You are on page 1of 60

KRAINA LOGOS www.logos.amor.

pl

Karl Jaspers

Wiara Filozoficzna

Wykad pierwszy Pojcie wiary filozoficznej


Jeli zapytamy o rdo i cel naszego ycia, padnie zapewne odpowied: wiara objawiona; poza ni byby bowiem tylko nihilizm. Pewien teolog niemiecki po wiedzia niedawno: Decydujcepytanie: Sam jeno Chrystus albo nihilizm nie zostao wymylone przez koci". Jeli tak, to nie byoby w ogle filozofii: istniaaby tylko z jednej strony historia filozofii jako historia niewiary, to znaczy: droga do nihilizmu, a z drugiej strony systematyzacja poj w subie teologii. Filozofii niejako wyrwano by serce, co zreszt spotkao j na gruncie teologu. Jeli nawet w aurze tej powstay arcydziea myli, pojciowo dokadnie opracowane, to nastawienie ich brao si ze rde religijnych, obcych filozofii, jako filozofii za nie traktowano waciwie tych arcydzie powanie, przypisujc im samodzielno jedynie pozorn, zapoyczon. Odmienna odpowied na pytanie o rdo naszego ycia brzmi :rozum ludzki, nauki, ktre pokazuj nam w wiecie sensowne cele i ucz, jakimi rodkami mona je osign. Poza naukami s bowiem jakoby tylko iluzje. Prawomocno filozofii nie jest samoistna; krokza krokiem wyaniay si z niej wszystkie nauki, na kocu take logika, ktra staa si nauk szczegow. Nie pozostao ju nic wicej. - I znowu, gdyby to ujcie byo prawdziwe, nie byoby w ogle filozofii. Kiedy filozofiabya drog prowadzc do nauk. Teraz moe najwyej pdzi zbdny ywot jako suka nauk - np. jako teoria poznania. A jednak wydaje si, e oba ujcia filozofii sprzeczne s cakiem z t treci, ktra przejawiaa si w niej przez trzy tysice lat w Chinach, Indiach i na Zachodzie. Sprzeczne s z powag, z jak obecnie uprawiamy filozofi, dzi, gdy przestaa ju by suk nauk, jak pod koniec XIX wieku, a nie staje si na powrt suk teologii. Lecz owe zbyt pochopne alternatywy: albo wiara objawiona, albo nihilizm; albo nauka wszechogarniajca, albo iluzja, przydaj sijako or, by zastraszy dusze, ograbi je z boskiego daru samoodpowiedzialnoci

KRAINA LOGOS www.logos.amor.pl

Wykad pierwszy-

Pojcie wiary filozoficznej

i podporzdkowa je sobie. Rozdzieraj ludzkie moliwoci na opozycje S l midzy ktrymi gubi si prawdziwe bycie czowiekiem. ': A jeli kto usiuje filozofowa w nawizaniu do czcigodnych tradycji pomawia si go na skutek owych alternatyw, albo e jest nihilist, albo e ulega iluzjom. Jeli za nie pasujemy do takiego, z gry przyjtego obrazu, to zarzuca si nam poowiczno, niekonsekwencj, trywialne pogldy Owiecenia, oderwanie od ycia, przy czym zarzuty te padaj z obu stron, wysuwa je zarwno ekskluzywna wiara objawiona, jak nauka, te przeksztacona w zabobon. A mimo to omielamy si podj prb takiego filozofowania, w ktrym nasze bycie czowiekiem pozostaje spraw otwarta. Filozofia zrezygnowa nie moe. Zwaszcza dzi. yjemy ze wiadomoci takich zagroe, jakich nie znay wieki minione: przerwa si moe porozumienie z ludzkoci na przestrzeni tysicleci; moemy niewiadomie pozbawi si tradycji; obniy si moe poziom wiadomoci; zagubi si powszechne przekonanie o powizaniu przekazywanych treci. W obliczu tych miertelnych zagroe musimy w toku filozofowania by przygotowani na wszystko, tak aby myl nasza pomoga nam pozosta ludmi w maksymalnym stopniu. Wanie na skutek katastrofy zachodu filozofowanie odzyskuje znw w peni wiadomo swej niezalenoci, gdy chodzi o odnalezienie zwizku z samymi rdami czowieczestwa. Tematem naszym jest wiara filozoficzna, fundament takiego wanie naszego mylenia. Bezbrzeny to temat. Aby uwydatni jego najprostsze zasady, dziel jego problematyk na sze wykadw: 1. Pojcie wiary filozoficznej. 2. Treci wiary filozoficznej. 3. Czowiek. 4. Filozofia i religia. 5. Filozofia i pseudofilozofia (demonologia, ubstwienie czowieka, nihilizm). 6. Przysza filozofia. Wiara rni si od wiedzy. Giordano Bruno wierzy, a Galileusz wiedzia. Zewntrznie obaj znajdowali si w takim samym pooeniu. Trybuna inkwizycji da od nich odwoania pod grob mierci. Bruno gotw by odwoa niektre, lecz nie najwaniejsze dla niego twierdzenia; ponis mier mczesk. Galileusz odwoa nauk o obrocie ziemi wok socai trafnie wymylono anegdot o wypowiedzianych potem sowach: a jednak si obraca". Jest to rnica midzy prawd, ktra ucierpi na 10

statek od woani a, i prawd, ktrej odwoanie nie naruszy. Obaj postpili jiaodnie z istot goszonej przez siebie prawdy. Prawda, ktr yj, jest prawd tylko dziki temu, e si z ni utosamiam;jej przejaw jest histofvczny, moliwo obiektywnego jej wyraenia nie obowizuje powszechnie, a jednak jest bezwarunkowa. Prawda, ktrej susznoci mog dowie, istnieje sama beze mnie; obowizuje powszechnie,ponad historycznie, poza czasem, ale nie bezwzgldnie, raczej tylko w odniesieniu do zaoe i metod poznania w ramach powiza rzeczy skoczonych. 'Niestosowne byoby, gdyby kto chcia umiera za suszno czego.co mona dowie. W jakim jednak przypadku mylicielowi, ktry wierzy e zna istot rzeczy, nie wolno odwoa swych twierdze bez naru-SZCnia prawdy, to jego tajemnica. Na mocy adnej wiedzy oglnej nie mona od niego wymaga mczestwa. Tylko mczestwo poniesione, i lOlak, jak ponis je Bruno, nie w entuzjastycznym porywie i nie na skutek Chwilowej hardoci, lecz po dugim, opornym przezwycianiu samego Siebie, jest znamieniem prawdziwej wiary, mianowicie pewnoci posiadania prawdy, ktrej dowie nie mog tak jak naukowego poznania rzeczy skoczonych. Przypadek Bruna jest jednak niezwyky. Albowiem filozofia bynajmniej nic koncentruje si na twierdzeniach, ktre przybieraj charakter wyznania wiary, lecz na takich po wizaniachmyli, ktre wnikaj w ycie jako cao. Sokrates, Boecjusz, Bruno s niejako witymi dziejw filozofii, ale nie s przez to bynajmniej najwikszymi filozofami. S to jednak czci godne przykady potwierdzenia mczestwem jakiej wiary filozoficznej. Wbrew oczywistoci, jakoby czowiek mg polega cakiem na swoim rozumie - wszystko byoby rzekomo w porzdku, gdyby nie gupota i Za wola-wbrew tej uudzie rozumu nazywa si, wci jeszcze na gruncie rozumu, co innego, z czym jestemy zwizani, irracjonalnym. Niechtnie si, to uznaje albo traktuje jako niewan gr uczu, jako iluzj niezbdn dla psychiki lub rozrywk w wolnych chwilach. Niekiedy dostrzega si w tym nawet jakie siy i odwouje do nich jako do irracjonalnych namitnoci duchowo-psychicznych, aby przy ich pomocy osign wasne cele. I wreszcie dostrzega si w tym prawd i popada w irracjonal-no, w upojenie, ktre rzekomo jest prawdziwym yciem.

11

Ot wiary nie naley w adnym wypadku traktowa jako czego irracjonalnego. Ta biegunowa opozycja racjonalnego i irracjonalnego doprowadzia wrcz do zamcenia egzystencji. W tym naleganiu raz na nauk, . kiedy indziej na niedyskusyjny, rzekomo ostateczny punkt widzenia, w J tym odwoywaniu si raz do poznania, kiedy indziej znw do wasnych f odczu, zrodzio si przerzucanie si pogldami bez monoci porou- | mienia. Ta zabawa bya moliwa, dopki faktycznie janiay jeszcze treci wielkiej tradycji, coraz sabsze zreszt. Kiedy duch wiadomie opar si na tym, co irracjonalne, by to jego koniec. Jak fajerwerk uszed z dymem niewybrednie wszystko atakujc, przeciwstawiajc si hardo tym wanie treciom, ktre uwaano za podane i poyteczne, trwonic tradycj w wolnoci niepowanej, a rzekomo nadrzdnej i w nieodpowiedzialnym patosie. Caej paszczyzny takiej frazeologii nie mona zwalczy - nie ma bowiem w ogle przeciwnika, jest tylko mglista, zmienna f jak Proteusz rnorodno, ktrej w ogle nie mona uchwyci, bo cakiem ulega zapomnieniu - mona j tylko przezwyciy jasnoci. Nasz wiar nie moe by co, co w gruncie rzeczy jest tylko negatywne, co irracjonalnego, jakie rzucanie si na olep w ciemno tego, co sprzeczne z rozumem i nie podlege prawom.

Co znaczy wic wiara? Nieodczne s w niej wiara, z ktrej wynika moje przewiadczenie, oraz uchwycona przeze mnie tre wiary - wiara jako speniony akt i wiara, jak przyswajam sobie w tym akcie -fidesua creditur i fides uae creditur. Subiektywna i obiektywna strona wiary s jedn caoci. Jeli wezm tylko stron subiektywn, pozostanie wiara jako wierzenie, wiara bez przedmiotu, wiara, ktra niejako w siebie sam wierzy, wiara w isto cie bez treci. Jeli wezmtylko stronobiektywn, pozostanie tre wiaryprzedmiot, jako jako twierdzenie, dogmat, stan; co, co niejako jest martwe. Tak wic wiara jest wprawdzie zawsze wiar w co. Ale nie mog po wiedzie ani, by bya to prawda obiektywna, ktra nie zostaje okrelona przez wiar, lecz raczej sama j okrela - ani by bya to prawda -subie ktywna, ktrej nie okrela przedmiot, lecz raczej ona go okrela. Wiara jest jednoci czego, w czym my odrniamy podmiot i przedmiot wiar, jako na podstawie ktrej wierzymy, i wiar, ktr wierzymy. Kiedy wic mwimy o wierze, bdziemy mieli na myli co, co ogarnia podmiot i przedmiot. Tu tkwi caa trudno, gdy chcemy mwi o pojciu wiary. Przypomnijmy tu wielk nauk Kanta, ktra miaa poprzednikw w filozofii Zachodu i Azji, a ktrej podstawowa myl musiaa pojawi si Wiar filozoficzn, wiar czowieka mylcego cechuje zawsze, to e istnieje wszdzie, gdziekolwiek w ogle uprawiano filozofi, lecz jako myl -uwia tylko w powizaniu z wiedz. Chce ona wiedzie tyle, ile wiedzie * mona i domiona i wywiedziona metodycznie dopiero u Kanta staa si elementem sam siebie przenikn. filozoficznego rozjanienia- wprawdzie i tu w postaci historycznej, lecz w P o zn aw an ie bez kresu, nauka, jest podstawowym elementem filozasadzie ju na zawsze. Jest to myl o zjawiskowoci naszego istnienia zofowania. Nie moe by niczego, o co nie wolno pyta, adnej tajemnicy rozszczepionego na podmiot i przedmiot, przykutego do przestrzenisu cza i niedostpnej badaniu, niczego, co mogoby si przed nim ukry. Lecz jako do form naocznoci, do kategorii jako form mylenia. Cokolwiek ma czysto poznania, jego sens i granice osiga si przez krytyk. Kto uprawia byt, musi sta si dla nas przedmiotem w tych formach i dlatego si staje filozofi, ten potrafi obroni si przed naduyciami pseudo-wiedzy, przed zjawiskiem, jest dla nas takie, jakie znamy, nie jest dla nas takie, jest jakie zelizgniciem si nauki na manowce. samo w sobie. Byt nie jest ani przedmiotem stojcym przednami, kiedy go A dalej, wiara filozoficzna chce rozjani siebie sam. Kiedy filozofuj, nie spostrzegamy lub o nim mylimy, ani podmiotem. przyjmuj niczego zwyczajnie, bez zgbienia, tak jak mi si nasuwa Wiara Podobnie wiara. Jeli wiara nie jest ani treci jedynie, ani tylko aktem nie moe wprawdzie sta si powszechnie obowizujc wiedz, ale ma mi podmiotu, lecz korzenie jej tkwi w czym, co jest wehikuem zjawisko si uobecni drog przekonania si samemu. I ma si stawa coraz woci, to uprzytomni j moe tylko co, co nie jest ani przedmiotem, ani janiejsza, bardziej wiadoma, a wiadomo ma posuwa j naprzd. podmiotem, lecz jest jednoci jednego i drugiego, ktra pojawia si roz szczepiona na podmiot i przedmiot. Nazywamy byt, ktry nie jest ani 12 13

Wykad pierwszy-

Pojcie wiary filozoficznej Dlatego ten, kto uprawia filozofi, zachowuje swobod wobec swoich myli. Wiar filozoficzn naley scharakteryzowa negatywnie: nie moe sta si wyznaniem. Myl jej nie staje si dogmatem. Wiara filozoficzna nie zna trwaego oparcia w czymkolwiek skoczonym na wiecie, bo tylko posuguje si swymi twierdzeniami, pojciami i metodami, lecz im si nie poddaje. Jej substancja jest po prostu historyczna i nie mona jej ustali oglnie, cho tylko w oglnikach moe si ona wyrazi. A zatem wiara filozoficzna musi w historycznie okrelonej sytuacji czerpa stale ze rde. Nie zaspokaja jej aden stan. Stale musi ponosi ryzyko maksymalnej otwartoci. Nie moe powoywa si na siebie jako na wiar, od ktrej nie ma apelacji. Natomiast zawsze musi si objawia w sposobie mylenia i uzasadniania. W filozofii zagubieniem grozi ju sama patetyczno niezaprzeczalnych twierdze, ktre brzmi jak objawienie. Nie naley jednak wyobraa sobie oglnoci prawdziwej wiary jako powszechnego obowizywania jej treci, nie naley jej uznawa za bezporedni oczywisto ani obiektywnie ustala jako pewnego stanu historycznego, lecz trzeba tylko upewni si o niej przez historyczny ruch w czasie. To jednak ma miejsce tylko w r a m a c h O g a r n i a j c e g o , nie bdcego ani tylko przedmiotem, ani tylko podmiotem. Teraniejszo, ktra ukazuje si w historii, zawiera w sobie rda wszelkiej wiary. Aby uzyska pojcie Ogarniajcego, musimy rozjani Ogarniajce. Odnawiajca si stale, zawsze zaporedniczona bezporednio Ogarniajcego, ta ostateczna teraniejszo istnieje na wiele sposobw. Ogarniajce w naszym rozjanieniu okazuje si wieloci rodzajw Ogarniajcego. Posu si - ze wzgldu na nasz tradycj filozoficzn - t a k i m s ch em a te m , ktry mog teraz pokrtce tylko przedstawi (sprbujcie, prosz, przez chwil dokona wraz ze mn rzeczy niemoliwej: w ramach jedynie dla nas moliwego mylenia przedmiotowego przekroczy to mylenie, wyj poza przedmiotowo za pomoc mylenia przedmiotowego, dokona czego, bez czego faktycznie nie ma adnej filozofii, ale co ja pokazuj tu tylko za pomoc pewnego schematu): Ogarniajce albo jest b y t e m s a m y m w sobie.ktrynasobejmuje, albo bytem, ktrym my jestemy. Byt, ktry nas obejmuje, zwie si wiatem i Transcendencj.
15

jedynie podmiotem, ani tylko przedmiotem, lecz raczej w rozszczepieniu na podmiot i przedmiot ley po obu stronach O g a r n i a j c y m (das Umgreifende)*. Chocia nie moe on sta si dla nas adekwatnie przedmiotem, kiedy uprawiamy filozofi, mwimy wychodzc od niego i do niego zmierzajc. Wydaje si, e wiara jest c z y m b e z p o r e d n i m w przeciwiestwie do wszystkiego, co zaporednicza rozum. Wiara byaby zatem przeyciem, przeyciem Ogarniajcego, ktre przypada mi w udziale lub nie. Lecz wydaje si, e w takim ujciu zbacza na tory czego, co daje si psychologicznie opisa, czego, co si nam przydarza, co, co waciwie jest podstaw i rdem naszego bytu. Dlatego Kierkegaard mwi: Co, co Schleiermacher zwie religi, a dogmatycy heglowscy wiar, jest w gruncie rzeczy niczym innym ni pierwszym i bezporednim warunkiem wszystkiego - witalnym fluidem - atmosfer duchow, ktr oddychamy" (Dzienniki, 1,54). Wiara, ktra si tak rozpywa, roztapia w mgle", nie jest wiar, mwi Kierkegaard majc na myli wiar chrzecijask. Kierkegaard upatruje istotn cech wiary w tym, e zmierza do historycznej niepowtarzalnoci i sama jest zjawiskiem historycznym. Nie jest to przeycie, nie jest to co bezporedniego, co mona opisa jako dane. Wiara jest raczej dogbnym uwiadomieniem sobie rda bytu za porednictwem historii i mylenia. Wiara filozoficzna uwiadamia to sobie. Dla niej wszelkie uprawianie filozofii w dziele ujtym w sowa jest tylko przygotowaniem lub przypomnieniem, tylko bodcem lub potwierdzeniem. Dlatego adna filozofia jako \ wytwr myli nie moe sensownie stanowi zamknitej w sobie caoci. Dzieo myli zawsze jest poowiczne i aby byo prawd musi doj kto, kto nie tylko pomyla je sobie jako pewn myl, lecz zarazem sprawi, e tym samym w jego wasnej egzystencji pojawio si historycznie.
l

Pojcia stanowice kategori specyficzn dla Jaspersa, ktrej tre odbiega od potocznie przyjtej piszemy - z wyjtkiem rozdz. III, gdzie tumacz zgosi sprzeciw - z duej litery.

14

Wyklad pierwszyByt, ktrym my jestemy, zwie si Istnieniem [Daseiri], wiadomoci [Bewusstsein Uberhaupt], Duchem, z wie si Egzystencj. a) Byt, ktry nas obejmuje. - Ten byt, ktry jest, nawet gdy nas nie ma, i ktry nas obejmuje, cho nie my nim jestemy, jest dwojakiego rodzaju: jest to wiat, czyli byt, ktrego malutk czstk jest pewna strona naszej istoty, kiedy cay wiat jako byt, ktrym my nie jestemy, nas ogarnia; jest to Transcendencja, czyli byt po prostu od nas rny, w ktrym adnego udziau nie mamy, ale w ktrym tkwi nasze podstawy i do ktrego si odnosimy. aa) w i a t: wiat w caoci nie jest przedmiotem, lecz ide. Wszystko, co poznajemy, jest w wiecie, wiatem nie jest nigdy. bb)Tr anse en den cj a: Transcendencj jest byt, ktry nigdy nie staje si wiatem, ale niejako przemawia przez byt w wiecie. Transcendencja jest wtedy tylko, kiedy wiat nie istnieje samoistnie, kiedy nie ma podstaw sam w sobie, lecz odsya do czego poza sob. Jeli wiat jest wszystkim, to nie ma Transcendencji. JelijednakTranscendencjajest, to byt wiata jest wskazwk, ktra moe na ni wskazywa. b ) B y t , k t r y m my j e s t e m y.-Uwiadamiamy sobie wasny byt na nastpujce sposoby: aa)Jestemy I s t n i e n i e m : yjemy w otaczajcym nas wiecie jak wszystko, co ywe. Ogarniajce tego ywego bytu staje si przedmiotem badania w swoich przejawach, w powstawaniu ycia, w przybieraniu postaci cielesnej, w funkcjach fizjologicznych, w dziedzicznie przekazanych ksztatach, w przeyciach psychicznych, w zachowaniach, w strukturach otaczajcego wiata. Czowiek, i on tylko, dodaje do tego jzyki, narzdzia, wytwory, czyny, wytwarza sam siebie jako przedmiot. Wszelkie ycie poza yciem ludzkim jest tylko istnieniem w otoczeniu. Natomiast penia przejaww Istnienia ludzkiego bierze si std, e dalsze rodzaje Ogarniajcego wchodz w nie, e albo s nonikiem tego Istnienia, albo musz mu suy. bb) Jestemy w i a d o m o c i rozszczepion na podmiot i przedmiot. Tylko to, co wchodzi do tej wiadomoci, jest dla nas bytem. Jestemy wiadomoci wszechogarniajc,w ktrej wszystko, co istnieje, mona pomyle sobie, zna i poznawa w formach przedmio16

Pojcie wiary filozoficznej

towoci. Przeamujemy granice wiata, ktry nas tylko otacza, i docieramy do idei wiata, do ktrego nale wszystkie wiaty otaczajce, co wicej, wykraczamy w myleniu poza wiat i moemy sprawi, e znika z naszej myli tak jakby go nie byo. cc) Jestemy D uc hem : ycie duchowe to ycie idei. Idee - np. praktyczne idee naszego zawodu i zada, jakie mamy urzeczywistni, albo teoretyczne idee wiata, duszy i ycia - kieruj nami jako tkwice w nas pobudki, jako znami sensownej caoci w rzeczach, jako metoda systematycznego wnikania, przyswajaniasobieiurzeczywistniania. Idee przedmiotami nie s, pojawiaj si jednak w schematach! postaciach. Dziaaj bieco, a zarazem s nieskoczonym zadaniem. Te trzy sposoby bytu Ogarniajcego - Istnienie, wiadomo, Duch -s sposobem, w jaki my jestemy wiatem; tj. kiedy Ogarniajce obiektywizuje si w czym przedmiotowym, pojawiamy si empirycznie w adekwatny sposb jako przedmioty bada biologicznych i psychologicznych, socjologicznych i humanistycznych. Ale byt nasz na tym si nie wyczerpuje. dd) Jestemy monoci E g z y s t e n c j i : ycie nasze wypywa ze rda lecego poza naszym Istnieniem, ktre staje si empiryczne i obiektywne, poza wiadomoci i Duchem. Ta istota nas samych daje o sobie zna: 1 . w n i e z a d o w o l e n i u , jakiego czowiek stale doznaje, zawsze bowiem nie przystaje do swego Istnienia, swojej wiedzy, swego wiata duchowego; 2.w b e z w z g l d n y m w y m o g u [dem Unbedingten],ktremu podporzdkowuje si jego Istnienie jako czemu, czym waciwie on sam jest [Selbstsein], lub czemu, co do niego zrozumiale i w obowizujcy sposb powiedziano; 3.w n i e u s t a n n y m d e n i u do j e d n o c i ; czowiekanie zadowala bo wiem jeden sposb bytu Ogarniajcego ani wszystkie naraz, lecz dy do jednoci w samej podstawie, a jest ni wycznie byt i wieczno; 4. w wiadomoci, e posiada nieuchwytne w s p o m n i e n i e , tak jakby wiedzia o wspuczestnictwie w stworzeniu wiata (Schelling) lub mg przypomnie sobie co, co oglda zanim w ogle by wiat 17

Wykad pierwszy(Platon); w wiadomoci n ie m i er te ln o c i , ktra nie jest dalszym yciem w innej postaci, lecz jest schronieniem w wiecznoci z wymazaniem czasu i ukazuje si czowiekowi jako droga do nieustannego dziaania nadal w czasie. Ogarniajce, ktrym ja sam jestem, ma w kadej postaci dwa bieguny: podmiot i przedmiot. Jako I s tn ien ie jestem wiatem wewntrznym i wiatem otaczajcym; jako w i ad o m o - wiadomoci i przedmiotem; jako D u c h - ide tkwic we mnie i ide wychodzc mi naprzeciw od przedmiotu, obiektywn; jako E g z y s t e n c j a - Egzystencj i Transcendencj. Ogarniajce, ktrym ja sam jestem, ogarnia niejako Ogarniajce, ktrym jest sam byt, a zarazem zostaje przez nie ogarnite. Byt ten zwie si wiatem" jako biegun w trzech pierwszych przypadkach i tu wystpuje jako wiat otaczajcy, jako przedmiotowo wszystkiego, co mona pozna, jako idea. W czwartym przypadku zwie si Transcendencj. W i a r w s e n s i e n a j s z e r s z y m nazywa si wystpowanie w tych biegunowociach. Takiego bowiem wystpowania nie moe w adnym wypadku narzuci rozum, lecz ma ono zawsze wasne rdo, niezalene od mej woli, natomiast ja jestem, chc i wiem czerpic z niego. I s t n i e n i e jest dla nas czym tak oczywistym, e nie uwiadamiamy sobie najczciej tajemnicy zawartej w samej wiadomoci rzeczywistoci: po prostu jestem ja, s rzeczy. Bywaj chorzy pozbawieni przez pewien czas wiadomoci rzeczywistoci. Daremnie tupi w ziemi, by si przekona, e istnieje realnie. Wszystko wydaje im si pozorem. Czuj si martwi, mary, ktre nie yj, a w pewnych przypadkach cikiego obdu sdz, e jako takie nieywe mary bd musieli y wiecznie. Nazywaj siebie figurantami lub posuguj si innymi sowami, ktre maj wyrazi ich nierzeczywisto. Kartezjaskie cogito ergo sum jest na pewno aktem mylowym, ale nie moe zmusi do uznania, e to, co realne w wiadomoci, istnieje faktycznie. Jako wiadomo dowiaduj si, e obowizuje to, co suszne. Tej oczywistoci nie mog si oprze. W kadym przypadku z osobna musz 18

Pojcie wiary filozoficznej

uzna, e co jest lub nie jest suszne, inaczej nie mog. Lecz sama ta oczywisto jest bezporednia i nieprzekraczalna. Jako D u c h mampenoidei,ktrepozwalajmiuchwycikadide wybiegajc mi naprzeciw. Co w intelekcie si rozszczepia, tutaj zawsze si zbiega i staje si duchowym ruchem. Kiedy idee znikaj, wiat rozpada si na nieskoczon ilo rozproszonych przedmiotw. E g z y s t e n c j jestem, gdy wiem, e jestem podarunkiem Transcendencji dla mnie. Mojej decyzji nie zawdziczam tylko sobie. Mj samoistny byt jest bytem darowanym mi w mojej wolnoci. Moe mi siebie zabrakn i adna wola moja nie zdoa mi siebie podarowa. Ot pewno rzeczywistoci, oczywisto, ide nazywamy wiar w szerszym sensie. Jako Istnienie co istnieje niejako instynktownie, jako wiadomo - na pewno, jako Duch - na mocy przekonania. Ale wiara waciwa jest aktem Egzystencji, w ktrej nastpio uwiadomienie rzeczywistoci Transcendencji. Wiara jest yciem pyncym z Ogarniajcego, jest pokierowaniem przez Ogarniajce i spenieniem dziki niemu. Wiara pynca z Ogarniajcego jest wolna, bo nie utrwalona w wyabsolutyzowanej skoczonoci. Ma charakter pynny (jeli idzie mianowicie o moliwo jej wyraenia) - nie wiem, czy wierz ani w co wierz -a zarazem bezwzgldny (w praktycznym dziaaniu i w bezczynnoci, ktre wynikaj z decyzji). Mwienie o niej wymaga podstawowej operacji filozoficznej: trzeba przekraczajc wszelk przedmiotowo upewni si co do ogarniajcego w myleniu, ktre nieuchronnie jest zawsze przedmiotowe, to znaczy: bdc uwizionym w bycie, ktry ukazuje si rozszczepiony na podmiot i przedmiot, wydosta si z tego wizienia, mimo e naprawd nie mona wyj poza jego obszar. Co w nas wzdraga si przed t podstawow operacj, a tym samym przed myleniem filozoficznym. Pragniemy zawsze czego uchwytnego. Dlatego myl filozoficzn ujmujemy bdnie tak jakby bya poznaniem przedmiotowym. Jak kot na cztery apy popadamy zawsze w uchwytno przedmiotow. Wzdragamy si przed filozoficznym zawrotem gowy, przed pomwieniem, e stajemy na gowie. Chcielibymy, rzec mona, 19

Wyklad pierwszyzachowa zdrowie" trzymajc si naszych przedmiotw i unikn odrodzenia naszej istoty w toku [ich] przekraczania. Ale nic nam to nie pomoe. Zniechceni moemy wycofa si na pozycje tzw. zdrowego rozsdku, ale kiedy chcemy wtoczy wszystko w jego formy, popadamy wanie w przesd, ktrego charakterystycznym rysem jest, e wszystko, czym wykraczajc poza rozdarcie na podmiot i przedmiot jest sam byt, zastyga w przedmiot i w ten sposb staje si uchwytne. Wiara filozoficzna z sumieniem uczulonym na przesd, jakim jest wiara w przedmiot, nie nadaje si wic do wyznania w twierdzeniach. To, co obiektywne, musi by ruchome i niejako rozpyn si w dym, tak aby, gdy zanika przedmiotowo, wanie w tym zaniku jasno ukazaa si pena wiadomo bytu. Dlatego wiara filozoficzna zawsze mieci si w dialektyce, ktra wszystko roztapia i znosi. " D i a l e k t y k a^pa wiele rozmaitych znacze. Wsplne jest jej to tylko, e istotne znaczenie maj w niej przeciwiestwa. Dialektyk zwie si , logiczne przechodzenie przez antytezy do syntezy. Dialektyk zwie si \ realny proces, w ktrym przeciwiestwa przechodz w siebie nawzajem, cz si, tworz co nowego. Ale dialektyk zwie si te spotgowanie . przeciwiestw w nierozwizywalne antynomie, popadanie w nierozwizywalno, w sprzeczno - zwie si tak te docieranie do granic, gdzie byt okazuje si absolutnie rozdarty, gdzie mj waciwy byt staje si spraw wiary, a wiara uchwyceniem czego na pozr absurdalnego. W wierze filozoficznej mieci si struktura takich dialektyk. Tak jak nierozerwalne s byt i nico, jak mieszcz si w sobie nawzajem, a potem znw radykalnie odpychaj, tak te wiara i niewiara s nierozczne, po czym znw namitnie si odpychaj. Przeciwiestwa Istnienia. Ducha, wiata dochodz do pojednania w harmonijnej wizji caociowej, t za przeamuje bunt Egzystencji przeciw tej nieprawdzie. Wiara wycofuje si, kurczy do minimum na granicy niewiary, by tu, skupiona w punkt, przej do rozprzestrzenienia si w dal. W ten sposb mog kurczowo uczepi si mego w pustk przechodzcego Ja - cogito ergo sum - mojej dumy z wewntrznej niezomnoci - sifractus illabatur orbis, impavidum ferient ruinae -postawy nieruchomego obserwatora: 20

Pojcie wiary filozoficznej tak ju jest - potpienia wiata bez reszty (zwracam bilet wstpu"). Za kadym razem udz si, e jestem jeszcze, skoro nie chc by niczym, e mgbym jeszcze by nie podlegajc warunkom skoczonoci w wiecie. Dowiadczywszy nicoci, waciwie uskrzydlony dopiero przez dowiadczenie kresu, puszczam si w dal, znw wierzc ufnie, by rozjani wszelkie rodzaje Ogarniajcego, ktrym sam jestem i w ktrym si odnajduj. Wiara filozoficzna przechodzi wprawdzie przez nico, lecz nie wyrasta z bezdennoci. Nie zaczyna od zera, cho jest pierwotna. Czemu wierzysz? ojciec mi powiedzia. Ta odpowied Kierkegaarda obowizuje w zmienionej postaci take w filozofii. Wiara filozoficzna jest zawarta w tradycji. Wprawdzie wiara ta istnieje tylko w refleksji kadej jednostki nad sob, nie ma obiektywnego oparcia w instytucji, jest tym, co pozostaje, gdy wszystko si zaamuje, a jednak nie ma jej, gdy chcemy si jej uchwyci szukajc pomocy w wiecie. Ale w teraniejszoci pojawia si zawsze, ilekro wraca si do siebie samego pod wpywem tradycji. Dlatego filozofi okrela jej historia, a historia filozofii zawsze staje sicaoci, kiedy uprawia si filozofi tak jak si to czyni obecnie. W dziej ach nie osignito dotdrgdyphilosophiaeperennis, a jednak tkwi ona stale w idei uprawiania filozofii i w caym obrazie prawdy filozoficznej jako jej historii przez trzy tysice lat, ktre staj si jedn jedyn teraniejszoci. Zadaje si - zwaszcza w obliczu osigni religii - pytanie: czy filozofia pomaga w biedzie? Pytanie takie zadaje ten, kto szuka obiektywnego, a nawet zmysowo uchwytnego mocnego oparcia. Takiego oparcia w filozofii jednak nie ma. Mie w filozofii mocne oparcie znaczy zastanowi si nad sob, nabra tchu uprzytomniajc sobie Ogarniajce, zdoby siebie samego bdc sobie podarowanym. Wiara filozoficzna wie, e zdana jest na siebie, niezabezpieczona, pozbawiona schronienia. A jednak tradycja filozoficzna jest czym w rodzaju podpory. Mamy przed oczami faktyczne filozofowanie w przeszoci, wielkich filozofw, dziea filozoficzne. Ale kiedy w dzieach poszczeglnych filozofw kochamy ich samych, nie moemy przecie zobaczy nigdy w czowieku wicej ni czowieka i musimy zawsze dostrzega te bd i granice, i niepowodzenie. Nawet najszczytniejsza tradycja zawsze tkwi w czasie, 21

Wykad pierwszy-

mi daje ani mocnego oparcia, ani realnej wsplnoty, nie staje si zbiorem witych ksig ani nie zna dziea, ktre obowizuje bez reszty. Prawda nigdzie nie jest dana w gotowej postaci, natomiast cae dzieje filozofii od Chin po Zachd s jej niewyczerpalnym rdem, ktre tryska jednak wtedy tylko, kiedy siga si po nie z wspczesnych powodw celem urzeczywistnienia jej na nowo. Wdziczno za moliwo kontynuacji takiej rozmowy z przeszoci znajduje symboliczn personifikacj w Filozofii". Przywyko si mwi o niej jak o jakiej istocie. Personifikacji takiej dokona Cyceron, a najdobitniej Boecjusz. Wiara filozoficzna nie darzy jednak przekazanej filozofii lepym posuszestwem, chocia darzy j czci.Historia nie staje si dla niej autorytetem, lecz jest tylko nieustann obecnoci zmaga duchowych. Historia jest wieloznaczna. Jake atwo schodzi filozofia na manowce, gdy staje si wyznaniem wiary, gdy kostnieje w dogmat, gdy rodzi szkoy jako wsplnoty instytucjonalne, gdy pozwala, by tradycja staa si autorytetem, gdy ubstwia przywdcw szk i gdy dialektycznie popada w nieobowizujce zabawy. Wiara filozoficzna wymaga trzewoci a zarazem ogromnej powagi. By moe zbdzenia filozofii wysuwaj si na czoo jej przejaww. By moe czciej rozumiano wielkie myli le ni dobrze. By moe cae np. dzieje platonizmu (poczynajc od Speuzypa) s przede wszystkim histori wypacze i zatracania, a z rzadka tylko odnajdowania na nowo [myli Platona]. Niezgodnie z sensem filozofii ludzie za jej porednictwem znaleli drog do nihilizmu. Dlatego filozofia uchodzi za niebezpieczn. Nieraz uwaa siej waciwie za niemoliw. Odnale w dziej ach filozofii w bezadnym stosie polizgni drog do prawdy, ktra w niej si otworzya, mona tylko na podstawie wiary filozoficznej, zawsze oryginalnie, umiejc rozpozna si na nowo w cudzych mylach. Przeoy Jan Carewicz

