejskich. 0:4 z Olimpi, 0:5 z Ruchem, masa innych poraek. - Urbanek ju nie jest trenerem - Wojtek zarzuca nas informacjami. -A kto? - Pawowski. - Tadek Pawowski? - w mylach szukam jakiegokolwiek innego czowieka o tym nazwisku. Poza skazanym za szpiegostwo szablist nie znalazem nikogo. Szablista si nie nadawa, cho od niedawna przebywa na wolnoci. Pozosta wic byy pomocnik, ale on wyjecha do Austrii. - Ten od karnego - Wojtek rozwiewa wtpliwoci. -I co? - Graj lepiej, a drugim trenerem zosta Sybis. Swego czasu najlepiej rozumiejca si para zawodnikw na boisku, znw razem. Teraz w innej roli. Pierwszy mecz, jaki zobaczyem pod wodz tego duetu to inauguracja rundy wiosennej a.d. 1993, spotkanie z aktualnym mistrzem i liderem tabeli, Lechem. Szczliwe 0:0, a po kocowym gwizdku zawodnicy podbiegaj do kiboli brnc w nienych pryzmach. Pord nich... Pawowski. Ile lat na co takiego czekaem? Ech, za si w oku krci. ZROBI WOJN? - POSTAW WARUNEK "Herman" jest moim rwienikiem, ten sam rocznik. Jeszcze co nas czy. Obaj pierwszy wyjazd zaliczylimy 1 V 76 do Warszawy. Fina 113 PP to nie lada gratka dla takich maolatw jak my wtedy. Poznalimy si troch pniej, jakie dwa lata. Obaj wyrolimy, obaj zaliczylimy spor liczb wyjazdw. Obu nas traktowano jak maolatw, ale ambitnych. Reprezentowalimy inne rodowisko, ale mielimy wiele cech wsplnych. Bodaj w 78 roku zdarzy si wyjazd do Chorzowa. Mimo prowadzenia 1:0 lsk przegra 1:3. Chopakom ciko byo si z tym pogodzi.

- Kurwa, co oni graj! - Sprzedali mecz - wtedy rzadko operowao si podobnymi przypuszczeniami. - Gdybym wiedzia, to bym nie przyjeda - kilka z gamy rnorodnych gosw. - Pieprzycie jak potrzaskane panienki, nie zawsze si wygrywa - moje zdanie nie pokrywao si z gosem wikszoci. Poniewa w tym okresie nastpowaa w naszym "mynie" wymiana pokole ze starej wiary by tylko osamotniony "Florek". Znaem go, i wydawao mi si, e bd mia w nim sprzymierzeca. - Co ty Kajtek szumisz? - to do mnie. Zrozumiaem, e si przeliczyem. Fatalna postawa pikarzy na boisku spowodowaa wybuch nawet u najspokojniejszych. - Bo tak kady potrafi, jak le, to dupa w troki i guzik mnie to obchodzi. Jak si wygrywa po 5:0 to kady umie dopingowa. miejemy si z "pyrw" e tam, jak id na lidera potrafi przyj 40 tysicy, a jak przegraj par meczy, to pies z kulaw nog na stadion nie zaglda, a sami jacy jestemy? - Ta przemowa trafia do kilku niezdecydowanych, ale najradykalniejszych nie potrafia przekona. - Ty si drzesz cae 90 minut, a oni w huja lec! - usyszaem. W pew-nien sposb wyrobiem sobie na tym meczu opini dziwaka wtedy te po raz pierwszy kto powiedzia o mnie: fanatyk. Z perspektywy lat wiem, e sporo racji mieli ci klncy, oni czuli instynktownie, e na boisku kto odrabia paszczyzn. Byoby z pewnoci wyszo na moje, gdyby zawodnicy biegali jak w lidze angielskiej, ale do tego potrzebne jest zawodowstwo i zmiana mentalnoci sportowcw. Musz zrozumie, i graj przede wszystkim dla siebie. Dla druyny, kibicw dopiero w drugiej kolejnoci. Przede wszystkim dla siebie. Jeeli pojm tak prost prawd, bd robi to, z czego yj - gra - jak najlepiej. Bd przykada si do treningu, wiczy niewychodzce ele114 menty, walczy ze swoimi sabociami. Po to, aby szkoleniowcy byli z nich zadowoleni, aby wystawiali ich do skadu zespou w kolejnym spotkaniu, by koledzy mogli na nich liczy, wtedy atwiej otrzyma pik w dogodnej sytuacji. Gdy si jest dobrym mona liczy na niezy kontrakt, due pienidze. Aktualnie nawet grajc w polskiej lidze mona si ustawi yciowo. A bdc bardzo dobrym stwarza si szans wyjazdu na Zachd. Tam dochd narodowy jest wikszy 10-krotnie "na gow", czyli moliwo zarobku dla takiego zawodnika w solidnej druynie niewyobraalnie si zwiksza. By osign sukces trzeba samodyscypliny. Ci dostajcy po pierwszych udanych wystpach "wody sodowej" szybciutko dostaj kopa od ycia. Przykad Darka Marciniaka - wspaniaego talentu jest znamienny. Ilu takich Marciniakw przewino si przez boiska, parkiety, lodowe tafle? Setki? Tysice? Wwczas, w Chorzowie staem si chyba pierwszym prbujcym dziaa w myl zasady: "nie ma futbolu, jest tylko lsk". Jeli wtedy nie miaem racji, to przynajmniej teraz czasy si zmieniaj. - Nawet gdyby faktycznie grali w huja, to my jestemy kibicami tej druyny, jestemy najlepsi, najwierniejsi! - Ty ze mn do pocigu nie wsiadaj - "Hermanowi" wskoczyem zbytnio na ambicj. Mwic te sowa by rzecznikiem tych majcych pretensje do pikarzy. - Oczywicie, e wsid, chyba e ty nie jedziesz pierwszym - bardzo nie lubi, gdy kto mi stawia warunki. - To dostaniesz po zbach - "Herman" sta si lakoniczny. Po meczu na Chorzowie-Batorym wpychamy si grup do wrocawskiego pocigu. -I co? "Herman" staje przede mn. - Nic - wzruszam ramionami. - Wysiadaj z pocigu - apie mnie za poy kurtki. - Ani mi si ni - zaczynamy si szamota. Mj przeciwnik ma wicej dowiadczenia w bijatykach i par kilo wagi. Po ciosie gow niemal padam. Macham jeszcze rkami, ale celny

strza w twarz odbiera ochot do walki. W tej bjce nie mam szans. Patrzymy na siebie z nienawici. Wwczas nie byem a tak zawzity, ale w mylach widziaem siebie z noem w garci. Przeszo mi dopiero po roku. - Ty, Romek, byo. mino. Rok. kopa czasu. Masz al? - "Herman" wyciga do mnie rk. 115 - Nie mam - tak prawd mwic jestem pamitliwy, i wtedy skamaem. Ale staram si by prostolinijny, i skoro powiedziaem, e jest wszystko o'key, wic postanowiem si tego trzyma. Dziesi lat pniej jedziemy do odzi. Atmosfera napita, poznaniacy dwie kolejki temu wmawiali nam, e KS zrobi z nami kos. Co prawda ukady si rozluniy, ale nie przypuszczalimy, e a tak. W pocigu, w razie czego, wszyscy w miar moliwoci dozbrajaj si. "Herman" wypity staje si uciliwy. Buczy, gada co na wp bez sensu. Le sobie na frytkownicy, i to buczenie mi cholernie przeszkadza. Tuk mciciela porzdku po gowie, ale niezbyt silnie. - "Herman", zatkaj si, nie widzisz, e przeszkadzasz? - A ty si czego tam odzywasz? - Mwi ci, nie marud. - Jak co nie tak, to chod na solo! - Za w miejsca na bagae, stawiam si na wezwanie. - Idziemy? - W sumie nie sprawia mi to przyjemnoci. Gdyby nie stara sprawa o ktrej nikt oprcz mnie nie pamita z pewnoci zareagowabym inaczej. Uraona ambicja odezwaa si po latach, nie pozwalajc zbagatelizowa wyzwania. - Idziemy - Przeciwnik zadeklarowa ch walki. Wychodzimy z przedziau, kto chce i za nami z ciekawoci czy dla zaagodzenia sprawy. - Siada na miejscach i nie wcina si - jestemy zgodni. Jako najstarszych i do tego jednomylnych towarzystwo sucha nas. Na kocu pocigu otrzaskalimy si zdrowo. Raz trafiem lepiej, z rozszarpanego nosa "Hermana" cieknie krew. Patrzymy na siebie bez nienawici. Poplamione koszule, czerwone od krwi apska. - Basta? - to "Herman". Bardziej spyta ni stwierdzi. Z kadym innym z nabojki ju dawno bym zaproponowa. W tym jednym, jedynym wypadku nie mogem, ale chciaem, eby to wyszo od niego. - Basta. Wiesz, e nie mam do ciebie pretensji, tylko nie bucz tyle. - Wracamy do przedziau objci. Od tego czasu mamy cholernie jednakowe zdanie na wszelkie tematy. Podalimy sobie rce przy wiadkach zajcia. Dojedamy do odzi. Czeka na nas kilku KS-iakw. Po minach wida, e to co nam wpajano w Poznaniu o kosie jak KS chce z nami zrobi to gruba przesada. - Cze - apie nas koleka, jeden z n eh. - Niedawno gralimy z Lechem, co nam wspominali e robicie z nami kos. 116 - A kiedy si z nimi widzelicie? - Dwie kolejki temu, mielimy z nimi dym. - A my gralimy z nimi tydzie temu, i bdzie wojna z Lechem - tumaczy odzianin. - Bdzie, czy jest? - dopytujemy si. - Bdzie - tu chopak zaczyna opowiada o drobiazgach, ale takich denerwujcych. Autentyczno potwierdzaj inni fani biao-czerwono-bia-ych. Czas pokaza, e nie kamali. Tak ju jest, e jeli jedna strona zaczyna stawia warunki, to zamiast przyjcia ultimatum mona spodziewa si pogorszenia ukadw. Tym razem KS dosta warunek: zgoda ze lskiem lub z Lechem. Wybrali tych, ktrzy si nie wtrcali. W pewnym momencie w kibicowskich ukadach lsk-Lechia nie byo punktw wsplnych, Gdaszczanie mieli zgod z Wis, Jagielloni, Widzewem, Ruchem. My natomiast z KS, Katowicami, Zawisz. Jedyne co nas czyo, to wsplny chory ukad z Legi. Maolaci lej si

po pyskach a iskry lec, a niektrzy starsi kibole opi sobie wdeczk. Czasami i przy wdeczce wychodz animozje. Zbyt due rnice. My nie stawialimy gdaszczanom adnych warunkw, oni nam take. mialimy si, e moglimy otrzaska sobie pyski w barwach innych klubw, na przykad w derbach odzi. Ruch-Lechia, mecz baraowy o utrzymanie si w ekstraklasie. To synne spotkanie z najfenomenalniejsz bramk jaka pada na boiskach Europy. Janusz Jojko powinien postara si o wpis do ksigi rekordw Guinnesa. Fantastyczny wrzut piki do wasnej wityni. Od tej pory Janusz Jojko zosta moim ulubionym bramkarzem. Prawdopodobnie atmosfera jaka wytworzya si po samowrzutce spowodowaa rozkad w zespole, gdy mimo zajcia niszego ni Lechia miejsca w tabeli, do tej pory Ruch sprawia solidniejsze wraenie. Na ten pojedynek zwalio si trzy setki w biao-zielonych barwach fanw z Gdaska. Z Wrocawia wybraa si kilkunastoosobowa grupa. Nie afiszujemy si ze swoimi barwami. Nie ten klimat. Lechia ma zgod, my nie. S take wilacy, z ktrymi nasz ukad wisi na wosku. Jeszcze nie ma wojny, ale znajc realia, to kwestia czasu. Jaki gdaszczanin zamienia si z jednym z nas na szaliki. Podchodzi grupka miejscowych. - Skd jeste'' - Z Gdaska - odpowiada zagadnity zgodnie z prawd. 117 - To czemu nosisz te skurwiae barwy? - w nas krew si zagotowaa. Skoczy typkowi do garda, wdepta w ziemi! O jaka to by bya ulga! Chc zaproponowa wyjcie na solo klientowi, "Makaron" wyczuwa sytuacj, apie mnie za rami. - Mamy zgod ze lskiem - mwi wyranie, powoli. - Schowajta ta szmata, my kurww lejem. - Tak to chyba zabrzmiao. W sumie gostek z Chorzowa mia racj. Nikt nie lubi, gdy si po jego miecie pata osoba w nielubianych przez miejscowych barwach. Jednak szalikowcy Ruchu stawiali od pewnego czasu lechistw pod cian twierdzc, e musz zrobi kos ze lskiem. - A my zaraz zlejem was - "Makaron" zdenerwowa si, a zacz parodiowa autochtonw. Ci sposzyli si. - Nie musiae si wcieka, przecie wiesz, e mieli racj - przemawiam do rozsdku. Ale mg to powiedzie grzeczniej. Gdyby stwierdzi: mamy kos ze lskiem, ten szalik moecie nosi u siebie, ale u nas go schowajcie, byaby inna rozmowa. Oni mnie ani zibi, ani grzej. Jest zgoda, bo jest. Ja tu znajomych nie mam. Jak mi kto na ambiocj wjeda... Dobra, idziemy na piwo. Wchodzimy na stadion lekko si spniajc. Wanie pada bramka Jojki. - Ooo... "Makaron"! Ruch si do nas burzy! - Kilka osb zdaje relacje z tego co si dziao na miecie. - O co im szo? - O lsk. -1 jak? - Na razie w porzdku - mwi kto o wyranie pokojowym nastawieniu. - Ja im zaraz dam w porzdku - wtrca si "yli" - Ja im zaraz dam! Pretekst do zrobienia kosy znalaz si tu po przerwie. - Gdzie ta flaga, ktra tu wisiaa? - palec "ylego" pokazuje niczym oskarenie na puste miejsce na pocie, ktre przed chwil ozdabia biao-zielony kwadrat ptna. - Ruch wzi w przerwie. - Jak to wzi? - Powiedzieli, e wywiesz obok swoich flag. -1 co, nie wywiesili? Ja im. kurwa, zaraz dam' - Czekaj, id z rob - "Duro" leci za "ylun". Dwa ogromne cielska

118 przesuwaj si w kierunku grupy kibicw "niebieskich". Po chwili wracaj, rzucaj maolatowi flag do ponownego wywieszenia na pocie. - Kosa z Ruchem! - oznajmiaj uroczycie. - Nikt nie chcia wyj na solo! - Ej, towarzystwo z Wrocawia, macie jak swoj flag? - Nie mamy - kto mg przewidzie, e tak si skoczy? - No to wyciga szaliki, barwy! W idiotycznej sytuacji znaleli si teraz kibice Wisy Krakw, ktrzy majc zgod z dwoma klubami usadowili si wraz z przyjezdnymi. Postpili z charakterem, to znaczy cignli klubowe insygnia z potu i przemiecili si par metrw obok, chcc zachowa neutralno. - Wisa z nami, Wisa z nami - krzyknli chorzowianie robic im w ten sposb niedwiedzi przysug. Od tej pory w Gdasku patrzono na krakusw znacznie mniej przychylnym wzrokiem. Samo spotkanie zakoczyo si wynikiem 2:1 dla Lechii. Jedno z niewielu zwycistw, jakie odniosa ta druyna w rozgrywkach I ligi na wyjedzie. Rewan na Wrzeszczu to ju zupenie inna historia. Ruch przyjecha bdc w stanie wojny, mielimy pene pole do popisu, i stanowilimy gwn si napdow dc przed maczem do zlania przyjezdnych. Wynik taki sam, jak w Chorzowie. Co prawda "niebiescy" prowadzili 1:0, lecz Lechia wygrywa 2:1, i na stadionie szalestwo, niczym par lat wczeniej po awansie do ekstraklasy. Po meczu umawiamy si na oblewanie wygranych baray. Ustawiamy si z towarzystwem na starym cmentarzu ydowskim na Chemie, a tymczasem "Grabarz" wyciga m-nie na Oruni. Wpadamy do Adrii. Co tam zjedlimy, co wypilimy, troch mnie tpno. Wyazimy z knajpy. "Grabarz" idzie si odla do bramy. Gdy wrci mnie z kolei apie wypite piwo, wic udaj si w to samo miejsce. Skd wyskakuje gostek, najwyraniej tutejszy. - Lae chamie! - pokazuje na rozlewajc kau. - Nie, ja dopiero bd la. - Huja si odlejesz! - tamten od sw przechodzi do czynw. Dostaj strza w twarz. Przyjmuj postaw i wymachuj apami. Ale jestem wytykany i moje reakcje s wyranie spowolnione. Kolejny cios rozora mi warg. Prbuj klienta kopn, co si koczy cholernym blem w kostce. - Czekaj typku! Sam nie dam rady, ale poczekaj! - nie byo to honorowe. Wybiegam na kulasie przed bram. Bractwo, gdy ujao mnie zalanego krwi od razu podrywa si z awki, gostek jednak umkn do mieszkania. Skopaem mu drzwi zdrow nog i przy czyjej wydatnej 119 pomocy. Ju idziemy, kiedy wpada mi pomys. Zoliwy. - Momencik - bekocz, a nastpnie odlewam si typkowi na drzwi. - Ha ha - mieje si "Grabarz" - Ale numer, Romek dosta bicie w Gdasku! Nastpnego dnia okazao si, e mam pknit kostk. Na przystanek MPK dowieli mnie rowerem, a od autobusu na pogotowie trzeba byo mnie nie. Opuchnita noga przy kadej prbie podskoku bolaa niemiosiernie. Po zaoeniu gipsu, pielegniarka, fajna koza, wywozi mnie na wzku. "Kajfa" ze "Szczurkiem" pkaj ze miechu. - Te, Casanov, w tym lakierku kada laska twoja. DO WOJA Starszy "winiak" by kiedy cakiem przystojnym gociem. Jednak tryb ycia wywar na nim spore pitno w postaci pokanych rozmiarw brzucha. Gdy naopie si alkoholu staje si nad wyraz uciliwy. Wtedy uwaa, e kady znajomy jest z jego parafii. Wszyscy nabijamy si z niego, gdy znw uwaa kogo za ziomka - ssiada. Majowy deszczyk, kilku chopakw z nabojki na aweczce osusza ytko. "winiak" jedyny na widocznej fazie dosownie taczy nie mogc utrzyma pionu. Obok wyldowa zroszony deszczem gob.

- Spjrzcie, jaki wymoczek - kto wskazuje paluchem na ptaka. "winiak" obraca gow zataczajc si niebezpiecznie, po czym stwierdza "z mojej parafii". Niepisany kodeks stwierdza, e jeli z kim pie, a kole jest w stanie pagonalnym, naley go odholowa do domu by nie znalaz si na przykad na izbie. "winiakowi" taka nadopiekuczo nie odpowiada, twierdzi, e dotrze na chat bez pomocy. Jednak czasami w trakcie jego walk ze saboci i upojeniem zdarzaj si przykre wypadki w postaci pogubienia butw. Ciekawe, e nigdy jednego. - Darek, spjrz na d. - Patrz - bardziej mona domyle si odpowiedzi ni j zrozumie. - Widzisz swoje buty? - Uhm... - To przyjrzyj im si po raz ostatni - salwy miechu. Ta sama awka nieopodal Rynaczku, jak pieszczotliwie nazywamy centrum miasta. Tym razem chopcy lopi winiucha. Pikna pogoda. 120 sonko po raz pierwszy w tym roku pozwala na zaoenie ciuchw z krtkimi rkawami. "Grzyb" w wojsku powinien zamaldowa si wczoraj. Pojecha nawet do miasta, w ktrym mia si zgosi do poboru, ale po przyjrzeniu si z bliska koszarom doszed do wniosku, e to nie ten czas, i wrci kilkadziesit kilometrw. Teraz obiecuje, e na pewno stawi si w jednostce. Nie jest pijany, tak e istnieje szansa, e nie kamie. - Po jak choler tam w ogle jedziesz? - pyta "Herman". -A co bd robi? Nudzi mi si. - Przecie miae ostatnio taczk, nie przyjm ci. Czemu tego od razu nie powiedziae na komisji? - Mc nie mwiem, bo papierkw nie wziem ze sob. Kazali by mi po nie jecha do domu, a mi si nie chciao. - Jaki tuman! - Posiedz sobie u nich z tydzie albo dwa, jeszcze wezm od, ze cztery stwy. le mi bdzie? - Postaw wino - "Puzon" potrafi by cholernie nachalny, zwaszcza, gdy brak alkoholu. - Zero kasy. - Gadasz. Idziesz do wojska, a starzy nie kopsnli ci grosza? - Stw, ju jej nie mam. Szkoda, e nie pracowaem, dostabym wyprawk. - Ktry ty ju raz jeste wcielany do armii? - Drugi. -1 ani razu nie zrobie poegnania? - W swojej bezczelnoci "Puzon" bywa dowcipny. - Pieprzysz jak potuczony - "Grzyb" przytacza kilka faktw majcych przypomnie niektrym atmosfer towarzyszc jego pierwszemu wyjazdowi po zielony mundur. Chwil pniej, gdy winiucha skoczyy si definitywnie poborowy wstaje i tak po prostu egna si. Wszyscy maj wiadomo, e niedugo wrci do nabojki. - Cholera, nie zd na kolacj - przyszy onierz zakl pod nosem. Chocia udawa si w miejsce, gdzie panuj specyficzne warunki, waniejsze dla niego byy sprawy przyziemne. - Pojutrze lsk gra w Chorzowie, chyba si zobaczymy - machn rk i znikn za zakrtem. - Jak mylicie, bdzie? - spogldamy po sobie nawzajem. Znajc "Grzyba" wydawao si to wielce prawdopodobne, e zerwie si z jednostki na mecz. 121 - Dobra - "Puzon" nie zawraca sobie gowy pierdoami - Trzeba zorganizowa kas. - Ryneczek - "Nieac" wie, e na awkach niczego si nie da wymyle. Sponsora trzeba szuka tam, gdzie najwicej ludzi. W krtkim czasie zebrao si troch gotwki i paru znajomych. Jak zwykle w takich wypadkach najmodszy "ty" skacze po winiucha. - Jakie bety - Protestuje 'Tomson" - wdeczk!

- Jeste nieekonomiczny. Berbelucha kup. Te cytrusowe s dobre -"Puzon" wydaje dyspozycje. - "Puzon" zna trzy rodzaje win - mieje si "Nieac" - Ekstra, dobre i nieze. Innych dla niego nie ma. - Kiedy kupujemy kwachy - kontynuuje - i stwierdzamy, e najtasze s za dziewi, czyli w cenie najtaszego piwa. Wtedy "Puzon" orzek, e skoro s za dziewi, to musz by nieze. W JEDNYM MIECIE. DOSTA LANIE DERBY. Na dwik tego sowa niejednemu cierpnie skra na wspomnienie bijatyk i stadionowych pojedynkw na gosy, wymylniejsze flagi, hasa. Pojedynki rozgrywane pomidzy druynami z tego samego miasta czy regionu w normalnym wiecie postrzegane s jako sportowe wydarzenie tygodnia, miesica. Prasa, lokalna telewizja ma poywk, dziki ktrej zwiksza si poczytno gazet i procent ogldalnoci danego kanau. A ludzie zwizani z klubami w takich momentach jeszcze bardziej odczuwaj przywizanie do barw klubowych. Sponsorw, czy te wacicieli sta na wycignicie z kieszeni wikszej iloci banknotw, trenerzy chodz podekscytowani, zawodnicy czuj si szczeglnie zmobilizowani. Kibice uwielbiaj derby. Mecz o miano lepszego w okolicy. e atwo rozbudzi emocje wiedz we wszystkich "derbowych" miastach Europy. Atenach i Stambule, Rzymie i Mediolanie, Madrycie, Barcelonie, Liver-poolu, Manchesterze, Glasgow. Na szczcie nie tylko tam. Powoli prawda ta dociera do odpowiedzialnych za mass-media w trjmieci i Krakowie. Drugoligowe spotkania rozgrywane midzy Ark, Batykiem i Lechi od niedawna zaczy przyciga niespodziewan ilo widzw. Na razie w sporej wikszoci 122 s to szalikowcy tych klubw, jednak mona zauway powolny przypyw tzw. spokojnych obserwatorw. Okoo 3 tysice fanw Lechii jedzie na Wzgrze w. Maksymiliana, chocia na spotkania na Wrzeszczu przychodzi ich 2 tysice. Identycznie jest, gdy do Gdaska ma zawita ktra z dniym gdyskich. Nastpuje pospolite mszenie. Hunowie spod znaku jednego klubu wyruszaj na podbj stadionu drugiego. Przy okazji dzieje si wiele w okolicach futbolowych wity, co take odnotowuje si w rodkach masowego przekazu. Dziki zwikszonej iloci obserwatorw, chccych pniej w gazecie przeczyta o tym co widzieli, a take czego uje nie zdoali - nagle ronie poczytno prasy, ogldalno lokalnej telewizji. Samonakrcajcy si interes. Dmie si w tuby, wobec czego ludzie wal jak w dym, by nastpnie dowiedzie si o imprezie z innego ni wasnego punktu widzenia. Derby Gdyni wiosna 93. Batyk-Arka i 1000 na 2500 szalikowcw z jednej i drugiej strony. Razem 3500 szalecw z niewielkiego miasta. Ju wiadomo na jakich strunach graj na Zachodzie, by zwikszy popularno imprez sportowych. Umiejtne podgrzewanie nastrojw w massmediach i na spotkanie pikarskie wal tumy. Tumy wykupuj gadety, pamitki wasnej druyny, czapki, flagi, szaliki, a nastpnie cay nakad gazety, jednej, drugiej, bo w kadej zdarzenia opisano inaczej. O tym co si dziao w okolicach dworcw i stadionw operatywni dziennikarze wiedz doskonale. Wspaniaa sprawa, ludzie czytaj gazety i id na mecz, bo w nich o meczu duo, a pniej znw kupuj gazety, gdy musz przeczyta o tym, czego sami byli wiadkami. Do tego walka na boisku do upadego, czyli jest co oglda. A poniewa "nasi" walcz, a on, kibic, jest z druyn wic kupuje sobie jej barwy. Ile ludzie s gotowi wyda pienidzy na sport, to przechodzi pojcie. Masa jest tych zotwek (marek, lirw) do zarobienia! Na naszym rynku to jeszcze wszystko w powijakach. Ju zapeniany jest wygodniay rynek pamitkarski. Prasa - zwaszcza w trjmiecie zaczyna odgrywa rol propagatora nakrcajc koniunktur. Do tego biznesu nie wcza si jak na razie jedynie... samo rodowisko sportowcw. Ci ludzie z wykrzywion mentalnoci s istnym reliktem komuny. Gra na odtrbione, byle dotrwa do ostatniego gwizdka bez specjalnego przemczenia. Nie ;i zbytnio, nie nabiega, oto dewiza wikszoci zawodni-

123 kw nie tylko w 1 czy 2 lidze. Nie jest to choroba wycznie futbolowa. Ostatnie pokolenia sportowcw z tej strony aby, gdy ju si zaapay do ligowej karuzeli, miay wszystko gdzie. Dla wikszoci hasem przewodnim stao si: "nie narobi, a zarobi". Dewiza yciowa. Nie odbiegao to od standardw w innych dziedzinach ycia, wrcz przeciwnie. - Temu dopiero dobrze, ale si urzdzi. Nic nie robi, a ma - szeptano po ktach utrwalajc w wybracach losu poczucie szczcia i zadowolenia z dobrego wyboru na rozdroach ycia. Cyniczne patrzenie na otoczenie, biegajce za pralkami, samochodami, a nawet zaopatrzeniem do domu. Umieszki zadowolenia z siebie i poczucie wyszoci nad reszt. Panom pikarzom dawano czego tylko zapragn, by w szerokiej gamie tego co zechce, znajdowa si drobny punkt pod tytuem gra w waszym klubie. W zmianach, jakie zaczy nastpowa po 89 roku sport by t dziedzin ycia, ktr jako pierwsz odcito od zgubnego dopywu spoecznych pienidzy. Dla ludzi robicych w sporcie ten strumie gotwki nazywa si yciodajny, dla widzcych cae zjawisko z boku: korupcjogenny, otumaniajcy. Dlaczego ogupiajcy dla zawodnikw, pisaem par wierszy wyej. Dla dziaaczy, gdy mogli lekk rczk wyda banknoty nie posiadajcych tak na dobr spraw waciciela. Nie trzeba nikogo przekonywa, i wikszo dysponentw gotwki gwkowaa, jakby te pieniki poprzekada do kieszeni. Najlepiej wasnej. Osobicie znam pewnego dziennikarza, ktry stwierdzi, zobaczywszy co si stao po upadku komuny: - Solidarno zniszczya sport! No c, skoro si byo np. aktywnym dziaaczem p. nieboszczki PZPR, mona mie takie pogldy. Punkt siedzenia okrela sposb widzenia. To jasne, e kademu z nas musi si podoba zota rybka przynoszca w pyszczku pieniek. Mniej adna zdaje si by, gdy monet dostanie ssiad, a ju zupen paskud zostanie w momencie, kiedy to do nas po w pienidz si zgosi. Pikarze (gwnie oni) yj jeszcze z gow w komunistycznych oparach wasnego dobrobytu. Ju wida pierwsze jaskki. Medalista olimpijski w picioboju nowoczesnym zastanawia si nad sensem swojego trenowania, gdy nie potrafi w ten sposb wyy. Amatorki wywalczaj awans do I ligi kosza kobiet. Niektrzy koszykarze odchodz od sportu do wiata biznesu. Takie jest ycie. Najpierw musi by wynik, wtedy mona myle o sponsorze, by mc spokojnie, bez trosk egzystencjonal124 nych przygotowywa si do kolejnych startw. O wynik stara picio-boisty jestem spokojny. Dla ludzi z takimi osigniciami wiat stoi otworem. Wystarczy jedynie odpowiednio wyoy swoje racje i wydatkowa troch energii na dotarcie do sensownych ludzi. Koszykarki prawdopodobnie te znajd swj patronat. A jeli nawet nie, to najlepsze zasil inne, wypacalne kluby. Najzwyklejszy w wiecie system promocji. I do tego sprawdzajcy si. Jasne, e zawodnicy chtnie widzieliby spraw odwrotnie. Zamiast: poka co potrafisz, a wtedy porozmawiamy ile dostaniesz, woleliby: najpierw mi zapacie, a pniej ewentualnie zdecyduj si na gr u was. Nie tdy droga. Ju widz tych samych sportowcw, paccych jak za zboe fachmanowi od wykadania kafelek, zanim ten zechce palcem ruszy. Kiedy to byo moliwe, teraz czasy si zmieniy. Wyranie na lepsze, prosz drogich futbolistw, i minimalistw rnej maci. Wracajc do samonapdzajcego interesu, w ktrym jedynym wadliwym kkiem jest postawa zawodnikw: gdyby zechcieli oni gra z penym zaangaowaniem, z pian na ustach od 1 do 90 minuty, na caej dugoci i szerokoci boiska, mona byoby wtedy myle o zatrzymaniu tej derbowej publicznoci na stadionach przez cay rok, a wtedy derby cigayby rzesze nowych sympatykw. Niestety, tumiwisizm w dalszym cigu zbiera swe obfite niwa. Jak to stwierdzi

nasz nie najelokwentniejszy prezydent "Najwiksz klsk po czasach komuny nie jest ruina gospodarcza kraju, lecz zakodowane w kadym z nas: to mi si naley". Tadeusz Pawowski jako trener, byy zawodnik, czowiek bdcy par lat w Austrii, wyrazi yczenie, i najchtniej przenisby z Wiednia do Polski... mentalno zawodnikw. "Inne jest podejcie do swoich obowizkw. To ich chleb. Kady przygotowuje si indywidualnie, chcc osign 100% swoich moliwoci. Jeli kady polski sportowiec zrozumie, e odpowiada za siebie i przed sob, nie trzeba bdzie motywowa do walki. Gra lepiej by otrzyma szans wyjazdu, to si opaca, pozwala na podpisane korzystnego kontraktu, ustawienia si w yciu. Gra o swj wasny kontrakt jest najzdrowszym ukadem". Tyle trener. Jest kim, kto widzia zachd, pozna stosunki panujce w innym wiecie. Tam liczy si ten, kto ma pienidze, wic kady o nie zajadle walczy. By lepszym, ubiec innych - to haso jest dewiz yciow kadego mieszkaca normalnych krajw. 125 Krakw i jego mecze, jak ich nie nazwa, czy to o Herbow Tarcz tego miasta, czy o Puchar Rektora Uniwersytetu Jagielloskiego - jest take wietnym przykadem jak napdza ludzi na trybuny. Wikszo tych spotka nie ma przecie specjalnego znaczenia. Chodzi tylko o honor i lokalne poczucie wyszoci, o pokazanie si z jak najlepszej strony. Na murawie (to pikarze), oraz na trybunach (kibice). By lepszym znaczy: liczniejszym, goniej dopingujcym, majcym wicej barw wasnych, oraz waszych, zdobycznych. Lepsi, to take odwaniejsi chuliganie. Na krakowskie derby, mimo i jest to gra o pietruszk zwala zwyka ligowa publiczno. Pacca za bilety, czyli przysparzajca dochd. Pienidze z pojedynkw zespow pochodzcych z tych samych miast w krajach o sporym zainteresowaniu sportem s przeogromne, choby z tej prostej przyczyny, e na takim meczu stawiaj si kibice obu klubw, gardzcy na codzie przeciwnikami. Tacy, co to nigdy nie postawiliby swej stopy na stadionie wroga, gdyby nie gra na nim jego ulubiony zesp. W ubiegym sezonie na Rom chodzio w pewnym momencie tylko 20 tys. widzw. Derby RomaLazio cigny na Stadio Olimpico 70 000 obserwatorw. Nieco inne uczucia towarzysz spotkaniom lokalnych rywali w Glasgow. Mecz Celtic-Rangers to nie tylko wojna dzielnic, ale gwnie religii. Kibice Celticu rekrutuj si spord katolikw bez adnych wyjtkw. Rangersi s rzecz jasna protestantami. Derby w Glasgow stanowi istne wyprawy krzyowe. W oddali kilku tysicy kilometrw wydaje si, e takie postawienie sprawy to absurd, jednake dJa Szkotw ten podzia jest oczywisty, jak oczywista po dniu jest noc. Dosy podobnie jest w Barcelonie, gdzie CF to kataloczycy, natomiast Espanol Hiszpanie. Tutaj zasadniczym podziaem jest nie religia, lecz przynaleno narodowa. Arka-Lechia. Kiedy przed 9 laty obaj rywale grali ostatni raz na tym stadionie, gdynianie lecieli do 3 ligi, a biao-zieloni przebojem wchodzili do pierwszej. Wtedy to na Gdyni najechao okoo siedmiu tysicy fanw goci, a stadion i jego okolice stanowiy istne pole walki dla szukajcych mocnych wrae grup i grupek, oraz caych watah szalikowcw obu klubw. Tym razem, czyli wiosn 93 policja bya lepiej przygotowana do trjmiejskich derbw. Mieli wszake troch wprawy z uwagi na pierwszy mecz obu druyn w Gdasku, oraz pojedynek Arka-Batyk jx) ktrym prbowano zawiesi stadion z uwagi na brak moliwoci zabezpieczenia 126 porzdku. Ca drog ze stacji Wzgrze w. Maksymiliana na stadion obstawiono patrolami. Nie na wiele by to pomogo, gdyby cay, niemal 3 tysiczny tum wpad w sza. toniebieskich barw arkowcw wida nie byo, a innych przyczyn do takiego zachowania zabrako. Wrd le-chistw kilkudziesicioosobowa grupka wrocawian. Pierwsi na niedzielny mecz zawitali ju w pitek rano. Do tego dziesitka z Warszawy, mimo formalnej wojny. Organizatorzy tym razem pomyleli, i bilety dla dnych obejrzenia swojej druyny gdaszczan sprzedawano dzie wczeniej w kasach Lechii. Gazety ostrzegay przed pozostawieniem

samochodw na trasie przemarszu hunw. Przed spotkaniem - cisza. Sam pojedynek, zarwno ten boiskowy jak i na gosy sabiutki. Arkowcy siedzieli na swoim miejscu, czyli na "grce", ktr 9 lat wczeniej zdobyli po cikich walkach lechici. Ci ostatni tym razem po przektnej. Po kocowym gwizdku miejscowi wpadaj na muraw, troch dla szpanu, a troch by podzikowa pikarzom za mizerne 0:0. W tym czasie gocie ju opuszczali stadion. Nadgorliwi policjanci postanowili cae towarzystwo przyspieszy. Tumult, rozgardiasz, i w tym miejscu rne relacje zaczynaj w znaczny sposb od siebie odbiega, cho do tej pory byy idealnie zgodne. Jedni twierdz, e mundurowi ich pogonili, inni e drobna akcja policji tylko rozbestwia towarzystwo, jeszcze inni, e dziki temu tum si rozszala. Wydaje si, e wszystkie wypowiedzi s autentyczne, po prostu co innego widzieli i czuli paowani, inne s wraenia widzcych to z oddali, jeszcze rne tych, ktrzy nie mieli pojcia o tym co si stao, a jedynie usyszeli e co si dzieje. Faktem jest, e maolaci miotali kamieniami do wszystkiego, co mogo od cegwki ucierpie. Szyby na wysokoci trzeciego pitra wywiao. Nieliczne samochody ludzi nie wierzcych zbytnio prasie zostay zdewastowane. Nie oszczdzono przy okazji autokaru Lechii. Ucierpiay zwaszcza witryny sklepw, wybito niemal wszystkie. Rozniesiono take jedn kolejk, cay trjczon. Jak donosia miejscowa prasa "ju dzie przed spotkaniem grupy modych ludzi terroryzoway spoeczestwo na ul. Dugiej, rzucajc w przechodniw butelkami. Zatrzymano i odwieziono na izb wytrzewie 8 osb z czego wikszo to wrocawianie." Ale klimat! W dwa tygodnie po zamkniciu stadionu. Ci z Gdyni s pewnie w szoku. Batyk chyba oszaleje ze strachu, gdy przyjdzie im jecha do Wrocawia. Arkowcy te czu si pewnie nie bd. Bohaterowie tej notatki to "Jaskua" i Bogu "Winiucho". Jak si okazao podczas tej 127 sesji wyjazdowej byli wraz z lechist "Dzidkiem" niemal papukami-nierozczkami. Na "dzie dobry" izba, nastpnie kolegium. "Jaskua" koczc swj pobyt w przybytku ludzi utrudzonych alkoholem nie odebra dowodu. Gdy doborow trjk odwieziono ponownie w kilka godzin po wypuszczeniu waciciel natychmiast upomnia si o dokumenty. - Moje biako tu jest? - Jest, jest, prosz si rozbiera. Bogu natomiast zayczy sobie kpiel. Osiek z personelu osadzi go w klatce. Trzymajc w rku szlauch kaza cign koszul. - Wypierzesz mnie w achach - "Winiucho" by zupenie odmiennego zdania w kwestii ubioru. Zabrano im buty, wobec czego "Bogu" zacz okada metalowe drzwi gow. Co prawda trzewiki wywalczy, jednak zaaplikowano mu zastrzyk uspokajajcy. Na meczu byo podobno trzydziestu kibicw GKS Tychy, oczywicie z Ark. W Gdasku chopcy koczowali rnie. Kilku z nich siedziao u Mariusza w Pruszczu Gdaskim. Oprcz gospodarza mieszka tam pies Regan. - Jaki fajny, bdzie z niego niezy gulasz - "Winiucho" pogaska sier-ciucha. "Grzyb" obliza si na sam myl. Po kilku godzinach Bogu zupenie zmieni zamiary wzgldem kundla. "Mam fajny pomys, wyruchamy go". To arokowi mniej si podobao, wobec czego poszed spenetrowa lodwki. Te, mimo e wielkie, nie zawieray w sobie niczego. "Grzyb" rozejrza si po pomieszczeniu. Bystrym okiem dostrzeg przygotowane arcie dla psa, po czym opdzlowa sierciuchowi poow zawartoci. Zwierz dopiero w kilka dni po wyjedzie godomora zaczo macha ogonem. Zikowski to taki zawodnik gdaskiej Lechii, ktry mia czelno i odwag przenie si do Arki. Pal sze, gdyby zrobi to bez specjalnego rozgosu. Gdyby by cichym, spokojnym graczem. Jednak "Ziek" lubi sobie pouywa. Knajpy, panienki, znajomi. Gdy si jest przypitym do jednego rodowiska wszystko jest 0'Key. Jednak on zrobi najgorsz rzecz w yciu. Odszed. I to gdzie? Do najwikszego wroga. Taki by swojak! Jak on mg? Zdrajca! Do ulubionych sportw dla co niektrych fanw Lechii zaczo nale-