Wykad drugi Treci wiary filozoficznej


Po filozofii oczekuje si poznania zniewalajcego rozsdek, oczekuje si czego, co kady musi uzna za suszne i moe potem zna nie potrze bujc wiary. Filozofia faktycznie nie powouje si na adne objawienia ani aden autorytet. Lecz to, co filozofujcy czowiek poznaje rozumem,dalece wy kracza poza poznanie zniewalajce rozsdek. Jest to co, co rozum muje jako poj prawd sam z siebie, co uobecnia ca sw istot, wszystkimiorganami. jej Kiedy czowiek uprawia filozofi, wychodzi poza sam tylko swoj naturalno, lecz na mocy wasnej istoty. Tym, co zdobywa w tym prze omie jako byt i jako siebie samego, jest jego wiara. Kiedy filozofujemy, odbywamy drog do rde wiary, ktra przysuguje czowiekowi jako czowiekowi. Myli filozoficzne kady czowiek uprawia w zalku, nieraz w- naj czystszej postaci jako dziecko. Zadaniem filozofii jako mylenia upra wianego zawodowo jest odszukanie takich tokw myli, wyjanienie ich i rozwinicie oraz powtrzenie przez rozpoznanie ich w mylach rozwi janych przez tysiclecia. Mieci si w tym, po pierwsze, refleksja nad z a k r e s e m t r e c i w i a r y (czyli rozwaania metodyczne), a po wtre, refleksja nad samymi treciami wiary. Pierwsz ju podjlimy. Po wtrz j raz jeszcze pokrtce w innej po staci. 1. Zakres treci Zakres ten otwieraj przed nami cztery pytania: co wiem? - co waci wie istnieje? - czym jest prawda? -jak uzyskuj wiedz? Odpowiadamy posugujc si pojciami rozwinitym w pierwszym wykadzie. P y t a n i e p i e r w s z e : co w i e m ? Odpowied: wszystko, o czym wiem, jest rozszczepione na podmioti przedmiot, jest przedmiotem (obiektem) dla mnie, zjawiskiem, nie istnieje samo w sobie. Ale w tym
23

22

Wykad drugirozszczepieniu podmiot i przedmiot s z sob zwizane. Nie ma przedmiotu bez podmiotu, ale nie ma te podmiotu bez przedmiotu. Wszystko wiec, co poznaje jako byt, jest zawsze caoci rozszczepion na podmiot i przedmiot, a nie jedn j ej stron. S rozmaite rozszczepienia na podmiot i przedmiot: Istnienie mieci si w otaczajcym wiecie; wiadomo staje w obliczu przedmiotw; Duch yje w ideach, Egzystencja odnosi si do Transcendencji. Lecz wiat otaczajcy, idee, Transcendencja staj si pomylanymi przedmiotami dopiero w wiadomoci na skutek uprzedmiotowienia w schematach i symbolach. Wszystko, o czym wiem, jest zatem bytem obiektywnym w wiadomoci i wobec tego jest ograniczone; ale w swej skoczonoci moe by odskoczni dla transcendowania. P y t a n i e d r u g i e : co w a c i w i e i s t n i e j e ? Odpowiedzi nie szuka si i nie znajduje jej wyliczajc mnstwo istniejcych bytw, lecz przez uchwycenie tego, co jest samo przez si, czyli naprawd. Poniewa pytanie zadajemy zawsze w ramach rozszczepienia na podmiot i przedmiot, byt za musi wykracza poza podmiot i przedmiot,czyli obejmowa oba, zatem pytanie o byt jest zarazem pytaniem o tego, kto pyta. Odpowied musi pokaza, e byt dla nas nieodczny jest od tego, czym my sami jestemy; albowiem byt za pomoc istoty naszego bytu musi umoliwi pytanie o byt i by dla tego pytania dostpny. Ot istniej stereotypowe odpowiedzi napytanie o byt (po czci trafne, po czci wrcz chybione). Najpierw uwaano za byt lub za podstaw wszelkiego bytu co p r z e d m i o t o w e g o , a istniejcego na wiecie: materi, ady przestrzenne, obrazy wiata. Byt jest przedmiotem. Albo na odwrt: t o , co s u b i e k t y w n e , uchodzio za co, z czego wyrasta, z czego zostaje stworzony wszelki byt, co ulega uprzedmiotowieniu. Byt jest wytworem jani. A wreszcie po oczyszczeniu od przypadkowo okrelonego materiau pomylano sobie byt jako pewne s t r u k t u r y m y l o w e (kategorie), ktre pozwalaj uj wszelki byt, bo zawarte s w samym bycie. Kiedy simyli o bycie, pojawia sibezporednio oczywisto, e byt jest, e go nie ma, e si staje, jest obecny, jest czym, jest substancj, przyczyn, skutkiem itd. Byt to logos.
24

Treci wiaty filozoficznej Niezadowolenie z kadej takiej ontologii kieruje naszuwagna osobliwo uzyskiwania w filozofii pewnoci co do bytu: 1. Jeli to, co waciwie jest, n i e j e s t p r z e d m i o t e m w sensie przedmiotu dla podmiotu, to wymyka si ono tego rodzaju poznaniu, ktre oznacza wiedz przedmiotow o czym. Ale poniewa widzimy, e wszystko, co jest dla nas przedmiotem, obarczone jest zjawiskowoci w odrnieniu odbytu samego w sobie, zatem byt jako zjawisko wskazuje na byt waciwy, ktry przemawia przez zjawisko i ktry si w zjawisku wyczuwa. 2. Jeli to, co waciwie jest, nie jest przeyciem w znaczeniu podmiotu dla obserwujcej je indywidualnej wiadomoci [punktuelles Bewusstsein], to wymyka si rwnie poznaniu psychologicznemu. Ale poniewa wszelkie przeycie jest jak obecnoci bytu, zatem istnienie w subiektywnoci jest zasadniczym przejawem bytu; przeywanie i rozumienie s procedur niezbdn, by upewni si co do bytu. 3. Jeli to, co waciwie jest, nie j e s t m y l o w s t r u k t u r kategorii, nie jest logosem, w takim razie wymyka si te poznaniu logicznemu. Ale poniewa wszystko, co istnieje dla nas, musi jako zosta pomylane, zatem znajomo kategorii jest warunkiem jasnoci przy uprawianiu filozofii. Nazwalimy waciwy byt, ktry nie jest ani przedmiotem, ani podmiotem, lecz przejawia si w caoci rozszczepionej na podmiot i przedmiot i musi wypeni kategorie - Ogarniajcym. Napytanie, co waciwie jest, trzeba zatem znale odpowied drog rozjanienia rodzajw Ogarniajcego - tj. wiata i Transcendencji - Istnienia, wiadomoci, Ducha, Egzystencji. Skoro jednak wszystkie te rodzaje Ogarniajcego maj t sam podstaw, zatem odpowied w kocu brzmi: bytem waciwym jest Transcendencja (czyli Bg), a rzeczywiste zrozumienie tego zdania obejmuje wszelk wiar filozoficzn i wszelkie rozjaniajce mylenie filozoficzne, lecz nie mona tego dokona inn drog ni przechodzc przez wszystkie rodzaje Ogarniajcego po kolei. P y t a n i e t r z e c i e : c z y m j e s t p r a w d a ? Odpowied: w kadego rodzaju Ogarniajcym, ktrym my jestemy, tkwi korzeniami swoisty sens prawdziwoci.
25

Wyktad drugi-

Treci wiary filozoficznej Takie drogi mylowe nie obowizuj kadego tak, jak empiryczne i racjonalne poznanie skoczonych przedmiotw, ale obowizkowe s dla kadego, kto nimi poda, kto przekraczajc na nich wszystko, co skoczone, uwiadamia sobie wraz ze skoczonoci nieskoczono. Kiedy porusza si na samym skraju. musi nieuchronnie odczuwa skraj jako skraj; za pomoc kategorii przekracza metodycznie same te kategorie; odkrywa w niewiedzy nowy rodzaj bezprzedmiotowej wiedzy. Takie uprawianie filozofii posuwa si drogami mylowymi, na ktrych nie pojawiaj si, co prawda, jeszcze adne treci wiary, ale oczyszcza si dla nich pole. 2. Treci wiary Filozoficzne treci wiary mona wyrazi w nastpujcych twierdze niach: Jest Bg. Istnieje wymg bezwzgldny. Istnienie wiata niknie pomidzy Bogiem i Egzystencj. e s t B g : l.J Transcendencja ponad wszelkim wiatem i przed wszel wiatem zwie kim si Bogiem. Najgbsze zrnicowanie wiary polega tym, czy uwaam na cay wiat za byt sam w sobie, natur za Boga, czy te uwaam, e wiat cay sam przez si nie ma podstaw i szukam pod wiata i mojej wasnej poza stawy wiatem. Bywaj dowody na istnienie Boga. Od Kanta jest dla rzetelnej myli pewnikiem, e takie dowody nie s moliwe, o ile miayby zmusi rozum [do ich uznania] tak, jak mog go zmusi do uznania, e ziemia obraca si dookoa soca, a ksiyc ma drug stron. Ale jeli dowody istnienia Boga trac charakter dowodu, nie staj si przez to dla myli bezuyteczne. Oznaczaj upewnienie si w wierze w toku rozumowa nia, ktre, jeli pojawia si po raz pierwszy, wstrzsa mylcymi o nich jak najgbsze przeycie, a mylcym ponownie o nich ze zrozumie niem przynosi powtrzenie takiego upewnienia. Sama myl sprawia, e czowiek si zmienia. Sprawia niejako, e otwieraj nam si oczy. Co wicej, myl [ta] staje si podstaw nas samych. Zwiksza wiado mo bytu i przez to staje si rdem powagi. Dowody istnienia Boga wychodz przede wszystkim od tego, co mo-

W I s t n i e n i u prawda polega na bezporedniej zmysowej obecnoci, na przydatnoci w yciu, na instynkcie, na praktyce i tym, co korzystne [das Opportune], W w i a d o m o c i prawda polega na niesprzecznoci tego, co daje si l pomyle przedmiotowo w oglnych kategoriach. W D u c h u prawda polega na przewiadczeniu o ideaca W E g z y s t e n c j i prawda polega na wierze we waciwym sensie tego sowa. Prawd zwie si wiadomo Egzystencji odniesionej do Transcendencji. Wszelka prawdziwo wyraa si przez pryzmat wiadomoci, ktra dostarcza jednak w tym przypadku tylko form susznoci, podczas gdy rdo prawdy pochodzi z innych rodzajw Ogarniajcego. P y t a n i e c z w a r t e : j a k u z y s k u j w i e d z ? Kiedy pojawia si wtpliwo, pragn uzasadnienia. Pytam o sposb, w jaki uzyskuj wiedz, o sens i granice tej wiedzy. Jasne staje si wwczas, e kada prawda obecna jest w jakim szczeglnym sposobie mylenia. Te sposoby mylenia uwiadamiamy sobie w nauce o kategoriach i o metodzie. Daj mi one podstawy do uprawiania filozofii, dziki ich opanowaniu nie tylko wiem, ale wiem te, jaki dziki czemu wiem. Dla uprawiania filozofii ma przy tym szczeglne, ba, decydujce znaczenie uzyskanie pewnoci co do rnicy midzy myleniem poznajcym przedmiotowo, jakie ma miejsce w naukach, i myleniem [je] przekraczajcym, jakie przysuguje filozofii. Mona rzec, i rozwaanie filozoficzne osiga swj cel, kiedy sprawa staje si bezprzedmiotowa- w sensie dwojakim: e nic ju nie pozostaje dla pozytywisty, bo nie dostrzega on ju adnego przedmiotu, i e wanie przez to rozbyska wiato dla filozofa. W zanikajcym przedmiocie nie moe on wprawdzie uchwyci waciwego bytu, ale byt ten moe go wypeni. Nasze cztery pytania prowadz myl na takie tory, e przekracza ona granice tego, co poznawalne, i wiata w caoci, tak i uzyskujemy pewno co do zjawiskowego charakteru Istnienia, a przez to upewniamy si, e byt jest Ogarniajcym, i otwiera si przestrze dla wiary. To transcendujce mylenie jest takim myleniem, ktre dziki metodzie ma charakter naukowy, a jednak rni si od wszelkiego poznania naukowego, gdy znika w nim okrelony przedmiot. 26

27

Wykad drugi-

Treci wiary filozoficznej

na znale w wiecie, czego mona dowiadczy, i prowadz do wniosku: skoro to istnieje, musi by Bg. W ten sposb pojawia si na widowni zasadnicza zagadka istnienia wiata i odsya do Boga. Albo te przeprowadza si takie rozumowania, w ktrych wasne mylenie okazuje si wiadomoci bytu i pogbia si a do wiadomoci Boga: l jest to waciwa filozofia spekulatywna. Albo te pewno uzyskuje si na mocy Egzystencji: rozrnienie dobra i za nabiera w peni powagi jako nakaz boy. Rzeczywisto mioci jest jak boa mowa. A wszdzie nie zamknicie wiata i poraka kadego zamknitego obrazu wiata, zaamanie wszelkiego planowania w wiecie, ludzkich projektw i ich realizacji, niemono osignicia przez ludzk doskonao ostatecznych granic prowadzi do wniosku: w obliczu otchani dowiadcza si nicoci lub Boga. Lecz nie ma tu nigdzie dowodu w sensie dowodu naukowego, nie do odrzucenia. Dowiedziony Bg nie jest Bogiem. Dlatego ten tylko, kto od Boga wychodzi, moe Go szuka. Pewno istnienia Boga, nawet jeli jest tylko zalkowa i nieuchwytna, jest przesank, a nie wynikiem uprawiania filozofii. Po znakomitym obaleniu wszystkich dowodw istnienia Boga przez Kanta, po pomysowym, ale obliczonym na wygod i bdnym zbudowaniu tych dowodw na nowo przez Hegla, po najnowszym zainteresowaniu redniowiecznymi dowodami istnienia Boga, przyswojenie sobie w nowy, filozoficzny sposb dowodw istnienia Boga jest palc koniecznoci. Theodor Heubach, powieszony przez gestapo socjalista i uczestnik spisku 20 lipca, polityk i realista,w peni nadziei na odbudow Niemiec po ich nieuchronnym upadku zajmowa si dogbnie w latach wojny dowodami istnienia Boga, ktre uwaa za niezbdny fundament czcej nas wszystkich wiadomoci. Po myli, e jest Bg, nastpuje niebawem dociekanie, czym jest Bg. Nie mona tego wymyli, a jednak rozwija si tu myl bogata i inspirujca. Zwycistwo odnosi wprawdzie teologia negatywna, ktra mwi, czym Bg nie jest nie jest, mianowicie, niczym, co staoby nam przed oczami lub ukazywao si w myli jako jaka skoczono. Ale 28

rne rzeczy skoczone pozwalaj uobecni bosko przez porwna nie, symbol i analogi. 2. I s t n i e j ew y m g b e z w z g l d n y podstaw wymogw do : nas kierowanych s zazwyczaj zamiary yciowe (korzyci) lub jaki niekwestionowany autorytet. Warunkiem takich wymogwjestcellub lepe posuszestwo. Jeli powoduje mn wymg bezwzgldny, rdo jego tkwi we mnie. Tej bezwzgldnoci nie tumaczy ani cel, ani autorytet. Istnienie wymogu bezwzgldnego jako podstawy dziaania nie jest spraw poznania, lecz przedmiotem wiary. W skoczonym myleniu odkrywamy tylko- w nie skoczono warunki i dlatego moe ono jako wszystko usprawiedliwi. Ujmowanie przez nas tego, co bezwzgldne, ma w stale historycznym tu i teraz" charakter nieskoczony, i cho rozjaniaj je zdania oglne, nie mona go przez nic oglnego okreli ani z niego wywie. Wymg bezwzgldny pj awia si u mnie j ako wymg, j aki stawia me mu yciu moje waciwe ja, co, czym niejako jestem wieczycie w obliczu Transcendencji, jako wymg wobec czasowoci mego obecne go ycia. Jeli podstaw mej woli jest co bezwzgldnego, to uprzyto je sobie mniam jako co, czym waciwie sam jestem i czemu ma od powiada moje ycie. Sam wymg bezwzgldny nie mieci si w czasie. Gdzie jest, tam idzie niejako w poprzek czasu. Z Transcendencji przedziera si w wiat do czesny drog naszej wolnoci. 3. R z e c z y wi s t o w i a t a ma n i k e i s t n i e n i em i d z y B o g i e m i E g z y s t e n c j : Pynno poznanej rzeczywi stoci wszelkiego rodzaju, interpretacyjny charakter wszelkiego po znawania, okoliczno, e kady byt dany nam jest w rozszczepieniu na podmiot i przedmiot - te podstawowe cechy dostpnej nam wiedzy oznaczaj; e kady przedmiot jest tylko zjawiskiem; e aden bytjest bytem nie samym w sobie i w caoci. Zjawiskowy charakter poznania jest podstawowym odkryciem myli filozoficznej. Jeli nawet nie mo na ujrze tego przedmiotowo, lecz tylko wykraczajc poza przedmiot, to rozum, ktry w ogle potrafi tak wykracza, nie moe si oduchyli. Ale tego wwczas odkrycie to nie dodaje do posiadanej wiedzy nowej adnej wiedzy szczegowej, lecz wstrzsa ca wiadomoci 29

Wykad drugi-

Treci wiary filozoficzne j

bytu. Std to nage wiato, potem ju nie gasnce, ktre rozbyska np. po krtszym lub duszym wysiku przy studiowaniu Kanta. Jeli si nie pojawi, to cae studiowanie Kanta skoczy si na znajomoci w gruncie rzeczy nie zrozumianych, bo nie przetrawionych lekcji. wiat jako cao nie staje si dla nas przedmiotem. Wszelki przedmiot istnieje w wiecie, aden nie jest wiatem. Kade okrelenie wiata i kady sd o nim, czy jest to optymistyczna akceptacja jego harmonii, czy pesymistyczna negacja jego dysharmonii, prowadzi do caociowych sdw, ktre zawsze preferuj jakie byty realne, a pomijaj inne. Przeciwstawia si temu upewnienie si, e wiat nie jest zamknity i jest niewyczerpalny, tym samym nieustanna gotowo, by zwaa na kady rodzaj bytu wiata, na wszystko, co si zdarza i czego si dokonao samemu w toku wci jeszcze nie zakoczonego ycia. Z tak gotowoci wie si: po pierwsze, upewnienie si o absolutnej transcendencji Boga wobec wiata: deus absconditus oddala si, gdy chc go poj, a przyblia niepomiernie w absolutnej historycznoci kadej niepowtarzalnej sytuacji; po wtre, dowiadczenie wiata jako boej mowy: wiat nie ma samo istnego bytu, natomiast realizuje si w nim stale wieloznaczna mowa | boa, ktra jednoznaczna moe si sta tylko historycznie przez chwil f dla Egzystencji. > Dla takiej wiary nasz byt w czasie jest spotkaniem Egzystencji z Trans- l cendencj - wiecznoci, jak jestemy jako byty stworzone i sobie daro- | wane, z wiecznoci sam w sobie. | W wiecie dokonuje si spotkanie tego, co wieczne, z tym, co doczesne. Ale poniewa spotkanie Egzystencji z Transcendencj dokonuje si w f wiecie, wic na wieki jest ze wiatem zwizane. Poniewa to, co istnieje dla nas, musi pojawi si w bycie doczesnego wiata, wic nie istnieje bezporednia wiedza o Bogu ani o Egzystencji. Badanie wiata jest jedyn drog naszego poznania, realizacja wiata-jedyn drog egzystencjalne go urzeczywistnienia. Kiedy wiata nie ma, zatracamy si te sami. W wierze obowizuj nastpujce zasady: Niczego nie mona dowie tak jak wiedzy skoczonej. Mona tylko zwrci u wag na prawdziwo zasad wiary, rozjani je za pomoc toku myli lub przypomnie apelem. Trwaj zawieszone w niewiedzy.
30

Naley by powcigliwym w pochopnym wypowiadaniu tych zasad. Zbyt atwo mona uzna je za wiedz, a wtedy trac sens. Tego, kto je Wypowiada, skaniaj do bdnych roszcze. Do wypowiedzi bezporedniej zmuszony jestem w toku uprawiania filozofii, gdy pada wprost pytanie: Czy jest Bg? Czy na wiecie istniej absolutne wymogi? Czy ostatecznoci jest wiat, czy te byt jego jest ulotny i przemijajcy? Brak wiary wypowiada si tu nastpujco: Po pierwsze: Boganie ma, bo istnieje tylko wiat i reguy jego zdarze; wiat jest Bogiem. Po wtre: nie ma nic bezwzgldnego, gdy wymogi mego postpowania powstay na skutek nawykw, wicze, tradycji, posuszestwa i przez nie s uwarunkowane; wszystko zaley na wieki od warunkw. Po trzecie: wiat jest wszystkim, jest jedyn i waciw rzeczywistoci. Wprawdzie na wiecie wszystko przemija, ale sam wiat jest absolutny, wieczny, nie znika, nie jest bytem ulotnym, przejciowym. W filozofii nie wolno korzysta z niewiedzy, by uchyli si od wszelkiej odpowiedzi.Nie wiem, czy wierz. Ale taka wiara skania mnie do nabrania odwagi, by y z jej perspektyw. Przy uprawianiu filozofii zawsze bdzie istniao napicie midzy wypowiedzi, niezdecydowan i zawieszon, a zdecydowanym zachowaniem faktycznym w okrelonej sytuacji dziejowej. Historyczne rda treci filozofii zachodniej tkwi w myli nie tylko greckiej, lecz take biblijnej. Nawet ten, kto nie potrafi uwierzy w adne objawienie jako takie, moe jednak przyswoi sobie rdo biblijne, zezwoli, by dotara do niego jako do czowieka prawda biblijna bez objawienia. Studiowanie Biblii byo te rzeczywicie po dzi dzie jednym z podstawowych rde niemal caej filozofii zachodniej. To wyjtkowe dzieo nie jest wyczn wasnoci jednego wyznania ani jednej religii, lecz naley do wszystkich. Religi biblijn jako nasz szczegln podstaw uwiadamiamy sobie porwnujc j z religiami hinduskimi i Dalekiego Wschodu. Wprawdzie podstawowych cech religii biblijnej nie brak cakowicie rwnie innym religiom, ale nie maj one w nich decydujcego znaczenia. W Biblii te te

31

Wykad drugi-

Treci wiary filozoficznej okrelonym stanowisku religijnym - a kada wypowied oznacza nieuchronnie zajcie jakiego stanowiska - omiela si ujawni wynikajce z niego sprawy nierozstrzygalne. Niepowtarzalna jest namitna walka Hioba z Bogiemo Boga Rozpacz na widoknicoci-przezktrprzej musi kady uczciwy - niedocigle wyraa Ksiga Koheleta. Kadej z tych podstawowych cech odpowiadaj szczeglne wypaczenia: 1. J e d e n B g s t a j e si a b s t r a k c j , a wtedy jest ju tylko zaprzeczeniem wszelkiego wiata oraz jego rnorodnoci i peni. Jedno zabija wielo. 2.Bg t r a n s c e n d e n t n y odrywasiodwiata.Bgbezstworze-niato myl, w ktrej wszystko znika. Skoro wiat nie tylko jest niewany [nichtig], lecz staje si niczym [nichts], to Transcendencja te niejako staje si dla nas niczym, a nie ma ju nic innego. 3.S p o t k a n i e z B o g i e m staje si wyrachowaniem lub egzaltacj uczuciow. Niebezpieczestwem dla tej religii modlitwy staje si natarczywo wobec Boga egoistycznie nastawionej duszy. Innym niebezpieczestwem jest skonno, by na pewno zna wol bo, co staje si rdem wszelkiego fanatyzmu. Wiele okropnoci dokonanych na wiecie uzasadniano wol bo. Ilekro fanatycy sysz gos Boga, gusi s na wszystkie w nim wieloznacznoci. Kto wie na pewno, co Bg mwi i czego chce, ten z Boga czyni istot w wiecie, ktr moe dysponowa, i w ten sposb popada w zabobon. adnego roszczenia ani adnego uprawomocnienia nie wolno jednak opiera w wiecie na gosie boym. Co, co dla jednostki jest zasadnie pewne i co moe sta si niekiedy pewne dla wsplnoty, nie obowizuje bynajmniej wszystkich jako okrelona tre, ktra daje si wyrazi. 4. P r z y k a z a n i a b o e przeksztacaj si ze zwykych podstaw moralnoci w abstrakcyjne twierdzenia, ktre maj sens jurydyczny i rozwijaj si bez koca w prawodawstwo ze szczegowymi przepisami. 5. w i a d o m o h i s t o r y c z n o c i zatraca si w obiektywnym ujciu dziejw. Dysponuje si wtedy histori powszechn, bd w myli, jako wiedz o jej caoci, bd nawet aktywnie, na mocy wiadomoci, e jest si wykonawc boskiego planu, znanego temu, kto dziaa.
33

cechy nie wszdzie maj charakter zasadniczy, niektre pojawiaj si z rzadka, ale szczeglnie wymownie. Przypominam je: 1.J e d e n t y l k o B g : Jedno staje si podstaw wiadomoci bytu i ethosu, rdem czynnego uczestnictwa w wiecie. adnych innych bogw obok Boga - oto metafizyczna podstawa powagi Jednego na wiecie. 2. T r a n s c e n d e n c j a B oga-S t w r c y : Przezwycienie demonicznego wiata i magii prowadzi do wiadomoci Boga niewyobraalnego, bezpostaciowego, nie do pomylenia. Myl o kreacji wstrzsa
caym wiatem. wiat nie stoi na twardym gruncie i nie istnieje sam przez si. Czowiek w swej jednostkowej egzystencji zyskuje w wiecie wolno jako stwr boy; w powizaniu z Bogiem transcendentnym i tylko dziki temu jest niezaleny od caego wiata. 3. Spotkanie czowieka z B o g i e m: Bg transcendentny ma aspekt osobowy. Jest osob, do ktrej czowiek si zwraca Jestto denie do Boga, ch usyszenia Go. Wyrasta std namitne osobiste poszukiwanie osobowoci Boga. Religiabiblijnajestreligimoditwy. Modlitwa w czystej postaci - wolna od pragnie doczesnych staje si pochwa i podzik, a koczy ufnoci: bd wola Twoja 4. Przykazania boe: dziesicioro przykaza wyraa z wyjtkow prostot podstawowe prawdy jako boe nakazy. Rnica midzy dobrem i zem ujta jest w absolutne albo - albo. Od czasw prorokw wymagana jest mio bliniego i kulminuje w zdaniu: kochaj bliniego swego jak siebie samego. 5.wiadomo historycznoci: W epoce katastrof politycznych pojawia sijako wiadomo, e dziejami rzdzi Bg. Staje si to podstaw zogniskowania ycia wok religii, ktre w obrb tu i teraz" wciga cay wiat. Nie rozproszona i przypadkowa nieskoczono, lecz teraniejszo, ktr rzdzi Bg, nadaje ca wag yciu. 6. Cierpienie: Cierpienie zyskuje godno, cierpienie staje si drog do boskoci. W dziejach sugi boego (Deuteroizajas) i w symbolice krzya (Chrystus) staje si biegunowym przeciwiestwem greckiego tragizmu. Religia biblijna yje bez wiadomoci tragicznej lub przezwycia tragizm.

wystawia sw pewno na najcisz prb. Przy


32

7. Gotowo podejmowania spraw nierozstrzy- g a l n y c h: Wiara

Wyklad drugi-

Moe te powsta ogld estetyczny, w ktrym wasna egzystencja zatraca sw powag w obliczu historii w caoci. 6. Cierpienie zostaje psychologicznie przeksztacone w masochistyczn rozkosz, znajduje potwierdzenie w sadyzmie albo myli si o nim w dawno przezwycionych kategoriach magii jako o ofierze. 7. G o t o w o p o d e j m o w a n i a s p r a w n i e r o z s t r z y - g a l n y c h prowadzi do rozpaczy lub do nihilizmu, do buntu straszliwie negatywnego. W dziejach religii biblijnej wida po dzi dzie te przynalene do niej wypaczenia. Przejawiajca si w nich nieraz dziko jest niejako odwrotnoci pierwotnego patosu wiary. Dawne motory wiary dziaaj nawet w tym uwikaniu, w przeraajcym powizaniu z popdami witalnymi i ich wynaturzonymi postaciami zmuszaj do wycigania faszywych konsekwencji.
3. Rozum i porozumienie Pokazanie zakresu Ogarniajcego oraz wskazanie na twierdzenia, ktre cho wyraaj treci wiary, s jednak mgliste, nie charakteryzuje jednak dostatecznie wiary filozoficznej. Z istoty swej bowiem uprawia si filozofi w toku czasu. Filozofia jest zawsze pomidzy", midzy rdem i celem. Co, co w nas bdc prowadzi nas t drog, co wprawia nas w ruch jako podmiot, co jako przedmiot, cho samo nie jest niczym uchwytnym, pociga za sob co, dziki czemu waciwie yjemy filozoficznie, zwie si rozumem. Rozum nigdy nie istnieje bez rozsdku, ale jest nieskoczenie wicej ni rozsdkiem. Rozum jest niezbdnym warunkiem wiary filozoficznej. Kady inny sens prawdy ujawnia si w czystej postaci wtedy dopiero, kiedy przechodzi przez tygiel rozumu. Scharakteryzujmy rozum nastpujco:

Treci wiary filozoficznej

Rozum skupia wszelki sens prawdy sprawiajc, e kady z nich obowizuje. Nie pozwala, by jakakolwiek prawda ograniczya si do siebie samej. Pojmuje, e faszywa staje si kada wiara, ktra izoluje i absolutyzuje jaki rodzaj Ogarniajcego. Bdtenpopenianawetwiara"wia-domoci, kiedy gosi niesprzeczno samego bytu. wiadomo nie moe bowiem posun si poza stwierdzenie, e niepojte jest dla niej co, co nie zgadza si z jej podstawowymi zasadami, np. z zasad sprzecznoci.
34

Ale nawet og treci dostpnych wiadomoci, nie jest jeszcze bytem samym, lecz tylko sposobem, w jaki przejawia si on w kategoriach powszechnie w myleniu obowizujcych. Rozum broni przed okopaniem si w prawdzie jakikolwiek byby jej sens, o ile nie zawiera si w nim wszelka pr wda. Broni przed zaspokojeniem si czymkolwiek, zabrniciem w lepy zauek, zadowoleniem si jak, choby nie wiedzie jak uwodzicielsk ciasnot,zapomnieniem i pominiciem czegokolwiek, czy to rzeczywistoci, czy koniecznoci [Geltung], czy moliwoci. Rozum zmusza do tego, by niczego nie poniecha, ze wszystkim, co jest, wej w kontakt, szuka, co jest i co by powinno, nie baczc na adne granice, obejmowa nawet przeciwiestwa i zawsze ujmowa cao, kad moliw harmoni. Lecz potem rozum usiuje znw dokona niezbdnego wyomu w tej caoci. Broni si przed harmoni ostateczn. Podejmuje kade ryzyko, byle wnikn naprawd w byt. Jego rdem nie jest ch niszczenia wyraajca sibez koca w sofistyce intelektualnej, lecz bezgraniczne otwarcie na [rozmaite] treci. Ma wprawdzie obowizek wtpi, lecz po to tylko, by zdoby czyst prawd. Jako mylenie bez dna popada rozsdek w nihilizm; rozum, ktry ma podstaw w Egzystencji, ratuje rwnie przed nihilizmem, gdy nie przestaje ufa, i wnikajc wra z rozsdkiem w konkretny byt wiata, w przepastne antynomie, w przeomy i rozdarcia - uzyska w kocu znowu pewno co do Transcendencji. Rozum jest Ogarniajcym, ktre tkwi w nas i nie ma waciwie pocztku, lecz jest narzdziem Egzystencji. Od strony Egzystencji jest to warunek konieczny, by w urzeczywistnieniu objawio si najpeniej rdo. Istnieje niejako nastrj rozumu. Zimna jasno kryje w sobie namitne denie, by wszystko stano otworem. Rozumny czowiek zarwno zdecydowanie yje wyrastajc z wasnego historycznego podoa, jakzdecydowanie zajmuje si wszelk napotkan historycznoci, aby dotrze a do gbi historycznego bytu wiata, albowiem dopiero w nim moliwajest wiedza, ktra z wszystkim czy. Std wyrasta, bdc zarazem motorem, umiowanie bytu, wszelkiego bytu konkretnego [alles seiendem als Seiendem] z jego przejrzystoci, dziki ktrej przynaley widomie do swego rda. Rozum zaostrza such, wzmaga gitko, gotowo do po35

Wykad drugirozumienia, zdolno przemiany w toku nowych dowiadcze, ale tylko wwczas, gdy wszystko to jest niezawodnie ugruntowane, niezachwianie wierne, ywe w czynnym obecnie wspomnieniu o wszystkim, co kiedy byo dla niego rzeczywistoci. Czowiek, ktry uprawia filozofi, nie moe si do nachwali rozumu, za pomoc ktrego osiga dobre wyniki. Rozum jest wizi, ktra czy wszystkie rodzaje Ogarniajcego. Nie dopuszcza do absolutnego oddzielenia jakiegokolwiek bytu, utraty zwizku z innymi. zagubienia w rozproszeniu. Nic nie moe si zgubi. Gdzie czynny jest rozum, wszystko, co jest, szuka zwizku. Rozwija si uniwersalne wspycie, wraliwe zainteresowanie. Rozum budzi upione rda, wyzwala to, co ukryte, umoliwia uczciw walk. Dy do Jednego bdcego wszystkim i usuwa zudzenia, ktre ustalaj owo Jedno przedwczenie, nie w caoci, stronniczo. Rozum domaga si porozumienia bez granic, jest sam cakowicie wol porozumienia. Poniewa w doczesnoci nie moemy obiektywnie posiada prawdy jako jedynej prawdy wiecznej, i poniewa wszelkie Istnienie moliwe jest tylko wraz z innym Istnieniem, a Egzystencja osiga siebie tylko wpz z innymi Egzystencjami, zatem prawda przejawia si w czasie w postaci porozumienia. Oto wielkie pokusy: przez wiar w Boga uciec od ludzi, usprawiedliwi rzekomym poznaniem prawdy absolutnej sw samotno, zapewni sobie przez to, e wierzy si w posiadanie samego bytu, takie zadowolenie, ktre w rzeczywistoci jest brakiem mioci. Uzupenia to twierdzenie, e kady czowiek jest zamknit monad, e nikt nie moe z siebie wyj, e porozumienie jest ide zudn. Na drugim biegunie stoi wiara filozoficzna, ktr mona te nazwa wiar w porozumienie. Tutaj obowizuj bowiem oba twierdzenia: e tym, co nas czy, jest prawda; oraz e rdo prawdy tkwi w porozumieniu. Na wiecie czowiek odnajduje drugiego czowieka jako jedyn rzeczywisto, z ktr moe ufnie i ze zrozumieniem si zwiza. Na kadym szczeblu powiza midzy ludmi wsplnicy losu znajduj miujc si drog do prawdy, ktr gubi ludzie [pogreni] w izolacji, uporze i samowoli, zamknici w swym osamotnieniu. Przeoy Jan Garewicz 36

Wykad trzeci Czowiek


W cigu godziny moemy tylko bardzo powierzchownie dotkn tego olbrzymiego tematu. Wiedza o czowieku jest dla nas, ludzi, z pewnoci niezwykle wana. Powiada si nawet, e tylko wiedza o czowieku jest dla nas jedyn rzeczy wicie moliw wiedz, bo sami jestemy ludmi, i e tylko ona jest istotna, bo czowiek jest miar wszystkich rzeczy. O wszystkim innym mona mwi tylko w odniesieniu do czowieka, a mianowicie o tym, co napotyka w wiecie, co ma do dyspozycji, co zyskuje nad nim przewag. To, co widzi, syszy, czego dotyka, zjawia si w charakterystyczny dla niego sposb - jako realna obecno. Wszelkie inne treci jego myli s stworzonymi przeze wyobraeniami. Zajmujc si czowiekiem, mamy do czynienia z tym wszystkim, co nam dostpne, co nas dotyczy, co jest. Brzmi to w pierwszej chwili przekonujco, ale mimo to jest cakowicie bdne. To prawda, e wszystko, co jest, zjawia si w sposb dla nas uchwytny. Dlatego czowiek da, by wszystko, co jest, stao si dla obecne; by dao si dowiadczy i wczy w jego tu i teraz. danie to spenia si w zadziwiajcym, podstawowym przejawie ludzkiego bytu: czowieka w jego znikomoci, bdcego nicoci w zauku nieskoczonego wszechwiata, w jego ograniczeniu porusza jednak to, co wykracza ponad wszystko, co istnieje w wiecie i co byt wiata poprzedza. Czowiek uznaje za istniejce tylko to, co jest dla niego obecne. Kant, napisawszy swe synne sowa o niebie gwiadzistym nade mn i prawie moralnym we mnie", kontynuowa: Nie potrzebuj ich szuka ani jedynie domyla si poza polem mego widzenia [...], widz je przed sob i wi je bezporednio ze wia* W tym wykadzie, na yczenie tumacza, odstpujemy od konwencji pisania terminw Jaspersowskich, takich jak Egzystencja", Transcendencja", du liter (przypis wydawcy).

37

Wykad trzeci-

Czowiek

domoci mego istnienia. To pierwsze zaczyna si od miejsca, jakie zajmuj w zewntrznym wiecie zmysw [...]. To drugie zaczyna si od mej niewidzialnej jani, od mej osobowoci, i przedstawia mnie w wiecie [...], z ktrym [...] poznaj siebie jako pozostajcego w zwizku nie tak, jak tam, jedynie przypadkowym, lecz powszechnym i koniecznym"*. Poniewa jednak to, co jest, musi sta sidla czowieka obecne, wszelki byt utosamia on z jego obecnoci dla niego, cho byt ten nie zosta przecie przez czowieka stworzony - ani realnoci zmysowe, ani tre jego wyobrae, myli i symboli. To, co autentycznie jest, istnieje take i bez czowieka, cho zjawia si dla nas w formach i sposobach majcych swe rdo w ludzkim bycie. Mona by nawet powiedzie, e znamy lepiej td wszystko, czym sami nie jestemy - to, czym jest czowiek, jest dla niego moe mniej jasne ni wszystko, co go spotyka. Staje si dla siebie najwiksz tajemnic, gdy wyczuwa, e jego skoczone moliwoci zdaj si siga w nieskoczono. W wielkich obrazach antycypowano to, czym jest czowiek, jakby on sam ju to wiedzia. Po pierwsze, umieszczano gowhierarchii istot. Czowiek jako istota zmysowa stoi najwyej wrd zwierzt, jako istota duchowa-najniej wrd aniow, nie jest jednak ani zwierzciem, ani anioem, ale pokrewny jest im obu czci swojej istoty, wobec kadego z nich uprzywilejowany przez to, czego im brakuje, a co on czerpie z wasnegO'rda, jako twr samego Boga. O czowieku myli si take jako o mikrokosmosie, w ktrym zawarte jest wszystko, co mieci w sobie wiat- makrokosmos. Odpowiednikiem czowieka nie jest adna inna pojedyncza istota, a tylko wiat jako cao. Myl t zawieray konkretne unaocznienia i analogie przyrwnujce jego organy do zjawisk w wiecie. W sposb wysublimowany myl t wyraa powiedzenie Arystotelesa: dusza jest w pewnym sensie wszystkim. Po drugi e, bytu czowieka upatrywano nie w ksztacie jego postaci, a w jego sytuacji. Podstawowa sytuacja, w jakiej znajduje si czowiek, jest zarazem podstawowym rysem jego istoty.
* Immanuel Kant, Krytyka praktycznego rozumu, J. Galecki, W arsza prze. wa 1984, s. 256.

Bd opowiada o zgromadzeniu Anglosasw w 627 roku, na ktrym rozwaano spraw przyjcia wiary chrzecijaskiej. Jeden z wodzw przyrwna ycie czowieka na ziemi do schronienia si wrbla w chacie w czasie zimy. Na palenisku ponie ogie i ogrzewa izb, na dworze szaleje burza. Nagle przez jedne drzwi wlatuje wrbel, przelatuje szybko izb i wylatuje drugimi drzwiami. Przeci t niewielk, mi mu przestrze i znikn - z zimy powrci do zimy. Take ycie czowieka jest jak mgnienie oka. Nie wiemy, co byo przed nim i co po nim nastpi". Ten Germanin sam wyczuwa, e jest zaleny od czego obcego, e znalaz si w wiecie przypadkiem, zarazem jednak czuje si w tym yciu dobrze i bezpiecznie. Trapi si tylko tym, e ycie jest krtkie, i tym, co po nim nastpi. Augustyn, podobnie jak w Germanin, dostrzega zagadkowo pytania, skd si wzilimy na tym wiecie, ale jego ocena bya zupenie inna. Cokolwiek nas bowiem na ten wiat sprowadzio - czy to Bg, czy natura, czy przeznaczenie, czy wola nasza, czy niektre z tych czynnikw cznie, czy te wszystkie razem (zagadnienie to wielce trudne do rozstrzygnicia [...]) - cinito nas na burzliwe morze ycia jak gdyby bez adu i celu"*. Po t r z e c i e , byt czowieka ujmowany jest w perspektywie jego z a g u b i e n i a i w i el k o c i zarazem, w jego znikomoci i moliwoci, w zagadce, e to wanie z jego kruchoci wyrastaj jego szans i zadania. Ten obraz czowieka, w rnych odmianach, towarzyszy dziejom Zachodu. Grek wiedzia, e adnego czowieka przed mierci nie mona nazwa szczliwym. Jest zdany na niepewny los; ludzie przemijaj jak licie na drzewie. Apycha, zapominajca o ludzkiej mierze, prowadzi do tym gbszego upadku. Ale Grek wiedzia zarazem: wiele jest potg, ale najpotniejszy jest czowiek. W Starym Testamencie odnajdujemy podobn biegunowo. Wyraa on nico czowieka:
* w. Augustyn, O yciu szczliwym, prze. A. widerkwna, w: Dialogi filozoficzne, Warszawa 1953, s. 8. 39

38

Wykad trzeciDni czowieka jak trawa, niby kwiat polny zakwita. A kiedy wiatr przejdzie po nim, nie masz go, i nie poznaje go ju miejsce jego".

Czowiek

jest moliwa ludzka dobro, lecz za spraw autorefleksji dobro przestaje by niewinna i czysta. Pico delia Mirandola, w latach triumfu jeszcze chrzecijaskiego renesansu, ujmowa czowieka zgodnie z ide, ktr przeznaczya mu bo-sko, gdy w ostatnim dniu stworzenia po woaa go na wiat. Bg uczyni czowieka A drugiej strony jego wielko: swoim jednoczcym w sobie wszystko lustrzanym odbiciem i powiedzia do niego: nie daj ci adnej okrelonej siedziby, adnego szczeglnego Uczynie go niewiele mniejszym od niebieskich mocy, dziedzictwa. Wszystkie inne stworzenia poddaem swoistym prawom. chwa i blaskiem ukoronowae go. Postawie go wadc nad Jedynie ty nie jeste niczym ograniczony, moesz wybra i zdecydowa si dzieami rk Twoich, wszystko poddae pod stopy jego"*. na bycie tym, czym wedle swj ej woli postanowisz by. Ty sam powiniene "" wedle twej woli i dla twej chway sta si swym wasnym mistrzem i twrc, i Stary Testament wynosi czowieka jako podobnego Bogu ponad tenformowa siebie samego z tworzywa, ktre ci odpowiada. To od twojej wsplny wielu ludom obraz znikomoci i wielkoci: Bg stworzy czo wieka wolnej decyzji zaley, czy spadniesz na najniszy szczebel wiata zwierzt. na wzr i podobiestwo swoje. Czowiek upad i teraz skrywa w sobie Ale moesz si take wznie ku najwyszym sferom boskoci. Zwierzta zarazem podobiestwo do Boga i grzech. od urodzenia posiadaj wszystko, co kiedykolwiek bd posiaday. Tylko Chrzecijanie id t drog. Byli tak wyranie wiadomi granic -czowie w czowieku zasia Ojciec ziarna wszelkich czynw i zwizki wszystkich czestwa, e widzieli je nawet w Bogu-czowieku. Jezus dowiadczy wsposobw ycia. najokrutniejszej mce tego, co na krzyu wyrazi sowami Psalmu: Boe mj, Pascal w udrkach chrzecijaskiej wiadomoci grzechu dostrzega Boe mj, czemu mnie opuci?" Czowiek nie ma oparcia w sa mym sobie. wielko i zarazem ndz czowieka. Czowiek jest wszystkim i niczym. Stoi Ta szczero pozwala chrzecijanom przedstawia w legendach naj bez oparcia pord nieskoczonoci. Zbudowany z nie dajcych si wikszych wietychjako ludzi, ktrzy zawodzi s winni. Piotr w obliczu pojedna przeciwiestw, yje w nie znajcym ukojeni a niepokoju, niejest ani grb siepaczy i natarczywego pytania sucej zapiera si Jezusakro. po trzy rodkiem, w ktrym godz si przeciwiestwa, ani jakim nieruchomym Rembrandt namalowa tego czowieka (obraz ze zbiorw leningradzkiego ogniwem porednim. C za monstrum jest tedy czowiek? C za Ermitau przed wojn mona byo przez jaki czas oglda w Holandii): osobliwo, co za potwr, co za chaos, co za zbieg sprzecznoci, co za oblicze Piotra w momencie zaparcia si, odsaniajce zapomniany w nie dziw! Sdzia wszechrzeczy - bezrozumny robak ziemny; [...] chluba i sposb jeden z podstawowych ryso w ludzkiego bytu; gro cy siepacze, zakaa wszechwiata. [...] czowiek nieskoczenie przerasta czowieka triumfalny umiech sucej, agodne spojrzeniestusa w tle. Chry [...]. Ale oto my nieszczliwi [...] mamy pojcie szczcia [...], przeczuw. Pawe i Augustyn pojli, i niemoliwe jest, by dobry czowiek by wamy obraz prawdy, a posiadamy jeno kamstwo; niezdolni do zupenej prawdziwie dobry. Dlaczego nie? Jeli czyni dobro, wie, e czyni dobro, a z niewiedzy i do pewnego poznania [...]"*. wiedzy tej bierze si samozadowolenie i pycha. Bez autorefleksji nie Do ju historycznych przykadw uj czowieczego bytu. Sprbujmy zyska zasadnicz jasno co do wiedzy o czowieku. Ku czowiekowi prowadz dwie drogi, ujmujce go jako przedmiot bada lub jako * P salm 103 i 8, prze. C /. M iosz, w : Psalm waris 1979, s. 235,64. K siga P, wolno.
* Blaise Pascal, Myli, prze. T. eleski (Boy), Warszawa 1977, s. 177-178.
40 41

Wykad trzeciCzowiek

Czowiek jest przedmiotem bada anatomii, fizjologii, psychologii i socjologii. Antropologia, badajca rasy i konstytucje fizyczn, studiuje caoksztat jego cielesnoci. Zyskano ju znaczn wiedze, ktrej cech z a s a d n i c z stanowi to, e kade poznanie jest czstkowe - take poznanie wzgldnych caoci; wyniki poznania s rozproszone - nie skadaj si w jeden skoczony obraz. Dlatego poznanie to staje si faszywe zawsze, gdy prowadzi do totalnych sdw o bycie czowieka, do rzekomo pewnej caociowej wiedzy. Z filozoficzflSgo punktu widzenia istotne s pytania podstawowe. Pytanieoto,corniczowieka od z w i e r z c i a (azatem p r o b lem s t a w an i a si czowiekiem), jest prawdopodobnie najbardziej podniecajce. Istnieje tu moliwo badania materiaw empirycznych, podczas gdy rozwaanie tego, co odrnia czowieka od anioa, moe dokonywa si tylko wramach projektw twrczej wyobrani, ktre - cho pouczajce przymierzaj istot czowieka do wymylonych moliwoci. Punkt wyjcia bada stanowi dwa sprzeczne ze sob dowiadczenia podstawowe. Ujmujemy samych siebie jako jedno z wielu ogniw w acuchu istot ywych. Pytanie, co rni czowieka od zwierzcia, okazuje si le postawione. Mog w sposb okrelony i dajcy moliwo odpowiedzi pyta o to, co odrnia na przykad czowieka od mapy, a map od innych ssakw, ale nie mog pyta o to, co odrnia czowieka od zwierzcia. Drugim dowiadczeniem jest jednak dostrzeenie nie dajcej si z niczym porwna ekspresji ludzkiego ciaa. Stanowi ona cz istoty czowieka, jest czym tak wyjtkowo osobliwym, szlachetnym i piknym, e wszystkie inne istoty ywe zdaj si niepene, jakby utkwiy w lepym zauku. Gdy pytamy o te nie dajce si z niczym porwna podstawowe rysy, jakie ukazuje ciao czowieka, to przeciwstawiamy go wszystkim innym ywym istotom. Dziki podaniu obiema drogami pewne fakty stay si jasne, ale rzeczywicie rozstrzygajce fakty odkryto tylko na drodze pierwszej. Doniose konsekwencje miayby jednak tylko odpowiedzi zdobyte na drugiej drodze; ograniczayby one sens odpowiedzi uzyskanych na drodze
42

pierwszej. Oznaczaoby to bowiem, e w cielesnoci czowieka odkryto co cakowicie swoistego. Dotd nie udao si to, mimo wielu prb odpowiedzi: od twierdzenia, e tylko czowiek potrafi si mia, a do tezy o fizjologicznie i morfologicznie otwartej strukturze jego cielesnoci, zawierajcej w sobie - w odrnieniu od wszystkich innych istot ywych, ktre jakby ugrzzy w martwym punkcie - wszystkie moliwoci tego, co yje. Pytanie o stan rzeczy odrni naley od pytania o pochodzenie. Na to ostatnie odpowiada si, gdy na przykad pojmuje siczowiekajako wynik zahamowania rozwoju embrionalnego lub jako podobny udomowionym zwierztom wytwr domestykacj i bdcej nastpstwem kultury; obie odpowiedzi s absurdalne. Przeomowe badania Portmanna nad zjawiskami waciwymi pierwszemu okresowi ycia i latami dojrzewania czowieka ujawniy po raz pierwszy fakty, ktre dziki zastosowaniu biologicznych procedur badawczych dowodz, e take cielesno czowieka nie moe urzeczywistni si bez elementw dziejowej tradycji, e jego biologiczne cechy staj si zrozumiae tylko w odniesieniu do tego, co zyska dziki tradycji, a nie dziedziczeniu. Jestemy jednak bardzo odlegli od rzeczy wicie przekonujcej, biologicznie niepodwaalnej wiedzy o swoistoci ycia ludzkiego ciaa, cho sdzimy, e dostrzegamy j bez pomocy nauki. Z pytaniem, co odrnia czowieka od zwierzcia, zwizane jest cile p y t a n i e o p o c h o d z e n i e c z o w i e k a , o stawanie si czowiekiem. Z badaniami w tej sferze rzecz si bdzie miaa przypuszczalnie tak jak z pytaniem o pochodzenie ycia w ogle. Postp poznania powiksza tylko niewiedz w sprawach podstawowych, wskazujc zarazem na granice, ktrym sens moemy nada tylko czerpic z innego rda ni poznanie. Przed trzydziestu laty pewien geolog zachca mnie do wygoszenia wykadu o powstaniu ycia. Odpowiedziaem: Wielko biologii przejawia si w tym, e - w przeciwiestwie do wczeniejszych niejasnych wyobrae o formach przejciowych - dochodzi do coraz bardziej zdecydowanego przekonania, i powstania ycia nie sposb poj. Na to geolog: Ale przecie ycie musiao powsta albo na Ziemi, a wic z nieorganicznego podoa, albo jego zarodki musiay przyby na Ziemi z kosmosu. Ja: Obie moliwoci zdaj si cakowicie wyklucza, ale obie
43

Wykad trzecL-

Czowiek

s w oczywisty sposb faszywe. Geolog: Azatem poszukuje pan ratunku w cudach. Ja: Nie, chciabym tylko odkry to, czego z istoty wiedzy wiedzie niepodobna. Geolog: Tego nie rozumiem. Chce pan czego negatywnego. Przecie wiat daje si poj, inaczej caa nasza nauka nie miaaby sensu. Ja: A moe wanie tylko dziki temu ma sens, e pojmujc dociera do tego, co prawdziwie niepojmowalne. Ale moe sensowne jest wyraanie tego, co niepojmowalne, w intelektualnej grze na granicy poznania, za pomoc hipotetycznych niemoliwoci. Tak gr zdaje si wyobraenie zarodkw ycia w kosmosie rozprzestrzeniajcych si wszdzie i daj cych pocztek yciu, skoro w tej postaci istniao ono od zawsze. Ale jest to trywialna i nic nie mwica gra intelektu. Wicej wyraa, jak sdz, gra zaproponowana przez Preyera: wiat jako jedno monstrualne ycie, ktrego trupem i odpadem jest to, co nieoywione. Nie powstanie ycia, ale powstanie nieoywionego domagaoby si wyjanienia. Analogicznym problemem jest uczowieczenie. Dokonano tu rzeczy znaczcych, ale s to tylko hipotezy i pojedyncze fakty. W sumie zagadka staa si gbsza, obraz setek tysicleci nieco janiejszy, ale podoe uczowieczenia jeszcze bardziej niepojte. Najlepsz gr intelektualn polegajc na wymylaniu niemoliwoci wydaje mi si gra Dacugo: czowiek istnia od zawsze, y w wielorakich formach wiata zwierzcego, zupenie inaczej ni morfologicznie pozornie co do gatunku pokrewne, a jednak co do istoty rne formy zwierzce, jako ryba, gad itp. Czowiek stanowi mona by kontynuowa to rozumowanie - odwieczn, waciw form ycia, cae pozostae ycie jest tylko jego zwyrodnia form, take w kocu okazuje si, e to nie czowiekrozwin sizmapy, ale raczej mapa z czowieka. By moe w dalszej perspektywie czeka nas nowy proces takiego wyradzania sipowstanie nowego gatunku zwierzt wskutek kostnienia techniki, bdcej form jego istnienia: uksztatuje si nowy ludzki byt, z punktu widzenia ktrego ta masa wyglda bdzie jak jaki inny gatunek, jak cotylko oywionego, ale ju nie ludzkiego. Myli te s absurdalne, ale gra nimi rozjania nasz niewiedz. Najkrcej podsumowaatenproblem anegdota zamieszczona wpimie Simplicissimus" wiatach pierwszej wojny wiatowej. Rozmawiaj dwaj chopi z Grnej Bawarii: Gupia sprawa, Darwin ma chybaracj, pocho44

(jzimy od mapy." Tak - opowiada drugi - gupia sprawa, ale chciabym zobaczy map, ktra po raz pierwszy zauwaya, e nie jest ju map". Czowieka nie mona wywie z czego innego, pozostaje w bezpo rednim zwizku z podstaw wszystkich rzeczy. Uprzytomnienie sobie tego oznacza wolno czowieka, ktra w kadym innym totalnym uza lenieniu jego bytu gubi si, a zostaje cakowicie odzyskana w tej wanie jedynej totalnej zalenoci. Wszelkie zalenoci od wiata i biologiczne procesy rozwojowe dotycz jakby materii czowieka, a nie jego samego. Nie mona przewidzie, j ak daleko dotr badania w poznawaniu rozwoju tej czowieczej materii. I nie ma chyba dziedziny, ktra byaby dla nas zajmujca i bardziej pobudzajca. Kada wiedza o czowieku, gdy absolutyzuje sam siebie i uznaje za wiedz o caoci czowieka, sprawia, e jego wolno znika. To samo dotyczy teorii czowieka, w ograniczonych ramach sensownych, ktre stworzya psychoanaliza, marksizm, nauka o rasach. Przesaniaj one czowieka jako takiego, gdy chc bada co wicej ni tylko aspekty jego zjawiska. Nauka ukazuje nam wprawdzie godne uwagi i zaskakujce sprawy w czowieku, ale im staje si janiejsza, tym bardziej wiadomajesttego, e nigdy nie uczyni czowieka jako caoci przedmiotem swych bada. Czowiek jest zawsze czym wicej ni tym, co o sobie wie. Odnosi si to zarwno do czowieka jako takiego, jak i do kadej jednostki. Nigdy nie moemy dokona bilansu i uzna, e wiemy, czym jest czowiek w ogle lubjakajednostka. Absolutyzacja zawsze partykularnego poznania, uznanie, e stanowi ono cao poznania czowieka, niszczy obraz czowieka. To z kolei nisz czy samego czowieka. Obraz czowieka bowiem, ktry uwaamy za pra wdziwy, sam staje si elementem naszego ycia. Rozstrzyga o tym, jak traktujemy siebie i innych ludzi, o nastroju naszego ycia i o wyborze zada. Czym jest czowiek, na to pytanie kady z nas ma caociow odpo wied i jest jej pewien w sposb, na ktry nie moe wpyn badanie. To sprawa naszej wolnoci, ktra wprawdzie wiadoma jest swego zwizku z nieodpartym poznaniem, ale sama nie jest jednym z waciwych mu przedmiotw. Albowiem gdy poddajemy samych siebie badaniu, nie do45

Wykad trzeclstrzegamy ju wolnoci, tylko okrelony byt, Skoczono, posta, stosunki, koniecznoci przyczynowe. Ale to wanie dziki naszej wolnoci jestemy wiadomi naszego czowieczego bytu. Podsumujmy nasze rozwaania raz jeszcze, by uczyni atwiejszym skok do wiadomoci wolnoci. Czowieka nie sposb poj przez odwoanie sido,.rozwoju" ze wiata zwierzcego. Przeciwstawia si temu teza: jego pochodzenia nie mona poj inaczej ni przez odwoanie si do takiego rozwoju. Skoro pochodzenie czowieka tylko tak mona poj, a wszystko, co dzieje si w wiecie, jest zasadniczo zrozumiae, czowiek musia powsta w procesie takiego rozwoju. Odpowied: w rzeczy samej, dla naszego poznania wszystko jest pojmowalne, bo granice pojmowalnoci s tosame z granicami poznania; to, co ley poza nimi, jest dlapoznania niczym. Ale byt nie jest w adnym razie tosamy z tym, co moemy pozna, jeli poznaniem nazywamy naukowo nieodparte poznanie przedmiotowe - przekaz dajcy si w sposb identyczny zrozumie. Samo to poznanie jest zawsze partykularne, odnosi si do okrelonych, skoczonych przedmiotw - bdzi zasadniczo wtedy, gdy kieruje si ku caoci jako takiej. wiata jako caoci nie da si poj za pomoc jednej, kilku lub wielu przejrzystych zasad. Po pierwszej, faszywej i daremnej prbie ogarnicia caoci poznanie rozczonkowuje swj przedmiot. Poznanie dokonuje si w wiecie, lecz nie ujmuje wiata. Uniwersalne poznanie - na przykad w matematyce lub naukach przyrodniczych - chwyta wprawdzie co wszechobecnego, ale nigdy nie jest to cao rzeczywistoci. Nowym bdem byoby jednak dokonanie w ramach poznania jednego typu skoku do poznania innego typu. Jak gdyby na granicy mona byo pozna stwrc wiata, ingerencj stwrcy w losy wiata - dla poznania s to tylko obrazowe tautologie zdajce spraw z naszej niewiedzy. wiat okazuje si niezgbialny. Ale czowiek odnajduje w sobie co, czego nie znajduje nigdzie w wiecie, co nie dajcego si pozna ani dowie, co, co nigdy nie staje si przedmiotem, co wymyka si wszelkiej empirycznej nauce: wolno i to, co siz ni wie. Dowiadczam j ej 46

Czowiek nie dziki wiedzy o czym, ale dziki czynowi. W wolnoci odnajduj drog wiodc przez wiat i mnie samego ku transcendencji. Temu, kto wolno neguje, nie mona jej istnienia dowie, tak jak dowodzi si istnienia rzeczy w wiecie. Skoro jednak wolno stanowi rdo naszego dziaania i naszej wiadomoci bytu, to odpowied na pytanie, czym jest czowiek, jest nie tylko treci wiedzy, lecz w i a r . Sposb, w jaki czowiek upewnia si o swoim byciu czowiekiem, stanowi podstawowy rys filozoficznej wiary. Wolno czowieka nie daje si oddzieli od w i a d o m o c i skoczonoci czowieka. Naszkicujmy pokrtce podstawowe rysy. Skoczono czowieka jest, po p i e r w s z e , skoczonoci wszystkiego, co yje. Jest on skazany na swoje rodowisko, dostarcza mu ono poywienia i treci jego zmysom; wydany jest nie znajcym miosierdzia, guchym i lepym zjawiskom przyrodniczym; musi umrze. Skoczono czowieka wyraa si, po d r u g i e , w tym, e zdany jest na innych ludzi i stworzony przez ludzk wsplnot dziejowy wiat. W wiecie tym nie moe polega na niczym. Bogactwa gromadz si i rozpywaj. W instytucjachludzkichrzdzi nie tylko sprawiedliwo, ale te kadorazowa wadza, ktra sw samowol podaje za narzdzie sprawiedliwoci i dlatego zawsze opiera si po czci na faszu. Pastwo i wsplnota narodowa mog unicestwia ludzi, ktrzy pracowali dla nich przez cae ycie. Polega mona tylko na wiernoci ludzi, z ktrymi wie nas egzystencjalna komunikacja, ale nie mona wyliczy jej szans. Polega si tu bowiem na czym, co nie istniej e w wiecie w obiektywny, daj cy si dowie sposb. Take najbliszy czowiek moe zachorowa, zwariowa, umrze. Skoczono czowieka wyraa si, p o t r z e c ie , take w poznaniu, w tym, e skazany jest na dane mu dowiadczenie, w szczeglnoci na naoczno, ktra nigdy nie moe by wolna od treci zmysowych. Mylc, mog ogarn tylko to, co ucielenia si w naocznoci wypeniaj cej mylowe formy. Czowiek uwiadamia sobie swoj Skoczono w zetkniciu z tym, co skoczone nie jest - z bezwarunkowym i nieskoczonym.
47

Wykad trzect-

Czowiek

Bezwarunkowe urzeczywistnia si dla niego w decyzji, ktrej spenienie wskazuje, e pochodzi on skdind, ni sugerowaoby poznanie jego skoczonego istnienia. Nieskoczonego czowiek dotyka, cho go nie ogarnia, przede wszystkim w idei nieskoczonoci, poza tym w wyobraeniu poznania boskiego rnicego si z istoty od skoczonego poznania ludzkiego, w kocu w idei niemiertelnoci. Niepojmowalne, ale jednak stopniowo uwiadamiane nieskoczone pozwala czowiekowi przekracza swoj skoczono poprzez jej uwiadomienie. Dziki obecnoci bezwarunkowego i nieskoczonego skoczono nie jest dla czowieka tylko nie uwiadomion cech jego istnienia; dziki wiatu transcendencji staje si dla niego podstawowym rysem wiadomoci bycia stworzonym. W ten sposb skoczono czowieka zostaje przeamana, cho nie zniesiona. Gdy w bezwarunkowoci swej decyzji - w opozycji do wszystkiego, co skoczone w wiecie - czowiek dziki swej niezalenoci upewnia si o swej nieskoczonoci jako tosamej z autentycznym byciem sob, wwczas odsania si przed nim nowe oblicze jego skoczonoci. Ta skoczono jako egzystencja oznacza: czowiek nie moe siebie zawdzicza samemu sobie. To nie dziki sobie jest on rdowo sob. Podobnie jak swego istnienia w wiecie nie zawdzicza wasnej woli, tak sam zosta samemu sobie podarowany przez transcendencj. Musi by stale na nowo sobie darowywany, jeli nie chce przesta by sob. Jeli czowiek potwierdza si wewntrznie w swoim losie, gdy niewzruszenie stawia czoo nawet mierci, to nie moe zawdzicza tego wycznie samemu sobie. To, co mu w tym pomaga, jest innego rodzaju ni wszelka pomoc w wiecie. Transcendentna pomoc ukazuje mu si wycznie w tym, e moe by sob. To, e moe polega na sobie, zawdzicza nieuchwytnej, tylko w wolnoci samej wyczuwalnej doni transcendencji. Z radykalnie odmiennych rde czerpiemy pewno dotyczc czowieka jako przedmiotu badani czowieka jako wolnoci. Pierwszy jest treci wiedzy, drugi - podstawowym rysem naszej wiary. Jeli jednak dymy do uczynienia wolnoci treci wiedzy i przedmiotem bada, to rodzi si szczeglna forma zabobonu. 48

Wiar znajdujemy na drodze wolnoci, ktra nie jest wolnoci absolutn ani pust, lecz dowiadczajc siebie jako moliwoci utraty siebie i bycia sobie podarowan. Tylko dziki wolnoci upewniam si o transcendencji. Dziki wolnoci docieram wprawdzie do punktu, w ktrym jestem niezaleny od caego wiata, ale wanie za spraw wiadomoci radykalnego zwizania z transcendencj. Nie istniej bowiem dziki samemu sobie. Zabobon natomiast po wstaje na drodze wiodcej przez przedmioty, przez wiar w co, a zatem take przez rzekom wiedz o wolnoci. Dlatego nowoczesn postaci zabobonu jest na przykad psychoanaliza jako wiatopogld i pseudomedycyna, ktra czyni rzekomym przedmiotem swych bada wolno czowieka. wiadomo siebie jako czowieka jest zarazem wiadomoci transcendencji -jest ograniczeniem lub wzlotem, jest zabobonem, gdy ogranicza si do tego, co przedmiotowe (a przez to wie si z faszywym wyobraeniem nauki), lub wiar, gdy prowadzi do uprzytomnienia Ogarniajcego (a przez to zwizana jest z wypeniajc niewiedz). Skoczono jako stygmat bycia stworzonym czowiek dzieli ze zwierztami, z wszystkim, co istnieje. Ale jego ludzka skoczono nie j e s t z d o l n a do tego zamknici a, jakie osiga kade zwierz. Kade zwierz jest po swojemu doskonae, dziki ograniczeniu znajduje spenienie w stale pulsujcym krwiobiegu istot ywych. Wydane jest wycznie na pastw natury, ktra stale wszystko niszczy i odradza na nowo. Tylko skoczono czowieka nie znajduje spenienia. Tylko jego skoczono prowadzi go w dzieje, w ktrych chce sta si tym, czym moe by. Otwarto jest znakiem jego wolnoci. Ta n i e m o l i w o s p e n i e n i a wraz z jej nastpstwami -bezustannym szukaniem i prbowaniem (zamiast spokojnego w swej ograniczonoci, niewiadomego ycia w powtarzajcych si cyklach) -zwizana jest nierozdzielnie z wiedz czowieka o niej. Spord wszystkich istot ywych tylko czowiek wie o swej skoczonoci. Jako niemoliwo spenienia jego skoczono staje si dla czym wicej ni tym, co wychodzi na jaw w samej tylko wiedzy o skoczonoci. To z zagubienia czowieka wyrastaj jego zadania i moliwoci. Znajduje si on w najbardziej rozpaczliwym pooeniu, ale przez to z jego wolnoci wypy49

Wykad trzech-

Czowiek

wa najsilniejsze wezwanie do wzlotu. Dlatego wizje czowieka cechowaa zawsze zadziwiajca sprzeczno - przedstawiano go jako najndzniejsz i najwspanialsz istot. Twierdzenie, e czowiek jestistotskoczon i nie znajc spenienia, ma dwuznaczny charakter. Jego tre poznawcza wywodzi si z dajcej si udowodni wiedzy o :;koczonoci czowieka. Ale w swej oglnoci wskazuje ono take na co, co jest treci wiary, z ktrej wyrasta wolno czowieczych zada. Podstawowe dowiadczenie istoty czowieka -przekraczajc wszystko, co poddaje si poznaniu - ujmuje w jedno jego niemoliwo spenienia i nieskoczone moliwoci, jego zwizanie i przeamujc wszystko wolno. wiadomy swej wolnoci czowiek chce sta si tym, czym moe i powinien by. Tworzy d e a swej istoty. Tak jak poznanie, traktujc czowiekajako przedmiotbada, faszywie go ogranicza, czyni zniego obraz, tak i wolno, bdzc, kieruje si w swym deniu pewnym absolutnym ideaem. Czowiek chciaby uciec od bezradnych pyta i zagubienia, zanurzy si w powszechnoci, ktrej konkretne postaci mgby naladowa. Istnieje wiele obrazw czowieka uznawanych za ideay, ktrymi chcielibymy si sta. Nie mona wtpi w historyczne oddziaywanie takich ideaw, w realno spoecznych typw. Spotgowany idea przeradza si w nieokrelon wielko", wykraczajc jakby poza to, co w czowieku ludzkie, w jakiego nadczo wieka czy nieczowieka. Dla naszej filozoficznej wiadomoci decydujce jest to, e przekonujemy si o faszywoci takich drg i o tym, e s one niemoliwe. Kant wyrazi t pewno w sposb najczystszy: Lecz ch urzeczywistnienia ideau wjakimprzykadzie, tzn. w zjawisku, np. mdrca w po wieci [...], ma w sobie co niedorzecznego i mao budujcego, gdy naturalne ograniczenia, przynoszce stale uszczerbek doskonaoci w idei, uniemoliwiaj w takiej prbie wszelk iluzj i czyni przez to dobro zawarte w idei podejrzanym i podobnym do prostego urojenia" *.
*
50

Tak jak czowiek znika, gdy jako przedmiot poznania w teorii ras, psychoanalizie, marksizmie uznawany jest za pojtego lub pojmowalnego w caoci, tak zadanie bycia czowiekiem znika w obrazach ide au czowieka. Czym zasadniczo rnym od ideau jest idea. Nie istnieje wprawdzie adenidea, ale istnieje idea czowieka. Id a zaamuje si, idea prowadzi. Ideay mog by jakby schematami idei, drogowskazami. Na tym polega prawda wielkich filozoficznych wyobrae - czowieka szlachetnego w Chinach i mdrca u stoikw. Pobudzaj one do wzlotu, lecz nie ukazuj spenienia. Czym innym jest take wzorowanie si na historycznie okrelonych, czczonych i miowanych ludziach. Pytamy czsto: co powiedziaby w tym przypadku, jak by si zachowa? I zaczynamy yw dyskusj, z nim nie uznajc go bynajmniej za uosobienie prawdy, za bezwarunkowo god ny naladowania wzr. Albowiem kady czowiek jest czowiekiem i dla tego jest skoczony i niedoskonay, dlatego te bdzi. Wszystkie ideay czowieka zawieraj w sobie co niemoliwego, bo czowiek nie moe si speni. Nie moe istnie czowiek doskonay. Ma to istotne filozoficzne nastpstwa. 1. Autentyczna warto czowieka nie ley w gatunku czy typie,regokt do si zblia, a l e w d z i e j o w e j j e d n o s t c e , niepowtarzalnej, niezastpionej. Warto kadego czowieka uznaje si za nienaruszal n dopiero wtedy, gdy nie traktuje siludzi j ako wymiennego materiau, ktrymaby uksztatowany wedle jakiego powszechnego wzoru. Spoe czny i zawodowy typ, do ktrego si zbliamy, przejmujemy tylkorol jako odgrywan przez nas w wiecie. 2. I d e a r w n o c iwszystkich ludzi jest w oczywisty sposb faszy wa, gdy chodzi o ich charaktery i uzdolnienia jako poddajcych si psychologicznym badaniom istot. Jest take faszywa w odniesieniu do realiw spoecznego adu, w ktrym w najlepszym razie istnie moe rwno szans i rwno wobec prawa. Istotn rwno wszystkich ludzi dostrzec mona tylko w owej w gbi, ktrej dla kadego dziki wolnoci otwarta jest droga zdania przez moralne ycie ku Bogu. Jest to rwno biorca si z nie dajcej si wy51

Immanuel Kant, Krytyka czystego rozumu, prze. R. Ingarden, t. II, Warszawa 1957, s. 312.