i,; e bieganie po pijanemu za tym strasznym przestpc z hasami w stylu "Niech no ja ci, kurwa, zapi, a zobaczysz". Niedawny idol sta si obiektem szczeglnego zainteresowania rozbrykanej gawiedzi. Pewnego dnia zawodnik zosta dostrzeony "Na wysepce" w knajpie i lekko obtuczony. Poskary si swym nowym wyznawcom, fanatykom Arki, a ci wzili to sobie tak do serca, e postanowili t zniewag jako pomci. Kilka dni pniej wpadli do teje knajpki, pobili bramkarzy, i przypadkowych goci. Zdemolowali wntrze. Na swojego niefarta zostali wyapani przez policj. Dostali do wysokie wyroki. - Gnojek - skomentowa pikarza "Dufo" - Napuci chopakw na idiotyczny numer, a ci teraz za tego palanta siedz. Ciekawe, czy im bdzie sa paczki do puda. P roku pniej mieszane gdasko-wrocawskie towarzystwo napatoczyo si na Zikowskiego z panienk w innej knajpie. - To ty jeste ten pikarz? - "T" chcia si upewni. -Ja. - No to masz - w tym momencie na sportowca posypay si ciosy, cikie jak rce bijcego. "R" zacz miota butelkami, a panienka si wydara. 'T" przerwa na chwil obijanie gracza, by trzepn dla uspokojenia dziewczyn, po czym powrci do poprzedniego zajcia. Arka jest klubem w kraju przez kibicw lubianym. Nawet gdy gierco-wali gdzie w trzeciej lidze jej flagi mona byo ujrze w migawkach na pierwszoligowych potach okalajcych boiska. Lech, Zawisza, Grnik i wiele innych stadionw przystrajanych byo w to-niebieskie barwa gdynian. Arkowcy maj niemiosiernego pecha do nas. Tak ju jest, e fatalne okolicznoci lubi si powtarza. lskowi przynosi taki niefart niemal kady pojedynek na pici z kibicami Ruchu, ci z kolei nawet gdy byo ich fantastycznie wielu zawsze zaapali si na jakie bicie od Wisy. My trafiamy Ark, Zawisz, Grnika Zabrze. Arkowcy kiedy byli jeszcze w pierwszej lidze, nie mieli we Wrocawiu tak przechlapane. Wojenka zacza si w 80 roku, czyli na dwa lata przed spadkiem gdynian z ekstraklasy. Z tym, e oni mieli wikszego pecha. My od tego czasu mielimy jedno powaniejsze starcie na stadionie Batyku, a zawitalimy tam zaledwie par razy. Natomiast "ledzie" przez Dolny lsk przewijaj si co raz w sezonie, o ile graj w 2 lidze. Kilka razy stawili si na lzie, a tam zawsze czekaa ju grupa chcca si przyjezdnymi zaopiekowa. 129 Na peron wjeda pocig z Gdyni. Towarzystwo, przygotowane, czujnie obserwuje tum przyjezdnych. - Cze, s tam, wychodz tylnim wyjciem - "Dzieniol" z Lechii przemyci si w wagonie w ktrym jechali arkowcy. Tamci czujc, co moe ich spotka profilaktycznie poukrywali szaliki gdzie w rkawach, pod swetrami. - Dawajcie, s - kto zawsze w takich przypadkach obejmuje komend. Kilku tifosw zostao przez nas zatrzymanych. Nie ma po co sprawdza dokumentw, po rozbieganych oczach, braku bagau i tysicu innych szczegw mona rozpozna kiboli. - Dobra, a teraz sprawdzamy, czy gostek ma wod w kolanach - klucz do rub 30-32w opakowaniu z aktualnej gazety jest broni wygldajc niewinnie, lecz prawie miercionon. Uderzenie tym pakunkiem w kolano "ledzia" wywoao dwojakie reakcje. Z jednej strony zupene zaskoczenie, z drugiej bl jakby porazi prdem, i gostek dosta takiego nerwa, e nie sposb go byo zatrzyma. Walka na dworcu bya krciutka, przyjazdni zbiegli. Ale musieli si zjawi przed meczem. Na Wrblewskiego grupa dnych krwi wrocawian bya wiksza. Skoczyo si jak musiao, czyli laniem. Poniewa na takie imprezy jak drugoligowe spotkania lzy przychodzi si bez barw, milicjanci nie bardzo wiedzieli o co w tym wszystkim chodzi. Przecie ci, ktrzy powinni rozrabia, czyli kibice w szalikach s wyranie maltretowani i

gonieni przez spokojnych, poubieranych normalnie miejscowych. Zatrzymano kogo popado, jednak bez przekonania. Mundurowi sprawdzaj dokumenty. - Pan z trjmiasta? - pyta milicjant "Dzieniola". - Tak - zwiza odpowied. O czym mwi, skoro adres wynika z papierw. - Pan jest poszkodowany, prosz stan z boku, czy kto z tych osb pana uderzy? - Nie, nic si takiego nie stao - ktem oka widz jak "Dzieniol" wewntrznie skrca si ze miechu. Twarz pozostaje powana. Po spisaniu personaliw funkcjonariusz kae rozej si. Wyprawy arkowcw do Wrocawia praktycznie zawsze koczyy si smutno dla gdynian. Chyba nas tam nie lubi. Zupenego niefarta mamy z kolei do chorzowian. Jestemy kiedy w Jastrzbiu. Niemiy obowizek przeraliwie dziwnych przesiadek odbb-niany w stadku 80 osb. Poowa to modzie, natomiast druga cz tego 130 skadu mogaby swobodnie konkurowa o miano najlepszej ekipy w kraju. Po meczu milicjanci - co trzeba podkreli - dziwnie mili i uprzejmi, postanowili dowie nas do jakiej stacji kolejowej swoj jedn bud, do ktrej zmieci si nie prbowalimy. Gwkujemy: najpierw pojad maolaci, my w tym czasie odbierzemy sobie od siostrzyczek zakonnych piwo, ktrego torb przezornie sobie zdeponowalimy. Modzie pojechaa, my si opijamy. Buda wraca dopiero po godzinie. Gdzie oni ich wywieli? Zabawiamy si wysktobujc WKS lub King lsk. Maolaci robili to samo. Jakie adniejsze te ich napisy, wkadaj w nie wicej serca. W milicyjnym starze robi si swojsko. Zajedamy na jaki zadupia-sty przystanek. Modych te tu odstawiono, o czym informuje ciana upakana najmilszym napisem. Ale gdzie oni s? Sekunda studiw nad rozkadem jazdy i wszystko jasne. Pojechali do Katowic, a tu za p godziny pocig do Gliwiwc. Po drodze jacy pacjenci na kadej stacji wyranie czatujcy na moliwo powalczenia. Gonimy ich rwno. Zajedamy do Gliwic, maolatw nie ma. Mamy pocig do Wrocawia, ale wolimy zaczeka. Zajeda kolejka z Katowic, ebki si wysypuj. - Ruch nas obi, jedna rozwalona gowa, kilkunastu z obraeniami. - Rk do kurwy ndzy nie mielicie? - wcieko. - Sze dych ich byo, mieli rympay. - Co jeszcze si stao? - Flag skroili, brytyjk z napisem - oznajmia kto. - Kto j mia pod opiek? - piana na ustach. - "arowa" - spojrzenie na modego chopaka. - Nic nie mogem zrobi, naprawd, za duo ich byo - broni si przed ewentualnymi oskareniami o tchrzostwo. Krytyczne spojrzenia oceniajce wypady dla domniemanego winowajcy pozytywnie. "arowa" w gadce jest farmazon, ale bi si umie, i wogle jest wariat. W 84 roku, jako zupeny gwniarz, sam, z noem w garci pogoni kilkunastu kiboli Radomiaka pod ich stadionem. Trudno, stao si. Nic ju w tej sytuacji nie zrobimy. Nauczka na przyszo. Flagi szkoda. Tej samej jesieni 88 na meczu Ruch-lsk wobec fatalnej postawy wrocawian melduje si zaledwie 40 fanw z Wrocawia. - Mamy wasz flag - trzech chorzowian przekrzykuje kordon milicjantw. - Taa? - "Sys" rnie gupa. Od razu zaapa o co chodzi. 131 - Jak j chcecie, to dawajcie dziesi tysicy. Btytyjka z napisem - na dowd, e nie kami wycigaj zza pazuchy fanta. Dziesi koa to byo co koo pitnastu flaszek gorzaki. Ostatecznie stano na Szopenie. Pi tysicy powdrowao do kieszeni kibicw Ruchu, a flaga do rk "Sysa". Jesie 92, towarzystwo wraca z Tarnobrzegu. 40 osb, ekipa niezbyt silna, przetrzebiona przez policj w miecie Siarki z uwagi na awantury w miecie. Zmczenie, bractwo porozsiadao si

w kilku wagonach. 'Pluto" od razu zablokowa drzwi, gdy tylko zorientowa si o co chodzi. Inni, picy mocniej zajarzyli dopiero po paru ciosach, ktre na nich spady. Ruch, ktry nie wiadomo dlaczego znalaz si nie tam, gdzie mona si go byo spodziewa, zaatakowa, gdy tylko zwietrzy swoj szans. Cz maolatw zostaa porzdnie obita, picy "Kolor" ockn si od strzau, zaliczonego w gow. Znw bicie od Ruchu. UKADY RAZ JESZCZE Wyjazd do Mielca wiosna 89. lsk jak to zwykle - przynajmniej ostatnio - oscyluje ku grupie spadkowej. Rozgrywki powoli zbliaj si do decydujcej fazy, w dolnych rejonach tabeli po sobotnim wyniku przeznaczonego na odstrza Widzewa, wszystko zaczyna by jasne. Aeby nie pogmatwa swojej sytuacji zarwno Stal jak i lsk potrzebuj punktw. Bez nich bezpieczne pozycje obu klubw mog zosta zagroone. Noc, wsiadamy do pocigu. Zwyky, nie rnicy si niczym od innych wyjazd. Droga duy si niemiosiernie, nikt jednak nie pi. Jak zwykle w takich wypadkach toczymy dugie dysputy, dziki ktrym mijane stacje zostaj z tyu jakby szybciej. - Mwi ci, remis pewny - Ja od kilku lat nie miaem zudze co do tego, jakimi prawami rzdzi si liga. - Mylisz? - Jureczek powtpiewa - No to powiedz mi kto komu zapaci, przecie obie druyny jad na tym samym wzku. - Dokadnie na tym samym, dlatego bdzie remis. - Ale kto przecie moe wygra, i wtedy ma w gowy praktycznie ca spraw. - Bez sensu. Nabiegaj si, bd walczy do upadego i moe okaza si e jaki gupi strza, odbita pika, przypadkowy faul na polu karnym. 132 / lipa. Pikarze s za wygodni, lepiej odbbni 90 minut, poudawa gr, zachowa siy na kolejny pojedynek i zgarn jeden, pewny punkt. - A kto wyjdzie z tak propozycj? - Jureczek swoj dociekliwoci dorwnywa porucznikowi Colombo. - Przecie tu si nie ma co nawet dogadywa. Sprawa jest jasna jak soce. Rozmawia to by mogli, gdyby na zwycistwie zaleao tylko jednym. - E nie wierz - on chyba do koca ycia zostanie idealist. - No to si za - wycigam rk. Jurek zwtpi. W 86 minucie sdzia pokazuje na punkt 11 metrw przed nasz bramk. - No i co? - smutno tryumfujcy gos Jurzeczka brzczy mi nad uchem. - Nie trafi w bramk - odpowiadam z niezmconym spokojem. Jednak gdzie w duchu pojawia si ledwo widoczna iskierka zwtpienia, a jednoczenie nadziei, e polska pika nie jest tak skorumpowana, jak mi si wydaje. Strza i gol. - No i co? - powtarza Jurek. - Na kolana - podnieca si miejscowy gostek z ssiedniego sektora. - / tak bdzie remis - stwierdzam najpierw naszym chopakom, patrzcym teraz na mnie jako dziwnie. Nastpnie krzyknem to samo owemu podnieconemu autochtonowi, koczc zdanie epitetem; "durniu futbolowy". W duszy iskierka zaczyna si jarzy pomyczkiem. Pika na rodek. Akcja lska, wypuszczenie w cholernie szerok uliczk, ciut spniona interwencja bramkarza, 1:1. Iskierka ganie. Udaj, e si ciesz. Jureczek spoglda na mnie tpo. - Romek, czy caa nasza liga jest taka? - Nie, - pocieszam go - jak gra pierwsza z drug, to id na noe. A w Pucharze Polski to gra si na powanie ju od 114.

- / co, durniu futbolowy! - dr si do wstajcego ze swego miejsca autochtona. Lublin, poowa lat osiemdziesitych. Przed spotkaniem dostalimy cynk, e co nie gra. Tym razem nie u pikarzy. Na boisku zaarta walka. 2:2. Kilka niezrozumiaych, dla niewiedzcych co w trawie piszczy, decyzji arbitra. Wreszcie chaotyczna akcja Motoru, ktry z zawodnikw i na pole karne wczeniej straciwszy pik i pada na twarz. - No, poka wapno, lepsza sytuacja moe si nie zdarzy - dr si z pasj / glosie. Arbiter tego z pewnoci nie usysza, za daleko. Jednak nad 133 stadionem rozbrzmiewa gwizdek. Pan w czerni pokazuje na punkt 11 metrw. - Kurwa, co za huj - to nasi. - Skd wiedziae? - siedzcy nieopodal nas starszy gostek z Lublina raczej nie jest zachwycony tym co widzia przed chwil. - Naleao si, naleao.' - reakcja innego miejscowego. Ciekawe, jakby zareagowa na identyczn sytuacj z drugiej strony murawy. - Wszystko to gwno. - Maciek wyrazi w tym momencie swj stosunek do mafijnych ukadw w caej naszej pice. 2:3, a po chwili jeden z naszych zawodnikw lduje w szatni z czerwon kartk. 2:4 i fina zawodw. Po meczu kierownictwo lska zadao od sdziego poddania si prbie balonika. Arbiter odmwi. Tene Lublin, jednak wczeniej. Stan wojenny w penym rozkwicie. Motor awansowa do ekstraklasy wraz z wabrzyskim Grnikiem. Na "dzie dobry ligo" gramy z tym dalszym beniaminkiem. - Po co przyjechali? - zastanawia si troszk zbyt gono jeden z dziaaczy lubelskich. Przecie Jar guz jest nasz. Chwilka i ustalam, kim jest nieroztropny. Jego nazwisko brzmi Hand-werker. Oczywicie mg bluffowa, ale mi si pod kopuk natychmiast zapala czerwone wiateko. Bacznie przygldam si pracy midzynarodowego arbitra. Tak teoretycznie nie mona mu zbyt wiele zarzuci. Dobry sdzia wie, kiedy zesp jest w cugu, kiedy druynie wszystko idzie. Na samym pocztku 0:2. Normalnie kady zesp by sobie odpuci (oczywicie polski). Jednak nie wicemistrzowie, lsk walczy. W pewnym momencie, gdy wydaje si, e bramki to tylko kwestia chwili, par decyzji, delikatnie nie w t stron. Koniec spotkania i 0:3. Moe byem przewraliwony, ale od tego meczu pana Jarguza przestaem lubi. Chocia to on gwizda fina PP 76 lskowi, chocia by sprzyjajcym sdzi dwa miesice wczeniej, gdy wrocawianie zawalili tytu w meczu z Wis. Od tej pory w caym sporcie potrafi zaufa jednemu arbitrowi, Zychowi. Chyba najlepszemu na wiecie sdziemu koszykwki na wiecie. Uczestniczyem kiedy w spotkaniu z byym pierwszoligowym sdzi pikarskim. Byy sdzia wcale nie musia by byym. Limit wieku jeszcze go nie obejmowa. Noty kwalifikatorw te go nie wyrzucay poza nawias. Jednak byy sdzia w pewnym momencie zwariowa, to znaczy bra skd si dao, wrcz si dopomina o apwki. Przesadzi, nawet w 134 rodowisku takich samych jak on. W ugrzecznionej atmosferze spotkania moje pytanie zabrzmiao jakby niestosownie. - Czy sdziowie bior? - Na to usyszaem istny elaborat, wiele mdrych sw, ktre mona streci: Ale skd, nigdy, to si po prostu nie opaca. Lecz s wyjtki, przez ktrych rodowisko przedstawiane jest wanie w takim wietle. Pene oburzenia oczy spogldaj na mnie. - A pana nigdy o co podobnego nie oskarono? - to ju by z mojej strony popis chamstwa. - Yyy - chwila wstpu - Nie, nigdy. - Rozbiegany wzrok ucieka przed publicznoci. Mam teraz mi wiadomo dla czytelnikw. Byy sdzia pikarski zosta... kwalifikatorem.

Nie chc podawa nazwisk w sytuacjach tak jednoznacznych jak powysza. Nie mam czarno na biaym, e pan X dziaa w sposb niezgodny z prawem. Znajc si przebicia pienidza wiem, e nawet majc dowody nie zawsze si wygrywa w sdzie. Ci, ktrzy si dorabiali na lewo pienidze maj. A i ukady w rodowisku, ktre mogoby si poczu zagroone. Ja jestem dla tych ludzi potk, do tego z chuligaskim rodowodem. W poowie lat osiemdziesitych trener Polonii Bytom zrobi powany bd. Stwierdzi na amach prasy, e uwaa cae rodowisko sdziowskie za skorumpowane. Gdyby mwi prywatnie nic by si nie stao. Tak mawiali w owym czasie wszyscy. Dla niektrych stanowia ta wypowied sygna ostrzegawczy. Sdziowie zagotowali si. Nagle od tego momentu w meczach Polonii zaczy odbywa si cyrki. Deszcz tych i czerwonych kartek, zesp zaczaj traci bramki w ostatnich minutach spotka, czsto z karnych. Podobnego kabaretu dugo by szuka. Co kilka kolejek z prowadzenia w 80 minucie robia si poraka Polonii. Bdzie si typ wychyla. Nie podoba mu si sdziowanie? Nie jest specjaln tajemnic, e do wrocawskiej restauracji Batyk, takiej spelunki, lubi zaglda miejscowi sdziowie, ci od lig wojewdzkich i niszych. Tam gono z sob rozmawiajc typuj kandydatw do spadku i awansu. W Polsce jest 49 wojewdztw, i tyle Okrgowych Zwizkw Piki Nonej. Przy kadym z nich mieci si wydzia sdziowski. 135 SZYBKO ZAROBI Nagle po okresie wielkich przemian ustrojowych Polska staa si rajem dla zawodnikw zza Buga. O polskim rodowodzie przypomina sobie kto moe. Wygrzebuje si z kufrw papierki wiadczce, e prapradziadek prawdopodobnie mia domieszk krwi polskiej. Jeden z takich "nagle Polakw" zdoby w Barcelonie medal olimpijski w podnoszeniu ciarw. Stajemy si krajem atrakcyjnym. Zaczynaj to dostrzega ci, postrzegani przez nas jako ludzie yjcy we wzgldnym dobrobycie. Oprcz zalewu Rosjan, Ukraicw, Litwinw, co nikogo ju nie dziwi, coraz wicej puka do drzwi klubw Serbw, Chorwatw, a nawet znajduj si takie pereki, jak koszykarze rodem z USA, pikarze z Argentyny. Pierwszy rzut tych ostatnich nie speni oczekiwa, jednak pewne osoby foroway ich wyranie. Te osoby, to waciciele. Favio Marozzi nie by orem, mona byo znale niejednego zawodnika o takich samych umiejtnociach na krajowym podwrku. Lecz pienidze pana Kapelczaka, zainwestowane w pikarza powinny si zwrci z zyskiem. Marozzi mia podpisany kontrakt nie z klubem, lecz biznesmenem, a sposb mylenia kadego czowieka interesu jest identyczny. Kapelczaka w mniejszym stopniu interesoway wyniki na boisku, ni powodzenie wasnego biznesu. Wobec tego w czowiek interesu forowa sympatycznego Argentyczyka, cho technicznie dobrego, to jednak nie nadajcego si do gry. Kiedy Marozzi apa si do skadu inni zawodnicy niechtnie podawali mu pik, gdy to grozio jej strat. Naraali si tym samym na stwierdzenia, "e zoliwie mu nie podaj". Czy faktycznie zoliwie? W tym samym mniej wicej czasie zza wschodniej granicy dotar Greczniew. Ten z kolei z uwagi na spore umiejtnoci byskawicznie si zasymilowa. Wacicielem Argentyczyka nie by lsk, lecz czowiek interesu. Kapelczak pragn, by jego wasno potwierdzia sw wysok jako, co podbioby cen. Rnic w gotwce pomidzy kwot zainwestowan, a osignit przy sprzeday, minus poniesione koszta, to czysty zysk. O niego walczy Kapelczak. Podobnie, lecz na szersz skal postpi pan Grka z Poznania. Zapragn kupi prawa do sekcji pikarskiej za cen okoo 1/3 rynkowej wartoci wszystkich zawodnikw. Od razu do grodu Przemysawa zaczy napywa mniej lub bardziej powane oferty kupna. Pik mona i naley kocha. Zarabia na niej trzeba szybko. 136 MARZENIE DZIECISTWA

W latach siedemdziesitych mj stosunek do polityki uksztatowa wuj. Znosi jakie rupiecie przypominajce radia, ustawia dziwaczne konstrukcje majce spenia rol anteny, z naboestwem nasuchiwa zaguszanych audycji Wolnej Europy. Nastrj ten udziela si. Nawet lubiem te niezbyt czsto powtarzane sesje nasuchowe. Wuj nigdy nie mwi wprost, e komuna jest za, wci powtarza: zodziejstwo si szerzy, a swoj tez popiera mnstwem przykadw. Opowiada o korupcji, marnotrawstwie. Wiedzia duo, kiedy by dyrektorem zakadw misnych w pewnym dolnolskim miasteczku. Ktrego dnia jedzie subowym autem wraz z kierowc na kolejn bezsensown narad do Wrocawia. Nagle pka dtka. Kierowca chcc nie chcc zabiera si do wymiany koa. Otwiera baganik i zamiera. Wu-jas zdziwiony reakcj wygramoli si z auta. No tak, w baganiku znajduje si p wini. - Panie dyrektorze, to ma tak zosta? - Mnie pytasz? - No... - kierowca swj chop, ale tym razem wyglda nieszczeglnie. - Suchaj, jak nastpnym razem bdziesz co wywozi z zakadu, to si upewnij, czy gdzie nie bdziesz musia jecha. Wuj si zdenerwowa. Zodziejstwo potrafi zrozumie, tym bardziej e pastwowe, ale gupoty nienawidzi. - Jak Boga kocham, to nie moje - zarzeka si szofer - e wity nie jestem, to pan dyrektor wie, ale debilem te nie. - Do rowu. - Wujas przej inicjatyw, cho gospodarskie serce bolao, to w latach szedziesitych podobny numer mg si skoczy nawet dugoletnim wizieniem. Wujas do ryzykantw nie naley. Kilkanacie kilometrw dalej samochd zosta zatrzymany przez milicyjny patrol. Wujas odnis wraenie, e stjkowy doskonale wiedzia, kogo zatrzymuje. Mimo zawsze skutkujcego w podobnych przypadkach pokazania dyrektorskiej legitymacji patrol kaza otworzy baganik. Po jego dokadnym obejrzeniu dugo jeszcze sprawdza dokumenty. - Kto chcia mi podoy wini - stwierdzi, gdy ju ruszyli. - Kto podoy p wini. Nasuchaem si od wujasa rnych opowieci i w ten sposb doszedem do samodzielnego wniosku: znienaw idziem komun sercem i du137 sz. Gdzie wyczytaem, e kibice Lazio Rzym to faszyci. Na zasadzie czarne-biae nienawidzc komuny miaem pogldy faszyzujce, wic zostaem platonicznym fanem Lazio. Nikt nie przypuszcza wwczas, e komuna moe ak atwo i szybko pa, i e kady bdzie mg swobodnie podrowa po wiecie. Wrzesie 92, melduj si na rzymskim dworcu Termini. Ledwomy wyszli w ogromnego gmachu, widzimy tum ludzki, co na ksztat pochodw pierwszomajowych za Gierka. Do tego bbny, trbki, piszczaki. -AcZto? -To? Normalka, demonstracja antymaftjna - Andrzej, ktry mnie cign do sonecznej Italii by tu staym bywalcem. Nastpnego dnia ziszcza si rzecz, o jakiej wczeniej nie marzyem. Lazio-Genoa. Po raz pierwszy na meczu najdroszej ligi wiata. Nie znajc ukadw na Stadio Olimpico weszlimy na Curve Sud, czyli poudniowy uk trybun. Kibice Lazio siedz akurat na pnocnym. Ale i to co widziaem, wystarczyo. Dwadziecia tysicy ludzi w najgoniejszym sektorze. Gdy Signori strzeli bramk stadion przypomina wulkan. To co zobaczyem na kolejnym meczu przeszo wszelkie wyobraenia. Po kilkunastu minutach Lazio prowadzio z Parm 3:0. Wok rozptao si istne szalestwo. W pewnym momencie caa 45 tysiczna publiczno skacze na betonowych trubunach. Konstrukcja dry. Spogldamy na siebie z Andrzejem. - Ty> przecie to si trzsie, jak walniemy z tej wysokoci, to po nas.

- Eee. Oni ju tak chyba skakali, pociesza mnie kumpel, ale nie mwi tego najpewniejszym tonem. Aby si nie przejmowa skaczemy razem z wszystkimi. Wosi, aby zainicjowa jaki doping uywaj megafonw, inaczej by si nie dao. Taka masa wiary. Italiace s diablo impulsywni i spontaniczni, gdy Woch rozmawia, musi wywija apskami jak w pantomimie, a drze si, jakby suchajcemu zbywao na suchu. Kiedy druyna wygrywa jest najwspanialsza, jeli przegrywa przeklestwom nie ma koca. Sama oprawa meczu to festyn. Barwne wiece dymne, zasaniajce boisko kolorami klubu, tysice szalikw, czapeczek. Turyci, zwaszcza amerykascy przychodz na mecze tylko po to, by sfotografowa publiczno. Niezliczona ilo stoisk z pamitkami, gdzie mona naby kilkanacie rodzajw szalikw tego samego klubu. Mona utargo-wa nieraz p ceny. My zamiast po 15 tysicy, kupilimy swoje po 8 000 lirw (okoo 80 000 zotych). Kto by pomyla, e bd biega na 138 mecze w biao-niebieskich barwach? Pikarskie napisy na murach Wiecznego Miasta to praktycznie dwa rodzaje. Magica Roma tumaczy nie trzeba, natomiast Roma Merda to tyle co gwno. Takie same o Lazio. Stadio Olimpico, pikny, zadaszony obiekt. Osiemdziesit rzdw bla-doniebieskich, plastikowych siedze. Na wiraach tylko u gry faktycznie ludzie siedz. Do 3/4 towarzystwo stoi. Z reguy przychodz dokadnie na to samo miejsce. Sektory oddzielone dwumetrowym pleksiglasowym potem, przez ktry co chwila kto przechodzi. Pikarze nie rozgrzewaj si na pycie stadionu, wychodz bezporednio do gry. Kibice przyjezdni ulokowywani s po przektnej od sektorw najzagorzalszych tifosw. Poniewa, odmiennie ni w Anglii czy Polsce, woskie kluby nie maj swoich stadionw, korzystaj z obiektw miejskich. W przypadku, gdy graj dwa kliby z tego samego miasta, fanatycy obieraj sobie trybun za jedn z bramek jako swj sektor. Wyjania to spraw podczas meczw derbo-wych. Wtedy przeciwnicy siedz (stoj) naprzeciwko. Karabinierzy dokadnie izoluj fanw przyjezdnych. Po spotkaniu Roma-Inter czekalimy prawie godzin, a mediolaczykw wyprowadz ze stadionu, jednak i tak zostalimy grzecznie lecz stanowczo wyproszeni przez policj. Na samych karabinierw te mona popatrze, zwaszcza na oddziay konne, prezentuj si malowniczo. Nad stadionem cay czas lata helikopter. Wochy to pikny kraj. DOSTA W EB ZA INNY SZALIK Pfinaowy, pity pojedynek, decydujcy o wejciu do finau rozgrywek play-off koszykarzy mczyzn. ASPRO-Nobiles Wocawek. Wspaniaa dramaturgia spotkania. Bya Gwardia przegrywa w samej kocwce na wasne yczenie. Na trybunach okoo 150 osobowa grupa goci skutecznie zagusza martw publiczno byego klubu milicyjnego. Chocia... tym razem sala yje. Jacy ludzie krzycz "Aspro, Aspro". S wrd nich juniorzy grajcy w tym klubie. W pewnym momencie zawodnik goci odnosi kontuzj. Modzi sportowcy skanduj rytmicznie "dobi go, dobi go". Nobiles wygrywa. Rewelacja z jak nikt si nie liczy. Przyjezdni szalej. Dla nich to duy sukces. Skacz, piewaj, ciesz si. Zarwno 139 Aspro, jak i zwycizcy s mi obojtni, patrz jednak jak zauroczony na festyn odbywajcy si na parkiecie. Pikny widok. Pan w rednim wieku, zapocony, a wic przed chwil krzycza, dopingowa, macha rkami, podchodzi do bawicych si. - Jak tu przyjedziecie na lsk, to oni was zlej, zobaczycie - to nie bya dobrotliwa przestroga. To byy sowa zabarwione nienawici. Patrz na gocia zimnym wzrokiem. Z chci udusibym go. Skurwiel, zasania si kim. Jeste, cwaniaczku takim orem, to zlej jakiego byczka, wyjd nim na solo. Ja za ciebie, gnojku bi si nie mam zamiaru, a jeli faktycznie bd obija tych z Wocawka, to nie dlatego, e krzyczeli "Aspro huj".

Wieczorem ogldam "Echo", prywatn lokaln telewizj i jeszcze raz widz jak mona frajersko przegra. Do pobienie przysuchuj si komentatorowi, wiksz uwag zwracam na odgosy dochodzce z sali. To taki stary kibicowski nawyk. Jednak docieraj do mnie sowa z ekranu: "Szkoda, e ASPRO nie jest dopingowane przez wrocawskich kibicw. Ja rozumiem, te animozje pomidzy lskiem a ASPRO, ale jednak gdy druyna wrocawska gra z jak inn, powinno si jej pomc". Waciwie nawet nie oniemiaem. Bezgraniczna naiwno, rozbrajajca. Wypowied wiadczca o tym jak niewielu ludzi ma pojcie o ruchach kibicowskich, do czego to doprowadza. Jakie s konsekwencje wynikajcych z faktu zaistnienia grup fanatykw. Kilkanacie lat temu byem na Widzewie w odzi. Ani p szalikow-ca. To znaczy paru KSiakw z nami, a kilku maolatw, take w szalikach dzkiego KS krzykno ze dwa razy "Widzew, Widzew". Dzisiaj watahy fanw biegaj po miecie upic si po gowach rnymi przedmiotami. Nie inaczej stao si w Gdyni, pitnacie lat temu sprawa bya prosta: Arka. Teraz chodzc po Gdyni w szaliku mona go straci, gdy barwy na nim nie odpowiadaj gustom kogo agresywniejszego. To s problemy odzi, Krakowa, Gdyni. Niedugo by moe take Warszawy, Poznania. Czy kto uwaa, e w jego miecie jest za mao chuliganw? No to prosz bardzo, nawoujcie do tworzenia si grup z natury rzeczy skconych z innymi ludmi. A pniej zdziwicie si syszc w tramwaju "a ty za kim jeste", lub e syn (brat, wnuk, szwagier) przyjdzie do domu z poobijanym nosem. Zwaszcza ci najmodsi, bd z paczem rozpamitywali, e kto im zabra z szyi ulubione barwy. Tak, tak. Macie racj, za mao jest tych podziaw. Na dzielnice, 140 osiedla, na bywalcw tych i innych knajp. Wszdzie mona dosta po nosie za byle co. Za przynaleno do innej subkultury modzieowej (punki, metale, skini, skate-bordingowcy), za fryzur, za sposb ubierania si. Za narodowo. Za pienidze na wdk. Ale we Wrocawiu nie dostaje si jeszcze po gowie za to, e nosi si inny szalik. Nie ma, a wic trzeba to nadrobi. Stwrzmy to. Bdzie przepiknie. A pniej bdziemy narzeka na rodzimych stadionowych, o przepraszam, halowych, wszake chodzi o ASPRO, wandali. Wielkie brawa. NAJWSPANIALSZY MOMENT YCIA. LECH POZNA Koszykarze lska graj w pfinale play-off z Lechem. Jedziemy do Poznania. Bdzie wesoo. Przed poudniem pikarze poznascy graj z GKS Jastrzbie, tak e miejscowi zawitaj na kosza bezporednio po futbolu. Jest wiosna 89. Zachodzimy do Areny, hali w ktrej Lech od pewnego czasu rozgrywa swoje mecze. Dua, jakie 5 tysicy widzw pojemnoci. Pustki, ludzie dopiero zaczynaj si zjeda ze stadionu. Ju dowiadujemy si, e poznaniacy sami zasiali panik wrd siebie, twierdzc, e przyjechao nas kilka setek. A nas jest ze cztery dychy. Wikszo zadymiarzy pospacerowaa sobie na wina, tak e na hali zostaa grupka 25 osb, w wikszoci maolaci. Miejscowi prbuj atakowa, lecz te modzie, i niewielu. Poradzilimy sobie. Lecz za chwilk wpada wiksza ekipa prosto z piki. Majc du przewag ilociow atakuj z marszu. Prbuj oceni sytuacj. Nie mamy szans. Kto rzuca w napastnikw butelk, nastpny robi to samo. - Na parkiet - rzucam haso. W tej sytuacji wiem e bd si sucha. I suchaj. Wybiegamy w okolice placu gry. Tam dopadaj nas. Wywizuje si walka. Ju wida, e bariera psychologiczna midzy szarpanin na trybunach, a t na boisku jest dua, niewielu poznaniakw zdobyo si wyskoczy. Wymieniam ciosy z jednym z nich. Ktem oka dostrzegam, jak "Solo" wywija mikrofonem. Natychmiast w myli podliczam straty. Nie bdzie mao tego, posiedzimy sobie nieco na komendzie. Maolaci z "Plutem" zerwali si. zostao nas czterech. Walka jest bardziej udawana ni rzeczywista, my nie przedstawiamy specjalnej siy bojowej, "pyry" 141

nie kwapi si nas solidniej zaatakowa. Ostudzajco wpywa widok paru porzdkowych. Dwch z nich dopada "Sola", jeden do mnie. - Co wy tu rozrabiacie? - sysz niepewny gos. - Bronimy si. - Rozrabiacie - go jest wyranie zdenerwowany. Wok zapanowa spokj, jedynie krzyki na miejscach siedzcych mc spokj. - Nie. Po prostu skoro wy nie potraficie nam zapewni bezpieczestwa, bylimy zmuszeni do uycia siy, by nas nie pobito - ten wywd znam na pami. Zawsze jest w miar zgodny z prawd, nigdy nie trzeba w nim zmienia ani sowa. Na dodatek przenosi si odpowiedzialno na suchajcego. Same plusy. Porzdkowy stwierdzi, e sobie nie pogada, tym bardziej, e z trybuny cay czas sycha skandowania. W linii prostej od poznaniakw dzieli nas moe z dziesi metrw. Zrozumia sytuacj, wzi pod rk i tak idziemy w kierunku wyjcia. Akurat wracaj chopcy z kufloteki. Zawrcili "Plute" z maolatami, kilku znikno, teraz jest nas co koo trzydziestu, ale sia bojowa bdzie znacznie wiksza. Obserwuj "Sola", zastanawiam si po co mu ten mikrofon. Po chwili bysk zrozumienia, przecie to kula, on ma kopoty z nog. - Co si stao z twoj lask? - Trzepnem gocia, a si wygia. - Sam po ryju nie dostae? - Bali si podej. Mam ju wpraw w wywijaniu - z jego gosu mona si domyle dumy. Hala huczy. - Co robimy? - "Gajor" przyszed przed chwilk, jest nieszczliwy, gdy nie zaapa si na zadym. - Idziemy na przeciwn stron sali - zadecydowaem. - Wygnali was z miejsc? - dopytuje si. - Tak, nie mielimy szans. - Cholera, ale siara - wida, e zalaa go krew. Znajdujemy sobie miejsca. Dostrzegam, e trzech maolatw uprzednio schowawszy szaliki znika w tumie. Z jednej strony dobrze, nie lubi panikarzy. Na ich miejscu jednak trzymabym si grupy. Taki wyapany w pojedynk nie ma adnych szans na pomoc. W grupie w najgorszym wypadku zostaniesz obity, stracisz zba, moesz mie poamany nos. Gdy jeste w pojedynk majc za przeciwnika trzech, wcale nie takich siaczy mona mie wiksze kopoty. 142 Siadamy. Patrz na chopakw. Strach na twarzach daje si wyczu. Oczy dookoa gowy. Na szczcie s Radek i "Gajor". Jeszcze nastolat-kowie, ale wariaci, wiem, e na nich mona liczy. "Pyry" postanowiy nas dopa. Hala jest ju pena, tamci biegn w naszym kierunku. - Nie spierdala - to Radek. - Jak ktry ucieknie, to zabij - dobrze e jest tu "Gajor". Przepycham si do przodu. Tamci, widzc e na huki nas nie wezm jako trac animusz. Nie wszyscy jednak. Pierwszy biegnie drobny, mody blondyn. Zamach jakby gra w bejsbola. Taki cios, to moesz sobie wsadzi. Uchylam si, tamten z impetem jest ju ze mn rami w rami, podstawiam mu haka, pada. Dobra, nie ma czasu, tym blondynem zajm si ci zza plecw. Teraz nastpny, duo wikszy, lecz za nim wynurzy si pojedynczy milicjant. Reszta poznaniakw natychmiast zawrcia. Drugi pyrus niewiadomy sytuacji dobiega do mnie. Chce uderzy, lecz z boku dostaje strza pici. Ju go kto oklepuje. Milicjant udaje, e goni tum. Ja doskakuj do Bogu ducha winnego gostka, mwi "przepraszam" i wycigam mu spod siedzenia krzeso, ktrym natychmiast rzucam w lad za uciekajcymi. Taki chojrak eby ich goni to nie jestem. Odwracam si i id do swoich, a nasi maolaci wanie w tym momencie skoczyli okopywanie

tego blondyna. Teraz ja dopadam do niego. Za chwile strachu, za hab ucieczki si na nim wyadowywuj. Trepki na nogach solidne, a i rozmachu nie brakuje. Kopi zapamitale. Najwspanialszy moment ycia pi tysicy poznaniakw obserwuje, jak metodycznie okopuj jednego z nich. Kopi i krzycz Wu-Ka-eS. Furia. Brakowao liny na pysku i wcieklizna. Kto apie mnie za rk i wprawnym ruchem wykrca. Z blu mgbym wy, go mnie szarpie, lecz udaje mi si wyrwa rami. - Prosz go zostawi, on jest z nami, zostalimy w takiej sytuacji, e musielimy si broni - to Radek spokojnym tonem przekonuje gocia, gdy to nie skutkuje chopcy rzucaj si na pacjenta, jak si okazuje porzdkowego. Wyrywaj mnie z jego obj, tamten jest wcieky, ale daje spokj. - Tylko bez rozrb! - syszymy po czym si oddala. - Tamtym to prosz powiedzie - Radek rzuca na odchodne. - Dziki. - Mrugam do niego okiem. Uratowa mnie co najmniej od kolegium. lsk przegra. Dwa lata pniej meldujemy si ponownie w Arenie. Tym razem je143 stemy 60 osobow grup, ale sia pici i agresji nieporwnywalnie wiksza. Tym razem jako faworyt wystpuj wrocawianie. Dwa zwycistwa u siebie, teraz wystarczy jedno i lsk zostanie Mistrzem Polski. Na miecie chopaki wariuj. Kadego napotkanego modego mczyzn pytaj, czy jest kibicem Lecha. Jeli usysz odpowied pozytywn go jest natychmiast oklepywany. Aby uchroni si przed kamstwami cay przd grupy pochowa szaliki. Kilku jeleni nie wyczuo klimatu i zadeklarowali si jako lechici. Mog im tylko wspczu. Na mecz jechaem targany rnymi uczuciami. Tak po trosze pragnem, aby lsk przegra dwa mecze, dziki czemu mielibymy pity, decydujcy pojedynek we Wrocawiu. Jaka moga to by wspaniaa feta. 2 godziny przed meczem, wchodzimy na hal. Do spotkania jeszcze duo czasu, ale ju wiadomo, e zainteresowanie ze strony miejscowych niespecjalne. Wewntrz jakie 30 osb, 'Tomson" ostro nabarowany, szaleje. Podchodzi do pierwszego lepszego i uwala go w tub. - Won mi std chamie! - po czym bierze za cel nastpnego poznaniaka. Za moment w caej Arenie znajdujemy si tylko my. Po takim "wejciu smoka" organizatorzy natychmiast dzwoni na policj. "Pyry" powolutku si schodz. Tu przed pierwszym gwizdkiem maj nad nami przewag ilociow. Chc zaatakowa, jedni z gry, drudzy z dou. Bd, gdyby wszyscy mszyli na nas z gry moe mieliby jak szans. Do tych wyej bractwo postawio si twardo, wywizuje si walka wrcz, natomiast tych z dou pogonilimy w piciu. Kady bierze flaszk w rk i heja na najedcw. Kto za bardzo rozgrzany miotn z gry flakonikiem, o mao nie trafi mi w gow. Butelka rozbija si przed atakujcymi poznaniakami. Oni na nas, my na nich. Tamtych jest wicej, my mamy przewag w uzbrojeniu (butelki) i wysokoci, nie ma zawahania z obu stron, jednak ta rozpryskujca si flaszka zadziaaa na miejscowych psychologicznie, zaczli ucieka. Pojawiaj si policjanci, wybiegaj gdzie z kuluarw. Koniec dymu. Mecz dramat. Chocia pocztkowo chciaem pitego meczu, co musiaoby si rwna z porak lska, to gdy wczuem si w atmosfer sali, gdy widziaem te nieprzyjazne nam twarze, odmienio mi si. Musi by mistrz, tu i teraz. Za te wszystkie huje i inne wyzwiska. Zwycistwo, tylko zwycistwo. Dziesi sekund do koca. "Kosynierzy" przegrywaj dwoma pi: mi, Lech zdoby przed chwil pik. Praktycznie nie ma s/ans na nic. 3 44 Kto fauluje Jechorka. Jarek jest bardzo dobrym zawodnikiem, jednak gra dwa lata w lsku, i teraz w spotkaniach z nami w najwaniejszych chwilach traci opanowanie. No tak, ale jeli nawet Jechorek nie rzuci osobistego, to trzeba pik zebra, przeprowadzi skuteczn akcj. Szanse niewielkie.