Wykad trzecirkaza zapomoc adnej ludzkiej wiedzy ani nie dajcej sizobiektywizowa wartoci, jak jest jednostka jako niemiertelna dusza. Jest to rwno wymaga i ostatecznego sdu, po ktrym przypadnie czowiekowi miejsce w niebie albo w piekle. Rwno ta nakazuje szacunek dla kadego czowieka, wykluczajcy traktowanie kogokolwiek wycznie jako rodka, a nie zarazem jako celu samego w sobie. Czowiekowi zagraa jego pewno siebie, przekonanie, e jest ju tym, czym mgby by. Gdy wiara, w ktrej czowiek odnajduje drog swychmoliwoci, staje siczym, co posiada, to zamyka t drog-przemienia si w pych moralnego samozadowolenialub dumpync z wrodzonych cech. Z postawy stoickiej - y tak, by podoba si samemu sobie, a do zgody na siebie, jak zdaniem Kanta odczuwa czowiek dziaajcy moralnie - wypywao arbitralne zadowolenie z siebie, ktremu w. Pawe i Augustyn, a nawet sam Kant, przeciwstawiali fakt sigajcego korzeni zepsucia czowieka. Istotne jest, e czowiek jako egzystencja dowiadcza tego, i zosta samemu sobie w swojej wolnoci podarowany przez transcendencj. Przez to wolno ludzkiego bytu staje sijdrem wszystkich moliwoci czowieka, ktry dziki przewodnictwu transcendencji, dziki jedni staje sijednoci. P r z e w o d n i c t w o to jest radykalnie odmienne od jakiegokolwiek przewodnictwa w wiecie, bo nigdy nie staje si obiekty wnie jednoznaczne; towarzyszy ono cakowitemu wyzwalaniu czowieka. Urzeczywistnia si bowiem wycznie za spraw wolnoci upewniania si o sobie samym. Gos Boga zawiera si w przekonaniu, do jakiego dochodzi otwarta na tradycj i wiat jednostka. Staje si on zrozumiay w wolnoci wyboru tego, co uznajemy za wasne przekonanie, i nie ma adnego innego sposobu objawienia si ludziom. Czowiek, ktrego decyzja wypywa z jego gbi, wierzy, e posuszny jest Bogu, cho jego wiedza o tym, jaka jest wola Boga, nie ma obiektywnych gwarancji. Przewodnictwo urzeczywistnia si za spraw sdu, jaki czowiek wydaje o swym czynie. Sd ten hamuje i pobudza, koryguje i potwierdza. W istocie jednak czowiek sdzc samego siebie nie moe cakowicie i osta52

Czowiek tecznie polega tylko na sobie. Chce wysucha sdu innych ludzi i w dyskusji z nimi zdoby jasno. Ale w kocu i sd najbardziej znaczcych dla niego ludzi, cho w rzeczywistoci jedyny dostpny, nie jest rozstrzygajcy. Rozstrzygajcy byby sd Boga. Uznanie sdu zaprawdziwy dokonuje sitedy w czasie wycznie dziki temu, e sami siebie przekonujemy o jego prawdziwoci -ju to dlatego, e roszczenie uchodzi za powszechnie obowizujce, ju to z tej racji, e jest dla nas wymogiem dziejowym. Powaga posuszestwa wobec uznanego w wolnoci powszechnego nakazu etycznego - wobec dziesiciorga przykaza - wie si z tym, e wanie jako wolni wsuchujemy si w transcendencj. Poniewa jednak czyn nie daje si cakowicie wyprowadzi z tego, co oglne, przewodnictwo boe przemawia do nas u rda konkretnego wymogu dziejowego bardziej bezporednio anieli w nakazie oglnym. Ale to, co syszymy, pozostaje mimo caej swej pewnoci problematyczne. Wsuchiwanie si w przewodnictwo boe niesie ze sob zawsze ryzyko zbdzenia. Przesanie bowiem jest zawsze wieloznaczne, a wolno, w porwnaniu z t, jak dawaaby jasna, jednoznaczna wiedza o koniecznoci, nigdy nie jest doskonaa. Nigdy nie opuszcza mnie niepewno, czy postpujc wedle nakazw boskiego przewodnika rzeczywicie jestem sob, czy na pewno samo rdo podpowiada mi, w jakim kierunku i. wiadomo tego ryzyka pozostaje w czasie warunkiem wzrostu wolnoci. Wyklucza poczucie bezpieczestwa biorce si z pewnoci, zabrania uoglniania nakazw, uznawania ich za obowizujce wszystkich, kadzie tam fanatyzmowi. Nawet w pewnoci decyzji, skoro dokonuje si ona w wiecie, musi tkwi jaka niepewno. Pewno siebie jest niedopuszczalna. Pycha posiadania absolutnej prawdy niszczy prawd w wiecie. W pewnoci niezbdna jest pokora trwania w pytaniu. Albowiem wszystko moe si jeszcze okaza czym zupenie innym. Czyste, ale przecie nigdy dostatecznie czyste sumienie moe popeni bd. Dopiero spogldajc wstecz moemy si zdumiewa tym niepojtym przewodnictwem. Ale nawet wtedy nie zyskujemy pewnoci, prawdziwe przewodnictwo boe nigdy nie jest czym, co posiadamy. 53

Wykad trzeci-

Z psychologicznego punktu widzenia gos B oga wyraa siew czasie tylko w sdzie czowieka o sobie samym. W tym sdzie, ktry nagle - z rzetelnych usiowa w polu rnych moliwoci, z najdalej posunitej ostronoci -moe sam objawi siejako pewny, odnajduje czowiek zawsze nieostateczny i zawsze dwuznaczny sd B oga. Ale usysze go mona tylko we wzniosych momentach. To z nich i w deniu do nich yjemy. Drog mylcego czowieka jest filozofujce ycie. Filozofowanie naley zatem do istoty czowieka. Jest on jedyn istot w wiecie, ktrej w istnieniu objawia si byt. Czowiek nie moe speni si w samym istnieniu, zadowoli si smakowaniem ycia. Przeamuje wszelk rzeczywisto istnienia pozornie speniajc si w wiecie. Wie, e jest rzeczy wicie czowiekiem, gdy otwarty na cao bytu yje w wiecie z transcendencj. Traktujc serio swoje istnienie dy jednak ku bytowi. Nie moe bo wiem poj siebie jako prostego rezultatu tego, co zdarza si w wiecie. Dlatego przekracza swoje istnienie i wiat, zmierza ku podstawie istnienia i wiata, tam, gdzie upewnia si o swym rdle, dostpujc wtajemnicze-niaw stworzenie. Czowiek nie jest u rda bezpieczny, nie jest te u celu. Szuka wiecznoci w swoim yciu midzy rdem i celem. Ni ewiara pozwala czowiekowi tkwi w faktach byle jakiego ycia, zda si na poznawalne koniecznoci i to, co nieuniknione, zatopi si w pesymizmie schyku, w gasncej wiadomoci. Czowiek dusi si w swoim rzekomo okrelonym bycie. Wiara f i l oz of i c zn a jest jednak wiar czowieka w swoje moliwoci. W nich oddycha jego wolno.
Przeoya Dorota Lachowska

Wykad czwarty Filozofia i religia


Od tysicleci filozofia i religia spotykaj si ze sob jako sojusznicy albo wrogowie. Spotykaj si najpierw w mitach i obrazach wiata, potem w gdy teologii, filozofia wystpuje w szatach teologii, tak jak skdind pojawia si przecie w szatach poezji, a najczciej nauki. Potem za, gdy dochodzi do rozstania, religia staje si dla filozofii wielk tajemnic - filozofia nie moe poj religii. Kult, roszczenie do objawienia, roszczenie do wadzy, jakie wysuwa oparta na religii wsplnota, organizacja i politykawsplnoty, oraz takiej sens, jaki religia nadaje samej sobie - wszystko to jest dla filozofii przedmiotem badania. W tym badawczym podejciu kryje siju zarodekwalki. Filozof moe podejmowa t walk tylko ze wzgldu na prawd i tylko rodkami du chowymi. Ani religia, ani filozofia nie s tworami jednoznacznymi - nie s stay mi punktami, od ktrych moglibymy rozpocz porwnawczenia. Obie rozwaa podlegaj dziejowym przemianom, ale same pojmujwsze w si za odniesieniu do wiecznej prawdy, a ich dziej owa posta prawd t zarazem ukrywaiprzekazuje. O wiecznej, jedynej prawdzie religijnej nie potrafi mwi. Prawdfi\ozof)Qstphilosophiaperennis, ktrej nikt niemoe zagarn dla siebie, chocia o ni przecie chodzi kademu filo zofujcemu i ona wanie obecna jest wszdzie tam, gdzie si naprawd filozofuje. Nie do pomylenia jest stanowisko wykraczajce poza opozycj ifilo zofii religii. Kady z nas stoi ju po jednej stronie, a o drugiej stronie wypowiada si w jakiej decydujcej sprawie bez wasnego dowiadcze nia. Przeto i po mnie mog siPastwo spodziewa, e pod jakim wzgl dem jestem lepy i bdz. Ocigam si, a przecie nie mog si wycofa.o M wi religii, jeli nie naley si do niej ca swoj istot, to rzecz problematyczna, ale take niezbdna, jako wyraz wasnego wyranego niedostatku, jako poszukiwanie prawdy, a take jako sprawdzenie same55

54

Wykl, czwarty

Filozofia i religia

mu religijnej wiary pord tak rodzcych si pyta. Dla filozofii religia nie jest wrogiem, ale czym, co j istotnie obchodzi i niepokoi. Dzi znajdujemy si w sytuacji, ktr scharakteryzuj sowami o osobistym zabarwieniu. Poniewa religia jest czym tak istotnym, wiadomo niedostatku kazaa mi chciwie nasuchiwa gosw dochodzcych ze stanowiskareligijnej wiary. Ot dla kogo, kto jakja cae ycie zabiega o prawd, jest rzecz bolesn, e dyskusja z teologami utyka; w decydujcych punktach teologowie milkn, wypowiadaj jakie niezrozumiae zdania, mwi o czym innym, co bezwarunkowo stwierdzaj, przemawiajprzyjanie i z dobroci, nie uprzytomniwszy sobie wcale, co si przedtem powiedziao - koniec kocw nie s wcale zainteresowani. Z jednej strony bowiem czuj si pewni swej prawdy, przeraajco pewni, z drugiej strony my, ludzie w ich oczach grzeszcy zatwardziaym uporem, wydajemy si im nie warci zachodu. Aby ze sob rozmawia, trzeba jednak sucha i naprawd odpowiada, nie wolno milcze ani wymija pyta, trzeba zwaszcza kade wyznanie wiary - ktre spenia si przecie w ludzkim jzyku, kieruje si ku przedmiotom, jest wypowiedzi w ramach tego wiata-razjeszczezakwestionowaipodda sprawdzeniu, nie tylko na zewntrz, ale wewntrznie. Kto ostatecznie posiad prawd, nie moe z innymi naprawd rozmawia - zrywa prawdziwe porozumienie na rzecz treci swej wiary. Ten wielki problem mog poruszy tylko w kilku aspektach i tylko uamkowo. Chodzi mi o to, by w ten sposb da odczu rdowo wiar filozoficzn. Religia w odrnieniu od filozofii charakteryzuje si takimi oto cechami: Religia zna kult, jest zwizana ze swoist, wyrastajc z kultu wsplnot ludzi i nie daje si oddzieli od mitu. Do religii naley zawsze realny stosunek czowieka do Transcendencji w postaci obecnego w wiecie sacrum, jako czego oddzielonego odprofonum, od tego, co sacrum nie jest. Gdzie brak sacrum albo gdzie je odrzucono, zanika swoisto religii. Dokd siga historyczna pami, niemal caa ludzko yje religijnie - tego dowodu prawdy i wagi religii nie wolno ignorowa. Filozofia natomiast jako taka kultu nie zna, nie zna wsplnoty kierowanej przez kapanw ani witoci jako wyodrbnionego sposobu istnienia 56

w wiecie. To, co religia gdzie tam umiejscawia, dla filozofii moe si uobecni wszdzie i o kadym czasie. Filozofitworzy jednostka, w swobodnych, nie majcych spoecznej realnoci stosunkach, bez gwarancji wsplnoty. W filozofii nie ma rytuaw ani pierwotnych realnych mitw. Jest przyswajana dziki swobodnemu przekazowi, ktry j zawsze przeksztaca. Jakkolwiek przynaley do czowieka jako takiego, pozostaje sprawjednostek. Religia dy do ucielenienia swych prawd, filozofia - tylko do przekonujcej pewnoci. Religii Bg filozofw wydaje si ubogi, blady, czczy, filozoficzn postaw religia zwie lekcewaco deizmem"; dla filozofii religijne ucielenienia s zudn oson i faszywym zblieniem. Religia Izy Boga filozofw jako czyst abstrakcj, filozofia w religijnych wizerunkach Boga podejrzewa zacht do oddawania pokonu choby i wspaniaym, ale przecie bokom. Niekiedy jednak treci filozofii i religii stykaj si ze sob, ba, wydaj si tosame, mimo i ich przejawy wzajemnie si odpychaj - pokaemy to na przykadach idei Boga, modlitwy, objawienia. Idea Boga w kulturze Zachodu idea jednego Boga wy wodzi si z filozofii greckiej i ze Starego Testamentu. W obu przypadkach dokona si wielki proces abstrakcji, ale za kadym razem w cakiem odmienny sposb. W filozofii greckiej monoteizm rodzi si jako idea, czyni zado kryteriom etycznym, po cichu urasta w pewno. Nie dziaa na masy, lecz na jednostki. Jego konsekwencj s wzniose wizerunki czowieczestwa i wolna filozofia - monoteizm grecki nie tworzy wsplnot. W Starym Testamencie natomiast monoteizm rodzi si wrd namitnej walki o czystego, prawdziwego, jedynego Boga. Abstrakcja nie dokonuje si moc logiki, ale pod wraeniem obrazw i ucielenie, ktre Boga raczej przesaniaj, ni ukazuj , oraz w buncie przeciwko pokusom kultu, dionizyjskich wit, skutecznoci skadania ofiar. W walce z B aala-mi, w walce z religi z tego wiata, jej szczciem i jej witami, jej upo-jeniami i zadowoleniem z siebie, w walce z etyczn obojtnoci zwycia czysta idea ywego Boga, ktremu si suy. Ten prawdziwy Bg nie toleruje wizerunkw ani porwna, nie przywizuje wagi do kultu ni do

57

Wyklad czwarty ofiary, do wity, rytuaw ani praw, uznajc jedynie prawo postpowania i mio do czowieka (Ksigi Micheasza, Izajasza, Jeremiasza). Ta abstrakcja obraca si nihilistycznie przeciwko wszystkiemu co jest wiatem, ale jej rdem jest penia wiadomoci, ktrej ukaza sizawia-towy Bg Stwrca ze swymi etycznymi daniami. Ta abstrakcja nie opiera si na rozwoju idei, ale na wyrzeczonym przez Boga sowie, na samym Bogu, dowiadczanym w sowie, ktre prorok przekazuje jako sowo Boe. Nie sia idei, lecz moc rzeczywistoci Boga w wiadomoci profetycznej egzystencji stworzya ten monoteizm. Tote, rzecz zdumiewajca, monoteizm grecki i starotestamentowy zbiegaj si pod wzgldem swej mylowej treci, lecz rni siradykalnie w sposobie obecnoci Boga. Jest to rnica midzy filozofi a religi. Jest to, w konsekwencji, rnica midzy boskoci a Bogiem - midzy pomylan Transcendencj a Bogiem ywym; Jednia absolutu w filozofii to nie to samo, co Jedyny Bg w Biblii. Gwoli filozoficznej jasnoci naley jednak spyta, czy dlaprorokw ta nieporwnana, dzi jeszcze porywajca nas pewno wiary nie bya moliwa w tej formie tylko dlatego, e nie wdali si jeszcze w filozofowanie yli w mylowej naiwnoci i przeto nie spostrzegli, e w sowie" wypowiedzianym dla wszystkich bezporednio przez Boga pozostaje wci resztka cielesnej rzeczywistoci owych obrazw i porwna, ktre wszak z zasady zwalczali. Monoteizm Grecji i Starego Testamentu wsplnie wyznaczyy zachodni ide Boga. Interpretoway si nawzajem. Mogo tak by, poniewa wiara prorokw dokonaa abstrakcji analogicznej do abstrakcji w filozofii. Wiara profetyczna przewysza wiar filozoficzn pod wzgldem siy, gdy wyrasta
_ _ . . ^i^Mjv &a.^-iituaujpUjeillOZO-

Filozofia i religia Boga, chwali Go i baga. Istotne s tu jednak formy pochodzce z przeszoci, ktrej nie sposb dosign myl, formy niezbywalne, faktycznie wprawdzie dojrzewajce i zmieniajce si przez cae pokolenia, ale potem dowiadczane jako trwae. Od dawna stay siczciowo niezrozumiae, zachowuje sieje albo jako tajemnic, albo zmienia i wyposaa w nowy, zrozumiay sens. Modlitwa natomiast jest czym indywidualnym, obecnym egzystencjalnie. Jednostka speniajca akt modlitwy jako element kultu, nadajca mu stale t sam form, pozostaje cakowicie w domenie religii. Ale jako conaprawdosobistego i rdowego modlitwa sytuuje si na pograniczu filozofowania i staje si filozofi w chwili, gdy zanika wszelkie odniesienie do Boga z myl o jakim celu i realna ch oddziaania na bosko. Jest to przeskok od cielesnoci osobistego stosunku do osobowego Boga- co jest rdem religii - do stanu zawieszenia waciwego filozoficznej kontemplacji, gdzie oparcie daje czowiekowi zrazu tylko oddanie i wdziczno, a potem przychodzi pewno. Ta kontemplacja nie zmienia niczego w wiecie, a tylko w samym czowieku. Spekulatywne upewnienie si jest tam, gdzie staje si autentyczn kontemplacj, jak modlitwa. Jeli pierwotnie ta kontemplacja miecia si te w tym wszystkim, co urzeczywistnio sijako religia, to teraz odrnia si przecie od aktu religijnego i moe si usamodzielni. O b j a w i e n i e : religie opieraj si na objawieniu, wyranie i wiadomie - religie hinduskie i biblijne. Objawienie to bezporednie, umiejscowione w czasie, wane dla wszystkich ludzi ujawnienie si Boga w sowie, daniu, dziaaniu, zdarzeniu. Bg daje swoje przykazania, tworzy wsplnot, ustanawia kult. Tak wic podstaw kultu chrzecijaskiego jest czyn Boga ustanawiajcy Wieczerz. Poniewa objawienie jest rdem jakiej treci religijnej, wane jest nie samo w sobie, ale we wsplnocie - narodu, gminy, Kocioa - ktra jest teraz autorytetem i gwarancj. W obliczu wysikw dochodzenia do Boga w myli, w obliczu mylowej drogi, gdzie kady kolejny krok zdaje si pozbawia nas tego, comy osignli na pocztku, syszymy sowo: wszelkie wymylanie Boga jest daremne, o Bogu czowiek wie i wiedzie moe tylko przez objawienie. Bg da prawo, wysa prorokw, przyszed sam w postaci sugi, aby zbawi nas przez mier na krzyu.

fii, gdy chodzi o jasno myli, tote zatraca si znowu w kolejnych formach religijnych, ju w samej Biblii. M o d l i t w a : kult jest aktem wsplnoty, modlitwa jest uczynkiem jednostki spenianym w samotnoci. Kult wystpuje powszechnie, modlitwa uwidocznia si tu i wdzie w historii, w Starym Testamencie np. zdecydowanie dopiero u Jeremiasza. Duchowa struktura liturgii, w ktrej dokonuje si kult, wypeniona jest tekstami, ktre zwyko obdarza si mianem modlitwy, poniewa za porednictwem tych tekstw wzywa si z bezporedniego dowiadczenia Boga. Ale ustpuje filozofii, gdy chodzi o jasno mvli. fote. rat c;**, ,i,~i~:-t. ^58

59

Wykad czwarty -

Filozofia i religia

Ale objawienie, goszone musi mie jaki ksztat w wiecie. Objawienie wypowiedziane wchodzi w skoczono, nagina si do poj. W mowie wypacza si jego znaczenie. Sowo ludzkie nie jest ju sowem boym. To, co w objawieniu dotyczy czowieka jako czowieka, staje si treci filozofii i jako takie obywa si bez objawienia. Czy chodzi tu o rozcieczenie religii, utrat jej substancji? W takim razie mwi si o sekularyzacji. Czy o oczyszczenie, o powrt do pierwotnej istoty, o pogbienie i wanie substancjalizacj? Wydaje si, e zachodz oba te procesy. Niebezpieczestwu wyjaowienia przez owiecenie przeciwstawia si szansa uzyskania waciwej prawdy przez czowieka. Od czasw staroytnych filozofowie wci odrzucali religi. Wyliczmy szereg typowych zarzutw i sprbujmy krytycznie okreli granice kadego z nich. a), .Wielo religii dowodzi, e adna nie jest prawdziwa. Albowiem prawda jest tylko jedna". Zarzut ten ostanie si tylko, jeli wyznanie wiary traktowa bdziemy tak jak treci naukowe, nie dotyka jednak samej wiary religijnej. Wiara ma swoje przejawy historyczne, ale jej zewntrznego wyrazu nie naley myli z treci samego ycia w wierze, ktra przeze przemawia: Una religio in rituum varietate (Kuzaczyk). b) Religie sankcjonoway dotychczas kade zo, mogy czyni lub usprawiedliwia najstraszniejsze rzeczy, gwat i kamstwo, skadanie ludzi w ofierze, wyprawy krzyowe, wojny religijne". Niepodobna dokona rachunku dobrodziejstw i szkd wyrzdzonych przez religie. Kada ocena musi opiera si na historycznych badaniach stanu faktycznego. Zarzut ten naley uzupeni stwierdzeniem zbawiennych skutkw religii, jak pogbianie yciaduchowego, wprowadzanie adu w ludzkie sprawy, dobroczynno na wielk skal, inspirowanie sztuki i myli. Jeli kto twierdziby zgoa, i dobre stosunki midzy ludmi, pokj i ad zapewni moe raczej rozum ni religia; i sprawiedliwo znaczy wicej ni wiara, praktycznamoralno wicej ni religijno; i to, co jest dobrego w ludzkoci, jest dzieem nauki i rozumu, nie religii -trzeba odrzec, e religia nie wyklucza przecie rozumu, oraz e do tej pory wanie religia, cho z pomoc rozumu, urzeczywistnia najbardziej trway i peen treci ad, nie moc bezporednich zalece, ale za 60

spraw wierzcych ludzi, ich powagi i rzetelnoci. Dotychczasowe dowiadczenia historyczne wiadcz natomiast, i prby oparcia si wycznie na rozumie - to jest na intelekcie - prowadziy rycho do niriilistycznego chaosu. c) Religia jest rdem faszywych lkw. Urojenia drcz dusz. Mki piekielne, gniew Boga, niepojta rzeczywisto bezlitosnej woli i tym podobne wywouj przeraenie, zwaszcza w godzinie mierci. Uwolnienie od religii oznacza spokj, gdy uwalnia od oszukaczych wizji". Zarzut ten jest suszny, jeli tyczy ma konkretnych zabobonw. Staje si faszywy, jeli ma ujmowa sam tre lku. Jeeli lk przed piekem jest dla niezliczonych dusz podstaw wyboru dobra zamiast za, to rzadko bywa to wycznie lk przed czym rzekomo realnym. Lk ten, zaszyfrowany w obrazie pieka, moe raczej objania gbokie egzystencjalne motywy wyboru wasnej istoty. Lk o autentyczny byt to podstawowa cecha czowieka rozbudzonego. Spokj, ktry pynie z negacji pieka, nie wystarcza, spokj musi wyrasta z pozytywnej ufnoci, z ustroju duszy, ktra kieruje si dobr wol stale przezwycia-jc lk. Czowiek, u ktrego zanik lk, to czowiek ju tylko powierzchowny. d) Religie s poywk wszechogarniajcego faszu. Poniewa zakadaj u pocztku co niepojtego, bezmylnego, absurdalnego, poniewa nie pozwalajtego poda w wtpliwo, wytwarzaj atmosfer tpego posuszestwa. Jeli pojawiaj si wtpliwoci, czowiek dawi wasny intelekt i t nieuczciwo poczytuje sobie za zasug. Nawyk wstrzymywania si od dalszych pyta toruje drog nieprawdzie we wszystkich innych dziedzinach. Czowiek nie dostrzega sprzecznoci w myleniu i we wasnym postpowaniu. Toleruje wypaczenia czego pierwotnie prawdziwego, bo ich nie zauwaa. Wiara religijna i fasz s ze sob spokrewnione". Na ten zarzut mona tylko odrzec, e u rde religii nie musi wcale znajdowa si to, co pojawia si w jej rozwoju. Jeli nawet zgodzi si z Burckhardtem, e trudno nam poj stopie bezkrytycyzmu u ludzi, ktrzy tworzyli i dziaali z inspiracji religijnej, to przecie bezkrytycyzm nie zawsze rwna si nieprawdzie. Granice i zagadki, ktre inte61

Wykad czwarty lekt skonny jest przed sob ukrywa, w religii staj si bezporednio obecne, cho w postaci mitycznej maj tendencj do przeradzania si natychmiast we wspomniane treci zabobonw, e) Religie wyodrbniaj w wiecie jako wito to, co w rzeczywistoci jest rzecz wieck i ludzkim wytworem. Wynosi co do rangi tajemnicy oznacza pozbawia reszt wiata jego wartoci. Wzniosa cze, jeli mazasobreligijnsankcj, skania do bezczeszczeniatego wszystkiego, co znajduje si poza zasigiem religii. Swoicie zrytualizowa-na cze nie jest ju wszechogarniajc zasadnicz czci. Akt rozgraniczenia jest zarazem aktem wykluczenia i unicestwienia". Zarzut ten nie dotyczy bynajmniej kadego religijnego czowieka. Naley raczej powiedzie, e religia zdolna jest cay wiat ogarn swoim wiatem, rzuca odblask tego, co stanowi o jej szczeglnej istocie na ca rzeczywisto. Natomiast zarzut ten godzi w wiele poszczeglnych postaci religii, ktre zreszt czowiek religijny moe odrzuca jako formy zwyrodniae. Wszystkie te uwagi o religii nie odnosz si do sprawy zasadniczej. Zarzuty uderzaj w zwyrodniae formy religii, nie w religi jako tak. Ponadto bya mowa tylko o religii i religiach, nie o tym, co wystpuje i jest goszone jako jedyna prawda objawiona, ktra kae uzna swoje roszczenia i nie pozwala traktowa si jako jedn z wielu innych religii. Dzieje si tak w kocioach i wyznaniach wyrastajcych z wszechogarniajcej je religii biblijnej, do ktrej wszyscy naleymy - ydzi i chrzecijanie, prawosawni i protestanci - i moe te muzumanie. Z wiary filozoficznej wynikaj tu dla nas dwa twierdzenia (jedno negatywne i jedno pozytywne), ktre chciabym uzasadni. 1. W religii biblijnej jest zaoone i we wszystkich jej odgazieniach wystpuje - cho moe nie koniecznie i nie na zawsze do niej przynalene -roszczenie do wycznoci. W swych motywach i skutkach dla nas, ludzi, jest ono zgubne. W interesie prawdy i w interesie naszej duszy musimy z nim walczy. 2. Podstaw naszego filozofowania jest religia biblijna i w niej znajdujemy niczym nie zastpion prawd. Oba twierdzenia s dla nas wane. Wi siz pytaniem, ktre rozstrzyga dzi o losach zachodniej kultury: co stanie si z religi biblijn?

Filozofia i religia
Przeciwko roszczeniu do wycznoci Tre wiary uwaana jest nie tylko zaprawdbezwarunkow, ale take za wyczn prawd. Chrzecijanin nie mwi zatem: taka jest moja droga, ale: taka jest droga, a Chrystusowi, Synowi Boemu i Bogu przypisuje sowa: Jam jest droga, prawda i ycie". Wierzcemu w Chrystusa wolno jest myle o sobie wedug sw: Wy jestecie sol ziemi: wy jestecie wiatoci wiata". Moliwe s tu nastpujce obiekcje. Jeeli ludzie mog by dziemi Boga, to znaczyoby raczej, e wszyscy ludzie s jego dziemi, a nie tylko niektrzy albo jeden czowiek. Roszczenie, i tylko czowiek wierzcy w Chrystusa ma dostpi ycia wiecznego, nie jest przekonujce. Ludzi wielkiej szlachetnoci i czystego serca mona spotka take poza chrzecijastwem; byoby niedorzecznoci, gdyby czekaa ich zguba, zwaszcza w porwnaniu z wtpliwymi, niezbyt godnymi mioci, sylwetkami spord najwybitniejszych chrzecij an, ktrzy zapisali si w historii. Wewntrzny zwrot od egoizmu do bezgranicznego, ofiarnego powicenia dokona si nie tylko w chrzecijastwie. Ale wszystkie te obiekcje nie dotykaj istoty rzeczy. Gdziekolwiek w wiecie ludzie ujmuj prawd wiary, prawda ta ma dla nich bezwarunkow wano. Nigdzie jednak - poza wiatem biblijnym nie wykluczaj tym samym bynajmniej innej prawdy dla innych. Z punktu widzenia filozofii ta powszechna postawa ludzi jest merytorycznie suszna. Wymaga to rozwaenia zasadniczej rnicy w kwestii sensu prawdy (od czego wyszlimy mwic o B runie i Galileuszu). Ilekro dziaam w sposb bezwarunkowy, bo bezwarunkowo wierz, tylekro nie ma adnej dostatecznej podstawy ani adnego celu, do ktrego mona byoby moje dziaanie odnie i tym samym uczyni je zrozumiaym dla intelektu. Bezwarunkowo nie ma charakteru oglnego, ale jest dziejowa w nie dajcej si przenikn z zewntrz, rozwidniajcej si wasnym wiatem ywej obecnoci czynu. Dziaanie bezwarunkowe jest w swojej gbi nie uwiadamiane, aczkolwiek na jego podstawie tak wiele mona si dowiedzie i powiedzie. Jest niezastpione, a wic zawsze jednorazowe, a przecie nie tylko moe stanowi dla innych wskazwk, lecz take sta si wzorem przy rozpoznawaniu tego, co suszne, co 63

62

Wykad czwarty

Filozofia i religia

wprawdzie rni si w swych historycznych przejawach, ale w wiecznoci jest zbiene. Prawda dziejowa, prawda egzystencjalnajest bezwarunkowa, ale nie jest bynajmniej w swych ujciach i przejawach prawd dla wszystkich. Odwrotnie: to, co jest oglnie wane dla wszystkich (jak naukai wszystkie inne prawdziwe sdy inte^ktu), wanie dlatego nie jest prawd bezwarunkow -jest w ramach wiata oglnie i dla wszystkich prawd pod warunkiem przyjcia jakiego stanowiska i uycia okrelonej metody. Ta prawda jest nieodparta dla kadego, kto swym intelektem j pojmuje. Ale jest wzgldna, zrelatywizowana do perspektywy i sposobu mylenia, w ktrym si ujawnia. Jest egzystencjalnie obojtna, bo skoczona, partykularna, obiektywnie nieodparta - aden czowiek nie moe i nie powinien za ni umiera. Krtko: z bezwarunkowoci dziejowej prawdy wie si wzgldno kadego sposobu jej wypowiedzenia i jej doczesnych form przejawiania si. Do powszechnej wanoci prawdziwych twierdze poznawczych w wypowiedziach naley wzgldno warunkujcych je stanowisk i metod. Dajcych si wypowiedzie treci wiary nie naley traktowa jako oglnych sdw prawdziwych: bezwarunkowo wewntrznej prawdy w wierze jest czym rdzennie innym ni uchwycenie powszechnej wanoci zawsze partykularnych sdwprawdziwych w wiedzy. Dziejowa bezwarunkowo to nie to samo, co powszechna wano jej przejaww w sowie, dogmacie, kulcie, rytuaach, instytucji. Dopiero z pomieszania tych dwch rzeczy bierze siroszczenie do wycznoci jakiej prawdy wiary. Bdem jest traktowa powszechn wano wiedzy naukowej jako absolut, ktrym mgbym y, bdem jest oczekiwa od nauki czego, czego nie zdoa ona nigdy dokona. Jeli opowiadam si za prawd, nie wolno mi ignorowa nieodpartych argumentw w dziedzinie poznania, winienem raczej w nieskoczono podkrela ich wag. Ale da od nich tego, co da mog tylko treci metafizyczne - wiadomoci poprzestania na bycie, ukojenia w bycie - byoby oszustwem, ktre zamiast spenienia oferuje ostatecznie pustk. Fatalne jest take wypaczenie odwrotne: przeksztacanie bezwarunkowoci egzystencjalnej decyzji w zgodn z wymogami dyskursu umie64

jtno orzekania, co jest suszne, albo obracanie dziejw uwarunkowanej bezwarunkowoci wiary w oglnie wan prawd dla wszystkich. Skutkiem takiego wypaczenia jest udzenie samego siebie co do tego, czym waciwie jestem i czego chc, nietolerancja (niedopuszczanie do uznania adnych innych wypowiedzi prcz wasnych, ktre maj status dogmatu) i niezdolno do komunikowania si z innymi (nieumiejtno wysuchiwania innych, nieumiejtno uczciwego podania wasnego stanowiska w wtpliwo). Tak wypaczone pragnienie prawdy moe maskowa takie pobudki, jak dza wadzy, okruciestwo, instynkt niszczenia. Instynkty te, rzekomo dziaajce w subie prawdy, korzystaj wwczas z monstrualnie faszywych usprawiedliwie i znajduj w nich mniej lub wicej jawne zaspokojenie. Wydaje si, e tylko w krgu religii biblijnej ta wyczno uchwyconejprawdy wiary naley do niej samej, jest wiadomie wyraana i doprowadzana do swych ostatecznych konsekwencji. Dla wierzcego moe to by nowy stygmat potwierdzajcy wanie wiarygodno jego wiary. Z pozycji filozofii natomiast wida nie tylko fasz wynikaj cy z zasadniczego bdu popenionego w tej wierze, ale take jego straszliwe skutki. W obrbie religii biblijnej przykadem jest chrzecijastwo ze swoim roszczeniem do absolutnej prawdy dla wszystkich. Wiedza o niezwykych dokonaniach chrzecijastwa, o wybitnych ludziach, ktrzy w tej wierze i t wiar yli, nie moe przesania wiadomoci, e to zasadnicze wypaczenie zaowocowao w dziejach zowrogimi skutkami, maskowanymi woalem witej prawdy absolutnej. Rzumy okiem na kilka nastpstw owego roszczenia do wycznoci. Ju Nowy Testament wkada w usta Jezusa - Jezusa, ktry nie stawia oporu i ktry wygasza Kazanie na Grze - sowa: nie przyszedem, aby przynie wam pokj, ale miecz". Stoimy wobec alternatywy pjcia za nim lub nie: kto nie jest ze mn, ten jest przeciwko mnie. Zgodnie z tym postpowao w dziejach wielu chrzecijan. Wedug uznawanego przez nich porzdku zbawienia, potpieni s wszyscy ci, ktrzy yli przed Chrystusem albo bez Chrystusa. Inne, liczne religie s sum nieprawdy albo, w najlepszym razie, prawdami czstkowymi, a wszyscy ich wyznawcy s poganami. Powinni wyrzec si swojej religii i i za wiar Chrystusow. Powszechne apostolstwo nie tylko gosio t wiar 65

Wyklad czwarty wszystkim ludom wszelkimi rodkami propagandy, ale zawsze miao ukryt ch szerzenia wiary przemoc tam, gdzie nie przyjmowano jej dobrowolnie (coge intrare). Pieniy si akty niszczenia, szalay krucjaty. Wyznania chrzecijaskie wiody midzy sob wojny religijne. Polityka staa si rodkiem dziaania kociow. Tak to pragnienie wadzy stao si zasadniczym faktem religijnej rzeczywistoci, ktra u swego rda z wadz nie miaa nic wsplnego. Roszczenie do panowania nad wiatem jest skutkiem roszczenia do wycznoci prawdy. W wielkim procesie sekularyzacji - tzn. wieckiego zachowania treci biblijnych przy odrzuceniu formy wiary - take fanatyczna niewiara pozostaje jeszcze pod wpywem biblijnych rde. Zsekularyzowane stanowiska wiatopogldowe w kulturach zachodnich cechuje czsto w rys absolutyzmu, przeladowania odmiennych przekona, agresywnoci w goszeniu swych racji, inkwizycyjnego badania innych i zawsze jest to konsekwencj roszczenia do wycznoci prawdy absolutnej, rzekomo uznanej przez wszystkich. W obliczu tych wszystkich faktw wierze filozoficznej pozostaj e tylko z alem uzna, e wobec zerwania i wobec zakazu posugiwania si rozumem, ju tylko warunkowo dopuszczanym do gosu, zawodzi najlepsza wola szczerego porozumienia. Nie pojmuj, jak mona pozosta neutralnym wobec roszczenia do wycznoci. Byoby to moliwe, gdyby wolno byo traktowa nietolerancj jako faktycznie nieszkodliw, osobliw anomali. Tak jednak w przypadku opartego na Biblii roszczenia do wycznoci bynajmniej nie jest. Ze swej natury roszczenie to wspiera si na wci potnych instytucjach i stale gotowe jest od nowa rozpala stosy dla heretykw. Taka jest natura roszczenia do wycznoci we wszystkich postaciach biblijnej religii, choby nawet wielu wiernych osobicie nie miao najmniejszej skonnoci do gwatu lub wrcz do niszczenia tych, ktrych uznaj za niewierzcych. Poniewa nietolerancja wobec nietolerancji (ale tylko wobec niej) jest nieunikniona, to nietolerancja wobec roszczenia do wycznoci konieczna jest wwczas, gdy roszczenie to nie tylko kae gosi wiar po to, by inni mogli j pozna i wyprbowa, lecz chce j narzuca przez prawo, przymus szkolny itd. 66

Filozofia i religia Inaczej rzecz simaz wiar chrzecijask uwolnion od tego roszczenia i jego skutkw. Nasza epoka stawia nas wobec pytania, czy osabienie wiary chrzecijaskiej - co nie oznacza bynajmniej koca chrzecijastwa jako religii biblijnej -jest tylko przejciowym stanem depresji czy nastpstwem ostatecznej przemiany w dziejach caego wiata. Dzi wydaje si, e coraz mniej ludzi wierzy w Chrystusa jako jedynego syna boego, jedynego porednika zesanego przez Boga. Trudno to sprawdzi. Peni wiary s jeszcze, jak si zdaje, ludzie o wybitnych wartociach osobistych. Nie da si z gry rozstrzygn kwestii, czy przeksztacona wiara w Chrystusa moe by podjta jako moment religii biblijnej, jako wiara uwolniona od stygmatu wycznoci. Czym byaby wwczas wiara w Chrystusa, o tym zadecyduj e religia biblijna, jeli w caej swej ogarniajcej rzeczywistoci roztopi w sobie z powrotem wyros z niej, zabso-lutyzowan wiar. Roszczenie do wycznoci zawarte jest w wierze Chrystusa, wierze zakonu ydowskiego, w religii narodowej, w islamie. Religia biblijna to rozlega przestrze historyczna, z ktrej kade wyznanie wyprowadza swoje szczeglne akcenty, pomijajc inne treci. Biblia w caoci jako Stary i Nowy Testament jest wit ksig tylko dla wyzna chrzecijaskich. ydzi odrzucaj Nowy Testament, przez nich przecie stworzony, jednake jego tre etyczna i monoteistyczna ma dla wyznania ydowskiego wag nie mniejsz ni dla chrzecijastwa. Islam nie uznaje tej ksigi za wit, cho sam, pod wpywem ydw i chrzecijan, wyrs na tym samym religijnym gruncie. Biblia i religia biblijna maj dla filozofowania o tyle charakter zasadniczy, e nie zawieraj adnej caociowej nauki, niczego ostatecznie nie rozstrzygaj. Religia biblijna jako taka nie wysuwa roszczenia do wycznoci, cechuje ono tylko jej poszczeglne formy, utrwalone w dziejowym ruchu tej religii. Roszczenie do wycznoci pochodzi od ludzi i nie moe powoywa si na Boga, ktry otworzy ludziom wiele drg do siebie. Biblia i religia biblijna to podstawa naszego filozofowania, stay drogowskaz i rdo niezastpionych treci. Na Zachodzie filozofuje si -czy si kto z tym zgodzi czy nie - zawsze z Bibli, nawet wtedy, gdy siej

67

Wyklad czwarty

Filozofia i religia

po tych dniach - wyrocznia Pana: Umieszcz swe prawo w gbi ich jestestwa i wypisz na ich sercu" (31,33). Bib3. Od zawarcia przymierza w czasach Mojesza w Biblii zarysowuje si wiadomo narodu wy b r an ego . Ale nieomal od pocztku te Za religi biblijn status narodu wybranego zostaje zniesiony.,, Czy nie jestecie dla W Biblii ujawniaj si najbardziej skrajne, z rozumowego punktu wimnie jak Kuszyci - wy, synowie Izraela? - wyrocznia Pana. Czy dzenia nieuniknione sprzecznoci. Izraela nie wyprowadziem z ziemi egipskiej jak Filistynw z Kaftor, a z 1. Od ofiary patriarchw do skomplikowanej codziennej suby ofiarnej w Kir-Aramejczykw?" (Am 9,7). Wszystkie narody s sobie rwne. Na jerozolimskiej wityni i do Wieczerzy Paskiej chrzecijan religia Biblii jest wygnaniu Bg staje si jeszcze raz Bogiem Izraela, ale jednoczenie r eli gi k u 11 u. W jej obrbie wystpuje zawsze tendencja do ograniczania jako stworzyciel wiata jest te Bogiem powszechnym, Bogiem dla i spirytualizacji kultu - a wic zniesienie wzg-rzy" (licznych miejsc wszystkich narodw i lituje si nawet wbrew maodusznoci Jonasza nad kultowych na prowincji) na rzecz jednego kultu w jednej wityni Jerozolimy poganami z Niniwy. - a wic przemiana zronitego z codziennym yciem i ywego kultu w 4. Jezus staje si Chrystusem-Bogiem. Ale od pocztku przecz temu urzdowo odprawiany abstrakcyjny rytua - a wic sublimacja kultu, kiedy to sowa samego Jezusa: Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest skadanie ofiary przeksztaca si w Wieczerz Pask i msz. Cigle jeszcze dobry, tylko sam Bg" (Mk 10,18). mamy tu do czynienia z kultem. Ale prorocy zaczynaj namitnie Przykady takie mona by mnoy. Wolno mniema wrcz, e w Biblii w wystpowa p rzeci wk o k u l t o w i w ogle (nie tylko przeciwko ogle wszystko pojawia si w postaci biegunowych przeciwstawie. faszywym wyobraeniom na temat kultu). Jahwe mwi (Am 5,21)*: Cokolwiek zostaje utrwalone w sowie, znajduje swoje zaprzeczenie. Nienawidz, brzydz si waszymi witami. Nie bd mia upodobania w waNigdzie nie ma caej, penej, czystej prawdy - bo te nie moe jej by w szych uroczystych zebraniach. Bo kiedy skadacie Mi caopalenia i wasze zdaniach ludzkiego jzyka ani w okrelonej postaci ludzkiego ycia. ofiary, nie znosz tego, a na ofiary biesiadne z tucznych wow nie chc Ograniczono naszych poj sprawia, e drugi biegun zawsze si nam patrze. Id precz ode mnie ze zgiekiem pieni twoich i dwiku twoich wymyka. Prawdy dosigamy tylko wtedy, gdy wiadomi przeciwiestw, harf nie chcsysze". I mwi take (Oz 6,6): Mioci pragn, nie krwawej poprzez te przeciwiestwa zbliamy si do niej. ofiary, poznania Boga bardziej ni caopale". 2. Od dekalogu i przymierza a Tak wic staj naprzeciw siebie religia kultu i profetyczna religia czystego do szczegowych praw Deuteronomium i kodeksu kapanw biegnie etosu; religia prawa i religia mioci; zamknicie w sztywnych formach (aby liniarozwoju r el i gi i p r a w a . Prawo jest obecne w objawieniu boym cenne dobro wiary zachowa mimo upywu czasu) moliwo otworzenia si przez sowa Tory, jest to prawo pisane. Ale Jeremiasz zwraca si czowieka, ktry tylko wierzy w Boga i miuje go; religia kapanw i p r z ec i w k o p ra w u p i s an em u jako t ak i emu , bo w kamstwo swobodna religia indywidualnej modlitwy; Bg narodowy i Bg je obrcio kamliwe piro pisarzy" (Jer 8,8). Prawo boskie jest nie w uniwersalny; przymierze z wybranym narodem i przymierze z czowiekiem utrwalonych zdaniach pisma, ale w sercachLecz takie bdzie przymierze, jakie jako takim; rachunek winy i kary w doczesnym yciu (szczcie i nieszczcie zawrz domem Izraela jako miara zasugi i grzechu) i postawa wiernego, jak prezentuj np. Jeremiasz lub Hiob wobec tajemnicy; religia wsplnoty i religia ludzi boych, * W szystkie cytaty z B iblii za: Pism o w ite Starego i Now ego Testamentu wizjonerw, prorokw; religia magiczna i etyczna religia rozumnego (B iblia Tysiclecia), W ydaw nictw o Pallottinum , w yd. III, Poznari-W ar- traktowania wiata jako dziea stworzenia. Ba - w Biblii mieci si te to, co szawa 1988 jest skrajnym przeciwiestwem wiary: demonologia,
lii dlfl filnynfnwoiin

lii dla filozofowania. zwalcza. Poczymy na koniec kilka uwag o pozytywnym znaczeniu

68

69

Wykad czwarty ubstwienie czowieka, nihilizm (ten ostatni w Ksidze Koheleta). W konsekwencji wszystkie stronnictwai tendencje bd si mogy na Bibli powoywa. Przeciwiestwa, jasno tam ukazane, powracay te pniej: ydowska teokracja w chrzecijaskich kocioach, wolno religii profetycznej u mistykw i reformatorw, wybrany nard w postaci wielu uwaajcych si za wybrane narodw, gmin, sekt. Na gruncie religii biblijnej obserwujemy zawsze nawroty, sprzeciw wobec skostnienia, yw twrczo. Jak gdyby przeznaczeniem Zachodu byo ugruntowa - moc autorytetu witej ksigi, na ktrej wspiera si caa zachodnia kultura -obraz wszelkich sprzecznoci ycia, a przeto nie zamyka sobie adnej moliwej drogi w nieustannej walce o podwignicie czowieka, ktry wie, e majc wolno uczynkw sam jest darem Boga. Biblia gromadzi w swoich tekstach duchowy osad najbardziej prymitywnej i najbardziej wzniosej rzeczywistoci ludzkiej. T sam cech maj inne wielkie dokumenty religii. Ale ju w barbarzyskich pocztkach odnajdujemy ow antyczn wielko, ktra nakazuje nam powcigliwo w szafowaniu mianem barbarzystwa. Wszystko wypowiadane jest wprost. Ta naiwno przemawia do nas tonem spiu. Bibliprzenika namitno, niezwyka zgoa, bo odniesiona do Boga. Bg jest w ogniu wulkanw, w trzsieniu ziemi, w burzy. Wznosi si na niedosine wyyny, a owe nawanice s jego wysannikami, podczas gdy sam kae rozpoznawa sw niezwyk obecno w cichym szelecie -jak ponad wszelkie obrazy, tak wznosi si te ponad te zmysowe zjawiska, jako transcendentny Stwrca, Bg wszystkiego, niewyobraalny, nietknity namitnociami, nieodgadniony w swych wyrokach, ale wci jeszcze niejako osobicie obecny w patosie, ktry porywa czowieka. W obliczu tego Boga ludzie Biblii, znajcy swoj nico, urastaj do ponadludzkich wymiarw. Ci ludzie boy i prorocy bez broni s w duszy herosami, ktrzy porywaj si na otoczenie - niekiedy w pojedynk przeciwko wszystkim innym - gdy czuj si boymi sugami. Ju w legendach o Mojeszu i Eliaszu, a cakiem wyranie w ksigach Amosa, Izaja-sza i Jeremiasza wida w istocie postaci, jakie znamy z wizji Michaa Anioa.
70

Filozofia i religia Bohaterstwo w Biblii to nie upr siy, ktra polega na samej sobie. Ci, ktrzy wa si na rzeczy niemoliwe, czyni to z boskiego nakazu. He roizm ulega tu sublimacji. Ale idea Boga, ktra to umoliwia, moe atwo zapomnie o swoich rdach. Wwczas heroizm wynaturza si w odpychajce odrtwienie wypaczonego umysu. Schizofrenik (Ezechiel) moe - w jakimmomencie wpyn na dzieje wiata. S natomiast w Biblii sowa, ktre tchn spokojem, czystoci, jak sama prawda. S rzadkie i wmieszane w zawieruch skrajnych ci. moliwo Nieumiarkowanie, rozpasanie, brzydota to jeden z ywiow Biblii. Ostatecznie kadzie si na tym zasona wymylnoci i monotonii. Ale i tu musiay jeszcze dziaa siy, za ktrych spraw nie ulega zabjczemu skostnieniu religia Ezdrasza; ywy pozostaje ar tchncy z Ksigi Hioba, Psalmw, Rut i Ksigi Kohelet. Stay zwizek prawdy Biblii z materi mitw, ze spoecznymi realiami, z przemijajcymi obrazami wiata, z prymitywn wiedz przednaukow sprawia, e prawda biblijna majca sama przez si charakter dziejowy, staje si potem zjawiskiem ju tylko historycznym. Zewntrzne szaty tej prawdy zmieniaj si ju w samej Biblii. Poza ulotnymi prbami brak jest w Biblii filozoficznej samowiedzy. Std sia przemawiajcej Egzystencji, rda ujawniajcej si prawdy ale std te stae przekraczanie granicy w przeciwnym kierunku. Brakuje nadrzdnej instancji mylcego sprawdzania. Namitno koryguje na mitno. Biblia to depozyt tysicletnich granicznych dowiadcze czowieka. Z tych dowiadcze duch ludzki wynis wiadomo Boga i std dopiero wia domo samego siebie. Stanowi to o nieporwnanej atmosferze Biblii. Biblia pokazuje czowieka na gwnych drogach jego klski. Ale tak, e dowiadczenie bytu i urzeczywistnienie ujawniaj si wanie w klsce. W naszym stosunku do Biblii chodzi zawsze o to, by z wypacze wy doby na powrt niezmienn prawd, ktra jednak nigdy nie jest obecna w sposb obiektywnie ostateczny. Prawdziw przemian jest po wrt do rde. Przestarzae formy trzeba odrzuci, stworzy nowe, na miar wspczesnoci. Ale rdo to nie pocztek, lecz to, co jest zawsze, co 71

Wykad czwarty

Filozofia i religia Bogiem; Bg nie przemawia wycznie przez jednego czowieka, aprzez kadego przemawia wieloznacznie. Religia Chrystusa mieci w sobie ponadto t prawd, e odsya czowieka do samego siebie. Duch Chrystusa jest spraw kadego czowieka. Jest to pneuma, tzn. duch entuzjazmu we wzlocie ku rzeczom ponadzmysowym. Jest to ponadto gotowo przyjcia wasnego cierpienia jako drogi do Transcendencji; kto bierze na siebie krzy, moe w klsce dowiadczy tego, co autentyczne. Duch Chrystusa to wreszcie wi z podarowan przez Boga nobilitas ingenita, ktr uznaj albo ktr zdradzam, to obecno boskoci w czowieku. Jeeli jednak religia Chrystusa ma znaczy, e w akcie wiary ogarniam Chrystusa-wybawiciela poza mn przez urzeczywistnienie ducha Chrystusa we mnie, to dla naszego filozofowania wynikaj std nieuchronnie dwie konsekwencje: Chrystus we mnie nie jest zwizany wycznie z owym Jezusem Chrystusem, ktry raz pojawi si w dziejach, a Jezus jako Chrystus, jako Bg-czowiek jest mitem. Demitologizacji nie wolno tu w dowolny sposb zatrzyma. Nawet najgbiej uduchowiony mit pozostaje mitem i jest gr, a staje si obiektywn gwarancj tylko albo na mocy religijnej prawdy (ktrej filozofowanie nie potrafi dostrzec), albo na mocy zudzenia. 2. P r z y w r c e n i e n a p i m i d z y p r z e c i w i e s t w a - m i: Przyswojenie przejawiajcej si w Biblii prawdy wymaga wiadomego uprzytomnienia wystpujcych w Biblii sprzecznoci. Sprzecznoci maj wieloraki sens. Rozumowe sprzecznoci prowadz do alternatyw, gdzie suszno moe by tylko po jednej stronie. Sprzeczne siy tworz za kadym razem rozszczepion na bieguny cao, przez ktr daje o sobie zna prawda. Dialektyczne sprzecznoci oznaczaj ruch myli, przez ten ruch za przemawia prawda, ktrej bezporednio wypowiedzie nie mona. Religia biblijna pena jest sprzecznoci, napi i dialektyki. Nie sama tylko wola, ale take staa gotowo do przyjcia sprzecznoci moe podtrzyma popychajc naprzd energi napicia albo przywrci j tam, gdzie zanika. Rozsdek i potrzeba spokoju, podobnie jak niszczca wola walki, chc unicestwi przeciwiestwa, aby ustanowi panowanie jednoznacznoci i jednostronnoci.
73

autentyczne i wieczne. Ta prawda, gdy zostaje wypowiedziana, przybiera natychmiast form danego czasu. W czasie za stosown form dla wiary jest forma zgodna z postaci tego czasu. Naley jednak nie tylko odrzuci przestarza form, lecz take wydoby rdow prawd ze skostnie i wypacze, przywrci napicia midzy skrajnymi przeciwiestwami; aby rozjani i umocni to, co wiecznie prawdziwe, naley postpowa zawsze najprostsz drog. 1. U w o l n i e n i e od s k o s t n i e : Prawda biblijnej religii przeciwstawia si skostnieniom, ktre w niej samej zaszy, ktre moe kiedy miay dziejow wano, ale dzi ju dla filozoficznej refleksji nie s wane. Jeli sienie myl, przykadami takich skostnie s: religia narodu, religia Zakonu, specyficzna religia Chrystusa. Trzeba porzuci t religi narodow, ktra istniaa rzeczywicie we wczesnych stadiach religii biblijnej jako religia Jahwe w Izraelu i ktr podjto ponownie w szczeglnoci w nurtach protestanckich, zwaszcza kalwiskich - te bowiem opieray swoje chrzecijastwo raczej tylko na niektrych partiach Starego Testamentu ni na jego caoci i na Nowym Testamencie. Trzeba porzuci t religi Zakonu, ktra ucielenia si w Ksidze Ezdrasza i Nehemiasza, w gwnych czciach kodeksu kapanw i w wielu redakcjach pism Starego Testamentu jako judaizm w wszym sensie. Wraz z ni odrzuci naley panowanie kapanw (hierokracj), ktr stworzy i urzeczywistni judaizm pod obcym panowaniem, a ktr kontynuoway lub chciay kontynuowa kocioy chrzecijaskie. Trzeba porzuci tak religi Chrystusa, ktra w Jezusie widzi Boga, a na idei ofiary w Deutero-Izajaszu odniesionej do Jezusa opiera fakt zbawienia. Kada z tych trzech form religii jest zbyt ciasna, cho kada wychodzi od jakiego momentu prawdy. Ale religia narodowa nie moe jako taka by religi absolutn i moe tylko wyraa powierzchown prawd zjawiska. Religia Zakonu gubi gbi idei prawa i pozwala jej rozproszy si w mnogoci absurdw. Religia Chrystusa zawiera t prawd, e Bg mwi do czowieka przez czowieka, ale Bg przemawia przez wielu ludzi, w Biblii - przez wielu prorokw, z ktrych ostatnim jest Jezus; aden czowiek nie moe by 72

Wykad czwarty -

Filozofia i religia

W pismach biblijnych mona rozpozna zasadnicze napicia, ktre dotychczas utrzymyway w ruchu zachodni kultur: Bg i wiat, koci i pastwo, religia i filozofia, religiaprawa i religiaprofetyczna, kult i etos. Niezmienn prawd moemy tedy uchwyci tylko wwczas, gdy zarazem jestemy gotowi uzna, e zadania, jakie stawia nam Istnienie, s nierozwizalne, gotowi zakwestionowa kade urzeczywistnione zjawisko, dostrzec skrajnoci, ponie klsk. 3. Rozj anienie i umocn i en i e wiecznej prawdy: Przez dowiadczenie napi, dialektyki i domagajc si rozstrzygnicia sprzecznoci mona rzeczywicie uchwyci to, co w sowach da si wyrazi tylko abstrakcyjnie, prawd zawart wpodstawowychrysach biblijnej religii. Momenty tej prawdy, raz jeszcze uwydatnione jako wiara filozoficzna, to: idea jednego Boga; wiadomo, e wybr midzy dobrem a zem, jakiego dokonuje czowiek - istota skoczona -jest bezwarunkowy; mio jako zasadnicza rzeczywisto wiecznoci w czowieku; za czyn-dziaalno wewntrzna i zewntrzna-jako sprawdzian czowieka; idee adu wiatowego - wprawdzie bezwarunkowe w chwili, gdy pojawiaj si w dziejach, ale w przejawach swoich ani absolutne, ani wycznie obowizujce; niezamknito stworzonego wiata, jego immanentna niestabilno, zawodno wszelkiego adu na jego kracach, dowiadczenie skrajnoci; ostateczna i jedyna ucieczka w B ogu. Jake blado wypadaj wszystkie sowa w obliczu waciwej rzeczywistoci religii! Kiedy to rozpatrujemy, stajemy natychmiast na paszczynie wiary filozoficznej. Odnow wiary religijnej przez nawrt do rde widzimy mimowolnie jako odnow ukrytej w religii wiary filozoficznej, jako przemian religii w filozofi (albo filozoficzn religi). Jednake ludzko zapewne nie pjdzie t drog, cho moe pjdzie ni jaka mniejszo. Filozof nie moe powiedzie teologom oraz kocioom, jak maj postpowa. Filozofowi pozostaje tylko nadzieja udziau w ustalaniu zaoe. Chciaby pomc w przygotowywaniu gruntu i uprzytomni prze74

strze duchowej sytuacji, w ktrej musi wyrasta to, czego filozof stwo rzy nie potrafi. To, co od p wieku wypowiada coraz wicej ludzi, ulega wci szybko zapomnieniu, cho mwi o tym prawie wszyscy: powstaje nowa epoka, ktra poddaje ludzi - a po ostatni jednostk- przemianie tak radykalnej, jakiej w historii dotd nie byo. Skoro za przemiaaarealnych stosunkw yciowych siga tak gboko, to przemiana wiadomoci religijnej musi siga odpowiednio gbiej, ksztatuj c nowe treci tak, by stay si none i inspirujce. Naley oczekiwa przemiany tego, co nazwalimy materi, szat, zjawiskiem, jzykiem wiary, i to przemiany tak gbokiej jak wszy stkie inne przemiany nowej epoki - w przeciwnym razie wieczna prawda religii biblijnej zniknie z pola widzenia czowieka; czowiek nie jej ju bdzie dowiadcza i nie bdzie mg wymyli nic, co by zajo sce.miej jej Niezbdny jest zatem wysiek na rzecz odtworzenia wiecznej pra wdy, trzeba sign do jej najgbszych rde i nie troszczc si o jej przemijajce formy historyczne znale no wy jzyk, ktry pozwoliby si tej prawdzie ujawni. Filozof napotyka tu pytania, na ktre nie potrafi odpowiedzie, cho wie, e przyszo na pewno przyniesie odpowied. Oto te pytania: Z jakich dogmatw, w istocie obcych wspczesnemu czowiekowi i niewiarygodnych, mona zrezygnowa? Cho o odrzuceniu dogmatw mona zrazu milcze, to przecie myliciel musi zastanowi si, ktre z nich dogmaty nie znajdujju wiary nawetu wierzcych. Co stanowi mocn podstaw religii, podstaw, ktra przetrwa? Czy jest jaki absurd, ktry byby take dzi nony lub zgoa uznany za niezbdny? Mona by sdzi, e zdolno godzenia si wanie na najjaskrawsze absurdy w dzisiejszej epoce wrcz osobliwie wzrosa. Czo wiek wspczesny tak atwo ulega zabobonom. Za tam, gdzie mamy do czynienia z zabobonem, zwyciy moe tylko wiara, nie nauka. Jaki absurd moe dzi jeszcze by nieodzownym znakiem autentycznej treci wiary? Jeeli dojdzie do przeobraenia wszystkich dogmatw, kto kona? tego do Czy masy ludowe przywizuj dzi jeszcze wag do kocielnych pra ktyk jako do wyrazu bezwarunkowej wiary? Czy te masy te naley na
75

Wykad czwarty nowo rozpali - oywiajc ich zdolno do powice z mczestwem wcznie -przez treci nowej prawdy, ktra bdzie prawd do koca? Czy te wiadomy fasz wyszych umysw miaby by -jak mniema Platon warunkiem postpujcego ksztatowania mas i przekazywania nawet najgbszych treci? Sdz, e nie. Jakie kamstwa byyby dzi nieodzowne i skuteczne? Na pewno nie te, ktre miayby si sta nonikami prawdy. Znowu uwiadamiamy sobie, e wszystkie te pytania nie dotycz tego, o co naprawd chodzi. Uprzednio musi pojawi si niedostpny dla filozofa pierwiastek religijny. Nie mona go zaplanowa ani oglda z zewntrz. Znaczenie kultu, rytuaw, wit, pewnoci wspartej na dogmacie, kapastwa-wszystko to w filozoficznych rozwaani ach traci znaczenie. Czy jest to rozstrzygajcy zarzut, przeciw caej filozofii? Czy idea wiary filozoficznej jest dzi, jaki przedtem, bezkrwist iluzj? Tak nammwi. Nie wierz w to. To, co filozof mwi o religii, nie tylko jest niewystarczajce. Wydaje siponadto, e filozof nigdy nie dociera do religii, gdy o niej mwi. Filozofia dy do staego rozszerzania swego horyzontu. Jej spojrzenie przesuwa si z okrelonej religii konfesyjnej na szerzej pj mo wan religi biblijn, std za na to, co jest prawd we wszystkich religiach. Tym samym jednak traci to wanie, co cechuje rzeczywist religi. Wprzekona-niu, i ogarniajc to, co uniwersalne, zdoa dotrze do najgbszej istoty religii, gubi to, co w religiach cielesne. Chocia filozofia widzi, e ta cielesno wiary, spenianej we wsplnotach zwizanych z okrelon tra-dycj, jest konieczn postaci religii, sama jest od niej daleka, gdy nie umie jej powoa do ycia - nie umie nawet waciwie poj tego, co widzi. Filozofia - wtedy gdy afirmuje religi, i wtedy gdy j zwalcza - w istocie prbuje wymin religi, ale w taki sposb, e wci jest ni zaprztnita. a ) F i l o z o f i a o p o w i a d a s i za r e l i g i b i b l i j n : Filozofia zachodnia nie moe ignorowa okolicznoci, e do tej pory aden z wielkich filozofw Zachodu, cznie z Nietzschem, nie zabiera si do filozofowania bez gbszej znajomoci Biblii. Nie jest to okoliczno przypadkowa. Powtrzmy raz jeszcze: 76

Filozofia i religia Po p i e r w s z e , filozofia nie moe da czowiekowi tego, co daje mu religia. Tym samym przynajmniej pozostawia religii pole do dziaania. Nie narzuca sijako wyczna i caa prawda dla kadego. Po d r u g i e , filozofii trudno jest utrzyma si w wiecie na trwae, jeli ludzka wsplnota nie yje religijnie. Albowiem filozoficzne treci yj wrdludu dziki religijnej wierze. Filozoficzna komunikacja w myleniu nie ma zniewalajcej siy, moe tylko pojedynczemu czowiekowi dopomc w rozjanieniu tego, co z niego samego si wywodzi. Filozofowanie stawaoby si coraz rzadziej udziaem jednostek, a wreszcie zanikoby, gdyby ludzka wsplnota nie ya tym, co ujawnia si w religijnej wierze. Filozofia nie moe zapewni spoecznie skutecznego przekazu treci niezbdnych czowiekowi, przekaz taki moliwy jest tylko w sferze religii, rozpoczyna si ju w dziecistwie i obejmuje take filozofi. Po t r z e c i e , treci biblijnych nie zastpi nam adna inna ksika. b ) F i l o z o f i a w y k r a c z a p o z a r e l i g i b i b l i j n : Obcowanie ludzi z sob, ktre zwizao wszystko, co dokonao si na ziemi i zmierza do coraz gbszej wzajemnej komunikacji, odsoniy obok Biblii dwa inne wielkie krgi religijne: Indie z upaniszadami i buddyzmem, Chiny z Konfucjuszem i Lao-tsy. Czowiek mylcy, duchowo otwarty, nie moe zamyka si przed gbi przemawiajcej stamtd prawdy. Dusza chce rozszerza si w nieskoczono. atwo tu mona pobdzi. Owiecenie prbowao znale prawdziw religi w ten sposb, e zebrao ze wszystkich religii to, co najlepsze. Ale w rezultacie otrzymao nie autentyczn prawd, oczyszczon z historycznych przypadkowoci, lecz zbir rozwodnionych (przez owiecenie) abstrakcji. rdem tej uniwersalnej wiary by faktycznie tylko intelekt i jego krytyczne miary. Tre przepada. To, co nas w religii przejmuje, zniko. Pozostay banalne oglniki. Poniewa wszelka wiara jest dziejowa, jej prawda nie zawiera si w sumie twierdze wiary, ale wjej rdle, ktre przejawia si w rozmai tych dziejowych ksztatach. Rne religie prowadz do jednej prawdy, ale tej prawdy nie mona osign wprost, a jedynie tymi drogami, ktre si rzeczywicie przebywa, a wszystkich ich naraz i w ten sam sposb przeby nie mona.
77

Wykad czwarty -

Filozofia i religia

Tote racjonalna krytyka nie moe tej prawdy uchwyci. Czowiek musi raczej pozwoli, by w powizaniu wasnego losu z wezwaniem tradycji objawia mu si prawda, tzn. musi przyswoi j sobie. Adzieje si to tylko wtedy, gdy wsuchiwaniu si w gbie przeszoci towarzyszy wewntrzne dziaanie, w ktrym czowiek zostaje sam sobie podarowany. W stosunku do religii filozofia musi uzna nastpujce, dotyczce praktyki, twierdzenia: aby uczestniczy w religii biblijnej trzeba wzrasta w tradycji okrelonego wyznania. Kade wyznanie jest dobre w tej mierze, w jakiej yjcy w nim ludzie przyswajaj sobie religi biblijn w caoci, mimo okrelonych, doczesnych ksztatw jej konkretnej postaci historycznej . Wierno, dziejowa wiadomo i prosty odruch wi mnie z wyznaniem, w ktrym obudziem si do wiadomego ycia. Zmiana wyznania nie obywa si nigdy bez wewntrznego rozdarcia. Ale cho w kadej konfesyjnej postaci religii biblijnej historyczne zjawisko wiary ogranicza si do pewnych sztywnych formu, to przecie u pojedynczych wierzcych ludzi obecno penej biblijnej religii jest czym moliwym i rzeczywistym. Wsplnota ludzi pobonych rozciga si w poprzek granic wyznaniowych. Anie koczce si walki, podziay i potpienia, ktre tu maj miejsce, mona - odwoujc sido sw Melanchtona - uzna za dziedzin rabies theologorwn. c) Au t o r yt et dla f i l o z o f i i : Filozof to jednostka zawsze yjca na wasne ryzyko, czerpica z wasnego rda. Ale jako czowiek jest czci jakiej caoci i take jego filozofowanie od pocztku umieszczone jest w tym zwizku. Zwizek ten jest zagwarantowany w wiecie przez pastwo i religie o autorytatywnych formach. Ludzie nie mog y bez autorytetu. Kocioy uznaj konieczno przewodzenia masom, konieczno obowizujcych obrazw rzeczywistoci wiata uchwytnego, konieczno uporzdkowanej tradycji. Roszczenie kociow do wszechogarniajcej prawdy wymaga kontroli nad uczynkami jednostek i kierowania ich publiczn dziaalnoci. Jako powszechny autorytet prawdy, kocioy s, zgodnie ze sw ide, wadne ogarn ca prawd, pomieci wszystkie sprzecznoci, za kadym razem odnajdywa syntez. Czego nie zdoa uczyni jednostka -byt skoczony, szczeglny i jednostronny - to uczyni Koci w swej totalnoci.