"Jechor" rzuca, pika taczy na obrczy. Zbirka! Udao si. To Czerniak, mody jeszcze zawodnik. Podanie do Zeliga, ten biegnie. Faul. Bd dwa osobiste. Dwa punkty straty, trzy sekundy do koca. Pierwszy rzut - o cholera - niecelny. Co teraz? Drugi jeli wejdzie, to nic nie da. Pika ponownie taczy na obrczy, znw zbiera j Czerniak. Dobitka. Jest! Dwa punkty, remis, dogrywka! Szalejemy na trybunach. Rwnie w dodatkowym czasie gry nerwwka. Ostatnia akcja "Kosynierw", ponownie Czerniak i jeden punkt do przodu, kontra Lecha koczy si fiaskiem. Zwycistwo, Mistrz Polski. Zbiegamy na d, na parkiet. Pojawiaj si szampany, piewamy, cieszymy si wraz z koszykarzami. Sala szybko pustoszeje. Nikt nie lubi przegrywa. Dekoracja mistrzw, fetujemy tytu. Na zewntrz ciemno, jest ju pno. Idziemy ze piewem. Niedaleko dworca przechodzimy obok skweru. Stamtd w naszym kierunku lec kamienie. Jak zwykle w takim wypadku, te pierwsze, gdy si niczego nie spodziewasz s najniebezpieczniejsze. Nie wiemy jakie siy nas atakuj, po drugiej stronie ulicy zza krzakw nic nie wida. Domylam si, e "pyrw" nie moe by zbyt duo, inaczej zaatakowaliby nie tylko bru-kwkami. Chopcy zdezorientowani chowaj si po bramach i za samochodami. Kamieni leci sporo. Nie brakuje komicznych akcentw. "Dugi" stoi plecami do nadlatujcych pociskw, jakby chcia si rzuci na wystaw. A za szyb sklep jubilerski. Kilku poznaniakw wyskoczyo zza winkla, rzucaj cegami z zamiarem zaatakowania nas. Osobicie mam fioa na punkcie kamieni, lubi jak nimi we mnie rzucaj. Jestem wwczas cholernie skoncentrowany, i zawsze zd zrobi unik. Poza tym wierz w swoje szczcie. Jeszcze jeden nawyk wyrobiem w sobie. Gdy amunicja przeciwnikowi si koczy, rzucam si biegiem w jego kierunku. Tym razem byo podobnie. Moment, gdy tamtym skoczyy si kamienie i chodu za nimi. - Dawaj na nich, lejemy - krzycz. Nie spogldam za siebie, ale wtpi, by ktokolwiek mnie sysza. Jednak jaki cie jest tu za mn. "Pyto "Presley". Jeden z najlepszych zawodnikw z nabojks 145 take z nami kto trzeci. Biegniemy w kierunku napastnikw, tamci znikaj za winkiem, zza ktrego si wynurzyli. Dobiegamy do zakrtu spodziewajc si podstpu, jednak miejscowi rzeczywicie zrejterowali. - Dobra, nie biegniemy dalej, nie znamy parafii - wraca trzewo umysu. - Dawaj, lejemy skurwieli, to jedyna szansa. - To ten trzeci, maolat. - Zamknij si - "Presley" ucina wszelkie dyskusje. Wracamy do grupy. Nyska z dwoma policjantami w rodku. Boj si wyciubi nosa zza zbawczej osony auta. Kamienie lec nadal. Cz wystaw posza w drzazgi. Ta od jubilera stoi niewzruszona. "Dugi" ani drgn. Wszdzie ley peno gazw. Ciemno, najjaniej przed nysk, ma wczone wiata. Wpadem w sza bitewny. Nie patrz na lecce pociski, staj w wietle wozu i zbieram te najwiksze sztuki, by je odrzuca w kierunku napastnikw. "Presley" robi to samo. Ten przykad dziaa i chopaki wychodz powoli zza porozbijanych aut. Jaki mody skin otwiera drzwi od nyski i wczoguje si do niej. Pniej bdziemy z niego re ze miechu, w tej chwili nikomu mia si nie chce, trzeba co myle, bo przez to bombardowanie, mog nas wszystkich z uwagi na wysokie straty pozwija. Teraz my odpowiadamy na znacznie ju mniejszy grad kamieni. Kto wyczuwa moment. - Dobra, teraz, lecimy do nich! - i faktycznie przebiega przez ulic. Pikanterii dodaje sceneria. Pomidzy nami jest do szeroka arteria, na ktrej odbywa si normalny ruch koowy. To znaczy w tej chwili nie taki normalny, ale zawsze co tam jedzi. Czasem przejedajce auto zostaje trafione. Przedzieramy si na drug stron, w tym momencie podjeda policyjna buda i wysypuj si z niej mundurowi. Poznaniacy znikaj w ciemnoci, my wracamy na pobojowisko.

- Kurwa, tyle wystaw wytukli, a t w samym rodku zadymy zostawili. Taka dua, a nikt nie trafi! - Szkoduje "Dugi", nie mogc przebole precjozw, ktrych ju si widzia wacicielem. - Moge sam j wybi - kto si mieje. - A dwa metry ode mnie nyska z mtami w rodku - usprawiedliwia si niepocieszony. - Oni wleli pod siedzenia - ten sam gos komentuje odwag funkcjonariuszy. - Te, skin, jak si wpezuje do nyski? - wszyscy wybuchaj miechem. 146 Nastrj penego rozlunienia, cho par osb ma jeszcze stracha w oczach. - Dosta kto? - "Pluto" dba o swoich maolatw. Nikt si nie odzywa. - Przecie widziaem, jak kamie si od ciebie odbi, wstydzisz si powiedzie? - Pokazuj palcem n modziana. Bluffowaem, ale wczeniej widziaem, e trzyma si za lewy bok. Teraz kilkanacie osb twierdzi, e zaliczyo trafienia. Gowy jednak wszystkie cae. - Fajn akcj zorganizowali - komentujemy wydarzenia sprzed kwadransa. W pocigu przezornie zamykamy okna. Nie mylilimy si, ledwo przejedamy obok pierwszego nadajcego si do ataku miejsca a ju par cegwek odbija si od wagonu. Kilka szyb trzaska. Do domu wracamy w wietnych nastrojach. Na dworcu czeka na nas kilkunastoosobowa ekipa. Pierwsza w nocy, jest Mistrz trzeba to uczci! WODNIK - POGO SZCZECIN Wiosna 92. lsk ju zacz swj powolny upadek. Kilka poraek i druyna jeszcze nie tak dawno walczca ostatnim zrywem o sensowne pozycje zacz stacza si. Wyjazd do Krakowa na Wis. Dojechao na mecz raptem kilkanacie osb. Siara. Nie jest adnym usprawiedliwieniem e trzydziestk maolatw wyrzucono z pocigu ju 40 kilometrw od miejsca startu. Tego samego dnia lza gra swj drugoligowy pojedynek z zaczynajc si wspina po ligowej drabince Pogoni Szczecin. Skromny dym na trybunach. Jaki pinteligentny policjant wyprowadzi jednego z przyjezdnych poza stadion. Wraz ze "Zotym" przejmujemy nad nim opiek. Modzian najwyraniej nie jest tym faktem uszczliwiony. - Ja jestem dopiero drugi raz na meczu, po raz pierwszy na wyjedzie -usprawiedliwia si. Dobr sw i znajomo szczegw wiadczy, e kamie. - esz, idziemy - "Zoty" przejmuje komend. - Postawibym wam wdk, ale jestem pusty jak bben - chopak zupenie nie wiedzia co mamy zamiar z nim zrobi. Wyruszamy w kierunku Spolna. W tym momencie zajeda tramwaj z grup naszych maolatw, tych wyrzuconych z pocigu. - Cze, co za jeden? - po zachowaniu wida, i tamten jest przez nas pilnowany. 147 - Wzilimy sobie "ledzia". On jest nasz. Idcie, wybierzcie sobie, zostao par sztuk ironizujemy, ale przestraszonego szczeniaka nie pozwalamy tkn. - No i powiedz, co z tob zrobi? - "Zoty" pastwi si psychicznie nad przyjezdnym. - Mnie w Sosnowcu wrzucili do staww, idziemy nad Odr! Tamten najwyraniej myla, e artujemy. Chodny dzie, zaledwie par stopni powyej zera. Kiedy weszlimy w chaszcze koo Stadionu Olimpijskiego zaniepokoi si nie na arty. - Co, wy powanie? - Niekoniecznie, moesz sobie wybra solo z ktrym z nas. - Tak, tak, a jakbym ktremu... jakbym wygra, to drugi by mnie obi -ba si uywa mocnych sw. - Jakbymy chcieli ci zla, to ju by dawno dosta! - ten argument go przekona. - Solo? - zastanawia si. Spoglda na "Zotego", ale sylwetka osika wzbudza w nim respekt.

- Widzisz, i tak jeste w uprzywilejowanej sytuacji. Trafie na takich jak my. W Bydgoszczy rzucioby si na ciebie dziesiciu i wziliby ci na buty. Ja nie miaem takiej moliwoci w Szczecinie. Gdyby nie szybko ng ju mgbym nie y - chc chopaka podama psychicznie, ale najmocniejszy argument trzymam w zanadrzu. - Miaem u was przykr histori - kontynuuj - pewien gostek o ksywie "Kuba" gania mnie z rozbit flaszk. - Nie znam adnego "Kuby" - czekaem na to stwierdzenie. - A, pewnie e nie znasz, to byo w 77. - Tamten patrzy jak poraony. Data sprzed 15 lat to dla niego prawie prehistoria, mia wtedy 3 czy 4. Jak do tej chwili patrzy na mnie jako na ewentualnego przeciwnika do pojedynku na pici, tak w tym momencie caa ochota do walki mu przesza. W jego oczach wida rezygnacj. Podchodzimy do Odry. - Co si martwisz, dopyniesz do domu! W Szczecinie ta sama rzeka, no nie? - "Zoty" kpi widzc wystraszone oczy kibica Pogoni. - Musz? - chopak do koca ma nadziej, e artujemy. - Wa, wa - udaj zniecierpliwionego. - Mog zostawi buty? - Dobra, zostaw buty! Patrzymy z dwumetrowej skarpy jak tamten nieporadnie lizga si po 148 omszaych kamieniach. Jest ju nieco gbiej ni po kolana. - Ile mam si zanurzy? - prbuje negocjowa. - Cay zanurkujesz i o'key - tamten patrzy przeraony na "Zotego". - Dobra, wa po pas. Rozumiesz! Popas. - Nadaj szorstki ton. Przyjezdny dochodzi do wniosku, e i tak mu si udao, ale boi si polizgn, co oznaczaoby, e z mozoem wywalczony kompromis diabli wzili. - A mog zamoczy si po pas siadajc tutaj? - Dobra, siadaj na tym gazie, na ktrym stoisz i moesz wyj. - Tamten popiesznie wykonuje polecenie. - No to cze, idziemy! - spogldamy na siebie ze "Zotym". Gby nam si miej. - Zaczekajcie, nie zostawiajcie mnie tu! - zrozumia, e z naszej strony nic ju mu nie grozi. A okolica - same chaszcze i krzaki, adnych ludzi. Nie zna terenu. - No to si piesz! Wyskakuje na skarp, chwyta buty i biegnie za nami. - Jak wygldam? - Zerkamy ciekawie na niedoszego wodnika. - Cakiem przyzwoicie - faktycznie, jego bordowe spodnie z odlegoci dwch metrw wcale nie wydaway si mokre, jedynie jako ciemniejsze. - A z tyu? - odwraca si. - Super - stwierdzamy obaj, po czym ryczymy ze miechu, gdy dup na upstrzon zielon magm glonw z kamienia. Odprowadzamy maolata na tramwaj, udzielamy informacji, ile przystankw musi jecha na dworzec PKP. Czekamy na nastpny rodek lokomocji. Mijamy Plac Dominikaski, wanie wstaj, by wysi, kiedy mj wzrok pada na skulon posta. Kogo ona mi przypomina. Podchodz do gocia i api za czupryn. No tak, nie myliem si. Mj serdeczny dunik. Wykrci mnie na trzy flaszki wdki. - Cze - gupawy umiech na twarzy "Diabeka" jak go sam nazwaem. Rozbiegane oczy skierowa na swojego kumpla w bagalnym gecie proby o pomoc. - Ty, czego chcesz? - to do mnie. Koleka zrozumia.

- Nie wiesz o co chodzi, nie wpierdalaj si! Do ciebie nie mam nic, ale twj przyjaciel zalaz mi za skr. Jak chcesz si za nim postawi, to zapraszam! - Mj ton by jednoznaczny. Kole zrozumia, e to nie przelewki. Chwil way decyzj w sobie. - Wiesz o co chodzi? - Postanawiam uatwi mu decyzj. 149 - Nie... - Wida, e ju j podj. Wycigam dunika z tramwaju, wysiada take "Zoty". - Co za jeden? - dopytuje si. - Skurwiel, przekrci mnie na trzy flaszki wdki - duej nie musz tumaczy. Strzelam typka par razy w pysk. - Wracamy nad Odr? - proponuj. - Po co? - "Zoty" jest zdumiony moim brakiem domylnoci - Przecie tu jest fosa! Rzeczywicie, ale ze mnie cymba. Idziemy! - Bior "Diabeka" pod rk. Ten patrzy zdziwionym wzrokiem. - Nie mam kasy, ani grosza - prba ratunku. - Cicho sied, nie marud. - Podchodzimy do pobliskiej Grki Partyzantw. Na schodkach prowadzcych do lepkiej wody miejskiej fosy, matka z dwojgiem dzieci karmi kaczki. - Wskakuj! - Zzimno. - Diabeek patrzy niedowierzajco zawczasu szczkajc zbami. Szuka opracia wzrokiem u kobiety. Ta bdc z boku, nie syszy co dzieje si midzy nami, interesujjjedynie dzieci. - Mog zostawi buty? Lune i je zgubi. - Drugi raz w cigu godziny syszymy podobn prob. - Nie ma sprawy, poznaj chamskie serca. Dunik skacze. Byem przekonany, e wody jest w tym miejscu po pas, no moe po piersi. Ale "Diabeek" zanurzy si causki, razem z gwk. Wydawao si e si topi, jednak po sekundzie wyskoczy z wody niczym torpeda. Gramoli si na betonowe schody. "Zoty" trzyma si za brzuch ze miechu, ja mu wtruj. Identycznie reaguj dzieciaki. Zdezorientowana mamuka rozglda si prbujc waciwie oceni sytuacj. Drugi tego dnia kandydat na wodnika stoi i trzsie si z zimna. - Widzisz - wpadam w mentorski ton - jak to jest, gdy si wykrca kogo, kto ci zaufa? A jeli ju jeste takim skurwielem, to przypatrz si gociowi, ktrego chcesz zrobi. Bo ycie jest dugie, a kade twoje spotkanie ze mn bdzie ci je skraca. Nie kady jest taki jak ja. Niektrzy s gorsi. Mgby, Jasiu wyldowa na Traugutta. Kiedy mieszkae koo pogotowia ratunkowego, widziae kilku zeskrobywanych ze cian. Chyba sam skoczysz tak samo... Id juTaak, to by ciekawy, pouczajcy dzie. 150 MEMLOK "Memlok", lub jak kto woli "Hejzel" jest do mizernej postury. Bardzo szczupy z wsk twarz. Na dobr spraw nikt by za niego nie da zamanego centa. Ale to tylko pozory. Zwinny, sprawny, nie unikajcy zadym. Wrcz ich szukajcy. Nieoceniony w jakich oglniejszych bjkach. Refleks, odwaga, agresja, tymi cechami zaskarbi sobie przychylno nabojki. Ma te wady. Wypi lubi, a e pienidzy nie ma nigdy, wic opie na podklepk. Kiedy wyczuje alkohol lub imprez nie opdzisz si. Namolny, a uciliwy. Poza tym ma szczeglny dar. Gdy jaka grupa z nabojki alkoholizuje si w plenerze, moe by pewna, i za chwil zjawi si "Memlok". Nawet jakie zapomniane przez Boga i ludzi miejsca, gdy tylko s nawiedzane przez towarzystwo z flaszk, natychmiast tam pojawia si "Hejzel". Nie uciekniesz.

5 rano, kolesie z Gdaska imprezuj w takim miejscu, ktrego pniej nawet przy pomocy rodowitych wrocawian nie sposb ustali. Ludzie powoli zaczynaj i do pracy. Z jakiej bramy wynurza si "Memlok". - Ooo, uczki, p nocy za wami aziem, tu was mam! Innym razem podchodzi do nas koleka nie widziany od para dni. - Ale opalony! Gdzie urzdowae? - Byem na piegrzymce do Czstochowy, zgadnijcie, kogo spotkaem? - "Memloka" - spogldamy po sobie. Niczego nie potrafimy wymyle. - Skd wiecie? - Autentyczny wyraz zdumienia pojawia si na twarzy. winoujcie. Towarzystwo siedzi sobie w knajpce pod parasolami sczc piwko. Rozmowa na dowolne tematy, jednak co jaki czas przewija si przewodni wtek pikarsko-kibicowski. - A co bycie powiedzieli, gdyby nas tu znalaz "Hejzel"? Par godzin pniej, wypite piwo daje o sobie zna, a zza budki wyazi wyranie ucieszony "Memlok". W bijatykach jest nieoceniony. Pozna, rok 90. Mecz Olimpii ze lskiem. Droga z dworca na stadion golciski jest duga, nas przyjechao duo, wobec czego kolumna maszerujcych wydua si. W parku przed stadionem maruderw zaatakowali miejscowi. "Budy", "Kolor" i "Memlok" walczyli w trjk. Poznaniacy w przewaajcej wikszoci, co nie pozwalao myle o rozgromieniu przeciwnika. "Budynia" wzili na buty i ziamali mu nos. Natomiast "Hejzel" zacz goci la kastetem. 151 Raz, dwa, trzy, po kadym ciosie jeden przeciwnik mia do. Jednak strza butelk w gow i z "Memloka" polaa si krew. Wpad w sza. W tej chwili wyskakuj z krzakw ZOMO-wcy. "Pyrusw" wywiao. "Hej-zel" wie, e ze swoj zabawk w rce bdzie mia kopoty, wic take rzuca si do ucieczki. Biegnie asfaltow drk, ju koniec gstwiny, pocigu nie wida, ostatni zakrt i... wyania si nyska czekajca na niego. Na szczcie biegnc wyrzuci kastet do sadzawki. Mundurowi zgarnli zdobycz, ale znw musieli interweniowa. W rodku "Memlok" zosta z jednym ZOMOwcem i otwartymi drzwiami. Kangurzy skok i chodu. Szybko to on ma. Cay zakrwawiony zadzwoni do pierwszej lepszej willi, otwiera kobieta. - Przepraszam bardzo, zostaem napadnity przez gangsterw. Czy mgbym si u pani obmy? - Tak, prosz, moe wezwa milicj? - Prosz nie robi sobie kopotu, id wanie do nich zgosi napad. Po zmyciu krwi i przepraniu koszulki "Hejzel" wdruje na stadion. Przezornie nie siada z nami. Kiedy jedziemy na Grny lsk. Eskortujcym nas milicjantom nie podoba si piew i podskoki. Wywizuje si szarpanina. Trzech funkcjonariuszy wywleka "Memloka" z pocigu. Ten wyszarpuje si, podbiega do nabliszej awki, amie jedn drewnian belk i atakuje swoich przeladowcw. Mundurowi rzucaj si do ucieczki szukajc schronienia wrd swoich, w wagonie. Wita ich szyderczy miech. Do koca jazdy mielimy wtedy z nimi spokj. KILKA FINAW PUCHARU POLSKI Ze swojego pierwszego wyjazdu pamitam niewiele. Kopa czasu. 1 maja 76, fina Pucharu Polski w Warszawie. Dwa nieziemsko zatoczone pocigi z fanami. Wrd nich ja, Radek, mj najlepszy kole, oraz Piotrek, te kibic, koleka z tej samej klasy. Pierwszy wyjazd caej naszej trjki. Za Czstochow pocig stoi w polu kilka godzin. Dopiero po latach dowiedziaem si, e w miecie pielgrzymek towarzystwo rozebrao pijanego milicjanta na peronie z munduru. Wjedamy na Gwny. Centralny by wtedy dopiero w powijakach. Setka legionistw czeka na nas chcc obi przyjezdnych. Kilka tysicy 152

fanw, gdy oba pocigi wjechay niemal rwnoczenie, to jednak zbyt powana ilo, by mo si zmierzy w boju. Jak dochodzio do zgody -nie wiem. Ale na tym wanie meczu stwierdzono, e z legionistami mci si nie bdziemy. Koczujemy w okolicy stadionu, towarzystwo malowniczo prezentuje si lec na flagach. Samo spotkanie to cztery euforie wrd nas. Po pierwszej bramce Erli-cha, po faulu na polu karnym, po egzekucji owego karnego przez starszego z braci Garowskich, oraz po zakoczeniu meczu. Siedzielimy na "ylecie" i okolicznych sektorach. Po wrczeniu Pucharu sforsowalimy pot i biegiem do zawodnikw. Pamitam Kalinowskiego, jak z Pucharem pod pach gna sprintem do szatni uciekajc przed fanatykami. Kady rwa szczliw traw z murawy. Kolejny mj fina, to Lublin trzy lata pniej, Arka-Wisa. Spokj. Poznaem tam "Wolfa", jednego z najwikszych zadymiarzy w naszym kraju. azi sobie w biao-zielonym szaliku w morzu to-niebieskich gdynian. Arka niespodziewanie wygraa z ubiegorocznymi Mistrzami Polski 2:1, co jest do tej pory najwikszym sukcesem tego klubu. Rok pniej Legia, z ktr mamy zgod gra z Lechem. Wspaniaa okazja do wyapania paru poznaniakw. Czstochowa, '80. Miasto -mekka dla pielgrzymw z caego wiata. Tym razem stawiaj si ptnicy szczeglnego rodzaju. Ugr sportowy, wic PZPN zafundowa organizacj finau Pucharu Polski. Byoby cacy, gdyby spotykay si druyny z zaprzyjanionymi sympatykami. A tu taki numer. Dla poznaniakw zdobycie tego trofeum to na owe czasy byoby najwiksze osignicie w historii. Do tej pory jedynie mistrzostwo Warty w czasach prehistorycznych. Specjalny pocig i autobusy z zakadw pracy. W sumie zwalio okoo 5 tysicy biao-niebieskich. Z drugiej strony Legia. Nie wicej jak dwa tysice, tyle, e prawie zupeny brak zgredw. Walki pomidzy obiema grupami rozpoczy si na stadionie cztery godziny przed meczem. Bdcy w lepszej, strategicznie, pozycji poznaniacy bronili si jak mogli przed atakujcymi legionistami. Jak mogli, czyli kamieniami. Stali na koronie stadionu, skd atwiej byo im ciska pociskami w napastnikw. Warszawiacy za punkt honoru obrali sobie przegonienie "pyrusw". Nim doszo do bezporedniego zwarcia, wbiegajcy legionici zostali zdziesitkowani, niektrym nerwy 153 odmwiy posuszestwa. Atak zosta odparty. Legi z grki wyrzucono, wic ci ponownie atakuj. Po pierwszej klsce jakby wiksza wola walki. Drugi rajd zakoczyby si sukcesem, gdyby nie nadejcie kolejnej grupy poznaniakw. Dantejskie sceny, walka wrcz, w rkach kamienie, raz jedni uciekaj, to znowu drudzy. W pewnym momencie ju si wydaje, e "Kolejarze" zostali przegnani, zostaje tylko kilku z nich, ktrzy natychmiast s oblepiani napastnikami i powalani na ziemi. Gdy wspomniana wyej grupa biao-niebieskich zasilia szeregi walczcych, zmienia si kierunek biegu, i kopicy przeciwnikw staj si ofiarami. Teraz poznaniacy odbijaj swoich, wyapujc jednoczenie "szemracw". W odwecie lej czym si da, kopi. Cay czas w ruchu s drzewce od flag. W tym samym czasie chodzio si na mecze ze sztandarami na kijach. Stanowiy one niez bro. Legia ponownie zostaje zepchnita na d, i ponownie rusza do ataku. Tym razem jako bardziej niemrawo. Bitwa trwa dobre kilkanacie minut. Znw bdcy wyej odpieraj szturm, i w dalszym cigu nie mog zdecydowa si na frontalny atak, by przegna stojcych niej, zepchnitych tam ju trzykrotnie warszawiakw. Trwa walka na kamienie. Celniejszy, skuteczniejszy ostrza prowadzi jest atwiej z gry, praktyka potwierdza to. Nieliczne ofiary trafie wrd biaoniebieskich, i spore niwo rozwalonych gw warszawiakw. Wymiana "ognia" trwa kolejne kilkanacie minut, po czym zjawia si do liczny oddzia ZOMOwcw.

Na tym stadionie niejednemu byo dane ujrze po raz pierwszy w yciu milicjantw w kaskach z pleksiglasowymi przybicami i tarczami. Niedugo pniej do podobnych widokw przyzwyczailimy si, ale wtedy, gdy nikt nawet nie pomyla o "Solidarnoci", taki obraz by czym szokujcym. Rozdzielenie walczcych od p godziny stron przyszo nader atwo, na co mia wpyw kosmiczny wygld interweniujcych funkcjonariuszy. Oraz wyczerpanie bitw, i coraz wiksza ilo kontuzji po obu stronach. Zwaszcza spora ilo rozbitych gw. To wynik kamiennego ostrzau. Zaczynaj kursowa karetki. Na trasie stadion - pogotowie utworzono co na ksztat mostu przewozowego. Poszkodowanych odtransporto-wywano przez p godziny. Na miecie zorientowano si, e co nie tak, po sygnaach kursujcych tam i z powrotem karetek. Parnacie osb wyldowao w szpitalu. Ilu dokadnie, z jakimi kontuzjami, z powodu 154 komunistycznej cenzury ju si nie dowiemy. Jako opotkami dotara wiadorrirj, e jedna osoba nie przeya, prawdopodobnie mieszkaniec Warszawy. Wraz z legionistami w zadymie uczestniczyli fani Pogoni Szczecin oraz z Wrocawia. Natomiast wrd poznaniakw mona si byo dopatrze kibicw opolskiej Odry. W walkach po stronie poznaskiej uczestniczyo troch miejscowych, dnych wrae chuliganw. Po tych zajciach w prasie jak na owe czasy ukazao si sporo publikacji z ktrych gwnie midzy wierszami mona byo wyczyta o bjkach. Cenzura nie pozwalaa na opisywanie wszystkiego. Gdyby podobne zajcia miay miejsce aktualnie, nie byoby gazety, ktra by o nich nie napomkna. Dla niektrych byby to temat przewodni na par numerw. Poczwszy od tego spotkania, mecze na tym szczeblu rozgrywek PP stay si w wikszoci przypadkw polem bitwy. Nie tylko midzy kibicami, ale i subami porzdkowymi. Inny fina, Warszawa '84. Tym razem pielgrzymki kibicw z caej Polski kieruj si do stolicy. Wisa gra z Lechem. Wtedy jeszcze z krakowianami mielimy bardzo dobre ukady. Grupka wrocawian dobija do rozoonych na trawie w pobliu stadionu na azienkowskiej fanatykw Wisy. W pewnym momencie pojawiaj si legionici. lsk od trzech lat ma z warszawiakami kos, wic jako jedni z pierwszych pordywaj si do walki. Przewaga po stronie przyjezdnych przytaczajca. Miejscowi robi jedyn sensown rzecz - uciekaj. Zaraz za nimi grupka naszych. Nagle "Szczurek" dostaje od kogo po plecach. - Mam ci, skurwielu - syszy. - A ty co, zwariowae? - ze zdziwienia nawet nie zareagowa, gdy stwierdzi, e tucze go go w szaliku Wisy. - Ja ci dam, szemracu jeden! - Z Wrocawia jestem, debilu - no tak, szaliki Legii naprawd niewiele rniy si wtedy od lska. Dopiero pniej wpadlimy na genialn myl, by robi co drugi kolor biay, a nie, powtarzajcy si trjkolorowy schemat. Wilak niezbyt wierzy, ale po chwili sytuacja si wyjania. W ramach przeprosin "Szczurka" schlano do nieprzytomnoci. Lech wygra 3:0, a "pyrusw" byo cztery-pi razy wicej ni wiiakw. Jest rok 87. Zblia si fina Pucharu Polski. Drugi w ktrym uczestniczy bdzie lsk. Wszytko ju jasne, mecz odbdzie si w Opolu, pzrc ciwnikiem bdzie GKS Katowice. Co prawda pocztek spotkania wyznaczony jest na rod o godzinie 17, ale dla nas zacz si on dokadnie dob wczeniej. Wanie wtedy rozpoczynalimy imprez u "Piwka". Flaga wywieszona przez okno informowaa wszystkich, e co si odbywa. Dwadziecia osb, morze alkoholu - to nic nadzwyczajnego. Ale te pomysy! Gdzie o pierwszej w nocy pada haso: - Idziemy na miasto, malujemy napisy! - Skd farba? - czyje rzeczowe pytanie. - Ode mnie - sycha deklaracje.

- Pdzel? - zna rutyn. - Skoczymy do kolesia, on ma! - Drobiazg, dobrze po pnocy, koleka bdzie uradowany. Wraz z czci brai \\ a wychodzimy na miasto z kubekiem, pdzlem. Towarzystwo nawalone jak sztucery. piewy, okrzyki i malowanie murw. Patrole ZOMO omijaj nas z daleka. Powolutku zaczyna wita. Tracimy animusz. Jednak "Pszczka" spity na umr wydziera si. Od-waniejszy patrol zatrzymuje nas i legitymuje. - Ooo, nie jest pan nigdzie zameldowany. - Wyraz tryumfu pojawia si na obliczu "pana wadzy". Wtedy brak staego miejsca zamieszkania traktowany by niemal jak przestpstwo. - Chwilowo nigdzie - "Pszczka", mimo e si zdrowo zatacza, na pytanie odpowiedzia zadziwiajco trzewo. - A wie pan, te to niedozwolone? - ton milicjanta zdawa si mwi o niechybnych konsekwencjach. - A pan chodzi do szkoy? - bezczelno wobec mundurowych wyzwala dziwne reakcje u nich. - A...a chodziem. - ten po prostu zgupia. - To niech pan spojrzy na dat wymeldowania - teraz kpina bya oczywista. Tamten wieci latark, co kombinuje, porwnuje. - Ktrego dzisiaj mamy? - to do drugiego z patrolu. - No dobrze, wymeldowany wczoraj, ale dlaczego od razu si pan nie zameldowa w nowym miejscu zamieszkania? - Procedura trwa! - objania 'Pszczka" - ale faktycznie, nie wszyscy musz o tym wiedzie. Poproszono nas o zachowanie ciszy nocnej. Rozumiecie? W czasie komuny milicjant prosi? Byem w szoku. Przed chwil skoczya si nam farba, wic wracamy na imprez. Na miejscu maa zadyma. Ssie156 dzi nie chc poj, e tej nocy nie powinni przeznacza na spanie. Rano idziemy na dworzec. - Cze, od wczoraj ci szukamy! - Dwaj bracia, Mirek i "Gebels" z Wisy miej si. -A wy co tu robicie? - Przyjechalimy na fina. Od wczoraj nie byo ci na chacie. - Gdzie spalicie? - Nie spalimy, azilimy ca noc po miecie. Na szczcie ciepo. - Nie wiruj, po co jechalicie do Wrocawia, skoro Opole bliej. Nie lepiej byo jecha od razu tam ? - Co ty, chcemy czu atmosfer. - No to idziemy do pocigu. W sumie do Opola jechay trzy kolejki pene fanatykw. Trzy pochody przemaszeroway przez miasto. Dworzec, via plac a'la rynek, stadion Odry. Trzy agresywne watahy. Cz towarzystwa jechaa do Oawy, gdy fama niosa, e z uwagi na mecz, w wojewdztwie opolskim wprowadzono prohibicj. Wiadomo okazaa si niecisa. "Herman" zda na dworzec z zaopatrzeniem. Niestety, uszy reklamwki urway si i caa zawarto, kilka win marki wino staa si nie do uytku. Poniewa ich waciciel rozpracowa dwie sztuki ju wczeniej, przeto wyldowa na izbie wytrzewie, zamiast na najwaniejszym meczu lska. Do dzi tego nie moe przebole. Spore niwo zebraa izba w Opolu. - Zawieli mnie na izdebk - opowiada kole - i spisuj pod numerem 158. Ten typ, co mnie przyjmowa, stwierdzi, e s dwie osoby z Katowic, a reszta z Wrocawia. W czasie meczu izba bya rwnie ywa jak stadion. Zawszd piewano pieni lska. Wreszcie kto przynis upragnion wiadomo (tv nie prowadzia transmisji z dogrywki, telewizor wystawiono pensjonariuszom). - Macie ten swj puchar. - Wywoao to oglne szalestwo.

Do dzi kcimy si, ilu nas wtedy byo w Opolu. W kasach lska sprzedano wwczas cztery tysice biletw, wielu zaopatrywao si w wejciwki na miejscu. Po ostatnim, niewykorzystanym karnym przez zawodnika GKS szalao p stadionu. Nocko i Krl, zawodnicy ktrych kariery wanie zbliay si ku kocowi wpadli na pot. My biegniemy do nich. ZOMOwcy pauj na odlew. Leje mnie taki jeden gdzie popadnie, cigajc rwnoczenie za 157 zielono-biao-czerwony sweter z potu. Wreszcie mu si udao. Staj przed nim, unosz rce z szalikiem, miej si i mwi: - Lej, chamie, bo tylko to potrafisz! Tamtemu co zawitao w gowie. Spojrza jako dziwnie, podnis pa i... zacz mci kogo innego. Pawe Krl widzc co si dzieje zazi ze swojej strony potu, i czstuje kopniakiem bijcego zza krat milicjanta. Przyuway to wcibski fotoreporter, i zawodnikowi o mao co nie wytoczono pniej sprawy. Po meczu podstawiono nam specjalny pocig. Kilkaset osb zdyo na popieszny, ale caa reszta upychaa si do jednego skadu. Co z tego, e dugi, a na dodatek pitrowe wagony? Jedziemy cinici jak sardynki. Pocig wlecze si, nastrj euforii powoli mija. Przed Wrocawiem pstanawiam rozrusza towarzystwo. Bior od "Siwej" dezodorant i skaczc rozpryskuj wok siebie pachnida piewajc. Towarzystwo zaczyna si mia i podchwytuje melodi oraz podskoki. Widz rozpacz wacicielki odwieacza z powodu straty wasnoci, ale tylko ona jest smutna. Par minut pniej ryczy ju cay pocig. Wysypujemy si na peron. Idc po schodach widz moich kumpli z Krakowa, z ktrymi zgubiem si w Opolu, starajcych si wyowi mnie z tumu. - Ja ci krc - "Gebels" z niedowierzeniem patrzy na przelewajcy si tum. On nigdy jeszcze nie widzia takiej euforii. Za mody. Gdy Wisa ostatni raz zdobywaa mistrzostwo w 78 roku mia zaledwie 8 lat. Nigdy bym nie pomyla, e w jednym pocigu moe si zmieci tyle ludzi. - Mirek, 11 lat starszy od brata take by zafascynowany widokiem. Chcielimy doj pochodem do rynku. Jednak to nie te czasy. Koo opery zaatakowaa nas milicja, wobec czego manifestacja byskawicznie zmienia swj charakter. - Solidarno, Solidarno. - Wtedy to byo najpopularniejsze haso w rnorodnych demonstracjach. Bieganina po okolicznych parkach i bramach. Par lat po tamtych wydarzeniach przypadkowo rozmawiam z uwanie przygldajcym mi si gociem. - Ju wiem, skd ja ciebie znam - sysz. - To ty, jak wracalimy z finau w Opolu zuye cay dezodorant w tumie. - Uhm - potwierdzam. Do tej pory pamitam smutek na twarzy "Siwej". - Kiedy ona mnie powchaa, stwierdzia e nie byem na adnym meczu, lecz u dziwki. 158 JAGIELLONIA Jagiellonia Biaystok graa czwarty sezon w lidze. Trzykrotnie fanw "biaych niedwiedzi" byo wicej we Wrocawiu ni nas u nich. Osobicie cholernie mnie to bolao. Owszem odby si w tym odlegym dla nas miecie mecz, na ktry zawitalimy w 150 osb, lecz by to superpuchar z Grnikiem Zabrze. Jesie 92. W Biaymstoku nie ma klimatu dla piki. To nie te czasy, gdy na stadion przybywao 30 i wicej tysicy ludzi. Klub targany wewntrznymi konfliktami oraz brakiem gotwki schodzi na psy. Kibice zanikaj. Tym razem na Oporowskiej melduje si ich 4. W tym wypadku o zwycistwo w pojedynku na ilo fanw uczestniczcych w spotkaniach wyjazdowych nie bdzie zbyt trudno.

Rewan na wiosn. Zaatwilimy sobie autokar. W nim 27 typa. Mao, bo roda. rednia wieku 25 lat, sami wariaci. Wysiadka jakie 400 metrw od stadionu. Tego starego, maego w centrum miasta. Grupa niewielka, ale haaliwa. Na razie niczego specjalnego nie zwojowalimy, w Biaymstoku zawsze meldowao si jakich 30 fanw lska. Ale sia bojowa tej grupy jest demoniczna. Ruch koowy na drodze do stadionu zatrzymany, towarzystwo szaleje. - Idzie szlachta z Wrocawia - to haso jest lubiane wrd fanatykw. - Jeba Wrocaw - miejscowy, gdzie z tyu nie przewidzia, e kto mg si nieco opni w marszu. Ten brak przezornoci koczy si przykro. Mariusz powala autochtona jednym ciosem i bierze go na buty. Wiara podchodzi pod stadion. Wszyscy na lekkim rauszu, agresja dziesi. Na malutkiej grce stoj pacjenci w to-czerwonych szalikach. - Nabiegowo, lejemy ich. - Szturm. Miejscowi rejteruj. Po pewnym czasie ponownie zajmuj swoje miejsce. "Kacper" proponuje im przej do najbliszego parku i tam zbada si argumentw, jakimi s pici. Tamci nie wyraaj zachwytu, a pod stadion zajeda policja. - Nietrzewi jad na izb - komenderuje zachowujcy si jak pojeb major. - No to idziemy wszyscy! - To stwierdzenie zachwiao pewnoci siebie zapalczywca w mundurze. Po chwili szarpaniny cae bractwo, nawet ci bez biletw zostaje wrzucone na stadion. Na spotkanie przyszo co okoo 2 tysicy widzw. Wysoka frekwencja (ostatnimi czasy wahaa si w granicach 200-500 widzw) - jak wynikao z rozmw zasyszanych na trybunach spowodowana bya nie tyle postaw Jagiellonii, definitywnie leccej z ekstraklasy, ani klas przeciwnika, gdy lsk rozpaczliwie walczy o wyjcie z zagroonej strefy. Ludzie przyszli popatrze na najgoniejszych w tym momencie chuliganw. Byem na ostatnich kilku minutach tego pojedynku (reszt czasu przesiedziaem w autokarze, sowo ze Stalowej Woli) i wyczuem klimat. Na dobr spraw ludzie gadali tylko o zadymach. Po meczu zza potu Jagiellonia rzuca w nas kamieniami. Chopaki od razu prbuj sforsowa siatk. Osupiali policjanci cigaj zapalecw przy pomocy rk i paek. Chwilowa wymiana pociskw kalibru 1/4 cegy. My mamy utrudnione zadanie z uwagi na szarpanin ze strami porzdku. Po chwili sytuacja uspokaja si. - O ktrej macie pocig? - Jestemy autokarem - policjant pakuje mnie do poloneza. Jedziemy na ustalone z kierowc miejsce. - No, gdzie wasz autobus? - Umwiem si z kierowc, e bdzie kwadrans po 18, zostao 15 minut. Po chwili czekania mundurowi zniecierpliwili si nieco. - Jakiej marki ten autokar? Biay jelcz. - Czy aby nie przyjechalicie pocigiem? - Proszprzedzwoni, firma "Sok". Kierunkowy do Wrocawia 0-71. - Nie mam tu telefonu -zauwaa sierant. - W centrali maj - ta odpowied niezupenie go satysfakcjonuje. - Bo kibice... nie zawsze mwi prawd - dobra sowa odpowiedniego do sytuacji. Wyranie chcia uy innego. - A jaki bymy mieli w tym cel? - ten argument chyba trafi. Chwila milczenia. - Co si tam u was, we Wrocawiu dziao na meczu? - zwycia ciekawo. - Wrocawska publiczno jest bardziej nerwowa od biaostockiej. A poza tym pascy koledzy po fachu inteligencj nie zabysnli - chciaem nieco dopiec mundurowemu, lecz nie zrozumiaem jego intencji. - Syszaem, e byo mao policji. - Jakich trzystu - raczej dodaem, ale to specjalnie. -A jak jest u nas? - On po prostu oczekiwa na pochlebstwa.

- Gdyby we Wrocawiu byo tyle policji, co dzisiaj tu, to gocie mogliby w ogle nie przyjeda. 160 LUDZIE PIRA. LEGIA WARSZAWA Legia gra bez publicznoci. To jeden z pomysw panw z PZPN. Drobna bjka kibicw z idiotycznie interweniujcymi policjantami staa si niezbitym argumentem dla przywdcw polskiej piki dla podjcia takiej decyzji. W jaki sposb zareaguj na to legionici mona byo przewidzie. Jak chciano ich widzie oddaje kilka akapitw z wycinka gazety jaki wpad mi do rki. Artyku Mikoaja Walkowskiego pod tytuem "Lana sobota". "... Kady modzian jest przepdzany (przez policj). Co bardziej oporni majcy ochot na dyskusj zbieraj w nyskach tgie (podkr. RZ) lanie". W tym momencie mona jeszcze byo mie nadziej na obiektywizm autora tekstu. Ale dalej czytamy "Sam bym wyrwa desk z awki, eby przywali tym idiotom w szalikach - mwi podenerwowany jegomo z dwojgiem nastoletnich chopcw. - Przejechaem z dzieciakami p miasta, a tu przez jakiego chuligana przegonili mnie spod stadionu". Ta wypowied gocia wiadczy z jednej strony, e wcale nie jest lepszy, ani inny od szalikowcw. Z drugiej czci zdania mona wywnioskowa, e albo jest analfabet (czyby si nie doczyta, e mecz odbdzie si bez publicznoci?), albo wydawao mu si, e jest rwniejszy wrd rwnych, i kogo jak kogo, ale jego z pewnoci wpuszcz. Autor wyeksponowa dzieci, one s zawsze takie niewinne... Ubarwienie tekstu rozmow jakby ukazao negatywny stosunek gryzipirka do kibicw. Dalej czytamy: "Na kwadrans przed meczem sycha potne skandowanie "Legia, Legia". Okoo 300 metrw od stadionu na skarpie przy Trasie azienkowskiej zgromadzia si kilkusetosobowa grupa szalikowcw stoecznego klubu... stamtd wida jedynie stadionow tablic wynikw. Zadymiarzom (podkr.RZ) to nie przeszkadza.... piewaj, popijaj piwko i wdeczk. Atmosfera pikniku." No i wszystko jasne. piewa i popija mog jedynie zadymiarze. Z czego wynika, e coroczne, jesienne wyjazdy na grzyby opanowane s przez t kast ludzi. Na ryby ju zadymiarze si nie wybieraj, poniewa nad wod trzeba wdeczk opa w ciszy. A imieniny u cioci? To to caa rodzina zadymiarzy trzyma w uniesionych doniach napitek zwyczajowo zwany toastem, a popularne "Sto lat" jest niepisanym ich hymnem. Nastpnie mamy opis, jak legionici wpadli na fantastyczny pomys (nam to me przyszo do gowy), aby zwycistwo uczci w najpro 16 sposb. Przecie PZPN wyda nakaz rozegrania meczu bez udziau publicznoci. Wobec czego p o spotkaniu mona ju chyba na trybuny wej. "Policja dostaa rozkaz rozgonienia agresorw" (podkr. RZ). A pniej dziwi si mdre gowy w niebieskich mundurkach, e nikt ich nie lubi. Z wycignitych z tekstu faktw wynika, i stron czynn w konflikcie policja-kibice byli ci pierwsi. Natomiast artyku opatrzony jest podsumowaniem: "W sobot Legia gra w Mielcu, pojad z ni warszawscy zadymiarze. Czy kiedy skoczy si ta paranoja?" Obok dwa zdjcia przedstawiajce grup fanw i dwa prawie jednobrzmice podpisy "proba o paowanie zostaa wysuchana". Mikoaj Walkowski za swj artyku otrzyma wynagrodzenie i nastpnie zabra si do opisywania niesprawnego ukadu komunikacyjnego Warszawy, lub robi wywad z prezesem pobliskiej mleczami. Bezstronno zapewniona. Nie przepadam za ludmi mwicymi dwoma jzykami. Tym prywatnym, niczym nie wyrniajcym si od pogldw goszonych przez innych, oraz nadtym, penym oklepanych frazesw oficjalnym.

Dane mi byo wysucha prelekcji Macieja Polkowskiego, dziennikarza Przegldu Sportowego. Nie jest to osoba, ktra przypada mi do gustu. Wrcz przeciwnie. Kiedy niezapomnianym Grzegorzem Aleksandrowiczem owadna idea stworzenia, czy raczej wychowania wzorowego kibica. Rzecz praktycznie nierealna, ale serca temu czowiekowi nie odmwi nikt, kto z nim porozmawia. Po mierci pana Grzegorza sched po nim chcia przej Maciej Polkowski. Nie rozumia, e nono idei goszonych przez jego poprzednika bya tak wielka nie z uwagi na ich charakter, lecz ze wzgldu na osobowo ich gosiciela. Nie trzeba dodawa, e pod nowym przywdztwem Kluby Kibica zaniky niemal doszcztnie. Esensj zrozumienia przez M.P. procesw zachodzcych na trybunach bya jego wypowied, zamieszczona na amach Przegldu po stadionowych burdach wiosn 93. " /.../ Do tych, ktrzy przybywaj na stadiony wycznie w celu wywoania awantury nie ma co kierowa apeli. Szczerze wtpi, by okazay si skuteczne zarwno proby, perswazje jak i groby. Do zalepionych bezbrzen gupot zakutych bw przemawia ju niestety tylko jedno -policyjna paka. Nawet trudno mwi o braku wyobrani co do konse162 kwencji, jakie mog spotka klub w efekcie wydarze na stadionowej trybunie/.../". Przeczytaem ten krciutki fragment bodaj dziesi razy, analizujc sowo po sowie, przecinek po przecinku. W jednym niewtpliwie autor ma racj: proby i perswazje niczego nie zaatwi. Groby najwyej rozjtrz. Caa reszta to stek sw, gazetowy bekot, dajcy wyraz braku zrozumienia tego, o czym ten czowiek przez kilka lat pisze. Niemal z naboestwem czytaem pniej "Pik Non" gdzie pod oglnym tytuem "Wojny na trybunach" w artykule 'Tpy cham z ylet" autor jako wstpem posuguje si tym samym cytatem z twrczoci Macieja Polkowskiego. Viva Przegld Sportowy. Z 'Piki" natomiast pragn wycign dwa krciutkie fragmenty. Szef Wydziau Dyscypliny PZPN Jerzy Przygodzki "mam wraenie, te chuligani przychodzcy na stadiony polskich klubw zorganizowali sobie konkurs, kto urzdzi najwiksz zadym". 100% racji panie szefie. Z maym "ale". Ten konkurs w postaci ligi chuliganw trwa ju ponad 20 lat. Brawa za szybko reakcji. Dla kibicw-szalikowcw ju niemal od wierwiecza licz si nie tylko wyniki uzyskane przez ich druyny na boiskach, ale take rezultaty walk pomidzy zwanionymi fanami poszczeglnych klubw. Drugi tekst nad ktrym pragn si zatrzyma, to wypowied 20-letnie-go legionisty: - "My nie chcemy mie zgody z adnymi kibicami /.../ Kiedy niele ylimy z Pogoni i ze lskiem. Ale to bya dziwna zgoda. Gdy oni przyjedali do nas, to my si nimi zajmowalimy jak gomi, gdy pojechalimy do nich, to oni nas olewali". Jasne, lsk mia zgod z Legi dokadnie od 1 V 76 do 13 V 81. Ta ostatnia data moga oznacza dla autora wypowiedzi sm rocznic urodzin. Genialna pami. Byo tam jeszcze zdanie o tym, e legionici s najlepsi, i nie boj si nikogo. W dwa tygodnie po wydrukwoaniu tego wywiadu fani stoecznego klubu mieli podbi Wrocaw. wieo upieczony lider ma gra w rod z powanym kandydatem do spadku. - Ciekawe, ilu ich bdzie? - Dwustu. 163 - Nie, tylu nie. roda. Sam wiesz jak si jedzi w rodku tygodnia. - No, ale setka ich zwali. - Moe by rnie, nie zapominaj, e w Warszawie przychodzi ich kilkanacie tysicy. Maolaci bd wydygani, ale kopa skinw ma u nas ukady, starsi mog zjecha. To jak zaprezentowali si warszawianie przeszo nasze najmielsze oczekiwania. In minus. Na ogooconym z awek stadionie zameldowao si dwudziestu siedmiu mieszkacw stolicy.

Pord kibicowskiego arsenau znajdoway si trzy szaliki i sze balonw. Czrewone, biae i zielone. To wszystko. adnej flagi. W 80 minucie zapiewali co o Legii, koniec, kropka. S momenty, gdy fanatycy maj swoje chwile saboci. W rnych klubach byy to rne okresy. Ale wtedy tylko niepowani wychylaj si z tekstami o swojej wyszoci. Omieszaj si sami. Pnym wieczorem po meczu z Legi zasuwam na dworzec. Na skrzyowaniu dostrzegam kilkuosobow grupk. Takie spotkanie po pnocy dla nieostronego zawsze moe skoczy si kopotami. Ja kopotw nie lubi. Przygldam si bacznie, sigajc jednoczenie po scyzoryk. Widz 'Pieroga" z modej nabojki, czyli wszystko w porzdku. Nasze drogi przecinaj si, w grupce rozpoznaj take "Leona". Bysk zrozumienia. - Z Warszawy towarzystwo? - Witam wypitego "Leona". - Aha, no wiesz, takie skinowskie ukady. Umiecham si wyrozumiale. Nie popieram ukadw, gdy z danym klubem mamy wojn, ale mam zrozumienie dla takich spraw. Gdyby nie byo z nimi moich znajomych szukabym awantury, ale sam mam ukady z fanami Wisy. Tyle, e ja bym swoich ziomali ze skconego miasta stara si schowa. Drepcz na dworzec, spotykam "Presleya" i "Memloka". - Kolesie z KS-u s, chc jecha pocigiem o 0.35. - To w czym problem? - Legia jeszcze zostaa, mog zechcie jecha tym samym. - No to wygonimy ich z dworca i KS bdzie jecha sam - raczej zaartowaem. - Ilu tych legionistw si tu bka? - Niewielu - ju widz bysk w oczach "Presleya" - Chodcie, zlejemy ich! Odstawiamy odzian na peron. Na drugim kocu pocigu czatuj legionici, ale gdy tylko robimy krok w ich kierunku znikaj. Wagony odjedaj, nic si nie dzieje. 164 Kilka dni pniej umieram ze miechu. Siedzimy na ryneczku schowani w cieniu przed upalnym socem. Podchodzi "Czerwony" - skin-kibic i relacjonuje sposb przedostania si do pocigu warszawiakw. - Ty, Romek, co ta Legia tak si ciebie boi? - Mnie? - W mylach przebiegam wszystkie zadymy. adna powaniejsza nie dotyczy warszawiakw. Same drobne szarpaniny. Tylko raz zdybalimy czwrk nad wyraz bezczelnych fanw Legii reklamujcych si w pobliu dworca, gdy wracali z Lubina. A ci ktrym zrywaem szaliki w Kdzierzynie nie maj prawa mnie pamita, kopa lat, ja si rzeczy nie przedstawiaem si. - Jak si dowiedzieli, e na peronie stoisz ty i "Memlok", to wikszo zostaa na nastpny pocig. Doszli do wniosku, e "Memloczyna" jest niebezpieczny. - No dobrze, ale co chcieli ode mnie? - Powiedzieli, e kroisz buty - "Czerwony" stoi i si mieje. Ja zreszt te. Ju kumam, skd te skojarzenia. Kiedy TVP robia program o subkulturach modzieowych. Jedna z nich, to rzecz jasna kibice. Dlaczego wyldowali we Wrocawiu, nie wiem. Wypowiada si "Krejzi" i ja. "Krejzi" stwierdzi "Inni wierz w Boga, ja wierz w lsk". To haso kibice zrozumiej, reszta bdzie si puka w czoo. Ze mnie wydobyto dwie inne rzeczy. Jedna gbsza i subtelniejsza, to e "kady ma swoje hobby, jedni zbieraj znaczki, inni wydaj ca pensj na literatur pikn, jeszcze inni owi ryby. My chodzimy, jedzimy na mecze". Druga z tych myli, ktra posza w Polsk, to kwiatek z czki zadym. Wanie opowiadaem, jak to zdybalimy t bezczeln czwrk przed dworcem, i jeden z kolesi po dorwaniu przeciwnika cign mu buty. Gdy doszed do wniosku, e pasuj swoje zoliwie wrzuci do kanau. T drug wypowied firmowaem twarz. Skojarzenie, zwaszcza w Warszawie pozostao. Tylko kto im pozwoli na powizanie twarzy z imieniem?

Legia-Pogo, ta przyja bya niemal czym symbolicznym. Mwiono o tym w innych klubach z zawici a do zazdroci. Czego to nie wypiewywano, gdy bluzgano jednych, od razu, automatycznie trzeba byo ly drugich. 85 rok, Pogo moe teoretycznie spa. Warszawiacy w wypadku zwycistwa maj nik szans na zdobycie tytuu mistrzowskiego. Legia w Szczecinie prowadzi 1:0, lecz w meczu bezporednich jej rywali rezultat dla niej niekorzystny, a na innych stadionach wyniki mogce wy165 rzuci za burt portowcw. Co w takim wypadku dzieje si w lidze polskiej? Ot w naszej lidze w takim wypadku przegrywajcy strzela bramk dajc punkt i spokj. Nie inaczej byo i tym razem Remis, gwizdek. Legia w pucharze UEFA, Pogo w ekstraklasie. Poniewa jednak teoretycznie nawet najnisze zwycistwo mogo utorowa drog na tron, wobec czego w prasie finisz ligi odbija si czkawk. Pgbkiem zaczto wspomina, e to nie tylko wzajemna adoracja kibicw. Mwiono co o podkadce, o z gry ustalonym wyniku. To co dla przecitnego znawcy piki byo jasne, dla piszcych o futbolu - prawdopodobne. Sonda na ulicach Warszawy przeprowadzona przez radio: - Czy zgodziby si, aby Legia nie zdobya Mistrza Polski, gdy musiaa odda punkty innej druynie? - Nie, absolutnie. - Bardzo mody gos. - Nawet gdyby tamta druyna musiaa spa? - Nigdy. Nie ma takiej moliwoci. - A gdyby to bya Pogo Szczecin? - No, chyba e Pogo. Nie wiem, co i kto spowodowa rozpad tego ukadu. Aktualnie midzy Legi i Pogoni istnieje taki stan niby-wojny. Przy zayoci zachodzcej pomidzy szalikowcami obu dmyn niemoliwe jest przejcie z dnia na dzie do stanu totalnej agresji. W nieodpowiedzialny sposb, poprzez - z pewnoci - indywidualne zatargi i ambicj zniszczono spory kapita jakim bya niemal symbioza kibicw z Warszawy i Szczecina. Prawdopodobnie zaway tu w sporej mierze stosunek obu grup do fanw Le-chii, diametralnie rny w obu miastach. Tego ukadu zazdrocili wszyscy. Wyraao si to najprociej jak tylko moliwe, na kadym meczu Legii przeciwnicy bluzgali Pogo, i odwrotnie. Wtpliwe, by znalaz si taki drugi ukad, na ktry kady prawie fan spoglda z zawici. Satysfakcj z rozpadu mieli kibice wikszoci klubw w kraju. Tak jest zawsze, gdy zaczynaj si la niedawni przyjaciele, a gdy do tego obu si nie lubi, i obaj s silni... Penia zoliwego szczcia. Podobnie, cho na mniejsz skal bractwo si cieszyo, gdy widnca Jagiellonia poara si z Widzewem, Wisa ze lskiem. Generalnie szerokim echem odbijaj si rozpady ukadw czowki ligi chuliganw. Mao kogo interesuje, jeli KS pobije si ze Stal Mielec, ale ju sobie wobraam ile powodw do kpin i artw, oraz 166 nagromadzonej ci wylaoby si przy rnych okazjach, gdyby lsk i Lechia wstpiy na wojenn ciek. To ludzkie. Odnoszc si do polityki midzynarodowej, stosunki Rosja - Niemcy czy Japonia - USA komentuj wszyscy. W Europie, Afryce, Azji. Natomiast co si dzieje na pograniczu Ghany z Wybrzeem Koci Soniowej nie interesuje nikogo. W kadym kraju w sposb szczeglny traktuje si mieszkacw stolicy. Nie jest to zjawisko typowo polskie. Warszawiakw nie lubi si nie dlatego, e kto wymyli im ksywk

"szemracy" czy ze specyficznej wymowy "sz" wpadajcej w "". Po prostu, mieszkaj w stolicy, i maj nieziemsko podniesione z tego tytuu nosy, i w ogle nie daj si lubi. Trudno stwierdzi, kto ma wikszego pecha, czy Legia dlatego e jest z Warszawy, czy Warszawa, dlatego e ma taki klub jak Legia. By moe nie ma to adnego znaczenia. Legionistw nie lubi prawie nikt. Nie wierz w to, by chodzc po Sosnowcu gocie ze stolicy mogli sobie bezkarnie robi wygupy podkrelajc to, e s mieszkacami najwikszego polskiego miasta. Ani w Elblgu. Chocia z Zagbiem i Olimpi maj blaty, (aktualnie zmiana nazwy z Olimpii na Poloni). Nieraz za sam warszawski rodowd w tryby mona dosta na polu namiotowym czy w kuflotece. Wcale nie trzeba posiada innych, ujemnych w oczach napastnikw cech. Urlopujcy si kibice atakujcy wakacyjnych ssiadw z pian na pysku dr si "bi Legi", ci z fioletowymi gbami robi awantur w knajpie pod hasem "la szemraca kuflem po bie". S take ukady nie wzbudzajce specjalnych sympatii pomidzy rnymi miastami. Niekoniecznie trzeba by kibicem Radomiaka, eby jadc przez Kielce cisn jakiego pomidora czy jajko przez okno. Albo skopa samochd z bydgosk rejestracj w Toruniu. Z pewnoci jest wielu mieszkacw stolicy, ktrzy nie bardzo wiedz gdzie szuka na mapie Bechatowa, Tych, Bochni, Grajewa czy Goleniowa. Natomiast spora cz mieszkacw kraju przynajmniej raz w yciu bya w Warszawie. Wyjazd do stolicy traktowany jest inaczej, ni gdzie indziej. Co innego, gdy si syszy "jutro wyjedam do stolicy" ni "bd w Tczewie". Take wrd kibicw wyjazdy do Warszawy traktuje si jako inaczej. Z reguy wicej fanatykw zawita na azienkowskiej, ni na innym, cho tak samo oddalonym od miejsca zamieszkania stadionie. Take rnej maci dziaaczy, chccych by przy zespole, w wypadku 167 wyjazdu w okolice Paacu Kultury jakby wicej. Dziaacze kombinuj kategoriami: niech mnie widz, e jestem, dziaam, moja obecno to konieczno, zawsze bd aktywny. Kibole te si chc pokaza. A o to najatwiej tam, gdzie najwicej czyhajcych na sensacj gryzipirkw. Wybi szyb, skopa kogo, czy co w tym stylu u siebie w miecie, i mona trafi jedynie do lokalnej kroniki policyjnej. Gdyby zmajstrowa to samo w Warszawie, a do tego mie szczcie bo skutki chuliganki ujrzy pismak, ktremu brakuje tematw, wtedy jest szansa, e bdzie z tego cakiem duy reporta. I to na amach gazety o zasigu oglnopolskim. Rozmawiam kiedy z legionist. Opowiada, jak zlali w pocigu KS. - Wyjechalimy po nich pidziesit kilometrw w trzy dychy. Do tego zebrao si kilku miejscowych. Nadjeda pocig. Z przedziaami. Z jednej strony lepiej, mona kogo naparza w przedziale i widzi to zalwe-dwie kilka osb. Po co rzuca si w oczy? Ale w takim wagonie atwiej si zabarykadowa. Otwieram drzwi, z tyu, za plecami pchaj mi si chopaki. A tu wyskakuje taki rudy chudzielec i chce mnie kopa. Skubany, mia przewag wysokoci ze rodka. Ledwom si uchyli. A on znowu kopytkuje i zatrzaskuje wrota przed nosem. Co trza dziaa. Chwytam za klamk, a tamten trzyma od wewntrz. Wreszcie kto poszed po rozum do gowy i wytuk szyb. Rudzielec odskoczyod drzwi. To by jego bd. Zrozumia, kiedy otwieraem. Rzuci si do nich ponownie, ale ju byo za pno, a ja miaem w apie rympaa. Wkleszczyo w drzwi, nie rusza si. My pobieglimy dalej, la nastpnych. Jaki rok pniej gostek z odzi opowiada, jak bili si z legionistami. - Jedziemy do "cwelki". Jeszcze prawie godzina drogi, a tu na stacji filuj, wataha "szemracw" gna w naszym kierunku. Chwaa Bogu nie trjczon to by, ale normalny, przedziaowy. Jaki typ otwiera drzwi. Mj kole od razu nawia w gb wagonu. Ja gocia z buta w czaszk, a on nic. Ja go znw w pysk, a tam ju si ich nazbierao. Szarpi drzwi i zamykam je. Nie zdyem nawet pomyle, e tdy nie wlez, a tu ktry rympaem po szybie. Szko pryska w drzazgi, i mi w oczy. Uchyliem si, ale jak znw stanem na swoim miejscu, tamci wbiegaj do wagonu. M-nie wpasowao za drzwi, e si ruszy nie mogem. Na moje

szczcie ci z tyu nie orientowali si, e walczyem z tym desperatem z przodu, tak e oklep dostaem taki sobie. - Jak wyglda ten z Warszawy, ktry pierwszy wpad do pocigu? 168 Co mi zaczyna wita. - Taki wysoki, z dugimi apskami, czarny, czesany na bok, wicej nie pamitam. Uwanie przypatruj si swojemu rozmwcy. Staram si wyowi z mroku niepamici jak najwicej szczegw. Co ja wtedy syszaem? Aha, taki rudy! Patrz na pomienn grzyw gocia. - Wiesz, rozmawiaem z tym desperatem. -I co? - Nic, wszystko si zgadaza, tylko nic nie mwi, e zarobi z laczka w pysk. Zadyma miaa miejsce bodaj w 83 roku. JEDNA RODA W POLSCE STANU WOJENNEGO - Chce pan zagra w filmie? - go apie mnie za okie. - W filmie? - Co to wogle za propozycja, 83 rok, ludzie unikaj ekranu jak mog. Ci ktrzy pokazuj si w okienku s wytykani palcami jako kolaboranci. - W jakim filmie? - A nic takiego, - tamten doskonale wyczu co w trawie piszczy, wobec tego bagatelizuje spraw. - Jako statyci potrzebni s nam kibice. Taki krciutki, pojedynczy kadr. Po chwili ustalamy szczegy. Dobrze, zbior chopakw, ale po najbliszym meczu ligowym. Przyjdziemy wieczorem na dworzec, gdy tam wanie bdzie nagrywana sekwencja. lsk pokona KS 4:0, nastpnie w telewizji ogldamy pucharowy wystp Lechii w Turynie, Juventus rozgromi gdaszczan 7:0. Pniej dowiadujemy si, e z wycieczki autokarowej zorganizowanej na ten pojedynek wrci sam kierowca. Schodzimy si na dworzec. Frekwencja spora, jak na tamte czasy i godzin 22. Jakie 200 osb. Chodzi o prozaiczn rzecz. Wysiadamy z pocigu i szalejemy, jak to zwykle fanatycy w podobnych okolicznociach. Powtarzamy to parokrotnie, gdy w ujciach cigle co nie gra. Kada powtrka, to pgodzinna przerwa. Czasem dusza. W tym czasie normalni statyci grzecznie siedz na awkach, my natomiast wietnie si bawimy. Chralne piewy, skandujemy hasa. W pewnym momencie na nasz peron wtacza si pocig z Moskwy. Od razu zmieniaj si treci na169 szych okrzykw. Zamiast WKS lsk piewamy "Solidarno", "Breniew huj", "Ju niedugo zamiast lici bd wisie komunici". Natychmiast znajduje si kreda, ktr obsmarowalimy cay skad. Udekorowalimy radzieckie wagony stylizowanymi solidarnociami, sierpem i motem na szubienicy. Zjawia si patrol milicyjny, a ekipa re-alizatorska tumaczy: "Prosz panw, my tu krcimy film". Magiczne zdanie po ktrym moemy robi co chcemy. Zza szyb wygldaj zaciekawione twarze jadcych do Legnicy radzieckich oficerw i ich rodzin. Naszej reakcji nie musz opisywa. Zwykli pasaerowie, nieliczni o tej porze patrz na nas i dyskretnie pozdrawiaj. Wszyscy na twarzach maj umiechy. Duch w narodzie nie ginie. - Skd was wzili? - pyta normalny statysta. - Z meczu! - zdziwiony jestem, e go nie domyli si sam. - A skd niby mielibymy si wzi? - Z takim spontanicznym rodowiskiem jeszcze si nie spotkaem - to reyser caego przedsiwzicia biegajcy tam i nazad z tub. - Jestecie wietni, tylko cholernie niezdyscyplinowani. - Jaki tytu filmu? - Remis. - No to powodzenia, reyserze, na pohybel komunie.

Lech Wasa nie jest takim sympatykiem piki kopanej, jak na przykad Krzysztof Bielecki. Ale dla dobra sprawy potrafi si pofatygowa nawet na nieinteresujce go imprezy. - Trzeba pj na mecz Lechia-Juventus, - doradzano mu. - Bdzie duo ludzi. Wasa zjawia si na trybunach. Sprawa awansu jest przesdzona, 0:7 z Turynu wyjania wszystko. Ale magia nazwisk i firmy ciga na specjalnie na t okazj odnowiony stadion nadkomplet widzw. Gdy po trybunach rozesza si wiadomo, e przyby Wasa cay stadion krzycza "Solidarno, Solidarno". W pewnym momencie koo potu zapona wieca dymna. Gdy dym si rozwia na siatce wisiaa flaga rozwizanego zwizku zawodowego, bdcego wwczas dla Polakw synonimem wolnoci. I znw stadion wyje. Lechia, mimo prowadzenia 2:1 przegrywa 2:3. Paolo Rossi i spka nie mog sobie pozwoli na porak z wschodnioeuropejskim drugoli-gowcem. Pikarzom z Gdaska nie mona odmwi woli walki. Cho przegrali, zebrali wiele pochwa. Przed tym najwaniejszym w caej historii gdaskiego klubu meczem 170 doszo do zabawnej sytuacji. Wiadomo byo, e na to spotkanie przyjad jacy woscy tifosi, wic co zmylniejsi wczeniej rozpoczli poszukiwania przyjednych po hotelach. Wreszcie kto wpad na trop Italiacw. Bariera jzykowa co prawda nie do przebycia, ale zainteresowanie pik czy. W futbolu jest tyle midzynarodowych swek, tyle poj do ktrych zrozumienia nie trzeba zna jzyka swojego rozmwcy, e dogadano si szybciutko. - Alkohol? Yes kobinejszyn. Many! Fani Juventusu dali kilka dolarw. - Ty, jestemy zarobieni. Zrywamy si makaronom? - Cymba, wicej od nich wyrwiemy, tylko trzeba teraz skoowa wdeczk. - Masz jeszcze kartki? - Tak, tak, to zaledwie dziesi lat temu na wdk i papierosy potrzeba byo specjalnych talonw. Tak nas komuna urzdzia. - Gupek, pod koniec miesica. Poszy pierwszego! - No to skd wemiemy gorzak? - Moe kto poyczy? - Wariat. Kupimy na mecie. - To si nie opaca. Za drogo. Kupujemy denaturat. Jak uradzono tak zrobiono. Litr dynksu towarzystwo obracao gdzie na awce w parku. Aby delikatni ludzie z zachodu nie myleli, e kto chce ich otru, wszake na nalepce widnieje trupia czaszka, rodzimi biesiadnicy wychylili na dobry pocztek po lufce. - Gut polnisze wdka - stwierdza jeden. - Wodken piraten, kapitan Nelson - drugi z raczcych si trunkiem wskaza na wymalowan na etykietce czaszk z piszczelami. Wosi wy-opali na spk z krajowymi mionikami alkoholu doskona fioletow gorzaleczk, po czym popadali jak nieywi. KIBICE eby by akceptowanym w grupie, trzeba chcie do niej nalee, oraz wyznawa jej system wartoci. By by akceptowanym i suchanym potrzebne s dodatkowe cechy charakteru. Albo musisz wyszczeglnia si jakimi osigniciami. Wrd kiboli jednym z prestiowych czynnikw jest ilo zaliczonych wyjazdw. Nie raz i nie dwa syszaem, jak maolaci licytowali si w ilo171 ci meczw na obcym terenie na ktrych byli. Rzucaj hasami 50, 60. Gdy co takiego sysz staram si oceni twarz dyskutanta, wyszuka go z tumu innych. Wikszo modzianw dodaje sobie w sposb niewybredny. Niektrzy chc podnie swj presti doliczajc sobie giganty. Sama ilo zaliczonych meczw na obcym terenie jest w znacznym stopniu ograniczona. Gdy liga liczya sobie 16 druyn moliwych byo jedynie 15 eskapad w roku, plus spotkania w Pucharze Polski, ale na to mogli liczy tylko fani nielicznych klubw. Teraz, gdy liga liczy

sobie 18 zespow, realne jest w niej 17 wyjazdw rocznie. I ani jednego wicej. Aeby zaliczy setk, trzeba jedzi bez przerwy sze lat. adnego opuszczonego spotkania, zero usprawiedliwie, sto procent obecnoci. "Pluto" twierdzi, e zaliczy ponad 300 wyjazdw. Chyba sobie nieco doda, ja go wyceniam na jakie 260-270. Ale i tak jest prawdopodobnie rekordzist krajowym. Ten, kto do pocigu wsidzie po raz 10, powoli staje si staym uczestnikiem wyjazdw swojej druyny. Gdy mu stuknie 30 zaczyna si przyzwyczajenie (nie liczy "wyjazdowych" derbw). Po setnym wyjedzie mao kto jest si w stanie z tego wyleczy. Lecz jeli kto mwi, e ma pidziesit, czy sto wyjazdw trzeba go zweryfikowa. Wielu nie potrafi oprze si pokusie dodawania. yj wrd nas ludzie, ktrzy w swoich rodowiskach znani s w caym kraju. Czasem jest to jaki meteor, naszumi narozrabia, pokae si i znika. S te ludzie-symboe. Z uwagi na ich si charakteru, si pici, dugoci czasu w ktrym dziaaj, specyficznej charyzmy. Tak jest wrd fanw muzyki rockowej, metalowej, pord samych muzykw (te do szczeglne rodowisko). Nie inaczej byo wrd hipisw, jest u punkw, skinw. Trudno, eby odmienne obyczaje panoway pord jake czsto podrujcych po caym kraju kibicw. "Sitek", "Ruen", "Trela", "Bosman" - legionici. "Dufo", "Makaron", p. "Wolf z Lechii. "Wesoy", Mariusz z Wisy, "Soik" w KS-ie. "Herman", p. "Kotlet" z Wrocawia, "Bolo" z Widzewa, "Pudel" - arkowiec, cho z Tczewa. Pominitych jest tu wielu. Nie sposb wymieni choby poowy. Speniaj rol symboli, s ludmi - zapalniczkami, rzucajymi pomie zainteresowania na innych. To wok nich krc si kibicowskie sprawy. Do nich lgnie reszta, przyjmujc te same zainteresowania, hierarchi wartoci, przyswajajc reakcje i sposb zachowania. Kim takim uie zostaje si r wyrachowania. Ci wszyscy bdcy na to172 pie kibicowskich hierarchii zaprzedali swym ideom serce i dusz. Wykadaj mas swego wasnego grosza. Mecze wyjazdowe, gadety, goszczenie fanw zaprzyjanionych druyn, itd, itp. To kosztuje. Ile nieprzespanych nocy, utarczek z policjantami, milicj, sokistami, konduktorami. Re wybitych zbw, rozdartych koszul, strachu i agresji. Ile dziadowania kilkaset kilometrw od domu, spania w korytarzach zatoczonych pocigw. Ten tylko jest w stanie poj dusz kibica, kto nim sam zosta. Tak jak smak ryzyka pozna grajcy w ruletk za wasne pienidze. A prawd o yciu lokator celi mierci. Ci spord nas, ktrzy zaliczyli kilkadziesit wyjazdw, uczestniczyli w paru zadymach, jedzili pocigami grozy, ci co byli celem da leccych kamieni i furkoczcych paek, maj najwiksze powaanie i szacunek u reszty, ktra w podobnych sytuacjach nie znalaza si jeszcze, lub rzadko. Mona si mia z "Wioleta" z Lechii, "Biduli" - legionisty, p. "Koli" - wilaka. Ale zostaw tyle czasu, zdrowia. Wyka tyle chci i zapau co wyej wspomniani, i wielu, wielu innych. Kiedy kady z nas po raz pierwszy przychodzi na stadion powoli apa bakcyla. Najpierw najwaniejsz spraw byy klubowe barwy. Kiedy flaga, dzi szalik. Zaczynamy kombinowa, by zoby upragnione insygnia. Teraz sprawa zaczyna by prosta. Praktycznie w kadym miecie mona kupi na stadionie klubowe pamitki, z tym najwaniejszym, szalikiem wcznie. Dawniej byo to znacznie bardziej skomplikowane. Siostry, matki, babcie lub dziewczyny zmuszane byy do prucia swetrw w odpowiednich kolorach i mozolnej pracy szydekiem czy na drutach. Barwy, ktrych kolejno miaa niebagatelne znaczenie oddaway wiar w wielko dryyny, dlatego przed uruchomieniem "produkcji" kibice robili wykad "fabrykantkom": jeden koniec szalika taki, drugi taki, kolory musz by w takiej a nie innej kolejnoci, itd.