Jednostka bdzie si temu zawsze przeciwstawiaa. W takim roszczeniu do totalnoci, skoro wysuwaj je zawsze ludzie, i skoro nie idzie za nim rzeczywisto prawdziwej totalnoci, jednostka musi w gruncie rzeczy dopatrywa si oszustwa. Mimo i uznaje prawdziw intencj tego roszczenia, faktyczny autorytet caoci nie moe by dla niej ca prawd. Ale jako jednostka wasn moc nie jest w stanie tej prawdy urzeczywistni. Jeeli usamodzielniasiw swojej aktywnoci duchowej, to przecie nie chce usun owej totalnoci jako rzeczywistego roszczenia w wiecie, jako niezastpionego ksztatu tradycji i wychowania, jako formy porzdku. Nie chce jednak dopuci do jej skostnienia i wycznoci. Tote prbuje na wasne ryzyko dotrze do czego peniejszego, przebijajc si przez totalno urzeczywistnionego w wiecie autorytetu. Szuka Ogarniajcego w projekcie filozoficznej wiary. Wiara ta nie jest jednak indywidualnym wynalazkiem, lecz sama opiera si na autorytecie. Wyrasta bowiem z caej tradycji rozpoczynajcej si od ostatniego tysiclecia przed Chrystusem. Autorytet to nie tylko wymagajce okrelonych form posuszestwa przewodnictwo j akiej instytucj i i j ej przedstawicieli - kapanw, ale take uznane przez przyswojenie - z czci i ufnym posuszestwem - duchowe przewodnictwo wielkiej trzytysicletniej przeszoci. Do niego odnosi si prawda: nikt nie pooy innych podwalin ni ju istniejce od pocztku. Std bierze si wszechogarniajca atmosfera, jak niesie autorytet nieuchwytnego przewodnika, ktry nie moe by dla wszystkich czym rwnie obiektywnym. Wzrastanie w cieniu tego autorytetu to warunek wszelkiego treciwego filozofowania. Niebezpieczestwo rozcieczenia tego autorytetu w oglne abstrakcje -przemawiajce do intelektu i budzce niejasne emocje, a egzystencjonalnie bez znaczenia - przezwyciane jest na drodze dziejowej: bliski zrazu zwizek z wasn tradycj rodzinn, ojczyst, narodow, zakorzenion we wasnej przeszoci, rozszerza si i zarazem pogbia, obejmuje rozlege wiaty Zachodu i caludzko, aby wreszcie w epoce midzy VIII a II wiekiem przed Chrystusem odnale wiadomie kamie wgielny wszystkiego. Wwczas dziejowa tradycja, zamiast spa do poziomu systemu mylowego, staje si pen treci caoci, ma 79

78

Wykad czwarty -

swoje punkty kulminacyjne, swoich wielkich ludzi i swoje wiaty, swoje klasyczne wykadnie i wielorakie podziay w historycznym rozwoju. Filozofia, ktra zawsze jest indywidualnym wysikiem, stara si urzeczywistni ide uniwersaln, zachowa otwarto czowieka, wydoby prost prawd, skoncentrowa j i - mimo caej jej niezgbionej tajemnicy - rozjani. Czy taki wysiek moe obudzi zapa, czy filozoficzna praca przygotowawcza - ktra moe wypeni ycie tylko jednostce - bdzie przez religi wykorzystana, tego zaplanowa niepodobna. Wszelkie filozofowanie zdradza jednak tendencj do wspomagania tych religijnych instytucji, ktre w tej postaci, jak maj w wiecie, s przez filozofi aprobowane, cho filozofowie akurat nie mog mie w nich udziau.
Przeoya Magorzata ukasiewicz

Wykad pity Filozofia i pseudofilozofia


Prawda filozoficzna nie jest jedyna na wiecie. Nigdzie i nigdy dotd nie stanowia ona tej postaci prawdy, ktr yaby wikszo ludzi. Jednak filozofowanie wymaga otwartoci wobec kadego moliwego sposobu ludzkiego bytowania, nie tylko, by je rozumie, lecz take, by uzna zawart w nim prawd. Filozofia dochodzi jednak przy tym do granic, gdzie natrafia na mylenie i ycie zapominajce o tych rdach wiary, ktrych utrata oznacza dla filozofii utrat treci. Kiedy mylenie takie podaje si za filozofi, kiedy bywa ono za ni uznawane zarwno przez siebie, jak i przez innych, nazwiemy je pseudo filozofi. Owa pseudo filozofia, wystpujc w kostiumie filozofii, zwraca si przeciwko filozofii, przeczy jej. Dlatego filozofia musi w arsenale swoich myli poszuka rodkw obronnych. Pseudofilozofia jest bowiem nie tylko bdem w filozofowaniu, bdem, ktry wystarczy zrozumie, by go mc naprawi, lecz jest ona zasadniczo faszyw drog cakowitej negacji, usiujc stworzy pozr czego pozytywnego za pomoc atwych do przeniknicia namiastek. Podlega ona korekturze drog odrodzenia czowieka, ktry zostaje sobie podarowany w procesie mylowego powrotu do siebie. Filozofowanie pozorne pynie szerokimi strumieniami poprzez dzieje. Kto tylko prbowa filozofowa, temu zapewne zdarzao si niekiedy pada ofiar tych pozorw. Filozofujcy czowiek urzeczywistnia si jednak poprzez przezwycianie pseudofilozofii stale obecnej w nim samym. Niewiar nazywamy wszelk postaw, ktra pod pozorem absolutnej immanencji neguje Transcendencj. Pojawia si wtedy pytanie, czymjest owa immanencja? Niewiara odpowiada: Istnieniem, realnoci, wiatem. Ale Istnienie to tylko ulotna teraniejszo, ujmowana, ktr niewiara bierze w posiadanie uznajc stawanie si i pozr jako takie. Realno cofa si jakby przede mn, kiedy chc j pozna sam w sobie i w caoci; niewiara zawada ni absolutyzujc realnoci czstkowe. 81

80

Wykad pity-

Filozofia i pseudofilozofia siach - twrczych i niszczycielskich, w demonach - yczliwych i zoliwych, w wielobstwie; czyni je przedmiotem myli i formuuje w postaci doktryny. Uwicone zostaj przy tym zarwno dobro, jak i zo, a wszystko ulega intensyfikacji przez dostrzeganie mrocznych gbi, ktre jawi si obrazowo. Immanencj - namitno, potg, witalno, pikno, zniszczenie, okruciestwo - uznaje si za bosko sam. Mimo e nie chodzi tu wprawdzie o adn Transcendencj - w takim ogldzie wiata wszelki byt jest przecie immanentny - immanencja ta nie wyczerpuje realnoci, ktr mogaby wiadomo pozna; jest ona czym wicej, jest uznawana za - by posuy si okreleniem Simmla - Transcendencj immanentn, skoro rzeczywisto to co wicej ni tylko realno uchwytna zmysem i rozumem. Paradoksalne wyraenie immanentn Transcendencja" nie odnosi si ju do rzeczy jako moliwej mowy boskiej, lecz do Transcendencji jako mocy i czynnika stale obecnego w wiecie, z koniecznoci rozszczepionego na wiele mocy. Poddanie si tym mocom nadaje przeyciom podniosy charakter, uycza im blasku pyncego z tajemnicy. W tym, co niesamowite, budzce dreszcz, przeraenie, poruszenie, rozpalajce dusz, moce te daj o sobie zna, zostaj jakby cielenie dostrzeone. Walka z nimi porywa samego czowieka i przenosi go w ich demoniczny wiat. Poczucie jednoci z nimi, optanie przez demona uycza tym mocom, ktrym staj si oto powolny, niewytumaczalnej energii usankcjonowanej przez doktryn demonologii przypisujcej im konieczny charakter oraz nadaje rozmach pyncy z faszywej wiary w po wodzenie wasnego dziaania i ycia, oywia tsknot i ch powrotu w czasy mityczne, pobudza do tworzenia wasnych, nowych mitw, a mylenie zmitologizowane ogarnia podstawy ycia. Jest w czowieku uparte denie do przyblienia sobie boskoci, do bezporedniego przeycia i teraniejszego dowiadczenia jej w wiecie. Znajduje ono swj wyraz w uwicaniu wszystkich ludzkich popdw Bg" to uczyni, nie ja - i spowija wiat w czar mitycznego wiata boskoci. Duo si dzi mwi o demonach i demonicznoci. Jednak sens przypisywany tym sowom bywa tak rny, e nie od rzeczy bdzie uzmysowienie sobie paru spraw:
83

wiat jest nie zamknity i nieogarniony, jest ide; niewiara mylnie robi z niego przedmiot w ramach spjnego obrazu wiata. Krtko mwic, niewiara yje zudzeniem, poszczeglnymi realiami, obrazami wiata. Niewiara nigdy nie dociera do bytu, nie moe jednak obej sibez jego namiastki zawartej w treciach wiary faszywej. Uznaje ona jedynie immanencje, nie potrafi jednak oby si bez przyznania doniosoci, choby w ten opaczny sposb, rwnie Transcendencji. Wielorako pseudofilozofii przyjmuje jakby rne postaci niewiary, ktre same siebie uznaj za wiar, wiedz lub ogld. Powouj si przy tym na bezporednie postrzeenia oraz zasady. Wybieram trzy przykady filozoficznej niewiary: demonologi, ubstwienie czowieka, nihilizm. Wystpuj one jawnie lub w sposb utajony. Pozostaj w takcisym zwizku wzajemnym, ejednaposta niewiary prowadzi zazwyczaj do pojawienia si innej. Uchwycenie ich jest niesychanie trudne, wymykaj si one definitywnemu okreleniu. Dla swej artykulacji posuguj si wszelkimi dostpnymi rodkami filozoficznymi, niewiadomie zwodzc tym samym siebie i innych. Prba ich charakterystyki utyka rycho w mylnych okreleniach. Usiuje bowiem wytyczy linie proste pord czego, co faktycznie ulega cigym zmianom, okazuje si czym innym, przeczy sobie samemu, znajdujc si w stanie nieobliczalnie agresywnego chaosu mylowego. Nie staje si tu oko w oko z przeciwnikiem o zdeklarowanych pogldach. Mystagogia w demonologicznym ogldzie wiata czy si z traktowaniem ludzi jako bstw, ktrym okazy wana jest cakowita ulego, oraz z nihilizmem, ktrym si to wszystko koczy. Przedstawione tu prby charakterystyki s typami idealnymi zoonymi z moliwoci tkwicych w kadym z nas. Ale kady pojedynczy czo-wiekjest czym wicej, nosi przede wszystkim w sobie moliwo wiary przezwyciajcej wszystkie te rodzaje niewiary. Jednak i w tych ostatnich ukryta jest prawda, o ktrej pod koniec przyjdzie nam sobie przypomnie. Demonologia Demonologi nazwiemy pogld o charakterze bezporedniego przekonania, dopatrujcy si bytu w mocach, w oddziaujcych ksztatujce 82

Wykad pity-

Filozofia i pseudofilozofia

1.Gdzie o ri en t ac j a d em on ol ogi c zn a b y a pi erwotna, tam podobnie jak mit, stanowia ona historyczn posta egzystencjalnie dowiadczanej rzeczywistoci. Dostrzeganie demonw oznaczao czynne rozprawianie si z nimi, walk lub podporzdkowanie. Nastpnie czowiek stan przed wielk alternatyw: Bosko jako de-moniczno albo Bg jako Transcendencja, moce oddziaujce wewntrz wiata (wielobstwo) albo jedna transcendentna podstawa. Wbudowanie demonicznoci w wiadomo bytu okrelon przez myl o Bogu dokonywao si bd poprzez przeobraanie tych mocy w potencjalny jzyk, w szyfry Transcendencji, bd poprzez mityczne podporzdkowanie demonw i wyznaczenie im roli aniow, zwiastunw i porednikw Boga lub diaba. Demonologia zanika lub znalaza si pod kontrol. Odtworzona w naszym wiecie wspczesnym demonologia ukazuje w tym mitycznym sposobie mylenia jedynie nierzeczywiste fantazje. Urojeniem jest traktowanie demonw jako realnoci, zakadanie ich faktycznoci, liczenie si z nimi. Demonw nie ma. W bezrozumnym uleganiu tzw. przeyciom zachodzi faszywa interpretacja realnoci poczytanej za postrzeganie mocy. Ta absolutyzacja niejasnej bezporednioci przeistacza si w samouud, ktra zezwala na demoniczne wywyszanie si i usprawiedliwianie siebie pord zamtu czczej epoki, stojcej pod znakiem nauki i jej nastpstw. Kiedy alternatywa: demony czy Bg -nie zostaje jasno rozstrzygnita, chaos pogldw wywouje zamt take w dziedzinie nastrojw, myli i postaw ludzkich. 2. Inaczej ma si sprawa wtedy, kiedy demoniczno staje si wyobraen i em c z e go n i e u c h w y t n e g o , p o z o s t a j c e g o na gr an i cy wydarze jak te mojej woli i mojej istoty, czego bezporednio nie postrzeganego, ale jednak oddziaujcego. Tutaj chodzi ju nie o wiatopogld demonologiczny, lecz o obrazow artykulacj tego, co w swej caoci jest niepojte, nie chciane, pokrtne, przypadkowe, a co, jakby samo w sobie majc swe rdo, przemonie oddziauje. Tu nie mwi siju o demonach, lecz o samej demonicznoci. Nie przybiera ona adnej postaci, nie staje si teori, lecz pozostaje ulotnym wyrazem pewnej granicy.
84

Wyraz demoniczno" pojawia si u starego Goethego, ktry mwi o niej w sposb niezwykle sugestywny, ale taki zarazem, e to, co nieuchwytne, nadal stanowi jej istot. Albo wiem to, co demoniczne, zawsze uwikane jest w sprzecznoci i nie daje si sprowadzi do adnego okrelonego pojcia. Dlatego rwnie u Goethego demoniczno" jest sowem niezmiernie wieloznacznym, wypowiadanym wobec tego, co niepojte, co ma by wysowione jako tajemnica czego istniejcego, dziejcego si, tworzcego splot zdarze, a wok czego mog jedynie kry przeczucia. Tak oto Goethe, w ktrego metaforach poetyckich z ca ich wielorakoci sensw demony pojawiay siju od dawna, mwi o pierwiastku demonicznym: Nie by on boski, bo wydawa si bezrozumny; nie by ludzki, gdy zbywao mu na rozsdku; nie by szataski, gdy przemawiao ze miosierdzie; nie by anielski, bo czsto tchna ze rado z cudzego nieszczcia. By raczej dzieem przypadku, brak mu byo bowiem cigoci: przywodzi namyl Opatrzno, gdy wskazywa na istnienie ukrytych zwizkw [...]. Wszystko, co zakrelao granice naszemu poznaniu, przenika bez trudu [...]. Tylko w niepodobiestwach znajdowa upodobanie, a osignicia moliwe odtrca od siebie z pogard [...]. Tworzy jeden z elementw moralnego porzdku wiata, jeli nie przeciwstawiajcy si mu, to w kadym razie krzyujcy si z nim [...]. Ale najpotworniej wyglda w demoniczny pierwiasteK, gdy opanuje wszystko inne w czowieku [...]. Nie zawsze s to jednostki najznakomitsze pod wzgldem umysu czy talentu i rzadko odznaczaj si przymiotami serca; ale emanuje z nich jaka niesamowita sia [...]. Wszystkie poczone siy moralne nie s zdolne im si przeciwstawi; na nic si nie zda, e rozsdniejsze jednostki uwaaj ich bd za oszukanych, bd za oszustw tumy id za nimi. Rzadko, a moe nigdy nie napotykaj w swej epoce ludzi o podobnych waciwociach i nic nie jest w stanie ich pokona, chyba wszechwiat tylko, z ktrym wanie walk rozpoczli"*. 3. Goethe mwi o demonicznoci jako o mocy obiektywnie dziaajcej; okraj, wymieniajc jej sprzeczne przejawy. Kierkegaard dostrzega
* Johann Wolfgang Goethe, Z mojego ycia. Zmylenie i prawda, prze. Aleksander Guttry, Warszawa 1957, t. 2, s. 375 i 377. 85

Wykad pity -

Filozofia i pseudofilozofia bardziej wzrasta potga rozpaczy, stajc si czym demonicznym. [...] Ja ludzkie, ktre rozpaczliwie pragnie by sob, z trudem znosi to czy owo cierpienie, ktrego nie moe zwyczajnie usun czy odczy od swej konkretnej osobowoci. Wanie na tej mce koncentruje czowiek ca sw namitno, ktra w kocu przetwarza si w demoniczny sza. W tym momencie, gdyby sam Pan Bg w niebie i wszyscy jego anioowie ofiarowali mu si z pomoc, aby go wyrwa z przepaci, nie chciaby tego i zawoaby: Nie ! Teraz jest ju za pno! Ongi oddaby wszystko, aby sipozbytej mki, ale kazano mu czeka, teraz jest ju po wszystkim [...] on, jedyny na wiecie, potraktowany tak niesprawiedliwie [...]. Rozpacz ta nie j est pragnieniem bycia sob w stoickiej wtpliwoci co do wasnego ja [...]. Rozpacz ta, to pragnienie bycia sob w nienawici do ycia, do bycia sob w caej swej ndzy [...]. Buntujc siprzeciw caemu bytowi, myli, e zdobywa wiadectwo przeciwko niemu, przeciw jego dobru. Za to wiadectwo zrozpaczony ma samego siebie i nim wanie chce by dlatego, e chce by sob, sob w swej mce i mk t protestowa przeciw caemu istnieniu" *. Cho wiadomo wzmaga t demoniczn wol, wola ta nie potrafi sama dla siebie sta si przejrzy sta i moe si utrzyma jedynie w ciemnoci, skd napiera na wiadomo i wciska si w ni, wzmagajc zarazem wszystkie siy pomagajce jej zamkn si w sobie. Broni si ona przed wyjciem na jaw. Std pene sprzecznoci poczenie jawnoci i skryto-ci: Skryto moe sobie yczy ujawnienia, pod warunkiem jednak, e przyjdzie ono z zewntrz, e si przydarzy [...]. Moe ona chcie jawnoci, ale tylko do pewnego stopnia, bowiem chciaaby zachowa ma resztk, z ktrej skryto znw mogaby si odrodzi [...]. Moe ona pragn jawnoci, ale chciaaby zarazem zachowa incognito (przykady tego znale mona w yciu niejednego poety). A nawet kiedy ju jawno zwyciy, w tym samym momencie skryto podejmuje ostatni prb i moe wykaza do przebiegoci, by jawno obrci w mistyfikacj, i okae si; e to wanie skryto zwyciya". Nie jest wcale takie pewne, czy czowiek rzeczywicie chce pozna najprawdziwsz prawd, czy chce jej pozwoli na przeniknicie caego swojego jestestwa, czy chce
* S0ren Kierkegaard, Choroba na mier, wyd. cyt. s. 218-221.

demoniczno wycznie w czowieku. Demoniczny jest ten, kto swoje wasne ja pragnie utrzyma w sposb absolutny. Kierkegaard wyjania swoje rozumienie demonicznoci, ukazujc sens bycia sob i wypaczenia, na jakie bycie sob bywa naraone. "Demonicznajest wszelka indywidualno, ktra odnosi sido idei bez korzystania z okrele porednich (std zamkniecie si (}na wszystko inne). Kiedy ide t jest Bg, mamy do czynienia z indywidualnoci religijn., kiedy ide t jest zo, mamy do czynienia z indywidualnoci demoniczn w wszym znaczeniu tego sowa". W przypadku, kiedy demoniczno (w wszym sensie) pozostaje sama dla siebie cakowicie przejrzysta, mamy do czynienia z diabem. Diabe jest tylko duchem, a std jego absolutna wiadomo i przejrzysto"*. (Zwraca uwag zupenie inne rozumienie "demonicznoci tego wyrazu" u Goethego, gdzie Mefisto wcale nie jest demoniczny wanie dlatego, e cechuje go pena jasno umysu i czysta negatywno). Demoniczno czowieka istotnie nie moe si sta sama dla siebie przejrzysta. Ja staje si bowiem przejrzyste dziki absolutnemu stosunkowi do Boga, a nie dziki absolutnemu stosunkowi do siebie samego jako doj absolutnego. Niezrozumiae s wprawdzie zarwno demoniczno jaki bosko: Obie s milczeniem. Milczenie jest zasadzk szatana; im wicej si przemilcza, tym straszniejszy staje si szatan, ale milczenie jest take wiadectwem boskoci obecnej w jednostce"**. Demoniczno, podobnie jak religijno, stawia czowieka poza powszechnoci. Z tym, e uwikaniu si w nieprzejrzysto demonicznoci zostaje przeciwstawione bezgraniczne rozjanianie, jakiego doznajemy w obliczu Boga: Zagubieniu si w paradoksalnoci demonicznoci staje naprzeciw zbawienie, jakie niesie ze sob paradoks Boga. Demoniczno jako harda wolabyciaswym wasnym, przypadkowym ja, to rozpaczliwe pragnienie bycia sob. Im wikszajednak wiadomo w tak cierpicym czowieku, ktry rozpaczliwie pragnie by sob, tym
S0ren Kierkegaard, Choroba na mier, prze. Jarosaw Iwaszkiewicz, Warszawa 1969, s. 181. ** S0ren Kierkegaard, Bo ja i drenie, prze. Jarosaw Iwaszkiewicz, Warszawa 1969, s. 96. *

86

87

Wykad pity-

Filozofia i pseudofilozofia nowoytnej demonologii na wiatopogld niewiary. Demonologia ta jest nieuchwytna niczym Proteusz -jaka nico nieustannie przyoblekajca si w coraz to inny kostium i posugujca si wszystkimi dawniejszymi zwrotami na temat demonicznoci w caej ich wielorakoci. Przeciw wiatopogldowi demonologicznemu filozofowanie zdoa wypowiedzie si tylko wtedy, gdy w jakiej chwili uchwyci go i utrwali w jego typowych zwrotach sownych. Krytyk demonologii mona by wwczas zawrze w nastpujcych zdaniach: 1. T r a n s c e n d e n c j i nie u d a j e si o s i g n . Wanie ycie immanentne, spotgowane demonizowaniem, nie dociera do Transcendencji: Bez Boga pozostaj ju tylko idole. Sami bogowie stali si wiatem. Partycypuj w wiatowej niemocy, ponad nimi rozpociera si Inne, absolutnie Obce, Nico. 2. C z o w i e k u l e g a z a g u b i e n i u . W wiatopogldzie demonologicznym wolno polega jedynie na godzeniu si ze spadajcymi na czowieka zrzdzeniami losu. Jeli okolicznoci bd temu sprzyja, czowiek moe bieg swojego ycia uzna za szczliwy - od czasu do czasu melancholijnie przypominaj c sobie o jego niepewnoci - ale odebranie mu prawa do szczcia na wiecie uczyni go nieszczliwym, zostawiajc mu jedynie poczucie pustki i rozpacz. Wobec tych, ktrym si w yciu nie powiodo, bd tych, ktrych spotkao nieszczcie pozbawiajce jakichkolwiek nadziei, odczuwa si wewntrzn obojtno i okazuje im samo przez sizrozumiabezwzgldno. Nie ma czego takiego jak niezastpiona warto jednostki ludzkiej. Humanitaryzm jest ju tylko spraw immanentnego nastawienia i skonnoci do zachowania w okrelonych warunkach przyjaznego stosunku wzgldem drugiego czowieka, ale nie jest ju oniemieleniem wobec duszy przez jej odniesienie do Transcendencji zakorzenionej w wiecznoci, wobec czowieka jako takiego. 3.N i e u d a j e si u z y s k a o d n i e s i e n i a do J e d n i . Nastpuje rozproszenie i pojawia si wiele aspektw, czowiek rozpada si na moliwoci, spord ktrych dzi urzeczywistnia jedne, jutro inne -ycie staje si zapominaniem. ycie wrd demonw staje si pynne, rozmywa si w nieokrelonoci. Niewiary nie sposb przychwyci na 89

wzi na siebie wszystkie pynce z niej konsekwencje, czy na wszelki wypadek nie chce sobie pozostawi maej, bocznej furtki". Demonicz-no wykazuje due wyrafinowanie w utajaniu si. Jej kryjwk jest dialektyczno. W niej czowiek si maskuje i w niej gubi z demoniczn wirtuozeri refleksji*. Poniewa demoniczno nie znajduje oparcia w samej sobie, nie jest zdolna do przetrwania. Pozostajc w stanie skrytoci nie potrafi przecie znie milczenia, a wwczas nieszczsny czek koczy tym, e ze sw tajemnic narzuca si kademu. Zarazem jednak boi si ujawnienia: Znalazszy si w obecnoci kogo, kto przewysza go dobroci, optany bdzie baga, bdzie si modli zalewajc si zami, e nie chce z nim rozmawia, nie chce, aby ten to dobro przedstawi, aby pozbawia go si. Waciwym znamieniem czowieka demonicznego, ktry swoje przypadkowe ja wzi za absolut i na tym poprzesta, jest to, e niczego nie traktuje ju powanie. Nie myli powanie o wiecznoci, boi sijej tylko, a lk podsuwa mu setki wybiegw. 4. W nowszych czasach sowo demoniczny" bywa uywane nieprecyzyjnie i bez gbszego zastanowienia na oznaczenie te go w s z y s t k i e g o , co niepojte i przez to i r y t u j c e , na oznaczenie tego, co irracjonalne". Mianem demonicznoci zostaje opatrzone to, co niechciane, narzucajc si nam nieoczekiwanie w trakcie realizacji tego, co chciane. Demonizm techniki" -to jej zwrotne, pize-mone, jakby usamodzielnione oddziaywanie, to wynik ujarzmienia bytu przedmiotowego przez technik. Take niewiadomo zyskuje sobie miano demonicznej, kiedy to, co nie wyjanione i nie dajce si do koca wyjani, wypywajc z gbin ycia duchowego owada czowiekiem. Niemono, zniechcenie, obezwadnienie, uwikanie, beznadziejno - wszystko to potrafi wywoa okrzyk: to demoniczne ! Od mitycznego uprzedmiotowienia po zwyk przenoni, od wiary w moc tkwic i dziaajc w rzeczach a po dostrzeenie moliwoci deprawacji wolnoci czowieka- wszystkie te cztery, pierwotnie sensowne, sposoby mwienia o tym, co demoniczne, kiedy zostaj odcite od swych rde, mieszaj si ze sob, krzyuj si ich rne sensy i skadaj si w
* S0ren Kierkegaard, Choroba na mier, wyd. cyt. s. 261.

Wykad pity-

Filozofia i pseudofilozofia

tym, co naprawd mniema, poniewa interpretuje siebie za kadym razem inaczej. W niewierze jestemy wydani na dziaanie strumienia impulsw i szarpicych nami namitnoci. Wszystko mona tu usprawiedliwi. Mimo mocy, jak obdarzona bywa chwila, brak jest cigoci. Mimo stanowczoci stwierdzania czego - brak skupienia samej istoty. Wzlot ku Transcendencji Jedni nastpowa zawsze na drodze przezwycienia demonologii. Sokrates wyrwa si demonom, by pj za swoim dajmonionem, a tym samym za nakazem boskoci. Prorocy przezwyciyli kult Baala, by suy Bogu. 4. Demo n ol ogi a j es t os adzon a w naturze. Natura uchodzi za ostatni, przemon konieczno. Zwierzta s demoniczne. Take czowiek czuje swoj demoniczno, o ile upodabnia si do zwierzcia. Wyznawanie pogldu demonologicznego prowadzi do utraty samowiadomoci czowieka na rzecz natury. W yciu pomylnym pogld demonologiczny wystpuje niekiedy jako zaufanie do natury. Ale zaufanie do natury to nie to samo, co ufno w Bogu. Kiedy zaufanie do natury natrafia na granice, wwczas to, co z niego jeszcze zostaje, nie znajduje adnego oparcia w naturze. Zaufanie do natury przemienia si w bawochwalstwo, uprawiane na caej ziemi w kultach natury. 5. N o w o c z e s n a d em o n o l o g i a j e s t p o s t a w p a r exc e l l e n c e es tety czn . Jej wyrnikiem jest nieobowizujcy charakter tego, co jest pomylane w duchu demonologii. Jest to ogld skierowany na to, co pozornie tylko jest realne, zastpujcy angaowanie si we wasn rzeczywisto. Jest to ucieczka w dziedzin kontemplacji estetycznej, z mrocznej woli skierowanej ku temu, co nieokrelone i co staje si samoutwierdzeniem. Umoliwia ona przejawy namitnoci jako chwilowe afekty, lecz rozmija si niechybnie z pasj zdecydowania, niezawodnie kierujcego caym swym yciem. Mona wymusi wybr pomidzy dobrem i zem, a potem odebra mu moc poprzez afirmacj za w tym, co tragiczne. atwo i czsto myli si etyczno z estetycznoci . Raz z moralnym patosem mwi si o dobru i zu, to znw w jzyku estetycznym rozprawia si o demoni cznoci. W sytuacjach bez wyjcia udziela si sobie samemu pozwolenia na prze90

skok ze sfery etycznej do sfery estetycznej. Czowiek za nic nie potrzebuje odpowiada, poniewa na kad okoliczno ma na zawoanie faszywy przepych obrazw estetycznych. ycie ulega rozproszeniu w wieloci rzeczy przypadkowych. 6. D em o n o l o g i a p r o j e k t u j e r z ec z y w i s t o p o r e d n i , k t ra nie j es t ani em p i r y c z n r e a l n o c i , ani r z e c z y w i s t o c i t r a n s c en d en tn . Prbuje uchwyci rzeczywisto i nie udaje si jej - osiga jedynie iluzyjn nadzmysowo: gubi po drodze jasno tego, co poznawalne. Chce prawdziwej nadzmysowoci i nie osiga jej, sdzc, e zawiera si ona w tym, co immanentne: gubi Boga. Tymczasem to, co nie jest albo wiatem (sprawdzaln realnoci), albo Bogiem, jest zud i iluzj; ich ofiar stajemy si wanie wtedy, kiedy nasza pogo za sensacj i potrzeba podniesienia na duchu rozbudzaj si i wywouj stan intelektualnego odurzenia. Jest Bg i wiat, i niczego nie ma pomidzy nimi. Wszystko to, co realne, moe by jako szyfr jzykiem i zwiastunem Boga, poza ktrym nie ma innych bogw czy demonw. Chodzi wic o to, w jaki sposb odczuwam dotknicie palca Boego na granicy tego, co realne. A co wciska si midzy Boga i wiat, okazuje si bd materialistycz-nym prostactwem, bd bezbon chimer.
Ubstwienie czowieka

Powszechnym zjawiskiem jest entuzj azm i uwielbienie okazywane pojedynczemu czowiekowi przez innych ludzi, przypisywanie mu cech nadludzkich, widzenie w nim spenienia ideau czowieczestwa. Komu takiemu ludzie skonni s okazywa lepe posuszestwo, oczekuj po nim cudw. Rzecz nie jest bez psychologicznych analogii. Gwiazdy filmowe musz podrowa incognito, eby unikn wcibstwa tumw. Gandhi musia si systematycznie chroni przed poszukiwaczami dara-nu" (daran - zobaczenie witego). Dawniej krlowie ukazujcy si ludowi leczyli z chorb. Okazywanie boskiej czci nie pozostaje bez wpywu na osoby ubstwiane: Ludzie zadrczaj tego, kogo uwaaj za witego i daj, by zachowywa sipodug idealnego wyobraenia o nim. Oczekuj, e si do tego ideau dostosuje. Pokazuj mu go jakby palcami, a on musi w jego 91

Wykladpity -

Filozofia i pseudofilozofia

miejscu siznale.Jest w masach dza kultu czowieka Jest tak, jakby wiadomo e ten jeden, ubstwiany, gdzie istnieje, przynosio- to uspo kojenie, podobnie jak krlowa utrzymuje rj pszcz w stanie- zorgani zowanego porzdku. Wdz i wadza - te postacie ludzkiej potgi najbardziej rzucaj si w oczy. S amowola i pospolity brak skrupuw u ludzi prowadz do nia si pojawie tyrana, ktry im wszystkim zadaje gwat. Kto w wolny sposb nie respektuje prawa, musi okazywa posuszestwo obcej przemocy. rzecz I oto zadziwiajca: tyran, niczym narzdzie za suce do ukrcenia za, staje si przedmiotem ludzkiej czci. Aleksander, Cezar, Napoleon krocz i inni poprzez dzieje jako otaczane czci idole. S to w istocie ludzie nadzwyczajni dziki swej niezwykej energii, przytomnoci umysu, in stynktownemu wyczuciu realnych si, pamici, pracowitoci, trafnemu okrelaniu celw panowania i wadzy. Ju za ycia dostpuj oni wywy szenia, czy przez to, e sami ogaszaj si bogami lub synami boymi, czy te przez to, e ulegaj tumowi i znajduj upodobanie w tym, czego on pragnie, a nastpnie umiej to wykorzysta przy sprawowaniu Tyrani wadzy. staj si bogami. Synem boym" sta si Aleksander, rzymscy cesarzebogowie speniali usankcjonowany przez pastwo kult numenu. swego Kiedy tego rodzaju faszywa wiara zostaje porzucona, zawsze do jeszcze bdzie nierozumnych hodw i ludzkich idoli jakomiotu adoracji u przed strony wiata. Zawsze w takich przypadkach zastanawia, oczywistoci z jak fakty realnego ycia ubstwianych ludzi sprzemil- przeinaczane, czane, kamuflowane. Nie tylko tyranw si ubstwia. Niejeden filozof antyczny by demo nizowany lub heroizowany. W wiecie podupadajcej kultury duchowej resztki tej postawy s widoczne w lepym u wielbieniu okazywanym wiel kim ludziom lub szarlatanom. W opinii publicznej krytykowanieoby by ich wprost niestosowne, niezniszczalna jest skonno do ich mityzowania. Czowiekowi nieatwo przychodzi ogosi si bogiem, chyba e jest to szaleniec lub polityczny demagog. Czciej zdarza si przyznawanie so bie wycznego prawa do wystpowania w imieniu Boga. Kto taki e a, uwa tylko on jest przez Bogapo woany i da skadania sobie nalenych hodw.