Nastpnym krokiem ku fanatyzmowi jest zdecydowanie si na wyjazdy. Z reguy jest to najbliszy z moliwych, lub bardzo wane spotkanie druyny, ktrej si kibicuje, na przykad fina Pucharu Polski, lub decydujce rozgrywki o Mistrzostwo Polski, awansie do wyszej klasy rozgrywkowej. Pniej jest ju atwiej si zdecydowa na kolejny wyjazd. Po pewnym czasie przestaje to by wydarzeniem szczeglnym w naszym yciu. Staje si przyzwyczajeniem, a nastpnie koniecznoci nieomal. 173 - Czy ty musisz chodzi na te mecze? - ile razy niejeden z nas sysza to pytanie od rnych osb? - A te wojae po caej Polsce, czy to nie przesada? - kolejny etap pyta. Po jakim czasie zadajcy je take przyzwyczaja si do sytuacji. Niektrym fanatyzm mija. Z reguy czynnikiem zmieniajcym, nie tyle sposb mylenia, ale hierarchi potrzeb yciowych jest wojsko. Kiedy stosunkowo rzadziej nastpoway "powroty" do przedwojskowych zainteresowa tych, co odbbnili swoje w armii. Ostatnimi czasy to zjawisko jest coraz czstsze. Wie si to midzy innymi z coraz wysz redni wieku wrd fanw. atwo o powrt do rwienikw. Inni odpadaj od towarzystwa z uwagi na poderwanie panienki. "Dupa mu zawrcia w gowie" - czsto mwi si pod adresem dawno niewidzianych kolesiw. Czasem, gdy pierwsza fascynacja lask minie potrzebny jest jednak stary, wyzwalajcy w czowieku odmienny stan uczu model zachowa. Jeli przez okres zakochania grupa si nie rozpada, Romeo czsto wraca do niej. Dlaczego tak jest - nie wiem. Z tymi pytaniami naley si zwrci do socjologw. Zreszt nieistotne motywy. Licz si fakty. Po zaliczeniu kilku wyjazdw chopak wcigany jest w rodowisko, zaczyna poznawa ludzi, i sam zaczyna by rozpoznawany. Po kilkudziesiciu staje si staym elementem w grupie jadcej na podbj obcego miasta. Gdy patrzymy wstecz, przypominamy sobie twarze, ktre ogldamy teraz rzadko, albo wcale. Lat przybywa, cz znajomych staje si tylko wspomnieniem. Jedni wyjedaj za granic, albo do innych miast, drudzy yj wasnymi sprawami, zamykaj si we wasnych czterech cianach, spotykamy ich sporadycznie wymieniajc zdawkowe uwagi i ukony. Jeszcze inni wybrali si w drog na spotkanie w. Piotra, i nie dane nam bdzie ich ujrze ju nigdy. y bd tak dugo, jak dugo bd pamitani. "Dony" wsawi si tym, e na matur z polskiego przyszed pijany w sztok. I zda j na czwrk. Chudy jak patyk, wci napdzany alkoholem uwielbia wywija flagami, najlepiej takimi na dugim kiju. Pod wpywem depresji wbi sobie n w piersi w 85 roku. Janusz uniewski by fanatykiem tego co robi. Gdy gotowa by kucharzem, gdy wbija gwd - urodzonym majsterkowiczem. Kocha ycie i ycie kochao jego. W godzin po wyjciu z wojska, zamiast z 174 kolegami pj tradycyjnie zala pa, wysmarowa plakatowymi farbami bawenian podkoszulk, i w tej, ju zielono-biao-czerwonej bluzce zameldowa si na stadionie. - Chodmy na piwo, opowiem ci bajk - zabra mnie kiedy do kufloteki po meczu. I faktycznie, mwi o tym jak pracowa w zamku ksicia ' Hohenlohe jako ogrodnik. Ostatni raz widzielimy si pod hal koszykarzy. - Wyjedam do Hiszpanii - oznajmi. v - Sam czy z krlewn? - zerkam na liczn dziewczyn stojc nieopodal, z ktr przyszed obejrze kolejne zwycistwo "Kosynierw". - Do lasu z drzewem? - umiecha si zawadiacko. Takim pozosta w mojej pamici. Hiszpania, w ktrej chcia znale kolejne przygody bya ostatnim krajem jaki ujrza. Piotrowskiego poznaem we Wrocawiu. Sympatyczny chopak z Sopotu, fan Lechii przyjecha, by wybra si z nami na fina Pucharu Polski. Lubiany przez kolegw, kochany przez

dziewczyny. Na kilka dni przez M '92 wraca do domu, po balandze w "Bungalowej". Jak zwykle szed na skrty, przez tory. Pocig z Gdyni do odzi dopad go na wiadukcie... "Kola" w Wisy to chop na schwa. Jego szczegln cech by niezwyky szacunek dla spokoju. Nie lubi, gdy si w jego obecnoci kcono. W razie czego, jako ostatecznego, uspokajajcego argumentu uywa swoich niedwiedzich rk. Wace 120 kilo ywej wagi chopisko budzio respekt. Zmar na raka, a w chwili mierci way ju tylko 30. "Bazen", wilak bez obecnoci ktrego - jak artowano - sdzia nie mgby rozpocz meczu. W przypywie alkoholowego szau zabi wasn babci za rwnowarto p litra wdki. Dosta kar mierci. "Kotlet" z Wrocawia, majcy ju w pitnastym roku ycia twarz recydywisty. Przez dziewi lat nie opuci ani jednego spotkania lska, obejtnie czy grali we Wrocawiu, czy na wyjedzie. Nie opuciby i duej, gdyby nie musia przebywa w orodku odosobnienia. Zapi si na mier w Niemczech. Oni i wielu innych. Byli i nie ma ich. Tak samo jak my. Jestemy i nie bdzie nas. Czy zostaniemy zapamitani? "Wolf, fan Lechii, cinkciarz i trjmiejski mafiozo waciwie zasuguje na odrbn ksik. Chopak z gumowymi papierami, widzcy innych jako potencjalnych "nukw" z ktrych mona wydoi jakie pienidze, uwaajcy za rwnych sobie jedynie takich samych jak on. Twardziel. 175 Gdy zgin, postrzelony we wasnej bramie przez wynajtego czowieka, odetchn nie tylko dzielnicowy. O jego mierci pisano w prasie, jako o sporym wydarzeniu. Tacy nie rodz si na kamieniu. Jak si poznalimy, ju wspominaem. Drugie spotkanie mielimy w dwa lata pniej, w dziwnych okolicznociach. Wanie warowaem na dworcu czekajc na fanw ze Szczecina. Miaem rachunki do wyrwnania. Pocig wjeda na peron, a ja wrd przyjezdnych szalikowcw dostrzegam znan mi twarz. Skd mog pamita typka w bordowo-niebieskim szaliku? Pewnie jeden z tych, przed ktrymi musiaem ucieka w 77 roku, gdy "Kuba" bieg za mn z szyjk od butelki. Mino cztery lata, ach ta fatalna pami do twarzy. elastwo opakowane w gazet miao wyldowa na gowie tamtego, ale jest szybki, uchyli si na tyle, by ochroni czaszk. Uderzam ponownie, przeciwnik dziwnie reaguje, nie skacze mi do garda, cho przez uamek sekundy ma tak szans. Kolejny zamach, nagle kto z tyu apie mnie za rk. - Durniu, zostaw, co robisz? - Sysz gos "Mazura". - To "Wolf z Lechii. Chwil patrz. No tak. Bkam jakie sowa przeprosin, nie ma czasu na dugie zastanawianie si. Wok niezdrowa atmosfera, fani Pogoni patrz niepewnie na tak dziwn dla nich sytuacj. Drobna zadyma, ale tamtych jest znacznie wicej, przeganiaj nas z dworca. - Ty, przepraszam. Jak chcesz, to moemy wyj na solo - tumacz si. Po co ci ten szal Pogoni? - Stao si, a inteligencj to nie grzeszysz- Wzilibymy paru typkw, wywieli ich na zadupie, i stawialiby wdk a mio. - To byo credo yciowe sopockiego chuligana. - Co stoi na przeszkodzie, eby ich powyapywa teraz, przecie poroz-azili si w maych grupkach? - to pytanie zadecydowao, e "Wolfowi" wrcia wiara w moj sprawno umysow. Spotkanie Lechii tu przed wejciem do pierwszej ligi, gdaszczanie w sile okoo czterystu podaj do Oawy. - Cze - mieje si "Wolf. - Chod na piwo. - Ja stawiam, jeste gociem - unosz si honorem. - Nie wariuj, zobacz - wrcza mi dwa identyczne banknoty dziesi-ciodalorowe.

- No i co? - nie wiem o co chod/i - Ten jest lewy, ha ha ha. . 1 mnie. i dolary dziesi lat temu, gdy nawet posiadanie autentykw byo niedozwolone. 176 Po powrocie z Oawy ponownie si widzimy. -1 jak z zielenizn? - Pogoniem taryfiarzowi. Pomysowy i obrotny, cho brutalny. Legitymujcy si wariackimi papierami, a cwaniak jakich mao. Zdecydowany, odwany. Moe i wiat bez "Wolfa" jest bezpieczniejszy, ale na pewno mniej ciekawy, smutniejszy. Takiego strachu nie przeyem nigdy, jak wtedy gdy lalimy si z Lechi -opowiada mi ktry z fanw KS o zadymie z 84 roku. - Przyjedaj do nas i wysiadaj z pocigu, jest ich bardzo duo, nie mamy szans. Ale pniej po-rozazili si. Atakujemy jedn grup, teraz mamy przewag. W pewnym momencie "Wolf zosta sam, a nas kilkunastu. Takiej szansy ju nie bdzie, atakujemy go. On zrywa si na budow i z kopa rozwala rusztowania. Chwyta za trzymetrowego drga i gna na nas. Jak to zobaczyem, to nogi zaczy mi dre ze strachu. A do tego piana na pysku. Darlimy zelwy wszyscy. Taki strach, i to we wasnym miecie. ROZPADAJCE SI UKADY. WOJNA Z ZAWISZ. Zgody pomidzy kibicami polskich druyn to coraz rzadsze zjawisko. Kiedy najczciej byy to ukady w trjktach, czworoktach. Np. Legia Warszawa - Pogo Szczecin - Zagbie Sosnowiec. Albo Wisa - Widzew - Lechia - Jagiellonia. Lub te Arka - Zawisza - KS Grnik Zabrze. W cigu ostatnich paru lat nici sympatii popkay, pozostay nieliczne, dwjkowe ukady. Tak byo, e wrg mojego przyjaciela by moim wrogiem. Dlatego to co si wyrabia na trybunach we Wrocawiu nie ma precedensu. lsk ma zgody, i to od lat z fanatykami KS, Lechii, Motoru. Gdy spotykaj si gdzie w Polsce natychmiast skacz sobie do garde. Kiedy widz si we Wrocawiu pij z sob gorza. My nie pozwolimy sobie na stawianie warunkw, ale i sami nie mamy do nikogo najmniejszych pretensji, gdy robi co po swojemu. Dziki temu KS ma sobie zgody z Zawisz i Stal Mielec, ktrymi my pogardzamy, Lechia co jaki czas robi sobie ukady z Legi. Nie nasza sprawa. Nawet jeli poruszamy te tematy w rozmowach, nigdy nie ma w nich adnego ultimatum. 177 Gdaszczanie najwiksze bicie dostali jeszcze w trzeciej lidze w wieciu. Wtedy przyjezdnych bi ze sztachetami przyszli prawie wszyscy miejscowi. Inn wielk porak by wyjazd do Lublina, gdzie po zbach, i to zdrowo dostali niemal wszyscy z dwudziestoosobowej grupy. Jeszcze raz fani biao-zielonych salwowali si ucieczk. Po spotkaniu z Olimpi w Elblgu. Kilka tysicy fanatykw wracao pocigiem, ktry zatrzymano gdzie w polach. Zajechay milicyjne budy i rozpoczo si totalne paowanie. W czasie stanu wojennego bractwo daro zelwki. Gdyby podobna akcja miaa miejsce aktualnie, niebiescy mogliby spisa na straty swoje stary. e w Tczewie mieszkaj gwnie arkowcy wiadomo nie od dzi. Gdy Lechia po kilkakrotnym szturmie do ekstraklasy w poowie lat 70-tych zmienia oscylacj, i zamiast do pierwszej wyldowaa w trzeciej, do Tczewa wybierano si jak na wojn. Arka takiej okazji przepuci nie moga. Jest okazja do zlania znienawidzonych, derbowych rywali. Z Gdyni zorganizowano wycieczk, by wspomc kibicw to-niebieskich z Tczewa. Na miejscu okazuje si, e gdaszczanie zameldowali si w liczniejszej grupie, ni przewidywano. Lecz skoro tyle wysiku woono w zmontowanie tej zadymy, szkoda traci okazj. - Lejemy ich - najbardziej zapalczywi pokazuj setk przyjezdnych palcami. - Duto ich. Jest nas mniej - Gos rozsdku. - E tam, chopaki z okolicznych knajp pomog... jakby co.

- Moe kamieniami? - Dobra, najpierw kamieniami. Jak uradzono, tak zadziaano. Reakcja goci bya odwrotna od przewidywanej. Fani Lechii zamiast wpa w popoch odpowiedzieli na grad cegie tym samym, a nastpnie rzucili si w kierunku miotajcych, po drodze tratujc spokojnych. Ci przypadkowi, sdzc e ich neutralno zostanie uhonorowana, zaczli si burzy. - Co to za bieganie po awkach? - Obiektywizm obiektywizmem, ale Lechia w Tczewie naprawd nie jest lubiana. - Gdzie leziesz, chamie - To ju troch mocniejsze sowa. - Ty "Wolf, burz si, lejemy skurwielw. Jako rympay posuyy nabiegowo poamane awki. Setka hunw uzbrojona w brechy ustawia si przez ca wysoko trybun, i obijajc kadego napotkanego wymiataa jak leci z sektora widzw. Gdy stadion 178 by niemal wyczyszczony z panicznie uciekajcych obserwatorw zjawi si pierwszy radiowz. - Co wy tu robicie? - milicjant ogarnwszy sytuacj wcale nie mia ochoty na interwencj. Od porzdku i spokoju byo mu znacznie bardziej cenne wasne zdrowie. - A nic takiego, panie wadzo. - Co trzymasz w rce? - To? - "Wolf patrzy na brech, jakby dopiero teraz stwierdzi jej istnienie. - A, rzucali w nas kamieniami, to musielimy ich nieco uspokoi. Po tej akcji pacyfikacyjnej kilka osb z obu stron musiao si uda na pogotowie. Par najbliszych kartek, to historia jednej wojenki, jej genealogia i przebieg. Nic nadzwyczajnego, tego typu zdarzenia maj miejsce w caym kraju. Ciekawe jest z uwagi na skal i stopie zacietrzewienia. Rozegraa si, i rozgrywa na linii Bydgoszcz-Wrocaw. Pierwszy raz usyszelimy o fanach Zawiszy wiosn 77, gdy bydgoszczanie zmierzali awansu w szeregi najlepszych. - Oni w ogle maj kibicw? - pytam si "Kapana", chopaka ktry jako pierwszy podrowa stale do Gdaska, a tam wanie swj decydujcy o awansie pojedynek stoczy Zawisza. - / to zobaczycie jakich - odpar najbardziej zagorzay lechista wrd wrocawian. By uczestnikiem stadionowej bjki w Gdasku. Takiej zadymy to on jeszcze nie widzia. Jesie. Na Stadionie Olimpijskim, na ktrym lsk rozgrywa swoje mecze ligowe melduje si spora grupa goci. Aktualny Mistrz z trudem wygrywa z beniaminkiem w resortowych derbach. Na trybunach spokj. Rewan w Bydgoszczy pocztkowo nie wry niemiych wydarze. Wrcz przeciwnie. Jestemy wycigani na piwo przed meczem. Jednak w czasie przerwy zaczyna si dzia co nieprzyjemnego. Przya do nas pacjenci napomykajcy kliwe uwagi i machajcy acuchami. Fanatykw Zawiszy jest faktycznie masa. Wrd nich sporo starszych od nas wiekiem, kilka twarzy, ktre jeli do tej pory nie zwiedziy kryminaw, to przez przypadek. Robi wraenie. Sybis strzela bramk, jest 1:0 dla lska. Na szczcie dla naszych powok cielesnych chwil pniej pada wyrwnujcy gol. Ostatecznie spotkanie koczy si wynikiem 2:1 dla gospodarzy. Cisza. Co bardziej nerwowi troch znielubili "Krzyakw". Po rocznej karencji Zawisza 179 powraca w szeregi pierwszoligowcw. Ponownie przy wypenionych, 40-tysicznych trybunach. Tym razem my, jako fani nie przedstawiamy zbytniej siy bojowej, ale i bydgoszczanie nie s nastawieni tak agresywnie. Nastpuje przerwa w kontaktach, gdy po dwuletnim stau Zawisza ponownie spada.

Wiosna 88, nasi pikarze giercuj z zagroonym Batykiem. Wynik jest dla nas jasny ju przed meczem. lsk zapewni sobie pozostanie, miejscowi walcz o to samo. W zwizku z regulaminem premiujcym wysokie zwycistwa typujemy 3:0, i nie mylimy si. Jest nas stu, cholernie silna ekipa, na stadionie wraz z nami kilkudziesicioosobowa delegacja fanw Lechii. Drobna szarpanina z poczonymi na t okazj kibicami Arki i Batyku. Po spotkaniu oczywicie pijastwo w Gdasku, jednak wikszo wraca wieczornym pocigiem. Bractwo jadc rozrabia na wesoo. W Bydgoszczy dziesiciu chopakw w niebiesko-biao-czarnych szalikach na widok rozbestwionych fanw wrocawskich co nie bardzo chce wsiada do pocigu. A maj w niedziel mecz na Dolnym lsku. Nasi ze miechem wcigaj ich do wagonu. S jacy oporni, usztywnieni. Kilka miesicy pniej, gdy wojenka staa si faktem, "Orze" skomentowa t sytuacj: - Ju wtedy wyczuem, e co jest nie tak. Gdyby byli w porzdku, to czy wzbranialiby si przed wspln jazd? Trzy miesice pniej, na 31 sierpnia PZPN wyznaczy termin 1/16 Pucharu Polski. Z losowania wynikao, e dwa wojskowe kluby bd walczy o awans. Zawisza-lsk na stadionie drugoligowca. Termin sympatyczny. Przypomn realia tamtych czasw schyku komuny. Tego dnia przypadaa rocznica podpisania porozumie z 1980 roku, wobec czego w wikszych orodkach miejskich organizowao si rnego rodzaju marsze, pikiety, strajki okolicznociowe. Lub inne rwnie bardzo niepokojce wczesn wadz demonstracje niechci do rzeczywistoci. Zwaszcza stocznia gdaska bya miejscem o szczeglnym znaczeniu strategicznym. Do Trjmiasta w takich wypadkach kierowano.suby porzdkowe z wszystkich okolicznych wojewdztw, co musiao cieszy zodziei ze Supska, Torunia. Dziki temu spotkania 1/16 PP odbyy si bez zaangaowania milicji. Mieli waniejsze problemy. Wyjedajc na ten mecz towarzystwo wyczuwao, e co jest nie tak. Zacieniajce si ukady na linii Wrocaw-Gdask wobec totalnej zady180 my zawiszakw z lechistami byy nie na rk mieszkacom znad Brdy. - Jedziesz? - pyta si mnie "Plastyk". - Nie mog, jutro musz by w pracy. - To krtki okres w moim yciu, gdy faktycznie ciko mi byo zerwa si z roboty w rod. - Bdzie kosa - sysz. - Na razie nie ma - odpowiadam. Nie jestem zwolennikiem zadym z kadym. - A jak nas zaatakuj? - "Plastyk" dry temat w cwany sposb. - No, chyba e zaatakuj, wtedy trzeba la. - Tym samym daj swoje przyzwolenie na wydarzenia, ktre mog si zici. We Wrocawiu po poudniu zadyma z milicj pod sztandarami "Solidarnoci". Wieczorem wiadomoci sportowe i suchy rezultat z meczu. 3:2 dla nas. O szczegach dowiaduj si dopiero nastpnego dnia. Chopcy wysiadaj z pocigu rano, i pocztkowo nic nie wskazuje na pniejsze zajcia. Zaczo si jak zwykle niewinnie, od przekrzykiwania si. Oni: Arka Gdynia, wic wrocawianie: Lechia Gdask. Miejscowi zaczli bluzga na Lechi, przyjezdni na Ark. Teraz czas na kolejny ruch autochtonw. Marek Siemitkowski, rezerwowy bramkarz lska rozgrzewa si w czasie przerwy, gdy nastpio pierwsze starcie. - Nie wiedziaem o co chodzi, widz jak dobrych kilka setek typa rusza na naszych chopakw, a ich moe z 60-ciu. - Opowiada. - Wydawao mi si, e bdzie tragicznie, ale bractwo chwyta za jakie kuby, amie awki, kombinuje naprdce brechy, i zamiast ucieka rzuca si na napastnikw. Czuem si dumny z wariatw, nie dali sobie w kasz dmucha. "Sitek" o tej samej sytuacji mwi inaczej.

- Gdy na nas ruszyli, ze strachu wydawao nam si, e to cay stadion biegnie z chci zamordowania nas. Jednak "Grzyb" i "Zwierzak", oraz kilka innych osb wytworzyo atmosfer walki. Chwytamy za co podrcz-niejsze narzdzia i dalej do walki. Jeden z kubw by tak ciki, e w kierunku napastnika rzucay nim dwie osoby. Tamci, nim dobiegli, byli ju niele zmczeni, obiec w kko trybuny, to jest par metrw. Na stadionie bylimy lepsi. - A gdzie gorsi? - Pniej, po meczu. Zaatakowali nas przed wiaduktem. Tam zrobilimy bd, moglimy si broni na wskiej kadce, ale zbieglimy dalej. Byoby po nas, ale na szczcie nieopodal znajdowa si sklep spoywczy 181 z wystawionymi transporterami pustych butelek po mleku. Te flaszki uratoway nam ycie. Urzdzilimy Zawiszy ostrza. Transporterami te miotalimy, ale to ju bardziej na pokaz. Nastpnie rwiemy zelwki w kierunku dworca, ale miejscowi znajc kanay, rne skrty, dorwali nas przed sam berz. Niepotrzebnie si rozbieglimy. Ci ktrzy wpadli na dworzec mieli szczcie, inni zerwali si na budow. Tam ponielimy najwiksze straty. Ja mam zamany nos, straciem sweter w barwach. "May" pogubi buty, pniej azi w skarpetkach by je znale. - Milicji nie byo? - Na stadionie czterech. Jak zobaczyli co si dzieje to uciekli. Potem zobaczylimy ich na dworcu. - Dostalimy lanie? - Pytam prowokujc. - Tak, ale po honorowej walce. - Podobao ci si? - Jasne! Ale jak teraz dorw w apy gocia z Bydgoszczy, to go rozszarpi. Trzy dni pniej lsk gra w Katowicach swoje ligowe spotkanie. Wracajc z wyjazdu cay czas ywo komentujemy wydarzenia ze rody. - Suchajcie, oni jutro graj w Lubinie swj drugoligowy pojedynek. Jedziemy? - Do Lubina? Bez sensu. To ju lepiej poczeka na nich na dworcu. - Oni nie bd jecha przez Wrocaw - kto bysn wiedz z zakresu geografii kolejowej. Pojad przez Leszno i Gogw. - To jedziemy do Leszna! - Jedziemy! - Jedenastu spord nas wysiada z pocigu wiozcego ca grup z Katowic i zamiast i do domw przesiadamy si do wagonw jadcych do Gdyni. Przez Leszno. - Bilety! - konduktor pragnie wyegzekwowa od nas naleno za przejazd. - Ty, nie wariuj, my nie jedziemy nawet na mecz - szaliki na szyjach zdaj si wskazywa, e kamiemy. - Wic gdzie? - Tylko do Leszna. - Po co? - Spoecznie. Musimy obi mordy pewnym typom. - Konduktor dochodzi do wniosku, e jestemy nienormalni i dla witego spokoju zostawia nas. - Cze, dziki. Jeszcze z pewnoci si spotkamy - egnamy si wysiadajc. Chyba najmniej sympatyczna obietnica jak chcia usysze. Przyjeda pierwszy pocig. Z niego wytacza si 15 fanw z Bydgoszczy. Zachowuj si gono, czuj si pewni. My dziaamy z partyzanta. Piciu stoi na peronie, podchodz do nich sam i pal gupa, nasuchujc co si dzieje. Nagle rumor w poczekalni, zaczynam gwkowa. "Chopaki pewnie wpadli do hallu gwnym wejciem i tuk goci. Ci z peronu zaraz tam wlec, a zawsze gdy przybywaj posiki, to wspomagani dostaj werwy do walki, a przeciwnicy stracha. Nie mona to tego dopuci,

musz co nawywija i zerwa si w drug stron wzdu peronu. Wtedy ta pitka pobiegnie za mn". Nie zastanawiajc si dugo chwytam za popielniczk i z okrzykiem "WKS lsk" tuk ni pierwszego lepszego gostka. Ten pada jak dugi. Poprawka nie wychodzi mi. Kolejny przeciwnik uprzedzony zdarzeniem uchyli si. Cika, duga podstawa wylatuje mi z rki i ogromnym hukiem sunie si po pododze. Dwch z zaatakowanych prbuje do mnie doskoczy. Wywijam rkoma w powietrzu, odwracam si i uciekam. Wybiegam na placyk przed dworcem i ze zdziwieniem widz, jak nasi dopiero szykuj si do ataku. Na ten widok gonicy mnie natychmiast zawracaj. Teraz my rozpoczynamy owy. Zawiszacy nie znajc naszej siy rozpraszaj si po dworcu. Jednak gdzie mona si schowa o p do trzeciej w nocy? Wyapujemy pojedynczych i katujemy ich. Wjeda drugi pocig, z ktrego wysiada zaledwie par osb. Do jedynej podejrzanej trjki zbliam si z chci sprawdzenia klientw. Uprzedza mnie Jarek. Dopada i leje goci. Patrz na to z niesmakiem, najpierw wypadayoby dowiedzie si, czy faktycznie s fanami Zawiszy. Tamci uciekaj gubic wdk i reklamwk. Jeden chce przeskoczy przez pot, ale zawis na nim Jarek obtukuje go niemiosiernie, cigajc mu jednoczenie buta. Bity drze si wniebogosy a ja stoj spokojnie po drugiej stronie ogrodzenia, tej od pocigu. Po jakim czasie robicy za worek treningowy spada z siatki i wbiega do wagonu krzyczc niezrozumiale do obserwujcych to zdarzenie kolejarzy. Pocig rusza z klientem, but zostaje. - Dlaczego ich stuklicie? - pytam chopakw. Jarek robi wielkie oczy. - Ten z potu, skurwysyn, w rod na dworcu w Bydgoszczy pucowa chopakw milicji. - Aaa, to co innego. - Teraz auj e mu sam nie przyoyem. 183 Miesic pniej Zawisza gra na lzie. Warujemy ca noc na dworcu. Niestety, nikt si nie ujawni. Natomiast dostao si jadcej do Wabrzycha Arce. Na gdynian nikt by si nie czai, mieli pecha. Zawiedzeni idziemy na mecz. Moe kto si przemyci, i pokae si na Wrblewskiego? Z 500 osb, ktre przybyy na stadion, 350 to dni zemsty fanatycy lska. Rozpoczyna si sprawdzanie wszystkich obecnych na stadionie. - Ci! - Nie, oni s z mojej dzielnicy. - Tamci! - Zostaw, chodz na lsk, znam ich. - A ten, kto go zna? - Ja, ale tamten wyej? Zalega gucha cisza. Wskazany palcem umiera z przeraenia. Wida e albo nie wie o co chodzi, albo jest z Bydgoszczy i fenomenalnie klei gupa. Po serii pyta z topografii miasta, ktre zadajemy z uwagi na podejrzany brak dokumentw, stwierdzamy, e gostek tutejszy. Mecz nas nie obchodzi, jaka tam lza, ale od niedawna jestemy przeciw Zawiszy. Nagle dzieje si co ciekawego. Na stadion wchodzi 80 klientw w mundurach OC. Siadaj nieopodal nas i... niemiao dopinguj przyjezdnych. Cholera, stukoby si ich tak dla przykadu, ale to nie fani, jedynie tacy niby-wojskowi. Dowiadujemy si szybciutko, e faktycznie s z Bydgoszczy. I stao si. Z 2:1 dla lzy w kilka minut zrobio si 2:3, a "octy" zaczli piewa piosenki jednoznacznie wskazujce na fanatykw pikarskich. W tym momencie wiara rusza na ubranych w szare mundury. Tamci w pierwszej chwili nie maj wcale zamiaru rejterowa. Chwytaj za pasy przyjmujc pozycj bojow. To na sekund zatrzymuje chopakw. Trzask amanych awek i okrzyki furii robi swoje. Uzbrojone w drewniane rympay bractwo rzuca si nie baczc na klamry pasw. Wybucha panika. onierze uciekajc przewracaj si na przegniych awkach. Dopadnici s katowani, reszta umyka poza stadion. Pikarze z Bydgoszczy rozumujc susznie, e nie wiadomo co si jeszcze moe wydarzy, pozwalaj sobie strzeli dwie bramki. 4:3 dla lzy.

Mijaj dwa lata, Zawisza melduje si w ekstraklasie. Pierwszy mecz lska PZPN wyznacza wanie u "Krzyakw". Zajedam z innego kierunku ni wszyscy. Wbiegam na stadion, patrz i oczom nie wierz. Garstka, zaledwie 80 osb, z tego 23 z Lechii. 184 - Co si stao? - pytam copakw. - Romek, jakie cyrki w Gnienie, to historia. Trzy setki ludzi zatrzymanych, a za to na dworcu hejzel, totalna zadyma. - Konkretnie! -Jedziemy sobie spokojnie, w Poznaniu drobna szarpanina. W Gnienie czekaj "pyry". Ktry z nich kamieniem rzuci, i si zaczo. Wiara na nich, tamci w dug. Gdyby na tym si skoczyo, pewnie byby spokj, lecz "S" nie wcelowa ceg i zamiast poznaniaka trafi w szyb. Podziaao jak haso do rozpoczcia demolki. Zjechaa milicja, i wygarniaj z wagonw. Pocig opniony. Kto si ukry, ten dojecha. Troszk nie wierzyem rewelacjom. Co zbyt ostro to wygldao. Nastpnego dnia w toruskiej gazecie wyczytaem notatk potwierdzajc relacje chopakw. Tymczasem wyjedam z Bydgoszczy w kierunku Gdaska wraz z lechistami. Jest nas razem 24. W razie czego nazbieralimy sobie gr kamieni z torw, ale miejscowi, cho wiedzieli, e na meczu byli fanatycy Lechii i nie zaatakowali nas. Rewan na inauguracj rundy wiosennej. Zbieramy si na dworcu. Z pocigu zamiast spodziewanych "Krzyakw" wysiadaj fani z Gdaska. - Cze, a gdzie Zawisza? - Wysiedli w Poznaniu, tuklimy si z nimi, ale nie dali nam rady. -"Milan" cieszy si jak dziecko. - Ilu ich jest? - Bdzie co okoo setki. Teraz studiujemy rozkad jazdy, z ktrego wynika jasno, e tamci przyjad ostatnim moliwym pocigiem osobowym. Zrobili bardzo powany bd. Z samego rana byo nas raptem trzydziestu, a teraz mielimy ju bardzo dokadne informacje o ich sile i czasie przyjazdu. No i dali sygna, e si boj. Na stacji Wrocaw Mikoajw zebrao si 60 szalecw. Uzbrajamy si w rympay, upychamy kamienie po kieszeniach. W rkach wida naprdce zmajstrowane kastety. Bdzie wojna. Na razie ukrywamy si po podwrkach wrd blokw, tak, by nie wzbudzi podejrze jakiego nadgroliwego funkcjonariusza. Trwa demonta klamek i wszystkiego co moe si przyda. Wiary przybywa. Tu przed przyjazdem pocigu przemieszczamy si na peron. Zawisza siedzi w ostatnim wagonie, biegniemy tam. Bydgoszczanie w kilka osb wyskakuj ze skadu. Czyby chcieli podj walk? Mniej odwani widzc na peronie mas ludzi, i nie 185 potrafic odrni naszej, ju 90-osobowej zgrai od szwdajcych si pasaerw, wpada w panik. Kad si na podog przedziaw pragnc wej pod siedzenia. Szalecy, ktrzy prbowali co zdziaa, gdy tylko zorientowali si, e nie pocignli za sob reszty, natychmiast wracaj. "K" biegnie do wagonu, chodzi i depcze po lecych w panicznym strachu przyjezdnych. My zamiast pj jego ladem, zadowalamy si zasypywaniem gradem kamieni wntrza pocigu przez powybijane okna. Wanie sypnem p cegwki do przedziau i zagldam przez dziur. Podoga wygldaa jak gniazdo wy. Wijce si ciaa sprawiay miesz-no-straszne wraenie. Okadam systematycznie wntrze w rytmie podnoszonych kamieni. Konduktor patrzy z przeraeniem i daje znak do odjazdu. Zorientowalimy si, e atwa zdobycz moe nam umkn. - Do pocigu i rwa hamulec, zlejemy wszystkich.'

Z kamieniami w rkach dopadam drzwi ruszajcego pocigu. Chc wbiec, gdy widz w pmroku korytarza sunc ku wyjciu sylwetk. "Jaki odwany" - myl sobie i ciskam z caej siy tamtemu w gow. Unik, jednak kamie odbije si od czupryny, chopak wyskakuje. Dopiero teraz poznaj "K". - Poka makwk, to ja ci zaprawiem. - Krew leci jak z pompy. - Wiem, trudno, nic si nie stao. - Jedziemy na Gwny, zlejemy ich jeszcze raz.' - Wiara wrzeszczy w bitewnym amoku. "Krzyacy" doskonale syszeli te nawoywania. Dlatego dwa kilometry dalej zacignli hamulec i ewakuowali si. Nie wiedzieli, e jadc pocigiem musieli by znacznie szybciej na dworcu, ni my. Ale to nie robio rnicy, tam ju czatowaa nastpna dna wrae i dyszca chci zemsty wataha. Wraz z Zawisz przyjechaa na ten mecz delegacja z Poznania. Wtedy mieli ze sob zgod. - Gdybym wiedzia, e tak to bdzie wygldao, to nie przyjedabym tutaj. - Stwierdzi jeden z nich. Trudno orzec, czy fanowi Lecha chodzio o fakt zadymy, z ktrym powinien si liczy, czy te o brak woli walki, zdecydowania i dzy krwi u bydgoszczan. Jesie 90, czyli p roku pniej. Przybyo do Wrocawia zaledwie kilkunastu najwierniejszych, najodwaniejszych. Chopcy ich sobie obejrzeli, zapamitali. Na meczu cisza, spokj. Wieczorem koszykarze lska graj swj kolejny ligowy pojedynek. Podchodzi do mnie "D". - Alemy zlali kurwy. 186 - Kogo? - Zawisz - odpowiada zdziwiony. - Jak to kogo? - Gdzie? - Dopytuj si. Lubi zna szczegy takich historyjek, ale teraz patrz uwanie. Maolat nie bleffuje? - Tuklimy ich w pocigu, na Osobowicach zerwali hamulec i zwiali. Cieniasy, byo ich tyle samo co nas, a nawet nie prbowali si broni. - Nie widzieli was, jak wchodzilicie do pocigu? - Co ty, weszlimy pojedynczo, jeszcze na Gwnym. Kleilimy gupa, bo pilnowaa ich policja. Na Mikoajowie przesiedlimy si do ich czonu, i zmiadylimy pacjentw. Na Osobowicach uciekli na cmentarz. Tam byo mnstwo ludzi i policja, wic dalimy sobie siana. Niezbyt wiarygodnie wyglda to opowiadanie, jednak pierwsz informacj we wiadomociach, i to nie w czci sportowej, ale jako news dnia podano, e po meczu pikarskim lska i Zawiszy pseudokibice wrocawscy pobili i wygonili z pocigu powracajcych do domu bydgoszczan. Po prostu na cmentarzu odbywa si wtedy symboliczny pogrzeb ofiar przeladowa stalinowskich. Z tej okazji znalaza si kopa dziennikarzy, a poniewa uciekajcy fani Zawiszy dopadli do policjantw robic zamieszanie, wcibskie gryzipirki natychmiast przyleciay zorientowa si o co chodzi. "Krzyacy" zamiast zrobi dobr min do zej gry, mwili w sposb histeryczny, i w takim tonie poszo w eter. Zrobili sobie reklam lalusiw, a naszym wariatom przysporzyli powodw do przechwaek. Na wiosenny rewan jechalimy ze sporymi obawami. Gdyby nas obito w tak spektakularny sposb dwa razy z rzdu, to teraz warowalibymy w sile kilkuset niele uzbrojonych typa dnych zemsty, chccych odbi sobie wszelkie wczeniejsze upokorzenia i wyrwna rachunek za wybite zby, poamane nosy. Zmy z siebie blama poraki. Patrzymy po sobie. Liczymy si. Sto czterdzieci osb, mimo e mecz o pietruszk. Honor i ambicja ka jecha, ale jad zdecydowani na wszystko. Nikt nie tai, e fani Zawiszy odpowiednio przygotuj si do zetknicia z nami. W rozmowach daje si wyczu spora obawa. Ju w Gnienie wypatrujemy uwanie ewentualnych przeciwnikw. Nie ma, to niedobrze. Znaczy, e przygotowali akcj starannie, skupiajc si w jednym miejscu, nie rozpraszajc si. Inowrocaw, tutaj take nic specjalnego si nie dzieje. Kilku ebkw co tam pokrzykuje do nas. Pocig rusza, tamci do niego nie ryzykowali

18 wej. Czyli na miejscu gwnej zadymy ich nie bdzie. Zblia si Bydgoszcz. Za oknami pojawiaj si domy, na twarzach skupienie. Gdzie pod spodem, w duszy czai si strach. Nie mona pozwoli na jego uzewntrznienie. Jeden zacznie robi gupstwa, i natychmiast inni wpadn w panik. Niedopuszczalne. Wiedzielimy na co si piszemy wsiadajc do pocigu, ale to ju nie odlega o kilka godzin jazdy wizja mordobicia. To si moe zdarzy zaraz, za chwil. Pocig wtacza si na peron. Jest grupka miejscowych, wida ich. Stoj koo zejcia z peronw, i tam te si udaj. Na pewno zmobilizowali si w ogromnej masie, skoro wysali a dziesiciu wywiadowcw. Moe by wesoo, to znaczy tragicznie. Kilku pacjentw wyranie na nas czeka. Co tych piciu mundurowych moe zrobi, gdy za dworcem miejscowi przygotowali si w kilkusetosobowym tumie. Dopiero w tym momencie kto rzuci haso, by podjecha jeszcze nieco pocigiem i zerwa hamulec. Przecie stadion Zawiszy pooony jest nieopodal torw. Za pno. Wychodzimy przed budynek. Dwie grupy odcinaj si wyranie od otoczenia. Obie mniej wicej po dwadziecia osb. No dobrze, a gdzie gwne siy? Na pewno puszcz nas przodem, i zaatakuj z tyu. Jeli zaczniemy ucieka, to wpadajc na wsk kadk zaklinujemy si. Im bardziej oddalamy si od dworca, tym wiksze ogarnia nas zdziwienie. Dlaczego nie atakuj? Co si stao? Czyby mieli jaki szataski plan? Nie chc was, drodzy czytelnicy zanudza, tym jak obawa (a moe strach) przechodzia w umiechy politowania. Okazao si, e caa sia bojowa Zawiszy, to tych kilkudziesiciu chopakw stojcych przed dworcem. Na meczu kilka niecenzuralnych okrzykw pod naszym adresem. To wszystko, na co byo ich sta. Niecae dwa lata po awansie do ekstraklasy. Od tej pory wyjazdy do Bydgoszczy traktujemy jak wydarzenia nieco tylko waniejsze ni np. Szombierki. IMPREZA W DWA TYGODNIE. GRNIK WABRZYCH. REAL SAN SEBASTIAN. Real Sociedad San Sebastian. Taki wyrok zapad w lipcu '87 na zdo-chani Polski w jesieni gra niele. 188 trener Apostel jest dobrej myli. Na wyjedzie rezultat bezbramkowy, i opinia publiczna dochodzi do wniosku, e awans jest ju praktycznie zapewniony. Ostatnie spotkania ligowe przed rewanem we Wrocawiu, rozegrano na Stadionie Olimpijskim. Jagiellonia. Chopcy mieli spory al do biaostocczan za zachowanie na Superpu-charze. Przyjezdni zajechali z cwancygiem, zamiast dotelepa si pocigiem bezporednim, jadcym niemal jak Tour de Pologne, w kko przez Olsztyn, Toru, Pozna, jechali na skrty, przez Warszaw, Oni zawsze pniej mieli farta we Wrocawiu. Po miecie lataj watahy uzbrojone w prty, breszki ze zdemolowanych awek, acuchy. A biaostoczczanie jad tramwajem na stadion. Hordy hasaj w dalszym cigu, a tamci spokojnie siedz na trybunach. Szczciarze. U schyku komuny na ekonomi dziaa nie patrzono w ogle, wobec czego zafundowano sobie przed PEZP prb generaln, ze wiatami. My zamiast odpowiednio zaj si gomi walczymy midzy sob. I to ostro. Typek, ktry dopiero co wyszed z kryminau sadza si do mnie. Chwil pniej nasya swojego kolek. Wielki jak tur pacjent zblia si z gry do awki na ktrej stoj prowadzc doping. Jedyna szansa dziaa niekonwencjonalnie. api gocia za szmaty, i cign w d. Tamten nog zahacza o kogo i run jak dugi. Skacz po nim, nastpnie kto rzuca si na mnie i apie za gardo. Padamy. - Zaraz ci udusz - sysz. Wiem e niewiele to ma wsplnego z artami. -A ja ci kolesia charcz tukc jednoczenie olbrzyma lecego pode mn.

- Dobra, dobra, zazi, sysz jaki ratunkowy gos. - Oczy mam jeszcze na swoim miejscu, ale dech zaparty, powietrza brak. - Bdziecie si la na solo. - "Kusy" z "Konradem" ustalaj co i jak. - Po meczu! - Jasne. Po meczu go zabij! - drze si "Mapa", ten z puda. - Masz jak w banku. - Zadowolony jestem, e nie bd si tuk z byczkiem, ktrego udao mi si wrzuci midzy awki. Nie miaem ochoty na t zadym, wolabym stuc przyjezdnych. Dziki bjce robi si fantastyczny doping, mimo e lsk przegrywa pocztkowo 0:1. Ostateczne zwycistwo 2:1, po meczu idziemy na jak uliczfc Spolna, pobliskiej dzielnicy. - Zamorduj go, zabij. - Reklamuje si "Mapa". Oceniam go. Niszy o kilka centymetrw, ale rce ma dusze od moich. Ostatecznie od cze189 go t ksywk dosta. Pasuje jak ula. Szybki, to wida po ruchach. Zdecydowany. Nos powyginany w paragraf, robi to wraenie, jednak wiadczy o tym e mona go oklepa. Wybieramy miejsce, "Mapa" ciga koszulk. Jeli chcia mnie przestraszy tymi kilkoma sznytami, to le wybra. Stajemy naprzeciwko siebie. - Az kto sobie odpuci? - pytam szczeglnie gono. Niech wszyscy sysz. - A ci utuk - niemal si pieni. Strateg z niego aden. To wiedziaem po kilku sekundach obustronnej wymiany ciosw. Wikszo z nich nie dochodzi. Pozwoli si ustawi tak, e bardzo jasno wiecc latarni miaem-dokadnie za plecami. Dwa jego cholernie szybkie ciosy przeszy tu przed nosem. Teraz! Odskoczyem w bok, silne wiato lampy olepio przeciwnika na uamek sekundy. To jest ten moment! W ruch rk woyem ca swoj energi. Cios - marzenie. Taki wychodzi raz w yciu. Jednym strzaem zaatwiem gociowi uk brwiowy i poamaem nos. Pi nawet nie zabolaa. Szybka poprawka z lewej. Przeciwnik pada na pot. - Dosy, dosy, basta - marudzi. - Gadaj goniej - pastwi si. - Basta, jeste lepszy. - Mwi gono, ale niewyranie. Jest oszoomiony, nie bardzo wie co si wok niego dzieje. Gdybym mia swj dzisiejszy charakter nigdy bym nie zakoczy serii po dwch ciosach. Tukbym do utraty si. Wtedy miaem jeszcze w sobie troch litoci. Kolejne spotkanie z Olimpi Pozna. Te u siebie. Mecz byby nie do odrnienia w pamici od innych, gdyby akurat par dni wczeniej nie zmar Rudolf Hess , nazi nr 2 po Hitlerze w Niemczech, odsiadujcy swj wyrok doywotniego wizienia. Wtedy rozwija si powoli ruch skinowski. "ysi" nie spadli z ksiyca, wyroli z punkw, metali, kibicw. Najbliej z ich ideologi spowinowaceni s wanie kibole. Na ten mecz przybyli w kilkunastoosobowej grupie. W sumie znajome twarze, jakby z tych trybun. Skini zrobili sobie akcj rekrutacyjnopropagando-w, a nastpnie pomagali nam robi doping. Nadzwyczaj skutecznie. Pomimo, e lsk w tym spotkaniu zremisowa z przecitnym zespoem Olimpii 1:1, to doping by naprawd fantastyczny. Wyjazd do Stalowej Woli. Wsiadamy do zatoczonego pocigu. - Dawaj tu - kto do nas ryczy - Tu jest wolne miejsce! - Pusty przedzia? 190 - Jeszcze nie, ale go si zaraz przesidzie! - Faktycznie. Przypadkowy pasaer przezornie dezerteruje. Pocig rusza, w nim 70-ciu opatulonych w szaliki fanw. - Otwieraj wino, opiemy. - Dwa na raz, za duto mord do napojenia. - Nie wiruj, pojedynczo. Kto pije? - Ja - dziesi gosw.

- Magda, ty te? - Dziewczyna z Gdaska przyjechaa par godzin wczeniej do "Nieaca". Najedzi si kolej do woli. Krci przeczco gow. Na wysokoci Opola towarzystwo jest ju zwarzone. W Kdzierzynie wchodz milicjanci i wygarniaj przedzia. - Dokumenty! - mundurowi zabieraj dowody osobiste i legitymacje. -Wysiada! Grupa oponuje i dochodzi do lekkiej szarpaniny. Ju na peronie chopcy, objci piewaj "Cho nas gnbi milicjanci, my si nie poddamy". Nieco dalej "Jaskua" stoi z mundurowym. - Jeste frajer, nie gadam z tob - i faktycznie zostawiajc dokumenty i osupiaego funkcjonariusza wsiada spokojnie z powrotem do pocigu. Wprowadzaj nas do obskmej klitki z cikimi, metalowymi drzwiami. Chodzimy w kko piewajc "Ju niedugo, zamiast lici bd wisie komunici" i "MO - gestapo". Planujemy ucieczk zakratowanym, umieszczonym do wysoko oknem. - Te kraty nie wygldaj zbyt solidnie! - Ale jak tam wej? - pomys upada. W dalszym cigu chodzimy w kko drc si wniebogosy. Kady przechodzc obok drzwi kopie je. Metalowe, dudni niemiosiernie. Magda siedzi wystraszona w kcie, "Nieac" j uspokaja. Szalejemy. Nagle oskot otwieranych wrt, wycigaj si rce apice pierwszego lepszego z nas. "Smalec" zaapa si na oklep. Po kilku chwilach wraca obity. Pniej to samo z kadym z nas. Na mnie pada jako na przedostatniego. Wystraszeni milicjanci wycigaj z pomieszczenia, do ktrego p godziny temu z takim rumorem wsadzali. Staj naprzeciwko gruba-wego, niewysokiego sieranta. - MO gestapo! Tak? - Prosz? - rn gupa. - Krzyczae MO gestapo? - wida bolao go to. - A kto krzycza? - udaj wariata zachrypnitym gosem. 191 - Co ty, gnojku sobie mylisz? Wiesz co to jest gestapo? - Geheimstadtpolizei. - Nie do, e uczyem si niemieckiego, to jeszcze interesuj si histori najnowsz. A ta organizacja wywara spory wpyw na rzeczywisto hitlerowskich Niemiec. Takiej bezczelnej ozdy-wki si nie spodziewa. Nerwy mu puciy. Wychyli si zza kontuaru i lewym sierpowym prbowa dosign mojej szczki. Na szczcie rk mia za krtk. Bi si nie bd, bo to w 87 rwnao si wysokiemu wyrokowi. Patrz gociowi w oczy, umiecham si gupio. Rce zaoyem za siebie i koysz si w rytmie pity-palce za zbawcz w tej chwili barier kontuaru. Milicjant sapic dochodzi do siebie. - / co si tak gapisz? - Nie musz, mog tutaj - to mwic podszedem do wiszcego goda narodowego stajc po chamsku plecami do mundurowego. Wylecia zza drewnianej osony. Cios w doek nie by zbyt dokadny, ale wystarczyo. Zablokowao mi oddech, a oczy, mimo e otwarte, nie odbieray adnych bodcw. Chcc zachowa twarz w dalszym cigu bujaem si do przodu i tyu. Czy mj umiech si zmieni, nie wiem, ale bardzo si staraem, by nie byo zmiany na obliczu. Nic nie widzc, otwartymi oczami celowaem w ora. Czekam na kolejne ciosy. Nie padaj. - Trzewy? - po tonie gosu zna e odreagowa. - Trzewy. - Teraz uwaam na sowa. Doszedem do siebie. - Dajcie mu dwa klapsy i do celi - to pod adresem dwch mundurowych. Po niedugim czasie wypuszczaj nas. - Jedcie natychmiast do domu. - My na mecz. -No tona mecz. ebym was tu nie oglda! - Ciesz si, e moesz - za murami wraca rezon. Nie dostalimy nawet mandatw, nie wspominajc o wnioskach na kolegia, na ktre zdylimy si nastawi psychicznie.

Do Stalowej Woli docieramy po niezliczonej iloci przesiadek kolejo-wo - autobusowych. Mecz, remis 0:0 i wracamy. "Grzyb" ze "Smalcem", godni dochodz do wniosku, e trzeba zorganizowa jedzenie. a po przedziaach piewajc "Czerwone maki" z niedwuznacznie wycignit czapk. W przerwach "Grzyb" udaje map, a robi to tak skutecznie, e ludzie zrywaj boki ze miechu. Wchodz do kolejnego przedziau, i powtarzaj "numer". Nagle z kta odzywa si gl - Jak ci nie wstyd, co na to mama powie? - "Grzyb" patrzy z niedowie192 rzaniem. 500 kilometrw od Wrocawia w jakim prowincjonalnym pocigu wcinita midzy bagae i podrnych siedzi ssiadka. Witamy znajomy, wrocawski dworzec o drugiej w nocy. Za kilka godzin przyjad kibice z Gdaska w drodze do Wabrzycha. - Czekasz na Lechi? - Id spa. - A jak przyjad, to co z nimi zrobi? - "Grabarz" i "Dufo" mj adres znaj. Id lulu, bo padam na pysk. -Lechistw przyjechao niewielu. Moe ze trzy dychy. - Jedziecie z nami na Grnika. - To nie byo pytanie, "Grabarz" to po prostu stwierdzi. Bractwo rozpezo si po miecie, i teraz zazio na umwiony pocig. Zatoczone przedziay, awantura o miejsca siedzce. - Zaraz grzecznie wyjdziecie na korytarz! - "Wolf nie lubi krzycze, woli agodn perswazj. - Bylimy tu pierwsi, zajlimy sobie miejsca - pasaerowie s oburzeni. - On by pierwszy, a e to maolat, tocie mu si wcili w przedzia. A teraz go opucicie. - Nigdzie nie wychodzimy! - Wyjdziecie, bdziecie si prosi, eby wyj - "Wolf mwi to zowieszczym cho przymilnym tonem. - Chod no tu maolat, zaraz potraktujemy ich chemi. Sopocki chuligan wci si umiechajc wyciga zza pazuchy wic dymn z gazem zawicym. Ze stoickim spokojem odpala, wrzuca do przedziau i zamyka drzwi. Przez szyb wida zazawione, powykrzywiane z wciekoci twarze pasaerw. Wrd kbw dymu wynurzaj si jak potworki. Te miny, te grymasy na twarzach. Kto wewntrz poapa si o co chodzi i wyrzuci dymicy przedmiot za okno. - A nie mwiem, e wyjdziecie? - dobrotliwy ton "Wolfa" gdy zapakani pasaerowie, prawie niewidzcy na oczy przeciskali si z bagaami w inne rejony pocigu. W czasie meczu poczone siy wrocawsko-gdaskie z jednej strony szukay zaczepki, z drugiej byy atakowane przez miejscowych. Drobna wymiana argumentw w postaci kamieni. Milicjanci niezbyt zdecydowani i nieliczni nie bardzo wiedzieli jak si zachowa. 0:0 podobnie jak dzie wczeniej w Stalowej Woli. Grnik nie strzeli karnego. Po kocowym gwizdku czekamy, a miejscowi rozejd si nieco i wtedy ruszamy do wyjcia. 193 - Nie bdziecie rozrabia? - milicjantom spieszyo si. Nie mieli najmniejszej ochoty nas eskortowa. - Me bdziemy, my jestemy grzeczni - kamiemy na bezczelnego. Oni i tak wiedz, e to garstwo. - Chyba, e nas zaatak... - w tym momencie 'ywiec" dostaje w eb i przestaje mwi. - To jak, bdzie spokj? - milicjanci z nyski chc jeszcze raz usysze nasze zapewnienie. - Oczywicie, jasne, bdziemy grzeczni jak noworodki. - Zewszd sypie si lawina gosw. Odjechali. Nie zniknli za zakrtem, gdy te same gosy krzycz: - Gdzie Grnik? Dokd poleli? - Na dziaki.

- To dawaj za nimi, szkoda czasu! - 60-ciu wariatw w gromadzie wbiega w ogrdki dziakowe, w poszukiwaniu miejscowych kibicw. "Wolf' z "T" odbili od reszty, szukajc dymu na wasn rk. Horda znalaza zbrojowni, to znaczy pot, z ktrego migiem poznikay wszystkie sztachety. Chwil pniej miejscowi znaleli si w zasigu naszego wzroku. - Dawaj na nich, hurra! - Najmodsi s zawsze najbardziej podatni na emocj. Zawsze pierwsi do ataku, ale i pierwsi w ucieczce. Wabrzysza-nie w pierwszej chwili dr zelwki z terenu dziaek, ale gdy wybiegli na ulic stanli. To na modzie podziaao psychologicznie. Stanli take. Miejscowi chwycili za kamienie, i zaczli nas obrzuca. Mimo, i pocztkowo byem w rodku peletonu, to po chwili okazao si, e jestem na jego przedzie. Wykorzystuj to grnicy. Wpadaj z powrotem na dziaki. To co si dziao wok mnie przechodzi ludzkie pojcie. Wiara spanikowaa. - Sta, gdzie! - Prbuj zatrzyma histerykw, ale mi si to nie udaje. Biegn na kocu stawki. Oczami wyobrani mam ju ogarnity cay sce-niariusz wydarze, ktre za chwil bd miay miejsce. Na wskiej drce za chwil dorw mnie tubylcy i wezm na kopy. Jeli kilku pierwszych zostawi i pobiegnie dalej, to koniec. Szpital, albo gorzej. Jeli ci pierwsi zatrzymaj si przy mnie, to reszta nie bdzie goni chopakw. Wtedy nasi moe zawrc, i mnie odbij. Zawrc?... Patrz na to, co si wyrabia przede mn - wtpi. Maolaci autentycznie wpadli w panik. Z boku midzy potami trawnik. Patrz i oczom nie wierz. Widz, jak stoi tam "Hawana" i wywija pasem. 194 - Co jest, kurwa, gdzie spierdalacie, Sta! Sta! - wydziera si. Nie jestem ostatni. To pozwala zacz racjonalnie myle. Na szczcie na kocu (teraz na pocztku) byli "Makaron" z Gdaska ze swym serdecznym wafelkiem "Bajerkiem" z Wrocawia. Nadcigajcych lali w pysk nie baczc kto z jakiego miasta pochodzi. - Stj, kurwa ma! Stj jeden z drugim! - Starsi momentalnie zareagowali. Bractwo zatrzymuje si. Odwracamy si w kierunku nadbiegajcych. - Hurra, dawaj na nich! - sytuacja ponownie si odwrcia. Tamci ponownie wydarli z dziaek i stanli. Znowu grad kamieni leci w naszym kierunku, ponownie uciekamy, ale tym razem spokojniej. - Goni? - pytanie zadane tak, jakby chodzio o prozaiczn rzecz. - Goni - odpowied w takim samym tonie. - Dobra, sta! /Zatrzymujemy si. - Tym razem obyo si bez mordobi-cia. Wszyscy na komend robi w ty zwrot. - Na nich! - "Hawana" drze si nieludzkim gosem. - Na nich!!! - wtruje mu kilkadziesit garde. W tym czasie "T" z "Wolfem" znaleli si z innej strony zamieszania. Dochodz niedaeko rozgrzanej bieganin grupy miejscowych. Kto rozpozna ich rzucajce si w oczy wielkie sylwetki. - Ci s z Gdaska! Lejemy ich! - miejscowi rzucaj si na atw zdobycz. Nie przewidzeli, e to dwaj najlepsi zawodnicy. - Co masz, scyzoryk? - "Wolf nie traci opanowania. Spokojnie oglda bro wasn i ziomka, mimo i napastnicy zbliaj si byskawicznie. -Chod si zamienimy. - "T" dziery teraz pak. "Wolf swoimi olbrzmi-mi apskami obraca n. Zachowanie potencjalnych ofiar deprymuje napastnikw, zwalniaj. Gdy dobiegli sporo ich animuszu zostao po drodze. Leniwa, spokojna reakcja i widok narzdzi walki we wprawnych rkach zrobi piorunujce wraenie. - Lejemy ich - kto pobudza do dziaania. - A oni na pewno s z Gdaska? - mniej zdecydowany uderza w pojednawcze struny.

- Na pewno, na pewno - "Wolf dosta ju piany. - A teraz was poza-rzynam! - Sytuacja si odwrcia. Gdaszczanie tratuj jednego kolesia, drugiego rzucaj na pot. Reszta salwuje si ucieczk. "Wolf wbija n w dupsko tego na pocie. - Aaaa - poszkodowany wyje, - Dawaj iia nich -' T' jest ju w szoku bitewnym Obaj biegn za uciekajcymi. 195 My tymczasem wysypalimy si z dziaek. Dwie grupy stoj naprzeciwko siebie. Wabrzyszanie, rozgonieni z tyu przez dwch furiatw, jeszcze prbuj si zmobilizowa. Z pocztkowych dwch setek zostao teraz ptora. Rzucaj w nas cegami i czym si da. Tym razem pierwsza linia ani drgnie. Patrz na lecce wok gazy, wpadam w trans, api za jakie elastwo. Robi wraenie solidnego. Unosz nad sob. Chciaem je rozprostowa w rkach, nad gow, ale badziew pk na p. Donie pozostaj uniesione, w kadej po fikunej rurce. - Wu-Ka-eS - dodajemy sobie animuszu krzykiem. Kamienie turkocz, ale tamci jako nie kwapi si do zaatakowania. W pewnym momencie wyrzucili swoj amunicj. W naszym kierunku powietrze przeszywaj zaledwie nieliczne pociski. Zanim znw si uzbroj jest chwila luzu. - Teraz! Jedziemy z nimi krtko! - rzucamy si na autochtonw, tamci rejteruj. Rozbijaj si na czci. Ju nie bd groni. Upojeni zwycistwem nie cigamy ich. Lecz duch bojowy u niektrych chopakw zrodzi si dopiero teraz. Ja w dalszym cigu z uniesionym elastwem dostaj korby. Doszedem do wniosku, e jeli ich dzi nie zlejemy, to taka szansa moe si ju nigdy nie powtrzy. Nie ogldajc si na nikogo biegn w kierunku winkla za ktry wbiega spora grupa miejscowych. Przebiegam obok kocioa, rce cay czas w grze. Szok? Ju dopadam zakrtu, rzucam spojrzenie za siebie. Pocignem chopakw za sob. Biegn, krzycz. Za rogiem spora grupa ludzi. Przystanek MPK. Gdy si wynurzylimy akurat bractwo pchao si do penego autobusu. Nim dobieglimy autokar okaza si z gumy. Wchon niemal wszystkich. Dopadam zdyszanego gostka w odpowiednim wieku. - Ja niewinny, ja bytem w kociele! - To si, kurwa, zmczy tym modleniem. - Kama w ywe oczy. Wypchane spodnie wiadczyy doskonale o miejscu w ktrym schowa szalik. Agresja dziesi. Klient zalewa si krwi. - Pierwszy raz komu przypierdoliem na wyjedzie! - Jacek z gdaskiej dzielnicy Chem cieszy si jak dziecko, podskakuje, klaszcze. Ostatni ju atak kilku ebkw z bramy na wysokoci dworca. Rzucaj w nas kamieniami, a my na nich. Do bramy! Ta okazuje si przelotowa. Z drugiej strony jakie poty. Midzy nimi migaj uciekajce sylwetki. W nagrod dewastacja bramy. amanie porczy, bicie szyb. Zajeda milicyjna nyska. - Co si tu, kurwa, dzieje9 - Dwch funkcjonariuszy wpada z hukiem na klatk schodow. 196 - Rzucali w nas cegami, musielimy si broni! -Ktrzy to? - Uciekli. - To wynocha std - paki jednak nie id w ruch. Czekamy na dworcu. Do przyjazdu pocigu dwadziecia minut gdy na peron wtacza si pacjent z obandaowan gow w towarzystwie dwch milicjantw. - Co za huj przyszed pucowa - wyrywa si z kilku garde. - Ciekawe, kto ma go na sumieniu? - "Wolf komu kos rozora apsko - informacje biegn szybko. - Tumanie, on ma banda na makwce. - To jeden z tych z kocioa - okazao si, e chopcy wpadli do wityni i wywlekli kilku ukrywajcych si przed pocigiem. - E, na pewno z przystanku.

Na szczcie jest ju ciemno i sporo ludzi oczekuje na pocig. Kilku chopakw byskawicznie zamienia si na kurtki. Ja profilaktycznie robi to samo. Bior Magd pod rk i tumacz o co chodzi. Zbliamy si do grupki podrnych z dziemi i udajemy park zakochanych. - Bardzo narozrabiae? - sysz pytanie. - Iii tam, ja tak na wszelki wypadek. Jak wraenia z wyjazdu? - Z Beat o mao nie pomarymy ze strachu na tych dziakach. - A co powiesz o milicjantach? - wracam pamici do wczorajszego wyjazdu do Stalowej Woli. - Daj spokj. Jestecie nienormalni. Pierwszy raz miaam z nimi cokolwiek wsplnego. Jeden wyjazd do Wrocawia i dwa razy na komendzie. - Dwa? A kiedy drugi? - Na dworcu, tu przed odjazdem do Wabrzycha, przez t wiec dymn. - Tobie chcieli przybi? - zaczynam si mia, ale szybko zmieniam temat, gdy si tylko zorientowaem, e kad wstawk w stylu "przybi" musiabym tumaczy z naszego na polski. Podjeda pocig. Ten z obandaowan gow znika bez trofeum w postaci sprawcy rozwalenia czaszki. - Dziki, Romek - sysz. Wychylam si zza gocia w zatoczonym pocigu. To "Fred". - Za co? yby nie wy, to sami dostalibymy wpierdol. cham si. Przed oczami mar j z Gdyni sprzed ki! !V I w ktrej nasze role byy akurat odwrotne. - Nie ma za co. Skrzynka piwa i wszystko gra! Wikszo lechistw jedzie do Gdaska, jednak kilku wcale nie ma takiego zamiaru. - Na choler bd si telepa pocigiem - rozwaa kto. - Przyjad w poniedziaek rano, a we wtorek wieczorem z powrotem do Wrocawia? - Zostajesz na Real? - Jasne! - Co z nim zrobimy? - trzeba zorganizowa jakie lokum. - Ilu zostaje? - To lubi. Fachowe pytanie "Ora". - Trzech lub czterech. - Nie ma sprawy, pi u "Pociska". Od rana impreza. Zorganizowao si jakie arcie, alkohol. We wtorek rano niespodzianka. - "Dufo", ty tutaj? Zarzekae si, e przyjedziesz dopiero w rod. - Ja... tylko wyszedem wyrzuci mieci - mieje si. Znw pijastwo. Wieczorem towarzystwo jest niele ugotowane. Jak to zwykle w takich okolicznociach miechy i szarpaniny. "Dufo" pocztkowo wkurzony do ez, a pniej tak dla jaj apie za stojcy na klatce schodowej kredens i przerzuca go przez barierk. Prawie e na gow wchodzcego kolesia. Na odgosy rozrby wybiegaj wspmieszkacy. - Co za chamstwo! Co to za towarzystwo!? - A ja jaj - koleka z KS-u ktry wanie przed godzin dojecha, jeszcze niedopity krci gow - Co za chamstwo, co za towarzystwo - parodiuje tak, e nie wiadomo, czy mwi artem, czy na serio. Dzie meczu z Realem Sociedad San Sebastian by tym, w ktrym lsk mia najwikszy myn w historii. Trzy godziny przed pierwszym gwizdkiem, tu po otwarciu bram, sektor "pod wie" by ju peny. Chralne piewy syszane z przystanku tramwajowego. Kto kiedykolwiek by na Stadionie Olimpijskim moe mie pojcie o sile gosu. Gdy mecz si zaczyna przejcie dwch metrw byo niemoliwe. cisk, tok, "myn" rozlewa si na dwa ssiednie sektory. Dobrych pi tysicy "kotw" z szalikami. Pi tysicy! Czego takiego jeszcze dugo nie bdzie. Teraz gdy na spotkania ligowe przychodzi ogem tyle widzw, jest dobrze. al, e nie

udao si wygra, ale to sympatyczne, i mimo poraki publiczno sta byo na skandowanie po kocowym gwizdku Wu-Ka-eS. 35-tysiczna publika opuszczaa trybuny zawiedziona. 0:0 w San Sebastian i 0:2 u siebie. 198 Delegacje z Gdaska i odzi. Co trzeba z nimi zrobi. Impreza, oczywicie wsplna. We Wrocawiu animozje midzy fanami Lechii i KS zanikaj. opi razem wd, najbardziej zgran par przez najbliszych kilka dni stanowili "Dufo" z Gdaska i "wiadek" z odzi. Z dnia na dzie coraz wicej kolesiw z miasta wkniarzy. Zblia si mecz z KS. Impreza trwa. NIE MA PRACY, TO NA LSK, KURWA, SI JEDZI Po otwarciu granic ludzie zaczli jedzi jak szalecy po Europie i wiecie. Rna motywacja. Najczciej chodzi rzecz jasna o pienidze. Rne s kierunki owych wycieczek. Biznesmeni jadcy nie tyle na saksy, ile po towar to gwnie Turcja, czasem daleki wschd. Dla golcw prbujcych si odbi Niemcy i inne niedalekie kraje. Z takich wojay jedni wracaj obowieni, reszta jedynie z wraeniami. Ale kady zawar jakie znajomoci. Jzyk jest cholern przeszkod, tzn. jego brak. Gdy si ju czowiek nieco poduczy, zaczyna apa kontakt z miejscowymi. - U nas, jak si zapie goci z innego klubu, to si im zabiera szaliki -Wojtek, fan z Krakowa relacjonuje swoj rozmow z londyczykiem, sympatykiem Tottenhamu Hotspur. - Po co? - dziwi si Anglik. - Jak to po co? Barwy traktuje si jak skalp! - Nie rozumiem - londyczyk jest zdziwiony - zabiera? Przecie wtedy nikt nie bdzie wiedzia kto kogo zbi! - Jak nie bdzie wiedzia? - z kolei Wojtek nie pojmuje racji przedtsa-wiciela najbardziej znanej nacji chuliganw. - No bo jeli nawet bd powybijane szyby, kamienie na ulicy, plamy krwi - tumaczy wyspiarz - a nie walaj si niczyje barwy, to skd wiadomo kto tu dosta bicie? A jak ley Arsena lub West Ham, to znaczy, e faceta zlano e nie by w stanie zabra swojej wasnoci. Jasno wytumaczone o co chodzi. Inny wiat, inna mentalno. Trzeba wiedzie, e ceny szalikw s u nas i na zachodzie mniej wicej podobne. Natomiast w krajach dobrobytu ludzie zarabiaj rednio 10 razy tyle co w Polsce. Czyli, e gdy my kupujemy za przecitn pensj 20 szalikw, to Niemcw. Wochw czy Anglikw sta na dwiecie. Moemy 199 sobie pomyle, jak traktowalibymy nasze barwy ubrudzone krwi, gdyby kosztoway nie 150 a 15 tysicy. Kiedy, za p. nieboszczki komuny (i chwaa Bogu, e nieboszczki) karmiono nas propagandowymi hasami o brutalnych fanach brytyjskich rekrutujcych si gwnie z najuboszych warstw spoecznych. Bezrobotnych frustratw nie majcych si gdzie podzia i co z sob zrobi. Nabijaem si z tych opowiastek setnie. Dzi jakby nieco inaczej patrz na te sprawy. - A wy czemu znowu zaczlicie jedzi na mecze? - pyta "Kaskarino" "Mazurw". - Nie ma pienidzy, nie ma pracy, to, kurwa, na lsk si jedzi. - Pada odpowied. Zarwno jeden jak i drugi to "kotki" czystej wody. Kiedy nieszkodliwie tpili maolatw. Tego pacnli w eb, tamtemu wykrcili rk. Jeszcze inny zosta delikatnie okopany. wczeni maolaci wyroli, maj teraz po 25 lat. Czasem "Mazurom" w dalszym cigu przypominaj si dawne czasy, i kogo pacn w eb. Aktualnych maolatw nie mcz, ale ci ich si boj jak ognia. Coraz bardziej daje si zauway zuboenie spoeczestwa. A al patrze, jak na kilkanacie minut przed kocem meczu wpywa na niektre stadiony fala ludzi. Niemay ten tumek stanowi spory procent publicznoci. Nie jest to obrazek typowo polski. W Rzymie na

ciekawszych meczach przed stadionem czeka na moliwo wejcia tylu chtnych, ile aktualnie przychodzi na niejeden stadion pierwszoligowy w Polsce. Powodem zwikszenia si tych grup liczcych na darmowe wejcie jest take zaostrzenie kontroli na bramkach przez szukajce na gwat pienidzy kluby. Troszk mi al, a troch podziwiam stojcych pod bramami z tranzystorem przy uchu. S stadiony, na ktre wkrci si atwo. Czasem stosuje si ciekawe wybiegi. Nieliczna, ale stosunkowo silna grupa wrocawian w Mielcu przymierza si do kupna najtaszych biletw po 15 tys. Takich dla maolatw. - Na te bilety nie wejdziecie - owiadcza porzdkowy. - To pjdziemy do sklepu i naopiemy si za te pienidze win. - Bogu ma nie na darmo ksywk "Winiucho". Czasem kto mu powie "Becik", te si nie obraa. Majc takie perspektywy bileterzy, nie chcc prowokowa zadym, dla witego spokoju wpuszczaj wszystkich na dziecice wejciwki. Spora cz osb nie uczszcza na sport wanie z uwagi na kas jak trzeba wyda. Ceny najtaszych biletw to z reguy co najmniej 15 ty200 sicy (93 rok). W porwnaniu do rednich zarobkw nie jest to wcale tak mao, zwaywszy, e dorosy paci dwa razy tyle. Denerwuj mnie pijani pacjenci kombinujcy jak tu wej. Na przyjemnoci mia, a na mecz nie? Trzeba sobie byo odmwi dwch ostatnich piw, i by grao. Zwaszcza wkurzaj hasa: "wiesz, ja od tygodnia pij". To pij duej. Twoja sprawa. Zupenie inaczej, gdy kto trzewy, czysto i schludnie ubrany wystaje swoje pod siatk. Tych al. PANIKA Ch udowodnienia sobie i reszcie, e jest si lepszym, energiczniejszym, e jestemy badziej wartociowi siedzi w kadym z nas. Wolimy, gdy nas widz mocnymi gomi z charakterem, ni sflaczaymi sabeuszami gncymi si ze strachu przed byle spojrzeniem. Cz bractwa ma faktycznie wysoki prg odpornoci psychicznej i fizycznej, inni prbuj w sobie wynale te cechy, jeszcze inni marz w skrytoci ducha o sytuacjach w ktrych wykazuj si mstwem i odwag. Ci ostatni w sytuacjach ekstremalnych z reguy nie uczestnicz, z powodu najprostszego: w razie niebezpieczestwa nogi bior za pas, i tyle z nich... poytku. Gdyby tylko ucieczka bya rwnoznaczna z pojedynczym oddaleniem si z pola walki. Taki silny w marzeniach a miczak w rzeczywistoci dajc drapaka daje take co innego: sygna do ucieczki dla innych, wprowadza popoch i panik wrd reszty. W wypadkach konfliktu liczy si ilo walczcych po obu stronach. Nawet najwspanialsza dziesitka najlepszych karatekw, nie ma szansy, gdy naprzeciwko stanie kilkanacie razy silniejsza grupa. No chyba e bdzie to grupa samych cieciw, ale tacy by nie atakowali. Zupenie inaczej wyglda mog te same proporcje, ale w sytuacji odwrotnej. Zdarza si czasem i tak, e stu jest atakowanych przez dziesiciu. W takim przypadku wiadomo, e atakujcy to wariaci, szalecy zdecydowani na wszystko, rzezimieszki jakich mao. Gdy wrd ofiar hordy znajduj si mali duchem chccy ocali sw skr ponad wszystko, dla ktrych najwaniejsze jest, aby samemu nie dosta po grzbiecie, wtedy bardzo atwo o fatalny w skutkach dla reszty popoch. Panika ma to do siebie, e gdy ogarnie jed-negodwch w tumie, natychmiast si rozprzestrzenia na ca grup. 201 Gdy ogarnie p zbiorowoci, to ju koniec. Wtedy rwnie reszta oddaje si w szpony wszechogarniajcego uczucia. Poddaje si woli tumu i rwnie ucieka. Dlatego, aby grupa bya silna, zdecydowana na wszystko, nie ulegaa defetystycznym nastrojom naley dba o to, by z niej wyeliminowa jednostki sabe, nie odporne psychicznie. Tacy ludzie stanowi zagroenie wszdzie. Na stanowiskach pastwowych bd naraeni na wypaczenie

swojego stanowiska w zalenoci od naciskw politycznych. W zodziejskiej szajce s ewentualnymi kapusiami. Nawet w kontaktach towarzyskich mwi co innego jednym, co innego drugim, w zalenoci od okolicznoci. Ludzie bez krgosupa. Chorgiewki. Tak si ustawiaj jak im zawieje wiatr. Kady ma swoj cen, to niewtpliwe. Jeden sprzeda si za umiech szefa w firmie, drugiego trzeba postraszy wizieniem lub biciem. Jeszcze inni oddadz wszytsko za wdk czy pienidze. To jasne. Zama mona kadego, bez wyjtku. Kto nie wierzy, niech popiuje sobie pilniczkiem zby. Jeden z najmocniejszych argumentw. Ale co innego pozwoli na to, by plun sobie w twarz, gdy kto stoi z wycelowanym w ciebie pistoletem, a co innego gdy zamiast lufy widzimy palec i grymas na twarzy. Wszystko jest kwesti ceny. W pierwszym przypadku bya ona najwysza ycie. W drugim - drobne nieprzyjemnoci. Ci dla ktrych niedogodno spdzenia 48 godzin na dechach komendy jest wystarczajcym usprawiedliwieniem dla wasnej saboci powinni by eliminowani z grup. Dla wikszego ich grup - bezpieczestwa. Nie mona dopuci do siebie miczakw, gdy staniowi oni zagroenie. Policjant wycignie pak i nawet nie musi jej uywa, by dowiedzie si kto produkuje i w jaki sposb przemyca petardy na stadion (lub kompot dla narkomanw, ulotki dla podziemnej opozycji, podpisuje si pod nielegalnym tekstem itd, itp). Miczak w rodowisku stanowi grony przyczek dla przeciwnika. Ucieknie, spowoduje panik, nie jest zdolny do podejmowania sensownego dziaania w warunkach stresu. Nie mona eliminowa wszystkich, bo kadej organizacji, legalnej i nielegalnej potrzebny jest dopyw wieej krwi i zwikszenie grona sympatykw. Ale wszystkim naley si bacznie przyglda. I wyciga odpowiednie wnioski z drobnych, czasem nieistotnych szczegw. Osobicie uwaam, e najwaniejsz cech kadej zbiorowoci jest lojalno. Jaki byby ze mnie Polak, gdybym sprzedawa tajemnice mojego 202 kraju? Jaki czonek partii politycznej, gdyby moje cele rniy si od jej programu? Jaki kolega czy przyjaciel, gdy nie pomog w razie potrzeby? W zadymie, w sytuacji trudnej, jeli chykiem uciekam od caego zamieszania, znaczy e zostawiam kolegw na pastw losu. Jeli bior nogi za pas oficjalnie, to nie tylko rejteruj, ale i pocigam za sob innych, zostawiajc w opakanej sytuacji tych najbardziej wartociowych, na ktrych liczy mona zawsze. Pal sze, gdy zerwie si maolat, dla ktrego ta zadyma to pierwszyzna. Gorzej gdy komu si to zdarza po raz kolejny. Takiego trzeba usun. A maolatowi wytumaczy na czym polega jego bd, jednoczenie nieco nim potrzsajc. Wtedy lepiej trafi, e postpi nieetycznie. W 77 roku lsk dwa razy gra w Szczecinie. Wiosn, gdy po zwycistwie 2:1 otworzya si szansa na tytu, i jesieni, gdy po 0:2 wydawao si, e w tabeli bdzie niewesoo. Na pierwszy kwietniowy mecz jechalimy jeszcze do przyjaci. I to dobrych. Jednak co dziwnego dziao si podczas spotkania. Na pocie spona zielono-biao-czerwona flaga, a pniej, po spotkaniu, bya szarpanina. Jesieni jadc ponownie nie mielimy zudze. Wojna. Z tamtego wyjazdu pamitam niewiele. Po pierwsze jadc do grodu Gryfa, niedaleko przed celem uparty konduktor chcia koniecznie sprawdzi bilety. Uwzi si. Nikomu, kto nie mia przejazdwki nie byo to w smak, a znajdowalimy si w wikszoci. Na szczcie jedne drzwi pomidzy wagonami byy zatrzanite na amen. Wystarczyo tylko znale si po ich drugiej stronie... Jedyn moliwo stanowio przeskoczenie ze stopni jednego wagonu na drugi. Niby niedaleko, ale przy szybkoci 100 na godzin i migajcych supach to zadanie stao si wcale nie najprostsze. Skakali wszyscy. Kilkadziesit osb. Trzewi, pijani i na kacu. Sprawni fizycznie i flejtuchy. Odwani i tchrzliwi. Skakali po kolei, pomagajc jeden drugiemu. To znaczy pomagajc sowami "dobra,