Boska cze oddawana czowiekowi to take czynnik ksztatowania si wielkich religii. Sposb interpretacji tego zjawiska jest przy tym tego rodzaju, e za kadym razem tej szczeglnej postaci, w ktr si wierzy, nie traktuje si jako przejawu ubstwienia czowieka. Posta t odrnia si od przypadkw boskiej czci okazywanej ludziom, ktre jako takie zostaj potpione. Skd bierze si to ubstwienie ? Jest w czowieku skonno do takiego widzenia czowieka doskonaego, e jest on dla niego tym, czym on sam chciaby by, ale czym by nie potrafi. Ubstwienie czowieka nie moe si w wiecie oby bez instancji, wobec ktrej moliwe jest okazywanie absolutnego posuszestwa (a nie tylko posuszestwa wzgldnego, jakie okazuje si prawom, urzdom czy instytucjom), podobnego posuszestwa wobec Boga, nie moe si wyrzec denia do cielesnego przyblienia sobie ukrytego, dalekiego Boga. Ubstwienie czowieka odgrywa niekiedy rol namiastki wiary, ktra bdc wiar absurdaln, chce jednak uchodzi za wiar waciw. T faktyczn niewiar mona midzy innymi pozna po tym, e domaga si od wszystkich ludzi i wszystkich innych wyzna wiary w swj przedmiot, e jest fanatyczna, wyzbyta mioci, pena gniewu, e nie toleruje u innych innej wiary. Wszyscy powinni czci to, co ona czci. Ubstwienie czowieka to w zasadzie jedna z kategorii wiatopogldu demonologicznego. Bezbonictwo odwouje si do demonw jako do rzekomej Transcendencji, podobnie zwraca si do cielesnych ludzi, by im okaza bosk cze. Bez wzgldu na to, w kontekcie jakichmotyww wystpuje ubstwienie czowieka, na jak wysublimowane formy i jak przenikliwe interpretacje potrafi si zdoby, w swym gwnym trzonie jest ono bdne. Wiara filozoficzna demaskuje kad posta ubstwienia czowieka. Nie zapomina ona ani na chwil o jego skoczonoci i niedoskonaoci jest przekonana, e Bg wymaga tego, by nie mylono go z czymkolwiek, kimkolwiek, by nie wywoywano go z pomoc faszerstw z jego ukrycia, do ktrego tym bardziej stanowczo powraca. Domaga si ona od czowieka, by odway si stan przed Nim bezporednio i czeka, co mu powie. Niech czowiek, biorc innego czowieka za absolut, przed Nim nie ucie93

92

Wykad pity-

Filozofia i pseudofilozofia nihilistyczna tumaczy mi, e moje dowiadczenie nie ma w sobie niczego szczeglnego, e objawia mi si w nim jedynie istota wszechbytu. Myl nihilistyczna moe jednak tylko wtedy dokona negacji, kiedy za punkt wyjcia przyjmie co uznanego, co pozwala uchwyci kontur tego, co jest niczym, rozczarowaniem, oszustwem, kamstwem, zudzeniem. Artykulacja nihilizmu wymaga sprowadzenia go na jaki grunt; gdyby go na nim rzeczywicie oprze, osadzi, doprowadzioby to do zniesienia nihilizmu na korzy tego, co pozytywne, co na tym wanie gruncie znaj -duje swoje uzasadnienie. Mylowa droga nihilizmu radykalnego prowadzi wic od odrzucenia kryteriw uznanych za oczywiste, a po wcignicie wszystkiego w jeden wir wzajemnych negacji, w ktrym wszystko ginie. Rozwamy kilka przykadw nihilistycznych zaprzecze. 1 . B o g a n i e ma. Istnienie Boga, stwrcy wiata, nie zostao bowiem dowiedzione, ani nie stwierdzono - przy okazji prby przeprowadzenia takiego dowodu - choby tylko moliwoci lub prawdopodobiestwa istnienia Boga. Zaoeniem tej negacji jest wano tego, co tu zostaje uznane za moliwo dowodu: wano rzeczowych wypowiedzi o czym wystpujcym w wiecie oraz racjonalnych dowodw dotyczcych skoczonych rzeczy i uywajcych do tego skoczonych rodkw. Dlatego to myl negatywna traktuje problemy Transcendencji jako pytania o skoczone rzeczy tego wiata; nie dotyka ona nawet tego, co powinny wyraa zda-niao Bogu, poniewa tre tych zda rozumie jako rzeczowe wypowiedzi o czym, co wystpuje w wiecie. 2. N i c n i e c z y c z o w i e k a z B o g i e m . Albo wiem zwizku takiego nie sposb dowiadczy i dowiadcze tego rodzaju wcale nie ma, poniewa nie ma Boga. To, co si uwaa za takie dowiadczenie, polega na psychologicznych omamach i na mylnej interpretacji przey. Zaoeniem tej negacji jest faktyczno dowiadcze zachodzcych w wiecie oraz faktyczno przey. Zostaj one poddane absolutyzacji z zamiarem uczynienia z nich bytu w sobie, a zwaszcza uczynienia z nich poznania empirycznego zdarze zachodzcych w czasie i przestrzeni, a

ka, okazujc posuszestwo czowiekowi zamiast Bogu lub niczym Bogu. W pustce wiata trudno pogodzi si z tym, e Bg nie jest w nim obecny jak wszystko inne. Tylko w tej gorzkiej sytuacji czowiek jest wolny, by sucha, gdy Bg mwi, by by gotw nawet gdyby Bg nigdy nie mia przemwi, by pozostawa otwarty na ukazujc mu si historycznie rzeczywisto. Nie ma na wiecie czowieka, ktry mgby by dla nas Bogiem, ale s ludzie, ktrych wolno w posuszestwie Bogu ukazuje nam ludzkie moliwoci i dodaje otuchy. Nie mona cielenie zapa Boga za rk, ale moemy uj do towarzysza doli i niedoli. Boska cze okazywana ludziom ponia czowieka, podsuwajc mu atwe rozwizania. Daje mu ona to, co w zasigu rki, podczas gdy jego sytuacja w wiecie zmusza go, by si tego wyrzeka, natomiast by na drodze, na ktrej moe, a wic i po winien do siebie poprzez Boga dotrze, odnajdywa jedynie szyfry i obrazy.
Nihilizm Podczas gdy demonologia i ubstwienie czowieka stanowi namiastk wiary, otwarty brak wiary nosi miano nihilizmu. Ma on odwag wystpowania bez osonek. Wszystkie treci przynalene wierze straciy ju dla niego warto, wszystkie wykadnie wiata i bytu zostay zdemaskowane jako iluzje, wszystko jest tylko warunkowe i wzgldne, nie ma adnego gruntu, niczego bezwarunkowego, adnego bytu w sobie. Wszystko jest wtpliwe. Nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone. Nihilizm moe wystpi tylko wtedy, kiedy napdem dla jego wyznawcy jest witalno, rado ycia, woli i mocy. Afirmujc je, nihilizm unicestwia sam siebie na rzecz wiary witalnej. Albo te jego dowiadczenie nicoci jest rzeczywicie po wane. Moe niczego nie czu, nie kocha, nie szanowa. Moja dusza jest pusta. Myl nihilistyczna utwierdza mnie w tym, e mam racj. Bd te bezgraniczne rozczarowanie powoduje zaamanie si wszystkiego, w co wierzyem: kiedy osoba ukochana okae brak wiernoci, kiedy okae si, e rzd oszukiwa swoich obywateli, kiedy autorytatywnie wypowiedziane zdania oka si kamstwem. Bieg dziejw wiata objawia iluzoryczno tego wszystkiego, na co si kiedy liczyo. Myl

94

95

Wyklad pitywic nadania im postaci powtarzalnoci. Przeczy si zarazem egzystencjalnemu dowiadczeniu wolnoci. 3.Nie ma a d n e j p o w i n n o c i w o b e c B o g a. Poniewa w rzeczywistoci powinno taka to tylko podleganie istniejcym w wiecie prawom i nakazom. Tutaj moliwe jest jedynie posuszestwo umotywowane moc i obowizujcym charakterem owych praw i nakazw. Zaoeniem tej negacji jest uznanie tego rodzaju mocy obowizujcych za absolutne. Powoujc si na nie, zaprzecza si tej gbokiej, bezwarunkowej, yciononej powinnoci, ktra nigdy nie znajduje a tak wygodnego oparcia w nakazie i prawie. Przykady te ukazuj nihilizm pozytywistyczny. Wydaje si, e uznaje on za sam byt to, co zawiera si w pospolitym, pozbawionym gbi dowiadczeniu Istnienia. Jeli nawet nicoci nie ma, to Istnienie, jeli zostaje uznane za absolut, jest niczym. Ze stanowiska takiego to pozytywizmu zajmuje si nihilizm porzdkiem ycia ludzkiego, zakadajc, e tego rodzaju porzdek winienby ustalany napodstawie wiedzy o empirycznych realiach. Na przykad: stosunki pciowe winny by regulowane zasadami higieny, tak by mogy zapewni szczliwe ycie, nie powinno si im nadawa jeszcze jakich znacze religijnych czy etycznych. Zaoeniem jest tu absolutny charakter samego ycia. Pogld ten upada jednak, kiedy okazuje si, e ani szczcia" nie mona jednoznacznie okreli (ponadto na dobitk kada jego posta okazuje si krucha), ani nie udaje si urzeczywistni regulaminu pozytywistycznych zasad. W takich razach nihilizm, pocztkowo utajony, wystpuje na jaw dopiero wtedy, kiedy kadorazowe, nie przeanalizowane krytycznie zaoenie dotyczce, pod wzgldem trafnoci, empirycznego poznania obowizujcego wartociowania, technicznej wykonalnoci, dociera do wiadomoci, a tym samym zostaje obalone. Wprawdzie negacje nie trac tym samym swej wanoci, przy okazji jednak zostaje zanegowane to minimum prawdziwoci, ktrego zaoenia wymaga nawet negacja. Tworzy si w ten sposb wir, w ktrym to, co zostaje we wcignite, nie znajduje ju adnego oparcia, poza zawsze obecn, pozbawion sensu witalnoci w jej bezmylnej bezporednioci. Wydanie czowieka na pastwprzyro96

Filozofia i pseudofilozofia dzonego biegu zdarze - do tego sprowadza si w kocu postawa nihilistyczna. Nihilizmem zupenie innego rodzaju od tego, ktry mona by nazwa nihilizmem filisterskim, jest nihilizm, ktrego rdem jest przeraenie w obliczu realnoci wiata i ycia ludzkiego. Sama myl o Bogu - idea Boga jako dobroci, mioci, prawdy i wszechmocy - staje si miernikiem, by odrzuci Boga i wiat. Gdyby Bogu rzeczywicie chodzio o prawd, dobro, mio, wwczas inaczej uksztatowaby czowieka i wiat. A wic Bg albo nie jest wszechmocny, albo nie jest dobry. Podyktowane rozpacz oskarenia Boga towarzysz dziejom. To nie Bogu, lecz zoliwemu demonowi wiat ten zawdzicza swoje istnienie. Ale na gruncie nihilizmu nawet te oskarenia trac swj moc: brak bowiem przedmiotu oskare, nie ma ani Boga, ani zych demonw, jest tak, jak jest - nie ma niczego poza nicoci i satanizmem czowieczego istnienia. W zaj emne p o wi za n i e trzech postaci niewiary. Demonologia, ubstwienie czowieka i nihilizm tworz jedn cao. Jak to, co prawdziwe, zda ku Jedni, nawet jeli ta prawda nie staje widomie przed oczyma, tak w rozproszonoci pseudofilozofii dochodzi do gosu, jak si wydaje podobne zjawisko: wystpujce w jej onie stanowiska s dla siebie wzajemnie przyczynami. Nihilizm jest nie do zniesienia. Szuka on wybiegw w demonologii i w ubstwieniu czowieka. W nich znajduje oparcie. Ale nihilistyczny nastrj pozostaje. Dlatego na obszarze demonologii daje o sobie zna niejedno parcie ku niczemu, czerpanie mocy z niczego. Wobec nie dajcej si znie nicoci, pod nieobecno rozpaczy, ycie staje si yciem bez nadziei. Wwczas jego podstaw moe by albo ubstwo duchowe biorce si z braku wraliwoci, albo pretendowanie do heroizmu. Poniewa jednak jest to heroizm, ktry sam siebie za taki uznaje, heroizm na pokaz, jest to tylko pseudo heroizm, ktry sta jedynie na gesty, nie na Egzystencj. Ubstwienie jakiego czowieka zdaje si ratowa przed nihilizmem, ale skrycie samo jest ju nihilistyczne. Musi rozczarowywa, jeli ubstwiony czowiek yje wrd nas, jest nam wspczesny. Wwczas przekonanie si, e czowiek jest tylko czowiekiem, tym bardziej nieodwo97

Wykladpityalnie pogra nas znw w nihilizmie. B o przecie od pocztku ubstwienie jednego czowieka suy jako rodek okazywania pogardy innym ludziom. Tym ostatnim nie przyznaje si adnych praw, s oni tylko uywani i zuywani jako materia. Prawda zawarta w kadej z trzech postaci niew i a r y . Z filozoficznego punktu widzenia zadanie polega nie tylko na obronie wasnego stanowiska, ale zarazem na usprawiedliwieniu prawdy zawartej w tym, co si odrzuca. U podoa d e m o n o l o g i i ley prawda jzyka szyfrw Transcendencji w wiecie. W ogldzie tego, co obecne w sposb zmysowo-niezmysowy, w widzeniu fizjonomii rzeczy i wydarze jest jaka racja. Mitologiczna posta mylenia kryje w sobie prawd, ktrapo przeformuowaniu ma w sobie co nie do odrzucenia. Utrata tej prawdy oznaczaaby zuboenie duszy i powikszenie pustki wiata. Czowiek, ktry nie syszy ju tego jzyka, zdaje sizatraca zdolno mioci. Albowiem w tym, co ponad zmysowe i transcendentne, bez domieszki zmysowoci, nie ma ju dla niego przedmiotu nadajcego si do miowania. Moe si wprawdzie zdarzy, e w takim niezmyslowym ujciu Transcendencji najbardziej niezwyka mio znajdzie swj pokarm i zachowa czysto i niezmienno. Ale moe si te zdarzy, e czowiek przez nie straci kontakt ze wiatem, straci swe czowieczestwo, zagubi si w obcoci. Cho demonologia j ako taka nie jestprawdziwa, to jednakjzyk Boga moe i musi da si ludziom odczu w obrazach i szyfrach, nawet gdyby przy prbie zobiektywizowania go mia si okaza niezrozumiale wieloznaczny. Nie tylko sabo biorca siz naszej skoczonoci, ale i mio do wiatajako do tworu boego zabrania nam wykracza poza jego granice i pozostawa wycznie w sferze ponadzmysowej Transcendencji. U podoa u b s t w i e n i a c z o w i e k a ley prawda mwica, e dla czowieka w wiecie jedynym, co istotne, jest czowiek. Jest w czowieku co takiego, co sprawio, e moliwa staa si wypowied: Bg stworzy czowieka na podobiestwo swoje; ale czowiek sprzeniewierzy si Bogu, dlatego w kadym czowieku jako czowieku wanie, podobiestwo do Boga zostao przesonite. Wielcy ludzie s dla swoich zwolennikw punktem odniesienia i wzorem, przedmiotem czci i drogowskazem moliwego wzlotu, cho nadal pozostaj ludmi ze swymi wa98

Filozofia i pseudofilozofia darni i sw zawodnoci, przez co nie mog nigdy stanowi przedmiotu lepego naladowania. Tylko w nacechowanym wolnoci stosunku czowieka do czowieka moe zosta zadzierzgnity, podtrzymujcy ycie jednostki, oparty na tradycji i speniony w mioci, jej dziejowy zwizek z inn jednostk. N i h i l i z m wypowiada to, czego rzetelny czowiek nie moe przemilcze. W realnym istnieniu wiata rozpacz u jego granic jest nie do uniknicia. Kamieniem probierczym kadej wiary jest to, o ile bierze ona pod uwag moliwo nicoci. adna wiara nie moe sobie uzurpowa pewnoci, na ktrej mona by si byo obiektywnie oprze. Pewno pynca z wiary to zarazem dar i ryzyko. Nihilizm pewno t ostrzega przed pych, w jak wiara mogaby popa i, w przypadku swego skostnienia, czsto istotnie popada. Nihilizm rni si od demonologii i od ubstwienia czowieka, w ktre si z czasem przeradza: jawny nihilizm jest nie do odparcia, i odwrotnie -adnej wiary nie mona udowodni. Jest co oburzajcego w wyniosej pogardzie okazywanej nihilizmowi. Kto w obliczu przeraajcego bezsensu i niesprawiedliwoci nie uprzytamni a ich sobie w ich penej realnoci, lecz z automatyczn niemal oczywistoci przechodzi nad nimi do porzdku, by rozprawia o Bogu, moe nam si wyda bardziej zakamany od samego nihilisty. Dostojewski wskazuje na przypadki mk doznawanych przez niewinne dzieci i zabjstw na nich dokonanych. Co to za byt, co za wiat, co za Bg, w ktrych i wobec ktrych takie rzeczy s moliwe i dopuszczalne! Komu wyrzdzono krzywd najpotworniejsz i kto od tej chwili idzie przez wiat peen nienawici i oburzenia, gotw do zemsty, jest z pewnoci bardzo niewygodnym ssiadem. On sam z kolei napawa innych bj ani i przeraeniem. Przeciw niemu budz si instynkty samozachowawcze, ktre chciayby go unicestwi jako szaleca. Podobnie jak czowiek moe zaprzyczyn natury popa w obd, podobnie za przyczyn drugiego czowieka moe popa w przeraenie, ktre wprost robi z niego nihilist. Nie zgodzimy si na to, nie przyznamy mu racji; stwierdzimy, e zo pozostaje zem, nawet jeli zostaje wyrzdzone w konsekwencji uprzednio wyrzdzonego za, w reakcji na nie. Ale nasza wiara w harmoni bytu zostanie zachwiana. Nieuchronnie ogarnie nas bezgraniczna lito, milczca bezradno, beznadzieja. Naleaoby ra99

Wykad pity czej zapyta, j ak to jest moliwe, e nie wszyscy stajemy si nihilistami, ni uzna za pozbawione podstaw dowiadczenia, ktre mog do nihilizmu doprowadzi. A jednak moje wywody s w caoci prb dania odporu nihilizmowi. I mwi wanie o tym, od czego - zdawa by si mogo - dopiero co si odegnywaem: mwi o Bogu. Std moja powcigliwo. Niczego nie zwiastuj. Pozostaje mi jedynie zwrci si do czytelnika z prob, by zagbiwszy si w sw wasn istot podda wypowiedzi piszcego prbie, by nie przyjmowa ich na lepo, lecz by je w najlepszym razie potraktowa jako okazj do upewnienia si o tym samemu. Co powiedziawszy, odwa si powtrzy: demonologia, ubstwienie czowieka i nihilizm popeniaj, kade na swj sposb, ten sam bd -chc uchwyci prawd sigajc nie do daleko. Tam, gdzie pada tylko to jedno zdanie: Bg jest, znika cay ten fasz niczym mgy przed socem. Ale ta mga napiera na nas, gdy sigajc po ni mamy co materialnego, rzeczywicie obecnego i co, co poddaje si ogldowi. Prawda natomiast, bdc tym, co ogldowi nie podlega, wydaje si w ogle nieuchwytna, tote niejako rozwiewa si w nico. Dlatego docieramy do niej jedynie drog okrn, poprzez to, co istnieje w wiecie; pogramy si stale w tych samych faszach i dopiero przezwyciajc je, jestemy w stanie uprzytomni sobie gbi waciwego bytu, boskoci. Bg jest tym, co najdalsze, jest Transcendencj, w porwnaniu z ktr zbyt krtkowzroczne jest uznanie za absolut czegokolwiek innego. A czym jest Bg, czym Transcendencja- nad tym mona si zastanawia w nieskoczono, mona to otoczy negacjami, ale nigdy nie uda nam si tego rzeczywicie poj. Z w i z e k f i l o z o f i i i p s e u do f i l o z o f ii. Droga do wiary prowadzi poprzez niewiar. Komu obce jest dowiadczenie niewiary, ten nie dors do wiary wiadomej siebie. Dotyczy to take pseudofilozofii. Nie naley si jej tak po prostu pozbywa. Nie jest ona czym zbytecznym, przypadkowym, zasugujcym jedynie na wyrzucenie za burt. Jest ona filozofi na granicy i stanowi etap przejciowy we waciwym filozofowaniu. Ale jest ona zarazem tym, co zostaje przezwycione i porzucone. 100

Filozofia i pseudofilozofia Transcendencja zdaje si wszystkimi drogami umoliwia dojcie do siebie. Prawd spotyka si ju na szlakach pseudofilozofii, z ktrych kady prowadzi rycho do okrelonego faszu: demonologia do wiary faszywej i do estetyzmu, boska cze oddawana ludziom do mylenia Boga z czowiekiem, nihilizm do przepenionej rozpaczliw nienawici pustki chaotycznie rozpadajcych si przypadkowoci. To, co - bd jako etap przejciowy, bd jako jzyk, bd wreszcie jako bodziec - dziki penionej przez siebie funkcji mogoby mieci w sobie j ak prawd, staje si faszem przez nadanie mu charakteru ostatecznego i nie podlegajcego zakwestionowaniu. Dotychczas mwio si o treciach niewiary jako przeciwiestwie filozofii. rodkiem, jakim posuguje si zarwno pseudofiozofia dogmatyczna, jak i nihilistyczna, s jednak formy mylowe zakorzenione w naturze rzeczy, pojawiajce si w sposb nieunikniony, wymagajce zatem wyjanienia wiadomego swej metody. Uprzytomnienie sobie logiki sposobw mylenia skadajcych si na metodycznie rozwinity proces transcendowania, a take sposobw przedmiotowego urzeczo wiania i zamykania w ostateczne formuy, sprowadzajce filozofi na mielizny, wymagaoby powiedzenia sobie, czym jest prawda i jak przybiera posta. Prawda jest prosta, fasz jest zrnicowany. Prawda wie, fasz rozprasza. Prawda jest nieskoczona, fasz nie ma koca. Prawda kumuluje si, fasz niszczy sam siebie. Prawda jest rdem naszego mylenia oraz miernikiem faszu. Przegldu moliwych faszw dokona mona jedynie posugujc si prawd jako przewodnikiem; fasz bowiem to zejcie na manowce, przekrcenie, przeinaczenie prawdy. Zamiast takiego przegldu niech wystarczy tu kilka u wag o fo rm ach ps eu dofi lozofi i . l.Absolutyzacja. Bdtenpoleganaizolowaniui absolutyzowaniu tego, co jest prawdziwe na jednym tylko poziomie bytu lub mylenia, ktre tylko z okrelonych punktw widzenia i pod okrelonymi wzgldami j est prawdziwe. Poniewa wszelka wiedzaposiadasens kadorazowo ograniczony; dalej: poniewa zaoeniem wszelkiego dowodzenia jest odniesienie do jakiejrzeczy skoczonej w wiecie, tedy faszywy jest wymg formuowa101

Wykad pityni twierdze na temat bytu w caoci, np. na temat wiata w ogle, na temat Boga, jeli miayby to by twierdzenia jednoznaczne i autonomiczne, posiadajce definitywny sens i dajce si dowie. Dowie mona jedynie niedowodliwoci twierdze oglnych, np. o caoci wiata, bez wzgldu na to, czy miayby to by twierdzenia afirmujce czy negujce. 2. O n t o l o g i a . Ontologia chce by nauk o bycie samym w sobie i w jego caoksztacie. Realizacja tego zamierzenia prowadzi jednak w sposb nieunikniony do tego, e Ontologia staje si okrelon wiedz o czym w bycie, a nie wiedz o samym bycie. Naprawd istnieje jedynie rozjanianie Ogarniajcego, ktre to rozjanianie, samo bdc w ruchu, niedokonaniu, pozostaje w stanie zawieszenia; moliwa jest te uniwersalna teoria metod i kategorii tego, co si w ogle da pomyle. I jedno, i drugie zajmuje miejsce zawsze nieprawdziwej ontologii. Ontologia, take wtedy, kiedy obejmuje i Boga, jest koniec kocw zawszeteoriimmanencji, tego, co trwa w czasie, bytu jako bytu konkretnego, tego, ktry jest dostpny poznaniu czowieka. Prawdziwe filozofowanie wystpuje przeciw wyradzaniu si filozoficznego rozjaniania w wiedz o bycie. Porusza si ono w wymiarze Ogarniajcego, nie zapomina o transcendowaniu nieodcznym od filozofowania, (w poprzek czasu) pozostaje otwarte na byt, ktry jako wieczno obecna w dziejowoci jest przez myl odczuwany jako rzeczywisto. 3. P u s t a r e f l e k s j a . Nazw t opatrujemy nie koczcy si bieg myli, ktrego niciprzewodni s formy mylowe z pominiciem treci. Pusta refleksja stawia wszystko pod znakiem zapytania; ale czyni to jedynie w ruchu negacji, nie czerpic impulsw ze rda, jakim jest Ogarniajce, w ktrym ruch ten zostaby natychmiast wstrzymany. Uniewania ona jedynie wszystko to, co dane, unicestwia kady cel. To niepohamowane niszczenie przybiera na przykad posta mylenia oskarycielskiego. Motywy psychologiczne tumacz to mylenie, ale swoje spenienie osi aga ono w czczej ironii. Jest ono niewiadome i nie odczuwa wyrzutw sumienia, gdy idzie o rdo wasnego sposobu mylenia. 4. J e d n o s t r o n n e w y z n a n i a w i a r y . Poniewa wszystkie egzystencjalne odniesienia do Transcendencji maj posta dialektyczn, 102

Filozofia i pseudofilozofia zatem okrelona wypowied jest w swej bezporedniej treci zawsze faszywa. Pewno zawiera si w dialektyce, a nie w posiadaniu jakiej rzeczy. Absolutyzacje, wystpujc w roli deklaracji, staj si jakby sztandarem. Stanowi punkt oparcia, oznak przynalenoci do jakiej grupy w wiecie, s signum entuzjazmu, bojowym sztandarem. 5.Cre do q u i a a b s u r d u m : Zaoenia logiki intelektu zachowuj swoj wano jedynie w obszarze tego, co poznawalne, to jest w obszarze idealnych przedmiotw matematycznych, tego, co empirycznie daje si dowiadczy na gruncie poznania nieodpartego. Mona zapo-moc antynomii wyjani filozoficznie, e poznanie to nie wyczerpuje jednak caoci bytu. Mona to te spekulatywnie wyrazi za pomoc paradoksw mylowych. Krokiem faszywym, a zarazem dokonanym na si, jest prba wypowiedzenia (za porednictwem form moliwej wiedzy przedmiotowej) jako prawdy tego, co empirycznie lub logicznie jest niemoliwe, a czego przyjcia wymaga wiara. Sens obiektywnej niemoliwoci zgbienia czego ulega wwczas wypaczeniu, przybierajc posta pozytywnej niemonoci, w rodzaju niemonoci wyraenia czego w formach przedmiotowych; otwarto na granice obraca si w samozaprzeczenie mylenia, a zdolno suchania jako droga wiodca do prawdy przeksztaca si w nieprawdziwo sacrificium intellectus. Powysze przypadki faszywych form mylowych urzeczywistniaj si w osobliwych przeinaczeniach, do ktrych stale wykazujemy skonno. Naley tu: 1.F a n a t y z m p r a w d y , k t r y s a m s t a j e s i n i e p r a w d . W miarrozpraszania si ciemnoci i wychodzeniaznichronie w nas potrzeba nieograniczonej uczciwoci. Niech wszystko bdzie wyjanione do koca, udokumentowane, uzasadnione. Nie ma niczego, czego nie wolno by byo zakwestionowa czy podda prbie. Entuzjazm dla tego, co prawdziwe, way si na kade niebezpieczestwo - gwoli prawdy. Potrzeb t rzadko jednak kierujczyste pobudki. Z wolprawdy idzie w parze poczucie wyszoci i mocy, wyrastaj z niej rycho wojowni103

Wykladpity -

Filozofia i pseudofilozofia bowiem narusza ich zasady, ktr jest proces krenia, oddawanie si samemu dziaaniu, bierno w aktywnoci. W obrbie p s y c h o l o g i i przeciwiestwa stale id ze sob w parze. To, co podyktowane wasn wol, osiga swe spenienie tylko dziki mimowolnoci, napicie czy si z odpowiadajcym mu odpreniem, wiadomy bieg myli wieczy czsto niewiadomy szczliwy pomys". Kiedy w aktywnym dziaaniu brak zdania si na co, zawierzenia czemu, dochodzi do konwulsyjnego skurczu. W samej woli tkwi ju co, czego nie mona chcie, dlatego jej spenienie musi obejmowa take ten skadnik niechciany. Nie mog chcie woli w s f e r z e E g z y s t e n c j i , gdy czowiek jest sob wycznie wtedy, kiedy jego bycie jest dla niego darem. Wolnoci jest by sobie danym dziki zetkniciu z Transcendencj. Wolno ta nie jest celowoci, nie jest posuszestwem wobec j akiejkol wiek wykal-kulowanej powinnoci, nie jest te dziaaniem wymuszonym, lecz jest to wolne od jakiegokolwiek przymusu chc", ktre jest zarazem transcendentnym musz". Tak wic porzdek psychofizyczny, psychologiczna naturalno, zakorzenienie egzystencjalne stanowi typy urzeczywistnie, ktrych nie mona pojmowa jako jednoznacznie alternatywnych. To na nie zdane jest to, co nasza wiadomo chce osign jako jasno okrelony cel. Rezygnacja z tej podstawy na rzecz racjonalnego i niepodwaalnego ustanowienia skoczonych celw stanowi pochodn zwtpienia, nieumiejtnoci oddania si czemukolwiek, wygodnictwa intelektu, potrzeby bezpieczestwa, jakie zdaje si zapewnia to, co jednoznaczne, pory wczoci, ktrej pozy wk jest pustka duchowa. Tak oto schronienia szukamy tam, gdzie ycie ustaje i zieje nico, podczas gdy nasza trwoga tam wanie dopatruje si tego, co najbardziej niezawodne. 3.M y l e n i e Ogarniajcego z jego partykularnymi u p r z e d m i o t o w i e n i a m i . Mylenie filozoficzne wyania si ze skupienia duszy, ktra mylc poszukuje wiadomoci siebie samej, a tym samym obiektywnoci i moliwoci przekazu. Rozumie tekst filozoficzny, to znaczy partycypowa w tym, co jest jego podstaw. Musimy przenikn przez myl, by wraz z ni dotrze do tej podstawy, ktr jest Ogarniajce. W nim bierze pocztek wszelkie 105

czo, duch niszczycielski i skonno do drczenia innych. Nienawi posuguje si prawdziwoci jako rodkiem. Dzieje si tak tym atwiej, e pytanie o sens prawdy, pytanie, na ktre odpowied wcale nie jest prosta, nie zostaje zaraz na pocztku rozwaone czy choby tylko postawione. W ten sposb dochodzi do czego zdumiewajcego: czowiek owiecony staje si nieprawdziwy. Moe si zasania deniem do prawdy, ale walczy przecie o swoje wasne, yciowe interesy; moe si te jak niezaradny neurotyk wyywa w patosie denia do prawdy. Objawami rozmijajcego si z prawd fanatyzmu prawdy s w szczeglnoci pozorne oczywistoci, przyjmujce w zalenoci od sytuacji rn posta. Na przykad: gdyby tylko by jasny umys i dobra wola, wiat daoby si urzdzi rozsdnie; prawda moe mie tylko dobre, podane skutki; we wszystkich okolicznociach i zawsze naley mwi prawd. Bd na odwrt, pod wpywem rozczarowa powiada si: wiat jest zepsuty; prawda nic nie jest warta, niszczy tylko; prawd trzeba zataja, a znajdowa celowe, pragmatyczne kamstwa. Fanatyzm prawdy osigaswoje apogeum, kiedy wskutek domniemanej uczciwoci potwierdza kamstwo. Tego rodzaju faszywe generalizacje su w rzeczywistoci rozmijaniu si z autentycznym deniem do prawdy. 2. R e z y g n a c j a z d i a l e k t y c z n e g o k r e n i a . Z alternatyw, przed jakimi staje intelekt, wyrasta tendencja do ujmowaniatreci me w jej napiciach, biegunowoci, dialektycznym ruchu, lecz wprost, w sposb jednostronny, majc jaki cel na widoku. Rezultatem tego bywa nie tylko chybienie owego celu, lecz i poraenie samego ycia. Uprzytomniaj nam to analogiczne zjawiska wystpujce na rnych poziomach. Sama a k t y w n o p s y c h o f i z y c z n a nosi cechy krenia, ktrego zasad wykryto ju u pocztkw bada naukowych w psychofizycznych funkcjach motoryki, mwienia, chodzenia, pracy, spostrzegania, w czynnociach oddechowych, funkcjonowaniu narzdw trawiennych, pciowych. Jeli w czynnoci tego rodzaju ingeruje wiadoma wola, skupiajc na nich samych uwag, mog one wprawdzie ulec intensyfikacji, ale moe te doj do radykalnych zaburze. Nie wolno 104

Wykad pitymylenie, ono samo nie moe jednak sta si jego adekwatnym przedmiotem. Podstaw t mona wyczu w trakcie filozoficznego przyswajania: w jego gbi i peni, w jego pustce i ubstwie, w jego zawodnoci i opacz-noci. Zasadniczym bdem jest mylenie uchwytnej treci myli, okrelo-noci tego, co przedmiotowe, naocznoci tego, co istnieje, wszystkiego, co partykularne - z Ogarniajcym, w ktrym wszystko to ma swoje rdo. Dopiero za jego porednictwem moe doj do skutku prawdziwa komunikacja, przyciganie i odpychanie. Natomiast wszystko to, co daje si obiektywnie wysowi, stanowi dla fundamentalnej postawy poszukiwania jedynie jzyk, ktry traci swj sens, kiedy zagubione zostaje to, co go wydao i zrodzio. W ten sposb pustka otwierajca si w czowieku moe znale sobie pozorne wypenienie przy uyciu zastanego jzyka, uwarunkowany koniunktur yciowy interes moe si przyodzia w stare myli niczym we wspaniae, cho iluzoryczne szaty. Filozofowanie dokonuje si w kontekcie z Ogarniajcym. Pseudofilozofia natomiast stoi na solidnym gruncie partykularyzmu i obiektywizmu, dowolnie zastpuje ten pierwszy tym drugim i odwrotnie. Traci ona chwiejn rwnowag ywego filozofowania i osiada na gruncie stabilnej trwaoci tego, co intelekt moe bezporednio zrozumie bd te rozwiewa si w marzycielskich nieokrelonociach. Na tym kocz rozwaania o pseudofilozofii, z ktr walczymy i w ktr wikamy si stale na nowo. Jestemy wobec niej bezbronni, jeli nie prbujemy jej sobie uwiadomi. Ale te nie wolno nam ni gardzi -musimy jej patrze w twarz, by mc rozpozna samych siebie. Nigdy nie wolno nam zatem zuchwale mniema, e ju zostaa przezwyciona. Przeoyl Antoni Buchner

Wykad szsty Filozofia w przyszoci


Filozofia chce uchwyci wieczn prawd. Czyby prawda ta nie bya stale ta sama, jedna i cakowita? By moe - ale nie otrzymujemy jej jednoznacznie na wasno w powszechnie obowizujcej postaci. Byt odsania si przed nami jedynie w czasie, prawda - w czasowym przejawie. W czasie pena prawda nie jest jednak dostpna obiektywnie. Ani jednostka, ani dzieje nie mog uchwyci jej inaczej ni w przemijajcy m znw zjawisku. Kady z nas dochodzi jako jednostka do kresu ycia nie wiedzc, co waciwie istnieje. Niczego nie osiga definitywnie idc drog, ktra si urywa i nie prowadzi do adnego absolutnego celu. Uprawianie filozofii jest niejako obrazem wszelkiego naszego dziaania. Wanie gdy doszlimy ju tak daleko, powiada Kant, by naprawd zacz filozofowa, musimy pozostawi spraw rekrutom. Takie byo dowiadczenie filozofa, ktry nie skostnia na staro w posiadaniu prawdy. Jest to posta, w ktrej wyraa si modo ducha w blu poegnania. Ale czy ycie dla przyszoci jest istotnie celem naszej pracy? Nie sdz. Nawet przyszoci suymy bowiem wtedy tylko, gdy urzeczywistniamy j w teraniejszoci. Nie wolno nam oczekiwa dopiero po przyszoci tego, co naprawdjest. Nawet jeli teraniejszo ta faktycznie nie osiga peni w pewnym historycznym stanie, ktry umoliwia spoczynek i trwanie w czasie, to jednak mona niejako przebi si przez obecn teraniejszo i dotrze do teraniejszoci wiecznej, tkwicej w chwilowym zjawisku. Wprawdzie obecnoci prawdy w czasie nie mona uchwyci, podobnie j ak nie mona zatrzyma rzutu oka, ale jest ona wci na nowo. Tak wic w dziejach yjemy niejako podwjnym yciem: yciem sucym pooeniu podwalin pod ycie tych, ktrzy przyjd po nas - oraz yciem w poprzek historii, po prostu teraniejszym, zwrconym ku Transcendencji, ktra nas wyzwala. 107

106

Wykad szsty -

Filozofia w przyszoci w Azji, ktre s na drodze do tego, by w przyszoci sta si decydujcymi potgami politycznymi. Bieg dziejw doprowadzi do przejcia od epoki mieszczaskiego dobrobytu, postpu, kultury, tradycji historycznej jako ostoi rzekomego wasnego bezpieczestwa do epoki niszczycielskich wojen, masowego umierania i masowego mordowania (co nie przeszkadzao powstawaniu na nowo nieprzeliczonych mas), zgroz budzcego zagroenia, zaniku humanitaryzmu w wirze zdarze, gdzie wszystkim, zda si, wadarozpad. Czy to rewolucja duchowa, czy raczej wszystko jest procesem w gruncie rzeczy zewntrznym, wynikym z techniki i jej skutkw? - Nieszczciem oraz jeszcze niejasn, niezwyk szans, czym, co najpierw po prostu niszczy, gdy tymczasem czowiek musi si dopiero przebudzi, by na to zareagowa i w cakiem nowych warunkach wasnego istnienia odnale siebie zamiast bezwiednie popada w rezygnacj? Obraz przyszoci jest mniej pewny, bardziej niejasny, ale moe bogatszy w moliwoci a zarazem bardziej beznadziejny ni kiedykolwiek. Jeli w tych warunkach uwiadamiam sobie, e mam by czowiekiem nie dlatego, e wymaga tego bezporednio moje istnienie, lecz ze wzgldu na prawd wiekuist, wwczas pytam o filozofi. C ze go ma d o k o -n a f ii o z o f i a w s y t u a c j i , w j a k i e j o b e c n i e j e s t wiat? Faktyczny nihilizm ma dzi wiele postaci. Zjawili si ludzie na pozr rezygnujcy w ogle z tego, by by sob, ktrym wydaje si, e wartoci nie ma nic, ktrymi przypadek miota co chwila, ktrzy obojtnie umieraj i obojtnie zabijaj, natomiast zdaj si y upajajc si wyobraeniami liczbowymi, w lepym fanatyzmie, ktry zastpi mona innym, pod wadz elementarnych, bezsensownych, przemonych, a jednak szybko wypalaj cych siuczu, a w kocu instynktownego pragnienia uywania ycia. Gdy przysuchamy si sowom, jakie padaj w tym zamcie, to wygldaj one jak zamaskowane przygotowania do tego, by umie umrze. Masowe wychowanie olepio i ogupio ludzi, tak aby odurzeni powiceniem byli zdolni do wszystkiego i w kocu traktowali jako oczywisto mier i zabijanie, masowe umieranie w walce, ktr tocz maszyny.