udao si, teraz ty", bo inaczej nie mona byo. I wszyscy przeskoczyli. Drobny kaskaderski numer. W samym Szczecinie po meczu dym. Wraz z kolesiem, Radkiem z ktrym stanowilimy nierozczn par kumpli usunlimy si chykiem z zagroonych rejonw. W okolicach dworca "Kuba", typ z Pogoni pobieg za mn z szyjk od butelki. Pobiem wtedy z pewnoci wszelkie moliwe rekordy wiata na 203 krtkie i rednie dystanse. Na kolejnym meczu, we Wrocawiu starsi komentuj wydarzenia. Z tych relacji wynika, e dostalimy wpieprz. - Ja si zerwaem zaraz za stadionem - informuj. "Florek" wsta i chwyci mnie za szmaty. - Jeszcze si, kurwa, masz czym chwali. Zby bym ci najchtniej wybi. - Zostaw kajtka - to "Kapan", wczesna pi numer 2 "myna". - Ile masz lat? - Szesnacie - widmo wybijanych zbw nie byo przeze mnie mile widziane. - Jeszcze jeden taki numer, i w czajnik. Rozumiesz? - Rozumiem - jestem niele wystraszony, ale zby chyba zostan na swoim miejscu. - Suchaj, jak jeste ze wszystkimi, to bd do koca. To lepsze dla chopakw, bo wicej, i dla ciebie, bo bezpieczniej. - Romek Gierczak, wtedy pi numer 1, mj przyszy protektor mia nie wiadomo dlaczego sporo wyrozumienia. - Ktry to by twj wyjazd? - pyta. - Dziewity. - Nigdy ju nie jed do Szczecina. - Dlaczego? - Bo tam bij. - Jak lsk bdzie gra to pojad - mwi niepewnie. Moe dostan po gowie? - Dobra, bd z ciebie ludzie. - Romek mieje si. Po prostu mnie sprawdza, a e wypadem pomylnie od tego momentu najlepszy "zawodnik" tamtych czasw mnie polubi. Faktem jest, e czuje dla Pogoni respekt, chocia w 88 roku, gdy gralimy z nimi ostatni ligowy pojedynek przed ich baraami, ganialimy portowcw po ich stadionie. Bordowo-niebieskich byo wtedy serdecznie mao. Chcielimy wygna miejscowych ze stadionu, ale musielibymy walczy z milicj, a wtedy na to bylimy za sabi. Pogo jest niele zorganizowana, maj sporo wiary, duo pomysw. Na ich niekorzy wpywa fakt, e praktycznie wszdzie maj daleko. Jedynie Pozna mog uzna za niedaleki wyjazd. Podobne problemy maj inne nadmorskie kluby. Arka, Batyk, Lechia oraz Jagiellonia. Lojalno w grupie mona wyrobi strachem. Opowiada mi kiedy 204 "Grabarz" o pewnym cikim wyjedzie Lechii. Niewiele wczeniej wyszed "Dufo", przez wikszo, mimo modego wieku widziany jako boyszcze. Wysiadaj z pocigu w 70 osb, a tu czeka na nich banda miejscowych. Cz ju myli o wycofaniu si z powrotem do wagonu. - Jak kto spierdoli, to go zabij! - "Dufo" wyczu nastroje i nie chcia pozwoli bractwu spanikowa. W jego ustach podobne zapewnienia brzmiay nad wyraz realnie. - Gdy to usyszaem - kontynuuje "Grabarz" - widziaem jak kilku gociom od nas zaczy nogi dre ze strachu. Jak sobie pniej pogadaem z ebkami, to nie miejscowych si w tamtym momencie obawiali. Troch zbyt dosownie wzili to co "Dufo" powiedzia. -1 jak wyszo? - Wspaniale, rozgonilimy tamtych. POLICJANT - SKURWIEL Policjanci to czsto szczeglni skurwiele. Takie jest odczucie duej czci ludzi, ktrzy si z nimi zetknli, w sytuacjach konfliktowych. Ilo zebranych pa w chwili, gdy delikwent by ju

skuty kajdankami, czy najzwyczajniej w wiecie nie stawia oporu, mona liczy na dziesitki milionw. Wszelkiego rodzaju demonstracje uliczne, lub najzwyklejsze szarpaniny. Czasem dla "przedstawiciela wadzy" poprzednio take 'ludowej" powodem do spaowania by fakt nabarowania gocia. Otucze si pijaczka i spokj. Bdzie czym pniej pochwali si w jednostce. Piotrek opowiada historyjk z jednej z prosolidarnociowych zadym z 83 roku. Stoi sobie na przystanku tramwajowym w bezpiecznym ju terenie, wraz z kilkoma osobami pali gupa. Oprcz tego par niezorientowanych w sytuacji pasaerw czekajcych rzeczywicie na rodek lokomocji. Podjeda nyska rwnoczenie z taborem. - Wsiada - milicjant zapdza ludzi do tramwaju. Kilka osb nie reaguje na wydawane polecenie. - No co jest, do kurwy ndzy?! Mwi si, wsiada! - mundurowy zapa nerwa. - Ta linia mi nie pasuje, jedzie prosto, a ja mieszkam na prawo - tumaczy przygupowi niezorientowany. Argumenty sensowne, jednak nie wzi pod uwag ilorazu inteligencji typka do ktrego si zwraca. - Jak nie wsidziesz, to my ci zawieziemy do domu! - ton wyranie wskazywa, e ten dom o ktrym myli przygup potocznie zwano komend. Poniewa niezorientowany liczy na rozsdek musia przegra. Nastpnie wraz z Piotrkiem liczyli godziny. Taka zabawa w odliczanie do 48. Troszk wczeniej, jesie 82.1 wwczas milicjant to by kto, mg prawie wszystko. By wielki. Chyba, e natrafi na wielk, grub, czerwon wini. Wtedy stawa si malutki, piszcza, skamla, sta na dwch apkach. Czerwone winie byy wielkimi panami dla niebieskich pieskw. Zbyszka zatrzymano podczas meczu lsk-Servette Genewa. Mundurowy skurwiel bije go ju na komendzie rk uzbrojon w kastet w okolice oka. Zbyszek na sprawie, oczywicie wasnej, nie tego bijcego informuje prokuratora o zaistnieniu tego faktu i rozpoznaje boksera. Milicjanci zgodnym chrem zeznaj, e "zatrzymany uderzy gow o krawnik". Co prawda w chwili wrzucania go do nyski gowa bya caa, ale jakie to ma znaczenie. Milicja, a pniej policja w odzi na przeomie lat 80 i 90 to rodzaj umundurowanych, niewyytych sadodebilkw. Najgorsze byy mecze z Widzewem. Dugi odcinek midzy stacj d Kaliska na stadion RTS-u szo si z poganiaczami wymachujcymi pakami i czepiajcymi si, a to e kto piewa, a to e wolno idzie. Kade napomnienie oprcz uwag sownych w rodzaju:' Co jest, kurwa, za wycie'', to take szturchnicie gum. Marian za zabranie gociowi proporczyka w Szczecinie dosta wyrok trzech lat. Natomiast mili/poli/cjanci zabieraj szaliki, a czasem nawet kurtki. Zwaszcza moro i flajersy. By moe czytajcy te sowa jaki prokurator popuka si palcem w czoo, twierdzc, e tak nie jest. Zapraszam. Na meczach lska spotka mnie atwo. Dysponuj adresami ludzi, ktrzy w ten sposb potracili swoj wasno. Jak mawiaj ci, ktrzy swoje odsiedzieli: "Da policjanta wcale nie jest kulawo". Naduycie wadzy przez policjantw jest traktowane przez nich samych, jako co co si im naley. Do czstych wypadkw wchodzenia bez biletw na rnego rodzaju imprezy dochodzi przez pokazanie legitymacji tego resortu. Jest to oczywiste nawet dla szeregowych. Jazda bez biletu rodkami MPK - normalka. Kaza cywilowi sta na baczno - nic szczeglnego. Niepodanie numerw subowych (kiedy) oraz ich chowanie (teraz). Uywanie paek wobec obezwadnionych, kopanie zatrzymanych, "prewencyjne" pryskanie gazem zawicym. Mona takie przypadki wymienia godzinami. 206 Nieczsto zdarza si mundurowy, zachowujcy si jak ten w Jastrzbiu. Na stadionie stan przed nami gostek z trzema gwiazdkami, poda swj numer i nazwisko i grzecznie stwierdzi, czego nam nie wolno. Miecio si w granicach rozsdku.

W resorcie spraw wewntrznych z pewnoci pracuj ludzie sensowni. Moja programowa awersja mogaby si wydawa idiotyczna, gdyby nie fakty takie jak ten: - Lewus jeden, w cigu dwch kat dziewitnacie razy prac zmienia, a teraz od omiu pracuje w milicji - mwi przypadkowy, szpitalny ssiad. Inna rozmowa z wacicielem sklepu. - Waciwie to auj, e musz zaoy alarm, ale trudno. - Dlaczego pan auje? - Jak jakie wamanie, to firma ubezpieczeniowa zwraca straty. - To zodzieje tyle nawynosz? - Od razu zodzieje. Co on zdy drapn, jak na wystawie zostawiam same najtasze szmatki? A tu takie wamska na chama, lu ceg w szyb, pozbieraj co w zasigu rki i chodu. Taka parszywa dzielnica. Przy okazji obawiaj si policjanci. Tydzie temu po jednym wamaniu drugie. Zajeda ta sama ekipa, wszyscy w koszulach, jaki mi niedawno znikny z gbi sklepu. KIBIC - TURYSTA Najedzi si czowiek co nieco po Polsce na te mecze. Dziki druynom pierwszo lub drugoligowym mona zwiedzi p kraju. Kibole przemierzaj jakie gigantyczne odlegoci i zajeda np. do grodu Kraka. Zwyky, normalny turysta zasuwa z miejsca do Sukiennic, a nastpnie na Wawel. Gdy wysiada tene tramp w Szczecinie gna na Way Chrobrego. W Warszawie na Starwk, w Gdasku pod Neptuna. Najgorzej w odzi, nie ma co zwiedza, ale tam noga adnego sensownego trampa nie stanie. Inaczej zachowuj si kibice. W zwartej grupie udaj si na stadion, a jeli czasu zbywa zahaczaj po drodze o jak kuflotek. Dawniej bywao inaczej, to znaczy z uwagi na spor ilo zgd mona si byo spokojnie rozbiec po miecie rywala, nie baczc, by zosta napadnitym przez watahy miejscowych. Wrcz przeciwnie, tubylcy byli podani. Chlao si z nimi piwo, gadao o pice. 207 Czasem, gdy fana wzio na ukulturalnianie si, azio bractwo podziwiajc dziwada jakowe. A to sup z gociem. Zygmu mu mwi, a na sup kolumna. To znowu stwr straszliwym ogniem od wita zioncy, poza tym nieszkodliwy. Stoi obok jamy smocz zwanej. Albo gostek, golas zupeny z hakiem potrjnym w apsku. Jeszcze gdzie indziej hala okrga z walcym si dachem od wykopek podmiejskich. Te romantyczne czasy miny. Teraz kibic wychodzi z dworca w otoczeniu przemiych zwierztek wymachujcych szpicrutami. Wszelkie chtki na zboczenie z trasy na stadion przez stwory owe widziane jest niemile. I c pniej, gdy kto w geografii narodowej wyedukowany i wyjazdw zaliczonych na koncie kilkadziesit, gdy jedynie stadiony w miejscach docelowych znajcy. Ewentualnie jeli odwaniejszy, a zarazem sprytu nie pozbawiony w piwoopnie obznajomiony nieco. Gdy pobyt w tych przybytkach kultury wyduy si ponad miar zwyk, przyjezdny, miast na mecz trafi, na izb ozdrowiecz odwieziony bywa. Za szczeglne te sanatoria paci si w zalenoci od strefy klimatycznej, od 350 do 800 tysicy za dob nieca. Rekordzista wrocawski, pseudo "Bajerek", co wiek chrystusowy lat temu kilka przechodzi, do najlepszych w ojczynie naley. Ile on przybytkw takowych w miastach rnych zwiedzi, to historia niemal. Trzeba przyzna, e pobyt w miejscach owych do zdrowia pacjentw przeprowadza natychmiast nieomal. Ledwie godzin kilka, i czek do chodzenia niezdolny grunt niekoyszcy si pod nogami apie. Co do zwiedzania - stadion stadionowi nierwny. Niekiedy budowla ta stanowi centrum, wok ktrego w dalszej kolejnoci zaczyna si miasto budowa. Jak Mielec na ten przykad. Gdyby tam nie wybudowano pikarskiej wityni, architekci mogliby gdzie indziej domy zaplanowa. A inynierowie jeszcze gdzie indziej je postawi. Lecz stadion sta, wic kombinowa trzeba

ju nie byo. Wystarczyo obudowa okolice wielk pyt, a reszt hotel "Jubilat" zasania. I miasto gotowe. Inaczej czyli odwrotnie do zagadnienia rajcy czcigodnego grodu Katowic podeszli. Tam najpierw postawiono kopalnie, dopiero pniej domy, a na samym kocu stadion. Teraz postanowiono naprawi ten bd, i modernizacj cywilizacji w miecie od stadionu zaczto. Nastpne bd budynki, a na koniec zlikwiduje si kopalnie. Kto odkry afer na skal midzynarodow. O polskie stadiony chodzio wanie. Nie pamitam ju, czy to chorzowski stutysieznik ley w 208 granicach Katowic, czy te stadion GKS na gruntach Chorzowa, ale jako tak wanie. Z wojay a chce si przywozi fotki naszych wspaniaych obiektw. Miss foto anno domini 93 wrd wity futbolu w kraju dziery bezwzgldnie obiekt we Wrocawiu przy ul. Oporowskiej. Wspaniaa trybuna z dachem, przypominajca swym falistym pokryciem peron zapomnianego dworca, pikne urzdzenia do siedzenie zwane gdzieniegdzie supkami, chwasty do pasa w mniej odwiedzanych miejscach, wspaniay, niemal w caoci okalajcy pyt boiska wa ziemny, niesprawna czsto tablica wietlna. Wszystko to robi wraenie. No i pot im. Janusza Gry. Znaczy si za pienidze z jego transferu. Chyba jedyny pot stadionowy w odlegoci dwch metrw od awek. Na szczcie jest herb podkrelajcy przynaleno. eby si nikomu nie pokikao. Mgby doj do wniosku po zlustrowaniu, tej architektonicznej pery, e znajduje si na Marsie. Zadbano take o fanw na wypadek zamknicia stadionu. Postawiono go tu przy grce "Pafawag". Numer dwa to od wielu lat remontowany pseudostarogrecki obiekt krakowskiej Wisy. Remont rozpoczto p pokolenia temu, a tempo prac jak za najlepszej komuny. Remont rozpoczto i natychmiast skoczono. Efekty - jak wida. To znaczy nie w telewizji. Kamery teje ustawiane s na specjalnie do tego przygotowanych gruzach, i pokazuj jeszcze nie remontowane, dlatego moliwe do wpuszczenia na nie widzw sektory. Gdyby trzeba byo nakrci w Krakowie film o powstaniu warszawskim, kamery wystarczyoby przenie na drug stron boiska. Efekt scenograficzny murowany. Nikt nie pozna, e film krcono 50 lat pniej, i gdzie indziej. Pozycj trzeci dziery biaostocka Jagiellonia. Nie myli ze stadionem Gwardii, na ktrym Jaga graa swe pojedynki gdy publika walia drzwiami i oknami. Stadion klubowy pooony jest w centrum miasta, ale wok samego stadionu stoi aktualnie wspaniae miasteczko tekturowych i blaszanych bud. Slumsy Rio de Janeiro przy tych walcych si pudach, to istny cud techniki. Budy okupuj przybysze zza pobliskiej granicy uprawiajcy w nich eksport. Sam stadion od owych bud rni si jedynie budulcem. Budy s z blachy falistej, a stadion to gwnie siatka metalowa. Wyszy stopie wtajemniczenia. Milutki stadionik, zwaszcza podczas pewnych obrbek technologicznych w pobliskim zakadzie (huta, kopalnia, czy cholera wie co) posiada 209 Ruch. wiee powietrze, przy sprzyjajcym wietrze rociela si wtedy bia pacht na caym obiekcie. Ju za trzecim gbszym wcigniciem wieutkiej, prosto z komina biaej piany na twarzach odmalowywuje si sympatyczny umieszek. Niektrzy zoliwcy twierdz, e trupi. Chyba im wtedy oczy zami szczcia zalewa. Kolekcja wrae kibicw - tyrustw byaby niepena, gdyby nie wspomniao si przy okazji o niektrych dworcach PKP. W naszej ukochanej stolicy wybudowano tak zwany Centralny. Nie stwierdzono do dzi, czy chodzi o jego pooenie, czy o centraln niemoliwo zorientowania si gdzie znajduje si wyjcie, gdy postawiono tam nog po raz pierwszy. W kadym bd razie nazwa pasuje. Sympatyczniutid jest dworzec Chorzw Batory. A to z uwagi na pobliskie pooenie kufloteki i stadionu.

Pikny obiekt zabytkowy klasy 0 (nie myli z 00) posiada Biaystok. Jakie konstrukcje ponad nim tworz urokliwy krajobraz. Do niedawna jeszcze pikne, w starym, romantycznym stylu byy dworce w odzi (Kaliska) i Krakowie (Gwny). Zwaszcza na tym drugim lubowano si w ustawianiu dwch pocigw jadcych w przeciwnych kierunkach na jednym torze. Ten, kto nie zauway przerwy midzy wagonami, mg zamiast w Katowicach obudzi si w Rzeszowie. Dworce co si zowie posiadaj w Mielcu i Lubinie, Stalowa Wola to dla odmiany taka metropolia, e zafundowano tam sobie a dwie stacje. Jedna najwidoczniej nie starczaa. Dziki temu niezorientowany ma dwa razy mniej pocigw. Ciekawe, czy do Pniew jest dojazd kolej. Z mapy to nie wynika. Ale przynajmniej przez rok nie jest to wrocawskim problemem. Po ostatnim gwizdku arbitra przyjezdni oddalaj si do swojego rodka transportu, czyli najczciej id na spotkanie pocigu egnajc sympatyczne miasto gospodarzy. Jedzie si kop czasu, traci kas na bilety lub nerwy w szarpaninie z kanarem, pniej mona straci zby (zdrowie, oko, ycie, szalik, portfel, niepotrzebne skreli) by mc powydzie-ra si dziewidziesit minut, nastpnie jest prawdopodobiestwo zostania w imieniu prawa spaowanym (bo si drze) by znw tua si kolej i wreszcie wysi z pocigu we wasnym miecie. Dlatego miem twierdzi, pomimo niejednego wiadra pomyj jaki na nas wylano, e kibice w tej caej zabawie zwanej lig polsk stanowi najzdrowszy element. Nie: przekupni pikarze, zdemoralizowani sdzio230 wie, zdegenerowani i niekompetentni dziaacze, ale chuligani-kibole. Nie kady sdzia jest przekupny, sdzia oop i karierowicz, dziaacz -kombinator. Tak samo jak nie kady fan jest rozbjnikiem i bandziorem. Ale nawet jeli jest, to ryzykuje wasnym zdrowiem i pienidzmi. Spdza w pocigu czas, za ktry mu nikt nigdy grosza nie wypaci. Dlatego, drodzy dziennikarze, opisujcy imprezy na ktrych was nie byo, lub piszcy co na specjalne yczenie opisywanego, spjrzcie najpierw na siebie. Bo dbo w czyim oku zawad, gdy belka we wasnym nie przeszkadza. ROTTERDAM I SAN MARINO Ostatnimi czasy dziki liberalizacji przepisw paszportowych, oraz coraz wyszym zarobkom (liczonymi w dolarach) rodakw, wicej ludzi jedzi na spotkania wyjazdowe reprezentacji Polski. Oczywicie fan jakiego klubu pragnie uzewntrzni swoj obecno na takiej imprezie i wywiesza flagi w barwach swojej druyny. Pierwszym takim mocnym akcentem okaza si wyjazd do Rotterdamu. Autokary z Gdaska, w ktrych na doczepk jechali arkowcy, z Wrocawia, z Krakowa (Cracovia). Po kilka osb ze Szczecina, Warszawy, Wisy. Zadym rozpoczli krakusy. Gdy Cracovia zobaczya wilakw natychmiast ruszya do ataku. W obronie garstki fanw spod znaku biaej gwiazdy natychmiast stanli - mimo e formalnie obowizywaa kosa -lechici i wrocawianie oraz legionici. Cracovia zacza si cofa. - Dawajcie z nami - krzycz do garstki arkowcw z ktrymi maj zgod. - Sami zaczlicie dymi - wymiguj si gdynianie. Trudno dociec, czynie spodobaa si im postawa ziomkw, czy perspektywa wsplnego powrotu z gdaszczanami dziaaa uspokajajco. Po zakoczeniu spotkania caa wiara rzucia si na pasiakw. Ci czujc co si moe zdarzy zawczasu przygotowali sobie odwrt. Gdyby nie holenderska policja, ktra momentalnie wychwycia o co chodzi, mogo by rnie. Policjanci przepucili przez swj szereg biegncych w biao-czerwonych szalikach, zatrzymujc reszt, w nieco innych barwach. W San Marino tych dylematw nie byo. Cracovia nie dojechaa na ten mecz, a gdyby dotarli, byby niezy cyrk. Fani Wisy za rorterdamskie

211 numery pragnli si zrewanowa derbowym przeciwnikom. Przygotowali si solidnie. Rympay, noe, kastety, i co tam do walki tylko konieczne mieli na stanie posiadania. Dwa autokary z Wrocawia zajedaj do Rimini. Wynurzaj si kibice "Biaej Gwiazdy" z okrzykami "Wisa wita Wrocaw". Cae towarzystwo razem biega za tifosami Juventusu ktrzy udaj si na znacznie waniejszy mecz rozgrywany tego samego dnia z Borussi Dortmund w finale pucharu UEFA. Wosi s ganiani niemiosiernie. Polska telewizja pokazaa w odstpie pgodzinnym oba pojedynki. Reprezentacja narodowa wygldaa przy jedenastce Juventusu jak liga juniorw. Nie wspominajc o oprawie meczu. 1000 osb w San Marino i wypeniony po brzegi niemay Stadion Alpejski w Turynie. Kontrast straszny. Do tego otoczka, jak w stolicy Turyngii by plac w. Marka, gdzie ustawiono olbrzymi ekran dla tych, ktrzy z powodu braku miejsc nie dostali si na stadion. Tam kilkutysiczny tum ogldajcy spotkanie reagowa tak samo ywioowo i spontanicznie, jak ci na stadionie. Flagi, szaliki, piewy - fascynujcy widok. Trzeba pamita, e to tylko pozostao po tych szczliwcach, ktrym udao si dosta bilety. Fantastyczne widowisko. Do Turynu zjedali Itaiace z caych Woch i nie tylko. Specjalny pocig z Parya... ech al. Kiedy co podobnego zdarzy si u nas? Tych dojedajcych ganiano w okolicach San Marino. Polacy zwieli kilka szalikw jako trofea. Na granicy polsko-czeskiej sze godzin trwaa awantura pomidzy kilkoma fanami poznaskiego Lecha a Legii. Jechali jednym autobusem, niezbyt przypadli sobie do gustu. Suby graniczne wyeksmitoway z autobusu agresywnych. We wrocawskich autokarach te awantury, ale innego rodzaju. Tutaj obiektami agresji okazali si - w jednym przypadku kierowca, w drugim przewodnik. Zostawienie siedmiu osb dla szofera to normalka, drugi pojazd nie chcia tej sidemki zabra. Na kolejnym postoju zostawiono dwie osoby. Bez pienidzy i dokumentw. Sama radocha. We Woszeh wszyscy chodzili na solidnej fazie. W tym kraju dobrobytu, wejcia do sklepw samoobsugowych, w ktrych nabiegowo oprniano flaszki odstawiajc na miejsce puste, stanowio normalk. Morze alkoholu bezczelnie wyniesiono. arcie organizowano w ten sam sposb. Po przyjedzie wikszo chwalia sobie wycieczk, j>omimo sabej organizacji. Soce, alkohol i prowiant za frajer, czego wieciej oczekiwa? 212 Pikarze w San Marino wygrali 3:0, a najlepiej w stosunku do kibicw zachowali si Furtok i Leniak. Oni doskonale wiedz, co to znaczy mie fanw po swojej stronie. Nauczyli si tego grajc na boiskach Bun-desligi, tam nie robi si aski wychodzc w podstawowej 11. Tam poparcie z trybun poszczeglni gracze odbieraj jako szczeglny handicap, ale na niego trzeba solidnie zapracowa postaw na murawie i poza ni. Ma-tysek zbierajcy ostatnio gromy, na ktrym ciy podejrzenie, delikatnie mwic "niesportowego podejcia do wykonywanych obowizkw", widzc po flagach wywieszonych na pocie, e gros z 400 rodakw to wiara z Wrocawia zapewnia po spotkaniu kiboli, e lsk nie spadnie, bdzie dobrze. Dobrze to on gra (nie myli z gr na boisku). W drodze powrotnej awantura na granicy czesko-polskiej. - Co wy tu wyrabiacie? - pyta si osobnik ze stray granicznej. - Huj nie szofer, czterdzieci na godzin. -1 jeszcze ask robi, gdy ma si zatrzyma, by si odla. - Kto mu oko zaprawi? - Skurwiel, stwierdzi, e matka gostka to kurwa, gdy tamten poprosi go o postj. Pacjent si wnerwi i zapali kierowcy w ryo. Wtedy autobus od razu si zatrzyma. - Ten przewodnik we Wrocawiu te dostanie w tryby - odgraaj si fani. - No dobra, dobra, to ju wasza sprawa, tylko nie ganiajcie mi po pasie granicznym. - Subista doszed do wniosku, i i tak niczego nie zwojuje.

Na wysiadajcych, ju na miejscu czekay dwie ekipy telewizyjne. Czekali sze godzin, by sfilmowa jak uczestnicy gonego zanim si skoczy, wyjazdu bd opuszcza autokary. - Wychodzc prezentowalimy si ekstra, wszyscy okulary przeciwsoneczne, szaliki, kady uje gum. - stwierdzenie chopakw z nabojki. - Haba, bandyci.' Kradli na kadym postoju. Zdemolowali autobus -to oficjalne gosy przedstawicieli przewonika i organizatora imprezy. W sobot kolejny wyjazd, tym razem do Mielca, rwnie autokarowy. Grupka, zaledwie niecaa trzydziestka fanw. wietnie z daleka prezentowa si sektor wrocawian. Co prawda fanatycy nieliczni, ale flagi pokryway puste awki, wok zielono-biao-czerwono, super widok. W drugiej poowie meczu spada deszcz. Miejscowi chowaj si pod specyficzne trybuny mieleckiego stadionu, wrocawianie natomiast dla rozgrzewki energie/niej dopinguj swoich pikarzy. Po spotkaniu wygranym przez isk 2:0 'dn>m wcale niepieszno do opuszczenia trybun. - 213 - Szybciej, zwijaj t szmat - policjant pokazuje na flag. - Sam jeste szmata - odpowiada oburzony "Warkoczyk". wietny kierowca, cho niesprzyjajca pogoda w zaledwie 6 i p godziny melduje si we Wrocawiu. - Dzikujemy, co zego to nie my - bractwo si egna. - Mylaem, e bdzie gorzej, z harcerzami nie byoby tak spokojnie. WODA SODOWA, BRAK AMBICJI Niektrym woda sodowa uderza do gowy ju przy pierwszych zarobionych pienidzach, innym dopiero przy kupnie samochodu. Niejeden czowiek sukcesu nie wytrzymuje cinienia rodowiska, wpada w alkoholizm, gdy nie wypadao odmwi "zdrowia" wielbicielom swojego talentu. A najwikszy pikarski ostatniego dziesiciolecia, to niewtpliwie Dariusz Marciniak. Zawodnik Stali Rzeszw, Widzewa, lska. Rewelacyjny debiut w reprezentacji podczas meczu z Wgrami. - Wiesz z kim ostatnio balowaem? - "Sama" zdyba mnie w rynku. - No pochwal si. - Z Marciniakiem. - Jak bdziesz dalej bankietowa, to z Darka zostanie kupa zomu nie zawodnik. - Eee gadasz - "Sarna" obruszy si. - Ty wiesz kto z nim opie? - ??? - Normalnie nikt z nabojki nie siadby z nimi do stolika, a ty masz do mnie pretensje. To fakt. Marciniak swj upadek yciowy zawdzicza fatalnie sabemu charakterowi. Gdy tylko zosta rozpoznany, by zapraszany do stolika. - Wspaniale zagrae! Mona prosi? Kelner! Dwie setki prosz! Szkoda chopaka. Nigdy nie zadziera nosa, ale take nigdy nie potrafi odmwi gbszego. A gdy wybiega na boisko, nawet na cyku, dawa z siebie wszystko. Niedzielne popoudnie, wracam z meczu. widnicka, najruchliwsza ulica miasta. Na widok barw klubowych w ktre jestem przystrojony zaczepia mnie dwch uli. - Jak lsk dzisiaj? - Dwa zero do przodu! 214 - Nasi wygrali! A kto strzeli bramki? Wymieniam nazwiska strzelcw. Jednym z nich jest "Marcin". - Darek strzeli gola! - wydarli si obaj - Darek Marciniak, Darek Marciniak!! Da si lubi, ale teraz chyba auje swojego talentu. Mg by lepszy od Bonka, Laty, Szarmacha. Nie zostao nic.

Polacy choruj na do popularn chorob z tej strony aby. Niby sporo si zmienio, ale przyzwyczajenia pozostay nietknite. Przynajmniej w sporcie. Gdy tylko pikarze (gwnie oni) wyczuj swoj wyszo nad przeciwnikiem, natychmiast dochodz do przekonania, i nie ma si co wysila. Bramki i tak same z czasem wpadn, a jeli nie, to przeciwnik chodzcy na ugitych z tremy nogach sam je sobie wpakuje. W ten sposb mona wytumaczy niejeden dziwny wynik nie tylko w ekstraklasie ale i reprezentacji. Mylenie typu "po co ryzykowa kontuzj, mczy si, i tak jestemy lepsi" zebrao swoje niwo w postaci wynikw zupenie odwrotnych do zakadanych. Mentalno caych pokole zawodnikw stoecznej Legii jest przykadem niemale klinicznym. A ju szczyt to spotkania reprezentacji z Cyprem 0:0, Albani 2:2 czy z San Marino 1:0. Trener Strejlau zawsze znajdzie jakie sensowne wytumaczenie, jak to po remisie 0:0 z Izraelem: "Wynik bezbramkowy wiadczy o dobrej grze obronnej". Nie lubi krytykowa trenerw za pocignicia kadrowe. To oni, szkoleniowcy, bior za zwycistwo swojej druyny pienidze, i oni s odpowiedzialni za wszelkie personalne roszady. To ich interes w tym, by podopieczni osigali jak najlepsze rezultaty, w przeciwnym razie dugo nie pocign. atwo mwi z boku, e powinien zagra ten zamiast tamtego, e trzeba zawodnikw ustawi tak a nie inaczej, na gr ofensywn czy z kontry, i w ogle dawa tysice rad, gdy samemu nie jest si dopo-wiedzialnym za wynik tych pocigni. Bo i c si stanie, jeli trener posucha, a wynik bdzie niekorzystny? Nam, doradzajcym - nic. A szkoleniowiec ju siedzi na min, i nastpna horda tych, co to wiedz lepiej zasypuje nieszcznika doskonaymi radami. Kady innymi, czsto wykluczajcymi si. Jest jednak jeden wypadek, w ktrym chciabym mc wpywa na decyzj trenerw. Argument najprostszy z najprostszych. Skutek natomiast jeden - dyskwalifikacja. Powd - brak zaangaowania. Jeli si pikarzowi (koszykarzowi, hokeicie) nie chce, to prosz bardzo. Nie musi by przecie spor215 towcem, jest tyle innych wspaniaych zawodw, w ktrych nie jest potrzebny nadmiar agresji, woli walki i chci pokonania wszelkich trudnoci. Murarz na przykad, lub kierowca takswki. Zwaszcza ten drugi, tam nadmiar ambicji moe przypieszy spotkanie z w. Piotrem. Jeli pikarz uwaa, e nie bdzie bieg, do wydawaoby si straconej piki, to nie jest tylko i wycznie jego sprawa. On jest czonkiem zespou, druyny. Wszyscy jego koledzy jad na tym samym wzku. Tak wic gdy w gracz cofnie nog, twierdzc, e to zagranie jest zbyt niebezpieczne dla jego zdrowia, to tym samym zmniejsza szans na zarobek wsplnikom. Gdy do takiego wniosku dojdzie tenisista, bokser - nie ma sprawy. Ucierpi jego reputacja, odbije si na jego kieszeni. Zawiedziony menager znajdzie sobie inny obiekt zainteresowania, sponsor si odwrci. Gry zespoowe rzdz si nieco innymi prawami. Dlatego nienawidz gry na p gwizdka, udawanej. Od razu nabieram podejrze. Im wicej na ten temat wiem, tym bardziej dochodz do wniosku, e dyscyplina zwana u nas popularnie pik non sama zapdzia si w kozi rg. Sprzedawane mecze, ukady midzy i wewntrzklubowe. Rozpieszczeni pikarze, chciwi dziaacze obracajcy nieswoimi pienidzmi, dziki czemu atwiutko im wyciekaj z rk. Skorumpowani sdziowie, tacy sami kwalifikatorzy. e co? e nie wszyscy? A moliwe, moliwe. Jednak tak to ju jest, e po drabinie hierarchii spoecznej wspinaj si jednostki lepsze od innych. Niekoniecznie lepsze moralnie, ale na przykad w rozpychaniu si okciami, w odpychaniu od oba. Co powiedzie, gdy promotorem jest osoba lub rodowisko osb skorumpowanych? Prezes Kolegium Sdziw - Eksztajn, wic sdzi midzynarodowym zostaje Eksztajn junior. Cign swoich. Kto to jest swj? Najlepiej rodzina. Nastpnie, uzaleniona interesami grupa przyjaci. Zawodnicy sprzedajc mecze nawet si zbytnio aktorsko nie wysilali, by zachowa jakiekolwiek pozory, I mamy to co mamy. Gdy kiedy na trybunach zasiadao kilkadziesit

tysicy ludzi, teraz pozostay z tego garstki. O publicznoci 40 tysicznej w Bydgoszczy, Wabrzychu, Poznaniu ju pisaem, 60 tysicy ludzi na ligowym spotkaniu lska z Pogoni w 74 roku! 35 tysicy na trybunach Stali w... 30 tysicznym Mielcu podczas wierfinaowego spotkania o puchar UEFA z HSV Hamburg. (Ofiara miertelna, stratowany przez tum czowiek). Dugo by wymienia. rednia frekwencja rundy wiosennej '93 oscylowaa gdzie w granicach 3 500 widzw. 216 Gdzie si podziali kibice? Poznikali prawie wszyscy, a znaczn cz publicznoci stanowi dzi mode pokolenie, ktre kilkanacie lat temu zajte byo ciganiem dziewczt za warkocze lub lepienie babek z piasku. Gdzie s ci starsi? Niektrzy twierdz, e zostali wygnani ze stadionu przez chuliganw. To bardzo wygodna teoria, zrzucajca odpowiedzialno za brak zainteresowania imprezami sportowymi na tych, ktrzy jeszcze przychodz. Trudno, by ludzie chcieli oglda za wasne pienidze czyj fuszerk, nieudolno lub komedi na murawie. Wobec tego ci, ktrzy zauwayli w co jest grane, dali sobie spokj. Pozostali futbolowi naogowcy, chodzcy zawsze, nawet gdy wynik jest z gry znany, a emocji spodziewa si mona jedynie na trybunach. Oczywicie, na spotkania uczszczaj take ci, ktrych powoaniem jest zabawa w harcownikw. Dla Ultras, czy jak kto woli Official Hooligans sam mecz to jedno, take wane. Ale w hierarchii zainteresowa bardzo wysokie notowania maj wyczyny w lidze chuliganw. Nie udmy si. W pocigach oprcz analizy aktualnej sytuacji w tabeli omawia si kto kogo ostatnio zla, gdzie i jak to zrobi. Ilu goci z jakiego klubu pojechao na mecz wyjazdowy swojej druyny, ile nadymili w drodze, co si dziao na stadionach. Opowiada si o swoich akcjach, starciach, walkach z policj, strachach. Ci ludzie zostaj przy pice, bo ta kulawa dyscyplina jest jedynie jednym ze skadnikw interesujcych ich zdarze. Nie jedynym. Bo gdyby pika bya jedyn treci, to z uwagi na szerzc si korupcj take daliby sobie spokj. LUDZIE SOWA Zawd sprawozdawcy sportowego wcale do najatwiejszych nie naley. Moe inaczej - jest szalenie prosty, ale jedynie jednostek w tym kierunku uzdolnionych, do tego posiadajcych spore wiadomoci z komentowanego zakresu. Umiejtno "czytania gry" wcale nie jest taka prosta, jak si to zdaje stykajcym si po raz pierwszy z futbolem. Nie wystarczy zauway, e druyna atakuje lew stron boiska, a przy pice jest zawodnik numer 8. Sprbuj skomentowa do magnetofonu wanie ogldany w telewizorze mecz. A nastpnie odtwrz wasne sowa i na ich podstawie wyobra sobie co si dzieje na murawie. 217 Intonacja gosu, szybko wypowiedzi, zrozumienie intencji zawodnika, jego nazwisko, proste jednoznaczne okrelenie miejsca zdarzenia, odpowiednie ubranie tego w sowa, dykcja, terminologia, znajomo przepisw, krtka historia obu zespow, statystyka, poprzednia przynaleno klubowa zawodnikw, ich cechy jak waga, wiek, umiejtnoci, to samo o trenerach, aktualna sytuacja w rozgrywkach i prognozy na przyszo. Starczy? A do tego konieczny jest dar jasnego przekazywania myli i umiejtno robienia odpowiedniej atmosfery. Jan Ciszewski w finale M 78, meczu Argentyna-Holandia popeni mas personalnych bdw, tak z jednej jak i z drugiej strony, ale te niedocignicia byy nadrabiane w zupenie inny sposb. Gdy w trakcie komentowania boiskowych wydarze wpada w trans, potrafi przyku uwag nobliwych dewotek. Dziennikarz piszcy ma wiksze moliwoci. Zawsze ma czas na powrcenie do stworzonego ju tekstu, by co w nim zmieni, poprawi, poprzestawia, wyrzuci, inaczej ubra stylistycznie. Sowo wysane w eter staje si nieodwracalne. Do pracy w radio czy telewizji trzeba posiada naturaln zdolno atwego wypowiadania si.

Ciszewskiego ju nie ma, a podobnego mu raczej dugo nie bdzie. Z ludzi komentujcych w TVP ceniem sobie Andrzeja mud za fachowo w koszykwce, aktualnie Dariusza Szpakowskiego, ale tylko za celne podsumowania robionych przez siebie spotka. Elegancji Bohdana Tomaszewskiego nie mona zarzuci dosownie nic, jednak ten jego tenis jest nudny jak flaki z olejem. Oprcz wycigw konnych, do ktrych komentujc, Ciszewski przycign moj uwag, raz tylko zdarzyo mi si oglda imprez sportow TYLKO z uwagi na komentarz. We wrocawskiej tv "Echo" zaserwowano spotkanie 2 ligi koszykwki kobiet. Mikrofon udostpniono jakiemu dziaaczowi. Z jak pasj mwi ten gostek, tego nie da si okreli. Z gonika wylewao si tyle spontanicznoci, e pomimo i sam mecz m-nie nudzi, obejrzaem to widowisko do koca. W jeszcze gorszej sytuacji s sprawdzdawcy radiowi. Musi sytuacj opisa tak, aby mona j byo nieomal zobaczy, a gdy komentowany jest hokej i wszystko odbywa si w cigu uamkw sekund trzeba si dodatkowo zmieci w czasie. Ludzie pracujcy gosem na ywo, zwaszcza w tak emocjonujcych sytuacjach, jakie moe stworzy sport, zasuguj na odrobin tolerancji. 218 Niektre pomyki s mieszne, inne dziwne, ale gdy si mwi zwaszcza w transie, atwo o przekamania. - "Przy pice Radocha... o przepraszam, zrobiem radoch z Raberta Gadochy, ale to prawdziwa radocha patrze jak gra ten zawodnik". - Jan Ciszewski. - "O przepraszam, teraz spojrzaem na tablic wietln, wic jednak ta akcja przed kilku minutami skoczya si bramk" - Wojciech Zieliski. Takich sytuacji zdarzaj si dziesitki. "Strzay wysoko ponad supkami", czy "przeciwnik zwyciy do przerwy" albo "aut, pik wykopywa bdzie..." Co jaki czas w eter wpada wiksza lub malutka gafa. Nie myl si jedynie ci, ktrzy nic nie robi. Gdy pomyli si dziennikarz, jest to co najwyej mieszne. Wol, gdy myl si ludzie sowa, ni gwizdka. Na adnym innym stadionie nikt na to nie zwraca uwagi, ale na Bugarskiej w Poznaniu w szczeglnoci nielubiana Legia identyfikowana jest z Dariuszem Szpakowskim. Wyraa si to w skandowanych hasach w rodzaju: "gdzie jest ta Legia, Szpakowski gdzie jest ta Legia" itp. Na zasadzie teje identyfikacji szalikowcy Lecha zdybali kiedy na dworcu charakterystycznego komentatora telewizyjnego i poszarpali go nieco. Co si wtedy dziao cholera wie. Brak obrae u poszkodowanego wiadczy o niezbyt duym poziomie agresji u miejscowych, a wielkie zdenerwowanie, gdy o tym mwi, wyklucza sam tylko utarczk sown. Od tego czasu przynajmniej jeden z komentatorw wie, jak mog si czu kibice przyjezdni. POLSKA - ANGLIA Mariusz jest postaci niezwykle popularn w Krakowie. Z t popularnoci musi sobie jako radzi. To nie Wrocaw lub Szczecin, gdzie kibicw ma tylko jeden klub. Ci z Wisy darz go szacunkiem, jak przystao chopakowi ze starej wiary. Poza tym znaj go jako speca od zaatwiania rnych rzeczy. Od kiedy si poznalimy (gdzie w 80 roku) zawsze mia cigotki do instytucjonalnego zaatwiania spraw. Cholernie operatywny, przedsibiorczy. Gdy nie mg zaatwi czego na wasn rk, forsowa to przez Klub Kibica, dociera do odpowiednich ludzi. 219 Zajedamy z Makiem do Mariusza w kilka dni po "wspaniaym" wystpie reprezentacji w meczu z San Marino. Pokj obwieszony szalikami rnych klubw. Takiej okazji nie wolno przepuci, strzelamy sobie fotki. Po zaatwieniu interesw gospodarz wyciga plik biletw na lski stutysicznik. Polska-Anglia. - Faszywe? - Nic mnie nie jest w stanie zdziwi. -Co ty.