To spenione wyzwolenie uchyla czas. Lecz jeli wyzwolenie takie istnieje, to nie mona przekaza go inaczej ni w estetycznej grze lub w myli spekulatywnej, w kulcie religijnym lub we wzniosych chwilach penego porozumienia dwojga ludzi - za kadym za razem staje si natychmiast wtpliwe dla refleksji, ktra zna tylko zjawisko. Jeli w dziejach objawia si byt, to prawda zawsze w dziejach jest i nigdy jej nie ma, zawsze jest w ruchu i gubi si, ilekro pozornie wchodzi si definitywnie w jej posiadanie. Moe wyania si z najgbszej gbi, gdzie w staym upywie czasu nastpuje najbardziej przeomowy ruch. Dzi, znajc przeszo, moemy prbowa uwiadomi sobie specyfik warunkw, w jakich yjemy i w ktrych zawarta jest przyszo. Pytania brzmi nastpujco: Czy stoimy dzi w obliczu przemian sigajcych a do gbi? Czy staj przed nami nigdy dotd nie istniejce moliwoci? Czy dostrzegamy wymogi, jakie stawiaprzed nami ta wanie sytuacja? Wszyscy wiadomi jestemy, e wpyw naszej epoki na histori powszechn bdzie gbszy i bardziej brzemienny w skutki ni jakiejkolwiek innej w znanych nam dziejach. Porwna mona go chyba tylko z nie znanymi nam czasami, gdy rozpalono pierwszy ogie, wynaleziono narzdzia, stworzono pierwszy raz pastwo. Nowymi faktami s: technika nowoczesna i jej skutki dla ludzkiego sposobu pracy i dla spoeczestwa; komunikacja ogarniajca cay wiat, dziki czemu obszar jego sta si mniejszy ni orbis terrarum w czasach rzymskich; absolutna granica, jak wyznacza wielko naszej planety; antynomie wolnoci i czynnoci zawodowej, osobowoci i masowoci, adu wiatowego i imperium; decydujce znaczenie przeksztacenia narodw w masy i wielokrotnego wzrostu liczby ludzi, ktrzy pozornie uczestnicz w wiedzy i dziaaniach, a faktycznie staj si przydatnymi niewolnikami; upadek wszystkich dawnych ideaw adu i konieczno odkrycia wrd rosncego chaosu nowego, przepojonego czowieczestwem adu; problematyczno wszystkich tradycyjnych wartoci, ktre musz sialbo potwierdzi, albo zmieni; do tego konkretna sytuacja polityczna, okrelona przez supermocarstwa, Ameryk i Rosj; kurczca si, wewntrznie skcona Europa, ktra jeszcze nie przysza do siebie; przebudzenie si ogromnych mas 108

109

Wyklad szsty -

Filozofia w przyszoci

Ale na umiejtno umierania nastawiona jest rwnie najbardziej jasna filozofia. Chce ona znale podstaw, ktra nie pozwala wprawdzie mierci poj, ale znosi j w niepokoju wywoanym cierpieniem, nie z niewzruszonym stoicyzmem, ale z niewzruszon, ufn mioci. Obie postawy wyjtkowo tylko przybieraj czyst posta. Nihilizm yje dziki temu, e si maskuje, a zdemaskowanie naraa na rozpacz, o ileczowiek ju wczeniej nie popad w otpienie. Filozofia za nie daje pewnoci, trzeba j codziennie zdobywa na nowo, a ona stale nas zawodzi. Co potem rozgrywa si midzy nihilizmem i filozofi- bez popadania w peni w pierwszy, bez uczestnictwa jeszcze w drugiej - ma w realnych sytuacjach charakter niesamowity. Unaocznimy to za pomoc dwch wspomnie z roku 1938: Mody czowiek, rozpatrujc wiat z typowego wwczas punktu widzenia, mwi o koniecznoci stworzeniaimperium. Sprawia wraenie, e jest tym zachwycony.Przerywam mu pytaniem: jaki sens ma owo imperium i wojna, ktra ma do niego doprowadzi? Odpowied: Sens? adnego sensu! Po prostu musi si to zdarzy. Sens ma najwyej to, e podczas bitwy z naraeniem ycia przynios wod spragnionemu koledze. 9 listopada pewien student wzi udzia jako przywdca SA w pogromie ydw. Opowiada o tym matce. On sam przeprowadzi t akcj naj-agodniej jak mona. W pewnym mieszkaniu chwyci talerz, cisn go z brzkiem napodog, zawoa do towarzyszy: stwierdzam, e mieszkanie zostao zdemolowane i wyszed, nie niszczc go. W dalszym cigu jednak opowiada, e ten dzie zrobi na nim ogromne, napawajce otuch wraenie; wida byo, jakie siy drzemi w narodzie i do czego jest zdolny; s to dobre widoki, jeli idzie o nadchodzc wojn. Mwi o nowym ethosie i o wielkoci ftihrera. Przeraona matka przerywa: chopcze ,przecie sam w to nie wierzysz! On supieje na chwil i mwi zdecydowanym gosem: Nie, nie wierz, ale trzeba w to wierzy. Pierwszy, o ktrym bya mowa, znalaz oparcie w najprostszym humanitaryzmie, zmconym jednak przez nastroje imperialne, nawet jeli przejrza ich nico. Drugi potraktowa powanie zdanie: Nie o to chodzi, w co si wierzy, lecz o to, by wierzy. Jest to zadziwiajce odwrcenie sprawy. Wiara staje si wiar w wiar. Odpowiada temu wiele zwrotw, ktre maj by rwnoczenie nihilistyczne i pozytywne: miao chce si 110

zrezygnowa z wszelkiego sensu twierdzc, e sens to tyle co wiadomy nonsens. Wymaga si bezuytecznej suby" uznajc to za osignicie -czyli powica si wszystko, nie dostajc nic - da si namitnego potwierdzenia wszystko jedno czego, fanatycznej gotowoci bez adnego celu. Siga si po stare sowa:honor, mio ojczyzny, wierno, a zarazem powica wszystko w imi maszyny, rozkazu, terroru, pokazujc przez to, e tamte sowa to tylko kulisy. Rozwija si u czowieka takie zachowania, jakby nosi elazn mask: stale by napity, na pograniczu eksplozji, jakby wymogiem bya bezwzgldno bez treci. W tak rozpaczliwej sytuacji wiele mona zaofiarowa: Chwali si dynamik" za wszelk cen, raduje ruchem jako takim, pragnie tego, co nowe, i chce si zniszczy stare. Podziwia si wszystkich wielkich tyranw: Czyngis Chana, Szi Huang Ti, Agatoklesa, no i jak zawsze: Aleksandra, Cezara, Napoleona. Z drugiej strony chwali si nawrt do przeszoci. Co prymitywne, ma urok samo przez siei przysuguje mu wieczna prawdziwo, czy mowa o prehistorii, czy o yciu ludw pierwotnych. Albo te chwali si redniowiecze, wielki ad przymusu w stosunkach, ad wszystkich imperiw,kt-re styl swj narzucay przez wieki. Chce si mie nowy mit, ustanawia si go brutalnie w ruchach podlegych dyktaturze, albo te uprawia si go w sposb bardziej wysublimowany w wyksztaconych krgach, gdzie czci si Hlderlina, van Gogha (lub nawet ich epigonw). Zapomina si przy tym, e w przypadku tych wielkich postaci chodzio o cudowne wyjtki, a rda ich autentycznoci wizay si przewanie z chorob psychiczn. Mit rzeczywicie u nich obecny sprawia ogromne wraenie w pozbawionym mitu wspczesnym wiecie. Czysta dusza Hlderlina jest naprawd niezapomniana, jej mityczno oczarowuje, znale si w jej krgu to dobrodziejstwo. Wszystko to nie jest jednak naprawd mitem, bo jako mit prawdziwy istnieje tylko u tych jednostek, nie jest dobrem wsplnym i dlatego nagle znika, jakby go nie byo. Natomiast wyznania religijne zawsze co oferuj. Kiedy w wirach nonsensu wszystko staje na gowie, one okazuj si trwae. Dzi, gdy duch czasu ucieka od wolnoci i na przemian dochodzi do gosu w anarchii lub dyktaturze, ich bezwzgldna prawowierno, ich waciwo cakowitego zobowizania czowieka stale ronie - cho nie s w stanie przywrci 111

Wyklad szsty tego, czym kiedy bya religia: przepojenia caego ycia na co dzie od narodzin do mierci - przestrzeni, w ktrej dzieje si wszystko i dziki ktrej czowiek zawsze jest w domu. Dzisiaj nawet religia jest jedn z dziedzin ycia, niedziel obok i poza powszednim dniem. Religie te ze sw alternatyw: albo nihilizm, albo objawienie" odrzucaj filozofie. Zarzuca si filozofii, ejest wspwinna jako intelektualny sprawca, nieszczciom duszy wspczesnej. Ale o kocu filozofii syszymy nie tylko od tych, ktrzy swoj alternatyw chc nas zmusi do wiary objawionej. Koniec filozofii gosi take narodowy socjalizm, dla ktrego nieznona bya niezawiso filozoficznego mylenia. Filozofi mia zastpi wiatopogld biologiczny oraz antropologia. I nadal odrzuca filozofi nihilizm w kadej postaci, rzekomo jako wiat iluzji, daremnychmarze,samouudy cechujcej sabych. Dla niego obie, religia i filozofia, dobiegaj koca. Nowa ma by wolno czowieka wyzbytego zudze, bez podstaw i bez celu. A wreszcie rozpowszechniona opinia publiczna uwaa filozofi co najmniej za zbdn: filozofia jest bowiem jakoby gucha na teraniejszo, na siy i ruchy w niej. Zadawano pytanie: na co filozofia? Filozofia nikomu nie pomaga. Platon nie zdoa pomc Grekom, nie uratowa ich przed upadkiem, co wicej, porednio do niego si przy czyni. Kada negacja filozofii wyrokuje w oparciu o co jej obcego i wychodzi albo od trwaych treci wiary, ktrym filozofia mogaby zagrozi, albo od celw yciowych, dla ktrych filozofia jest bezuyteczna, albo te od nihilizmu, ktry odrzuca wszystko, a wic i filozofi jako bezwartociow. Ale przy uprawianiu filozofii dzieje si co, czego nie dostrzega nikt, kto jodrzuca: wraz z ni czowiek dociera do swego rda. Wtym sensie filozofia jest bez warunkw i bez celu. Nie mona ani uzasadni jej na jakiej innej podstawie, ani usprawiedliwi przydatnoci do czego. Nie jest ani belk, ani dbem, ktrych mona by si uchwyci. Nie mona zadysponowa filozofi. Nie mona si ni posuy. miem twierdzi: filozofia nie skoczy si, pki yj ludzie. Dziki filozofii trwa wymg, by ycie zachowao sens wykraczajcy poza wszelkie cele na wiecie. Ma ona doprowadzi do tego, by ujawni si sens 112

Filozofia w przyszoci obejmujcy wszystkie te cele, speni go urzeczywistniajc w teraniejszoci, niejako na przekr yciu; jej teraniejszo ma suy zarazem przyszoci; nigdy nie wolno, by filozofia zdegradowaa ludzi lub pojedynczego jedynie do poziomu czowieka, rodka. Stae zadanie uprawiania filozofii brzmi: stawa si naprawd czowiekiem przez uprzytomnienie sobie bytu; albo inaczej: stawa sisobprzez uzyskanie pewnoci co do Boga. Spenienie tego zadania ma nastpujce, niezmienne cechy: Zawsze, a wic i dzi naley dba o r z e m i o s o f i l o z o f i c z -n e: rozwija kategorie i metody, budowa podstawowe struktury naszej wiedzy, orientowa si w caym wiecie nauki, przyswaja sobie histori filozofii, wiczy w myleniu spekulatywnym i w metafizyce, w rozjaniajcym myleniu filozofii egzystencjalnej. Zawsze celem jest zdobycie n i e z a w i s o c i przez czowieka jako jednostk. Zdobywaj przez odniesienie do samego bytu. Zdobywa niezawiso od wszystkiego, co si dzieje na wiecie, dziki gbokiemu powizaniu z Transcendencj. Niezawiso dao Lao-tsy tao, Sokratesowi -boski nakaz i wiedza, Jeremiaszowi - Jahwe, ktry do niego przemawia, a znali j te Boecjusz, Bruno, Spinoza. Tej niezawisoci nie wolno myli ani z suwerenn samowol w libertynizmie, ani z si witaln, ktra gardzi mierci. Zawsze zadanie powoduje napic ie: czy znajdowa niezawiso p o z a w i a t e m , w wyrzeczeniu! w samotnoci; czy te w w i e - c i e samym, poprzez wiat, wspdziaajc z nim bez popadania w jego niewol? Do filozofa, ktry chce wolnoci dla siebie tylko wraz z wolnoci dla innych, w porozumieniu z innymi ludmi, odnosi si okrzyk bazna za odchodzcym Konfucjuszem: oto czowiek, ktry wie, e nic z tego, a mimo to dziaa nadal" -prawda dotyczca wiedzy doczesnej, ktra absolutyzuje swj pozorny charakter, ale zarazem prawda, ktra nie wstrzsa posadami prawdy gbszej, prawdy wiary filozoficznej. Filozofiazwracasidojednostki. Wkadym wiecie, wkadej sytuacji w toku uprawiania filozofii jednostka musi wrci do siebie samej. Albowiem tylko ten, kto jest sob - i kto w samotnoci wychodzi cao z tej prby moe naprawd porozumie si [z innymi]. 113

Wykad szsty Czy mona co powiedzie o aktualnym zadaniu filozofii w obrbie tak sformuowanych staych jej zada? Mwiono nam, e skoczya si wiara w rozum. Rzekomo wielkim krokiem, jakiego dokona wiek XX, jest porzucenie logosu, idei adu wiata. Jedni raduj si wiadomoci ycia wyzwolonego, inni opakuj t wielk zdrad ducha, zowrogi los, ktry musi jakoby doprowadzi do zagady ludzkoci. Na to trzeba odrzec: krok ten zawiera co z prawdy, bo zniszczeniu ulego poczucie pewnoci jakie mia rozsdek porzucony przez rozum, bo zdemaskowane zostao zudzenie harmonii wiata, upado zaufanie do praworzdnoci i ustaw samych przez si. W sowach postawy takie wyglday wspaniale, ale kryy si za nimi niziny ycia, zdemaskowane przez psychoanaliz, w kierunek w psychoterapii, ktry rozwin si w mtny wiatopogld, czciowo prawdziwy w odniesieniu do zakamanej epoki i od niej zaleny. Kiedy wszystko ulega zrbaniu, wida nagie korzenie. Korzenie te -to rdo, z ktrego wyrolimy i o ktrym zapomnielimy w gmatwaninie pogldw, nawykw, schematw. Zadanie polega dzi na tym, by oprze na nowo waciwy rozum na samej Egzystencji. Oto najpilniejszy postulat w sytuacji duchowej, opisanej przez Kierkegaardai Nietzschego, Pascala i Dostojewskiego. Nie mona go speni przywracajc przeszo. Dzi musi ono chyba obj nastpujce momenty: 1. Spokoju szukamy rozbudzajc nieustannie nasz niepokj. 2. Przechodzc przez nihilizm przyswajamy sobie nasz tradycj. 3. Wnauce szukamy czystoci jako przesanki prawdy przy uprawianiu przez nas filozofii. 4. Rozum staje si wol porozumienia bez granic. 1. Sp o koj u s z u k a m y r o z b u d z a j c nieustannie nasz niepokj. Spokj jest celem uprawiania filozofii. Wrd straszliwych zniszcze chcielibymy mie pewno, e co zostaje, bo istnieje zawsze. W biedzie powracamy myl do naszego rda. Gdy grozi mier, chcemy myle o tym, co pozwala nam wytrwa.

Filozofia w przyszoci Take dzisiaj filozofia moe nam przynie co znanego ju Parmenidesowi, gdy budowa wityni Bogu w podzice za spokj doznany dziki filozofii. Ale dzi tak wiele faszywego spokoju! Straszne to: mimo wszystkich wstrzsw i zniszcze grozi nam wci j eszcze, e bdziemy yli i myleli tak, j akby nic w istocie nie zaszo. Tak jakby tylko nas, biedakw dotkno wielkie nieszczcie niszczc jak pooga pikne ycie; ale teraz mona by byo kontynuowa ycie na dawn mod. Takjakby nic sienie stao. Gdy jestemy przeraeni, bezradni albo wciekli, oskaramy innych. Kto tak to odczuwa, ten jeszcze uwikany jest w sida, ktre pozwalaj tylko na pozory spokoju. Ten spokj trzeba przemieni w niepokj. Jest bowiem bardzo niebezpieczny. Niezmierne nieszczcie moe przemin, a z nami jako ludmi nie stanie si nic, nie usyszymy Transcendencji, nie osigniemy jasnoci widzenia i nie bdziemy z jasnoci dziaali. Straszliwy ubytek wiadomoci zacieni nas. Jako wzr pouczajcy, cho nie do naladowania, jaka jest i bdzie w przyszoci sytuacja mog posuy czasy ydowskich prorokw. Pooona midzy Wschodem i Zachodem, midzy mocarstwami Babilonu i Egiptu, Palestyna musiaa upa jako pastwo, rozdarta, spustoszona: pieczka w wielkiej polityce, to tu, to tam przyczana. Pojawili si wtedy prorocy dajc dobre rady, by wej w przymierze ze Wschodem lub Zachodem i uzyska w zamian opiek, znale przyjaci, mc y szczliwie. Tym prorokom wybawienia przeciwstawili si prorocy nieszczcia i po dzi sawi si ich imi. Widzieli sytuacj, odrzucali wszelkie opowiadanie si po stronie Wschodu lub Zachodu. Przewidywali nadcigajce nieszczcie. Ale nie widzieli w nim przypadkowego dziaania potnych maszyn wojny, lecz sens, ktrego szczegowo pozna nie mona. To Bg rozciela wiat jak dywan. To On pozwala Asyryjczykom podbija udz ludem i zawadn nimi tak, jak wyjmuje si ptaki z gniazda.Tokiem spraw On rzdzi, a ludzie i pastwa su Mu za narzdzia, czyni, co przyszo im czyni, nie przeczuwajc, e to Bg tego chce. Prorocy, ktrzy to mwili, chcieli przebudzi swj lud, a nastpnie wszystkich ludzi. Rad widzieli jedn tylko: suy Bogu czystym, moralnym yciem. wiat stworzony zosta z nicoci i sam przez si jest niczym. Sens tkwi w tym, co czyni czowiek, by by posuszny Bogu. Aczego chce Bg, mwi nienaruszalnych dziesicioro przykaza. Czego poza tym chce Bg w 115

114

Wykad szsty danej chwili, to w ich mniemaniu prorokom objawia, a oni przekazuj to dalej. Lecz pozostawaa wieloznaczno. Bg nie przemawia do ludzi wprost. W niewiedzy potrzebna jest niezwyka skromno. Pytania Hioba pozostaj bez odpowiedzi. Szczytem skromnoci jest sdziwy Jeremiasz. Nie jestemy bynajmniej prorokami. Nie da si naladowa tego, co wtedy byo wielkie. Mona natomiast, porwnujc sytuacj, umoliwi odczucie, jaki niepokj byby dzi na miejscu i jak dusza mogaby osign spokj. W ostatnim stuleciu prorocy mieli swj odpowiednik. Kierkegaard i Nietzsche, ktrzy kiedy w przypywie jasnego widzenia i przeraenia drog, po ktrej kroczy ludzko, daremnie usiowali przebudzi upiony wiat, s dzi jeszcze niezbdni, jeli idzie o nasze podstawowe dowiadczenie. Nawet dzi jeszcze nie osignli swego celu, nie przebudzili naprawd [ludzi]. Lecz sami byli wyjtkiem nie stajc si wzorem. I w ich lady byoby wbrew ich wasnej woli i nie zrobi tego nikt, kto ich rozumie. Byli zarazem ofiar swoich czasw i ich prorokami. Obaj przynieli najgbsz prawd w najcilejszym powizaniu z dziwacznymi i obcymi nam twierdzeniami pozytywnymi. Kierkegaard zinterpretowa chrzecijastwo jako wiar w absurd, jako decyzj negatywn, na mocy ktrej nie wolno ima si adnego zawodu ani zawrze maestwa, a waciwym chrzecijastwem jest mczestwo. Nietzsche przynis myli o woli mocy, o nadczowieku i wiecznym powrocie, ktre niejedn gow wprawiy w zamt, ale s tak samo nie do przyjcia jak Kierkegaarda nadmiernie niejako wywyszone chrzecijastwo. Ale wikszo refutacji Kierkegaarda i Nietzschego jest bez sensu i brzmi jak apel o kontynuowanie snu. Trywialnie biorc s suszne, ale dziki temu znika zadra, ktr Kierkegaard i Nietzsche wrazili w nasze sumienie. Nie bdzie za adnego prawdziwego rozwoju filozofii w przyszoci, jeli nie zagbia si ona w tych dwch gigantw. Albowiem swym dzieem, ktre si rozpado, i ofiar wasnego ycia objawili nam co, czego nic nie zastpi. Pozostaj nadal siewcami niepokoju i obej ich sienie da, pki mamy jeszcze faszywy spokj. 2. P r z e c h o d z c p rz ez n i h i l i z m p r z y s w a j a m y sobie n a s z tradycj. Niepokj oznacza, e obecno nihilizmu jest mo116

Filozofia w przyszoci liwoci przez nas samych dowiadczon. Znamy rozpad obowizujcych norm, znamy utrat gruntu pod nogami, kiedy nie ma ju adnej wiary, kiedy narodu nie czy ju adna wsplnota samowiedzy. Nieliczni dowiadczyli tego ju za czasw Nietzschego, niektrzy po 1933 r., inni pniej, dzi nie ma chyba adnego mylcego czowieka, ktry nie miaby takich dowiadcze. Moe dochodzimy teraz do punktu, gdy odzywa si co, co przemawiao w kadym momencie historycznego przeomu i do czego nawouj nas wczeni ludzie. Nihilizm zarwno jako ruch mylowy, jak rwnie jako dowiadczenie historyczne stanowi przejcie do gbszego ujcia tradycji. Nihilizm bowiem nie tylko od dawna - jest rwnie stary jak filozofia - by drog z powrotem do rde, lecz take wod krlewsk, probierzem zota prawdy. Jest w filozofii od pocztku co nieprzekraczalnego. We wszelkiej przemianie ludzkich stosunkw i zada, we wszelkim postpie nauki, w caym rozwoju kategorii i metod mylenia chodzi o uchwycenie jednej, wiecznej prawdy, w nowych warunkach, nowymi rodkami, uzyskujc moe wiksz jasno. Dzi zadanie nasze polega na tym, by w nihilizmie doprowadzonym do szczytu zdoby znw pewno wiecznej prawdy. Zakada to przyswojenie sobie tradycji w taki sposb, by nie tylko zna j zewntrznie, nie tylko obserwowa, lecz samemu dogbnie w niej uczestniczy. Aby to osign trzeba odrzuci w odniesieniu do samej filozofii ide postpu, susznw odniesieniu do nauki filozoficznego rzemiosa. Bdny by pogld, jakoby lepsze pniejsze wyniki eliminoway wczeniejsze, ktre jako przebyte w postpie szczeble s ju tylko przedmiotem zainteresowa historycznych. Za prawdziwe uchodzi wtedy nowe jako takie. Odkrycie czego nowego daje poczucie osignicia w dziejach szczytu. Takie zasadnicze nastawienie cechowao czsto filozofw w ostatnich wiekach. Wci na nowo sdzili, e cakiem nowymi odkryciami przezwyciaj ca przeszo, e dopiero teraz zaczyna siprawdzi-wa filozofia. Tak byo u Kartezjusza, u Kanta mimo caej jego skromnoci i szczeglnego po temu prawa, butnie w tzw. niemieckim idealizmie: u Fichtego, Schellingai Hegla, z kolei u Nietzschego. Po tragedii za nastpowaa farsa. Kiedy w r. 1910 Husserl ogosi w pierwszym numerze , ,Logosu" artyku o filozofii jako nauce cisej, gdzie jako najwaniejszy, 117

Wykad szsty gdy bezwzgldnie konsekwentny reprezentant swego fachu ustanawia wreszcie ostateczn podstaw filozofii, wwczas drogi mylicieli si rozeszy. Mimo caego respektu dla racjonalnej cisoci fenomenologii i neokantyzmu inni, sprzeciwiajc si ty m wymogom, szukali z zamiowaniem istoty filozofii jako prawdy wiecznej w tradycji i bynajmniej nie dyli do jej problematycznego unowoczenienia. A jednak nowo ta zachowaa ton agresywny i, jeli si nie myl, zanika dopiero teraz. Idea postpu bya form, w ktrej dowiadczenie tego, co pierwotne, mylnie pojmowao siebie jako historyczn nowo, gdy nastpio pomylenie filozofii z nowoczesn nauk. Na dodatek owadna filozofi ch pano-wania,potgi i znaczenia. Filozofia jest zupenie czym innym ni to, czym si okazaa ulegaj c takiemu wypaczeniu; co wiecznego j est w niej obecne, odkd czowiek filozoficznie uwiadomi sobie sam siebie. Oderwanie od historycznego podoa w pogoni za nowoci oraz posugiwanie si dziejami jako kamienioomem, skd pobiera si materia dla dowolnych interpretacji - taka droga prowadzi w przepa nihilizmu. Nie wolno nam ani wyabsolutyzowa zjawisk w przeszoci i podda si im, ani zdystansowa si nieobowizujco od nich, z przyjemnoci obserwujc minione czasy, przede wszystkim za nie wolno nam oderwa si od historycznego podoa. Gdybymy za to uczynili, nihilizm bolesn operacj przywiedzie nas z powrotem do waciwej prawdy. Zasadnicze stanowisko, ktre ponownie odradza si na podou nihilizmu, uczy nas innego spojrzenia na dzieje filozofii. Trzy tysice lat dziejw filozofii okazuj si jedn jedyn teraniejszoci. Rozmaite postacie myli filozoficznej kryj w sobie jedn tylko prawd. Pierwszy usiowa poj jedno tej myli Hegel, ale uczyni to jeszcze tak, e wszystko, co poprzedzao jego wasn filozofi, okazywao si wobec niej wstpnym szczeblem i czstkow prawd. Chodzi za o to, aby kadorazowe szczytowe osignicia filozofii przyswoi sobie przez stale odnawiany zwizek z wielkimi zjawiskami w przeszoci, niejako z czym, co ju zostao za nami, lecz jako z czym obecnym dzisiaj. Skoro kada filozofia jest teraniejsza, to wie, e w jej bycie obecnym przejawia si rdo i e niezbdnajest uniwersalna tradycja, owapami, bez ktrej pogrylibymy si w nicoci chwili pozbawionej przeszoci i przyszoci. Przemijaj c w czasie wie, e prawda waciwa, philosophia 118

Filozofia -w przyszoci perennis, w ktrej zawsze znika wszelki czas, jest stale obecna i rwnoczesna. 3. W n a u c e s z u ka m y czys toci j a k o przes anki p r a wdy p r z y u p r a w i a n i u przez nas f i l o z o f i i . Przesank techniki, ktra przeobraa nasz byt, jest nowoczesna nauka. Ale nauka ta siga znacznie dalej. Ta nauka - w przeciwiestwie do techniki - wrzyna si gboko w ludzk histori, a tylko niewielu ludzi zdaje sobie z tego w peni spraw i w tym uczestniczy, natomiast masa ludzka tkwi nadal w formach mylenia przednaukowego i czyni z nauki taki uytek, jak niegdy prymitywne ludy z europejskich cylindrw, frakw i szklanych paciorkw. Zalki istniay w dawnych czasach, w Grecji, ale dopiero czasy nowoytne od koca redniowiecza przyniosy pierwszy raz prawdziw swobod bada bezgranicznie samokrytycznych, rozcignitych na wszystko, co na wiecie si zdarza i zdarzy moe. Nauka postpuje metodycznie, bezwarunkowo obowizujepowszech-nie i wobec tego faktycznie te wszdzie zdobywa jednomylne uznanie, ma krytyczn wiadomo wasnej procedury, systematycznie zdobywa pewno w odniesieniu do caego dotychczasowego dorobku, nigdy nie jest w gotowej postaci, a jej postp idzie w nieskoczono. Cokolwiek pojawia si w wiecie, staje sijej przedmiotem. Odkrywa co, czego nikt przedtem nawet nie przeczuwa. Zaostrza i oczyszcza nasz wiadomo konkretnego bytu i dostarcza zadatkw, by praktycznie co sprawi i stworzy na wiecie kierujc si celami, ktrych ona sama nie wyznacza, ale ktre niebawem staj si znowu przedmiotem jej bada. Nauka jest niezbdnym warunkiem uprawiania filozofii. Ale sytuacja duchowa, jaka dziki nauce powstaa, postawia dzi przed filozofi takie wymogi, ktrych trudnoci w dawniejszych czasach nie uwiadamiano sobie rwnie jasno. Oto one: l. Trzeba uzyska nauk w peni c z y s t . W faktycznym postpowaniu i przecitnym myleniu przemieszana jest z twierdzeniami i zachowaniami nienaukowymi. W kadej konkretnej dziedzinie bytu na wiecie poszczeglni badacze wspaniale osignli czyst i cis nauk, ale jeli idzie o cao naszego duchowego bytu, bardzo jeszcze do tego daleko. 119

Wykad szsty 2. Trzeba przewietli i przezwyciy z a b o b o n n w i a r w n a uk . W naszych czasach nieustannej niewiary signito po nauk, bo rzekomo dawaa mocne oparcie, wierzono w tak zwane wyniki nauki, lepo podporzdkowywano si ludziom uznanym za fachowcw, wierzono, e dziki nauce i planowaniu mona bdzie uporzdkowa wi at w caoci, oczekiwano wyznaczenia yciu celw, ktrych nauka przecie nigdy da nie moe, oraz nieosigalnego dla nauki poznania bytu w caoci. 3. Wyjani trzeba na nowo metodycznie sam f i l o z o f i . Jest ona nauk w pradawnym i stale aktualnym sensie metodycznego mylenia, lecz nie jest nauk w znaczeniu cakiem nowoczesnym: jako takie zbadanie rzeczy, ktre po prostu prowadzi do powszechnie obowizuj ce-go, zawsze identycznego poznania. Mylne utosamienie filozofii z nauk nowoytn przez Kartezjusza oraz jego bdy, niewtpliwie zgodne z duchem tamtych wiekw, doprowadziy do nauki traktowanej jako rzekoma wiedza caociowa i zepsuy filozofi. Dzi razem z czystoci nauki trzeba osign czysto filozofii. S od siebie nieodczne, ale nie s tym samym; filozofia nie jest ani wiedz fachow obok innych, ani ukoronowaniem nauk jako rezultat wszystkich pozostaych, ani nauk podstawow celem zabezpieczenia innych nauk. Filozofia wie si z nauk i jej myl obecna jest we wszystkich dyscyplinach.Prawda nie jest celem niej w ogle dostpna bez czystoci prawdy naukowej. [Kada] nauka tkwi we wszechwiecie wszystkich nauk i kieruj ni idee, ktre w kadej dyscyplinie rodz si ju jako filozofia, przy czym ich samych naukowo uzasadni nie mona. Nowy przejaw wiadomoci prawdy moliwy jest dopiero na podstawie stanu nauk w ostatnim stuleciu, ale jeszcze go nie osignito. Praca nad jego urzeczywistnieniem naley do najpilniejszych nakazw chwili obecnej. Wbrew rozpadaniu si nauki na niepowizane z sob specjalizacje, wbrew zabobonnej wierze mas w nauk, wbrew spustoszeniom dokonanym przez niepowane pomieszanie filozofii z nauk, badania naukowe i filozofia musz nas razem przywie na drog istotnej prawdy. 120

Filozofia w przyszoci 4. R o z u m s ta j e si w o l p o r o z u m i e n i a b e z granic . Poniewa niewtpliwie byo co wsplnego, co wnikao we wszelk codzienno, istniao niemal do naszych czasw midzy ludmi powizanie i dziki temu porozumienie rzadko stawao si szczeglnym problemem. Mona byo zadowoli si sowami: moemy razem si modli, nie moemy z sob rozmawia.Dopiero dzi, kiedy nie potrafimy ju nawet razem si modli, dochodzimy w peni do wiadomoci, e bycie czowiekiem zwizane jest bezwzgldnie z porozumieniem midzy ludmi. Byt w przejawach swoich rozszczepia si na skutek rozmaitoci ludzi, rozmaitych rde wiary, rozmaitej postaci wsplnot ludzkich na poszczeglnych obszarach. Jednakie i wsplne s tylko nauka i technika w wiadomoci bdcej Ogarniajcym. W nichczy si jednak tylko wiadomo abstrakcyjna: oglna, natomiast dla rzeczywistego czowieka s one w caoci rodkiem zarwno walki, jak porozumienia. Wszystko, co rzeczywicie tkwi w czowieku, jest historyczne.Ale historyczno oznacza zarazem rozmait historyczno. Dlatego porozumienie wymaga: 1. by inna historyczno obchodzia nas bez sprzeniewierzania si wasnej; 2. by zachwianiu ulegaa obiektywno tego, co staje si powszechnie obowizujce, ale bez osabienia postulatu, e obowizywa ma suszno; 3. by rezygnowa z roszczenia wiary do wycznoci, gdy mieci si w tym zerwanie porozumienia, nie zatracajc zarazem swoich wasnych bezwzgldnych podstaw; 4. by podejmowa nieuchronn walk z tym, co ma inne historyczne korzenie, ale stale wznosi j na poziom walki miosnej, czc si w prawdzie nastawionej na wsplnot, nie na izolacj, nie na odgradzanie si, na odosobniony punkt; . 5. by kierowa si ku gbi, objawiajcej si tylko przy rozszczepieniu na rnorodne uwarunkowania historyczne, przy czym ja sam do jednego z nich przynale, lecz obchodz mnie wszystkie i razem kieruj mnie ku owej podstawie.
121

Wykad szsty Wiara filozoficzna jest nieodczna od gotowoci do porozumieniabez reszty. Waciwa prawda wyrasta bowiem przy spotkaniu z wiar tylko w obecnoci Ogarniajcego. Dlatego obowizuje twierdzenie: t y l k o ludzie w i e r z c y m og urzeczywistni porozumien i e . Natomiast nieprawda wyrasta z utrwalania treci wiary, ktre jedynie si odpychaj. Dlatego obowizuje twierdzenie: z f a n a t y k a mi w i a r y n i e ma r o z m o w y . Wiara filozoficzna odkrywa dia-belstwo w kadym przymusie, by z kim zerwa, i w kadej woli zerwania. Przeciw filozoficznej wierze w porozumienie skierowany jest z a r z u t : wiara w porozumienie jest utopi. Ludzie tacy nie s. W ruch wprawiaj ich wasne namitnoci, wasna wola mocy, wasne, interesy yciowe sprzeczne z cudzymi. Porozumienie zawodzi niemal zawsze, z caa pewnoci za w ludzkiej masie. Najlepszy jest jeszcze jaki konwencjonalny ad podlegy prawom, ktre przesaniaj zwyky brak zasad i zwyk nikczemno, wykluczajce porozumienie. Wymaga od ludzi zbyt wiele znaczy na dobre ich zniszczy. Naley na to odrzec: 1. Ludzie nie s tacy, jacy s, lecz zawsze stanowi jeszcze dla siebie problem i zadanie: wszelkie globalne sdy o nich mwi wicej ni mona wiedzie. 2. Porozumienie w kadej postaci do tego stopnia naley do samej istoty czowieka jako takiego, e musi by zawsze moliwe i nigdy nie mona wiedzie, jak daleko si jeszcze posunie. 3. Porozumienie bez granic nie jest programem, lecz sam wszechogarniajc wol wiary filozoficznej - dopiero na tej podstawie znajduj szczegowe uzasadnienie zamiar i metody porozumienia na kadym jej szczeblu. 4. Porozumienie bez granic nie jest wynikiem jakiej wiedzy, lecz zdecydowaniem do wkroczenia na tak drog, by by czowiekiem. Idea porozumienia nie jest utopi, lecz wiar. Stoi przed kadym pytanie, czy do tego dy i czy wierzy w to, nie jako w co w zawiatach, lecz jako w co cakowicie obecnego: w rzeczywist, tkwica w ludziach moliwo wspycia, rozmowy, w moliwo, by dotrze przez to wspycie do prawdy i dopiero t drog sta si naprawd sob. 122

Filozofia \v przyszoci Dzi, w potrzebie, rozumiemy, e porozumienie jest podstawowym postulatem skierowanym do nas. Rozjanienie porozumienia na podstawie jego rnorakich rde w kadym rodzaju Ogarniajcego staje si gwnym tematem, gdy uprawia si filozofi. Natomiast przyblienie porozumienia, przyblienie kadej moliwoci jego urzeczywistnienia, jest na co dzie zadaniem filozoficznego ycia.

Przeoy Jan Carewicz

123

You might also like