- Skd to masz? - pytam si. - Piset sztuk? Szybko licz w pamici. Piset razy siedemdziesit tysicy, gdy taka cena widnieje na wejciwce. 35 baniek! - Jestem wsporganizatorem tego meczu od trony pamitek. - Fiu fiu, no to idziemy na piwo. Wybieram si do oddziau wrocawskiego redakcji Gazety Wyborczej. - Czy zastaem kogo z dziau sportowego? - Sucham? - Zgasza si mody chopak. - Czy moecie zamieci informacj o tym, e kibice lska wyjedaj na mecz reprezentacji z Angli pocigiem o 12.15? - Dobrze, prosz podyktowa. Kto jest organizatorem, Klub Kibica? - Nie, jestemy niezrzeszeni. - Oj, to ja nie wiem, czy moemy tak informacj zamieci. Bo gdyby co si stao, to pniej policja mogaby mie do nas pretensj. Asekurant - myl sobie. Gdyby tak informacj wydoby z podsuchanej rozmowy w tramwaju, uwaaby to za doskonay temat, nie tylko na such notatk. Trudno, jego sprawa i jego walka o czytelnika. Na rynku wolnej konkurencji z trzema porannymi dziennikami dolnolskimi i popoudniwk coraz czciej ukazujc si ju przed poudniem. Pitek, napicie przedmeczowe wyranie ronie. 23.30 na Nowym Dworze, jednej z dzielnicsypialni sycha gromkie "Polska, Polska". Dworzec, pnoc. Cisza i spokj, natomiast przed berz kto krzyczy "hej WKS" na ssiednim podwrku. Pewnie libacja. Przed sklepem nocnym kilku kolesi z nabojki dopiero zaczyna kombinowa alkohol. - W tym hotelu naprzeciwko mieszkaj angole - "Rzenik" pokazuje konkretne okno. - Ilu? - co nie gra. Nasz rozmwca powinien by poobijany lub podpity. - Czterech, jeden z Leeds. Maj flag, taki fajans e historia. Na rodku pokoju ley torba, a w niej masa banknotw. Ciecie malinowe, ja im pokazuj, e trzeba si i naopa, a oni mi, e id spa. 220 O szstej rano wjeda pocig z Gdaska z grup okoo 200 kibicw Lechii, jestemy uprzedzeni telefonicznie o tej wizycie. - Przez Wrocaw, bezporednio nie byo wam lepiej? - Zlikwidowali pocig, bylibymy w Katowicach na 8 rano. To ju lepiej wyldowa u was, naopa si alkoholu, i dopiero pniej, przed samym meczem znale si na miejscu. - Tylko tylu was? - Niektrzy pojechali bezporednio, cz wybieraa si rano ekspres-sem do Warszawy. Mieszane bractwo opie w caym centrum, po podwrkach, skwerach. Zblia si 12.15 a z ni planowana godzina wyjazdu. - Popiechem bdzie si lepiej jecha - decyduj starsi. 12.50 popieszny do Krakowa z dziesiciominutowym opnieniem wyrusza w tras. Ju przed Brochowem, peryferyjn dzielnic Wrocawia kto szarpie za hamulec. - Kurwa ma, w ten sposb nigdy nie dojedziemy. - Maolat z Lechii waln gow w sup! Faktycznie, w jednym przedziale ley zakrwawiony mody chopak. Kilka osb natychmiast wyskakuje na poblisk drog zatrzymujc skutecznie cay ruch. Byskawicznie znajduje si apteczka, kolesie z nabojki, na codzie sanitariusze, robi pierwszy opatrunek. Po chwili zamiast karetki zajedaj trzy policyjne nyski z tymi funkcjonariuszami, z ktrymi przepychalimy si na dworcu. Jak zawsze w podobnych sytuacjach ner-wwki i drobna szamotanina. Jeden z bardziej nerwowych niebieskich siga po bro. - Zanim j wycigniesz moesz dosta - chwila napicia i rozchodzi si po kociach. Nadjeda karetka. - Jeszcze yje - stwierdza lekarka. Poszkodowany, nieprzytomny wywraca oczami.

Pocig rusza, dwch funkcjonariuszy w cywilu prbuje prowadzi dochodzenie. - Kto z nim by w przedziale? - aktywnie chce z nimi wsppracowa brat miglanca od supa. Jest w szoku. - A po ryju chcesz? Po choler kogo na min masz wpasowa, pomoesz z ten sposb bratu? - Pomog... 221 - Gupku, co si stao, nie odstanie. Sam si wychyla, i ty o tym dobrze wiesz. Mia pecha, jego wina. A policja komu przybije, e mu pomaga eb wystawi. Nie znasz ich? Komu chcesz si przysuy? - Argumenty powoli wpywaj na gocia, przytomnieje. Kto zbiera pienidze, zwyczajowo robi si to do czapki, tym razem do zdobycznego, policyjnego kasku. Zblia si hanysowo. Zaraz bd dymy, to wiadomo z dowiadczenia. Gliwice, spokj, dziwne. Zabrze, tu si zaczyna. Grupa miejscowych i fanw Arki z policjantami na peronie, troch wyzwisk. Agresywnie nastawione towarzystwo wypada w pocigu i goni t ca grup. Na ruszajcy pocig zza dworca lec kamienie. Hamulec i wyjazd z wagonw. Walka na kamienie. Za moment powtrka sytuacji. Dalsza droga spokojna. W Katowicach okoo 600 osobowy pochd wychodzi na miasto. W rynku policjantowi nie podoba si, e kto piewa. To znaczy piewaj wszyscy, ale akurat na jednego wypado. Szybciutko caa zabawa przeksztaca si w bitw policja-kibice, gdzie raz jedni, raz drudzy s stron atakujc. Kamienie z tramwajowego torowiska znacznie uatwiaj zadanie fanom. Po zakoczeniu rozrby kibice formuj pochd. Kierunek - spodek. Obok hotelu "Katowice" Anglicy racz si piwem, w nasz stron lec pene butelki. Znw na torowisko, eby si dozbroi, i heja na Angoli. Lec szyby, fruwaj stoliki, w awantur wmieszali si policjanci, dopadli wyspiarzy. Niektrym si to podobao, teraz policjanci i wyspiarze stanowi wspaniay cel dla kamieni. Idziemy dalej. Na rondzie jaka grupa 100 fanw. Wisa. Oficjalnie wojna, ale ostatnio po San Marino jakby ukad. Dobra, idziemy razem. Krakusy przed chwil mieli jaki dym, ich te eskortuj mundurowi. Zbliamy si ku sobie, funkcjonariusze s w szoku, biegaj, wywijaj pakami nie chcc dopuci do zetknicia obu grup, ale s totalnie ignorowani. Gdy zorientowali si, e nie bdzie walk, dali sobie spokj. Na stadionie na razie cisza. Towarzystwo wchodzc na sektory musi si przemyca, gdy suby porzdkowe maj zamiar faktycznie egzekwowa to, co jest napisane na biletach. Wikszo z nas musiaaby siedzie na sektorze z Lechem... Kombinacje alpejskie i caa grupa wrocawsko-gdaska w liczbie ok. 700 osb melduje si na sektorze 19. Tu obok, na 17 bdzie siedzie Wisa, wanie wchodz. Na dzie dbr) trzepi si po pyskach z KS-em. Towarzystwo od nas ju pcha si do zadymy, ale udaje mi si ich powstrzyma. I tak nie wiadomo, kto kogo by la, lechici rzuciliby si na odzian. Kilka minut przed rozpoczciem spotkania tu obok przysiado si 30 pacjentw z Ruchu. My i hanysy? Niemoliwe. Drobna bieganina i uciekli sobie. - Za mao naszych flag - zauwaa kto. - Tam, midzy dwie due Lechii wpasujemy t niewielk z herbem. Trzech chopakw podchodzi do potu. Zwykli, szeregowi policjanci po stwierdzeniu o co chodzi nie reaguj. Teraz geniuszem popisuje si starszy, trzygwiazdkowy funkcjonariusz. - Nie powiesicie tej flagi. - Dlaczego? - Za reklam si paci. (??? debil czy co?) - Przecie reklamy ustawione s wczeniej, na pocie nie ma adnej, a zreszt caa siatka zawalona jest flagami. - Ale wy jej nie zawiesicie. - Zawiesimy.

- Uwaajcie, bo j zabior. - Pucoowaty funkcjonariusz cay czas si leciutko umiecha. Wtedy mylaem, e jest to umiech cwaniaka, z perspektywy czasu dochodz do wniosku, i wiadczy on o wtpliwym stanie jego umysu. - Po pierwsze nie zabierze jej pan, gdy jest to niezgodne z prawem, ktre pan reprezentuje, a po wtre prosz uzasadni swoj decyzj. - Taka przemowa z reguy trafia nawet do najciemniejszych rozumw. - Bo nie. - Dla idiotw "bo nie: jest zawsze najlepszym argumentem w dyskusji. Jedynym susznym. Policjant z zakodowan z okresu komuny mentalnoci postanowi dodatkowo czym podbudowa autorytet wypowiedzi. W tym celu przyoy pa jednemu z chopakw. Szeregowi patrzyli ze zdziwieniem na reakcje pryncypaa. Akcja-reakcja. Lekkie uderzenie, lekkie szarpnicie. Teraz bezbelkow-cy musz broni swego przywdcy, zaczyna si zamieszanie. Na ten widok z sektora ju leci na d wataha do pomocy obijanym kibicom. Waciciel trzech gwiazdek przezornie wycofa si do tunelu, a rozrba jest coraz wiksza z uwagi na policyjne posiki. Zaczynaj furkota paki, z drugiej strony natomiast ju sycha trzask amanych awek. Walka, coraz bardziej zaarta zaczyna obejmowa ca doln poow sektora. Mundurowi pauj kogo popadnie, lecz nie jest to wystraszony tum, nadao si publiki zastraszy. Dwch policjantw goni po awkach I chopakw, ci wpadaj w wiksz grup, stojc twardo. Pierwszy gonicy dostaje breszk w gow, drugi jest wzity na kopy. Obaj padaj, zbieraj razy. Nad gowami walczcych lataj poamane awki, nie tylko plastikowe brechy, ale i metalowe stelae do nich. Funkcjonariusz wbiega w walczcych. Niefartownie, akurat na odcinek, gdzie sw yciow rol odgrywa "G". Mt zostaje uwalony awk w kark, a nastpnie z kopa w brzuch. Odporny, cofn si i znw rusza do ataku. Chcc mu pomc gna w jego kierunku krpy, grubawy funkcjonariusz, krzyczc pod pleksiglasow oson - Aaaaa. Ten pierwszy, stojcy wyej, w tym momencie otrzymuje cios butem w gow i skrca si lecc twarz na awki poniej. Trafia swoim hemem w kask idcemu mu na ratunek. Obaj przewracaj si, wiara ich dopada, zaczyna si wyrwnywanie rachunkw. Po grubasie kto skacze, a ten wyje - Uuuuu. Policjanci dorwali na schodach kolesia. Bij go w czterech, ten ley wic jest kopany. Na odsiecz biegnie kilkanacie osb. Z gry, z rozpdem. Bijcy s tak zaaferowani, e nie widz zagroenia. Skok mundurowemu na garba. Za chwil zadyma ogarnia najblisze otoczenie. Policjanci zaczynaj rejterowa. Im ktry duej zostaje, tym wiksze otrzymuje bicie. Policja znika spod naszego sektora. Flaga zawisa na swoim miejscu. Ilo rozbitych gw, zniszczonych awek trudna do policzenia. Fani lska i Lechii zbieraj oklaski od Anglikw. Hymn, a po nim nowa zabawa. Rzucanie policyjnymi czapkami jak ringiem, wzbudzajce aplauz i wesoo ssiednich sektorw. Policji brak, na trybunach spokj. "M" i "P" broczc krwi od ran "postrzaowych", czyli kawakw awek od swoich, opatruj rozbite gowy jedn flag. miej si. "Fajnie byo. Ale numer, zadyma w peni, a "A" i "Z", koty, trzymaj fotoreporterom flag, eby byo wida kto leje mtw" - miej si z "flagowych". Teraz jedynym elementem zadymogennym mog by wanie midzy-klubowe. I oczywicie ewentualny konflikt a Anglikami. Ci s strzeeni pilnie. Z do niezej atmosfery wyamaa si Wisa podejmujc walk przeciwko Legii i Zagbiu Sosnowiec. "A" podekscytowany nawouje - Dawaj, lecimy. - Stj, nigdzie nie bienij, gdzie si pchasz? - Bdziemy si la za lsk? 224 -Z kim? - Kurwa... nie wiem. - Napicie momentalnie opada. Mao kto obserwuje poczynania pikarzy. Oczy wikszoci zwrcone s na ssiednie sektory. Policja wbiega pomidzy obie walczce

strony. Wilacy, bdcy bliej nas po chwili przyjmuj walk z mundurowymi. Czyli sytuacja zmienia si. - Teraz ju mona, dawa, lejemy policj... Chwila zadymy i spokj. Tym razem nikt nikogo nie przegoni. Stoj bezporednio przy wymachujcymi pakami, jak zwyke twarz do nich. Nagle czuj, e co trzepno mnie w gow. - Ale mam szczcie - mwi do "Gebelsa" z Krakowa - awka musna mnie po czyprynie. Widz jak tamten na mnie dziwnie patrzy, nastpnie czuj krew zalewajc twarz. - Kto to rzuci? - Wilak zaczyna si piekli. - Zostaw, wiesz jak jest, gdzie drwa rbi... - miej si. Podchodzi do nas chopak z grodu Kraka. Zakrwawiona gowa. - Idcie, niech was opatrz. Wygldacie jak upiory - "Gebels" radzi. - Jest dobrze, nigdzie nie id - nie czuem si le, a policji obok ktrej miabym przechodzi, niezbyt ufam. Krakowianin, majcy widocznie mniej dowiadczenia yciowego podchodzi do kordonu. - Chciabym przej do karetki... - jeszcze dobrze nie powiedzia o co mu chodzi, gdy dosta gazem zawicym prosto w oczy z odlegoci 10 centymetrw. Policjanci w oddziaach zgrupowani byli w tunelu. Pod pozorem odprowadzania poszkodowanych do karetki kierowano tam rannych. Nastpnie paowano, szczuto psami (na szczcie sierciuchy byy w kagacach), kopano. Kady, kto przeszed t ciek zdrowia bdzie mia o strach porzdku sympatyczne zdanie. I przy najbliszej okazji cinie w ich kierunku kamieniem w drodze rewanu. Do koca spotkania pozostao niewiele minut, gdy Anglicy wyrwnuj. Chwil pniej zaczyna si dym pomidzy synami Albionu a kibicami ze Szczecina. Z duej odlegoci wida, jak niebieskie i czarne mundury pacyfikuj sytuacj. Rozganiajc bractwo lej kogo popadnie. Uciekajcych nie zapano, wic co zapalczywsi wyywaj si na stojcych w miejscu. Z daleka widz, jak dwch "czarnuchw" kopie siedzcego. Moe im co powiedzia, moe czym rzuci, ale te kopniaki doprowadzaj mnie do szau. 225 Gdy w Los Angeles w podobny sposb potraktowano murzyskiego motocyklist, wcale nie anioka zreszt, policjanci zostali oskareni o naduywanie wadzy. U nas podobne praktyki mieszcz si w normie. Chwil pniej co dzieje si po drugiej stronie angielskiego sektora, tej bliszej nam. Teraz brygady funkcjonariuszy wbiegaj w sektor zajmowany przez Ark i Cracovi. Oni pomogli nam troch w pierwszej zadymie, teraz poczone wrocawsko-gdanskie towarzystwo rusza na pomoc ssiadom. Jednak paniki nie sposb opanowa. To starcie wygraa policja. Po meczu wychodzimy zwart grup i pieszo idziemy na katowicki dworzec. Wbrew oczekiwaniom cisza, spokj. Owszem, jakie pojedyncze bieganiny po krzakach, trudno si zorientowa kto jest kto. Funkcjonariusze dla niepoznaki chyba poukrywani gdzie w chaszczach, robi wraenie wystraszonych, stoj grupami po 8-10. Na dworcu ze zdziwieniem spostrzegamy, e jestemy jedynymi w szalikach klubowych. Arka i Pogo jechay autokarami, Wisa miaa specjalny pocig, ktrym po przedzieleniu policj zabraa si te Craco-via, ale wyjeda on z innej stacji. Gdzie si podzia Lech, KS - nie wiemy. Miejscowi nie byli tak agresywni, jak na poprzednim spotkaniu Polska-Anglia cztery lata temu. Jedziemy specjalnym pocigiem, na szczcie bez mundurowych. W Gliwicach po peronie azi wysoki typek. Poszed na koniec pocigu. Syrena, skad rusza. Nie ujecha dziesiciu metrw, gdy si zatrzymuje. Czyby co si stao? Wygldamy przez okna. Na kocu pocigu do dziaania przystpuje biegajca jak psy wataha policjantw. Wycigaj kogo z wagonu. To tego dugiego. Za wosy, lejc go pakami. Jestemy zobojtniali, na takie sytuacje ju dzi si napatrzylimy, a bity nie jest od nas. Obserwujemy. Lecy krzyczy

"Zostawcie, nie bijcie, za co", a piciu-szeciu strw porzdku publicznego okada go systematycznie gum. Gdy mcz im si rce, wtedy go na zmian kopi, mog wtedy rozprostowa plecy. Kilku nastpnych biega wzdu pocigu z gazem zawicym w rkach. - Zamyka okna, co jest, kurwa, zamyka. - Strumie gazu popar czynem nawoywania. - Zamyka drzwi - wyrwao si jakiemu kretynkowi w mundurze. W ferworze w jaki si wprowadzi nie potrafi waciwie oceni sytuacji. - Te drzwi zamykaj si automatycznie - zauwaa spokojnie maolat. - Nie dyskutuj, bo ci przypierdol. - Najmocniejszy argument. 226 Co si stao z tym dugim nie wiem. Zabi go nie zabili. Kto to by i co zmajstrowa? Dostalimy szczegln lekcj prawa. To by dugi dzie. Dopiero w drodze powrotnej dowiedzielimy si o mierci przed meczem chopaka ze Szczecina. Krzyka zgarnito po meczu, odsiedzia 24 godziny na doku. -1 jak, obili ci? - Stukli, spaowali, kilka kopw. - Sam bye? - Nie, dwch z Gdaska, dwch z Krakowa, jeden Wilak, jeden z Cra-covii, legionista, trzech hanysw i jeden z Przeworska. - Skd? A tego za co skrcili? - Za niewinno. FINISZ LIGI Finisz sezonu 92/93 unaoczni wszystkim, jak mamy pik. Ciesz si jak dziecko, e stao si to, co si stao. Festiwal strzelecki urzdzony sobie w kwartecie Legia, KS, Olimpia, Wisa, by do przewidzenia, ale nawet najbezczelniejsi nie przypuszczali rozmiarw zjawiska. Siedem bramek dla KS, ktry przez kilka pierwszych kolejek wiosennych nie potrafi odnie zwycistwa, to zakrawa na kpiny. Ciesz si, e o tytule mistrzowskim zadecydoway bramki, i e ich rnica bya tak minimalna, bo gdyby byo inaczej, np. gdyby Legia (lub KS, to bez znaczenia) miaa jeden punkt wicej wtedy wszystko miaoby zgoa inny przebieg. I tak oba spotkania zakoczyyby si zwycistwami zespow szukajcym punktw, ale rozmiary tych zwycistw z pewnoci nie przekraczayby rnicy 1,2 goli. "Po cikim meczu z wymagajcym, dajcym z siebie wszystko przeciwnikiem, w spotkaniu w ktrym nie byo adnych ukadw wywalczono wynik na miar Mistrzostwa Polski". Ju mam przed sob, widz w wyobrani gby mwice ze mierteln powag o woonym wysiku i sportowej walce dajcej upragniony, zasuony tytu. Dzie przed wspaniaym wystpem warszawskiej Legii (czytaj: najor-dynarniejsz obok spotkania KS-u podkadk w minionych rozgrywkach) bawiem w grodzie Kraka. Oto w przyblieniu rozmowa, jak przeprowadziem z jednym z wiedzcych co w trawie piszczy: 227 - Jak zareaguje publiczno? - Po ostatnich wyczynach pikarzy Wisy, a zwaszcza po porace 0:2 u siebie z Siark, na kolejny mecz z Zagbiem Lubin przybyo 300 widzw. - Tym razem zainteresowanie jest spore. Niezalenie od okolicznoci, jakie temu spotkaniu towarzysz, jest to najwaniejsza ligowa impreza roku. O frekwencj mona si nie obawia. - A o co mona? - Ja wiedziaem o co pytam, mj rozmca rwnie. Nie uchyla si od odpowiedzi. - Z tego co wiem p miliarda. - Voigt publicznie stwierdzi, - cign za jzyk - e moe zapaci trzysta milionw za powane podejcie do swych obowizkw przez pikarzy. - Ale trzysta, to nigdy nie piset. Poza tym zawsze istnieje ryzyko, e tych trzystu mona nie dosta, gdy przeciwnik okae si lepszy.

- A co bdzie, jeli KS zacznie zdobywa bramki ? - Niewiele wiem - mj rozmwca zastrzega si - ale obaj znamy ycie, wic po co pytasz? - Chciaby, eby Wisa wygraa? -1 to bardzo, ale jestem realist. Osobicie sdziem, e do zdobycia laurw Legii wystarczy zdobycie trzech bramek. Gdybym by odpowiedzialnym za ustalenie "sprawy" legionist, bez moliwoci korekty planu w trakcie gry, przewizbym si. Ale nie byem, natomiast ci, ktrzy krcili interesem siedzieli z radiem przy uszach. Na pewno te zabezpieczyli si telefonicznie, bo moe zawsze co si z t nasz radiofoni zdarzy, a nic lepemu losowi powierzy nie wolno. Ostatecznie, jak byo do przewidzenia mistrzem zostali warszawiacy (tak wedug wynikw). Gdyby odzianie w odpowiednim momencie zaczli gra nie tylko o punkty, ale i o bramki... Jakby w Szczecinie nie jeden, a dwa do zera, w Lubinie nie 3 do 2 lecz do 0, ech tyle straconych okazji z i tak pewnymi wynikami. Pluj sobie w brod w KS, cho nie powinni. To odzianie pierwsi rozpoczli finisz. Po 26 kolejce mieli 34 punkty. Jak atwo obliczy z kocowej tabeli w ostatnich omiu spotkaniach zanotowali siedem zwycistw i jeden remis. Z Wis. Legia w tym samym czasie stracia a trzy punkty. Dwa w niecodziennym spotkaniu ze lskiem i jeden z Lechem z Poznaniu. Na 99% w tym drugim meczu nie byo adnych ukadw. Pewnoci stuprocentowej w naszej kopanej nie ma. Take na osiem kolejek przed kocem o moliwoci zdobycia tytuu 228 przypomniano sobie w Poznaniu. Druyna, ktra przez 9 kolejnych spotka wiosennych nie odniosa zwycistwa, nagle zaskoczya na odpowiedni bieg. Na 16 moliwych pikarze z grodu Przemysawa wywalczyli 14 punktw, w tym remisy z Legi, i w ostatniej, o niczym nie decydujcej kolejce z Widzewem. Zaskakujca metamorfoza, ktrej w PZPN nie dostrzeono. Tam zreszt niewiele si widzi. Zagbie Lubin wiosn zakoczyo po 26 kolejce, mieli wtedy 29 punktw i zapewnion spokojn egzystencj, oraz kilku rywali potrzebujcych punktw w terminarzu. Pikarze Zagbia przystosowali si do ycia i na ostatnie "oczko" kibicom przyszo poczeka a na ostatni ligowy termin. Pici wos, a seria poraek docignaby do dwucyfrwki. Byy takie artystyczne mecze jak ten z Szombierkami u siebie, ktre okazay si tak sabe, e nawet nie chcc strzelio im si bramk wyrwnujc. Trzeba byo sporo trudu, aby spraw odkrci przed kocowym gwizdkiem. Take wspaniay wystp przeciwko lskowi. Podczas tego pojedynku tylko reakcja z sektora zajmowanego przez kibicw przyjezdnych zmusia futbolistw obydwu druyn do zredukowania wyniku z 3:1 na 3:2 dla wrocawian. "Zodzieje" naleao do najwykwintniejszych wyzwisk. Ukadowe mecze, sprzedajcy zawodnicy, taka jest ta nasza liga. Dobrze si jej przyjrze i mona ca zdyskwalifikowa. Skoro ju korupcj komunizm nam wtoczy wszystkim w krew, skoro nikomu w tym ukadzie na niczym nie zaley, to trzeba po prostu zmieni ukad. Zrobi to mona w bardzo prosty sposb - ZMIENIAJC SYSTEM ROZGRYWEK. Liga, teoretycznie najsprawiedliwsza formua jak wynaleziono, niestety si nie sprawdza. Ju dawno do takich wnioskw doszli po tamtej stronie Atlantyku, dlatego wymylono Play-Off. W adnej znaczcej konkurencji niema w USA systemu czysto ligowego, zawsze i we wszystkich dyscyplinach s wielkie finay w ktrych wystpuj dwie zainteresowane zwycistwem druyny. Liga dla rozgrywek play-off stanowi jedynie przydugi wstp. Przydugi, gdy nie wymylono jeszcze formuy z zasad: przegrywajcy odpada, z moliwoci zapewnienia zarobkw pochowcw z fazy wstpnej. A sportowiec zarabia na ycie biegajc pomidzy koszami, czy te lizgajc si na lodzie. Moe i u nas zorganizowa jakiego ozdrowieczego play-of-fa? Dla skamielin z PZPN sama ta idea to wielka bzdura, oni na myl, e mistrza mona wyania systemem innym ni ligowy, dostaj wrzodw na odku, nieprzyjemnych wtrobowych sensacji. Nie mona tych panw denerwowa. 229

Ale czy jest JAKIEKOLWIEK inne wyjcie? Czy pidziesit milionw i minus trzy zaatwi spraw? Tym bardziej e pierwsza liga to przedszkole, cyrki zaczynaj si w trzeciej. Tam na serio to gra si jedynie jesieni, i to nie zawsze. Jeli co nie tpnie, to dugo zamiast futbolu oglda bdziemy prostoktny cyrk. Statystyka, to taka nieczua panna, mona j gaska pieci, kl na ni lub si wymiewa. Dajc jej sensowne dane, te nasze zabiegi nic nie wskraj, a panna pokae, jacy jestemy. Ostatnie osiem kolejek ekstraklasy sezonu 92/93 odsania prawdziwe oblicze polskiej ligi. Tylko dziki zbiegowi okolicznoci, albo niedopatrzeniu dziaaczy KS czy Legii moemy zawdzicza e na temat pikarskiego pokera zrobio si gono. Jeden punkcik u ktrej z druyn i nie byoby sprawy. Liga, w ktrej wygrywa nie ten, kto ma droszych, czyli lepszych pikarzy jest mieszna. Wygrywa ten, kto opaca zawodnikw... cudzych. Jeli ligi zmieni nie mona, naley j ola. Ja, niestety, jestem ju wypaczony psychicznie, i bez lska bym chyba zwariowa, ale takich otumanionych jak ja jest na szczcie niewielu. Mam nadziej, e gdy na jakimkolwiek stadionie publika poczuje si robiona na ywca w konia, to na nastpny mecz po prostu nie przyjdzie. W takim przypadku widowisko trafia szlag, a klub nie ma rodkw na przetrwanie. I nie paci, fut-bolistom z Boej aski, ogromnych sum. Jedyny chyba sposb na zmian mentalnoci tej generacji kopaczy. Szkoda modych zawodnikw. Patrzy taki na "starego" i widzi jak ten si za choler nie stara. I kombinuje "aha, to my dzisiaj w Pucharze Polski odpuszczamy tamtym, a oni pniej nam oddadz lig. Nastpnie okazuje si, e "starzy" pogonili tak puchar jak i lig. Mody si nabiega, i guzik z tego ma. Jedynie spojrzenie na futbol mu si wykrzywia. Fajna frekwencja pod koniec rozgrywek I ligi w sezonie 92/93 uksztatowaa si na wikszoci stadionw. Lubin 400 widzw, Zabrze 540, Szombierki 200, Pozna (Olimpia) 250, Krakw (Wisa) 300, Katowice 430. Przedostatni kolejk ekstraklasy obejrzao 20 tysicy widzw, z tego poowa na jednym stadionie, Legii. Reszta na omiu pozostaych. Taki jest skutek sprzedawania punktw na lewo i prawo. Ludziska nie maj zamiaru oglda za swoje pienidze fuszerki i oszustwa. Najinteligenmiej podesza do zagadnienia szczeciska Pogo. Wygraa w Siark w Tarnobrzegu, i to w momencie, gdy punkty dla gospodarzy mogy by najwaniejszymi w historii, zaway na ligowym bycie. 230 W Szczecinie doceniono ten fakt i publiczno do koca przychodzia w liczbie ok. 5 tysicy, mimo i portowcy byli zespoem nie zagroonym pucharami. Jak wytumaczy monym krajowego sportu, e dalekosinie, gonienie spotka jest nieopacalne? Klub pozbawiony jest dopywu grosza z biletw, ci ktrzy mogli przyj, nie przyjd take wiele razy pniej. Gdy druyna walczy nawet o pietruszk, ale walczy, biega, widzowie przychodz, i chc oglda widowisko. Gdyby si zreflektowano, i na hochsztaplerw naoono dotkliwe sankcje (Wisa), to po kilku czystych sezonach trybuny zapeniyby si. Rozumiem, e perspektywa kilku lat jest dla niektrych nie do ogarnicia, ale jeli wychodzimy z zaoenia, e lepiej nie robi nic... no to prosz. Za rok liga si znw bdzie koczy. Niektrzy twierdz, e najdroszy pojedynek sezonu 92/93 kosztowa 800 milionw, wspomina si o miliardzie. Z moich wiadomoci wynika, e byo tego p miliarda. Dla porwnania caoroczne utrzymanie sekcji pikarskiej lska (seniorzy, juniorzy, modzicy itd.) wynioso prawie 6 miliardw zotych. Szef klubu twierdzi, e 7-8, niech bdzie. Porwnajmy nawet p do omiu. Jestemy w domu. W ostatnich czterech spotkaniach warszawska Legia zanotowaa wyniki: 4:0 1:0 1:0 6:0 KS ostatnie osiem kolejek 3:2 1:0 1:1 2:1 1:0 5:0 3:2 7:1 Lech ostatnie osiem kolejek 5:0 2:0 2:1 2:2 2:1 2:0 2:1 3:3

Zadziwiajca skuteczno poczyna! e nie zawsze tak byo, przypomnijmy pozostae, pierwsze dziewi wynikw wiosennych wystpw poznaniakw: 0:0 1:2 2:2 0:0 2:2 0:2 2:3 0:0 1:1. Ale porwnanie! Po 27 kolejkach (cay czas mowa o sezonie 92/93) tabel mona byo z powodzeniem podzieli na trzy rne grupy. Walczcy o mistrza i puchary: Legia, Widzew, Ruch, KS, Lech, Stal. Walczcy o utrzymanie si w ekstraklasie: Hutnik, Zawisza, Siarka, lsk, Olimpia, Szombierki. Niezaangaowani: Grnik, Wisa, Pogo, Zagbie, Katowice i Jagiel-lonia, ta ostatnia z uwagi na nieuchronny spadek. Po 29 kolejce do niezaangaowanych trzeba zaliczy Stal. Po 31 sprawy spadku rozstrzygny si definitywnie. Oto wyniki wszystkich spotka druyn nie potrzebujcych punktw z 231 jeszcze o nie walczcymi. Ci potrzebujcy umieszczeni s na pierwszym miejscu, /w/ oznacza, e spotkanie odbyo si u druyny "spokojnej". seria 27 potrzebujcy spokojny Ruch Grnik Lech Jagiellonia 28 Olimpia Katowice Szombierki Jagiellonia KS Pogo Lech Zagbie 29 Hutnik Grnik Zawisza Jagiellonia Siarka Pogo Szombierki Zagbie Legia Katowice KS Wisa 30 Zawisza Zagbie Siarka Wisa KS Grnik 31 Widzew Grnik Ruch Katowice Lech Stal 32 Hutnik Katowice Siarka Grnik KS Jagiellonia 33 Legia Pogo Widzew Katowice KS Zagbie 34 Legia Wisa KS Olimpia gospodarz ww w wynik 1:0 5:0 0:0

2:1 1:0 2:0 3:0 1:0 0:1 2:1 3:1 1:1 2:1 2:0 2:1 1:1 1:0 2:1 2:0 1:0 5:0 1:0 1:2 3:2 6:0 7:1 Rozumiecie? S to WSZYSTKIE spotkania druyn usilnie szukajcych punktw, z takimi co to ich nie potrzebuj. Bez adnego wyjtku. Nawet zakwalifikowane jest tu spotkanie Widzewa z Katowicami, chd szansa dla odzian bya jedynie iluzoryczna, nie ma natomiast podejrzanego wyniku Stali, ze lskiem (2:0 dla wrocawian) gdy wtedy teoretycznie mielczanie mieli jeszcze nadziej na cokolwiek. Teoretycznie, ale lam w teori nie wierz. 26 spotka, 2i zwicistw potrzebujcych, 3 remisy, 2 poraki. NiezawW w 232 lenie, czy potrzebujcy walczy o mistrza, czy o utrzymanie, u siebie, czy na wyjedzie. Ma kto jeszcze jakie wtpliwoci? To koniec. Tak, wiem, jeste nieusatysfakcjonowany, sporo rzeczy brakuje, o kilku jest za duo. Ja te mam wraenie, e czego tu nie ma. Na przykad nic o sdziach uciekajcych przed facetami z widami gdzie w C-klasie. Za mao (waciwie brak) seksu, za duo o kupczeniu punktami. Brak ula, hokeja, a tam te si przecie dziej rne historie. Brak sylwetek takich fanw, jak na przykad Artura, ktry od kilku lat dojeda na mecze lska z Bochni. Drobiazg, jakie 300 kilometrw. I u was s tacy, moe nie a 300 ale... Ta ksika, to p roku biegania z zeszytem, cigego pisania. Nieraz w kawiarniach podczas rozmw z panienkami przychodzio natchnienie, czasem w nocy a do biaego rana. P roku intensywnego pisania, rok przymierzania si do tego, a zbieranie materiau, to ju cae moje ycie. Szkoda, e nie mogem korzysta z dowiadcze wielu z was. Na pewno te mielibycie wiele do dodania, duo ciekawych informacji. Jeli ci co ley na wtrobie - napisz. Na adres redakcji "mojego" Sowa Sportowego, Wrocaw, ul. Podwale 62. By moe bdzie to na tyle ciekawe, e zostanie wydrukowane? Albo Twoje wspomnienia, przemylenia znajd si w zbiorze opowiada o zadymach, lub w drugim, rozszerzonym wydaniu niniejszej ksiki?

Jest tu troch reklam. No c, pienidz, pienidz i jeszcze raz pienidz. Pomaga y, wygrywa wojny, stwarza druyny. Komercja. Ale c, patrz na wiat nie tylko z pozycji fanatyka lska, lecz take sympatyka Unii Polityki Realnej. Pocztkowo chciaem t ksik zatytuowa "Ludzie z pitnem Hey-sel", lecz rozgldajc si wok siebie, ze zdumieniem spostrzegem, e zaledwie po omiu latach od wydarze w Brukseli, gdzie zgino na stadionie 39 osb, niewielu o nich pamita. U niektrych, najmodszych chopakw w szalikach haso "Heysel" nie budzi adnych skojarze! *** SPIS TRECI WSTP.................................................................................................3 POCIG...............................................................................................3 ZIMA...................................................................................................4 PAMITKI..........................................................................................7 PIENIDZE.........................................................................................8 POSZUKIWANY.............................................................................. 11 KURTKA - CHULIGANKA, ZADYMY .................................... 11 KOSZYKWKA............................................................................... 15 KS....................................................................................................21 TWARZ.............................................................................................25 LECHIA W POLICACH, WISA WE WROCAWIU ........... 27 ZAMKN STADION.................................................................... 38 VADEMECUM FANATYKA......................................................... 40 LECHIA - MOJA DRUGA MIO ......................................... 41 AGRESJA..........................................................................................46 SWKO O PUSTYCH TRYBUNACH .................................... 48 GDY ZAWODNIK MYLI, E JEST WIELKI ....................... 49 KOZAK..............................................................................................51 KOZACY...........................................................................................52 PIKARSKIE SZACHY.................................................................. 52 SPRAY...............................................................................................54 WISA...............................................................................................56 W ZBY PRZEZ POMYK....................................................... 61 LIGA CHULIGANW .................................................................. 63 DZIAACZE.....................................................................................72 REGULAMIN................................................................................... 84 KORUPCJA.......................................................................................90 PIENIDZ AGODZI OBYCZAJE ............................................ 95 KUPI, NIE KUPI........................................................................ 99 CRACOVIA, DEGRADACJA....................................................... 102 KTO KOCHA KIBICW?........................................................... 104 ZROBI WOJN? - POSTAW WARUNEK ........................... 113 DO WOJA....................................................................................... 120 234 W JEDNYM MIECIE. DOSTA LANIE .............................. 122 UKADY RAZ JESZCZE............................................................ 132 SZYBKO ZAROBI...................................................................... 136 MARZENIE DZIECISTWA....................................................... 137 DOSTA W EB ZA INNY SZALIK .................................... 139

NAJWSPANIALSZY MOMENT YCIA. LECH POZNA............................................................................. 141 WODNIK - POGO SZCZECIN................................................ 147 "MEMLOK".................................................................................... 151 KILKA FINAW PUCHARU POLSKI ................................. 152 JAGIELLONIA ............................................................................. 159 LUDZIE PIRA. LEGIA WARSZAWA .................................. 161 JEDNA RODA W POLSCE STANU WOJENNEGO .......... 169 KIBICE............................................................................................ 171 ROZPADAJCE SI UKADY. WOJNA Z ZAWISZ................................................................. 177 IMPREZA W DWA TYGODNIE. GRNIK WABRZYCH. REAL SAN SEBASTIAN .......... 188 NIE MA PRACY. TO NA LSK, KURWA, SI JEDZI ................................. 199 PANIKA..........................................................................................201 POLICJANT - SKURWIEL ........................................................ 205 KIBIC - TURYSTA ..................................................................... 207 ROTTERDAM I SAN MARINO ............................................... 211 WODA SODOWA, BRAK AMBICJI ....................................... 214 LUDZIE SOWA ......................................................................... 217 POLSKA - ANGLIA..................................................................... 219 FINISZ LIGI................................................................................... 227 KONIEC

You might also like